04.06.2014 Views

o_18pisot46mg61os71t11ijhlaia.pdf

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

sprawiała kłopotu. Może uda mi się zdobyć zaproszenie dla pani.<br />

– Mną się nie przejmuj – zapewniłam, zastanawiając się, jak to jest<br />

być na premierze i przechadzać się w kuluarach podczas przerwy,<br />

podpatrując, w co ubrane są pani prezydentowa, premierowa oraz osoby<br />

znane z gazet i telewizji.<br />

Stanęłyśmy przed niewielką łączką, na której nieśmiało kwitło<br />

kilkanaście kaczeńców. Więcej tych skromnych, więdnących szybko<br />

kwiatków było jeszcze zwiniętych w pączki, ale wyglądało na to, że za<br />

chwilę się rozwiną. Łączka była cicha, owadów jeszcze nie było słychać,<br />

pewnie dopiero się budziły.<br />

– Piękna żółć – zachwyciła się. – Zupełnie inna niż cytrynowa…<br />

Jakby z kroplą pomarańczy, ale mimo wszystko z przewagą żółci. Ja<br />

myślałam najpierw o żonkilach i hiacyntach na taras, ale muszę pamiętać<br />

o tym, że to wiosenne kwiaty i niestety nie przetrwają do jesieni. Można<br />

oczywiście wyhodować z cebulek, ale jednak stawiam na inne kolory…<br />

Blady róż, czerwień, amarant…<br />

– Tulipany? – spytałam.<br />

– Także o tym myślałam, ale nie pasowały mi do włoskiej scenerii.<br />

Róże… Wybór najbardziej oczywisty i najlepszy… Ale krzaki róż<br />

kolczastych, nie pojedyncze kwiaty cięte. Zainspirowała mnie<br />

Chorwacja. Właśnie tam widziałam odpowiednie. Dlatego darowałam<br />

cyprysy, żeby dyrektor pozwolił sprowadzić krzewy różane.<br />

Oczyma duszy zobaczyłam taras, na którym rosną róże w różnych<br />

odcieniach czerwieni, a pod nim tuje-cyprysy. Za kolumną stoi<br />

roztrzęsiona Floria Tosca. W swojej celi Mario pisze do niej list. To było<br />

jego ostatnie życzenie – napisać list do ukochanej kobiety. Nie chce<br />

przecież umierać, póki nie wyzna jej, że zawsze była tą jedyną,<br />

a Attavanti, mimo że piękna, jest jedynie siostrą przyjaciela. Tamta<br />

kobieta też była przyjaciółką Sławka, a może tylko współpracownicą. To<br />

ja zawsze byłam ta jedyna, wiedziałam to na pewno. Floria panicznie się<br />

boi, chociaż ma gwarancję nieżyjącego Scarpii, że Cavaradossiemu włos<br />

z głowy nie spadnie. Już przekazała list od okrutnika dowódcy plutonu<br />

egzekucyjnego. Pozwolono jej nawet na chwilę zobaczyć się ze<br />

skazanym. Widzowie słuchają pożegnania kochanków. Wreszcie<br />

żołnierze wyprowadzają Cavaradossiego na miejsce kaźni. Floria

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!