Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Rogaś z Doliny Rozkoszy<br />
Jak wyjść<br />
z łuku<br />
histerycznego?<br />
@Czerwo<br />
Polaków bardziej niż jakość świadczonych<br />
usług zdrowotnych interesują<br />
zarobki w służbie zdrowia. Przecież nie może być tak, że byle lekarzyna nabija miesięcznie<br />
50.000, a człowiek haruje za średnią krajową. O niczym bym nie wiedział,<br />
gdyby nie wydarzenie z wczorajszej nocy, kiedy to redaktor Rogaś, który przybył do<br />
Wrocławia na konferencję. Niespodziewanie doznał incydentu zaburzenia psychicznego,<br />
zresztą niepierwszego i pewnie nieostatniego. Gdy Rogaś rusza w teren, tą samą<br />
trasą rusza pech!<br />
Redaktor miło spędzał czas w pokoju hotelowym<br />
ze swoją dziunią od PR. Zażyli po działce białej<br />
substancji wciąganej przez nos, która miała ich pobudzić,<br />
ale okazała się sproszkowaną tabletką clonazepamu<br />
à 2 mg. W efekcie dziunia zasnęła jak dziecko, a Rogaś<br />
postanowił nie tracić nocy, lecz ruszyć w miasto. Przedtem<br />
jednak udał się do łazienki, zażył drażetkę ecstazy<br />
i popił ją wodą. Po chwili padł na podłogę, wyginając<br />
się w łuk histeryczny, chociaż bardziej prawdopodobne<br />
jest, że doznał masywnych dyskinez mięśni grzbietu<br />
wskutek interakcji między benzodiazepiną a drugą<br />
pigułką. Został sam i bez szansy na ratunek. Miał<br />
na szczęście zestaw głośno mówiący, wersja hi-tech<br />
z identyfikacją głosu. Warknął: „Psychiatra Wrocław<br />
szukaj”. Google szybko doprowadziły go do gabinetu dr.<br />
@Czerwo, gdzie telefony odbiera rejestratorka. Ecstazy<br />
się już zupełnie wchłonęło i redaktor wpadł w obfitą<br />
biegunkę słowną, ale także poczuł głęboką więź emocjonalno-empatyczną<br />
z rejestratorką, która wydała mu<br />
się symbolem ludu wykorzystywanego do pracy przez<br />
zachłannych lekarzy. Rozhamowany clonazepamem<br />
wyśpiewał wszystko, łącznie z okolicznościami swojej<br />
łazienkowej niedyspozycji.<br />
Najnowszy program – objaśniał rejestratorce Rogaś<br />
nadal wygięty w łuk – będzie nosił nazwę „ILE SIĘ<br />
MUSISZ NAROBIĆ, ŻEBY TYLE ZAROBIĆ?!”. Ma być<br />
trochę w stylu tabloidowych doniesień: „Posły chleją za<br />
nasze!”, „Politycy się rozbijają drogimi autami, a w kraju<br />
bieda!”. Tylko kogo to interesuje, skoro w sumie nie<br />
wiadomo, ile zarabiają politycy? A lekarze wiadomo, że<br />
po 50.000, więc weźmiemy temat po lupę. Odcinki będą<br />
miały krótką, kilkuminutową formę. Ma być wersja telewizyjna<br />
i internetowa. W lewym okienku doktor siedzi<br />
w gabinecie, pije kawę, ziewa, zajada się bombonierami<br />
i plotkuje z repami. Po prawej – dramatyczne i wzbudzające<br />
współczucie przykłady ludzi pracujących naprawdę:<br />
panie nabijające produkty na kasę w hipermarkecie,<br />
sprzedające na targu nać pietruszki, sprzątające klatki<br />
schodowe, panowie układający produkty na paletach<br />
w sklepach wielkopowierzchniowych. Po lewej niebotyczne<br />
kwoty – setki i tysiące (<strong>dla</strong> uproszczenia brutto<br />
i tyle, ile dostaje świadczeniodawca), po prawej – licznik<br />
leniwie się przesuwający w tempie 5 zł na godzinę.<br />
Upojny wieczór we Wrocławiu miał posłużyć do<br />
świętowania wspaniałego projektu, ale także<br />
Rys. Zen<br />
50 1 kwietnia <strong>2014</strong><br />
Świadczeniodawców