04.06.2014 Views

o_18pisot46mg61os71t11ijhlaia.pdf

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Heleny. Jej potrzeba było domu, pełnego przestrzeni, z przeszklonym<br />

tarasem, ogrodem zimowym i widokiem na rzadkie kwiaty na werandzie.<br />

Takiego z jasnym pokojem dziewczęcym, gdzie stoi pomalowane na<br />

biało łóżko z baldachimem i co najmniej tuzin lalek. A obok na<br />

puchatym dywanie domek dla nich, serwis na kawę, herbatę, łóżeczko,<br />

wózek lalczyny, ubranka i mnóstwo innych zabawek, których Anielka<br />

nie pozwoliła wyrzucić, mimo że przecież od kilku lat chodzi już do<br />

szkoły. Oczywiście jest i biurko z mnóstwem szuflad, gdzie schludnie<br />

leżą porządnie poukładane kredki, długopisy, zeszyty i książki, oraz<br />

różowa szafa z mnóstwem ubranek wysokiej jakości, lakierowanych<br />

bucików oraz wstążek i opasek na głowę. Sama Helena potrzebuje<br />

oddzielnego pokoju, najlepiej dwóch: w jednym powinna być urządzona<br />

sypialnia, z szafą na całą ścianę, od podłogi do sufitu, i obszernym<br />

łóżkiem z powleczoną satyną pościelą, i drugiego, niedużego, gdzie<br />

zmieszczą się biurko, sekretarzyk oraz fotel, gdyby chciała odpocząć.<br />

– Ile kosztowałby najem? – spytała, używając tego staroświeckiego<br />

słowa.<br />

– Pięćset złotych plus opłaty – powiedziałam, dostrzegając kątem<br />

oka zaskoczenie Doroty.<br />

Na twarzy Heleny zagościło coś w rodzaju mieszanki ulgi<br />

i szczęścia.<br />

– Odpowiada mi to, oczywiście odpowiada – odparła szybko.<br />

– To świetnie. – Uśmiechnęłam się. – Kiedy pani chciałaby się<br />

wprowadzić?<br />

– My tu zostaniemy z Anielką. – Jej ton był przepraszający,<br />

a spojrzenie niepewne. – Jeśli pani się zgodzi…<br />

Dorota mówiła, że Helena z córką nie mają gdzie spać, stąd także<br />

późna pora oglądania mieszkania, ale mimo wszystko byłam zdumiona.<br />

W salonie nieład, w kuchni nie było wprawdzie nieumytych naczyń, ale<br />

panował rozgardiasz, łazienka ostatni raz była myta przez Carmen. Regał<br />

w pokoju pokrywała warstwa kurzu. Szuflada, gdzie znalazłam<br />

wachlarz, była otwarta, a książki na półkach w nieładzie, jakby ktoś<br />

chciał je poprzestawiać, ale zrezygnował w połowie pracy. Po tym jak<br />

Carmen się wyprowadziła, byłam tu tylko raz.<br />

– Myślałam o tym, żeby sprzątnąć… – Gestem omiotłam

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!