04.06.2014 Views

o_18pisot46mg61os71t11ijhlaia.pdf

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

pytanie.<br />

– Wydaje mi się, że nie…<br />

Ale pewna być nie mogła. Ten jej mąż był bardzo atrakcyjnym<br />

mężczyzną, samcem alfa, umiał się wysławiać, a z jego sylwetki biło<br />

zdecydowanie. Tak mi powiedziała. Patrząc na Helenę, trudno było mi<br />

określić, co mogło mu w niej nie pasować. To prawda, że gotowała<br />

fatalnie. W kuchni miała dwie lewe ręce i z najwyższym trudem była<br />

w stanie zrobić kotlety schabowe oraz ugotować ziemniaki. Ale na<br />

przykład zrobienie jajecznicy wykraczało poza jej umiejętności. Albo<br />

ścinała jajka za bardzo i trzeba był zeskrobywać je przywarte do patelni,<br />

albo podawała mężowi w niedzielne poranki półsurową breję.<br />

– Przyjdę do pani kiedyś i zrobię jajecznicę, a potem nauczę<br />

panią… – Uśmiechnęłam się. Przykryłam także swoją dłonią jej rękę.<br />

– Pani jest jak matka… – powiedziała i przestraszyła się swoich<br />

słów. Musiała wyczuwać, że brak dzieci w moim przypadku ma istotne<br />

znaczenie. Bo czemu kobieta, która pracowała jako przedszkolanka, nie<br />

ma własnych dzieci? To mało prawdopodobne, że nie chciała.<br />

– Nie zostałam matką – pospieszyłam z wyjaśnieniem – ponieważ<br />

nie mogłam mieć dzieci. Nigdy się z tym nie pogodziłam. To była dla<br />

mnie… dla nas ze Sławkiem tragedia…<br />

Siedziała i łamała palce, nic nie mówiąc. Wreszcie podniosła<br />

gwałtownie głowę i wyrzuciła z siebie:<br />

– Ja długo nie chciałam mieć dzieci. Stawiałam na karierę… Pod<br />

tym względem Andrzej miał rację, że uważał mnie za kogoś zimnego<br />

i niedojrzałego.<br />

– Każda z nas, kobiet, jest inna… – pocieszyłam ją. Naprawdę tak<br />

uważałam. – Jedna chce mieć dzieci od razu, najlepiej dwoje lub troje.<br />

Jest pewna, że związała się z właściwym człowiekiem i nie chce czekać.<br />

Inna chce najpierw osiągnąć stabilizację życiową, pozycję zawodową,<br />

dopiero potem poświęcić się dziecku. Nie ma w tym nic złego.<br />

Patrzyła na mnie z wdzięcznością. Nie wiedziała pewnie albo nie<br />

chciała przyznać, że w jej przypadku dziecko nie było oczekiwane,<br />

kochane od poczęcia, tylko było czymś na kształt kompromisu,<br />

prezentem dla męża, dowodem wdzięczności za jego troskę i opiekę.<br />

Znałam takie kobiety. Przychodziły do przedszkola po dzieci

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!