04.06.2014 Views

o_18pisot46mg61os71t11ijhlaia.pdf

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

podświetlona światłem. Ze Sławkiem oglądaliśmy transmisje<br />

z Konkursów Chopinowskich, lubiliśmy muzykę fortepianową, Chopina<br />

szczególnie. Wiedziałam, jakie to święto dla młodego pianisty. W końcu<br />

taki konkurs odbywa się co pięć lat.<br />

– Z Polski będzie nas grało około setki – powiedział. – Dostanie się<br />

nie więcej jak dziesięciu. Muszę teraz dużo ćwiczyć, żeby mi się udało.<br />

– Ćwiczysz chyba wystarczająco dużo. – Uśmiechnęłam się zza<br />

odkurzacza. – Za to odżywiasz się zupełnie nieodpowiednio.<br />

– Dlaczego pani tak myśli? – zaprotestował. – Ja na kolację jem<br />

galaretkę z ryb albo śledzie i warzywa… A na obiad codziennie chodzę<br />

do Karalucha.<br />

– Wiem. – Kiwnęłam głową, wyłączając odkurzacz z sieci. – Mimo<br />

wszystko masz dietę bardzo ubogą w witaminy. W tym barze to jadasz<br />

leniwe albo barszcz… Za mało witamin i mięśnie zaczną źle pracować.<br />

A to chyba dla ciebie ważne…<br />

Spojrzał przerażony na mnie, a potem na swoje piękne smukłe<br />

dłonie i szczupłe nadgarstki.<br />

– Co mam robić? – spytał.<br />

– Mogę ci robić obiady, bo gotuję dla siebie – skłamałam. – Jeden<br />

kotlet więcej nie stanowi dla mnie problemu.<br />

– Naprawdę zrobiłaby to pani dla mnie? – spytał nieco wzruszony.<br />

Biedny, smutny dzieciak, któremu wydawało się, że można być<br />

bezkarnie samotnym z wyboru.<br />

– To żaden problem – powtórzyłam. – Przychodziłam raz<br />

w tygodniu do sprzątania i teraz też będę sprzątać w piątki, a w pozostałe<br />

dni wpadnę na chwilę i zostawię ci obiad w termosie. Zupę i drugie<br />

danie.<br />

Wcześniej myślałam, że granie po osiem godzin dziennie jest<br />

wyraźną przesadą, ale to, co Marcin robił po ogłoszeniu nominacji,<br />

wprawiło mnie w prawdziwe zdumienie. Ten dzieciak grał cały dzień od<br />

ósmej rano do dziewiętnastej wieczorem, przy czym około trzynastej<br />

robił sobie godzinną przerwę na obiad, który zostawiałam mu<br />

w termosie, a koło siedemnastej przychodził na rozpuszczalną kawę<br />

z mlekiem. Był jak pociąg z jednym tylko wagonem, który zjeżdża<br />

z wysokiej góry z pełną wiarą, że szyny wytrzymają napór wielu ton

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!