04.06.2014 Views

o_18pisot46mg61os71t11ijhlaia.pdf

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

lisko i tylko czas, ten wróg na ziemi, dzieli nas od ponownego<br />

spotkania.<br />

Po „Holendrze” nie widziałam Carmen przez kilka tygodni. Po<br />

tym, jak następnego dnia zadzwoniłam z podziękowaniem, a ona<br />

powiedziała, że musimy się „zdzwonić” i powtórzyć ten „wypad”,<br />

zaległy cisza i ciemność. Daremnie wpatrywałam się w jej okna,<br />

ważyłam w dłoniach słuchawkę telefonu, a potem z westchnieniem<br />

odkładałam ją na widełki. Wreszcie po ponad miesiącu któregoś dnia<br />

rano zobaczyłam, jak wychodzi z domu z workiem na śmieci<br />

i narzucając płaszcz, zbiegłam prędko na dół, trzymając w rękach swoją<br />

porcję śmieci w cienkim, przezroczystym niemalże worku. Do śmietnika<br />

weszłam w chwili, kiedy Carmen opuszczała ten przybytek smrodu.<br />

– Carmen! – wykrzyknęłam „zdumiona”.<br />

– Ależ spotkanie! – Ucieszyła się, jakby nie mogła zadzwonić<br />

i zapytać, czy nie wpadłabym na herbatę. – A ja już tyle razy chciałam<br />

zadzwonić i umówić się… I byłam taka strasznie zapracowana…<br />

– Chodźmy stąd lepiej. – Wyciągnęłam ją z odmętów śmietnika<br />

i zaproponowałam spacer. Późne wiosenne słońce było wysoko i grzało<br />

tak mocno, że rozpięłam płaszcz i pożałowałam, że miałam pod nim<br />

ciepły sweter.<br />

– A wie pani, że miałabym wielką ochotę… – stwierdziła. – Tylko<br />

proszę mi dać chwilę, a włożę coś lekkiego.<br />

Zatańczyła rękoma wokół siebie, pokazując mi, że ma zamiar<br />

zrzucić ciepłą puchówkę i włożyć coś bardziej odpowiedniego.<br />

– Ja też się przebiorę – powiedziałam z ulgą, bo już krople potu<br />

spływały mi na plecy. – I za dziesięć minut tutaj?<br />

– Za dziesięć. – Chwilę patrzyłam, jak lekko wbiegła na stopnie,<br />

a potem nie tak szybko jak ona, ale z energią, której nie miałam od<br />

dawna, ja wspięłam się na swoje drugie piętro, żeby włożyć lekką<br />

kurtkę.<br />

Kiedy zeszłam na dół, ona już czekała, podskakując w miejscu.<br />

Była w dżinsach, sportowych butach i miała na sobie ponczo w kratkę.<br />

Włosy zebrała w wysoki kucyk.<br />

– Wie pani, że szukałam inspiracji do trzeciego aktu w internecie,<br />

zamiast wpaść na oczywisty pomysł spaceru?

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!