04.06.2014 Views

o_18pisot46mg61os71t11ijhlaia.pdf

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Czułam się jak dziecko, któremu rodzice robią awanturę za<br />

niesprzątnięty pokój i nieodrobioną pracę domową, a ja modlę się, żeby<br />

nie dowiedzieli się jeszcze o wagarach w szkole.<br />

– Nawet ubrania Sławka już oddałam do opieki społecznej<br />

– zapewniłam. – Chodzę też do teatru…<br />

– No właśnie, widzisz, oddała te ubrania… I chodzi do kina…<br />

– Matka przekrzykiwała „Familiadę”, która ryczała z telewizora, a Karol<br />

Strasburger dziwnie się do mnie uśmiechał.<br />

– Grosza nie zobaczyłem z wynajmu! – przypomniał sobie.<br />

– Grosza!<br />

– Do teatru – poprawiłam i podniosłam się z fotela. – To mam<br />

w końcu przychodzić do was w niedziele czy nie?<br />

– Rób, co chcesz… – burknął ojciec, patrząc z żalem, jak<br />

Strasburger odchodzi z „Familiadą”.<br />

Na szczęście nie zabrali mi klucza do mieszkania po dziadkach.<br />

Dostałam nawet kawałek ciasta i zupę w słoiku. Po namyśle matka<br />

dorzuciła mi trzy kotlety zapakowane w folię do pieczenia. Pewnie<br />

chciała mi w ten sposób zrekompensować zachowanie ojca.<br />

Wieczorem zadzwoniła Dorota.<br />

– Znajoma znajomej znajomej zna kogoś, kto potrzebuje<br />

mieszkania.<br />

– Z ogłoszenia? – spytałam. Telefon mnie obudził. Przespałam całe<br />

popołudnie po wizycie u rodziców i byłam trochę nieprzytomna.<br />

– Przecież mówię, że znajoma zna… – sarknęła.<br />

– Tak, tak – obudziłam się. – Kiedy chce obejrzeć mieszkanie?<br />

– No więc zaraz – powiedziała Dorota po tym, jak poszeptała<br />

z kimś najwyraźniej stojącym przy niej w pokoju. – Jest dość<br />

zdesperowana, bo nie ma gdzie spać…<br />

Zerknęłam na zegarek, było wpół do dziewiątej.<br />

– Jestem w piżamie – zaprotestowałam.<br />

– Uciekła od męża – mówiła cicho Dorota. – Z dzieckiem. Nie ma<br />

gdzie spać…<br />

– No dobrze – skapitulowałam wobec takich argumentów. – Ubiorę<br />

się i przyjdę. Podaj im adres, a ja poczekam w mieszkaniu.<br />

W taki sposób po raz drugi do mojego życia weszła Helena.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!