04.06.2014 Views

Jestem nudziarą! - Puls UM

Jestem nudziarą! - Puls UM

Jestem nudziarą! - Puls UM

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

I wojn¹ œwiatow¹ przez badaczy<br />

niemieckich. Moim studiom sprzyjali<br />

tak¿e profesorowie. Za swoich mistrzów<br />

mogê uznaæ - prof. Juliê Zab³ock¹,<br />

najlepsz¹ wówczas w Polsce znawczyniê<br />

pisma klinowego staro¿ytnych<br />

cywilizacji bliskowschodnich oraz prof.<br />

Stefana Parnickiego-Pude³ko, archeologa<br />

œródziemnomorskiego, badacza<br />

agory greckiej. Rezultatem tych badañ<br />

by³o zainteresowanie filozofi¹, religioznawstwem,<br />

histori¹ sztuki, a przede<br />

wszystkim praca magisterska, poœwiêcona<br />

analizie wp³ywów huryckich w<br />

kulturze hetyckiej w XIV i XIII w. p.n.e.<br />

na przyk³adzie sanktuarium w<br />

Yazilikaya. Wyniki moich badañ zosta³y<br />

opublikowane w presti¿owym czasopiœmie<br />

„Meander”.<br />

Oprócz studiowania historii staro-<br />

¿ytnego wschodu, mia³em drug¹ pasjê<br />

- koszykówkê. Przychodz¹c na studia<br />

by³em - jak mi siê zdawa³o - dobrze<br />

wysportowany, gdy¿ intensywnie uprawia³em<br />

lekk¹ atletykê i ró¿ne gry zespo³owe.<br />

Mia³em szczêœcie trafiæ na<br />

œwietnego trenera mgr. Stanis³awa<br />

Szafarkiewicza, który zachêci³ mnie do<br />

uprawiania koszykówki. Prowadzi³ nie<br />

tylko zajêcia ze studentami, ale by³ w<br />

tym czasie trenerem I-ligowego<br />

zespo³u poznañskiego AZS-u. Doœæ<br />

szybko znalaz³em siê w dru¿ynie<br />

juniorów, potem a¿ do koñca studiów<br />

gra³em w reprezentacji Uniwersytetu.<br />

Obozy, treningi wyrabia³y nie tylko<br />

tê¿yznê fizyczn¹, ale przede wszystkim<br />

systematycznoϾ, walecznoϾ, poczucie<br />

wspólnoty z grup¹, które to cechy<br />

ten znakomity trener i mentor<br />

kszta³towa³ w swoich wychowankach.<br />

Z naszego zespo³u wyroœli znakomici<br />

prawnicy, matematycy, chemicy, w tym<br />

czterech profesorów.<br />

Po prze³omie grudniowym 1970 r.<br />

spo³eczeñstwo, tak¿e studenci patrzyli<br />

bardziej optymistycznie w przysz³oœæ.<br />

Pojawi³y siê mo¿liwoœci wyjazdu za<br />

granicê. Pierwszy mój wyjazd nast¹pi³<br />

do NRD, gdzie w ramach wspó³pracy<br />

studentów poznañskiej germanistyki z<br />

niemieckimi organizacjami m³odzie¿owymi<br />

mo¿na by³o pracowaæ w czasie<br />

wakacji. Pracowa³em w fabryce<br />

10<br />

G a z e t a S t u d e n t ó w<br />

produkuj¹cej grzejniki w Berlinie.<br />

Popo³udniami zwiedza³em miasto,<br />

b¹dŸ spêdza³em czas w bibliotekach<br />

czy muzeach, przede wszystkim w<br />

s³ynnym Pergamonie, gdzie znajduje<br />

siê jedna z najbogatszych kolekcji<br />

zabytków hetyckich.<br />

W 1971 r., w wakacje, odby³ siê<br />

drugi obóz wojskowy, znowu w<br />

Gorzowie. Warunki zakwaterowania<br />

by³y fatalne, ca³y czas pada³ deszcz, a<br />

namioty przecieka³y. Pewnego dnia,<br />

odbywaliœmy szkolenie w jednym z<br />

baraków. Prowadz¹cy pu³kownik<br />

mówi³ o strukturze wojskowej NATO<br />

(oczywiœcie jako organizacji wrogiej).<br />

Jurek £ojko, student historii, znawca<br />

mediewistyki, a szczególnie heraldyki<br />

œredniowiecznej, kabareciarz, umilaj¹cy<br />

nam pobyt na obozie cytatami<br />

Szwejka - patrzy³ w okno. Nagle<br />

zwróci³ siê do oficera: Panie<br />

pu³kowniku, za chwilê nawiedzi nas<br />

minister obrony narodowej - gen.<br />

Jaruzelski. Pu³kownik oczywiœcie nie<br />

uwierzy³ i zruga³ Jurka, wzmacniaj¹c<br />

swoj¹ reprymendê odpowiedni¹<br />

wi¹zk¹ ogólnowojskowych przekleñstw.<br />

Nie minê³o 5 minut, otwieraj¹<br />

siê drzwi - a do sali wchodzi gen.<br />

Jaruzelski ze swoj¹ œwit¹. Wszyscy<br />

oniemieli, pu³kownik z wra¿enia<br />

zapomnia³ jêzyka w gêbie. Jedynym,<br />

który zachowa³ zimn¹ krew by³ Jurek,<br />

który w stylu szwejkowskim zameldowa³<br />

pluton. Patrz¹c z nudów w<br />

okno, zauwa¿y³, i¿ na teren obozu<br />

studenckiego niespodziewanie przyjecha³<br />

minister obrony na inspekcjê.<br />

Jak potem spekulowaliœmy, gen.<br />

Jaruzelski zosta³ poinformowany o<br />

nienajlepszych warunkach na obozie<br />

przez któregoœ z prominentnych<br />

rodziców studentów prawa, których<br />

kompania stacjonowa³a po s¹siedzku.<br />

Skutki tej wizyty by³y zdumiewaj¹ce.<br />

Zamiast æwiczeñ na poligonie,<br />

odbywaliœmy strzelania i ogl¹daliœmy<br />

do koñca obozu filmy szkoleniowe.<br />

Dowództwo Studium zosta³o zmienione.<br />

Krótko potem nast¹pi³y radykalne<br />

zmiany w szkoleniu wojskowym<br />

studentów, które koñczy³o siê pó³roczn¹<br />

s³u¿b¹ w koszarach.<br />

Oczywiœcie wojsko, szkolenie<br />

wojskowe studentów, to Ÿród³o wielu<br />

dykteryjek, dowcipów, tak¿e - jak<br />

wiem - dla kolegów z Akademii<br />

Medycznej. Postrzegane wówczas jako<br />

jeden z elementów systemu totalitarnego,<br />

z perspektywy czasu rysuje siê<br />

tak¿e jako miejsce, gdzie nie tylko<br />

uczono strzelania i taktyki, ale gdzie<br />

zawi¹zywa³y siê serdeczne przyjaŸnie<br />

z kolegami z innych kierunków. Nasza<br />

kompania, sk³adaj¹ca siê ze studentów<br />

ró¿nych dziedzin, by³a ciekawym forum<br />

wymiany pogl¹dów i idei. Starczy<br />

powiedzieæ, ¿e z grona 80 studentów<br />

podchor¹¿ych, w przysz³oœci wyroœli<br />

znani uczeni (oko³o 20 profesorów,<br />

m.in. Witold Molik, Tomasz Schramm<br />

- historycy na UAM, Ryszard<br />

Przybylski - teoretyk sztuki na ASP,<br />

August Bañka - psycholog na UJ,<br />

Edward Hadaœ - biolog na AM czy Alfred<br />

Majewicz - orientalista na UAM),<br />

duchowni (ojciec Tomasz Aleksiewicz,<br />

dominikanin), t³umacze (Witek<br />

Skowroñski), plastycy. Wiêzi zadzierzgniête<br />

w trakcie studiów utrzymuj¹ siê<br />

do dzisiaj.<br />

Czas studiów to chyba najwa¿-<br />

niejszy okres dla rozwoju zainteresowañ,<br />

formowania siê aspiracji,<br />

wreszcie rozwijania umiejêtnoœci komunikowania<br />

siê m³odego cz³owieka<br />

z otoczeniem spo³ecznym. S¹dzê, ¿e<br />

nadal podstawow¹ rolê w tym procesie<br />

odgrywaj¹ nauczyciele akademiccy -<br />

mistrzowie, którzy swoj¹ wiedz¹ i<br />

autorytetem, czasami charyzm¹, nie<br />

tylko przyci¹gaj¹ m³odych ludzi do<br />

uprawianych dziedzin i g³oszonych<br />

idei, ale przede wszystkim s¹ wzorem<br />

do naœladowania, tak w sferze aksjologicznej<br />

jak i profesjonalnej. Problem<br />

tylko w tym, ¿e coraz wiêcej jest<br />

adeptów, a nie dostaje mistrzów.<br />

W 1973 r. przypadkowo, podj¹³em<br />

pracê asystenta w Katedrze Nauk<br />

Spo³ecznych Akademii Medycznej w<br />

Poznaniu. Myœla³em, ¿e na krótko...<br />

Pracujê ju¿ 33 lata. Ale to opowieœæ<br />

na inn¹ okazjê.<br />

Prof. AM dr hab.<br />

Micha³ Musielak

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!