04.06.2014 Views

o_18pisot46mg61os71t11ijhlaia.pdf

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

yłam wtedy na nią, ledwie się powstrzymałam, żeby jej nie wygarnąć.<br />

Jak można było nie wziąć paragonu? Ja sama brałam każdy rachunek,<br />

a chwilę po odejściu od kasy analizowałam, czy na pewno wszystko<br />

dobrze zostało policzone. To nic, dodałam, ja pójdę z tobą. Poszłyśmy.<br />

Helena wzdychająca, że może komuś będzie musiała zrobić przykrość,<br />

ale w końcu chodziło o dobro Anielki, i ja, jak chmura gradowa obok<br />

niej, gotowa walczyć o tę kobietę jak lew. W markecie pociągnęłam ją<br />

od razu do działu obsługi klienta i bez ceregieli zaczęłam się domagać<br />

wymiany towaru oraz odszkodowania. Pani w wieku mocno średnim,<br />

o szarych, mysich włosach, zapytała o paragon.<br />

– Nie mam. – Moja Helena załamała ręce.<br />

– Zaraz, chwileczkę… – zaczęłam.<br />

– Czy pamięta pani, która z kasjerek panią obsługiwała? – Ku<br />

mojemu zdumieniu padło bardzo grzeczne pytanie z ust kobiety.<br />

– Naturalnie – ożywiła się Helena. – To ta pani w pierwszej kasie<br />

o oryginalnych włosach. Miała też bardzo ładne ręce – dodała.<br />

Ja i ta z działu obsługi zastygłyśmy na moment. Potem ona<br />

pozbierała się i przez megafon zawołała kasjerkę z kasy numer jeden.<br />

Chwilę stałyśmy, bo kobieta, której włosy i ręce wydały się Helenie<br />

oryginalne, musiała wstukać górę towarów z koszyka starszego<br />

małżeństwa, ale kiedy przyszła, natychmiast odwzajemniła uśmiech<br />

Heleny i kiwnęła grzecznie głową.<br />

– Kasiu – zaczęła tamta – pani twierdzi, że przed godziną robiła<br />

zakupy. Czy wydałaś klientce paragon?<br />

– Naturalnie. – Kasia kiwnęła głową i zastygła oburzona.<br />

– To ja nie wzięłam paragonu! – Helena zamachała rękoma<br />

w obronie tej Kasi o rzekomo oryginalnych włosach.<br />

– Chcemy zwrócić przeterminowane mięso… – nie ustępowałam.<br />

– Chodzi o to, czy pamiętasz tę panią… – zaczęła kierowniczka.<br />

– Pamiętam, naturalnie, pani robiła zakupy niecałą godzinę temu. –<br />

Kiwnęła głową Kasia. – Pani jest stałą klientką – dodała. – Pani kupuje<br />

przynajmniej raz w tygodniu. Pani płaci kartą.<br />

Zastanawiałam się, ile razy jeszcze ta Kasia powie „pani”.<br />

W Helenie było coś takiego, co mój dziadek określiłby mianem „dama”.<br />

Kasia z kasy naturalnie nie znała tego pojęcia, ale coś jej się po głowie

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!