nowe w£adze... nowe wyzwania... - Politechnika Łódzka - Urząd ...
nowe w£adze... nowe wyzwania... - Politechnika Łódzka - Urząd ...
nowe w£adze... nowe wyzwania... - Politechnika Łódzka - Urząd ...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
WYDARZENIA<br />
Absolwent Wydziału Mechanicznego Politechniki Łódzkiej mgr inż.<br />
Marian Wojciech Szymański wydał kolejny zbiór anegdot i wspomnień,<br />
tym razem obejmujący okres powstania i rozwoju pierwszych<br />
sześciu Wydziałów Naszej Uczelni.<br />
„Fabryka Inżynierów”<br />
we wspomnieniach i anegdotach<br />
36<br />
We wstępie do swojej poprzedniej<br />
książki, „Anegdoty i wspomnienia absolwentów<br />
Wydziału Mechanicznego<br />
Politechniki Łódzkiej”, autor napisał:<br />
Tylu wspaniałych ludzi odchodzi,<br />
a wraz z nimi piękne o nich anegdoty,<br />
które przynosiły nam tyle radości.<br />
Szkoda, bo niedługo odejdą także ci,<br />
którzy te anegdoty znają i mogą je<br />
opowiadać. Przechowywanie wiedzy<br />
o nich, choćby i żartobliwej – jest naszym<br />
obowiązkiem. Trzeba spróbować<br />
zebrać ten utrwalony w pamięci<br />
wychowanków ślad ich osobowości,<br />
ocalić ich dowcip, humor, refleks i puenty,<br />
które ukazywały ich osobowości<br />
nie tylko jako wielkich ludzi, uczonych<br />
i mędrców, ale także i wychowawców<br />
pokoleń wielu z nas – wówczas młodych<br />
studentów.<br />
W czasie ponad czterech lat udało<br />
się autorowi zebrać ponad 450 anegdot<br />
z życia naszej Uczelni.<br />
Wśród bohaterów nowych anegdot<br />
umieszczonych w książce zatytułowanej<br />
„Fabryka Inżynierów<br />
onegdaj” są profesorowie wszystkich<br />
ówczesnych wydziałów, między innymi:<br />
Alicja Dorabialska, Jan Szmelter,<br />
Bolesław Bachman, Stanisław<br />
Zagrodzki, Edward Galas, Mieczysław<br />
Serwiński, Czesław Strumiłło, Bolesław<br />
Rossiński i wielu innych bardzo zasłużonych<br />
twórców naszej uczelni.<br />
Autor książki kierował się piękną<br />
maksymą: „Pamięć jest częścią naszej<br />
duszy, dlatego należy ją chronić<br />
i szanować.” Aby zachęcić tych, którym<br />
pamięć o przeszłości jest bliska, do sięgnięcia<br />
po tę książkę, niżej cytuję z niej<br />
kilka anegdot z onegdajszych lat.<br />
Życie Uczelni nr 121<br />
* * *<br />
O egzaminie z matematyki,<br />
z udziałem prof. Alicji Dorabialskiej<br />
opowiadał autorowi emerytowany<br />
profesor UŁ Zbigniew Jakubowski,<br />
w latach 50. asystent prof. dr.<br />
Witolda Janowskiego, kierownika<br />
Katedry Matematyki na Wydziale<br />
Chemicznym PŁ.<br />
Prof. Witold Janowski był przewodniczącym<br />
komisji egzaminacyjnej,<br />
w której składzie była prof. Alicja<br />
Dorabialska i jeszcze jeden z profesorów.<br />
Był to egzamin komisyjny<br />
pewnego studenta, który – niestety<br />
– zakończył się dla niego negatywnie.<br />
W związku z oblaniem tego<br />
„komisu” groziło mu skreślenie z listy<br />
studentów, odwołał się więc do rektora<br />
argumentując, że w momencie<br />
zdawania egzaminu nie było przewidzianego<br />
regulaminem pełnego,<br />
trzyosobowego składu komisji. Na<br />
polecenie Rektora prof. Janowski<br />
próbował wyjaśnić, jak to naprawdę<br />
było. Trzeci członek komisji potwierdził,<br />
że na pewno nie wychodził, natomiast<br />
prof. Alicja Dorabialska, po<br />
szczegółowym sprawdzeniu daty<br />
i czasu tego egzaminu poinformowała,<br />
iż wtedy właśnie wychodziła do<br />
toalety i rzeczywiście jej w tym momencie<br />
na egzaminie nie było. Nikt<br />
oczywiście nie miał zastrzeżenia do<br />
jej oświadczenia i chłopaka ocaliła.<br />
Student dzięki temu uratował się,<br />
ponieważ wyznaczono mu nowy termin<br />
i jakoś przez ten egzamin przebrnął.<br />
Taka była „mama” prof. Alicja<br />
Dorabialska, zwana także pieszczotliwie<br />
„babcią”. [JZ]<br />
* * *<br />
Sympatyczną anegdotę o profesorze<br />
Witoldzie Żurku opowiedziała<br />
autorowi na wycieczce zagranicznej<br />
do Tunezji, przypadkowo poznana<br />
absolwentka „Włókna”.<br />
Profesor Żurek kiedyś poskarżył<br />
się swoim kolegom na uczelni, że<br />
posiadane przez niego nazwisko bardzo<br />
utrudnia mu życie, bowiem na<br />
wszystkich listach, które są tworzone<br />
alfabetycznie znajduje się na jej<br />
samym końcu. Bardzo mu to w życiu<br />
przeszkadza.<br />
Jeden z jego kolegów zażartował<br />
z niego, oczywiście życzliwie, radząc<br />
mu, aby zmienił sobie nazwisko<br />
przez dodanie przed swoim nazwiskiem<br />
trzech liter: „aba”, przekonując,<br />
że wówczas jego nazwisko znalazłoby<br />
się na początku alfabetycznej<br />
listy. Nazwisko profesora brzmiałoby<br />
wówczas „Abażurek” i znalazłby się na<br />
samym początku listy.<br />
Wszyscy się bardzo tą propozycją<br />
ubawili. Także profesor Żurek, który<br />
słynął z poczucia humoru. [SzW]<br />
* * *<br />
Na jednym z wykładów geometrii<br />
wykreślnej prof. Edward Otto<br />
– niegdyś asystent prof. Kazimierza<br />
Bartla z Politechniki Lwowskiej, autora<br />
podręcznika do nauki geometrii<br />
wykreślnej – narysował na tablicy<br />
przenikanie graniastosłupa z ostrosłupem.<br />
Dla wyrazistości używał<br />
kolorowej kredy. Wynik doskonały,<br />
jak obraz o idealnych proporcjach,<br />
obecni w auli – około 250 studentów<br />
z Wydziału Mechanicznego,<br />
Elektrycznego i Włókienniczego – wy-