04.06.2014 Views

o_18pisot46mg61os71t11ijhlaia.pdf

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

miały urządzenia do psikania, trzeba było wyjąć szklany korek, żeby je<br />

otworzyć. Dobrze, że zauważyłam, bo łatwo można by je stłuc przy<br />

wzięciu flakonika za rzeźbiony w szkle, okrągły korek. Poza tym na<br />

półce były dwie szczoteczki do zębów, zupełnie zwyczajne, żadne tam<br />

elektroniki, końcówki i inne odciągające od mycia zębów urządzenia,<br />

pasta z fluorem, jeden krem nawilżający „opóźniający starzenie” dobrej,<br />

drogiej firmy. Wzięłam go do ręki i powoli odkręciłam nakrętkę. Był<br />

żółty i pachniał wanilią. W sypialni na wieszakach wisiały trzy jedwabne<br />

bluzki w bladych kolorach i trzy spódnice o podobnym kroju. Obok<br />

każdej spódnicy znalazłam żakiety pasujące do nich deseniem. Na<br />

półkach leżało kilka jednokolorowych swetrów z cieniutkiej jedwabnej<br />

przędzy, koszulki oraz spodenki i spódniczki Anielki. Nie wyglądało na<br />

to, że to jedyne rzeczy moich nowych lokatorek. Chyba te stroje<br />

i przybory uznały za potrzebne, włożyły je do wielkiej walizki,<br />

pospiesznie pakując się przed ucieczką z nieprzyjaznego miejsca, które<br />

musiały opuścić. Wyobrażałam sobie, że jutro czy pojutrze zajedzie pod<br />

dom wielki samochód towarowy i szafy zapełnią się spodniami,<br />

spódnicami, swetrami i bluzkami na wszelkie okazje, a łazienka<br />

– kosmetykami dla młodych kobiet oraz dziecinnymi, innymi do<br />

włosów, ciała, twarzy, oczu, pielęgnacyjnymi, czyszczącymi czy takimi,<br />

których przeznaczenia pewnie nie odgadnę.<br />

Mimo pucowania podłóg i odkurzania nic nie dało się zrobić<br />

z szarością salonu i wypłowiałymi ze starości zasłonami. Pomyślałam<br />

ponownie, że ona nie zadomowi się w tym mieszkaniu na długo. Zaraz<br />

znajdzie coś bardziej odpowiedniego, weselszego, ładniej urządzonego<br />

i uśmiechnąwszy się przepraszająco do mnie, zniknie z mojego życia po<br />

raz drugi.<br />

Wieczorem zadzwoniła do mnie, dziękując za poniesiony trud.<br />

Była wzruszona, tak właśnie powiedziała, że była wzruszona, kiedy<br />

wróciła z córeczką do domu i zastała porządek. Wyraziła się<br />

o mieszkaniu, w którym spędziła jedną noc: „dom”. Jak bardzo musiała<br />

być zdesperowana? Powiedziała mi także, że przygotowała dla mnie<br />

umowę i spytała, kiedy mogłabym ją przeczytać i zgłosić ewentualne<br />

zastrzeżenia. Chciała wysłać mi ją na adres mejlowy, ale powiedziałam,<br />

że nie mam komputera i nie korzystam z żadnych dobrodziejstw sieci.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!