Artykuły
Artykuły
Artykuły
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Wstęp<br />
Konferencja poświęcona średniowiecznemu zakonowi premonstratensów, znanemu<br />
w Polsce bardziej pod nazwą norbertanów, odbyła się w Instytucie Historii<br />
Akademii Pedagogicznej w Krakowie w dniach 13–14 grudnia 2004 r. Niniejszy<br />
tom stanowi zbiór artykułów, których podstawą były referaty wygłoszone na konferencji<br />
1 .<br />
Dzieje premonstratensów są z pewnością mniej znane niż cystersów czy dominikanów,<br />
jednak wbrew temu, co zazwyczaj się pisze o zaniedbaniu badań nad zakonem<br />
premonstratensów, konferencja zgromadziła liczne grono mediewistów i nowożytników<br />
(z ośrodków naukowych w Bydgoszczy, Gdańsku, Katowicach, Krakowie,<br />
Opolu, Poznaniu, Toruniu, Warszawie i Wrocławiu) i wywołała spore zaintereso-<br />
wanie w krakowskim środowisku historyków Kościoła. Tom ma charakter interdyscyplinarny,<br />
dominują w nim wprawdzie teksty ściśle historyczne, jednak zawiera<br />
również prace z dziedziny archeologii, muzykologii, historii literatury i językoznawstwa.<br />
Średniowieczna cyrkaria polskich premonstratensów dzieliła się wyraźnie na<br />
dwie grupy filiacyjne. Za Czesławem Deptułą, nestorem badań nad tym zakonem 2 ,<br />
wyodrębnić można „grupę brzeskę” składającą się z opactwa „ojcowskiego” w Brzesku-Hebdowie<br />
oraz podlegających mu prepozytur żeńskich w Zwierzyńcu pod Krakowem,<br />
Imbramowicach i Płocku oraz opactw męskich w Witowie (ziemia sieradzka)<br />
i Nowym Sączu. Początki „grupy ołbińskiej” wiążą się z zagadkowym klasztorem<br />
w Kościelnej Wsi pod Kaliszem, zaś od końca XII w. dominującą rolę w tej „grupie”<br />
odgrywało potężne opactwo na Ołbinie pod Wrocławiem, któremu podlegały<br />
1 Konferencję omówił szczegółowo Z. Noga, Konferencje w Instytucie Historii w 2004 r., „Konspekt”,<br />
2005, nr 1 (21), s. 156–157.<br />
2 Cz. Deptuła, C. Abbatia de Bresca w w. XII–XIII i wybrane problemy najstarszych dziejów grupy brzeskiej<br />
premonstratensów polskich, „Roczniki Humanistyczne” 42, 1994, z. 2.
4<br />
prepozytury żeńskie w Strzelnie na Kujawach, Żukowie koło Gdańska i w małopolskich<br />
Krzyżanowicach oraz męska w Bytomiu na Górnym Śląsku. Związki zarówno<br />
ze Zwierzyńcem jak i Strzelnem wykazuje żeński klasztor w Czarnowąsach<br />
(z początkową siedzibą w Rybniku), o którym średniowieczny katalog filiacji zakonnych<br />
stwierdza, że był bezpośrednią filią samego Prémontré. Do zaginionych<br />
już w średniowieczu placówek należały ponadto żeński klasztorek w Skowieszynie<br />
(ziemia lubelska) oraz najbardziej zagadkowa „Lubna” na pograniczu śląsko-morawskim<br />
(nie wiadomo, czy fundacja klasztoru w Lubnej doszła do skutku). Dzieje<br />
tych wszystkich wymienionych tu klasztorów rozpoznane są w zróżnicowanym<br />
stopniu. Doskwiera brak monografii opactwa na Ołbinie, toteż na szczególną uwagę<br />
zasługują zamieszczone w niniejszym tomie teksty poświęcone temu klasztorowi.<br />
Dariusz Misiejuk scharakteryzował zagadnienie konieczności wprowadzenia reform<br />
i ich próby na Ołbinie pod koniec XV w. Podobnej problematyki dotyczy artykuł<br />
Dariusza Karczewskiego, który przedstawił zagadnienie wizytacji podejmowanych<br />
przez opata z Ołbina w prepozyturach podporządkowanych wrocławskiemu<br />
domowi. Roman Stelmach omówił zachowane w Archiwum Państwowym we<br />
Wrocławiu dokumenty i inne archiwalia, które pozostały po opactwie ołbińskim.<br />
Anna Pobóg-Lenartowicz ukazała na tle słynnego sporu między wrocławskimi premonstratensami<br />
a kanonikami regularnymi kontakty między tymi zakonami. Spośród<br />
prepozytur podlegających Ołbinowi najwięcej uwagi poświęcono klasztorowi w Żukowie.<br />
Dotyczą go aż trzy artykuły: Błażeja Śliwińskiego o początkach domu, Marka<br />
Smolińskiego o latyfundium i gospodarce w dobrach klasztornych oraz Beaty<br />
Możejko o życiu codziennym w klasztorze żukowskim. Dzieje męskiej prepozytury<br />
w Bytomiu ukazał szczegółowo Jan Drabina. Klasztorem w Rybniku/Czarnowąsach<br />
zajęli się; Monika Kopka, która zaproponowała bardzo istotne korektury do dotychczasowej<br />
datacji fundacji, oraz Wojciech Dominiak – przedstawił on kwestię zainteresowania<br />
(stopniowo słabnącego) Piastów opolskich własną fundacją. Przemiany<br />
architektury klasztornej, relikty zabudowań klasztornych, znaleziska archeologiczne<br />
świadczące o rodzaju pożywienia, ubioru i pochówku w odniesieniu do klasztoru<br />
w Strzelnie szeroko omówiła Krystyna Sulkowska-Tuszyńska. Zagadnienia związane<br />
z prepozyturami żeńskimi „grupy ołbińskiej” przewijają się także we wspomnianym<br />
już artykule Dariusz Karczewskiego.<br />
Doskwiera bardzo brak źródeł i opracowań „ojcowskiego” opactwa w Brzesku-Hebdowie.<br />
Autorzy skupiający swą uwagę na klasztorach „grupy brzeskiej”<br />
przedstawili wyniki swych badań wyłącznie w odniesieniu do prepozytur żeńskich.<br />
Kwestie początków Zwierzyńca ukazał Jerzy Rajman w nawiązaniu do spuścizny<br />
historiograficznej tego klasztoru oraz Marek Stawski – omówił on zarówno kwestie<br />
początków klasztoru w Płocku, jak i pewne zagadnienia reguły zakonnej. Na uwagę<br />
zasługują ponadto artykuły: Jolanty Byczkowskiej-Sztaby poświęcony tradycji<br />
muzycznej Zwierzyńca, Jolanty Gwioździk o siedemnastowiecznej księdze żywotów<br />
świętych przechowywanej na Zwierzyńcu oraz Macieja Mączyńskiego o stroju<br />
zakonnym ukazanym na podstawie analizy językoznawczej pewnej klasztornej<br />
kroniki z XVII w.
Ogólnej problematyki dziejów zakonu premonstratensów w Polsce średniowiecznej<br />
dotyczą artykuły Józefa Dobosza, który starał się odpowiedzieć na pytanie,<br />
co było przyczyną słabego zainteresowania Piastów tym zakonem, oraz Krzysztofa<br />
Kaczmarka, podejmującego ważny problem kultury intelektualnej norbertanów widzianej<br />
poprzez pryzmat ich studiów uniwersyteckich w Krakowie. Poza problematykę<br />
polską wykracza artykuł Grzegorza Rysia, który ukazał znaczenie zakonu w życiu<br />
duchowym i reformie gregoriańskiej średniowiecznej Europy.<br />
Dalsze badania z pewnością wzbogacą naszą wiedzę na temat duchowości polskich<br />
premonstratensów (istnieje sporo źródeł okazujących np. świętych w zachowanych<br />
kalendarzach norbertańskich), ich bibliotek i skryptoriów, prowadzonych<br />
przez ten zakon szkół klasztornych, o spuściźnie pisarskiej, architekturze i sztuce,<br />
składzie społecznym konwentów, duszpasterstwie i szpitalnictwie. Mam nadzieje,<br />
że także zapowiadany przez jednego z autorów na wspomnianą konferencję tekst<br />
o miastach należących do klasztorów norbertańskich doczeka się realizacji.<br />
Redaktor niniejszego zbioru studiów poczuwa się do miłego obowiązku złożenia<br />
podziękowań Panu Profesorowi Markowi Wilczyńskiemu, dyrektorowi Instytutu<br />
Historii AP, bez którego pomocy nie mogłaby się odbyć konferencja, Profesorowi<br />
Krzysztofowi Ożogowi za wnikliwą recenzję całości tomu, Profesorowi Jerzemu<br />
Gołębiowskiemu, redaktorowi serii Studia Historica (Annales Academiae Paedagogicae<br />
Cracoviensis), za zgodę na udostępnienie łamów oraz Komisji Wydawniczej<br />
Senatu AP w Krakowie za umożliwienie druku tego zbioru.<br />
Jerzy Rajman<br />
5
Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />
Folia 40 Studia Historica V 2007<br />
Józef Dobosz (Poznań)<br />
Piastowie wobec premonstratensów<br />
i innych form kanonikatu regularnego<br />
w XII wieku<br />
Wiek XII jawi się nam dzisiaj jako stulecie może nie tyle przełomowe w dziejach<br />
piastowskiego państwa i działającego w nim Kościoła, co przygotowujące grunt pod<br />
rzeczywiście przełomowy wiek XIII. Zapewne wówczas zaczęła brać górę nad dotychczasową<br />
powierzchowną chrystianizacja intensywniejsza, podlegająca zdecydowanemu<br />
pogłębieniu. Instytucje kościelne rozwinęły się na tyle, by stopniowo upomnieć<br />
się o pewną samodzielność z jednej strony, z drugiej zaś władcy piastowscy<br />
coraz pełniej realizowali ideę monarchy wzorcowego, opiekuna i niezwykle hojnego<br />
dobrodzieja Kościoła. Ich tropem zaczęli podążać też możni, co owocowało nie<br />
tylko zintensyfikowaniem dążeń fundacyjnych jako takich, ale również sięganiem<br />
w tej grze po coraz to nowe karty. O ile domeną piastowskiego rodu pozostawały<br />
fundacje biskupstw, o tyle szeroko rozumiane życie zakonne czy pomniejsze placówki<br />
kościelne bywały dziełem możnych, tak świeckich, jak i duchownych. Wśród<br />
rozlicznych założonych w XII wieku wspólnot mniszych i kanonickich na czołowy<br />
plan wysuwają się te związane z kanonikatem regularnym zarówno w jego starszej,<br />
jak i nowocześniejszej, zreformowanej postaci. Temu nurtowi kanonikatu przyszło<br />
na ziemiach polskich w pewnym stopniu konkurować z niezwykle prężnymi<br />
w Bernardowych czasach cystersami 1 . Najczęściej była to rywalizacja bezkontak-<br />
1 O cystersach na ziemiach polskich pisano ostatnio sporo, z inicjatywy Zespołu do Badań nad Historią<br />
i Kulturą Cystersów w Polsce, działającego przy Instytucie Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza<br />
w Poznaniu (kierowanym najpierw przez Jerzego Strzelczyka, a obecnie przez Andrzeja M. Wyrwę),<br />
zorganizowano cztery konferencje naukowe poświęcone tej kongregacji oraz jedną odnoszącą się do jej<br />
żeńskiej gałęzi. Z wszystkich owych sympozjów materiały zostały wydane drukiem: Historia i kultura<br />
cystersów w dawnej Polsce i ich europejskie związki, red. J. Strzelczyk, Poznań 1987 (pierwsza konferencja<br />
– Błażejewko 1985); Cystersi w kulturze średniowiecznej Europy, red. J. Strzelczyk, Poznań<br />
1992 (druga konferencja – Gniezno 1987); Dzieje i kultura artystyczna i umysłowa polskich cystersów od<br />
średniowiecza do końca XVIII wieku, red. J. Strzelczyk, „Nasza Przeszłość” 83, 1994 (trzecia konferencja<br />
w Poznaniu w 1993 roku); Cystersi w społeczeństwie Europy Środkowej. Materiały z konferencji nauko-
Piastowie wobec premonstratensów... 7<br />
towa, koncentrująca się na zwiększaniu swej popularności wśród władców, możnych<br />
świeckich i lokalnych hierarchów Kościoła, czyli tych, którzy mieli coś do zaoferowania<br />
(czytaj ofiarowania). Z czasem zamieniała się ona w bezpośrednie spory<br />
o gospodarcze podstawy egzystencji, czyli majątek, głównie ziemię, dziesięciny czy<br />
inne dochody. Jednak następowało to raczej w stuleciu następnym, gdy polskie placówki<br />
życia wspólnego nieco okrzepły gospodarczo i demograficznie. Czy którakolwiek<br />
ze stron wyszła z tej w sumie pozytywnej rywalizacji zwycięsko? Odpowiedzi<br />
na tak postawione pytanie udzielić jest niezwykle trudno, a współczesny uczony<br />
z mozołem i zmiennym szczęściem usiłuje wyrwać mrokom przeszłości choćby<br />
skromne skrawki skrywanych przez nie zazdrośnie tajemnic. Spróbujmy więc i my<br />
z naszymi wszelkimi niedostatkami przyjrzeć się, w jaki sposób zdobywali względy<br />
piastowskich dynastów stopniowo wgryzający się w pejzaż osadniczy i kulturowy<br />
nad Odrą, Wartą i Wisłą różnej maści kanonicy regularni i jaką popularnością cieszyli<br />
się w ich kręgach.<br />
W sumie w czasie od śmierci Władysława Hermana do zgonu w 1202 roku ostatniego<br />
z jego wnuków Mieszka Starego na obszarach znajdujących się pod władzą<br />
Piastów powstało przynajmniej kilkanaście placówek życia wspólnego o charakterze<br />
kanoniczym 2 . Większość z nich związana była z nurtem premonstrateńskim, ale<br />
wej odbytej w klasztorze oo. Cystersów w Krakowie Mogile z okazji 900 rocznicy powstania Zakonu Ojców<br />
Cystersów, red. A.M. Wyrwa, J. Dobosz, Poznań 2000 (czwarta konferencja – Kraków–Mogiła 1998).<br />
Wreszcie w 2002 roku w Trzebnicy odbyła się konferencja poświęcona cysterkom – Cysterki w dziejach<br />
i kulturze ziem polskich, dawnej Rzeczypospolitej i Europy Środkowej. Materiały z siódmej Międzynarodowej<br />
Konferencji Cystersologów odbytej z okazji 800. rocznicy fundacji opactwa cysterek w Trzebnicy.<br />
Trzebnica 18–21 września 2002 r., red. A.M. Wyrwa, A. Kiełbasa, J. Swastek, Poznań 2004. Podsumowanie<br />
wieloletnich badań zarówno monograficznych i przyczynkarskich, zwłaszcza będących plonem<br />
pierwszych czterech konferencji, przyniosła publikacja: Monasticon Cisterciense Poloniae, t. I–II, red.<br />
J. Strzelczyk, A.M. Wyrwa, K. Kaczmarek, Poznań 1999. Szczęście do badań miały też wspólnoty benedyktyńskie<br />
osiadłe na ziemiach pod władzą Piastów. Podsumowanie i bibliografię problemu zawiera<br />
rozprawa Marka Derwicha, Monastycyzm benedyktyński w średniowiecznej Europie i Polsce. Wybrane<br />
problemy, Wrocław 1998, głównie s. 175 i n.; por. tegoż, Fundacja lubińska na tle rozwoju monastycyzmu<br />
benedyktyńskiego w Polsce, [w:] Opactwo Benedyktynów w Lubiniu. Pierwsze wieki istnienia,<br />
red. Z. Kurnatowska, Poznań 1996, s. 12–23; tegoż, Studia nad początkami monastycyzmu na ziemiach<br />
polskich. Pierwsze opactwa i ich funkcje, „Kwartalnik Historyczny” 107, 2000, nr 2, s. 77–105. Osiągnięć<br />
badawczych i wydawniczych podobnych do tych odnoszących się do benedyktynów i cystersów należałoby<br />
teraz oczekiwać od znawców problematyki szeroko rozumianego kanonikatu regularnego.<br />
2 Badania nad różnymi formami kanonikatu regularnego w Polsce wchodzą powoli w fazę intensyfikacji,<br />
dlatego brakuje ciągle nie tylko opracowania syntetycznego, ale nawet katalogowego. Ostatnio próbę zestawienia<br />
placówek norbertańskich podjął M. Derwich, Die Prämonstratensenorden im mittelalterlichen<br />
Polen. Seine Rolle in Kirche und Gesellschaft, [w:] Studien zum Prämonstratensenorden, hrsg. I. Crusius,<br />
H. Flachenecker, Göttingen 2003, s. 311–347. Kanonicy regularni (augustianie) nie doczekali się<br />
choćby takiego prostego opracowania katalogowego, a na uwagę zasługuje w tym względzie artykuł<br />
W. Mrozowicza, Kanonicy regularni św. Augustyna (augustianie) na Śląsku, „Sobótka” 53, 1998, nr<br />
3–4, s. 401–413, który zestawia stan badań nad placówkami śląskimi, jak również rozprawa A. Pobóg-<br />
Lenartowicz, Kanonicy regularni na Śląsku. Życie konwentów w śląskich klasztorach kanoników regularnych<br />
w średniowieczu, Opole 1999. Ważne prace dla rozpoznania dziejów kanonicznych fundacji na ziemiach<br />
polskich opublikowali ostatnio Jerzy Rajman (Zwierzyniec); Anna Pobóg-Lenartowicz (Piasek);<br />
Dariusz Karczewski (Strzelno), szczególnie, że są to dobrze udokumentowane monografie kilku istot-
8 Józef Dobosz<br />
jako pierwsi przybyli w zasięg władzy Piastów kanonicy regularni laterańscy. Nie<br />
wchodząc w zawiłe często spory na temat chronologii ich sprowadzania, najogólniej<br />
można powiedzieć, że stało się to w czasach Bolesława Krzywoustego. Wówczas<br />
osiedlili się oni w wielkopolskim Trzemesznie 3 oraz być może w bezpośrednim sąsiedztwie<br />
grodu wrocławskiego 4 , a nieco tylko później w mazowieckim Czerwińsku 5 .<br />
Dopiero po nich przybyli premonstratensi, zapewne gdzieś koło połowy XII wieku,<br />
ale za to szybko nabrali większego rozmachu i chyba skutecznie zastąpili swych<br />
„starszych braci” 6 . Odrębny epizod stanowiło osiedlenie się w Miechowie bożogrob-<br />
nych wspólnot. Wcześniej wiele obszernych rozpraw i przyczynków ogłosił drukiem Czesław Deptuła.<br />
Na wspomnianą wyżej intensyfikację badań wskazuje spora liczba artykułów poświęconych zarówno początkom<br />
klasztorów kanoniczych, jak i rozwiązujących rozmaite problemy szczegółowe. Z braku miejsca<br />
nie przytaczamy tutaj ich zapisów bibliograficznych.<br />
3 Klasztor w Trzemesznie nie doczekał się pełnej monografii poza cząstkową i nieaktualną już chyba dzisiaj<br />
rozprawą Krystyny Józefowiczówny Trzemeszno. Klasztor Św. Wojciecha w dwu pierwszych wiekach<br />
istnienia, Warszawa 1978 (zob. również tejże, Trzy klasztory romańskie, [w:] Studia z dziejów ziemi mogileńskiej,<br />
red. C. Łuczak, Poznań 1978, s. 165–207). Na temat jej interpretacji wczesnych dziejów kanonii<br />
zob. zwłaszcza G. Labuda, Najstarsze klasztory w Polsce, [w:] tegoż, Szkice historyczne X–XI wieku.<br />
Z dziejów organizacji Kościoła w Polsce we wczesnym średniowieczu, Poznań 2004, s. 187–193 (jest<br />
to przedruk rozprawy wydanej w 1995 roku). Autor ten przytacza również ważne prace o architekturze<br />
trzemeszeńskiego klasztoru opublikowane przez Jadwigę Chudziakową (przyp. 30, s. 193–194). Zob.<br />
też B. Kürbis, O początkach kanonii w Trzemesznie, [w:] Europa – Słowiańszczyzna – Polska. Studia<br />
ku uczczeniu Prof. Kazimierza Tymienieckiego, Poznań 1970, s. 337–343.<br />
4 Ów podwrocławski klasztor kanoników regularnych NP. Marii na Piasku został ufundowany przez Piotra<br />
Włostowica, a jego pierwotną lokalizacją była Ślęża. Początki tej placówki są w świetle podstawy<br />
źródłowej dość niejasne, stąd zapewne dyskusja nad datą jej założenia. Ostatnio przyjmuje się, że stało się<br />
to na krótko przed 1138 r. – zob. W. Mrozowicz, Kanonicy regularni, s. 403 i n. lub też w pierwszej<br />
połowie lat czterdziestych XII w. – zob. A. Pobóg-Lenartowicz, Kanonicy regularni, s. 28–29, o translacji<br />
opactwa ze Ślęży na Piasek tamże, s. 33–35. W obu wymienionych opracowaniach dalsze wskazówki<br />
bibliograficzne. Por. też J. Dobosz, Monarcha i możni wobec Kościoła w Polsce do początku XIII wieku,<br />
Poznań 2002, s. 271–272.<br />
5 Niegdyś w literaturze przedmiotu przyjmowano, że do założenia klasztoru doszło przed 1138 r.,<br />
a jego fundatorem był sam Bolesław Krzywousty (tak A. Bachulski, Założenie klasztoru kanoników regularnych<br />
w Czerwińsku, [w:] Księga pamiątkowa ku uczczeniu 25-lecia działalności naukowej profesora<br />
Marcelego Handelsmana, Warszawa 1929, s. 51–76). Szybko ten trop odrzucił M. Gębarowicz,<br />
Mogilno – Płock – Czerwińsk. Studia nad organizacją Kościoła na Mazowszu w XI i XII wieku, [w:] Prace<br />
historyczne w 30-lecie działalności profesorskiej Stanisława Zakrzewskiego, Lwów 1934, s. 112–174,<br />
sugerując nieco późniejszą metrykę opactwa czerwińskiego. Dzisiaj przeważa stanowisko C. Deptuły<br />
o fundacji tej placówki w latach 1148–1155 z inicjatywy biskupa płockiego Aleksandra z Malonne (Krąg<br />
kościelny płocki w połowie XII wieku, „Roczniki Humanistyczne” 8, 1959, z. 2, s. 96 i n.), zgodnie<br />
z postulatami M. Gębarowicza. Inaczej chyba tylko T. Żebrowski, Kościół (X–XIII w.), [w:] Dzieje Mazowsza<br />
do 1526 roku, red. A. Gieysztor, H. Samsonowicz, Warszawa 1994, s. 157 (powrót do koncepcji<br />
A. Bachulskiego). Zob. też J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 412–413.<br />
6 Początki klasztorów norbertańskich w Polsce doczekały się kilku opracowań, zob. przykładowo J. Rajman,<br />
The origins of the Polish Praemonstratensian Circary, „Analecta Praemonstratensia” 66, 1990,<br />
s. 203–219; tenże, Norbertanie polscy XII wieku. Możni wobec ordini novi, [w:] Społeczeństwo Polski<br />
średniowiecznej. Zbiór studiów, red. S.K. Kuczyński, t. VII, Warszawa 1996, s. 71–105. Por. M. Derwich,<br />
Der Prämonstratensenorden, s. 313 i n.
Piastowie wobec premonstratensów... 9<br />
ców 7 . Odpowiedź na zasadnicze pytanie, kto ich sprowadzał, budował dla nich siedziby<br />
i sprawował nad nimi opiekę w fazie organizacji konwentu oraz struktury majątkowej,<br />
nie jest specjalnie trudna. W większości przypadków byli to polscy możni,<br />
choć i przedstawiciele dynastii czasami wykazywali na tym polu pewną aktywność.<br />
Bardziej kłopotliwa kwestia odnosi się do związków nowych placówek z Piastami<br />
w owym trudnym pierwszym okresie ich działalności, zwłaszcza przez początkowe<br />
lata istnienia.<br />
Bolesław Krzywousty promować premonstratensów raczej nie mógł, gdyż sam<br />
ich nie sprowadził, a za jego życia nie dokonał tego raczej nikt inny. Zainteresował<br />
się natomiast kanonikami regularnymi, którym ufundował klasztor w wielkopolskim<br />
Trzemesznie. Nie wchodzę tutaj w skomplikowane hipotezy związane z zastąpieniem<br />
przez ową wspólnotę jakiejś wcześniejszej, może jeszcze z drugiej połowy XI wieku<br />
8 . W świetle falsyfikatu trzemeszeńskiego z datą 28 kwietnia 1145 roku wiemy<br />
tylko, że książę Bolesław sprowadził tu kanoników regularnych i przekazał im: in<br />
Inoulodz ecclesia beati Egidij cum duabus uillis cum thabernis, cum theloneis per<br />
ipsum fluuium, Predbor, in Sulugev, in ipso in Inoulodz 9 . W sumie otrzymali zatem<br />
dwie wsie z karczmami, komory celne przy przeprawach przez Pilicę w Przedborzu,<br />
Sulejowie i samym Inowłodzu oraz tamtejszy kościółek św. Idziego, zapewne także<br />
Trzemeszno z całym uposażeniem. Tyle o związkach tego władcy z kanonikami regularnymi<br />
mówią nam źródła. Wydarzenia owe należy odnieść do drugiej fazy panowania<br />
Bolesława, a więc raczej do czasów po 1124 roku, gdy jego polityka fundacyj-<br />
7 Placówka miechowskich bożogrobców założona przez Jaksę doczekała się sporej liczby opracowań,<br />
spośród których warto zwrócić uwagę na: Z. Pęckowski, Miechów. Studia z dziejów miasta i ziemi miechowskiej<br />
do 1914 roku, Kraków 1967, s. 40 i n. oraz 304 i n.; Z. Piłat, Fundator i fundacja klasztoru<br />
Bożogrobców w Miechowie, [w:] Bożogrobcy w Polsce. Praca zbiorowa, Miechów–Warszawa 1999,<br />
s. 11–43. Zob. też J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 371–373, gdzie źródła i literatura.<br />
8 Zwolennikiem takiej teorii był Henryk Łowmiański (Początki Polski. Polityczne i społeczne procesy kształtowania<br />
się narodu do początku wieku XIV, t. VI, cz. 1, Warszawa 1985, s. 324–329, gdzie obszerna literatura),<br />
który fundatora placówki trzemeszeńskiej widział w Bolesławie Śmiałym i łączył ją z benedyktynami.<br />
Podstawą tak sformułowanej koncepcji była przede wszystkim treść falsyfikatu trzemeszeńskiego z datą<br />
28 kwietnia 1145, a nie tylko spór o znaczenie pomieszczonego tam słowa instaurare. Przeciwnikiem takich<br />
wniosków jest Gerard Labuda, który uznaje, iż założycielem kanonii, czy szerzej placówki klasztornej<br />
w Trzemesznie był Bolesław Krzywousty, nie dostrzegając potrzeby przesuwania jej początków do drugiej<br />
połowy wieku XI (Szkice historyczne X–XI wieku, s. 187 i n.). Por. J. Dobosz, Dokument Mieszka III Starego<br />
dla kanoników regularnych w Trzemesznie (28 kwietnia 1145 r.), [w:] Gniezno. Studia i materiały<br />
historyczne, t. IV, Gniezno 1995, s. 87–106; tenże, Monarcha i możni, s. 147–149 i 194–196 – dopuszczam<br />
w ślad za H. Łowmiańskim możliwość, iż w Trzemesznie była przed kanonią jakaś placówka klasztorna,<br />
choć nie wiadomo, czy ostatecznie ta inicjatywa fundacyjna została zrealizowana i czy łączyć ją trzeba koniecznie<br />
z Bolesławem Śmiałym? O przesunięciu początków klasztoru na przełom X/XI wieku zob. wyżej<br />
przyp. 3, gdzie podane prace zwolenniczki tej hipotezy, zapoczątkowanej zresztą przez Tadeusza Wojciechowskiego<br />
(Szkice historyczne jedynastego wieku, s. 53–58, które cytuję według wyd. V, Poznań 2004),<br />
Krystyny Józefowiczówny.<br />
9 F. Piekosiński, Zbiór dokumentów średniowiecznych do objaśniania prawa polskiego ziemskiego<br />
służących, Kraków 1897, nr 10, s. 54.
10 Józef Dobosz<br />
na nabrała rozmachu 10 . W świetle analizy pozostałości archeologicznych po klasztorze<br />
możemy tylko dodać, że pierwsze zabudowania trzemeszeńskiej kanonii musiały<br />
powstać w czasach Krzywoustego (raczej bliżej jego śmierci) i być może on właśnie<br />
do tego się przyczynił 11 . Silniejsze kontakty Piastów z kanonikami z Trzemeszna obserwujemy<br />
dopiero kilka lat po śmierci ich fundatora. Grunt przygotowany przez Bolesława<br />
w pełni potrafiła wykorzystać jego małżonka Salomea, aby włączyć tamtejszych<br />
kanoników do szerokiej koalicji możnych świeckich i kościelnych skupionych<br />
wokół niej i jej synów, a skierowanej przeciwko księciu Władysławowi. Jej ważnymi<br />
ogniwami, obok prepozyta trzemeszeńskiego Bernarda, byli biskupi: poznański<br />
Boguchwał (I) i płocki Aleksander oraz arcybiskup gnieźnieński Jakub, a zapewne<br />
także opat z Mogilna. Owo stronnictwo odziedziczyli po zgonie Salomei w 1144<br />
roku i sprawnie potrafili wykorzystać w walce o władzę w kraju Bolesław Kędzierzawy<br />
i Mieszko Stary 12 , a dług wobec prepozyta spłacili zapewne gdzieś około 1146<br />
roku, nadając klasztorowi dobra w Łęczyckiem, a później immunitet 13 . Darowizny<br />
juniorów poprzedzone były też hojnymi donacjami księżnej Salomei, czego ślady<br />
odnajdujemy w falsyfikacie trzemeszeńskim – były to Waśniów z targiem, karczmami<br />
i kościołem, sól, oraz Kwieciszewo 14 . Zapewne właśnie Salomea, a później<br />
Mieszko Stary zainteresowali kanonią trzemeszeńską całą rzeszę możnych, którzy<br />
ją bogato obdarowali 15 . Pytanie o związki Bolesława Krzywoustego z wrocławską<br />
10 Szerzej o tych kwestiach zob. J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 194 i n.<br />
11 Literatura na temat badań archeologiczno-architektonicznych najstarszej fazy budowlanej klasztoru<br />
w Trzemesznie jest obszerna, a ostatnio zbiera ją Z. Świechowski, Architektura romańska w Polsce,<br />
Warszawa 2000, s. 258–260, a zwłaszcza Architektura romańska w Polsce. Bibliografia, oprac. E. Świechowska,<br />
W. Mischke, wstęp Z. Świechowski, Warszawa 2001, s. 128–130. Spośród wymienionych tam<br />
rozpraw warto zwrócić uwagę na artykuły podsumowujące najnowsze badania wykopaliskowe prowadzone<br />
przez zespół Jadwigi Chudziakowej – J. Chudziakowa, Kościół opacki w Trzemesznie – próba rekonstrukcji<br />
faz rozwojowych, [w:] Archaeologia Historica Polona, t. 2, Toruń 1995, s. 133–144; taż,<br />
Romański kościół Kanoników Regularnych w Trzemesznie, [w:] Ars sine nihil est. Księga ofiarowana Profesorowi<br />
Zygmuntowi Świechowskiemu, Warszawa 1997, s. 55–60 oraz Z. Świechowski, Romańskie bazyliki<br />
Wielkopolski północno-wschodniej w świetle najnowszych badań, [w:] Archaeologia Historica Polona,<br />
t. 2, Toruń 1995, s. 105–114. Por. próbę częściowego powrotu do odrzuconych już tez K. Józefowiczówny<br />
– A. Holas, Dwie bazyliki romańskie w Trzemesznie, [w:] Gniezno. Studia i materiały historyczne,<br />
t. IV, Gniezno 1994, s. 107–128.<br />
12 Zob. J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 295 i n. Por. J. Bieniak, Polska elita polityczna XII w. Cz. III B.<br />
Arbitrzy książąt – trudne początki, [w:] Społeczeństwo Polski średniowiecznej. Zbiór studiów, red.<br />
S.K. Kuczyński, t. VII, Warszawa 1996, s. 28 i n.<br />
13 Wskazują na to zarówno falsyfikat trzemeszeński z datą 28 kwietnia 1145 roku (F. Piekosiński, Zbiór,<br />
nr 10, s. 54 i nn.), jak i dokument kardynała legata Humbalda (F. Piekosiński, Zbiór, nr 12, s. 64). Zob.<br />
o tym J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 296 i n.; tenże, Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego,<br />
Poznań 1995, s. 114–117, gdzie dalsza literatura.<br />
14 F. Piekosiński, Zbiór, nr 10, s. 54, gdzie w tekście falsyfikatu trzemeszeńskiego czytamy: Salome quoque<br />
ducissa contulit Wasnou formu cum thabernis et ecclesia ad supplementum salis ecclesie predicte,<br />
a nieco wyżej o nadaniu Kwieciszewa. Szerzej o tym zob. J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 199, 196, 296<br />
oraz tenże, Dokument, passim. Jeżeli chodzi o nadania książąt juniorów zob. wyżej przyp. 13.<br />
15 O tych nadaniach informuje nas falsyfikat trzemeszeński (F. Piekosiński, Zbiór, nr 10, s. 54–55),<br />
a na ich temat zob. J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 401–402; tenże, Dokument, passim.
Piastowie wobec premonstratensów... 11<br />
fundacją Piotra Włostowica – kanonikami z klasztoru NP. Marii na Piasku musi chyba<br />
pozostać bez odpowiedzi 16 . Można jedynie z dużą ostrożnością zaobserwować<br />
ciekawą zbieżność chronologiczną założenia obu placówek – wrocławskiej i trzemeszeńskiej.<br />
Powstały one chyba mniej więcej w tym samym czasie i można się<br />
tylko zastanawiać, czy to książę zainspirował swym działaniem palatyna, czy może<br />
było na odwrót? Kto jednak potrafi na nie odpowiedzieć jednoznacznie? Być może<br />
obie te fundacje były natomiast bodźcem dla biskupa płockiego Aleksandra do założenia<br />
klasztoru kanoników regularnych w Czerwińsku, a ten powstał w świetle<br />
ostatnich dociekań nieco później – w drugiej połowie lat 40. XII wieku 17 .<br />
Książę Władysław Wygnaniec w swym krótkim panowaniu nie pozostawił<br />
w źródłach żadnych istotnych śladów wskazujących na zainteresowanie kanonikatem<br />
regularnym w różnych jego odmianach, może poza nadaniem dla klasztoru na Piasku<br />
kilku ludzi i ich dziedzin oraz jednej wsi 18 . Spekulacje Czesława Deptuły, który<br />
widział w Władysławie fundatora Brzeska-Hebdowa 19 , raczej trzeba bezpowrotnie<br />
zarzucić. Inaczej natomiast przedstawia się kwestia związków z kanonikatem regularnym<br />
jego przyrodnich braci. Jak wiemy, Mieszko Stary podtrzymywał kontakty<br />
16 Zob. wyżej przyp. 4 oraz A. Pobóg-Lenartowicz, Uposażenie i działalność gospodarcza klasztoru kanoników<br />
regularnych NMP na Piasku we Wrocławiu do początku XVI wieku, Opole 1994, która nie<br />
spostrzega udziału księcia Bolesława Krzywoustego w fundacji tego opactwa (również taż, Kanonicy<br />
regularni, s. 26 i n.) W obecnie zachowanych źródłach próżno by szukać śladów wskazujących na kontakty<br />
tego klasztoru z księciem Bolesławem Krzywoustym, a jeżeli przyjmiemy wersję o dacie jego fundacji<br />
po roku 1138, to tym trudniej się ich dopatrywać.<br />
17 Zob. wyżej przyp. 5.<br />
18 W spisie posiadłości klasztoru pochodzącym przypuszczalnie z przełomu lat 80. i 90. XII w. zanotowano:<br />
Dux Wlodislaus dedit ad montem Bezdad cum uill, Abrinicoy cum filiis suis Solay et Tossoz (Kodeks dyplomatyczny<br />
Śląska, wyd. K. Maleczyński – dalej KDŚ – t. I, Wrocław 1956, nr 68, s. 159). Zob. też A. Pobóg-<br />
Lenartowicz, Uposażenie i działalność, 14–15. Jak owo nadanie miało się do konfliktu między fundatorem<br />
Piotrem Włostowicem a księciem Władysławem trudno rozstrzygnąć, musiało ono nastąpić przed 1145 r.<br />
Trudno też ustosunkować się do sugestii niektórych uczonych o możliwych konfiskatach przez księcia dóbr<br />
klasztornych po upadku Piotra Włostowica (tak np. C. Deptuła, Przyczynek do dziejów Ślęży i jej opactwa,<br />
„Roczniki Humanistyczne” 15, 1967, z. 2, s. 30 i n.; zwolennikiem tej hipotezy był też H. Łowmiański,<br />
Początki Polski, t. VI, cz. 1, s. 275–280, gdzie obszerna literatura; jej przeciwnikiem był zaś W. Korta,<br />
Tajemnice góry Ślęży, Katowice 1988, s. 318, jak również A. Pobóg-Lenartowicz, Uposażenie i działalność,<br />
s. 12, choć później taż zajęła nie do końca jednoznaczne stanowisko – Kanonicy regularni, s. 33),<br />
gdyż nie ma na to żadnych dowodów źródłowych. Sceptycyzm J. Bieniaka (Polska elita polityczna XII w.<br />
Cz. III A. Arbitrzy książąt – krąg rodzinny Piotra Włostowica, [w:] Społeczeństwo Polski średniowiecznej.<br />
Zbiór studiów, red. S.K. Kuczyński, t. IV, Warszawa 1990, s. 47) wobec owych konfiskat jest więc<br />
w pełni uzasadniony. Trudno sobie wyobrazić, aby książę, zwalczający swego palatyna i borykający się<br />
z opozycją młodszych braci, świadomie wystąpił przeciwko tak ważnej instytucji polskiego Kościoła, jaką<br />
był klasztor kanoników regularnych, nawet świeżej daty.<br />
19 C. Deptuła, O niektórych źródłach do historii zakonu premonstrateńskiego w Polsce XII i XIII wieku,<br />
„Archiwa Biblioteki i Muzea Kościelne” 22, 1971, s. 198 i n.; a zwłaszcza tenże, Monasterium Bethleem.<br />
Wokół misji Henryka Zdika i początków opactwa w Brzesku, „Roczniki Humanistyczne” 18,<br />
1970, z. 2, s. 34 i n. Zob. J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 404, gdzie argumenty za późniejszą fundacją<br />
opactwa w Brzesku, głównie na podstawie rozpraw J. Rajmana (przyp. 658, 659 na tejże stronie).<br />
Por. M. Derwich, Der Prämonstratensenorden, s. 330–331.
12 Józef Dobosz<br />
z kanonią trzemeszeńską zaraz po obaleniu Władysława, ale też w jego działaniach<br />
dostrzegamy wyraźniejszy wątek premonstrateński. Odnosi się to aż do trzech placówek<br />
tej odnogi kanonikatu regularnego – Kościelnej Wsi pod Kaliszem, Ołbina<br />
i Strzelna. Dwa pierwsze przypadki są jednak wyjątkowo niepewne i w znaczącym<br />
stopniu ich interpretacja zależy od fantazji interpretatora. Norbertanie z Kościelnej<br />
Wsi podrobili około 1232 roku dokument, zapewne korzystając z zawirowań<br />
politycznych w tym czasie w Wielkopolsce 20 , w świetle którego Mieszko miał nadać<br />
tamtejszemu klasztorowi św. Wawrzyńca spore dobra ziemskie, użytki oraz rozległy<br />
immunitet 21 . Być może owo fałszerstwo ma jakieś podstawy historyczne 22 , ale<br />
jak dotąd uczeni erudyci grzęzną raczej w spekulacjach, z których niewiele wynika,<br />
może poza faktem, że książę Mieszko coś dla norbertanów od św. Wawrzyńca<br />
uczynił. Raczej nie był on fundatorem tej placówki 23 , a najwyżej jej dobrodziejem<br />
i to może niezbyt hojnym. Jeszcze gorzej wygląda sprawa nadania przezeń pewnych<br />
dóbr dla norbertanów z Ołbina (już po zamianie i usunięciu stamtąd benedyktynów),<br />
co zdają się sugerować niektórzy uczeni na podstawie następującej zapiski z bulli<br />
papieża Celestyna III z 1193 roku: Dux Meseco dedit forum in Kenese, tabernam,<br />
libertatem foro et hominibus 24 . Odrzucić trzeba domniemania, że chodzi tu o nadania<br />
w Gnieźnie 25 , a za prawdopodobne uznać, że ów fragment odnosi się do darowizn<br />
Mieszka Plątonogiego w Księżych Wielkich 26 . Inaczej trzeba spojrzeć na kontakty<br />
20 Tekst dokumentu zob. Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski, [wyd. I. Zakrzewski] (dalej KDW), t. I,<br />
Poznań 1877, nr 35, s. 44–45. Uchodzi on dość powszechnie za podrobiony, a starsze badania nad nim<br />
zestawił J. Matuszewski, Immunitet ekonomiczny w dobrach Kościoła w Polsce do r. 1381, Poznań 1936,<br />
s. 357, przyp. 1, gdzie przywołane prace: Stanisława Smolki, Franciszka Piekosińskiego, Fryderyka<br />
Papée, Oswalda Balzera, Kazimierza Tymienieckiego, Józefa Widajewicza (wszyscy uznali akt za podrobiony).<br />
S. Trawkowski (Młyny wodne w Polsce XII w., „Kwartalnik Historii Kultury Materialnej” 7,<br />
1959, s. 66) uznał, iż spis dóbr powstał ok. 1232 r., być może na jakichś historycznych podstawach. Zob.<br />
też J. Rajman, Norbertanie polscy, s. 74. Podrobienie dokumentu ok. 1232 r. jest prawdopodobne, zważywszy<br />
na spory zamęt w Wielkopolsce w tym czasie – najpierw konflikt Laskonogiego z Odonicem<br />
(do 1231 r.), a potem walki między tym drugim a śląskim księciem Henrykiem Brodatym (zob. odpowiednie<br />
rozdziały Dziejów Wielkopolski, t. I, red. J. Topolski, Poznań 1969).<br />
21 KDW, t. I, nr 35, o immunitecie zob. J. Matuszewski, Immunitet, s. 357 i n.<br />
22 Zob. S. Trawkowski, Młyny, s. 66.<br />
23 Tak już J. Rajman, Norbertanie polscy, s. 76–79, a także J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 348 i przyp.<br />
303 na tejże stronie, gdzie dalsza literatura. Inaczej ostatnio D. Karczewski, Dzieje klasztoru norbertanek<br />
w Strzelnie do początku XVI wieku, Inowrocław 2001, s. 83–87. Por. też M. Derwich, Der Prämonstratensenorden,<br />
s. 335–336.<br />
24 KDŚ, t. I, nr 70, s. 169.<br />
25 Wydawca Kodeksu dyplomatycznego Wielkopolski Ignacy Zakrzewski, publikując ową bullę papieża<br />
Celestyna III, uznał zapis in Kenese za odnoszący się do Gniezna – zob. KDW, t. I, nr 31, s. 36–37.<br />
26 Wydawca Kodeksu dyplomatycznego Śląska Karol Maleczyński chyba trafniej rozwiązał zapis in Kenese<br />
jako Księże Wielkie, ale nie potrafił jednoznacznie rozstrzygnąć kwestii, czy są one donacją Mieszka<br />
Starego, czy też Mieszka Plątonogiego (dzisiaj określanego też Laskonogim) – KDŚ, t. I, nr 70, s. 169,<br />
przyp. 61–62. Por. J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 348.
Piastowie wobec premonstratensów... 13<br />
księcia Mieszka Starego z placówką norbertańską w Strzelnie 27 , na co wskazuje zamieszczenie<br />
wpisów odnoszących się do Mieszka i jego małżonki Eudoksji oraz potomstwa<br />
w tamtejszym nekrologu 28 . Nie decyduje to wprawdzie jeszcze o charakterze<br />
tych związków, ale dość wyraźnie na nie wskazuje. Bliżej te kwestie precyzuje<br />
dokument Konrada Mazowieckiego, który mówi o potwierdzeniu norbertankom<br />
strzelneńskim przez Mieszka wsi Węgierce, którą to darowiznę uczynił jego syn<br />
Bolesław 29 . Bulla papieża Celestyna III z 1193 roku wymienia też spore nadania dochodów<br />
z karczem i dziewięcin na Kujawach, choć nie wyjawia ich darczyńcy 30 .<br />
Być może dokonał tego właśnie Mieszko III, podobnie jak i jemu można próbować<br />
przypisać nadanie Sarbicka i Kłodawy 31 . Kujawskie darowizny tego księcia dla możnowładczej<br />
fundacji strzelneńskich premonstratensek mogą mieć pewien kontekst<br />
polityczny. Odnoszą się one do pogranicza kujawsko-wielkopolskiego i w obliczu<br />
starań Mieszka o pozyskanie Kujaw z rąk Kazimierza Sprawiedliwego i jego następców<br />
mogły mieć wyraźny wydźwięk propagandowy z jednoznaczną sugestią,<br />
kto właściwie rządzi na tym terytorium 32 . Czyżby było to przedłużenie czy też odnowienie<br />
starego sporu o Kwieciszewo 33 tylko w znacznie szerszej formule – już nie<br />
tylko o wieś, ale o całe Kujawy?<br />
Sprowadzeni przez Jaksę do Miechowa bożogrobcy może nie uzyskali od piastowskich<br />
dynastów dużych korzyści majątkowych, ale zdobyli ich dość wyraźne<br />
poparcie i to chyba zaraz po fundacji. Immunitet placówce miechowitów przyznał<br />
zapewne jeszcze Bolesław Kędzierzawy, a kolejno go potwierdzali Mieszko i Kazi-<br />
27 Na temat tej placówki norbertańskiej kompetentnie i wyczerpująco wypowiedział się ostatnio Dariusz<br />
Karczewski, Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie, passim, który wskazywał też na jej związki<br />
z księciem Mieszkiem III Starym (s. 81–95).<br />
28 Liber mortuorum monasterii Strzelnensis Ordinis Praemonstratensis, wyd. W. Kętrzyński, Monumenta<br />
Poloniae Historica (dalej MPH), t. V, Lwów 1888, gdzie pod 13 marca wpis kommemoracyjny Mieszka<br />
i jego drugiej małżonki Eudoksji, pod 2 stycznia córki Wierzchosławy, a pod 17 września syna Bolesława.<br />
Obszerną analizę tego źródła zob. K. Jasiński, Nekrolog klasztoru norbertanek w Strzelnie. Uwagi<br />
krytyczno-erudycyjne, [w:] tegoż, Prace wybrane z nauk pomocniczych historii, Toruń 1996, s. 7–44.<br />
29 Dokumenty kujawskie i mazowieckie przeważnie z XIII wieku, wyd. B. Ulanowski, Archiwum Komisji<br />
Historycznej 4, 1888, nr 2, s. 117. Szerzej o tych nadaniach zob. B. Kürbis, Pogranicze Wielkopolski<br />
i Kujaw w X–XII wieku, [w:] Studia z dziejów ziemi mogileńskiej, red. C. Łuczak, Poznań 1978, s. 109<br />
i n.; J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 349 i przyp. 305, a zwłaszcza D. Karczewski, Dzieje klasztoru norbertanek<br />
w Strzelnie, s. 124–125, gdzie dalsza literatura.<br />
30 KDW, t. I, nr 32, s. 38 – bulla ta wymienia karczmę w Strzelnie, dziewięciny targowe w Kwieciszewie<br />
i Inowrocławiu, karczmę w Mątwach oraz dziewięciny w Kruszwicy, ale bez wskazania donatora. O tych<br />
nadaniach zob. ostatnio D. Karczewski, Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie, s. 124–125, 135, gdzie<br />
literatura przedmiotu.<br />
31 Tak np. D. Karczewski, Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie, s. 134.<br />
32 Taką hipotezę wskazywałem już wcześniej – J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 349. Por. też D. Karczewski,<br />
Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie, s. 115–136.<br />
33 Kwieciszewo było miejscowością sporną między Mieszkiem Starym i jego starszym bratem Bolesławem<br />
Kędzierzawym (zapewne leżało na granicy ich władztw) jeszcze za życia ich matki Salomei z Bergu<br />
(zmarła 27 lipca 1144 r.), która spór miedzy swymi synami rozsądziła. Informację o tych wydarzeniach<br />
przekazał nam falsyfikat trzemeszeński z 1145 r. – F. Piekosiński, Zbiór, nr 10, s. 54.
14 Józef Dobosz<br />
mierz Sprawiedliwy jako princepsi krakowscy 34 . Odnajdujemy też dodatkowo ślady<br />
kontaktów z tą wspólnotą Kazimierza, a także jego żony Heleny, w postaci wpisów<br />
do księgi brackiej czy wystawienia przez księcia dokumentu 35 . Podobnie z Mieszkiem<br />
Starym, którego żona Eudoksja nadała klasztorowi Grodzisk w Wielkopolsce,<br />
a do bractwa modlitewnego przyjęto obie jego małżonki i synów 36 .<br />
Bolesław Kędzierzawy – władca na polu kościelnych fundacji niezbyt aktywny<br />
– w 1161 roku uczynił pewne nadania dla kanoników regularnych czerwińskich<br />
(kilka wsi), wystawiając wspólnie z bratem Henrykiem stosowny dokument 37 . Być<br />
może wsparł też starania klasztoru czerwińskiego o bullę protekcyjną w 1155 roku 38 ,<br />
najpewniej nadał również przypisańców ze wsi Łomna oraz immunitet. Owi przemyślni<br />
chłopi usiłowali później, w czasach Kazimierza Sprawiedliwego i Konrada I,<br />
od tej zależności uciec 39 . Było to chyba świadome wsparcie fundacji swego dawnego<br />
sojusznika – płockiego biskupa Aleksandra z Malonne (zmarł w 1156 roku).<br />
Związki tego księcia z Trzemesznem i Miechowem były raczej jednorazowe, w tym<br />
drugim przypadku połączone chyba z obowiązkami princepsa, i nie na tyle głębokie,<br />
by ktoś ze współczesnych zwrócił na nie uwagę.<br />
Dwaj najmłodsi synowie Krzywoustego weszli na drogę działalności fundacyjnej<br />
najpóźniej, ale osiągnęli na niej największe sukcesy. Henryk raczej nie podjął<br />
34 Informują nas o tym najstarsze dokumenty miechowskie – dokument patriarchy Monacha z 1198<br />
roku oraz tzw. album patriarchale – Kodeks dyplomatyczny Małopolski, wyd. F. Piekosiński (dalej KDM),<br />
t. II, Kraków 1886, nr 375–376, s. 12–18, natomiast o nadaniach książąt Bolesława, Mieszka i Kazimierza<br />
szerzej zob. J. Dobosz, Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego, Poznań 1995, s. 104–107,<br />
gdzie dalsza literatura, zaś o samych dokumentach Z. Kozłowska-Budkowa, Repertorium polskich dokumentów<br />
doby piastowskiej, z. 1: do końca XII w., Kraków 1937, nr 143–144, s. 132–136 oraz W. Oblizajek,<br />
Najstarsze dokumenty bożogrobców miechowskich (1198), „Studia Źródłoznawcze” 24, 1979, s. 97–108.<br />
35 Zarówno wpisy do księgi brackiej, jak wzmiankę o wystawieniu przez Kazimierza Sprawiedliwego dokumentu<br />
w sprawie nadań skaryszowskich odnajdujemy w najstarszych dokumentach miechowskich<br />
– KDM, t. II, nr 375–376, s. 12–18. Zob. też J. Dobosz, Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego,<br />
s 108–111, 29–30.<br />
36 O nadaniu przez księżną Eudoksję Grodziska z karczmą oraz o kommemoracji rodziny księcia Mieszka<br />
Starego zob. KDM, t. II, nr 375, s. 14 i n. oraz nr 376, s. 16 i n.<br />
37 Nadania Bolesława Kędzierzawego dla klasztoru w Czerwińsku następująco opisuje wystawiony przezeń<br />
wspólnie z bratem Henrykiem w Łęczycy dokument (maj 1161 r.) z okazji konsekracji tamtejszej<br />
kolegiaty: Zaskowi cum omnibus suis appendenciis, Pomnichow cum omnibus pariter appendenciis, Komsina<br />
cum omnibus suis appendenciis, Parlin cum Radossewicze et Nedan cum suis filiis in pistrinum<br />
– KDM, t. II, nr 373, s. 4.<br />
38 Klasztor otrzymał bullę od papieża Hadriana IV 18 kwietnia 1155 roku – F. Piekosiński, Zbiór, nr 22,<br />
s. 91–93. Zob. też J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 343.<br />
39 Wydarzenia te opisują dokumenty Konrada Mazowieckiego wystawione na wiecu w Trojanowie w 1222 r.<br />
– Zbiór ogólny przywilejów i spominków mazowieckich, wyd. J.K. Kochanowski, t. I, Warszawa 1919,<br />
nr 211–212, s. 208–213. O nadaniach immunitetu tam wspomnianego zob. Z. Kaczmarczyk, Immunitet<br />
sądowy i jurysdykcja poimmunitetowa w dobrach Kościoła w Polsce do końca XIV wieku, Poznań 1936,<br />
s. 298–299, a o nadaniach przypisańców J. Dobosz, Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego,<br />
s. 118–121.
Piastowie wobec premonstratensów... 15<br />
współpracy z nurtem norbertańskim 40 , ale wsparł czerwińskich kanoników, o czym<br />
informuje nas bulla papieża Hadriana IV z 18 kwietnia 1155 roku oraz dokument<br />
z maja 1161 roku wystawiony na zjeździe w Łęczycy. Nadał on owemu klasztorowi<br />
targ w Kochowie, drugi we wsi Zuzela, spore dochody z karczmy i przeprawy<br />
oraz trzy źrebia z ludźmi 41 . W jakiś sposób współdziałał też z braćmi przy nadaniach<br />
dla Trzemeszna z około 1144–1146 roku 42 , ale jego szybka śmierć przerwała bardzo<br />
ciekawie zapowiadającą się współpracę z Kościołem. Natomiast Kazimierz Sprawiedliwy<br />
fundował stosunkowo dużo, w tym jego hojności doświadczyły i różne<br />
nurty kanonikatu regularnego 43 . Nadania dla Trzemeszna 44 , podobnie jak w przypadku<br />
Henryka, to kwestia poboczna, gdyż miał wówczas ledwie osiem lat. Obaj<br />
młodsi synowie Salomei znajdowali się pod wpływem Bolesława i Mieszka, którzy<br />
z chęci zademonstrowania zwartości swego obozu politycznego wprowadzili ich<br />
do dokumentów, umożliwiając tym samym debiut na ówczesnej scenie politycznej.<br />
Może w obliczu wojny domowej i poważnego konfliktu wewnątrz dynastii taka demonstracja<br />
zgodnego współdziałania czterech książąt juniorów miała jakieś znaczenie<br />
propagandowe, zwłaszcza dla czynników zewnętrznych, ale i wahającej się<br />
części możnych. Samodzielnie Kazimierz nawiązał kontakty z kanonikami regularnymi<br />
z Czerwińska 45 , nie wiemy jednak, czy był on tu stroną aktywną, czy też<br />
wykonywał tylko obowiązki zwierzchnika dzielnicy mazowieckiej. Z późniejszych<br />
dokumentów trojanowskich (z 1222 roku) jego syna Konrada wiemy tylko, że u Kazimierza<br />
usiłowali znaleźć schronienie zbiegli z klasztornej wsi Łomna przypisańcy,<br />
którym książę nakazał powrót, a także, iż nadał on temu klasztorowi lub raczej potwierdził<br />
immunitet 46 . Innych śladów kontaktu Kazimierza z czerwińską placówką<br />
kanoników nie dostrzegamy. Zresztą jego działalność fundacyjna na Mazowszu miała<br />
wyraźnie charakter epizodu. Natomiast nadania dla dwóch fundacji Jaksy – mie-<br />
40 Szerzej o działalności księcia Henryka na rzecz polskiego Kościoła zob. J. Dobosz, Monarcha i możni,<br />
s. 355–358; por. A. Teterycz, Rządy księcia Henryka, syna Bolesława Krzywoustego w ziemi sandomierskiej,<br />
[w:] Pomorze, Mazowsze, Prusy, red. B. Śliwiński, Gdańsk 2000, s. 259–262.<br />
41 Bulla z 18 kwietnia 1155 r. zawiera następujący zapis, odnoszący się do Henryka: forum in cohov ex<br />
dono Henrici ducis (J.K. Kochanowski, Zbiór, nr 78, s. 75), natomiast dokument z maja 1161 r. wylicza<br />
następujące jego nadania dla kanoników regularnych czerwińskich: dedi forum, scilicet Zuzela cum<br />
thabernariis et transitu, Sdziwi cum sorte sue et aliis sortibus duabus cum appendenciis (KDM, t. II,<br />
nr 373, s. 4).<br />
42 Rola młodocianego Henryka w nadaniu kaplicy NPMarii w Górze Małgorzaty pod Łęczycą w raz z kilkoma<br />
wsiami oraz immunitetu dla klasztoru w Trzemesznie jest niejasna. Zapewne obaj z Kazimierzem<br />
Sprawiedliwym asystowali wówczas starszym braciom – Bolesławowi i Mieszkowi, o czym zob. J. Dobosz,<br />
Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego, s. 90–95.<br />
43 O działaniach na rzecz Kościoła polskiego księcia Kazimierza Sprawiedliwego zob. J. Dobosz, Działalność<br />
fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego, passim, tu też źródła i literatura.<br />
44 J. Dobosz, Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego, s. 90–95. O nadaniach książąt juniorów<br />
dla Trzemeszna informują wspomniane już wyżej: falsyfikat księcia Mieszka Starego z data 28 kwietnia<br />
1145 r. oraz dokument kardynała legata Humbalda.<br />
45 O tym zob. J. Dobosz, Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego, s. 118 i n.<br />
46 J.K. Kochanowski, Zbiór, nr 211–212, s. 208–213.
16 Józef Dobosz<br />
chowskich bożogrobców i zwierzynieckich norbertanek – epizodem niewątpliwie<br />
nie były. O pierwszych już wspominałem wyżej, zaś drugie również były istotnym<br />
wzmocnieniem ekonomicznym dla nowej kanonii premonstrateńskiej. Składały się<br />
nań darowizny kilku wsi w kluczu skowieszyńskim nad Wisłą 47 , wprawdzie odległe<br />
od głównej siedziby klasztoru, czyli podkrakowskiego Zwierzyńca, ale za to cenne<br />
ekonomicznie. Jaksa był niewątpliwie jednym z głównych współpracowników księcia<br />
Kazimierza w kluczowym momencie jego kariery politycznej, czyli stopniowego<br />
zdobywania ziemi i władzy – najpierw w Wiślicy, potem Sandomierzu 48 . Objęcia<br />
przez najmłodszego syna Krzywoustego tronu w Krakowie już nie doczekał,<br />
ale wprowadzał go tam m.in. jego szwagier Świętosław Piotrowic. Kontakty z bożogrobcami<br />
i norbertankami były więc z pewnością wynikiem współpracy młodego<br />
księcia i doświadczonego możnowładcy oraz może formą spłaty politycznych<br />
zobowiązań ze strony tego pierwszego.<br />
Spośród wnuków Krzywoustego w zakreślonych przez nas dla XII wieku ramach<br />
mieszczą się jeszcze tylko dwaj: Bolesław Wysoki i Leszek Bolesławowic. Ten<br />
drugi jednak, może poza jakimiś bliżej nieokreślonymi związkami z Czerwińskiem<br />
i płockim kościołem Dobiechny 49 , nie zasłużył się dla wspólnot kanonikatu regularnego,<br />
zresztą żył krótko, a rządził względnie samodzielnie jeszcze krócej. O Bolesławie<br />
Wysokim wiemy nieco więcej, ale to nie znaczy, że sporo. Wystawił on kanonikom<br />
z Piasku ogólny przywilej potwierdzający ich stan posiadania jeszcze przed<br />
1193 rokiem, zatwierdzając im nadania swego ojca i dodając kilku ludzi 50 . Uczestniczył<br />
też w rozwiązywaniu problemów wokół klasztoru św. Wincentego na Ołbinie,<br />
związanych z usunięciem stamtąd benedyktynów i wprowadzeniem na ich miejsce<br />
norbertanów z Kościelnej Wsi. Zgodnie z przekazem bulli papieża Celestyna III<br />
z 7 kwietnia 1193 roku patronował on temu przedsięwzięciu zapewne wspólnie z potomkami<br />
fundatora, arcybiskupem gnieźnieńskim i biskupem wrocławskim 51 .<br />
47 Książę ten nadał zwierzynieckiemu klasztorowi następujące wsie w okolicach dzisiejszego Kazimierza<br />
Dolnego nad Wisłą: Skowieszyn, Wietrzna Góra, Krępa, Wojszyn, Rzeczyca, Jaworzec, o czym wiemy<br />
z przekazu Jana Długosza (J. Długosz, Liber beneficiorum dioecesis Cracoviensis, wyd. A. Przeździecki,<br />
L. Łętowski, J. Muczkowski, t. III: Monasteria, Cracoviae 1864, s. 59). Szerzej o tym J. Dobosz,<br />
Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego, s. 121–123, a zwłaszcza J. Rajman, Nadanie dóbr<br />
skowieszyńskich klasztorowi na Zwierzyńcu pod Krakowem, [w:] Problemy dziejów i konserwacji miast<br />
zabytkowych, red. R. Szczygieł, Radom–Kazimierz Dolny 1990, s. 23–33; tenże, Klasztor norbertanek<br />
na Zwierzyńcu w wiekach średnich, Kraków 1993, s. 50.<br />
48 Na temat Jaksy napisano już w polskiej historiografii tak wiele, że nie sposób wymienić tutaj nawet<br />
najważniejszych publikacji. Zarówno o postaci, jak i o jego współpracy z księciem Kazimierzem Sprawiedliwym<br />
zob. J. Dobosz, Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego, s. 193–196 oraz tegoż,<br />
Monarcha i możni, s. 368–378, gdzie dalsza literatura.<br />
49 Owe związki to tylko swobodny domysł, wysnuty na podstawie roli, jaką odegrał u boku młodego księcia<br />
wojewoda Żyra oraz faktu krótkich samodzielnych rządów Leszka na Mazowszu.<br />
50 KDŚ, t. I, nr 68, s. 155–162 (o własnych nadaniach księcia na s. 159–161); zob. też A. Pobóg-Lenartowicz,<br />
Uposażenie i działalność, s. 14–15.<br />
51 KDŚ, t. I, nr 69, s. 162–164. Ważniejszą literaturę wymienia J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 316,<br />
przyp. 385. Ostatnio o tych wydarzeniach szerzej J. Rajman, Norbertanie polscy, s. 79–80, a także D. Kar-
Piastowie wobec premonstratensów... 17<br />
Z dostępnego dzisiaj zasobu źródłowego udało się wydobyć wprawdzie sporo<br />
wzmianek o kontaktach książąt piastowskich z kręgiem kanoników regularnych<br />
i norbertanów, ale są to raczej informacje mało urozmaicone, a często tylko jednostkowe.<br />
Przyglądając się im dokładniej można wprawdzie wysnuć z nich pewne<br />
wnioski, są one jednak zdecydowanie niezadowalające. Na pierwszy plan wysuwa<br />
się konstatacja, że ze źródeł rzadko dowiadujemy się czegoś poza informacjami<br />
o opiece ekonomicznej książąt, w tym o nadaniach ziemi, ludzi, regaliów czy<br />
immunitetu. Owa opieka w wielu wypadkach nie była zbyt intensywna, a często być<br />
może tylko jednorazowa lub chwilowa. Inne związki Piastów z tą grupą życia wspólnego<br />
traktować należy jako domysły wynikające pośrednio z wspomnianych dość<br />
skąpych zapisów źródłowych. Poruszając się po tym grząskim gruncie, trzeba niewątpliwie<br />
dostrzec silne zbieżności polityczne między Salomeą i jej synami a klasztorem<br />
w Trzemesznie. Wydają się one na tyle jednoznaczne, iż można o nich mówić<br />
jako o fakcie historycznym. Za ważną uznałbym obserwację o wspieraniu kanonickich<br />
fundacji wybitnych możnych przez książąt na zasadzie rewanżu za przysługi<br />
polityczne. Tak postrzegałbym układ Kazimierz Sprawiedliwy – Jaksa. Tu dodatkowo<br />
ujawnia się wątek czeski, zwłaszcza w kontekście pochodzenia żony księcia<br />
Heleny oraz zapisania jej w nekrologu zwierzynieckim 52 . Specyficzny jest układ<br />
odniesienia, jaki wytworzył się w przypadku Jaksowej fundacji w Miechowie, którą<br />
wspierali trzej kolejni krakowscy princepsi – Bolesław, Mieszko, Kazimierz. Z Trzemesznem<br />
i Czerwińskiem być może można łączyć jakieś wątki kontaktów kulturowych<br />
Mieszka Starego, ale to zadanie przede wszystkim dla historyka sztuki, zresztą<br />
już podjęte 53 .<br />
Rzadko źródła ukazują nam inne formy kontaktów czy współdziałania między<br />
konwentami kanonickimi i książętami piastowskimi. Pomoc w staraniach o bulle<br />
protekcyjne dla Trzemeszna, Czerwińska czy niektórych placówek norbertańskich<br />
(np. Strzelna) to tylko sugestie, by nie powiedzieć: spekulacje. Swego rodzaju wyjątkiem<br />
jest natomiast ingerencja w sytuację wewnętrzną klasztoru na Ołbinie i dokonane<br />
tam zmiany, choć była ona podjęta wspólnie z potomkami fundatora i krajowymi<br />
czynnikami kościelnymi.<br />
W sumie podkreślić trzeba raczej dość słabą aktywność Piastów w XII wieku<br />
na polu fundacji kanoników regularnych i premonstratensów. Samodzielnie założyli<br />
tylko klasztor w Trzemesznie, kilka placówek wspomogli w sposób istotny<br />
ekonomicznie (Zwierzyniec, Czerwińsk, Miechów). W innych przypadkach były<br />
czewski, Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie, s. 83 i n.<br />
52 Pochodzenie żony Kazimierza Sprawiedliwego Heleny z książąt znojemskich przekonująco udowodnił<br />
T. Wasilewski, Helena księżniczka znojemska, żona Kazimierza Sprawiedliwego. Przyczynek do dziejów<br />
stosunków polsko-czeskich w XII–XIII w., „Przegląd Historyczny” 69, 1978, z. 1, s. 120–125. Zob. też<br />
o niej J. Dobosz, Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego, s. 198–201. Jej imię zawiera nekrolog<br />
zwierzyniecki – J. Rajman, Średniowieczne zapiski w nekrologu klasztoru norbertanek na Zwierzyńcu,<br />
„Nasza Przeszłość” 77, 1992, s. 52 i przyp. 110.<br />
53 Problematyka tą zajmuje się obecnie Leszek Wetesko w przygotowywanej rozprawie doktorskiej na temat<br />
historycznych kontekstów artystycznych fundacji Piastów wielkopolskich.
18 Józef Dobosz<br />
to drobne interwencje czy donacje. W tych kwestiach zdecydowanie ustępowali<br />
pola wybitnym polskim możnym, jak Piotr Włostowic, Jaksa, Piotr Wszeborowic<br />
czy Janinowie Wit i Dzierżek, Strzegomiowie. Szeroko pojęty kanonikat regularny<br />
nie był więc przez książąt polskich faworyzowany, zapewne inaczej niż również<br />
w XII stuleciu przybywający na ziemie polskie cystersi czy wcześniej benedyktyni.<br />
Nie można więc chyba mówić o jakiejś spójnej polityce dynastii wobec kanoników<br />
regularnych i norbertanów w owym okresie, mimo pewnej ilości wzmianek<br />
źródłowych i niektórych ciekawych kontekstów. Czy należy z tego wnosić, że ten<br />
nurt życia wspólnego został zrazu przez Piastów niedostrzeżony lub niedoceniony,<br />
czy też drogę do szerszego poznania tych problemów zagradza nam ułomność i kruchość<br />
podstawy źródłowej? Dzisiaj nie można na tak postawione pytanie udzielić<br />
odpowiedzi jednoznacznej, choć bliższy jestem przychylenia się do wniosku, iż<br />
u progu narastającej decentralizacji kraju większe zainteresowanie książąt budziły<br />
formacje mnisze niż kanonicze. Odpowiedź na pytanie, dlaczego tak było, też chyba<br />
nie jest w pełni możliwa, może te pierwsze, mówiąc językiem współczesnym,<br />
lepiej potrafiły się zareklamować, promować, a Piastowie byli nieco konserwatywni<br />
i przyzwyczajeni do dawnych form życia wspólnego. W każdym razie otwiera się<br />
tu pole do dywagacji, może nie zawsze płodnych i sensownych, ale za to często barwnych.
Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />
Folia 40 Studia Historica V 2007<br />
Błażej Śliwiński (Gdańsk)<br />
Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek<br />
w Stołpie-Żukowie pod Gdańskiem<br />
Klasztor norbertanek w Żukowie pod Gdańskiem (początkowo założony w Stoł-<br />
pie i na gruntach sąsiedniego Żukowa odbudowany po zniszczeniach przez Pru-<br />
sów w 1226 r. 1 ) posiada wprawdzie swój dokument fundacyjny, wystawiony przez<br />
Mściwoja I, ale dotarł on do naszych czasów w postaci późniejszych kopii. Najwcześniejsza<br />
z nich, z 1259 r., znana jest z transumptu księcia gdańskiego Świętopełka,<br />
syna Mściwoja I 2 . Dokument transumptowany nie posiada jednak elementów datacyjnych,<br />
co więcej, błędy zakradły się także w datację przytaczającego jego treść<br />
dokumentu Świętopełka. W tym drugim wypadku zaznaczono, że wystawiony on<br />
został: anno domini MCCIX VIII Kalendas May ( 24 IV 1209), co zrodziło domysł,<br />
że data ta odnosi się do dokumentu fundacyjnego. Starsza historiografia przyjmowała<br />
więc, że pomorska fundacja klasztoru norbertanek miała miejsce właśnie w 1209 r.<br />
Inaczej podszedł do problemu w 1953 r. Gerard Labuda. Zauważył mianowicie, że<br />
formuły datacyjnej brak nie tylko w transumpcie Świętopełka, ale i w innej piętnastowiecznej<br />
kopii pochodzącej bezpośrednio od oryginału. W związku z czym<br />
uznał, że już oryginał przywileju dla norbertanek pozbawiony był daty wystawienia,<br />
co było często spotykaną praktyką w wypadku dokumentów z XII i począt-<br />
1 Szerzej sprawę lokalizacji pierwotnego klasztoru w Stołpie poruszyłem w rozdziale monografii miasta<br />
Żukowa, zob. B. Śliwiński, Wieś Żukowo wedle najdawniejszych źródeł pisanych, [w:] Dzieje Żukowa,<br />
pod red. tegoż, Żukowo 2003, s. 35 i n. O okolicznościach najazdu pruskiego i jego wpływu na przeniesienie<br />
siedziby klasztoru zob. tamże oraz B. Śliwiński, Zerwanie Świętopełka gdańskiego z księciem<br />
krakowskim Leszkiem Białym. Na drodze do Gąsawy, [w:] Kopijnicy, szyprowie, tenutariusze, Gdańskie<br />
Studia z Dziejów Średniowiecza, nr 8, pod red. tegoż, Gdańsk 2002, s. 191–239.<br />
2 Pommerellisches Urkundenbuch, hrsg. v. M. Perlbach, Danzig 1882 (dalej P), nr 186. W sprawie daty<br />
dokumentu zob. M. Perlbach, Urkunden und handschriften in Zuckau und Putzig, Mitteilungen des Westpreussischen<br />
Geschichtsvereins, Bd. 3, 1904, s. 72; G. Labuda, Ze studiów nad najstarszymi dokumentami<br />
Pomorza Gdańskiego, „Zapiski Historyczne” 18, 1953, s. 106–112; K. Jasiński, Kilka uwag o najstarszych<br />
przywilejach Pomorza Gdańskiego, „Studia Źródłoznawcze” 1958, s. 148.
20 Błażej Śliwiński<br />
ków XIII w. Przyjął przy tym, że obchodzący nas przywilej fundacyjny wystawiony<br />
musiał zostać gdzieś w latach 1212/1214, a transumpt księcia Świętopełka w 1259 r. 3<br />
Podstawą datacji przyjętej przez G. Labudę w sprawie dokumentu fundacyjnego<br />
była informacja z innego jeszcze dokumentu Świętopełka, znacznie wcześniejszego,<br />
bo z ok. 1224 r., w którym zaznaczył on, iż zgodę na powstanie klasztoru norbertanek<br />
pod Gdańskiem wyraził opat norbertanów od św. Wincentego z Wrocławia,<br />
Alard 4 . Wedle ustaleń historyków godność opata Alard sprawował od 1206 do 1214 r.,<br />
choć dowodnie w źródłach występował w latach 1212–1214. Właśnie w zachowanym<br />
dokumencie z 1212 r., wystawionym przez biskupa krakowskiego Wincentego,<br />
w liście świadków odnaleziono imiona zarówno opata Alarda jak i Mściwoja I, a ponadto<br />
opatów dwóch dalszych klasztorów norbertańskich: z Witowa i Brzeska 5 . Jak<br />
stwierdził G. Labuda:<br />
Jest rzeczą więcej niż prawdopodobną, że podczas tego osobistego zetknięcia sprawa<br />
sprowadzenia zakonnic do Żukowa została zapoczątkowana i po uzyskaniu formalnej<br />
zgody kapituły klasztoru św. Wincentego ostatecznie zrealizowana. Nie można wątpić,<br />
że wstępne układy o wyposażenie przyszłego klasztoru, zbudowanie tymczasowego pomieszczenia<br />
dla zakonnic oraz samo przeniesienie potrwało dłuższy okres czasu. Można<br />
więc przyjąć, że fundacja klasztoru żukowskiego doszła do skutku w latach 1212–<br />
1214, a sam dyplom fundacyjny Mściwoja został wystawiony około r. 1214 6 .<br />
Stanowisko G. Labudy w najważniejszych ustaleniach przekonało innych badaczy<br />
7 . Kazimierz Jasiński nie wykluczał spisania przywileju fundacyjnego w jeszcze<br />
późniejszym czasie, w latach 1215–1216 8 , natomiast Jan Powierski datował go konkretnie<br />
na 24 IV 1213 lub na tę datę dzienną i miesięczną jednego z następnych<br />
lat 9 . Ze swojej strony sądzimy, że przywilej fundacyjny musiał być wystawiony<br />
jak najbliżej 1212 r., jeśli nawet jeszcze nie w jego ostatnich miesiącach. Dowodu<br />
upatrujemy przede wszystkim we wzmiance z samego przywileju fundacyjnego,<br />
w którym powiedziano, że żona Mściwoja I, Zwinisława, czyniła nadania z własnych<br />
dóbr na potrzeby mającego się dopiero wybudować klasztoru 10 . Znaczy to, że<br />
w chwili wystawienia przywileju żadnych, zapewne i prowizorycznych budowli norbertanek<br />
jeszcze nie było, czyli dokument fundacyjny wyprzedzał wszelkie prace bu-<br />
3 G. Labuda, Ze studiów, s. 106–113. Tak też A. Czacharowski, Uposażenie i organizacja klasztoru norbertanek<br />
w Żukowie od XIII do połowy XV wieku, Toruń 1963, s. 13–14.<br />
4 P, nr 26.<br />
5 Tamże, nr 15.<br />
6 G. Labuda, Ze studiów, s. 111.<br />
7 Zob. ostatnio M. Dzięcielski, Dzieje ziemi mirachowskiej od XII do XVIII wieku, Gdańsk 2000, s. 44.<br />
8 K. Jasiński, Kilka uwag, s. 148, przyp. 5.<br />
9 J. Powierski, Mściwoj princeps gdańskopomorski, [w:] Ludzie pomorskiego średniowiecza, Gdańsk<br />
1981, s. 86.<br />
10 P, nr 14.
Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek w Stołpie-Żukowie pod Gdańskiem 21<br />
dowlane, a więc tym bardziej musiał być spisany bardzo szybko po podjęciu samej<br />
decyzji o fundacji.<br />
Ustalenie daty fundacji pociąga za sobą konieczność odtworzenia okoliczności<br />
i motywów, które do niej doprowadziły. Jeszcze do niedawna sądzono, że<br />
w planach Mściwoja I, decydującego się na fundację klasztoru, oraz samych premonstratensów<br />
z wrocławskiego klasztoru św. Wincentego, zwierzchnika wschodniopomorskiej<br />
placówki, leżała chęć włączenia zakonników w prestiżowe w tym<br />
okresie dla przedstawicieli polskiego Kościoła przedsięwzięcie, czyli w misję nawracania<br />
Prusów. W 1254 r. norbertanie wrocławscy toczyli bowiem spory z zakonem<br />
krzyżackim o dziesięciny z Podstolina (w okolicach dzisiejszego Sztumu, na prawym<br />
brzegu Wisły), w związku z czym wysuwano domysł, że kościół w Podstolinie<br />
otrzymali oni właśnie od Mściwoja I 11 , a żukowska fundacja miała stanowić<br />
swego rodzaju bazę materialną podejmowanej wśród Prusów misji szerzenia chrześcijaństwa<br />
12 . Wniosek ten trudno jednak obecnie podzielać. Przede wszystkim dlatego,<br />
że klasztor pomorski był zgromadzeniem kobiecym, z niewielką obsadą męską<br />
służącą raczej kontroli i zarządowi placówki, a praktyka poucza, że ówczesne<br />
zgromadzenia zakonne o żeńskim charakterze zadań misyjnych nie prowadziły 13 .<br />
Ewentualne włączenie się norbertanów wrocławskich do misji pruskiej wydaje się<br />
więc wydarzeniem niezależnym od fundacji klasztoru, choć zapewne wyrosłym<br />
z tych samych bardzo dobrych stosunków Mściwoja I i władz klasztoru premonstratensów<br />
wrocławskich. Mówiąc inaczej: fundacja klasztoru norbertanek w Żukowie<br />
nie mogła wynikać z myśli o włączeniu przedstawicieli tego zgromadzenia w misję<br />
pruską. To dopiero powstanie klasztoru, akcentujące obecność norbertanów na Pomorzu,<br />
mogło być czynnikiem pobudzającym władze zakonne do dalszej przez nich<br />
penetracji tego obszaru.<br />
Powróćmy na chwilę do dokumentu biskupa krakowskiego Wincentego z 1212 r.<br />
Wystawiony on został podczas zjazdu Leszka Białego z Konradem Mazowieckim<br />
w Mąkolnie, wiadomo też dziś, że równolegle odbywał się synod przedstawicieli<br />
Kościoła małopolskiego 14 . Wprawdzie Mściwoj I pojawił się jako świadek dokumentu<br />
synodowego 15 , ale nawet trudno zakładać, by swój udział ograniczył tylko<br />
do przebywania przy stronie kościelnej, z Leszkiem i Konradem się nie kontaktując.<br />
Przypomnijmy więc, na czym polegały, wedle źródeł, historyczne związki Mściwoja<br />
I z synami Kazimierza Sprawiedliwego. Przede wszystkim mistrz Wincenty<br />
w swojej kronice stwierdził, że Kazimierz Sprawiedliwy, ojciec Leszka i Konrada,<br />
11 J. Wiśniewski, Kościoły i kaplice na terenie byłej diecezji pomezańskiej 1243–1821, Elbląg 1999, cz. 1,<br />
s. 21, 343; J. Powierski, Aspekty terytorialne cysterskiej misji w Prusach, [w:] Cystersi w społeczeństwie<br />
Europy Środkowej, Poznań 2000, s. 251 i n.<br />
12 J. Powierski, Aspekty, s. 256.<br />
13 Zob. tu ważne uwagi D. Karczewskiego, Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie do początku XVI wieku,<br />
Inowrocław 2001, s. 99.<br />
14 O zjeździe w Mąkolnie zob. S. Łaguna, Wiec w Mąkolnie, [w:] tegoż, Pisma, Warszawa 1915, s. 321–<br />
325 i H. Łowmiański, Początki Polski, t. VI/1, Warszawa 1985, s. 169, przyp. 325.<br />
15 P, nr 15.
22 Błażej Śliwiński<br />
ustanowił bądź zatwierdził (trwa o to spór w historiografii, przy naszym temacie<br />
mniej istotny) na Pomorzu marchionem Sambora I, starszego brata i poprzednika<br />
Mściwoja I 16 . Z „Kroniki Wielkopolskiej” wiadomo zaś, że po śmierci Mściwoja<br />
I (o co też trwa spór, ale co nastąpiło orientacyjnie między 1217 a 1220 r.) sam<br />
Leszek Biały zatwierdził jako władającego Gdańskiem syna Mściwoja I, Świętopełka<br />
17 . Między tymi wydarzeniami mieszczą się tak istotne wydarzenia polityczne,<br />
jak choćby te, które rozegrały się w 1210 r. Wiadomo, że w czerwcu t. r. papież<br />
Innocenty III wystosował, głównie – jak dziś przyjmuje historiografia – za sprawą<br />
księcia śląskiego Henryka Brodatego, mandat do Kościoła polskiego o przestrzeganie<br />
postanowień testamentu Bolesława Krzywoustego w sprawie władzy nad<br />
Krakowem każdorazowego najstarszego reprezentanta dynastii piastowskiej. Był<br />
to krok wymierzony przeciwko panującemu wówczas w Krakowie Leszkowi Białemu<br />
i jak się przypuszcza, w oparciu o ten właśnie mandat na przełomie 1210/1211 r.<br />
zajął Kraków współdziałający w całej tej intrydze z Henrykiem Brodatym książę<br />
opolski Mieszko Plątonogi. Utrzymał się w Krakowie do chwili swej rychłej śmierci<br />
w połowie maja 1211 r. 18<br />
W tym samym czasie na Pomorzu doszło do akcji króla duńskiego Waldemara.<br />
W latach 60. XII w. udało się Duńczykom uzależnić od siebie ziemie należące<br />
do zaodrzańskich Obodrzyców, a w połowie lat 80. sąsiednie księstwo zachodniopomorskie.<br />
Za pokonanych uznały się Lubeka, Hamburg, Holsztyn i księstwo meklemburskie,<br />
wszystkie przyjmując narzucone im zwierzchnictwo króla duńskiego Waldemara.<br />
W 1184 r. Duńczycy zaatakowali Estonię, otwierając sobie drogę do bogatych<br />
ośrodków handlowych Rusi. W 1210 r. król duński Waldemar wyprawił się<br />
z wojskiem do Prus, na Sambię, po czym wzdłuż wybrzeża Morza Bałtyckiego podszedł<br />
pod Gdańsk (ewentualnie kierunek marszu był odwrotny). Mściwoj I złożył<br />
Waldemarowi hołd lenny, sądzę, iż właśnie dlatego, że książę krakowski Leszk<br />
Biały nie był w stanie przyjść mu z pomocą z powodu zaangażowania się w walkę<br />
o stołeczny Kraków. Szansę na uzyskanie nowych wniosków niosą najnowsze badania<br />
archeologiczne prowadzone w grodzie gdańskim 19 . Wśród roboczych hipotez pojawiło<br />
się bowiem zdanie, że na przełomie XII/XIII w. gród ten doznał katastrofy<br />
(warstwa zniszczeń), co historyk od razu połączy z wydarzeniami z 1210 r., a więc<br />
i oporem stawianym przez Mściwoja I wojskom duńskim aż do kapitulacji połączonej<br />
z hołdem.<br />
16 Magistri Vincentii dicti Kadubek Chronica Polonorum, wyd. M. Plezia, [w:] Monumenta Poloniae<br />
Historica, seria nova (dalej MPH s. n.), Kraków 1994, s. 147.<br />
17 Chronica Poloniae Maioris, wyd. B. Kürbis, [w:] MPH, s. n., t. 8, Warszawa 1970, s. 79.<br />
18 W sprawie daty śmierci Mieszka Plątonogiego zob. ostatnio J. Bieniak, Powstanie księstwa opolsko-raciborskiego<br />
jako wyraz przekształcania się Polski w dzielnicową poliarchię, [w:] Sacra Silentii provincia.<br />
800 lat dziedzicznego księstwa opolskiego (1202–2003), pod red. A. Pobóg-Lenartowicz, Opole 2003,<br />
s. 78 (gdzie zasadna negacja niedawno zgłoszonego domysłu, iż książę ten zmarł w 1206 r.).<br />
19 Zob. A. Gołębiewski, Zamczysko w Gdańsku. Historia i wyniki nowych badań archeologicznych, „Pomorania<br />
Antiqua” 20, 2005, s. 353.
Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek w Stołpie-Żukowie pod Gdańskiem 23<br />
Podczas wiecu w Mąkolnie sytuacja była już inna: Leszek Biały był ponownie<br />
panem Krakowa, Mściwoj I – jak wskazuje jego tu obecność – odstąpił od wymuszonych<br />
związków z królem duńskim, powracając w orbitę wpływów Leszka Białego.<br />
Konsekwencją tego powrotu było m.in. przywołane już wyżej zatwierdzenie<br />
po śmierci Mściwoja I na jego miejsce najstarszego z jego synów Świętopełka, znanego<br />
także i z tego, że podejmował akcję przeciwko Duńczykom, odzyskując dla Pomorza<br />
Wschodniego przetrzymywaną przez nich dłużej ziemię słupską 20 . Z uwagi<br />
na kwestię obecności w Mąkolnie tak licznej reprezentacji norbertanów oraz fakt<br />
fundacji klasztoru w Stołpie-Żukowie nie powinno także ulegać wątpliwości ich<br />
duże zaangażowanie się w toczące się wówczas wypadki. Rzecz jasna tym samym<br />
pojawia się pytanie o charakter tego zaangażowania.<br />
By chociaż spróbować odpowiedzieć na to pytanie, trzeba mocno podkreślić,<br />
że cała dotychczasowa historiografia w roli fundatora klasztoru żukowskiego widziała<br />
i widzi oczywiście Mściwoja I. Pod względem formalnym jest to prawda, ale<br />
wystarczy przyjrzeć się pierwotnemu uposażeniu klasztoru, by odkryć obraz bardziej<br />
skomplikowany.<br />
W interesującym nas kontekście pierwotne uposażenie klasztoru podzielić można<br />
na dwie grupy. Pierwszą były nadania samego Mściwoja I: pustkowie przy ujściu<br />
Małej Słupiny (Stołpy) do Raduni, na którym pobudowano pierwszy klasztor,<br />
dalej cztery (niewielkie) wsie położone naprzeciw miejsca klasztornego: Żukowo,<br />
Mislicyn, Sulislave i Barclino, z których trzy ostatnie jeszcze w XIII w. wchłonięte<br />
zostały przez rozrastającą się wieś Żukowo, oraz dwie wsie zamieszkane przez ludność<br />
dziesiętniczą, mianowicie Rębiechowo (dziś port lotniczy w granicach administracyjnych<br />
Gdańska) i Świemirowo (obecnie w obrębie miasta Sopotu, na granicy<br />
z dzielnicą Gdańska, Oliwą). Drugą grupą były nadania jego żony, Zwinisławy<br />
(Swinisławy). Obejmowały one wsie Beleczkowo koło Białogardy na Łebą i Grabowo<br />
na południe od Świecia nad Wisłą koło Topólna oraz przede wszystkim całą<br />
Kępę Oksywską (dziś w granicach Gdyni i gminy Kosakowo). Wrażenie musi robić<br />
zwłaszcza nadanie Kępy, bardzo ważnego punktu gospodarczego, skupiającego (wedle<br />
wyliczeń już z lat dwudziestych XIII w.) aż 16 wsi.<br />
Nawet biorąc pod uwagę, że Mściwoj dodał do swojej części takie pożytki,<br />
jak nadania praw rybołówczych, jazów, polowań na bobry, trzecią część dochodów<br />
z cła pobieranego od sukna i rocznie 40 grzywien z karczem gdańskich, nie waham<br />
się twierdzić, że – biorąc pod uwagę zakres nadań – de facto fundatorką klasztoru<br />
była jednak Zwinisława, a Mściwoj „jedynie” współfundatorem. Analogię widzieć<br />
można we współczesnym, z około 1206 r., procesie fundacji klasztoru norbertanek<br />
w Rybniku 21 . W tym wypadku nie zachował się dokument fundacyjny, ale nekrolog<br />
20 Zob. tu ostatnio B. Śliwiński, Przynależność państwowa ziemi słupskiej w XII i w początkach XIII w.<br />
czyli o historiograficznym micie przynależności ziemi słupskiej do księstwa sławieńskiego, [w:] Biskupi,<br />
lennicy, żeglarze. Gdańskie Studia z Dziejów Średniowiecza, nr 9, pod red. tegoż, Gdańsk 2003,<br />
s. 273–288.<br />
21 W sprawie daty zob. M. Kopka, Jeszcze o początkach klasztoru norbertanek w Rybniku, w niniejszym<br />
tomie, s. 52–57.
24 Błażej Śliwiński<br />
klasztoru jako fundatora wymienia raz księcia Mieszka Plątonogiego, raz jego żonę<br />
Ludmiłę. Na podstawie sposobu zapisu tych kommemoracji (przy Ludmile dodano:<br />
prima fundatrix huius loci), ale przede wszystkim dokumentów syna pary książęcej,<br />
Kazimierza, oraz Henryka Brodatego, za nie budzący uznaje się fakt fundacji rybnickiej<br />
przez Ludmiłę. To ona wystąpiła z jej inicjatywą, obdarowała nowy klasztor<br />
dochodami z kaplicy i karczem w Rybniku oraz siedmioma posiadłościami, rola jej<br />
męża w fundacji była zaś spowodowana ówczesną prawną sytuacją kobiet, nie mogących<br />
czynić takich zamierzeń bez zgody męża 22 . Podobnie było i w wypadku w 1202 r.<br />
klasztoru cysterek w śląskiej Trzebnicy. Wiadomo, że klasztor ten założony został<br />
za sprawą księżnej Jadwigi, żony księcia Henryka Brodatego 23 . To z jej inicjatywy<br />
do Trzebnicy przybyły cysterki z bamberskiego klasztoru NMarii Panny i św. Teodora,<br />
ale uposażenie pochodziło od jej męża i to on występował jako fundator. Na tym<br />
tle tym aktywność Zwinisławy, osobistej nadawczyni znacznych dóbr ziemskich,<br />
nie może być inaczej odbierana, jak tylko wskazując na nią jako na fundatorkę.<br />
Z zachowanych źródeł wiemy też, że w klasztorze żukowskim znalazły dla siebie<br />
miejsce przynajmniej trzy córki Zwinisławy 24 . Jedna z nich, Witosława, było długoletnia<br />
przeoryszą 25 , na starość znalazły tu schronienie księżniczki wschodniopomorskie,<br />
wnuczki Zwinisławy: Dąbrówka (Damroka), córka Świętopełka w latach<br />
80. XIII wieku, oraz Gertruda, córka Sambora II, w początkach XIV w. 26 Klasztor<br />
żukowski stał się więc miejscem szczególnym dla kobiet z dynastii książąt wschodniopomorskich,<br />
także ich nekropolią, podczas gdy męskich przedstawicieli dynastii<br />
chowano u cystersów w Oliwie. Zwracając uwagę na dominującą w fundacji rolę<br />
Zwinisławy, otrzymujemy chyba zasadne wyjaśnienie, dlaczego za czasów Mściwoja<br />
I podjęto decyzję o powołaniu do życia klasztornej placówki kobiecej.<br />
Jak jednak widać, w fundacji żukowskiej – oprócz inicjatywy Zwinisławy – doniosłą<br />
rolę musiały odegrać także względy polityczne. Sprowadza się to tym samym<br />
do uznania, że w tych wydarzeniach politycznych ważną rolę musiała odegrać jeśli<br />
nie sama Zwinisława, to dostępne za jej sprawą kontakty polityczne jej męża,<br />
Mściwoja I. Dotykamy w tym momencie problemu szczególnie ostatnio dyskutowanego,<br />
a mianowicie kwestii pochodzenia Mściwoja I. Był on przedstawicielem<br />
rodziny zwanej od swego na poły legendarnego przedstawiciela Sobiesławicami.<br />
W historiografii kwestia pochodzenia Sobiesławiców nigdy nie została jednoznacznie<br />
określona, a w ostatnich latach stała się przedmiotem bardziej ożywionej dyskusji.<br />
Wedle jednych badaczy (do których się zaliczam) Sobiesławcie wywodzili się<br />
z możnowładztwa polskiego, od czasów ostatecznego podboju Pomorza przez Bo-<br />
22 S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru w Czarnowąsie na Śląsku w wiekach średnich, „Roczniki<br />
Historyczne” 4, 1928, z. 2, s. 30–38.<br />
23 B. Zientara, Henryk Brodaty i jego czasy, Warszawa 1975, s. 119.<br />
24 B. Śliwiński, Poczet książąt gdańskich. Dynastia Sobiesławiców XII–XIII wieku, Gdańsk 1997, s. 38–<br />
39, 45.<br />
25 B. Śliwiński, Witosława, [w:] Słownik biograficzny Pomorza Nadwiślańskiego, t. IV, pod red. Z. Nowaka,<br />
Gdańsk 1997, s. 460–461.<br />
26 Bliżej o tym B. Śliwiński, Dzieje kasztelanii chmieleńskiej, Chmielno 2000, s. 37–54.
Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek w Stołpie-Żukowie pod Gdańskiem 25<br />
lesława Krzywoustego pełniący tutaj – z polecenia i w imieniu książąt piastowskich<br />
rezydujących w Krakowie – przez kilka pokoleń (do wydarzeń gąsawskich 1227 r.)<br />
funkcję namiestników (wielkorządców, marchionów – różne określenia nie są aż tak<br />
bardzo istotne, chodzi o ich urzędniczy charakter). Wedle innych badaczy Mściwoj I<br />
był z „dziada pradziada” księciem pomorskim. Drugie z tych stanowisk, w wyniku<br />
doprecyzowywania (i częściowej zmiany) własnych wcześniejszych badań, zajmuje<br />
dziś Gerard Labuda. Jest on autorem nie tylko najpełniejszego jak dotąd (ale<br />
nadal tylko ogłaszanego w postaci artykułów i nie obejmującego całości zagadnienia)<br />
wykładu o książęcym statusie Sobiesławiców, ale także – w szerszym zakresie – autorem<br />
nowej koncepcji o wcześniejszych (X–XII w.) dziejach Pomorza Wschodniego.<br />
O ile bowiem dotychczasowa historiografia polska uważała, że państwo polskie<br />
od początku starało się mocno stanąć na wybrzeżach Morza Bałtyckiego, a przynajmniej<br />
we wschodniej jego części, anektowanej (zwłaszcza dla XII w. odmiennie od<br />
zachodniej części Pomorza) bezpośrednio do tego państwa, o tyle G. Labuda stara<br />
się ostatnio uzasadnić istnienie także i dla wschodniej części Pomorza związków<br />
opartych na luźniejszej, tylko zależnej podstawie. Do uwag tych mam zamiar<br />
ustosunkować się w odrębnie przygotowywanej pracy, tutaj ograniczę się do kilku,<br />
raczej tylko poglądowych kwestii.<br />
G. Labuda w ogłaszanych dotychczas artykułach sugeruje, że mieszkańcy<br />
obecnej całej północnej Polski zwali się pierwotnie Kaszubami (nazwa geograficzno-etniczna)<br />
i dopiero piastowscy zdobywcy w X i następnych wiekach narzucili<br />
podbitemu ludowi obcą im, bo urobioną przez ludzi „z lądu”, nazwę Pomorzan<br />
(geograficzno-polityczną) 27 . W XII w., kiedy miejscowe elity intelektualne osiągnęły<br />
wyższy poziom własnego rozwoju, a i ludzie Kościoła wyciągali wnioski z obcowania<br />
z miejscową ludnością, przebić się miała wreszcie do źródeł pisanych pierwotna<br />
nazwa całej krainy: Kaszuby. Twierdzi jednak dalej G. Labuda, że kiedy<br />
w X w. Piastowie zainteresowali się ujściem Wisły, ograniczyć się musieli jedynie<br />
do zwierzchności lennej nad miejscowym księciem 28 . Wedle tej interpretacji Mieszko<br />
I (który potrafił wyrwać Czechom Kraków i Śląsk), a także Bolesław Chrobry<br />
(wiele lat sprawiający istotne problemy państwu niemieckiemu) zmuszeni byli rzekomo<br />
godzić się na obecność przy niezwykle dochodowym ujściu Wisły jakiegoś<br />
lokalnego księcia, a dowodem na to ma być rzekomo fakt witania w 997 r. przybyłego<br />
do Gdańska św. Wojciecha przez miejscowego księcia. Wzmianka o tym<br />
księciu znajduje się tylko w późnym, z drugiej połowy XII w., żywocie tego świętego<br />
(„Tempore illo”), wcześniejsze żywoty, oparte na relacjach bezpośrednich świadków<br />
wydarzeń, absolutnie takiego epizodu nie znają. Inni badacze odrzucają jednak<br />
zdecydowanie możliwość istnienia takiego księcia, przekaz „Tempore illo” tłumacząc<br />
przeniesieniem po stuleciach na czasy św. Wojciecha sposobu zaprowadze-<br />
27 Zob. zbiór artykułów G. Labuda, Kaszubi i ich dzieje, Gdańsk 1996 (zwłaszcza s. 80, 96–97, 143–145,<br />
150–159).<br />
28 G. Labuda, Święty Wojciech. Biskup-męczennik, patron Polski, Czech i Węgier, Wrocław 2000, s. 188–<br />
189. Wcześniej zob. np. tenże, Zastanowienie: jak pisać syntezę historii Kaszubów?, [w:] tegoż, Kaszubi<br />
i ich dzieje, s. 208. Zob. też tenże, [w:] Fragmenty dziejów, s. 936–937.
26 Błażej Śliwiński<br />
nia chrześcijaństwa na Pomorzu przez Bolesława Krzywoustego i św. Ottona bamberskiego,<br />
z dużym udziałem w tym księcia zachodniopomorskiego Warcisława 29 .<br />
Wbrew całej dotychczasowej polskiej historiografii, która była zgodna, iż książę<br />
Bolesław Krzywousty Pomorze Wschodnie wcielił do państwa polskiego, a zhołdował<br />
tylko Pomorze Zachodnie, G. Labuda zgłasza ostatnio domysł, że i wschodnia<br />
część zachowała status księstwa podporządkowanego polskiemu władcy, z zachowaniem<br />
własnej dotychczasowej dynastii 30 . Aby ten ostatni wniosek uprawdopodobnić,<br />
musiał G. Labuda podważyć np. przekaz mistrza Wincentego o osadzeniu<br />
(zatwierdzeniu) na „marchii” gdańskiej Sambora I. Uznał mianowicie, że<br />
termin „marchia” oznacza „księstwo” i że nie było w polskim zwyczaju tworzenia<br />
w XII w. namiestnictw na większym obszarze powierzanych przedstawicielom<br />
polskiego możnowładztwa. Ani jeden, ani drugi argument nie przekonuje. W pierwszym<br />
wypadku wystarczy na razie stwierdzić np. tylko, że w przekazie mistrza Wincentego<br />
i wedle jego nomenklatury Sambor jest marchionem, ale jego wuj, związany<br />
z Mazowszem i możnowładczym rodem Powałów, wojewoda Żyro, princepsem.<br />
Oczywiście Żyro księciem więc nie był, a w takim razie domysł G. Labudy, że<br />
mistrz Wincenty traktuje wymiennie tytułu „dux” i „princeps” (używany w źródłach<br />
dyplomatycznych do 1227 r. przez zarządzających Gdańskiem), w tym najważniejszym<br />
dla nas fragmencie po prostu się nie sprawdza. Z kolej najnowsze badania<br />
Janusza Bieniaka wręcz nasycają Polskę sprzed 1138 r. namiestnictwami całych<br />
dzielnic państwa polskiego zarządzanymi przez możnych, z niezwykle szerokim<br />
zakresem kompetencji, których dopiero z czasem zastępować zaczęli coraz licznie<br />
rozrodzeni młodsi Piastowice, aż w tych dawnych namiestnictwach powstały ich<br />
księstwa dziedziczne 31 . Niektóre z szerokich kompetencji namiestników (podległych<br />
wprost księciu, a mających prawo prowadzenia samodzielnej polityki zewnętrznej<br />
– rzecz jasna w granicach państwowej racji stanu – pobierania danin i sądzenia ludności)<br />
przedstawił z kolei na przykładzie Wizny Grzegorz Białuński 32 . Istnienie ta-<br />
29 Zob. ostatnio gruntowne omówienie problemu (z wcześniejszą literaturą przedmiotu) E. Rymar, Rodowód,<br />
t. I, s. 70–73 oraz J. Powierski, Co naprawdę wiemy o pobycie św. Wojciecha w Gdańsku, „Rocznik<br />
Gdański” 57, 1997, z. 1, s. 43–47. Obaj badacze zdecydowanie negują istnienie rzekomego księcia pomorskiego<br />
panującego nad Gdańskiem w końcu X w., E. Rymar uważa to – dosadnie – „za bajkę”. Na etapie<br />
składania do druku pozostaje moja szersza rozprawa o tym rzekomym księciu z legendy „Tempore illo”.<br />
30 G. Labuda, Stanowisko prawno-publiczne książąt Pomorza Nadwiślańskiego na przełomie XII i XIII wieku,<br />
„Zapiski Historyczne” 66, 2001, z. 3/4, s. 7–37; tenże, Czy książęta gdańscy dynastii Sobiesławiców<br />
byli w XII i w początkach XIII wieku namiestnikami krakowskich książąt-pryncepsów?, „Annales<br />
Academiae Paedagogicae Cracoviensis”. Studia Historica III, 2004, nr 21, s. 19–32.<br />
31<br />
Zob. J. Bieniak, Polska elita polityczna XII wieku. Cz. I. Tło działalności, [w:] Społeczeństwo Polski<br />
średniowiecznej, pod red. S.K. Kuczyńskiego, t. 2, Warszawa 1982, s. 29–61 (zwłaszcza s. 41–42);<br />
tenże, Mistrz Wincenty w życiu politycznym Polski przełomu XII i XIII wieku, [w:] Mistrz Wincenty Kadłubek.<br />
Człowiek i dzieło, pośmiertny kult i legenda, Kraków 2001, s. 22–23; tenże, Powstanie księstwa opolsko-raciborskiego,<br />
s. 38 i n.<br />
32 G. Białuński, Wizna na pograniczu polsko-pruskim w czasach księcia Bolesława Kędzierzawego, [w:]<br />
Pogranicze polsko-pruskie i krzyżackie, pod red. K. Grążawskiego, Włocławek–Brodnica 2002, s. 261 i n.
Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek w Stołpie-Żukowie pod Gdańskiem 27<br />
kich jednostek administracyjnych, namiestnictw-marchii, trafia już nawet na karty<br />
podręczników historii 33 (co oczywiście żadnym dowodem „w sprawie” nie jest).<br />
Odrzucił także G. Labuda przekaz czternastowiecznej „Translacji św. Barbary”,<br />
jedynego źródło mówiącego o pochodzeniu późniejszej dynastii gdańskiej i to akurat<br />
z szeregów polskiego rycerstwa. Zanegował i uznał za zgoła fałszywą informację<br />
„Kroniki Wielkopolskiej” o zatwierdzeniu na godności namiestnika gdańskiego<br />
Świętopełka, syna Mściwoja, bo przecież nie wypadało, by „gdańscy książęta”<br />
musieli się starać o takie zatwierdzenie. Starał się dalej wykazać, że za zbrodnię<br />
pod Gąsawą odpowiada przede wszystkim Władysław Odonic, a Świętopełk brał<br />
w wydarzeniach udział tylko jako sojusznik tego księcia 34 . Czynił tak dlatego, by<br />
rzecz sprowadzić do rozgrywki w 1227 r. tylko między Piastami, uznanie bowiem,<br />
że w tym roku Leszek Biały ruszył na północ, by przywołać buntującego się Świętopełka<br />
wschodniopomorskiego, zdradzałoby zwierzchność księcia krakowskiego nad<br />
Gdańskiem.<br />
Mimo tych wysiłków (niekiedy nadto chyba skomplikowanych, np. „Tempore<br />
illo” z drugiej połowy XII w. ma mieć za sobą wiarygodne informacje z X w., ale<br />
autor „Kroniki Wielkopolskiej” z drugiej połowy XIII i połowy XIV w. po prostu<br />
zmyślał pisząc o wydarzeniach z początku XIII w.) podtrzymywanie tezy o stałej<br />
politycznej samodzielności (w różnym stopniu) Pomorza Wschodniego nie wydaje<br />
się mi zasadne. Źródła w swoim konglomeracie ukazują bowiem do 1227 r. ścisłe<br />
podporządkowanie Pomorza Wschodniego książętom krakowskim, nad którym<br />
sprawowali oni władzę faktyczną, bezpośrednią, nie zaś tylko zwierzchnictwo 35 . Nie<br />
sądzę, by zasadne było „wydłubywanie” z tego konglomeratu pojedynczych przekazów<br />
w celu kolejnego podkopania w nie wiary i stworzenia tym samym pustki źródłowej,<br />
umożliwiającej snucie innych hipotez. Jeszcze tylko dwa dalsze przykłady.<br />
Weźmy choćby słynny dokument mogileński rzekomo z 1065 r., przekazujący<br />
benedyktynom z tego klasztoru opłaty celne na przeprawach przez Wisłę, od Mazowsza<br />
aż po ujście tej rzeki 36 . Ukazuje on przecież bezpośrednią władzę polskiego<br />
księcia nad ujściem Wisły, a więc i nad Gdańskiem, a więc i nad Pomorzem<br />
Wschodnim. Sam G. Labuda, który temu dokumentowi poświęcił wiele uwagi, uważał<br />
pierwotnie, że<br />
33 S. Szczur, Historia Polski. Średniowiecze, Kraków 2002, s. 151.<br />
34 G. Labuda, Śmierć Leszka Białego (1227), „Roczniki Historyczne” 61, 1995, s. 7–35; tenże, O sprawcach<br />
zabójstwa księcia Leszka Białego w Gąsawie w 1227 roku – po raz drugi, „Zapiski Historyczne”<br />
68, 2003, z. 4, s. 146–167. Polemicznie do tego T. Jurek, Gąsawa – w obronie zdrajcy, „Roczniki Historyczne”<br />
62, 1996; B. Śliwiński, Zerwanie.<br />
35 Zob. też o bezpośrednich takich rządach tutaj Władysława Laskonogiego B. Śliwiński, Przynależność<br />
państwowa ziemi słupskiej w XII i początkach XIII w. czyli o historiograficznym micie przynależności ziemi<br />
słupskiej do księstwa sławieńskiego, [w:] Biskupi, lennicy, żeglarze, Gdańskie Studia z Dziejów Średniowiecza,<br />
nr 9, pod red. tegoż, Gdańsk 2003, s. 273–288.<br />
36 Codex dipolmaticus et commemoratiotum Masoviae generalis, wyd. J.K. Kochanowski, Warszawa<br />
1919, nr 22.
28 Błażej Śliwiński<br />
w roku 1065 Bolesław Śmiały nie mógł czynić dla Mogilna żadnych nadań na Mazowszu,<br />
a w tym również na przejściach wiślanych między Kamioną a Fordonem, gdyż w tym<br />
czasie władcą Mazowsza i Kujaw był jego młodszy brat Władysław Herman,<br />
w związku z czym Bolesławem, wystawcą dokumentu dla Mogilna, mogli być<br />
albo Bolesław Krzywousty, albo jego syn Bolesław Kędzierzawy, władający „całym<br />
odcinkiem rzeki Wisły od Kamiony aż po ujście Wisły”. W konsekwencji badacz<br />
ten opowiedział się za Bolesławem Kędzierzawym 37 . Podtrzymuje swoje stanowisko<br />
w sprawie wystawcy dokumentu mogileńskiego także i obecnie, ale przy<br />
przewartościowaniu spojrzenia na dzieje wschodniej części Pomorza uznał, że Bolesław<br />
Kędzierzawy jako od 1147 r. princeps książąt polskich<br />
w tym charakterze wykonywał ... zwierzchnictwo nad Pomorzem Gdańskim, a więc<br />
w jego gestii znajdowały się też opłaty pobierane na przewozach wiślanych, aż do ujścia<br />
tej rzeki do morza 38 .<br />
Zestawienie tych cytatów ukazuje, że władza Władysława Hermana na Mazowszu<br />
w czasach Bolesława Śmiałego oceniana być musi jako mocniejsza niż rzekomych<br />
książąt gdańskich w połowie XII w. względem Bolesława Kędzierzawego,<br />
skoro Śmiały nie mógł czynić nadań z przewozów w dzielnicy brata, a Kędzierzawy<br />
mógł tak postępować z przewozami w kraju lennika. Rzecz jasna rozumiem,<br />
że Autor nie zdążył jeszcze uaktualnić wszystkich swoich wcześniejszych poglądów<br />
do nowej koncepcji pochodzenia książąt gdańskich i nie dlatego tylko przykład<br />
ten przywołuję. Chodzi bowiem o to, że np. w wypadku rzeczywiście uzależnionego<br />
tylko Pomorza Zachodniego nie ma najmniejszych dowodów, by książę polski<br />
pobierał z niego jakieś dodatkowe opłaty oprócz trybutu, więc albo nadanie Bolesława<br />
Kędzierzawego z przewozów u ujścia Wisły wskazuje na jego tutaj bezpośrednią<br />
władzę (a więc i bezpośrednie włączenie Gdańska do państwa piastowskiego,<br />
a nie tylko narzucenie mu zwierzchnictwa), albo całość dowodzenia o Bolesławie<br />
Kędzierzawym jako wystawcy dokumentu mogileńskiego rzekomo z 1065 r. uznać<br />
trzeba za jeszcze nie przekonującą. Jakby jednak nie patrzeć, wzmianka z falsyfikatu<br />
mogileńskiego i tak ukazuje ścisłe podporządkowanie ujścia Wisły książętom<br />
piastowskim na zasadzie władzy bezpośredniej, nie zwierzchniej.<br />
Przykład drugi to odwołanie się do zeznań świadków procesu polsko-krzyżackiego<br />
z 1339 r., gdzie (w odróżnieniu od procesu inowrocławskiego) formularz<br />
dawał okazję do szerszych wypowiedzi. Artykuł IV miał np. dowieść, że ziemia<br />
pomorska z Gdańskiem, Świeciem, Słupskiem, Tczewem, Starogardem etc. sunt<br />
site infra regnum predictum Polonie, et ad ipsum regnum pertinent ab antiquo, et<br />
37 G. Labuda, Zatargi z Czechami i Pomorzanami w pierwszym okresie rządów Bolesława Śmiałego<br />
(1058–1073), pierwotny druk w „Zapiskach Historycznych” 50, 1985, z. 3, cyt. wedle nowego wydania<br />
[w:] G. Labuda, Szkice historyczne X–XI wieku, Poznań 2004, s. 356–357.<br />
38 G. Labuda, Początki klasztoru benedyktynów w Mogilnie, [w:] tegoż, Studia, s. 325, pierwotny tekst<br />
z 1978 r., poprawiony przez autora w 2004 r.
Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek w Stołpie-Żukowie pod Gdańskiem 29<br />
quod hoc est nototium 39 . Uderzać tu musi oczywiście niezachwiana pewność strony<br />
polskiej w 1339 r., że Pomorze Wschodnie od dawna (od czasów niepamiętnych)<br />
było częścią Królestwa Polskiego. Potwierdzało to szereg świadków, dla których<br />
widać problem uznawania Pomorza Wschodniego za część Polski był poza wszelką<br />
dyskusją. Np. kasztelan inowrocławski Bogusza twierdził, quod ducatus et terra Pomoranie<br />
est infra regnum Polonie et pertinet ad ipsum regnum i pamiętający także,<br />
że znany mu osobiście Mściwoj II fuit Polonus et dux de regno Polonie 40 . Nikt tak<br />
nigdy nie mówił o książętach zachodniopomorskich. Inny świadek tego procesu,<br />
rycerz Miłosta z Kłodzina, który podał kilka niezwykle istotnych szczegółów z końca<br />
panowania Mściwoja II (zwłaszcza dotyczących okoliczności przejęcia po nim<br />
władzy przez Przemysła II) zeznawał także, że vidit dominari in dicta terra Pomoranie<br />
ducem Mistiwoyum, qui erat et fuit Polonus 41 . Wojewoda brzeski Wojciech<br />
z Kościelca podał z kolei,<br />
quod terra Pomoranie ab antiquo erat et pertinebat ad mensam regis Polonie, vel eius<br />
principis qui regnum Polonie tenebat, qui rex seu princeps ad dictam terram Pomoranie<br />
mittebat seu constituebat in ea unum capitaneum, ut audivit, qui de redditibus dicte terre<br />
dicto regi respondebat; et ita factum, qui illi capitanei tanto tempore tenuerunt dictam<br />
terram, quod, vacante regno Polonie, se dominos et duces dicte terre vocaverunt 42 .<br />
Można rzecz jasna twierdzić, że wojewoda Wojciech znał „Kronikę Wielkopolską”<br />
i za nią wszystko to powtórzył, ale przecież zasadniej dowodzić, że taki był<br />
w szczegółach wykład historii Polski obowiązujący w drugiej ćwierci XIV w. na ziemiach<br />
rządzonych przez Kazimierza Wielkiego, z którego to nurtu czerpała i „Kronika<br />
Wielkopolska”. Sądzę, że i „Kronika Wielkopolska”, i wojewoda Wojciech<br />
korzystali z ugruntowanej już tradycji, podczas gdy G. Labuda stara się przekonać,<br />
że w zasadzie wszystkie przekazy „Kroniki Wielkopolskiej” dotyczące Pomorza<br />
Wschodniego z przełomu XII/XIII w. są jej własnymi, bałamutnymi amplifikacjami<br />
i wymysłami 43 . W jaki zaś sposób książęta wschodniopomorscy z XIII w.<br />
mogliby być określani Polakami, gdyby była to lokalna, kaszubska dynastia z dziada<br />
pradziada, od wielu wieków luźno tylko narzucanymi siłą rozwiązaniami związana<br />
niekiedy z państwem piastowskim i w pełni samodzielna po 1227 r.? Przecież<br />
nie fakt, że Mściwoj II przekazał w latach dziewięćdziesiątych XIII w. swoje<br />
państwo Przemysłowi II uczynił dopiero z niego Polaka. Niżej przywołamy jeszcze<br />
sytuację, w której w 1210 r. także i jego dziad, Mściwoj I, określany był przez Duńczyków<br />
jako władający częścią Polski, a więc i dla sąsiadów w początkach XIII w.<br />
Gdańsk to była Polska, a nie odrębne księstwo pomorskie, od Polski tylko zależne.<br />
39 Lites ac res gestae inter polonos Ordinemque Cruciferorum, t. I, wyd. I. Zakrzewski, Poznań 1890,<br />
s. 95.<br />
40 Tamże, s. 400.<br />
41 Tamże, s. 365.<br />
42 Tamże, s. 347.<br />
43 G. Labuda, O sprawcach, s. 156–157.
30 Błażej Śliwiński<br />
Dalsze przykłady pozostawię już do odrębnej, szerszej pracy, ale w tych samych<br />
kategoriach spojrzeć trzeba na problem pochodzenia Zwinisławy. W dokumencie<br />
fundacyjnym dla norbertanek żukowskich określona została jako „ducissa”, co od<br />
dawna uznano za dowód jej pochodzenia z rodziny książęcej. Szuka się więc jej<br />
przodków w genealogiach różnych domów książęcych, ale z braku źródeł wszystkie<br />
domysły są oczywiście nadzwyczaj dowolnymi konstrukcjami 44 . Który dom panujący<br />
odpowiada konkretnemu historykowi, tam próbuje on ulokować Zwinisławę,<br />
ale jak do tej pory nic z tego nie wynika. By wyjść z tej patowej sytuacji, w innym<br />
miejscu starałem się już przyjrzeć podstawie dotychczasowego wnioskowania, czyli<br />
przyczynom przydania Zwinisławie owego tytułu, idąc zresztą śladami dawnych<br />
wątpliwości niektórych wcześniejszych historyków 45 . Zwróciłem uwagę, że namiestnicy<br />
wschodniopomorscy zadowalali się do 1210 r. tytułem „princepsa”, wedle<br />
mnie nie mającego nic wspólnego z tytułem książęcym, dopiero właśnie w 1210 r.<br />
w rocznikach duńskich pojawiła się informacja o zhołdowaniu przez króla Waldemara<br />
„księcia” Mściwoja. Nie uważam przy tym, by źródła duńskie popełniły tu jakiś<br />
błąd, sądzę, że to raczej sam król Waldemar i jego najbliższe otoczenie – dokonując<br />
kolejnych podbojów – nie zwracali w 1210 r. aż takiej pilnej uwagi na faktyczną<br />
rangę ulegających im potencjalnych przeciwników, ewentualnie takim wywyższeniem<br />
starając się utrzymać przy sobie Mściwoja. Ani bowiem wcześniej, ani później<br />
nie używał on tytułu „dux”. Utrzymać się Mściwoja Duńczykom nie udało,<br />
niezależnie bowiem nawet od własnych ambicji nie był on najpewniej w stanie<br />
przekonać do tego własne rycerstwo. Inny z wschodniopomorskich dokumentów,<br />
dotyczący wprawdzie rycerstwa ziemi słupskiej, ale oddający ogólniejsze nastroje,<br />
wprost podaje, że nie chciało ono służyć obcemu narodowi o niezrozumiałej mowie,<br />
zbuntowało się przeciwko Duńczykom i wezwało na pomoc syna Mściwoja I, Świętopełka.<br />
Tu właśnie dodajemy, w nawiązaniu do zeznań świadków procesu warszawskiego,<br />
że w 1210 r. roczniki duńskie nazywały Mściwoja I „księciem polskim”,<br />
a nie „pomorskim”, „kaszubskim” czy jakimkolwiek innym, czego należałoby się<br />
przecież spodziewać, gdyby wywodził się on z rodziny miejscowych książąt, od<br />
pokoleń rządzących wschodnią częścią Pomorza, nawet gdyby byli polskimi lennikami.<br />
Kiedy w 1181 i 1185 r. hołd Fryderykowi Barbarossie i następnie Duńczykom<br />
złożyli książęta zachodniopomorscy, nie byli przez drugą stronę określani „książęta-<br />
44 Straszą literaturę przeanalizował dokładnie K. Jasiński, Jeszcze o Zwinisławie, żonie Mściwoja I, „Zapiski<br />
Historyczne” 16, 1950, s. 81–101.<br />
45 K. Górski, Oksywie, twierdził, że trudno było w XII i XIII w. urobić rzeczownik żeński od rzeczownika<br />
„princeps”, również K. Jasiński, Jeszcze, s. 96–97 dopuszczał możliwość, że „tytuł «ducissa» niekoniecznie<br />
musi dowodzić książęcego pochodzenia Zwinisławy”, choć podkreślał, iż „z ostatecznością taką<br />
mimo wszystko się liczymy”. Dopuszczał jednak, że „książęcy tytuł Zwinisławy ... nie stanowi przeszkody<br />
do uznania jej za córkę nobila”. Pojawiły się również inne koncepcje (D. Knopik, Polityczne okoliczności<br />
opanowania ziemi sławieńskiej przez Świętopełka gdańskiego, „Zapiski Historyczne” 64, 1999, z. 1,<br />
s. 17): że pisarz dokumentu fundacyjnego klasztoru żukowskiego obdarzył Zwinisławę tytułem „na wyrost”,<br />
pod wrażeniem rozmiaru jej nadań (chciałoby się zapytać, czy nikt tego pisarza nie kontrolował?),<br />
że tytuł Zwinisławy może być oddaniem przekonania o jej lepszym pochodzeniu niż Mściwoja I (a kim<br />
w takim razie kim był Mściwoj, nie księciem?).
Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek w Stołpie-Żukowie pod Gdańskiem 31<br />
mi polskimi”. Po prostu „Polska” tu nie sięgała, zgodnie z przedlabudowskim oglądem<br />
przez historyków kwestii odmiennych sposobów zajmowania dwu części Pomorza<br />
przez Bolesława Krzywoustego. Rządzący w Gdańsku (wpierw namiestnicy<br />
książąt polskich, a następnie, w wyniku Gąsawy, samodzielni już książęta) zarówno<br />
dla Duńczyków w początku XIII w., jak i dla samych Polaków w 1 poł. XIV w.<br />
byli stale Polakami.<br />
Zwinisława jako „ducissa” wzmiankowana została tylko raz, właśnie w dokumencie<br />
fundacyjnym klasztoru norbertanek w Żukowie. Przypomnę, że wystawcą<br />
był Mściwoj I, już ponownie zwący się „princepsem” (nie księciem), ale przed tym<br />
określeniem dodając, także wyjątkowe, określenie „nunc”, czyli „wówczas”, jakby<br />
specjalnie podkreślając, że niewiele wcześniej nosił inny tytuł. Co więcej, w dokumencie<br />
tym nie wymieniono Zwinisławy z imienia, została ona określona jako:<br />
ducisa vero uxor nostra. Okazuje się więc, że określenie to przydał Zwinisławie<br />
nikt inny jak jej własny mąż, w dodatku bezpośrednio po politycznym epizodzie<br />
duńskim. Nie określano tak Zwinisławy w innych późniejszych o niej wzmiankach,<br />
tych przed Gąsawą i usamodzielnieniem się Świętopełka, jak i po, nie wymieniano<br />
nawet jej z imienia, ogólnie tylko w dokumentach synów Mściwoja I była ona nazywana<br />
ich matką 46 . Wyróżnił więc ją tylko jej mąż, nikt inny tego nie uczynił,<br />
nikt inny nie przydał jej określenia „ducissa”. W związku z powyższym prościej<br />
uznać, że w dokumencie fundacyjnym dla klasztoru żukowskiego owa „ducissa”<br />
to tylko wyraz szacunku Mściwoja do żony, zapewne grzecznościowe nawiązanie<br />
do epizodu z czasów duńskich.<br />
Powyższe rozważania byłyby nic nie warte, gdyby nie samo imię Zwinisławy.<br />
Było ono pochodzenia ruskiego, w Polsce pojawiło się dopiero dzięki żonie księcia<br />
Bolesława Wysokiego, Zwinisławie, córce ówczesnego wielkiego księcia kijowskiego<br />
Wszewoloda Olegowicza. Zakres stosowania tego imienia był w Polsce<br />
w XII i XIII w. niezwykle ograniczony 47 . W wypadku kobiet znamy je – poza żoną<br />
Bolesława Wysokiego – tylko z terenu Pomorza Wschodniego. Oprócz Zwinisławy,<br />
żony Mściwoja I, nosiła je jeszcze z całą pewnością ich wnuczka, córka Sambora II,<br />
a być może także i jedna z córek samej Zwinisławy i Mściwoja I. W tym drugim<br />
wypadku już wcześniej podnosiłem, że skoro z bezpośredniej wzmianki źródłowej<br />
wiemy o obecności w klasztorze norbertanek w Żukowie trzech córek Zwinisławy<br />
i Mściwoja I, z których znamy z imienia tylko Witosławę, to być może dwiema po-<br />
46 P, nr 18, 25, 26,72, 122, 180, 186.<br />
47 Analizował ten problem K. Jasiński, Jeszcze, s. 98, starając się wskazać, że poza Śląskiem i Pomorzem<br />
Wschodnim występowało ono w XII i XIII w. także na Mazowszu i w Małopolsce, w związku z czym<br />
twierdził nawet, że było „w pewien sposób rozpowszechnione”. Przytoczył jednak tylko dwa przykłady,<br />
po jednym z Mazowsza i Małopolski (czy to upoważnia do twierdzenia o nawet „w pewien sposób rozpowszechnieniu”?).<br />
Jednak odczyty tych imion, zapisanych „Zumizlavi” i „Sunislai” jako „Zvinizlavi”, są<br />
jednak zupełnie nieprzekonywujące. O żadnym więc, nawet ograniczonym, rozpowszechnieniu tego imienia<br />
wśród polskiego rycerstwa po prostu trudno mówić. Sam zresztą K. Jasiński jakby nie wierzył we<br />
własne zdania, skoro i tak szukał dróg przejścia imienia Zwinisławy na Pomorze Wschodnie za pośrednictwem<br />
księżniczek ruskich (zob. niżej).
32 Błażej Śliwiński<br />
zostałymi były odnotowane w nekrologu macierzy tego klasztoru, u św. Wincentego<br />
we Wrocławiu, siostry Zwinisława i Anastazja 48 .<br />
Od dawna więc niektórzy badacze wysuwali domysły, że jedyną możliwością<br />
przejścia imienia Zwinisława na Pomorze był właśnie rodzinny związek ze Śląskiem<br />
żony Mściwoja I. Uważając jednak, że Zwinisławie wschodniopomorskiej należał się<br />
„z urodzenia” tytuł książęcy, szukali jej związków genealogicznych właśnie z Bolesławem<br />
Wysokim i księżniczką ruską Zwinisławą. Łatwo to przyszło obalić genealogom<br />
49 , w efekcie czego – i oczywiście w efekcie przekonania o książęcym rodowodzie<br />
żony Mściwoja I – zaniechano w najnowszej historiografii drążenia śląskiego tropu<br />
50 . Tym samym oderwano się także od możliwości racjonalnego wyjaśnienia genezy<br />
niezwykle rzadkiego imienia „ducissy” wschodniopomorskiej. Skoro jednak<br />
poszukiwania abstrahujące od kwestii śląskiej nie przyniosły niczego poza – trudno<br />
to inaczej ocenić – piętrowymi i gołosłownymi hipotezami – można do śląskiego<br />
tropu powrócić na gruncie hipotezy o urzędniczym, możnowładczym pochodzeniu<br />
późniejszej dynastii wschodniopomorskiej. Z kroniki mistrza Wincentego wiadomo,<br />
że Sambor I był siostrzeńcem wojewody Żyrona. Jeśli Mściwoj I był bratem<br />
48 Liber mortuorum monasterii sancti Vincentii Ordinis Preamonstratensis, wyd. W. Kętrzyński, [w:]<br />
MPH, t. V, Lwów 1888, s. 675; B. Śliwiński, Poczet, s. 45.<br />
49 K. Jasiński, Jeszcze, s. 92 i n.<br />
50 Tamże, s. 98, gdzie próba objaśnienia, że imię mogło dostać się na Wschodnie Pomorze poprzez dynastię<br />
pryncepsów sławieńskich, których protoplasta, Racibor, mógł być żonaty z Rusinką Przybysławą.<br />
Problem pochodzenia (a nawet istnienia, zob. tu E. Rymar, Rodowód książąt pomorskich, t. I, Szczecin<br />
1995, s. 227–245 oraz Suplement, Gdańsk 2003, s. 41–49) dynastii sławieńskiej jest przedmiotem jeszcze<br />
większej dyskusji, a nawet przyjmujący jej istnienie (zob. J. Powierski, Racibor, książę zachodniopomorski,<br />
[w:] PSB, t. 29, 1986, s. 582), Racibora, męża Rusinki Przybysławy, zdecydowanie wyłączają<br />
od związków z panami Sławna. Zdecydowanie odrzucić trzeba też inny z argumentów K. Jasińskiego,<br />
tym razem dotyczący premonstratensów. Badacz ten słusznie uważał, że udział Zwinisławy w fundacji<br />
klasztoru żukowskiego wskazuje na jej specjalne związki z premonstratensami i twierdził (s. 100),<br />
że „stanie się to w dużej mierze zrozumiałe, jeżeli będziemy widzieli w niej przedstawicielkę linii sławieńskiej,<br />
której prawdopodobny protoplasta Racibor sprowadził do Grobii na Uznamiu premonstratensów<br />
z Magdeburga lub Hawelbergu”. Ponownie powraca postać eliminowanego przez niektórych innych<br />
badaczy z dynastów sławieńskich Racibora, niezależnie od tego trzeba zapytać, dlaczego w takim razie<br />
norbertanki w Żukowie przyszły z Polski, nie z Pomorza Zachodniego, dając przyczynę zaliczania klasztoru<br />
do cyrkari polskiej, nie słowiańskiej, obejmującej Pomorze Zachodnie. Nad koncepcją wywodzącą<br />
imię Zwinisławy z Rusi za pośrednictwem Przybysławy ciąży także fakt, że ruskie pochodzenie tej ostatniej<br />
jest tylko domysłem, nie przez wszystkich przyjmowanym. Mamy więc do czynienia z podwójnym,<br />
w zasadzie a priori, założeniem: że Przybysława była Rusinką, a skoro imię Zwinisława jest imieniem<br />
ruskim, to mogła być jej córką. Poza tym istnieje pustka argumentacyjna. G. Labuda, Kim była Zwinisława,<br />
żona Mściwoja I?, [w:] Fragmenty dziejów Słowiańszczyzny zachodniej, t. III, wedle wydania Poznań<br />
2002, s. 310–314 (880–884) uznając za dowiedzione obalenie tezy o jej związkach z Piastami śląskimi,<br />
kwestię imienia zupełnie pominął, podtrzymując hipotezę o jej pochodzeniu od Grzymisława ze<br />
Świecia nad Wisłą. Koncepcja ta doczekała się krytyki, m.in. dlatego, że wśród potomków Zwinisławy<br />
i Mściwoja nie pojawiło się imię Grzymisław, zob. J. Spors, Z geneaologii pierwszych książąt wschodniopomorskich,<br />
[w:] Z badań nad społeczeństwem i kulturą Pomorza Środkowego, Słupsk 1877, s. 38–39;<br />
D. Knopik, Polityczne okoliczności, s 16–19 (gdzie nawet stwierdzenie, że badania K. Jasińskiego obaliły<br />
hipotezę śląską, choć oczywiście można mówić tylko o obaleniu hipotezy pochodzenia z Piastów śląskich,<br />
a to nie to samo).
Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek w Stołpie-Żukowie pod Gdańskiem 33<br />
rodzonym Sambora (a nie przyrodnim, z dwóch matek), to także i on pochodził ze<br />
związku swojego ojca nie z żadną księżniczką, lecz z reprezentantką czołowego polskiego<br />
rodu możnowładczego. Ten nie budzący wątpliwości fakt pozwala jednocześnie<br />
na równie uzasadnione szukanie rodziny małżonki samego Mściwoja I w kręgach<br />
możnowładczych, a nie w rzekomych książęcych. Przede wszystkim dlatego – powtórzę<br />
to raz jeszcze, by tym bardziej zapadło w pamięci – że dotychczasowe badania<br />
prowadzone „na kierunku” książęcego rodowodu Zwinisławy zabrnęły w przysłowiową<br />
ślepą uliczkę, w której każdy z badaczy może powiedzieć wszystko,<br />
co mu pasuje do jego ogólniejszych koncepcji, ale zweryfikowanie jego opinii jest<br />
po prostu niemożliwe dla współczesnej nauki, bo za tymi koncepcjami nie stoją<br />
choćby lada jakie argumenty.<br />
Na gruncie hipotezy o możnowładczym pochodzeniu żony Mściwoja I, Zwinisławy,<br />
musi zwrócić uwagę fakt, że akurat w kontekście Śląska w XII w. pojawiła<br />
się nie tylko księżna o tym imieniu, żona Bolesława Wysokiego, ale działał<br />
także rycerz o tym wyjątkowym, a niebudzącym wątpliwości w odczycie imieniu:<br />
Zwinisław (Zvvinezlaus). Choćby już tylko poprzez nawet tak wąską postawę, jak<br />
kryterium imionowe, kierowanie uwagi na tę osobę ma zasadnicza przewagę nad<br />
wszystkimi dotychczas zgłaszanymi, przecież apriorycznymi, domysłami. Wspomniany<br />
rycerz Zwinisław był świadkiem dokumentu księcia Bolesława Wysokiego<br />
ogromnej wagi dla ówczesnego Śląska, mianowicie aktu fundującego w 1175 r.<br />
klasztor cystersów w Lubiążu 51 . Ponieważ nosił imię żony Bolesława Wysokiego,<br />
wysunięto swego czasu odrzucany obecnie domysł, iż był jej krewnym 52 . Krewnym<br />
wcale być nie musiał (dokument z 1175 r. tak go nie określa), wystarczy mi uznanie,<br />
że otrzymał imię na cześć poślubionej w 1142 r. ruskiej żony Bolesława Wysokiego,<br />
zmarłej między 11159 a 1163 r., w czasie towarzyszenia mężowi na wygnaniu<br />
w Niemczech. Działałby tu mechanizm obserwowany zarówno wcześniej<br />
(np. imię Idzi w rodzie Łabędziów, odgrywających wybitną rolę przy Bolesławie<br />
Krzywoustym, a nawiązujące do świętego szczególnie czczonego przez tego księcia),<br />
jak i później (np. imię Florian w rodzie Awdańców, odgrywających znaczącą rolę<br />
przy Kazimierzu Sprawiedliwym, a nawiązujące do propagowanego przez tego księcia<br />
kultu świętego). Przykłady takie można dowolnie mnożyć (choćby jeszcze imię<br />
Stanisław rozpropagowane po kanonizacji biskupa krakowskiego). Zwinisław, urodzony<br />
np. w połowie lat czterdziestych XII w., mógł działać aktywnie w połowie<br />
lat siedemdziesiątych tego stulecia. W dokumencie dotyczącym fundacji lubiąskiej,<br />
jedynym, z którego go znamy, musi szczególnie zwracać uwagę jego wysoka pozycja<br />
w liście świadków. W testacji wymieniony został po księciu Mieszku Plątonogim<br />
i synu Bolesława Wysokiego, także Bolesławie, jako pierwszy możny śląski,<br />
przed Jarosławem, uważanym za protoplastę głośnej rodziny Pogorzelów, Konradem<br />
z równie znanej rodziny Dzierzykrajowiców (Okszyców), Strzeżem z rodziny – jak<br />
się przyjmuje – fundatorów klasztoru w Busku, Piotrem z kręgu słynnego Jaksy<br />
51 Kodeks dyplomatyczny Śląska, wyd. K. Maleczyński, t. I, Wrocław 1956, nr 55.<br />
52 Zob. M. Cetwiński, Rycerstwo śląskie do końca XIII w. Biogramy i rodowody, Wrocław 1982, s. 21.
34 Błażej Śliwiński<br />
czy Objesławem, który w 1177 r. towarzyszył Bolesławowi Wysokiemu podczas<br />
wiecu w Gnieźnie z Mieszkiem III Starym 53 . Nie ulega najmniejszej wątpliwości,<br />
że następujący po Zwinisławie świadkowie dokumentu z 1175 r. to najwybitniejsi<br />
przedstawiciele możnowładztwa śląskiego schyłku XII w. Skoro Zwinisław<br />
ich poprzedzał, to tym bardziej podkreślona została jego wybitna w tym czasie<br />
rola w otoczeniu Bolesława Wysokiego. Nie był to więc rycerz tuzinkowy, ale jeden<br />
z pierwszych możnych śląskich, porównywalny w jakiejś mierze w swej pozycji<br />
np. do Żyry, stryja Sambora I (i zapewne Mściwoja I). Nie przedłużając, uważam,<br />
że Zwinisława, żona Mściwoja I, urodzona właśnie w latach 70. XII w. (skoro własne<br />
potomstwo wydawała na świat w latach 90. t. w.), jeśli nawet nie była córką<br />
owego śląskiego Zwinisława, to pochodziła z tej samej, jednej z najważniejszych,<br />
możnowładczych rodzin śląskich. W dotychczasowej dyskusji nad pochodzeniem<br />
żony Mściwoja I zgłoszona tu hipoteza ma tę zdecydowaną przewagę nad wszystkimi<br />
wcześniej zgłaszanymi, że potrafi objaśnić jedyne punkty zaczepienia, jakie<br />
w ogóle istnieją przy próbie odtworzenia jej rodowodu. Potrafi mianowicie objaśnić<br />
w odwołaniu do konkretnych źródeł zarówno genezę jej imienia jak i jej związki ze<br />
Śląskiem, widoczne poprzez fundację klasztoru norbertanek w Żukowie, podporządkowanego<br />
wrocławskiemu klasztorowi św. Wincentego. W tym drugim wypadku od<br />
dawna zwraca się przecież uwagę, że przy tworzeniu filii klasztornych dużą rolę<br />
odgrywały względy rodowe 54 . Podkreślę raz jeszcze, że dotychczasowe hipotezy<br />
żadnego z tych punktów nie objaśniały, a wszystkie zgłaszane uwagi o pochodzeniu<br />
żony Mściwoja I, przez Edwarda Rymara trafnie i krótko ocenione jako „naciągane”<br />
55 , operowały argumentacją wedle swoistego „widzi mi się” poszczególnych<br />
badaczy, były dopasowywane do ich ogólniejszych wizji, bez – co ponownie podkreślam<br />
– jakiegokolwiek zaplecza w postaci nawet tak skromnego odwołania się<br />
do znanych z realnych źródeł faktów.<br />
Zwrócenie uwagi na fundację klasztoru żukowskiego w chwilach politycznie<br />
dość przełomowych wymaga na koniec wprowadzenia do nich zgłoszonej nowej<br />
hipotezy o pochodzeniu Zwinisławy. Nie ułatwia tego praktycznie brak nowych badań<br />
nad wydarzeniami politycznymi rozgrywającymi się w Polsce w początkach<br />
XIII w. Niemniej i tak musimy obracać się w kręgu wydarzeń z lat 1210–1211:<br />
krakowskiej akcji Mieszka Plątonogiego i Henryka Brodatego oraz najeździe króla<br />
Waldemara na Gdańsk. Ponieważ podczas wiecu w Mąkolnie Mściwoj występował<br />
już jako ponownie związany z władającym w odzyskanym Krakowie Leszkiem<br />
Białym, przy dzisiejszym stanie wiedzy pozostaje dokonać wyboru jednej<br />
53 Identyfikacja wedle M. Cetwińskiego, Rycerstwo, s. 7–21, i nawet dyskusja o szczegółach tych identyfikacji<br />
personalnych nie wpływa na obraz ogólny, ukazujący Zwinisława jako najważniejszego współpracownika<br />
księcia Bolesława Wysokiego.<br />
54 R. Grodecki, Studia nad dziejami gospodarczymi Polski w XII w., „Kwartalnik Historyczny” 29, 1915,<br />
s. 267; S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 39; G. Labuda, Ze studiów, s. 110 („Fundacja żukowska<br />
jest więc pierwszym dowodem istnienia jakichś bliżej nam nieznanych kontaktów pomorskokujawsko-śląskich”).<br />
55 E. Rymar, Rodowód. Suplement, s. 55.
Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek w Stołpie-Żukowie pod Gdańskiem 35<br />
z dwóch możliwości. Pierwszą byłby udział związanego ze śląską rodziną Zwinisławy<br />
opata premonstratensów od św. Wincentego we Wrocławiu w doprowadzeniu<br />
do ponownego ułożenia stosunków Mściwoja z Leszkiem. Drugą możliwością,<br />
przyznam, że wydającą się na obecnym etapie mojej znajomości wydarzeń bardziej<br />
prawdopodobną, byłoby wykorzystanie śląskich związków rodzinnych Mściwoja<br />
w celu nawiązania przez obóz Leszka Białego kontaktów z Henrykiem Brodatym.<br />
Książę wrocławski uważany jest przecież za tego, który staraniami o bullę Innocentego<br />
III z 1210 r. otworzył nowy rozdział w piastowskiej rywalizacji o Kraków.<br />
Jednak po śmierci Mieszka Plątonogiego, którego wyprawy na Kraków Henryk nie<br />
był w stanie wesprzeć z uwagi na własne działania na terenie Łużyc i ziemi lubuskiej<br />
(datowanych na okres między sierpniem 1210 a marcem 1211 r.) 56 , zastanawiać<br />
musi swoista bezczynność tego władcy wobec problemu krakowskiego. Wysuwa<br />
się wprawdzie domysł, że przyczyną było zagrożenie panowania Henryka Brodatego<br />
nad świeżymi zdobyczami ze strony margrabiego Miśni Dytryka 57 , ale nie<br />
dostrzega się możliwości powstrzymania takiej akcji wysiłkiem dyplomacji Leszka<br />
Białego. W ramach takich właśnie starań skłonny jestem widzieć wykorzystanie<br />
przez obóz Leszka Białego rodzinnych kontaktów żony Mściwoja I, Zwinisławy,<br />
z wpływowymi kręgami śląskimi i nawiązanie poprzez nie – z opatem św. Wincentego<br />
na czele – pomyślnie zakończonych dla Leszka rozmów pokojowych z Henrykiem<br />
Brodatym. Fundacja klasztoru norbertanek w Żukowie byłaby więc także<br />
efektem docenienia udanego włączenia się wrocławskich premonstratensów do załagodzenia<br />
napiętej w Polsce sytuacji politycznej.<br />
56 B. Zientara, Henryk, s. 162.<br />
57 Tamże.
Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />
Folia 40 Studia Historica V 2007<br />
Marek Stawski (Warszawa)<br />
Początki klasztoru norbertanek w Płocku<br />
Połowa XII i początek XIII w. to okres świetności płockiego ośrodka kościelnego<br />
związanego z kręgiem reform zapoczątkowanych już przez Bolesława Krzywoustego,<br />
a kontynuowanych przez Bolesława Kędzierzawego. Wysoka aktywność<br />
polityczna i kościelna rozwinęła się jeszcze bardziej za czasów Kazimierza Sprawiedliwego,<br />
który otworzył szeroką drogę wpływom kurii rzymskiej w Kościele<br />
polskim oraz zainicjował dzieło reformy XIII w. 1 Szczególną uwagę należy zwrócić<br />
na działalność niektórych biskupów płockich, a zwłaszcza Aleksandra z Malonne<br />
w dziele reformy współpracującego z Bolesławem Kędzierzawym oraz na biskupów<br />
Lupusa i Wita związanych z obozem Kazimierza Sprawiedliwego. Obóz juniorów<br />
i związanych z nimi możnych, zwłaszcza wywodzących się z możnowładztwa<br />
biskupów, był żywo zaangażowany w dzieło reformy Kościoła i łączące się<br />
z tym nowe fundacje zakonne 2 . To właśnie z tym kręgiem osób łączyć należy powstanie<br />
na terenie diecezji płockiej dwóch ważnych domów zakonnych kanonikatu<br />
regularnego, należących do tzw. grupy ordinis novi związanej z duchem reformy<br />
kościelnej 3 . Były to opactwo kanoników regularnych w Czerwińsku, ufundowane<br />
1 Na temat działalności Kościoła płockiego, zob. szeroko Cz. Deptuła, Krąg kościelny płocki w połowie<br />
XII wieku, „Roczniki Humanistyczne” 8, 1959, z. 2, s. 5–118; tenże, Początki klasztorów norbertańskich<br />
w Dłubni – Imbramowicach i Płocku, „Roczniki Humanistyczne” 16, 1968, z. 2, s. 5–41; tenże Płock kościelny<br />
u progu reform XIII wieku. Biskup Lupus i jego czasy, „Roczniki Humanistyczne” 21, 1973, z. 2,<br />
s. 43–89; T. Żebrowski, Kościół XI–XIII w., [w:] Dzieje Mazowsza do 1526 r., Warszawa 1992, s. 132–162;<br />
ostatnio ważną rolę biskupów płockich w aspekcie fundacji kościelnych podkreślił J. Dobosz, Monarchia<br />
i możni wobec Kościoła w Polsce do początku XIII wieku, Poznań 2002, s. 411–416 oraz tenże, Piastowie<br />
wobec premonstratensów i innych form kanonikatu regularnego w XII wieku, w tym tomie, s. 16–18.<br />
2 Szeroko na ten temat, zob. J. Dobosz, Monarchia, s. 342–378.<br />
3 Problematyka roli kanonikatu regularnego posiada już sporą literaturę, do najważniejszych pozycji wydanych<br />
ostatnio zaliczyć należy: A. Pobóg-Lenartowicz, Kanonicy regularni na Śląsku, Opole 1999,<br />
s. 10–14, 18–25; I. Gobry, Cavalieri e pelegrini. Ordini monastici e canonici regolari nel XII secolo,<br />
Roma 2000, s. 212–216, 232–235.
Początki klasztoru norbertanek w Płocku 37<br />
przed rokiem 1155 i łączone z osobą biskupa Aleksandra 4 , a także klasztor norbertanek<br />
na podgrodziu płockim, który nie doczekał się jeszcze żadnego opracowania.<br />
Wokół fundacji norbertanek płockich wiele jest jeszcze sporów i niejasności,<br />
wynikających przede wszystkim ze skąpej bazy źródłowej, bowiem najstarsze zachowane<br />
dokumenty klasztoru pochodzą dopiero z początków XIV w. 5 Natomiast<br />
kwestie dotyczące założenia klasztoru rozpatrywać trzeba na podstawie bardzo enigmatycznych<br />
przekazów źródłowych, w dużej mierze zatem będą to rozważania hipotetyczne.<br />
Początki klasztoru wiązać należy z kościołem NMP, który został ufundowany<br />
ok. poł. XII w. przez Dobiechnę żonę Wojsława, bliskiego współpracownika Bolesława<br />
Krzywoustego, pochodzącego z rodu Powałów 6 . Został on zbudowany na podgrodziu<br />
płockiego grodu, obejmującym tzw. wzgórze tumskie, na peryferiach tej<br />
wczesnośredniowiecznej aglomeracji miało się znajdować szereg rezydencji grupy<br />
możnych związanych z dworem książęcym 7 . Kościół należy prawdopodobnie utożsamiać<br />
z odnalezionymi pozostałościami romańskiej rotundy. Dobrze zachowany<br />
fundament z bazą filaru, kiedyś podpierającego wewnętrzny balkon loży emporowej,<br />
wskazywać może na związek świątyni z osobą feudała, dla którego była przeznaczona<br />
empora rotundy 8 .<br />
Zapewne już po śmierci męża, ale jeszcze za pontyfikatu Aleksandra z Malonne,<br />
Dobiechna zbudowała i uposażyła kościół, przekazując go następnie biskupowi<br />
i katedrze płockiej. Przy kościele osadzono niewielką grupę kanoników świeckich<br />
wraz z prepozytem. Później następca Aleksandra, Werner, przekształcił w jakiś sposób<br />
fundację i osadził przy niej grupę mnichów pod przewodnictwem opata Bertolda<br />
9 . Około 1185 r. nastąpiła zmiana w statusie kościoła Wojsława, bowiem wo-<br />
4 Opactwo czerwnińskie opisywane było w szeregu pracach, m.in. Cz. Deptuła, Krąg kościelny, s. 90–91;<br />
ostatnio A. Radzimiński, Związki klasztoru czerwińskiego i kanoników regularnych z instytucjami kościelnymi<br />
Płocka w średniowieczu, „Roczniki Humanistyczne” 62, 1996, z. 2, s. 113–124; J. Dobosz, Monarchia,<br />
s. 412; szerszą syntezę dziejów klasztoru w Czerwińsku autor przygotowuje do publikacji.<br />
5 Na temat klasztoru pisał szerzej jedynie W. Mąkowski, Kościół i klasztor norbertanek pw. św. Marii<br />
Magdaleny, [w:] A.J. Nowowiejski, Płock. Monografia historyczna, Płock 1930, s. 585–595.<br />
6 Ród Powałów aktywnie uczestniczył w fundowaniu i uposażeniu instytucji kościelnych, m.in. synowie<br />
Wojsława uposażali klasztor kanoników regularnych w Trzemesznie, zob. J. Dobosz, Monarchia, s. 392.<br />
7 W. Szafrański, Płock we wczesnym średniowieczu, Wrocław 1983, „Polskie Badania Archeologiczne”<br />
21, s. 83.<br />
8 J. Zachwatowicz, Architektura, [w:] Sztuka polska przedromańska i romańska do schyłku XII wieku, red.<br />
M. Walicki, Warszawa 1971, s. 127.<br />
9 Zbiór dokumentów i listów miasta Płocka (dalej ZDLMP), t. I, wyd. S.M. Szacherska, Warszawa 1975,<br />
nr 6; kościół Marii Panny był początkowo mylnie identyfikowany z kolegiatą św. Michała, zob. A.J. Nowowiejski,<br />
Płock, s. 180–181; podobnie T. Żebrowski, Stolica książąt mazowieckich i płockich w latach<br />
1138–1495, [w:] Dzieje Płocka, pod red. A. Gieysztora, Płock 1973, s. 67–68; podobnie Cz. Deptuła,<br />
Kolegiata NMP na podgrodziu płockim, „Notatki Płockie” 1959, 11/12 s. 46–52; następnie autor zrewidował<br />
swoje poglądy, zob. tenże, Początki klasztorów, zob. przyp. 1 i aneks, por. także Kościół płocki,<br />
s. 75–76. Ostatnio na ten temat zob. A. Radzimiński, Związki klasztoru, s. 119–123; także J. Dobosz,<br />
Monarchia, s. 392–393.
38 Marek Stawski<br />
jewoda Żyro (wnuk Wojsława) przekazał świątynię kanonikom regularnym z Nue-<br />
werk pod Halle, nadając jednocześnie nowe uposażenie 10 . Józef Dobosz wyraził<br />
ostatnio przypuszczenie, że kanonicy regularni spod Halle byli premonstratensami,<br />
nie ma jednak żadnych podstaw, by przyjąć takie założenie. W tym momencie należałoby<br />
znowu powrócić do dokumentu biskupa Gedki, który mówi o kolejnej zmianie<br />
przy kościele Marii Panny i wprowadzeniu tam opata Fulkolda: Rursus dominus<br />
episcopus post Bertoldum introduxit in ea Fulkoldum abbatem 11 . Takie samo imię<br />
nosił opat klasztoru kanoników regularnych w Czerwińsku, pełniący obowiązki<br />
w czasach Kazimierza Sprawiedliwego. Na tej podstawie źródłowej Czesław Deptuła,<br />
Andrzej Radzimiński, Jerzy Rajman, a ostatnio także i Józef Dobosz wysnuli<br />
hipotezę o zwierzchnictwie klasztoru czerwińskiego nad kościołem NMP 12 . Trzeba<br />
przyznać, że obecność kanoników regularnych przy kościele Dobiechny wydaje<br />
się bardzo prawdopodobna, byłby to bowiem dość duży zbieg okoliczności, gdyby<br />
na niewielkim Mazowszu było dwóch opatów tego samego imienia.<br />
Natomiast zagadkowa wydaje się sprawa osadzenia przy kościele NMP konwentu<br />
norbertanek, który po raz pierwszy wzmiankowany był w 1218 r. w liście<br />
opata generalnego premonstratensów Gerwazego do biskupa Iwona Odrowąża:<br />
Sane quia rogastis in concilio generali de sororibus in Plocheta constituitis et promisistis,<br />
cum formidaremus curam eorum, quod ad fundandum et construendum claustrum<br />
canonicorum conventuale, quorum regeret eas impenderitis bona fide 13 .<br />
Dokument ten nie wyjaśnia czasu fundacji płockiej kanonii. Opierając się na tradycji<br />
klasztornej, Jan Długosz przypisywał fundację klasztoru płockiego biskupowi<br />
płockiemu Witowi:<br />
Ex patrimonio quippe suo tria instituit et dotavit partim viris, partim puellis sectae Praemonstratensia<br />
monasteria: Vitoviense ex nomine suo in Gnesnensi dioecesi et Busconense<br />
in Cracoviensi atque in Plocensi suburbio... 14 .<br />
Tradycja klasztorna norbertanek płockich dzieło fundacji również łączyła z Witem,<br />
a opat J. Kraszewski zapisał, że kanonia została założona w roku 1179 15 .<br />
10 ZDLMP, nr 3, s. 4.<br />
11 Tamże, nr 6.<br />
12 Cz. Deptuła, Płock kościelny, s. 87; A. Radzimiński, Związki klasztoru, s. 123 – 124; J. Rajman, Norbertanie<br />
polscy w XII wieku. Możni wobec ordinis novi, [w:] Społeczeństwo Polski średniowiecznej, t. 7,<br />
Warszawa 1996, s. 103.<br />
13 S. Kutrzeba, List generała premonstratensów Gerwazego z Chichester do Iwona Odrowąża z roku 1218,<br />
„Kwartalnik Historyczny” XVI, 1902, s. 588.<br />
14 J. Długosz, Vitae episcoporum plocensium, wyd. S. Kętrzyński, [w:] MPH, t. VI, Warszawa 1961,<br />
s. 603; kronikarz podobnie podaje w swojej Historii Polskiej pisząc o biskupie Wicie zatwierdzonym<br />
na biskupstwo płockie w 1179 roku: qui tria monasteria ordinis premonstratensis fundavit, videlicet in<br />
Vithov, Busco, et Plocko.<br />
15 A.J.D. Kraszewski, Dzieje cyrkarii polskiej Zakonu Premonstrateńskiego, (rękopis z 1740 roku w Archiwum<br />
Norbertanek na Zwierzyńcu), rkps 46, s. 20–21.
Początki klasztoru norbertanek w Płocku 39<br />
Na temat rzeczywistego momentu fundacji domu norbertanek w Płocku od<br />
wielu lat trwa spór w literaturze przedmiotu. Wokół tej kwestii wysunięto już kilka<br />
hipotez. Władysław Knapiński, autor pierwszej rozprawy o norbertanach w Polsce,<br />
idąc za tradycją Długosza, założenie klasztoru przypisywał Witowi i datował<br />
na lata 1160–1179, a więc jeszcze na okres, gdy Wit nie objął diecezji 16 . Podobnie<br />
widział czas fundacji kanonii Władysław Mąkowski, przyjmując ostrożniej drugą<br />
połowę XII w. i silnie podkreślając w fundacji udział rodu Powałów 17 . Już w nowszej<br />
literaturze na temat założenia klasztoru norbertanek szeroko pisał Cz. Deptuła.<br />
Autor słusznie zidentyfikował kościół Dobiechny jako późniejszy kościół klasztorny<br />
norbertanek, a następnie opierając się na dokumencie biskupa Gedki, jemu przypisał<br />
dzieło fundacji klasztoru. Przypuszczał, że gdyby klasztor powstał jeszcze za czasów<br />
Wita, to Gedko nie omieszkałby wspomnieć o tym w swoim dokumencie 18 .<br />
Inaczej tą kwestię postrzegał J. Rajman, który przypuszczał, że biskup Wit osadził<br />
konwent sióstr przy kościele Marii Panny pozostającym w posiadaniu kanoników regularnych.<br />
Autor twierdzi, że tradycja Długosza ma realne podstawy, a przesuwanie<br />
fundacji klasztoru na czasy biskupa Gedki nie ma mocnego uzasadnienia 19 .<br />
Zupełnie ostatnio na temat wypowiedział się J. Dobosz, który uznał tradycję<br />
Długosza i przyjął, że konwent norbertanek przy kościele Dobiechny osadził biskup<br />
Wit, wykorzystując do tego rodową fundację w Witowie 20 . Uznanie przez J. Rajmana<br />
i J. Dobosza kręgu rodu Janinów za fundatorów opactwa premonstratensów w Witowie<br />
i Busku 21 powoduje, że hipoteza Cz. Deptuły uznająca Gedkę za inicjatora osadzenia<br />
konwentu sióstr w Płocku staje się bardzo wątpliwa. Nie wydaje się bowiem,<br />
by Gedko, będąc zamieszany w spory z obozem reformy arcybiskupa Kietlicza 22 ,<br />
był szczególnie zainteresowany fundacją nowego konwentu norbertanek w Płocku.<br />
Nie sposób zauważyć, aby Gedko prowadził jakąś szczególną działalność fundacyjną,<br />
a jego dokument jest tylko oświadczeniem, że kościół NMP został ufundowany<br />
przez jego rodzinę, przez to prawo patronatu należy do niego, a dzięki temu do bisku-<br />
16 W. Knapiński, Święty Norbert i jego zakon. Początki norbertańskich klasztorów w cyrkaryi polskiej<br />
i nieco z ich dziejów, Warszawa 1884.<br />
17 W. Mąkowski, Kościół św. Marii Magdaleny, s. 585.<br />
18 Cz. Deptuła, Początki klasztorów, s. 27–29; autor zastanawiał się nawet, czy klasztor żeński nie powstał<br />
najpierw w Czerwińsku pod opieką kanoników regularnych, a dopiero za czasów Gedki został przeniesiony<br />
do Płocka.<br />
19 J. Rajman, Norbertanie, s. 103; według niego najważniejszą przesłanką świadczącą za wcześniejszą<br />
datacją kanonii jest to, że opat Gerwazy, pisząc swój list jeszcze za rządów Gedki w Płocku, polecał<br />
opiekę nad tamtejszymi norbertankami Iwonowi Odrowążowi, a nie Gedce, co byłoby dziwne, gdyby<br />
Gedko był fundatorem klasztoru.<br />
20 J. Dobosz, Monarchia, s. 395–398; autor uznał przekaz Długosza o ufundowaniu przez Wita klasztorów<br />
norbertańskich tylko w odniesieniu do Buska i Płocka, natomiast fundatorem dwukonwentowego<br />
opactwa w Witowie był rycerz Wit, pochodzący podobnie jak biskup z rodu Janinów, por. J. Bieniak,<br />
Polska elita polityczna XII w., cz. III C, [w:] Społeczeństwo Polski średniowiecznej, pod red. S.K. Kuczyskiego,<br />
t. 8, Warszawa, s. 24 n.<br />
21 J. Dobosz, Monarchia, s. 325 i n.<br />
22 Tamże, s. 325–327.
40 Marek Stawski<br />
pów płockich i podlega ich jurysdykcji. Treść dokumentu wcale nie wyklucza istnienia<br />
już przy kościele NMP konwentu norbertanek, uzasadnione wydaje się nawet, że<br />
Gedko nie wspominał nic o klasztorze. Należy bowiem pamiętać, że kościół i klasztor<br />
to dwie różne sprawy, a osadzenie przy świątyni konwentu zakonnego wcale<br />
nie oznaczało jej inkorporacji. Rację ma ponadto J. Rajman, sugerując, że gdyby<br />
fundatorem płockiego klasztoru był Gedko, to list opata Gerwazego byłby raczej<br />
adresowany do niego. Cz. Deptuła ponadto uważał, że klasztor w Płocku ok. 1215 r.<br />
miał duże znaczenie i był dość liczny, skoro jego sprawy znalazły się w centrum<br />
zainteresowania naczelnych władz zakonu 23 . Wydaje się to jednak stać w pewnej<br />
sprzeczności z tezą o Gedce jako fundatorze, bowiem rzadko się zdarza, by nowo założony<br />
klasztor stał się od razu liczny i znaczący. Z reguły bowiem od momentu fundacji<br />
do uzyskania przez dom odpowiedniej liczby zakonników czy zakonnic, a przede<br />
wszystkim znaczenia czy rozgłosu, mija pewien okres. Jeśli więc opat generalny<br />
wiedział o istnieniu płockiej kanonii, to musiała ona już przez jakiś czas istnieć.<br />
Wreszcie postawić należy pytanie, dlaczego Długosz i tradycja zakonna uparcie<br />
wskazywała jako fundatora biskupa Wita? Nie widać przecież żadnego uzasadnionego<br />
i logicznego powodu, dla którego nie miałaby przetrwać pamięć o Gedce, jeśli<br />
to on byłby fundatorem.<br />
Niewyjaśnioną jest natomiast sprawa obecności norbertanek płockich w miejscowości<br />
Promna, o czym wspomniał Bolesław I w dokumencie z 1239 r. wystawionym<br />
w Trojszynie, w formule datacyjnej zapisano: factum in Trosin anno domini<br />
MCCXXXIX, quartadecima in Maji, quando virgines deodicate redibant de Promna<br />
in Plocsk 24 . Według Cz. Deptuły powrót sióstr do Płocka musiał być bardzo ważnym<br />
wydarzeniem, skoro wspomniano o nim na książęcym dyplomie, jednak z braku<br />
informacji źródłowych niewyjaśniona jest przyczyna przejścia sióstr do miejscowości<br />
nad Pilicą 25 . Wydarzenie dotyczyło zapewne całego domu, bo po powrocie<br />
do Płocka klasztor zmienił wezwanie z NMP na patrocinium św. Marii Magdaleny.<br />
Cz. Deptuła podejrzewał usunięcie sióstr z Płocka przez biskupa Guntera i nieprzyjaznych<br />
norbertankom kanoników kapituły katedralnej, co wynikało jeszcze<br />
z nadania klasztorowi przez biskupa Gedkę wyspy Radziwie. Jednak argumentacja<br />
Cz. Deptuły wydaje się zbyt zagmatwana, a budowanie hipotezy na hipotezie<br />
czyni ją jeszcze bardziej trudną do przyjęcia 26 . Zastanowić by się trzeba nad tym,<br />
czy siostry nie zostały zmuszone do opuszczenia płockiego klasztoru z przyczyn naturalnych.<br />
Bowiem dotychczasowy dom zakonny norbertanek, jak wynikałoby z badań<br />
archeologicznych, położony był na skarpie wiślanej poddanej ruchom tektonicz-<br />
nym spowodowanym m.in. zmianą koryta Wisły na początku XIII w. 27 Pozostaje<br />
23 Cz. Deptuła, Początki klasztorów, s. 28.<br />
24 Codex diplomaticus Masoviae (dalej CDM I), wyd. J.K. Kochanowski, Warszawa 1919, nr 389, s. 450.<br />
25 Cz. Deptuła, Początki, s. 31.<br />
26 Tamże, s. 31–32.<br />
27 S. Trawkowski, Taberny płockie na przełomie XI i XII wieku, „Przegląd Historyczny” 53, 1962, s. 736;<br />
W. Szafrański, Płock, s. 85.
Początki klasztoru norbertanek w Płocku 41<br />
to oczywiście w sferze hipotezy niepotwierdzonej przez źródła pisane, wiadomo tylko,<br />
że przez pewien okres norbertanki pozostawały w położonej w ziemi radomskiej<br />
nad Pilicą miejscowości Promna. Być może inicjatorem ratowania sióstr i umieszczenia<br />
ich w Promnej przy istniejącym tam kościele był właśnie biskup Iwo Odrowąż.<br />
Trzeba zauważyć, że w dobrach rodu Odrowążów znajdował się również<br />
kompleks ziemi sandomierskiej obejmujący okolice Promnej.<br />
W związku z tym, odrzucając domysły Deptuły, należy raz jeszcze rozpatrzyć<br />
sprawę początków żeńskiej kanonii norbertanek w Płocku. Punktem wyjścia musi być<br />
jednak pierwsza wzmianka źródłowa o klasztorze zamieszczona w liście Gerwazego<br />
do Odrowąża, a zatem rok 1218 należy przyjąć jako datę ante quem istnienia<br />
kanonii. Wydaje się, że należałoby tutaj postawić pytanie raczej nie o fundatora,<br />
lecz o miejsce, z którego mogły przybyć do Płocka norbertanki. Opierając się<br />
na tradycji Długosza oraz dotychczasowych ustaleniach badaczy wydaje się słuszne<br />
wiązanie płockiego konwentu z kręgiem istniejących wcześniej klasztorów w Witowie<br />
i Busku. Najpewniejsze informacje pochodzą z dyplomu fundacyjnego wystawionego<br />
dla klasztoru w Busku w 1190 r., gdzie czytamy: Ego Dirsco [...] fratribus<br />
et sororibus [...] quos de Vitov per manum meam adduxi 28 . Wiadomo zatem, że<br />
zanim Dzierżko założył klasztor w Busku, to istniało już zapewne podwójne opactwo<br />
w Witowie, którego założenie przyjmuje się na 1 ćwierć 2 poł. XII w. 29 Jednak<br />
od dłuższego czasu władze zakonne przeciwstawiały się tworzeniu podwójnych<br />
opactw, a nawet przez pewien czas w ogóle konwentów tylko żeńskich. Statuty kapituły<br />
generalnej z 1198 r. potwierdzone przez Innocentego IV wyraźnie zabraniały:<br />
abbates nullas de caetero cogantur in sororem recipere, vel conversam 30 . Jednak<br />
usamodzielnianie się sióstr bądź zupełne ich usuwanie nie zawsze leżało w interesie<br />
zakonu, a zwłaszcza poszczególnych opatów, bo oznaczało to spory odpływ majątku<br />
z kasy klasztornej 31 . W związku z tym zaczęto stosować podział w grupie samych<br />
sióstr, w wyniku czego powstawały prepozytury konwersek ściśle pozostających pod<br />
władzą i kontrolą opata. Domy konwersek powstały po podziale opactw podwójnych,<br />
najczęściej w niewielkiej odległości od nich, słabe początkowo uposażenie pozwalało<br />
zachować opatom ścisłą kontrolę nad nimi, a w pewnym sensie było próbą<br />
skazania ich na wymarcie. Na czele takiego klasztoru stała przeorysza – priorissa,<br />
której władzę stale ograniczał prepozyt wraz z niewielką grupą braci z macierzystego<br />
konwentu. Zarówno przeoryszę, jak i prepozyta wybierał opat, on też podejmował<br />
wszystkie najważniejsze decyzje dotyczące życia sióstr konwersek, które obowiązywała<br />
ścisła klauzura: nullus regularis vel saecularis domos sororum eiusdem ordinis<br />
28 Kodeks dyplomatyczny Małopolski (dalej KDMłp), t. II, wyd. F. Piekosiński, Kraków 1878, nr 382;<br />
por. J. Rajman, Norbertanie, s. 96.<br />
29 Wokół daty fundacji Witowa istnieje również szereg rozbieżności, W. Knapiński, Św. Norbert, s. 94,<br />
przyjmuje rok 1160; J. Dobosz, Monarchia, s. 396 datę fundacji określa na rok 1176; więc wydaje się, że<br />
z braku dokładnej informacji źródłowej najbezpieczniej jest przyjąć 1 ćw. 2 poł. XII w., a więc lata 60–70.<br />
30 W. Knapiński, Św. Norbert, s. 88.<br />
31 S. Trawkowski, Między herezją a ortodoksją. Rola społeczna premonstratensów w XII wieku, Warszawa<br />
1964, s. 168–169.
42 Marek Stawski<br />
intrare praesumat nisi pro ecclesiasticis sacramentis exhibendis eidem, vel nisi operis<br />
fabrilis 32 . Warunki klauzury podlegały ścisłej kontroli opata, również modlitwy<br />
odmawiane bez śpiewu odbywały się tylko w obecności prepozyta i oddelegowanych<br />
kapłanów, stąd siostry te były nazywane sorores non cantantes. W pewnym<br />
sensie zatem były to nadal klasztory podwójne.<br />
Niemalże równocześnie z przeoratami sorores non cantantes zaczęto tworzyć<br />
klasztory dla sióstr pochodzących z lepszych domów, które wnosiły ze sobą<br />
do klasztoru niemałe wiano. Chcąc zachować dla zakonu tą grupę kobiet, fundatorzy,<br />
a często i sami opaci przenosili część sióstr do dobrze uposażonych domów, tworząc<br />
kanonie sorores cantantes. Powstawały więc dobrze uposażone klasztory kanoniczek,<br />
oddalone znacznie od opactw macierzystych, a co za tym idzie z dużą dozą<br />
samodzielności i niepoddane tak rygorystycznym warunkom jak konwerski. Siostry<br />
w tych domach same śpiewały godziny kanoniczne, a częstokroć nawet same miały<br />
prawo powoływania prepozytów 33 . Jedną z istotniejszych różnic, jakie z początku<br />
dzieliły domy konwersek od kanoniczek, było nazewnictwo przełożonej. Bowiem<br />
na czele kanonii obejmującej sorores cantantes stała nie przeorysza, lecz magistra,<br />
a domy te nazywano prepozyturami, zwyczaj ten sankcjonuje ustawodawstwo premonstratensów:<br />
Et illa, quae habebit ad mandandum abbatis magisterium post ipsum abbatem super omnes<br />
sorores, non dicatur vel vocetur priorissa de caetero, sed magistra, cum nec ipsa magistra,<br />
nec etiam magister domus illius, curam habeant animarum annexam 34 .<br />
Wraz z upływem czasu władze zakonu wyraźnie preferowały domy<br />
sorores cantentes: Nulla mulier in ordine nostro de caetero recipiatur in sororem, nisi in<br />
illis locis, que sunt ab antiquo recipiendis cantantibus sororibus in perpetuum deputata.<br />
Si quis autem absque consilio generalis capituli aliter aliquam receperit, absque misericordia<br />
deponatur 35 .<br />
Wydaje się, że kwestie związane z witowską grupą premonstartensów należałoby<br />
rozpatrywać w aspekcie procesów przebiegających w łonie całego zakonu<br />
premonstratensów. Zapewne około 1190 r. pod wpływem nacisków władz zakonnych<br />
mogła zaistnieć konieczność rozdzielenia podwójnego opactwa w Witowie,<br />
w wyniku czego powstały dwa nowe klasztory w Busku i Płocku. Ufundowany<br />
przez Dzierżka klasztor w Busku przeznaczony był dla konwersek pozostających pod<br />
ścisłą kontrolą opata z Witowa. Niejasności dotyczące uposażenia obydwu klasztorów<br />
Witowa i Buska zdają się przemawiać za taką ewentualnością. Otóż w pewnym<br />
momencie obserwujemy, że uposażenie obydwu domów zdaje się pokrywać ze sobą,<br />
32 W. Knapiński, Św. Norbert, s. 92.<br />
33 S. Trawkowski, Między herezją, s. 187, 188, autor pisze, że tam gdzie prepozytura kobieca powstała<br />
w wyniku upadku konwentu męskiego, kanoniczki same wybierały prepozyta.<br />
34 W. Knapiński, Św. Norbert, s. 90.<br />
35 Tamże, s. 89.
Początki klasztoru norbertanek w Płocku 43<br />
a przypuszczaną przez J. Rajmana fuzję majątkową należy tłumaczyć jako jego jedność<br />
36 . Kolejnym potwierdzeniem tego założenia są również wątpliwości dotyczące<br />
tytulatury witowsko–buskiej. Otóż na dokumencie Leszka Białego z 1224 r. świadkuje<br />
Gregorius abbas de Busk 37 , natomiast wśród świadków z dokumentu księżnej<br />
Grzymisławy z 1227 r. wystąpił Gregorius abbas de Vitovia 38 . Słusznie przypuszczał<br />
W. Knapiński, że chodzi tu o tą samą osobę, natomiast przypuszczenie Cz. Deptuły<br />
o uzurpacji Buska do tytułu opata jest chyba zbyt daleko idące 39 , jest to po prostu<br />
stwierdzenie, że opat Grzegorz był przełożonym obydwu związanych ze sobą<br />
konwentów w Witowie i Busku. Trzeba jednocześnie przywołać bullę Innocentego<br />
III wydaną w 1211 r., która wyraźnie wskazuje, że jej odbiorcą jest przeorysza<br />
i siostry z Buska. Zatem klasztor w Busku powstał od razu jako prepozytura żeńska,<br />
a ścisłe związki z Witowem i określenie przełożonej mianem przeorysza dowodzić<br />
może, że był to z początku dom sorores non cantantes 40 .<br />
Zapewne w tym samym okresie, co Dzierżko w Busku, jego brat biskup płocki<br />
Wit osadził grupę sióstr przy dobrze uposażonym kościele NMP w Płocku, tworząc<br />
w ten sposób kanonię sorores cantantes. Oddalona znacznie od opactwa i dobrze<br />
uposażona kanonia zyskała sporą dozę samodzielności, co zaczęło w pewnym<br />
momencie niepokoić władze zakonne. Troska opata Gerwazego o płocki klasztor<br />
nie wiązała się raczej z pragnieniem zapewnienia siostrom męskiej opieki, bo trudno<br />
sobie wyobrazić, by kanoniczki przez kilka lat funkcjonowały bez duszpasterza.<br />
W wystosowanym do biskupa krakowskiego liście należy dopatrywać się chęci<br />
ze strony zakonu do ufundowania kolejnego opactwa męskiego, który mógłby<br />
ograniczyć swobodę i wykorzystać dobre uposażenie płockiej kanonii. Wydaje<br />
się, że troska o zapewnienie siostrom duszpasterskiej opieki była tylko pretekstem<br />
do podjęcia szerszej inicjatywy. Tak też należy odczytać zdanie zapisane w liście:<br />
formidaremus curam eorum, quod ad fundandum et construendum claustrum canonicorum<br />
conventuale, quorum prelatus regeret eas impenderitis bona fide 41 . Poważnym<br />
argumentem potwierdzającym status płockiego domu jako kanonii sorores<br />
cantantes są zapiski kommemoratywne w nekrologu opactwa ołbińskiego, pochodzące<br />
w zasadniczej redakcji z XIII w. I tak pod datą 17 lutego wpisane zostały<br />
siostry z Płocka: Ludmila magistra, Gertrudis, Martina, Febronia sorores de Plock,<br />
a dalej 16 kwietnia odnajduje się inne siostry z Płocka: Morisla magistra de Plock,<br />
36 J. Rajman, Norbertanie, s. 99, autor przypuszcza, że owa fuzja została dokonana przy udziale biskupa<br />
Wita.<br />
37 Kodeks dyplomatyczny katedry krakowskiej św. Wacława (dalej KDKK), t. I, wyd. F. Piekosiński,<br />
Kraków 1883, nr 15.<br />
38 KDMłp, t. II, nr 393.<br />
39 W. Knapiński, Św. Norbert, s. 92; Cz. Deptuła, O niektórych źródłach do historii zakonu premonstrateńskiego<br />
w Polsce w XII i XIII wieku, ABMK, t. XXII, 1971, s. 193.<br />
40 Busko jako prepozyturę żeńską określił już Cz. Deptuła, O niektórych, s. 193; por. także J. Rajman,<br />
Norbertanie, s. 100.<br />
41 S. Kutrzeba, List generała, s. 588.
44 Marek Stawski<br />
Constancia ibidem, Brygida 42 . Ponadto zapisaną w nekrologu ołbińskim pod dniem<br />
3 stycznia siostrę Wojsławę Karol Maleczyński łączył z kommemoracją pochodzącą<br />
ze Strzelna z dnia 27 stycznia: Wojslava magistra et professa monasterii Plocensi 43 .<br />
Nazywanie przełożonej domu mistrzynią w XIII w. sugeruje, że kierowała ona konwentem<br />
sorores cantantes, tymczasem wobec przełożonej klasztoru w Busku używało<br />
się tytułu przeorysza. Nie wydaje się, aby w XIII w. stosowanie tytułu przeorysza<br />
bądź mistrzyni było kwestią przypadku i dowolnością terminologiczną. Jeszcze<br />
bowiem na początku XIV w. w stosunku do przełożonej prepozytury norbertanek<br />
w Płocku w dokumentach wystawionych przez klasztor używano tytułu magistra.<br />
Na przykład w dokumencie z 1343 r. spotykamy mistrzynię Grzymisławę i obok<br />
niej Felicję podprzeoryszę wraz z konwentem 44 . Na późniejszych dokumentach wystawianych<br />
przez panującego występuje już raczej przeorysza.<br />
Należałoby teraz spróbować ustalić uposażenie klasztoru norbertanek płockich<br />
w początkowych latach jego istnienia. Na jego całość składały się właściwie trzy<br />
grupy nadań: dobra ofiarowane kościołowi NMP przez Dobiechnę w momencie fundacji,<br />
następnie wsie, które dodał wojewoda Żyro ok. 1186 r., a także dobra, jakie już<br />
norbertanki otrzymały w początku XIII w., być może od Odrowąża. Dwa pierwsze<br />
składniki uposażenia, wymienione w dokumencie Żyry, norbertanki zapewne przejęły<br />
w momencie przybycia do Płocka wraz z kościołem. Tak więc dobra pochodzące<br />
jeszcze z nadania Dobiechny Wojsławowej to: Ozsec 45 , targ z taberną w miejscowości<br />
zapisanej jako Rochne 46 , Opinegote cum terminis suis (Opinogóra) 47 , Ostrosoio 48 ,<br />
Cholpaw (Chełpowo) 49 , Poplatin (Popławin) 50 , Dung (Dymiec) 51 , Ostrawantz cum<br />
42 Nekrolog opactwa św. Wincentego we Wrocławiu, [w:] MPH, s. II, t. IX, cz. 1, wyd. K. Maleczyński,<br />
Warszawa 1971, s. 17, przyp. 138; s. 38.<br />
43 Tamże, s. 3, przyp. 3; por. także MPH V, s. 724.<br />
44 Nowy kodeks dyplomatyczny Mazowsza, t. II (dalej NKMaz II), wyd. I. Sułkowska-Kuraś, S. Kuraś,<br />
Warszawa 1989 nr 252.<br />
45 Najprawdopodobniej Osiek – miejscowość w dek. konińskim, tak identyfikuje W. Mąkowski, Kościół,<br />
s. 586; zob. także ZDLMP, nr 3.<br />
46 W. Mąkowski identyfikuje zapis Rochne jako Ruchenna – wieś w parafii Osiek; inaczej proponuje<br />
S. M. Szacherska w ZDLMP, przyjmując, że Rochne to Bądkowo.<br />
47 Tutaj zarówno Mąkowski jak i Szacherska są zgodni, że chodzi o Opinogórę – miejscowość na Kujawach.<br />
48 W. Mąkowski, Kościół, s. 586 uważa, że chodzi o miejscowość Góra w parafii Ostrów, która później<br />
należała do norbertanek w Strzelnie; jednak bardziej przekonująca jest identyfika Szacherskiej przyjmującej,<br />
że chodzi o miejscowość Troszyn na Mazowszu.<br />
49 Chodzi o miejscowość Chełpowo położoną nad rzeką Brzeźnicą pod Płockiem, w 1412 r. była to własność<br />
książęca, jednak sąsiadująca z należącym do norbertanek Brwilinem.<br />
50 Popławin w XIII w. należał już do kapituły płockiej, zob. Castelaniae ecclesie plocensis, [w:] MPH IV,<br />
s. 754. Graniczyła jednak ta wieś z norbertańskim Brwilinem Dolnym, zapewne część Popławina zatraciła<br />
nazwę na rzecz połączenia z częścią Brwilina, por. W. Mąkowski, Kościół, s. 586.<br />
51 W. Mąkowski uważa, że w oryginale miejscowość zapisana była jako Dimcz, a kopista nierniecki odczytał<br />
ją jako Duung. W rzeczywistości zaś chodzi o miejscowość Dymce (Dymice), które do uposażenia<br />
norbertanek należały do 1462 r. Szacherska w ZDLMP przyjmuje, że idzie o wieś Dymiec.
Początki klasztoru norbertanek w Płocku 45<br />
ecclesia (Ostrowąs) 52 , Siroczi (Szeroczki) 53 , Murine (Murzyno lub Murzynowo) 54 .<br />
Natomiast wojewoda Żyro dodał do tego następujące miejscowości: Partici (Barcice)<br />
55 , Psonina (Somianka) 56 , Cransi (Krągi) 57 , Dransowo (Dręszewo) 58 , Shupno cum<br />
ecclesia (Słupno) 59 . Zatem w momencie przybycia do Płocka norbertanki weszły<br />
w posiadanie 14 wsi, 1 jeziora, 2 kościołów i targu z karczmą. Gdzieś w początkach<br />
XIII w., już po osadzeniu przy płockim kościele, norbertanki otrzymały grupę dóbr<br />
położonych w ziemi sandomierskiej, na północ od Radomia. Cz. Deptuła słusznie<br />
przypuszcza, że mogły pochodzić one z nadania Iwona Odrowąża, gdyż wcześniej<br />
dobra te stanowiły część kompleksu ziem należących do rodu Odrowążów. W ziemi<br />
sandomierskiej siostry posiadały miejscowości: Promna, Kozienice, Wargocin,<br />
Kraszów, Osęki i Gałązki 60 .<br />
Przez pewien czas do klasztoru norbertanek należała osada wraz z kościołem<br />
na wyspie Radziwie, położonej na Wiśle w pobliżu Płocka, która miała pochodzić<br />
z nadania biskupa Gedki. Przeciwko tej darowiźnie ostro zaprotestowała kapituła<br />
płocka, ponieważ wyspa stanowiła część jej majątku, a Gedko zapewne próbował<br />
oddać siostrom te dobra bez zgody kanoników. W tej sprawie interweniował nawet<br />
papież Honoriusz III u arcybiskupa Henryka Kietlicza. Deptuła wiązał to nadanie<br />
z rzekomym zamysłem ufundowania tam męskiego opactwa premonstratensów, który<br />
to plan udaremniła akcja Kietlicza 61 . Hipoteza ta jednak nie posiada silnych podstaw<br />
źródłowych, a radziwska osada pozostała później w rękach kapituły płockiej.<br />
Można więc przyjąć, że w 1 poł. XIII w. norbertanki płockie posiadały bardzo<br />
pokaźny majątek, bo obejmujący około 20 wsi, w tym co najmniej 3 kościoły<br />
(Ostrowąs, Słupna i Promny), targ z karczmą i jezioro 62 .<br />
52 Miejscowość Ostrowąs stale wchodziła w skład uposażenia norbertanek.<br />
53 Najprawdopodobniej chodzi o miejscowość Szeroczki położoną w pobliżu Ostrowąsów.<br />
54 ZDLMP, nr 3; identyfikację miejscowości przyjmuję za wydawcą dokumentu.<br />
55 Położona na Mazowszu wsch., nad Bugiem, miejscowość Barcice należała do norbertanek również i później,<br />
a w 1390 r. powstała tam parafia pod patronatem klasztoru, por. W. Mąkowski, Kościół, s. 586.<br />
56 Miejscowość Somianka położona nad rzeką Sommą, w parafii Barcice, cały czas należała do norbertanek.<br />
57 Według Mąkowskiego chodzi o miejscowość Krągi sąsiadującą z Somianką i Barcicami.<br />
58 Mąkowski identyfikował z miejscowością Dręszewo, leżącą po drugiej stronie Bugu, naprzeciwko Barcic<br />
w par. Dąbrówka.<br />
59 Słupno położone pod Płockiem przez dłuższy czas stanowiło majątek norbertanek.<br />
60 Kodeks dyplomatyczny norbertanek płockich, Archiwum Diecezji Płockiej (dalej ADP), rkps w odpisie<br />
W. Mąkowskiego, k. 27. Wsie zostały wymienione w dokumencie Władysława Łokietka z 1326 r. nadającego<br />
im prawo niemieckie; por. W. Mąkowski, Kościół, s. 586; Cz. Deptuła, Początki klasztorów,<br />
s. 32–33.<br />
61 Cz. Deptuła, Początki klasztorów, s. 31.<br />
62 Jeśliby przyjąć ustalenia Mąkowskiego w sprawie identyfikacji niektórych wsi i Deptuły dotyczące<br />
nabycia dóbr w ziemi sandomierskiej już w pocz. XIII w., to klasztor norbertanek do poł. XIII w. byłby<br />
najbogatszym chyba domem zakonnym na Mazowszu. Dla porównania można dodać, że opactwo kanoników<br />
regularnych w Czerwińsku w tym czasie posiadało mniej niż 20 wsi. Natomiast rozwój majątku nor-
46 Marek Stawski<br />
Bardzo istotną i niewyjaśnioną kwestią pozostaje sprawa opieki duszpasterskiej<br />
w pierwszych latach funkcjonowania konwentu płockiego, nie ma bowiem na ten<br />
temat żadnej informacji źródłowej. Cz. Deptuła i J. Rajman sugerowali, że początkowo<br />
siostry mogły być podporządkowane klasztorowi w Czerwińsku 63 , ponieważ<br />
w momencie osadzenia przy kościele NMP norbertanek pozostawał on pod opieką<br />
kanoników regularnych. Jednak w świetle wyżej przedstawionych argumentów należałoby<br />
wykluczyć jakąś formę zależności sióstr, trudno przypuszczać, by po odejściu<br />
z jednego podwójnego konwentu, tworzyły wraz z kanonikami z Czerwińska drugi.<br />
Należałoby się jednak zastanowić nad tym, czy kanoniczki z Płocka, cieszące się od<br />
początku dość dużą niezależnością, nie posiadały prawa do samodzielnego wyboru<br />
prepozyta 64 . Gdyby przyjąć taką ewentualność, jakże logiczny wydaje się wtedy<br />
niepokój Gerwazego i uzasadniona troska poddania płockiego konwentu kontroli ze<br />
strony męskiego opactwa. Należy uznać, że prawo do wyboru prepozyta przysługiwało<br />
norbertankom od początku, a na pewno zwyczaj taki praktykowany był w początkach<br />
XIV w., co potwierdza dokument z 1327 r.<br />
Nie jest jednak do końca wyjaśniona sprawa zależności od męskiego opactwa,<br />
otóż katalog klasztorów rodziny premonstrateńskiej z roku 1320 pod placówką płocką<br />
podaje: filia bresensis sedes est cathedralis 65 . Na tej podstawie Cz. Deptuła przyjmuje,<br />
że przez dłuższy okres płocka kanonia podlegała pod opactwo w Brzesku,<br />
a ewentualne powiązania organizacyjne z Witowem sięgają nie wcześniej niż połowy<br />
XIV w. 66 Wydaje się natomiast zastanawiający dokument z 1327 r., który przynosi<br />
szereg ważnych informacji na temat konwentu płockiego, a choć nie ma w nim<br />
bezpośredniej informacji na temat przynależności organizacyjnej płockiej kanonii,<br />
to jednak trzeba zwrócić uwagę na treść dokumentu i listę świadków na nim. Otóż<br />
na samym początku potwierdza, że w tym czasie siostry same wybierały prepozyta,<br />
choć wynikały z tego niemałe problemy:<br />
prepositi de die in diem assidue eliguntur variacione et muttantur, cultus divinus diminuitur<br />
67 ;<br />
dalej czytamy, jak trudno było biednemu przełożonemu dojść do ładu z gromadką<br />
dumnych kanoniczek:<br />
bertanek uległ chyba później zahamowaniu, bo według danych Atlasu historycznego Mazowsza kanonia<br />
płocka posiadała w 2 poł. XVI w. 24 wsie. Kwestia ta wymaga osobnego opracowania.<br />
63 Cz. Deptuła, Początki klasztorów, s. 28–29; J. Rajman, Norbertanie, s. 103, według niego wyrazem<br />
zależności norbertanek płockich od Czerwińska było odnotowanie w kalendarzu norbertanek daty święta<br />
konsekracji czerwińskiego kościoła. Jednak argument ten nie wytrzymuje krytyki, bowiem zapiska ta została<br />
uczyniona w XIX w. i należy ją wiązać z okresem, kiedy siostry po opuszczeniu Płocka przez pewien<br />
czas mieszkały w byłym klasztorze kanoników regularnych w Czerwińsku; zob. Památnik Národneho<br />
Pisemnictva, Praha–Strahov, sygn. DJ III 11.<br />
64 S. Trawkowski, Między herezją, s. 187.<br />
65 Catalogi circarium et ecclesiarum saeculorum XIII et XIV, wyd. N. Backmund, Straubing 1956, s. 444.<br />
66 Cz. Deptuła, Początki klasztorów, s. 22–23.<br />
67 Biblioteka PAN, rkps. 6; druk NKMaz II, nr 188, s. 187; por. E. Suchodolska, Regesty dokumentów<br />
mazowieckich z lat 1248–1345, Warszawa 1980, nr 125.
Początki klasztoru norbertanek w Płocku 47<br />
quod sorores cum prepositis frivolis se obiurgant controversiis decertando, animum suspiriis<br />
amaricando, oculos ad exitus aquarum commovendo, necnon eciam plurime spiritum<br />
anxietate respergendo 68 .<br />
W związku z tym prepozyt Mikołaj Czech, zapewne zmęczony atmosferą panującą<br />
w klasztorze, chciał przywrócić w nim ład i porządek:<br />
proinde nos frater Nicolaus Bohemus prepositus domus memorate [...] cupientes divinum<br />
servicium in amplioribus cultibus choruscare, obedienciam, ut precipit regula prefata,<br />
diligenter tenere et precipue iurgia licium amputare, [...] et litigiorum amfractibus omnino<br />
subditis inter prepositos et feminas Deodicatas domus primitus fate pacis tranquillitas<br />
vigeat 69 .<br />
Aby pobożne siostry zajęły się wreszcie tym, do czego były zobowiązane, czyli<br />
fides psallat, [...] iubilet chorus, puritas iocundetur, invalescat concordie unitas,<br />
[...] omnium corda et vota, ora et labia hymnos persolvant leticie salutaris, to rozsądny<br />
prepozyt oddał wieś Naruszewo na wyłączną prowizję klasztoru. Tego samego<br />
dnia wystawiony został kolejny dokument o podobnej treści, tyle tylko że oddający<br />
wieś Rogowo 70 . Zapewne płocki klasztor był świadkiem ostrego konfliktu, skoro prepozyt<br />
musiał udobruchać mistrzynię Grymeldę i pozostałe siostry aż dwiema dobrymi<br />
wsiami. Nie stało się to też na początku jego posługi, bowiem prepozytem kanonii<br />
Mikołaj był już przed rokiem 1325, a więc zdążył dobrze poznać swoją gromadkę<br />
sióstr 71 . Ponadto awantura nabrała dużego rozgłosu, a sytuacja była tak napięta, że<br />
wymagała aż obecności opata witowskiego Węcława, a wraz z nim Wincentego, Konrada,<br />
Dominika i Pawła zakonników premonstrateńskich, jak się wydaje z Witowa.<br />
Na końcu zaś dokumentu, inną ręką dopisano: Et venerabilis in Christo fratris domini<br />
Johannis prepositi monasterii de Dlubna, visitatoris circarie Polonie deputatus et<br />
venerabilis in Christo patris domini abbatis de Brescho 72 . Umieszczenie na początku<br />
listy świadków tego ważnego dokumentu opata i zakonników z Witowa zdaje się<br />
wskazywać, że to on właśnie posiadał ius paternitatis nad klasztorem płockim. Logiczne<br />
jest bowiem, że rozstrzyganie sporów i przeprowadzanie wewnętrznych reform<br />
konwentu musiało się odbywać za wiedzą i zgodą przełożonego macierzystego opactwa.<br />
Można ewentualnie przypuścić, że opat witowski uczestniczył w tym wydarzeniu<br />
z ramienia opata z Brzeska, tę jednak rolę spełniał prepozyt klasztoru z Dłubni.<br />
Wydaje się zatem, że należy odrzucić dotychczasowy pogląd silnie podtrzymywany<br />
przez Cz. Deptułę i przyjąć tezę o zwierzchności nad płockimi siostrami opata z Witowa.<br />
Natomiast oficjalne potwierdzenie ius paternitatis Witowa nad kanonią płocką<br />
przynosi dopiero bulla Sykstusa IV z 1477 r. 73 Potwierdzenie tego papieskim doku-<br />
68 NKMaz II, nr 188.<br />
69 Tamże, nr 188.<br />
70 NKMaz II, nr 189.<br />
71 Tamże, nr 177.<br />
72 Biblioteka PAN, rkps. 6; druk NKMaz II, nr. 188; por. E. Suchodolska, Regesty, nr 125.<br />
73 Por. Cz. Deptuła, Początki klasztorów, s. 22–21.
48 Marek Stawski<br />
mentem może być wyrazem sporu toczonego wcześniej między opactwem witowskim<br />
a brzeskim co do ojcostwa nad Płockiem.<br />
Należałoby jeszcze przyjrzeć się organizacji konwentu norbertanek, zakładając,<br />
że siostry w Płocku znały i przyjęły pierwsze statuty zredagowane w Prémontré<br />
w poł. XII w. 74 Przypuszczać można, że statuty te dotarły do płockiej kanonii,<br />
albowiem to właśnie one i ich zachowywanie decydowało w głównej mierze<br />
o obserwancji domu. Zasady regulujące życie żeńskiej kanonii zostały umieszczone<br />
na końcu zasadniczego tekstu statutów. Część przeznaczona dla sióstr rozpoczynała<br />
się punktem De silentio sororum, który nakazywał milczenie w całym klasztorze,<br />
dozwalając na komunikowanie się za pomocą znaków i skinięć głowy 75 . Jednocześnie<br />
zaznaczono, że tylko w wyznaczonym miejscu siostry mogły mówić przełożonej<br />
o swoich potrzebach, a ta zaś miała odpowiadać.<br />
Na czele domu stała przeorysza, jednak jak stwierdzono wyżej, w niektórych<br />
klasztorach, m.in. i w Płocku, nazywano ją magistrą – mistrzynią 76 . Przeorysza regulowała<br />
rytm życia w całym domu, a więc na jej odpowiedni znak siostry wstawały i udawały<br />
się do kościoła na modlitwy bądź gromadziły się na kapitule lub w refektarzu:<br />
Priorissa [...] faciet communia signa in dormitorio ad excitandum sorores, vel progrediendum<br />
ad ecclesiam, aut inde revertendum, vel ad sumenda opera, vel conveniendum<br />
ad capitulum, vel ad sermonem, sive refectionem in quibus singulis certa habeantur<br />
signa 77 .<br />
Przełożona miała także rozdzielać siostrom obowiązki, odwiedzać te złożone<br />
chorobą i otaczać je matczyną troską. Tylko przeorysza mogła rozmawiać i przyjmowała<br />
gości (płci żeńskiej – sui sexus), a w pełnieniu tych obowiązków wspomagały<br />
ją dwie dojrzałe siostry – cum duabus maturis sororibus 78 .<br />
Kolejne postanowienia statutów dotyczyły kapituły, która miała się odbywać<br />
każdego dnia po mszy św. pod przewodnictwem przełożonej: ubi sorores de culpa<br />
determinata sponte veniam petentes, simpliciter dicant 79 . Przeorysza zaś wysłuchiwała<br />
samooskarżeń, osądzała przewinienia i nakładała pokutę. Na kapitule<br />
74 Les Premiers Statuts de ľOrdre de Prémontré, wyd. R. Van Waefelghem, Louvain 1913, s. 4–6.<br />
75 Tamże, s. 63; aby nie łamać nakazu milczenia posługiwano się w średniowiecznych klasztorach<br />
albo drewnianymi tabliczkami pokrytymi woskiem, albo tzw. loquacissimae manus linguosi digiti) –<br />
„mową znaków” czyli komunikowaniem się przez określone gesty. Sprawę tę omawiały już XI-wieczne<br />
księgi zwyczajów, np. Bernarda z Cluny i Wilhelma z Hirsau, zob. L. Moulin, Życie codzienne zakonników<br />
w średniowieczu, Warszawa 1986, s. 35–36. W Cluny stosowano np. 35 znaków dotyczących<br />
pożywienia, 37 – osób, 22 – odzieży, 20 – nabożeństw, jednak znaki nie były identyczne we wszystkich<br />
klasztorach. Ciekawe, że do dziś w niektórych włoskich klasztorach benedyktyńskich kongregacji sublaceńskiej<br />
stosuje się czasem „mowę znaków”.<br />
76 Por. M. Borkowska, Życie codzienne polskich klasztorów żeńskich w XVII–XVIII wieku, Warszawa 1996,<br />
s. 193, autorka podkreśla, że była to tradycja średniowieczna.<br />
77 Les Premiers, s. 64.<br />
78 Tamże, s. 64; na temat wspomagania przełożonej przez dwie siostry wspomina także M. Borkowska,<br />
Życie codzienne, s. 198.<br />
79 Les Premiers, s. 64.
Początki klasztoru norbertanek w Płocku 49<br />
ponadto powierzane były siostrom urzędy i obowiązki, jakie miały spełniać w życiu<br />
zakonnym. Warto zwrócić uwagę na rozdział De vestimentis sororum, który precyzuje<br />
przedmioty i odzież, jakich mogły używać norbertanki. Strój zakonnic był<br />
uzależniony od woli opata macierzystego i przełożonej, mogły więc siostry używać<br />
koszul lnianych bądź wełnianych bez żadnych ozdób, tak by były „mniej ciężkie”<br />
– ut sint minus graves 80 . Ponadto statuty zezwalały na posiadanie futra jagnięcego,<br />
wełnianej lub lnianej tuniki, a głowa miała być okryta welonem z jagnięcej skóry<br />
i wełnianego płótna. Zastanawia ten welon z jagnięcej skóry, chodziłoby tu jednak<br />
najprawdopodobniej o część nakrycia głowy zakonnicy zwanego zawiciem 81 . Zawicie<br />
było bezpośrednio nakładane na włosy, a dopiero na to nakładano welon z czarnego<br />
płótna. Rodzaj welonu, o którym wspominają statuty norbertanek, miał szczególne<br />
znaczenie, bowiem: estate liceat dividere crinibus 82 . Być może chodzi tu o to,<br />
że kiedy latem wolno im było czesać włosy, trzeba było uniknąć powstania na nich<br />
kołtuna. Siostry mogły chodzić z twarzą tak osłoniętą, aby jak najmniej było z niej<br />
widoczne 83 . Na habit miał być zakładany pasek z lnianego lub wełnianego płótna,<br />
wraz z przywieszonym nożem w pochwie: cingulum et vaginam cum cultello 84 . Chodzi<br />
tu oczywiście o osobisty nożyk do krajania mięsa, który według średniowiecznych<br />
zwyczajów zakonnicy nosili przypięty do pasa 85 .<br />
Cała garderoba sióstr szyta była z kawałków płótna, jakimi dysponował klasztor,<br />
a wszystkie jej elementy miały być naturalnego koloru. Statuty zezwalały siostrom<br />
spać w lnianej lub wełnianej pościeli, pod przykryciem i poduszką pod głową: Lectualia,<br />
pulvinar plumeum ad caput, ubi facultas patitur, wanbitium, et laneum vel<br />
lineum linteamen 86 . Właściwe wszystkie uwagi dotyczące habitu i rzeczy używanych<br />
przez norbertanki wydają się bardzo postępowe jak na XII w. Używanie bielizny,<br />
80 Les Premiers, s. 65; zarówno L. Moulin, Życie codzienne zakonników, s. 94, i M. Borkowska, Życie<br />
codzienne, s. 148, wskazują na późne pojawienie się bielizny w ustawodawstwie zakonnym dotyczącym<br />
stroju, a pierwszą wzmiankę o koszuli datuje na 1263 r. w regule dla klarysek. Natomiast w XIII w. dozwalano<br />
dominikanom i premonstratensom na noszenie koszul z surowej wełny.<br />
81 M. Borkowska, Życie codzienne, s. 150–151. O ubiorze norbertanek w tym tomie Maciej Mączyński,<br />
Rekonstrukcja stroju zakonnego na podstawie XVII-wiecznej kroniki sióstr norbertanek, s. 218 oraz K. Krystyna<br />
Sulkowska-Tuszyńska, Rzecz o życiu i śmierci na wzgórzu klasztornym w Strzelnie (XII–XVI w.),<br />
s. 235–241.<br />
82 Les Premiers, s. 65.<br />
83 Tamże.<br />
84 Tamże.<br />
85 Zob. L. Moulin, Życie codzienne, s. 69, który zauważa, że całe wyposażenie refektarza, tzn. łyżki,<br />
serwetki, należało przechowywać w skrzyni, właśnie za wyjątkiem noży, który każdy z zakonników miał<br />
osobisty i nosił go przytroczony do pasa. Wspominał o tym również św. Bernedykt w swej regule.<br />
86 Les Premiers, s. 65. Przepisy dotyczące pościeli w kasztorach męskich były zdecydowanie surowsze,<br />
przede wszystkim św. Benedykt uważał, ze do spania wystarczy mata (matta), przykrycie (sagum)<br />
i poduszka (capitale); L. Moulin, Życie codzienne, s. 107–108 podaje także, że spano często na gołej<br />
ziemi lub deskach, a promonstratensi spali na deskach przetrząśniętych słomą.
50 Marek Stawski<br />
futer czy wreszcie lnianego płótna wchodzi do zwyczajów zakonnych dużo później<br />
niż u norbertanek, co zgodnie podkreślają prace L. Moulin i M. Borkowskiej 87 .<br />
Na terenie żeńskiej kanonii obowiązywała oczywiście ścisła klauzura, a do środka<br />
mógł wchodzić jedynie provisor w towarzystwie dwóch lub trzech statecznych<br />
braci tylko wtedy, gdy było to konieczne. Za klauzurę mogił też wejść kapłan, aby<br />
opatrzyć chorą siostrę sakramentami, jednak również przy udziale dojrzałych braci.<br />
Przepisy zezwalały także na wejście opata ojca, któremu również mieli towarzyszyć<br />
współbracia, w celu dokonania wizytacji bądź wysłuchania spowiedzi sióstr, jednak<br />
tylko przy świadkach 88 . Odwiedziny innego opata lub osób zakonnych odbywać się<br />
mogły wyłącznie przy okienku, oczywiście przy obecności świadków.<br />
Kiedy zaszła potrzeba otwarcia wrót klasztoru, aby coś oddać lub przyjąć,<br />
to miały być przy tym obecne przynajmniej dwie lub trzy siostry: matutoribus etate<br />
et moribus 89 . Na koniec tego rozdziału znalazło się ostre pouczenie: Soror si fugiens<br />
extra claustrum per diem aut per noctem moratur, non recipitur 90 .<br />
Na końcu został umieszczony rozdział dotyczący liturgii, którą siostry sprawowały<br />
w chórze śpiewając wszystkie godziny kanoniczne. Jednak po właściwej części<br />
brewiarza norbertanki odmawiały jeszcze tzw. Hore sancte Marie [...] post horas<br />
canonicas dicantur 91 . Trudno wyjaśnić, jaką część brewiarza miał na myśli ustawodawca,<br />
można przypuścić, że chodzi tu o tzw. officium parvum de Beata Maria Virgine.<br />
Tych godzin nie odmawiano jednak w najważniejsze święta i uroczystości:<br />
In vigilia Natalis Domini, et per octo sequentes dies, in vigilia Epiphanie et in die sancto,<br />
tribus diebus ante Pascha et octo sequentibus, in Ascensione, in Pentecostes et septem<br />
sequentibus, in festo Omnium Sanctorum, in dedicatione ecclesie intermittuntur hore<br />
sancte Marie 92 .<br />
Od uroczystości Wniebowzięcia NMP aż do Oczyszczenia (2.02) do Benedictus<br />
i Magnificat dodawały siostry własne antyfony maryjne: Rubum quem viderat Moyses<br />
i Germinavit radix Jesse 93 . Godziny brewiarza kończono kolektą Deus qui salutis<br />
aeterne, którą dodawano także do kolekty we wszystkich mszach św., z wyjątkiem<br />
mszy żałobnej: et collecta „Deus qui salutis” ad omnes horas sui cursus et ad omnes<br />
missas preter pro defunctis 94 . Ponadto msze o Najświętszej Marii Pannie i Krzy-<br />
87 Kanoniczy i eksluzywny charakter kanonii płockiej w okresie późniejszym podkreśla W. Mąkowski,<br />
Kościół, s. 589, powołując się na bliżej nieokreślone akta wizytacji wspominające „przepiękny śpiew panieński”<br />
rozlegający się z murów klasztoru św. Marii Magdaleny.<br />
88 Tamże.<br />
89 Tamże, k. 66.<br />
90 Tamże, k. 66.<br />
91 Tamże.<br />
92 Les Premiers, s. 67.<br />
93 Tamże.<br />
94 Tamże.
Początki klasztoru norbertanek w Płocku 51<br />
żu św. miały zawsze pierwszeństwo przed innymi, co świadczy o ich szczególnym<br />
kulcie w klasztorze norbertanek 95 .<br />
Niniejszy szkic jest tylko próbą zaznaczenia i przypomnienia, że wśród domów<br />
polskiej cyrkarii premonstratensów dość ważne miejsce zajmowała zapomniana<br />
kanonia: sancte Marie Magdalene apud Plock Ordinis Premonstratensis conventus<br />
sit in extremis Litwanorum infidelium confinis situata 96 . Klasztor norbertanek wpisuje<br />
się wyraźnie w panoramę dziejów Płocka, nie tylko w okresie średniowiecza, wymaga<br />
zatem jeszcze odrębnych studiów i całościowej monografii. Podobnie zresztą jak<br />
opactwa w Witowie i Brzesku, tak istotne dla dziejów nie tylko premonstratensów,<br />
ale również i Kościoła w Polsce. Pozostaje wyrazić nadzieję, że w niedługim czasie<br />
doczekamy się nowej monografii któregoś z klasztorów norbertańskich, jakiej do tej<br />
pory doczekały się Zwierzyniec i Strzelno 97 .<br />
95 Tamże; na temat świętych czczonych w konwencie płockim zob. M. Stawski, Skryptorium czerwińskie<br />
jako miejsce powstania rękopisów liturgicznych norbertanek płockich, referat wygłoszony na konferencji<br />
Sanctimoniales. Zakony żeńskie w Europie środkowo-wschodniej, zorganizowanej w Mogilnie w dn.<br />
24–26 XI 2004 roku (w druku); por. J. Rajman, Przyczynki do zagadnienia duchowości zakonu św. Norberta<br />
w Polsce, „Nasza Przeszłość” 97, 2002, s. 5–23.<br />
96 NKMaz II, nr 188, s. 187.<br />
97 J. Rajman, Klasztor norbertanek na Zwierzyńcu w wiekach średnich, Kraków 1993; D. Karczewski,<br />
Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie do początku XVI wieku, Inowrocław 2001.
Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />
Folia 40 Studia Historica V 2007<br />
Monika Kopka (Opole)<br />
Jeszcze o początkach rybnickiej<br />
fundacji norbertanek<br />
Proces fundacyjny to jeden z najważniejszych momentów w dziejach każdej<br />
placówki klasztornej. Nie tylko powołuje on do „życia” nowy ośrodek monastyczny,<br />
ale i decyzje, jakie w tym okresie zapadają, mają silny wpływ zarówno na charakter<br />
nowej wspólnoty, jak i na jej dalszy rozwój. Nic więc dziwnego, że zagadnienie<br />
to cieszy się tak dużym zainteresowaniem. Częsta obecność w literaturze przedmiotu<br />
przedstawionej problematyki wynikać jednak może jeszcze z faktu, że to ona przysparza<br />
zazwyczaj badaczom najwięcej trudności, spowodowanych, oczywiście, brakiem<br />
podstawowych materiałów źródłowych. Tym samym też powstaje w literaturze<br />
szereg hipotez weryfikowanych wciąż od nowa przez kolejne grupy badaczy, a temat<br />
pomimo to pozostaje wciąż otwarty.<br />
Wśród dosyć bogatej literatury poświeconej premonstratkom rybnickim, a po-<br />
tem czarnowąskim prym wiodą z całą pewnością dwie prace: pierwsza autorstwa<br />
S. Pierzchalanki-Jeskowej, Dzieje klasztoru w Czarnowąsach w wiekach średnich 1<br />
i druga E. Lange, Kloster Czarnowanz 2 , na których bazowali de facto wszyscy póź-<br />
niejsi badacze zainteresowani tą tematyką 3 . Jeżeli chodzi o materiał źródłowy przedstawionych<br />
tu prac, a także innych publikacji traktujących o dziejach klasztoru,<br />
to tworzą go w przeważającej mierze dokumenty zawarte w Codex diplomaticus Silesiae,<br />
tom I, opublikowanym w roku 1857, a obejmującym dokumenty z lat od 1223<br />
1 S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru w Czarnowąsie na Śląsku w wiekach średnich, „Roczniki Historyczne”<br />
4, 1928, z. 2, s. 1–55.<br />
2 E. Lange, Kloster Czarnowantz, Oppeln 1930.<br />
3 Podobny pogląd przedstawił już J. Rajman, który zestawił potwierdzającą ten fakt literaturę, zob.: J. Rajman,<br />
Założenie klasztoru premonstratensek w Rybniku. Przegląd problematyki badawczej, [w:] Sacrum<br />
i profanum. Klasztory i miasta w rzeczywistości Górnego Śląska w średniowieczu, pod. red. E. Bimber-<br />
Mickiewicz, Rybnik 2003, s. 89, 95.
Jeszcze o początkach rybnickiej fundacji norbertanek 53<br />
do 1449 4 . Stąd też cała dotychczasowa wiedza źródłowa na temat początków klasztoru<br />
rybnickiego opiera się na tymże zbiorze dokumentów, uzupełnionym jedynie<br />
klasztornym nekrologiem 5 .<br />
Jeżeli chodzi o obecne w literaturze dyskusje na temat genezy powstania klasztoru<br />
norbertanek w Rybniku, to skupiają się one wokół 4 zagadnień: czasu powstania<br />
fundacji, osoby fundatora, uposażenia pierwotnego i pochodzenia kanoniczek.<br />
Dzięki przeprowadzonej analizie źródeł późniejszych wiadomo między innymi, że<br />
za fundację w Rybniku odpowiadają Ludmiła i Mieszko Plątonogi, opolska para książęca,<br />
którą literatura powszechnie uważa już za fundatorów klasztoru 6 . Podobną też<br />
drogą można, moim zdaniem z dość dużym prawdopodobieństwem, zestawić majątek<br />
kanoniczek, jaki znalazł się w ich posiadaniu w momencie fundacji. Ponieważ<br />
problem ten był już w literaturze wielokrotnie podnoszony, ograniczę się tu jedynie<br />
do podania informacji, że do norbertanek należało wtedy oprócz Rybnika 7 innych<br />
miejscowości 7 . Na dłużej chciałabym jednak zatrzymać się nad dotychczasowymi<br />
ustaleniami dotyczącymi czasu powstania fundacji i pochodzenia kanoniczek,<br />
gdyż te są w dalszym ciągu bardzo niejasne.<br />
Podstawową przesłanką mogącą pomóc w datowaniu założenia klasztoru są<br />
oczywiście daty życia jego fundatorów. Zależność tę zauważyli już najstarsi badacze,<br />
których propozycje w tej kwestii zestawiła chociażby S. Pierzchalanka-Jeskowa<br />
8 . Niektórzy z nich ograniczyli się, co prawda, do dość ogólnego stwierdzenia, że<br />
klasztor założono z początkiem XIII w., jak zrobił to na przykład W. Wattenbach 9 ,<br />
zdecydowana większość starała się jednak podać bardziej konkretną datę tegoż wy-<br />
4 Urkunden des Kloster Czarnowanz, [w:] Codex diplomaticus Silesiae (dalej CDS), t. I, hrsg. W. Wattenbach,<br />
Breslau 1857.<br />
5 Nekrolog des Klosters Czarnowanz, wyd. W. Wattenbach, „Zeitschrift des Ver. für Geschichte und<br />
Alterthum Schlesiens”, t. 1, z. 1, 1855–1856.<br />
6 Na kartach literatury możemy jedynie śledzić spór o to, który z małżonków mocnej angażował się<br />
w powstanie fundacji. Zob.: S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 3–5; F. Görlich, Urkundliche<br />
Geschichte der Prämonstratenser und ihrer Abtei zum heiligen Vinzenz von Breslau, t. I, Breslau 1836,<br />
s. 92; Kościół w Polsce, t. I, pod red. J. Kłoczowskiego, Kraków 1966, s. 441; Urkunden des Klosters<br />
Czarnowanz, s. VII; L. Petry, J.J. Menzel, W. Irgang, Geschichte Schlesiens. Von der Urzeit bis zum<br />
Jahre 1526, Bd. I, Stuttgart 2000, s. 93; A.G. Stenzel, Geschichte Schlesiens, Breslau 1858, s. 41; J. Rajman,<br />
Mieszko Plątonogi, pierwszy książę raciborsko-opolski (1172–1211), „Kwartalnik Historyczny” 103,<br />
1996, s. 38; Książęta i księżne Górnego Śląska, pod red. A. Barciaka, Katowice 1995, s. 81; K. Dola,<br />
Dzieje Kościoła na Śląsku, cz. 1, Średniowiecze, Opole 1995, s. 89.<br />
7 Urkunden des Klosters Czarnowanz, t. I, nr 5; Regesty śląskie (dalej Reg. śl.), oprac. K. Bobowski,<br />
J. Gilewska-Dubis, W. Korta, B. Turoń, Wrocław–Warszawa 1975, t. I, nr 429b; SU II, nr 80. Z bogatej<br />
literatury przedmiotu zob.: S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 6–7; J. Heyne, Dokumentierte<br />
Geschichte des Bistums und Hochstiftes, t. I, Breslau 1860, s. 998–999; E. Lange, Kloster, s.63; W. Korta,<br />
Rozwój wielkiej własności feudalnej na Śląsku, Wrocław 1964, s. 79; J. Horwat, Księstwo opolskie<br />
i jego podziały do 1532 roku, Rzeszów 2002, s. 337. J. Rajman, Mieszko Plątonogi, s. 13.<br />
8 S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 3–6.<br />
9 W. Wattenbach, Abriss der Geschichte des Klosters Czarnowantz, „Zeitschrift für Geschichte Schlesiens”,<br />
t. 2, [Breslau] 1858, z. 1, s. 42.
54 Monika Kopka<br />
darzenia. I tak na przykład, zdaniem Grünhagena miało to nastąpić w 1196 r. 10 ,<br />
ks. Kraszewskiego, Görlicha i Małeckiego w 1200 11 . Z kolei J. Heyne przesunął datę<br />
fundacji klasztoru na rok 1211. Jego zdaniem został on założony w przeciągu kilku<br />
miesięcy, jakie dzieliły dzień śmierci Mieszka (16 maja 1211) od dnia śmierci<br />
Ludmiły, która nastąpiła już w październiku tegoż roku 12 . Ważny głos w dotychczasowej<br />
dyskusji na ten temat zabrała wspominana już tu S. Pierzchalanka-Jeskowa.<br />
Ona to jako pierwsza zwróciła uwagę na fakt, że wśród nadań ziemskich, jakie<br />
miały wejść do uposażenia pierwotnego kanoniczek, znalazły się posiadłości leżące<br />
na terenie byłego księstwa Jarosława. Z tego wynika, że Mieszko Plątonogi mógł<br />
nimi rozporządzać dopiero po 1202 r. W ten oto sposób na podstawie dwóch informacji<br />
autorce udało się określić przedział czasowy, w którym najprawdopodobniej<br />
musiało dojść do założenia klasztoru w Rybniku. Mieści się on się między 25 XI 1202<br />
a 20 X 1211 roku 13 . Od momentu ukazania się pracy S. Pierzchalanki-Jeskowej ustalenie<br />
to cieszy się wśród badaczy dużą popularnością. Ostatnio w tych samych granicach<br />
czasowych umieścił sprowadzenie norbertanek do Rybnika M. Derwich 14 .<br />
W latach 90. do dyskusji w sprawie ewentualnej daty powstania fundacji rybnickiej<br />
dołączył też J. Rajman, który z kolei jako pierwszy wykorzystał do niej zapiskę<br />
z nekrologu czarnowąskiego o kommemoracji biskupa Cypriana. Zaangażowanie<br />
biskupa w powstanie klasztoru zdaje się być wielce prawdopodobne. Tym samym<br />
pojawia się, jak zauważa J. Rajman, kolejna przesłanka pozwalająca jeszcze bardziej<br />
uściślić okres, w którym mogło dojść do powstania prepozytury. Mogło to nastąpić<br />
między rokiem 1202 a 1207 r., kiedy to Cyprian zajmował stanowisko biskupa wrocławskiego<br />
15 .<br />
Oczywiście w literaturze podejmującej temat klasztoru rybnickiego spotkamy też<br />
publikacje, których autorzy nie zabierają głosu w sprawie początków klasztoru lub<br />
takie, w których znajdziemy interesującą nas datę fundacji, ale bez jakiegokolwiek<br />
komentarza. I tak na przykład w jednej z prac ks. K. Dola datuje początek klasztoru<br />
na 1205 r., nie wiadomo jednak, na jakiej podstawie doszedł do takiego akurat<br />
ustalenia 16 . Reasumując, reprezentowane w literaturze stanowiska związane z po-<br />
10 Regesten zur schlesischen Geschichte, Bd. 1, hrsg. v. C Grünhagen, CDS VII, Breslau 1875–1886, 43.<br />
11 A.J.D. Kraszewski, Życie świętych y nadziei świątobliwości zeszłych sług boskich Zakonu Premonstrateńskiego…złożone…objaśnione…podane,<br />
Warszawa 1752, s. 278; F. Görlich, Urkundliche Geschichte,<br />
s. 92; A. Małecki, Klasztory w Polsce w obrębie wieków średnich, „Przewodnik Naukowy i Literacki”,<br />
1875, s. 598.<br />
12 J. Heyne, Dokumentierte Geschichte, s. 998.<br />
13 S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje kościoła, s. 6.<br />
14 M. Derwich, Der Prämonstratenserorden im mittelalterlichen Polen. Seine Rolle in Kirche und Gesellschaft,<br />
[w:] Studien zum Prämonstratenserorden, hrsg. von I. Cruise, H. Flachenecker, Göttingen 2003,<br />
s. 318.<br />
15 J. Rajman, The Orginis of the Polish Premonstratensian Circary, „Analecta Praemonstratensia” 66,<br />
1990, s. 208–209; tenże, Mieszko Plątonogi, s. 38.<br />
16 K. Dola, Dzieje kościoła, s. 89.
Jeszcze o początkach rybnickiej fundacji norbertanek 55<br />
wstaniem fundacji rybnickiej różnią się od siebie. Stąd w dalszym ciągu zagadnienie<br />
to wymaga wnikliwych badań źródłowych.<br />
Podobnie dużo niejasności związanych jest z pochodzeniem pierwszego konwentu<br />
rybnickich kanoniczek. Do dziś funkcjonują w literaturze trzy hipotezy na ten<br />
temat. Pierwsza zakłada, że kanoniczki przybyły na Górny Śląsk z Czech (może<br />
z Doksan?) 17 . Przemawiałyby za tym bliskie stosunki premonstratensów polskich<br />
i czeskich w XII w., a co ważniejsze, czeskie pochodzenie Ludmiły, której rodzina<br />
zaangażowana miała być w norbertańskie fundacje u naszych południowych sąsiadów,<br />
o czym wspomina A. Barciak 18 . Dwie inne hipotezy biorą już pod uwagę<br />
jedynie polskie klasztory. I tak kanoniczki miały przybyć do Rybnika albo ze Zwierzyńca<br />
albo z Strzelna. Autorem pierwszego z rozwiązań jest J. Rajman. Skąd takie<br />
przypuszczenie? Badacz wskazuje tutaj na: 1. zapiski z nekrologu zwierzynieckiego<br />
o Mieszku Plątonogim i Ludmile, 2. zbieżność w wezwaniu świątyni norbertanek<br />
rybnickich św. Zbawiciela ze świątynią zwierzyniecką 19 . Inaczej do sprawy pochodzenia<br />
kanoniczek rybnickich odniósł się swego czasu N. Backmund. Jego zdaniem<br />
przybyły one na Górny Śląsk ze Strzelna 20 . Podobnie kwestię tę widzi M. Derwich.<br />
Swój sąd opiera on na analizie ówczesnej sytuacji i powiązań między poszczególnymi<br />
domami premonstrateńskimi w Polsce. Zarówno Strzelno, jak i później Czarnowąsy<br />
należały do grupy klasztorów podległych opactwu wrocławskiemu na Ołbinie.<br />
Ponieważ Strzelno założone zostało przed Rybnikiem, nic nie stało na przeszkodzie,<br />
aby pierwszy konwent dotarł do Rybnika właśnie ze Strzelna 21 . Zagadnienia tego nie<br />
podejmuje jednak autor najnowszej monografii klasztoru w Strzelnie D. Karczewski<br />
22 . Podsumowując, niewielu badaczy porusza problem związany z pochodzeniem<br />
kanoniczek rybnickich. Zaś przypuszczenia, które znajdujemy w literaturze, są bardzo<br />
niepewne.<br />
Na tle ogólnej problematyki związanej z początkami klasztoru premonstrateńskiego<br />
z Rybnika interesująco przedstawia się odnalezione przeze mnie źródło,<br />
a mianowicie Liber monasteriorum canonici ordinis Praemonstratensis circariae<br />
Boemiae et annexarum provinciarum caesarearum haereditarium, znajdujące się<br />
w zbiorach biblioteki na Strahowie. Wolumin ten o rozmiarach 37,6 x 26,2 cm,<br />
liczy w sumie 555 stron, z czego klasztorowi czarnowąskiemu poświecono strony<br />
od 475a do 486a, nie wszystkie jednak zostały zapisane. Inicjatorem założenia księgi<br />
był Bernard Wance, opat jednego z morawskich klasztorów premonstrateńskich.<br />
Nastąpiło to w roku 1691, a dokonywane w niej zapiski prowadzono aż do XVIII stu-<br />
17 S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 11.<br />
18 A. Barciak, Czechy a ziemie południowej Polski w XIII wieku oraz w początkach XIV wieku. Politycznoideologiczne<br />
problemy ekspansji czeskiej na ziemie południowej Polski, Katowice 1992, s. 14–15.<br />
19 J. Rajman, Klasztor norbertanek na Zwierzyńcu w wiekach średnich, Kraków 1993; tenże, Mieszko Plątonogi,<br />
s. 38.<br />
20 N. Backmund, Monasticon Praemonstratense, t.1, Straubig 1949, s. 345, 338, 484.<br />
21 M. Derwich, Der Prämonstratenserorden, s. 318.<br />
22 Por. D. Karczewski, Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie do początku XVI wieku, Inowrocław 2001.
56 Monika Kopka<br />
lecia. Tak więc mamy tu do czynienia ze źródłem nowożytnym 23 . Treści nowożytne<br />
przeważają też w samym zapisie odnoszącym się do dziejów czarnowąskiego klasztoru.<br />
Jednak jego początkowy fragment zawiera także informacje odwołujące do czasów<br />
fundacji zarówno rybnickiej, jak i czarnowąskiej. W tym miejscu chciałabym<br />
przedstawić jedynie te wiadomości ze strahowskiej księgi, które związane są z genezą<br />
klasztoru rybnickiego. Podstawowych informacji na ten temat dostarcza pierwsze<br />
zdanie tekstu. Autor donosi w nim o fundacji prepozytury premonstrateńskiej<br />
w Księstwie Opolskim, na Śląsku. I tak z jego opisu dowiadujemy się nie tylko, że<br />
doszła ona do skutku dzięki Ludmile i że kanoniczki zamieszkały w Rybniku, ale też<br />
że stało się to statim Anno 1206 24 . Mamy tym samym po raz pierwszy w ręku dokument<br />
określający czas założenia klasztoru i to w miarę precyzyjnie. Podobną informację<br />
znajdziemy w księdze raz jeszcze, a mianowicie nad herbem klasztoru z wizerunkiem<br />
Najświętszej Marii Panny, którym ozdobiona została strona 475a. Napis<br />
tam umieszczony brzmi następująco: Insigne Monasterii Czarnowancensis Sanctimonialium<br />
in Superiori Silesia fundati circa Annum 1206 25 .<br />
Biorąc pod uwagę dotychczasową wiedzę na temat czasu dokonania fundacji<br />
w Rybniku, opartą jedynie na analizie okoliczności, w jakich doszła do skutku,<br />
przedstawiony dokument z informacją circa Annum 1206 wydaje się prawdziwym<br />
skarbem. Jak widać, data ta nie kłóci się z najbardziej popularnymi ustaleniami funkcjonującymi<br />
w literaturze, gdyż mieści się w przedziałach czasowych zaproponowanych<br />
zarówno przez S. Pierzchalankę-Jeskową: 1202–1211, jak i J. Rajmana: 1202–<br />
1207. Tym samym chociażby wzrasta prawdopodobieństwo, że chodzi tu o datę<br />
odpowiadającą rzeczywistości. W roku 1206 Mieszko mógł nie tylko bez przeszkód<br />
uposażyć norbertanki w osady z byłego księstwa Jarosława, ale też korzystać z pomocy<br />
żyjącego jeszcze biskupa wrocławskiego Cypriana.<br />
Następną, kwestię, na którą chciałabym zwrócić uwagę w odniesieniu do omawianego<br />
tu dokumentu, jest problem dotyczący pochodzenia kanoniczek, o którym<br />
była już mowa. Mianowicie na stronie 478a księgi strahowskiej obok informacji o zależności<br />
prepozytury czarnowąskiej od opactwa na Ołbinie, zamieszczono krótkie wytłumaczenie<br />
zaistniałej sytuacji. I w tychże okolicznościach pada następujące zdanie:<br />
Jure Filiationis semper dependebat et dependebet etiamnum ab Ecclesia S. Vincentii<br />
Wratislaviensi, forsan hac de causa, quid ex Monasteris Strelnensi Filiali S. Vincentij<br />
ad Rybnicz prima ducta fuerint Virginum Sacrarum Colonia 26 .<br />
Czyżby więc kanoniczki przybyły do Rybnika ze Strzelna?<br />
Można tak stwierdzić, opierając się na niniejszym źródle. Czy było tak naprawdę?<br />
Z pewnością badacze opowiadający się za takim właśnie rozwiązaniem, otrzymali<br />
tu kolejny dowód potwierdzający ich przypuszczenie.<br />
23 Praga, Strahovska Knihovna (dalej SK), sign. DU I 6.<br />
24 SK, sign. DU I 6, ff. 477b.<br />
25 SK, sign. DU I 6, ff. 475a.<br />
26 SK, sign. DU I 6, ff. 478a.
Jeszcze o początkach rybnickiej fundacji norbertanek 57<br />
Głównym celem mojego artykułu było przedstawienie nieznanego jeszcze w literaturze<br />
źródła do dziejów klasztoru w Czarnowąsach. Z jego treści dowiadujemy<br />
się między innymi o czasie powstania fundacji rybnickiej i pochodzeniu kanoniczek.<br />
Tym samym po raz pierwszy dysponujmy materiałem badawczym poruszającym te<br />
kwestie. Oczywiście należy zadać sobie pytanie, na ile źródło nowożytne (z końca<br />
XVII w.) przekazuje rzetelne informacje sięgające do XIII stulecia. Należy jednak<br />
pamiętać, że księga zawiera wiele wiarygodnych faktów, które można potwierdzić<br />
innym materiałem źródłowym. Co innego w sprawach, które są dla nas nowe. Nie<br />
znaczy to jednak, że należy je bagatelizować, wypada jedynie potraktować z większą<br />
ostrożnością.
Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />
Folia 40 Studia Historica V 2007<br />
Jerzy Rajman (Kraków)<br />
Nowożytne relacje o początkach klasztoru<br />
na Zwierzyńcu<br />
Klasztor na Zwierzyńcu został po raz pierwszy poświadczony w pierwszej<br />
ćwierci XIII w., najdawniejszy zachowany dokument wystawiony przez przełożonego<br />
domu pochodzi z 1252 r., zaś najstarszy dokument potwierdzający stan majątkowy<br />
wyszedł z kancelarii księcia Bolesława Wstydliwego w 1254 r. 1 Żadne z tych<br />
źródeł nie zawiera sugestii, co do osoby fundatora i czasu powstania kościoła. Próba<br />
dociekania, kto i kiedy założył ten klasztor, skazana jest na hipotetyczny wywód,<br />
oparty na zapiskach nekrologicznych czeskiego klasztoru w Doksanach i zaufaniu,<br />
jakie żywimy wobec Jana Długosza, iż skrupulatnie zgromadził w Liber beneficiorum<br />
dioecesis Cracoviensis wszystko to, co siostry norbertanki wiedziały o początkach<br />
swego domu 2 .<br />
Zagadnienie „nowożytnych relacji o początkach klasztoru” powinno, w moim<br />
zamyśle, pozwolić na szersze postawienie problemu. Postaram się ukazać zarówno<br />
kwestię samej fundacji, jak i zasygnalizować znaczenie klasztoru na Zwierzyńcu<br />
jako ośrodka pisarskiego i ocenić stan świadomości historycznej, co do przeszłości<br />
własnego domu norbertanek zwierzynieckich w epoce nowożytnej. Największym<br />
osiągnięciem pisarskim polskich premonstratensów pozostaje bez wątpliwości kroni-<br />
1 Dokumentacja źródłowa i wywód dotyczący początków klasztoru na Zwierzyńcu w pracy: J. Rajman,<br />
Klasztor norbertanek na Zwierzyńcu w wiekach średnich, Kraków 1993 (por. M. Wolski, rec., „Analecta<br />
Praemonstratensia” 71, 1995, nr 3–4, s. 356–359); tegoż, Pielgrzym i fundator. Fundacje kościelne<br />
i pochodzenie księcia Jaksy, „Nasza Przeszłość” 82, 1994, s. 5–33; tegoż, Norbertanie polscy w XII wieku.<br />
Możni wobec ordinis novi, [w:] Społeczeństwo Polski średniowiecznej, t. VII, pod red. S.K. Kuczyńskiego,<br />
Warszawa 1996, s. 71–105; ostatnio przegląd literatury dał M. Derwich, Der Prämonstratenserorden im<br />
mittelalterlichen Polen. Seine Rolle in Kirche und Gesellschaft, [w:] Studien zum Prämonstratenserorden,<br />
hrsg. von I. Crusius, H. Flachenecker, Göttingen 2003, s. 311–347.<br />
2 Rękopis dzieła Długosza przechowywany w Archiwum Kapituły Krakowskiej zawiera inną datę fundacji<br />
Zwierzyńca niż kopia Grocholickiego, która posłużyła do wydania Liber beneficiorum dioecesis<br />
Cracoviensis, wyd. A. Przeździecki, t. 1–3. Kraków 1863–64.
Nowożytne relacje o początkach klasztoru na Zwierzyńcu 59<br />
ka Mikołaja Liebenthala z opactwa św. Wincentego na Ołbinie. Wielkim historykiem<br />
zakonu był Antoni Józef Daniel Kraszewski, prepozyt w Krzyżanowicach i opat<br />
w Witowie, którego kompendium o premonstratensach ukazało się w 1752 r. Nie<br />
sposób w krótkim artykule omówić zagadnienie pisarstwa historycznego w odniesieniu<br />
do innych klasztorów małopolskich. Wspomnieć wszakże warto o cennej kronice<br />
klasztoru w Imbramowicach (tzw. kronice domowej) 3 . O ile mi wiadomo, jedynym<br />
zachowanym przejawem pisarskiej działalności premonstratensów z Brzeska jest<br />
sporządzony w XVIII w. katalog opatów 4 . Dla porównania można wskazać, że czescy<br />
premonstratensi już w średniowieczu wnieśli wkład w rozwój piśmiennictwa historycznego,<br />
o czym świadczy np. kronika Jarlocha z Milevska 5 . W Doksanach powstała<br />
w 1642 r. kronika opisująca bardzo szczegółowo dzieje klasztoru od 1144 r.,<br />
do której dołączono także streszczenia dokumentów i obfitujące w fakty wykazy prepozytów.<br />
Dodatkowym walorem są wykazy sióstr premonstrantek 6 . Zachowały się<br />
także „Memorabilia Doxanae historica” i dziesiątki innych źródeł rękopiśmiennych<br />
tego klasztoru 7 . Bogatą spuściznę historyczną posiadają także opactwa w Strahowie<br />
(cenne roczniki prowadzone od 1586 r. z licznymi zapiskami ze średniowiecza) 8 ,<br />
Żeliwie i Tepli. Na marginesie warto wspomnieć, że archiwalia Strahova kryją bardzo<br />
bogate źródła dotyczące polskich klasztorów w XVII w., m.in. w Strzelnie (najwięcej),<br />
Brzesku, Żukowie. Niekiedy pojawiają się w nich wątki dotyczące początków<br />
opactwa w Brzesku i jego związków ze Strahowem.<br />
Dla epoki średniowiecza wciąż aktualne pozostaje pytanie, skąd Jan Długosz czerpał<br />
swe niezwykle szczegółowe informacje o fundacji i początkowych dziejach<br />
klasztoru na Zwierzyńcu. Niestety nic, co mogłoby posłużyć za źródło Długoszowi,<br />
nie dotrwało do naszych czasów. Jeżeli zapiski te istniały, to zapewne spłonęły<br />
w 1494 r. wraz z całym klasztorem w wielkim pożarze, który strawił Zwierzyniec<br />
i zachodnią część Krakowa. Przypomnijmy, że Długosz za fundatora uznawał Jaksę<br />
z Miechowa, który uposażył klasztor norbertanek swoimi wsiami Zwierzyńcem,<br />
Zabierzowem i Bibicami. Fundacja nastąpiła w 1181 r., a została następnie wydatnie<br />
powiększona o inkorporowanie kościoła Salwatora przez biskupa krakowskiego<br />
Gedkę oraz nadanie 6 wsi w ziemi lubelskiej przez Kazimierza Sprawiedliwego,<br />
księcia sandomierskiego.<br />
Innych darczyńców Długosz nie znał, aczkolwiek wymienił, zgodnie z zachowanymi<br />
dokumentami, wszystkie składniki majątku domu zwierzynieckiego. Nie napisał<br />
również nic o pochodzeniu pierwszego konwentu, nie wymienił imion pierwszych<br />
przełożonych ani nawet wezwania kościoła klasztornego. Zastanawia jego pewność<br />
3 Archiwum Klasztoru PP. Norbertanek w Imbramowicach.<br />
4 S. Kuraś, Katalog opatów klasztoru premonstratensów w Brzesku-Hebdowie 1179–1732, „Nasza Przeszłość”<br />
9, 1959, s. 39–49.<br />
5 Fontes rerum Bohemicarum 2, Praha 1874.<br />
6 Státni Ustředni Archiv (dalej SUA) Praga, sygn 175, kn. 33 (Pametni kniha doksanskeho klastera).<br />
7 SUA Praha, sygn. 156 29 k. 440.<br />
8 Praha, Památnik Národneho Pisemnictva (dalej PNP) DJ III 2.
60 Jerzy Rajman<br />
nie tylko co do tego, że to Jaksa był założycielem podkrakowskiego klasztoru, ale i tego,<br />
że ufundował go w 1181 r. W roczniku kapitulnym krakowskim śmierć Jaksy odnotowana<br />
jest pod 1176 r. Jest to jedyna zapiska poświadczająca datę roczną jego śmierci.<br />
Najciekawsze jest tu nawet nie to, że nie znano tej daty w klasztorze na Zwierzyńcu,<br />
ale, że zingnorował ją Jan Długosz, który przecież korzystał z rocznika kapitulnego.<br />
Fundację datował inaczej w swoich Rocznikach (pod 1162 po fundacji miechowskiej),<br />
inaczej w Liber beneficiorum, gdzie opisywał ją pod 1181 r. Moim zdaniem wprowadzenie<br />
przez Długosza daty 1181 może świadczyć o korzystaniu przez historyka<br />
z źródła zawierającego tę datę, a wymieniającego Jaksę jako fundatora. Dokument<br />
taki lub regest mógł się znajdować w XV w. w klasztorze na Zwierzyńcu. Ponieważ<br />
nic nie wskazuje, aby wywód o Jaksie jako fundatorze Zwierzyńca był wynikiem kombinacji<br />
Długosza, należy dopuszczać, że nasz wielki historyk mógł korzystać również<br />
z nekrologu klasztornego. Przypuszczać zatem należy, że w XV w. istniały na Zwierzyńcu<br />
jakieś zapiski ukazujące Jaksę jako fundatora.<br />
Jeżeli jednak odłożymy na bok wersję Długosza i spekulacje na temat domniemanych<br />
zaginionych źródeł ze Zwierzyńca, to pozostanie tylko jedna możliwość<br />
dociekania, kto był fundatorem. Sprawa była już omawiana, toteż przypomnę, że<br />
Jaksa figuruje w kilku nekrologach premonstrateńskich, z których na szczególną<br />
uwagę zasługuje księga zmarłych z Doksan, wzmiankująca, że Jaksa dał temuż<br />
klasztorowi grzywnę srebra i został przyjęty do konfraterni. W tym nekrologu jest<br />
również wzmianka o Hildegundzie, pierwszej przełożonej klasztoru na Zwierzyńcu<br />
9 . Pojawia się tutaj możliwość interpretacji, iż z Doksan wywodził się pierwszy<br />
konwent z Hildegundą na czele. Sprawę związków Zwierzyńca z Doksanami trudno<br />
uznać za rozstrzygniętą, Hildegunda nie występuje w księdze doksańskiej z charakterystycznym<br />
dopiskiem soror nostra, co pozwala dopuszczać, że mogła wywodzić<br />
się z innego konwentu. Trzeba również zaznaczyć, że nekrolog doksański nie<br />
mówi wprost, że Jaksa uprosił klasztor w Doksanach o przysłanie sióstr do swej<br />
fundacji na Zwierzyńcu. Musiał jednak istnieć jakiś powód daru dla Doksan i wejścia<br />
do tamtejszej konfraterni. Mogła to być fundacja zwierzyniecka, ale mogły być<br />
także inne powody, niezwiązane ze Zwierzyńcem (gdyby nie istniał sugestywny<br />
i klarowny opis Długosza, czy na podstawie księgi doksańskiej wysuwalibyśmy tezę<br />
o fundacji Jaksy na Zwierzyńcu?).<br />
W XV–XVI w. można mówić o funkcjonowaniu na Zwierzyńcu wersji o fundatorze<br />
Jaksie. Znalazła ona swój wyraz w przepisaniu w XVI w. do najstarszego kopiarza<br />
dokumentów klasztornych, bardzo cennego rękopisu oznaczonego sygnaturą<br />
67, relacji Jana Długosza. Zapisano wówczas, że klasztor ufundował Jaksa z Miechowa<br />
na swoim gruncie ojczystym Zwierzyniec w 1181. Jako uposażenie dał swe wsie<br />
Zwierzyniec, Zabierzów i Bibice. Za pozwoleniem biskupa Gedki przyłączył kościół<br />
Salwatora zbudowany przez rycerza Piotra Skrzyńskiego („jeżeli wierzyć się godzi”).<br />
9 Necrologium Doxanense, wyd. J. Emmler, [w:] Sitzungsberichte der Königl.-böhmischen Gesellschaft<br />
der Wissenschaften in Prag. Vorträge in den Sitzungen der Classe für Philosophie, Geschichte und Philologie,<br />
Praga 1884, s. 94.
Nowożytne relacje o początkach klasztoru na Zwierzyńcu 61<br />
Biskup uposażył klasztor dziesięcinami. Zapewne w XVI w. na Zwierzyńcu nie<br />
było już możliwości, wskutek wspomnianego wyżej pożaru pod koniec XV w., zweryfikowania<br />
przekazu Długosza zapiskami klasztornymi. Relacja Długosza stała się<br />
w klasztorze na Zwierzyńcu w epoce nowożytnej kanonem informacji o początkach<br />
domu sióstr norbertanek. Mniej lub bardziej dokładne wypisy z Liber beneficiorum<br />
odnajdujemy w licznych rękopisach, wszędzie tam, gdzie starano się przy okazji różnych<br />
treści pokazać także historyczne tło podkrakowskiego klasztoru. Można zaryzykować<br />
stwierdzenie, że wskutek tych zabiegów Zwierzyniec w pełni uznał za swoją<br />
wersję Długosza o początkach klasztoru. Wersja o fundacji klasztoru przez Jaksę<br />
dokonanej w 1181 r. znalazła się w wielu siedemnastowiecznych opisach Krakowa,<br />
od Hiacynta Pruszcza począwszy. Podał ją także historyk bożogrobców Samuel Nakielski<br />
wprowadzając jednak dość interesujący wątek, iż dobra Zwierzyniec, Zabierzów<br />
i Bibice wniosła Jaksie w posagu jego żona Agapia, córka Piotra Włostowica.<br />
I tu również można założyć, że jest to wynik kombinacji autora nad informacją<br />
Długosza, że kościół Salwatora był fundacją Piotra Włostowica. Nie należy jednak<br />
tracić z pola widzenia i tego, że Nakielski dysponował w XVII w. niezachowanym<br />
do dziś bogatym archiwum klasztoru bożogrobców w Miechowie, który miał oczywiste<br />
powody, aby gromadzić informacje o swym fundatorze, Jaksie.<br />
W XV w. pojawiła się jednak także wersja wskazująca na innego niż Jaksa fundatora,<br />
chociaż trzeba od razu zaznaczyć, że wersja to za dużo powiedziane, raczej<br />
powinniśmy użyć określenia „stwierdzenie”. Chodzi tu oczywiście o wzmiankę, iż<br />
klasztor na Zwierzyńcu ufundowali książęta krakowscy, która znajduje się w dokumencie<br />
opatrzonym datą 1256. Jak wykazały szczegółowe badania, powstał poprzez<br />
interpolowanie dokumentu autentycznego noszącego datę 1254. Dokument<br />
z 1256 r. wyszedł, rzekomo, z kancelarii księcia Bolesława Wstydliwego i właśnie<br />
ten książę stwierdza, że klasztor na Zwierzyńcu ufundowali jego przodkowie książęta<br />
krakowscy 10 . Nigdzie później w setkach zachowanych rękopisów nie pojawiła się<br />
kontynuacja tych wiadomości. Wygląda to tak, jakby klasztor raz jeden użył spreparowanej<br />
ad hoc wersji o książęcej fundacji, ale nigdy więcej do niej nie powrócił.<br />
Powody podszycia się pod książęcy patronat są, jeżeli weźmiemy pod uwagę trudną<br />
sytuację klasztoru w XV w., łatwe do odgadnięcia.<br />
Wiedza na temat Jaksy była w klasztorze zwierzynieckim nikła. W XVI–XVII w.<br />
korzystano w naszym klasztorze już chyba tylko z odpisu relacji Jana Długosza.<br />
Trzymano się kurczowo wersji o fundatorze Jaksie i w większości znanych mi opisów<br />
jako datę założenia podawano rok 1181 11 . Data 1181 jako rok fundacji klasztoru<br />
widnieje również w kalendarzu liturgicznym ze Zwierzyńca przechowywanym<br />
10 F. Sikora, Ze studiów nad dokumentami i kancelarią Leszka Czarnego, „Studia Historyczne” 21, 1978,<br />
z. 1, s. 11–13. Celem sporządzenia falsyfikatów z 1256 i 1286 było w XV w. rozszerzenie prerogatyw sadowych<br />
prepozyta zwierzynieckiego.<br />
11 Kopiarz z XVI w., rkps 67, s. 103v–105. Także w „Regestrum iurium, privilegiorum, inscriptionum,<br />
contractum et aliorum omnium munimentorum in conventu Zwierzinicensi existentium”, Archiwum<br />
Klasztoru SS. Norbertanek na Zwierzyńcu (dalej AZw) 75, rkps 40, s. 208. Klasztor ufundował Jaksa<br />
Gryphon. O Jaksie także relacja w Teczce akt luźnych, sygn. AZw 57.
62 Jerzy Rajman<br />
obecnie w Pradze 12 . Tylko O klasztorach kanoniczek regularnych premonstrateńskich<br />
zwanych Norbertankami w Polsce krótka wiadomość historyczna, podaje, że<br />
klasztor na Zwierzyńcu ufundował Jaksa w 1146 r. 13<br />
Norbertanki zwierzynieckie przechowują napisaną w klasztorze w XVII w., łączoną<br />
zazwyczaj z osobą Teresy Petrycówny 14 . Pierwsza jej część obejmuje okres<br />
od fundacji do potopu szwedzkiego. O czasach potopu autorka pisze jako o współczesnych.<br />
Najwięcej miejsca poświęcono ksieni Dorocie Kątskiej, zaś dla zagadnienia<br />
fundacji i dziejów klasztoru w średniowieczu kronika ma mało wiadomości.<br />
Interesujące nas ustępy są niemal całkowicie pozbawione datacji, brak także odwoływania<br />
się do jakichś wcześniejszych zapisek. Przy opisie fundacji klasztoru podawane<br />
są dwie różne daty, a mianowicie rok 1162 i 1181, obie ewidentnie przejęte<br />
z Długosza. Okres po potopie szwedzkim był kontynuowany aż do końca XVIII w.<br />
Treść została ułożona według okresów sprawowania rządów przez poszczególne<br />
przeorysze 15 .<br />
W XVII w. wątek Jaksy starano się ubarwić o opowieść, jak to, „po niemałym<br />
czasie przyjechał do króla polskiego książę Jaksa z Białej Rusi [...] a że się zapatrował<br />
na królowam y niewinnie spotwarzony król bardzo zagniewany będąc, kazał<br />
obie oczy wyłupić”. Jaksa prosił Boga o przywrócenie wzroku. Przyjechał kiedyś<br />
do puszczy i zasiadł pod drzewem. Ukazała mu się N. Panna Maria, dzięki której<br />
odzyskał wzrok. Przywrócone oczy były nawet piękniejsze niż te wyłupione. Maryja<br />
nakazała mu ufundować biały klasztor. Gdy cud stał się głośny, wezwał go król,<br />
przeprosił i zapytał, jakie chce wynagrodzenie za krzywdę. Jaksa poprosił o puszczę<br />
pod Krakowem zwaną Zwierzyńcem, gdyż posiadał wieś Zwierzyniec, ale nie miał<br />
wymarzonej puszczy. Królem tym był ojciec Kazimierza. Na tym miejscu stanął wielki<br />
kościół, a plac wielki „zaciągnął aże do kościoła św. Katarzyny na Kazimierzu”,<br />
Król nadał Łobzów, Zawiśle i prawo połowu ryb. Jaksa fundując klasztor w 1181 r.,<br />
nadał mu wsie Zwierzyniec, Zabierzów i Bibice 16 . Interesujący jest tutaj wątek<br />
o książęcym pochodzeniu Jaksy, którego u Długosza przy opisie fundacji zwierzynieckiej<br />
nie było, gdyż dziejopis w tym fragmencie nazywał fundatora skromnie<br />
Jaksą z Miechowa. Przeniesieniem z legendy o Piotrze Włostowicu jest wątek o podejrzeniu<br />
o romans i zemsta władcy polegająca na wyłupieniu oczu.<br />
Związki Zwierzyńca z Jaksą ujawnia również i ten fragment siedemnastowiecznej<br />
kroniki, który podaje, że jego córka została tu przełożoną. Jej imię zdaje się brzmieć<br />
Weruka. Pomijam kwestię zwierzynieckiej tradycji o Bronisławie, gdyż wymagałaby<br />
ona oddzielnego wywodu, a nie łączy się ściśle z zagadnieniem początków klaszto-<br />
12 PNP, rkps DJ III, 11, s. 6.<br />
13 AZw, rkps 39 niepag.<br />
14 Ostatnio na temat tej kroniki zob. M. Mączyński, Językowy obraz XVII-wiecznego klasztoru sióstr<br />
norbertanek na Zwierzyńcu (na podstawie rękopiśmiennej kroniki klasztornej), Kraków 2005; także<br />
K. Targosz, Piórem zakonnicy kronikarki w Polsce XVII wieku o swoich zakonach i swoich czasach,<br />
Kraków 2002, s. 60–66.<br />
15 AZw, rkps 42.<br />
16 AZw, rkps 42, s. 18.
Nowożytne relacje o początkach klasztoru na Zwierzyńcu 63<br />
ru. Wzmianka o córce Jaksy nie pochodzi od Długosza. Wątki świadczące o usilnej<br />
na Zwierzyńcu w XVII w. chęci wzbogacenia wiedzy o przeszłości pojawiają się<br />
także przy opisie początków domu filialnego w Skowieszynie w ziemi lubelskiej.<br />
Nazwa ta pojawia się po raz pierwszy w autentycznym dokumencie księcia Bolesława<br />
Wstydliwego z 1254 r. Zapisywano, że do fundacji Jaksy dołączył się książę<br />
Kazimierz Sprawiedliwy nadając klasztorowi 6 wsi w ziemi lubelskiej. Nadanie<br />
to zostało wymienione zaraz po fundacji, która nastąpiła w 1181 r. 17 Relacja klasztorna<br />
podaje, że siostry zbudowały klasztor w powiecie lubelskim, „który Moskwicin<br />
zburzył”. Nazwa szła w zapomnienie, zachowała się natomiast pamięć o jego zniszczeniu,<br />
łączona z najazdem moskiewskim zapewne pod wpływem świeżych wydarzeń<br />
połowy XVII w. W relacji o zagładzie tego domu można ponadto wyczytać<br />
bałamutny wątek wiążący klasztor w ziemi lubelskiej z początkami klasztoru w Busku<br />
nad Nidą. W relacji klasztornej pojawia się w tym efemerycznym klasztorze błogosławiona<br />
siostra Benedykta, którą pojmał pewien barbarzyńca, jednak nie Moskwiczanin,<br />
lecz dziki i okrutny Litwin 18 . Wątek o bohaterskich i niezłomnych siostrach<br />
odnajdziemy również w legendach o innych klasztorach norbertanek w Polsce.<br />
W kronice klasztoru na Zwierzyńcu znalazła się w XVII w. interesująca relacja<br />
o osobie nazwanej „Hroznatową siostrą”, która w klasztorze zwierzynieckim<br />
zakazała przyjmowania wdów i mężatek i zaprowadziła klauzurę 19 . Hroznata ożenił<br />
się w 1186 r., ale jego małżonka i jedyny syn rychło zmarli. Złożył wówczas<br />
ślub czystości, odbył pielgrzymkę do Jerozolimy i oddał się działalności fundatorskiej.<br />
Jego fundacjami były opactwa premonstratensów Teplá i Chotěšov. Hroznata<br />
i jego rodzina byli często wzmiankowani w źródłach czeskich. Wymienić należy<br />
kronikę Jarlocha z Milevska (obejmującą lata 1167–1198), czeskie latopisy z lat<br />
1196–1278, latopis kanonika praskiego Wincentego oraz liczne dokumenty i zapiski<br />
nekrologiczne, a także mało znane źródło, jakim są „Roczniki klasztoru w Tepli”,<br />
pochodzące wprawdzie z lat 1621–1804, ale z warstwą zapisek o średniowiecznej<br />
proweniencji. Dokument wystawiony przez Hroznatę w 1197 r. podaje, że jego siostra<br />
przebywa w Polsce u boku swego męża. Żywot bł. Hroznaty, spisany, jak wskazują<br />
najnowsze badania, w 40 lat po śmierci wielmoży, podaje, że mężem Wojsławy<br />
był dostojnik określony jako Cracoviensis urbis prefectus 20 . Czy nie można dopuścić,<br />
że z tym zagadkowym dostojnikiem identyfikować należy zapiskę z nekrologu<br />
doksańskiego o wojewodzie polskim Henryku? Pomijam w tym miejscu referowanie<br />
najnowszych badań nad identyfikacją męża Wojsławy. Wspomnieć należy<br />
natomiast, że nigdzie nie napotkałem na wzmiankę o pobycie czeskiej protektor-<br />
17 AZw, rkps 42, s. 40–41.<br />
18 AZw, rkps 42, s. 21.<br />
19 AZw, rkps 42, s. 19–21.<br />
20 Fontes Rerum Bohemicarum, t. I, wyd. J. Emmler, Praga 1873, s. 374; Codex diplomaticus et epistolaris<br />
Regni Bohemiae, wyd. G. Friedrich, t. I, Praga 1904, nr 357; w opracowaniu D. Karczewskiego, Związki<br />
pomiędzy polskimi i czeskimi klasztorami premonstrateńskimi w świetle polskich nekrologów klasztornych,<br />
„Minulostí Západočeskego Kraje” 38, 2003, s. 55. Źródła te stanowią przypis do informacji, jakoby<br />
Wojsława przebywała w klasztorze na Zwierzyńcu w Krakowie.
64 Jerzy Rajman<br />
ki zakonu premonstratensów w polskim klasztorze. Skąd na Zwierzyńcu w XVII w.<br />
taka wersja, nie wiadomo.<br />
Co ciekawe, w materiałach dotyczących klasztoru w Doksanach brak odniesień<br />
do związków ze Zwierzyńcem i brak w wykazach tamtejszych sióstr Hildegundy.<br />
Pojawia się ona, jak wiadomo, w nekrologu z XIV w. jako prima magistra in<br />
Swerincia. Siostra Hildegunda występuje natomiast w zbiorze „Memorabilia Doxanae<br />
historica”, ale jako siostra w Chocieszowie 21 . Wykazy przełożonych posiadają<br />
istotne znaczenie dla poznania, co dany klasztor wiedział o swej przeszłości. O Hildegundzie<br />
nie pamiętano, aczkolwiek na Zwierzyńcu zachowało się kilka różnych<br />
spisów przeorysz i prepozytów 22 .<br />
Osobna uwaga należy się nekrologowi klasztornemu, który Zwierzyniec posiada<br />
w redakcji zachowanej dopiero z 1719 r. Czas jego powstania jest znacznie<br />
późniejszy niż w przypadku innych nowożytnych nekrologów norbertańskich, gdyż<br />
księgi zmarłych z Strzelna, Żukowa (przepisany po 1596 r.) oraz niepublikowana,<br />
śmiem powiedzieć w ogóle nieznana, księga zmarłych z opactwa w Witowie, pochodzą<br />
z XVII w. Nekrolog z Czarnowąsów zachował się w redakcji z 1734 r., ale<br />
spisano go na podstawie zapisów z 1654 r. 23 Zachowały się również nekrologi klasztoru<br />
w Płocku (od 1598 po 1907) i Imbramowicach 24 . Dotkliwy jest brak nekrologu<br />
opactwa w Brzesku, ale nie należy tracić nadziei, skoro przez przypadek udało się<br />
zlokalizować nekrolog opactwa w Witowie. Podobnie jak w tych nekrologach, także<br />
księga zmarłych ze Zwierzyńca zawiera obfity zbiór zapisek dotyczących osób żyjących<br />
w średniowieczu. Niezwykle skąpa jest jednak grupa kommemoracji odnoszących<br />
się do okresu fundacji. Należą do niej tylko zapiska o Jaksie, księżnej Helenie,<br />
norbertance Wojsławie i komesie Leonardzie. Optuję za poglądem, że Jaksa odnotowany<br />
został w nekrologu z tego powodu, że istotnie był fundatorem. Trudno przypuszczać,<br />
aby wprowadzenie do niego imion Heleny i Wojsławy odbyło się w sposób<br />
sztuczny, jako efekt historycznych analiz podejmowanych na Zwierzyńcu w XVII w.<br />
Nawet gdyby orientowano się, że księżna Helena posiadała rozległe kontakty z zakonem<br />
premonstrateńskim, to jeszcze za mało, aby z tego tylko powodu wprowadzać<br />
w 1719 r. księżnę do nekrologu. Moim zdaniem księżna figurowała w nekrologu<br />
zwierzynieckim ab antiquo i jej kommemoracja przetrwała przez wszystkie<br />
wcześniejsze, a niezachowane, redakcje księgi zmarłych.<br />
Podobnie mogło być z Wojsławą, aczkolwiek zwraca uwagę fakt, że data dzienna<br />
jej zgonu odnotowana na Zwierzyńcu nie zgadza się z datą znaną z nekrologu<br />
chocieszowskiego, ale także data chocieszowska odbiega od dat podanych w ne-<br />
21 SUA Praha, sygn. 15629, k. 440, zszywka 9. Występuje tam także Anastazja księżna pomorska.<br />
22 AZw, teczka akt luźnych, bez sygn.<br />
23 O wzmiankę o nekrologu opactwa w Witowie, przechowywanym w Archiwum Diecezjalnym w Częstochowie,<br />
należy uzupełnić cenne najnowsze zestawienie nekrologów premonstrateńskich D. Karczewskiego,<br />
Związki.<br />
24 D. Karczewski, Związki, s. 47, przyp. 9, wspomina o nekrologu klasztoru w Imbramowicach przechowywanym<br />
w tamtejszym klasztorze. Znam także rękopis nekrologu imbramowickiego z archiwum<br />
klasztoru zwierzynieckiego.
Nowożytne relacje o początkach klasztoru na Zwierzyńcu 65<br />
krologach ołbińskim, strzelneńskim i żukowskim (na co nie zwrócono u nas uwagi).<br />
Podobnie rzecz się przedstawia z dzienną datą zgonu Jaksy, zanotowaną na Zwierzyńcu<br />
inaczej niż w innych źródłach (zgon Jaksy pod 20 marca).<br />
Kończąc, należy podkreślić, że nowożytne relacje o początkowych dziejach klasztoru<br />
na Zwierzyńcu zawierają następujące wątki nieznane źródłom średniowiecznym:<br />
1. Zwierzyniec, Zabierzów i Bibice jako posag Agapii wniesiony Jaksie; 2. córka<br />
Jaksy Weruka jako pierwsza przełożona klasztoru; 3. zaprowadzenie klasztornej<br />
obserwancji przez siostrę Hroznaty (Wojsławę); 4. rok 1146 jako data fundacji Jaksy.<br />
Metoda opracowywania opisów własnej przeszłości pozostawia na Zwierzyńcu wiele<br />
do życzenia. Przy lekturze różnych legend zapisywanych w klasztorze na Zwierzyńcu<br />
można zauważyć, że tradycja umieszczała te same osoby w różnych okresach,<br />
zaś pewne legendy znane są z innych klasztorów, a na Zwierzyńcu zostały włączone<br />
jako własne 25 . Wątki dawne mieszają się ze współczesnymi, o czym można przekonać<br />
się np. podczas lektury opisu najazdu tatarskiego, gdy cały czas miałem wrażenie, że<br />
chodzi o współczesny Petrycównie potop szwedzki. Narracja jest zawiła, jak np. przy<br />
opisie zagłady klasztoru w Skowieszynie: „w tym czasie, gdy burzyli klasztor, o którym<br />
to powiadają, że jest po zburzeniu zbudowany blisko rzeki Nidy nazwany Buska,<br />
który ten klasztor w Busku, co był w Lublinie...”. W opisach dotyczących średniowiecza<br />
brak dat rocznych, brak cytowania lub choćby powoływania się na średniowieczne<br />
dokumenty. O tym, że nie musiało być tak kiepsko z historiografią klasztorną<br />
w małopolskich fundacjach Jaksy, przekonuje chociażby wielkie dzieło Samuela Nakielskiego,<br />
historyka bożogrobców miechowskich.<br />
25 Przyjął to moje ustalenie Cz. Deptuła, Abbatia de Bresca w XII–XIII w. i wybrane problemy najstarszych<br />
dziejów grupy brzeskiej, „Roczniki Humanistyczne” 42, 1994, s. 13, przyp. 14.
Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />
Folia 40 Studia Historica V 2007<br />
Grzegorz Ryś (Kraków)<br />
Duchowość premonstrateńska<br />
a reforma gregoriańska w Polsce<br />
Zagadnienie „duchowości premonstrateńskiej w Polsce” z całą pewnością należy<br />
do tych kwestii w historiografii, w których stanowczo łatwiej przychodzi zadawać<br />
pytania, niż udzielać na nie zdecydowanych odpowiedzi. Dość powiedzieć, że<br />
w zakrojonym na szeroką syntezę najnowszym podręczniku historii duchowości katolickiej<br />
w Polsce (w I tomie) poświęcono średniowiecznej rodzinie norbertańskiej<br />
zaledwie osiem wierszy 1 , opartych zasadniczo o wyniki badań Karola Górskiego 2 .<br />
Jako wyróżniki wskazano: kult krzyża i grobu Pańskiego, oraz „decydującą rolę liturgii<br />
w pielęgnowaniu życia duchowego”. Jerzy Rajman całkiem niedawno uzupełnił<br />
ów skromny katalog o „rozwijający się żywo u wczesnych polskich premonstratensów<br />
kult maryjny” 3 (na co zdają się wskazywać przeanalizowane przezeń patrocinia<br />
norbertańskich kościołów). Dzisiejsze spadkobierczynie św. Norberta w Polsce<br />
podkreślają w swej duchowości kult Eucharystii i cześć Matki Bożej 4 , odwołując się<br />
przy tym wprost do życiorysu założyciela zakonu.<br />
Takiego odwołania zasadniczo brakuje natomiast w opracowaniach historycznych.<br />
Sygnalizowani wyżej Autorzy, by wyjaśnić wyróżniane przez siebie cechy<br />
duchowości polskich premonstratensów w średniowieczu, chętniej wskazują np. na<br />
wpływ ideologii krucjatowej niż na oddziaływanie charyzmatu samego Norberta czy<br />
1 ks. J. Misiurek, Historia i teologia polskiej duchowości katolickiej, t. 1: W. X – XVII., s. 21; dla porównania:<br />
opis duchowości Doroty z Mątowów zajął w tejże pracy aż 4 strony.<br />
2 Zwłaszcza K. Górski, Studia i materiały z dziejów duchowości, Warszawa 1980 (przede wszystkim<br />
s. 436–438; charakterystyczne wszakże, iż w zasadniczym tekście całego zbioru, Dzieje życia wewnętrznego<br />
w Polsce, tamże (s. 20–83) nazwa premonstratensi pada tylko raz w kontekście omawiania zgubnych<br />
skutków systemu „komendy królewskiej” w XVII w., s. 38); por. tegoż, Zarys dziejów duchowości w Polsce,<br />
Kraków 1986.<br />
3 J. Rajman, Przyczynki do zagadnienia duchowości zakonu św. Norberta w Polsce, „Nasza Przeszłość”<br />
97, 2002, s. 5–23 (zwł. s. 8–16); wcześniej na ten temat, zob. K. Górski, Studia i materiały, s. 437.<br />
4 Tak np. s. D.B. Goldstrom, Duchowość norbertańska duchowością eucharystyczną, Kraków 1991.
Duchowość premonstrateńska a reforma gregoriańska w Polsce 67<br />
wczesnych teologów norbertańskich. I to mimo tego, iż w szeregu opracowań dotyczących<br />
ściśle historii poszczególnych klasztorów premonstrateńskich w Polsce 5<br />
chętnie podkreśla się ich bezpośredni czy pośredni związek z Prémontré lub innymi<br />
ośrodkami zachodnimi. Na czym by więc ów związek miał rzeczywiście polegać?<br />
Czy jedynie na więzach natury formalnej?<br />
Zapewne Norbert z Xanten nie należy do grona postaci, które łatwo naśladować.<br />
Źródła dokumentujące jego życie pokazują go jako człowieka radykalnej ascezy, łączącego<br />
powołania eremity i wędrownego kaznodziei. Na pierwszy plan wysuwa się<br />
zawsze jego bezkompromisowe ubóstwo. Norbert to człowiek, który „w ogołoceniu,<br />
nagimi stopami usiłuje podążać za nagością krzyża” 6 . „Ogołocenie” i „nagość”<br />
– to słowa raz po raz powracające w jego Vita – dotyczą nie tylko stroju czy obuwia,<br />
ale w ogóle podejścia do konsumpcji i własności 7 . Verus pauper Christi 8 i verae<br />
poenitentiae praedicator 9 – odżywia się zawsze na modłę wielkopostną, a na zamieszkanie<br />
gotów jest przyjąć jedynie miejsca nie tylko rzeczywiście odosobnione<br />
(loci deserti; locum solitarium reperiens), ale także nieurodzajne (inculti; nullum<br />
vel parvum fructum) i dla człowieka wręcz nieprzyjazne 10 . Dni spędza na pracy,<br />
noce na modlitwie (corpus eius non requiescebat per diem; spititus autem nec per<br />
noctem habeat requiem, nec per diem 11 ). Jego ubogi strój nazywany bywa wszakże<br />
również habitus peregrinus 12 – a to z racji na podejmowane przez niego kampanie<br />
kaznodziejskie – zawsze (i to kolejny wymiar jego duchowości) w oparciu o mandat<br />
kolejnych papieży. To właśnie szacunek dla następców św. Piotra oraz obrona porządku<br />
sakramentalnego w Kościele odróżniają Norberta od grona wykraczających<br />
już poza ortodoksję wędrownych „radykalnych nonkonformistów”, jak Tanchelm<br />
czy Eudo de Stella 13 (nie bez powodu przecież wspominanych w naszych źródłach),<br />
5 Kompletny katalog klasztorów Cyrkarii Polskiej (wraz z pełną bibliografią źródeł i opracowań odnośnych<br />
do każdego z nich) – zob. M. Derwich, Der Prämonstratenserorder im mittelalterlichen Polen. Seine<br />
Rolle in Kirche und Gesellschaft, [w:] Studien zum Prämonstratenserorder, I. Crusius i H. Flachenecker<br />
(ed.), Göttingen 2003, s. 311–347.<br />
6 ...nudam crucem nudus utique sequi deberet... – Vita s. Norberti, Patrologiae Cursus completus. Series<br />
Latina, wyd. J.P. Migne, Paris 1844–64 (dalej PL) 170, 1272. Podobnie w Continuatio Praemonstratensis<br />
Kroniki Sigerta z Gembloaux: paupertatis Christi tunicam induitur [...], bajulans sibi crucem nudam,<br />
nudus Christum sequitur – PL 160, 364<br />
7 ...Pede igitur nudo, tunica lanea, et pallio sibi sufficiente, sine tecto, sine certo domicilio [...] coepit<br />
media horrendae hiemis intemperie, nudis item, ut ierat, pedibus remeare – tamże, 1272–3.<br />
8 Vita, c. 1276.<br />
9 Analecta Norbertina, PL 170, 1343.<br />
10 Hermanus Monachus, De miraculis S. Marie Laudunensis, PL 156, 991; tegoż, Narratio restaurationis<br />
abbatiae S. Martini Tornacensis, PL 180, 104; Charta Batholomei episcopi transcribentis Praemonstratum<br />
beato Norberto, PL 170, 1372.<br />
11 Vita, 1273.<br />
12 Continuatio Valcellensis, PL 160, 383.<br />
13 Na ten temat, zob. zwł. K.F. Morrison, The Gregorian Reform, [w:] B. McGinn, J. Meyendorff i J. Leclercq<br />
(ed.), Christian Spirituality. Origins to the Twelfth Century, New York 2000, s. 189 n.; w podobnym
68 Grzegorz Ryś<br />
wyrosłych na obrzeżach reformy gregoriańskiej, a zapowiadających tzw. ruchy ubogich<br />
(katarzy, waldensi, humiliaci i in.) z drugiej połowy XII stulecia. Całości obrazu<br />
duchowości Norberta dopełniają rzadziej pojawiające się w tekstach: sprzyjające<br />
kontemplacji milczenie 14 , umiłowanie pokoju (pacis minister, pacem firmavit, discordes<br />
conciliavit) 15 , kult świętych i czynne miłosierdzie.<br />
Hagiografowie zgodnie wskazują dwa źródła duchowości Norberta: apostolica<br />
institutio (Evangelia et dicta apostolorum) i canonica regula beati Augustini<br />
(propositio S. Augustini) 16 . Nie oznacza to wszakże, że stawiają je na równym<br />
poziomie. Żywot stwierdza wyraźnie, że ideałem dla przyszłego biskupa Magdeburga<br />
była vita apostolica; w Augustynie natomiast upatrywał jedynie „świętego męża”,<br />
który – jako pierwszy post apostolos – ów ideał uporządkował i odnowił 17 . Co więcej,<br />
model augustyński traktował – przynajmniej u początków swojej konwersji – jako nie<br />
dość wymagający. Herman z Tournai (zmarł w 1147 r.) np. na kilku miejscach stwierdza,<br />
że Norbert zdecydował się żyć według reguły św. Augustyna, ale w formie<br />
o wiele bardziej surowej i ostrej (multum rigidiori et arctiori), a jego własne zasady<br />
były znacznie twardsze niż te sformułowane przez biskupa Hippony 18 .<br />
Nic więc dziwnego, że w dziele De origine, habitu et professione canonicorum<br />
ordinis Praemonstratensis, napisanym przez Adama z Dryburga (zmarł w 1212 r.)<br />
w niespełna pół wieku po śmierci Norberta, jego imię nie pada ani raz, a „ojcem<br />
zakonu” konsekwentnie jest nazywany wyłącznie św. Augustyn (pater et advocatus<br />
noster beatus Augustinus) 19 . Warto też zauważyć, że miejsce nie przywoływanego<br />
założyciela zajął w refleksji rzeczonego Szkota św. Benedykt – jako wzór osobowy<br />
i autor „Reguły”. Najwyraźniej, autorowi bliższa jest duchowość monastyczna<br />
niż powołanie wędrownego eremity. Stanisław Trawkowski wyczuwał tu zwrot<br />
w kierunku modelu cysterskiego i twierdził, że miałby się on dokonać jeszcze za życia<br />
Norberta, a nawet z jego woli 20 . Być może; z drugiej jednak strony, cytowany<br />
dopiero co Herman z Tournai w dziele De mirabilibus S. Mariae Laudunensis<br />
przeprowadza porównanie Norberta z Bernardem z Clairvaux i absolutne pierwszeństwo<br />
przyznaje temu pierwszemu. Powodów jest kilka. Po pierwsze, Bernard nie<br />
założył swojego zakonu, tylko wstąpił do już istniejącego; Norbert natomiast był<br />
suae institutionis primus plantator primusque Dei dono incoeptor. Po wtóre, za-<br />
duchu postać św. Norberta prezentuje S. Trawkowski, Między herezją a ortodoksją. Rola społeczna premonstratensów<br />
w XII wieku, Warszawa 1964.<br />
14 Juge silentium in omni loco, in omni tempore, in omni statu... – Vita, 1294.<br />
15 Zob. np. Vita, 1276, Sancti Norberti Magdeburgensis Archiepiscopi Sermones duo ad populum, PL 170,<br />
1357 n.; Analecta Norbertina, 1350.<br />
16 Zob. Continuatio Praemonstratensis, 366; Vita, 1293.<br />
17 Vita, 1292.<br />
18 Narratio restaurationis, 104; multo rigidiorem, multoque severiorem videmus esse Norberti quam Augustini<br />
institutionem – De miraculis S. Mariae, 996.<br />
19 Adamus Scotus, De origine, habitu, et professione canonicorum ordinis Praemonstratensis, PL 198, 442.<br />
20 S. Trawkowski, Między herezją, s. 109 n.
Duchowość premonstrateńska a reforma gregoriańska w Polsce 69<br />
początkował też żeńską gałąź zgromadzenia (Bernard – nie), nota bene o zasadach<br />
jeszcze surowszych od męskiej 21 .<br />
Adam Szkot jednak zgoła niemało miejsca poświęca wyraźnie benedyktyńskim<br />
cechom i postawom, jak stabilitas (in loco), contemplatio, lectio et meditatio czy<br />
conversio morum 22 . Choć, oczywiście, najważniejszym autorytetem pozostaje dlań<br />
Augustyn, Doctor Magnus – nazwany tak (rzecz znamienna!) w kontekście ostatecznego<br />
rozstrzygania kwestii możliwej dla premonstratensów własności (proprietas).<br />
To właśnie w oparciu o powagę „Wielkiego Doktora” nasz autor twierdzi z mocą, iż<br />
vita apostolica nie domaga się rezygnacji z wszelkiej własności – jak zapewne chciał<br />
Norbert 23 , lecz tylko z własności indywidualnej: vivamus in unitate; vivamus denique<br />
sine proprietate 24 . To zresztą pierwsza zasada augustyńskiego Praeceptum:<br />
Primum, propter quod in unum estis congregati, ut unanimes habitetis in domo, et sit<br />
vobis anima una et cor unum in Deo. Et non dicastis aliquid proprium, sed sint vobis<br />
omnia communia: et distribuatur unicuique vestrum a preposito vestro victus et tegumentum,<br />
non aequaliter omnibus, quia non aequaliter valetis omnes, sed potius unicuique<br />
sicut opus fuerit 25 .<br />
Nie oznacza to wszakże, że Szkot ipso facto otwierał norbertanom drogę do nieskrępowanego<br />
nabywania (wspólnej) własności 26 . „Nie bogactwa ma nam rozdzielać<br />
przełożony – komentował przytoczony co dopiero tekst Augustyna – nie rzeczy<br />
zbędne, lecz tylko to, co konieczne” 27 . Jednakże ubóstwo w jego ujęciu nie jest<br />
już mierzone skromnością posiadania, lecz „poczuciem bezpieczeństwa i pokojem”<br />
(summa pax et securitas), jakie daje wspólnota posiadania.<br />
Najwięcej miejsca w swoim dziele poświęca Adam z Dryburga cnocie zwanej<br />
rectitudo – słuszność lub lepiej: prostolinijność, niedwuznaczność – przeciwstawionej<br />
wszelkiej „pokrętności”, nieszczerości, pokomplikowaniu (curva est affectio tua;<br />
iclinari, incurvari). To właśnie w imię rectitudo kanonik nie może być saecularis –<br />
nie może bowiem jednocześnie pożądać Boga i tego, co jest „ze świata” (saeculum):<br />
21 Hermanus Monachus, De miraculis S. Mariae, PL 156, 996.<br />
22 Odpowiednio: Sermo VII, VI (m.in. białe szaty premonstratensów są znakiem nie tylko ich związku z liturgią,<br />
ale także wezwania do kontemplacji) i XIV oraz VIII.<br />
23 Zob. S. Trawkowski, Między herezją, s. 26 n.<br />
24 Adamus Scotus, De origine, habitu, 519.<br />
25 S. Aurelii Augustini Hipponensis episcopi Regula ad servos Dei. PL 32, 1378. Zob. także: V. Desprez<br />
OSB, Początki monastycyzmu, t. 2: Dzieje monastycyzmu chrześcijańskiego do soboru efeskiego<br />
(431), przeł. J. Dembska, Tyniec 1999, s. 274–302.<br />
26 Wymowny jest pod tym względem przykład opactwa norbertańskiego w Cockersand (Anglia): powstałe<br />
w oparciu o założenie eremickie, ulokowane zostało w miejscu niezwykle surowym (na brzegu<br />
zatoki morskiej, pozbawione słodkiej wody itd.). W przeddzień kasaty (Henryk VIII) jego wartość<br />
została wyceniona na 66 funtów – a więc 3-krotnie mniej, niż najuboższe w Anglii opactwo cysterskie<br />
(188 funtów) – zob. B. Marshall, Cockersand Abbey. A Lancashire House of Premonstratensian Canons,<br />
1180–1539, Blackpool 2001.<br />
27 Non diviatiae nobis a praeposito nostro distribuendae sunt, non aliqua superflua, sed sola necessaria.<br />
Adamus Scotus, De orgine, 518.
70 Grzegorz Ryś<br />
Si canonici quomodo saeculares? Si vero saeculares, quomodo canonici? Musi więc<br />
sprawdzać uczciwość swego myślenia (rectitudo in cogitatione), szczerość swych<br />
skłonności i uczuć (rectitudo affectionibus) oraz zamiarów (rectitudo intentionis) 28 .<br />
W konkrecie wszakże – do czego jeszcze wypadnie nam wrócić – rectitudo sprowadza<br />
się do życia zgodnego z regułą; ona bowiem uczy zakonnika tego, co jest<br />
rectum 29 .<br />
Tak czy owak, zarówno w radykalnej wersji św. Norberta, jak i w „złagodzonej”<br />
w ujęciu Adama Szkota, ideał premonstrateński pozostaje ten sam: wrócić w Kościele<br />
do ideałów apostolskich i do pierwotnej gorliwości primitivae Ecclesiae 30 ,<br />
opisanej na kartach Łukaszowych Dziejów. W ten sposób wpisuje się on bez wątpienia<br />
w podstawowy nurt reformy gregoriańskiej, nawiązując do jej programowego<br />
fundamentu, jakim było hasło vita apostolica 31 . Dla Norberta oznaczała ona radykalne<br />
ubóstwo i głoszenie Słowa; dla pokolenia Szkota – życie wspólne, oparte<br />
o wspólną własność oraz kontemplację.<br />
U genezy polskich premonstratensów stoją niewątpliwie gregoriańscy biskupi:<br />
lubuski (a następnie wrocławski) Cyprian, krakowski Iwo Odrowąż czy płocki Wit;<br />
w czasie zaś początki Circariae Poloniae niemal się pokrywają z głównymi etapami<br />
reformy gregoriańskiej w Polsce, wyznaczonymi datami: 1180 (zjazd łęczycki),<br />
1186 (bulla Urbana III dla biskupstwa krakowskiego) oraz 1199–1219 (pontyfikat<br />
Kietlicza). Powstające klasztory – jeden po drugim – otrzymywały od kolejnych<br />
papieży bulle protekcyjne. Prawda, że był to w tym okresie proceder w Kościele powszechny;<br />
być może jednak następcom Piotra chodziło o rzeczywiste wsparcie młodego,<br />
znanego z zaangażowania w reformę zakonu? Skoro raz po raz natykamy się<br />
w źródłach na premonstrateńskich opatów (z Wrocławia, Witowa, Brześcia) powoływanych<br />
przez papieży do roli rozjemców w sporach między najważniejszymi nawet<br />
polskimi biskupami czy też między książętami a Kościołami partykularnymi? 32<br />
A jednak – w opinii wybitnego znawcy dziejów zakonów w średniowiecznej Polsce<br />
– premonstratensi nie odegrali żadnej poważnej roli; ani w duszpasterstwie, ani działalności<br />
misyjnej, ani w reformie Kościoła, a znaczenie ich najważniejszego klasztoru<br />
(św. Wincenty we Wrocławiu) brało się po prostu z jego pozycji majątkowej 33 .<br />
28 Tamże, 462 n.<br />
29 Regula vero recta ducit, tamże, 449.<br />
30 Tamże, 507–513.<br />
31 Na ten temat zob. np. C. Morris, The Papal Monarchy. The Western Church from 1050 to 1250, Oxford<br />
1991, s. 30–101.<br />
32 Np. do rozstrzygnięcia sporu między biskupem krakowskim a wrocławskim o pierwszeństwo po metropolicie<br />
gnieźnieńskim (1227) został wyznaczony opat witowski; z kolei opatowi wrocławskiemu nakazał<br />
Grzegorz IX (w kwietniu 1236) upomnieć księcia Henryka – zob. Bullarum Poloniae, wyd. I. Sułkowska-<br />
Kuraś, S. Kuraś, t. 1–5, Rzym–Lublin 1982–1992 (dalej BP) 1, (odpowiednio) nr 218, 219 oraz 345.<br />
33 M. Derwich, Der Prämonstratenserorder, s. 324–325.
Duchowość premonstrateńska a reforma gregoriańska w Polsce 71<br />
To nie złośliwy cynizm mediewisty. Jeśli tylko wczytać się w Gesta abbatum<br />
monasterii S. Vincentii 34 , bez trudu zobaczymy, że sprawy majątkowe (darowizny,<br />
dziesięciny, wolności, wsie, miasta, przywileje targowe, karczmy itd.) zdominowały<br />
całkowicie uwagę skrybów; to właśnie sukcesy w tej dziedzinie decydują o tym,<br />
czy zmarły opat nazwany będzie venerandus (a nawet gloriosus), czy tylko venerabilis...<br />
W tym miejscu jednak potrzebne jest słowo komentarza. Pozyskiwanie majątku,<br />
jego pomnażanie i zabezpieczanie – w oczach dzisiejszego krytyka raczej sprzeczne<br />
z ideałami kościelnej reformy – nie musiało być takie w oczach reformatorów doby<br />
gregoriańskiej. Przeciwnie, to przecież gregorianie oskarżyli o herezję Paschalisa II,<br />
gdy zaproponował Kościołom rezygnację z regaliów i utrzymywanie się z dziesięcin<br />
i z ofiar. To, co współcześni historycy bylibyśmy skłonni nazwać „wyzwalaniem<br />
Kościoła ze szponów mamony”, ówcześni – pro-reformatorscy (!) – ideologowie<br />
odbierali jako niedopuszczalne osłabianie autorytetu Kościoła w feudalnym (a więc<br />
opartym o własność ziemską) społeczeństwie.<br />
W tym też kontekście zgoła nie dziwi, że właśnie w kategoriach „reformy” prezentowana<br />
jest geneza klasztoru ołbińskiego, gdzie – jak wiadomo – norbertanie<br />
zastąpili benedyktynów. Winą „czarnych mnichów” – i tak ją przedstawiają wszystkie<br />
źródła (z papieskimi bullami włącznie) – było to, iż male vivendo bona monasterii<br />
dilapidarunt, i że ich skrajne niedbalstwo doprowadziło chwalebne do niedawna<br />
miejsce (locus olim celebris) niemal do „ruiny i skrajnej nędzy”. Stąd też nadzieja<br />
położona przez Celestyna III w żyjących „zgodnie z zamysłem Boga i regułą<br />
św. Augustyna” premonstratensach, którym obce są zbytki i nieopanowanie poprzednich<br />
właścicieli 35 . Podobną dbałość o majątek kościelny wykazuje akt sprzedaży<br />
wsi Garlica Duchowna kapitule krakowskiej przez norbertanki ze Zwierzyńca. Już<br />
w arendze dokumentu czytamy, że samowolne decydowanie o własności w Kościele<br />
nie pociąga za sobą żadnych skutków prawnych (vacuas et nullas esse decernant),<br />
oprócz kar kościelnych dla winnych takiego procederu 36 . Wbrew pozorom, jesteśmy<br />
tu nie poza nurtem reformy gregoriańskiej, lecz w samym jego środku. Wprawdzie<br />
nie w duchu charyzmatu Norberta, ale w zgodzie z zasadami reguły Augustyna<br />
oraz ich wykładem w wersji Adama z Dryburga. Nie dziwimy się więc zbytnio,<br />
że w XIII-wiecznym Nekrologu ołbińskiego opactwa Norbert się nie pojawia (lub<br />
co najwyżej pod zniekształconym imieniem oraz błędnie odnotowaną datą śmierci),<br />
zaś ojcem zakonu – podobnie, jak to było u Szkota – jest wyłącznie św. Augustyn.<br />
Jego uroczystość obchodzona jest z taką samą atencją, co Boże Narodzenie i Epi-<br />
34 Gesta abbatum monasterii S. Vincentii, wyd. G.A. Stenzel. Scriptores Rerum Silesiacarum, Breslau<br />
1839, t. 2, s. 135–155.<br />
35 BP 1, nr 31 i 32 (por. nr 135, 136, 181, 192 i 265); pełny tekst obydwu bulli Celestyna III zob. PL 206,<br />
986–988; por. Gesta abbatum monasterii, s. 136<br />
36 Kodeks dyplomatyczny katedry krakowskiej św. Wacława, wyd. F. Piekosiński, t. 1–2, Kraków 1874–83,<br />
(dalej KDKK) 1, nr LXIV, s. 88–90.
72 Grzegorz Ryś<br />
fania (Triplex); zaś obchód Translationis S. Augusti postawiono na równi np. ze<br />
świętem Podwyższenia Krzyża 37 .<br />
Nekrolog, o którym mowa, pozwala – rzecz jasna – na wyciągnięcie jeszcze<br />
innych wniosków dotyczących pobożności i religijnych ideałów wrocławskich premonstratensów.<br />
Jerzy Rajman zwrócił już uwagę na zarejestrowane w nim kulty<br />
świętych i obchody liturgiczne 38 . Warto wszakże dodać, że nasze źródło dokumentuje<br />
nie tylko dominanty w „prywatnej” pobożności zakonników. Istnieje niewątpliwa korespondencja<br />
między wyróżnionymi w nim świętami a papieskimi odpustami uzyskiwanymi<br />
przez zakonników dla wiernych nawiedzających ich klasztor (a nawet,<br />
co godne podkreślenia, inne klasztory norbertańskie). W ciągu zaledwie 4 lat (1253–<br />
1257) ołbińscy norbertanie otrzymali aż 7 takich bulli odpustowych – związanych<br />
z obchodami: rocznicy poświęcenia kościołów – głównego oraz św. Michała archanioła,<br />
świąt: Znalezienia i Podwyższenia Krzyża, św. Wincentego bpa i męcz.,<br />
św. Eustachego i św. Eulalii (we wszystkich tych przypadkach źródła wspominają<br />
podawane do uczczenia relikwie) 39 . W Nekrologu odnajdujemy bez trudu wszystkie<br />
te święta w randze festum duplex lub triplex (Poświęcenie kościoła; wyjątkiem jest<br />
tylko dzień św. Eulalii, obchodzony w randze zwykłego wspomnienia). Bullarium<br />
Poloniae rejestruje tego rodzaju przywileje papieskie, uzyskiwane także przez inne<br />
domy norbertańskie (np. na odpust św. Piotra w Imbramowicach 40 ). Najobszerniejszy<br />
z nich nosi co prawda późną datę (2 kwietnia 1418), ale za to dokumentuje punkt<br />
dojścia procesu, o którym mowa. Tu możliwość uzyskania specjalnych łask Bożych<br />
łączy się z nawiedzeniem kościoła w Nowym Sączu w następujące dni: Narodzenia,<br />
Obrzezania, Objawienia, Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia Chrystusa, Bożego<br />
Ciała 41 i Pięćdziesiątnicy, Narodzenia, Zwiastowania, Oczyszczenia i Wniebowzięcia<br />
NMP, Narodzin Jana Chrzciciela, śś. Piotra i Pawła, Wszystkich Świętych<br />
oraz w uroczystość Poświęcenia kościoła (wszystkie te dni, z wyjątkiem święta Piotra<br />
i Pawła, w Nekrologu ołbińskim oznaczone są jako festum triplex) 42 . Summa summarum<br />
mamy tu więc do czynienia nie tylko z własną pobożnością zakonników,<br />
lecz także z wyraźną intencją duszpasterską: chodzi o przyciągnięcie wiernych<br />
do własnego kościoła oraz o szerzenie konkretnej dewocji (kult relikwii). Może więc<br />
norbertanom – zarówno u ich polskich początków, jak i w czasie, gdy podjęto próbę<br />
37 Liber mortuorum monasterii Sancti Vincentii ordinis Praemonstratensis, wyd. W. Kętrzyński, MPH<br />
V, s. 667–718. Określenie Festum sancti p a t r i s Norberti pojawia się natomiast w (XVII-wiecznym!)<br />
Liber mortuorum monasterii Strzelnensis, wyd. W. Kętrzyński, MPH V, s. 719–767; Św. Augustyn<br />
wszakże dalej jest tu nazywany pater, a święto jego translacji doczekało się nawet oktawy (zob. odpowiednio<br />
– s. 745, 750, 756–757).<br />
38 J. Rajman, Przyczynki do zagadnienia duchowości, s. 20–21.<br />
39 BP 1, nr 530, 531, 546, 547, 562, 563, 645.<br />
40 BP 1, nr 532.<br />
41 Wszystkie (z wyjątkiem Circumcisio) wraz z oktawą; podobnie święta: Narodzin i Wniebowzięcia NMP,<br />
Narodzin Jana Chrzciciela oraz Piotra i Pawła; uroczystość Zesłania Ducha Świętego została „rozszerzona”<br />
o dalsze 6 dni.<br />
42 BP 4, nr 230.
Duchowość premonstrateńska a reforma gregoriańska w Polsce 73<br />
ich reformy (w pierwszej połowie XV w.) – cura animarum nie była aż tak obojętna,<br />
jak tego chcą mediewiści?... Papieże próbowali także kierować ich uwagę na sprawy<br />
misji oraz wypraw krzyżowych (także tych w wersji „rodzimej”) 43 . Z jakim skutkiem?<br />
Trudno powiedzieć. Śladem po jakiejś wrażliwości wrocławskich „białych<br />
kanoników” na sprawę krucjat jest zapewne odnotowanie w Nekrologu dwóch zmarłych<br />
krzyżowców (Fredericus – sacerdos et crucifer; Henricus crucifer) 44 .<br />
Korespondencja papieska kierowana do polskich premonstratensów pozwala<br />
na dotknięcie jeszcze przynajmniej dwóch zagadnień wchodzących w zakres ich<br />
„duchowości”. W październiku 1210 r. Innocenty III pisze do opata na Ołbinie, iż<br />
wielu braci tegoż zakonu, uciekając przed kościelnymi karami za swe występki, przenosi<br />
się do pobliskich klasztorów. Po ślubach wieczystych złożonych w danym klasztorze<br />
nikomu nie wypada – stwierdza papież – dla takich powodów migrować do innego 45 .<br />
Papież przypomina więc wrocławskim kanonikom złożony w czasie profesji ślub<br />
stabilitas loci. Adam z Dryburga w swoim dziele przywiązywał do tego ślubu wielką<br />
wagę; poświęcił mu całe kazanie VII. Przestrzegał swych współbraci przed pokusą<br />
zmiany klasztoru nie tylko z powodu „słabości” czy „małoduszności”, ale nawet<br />
dla szczytnych celów (jak np. przejście do domu czy zakonu o ściślejszej obserwancji);<br />
mówił też o możliwym w takich przypadku zgorszeniu. W jego opinii obrany<br />
raz klasztor można opuścić jedynie dla 3 powodów: 1) nakłanianie przez wspólnotę<br />
do ciężkiego grzechu; 2) doświadczanie w niej nienawiści i nieuleczalnej zazdrości<br />
(z takiego powodu nawet Benedykt opuścił Subiaco); 3) wybór kanoniczny<br />
na urząd w innym klasztorze. Jak widać, papież Innocenty swą interwencją dotykał<br />
newralgicznego punktu w ideale życia wspólnego norbertanów u św. Wincentego.<br />
Druga kwestia to wartość kontemplacji. Innocenty VI (tekst jest więc znowu nieco<br />
późniejszy) odnosi się do listu Kazimierza Wielkiego, w którym władca zaproponował,<br />
by klasztory norbertanek z Buska, Imbramowic i Zwierzyńca oraz benedyktynek<br />
ze Staniątek przenieść do Krakowa (infra civitatem). Okazuje się – to pewnie<br />
jeszcze jedno zdumienie dla dzisiejszego czytelnika – że samotność zamieszkiwanych<br />
przez nie miejsc, ich charakter rolniczy (ruralis, campester), zamiast sprzyjać<br />
mniszkom, przeszkadza im w kontemplacji. Łatwiej też staje się pokusą do zabronionego<br />
regułą opuszczania murów klasztornych i „wałęsania się” po okolicy 46 .<br />
Sam ruch – w kierunku miasta, dla poszukiwania warunków do medytacji – wydaje<br />
się mało przekonujący (chociaż nie dla papieża, który podzielił królewskie racje);<br />
w całości jednak bulla niewątpliwie pokazuje zasadnicze cechy duchowości premonstrantek:<br />
kontemplacja, odosobnienie i – po raz kolejny – stabilitas loci. Wokół<br />
jakich tematów owa kontemplacja miałaby być skoncentrowana? Źródła historyczne,<br />
dokumentujące życie bł. Bronisławy, ukazują ją na medytacji w święto Wniebowzię-<br />
43 Zob. np. BP 1, nr 221, 388, 763.<br />
44 Liber mortuorum, s. 711 i 716.<br />
45 BP 1, nr 91.<br />
46 BP 2, nr 789.
74 Grzegorz Ryś<br />
cia Maryi, nazwanej przez nią „Dziewicą” i „Matką miłosierdzia”. Przy czym język,<br />
którym posługuje się Bronisława, jest językiem medytacji biblijnej, i to wyraźnie<br />
opartej na Pieśni nad pieśniami (zob. Pnp 4,6–5,1) 47 . Znacznie późniejsza tradycja,<br />
zwłaszcza ikonograficzna, mówi także o jej medytacji nad męką Pańską. Mamy więc<br />
obydwa wyróżniane w literaturze zagadnienia tematy: kult maryjny i pasyjny 48 . Nie<br />
sposób je przecież uznać za wątki typowo „norbertańskie”. Maryja jako Mater Misericordiae<br />
pojawia się wprawdzie jako patronka zakonu – wraz ze śś. Augustynem<br />
i Norbertem – w ikonografii norbertańskiej (np. obraz z Płocka, 1628); wcześniej jednak<br />
odnaleźć Ją można w literaturze i ikonografii cystersów (Cezary z Heisterbach,<br />
ok. 1230; Koprzywnica, ok. poł. XIV w.), bożogrobców (przedstawienie w kościele<br />
św. Jana w Gnieźnie, 3 ćw. XIV w.) oraz mendykantów, a także w kościołach parafialnych<br />
(Czchów, Skotniki, 2 poł. XIV w.) 49 . Choć zgoda, że zapis miraculum z Żywotu<br />
Jackowego wyprzedza datą (1257) wszystkie zachowane przypadki ikonograficzne.<br />
O popularności tematów maryjnych (i pasyjnych) w modlitwie polskich norbertanek<br />
świadczy też niewątpliwie zespół rzeźb strzelneńskich, zwłaszcza reliefy,<br />
które miały wydzielać z kościoła chór zakonny (a więc właśnie miejsce medytacji):<br />
Maryja z Dzieciątkiem w otoczeniu proroków oraz Zdjęcie z Krzyża i Opłakiwanie.<br />
„Można więc przypuszczać – twierdzi prof. Świechowski – że na przegrodach chórowych<br />
znajdowały się dwa cykle: maryjny i pasyjny” 50 .<br />
I na koniec, jeszcze jedna refleksja – związana właśnie z rzeźbami ze Strzelna,<br />
a dokładnie mówiąc z jednym z przedstawień z południowej kolumny z personifikacjami<br />
cnót. W schemacie przedstawionym przez Zygmunta Świechowskiego<br />
zwraca uwagę cnota, umieszczona jako trzecia od lewej w górnym rzędzie, rozszyfrowana<br />
przez Profesora jako Skromność. Przedstawiona frontalnie, w obu rękach<br />
trzyma regułę (?). Jeśli tak, to może jest to raczej Rectitudo – cnota tak ważna<br />
u Adama Szkota. Cnota będąca syntezą przejścia – od Norberta do norbertanów;<br />
od posłuszeństwa charyzmatowi do posłuszeństwa regule. Ta przemiana premonstrateńska<br />
dokonała się równolegle do tej, jaką przeszła cała tzw. reforma gregoriańska:<br />
od ideałów vita apostolica do opartego na prawie (i niezależności materialnej) Kościoła<br />
monarchii papieskiej.<br />
47 Ego, inquit, sum Mater misericordie [...] Hiis dictis Mater misericordie incepit: „Ibo mihii ad montem<br />
mire et ad colles Libani”… – De vita et miraculis Sancti Iacchonis (Hyacinthi) Ordinis fratrum Praedicatorum<br />
auctore Stanislao lectore Cracoviensi eiusdem ordinis, wyd. L. Ćwikliński, MPH IV, s. 866–867.<br />
48 Ten wątek szeroko omawia J. Rajman, Przyczynki do zagadnienia duchowości, s. 17–21.<br />
49 Obszernie na ten temat zob. M. Gębarowicz, Mater misericordiae – Pokrow – Pokrowa w sztuce i legendzie<br />
środkowo-wschodniej Europy, Wrocław 1986; por. J. Domasłowski i in., Gotyckie malarstwo ścienne<br />
w Polsce, Poznań 1984.<br />
50 Z. Świechowski, Strzelno romańskie, Poznań 1998.
Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />
Folia 40 Studia Historica V 2007<br />
Wojciech Dominiak (Opole)<br />
Stosunek Piastów opolskich<br />
do klasztoru norbertanek<br />
w Rybniku/Czarnowąsach w średniowieczu<br />
Problem badawczy, postawiony w tytule niniejszego artykułu, wymaga wprowadzenia<br />
kilku uwag. Podstawową sprawą będzie tutaj określenie „książęta opolscy”.<br />
Pod tym pojęciem rozumieć będziemy Piastów zasiadających na tronie opolskim w latach<br />
1202–1532. Cezurę czasową otwierać będzie data objęcia rządów w księstwie<br />
przez Mieszka Plątonogiego (ostatnio N. Mika proponuje, aby obdarzać go przydomkiem<br />
Laskonogiego) 1 , gdyż to za jego czasów mamy poświadczone pierwsze<br />
kontakty z norbertankami; przedział niniejszy zamyka rok śmierci ostatniego Piasta<br />
opolskiego – Jana II Dobrego. Pozostałe linie książąt piastowskich, jakie powstały<br />
w wyniku podziału księstwa opolskiego, dokonanego za sprawą Władysława<br />
I ok. 1281 r., nie będą nas tutaj interesować. Na terenie księstwa opolskiego istniała<br />
tylko jedna placówka żeńska zakonu premonstratensów, a mianowicie klasztor<br />
w Rybniku (przeniesiony do Czarnowąsów w 1228 r.), dzieło Ludmiły i wspomnianego<br />
wyżej księcia Mieszka. Ze względu na małe zainteresowanie książąt opolskich<br />
innymi klasztorami premonstrateńskimi, zlokalizowanymi poza obszarem księstwa,<br />
nasze rozważania ograniczymy głównie do placówki czarnowąskiej.<br />
Zainteresowania badaczy konwentem norbertanek w Czarnowąsach sięgają już<br />
początku XX w. Próbę syntetycznego opracowania dziejów klasztoru podjęła Stefania<br />
Pierzchalanka-Jeskowa 2 . Następnie na tym polu badawczym wypowiedział się<br />
E. Lange 3 . Prace te wniosły do nauki wiele informacji na temat konwentu, jednakże<br />
szereg tez tam zamieszczonych musi być poddanych wnikliwej analizie i weryfika-<br />
1 N. Mika, Jaki przydomek nosił Mieszek, syn Władysława Wygnańca?, [w:] Sacra Silentii provincia.<br />
800 lat dziedzicznego księstwa opolskiego (1202–2002), pod red. A. Pobóg-Lenartowicz, Opole 2003,<br />
s. 93–100.<br />
2 S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru w Czarnowąsie na Śląsku w wiekach średnich, „Roczniki Historyczne”<br />
4, 1928, z. 2, s. 1–55.<br />
3 E. Lange, Kloster Czarnowanz, Oppeln 1930.
76 Wojciech Dominiak<br />
cji. Ostatnio problematyka ta ponownie stała się przedmiotem badań historyków:<br />
H. Grügera 4 czy M. Kopki 5 ; szczególnie w odniesieniu do problemów początkowego<br />
uposażenia zgromadzenia w momencie fundacji oraz translokacji konwentu<br />
z Rybnika do Czarnowąsów.<br />
Jeżeli chodzi o książąt opolskich, to do dzisiaj wiele z tych wybitnych postaci nie<br />
ma swojej biografii. Wyjątkiem będzie tutaj opracowanie Stanisława Zajchowskiego<br />
poświęcone Bolkowi I 6 czy też ks. Stefana Baldego 7 traktujące w sposób popularny<br />
o Janie Dobrym. Poza tym dysponujemy rozbudowanymi biogramami książąt<br />
opolskich 8 , artykułami 9 czy też materiałami z sesji naukowych 10 .<br />
Klasztor kanoniczek św. Norberta w Rybniku został założony pomiędzy rokiem<br />
1202 a 1211, zaś Monika Kopka proponuje, aby przyjąć datę 1206 r. 11 . Była to w ogóle<br />
pierwsza fundacja klasztorna w obrębie państwa opolskiego. Mogła powstać niejako<br />
w odpowiedzi na założenie klasztoru cysterek trzebnickich, na co wskazują<br />
ramy czasowe obu fundacji. Inicjatorką przedsięwzięcia była niewątpliwie księżna<br />
Ludmiła, o czym informuje nas nekrolog czarnowąski 12 . Przekazała ona kanoniczkom<br />
rybnickim 7 wiosek 13 , co stwierdzamy na podstawie dokumentu Henry-<br />
4 H. Grüger, Schlesisches Klosterbuch Czarnowanz, „Jahrbuch der Schlesischen Friedrich–Wilhelms–Universität<br />
zu Breslau”, 25, 1984.<br />
5 M. Kopka, Powstanie i rozwój uposażenia klasztoru norbertanek w Czarnowąsach do końca XIV wieku<br />
na tle przemian osadniczo-gospodarczych Śląska Górnego (praca magisterska: AIHUO, maszynopis),<br />
s. 75–125. Na sesji poświęconej klasztorom żeńskim („Sanctimoniales. Zakony żeńskie w Polsce i Europie<br />
Środkowej do przełomu XVIII i XIX wieku”, Mogilno–Strzelno: 24–26 listopada 2004 r.) autorka wygłosiła<br />
również referat pt.: „Pierwotne uposażenie klasztoru norbertanek w Czarnowąsach” – w druku.<br />
6 S. Zajchowski, Bolko I, książę opolski – próba rysu biograficznego, Opole 1964, s. 1–62.<br />
7 S. Baldy, Księstwo opolskie za czasów Jana Dobrego, Opole 1999.<br />
8 Biogramy możemy znaleźć w: Książęta i księżne Górnego Śląska, pod red. A. Barciaka, Katowice 1995;<br />
K. Jasiński, Rodowód Piastów śląskich. Piastowie opolscy, cieszyńscy i oświęcimscy, t. III, Wrocław 1977;<br />
Słownik władców polskich, pod red. J. Dobosza, Poznań 1997; Piastowie. Leksykon biograficzny, pod red.<br />
S. Szczura i K. Ożoga, Kraków 1999; N. Mika, G. Wawoczny, Książęta opolsko-raciborscy. Wybrane<br />
postacie, Racibórz 2000; T. Sadowski, Książęta opolscy i ich państwo, Wrocław 2001.<br />
9 J. Rajman, Książę Mieszko Plątonogi jako twórca księstwa opolskiego, [w:] Sacra Silentii provincia,<br />
s. 83–91; tenże, Mieszko II Otyły. Książę opolsko-raciborski, „Kwartalnik Historyczny” C, 1993, z. 3,<br />
s. 19–37; O. Halecki, Powołanie księcia Władysława Opolskiego na tron krakowski w 1273 r., „Kwartalnik<br />
Historyczny” XXVII, 1913, s. 213–315.<br />
10 Władysław Opolczyk jakiego nie znamy. Próba oceny w sześćsetlecie śmierci, pod red. A. Pobóg-Lenartowicz,<br />
Opole 2001; Sacra Silentii provincia; Kult św. Stanisława na Śląsku (1253–2003), pod red.<br />
A. Pobóg-Lenartowicz, Opole 2004.<br />
11 Szerzej zob. S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 3–6, tam dalsza literatura. Monika Kopka<br />
proponuje przyjęcie daty 1206 r.; zob. M. Kopka, Jeszcze o początkach klasztoru norbertanek w Rybniku<br />
w tym tomie, s. 52–57.<br />
12 Nekrolog des Klosters Czarnowanz, oprac. W. Wattenbach, „Zeitschrift des Vereins für Geschichte und<br />
Alterthum Schlesiens”, I, 1855–1856, s. 226–228.<br />
13 Skorogoszcz, Książnice, Smolna, Brzezie pod Raciborzem, Wróblin koło Głogówka, Krowiarki, Żużela;<br />
szczegółowo ich identyfikację i położenie omówiła M. Kopka, Pierwotne uposażenie klasztoru norbertanek<br />
w Czarnowąsach (w druku).
Stosunek Piastów opolskich do klasztoru norbertanek... 77<br />
ka Brodatego z 1234 r. 14 , w którym książę konfirmował posiadłości zgromadzenia.<br />
W tym miejscu wypada się zastanowić nad motywami powołania do życia takiej<br />
placówki. Pierwsza kwestia: dlaczego norbertanki? Wydaje nam się, że w świetle<br />
zachowanego materiału źródłowego nie odpowiemy jednoznacznie na to pytanie;<br />
możemy jedynie poruszać się w sferze przypuszczeń. W zbliżonym ramami chronologicznymi<br />
do rybnickiej fundacji okresie mamy poświadczone domy zakonne<br />
norbertanek w Zwierzyńcu pod Krakowem (a także na wrocławskim Ołbinie, tyle<br />
tylko, że jest to konwent męski braci św. Norberta). Jest potwierdzona w źródłach<br />
aktywność opolskiej pary książęcej wobec Ołbina i Zwierzyńca; Mieszko Plątonogi<br />
jest wzmiankowany w nekrologu ołbińskim 15 (prawdopodobnie za przekazanie<br />
braciom kościołów w Bytomiu i Toszku), a jego żona Ludmiła (donatorka klasztoru,<br />
niestety nie sposób dzisiaj ustalić przedmiotu nadania) została odnotowana w nekrologu<br />
zwierzynieckim 16 , podobnie jak jej mąż, przypuszczalnie w podzięce za przekazanie<br />
klasztorowi wsi Grodziec 17 . Dodatkowo należy wskazać na prawdopodobną<br />
czeską proweniencję Ludmiły i tym samym – czeskie pochodzenie konwentu 18 . Jerzy<br />
Rajman jako główny cel fundacji rybnickiej podaje chęć „zbudowania” zaplecza<br />
dla Piastówien z książęcej rodziny, które miały poświęcić się (dobrowolnie lub<br />
w wyniku podjętej za nie decyzji) służbie Bogu 19 , oraz wskazuje na związki filiacyjne<br />
Rybnika i Zwierzyńca 20 . Bez wątpienia opisane powyżej wzajemne koneksje<br />
mogły leżeć u podstaw podjęcia decyzji o sprowadzeniu właśnie norbertanek.<br />
Znacznemu powiększeniu uległ majątek klasztoru rybnickiego ok. 1223 r.<br />
Do znanych nam już miejscowości książę Kazimierz dodał (do donacji swoich rodziców)<br />
Rybnik, Brzezinę, Raków, Lichynię, Scacovici oraz przychody z komory<br />
celnej w Siewierzu 21 . Ponadto, co zostało zauważone przez J. Rajmana, ok. 1223 r.<br />
musiała wstąpić do klasztoru całkiem spora liczba panien pochodzących z opolskich<br />
rodzin rycerskich, co znalazło przełożenie w dziesięcinie, jaką rycerstwo płaciło<br />
wybranemu kościołowi 22 . Uposażenie kanoniczek po „przeprowadzce” z Rybnika<br />
do Czarnowąsów, tj. w 1228 r., stanowiły już 23 wsie; 11 z nich to darowizny<br />
14 Codex Diplomaticus Silesiae (dalej CDS), hrsg. vom Vereine für Geschichte und Alterthum Schlesiens,<br />
Bd. 1, Urkunden des Klosters Czarnowanz, hrsg. von dr W. Wattenbach, Breslau 1857, nr 5.<br />
15 Liber Mortuorum Monasterii Sancti Vincentii Ordinis Praemonstratensis, [w:] Monumenta Poloniae<br />
Historica, wyd. W. Kętrzyński, t. V, Lwów 1888, s. 692.<br />
16 J. Rajman, Średniowieczne zapiski w nekrologu klasztoru norbertanek na Zwierzyńcu, „Nasza Przeszłość”<br />
77, 1992, s. 49.<br />
17 Tenże, Założenie klasztoru premonstrantek w Rybniku. Przegląd problematyki badawczej, [w:] Sacrum<br />
i profanum. Klasztory i miasta w rzeczywistości Górnego Śląska w średniowieczu, Rybnik 2003, s. 91.<br />
18 Por. S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 9–10. Autorka jednak nie daje ostatecznej odpowiedzi,<br />
natomiast nie wyklucza czeskiego pochodzenia konwentu.<br />
19 J. Rajman, Założenie klasztoru premonstrantek, s. 92.<br />
20 Tamże, s. 94.<br />
21 CDS, t. I, nr 1. Wszystkie posiadłości, które zostały dodane norbertankom w 1223 r., identyfikuje<br />
M. Kopka, Pierwotne uposażenie klasztoru.<br />
22 J. Rajman, Założenie klasztoru premonstrantek, s. 92–93.
78 Wojciech Dominiak<br />
książąt opolskich: Mieszka, Ludmiły i Kazimierza 23 . Dziełem tego ostatniego było 11<br />
donacji: 6 w drodze wymiany (m.in. klasztor otrzymał Czarnowąsy w drodze zamiany<br />
na Rybnik 24 , Smolną i Brzezie); pozostałe 5 – to zupełnie nowe donacje, być<br />
może posag przekraczającej zakonny próg Więcesławy 25 .<br />
Dlaczego zatem doszło do translokacji z Rybnika do Czarnowąsów? Jakie były<br />
przyczyny tego przedsięwzięcia? Czyżby nadania, jakie otrzymały siostry za sprawą<br />
Mieszka i Kazimierza, nie stanowiły atrakcyjnego zaplecza dla fundacji? A może<br />
to bardziej księciu zależało na dogodnej lokalizacji, nieopodal centrum politycznego<br />
jego państwa?<br />
Problem ten wydaje się być bardziej złożony. Otóż w dokumencie z 1228 r.<br />
wyraźnie możemy przeczytać, iż to na prośbę i za zgodą (!) kanoniczek dochodzi<br />
do przeniesienia konwentu 26 . Wnioskujemy więc, że „kwestia zgody” dotyczyć<br />
musiała inicjatywy książęcej. Jeśli zatem Kazimierz myślał poważnie o umiesz-<br />
czeniu swojej córki w klasztorze sióstr św. Norberta, to rzeczywiście inicjatywa translokacji<br />
zgromadzenia mogła wyjść od niego. Aby siostry nie „były stratne” w wyniku<br />
planowanego przedsięwzięcia, Kazimierz musiał je dobrze uposażyć. Być mo-<br />
że obie strony wcześniej uzgodniły warunki przeniesienia placówki, o co prosił<br />
Kazimierz (w zamian oferując nadania), i wyraziły zgodę na przeniesienie i proponowany<br />
przez księcia opolskiego nowy inwentarz majątkowy. Prawdopodobnie ksią-<br />
żę chciał też, aby placówka ta stanowiła także nekropolię opolskiej linii książęcej,<br />
coś na wzór Trzebnicy czy klasztoru klarysek wrocławskich w przypadku Piastów<br />
dolnośląskich, co dodatkowo potwierdzałoby inicjatywę translokacyjną Kazimierza.<br />
Zauważalne jest to w polityce włodarza opolskiego względem klasztoru;<br />
liczne i korzystne nadania, stanowiące podstawę egzystencji i rozwoju gospodarczego<br />
placówki, kariera duchowna jednej z córek – Więcesławy, miejsce pośmiertnego<br />
spoczynku w murach klasztoru księcia, jego żony Violi i córki, wspominanej już<br />
uprzednio Więcesławy (przełożonej klasztoru), to nieliczne przykłady potwierdzające<br />
to przypuszczenie. Jak się później okazało, zamysł, aby uczynić z Czarnowąsów<br />
miejsce wiecznego spoczynku Piastów opolskich, nie znajduje uznania w polityce<br />
następców Kazimierza.<br />
Jak to się stało – to kolejny problem – że klasztor czarnowąski nie zostaje nekropolią<br />
książąt opolskich i to już w drugim pokoleniu? Mieszko II syn Kazimierza odszedł<br />
od zamysłów ojca, bo już w testamencie, jaki sporządził w 1245 r., uczynił dominikanów<br />
raciborskich wykonawcami aktu ostatniej woli, wyrażając jednocześnie<br />
życzenie, aby w murach rozpoczętej przez niego fundacji klasztoru Braci Kaznodziei,<br />
23 Problem ten omawia M. Kopka, Pierwotne uposażenie klasztoru.<br />
24 Z zachowaniem praw do karczmy i kościoła w Rybniku.<br />
25 S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 20–21. Zob. W. Dominiak, Książęta opolscy a klasztory<br />
żeńskie w średniowieczu, referat wygłoszony na sesji poświęconej klasztorom żeńskim („Sanctimoniales.<br />
Zakony żeńskie w Polsce i Europie Środkowej do przełomu XVIII i XIX w., Mogilno–Strzelno:<br />
24–26 listopada 2004 r., w druku), przypis 25.<br />
26 Zob. CDS, t. I, nr 4: de peticione et consensu sepedicti conventus in Bosidom.
Stosunek Piastów opolskich do klasztoru norbertanek... 79<br />
złożono jego prochy 27 . Następca Mieszka Władysław w 1258 r. wieńczy fundację 28 ;<br />
również często przebywa na dworze w Raciborzu, w otoczeniu dominikanów i prawdopodobnie<br />
również ten klasztor stanowi dla niego miejsce wiecznego spoczynku 29 .<br />
Być może miało to związek z wielką atrakcyjnością zakonu dominikanów i propagowanego<br />
przez nich zarówno typu duchowości, jak i idei zjednoczenia państwa polskiego,<br />
która wypłynęła na kanwie twórczości dominikanina Wincentego z Kielczy,<br />
z którym Władysław znał się osobiście.<br />
Wybór Raciborza, a tym samym umniejszenie roli Czarnowąsów w polityce<br />
księcia Władysława, może wynikać z innych jeszcze czynników. Od początku<br />
swych rządów w księstwie, co nastąpiło w 1246 r., Władysław zaczął inwestować<br />
w rozwój południowo-wschodnich ziem swojego państwa, ze szczególnym uwzględnieniem<br />
pogranicza śląsko-małopolskiego 30 . Było to związane z akcją kolonizacyjną<br />
na tym terenie. Książę ten, jako mądry gospodarz i strateg, starał się zbudować swoją<br />
pozycję w oparciu o tego typu inwestycje, wykreować swoje „lobby”, które poparłoby<br />
jego kandydaturę w staraniach o tron krakowski 31 . Plany te, o których sądzi się<br />
niekiedy, że były inspirowane zjednoczeniową ideą „Żywotów św. Stanisława”,<br />
doczekały się realizacji w postaci powołania księcia w 1273 r. na tron w Krakowie<br />
przez oponentów Bolesława Wstydliwego 32 . W związku z powyższym zakony<br />
męskie dominikanów czy franciszkanów były bardziej „atrakcyjne politycznie” niż<br />
siostry św. Norberta w Czarnowąsach.<br />
Nawet osoba Więcesławy nie spowodowała szerszego zainteresowania się Czarnowąsami<br />
przez jej braci. Mieszko w testamencie zapisał mniszkom wieś Brzezie 33 ;<br />
Władysław ograniczył się tylko do transumowania dyplomu 34 . Jednocześnie władca<br />
transumował dyplom z 1228 r. dla klasztoru, potwierdzając darowizny poczynione<br />
przez ojca. Odtąd książę nie wykazuje większego zainteresowania „domem<br />
Bożym”. Z czego to mogło wynikać? Prócz zarysowanych wcześniej problemów do-<br />
27 Schlesisches Urkundenbuch, hrgs. von der Historischen Kommision für Schlesien (dalej SUB), oprac.<br />
W. Irgang, Bd. II, Wien 1977, nr 295.<br />
28 Tamże, III, nr 269.<br />
29 J. Sperka, Władysław, [w:] Książęta i księżne Górnego Śląska, s. 120–123.<br />
30 J. Rajman, Pogranicze śląsko-małopolskie w średniowieczu, Kraków 1998, s. 86–92. Szerzej na temat<br />
polityki gospodarczej Władysława zob.: W. Dominiak, Polityka gospodarcza księcia Władysława I Opolskiego<br />
(1246–1281), [w:] Korzenie środkowoeuropejskiej i górnośląskiej kultury gospodarczej, pod red.<br />
A. Barciaka, Katowice 2003, s. 75–93.<br />
31 W. Dominiak, Rola kultu św. Stanisława na Śląsku w polityce zjednoczeniowej książąt opolskich<br />
w XIII w., [w:] Kult św. Stanisława na Śląsku (1253–2003), pod red. A. Pobóg-Lenartowicz, Opole 2004,<br />
s. 58–59.<br />
32 Szerzej: O. Halecki, Powołanie księcia Władysława Opolskiego na tron krakowski w 1273 r., „Kwartalnik<br />
Historyczny” XXVII, 1913, s. 272–277. Z. Piech, Ikonografia pieczęci Piastów, Kraków 1993, s. 130,<br />
wykazał, że przypisywanie księciu Władysławowi tendencji zjednoczeniowych na podstawie rzekomego<br />
wizerunku w koronie królewskiej jest nieporozumieniem.<br />
33 SUB, II, nr 295. Nadanie nie zostało zrealizowane przez następcę Mieszka.<br />
34 Zob. SUB, III, nr 340: decem lapides cere in villa Opoliensis castellature sita, que Lubnane nuncupatur,<br />
pro alendo lumine in predicta ecclesia de Bosidom.
80 Wojciech Dominiak<br />
tykamy jeszcze jednej, bardzo ważnej kwestii: Więcesława prawdopodobnie wstąpiła<br />
do klasztoru ok. 1228 r., na co wskazuje S. Pierzchalanka-Jeskowa 35 . Skoro tak,<br />
to ani Mieszko (wówczas ok. ośmioletni chłopak) 36 , ani (tym bardziej) Władysław<br />
(ok. 1228 r. miał prawdopodobnie 3 lata) 37 nie pamiętali jej z okresu dzieciństwa,<br />
przez co więzy rodzinne nie były nazbyt silne.<br />
Kolejny problem, jaki chcielibyśmy podnieść w tym opracowaniu, to sprawa donacji<br />
książęcych na rzecz klasztoru. Ich strukturę staraliśmy się naszkicować we<br />
wcześniejszych fragmentach tego artykułu. Ostatnio wyniki badań nad uposażeniem<br />
klasztoru zostały dosyć dobrze zobrazowane przez M. Kopkę, która także podjęła<br />
się identyfikacji posiadłości klasztornych, weryfikując tezy lansowane przez literaturę<br />
przedmiotu 38 . Nie będziemy zatem szczegółowo tej problematyki omawiać.<br />
Nadania ziemskie stanowiły dla placówki podstawę ekonomiczną jej egzystencji.<br />
Jak ostatnio sugerował Antoni Barciak, istotny problem, związany z zagadnieniem<br />
pierwotnego uposażenia, dotyczy jakości nadań 39 . Widać, iż władcy opolscy Mieszko<br />
Plątonogi i jego syn Kazimierz starają się hojnie uposażyć klasztor. Dla porównania<br />
dodajmy tylko, że inna znana nam fundacja norbertanek zwierzynieckich<br />
w początkach jej funkcjonowania otrzymała od donatora zaledwie 3 wsie 40 . Inaczej<br />
rzecz się ma z uposażeniem norbertanek w Strzelnie, które w początkowej fazie wynosiło<br />
tylko 13 wsi; jednakże na tę liczbę złożyły się nadania rodziny i samego fundatora<br />
– Piotra Wszeborowica – oraz donacje książęce: Mieszka III Starego i Kazimierza<br />
Sprawiedliwego 41 . Weźmy dla przykładu jeszcze jedną fundację, tym razem<br />
cysterek trzebnickich, którą fundatorzy wzorowo wręcz uposażyli, nadając w pierwszych<br />
latach funkcjonowania aż 19 wiosek. W wyniku hojności innych darczyńców,<br />
m.in. osób świeckich oraz książąt wielkopolskich, stan posiadania opactwa zwiększył<br />
się do 40 wiosek w 1235 r. 42 Porównując wysokość pierwotnego uposażenia przywołanych<br />
tu tylko przykładowo klasztorów należy powiedzieć, że Piastowie opolscy<br />
rzeczywiście bardzo szczodrze, jak na swoje możliwości finansowe, obdarowywali<br />
rodzimą fundację.<br />
Charakter poczynionych nadań stwarzał możliwości inwestowania w otrzymany<br />
teren. Jednakże dopóki kanoniczki otrzymują od władców opolskich ziemię, nie<br />
35 Szerzej zob.: S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 21.<br />
36 K. Jasiński, Rodowód Piastów, s. 24.<br />
37 Władysław przyszedł na świat ok. 1225 r. Zob. tamże, s. 27.<br />
38 M. Kopka, Pierwotne uposażenie klasztoru.<br />
39 Problem ten został poruszony w dyskusji sesji w Mogilnie „Sanctimoniales. Zakony żeńskie w Polsce<br />
i Europie Środkowej do przełomu XVIII i XIX wieku”, 24–26 listopada 2004 r.<br />
40 J. Rajman, Klasztor norbertanek na Zwierzyńcu w wiekach średnich, Kraków 1993, s. 53. Szerzej<br />
na temat uposażenia norbertanek zwierzynieckich – tamże, s. 38–61.<br />
41 D. Karczewski, Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie do początku XIV wieku, Inowrocław 2001,<br />
s. 121.<br />
42 K. Bobowski, Podstawy bytu konwentu trzebnickiego, [w:] Księga Jadwiżańska. Międzynarodowe Sympozjum<br />
Naukowe „Święta Jadwiga w dziejach i kulturze Śląska”, pod red. M. Kaczmarka i M.L. Wójcika,<br />
Wrocław 1995, s. 62–65.
Stosunek Piastów opolskich do klasztoru norbertanek... 81<br />
starają się tego w żaden sposób zagospodarować. Kiedy natomiast nadania te nie<br />
będą posiadały charakteru rzeczowego, a przejawiać się będą w czynszach, bądź<br />
kiedy poszczególni książęta będą starali się w jakiś sposób ograniczać, uszczuplać<br />
stan posiadania klasztoru, wtedy dopiero aktywizują się gospodarczo siostry czarnowąskie<br />
i rozpoczynają akcję kolonizacyjną na prawie niemieckim na otrzymanych<br />
uprzednio obszarach.<br />
Bardzo niekorzystnym wydarzeniem z punktu widzenia funkcjonowania i rozwoju<br />
klasztoru okazał się podział Śląska na dzielnice w 1281 roku. Władysław podzielił<br />
swoje państwo pomiędzy synów: Bolesław otrzymał Opole, Mieszko – Cieszyn,<br />
Kazimierz – Bytom, a Przemysław zostało księciem raciborskim. Ta decyzja, jak się<br />
później okazało, miała dla klasztoru brzemienne skutki. Odtąd posiadłości ziemskie<br />
kanoniczek św. Norberta były rozproszone w obrębie kilku księstw, co skutkowało<br />
stopniowym uszczupleniem majątku. W takiej nowej rzeczywistości politycznej<br />
norbertanki musiały zabiegać u poszczególnych książąt o konfirmację swojego stanu<br />
posiadania.<br />
Jak w tym wszystkim wyglądała polityka władców linii opolskiej? Jeszcze w 1 poł.<br />
XIV w. włodarze opolscy nie starali się pomniejszać majątku zgromadzenia. Bolko<br />
I potwierdził w 1309 r. granice posiadłości czarnowąskich w swoim księstwie,<br />
zezwalając tym samym na zagospodarowanie przestrzenne (lokacje) wsi położonych<br />
w granicach posiadłości klasztornych 43 . Bolko II przywrócił w 1325 r. prawa fundacji<br />
czarnowąskiej do kościoła filialnego w Dobrzeniu Wielkim 44 , a tuż przed<br />
śmiercią wyraził życzenie, aby po jego zgonie całe jezioro w okolicach wsi Żelazna<br />
należało do klasztoru 45 . I na tym w zasadzie kończy się polityka władców opolskich,<br />
zmierzająca do pomnożenia bądź potwierdzenia stanu posiadania norbertanek.<br />
Po śmierci Bolesława II w 1356 r. 46 nastąpił radykalny zwrot w poczynaniach książąt<br />
opolskich względem placówki. Skończyły się wszelkiego rodzaju donacje książęce.<br />
Sami władcy nie należeli do najzamożniejszych; potencjał ziemski wyczerpał się<br />
na skutek rozdawnictwa z XIII i początków XIV w. O czynszach mowy być nie<br />
mogło, mimo że uległ ewolucji model nadań w stosunku do XIII w. – z nadań ziemskich<br />
na gospodarkę czynszową, bo Piastowie opolscy sami popadali w długi. Coraz<br />
częściej widzimy natomiast w gronie darczyńców klasztoru mieszczan i szlachtę.<br />
Oczywiście, nie wnoszą oni tak wielkich sum do kasy klasztornej 47 . Od 2 poł.<br />
połowy XIV w. aż po rok 1532, który wyznacza ramy chronologiczne tego szkicu,<br />
książęta opolscy przestali całkowicie dotować swoją rodzimą fundację, ograniczając<br />
się jedynie do roli rozjemców i poświadczając od czasu do czasu transakcje<br />
i nadania osób trzecich na rzecz klasztoru. Przykładem mogą być dokumenty Władysława<br />
Opolczyka z 1386 i 1401 r., Bolka IV z 1403, wdowy po Władysławie II –<br />
43 CDS, I, nr 22.<br />
44 Tamże, nr 29.<br />
45 Tamże, nr 37.<br />
46 B. Snoch, Bolesław II, [w:] Książęta i księżne Górnego Śląska, s. 30.<br />
47 Szerzej: S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 34–37.
82 Wojciech Dominiak<br />
Ofki – z 1414 r., czy dyplom współregentów Mikołaja i Jana z 1480 r. 48 W żadnym<br />
z wyżej wymienionych przypadków książęta opolscy nie są wspominani jako fundatorzy<br />
placówki.<br />
Klasztor stopniowo popadał w gospodarczą ruinę i pozbywał się w latach<br />
1410–1496 (odsprzedawał) części swojego majątku osobom świeckim 49 . Aż 17 razy<br />
o czynsze upominał się klasztor św. Wincentego we Wrocławiu 50 . Ponadto Piastowie<br />
opolscy nie przestrzegali praw klasztoru pochodzących z nadań ich poprzedników,<br />
a dochody należne zgromadzeniu (czynsze) pożytkowali na swoją korzyść. Szczególnie<br />
widoczny jest ten problem w XV w., kiedy władcy odsprzedawali osobom<br />
prywatnym swoje prawa książęce: tak uczynił Bernard niemodliński w 1437 r. odsprzedając<br />
swe czynsze ze wsi Frauendorf staroście opolskiemu Mikołajowi Biesowi;<br />
podobnie u schyłku XV w. w 1498 r. 51 postąpił Jan II Dobry, który pozbył się<br />
na rzecz Pruszkowskiego czynszów z Małego Dobrzenia 52 . Nabywcy z kolei nadużywali<br />
swoich praw, zajmując wsie, z których nabyli czynsze (np. Pruszkowski zajął<br />
Dobrzeń Mały) 53 . Ostatni Piast opolski zagarnął bezprawnie w 1515 r. pokaźną część<br />
majątku klasztornego, aż 10 wsi, na co usilnie uskarżał się papieżowi Leonowi X<br />
jeden z prepozytów 54 . Książęta opolscy wykorzystali fakt, że klasztor uległ niemal<br />
całkowitej degradacji w 2 poł. XV w. Brakowało podstawowych rzeczy – nawet<br />
koniecznych w sprawowaniu liturgii. Dlatego też biskup Jodok apelował o to, aby<br />
pomóc klasztorowi w zamian za 40 dni odpustu 55 . Ostatni Piast opolski zakończył<br />
życie 27 marca 1532 56 . Tym samym placówka w Czarnowąsach straciła nominalnie<br />
(!) swoich opolskich protektorów, bo faktycznie już od połowy XIV w., kiedy<br />
to Bolesław II uczynił ostatni zapis donacyjny na rzecz klasztoru czarnowąskiego,<br />
o kurateli książęcej mowy być nie może 57 .<br />
Dzieje klasztoru czarnowąskiego stanowią klasyczny przykład, jak podział<br />
na dzielnice przyczynił się do stopniowej degradacji gospodarczej placówki. Rozpatrując<br />
ten problem z punktu widzenia nauk ekonomicznych, należy stwierdzić, że<br />
głównym celem organizacji (w naszym przypadku będzie to klasztor czarnowąski)<br />
48 CDS, I, nr 48, 76, 77, 88, 142.<br />
49 Tamże, nr 90, 131, 161.<br />
50 S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 38.<br />
51 Tamże, s. 38–39.<br />
52 Tamże, s. 39.<br />
53 Tamże.<br />
54 Wróblin, Łany, Biedrzychowice, Grocholubę, Stradunię, Brożec, Radunię, Żelazną, Brynicę, Czarnowąsy;<br />
S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 38; por. M. Kopka, Pierwotne uposażenie klasztoru.<br />
55 CDS, I, nr 129. Szerzej: S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 39.<br />
56 K. Jasiński, Rodowód Piastów, s. 111.<br />
57 Podobną tendencję obserwujemy na Dolnym Śląsku oraz Pomorzu. Książęta ziębiccy czy głogowscy,<br />
a także pomorscy postępują niemal identycznie w stosunku do klasztorów; wątek został podniesiony<br />
w głosach w dyskusji wokół niniejszego artykułu przez dra Romana Stelmacha i prof. dra hab. Błażeja<br />
Śliwińskiego.
Stosunek Piastów opolskich do klasztoru norbertanek... 83<br />
jest jej przetrwanie i rozwój. Służyć temu mają aktywa, środki trwałe, składające<br />
się na majątek klasztoru. W naszym przypadku do początku XIV w. w skład aktywów<br />
wchodziły nadania ziemskie i inne nieruchomości. Kiedy skończyły się donacje,<br />
a klasztor nie otrzymywał od książąt nawet uposażeń finansowych (czynszów),<br />
był stopniowo pozbawiany źródeł dochodu, co początkowo hamowało jego rozwój,<br />
a następnie przyczyniało się do systematycznego regresu gospodarczego. Klasztor<br />
rozwijał się bardzo prężnie pod troskliwym protektoratem książąt opolskich. Kiedy<br />
tej opieki zabrakło, od 2 poł. XIV w. następował stopniowo proces pauperyzacji.<br />
W czym zatem możemy upatrywać powodów zahamowania kurateli książęcej? Jest<br />
ich kilka. Po pierwsze, klasztor od czasów Władysława I przestał pełnić posiadaną<br />
wcześniej funkcję. Piastowie opolscy nie traktowali Czarnowąsów jako nekropolii<br />
swojej linii książęcej. Tę rolę miał przejąć Racibórz, a później Opole. Druga kwestia<br />
dotyczy pochodzenia kanoniczek czarnowąskich. Od XIII w. do klasztoru przyjmowano,<br />
co ustaliła Stefania Pierzchalanka-Jeskowa, przeważnie członków rodzin<br />
szlacheckich i mieszczańskich 58 . Rzecz jasna, taka placówka przestała być już atrakcyjnym<br />
miejscem dla księżniczek opolskich; zresztą świetnym potwierdzeniem tej<br />
tezy jest fakt, iż z dziesięciu księżniczek opolskich tylko jedna (!) wstąpiła do kanoniczek<br />
św. Norberta – córka Kazimierza I, fundatora placówki. Mieszko II zmarł<br />
bezpotomnie, Władysław miał tylko jedną córkę, którą wydał za Henryka IV Prawego<br />
59 . Już w XIV w. Bolko II Opolski posłał swoje cztery (!) z pięciu córek do klasztorów<br />
– żadna z nich nie przestąpiła jednak progu czarnowąskiego zgromadzenia.<br />
Ponadto pojawiały się inne formacje duchowe. Dla przykładu: księżniczki opolskie<br />
wybierały placówki bardziej atrakcyjne: formacje klarysek albo cysterek. Klasztory,<br />
w których poświęciły swoje życie służbie Bogu, bardzo często stanowią także miejsce<br />
ich wiecznego spoczynku 60 .<br />
Nasze rozważania pragnę zakończyć cytatem z klasycznej już pracy Stanisława<br />
Trawkowskiego, odnoszącym się do XIII-wiecznych realiów: „Zakon [premonstratensów<br />
– W. D.] jednak był już osłabiony, by istotnie móc przeprowadzić zadania<br />
[...], by spełnić nadzieje, które w nim pokładano. Toteż premonstratensów szybko<br />
zastąpią w Polsce dominikanie i franciszkanie, zaś konwenty premonstrateńskie<br />
zostaną zepchnięte na margines życia społeczno-politycznego” 61 . Powyższe twierdzenie<br />
jest jak najbardziej adekwatne do historii księstwa, klasztoru norbertanek<br />
oraz Piastów opolskich.<br />
58 S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 36.<br />
59 K. Jasiński, Rodowód Piastów śląskich, s. 43.<br />
60 Zob. W. Dominiak, Książęta opolscy a klasztory żeńskie.<br />
61 S. Trawkowski, Między herezją a ortodoksją – rola społeczna premonstratensów w XII wieku, Warszawa<br />
1964, s. 200.
Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />
Folia 40 Studia Historica V 2007<br />
Marek Smoliński (Gdańsk)<br />
Latyfundium klasztoru żukowskiego<br />
w średniowieczu.<br />
Próba periodyzacji dziejów gospodarczych<br />
Dzieje majątków należących w średniowieczu do klasztoru premonstrantek<br />
w Żukowie na Pomorzu Gdańskim podzielić można na kilka podstawowych okresów.<br />
Granice tej periodyzacji wyznaczają określone wydarzenia polityczne z historii<br />
Pomorza i częstokroć stanowiące ich reminiscencje zmiany gospodarcze, jakim<br />
podlegały na przestrzeni lat klasztorne dobra. Stąd też w zachowanych źródłach<br />
dotyczących klasztoru odszukać można zaledwie kilka momentów świadczących<br />
o wyznaczeniu przez norbertanki konkretnego kierunku polityki gospodarczej, próbie<br />
jego realizacji oraz wprowadzenia długofalowego planu rozwoju gospodarczego<br />
dóbr. O wiele częściej natomiast zmiany te podyktowane były cyklicznym niszczeniem<br />
dóbr klasztornych w czasie kolejnych konfliktów zbrojnych, które stały się<br />
udziałem Pomorza Gdańskiego, i próbami odbudowy stanu posiadania norbertanek<br />
z Żukowa.<br />
W historii posiadłości klasztoru żukowskiego da się wydzielić 4 podstawowe<br />
fazy. Pierwszą stanowi okres od założenia klasztoru do czasów najazdu pruskiego<br />
z lat dwudziestych XIII w. Druga faza to okres odbudowy klasztoru i szeregu<br />
nadań, z których najdonioślejsze były udziałem przedstawicieli pomorskiej dynastii<br />
Sobiesławowiców i biskupa włocławskiego Michała. Był to okres największego<br />
wzrostu majątkowego klasztoru w średniowieczu. W fazie trzeciej, mającej swe<br />
początki jeszcze w XIII w., lecz przypadającej głównie na 1 poł. XIV w., mniszki<br />
rozpoczęły realizację planu gospodarczego polegającego na wprowadzeniu nowych<br />
metod gospodarowania i zarządu posiadłościami klasztornymi – dobra zakonne<br />
zaczęto lokować na prawie niemieckim. Faza czwarta, przypadająca na drugą połowę<br />
XIV i wiek XV, cechowała się upadkiem gospodarki klasztornej. Latyfundium<br />
żukowskie znalazło się w tak złym stanie, że norbertankom, ze względu na trudności<br />
z utrzymaniem klasztoru, zabroniono prowadzić nowicjat. W końcu doszło też<br />
do próby przejęcia kontroli nad klasztorem przez zakon krzyżacki.
Latyfundium klasztoru żukowskiego w średniowieczu... 85<br />
Ze względu na stan zachowania bazy źródłowej nie da się dokładnie i przekonująco<br />
ustalić dokładnej daty fundacji klasztoru. O pobycie premonstrantek<br />
na Pomorzu Gdańskim (w miejscu zwanym Stolpa) doniósł niedatowany dokument<br />
wystawiony na rzecz norbertanek przez princepsa gdańskiego Mściwoja I 1 . Wedle<br />
pochodzącego z 1259 r. transumptu tego dyplomu, Mściwoj I powyższy dokument<br />
wystawić miał 24 kwietnia 1209 r. 2 Stąd też w starszej literaturze przedmiotu<br />
pojawiły się propozycje wskazujące właśnie na 1209 r., ale też i lata 1212–1214<br />
czy 1215–1216 lub też konkretnie 1213 r., jako czas wystawienia tego dyplomu,<br />
a co za tym idzie również termin, do którego miał powstać klasztor 3 . Wedle ostatnich<br />
badań czas ten ograniczyć trzeba być może do 1212 r. 4 Pierwotne uposażenie klasztoru<br />
składać się miało, prócz miejsca gdzie ulokowano klasztor, ze wsi Żukowo, niezidentyfikowanych<br />
wsi Misclino, Sulislave, Barclino, Świemirowo, a także z tego,<br />
co nadała norbertankom żona Mściwoja I Zwinisława – a więc Kępy Oksywskiej<br />
(znajdowało się na niej 16 wsi, choć w cytowanym dokumencie jeszcze o nich nie<br />
wspomniano 5 ) oraz wsi Beleczkowo (w okolicach Białogardy) i podświeckiego Grabowa.<br />
Do tego doliczyć należy też zyskane przez norbertanki uprawnienia rybołówcze<br />
(na rzecz Warznicy i w jeziorach: Brodno i Gartsno), prawa do odławiania<br />
bobrów we wszystkich posiadłościach oraz nadanie im ludności dziesiętniczej<br />
zamieszkującej wsie przyklasztorne. Całości uposażenia dopełniało prawo przyznane<br />
mniszkom do wszystkich ruchomości i nieruchomości w nadanych wsiach, trzeciej<br />
cześć zysków pochodzących z cła od sukna wwożonego do Gdańska i roczny<br />
czynsz składający się z 40 grzywien pobieranych od karczm znajdujących się<br />
1 Pommerellisches Urkundenbuch, hrsg. v. M. Perlabach, (dalej Pommerell. UB), Danzig 1882, nr 14;<br />
Kopiariusz klasztoru norbertanek w Żukowie, wyd. A. Czacharowski, (dalej Kopiariusz), „Zapiski Historyczne”<br />
(dalej cyt. ZH) 23, 1957, z. 4, nr 1; H. Lingenberg, Urkundenfälschungen des Klosters Oliva und<br />
anderer geistlicher Institutionen Pommerellens/Pommerns (bis ca. 1310), Lübeck 1996, nr 1.<br />
2 Pommerell. UB, nr 186.<br />
3 T. Hirsch, Pommerellische Studien. Das Kloster Zuckau im dreizehnten und vierzehnten Jahrhundert,<br />
Neuen Preussischen Provinzial Blätter, Bd. 3, 1853, s. 10–13; tenże, Geschichte des Karthauser Kreises,<br />
„Zeitschrift des Westpreussischen Geschichtvereins” 16, 1882, s. 13 i n.; S. Kujot, Kto założył parafie<br />
w dzisiejszej diecezji chełmińskiej? Studium historyczne, „Roczniki Towarzystwa Naukowego w Toruniu”,<br />
9, 1912, s. 166; tenże, Dzieje Prus Królewskich, cz. I (do roku 1308), tamże, 20–22, 1913–1915,<br />
s. 816; G. Labuda, Ze studiów nad najstarszymi dokumentami Pomorza Gdańskiego, „Zapiski Towarzystwa<br />
Naukowego w Toruniu” 18, 1953, z. 1–4, s. 160 i n.; K. Jasiński, Kilka uwag o najstarszych dokumentach<br />
Pomorza Gdańskiego, „Studia Źródłoznawcze” 2, 1958, s, 147–148; A. Czacharowski, Uposażenie<br />
i organizacja klasztoru norbertanek w Żukowie od XIII do połowy XV wieku, Toruń 1963, s. 13–14;<br />
J. Powierski, Mściwoj princeps gdańskopomorski, [w:] Ludzie pomorskiego średniowiecza, Gdańsk 1981,<br />
s. 86; B. Śliwiński, Wieś Żukowo wedle najdawniejszych źródeł pisanych, [w:] Dzieje Żukowa, pod red.<br />
tegoż, Żukowo 2003, s. 42. Całość dyskusji na temat daty fundacji klasztoru zebrał T. Rembalski, Dzieje<br />
osadnictwa na terenie współczesnych gmin Kosakowo i Gdynia od XIII do XV w. (w druku).<br />
4 B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 42; tenże, Czy Wierzchosława córka księcia kujawskiego Bolesława i wnuczka<br />
Mieszka III Starego była mniszką w Żukowie na Pomorzu Gdańskim?, [w:] Mazowsze, Pomorze, Prusy.<br />
Gdańskie Studia z Dziejów Średniowiecza, nr 7, pod red. tegoż, Gdańsk 2000, s. 238.<br />
5 Zob. Pommerell. UB, nr 91; K. Górski, Oksywie, „Rocznik Gdański”, (dalej RG) 12, 1938, s. 12–14;<br />
A. Czacharowski, Uposażenie, s. 38–39. Ich dzieje omawia T. Rembalski, Dzieje osadnictwa.
86 Marek Smoliński<br />
w Gdańsku 6 . Około 1224 r. z rąk princepsa gdańskiego Świętopełka norbertanki<br />
zyskały jeszcze (prócz akceptacji treści poprzedniego nadania, którego autorem<br />
był Mściwoj I) potwierdzenie posiadania wsi Lędziechowo, a także stację rybacką<br />
i owczarnię na Kępie Oksywskiej. Jednocześnie jednak sprecyzowano zasięg tamtejszych<br />
dóbr żukowskich. W dokumencie Świętopełka mówiło się już nie o posiadaniu<br />
całości Kępy Oksywskiej, ale tylko jej połowy 7 . Za swoistą rekompensatę<br />
uznać trzeba przyznanie mniszkom samego Oksywia i tamtejszego kościoła. Dobra<br />
te objęto ezgempcją od obowiązku związanego z prawem książęcym, a więc tzw.<br />
stacji. Przywilej bobrowniczy natomiast obowiązywał na Warznicy i na Słupi (od<br />
1224 r. oznaczono go do granicy Sulęczyna). Dopełnieniem pierwszych darowizn<br />
na rzecz klasztoru był stopniowo udzielany mniszkom immunitet, który w dłuższym<br />
okresie gwarantował większą swobodę mniszek w zarządzaniu przyznanymi im dobrami.<br />
W 1224 r. premonstratenski otrzymały jeszcze prawo do pięciu garnców miodu<br />
rocznie pobieranych w Liniewie i pięciu w Skorzewie 8 .<br />
Śledząc wiadomości źródłowe odnoszące się do lat 1212(?)–1224, można przedstawić<br />
obraz życia gospodarczego klasztoru żukowskiego. Najważniejszym uposażeniem<br />
były z pewnością dobra wiejskie dane zakonnicom. W kontekście tego rodzaju<br />
nadań w ramach korzyści uwzględnić trzeba wszelkie towarzyszące podobnym<br />
donacjom pożytki płynące przede wszystkim z uprawy pół, posiadania łąk, pastwisk<br />
oraz hodowli zwierząt: bydła i, co może istotniejsze, koni. Rozpatrując uposażenie<br />
klasztoru zyskane w pierwszych latach jego istnienia zwrócić trzeba jednak uwagę<br />
na czynniki, które w przyszłości miały zahamować jego dalszy rozwój gospodarczy.<br />
Zaliczyć do tego trzeba fakt rozlokowania dóbr wiejskich w różnych częściach Pomorza<br />
Gdańskiego. Wydaje się, że był to czynnik znacznie utrudniający prowadzenie<br />
planowej i zwartej gospodarki przez osiadłe w Żukowie norbertanki. Niewykluczone,<br />
że od zagrożeń powodowanych przez zastój gospodarczy i stopniową degradację<br />
pierwotnej funkcji dóbr ziemskich klasztoru, czyli właściwie jego utrzymania,<br />
chronić miał w założeniu fundatorów nadanie norbertankom ludności dziesiętniczej<br />
w Rębiechowie i Świemirowie. Tą bowiem kategorią można było w miarę swobodnie<br />
dysponować i używać jej w miejscach, gdzie z jakiś powodów upadała gospodarka<br />
jej właścicieli. Już jednak w latach 20. XIII w. taki charakter nadań ziemskich<br />
był raczej anachronizmem.<br />
Spore znaczenie odgrywać musiały również w gospodarce klasztoru pożytki czerpane<br />
z jezior i rzek. Zaliczyć do tego trzeba istniejące od początku fundacji żukowskiej<br />
prawo połów ryb, jak i możliwość odławiania bobrów. Choć w dokumencie<br />
Mściwoja I nie uściślono jeszcze dokładnych pożytków czerpanych z dóbr oksywskich,<br />
to jednak charakter wsi położonych na kępie oksywskiej zdaje się wskazywać<br />
6 W sprawie uposażenia klasztoru zob. literaturę z przyp. 3 oraz W. Łęga, Obraz gospodarczy Pomorza<br />
Gdańskiego z XII i XIII wieku, Poznań 1949, s. 9,11–12, 20–21, 65, 115–116, 177, 181.<br />
7 Pommerell. UB, nr 26. Faktycznie oznaczało to utratę praw do Mostów, Pierwoszyna, Kosakowa, Dębogórza,<br />
Kochowa, Zbychowa, Kiedrzyna, Senchina, Niemichowa, do których wkrótce (do 1224 r.) przyznawać<br />
zaczęła się Oliwa. Zob. T. Rembalski, Dzieje osadnictwa.<br />
8 W tej sprawie zob. A. Czacharowski, Uposażenie, s. 31.
Latyfundium klasztoru żukowskiego w średniowieczu... 87<br />
na to, że ich znacznym atutem w dostarczaniu dochodów klasztorowi były dochody<br />
czerpane z rybołówstwa 9 .<br />
Porównując więc stan posiadania majątkowego klasztoru z pierwszego okresu<br />
jego funkcjonowania spostrzec można, że nie odbiegał on zbytnio od tego, co ówcześnie<br />
posiadali najwięksi beneficjenci nadań princepsów czy później książąt gdańskich<br />
i pomorskich, a więc cystersi oliwscy. Ci bowiem w okresie fundacji klasztoru<br />
otrzymali 7 wsi, do 1224 r. posiadali ich ok. 17 10 . W podobnym sposób, lecz już<br />
z uwzględnieniem lokalnych warunków, porównać można inne prawa posiadane<br />
przez oba klasztory.<br />
Pierwsza faza uposażenia i budowy podstawy majątkowej klasztoru została przerwana<br />
przez najazd pruski z lat dwudziestych XIII w. 11 Okazał się katastrofalny,<br />
gdyż konwent został wymordowany, a ponadto klasztor doznał wymiernych strat<br />
gospodarczych. Majątek premonstrantek żukowskich przedstawiał po tym wydarzeniu<br />
raczej negatywny obraz. Podczas jego odbudowy zrezygnowano nawet z próby<br />
odtworzenia dawnej struktury i zadecydowano o translacji samego klasztoru. Z tej<br />
racji natomiast, iż podczas najazdu zginęły zapewne wszystkie mniszki przebywające<br />
w klasztorze 12 , musiał on z pewnością dotknąć wsi znajdujących się w bezpośrednim<br />
sąsiedztwie miejsca klasztornego (pierwotnie Stołpy). Uwaga o zniszczeniu<br />
dóbr klasztornych dotyczy więc z pewnością Żukowa i miejscowości określonych<br />
w dokumencie fundacyjnym jako Mislicyn, Sulislave i Barclino. Najprawdopodobniej<br />
między 1226 a 1245 r. do Żukowa przyłączono wcześniejsze Mislincino,<br />
Sulislave natomiast złączono ze wsią Barcelino. W wyniku tego powstała nowa wieś<br />
9 Pommerell. UB, nr 25, 26. Choć oczywiście nie można lekceważyć wagi posiadania samych posiadłości<br />
oksywskich. O nie bowiem, a nie o prawa np. rybołówcze toczył się długoletni spór Żukowa z Oliwą.<br />
Zob. S. Kujot, Dzieje, s. 816 i 876; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 18–19; F. Sikora, Z dziejów klasztoru<br />
oliwskiego w XII–XVI wieku, ZH 42, 1977, z. 1, s. 104–105; tenże, Początki klasztoru cysterek<br />
w Żarnowcu, ZH 48, 1983, z. 1–2, s. 12; G. Labuda, Z badań nad genealogią książąt Pomorza Gdańskiego<br />
w XII i XIII wieku, RG 41, 1981, z. 1, s. 8; H. Lingenberg, Die Anfänge des Klosters Oliva und die Entstehung<br />
der deutschen Stadt Danzig, Stuttgart 1982, s. 191–194; K. Dąbrowski, W sprawie najstarszych<br />
dziejów klasztoru oliwskiego, ZH. 47, 1982, z. 1, s. 109–110; B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 50–51.<br />
10 Pommerell. UB, nr 6 i 18; G. Labuda, Ze studiów, s. 117–122; K. Dąbrowski, Opactwo cystersów w Oliwie<br />
od XII do XVI wieku, Gdańsk 1975, s. 25–30; 51; F. Sikora, Z dziejów, s. 100 H. Lingenberg, Die<br />
Anfänge, s. 188 i n.; podsumowanie badań: D.A. Dekański, Z dziejów opactwa cysterskiego w Oliwie ze<br />
szczególnym uwzględnieniem problematyki zmian majątkowych w latach 1308–1342, [w:] Ludzie, władza,<br />
posiadłości. Gdańskie Studia z Dziejów Średniowiecza, nr 1, pod red. J. Powierskiego, B. Śliwińskiego,<br />
Gdańsk 1994, s. 29–30.<br />
11 Odnośnie do dyskusji w sprawie daty najazdu zob. G. Labuda, Ze studiów, s. 133; J. Powierski, Stosunki<br />
polsko-pruskie do 1230 r. ze szczególnym uwzględnieniem roli Pomorza Gdańskiego, Toruń 1968, s. 161;<br />
E. Rymar, Ze studiów nad genealogią książąt Pomorza Gdańskiego w pierwszej połowie XIII wieku. Daty<br />
zgonów, ZH 42, 1977, z. 1, s. 17–18; J. Wenta, Zaginiony rocznik oliwski z XIII/XIV wieku, ZH 45, 1980,<br />
z. 3, s. 9–11.<br />
12 Das Totenbuch des Prämonstratenserinnenkloster Zuckau bei Danzig, hrsg. v. M. Perlbach, Quellen<br />
und Darstellungen zur Geschichte Westpreussen, Bd. 5, 1905, s. 12; Nekrolog klasztoru św. Wincentego,<br />
wyd. K. Maleczyński, B. Kürbis, R. Walczak, Monumenta Poloniae Historica, t. IX, series nova, Warszawa<br />
1971; s. 75; G. Labuda, Ze studiów, s. 134; B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 54–55.
88 Marek Smoliński<br />
o nazwie Golubino 13 . Zniszczeniami dotknięte zostały zapewne i inne wsie darowane<br />
norbertankom jeszcze przez Mściwoja I. Sądząc z położenia Świemirowa,<br />
graniczącego z dobrami także zaatakowanego przez Prusów klasztoru oliwskiego,<br />
musiało ono również leżeć na trasie marszu oddziałów pruskich. Położenie wymienionego<br />
w dokumentach Mściwoja I i Świętopełka Rębiechowa, usytuowanego przy<br />
trakcie komunikacyjnym łączącym Żukowo z Oliwą, daje szansę dla postawienia hipotezy,<br />
że i ono zostało złupione przez Prusów. Niewykluczone, że w miarę dobrym<br />
stanie najazd przetrwały włości podarowane zakonowi u początków fundacji żukowskiej<br />
przez Zwinisławę, czyli dobra oksywskie. Sądząc bowiem ze swoistej „topografii<br />
strat” poniesionych przez pomorskie instytucje klasztorne (zwłaszcza Oliwę<br />
i Żukowo), zagony pruskie po podejściu w okolice Gdańska musiały skierować się<br />
na południowy zachód od dzisiejszego miasta. Najazd nie dotknął najpewniej dóbr<br />
żukowskich znajdujących się na zachód i północ od dzisiejszego Gdańska na obszarze<br />
dzisiejszej Gdyni. Być może w tym tkwiła jedna z przyczyn tak długotrwałego i zawziętego<br />
sporu Żukowa z Oliwą o Kępę Oksywską jako podstawy dla ewentualnych<br />
planów przyszłej odbudowy dóbr zniszczonych najazdem klasztorów. W podobny<br />
sposób należy zapewne podejść do losów znajdującego się nad Łebą Beleczkowa.<br />
Zachowane źródła nie pozwalają za to snuć podobnych jak w powyższym wypadku<br />
przypuszczeń odnośnie wsi Grabowo, którą lokalizuje się w okolicach Topólna,<br />
niedaleko Świecia, i otrzymanego przez norbertanki przed 1224 r. Lędziechowa.<br />
Drugą fazę w historii istnienia klasztoru i jego gospodarczych podstaw otwiera<br />
przywilej księżny zachodniopomorskiej, córki Mściwoja I Mirosławy nadany już<br />
klasztorowi położonemu w Żukowie 14 . Mimo wątpliwości co do ścisłego określenia<br />
terminu wystawienia cytowanego dyplomu wiadomo, że nastąpiło to po zniszczeniu<br />
klasztoru przez Prusów. Możliwe, że jego celem było dostarczenie zakonnicom<br />
środków na odbudowę klasztoru, do czego dążyli też i inni przedstawiciele<br />
dynastii Sobiesławowiców (Racibor Mściwujowic, Świętopełk gdański i Sam-<br />
bor II). Jak ważną placówką było Żukowo dla przedstawicieli miejscowych książąt,<br />
świadczyć zresztą może fakt wstąpienia do tego klasztoru trzech córek Mściwoja I:<br />
Witosławy, która wkrótce objęła urząd magistry, Zwinisławy i być może Anastazji<br />
15 . Twierdzenie, że nadanie (z 1229 r.) księżniczki zachodniopomorskiej Mirosławy<br />
ułatwić miało odbudowę klasztoru, tłumaczy jego charakter. Prócz wsi Juszkowo<br />
w pobliżu Kołobrzegu norbertanki otrzymały też inne korzyści, stanowiące<br />
konkretny dochód pieniężny bądź też taki, który łatwo się na pieniądze przekładał.<br />
Niewykluczone, że w pierwszym rzędzie Żukowo otrzymało od Mirosławy żupy solne<br />
znajdujące się w Kołobrzegu. Następnie zaś jeszcze dziesięć grzywien z należącego<br />
do książąt uznamskich (potem szczecińskich) rocznego dochodu z Kołobrzegu.<br />
13 W sprawie procesu formowania się wspomnianych wsi zob. B. Śliwiński, M. Smoliński, Klasztor i wieś<br />
Żukowo na przełomie XIII i XIV w., [w:] Dzieje Żukowa, s. 61.<br />
14 Pommerell. UB, nr 40 i nr 41; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 36; B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 57.<br />
Na temat datacji nadań zob. E. Rymar, Rodowód książąt pomorskich, t. 1, Szczecin 1995, s. 162–163,<br />
281–283.<br />
15 B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 57.
Latyfundium klasztoru żukowskiego w średniowieczu... 89<br />
Prócz tego zwolnienia z danin pobieranych od miejscowych żup solnych, które już<br />
wcześniej miały norbertanki.<br />
Trudno ocenić, na ile darowizny Mirosławy przyczyniły się do odbudowy stanu<br />
posiadania zakonu po najeździe pruskim i co najważniejsze, na ile norbertanki<br />
zdołały je wykorzystać. Z pewnością przyjąć należy, że dalszy rozwój gospodarczy<br />
utrudniony był przez konflikty wewnętrzne, które targały Pomorzem Gdańskim<br />
od końca lat 30. XIII w. W wojnie domowej między Świętopełkiem gdańskim, Raciborem<br />
białogardzkimi i Samborem II 16 upatrywać można też przyczyn, dla których<br />
siostry z Żukowa w latach 30. tegoż wieku, nie rezygnując oczywiście z nadań<br />
ziemskich, w coraz większym stopniu zabiegały o dochody, których czerpanie<br />
w mniejszym stopniu zależało od potencjalnego zniszczenia wsi klasztornych. Stąd<br />
też zwraca uwagę, że prócz otrzymanego w 1238 r. z rąk syna Mściwoja I, księcia<br />
na Białogardzie Racibora, wsi Zęblewo 17 , premonstrantki żukowskie wyjednały<br />
u Świętopełka gdańskiego darowiznę znajdującej się w pobliżu Świecia wsi Skarszew<br />
(19 sierpnia 1239 r.) 18 , co uzupełniono dodaniem im dwóch jezior, miejsca<br />
przeznaczonego na młyn i jazu na Wdzie. Do tego książę wzmocnił znacznie<br />
stan posiadania zakonnic w pobliżu trzymanego już od dawna przez nie Grabowa 19 .<br />
Również inny z Sobiesławowiców, Sambor II, w dwa lata później ofiarował norbertankom<br />
Wadzino i trzy jeziora znajdujące się koło klasztoru 20 . Nadania te uzupełniono<br />
licznymi libertacjami i immunitetami wyjmującymi dobra żukowskie spod<br />
władzy prawa książęcego.<br />
Nieco inaczej potraktować trzeba przy tym zrzeczenie się w 1245 r. przez biskupa<br />
kujawskiego Michała na rzecz klasztoru żukowskiego przynależnej mu dziesięciny<br />
z Kępy Oksywskiej (ze wsi Obłuże, Pogórze, Dębogórze, Mosty, Kosakowo,<br />
Pierwoszyn, Kochowa, Gogolewa, Barkocina, Zbychowa, Niemichowa, Gradolewa,<br />
Niebudowa, Nasięcina i Kiedrzyna) 21 . Choć zarówno z wcześniejszych, jak i późniejszych<br />
źródeł wiadomo, że w Mostach, Kochowiu i Oksywiu znajdowały się sta-<br />
16 Zob. M. Smoliński, Polityka zachodnia księcia gdańsko-pomorskiego Świętopełka, Gdańsk 2000, według<br />
indeksów. Tam też starsza literatura przedmiotu.<br />
17 Pommerell. UB, nr 67; S. Kujot, Dzieje, s. 673; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 36–37; B. Śliwiński,<br />
Wieś Żukowo, s. 57 i n. Nadania Świętopełka, jego braci i biskupa kujawskiego Michała traktowane są<br />
w literaturze przedmiotu jako podzięka za zabiegi pokojowe, jakie prowadziła pochodząca z Sobiesławowiców<br />
magistra żukowska Witosława.<br />
18 Pommerell. UB, nr 69.<br />
19 Tamże. W. Łęga, Obraz gospodarczy, s. 22, 38; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 36–37, sądził że Grabowo<br />
zostało ponownie nadane przez Świętopełka norbertankom. Nic jednak nie wiadomo, żeby Żukowo<br />
utraciło do niego prawa. Chodzi więc raczej w tym względzie o formularz dokumentu, jaki wykorzystano<br />
do spisania nadania. Stąd też wnioskować wolno, że Świętopełk potwierdził raczej premonstrantkom<br />
posiadanie Grabowa, niż je ponownie nadawał.<br />
20 Pommerell. UB, nr 71, 72; W. Łęga, Obraz gospodarczy, s. 38; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 36–37;<br />
B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 57.<br />
21 Pommerell. UB, nr 91; S. Kujot, Dzieje, s. 817; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 39–40; H. Lingenberg,<br />
Die Anfänge, s. 193; K. Dąbrowski, W sprawie najstarszych dziejów, s. 109–110; M. Bruszewska-<br />
Głombiowska, Biskup włocławski Michał. Działalność kościelna, gospodarcza, polityczna (1220–1252),
90 Marek Smoliński<br />
cje rybackie 22 , to uzyskanie przez norbertanki biskupiego przywileju potraktować<br />
należy jako dążenie do odzyskania kontroli nad posiadłościami ziemskimi znajdującymi<br />
się na Kępie Oksywskiej. W 1249 r. Świętopełk gdański za namową dominikanów<br />
przywrócił władzę klasztoru żukowskiego nad powyższym terenem, co stało<br />
się ze szkodą dla cystersów oliwskch 23 . Zwrócić jednak należy uwagę, że odnośny<br />
przywilej – choć czasami czyni się w stosunku do jego autentyczności zastrzeżenia<br />
– prócz wyliczenia dóbr żukowskich (w tym również na Kępie Oksywskiej)<br />
akcentował prawa norbertanek do dziesięciny, uprawnień podatkowych oraz libertacji<br />
rybołówczych. Wyraźnie widać więc nacisk położony przy tych darowiznach<br />
Sobiesławowiców z lat 30. i 40. XIII w. na uprawnienia związane z korzyściami<br />
czerpanymi z jezior i rzek, ale także i komasacji dochodów, które niekoniecznie<br />
można było wiązać z konkretnymi dobrami ziemskimi. Tego rodzaju nadania miały<br />
szanse przynajmniej w jakimś stopniu zrekompensować zniszczenia dóbr klasztornych,<br />
nie tylko po najeździe pruskim z 1226/7 r., ale zminimalizować potencjalne<br />
straty poniesione przez norbertanki podczas kolejnych konfliktów przewijających<br />
się wówczas przez Pomorze Gdańskie. Choć brak jest bezpośrednich wzmianek<br />
źródłowych informujących o zniszczeniach posiadłości klasztornych podczas walk<br />
toczonych przez Świętopełka gdańskiego z Krzyżakami (w szczególności ok. 1247<br />
i 1252 r., gdy miały miejsce m.in. ataki na dobra oliwskie), to hipotetycznie przyjąć<br />
należy, że wydarzenia te nie ominęły też i klasztoru żukowskiego, także przecież<br />
związanego silnie z ówczesnym księciem gdańskim.<br />
Przed 1245 r. Prócz powyżej wymienionych nadań, norbertanki zyskały miejscowości<br />
Luzino i Zbychowo (darczyńca nieznany) 24 , w 1249 r. Przewóz i Zbychowo<br />
(Świętopełk gdański), leżące nad Łebą Cecenowo, dodatkowo z jazem i prawem<br />
do połowu łososi (Świętopełk gdański), w 1252 r. Ręboszewo i jeziora Wielkie<br />
Brodno i Małe Brodno (Świętopełk gdański), gdzieś około 1252 r. nieznane już dziś<br />
Karlikowo 25 . W 1280 r. następca Świętopełka gdańskiego Mściwoj II nadał norbertankom<br />
kościół Św. Piotra w Chmielnie wraz z uposażeniem, przy czym znowu<br />
zwraca uwagę sprawa oddania zakonnicom licznych tamtejszych jezior 26 . Niewykluczone,<br />
że słusznymi są tu uwagi wyrażone w literaturze przedmiotu, że Mściwoj<br />
w powyższym wypadku nie tyle sam nadał chmieleński kościół, ale tylko go zatwier-<br />
Gdańsk 2002, s. 69; B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 56–57; T. Rembalski, Dzieje osadnictwa – autor słusznie<br />
chyba wnioskuje, że zwolnienie biskupie objęło też i samą wieś Oksywie.<br />
22 Pommerell. UB, 341, 358, 443, 481; W. Łęga, Obraz gospodarczy, s. 8–9.<br />
23 Pommerell. UB, nr 122; K. Górski, Oksywie, s. 17; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 39–40 i 43–47;<br />
H. Lingenberg, Die Anfänge, s. 193 i n.; K. Dąbrowski, W sprawie najstarszych dziejów, s. 109–110;<br />
M. Bruszewska-Głombiowska, Biskup włocławski Michał, s. 69; B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 58–59;<br />
T. Rembalski, Dzieje osadnictwa.<br />
24 A. Czacharowski, Uposażenie, s. 38; G. Labuda, [w:] B. Wiącek, M. Kochanowski, G. Labuda, Dzieje<br />
wsi Luzino do schyłku XIX wieku, Luzino 1995, s. 59; B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 58.<br />
25 Pommerell. UB, nr 91, 122, 142, 186; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 34–61; G. Labuda, Ze studiów,<br />
s. 112; tenże, [w:] Dzieje wsi Luzino, s. 59; K. Jasiński, Kilka uwag, s. 148; B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 58.<br />
26 Pommerell. UB, nr 320.
Latyfundium klasztoru żukowskiego w średniowieczu... 91<br />
dził. Świątynia i jej wyposażenie miały zaś przejść na rzecz klasztoru dzięki darowiźnie<br />
Damroki-Dąbrówki, kolejnej przedstawicielki Sobiesławowiców 27 . Tym samym<br />
2 poł. XIII w. przyniosła klasztorowi dość znaczny wzrost bazy majątkowej. Był<br />
to jeden z najważniejszych okresów w historii gospodarczej omawianego klasztoru.<br />
Ocenę taką usprawiedliwiają nie tylko nabytki mniszek żukowskich, ale też i straty<br />
poniesione po długoletnim okresie sporów z cystersami oliwskimi o dobra oksywskie<br />
28 . W 1281/82 r. doszło do próby porozumienia między klasztorem żukowskim<br />
i oliwskim. Norbertanki za cenę 30 grzywien i roczny czynsz dwóch grzywien zgodziły<br />
się oddać cystersom sporne miejscowości na Kępie Oksywskiej 29 . Do trwałego<br />
uregulowania wzajemnych roszczeń najprawdopodobniej jednak nie doszło, gdyż<br />
z pretensjami Żukowa do posiadłości oksywskich spotykamy się jeszcze w 1283,<br />
1289 r., a nawet w okresie późniejszym (do 1316 r.). Sporne posiadłość znalazły się<br />
jeszcze w dokumencie przedłożonym przez norbertanki do zatwierdzenia w 1295 r.<br />
Przemysłowi II 30 .<br />
Po wygaśnięciu męskich linii najważniejszych fundatorów klasztoru (przedstawicieli<br />
książąt z dynastii Sobiesławowiców), premonstrantki legitymowały się<br />
posiadaniem ok. 31–33 miejscowości 31 . Prócz tego posiadały też prawa do dochodów<br />
z sukna przywożonego do Gdańska, liczne prawa do rybołówstwa na rzekach<br />
i jeziorach pomorskich, kilka stacji rybołówczych, uprawnienia wynikające z istnienia<br />
karczem w Gdańsku, a także prawa do kołobrzeskich żup solnych. Do lat 90.<br />
XIII w. zdołały też zagwarantować sobie zwolnienia od prawa książęcego i uzyskać<br />
uposażenie dziesięcinne przynależne biskupowi kujawskiemu. Przypuszczać należy<br />
przy tym, że dane zgłoszone przez norbertanki do potwierdzenia w 1295 r. wydają<br />
się być zawyżone (przynajmniej jeśli chodzi o liczbę posiadanych wsi). Tym niemniej<br />
w skali warunków pomorskich wiek XIII odznaczył się dość dynamicznym<br />
rozwojem bazy majątkowej klasztoru.<br />
Istotą trzeciej fazy w dziejach gospodarczych klasztoru żukowskiego były starania<br />
związane z planem wprowadzenia w dobrach klasztornych nowoczesnych metod<br />
gospodarowania. Początki tego procesu zaobserwować można jeszcze w czasie<br />
trwania wyodrębnionej powyżej fazy drugiej historii żukowskiego latyfundium<br />
27 J. Spors, Damroka, [w:] Słownik biograficzny Pomorza Nadwiślańskiego, t. 1, pod red. S. Gierszewskiego,<br />
Gdańsk 1992, s. 289; E. Rymar, Rodowód, s. 301; B. Śliwiński, Dzieje kasztelanii chmieleńskiej,<br />
Chmielno 2000, s. 45 i n.<br />
28 Spór ten wraz ze źródłami i starszą literaturą przedmiotu omówił gruntownie T. Rembalski, Dzieje<br />
osadnictwa.<br />
29 Pommerell. UB, nr 324, 325, 334; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 46; K. Dąbrowski, Opactwo, s. 56;<br />
B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 58; T. Rembalski, Dzieje osadnictwa.<br />
30 Pommerell. UB, nr 530; K. Górski, Kilka uwag, s. 29–32; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 43–47;<br />
T. Rembalski, Dzieje osadnictwa.<br />
31 W. Łęga, Obraz gospodarczy, s. 115. Gdyby więc można było porównać liczbę posiadanych miejscowości<br />
przez klasztor żukowski ze stanem posiadania najbogatszego wówczas na Pomorzu Gdańskim klasztoru<br />
cystersów oliwskich, to wynikałoby, że ci ostatni w 1245 r. posiadali albo chcieli posiadać 35 miejscowości,<br />
a w 1283 r. 42. Zob. Pommerell. UB, nr 87, 353; A. D. Dekański, Z dziejów opactwa, s. 31.
92 Marek Smoliński<br />
w średniowieczu. Datować można go na koniec lat 50. XIII w. 24 IV 1259 r. książę<br />
gdański Świętopełk 32 potwierdził przywilej swojego ojca Mściwoja I i matki Zwinisławy.<br />
Do tego udzielił klasztorowi prawa urządzenia w Żukowie targu z karczmą<br />
i innymi użytecznościami 33 . Dał też mniszkom zgodę na założenie miasta opartego<br />
na prawie niemieckim i przeniesienie na owe prawo wszystkich wsi klasztornych.<br />
Potwierdził szeroki zakres władzy klasztoru nad poddanymi, przyznał norbertankom<br />
prawo sądzenia ludzi obcych, dopuszczających się przestępstw w posiadłościach<br />
norbertanek (w taki wypadku oskarżony miał odpowiadać przed sądem<br />
klasztornym, a nie jak dotychczas, gdy nie był poddanym norbertanek, przed urzędnikami<br />
książęcymi). Wzmacniało to prawną pozycję klasztoru, powodowało też napływ<br />
do jego kasy świadczeń związanych z opłatami za wyrokowanie w konkretnych<br />
sprawach 34 . Książę zwolnił poddanych klasztoru od obowiązku stróży grodowej, od<br />
przewozu, stacji dla psów i koni książęcych, wreszcie zezwolił mniszkom na wydobywanie<br />
z ziemi wszystkich kruszców, rezerwując jedynie dla siebie trzy czwarte<br />
ewentualnie odkrytego złota i srebra 35 . Poddani norbertanek mieli jednak obowiązek<br />
brania udziału w budowie i reperacjach grodów kasztelańskich w okręgach, w których<br />
mieszkali, oraz udziału w wojnach obronnych.<br />
Sformułowania dokumentu książęcego z 1259 r. wskazują na ambitne plany<br />
norbertanek żukowskich oraz na ich otwartość na nowoczesne sposoby gospodarowania.<br />
Niestety, z jakiś trudnych do jasnego określenia przyczyn, zamierzenia te<br />
musiały czekać na swą realizację właściwie aż do XIV w. Niepowodzenia cechowały<br />
bowiem kolejne podejmowane próby wprowadzenia gospodarki opartej o czynsz,<br />
które klasztor podejmował dowodnie ok. 1283 i 1295 r. 36 Mimo niepowodzeń wspomnianych<br />
zamierzeń, ważny wydaje się zabezpieczenie klasztoru od strony dowolności<br />
w przyjęciu prawa niemieckiego w dobrach norbertanek, które otrzymały one<br />
w 1283 r. z rąk Mściwoja II 37 . Dzięki temu mogły korzystać z kilku rodzajów pra-<br />
32 Pommerell. UB, nr 186; B. Śliwiński, M. Smoliński, Klasztor i wieś Żukowo, s. 64–66.<br />
33 B. Śliwiński, M. Smoliński, Klasztor i wieś Żukowo, s. 66, gdzie przypomniano, że w omawianym okresie<br />
podobne prawa dotyczące pozwolenia na założenie miasta i targu z rąk Świętopełka otrzymali tylko cystersi<br />
bukowscy.<br />
34 Z. Kaczmarczyk, Immunitet sądowy i jurysdykcja poimmunitetowa w dobrach Kościoła w Polsce<br />
do końca XIV wieku, Poznań 1936, s. 373–375; B. Śliwiński, M. Smoliński, Klasztor i wieś Żukowo,<br />
s. 64–66.<br />
35 Pommerell. UB, nr 186; J. Matuszewski, Immunitet ekonomiczny w dobrach Kościoła w Polsce<br />
do 1381 r., Poznań 1936, s. 560; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 53; T. Lalik, Regale targowe książąt<br />
wschodniopomorskich w XII–XIII wieku, „Przegląd Historyczny” 56, 1965, s. 183; E. Rozenkranz, Początki<br />
i ustrój miast Pomorza Gdańskiego do schyłku XIV stulecia, Gdańsk 1962, s. 153, 249; B. Śliwiński,<br />
M. Smoliński, Klasztor i wieś Żukowo, s. 68.<br />
36 Pommerell. UB, nr 360 i 530; por. A. Czacharowski, Uposażenie, s. 58, 62; M. Biskup, Średniowieczna<br />
sieć klasztorów w państwie Zakonu Krzyżackiego w Prusach (do 1525 roku), [w:] Zakony i klasztory<br />
w Europie środkowo-wschodniej X–XX wiek, pod red. J. Gapskiego i J. Kłoczowskiego, Lublin 1999,<br />
s. 52. Por. też J. Pakulski, Stosunki Przemysła II z duchowieństwem metropolii gnieźnieńskiej, [w:] Przemysł<br />
II – Odnowienie Królestwa Polskiego, pod red. J. Krzyżaniakowej, Poznań 1997, s. 97.<br />
37 Pommerell. UB, nr 360.
Latyfundium klasztoru żukowskiego w średniowieczu... 93<br />
wa niemieckiego funkcjonującego na Pomorzu Gdańskim, a co za tym idzie, wybrać<br />
taki jego rodzaj, który wydawał się być w lokalnych warunkach najlepszy. Brak powodzenia<br />
reform gospodarczych zdaje się więc świadczyć o stagnacji, w jaka popadł<br />
klasztor najpierw po śmierci Mściwoja II, a potem i dziedziczącego po nim Pomorze<br />
Gdańskie Przemysła II. Kryzys pogłębiły też i wojny o Pomorze, toczone przy udziale<br />
margrabiów brandenburskich i zakonu krzyżackiego 38 . Podczas ich trwania najprawdopodobniej<br />
zniszczeniu uległ gród chmieleński. Z pewnością ucierpiała przy<br />
tym klasztorna osada. Z rozmieszczenia pomorskich szlaków komunikacyjnych<br />
wynika też, że wojska margrabiów atakując Pomorze w 1308 r., musiały przejść<br />
przez samo Żukowo 39 . Skala strat poniesionych wówczas przez norbertanki nie jest<br />
znana. Pewną sugestię w tym względzie może jednak przynieść rozważenie trzech<br />
przynajmniej spraw. Pierwszą stanowią układy klasztoru żukowskiego z Krzyżakami<br />
(z 1316 r.), które być może w jakimś sensie były rekompensatą za zniszczenia 40 .<br />
Drugą – potwierdzenie przez margrabiego brandeburskiego Waldemara w 1313 r.<br />
posiadania przez klasztor żukowski wsi Cecenowo w ziemi słupskiej 41 . Trzecią –<br />
kwestia miejsca, w którym norbertankom udało się w końcu podjąć akcję lokacyjną<br />
w 1312 r. 42 Była to wieś Skarszewy, a więc jedna z pobocznych dóbr klasztoru.<br />
B. Śliwiński wnioskował chyba nie bez racji, że środki na lokację Skarszew nie<br />
pochodziły bezpośrednio z kasy klasztoru, ale zostały do niej wniesione przez kolejną<br />
przedstawicielkę Sobiesławowiców, córkę Sambora II, Gertrudę (wkrótce też<br />
lokatorkę klasztoru żukowskiego) 43 .<br />
38 Problem konfliktów między margrabiami brandenburskimi Władysławem Łokietkiem i Krzyżakami posiada<br />
ogromną literaturę przedmiotu. Stąd też odesłać wypada tylko do pozycji, które ukazały się drukiem<br />
w ostatnim czasie. M. Grzegorz, Pomorze Gdańskie pod rządami zakonu krzyżackiego w latach 1308–<br />
1466, Bydgoszcz 1997, s. 43–72; E. Rymar, Niemiecka Rzesza wobec Polski (Pomorza Gdańskiego i Sławieńsko-Słupskiego)<br />
pod Przemyślidami w latach 1300–1306, „Studia Historica Slavo-Germanica” 16,<br />
1987 (1991); M. Smoliński, Sytuacja na pograniczu askańsko-meklemburskim w II połowie XIII w.<br />
i na przełomie XIII/XIV w. Najazd Brandenburgii na Pomorze Sławieńskie w 1306 r., [w:] Mazowsze,<br />
Pomorze, Prusy; B. Śliwiński, Pomorze Wschodnie w okresie rządów księcia polskiego Władysława Łokietka<br />
w latach 1306–1309, Gdańsk 2003, s. 220 i n.<br />
39 W. Szulist, Ważniejsze szlaki handlowo-komunikacyjne północno-zachodniego Pomorza Gdańskiego<br />
w XVI–XVII w., RG 39, 1979, z. 1, s. 102–103; B. Śliwiński, M. Smoliński, Klasztor i wieś Żukowo,<br />
s. 64–66.<br />
40 Preußisches Urkundenbuch, hrsg. v. M. Hein, E. Maschke, (dalej PrUB), Bd. II (1309–1335), Königsberg/OPr.<br />
1932–1939, nr 156.<br />
41 Tamże, nr 110.<br />
42 Tamże, nr 68; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 63; B. Śliwiński, M. Smoliński, Klasztor i wieś Żukowo,<br />
s. 74–75.<br />
43 Cytowany autor poświęcił Gertrudzie oddzielny przyczynek – zob. B. Śliwiński, Tylko arenga czy także<br />
uczucie? Książę gdańsko-pomorski Mściwoj II i księżniczka Gertruda Samborówna, [w:] Nihil superfluum<br />
esse. Studia z dziejów średniowiecza ofiarowane Profesor Jadwidze Krzyżaniakowej, pod red. J. Strzelczyka,<br />
i J. Dobosza, Poznań 2000 oraz B. Śliwiński, M. Smoliński, Klasztor i wieś Żukowo, s. 74–75.<br />
Zwraca przy tym uwagę fakt, że z dóbr sprzedanych przez Gertrudę Krzyżakom wyodrębniono stare pożytki<br />
klasztoru żukowskiego: Jezioro Garczyńskie i uposażenie miodowe ze Skorzewa. Sam akt sprzedaży<br />
spisano też w obecności prepozyta klasztoru żukowskiego Rudygiera.
94 Marek Smoliński<br />
Szczególnie ważne dla przyszłości żukowskich majątków zdają się być dwa układy<br />
zawarte przez norbertanki w sierpniu i wrześniu 1316 r. 44 Premonstrantki zawarły<br />
je z Krzyżakami i cystersami oliwskimi. Otrzymały wówczas znajdujące się pod<br />
Żukowem wsie Otomin i Lisewo oraz Chmielno i Dzierżążno. W zamian Żukowo<br />
zrzekło się położonego w ziemi świeckiej Grabowa. Do tego wielki mistrz zakonu<br />
krzyżackiego Karol z Trewiru dołożył norbertankom 57 grzywien. Norbertankom<br />
udało się też załatwić spory toczone z Oliwą. Wadzono się w dalszym ciągu o posiadłości<br />
na Kępie Oksywskiej. W zamian za rezygnację z Siemirowa, a także łąk<br />
leżących wokół wsi Zaspa, na Mierzei Wiślanej oraz przyrzeczonych premonstrantkom<br />
przez cystersów jeszcze pod koniec XIII w. rocznej opłaty trzech grzywien,<br />
otrzymały one wieś Chmielonko 45 . Po stronie zysków, prócz wolności uzyskanych<br />
od zakonu krzyżackiego w nadanych norbertankom dobrach, w wyniku powyższych<br />
układów wyliczyć można pięć wsi.<br />
Wydaje się więc, że przywrócenie względnej równowagi gospodarczej zachwianej<br />
pod koniec XIII i na początku XIV w. w dobrach norbertanek żukowskich<br />
stało się możliwe przede wszystkim dzięki stosunkowi zajętemu względem<br />
klasztoru przez zakon krzyżacki. Dopiero regulacja sporów z sąsiadami, zyskanie<br />
odpowiedniego wkładu finansowego i sprzyjające stanowisko zakonu krzyżackiego<br />
pozwoliły klasztorowi żukowskiemu na próbę przeprowadzenia reform gospodarczych<br />
w swoich dobrach. Na szerszą skalę ruszyły one od 1325 r. Wymieniając<br />
w kolejności, na prawie niemieckim lokowano Rębiechowo, a potem Żukowo<br />
i Golubino 46 . Specyfiką ostatniej z wymienionych akcji osadniczych było to,<br />
że w wyniku komasacji gruntów najpewniej doszło do połączenia Żukowa i Golubina<br />
47 . Dokonano jej w oparciu o miarę małego łana flamandzkiego i wprowadzenie<br />
w nich prawa magdeburskiego. Cena 21 grzywien, jakie z racji lokacji Rębiechowa<br />
na prawie chełmińskim uiścić miał jego zasadźca Jan (Johann) von Bellov,<br />
zdaje się świadczyć o tym, że zakonnice spodziewały się sporych zysków nie tylko<br />
z racji przeorganizowania swych dóbr na nowoczesne metody gospodarowania,<br />
ale też w ogóle z powodu wcielenia swych wcześniejszych planów w życie. Ze<br />
względu na nowe urządzenie Żukowa i Golubina, do czego wykorzystano magdeburską<br />
odmianę prawa niemieckiego, mogłoby się wydawać niezbyt korzystne dla zasadźców<br />
Żukowa. Byli nimi również Jan i jego brat Mikołaj. Wybrany tu rodzaj<br />
prawa niemieckiego gwarantował dziedziczenie wyłącznie w linii męskiej. Przyszli<br />
sołtysi nie mieli więc pewności, czy stan prawny, w jakim się znaleźli przy<br />
okazji wspomnianej lokacji, utrzyma się też po ich śmierci. Do tego doszedł jeszcze<br />
obowiązek ściągnięcia rocznych czynszów pieniężnych (sześć skojców od łana). Ob-<br />
44 Zob. PrUB, II nr 156, 160, 161<br />
45 Tamże, nr 160–161; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 95; K. Dąbrowski, Opactwo, s. 94–95; D.A. Dekański,<br />
Z dziejów opactwa, s. 37–38; B. Śliwiński, M. Smoliński, Klasztor i wieś Żukowo, s. 75; T. Rembalski,<br />
Dzieje osadnictwa.<br />
46 PrUB, II, nr 538; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 63; M. Smoliński, Żukowo do schyłku XIV w., [w:]<br />
Dzieje Żukowa, s. 77 i n.<br />
47 M. Smoliński, Żukowo do schyłku XIV w., s. 79–81.
Latyfundium klasztoru żukowskiego w średniowieczu... 95<br />
ciążeniem było też dostarczenie wspomnianego czynszu do klasztoru bądź to przy<br />
użyciu własnych środków, bądź z wykorzystaniem pomocy chłopów zamieszkałych<br />
w wymienionych miejscowościach. Prócz tego w dzień św. Marcina (11 listopada)<br />
każdego roku Jan i Mikołaj mieli pobierać od chłopów trzy miary żyta, trzy<br />
jęczmienia i trzy owsa z każdego łana oraz dwie kury 48 . W zamian za przyjęcie takich<br />
warunków zasadźcy otrzymali co dziesiąty łan w lokowanych miejscowościach<br />
wraz z czwartą częścią czynszu pobieranego z miejscowej karczmy. Wydaje się przy<br />
tym, że Jan i Mikołaj otrzymali uposażenie z jednej z kilku funkcjonujących już<br />
w dobrach żukowskich karczem 49 . Jako zysk policzyć trzeba też zasadźcom uprawnienia<br />
uzyskane z sądownictwa niższego. Skoro zatem Jan i Mikołaj zdecydowali się<br />
na udział w lokacji Żukowa, bilans zysków, jakie spodziewali się osiągnąć z tego tytułu,<br />
musiał przewyższać potencjalne obciążenia i trudności.<br />
Specyfiką lokacji żukowskiej było też to, że wyjęto z niej tę część wsi, która leżała<br />
po drugiej stronie Małej Słupii. Plan lokacji z 1325 r. podzielił Żukowo i Golubino,<br />
wyjmując z niego tę część wsi, która stykała się z klasztorem. Ludność ją zamieszkująca<br />
w dalszym ciągu gospodarowała w starym stylu (na tzw. prawie polskim =<br />
książęcym) musiała uiszczać czynsz wynoszący pół grzywny i jedną miarę pszenicy<br />
od każdego łana wolnego. Było to tzw. meszne, czyli uposażenia, do którego prawo<br />
posiadał duchowny, a otrzymywał je w ramach wynagrodzenia za odprawianie<br />
mszy). Można dopuścić pewne prawdopodobieństwo, że mieszkańcy wyłączonej z lokacji<br />
niemieckiej części wsi jeszcze przed 1325 r. ponosili wspomniane ciężary.<br />
W ciągu kilku lat doszło do następnych lokacji. Na prawo niemieckie przeniesiono<br />
Chmielonko oraz położone w ziemi słupskiej Cecenowo, a także Przewóz 50 .<br />
Kolejna lokacja na prawie niemieckim miała miejsce na terenie Zęblewa (1333) 51 .<br />
W latach 1340–1346 lokowano też Obłuże, Pogórze i Oksywie 52 , w 1354 r. z kolej<br />
wieś Luzino 53 . Za dopełnienie planów gospodarczych norbertanek żukowskich uznać<br />
trzeba przeniesienie w 1351 na prawo chełmińskie wsi Reskowo, czego dokonał proboszcz<br />
chmieleński Henryk 54 . Podsumowując realizację planu osadniczego klasztoru<br />
żukowskiego trzeba wskazać, że mniszki pięciu wsiom nadały prawo chełmińskie<br />
(Skarszewy, Rębiechowo, Oksywie, Luzino, Reskowo), trzem magdeburskie (Go-<br />
48 PrUB, II, nr 538.<br />
49 W. Łęga, Obraz gospodarczy, s. 146; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 53.<br />
50 PrUB, II, nr 759, 793; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 71 i n.; M. Smoliński, Żukowo do schyłku XIV w.,<br />
s. 79–81.<br />
51 PrUB, II, nr 790; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 70–71.<br />
52 PrUB, IV, nr 108; Ad historiam ecclesiasticam Pomeraniae Apparatus pauper subsidia literaria poscens<br />
a viris bonis et doctis collectus ad interim a Georgio Schwengel Cartusiae Priore 1749, curavit<br />
B. Czapla, Fontes Towarzystwa Naukowego w Toruniu, t. 1619, 1912, 1915, s. 492 i 506; A. Czacharowski,<br />
Uposażenie, s. 74–75; M. Smoliński, Żukowo do schyłku XIV w., s. 82–83; T. Rembalski, Dzieje<br />
osadnictwa.<br />
53 Kopiariusz, nr 15; zob. G. Labuda, Dzieje wsi Luzino, s. 60–61.<br />
54 S. Kujot, Kto założył parafie, s. 168; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 47.
96 Marek Smoliński<br />
lubino, Chmielonko, Zęblewo), dwóm szweryńskie (Cecenowo, Przewóz). Krył się<br />
jednak w nich pewien niezbyt dobrze rokujący na przyszłość aspekt. Wykrył go już<br />
zresztą A. Czacharowski. Historyk ten słusznie bowiem stwierdził, że wszystkich<br />
lokacji dokonano w już istniejących miejscowościach, uderzający jest natomiast<br />
brak lokacji przeprowadzonych na tzw. surowym korzeniu 55 . Podczas przeprowadzania<br />
lokacji klasztor nie otrzymał już znaczących darowizn potrafiących jeszcze<br />
bardziej wzmocnić jego stan posiadania majątkowego i doprowadzić do zasiedlenia<br />
dotychczasowych pustek osadniczych.<br />
Niewykluczone, że brak nadań w XIV w., jak i ograniczenie lokacji już do istniejących<br />
dóbr stały się przyczyną stopniowej zapaści gospodarczej klasztoru, co cechuje<br />
fazę czwartą jego dziejów. W okresie tym zwraca uwagę fakt, że mniszkom<br />
udało się wówczas zakupić jedynie wieś Wielki Glincz (przed 1360 r.) 56 . Obok nadania<br />
Jana z Pszenna, potwierdzonego w 1357 r. przez opat klasztoru Św. Wincentego<br />
we Wrocławiu 57 , były to jedyne nabytki klasztoru z tego okresu. W 1366 r., ze<br />
względu na brak źródeł utrzymania zabroniono mniszkom przyjmowania kandydatek<br />
do nowicjatu 58 . Trudno więc o lepsze świadectwo upadku gospodarczego klasztoru.<br />
Niepodobna stwierdzić, czy jego przyczyną stał się jedynie brak nowych darowizn<br />
składanych na rzecz klasztoru. Być może zaważyły też źle układające się stosunki<br />
między klasztorem żukowskim a Krzyżakami. Do tego dodać trzeba domysł, iż<br />
Żukowa nie ominęły zapewne kolejne pandemie zarazy, pojawiające się na Pomorzu<br />
w latach 1349, 1360, 1383 i 1398. Ich konsekwencją były klęski głodu, które<br />
wraz z chorobą przetrzebiły mieszkańców klasztornych posiadłości. Niewątpliwie<br />
wpłynąć to musiało na wyludnienie się wsi i dóbr klasztornych.<br />
Klasztor nie zdołał wrócić już do odnotowanej w 2 poł. XIII w. i 1 poł. XIV w.<br />
dynamiki rozwoju gospodarczego. Niewiele zmieniły przy tym wcześniejsze (pochodzące<br />
z 1410 r.) nadania Władysława Jagiełły – próba przejęcia przez klasztor<br />
wsi Smołdzina i Przyjaźni. Nie zostały one bowiem uznane przez Krzyżaków 59 .<br />
Ogólnej sytuacji nie mogły też poprawić pojedyncze nadania czynione przez szlachtę<br />
pomorską czy przedstawicieli zakonu premonstratensów w XV w. 60 W okresie<br />
tym norbertanki, zamiast zabiegać o nowe dobra, zmuszone zostały raczej do obrony<br />
swych dóbr przed zakusami innych czynników kościelnych czy świeckich.<br />
Koniec XIV i praktycznie cały wiek XV w dziejach klasztoru odznaczył się<br />
stopniową degradacją poprzedniego stanu posiadania. Prócz wymienionych już przyczyn,<br />
które się na ten proces złożyły, wskazać tu trzeba jeszcze na inne zagroże-<br />
55 A. Czacharowski, Uposażenie, s. 63 i n. W pozycji tej omówiono szczegółowo prawa i obowiązki klasztoru,<br />
jak i zasadźcy, który miał zająć się organizacją wsi. W związku z tym zrezygnowano tu z powtarzania<br />
ustaleń cytowanego autora.<br />
56 Kopiariusz, nr 24.<br />
57 Regesty śląskie, oprac. J. Gilewska-Dubis, Wrocław–Warszawa–Kraków 1990, nr 569.<br />
58 A. Czacharowski, Uposażenie, s. 107 i n.<br />
59 Kopiariusz, nr 30; M. Smoliński, Żukowo do schyłku XIV w., s. 83; B. Możejko, Żukowo od schyłku XIV<br />
w. do początku XVI w., [w:] Dzieje Żukowa, s. 93.<br />
60 B. Możejko, Żukowo, s. 95.
Latyfundium klasztoru żukowskiego w średniowieczu... 97<br />
nia godzące w latyfundium żukowskie. Wyliczyć tu trzeba konflikt zakonu krzyżackiego<br />
z Polską i będący jego konsekwencją atak sił husyckich m.in. na Pomorze<br />
(1433 r.). Dotknął on także samego klasztoru, jak i dóbr żukowskich 61 . Poza tym<br />
pewne znaczenie odgrywać musiały też i wewnętrzne konflikty w klasztorze. Spowodowały<br />
one, że w 1445 r. Krzyżacy dokonali próby przejęcia zwierzchnictwa nad<br />
klasztorem, co też właściwie im się przynajmniej czasowo udało 62 . Stąd też kolejne,<br />
ewentualne darowizny na rzecz klasztoru czynione zarówno przez rycerstwo pomorskie,<br />
jak i mieszczaństwo gdańskie traktowane musiały być na równi z darowiznami<br />
składanymi Krzyżakom.<br />
W niniejszym artykule starano się przedstawić cztery fazy funkcjonowania dominium<br />
majątkowego klasztoru żukowskiego. Ich wydzielenie związane jest przede<br />
wszystkim z dziejami politycznymi Pomorza Gdańskiego. Te bowiem, jak się wydaje,<br />
wraz z niezbyt szczęśliwym położeniem dóbr klasztornych – znajdujących się<br />
w stosunkowo niedalekim oddaleniu od Gdańska lub też przy szlakach drogowych<br />
wiodących do stolicy Pomorza Gdańskiego – warunkowały fakt, że praktycznie każdy<br />
konflikt wojenny średniowiecznego Pomorza dotykał dóbr klasztoru żukowskiego.<br />
Problem ten starali się marginalizować swymi nadaniami poszczególni przedstawiciele<br />
dynastii Sobiesławowiców. Pomocy tej zabrakło wraz z ich wygaśnięciem.<br />
Planów wspomagania fundacji żukowskiej na szerszą skalę nie podjęli kolejni władcy<br />
pomorscy wywodzący się z Piastów: Przemysł II czy Władysław Łokietek. Brak<br />
jest też śladów działań związanych ze staraniami o rozwój majątkowy klasztoru,<br />
jaki można np. stwierdzić w wypadku sąsiedniej Oliwy, w okresie panowania na Pomorzu<br />
Wacławów czeskich. Co więcej, wydaje się też, że norbertanki żukowskie<br />
na dłuższą metę – oprócz czasów sprawowania urzędu wielkiego mistrza zakonu<br />
krzyżackiego przez Karola z Trewiru – nie potrafiły ułożyć sobie przyjacielskich<br />
i gwarantujących dalszy rozwój stosunków z Krzyżakami. Czynnik ten wzmocniony<br />
został zapewne jeszcze przez słabość ekonomiczną miejscowego rycerstwa pomorskiego,<br />
które nie było w stanie zastąpić (przynajmniej w jakimś względzie) w roli benefaktorów<br />
klasztoru książąt gdańskich i pomorskich.<br />
61 Tamże, s. 88.<br />
62 Bullarium Poloniae, wyd. I. Sułkowska-Kuraś i S. Kuraś, t. 5, Rzym–Lublin 1959; A. Czacharowski,<br />
Próba inkorporacji klasztoru żukowskiego przez zakon krzyżacki w połowie XV wieku, ZH, t. 26, 1961,<br />
s. 122; B. Możejko, Żukowo, s. 91–92.
Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />
Folia 40 Studia Historica V 2007<br />
Anna Pobóg-Lenartowicz (Opole)<br />
Nie tylko causa Vortret.<br />
O wzajemnych kontaktach wrocławskich<br />
premonstratensów i kanoników regularnych<br />
w średniowieczu<br />
Anno videlicet domini MXC. in regno Francie, inter confinia Cistercii et Premonstrati,<br />
in dyocesi Atrebacensi cepit ordo canonicorum regularium Arroasiensis 1<br />
– już to zdanie zawarte w XV-wiecznej kronice klasztoru kanoników regularnych<br />
na Piasku we Wrocławiu 2 stanowi dostateczny powód do zajęcia się tutaj, w tomie<br />
poświęconym premonstratensom, także ich związkom z kanonikami regularnymi.<br />
Trzeba powiedzieć, że problem ten był literaturze przedmiotu poruszany sporadycznie<br />
i okazjonalnie, a jeśli już o nim pisano, to najczęściej w kontekście interesujących<br />
nas tu dwóch opactw wrocławskich – NMP na Piasku i św. Wincentego<br />
na Ołbinie. Prace te dotyczyły zwłaszcza początków obu zakonów na ziemiach<br />
polskich (tu przede wszystkim należy wspomnieć St. Trawkowskiego 3 i Cz. Deptułę<br />
4 ) oraz najbardziej znanego epizodu w dziejach wzajemnych kontaktów obu klasztorów<br />
– tzw. sporu o pierwszeństwo (tytułowego causa Vortret), o którym pisał już<br />
na początku XX w. L. Schulte 5 .<br />
1 Chronica abbatum beate Marie virginis in Arena (dalej Chr. ab.), wyd. A.G. Stenzel, [w:] Scriptores<br />
rerum Silesiacarum, Bd. 2, Breslau 1839, s. 159.<br />
2 Na temat czasu powstania i autorstwa kroniki zob. L. Matusik, Kilka uwag w sprawie „Kroniki kanoników<br />
regularnych na Piasku we Wrocławiu”, [w:] Studia z dziejów kultury i ideologii, red. R. Heck,<br />
W. Korta, J. Leszczyński, Wrocław 1968, s. 180–184.<br />
3 S. Trawkowski, Między herezją a ortodoksją. Rola społeczna premonstratensów w XII w., Warszawa<br />
1964; tenże, Wprowadzenie zwyczajów arrowezyjskich we wrocławskim Piasku, [w:] Wieki średnie.<br />
Medium aevum. Prace ofiarowane T. Manteuffelowi w 60 rocznicę urodzin, Warszawa 1962, s. 111–116.<br />
4 C. Deptuła, Krąg kościelny płocki w połowie XII w., „Roczniki Humanistyczne” 8, 1959, z. 2, s. 5–122;<br />
tenże, O nowe spojrzenie na początki kanoników regularnych w Polsce, „Sprawozdanie z czynności i posiedzeń<br />
naukowych oraz Kronika Towarzystwa Naukowego KUL” 14, 1965, s. 163–168; tenże, Arrowezyjska<br />
reforma klasztorów w Polsce po roku 1180 a reforma premonstrateńska. Z problematyki przemian<br />
polskiego kanonikatu regularnego w średniowieczu, „Roczniki Humanistyczne” 1969, s. 5–49.<br />
5 L.W. Schulte, Die Anfänge des Marienstiftes der Augustinerchorherren auf dem Breslauer Sande, Strehlen<br />
1906; M. Cetwiński, „Chronica abbatum beate Marie Virginis in Arena” o początkach klasztoru,<br />
„Acta Universitatits Wratislaviensis”, Historia 76, 1989, s. 209 i n..
Nie tylko causa Vortret. O wzajemnych kontaktach... 99<br />
U początków obu zakonów leżały wspólnoty eremickie, które z czasem przyjmowały<br />
formy życia kanonicznego. Dotyczy to i Prémontré, i Arrovaise 6 . Ostatecznie,<br />
tak arrowezyjczycy jak i premonstratensi należeli do jednej wielkiej rodziny kanoników<br />
regularnych. Ich podstawą było przyjęcie reguły św. Augustyna. O ile jednak<br />
premonstratensi od 1121 r. odwoływali się do tzw. „reguły drugiej” św. Augustyna,<br />
zwanej Ordo lub Disciplina monasterii 7 , o tyle arrowezyjczycy jeszcze przez jakiś czas<br />
kierowali się umiarkowaną i dość ogólnikową tzw. „trzecią regułą” Ad servos Dei 8 .<br />
Według Stanisława Trawkowskiego był to czynnik nie tylko integrujący norbertanów,<br />
ale i podkreślający różnicę pomiędzy nimi a innymi kanonikami regularnymi 9 .<br />
Pomiędzy wspólnotą z Arrovaise i Prémontré istniały liczne i bliskie kontakty.<br />
Wynikały one nie tylko ze wspomnianego już tu na wstępie położenia geograficznego.<br />
Cz. Deptuła zwraca uwagę na podobny kierunek reform vitae canonicae, inspirowany<br />
przez te same kręgi kościelne 10 . Nie bez znaczenia były też kontakty personalne.<br />
Premonstratens Milon a zarazem biskup Therouanne w latach 1131–1158 był<br />
serdecznym przyjacielem opata Gerwazego, twórcy kongregacji arrowezyjskiej 11 .<br />
Być może tym można wytłumaczyć zbieżność statutów arrowezyjskich napisanych<br />
przez Gerwazego z pierwszymi statutami premonstrateńskimi 12 . Podobnie bulle papieskie<br />
zatwierdzające kongregację arrowezyjską wzorowane są na podobnych dokumentach<br />
wydanych przez Stolicę Apostolską dla zakonu norbertanów. Także instytucja<br />
kapituł generalnych wprowadzona w 1 poł. XII w. w Arrovaise mogła być<br />
nie tylko wynikiem naśladownictwa cystersów (znane są kontakty Bernarda z Clair-<br />
vaux z środowiskiem kanoników regularnych), ale efektem wprowadzenia kolokwiów<br />
generalnych przez premonstratensów 13 . Szukając podobieństw pomiędzy<br />
obiema wspólnotami, Cz. Deptuła posuwa się nawet do stwierdzenia, że podjęcie<br />
przez arrowezyjczyków w 2 poł. XII w. działalności duszpasterskiej nastąpiło także<br />
pod wpływem norbertanów (powołuje się tu na pisma Anzelma z Havelbergu) 14 .<br />
Wszystkie te działania świadczą o jednakowym zaangażowaniu obu wspólnot<br />
w kształtowanie się ordinis novi, ruchu zapoczątkowanego przez papiestwo w ramach<br />
tzw. reform gregoriańskich 15 .<br />
Po tym krótkim wstępie obrazującym naturalne związki pomiędzy norbertanami<br />
a arrowezyjczykami przejdźmy do zasadniczej części interesujących nas tu roz-<br />
6 A. Vauchez, Duchowość średniowieczna, tłum. H. Zaremska, Gdańsk 1996, s. 68.<br />
7 S. Trawkowski, Między herezją, s. 36–37; C. Deptuła, Arrowezyjska reforma, s. 12.<br />
8 C. Deptuła, Arrowezyjska reforma, s. 8.<br />
9 S. Trawkowski, Między herezją, s. 54–55, 90.<br />
10 C. Deptuła, Arrowezyjska reforma, s. 9.<br />
11 Tamże.<br />
12 Tamże, s. 9–10.<br />
13 Tamże, s. 10; S. Trawkowski, Między herezją, s. 97.<br />
14 C. Deptuła, Arrowezyjska reforma, s. 11.<br />
15 J. Szymański, Kanonikat, [w:] Słownik starożytności słowiańskich, t. 2, s. 368; A. Vauchez, Duchowość<br />
średniowiecza, s. 58–59.
100 Anna Pobóg-Lenartowicz<br />
ważań. Zacznijmy od charakterystyki miejsca, bo jest ona niezwykle istotna, jeśli<br />
chcemy mówić o roli obu klasztorów w życiu Wrocławia.<br />
Ołbin (zwany też w źródłach Olbin, Elbing – pomijam tu dyskusje językoznawców<br />
na temat samej nazwy) – to rozległe obszary położone na prawym brzegu Odry,<br />
między dwoma przeprawami odrzańską i widawską, tuż obok historycznego ośrodka<br />
władzy państwowej i kościelnej Wrocławia, jakim był Ostrów Tumski 16 . O możliwościach<br />
osadniczych tego terenu decydował bieg rzeki Odry, rozdzielającej się<br />
w tym miejscu na kilka odnóg. Według S. Trawkowskiego, Ołbin położony na terenie<br />
z natury obronnym (ze względu właśnie na wspomniane ramiona Odry), mający duże<br />
możliwości rozwoju przestrzennego, korzystający z bezpośredniego zaplecza rolniczo-hodowlanego,<br />
był w XII w. bardziej predestynowany do pełnienia roli miastotwórczej<br />
niż sam Ostrów Tumski 17 . W gorszej sytuacji, według tego autora, znajdowała<br />
się Wyspa Piaskowa. Jej nazwa wskazuje, że były to piaszczyste łachy, nie<br />
nadające się do rozwoju osadnictwa, tym bardziej że przez środek wyspy biegła droga<br />
ku przeprawie przez Odrę, uniemożliwiająca tym samym rozbudowę infrastruktury<br />
tego terenu 18 . Najlepszym na to dowodem jest informacja z dokumentu z 1209 r.<br />
mówiąca o funkcjonowaniu na tym terenie jedynie 1 taberny i 1 jatki (dokument<br />
ten jest co prawda falsyfikatem, ale akurat ta wiadomość może być prawdziwa) 19 .<br />
Zupełnie inny pogląd na tę sprawę ma M. Młynarska-Kaletynowa, która twierdzi, że<br />
„jądro osadnicze Wrocławia w XII w. stanowiły dwie niewielkie wyspy odrzańskie<br />
– Ostrów Tumski i Piasek” 20 . Wynikało to z tego, że Piasek łączył wówczas osadnictwo<br />
nad lewym brzegiem Odry z położonym prawobrzeżnie Ołbinem. Łącznikiem<br />
tym był jedyny wówczas most funkcjonujący we Wrocławiu, stąd tylko przez Piasek<br />
można było się w XII w. dostać na Ołbin 21 .<br />
Na dogodne położenie obu klasztorów zwraca też uwagę J. Piekalski, pisząc,<br />
że opactwo kanoników regularnych na Piasku położone było w „centrum aglomeracji<br />
wczesnomiejskiej” 22 . Natomiast w skład zespołu osadniczego na Ołbinie<br />
wchodziła siedziba Włostowiców, osadnictwo otwarte, opactwo, ośrodek metalurgii<br />
żelaza, karczma i stawy rybne. Opactwo stało się aż do 2 poł. XIII w. (do czasu<br />
lokacji Wrocławia na prawie niemieckim) „najważniejszym elementem północnej<br />
części wczesnego miasta” 23 . Tak więc widzimy, że już na wstępie głosy badaczy<br />
16 S. Trawkowski, Ołbin wrocławski w XII w., „Rocznik Dziejów Społeczno-Gospodarczych” 20, 1958,<br />
s. 88.<br />
17 Tamże.<br />
18 Tamże, s. 92.<br />
19 Kodeks dyplomatyczny Śląska (dalej KDS), t. II, wyd. K. Maleczyński, Wrocław 1962, nr 243 (tam też<br />
analiza wiarygodności dokumentu).<br />
20 M. Młynarska-Kaletynowa, Wrocław w XII–XIII w. Przemiany społeczne i osadnicze, Wrocław–Warszawa–Kraków<br />
1986, s. 36.<br />
21 Tamże, s. 38.<br />
22 J. Piekalski, Klasztor jako element wczesnych miast na ziemiach polskich w świetle źródeł archeologicznych,<br />
[w:] Klasztor w kulturze średniowiecznej Polski, red. A. Pobóg-Lenartowicz, M. Derwich, Opole<br />
1995, s. 129.<br />
23 Tamże, s. 130.
Nie tylko causa Vortret. O wzajemnych kontaktach... 101<br />
co do możliwości rozwoju obu klasztorów są podzielone. Można powiedzieć, że pogodziła<br />
je dopiero lokacja miasta w 1261 r., jako że oba opactwa pozostały poza murami<br />
Wrocławia.<br />
Szczególne zainteresowanie obiema wspólnotami wśród badaczy wzbudziły wydarzenia<br />
w końcu XII w. Nie przytaczając tu przebiegu całej dyskusji, wspomnę<br />
jedynie, że dotyczyła ona pojawienia się norbertanów we Wrocławiu i ich związku<br />
z funkcjonującymi tam już od kilkudziesięciu lat kanonikami regularnymi. Trzonem<br />
tej dyskusji była zależność między przeprowadzoną w tym czasie – według<br />
Deptuły – reformą arrowezyjską a reformą premonstratenską. Z konieczności pojawił<br />
się też problem Kościelnej Wsi.<br />
Tylko gwoli przypomnienia dodam, że kanonicy regularni pojawili się na Śląsku<br />
w latach 1142–1146 (najpierw na Ślęży), a następnie w połowie XII w. zostali<br />
przeniesieni na Wyspę Piaskową do Wrocławia 24 . Jeśli chodzi o Ołbin, to być może<br />
już ok. 1126 r. ufundowane zostało tam opactwo benedyktyńskie NMP, do którego<br />
zakonnicy sprowadzeni zostali prawdopodobnie z Tyńca. Opactwo rozwijało się<br />
szczególnie mocno po sprowadzeniu doń w 1144 r. z Magdeburga relikwii św. Wincentego,<br />
który wkrótce zastąpił pierwotne wezwanie klasztoru 25 . Koniecznie należy<br />
tu dodać, że fundatorem obu opactw był Piotr Włostowic.<br />
Kilkadziesiąt lat później doszło do sytuacji zupełnie nieoczekiwanej. Oto w wyniku<br />
porozumienia wszystkich wpływowych stron – księcia Bolesława Wysokiego,<br />
biskupa wrocławskiego Żyrosława i potomków fundatora, przy stanowczym sprzeciwie<br />
samych benedyktynów (zwłaszcza tynieckich), doszło do wypędzenia czarnych<br />
mnichów z Ołbina i osadzenia na ich miejscu norbertanów 26 . Dokumenty wydane<br />
przy tej okazji podkreślają zwłaszcza ekscesy mające miejsce w klasztorze benedyktyńskim<br />
27 , ale – powiedzmy szczerze – jest to najczęściej spotykana wymówka w takich<br />
sytuacjach. Badacze zwracają tu uwagę na dwie kwestie: polityczne (M. Derwich)<br />
i religijne (Cz. Deptuła, S. Trawkowski). M. Derwich przyczyn usunięcia benedyktynów<br />
z Wrocławia upatruje w poparciu przez nich synów Salomei w czasie<br />
sporu z Władysławem II. Po powrocie na Śląsk synów Władysława II klasztor<br />
musiał zapłacić za to karę, której efektem było zmarginalizowanie roli czarnych<br />
mnichów na Śląsku 28 . Z kolei Deptuła widzi tę kwestię jako element walki papie-<br />
24 Literatura na temat początków opactwa jest bardzo obszerna, zob. przede wszystkim: W. Korta, Tajemnice<br />
góry Ślęży, 234–282; L. Milis, Les origines des abbayes de Ślęża et du Piasek a Wrocław, „Roczniki<br />
Humanistyczne” 19, 1971, z. 2, s. 5–27; A. Pobóg-Lenartowicz, Stan badań nad klasztorem kanoników<br />
regularnych NMP na Piasku we Wrocławiu, „Acta Universitatis Wratislaviensis”, Historia 101, 1992,<br />
s. 85–98; tejże, Kanonicy regularni na Śląsku. Życie konwentów w śląskich klasztorach kanoników regularnych<br />
w średniowieczu, Opole 1999, s. 26–30 (wszędzie tam dalsza literatura).<br />
25 M. Derwich, Monastycyzm benedyktyński w średniowiecznej Europie i Polsce. Wybrane problemy,<br />
Wrocław 1998, s. 194.<br />
26 Literaturę na ten temat zebrał ostatnio M. Derwich, tamże, s. 74, 200.<br />
27 KDS, I, nr 69, 70.<br />
28 M. Derwich, Monastycyzm benedyktyński, s. 200.
102 Anna Pobóg-Lenartowicz<br />
stwa i wspierającego go episkopatu polskiego o reformę Kościoła 29 . Trawkowski idzie<br />
w swych poglądach jeszcze dalej, twierdząc, że „usunięcie benedyktynów z opactwa<br />
św. Wincentego i reforma klasztoru na Piasku stanowią dwa fragmenty tej<br />
samej akcji” 30 . Zyskały one poparcie Bolesława Wysokiego ze względu na łączącą je<br />
osobę fundatora – Piotra Włostowica (nie trzeba chyba przypominać, jaką rolę odegrał<br />
Piotr Włostowic w wygnaniu Władysława II). Należy wszakże wyjaśnić, że obaj<br />
wspomniani tu autorzy uważają, że opactwo NMP na Piasku we Wrocławiu przyjęło<br />
zwyczaje arrowezyjskie dopiero w latach 80. XII w. Przynależność opactwa wrocławskiego<br />
do kongregacji arrowezyjskiej potwierdza bowiem wyraźnie dopiero bulla<br />
papieża Celestyna III z 1193 r. 31 W tym samym roku podobną konfirmację otrzymują<br />
premonstratensi ołbińscy 32 . Bulle te – według Trawkowskiego – „stanowią<br />
świadectwa dramatycznych sytuacji w czasie zorganizowanej szeroko zaplanowanej<br />
ofensywy papiestwa w Polsce, której początki sięgają zapewne lat 1179–1181” 33 . Nie<br />
negując akcji papieskiej w Polsce w tym okresie, przy poparciu niektórych przedstawicieli<br />
episkopatu polskiego (zwłaszcza biskupa wrocławskiego Cypriana 34 ), za pośrednictwem<br />
nowych klasztorów (m.in. joannitów i premonstratensów), uważam, że<br />
sprawa ta nie dotyczy wrocławskich kanoników regularnych. Ponieważ problem ten<br />
przedstawiony był już w innym miejscu, dodam tylko, że kanonicy regularni od<br />
początku pojawienia się na Śląsku związani byli z kongregacją arrowezyjską i praktykowali<br />
zwyczaje z Arrovaise 35 .<br />
Pozostaje jednak do rozstrzygnięcia problem Kościelnej Wsi. Według Cz. Deptuły<br />
prepozytura św. Wawrzyńca w Kościelnej Wsi pod Kaliszem była w XII w. dwukonwentowym<br />
klasztorem kanoników regularnych, mającym jakieś związki z premonstratensami.<br />
Podporządkowana miała być opactwu na Piasku (a może nawet<br />
jeszcze i na Ślęży) 36 . W czasie sporów o obserwowane na Piasku zwyczaje liturgiczne,<br />
których efektem – wg Deptuły i Trawkowskiego – miała być secesja Wincentego<br />
z Pogorzeli do Kamieńca 37 , również konwent w Kościelnej Wsi zdecydował się<br />
„na inny status kongregacyjny i inne zwyczaje zakonne” 38 . W ten oto sposób prepozytura<br />
kanonicka przekształciła się w premonstrateńską. Ten zreformowany konwent<br />
sprowadził do Wrocławia biskup Żyrosław na miejsce wygnanych benedyktynów.<br />
Ci ostatni z kolei zajęli miejsce norbertanów w Kościelnej Wsi 39 . Ostatni badacz dzie-<br />
29 C. Deptuła, Arrowezyjska reforma, s. 34.<br />
30 S. Trawkowski, Wprowadzenie zwyczajów, s. 112.<br />
31 KDS, I, nr 71.<br />
32 Zob. przyp. 27.<br />
33 S. Trawkowski, Wprowadzenie zwyczajów, s. 115.<br />
34 Pisze o tym C. Deptuła, Arrowezyjska reforma, s. 20–23, 28–33.<br />
35 A. Pobóg-Lenartowicz, Kanonicy regularni, s. 35–39.<br />
36 C. Deptuła, Arrowezyjska reforma, s. 23–24.<br />
37 Tamże, s. 26–27; S. Trawkowski, Wprowadzenie zwyczajów, s. 111–112.<br />
38 C. Deptuła, Arrowezyjska reforma, s. 24.<br />
39 Tamże, s. 25.
Nie tylko causa Vortret. O wzajemnych kontaktach... 103<br />
jów Kościelnej Wsi Grzegorz Kucharski wiąże jej dzieje w XII i XIII w. z norbertanami<br />
i benedyktynami, uważając, że klasztor norbertanów w Kościelnej Wsi powstał<br />
przed 1175 r. (a może nawet jeszcze wcześniej) i że to właśnie oni zostali w latach<br />
1181–1190 ściągnięci do Wrocławia 40 . Problem polega jednak na tym, że gdy ostatecznie<br />
doszło do porozumienia między norbertanami a benedyktynami w sprawie<br />
uregulowania wzajemnych zobowiązań we Wrocławiu i Kościelnej Wsi w 1219 r. 41 ,<br />
to niespodziewanie ugoda ta została zablokowana przez opactwo na Piasku. Nie wiemy,<br />
na jakiej podstawie pretensje do prepozytury zgłosił klasztor na Piasku. Znamy<br />
jedynie potwierdzenie ugody zawartej za pośrednictwem proboszcza głogowskiego<br />
Piotra przez papieża Honoriusza III 19 V 1222 r. 42 Co ciekawe, w tym samym<br />
dniu papież zatwierdził wcześniejszą ugodę między premonstratensami a benedyktynami<br />
z 1219 r. Wydaje się, że tłumaczenie praw klasztoru na Piasku do prepozytury<br />
w Kościelnej Wsi dawnym zleceniem Piotra Włostowica (tak czyni to G. Kucharski<br />
43 ) jest mało przekonujące. Sprawa związków opactwa na Piasku z Kościelną<br />
Wsią pozostaje ciągle otwarta i trzeba szukać innych, bardziej satysfakcjonujących<br />
rozwiązań tego problemu.<br />
Od końca XII w. będą więc oba zakony współistnieć, ale i współzawodniczyć<br />
ze sobą we Wrocławiu. Do ofensywy przystąpili najpierw norbertanie. Poszło o prawo<br />
przewozu przez Odrę, które to prawo aż po ujście Widawy od dawna pozostawało<br />
w posiadaniu kanoników regularnych 44 . Wspominałam już o tym, że jedyna droga<br />
wiodąca wówczas na Ołbin biegła przez Piasek. Możliwe, że przeprawa przez Odrę<br />
była wówczas tańsza niż przejście przez most (ten znajdował się w gestii księcia)<br />
i stąd próba odebrania tego przywileju opactwu na Piasku. Henryk Brodaty rozstrzygnął<br />
jednak spór na korzyść kanoników regularnych, a prawo przewozu zostało<br />
potwierdzone klasztorowi na Piasku jeszcze dwukrotnie w 1250 r. (przez papieża<br />
Innocentego IV 45 ) i 1281 r. (przez Henryka IV 46 ).<br />
Do kolejnej konfrontacji dojdzie pod koniec XIII w. Sprawą, która podzieli<br />
oba klasztory, będzie głośny spór między Henrykiem IV Prawym a biskupem wrocławskim<br />
Tomaszem II 47 . Jeszcze w lutym 1283 r. opat Mikołaj z klasztoru na Piasku<br />
wraz z opatem Wilhelmem od św. Wincentego rozstrzygają spór w sprawie<br />
40 G. Kucharski, Od premonstratensów do benedyktynów. Klasztor św. Wawrzyńca w Kościelnej Wsi pod<br />
Kaliszem do połowy XIII w., „Nasza Przeszłość” 93, 2000, s. 345–346, 348. Wcześniej już J. Rajman,<br />
Norbertanie polscy w XII w. Możni wobec ordinis novi, [w:] Społeczeństwo Polski średniowiecznej, t. 7,<br />
red. S.K. Kuczyński, Warszawa 1996, s. 76.<br />
41 KDS, II, nr 221–223.<br />
42 Tamże, III, nr 271.<br />
43 G. Kucharski, Od premonstratensów, s. 354.<br />
44 Schlesisches Urkundenbuch (dalej SUb), wyd. H. Appelt, Wien–Köln–Graz 1971, Bd. II, nr 8, zob. też<br />
M. Młynarska-Kaletynowa, Wrocław w XII–XIII w., s. 38.<br />
45 SUb, II, nr 397.<br />
46 Tamże, Bd. IV, nr 411.<br />
47 Literatura na temat sporu jest obszerna, zob. ostatnio K. Dola, Dziej Kościoła na Śląsku. Cz. 1: Średniowiecze,<br />
Opole 1996, s. 65.
104 Anna Pobóg-Lenartowicz<br />
dziesięcin pomiędzy klasztorem w Czarnowąsach a klasztorem cystersów w Lubiążu,<br />
wspieranym przez biskupa Tomasza 48 . Ich drogi rozejdą się jednak już wkrótce.<br />
Kanonicy regularni, po okresie oczekiwania i wahania, opowiedzieli się ostatecznie<br />
za biskupem, natomiast premonstratensi należeli do jednych z najżarliwszych<br />
stronników księcia Henryka IV. Kanonicy z Piasku przypłacili to wygnaniem z miasta<br />
i kilkumiesięczną tułaczką 49 , natomiast premonstratensi, obok franciszkanów,<br />
znaleźli się w gronie uprzywilejowanych przez księcia kościołów w mieście. Tłumaczenie<br />
tej sytuacji „niemieckim pochodzeniem premonstratensów” od św. Wincentego<br />
(jak chce tego Silnicki 50 ) nie jest chyba wystarczające, a może nawet prawdziwe.<br />
Po zakończeniu sporu oba klasztory stały się jednak beneficjentami zawartego porozumienia.<br />
Opaci tak Piasku jak i św. Wincentego potwierdzali swą obecnością<br />
przywilej Henryka IV dla Kościoła wrocławskiego z 1290 r. 51<br />
Przez następnych kilkadziesiąt lat nie mamy żadnych namacalnych śladów sporów<br />
pomiędzy dwoma największymi wrocławskimi klasztorami. Opaci obu domów,<br />
często nawet bez podawania ich imienia, znajdują się – jeśli można użyć tego współczesnego<br />
wyrażenia – na jednej liście adresowej w Stolicy Apostolskiej. Dysponujemy<br />
wieloma dokumentami, w których przedstawiciele obu klasztorów są subdelegowani<br />
przez papiestwo do rozstrzygania różnych kwestii spornych lub udzielenia poparcia<br />
przy otrzymaniu beneficjum lub prowizji na Śląsku, Morawach, Czechach<br />
czy w Polsce 52 . Ten sielankowy obraz stosunków pomiędzy kanonikami regularnymi<br />
a norbertanami burzy niespodziewanie pismo papieża Klemensa VI z 13 X 1348 r.<br />
upoważniające dziekana kapituły św. Krzyża we Wrocławiu do rozstrzygnięcia ewentualnych<br />
sporów między opatem a konwentem św. Wincentego we Wrocławiu a opatem<br />
i konwentem NMP na Piasku o pierwszeństwo 53 . Nie wiemy, jakie było podłoże<br />
tego sporu, tym bardziej że przez kolejne dwadzieścia kilka lat nic o nim nie słychać,<br />
a opaci obu klasztorów nadal, choć może już nie tak często, wspólnie występują<br />
na różnych dokumentach. Sprawa powróci z jeszcze większą intensywnością<br />
na początku lat 70. XIV w. i przerodzi się w konflikt o niespotykanym dotychczas<br />
obliczu i sile.<br />
O co chodziło w tym słynnym acz zabawnym sporze? Otóż, według opatów klasztoru<br />
św. Wincentego, tradycja nakazywała, aby w trakcie procesji ogólnomiejskich<br />
opat norbertanów wraz z swoim konwentem podążał tuż za biskupem wrocławskim,<br />
a przed pozostałym klerem zakonnym i świeckim. To samo dotyczyło miejsca przy<br />
48 SUb, Bd. V, nr 45.<br />
49 Obrazują je dokumenty zawarte w Urkunden zur Gechichte des Bisthums Breslau im Mittelalter, wyd.<br />
A.G. Stenzel, Breslau 1845.<br />
50 T. Silnicki, Dzieje i ustrój kościoła katolickiego na Śląsku do końca w. XIV, Warszawa 1953, s. 378.<br />
51 SUb, V, nr 452, 453, 454, 465.<br />
52 Zob. zwłaszcza Monumenta Bohemiae Vaticana, t. I, wyd. L. Klieman, Praga 1903, nr 2, 94. 131, 144,<br />
141, 344, 350, 533, 658, 696, 881, 938, 939, 941, 945, 1246, 1299, 1300, 1312, 1348, 1349, 1361, 1362,<br />
1368, 1415, 1496, 1517, 1524; t. II, s. 19, 149, 185, 193, 196, 220, 231, 302, 384, 434, 440.<br />
53 Regesty śląskie (dalej RS), oprac. K. Bobowski, J. Gilewska-Dubis, W. Korta, B. Turoń, Wrocław–Warszawa–Kraków<br />
1975, t. I, nr 812.
Nie tylko causa Vortret. O wzajemnych kontaktach... 105<br />
ołtarzu w czasie odprawiania nabożeństw z udziałem biskupa – opatowi od św. Wincentego<br />
należało się miejsce po prawej stronie. Spór ten zwano w źródłach causa<br />
Vortret 54 . Opat klasztoru na Piasku próbował widocznie tę sytuację zmienić. Być<br />
może wiązało się to z aktywnym udziałem w życiu publicznym opata kanoników regularnych<br />
Konrada de Leslavia, współpracującego blisko z ówczesnym biskupem<br />
wrocławskim Przecławem z Pogorzeli 55 . W 1351 r. papież Klemens VI zezwala opatowi<br />
Konradowi i jego następcom na używanie pontyfikaliów (to jest mitry, pierścienia,<br />
pastorału i innych insygniów biskupich) podczas nabożeństw 56 . Być może tak<br />
znaczące wywyższenie opata z Piasku zaniepokoiło konwent z sąsiedniego Ołbina.<br />
Albo odwrotnie – otrzymanie insygniów pontyfikalnych ośmieliło Konrada do wystąpienia<br />
przeciw dotychczasowemu porządkowi. O ogromnym prestiżu owej precedensji<br />
świadczą dokumenty wydane pod naciskiem opata św. Wincentego Marka<br />
przez różne ważne osobistości w latach 1371–1384 57 . Pierwsze tego typu pismo<br />
dotyczy wydarzeń z kwietnia roku 1371 58 . Wtedy to w kościele na Piasku odbywał<br />
się uroczysty pogrzeb księżnej oleśnickiej Agnieszki, którą chowano przed<br />
głównym ołtarzem nowo budowanej świątyni 59 . W uroczystościach pogrzebowych<br />
uczestniczyli ubrani w infuły opaci obu interesujących nas tu klasztorów – Jan<br />
z Krosna (Piasek) i Marek Wendeler (św. Wincenty), z tym że to opat norbertanów<br />
trzymał precedensję. Miało to dla niego tak wielkie znaczenie, że postanowił<br />
przypadek ten utrwalić na piśmie. Jeszcze tego samego wieczoru notariusz Jan z Cieszyna<br />
potwierdził to zdarzenie specjalnym dokumentem, w obecności znaczących<br />
świadków: opata Bartłomieja z Lubiąża czy Mikołaja archidiakona ołomunieckiego.<br />
Ale to nie wystarczyło zapobiegliwemu opatowi. Następnego dnia, o godzinie<br />
trzeciej przybył w otoczeniu tych samych świadków na Piasek i tu przy moście,<br />
w miejscu w tym czasie niezwykle ludnym, jeszcze raz kazał potwierdzić zaistniałą<br />
sytuację, tym razem notariuszowi Maciejowi ze Złotoryi. Ponowił swą akcję tego samego<br />
dnia, tym razem przed wielkimi drzwiami katedry wrocławskiej na Ostrowie<br />
Tumskim, piórem kolejnego notariusza Dietricha z Erfurtu 60 .<br />
54 Przebieg sporu przedstawiają dokumenty przechowywane w Archiwum Państwowym we Wrocławiu,<br />
Klasztor premonstratensów św. Wincentego, Rep. 67, wspomina o nim także kronika opatów klasztoru<br />
na Piasku, Chr. ab., s. 205.<br />
55 Nt. opata Konrada zob. A. Pobóg-Lenartowicz, Opat Konrad zwany „z Włocławka” i jego rządy<br />
w klasztorze kanoników regularnych NMP na Piasku we Wrocławiu w XIV w., [w:] Venerabiles, nobiles<br />
et honesti. Studia z dziejów społeczeństwa Polski średniowiecznej, red. A. Radzimiński, A. Supruniuk,<br />
J. Wroniszewski, Toruń 1997, s. 101–114.<br />
56 RS, II, nr 59, a także Chr. ab. s. 196–197.<br />
57 AP we Wrocławiu, Klasztor premonstratensów św. Wincentego, Rep. 67, nr 461–573.<br />
58 Tamże, nr 461.<br />
59 O powodach tego pochówku w świątyni na Piasku zob. A. Pobóg-Lenartowicz, Księżniczki śląskie<br />
wobec śląskich klasztorów kanoników regularnych, [w:] Klasztor w państwie średniowiecznym i nowożytnym,<br />
red. M. Derwich, A. Pobóg-Lenartowicz, Wrocław–Opole–Warszawa 2005, s. 61.<br />
60 AP we Wrocławiu, Klasztor premonstratensów św. Wincentego, Rep. 67, nr 462; zob. też L.W. Schulte,<br />
Die Anfänge, s. 67–68.
106 Anna Pobóg-Lenartowicz<br />
Kilka miesięcy później, na początku 1372 r. opat Marek znalazł kolejną okazję<br />
do potwierdzenia wyższości swego klasztoru nad wrocławskimi kanonikami regularnymi.<br />
Był nią pobyt we Wrocławiu cesarza Karola IV wraz z małżonką. 2 lutego,<br />
a więc w święto oczyszczenia NMP (popularną „gromniczną”). Główne uroczystości<br />
odbywały się, zgodnie z dawnym przywilejem i tradycją, w kościele NMP<br />
na Piasku 61 . Nabożeństwu przewodniczył legat papieski patriarcha Jan z Aleksandrii,<br />
a po jego prawej stronie stał opat norbertanów Marek. Po zakończonej uroczystości<br />
opat z Piasku Jan pozostał (co naturalne) w swojej świątyni, natomiast opat Marek<br />
razem z patriarchą poprowadził procesję wiernych do katedry. Tam przewodniczył<br />
kolejnej mszy św. Nie omieszkał rzecz jasna wykorzystać tego wydarzenia do podkreślenia<br />
swych praw, czego dowodem jest pismo notariusza Pankrata z Jeleniej<br />
Góry 62 . Podobna sytuacja zaistniała jeszcze tego samego roku w Wielki Czwartek,<br />
kiedy to podczas nabożeństwa pokutnego w katedrze oraz mszy św. u prawego<br />
boku biskupa pomocniczego Zdzisława stał opat Marek, a po lewej stronie opat<br />
Jan z Piasku. Opisał to kolejny notariusz Piotr z Oławy 63 .<br />
Sytuacja powtórzyła się rok później w Wielki Czwartek 1373 r. Tym razem uroczystościom<br />
przewodniczył premonstratens, tytularny biskup Sarepty Tomasz. Tym<br />
bardziej nie dziwi obecność u jego prawego boku opata Marka, po lewej zaś stronie<br />
stał nowy opat Piasku – Piotr Czarny (Nigri). W przeciwieństwie do swego poprzednika<br />
Jana, który w kronice klasztornej określany jest mianem łagodnego i zgodnego<br />
64 , Piotr nie zamierzał pogodzić się z obecną sytuacją. Wykorzystał obecność we<br />
Wrocławiu w czerwcu 1374 r. arcybiskupa gnieźnieńskiego Janusza Suchywilka.<br />
W czasie uroczystej mszy pontyfikalnej odprawianej w katedrze wrocławskiej z okazji<br />
święta patronalnego św. Jana Chrzciciela doszło do niespodziewanych wydarzeń.<br />
Oto, gdy opat Marek próbował przy ołtarzu zająć należne mu miejsce po prawej<br />
stronie arcybiskupa, napotkał na opór ze strony opata z Piasku. Piotr odepchnął swego<br />
współcelebransa i nie zważając na charakter uroczystości, obecność metropolity<br />
i tłumów sam zajął honorowe miejsce przy ołtarzu. Doszło do przepychanek, w ruch<br />
poszły nawet pastorały, opat Marek okazał się jednak silniejszy fizycznie i po przewróceniu<br />
swego konkurenta zajął miejsce po prawej stronie arcybiskupa. Swoje<br />
oburzenie zaistniałą sytuacją wyraził w kolejnym piśmie firmowanym przez notariusza<br />
Jakuba z Paczkowa, dziekana Dietricha, kustosza Mikołaja, kantora Ottona<br />
oraz kanoników katedralnych Jana i Mikołaja 65 .<br />
Skandal wywołany bójką opatów w katedrze doprowadził do opamiętania się<br />
przynajmniej jednej ze stron tego konfliktu. W kolejny Wielki Czwartek 1375 r.<br />
61 SUb, IV, 9.<br />
62 L.W. Schulte, Die Anfänge, s. 68–69.<br />
63 AP we Wrocławiu, Klasztor premonstratensów św. Wincentego, Rep. 67, nr 475; L.W. Schulte, Die<br />
Anfänge, s. 69.<br />
64 Ipse enim pacificus, mansuetus et affabilis erga homines fuit ac religiosam et exemplarem vitam duxit,<br />
Chr. ab., s. 200.<br />
65 AP we Wrocławiu, Klasztor premonstratensów św. Wincentego, Rep. 67, nr 491; L.W. Schulte, Die<br />
Anfänge, s. 70–72.
Nie tylko causa Vortret. O wzajemnych kontaktach... 107<br />
opat Marek bez przeszkód współcelebrował mszę św. po prawej stronie biskupa<br />
Zdzisława, co poświadczył notariusz Piotr z Brzegu 66 . Piotr Czarny zmarł jeszcze<br />
tego samego roku. Jego następcą został Jan z Pragi 67 . Postanowiono rozstrzygnąć<br />
spór na drodze sądowej. Proces odbył się w Rzymie. Klasztor na Piasku wysłał tam<br />
swego przedstawiciela Jana Belicza. Cały ten spór, określany w kurii jako śmieszny<br />
i skandaliczny 68 , kosztował klasztor 1600 florenów, jakie wydał Jan, aby uzyskać<br />
korzystny dla klasztoru werdykt 69 . Od wyroku na próżno odwoływał się opat Marek.<br />
Ostatecznie w 1384 r. biskup wrocławski Wacław zatwierdził ugodę między oboma<br />
klasztorami: od tej pory opaci obu klasztorów na zmianę mieli prawo do pierwszeństwa<br />
w uroczystościach religijnych na terenie miasta. W roku podpisania umowy<br />
pierwszeństwo to przypadło opatowi z Piasku 70 .<br />
Właściwie do końca nie wiemy, dlaczego w latach 70. XIV w. nastąpiła eskalacja<br />
tego konfliktu. Może winny tu był trudny charakter opata Marka. Z drugiej<br />
jednak strony w nowożytnym wprawdzie przekazie Mikołaja Libentala (notabene<br />
wydrukowanym przez G.A. Stenzla bezpośrednio przed kroniką opatów na Piasku)<br />
opat Marek określany jest jako gloriosus pater, który multum auxit bona monasterii<br />
preclara opera perfecit in tempore sui regiminis 71 . Dalej wymieniane są osiągnięcia<br />
opata na niwie gospodarczej oraz liczne przywileje uzyskane od cesarza Karola<br />
IV. Ani słowa na temat sporu o precedensję! Czyżby okazał się on wstydliwy<br />
dla następców opata Marka?<br />
Spór o pierwszeństwo oprócz elementów ludycznych, śmiesznych i skandalicznych<br />
miał jeszcze inne następstwa. Otóż, aby udowodnić swe prawa do pierwszeństwa,<br />
oba konwenty zaczęły prześcigać się w fabrykowaniu „dowodów zastępczych”.<br />
Pojawiło się bowiem przekonanie (może na potrzeby procesu), że prawo do precedensji<br />
będzie miało to opactwo, które udowodni swe starszeństwo wobec drugiego<br />
72 . Sprawa, jak wiemy, była jednak o wiele bardziej skomplikowana. Opactwo na<br />
Ołbinie powstało wprawdzie wcześniej niż opactwo kanoników regularnych nawet<br />
na Ślęży (przypomnę, że powstanie opactwa na Ołbinie datuje się na rok 1126 73 ,<br />
a opactwa na Ślęży na 1142–1148 74 ). Rzecz w tym, że tak wcześnie pojawili się<br />
na Ołbinie benedyktyni, a spór toczył się między kanonikami regularnymi a norbertanami,<br />
którzy przybyli do Wrocławia na krótko przed 1193 r. 75 W tym czasie kano-<br />
66 AP we Wrocławiu, Klasztor premonstratensów św. Wincentego, Rep. 67, nr 519.<br />
67 Chr. ab., s. 202–203.<br />
68 predicta causa [...] per judices ac procuratores pro ridiculo habita est, eo quod prophana et scandalosa<br />
fuit, Chr. ab., s. 205.<br />
69 Tamże.<br />
70 Tamże; AP we Wrocławiu, Klasztor premonstratensów św. Wincentego, Rep. 67, nr 573.<br />
71 Gesta abbatum monasterii s. Vincenti, wyd. A.G. Stenzel, [w:] SRS, II, Breslau 1833, s. 138.<br />
72 Szerzej na ten temat zob. M. Cetwiński, „Chronica abbatum...” o początkach klasztoru, s. 209 i n.<br />
73 Zob. ostatnie ustalenia M. Derwicha, Monastycyzm benedyktyński, s. 194.<br />
74 Za najbardziej przekonujące przyjmuję tu ustalenia L. Milisa, Les origines des abbayes, s. 6–10.<br />
75 Zob. wyżej, s. 101–103.
108 Anna Pobóg-Lenartowicz<br />
nicy regularni byli już dobrze zasiedzeni we Wrocławiu 76 . Nie przeszkodziło to jednak<br />
opatom fałszować tradycji genezy swoich klasztorów. I stąd w kronice klasztoru<br />
na Piasku znajdujemy bałamutne informacje o powstaniu klasztoru na Ślęży już<br />
w 1110 77 , stąd wiadomości o starszeństwie opactwa ślężańskiego nie tylko nad norbertanami<br />
i benedyktynami, ale także nad klasztorem w Lubiążu 78 . Wynikało to zapewne<br />
z tego, że część posiadłości na Ołbinie miał w swym ręku klasztor lubiąski,<br />
były to pozostałości dawnego sięgającego 1 poł. XII w. nadania komesa Mikory 79 .<br />
Chodziło o to, aby ukazać pierwszeństwo osadnictwa na Piasku nad osadnictwem<br />
ołbińskim. Zresztą kronikarz nie zapomniał nadmienić, że także i kościół św. Wojciecha<br />
we Wrocławiu (później w rękach dominikanów) i Kamieniec (później przekazany<br />
cystersom) należały wcześniej do kanoników regularnych 80 . Pierwszeństwo kanoników<br />
regularnych miało się przejawiać nie tylko w stosunku do norbertanów, ale<br />
i do wszystkich zakonów na Śląsku. Przekaz kroniki na Piasku oraz sfabrykowane<br />
w tym czasie dla tego samego celu dokumenty 81 skutecznie przekonały wielu badaczy<br />
o starożytnej wręcz genezie opactwa ślężańskiego. Mimo zdemaskowania tej mistyfikacji<br />
przez ojca Lamberta Schultego na początku XX w. 82 wielu jeszcze badaczy<br />
jest ciągle pod wpływem tych źródeł 83 .<br />
Śmierć opata Marka i następujący wkrótce po niej wyrok położył kres nieporozumieniom<br />
pomiędzy oboma klasztorami. Opaci ponownie pojawiają się wspólnie<br />
na dokumentach.<br />
Gdybyśmy mieli jeszcze szukać płaszczyzny konfrontacji, to musielibyśmy<br />
zwrócić uwagę na rozwój gospodarczy obu klasztorów. Również i na tym polu daje<br />
się zauważyć rywalizację pomiędzy obiema wspólnotami. Ponieważ jest to temat<br />
do odrębnego wystąpienia, nadmienię jedynie, że w pierwszym okresie kolonizacji<br />
na prawie niemieckim pierwszeństwo należało do klasztoru na Piasku. Do połowy<br />
XIII w. udokumentowanych mamy 15 miejscowości lokowanych na nowym<br />
prawie. Dla Ołbina w tym czasie znajdujemy tylko 1 tego typu miejscowość 84 . Sytuacja<br />
ta odwróci się już w 2 poł. tego wieku, kiedy to premonstratensi z wrocław-<br />
76 Ich pojawienie się we Wrocławiu przypada na przełom czwartej i piątej dekady XII w., tamże, s. 17–26.<br />
77 Chr. ab., s. 162.<br />
78 Tamże, s. 165.<br />
79 M. Młynarska-Kaletynowa, Wrocław w XII–XIII w., s. 43.<br />
80 M. Cetwiński, „Chronica abbatum...” o początkach klasztoru, s. 212–213.<br />
81 Zob. np. KDS, I, nr 10. Szerzej omawia je L.W. Schulte, Die Anfänge, s. 24–60.<br />
82 L.W. Schulte, Die Anfänge, s. 1–24, 81–87.<br />
83 Zob. chociażby C. Deptuła, Przyczynek do dziejów Ślęży i jej opactwa, „Roczniki Humanistyczne” 15,<br />
1967, nr 2, s. 17–35.<br />
84 W. Korta, Rozwój wielkiej własności klasztornej na Śląsku do połowy XIII w., „Śląski Kwartalnik<br />
Historyczny Sobótka” 13, 1958, z. 2, s. 192–196, 204; A. Pobóg-Lenartowicz, Uposażenie i działalność<br />
gospodarcza klasztoru kanoników regularnych NMP na Piasku we Wrocławiu do pocz. XVI w., Opole<br />
1994, s. 9–19.
Nie tylko causa Vortret. O wzajemnych kontaktach... 109<br />
skiego Ołbina zagospodarowali około 15 tysięcy hektarów, czego efektem było powstanie<br />
25 wsi 85 .<br />
Ale na przestrzeni wieków były też liczne płaszczyzny porozumienia i różnorakich<br />
kontaktów. Widać to chociażby na przykładzie wspólnych kultów świętych.<br />
W kalendarzu wrocławskich kanoników regularnych znajdujemy wiele podobieństw<br />
do kalendarza wrocławskich premonstratensów 86 . Należy też wspomnieć<br />
o imionach zakonników z Piasku zamieszczonych w nekrologu św. Wincentego 87 .<br />
Byłby to najbardziej przekonujący przykład wzajemnych kontaktów pomiędzy obiema<br />
wspólnotami, gdyby nie to, że nekrolog ten został spisany na podstawie dwóch<br />
kodeksów – benedyktyńskiego obejmującego lata 1125–1181 i premonstratenskiego<br />
sięgającego roku 1286 88 . Chociaż nie wszystkie postaci udało nam się zidentyfikować<br />
(ze względu na powtarzalność imion i brak określenia pełnionych funkcji),<br />
to jednak trzeba stwierdzić, że nekrolog wymienia niemal tyle samo osób zmarłych<br />
w XII i XIII w. Nawet więc jeśliby kontakty między benedyktynami a kanonikami<br />
regularnymi były lepsze niż z premonstratensami, jak chcą niektórzy badacze,<br />
to nie świadczą o tym zachowane zapiski obituralne. Faktem jest natomiast, że<br />
oba klasztory należały do najstarszych we Wrocławiu, łączyła je osoba fundatora,<br />
oba odegrały niebagatelną rolę w dziejach nie tylko tego miasta, ale i całego Śląska.<br />
Oba zakony zaistniały na fali wielkich reform wewnątrzkościelnych zainicjowanych<br />
w połowie XI w. przez papiestwo. Należały przez to do jednej wielkiej rodziny<br />
kanoniczej. Tragedia klasztoru ołbińskiego polegała na tym, że – w przeciwieństwie<br />
do konkurentów z Piasku – zabudowania opactwa zostały zburzone w 1529 r.<br />
na fali rozwoju protestantyzmu pod pretekstem obrony miasta przed najazdem Turków.<br />
Opactwo na Piasku przetrwało czasy reformacji i wojen, a przestało istnieć<br />
dopiero w wyniku sekularyzacji w 1810/1811 r. Różnica pomiędzy oboma klasztorami<br />
polega także na tym, że klasztor na Piasku doczekał się już wielu opracowań,<br />
a norbertanie z Ołbina wciąż czekają na swoją monografię. I tak naprawdę ciągle<br />
trwa spór o pierwszeństwo pomiędzy tymi dwoma klasztorami. Przynajmniej w literaturze.<br />
85 Tejże, Udział klasztorów w osadnictwie i kolonizacji Śląska w średniowieczu (na przykładzie kanoników<br />
regularnych), [w:] Korzenie środkowoeuropejskiej i górnośląskiej kultury gospodarczej, red. A. Barciak,<br />
Katowice 2003, s. 300–302.<br />
86 F. Wolnik, Liturgiczny kalendarz wrocławskich premonstratensów według XV-wiecznego „Liber ordinarius”,<br />
„Studia Teologiczno-Historyczne Śląska Opolskiego” 19, 1999, s. 193–209; A. Pobóg-Lenartowicz,<br />
Kult świętych w śląskich klasztorach kanoników regularnych w średniowieczu, [w:] Ecclesia et<br />
civitas. Kościół i życie religijne w mieście średniowiecznym, red. H. Manikowska, H. Zaremska, Warszawa<br />
2002, s. 439–452.<br />
87 Nekrolog opactwa św. Wincentego we Wrocławiu, wyd. K. Maleczyński, [w:] Monumenta Poloniae<br />
Historica, s.n., t. IX, cz. 1, Warszawa 1971.<br />
88 Tamże, s. VIII–XIII.
Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />
Folia 40 Studia Historica V 2007<br />
Roman Stelmach (Wrocław)<br />
Dokumenty do dziejów śląskich<br />
premonstratensów i premonstrantek<br />
zachowane w zasobie Archiwum Państwowego<br />
we Wrocławiu<br />
Zakon kanoników regularnych premonstratensów zwanych też norbertanami, od<br />
św. Norberta z Prémontré w puszczy Conage, założono w 1120 r. Według pierwotnej<br />
reguły żyli głównie z pracy na roli 1 . Bracia premonstratensi pojawili się na Śląsku<br />
w ostatniej ćwierci XII w., osadzono ich we Wrocławiu na wyspie Ołbin. Istniał<br />
tu od lat 20. XII w. klasztor benedyktynów, ufundowany przez komesa Piotra Włosta;<br />
w 1139 r. nastąpiło przez biskupa wrocławskiego Roberta nadanie opatowi Radulfowi<br />
kościoła św. Michała. Jednak na skutek różnych przyczyn, w tym i nieobyczajnego<br />
zachowania, przed 1193 r. benedyktyni zostali z Wrocławia usunięci (do nowej<br />
placówki w Kościelnej Wsi pod Kaliszem) i zastąpieni przez nowy i aktywny zakon<br />
premonstratensów 2 , jedynej na Śląsku placówki tego zgromadzenia.<br />
Klasztor premonstratensów wrocławskich pod wezwaniem Św. Wincentego<br />
mieścił się na wyspie Ołbin, w dorzeczu Odry i należał na Śląsku do jednego z największych<br />
cenobiów. Jego rola na terenie samego miasta Wrocławia była znaczna,<br />
wraz z klasztorem kanoników regularnych Najświętszej Marii Panny Na Piasku tworzyli<br />
dwa największe miejskie klasztory, a długotrwała rywalizacja między nimi doprowadziła<br />
w XIV w. do słynnego sporu określanego jako causa Vortret, zakończonego<br />
wyrokiem polubownym, wydanym przez kurię rzymską, o czym niżej 3 .<br />
Premonstarensi przetrwali na Ołbinie do 1529 r., kiedy to ich klasztor – stojący<br />
za murami miejskimi został zburzony na wniosek rady miejskiej w obawie przed niebezpieczeństwem<br />
tureckim, zagrażającym stolicy Dolnego Śląska. Zakonników przeniesiono<br />
do zlikwidowanego klasztoru franciszkanów, przy obecnym placu Nankera,<br />
gdzie przetrwali do kasaty zakonu i sekularyzacji w 1810 r.<br />
1 J. Le Goff, Kultura średniowiecznej Europy, Gdańsk 2002, s. 554.<br />
2 Encyklopedia Wrocławia, pod red. J. Harasimowicza, tu hasło opracowane przez A. Żurka, s. 588.<br />
3 Zob. w tym tomie artykuł A. Pobóg-Lenartowicz, Nie tylko causa Vortret. O wzajemnych kontaktach<br />
wrocławskich premonstratensów i kanoników regularnych w średniowieczu, s. 98–109.
Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 111<br />
Na Śląsku został także ufundowany klasztor premonstrantek (norbertanek). Fundacja<br />
ta była dziełem Ludmiły, księżny opolskiej, żony księcia Kazimierza I, i została<br />
przeprowadzona na początku XIII w., może w 1206 r. 4 , początkowo w Rybniku.<br />
Na skutek niesprzyjających warunków w 1228 r. klasztor przeniesiono do miejscowości<br />
Czarnowąsy pod Opolem, gdzie zakonnice przetrwały również do sekularyzacji<br />
w 1810 r. 5<br />
W wyniku likwidacji obu klasztorów ich archiwalia sprowadzono do Wrocławia<br />
i złożono w nowym Archiwum Prowincjonalnym, założonym na wniosek<br />
króla Fryderyka Wilhelma III, a którego siedziba mieściła się przy Schuhbrücke<br />
(obecnie ul. Szewska) 6 . Nowe władze archiwalne przystąpiły do opracowania i zinwentaryzowania<br />
przejętych materiałów, dokumenty zostały ułożone w repertoriach,<br />
których układ opracowali dyrektor archiwum J. Büsching i jego asystent F. Jarrick.<br />
Po reorganizacji i zakończeniu prac porządkowych w archiwum w 2 poł. XIX w.<br />
otrzymały one oznaczenia jako Rep. 67 (klasztor wrocławski) i Rep. 71 (klasztor<br />
w Czarnowąsach) 7 .<br />
Układ dokumentów był w obu repertoriach chronologiczny. Składał się m.in.<br />
z bogatego w treść regestu dokumentu, zapisanego w języku łacińskim lub niemieckim,<br />
zależnie od języka oryginału, daty i miejsca wydania, w wersji oryginalnej<br />
i współczesnej, informacji o zachowanej pieczęci (lub pieczęciach), informacji bibliograficznej<br />
(rzadko wtedy wypełnianej), a także listy świadków. Repertoria dokumentowe<br />
przetrwały szczęśliwie do dnia dzisiejszego i są świadectwem wielkości<br />
dawnego archiwum; informują nas też o stanie zachowania wielu dokumentów,<br />
których już dziś nie posiadamy 8 .<br />
Zespół dokumentów dawnego klasztoru św. Wincentego był (i jest nadal) największym<br />
zespołem dokumentów poklasztornych zgrupowanych w dawnym Archiwum<br />
Prowincjonalnym (później Archiwum Państwowym) we Wrocławiu. Sam inwentarz<br />
(repertorium) składa się z 4 opasłych tomów, które opracował Friedrich Jarrick<br />
w latach 1820–1821 9 . Najstarszym zachowanym wtedy dokumentem była bulla<br />
papieża Celestyna III z 7 IV 1193 r. Kolejne tomy repertorium obejmowały:<br />
4 P. Wiszewski, Opactwo benedyktynek w Legnicy (1348/49–1810), Poznań 2003, s. 494. Zob. w tym<br />
tomie M. Kopka, Jeszcze o początkach rybnickiej fundacji norbertanek, s. 52–57.<br />
5 Na temat klasztoru i dokumentów klasztoru w Czarnowąsach por. R. Stelmach, Klasztor premonstrantek<br />
w Czarnowąsach w świetle zachowanych dokumentów (w druku).<br />
6 O początkach archiwum por. B. Krusch, Geschichte des Staatsarchivs zu Breslau, Leipzig 1908; A. Dereń,<br />
Zarys dziejów Archiwum Państwowego we Wrocławiu (z okazji 150 rocznicy założenia), „Archeion” 35,<br />
1961, s. 75–88.<br />
7 O. Meinardus, R. Martiny, Das neue Dienstgebaude des Staatsarchivs zu Breslau und die Gliedrung<br />
seiner Bestände, Leipzig 1909.<br />
8 Archiwum Państwowe we Wrocławiu, oba repertoria złożone w zespole „Kolekcja rękopisów” w dziale<br />
dawnych pomocy archiwalnych, jako Rep. 67 i Rep. 71, por. Archiwum Państwowe we Wrocławiu.<br />
Przewodnik po zasobie archiwalnym do 1945 roku, pod red. A. Derenia i R. Żerelika, Wrocław 1996,<br />
s. 275 i 302.<br />
9 Jako początkową datę opracowania Jarrick wpisał „Angefangen zu bearbeiten Montag den 11en Septbr.<br />
1820, in Breslau”, jako końcową – „Breslau, angefangen zu bearbaiten den 26 März, 1821”.
112 Roman Stelmach<br />
tom liczba dokumentów lata<br />
I 1018 1193–1423<br />
II 1019–2169 1423–1604<br />
III 2170–3634 1605–1691<br />
IV 3635–5172 1692–1805<br />
Po zakończeniu prac w czasie porządkowania innych dokumentów poklasztornych<br />
odnaleziono liczne dyplomy premonstratensów wrocławskich. Jarrick dopisał<br />
je jako „Nachtrag und Anhang” na końcu IV tomu. Było ich 29, pochodziły z lat<br />
1322–1715, otrzymały one sygnatury kombinowane, cyfrowo-literowe, a same dokumenty<br />
w magazynie włączono według układu chronologicznego. Prace te zakończył<br />
Jarrick 31 III 1821 r.<br />
Jednak jeszcze za czasów F. Jarricka i w okresie późniejszym, aż do 1945 r.,<br />
w czasie kolejnych prac porządkowych i inwentaryzacyjnych, drogą kupna lub darów<br />
archiwum otrzymało (lub odnaleziono jeszcze) dość pokaźną liczbę dokumentów<br />
związanych z dziejami tego klasztoru. Sporządzano dla nich nowe regesty, które<br />
zostały doklejone w poszczególnych tomach, w odpowiednim ciągu chronologicznym<br />
na kartkach papierowych. Dokumenty te pochodziły z lat 1313–1804. Część<br />
nowych dokumentów dopisywano jednak pod kolejnymi regestami, nadając im też<br />
nowe sygnatury cyfrowe z małą literką alfabetu łacińskiego (czasem nawet podwójną)<br />
10 . Z dużym podobieństwem można liczyć, że wszystkich dokumentów omawianego<br />
klasztoru zarejestrowano do 1944 r. ok. 5500 oryginałów pergaminowych i papierowych.<br />
Znaczne straty w zasobie przyniosła II wojna światowa. Po 1943 r. władze archiwalne<br />
przystąpiły do zabezpieczania zasobu, złożonego wtedy w budynku na dawnej<br />
Tiergarten Strasse 11 . Ponieważ cały kwartał ulic przeznaczony został do wyburzenia<br />
pod budowę lotniska wojskowego, władze archiwalne rozpoczęły żmudną akcję wywożenia<br />
archiwaliów, począwszy od zasobu najstarszego, tzn. od dokumentów pergaminowych.<br />
W tej partii znalazły się też dokumenty klasztoru św. Wincentego.<br />
Wywieziono na zachód, do Niemiec, 125 dokumentów z okresu do 1300 r. 12 i 1090<br />
dokumentów z okresu od 1369 do 1500 r.<br />
Po powstaniu we Wrocławiu w grudniu 1946 r. nowego Archiwum Państwowego,<br />
przystąpiono do podliczania strat. Okazało się, że wśród dokumentów klasztoru<br />
św. Wincentego nie zachowały się dokumenty do 1300 r. (za wyjątkiem wymienionych<br />
sygnatur 6, 7, 10), dokumenty z lat 1369 do 1500 r. oraz szereg dokumentów<br />
z okresu nowożytnego. W zasobach archiwum pozostało w 3970 dokumentów<br />
10 Dotyczy to np. odnalezionych dokumentów procesowych z klasztorem kanoników regularnych NMP<br />
Na Piasku (tzw. rotulusów).<br />
11 R. Meinardus, R. Martny, Das neue Dienstgebaude.<br />
12 Z wyjątkiem kilku dokumentów z XIII w., które znalazły się w zasobie po 1945 r., chodzi o dokumenty<br />
z 1204 i 1206 r., sygn. 6, 7, 10.
Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 113<br />
z lat od 1204 do 1805 r., które ówcześni archiwiści oznaczyli w repertorium pieczątką<br />
o treści „ZACHOWANY”.<br />
Po długoletnich staraniach z Niemieckiej Republiki Demokratycznej powróciły<br />
do Archiwum Państwowego we Wrocławiu w drodze rewindykacji dokumenty wywiezione<br />
przez Niemców z Wrocławia w 1944 i 1945 r. 13 W liczbie ponad 12 000 odzyskanych<br />
dokumentów znalazło się 88 dokumentów najstarszych, z okresu do 1300 r.<br />
Nie można przy tym powiedzieć, że jest to liczba kompletna. Na ogólną sumę 129<br />
dokumentów znajdujących się w tym zespole (z okresu do końca XIII w.) przed wojną,<br />
obecnie mamy ich 92. Brak więc 37 dyplomów, począwszy od najstarszego dokumentu<br />
w zespole, wymienionej już przeze mnie bulli Celestyna III z 7 IV 1193 r.<br />
Dla tego tylko okresu, dla XIII w. brak: 11 dokumentów papieskich i duchownych<br />
z tereniu Europy, 12 dokumentów książąt śląskich, począwszy od dokumentu Henryka<br />
I Brodatego z 1214 r. (brak też dokumentu księcia pomorskiego Mściwoja z 1283 r.),<br />
8 dokumentów duchowieństwa polskiego, począwszy od dokumentu Artmuda archiprezbitera<br />
głogowskiego z 1219 r., 6 dokumentów opatów klasztoru św. Wincentego<br />
(od 1259 r. dokument opata Wilhelma) i innych opatów śląskich ( np. z klasztoru<br />
w Henrykowie). Aby pozostać przy sygnalizowaniu braków, nie zachowały się dokumenty<br />
z lat 1369 do 1500. Poważne są luki wśród dokumentów nowożytnych.<br />
Jest to jednak temat na odrębne opracowanie. W sumie do chwili obecnej posiadamy<br />
4070 dokumentów pergaminowych i papierowych z dawnego zespołu dokumentów<br />
klasztoru św. Wincentego we Wrocławiu, zachowanych za lata od 1193<br />
do 1805 r.<br />
Repertorium dokumentów klasztoru w Czarnowąsach opracował inny archiwista,<br />
brak jego nazwiska w inwentarzu, był nim jednak zapewne J. Büsching, dyrektor<br />
Provinzial Archiv zu Breslau, który pracował nad tymi dokumentami od 27 VIII do 8<br />
IX 1821 r. W podobnym układzie co poprzednio omówiony, zaprezentowano 153<br />
dokumenty, z których do chwili obecnej zachowało się 144. Pochodzą one z lat 1223<br />
do 1715 14 .<br />
Dokumenty obu klasztorów zostały wydane w wydawnictwach źródłowych. Najstarsze<br />
dokumenty opublikowali A. Skowrońska i K. Maleczyński w trzech tomach<br />
Kodeksu dyplomatycznego Śląska 15 . W części pokrywa się z nim zachodnioniemiecki<br />
Schlesisches Urkundenbuch, pod red. H. Appelta 16 . Kontynuacją tego wydawnictwa<br />
są kolejne tomy, wydawane przez W. Irganga, gdzie znajdziemy dokumenty<br />
do 1300 r. 17 W ramach niemieckiego Kodeksu dyplomatycznego Śląska wydane zo-<br />
13 E. Kobzdaj, Archiwalia śląskie przekazane Archiwum Państwowemu we Wrocławiu z Niemieckiej Republiki<br />
Demokratycznej, „Archeion” 84, 1988, ss 157–165.<br />
14 R. Stelmach, Klasztor premonstrantek.<br />
15 Kodeks dyplomatyczny Śląska, t. I–III, opr. K. Maleczyński i A. Skowrońska, Wrocław 1951–1964,<br />
obejmuje on dokumenty do 1227 r.<br />
16 Schlesisches Urkundenbuch (dalej SU), t. I, ed. H. Appelt, Köln 1963, zawiera dokumenty do 1216 r.<br />
17 SU, t. II–VI, ed. W. Irgang, Köln 1977–1998.
114 Roman Stelmach<br />
stały regesty dokumentów z okresu od 1301 do 1342 r. 18 Z kolei kontynuacją regestów<br />
niemieckich są polskie, wydawane przez W. Kortę 19 . Informacje o dokumentach<br />
z lat 1361 do 1400 znajdzie czytelnik w Katalogu dokumentów przechowywanych<br />
w archiwach dolnośląskich 20 . Z późniejszego okresu mamy jedynie przedrukowane<br />
dokumenty klasztoru w Czarnowąsach przez W. Wattenbacha 21 .<br />
Najstarszym zachowanym obecnie dokumentem z dawnego klasztoru św. Wincentego<br />
jest bulla papieża Celestyna III z 8 IV 1193 r. 22 Papież bierze klasztor pod<br />
swą opiekę i potwierdza jego posiadłości 23 . Dokument posiadał niegdyś bullę ołowianą<br />
Celestyna III, o rzadkim wizerunku. Na awersie czteropolowym w obu górnych<br />
polach widniały napisy scts PETRUS i scts PAULUS, w obu dolnych – przedzielone<br />
imię papieża Cele pp i stinus III. W otoku bulli był napis + Per fice gressus<br />
meos servitis tuis. Kolejne bulle papieskie wydawali następcy Celestyna III, treścią<br />
ich było w zasadzie zatwierdzenia dóbr, regulacje statutów zakonnych, rozstrzyganie<br />
sporów, nadawanie odpustów 24 . Papieże polecali też duchowieństwu śląskiemu<br />
i polskiemu roztaczanie nad nim i jego dobrami szczególnej opieki (jak<br />
np. bulla z 12 IV 1253 r., w której papież Innocenty IV nakazał biskupowi kujawskiemu<br />
Wolimirowi ochronę dóbr klasztornych 25 ). Taka opieka biskupa kujawskiego<br />
potrzebna była dobrom klasztoru wokół Żukowa koło Gdańska zagrożonych stale<br />
przez Krzyżaków. Mówi o tym dokument Innocentego IV z 3 XI 1254 r., w którym<br />
papież poleca biskupom wrocławskiemu i kujawskiemu zbadać przyczynę bezprawnego<br />
zabrania przez Krzyżaków wsi Pastolin 26 . Spory majątkowe klasztoru rozstrzygali<br />
na polecenie papieży jeszcze biskup lubuski i arcybiskup gnieźnieński. Omawiana<br />
tematyka przewija się w treści wszystkich pozostałych, zachowanych do 1369 r.<br />
bull papieskich. Dodać można, że są one w dobrym stanie zachowania, a przy większości<br />
wiszą ołowiane bulle na sznurach czerwono-żółtych lub na konopnych. Zachowały<br />
się bulle większości ówczesnych papieży, wystawiających swoje dyplomy<br />
dla klasztoru, ich legatów i nuncjuszy, a także wielu biskupów tytularnych, sufraganów<br />
i innych.<br />
18 Codex diplomaticus Silesiae, Regesten zur schlesischen Geschichte, t. XVI, XVIII, XXII, XXIX i XXX,<br />
Breslau 1892–1930.<br />
19 Regesty śląskie, t. I–V (dalej Reg. śl.), pod. red. W. Korty, Wrocław 1975–1992.<br />
20 Katalog dokumentów przechowywanych w Archiwach Państwowych Dolnego Śląska, t. IV–VII,<br />
opr. M. Chmielewska i R. Stelmach, Wrocław 1992–1993.<br />
21 Urkunden des Klosters Czarnowanz, wyd. W. Wattenbach, [w:] Codex diplomaticus Silesiae (dalej<br />
CDS), t. I, Breslau 1857.<br />
22 Rep. 67 nr 2, SU I, nr 60.<br />
23 Przy dokumencie zachowały się roty wymienionych biskupów oraz kardynałów kurii rzymskiej.<br />
24 Najstarszy taki dokument wystawił 5 IV 1253 r. papież Innocenty IV, który nadał 40 dni odpustu odwiedzającym<br />
klasztor w dniu święta jego patrona. Rep. 67 nr 44, SU III, nr 78. Ilość takich dokumentów<br />
wzrosła po sprowadzeniu do klasztoru relikwii św. Eustachego.<br />
25 Rep. 67 nr 46, SU III, nr 84.<br />
26 Rep. 67 nr 57, SU III, nr 133.
Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 115<br />
Najstarszy zachowany dokument książęcy dla klasztoru wystawił w 1204 r.<br />
książę Henryk I Brodaty. Uwolnił on wymienione wsie klasztorne od podworowego.<br />
Po pieczęci pozostał jedynie otwór w dokumencie 27 . Odtąd dla klasztoru posypały<br />
się nadania całego szeregu książąt piastowskich ze Śląska, następców Henryka I we<br />
Wrocławiu, aż do wymarcia tej linii na Henryku VI w 1335 r., następnie książąt<br />
głogowskich, opolskich, świdnickich, oleśnickich i wielu innych. Wszyscy ci władcy<br />
nadawali klasztorowi olbrzymie dobra, zatwierdzali mu stan posiadania, na skutek<br />
czego klasztor stał się jednym z największych posiadaczy na Śląsku, mogącym<br />
się równać jedynie z klasztorami w Lubiążu czy w Trzebnicy. W ślad za nimi poszli<br />
inni książęta ziem polskich. Tu trzeba wspomnieć o zachowanym w naszym<br />
zasobie niedatowanym dokumencie księcia pomorskiego Świętopełka (który w przypuszczeniu<br />
można datować na ok. 1220–1266). Książę transumuje dokument fundacyjny<br />
swego ojca księcia gdańskiego Mściwoja z 24 IV 1209 r., wystawiony in<br />
Stolpa o nadaniu wymienionych dóbr fratribus et sororibus in Sucov 28 . Nie zachował<br />
się natomiast dokument księcia Mściwoja II z 16 IV 1283 r., wystawiony in Glupz,<br />
potwierdzający i rozszerzający dobra ekspozytury w Żukowie 29 . W miejscowości<br />
lokowanej już na prawie niemieckim był targ. Dokument wymienia szczegółowo nazwy<br />
wsi klasztornych, m.in. Rębiechowo, Oksywie, Łebę, dziesięciny z karczmy<br />
w Gdańsku, 5 jezior i szereg innych.<br />
Z kolei Kazimierz książę bytomski 4 VIII 1294 r. nadał klasztorowi prawo patronatu<br />
nad kościołem św. Marii w Bytomiu 30 . Nowa prepozytura szybko pozyskiwała<br />
następne liczne dobra. W związku ze sporami między opatami klasztoru a biskupami<br />
krakowskimi o prawo patronatu i prezentacji kolejnych plebanów tego kościoła,<br />
wybuchały liczne spory, ciągnące się przez cały XIV w. Stąd obecność tak<br />
wielu dokumentów biskupów krakowskich w zespole, począwszy od dokumentu biskupa<br />
Jana Muskaty z 21 X 1308 r. Biskup ten w Czeladzi udzielił Janowi Sasowi inwestyturę<br />
na probostwo w Bytomiu 31 . Mamy też zachowane dokumenty jego następców<br />
– Nankera i Jana Grota (do 1369 r.) 32 .<br />
Przechodząc do dokumentów biskupów wrocławskich, najstarszym zachowanym<br />
jest dokument biskupa Wawrzyńca z 1228 r. Biskup ten przeniósł klasztorowi świę-<br />
27 Rep. 67 nr 6, SU I, nr 95.<br />
28 Rep. 67 nr 11, pozostały zielone sznury po pieczęci księcia Świętopełka, por. M. Derwich, Der Prämonstratenserorden<br />
im mitteralterlichen Polen. Seine Rolle in Kirche und Gesellschaft, [w:] Studien zum<br />
Prämonstratenserorden, pod red. I. Crusius i H. Flachenbecker, Vandenhoeck 2003, s. 343, fundacja wg<br />
Autora miała miejsce w latach 1212–1214.<br />
29 Rep. 67 nr 108., wyd. Perlbach, Pommersches Urkundenbuch, s. 326.<br />
30 Na zielonych sznurach zachowały się resztki pieczęci księcia, Rep.67 nr 118 a, SU VI, nr 156; M. Derwich,<br />
Der Prämonstratenserorden, s. 332.<br />
31 Na pasku pergaminowym zachowana pieczęć biskupa, Rep. 67 nr 138; Bytom średniowieczny, opr.<br />
J. Drabina, J. Horwat, Z. Jedynak, Opole 1985, nr 50.<br />
32 Najstarszym dokumentem biskupów krakowskich jest dokument biskupa Pełki z 1206 r., Rep. 67 nr 8,<br />
o zamianie wsi Kępino na Wawrzeńczyce w diecezji krakowskiej, przy dokumencie były dawniej pieczęcie<br />
biskupa i kapituły, SU I, nr 100.
116 Roman Stelmach<br />
to dedykacji klasztoru z 23 VI na 3 VII 33 . Odtąd obecność dokumentów biskupich<br />
wrocławskich jest powszechna. Tematyka ich dotyczy nadawania odpustów (jak<br />
np. w związku ze sprowadzeniem do klasztoru relikwii św. Eustachego w 1254 r.),<br />
budowy nowych ołtarzy w kościele klasztornym, rozstrzygania sporów majątkowych,<br />
pobierania dziesięcin.<br />
W tym okresie pojawiają się w archiwum klasztornym pierwsze dokumenty prywatne<br />
wystawiane przez rycerzy śląskich. Pierwszymi z nich były dokumenty rycerza<br />
Unimira z 26 XII 1273 r., który nadał klasztorowi dziesięcinę zbożową z Piersna,<br />
a następnie dokument Henryka syna Temona Weczenborga o nadaniu Janowi Gallowi<br />
wsi Zakrzów w 1279 r. 34<br />
Wreszcie z omawianego okresu (tzn. do 1369 r.) pochodzi niespotykana niegdzie<br />
indziej dokumentacja, zachowana jedynie w archiwum klasztoru premonstratensów<br />
wrocławskich. Mowa o dokumentach zwanych rotulusami procesowymi.<br />
Tworzą je zrolowane karty pergaminowe łączone ze sobą przewlekanymi paskami<br />
(nieklejone), opatrzone w dodatku znakami notarialnymi notariuszy publicznych,<br />
umieszczonymi w lewym dolnym rogu kart pergaminowych (lecz nie wszystkich).<br />
Owe rotulusy dotyczą sporów, jakie klasztor toczył w XIII i XIV w. (bo z tego czasu<br />
pochodzą) z różnymi instytucjami (klasztorem kanoników regularnych we Wrocławiu<br />
o tzw. causa Vortret, plebanami kościołów w Kostomłotach i Siemidrożycach<br />
czy biskupami krakowskimi o posiadłości kościoła św. Małgorzaty w Bytomiu).<br />
Dokumenty te miały unaocznić prawa klasztorne do posiadanych dóbr; przepisywano<br />
do nich oryginalne dokumenty wydawane dla premonstratensów, a nadające im<br />
wymienione majątki 35 .<br />
Spośród 11 zachowanych obecnie rotulusów 5 dotrwało w całości 36 , pozostałe są<br />
uszkodzone 37 . Omawiane rotulusy to rulony o długości do 30 m. Datowane one są<br />
na lata od 1257 do 1371 r. Najstarszy z nich, z 1257 r., dotyczy sporu o dobra Zakrzów<br />
i Dobra należące do kościoła w Psim Polu, ma 5 m 20 cm długości.<br />
Dodajmy, że wszystkie dokumenty zachowane do poł. XIV w. spisano na kartach<br />
pergaminowych, większość w języku łacińskim. Pierwszy niemiecki dokument<br />
pochodzi z 1314 r. Wystawił go opat klasztoru Jan, który potwierdził darowiznę<br />
wdowy Adelajdy de Wizona czynszów dla klasztoru 38 .<br />
33 Rep. 67, nr 21, SU I, nr 294.<br />
34 Rep. 67 nr 95 i 102, SU IV, nr 218 i 355.<br />
35 Problematyka tej rzadkiej dokumentacji jest ostatnio tematem zainteresowań M. Młynarskiej-Kaletynowej,<br />
por. tejże, Ius Gonitwe w świetle materiałów procesowych klasztoru Św. Wincentego we<br />
Wrocławiu z lat 1358–1362, [w:] Aetas media aetas moderna. Studia ofiarowane Henrykowi Samsonowiczowi<br />
w siedemdziesiątą rocznicę urodzin, Warszawa 2000, s. 348–55; tejże, Ludzie w materiałach<br />
procesowych klasztoru premonstratensów na Ołbinie we Wrocławiu w 2 połowie XIII i w XIV wieku, [w:]<br />
Człowiek w społeczeństwie średniowiecznym, pod red. R. Michałowskiego, Warszawa 1997, s. 139–150.<br />
36 Rep. 67 nr 68 b, 135 b, 164 b, 172 b, 202 c, najmłodszy pochodzi z 1371 r.<br />
37 Rep. 67 nr 197 b, 202 b, 318 b, 407 b, 498 b.<br />
38 Rep. 67 nr 153, SR 3411.
Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 117<br />
Omawiając dokumenty klasztorne nie sposób nie wspomnieć o najstarszych zachowanych<br />
dokumentach opackich. Najstarszym w tej grupie jest zachowany dokument<br />
opata Gerarda z 1204 r., jego miejsce wystawienia oznaczono jako in nostro<br />
cenobio, a datę – indictione VII, abbatis nostro III anno. Opat ustanawia dwie<br />
msze za odpuszczenie grzechów księcia Henryka I Brodatego i jego ojca Bolesława<br />
I Wysokiego. Po pieczęci opata pozostały otwory po sznurach 39 . Kolejny zachowany<br />
dokument Gerarda pochodzi z 1206 r. i jest darowizną podanych dóbr dla kościoła<br />
w Psim Polu. W dokumencie użyto nazwy Pze Pole. Przy karcie pergaminowej<br />
zachowały się sznury bordowe po pieczęciach opata i konwentu. Szczątki pieczęci<br />
opata Alberta pochodzą z dokumentu z 1240 r., dotyczącego lokacji wsi Zabłoto<br />
na prawie niemieckim. Pieczęć ta wisiała na brązowych sznurach 40 . Najstarsza zachowana<br />
pieczęć opata widnieje natomiast przy dokumencie opata Sulisława z 1248<br />
r. o zamianie dziesięcin z Pełcznicy, które dotąd pobierano według prawa polskiego,<br />
a odtąd miano pobierać według prawa niemieckiego. Pieczęć umocowana została<br />
na pasku pergaminowym, przedstawia stojącą postać opata, trzymającego w prawej<br />
ręce pastorał, w otoku napis: + ABB/AT/IS ECCLE....../V/INCENCII 41 .<br />
Najstarsza zachowana pieczęć konwentu pochodzi z dokumentu opata Gotfryda<br />
z 11 X 1263 r. Opat uwalnia posiadłości mieszczanina wrocławskiego Reinolda ze<br />
Strzegomia w Grabiszynie od służb i powinności. Na brązowych sznurach zachowały<br />
się pieczęcie opata i konwentu 42 . Pieczęć konwentu przedstawia postać Madonny<br />
z Dzieciątkiem w środku, po jej lewej ręce widoczna jest postać św. Wincentego,<br />
a po prawej (dla patrzącego) św. Eustachego w stroju pontyfikalnym.<br />
Z omawianego okresu zachowały się następujące dokumenty opackie:<br />
39 Rep. 67 nr 7, SU I, nr 96.<br />
40 Rep. 67 nr 32, SU II, nr 193.<br />
sygnatura rok opat pieczęcie<br />
153 1314 Jan konwentu<br />
178 1323 Jan opata i konwentu<br />
189 1327 Jan opata<br />
198 1330 Konrad opata<br />
206 1331 Konrad opata i konwentu<br />
230, 231 1338 Mikołaj opata<br />
249 1342 Mikołaj opata<br />
254 1343 Jan –<br />
262 1344 Mikołaj opata i konwentu<br />
275–77 1346 Mikołaj opata i konwentu<br />
41 Rep. 67 nr 39, SU II, nr 355, po pieczęci konwentu pozostał pasek pergaminowy, przy następnym dokumencie<br />
tego opata z 1251 r. zachowała się jego pieczęć w stanie szczątkowym, brak pieczęci konwentu,<br />
Rep. 67 nr 42.<br />
42 Rep. 67 nr 77, SU III, nr 460.
118 Roman Stelmach<br />
288 1347 Mikołaj opata i konwentu<br />
294 1348 Jan opata<br />
300 1349 Mikołaj -<br />
304 1349 Mikołaj opata i konwentu<br />
318 a 1350 Mikołaj opata<br />
324 1351 Mikołaj konwentu<br />
338 1353 Wilhelm opata<br />
340 1354 Wilhelm opata<br />
344 1354 Wilhelm opata<br />
350 1355 Wilhelm opata<br />
351 1355 Jan opata<br />
366 1357 Wilhelm<br />
opata i prepozyta<br />
w Żukowie<br />
368 1357 Wilhelm –<br />
370, 371 1358 Wilhelm opata<br />
380, 381 1359 Wilhelm –<br />
384 1366 Marek<br />
391–3 1360 Wilhelm opata i konwentu<br />
395 1360 Wilhelm –<br />
398–9 1361 Wilhelm opata i konwentu<br />
401 1362 Wilhelm opata i konwentu<br />
408–9 1362 Wilhelm –<br />
412 1362 Wilhelm opata<br />
414–5 1363 Wilhelm opata i konwentu<br />
424 1366 Marek opata<br />
430–1 1367 Marek opata i konwentu<br />
Dokumenty opata Jana dotyczą uzyskania przez klasztor dziesięcin (1314 r.)<br />
od mieszczki Adelajdy de Wizona, sprzedaży 3 łanów w Grabiszynie mieszczaninowi<br />
wrocławskiemu Arnoldowi (1323 r.) i rozstrzygnięcia sporu o Rudgerzowice<br />
(1327 r.) 43 .<br />
Jego następca Konrad pozostawił 2 dokumenty z 1339 i 1331 r. zatwierdzające<br />
klasztorowi nadania we wsiach Sobicisko, Łosina, Polanowice, Kępino, Ujów, Spalice,<br />
Pełcznica i ogrodów koło Środy Śl. i sprzedaży przez klasztor kanonikowi Paszkowi<br />
czynszów z dworu w Ujowie i w Miłonowie 44 .<br />
Po opacie Mikołaju pozostało 9 dokumentów z lat 1338–1351. Dotyczą prezentacji<br />
nowych plebanów w podległych sobie kościołach – w Sobocisku (pleban<br />
Wilhelm w 1338 r.), Łosinie (pleban Herman w 1342 r.), transakcji majątkowych,<br />
43 SR 3411, 4300 a i 4654.<br />
44 SR 4910, 5067.
Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 119<br />
sprzedaży czynszów plebanowi w Strzelcach (1344 r.), łanów i sołectwa w Sobocisku,<br />
lokowania dóbr na prawie niemieckim (Taczów Wielki w 1346 r.), przekazania<br />
przez opata jałmużny na wyżywienie mnichów (1347 r.) i potwierdzenia dawniejszych<br />
nadań 45 .<br />
Jego następca Wilhelm II w ciągu swych rządów wystawił 22 zachowane<br />
do dziś dokumenty. Pochodzą one z lat 1353 do 1363 i dotyczą m.in. sprzedaży<br />
dóbr osobom prywatnym, prezentacji nowych plebanów – w Bytomiu (brat Herman<br />
w 1354 r.) i w Dziuplinie (Jan Krenwil w 1363 r.), nadania dóbr Tomaszowi biskupowi<br />
Sarepty i sufraganowi wrocławskiemu w Opatowicach (1355 r.), zapisu czynszów<br />
dla kościoła w Żukowie (1357 r.), zatwierdzenia dóbr dla klasztoru w Strzelnie<br />
w Miłonowie (1357 r.), zatwierdzenia dawniejszych dokumentów, uzyskania czynszów<br />
w Kostomłotach, sprzedaży czynszów w Pełcznicy kanonikowi Erazmowi, potwierdzenia<br />
majątku sołtysa w Zakrzowie. Zachowało się zakwestionowanie wyroku<br />
sądowego o morderstwo na Henryku bracie Mikołaja przez wieśniaków z Zakrzowa<br />
w 1359 r. oraz ugoda graniczna między dobrami klasztoru a kolegiaty św. Krzyża<br />
we Wrocławiu między Sępolnem a Opatowicami z 1361 r. 46<br />
Z omawianego okresu posiadamy też 3 dokumenty kolejnego opata Marka z lat<br />
1366 i 1367. Z 13 maja 1366 r. pochodzi dokument wystawiony przez opata, ksienię<br />
w Żukowie oraz Jana plebana ze Strzelna. Jest to polecenie usunięcia z grona konwersów<br />
w Żukowie osób nieopożądanych. Kolejne dokumenty dotyczą kupna czynszów<br />
na wyżywienie mnichów w 1367 r. i uwolnienia od opłat sołtysa w Zabłocie 47 .<br />
Pozostałe dokumenty opata Marka nie zachowały się 48 .<br />
Dokumenty zaginione<br />
Jak wyżej wspomniano, dokumenty z lat 1369–1500 nie zachowały się49 .<br />
Jest to dość znaczna strata w tym zasobie, dość wspomnieć, że nie zachowało się<br />
aż 1090 dyplomów, począwszy od dokumentu Jana prepozyta w Strzelnie, wizytatora<br />
cyrkarii polskiej, o zamiarze wizytowania klasztoru wrocławskiego. Do najciekawszych<br />
i najcenniejszych należą w tej grupie z pewnością dokumenty niżej<br />
wymienione:<br />
Wystawca Data wystawienia Sygnatura<br />
Florian Mokrski bp krakowski 1374 5 II Kraków 504<br />
Jan Suchywilk abp gnieźnieński 1375 14 IV Gniezno 518<br />
45 SR 6099, 6144, 6966, Reg. śl. I, nr 142, 475, 480, 615, II nr 40, 124.<br />
46 Reg. śl., II, nr 951, 1013, 1050, III nr 19, 583, Preusische Urkundenbuch, t. V, nr 578–9, Katalog dokumentów<br />
przechowywanych w Archiwach Państwowych Dolnego Śląska, t. IV, opr. R. Stelmach, Wrocław<br />
1991, nr 354, 355, 401, 417, 469, 482, 493, 509, 513, 537, 568, 569, 576, 578, 600.<br />
47 Katalog, t. V, nr 13, 40, 50<br />
48 Dokumenty opata Marka i jego następców występują pojedynczo w innych zespołach archiwalnych,<br />
np. w zasobie dokumentów „Akt miasta Wrocławia” i w innych.<br />
49 Stanowiły je dokumenty o sygnaturach od 433 do 1531.
120 Roman Stelmach<br />
Ławnicy miasta Bytomia 1387 12 VI 595<br />
Piotr z Radolina<br />
bp krakowski<br />
1403 29 VI in Xanii 755<br />
Jarand kantor kolegiaty<br />
w Kruszwicy<br />
1408 13 II i 8 VIII Kruszwica 789 i 792<br />
Jan Szafraniec kanonik<br />
krakowski<br />
1409 7 III Kraków, 1409 12 IX<br />
Złota<br />
801 i 809<br />
Bogusza przeorysza w Strzelnie 1412 1 IX Strzelno 846<br />
Mikołaj opat na Strachovie 1415 7 V Wrocław 888<br />
Wojciech Jastrzębiec<br />
bp krakowski<br />
1417 12 VII Sławków 1420,<br />
14 III Wrocław<br />
923, 964 a<br />
Henryk Sneschtwicz kuśnierz<br />
z Nowego Sącza<br />
1419 6 IV Kraków 950<br />
Andrzej Łaskarz bp poznański 1420 26 XI Poznań 972<br />
Kazimierz ks. oświęcimski 1425 8 XII Toszek 1023<br />
Andrzej Miszka archidiakon<br />
krakowski<br />
1426 25 II Kraków 1041<br />
Zbigniew Oleśnicki<br />
bp krakowski<br />
1428 25 XII Kraków,<br />
1431 Kraków 1435 17 IV<br />
Kraków 1449 23 V Kraków<br />
1085, 111 b, 1151,<br />
1245<br />
Synod Bazylejski 1434 19 I Bazylea 1127 a<br />
Władysław Oporowski<br />
bp kujawski<br />
1435 2 IV Włocławek 1142<br />
Konrad von Erlichhausen wielki<br />
mistrz krzyżacki<br />
1446 27 VI Grabin 1215 i 1216<br />
Jan Kapistran wielki inkwizytor 1454 20 V Bytom 1286<br />
Jakub z Sienna bp kujawski 1469 26 V Chełmża 1346<br />
Jan Lutek z Brzezia<br />
bp krakowski<br />
1471 19 V Kraków,<br />
1474 30 IX Kraków<br />
1355, 1369<br />
Zbigniew Oleśnicki<br />
bp kujawski<br />
1476 3 X Łęczyca 1380<br />
Barbara przeorysza<br />
w Żukowie<br />
1477 26 XII Żuków 1387<br />
Rada miasta Bytomia 1482 7 I Bytom 1411<br />
Jan Rzeszowski bp krakowski 1486 14 XII Kraków 1445<br />
Fryderyk Jagiellończyk,<br />
abp gnieźnieński<br />
1496 22 IV Piotrków Trzybunalski;<br />
5 VIII Kraków 19 XII<br />
Znojmo 1498 10 IV Radłów<br />
1488, 1492–94,<br />
1511<br />
Krzesław z Kurozwęk<br />
bp kujawski<br />
1498 6 VI Strzelno 1516
Dokumenty nowożytne<br />
Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 121<br />
Dokumenty nowożytne są zachowane prawie w komplecie 50 . Pierwszy to dokument<br />
niemiecki burmistrza i rady miasta Oławy z 16 III 1501 r. stwierdzający,<br />
że Jadwiga córka Marcina Zastrońskiego posiada po ojcu dobra w Przeczy w okręgu<br />
oławskim. Jest to najstarszy zachowany w zbiorze dokument papierowy, z zachowaną<br />
pieczęcią opłatkową miasta Oławy 51 .<br />
W tym czasie wystawiano wiele dokumentów dotyczących ekspozytury w Bytomiu.<br />
Tylko z 1501 r. posiadamy dokumenty: opata Jana z 24 V, informującego<br />
kardynała Fryderyka Jagiellończyka arcybiskupa gnieźnieńskiego o mianowaniu<br />
nowym plebanem w kościele św. Małgorzaty w tym mieście Andrzeja Ditterich<br />
(24 V), zgodę kardynała na to stanowisko (29 VII). Trzecim z nich jest dokument<br />
ławników bytomskich o opłacie czynszów z jatek rzeźniczych (28 II 1502 r.) 52 .<br />
Po rychłym zgonie Dittericha nowym plebanem mianował opat Jan o. Piotra, profesa<br />
swego klasztoru (16 VI 1502 r.). Posiadamy również szereg dokumentów o obsadzaniu<br />
stanowiska plebana w drugim z bytomskich kościołów – Najświętszej Marii<br />
Panny. Warto wspomnieć o zachowanym opisie miasta Bytomia, pochodzącym<br />
z 1600 r. 53<br />
Tematyka nowożytnych dokumentów nie odbiega od poprzednich, z okresu średniowiecznego.<br />
Dlatego wspomnieć jedynie można o najciekawszych. Tak więc<br />
3 II 1503 r. ławnicy miasta Wrocławia wraz z radnymi ogłosili wyrok wydany<br />
przez ławników miasta Magdeburga na rzecz Hansa Seidlitz zwanego Apsdorff 54 .<br />
Bulle papieskie, począwszy od Juliusza II z 30 I 1505 r., zawierają m.in. zatwierdzenia<br />
nowych opatów; wtedy to został nim Jakub. Na podstawie tych zachowanych<br />
w komplecie dokumentów można odtworzyć pełne listy opatów klasztoru.<br />
Tego samego dotyczą też dokumenty opatów wrocławskich, którzy zatwierdzali<br />
nowe ksienie w podległym sobie klasztorze premonstrantek w Czarnowąsach.<br />
Wśród dokumentów książęcych spotykamy dokumenty ostatnich książąt piastowskich<br />
w Opolu (tu powszechne były dokumenty czeskie i polskie), Legnicy, książąt<br />
50 Brak jedynie dokumentów o sygnaturach: 1823 (1567 r., cesarz Maksymilian II), 1954 (1592 r., opat<br />
Jan), 2241 (1609 r., cesarz Rudolf II), 2479 (1624 r., Jan Neumann urzędnik z Oławy), 2549 (1628 r., Jerzy<br />
Krelius z Nysy), 2553 (1629 r., Angelus Perillus opat w Perugii), 2706 (1649 r., cesarz Ferdynand III),<br />
2837 (1654 r., tenże), 2929 (1660 r., Marcin opat w Schlägl), 2974 (1662 r., opat Maciej), 3103 (1668 r.,<br />
Sebastian z Roztoku bp wrocławski), 3144 (1670, cesarz Leopold I), 3240 (1674 r., Mateusz opat), 3321<br />
(1677 r., opat Andrzej), 3516 (1686 r., cesarz Leopold I), 3337 (1687 r., Sylwiusz Nimrod ks. oleśnicki),<br />
4060 (1720 r., cesarz Karol VI), 4534 (1733 r., potwierdzenie przez cesarza Karola VI 23 przywilejów<br />
klasztoru), 4563 (1733 r., Konstantyn opat w Lubiążu), 4881 (1751, opat Wincenty), 4893–97<br />
(z 1752 r.), 4973 (1764 r., oficjalat), 4977, 4979 –80, 4995, 5014, 5019, 5033, 5044–5, 5057, 5099–102,<br />
5104–9, 5139, 5144–6, 5153–5, 5158, 5163, 5171–2 (te ostatnie to rachunki, kwity, sprawy podatkowe,<br />
pisma urzędowe ministra Hoyma).<br />
51 Rep. 67 nr 1532.<br />
52 Rep. 67 nr 1533–1535.<br />
53 Rep. 67 nr 2063.<br />
54 Przy dokumencie niemieckim zachowane pieczęcie wójta i ławy miasta Wrocławia, Rep. 67 nr 1550.
122 Roman Stelmach<br />
z innych linii, jak w Ziębicach i Oleśnicy (Podiebradowicze, od Albrechta i Karola<br />
w 1505 r.). Dokumenty wystawiane przez królów czeskich rozpoczynają się od<br />
nadań Władysława II Jagiellończyka, króla Czech i Węgier, syna naszego króla Kazimierza<br />
IV. Omawiany dokument wystawiono 29 IX 1507 r. w Budzie. Większość<br />
z dokumentów Władysława i jego następców to potwierdzenia posiadanych majątków<br />
przez klasztor 55 .<br />
Zachował się bardzo istotny dokument Wincentego arcybiskupa i legata papieskiego<br />
z 1 III 1529 r., skierowany do króla czeskiego i węgierskiego Ferdynanda<br />
I o grożącym najeździe tureckim na Śląsk. W obawie przed zaatakowaniem<br />
Wrocławia poleca on wyburzenie zabudowań klasztoru św. Wincentego stojącego<br />
poza murami miasta i przeniesienie zakonników do zabudowań dawnego klasztoru<br />
franciszkanów św. Jakuba, wznoszącego się w centrum miasta 56 . Od rady<br />
miasta Wrocławia klasztor uzyskał pomoc finansową w wysokości 200 000 florenów<br />
węgierskich 14 X 1529 r. Te postanowienia zaaprobował też ówczesny biskup<br />
Jakub 20 XII tego samego roku 57 .<br />
Wśród nowożytnych dokumentów zachowały się następujące dokumenty królów<br />
polskich.<br />
król data sygnatura<br />
Zygmunt I Stary 20 II 1530, Kraków 1703 58<br />
Zygmunt II August 25 III 1549, Kraków 1749<br />
Zygmunt II August 7 VI 1565, Piotrków Trybunalski 1814<br />
Zygmunt II August 2 VIII 1566, Lublin 1819<br />
Zygmunt II August 19 VI 1572, Warszawa 1841<br />
Król Zygmunt Stary polecił zapisać klasztorowi wsie Opatów i Szłap, natomiast<br />
jego syn Zygmunt August przekazał wynagrodzenie dla Mikołaja Borkowicza. Król<br />
uregulował klasztorowi prowadzenie wizytacji oraz wydał list żelazny dla opa-<br />
ta Jana Czuryma . .59 59<br />
.<br />
Obecne są dokumenty wielu polskich dostojników kościelnych i państwowych<br />
– arcybiskupów gnieźnieńskich (Wawrzyńca Gębickiego z 1617 r.), biskupów krakowskich<br />
(Franciszka Krasińskiego z 1572 r., Bernarda Maciejowskiego z 1603 r., Ja-<br />
kuba Zadzika z 1637 r., Andrzeja Trzebickiego z 1659, 1660, 1665 i 1676 r., Konstan-<br />
tego Szaniawskiego z 1732 r., Jana Lipskiego z 1734 r., Jana Załuskiego z 1747 r.),<br />
55 Rep. 67 nr 1590.<br />
56 Rep. 67 nr 1685.<br />
57 Rep. 67 nr 1690 i 1691.<br />
58 Dokument królewski zachowany w postaci odpisu w dokumencie notarialnym z 12 VIII 1530 r., Rep.<br />
67 nr 1703.<br />
59 Katalog dokumentów, listów oraz pieczęci królów i królowych polskich przechowywanych w Archiwum<br />
Państwowym we Wrocławiu, opr. M. Chmielewska, Wrocław 1991, ss. 15–17.
Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 123<br />
kujawskich (Jana Rozrażewskiego z 1583 r., Wawrzyńca Gębickiego z 1616 r.,<br />
Bonawentury Madalińskiego z 1684 r.), urzędników koronnych (referendarz (Stanisław<br />
Sędziwój z Czarnkowa z 1577 r., Stanisław Warszycki wojewoda mazowiecki<br />
z 1649 r.), władz miast (Sieradza z 1580 r., Pucka z 1738 r.), klasztorów (Łęczyca,<br />
1661 r., Strzelno w 1684 r.).<br />
W tym czasie utrzymują się kontakty z prepozyturą w Żukowie. 15 VI 1585 r.<br />
Jerzy Wilczycki prepozyt w Żukowie zaapelował do papieża Grzegorza XIII o rozstrzygnięcie<br />
sporu z biskupem kujawskim, który wbrew statutom zwizytowal klasztor<br />
żukowski 60 . Tej sprawy dotyczy też dokument Klemensa przeora klasztoru cystersów<br />
w Oliwie z 24 VI 1586 r. i Dawida Konarskiego opata oliwskiego z 3 VIII 1593 r.,<br />
a także Gabriela Kielczewskiego prepozyta w Strzelnie z 1600 r. O wynikach przeprowadzanych<br />
w klasztorze inwentaryzacjach świadczą protokóły kontroli zachowane<br />
z 1606 r. 61<br />
Posiadamy również kilka dokumentów opatów z Prémontré. Dotyczą one zatwierdzenia<br />
wyboru opatów lub wezwania opatów klasztoru wrocławskiego na synod<br />
generalny do Prémontré. Pisma takie wysłali m.in. opat Augustyn Le Scellier<br />
27 IX 1653 r. do opata Benedykta, z 13 VI 1656 r. i z 5 V 1660 r. dla opata Mateusza<br />
Pawła 62 lub zwracali się w sprawach wizytacji. Tych spraw tyczą też listy<br />
opata Michała Colberta, Klaudiusza Honoarata Lucasa.<br />
Ciekawym źródłem gospodarczym będą zapewne ubarze – wsi Chróścina<br />
w opolskim z 1665 r., inwentarze dóbr w klasztorze w Czarnowąsach z 1675 r. 63<br />
Czytelnika zainteresuje też dokument króla Ludwika XIV z 16 VI 1670 r., wystawiony<br />
w St. Germain de Pres, który udziela opatowi wrocławskiemu salvus conductus<br />
na przejazd przez Francję na obrady kapituły generalnej do Prémontré 64 . Dnia<br />
31 VIII 1725 r. dziekan Wydziału Teologii Uniwersytetu Wrocławskiego wystawił<br />
dyplom ukończenia studiów na tym wydziale magistrowi Ignacemu Frantzke<br />
ze Świerzawy. Na papierowym dokumencie mamy pieczęć Wydziału Teologicznego<br />
i podpis dziekana Franciszka Herztiga 65 .<br />
Notariusz Józef Ignacy Karper, radca i kanclerz klasztoru klarysek we Wrocławiu,<br />
sporządził odpis dokumentu datowanego acta sunt hec in consecratione ecclesie<br />
et sun anathemate confirmata anno ab incarnationi Domini MCXLVIIII 66 . Jest<br />
w nim mowa o tym, że w 1139 r., po zgonie księcia Bolesława III (Krzywoustego),<br />
gdy władzę objęli książęta Władysław w Krakowie, Bolesław na Mazowszu, Mieszko<br />
w Poznaniu, wzniesiono kaplicę koło klasztoru NMP Na Piasku we Wrocławiu,<br />
60 Dokument zachowany w postaci instrumentu notarialnego Jerzego Klemensa Dantyszka, protonotariusza,<br />
Rep. 67 nr 1904.<br />
61 Rep. 67 nr 2207.<br />
62 Są to dokumenty łacińskie, papierowe z pieczęciami i podpisami opatów, Rep. 67 nr 2808, 2863–4,<br />
2887–88, 2930, 3033 (wezwanie opata wrocławskiego do wizytacji w Żukowie), 3062, 3080<br />
63 Rep. 67 nr 3056, 3264.<br />
64 Dokument papierowy, francuski, zaopatrzony w pieczęć i podpis króla, Rep. 67 nr 3142.<br />
65 Rep. 67 nr 4174.<br />
66 Rep. 67 nr 4869.
124 Roman Stelmach<br />
którą wybudował komes Piotr (Włostowic) za zgodą opata Radulfa. Bolesław książe<br />
Polski zapisał kościołom NMP Na Piasku i Św. Wincentego kaplicę św. Marcina<br />
w mieście Wrocławiu i kaplicę św. Benedykta w Legnicy wraz z wsiami i targiem<br />
w dniu św. Marcina, także karczmę na moście, targ w Kostomłotach, karczmę w Pełcznicy,<br />
ze wsiami Grabiszyn, Sobocisko, Sokolniki i Chenese (?). Dokument wymienia<br />
wsie nadane przez komesa Piotra klasztorowi. Ostatnim zachowanym przed 1945 r.<br />
dokumentem w zespole było pismo ministra von Hoyma z 8 IX 1805 r. 67 , który wydał<br />
zezwolenie dla Józefy Joanny Godan na posiadanie majątku. Natomiast ostatnim<br />
zachowanym obecnie dokumentem jest zezwolenie tego ministra z 3 VI 1804 r.<br />
dla Elżbiety Koschel na objęcie stanowiska przeoryszy w Czarnowąsach 68 .<br />
Dokumenty klasztoru premonstrantek w Czarnowąsach<br />
Dokumenty69 klasztoru premonstrantek w Czarnowąsach zostały opublikowane<br />
w 1857 r. przez W. Wattenbacha70 . Zachowane dokumenty znajdują się w zespole<br />
opatrzonym w dawnym Staats Archiv we Wrocławiu jako Rep. 71. Repertorium<br />
dokumentów ułożonych chronologicznie opracował zapewne J. Büsching, pierwszy<br />
dyrektor Provinzial Archiv między 27 VIII a 27 XII 1821 r. W odróżnieniu od wielu<br />
zespołów klasztornych, w których zgromadzono tylko materiał dokumentowy,<br />
w tym repertorium znajduje się także wykaz przejętych z klasztoru akt (por. niżej).<br />
Z liczby 182 dokumentów ocalało do dnia dzisiejszego 166. Brakuje 16 dokumentów<br />
z całego okresu działalności klasztoru.<br />
W wyniku rewindykacji archiwaliów w 1981 r. 71 do Wrocławia powróciło 11<br />
najstarszych dokumentów dawnego cenobium, pochodzących z lat 1223–129372 .<br />
Najstarszą z zachowanych bull papieskich jest bulla Grzegorza IX z 22 IV<br />
1227 r. 73 Papież bierze pod opiekę św. Piotra i św. Pawła monasterium monialium<br />
de Rebenik. Tej samej sprawy dotyczy także bulla Urbana VI z 13 III 1383 r. 74<br />
Papież ten potwierdza wszelkie posiadłości norbertanek w Czarnowąsach (Domus<br />
Dei), ich przywileje i wolności. Natomiast Bonifacy IX 29 X 1391 r. polecił nadzór<br />
nad norbertankami arcybiskupom gnieźnieńskim, biskupom wrocławskim i ksieniom<br />
klasztoru benedyktynek w Břevnovie k. Pragi75 . Następna bulla papieska dla klasztoru<br />
w Czarnowąsach pochodzi dopiero z 9 I 1690 r. Papież zezwolił prepozytowi Baltazarowi<br />
Gerbertowi na noszenie uroczystego stroju pontyfikalnego (mitra, annulo<br />
67 Dokument papierowy, z podpisem ministra, Rep. 67 nr 5172, dokument niezachowany.<br />
68 Rep. 67 nr 5170.<br />
69 Jest to skrócona wersja innego artykułu oddanego do druku.<br />
70 W. Wattenbach, Urkunden des Klosters Czarnowanz, [w:] CDS, t. I, Breslau 1857.<br />
71 E. Kobzdaj, Archiwalia śląskie.<br />
72 Na temat dokumentów por., R. Stelmach, Klasztor premonstrantek.<br />
73 Rep. 71 nr 2 b, SU I, nr 275.<br />
74 Rep. 71 nr 31 b.<br />
75 Rep. 71 nr 35 b, CDS I, nr 57.
Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 125<br />
et baculo, pastorali ac aliis insignis) zarówno w klasztorze jak i w podległych sobie<br />
kościołach w czasie uroczystych świąt 76 .<br />
Najwyższą władzę świecką sprawowali kolejni cesarze rzymscy z dynastii Habsburgów,<br />
których dokumenty zachowały się licznie w dawnym archiwum klasztornym,<br />
począwszy od dokumentu cesarza Rudolfa II z 31 VII 1601 r., wystawionego<br />
w Pradze 77 . Cesarz w obliczu kolejnej z Turkami dla pozyskania jak największych<br />
dotacji pieniężnych na ten cel, sprzedał przeoryszy i konwentowi klasztoru wszelkie<br />
prawa do wsi Chróścina za 8 500 węg. talarów.<br />
Z 6 VIII 1696 r. pochodzi potwierdzenie mianowania na kanonika probostwa<br />
w Czarnowąsach brata Tomasza Szafarzyka wydane przez Leopolda I 78 , a z 5 XI<br />
1703 r. wydane przez niego potwierdzenie ugody zawartej 24 V 1702 r. w Niemodlinie<br />
między Zygfrydem von Zierotin i Tomaszem Szafarzykiem proboszczem<br />
klasztoru w Czarnowąsach o granice posiadłości 79 . Jedyny zachowany dokument cesarza<br />
Karola VI, wystawiony w Wiedniu 24 IX 1725 r., tyczy potwierdzenia mianowania<br />
na proboszcza w Czarnowąsach brata Eustachego, dr teologii i profesa klasztoru<br />
św. Wincentego we Wrocławiu 80 . Brak natomiast dokumentów nowych władców<br />
Śląska po 1740 r. – królów pruskich – wystawionych dla klasztoru.<br />
Fundatorami i dobrodziejami klasztoru byli niewątpliwie piastowscy książęta opolscy,<br />
panowie tej ziemi aż do 1532 r., do śmierci ostatniego z nich Jana II Dobrego.<br />
Zacząć należy od jedynego dokumentu księcia Henryka I Brodatego z 1234 r.,<br />
zachowanego w archiwum klasztornym. Jest to niezwykle ważny dla nas dokument,<br />
w którym książę śląski potwierdza założenie przez księcia opolskiego Kazimierza<br />
klasztoru in Ribnicii sanctimonialium. Dokument wymienia uposażenie klasztoru,<br />
przeniesionego już do Czarnowąsów 81 , określonych w dokumencie jako Cirinium<br />
lub Cirnous, na które składały się kaplica i karczma w Rybniku oraz wymienione<br />
wsie (wymienione po raz pierwszy w dokumencie biskupa Wawrzyńca, o których niżej).<br />
Przy dobrze zachowanym dokumencie na brązowych sznurach wiszą woskowe<br />
pieczęcie księcia Henryka I Brodatego i księżnej opolskiej Wioli, nie zachowała się<br />
natomiast pieczęć księcia opolskiego Mieszka Otyłego, syna księżnej 82 .<br />
Listę dokumentów książąt opolskich otwiera dokument syna Mieszka Otyłego,<br />
Władysława, wystawiony w 1260 r. indictione III, concurente IV, epacta VI,<br />
luna XXVIII. Datacja taka należy w śląskich kancelariach do rzadkości. Miejscem<br />
76 Rep. 71 nr 126.<br />
77 Rep. 71 nr 93, dokument zachowany w bardzo złym stanie.<br />
78 Rep. 71 nr 128, przy dokumencie pergaminowym, na sznurach czarno-żółtych zachowała się połowa<br />
pieczęci cesarskiej.<br />
79 Rep. 71 nr 140.<br />
80 Rep. 71 nr 163, po pieczęci pozostały sznury czarno-żółte.<br />
81 W dokumencie księcia Kazimierza opolskiego, wydanym w Opolu w 1228 r. mowa jest o potwierdzeniu<br />
klasztorowi przywilejów i wolności. Klasztor założyła jego matka księżna Ludmiła, a następnie został<br />
przeniesiony do Czarnowąsów. Stało się to między 1223 a 1228 r., por. SU I, nr 298.<br />
82 Rep. 71 nr 3, SU II, nr 80, opis pieczęci w: F. Piekosiński, Pieczęcie polskie wieków średnich, Kraków<br />
1899, nr 96; Z. Piech, Ikonografia pieczęci Piastów, Kraków 1993.
126 Roman Stelmach<br />
wystawienia dokumentu był Racibórz. Książę zatwierdza norbertankom w Czarnowąsach<br />
przywilej fundacyjny księcia Kazimierza z 1228 r. i nadaje kaplicy w Siewierzu,<br />
będącej własnością klasztoru, 10 kamieni wosku ze wsi Lubniany. Przy dokumencie<br />
na zielonych sznurach zachowała się pieczęć piesza księcia 83 .<br />
Archiwum klasztorne przechowało również dwa dokumenty jego syna Bolesława<br />
I księcia opolskiego, braci Bolesława I, Mieszka i Przemysława.<br />
W połowie XIV w. został sfałszowany dokument o nienakładaniu na poddanych ze<br />
wsi klasztornych Księginice, Krowiarki i Radoszowy żadnych obowiązków poza obronnymi.<br />
Dokument przypisany został ostatniemu księciu raciborskiemu Leszkowi,<br />
a umocniono go tym razem autentyczną pieczęcią panującego, oderwaną oczywiście<br />
od innego dokumentu. Dla podkreślenia wagi dokumentu przepisano do niego listę<br />
świadków z innego dyplomu. Dokument ten nosi datę 15 X 1316 r., i miejsce wystawienia<br />
Racibórz 84 . Zapobiegliwe zakonnice postarały się szybko o zatwierdzenie<br />
tego „oryginału”. Dokonał tego Nanker biskup wrocławski 19 V 1332 r. 85<br />
Książę opolski Bolesław II nadał klasztorowi kościół w Dobrzeniu 1 IX 1325 r. 86<br />
Natomiast jego syn, Bolezlaus primogenitus illustris et magnifici principis Bolezlai<br />
ducis Opoliensis, dux et dominus Dei gratia Walkinbergensis (na Niemodlinie)<br />
w Czarnowąsach poczynił z klasztorem zamianę dóbr. W zmian za wieś Skorogoszcz<br />
przekazał mniszkom 3 nowe wsie Wąwelno, Żużelę i Zeberow (?) z ziemiami,<br />
lasami, pastwiskami, prawem rybołówstwa, czynszami i sądownictwem 87 .<br />
Drugi dokument księcia Bolesława II z 20 IV 1345 r. potwierdza, że Agnieszka<br />
wdowa po Frącku de Lanca zobowiązała się płacić siostrze Ewie, mniszce w klasztorze<br />
czarnowąskim, 1 1/2 grzywny rocznie. Przy czym siostra Ewa miała zrezygnować<br />
na rzecz synów Frącka z części wsi Boguszyce. Kilka dokumentów wystawił<br />
dla klasztoru, Bolesław III, syn Bolesława II.<br />
Kolejny dokument książęcy to przywilej księżnej Eufemii, wystawiony w Głogówku<br />
10 XI 1383 r. Księżna stwierdza, że jej mąż Bolesław książę niemodliński<br />
został uwięziony, ale przedtem zdołał przekazać klasztorowi dochody książęce<br />
ze wsi Walce, Grocholub, Stradom, Brożec i Kromołowice 88 . Ten sam książę – Bolesław<br />
IV († 1437) po objęciu władzy w dniu 8 VI 1391 r. potwierdził, że Nicze sołtys<br />
we Wrzoskach sprzedał grzywnę rocznego czynszu ze swego sołectwa Heyncze von<br />
Belicz za 10 grzywien groszy monety czeskiej 89 . Natomiast 27 I 1398 r. w Opolu po-<br />
83 Rep. 71 nr 5, SU III, nr 340, dokument był powtórnie zatwierdzony przez Władysława II Jagiellończyka,<br />
króla Czech i Węgier, syna Kazimierza IV Jagiellończyka, króla polskiego, w dniu 29 IX 1507 r.,<br />
tamże nr 79 a.<br />
84 Rep. 71 nr 16, CDS I, nr 24.<br />
85 Rep. 71 nr 20, o motywach fałszerstw por. uwagi C. Grünhagena w: CDS: Regesten zur schlesischen<br />
Geschichte, 3622.<br />
86 Rep. 71 nr 18, CDS I, s. 29.<br />
87 Rep. 71 nr 19, CDS I nr 31.<br />
88 Rep. 71 nr 31 a, CDS I, nr 47.<br />
89 Rep. 71 nr 35 a, CDS I, nr 56.
Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 127<br />
twierdził, że Berusza córka Piotra z Zakrzowa przekazała swemu mężowi Mikołajowi<br />
dobra w tej wsi. W swym ostatnim dokumencie znajdującym się w omawianym<br />
archiwum klasztornym, pochodzącym z 19 XI 1433 r. (Opole) 90 książę potwierdził,<br />
że Jadwiga Pyorverynne sprzedała 4 łany dziedzictwa w Muchowicach za 14 grzywien<br />
groszy Klarze Mertin i jej następcom. Natomiast książę zażądał od nowych<br />
właścicieli opłaty rocznego czynszu wysokości 1/2 kopy grzywien.<br />
Z tego okresu pochodzą też cztery nadania księcia Władysława Opolczyka dla naszego<br />
zgromadzenia. Pierwszy dokument, łaciński, pochodzi z 2 IX 1392 r. i został<br />
wystawiony w Murow (?). Władysław jako książę opolski, a także starosta opolski<br />
i głogowski polecili, aby mieszkańcy wsi należących do klasztoru stosowali się<br />
do poleceń prokuratora klasztornego Mikołaja. Po niezachowanej pieczęci pozostał<br />
pasek pergaminowy 91 . Drugi jego dokument, wystawiony w Głogówku 4 XI 1393 r.,<br />
potwierdza, że mieszkańcy wsi klasztornych opłacają mniszkom przewidziane dziesięciny.<br />
Dokument zachował się w dwóch ekspedycjach, opieczętowanych pieczęciami<br />
księcia Władysława zawieszonych na paskach pergaminowych, spisanych<br />
w języku niemieckim 92 . Trzeci dokument Władysława pochodzi z 27 X 1399 r. i został<br />
spisany w Opolu. Na jego mocy prepozyt klasztorny Mikołaj uzyskał od Petrasza<br />
Stala sądownictwo w Stradomiu. Przy niemieckim oryginale na pasku pergaminowym<br />
widnieje pieczęć księcia 93 . Wreszcie ostatni jego dokument, również niemiecki,<br />
pochodzi z 3 V 1401 r. i potwierdza sprzedaż przez Piotra Schlaffa mniszce<br />
Agnieszce von Wzebkowicz profesce w Czarnowąsach 1/2 grzywny guldenów rocznego<br />
czynszu w monecie praskiej ze wsi Semisdorf (?) 94 .<br />
Dla klasztoru wystawił kilka dokumentów brat Bolesława IV, książę Bernard,<br />
pan na Strzelcach Opolskich i Niemodlinie, zm. w 1455 r. i żonaty z Jadwigą, córką<br />
słynnego Spytka z Melsztyna, poległego w bitwie pod Nikopolis w 1399 r. 95<br />
Po śmierci Bolesława IV jego następcą w Opolu został jego syn Mikołaj I, panujący<br />
do 1476 r. i żonaty z księżniczką brzeską Magdaleną, córką Ludwika II księcia<br />
legnickiego i brzeskiego 96 . Dnia 21 III 1447 r. w Opolu stwierdził, że Jędrzej<br />
i Machna Czypin wraz z sołtysem Maćkiem w Wąwelnie zawarli porozumienie,<br />
na mocy którego sołtys miał przekazać 2 kopy dochodów z sołectwa 97 . W archiwum<br />
klasztornym znajdował się tylko ten dokument księcia Mikołaja I. Podobnie<br />
90 Rep. 71 nr 61, CDS I, nr 111.<br />
91 Rep. 71 nr 36. Dokument był dwukrotnie zatwierdzany – przez radę miasta Opola 28 VIII 1612 r.<br />
i przez Marię Ludwikę królową Polski i księżną opolską w 1663 r., tamże nr 98 i 115; CDS I, nr 59.<br />
92 Rep. 71 nr 37 i 38, dokument transumowany przez kolegiatę św. Krzyża w Opolu 26 IV 1584 r., Rep.<br />
67 nr 1894, CDS I, nr 61.<br />
93 Rep. 71 nr 42, CDS I, nr 72.<br />
94 Rep. 71 nr 43, na pasku pergaminowym zachowana pieczęć herbowa księcia, CDS I, nr 76.<br />
95 K. Jasiński, Rodowód Piastów śląskich, Wrocław, t. III, nr 63.<br />
96 Tamże, nr 69, pieczęć j.w. w dok. nr 64.<br />
97 Rep. 71 nr 65, na pasku pergaminowym pieczęć księcia, herbowa, w czerwonym wosku, CDS I,<br />
nr 117.
128 Roman Stelmach<br />
jak zachował się jedyny w tym zespole dokument jego starszego brata Bolesława V<br />
zwanego Wołoszek, z 21 VI 1455 r. 98 , księcia opolskiego, spokrewnionego z królem<br />
Polski Władysławem II Jagiełłą przez swą pierwszą żonę Elżbietę, córkę Elżbiety<br />
Granowskiej, trzeciej żony króla 99 . Książę potwierdził układ zawarty między<br />
Zygmuntem plebanem kościoła w Czarnowąsach a poddanymi o opłatę 15 groszy<br />
halerzy.<br />
Pora omówić zachowane dokumenty panów duchowych tej ziemi, biskupów<br />
wrocławskich, wydanych dla klasztoru.<br />
Najstarszym jest dokument biskupa Wawrzyńca z 25 V 1223 r., wystawiony<br />
we Wrocławiu in choro s. Johannis i w Smardzowie 27 V (VI Kalendas Junii)<br />
tego roku 100 . Biskup nadaje klasztorowi norbertanek w Rybniku dziesięciny ze wsi leżących<br />
w kasztelanii cieszyńskiej: Goleszów, Wisła. Iskrzyszyn, Zamaiski, Nagiewnice,<br />
Suenchizi (obecnie przedmieście Cieszyna), Puńców, Bielewicko, Ogrodzona,<br />
Nawsie. Dziesięciny klasztor miał także otrzymywać z 14 innych wyliczonych w dokumencie<br />
miejscowości, ze wsi rycerskich oraz z ceł w Siewierzu 101 . Było to pierwotne<br />
nadanie i uposażenie klasztoru rybnickiego. Przy dokumencie na czerwonych<br />
sznurach zachowana jest pieczęć biskupa, a na żółtych – kapituły wrocławskiej.<br />
Kolejny dokument wydał 19 V 1332 r. biskup Nanker, transumujący dokument<br />
Leszka księcia raciborskiego z 13 X 1316 r. 102 Przy dokumencie na pasku pergaminowym<br />
zachowała się mniejsza pieczęć biskupa. Z XV w. pochodzą dwa dokumenty<br />
biskupa Jodoka, z 13 IV 1464 r. i z 2 III 1466 r. 103 o nadaniu odwiedzającym klasztor<br />
w Czarnowąsach 40 dni odpustu i o przekazaniu klasztorowi czynszów z Wróblina,<br />
Choborowa i Chucheli. W dokumencie z 30 III 1484 r. biskup Jan IV Roth<br />
potwierdził dobra Jana młynarza w Szurgaście i Jana Białego w Sławięcicach 104 .<br />
Na pasku pergaminowym z lewej strony dokumentu przywieszona została sekretna<br />
pieczęć biskupa Jana. Karol Ferdynand Waza, używający w swej tytulaturze tytułu<br />
princepsa Polski i Szwecji, biskup płocki i wrocławski, ks. opolski i raciborski,<br />
potwierdził 12 III 1653 r. w Nysie testament Jerzego Goreckiego, który dla studiujących<br />
w szkole św. Trójcy w Leśnicy w księstwie opolskim przeznaczył legat 1007<br />
florenów polskich 105 . Dokument został potwierdzony 26 III tego roku przez kance-<br />
98 Rep. 71 nr 70, na pasku pergaminowym pieczęć księcia, herbowa, w czerwonym wosku, CDS I,<br />
nr 127.<br />
99 K. Jasiński, Rodowód Piastów, nr 65.<br />
100 Rep. 71 nr 1, SU I, nr 226.<br />
101 Codex diplomaticus nec non epistolaris Silesiae, t. III, wyd. K. Maleczyński, Wrocław 1964, nr 283,<br />
s. 63 n.<br />
102 Nie zachował się drugi z dokumentów biskupa Wawrzyńca z 1223 r. i biskupa Tomasza II z 20 II<br />
1283 r., Rep. 71 nr 2 i 8.<br />
103 Rep. 71 nr 72 i 73, przy obu dokumentach na paskach pergaminowych zachowane małe pieczęcie<br />
biskupa, CDS I, nr 129 i 130.<br />
104 Rep. 71 nr 76, CDS I, nr 147.<br />
105 Rep. 71 nr 111.
Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 129<br />
larię biskupią i w tej postaci zachował się do dziś. Tworzy on składkę pergaminową<br />
złożoną z 4 kart.<br />
Od XIV w. pojawiły się dokumenty władz miejskich – burmistrzów i radnych,<br />
wójtów i ławników, wystawiane dla klasztoru, będące w zasadzie potwierdzeniami<br />
licznych nadań mieszczan dla zgromadzenia. Nadawcy chcieli sobie zasłużyć<br />
na chwałę w „drugim życiu” przez odpuszczenie swych grzechów. Czynili liczne<br />
nadania dla zakonu, kościoła i ołtarzy w postaci czynszów i innych fundacji.<br />
Ci ważniejsi w hierarchii chcieli zasłużyć sobie na pogrzebanie na przykościelnym<br />
cmentarzu, pod posadzką kościoła, przy ołtarzu, a nawet na wmurowanie w ścianę<br />
kościoła płyty nagrobnej, która upamiętniałaby ich zasługi za życia.<br />
W naszym zespole takie dokumenty spotykamy już w XIV w. Posiadają one,<br />
co bardzo istotnie, pieczęcie miejskie, ławnicze, radzieckie z wosku naturalnego lub<br />
– w okresie późniejszym mocowane na karcie papierowej na opłatku. W ich wizerunku<br />
mamy wyobrażenia herbu miejskiego i na ich podstawie możemy śledzić<br />
przemiany tego wizerunku od czasów najdawniejszych po okres nowożytny.<br />
Z 11 IV 1600 r. zachował się dokument burmistrza i rady miasta Opola, którzy<br />
zatwierdzili klasztorowi dawny dokument prepozyta Gotfryda z 29 IX 1319 r. 106<br />
Natomiast władze miasta Opola 2 X 1666 r. wydały świadectwo prawego pochodzenia<br />
dla Jana Neulich, obywatela Opola 107 . Na różowej tasiemce w kapslu ochronnym<br />
znajduje się duża pieczęć miasta Opola, odbita w czerwonym wosku. Ostatnim<br />
dyplomem z tej grupy będzie dokument burmistrza i rady miasta Prudnika z 30 IX<br />
1715 r.; jest to kolejne poświadczenie prawego pochodzenia, wydane tym razem<br />
dla Franciszka Narcyza Bindera 108 . Dokument umocniono dobrze zachowaną pieczęcią<br />
miasta Prudnika, znajdującą się w drewnianym małym kapslu ochronnym.<br />
Pieczęć wisi na niebiesko-brązowej plecionce.<br />
Klasztor żeński prepmonstrantek (norbertanek) w Czarnowąsach pozostawał<br />
pod kuratelą męskiego klasztoru tej reguły pod wezwaniem św. Wincentego we<br />
Wrocławiu. Opieka ta przejawiała się w wykonywanych tu wizytacjach, w załatwianiu<br />
wielu spraw spornych, w wyrażaniu zgody na mianowanie kolejnych zwierzchników<br />
klasztoru, którymi byli prepozyci wywodzący się z klasztoru wrocławskiego.<br />
Najstarszy ze znanych dokumentów władz klasztornych pochodzi z 29 IX 1319 r.<br />
i wystawiony został przez Gotfryda, którego możemy uważać za jednego z najstarszych<br />
ze znanych nam prepozytów klasztoru. W swym dokumencie Gotfryd<br />
wraz z konwentem zezwolił Zygfrydowi na lokowanie na prawie niemieckim<br />
wsi Wróblin 109 . W 1333 r. wystąpił kolejny prepozyt Protywa. Dnia 24 III wystawił<br />
106 Rep. 71 nr 92, podobnej treści jest też dokument władz opolskich z 28 VIII 1612 r., potwierdzający<br />
dokument księcia Władysława Opolczyka z 1392 r., nr 98, z 5 XI 1624 r. zatwierdzający układ sporny<br />
zawarty między gminą z Wróblina a Janem prepozytem klasztoru 13 XII 1624 r., nr 105 i 106.<br />
107 Rep. 71 nr 117.<br />
108 Rep. 71 nr 153.<br />
109 Rep. 71 nr 17, dokument był zatwierdzany dwukrotnie przez władze miasta Opola, o czym wyżej.<br />
CDS I, nr 27, na kolorowych sznurach przywieszono do niego, obecnie niezachowane, pieczęcie prepozyta<br />
i konwentu.
130 Roman Stelmach<br />
on wraz z konwentem kolejny interesujący nas dokument. Wśród członków konwentu<br />
byli też: Gotfryd przeor i Talisława przeorysza, a ci wystawcy zezwolili braciom<br />
Wacławowi i Stankowi Cira, synom Stosza, na posiadanie sołectwa we wsi Brynica<br />
110 . Na zielonych sznurach zachowała się najstarsza pieczęć konwentu w Czarnowąsach.<br />
Z 1381 r. pochodzi dokument prepozyta Jana, który stwierdza, że miejscowy<br />
sołtys Jasiek zapisał swe sołectwo z ogrodem Tylonowi za 2 grzywny 111 . Dnia<br />
8 VIII 1398 r. prepozyt Mikołaj stwierdził, że Paweł sołtys w Wąwelnie przedłożył<br />
do zatwierdzenia dokument z 7 IV 1336 r. W tamtym z kolei nadaniu prepozyt Protywa,<br />
przeor Gotfryd i przeorysza Talisława lokowali wieś Wąwelno na prawie niemieckim.<br />
Konwent zezwolił na wybudowanie w niej nowych jatek i kramów z pieczywem<br />
oraz młyna 112 . Przy dokumencie transumującym zachowała się pieczęć<br />
prepozyta Mikołaja na zielono-czerwonych sznurach 113 . Wymienione w dokumencie<br />
sołectwo klasztor sprzedał sołtysowi Pawłowi za 15 grzywien groszy, wraz z lasem<br />
i pastwiskami, 2 ogrodami i pastwiskiem dla owiec zw. Wygon. Klasztor zatrzymał<br />
sobie dwa pola zwane Naplati i Prziplati.<br />
W 1416 r. w swym dokumencie prepozyt Paweł Borg wraz z przeoryszą Anną<br />
Schidogrostynne i konwentem zatwierdził układ zawarty z chłopami z Zakrzowa –<br />
Marcinem Siwkiem, Maćkiem Klockiem, Micziem Eherzenst, Janem Pineroschek<br />
i jego bratem Pawłem o folwark Pilszewicz, należący do kościoła w Czarnowąsach.<br />
Folwark ten klasztor kupił za wiardunek groszy z dziesięcinami 114 . 3 IX 1418 r. konwent<br />
klasztoru, z prepozytem Franciszkiem de Sueno, przeorem Albertem, Anną<br />
przeoryszą, Bronisławą subprzeoryszą i Elżbietą strażniczką (circatrix) potwierdzili<br />
uzyskanie 12 grzywien groszy praskich od Pawła Przedwoja, wikariusza i altarysty<br />
legnickiego z tamtejszego szpitala Św. Grobu 115 .<br />
Zachowały się 4 dokumenty prepozyta Michała Seidell. W pierwszym, z 24 II<br />
1421 r., stwierdził, że bracia Jakusz, Filip i Wenczek sołtysi w Wąwelnie posiadają<br />
prawnie 1/2 lasu z wiardunkiem czynszu 116 . Natomiast 2 VII 1422 r. stwierdził, że<br />
Franciszek de Sueno, jego poprzednik, wraz z konwentem sprzedali 5 grzywien czyn-<br />
szu rocznego za 50 groszy Piotrowi Cottowicz de Lychina, altaryście opolskiemu,<br />
i Dorocie córce Miknona de Luba. Po śmierci Piotra czynsz wraca do klasztoru,<br />
a za Piotra sprawowane ma być msza z aniwersarzem. Trzeci jego dokument, z 21<br />
VI 1425 r., to potwierdzenie jego poddanej Wawierskiej z Wąwelna przekazania jej<br />
długu 10 grzywien groszy czeskich na rzecz prałata i konwentu klasztoru dominikanów<br />
w Opolu. Poddana ma zatrzymać łan ziemi w Wąwelnie. W czwartym dokumencie<br />
wymieniony prepozyt 14 VIII 1431 r. wraz z Mikołajem Herbarth wójtem<br />
110 Rep. 71 nr 21, CDS I, nr 33.<br />
111 Rep. 71 nr 30, CDS I, nr 45, po niezachowanej pieczęci pozostał pasek pergaminowy.<br />
112 CDS I, nr 34.<br />
113 Rep. 71 nr 41, CDS I, nr 69.<br />
114 Rep. 71 nr 48.<br />
115 Rep. 71 nr 52, CDS I, nr 100.<br />
116 Rep. 71 nr 55, CDS I, nr 104.
Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 131<br />
klasztornym i wymienionymi ławnikmi zeznali, że Katarzyna Krawschynne przekazała<br />
mniszkom z Czarnowąsów 1/2 grzywny w pieniądzu czynszu jako swój spadek<br />
i testament w zamian za odprawianie w św. Małgorzatę i Wigilię mszy św. za jej<br />
duszę.<br />
Jeden dokument z 27 IV 1448 r. pozostał po kolejnym prepozycie Marcinie<br />
Kamentz. Prepozyt ten wydał zezwolenie na posiadanie młyna (określonego<br />
jako Bretmmuhle) z piłą (Sage) Michałowi Escherer, Niklosowi Schotenfahren i Matisowi<br />
Toppern. Młyn miał stanąć na potoku Słodowym (Maltzbach) koło karcz-<br />
my klasztornej. Mistrz i młynarz zostali zobowiązani do opłacania klasztorowi 1/2<br />
grzywny rocznego czynszu 117 . Ostatni znany nam XV-wieczny prepozyt to Andrzej<br />
Wanzen. W dniu 10 VIII 1488 r. w Czarnowąsach wraz z konwentem (tu nie podano<br />
jego składu) zeznał, że Michał sołtys w Łanach posiada jako swoje dziedzictwo<br />
4 łany wolne od obciążeń. Określono w dokumencie wszelkie dochody sołtysa z karczmy,<br />
ogrodów i kramów z pieczywem 118 .<br />
Dnia 19 IV 1532 r. kolejny prepozyt klasztorny Paweł z Ujazdu wraz z konwentem<br />
(Dorota Walzerowska przeorysza i Jadwiga Wachowska subprzeorysza)<br />
oraz ganz Konwent des Klosters und Hauses zu Tscharnowanz potwierdzili układ<br />
między Marcinem Burdt jako opiekunem Stefana Brodt, swego brata, a Janem Mireck,<br />
w którym ten ostatni miał przekazać młodemu Stefanowi ziemie na terenie<br />
sołectwa w Czarnowąsach 119 .<br />
Z 12 X 1612 r. pochodzi pierwszy szesnastowieczny zachowany dokument<br />
prepozyta Marcina Conradusa, w którym czytamy, że członkowie konwentu Judyta<br />
Dirskowska przeorysza i Anna Różecka subprzeorysza w imieniu całego konwentu<br />
zeznali, że Fryderyk Becke mieszczanin i mydlarz wrocławski sprzedał za 200<br />
talarów karczowisko we wsi klasztornej Brynica na podanych warunkach 120 . W następnym<br />
dokumencie tego prepozyta z 20 I 1613 r. zeznano, że Protazy Jaeckel,<br />
urzędnik klasztorny w ogrodzie klasztornym w Brynicy, ma wykonywać polecone<br />
prace dla klasztoru, ma opłacać podane czynsze, a dla miejscowego kościoła przekazać<br />
3 funty wosku na wyrób świec 121 .<br />
Z 4 X 1620 r. mamy zachowany w archiwum klasztornym dokument prepozyta<br />
Jana Schlichtvera. On to wraz z Judytą Girczkowską przeoryszą i Małgorzatą<br />
Fuchmanin subprzeoryszą sprzedali Jakubowi Wilhelmi łąki i ziemie za 200 talarów<br />
za 2 grzywny 18 groszy rocznego czynszu w Brynicy 122 .<br />
Po prepozycie Pawle Strabo pozostały dwa dokumenty z 1653 i 1655 r. 2 maja<br />
1653 r. Paweł, występujący jako proboszcz, wraz z całym konwentem klasztornym<br />
zeznali, że Mates Zawada z Borku sprzedał swój młyn z dziedzictwem za 100 tala-<br />
117 Rep. 71 nr 67, CDS I, nr 105.<br />
118 Rep. 71 nr 78, CDS I, nr 154.<br />
119 Rep. 71 nr 82 a.<br />
120 Rep. 71 nr 99.<br />
121 Rep. 71 nr 100.<br />
122 Rep. 71 nr 103.
132 Roman Stelmach<br />
rów śląskich klasztorowi wraz z robotami wykonywanymi przez młynarza w ciągu<br />
3 dni tygodniowo. W następnym dokumencie, z 29 IX 1655, tenże prepozyt potwierdził<br />
sprzedaż przez Jana Pakallę ogrodu z przyległymi łąkami i zabudowaniami<br />
za 100 grzywien i 48 groszy 123 .<br />
Dnia 2 VIII 1681 r, jeden z jego następców, Baltazar, doktor i radca krajowy<br />
Księstwa opolsko-raciborskiego, potwierdził sołtysowi Janowi Gola dobra wielkości<br />
1 1/2 łana ziemi 124 . Natomiast 13 V 1699 r. prepozyt Tomasz Szafarzyk stwierdził,<br />
że Szymon Wicher, młynarz klasztorny w Czarnowąsach, sprzedał młyn z przyległościami<br />
za 400 talarów śląskich 125 .<br />
Ostatnimi prepozytami klasztornymi w XVIII w. byli Eustachy, po którym pozostały<br />
dwa dokumenty, z 19 II i 28 IX 1726 r. o odkupieniu przez konwent od Andrzeja<br />
Mimczyka jego domu, ogrodu i 2 małych łąk w Świerklańcu oraz małego stawku,<br />
a także o potwierdzeniu Krzysztofowi Wróblowi posiadania kuźni i młyna z podanymi<br />
dochodami i dziedzictwami, które klasztor kupił za 350 talarów 126 , oraz Herman<br />
Józef Krusche, który 14 X 1782 r. przekazał młynarzowi Antoniemu Raczkowi<br />
w Czanowąsach kuźnię i młyn do wyrobu słodu 127 . Kolejne dokumenty zostały<br />
wystawione jako urzędowe przez niewymienianego już z imienia prepozyta. Dotyczą<br />
one zapłaty murarzowi opolskiemu Rudolfowi 241 talarów i 15 groszy za wzniesienie<br />
kuźni (6 VII 1786), zastawu młyna w Niewodniku Matesowi Pacheraze<br />
(6 X 1795), zastawu młyna i kuźni w Dobrzeniu młynarzowi Janowi Gajdzie<br />
3 IX 1796) 128 . Przy wymienionych tu dokumentach władz klasztornych zachowały<br />
się interesujące pieczęcie prepozytów i konwentu, niewykorzystywane w dotychczasowej<br />
literaturze. Najstarsza zachowana pieczęć prepozyta Mikołaja wisi przy<br />
jego dokumencie z 8 VIII 1398 r. na sznurach czerwono-zielonych. Niestety jest<br />
ona zachowana w bardzo drobnym fragmencie, o zupełnie nieczytelnym wizerunku<br />
i napisie. Po pieczęci konwentu pozostały również tylko sznury o wspomnianych<br />
barwach 129 .<br />
Najstarszą dobrze zachowaną pieczęcią prepozyta jest pieczęć Piotra Borga,<br />
wisząca na pasku pergaminowym przy dokumencie z 1416 r. 130 Nie była to imienna<br />
pieczęć prepozyta; w jej wizerunku widzimy postać Najświętszej Marii Panny<br />
wyobrażoną en face, z Dzieciątkiem trzymanym na ręku. W otoku pieczęci trudno<br />
czytelny napis: PREPOSITUS. DOMUS. CLAUSTRUM. Była to więc pieczęć<br />
123 Rep. 71 nr 112 i 113, nie zachował się jego trzeci dokument, z 23 VI 1657 r., o sprzedaży dochodów<br />
z folwarku Picziowkowska, zw. Niwa, Rep. 71 nr 114.<br />
124 Rep. 71 nr 121.<br />
125 Rep. 71 nr 130.<br />
126 Rep. 71 nr 164 i 165.<br />
127 Rep. 71 nr 175.<br />
128 Rep. 71 nr 178, 179 i 180.<br />
129 Rep. 71 nr 41.<br />
130 Rep. 71 nr 48.
Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 133<br />
urzędowa, związana ze stanowiskiem, niezmienna w wizerunku i w napisie napieczętnym.<br />
Najstarsza pieczęć konwentu, zachowana do dziś, widnieje przy dokumencie<br />
konwentu klasztoru czarnowąskiego z 25 II 1418 r. 131 W wizerunku pieczęci zachowanym<br />
w połowie (dolnej) widoczna jest postać Marii z Dzieciątkiem, trzymanym<br />
w prawej ręce. Zachowany fragment napisu głosi: SIG. MO/.../ LVO/.../. Pieczęć<br />
wisi na pasku pergaminowym.<br />
Przy dokumencie z 24 II 1421 r. 132 zachowały się do bardzo dobrym stanie pieczęcie<br />
woskowe prepozyta i konwentu, wiszące na paskach pergaminowych. Pieczęć<br />
prepozyta ma w wizerunku stojącą na postumencie postać Matki Boskiej z Dzieciątkiem<br />
trzymanym w lewej ręce. Pieczęć konwentu wyobraża postać Matki Boskiej<br />
siedzącej na krześle (ławie). Dzieciątko trzymane jest w prawej ręce. Matka<br />
Boska wyobrażona jest w nimbie, a bogate siedzisko otaczają detale architektury<br />
późnogotyckiej, w stylu przypominającym bardziej gotyk płomienisty. W legendzie<br />
napis; SIGILLUM CONVENTIS DOMUS DEI M. V.<br />
Przy dokumencie z 20 I 1613 r. 133 pieczęcie prepozyta i konwentu odbito w wosku<br />
barwy czerwonej, przy czym, co ciekawe, odbitki tych pieczęci doklejono na poduszkę<br />
starszej pieczęci, okrągłej, bez wizerunku (być może zatarty). Pieczęcie wiszą<br />
na paskach pergaminowych. Wizerunki tych pieczęci zachowały się w drobnych<br />
fragmentach.<br />
Natomiast w dokumentach z XVIII w. spotykamy pieczęcie prepozytów lakowe,<br />
odciskane na kartach papierowych, z podpisami właścicieli. Są to ich pieczęcie herbowe.<br />
Nad wizerunkami herbowymi widoczne są majuskulne litery, np. przy dokumentach<br />
z lat 1785, 1795 i 1796 mamy pieczęcie opata (abbas) Hermana, z napisem:<br />
HR PC (Herman Rolaty Probst Conventu) 134 .<br />
Na koniec pozostawiłem do omówienia dokumenty polskie zachowane w zespole<br />
klasztornym w Czarnowąsach. Klasztor leżący na pograniczu Dolnego i Górnego<br />
Śląska, jak widzieliśmy już na wielu przykładach, miał w swych dokumentach<br />
wielu polskich poddanych. Stąd też zachowało się kilka polskich dokumentów, kierowanych<br />
do tej ludności, które zostały odnalezione już po uporządkowaniu zasobu<br />
przejętego po 1810 r. i uporządkowanego w repertorium dokumentowym. Dokumenty<br />
te dopisywano na doklejanych kartkach, z sygnaturami kombinowanymi,<br />
cyfrowymi i literowymi. Występują one wyłącznie w XVI i XVII w., co może być<br />
wynikiem tak a nie inaczej zachowanej bazy źródłowej. Przez autorów inwentarza<br />
oznaczane były niezmiennie jako Littere Slavice scripte, que ita exordinuntur,<br />
131 Rep. 71 nr 51.<br />
132 Rep. 71 nr 55, pieczęć. prepozyta widoczna jest też przy dokumentach z 2 VII 1422 r., Rep. 71 nr 56,<br />
z 21 VI 1425 r., Rep. 71 nr 58 a (fragment, część dolna), z 14 VIII 1431 r., Rep. 71 nr 60, z 27 IV 1448 r.,<br />
Rep. 71 nr 67 (tu tez pieczęć konwentu), 10 VIII 1488 r. (obie pieczęcie), Rep. 71 nr 78, z 19 IV 1532 r.,<br />
(obie), Rep. 71 nr 82 a.<br />
133 Rep. 71 nr 100.<br />
134 Rep. 71 nr 178, 179, 180.
134 Roman Stelmach<br />
po czym wpisywano imię wystawcy przepisane z oryginału po polsku i krótkie<br />
streszczenie dokumentu w języku niemieckim.<br />
Nie są znane losy zasobu aktowego dawnego klasztoru. W omawianym repertorium<br />
ręką F. Jarricka wpisano tytuły 27 jednostek aktowych jako Ausserurkundiche Pa-<br />
piere des Jungfraul. Stifts Czarnowanz. Stało się to we Wrocławiu, 27 XII 1821 r. 135<br />
Jednostki te dotyczyły okresu od 1666 do 1806 r. oraz sprzedaży majątków – stawu,<br />
domu w Brzegu przy Rynku, młynów, akta zastawu, dokumentów prawego urodzenia.<br />
W archiwum był też dokument biskupa wrocławskiego Sebastiana o wyborze<br />
nowego opata w 1666 r. Jednostka z 1806 r. ministra Hoyma dotyczyła zatrudnienia<br />
robotnika Grabczoka w zakładzie szklarskim. Znajdowały się tu też różne pokwitowania.<br />
Z 1806 r. pochodził też plan założonej szkoły w Czarnowąsach, a także<br />
akta sporne o granice między wsiami klasztornymi.<br />
135 Rep. 71, s. 9610–6615.
Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />
Folia 40 Studia Historica V 2007<br />
Dariusz Karczewski (Bydgoszcz)<br />
Wizytacje opackie klasztorów norbertańskich<br />
„grupy ołbińskiej” (do połowy XVI wieku)<br />
W źródłach do dziejów polskich klasztorów premonstrateńskich zachowało się<br />
bardzo mało wzmianek o wizytacjach opackich, które zazwyczaj niosą wiele cennych<br />
informacji o życiu codziennym w podległych im klasztorach i mentalności ich<br />
mieszkańców.<br />
Opatowi klasztoru świętego Wincentego na wrocławskim Ołbinie 1 podlegały początkowo<br />
dwie żeńskie prepozytury w Strzelnie 2 i Żukowie 3 oraz jedna męska w Bytomiu<br />
(definitywnie od 1294 r.) 4 . Kolejnym domem, mającym być obsadzonym<br />
przez kanoniczki ze Strzelna, a tą drogą podległym Ołbinowi, są małopolskie Krzyżanowice<br />
5 . Bezsprzecznie do roku 1415 roku (to jest do momentu przeniesienia sióstr<br />
do Buska) zwierzchnictwo nad tym domem należało do opatów św. Wincentego 6 .<br />
Do tego grona dołączyły później Czarnowąsy, początkowo zależne bezpośrednio od<br />
1 Brak, jak dotychczas, nowoczesnej monografii tego klasztoru, dlatego Czytelnik musi poprzestać na przestarzałej<br />
pracy F.X. Görlicha, Urkundliche Geschichte der Prämonstratenser und ihrer Abtei zum heiligen<br />
Vinzenz vor Breslau, Bd. 1–2, Breslau 1836, oraz zarysie H. Grügera, Schlesische Klosterbuch. Breslau,<br />
St. Vinzenz. Benediktiner-, dann Prämonstratenserabtei, Archiv für schlesischen Kirchengeschichte, Bd.<br />
24; 1983, s. 67–96.<br />
2 D. Karczewski, Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie do początku XVI wieku, Inowrocław 2001,<br />
s. 227–229.<br />
3 A. Czacharowski, Uposażenie i organizacja klasztoru norbertanek w Żukowie od XIII do połowy XV<br />
wieku, Toruń 1963, s. 13–16.<br />
4 Schlesisches Urkundenbuch (dalej SUb), Bd. 6, bearb. von W. Irgang, D. Schadewaldt, Köln–Weimar–<br />
Wien 1998, nr 156. H. Grüger, Schlesische Klosterbuch, s. 67; M. Derwich, Der Prämonstratenserorden<br />
im mittelalterlichen Polen. Seine Rolle in Kirche und Gesellschaft, [w:] Studien zum Prämonstratenserorden,<br />
hrsg. von I. Crusius, H. Flachenecker, Göttingen 2003,s. 332.<br />
5 D. Karczewski, Dzieje klasztoru, 241–242; M. Derwich, Der Prämonstratenserorden, s. 336.<br />
6 R. Grodecki, Dzieje klasztoru premonstrateńskiego w Busku w wiekach średnich, Rozprawy Akademii<br />
Umiejętności, Wydział Historyczno-Filozoficzny, seria II, t. 32, Kraków 1914, s. 80–82, 85–87.
136 Dariusz Karczewski<br />
Prémontré. Potem na krótko opactwem zwierzchnim tej kanonii został praski Strahov,<br />
a od 1390 r. podporządkowana została opatom ołbińskim 7 .<br />
Organizacyjne zwierzchnictwo opactwa św. Wincentego we Wrocławiu wobec<br />
wszystkich swych prepozytur (ius paternitatis) wynikało z faktu założenia oraz obsadzenia<br />
tych kanonii. Przejawiało się ono w kilku aspektach. Przede wszystkim<br />
klasztor ojcowski, w szczególności jego opat, reprezentował kanoniczki i kanoników<br />
wobec zwierzchników kościelnych – papieży, władz zakonnych, arcybiskupów,<br />
a zwłaszcza biskupów ordynariuszy. Wobec tych ostatnich występowali przede<br />
wszystkim w sprawach prezenty nowych prepozytów, których uprzednio na tym<br />
stanowisku opat zatwierdzał. W znacznie mniejszym stopniu widać to pośrednictwo<br />
wobec Stolicy Apostolskiej, gdzie najczęściej zwracano się o protekcję w ochronie<br />
klasztoru i jego dóbr, ewentualnie o akceptację nowego prepozyta. Najczęściej<br />
ograniczano się jedynie do udostępniania podległym domom zakonnym bulli i konstytucji<br />
wydanych przez papieży, ich legatów albo sobory dla całego zakonu lub<br />
tylko dla opactwa św. Wincentego. Do opatów-ojców należała również opieka nad<br />
ogólnym stanem majątkowym powierzonych im filii, aby ich dobra nie zostały lekkomyślnie<br />
roztrwonione przez prepozytów.<br />
Polskie klasztory premonstrateńskie do połowy XIII w. podlegały kanonicznemu<br />
nadzorowi biskupiemu 8 . Jednak już 17 IV 1246 r. w Lyonie papież Innocenty<br />
IV wydał bullę upoważniającą opatów z Prémontré do odbywania wizytacji<br />
osobiście lub w osobach pełnomocników przez niego wyznaczonych, rezerwując<br />
sobie prawo mianowania specjalnych wizytatorów papieskich, z wyłączeniem<br />
wszelkich innych osób i instytucji 9 . Natomiast 13 II 1258 r. norbertanie otrzymali<br />
od Aleksandra IV bullę potwierdzającą wcześniejszy przywilej egzempcji<br />
ich domów od prawa wizytowania przez biskupów 10 . Co do klasztoru ołbińskiego<br />
w przekonaniu o jego egzempcji upewnia nas potwierdzenie arcybiskupa gnieźnieńskiego<br />
Jakuba Świnki z 1298 r. 11 oraz wystawiona w Konstancji 27 II 1415 r. bulla<br />
Jana XXIII wyjmująca to opactwo spod jurysdykcji kapituły generalnej w Prémontré<br />
i poddająca je, wraz z jego dobrami położonymi w diecezjach wrocławskiej,<br />
włocławskiej i krakowskiej, bezpośrednio władzy papieskiej 12 . Postanowienie<br />
to zostało wsparte przez papieża jeszcze jedną bullą, wydaną tego samego dnia,<br />
7 Urkunden des Klosters Czarnowanz, hrsg. von W. Wattenbach, Codex diplomaticus Silesiae, t. 1,<br />
Breslau 1857, nr 55. F. X. Görlich, Urkundliche Geschichte, s. 92–93; S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje<br />
klasztoru w Czarnowąsie na Śląsku w wiekach średnich, „Roczniki Historyczne” 4, 1928, s. 60–61.<br />
8 F. Bogdan, Ze studiów nad egzempcją klasztorów w średniowiecznej Polsce, cz. 2, „Polonia Sacra” 9;<br />
1957, z. 2–3, s. 243–246. Podobnie tenże, Sprawa wyjęcia polskich zakonów spod władzy biskupiej w epoce<br />
przedtrydenckiej, [w:] Sacrum Poloniae Millenium, Rzym 1964, s. 93–94.<br />
9 Praha, Státní ústřední archiv (dalej StÚA Praha), Řad Prem., karton sygn. 156, k. 9.<br />
10 Archiwum Państwowe we Wrocławiu (dalej APWr), Rep. 67, nr 125 = Regesten zur schlesischen Geschichte,<br />
Bd. 3 (Codex diplomaticus Silesiae, t. 7), hrsg. von C. Grünhagen, Breslau 1886, nr 2530, 2541;<br />
F. Bogdan, Ze studiów, s. 249.<br />
11 SUb, Bd. 6, nr 369.<br />
12 Archiwum Państwowe w Bydgoszczy, Strzelno Kl. A 42; F. Bogdan, Ze studiów, s. 249.
Wizytacje opackie klasztorów norbertańskich... 137<br />
potwierdzającą opatowi i konwentowi św. Wincentego oraz prepozytom podległych<br />
im klasztorów wszystkie godności i prawa, przypominającą jednak o obowiązywaniu<br />
aktualnych statutów premonstrateńskich 13 .<br />
Opaci zwierzchni zobowiązani byli do corocznych wizytacji swych klasztorów<br />
filialnych. Z czasem, a na ziemiach polskich być może już od samego początku,<br />
opaci–ojcowie pojawiali się w podległych sobie prepozyturach tylko co pewien<br />
czas (powinni co trzy lata), ograniczając się zapewne do wysłania delegatów. Wizyty<br />
te miały na celu kontrolę karności duchowej konwentu i jego stanu materialnego<br />
oraz odebranie przysięgi posłuszeństwa kanonicznego. Kapituła generalna mogła<br />
odebrać prawo ojcostwa i przenieść je na innego opata, jeśli dotychczasowy<br />
pater abbas był nieprawy, niedbały albo nie mógł należycie spełniać swych funkcji,<br />
np. z powodu znacznej odległości (vide przypadek Czarnowąsów) 14 .<br />
Potrzebę wizytacji dobitnie wyraziła reguła św. Augustyna według XVI-wiecznego<br />
przekładu norbertanki żukowskiej Agnieszki Sukowskiej:<br />
Aby te wszytkie rzeczy, wyży w regule wyrażone […], zachowane i skutecznie wypełnione<br />
były, powinny starszy klasztoru doglądać, a jeśliby co przestąpieło i skazieło się,<br />
aby było naprawiono i reformowano.<br />
Ta zakonnica, przybyła w 1582 r. ze Strzelna do pomorskiej prepozytury norbertanek,<br />
takim oto komentarzem opatrzyła wyżej zacytowany fragment reguły:<br />
A jeśli by nas naszy starszy klasztoru w czym poprawić i do porządku zakonnego przywieść<br />
chcieli, mamy się im poddawać, a za pracze wszelakie onym dziękować. Na to bowiem<br />
starszy są ustawieni, aby dobrego porządku przystrzegali, żywot i obyczaje występnych<br />
karali, słowem i przykładem uczeli 15 .<br />
Przebieg całego procesu wizytacyjnego został szczegółowo określony statutami<br />
zakonnymi i dekretami kapituły generalnej 16 . Wizytator przed swym pojawieniem<br />
powinien wcześniej przysłać list powiadamiający o swym zamiarze, aby wszyscy<br />
bracia lub siostry mogli być ściągnięci do swego domu, oczywiście, jeśli zostali wysłani<br />
do innego klasztoru. Wizytator nie miał bowiem mocy przyzywania delegowanych,<br />
mógł to uczynić wobec swych podwładnych jedynie właściwy opat lub prepo-<br />
13 StÚA Praha, Řad Prem., karton sygn. 156, k. 8. Kopia tej bulli zawarta jest również w transumpcie<br />
Andrzeja opata św. Wincentego (StÚA Praha, Řad Prem., karton sygn.156, k. 37–39 = APWr, Rep. 67,<br />
nr 884 – niezachowany).<br />
14 W. Knapiński, Święty Norbert i jego zakon. Początki norbertańskich klasztorów w cyrkaryi polskiej<br />
i nieco z ich dziejów, Warszawa 1884, s. 75–76, 77–78.<br />
15 M. Borkowska OSB, Nieznana autorka norbertańska z końca XVI wieku, „Nasza Przeszłość” 99, 2003,<br />
s. 203–204.<br />
16 B. Krings, Das Ordensrecht der Prämonstratenser vom späten 12. Jahrhundert bis zum Jahr 1227.<br />
Der Liber consuetudinum und die Dekrete des Generalskapitels, „Analecta Praemonstratensia” 69; 1993,<br />
fasc. 1–4, s. 205, 208, 214, 219–220; Statuty Kapituły Norbertańskiej z r. 1340 w tłumaczeniu polskim<br />
z r. 1541, wyd. M. Karaś, Z. Perzanowski, Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego, Prace Językoznawcze,<br />
z. 30, 1970, s. 402–422 (Kapitulum dziewiąte: o wizytatorach tkorzy klasztory nawiedzają),<br />
s. 422–437 (Kapitulum dziesiąte: o wizytowaniu albo nawiedzaniu).
138 Dariusz Karczewski<br />
zyt. Zaznaczono też, aby wizytator lub opat „nie śmiał nawiedzać klasztorów, jeno ony<br />
które mu są poddane” 17 , nie przekraczał kompetencji nadanych mu przez opata lub<br />
kapitułę w specjalnym liście. Listy te powinny być też specjalnie chronione, aby żadnym<br />
sposobem ich treść, zwłaszcza artykuły wizytacyjne i nazwiska osób mających<br />
zostać złożonych z urzędu, nie doszła do postronnych, szczególnie zaś do przełożonych<br />
sprawdzanych klasztorów. Wizytatorzy nie powinni też przedłużać ponad potrzebę<br />
pobytu w podległych sobie klasztorach, rzecz jasna „oprocz sprawy godnej”.<br />
Wizyta nie powinna trwać krócej niż cztery dni, ale nie dłużej niż osiem dni, aby<br />
klasztor nie odczuł przedłużającego się pobytu swego przełożonego jako kary.<br />
Przeorysza wraz z siostrami witała wizytatora w furcie klasztornej albo przy<br />
drzwiach kościoła, podążając przed nim do wnętrza i śpiewając psalmy. Tam miały<br />
pospołu klęknąć przed ołtarzem, aby następnie udać się do konwentu. Nazajutrz<br />
na komplecie wizytator zbierał przeoryszę i „starsze konwentu”, upominając<br />
je o zachowaniu reguły i dochowaniu posłuszeństwa. Następnie przechodził z osobna<br />
do pozostałych sióstr, pytając je o opinię na temat swej przełożonej, prepozyta<br />
i innych braci, o swe współsiostry, stan klasztoru i kościoła. Trzeba tu jednak<br />
zaznaczyć, że z przesłuchania wyłączone były siostry, które za swe występki straciły<br />
prawo głosu na kapitule konwentu. Nie mogły one nawet składać skarg i próśb,<br />
oprócz jednej – aby na przyszłość prawo głosu im przywrócono. W dalszej kolejności<br />
wizytator winien był zażądać protokołu wizytacyjnego swego poprzednika sprzed<br />
roku. Zapoznawszy się z nim, na podstawie przeprowadzonego badania wyznaczał<br />
sprawy i rzeczy do poprawy oraz nakładał kary. Jednocześnie kasował stary protokół<br />
i zostawiał u prepozyta lub przeoryszy nowy akt, opatrzony jego pieczęciami.<br />
Wizytatorzy byli także zobowiązani, aby protokół wizytacyjny przekazać wielkiej<br />
kapitule zakonu w Prémontré.<br />
Dla późnośredniowiecznych dziejów prepozytur w Czarnowąsach i Bytomiu nie<br />
znalazłem żadnych informacji o wizytacyjnej działalności opatów ołbińskich. Zatem<br />
dla naświetlenia problemu poprzestać trzeba na norbertańskich domach zakonnych<br />
w kujawskim Strzelnie i pomorskim Żukowie.<br />
Najwięcej informacji o wizytacjach przeprowadzanych przez opatów klasztoru<br />
św. Wincentego na wrocławskim Ołbinie posiadamy dla kanonii w Żukowie.<br />
Jako pierwszą można przytoczyć wiadomość, że opat Wilhelm przebywał tam w 1357 r.,<br />
wiązało się to prawdopodobnie z jego działalnością wizytacyjną 18 . W dniu 13 V<br />
1366 r. opat Marek Wendeller wspólnie ze strzeleńskim prepozytem Janem Hartliebem<br />
(działającym w latach 1366–1369 jako visitator circariae Poloniae) wystawił<br />
powizytacyjny dekret reformacyjny dla domu żukowskiego. Ograniczono nim nabór<br />
do klasztoru braci, konwersów i sióstr, motywując to zbyt małymi dochodami<br />
tej prepozytury 19 . Do końca XIV stulecia jeszcze kilkukrotnie można znaleźć<br />
17 Statuty Kapituły Norbertańskiej z r. 1340, s. 422.<br />
18 APWr, Rep. 67, nr 366 (niezachowany) = Materialien zur Geschichte Pommerellens, hauptsächlich<br />
während der Ordenszeit, hrsg. von M. Perlabach, „Altpreussische Monatsschrift”, neue Folge, Bd. 37,<br />
1900, Heft 3–4, s. 179, nr 14.<br />
19 APWr, Rep. 67, nr 424 (zachowany) = M. Perlbach, Materialien zur Geschichte, s. 178–19, nr 15.
Wizytacje opackie klasztorów norbertańskich... 139<br />
dowody prac wizytacyjnych opatów Marka Wendellera i Jana Hartlieba oraz prepozytów<br />
strzeleńskich w Żukowie. Zobowiązali oni tamtejszego prepozyta do dokończenia<br />
budowy dormitorium, ale także ponownie wstrzymali nabór sióstr i braci<br />
do klasztoru 20 . Szczególnie ostro jednak napomniano konwent żukowski w 1396 r.,<br />
gdy opat Jan Hartlieb, przeor konwentu św. Wincentego Jan Glezin i prepozyt strzeleński<br />
Wilhelm zarzucili mu zbytnią swobodę w kontaktach z płcią przeciwną, uczty<br />
i częste wizyty osób świeckich 21 . Również i później (15 XI 1418 r.) Żukowo nawiedzili<br />
z upoważnienia soboru konstancyjskiego opat Jan z Brzegu wraz prepozytem<br />
ze Strzelna Leonardem Frölichem 22 . W szczególnie nasilony sposób uwidoczniła się<br />
działalność opata ołbińskiego Mikołaja Lehmana i jego delegata – prepozyta strzeleńskiego<br />
w czasie wielkiego sporu z Janem Knauerem, prepozytem klasztoru w Żukowie<br />
(w latach 1435–1454). Wówczas to tamtejszej prepozyturze groziło nie tylko<br />
przejęcie dóbr przez zakon krzyżacki, ale wręcz oderwanie od zakonu premonstrateńskiego<br />
i całkowite podporządkowanie wielkim mistrzom. Prepozyt strzeleński Jan<br />
Luckaw zdecydowanie stanął wówczas po stronie opata św. Wincentego i występował<br />
jako jego prokurator wobec odstępczego klasztoru 23 . Dla XV stulecia wiemy,<br />
że opaci ołbińscy zazwyczaj łączyli swe wyprawy wizytacyjne, odwiedzając od<br />
razu oba podległe sobie domy na północy Królestwa Polskiego.<br />
Dla Strzelna najwcześniejsza wiadomość o takiej wizytacji opackiej pochodzi dopiero<br />
z 23 XI 1418 r.; niestety, zachowała się jedynie w regeście. Tego dnia opat Jan<br />
z Brzegu, stojąc na czele grupy wizytatorów klasztoru strzeleńskiego i powołując się<br />
na mandat soboru w Konstancji oraz papieża Marcina V, wystawił w Strzelnie rozporządzenie<br />
reformacyjne. Wizytatorzy nakazali, aby siostry nie pozwalały wchodzić<br />
do klasztoru mężczyznom, jeśli nie są panującym albo osobami powszechnie<br />
szanowanymi i wypróbowanymi, ewentualnie murarzami lub cieślami sprowadzonymi<br />
do wykonania niezbędnych prac, ale tylko za wiedzą i osobistym pozwoleniem<br />
prepozyta. Zarządzili również, aby żadna siostra przebywająca w chórze lub kościele<br />
nie była obarczana pracą ręczną. Na koniec polecono także, żeby zakonnice żyły we<br />
wspólnocie według drugiej reguły św. Augustyna i postanowień zakonu premonstra-<br />
20 APWr, Rep. 67, nr 520, 661 (dokumenty niezachowane) = M. Perlbach, Materialien zur Geschichte,<br />
s. 179–182, nr 16, 17, 18. A. Czacharowski, Uposażenie i organizacja, s. 107–109.<br />
21 APWr, Rep. 67, nr 680 (niezachowany ) = M. Perlbach, Materialien zur Geschichte, s. 180, nr 18.<br />
A. Czacharowski, Uposażenie i organizacja, s. 112.<br />
22 APWr, Rep. 67, nr 939 (dokument niezachowany) = M. Perlbach, Materialien zur Geschichte, s. 180–<br />
181, nr 19. Nieco wcześniej opat Jan z Brzegu wizytował klasztor strzeleński, por. przyp. 24; A. Czacharowski,<br />
Uposażenie i organizacja, dopatruje się przyczyn wizytacji w trudnościach ekonomicznych,<br />
natomiast B. Możejko, Żukowo od schyłku XIV w. do początku XVI w., [w:] Dzieje Żukowa, pod red.<br />
B. Śliwińskiego, Żukowo 2003, s. 97–98, domyśla się kontekstu obyczajowego.<br />
23 Szczegółowo omawia te wydarzenia A. Czacharowski, Próba inkorporacji klasztoru żukowskiego<br />
przez zakon krzyżacki w połowie XV wieku, „Zapiski Historyczne” 26, 1961, z. 4, s. 105–114. Działalność<br />
Jana Luckawa prowadzoną w imieniu opata Mikołaja Lehmana wobec żukowskiego prepozyta<br />
Jana Knauera dokumentują: APWr, Rep. 67, nr 1143, 1150, 1157, 1200, 1202, 1206, 1207 (wszystkie<br />
dokumenty niezachowane ) = M. Perlbach, Materialien zur Geschichte, s. 183–190, nr 22, 24, 26,<br />
29, 32, 35, 36.
140 Dariusz Karczewski<br />
teńskiego 24 . Więcej danych mamy o jednej z następnych „ojcowskich” wizyt, gdyż<br />
zachowała się oficjalna relacja w formie instrumentu notarialnego 25 . Uroczystość<br />
miała miejsce w niedzielę 26 V 1471 r., w strzeleńskim kościele parafialnym pw.<br />
Św. Trójcy. Rozpoczęła ją suma śpiewana do Ducha Świętego, po której Jan Schewitz,<br />
opat klasztoru św. Wincentego, odebrał uroczystą obediencję od wszystkich<br />
sióstr, na czele z przeoryszą i innymi zakonnicami „funkcyjnymi”. Każda z profesek<br />
osobno, z nisko pochyloną głową, miała rzec Pater, in manus tuas commendo<br />
spiritum meum. Po czym nastąpiła msza, a na zakończenie opat przyjął w posesję<br />
premonstrateńską klasztor oraz zatwierdził i kanonicznie instytuował aktualnego<br />
prepozyta Jana Lubschütza. Z innego przekazu wiemy, że przy tej okazji opat Jan<br />
zwizytował wówczas również i klasztor norbertanek żukowskich, gdzie przy całym<br />
konwencie przeprowadzono rozmowy na temat klasztornych finansów 26 . W 1479 r.<br />
do pomorskiego konwentu zawitał wysłannik opata Jana Schewitza, którego zadaniem<br />
było wyjaśnienie skandalu obyczajowego, mającego miejsce rok wcześniej.<br />
Czy była to regularna wizytacja, przeprowadzona przez opackiego delegata, czy też<br />
wysłana ad hoc komisja, tego nie wiemy 27 .<br />
Następny opat św. Wincentego na Ołbinie we Wrocławiu Jan Lubschütz wizytował<br />
klasztor żukowski w dniu Ofiarowania NMP – 21 XI 1497 r. 28 Towarzyszyli<br />
mu: prepozyt strzeleński Mikołaj z Kościana wraz z swym kapelanem Jakubem<br />
(zapewne Jakub z Kamienia, późniejszy prepozyt w Strzelnie) oraz Andreas<br />
Ditterich, kaznodzieja z klasztoru św. Wincentego 29 . Znalezienie dekretu powizytacyjnego<br />
dla klasztoru żukowskiego, powstałego po tej wizytacji, dało mi bezpośredni<br />
asumpt do podjęcia tematu zawartego w tytule rozprawy. To późnośredniowieczne<br />
źródło jest niezwykle ciekawe, zarówno pod względem treści zaleceń, jak<br />
i przebiegu administracyjnego procesu wizytacji. Co więcej, jest to dla ziem polskich<br />
chyba najwcześniejszy zachowany w całości tak obszerny tekst wizytacji opackiej<br />
w podległej mu prepozyturze!<br />
Polski tekst tego dekretu znajduje się w żukowskiej księdze reguły św. Augustyna,<br />
w której wpisywano także wizytacje klasztoru 30 . Obecnie jest ona przecho-<br />
24 APWr, Rep. 67, nr 941 (niezachowany).<br />
25 APWr, Rep. 67, nr 1357 (niezachowany) = StÚA Praha, Řad Prem., karton sygn. 156, k. 39–41.<br />
26 APWr, Rep. 67, nr 1356 = M. Perlbach, Materialien zur Geschichte, s. 190, nr 41.<br />
27 Szeroko o tej sprawie pisze B. Możejko, Żukowo od schyłku XIV w., s. 99–101 i stosowne przypisy<br />
źródłowe na s. 433.<br />
28 Święto to zostało wprowadzone dopiero w XV w., zatem widać zainteresowanie i gorliwość opata<br />
w przestrzeganiu świąt kościelnych.<br />
29 Archiwum parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Żukowie, Reguła zakonna św. Augustyna<br />
z roku 1583, s. 2–6.<br />
30 Istnienie tej księgi zakomunikował już M. Perlbach, Handschriften und Urkunden in Zuckau und Putzig,<br />
„Mitteillungen des Westpreußischen Geschichtsvereins” Jhg. 3, 1904, s. 72. Do pewnego stopnia spożytkowała<br />
ją B. Możejko, Żukowo od schyłku XIV w., s. 101–102.
Wizytacje opackie klasztorów norbertańskich... 141<br />
wywana w Żukowie w tamtejszym muzeum parafialnym 31 . Zwróciła mi na nią uwagę<br />
siostra Małgorzata Borkowska OSB z Żarnowca, która zdołała już przedstawić<br />
w druku pełną zawartość tego rękopisu 32 . Na pierwszej stronie manuskryptu znajduje<br />
się koniec omawionego tu łacińskiego przekładu dekretu powizytacyjnego z 1499 r.,<br />
na kartach 2–6 wpisano polski przekład całości dekretu dokonany z łaciny, a na kartach<br />
6–10 umieszczono oryginalny tekst niemiecki 33 . O akcie tym pisał kartuski przeor<br />
Georg Schwengel w jednym ze swych dzieł: Acta haec habentur Zukoviae germanice<br />
in originali 34 .<br />
Dekret powizytacyjny został wydany na kapitule generalnej w klasztorze św.<br />
Wincentego na Ołbinie we Wrocławiu prowadzonej przez Jana Lubschütza w dniu<br />
31 V 1499, w obecności niewymienionych z imienia prepozytów: strzeleńskiego (Jakuba<br />
z Kamienia) 35 , żukowskiego (Mikołaja Nessera) 36 , czarnowąskiego (Wojciecha<br />
Chorążego) 37 , bytomskiego (Andreasa Grünberga) 38 i starszych wrocławskiego<br />
opactwa. Dekret rozpoczynają standartowe dla tego typu źródeł napomnienia<br />
dla braci i sióstr, aby przestrzegali reguły zakonnej, żyli zgodnie między sobą<br />
i w posłuszeństwie wobec przełożonych. Szerzej odniesiono się do kwestii używania<br />
stosownego odzienia oraz przestrzegania modlitw, pieśni i psalmów, które mają<br />
być śpiewane melodyjnie i z należytą powagą. Dużo miejsca poświęcono niebezpieczeństwom<br />
łamania klauzury i sposobom zaradzenia takim sytuacjom. Nie mniejszą<br />
uwagę zwrócono także na przestrzeganie nakazu milczenia oraz ślubu ubóstwa. Całość<br />
kończy szereg postanowień szczegółowych, odnoszących się do różnorodnych<br />
aspektów codziennego życia w klasztorze oraz zapewniających karność konwentu.<br />
31 Księdzu prałatowi Stanisławowi Gackowskiemu z Żukowa składam podziękowania za udostępnienie<br />
tego rękopisu.<br />
32 M. Borkowska OSB, Nieznana autorka norbertańska, s. 165–166.<br />
33 Oryginalny dokument w języku niemieckim przechowuje Archiwum Państwowe w Gdańsku, sygn. 300<br />
D/45 C, nr 99.<br />
34 G. Schwengel, Ad historiam ecclesiasticam Pomeraniae apparatus pauper, ed. B. Czapla, Fontes TNT,<br />
t. 19, Toruń 1915, s. 509. Autor błędnie podał imię jednego z wizytujących klasztor żukowski w 1497 r.<br />
– prepozyta strzeleńskiego. Poprawnie powinno ono brzmieć nie Andrzej, a Mikołaj z Kościana.<br />
35 Był on prepozytem klasztoru w Strzelnie w latach 1498–1506. R. Kabaciński, D. Karczewski, Katalog<br />
prepozytów klasztoru norbertanek w Strzelnie od XII wieku do 1837 r., „Nasza Przeszłość” 87, 1997, s. 21.<br />
36 Mikołaj Neseser został inwestytuowany na prepozyta w Żukowie 8 II 1492 r. po rezygnacji Jana Hilgesimona.<br />
Urząd ten dowodnie sprawował do 1519 r. A. Czacharowski, Kopiariusz klasztoru norbertanek<br />
w Żukowie, cz. I, „Zapiski Historyczne” 23, 1957, z. 4, s. 94–96, nr 40. Por. uwagę B. Możejko, Żukowo<br />
od schyłku XIV w., s. 434, przyp. 118.<br />
37 Wojciech Chorąży alias Vexilifer na prepozyturę czarnowąską został inwestytuowany 31 V 1499 r.,<br />
po rezygnacji Jana Hilgesimona. Zrezygnował z tej funkcji ok. 1507 r. Urkunden des Klosters Czarnowanz,<br />
s. XII i nr 163.<br />
38 Andreas Grünberg uzyskał prowizję na prepozyturę św. Małgorzaty w Bytomiu 19 XII 1496 r., zmarł<br />
przed 24 V 1501 r. L. Santifaller, Nikolaus Liebental und seine Chronik de Aebte des Breslauer St. Vinzenzstiftes,<br />
Tongerloo 1949, s. 17, przyp. 9.
142 Dariusz Karczewski<br />
Otwarte pozostaje jednak pytanie, czy wzmożone wizytacje, przeprowadzane<br />
przez ołbińskich opatów w XV w., były wynikiem rozluźnienia dyscypliny wewnątrzzakonnej<br />
39 , czy też świadectwem przedtrydenckiej próby reformy klasztorów „grupy<br />
wrocławskiej” i wpisują się tym samym w zauważalny w drugiej połowie tego stulecia<br />
nurt reformy zakonu norbertańskiego? 40<br />
Jaki rysuje się epilog omawianych tu obowiązków opackich wobec podległych<br />
prepozytur? W XVI w. stan żukowskiej prepozytury był wręcz opłakany. Konwent<br />
był nieliczny, dyscyplina zakonna w upadku, nie przestrzegano klauzury i wspólnych<br />
modlitw chórowych, a dobra klasztorne zagarnięte zostały przez komendatoryjnych<br />
prepozytów lub osoby świeckie 41 . W klasztorze strzeleńskim więź z wrocławskim<br />
opactwem była utrzymywana głównie korespondencyjnie, chociaż kilku spośród<br />
tamtejszych prepozytów zostało opatami u św. Wincentego (Jan Lubschütz,<br />
Jakub z Kamienia, Piotr Glazar ze Strzelc, Mikołaj Chwaliszewski). Miejmy jednak<br />
na uwadze, że w konstytucji sejmu piotrkowskiego z 1538 r. uchwalono, iż opatem<br />
lub prepozytem polskiego klasztoru wybierać można jedynie obywatela Rzeczypospolitej,<br />
pochodzenia szlacheckiego, gdyby zaś takowego kandydata nie było,<br />
miał zostać wybrany ksiądz diecezjalny 42 . Za czasów prepozyta Grzegorza z Milejowa<br />
(1540–1555), pierwszego Polaka na prepozyturze w Strzelnie 43 , zaproszono<br />
do tego klasztoru wrocławskiego opata Krzysztofa Russa. Norbertanin zapewne<br />
z tego zaproszenia skorzystał, uzyskawszy nawet w 1549 r. zgodę na przeprowadzenie<br />
wizytacji od króla Zygmunta Augusta 44 . Była to jednak jedna z ostatnich wizytacji<br />
opackich w tym stuleciu, gdyż kolejna, i na długi czas ostatnia, mogła nastąpić<br />
w połowie lat 50. XVI w. Później już próżno szukać śladów konsekwentnych wizyt<br />
opackich, a to ze względu na odległość i na spory pomiędzy Cesarstwem a Królestwem<br />
Polskim, a to na trudy podróży, różnicę narodowości i języka albo nawet<br />
zaniedbań w staraniach o zachowanie zakonnej karności 45 . Nie oznacza to jednak, że<br />
w Strzelnie o swym opacie-ojcu zapomniano. Tak oto w 1577 r. tamtejsza przeorysza<br />
Dorota Wielanowska błagalnie pisała do Wrocławia:<br />
Waszmości bardzo prosiemy, Mościwy Panie, raczże Waszmość do nas przyjechać,<br />
bo bych to sobie mieli za wielką pociechę od Pana Boga i jest tego potrzeba, żeby Wasz-<br />
39 J. Rajman, Kryzys polskich klasztorów norbertańskich w XIV–XV wieku, [w:] Klasztor w kulturze średniowiecznej<br />
Polski, pod red. A. Pobóg-Lenartowicz, M. Derwicha, Opole 1995, s. 29–39.<br />
40 N. Backmund, Spätmittelalterliche Reformbestrebungen im Prämonstratenserorden, „Analecta Praemonstratensia”<br />
56, 1980, fasc. 3–4, s. 194–204.<br />
41 APWr, Rep. 67, nr 1883. Monumenta historica dioeceseos Wladislaviensis (dalej MHDW), wyd.<br />
S. Chodyński, t. 7, Włocławek 1887, s. 40. Szerzej na temat stanu klasztoru żukowskiego i reformy<br />
w nim przeprowadzonej w latach 80. XVI w. przez profeski strzeleńskie pisze M. Borkowska OSB, Nieznana<br />
autorka norbertańska, s. 165–213.<br />
42 Volumina legum, t. 1, wyd. J. Ohryzko, Petersburg 1859, s. 257.<br />
43 R. Kabaciński, D. Karczewski, Katalog prepozytów, s. 23–24.<br />
44 APWr, Rep. 67, nr 1749 (zachowany) = StÚA Praha, Řad Prem., karton sygn. 156, k. 43.<br />
45 MHDW, t. 7, s. 53.
Wizytacje opackie klasztorów norbertańskich... 143<br />
mość panny professował, które już są po dziewiętnaście lat w zakonie […] przy tym<br />
Waszmości Panu Bogu polecamy, a łasce się Waszmości zalecamy naszemu Mościwemu<br />
Panu, z której prosimy, abyśmy opuszczone nie byli 46 .<br />
Płonne jednak były nadzieje strzeleńskich kanoniczek! Przy okazji wizytacji<br />
biskupa Hieronima Rozrażewskiego w 1586 r. wspomniano bowiem, że ojcaopata<br />
wrocławskiego nie było w Strzelnie już ze trzydzieści lat 47 . Inicjatywa musiała<br />
zatem przejść w ręce biskupa ordynariusza 48 .<br />
TEKST ŹRÓDŁOWY<br />
Wrocław, 31 maja 1499 r.<br />
Dekret powizytacyjny klasztoru norbertanek w Żukowie, wydany przez Jana Lubschütza,<br />
opata św. Wincentego na Ołbinie we Wrocławiu.<br />
Oryg.: Archiwum Państwowe w Gdańsku, sygn. 300 D/45 C, nr 99 (tekst niemiecki).<br />
Kop.: Archiwum parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Żukowie,<br />
Reguła zakonna wg św. Augustyna klasztoru żukowskiego, pisana w r. 1583,<br />
s. 2–6 (tłum. polskie).<br />
[2] Odnowienie klasztoru żukowskiego, na kapitule generalnej wrocławskiej<br />
przez starsze zakonu premonstrateńskiego ustawione, które z niemieckiego języka<br />
na łacińskiej, a zasię z łacińskiego na polskiej, od słowa do słowa jest tym sposobem<br />
przełożone.<br />
W imię Przenaświętszej Trójcej. Amen. My, Jan z Lopsczycze 49 , z Boskiego zmiłowania<br />
opat klasztoru św. Wincentego blisko Wrocławia zakonu premonstrateńskiego<br />
i kanoników zakonnych, roku Pańskiego tysiącznego czterysetnego dziewięćdziesiątego<br />
siódmego, dnia Ofiarowania Błogosławionej Panny Maryjej 50 , przyłączywszy<br />
utcziwych kapłanów: księdza Mikołaja proboszcza strzeleńskiego 51 i Jakuba jegoż<br />
kapelana 52 , Andrzeja Teodoryka naszego klasztoru natenczas kaznodzieję 53 , klasztor<br />
46 StÚA Praha, Řad Prem., karton sygn.156, k. 32.<br />
47 MHDW, t. 7, s. 53.<br />
48 Temat wprowadzenia przez biskupa włocławskiego Hieronima Rozrażewskiego reform potrydenckich<br />
w klasztorze strzeleńskim bardzo obszernie i kompetentnie przedstawiła M. Borkowska OSB, Reforma<br />
potrydencka u norbertanek w Strzelnie, „Nasza Przeszłość” 100, 2003, s. 195–222.<br />
49 Jan Lubschütz w latach 1469–1480 prepozyt w Strzelnie, 8 II 1480 r. wybrany opatem klasztoru<br />
św. Wincentego na Ołbinie we Wrocławiu, zmarł 15 X 1505 r. R. Kabaciński, D. Karczewski, Katalog<br />
prepozytów, s. 19–20.<br />
50 21 XI 1497 r.<br />
51 Mikołaj z Kościana, wybrany prepozytem strzeleńskim 2 VII 1480 r. Zmarł 10 IV 1498 r. R. Kabaciński,<br />
D. Karczewski, Katalog prepozytów, s. 20–21.<br />
52 Jakub.<br />
53 Andrzej Teodoryk (Dittrich) – kaznodzieja, następnie przeor u św. Wincentego, od 24 V 1501 r. prepozyt<br />
św. Małgorzaty w Bytomiu, w latach 1505–1507 prepozyt konwentu św. Wincentego, zmarł przed
144 Dariusz Karczewski<br />
Bogu poślubionych panien w Żukowie 54 mocą i zwierzchnością zakonu naszego wizytując,<br />
po wzywaniu Ducha Św., wszedłszy do kapitularza z przerzeczoną bracią<br />
i z siostrami naszymi, znaleźliśmy rozmaite i rozliczne defekty abo niedoskonałości,<br />
które słusznie mają być poprawione. Dla których poprawienia i uchronienia występków,<br />
także i wszelakiego zgorszenia, które by się na potem wszcząć mogły,<br />
roku zasię tysiącznego czterysetnego dziewięćdziesiątego dziewiątego po święcie<br />
Bożego Ciała odprawowaliśmy kapitułę generalną w naszym klasztorze, przy obecności<br />
utcziwych proboszczów klasztornych: strzeleńskiego, żukowskiego, czarnowąskiego,<br />
także przy obecności proboszcza [3] z Beithen i starszych klasztoru naszego.<br />
A po wzywaniu ratunku Pańskiego postanowiliśmy te rzeczy, które mają być z wielką<br />
pilnością zachowywane.<br />
Naprzód, przykazania Boże i reguła świętego ojca naszego Augustyna, która się<br />
od tych słów poczyna: Bracia, nade wszystko ma być miłowany Pan Bóg, a potem<br />
bliźni, etc. Przy tym rozkazujemy, aby proboszcz z bracią i siostrami spokojnie<br />
i zgodliwie żył, także bracia z proboszczem, onemu posłuszni będąc. A żadnym<br />
obyczajem nie mają wychodzić z klasztornego zamknienia, chocia i do utcziwych<br />
osób, bez jego dozwolenia; ani ma dopuścić im błąkać się, ale pilnego starania nad<br />
nimi jako nad owieczkami sobie zleconymi ma być. Nade wszystko lepak powinni są<br />
strzec się domów karczemnych.<br />
Po wtóre rozkazujemy mocą świętego posłuszeństwa, aby probosc i bracia odzienie<br />
i strzyżenie głowy zakonne nosili: kapicę, szkaplerz, wedle ustanowienia zakonu<br />
naszego i odnowienia klasztoru naszego, aby przez nieprzystojne odzienie siostrom<br />
i świeckim ludziom przyczyny do zgorszenia nie dali; ani na drodze będąc,<br />
mają odzienie zakonne z siebie zymawać, oprócz dla jakich pewnych niebezpieczeństw.<br />
Po trzecie rozkazujemy, aby śpiewania i obrzędy kościelne z więtszym nabożeństwem<br />
niźli przedtem były zachowane, to jest, aby nie nazbyt kwapliwie ani nazbyt<br />
po lekku; ale zgodliwym i przyrodzonym głosem wespołek wszytkie, i stare i młode<br />
śpiewały; aby żaden głos kwintą albo oktawą różnie od inszych nie był słyszany,<br />
gdyż nie wołanie, ale miłość w uszach Bożych bywa wysłuchana. Psalmy wszytkich<br />
godzin niech będą śpiewane z przystojnym przestawaniem w pojśrzodku, nie<br />
nazbyt wysoko ani nazbyt nisko, jako u was przy naszym wizytowaniu znaleźliśmy,<br />
że czasem psalmy tak niskim głosem były śpiewane, iż żaden nie mógł wiedzieć<br />
i rozeznać, jeśli śpiewano albo czytano. A przeto, jeśli się w tym nie poprawicie,<br />
będziem was, a zwłaszcza starsze, wedle karności zakonu naszego słusznie karali.<br />
– Żadnego śpiewania do godzin i obrzędów kościelnych nie macie przydawać,<br />
jedno jako jest od zakonu naznaczono i opisano, to jest, Kyrie eleison, Agnus Dei,<br />
Sanctus, Gloria in excelsis Deo. Abowiem reguła nasza rozkazuje, że nie mamy<br />
inaczy śpiewać, jedno jako jest od zakonu wyrażono. – W wigilią święta jakiego nie<br />
12 II 1508 r., jako proboszcz kościoła Wszystkich Świętych pod Wrocławiem. L. Santifaller, Nikolaus<br />
Liebental, s. 17, przyp. 9.<br />
54 Żukowo – miasto (od 1989 r.) na Pomorzu Wschodnim, 20 km na południowy zachód od Gdańska.
Wizytacje opackie klasztorów norbertańskich... 145<br />
ma być insza Msza śpiewana, jedno własna onegoż dnia. Żadna historia o świętych<br />
nie ma być śpiewana, jedno która w reformacjej jest uchwalona; ale jednak przykazujemy,<br />
abyście śpiewały historie o świętym Grzegorzu i o świętej Katarzynie.<br />
Na jutrzni i na nieszporach gdy bywają suffragia, napierwy ma być mówione suffragium<br />
o Świętej Trójcej. W godzinkach lepak Pannej Maryjej, mało nie na ostatku,<br />
ma być mówione suffragium o św. Mariej Magdalenie, to jest przed suffragium<br />
o wszytkich świętych.<br />
Po czwarte. Dla ustrzeżenia ciężkiego gniewu Boga wszechmogącego i dla uwiarowania<br />
niebezpieczeństw do upadku w grzechy wielkie ciągnących przez rozmowę<br />
z świeckimi i przez złamanie świętego milczenia, przeciw ustanowieniu zakonu naszego,<br />
a osobliwie dla uścia przeklęctwa wiecznego potępienia, pod zagrożeniem<br />
sądu Bożego straszliwego, któremu przeklęctwu Bonifacjusz papież ósmy 55 poddaje<br />
(w sóstych księgach dekretałów o stanie mnichów i kanoników zakonnych,<br />
w rozdziale, który się od tego słowa łacińskiego poczyna: Periculos) – wszytkie<br />
któregożkolwiek stanu ludzie, którzy bez gwałtownej i głównej potrzeby, a bez dozwolenia<br />
starszego wchodzą do klasztorów panieńskich. A przeto zakazujemy mocą<br />
świętego posłuszeństwa, aby z wielką pilnością było zamknienie klasztorne zachowane;<br />
aby i z wierzchu i zewnątrz klasztor był zawarty, a żaden nie wchodził bez dozwolenia<br />
proboszcza, ani do refektarza, ani na insze jakieżkolwiek miejsca, ale niech<br />
będą u kratej, gdzie jest miejsce do rozmowej, a z tymi świeckimi niech będzie<br />
probosc albo spowiednik tak długo, aż by odeszli, i natychmiast ma być klasztor<br />
zawarty. A żadnym obyczajem, pod karaniem cięższej winej, żaden z czeladzi, tak<br />
męskiej jako i białogłowskiej płci, nie ma być wpuszczany z obcymi. Nadto klucza<br />
klasztornego żaden nie ma mieć, jedno proboszcz albo spowiednik. A wedle<br />
postanowienia zakonu naszego krata ma być czarnym płótnem zasłoniona, aby oblicza<br />
świeckich od sióstr nie były widziane, także żadna panna od świeckich; aby<br />
serca swoje w doskonałej szczyrości i czystości zachować mogły. Jeśli która siostra<br />
ma potrzebę mówić z kim, niech będzie z dozwoleniem, a z nią mają być dwie<br />
albo trzy insze siostry. Które przeorysza naznaczy, dla uwiarowania wielu złych<br />
rzeczy, które by się mogły przytrafić. A ta rozmowa ma być jako nakrótsza. Jeszcze<br />
rozkazujemy, aby proboszcz albo przeorysza jednę siostrę naznaczyła, która by kraty<br />
i koła pilnowała, aby tym, którzy by zazwonieli, odpowiedź dali. Przy tym rozkazujemy,<br />
aby bracia byli gotowi i prędcy do koła [4] usłyszawszy gdy siostry zazwonią;<br />
a proboszcz też komu z czeladzi ma poruczyć, żeby pilnował u koła, jeśli by siostry<br />
zwonieły, aby natychmiast przybieżeli, i czego by siostry potrzebowały, postarali<br />
się. A osobliwie rozkazujemy proboszczowi, aby u doma proboszczeńskiego był<br />
zwonek, u którego powrózek uwiązany ma być tak długi, który by aż do kraty panieńskiej<br />
dostateczny był. Lecz leda dla jaki przyczyny nie ma być od panien zwoniono,<br />
jedno w rzeczach wielkich i potrzebnych. Zwonek lepak gdy będzie usłyszany,<br />
natychmiast probosc ma się przez kogo wywiedzieć, czego by chciały.<br />
55 Papież Bonifacy VIII (Benedictus Caietanus) 1295–1303.
146 Dariusz Karczewski<br />
Piąte. Rozkazujemy, aby milczenie surowie i ostro było zachowane od komplety<br />
aż po kapitule. A przeto żadnym obyczajem nie mają mówić w refektarzu, w dormitarzu,<br />
w ganku, w kościele, oprócz przypadku, który by nie mógł być ustrzeżony.<br />
Jeśliby która tego przykazania nie zachowała, tedy onę obowiązujemy taką pokutą,<br />
aby ilekroć by na przerzeczonych miejscach i czasów złamała milczenie, tylekroć<br />
od lepszych dwu potraw na obiedzie wstrzymała się i onych nie pożywała. Jeśli by<br />
która z świeckimi mówieła bez dozwolenia, takąż pokutę ma znosić, ilekroć tego się<br />
dopuści. Jeśli by która na inszych miejscach milczenie bez przyczyny przestąpieła,<br />
od jednej potrawy na obiedzie ma się wstrzymać tylekroć, ilekroć by się jedno dopuścieła.<br />
A jeśli starszy zaniedbają taki pokuty za takowy występek kłaść, tedy wedle<br />
ustanowienia zakonu naszego sami przez się tęż pokutę będą powinni wypełnić.<br />
Szóste. Zakazujemy pod karaniem klątwy i mocą świętego posłuszeństwa,<br />
bez którego nie może być żaden zbawiony, aby kożda nic własnego przy sobie nie<br />
miała, w jakikolwiek rzeczy, choćby i w namniejszy; także nic nie ma mieć u obcych,<br />
kościelnych i świeckich, co by sobie przyczytała bez wiadomości przeoryszy.<br />
Abowiem z podziwieniem i z obrażeniem wielkim wyrozumieliśmy, że niektóre<br />
z sióstr przywłaszczyły sobie nieco z czynszów, które od nich samych abo od ich<br />
przyjaciół były klasztorowi przypisane, tak iż na swoje używanie przyjaciołom rozkazowały,<br />
aby co im się podobało, z czynszów przynieśli, a tym sposobem czynsze<br />
gubieły. A przeto pod karaniem namienionym zakazujemy, aby kożda od przyjaciół<br />
abo i od inszych nie śmiała brać, przez co by się czynsze klasztorne umniejszyły,<br />
oprócz tego, jeśli by było wyraźne od proboszcza i przeoryszy dozwolenie. – Rozkazujemy<br />
tedy, aby czynsze do jednego mieszka abo skrzynki były zbierane i chowane,<br />
a na używanie pospolite wydawane. A jeśli której co będzie dano od kogo,<br />
nie ma zatrzymać przy sobie ani używać, aż przeoryszy ukaże i od niej będzie miała<br />
dozwolenie. – Dla uwiarowania wszelakiej przyczyny do własności rozkazujemy,<br />
jako i przedtem, aby jedna była komora pospolita, w której by każda z osobna szaty<br />
i rzeczy płócienne mogła mieć, jakośmy was czasu wizytacjej naszej w tym nauczyli.<br />
Dwie lepak ze wszytkich niech mają klucz do tejże komory, które prędkie i ochotne<br />
i dobrowolne mają być do otwierania, ilekroć by która siostra z dozwolenia przeoryszy<br />
co chciała wziąć z swoich rzeczy. Przy tym rozkazujemy, aby u każdej z osobna<br />
komory sióstr było jedno okienko zawsze otworzyste, żeby starszy mogli poznać<br />
stan i postępek każdy z osobna siostry. Przeorysza lepak ma mieć klucz od kożdy<br />
komory, aby otworzyć [5] mogła, gdyby się której chorować przytrafieło i ony ratunek<br />
dać wedle przemożenia klasztornego. A czterykroć będzie powinna przeorysza<br />
z subprzeoryszą i z cirkatriczą wszytkich sióstr komory przeglądać i wizytować.<br />
– Przeorysza nie ma dać dozwolenia, aby która siostra mówieła z przyjacioły i z obcymi<br />
czasu odprawowania obrzędów kościelnych, oprócz przypadku, który słusznie<br />
nie może być odłożony.<br />
Siódme. Naznaczamy, aby przy śpiewaniu nieszporu, jako w dni niedzielne<br />
i w święta, które mają duplex officium, dwie świecy gorzały się, a kapłan, którego<br />
tydzień jest, aby w komży mówił kolekty. W święta wielkie, które zowią solennia,<br />
kiedy wszystko officium bywa duplex abo triplex, powinien probosc (jeśli może
Wizytacje opackie klasztorów norbertańskich... 147<br />
być) kadzić Naświętszy Sakrament i także i insze ołtarze, a mówić kolekty. W niebytności<br />
jego ma którykolwiek z braciej odprawić. – Też zakazujemy, aby nie były<br />
w klasztorze chowane sarny, króliki, także i ptacy, przeciw statutom zakonu naszego.<br />
– Przeorysza powinna tak opatrzyć i doglądać, aby inszych czasów, których<br />
się nie dzieje w kościele służba miłego Boga, pracami jakimi pospolitymi siostry<br />
były zabawione. – Pod karaniem cięższego występku i pod klątwą statutów naszych<br />
zakazujemy, aby żadna z sióstr nie pisała ani posyłała listów bez dozwolenia proboszcza<br />
abo przeoryszy, którzy ich listy pierwej czytać i zapieczętować mają, a zatym<br />
starać się, aby do tych, do których bywają pisane, byli doniesione. – Probosc<br />
też powinien jest trzy razy do roku słuchać spowiedzi sióstr. A czterykroć do roku,<br />
abo ilekroć będzie potrzeba, ma w kapitularzu występków sióstr słuchać, a jeśli której<br />
z sióstr naznaczy pokutę dla jakiego wielkiego wystąpienia, ma z nimi w refektarzu<br />
jeść (jeśli może być), aby siostra przy obecności jego, na postrach inszym,<br />
pokutę odprawowała. – Probosc każdego raz miesiąca ma się rozmówić z siostrami,<br />
jeśli by które były do poprawienia występki; a jeśli sam jest występny, nie ma się<br />
gniewać, gdyby był napomniany, ale skromnie się wymówić, a wedle możności [ze]<br />
swoich występków poprawić. – Przy tym rozkazujemy, jeśliby który brat klasztoru<br />
naszego umarł, skoro jedno o jego śmierci dowiecie się, abyście całe i wszytkie<br />
Vigiliae mortuorum śpiewały, także połowicę komendacjej i jednę Mszą. Imię<br />
też jego wpiszcie w księgi, w których są imiona zmarłych napisane. A na świadectwo<br />
prawdziwego braterstwa i miłości obowięzujemy się też, że wzajem uczyniemy<br />
za siostry waszego klasztoru, gdy jedno nam o ich śmierci dadzą znać.<br />
Zakazujemy, aby każda siostra nie miała jakiego osobliwego namilszego,<br />
abo (jako zowią) nabożnego, tak z braciej, jako i z świeckich, abo z służebnych<br />
klasztornych, pod osobą miłości abo duchowego braterstwa. Jeśli by która takie nasze<br />
zakazanie przestąpieła, a raz napomniona nie poprzestała, niech będzie do ciemnice<br />
wsadzona, a brat ma być do klasztoru naszego z występkiem odesłany; świecki lepak,<br />
jeśli by był z sług, natychmiast ma być odprawiony i z klasztora wypuszczony.<br />
Przykazujemy też, aby gdy który brat z was umarł, wszystko, co by miał,<br />
jako szaty, księgi, pieniądze, zupełnie do naszego klasztoru było przywrócono.<br />
[6] Lecz aby wyżej opisane rzeczy skutecznie były zachowane, rozkazujemy<br />
mocą świętego posłuszeństwa, aby każdego miesiąca przy stole były czytane. A jeśli<br />
w zachowaniu i w wypełnieniu niedbałe będziecie, wedle karności zakonu naszego<br />
surowie przeciwko wam postąpiemy, i z lekkiego uważenia abo z wzgardzenia<br />
waszego przez słuszne karanie pomstę weźmiemy.<br />
Dla wiary i utwierdzenia wszytkich rzeczy wyżej namienionych rozkazaliśmy<br />
pieczęć opactwa naszego przy obecności przerzeczonych zawiesić. Dan z klasztoru<br />
naszego, świętego Wincentego blisko Wrocławia, w piątek po święcie Bożego<br />
Ciała 56 , roku, jako jest wyżej wyrażony.<br />
56 31 V 1499.
Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />
Folia 40 Studia Historica V 2007<br />
Dariusz Misiejuk (Wrocław)<br />
Późnośredniowieczne próby reform<br />
we wrocławskim opactwie św. Wincentego<br />
Reforma Kościoła – in capite et membris (w głowie i członkach), jak wówczas<br />
mawiano – była hasłem wysuwanym z coraz większą siłą od 2 poł. XIV w. Świadomość<br />
potrzeby gruntownej reformy Kościoła narodziła się w związku z głębokimi<br />
przemianami społeczno-gospodarczymi, jakie zaszły w tym czasie na zachodzie<br />
Europy. Wzrost pobożności, zwłaszcza indywidualnej, wymagał Kościoła mniej zrutynizowanego,<br />
bliższego ludziom. Źródeł kryzysu Kościoła zachodniego upatrywano<br />
w wszechobecnym fiskalizmie kurii papieskiej, gorszącym handlu odpustami i relikwiami,<br />
nepotyzmie i symonii oraz rozluźnieniu obyczajów przedstawicieli Kościoła 1 .<br />
Epidemia czarnej śmierci i jej nawroty w Europie Zachodniej doprowadziły do drastycznego<br />
spadku liczny ludności. Ponadto zniszczenia i straty wywołane wojną<br />
stuletnią, zwłaszcza jej kolejne fazy w XV w., ogarnęły swym zasięgiem regiony,<br />
które swego czasu były centrami życia monastycznego w Europie. Kryzys gospodarczy<br />
i społeczny, jaki w tym momencie zaistniał, automatycznie rzutował na sytuację<br />
klasztorów opartych na wielkiej własności ziemskiej. Nastąpił również widoczny spadek<br />
liczby powołań zakonnych 2 .<br />
Wszystko to prowadziło do dezintegracji wspólnot zakonnych, odejścia od<br />
wspólnych praktyk, łamania ślubów ubóstwa. Inną przyczyną upadku życia zakonnego<br />
była wielka schizma 3 , która dotknęła przede wszystkim zakony scentralizowane.<br />
1 Ogólne tło niezbędne dla zrozumienia późnośredniowiecznych wydarzeń zarysował w swej syntezie<br />
F. Rapp, L’Église et la vie religieuse en Occident à la fin du Moyen Âge, PUF, Paris 1971.<br />
2 J. Kłoczowski, Chrześcijaństwo w zachodnioeuropejskim kręgu cywilizacyjnym w XIV–XV wieku, [w:]<br />
Schyłek średniowiecznej Europy, pod red. H. Samsonowicza, Warszawa 2003, s. 109–135.<br />
3 E. Delaruelle, E.-R. Labande, P. Ourliac, L’Église au temps du Grand Schisme et la crise conciliaire<br />
(1378–1449) (Histoire de l’Église depuis les origines jusquŕ nos jours, fondeé par A. Fliche et V. Martin,<br />
14), t. 1–2, Paris 1962–1964.
Późnośredniowieczne próby reform we wrocławskim opactwie... 149<br />
Ich władze znalazły się na obszarze obediencji awiniońskiej, co doprowadziło do utraty<br />
kontroli nad klasztorami położonymi w obszarze obediencji rzymskiej 4 .<br />
Hasło odnowy nie było obce ruchowi zakonnemu 5 . Podczas soboru w Konstancji,<br />
a później także na soborze w Bazylei pojawiło się wiele propozycji, których zadaniem<br />
było uzdrowienie życia zakonnego. Upadek dyscypliny starano się zwalczać<br />
przez odnowienie i zaostrzenie klauzury, położenie nacisku na życie wspólnotowe,<br />
przestrzeganie ślubów ubóstwa, czystości i posłuszeństwa, noszenie prostego ubioru<br />
zakonnego 6 . Reformatorzy postulowali powrót do ścisłej obserwancji, którą zwykle<br />
utożsamiali z tą, jaka istniała u początków danego zgromadzenia 7 .<br />
Kryzys dotknął również struktury zakonu założonego przez św. Norberta 8 . Od połowy<br />
XIV w. następowała powolna dezintegracja zakonu, która wiązała się z niemal<br />
powszechną absencją opatów na kapitułach generalnych. Była ona wywołana z jednej<br />
strony właśnie przez wielką schizmę, niekorzystną sytuację polityczną oraz zniszczenia<br />
kolejnych faz wojny stuletniej. Z drugiej, przyczyniła się do tego akcja nadawania<br />
poszczególnym opatom okresowego zwolnienia z uczestnictwa w posiedzeniach<br />
kapituły generalnej 9 .<br />
Zgoła odmiennie niż na zachodzie Europy przedstawiała się sytuacja w Europie<br />
Środkowej, w tym w Polsce i na Śląsku, gdzie przez cały XIV i pierwsze dziesięciolecia<br />
XV w. trwał okres ożywionego rozwoju 10 . Władcy popierali rozwój instytucji<br />
kościelnych, byli największymi fundatorami i mecenasami Kościoła. Okres<br />
4 J. Drabina, Idee koncyliaryzmu na Śląsku. Wkład miejscowych środowisk intelektualnych w ich upowszechnianie,<br />
Uniwersytet Jagielloński, Rozprawy Habilitacyjne, nr 89, Kraków 1984, s. 19–23.<br />
5 Obszerną literaturę dotyczącą późnośredniowiecznych reform zakonnych zebrał M. Derwich, Monastycyzm<br />
benedyktyński w średniowiecznej Europie i Polsce. Wybrane problemy, Acta Universitatis Wratislaviensis<br />
(dalej AUWr.), nr 2019, Historia 135, Wrocław 1998, s. 134–138.<br />
6 Por. K. Elm, Reform- und Observanzbestrebungen im spätmittelalterlichen Ordenswesen. Ein Überblick,<br />
[w:] Reformbemühungen und Observanzbestrebungen in Spätmittelalterlichen Ordenswesen Berliner Historische<br />
Studien 14, Ordensstudien 6, Berlin 1989, s. 3–19; D. Mertens, Monastische Reformbewegungen<br />
des 15. Jahrhunderts: Ideen – Ziele – Resultate, [w:] Reform vom Kirche und Reich zur Zeit der Konzilen<br />
von Konstanz (1414–1418) und Basel (1431–1449). Konstanz – Prager Historischer Kolloquium (11.–17.<br />
Oktober 1993), hrsg. I. Hlaváček und A. Patschovsky, Konstanz 1996, s. 157–186.<br />
7 R. Weinbrenner, Klosterreform im 15. Jahrhundert zwischen Ideal und Praxis Spätmittelalter und Reformation,<br />
Neue Reihe 7, Tübingen 1996, s. 9–22.<br />
8 N. Backmund, Spätmittelalterliche Reformbestrebungen in Prämonstratenserorden, „Analecta Praemonstratensia”<br />
(dalej AP) 56, 1980, s. 194–204. Ostatnio również na ten temat B. Ardura, Prémontrés. Histoire<br />
et Spiritualité, C.E.R.C.O.R. Travaux et Recherches VII, Saint-Étienne 1995, s. 178–179.<br />
9 W statutach kapituły generalnej z r. 1322 zapisano m.in., że opaci klasztorów prowincji węgierskiej,<br />
czeskiej, polskiej i innych posiadają zwolnienie z corocznej obecności w Prémontré. Opaci mogli przybywać<br />
na kapitułę co trzy lata, por. J. Le Paige, Bibliotheca Praemonstratensis Ordinis, omnibus religiosis,<br />
praesertim vero sancti Augustini Regulam profitentibus, vtilis maximeque necessaria, Parisiis<br />
MDCXXXIII, s. 850.<br />
10 M. Derwich, Kościół polski na przełomie XIV i XV wieku, [w:] Polska około roku 1400. Państwo, społeczeństwo,<br />
kultura, pod red. W. Fałkowskiego, Warszawa 2001, s. 41–81; R. Żerelik, Dzieje Śląska do 1526 r.,<br />
[w:] Historia Śląska (AUWr., nr 2364), pod red. M. Czaplińskiego, Wrocław 2002, s. 74–76.
150 Dariusz Misiejuk<br />
świetności przeżywały tu także klasztory 11 . Dla jednego z najważniejszych na Śląsku,<br />
opactwa św. Wincentego na Ołbinie we Wrocławiu, był to czas rozkwitu 12 . Dopiero<br />
pierwsze lata XV w. doprowadziły do jego zahamowania. Prawdopodobnie złożyło<br />
się na to kilka przyczyn.<br />
Opatowi ołbińskiemu została powierzona opieka nad klasztorem premonstrantek<br />
w Czarnowąsach, tym samym wszedł on w konflikt z opatem Strahowa i Prémontré,<br />
którzy rościli sobie zwierzchnie prawa do tegoż klasztoru 13 . Niemal równocześnie<br />
opat musiał bronić swych zwierzchnich praw do klasztoru w Krzyżanowicach, który<br />
w wyniku reformy klasztorów premonstrateńskich w Małopolsce został podporządkowany<br />
opactwu w Witowie 14 . Jednakże najważniejszą przyczyną zahamowania rozwoju<br />
opactwa był długotrwały i kosztowny proces o obsadę godności opata klasztoru<br />
św. Wincentego między Andrzejem Rugelerem, opatem wybranym przez konwent,<br />
Pawłem Swaratinem, prepozytem norbertanek w Płocku, i Krystianem Cobantem,<br />
premonstratensem z Ratzeburga, który cieszył się poparciem władz zakonu 15 .<br />
11 M. Derwich, Schlesische und polnische Klosterkultur, [w:] Das Reich und Polen, Vorträge und Forschungen,<br />
Bd. 59, hrsg. T. Wünsch, Ostfildern 2003, s. 339–356; tenże, Les ordres religieux et le développement<br />
de la „nouvelle piété” en Pologne, [w:] Die „Neue Frömmigkeit” in Europa im Spätmittelalter,<br />
Veröffentlichungen des Max-Planck-Instituts für Geschichte, Bd. 205, hrsg. M. Derwich und M. Staub,<br />
Göttingen 2004, s. 171–185; J. Mandziuk, Historia Kościoła katolickiego na Śląsku, t. I, cz. 2: Średniowiecze<br />
(1302–1417), Warszawa 2004, s. 273–364.<br />
12 J. Mandziuk, Historia Kościoła, s. 297–299.<br />
13 R. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru w Czarnowąsie na Śląsku w wiekach średnich, „Roczniki Historyczne”<br />
4, 1928, s. 60–63; E. Lange, Kloster Czarnowanz, Oppeln 1930, s. 75–85.<br />
14 Reforma przeprowadzona pod egidą Władysława Jagiełły jest dobrze znana, ostatnio zarysował ją M. Derwich,<br />
Der Prämonstratenserorden im mittelalterlichen Polen. Seine rolle in Kirche und Gesellschaft, [w:]<br />
Studien zur Prämonstratenserorden, Veröffentlichungen des Max-Planck-Instituts für Geschichte 185, Studien<br />
zur Germania Sacra 25, hrsg. I. Crusius und H. Flachenecker, Göttingen 2003, s. 322–324.<br />
15 Archiwum Państwowe we Wrocławiu (dalej: APWr.), Rep. 67, nr 713, 802, 803, 806, 812, 813, 814,<br />
826, 829, 830, 833, 844, 853, 872, 873, 876, 879, 894, 897, 900, 902, 904, 912, 916, 937, 955, 956, 959,<br />
966, 976, 979, 981, 983, 995 (Druga wojna światowa doprowadziła do olbrzymich strat w archiwum<br />
wrocławskim, m.in. ucierpiał zbiór dokumentów klasztoru św. Wincentego. Duża część oryginalnych<br />
dyplomów od poł. XIV do końca XV w. nie zachowała się. W tej sytuacji nieocenioną pomocą jest repertorium,<br />
opracowane w XIX w. przez F. Jarricka, które obecnie pełni rolę inwentarza całego zespołu.<br />
Przytaczane przeze mnie dokumenty odnoszą się właśnie do regestów F. Jarricka). 16 IV 1409 r. nowym<br />
opatem klasztoru św. Wincentego, wybranym przez konwent, został Andrzej Rugeler. Kilka miesięcy<br />
później pretensje do godności opackiej wysunęli Paweł Swaratin, a następnie Krystian Cobant. Spór<br />
o obsadę opactwa rozpoczął się najprawdopodobniej na soborze w Pizie. Już 9 VIII 1409 r. papież Aleksander<br />
V konfirmował Pawła Swaratina na opata klasztoru św. Wincentego we Wrocławiu (Acta summorum<br />
pontificum res gestas Bohemicas aevi praehussitici et hussitici illustrantia, ed. J. Eršil, t. I, Praha 1980,<br />
nr 396). Miesiąc później Paweł zobowiązał się do uiszczenia w kamerze papieskiej wszystkich niezbędnych<br />
opłat związanych z objęciem godności (tamże, nr 401). Roszczenia prepozyta płockiego spotkały<br />
się z szybką odpowiedzią Rugelera. Już 11 X 1409 r. powołany został sędzia sądu papieskiego Jan Faydil<br />
do rozpatrzenia sprawy (APWr., Rep. 67, nr 812). Orzeczenie, jakie wówczas zapadło, nie jest znane,<br />
jednak kolejni sędziowie papiescy delegowani do rozpatrzenia sprawy wydawali wyroki na korzyść Rugelera.<br />
Na początku 1413 r., gdy spór z Swaratinem był już zakończony, pojawił się kolejny pretendent<br />
do godności opata, Krystian Cobant, popierany przez kapitułę generalną zakonu. W wyniku starań Cobanta<br />
4 I 1413 r. papież Jan XXIII dokonał kasacji wyboru Rugelera, jako argument podając niezgodność
Późnośredniowieczne próby reform we wrocławskim opactwie... 151<br />
Długotrwała nieobecność opata Andrzeja w klasztorze św. Wincentego, spowodowana<br />
koniecznością obrony swych praw do opactwa najpierw w kurii rzymskiej<br />
a później w Konstancji, niekorzystnie wpłynęła na dyscyplinę zakonników. Dlatego<br />
też opat Andrzej zdecydował się na przeprowadzenie reformy w klasztorze. Działania<br />
podjęte przez Rugelera doskonale wpisują się w programy reform wspólnot<br />
zakonnych, jakie były omawiane podczas soboru w Konstancji. Opat Andrzej miał<br />
okazję zapoznać się z nimi osobiście 16 . Reformatorzy soborowi wskazywali m.in.<br />
na konieczność przywrócenia dyscypliny i życia wspólnotowego wśród zakonników,<br />
a jednym ze środków w realizacji tego celu miały być częste wizytacje przełożonych<br />
danych wspólnot zakonnych.<br />
26 października 1415 r. opat Andrzej uzyskał akceptację planu reformy ze strony<br />
swojego bezpośredniego zwierzchnika opata Steinfeldu 17 , który nie mógł osobiście<br />
uczestniczyć w reformie 18 i zdecydował się przekazać swoje zwierzchnie prawa 19 pre-<br />
elekcji z obowiązującymi przepisami. Równocześnie papież konfirmował na opata klasztoru ołbińskiego<br />
Cobanta (Acta summorum..., nr 743, 744). Następnie Cobant zobowiązał się do uiszczenia wszelkich<br />
opłat związanych z objęciem opactwa (tamże, nr 745). W grudniu 1413 r. zakonnicy z opactwa św. Wincentego<br />
powołali na swego prokuratora Piotra Wartenberga, adwokata konsystorza wrocławskiego, który<br />
miał ich reprezentować przed sądem papieskim w sporze z Cobantem (APWr., Rep. 67, nr 872). Zatwierdzenie<br />
Cobanta nie przeszkodziło papieżowi Janowi XXIII przychylić się do prośby Rugelera i udzielić<br />
opactwu egzempcji 27 II 1415 r. Po zrzeczeniu się papiestwa przez Jana XXIII w proces zostali zaangażowani<br />
uczestnicy soboru w Konstancji. 22 II 1416 r. sędziowie wyznaczeni przez sobór r. anulowali depozycję<br />
Rugelera, zatwierdzając równocześnie jego wybór. Jednak wybrany na papieża Marcin V anulował<br />
postanowienia ojców soborowych (tamże, nr 955), nakazując 26 VII 1419 zakonnikom ołbińskim<br />
podporządkowanie się Krystianowi Cobantowi (tamże, nr 956). Z powodu nieposłuszeństwa zakonnicy,<br />
wraz z opatem Janem z Brzegu, zostali 1 V 1420 r. ekskomunikowani (tamże, nr 966). Spór zakończył się<br />
dopiero w 1422 r., a opactwo zobowiązało się wypłacić Cobantowi 130 florenów w złocie w ramach rekompensaty<br />
za zrzeczenie się tytułu opata, zob. Gesta abbatum monasterii s. Vincentii (Nicolai Liebental<br />
gesta abbatum), [w:] Scriptores Rerum Silesiacarum (dalej SRS), Bd. 2, hrsg. G.A. Stenzel, Breslau 1839,<br />
s. 140. Na temat genezy i przebiegu sporu zob. F.X. Görlich, Urkundliche Geschichte der Prämonstratenser<br />
und ihrer Abtei zum heiligen Vinzenz vor Breslau, Bd. 1, Breslau 1836, s. 97–100; o postaci Krystiana<br />
Cobanta zob. F. Baix, Un prelat Norbertin: Christianus Cobant, AP 26, 1950, s. 170–175.<br />
16 Opat Andrzej przebywał w Konstancji co najmniej od 9 IV (APWr., Rep. 67, nr 884) do 29 VIII 1415<br />
(tamże, nr 892).<br />
17 Urkunden des Klosters Czarnowanz, [w:] Codex Diplomaticus Silesiae (dalej CDS), Bd. 1, hrsg.<br />
W. Wattenbach, Breslau 1857, nr 89: Idcirco dilecti in Cristo nobis filii Andreas Abbas et Conventus<br />
supradicti Monasterii S. Vincencii nobis humiliter supplicarunt.<br />
18 Tamże: …propter nimiam loci ipsius distanciam et viarum discrimina accedere personaliter pro singulis<br />
querelis necessitatibus oportunis temporibus accedere non valemus…<br />
19 Tamże: Nosque in eodem Juspaternitatis hucusque habuimus ad visitandum, corrigendum et eleccionibus<br />
presidendum ac postulacionibus et quibusvis aliis actibus iuxta statuta ordinis et dicti Monasterii<br />
S. Vincencii consuetudines, observatis omni cum reformacione que nobis ex debito officii paternitatis<br />
incumbunt, propter nimiam loci ipsius distanciam et viarum discrimina accedere personaliter pro singulis<br />
querelis necessitatibus oportunis temporibus accedere non valemus., […] Quatenus auctoritatem nostram<br />
paternam et vices nostras cum plenitudine potestatis aliquibus… Prelatis nostri ordinis zelatoribus vicinius<br />
ipsorum Monasterio adiacentibus committere dignaremur. […] Ad visitandum dictum Monasterium<br />
S. Vincencii et corrigendum seu reformandum que fuerint corrigenda et reformanda, tam in capite quam<br />
in membris, solum deum pre oculis habendo, in quo eciam vestram conscienciam oneramus. Insuper<br />
eleccioni, postulacioni, Abbatis seu Abbatum, aliorum Prelatorum ad gremium Monasterii S. Vincen-
152 Dariusz Misiejuk<br />
pozytom klasztorów podległych opactwu św. Wincentego w Strzelnie, Czarnowąsach<br />
i Bytomiu 20 . Przed 1 XII 1416 r. wspomniani prepozyci dokonali pierwszej wizytacji<br />
klasztoru ołbińskiego. Świadczy o tym list opata Andrzeja skierowany do plebana<br />
w Łozinie. Rugeler polecił plebanowi ukarać wszystkich zakonników, którzy<br />
z powodu wizytacji uciekli z klasztoru 21 . Kolejna wizytacja opactwa św. Wincentego<br />
miała miejsce rok później 22 . Brak źródeł uniemożliwia nam śledzenie dalszych<br />
losów reformy. Być może odniosła ona skutek, bowiem w latach 1418–1420 następca<br />
opata Andrzeja, Jan z Brzegu, przystąpił do reformy życia wewnętrznego w podległych<br />
mu klasztorach żeńskich w Strzelnie 23 , Żukowie 24 i Czarnowąsach 25 .<br />
Reforma umożliwiła opatowi Andrzejowi realizację planu budowy silnej kongregacji<br />
klasztorów skupionych wokół opactwa św. Wincentego. Pierwsze działania w tym<br />
kierunku podjął Rugeler na przełomie 1414 i 1415 r., a widocznym ich rezultatem<br />
było uzyskanie 27 II 1415 r. bulli egzymującej opactwo spod władzy zakonu. Powstała<br />
w ten sposób kongregacja w jakimś stopniu odpowiadała (czy może wzorowała się)<br />
na kongregacji stworzonej w tym czasie wokół opactwa brzeskiego 26 .<br />
Plany Rugelera przekreśliły ogromne koszty toczonego w kurii rzymskiej procesu<br />
z Cobantem 27 . Były one tak wielkie, że opactwo musiało zastawić posiadłości<br />
klasztorne. Ze wzmianki z 1426 r. wiemy, że w tym czasie niemal wszystkie<br />
dobra opactwa św. Wincentego były zastawione 28 . Trudną sytuację klasztoru ołbiń-<br />
cii spectancium, auctoritate nostra paterna presidium, electum vel postulatum aut electos postulatos<br />
confirmandum, quando et quocienscunque necesse fuerit, et quemvis alium actum legitimum predicti monasterii<br />
fratres curatos et non curatos ac subiugatos indiugerint reformari secundum deum et (ordinis)<br />
nostri instituta et consuetudines.<br />
20 Tamże ... Prepositis Strelinensi, sancte Margarethe extra muros Bitthomienses, sancte Marie in Czarnowans<br />
alias domus Dei.<br />
21 APWr., Rep. 67, nr 912. Opat Andrzej nakazał Michałowi Seydil, plebanowi w Łozinie, aby illos de<br />
canonicis monasterii s. Vinc(entii), quos per visitationem culpabiles, rebelles et in apostasia invenerint,<br />
secundum statuta et privilegia ordinis eiusdem [tj. premonstratensów] sine remissione et gratia viriliter<br />
puniat, ita, ut haec vitia tollantur.<br />
22 Tamże, nr 930. 21 X 1417 r. Opat Jan z Brzegu nakazał plebanowi, aby illos de canonicis monasterii<br />
ejusdem (tj. św. Wincentego), quos per visitationem ab ipso Seydil faciendam culpabiles et in rebellione<br />
seu apostatia tam in Romana curia, quam extra foris monasterium noverint, secundum statuta et privilegia<br />
ord(inis) Praem(onstratensis) et monasterii s. Vinc(entii) sine remissione et gratia viriliter puniat.<br />
23 Tamże, nr 939.<br />
24 Tamże, nr 941.<br />
25 Urkunden des Klosters Czarnowanz, nr 100, 101.<br />
26 J. Rajman, Kryzys polskich klasztorów norbertańskich w XIV–XV wieku, [w:] Klasztor w kulturze średniowiecznej<br />
Polski. Materiały z ogólnopolskiej konferencji naukowej zorganizowanej w Dąbrowie Niemodlińskiej<br />
w dniach 4–6 XI 1993 przez Instytut Historii WSP w Opolu i Instytut Historyczny Uniwersytetu<br />
Wrocławskiego (Sympozja, 9), pod red. A. Pobóg–Lenartowicz i M. Derwicha, Opole 1995, s. 36.<br />
27 W samym tylko 1422 r. opactwo musiało wpłacić do kamery apostolskiej 950 florenów w złocie,<br />
APWr., Rep. 67, nr 983.<br />
28 Tamże, nr 1035: Ante ita tempora Andreas Rugeler et Johanne Briger staterunt in Curia Romana litigando<br />
pro abbatia fere per 20 annos, cum quondam Cristiano Coband, et per istas lites obligata sunt<br />
bona monasterii, videlicet Grabischen, etc.
Późnośredniowieczne próby reform we wrocławskim opactwie... 153<br />
skiego pogłębił najazd husycki na Śląsk 29 . Sytuacja finansowa, w jakiej znalazło się<br />
opactwo, doprowadziła do konieczności zastawienia przed 1431 r. wszelkich kościelnych<br />
kosztowności i pozostałych dóbr 30 . Problemy gospodarcze odbiły się na liczebności<br />
konwentu. O ile w latach 1368–1417 w konwencie zasiadało ok. 34 braci,<br />
to w latach 1426–1449 ich liczba spadła do 24 31 .<br />
Kryzys, w jakim się znalazła wspólnota ołbińska, próbował wykorzystać prepozyt<br />
norbertanek żukowskich. W 1437 r. przy pomocy Krzyżaków podjął starania<br />
o zrzucenie zwierzchnictwa opata ołbińskiego 32 . Dopiero w latach 70. XV w. opactwu<br />
św. Wincentego udało się zapanować nad sytuacją 33 .<br />
Po zakończeniu działań wojennych na Śląsku ówczesny opat ołbiński Mikołaj<br />
Leman rozpoczął starania o uzdrowienie finansów klasztornych. W tym celu zwrócił<br />
się, za pośrednictwem dziekana kolegiaty św. Krzyża we Wrocławiu, o pomoc<br />
do soboru bazylejskiego 34 . Już w lutym 1434 r. sobór upoważnił biskupa krakowskiego,<br />
prepozyta kolegiaty Bożego Grobu w Legnicy oraz dziekana budziszyńskiego<br />
do ochrony klasztoru ołbińskiego 35 . W tym samym czasie ojcowie soborowi polecili<br />
prepozytowi legnickiemu rewindykowanie utraconych przez klasztor posiadłości 36 .<br />
Działania te zapoczątkowały powolny proces stabilizacji finansów klasztornych.<br />
W 2 poł. XV w. nastąpiła stabilizacja sytuacji politycznej w Europie Zachodniej.<br />
Wraz z zakończeniem wojny stuletniej i schizmy zakony przystąpiły do reorganizacji<br />
swych struktur, odnowy życia wspólnotowego. Ruch reformy objął również zakon<br />
premonstratensów. Kapituła generalna zakonu nakazała w 1451 r. przestrzeganie<br />
29 W wyniku działań wojennych jeszcze w 1443 r. przeszło 27% ziemi w księstwie wrocławskim leżało<br />
odłogiem. Zniszczenia na Śląsku wywołane najazdem husyckim najpełniej przedstawił C. Grünhagen,<br />
Die Husitenkämpfe der Schlesier 1420–1435, Breslau 1872. O sytuacji w innych klasztorach śląskich por.<br />
W. Koenighaus, Die Zisterzienserabtei Leubus in Schlesien von ihrer Gründung bis zum Ende des 15.<br />
Jahrhunderts, Deutsche Historisches Institut Warschau, Quellen und Studien, Bd. 15, Wiesbaden 2004, s. 77<br />
–79; A. Pobóg-Lenartowicz, Kanonicy regularni na Śląsku. Życie konwentów w śląskich klasztorach kanoników<br />
regularnych w średniowieczu, Uniwersytet Opolski, Studia i Monografie, nr 269, Opole 1999, s. 176.<br />
30 APWr., Rep. 67, nr 1105: ...notum facimus universis, quod clenodia aurea, argentea et alia quaecunque<br />
monasterii S. Vinc(entii) Wrat(islaviensis) silvae, rubeta, nemora et alia bona sub pignore dederint<br />
creditoribus suis.<br />
31 Spadek liczebności członków konwentu odzwierciedlają dokumenty wyborcze opatów ołbińskich,<br />
por. L. Santifaller, Nicolaus Liebenthal und seine Chronik den Abtei der Breslauer Vinzenzstiftes, AP 25,<br />
1949 – Inhalt, Tongerloo 1949, nr 3, 4, 8a, 9a, 11a, 12.<br />
32 Genezę i przebieg całego sporu przedstawił A. Czacharowski, Próba inkorporacji klasztoru żukowskiego<br />
przez zakon krzyżacki w połowie XV wieku, „Zapiski Historyczne” 26, 1961, z. 4, s. 105–113; tenże,<br />
Uposażenie i organizacja klasztoru norbertanek w Żukowie od XIII do połowy wieku XV „Roczniki Towarzystwa<br />
Naukowego w Toruniu” 68, 1963, z. 2, s. 114–120.<br />
33 W 1471 r. opat ołbiński przeprowadził wizytację w Krzyżanowicach, zob. APWr., Rep. 67, nr 1356,<br />
pięć lat później prezentuje biskupowi włocławskiemu nowego prepozyta, zob. tamże, nr 1378.<br />
34 Geschichtsquellen der Hussitenkriege, [w:] SRS, Bd. 12, hrsg. C. Grünhagen, Breslau 1871, nr 198;<br />
APWr., nr 1123–1131.<br />
35 Tamże, nr 1127a<br />
36 Tamże, nr 1125.
154 Dariusz Misiejuk<br />
całkowitego ubóstwa wprowadzając kary za posiadanie przez zakonników własności<br />
prywatnej i pieniędzy 37 . W tym samym roku opat Prémontré Jean Aguet wysłał<br />
do przełożonych klasztorów premonstrateńskich list, w którym wskazywał na szereg<br />
nadużyć będących źródłem kryzysu w zakonie. Pod groźbą ekskomuniki zakazał zakonnikom<br />
i zakonnicom posiadania jakiejkolwiek własności prywatnej. W celu zdyscyplinowania<br />
zakonników w wypełnianiu tego nakazu polecił przełożonym klasztorów<br />
przeszukiwać cele zakonne w poszukiwaniu pieniędzy i kosztowności. Przede<br />
wszystkim jednak, jak wskazywał, sami opaci winni przestrzegać statutów i własnym<br />
zachowaniem dawać przykład współbraciom 38 . Pod rządami opata Agueta ruch<br />
reformy objął cały zakon 39 .<br />
Działania Jeana Augeta, a także skuteczność reform przeprowadzonych wcześniej<br />
w klasztorach kanoników regularnych w Kłodzku 40 i we Wrocławiu 41 skłoniły<br />
zapewne ówczesnego opata św. Wincentego Franciszka Neudorfa, do podjęcia prób<br />
zreformowania życia wewnętrznego w klasztorze. W kwietniu 1464 r. opat Franciszek<br />
opracował nowe statuty, których treść jest niestety nieznana 42 . Prawdopodobnie<br />
ich celem była poza naprawą sytuacji ekonomicznej opactwa odbudowa życia wspólnotowego<br />
i przestrzeganie obserwancji zakonnej.<br />
Wiemy, że ta próba reform wywołała opór zakonników, którzy posunęli się<br />
do uprowadzenia, a nawet próby zamordowania opata 43 . Podobne przejawy oporu<br />
zakonników przed reformami nie były w tym czasie niczym nadzwyczajnym 44 .<br />
37 Acta et Decreta Capitulorum Generalium Ordinis Praemonstratensis, ed. J.B. Valvekens, Tongerloo<br />
1966, nr 90.<br />
38 Tamże; por. N. Backmund, Spätmittelalterliche Reformbestrebungen, s. 197; B. Ardura, Prémontrés,<br />
s. 144–145.<br />
39 Tamże; F.J. Felten, Die Kurie und die Reformen im Prämonstratenserorden im hohen und späten<br />
Mittelalter, [w:] Studien zum Prämonstratenserorden, s. 377–378; L. Horstkötter, Zum inneren Leben<br />
in einigen Prämonstratenser-Klöstern des nördlichen Rheinlands zwischen 1450 und 1500, [w:] tamże,<br />
s. 468–470; K. Dolista, Reformatio monasterii Teplensis saeculo decimo quinto exeunte (Fontes historici),<br />
AP 61, 1985, s. 203–256; B. Krings, Das Prämosntratenserstift Arnstein a. d. Lahn im Mittelalter,<br />
„Veröffentlichungen der Historischen Kommission für Nassau” XLVIII, Wiesbaden 1990, s. 166–172;<br />
H. Flachenecker, Das Zirkariesystem der Prämonstratenser am Beispiel Schwabens, „Rottenburger Jahrbuch<br />
für Kirchengeschichte” 22, 2003, s. 21–23.<br />
40 W. Mrozowicz, „Difficilis restitutio disciplinae”. Die Reform des inneren Lebens im Kloster der<br />
Regulierten Chorherren (Augustiner) in Glatz im 15. Jahrhundert, [w:] La vie quotidienne des miones<br />
et chanoines réguliers au Moyen Âge et Temps moderns. Actes du Premier Colloque International<br />
du L.A.R.H.C.O.R, Opera ad historiam monasticam spectantia, Series I, Colloquia 1, pod red. M. Derwicha,<br />
t. 1, Wrocław 1995, s. 287–298.<br />
41 A. Pobóg-Lenartowicz, Kanonicy regularni, s. 173–188, 217–220.<br />
42 Wiadomość o nich podaje nam kronika, por. Gesta abbatum, s. 141: 1464 d. 29 Aprilis edidit constitutiones<br />
particulares, regulae et statutis conformes pro suis tam in claustro, quam extra degentibus ac etiam<br />
sanctimonialibus a S. Vincentio dependentibus.<br />
43 Politische Correspondenz Breslaus im Zeitalter Georgs von Podiebrad, [w:] SRS, Bd. 9, hrsg. H. Markgraf,<br />
Breslau, 1874, s. 178–179. Dzięki interwencji rajców wrocławskich opat został uwolniony.<br />
44 Znamy je choćby z badań M. Derwicha nad benedyktynami, zob. Réforme et la vie quotidienne dans<br />
les abbayes bénédictines en Pologne au XVe siècle, [w:] La vie quotidienne des miones, s. 275–286,
Późnośredniowieczne próby reform we wrocławskim opactwie... 155<br />
Skuteczność takiego oporu była różna – zależała od pozycji opata oraz postawy patronów<br />
i dobroczyńców danego klasztoru. W przypadku opactwa ołbińskiego opór<br />
zakonników uniemożliwił realizację reformy opata Franciszka. Taki w każdym razie<br />
wniosek nasuwa się po lekturze listu rady miasta Wrocławia skierowanego w 1466 r.<br />
do papieża Piusa II. Rajcy wskazywali na rozluźnienie dyscypliny wśród zakonników,<br />
którzy nawet dopuścili się zamachu na opata. Niezdyscyplinowani zakonnicy mogliby,<br />
zdaniem rajców, porzucić klasztor w momencie najazdu. Dlatego też wystosowano<br />
do papieża prośbę o udzielenie zgody na zburzenie klasztoru w wypadku zagrożenia<br />
wojennego 45 . Podtekst ekonomiczny, jaki przyświecał działaniom wrocławskich<br />
rajców (wyeliminowanie uciążliwego konkurenta), jest tu dobrze widoczny.<br />
Zreformowania klasztoru ołbińskiego nie podjął się następca opata Franciszka,<br />
wybrany w grudniu 1468 na opata Jan Schewitz. Może o tym świadczyć trwałość<br />
rozluźnienia dyscypliny wśród zakonników ołbińskich 46 oraz spadek liczby członków<br />
konwentu 47 . Na rozluźnienie dyscypliny wśród zakonników ołbińskich mogła<br />
mieć wpływ aktualna sytuacja na Śląsku. W 1472 r. nastąpiła długotrwała susza,<br />
która doprowadziła do trudności aprowizacyjnych mieszkańców miasta 48 . Do tego doszedł<br />
zatarg między Jagiellonami a Maciejem Korwinem o koronę czeską i związany<br />
z tym wybuchu działań wojennych na Śląsku 49 . W 1474 r. pod Wrocławiem<br />
doszło do starcia zbrojnego, w wyniku którego wiele wsi klasztornych zostało zniszczonych<br />
50 .<br />
Kontynuacji działań reformatorskich swych poprzedników podjął się dopiero<br />
następca Jana Schewitza, wybrany 8 lutego 1480 r. Jan z Głubczyc. Sytuacja<br />
klasztoru w tym czasie nie przedstawiała się zachęcająco. Zabudowania klasztorne<br />
znajdowały się wówczas w częściowej ruinie, folwarki były zastawione,<br />
a większość wsi została porzucona przez swych mieszkańców 51 . Działania podjęte<br />
przez opata Jana z Głubczyc zbiegają się w czasie z kolejną fazę reformy zakonu pre-<br />
oraz W. Mrozowicza nad kanonikami regularnymi z Kłodzka, zob. „Iam miserrime mortuus”. O samobójczej<br />
śmierci brata Ernesta w klasztorze kanoników regularnych (augustianów) w Kłodzku (1456), [w:]<br />
Śmierć w dawnej Europie. Zbiór studiów. La mort en Europe médievale et moderne. Études, AUWr.,<br />
nr 1863, Historia, 129, s. 149–160.<br />
45 Politische Correspondenz, s. 178–179.<br />
46 Kronikarz klasztorny Mikołaj Libental przedstawiał opata Jana z Głubczyc jako zasłużonego dla klasztoru<br />
św. Wincentego reformatora, który podniósł to opactwo z upadku ekonomicznego i moralnego, w jakim<br />
się znalazło za czasów jego poprzednika, por. Gesta abbatum, s. 142.<br />
47 W 1471 r. konwent ołbiński liczył co najmniej 17 zakonników, tylu bowiem świadkuje w jednym<br />
z dokumentów klasztornych, por. APWr., Rep. 67, nr 1356. Natomiast w momencie obejmowania rządów<br />
przez Jana z Głubczyc w klasztorze przebywało jedynie 10 zakonników, por. Gesta abbatum, s. 142.<br />
48 F. Görlich, Urkundliche Geschichte, s. 128.<br />
49 R. Żerelik, Dzieje Śląska, s. 99.<br />
50 F. Görlich, Urkundliche Geschichte, s. 128.<br />
51 Gesta abbatum, s. 142: Et demum intrans monasterium, tam in spiritualibus quam secularibus quasi desolatum<br />
et viduatum sine honore invenit, quia vix decem fratres in toto reperit, item omnia allodia deserta,<br />
sine sepibus et inculta iacuerunt vel alia a monasterio alienata.
156 Dariusz Misiejuk<br />
monstratensów, jaka miała miejsce w 2 poł. XV wieku 52 . Działania władz zakonu<br />
zmierzały do przywrócenie wewnętrznej karności w klasztorach oraz do uregulowania<br />
życia wspólnotowego przez obowiązek wspólnego dormitorium i refektarza.<br />
Przypominano o zakazie posiadania własności prywatnej przez zakonników, zobowiązując<br />
opatów do jego egzekwowania od podległych im zakonników. Trzeba podkreślić,<br />
że postulat zwalczania własności prywatnej był stałym tematem wysiłków reformacyjnych<br />
niemal we wszystkich zakonach w XV wieku.<br />
Reforma Jana z Głubczyc odbywała się na trzech płaszczyznach: odnowy życia<br />
konwentualnego oraz odbudowy pozycji ekonomicznej opactwa i życia liturgicznego.<br />
W przeciwieństwie do swego poprzednika, opat Jan oparł swą działalność<br />
na współpracy z radą miejską. Rada wyznaczyła trzech opiekunów opactwa: Mikołaja<br />
Seltzera, Mikołaja Grunta, Macieja Hayma, którzy w jej imieniu nadzorowali przebieg<br />
procesu odnowy życia zakonnego oraz odbudowy zabudowań klasztornych 53 .<br />
Zainteresowanie rajców wrocławskich procesem reformy życia konwentualnego<br />
w opactwie wrocławskim należy rozpatrywać w kontekście przeobrażeń dokonujących<br />
się w ówczesnych miastach. Władze miejskie coraz śmielej angażowały się<br />
w nadzór nad życiem kleru diecezjalnego i zakonnego, uczestnicząc w przeprowadzanych<br />
reformach. Proces angażowania się mieszczan w sprawy wewnętrzne wspólnot<br />
zakonnych, na zachodzie Europy widoczny już od XIV w. na Śląsku zaznaczył się dopiero<br />
w 2 poł. XV w. 54 Władze miejskie dążyły do sprawowania prawa patronatu nad<br />
klasztorami, równocześnie czyniły starania, aby przestrzegano w nich ścisłej obserwancji<br />
i popierano reformy wewnętrzne 55 . Mieszczanie dążyli przede wszystkim do przejęcia<br />
kontroli nad majątkiem klasztoru, co realizowano poprzez inwentaryzację<br />
własności klasztornej. Prawdopodobnie w związku z takimi dążeniami witryków klasztoru<br />
ołbińkiego mamy do czynienia w roku 1487. Wówczas, z polecenia Mikołaja Seltzera,<br />
sporządzono rejestr odpustów nadanych kościołowi św. Wincentego przez papieży,<br />
biskupów i legatów papieskich 56 .<br />
52 Acta et Decreta, nr 97, 105; N. Backmund, Spätmittelalterliche Reformbestrebungen, s. 197–197;<br />
F. Felten, Die Kurie und die Reformen, s. 383–386; K. Dolista, Der Prämonstratenser-Orden in Tschechien.<br />
Niedergang und Wiederaufstieg im ständigen Wechsel von 15. bis ins 20. Jahrhundert, [w:] Studien<br />
zum Prämonstratenserorden, s. 621–623.<br />
53 Zostali oni wymienieni po raz pierwszy 22 III 1481 r., zob. APWr., Rep. 67 nr 1408; w dokumencie<br />
z 29 IV 1483 nazwani są mieszczanami wrocławskimi (tamże, nr 1422). Spośród trzech witryków klasztoru<br />
ołbińskiego najbardziej znaną postacią był Mikołaj Grunt. W latach 1476–1483 zasiadał w radzie<br />
miejskiej Wrocławia, zmarł 14 VII 1483 r., zob. Breslauer Stadtbuch enthaltend die Rathslinie von 1287,<br />
[w:] CDS, Bd. 11, hrsg. H. Markgraf, O Frenzel, Breslau 1882, s. 101.<br />
54 J. Mandziuk, Historia Kościoła katolickiego na Śląsku, t. 2: Czasy reformacji protestanckiej, reformy<br />
katolickiej i kontrreformacji (1520–1742), Warszawa 1995, s. 18–19; K. Dola, Problemy kościelno- duszpasterskie<br />
w diecezji wrocławskiej w XV w., „Sobótka” 41, 1986, s. 534–535.<br />
55 Zob. G. Wąs, Klasztory franciszkańskie w miastach śląskich i górnołużyckich w XIII–XVI wieku, AUWr.,<br />
nr 2222, Historia, 142, Wrocław 2000, s. 83, 166–167.<br />
56 L. Santifaller, Liebentals Kopialbücher des Prämonstratenserstiftes zum Hl. Vinzenz in Breslau, Mitteilungen<br />
des Instituts für Österreichische Geschichtsforschung, XV Ergänzungsband, Insbruck 1947,<br />
s. 281.
Późnośredniowieczne próby reform we wrocławskim opactwie... 157<br />
Jednym z ciekawych przejawów reformy przeprowadzonej przez Jana z Głubczyc<br />
był nakaz uporządkowania archiwum klasztornego oraz sporządzenia kroniki opatów.<br />
Zadania tego podjął się profes klasztoru ołbińskiego Mikołaj Libental. W ten sposób<br />
powstała Gesta abbatum monasterii s. Vincentii oraz kopiarz opactwa, które stanowią<br />
obecnie główne źródła w badaniach nad dziejami gospodarczymi oraz życiem<br />
wewnętrznym zakonu 57 . Miały one być równocześnie pomnikiem działań reformatorskich<br />
opata Jana z Głubczyc 58 . Kopiarz klasztorny był nie tylko ważnym narzędziem<br />
zarządu dobrami, ale równocześnie, jak przypomniał ostatnio Marek Derwich, istotnym<br />
„pomnikiem” budującym pamięć o dziejach klasztoru utwierdzającym poczucie<br />
wspólnoty wewnątrz konwentu 59 . Jego naturalną kontynuacją było powstanie kroniki<br />
klasztornej, która miała wspierać wysiłki reformacyjne.<br />
Pozostaje odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie skutki przyniosły działania opata<br />
Jana? Na ile zmieniła się sytuacja wewnętrzna opactwa i czy widać tu rzeczywistą<br />
poprawę? Niewątpliwie reformy Jana z Głubczyc, m.in. dzięki ścisłemu współdziałaniu<br />
z radą miejską, przyczyniły się do poprawy wizerunku opactwa w społeczeństwie<br />
i przyniosły szybko wymierne efekty. Zwiększyła się liczba członków konwentu z 10<br />
w momencie obejmowania przez Jana rządów w 1480 do 39 w roku 1489 60 . Dzięki pozyskanym<br />
przez opata funduszom możliwy był wykup szeregu posiadłości oddanych<br />
wcześniej w zastaw 61 , dokonano renowacji pomieszczeń klasztornych i zaopatrzono<br />
konwent w nowe księgi liturgiczne 62 . Działaniami reformatorskimi objęte zostały<br />
również podległe opactwu ołbińskiemu klasztory w Czarnowąsach 63 i Żukowie 64 .<br />
57 APWr., Rep. 135, nr 375 (dawna sygn. D 90 I) Matrica St. Vincentii; nr 376 (dawna sygn. D 90 II)<br />
kopiarz dokumentów z lat 1139–1507.<br />
58 Powstanie kroniki i kopiarza należy rozpatrywać w kontekście rozwoju piśmiennictwa pragmatycznego<br />
u kanoników regularnych na Śląsku w tym czasie, por. W. Mrozowicz, Kronika klasztoru kanoników<br />
regularnych w Kłodzku. Ze studiów nad średniowiecznym dziejopisarstwem klasztornym, AUWr.,<br />
nr 2234, Historia 143, Wrocław 2001, s. 76–83.<br />
59 M. Derwich, O nowe spojrzenie na kopiarze. Uwagi na marginesie nowszych badań, „Studia Źródłoznawcze”<br />
37, 2000, 165–167.<br />
60 F. Görlich, Urkundliche Geschichte, s. 136.<br />
61 Gesta abbatum, s. 142.<br />
62 Biblioteka Uniwersytecka we Wrocławiu, Oddział Rękopisów, rkps sygn. I F 392, I F 406, II F 90,<br />
I Q 185, I Q 205.<br />
63 O przebiegu reformy i jej skutkach w klasztorze czarnowąskim niewiele wiadomo. W 1487 r. opat Jan<br />
został nazwany w jednym z dokumentów klasztornych pater visitator et reformator Monasterii Sanctimonialium<br />
Ordinis Predicti in Czarnowanz, zob. Urkunden des Klosters Czarnowanz, nr 151.<br />
64 Wizytacja i reforma klasztoru żukowskiego zostały dokonane 21 XI 1497 r., APWr., Rep, 67, nr 1494b.<br />
O przebiegu reformy i skutkach nic nie wiadomo, natomiast w nekrologu norbertanek żukowskich pod<br />
dniem 15 X została zapisana jego kommemoracja: Joannes Lopsycz abbas ad sanctum Vincentium reformator<br />
huius monasterii Zuckoviensis, zob. Das Totenbuch des Prämonstratenserinnen – Kloster<br />
Zuckau bei Danzig, Quellen und Darstellung zur Geschichte Westprussen, Bd. 5, hrsg. M. Perlbach,<br />
Danzig 1906, s. 64. Zob. również M. Borkowska, Nieznana autorka norbertańska z końca XVI wieku,<br />
„Nasza Przeszłość” 99, 2003, s. 165.
158 Dariusz Misiejuk<br />
Brak źródeł nie pozwala nam śledzić dalszych losów reformy opata Jana. Narastanie<br />
konfliktów społecznych i atmosfery antykościelnej oraz antyzakonnej 65 ,<br />
a wreszcie wybuch reformacji 66 , tak szybko przyjętej przez wrocławian, diametralnie<br />
zmieniły sytuację doprowadzając do znanych wypadków z 1529 r. 67 Jest to jednak<br />
inna historia.<br />
Późnośredniowieczne reformy przeprowadzane we wrocławskim opactwie<br />
św. Wincentego zmierzały przede wszystkim do przywrócenia dyscypliny zakonnej,<br />
powrotu do życia wspólnotowego, przestrzegania klauzury i ubóstwa. Równocześnie<br />
podejmowano starania w kierunku stabilizacji finansów klasztornych. Istotną rolę<br />
odegrało też szukanie śladów z przeszłości, uporządkowanie archiwum i opis dziejów<br />
opactwa. Odwołanie się do przeszłości – w trudnym dla wspólnoty okresie – miało<br />
jej ukazać cel istnienia, wyjaśnić sens dokonującego się rozwoju klasztoru.<br />
Działania opatów ołbińskich wpisują się w kontekst przemian życia zakonnego<br />
nie tylko na Śląsku, ale i w Europie. Należy je również rozpatrywać na tle przeobrażeń,<br />
jakie dokonały się w XV-wiecznej społeczności Wrocławia. Jak ukazują<br />
losy wrocławskiego opactwa św. Wincentego, reformy te nie byłyby już w tym czasie<br />
możliwe bez ścisłego współdziałania z radą miejską.<br />
65 W. Dersch, Schlesien am Vorabend der Reformation, „Zeitschrift des Vereins für Geschichte und Altertum<br />
Schlesiens” 68, 1934, s. 69–94; L. Matusik, Na marginesie handlu odpustami w okresie przedreformacyjnym<br />
na Śląsku, „Sobótka” 23, 1968, s. 371–386.<br />
66 K. Dola, Problemy kościelno-duszpasterskie, s. 536–538; G. Wąs, Kościół wrocławski w okresie reformacji,<br />
[w:] Miejsce i rola Kościoła wrocławskiego w dziejach Śląska, pod red. K. Matwijowskiego,<br />
Wrocław 2001, s. 61–71.<br />
67 W. Wattenbach, Über die Veranlassung zum Abbruch des Vinzenzklosters vor Breslau im Jahre 1529,<br />
„Zeitschrift des Vereins für Geschichte und Altertum Schlesiens“ 4, 1862, s. 146–159.
Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />
Folia 40 Studia Historica V 2007<br />
Krzysztof Kaczmarek (Poznań)<br />
Związki norbertanów<br />
z Uniwersytetem Krakowskim<br />
na tle innych zakonów<br />
w okresie średniowiecza<br />
Prezentację zagadnienia studiów premonstratensów na średniowiecznym Uniwersytecie<br />
Krakowskim wypada rozpocząć od stwierdzenia, iż w ostatnich latach w historiografii<br />
mediewistycznej obserwuje się dużą dynamikę w badaniu szkolnictwa średniowiecznych<br />
ordines. Najlepszym świadectwem postępu takich studiów są wydane<br />
w końcu ubiegłego stulecia nowe syntezy dawnych systemów oświaty funkcjonujących<br />
w dwóch największych zakonach żebraczych (mam na myśli dominikanów 1<br />
i franciszkanów 2 ) oraz szereg nowych prac poświęconych szkolnictwu pozostałych<br />
zakonów mendykanckich 3 , a także wybranych wspólnot mniszych 4 . Wśród publikacji<br />
poświęconych szkołom i studiom dawnych zgromadzeń zakonnych odnajdujemy<br />
także liczne prace na temat kształcenia norbertanów – w 2 połowie ubiegłego stulecia,<br />
zwłaszcza zaś w latach 40. i 60., ukazało się wiele publikacji oświetlających ich związki<br />
ze średniowiecznymi uniwersytetami. Mam na myśli rozprawy J. Johna, P. Lefevra,<br />
B. Gehle, H. Kuchařovej, Ch. Fuchsa, M. Höhle, T, Astona oraz prace ojców J. Val-<br />
1 M.M. Mulchaney, „First the Bow is Bent in Study…”. Dominican Education befor 1350, Toronto 1998.<br />
2 B. Roest, A History of Franciscan Education (c. 1210–1517), Leiden–Boston–Köln 2000.<br />
3 Zob. K. Elm, Das Studienwesen der Bettelorden, [w:] Dominikanie w środkowej Europie w XIII–XV<br />
wieku, pod red. J. Kłoczowskiego i J. A. Spieża, Poznań 2002, s. 139–152; także zbiór Studio e studia:<br />
le scuole degli ordini mendicanti tra XIII e XIV secolo, Spoleto 2002. We wszystkich wymienionych<br />
pracach Czytelnik znajdzie obfity wybór szczegółowej literatury przedmiotu na temat średniowiecznego<br />
szkolnictwa mendykantów.<br />
4 J.E. Sullivan, Studia Monastica: Benedictine and Cluniac Monks at the University of Paris 1229–1500,<br />
University of Wisconsin – Madison 1982; tenże, Benedictine Monks at the University of Paris 1229–1500.<br />
A Biographical Register, Leiden/New York 1995. Obszerny wykaz bibliografii benedyktyńskiej (w tym<br />
prac dotyczących szkolnictwa) dał ostatnio M. Derwich, Monastycyzm benedyktyński w średniowiecznej<br />
Europie i Polsce. Wybrane problemy, Wrocław 1998, s. 235–376. Literaturę poświęconą szkołom<br />
i studiom cystersów zestawił K. Kaczmarek, Z badań nad studiami uniwersyteckimi polskich cystersów<br />
w średniowieczu, „Nasza Przeszłość” 79, 1993, s. 79–88 (dalej NP); tenże, Studia uniwersyteckie<br />
cystersów z ziem polskich w okresie średniowiecza, Poznań 2002.
160 Krzysztof Kaczmarek<br />
vekensa i A. Gabriela poświęcone kontaktom, jakie premonstratensi w okresie średniowiecza,<br />
a także w czasach nowożytnych, utrzymywali z uczelniami w Paryżu 5 , Oxfordzie<br />
6 , Wiedniu 7 , Heidelbergu 8 , Fryburgu Bryzgowijskim i Bazylei 9 , Ingolstadt 10 ,<br />
Louvain 11 , Rzymie 12 , Frankfurcie nad Odrą 13 , Kolonii 14 , Pradze 15 , a także Erfurcie,<br />
Lipsku, Rostoku, Gryfii i Wittenberdze 16 . Gdybyśmy na podstawie tych prac chcieli<br />
pokazać skalę zaangażowania norbertanów w studia w wymienionych ośrodkach<br />
w okresie średniowiecza, to takie zestawienie objęłoby następujące lata i liczby.<br />
Uniwersytet<br />
Liczba studiujących<br />
norbertanów<br />
Bazylea 2<br />
Erfurt 27<br />
Gryfia 10<br />
Heidelberg 9<br />
Ingolstadt 12<br />
5 J. John, The College of Prémontré in Medieval Paris, Notre Dame 1953; tenże, The College of Prémontré<br />
in Medieval Paris. Part I. Foundation and non–intellectual Organization, „Analecta Praemonstratensia”<br />
28, 1952, s. 137–171 (dalej AP); Part II. The Students and their Academic Life, AP 30, 1954, s. 161–177;<br />
por. także E. Valvekens, Le College des Prémontrés a Paris au seizieme siècle, AP 16, 1940, s. 5–40.<br />
6 T.H. Aston, Oxford’s medieval Alumni, Past & Present, nr 74, February 1977, s. 19.<br />
7 J. John, The Canons of Prémontré at the Mediaeval University of Vienna, AP 42, 1966, s. 48–85.<br />
8 Ch. Fuchs, Dives, pauper, nobilis, magister, fratrer, clericus. Sozialgeschichte Untersuchungen über<br />
Heidelberger Universitätsbesucher des Spätmittelalters (1386–1450), Leiden–New York–Köln 1995,<br />
s. 18–55.<br />
9 J.B. Valvekens, Prémontrés inscrits aux Universités de Vienne (1377–1658/59), de Bale (1460–1665/66)<br />
et de Fribourg–en–Breisigau (1656–1806), AP 39, 1963, s. 351–359.<br />
10 J. John, The Canons of Prémontré at the University of Ingolstadt 1472–1550, [w:] Secundum regulam<br />
vivere. Festschrift für P. Norbert Backmund O. Praem., hrsg. Von G. Melville, Windberg 1978,<br />
s. 343–360.<br />
11 J.B. Valvekens, Prémontrés inscrits a l’ Université de Louvain pendant les années 1453–1485, AP<br />
22–23, 1946–1947, s. 126–132; tenże, Prémontrés inscrits a l’ Université de Louvain pendant les années:<br />
février 1528–février1569 et février1616–février 1651, AP 38, 1962, s. 338–343; tenże, Prémontrés inscrits<br />
a l’ Université de Louvain pendant les années: février 1651–fin aoűt 1683, AP 39, 1963, s. 357–359;<br />
P. Lefevre, Le Collčge des Prémontrés ŕ Louvain, AP 11, 1935, s. 44–73.<br />
12 J.B. Valvekens, Praemonstratenses in Collegio Germanico-Hungarico de Urbe degentes, AP 29, 1953,<br />
s. 129–134.<br />
13 M. Höhle, Universität und Reformation. Die Univesität Frankfurt (Oder) von 1506 bis 1550, Köln<br />
2002, s. 46.<br />
14 B. Gehle, Die Praemonstratenser in Köln und Dünwald. Eine Würdiugung ihres Wirkens im Rahmen<br />
der Rechtsentwicklung vom hochen Mittelalter bis in der Neuzeit, Amsterdam 1978, zwłaszcza s. 116 n.<br />
15 H. Kuchařová, Premonstrátská kolej Norbertinum v Praze (1637–1785), „Bibliotheca Strahoviensis”<br />
3, 1997, s. 15–57.<br />
16 J. John, The Canons of Prémontré and the Mediaeval Universities of Northeast Germany, Notre Dame<br />
1959; także A.L. Gabriel, Les Prémontrés dans les Universités médievales dans l’ allemagne du Nord–<br />
East, AP 36, 1960, s. 5–15.
Związki norbertanów z Uniwersytetem Krakowskim... 161<br />
Lipsk 44<br />
Louvain 79<br />
Oxford 13<br />
Praga 26<br />
Rostok 27<br />
Wiedeń 52<br />
Tabela 1. Norbertanie w murach średniowiecznych uniwersytetów<br />
Co ciekawe, znaczny odsetek norbertanów obecnych na uniwersytetach podejmował<br />
naukę prawa kanonicznego, co w innych zgromadzeniach było z urzędu zabronione<br />
i wymagało specjalnej zgody generała zakonu lub kapituły generalnej.<br />
Wyraźne ożywienie w badaniach nad średniowieczną oświatą zakonną widać także<br />
w rodzimej historiografii – w ostatnich latach ukazało się wiele publikacji poświęconych<br />
szkołom i studiom augustianów 17 , benedyktynów 18 , cystersów 19 , dominikanów 20 ,<br />
kanoników regularnych 21 oraz karmelitów 22 . Wśród opublikowanych prac niewiele<br />
jest jednak rozpraw podejmujących temat nauki w klasztorach norbertańskich; te zaś,<br />
które zostały wydane, dotyczą albo klasztorów żeńskich 23 , albo – w przypadku męskich<br />
konwentów – przede wszystkim jednego klasztoru, to znaczy wrocławskiego<br />
opactwa św. Wincentego 24 . Działalność innych klasztorów norbertańskich znamy<br />
17 K. Kaczmarek, Augustianie na studiach w Krakowie, NP 99, 2003, s. 131–164.<br />
18 M. Derwich, Benedyktyński klasztor św. Krzyża na Łysej Górze w średniowieczu, Warszawa–Wrocław<br />
1992, zwłaszcza s. 537–542.<br />
19 K. Kaczmarek, Studia uniwersyteckie, passim.<br />
20 Zob. J. Kłoczowski, Dominikanie w środkowo-wschodniej Europie i ich kultura intelektualna oraz pastoralna<br />
w wiekach średnich, [w:] Dominikanie w środkowej Europie w XIII–XV wieku, pod red. J. Kłoczowskiego<br />
i J.A. Spieża, Poznań 2002, s. 153–172 (Studia nad historią dominikanów, t. 3); tenże, Zakon<br />
dominikański i początki wyższego szkolnictwa na ziemiach polskich, [w:] Dominikanie. Gdańsk–Polska–Europa,<br />
pod red. D.A. Dekańskiego, A. Gołembnika i M. Grubki, Gdańsk–Pelplin 2003, s. 67–87;<br />
J.B. Korolec, Studium generalne dominikanów klasztoru Świętej Trójcy w Krakowie, [w:] Dominikanie<br />
w środkowej Europie, s. 173–186; ostatnio także K. Ożóg, Uczeni w monarchii Jadwigi Andegaweńskiej<br />
i Władysława Jagiełły (1384–1434), Kraków 2004, s. 67–73.<br />
21 W. Mrozowicz, Szkoła klasztoru kanoników regularnych – augustianów w Kłodzku w średniowieczu,<br />
[w:] Klasztor w kulturze średniowiecznej Polski, pod red. A. Pobóg-Lenartowicz i M. Derwicha, Opole<br />
1995, s. 63–81; A. Pobóg-Lenartowicz, Kanonicy regularni na Śląsku. Życie konwentów w śląskich klasztorach<br />
kanoników regularnych w średniowieczu, Opole 1999, zwłaszcza s. 154–156.<br />
22 T.M. Trajdos, U zarania karmelitów w Polsce, Warszawa 1993, s. 181–196; tenże, Karmelici trzewiczkowi<br />
w Akademii Krakowskiej w XV wieku, „Poznańskie Studia Teologiczne” 5, 1984, s. 291–300.<br />
23 A. Rybak, H. Otorowska-Wrońska, Szkoła PP. Norbertanek w Krakowie, Warszawa 1986; J. Rajman,<br />
Klasztor norbertanek na Zwierzyńcu w wiekach średnich, Kraków 1993, s. 127; D. Karczewski, Dzieje<br />
klasztoru norbertanek w Strzelnie do początku XVI wieku, Inowrocław 2001, s. 270–273; ostatnio na działalność<br />
edukacyjną żeńskich klasztorów norbertanek zwrócił uwagę M. Derwich, Der Prämonstratenserorden<br />
im mittelalterlichen Polen. Seine Rolle in Kirche und Gesellschaft, [w:] Studien zum Prämonstratenserorden,<br />
hrsg. von I. Crusius, H. Flachenecker, Göttingen 2003, s. 322.<br />
24 Literaturę poświęconą temu zagadnieniu zebrali K. Kaczmarek, Dla dobra konwentu i świeckich. Szkoły<br />
w narbertańskim opactwie św. Wincentego we Wrocławiu w okresie średniowiecza, NP 89, 1998, s. 67–93
162 Krzysztof Kaczmarek<br />
jednak słabo, o wiele gorzej, aniżeli ma to miejsce w odniesieniu do większości wspólnot<br />
mendykanckich, a także niektórych zakonów mniszych. Najbardziej zaś interesującym<br />
wnioskiem dotyczącym szkół premonstratensów jest stwierdzenie ich otwartego,<br />
publicznego, charakteru, co było – zdaje się – charakterystyczne dla zakonów kanonickich<br />
25 i raczej rzadko spotykane w zgromadzeniach mniszych i żebraczych.<br />
Teza o słabym rozpoznaniu systemu oświaty w średniowiecznych klasztorach<br />
polskich norbertanów dotyczy również ich kontaktów ze środowiskiem uniwersyteckim,<br />
i to zarówno w skali lokalnej (mam na myśli ich związki z Uniwersytetem<br />
Krakowskim 26 ) jak i powszechnej (tu mam na względzie ewentualne peregrynacje<br />
naukowe braci na inne uniwersytety). Taka luka w badaniach jest zaś dotkliwa nie<br />
tylko dla obrazu kultury umysłowej samych norbertanów. Brak badań nad tym zagadnieniem<br />
nie pozwala również odpowiedzieć na inne, generalne i ważne, jak sądzę,<br />
pytania: o rolę i miejsce uczelni krakowskiej w intelektualnym formowaniu kolejnych<br />
pokoleń zakonników zamieszkujących klasztory różnych reguł ulokowane<br />
w okresie średniowiecza na ziemiach polskich oraz ewentualne oddziaływanie Uniwersytetu<br />
Krakowskiego na środowiska monastyczne innych krajów i prowincji zakonnych.<br />
Cóż bowiem z tego, że kwestie te mamy w jakimś zakresie rozpoznane<br />
w odniesieniu do augustianów, cystersów, dominikanów czy karmelitów, skoro od lat<br />
nie można doczekać się spełnienia postulatu kompleksowego opracowania studiów<br />
braci mniejszych 27 czy – szczególnie nas interesujących – premonstratensów. W tej<br />
sytuacji wypada wyrazić nadzieję, że niniejszy przyczynek poświęcony kontaktom<br />
polskich norbertanów z Uniwersytetem Krakowskim da początek systematycznym<br />
badaniom tematu ich szkół i studiów. Okazja do podjęcia tego problemu jest zresztą<br />
szczególna, jako że w ostatnich latach ukazały się nowe edycje dwóch podstawowych<br />
źródeł do dziejów krakowskiej uczelni, to znaczy metryki studentów oraz księgi promocji<br />
odbywanych na wydziale „sztuk” 28 .<br />
Historycy średniowiecznego Uniwersytetu Krakowskiego, mimo wielu wątpliwości<br />
związanych z jego funkcjonowaniem w XIV stuleciu, potrafią dziś zapre-<br />
oraz K. Bobowski, Szkoły klasztorne w średniowiecznym Wrocławiu, [w:] Kultura edukacyjna na Górnym<br />
Śląsku, pod red. A. Barciaka, Katowice 2002, s. 21–29.<br />
25 W. Mrozowicz, Szkoła klasztoru kanoników.<br />
26 Na ten temat krótko A. Karbowiak, Dzieje szkół i wychowania w Polsce w wiekach średnich, t. 2, Petersburg<br />
1903, s. 72; tenże, Studia statystyczne z dziejów Uniwersytetu Jagiellońskiego 1433/34–1509/10,<br />
Archiwum do Dziejów Literatury i Oświaty w Polsce, 12 (1910), s. 76.<br />
27 Na brak takich badań blisko 40 lat temu zwracał uwagę J. Kłoczowski, Zakony na ziemiach polskich<br />
w wiekach średnich, [w:] Kościół w Polsce, t. 1. Średniowiecze, Kraków 1966, s. 539–540, gdzie autor<br />
podkreślał słabą znajomość kontaktów braci mniejszych z Uniwersytetem Krakowskim; ten sam autor akcentował<br />
także konieczność opracowania problemu studiów zagranicznych polskich franciszkanów – zob.<br />
tenże, Bracia mniejsi w Polsce średniowiecznej, [w:] Zakonu franciszkańskie w Polsce, t. 1, pod red.<br />
J. Kłoczowskiego, Lublin 1972, s. 50.<br />
28 Metryka Uniwersytetu Krakowskiego z lat 1400–1508, t. 1–2, wyd. A. Gąsiorowski, T. Jurek, I. Skierska<br />
przy współpracy R. Grzesika, Kraków 2004 (dalej MUK); Księga promocji Wydziału Sztuk Uniwersytetu<br />
Krakowskiego z XV wieku, wyd. A. Gąsiorowski, przy współpracy T. Jurka, I. Skierskiej,<br />
W. Swobody, Kraków 2000.
Związki norbertanów z Uniwersytetem Krakowskim... 163<br />
zentować w miarę spójny i klarowny obraz początków stołecznej uczelni 29 . Jednym<br />
z ważniejszych wniosków, jaki można wyciągnąć z tych prac, jest stwierdzenie, że<br />
w Krakowie – inaczej niż to miało miejsce w przypadku wielu innych uniwersytetów<br />
– ani w procesie fundacji uczelni, ani w działaniach zmierzających do jej odrodzenia<br />
u schyłku XIV wieku nie widać wyraźnego i znaczącego udziału środowiska zakonnego<br />
30 . Owszem, w historiografii wskazywano na możliwość związania genezy<br />
uniwersytetu z założeniem przez króla Kazimierza Wielkiego augustiańskiego klasztoru<br />
św. Katarzyny na Kazimierzu 31 , a niektórzy historycy domyślali się, że w procesie<br />
odnawiania uczelni czynny udział wzięli polscy dominikanie 32 , kanonicy regularni<br />
z klasztoru pod wezwaniem Bożego Ciała 33 , a także cystersi z Mogiły 34 , ale<br />
hipotezy te nie zyskały potwierdzenia w nowszych badaniach. Jeśli więc rozważamy<br />
dziś udział środowiska zakonnego w życiu stołecznej uczelni, to na obecnym etapie<br />
rozpoznania tego problemu należy przyjąć do wiadomości fakt, iż prawdopodobniej<br />
nie uczestniczyło ono aktywnie ani w samym zaszczepianiu życia uniwersyteckiego<br />
w Krakowie, ani w jego odnowieniu, a bracia różnych reguł pojawili się w XV w.<br />
na uczelni już ukształtowanej.<br />
Gdybyśmy wzorem wcześniejszego zestawienia, dokumentującego studia norbertanów,<br />
sporządzili wykaz pokazujący studia zakonników różnych reguł na uczelni<br />
krakowskiej w XV stuleciu, to dla poszczególnych zgromadzeń otrzymalibyśmy<br />
następujące wartości 35 .<br />
29 S. Szczur, Papież Urban V i powstanie uniwersytetu w Krakowie w 1364 r., Kraków 1999; K. Ożóg,<br />
Uczeni w monarchii, s. 34–38.<br />
30 W odniesieniu do dominikanów zagadnienie to na szerokim tle porównawczym przedstawił ostatnio<br />
J. Kłoczowski, Zakon dominikański, s. 81–82.<br />
31 J. Kuś, Kościół św. Katarzyny w Krakowie, NP 33, 1970, s. 47; W. Kolak, Klasztor augustianów przy<br />
kościele św. Katarzyny w Krakowie, Kraków 1975, s. 20–21.<br />
32 Zob. M. Gębarowicz, Psałterz floriański i jego geneza, Wrocław–Warszawa–Kraków 1965, s. 85–126<br />
(zwłaszcza s. 120–121); także K. Marciniak, Henryk Bitterfeld z Brzegu. Stan badań nad życiem i spuścizną<br />
pisarską, [w:] Henricus Bitterfeld de Brega, Tractatus De vita contemplativa et activa, ed. B. Mazur,<br />
L. Seńko, R. Tatarzyński, Warszawa 2003, s. XIX; K. Ożóg, Uczeni w monarchii, s. 67–73.<br />
33 Ostatnio I. Pietrzkiewicz, Biblioteka kanoników regularnych w Krakowie w XV i XVI wieku, Kraków<br />
2003, s. 25–26.<br />
34 K. Morawski, Historia Uniwersytetu Jagiellońskiego, t. 1, Kraków 1900, s. 179 n. i t. 2, Kraków 1900,<br />
s. 331–332.<br />
35 Zestawienie to obejmuje wyłącznie osoby, których stan zakonny został odnotowany w momencie immatrykulacji<br />
lub też został on potwierdzony w księdze promocji wydziału „sztuk”. Nie zostały w nim natomiast<br />
uwzględnione te postaci, które do zakonów wstąpiły dopiero po zakończeniu studiów. Pominąłem<br />
w nim także zakonników, którzy na uniwersytecie przebywali w charakterze wykładowców.
164 Krzysztof Kaczmarek<br />
Lp. Zakon<br />
Liczba zakonników studiujących<br />
na Uniwersytecie<br />
Krakowskim w XV w.<br />
1 augustianie 14<br />
2 benedyktyni 12<br />
3 bożogrobcy 5<br />
4 cyriakowie (markowie) 5<br />
5 cystersi 87<br />
6 dominikanie 40<br />
7 franciszkanie 19<br />
8 kanonicy regularni 2<br />
9 karmelici 29<br />
10 krzyżowcy z czerwoną gwiazdą 1<br />
11 norbertanie 11<br />
12 paulini 1<br />
Tabela 2. Zakonnicy studiujący na uniwersytecie krakowskim w XV wieku<br />
Analizując udział zakonników w życiu Uniwersytetu Krakowskiego (i każdej<br />
innej takiej uczelni należy pamiętać o tym, że mówimy o studentach wywodzących<br />
się ze specyficznego środowiska; o scholarach należących do wielkich, ponadnarodowych<br />
instytucji mających swoje centralne władze, wewnętrzne prawa i zwyczaje,<br />
określoną strukturę organizacyjną i własne systemy szkolne, a także programy<br />
nauczania nastawione na formowanie pożądanych z punktu widzenia potrzeb danej<br />
wspólnoty umiejętności i osobowości. Więcej, mamy do czynienia ze studentami<br />
podejmującymi naukę najczęściej na żądanie lub – co najmniej – za zgodą<br />
swych przełożonych, którzy wskazywali uzdolnionemu bratu miejsce nauki, kontrolowali<br />
jego postępy w wiedzy, karali opieszałych, pilnowali, by studia były zgodne<br />
z duchowym profilem wspólnoty, a następnie kierowali uczonego zakonnika do zajęć,<br />
w których mógł on z pożytkiem dla konkretnego klasztoru lub całego zgromadzenia<br />
wykorzystać zdobytą w czasie studiów wiedzę. Inaczej mówiąc, rozważając<br />
problem studiów uniwersyteckich średniowiecznego kleru zakonnego, musimy pamiętać<br />
o tym, że skala tego zjawiska, ukierunkowanie naukowe studiów oraz ich<br />
lokalizacja wynikały zarówno z osobistych pobudek chętnych do nauki braci, jak<br />
i (może nawet przede wszystkim) określonej polityki szkolnej prowadzonej przez ich<br />
lokalnych bądź generalnych przełożonych.<br />
Powyższe zestawienie pokazuje, że presja poszczególnych zakonów na krakowski<br />
ośrodek uniwersytecki była zróżnicowana. Do najważniejszych czynników decy-
Związki norbertanów z Uniwersytetem Krakowskim... 165<br />
dujących o tych różnicach zaliczyłbym: rolę wykształcenia braci w misji realizowanej<br />
przez daną wspólnotę (różnice w tym względzie widać wyraźnie w konstytucjach<br />
i ustawach odpowiednich kapituł generalnych), organizację wewnętrznego systemu<br />
szkolnego poszczególnych zgromadzeń (tu z kolei mam na uwadze obowiązującą<br />
zwykle w zakonach rejonizację studiów wyższych, to znaczy przypisanie jakiejś<br />
grupy klasztorów do konkretnego uniwersytetu lub własnego studium generale),<br />
miejsce klasztorów polskich w strukturze wspólnoty (mam na myśli wyodrębnienie<br />
tych domów w prawnie odrębną jednostkę zwaną najczęściej – choć od tej reguły<br />
są wyjątki – prowincją), liczbę męskich konwentów danej reguły działającą w interesującym<br />
nas przedziale czasu na ziemiach polskich, posiadanie (lub – przeciwnie<br />
– jego brak) w Krakowie albo w jego pobliżu klasztoru, który mógłby stać się rodzajem<br />
stancji dla studiujących zakonników, pochodzących z innych, odległych od<br />
tego miasta domów, a także panującą u schyłku średniowiecza dyscyplinę życia wewnętrznego<br />
w konwentach, prezentowaną przez nie (lub – przeciwnie – zarzuconą)<br />
chęć do reformy i uzdrowienia podupadłych niejednokrotnie obyczajów.<br />
Pamiętając o tych zastrzeżeniach nie powinniśmy dziwić się, że na Uniwersytecie<br />
Krakowskim spotykamy bardzo różne liczby studiujących tam zakonników. Inne<br />
bowiem było podejście do studiów, szacunek dla wiedzy i potrzeba jej zdobywania<br />
w zakonach mendykanckich, a inne w mniszych czy rycerskich; znacznie więcej<br />
było na ziemiach polskich klasztorów cysterskich czy dominikańskich, aniżeli konwentów<br />
norbertanów czy augustianów; nie wszystkie zakony posiadały w Krakowie<br />
dom, który mógłby służyć za bursę dla studentów; wreszcie, co uważam za bardzo<br />
istotne, musimy pamiętać, że uczelnia krakowska odgrywała zróżnicowaną rolę<br />
w systemie oświaty poszczególnych ordines. Z powyższych obliczeń wynika na przykład,<br />
że najliczniejszą grupą kleru zakonnego pobierającą nauki w murach stołecznej<br />
uczelni byli w XV w. cystersi 36 , natomiast stosunkowo skromna była liczba odwiedzających<br />
Kraków mendykantów. Nie znaczy to oczywiście, że ci ostatni mniej<br />
przykładali się do nauki. Wręcz przeciwnie, zwłaszcza dominikanie mieli doskonale<br />
rozwinięty system szkolny i w zorganizowany oraz bardzo systematyczny sposób<br />
kształcili swych profesów na różnych poziomach wiedzy. To samo można powiedzieć<br />
o dbających o wykształcenie augustianach, których na studia w Krakowie także<br />
zapisało się o wielu mniej od „synów św. Bernarda”. Problem w tym, że w przypadku<br />
mendykantów ich struktury szkolne były oparte na wewnętrznych podziałach<br />
administracyjnych, na tak zwanych prowincjach zakonnych, w których organizowano<br />
szkolnictwo na poziomie elementarnym oraz średnim (studia particularia),<br />
i które musiały także tworzyć i utrzymywać zakonne szkoły wyższe (studia generalia).<br />
Jeśli zaś będziemy pamiętali o tym, że nie wszystkie zakony mendykanckie<br />
posiadały w średniowieczu osobne polskie prowincje, to zrozumiały stanie<br />
się bardzo zróżnicowany udział ich przedstawicieli w życiu krakowskiej uczelni.<br />
Dysproporcje te można łatwo pokazać na przykładzie dominikanów oraz francisz-<br />
36 K. Kaczmarek, Studia uniwersyteckie, passim.
166 Krzysztof Kaczmarek<br />
kanów i augustianów. Ci pierwsi mieli własną, polską prowincję i mocno związali<br />
swoje struktury szkolne z Krakowem, gdzie był nie tylko uniwersytet, ale także<br />
najstarszy i centralny klasztor prowincji (św. Trójcy) oraz dominikańskie studium<br />
generale inkorporowane w połowie XV w. do uniwersytetu 37 . Bracia mniejsi mieli<br />
w średniowieczu wspólną prowincję z domami czeskimi – jej władze rezydowały<br />
w Pradze i tam także znajdował się centralny ośrodek ich studiów 38 . Augustianie zaś<br />
w okresie średniowiecza w ogóle nie utworzyli odrębnej prowincji polskiej i pod<br />
względem organizacyjnym podlegali prowincjałom niemieckim. Z tego też powodu<br />
nie utworzyli oni w Krakowie zakonnej szkoły wyższej i musieli wysyłać swych<br />
profesów na studia do Wiednia i Magdeburga, a na Uniwersytet Krakowski zapisało<br />
się szczupłe (choć naukowo bardzo prężne) grono braci z krakowskiego klasztoru<br />
św. Katarzyny 39 .<br />
Zestawienie zakonników wpisanych w XV w. do metryki Uniwersytetu pokazuje,<br />
że wspólnoty posyłające w tym okresie czasu swych przedstawicieli na naukę<br />
do Krakowa można podzielić na trzy grupy: takie, które utrzymywały dużą jak<br />
na warunki polskie liczbę studentów, idącą w kilkadziesiąt osób (cystersi, dominikanie,<br />
karmelici), zgromadzenia kształcące kilkunastu profesów (franciszkanie,<br />
augustianie, benedyktyni oraz premonstratensi) oraz te wspólnoty, których udział<br />
w studiach był wręcz symboliczny i ograniczał się zaledwie do kilku braci (bożogrobcy,<br />
cyriakowie, kanonicy regularni, krzyżowcy z czerwoną gwiazdą). Norbertanie<br />
należeli do drugiej grupy zakonów, a liczba wyposażonych przez nich scholarów<br />
była zbliżona do tej, jaką skierowali do Krakowa benedyktyni oraz augustianie.<br />
Gdybyśmy porównali liczbę norbertanów zapisanych w XV w. w Krakowie<br />
z podobnymi zestawieniami dla innych uczelni, to okazałoby się, że uczelnia krakowska<br />
należała w okresie średniowiecza do ośrodków najrzadziej odwiedzanych<br />
przez premonstratensów. Wniosek ten jest szczególnie zastanawiający, jeśli weźmiemy<br />
pod uwagę, że w przypadku Krakowa 11 wpisów immatrykulacyjnych rozkłada<br />
się na bardzo długi, blisko 100-letni, okres, podczas gdy w innych uczelniach<br />
znacznie liczniejsze zapisy norbertanów na studia kumulowały się często w przedziale<br />
kilkunastu lub kilkudziesięciu lat.<br />
Przyjrzyjmy się bliżej premonstratensom studiującym w XV w. w Krakowie. Lista<br />
pobierających w tym okresie czasu naukę w murach stołecznej uczelni przedstawia<br />
się następująco:<br />
37 J. Kłoczowski, Studium Generalne dominikanów w Krakowie w XV wieku, „Roczniki Filozoficzne” 27,<br />
1979, z. 1, s. 239–243.<br />
38 J. Kadlec, Řeholní generální studia při Karlovĕ Universitĕ v dobĕ předhusitské, „Acta Universitatis<br />
Carolinae – Historia Universitatis Carolinae Pragensis” 7, 1966, z. 2, s. 79–82.<br />
39 K. Kaczmarek, Augustianie na studiach w Krakowie, passim.
Dane personalne<br />
Związki norbertanów z Uniwersytetem Krakowskim... 167<br />
Przynależność<br />
konwentualna<br />
Immatrykulacja<br />
Bartłomiej Alberti z Łowicza 40 ? 1405<br />
Tomasz 41 Wrocław 1407<br />
Jan Steynkeler 42 Wrocław 1418<br />
Michał 43 Zwierzyniec 1418<br />
Stanisław Klementis<br />
z Kazimierza 44 Brzesko 1422<br />
Mikołaj Rudzik 45 Hradisko 1427 ae<br />
Jerzy46 Wrocław 1447 h<br />
Emeryk47 de monasterio<br />
Sancte Crucis<br />
[? – K. K.]<br />
1463 ae<br />
Jan Johannis48 Bytom 1484 ae<br />
Andrzej49 Wrocław 1485 ae<br />
Klemens50 norbertanin,<br />
pleban<br />
w Krzęcinie<br />
1491 ae<br />
Tabela 3. Norbertanie na studiach w Krakowie w XV wieku<br />
Spośród 11 wymienionych w tabeli zakonników zdecydowana większość<br />
(7 postaci) podjęła studia w 1 poł. XV w., znacznie mniej braci (4 osoby) zapisało<br />
się na uniwersytet w 2 poł. tego stulecia. Jeśli chodzi o przynależność konwentualną<br />
norbertańskich scholarów, to krakowski „Album Studentów” nie podaje jej<br />
w ogóle w przypadku Bartłomieja Alberti; w odniesieniu do jednego zakonnika nazwa<br />
jego macierzystego konwentu została ukryta pod patrocinium klasztornego kościoła<br />
(chodzi o brata Emeryka od św. Krzyża); jeszcze inny z braci (Klemens) przy<br />
immatrykulacji w ogóle nie podał przynależności konwentualnej i zaznaczył tylko, że<br />
w chwili podjęcia studiów pełnił funkcję plebana w miejscowości określonej nazwą<br />
„Krzczanczyn” czyli w Krzęcinie, w ziemi zatorskiej.<br />
Próba bliższej identyfikacji dwóch ostatnich postaci przynosi zgoła odmienne<br />
rezultaty. Jeśli chodzi o brata Emeryka z klasztoru pod wezwaniem św. Krzyża,<br />
40 MUK, t. 1, s. 59.<br />
41 Tamże, s. 64.<br />
42 Tamże, s. 95.<br />
43 Tamże, s. 97.<br />
44 Tamże, s. 116.<br />
45 Tamże, s. 135.<br />
46 Tamże, s. 218.<br />
47 Tamże, s. 300.<br />
48 Tamże, s. 441.<br />
49 Tamże, s. 448.<br />
50 Tamże, s. 495.
168 Krzysztof Kaczmarek<br />
to należy podkreślić, że żadne ze średniowiecznych opactw polskiej cyrkarii norbertanów<br />
nie nosiło takiego wezwania i należy w tej sytuacji przyjąć, że zakonnik ten przybył<br />
do Krakowa z jakiegoś klasztoru położonego poza jej granicami 51 . Z kolei ostatni<br />
z XV-wiecznych studentów norbertańskich immatrykulowanych na Uniwersytecie<br />
Krakowskim jest bez wątpienia identyczny z Klemensem ze Zwierzyńca, który już<br />
w 1487 r. zasiadał na probostwie w Krzęcinie, wsi znajdującej się pod patronatem<br />
norbertanek zwierzynieckich 52 .<br />
Premonstratensów studiujących w XV w. w Krakowie możemy rozpisać między<br />
następujące klasztory: 4 scholarów reprezentowało wrocławski klasztor św. Wincentego,<br />
dwóch pochodziło ze Zwierzyńca, po jednym przybyło na uniwersytet z Brzeska,<br />
Bytomia oraz konwentu czeskiej cyrkarii norbertanów w Hradisku, zaś przynależność<br />
konwentualna dwóch braci (mam na myśli Bartłomieja Alberti i Emeryka)<br />
nie została odnotowana w metryce uczelni. Wolno w tej sytuacji powiedzieć, że<br />
nieliczne, zaledwie 11-osobowe grono norbertańskich studentów z Krakowa zdominowali<br />
bracia z konwentu ołbińskiego, z którego wyszła blisko połowa wszystkich<br />
pobierających nauki. Takie zaangażowanie konwentu ołbińskiego w studia wyższe<br />
nie dziwi, zważywszy na znaną działalność szkolną konwentu św. Wincentego na terenie<br />
średniowiecznego Wrocławia 53 , a także zasoby biblioteki tego klasztoru. Jej<br />
badacz – ojciec A. Stara – przekonywał co prawda, że większość zasobów konwentu<br />
przepadła w XVII w. w czasie wojen ze Szwedami, ale nawet w tych skromnych<br />
pozostałościach zbiorów, jakie dochowały się do naszych czasów, odnajdujemy<br />
dzieło Piotra Komestora (Historia scolastica), a także – dość nietypowe jak na środowisko<br />
zakonne – łacińskie traktaty poświęcone alchemii 54 .<br />
Wyprowadzony wyżej wniosek pozwala stwierdzić, iż w interesującym nas przedziale<br />
czasu w Krakowie studiowali niemal wyłącznie bracia z polskiej cyrkarii zakonu,<br />
wręcz symboliczny był natomiast napływ do Krakowa norbertanów spoza jej granic.<br />
Dodajmy od razu, że podobna sytuacja występuje także w odniesieniu do innych<br />
zakonów – również w ich przypadku nie widać znaczącego napływu do Krakowa braci<br />
z innych prowincji zakonnych. Wyjątkiem od tej zasady byli chyba tylko dominikanie,<br />
którzy w XV w. posiadali w Krakowie studium generale, do którego potrafili<br />
przyciągnąć zakonników z innych prowincji. Można stąd wyciągnąć wniosek,<br />
iż w strukturze szkolnej średniowiecznych ordines uczelnia krakowska odgrywała<br />
skromną rolę i służyła głównie kształceniu profesów „miejscowych”, zamieszkujących<br />
klasztory położone w sąsiedztwie uniwersytetu, niewielka była natomiast siła jej<br />
oddziaływania na „zewnętrzne” środowisko monastyczne.<br />
51 Autorzy nowej edycji metryki Uniwersytetu Jagiellońskiego (MUK, t. 2, s. 425) zaproponowali, aby<br />
brata Emeryka wywieść z węgierskiej miejscowości Pilisszentkerszt, gdzie jednak (jak sami zaznaczają)<br />
znajdował się klasztor paulinów, a nie norbertanów.<br />
52 J. Rajman, Klasztor norbertanek na Zwierzyńcu, s. 101.<br />
53 K. Kaczmarek, Dla dobra konwentu i świeckich, passim; K. Bobowski, Szkoły klasztorne.<br />
54 A. Stara, Praemonstratenserhandschriften in der Universitaetsbuecherei Breslau, AP 18, 1942,<br />
s. 143–144.
Związki norbertanów z Uniwersytetem Krakowskim... 169<br />
Jeśli chodzi o ukierunkowanie naukowe krakowskich studiów polskich norbertanów,<br />
to na podkreślenie zasługuje fakt, iż bracia nie posunęli się w zgłębianiu wiedzy<br />
poza wydział „sztuk” i nie widać ich wśród scholarów studiujących na przykład teologię.<br />
Nic także nie wiadomo o promocjach premonstratensów na stopnie naukowe, nie<br />
odnajdujemy wśród nich ani jednego bakałarza czy mistrza artium. Nic wreszcie nie<br />
wiadomo o naukowych karierach norbertanów; żaden z nich nie objął katedry w Krakowie,<br />
nie nauczał na uniwersytecie i nie wychowywał kolejnych pokoleń scholarów.<br />
Wszystko wskazuje więc na to, że norbertańscy studenci przebywali na Uniwersytecie<br />
Krakowskim krótko, a ich studia były bardzo powierzchowne.<br />
Dodajmy jeszcze, że tego – dosyć skromnego – obrazu naukowych aspiracji polskich<br />
norbertanów nie rekompensują w żaden sposób peregrynacje braci na inne<br />
poza Krakowem uczelnie. W podanych przez wymienionych wyżej autorów zestawieniach<br />
norbertanów studiujących na uniwersytetach niemieckich czy w Pradze nie<br />
ma zakonników z terenu cyrkarii polskiej. Wiemy tylko o jednej osobie, która ukończyła<br />
studia wyższe, a następnie została przeniesiona w granice polskiej cyrkarii<br />
i objęła tu nawet kierownictwo jednego z domów norbertańskich – chodzi o Jana<br />
z Pragi, który ukończył studia na tamtejszym uniwersytecie, a następnie został na krótko<br />
pierwszym opatem w ufundowanym przez Władysława Jagiełłę klasztorze w Nowym<br />
Sączu 55 . Temat zagranicznych studiów polskich norbertanów jest co prawda słabo<br />
rozpoznany, nie wszystkie uczelnie mają podobne zestawienia i nie wykluczam,<br />
że dokładne badania pozwolą wypowiedziany tu wstępny wniosek zweryfikować. Nie<br />
sądzę jednak, by taka (skądinąd bardzo potrzebna) kwerenda w aktach poszczególnych<br />
uniwersytetów przyniosła jakieś rewelacyjne wyniki.<br />
Przedstawiony wyżej niezbyt korzystny dla norbertanów stan rzeczy domaga się<br />
naturalnie próby interpretacji, wyjaśnienia, dlaczego zakon w tak niewielkim stopniu<br />
związał się z odnowionym Uniwersytetem Krakowskim. Wydaje się, że złożyły<br />
się na to przede wszystkim dwa powody. Po pierwsze, w porównaniu z innymi wielkimi<br />
średniowiecznymi wspólnotami zakonnymi, które na ziemiach polskich posiadały<br />
niekiedy nawet po kilkadziesiąt męskich konwentów, norbertanie mieli ich w XV w.<br />
tylko 4 (Brzesko, Nowy Sącz, Witów oraz Wrocław) i – jak się obecnie podejrzewa –<br />
większość z nich była personalnie słaba 56 . W klasztorze ołbińskim wyjątkowo w niektórych<br />
latach spotykamy kilkudziesięciu zakonników – w roku 1368 było ich 40,<br />
w 1480 zaledwie 10, a pod sam koniec XV w. (1498) 39 57 ; klasztor nowosądecki zaś<br />
w XV w. zamieszkiwało zaledwie 5 braci. Oczywiście, należy pamiętać, że wartości te<br />
należałoby – być może – podwyższyć o nieznaną bliżej liczbę braci przebywających<br />
55 Zob. M. Derwich, Der Prämonstratenserorden, s. 322–323; także B. Kumor, Opactwo norbertańskie<br />
w Nowym Sączu, Currenda 109 (1959), s. 86–87.<br />
56 J. Rajman, Kryzys polskich klasztorów norbertańskich w XIV–XV wieku, [w:] Klasztor w kulturze średniowiecznej<br />
Polski, s. 33.<br />
57 H. Grüger, Schlesisches Klosterbuch. Breslau, St. Vinzenz Benedictiner - , dann Prämonstratenserabtei,<br />
„Jahrbuch der Schlesischen Friedrichs Wilhelms Universität zu Breslau“ 24, 1983, s. 71. W tym samym<br />
czasie wrocławski klasztor dominikanów liczył od 71 (1498) do 84 (1499) zakonników – zob. Biblioteka<br />
Uniwersytecka we Wrocławiu. Oddział Rękopisów, sygn. rkps IV Q 191, fol. 112r i n.
170 Krzysztof Kaczmarek<br />
poza konwentem, na przykład w sprawach duszpasterskich. Zjawisko obsadzania parafii<br />
niewątpliwie osłabiało personalną siłę konwentu, a w skrajnych przypadkach<br />
mogło nawet prowadzić niemal do zaniku życia wspólnego. Ojciec N. Backmund<br />
pokazał, że na terenie Niderlandów i Niemiec istniały konwenty, z których aż 3/4<br />
zakonników żyło poza klauzurą prowadząc kościoły parafialne 58 . Nie wydaje mi się<br />
jednak, aby taka ewentualna korekta znacząco podniosła generalną liczbę polskich<br />
norbertanów. Po drugie, stwierdzając niewielkie zaangażowanie braci w studia, należy<br />
również pamiętać, że zamieszkiwane przez nich klasztory były nie tylko nieliczne<br />
i słabe pod względem osobowym, ale też pogrążone w głębokim kryzysie i domagały<br />
się gruntownej reformy. Wiemy, że w XV w. upadek życia wewnętrznego był u norbertanów<br />
zjawiskiem powszechnym. Upadek obyczajów (konkubinat), naruszanie<br />
klauzury i łamanie ślubów ubóstwa to bodaj najczęściej spotykane objawy tego kryzysu<br />
zarówno na zachodzie Europy, jak i Polsce 59 . Co gorsza, niezbyt udane były<br />
próby uzdrowienia sytuacji i reformowania klasztorów, zresztą w skali całego zakonu<br />
reformy zostały zainicjowane późno, dopiero w latach 30. XV w. Także na ziemiach<br />
polskich odnowa klasztorów norbertańskich (zarówno domów męskich, jak<br />
i żeńskich) postępowała z wielkimi oporami, czego najlepszym przykładem mogą<br />
być losy ufundowanego przez Władysława Jagiełłę nowego, rzec można wzorcowego,<br />
konwentu w Nowym Sączu, który po odejściu do eremu kamedułów jego pierwszego<br />
przełożonego (Jana z Pragi) podupadł i nie odegrał roli „obserwanckiego”<br />
domu tego zakonu na ziemiach polskich.<br />
W literaturze poświęconej premonstratensom odnajdujemy stwierdzenie, iż<br />
obecność braci w murach Uniwersytetu Krakowskiego należy rozpatrywać właśnie<br />
w kontekście prób reformy, uzdrowienia konwentów norbertańskich. Jeśli jednak<br />
weźmiemy pod uwagę wyniki poświęconej im kwerendy w krakowskich aktach<br />
uniwersyteckich i potraktujemy je jako wyznacznik zaawansowania odnowy tych<br />
klasztorów, to wypadnie stwierdzić, iż reforma ta nie przyniosła chyba zamierzonych<br />
rezultatów, a przynajmniej nie doprowadziła ona do nawiązania ściślejszych kontaktów<br />
pomiędzy domami norbertanów a stołeczną uczelnią.<br />
58 N. Backmund, Spätmittelalterliche Reformbestrebungen im Prämonstratenserorden, AP 56, 1980,<br />
s. 199.<br />
59 Tamże, passim; J. Rajman, Kryzys polskich klasztorów, passim; M. Derwich, Der Prämonstratenserorden,<br />
s. 322–324.
Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />
Folia 40 Studia Historica V 2007<br />
Jan Drabina (Kraków)<br />
Prepozytura premonstratensów<br />
w średniowiecznym Bytomiu<br />
Około 1190 r., po trwającym przeszło półwiecze pobycie w opactwie na Ołbinie,<br />
benedyktyni zostali stamtąd wygnani, a na ich miejsce sprowadzono premonstratensów.<br />
Nie miejsce tu na podejmowanie trwającej nadal dyskusji na temat przyczyn<br />
takiego biegu rzeczy czy powodu wyboru właśnie premonstratensów. Również<br />
poza marginesem pozostawić musimy szkicowanie drogi, jaką przebyli do Ołbina,<br />
i uwypuklanie roli, jaką odegrał w tym pierwszy ich opat Cyprian, późniejszy biskup<br />
wrocławski. Warto natomiast podkreślić, że chociaż proces wszczęty przeciw tym<br />
decyzjom przez wypędzonych benedyktynów trwał do 1234 r., papież Innocenty III<br />
już 12 VIII 1201 r. zatwierdził wszystkie posiadłości i przywileje premostratensów,<br />
biorąc ich w swoją opiekę. W tym dokumencie po raz pierwszy wzmiankowany jest<br />
kościół św. Małgorzaty w Bytomiu jako ich posiadłość 1 . Nie wiemy, kiedy dokładnie<br />
został przez nich przejęty. Nie trzeba dodawać, że zapomnieniu uległy wtedy statuty<br />
wewnętrzne premonstratensów, które stanowiły, że wspólnota może przejąć tylko te<br />
probostwa (parafie), w których można będzie założyć opactwo. Tu przypomnieć należy,<br />
że kościół zbudowany został nie później niż w 1163 r. w bytomskim grodzie<br />
kasztelańskim. Tympanon Jaksy, stanowiący niegdyś fragment portalu w rozebranym<br />
w początkach XVI w. opactwie św. Wincentego na Ołbinie, na którym widnieje<br />
świątynia z napisem in bitom, pozwala nawet na snucie domysłów, jak w rzeczywistości<br />
wyglądał 2 . Jeśli twórca tympanonu przedstawił go z autopsji, to była to budowla<br />
romańska z wieżą, wzniesiona na planie prostokąta z ciosów kamiennych,<br />
ozdobiona pięknym fryzem.<br />
Na pewno ten pierwszy kościół nie dotrwał do końca średniowiecza, skoro gród<br />
kasztelański, w którego obrębie się znajdował, został zniszczony w XIII w., co potwierdzają<br />
wykopaliska 3 , być może w trakcie najazdu tatarskiego w 1241 r. Potem wojny<br />
i pożary nie omijały Bytomia. Tak było w 1260 r., gdy ponownie najechali Tatarzy,<br />
1 Ecclesiam s. Margarite in Bitom ...cum villis, decimis et omnibus earum pertinentiis, Schlesisches<br />
Urkundenbuch, t. 1, wyd. A. Appelt, Graz–Köln 1963, nr 75.<br />
2 K. Pilch, Tympanon romański z Ołbina, „Biuletyn Historii Sztuki” 25, 1963, s. 53–55.<br />
3 J. Szydłowski, Pradzieje i początki miasta, „Rocznik Muzeum Gornośląskiego”, Archeologia, nr 4,<br />
[Bytom] 1966.
172 Jan Drabina<br />
w 1430 r., gdy husyci zdobyli miasto, w 1475 r., gdy wojska Macieja Korwina opanowały<br />
Bytom. Dokumenty świadczą o popadaniu w ruinę tego obiektu ok. 1330 r.<br />
z racji beztroski i długiej nieobecności tamtejszego prepozyta 4 . Niestety pierwsze<br />
pisane informacje o wyglądzie, wyposażeniu i stanie tego kościoła pochodzą dopiero<br />
z 1598 r. Wyszły one spod ręki wizytatora występującego z ramienia kardynała<br />
Jerzego Radziwiłła zarządzającego diecezją krakowską. Dowiadujemy się z nich,<br />
że kościół był drewniany, że ściany miał czyste, okna całe, a taflowane sklepienie<br />
było pomalowane, że posiadał trzy murowane ołtarze, z których ołtarz główny był<br />
konsekrowany, a cały kościół poświęcony. Każdy ołtarz nakryty był trzema obrusami.<br />
Tabernakulum było murowane, dobrze zabezpieczone, a w nim miedziane naczynia<br />
liturgiczne i konsekrowane hostie, zaś kamienna chrzcielnica była napełniona<br />
czystą wodą święconą. Wizytator nie wspomniał nic o zakrystii, ale musiała istnieć,<br />
skoro wyliczył stosunkowo sporą liczbę szat i sprzętów liturgicznych 5 .<br />
Więcej uwagi należałoby tu zwrócić na jego uposażenie. We wspomnianym już<br />
dokumencie z 12 VIII 1201 r. do posiadłości potwierdzonych przez papieża Innocentego<br />
III dla opactwa wrocławskiego zaliczono nie tylko kościół św. Małgorzaty w Bytomiu,<br />
ale i wsie, dziesięciny i inne z tym związane powinności 6 . Rzecz godna uwagi,<br />
nie przyznano mu wtedy dochodów z pobliskiego targowiska, funkcjonującego<br />
zapewne na podgrodziu wzdłuż ważnych szlaków komunikacyjnych. Te bowiem<br />
wraz z dochodami z dwóch pobliskich karczem należały nie później niż od 1123 r.<br />
do benedyktynów tynieckich, którzy, mimo utraty przez ich współbraci z Ołbina posiadłości<br />
w Bytomiu, zachowali tam swe przywileje, co papież Grzegorz IX 26 V<br />
1229 r. potwierdził 7 . Tu nie od rzeczy będzie informacja, że nie później niż w 1210 r.<br />
Ludmiła, żona Mieszka I Plątonogiego, uposażyła klasztor norbertanek w Czarnowąsach<br />
między innymi połową dochodów z karczem bytomskich 8 .<br />
Warto jednak zwrócić uwagę na inne posiadłości opactwa w regionie. Nie później<br />
niż od 1201 r. należał doń kościół pod wezwaniem św. Piotra w Toszku, leżącym<br />
kilkadziesiąt zaledwie kilometrów od Bytomia 9 . W 1206 r. opactwo otrzymało<br />
na zasadzie wymiany z biskupem krakowskim Woźniki, a raczej dziesięciny<br />
z nich, bo najwidoczniej nie były jeszcze nawet wioską 10 . Więzi Rept, leżących bli-<br />
4 Działo się to za prepozytury Mikołaja (zob. niżej) Archiwum Państwowe (dalej AP) Wrocław, Rep.<br />
67, nr 204; Codex diplomaticus Silesiae (dalej CdS), t. 18, wyd. C. Grünhagen, K. Wutke, Breslau 1898,<br />
nr 5053, s. 132 n. Już 31 VIII 1330 r. oskarżał go o to samo przed biskupem krakowskim reprezentant<br />
opactwa Hermann z Opatowa, AP Wrocław, Rep. 67, nr 172 b.<br />
5 Akta wizytacji dekanatów bytomskiego i pszczyńskiego dokonanej w r. 1598, wyd. M. Wojtas, Katowice<br />
1938.<br />
6 Por. przyp. 1.<br />
7 Schlesisches Urkundenbuch, t. 1, nr 301. Za interpolację uznać należy informację tam zawartą, że wśród<br />
posiadłości tynieckich były także Mysłowice leżące w tym samym dekanacie, CdS, t. 7–1, nr 349, s. 153.<br />
8 Dokument wystawiony przed 1234 r. przez Henryka Brodatego potwierdził ten fakt – Schlesisches<br />
Urkundenbuch, t. 2, wyd. W. Irgang, Köln–Wien 1977, nr 80, s. 51–53.<br />
9 Już w 1201 r. wzmiankowany wśród posiadłości premonstratensów wrocławskich – tamże, t. 1, nr 75,<br />
a w 1253 r. został dla nich potwierdzony, tamże, t. 3, nr 89, s. 66–68.<br />
10 Dokument z 1206 r. o zamianie wsi Uoznici, należącej dotąd do biskupa krakowskiego Fulcona, na wieś<br />
Wawrzeńczyce stanowiącą dotąd własność opactwa. Z tej wioski opactwo pobierać mogło odtąd dziesię-
Prepozytura premonstratensów w średniowiecznym Bytomiu 173<br />
żej Bytomia, z premonstratensami były jeszcze ściślejsze. Nie później niż w połowie<br />
1201 r. przeszły w ich posiadanie 11 . Co istotniejsze, w 1230 r. ich mieszkańcy zostali<br />
zwolnieni z dotychczasowych powinności feudalnych 12 , a właściciele tej wioski –<br />
premonstratensi, otrzymali od Władysława księcia opolskiego w 1247 r. przywilej<br />
pozwalający im lokować tu miasto 13 . Jednak lokacji nie udało się przeprowadzić.<br />
W 1294 r. Kazimierz bytomski przekazał im 6 łanów ziemi, zwanej przedtem<br />
Jankonis, i górę Sutuhuli koło miasta, a także zwolnił mieszkających na tych ziemiach<br />
chłopów i zagrodników od dotychczasowych powinności na rzecz pana feudalnego<br />
i od sądownictwa kasztelańskiego i wójtowskiego 14 . W 1315 r. premonstratensi<br />
otrzymali połowę młyna Mikołaja zgodnie z jego testamentem 15 , a 24 VII 1323 r.<br />
książę Władysław podarował im wieś Dąbrówkę (Małą) 16 . Opactwo posiadało także<br />
dziesięciny ze wsi Biskupice koło Bytomia, z których nie później niż w 1262 r.<br />
zrezygnowało, zamieniając je na inne wsie 17 . A po długim sporze z biskupem krakowskim<br />
ciągnącym się od czasów Nankera, Jan Grot przyznał 4 V 1332 r. opactwu<br />
(po wysłuchaniu starych poborców dziesięcin) za zgodą kapituły krakowskiej dziesięciny<br />
z Rokitnicy, Bobrownik, Żychcic, Milowic, Mikulczyc oraz z części Świętochłowic<br />
i Bytkowa 18 . Wiadomo także, że opactwo posiadało prawo do dziesięcin ze<br />
wsi Żyglin i Bobrowniki 19 . W 1340 r. Piotr z Paniów ofiarował premonstratensom<br />
wieś Milowice (dziś dzielnica Sosnowca) i Dąbrowa 20 .<br />
Starsza historiografia, dysponująca być może nie zachowanymi do dziś dokumentami,<br />
odnotowała, że w skład uposażenia bytomskiej prepozytury wchodziły:<br />
łąka i ogród w pobliżu ich siedziby, 4 stawy rybne z 1 młynem, pola uprawne<br />
o długości 8 stadiów i 30 bruzd szerokości, wraz ze stojącymi na ich końcu 3 doma-<br />
ciny, tamże, t. 1, nr 100. Stać się to miało za opata cysterskiego Stefana, Monumenta Poloniae Historica<br />
(dalej MPH), t. 6, Kraków 1893, s. 443. Ale 29 IV 1365 r. opactwo premonstratensów upoważniło swych<br />
przedstawicieli, w tym i prepozyta bytomskiego, do starania o przywrócenie dawnych dziesięcin z Woźnik<br />
dla premonstratensów – Archiwum Parafii NMP Bytom, nr I b 16.<br />
11 Potwierdza to dokument z 12 VIII 1201 r., Schlesisches Urkundenbuch, t. 1, nr 75.<br />
12 Tamże, t. 1, nr 319, s. 234.<br />
13 Tamże, t. 2, nr 340, s. 200 n.<br />
14 F. Gramer, Chronik der Stadt Beuthen OS, Beuthen 1863; Schlesisches Urkundenbuch, nr 4, s. 341<br />
n. (polski przekład: Bytom średniowieczny. Przekazy źródłowe 1123–1492, wyd. J. Drabina, J. Horwat,<br />
Z. Jedynak, Bytom 1985, nr 41, s. 67 n.).<br />
15 CdS, t. 16, nr 3453, s. 276.<br />
16 Gramer, Chronik, s. 343 n. Książę Władysław potwierdził tę darowiznę (wymieniając obok Dąbrówki<br />
(Małej) także sąsiadujące z nią Milowice 13 X 1340 r., AP Wrocław, Rep. 67, nr 239; CdS, t. 30, wyd.<br />
K. Wutke, E. Randt, Breslau 1925, nr 6502, s. 136.<br />
17 Wynika to z pisma z 11 XII 1262 r., w którym biskup wrocławski Tomasz zatwierdził zamianę owych dziesięcin,<br />
„które dotąd należały do opactwa” na wieś Cosassimo (Kanzesimo) koło Wrocławia (obecnie cześć<br />
Mokry Dwór), Schlesisches Urkundenbuch, t. 3, wyd. W. Irgang, Köln–Wien 1984, nr 425, s. 281 n.<br />
18 AP Wrocław, Rep. 67, nr 208.<br />
19 16 II 1384 r. biskup wrocławski zlecił plebanom Bytomia i okolic wyklęcie plebana z Kamienia za zaleganie<br />
z płaceniem dziesięcin ze wspominanych wsi, AP Wrocław, Rep. 67, nr 570.<br />
20 AP Wrocław, Rep. 67, nr 239; CdS 30, nr 6502, s. 136.
174 Jan Drabina<br />
mi i 6 młynami, dziesięciny z miasta i przedmieści oraz wszystkich wiosek położonych<br />
w obrębie 2 mil od miasta, a także z 14 innych wiosek 21 .<br />
Sama parafia św. Małgorzaty była rozległa, co nie pozostawało bez wpływu<br />
na dochody prepozyta. Sąsiadowała ona zrazu od północy z parafią NMP i parafią<br />
Repty (wspomnianą po raz pierwszy w 1326 r.), do której należały wsie Tarnowice,<br />
Rybna, Pniowiec, Opatowice, Sowice i Lasowice, od południa z należącą do bożogrobców<br />
parafią Chorzów (erygowaną chyba około 1257 r. – obejmującą Chorzów,<br />
Dąb i Załęże), od zachodu z parafią Miechowice (wspomnianą po raz pierwszy<br />
jako parafia w 1335 r.), która obejmowała Bobrek i Karb, a od wschodu z parafią<br />
Kamień. Warto zauważyć, że ta ostatnia parafia została utworzona w 1277 r. z należących<br />
dotąd do parafii św. Małgorzaty wsi Orzech, Piekary, Żychcice, Dąbrówka,<br />
Brzozowice, Piaski, Bobrowniki i Odol 22 .<br />
Na podstawie świadczonego w XIV w. świętopietrza można ustalić hipotetyczną<br />
liczbę parafian zobowiązanych uczęszczać do kościoła św. Małgorzaty i świadczyć<br />
na jego rzecz odpowiednie daniny 23 . Jak się zdaje, parafia liczyła wtedy około 370<br />
osób, a więc pięciokrotnie mniej niż sąsiednia parafia NMP obejmująca przede<br />
wszystkim miasto, stąd skupiająca aż około 1850 wiernych 24 .<br />
Pewne wyobrażenia o dochodach prepozytury św. Małgorzaty w XIV w. dają<br />
sprawozdania kolektorów papieskich ze zbiórki dziesięciny w XIV w. Wynika z nich,<br />
że w 1326 r. dochody parafii św. Małgorzaty wynosiły 12,5 grzywny, a w 1355 r.<br />
20 grzywien 25 . Były one najwyższe na ziemi bytomskiej (dla porównania: parafia<br />
mariacka w Bytomiu w 1327 r. i w 1355 r. – po 10 grzywien, parafia bożogrobców<br />
w Chorzowie w tych latach – 1 grzywna, parafia w Kamieniu w 1326 r. –<br />
4 grzywny, a w 1355 r. – 5 grzywien, parafia w Reptach we wszystkich tych latach –<br />
5 grzywien, parafia w Mysłowicach w 1326 r. – 5 grzywien 26 ).<br />
W 1529 r., a więc prawie 200 lat później, komisja rządowa oceniła łączne dochody<br />
prepozytury na 41,5 grzywien i 8 gr. 27 Te ostatnie obliczenia zdaniem badaczy<br />
są dokładniejsze, a więc oddające faktyczny stan rzeczy.<br />
21 O. Szajca, Pagórek św. Małgorzaty [bez roku wydania i paginacji].<br />
22 Dokument z 4 X 1277 r. wydany przez biskupa krakowskiego, Schlesisches Urkundenbuch, t. 4, nr 312,<br />
s. 209 n., a także z 6 X 1277 r., Zbiór dokumentów katedry i diecezji krakowskiej, cz. 1, wyd. S. Kuraś,<br />
Lublin 1965, nr 12, s. 17 n.<br />
23 Płatność 6 skojców utrzymywała się przez wiele lat – zob. Monumenta Poloniae Vaticana, t. 1, wyd.<br />
J. Ptaśnik, Kraków 1913, s. 368 nn (sprawozdanie z 1335 i 1336 r.), t. 2, s. 172 nn (sprawozdanie z lat<br />
1339, 1342, 1346, 1352, 1358), t. 9, s. 12, 32 (sprawozdanie z 1373 i 1374 r.).<br />
24 Wg obliczeń T. Ładogórskiego, Studia nad zaludnieniem Polski XIV wieku, Wrocław 1958, s. 194.<br />
25 Kolektor świętopietrza Arnold de Lacaucina ściągając dziesięcinę dwuletnią odnotował, że brat Henryk<br />
szafarz dziesięcin klasztoru św. Wincentego w księstwie bytomskim zapłacił mu w 1350 r. z przysługujących<br />
2 grzywien w pierwszym terminie 4 gr i 13 denarów, a 4 lata później w ramach dziesięciny czteroletniej<br />
z tychże 2 grzywien, 4,5 skojca i 10 denarów, Monumenta Poloniae Vaticana, t. 2, nr 270, 272.<br />
26 Tamże, t. 1, s. 104 nn, 352 nn, 368 nn, t. 2, s. 172 nn.<br />
27 Księga dochodów beneficjów diecezji krakowskiej z roku 1529 (tzw. Liber retaxationum), wyd. Z. Leszczyńska-Skrętowa,<br />
Wrocław–Warszawa–Kraków 1968, s. 337.
Prepozytura premonstratensów w średniowiecznym Bytomiu 175<br />
Sporo wiemy o prepozytach kościoła św. Małgorzaty. Bulla Klemensa III z 1 IV<br />
1188 r. stanowiła, że na parafiach należących do tej wspólnoty ma być czterech lub<br />
trzech braci zakonnych (tak zwykli wszyscy się nazywać), z których jeden posiadać<br />
miał święcenia kapłańskie, by mógł odprawiać nabożeństwa i odpowiadać za sprawy<br />
duchowe i świeckie na tej placówce. Znamy imiona większości z nich. W porządku<br />
chronologicznym byli nimi: Hermann z Leodium (1271) 28 , Alberyk (1290) 29 , Engelbert<br />
(1293 r.) 30 , Jan Saxo (1308 r.) 31 , Albert (1317 r.) 32 , Jan (1318 r.) 33 , Mikołaj (1324 r.) 34 ,<br />
Jan z Pilzna 35 , Hermann (1354 r.) 36 , Leonard (1365 r.) 37 , Jan z Ziębic (1367 r.) 38 ,<br />
Stefan (1381 r.) 39 , Jakub Czajpil (przed XII 1408 r. zmarł) 40 , Jan Glesin (1408) 41 ,<br />
28 Był też kanonikiem krakowskim, MPH, wyd. A. Bielowski, t. 2, Lwów–Kraków 1864, s. 813. To on<br />
przyczynił się do erygowania parafii w Kamieniu – Materiały do dziejów Kościoła w Polsce, t. 1, wyd.<br />
S. Kuraś, cz. 1, nr 12, s. 17 n.<br />
29 Świadkuje na dokumencie Kazimierza bytomskiego, Diplomatische Beyträge zur Untersuchung der<br />
schlesischen Rechte und Geschichte, t. 1, cz. 2, Berlin 1771, s. 65 n. O. Szajca, Pagórek, błędnie sugeruje,<br />
że jego następcą był Bogusław, który jednak w dokumencie świadkuje jako pleban kościoła mariackiego,<br />
tamże, t. 2, cz. 2, s. 67.<br />
30 CdS, t. 7, wyd. C. Grünhagen, Breslau 1868, nr 2276 n. Opuszczając parafię i udając się na studia, wydzierżawił<br />
ją nieznanemu z nazwiska duchownemu. Po powrocie został kanonikiem krakowskiej kapituły<br />
katedralnej – zob. Bytomski słownik biograficzny, red. J. Drabina, Bytom 2004, s. 49.<br />
31 21 X 1308 r. otrzymał inwestyturę na prepozyturę bytomską Mikołaj z Opola, AP Wrocław, Rep. 67, nr 138,<br />
ale nie wiadomo, czy zdołał ją objąć, z racji zabiegów o nią Mikołaja z Opola, AP Wrocław, Rep. 67, nr 144<br />
(dokument z 10 I 1311 r. ), który zrzekł się prepozytury 13 X 1316 r., AP Wrocław, Rep. 67, nr 162.<br />
32 Biskup krakowski 10 VIII 1317 r. udzielił mu inwestytury na ten urząd, AP Wrocław, Rep. 67, nr 3707;<br />
CdS, t. 18, wyd. C. Grünhagen, K. Wutke, Breslau 1898, nr 3707.<br />
33 13 I 1318 r. biskup udzielił mu inwestytury po rezygnacji Alberta, AP Wrocław, Rep. 67, nr 172 b;<br />
CdS, t. 18, nr 3751, s. 69.<br />
34 Występuje w spisie świętopietrza z 1326 r., Monumenta Poloniae Vaticana, t. 1, s. 104 nn. Nie wiadomo,<br />
czy to ten sam, który występuje w dokumentach z 1324, 1330, 1331 r., AP Wrocław, Rep. 67, nr 172<br />
b, 181; CdS, t. 22, wyd. C. Grünhagen, K. Wutke, Breslau 1903, nr 5053, s. 132 n.<br />
35 Może tożsamy z Janem, który mianowany został przez biskupa krakowskiego 7 XII 1342 r. Ustąpił<br />
(umarł?) przed 28 V 1354 r., AP Wrocław, Rep. 67, nr 250, 344.<br />
36 Opat prezentował go 28 V 1354 r. biskupowi krakowskiemu na ten urząd, a biskup udzielił mu inwestytury<br />
15 VI 1354 r., AP Wrocław, Rep. 67, nr 344, 345. Mikołaj zrezygnował właśnie wtedy na jego rzecz,<br />
AP Wrocław, Rep. 67, nr 216; CdS, t. 29, wyd. K. Wutke, Breslau 1922, nr 5509, s. 60.<br />
37 Wzmiankowany w dokumencie z 29 IV 1365 r., Archiwum Parafii NMP w Bytomiu, I b 16. Zmarł<br />
przed 30 V 1365 r., AP Wrocław, Rep. 67, nr 420.<br />
38 Zamieszany był w utopienie Piotra z Koźla, proboszcza NMP, i kaznodziei Mikołaja z Pyskowic.<br />
I z tego tytułu oskarżony przed trybunałem kurii rzymskiej (zob. przyp. 71).<br />
39 23 IX 1381 r. ogłosił w imieniu papieża Urbana VI klątwę za naruszenie posiadłości klarysek krakowskich,<br />
Kodeks dyplomatyczny Małopolski, t. 1, wyd. F. Piekosiński, Kraków 1876, nr 357, s. 420–422.<br />
40 Wymieniony w dokumencie z 5 XII 1408 r. (który niegdyś znajdował się w AP Wrocław, Rep. 67,<br />
nr 795).<br />
41 5 XII 1408 r. wprowadzony na prepozyturę przez przeora wrocławskiego A. Rugelera, AP Wrocław,<br />
Rep. 67, nr 795. Zmarł przed 14 IV 1417 r., dokument znajdował się niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67,<br />
nr 918.
176 Jan Drabina<br />
Jan Hawenschilt (8 V 1409 r.) 42 , a po jego rychłej rezygnacji Piotr Borg (12 IX<br />
1409) 43 , Andrzej Rugler (od 12 VII 1417 r. – zmarł przed 25 II 1426 r.) 44 , Albert (25 II<br />
1426 r.) 45 , Wawrzyniec z Żytawy (ustąpił przed końcem VIII 1442 r.) 46 , Wawrzyniec<br />
z Wrocławia (1442 r.) 47 , Maciej z Bolkowa 48 , Jan Hofemann (1474 r.) 49 .<br />
Nie wszyscy byli jednak premonstratensami. Uwaga ta dotyczy szczególnie lat<br />
1323–1331, gdy zarówno biskupi krakowscy jak arcybiskup gnieźnieński próbowali<br />
bez zgody opactwa obsadzać to stanowisko. Niewiele wiemy o większości prepozytów<br />
bytomskich. Najbardziej znanymi byli: Jan Saxo i Andrzej Rugeler. Pierwszy<br />
z nich 21 X 1308 r. osiadł przy kościele św. Małgorzaty, a już cztery lata później<br />
został wybrany opatem w klasztorze ołbińskim, nie rezygnując przez cztery dalsze<br />
lata z bytomskiego probostwa. Jako zwierzchnik opactwa przysporzył mu nowych<br />
włości, a także odzyskał wcześniej utracone. Około 1330 r. z racji ślepoty<br />
zrezygnował z urzędu, a na jego miejsce wybrano Konrada II. Ostatnie lata spędził<br />
w Opatowicach 50 .<br />
Drugi, Andrzej Rugeler, pochodzący z Austrii, w opactwie premonstratensów<br />
pełnił kolejno funkcje syndyka (1393), przeora (1401), opiekuna infirmerii<br />
(1406–1407), powtórnie przeora (1408–1409) i opata (16 IV 1409) Nie uzyskał<br />
jednak zatwierdzenia papieskiego, bo przez całe lata protestował przeciw temu Krystian<br />
Cobant, szukający sprawiedliwości w kurii rzymskiej. Był sprawnym zarządcą<br />
opactwa i przysporzył mu zysków materialnych. Co istotniejsze, rządząc w okresie<br />
dla Kościoła i papiestwa wyjątkowo trudnym, potrafił wzmocnić pozycję opa-<br />
42 Był członkiem wspólnoty premonstratensów. Opat prezentował go, jak się zdaje, na plebana kościoła<br />
mariackiego 1 III 1409, a biskup krakowski udzielił mu inwestytury 8 V 1409 r., dokument był niegdyś<br />
w AP Wrocław, Rep. 67, nr 800, 807.<br />
43 Dokument był niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 809, 815. Jak się zdaje,on jak i trzej poprzednicy:<br />
Jakub Czajpil, Jan Glesin i Jan Hawenschilt byli również plebanami w kościele mariackim w Bytomiu.<br />
44 W tym dniu otrzymał inwestyturę od biskupa krakowskiego Wojciecha Jastrzębca, dokument był niegdyś<br />
w AP Wrocław, Rep. 67, nr 923.<br />
45 Dokument z tego dnia, świadczący o jego inwestyturze, był niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1041.<br />
46 Wzmianka o nim w dokumencie z 30 VIII 1442 r., który był niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1184.<br />
47 30 VIII 1442 opat prezentował go biskupowi krakowskiemu Z. Oleśnickiemu na prepozyturę bytomską,<br />
dokument był niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1184. On zaś zrzekł się dobrowolnie tego urzędu przed<br />
10 V 1449 r., dokument był niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1244.<br />
48 10 V 1449 r. opat prezentował go biskupowi krakowskiemu na to stanowisko, a ten udzielił mu inwestytury<br />
–AP Wrocław, Rep. 67, nr 1244, 1245. Nie wiemy, czy jest on tożsamy z Mikołajem z Bolkowa, który<br />
wymieniony jest jako poprzednik Jana Hofemana, AP Wrocław, Rep. 67, nr 1367 a (dokument zaginął).<br />
49 Nie objął prepozytury, chociaż 22 V 1474 r. opat prezentował go biskupowi krakowskiemu na to stanowisko,<br />
dokument był niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1367 a. Wikariusz generalny diecezji krakowskiej<br />
1 VI 1474 r. nakazał patronom tegoż kościoła osadzenie go na tym stanowisku (dokument: tamże,<br />
nr 1367). 25 X 1477 r. prepozyt wrocławski nakazał ogłosić, że mimo nominacji nie przyjął tego stanowiska<br />
(dokument był niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1383).<br />
50 Informacje źródłowe o jego działalności: N. Liebental, Gesta abbatum monasterii S. Vincenti, [w:]<br />
Scriptores rerum Silesiacarum, t. 2, Breslau 1839, wyd. G.A. Stenzel, s. 137. Dokumenty: AP Wrocław,<br />
Rep. 67, nr 138, 144. F.X. Görlich, Urkundliche Geschichte der Prämonstratenser und ihrer Abtei zum<br />
heligen Vinzenz, t. 1, Breslau 1836, s. 60–63. Najnowszy jego biogram zob. Bytomski słownik biograficzny,<br />
s. 107 n.
Prepozytura premonstratensów w średniowiecznym Bytomiu 177<br />
ctwa nie tylko w diecezjach wrocławskiej i krakowskiej, ale i w całej wspólnocie,<br />
uzyskując od Jana XXIII egzempcję opactwa spod władzy biskupów i poddanie<br />
go bezpośrednio papieżowi (26 II 1415). Dwa lata później (27 VI 1417) z racji słabości<br />
fizycznej zrezygnował z urzędu, a na jego miejsce wybrano Jana z Brzegu,<br />
który przyznał mu probostwo w bytomskim kościele św. Małgorzaty, najpewniej<br />
na prośbę Rugelera, gdzie pozostał przez dziewięć lat, do swej śmierci. Tu stał się<br />
obiektem napaści Pawła Oppecz, który dopuścił się nawet jego uwięzienia. Ale<br />
w 1422 r. Katarzyna, po śmierci męża Jana Polstirinnie, odstąpiła mu dobrowolnie<br />
dom wraz z parcelą przy ul. Rzeźniczej wraz z pozamiejskimi przynależnościami.<br />
Zmarł przed 25 II 1426 51 .<br />
Czy z faktu ubiegania się o bytomską prepozyturę byłych opatów oraz awansowanie<br />
z niej na najwyższe urzędy w opactwie, co zdarzało się i w czasach nowożytnych<br />
52 , można wyciągnąć wniosek, iż miała ona wyższą pozycję od pozostałych?<br />
Próby odpowiedzi na to istotne pytanie należałoby poprzedzić dokładną analizą uposażenia<br />
każdego kościoła należącego do opactwa, a więc: św. Michała na Ołbinie<br />
(wzmiankowany po raz pierwszy w 1139 r.), św. Gotarda w Kostomłotach (1201 r.),<br />
św. Jakuba Większego w Ujowie, stanowiącego filię poprzedniego (1390 r.), Wniebowzięcia<br />
NMP w Kilianowie – także filii (1414 r.), św. Jana Nepomucena w Wojtkowicach,<br />
także filii (1353 r.), św. Jakuba i Krzysztofa na Psim Polu (1206 r.),<br />
św. Mikołaja w Wierzbnie (1318 r.), Wniebowzięcia NMP w Łosinie (1201 r.),<br />
Wniebowzięcia NMP w Sobocisku (1303 r.), św. Mikołaja w Pełcznicy (1298 r.).<br />
Znając dochody prepozytów każdego z nich moglibyśmy orzec, czy kościół św. Małgorzaty<br />
był atrakcyjny przede wszystkim z tego względu.<br />
Zachowane dokumenty nie wystawiają wielu prepozytom bytomskim dobrego<br />
świadectwa. Myślę tu o niejakim Mikołaju, który objął kościół bytomski i nie<br />
zadbał o przyjęcie w czasie stosownym święceń kapłańskich. Gdy opat z tego powodu<br />
chciał 7 XII 1324 r. pozbawić go stanowiska, a na to miejsce wprowadzić współbrata<br />
premonstratensa, niejakiego Mikołaja, biskup zdecydował wpierw przesłuchać<br />
obwinionego, który tłumaczył się potem, że zwłoka w przyjęciu święceń nie była odeń<br />
51 Liebental, Gesta abbatum, s. 139 n; .F.X. Görlich, Urkundliche Geschichte, s. 97–102. Dokument jego powołania.<br />
na probostwo bytomskie, AP Wrocław, Rep. 67, nr 923. Pozostałe: tamże, nr 795, 797, 800, 807,<br />
808, 809, 822, 982,1041. Najnowszy jego biogram zob.: Bytomski słownik biograficzny, s. 224.<br />
52 Kolejny bytomski prepozyt Walenty Kniebant został opatem w l. 1515–1525, a wcześniej w 1506 r.<br />
kościół św. Małgorzaty objął autor Kroniki opatów Mikołaj Liebental (zapisywany także jako Libental),<br />
sprawujący w opactwie funkcje prowizora i kustosza. Jego najnowszy biogram zob.: Bytomski słownik<br />
biograficzny, s. 139. Analiza jego bogatej spuścizny pisarskiej zob. L. Santifaler, Liebentals Kopialbücher<br />
des Prämonstratensers zum hlg. Vinzenz in Breslau, „Mitteilungen des Instituts für Oesterreichische<br />
Geschichtsforschung”, t. 15, [Innsbruck] 1947, s. 207–211. Wiele można byłoby powiedzieć o innym<br />
włodarzu kościoła św. Małgorzaty, Engelbercie, absolwencie nieznanej nam bliżej uczelni, przez wiele<br />
lat pozostającym w bliskich kontaktach z biskupem krakowskim Janem Muskatą. Nie opuścił go nawet<br />
wtedy, gdy po konflikcie z Łokietkiem w 1307 r. biskup na całe dziesięciolecie musiał opuścić Kraków.<br />
Dzięki jego poparciu wszedł do kapituły krakowskiej, na pewno nie później niż w 1302 r., a od 1306 r.<br />
przez 14 lat z nadania Muskaty był oficjałem krakowskim i prepozytem skalmierskim. Ale nie należał<br />
on zapewne do wspólnoty premonstratensów. Jego najnowsze biogramy: T. Glemma, Engelbert kanonik<br />
krakowski, [w:] Polski słownik biograficzny, t. 6, Kraków 1948, s. 270; Bytomski słownik biograficzny,<br />
s. 49.
178 Jan Drabina<br />
zależna, skoro przez czas pewien był uwięziony 53 . Nie wiadomo, czy sprawa tocząca<br />
się po kilku latach dotyczyła tego samego Mikołaja, nazwanego w dokumencie<br />
z 3 X 1331 r. nie tylko proboszczem św. Małgorzaty, ale i kanonikiem krakowskim<br />
u św. Floriana. Być może jest to ta sama osoba, skoro zarzuty opata w części<br />
się pokrywają: Mikołaj mimo trzykrotnego napomnienia biskupa tu nie rezyduje,<br />
przez co świątynia popada w ruinę, zabrał siłą dziesięciny proboszczowi, niejakiemu<br />
Rudolfowi, odprawiał mszę św. prymicyjną u św. Floriana w Krakowie bez świeceń<br />
kapłańskich. Za to został przez biskupa obłożony ekskomuniką i obciążony kosztami<br />
procesowymi, a prepozytura uznana została za wakującą 54 . Wcześniej, 27 V<br />
1316 r., do księcia bytomskiego Siemowita trafiła skarga Pawła syna Friczka na proboszcza<br />
św. Małgorzaty, Jana, który w należącym doń stawie, gdzie pracował młyn,<br />
tak obniżył lustro wody, że naraził go na duże straty 55 .<br />
Plebania tego kościoła była również widownią ekscesów spowodowanych<br />
przez czynniki zewnętrzne, ingerujące w obsadę prepozytury. W 1308 r. biskup<br />
krakowski Muskata mianował Jana Saxo na ten urząd usuwając dotychczasowego,<br />
Andrzeja. Gdy sam biskup został obłożony ekskomuniką (14 IV 1308 r.), arcybiskup<br />
gnieźnieński wyznaczył na prepozyturę Mikołaja z Opola. Kiedy protegowany biskupa<br />
nie chciał ustąpić, jego kontrkandydat odwołał się do legata papieskiego Gentilisa.<br />
Ten jednak przywrócił na urząd biskupa krakowskiego, a więc zalegalizował<br />
w ten sposób jego decyzje – również w sprawie prepozytury bytomskiej 56 .<br />
W grudniu 1317 r. kolejny prepozyt, niejaki Jan ze wspólnoty premonstratensów,<br />
został usunięty „gwałtowną i świecką ręką”, a na jego miejsce arcybiskup gnieźnieński<br />
Janisław osadził Filipa z Opatowic 57 . Ten pierwszy zwrócił się więc do papieża<br />
Jana XXII, który 14 III 1319 r. zlecił rozjemstwo w tym sporze Franczkowi opatowi<br />
cystersów z Jemielnicy, a ten już pół roku później, 15 X, orzekł, że Jan winien<br />
być przywrócony na urząd, zlecając wykonanie tej decyzji gwardianowi bytomskich<br />
franciszkanów i plebanowi bytomskiemu, a Filipa obciążając kosztami procesowymi<br />
w wysokości 20 grzywien 58 . Ale oponent mimo klątwy nie ustąpił, chociaż rozjemca<br />
szukał pomocy w wyegzekwowaniu wyroku u kolejnych biskupów krakowskich,<br />
Muskaty i Nankera, a papież zlecił potem opatowi z Henrykowa sfinalizowanie<br />
sprawy 59 . W trakcie tego przewlekającego się procesu wystąpiła wątpliwość natury<br />
prawnej, czy opactwo na Ołbinie posiada prawo patronatu nad kościołem św. Małgorzaty.<br />
Z zachowanych dokumentów trudno rozpoznać, kiedy zostało po raz pierwszy<br />
53 CdS, t. 18, nr 4392, s. 260 n.<br />
54 AP Wrocław, Rep. 67, nr 204; CdS, t. 18, nr 5053, s. 132 n. Już 31 VIII 1330 oskarżał go o to samo przed<br />
biskupem krakowskim reprezentant opactwa Hermann z Opatowa, AP Wrocław, Rep. 67, nr 172 b.<br />
55 CdS, t. 18, nr 3578, s. 12.<br />
56 Niektóre sprawy związane z walką o to stanowisko zob. J. Horwat, Z. Jedynak, Spór o prepozyturę<br />
kościoła św. Małgorzaty, czyli bytomskie „prawem i lewem”, [w:] Szkice z dziejów Byomia, red. J. Drabina,<br />
Bytom 1984, s. 121–128.<br />
57 Usunięty złożył 31 XII 1317 r. apelację w tej sprawie, AP Wrocław, Rep. 67, nr 172 b; CdS, t. 18,<br />
nr 3733, s. 65, a w dniu następnym gwardian bytomskich franciszkanów potwierdził ten fakt, CdS, t. 18,<br />
nr 3745, s. 68.<br />
58 AP Wrocław, Rep. 67, nr 172 b; CdS, t. 18, nr 3895, 3982, 4071, 4093.<br />
59 CdS, t. 18, nr 4118, s. 179.
Prepozytura premonstratensów w średniowiecznym Bytomiu 179<br />
zakwestionowane, skoro 4 VII 1321 r. opat ołbiński musiał przedłożyć papieską bullę<br />
z 4 VI 1253 r. świadczącą o przynależności do opactwa kościołów św. Małgorzaty<br />
i NMP w Bytomiu 60 , a inny dokument z 1323 r. mówi o wieloletnim sporze na ten<br />
temat 61 . Czy zamieszany weń był obok opactwa tylko biskup krakowski, czy także<br />
arcybiskup gnieźnieński, trudno rozstrzygnąć. Za tą drugą ewentualnością zdają się<br />
przemawiać wyniki dochodzeń wyżej wspomnianego opata jemielnickiego, z których<br />
wynikało, że arcybiskup Janisław w 1319 r. mianował Filipa z Opatowic na proboszcza<br />
św. Małgorzaty przeświadczony, że przysługuje mu prawo patronatu 62 .<br />
Natomiast z papieskiego pisma z 13 I 1322 r. wynika, że opactwo apelowało<br />
do Awinionu przeciw decyzji biskupa krakowskiego o obsadzie prepozytury<br />
św. Małgorzaty przez Mikołaja „w błędnej wierze”, że na to pozwala mu prawo patronatu<br />
63 . Wydawało się, że sprawa znalazła swój finał 18 V 1323 r., gdy biskup<br />
krakowski Nanker uznał, że bytomski kościół należy do premonstratensów. Biskup<br />
eksponując swe prawo udzielania inwestytury osobom przez nich prezentowanym,<br />
zapewnił, że mogą mieć przy tym kościele własny konwent i dowolną liczbę braci,<br />
w zależności od posiadanych środków. Zobowiązał przy tym premonstatensów<br />
do stałych modlitw za biskupów krakowskich 64 .<br />
Wobec faktu, że proces o bezprawne wprowadzenie Filipa z Opatowic się<br />
przeciągał, a być może arcybiskup Janisław nie ustępował, biskup Nanker, już<br />
po przeniesieniu na stolicę wrocławską, musiał 20 XI 1331 r. zaświadczyć, że przed<br />
ośmiu laty, gdy nosił jeszcze mitrę krakowską, sprawa sporna została już rozstrzygnięta<br />
przed papieskim komisarzem. Rzecz znamienna, to rozstrzygnięcie nazwane<br />
tu zostało kompromisem, obwarowanym karą 500 grzywien, gdyby został naruszony<br />
65 . Uznano wtedy, że prawo patronatu kościoła św. Małgorzaty w Bytomiu od<br />
dawna należy do opactwa premonstratensów 66 .<br />
Tu nie od rzeczy będzie uwaga, że okres ten nie jest zaliczany w historii opactwa<br />
do chwalebnych. Stąd nieprzypadkowo opata Mikołaja, władającego na Ołbinie<br />
ok. 1337 r. do 1352 r., historiografia nazywa drugim założycielem opactwa.<br />
Za jego następcy, Wilhelma, który władał opactwem w l. 1352–1364, na napięcia<br />
w Bytomiu zwrócił uwagę papież Innocenty VI. Poinformowany osobiście<br />
przez plebana mariackiej fary Piotra z Koźla o poczynaniach „kilku nieposłusznych<br />
synów[...], chcących nierozważnie i złośliwie zataić i po kryjomu zatrzymać dziesięcinę<br />
i dochody (plebana)”, wysłał 21 X 1359 r. prośbę do opata ołbińskiego, by<br />
60 AP Wrocław, Rep. 67, nr 172 b; CdS, t. 18, nr 4133, s. 184.<br />
61 Dokument z 18 V 1323 r., AP Wrocław, Rep. 67, nr 177; CdS, t. 18, nr 4263, s. 221 n.<br />
62 Wynika to z dochodzenia opata z Jemielnicy i jego orzeczenia z 11 X 1320 r., AP Wrocław, Rep. 67,<br />
nr 172 b; CdS, t. 18, nr 4071, s. 166.<br />
63 Jan XXII zlecił archidiakonowi wrocławskiemu i gwardianowi wrocławskich franciszkanów dochodzenie<br />
w tej sprawie, AP Wrocław, Rep. 67, nr 174, Rep. 135, D 90, t. 2, s. 204 n; CdS, t. 18, nr 4187, s. 200.<br />
64 AP Wrocław, Rep. 67, nr 177; CdS, t. 18, nr 4263, s. 221 n.<br />
65 AP Wrocław, Rep. 67, nr 207;CdS, t. 22, wyd. C. Grünhagen, K. Wutke, Breslau 1903, nr 5068.<br />
66 AP Wrocław, Rep. 67, nr 207; CdS, t. 22, nr 5068. Z tego powodu w trakcie postępowania procesowego<br />
niezbędnym było przedłożenie wspomnianej wyżej bulli papieskiej z 4 VI 1253 r. przyznające<br />
to prawo opatom.
180 Jan Drabina<br />
interweniował, dając mu nawet uprawnienia do rzucenia klątwy na winowajców,<br />
jeśli po upomnieniu nie oddadzą zagrabionych rzeczy 67 . Nie wiemy, czy chodziło jedynie<br />
o poskromienie parafian, czy też aspiracji miejscowego prepozyta skłóconego<br />
z plebanem miejscowego kościoła mariackiego Piotrem z Koźla.<br />
Nie znamy wszystkich przyczyn konfliktu 68 , w którym czynnie zaangażowali<br />
się mieszczanie z rajcami na czele, natomiast późniejsze źródła szczegółowo opisują<br />
jego tragiczny finał: we wrześniu 1367 r. zarówno pleban jak i kaznodzieja<br />
z tego kościoła, Mikołaj z Pyskowic, zostali najpierw wywleczeni z probostwa,<br />
potem osadzeni w więzieniu, a wreszcie utopieni, a ich ciała wobec oporu, jaki stawiali,<br />
zmasakrowane 69 .<br />
Co prawda, przekazy źródłowe nie wspominają o udziale miejscowego prepopozyta<br />
Jana z Ziębic w egzekucji, ale to właśnie przeciw niemu i jego współbraciom<br />
Michałowi z Wrocławia i nowicjuszowi Janowi Holerowi wytoczył proces w kurii<br />
rzymskiej duchowny diecezji gnieźnieńskiej Mikołaj syn Michała, siostrzeniec<br />
zamordowanego plebana z kościoła mariackiego i domagał się od nich odszkodowania<br />
w wysokości 4000 florenów 70 . A z listu, jaki papież Grzegorz XI wystosował<br />
8 IV 1376 r. do opata Marka Wendelera, wynika, że w trakcie procesu, wszczętego<br />
już za pontyfikatu Urbana V, a więc co najmniej sześć lat wcześniej, prowadzonego<br />
w imieniu poszkodowanego przez magistra Manfreda z Ferrary, ustalono, że<br />
to wspomniani premonstratensi z kościoła św. Małgorzaty zwabili plebana do Bytomia<br />
(schronił się bowiem wcześniej w VI 1367 r. we Wrocławiu), skłonili miejscowych<br />
rajców do jego uwięzienia, a mieszczan podburzyli do jego zamordowania,<br />
zaś po egzekucji podzielili się z mieszczanami zrabowanymi z plebanii 400 złotymi<br />
florenami i 200 złotymi praskimi, nie zaprzestając po tym świętokradczym czynie<br />
odprawiania nabożeństw 71 .<br />
Proces zakończył się jednak uniewinnieniem oskarżonych, na co wpływ miały<br />
zarówno zmiany na Stolicy Apostolskiej, a więc prowadzenie sprawy przez zmieniających<br />
się audytorów, jak i złożenie protestu przez premonstratensów. Sprawę przesądziła<br />
jednak w głównej mierze absencja adwokata Mikołaja na kluczowym posiedzeniu<br />
sądu trzeciej instancji. Gdy powód apelował powtórnie do Grzegorza XI w tej<br />
sprawie, papież nie podjął jej, a zatwierdziwszy wyrok nakazał Mikołajowi milczenie<br />
i zapłacenie kosztów procesu – łącznie 123 floreny.<br />
Konflikt ów zasługuje na uwagę również i z innych względów. Kościół św. Małgorzaty<br />
znajdował się o kilkaset zaledwie metrów od kościoła Wniebowzięcia NMP<br />
67 List papieski z 21 X 1359 r. – AP Wrocław, Rep. 67, nr 382 (osiemnastowieczna kopia w Archiwum<br />
Parafii NMP w Bytomiu, B I, z. 16).<br />
68 Najnowsza analiza całego zdarzenia i jego przyczyny zob. J. Drabina, Wokół tragicznego zdarzenia<br />
z roku 1367 w Bytomiu, [w:] Szkice z dziejów Bytomia, s. 107–120.<br />
69 Chodzi tu o dwa przekazy źródłowe: Jana Długosza, Roczniki czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego,<br />
przeł. J. Mrukówna, t. 5, Warszawa 1981, s. 422–424 oraz Nicolaus Liebental, Rumor de submersione<br />
sacerdotum in Bitom, [w:] Scriptores rerum Silesiacarum, t. 2, s. 149–151.<br />
70 Dokument znajdował się niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 530.<br />
71 Kopia akt procesowych, znajdująca się do 1925 r. w Archiwum Parafii NMP w Bytomiu, nie zachowała<br />
się. Przytoczył je w niemieckim tłumaczeniu: P. Reinelt, 700 Jahrfeier der St Marienkirche Beuthen<br />
OS, Beuthen 1931, s. 15 n.
Prepozytura premonstratensów w średniowiecznym Bytomiu 181<br />
w Bytomiu. Przed 4 VI 1253 r. ten drugi stał się także własnością opactwa premonstratensów<br />
72 . Rok później, po lokacji miasta znalazł się w jego granicach.<br />
Nie wiemy, w jakich okolicznościach prawo patronatu nad bytomskim kościołem<br />
mariackim otrzymał pierwszy książę bytomski Kazimierz 73 , który 4 VIII 1294 r.<br />
„oddał” je ołbińskiemu opatowi Ludwikowi i jego następcom. Z dokumentu wystawionego<br />
wtedy właśnie w Gliwicach dowiadujemy się, że wcześniej opat z własnej<br />
woli przekazał je księciu. Ten zaś postawił warunki, na jakich „dobrowolnie zrzeka<br />
się całkowicie” swego prawa, wymagając od opata złożenia „wiarygodnego przyrzeczenia”<br />
założenia przy kościele mariackim kolegium premonstratensów, w którym<br />
by zanoszono modły za odpuszczenie grzechów księcia i jego potomków.<br />
Doszło do tego dopiero 21 V 1409 r. Wtedy opat Andrzej Rugeler, ten sam,<br />
który potem został prepozytem w Bytomiu, wraz z przeorem i podprzeorem powołał<br />
kolegium zakonne przy bytomskim kościele mariackim 74 , a dziewięć lat wcześniej,<br />
16 XII 1400 r., Bonifacy IX nadał premonstratensom kościół mariacki 75 . Odtąd odnotowujemy<br />
częstsze niż dotąd obejmowanie przez premonstratensów urzędu tutejszego<br />
plebana 76 .<br />
Nie wiemy, kiedy opactwo podjęło pierwsze próby połączenia obydwu parafii<br />
bytomskich, skoro kronikarz opactwa Mikołaja Liebental sugeruje, że bytomski<br />
prepozyt Jan z Ziębic już na progu drugiej połowy XIV w. w bezpardonowej walce<br />
z plebanem powodował się chęcią przyłączenia parafii mariackiej 77 . Ale do oficjalnych<br />
rozmów na ten temat doszło dopiero na początku XVI w. Świadczy o tym<br />
dokument wystawiony w niedzielę 1 VII 1509 r. przez opata we Wrocławiu. Czytamy<br />
w nim, że po utopieniu księży burmistrz bytomski przedstawił akt wystawiony<br />
72 Wtedy bowiem Innocenty IV, zatwierdzając wszystkie posiadłości opactwa, wymienił obydwa kościoły<br />
oraz młyn we wsi, która zwą Biton: Ecclesias cum decimis et omnibus pertinentiis earundem S. Margarite<br />
et s. Marie in Bitom et de Tosseck ecclesias cum omnibus pertinentiis earundem... villas ... Reptoni cum<br />
omnibus pertinentiis... Molendine, que habetis in villa, quam Biton... vocantur vulgariter, Schlesisches<br />
Urkundenbuch, t. 3, wyd. W. Irgang, Köln–Wien 1984, nr 89, s. 66–68.<br />
73 Hipotezy, iż jego ojciec, Władysław opolski, dysponujący prawem patronatu, udzielił je opactwu premonstratensów,<br />
niepodobna z braku przekazów źródłowych zweryfikować.<br />
74 Dokument znajdował się w AP Wrocław, Rep. 67, nr 808.<br />
75 Bytom średniowieczny, nr 171, s. 164.<br />
76 Byli nimi kolejno: Jan Hawenschilt, opat prezentował go 1 III 1409 r. biskupowi krakowskiemu, a 8 V 1409 r.<br />
wikariusz generalny diecezji krakowskiej mianował go na proboszcza, ale już przed 12 IX 1409 r. zrezygnował<br />
z tego urzędu (dokumenty był niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 800, 807, 809); Tomasz Ferstindorff<br />
– 4 VII 1410 r. opat prosił dlań o inwestyturę biskupa krakowskiego (dokument był niegdyś w AP<br />
Wrocław, Rep. 67, nr 822); Wawrzyniec z Żytawy; Wawrzyniec z Wrocławia – prezentowany 30 VIII 1442 r.<br />
(dokument był niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1184); Maciej z Bolkowa – prezentowany 10 V 1449 r.,<br />
uzyskał inwestyturę od biskupa 23 V 1449 (dokumenty były niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1244,<br />
1245); Jan Hofeman – prezentowany 22 V 1474 r., uzyskał inwestyturę 30 IX 1474 r. (dokumenty były<br />
niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1367 a, 1369)); Walenty Król – prezentowany 25 XI 1478 r., otrzymał<br />
inwestyturę 19 II 1479 r. (dokumenty były niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1389, 1393). Premonstratensami<br />
nie byli na pewno: Jakub syn Spytka, który otrzymał inwestyturę 14 III 1420 r., Piotr syn Abrahama,<br />
który otrzymał inwestyturę 13 V 1420 r., Mikołaj Wolff, prezentowany przez opata 28 III 1427 r.<br />
77 AP Wrocław, Rep. 135, D 90, t. 2, s. 215 n.; Scriptores rerum Silesiacarum, t. 2, s. 149 n. (polski przekład:<br />
Bytom średniowieczny, nr 134, s. 131–134).
182 Jan Drabina<br />
w imieniu sędziów i komisarzy apostolskich, w którym opat ze swymi współbraćmi<br />
i całym konwentem zobowiązał się przed księciem i całą wspólnotą bytomskich<br />
obywateli do odnowienia dochodów kościoła parafialnego w Bytomiu z uposażenia<br />
i dziesięcin św. Małgorzaty. Podjęto więc analizę starych pism, które dowodzą,<br />
że dziesięciny z miasta i przedmieścia Bytomiu należały do kościoła parafialnego.<br />
Po dyskusji z całym konwentem i współbraćmi w Bytomiu, nie można było jednak<br />
doprowadzić do połączenia obydwu parafii z racji przypadającego właśnie w mieście<br />
jarmarku na św. Andrzeja. Negocjacje z władzami Bytomia skłoniły je do podjęcia<br />
decyzji o ufundowaniu beneficjum ołtarzowego w kościele parafialnym, które<br />
miało zapewnić utrzymanie plebanowi. Opat zaś jako prawdziwy kolator zobowiązał<br />
wszystkich swoich następców, by bez żadnego wahania i sprzeciwu uczynili realną<br />
ową unię obydwu kościołów – wraz ze wszystkimi prawami, dziesięcinami, dochodami,<br />
ziemiami, łąkami, stawami, młynami i wszystkimi przynależnościami 78 .<br />
Sprawa znalazła swój finał 31 III 1538 r. we Wrocławiu w siedzibie opactwa.<br />
Tam bowiem wystawiono dokument o połączeniu kościoła św. Małgorzaty i mariackiego<br />
w Bytomiu. Dla opisania tego związku użyto aż trzech określeń: połączyć,<br />
zaanektować i inkorporować (uniri, annecti et incorporari) z podkreśleniem, że zachowuje<br />
się prawa patronackie i kolektorskie opata, że decyzja ta podjęta została<br />
w obawie przed srożącym się luteranizmem i zagrożeniem zaniedbania opieki nad<br />
wiernymi. Dokument podkreśla też, że kolatura należy do nich i ich następców 79 .<br />
Ale dopiero pięć lat później, 15 VI 1543 r. nowy właściciel Bytomia Jerzy margrabia<br />
brandenburski zdecydował się to zatwierdzić 80 .<br />
Rola premonstratensów w Bytomiu i całym regionie jest trudna do przecenienia,<br />
skoro przebywali tu już przed lokacją miasta. Można byłoby nawet postawić pytanie,<br />
czy w 1254 r. byli inspiratorami lokacji Bytomia? Pytanie to jest o tyle zasadne,<br />
że byli w tym rejonie mocno zakorzenieni, a więc i zainteresowani jego dalszym<br />
rozwojem ekonomicznym, który pomnożyłby ich dochody. Zainteresowanie lokacją<br />
Bytomia z ich strony byłoby więc zrozumiałe, tym bardziej że nie później niż na rok<br />
przed lokacją weszli w posiadanie kościoła mariackiego, który znalazł się potem<br />
w obrębie miasta. Ważna w tym kontekście jest także informacja, że w 1273 r.<br />
premonstratensi zezwolili bytomskiemu mieszczaninowi Mikołajowi na lokowanie<br />
wsi Bobrowniki 81 .<br />
Poza naszymi rozważaniami pozostaje kwestia, czy naganna postawa moralna<br />
wielu z nich miała jakikolwiek wpływ na rozwój protestantyzmu w Bytomiu,<br />
chociaż opactwo pozostało wierne Kościołowi katolickiemu.<br />
78 Dokument, którego oryginał znajdował się w Archiwum Parafii NMP w Bytomiu, zacytował w całości:<br />
Gramer, Chronik, Schlesisches Urkundenbuch, nr 44, s. 388–390<br />
79 Tamże, s. 388–390.<br />
80 Tamże, nr 44, s. 388–390. Ale margrabia wyraził życzenie, by stanowisko proboszcza powierzać<br />
pobożnemu, uczonemu ewangelikowi. Niektórzy historycy sugerują nawet, że margrabia w ten sposób<br />
chciał umożliwić rozwój protestantyzmu w mieście.<br />
81 Tamże, t. 4, wyd. W. Irgang, Köln–Wien 1984, nr 312, s. 209. Zasadźca miał przez osiem pierwszych<br />
lat po lokacji płacić po 2,5 grzywny, a potem po 4 skojce właścicielowi.
Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />
Folia 40 Studia Historica V 2007<br />
Jolanta Byczkowska-Sztaba (Warszawa)<br />
Tradycja liturgiczno-muzyczna norbertanek<br />
ze Zwierzyńca w świetle graduału z 1527 roku<br />
Graduał, księga liturgiczno-muzyczna zawierająca śpiewy mszalne na wszystkie<br />
uroczystości roku kościelnego w postaci części stałych Ordinarium missae i zmiennych<br />
Proprium missae, jest przechowywany w Archiwum Klasztoru Panien Norbertanek<br />
na Zwierzyńcu pod sygnaturą ms. 508. Stanowi on szczególnie interesujący<br />
przedmiot badań muzykologicznych. Wstępne badania prowadzone przez J. Pikulika<br />
wykazały, że rękopis używany w klasztorze zwierzynieckim odbiega od tradycji<br />
norbertańskiej. Nie rejestruje jednak ściśle tradycji zakonnej, ale tradycję skłaniającą<br />
się w kierunku diecezjalnym 1 .<br />
Ogólny stan zachowania kodeksu jest dość dobry, a czytelność nie nastręcza żadnych<br />
trudności. Rękopis posiada kolofon, z którego dowiadujemy się, iż powstał<br />
w 1527 r. w skryptorium dominikańskim przy kościele św. Trójcy w Krakowie,<br />
przepisany został przez brata Wiktoryna, pracującego w tamtejszym skryptorium,<br />
a jego fundatorką była Anna Grabowska, ówczesna ksieni klasztoru na Zwierzyńcu.<br />
Dopiski na kartach kodeksu świadczą o jego używaniu jeszcze w 2 poł. XVII w.<br />
Celem mojej pracy jest wstępne wykazanie związków i różnic śpiewów występujących<br />
w liturgiku z tradycją norbertańską i diecezjalną oraz umiejscowienie<br />
go w tradycji liturgiczno-muzycznej. Zrozumienie tych zależności ułatwi krótki zarys<br />
kształtowania się tradycji norbertańskiej. Ok. 1120 r. św. Norbert założył w Prémontré<br />
(okolice Laon) nowe zgromadzenie kanoników regularnych, zwane później<br />
od imienia założyciela norbertanami lub od miejsca założenia premonstratensami.<br />
Zakon przejął regułę św. Augustyna; w 1 poł. XII w. ukształtowała się konstytucja<br />
i organizacja zakonu. Reguła zyskała sobie bardzo dużą popularność i szybko się<br />
1 Rękopis jest przedmiotem przygotowywanej rozprawy doktorskiej pt. Analiza źródłoznawcza graduału<br />
ms. 508 ss. norbertanek ze Zwierzyńca w Krakowie i umiejscowienie go w tradycji liturgiczno-muzycznej<br />
polskiej i europejskiej przez Jolantę Byczkowską-Sztabę na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego<br />
w Warszawie.
184 Jolanta Byczkowska-Sztaba<br />
rozprzestrzeniła 2 . Ks. prof J. Pikulik wyraził przypuszczenie, że pierwszy klasztor<br />
norbertański w Polsce powstał już ok. 1131 r. w Chalnie 3 . W pierwszych latach<br />
istnienia premonstratensów nie ukształtowała się jeszcze właściwa mu tradycja muzyczna.<br />
Źródłem pierwszych ksiąg tego zakonu były sakramentarze gallikańsko-<br />
-rzymskie, a w niektórych formach chóralnych północnofrancuskie. Św. Norbert będąc<br />
arcybiskupem Magdeburga pozwolił opactwom norbertańskim przyjąć na terenie<br />
cesarstwa zwyczaje kościołów diecezjalnych. Zjawisko to miało miejsce szczególnie<br />
tam, gdzie domy zakonne norbertańskie zaangażowały się w pracę duszpasterską.<br />
Dlatego obok obowiązujących cały zakon ksiąg liturgicznych występują takie, które<br />
noszą ślady tradycji diecezjalnej.<br />
W 1131 r. papież Innocenty II wydał bullę, w której wezwał do zachowania<br />
przez norbertanów Ordinis integratis. Od tego czasu nasiliły się tendencje do unifikacji<br />
tradycji liturgicznej zakonu. Pierwsze ordo przypisuje się następcy św. Norberta,<br />
opatowi Hugnesowi (+ 1164) . Prawdopodobnie było to dzieło zbiorowe pod<br />
jego redakcją. Następnie papież Innocenty IV w 1245 r., a potem Aleksandera IV<br />
w 1256 r. wzywali do unifikacji liturgii norbertańskiej. Coroczne kapituły Prémontré<br />
akcentowały bardzo silnie problem jedności treści ksiąg liturgicznych 4 .<br />
Omawiany rękopis, najmłodszy z zachowanych w Polsce premonstrateńskich<br />
rękopisów liturgiczno-muzycznych, był używany w żeńskim klasztorze norbertańskim<br />
na Zwierzyńcu w Krakowie, założonym prawdopodobnie w latach 1149–1164,<br />
według najnowszych badań J. Rajmana 5 pomiędzy rokiem 1158 a 1164, tj. jeszcze<br />
przed unifikacją tradycji norbertańskiej. Graduał powstał ok. 400 lat po założeniu<br />
klasztoru, a 300 lat po unifikacji liturgii norbertańskiej, mimo to zawarta w nim<br />
liturgia mszalna odbiega od tradycji zakonnej, reprezentując nurt bardziej diecezjalny,<br />
o czym świadczy analiza śpiewów zapisanych w nim w porównaniu z tradycją<br />
norbertańską i innymi tradycjami liturgicznymi.<br />
Rękopis składa się z następujących części: Ordinarium missae, Proprium de<br />
tempore, Proprium de sanctis, Commune sanctorum oraz Sekwencji.<br />
I. Związki śpiewów graduału ms. 508 z tradycją norbertańską<br />
A. PROPRIUM DE TEMPORE<br />
1. II Niedziela Adwentu: LAETATUS SUM – werset allelujatyczny<br />
Werset allellujatyczny po śpiewach Introitu i graduale jest trzecim z kolei<br />
śpiewem notowanym w formularzu mszalnym proprium missae. Był on śpiewa-<br />
2 J. Kłoczowski, Wspólnoty chrześcijańskie, Kraków 1964, s. 232.<br />
3 J. Pikulik, Próba rozwiązania różnic w strukturze muzycznej polskich premonstratensów, [w:] VI Ogólnopolska<br />
Konferencja Muzykologiczna, Gdańsk 1972. Pogląd ten został odrzucony w pracach historyków.<br />
4 Pl. F. Lefévre, La Liturgie de Prémontré, Louvain1957, s. 6–14.<br />
5 J. Rajman, Klasztor norbertanek na Zwierzyńcu w wiekach średnich, Kraków 1993, s. 19–37.
Tradycja liturgiczno-muzyczna norbertanek ze Zwierzyńca... 185<br />
ny po graduale między czytaniami Ewangelii. Obecność wersetu alleluja Laetatus<br />
sum w kodeksie świadczy o zachowaniu najstarszej tradycji układu allelujatycznego.<br />
Śpiew ten jest charakterystyczny dla najstarszych rękopisów zakonnych cysterskich,<br />
norbertańskich, dominikańskich i franciszkańskich. Natomiast kodeksy diecezjalne<br />
notują ten śpiew w Polsce od XIII w. 6<br />
2. IV Niedziela Adwentu: MEMENTO NOSTRI DOMINE – introit<br />
Introit, wstępna część zmienna mszy św., składa się z antyfony i jednego wiersza<br />
psalmu, śpiewany jest na wejście kapłana na początku mszy św. W średniowiecznej<br />
muzycznej tradycji norbertańskiej introit Memento nostri Domine śpiewany był<br />
z psalmem zwanym też wersetem Pecavimus. Ms. 508 notuje intr. Memento nostri Domine<br />
+ werset Confitemini Domino – nad tym wersetem dopisany jest v. Pecavimus.<br />
Układ taki notują graduały norbertańskie I F 385, I F 422, I F 423 przechowywane<br />
w Bibliotece Uniwersytetu Wrocławskiego7 oraz ms. 12 z Biblioteki XX.<br />
Salezjanów w Czerwińsku8 .<br />
B. SEKWENCJE<br />
Sekwencje (prosy) należą do poezji liturgicznej, jako utwory rymowane były<br />
śpiewane podczas mszy św. na zakończenie wersetu allelujatycznego po Lekcji, ale<br />
przed Ewangelią.<br />
1. SACROSANCTA HODIERNE FESTIVITATIS – przeznaczona na św. Andrzeja<br />
Apostoła<br />
Sekwencja ta jest jedyną sekwencją norbertańską zachowaną w rękopisie, w układzie<br />
sekwencji przeznaczonych na główne uroczystości roku kościelnego. Schemat<br />
i porównanie z innymi przytaczam w pkt. II.F<br />
2. JESU CHRISTE REX SUPERNE – Prosa o św. Stanisławie<br />
Utwór ten powstał prawdopodobnie w drugiej połowie XIII w. najprawdopodobniej<br />
w klasztorze norbertańskim św. Wincentego we Wrocławiu. Sekwencja<br />
ta była bardzo rozpowszechniona zarówno w środowiskach diecezjalnych jak<br />
i zakonnych9 . Nie wiem, czy może być podstawą do twierdzenia o wpływach norbertańskich,<br />
uważam jednak, że można taką supozycję przyjąć.<br />
3. Reminiscencją własnej tradycji zakonnej jest duża liczba, jak na jeden<br />
graduał, sekwencji o Matce Bożej10 . Tytuły sekwencji przytaczam z notą określającą<br />
ich przeznaczenie:<br />
• Hac clara die – I tho tesz prosa o Pannie Marijej<br />
• Post partum – Druga prosa de BVM<br />
6 Por. J. Pikulik, Próba rozwiązania różnic.<br />
7 Biblioteka Uniwersytetu Wrocławskiego, Graduał norbertański z 1319 r., sygn. ms. I F 385; Graduał norbertański<br />
z 1351 r., sygn. ms. I F 422; Graduał norbertański z 1362 r., sygn. ms. I F 423.<br />
8 Biblioteka XX. Salezjanów w Czerwińsku, Graduał norbertański z Płocka z XV w., sygn. ms. 12.<br />
9 H. Kowalewicz, Polska twórczość sekwencyjna wieków średnich, [w:] Średniowiecze. Studia o kulturze,<br />
t. II, Wrocław 1965, s. 168–169; tenże, Zabytki średniowiecznej liryki liturgicznej o św. Stanisławie,<br />
„Analecta Cracoviensia” 11, 1979, s. 223. Inaczej datuje ten utwór J. Pikulik, Indeks sekwencji w polskich<br />
rękopisach muzycznych, Warszawa 1974.<br />
10 J. Pikulik, Próba rozwiązania różnic.
186 Jolanta Byczkowska-Sztaba<br />
• Ave, mundi spes – Prosa nadobna o Pannie Marii<br />
• Ave,plena singulari – I tho tesz nadobna prosa o Pannie Marii.<br />
C. KALENDARZ<br />
Ms. 508 zawiera kalendarium, które nie daje się porównać z żadnym aktualnie<br />
dostępnym. W kalendarzu odnotowano następujące święta, wskazujące na związek<br />
z tradycją norbertańską:<br />
św. Augustyn, Translacja św. Augustyna, Dionizy z towarzyszami, Nikazjusz (Nikazy)<br />
– patron, bp Reims, Nikazy z towarzyszami. Charakterystyczne dla tradycji norbertańskiej<br />
święta: św. Nikazjusza – biskupa Reims i św. Nikazego z tow. notowane<br />
są w ms. 508 w inny dzień miesiąca, niż przyjęto to w tradycji zakonnej. Poza tym<br />
kalendarz jest zgodny z kalendarzami zachowanymi w najstarszych rękopisach liturgiczno-muzycznych.<br />
II. Różnice między tradycją ms. 508 a tradycją norbertańską<br />
Repertuar śpiewów odbiega znacznie od tradycji zakonnej. Analiza repertuaru<br />
monodycznego wykazała większą zbieżność repertuarową z tradycją diecezjalną,<br />
a tym samym odstępstwa od tradycji własnej.<br />
A. UKŁAD KODEKSU<br />
Układ jest typowy dla rękopisów diecezjalnych. Cechą charakterystyczną<br />
tego schematu jest umiejscowienie części Ordinarium missae na początku kodeksu.<br />
Budowa graduału jest następująca:<br />
1. Ordinarium missae<br />
2. Proprium de tempore<br />
3. Proprium de sanctis<br />
4. Commune sanctorum<br />
5. Sekwencje.<br />
B. NOTACJA MUZYCZNA<br />
Rękopis pisany jest notacją gotycką z przełomu XV/XVI w., a nie nota quadrata<br />
jak inne zachowane rękopisy norbertańskie.<br />
C. ORDINARIUM MISSAE<br />
Śpiewy Ordinarium missae, do których zaliczamy: Kyrie ,Gloria, Credo, Sanctus<br />
i Agnus Dei, są częściami stałymi mszy św. Stanowią one jedno z głównych<br />
kryteriów określenia proweniencji kodeksów liturgiczno-muzycznych. Ordinarium<br />
misssae wskazuje na zbieżność z tradycją diecezjalną. Świadczy o tym:<br />
1. Notowanie na początku rękopisu;<br />
2. Przekaz śpiewów parami: Kyrie-Gloria, Sanctus-Agnus Dei;<br />
3. Tożsama melodia Sanctus i Agnus. Na 10 par 6 z nich ma identyczne melodie.
Tradycja liturgiczno-muzyczna norbertanek ze Zwierzyńca... 187<br />
4. Tropy Kyrie: Kyrie magne Deus potentiae i Kyrie fons bonitatis używane<br />
częściej w tradycji diecezjalnej niż w zakonnej.<br />
5. Melodyka śpiewów jest prawie identyczna z melodiami Ordinarium graduału<br />
katedry wawelskiej ms. 45 11 .<br />
D. NOTY RUBRYCYSTYCZNE<br />
Zapis not rubrycystycznych przed każdą parą śpiewów Ordinarium missae jak<br />
i nazwa zostały przejęte z rękopisów diecezjalnych. Są to noty: Paschale, de Apostolis,<br />
de Virginibus, de Confessoribus.<br />
E. KALENDARZ<br />
Układ kalendarza w Proprium de sanctis jest typowy dla liturgików diecezjalnych:<br />
zaczyna się od wigilii św. Andrzeja (29 listopada), a kończy się uroczystością<br />
św. Katarzyny (25 listopada).<br />
F. SEKWENCJE<br />
Kryterium ustalania przynależności do tradycji zakonnej bądź diecezjalnej jest<br />
schemat repertuaru Sekwencji na główne uroczystości roku kościelnego. Wyróżniamy<br />
trzy schematy:<br />
1. cechujący rękopisy diecezjalne, cysterskie, franciszkańskie, klarysek,<br />
2. cechujący rękopisy norbertańskie,<br />
3. cechujący rękopisy dominikańskie.<br />
Lista Sekwencji na główne uroczystości roku kościelnego w ms. 508 nie jest<br />
typowa dla tradycji norbertańskiej, każe zaliczyć schemat do grupy rękopisów diecezjalnych.<br />
LISTA SEKWENCJI<br />
UROCZYSTOŚĆ –<br />
PRZEZNACZENIE<br />
BOŻE NARODZENIE:<br />
DIECEZJALNA NORBERTAŃSKA MS. 508<br />
Msza pasterska Grates nunc omnes Laetabundus Grates nunc omnes<br />
Msza o świcie Natus ante secula Jubilemus salvatori<br />
Suma<br />
Eia, recolamus<br />
laudibus<br />
Eia, recolamus<br />
laudibus<br />
ŚW. SZCZEPAN<br />
Hanc concordi<br />
famulatu<br />
Heri mundus<br />
exultavit<br />
Hanc concordi<br />
famulatu<br />
ŚW. JAN APOSTOŁ<br />
Johannes,<br />
Jesu Christo<br />
Christo laudes<br />
decantet<br />
Johannes,<br />
Jesu Christo<br />
EPIPHANIA Festa Christi Festa Christi Festa Christi<br />
WIELKANOC<br />
Victimae paschali<br />
laudes<br />
Fulgens preclara<br />
rutilat<br />
Victimae paschali<br />
laudes<br />
WNIEBOWSTĄPIENIE Rex omnipotens Rex omnipotens Rex omnipotens<br />
Summi triumphum<br />
Summi triumpum<br />
regis<br />
regis<br />
11 Biblioteka Kapitulna w Krakowie, Graduał krakowski, poł. XV w., sygn. ms. 45.
188 Jolanta Byczkowska-Sztaba<br />
ZESŁANIE Ducha Św. Sancti Spiritus Sancti Spiritus Sancti Spiritus<br />
Veni, Sancti<br />
Spiritus<br />
Veni, Sancti Spiritus<br />
Veni, Sancti<br />
Spiritus<br />
TRÓJCA Św.<br />
Benedicta semper<br />
sancta<br />
Benedicta semper<br />
sancta<br />
Benedicta<br />
semper sancta<br />
BOŻE CIAŁO Lauda Sion Lauda Sion Lauda Sion<br />
POŚWIĘCENIE KOŚĆ.<br />
Psallat ecclesia<br />
mater<br />
Clara chorus dulce<br />
pangat<br />
Psallat ecclesia<br />
mater<br />
Quam dilecta<br />
tabernacula<br />
Św. JAN CHRZCICIEL Sancti Baptiste Gaude, caterva dici Sancti Baptiste<br />
Św. PIOTR PAWEŁ Petre summe Petre summe Petre summe<br />
Św. MARIA<br />
MAGDALENA<br />
Laus tibi, Christe Laus tibi, Christe Laus tibi, Christe<br />
WNIEBOWZIĘCIE<br />
NMP<br />
Congaudent<br />
angelorum<br />
Area virga<br />
Hac clara die<br />
Congaudent<br />
angelorum<br />
NARODZENIE NMP Stirpe maria regia Alle caeleste Stirpe maria regia<br />
WSZYSCY ŚWIĘCI<br />
Omnes sancti<br />
Seraphin<br />
Resultet tellus<br />
Omnes sancti<br />
Seraphin<br />
Św. KATARZYNA Sanctissime virginis Katherina sollemnia Sanctissime virginis<br />
Św. ANDRZEJ Deus in tua virtute<br />
Sacrosancta<br />
hodierne<br />
Sacrosancta<br />
hodierne<br />
Jak wynika z powyższego zestawienia, lista sekwencji ms. 508 zgodna jest<br />
z diecezjalną listą sekwencyjną, odbiega ona całkowicie od własnej tradycji norbertańskiej.<br />
Niewykluczone, że została przejęta lub powstała pod wpływem liturgii diecezjalnej.<br />
G. WERSETY ALLELUJATYCZNE<br />
Wersety allelujatyczne stanowią jedno z najważniejszych kryteriów ustalania proweniecji<br />
rękopisu. Zapis ich w kodeksie jest wyrazem jakiejś tradycji i służy do ustalenia<br />
związków genetycznych liturgiku. Z komparatystyki śpiewów allelujatycznych<br />
ms. 508 wynika, że odbiega ona od tradycji norbertańskiej i diecezjalnej, co stanowi<br />
problem dla mediewistów 12 . Wśród zachowanych w Polsce 6 graduałów norbertańskich<br />
tylko ms. 508 reprezentuje europejski nurt diecezjalny. Lista śpiewów allelujatycznych<br />
jest identyczna z listą śpiewów w graduałach z XII i XIII w. znalezionych<br />
w okolicach Trewiru, a sygnowanych przez benedyktynów z Solesmes TRE 1 13<br />
i TRE 2 14 , co wskazują poniższe zestawienia śpiewów ms. 508 oraz TRE 1 i TRE 2<br />
12 J. Pikulik, Wiersze allelujatyczne cyklu wielkanocnego w średniowiecznej Polsce, [w:] Muzyka religijna<br />
w Polsce, t. III, Warszawa 1979, s. 183–208.<br />
13 Öff. Wiss. Bibl. Berlin ,TRE 1 – Graduał z XII w. z okolic Trewiru (?), sygn. ms. Qo 664.<br />
14 Stadtsbibliothek Trier, TRE 2 – Graduał z XIII w. z okolic Trewiru (?), ms. 2254.
Tradycja liturgiczno-muzyczna norbertanek ze Zwierzyńca... 189<br />
z listą norbertańską zakonną na cały rok kościelny od I Niedzieli Adwentu do<br />
XXIII Niedzieli po Zesłaniu Ducha św.<br />
1. Okres od ADWENTU do WIELKANOCY<br />
Uroczystość MS. 508 lista alv TRE 1 lista alv TRE 2 lista alv<br />
I Niedziela Adwentu Ostende nobil brak Defekt – brak kart<br />
II Niedz. Adwentu Letatus sum +<br />
od I Niedzieli<br />
Adwentu<br />
Stantes erat pedes –<br />
do Wielkiej<br />
Soboty<br />
III Niedz. Adwentu brak karty<br />
Excita Domine<br />
IV niedz. Adwentu Veni Domine +<br />
Wigilia Bożego Narodzenia Hodie scietis nie podaje<br />
Boże Narodzenie – msza 1 Dominus dixit ad me +<br />
Boże Narodzenie – msza 2<br />
Dominus regnavit<br />
decorem<br />
+<br />
Boże Narodzenie – msza 3 Dies sanctificsatus +<br />
Św. Szczepan Video caelos +<br />
Św. Jan Apostoł His est discipulus +<br />
Epiphania Vidimus stellam +<br />
I niedziela po Epiphanii Jubilate Deo +<br />
II niedziela po Epiphanii<br />
Laudate Deum omnes Dominus regna-<br />
Angeli<br />
vit exultet<br />
III niedziela po Epiphanii<br />
Dominus regnavit<br />
exultet<br />
Laudate Deum<br />
omnes angeli<br />
Wielka Sobota Confitemini nie podaje<br />
Jak wynika z powyższego zestawienia, w formularzu mszalnym II Niedzieli Adwentu<br />
ms. 508 notuje dwa wersety allelujatyczne: Laetatus sum i Stantes erat pedes<br />
– układ ten jest nie spotykany w innych liturgikach.<br />
2. UROCZYSTOŚĆ ZMARTWYCHWSTANIA Z OKTAWĄ<br />
ŚWIĘTO<br />
TRADYCJA<br />
ZAKONNA<br />
Śpiewy alv<br />
MS. 508 TRE 1 TRE 2<br />
PASCHA Pascha nostrum Pascha nostrum Pascha nostrum Pascha nostrum<br />
FERIA I Epulemur Epulemur Epulemur Epulemur<br />
FERIA II Nonne cor Nonne cor Nonne cor Nonne cor<br />
Angelus Domini Angelus Domini<br />
V. Respodens<br />
autem<br />
V.Respodens<br />
autem
190 Jolanta Byczkowska-Sztaba<br />
FERIA III Oportebat pati Christus resur- Christus resur- Christus resurgensgensgens<br />
FERIA IV Christus resur- In die resurrec- In die resurrec- In die resurecgenstionistionistionis<br />
FERIA V Surrexit Domi- Surrexit Altissi- Surrexit Surrexit Altissinus<br />
de sepulmus de sepul- Altissimus de mus de sepulchrochro<br />
sepulchro chro<br />
FERIA VI Surrexit Chris- Dicite in gen- Dicite in gen- Dicite in gentus<br />
et illuxit tibustibustibus<br />
SABBATO Haec dies Haec dies Haec dies Haec dies<br />
Laudate pueri Laudate pueri Laudate pueri Laudate pueri<br />
v.Sit nomen v.Sit nomen v.Sit nomen v. Sit nomen<br />
Domini Domini Domini Domini<br />
Lista wersetów allelujatycznych ms. 508, jak wynika z powyższego zestawienia,<br />
nie jest zgodna z listą tradycji norbertańskiej, szczególnie w uroczystość<br />
Ferii III do Ferii VI, natomiast w formularzu Ferii I notuje 3 wersety alleluja zamiast<br />
jednego.<br />
Lista ms. 508 jest identyczna z listą alleluja kodeksu TRE 2, a także z TRE 1<br />
– tutaj z wyjątkiem w Ferii II, gdzie TRE 1 notuje tylko 1 werset.<br />
3. NIEDZIELE I ŚWIĘTA PO WIELKANOCY<br />
ŚWIĘTO<br />
Dominica<br />
TRADYCJA<br />
ZAKONNA<br />
I In die resurrectionis<br />
Surrexit Dominus<br />
et occurens<br />
II Surrexit Dominus vere<br />
MS. 508 TRE 1 TRE 2<br />
Surrexit Dominus<br />
vere<br />
Pascha nostrum<br />
Surrexit pastor<br />
bonus<br />
Surrexit Dominus<br />
vere<br />
Surrexit pastor<br />
bonus<br />
Surrexit<br />
Dominus vere<br />
Surrexit pastor<br />
bonus<br />
III<br />
Surrexit pastor bonus<br />
In die resurrectionis<br />
Nonne cor<br />
Oportebat pati Oportebat pati Oportebat pati<br />
IV Surrexit Dominus vere<br />
Christus resurgens<br />
Surrexit Christus<br />
et illuxit<br />
Surrexit Christus<br />
et illuxit<br />
Surrexit Christus<br />
et Illuxit<br />
V In die resurrectionis<br />
Resurrexit Christus<br />
ex mortuis<br />
Resurrexit<br />
Christus ex<br />
mortuis<br />
Resurrexit Christus<br />
ex mortuis<br />
Surrexit Domino<br />
de sepulchro<br />
Angelus<br />
Domini<br />
Angelus Domini<br />
V.Respondens V.Respondens<br />
autem autem
Ascensionis<br />
Tradycja liturgiczno-muzyczna norbertanek ze Zwierzyńca... 191<br />
Non vos relinquam Ascendit Deus Ascendit Deus Ascendit Deus<br />
Ascendes Christus Dominus in Sina<br />
Dom.oct. Ascendit Deus Ascendit Deus<br />
Dominus in Sina Dominus in Sina<br />
Dominus in<br />
Sina<br />
Dominus in Sina<br />
Charakterystyczną cechą graduału norbertanek zwierzynieckich są pojedyncze<br />
śpiewy allelujatyczne w formularzach mszalnych od II do V Niedzieli po Wielkanocy,<br />
podczas gdy tradycja norbertańska notuje w tym okresie po dwa śpiewy.<br />
Lista jest prawie identyczna z graduałami trewirskimi (?).<br />
4. OKTAWA ZESŁANIA DUCHA ŚW.<br />
ŚWIĘTO<br />
TRADYCJA<br />
ZAKONNA<br />
MS. 508 TRE 1 TRE 2<br />
PENTHEC. Spiritus Sanctus Emitte Emitte Emitte<br />
Veni Veni Veni Veni<br />
FERIA II Emitte Loquebantur Spiritus Domini Spiritus Domini<br />
Veni Veni Veni Veni<br />
FERIA III Paraclitus Paraclitus Paraclitus Paraclitus<br />
Veni Veni Veni<br />
FERIA IV Spiritus Domini Verbo Domini Verbo Domini Verbo Domini<br />
Veni Veni Veni<br />
FERIA V Emitte Emitte Emitte Emitte<br />
Veni Veni Veni<br />
FERIA VI Verbo Domini<br />
Sancti Spiritus,<br />
Domine corda<br />
nostra mundet<br />
Sancti Spiritus,<br />
Domine corda<br />
nostra mundet<br />
Sancti Spiritus,<br />
Domine<br />
corda nostra<br />
mundet<br />
SABBATO<br />
Veni<br />
Emitte Emitte - i Emitte - i Emitte - i<br />
Veni Paraclitus - i Paraclitus - i Paraclitus - i<br />
Paraclitus Verbo - i<br />
Verbo<br />
Domino - i<br />
Verbo<br />
Domino- i<br />
Spiritus Domini Veni - i Veni - i Veni - i<br />
Benedictus es Benedictus es - i Benedictus es - i<br />
Laudate Dominum Laudate<br />
Dominum<br />
Laudate<br />
Dominum<br />
W formularzach tego okresu należy zwrócić uwagę na repetycję wersetu<br />
Veni w każdym dniu oktawy 15 . Repetycja wersetu Veni występuje w układzie norber-<br />
15 J. Pikulik, Wiersze allelujatyczne.
192 Jolanta Byczkowska-Sztaba<br />
tańskim, franciszkańskim, w większości kodeksów diecezjalnych, a także w europejskich<br />
kodeksach TRE 1 i TRE 2. Prawdopodobnie repetycja ta ma miejsce również<br />
w rękopisie ms. 508, albowiem skryptor nie zawsze ten śpiew zarejestrował.<br />
Pomiędzy formularzami Ferii II a Ferii V w rękopisie ms. 508 znajdują się doklejone<br />
karty, niewykluczone, że karta notująca werset Veni uległa zniszczeniu lub<br />
została wydarta.<br />
Unikalny na terenie Polski jest werset allelujatyczny Sancti Spiritus Domine<br />
corda nostra mundet, występujący w formularzu Ferii VI oktawy zesłania Ducha<br />
św. Werset ten występuje w Polsce tylko w ms. 508. Natomiast wśród rękopisów<br />
europejskich notują go oba rękopisy trewirskie (?) oraz 4 rękopisy z St.Gallen<br />
z przełomu IX/X w. Świadczy to o niewątpliwych związkach między ms. 508 a graduałami<br />
z XII i XIII w. prawdopodobnie z okolic Trewiru.<br />
5. NIEDZIELE PO ZESŁANIU DUCHA ŚW.<br />
TRADYCJA<br />
ZAKONNA<br />
MS. 508 TRE 1 TRE 2<br />
Niedziela<br />
I Domine Deu meus Dominus Deus meus Domine Deus meus +<br />
II Deus iudex Deus iudex Deus iudex +<br />
III Diligam te Diligam te Diligam te +<br />
IV Domine in virtuti Domine in virtute Domine in virtute +<br />
V<br />
Benedicam Dominum<br />
In te Domine In te Domine +<br />
VI Omnes gentes Eripe me Eripe me +<br />
VII Eripe me Te decet hymnus Te decet hymnus +<br />
Replebimur Replebimur +<br />
VIII Te decet<br />
Replebimur<br />
Attendite Attendite +<br />
IX Omnis terra Exultate Deo Exultate Deo +<br />
X In te, Domine Domine Deus salutis Domine Deus salutis +<br />
XI Attendite popule Domina refugium Domine refugium +<br />
XII Propitius esto Venite exultemus Venite exultemus +<br />
Praeoccupemus<br />
faciem<br />
Praeoccupemus<br />
faciem<br />
+<br />
XIII Exultate Deo Quoniam Deus Quoniam Deus +<br />
XIV<br />
Domine Deus<br />
salutis<br />
Confitemini Confitemini +<br />
XV Domine refugium Paratum cor Paratum cor +<br />
XVI Venite exultemus In exitu Israel In exitu Israel +<br />
V. Praeoccupemus<br />
faciem<br />
Facta est Facta est +
Tradycja liturgiczno-muzyczna norbertanek ze Zwierzyńca... 193<br />
XVII Quoniam Deus Dilexi quoniam Dilexi quoniam +<br />
XVIII Domine exaudi Dextera Dei Dextera Dei +<br />
XIX Confitemini Qui confidunt Qui confidunt +<br />
XX Paratum cor De profundis De profundis +<br />
XXI In exitu Izrael Confitebor tibi Confitebor tibi ..<br />
Facta est<br />
XXII Qui timet Lauda anima Lauda anima<br />
Qui sanat<br />
Lauda anima<br />
XXIII De profundis Qui sanat Lauda Jerusalem Qui sanat<br />
Lauda anima Qui posuit<br />
Lauda<br />
Jerusalem<br />
Qui sanat Qui posuit<br />
Qui posuit<br />
Lista śpiewów allelujatycznych norbertanek krakowskich odbiega znacznie od<br />
własnej tradycji zakonnej, a także różni się od list allelujatycznych występujących<br />
w rękopisach polskich. W przedstawionej tabeli widzimy, że lista ta niemalże pokrywa<br />
się z listą śpiewów allelujatycznych w graduałach europejskich TRE 1 i TRE 2.<br />
Nieznaczne różnice pomiędzy zawartymi w nich śpiewami a ms. 508 występują<br />
w XXII i XXIII Niedzieli po Zesłaniu Ducha Św.: w kodeksach trewirskich (?) występują<br />
dwa wersety allelujatyczne w formularzach XXII i XXIII Niedzieli zwykłej,<br />
których nie notuje ms. 508.<br />
III. Związki graduału norbertanek zwierzynieckich z rękopisami europejskimi<br />
na podstawie wariantów melodycznych<br />
Choć rękopis jest niezaprzeczalnie polski, badania wykazały, że nie identyfikuje<br />
się on z polską tradycją zakonną i diecezjalną. Uznałam więc za celowe porównanie<br />
go z rękopisami europejskimi. Badanie to przeprowadziłam wykorzystując 150 wariantów<br />
muzycznych ustalonych przez benedyktynów z Solesmes 16 . Miejsca wariantowe<br />
wyznaczono ze śpiewów liturgicznych w częściach De tempore oraz De sanctis<br />
zarówno z rękopisów zakonnych jak i diecezjalnych.<br />
Warianty muzyczne podzielono na 3 grupy po 50 tj.: 1–50, 51–100, 101–150.<br />
Pierwsze 1–50 pochodzą z odcinków intonacyjnych początkowych części utworu,<br />
warianty 1–100 i 101–150 zostały wzięte z głównych partii kompozycji. W orzeka-<br />
16 Metodologia badań zgodna z: Le Graduel Romain, vol. II: Les sources, Abbaye Saint-Pierre de Solesmes<br />
1957; Le Graduel Romain, vol. IV: Le texte neumatique, Abbaye Saint-Pierre de Solesmes 1960.
194 Jolanta Byczkowska-Sztaba<br />
niu o stopniu pokrewieństwa i związkach genetycznych posiadają one największe<br />
znaczenie. Określenie „dystans” używane w dalszym tekście – jest to liczba miejsc<br />
wariantowych, określająca różnice między rękopisami. Wielkość dystansu i stopień<br />
pokrewieństwa są względem siebie odwrotnie proporcjonalne: im dystans mniejszy<br />
to pokrewieństwo między kodeksami jest większe17 . Poniżej przedstawiam rękopisy<br />
europejskie charakteryzujące się najbliższym dystansem w stosunku do polskiego<br />
kodeksu ms. 508.<br />
A. MIEJSCA WARIANTOWE 1–50<br />
Miejsca te wybrano z intonacji utworów lub intonacji odcinków wewnętrznych.<br />
Dystans – liczba różnic pomiędzy ms. 508 a kodeksami europejskimi przedstawia się<br />
następująco:<br />
• Dystans 9 – posiada` MEK 3 Graduał XIV w. z Melk; Bibl. Melk ms. 1056<br />
• Dystans 12 – TRE 1 Graduał z XII w. Trewir (?); Berlin, Öff. Wiss. Bibl. Berlin ms.<br />
Qo 664<br />
• Dystans 14 – BAB 4 Graduał, XIV w. z Bambergu ; Rzym Bibl. Angelica ms. 1436<br />
B. MIEJSCA WARIANTOWE 51–100<br />
Miejsca te zostały wybrane spośród materiału melodycznego różnego od formuł intonacyjnych,<br />
głównie z części środkowej utworów. Dystanse przedstawiają się tutaj<br />
następująco:<br />
Dystans:<br />
4 – TRE 1 Graduał, XII w.,Trewir (?); Berlin; Öff. Wiss. Bibl. Berlin ms.<br />
Qo 664<br />
7 – KLO 3 Graduał, XIII/XIV w., Klosterneuburg; Bibl. Klosterneuburg<br />
ms. 588<br />
8 – KLO 1 Graduał, XII w., Klosterneuburg; Universtätsbibl. Graz<br />
ms. 807<br />
9 – ANO 2 Graduał, XIV w., Ardeny (?); L.Rosenthal, Monachium Kat.150<br />
nr 217)<br />
MEK 3 Graduał, XIV w., Melk; Bibl. Melk ms. 1056<br />
Jak wynika z powyższego zestawienia, najmniejszy dystans istnieje między ms. 508<br />
i TRE 1. Należy podkreślić, że w tych miejscach wariantowych oba kodeksy nie<br />
wykazują żadnych ubytków. Zmniejsza to do zera niepewność badań wynikających<br />
z obliczeń hipotetycznych wartości dystansu. Z 4 różnic między ms. 508 a TRE 1<br />
aż 3 stanowią warianty notowane tylko i wyłącznie w Polsce. Stwarza to przesłanki<br />
do stwierdzania, że tradycja muzyczna ms. 508 po odrzuceniu wariantów polskich<br />
jest identyczna z tradycją graduału trewirskiego (?) z XII wieku.<br />
C. MIEJSCA WARIANTOWE 101–150<br />
Miejsca te pochodzą z miejsc melodycznych różnych od intonacji. Ze względu<br />
na braki w ms. 508 w grupie tej należało uwzględnić ubytki miejsc warianto-<br />
17 Problematykę związaną z obliczeniami dystansu przedstawiła H. Sowulewska, Graduał Gnieźnieński ms. 195<br />
i krakowski ms. 45 w średniowiecznej tradycji muzycznej (praca magisterska, ATK, Warszawa).
Tradycja liturgiczno-muzyczna norbertanek ze Zwierzyńca... 195<br />
wych spowodowanych brakiem karty w rękopisie, późniejszych korekt tych miejsc<br />
lub innych uszkodzeń. Ubytki w tej grupie obliczałam łącznie z brakami w graduale<br />
ms. 508. Jeżeli ich liczba przekraczała 30% ogółu miejsc wariantowych, wówczas<br />
manuskrypt tracił dla badań istotne znaczenie. Dystanse są następujące:<br />
Dystans:<br />
3 – TRE 1 Graduał, XII w., Trewir (?); Öff. Wiss. Bibl. Berlin ms. Qo 664<br />
8 – HES Graduał, 2 poł. XIII w., Hesja ; Bibl.Cassel Th. ms. Oo 5<br />
10 – BLA, Graduał, XIII w., Blaubeurn; Stadtbibl. Maihingen ms. I.3. Qo 13<br />
KLO 1, Graduał, XII w., Klosterneuburg; Universtätsbibl. Graz ms. 807<br />
KLO 3, Graduał, XIII/XIV w., Klosterneuburg; Bibl. Klosterneuburg ms. 588<br />
ZIG.25 , Graduał, XIII w ex., Lipsk , Kościół św. Tomasza ; Universitätsbibl.<br />
Lipsk ms. 391<br />
D. MIEJSCA WARIANTOWE 51–150<br />
Badanie to obejmuje porównanie materiału melodycznego z wybranymi rękopisami.<br />
Obliczony dystans jest nową uzyskaną liczbą, a nie sumą poprzednich dystansów.<br />
Oto najmniejsze dystanse w tej grupie:<br />
7 – TRE1 1 Graduał, XII w.,Trewir (?); Öff. Wiss. Bibl. Berlin ms. Qo 664<br />
16 – KLO 3 Graduał, XIII/XIV w., Klosterneuburg; Bibl. Klosterneuburg ms. 588<br />
18 – KLO 1 Graduał, XII w., Klosterneuburg; Universtätsbibl. Graz ms. 807<br />
21 – BLA, Graduał, XIII w., Blaubeurn; Stadtbibl. Maihingen ms. I.3. Qo 13;<br />
KED Graduał, koniec. XII w., Kwedlinburg; Öff. Wiss. Bibl. Berlin mus. ms. 40 078<br />
23 – HES Graduał, 2 poł. XIII w., Hesja; Bibl.Cassel Th. ms. Oo 5<br />
E. MIEJSCA WARIANTOWE 1–150<br />
W tej grupie bierze się pod uwagę ustalenie związków kodeksu polskiego ms. 508<br />
z kodeksami europejskimi na podstawie całego melodycznego materiału porównawczego.<br />
Jest to grupa, w której relacje są ustalone niezależnie od wyników poprzednich.<br />
Najmniejsze dystanse posiadają:<br />
20 – TRE 1 Graduał, XII w., Trewir (?); Öff. Wiss. Bibl. Berlin ms. Qo 664<br />
35 – KLO 1 Graduał, XII w., Klosterneuburg; Universtätsbibl. Graz ms. 807<br />
KLO 3 Graduał, XIII/XIV w., Klosterneuburg; Bibl. Klosterneuburg ms. 588<br />
36 – BLA Graduał, XIII w., Blaubeurn; Stadtbibl. Maihingen ms. I.3. Qo 13<br />
43 – KED Graduał, koniec XII w., Kwedlinburg ; Öff. Wiss. Bibl. Berlin mus. ms.<br />
400 78<br />
Przedstawione wyżej zestawienie dystansów dowodzi, że całość repertuaru ms. 508<br />
jest najbliższa graduałowi z XII w. oznaczonego siglem TRE 1 – Graduał, XII w.,<br />
Trewir (?); Öff. Wiss. Bibl. Berlin ms. Qo 664. Na 150 wariantów notuje on tylko 20<br />
różnic, tj. ok. 13% całego materiału porównawczego.
196 Jolanta Byczkowska-Sztaba<br />
Wnioski<br />
Z przeprowadzonego porównania wynika, że zawarte w graduale ss. norbertanek<br />
z Krakowa śpiewy liturgiczno-muzyczne odbiegają zdecydowanie od tradycji<br />
zakonnej. Możliwe, że rękopis reprezentuje liturgię sprzed reformy unifikacyjnej<br />
lub uległ tak silnym wpływom, że w znacznej mierze zatracił charakter zakonny.<br />
O zachowaniu tradycji norbertańskiej świadczy introit na IV Niedzielę Adwentu,<br />
werset allelujatyczny na II Niedzielę Adwentu, 6 sekwencji o Matce Bożej i sekwencja<br />
na cześć św. Andrzeja. Zaliczyć można do tego również uroczystość św. Augustyna,<br />
jego translację oraz świętych Nikazjusza biskupa Reims i św. Nikazego z towarzyszami.<br />
Zapis śpiewów Ordinanium missae, łączenie w pary Kyrie-Gloria i Sanctus-Agnus,<br />
tożsamość melodii Sanctus-Agnus oraz noty rubrycystyczne stanowią o prowieniencji<br />
rękopisu. Identyczne melodie: Kyrie, Gloria, Sanctus, Agnus Dei w ms. 508<br />
i w Ordinarium missae graduału ms. 45 z katedry wawelskiej świadczą o roli tradycji<br />
diecezjalnej w ustalaniu repertuaru tej fazy śpiewu. Lista sekwencyjna na główne<br />
uroczystości roku jest również listą diecezjalną. Tytuły listy wersetów allejujatycznych<br />
ms. 508 są odmienne od wszystkich innych stosowanych na terenie Polski.<br />
Trudno jest więc ustalić pokrewieństwo i związki tej listy z innymi ośrodkami w Polsce.<br />
Lista allelujatyczna ms. 508 wskazuje na bardzo wyraźne związki z rękopisami<br />
TRE 1 i TRE 2.<br />
Związki z TRE 1, TRE 2 znalazły również potwierdzenie w analizie wariantów<br />
melodycznych. Tradycja muzyczna graduału jest najbardziej zbliżona do XIIwiecznego<br />
graduału pochodzącego prawdopodobnie z Trewiru. Na 150 porównywanych<br />
wariantów melodycznych występuje tylko 20 różnic. Benedyktyni z Solesmes<br />
podkreślają, że najważniejsze w badaniach są miejsca 101–150 oraz badania 51–150<br />
i 1–150. We wszystkich tych badaniach, jak wykazałam wyżej, rękopisy dzieli niewielki<br />
dystans. Można powiedzieć, że związków genetycznych zwierzynieckiego graduału<br />
należy szukać w tradycji reprezentowanej przez rękopis trewirski. Należy<br />
tu podkreślić, że w miejscach wariantowych 51–100 w obu rękopisach nie występują<br />
żadne ubytki. Zmniejsza to do zera niepewność badań, wynikających z obliczenia hipotetycznych<br />
wartości dystansów. Z 4 różnic między manuskryptami aż 3 warianty<br />
notowane są wyłącznie w Polsce. Stwarza to przesłanki do stwierdzenia, że tradycja<br />
muzyczna ms. 508 po odrzuceniu wariantów polskich jest identyczna z TRE 1.<br />
Niewykluczone, że to właśnie ten manuskrypt był poszukiwanym archetypem dla tradycji,<br />
z której wywodzi się graduał ss. norbertanek, a który to reprezentuje dawną<br />
tradycję liturgiczną norbertańską prawdopodobnie sprzed unifikacji liturgii norbertańskiej.
Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />
Folia 40 Studia Historica V 2007<br />
Beata Możejko (Gdańsk)<br />
Życie norbertanek żukowskich w wieku XV<br />
i na początku XVI stulecia<br />
Idealne ramy życia norbertanek żukowskich wyznaczała obowiązująca je reguła<br />
zakonna 1 . Na czele zgromadzenia stała przeorysza wybierana przez opata,<br />
zwierzchnika męskiej placówki. Bezpośrednim zwierzchnikiem przeoryszy w sprawach<br />
duchownych i doczesnych był prepozyt wybierany przez mniszki spośród<br />
norbertanów i zatwierdzany przez opata 2 . Przeoryszę zastępowała podprzorysza,<br />
poza tym inne siostry pełniły liczne funkcje: kantorka była kierowniczką śpiewu,<br />
kustoszka przechowywała książki, cyrkatorka czuwała nad przestrzeganiem reguły.<br />
O rozwój duchowny i intelektualny nowicjuszek dbała mistrzyni nowicjatu. Pozostałe<br />
funkcje wiązały się z obowiązkami gospodarczymi: za zakup żywności odpowiadała<br />
klucznica, wypiekami opłatka, wyrobem świec i sprzątaniem kościoła zajmowała<br />
się zakrystianka. Do zadań szafarki należało kierowanie kuchnią i opieka nad<br />
spiżarnią klasztorną. O odzież zakonnic troszczyła się westiarka, która kontaktowała<br />
się z szewcami, farbiarzami i kuśnierzami oraz zapewniała oświetlenie dla klasztoru.<br />
Furta klasztoru pozostawała pod opieką portulanki, do której należało również<br />
troska o jałmużnę i zgłaszanie interesantów 3 . Norbertanki obowiązywała bardzo surowa<br />
klauzura zezwalająca na opuszczanie murów klasztornych jedynie na wypadek<br />
wojny. Reguła określała także szczegółowo obowiązki modlitewne, czas i charakter<br />
postów. Zakonnice umartwiały się: ich cele nie były ogrzewane, biczowały się,<br />
5 razy do roku puszczały krew. Siostrom kanoniczkom zalecano pracę, polegającą<br />
na tkaniu, szyciu i haftowaniu, siostry konwerski wykonywały rozmaite prace fizyczne.<br />
Wszystkie mniszki obowiązywała reguła milczenia, modlitwy, raz w mie-<br />
1 Tekst stanowi rozszerzoną i zmienioną wersję fragmentu artykułu publikowanego: B. Możejko, Żukowo od<br />
schyłku XIV w. do początku XVI w., [w:] Dzieje Żukowa, pod red. B. Śliwińskiego, Żukowo 2003, s. 96–102.<br />
2 S. Szybkowski, Zakon norbertanów i norbertanek (premonstratensów i premonstratensek), [w:] Dzieje<br />
Żukowa, s. 27.<br />
3 Tamże, s. 28.
198 Beata Możejko<br />
siącu i przed świętami spowiedzi i komunii świętej 4 . Zachowany materiał źródłowy<br />
pozwala zauważyć kilka aspektów życia norbertanek żukowskich, w tym również<br />
działań świadczących o wykraczaniu poza ramy ustalone regułą.<br />
Nie bez znaczenia dla funkcjonowania żukowskiego zgromadzenia miało bliskie<br />
sąsiedztwo bogatego Gdańska. Mniszki pochodziły z pomorskiej szlachty lub<br />
gdańskiego zamożnego mieszczaństwa. W okresie wojny trzynastoletniej przeoryszą<br />
została Barbara z Rusocina, córka rycerza pomorskiego Gabriela z Rusocina 5 .<br />
Źródła notują informacje o norbertankach pochodzących z Gdańska. W 1386 r.<br />
gdańszczanka Małgorzata córka Nikla Erkon zapisała 20 grzywien dla klasztoru<br />
w Żukowie 6 . W 1394 r. Małgorzata zakonnica w Żukowie córka Piotra von Oppeln<br />
(de Opul) zapisała klasztorowi w spadku 20 grzywien 7 . Jej ojciec Piotr był<br />
rajcą w latach 1366–1381, a następnie ok. 1382–1383 burmistrzem Głównego Miasta<br />
Gdańska 8 . W początkach XV w. zakonnica z Żukowa Anna zwracała się do Rady<br />
Nowego Miasta Gdańska o obronę przed ojczymem i braćmi, chcącymi pozbawić ją<br />
spadku należnego po ojcu 9 . Kolejną gdańszczanką z pochodzenia była mniszka Nała,<br />
córka Engelbrachta von der Asche. Z rodziny von der Asche wywodzili się dwaj<br />
gdańscy ławnicy – Herman von der Aschen ławnik w 1412 r. oraz Bernard van der<br />
Aschen ławnik w 1423 r., przy czym pierwszy mógł być synem Engelbrachta von der<br />
Aschen 10 . Zachował się list Nały z 1425 r. do Rady Gdańska, w którym prosiła o wypłatę<br />
dwóch grzywien swej macosze Katarzynie, z posesji dziedziczonej przez mniszkę<br />
po zmarłym ojcu. Był to dom przy ul. Chlebnickiej, naprzeciw ul. Kuśnierskiej,<br />
za studnią idąc w kierunku rzeki Motławy 11 . Zakonnica przypominała także rajcom<br />
gdańskim, że po jej śmierci należy wpłacić 24 grzywny dla klasztoru w Żukowie.<br />
29 czerwca 1441 r. Nała ponownie zwracała się do Rady miasta Gdańska o wypłacenie<br />
jej rocznego czynszu, tym razem czterech grzywien gorszych (czyli pewnie<br />
równowartych z dwiema lepszymi) na Zielone Świątki 12 . Wiadomo, że żyła jeszcze<br />
w 1445 r., gdy została wymieniona wśród siedmiu zakonnic poddających klasztor<br />
Krzyżakom 13 .<br />
4 Tamże, s. 28–29.<br />
5 K. Bruski, Gabriel z Rusocina, [w:] Słownik biograficzny Pomorza Nadwislańskiego, t. 2, s. 19–20;<br />
B. Możejko, Żukowo.<br />
6 Archiwum Państwowe w Gdańsku (dalej AP Gdańsk), 300, 32, nr 2, k. 65.<br />
7 Tamże, k. 73.<br />
8 J. Zdrenka, Rats- und Gerichtspatriziat der Rechten Stadt Danzig 1342–1525, Hamburg 1991, s. 362.<br />
9 AP Gdańsk, 300 D/45C, nr 81.<br />
10 J. Zdrenka, Rats- und Gerichtspatriziat, s. 213.<br />
11 Wiadomo o domu i czynszu na podstawie listu Nały do Rady miasta Gdańska z 1425 r.: AP Gdańsk<br />
300 D/45 C, nr 82, k. 73. Małgorzata zakonnica w Żukowie, córka Piotra de Opul, 20 grzywien dla klasztoru<br />
żukowskiego po swej śmierci (1394 r.).<br />
12 Tamże, 300 D/45 C, nr 85.<br />
13 A. Czacharowski, Uposażenie i organizacja klasztoru norbertanek w Żukowie od XII do połowy XV<br />
wieku, Toruń 1963, s. 118.
Życie norbertanek żukowskich w wieku XV... 199<br />
Gdańszczanką była również mniszka Urszula Fischer 14 . Zmarła przed 29 września<br />
1484 r., kiedy przeorysza Małgorzata prosiła burmistrza gdańskiego Jerzego Bocka<br />
o wydanie Jerzemu Fischerowi, bratu Urszuli, spadku po niej w wysokości 100<br />
grzywien. Suma ta miała być pomniejszona o 7 grzywien, które Urszula ofiarowała<br />
klasztorowi, przy czym z daru zakonnicy klasztor otrzymał także 8 grzywien należnego<br />
jej czynszu z jakiś dóbr rodzinnych. Także Jerzy Fischer postanowił przekazać<br />
10 grzywien z należnego mu spadku na potrzeby norbertanek żukowskich 15 .<br />
Urszula poczyniła nadto dalsze zapisy na rzecz swojego klasztoru, skoro 6 października<br />
1484 r. przeorysza Małgorzata prosiła Radę miasta Gdańska o wydanie okazicielowi<br />
pisma, Hansowi Folkwyn, 30 grzywien należnych klasztorowi po zmarłej<br />
zakonnicy Urszuli Fischer 16 . Hans Folkwyn był pośrednikiem przeoryszy Małgorzaty<br />
także w sprawie innej zmarłej zakonnicy pochodzącej z Gdańska. 21 października<br />
1484 r. Małgorzata upoważniła go do reprezentowania interesów klasztoru przed<br />
Radą miasta Gdańska, którą prosiła o dopilnowanie, by nie oddawano pieniędzy<br />
z czynszów należnych zmarłej właśnie zakonnicy Anny jej bratu, dopóki ten nie ugodzi<br />
się z konwentem w sprawie wypełnienia ostatniej woli siostry 17 . Gdańska księga<br />
gruntowa z początków XVI w. zanotowała informację o żukowskiej mniszce Urszuli<br />
córce Piotra Bischofa 18 dziedziczącej parcelę na terenie Lastadii 19 . Na tej samej<br />
ulicy w początkach XVI w. parcelę posiadała inna norbertanka żukowska Anna córka<br />
gdańskiego ławnika Bernarda Ulricksa (Ulrich) 20 .<br />
Pieniądze płacone tytułem czynszów pochodzącym z Gdańska mniszkom zasilały<br />
z pewnością finanse żukowskiego klasztoru. Podstawowym źródłem utrzymania<br />
były jednak majątki ziemskie należące do klasztoru tytułem pierwotnego uposażenia<br />
i działalność gospodarcza. Dodatkowym wsparciem dla żukowianek były<br />
czynione na ich rzecz zapisy testamentowe. W XV w. (?) Mikołaj Kon i jego brat,<br />
niewymieniony w dokumencie z imienia, zapisywali norbertankom żukowskim<br />
12 grzywien rocznie 21 . Gdańszczanin Nicolas Tubing czyniąc 18 I 1457 r. testament,<br />
dla żukowianek przeznaczył część z sumy 100 grzywien. W 1467 r. członek zakonu<br />
św. Wincentego we Wrocławiu Bartłomiej postanowił przekazać swój majątek<br />
położony w ziemi lęborskiej i połowę młyna norbertankom w Żukowie. Nie znamy<br />
jednak nazwy tego majątku 22 . Około 1474 r. mieszczanin gdański Georg (Jurge) Win-<br />
14 Może identyczna z Urszulą Thisser, która w 1445 r. wraz z innymi zakonnicami nie chciała podporządkować<br />
się Krzyżakom, późniejszą, w 1476 r., podprzeoryszą.<br />
15 AP Gdańsk, 300 D/45 C, nr 89.<br />
16 Tamże, 300 D/45 C, nr 90.<br />
17 Tamże, 300 D/45 C, nr 91.<br />
18 Może Piotr był synem Filipa Bischofa, wiadomo, że ten ostatni posiadał 2 parcele na Lastadii.<br />
19 AP Gdańsk, 300,12/831.<br />
20 Tamże. Określona jako eyne begefenne Juncfer to Zukouw hefftt. Bernhard Ulrich urodzony około 1460,<br />
był ławnikiem od 1507 r., zmarł 23 lipca 1512: J. Zdrenka, Rats- und Gerichtspatriziat, s. 437–438.<br />
21 Berlin-Dahlem, OBA, nr 28226.<br />
22 AP Gdańsk, 300, 43/2 b, k. 68; AP Gdańsk, 300 D/70, nr 96.
200 Beata Możejko<br />
keldorf zapisał w swojej ostatniej woli zakonnicom z Żukowa cztery grzywny na szare<br />
sukno, a także dwie grzywny na habity (może na ich uszycie) 23 . W końcu XV w.<br />
i na początku XVI w testamentach nie zapominano o norbertankach żukowskich.<br />
W obszernym testamencie z 1492 r. zamożny mieszczanin gdański Otto Angermünde<br />
24 , ławnik, rajc, właściciel majątku szacowanego na około 30 tysięcy grzywien 25 ,<br />
zapisami dewocyjnymi objął liczne instytucje kościelne w Gdańsku i poza miastem,<br />
przeznaczając m.in. na norbertanki żukowskie 10 grzywien. Dla porównania można<br />
dodać, że tyle samo miały otrzymać zgodnie z jego ostatnią wolą mniszki z Chełmna<br />
oraz mniszki z Torunia 26 . Zapis dla żukownianek zawarł w swoim testamencie<br />
w 1502 r. również Bertolomus Santberch – norbertanki miały otrzymać 5 grzywien.<br />
Dodajmy, że i jego testament obejmował szerokie legaty o charakterze dewocyjnym,<br />
uwzględniające wiele innych instytucji kościelnych i zgromadzeń zakonnych, np. po<br />
5 grzywien zapisano dla zakonnic z Żarnowca i Chełmna 27 . Z kolei w testamencie<br />
z 1503 r. Ortyery żony Jacoba Greve stwierdzono, że zapisała m.in. dla norbertanek<br />
żukowskich 5 grzywien, tyle samo mieli otrzymać kartuzi, zakonnice z Chełmna, cysterki<br />
z Żarnowca 28 . Jak można się domyślać, pieniądze zapisywane w testamentach<br />
norbertankom zasilały ich dość mimo wszystko skromny budżet.<br />
Zapewne jakaś część dochodów klasztoru przeznaczana była na wyżywienie.<br />
Szczegóły późnośredniowiecznej diety norbertanek żukowskich nie są znane 29 . Można<br />
jedynie domyślać się, że zgodnie z obowiązującą regułą przestrzegały postów,<br />
a więc w Adwencie, Wielkim Poście, w każdy poniedziałek i wtorek oraz inne<br />
specjalnie wyznaczone dni, gdy nie jadły mięsa. W Adwencie i Wielkim Poście<br />
wstrzymywały się również od jedzenia nabiału. W czasie postów obowiązywał jeden<br />
posiłek, normalnie jadły dwa posiłki dziennie (obiad po sekście i kolację po nonie) 30 .<br />
W ordynacji uchwalonej po wizytacji w 1497 r. żukowskiego klasztoru jako jedną<br />
z kar wobec mniszek łamiących regułę milczenia wymieniano pozbawienie racji<br />
żywnościowych lub dań obiadowych 31 . Wiadomo, że w początkach XVI w. (przed<br />
1519 r.) w klasztorze zatrudniony był kucharz 32 . Jednym z podstawowych składników<br />
posiłków spożywanych przez norbertanki żukowskie była mąka, którą pozy-<br />
23 Tamże, k. 347.<br />
24 P. Simson, Das Testament des Danziger Schöffen und Ratsherrn Otto Angermünde von 1492, „Mitteilungen<br />
Westpreussischen Geschichtsvereins” 14, 1915, nr 3, s. 42–48.<br />
25 H. Samsonowicz, Badania nad kapitałem mieszczańskim Gdańska w II połowie XV wieku, Warszawa<br />
1960, s. 106–107, o testamencie zaś s. 93–98.<br />
26 P. Simson, Das Testament, s. 45.<br />
27 AP Gdańsk, 300, 43/4 b, k. 192v–193.<br />
28 Tamże, k. 279.<br />
29 Na temat jadłospisów średniowiecznych mnichów klasyczna już praca: L. Moulin, Życie codzienne<br />
zakonników w średniowieczu (X–XV wiek), Warszawa 1986, s. 47–76.<br />
30 S. Szybkowski, Zakon norbertanów, s. 29.<br />
31 B. Możejko, Żukowo, s. 101.<br />
32 AP Gdańsk, 300 D/45 C, nr 105; B. Możejko, Żukowo, s. 106.
Życie norbertanek żukowskich w wieku XV... 201<br />
skiwały z młyna w Chmielonku lub kupowały w okolicy, najdalej w Gdańsku. Próba<br />
odnowienia młyna w samym Żukowie zakończyła się niepowodzeniem, o czym<br />
jeszcze poniżej. Kiedy w 1435 r. opat Jan Knauera skłócony z mniszkami i przez nie<br />
wygnany napadł na klasztor, zrabował stamtąd zboże, ryby oraz wymusił okup pieniężny<br />
33 .<br />
W bliżej niedatowanym liście przeorysza Małgorzata prosiła burmistrza Filipa<br />
Bischofa i całą Radę miasta Gdańska o pisemne wstawiennictwo u opata we<br />
Wrocławiu, aby ten nie zatrzymywał dłużej u siebie ich proboszcza. Przeorysza argumentowała,<br />
że obecność proboszcza w Żukowie jest nieodzowna, gdyż klasztor<br />
pozostaje w ruinie i wymaga remontów 34 . Na podstawie informacji o burmistrzu<br />
Filipie Bischofie można domyślać się, że list został napisany między 1470<br />
a 17 lipca 1483 r. 35 Dodatkową wskazówką do bliższej datacji może być fakt, iż<br />
Małgorzata została przeoryszą po 1478 r., gdy dowodnie funkcję tę pełniła jeszcze<br />
Barbara z Rusocina. Wówczas też prepozytem był Mikołaj von Bentheim (dowodnie<br />
jeszcze 13 maja 1483 r.).<br />
21 października 1490 r., gdy pożar strawił zabudowania gospodarcze klasztoru,<br />
spłonęło zebrane zboże, żyto, jęczmień i owies, w ogniu zginęło klasztorne bydło.<br />
W związku ze stratami norbertanki musiały pożyczać żywność od okolicznej<br />
ludności, sprowadzały ją także z Gdańska. Późną jesienią 1490 r. przeorysza Eufemia<br />
prosiła Radę Gdańska o zwolnienie z podatków i ceł napojów, a więc zapewne<br />
piwa i wina, sprowadzanych z miasta na potrzeby klasztoru 36 . 1 lutego 1491 r. przeo-<br />
rysza, wedle której norbertanki cierpiały nędzę, prosiła Gdańsk o dostarczenie<br />
do klasztoru chleba i zboża, zwracała się też do rajców o poparcie starań w sprawie<br />
zwolnienia klasztoru i jego poddanych z podatków, rozpisanych przez polskiego króla<br />
37 . Pomocy gospodarczej u gdańszczan szukała także w następnych latach. 10 listopada<br />
1492 r. prepozyt żukowski Mikołaj Nesser spotkał się w klasztornym kościele<br />
żukowskim z jednym z burmistrzów gdańskich, Johanem Ferberem. Wedle obietnicy<br />
tego ostatniego Rada miasta Gdańska miała rozpatrzeć sprawę pomocy dla klasztoru<br />
do Bożego Narodzenia. Już jednak 1 grudnia prepozyt ponownie monitował<br />
w sprawie pomocy, tym razem u burmistrza Henryka von Suchtena, dowodząc, że<br />
biedny klasztor nie może czekać ani dnia dłużej. Jego działanie znajdowało poparcie<br />
przełożonego żukowskiego klasztoru opata wrocławskiego Walentego. 13 stycznia<br />
1505 r. Mikołaj prosił gdańszczan o przesłanie mąki zakupionej (najpewniej<br />
na potrzeby klasztoru) przez mieszkańca okolic Żukowa Jana Molnera 38 .<br />
33 M. Perlbach, Materialen zur Geschichte Pommerellens haupsächlich während der Ordenszeit, „Altpreussiche<br />
Monatschrift”, Bd. 37, 1900, nr 22; A. Czacharowski, Próba inkorporacji klasztoru żukowskiego<br />
przez zakon krzyżacki w połowie XV wieku, „Zapiski Historyczne” 26, 1961, s. 106.<br />
34 AP Gdańsk, 300 D/ 45 C, 88– 1470–1483.<br />
35 J. Zdrenka, Rats- und Gerichtspatriziat, s. 225–226.<br />
36 AP Gdańsk, 300 D/ 45 C, nr 96.<br />
37 Tamże, 300 D/45 C, nr 97.<br />
38 Tamże, 300 D/45 C, nr 98, 100, 101; B. Możejko, Żukowo, s. 104–105.
202 Beata Możejko<br />
Miejscem spożywania posiłków był refektarz, który ucierpiał poważnie w czasie<br />
ataku odłamu czeskich husytów zwanych „sierotkami” na Pomorze Gdańskie latem<br />
1433 r. 39 Wiadomo, że w czasie najazdu husyci spalili refektarz klasztorny, splądrowali<br />
także wnętrza kościoła klasztornego rabując ozdoby 40 . Można przypuszczać, że<br />
norbertanki żukowskie na wieść o zbliżającej się armii polsko-husyckiej schroniły się<br />
do Gdańska i rozmiary strat zadanych klasztorowi poznały dopiero po powrocie. Straty<br />
te musiał być dość znaczne, skoro mniszki przed sierpniem 1443 r. zdecydowały się<br />
skorzystać z sąsiedzkiej pomocy kartuzów (z Kartuz), którzy przekazali na odbudowę<br />
refektarza cegły i dachówki oraz obiecli dalszą dostawę dachówek wartości 30 grzywien.<br />
Mieli też obiecywać dodatkową gotówkę, jeśli żukowski prepozyt Jan Knauer<br />
zostanie sufraganem włocławskim 41 . W zamian za udzieloną pomoc 5 sierpnia 1443 r.<br />
prepozyt Jan Knauer i przeorysza Agnieszka na prośbę przeora klasztoru kartuskiego<br />
Henryka Plone darowali jego klasztorowi łąki i stawy we wsi Smętowo 42 . W 1446 r.<br />
transakcja ta została zatwierdzona przez zwierzchnika norbertanek opata św. Wincentego<br />
we Wrocławiu Mikołaja Lemana 43 . Wkrótce doszło jednak do sporu o powyższe<br />
łąki pomiędzy przeorem kartuskim a kolejnym prepozytem żukowskim Mikołajem<br />
von Bentheim. Spór trwał aż do połowy lat 80. XV w.<br />
Norbertanki żukowskie w końcu lat 80. XV w. miały problem z młynem, który<br />
popadł w ruinę i został opuszczony przez młynarza. Prepozyt Jan Hylgesymon<br />
podjął próbę przejęcia kontroli nad młynem w pobliskim Pławnie (Chmielonku),<br />
a przede wszystkim sprowadzenia i zatrudnienia w Żukowie młynarza. Próba ta zakończyła<br />
się lokalnym skandalem, w który pośrednio zaangażowani zostali także<br />
ówczesny wojewoda pomorski Mikołaj Wulkowski oraz Rada miasta Gdańska 44 .<br />
Nieudana okazała się także druga próba podreperowania stanu żukowskiego młyna,<br />
gdy ten sam prepozyt zawarł nieudany, jak się okazało, kontrakt z cieślami Wawrzyńcem<br />
Radecke i jego towarzyszem (lub uczniem) Stenclem, powierzając im bu-<br />
39 M. Biskup, Wojny polski z zakonem krzyżackim 1308–1521, Gdańsk 1993, s. 171–183.<br />
40 Szerzej o tym w monografii Żukowa, gdzie również o rzekomym zniszczeniu kościoła wiejskiego<br />
św. Jana Chrzciciela.<br />
41 Tak wedle dokumentu z 1443 r. Kopiariusz, s. 89–90, nr 35; por P. Czaplewskiego, Kartuzja Kaszubska,<br />
Gdańsk 1966, s. 117–118, wedle którego nadanie było dowodem wdzięczności za otrzymane cegły<br />
wartości 30 grzywien (w ilości 10 000 sztuk) i za pomoc gotówkową w kwocie 20 grzywien i powtórnie<br />
30 grzywien, kiedy prepozyt żukowski Jan Knauer miał zostać sufraganem żukowskim (tak na podstawie<br />
innej kopii: AD Pelplin, Monastica V, nr 79 oraz na podstawie kopii dokumentu z 1483 roku: nr 136,<br />
gdzie faktycznie mowa o pomocy w postaci 20 grzywien i następnych 30, gdy Jan osiągnie godność<br />
sufragana). Dodajmy, że w innych źródłach nie ma śladu takich starań.<br />
42 Tamże, s. 89–90, nr 35.<br />
43 P. Czaplewski, Kartuzja Kaszubska, s. 117 (na podstawie Monastica 5, nr 88).<br />
44 Całość wydarzeń rekonstruujemy na podstawie kilku listów, przechowywanych w AP Gdańsk: list<br />
do Rady miasta Gdańska proboszcza Jana z 29 XI 1487 r.: 300 D/45 C, nr 92, list wojewody Mikołaja<br />
Wulkowskiego do Rady z 13 XII 1487 r.: 300 D/57, nr 97. Niedatowany bliżej koncept listu (prawdopodobnie<br />
z początku 1488 r.) Rady miasta Gdańska do Wulkowskiego: 300 D/57, nr 118. Listy prepozyta<br />
żukowskiego Jana do Rady: 300 D/45 C, nr 93 (28 VIII 1488 r.) oraz 300 D/45 C, nr 95 z 1489 r. Szerzej<br />
o tym całym konflikcie zob. B. Możejko, Żukowo, s. 102–103.
Życie norbertanek żukowskich w wieku XV... 203<br />
dowę drewnianej stodoły, remont młyna i innych urządzeń (vassserbette). Do realizacji<br />
kontraktu nie doszło i to mimo poręczenia ze strony gdańskich mieszczan<br />
i przekazania potencjalnym wykonawcom zaliczki w wysokości ponad 30 grzywien<br />
i beczki piwa. Nieuczciwi rzemieślnicy porzucili prace, tłumacząc się brakiem odpowiedniego<br />
drewna 45 .<br />
Istotnym elementem życia klasztornego były problemy o charakterze moralnym,<br />
zwłaszcza w 2 poł. XV w., gdy doszło w Żukowie do konfliktu, jak można się domyślać,<br />
o podłożu obyczajowym. Przed 11 czerwca 1462 r. młodziutka zakonnica,<br />
określana jako virtuosa puella, virginis, pudica et virtuosa virgo, może więc jeszcze<br />
nowicjuszka, Katarzyna Wisen (Wise) wystąpiła z oskarżeniem przeciwko prepozytowi<br />
Stanisławowi (chodziło najprawdopodobniej o Stanisława Elgoth 46 ) i klasztorowi<br />
żukowskiemu. Katarzyna była gdańszczanką, wywodziła się z patrycjuszowskiej<br />
rodziny. W 1499 r. ławnikiem gdańskim był urodzony ok. 1465 Henryk Wise, syn<br />
mieszczanina gdańskiego Jana 47 , może krewny Katarzyny. O całej sprawie dowiadujemy<br />
się z wyroku wydanego 11 czerwca 1462 r. przez opata klasztoru św. Wincentego<br />
we Wrocławiu Franciszka, w obecności proboszcza z Kłodawy Macieja Racht,<br />
pełniącego także funkcję wikariusza i oficjała pomorskiego z ramienia biskupa włocławskiego<br />
i kanclerza królewskiego Jana Gruszczyńskiego.<br />
Ze sformułowań zawartych w wyroku, jakoby w Żukowie nie łamano reguły,<br />
a prowadzone tam życie było zgodne z obyczajami, jak również z uporczywego<br />
określania Katarzyny dziewicą (co miało zapewne położyć kres jakimkolwiek<br />
domysłom), można wnosić, że oskarżała ona prepozyta o napastowanie seksualne 48 .<br />
Najwyraźniej jednak po przesłuchaniu norbertanek żukowskich i zbadaniu przestrzegania<br />
reguły klasztornej oskarżenia te uznano za bezpodstawne. Cytowany dokument<br />
wyroku zalecał obu stronom wieczne milczenie. Mimo takiego wyroku faktyczne<br />
złagodzenie sporu nastąpiło dopiero, gdy pod wpływem mediacji ławy miasta Gdańska<br />
prepozyt Stanisław zgodził się na finansowe zadośćuczynienie. W 1466 r.<br />
ojczym Katarzyny Michał Ertmann potwierdził odbiór 40 grzywien przekazanych<br />
swej pasierbicy przez prepozyta Stanisława za pośrednictwem namiestnika (zastępcy)<br />
Clausa Czernekow 49 . Do sprawy faktycznie już nie wracano, a nienagabywany<br />
Stanisław nadal pełnił godność prepozyta.<br />
18 maja 1471 r. przeor wrocławski Bartłomiej Golberg wraz z całym konwentem<br />
św. Wincentego potwierdzał, że wysłał delegację w celu wizytacji klaszto-<br />
45 AP Gdańsk, 300 D/45 C, nr 94 i 97.; szerzej o tym B. Możejko, Żukowo, s. 103–104.<br />
46 Prepozyt Elgoth wymieniany w źródłach w 1476 r. jako rezygnujący ze stanowiska, por. przypisy poniżej.<br />
Jego związki z klasztorem we Wrocławiem mogą ewentualnie przemawiać za pochodzeniem z Lgoty<br />
pod Oleśnicą na Śląsku. Z Lgoty wywodził się słynny profesor Uniwersytetu Krakowskiego Jan Elgot,<br />
por. H. Barycz, Elgot Jan, [w:] Polski słownik biograficzny, t. 6, Kraków 1948, s. 227–228.<br />
47 J. Zdrenka, Rats- und Gerichtspatriziat, s. 455–456.<br />
48 AP Gdańsk, 944, 5; Regest tego dokumentu w: J. Schwengel, Ad historiam ecclesiasticam Pomeraniae<br />
apparatus pauper..., ed. B. Czapla, Fontes 16/19, Torunii 1912/1915, s. 508.<br />
49 AP Gdańsk, 300/43, 2b, k. 3.
204 Beata Możejko<br />
rów w Strzelnie i w Żukowie i przeprowadzenia rozmów w sprawach finansowych 50 .<br />
Wizytacja musiała zakończyć się dla prepozyta Stanisława pomyślnie, skoro dopiero<br />
latem 1476 r. (a więc i 14 lat po oskarżeniach Katarzyny Wisen) zrezygnował<br />
– zapewne z uwagi na wiek – z zajmowanego stanowiska. Wśród przyjmujących rezygnację<br />
wymieniono przeoryszę Barabrę z Rusocina, podprzeoryszę Urszulę Thisschortz<br />
(Thisser? 51 ), lektorkę oraz cyrkatorkę Katarzynę Margebhagen i zakonnicę<br />
Małgorzatę z Borkowa 52 . Właśnie tej ostatniej dotyczyła kolejna sprawa obyczajowa,<br />
w którą zamieszany był następca Stanisława Mikołaj von Bentheim.<br />
Najpewniej na początku 1478 r. okazało się, że Małgorzata z Borkowa spodziewa<br />
się dziecka. Można się domyślać, że rzecz wyszła na jaw, gdy ciąża była już<br />
zaawansowana i widoczna, bo z pewnością klasztorne habity mogły sprzyjać dość<br />
długiemu ukrywaniu odmiennego stanu. Podejrzenia przeoryszy Barbary padły właśnie<br />
na proboszcza Mikołaja von Bentheim 53 . Niewykluczone zresztą, że sama Małgorzata<br />
wysuwała takie oskarżenia pod jego adresem. Znalezienie posłuchu nie<br />
nastręczało z pewnością trudności, w klasztorze pamiętano przypadek Katarzyny<br />
Wisen i jej oskarżenia skierowane przeciwko prepozytowi Stanisławowi Elgothowi.<br />
W związku z podejrzeniami norbertanki żukowskie postanowiły natychmiast<br />
usunąć prepozyta Mikołaja von Bentheim i o pomoc zwróciły się do Rady miasta<br />
Gdańska 54 . Odwołania prepozyta domagali się rajcy gdańscy już przed 9 lutego<br />
1478 r. w liście do opata klasztoru we Wrocławiu Jana. 9 lutego 1478 r. z Wrocławia<br />
nadeszła odpowiedź odmowna, jako przyczynę podawano wcześniejsze stanowisko<br />
Rady gdańskiej, popierające kandydaturę Mikołaja na prepozyta żukowskiego 55 .<br />
Norbertanki żukowskie niezadowolone ze stanowiska wrocławskich zwierzchników,<br />
zapewne wymogły na władzach gdańskich kolejną interwencję w ich sprawie. Nie<br />
znamy co prawda treści listu Rady do opata, można tylko przypuszczać, że ponownie<br />
domagano się zmiany żukowskiego prepozyta. Tym razem interwencję gdańską<br />
opat uznał za mieszanie się w nie swoje sprawy i dał temu wyraz w liście do Rady<br />
z 4 maja 1478 r. 56 Wydaje się jednak, że wieści o wydarzeniach w Żukowie dotarły<br />
wówczas do niego i z innych źródeł, w związku z czym uznał, iż sam jest zainte-<br />
50 M. Perlbach, Materialen, nr 41.<br />
51 Może identyczna z Urszula Thisser, która w 1445 r. wraz z innymi mniszkami odmówiła podporządkowania<br />
się Krzyżakom: OBA, nr 9153.<br />
52 Kopiariusz, s. 92–94, nr 38.<br />
53 O ciąży Małgorzaty i oskarżeniu prepozyta informuje dopiero późniejszy dokument, z 26 lipca 1479 r.,<br />
zob. M. Perlbach, Materialen, nr 48. Tak jak już wspominaliśmy, łamanie ślubów zakonnych nie było<br />
w zgromadzeniach norbertańskich rzadkością. W 1449 r. w klasztorze norbertanek w Zwierzyńcu pod<br />
Krakowem jedna z zakonnic zaszła w ciążę. Po urodzeniu dziecka w jakimś majątku klasztornym w ziemi<br />
lubelskiej siostra ta odmówiła powrotu do konwentu, por. J. Rajman, Klasztor norbertanek na Zwierzyńcu<br />
w wiekach średnich, Kraków 1993, s. 112.<br />
54 O prośbie o pomoc można wnioskować z późniejszego listu, zob. AP Gdańsk, 300 D/23 A, nr 31<br />
(9 II 1478).<br />
55 O całej sprawie na podstawie AP Gdańsk, 300 D/23 A, nr 31.<br />
56 Tamże, 300 D/23 A, nr 32.
Życie norbertanek żukowskich w wieku XV... 205<br />
resowany przeprowadzeniem reformy w tamtejszym klasztorze 57 . Pod tym eufemistycznym<br />
stwierdzeniem należy oczywiście rozumieć chęć bliższego przyjrzenia się<br />
sprawie i interwencji w panujące w klasztorze żukowskim obyczaje.<br />
Norbertanki, nie mogąc doczekać się sprawiedliwego wyroku ze strony opata<br />
wrocławskiego, zwróciły się ze skargą do biskupa włocławskiego Zbigniewa Oleśnickiego<br />
i do podlegającego mu oficjała pomorskiego Szymona Sculteti, pełniącego<br />
też funkcję proboszcza kościoła św. Katarzyny w Gdańsku. 26 lipca 1479 r.<br />
w Żukowie, po przeprowadzonym śledztwie, Szymon uwolnił prepozyta Mikołaja<br />
von Betheim od oskarżeń o zerwanie ślubów czystości. Winnym okazał się kleryk<br />
(spowiednik?) Mikołaja, norbertanin Łukasz, który miał wielokrotnie współżyć<br />
z zakonnicą Małgorzatą i to on był odpowiedzialny za jej brzemienny stan 58 . Jeszcze<br />
trzy miesiące później trwały jakieś tajne dla nas rozmowy prepozyta Mikołaja z władzami<br />
wrocławskiego klasztoru. O przybyciu do Żukowa 28 października wysłannika<br />
z Wrocławia sam prepozyt informował trzy dni później (31 października)<br />
burmistrza gdańskiego Filipa Bischoffa 59 . W każdym bądź razie po śledztwie oficjała<br />
pomorskiego Szymona zakonnice odzyskały zaufanie do prepozyta Mikołaja,<br />
czego dowodem może być wyżej wspomniany list przeoryszy Małgorzaty 60 .<br />
W 1497 r. wrocławskie opactwo skierowało do Żukowa wizytację, a w dwa<br />
lata później, w 1499, uchwalona została nowa ordynacja kapituły odnosząca się<br />
m.in. także do żukowskich norbertanek 61 . Na podstawie tej ordynacji, regulującej<br />
postępowanie sióstr, a także prepozyta i spowiednika żukowskiego wobec świata<br />
zewnętrznego, można domniemywać, że ich zachowanie pozostawiało wiele<br />
do życzenia (czego przykładem były choćby wypadki z końca lat 70. XV w.).<br />
Przede wszystkim nakazywano mniszkom przebywanie w klasztorze, jeśli jednak<br />
musiałyby go opuścić, zakazywano odwiedzania karczm. Zwracano uwagę, by prepozyt<br />
i spowiednik żukowski strzygli włosy i nosili odpowiednie nakrycie głowy<br />
(kapice i szkaplerze), by nie budzić zgorszenia wśród sióstr i świeckich. Stwierdzano,<br />
że zdejmowanie przez zakonnice i zakonników ubrania zakonnego w czasie<br />
podróży jest dozwolone tylko w wypadku szczególnego niebezpieczeństwa. Przypominano<br />
nakaz milczenia, za jego złamanie groziła, jak już wyżej wspomniałam,<br />
kara pozbawienia porcji żywności lub dań obiadowych. Nie wolno było wpuszczać<br />
gości do klasztoru czy refektarza bez zgody prepozyta, który miał pieczę nad furtą<br />
klasztorną i kluczami. W razie spotkania ze świeckimi zakonnicy towarzyszyć miał<br />
spowiednik lub prepozyt, a w rozmównicy miała być krata zasłonięta czerwonym<br />
płótnem. Młodsze siostry miały cały czas być kontrolowane przez przeoryszę, która<br />
mogła śledzić je przez okienko, rewidować cele. Przeorysza miała klucz do każdej<br />
57 Tamże.<br />
58 M. Perlbach, Materialen, nr 48.<br />
59 AP Gdańsk, 300 D/45 C, nr 87.<br />
60 Zob też B. Możejko, Żukowo, s. 101.<br />
61 J. Schwengel, Ad historiam, s. 509; Już w kilka lat wcześniej docierały do Gdańska informacje o łamaniu<br />
reguły w Żukowie, w 1489 r. Rada miasta Gdańska prosiła księcia Bogusława X o obronę klasztoru<br />
w Żukowie przed mieszkańcami wsi Stowięcino koło Słupska, którzy napadają na norbertanki z powodu<br />
jednej z mniszek zbiegłej z klasztoru, AP Gdańsk, 300 D/45 C, nr 99a..
206 Beata Możejko<br />
celi, fakt ten co prawda tłumaczono możliwością udzielenia szybkiej pomocy na wypadek<br />
choroby siostry, można się jednak domyślać, iż chodziło tu także o kontrolę.<br />
Mniszkom nie wolno było trzymać w klasztorze saren, królików i ptaków. Śpiewy<br />
psalmów i pieśni, tylko tych przewidzianych regułą, miały być wykonywane w kościele<br />
przyciszonym głosem. Pod nadzorem pozostawało także życie intelektualne,<br />
niedozwolone było opowiadanie i spisywanie historii bez zezwolenia przeoryszy lub<br />
prepozyta, którzy, jeśli wyrazili na to zgodę, mieli obowiązek czytania powstających<br />
dzieł. Była to więc swoista cenzura nie tylko czynów, ale i myśli norbertanek. Ostatnie<br />
punkty ordynacji dotyczyły spowiedzi i przestrzegania nakazu celibatu. Siostry<br />
miały spowiadać się trzy lub cztery razy w roku u prepozyta. Za kontakty cielesne<br />
z mężczyznami groziła im ciemnica, jeśli był to zakonnik odsyłano go do zgromadzenia<br />
wrocławskiego, jeśli świecki, odprawiano z klasztoru. Ten ostatni punkt nie<br />
bez przyczyny znalazł się w ordynacji, był on krytycznym komentarzem do wspomnianych<br />
wyżej skandali obyczajowych z 2 poł. XV w. 62<br />
Jak wynika z powyższego, ordynacja zwracała uwagę na kontakty klasztorów<br />
z sąsiedztwem. W wypadku norbertanek żukowskich te kontakty, zwłaszcza<br />
na początku XVI w., nie układały się najlepiej. W 1507 r. miał miejsce zbójecki<br />
napad na klasztor w Żukowie 20 konnych, zarówno okolicznych, jak i dalej od<br />
klasztoru mieszkających „panków” pomorskich (drobnej szlachty), wśród których<br />
zidentyfikowani zostali Hanns Witken z Nowego Glińcza (koło Żukowa), Stefan<br />
z Kętrzyna (koło Mirachowa) z synem Piotrem, jego sąsiad Piotr z Zakrzewa, Hannus<br />
z Jeżowa (koło Lęborka) z synem, Blaszyan z Tawęcina (koło Lęborka) z synem,<br />
wreszcie sąsiad tego ostatniego, Hennig ze Świchowa. 13 lipca 1507 r. napastnicy<br />
sforsowali furtę klasztorną, poturbowali zarówno duchownych jaki i zakonnice,<br />
ucierpiała też ludność czeladna. Zrabowano mienie klasztorne. W wyniku bijatyki<br />
zginął mieszczanin gdański Jorgen Ewertcz, który służył klasztorowi żukowskiemu<br />
63 . W dzień po napadzie, 14 lipca 1507 r., prepozyt Mikołaj prosił Radę Gdańska<br />
o roztoczenie opieki nad bezbronnymi zakonnicami, użalając się, że nikt – to jest<br />
ani król, ani reprezentacja Stanów Pruskich, ani wojewoda pomorski Mikołaj Wulkowski<br />
– nie chroni odpowiednio klasztoru 64 . W ciągu kilku dalszych dni prepozyt<br />
Mikołaj napisał listy ze skargami i prośbami o pomoc do polskiego króla Zygmunta I,<br />
do starosty malborskiego Ambrożego Pampowskiego oraz do wojewody Mikołaja<br />
Wulkowskiego. Starania prepozyta, przynajmniej wobec wojewody pomorskiego,<br />
poparła także Rada miasta Gdańska. Wojewoda Mikołaj Wulkowski, odpowiadając<br />
gdańszczanom listem z 23 lipca, informował jednak, że nie jest w stanie znaleźć skutecznych<br />
środków przeciwdziałania takim sytuacjom i prosił gdańszczan o wysłanie<br />
własnych zbrojnych do Żukowa 65 .<br />
62 B. Możejko, Żukowo, s. 101–102.<br />
63 Całość wydarzeń na podstawie relacji z 14 lipca 1507 r.: AP Gdańsk, 300 D/45 C, nr 102, druk tej<br />
relacji: Akta Stanów Prus Królewskich, t. 5, cz. 1 (1506–1508), wyd. M. Biskup, Warszawa–Poznań 1973,<br />
nr 40; B. Możejko, Żukowo, s. 105–106.<br />
64 ASPK, nr 40; B. Możejko, Żukowo, s. 105.<br />
65 AP Gdańsk, 300 D/58, nr 138; B. Możejko, Żukowo, s. 105.
Życie norbertanek żukowskich w wieku XV... 207<br />
W następnych latach ożywione kontakty z klasztorem żukowskim prowadził<br />
znany nam już mieszczanin gdański Hanus Dalewin. W 1511 r. dostarczył on na zamówienie<br />
prepozyta Mikołaja klepki drewniane, spożytkowane na potrzeby budowy<br />
na Oksywiu 66 . Chodziło zapewne o odnowienie oksywskiego kościoła. W początkach<br />
marca 1519 r. tenże Hanus, widocznie w wyniku jakiejś nieudanej transakcji, pozwał<br />
przed sąd o 8 grzywien jedną z żukowskich zakonnic (jej imienia nie znamy), jej<br />
brata mistrza Łukasza, wreszcie sam klasztor. Pojawiły się jednak przeszkody, uniemożliwiające<br />
przeprowadzenie procesu. 13 marca 1519 r. prepozyt żukowski Mikołaj<br />
w liście do Rady miasta Gdańsk stwierdził, że mistrz Łukasz, służący norbertankom<br />
żukowskim już od 12 lat, zamordował kucharza klasztornego i oczekiwał<br />
na rozprawę sądową. Sprawa Dalewina musiała więc zaczekać 67 . Również i w tym<br />
wypadku brak jest dalszych informacji na temat sporu.<br />
W dotychczasowej historiografii dotyczącej klasztorów i zgromadzeń zakonnych<br />
sporo miejsca poświęca się intelektualnemu dorobkowi tych instytucji. Wedle<br />
panującego w literaturze poglądu norbertanki żukowskie prowadziły przyklasztorną<br />
szkołę, ucząc w niej obok czytania i pisania również śpiewu i haftowania 68 .<br />
O istnieniu w Żukowie szkoły nowicjackiej zdaje się świadczyć wzmianka z końca<br />
XIII w. Miano w niej prowadzić naukę tkactwa i haftu, co poświadczają zachowane<br />
zabytki ukazujące klasztor jako wyróżniający się w tym względzie na Pomorzu 69 .<br />
W Muzeum Narodowym w Gdańsku zachował się zabytek określany jako najstarszy<br />
haft z klasztoru żukowskiego – pochodzące z 1 poł. XIII w. velum i określany<br />
jako płaszcz Świętopełka ornat z XIII w. 70 Zachowały się również dwa ornaty pochodzące<br />
odpowiednio z XVII i XVIII w. 71 Brak informacji źródłowych o hafciarstwie<br />
w późnośredniowiecznym klasztorze norbertanek żukowskich zdaje się świadczyć<br />
o upadku tej sztuki. Odrodzenie nastąpiło dopiero w epoce nowożytnej. Możemy<br />
jedynie domyślać się, iż w XV w. mniszki w Żukowie samy szyły sobie habity<br />
i płaszcze albo z własnoręcznie utkanego płótna albo z sukna kupowanego za pieniądze<br />
zapisywane im w testamentach 72 . Wiadomo, że zgodnie z regułą podstawę stroju<br />
stanowił biały wełniany habit wiązany pasem i zdobiony szkaplerzem. Wierzchnią<br />
odzież stanowiła krótka peleryna z kapturem – almucją lub płaszcz zwany kapą 73 .<br />
66 AP Gdańsk, 300 D/45 C, nr 104; B. Możejko, Żukowo, s. 105.<br />
67 AP Gdańsk, 300 D/45 C, nr 105; B. Możejko, Żukowo, s. 105–106.<br />
68 M. Biskup, Kultura, [w:] Historia Gdańska, t. 1, s. 468.<br />
69 B. Śliwiński, M. Smoliński, Klasztor i wieś Żukowo na przełomie XIII i XIV wieku, [w:] Dzieje Żukowa,<br />
s. 64.<br />
70 Na podstawie ilustracji w Dzieje Żukowa, s. 65 i 67 i komentarza s. 471.<br />
71 B. Szybert, Tkaniny i hafty, [w:] Aurea Porta Rzeczypospolitej. Sztuka Gdańska od połowy XV wieku<br />
do końca XVII wieku, Gdańsk 1997, s. 337–338, szaty liturgiczne wykonane w klasztorze żukowskim<br />
z XVII i XVIII w. zostały skradzione w sierpniu 1989 r.<br />
72 Por. powyżej.<br />
73 P. Gach, Habity zakonne w średniowieczu. Zarys problematyki, [w:] Klasztor w kulturze średniowiecznej<br />
Polski, pod red. A. Pobóg-Lenartowicz i M. Derwicha, Opole 1995, s. 500; D. Karczewski, Dzieje<br />
klasztoru norbertanek w Strzelnie do początku XVI wieku, Inowrocław 2001, s. 246–247.
208 Beata Możejko<br />
Zasady noszenia mniszego stroju musiały być łamane w późnym średniowieczu, skoro<br />
wspomniana już wyżej ordynacja ze schyłku XV w. stwierdzała, że zdejmowanie<br />
przez zakonnice i zakonników ubrania zakonnego w czasie podróży jest dozwolone<br />
tylko w wypadku szczególnego niebezpieczeństwa 74 .<br />
Pojęcie o zajęciach intelektualnych mniszek żukowskich daje wspomniana już<br />
ordynacja z końca XV w. Wedle jej postanowień mniszki mogły przyciszonym głosem<br />
śpiewać psalmy i pieśni, na które zezwalała reguła. Inne formy działalności intelektualnej<br />
norbertanek także pozostawały pod kontrolą, opowiadania i historie mogły<br />
spisywać tylko za zgodą przeoryszy lub prepozyta, którzy mieli potem obowiązek<br />
czytania tych dzieł 75 .<br />
W poklasztornym kościele NMP w Żukowie zachowało się kilka obiektów z epoki<br />
średniowiecza. Do jednego z najcenniejszych zabytków należy pochodząca z około<br />
1360 r. rzeźba ukrzyżowanego Chrystusa 76 . Innym cennym obiektem jest angielska<br />
gotycka rzeźba alabastrowa z przedstawieniem pokłonu magów wmurowana<br />
w ścianę kaplicy kościoła 77 . Najprawdopodobniej w latach 80. XIX w. skradziono<br />
z Żukowa XV-wieczne ołtarzowe świeczniki z brązu 78 . Z początków XVI w. pochodzi<br />
tzw. Ołtarz Mszczuja I, wykonany być może dla uczczenia fundatora klasztoru<br />
Mściwoja I. Cennym zabytkiem także z początków XVI stulecie jest tryptyk<br />
antwerpski 79 . Nie wiadomo jednak, jaki wpływ miały mniszki żukowskie na wystrój<br />
kościoła.<br />
Jak wspomniałam na wstępie, idealne ramy życia norbertanek żukowskich wyznaczała<br />
reguła. Przebadane źródła pozwalają stwierdzić, że rzeczywistość od tej<br />
reguły niejednokrotnie odbiegała. Klasztor żukowski w późnym średniowieczu nie<br />
należał do najlepiej uposażonych, raczej skromne w porównaniu z innymi zgromadzeniami<br />
zapisy testamentowe każą sądzić, że nie cieszył się szczególnym zainteresowanie<br />
sąsiedzkiej gdańskiej społeczności mieszczańskiej. Uporczywa troska o byt<br />
znajdowała odbicie w kontaktach żukowianek z Gdańskiem. Rada miasta była stosunkowo<br />
często arbitrem dla norbertanek żukowskich, w części też pochodzących<br />
z Gdańska, w sporach o charakterze ekonomicznym jak i o charakterze moralnym.<br />
74 B. Możejko, Żukowo, s. 101.<br />
75 Tamże, s. 102.<br />
76 K. M. Kowalski, Zabytki Żukowa, [w:] Dzieje Żukowa, s. 292–294.<br />
77 Tamże, s. 295–296.<br />
78 Tamże, s. 297.<br />
79 Tamże, s. 299–304.
Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />
Folia 40 Studia Historica V 2007<br />
Krystyna Sulkowska-Tuszyńska (Toruń)<br />
Rzecz o życiu i śmierci na wzgórzu<br />
klasztornym w Strzelnie (XII–XVI w.)<br />
W Strzelnie, na Kujawach, we wschodniej części miasta znajduje się niewielkie<br />
wzniesienie. Do dziś podziwiać tam można dwie romańskie świątynie – rotundę<br />
pod wezwaniem Świętego Prokopa (pierwotnie Świętego Krzyża) 1 i bazylikę<br />
Świętej Trójcy. Od XII do XIX w. istniał tam klasztor panien norbertanek. Początki<br />
tego klasztoru od wielu lat są przedmiotem dyskusji, zwłaszcza wśród historyków<br />
(fundacja w 1124, 1133, 1154, 1175 lub w 1193 r.). Na podstawie wielu przesłanek<br />
archeologicznych stwierdzono, że osadnictwo na wzgórzu łączy się z przybyciem<br />
norbertanek i rozpoczyna się w 2 poł. XII w. 2 Klasztor w Strzelnie pozostaje<br />
przedmiotem zainteresowań przedstawicieli różnych dyscyplin – nade wszystko mediewistów,<br />
historyków sztuki, konserwatorów i archeologów. Badania archeologiczne<br />
ośrodka toruńskiego zostały zainicjowane w Strzelnie w 1981 r. przez prof. dr<br />
hab. Jadwigę Chudziakową, która sformułowała też program badawczy, koncentrujący<br />
się na rozwiązaniu początków wzgórza i architektury romańskich świątyń 3 . Te<br />
systematyczne badania zakończyły się po 6 długich sezonach w 1986 r. Ponownie<br />
1 Według R. Kabacińskiego, O patrocinium św. Prokopa w Strzelnie, Acta Universitatis Nicolai Copernici<br />
(dalej AUNC), Archeologia , t. 13, 1990, s. 29.<br />
2 Artykuł zawiera krótkie uwagi na temat klasztoru norbertanek w Strzelnie do XVI w. Temat opracowano<br />
na podstawie źródeł archeologicznych, wyjątkowo wspierając się źródłami pisanymi i ikonograficznymi.<br />
Drugą część tego tematu, obejmującą okres od ok. poł. XVI do XIX w. (1837 kasata klasztoru) czytelnik<br />
znajdzie w: Sanctimoniales. Klasztory żeńskie w Europie środkowej, red. D. Karczewski, A. Radzimiński,<br />
Bydgoszcz–Toruń (w druku). W artykule wykorzystano wyniki badań prowadzonych na wzgórzu klasztornym<br />
w Strzelnie w latach 1981–1986 pod kierunkiem Jadwigi Chudziakowej oraz wyniki poszukiwań<br />
dokonanych w latach 2000–2004, gdy za prace terenowe odpowiadała autorka artykułu. Niniejsze opracowanie<br />
jest jednym z i wielu elementów projektu badawczego KBN, nr NH-964.<br />
3 J. Chudziakowa, Die Romanischen Kirchen in Strzelno und ihre Chronologie, AP, t. 27, 1988 s. 221–<br />
242; tejże, Zespół architektury romańskiej w Strzelnie w świetle najnowszych badań, AUNC, Archeologia,<br />
t. 13, 1990, s. 5–27; tejże, The Romanesque Churches of Mogilno, Trzemeszno and Strzelno, Toruń<br />
2000.
210 Krystyna Sulkowska-Tuszyńska<br />
Zakład Archeologii Architektury IA UMK powrócił do Strzelna w 2000 r., w związku<br />
z generalnym remontem bazyliki. W 2004 r. przeprowadzono ostatnie badania zabudowy<br />
klasztornej 4 .<br />
O życiu<br />
Mieszkanie Boga – sacrum<br />
Na podstawie analizy technik budowlanych, zastosowania i wymiarów cegły<br />
oraz składu zapraw stwierdzono, że początki architektury sakralnej Strzelna przypadają<br />
na koniec XII w. Wykazano także, że nigdy nie było tu grodu i że oba kościoły<br />
powstały w tym samym okresie; z tym że rotunda mogła być ukończona wcześniej 5 .<br />
W wyniku badań wykonanych w 2003 r., na podstawie śladów spalenizny, zniwelowanych<br />
ze środka wzgórza i zepchniętych pod stopę transeptu bazyliki, można<br />
przypuszczać, że zanim zaczęto budowę, na środku wzgórza stał jakiś drewniany<br />
obiekt. Warstwę pozostałą po jego spaleniu zepchnięto do wkopów fundamentowych,<br />
gdy przygotowywano się do budowy bazyliki 6 . W świetle tych spostrzeżeń sugestie<br />
niektórych historyków, że początki Strzelna należy umieścić w środku XII w., nabierają<br />
szczególnego znaczenia 7 .<br />
Oba romańskie kościoły – rotunda i bazylika – zostały wzniesione na kamiennych<br />
fundamentach łączonych dołem na glinę, górą na zaprawę, ściany postawiono<br />
z ciosów. Rotunda pod wezwaniem św. Krzyża (obecnie św. Prokopa) jest<br />
w całości założeniem jednorodnym, jej kwadratowe prezbiterium styka się z okrągłą<br />
nawą i dwiema absydkami. Od zachodu znajduje się podkowiasta wieża. Nawę na-<br />
4 Mimo uzasadnionych próśb o możliwość zakończenia co najmniej 3 problemów badawczych w trakcie<br />
sezonu 2005, Wojewódzki Konserwator Zabytków w Toruniu uznał, że 11 sezonów archeologicznych<br />
jest wystarczającym czasem dla poznania historii klasztoru w Strzelnie, i zdecydował, że badania archeologiczne<br />
nie będą kontynuowane w 2005 r. Na kontynuację badań nie wyraził też zgody proboszcz<br />
parafii strzeleńskiej ksiądz Otton Szymków, gdyż w 2005 r. planował położenie na wzgórzu nowej<br />
nawierzchni.<br />
5 J. Chudziakowa, Zespół architektury romańskiej, s. 5–27; D. Karczewski, Dzieje klasztoru norbertanek<br />
w Strzelnie do początku XVI wieku, Inowrocław 2001.<br />
6 K. Sulkowska-Tuszyńska, Sprawozdanie z badań archeologiczno-architektonicznych prowadzonych<br />
na wzgórzu klasztornym (stan.1) i na terenie miasta Strzelna (stan. 2), w 2003 roku, 2003, maszynopis<br />
w Instytucie Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (dalej IA UMK).<br />
7 D. Karczewski, Czy istniało Strzelno przednorbertańskie?, AHP, t. 2, 1995, s. 181–191; G. Labuda, Jeszcze<br />
jedna próba datowania fundacji klasztoru premonstratensek w Strzelnie, [w:] Nihil superfluum esse.<br />
Prace z dziejów średniowiecza ofiarowane Profesor Jadwidze Krzyżaniakowej, Poznań 2000, s. 177–185;<br />
J. Rajman, Norbertanie polscy w XII wieku. Możni wobec ordini novi, [w:] Społeczeństwo Polski średniowiecznej,<br />
red. S.K. Kuczyński, t. VII, Warszawa 1996, s. 83, 86. Pierwszą próbę bezwzględnego datowania<br />
cegły z transeptu bazyliki podjęli w 2004 r. fizycy z UMK w Toruniu, zob. A. Chruścińska, K. Piętka,<br />
Sposób pomiarów oraz obróbki danych pomiarowych stosowany przy wyznaczaniu wieku cegły pochodzącej<br />
z północnego ramienia transeptu kościoła norbertanek w Strzelnie, 2005, maszynopis w IA UMK,<br />
Szosa Bydgoska 44/48.
Rzecz o życiu i śmierci na wzgórzu klasztornym... 211<br />
krywa kopuła oparta na 6 żebrach wspieranych przez wielkie kamienne konsole 8 .<br />
Płyciny międzyżebrowe zostały wypełnione płytkami ceramicznymi. W niewielkich<br />
otworach okiennych romańskiej rotundy były prawdopodobnie drewniane okiennice<br />
9 , może też jakieś błony zwierzęce, zanim wstawiono nieznane oszklenia. Dach<br />
pokrywały płaskie dachówki z zaczepami, a lica ścian w partii podokapowej zdobiły<br />
płytki ceramiczne z błyszczącym szkliwem zielono-pomarańczowym, ułożone<br />
w arkadkowy fryz (wys. 37–40 cm). We wnętrzu kwadratowego prezbiterium były<br />
4 sedilia dla kapłanów i 3 wnęki w ścianie wschodniej, za ołtarzem 10 . W wieży znajdowała<br />
się zapewne empora – stąd do nieznanych dzisiaj zabudowań drewnianych<br />
można było wyjść przez otwór na wysokości piętra 11 . Okrągła nawa miała wejście<br />
główne zapewne od południa, tak jak obecnie. Wydaje się też, że drugie mogło prowadzić<br />
z prezbiterium ku północy, do drewnianych pomieszczeń stykających się ze<br />
świątynią 12 . W północnej części nawy, blisko absydek, pod posadzką zachował się<br />
wyjątkowy grób z obstawą kamienną, interpretowany jako grobowiec fundatora.<br />
Odmienny obraz tworzy bazylika i jej przestrzeń sakralna przeznaczona dla konwentu,<br />
a od 2 poł. XV w. także dla wiernych. Orientowana budowla z trzema nawami,<br />
z wydłużonym prezbiterium i aneksami po bokach, została wzniesiona na szerokich<br />
fundamentach (1,4–1,9 m). Powstawała w co najmniej dwóch etapach – budowano<br />
ją od wschodniej absydy do transeptu jako całość, a po przerwie, nawy<br />
i masyw zachodni z wieżami. Budowę partii wschodniej zakończono w samym<br />
środku XIII w. 13 , a masywu zachodniego bazyliki najwcześniej w 3, a raczej już<br />
w 4 ćwierci XIII w. O bogactwie planu architektonicznego stanowiły: transept, dwie<br />
okrągłe wieże po stronie wschodniej i dwie kwadratowe w masywie zachodnim<br />
oraz trzy absydy od wschodu: w prezbiterium i ramionach transeptu. Z wież okrągłych<br />
wchodziło się do prezbiterium otwartego arkadami. Trzy empory stanowiły<br />
miejsce, gdzie społeczność zakonna odmawiała pacierze, śpiewała psalmy i hymny –<br />
dwie znajdowały się w ramionach transeptu, trzecia pomiędzy wieżami masywu zachodniego.<br />
Konstrukcja kościoła opierała się o na 4 masywnych filarach, dźwigających<br />
także drewniany strop, a od XV w. ceglane sklepienie krzyżowe i gwiaździste.<br />
Wnętrze zapewne zimne i nieco mroczne, od około XIV w. ożywione witrażami (?),<br />
8 Twierdzi się, że po kolejnych pożarach, niepokojach wojennych, tylko jedna z nich została oryginalna.<br />
Jeżeli tak, to drugą znaleziono podczas badań archeologicznych w 2001 r., w nawie północnej bazyliki,<br />
przy średniowiecznym wejściu głównym (portal północny), w XV–XVI w. pełniła unkcję stopnia.<br />
9 Po badaniach archeologicznych w latach 1981–1986 w wykopach założonych wokół rotundy nie<br />
było szkła, znaleziono tylko nieliczne fragmenty przypuszczalnie z XVIII w. Podobną sytuację stwierdzono<br />
w latach 2000–2004.<br />
10 Poniżej prezbiterium znajduje się nowożytna krypta, dlatego całe wnętrze prezbiterium wyłączono<br />
z eksploracji archeologicznej.<br />
11 Obecna empora jest rekonstrukcją wykonaną w XX w., z zastosowaniem cegły w biforium i kolumienki<br />
romańskiej, znalezionej na terenie wzgórza w 1950 r.<br />
12 K. Sulkowska-Tuszyńska, Sprawozdanie z badań.<br />
13 Datowanie cegły wykonano metodą termoluminescencji (TL), A. Chruścińska, K. Piętka, Sposób pomiarów<br />
oraz obróbki danych.
212 Krystyna Sulkowska-Tuszyńska<br />
oddziaływało i uwrażliwiało poprzez znajdujące się w nim rzeźby figuralne i bogactwo<br />
motywów wyrytych w kamieniu.<br />
Cztery potężne rzeźbione kolumny dzieliły nawy, a dwie gładkie komunikowały<br />
aneksy z prezbiterium. Poza kolumnami przedstawiającymi wady, zalety ludzkie<br />
i sceny religijne, bazylikę zdobiły mniejsze, wolno stojące lub przyścienne kolumienki<br />
w uskokach portali, przy ścianach, pod emporami. Bogatą rzeźbę na kolumnach<br />
uzupełniały też tympanony ze scenami fundacji, Zwiastowaniem Najświętszej<br />
Marii Pannie i Chrystusem w Glorii. W absydzie głównej stał ołtarz, wykonany<br />
z kremowego piaskowca; nie jest wykluczone, że maleńkie ołtarze umieszczone były<br />
też w absydach transeptu 14 . Najpóźniej w okresie gotyckim ołtarz, główny w prezbiterium<br />
i w kaplicy świętej Barbary wzbogacono o cyboria wsparte na drewnianych<br />
kolumienkach; ściany pokryto polichromią 15 . W bazylice w 2 poł. XIII w. położono<br />
w prezbiterium, może także w transepcie, bogatą, szkliwioną na zielono posadzkę.<br />
Składały się na nią kwadratowe płytki (12–13 x 3 cm) z reliefowym ornamentem<br />
o motywach zoomorficznych wyobrażającym ptaki, jelenie lub z motywem<br />
plecionkowym. Posadzka stykała się prawdopodobnie z lectorium, czyli z przegrodą<br />
oddzielającą nawy od transeptu. Murowana przegroda na kamiennej podmurówce<br />
odgradzała prezbiterium od naw najpóźniej od początku 2 poł. XV w. Gdy rotunda<br />
przestała pełnić rolę kościoła parafialnego w końcu 1 poł. XV w., konwentualna<br />
bazylika stała się centrum parafii, stąd lectorium w bazylice stało się konieczne.<br />
Podczas wielkiej gotyzacji bazyliki od południa dobudowano kaplice św. Barbary<br />
i św. Norberta, rozebrano empory i postawiono nowe ołtarze, w tym dwa przy<br />
wschodniej ścianie transeptu i dwa pomiędzy nawami przy filarach. W 2 poł. XVI w.<br />
w bazylice mogło być razem około 10 stołów pańskich. Posadzkę ułożono ze zwykłych<br />
kwadratowych płytek bez szkliwa (21 x 21 x 3–4 cm).<br />
Do romańskiej bazyliki prowadziły najpierw trzy wejścia z zewnątrz. Główny<br />
portal znajdował się w ścianie północnej, ze sceną tronującego Chrystusa i dwiema<br />
kolumienkami; dwa południowe zlokalizowano prawdopodobnie w przęśle<br />
wschodnim i zachodnim nawy południowej; jeden z tympanonem Zwiastowania,<br />
drugi z tympanonem fundacyjnym bazyliki. W końcu XV w. w bazylice było co najmniej<br />
sześć zewnętrznych otworów drzwiowych: nadal funkcjonował główny portal<br />
północny, dwa nowe wejścia gotyckie były po stronie południowej – w kaplicy<br />
św. Barbary postawionej na miejscu aneksu południowego, trzeci w kruchcie dostawionej<br />
do kaplicy Św. Norberta, tuż przy wieży południowej masywu zachodniego.<br />
Czwarte wejście przekuto w ścianie zachodniej wieży południowej; prowadziło z dużego<br />
podpiwniczonego pomieszczenia, dostawionego do bazyliki od zachodu. Piąte<br />
wykuto przy lectorium w ścianie nawy północnej. Tędy do zachodniego skrzydła<br />
gotyckiego klasztoru przechodziły prawdopodobnie konwerski. Przez mały otwór<br />
w ścianie aneksu północnego można było wejść do kapitularza znajdującego się<br />
w skrzydle południowym.<br />
14 Ołtarze te nie zostały potwierdzone w trakcie badań archeologicznych, co nie znaczy, że tam ich nie było.<br />
15 E. Orłowska, Wyniki badań próbek zapraw i polichromii z ołtarza głównego kościoła Św. Trójcy<br />
w Strzelnie, 2003, maszynopis w archiwum IA UMK, Szosa Bydgoska 44/48; K. Sulkowska-Tuszyńska,<br />
Sprawozdanie z badań.
Rzecz o życiu i śmierci na wzgórzu klasztornym... 213<br />
W oknach świątyń w okresie gotyckim znajdowały się okrągłe gomółki (średnica<br />
ok. 9–12 cm) lub nieco większe krążki oprawiane w ołowiane ramki; niezliczoną<br />
ich ilość znaleziono w ossuarium położonym przy transepcie południowym. Od<br />
XVI w. stopniowo zastępowały je przezroczyste szyby wieloboczne. Do XIV w. elewacje<br />
bazyliki, tak jak rotundy, lśniły blaskiem szkliwa pokrywającego arkadkowy<br />
fryz. Miejsce modlitwy dla panien służyło okresowo nie tylko parafianom, ale także<br />
pielgrzymom, którzy najpóźniej od XV w. coraz liczniej spieszyli błagać Boga przed<br />
figurą słynącego łaskami ukrzyżowanego Chrystusa. Po trudach peregrynacji, dotarłszy<br />
do celu, na filarach ryli imiona, a czasami nawet daty roczne.<br />
Mieszkanie człowieka – klasztor<br />
Średniowieczny klasztor, jako miejsce schronienia dla panien i zespół budynków<br />
o różnorodnych funkcjach, na przestrzeni lat zajmował różne miejsca wzgórza.<br />
Zabudowa ta mieściła się pomiędzy kościołami, bezpośrednio przy nich i w znacznym<br />
oddaleniu od sacrum. Wśród obiektów o charakterze mieszkalno-gospodarczym<br />
były budynki drewniane i murowane. Najstarsze z nich, kilka pojedynczych drewnianych<br />
budynków, nie tworzyły zwartej zabudowy. Od ok. 2 poł. XIII w. zaczęto<br />
wznosić murowane claustrum, które w XIV w. połączyło wejścia obu kościołów.<br />
Młodsza faza rozwoju zabudowań klasztornych rozpoczęła się ok. połowy XV w.<br />
i trwała co najmniej do końca XVI w. Do jej realizacji wykorzystano starsze budynki,<br />
kilkakrotnie powiększając teren zabudowy, teraz przesunięty w kierunku północnym<br />
i wschodnim. Na pozostałym obszarze wzgórza wznoszono liczne budynki o różnej<br />
funkcji. Ponad wszelką wątpliwość stwierdzono, że najstarsze ślady na calcu zawierają<br />
bardzo dużą ilość spalenizny i stanowią pozostałość po drewnianym budynku,<br />
starszym od wschodniej partii bazyliki.<br />
Po zakończeniu budowy prezbiterium rotundy Krzyża Świętego (obecnie pod wezwaniem<br />
św. Prokopa), może po zbudowaniu całej świątyni, od północy dostawiono<br />
do prezbiterium drewniany, kwadratowy (?) budynek (długość ok. 4,7 m), wzniesiony<br />
w konstrukcji ramowej. Z południowym transeptem bazyliki stykał się bliżej<br />
nieznany dom, z którego prawdopodobnie wiodło wejście na emporę w południowym<br />
ramieniu nawy poprzecznej. Zespół drewnianych budynków uzupełniały inne drewniane<br />
zabudowania po zachodniej stronie wieży rotundy, które mogły się z nią łączyć16 .<br />
Przy prezbiterium rotundy, po przerwie spowodowanej składaniem tu pochowków,<br />
w XIV w. postawiono drewniany dom o konstrukcji słupowej, z jakimś kopulastym<br />
(?) piecem. Być może łączył się on z innymi, otaczającymi prezbiterium od<br />
wschodu. W 2 poł. XIII w., po zakończeniu budowy północnej okrągłej wieży bazyliki<br />
i najpewniej po wykonaniu głównego (północnego) wejścia do kościoła konwentualnego<br />
zaczęto wznosić najstarszy kamienny (?) klasztor. Najpierw długi wąski<br />
„korytarz” postawiono wzdłuż północnego transeptu, od okrągłej wieży bazyliki,<br />
być może do północnego portalu kościoła. Z korytarza tego można było wejść<br />
16 Nawarstwienia znane z badań Krystyny Józefowicz z 1950 r. Niestety, nieznana jest konstrukcja, wielkość<br />
ani funkcja tych domów, gdyż pozostała po nich tylko gruba warstwa spalenizny, w stropie przemieszana.
214 Krystyna Sulkowska-Tuszyńska<br />
do północnego transeptu przez otwór usytuowany na wysokości piętra, gdzie znajdowała<br />
się empora 17 .<br />
Po zakończeniu budowy bazyliki postawiono pomiędzy portalem północnym<br />
a portalem nawy rotundy długi i bliżej nieznany budynek klasztorny wzniesiony<br />
na kamiennym fundamencie – takim samym jak fundamenty romańskich świątyń.<br />
Fundament tego założenia, istniejącego od 2 poł. XIII w., w XV stuleciu został<br />
wchłonięty przez zachodnie (najstarsze) skrzydło młodszego, gotyckiego claustrum<br />
(II). Obecnie wiadomo, że gotycki klasztor powstawał zgodnie z zasadą pars<br />
pro toto. Po ukończeniu skrzydła zachodniego, na fundamentach północnej wieży<br />
okrągłej i dawnego „korytarza” oparto skrzydło południowe, od północy dochodzące<br />
do bazyliki. Stało się to ok. 2 poł. XV w. Następnie skrzydło wschodnie dostawiono<br />
do południowego pod kątem ostrym, prawdopodobnie ze względu na przebieg<br />
wschodniej skarpy wzgórza. Niemal równocześnie z południowym pomiędzy stuleciem<br />
XV a XVI powstała północna część skrzydła zachodniego, otaczającego prezbiterium<br />
rotundy, którą zamieniono na furtę. Najpóźniej w 2 poł. XVI w. powstało<br />
skrzydło północne 18 .<br />
Fundamenty gotyckiego klasztoru układano z kamieni polnych, uzupełniano gruzem<br />
ceglanym i zalewano zaprawą. Zdarzało się, że podpiwniczone partie zabudowy<br />
pod stopą izolowano warstwą płasko kładzionych dachówek i płytek. Z ogromnej<br />
ilości gruzu ceglanego znajdowanego na całym terenie wzgórza wnosić można, że<br />
gotycki klasztor był zbudowany z cegieł konstrukcyjnych i innych, różnie profilowanych.<br />
W piwnicach mogły być sklepienia kolebkowe, a w korytarzach krzyżowe. Posadzki<br />
w klasztorze wykonywano najczęściej z cegieł układanych na płask lub z płytek<br />
(21 x 21 x 3–4 cm). Powierzchnie wirydarza wybrukowano. Wiadomo również,<br />
że klasztor ogrzewano piecami typu hypocaustum i kaflowymi. Piece hypocaustum<br />
znajdowały się zwykle w piwnicach i ogrzewały pomieszczenia w pionie. Najstarszy<br />
z nich był w skrzydle wschodnim klasztoru, blisko południowego. Zbudowano<br />
go z cegieł, miał jedną komorę (1,9 m x 1,45 – komora pieca) z wlotem od strony<br />
wschodniej; funkcjonował od 2 poł. XV w. co najmniej do początku XVI stulecia.<br />
Drugi piec był znacznie większy, trzykomorowy i ogrzewał budynek usytuowany<br />
17 Korytarz ten wyraźnie był skierowany ku transeptowi. Z nieznanych przyczyn został rozebrany. Ślady<br />
po nim pozostały przy wieży i pod fundamentem zachodniego skrzydła gotyckiego klasztoru. Przy transepcie<br />
zostały zupełnie zatarte późniejszą zabudową.<br />
18 Badania klasztoru nie zostały zakończone, nie wyjaśniono kilku zasadniczych problemów. Jednym<br />
z nich jest przebieg skrzydła wschodniego na odcinku północnym. Jest bardzo prawdopodobne, że w bliżej<br />
nieznanym czasie, może w XVI w., przedłużono skrzydło wschodnie o kolejne kilkanaście metrów na północ,<br />
a następnie dostawiono skrzydło północne, które na jednym narożniku stykało się ze wschodnim.<br />
Istnieje prawdopodobieństwo, że pierwotny wirydarz późnośredniowiecznego claustrum mógł zamykać<br />
się od północy w odległości ok. 20 m od bazyliki, czyli zajmował powierzchnię dwa razy mniejszą niż<br />
wirydarz znany z inwentaryzacji A.W. Dornsteina, z 1803 r., zob. J. Dubikajtis, Zabudowa klasztoru norbertanek<br />
w Strzelnie w świetle inwentaryzacji Augusta W. Dornsteina z lat 1803–1804, „Kwartalnik Historii<br />
Kultury Materialnej” 38, 1990, z. 3–4, s. 273–290.
Rzecz o życiu i śmierci na wzgórzu klasztornym... 215<br />
17 m na północny zachód od wieży rotundy, poza klauzurą 19 . Całkowita długość pieca<br />
wynosiła 7,3 m, szerokość 1,55 m. Powstał pomiędzy końcem XV w., a początkiem<br />
XVI w. Budynek, jaki ogrzewał, miał kilkanaście metrów długości; być może był tam<br />
dom gości. Ze śladów zachowanych w jednostkach kulturowych mamy prawo domyślać<br />
się jedynie, że w wielu miejscach klasztoru podłogi były drewniane. Drewniane<br />
drzwi i okiennice miały żelazne haki, klamry i zawiasy. Do różnych celów potrzebne<br />
były kute gwoździe. W otworach okiennych prawdopodobnie do XIV w.<br />
włącznie stosowano drewniane okiennice, może towarzyszące oszkleniu lub samodzielnie<br />
wstawiane w otwory. Najpóźniej od XV w. w okna wstawiano okrągłe<br />
szybki. Były to gomółki o średnicach od 9 do 11 cm 20 lub podobne od nich krążki,<br />
zwykle bezbarwne, zawsze wkładane w ołowiane ramki o szerokości 0,30–0,5 cm.<br />
Przestrzeń pomiędzy nimi wypełniały kąciki. Równolegle lub nieco później, oszklenia<br />
stanowiły szyby czworoboczne lub wieloboczne, o retuszowanych krawędziach;<br />
z czasem zastąpiły je szyby taflowe.<br />
O poszczególnych pomieszczeniach klasztornych wiadomo bardzo mało. Średniowieczna<br />
zakrystia, tak jak w XVIII w., od wschodu stykała się z kaplicą św. Barbary;<br />
była tylko dwukrotnie mniejsza (4 x 6,25 m) od nowożytnej. Brakuje przesłanek archeo-<br />
logicznych dla stwierdzenia, gdzie znajdował się najstarszy kapitularz. Może na początku,<br />
gdy budowano rotundę, było to drewniane pomieszczenie przy prezbiterium<br />
lub wnętrze samej rotundy. Mógł to być jeden z aneksów bazyliki, zanim w gotyckim<br />
klasztorze kapitularz umieszczono w południowym skrzydle, tuż przy prezbiterium<br />
bazyliki. Pomiędzy wieżami masywu zachodniego pod emporą ok. późnego XIV w.<br />
było jakieś pomieszczenie (biblioteka?), wyposażone w dużą ilość drewna (ław, półek<br />
etc.), o czym można wnioskować na podstawie intensywnej warstwy spalenizny,<br />
skoncentrowanej zwłaszcza pod ścianami. Nie wiadomo także, gdzie przed XV<br />
stuleciem była kuchnia. Najpóźniej na przełomie XV i XVI stulecia znajdowała się<br />
w skrzydle wschodnim, bezpośrednio nad piwnicą z piecem hypocaustum, tuż obok<br />
refektarza, który prawdopodobnie znajdował się w skrzydle południowym, na jego styku<br />
ze wschodnim. Nieznana jest też lokalizacja najstarszej studni. Około XV w. korzystano<br />
ze studni znajdującej się blisko północnej wieży masywu zachodniego. Studnia<br />
z drewnianą cembrowiną z ok. XVI w., zasypana w XVIII/XIX w., znajdowała się<br />
na wirydarzu wewnętrznym przy skrzydle północnym.<br />
Naprzeciw długiego domu dla gości z trzykomorowym piecem hypocaustum<br />
na południowo-zachodnim skraju wyniesienia powstał obiekt o potężnym fundamencie<br />
19 J. Dubikajtis, Późnośredniowieczny piec typu hypocaustum ze Strzelna (woj. bydgoskie), AUNC, Archeologia<br />
17, 1991, Archeologia Architektury, s. 45–59.<br />
20 Rekonstrukcja okna oszklonego gomółkami zob M. Nawracki, Późnośredniowieczne i nowożytne<br />
szkło okienne z zespołu poklasztornego norbertanek w Strzelnie, woj. bydgoskie, AHP, t. 2, 1995, s. 211–<br />
260, ryc. 8 i in. O szkle okiennym zob. J. Olczak, Szkło okienne z badań archeologicznych w Łeknie,<br />
„Studia i Materiały do Dziejów Pałuk” 2, 1995, s. 269–310; tenże, Średniowieczne szkła witrażowe<br />
z klasztoru benedyktyńskiego Lubiniu (woj. Leszno), [w:] Kraje słowiańskie w wiekach średnich, Profanum<br />
i sacrum, red. H. Kóčka-Krenz i W. Łosiński, Wrocław 1998, s. 451–463.
216 Krystyna Sulkowska-Tuszyńska<br />
zagłębionym w ziemię ponad 3 m, interpretowany jako wieża dworu prepozytów, pozostającego<br />
poza klauzurą 21 . Na wschód od wzgórza położony był klasztorny ogród.<br />
Miejsca produkcji<br />
Pozostałości po różnych pracach znajdowały się w kilku punktach wzgórza. Najstarsze<br />
ślady związane są z przygotowywaniem kamiennego surowca do budowy<br />
świątyń 22 . Kamień obrabiano w kilku miejscach, przed lub równolegle ze wznoszeniem<br />
kolejnych partii świątyń, zawsze możliwie blisko budowy. Ślady po miejscach<br />
obróbki pozostały na środku wzniesienia, pomiędzy kościołami na zachód od północnej<br />
wieży masywu zachodniego, na północ od absyd rotundy i na zachód od<br />
wieży rotundy. Polodowcowe głazy różnej wielkości, zbierane na polach, dostarczano<br />
na wzgórze i obtłukiwano na sześcioboczne ciosy. W tym samych miejscach<br />
odłupywano nie tylko granitoidy i porfiry, ale także granit i piaskowiec; odłupki tych<br />
kamieni zapełniały te same warstwy 23 . Jest bardzo możliwe, że takie miejsca były<br />
chronione drewnianą wiatą opartą na słupach. Zlokalizowano je w odległości ok. 10–<br />
15 m od kościołów. Te ślady pochodzą z XII–XIV w. i wiążą się kolejno z budową<br />
rotundy, budową wschodniej i zachodniej partii bazyliki Św. Trójcy i z pierwszym<br />
murowanym klasztorem.<br />
W północno-wschodnim skraju wyniesienia w XIII w. stał kamienny piec na planie<br />
wydłużonego prostokąta zamkniętego półkoliście, z kolebkowym sklepieniem<br />
(3,2 x 1,8–1,9 m, wysokość ok. 2 m). Prawdopodobnie wypalano w nim ceramikę<br />
– cegły lub ceramiczne płytki. Około 6 m na południowy zachód od południowego<br />
narożnika fasady bazyliki natrafiono na dół do gaszenia wapna, który w XIII w.<br />
służył podczas budowania świątyni. Ślady drugiego dołu znajdowały się 2 m na południe<br />
od kaplicy św. Barbary – wapno to służyło zapewne do jej budowy w połowie<br />
XV w. Tuż przy absydzie prezbiterium pozostała natomiast wylewka wapiennej<br />
zaprawy, z czasów gdy wznoszono bazylikę 24 .<br />
O codzienności – o pożywieniu, naczyniach i monetach<br />
Ślady zachowane na średniowiecznych naczyniach 25 pośrednio informują nas<br />
o urządzeniach kuchennych i technikach przygotowywania pokarmów 26 . Prawdo-<br />
21 Obiekt zaczęto odsłaniać w sezonie 2004, wymaga dalszych badań.<br />
22 Po badaniach w latach 1981–1986 zagadnienie to opracowali J. Dubikajtis, J. Dubikajtis, K. Sulkowska,<br />
Charakterystyka stratyfikacji kulturowej wzgórza klasztornego w Strzelnie (woj. bydgoskie), [w:] Z badań<br />
nad średniowieczną architekturą Kujaw i Wielkopolski Wschodniej, red. J. Chudziakowa, Biblioteka Muzealnictwa<br />
i Ochrony Zabytków, seria B, t. 86, 1990, s. 31–88, zwłaszcza 34–35.<br />
23 H. Pomianowska, Litologia skał zastosowanych przy budowie kościoła Świętego Prokopa i Świętej<br />
Trójcy w Strzelnie, 2005, s. 6, maszynopis w archiwum IA UMK w Toruniu, Szosa Bydgoska 44/48.<br />
24 K. Sulkowska-Tuszyńska, Sprawozdanie z badań.<br />
25 Opracowanie naczyń średniowiecznych ze wzgórza klasztornego w Strzelnie zob. K. Sulkowska-Tuszyńska,<br />
Średniowieczne naczynia ceramiczne z klasztoru norbertanek w Strzelnie, Toruń 1997.<br />
26 Na podstawie badań archeologicznych nic nie wiadomo o kuchniach średniowiecznych, najstarsze piece<br />
zachowane w klasztorze pochodzą z XV w. Jest to system centralnego ogrzewania z piecami zachowanymi<br />
w piwnicach.
Rzecz o życiu i śmierci na wzgórzu klasztornym... 217<br />
podobnie gotowano i duszono potrawy na otwartym ogniu zabezpieczonym kamieniami.<br />
Naczynia dostawiano do otwartego ognia, a jeżeli miały uchwyty, dostawiano<br />
je zawsze z przeciwnej strony ucha czy tulejkowatej rączki. Otwory przewiercone<br />
w górnej nasadzie uch i okapy naczyń sugerują, że niektóre z nich były zawieszane,<br />
inne podwiązywane szmatkami; kwaszono w nich, duszono, ucierano potrawy<br />
i przechowywano różne produkty. Ślady pozostałe na zachowanych utensyliach<br />
upewniają nas, że w średniowiecznej kuchni stosowano gotowanie, duszenie pod<br />
pokrywkami, kwaszenie, ucieranie i smażenie potraw. Uzupełniało je zapewne<br />
wędzenie mięs i suszenie ryb, z czasem pieczenie na rożnie. Pomiędzy 2 poł. XII<br />
a 1 poł. XVI w., wśród naczyń używanych do termicznej obróbki pożywienia znajdowały<br />
się różne garnki i misy, a od XIV w. naczynia na trzech nóżkach. Do przechowywania<br />
i zakwaszania, solenia, trzymania mięsa w tłuszczu używano większych<br />
zasobowych garnków. Potrzebne były także głębokie misy z masywnymi uchwytami<br />
i makotry z dziobkami, do ucierania, a od XV w. garnki z uchami. W rozszerzającym<br />
się asortymencie naczyń używanych do picia, jedzenia, przelewania, przenoszenia<br />
i stawiania na stół w refektarzu, były najpierw puchary o prosto rozchylonych<br />
ściankach, naczynia z cylindryczną szyjką i dzbany – od wielkich do noszenia wody<br />
do maleńkich służących za kubki do picia. W XIV wieku zaczęto używać czarek,<br />
z czasem kubków i pucharów o kulistych brzuścach i wielkich półmisków; od<br />
1 ćwierci XVI w. pojawiły się talerze. Poza wymienionymi wyrobami garncarskimi,<br />
o mniej lub bardziej porowatych czerepach, sporadycznie używano zakupionych<br />
w Toruniu (?) nadreńskich kamionkowych czareczek i dzbanuszków, popularnych<br />
zwłaszcza w hanzeatyckich miastach 27 . Zestaw naczyń ceramicznych uzupełniały<br />
zapewne drewniane talerze, faski, dzieże, cebry, toczone lub klepkowe naczynia.<br />
Wśród metalowych statków, które pojawiły się w kuchni w końcu średniowiecza,<br />
najwcześniejsze były wielkie kotły do gotowania i rożny, pod które podstawiano płaskie<br />
rynienki do skapywania tłuszczu.<br />
Na podstawie badań paleobotanicznych wykonanych dla okresu nowożytnego<br />
można wnosić, że podobnie jak w XVII–XVIII w., w średniowiecznym ogrodzie<br />
poza warzywami rosły różne zioła i chwasty stosowane jako przyprawy i antidotum<br />
na wszelakie dolegliwości, także specyficzne krzewy i drzewa. I tak mogła tam rosnąć<br />
28 rzodkiew świrzepa, szczaw kędzierzawy, pospolita paproć-orlica, oreganum<br />
vulgare – lebiodka, cykoria, kminek, proso i brzoza.<br />
Z badań zwierzęcych szczątków kostnych wynika 29 , że na wzgórzu hodowano,<br />
a zapewne i jedzono dużo mięsa ptaków 30 i bydła. Znacznie rzadziej spoży-<br />
27 K. Sulkowska-Tuszyńska, Średniowieczne naczynia ceramiczne, tab. XLIII–XLV.<br />
28 Badania szczątków roślinnych zob. M. Latałowa, J. Święta, K. Sulkowska-Tuszyńska, Szczątki roślinne<br />
i zwierzęce z pochówków trumiennych w klasztorze norbertanek w Strzelnie (woj. kujawsko-pomorskie),<br />
2005, maszynopis w IA UMK.<br />
29 Badania te wykonał p. Daniel Makowiecki.<br />
30 W wielu punktach wzgórza w obrębie klasztoru podczas badań archeologicznych znajdowano skorupy<br />
różnych jaj.
218 Krystyna Sulkowska-Tuszyńska<br />
wano mięso owiec, kóz i dziczyzny, w tym zajęcy, saren, dzików i jeleni. Wśród<br />
szczątków najmniej zachowało się ryb.<br />
Większość monet znajdowano w obrębie bazyliki 31 , nieco mniej w warstwach<br />
użytkowych klasztoru, a sporadycznie w grobach. Najstarsze są brakteaty guziczkowe<br />
i denar krakowski Ludwika Węgierskiego lub Jadwigi. Kilkanaście monet<br />
pochodzi z XV w., w tym szeląg gdański Kazimierza Jagiellończyka, brakteaty<br />
i szelągi krzyżackie, brakteaty toruńskie i elbląskie. W XVI w., w Strzelnie zgubiono<br />
srebrne denary gdańskie z 1530 i 1573 r. oraz szeląg koronny Stefana Batorego.<br />
Na koniec XVI w. datowane są szelągi ryskie Zygmunta III Wazy 32 .<br />
Elementy przyodziewku<br />
O średniowiecznym ubiorze niewiele wiadomo na podstawie źródeł archeologicznych.<br />
Ślady zachowane na szkieletach sugerują, że najpóźniej ok. XVI w. zmarłe<br />
panny były składane do trumien w habitach i w welonach przypinanych szpilkami.<br />
Przy pasku zakładanym na szkaplerz norbertanki prawdopodobnie nosiły różańce<br />
– nieznane ze średniowiecza33 . Można też domniemywać, że w średniowieczu nosiły<br />
patynki – drewniaki na skórzanych paskach – obuwie popularne w całej średniowiecznej<br />
Europie. W XII–XIII w. stosowano też żelazne owalne klamry o średnicy<br />
3–4 cm, z bolcem, służące do zapinania pasków o szerokości 2,4–3,4 cm. W XIII–<br />
XIV w. na terenie klasztoru, blisko rotundy zgubiono kilka żelaznych ostróg i raków<br />
przypinanych do podeszwy, by się nie ślizgać. Średniowieczne skórzane obuwie<br />
nie zachowało się pod żadną postacią. W XII–XII w. strzeleńskie parafianki nosiły<br />
na głowach opaski, do których przypinano esowate, metalowe kabłączki.<br />
Obrazy śmierci<br />
Ceremoniał pogrzebu i pochówki<br />
Na wzgórzu klasztornym w Strzelnie zmarłych zaczęto chować najpierw przy<br />
rotundzie – w oddaleniu, po północno-zachodniej stronie i dookoła świątyni34 . Średniowieczny<br />
cmentarz znajdował się pomiędzy kościołami i aż do XV w. zajmował<br />
tam niemal całą wolną przestrzeń. W różnych miejscach, w zależności od ich<br />
symboliki i innych okoliczności, ciała składano w ziemi w jednym, dwóch lub na-<br />
31 W 2001 r. – ostatnim roku eksploracji bazyliki, w masywie zachodnim w dwóch małych sondażach<br />
i jednym wykopie znaleziono blisko 40 monet. Efekt wynika także z przesiewania warstw.<br />
32 Na podstawie opracowania A. Musiałowskiego, Monety z badań archeologiczno-architektonicznych<br />
w Strzelnie w świetle obiegu monetarnego na Kujawach, [w:] Z badań nad średniowieczną architekturą<br />
Kujaw i Wielkopolski wschodniej, Biblioteka Muzealnictwa i Ochrony Zabytków, seria B, t. 86, 1990,<br />
s. 99–108 i wyników badań z lat 2000–2004.<br />
33 Od XVII w. używane były różańce drewniane, szklane i z koralowca.<br />
34 W 2003 r. przedmiotem mojej uwagi było kilka średniowiecznych i nowożytnych grobów ze Strzelna,<br />
K. Sulkowska-Tuszyńska, Strzelno. Obrazy śmierci, Materiały do Dziejów Kultury i Sztuki UMK, Toruń<br />
2003.
Rzecz o życiu i śmierci na wzgórzu klasztornym... 219<br />
wet w trzech poziomach. Przy wejściu południowym do rotundy i na środku wzgórza<br />
znajdowało się aż 5–6 poziomów grobów. Ciała grzebano czasami bardzo blisko<br />
obok siebie (10–20 cm w poziomie) i niekiedy tuż ponad starszym pochówkiem,<br />
wykonując nowy wkop grobowy niszczono starszy grób. Do jam ziemnych wkładano<br />
zmarłych owiniętych w całun lub w ubraniach. Jak wspomniano wyżej, niektóre<br />
kobiety na cmentarzu parafialnym grzebano w opaskach ozdobionych kabłączkami.<br />
Członków konwentu najpóźniej od XV–XVI w. chowano w habitach. Poza nielicznymi<br />
wyjątkami, na cmentarzu w Strzelnie od XII w. zmarłych zawsze układano<br />
na plecach, na linii wschód–zachód według chrześcijańskiego zwyczaju z twarzą<br />
zwróconą ku wschodzącemu słońcu. Nogi były wyprostowane, bez butów, stopy<br />
jedna przy drugiej, ale ręce układano różnie. Wydaje się, że najstarszy był zwyczaj<br />
wyprostowywania rąk wzdłuż ciała; dopiero z czasem zaczęto dłonie kłaść na miednicy<br />
czy krzyżować na brzuchu. W średniowieczu ciała wkładano wprost do wykopanej<br />
w ziemi owalnej jamy grobowej, zwykle nieco dłuższej i szerszej od zmarłego.<br />
Od ok. poł. XV w. w związku z postępującą zabudową gotyckiego klasztoru cmentarz<br />
stopniowo przenosił się na teren po południowej stronie bazyliki. W tym okresie<br />
pojawiły się też ossuaria – zbiorowe groby zlokalizowane najpierw we wnętrzu kościoła,<br />
gdzie w jednej trumnie składano kilka szkieletów. Następnie wymurowano<br />
duże ossuarium na zewnątrz bazyliki wzdłuż południowego ramienia transeptu.<br />
Niewiele można wnosić o samym ceremoniale pogrzebu. Trudno uwierzyć, by ciała,<br />
poza wyjątkowymi sytuacjami, grzebano nagie, chociaż w znakomitej większości<br />
pochowków średniowiecznych odsłoniętych na cmentarzu plamy jam grobowych<br />
były jednorodne, bez zaciemnień i zwartych plamek po tkaninie. Dodatkowo od końca<br />
XII do początku XIV w. do jamy grobowej wkładano niekiedy szklane kolie<br />
lub pojedynczy paciorek, kabłączki wpinano w opaskę, pozostawiano 1–3 monety,<br />
nożyk lub kilka bryłek bursztynu. Noszone wówczas na palcu taśmowate obrączki,<br />
mogą potwierdzać stan zaślubienia Bogu lub człowiekowi.<br />
Do XV stulecia włącznie chowano zmarłych z klasztoru i miasta bezpośrednio<br />
do ziemi, rzadko używając drewnianych obstaw. Trumny z płaskim wiekiem<br />
najwcześniej zaczęto stosować w końcu XIII w., ale jeszcze w XIV stuleciu należały<br />
do wyjątków. W danym miejscu składano ciała w pionie aż do zapełnienia;<br />
wtedy teren cmentarza poszerzano. Nie dostrzeżono wyraźnie wydzielonych miejsc<br />
dla sanctimoniales i świeckich, ale wydaje się, że członkowie konwentu i familii klasztornej,<br />
w tym niekiedy dzieci, chowano w kilku obszarach, ale zawsze jak najbliżej<br />
świątyń, blisko ołtarza i przy wejściach do strefy sacrum. Świeckich natomiast<br />
w XII–XIV w. grzebano po północno-zachodniej stronie rotundy, a od ok. XIV w.<br />
pomiędzy kościołami na środku wzgórza. Cmentarz przeniesiony na południe od<br />
bazyliki funkcjonował tam aż do XIX stulecia.<br />
Nic nie można powiedzieć o ewentualnym ogrodzeniu wczesnośredniowiecznego<br />
cmentarza. Najpóźniej w XVI w. ogrodzono teren po południowej stronie bazyliki.<br />
Na kamiennym fundamencie z otoczaków postawiono zapewne ceglany mur. Nie<br />
udało się rozwiązać problemu zaznaczania pochówków na powierzchni; czy na każdym<br />
grobie kładziono np. kamień i czy w ogóle czymkolwiek oznaczano grób, czy<br />
tylko pamiętano, gdzie pochowano ostatnie ciało. Około późnego XIV w. stopnio-
220 Krystyna Sulkowska-Tuszyńska<br />
wo zanikał zwyczaj wyposażania zmarłych w dary grobowe. W XVII w. zwyczaj ten<br />
powrócił ze zdwojoną siłą i utrzymał się co najmniej do końca XVIII stulecia.<br />
Śmierć dziecka<br />
Nielitościwa, bo zbyt wczesna śmierć dziecka pozostawiała szczególnie przejmujące<br />
obrazy. Ogółem na 296 zbadanych pochowków indywidualnych odsłoniętych<br />
w Strzelnie zmarli w wieku od 22 do powyżej 55 lat stanowili 75,8% , a 24,2%<br />
to młodzież i dzieci w wieku od 0 do 22 lat. W tej grupie najwyższa śmiertelność<br />
– aż 10,74%, dotyczyła niemowląt i małych dzieci do 7 roku życia. Przypadki śmierci<br />
dzieci starszych, w wieku od 7 do 14 lat i młodzieży od 14 do 22 lat, zdarzały się<br />
rzadziej (równo po 6,71%). Ciała dzieci wkładano do jamy grobowej bez wyposażenia<br />
i bez butów. Niektóre przed włożeniem do jamy prawdopodobnie owijano w całun,<br />
nieliczne mogły być grzebane bez ubioru i całunu, o czym może świadczyć<br />
luźne ułożenie rąk i znaczne ich oddalenie od tułowia. Czasami ciała dzieci wciskano<br />
do za krótkiej jamy, wówczas czaszka pozostawała w pozycji pionowej. Dzieci<br />
umierały niekiedy zaraz po porodzie, czasami w wieku kilku lat; mogły ulegać<br />
wielu tragicznym wypadkom, ciężko chorować (gruźlica kości). Jak dorosłych grzebano<br />
je układając twarzą ku słońcu, ale dość często zdarzało się, że ich rączki i nóżki<br />
były znacznie oddalone od tułowia; nie krzyżowano im dłoni. Nie odnaleziono<br />
ani jednego średniowiecznego grobu dziecka we wnętrzu świątyń. Na domniemanym<br />
parafialnym cmentarzu po północno-zachodniej stronie rotundy kilkuletnie<br />
dzieci pochowano blisko kobiet, inne wyjątkowo w obstawie drewnianej. W większości<br />
grobów dziecięcych brak wyposażenia. Szczególny był grób niemowlęcia pochowanego<br />
bez podudzi, w obstawie drewnianej, zaznaczonej dodatkowo kamieniami<br />
na narożnikach jamy. Wokół szkieletu dziecka było wiele odłupków granitu i piaskowca,<br />
może więc tragedia wydarzyła się podczas odłupywania ciosów z wielkich<br />
głazów w pobliskiej kamieniarskiej pracowni. Na zasypanym szkielecie pozostały<br />
spalone węgielki drewna, przypuszczalnie wyjęte z kadzielnicy i rzucone do jamy<br />
grobowej po zakończonym obrzędzie okadzania ciała35 .<br />
Śmierć obcego<br />
To jeden z najbardziej przerażających obrazów śmierci. Wobec innych za życia<br />
i obcych po śmierci żywi zabezpieczali się, bali się ich i wykonywali wiele zabiegów,<br />
by zmarły nigdy nie powrócił na ziemię, by nie zakłócał ich spokoju. Bywało,<br />
że przekłuwano mu po śmierci mostek za pomocą osikowego kołka, bo wierzono,<br />
że osika miała moc przeciwdziałania złu. Często obcego oddalano nawet od<br />
świata zmarłych, chowając na samym skraju cmentarza, w oddaleniu od sacrum i od<br />
„swoich” zmarłych. Tak postąpiono z młodą kobietą zmarłą w XIV w. – złożono ją<br />
na samym skraju cmentarza, na wschodnim stoku wzgórza i kołkiem przebito mostek.<br />
Z czasów niepokojów i wojen być może pochodzą groby ze szkieletami kładzionymi<br />
bezładnie i pospiesznie do jam grobowych. Takie pochówki pozostały przy kaplicy<br />
35 A. Labuda, Liturgia pogrzebu w Polsce do wydania rytuału piotrkowskiego (1631), Studium historyczno-liturgiczne,<br />
Textus et Studia, vol. XIV, Warszawa 1983.
Rzecz o życiu i śmierci na wzgórzu klasztornym... 221<br />
św. Barbary, nie miały żadnego wyposażenia, nie zachowały się też ślady trumien.<br />
Może bliskość sacrum miała dać im większą gwarancję zbawienia?<br />
Zwykli śmiertelnicy i wielcy za życia<br />
Zwykli śmiertelnicy byli chowani nad sobą i blisko siebie, co kilkanaście-kilkadziesiąt<br />
centymetrów oddaleni w pionie i w poziomie. Mała przestrzeń pomiędzy<br />
grobami i wkopywanie pochówków w tym samym miejscu powodowały niszczenie<br />
starszych grobów, ucinanie i mieszanie kości. Zwykłych świeckich grzebano<br />
poza świątynią, daleko od niej, zwykle bez wyposażenia.<br />
Wielcy potrzebowali po śmierci samotności, blisko nich nikogo nie kładziono,<br />
a samo ciało, by zbliżyć je ad Sanctos, nawet odchylano od osi wschód-zachód, zbliżając<br />
czasami czaszkę do fundamentu okrągłej nawy lub wieży. Najbardziej niezwykły<br />
w Strzelnie jest wspomniany już grób domniemanego fundatora – jedyny z pełną<br />
obstawą kamienną. Można się domyślać, że grób ten był zaznaczony na poziomie<br />
posadzki kamienną płytą, przedstawiającą leżącą postać męską, której duszę anioły<br />
unoszą do nieba36 . Może z magnackiej rodziny wywodziło się dziecko, którego grób<br />
obstawiono kamieniami. Wyjątkowe obrazy pozostały też po 4 grobach norbertanek<br />
pochowanych ok. XV i XVI w. Złożono je na osi kościoła konwentualnego, w transepcie,<br />
przed prezbiterium, po dwa w dwóch poziomach, w domniemanym chorus<br />
maior37 . Na czaszkach zachowały się ślady po ściśle przylegającym velum (?), twarzoczaszki<br />
były z trzech stron obstawione cegłami, a na jednym paliczku zachowała<br />
się skromna taśmowata obrączka. Dwa szkielety młodsze złożono na marach.<br />
Można się domyślać, że to szczególne miejsce w przestrzeni sakralnej zarezerwowano<br />
dla przeorysz konwentu. W trumnach, rzadko jeszcze stosowanych w średniowieczu,<br />
prawdopodobnie grzebane były wyjątkowe znaczące osoby. Być może w południowym<br />
transepcie w trumnie z płaskim wiekiem pochowano jednego z prepozytów<br />
konwentu. Powyższe uwagi o życiu i śmierci są namiastką ustaleń dokonanych<br />
po badaniach archeologiczno-architektonicznych prowadzonych przez toruńskich<br />
archeologów w trakcie 11 kampanii wykopaliskowych w Strzelnie38 .<br />
Okruchy życia, to co człowiek tworzył dla ochrony własnej egzystencji i w ogromnym<br />
trudzie zbudował dla Boga, co pozostało na ziemi i pod powierzchnią gruntu,<br />
wszystko to ulegało zmianom wraz z upływem czasu i stylami w sztuce, niepokojami,<br />
zarazami… Niezmiennie jednak życie w klasztorze norbertanek poddane<br />
było regule zakonnej, która, choć nie zawsze rygorystycznie przestrzegana, była<br />
podstawą wspólnego życia panien. Życie to po wielu latach dziś poznajemy także<br />
przez pryzmat śmierci, co wydaje się równie niedorzeczne jak oczywiste; te dwa elementy<br />
egzystencji człowieka, szczególnie w średniowiecznym klasztorze, stanowiły<br />
tylko inne etapy tej samej drogi.<br />
36 Rekonstrukcję tej płyty oraz detali i elementów wyposażenia wnętrza średniowiecznych kościołów<br />
w Strzelnie, K. Sulkowska-Tuszyńska.<br />
37 Z. Świechowski, Program i funkcje kościoła premonstrantek w Strzelnie, AHP, t. 13, 2003, s. 99–112.<br />
38 K. Sulkowska-Tuszyńska, Klasztor. Sacrum i Profanum, Toruń 2006.
Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />
Folia 40 Studia Historica V 2007<br />
Jolanta Gwioździk (Katowice)<br />
Norbertańscy święci i błogosławieni<br />
w Księdze żywotów świętych<br />
dedykowanej ksieni Dorocie Kąckiej<br />
z klasztoru na Zwierzyńcu<br />
Dla przełomu wieków XVI i XVII – okresu podjęcia odnowy życia religijnego<br />
1 – charakterystyczny był rozwój żeńskich wspólnot klauzurowych, które sięgając<br />
do własnych tradycji, dokonywały reformy w duchu praw potrydenckich. Zwierzyniec,<br />
w średniowieczu znaczący ośrodek polskiego zakonnego życia kobiet, u schyłku<br />
tej epoki popadł w ruinę. Zły okres przeżywał także w XVI w. Zadanie odbudowania<br />
klasztoru, podniesienia go z trudności finansowych i zaprowadzenia właściwej<br />
dyscypliny zakonnej podjęła Dorota Kącka. Z wyboru biskupa Piotra Myszkow-<br />
skiego, ta wówczas 32-letnia, najmłodsza profeska zwierzyniecka, została 11 III<br />
1591 r. przełożoną 6 profesek i 3 nowicjuszek przebywających w klasztorze.<br />
W opinii norbertanek była to „panna gorącego nabożeństwa, głębokiej wewnętrznej<br />
pokory i urody pięknej, serca mężnego, żarliwa o dobra klasztorne i o chwałę Bo-<br />
żą” 2 . W czasie 53 lat jej rządów (urodzona w 1558 r., zmarła 17 IX 1643 r.) przeprowadzono<br />
zasadniczą odnowę klasztoru: nie tylko materialną, ale przede wszystkim<br />
duchową.<br />
Zgromadzenie zwierzynieckie, liczące w połowie XVII w. już 113 zakonnic 3 ,<br />
głównie szlacheckiego pochodzenia (co było warunkiem wstąpienia do tamtejszego<br />
konwentu), żyło zgodnie z regułą św. Augustyna, uzupełnioną o ustawy św. Nor-<br />
1 Charakterystykę nurtów duchowości tego okresu omawia J. Misiurek, Historia i teologia polskiej duchowości<br />
katolickiej, t. 1 (wiek X–XVII), Lublin 1994, s. 63–73 oraz K. Górski, Zarys dziejów duchowości<br />
w Polsce, Kraków 1986, s. 89–207.<br />
2 Archiwum Norbertanek na Zwierzyńcu (dalej ANZ), rkps 42: Dzieje rozmaite ... kronika z r. 1699, s. 42;<br />
rkps 45: Kronika z r. 1695. Regestr przyjmowania panien do zakonu, , s. 30. Cyt. za K. Kramarska-Anyszek,<br />
Dzieje klasztoru PP. Norbertanek w Krakowie na Zwierzyńcu do roku 1840, „Nasza Przeszłość”<br />
47, 1977, s. 50.<br />
3 M. Borkowska, Zakony żeńskie w Polsce w okresie potrydenckim, [w:] Zakony i klasztory w Europie<br />
Środkowo-wschodniej X–XX wiek, red. H. Grabski, J. Kłoczowski, Lublin 1999, s. 218.
Norbertańscy święci i błogosławieni w Księdze żywotów świętych... 223<br />
berta 4 i rozporządzenia kapituł generalnych zakonu. Wewnętrzne życie wspólnoty<br />
organizowała i kształtowała przede wszystkim modlitwa: liturgiczna, zbiorowa,<br />
wraz ze mszą św. oraz indywidualna, wpisana w cykl roku liturgicznego oraz tygodniowy<br />
i dzienny układ godzin. O dbałości ksieni o służbę Bożą świadczą liczne<br />
odnowione po soborze trydenckim księgi liturgiczne, jak graduały, mszały oraz teksty<br />
paraliturgiczne, czyli ceremoniarze, rubrycele, rytuały i procesjonały. W nabożeństwach<br />
wykorzystywano również różnego rodzaju godzinki i koronki do świętych,<br />
obrazujące zarówno recepcję antyku chrześcijańskiego, jak i kult świętych czy męczenników<br />
własnego zakonu bądź patronów miejsca.<br />
Wśród wzorców hagiograficznych okresu staropolskiego wyróżniał się ideał doskonałości<br />
zakonnej, który propagował określone postawy religijne i moralne oraz kształtował<br />
osobowość, przynosząc gotowe (choć niełatwe do naśladowania) wzorce ascezy.<br />
Ten typ literatury parenetycznej był przydatny zwłaszcza w nowicjacie 5 . Popularne<br />
były zarówno duże zbiory żywotów świętych Kościoła powszechnego wraz z patronami<br />
polskimi (zwłaszcza prace Piotra Skargi, Stefana Wielowieyskiego, Carlo Massiniego),<br />
jak i biografie poszczególnych osób, związanych z lokalnymi kultami, zawarte<br />
m.in. w kronikach i rocznikach. Przykład świątobliwego życia zakonnic, żyjących<br />
pod tą samą regułą, a nawet na tym samym miejscu, był szczególnie przydatny<br />
w dziele duchowej odnowy klasztoru zwierzynieckiego. Taki charakter ma wydany<br />
w 1615 r. „Kathalog abo summariusz Zywotow SS. Panien Zakonnych Ordinis Praemonstratensis<br />
z Kroniki tegoż Zakonu...”, opracowany w 1613 r. przez Auberta Miteusa<br />
i przełożony na język polski przez norbertanina Tomasza Romana. Translator<br />
dedykował swoją pracę m. in. ksieni Kąckiej, pisząc:<br />
Dorota Kącka panna w tym klasztorze,<br />
Wodzem iest bo cnot y matką w tey mierze<br />
Przykładem oney wielkiey męczenniczki,<br />
Sposabia Panu panieńskie kwiateczki.<br />
Następnie sławił wierszem błogosławione Bronisławę, Weronikę, Judytę i Woysławę,<br />
zakonnice wymieniane w kronikach norbertanek zwierzynieckich 6 . Praca<br />
ks. Tomasza miała służyć „Pannom [zakonnym] na przykład wszystkim”, a reszce<br />
czytelników „na pożytek”, jednak taka lakoniczna informacja o życiu świętych poprzedniczek<br />
norbertanek okazała się niewystarczająca, skoro 3 lata później podjęto<br />
nowe tłumaczenie żywotów świętych premonstrateńskich.<br />
W latach 1617–1630 proboszczem zwierzynieckim, w miejsce pierwszego za<br />
czasów rządów ksieni Doroty ks. Jana Burzyckiego, był Maciej Zagórski 7 . Ten nor-<br />
4 W ANZ zachował się egzemplarz rękopiśmiennych, odnowionych „Ustaw prześwietnego zakonu premonstrateńskiego...”<br />
z 1630 r.<br />
5 U. Borkowska, Hagiografia polska (wiek XVI–XVIII), [w:] Dzieje teologii katolickiej w Polsce, t. 2.<br />
cz. 2, red. M. Rechowicz, Lublin 1975, s. 490.<br />
6 W ANZ znajdują się 3 kroniki, rkps 44, 45, 46. Ich opracowanie zob. K. Targosz, Piórem zakonnicy.<br />
Kronikarki w Polsce XVII wieku o swoich zakonach i swoich czasach, Kraków 2002, s. 60–66.<br />
7 ANZ, rkps 55 „Proboszczowie zwierzynieccy”, s. 15.
224 Jolanta Gwioździk<br />
bertanin z Hebdowa, ceniony przez zwierzynieckie norbertanki kaznodzieja, odznaczał<br />
się głębokim życiem wewnętrznym i duchowością pasyjną, a także staraniem<br />
o rozwój życia duchowego zakonnic, o czym świadczy przetłumaczenie na język<br />
polski żywotów świętych i błogosławionych norbertańskich. Tekst swojej pracy<br />
przypisał „Wielebnej w Chrystusie Panu Pannie Dorocie Kąckiej xieniey Zwierzynieckiej<br />
wespołek y ze wszytkiem zgromadzeniem iey”.<br />
Jednym z elementów dawnej książki, powszechnie występującym tekstem wprowadzającym<br />
do dzieła, były dedykacje. Sposób realizacji konwencji ich tworzenia<br />
ukształtował się pod wpływem sztuki epistolograficznej i oratorskiej oraz został<br />
utrwalony w tradycji literackiej 8 . Zależał on nie tylko od treści książki i typu dedykacji,<br />
ale także w pewnej mierze charakteryzował jej autora i adresata, określając<br />
ich wzajemne relacje. W tym przypadku ks. Maciej wybrał tradycyjną w epistolografii<br />
sentencję „zdrowia dobrego życzy”. W formule subskrybcyjnej, kompozycyjnie<br />
i treściowo zamykającej list dedykacyjny, podobnie pojawiło się określenie<br />
„Żyj na długie lata a szczęśliwie”, wraz z życzeniem Bożego błogosławieństwa.<br />
Podpis autora: „Bogomodlca y Brat Zakonny X. Maciey Zagórski Proboszcz Zwierzyniecki<br />
ręką własną”, ukazuje również stosunek autora do adresatki tekstu, datowanego<br />
na 11 dnia listopada. Sama dedykacja ma charakter bezpośredniego listu,<br />
kierowanego do ksieni zwierzynieckiej, zdradza dobrą znajomość jej charakteru,<br />
upodobań i osiągnięć, z pominięciem koligacji, choć jej rodzina żywo uczestniczyła<br />
w życiu Kościoła 9 . W dedykacji ks. Maciej przyrównał – zgodnie z ewangeliczną<br />
przypowieścią – Królestwo Niebieskie do sytuacji kupca, szukającego drogich<br />
pereł, którymi są święci, szczególnie własnego zakonu. Ich żywot „świątobliwy,<br />
czysty, Panu Bogu się podobaiący” ma być wzorem do naśladowania, „aby błogosławieństwa,<br />
którego oni dostąpili, my też wzajem dostąpić mogli” 10 . „Premonstrańskiego<br />
Zakonu niektórych Oyczow Błogosławionych Żywoty” zostały z „rozmaitych<br />
Authorow wybrane” i „długą pracą” przygotowane na chwałę Bożą i pożytek<br />
norbertanek. Temu dziełu przyświecały dwa cele: „Naprzod aby wszystkie siostry<br />
y każda z nich z osobna profesiey Zakonu naszego, także też i ci którzy czytać będą<br />
Pana Boga który iest dziwny w świętych swoich chwalili. Druga, a co nawiętsza czego<br />
sobie każdy życzyć ma ile rzecz podobna, aby tychże świętych naśladować mo-<br />
8 Omówienie stanu badań nad staropolskimi dedykacjami zob. R. Ocieczek, Sławorodne wizerunki.<br />
O wierszowanych listach dedykacyjnych z XVII wieku, Katowice 1982; tejże, O różnych aspektach badań<br />
literackiej ramy wydawniczej w książkach dawnych, [w:] O literackiej ramie wydawniczej w książkach<br />
dawnych, red. R. Ocieczek, Katowice 1990, s. 10.<br />
9 Byli znani zwłaszcza Krzysztof Kątski, autor Vitae archiepiscoporum et episcoporum Ecclesiae Cracoviensis,<br />
Kraków 1593, oraz Jan i Marcin Kątscy (w cytatach z archiwaliów i starych druków stosuję<br />
dawną formę nazwiska Kącki). Zob. A. Dygat, A. Rybak, Odrodzenie klasztoru zwierzynieckiego za ksieni<br />
Doroty Kąckiej (1591–1643), „Nasza Przeszłość” 47, 1977, s. 178.<br />
10 „Premonstrańskiego Zakonu niektórych Oyczow Błogosławionych Żywoty z rozmaitych Authorow wybrane<br />
przez Brata Zigmunta Kochel tegoż Zakonu Pramonstratenskiego Opatha Łuczkiego A na polskie<br />
Przełozone przez Brata Macieia Zagorskiego tegoż Zakonu Pramonstratenskiego Proboszcza Zwierzynieckiego.<br />
Anno Domini 1617”. Biblioteka Uniwersytecka we Lwowie, rkps 74 III, dedykacja (dalej cytuję:<br />
Żywoty).
Norbertańscy święci i błogosławieni w Księdze żywotów świętych... 225<br />
gli” 11 . Taka geneza podjętego dzieła uzasadniała zarazem wybór – po Panu Bogu –<br />
jego bezpośrednich adresatek. Ks. Michał podkreślił zasługi ksieni Kąckiej w trudzie<br />
odbudowy klasztoru zwierzynieckiego, o czym mogą zaświadczyć ci, którzy<br />
„przedtym Zwierzyniec widali”: jej dzieło „obmowczy zazdrościwemu gębę zawrzeć<br />
każe, co przedtym było, co teraz iest”. Najważniejszy jednak dla zwierzynieckiego<br />
proboszcza był przykład jej życia, stąd uznał Kącką za „pochodnią jaką na lichtarzu<br />
pałaiącą” dla całego zakonu. Zastrzegając się, że „zmyśloną chwałą bardzo się<br />
brzydzi”, Zagórski nie wahał się porównać pobożnych dzieł ksieni do jaśniejącego<br />
słońca. Za ich pobudkę uznał zarówno „wielką a gorącą miłość życia zakonnego”,<br />
jak i wstawiennictwo świętych, wymienionych w „tey małey książcze”. Zdaniem<br />
kaznodziei, święci „łaskę, błogosławieństwo święte, rozum, baczenie, mądrość<br />
u Boga wszechmogącego... w rządzeniu y sprawowaniu rzeczy tych tu ziemskich<br />
iednaią” 12 . W zakończeniu dedykacji zawarto zalecenie, by ksieni w ten właśnie<br />
sposób rządziła podległymi sobie zakonnicami, aby żyły prawdziwie świątobliwie,<br />
a Bóg w nagrodę raczył im „po pracach tych dać łaskę y odpoczynek obiecany<br />
wszystkim którzy go prawdziwie miełuią” 13 .<br />
Odrębny tekst, poprzedzony spisem autorów, z których „żywoty świętych są<br />
wybrane”, ks. Maciej skierował do czytelnika. W tego typu przedmowach autorzy,<br />
tłumacze, wydawcy lub drukarze informowali o charakterze dzieła, jego układzie<br />
czy sposobie odczytania, jednocześnie polecając swój trud czytelnikom. W tym<br />
przypadku tekst ten ma charakter zalecenia dzieła („niech ci się podoba namilszy<br />
Czytelniku”), z zastrzeżeniem, że praca może wykazywać braki, wynikające z niedostępnych<br />
dla autora źródeł („dla niedostatku ksiąg y pewney wiadomości”). Proboszcz<br />
zwierzyniecki traktuje zatem swoją pracę jako „niedokończoną”, wyrażając<br />
nadzieję, że czytelnik ją w miarę możności uzupełni („ty zaś który będziesz mógł,<br />
niech ci Bóg błogosławi kończ” 14 ).<br />
Zasadniczy zbiór składa się z kilku części. Pierwsza jest tłumaczeniem tekstu<br />
opata norbertańskiego Zygmunta Kochela, który wymienił autorów wybranych<br />
żywotów świętych i błogosławionych, najznaczniejszych osób zakonu premonstrateńskiego:<br />
Norberta, Godefryda, Hermana, Fryderyka, Hugona 15 . Dodał także „Krótki<br />
summariusz z Kroniki Pramonstratensów zebrany błogosławionych zakonników”.<br />
Odrębną część zajmują życiorysy świątobliwych panien norbertanek Benedykty<br />
i Weroniki oraz zakonnic zwierzynieckich Bronisławy i Judyty. Do żywotów dołączono<br />
„Regestr klasztorów Zakonu Praemonstratenskiego”, z podziałem na cyrkarie<br />
w Europie, co wskazuje na praktyczne wykorzystywanie tej pracy.<br />
11 Tamże.<br />
12 Tamże.<br />
13 W tym fragmencie cześć tekstu skreślono – zamiast: „Sprawuy, rządź, pas trzodę tobie kochaną, ktorąć<br />
Bog wręcze twoie poruczył”, jest: „Sprawuj, rządź, siey nasienie dobre przedniemi cnot świętych...” Zob.<br />
tamże, k. 2.<br />
14 Żywoty, przedmowa.<br />
15 Ich życiorysy zob. O. Wimmer, H. Melzer, Lexikon der Namen und Heiligen, Innsbruck–Wien 1990.
226 Jolanta Gwioździk<br />
Tom rozpoczyna „Żywot S. Norberta Arczybiskupa Magdeburskiego Patriarchi<br />
y Pierwszego Przodka y Fundatora Prześwietnego zakonu Cannoników Praemonstratensów<br />
rozdzielony na części Pięćdziesiąt y dwie” (k. 7–74). W poszczególnych<br />
52 rozdziałach opowieści ukazano dzieje świętego 16 , z zaakcentowaniem<br />
jego dążenia do doskonałości zakonnej i chrześcijańskiej oraz przykładami żarliwości<br />
apostolskiej (m.in. „zapalony duchem Świętym z gorączości serca kazanie<br />
począł czynić bardzo mądre y nabozne, ukazuiąc prożności świata tego iako nanim<br />
niestateczna sława, ślepa pycha, bystra odmiana, krotka rozkosz, omelny pokoy,<br />
krotkie wesele, fałszywe szczęscie” 17 ) i licznych cudownych wydarzeń. Uzupełnia<br />
je „Przydatek do tego żywota Błogosławionego Norberta Swiętego, od Zakonnikow<br />
Cappenbergieńskich którzy żyli za czasow żywota Norberta Swiętego”<br />
(k. 74–78), pisany „żeby snac przeciw oyczu łaskawemu... niewdzięcznemi niezdalismy<br />
się iego świątobliwości”. Tekst przejęto z przechowywanego w klasztorze<br />
żywota („Jest u nas książka która w sobie zamyka żywot błogosławionego fundatora<br />
naszego, najprawdopodobniej ktorey tak iest napisano”), opisującego kaznodziejskie<br />
zasługi Norberta oraz opisy cudownych zdarzeń, do których doszło za jego przyczyną<br />
(m.in. dostatek chleba w klasztorze w czasie głodu w Westfalii, uzdrowienie<br />
zakonnika z febry, chorego z opętania, widzenie w czasie odprawiania mszy św.,<br />
moc modlitwy i proroctw). Żywot kończy prośba tłumacza o „wdzięczne” przyjęcie<br />
jego pracy i modlitwę w intencji dalszego opisu świętych „ku pociesze duchowey<br />
y ku nasladowaniu spraw y żywota przodków swoich” 18 .<br />
Następne 17 rozdziałów tekstu zostało poświęconych dziejom „Błogosławionego<br />
Godefryda Comessa Cappenbergienskie[go]”, którego żywot został „od niektorego<br />
Zakonnika Praemonstratenskiego rowieńika iego wydany, y prawdziwie z zezwoleniem<br />
starszych napisany” (k. 79–91) 19 . Tłumacz rozpoczął tekst od wymienienia<br />
różnych znamienitych współbraci Gottfrieda, dawnego grafa von Cappenberg<br />
(w Westfalii), nawiązując następnie do historii błogosławionego „częścią abych się<br />
mogł nieco czudownemu życiu tak zacznego człowieka podzywować, częścią żebym<br />
go inszym ku nasladowaniu cnot y zycia swiątobliwego iak zwierciadło ku przejrzeniu<br />
postawić mogł” 20 . Żywot błogosławionego został ukazany na tle zasług<br />
jego rodu, od świątobliwego małżeństwa do wyboru stanu zakonnego (wraz z rodziną:<br />
żoną, córką, bratem Ottonem). Zwrócono uwagę na przeciwności ze strony<br />
„świata” w drodze do doskonałości, a także jego cechy doskonałego chrześcijanina<br />
i zakonnika, takie jak: wstrzemięźliwość, modlitwa, pokora, miłosierdzie, miłość<br />
nieprzyjaciół, posłuszeństwo. Żywot tradycyjnie kończy opis pobożnej śmierci (13<br />
stycznia 1127 roku w Ilbenstadt) i dokonanych za jego wstawiennictwem cudów.<br />
16 Biogram zob. tamże, s. 613–614.<br />
17 Żywoty, k. 11.<br />
18 Tamże, k. 78.<br />
19 Życiorys zob. O. Wimmer, H. Melzer, Lexikon der Namen, s. 328.<br />
20 Żywoty, k. 91.
Norbertańscy święci i błogosławieni w Księdze żywotów świętych... 227<br />
Od modlitwy do Chrystusa o łaskę dostatecznego „wypisania i wyłożenia” historii<br />
świętego rozpoczyna się żywot błogosławionego „y wielcze człowieka s. Hermana<br />
Cannonika klasztoru Steinfeldenskie[go], rozdzielony na częsci pięćdziesiąt<br />
y ośm” (k. 93–147) 21 . Autor zauważa specyficzną rolę hagiografa, zaznaczając, że<br />
„żywot bowiem świętych dzywny jest nie bez niebezpieczeństwa wielkiego opisować<br />
się musi, ktory żadnym po śmierci świadectwem niebywa utwierdzony” 22 . Zarazem<br />
podkreśla, że nie podaje nic zmyślonego i nieprawdziwego, lecz korzysta z dostępnych<br />
mu wiarygodnych dokumentów i relacji. Jednocześnie autor ostrzega, że nie<br />
wszystkie sprawy błogosławionego powinno się dosłownie naśladować, lecz mądrze<br />
i rozsądnie to rozważyć. Tekst rozpoczyna modlitwa o dar umiejętnego „wypisania<br />
i wyłożenia” dziejów świętego: „racz wejrzeć na sprawę rąk moich y one<br />
racz sprawować y poswięcić”.<br />
Błogosławiony Herman, zwany Józefem, pochodził z Kolonii, od lat dziecięcych<br />
wzrastał w cnotach chrześcijańskich, a wieku 7 lat został oddany do przyklasztornej<br />
szkoły. W tym czasie rozpoczęły się objawienia Najświętszej Panny i osób Boskich,<br />
a doświadczenia mistyczne towarzyszyły mu przez całe życie. W wieku 12 lat wstąpił<br />
do klasztoru premonstrateńskiego w Steinfeld, postępując w zakonnych cnotach,<br />
naukach, umartwieniach i obyczajach. Z wielką ostrożnością i nabożeństwem sprawował<br />
święte sakramenty, był także autorem życiorysu świątobliwej panny Elżbiety,<br />
upewnionej przez anioła o bogobojnym życiu Józefa, a także m.in. pieśni maryjnych.<br />
Doświadczany przez Boga, Herman nawet przed śmiercią „bogomyslnością, czytaniem<br />
pisaniem bez przestanku zwykł się zabawiać” 23 [czyli zajmować]. Wówczas<br />
udał się z posługą spowiednika do klasztoru cysterek koło Zülpich, tam po krótkiej<br />
chorobie świątobliwie zmarł i został pochowany (przypuszczalnie 7 kwietnia 1241<br />
lub 1252 r.). Ciało błogosławionego przeniesiono do macierzystego klasztoru, a już<br />
w trakcie tej podróży i później dochodziło do cudownych wydarzeń (uzdrowienie<br />
z chorób, wskrzeszenie dziecka).<br />
Kolejnym błogosławionym premonstrateńskim, którego życie opisano w księdze<br />
ofiarowanej ksieni Kąckiej (k. 147–149), był błogosławiony Fryderyk 24 . Zgodnie<br />
z popularnym schematem hagiograficznym, późniejszy pierwszy opat i fundator<br />
klasztoru (zwanego Ogrodem Panny Maryey – Mariengaarde, Mariengarten)<br />
we wsi Gallum 25 , wiódł życie pełen cnót od dzieciństwa, przez studia, a szczegól-<br />
nie w stanie kapłańskim, kiedy to wyróżniał się cudami i darem prorockim. Zmarł<br />
3 marca 1175 r., w trzynastym roku od założenia klasztoru, słynąc i po śmierci licznymi<br />
uzdrowieniami z chorób.<br />
Innym opatem, uczniem i pierwszym następcą na tym urzędzie św. Norberta<br />
był wielebny Hugon (Hugi von Fosses), którego żywot podzielono na 7 części<br />
21 Biogram zob. O. Wimmer, H. Melzer, Lexikon der Namen, s. 362.<br />
22 Żywoty, k. 93.<br />
23 Tamże, k. 193.<br />
24 Biogram zob. O. Wimmer, H. Melzer, Lexikon der Namen, s. 298.<br />
25 Żywoty, k. 147.
228 Jolanta Gwioździk<br />
(k. 149–153) 26 . Naśladował on św. Norberta od czasu jego poznania w 1118 r., „robiąc<br />
z nim w winnicy świętey tak usilnie że też ani zimno, ani słońca upalenie,<br />
ani deszcz ani niepogody śnieżne y insze rozmaite przygody przeciwne od niego oddalić<br />
go nie mogły” 27 . Zgodnie z obietnicą swojego mistrza, otrzymaną w widzeniu<br />
świętego, Hugon został upewniony o wiecznej nagrodzie za swoje trudy (zmarł 10<br />
lutego 1164 lub 1161 r.). Opis dziejów jego życia został przejęty z żywota św. Norberta,<br />
autorstwa błogosławionego, który „pisał to iakoby kto inszy to widział, ale<br />
łatwie każdy domyślić się może, co z tych słów łatwie obaczyć możemy, gdyż tym<br />
słowem zamyka żywot Norberta św. Ty przyidziesz: prawdziwa to rzecz była” 28 .<br />
Następne 10 rozdziałów zajmuje żywot wielebnego Haifona, „z różnych Authorow<br />
zebrany, a osobliwie z ksiąg iegoż krewnego tegoż imienia Haifon, który<br />
historyą o Tatarach opisał” 29 . Dzieje tego króla Armenii rozpoczyna opis poselstwa<br />
do chana tatarskiego Mango, odbytego do miasta Amalech w 1253 r. Jego celem<br />
było skłonienie Tatarów do przyjęcia chrześcijaństwa, zapewnienia pokoju i rozprzestrzeniania<br />
się wiary oraz wyzwolenia Ziemi Świętej. Dalsza historia obfituje<br />
w opis walk, oblężeń i innych wydarzeń, przejętych z ksiąg Tomasza Boziusza. Sam<br />
Haifo oddawszy tron synowi, wstąpił do zakonu premonstrateńskiego pod imieniem<br />
Macharius, gdzie zmarł w 1270 r.<br />
Ostatnim w tej części zbioru jest żywot Chroźniaty (Hroznaty), liczący 12 rozdziałów<br />
30 . Wybór ten tłumaczą jego zasługi dla zakonu (założyciel dwóch klasztorów:<br />
koło miasta Tepl w 1193 r., do którego wstąpił, oraz Choteszowa w 1202 r.,<br />
gdzie umieścił swoją siostrę Woysławę) oraz przykład cnót, które są „jako iakie drogie<br />
perły swieczącze się przed oczyma ludzkiem” 31 . Opis rozpoczyna się od charakterystyki<br />
bohatera (dobrze urodzony, pobożny, przystojnych obyczajów, waleczny,<br />
miłosierny), prób, jakim został poddany (śmierć syna i dziedzica, żony), oraz zdania<br />
się na wolę Bożą. Dalsza część historii to wyprawa do Rzymu, gdzie zamieniono<br />
jego ślub pielgrzymki do Ziemi Świętej na fundowanie klasztoru premonstrateńskiego<br />
w Królestwie Czeskim. Przy poświęceniu klasztoru tepleńskiego doszło<br />
do cudownego wydarzenia: pojawiła się gwiazda, w rozumieniu tłumacza oznaczająca<br />
łaskę Pańską, a także samą Stellae Maris – „matkę Pańską, która sługi swe<br />
pracuiące w gorzkościach świata tego na drogę pokoiu kieruie y do portu sczęśliwego<br />
prowadzi” 32 . Ostatnia część życiorysu pochodzi z opowieści Woysławy, wspominającej<br />
narodziny brata, który ożył ofiarowany Najświętszej Pannie, a także wypadki,<br />
26 Biogram zob. O. Wimmer, H. Melzer, Lexikon der Namen, s. 381.<br />
27 Żywoty, k. 153.<br />
28 Tamże, k. 153.<br />
29 Tamże, k. 154.<br />
30 Biogram zob. O. Wimmer, H. Melzer, Lexikon der Namen, s. 379; ostatnio na temat Hroznaty zob.<br />
P. Kubin, Blahoslavený Hroznata. Kritický životopis, Vyšehrad 2000.<br />
31 Żywoty, k. 163.<br />
32 Tamże, k. 169.
Norbertańscy święci i błogosławieni w Księdze żywotów świętych... 229<br />
z których wyszedł w cudowny sposób (upadek z wozu, utonięcie w Wiśle) i wreszcie<br />
okoliczności jego męczeńskiej śmierci (14 lipca 1217 r.) i pośmiertne cuda.<br />
W zamieszczonych w księdze żywotach widoczne jest staranie autora o krytyczne<br />
podejście do różnych źródeł i relacji, a także wybór najbardziej wiarygodnej<br />
dla narratora tradycji. W wypowiedziach dominuje ton bezpośredniej relacji, kierowanej<br />
do określonych słuchaczy: „nusz namilszy bracia y siostry ktorzy macie uszy<br />
skłonne do słuchania ... słuchaicie słuchaiąc mnie a uwielbiaycie waszę przyczynicielkę<br />
iednostaynemi głosami, mowiąc Zdrowaś Marya” 33 . Podstawowym przesłaniem<br />
księgi jest staranie o wzrost chwały Bożej, przekonanie, iż .„Dziwny P[an]<br />
B[óg] iest w świętych swoich y dziwne sprawy iego w nich” 34 .<br />
Od k. 179 do k. 182 dodano „Krótki summarius z Kroniki Pramonstratensów<br />
zebrany”, wymieniający błogosławionych zakonników wraz z krótkim opisem ich<br />
życia: Alberusa biskupa wirduńskiego (zmarłego w 1158 r.), Arnoldusa (zmarłego<br />
w 1221 r.), Ewermodusa (zmarł w 1177 r.), Garenbertusa opata (zmarł<br />
w 1131 r.), Gerbacusa pustelnika (zmarł w roku 1170, jego żywot wydruko-<br />
wano w 1600 r.), Jakuba nowicjusza (zmarł w 1219 r.), Iffrydusa (zmarłego<br />
w 1177 r.), Mila (zmarł w 1158 r.), opata klasztoru nemorińskiego, zwanego Divi<br />
Martini Abbatia (ówczesny opat Michael Sirrius pomagał w pisaniu „tej kroniki”,<br />
przygotował także do druku żywot św. Basina króla i męczennika oraz jego córki<br />
świętej Aldegundy Panny) 35 , a także innego opata Welterusa (zmarł w 1229 r.).<br />
W dodatku wymieniono uznane za świątobliwe postacie biskupów, apostołów,<br />
opatów, ale też nowicjusza w klasztorze. Teksty te mogły służyć zarówno poznaniu<br />
postaci świętych, jak i celom liturgicznym.<br />
Odrębną częścią księgi żywotów, autorstwa najprawdopodobniej ks. Macieja<br />
Zagórskiego, są napisane w 1618 roku dzieje kilku świątobliwych norbertanek.<br />
Na karcie tytułowej zaznaczył on, iż dotąd brakowało sprawdzonych pisemnych informacji<br />
o ich życiu („niemaiącz pewney przedtym wiadomości o świętych y błogosławionych<br />
zakonniczach naszych”), bowiem dane zostały zniszczone w czasie<br />
pożarów klasztoru, stąd konieczne było odniesienie się do polskich źródeł historycznych<br />
oraz wciąż żywej okolicznej tradycji („gdym dostał ięzyka, a przytym rozumem<br />
obiąwszy, świadectwa pewne po sobie maiączy, których świadków żywota ich dosyc<br />
znacznego y światobliwego” 36 ). Tekst kończy oddanie się autora wraz z całym konwentem<br />
w opiekę błogosławionym pannom, „których tu ciała odpoczywaią”. Karta<br />
tytułowa ma układ tekstu wyśrodkowany, zakończony ozdobną datacją (Anno Domini<br />
1618) oraz rysunkiem maszkaronu, co wskazuje także na funkcje estetyczne<br />
tych elementów.<br />
Żywoty tych świątobliwych norbertanek zasadniczo wpisują się w schemat typowej<br />
hagiograficznej opowieści, na który składał się życiorys, opis cnót (w tym<br />
33 Tamże, k. 168.<br />
34 Tamże, k. 146.<br />
35 Tamże, k. 181.<br />
36 Tamże, k. 183.
230 Jolanta Gwioździk<br />
przypadku preferowanych w życiu zakonnym) oraz nadzwyczajnych darów i cudów.<br />
Prolog średniowiecznej vita również został zastąpiony przez przedmowę do pobożnego<br />
czytelnika, w której wymieniano pobudki podjęcia dzieła: ks. Michał podkreślił,<br />
że rozpoczął swą pracę „dla niedostatku ksiąg y pewney wiadomości inszych<br />
Swiętych Zakonnikow i Zakonniczek żywotow opisania”, zostawiając ich uzupełnienie<br />
czytelnikowi. W żywotach informowano także o warsztacie pracy: przede<br />
wszystkim do przywoływanych źródeł należała kronika Jana Długosza, a zwłaszcza<br />
Chronica Polonorum Macieja Miechowity. Cytowano także Marcina Kromera,<br />
Marcina Bielskiego, Jana Herburta 37 oraz znane średniowieczne życiorysy.<br />
Najdłuższy jest żywot „błogosławionej Bronisławy, Prandocianki zakonnicze<br />
S. Zakonu Praemonstratenskiego, ktorey ciało w kościele Zwierzynieckim<br />
tegosz zakonu odpoczywa” (k. 185–190), w której przypadku oprócz wspomnianych<br />
kronik powoływano się zwłaszcza na pracę dominikanina Stanisława: Vita et<br />
miracula sancti Iacchonis ordinis fratrum praedicatorum. Tekst powstały ponad<br />
100 lat po śmierci Jacka Odrowąża, oparto na protokołach cudów, spisywanych<br />
w krakowskim konwencie 38 . Jego przeróbkę opracował H. Borselli, dominikanin<br />
z Bolonii (1432–1497), a wykorzystał Albert Leander w De viris illustribus ordinis<br />
praedicatorum libri sex (Bolonia 1517). Żywot rozpoczyna biografia Bronisławy,<br />
w której podkreślono jej związki z rodem Prandotów i Odrowążów (ojcem był Stanisław<br />
Prandotha, matką Anna z Gryfów) 39 . Taka informacja pozwala na przesunięcie<br />
tej tradycji o kilkanaście lat 40 . Wybór życia zakonnego (przed 1217 r.) tłumaczono<br />
chęcią służby Bogu („A tho aby thym lepiey y bespieczniey wolna zostaiącz<br />
Panu Bogu służić mogła” 41 ). W tekście podkreślono następnie jej związane ze<br />
środowiskiem zakonnym cnoty, jak dzieła pobożności, umartwienia, pokorę, posty,<br />
wystrzeganie się kontaktu z osobami świeckimi oraz częstą modlitwę i rozmyślania,<br />
podejmowane „dla miłości oblubieńca swego Jezusa”, które stanowiły wzór<br />
dla współtowarzyszek. Opisano następnie wizję świątobliwej zakonnicy, związaną<br />
z pośmiertną chwałą św. Jacka (15 sierpnia 1257 r.): w trakcie modlitwy w kościele<br />
zwierzynieckim, „zupełnie serce swoie wylawszy na rozmyslanie rzeczy niebieskich,<br />
y prawie będac w zachwyceniu”, Bronisława widziała światłość wielką „stępuiaczą<br />
z nieba” nad kościołem dominikanów krakowskich. W tym blasku dostrzegła „niezliczoną<br />
wielkość y Angiołow ... y Swięth Bozych wdzięcnie śpiewaiączych”,<br />
za którymi następowała<br />
37 U. Borkowska, Hagiografia polska, s. 476–477.<br />
38 A. Witkowska, Hagiografia średniowieczna, [w:] Dzieje teologii katolickiej w Polsce, red. M. Rechowicz,<br />
t. 1, Lublin 1974, s. 351 –352.<br />
39 Obecnie pewne jest tylko jej pochodzenie z rodziny szlacheckiej. Zob. hasło Bronisława w Encyklopedii<br />
katolickiej, t. 2, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, szp. 1089–1090, tam<br />
też literatura przedmiotu. Por. hasło Bronisława w Polskim Słowniku Biograficzym, t. II, Kraków 1938,<br />
s. 473.<br />
40 Zob. U. Borkowska, Hagiografia polska, która rozwój legendy sytuuje w 2 poł. XVII w., wiążąc ją<br />
z procesem kanonizacyjnym Jacka Odrowąża, zakończonym w 1594 r.<br />
41 Żywoty, k. 185.
Norbertańscy święci i błogosławieni w Księdze żywotów świętych... 231<br />
iaśnieysza nad słoncze maiącz szathę drogiemi bardzo kamieńmi y perłami przyozdobioną<br />
naświętsza y nacwalebnieysza rodzicielka Boża Maria światłością niezmierną ogarniona<br />
maiącz przy sobie orszak niemały panienek, a w ręcze lewey trzymaiącz męża twarz maiączego<br />
śliczna w ubierze świetnym bratha zakonu kaznodzieyskiego 42 .<br />
Zdumiona Bronisława – relacjonuje dalej kronikarz – wówczas zapytała:<br />
O naświętsza Panno proszę niegodna słuzebnicza powiedz mi ktoś iest, y co za bratha,<br />
gdyześ ty iest panienka prowadzisz: ktorey matka miłosierdzia odpowiedziała: niedziwuy<br />
się czorko moia Branisławo żem ia thu na te niskosci śmiertelnego zywotha stąpiła, ią iest<br />
matka miłosierdzia, a thego ktorego widzisz, iest brath Jaczek zakonu kaznodzieyskiego<br />
ktorego mnie bardzo nabozeństwem zasłużonego do chwaly wiecney y królestwa niebieskiego<br />
z radoscią y thą chwalebną procesią prowadzę 43 .<br />
Wówczas Matka Miłosierdzia „bardzo mile głosem wdzięcznym spiewac poczęła:<br />
Póydę ja do góry myrhy y do pagórku Libanowego”, jak Zagórski przetłumaczył<br />
łaciński tekst Ibo mihi ad montem mirrhae et ad colles Libani 44 . Pieśń podjęli aniołowie<br />
i święci, którzy „pomału z oczu ustępuiącz do wieczney oyczyzny wesli” 45 .<br />
Bronisława opowiedziała o tym widzeniu norbertankom, a następnie „wziąwszy<br />
z sobą dwie siestrze zakonne imieniem Fabisławe y Małgorzethę, z skwapliwoscią<br />
do Krakowa kościoła Oyczow Dominikanow posła, y tam przy wielu ludzi swieczkich<br />
ono widzenie swe opowiedziała, które miała o błogosławionym Jaczku” 46 .<br />
Odtąd Bronisława jeszcze pilnie postępowała w doskonałości przez 40 lat,<br />
aż zmarła 29 sierpnia 1259 r. i została pochowana, choć jej relikwie odnalezione<br />
w 1604 r. wskazują na translację i elewację relikwii (dokumentacja spłonęła w czasie<br />
pożaru klasztoru). Ich odnalezienie mogło wpłynąć na odnowienie kultu Bronisławy.<br />
Gdy ksieni Dorota Kącka zleciła Giovanniemu Petriniemu restaurację przyklasztornego<br />
kościoła św. Augustyna, w trakcie przebudowy wschodniej ściany świątyni<br />
14 X 1604 r. natrafiono na trumnę świątobliwej Bronisławy 47 .<br />
W żywocie tak opisano to wydarzenie:<br />
Po długim czasie iednak Błogosławione kości they swietey panienki czudami dziwnemi<br />
obiaśnione naleziono w ścienie tegosz kościoła niedaleko Cyborium w skrzyncze<br />
drewianey ktore zachowane były, o ktorych pierwszym nalezieniu acz dawnych pisarzow<br />
dla pamiątki ich wiele pisało, żadnego iednak [...] ich swiadecztwa nie było ani gdzieby<br />
kości swięthe beły pochowane do thego czasu znaku niebyło, acz teraz przed lath<br />
pięćdziesiąt naszych wiekow wielkiego podziwienia godnym sposobem nalezione i pokazane<br />
są. Albowiem na they stronie kościoła Zwierzynieczkiego kędy droga albo gości-<br />
42 Tamże, k. 186.<br />
43 Tamże, k. 187.<br />
44 J. Starnawski, Drogi rozwojowe hagiografii polskiej i łacińskiej w wiekach średnich, Kraków 1993,<br />
s. 59.<br />
45 Żywoty, k. 187.<br />
46 Tamże, k. 187.<br />
47 K. Kramarska-Anyszek, Dzieje klasztoru, s. 57.
232 Jolanta Gwioździk<br />
niecz idzie gdzie thesz był wymalowany Cruczyfix albo obraz na krzyzu przybicia zbawiciela<br />
naszego Chrystusa Jezusa ku kościołowi Salwatora swięthego w murze przedawności<br />
naruszonym roy psczoł usiadł, y tham wrodzoną robothę swoie odprawowały,<br />
co ludzie przez kilka lat mało czo upatrowali. Chczącz thedy Probosc albo Xieni [...]<br />
murów onych naruszonych poprawić do mieyscza onego kędy błogosławioney kości długo<br />
niewiadome leżały mularzow każą iść 48 .<br />
Autor tekstu opisuje dalej związane z tym remontem wydarzenia cudowne,<br />
jak wskazanie miejsca przechowywania relikwii przez pszczoły 49 , które „panienkami<br />
samy będącz kości panieńskich, y mieyscza onego kędy leżały potężnie broniły”,<br />
aż ksieni Kącka kazała mur „otworzyć” i znaleziono relikwie, odpowiednio następnie<br />
uczczone i wystawione.<br />
Innym dowodem prawdziwości relikwii były wydarzenia w krakowskim kościele<br />
Bernardynów, których pisarz świadkiem, gdzie w czasie egzorcyzmów nad<br />
czterdziestoczteroletnią Małgorzatą, wdową z Kalisza, córką karczmarza, diabeł<br />
„rokitha” (a więc chłopski i mieszczański, bo takiego pochodzenia byli zgromadzeni<br />
w kościele ludzie, w przeciwieństwie do „szlacheckiego” diabła Boruty) potwierdził<br />
świętość Bronisławy:<br />
żałosnem i straszliwym głoszem, gdy był pytany od kapłana, iesliby znał y wiedział<br />
o błogosławiony Branisławie na zwierzynczu, odpowiedział mowiącz: Och niestetys, iuzescie<br />
y thę nalezli która naszynczow [?] nardzo trapi y grozi nam wiecznym zginieniem,<br />
azalisz niedosić mieliście na tak wielu inszych y dawnych Swięthych na zgubę nasze ich<br />
wzywaiącz czy do nich sie uciekaiącz, ale iusz y thę z kraiow podziemnych y nieznaiomych<br />
kości wyieliście, ktorey iusz bespiecnie oprzecsie nie możem 50 .<br />
Wiarygodności całemu wydarzeniu miały nadać nazwiska świadków: Wojciecha<br />
Sczybora, Marcina Baroniusza kleryka z Jarosławia, Adama krawca, krakowskiego<br />
mieszczanina, Walentego tegoż rzemiosła, Tomasza Tryzowita, Jana Jawarskiego<br />
i innych.<br />
Grób błogosławionej, zaginiony następnie w czasie odbudowy kościoła po potopie<br />
szwedzkim, został ponownie odnaleziony w 1782 r. 51 Jej kult był żywy przez następne<br />
stulecia, wydawano litanie i nabożeństwa jej poświęcone 52 , podobne teksty<br />
48 Żywoty, k. 188.<br />
49 Pszczoła była niejednokrotnie traktowana w sposób symboliczny, m.in. oznaczała dziewictwo i mądrość,<br />
pokorę, a nawet samego Chrystusa. S. Kobielus, Bestiarium chrześcijańskie. Zwierzęta w symbolice<br />
i interpretacji. Starożytność i średniowiecze, Warszawa 2002, s. 265–268.<br />
50 Żywoty, k. 189.<br />
51 Z tego okresu pochodzą dwie prace dominikanina W. Teleszyńskiego, Cześć boska w błogosławionej<br />
Bronisławie zakonnicy św. Norberta (1786) oraz Żywot wielebney ł. Bożej Bronisławy z Odrowążów prandocianki<br />
[...] klasztoru zwierzynieckiego profeski (1789). Po raz pierwszy nazwał Bronisławę błogosławioną<br />
P. H. Pruszcz w swojej pracy Forteca duchowna królestwa Polskiego (1662).<br />
52 Okoliczna ludność uciekała się do niej w czasie epidemii, „pieśni, modlitewniki składali”. Powtórnie<br />
kości Bronisławy odnaleziono zamurowane w murze kościelnym 24 IV 1782 r. K. Kramarska-Anyszek,<br />
Dzieje klasztoru, s. 102, 126.
Norbertańscy święci i błogosławieni w Księdze żywotów świętych... 233<br />
funkcjonowały także w obiegu rękopiśmiennym: zachowane teksty rozmyślań, modlitw,<br />
zapisy hagiograficzne – pisane i kopiowane – ukazują występujące w zakonie<br />
oraz w środowisku klasztoru zwierzynieckiego style pobożności oraz preferowane<br />
tam gusta i postawy religijne 53 . Kult, sięgający początków XIV w., zaaprobował<br />
papież Grzegorz XVI 23 sierpnia 1839 r.<br />
W pozostałych, znacznie krótszych, żywotach świątobliwych norbertanek zwracano<br />
uwagę na ich pochodzenie, zakonną doskonałość i wydarzenia nadzwyczajne,<br />
związane z ich kultem. Wymieniono Benedyktę, a żywot tej „męczenniczki zakonnicze<br />
zakonu S. Premonstratenskiego klasztoru Kreszowskiego” (k. 190–191) sięga<br />
2 lipca 1326 roku, kiedy to „koronę męczenską podięła” 54 . Pochodząca ze szlachetnego<br />
rodu, Benedykta<br />
będącz albowiem poimaną od iednego Litwina poganina y wielkiego okrutnika, a tho pod<br />
czasem gdy burzeli klasztor Kreszowski [...] niegdy w Rusi nad rzeką Sanem leżączy,<br />
teraz iusz spustoszały. Ktora to panienka y oblubienicza Chrystusowa niemogacz onego<br />
okrutnika nic zmiekczycz łagodnemi mowami y thesz prozbami ubłagać, y iusz prawie<br />
baczącz ze z kleynota drogiego y na potym nigdy nienabythego blisko iusz miała<br />
bydz złupiona [...] aby na ciele pańskim gwałtu nieodnosiła,<br />
obiecała wskazać sposób uniknięcia jakiegokolwiek zranienia: zabezpieczeniem<br />
miała być kość z jej czoła. Dzięki temu fortelowi Benedykta „chytrością poganina<br />
w posmiech podawszy grzechu ludzkiego uczciwa smiercią uszła, a korony męczeńskiey<br />
dostąpieła” 55 , a sam złoczyńca wkrótce zginął, przebity kopią Jędrzeja<br />
rycerza mazowieckiego. Żywot kończą informację o autorach, opisujących to wydarzenie.<br />
Kolejną świątobliwą norbertanką była błogosławiona Judyta, córka krakowskich<br />
mieszczan, która wstąpiła do klasztoru na Zwierzyńcu (k. 191–192). Autor podkreślił,<br />
że na Zwierzyńcu był znany jej pełny żywot, z wyszczególnieniem dokonanych<br />
cudów, jednak tekst „ogniem wespoł z klasztorem zniesiony iest”. W pamięci sióstr<br />
pozostały takie jej godne naśladowania cechy, jak posłuszeństwo, pokora, niewinność,<br />
wstrzemięźliwość, ćwiczenie i dyscyplina zakonna, obrazujące ówczesny ideał<br />
zakonnicy. Zmarła w wieku 45 lat (opis jej śmierci jest zgodny z zasadami de arte<br />
bene moriendi) i została pochowana 9 marca 1255 r. w kościele św. Salwatora.<br />
W opinii autora ks. Macieja świątobliwość tego miejsca jest także zasługą błogosławionej<br />
Judyty.<br />
Ostatni błogosławioną, której żywot opisano (k. 193–195) była Weronika, pochodząca<br />
z Krakowa norbertanka, która przez wiele lat mieszkała, pracowała i modliła<br />
się przy kościele we Wrocławiu (zmarła 19 kwietnia 1466 r.). W opinii współczes-<br />
53 Karol Górski zapoczątkował badanie zakonnej twórczości, traktując opisywane dokumenty jako materiały<br />
do dziejów życia wewnętrznego. Postulował on „zbadanie bibliotek klasztornych [...] z podaniem<br />
odsetka przypadającego na poszczególne działy teologii, czasu druku książek, które mogły odzwierciedlać<br />
gusta i postawy społeczności”. Zob. K. Górski, Duchowość chrześcijańska, Wrocław 1978, s. 298.<br />
54 Żywoty, k. 190.<br />
55 Tamże, k. 191.
234 Jolanta Gwioździk<br />
nych wiodła szczególnie pobożne, pełne miłosierdzia dla ubogich życie, była także<br />
obdarzana duchem prorockim. Jedna z jej wizji opisuje tron Boży, przed którym stał<br />
król Kazimierz, podający naostrzony miecz aniołowi, aby go złamał. To widzenie<br />
Weronika opowiedziała spowiednikowi, ten zaś przekazał królowi, który „na ten<br />
czas woysko przez Wroczław prowadził”. Król „woysko swe do Prus obrocił [...]<br />
Prusaków sobie y państwu swemu przeciwnych pod mocz swoie podbił, krzyżaki<br />
nader wyniosłe uskromnił, y naostatek koniecz woynom pruskim z wielką pochwała<br />
uczynieł y zwycięstwem” 56 , które przypisał świątobliwości i modlitwom<br />
błogosławionej Weroniki.<br />
Dobór zamieszczonych w księdze żywotów był nieprzypadkowy. Wybrano<br />
świątobliwe zakonnice, związane ze środowiskiem Zwierzyńca i Krakowa, które<br />
realizowały znany i możliwy do urzeczywistnienia ideał życia norbertanki. Wykorzystywanie<br />
żywotów dedykowanych ksieni Kąckiej potwierdzają zapisy na przedniej<br />
wyklejce woluminu. Tekst „czytał ku zbudowaniu” ks. Józef Prawecki, a same<br />
norbertanki włączyły pracę do księgozbioru używanego przez całą wspólnotę:<br />
„Spolna księga Panien Zwierzynieckich”. Nie zdecydowano się jednak na wydanie<br />
tego tomu, choć ksieni Kąckiej i norbertankom pod jej zarządem niejednokrotnie<br />
przypisywano prace ascetyczno–mistyczne, liturgiczne i hagiograficzne (jak Franciszka<br />
Sitańskiego Pszczółka w bursztynie, to iest: Dorotha ś. [W Krakowie] 1627):<br />
pisane, tłumaczone i wydawane z ich inicjatywy na wyraźne zapotrzebowanie zakonnic.<br />
O bezpośredniej przynależności tekstu do adresatki dedykacji świadczy<br />
oprawa woluminu: tektura, obłożona żółtym pergaminem z brązowymi tłoczeniami.<br />
W zwierciadle oprawy umieszczono superekslibris, przedstawiający herb ksieni<br />
Brochwicz (biegnący jeleń) w otoku z sentencją „frvstra vivit qvi nemini prodest” 57<br />
oraz literami D[orota] K[ącka] X[ieni] Z[zwierzyniecka]. Inną wersją tego znaku<br />
własnościowego, znajdującego się na oprawie statutów zakonnych z 1628 r., jest<br />
sam herb z literami DKXZZP (Dorota Kątska Xieni Zwierzyniecka Zakonu Premonstrateńskiego).<br />
Na okładkach opraw książek do wspólnego użytku ksieni Kącka kazała<br />
wyciskać wizerunek N. Maryi Panny z napisem „Tobie Maryjo polecamy się,<br />
Ty troszcz się, abyśmy nie zginęły” 58 . Oprawa oraz układ graficzny księgi świadczą<br />
o tym, że oprócz wyraźnego przesłania paranetycznego ważna była też funkcja estetyczna<br />
tekstu.<br />
Księga żywotów, dedykowana ksieni Dorocie Kąckiej, zasługuje na uwagę<br />
jako dokument kultury zakonnej początków XVII w., obrazujący zarówno recepcję<br />
średniowiecznych świętych i błogosławionych zakonu, jak i kierunki odnowy religijnej<br />
tego środowiska oraz intelektualną formację, służącą wewnętrznemu rozwojowi<br />
zwierzynieckich norbertanek.<br />
56 Tamże, k. 194.<br />
57 Sentencję powtórzono na tylnej stronie okładki z herbem Prus.<br />
58 A. Dygat, A. Rybak, Odrodzenie klasztoru, s. 190, przypis 99.
Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />
Folia 40 Studia Historica V 2007<br />
Maciej Mączyński (Kraków)<br />
Rekonstrukcja stroju zakonnego<br />
na podstawie XVII-wiecznej<br />
kroniki sióstr norbertanek<br />
Pochodząca z XVII w. rękopiśmienna kronika sióstr norbertanek znajduje się<br />
w archiwum klasztornym w Krakowie na Zwierzyńcu. Jest to rękopis formatu 30 x<br />
19,5 cm, liczący 258 stron, oprawny w podniszczony półskórek. Autorką kroniki<br />
jest siostra Teresa Petrycówna, urodzona ok. 1629 r., o której wiemy, iż była jedną<br />
z pięciu córek Jana Innocentego Petrycego (1592−1641) i Barbary Nonhartówny<br />
(zm. 1638 r.) 1 . Do klasztoru panien norbertanek Petrycówna wstąpiła w 1645 r.,<br />
w roku 1669 rozpoczęła − prawdopodobnie na zlecenie ówczesnej ksieni Anny Zapolskiej<br />
− pisanie kroniki, której karty początkowe powtarzają wcześniejszą kronikę<br />
siostry Reginy Koziarskiej. Petrycówna doprowadziła opis dziejów swojego klasztoru<br />
do 1700 r.<br />
Kronika jest zapisem zdarzeń mających miejsce w burzliwym XVII stuleciu,<br />
w których uczestniczyły norbertanki zwierzynieckie. Konstrukcja dzieła wykorzystuje<br />
pewien schemat kompozycyjny − autorka opisuje tylko te zdarzenia, które miały<br />
miejsce w okresie kadencji ksieni aktualnie urzędującej. Wybór ksieni na Zwierzyńcu<br />
dokonywany był na drodze elekcji, w związku z tym opis zdarzeń zaczyna się<br />
najczęściej od przebiegu owej elekcji, kończy się opisem śmierci i pogrzebu ksieni.<br />
Analizowana kronika jest zabytkiem XVII-wiecznej dialektalnej (małopolskiej) odmiany<br />
polszczyzny, w którym zapisano m.in. szczegóły codziennego życia w ówczesnym<br />
klasztorze żeńskim. Jednym z nich jest strój zakonny noszony w klasztorze<br />
na Zwierzyńcu w XVII w. Rekonstrukcja obrazu tego stroju jest możliwa na podstawie<br />
bardzo ogólnych zapisków kronikarki dotyczących poszczególnych elementów<br />
tegoż stroju.<br />
Jak wiadomo, habit mniszy od czasów pierwszych zgromadzeń zakonnych<br />
pełnił trojaką funkcję: 1) przypominał mniszce/ mnichowi o powołaniu, 2) obcym<br />
umożliwiał identyfikację, czyli możliwość rozpoznania, iż noszący habit jest „sługą<br />
1 Polski słownik biograficzny, t. 25, z. 4, Wrocław 1980, s. 703.
236 Maciej Mączyński<br />
bożym”, 3) w zgromadzeniu nie pozwalał się wyróżniać bogatszym strojem 2 . Kolor,<br />
krój oraz rodzaj tkaniny, z jakiej miał być wykonany, najczęściej określała reguła<br />
danego zakonu. Statuty kapituły norbertańskiej 3 temu zagadnieniu poświęcają Kapitulum<br />
trzynaste O odzieniu, w którym autorzy formułują wstępną uwagę ogólną: „Ci,<br />
którzy w domiech krolewskich mieszkają, w miękim odzieniu chodzą. A ty, które<br />
światem gardzą, słusza, żeby w ostrym i w grubym odzieniu chodziły” (k. 47v). Nie są<br />
to jednak szczegółowe przepisy. Z rozdziału tego dowiadujemy się podstawowych<br />
rzeczy: odzienie ma być ostre i grube, koszulki tylko lniane „ale nie subtelne ani trafne,<br />
ani tez barzo rozkoszne albo wzorzyste” (Statuty, jw.). Habit nie może być „znamienity,<br />
bo nie z odzienia mają się podobać komu ale z cnot” (k. 48). Lepsze odzienie<br />
mogą mieć przełożone. Każda siostra może mieć „trzy albo cztery suknie, które<br />
mają być niżej kostek, jedną szubkę albo kożuch, a kożuch ma być krotszy niźli<br />
suknia dlatego, izby się nie ukazował, dwa szkaplerze, a skaplerz tak długi ma być<br />
jako i suknia. Jeśliby szkaplerz był dłuższy niż suknia tedy ma być urżnion”. Statuty<br />
nakładają na siostry obowiązek noszenia pasów z sukna, służących przewiązaniu habitu,<br />
dopuszczają noszenie czapek oraz „rękawiczek dla zimna podszytych” (k. 48 v.).<br />
Przepisy sformułowane w Statutach znajdują odzwierciedlenie w zapiskach kronikarki,<br />
zawarte w kronice ogólne informacje o stroju zakonnym pozwalają zrekonstruować<br />
jego językowy obraz.<br />
HABIT Przytoczona w kronice legenda związana z powstaniem zakonu norbertanek<br />
na Zwierzyńcu mówi, iż ufundowanie klasztoru odbyło się na polecenie<br />
Matki Boskiej. To Ona zleciła przyszłemu fundatorowi, wielmoży Jaksie, sprowadzenie<br />
na Zwierzyniec zakonu sług moich Anielskiey Biały (k. 19) 4 . Przymiotnik<br />
biały określa kolor habitu zakonnego. Gdy klasztor został wybudowany: przywieziono<br />
sklastoru zpragi dwie pannie zakonne, ktory imie było Weruka, ktore sposub dały<br />
ubioru zakonnego y Obserwancyą zakonną postanawiaiąc same zyc swiątobliwie<br />
(k. 19). Kolor habitu w Statutach został określony w innym miejscu (zob. niżej),<br />
o tym, że jest biały, wiemy z tradycji przekazanej w piśmiennictwie, z dawnych<br />
portretów (np. z portretu ksieni Doroty Kąckiej z 1672 r., na którym wyraźnie widać,<br />
iż zarówno habit, jak i szkaplerz są koloru białego, welon natomiast jest czarny) 5 .<br />
Wiemy także, iż „konwent pobierał od mieszczan krakowskich połowę postawu białego<br />
sukna angielskiego na habity (rocznie)” 6 .<br />
2 M. Borkowska OSB M., Życie codzienne polskich klasztorów żeńskich w XVII–XVIII wieku, Warszawa<br />
1996, s. 147.<br />
3 M. Karaś, Z. Perzanowski, Statuty kapituły norbertańskiej z r. 1340 w tłumaczeniu polskim z r. 1541,<br />
„Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego” CCXXX, Prace Językoznawcze 1970, z. 30.<br />
4 Cytaty z kroniki przytaczam kursywą w oryginalnej pisowni, po cytacie w nawiasie okrągłym umieszczam<br />
numer strony rękopisu.<br />
5 Portret ten jest reprodukowany w: „Nasza Przeszłość” 47, 1977, s. 176.<br />
6 J. Rajman, Klasztor norbertanek na Zwierzyńcu w wiekach średnich, Kraków 1993, s. 124, podaje, iż<br />
informacja ta zawarta jest w dokumencie z 1421 r.
Rekonstrukcja stroju zakonnego na podstawie XVII-wiecznej kroniki... 237<br />
Habit krojony był tak, by nie podkreślać figury zakonnicy; był rodzajem tuniki<br />
z prostymi, szerokimi rękawami. Przewiązywano go płóciennym paskiem. Symbolikę<br />
tego stroju najlepiej oddaje sama kronikarka: kozda [zakonnica] nic swoysczyzny<br />
nie wnosieła do zakonu Ale odebrawszy Abit U ultarza Mioszy karazyiowy, skaplisz<br />
Płasc stym ze Abitem ciezary zakonne przyiowszy do smierci nie składaiąc<br />
(k. 22). Włożenie habitu było dla zakonnicy jednoznaczne z wyborem drogi na całe<br />
życie – od tej chwili stawała się służebnicą Boga. I dlatego obłóczyny, czyli uroczyste<br />
przywdzianie zakonnego stroju przez kandydatkę, choć nie opisywane w kronice<br />
szczegółowo, miały szczególną oprawę.<br />
Wyraz habit pochodzi z łac. habitus ‘strój, ubiór’. Jak podaje M. Borejszo, w polszczyźnie<br />
jest obecny od XVI w. 7 Jego znaczenie Linde objaśnia tak: ‘szata, której<br />
mnisi z przepisu reguły swojej lub z zadawnionego zwyczaju używają’ 8 . Kronikarka<br />
używa wyrazu habit również w odmiance abit w znaczeniu długiej, wierzchniej<br />
sukni, która była podstawową częścią stroju zakonnego. U norbertanek habity były<br />
miąsze karazyjowe (k. 22). W przymiotniku miąższy Linde widzi stopień wyższy<br />
(wobec niepoświadczonego miąski) ze znaczeniem ‘gruby’ 9 . Potwierdza to SXVI<br />
definiując wyraz jako ‘o włóknach, tkaninach, odzieży i pożywieniu: posiadający<br />
znaczną grubość’ 10 . Karazyja natomiast to ‘sukno proste, grube’ 11 , jak dodaje Sławski,<br />
‘samodział domowej roboty’ 12 . Habit był zatem szyty z grubego wełnianego sukna,<br />
zapewne sztywnego i szorstkiego. Symbolizował także dobrowolne ubóstwo,<br />
które siostry ślubowały wstępując do klasztoru. Bywały w zgromadzeniu takie siostry,<br />
jak np. Helena Bobrownicka, którą kronikarka nazwała prawdziwą corką ubustwa<br />
(!) swietego bo nie miała tylko ieden abit na ktorem było łatek ze 20 (k. 25).<br />
Synonimem wyrazu habit jest w kronice rzeczownik suknia. Pojawia się on<br />
w zapisie informującym o staraniach sióstr, by ksieni zezwoliła im nosić cieńsze habity:<br />
prosieły p debienskiey aby w cieszych sukniach mogły chodzic pozwoleła z dokładem<br />
starszych r. 1643 13 . Zezwolenie nie obejmowało jednak nowicjuszek: ale<br />
nowiciuskom w karazyiey zaczenty zakon zaczynały (k. 23). Cieńsze suknie noszono<br />
jeszcze w 1651 r. za księstwa Eufrozyny Korycińskiej, choć nadal – jak pisze<br />
kronikarka – dla nowicjuszek nie było cienkich sukien ale karazyiowe miosze (k. 74),<br />
7 M. Borejszo, Nazwy ubiorów w języku polskim do r. 1600, Poznań 1990, s. 81.<br />
8 S.B. Linde, Słownik języka polskiego, t. I−VI, Lwów 1854−1860, II, s. 163 (dalej Linde).<br />
9 Linde III 83.<br />
10 Słownik polszczyzny XVI wieku, red. M.R. Mayenowa, Wrocław 1966 i n., t. 13, s. 339 (dalej SXVI).<br />
11 Linde II 316.<br />
12 Karazja – jak podaje Sławski – jest wyrazem angielskim (kersey ‘grube wełniane płótno’), pochodzącym<br />
od nazwy miejscowej w hrabstwie Suffolk. Przywędrował do języka polskiego za pośrednictwem<br />
hol. karsaai (zob. F. Sławski, Słownik etymologiczny języka polskiego, t. II, Kraków 1958–65, s. 69).<br />
13 Wyraz dokład należy za Lindem rozumieć jako ‘zasiąganie czyjego zdania’ (I 469). Zapis zatem pokazuje,<br />
iż ksieni zezwoliła w 1643 r. na noszenie cieńszych habitów, zasięgnąwszy wcześniej opinii starszych.<br />
Trudno rozstrzygnąć, czy starszymi kronikarka nazywa siostry–urzędniczki, czy też zwierzchników<br />
klasztornych. Jak się jednak wydaje, zmiana stroju zakonnego należała do zmian istotnych i nie<br />
mogła być wprowadzona bez wiedzy i zgody kapituły generalnej w Prémontré.
238 Maciej Mączyński<br />
co powodowało, że lecie było goroco i ciezko (k. 74). Analizując zapis kronikarki:<br />
drugie niegotowe bedąc sły sie do cel zbierac bo tak iako na Jutrzniey w podłych<br />
sukniach we złych rantuskach welach były (k. 61), dochodzimy do wniosku, iż siostry<br />
musiały mieć habit na specjalne okazje, np. na święta, podczas gdy na co dzień<br />
używały podłego.<br />
SZKAPLERZ Częścią zakonnego stroju jest szkaplerz, czyli ‘długa, prostokątna<br />
szata noszona na habicie’. Symbolizuje on krzyż brany na ramiona przez zakonnicę<br />
14 . Wyraz jest pożyczką ze śrwniem. Schapelaere ‘ubiór zakonników’ za pośrednictwem<br />
czeskim škapléř ‘ts’ 15 . Szkaplerz ma być z tego samego materiału co suknia,<br />
jego długość zgodną z długością sukni określiły Statuty. Wyraz szkaplerz został<br />
w kronice użyty tylko raz: Ale odebrawszy Abit u ułtarza mioszy karazyjowy skaplisz<br />
Płasc (k. 22). Przymiotniki mioszy karazyjowy określają w tym zdaniu rzeczownik<br />
abit, trudno więc na podstawie tego zapisu stwierdzić, jak w rzeczywistości<br />
ów szkaplerz wyglądał.<br />
NAKryciE gŁOwy Nakrycie głowy u norbertanki było dwuczęściowe,<br />
składało się z zawicia i z welonu. Zawicie nosiło na Zwierzyńcu nazwę rantucha<br />
i było tą częścią, która bezpośrednio okalała głowę zakonnicy. Wyraz zawicie<br />
‘ubiór kobiecy na głowę’, obecny w polszczyźnie od XVI w. 16 , zanotowała kronikarka<br />
dwukrotnie, raz gdy opisuje obowiązki młodszych sióstr wobec starszych:<br />
naznaczono im starszym łuska słac zamiatac zawicie taczac (k. 74) 17 , drugi raz gdy<br />
wyjaśnia, iż na Zwierzyńcu noszono rantuchy (k. 53). Zawicie / rantuch było dużą<br />
chustą koloru białego, z którego powstawał czepiec ‘kobiece nakrycie głowy’ i podwika<br />
‘chustka zakrywająca dolną część twarzy, podbródek i częściowo policzki’.<br />
W innych klasztorach stosowano czepiec zrobiony z innego kawałka płótna,<br />
do którego przypinano podwikę 18 .Wykonanie prawidłowego nakrycia głowy musiało<br />
dla norbertanki (zwłaszcza starszej) stanowić nie lada trudność. Rantuchem<br />
o długości pięciu łokci, trzeba było kolistym ruchem otoczyć głowę, tak by nakryty<br />
został wierzch głowy oraz broda i policzki. Do tego jeszcze trzeba było dopiąć welon:<br />
rantuchy na łokci 5 ktorem kołem głowe y zarasz zatyczke uczynic miała wele<br />
z mioszych bawełnic (k. 53). Rzeczownik rantuch//rańtuch obecny w polszczyźnie<br />
od XVI w., jest zapożyczeniem z niemczyzny 19 . Zapożyczony z łac. welon (velum<br />
‘draperia, tkanina, zasłona, firanka’) występuje w kronice w postaci rzeczowni-<br />
14 Pochodzenie szkaplerza i związane z nim nieporozumienia w różnych zgromadzeniach objaśnia M. Borkowska<br />
Życie codzienne, s. 149.<br />
15 M. Borejszo, Nazwy ubiorów, s. 181.<br />
16 Tamże, 190.<br />
17 Interesujący jest w tym kontekście wyraz taczać, którego kronikarka używa prawdopodobnie w znaczeniu<br />
‘maglować’, co potwierdza J. Karłowicz, Słownik gwar polskich, t. V, Kraków 1900–1911, s. 376),<br />
gdzie wyraz znaczy ‘maglować bieliznę’. Słownik staropolski, red. S. Urbańczyk, Wrocław 1953 – Kraków<br />
2002, (dalej SStp) t. IX, s. 180, notuje wyraz ze znaczeniem ‘toczyć, posuwać’.<br />
18 Zob. M. Borkowska, Życie codzienne, s. 151..<br />
19 Zob. M. Borejszo, Nazwy ubiorów, s. 175).
Rekonstrukcja stroju zakonnego na podstawie XVII-wiecznej kroniki... 239<br />
ka rodz. nijakiego wele : miesiąc bez wela była (k. 52) 20 ; wele z mioszych bawełnic<br />
(k. 53). Raz wystąpił jako rzeczownik rodzaju męskiego: wel zły strzemki łatki wisiały<br />
(k. 24), co może świadczyć o nieustalonym w tym czasie rodzaju gramatycznym<br />
tego zapożyczenia. Portret ksieni Kąckiej pochodzący z XVII w. pokazuje, iż wele,<br />
wykonane z czarnego materiału (dość grubego, mioszego) było podszyte białym materiałem.<br />
Natomiast welon współczesnej norbertanki jest koloru czarnego. Rantuch<br />
natomiast na pewno przez jakiś czas pełnił także inną funkcję. Jak pisze kronikarka,<br />
za pomocą jego długości zakonnice sygnalizowały chęć przyjęcia komunii: kozdą<br />
znac było co do komuniy szła bo wpuł trzecia łokcia rantuszki były dłusze, potym<br />
to insze xienie zniesły (k. 75).<br />
Zimowym nakryciem głowy zakonnicy była czapka. Wyraz jest zapożyczeniem<br />
ze starofrancuskiego 21 , a w tekście kroniki notowany zawsze z przymiotnikiem<br />
określającym ogonkowa lub bobrowa. Używanie czapek dopuszczają Statuty: Czapki<br />
mogą mieć albo mycki białe z sukna białego albo z białej materyji, albo podbitą<br />
wedla zwyczaju ziemie (k. 48 v). Czapki ogonkowe ( wykonane z ogonków gronostajowych)<br />
były traktowane jako zbytek, dlatego siostry: w czapkach ogonkowych<br />
nie chodziły ale bobrowych krom samy panny Xieni (k. 26). Przymiotnika ogonkowy<br />
nie notuje SXVI. Ksieni nie korzystała z tego przywileju: w ogunkowych [czapkach]<br />
ani sama panna Xieni nigdy nie chodziła (k. 53). Powszechnie stosowane<br />
czapki bobrowe były okrągłe: czapki z bobrem koliste były (k. 53). Ksieni Dembińska<br />
(1644–1651), chcąc polepszyć nieco warunki zakonnego życia, czapki ogonkowe<br />
kazała poszyc (k. 74), ale mogły nosić je tylko starsze siostry.<br />
PŁASzcz Idąc do kościoła, na chór panieński siostry musiały wkładać<br />
płaszcz. Regulowały to bowiem Statuty: A wszedszy do koscioła na kur mają się<br />
ukłonić przed ołtarzem co naniszej, ogarnąwszy około siebie płaszcz rękoma obiema<br />
(k. 2). Kronikarka zapisuje wyraz trzykrotnie: wdziała na sie [...] płas futrzany<br />
(k. 27); Ale oddebrawszy Płasc stym ze abitem (k. 22); raz jest to deminutivum:<br />
płasczyna tak podły karazyiey ze ledwie ieden fat na boku (k. 24). Ani jeden z tych<br />
zapisów nie pozwala odtworzyć kroju zakonnego płaszcza. Trzeba więc przyjąć, że<br />
nie różnił się on od płaszcza używanego przez braci norbertanów. Płaszcz futrzany<br />
jest na Zwierzyńcu wyjątkiem; w klasztorze nie było tradycji noszenia płaszczy<br />
podbitych futrem, a w zimie przy dużych mrozach, siostry nosiły pod habitem barankowe<br />
kożuszki: nie chodziły w lisich futrach tylko w barankowych korzuszkach<br />
(!) (k. 53). Inna ciepła odzież była na Zwierzyńcu wykluczona: O szubach kubatach<br />
nie było zmianki (k. 23).<br />
INNE ELEMENTY STROJU Jako bielizny siostry używały koszul. Były to<br />
koszule lniane, o takich mówią Statuty (zob. k. 47 v). Wyraz koszula zapisała kronikarka<br />
dwukrotnie: [siostry] w grubych koszulach chodząc (k. 19); przeleknione<br />
siostry wstały w kosulach boso powychodzieły (k. 132). Jak widać z zapisu, koszule<br />
20 Znaczenie zacytowanej struktury należy objaśnić na podstawie Statutów; pozbawienie wela było karą<br />
wymierzaną niepokornej zakonnicy za określone przepisami przewinienie (zob. np. Statuty, s. 453).<br />
21 Zob. Sławski, Słownik etymologiczny I:112; M. Borejszo, Nazwy ubiorów, s. 135.
240 Maciej Mączyński<br />
były grube i szorstkie, co prawdopodobnie było traktowane jako jeszcze jedna możliwość<br />
umartwiania się.<br />
Na określenie bielizny Petrycówna używa rzeczownika w l. mnogiej chusty:<br />
o chustach sukniach nie zawiadowałysmy (k. 75), onysz siestrze pobrali chusty<br />
(k. 133). Znaczenie wyrazu, znanego w polszczyźnie od XV w., potwierdzają słowniki<br />
dawnej polszczyzny 22 .<br />
To, że siostry nosiły w zimie pończochy wełniane, znalazło potwierdzenie tylko<br />
w jednym zapisie: wdziała na sie poncochy wełniane (k. 27).<br />
Interesująca jest bawełnica, zapisana w kronice dwukrotnie: bawełnic do zatykania<br />
ani na głowe nie uzywały (k. 53), a nie godziło się im mieć [...] ani u geby<br />
zatkania bawełnice (k. 74). Bawełnica to ‘tkanka (tkanina) z bawełny’ (L. I. 64),<br />
na Zwierzyńcu musiał to być kawałek bawełnianej tkaniny, który służył siostrom<br />
do ochrony twarzy przed mrozem.<br />
Na podstawie zapisów Teresy Petrycówny zawartych w kronice zrekonstruowaliśmy<br />
ubiór sióstr zakonnych, jaki w XVII w. obowiązywał na Zwierzyńcu. Wiemy,<br />
że jego główną część stanowił habit, na który nakładano szkaplerz i wszystko razem<br />
przewiązywano sukiennym pasem 23 . Wiemy także, że siostry nakrywały głowę rańtuchem,<br />
do którego przypinały welon. Na podstawie innych informacji zorientowaliśmy<br />
się, iż siostry nosiły bieliznę i pończochy, Na temat obuwia Statuty milczą, zacytujmy<br />
więc zdanie M. Borkowskiej: „Co do obuwia, większość zakonów w Polsce<br />
używała zimą wysokich trzewików, latem zaś lekkich patenek” 24 . Jednorazową informację<br />
o trzewikach wołowskiej roboty podaje kronikarka niemal na marginesie.<br />
Klasztor zwierzyniecki był wyjątkowo zimnym budynkiem. Położenie nad brzegiem<br />
dwóch rzek, grube mury (często przekraczające 2,5 metra) i przede wszystkim<br />
brak ogrzewania powodowały, że panowała w nim wilgoć, a w czasie zimy nawet<br />
mróz. Podobnie zimno musiało być na kościelnym chórze, gdzie siostry spędzały<br />
dużą część dnia i pewną część nocy (jutrznia). Dlatego w czasie zimy siostry musiały<br />
ratować się baranimi kożuchami, czapkami z futrem oraz rękawicami. Noszenie takiej<br />
odzieży nie było zbytkiem, ale zwykłą koniecznością, wynikającą z warunków klimatycznych:<br />
ale y zymie we dwuch kozuchach baranich [chodziły] (k. 74).<br />
Informacje o stroju norbertanek pojawiły się w Statutach jeszcze raz w Czwartym<br />
a ostatnim rozdzieleniu ksiąg ustaw, w którym autorzy piszą: A odzienie siostr<br />
naszych ma być białe [...] wszytki siostry naszego zakonu suknie zwierzchniej, w ktorej<br />
chodzą, nie mają mieć u piersi otworzystej, ani przeźrnionej jawnie. Ani też mają<br />
chodzić w obojczykoch albo z knafliki około szyje. A kędy siostry śpiewają, tedy mają<br />
chodzić z szkaplerzami, albo w czapkach białych, ale nie w rozmaitych. (k. 112 V<br />
i k. 113). Przytoczony opis podkreśla zasadniczą cechę zakonnego stroju, ma on być<br />
przede wszystkim skromny, musi zakrywać całe ciało. Dlatego wyklucza się oboj-<br />
22 SXVI III 339; Linde I 274; SStp, I, s. 126.<br />
23 O używaniu sukiennego pasa wiemy ze Statutów.<br />
24 M. Borkowska, Życie codzienne, s. 152.
Rekonstrukcja stroju zakonnego na podstawie XVII-wiecznej kroniki... 241<br />
czyki ‘ozdobne staniki lub kołnierze’ 25 , a także knafliki około szyje ‘ozdobne guziki,<br />
służące jako zapięcie u szat, często ze szlachetnych metali lub kamieni’ 26 . Na znak<br />
skromności niektóre zakonnice starały się używać jednego habitu jak najdłużej. Strój<br />
zakonnicy nie mógł być strojny, choćby i z tego powodu, iż: Niewiasta aż nazbyt<br />
strojna, ta w nieczystość bywa hojna 27 .<br />
25 M. Borejszo, Nazwy ubiorów, s. 163.<br />
26 Tamże, s. 150.<br />
27 A. Gdacjusz, Wybór pism, oprac. H. Borek, J. Zaremba, Warszawa 1969, cyt za H. Wiśniewska,<br />
Świat płci żeńskiej baroku zaklęty w słowach, Lublin 2003, s. 47.
Spis treści<br />
Wstęp 3<br />
Józef Dobosz<br />
Piastowie wobec premonstratensów i innych form kanonikatu<br />
regularnego w XII wieku 6<br />
Błażej Śliwiński<br />
Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek w Stołpie-Żukowie<br />
pod Gdańskiem 19<br />
Marek Stawski<br />
Początki klasztoru norbertanek w Płocku 36<br />
Monika Kopka<br />
Jeszcze o początkach rybnickiej fundacji norbertanek 52<br />
Jerzy rajman<br />
Nowożytne relacje o początkach klasztoru na Zwierzyńcu 58<br />
grzegorz ryś<br />
Duchowość premonstrateńska a reforma gregoriańska w Polsce 66<br />
wojciech Dominiak<br />
Stosunek Piastów opolskich do klasztoru norbertanek<br />
w Rybniku/Czarnowąsach w średniowieczu 75<br />
Marek Smoliński<br />
Latyfundium klasztoru żukowskiego w średniowieczu.<br />
Próba periodyzacji dziejów gospodarczych 84<br />
Anna Pobóg-Lenartowicz<br />
Nie tylko causa Vortret. O wzajemnych kontaktach wrocławskich<br />
premonstratensów i kanoników regularnych w średniowieczu 98
244<br />
roman Stelmach<br />
Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów i premonstrantek<br />
zachowane w zasobie Archiwum Państwowego we Wrocławiu 110<br />
Dariusz Karczewski<br />
Wizytacje opackie klasztorów norbertańskich „grupy ołbińskiej”<br />
(do połowy XVI wieku) 135<br />
Dariusz Misiejuk<br />
Późnośredniowieczne próby reform we wrocławskim<br />
opactwie św. Wincentego 148<br />
Krzysztof Kaczmarek<br />
Związki norbertanów z Uniwersytetem Krakowskim<br />
na tle innych zakonów w okresie średniowiecza 159<br />
Jan Drabina<br />
Prepozytura premonstratensów w średniowiecznym Bytomiu 171<br />
Jolanta Byczkowska-Sztaba<br />
Tradycja liturgiczno-muzyczna norbertanek ze Zwierzyńca<br />
w świetle graduału z 1527 roku 183<br />
Beata Możejko<br />
Życie norbertanek żukowskich w wieku XV i na początku XVI stulecia 197<br />
Krystyna Sulkowska-Tuszyńska<br />
Rzecz o życiu i śmierci na wzgórzu klasztornym w Strzelnie (XII–XVI w.) 209<br />
Jolanta gwioździk<br />
Norbertańscy święci i błogosławieni w Księdze żywotów świętych<br />
dedykowanej ksieni Dorocie Kąckiej z klasztoru na Zwierzyńcu 222<br />
Maciej Mączyński<br />
Rekonstrukcja stroju zakonnego na podstawie XVII-wiecznej<br />
kroniki sióstr norbertanek 235