Stáhnout (.pdf) - iHorizont
Stáhnout (.pdf) - iHorizont
Stáhnout (.pdf) - iHorizont
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
8. ČERVENCE 2008 | ZPRÁVY OD SOUSEDŮ<br />
strana 7<br />
Spór o kopalnię.<br />
Przechytrzyli nas Czesi<br />
Decyzja ministra ochrony środowiska,<br />
by czeski biznesmen Zdenek Bakala ożywił<br />
zlikwidowaną osiem lat temu kopalnię<br />
Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach,<br />
obudziła polskie górnictwo. - To my powinniśmy<br />
fedrować w Dębieńsku - mówią<br />
decydenci. - Zyski przeszły nam koło<br />
nosa.<br />
Ministerstwo ochrony środowiska wydało<br />
właśnie spółce Karbonia PL koncesję<br />
na wydobywanie węgla w nieczynnej dziś<br />
kopalni Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach.<br />
Karbonia, należąca do firmy<br />
NWR, w której głównym udziałowcem<br />
jest Zdenek Bakala, czeski biznesmen i<br />
współwłaściciel czeskiego koncernu węglowego<br />
OKD, chce w ciągu najbliższych<br />
pięciu lat wybudować na gruzach Dębieńska<br />
praktycznie nową kopalnię.<br />
Czeski biznesmen z amerykańskim<br />
paszportem, zadeklarował już, że jest gotowy<br />
wyłożyć na ten cel od 800 mln do 1,5<br />
mld euro. Kopalnia ma zatrudniać 3 tysiące<br />
ludzi i fedrować węgiel koksowy, znajdujący<br />
się na głębokości od 750 do 1400<br />
metrów (złoża Dębieńska kończyły się na<br />
700 metrach). - Dębieńsko to dla nas priorytetowa<br />
inwestycja. Prace ruszą jeszcze<br />
w tym roku - deklaruje Jiri Polak, doradca<br />
Bakali.<br />
Tymczasem decyzja o wydaniu koncesji<br />
dla Karbonii nie wszystkim przypadła do<br />
gustu. W branży już pojawiły się głosy, że<br />
Dębieńsko to zmarnowana szansa polskiego,<br />
a właściwie śląskiego górnictwa, a<br />
po szacowane na co najmniej 160 milionów<br />
ton zasoby węgla koksującego powinna<br />
sięgnąć Kompania Węglowa.<br />
- To skandal, że Kompania wcześniej nie<br />
złożyła wniosku o koncesję, tym bardziej<br />
że ma ułatwione zadanie. Do złóż Dębieńska<br />
można dotrzeć przecież od strony kopalni<br />
Szczygłowice i to inwestując stosunkowo<br />
niewielkie pieniądze - przekonuje<br />
Dominik Kolorz, szef górniczej „Solidarności“.<br />
Dębieńsko zostało zamknięte osiem lat<br />
temu ze względu na nieopłacalność wydobycia.<br />
Ale od tamtego czasu wiele się<br />
zmieniło, w tym cena węgla, która wzrosła<br />
o kilkaset procent. Istniejących w Dębieńsku<br />
szybów nigdy nie zniszczono,<br />
choć szyb Jan III jest za płytki i trzeba go<br />
pogłębić o 500 m do poziomu 1200 m. Dla<br />
Bakali, którego firmy w tym kwartale zarobiły<br />
na czysto 118 mln euro, nie powinno<br />
być to problemem.<br />
- Po prostu przegapiliśmy, że koncesja<br />
na fedrowanie w Dębieńsku wygasła dwa<br />
lata temu. Gdyby nie to, Czesi nie mieliby<br />
tu czego szukać - przekonuje emerytowany<br />
dyrektor jednej ze śląskich kopalń.<br />
Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii<br />
Węglowej, przyznaje, że spółka chciała<br />
powrócić do Dębieńska, ale dopiero za<br />
kilka lat. Teraz Kompanii po prostu nie<br />
stać na tak dużą inwestycję. - Choć w tym<br />
roku zamiast planowanych 800 mln zł na<br />
přečetli jsme jinde<br />
inwestycje, wydamy 980 mln zł, to nie<br />
możemy angażować się w budowę nowego<br />
zakładu - mówi Madej.<br />
Z zagranicznego inwestora cieszą się za<br />
to władze Czerwionki-Leszczyn, dla których<br />
polski plan sięgnięcia po węgiel od<br />
strony kopalni Szczygłowice byłby najgorszy<br />
z możliwych. Gmina nie miałaby z<br />
tego ani grosza. Gdy Czesi wybudują<br />
nową kopalnię, będą płacić gminie wysokie<br />
podatki.<br />
- Odkąd się rozeszło, że będzie u nas inwestował<br />
Zdenek Bakala, dzwonią do nas<br />
deweloperzy i pytają o ceny gruntów. Dla<br />
nas nie ma znaczenia, czy inwestuje u nas<br />
Czech, Niemiec, czy Anglik. Najważniejsze,<br />
że nasi mieszkańcy na tym skorzystają,<br />
bo przecież ktoś w tej kopalni musi<br />
pracować - cieszy się Grzegorz Wolnik,<br />
wiceburmistrz Czerwionki-Leszczyn.<br />
GAZETA WYBORCZA,<br />
KATOWICE, 3. 7. 2008<br />
Zadbają o Starą Chałupę<br />
Unikatową Starą Chałupą w Milówce<br />
zajmą się konserwatorzy zabytków, a w<br />
stuletniej chacie, która stanie obok, będzie<br />
można nauczyć się garncarstwa, tkactwa<br />
czy rzeźby<br />
Stara Chałupa stoi przy głównej drodze<br />
w kierunku Żywca. To zabytkowy dom będący<br />
jednym z najstarszych przykładów<br />
architektury ludowej. Według legendy<br />
miał w nim nocować Jan III Sobieski podczas<br />
wyprawy na Wiedeń w 1683 roku. W<br />
rzeczywistości dom powstał w 1739 roku.<br />
W działającym tu muzeum można zobaczyć<br />
ponadstuletnie sprzęty używane niegdyś<br />
przez górali. Zabytek jest perełką<br />
gminy i jej główną atrakcją turystyczną. -<br />
Czas jednak robi swoje, dlatego postanowiliśmy<br />
przeprowadzić renowację Starej<br />
Chałupy. Zdobyliśmy na ten cel pół miliona<br />
złotych z unijnych funduszy - mówi Józef<br />
Bednarz, wójt Milówki.<br />
Konserwację przejdą m. in. belki, z których<br />
zbudowana jest chałupa, i piękny,<br />
kryty gontem dach. W trakcie prac gmina<br />
chciałaby pokryć zabytek unikatowym<br />
gontem łupanym. - To stara metoda wytwarzania<br />
gontu. Zamiast cięcia na pile<br />
cyrkulatce jest ręcznie wycinany wzdłuż<br />
słojów. Dzięki temu jest trwalszy - wyjaśnia<br />
Andrzej Maciejowski, dyrektor<br />
Gminnego Ośrodka Kultury, który zarządza<br />
zabytkiem.<br />
Gmina postanowiła też postawić obok<br />
Starej Chałupy stuletnią drewnianą chatę<br />
stojącą obecnie w Przyłękowie. - Mamy<br />
już zgodę konserwatora. W środku uruchomimy<br />
pracownię zawodów schyłkowych.<br />
Instruktorzy będą tam uczyć chętnych<br />
garncarstwa, tkactwa, kowalstwa,<br />
rzeźby. Dzięki temu te profesje nie zanikną<br />
- wyjaśnia Maciejowski.<br />
GAZETA WYBORCZA,<br />
BIELSKO-BIAŁA, 3. 7. 2008<br />
Pozn. red. Horizontu:<br />
Partnerskou obcí Milówki je náš Milíkov.<br />
STOP. Starosta Nýdku Jan Konečný ukazuje, kde končí asfaltka a kde začíná nesjízdný tankodrom.<br />
MAKOVÝ PARADOX. Zatímco na levé straně hraniční Olzy v těchto dnech kvetou pole máků setého, na pravé straně stejné<br />
řeky zákon pěstování této plodiny neumožňuje. Polští rolníci tak přicházejí zkrátka. Mák se totiž takřka přes noc stal ekonomicky<br />
velmi výnosný. Před dvěma lety se kilogram vykupoval za 25 korun, loni už za 100 až 120 Kč. Na hektaru půdy se urodí přibližně<br />
tuna máku. Čeští zemědělci asi 70 procent úrody exportují, mimo jiné právě do Polska. Není proto divu, že vojvodský radní Alfred<br />
Brudny, jak píše polský tisk, usiluje o změnu legislativy, která by pěstování máku na polské straně Těšínského Slezska dovolila.<br />
V Evropě je výsadba máku zakázána rovněž v Holandsku.<br />
FOTO | IVO HAVLÍK<br />
Niesamowity podróżnik<br />
zawitał w Beskidy<br />
Do przemierzania setek kilometrów<br />
wystarcza mu wysłużony rower i przyczepka,<br />
która jest mieszkaniem jego<br />
towarzyszy. Mieczysław Pawlak zawitał<br />
właśnie w Beskidy.<br />
Samochody jadące wczoraj drogą z<br />
Ustronia do Wisły i Szczyrku zwalniały, a<br />
kierowcy i pasażerowie z wielką ciekawością<br />
wystawiali głowy przez okna. Powodem<br />
był niezwykły widok: niemłody już,<br />
brodaty mężczyzna ciągnący za swoim<br />
rowerem wielką, kolorową przyczepę. To<br />
62-letni Mieczysław Pawlak ze Szklarskiej<br />
Poręby - podróżnik, który właśnie zawitał<br />
w Beskidy. - Jestem w trakcie mojej dorocznej<br />
wyprawy po Polsce i innych krajach.<br />
W Beskidach bardzo mi się podoba,<br />
chcę też odwiedzić tu znajomych - mówi,<br />
gdy zatrzymał się na chwilę dla nabrania<br />
sił.<br />
Ubrany w wytarty kostium kolarski,<br />
z zawieszonym na szyi dużym krzyżem,<br />
ma na palcu metalowy pierścień,<br />
a na głowie kowbojski kapelusz<br />
z przymocowanymi odznakami<br />
turystycznymi z wielu miejsc. Korzysta<br />
z wysłużonego roweru, do którego<br />
przymocowana jest wielka przyczepa.<br />
Jak się okazuje, wykonał ją<br />
osobiście. Ma tam wszystko, czego<br />
potrzebuję w podróży: namiot, płachtę,<br />
gąbkowe materace wyciągnięte z<br />
wersalki, plastikową miskę, butlę gazową,<br />
czajnik elektryczny i... polską<br />
flagę. Przyczepa jest też jednocześnie<br />
mieszkaniem i „kuszetką“ dla towarzyszących<br />
mu w wędrówce pięciu<br />
psiaków. - Smutno mi było jeździć samemu.<br />
Kolega podpowiedział, żebym<br />
sprawił sobie pieska. Pierwszy zginął<br />
na drodze, a potem przygarnąłem tę<br />
piątkę - wspomina podróżnik.<br />
FOTO | JANA PAŠTIKOVÁ<br />
O swoich czworonożnych przyjaciół<br />
stara się, jak może. Wygodnie wyściełał<br />
przyczepkę, robi często postoje i daje im<br />
pić. Z karmą nigdy nie ma problemów. Ich<br />
opiekun wiezie na przyczepie tabliczkę z<br />
prośbą o wsparcie dla piesków. A Kasperek,<br />
Iskierka, Azorek, Filipek i Sarenka<br />
wzbudzają tak wielką sympatię ludzi, że<br />
hojnie wrzucają monety do wystawianego<br />
koszyczka lub kupują im jedzenie.<br />
Sam Pawlak też liczy w drodze na pomoc<br />
ludzi, choć do podróżowania przygotowuje<br />
się wcześniej. W czasie zimy<br />
sprzedaje makulaturę i odkłada na wyjazd.<br />
Na rower wsiada wiosną i jeździ do<br />
późnej jesieni. Zaczął tak żyć 12 lat temu.<br />
Wcześniej, po śmierci żony, miał problemy<br />
z alkoholem. - Dzięki temu jeżdżeniu<br />
odstawiłem go, jestem zdrowy i jak nowo<br />
narodzony - zapewnia. Dziennie przejeżdża<br />
średnio kilkadziesiąt kilometrów. Podróżowanie<br />
kosztuje go jednak sporo wysiłku<br />
- jego przyczepa waży 150 kg!<br />
Zanim dotarł w Beskidy, był w Pradze,<br />
gdzie telewizja zrobiła o nim materiał. Z<br />
Beskidów wybiera się w Bieszczady, chce<br />
też dotrzeć do Lwowa, a później pojechać<br />
nad morze. GAZETA WYBORCZA<br />
BIELSKO-BIAŁA, 3. 7. 2008<br />
Radny chce uprawiać mak<br />
Radny wojewódzki Alfred Brudny chce<br />
zniesienia zakazu uprawy maku, żeby gospodynie<br />
na Śląsku Cieszyńskim mogły<br />
piec kołacze zgodnie z tradycją - z makiem<br />
od gospodarza, a nie konserwowym. Na<br />
Zaolziu to możliwe.<br />
Irena Wądolna z Ustronia często piecze<br />
kołacze z makiem dla swoich wnuków.<br />
Kiedyś mak uprawiała na własnej grządce,<br />
albo kupowała go u znajomego gospodarza.<br />
- Dzisiaj kupuję mak w puszce. Jest<br />
sprowadzany zza granicy. To już nie to<br />
samo - wzdycha ustronianka.<br />
NÝDEK / Nová komunikace,<br />
která měla vést z Nýdku<br />
do polské Cisownice, ustrnula<br />
na mrtvém bodě.<br />
Nový povrch a zpevnění asi kilometr<br />
a půl dlouhého úseku až na státní hranici<br />
se podařilo dokončit jen české straně.<br />
Pak už většinou na cyklisty čekají jen výmoly<br />
a lesní těžbou zničená cesta.<br />
Sdružení obcí Nýdku, Bystřice a Vendryně<br />
se proto obrátilo s prosbou o pomoc<br />
na generálního konzula Polské republiky<br />
Jerzyho Antoni Kronholda,<br />
který zde byl na návštěvě.<br />
„Není to vina vedení polského Goleszówa,<br />
pod nějž obec Cisownica spadá,<br />
že se jejich úsek nehýbe. Cesta a pozemky<br />
totiž patří tamním státním lesům,<br />
a proto na ni Goleszów neměl šanci dostat<br />
dotace z evropských fondů. My jsme<br />
Maku nie można uprawiać na działce, bo<br />
zabraniają tego przepisy. Na terenie województwa<br />
śląskiego od kilku już lat obowiązuje<br />
całkowity zakaz uprawy tej rośliny. - Zakaz<br />
wynika z ustawy o przeciwdziałaniu<br />
narkomanii - mówi Marta Malik, rzecznik<br />
prasowy wojewody śląskiego.<br />
Jak się jednak okazuje w Polsce są województwa,<br />
w których uprawianie maku<br />
jest dozwolone. Dowiedział się o tym Alfred<br />
Brudny, cieszyński radny wojewódzki,<br />
i oficjalnie wystąpił do wojewody śląskiego<br />
z zapytaniem, dlaczego w naszym<br />
regionie nie ma żadnych pól, na których<br />
mak mógłby być wysiewany. - Kołacz z<br />
makiem to tradycja na Śląsku Cieszyńskim<br />
i chciałbym, aby był to w pełni lokalny<br />
produkt z naszym makiem. Nie chodzi<br />
mi o uprawę odmiany rośliny ze środkiem<br />
odurzającym. W Czechach jest dostępna<br />
bezpieczna odmiana maku i o jej uprawę<br />
mi chodzi - mówi Brudny.<br />
W województwie śląskim aktualnie<br />
obowiązuje rozporządzenie, które mówi,<br />
że jeśli rolnik chce uprawiać mak, to musi<br />
zwrócić się do wójta bądź burmistrza, a<br />
ten sprawę przedstawia wojewodzie. I dopiero<br />
wtedy taka zgoda może być wydana.<br />
- W naszym województwie nikt do tej pory<br />
nie był przeciwny zakazowi, więc on nadal<br />
obowiązuje - tłumaczy Marta Malik.<br />
Na razie wszystko wskazuje na to, że na<br />
kołacz z cieszyńskim makiem trzeba będzie<br />
jeszcze poczekać. - Będę w Sejmiku<br />
Śląskim jeszcze 2,5 roku, postaram się załatwić<br />
tą sprawę. Kompetencje w tej dziedzinie<br />
ma przejąć od wojewody marszałek<br />
województwa i być może wtedy będzie łatwiej<br />
o zezwolenie. Taka uprawa przyniosłaby<br />
wszystkim korzyści. My mielibyśmy<br />
rodzimy mak, a rolnicy dochód z jego<br />
sprzedaży - przekonuje Brudny. GAZETA<br />
WYBORCZA,<br />
BIELSKO-BIAŁA, 1. 7. 2008<br />
Silnice Nýdek – Cisownica zatím skončila na hranici<br />
je získali, protože se jedná o obecní silnici.<br />
Opravili jsme ji díky dotaci 3,1 milionů<br />
korun,“ uvedl starosta Nýdku Jan<br />
Konečný.<br />
O obtížích se sehnáním financí na pokračování<br />
komunikace v Polsku věděli.<br />
„Jenže v době, kdy se náš úsek budoval,<br />
na něj za hranicemi navazovala celkem<br />
pěkná lesní cesta. Bohužel tam však lesy<br />
posléze začaly těžit dřevo a úplně ji zničily.<br />
Je v katastrofálním stavu a nedá se<br />
po ní projet ani na kole,“ vysvětlil Konečný.<br />
Obecní úřady v Nýdku, Bystřici a Vendryni<br />
doufají, že by mohl konzul Kronhold<br />
svou intervencí Goleszówu pomoci,<br />
jak z této složité situace ven. „Víme<br />
také, že se vedení města Goleszówa velmi<br />
snaží a hledá možnosti, jak to legislativně<br />
ošetřit, aby si na evropské peníze<br />
sáhlo,“ podotkl ještě Konečný. (PST)