04.06.2014 Views

o_18pisot46mg61os71t11ijhlaia.pdf

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

dramat jednostki nie jest specjalnie ważny, liczy się dopiero naród.<br />

Jednostka może jedynie jak Kmicic uratować klasztor przed sforą<br />

Szwedów albo jak kapitan Kloss wygrać wojnę z Niemcami, z niewielką<br />

pomocą czołgu „Rudy”…<br />

– Oglądałam te filmy w dzieciństwie – zapewniła gorliwie. – Nie<br />

macie ich tu dosyć?<br />

– Ależ skąd… „Potop”, „Pana Wołodyjowskiego” i „Ogniem<br />

i mieczem” też oglądamy kilka razy do roku i wszyscy są zachwyceni.<br />

Zamyśliłam się. To nas różniło ze Sławkiem. On uwielbiał trylogię.<br />

Ja nie znosiłam tych bitew, machania szablą i okrucieństwa, jakie<br />

prezentowało rycerstwo polskie. Kiedyś pokłóciliśmy się o to, że<br />

Wołodyjowski wolał wysadzić się w Kamieńcu, zamiast zostać przy<br />

żonie i zrobić jej mnóstwo dzieci. To było oczywiście moje zdanie.<br />

Sławek śmiał się ze mnie, że mam dla mężczyzny tylko specyficznie<br />

pojęte zadania, mianowicie dostarczanie żonie jadła, napoju, pieniędzy<br />

oraz robienie jej dzieci.<br />

– Zamyśliła się pani? – Nagle usłyszałam koło siebie jasny głos<br />

Carmen.<br />

– Szczerze mówiąc, tak plastycznie opowiadasz, że wyobraziłam<br />

sobie całą tę scenę. Zbudziłaś mnie, kiedy Mario przeklinał Florię.<br />

Zaczęła się śmiać.<br />

– Panie Czesławie! – krzyknęła do mężczyzny, który<br />

nieoczekiwanie pojawił się na scenie. – Jeszcze chwila, jeszcze tylko<br />

chwila…<br />

– Nie może pani spać?! – odkrzyknął mężczyzna i pokręcił głową.<br />

Potem zwrócił się w moim kierunku ze śmiechem. – Potem nocą rysuje,<br />

a w dzień śpi. Wieczorami nas tutaj dręczy…<br />

– Oj tam, oj tam! – Zaśmiewała się. – Uwielbia mnie pan!<br />

– Nie da się ukryć – powiedział pan Czesław do mnie.<br />

– Wszystkich nas tu zawojowała. Reżyser patrzy jak w obraz. Kobitki<br />

we wzorcowni bez mrugnięcia okiem zostają po godzinach, fryzjer<br />

chodzi za nią jak pies, chociaż jest tego… gejem… Strasznie fajna ta<br />

pani córka…<br />

– Nie jestem… – Zaprzeczyłam ze zdumieniem.<br />

– To przyjaciółka – w tym samym momencie powiedziała Carmen.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!