04.06.2014 Views

o_18pisot46mg61os71t11ijhlaia.pdf

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

młodą, ładną blondynkę uśmiechającą się na tle egipskich piramid.<br />

Marta Abramowska nie była ładna. Krótkie, popielate włosy miała<br />

przystrzyżone niestarannie, bladą twarz pokrytą piegami, a oczy w jasnej<br />

oprawie aż prosiły się o podkreślenie ołówkiem. Mocna, umięśniona<br />

figura nie przydawała jej żadnego uroku. O ile w spodniach, zwłaszcza<br />

tych do biegania, nie było to szczególnie istotne, o tyle w kostiumach jej<br />

umięśnione łydki robiły fatalne wrażenie. Dziewczyna na zdjęciu była<br />

śliczna, miała delikatne rysy i szczupłą figurę. Sukienka w kwiatki<br />

i tenisówki wyglądały jak na nią uszyte. O takich dziewczynach mówi<br />

się „urocza”. Nie wyglądała na siostrę ani na żadną krewną. Gdyby była<br />

tylko przyjaciółką, Marta nie postawiłaby jej zdjęcia przy łóżku.<br />

Wyglądało to tak, jakby fotografia była własnością Marty od zawsze, ale<br />

z jakichś nieznanych dla mnie powodów kobieta najpierw wypierała się<br />

tej znajomości, a potem postanowiła się do niej przyznać sama przed<br />

sobą. Zdjęłam ramkę i odwróciłam zdjęcie. „Kochanej mojej Marcie na<br />

pamiątkę tamtych dni, które zmieniły wszystko. Julia”.<br />

– A więc to tak… – powiedziałam na głos.<br />

Wszystko wydawało się zupełnie jasne. Marta była ukrywającą<br />

swoją orientację lesbijką. Prawdopodobnie miała rodzinę, która nie<br />

zaakceptowała jej seksualności. Może dlatego, zamiast mieszkać<br />

w domu, wynajęła mieszkanie u mnie. Albo może jeszcze inaczej. Julia<br />

nie była lesbijką, tylko zwykłą dziewczyną, w której Marta się<br />

zakochała, a kiedy wyznała jej miłość, ta przestraszyła się i uciekła.<br />

Podobne rozważania snułam także w chwili, kiedy w kuchni<br />

przeglądałam szuflady i szafki, a ona nieoczekiwanie wkroczyła do<br />

środka, kulejąc. Zdążyłam tylko zamknąć szufladę i odwrócić się w jej<br />

stronę.<br />

– Och… Przestraszyła mnie pani bardzo.<br />

– Ja przepraszam – powiedziałam. – Myślałam, że…<br />

– Dlaczego weszła pani do mieszkania pod moją nieobecność?<br />

– przerwała mi.<br />

– Chciałam zabrać toster do naprawy – rzuciłam szybko. – Jest<br />

zepsuty. Przyszło mi do głowy, że chciałaby pani z niego korzystać…<br />

Dzwoniłam, ale pani nie było i postanowiłam nie chodzić dwa razy.<br />

Naprawdę bardzo przepraszam…

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!