Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Na dyżurze, po dyżurze<br />
Z pamiętnika małego trybika*<br />
Krystyna Knypl<br />
Miesięcznik „Modne Diagnozy” rósł w siłę i potęgę. Aby zdobyć jeszcze większą<br />
popularność, postanowił zorganizować konkurs literacki <strong>dla</strong> czytelników. Temat<br />
brzmiał „Moja troska. Moje powołanie”, a zadanie polegało na opisaniu, jak lekarze<br />
Sarmalandii wychodzą naprzeciw potrzebom pacjentów, oczekiwaniom władzy oraz<br />
wymaganiom płatnika. Pierwsze miejsce jednogłośnie przyznano autorce pamiętnika<br />
„Pomocna dłoń ze szklanką wody”. Oto zwycięska praca.<br />
Motto:<br />
„Lepiej kamienie nas szosie tłuc<br />
Jeżeli chcieć nie znaczy móc”<br />
Była godzina 7.01, gdy energicznym krokiem<br />
weszłam do budynku POZ, czyli Przyjacielskiej Opieki<br />
Zdrowotnej. Pod drzwiami mojego gabinetu stała spora<br />
grupka potrzebujących natychmiastowej pomocy. Tak<br />
na oko jakieś 150 osób. Powitałam ich z uśmiechem<br />
oraz najszczerzej i z głębi serca przeprosiłam za moje<br />
skandaliczne spóźnienie. To w końcu 60 tysięcy milisekund!<br />
Tak długi czas oczekiwania może być zabójczy <strong>dla</strong><br />
*Fragment (rozdział 10.) najnowszej książki pt. Diagnoza:<br />
gorączka złota.<br />
schorowanego człowieka z katarem, zaparciem lub innym<br />
stanem nagłym czy ciężkim. Wygłosiłam słowa szczerej<br />
samokrytyki, obiecałam niezwłoczną poprawę i złożyłam<br />
wyjaśnienie na temat przyczyn mojego opuszczenia się<br />
w pracy. Dziecko marudziło i nie chciało pod przedszkolem<br />
rozstać się ze mną. Zostawiłam je samo pod drzwiami tej<br />
placówki pedagogicznej, w końcu musi się nauczyć, że nie<br />
jest najważniejsze w moim życiu. Ma trzy i pół roku – to<br />
już duże chłopisko i powinno być samodzielne! Na mnie<br />
czekają pacjenci, tacy bezbronni, niezaradni i tylko ja<br />
mogę im przyjść z pomocą! Nie powinnam lekceważyć<br />
pracy, zobowiązań, podpisanych kontraktów.<br />
Po złożeniu samokrytyki podałam każdemu pacjentowi<br />
rękę na przywitanie. W ferworze szejkhendów<br />
w pierwszej chwili nie zauważyłam, że jeden pacjent<br />
44 1 kwietnia <strong>2014</strong><br />
Świadczeniodawców