15.09.2013 Views

Artykuły

Artykuły

Artykuły

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Wstęp<br />

Konferencja poświęcona średniowiecznemu zakonowi premonstratensów, znanemu<br />

w Polsce bardziej pod nazwą norbertanów, odbyła się w Instytucie Historii<br />

Akademii Pedagogicznej w Krakowie w dniach 13–14 grudnia 2004 r. Niniejszy<br />

tom stanowi zbiór artykułów, których podstawą były referaty wygłoszone na konferencji<br />

1 .<br />

Dzieje premonstratensów są z pewnością mniej znane niż cystersów czy dominikanów,<br />

jednak wbrew temu, co zazwyczaj się pisze o zaniedbaniu badań nad zakonem<br />

premonstratensów, konferencja zgromadziła liczne grono mediewistów i nowożytników<br />

(z ośrodków naukowych w Bydgoszczy, Gdańsku, Katowicach, Krakowie,<br />

Opolu, Poznaniu, Toruniu, Warszawie i Wrocławiu) i wywołała spore zaintereso-<br />

wanie w krakowskim środowisku historyków Kościoła. Tom ma charakter interdyscyplinarny,<br />

dominują w nim wprawdzie teksty ściśle historyczne, jednak zawiera<br />

również prace z dziedziny archeologii, muzykologii, historii literatury i językoznawstwa.<br />

Średniowieczna cyrkaria polskich premonstratensów dzieliła się wyraźnie na<br />

dwie grupy filiacyjne. Za Czesławem Deptułą, nestorem badań nad tym zakonem 2 ,<br />

wyodrębnić można „grupę brzeskę” składającą się z opactwa „ojcowskiego” w Brzesku-Hebdowie<br />

oraz podlegających mu prepozytur żeńskich w Zwierzyńcu pod Krakowem,<br />

Imbramowicach i Płocku oraz opactw męskich w Witowie (ziemia sieradzka)<br />

i Nowym Sączu. Początki „grupy ołbińskiej” wiążą się z zagadkowym klasztorem<br />

w Kościelnej Wsi pod Kaliszem, zaś od końca XII w. dominującą rolę w tej „grupie”<br />

odgrywało potężne opactwo na Ołbinie pod Wrocławiem, któremu podlegały<br />

1 Konferencję omówił szczegółowo Z. Noga, Konferencje w Instytucie Historii w 2004 r., „Konspekt”,<br />

2005, nr 1 (21), s. 156–157.<br />

2 Cz. Deptuła, C. Abbatia de Bresca w w. XII–XIII i wybrane problemy najstarszych dziejów grupy brzeskiej<br />

premonstratensów polskich, „Roczniki Humanistyczne” 42, 1994, z. 2.


4<br />

prepozytury żeńskie w Strzelnie na Kujawach, Żukowie koło Gdańska i w małopolskich<br />

Krzyżanowicach oraz męska w Bytomiu na Górnym Śląsku. Związki zarówno<br />

ze Zwierzyńcem jak i Strzelnem wykazuje żeński klasztor w Czarnowąsach<br />

(z początkową siedzibą w Rybniku), o którym średniowieczny katalog filiacji zakonnych<br />

stwierdza, że był bezpośrednią filią samego Prémontré. Do zaginionych<br />

już w średniowieczu placówek należały ponadto żeński klasztorek w Skowieszynie<br />

(ziemia lubelska) oraz najbardziej zagadkowa „Lubna” na pograniczu śląsko-morawskim<br />

(nie wiadomo, czy fundacja klasztoru w Lubnej doszła do skutku). Dzieje<br />

tych wszystkich wymienionych tu klasztorów rozpoznane są w zróżnicowanym<br />

stopniu. Doskwiera brak monografii opactwa na Ołbinie, toteż na szczególną uwagę<br />

zasługują zamieszczone w niniejszym tomie teksty poświęcone temu klasztorowi.<br />

Dariusz Misiejuk scharakteryzował zagadnienie konieczności wprowadzenia reform<br />

i ich próby na Ołbinie pod koniec XV w. Podobnej problematyki dotyczy artykuł<br />

Dariusza Karczewskiego, który przedstawił zagadnienie wizytacji podejmowanych<br />

przez opata z Ołbina w prepozyturach podporządkowanych wrocławskiemu<br />

domowi. Roman Stelmach omówił zachowane w Archiwum Państwowym we<br />

Wrocławiu dokumenty i inne archiwalia, które pozostały po opactwie ołbińskim.<br />

Anna Pobóg-Lenartowicz ukazała na tle słynnego sporu między wrocławskimi premonstratensami<br />

a kanonikami regularnymi kontakty między tymi zakonami. Spośród<br />

prepozytur podlegających Ołbinowi najwięcej uwagi poświęcono klasztorowi w Żukowie.<br />

Dotyczą go aż trzy artykuły: Błażeja Śliwińskiego o początkach domu, Marka<br />

Smolińskiego o latyfundium i gospodarce w dobrach klasztornych oraz Beaty<br />

Możejko o życiu codziennym w klasztorze żukowskim. Dzieje męskiej prepozytury<br />

w Bytomiu ukazał szczegółowo Jan Drabina. Klasztorem w Rybniku/Czarnowąsach<br />

zajęli się; Monika Kopka, która zaproponowała bardzo istotne korektury do dotychczasowej<br />

datacji fundacji, oraz Wojciech Dominiak – przedstawił on kwestię zainteresowania<br />

(stopniowo słabnącego) Piastów opolskich własną fundacją. Przemiany<br />

architektury klasztornej, relikty zabudowań klasztornych, znaleziska archeologiczne<br />

świadczące o rodzaju pożywienia, ubioru i pochówku w odniesieniu do klasztoru<br />

w Strzelnie szeroko omówiła Krystyna Sulkowska-Tuszyńska. Zagadnienia związane<br />

z prepozyturami żeńskimi „grupy ołbińskiej” przewijają się także we wspomnianym<br />

już artykule Dariusz Karczewskiego.<br />

Doskwiera bardzo brak źródeł i opracowań „ojcowskiego” opactwa w Brzesku-Hebdowie.<br />

Autorzy skupiający swą uwagę na klasztorach „grupy brzeskiej”<br />

przedstawili wyniki swych badań wyłącznie w odniesieniu do prepozytur żeńskich.<br />

Kwestie początków Zwierzyńca ukazał Jerzy Rajman w nawiązaniu do spuścizny<br />

historiograficznej tego klasztoru oraz Marek Stawski – omówił on zarówno kwestie<br />

początków klasztoru w Płocku, jak i pewne zagadnienia reguły zakonnej. Na uwagę<br />

zasługują ponadto artykuły: Jolanty Byczkowskiej-Sztaby poświęcony tradycji<br />

muzycznej Zwierzyńca, Jolanty Gwioździk o siedemnastowiecznej księdze żywotów<br />

świętych przechowywanej na Zwierzyńcu oraz Macieja Mączyńskiego o stroju<br />

zakonnym ukazanym na podstawie analizy językoznawczej pewnej klasztornej<br />

kroniki z XVII w.


Ogólnej problematyki dziejów zakonu premonstratensów w Polsce średniowiecznej<br />

dotyczą artykuły Józefa Dobosza, który starał się odpowiedzieć na pytanie,<br />

co było przyczyną słabego zainteresowania Piastów tym zakonem, oraz Krzysztofa<br />

Kaczmarka, podejmującego ważny problem kultury intelektualnej norbertanów widzianej<br />

poprzez pryzmat ich studiów uniwersyteckich w Krakowie. Poza problematykę<br />

polską wykracza artykuł Grzegorza Rysia, który ukazał znaczenie zakonu w życiu<br />

duchowym i reformie gregoriańskiej średniowiecznej Europy.<br />

Dalsze badania z pewnością wzbogacą naszą wiedzę na temat duchowości polskich<br />

premonstratensów (istnieje sporo źródeł okazujących np. świętych w zachowanych<br />

kalendarzach norbertańskich), ich bibliotek i skryptoriów, prowadzonych<br />

przez ten zakon szkół klasztornych, o spuściźnie pisarskiej, architekturze i sztuce,<br />

składzie społecznym konwentów, duszpasterstwie i szpitalnictwie. Mam nadzieje,<br />

że także zapowiadany przez jednego z autorów na wspomnianą konferencję tekst<br />

o miastach należących do klasztorów norbertańskich doczeka się realizacji.<br />

Redaktor niniejszego zbioru studiów poczuwa się do miłego obowiązku złożenia<br />

podziękowań Panu Profesorowi Markowi Wilczyńskiemu, dyrektorowi Instytutu<br />

Historii AP, bez którego pomocy nie mogłaby się odbyć konferencja, Profesorowi<br />

Krzysztofowi Ożogowi za wnikliwą recenzję całości tomu, Profesorowi Jerzemu<br />

Gołębiowskiemu, redaktorowi serii Studia Historica (Annales Academiae Paedagogicae<br />

Cracoviensis), za zgodę na udostępnienie łamów oraz Komisji Wydawniczej<br />

Senatu AP w Krakowie za umożliwienie druku tego zbioru.<br />

Jerzy Rajman<br />

5


Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />

Folia 40 Studia Historica V 2007<br />

Józef Dobosz (Poznań)<br />

Piastowie wobec premonstratensów<br />

i innych form kanonikatu regularnego<br />

w XII wieku<br />

Wiek XII jawi się nam dzisiaj jako stulecie może nie tyle przełomowe w dziejach<br />

piastowskiego państwa i działającego w nim Kościoła, co przygotowujące grunt pod<br />

rzeczywiście przełomowy wiek XIII. Zapewne wówczas zaczęła brać górę nad dotychczasową<br />

powierzchowną chrystianizacja intensywniejsza, podlegająca zdecydowanemu<br />

pogłębieniu. Instytucje kościelne rozwinęły się na tyle, by stopniowo upomnieć<br />

się o pewną samodzielność z jednej strony, z drugiej zaś władcy piastowscy<br />

coraz pełniej realizowali ideę monarchy wzorcowego, opiekuna i niezwykle hojnego<br />

dobrodzieja Kościoła. Ich tropem zaczęli podążać też możni, co owocowało nie<br />

tylko zintensyfikowaniem dążeń fundacyjnych jako takich, ale również sięganiem<br />

w tej grze po coraz to nowe karty. O ile domeną piastowskiego rodu pozostawały<br />

fundacje biskupstw, o tyle szeroko rozumiane życie zakonne czy pomniejsze placówki<br />

kościelne bywały dziełem możnych, tak świeckich, jak i duchownych. Wśród<br />

rozlicznych założonych w XII wieku wspólnot mniszych i kanonickich na czołowy<br />

plan wysuwają się te związane z kanonikatem regularnym zarówno w jego starszej,<br />

jak i nowocześniejszej, zreformowanej postaci. Temu nurtowi kanonikatu przyszło<br />

na ziemiach polskich w pewnym stopniu konkurować z niezwykle prężnymi<br />

w Bernardowych czasach cystersami 1 . Najczęściej była to rywalizacja bezkontak-<br />

1 O cystersach na ziemiach polskich pisano ostatnio sporo, z inicjatywy Zespołu do Badań nad Historią<br />

i Kulturą Cystersów w Polsce, działającego przy Instytucie Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza<br />

w Poznaniu (kierowanym najpierw przez Jerzego Strzelczyka, a obecnie przez Andrzeja M. Wyrwę),<br />

zorganizowano cztery konferencje naukowe poświęcone tej kongregacji oraz jedną odnoszącą się do jej<br />

żeńskiej gałęzi. Z wszystkich owych sympozjów materiały zostały wydane drukiem: Historia i kultura<br />

cystersów w dawnej Polsce i ich europejskie związki, red. J. Strzelczyk, Poznań 1987 (pierwsza konferencja<br />

– Błażejewko 1985); Cystersi w kulturze średniowiecznej Europy, red. J. Strzelczyk, Poznań<br />

1992 (druga konferencja – Gniezno 1987); Dzieje i kultura artystyczna i umysłowa polskich cystersów od<br />

średniowiecza do końca XVIII wieku, red. J. Strzelczyk, „Nasza Przeszłość” 83, 1994 (trzecia konferencja<br />

w Poznaniu w 1993 roku); Cystersi w społeczeństwie Europy Środkowej. Materiały z konferencji nauko-


Piastowie wobec premonstratensów... 7<br />

towa, koncentrująca się na zwiększaniu swej popularności wśród władców, możnych<br />

świeckich i lokalnych hierarchów Kościoła, czyli tych, którzy mieli coś do zaoferowania<br />

(czytaj ofiarowania). Z czasem zamieniała się ona w bezpośrednie spory<br />

o gospodarcze podstawy egzystencji, czyli majątek, głównie ziemię, dziesięciny czy<br />

inne dochody. Jednak następowało to raczej w stuleciu następnym, gdy polskie placówki<br />

życia wspólnego nieco okrzepły gospodarczo i demograficznie. Czy którakolwiek<br />

ze stron wyszła z tej w sumie pozytywnej rywalizacji zwycięsko? Odpowiedzi<br />

na tak postawione pytanie udzielić jest niezwykle trudno, a współczesny uczony<br />

z mozołem i zmiennym szczęściem usiłuje wyrwać mrokom przeszłości choćby<br />

skromne skrawki skrywanych przez nie zazdrośnie tajemnic. Spróbujmy więc i my<br />

z naszymi wszelkimi niedostatkami przyjrzeć się, w jaki sposób zdobywali względy<br />

piastowskich dynastów stopniowo wgryzający się w pejzaż osadniczy i kulturowy<br />

nad Odrą, Wartą i Wisłą różnej maści kanonicy regularni i jaką popularnością cieszyli<br />

się w ich kręgach.<br />

W sumie w czasie od śmierci Władysława Hermana do zgonu w 1202 roku ostatniego<br />

z jego wnuków Mieszka Starego na obszarach znajdujących się pod władzą<br />

Piastów powstało przynajmniej kilkanaście placówek życia wspólnego o charakterze<br />

kanoniczym 2 . Większość z nich związana była z nurtem premonstrateńskim, ale<br />

wej odbytej w klasztorze oo. Cystersów w Krakowie Mogile z okazji 900 rocznicy powstania Zakonu Ojców<br />

Cystersów, red. A.M. Wyrwa, J. Dobosz, Poznań 2000 (czwarta konferencja – Kraków–Mogiła 1998).<br />

Wreszcie w 2002 roku w Trzebnicy odbyła się konferencja poświęcona cysterkom – Cysterki w dziejach<br />

i kulturze ziem polskich, dawnej Rzeczypospolitej i Europy Środkowej. Materiały z siódmej Międzynarodowej<br />

Konferencji Cystersologów odbytej z okazji 800. rocznicy fundacji opactwa cysterek w Trzebnicy.<br />

Trzebnica 18–21 września 2002 r., red. A.M. Wyrwa, A. Kiełbasa, J. Swastek, Poznań 2004. Podsumowanie<br />

wieloletnich badań zarówno monograficznych i przyczynkarskich, zwłaszcza będących plonem<br />

pierwszych czterech konferencji, przyniosła publikacja: Monasticon Cisterciense Poloniae, t. I–II, red.<br />

J. Strzelczyk, A.M. Wyrwa, K. Kaczmarek, Poznań 1999. Szczęście do badań miały też wspólnoty benedyktyńskie<br />

osiadłe na ziemiach pod władzą Piastów. Podsumowanie i bibliografię problemu zawiera<br />

rozprawa Marka Derwicha, Monastycyzm benedyktyński w średniowiecznej Europie i Polsce. Wybrane<br />

problemy, Wrocław 1998, głównie s. 175 i n.; por. tegoż, Fundacja lubińska na tle rozwoju monastycyzmu<br />

benedyktyńskiego w Polsce, [w:] Opactwo Benedyktynów w Lubiniu. Pierwsze wieki istnienia,<br />

red. Z. Kurnatowska, Poznań 1996, s. 12–23; tegoż, Studia nad początkami monastycyzmu na ziemiach<br />

polskich. Pierwsze opactwa i ich funkcje, „Kwartalnik Historyczny” 107, 2000, nr 2, s. 77–105. Osiągnięć<br />

badawczych i wydawniczych podobnych do tych odnoszących się do benedyktynów i cystersów należałoby<br />

teraz oczekiwać od znawców problematyki szeroko rozumianego kanonikatu regularnego.<br />

2 Badania nad różnymi formami kanonikatu regularnego w Polsce wchodzą powoli w fazę intensyfikacji,<br />

dlatego brakuje ciągle nie tylko opracowania syntetycznego, ale nawet katalogowego. Ostatnio próbę zestawienia<br />

placówek norbertańskich podjął M. Derwich, Die Prämonstratensenorden im mittelalterlichen<br />

Polen. Seine Rolle in Kirche und Gesellschaft, [w:] Studien zum Prämonstratensenorden, hrsg. I. Crusius,<br />

H. Flachenecker, Göttingen 2003, s. 311–347. Kanonicy regularni (augustianie) nie doczekali się<br />

choćby takiego prostego opracowania katalogowego, a na uwagę zasługuje w tym względzie artykuł<br />

W. Mrozowicza, Kanonicy regularni św. Augustyna (augustianie) na Śląsku, „Sobótka” 53, 1998, nr<br />

3–4, s. 401–413, który zestawia stan badań nad placówkami śląskimi, jak również rozprawa A. Pobóg-<br />

Lenartowicz, Kanonicy regularni na Śląsku. Życie konwentów w śląskich klasztorach kanoników regularnych<br />

w średniowieczu, Opole 1999. Ważne prace dla rozpoznania dziejów kanonicznych fundacji na ziemiach<br />

polskich opublikowali ostatnio Jerzy Rajman (Zwierzyniec); Anna Pobóg-Lenartowicz (Piasek);<br />

Dariusz Karczewski (Strzelno), szczególnie, że są to dobrze udokumentowane monografie kilku istot-


8 Józef Dobosz<br />

jako pierwsi przybyli w zasięg władzy Piastów kanonicy regularni laterańscy. Nie<br />

wchodząc w zawiłe często spory na temat chronologii ich sprowadzania, najogólniej<br />

można powiedzieć, że stało się to w czasach Bolesława Krzywoustego. Wówczas<br />

osiedlili się oni w wielkopolskim Trzemesznie 3 oraz być może w bezpośrednim sąsiedztwie<br />

grodu wrocławskiego 4 , a nieco tylko później w mazowieckim Czerwińsku 5 .<br />

Dopiero po nich przybyli premonstratensi, zapewne gdzieś koło połowy XII wieku,<br />

ale za to szybko nabrali większego rozmachu i chyba skutecznie zastąpili swych<br />

„starszych braci” 6 . Odrębny epizod stanowiło osiedlenie się w Miechowie bożogrob-<br />

nych wspólnot. Wcześniej wiele obszernych rozpraw i przyczynków ogłosił drukiem Czesław Deptuła.<br />

Na wspomnianą wyżej intensyfikację badań wskazuje spora liczba artykułów poświęconych zarówno początkom<br />

klasztorów kanoniczych, jak i rozwiązujących rozmaite problemy szczegółowe. Z braku miejsca<br />

nie przytaczamy tutaj ich zapisów bibliograficznych.<br />

3 Klasztor w Trzemesznie nie doczekał się pełnej monografii poza cząstkową i nieaktualną już chyba dzisiaj<br />

rozprawą Krystyny Józefowiczówny Trzemeszno. Klasztor Św. Wojciecha w dwu pierwszych wiekach<br />

istnienia, Warszawa 1978 (zob. również tejże, Trzy klasztory romańskie, [w:] Studia z dziejów ziemi mogileńskiej,<br />

red. C. Łuczak, Poznań 1978, s. 165–207). Na temat jej interpretacji wczesnych dziejów kanonii<br />

zob. zwłaszcza G. Labuda, Najstarsze klasztory w Polsce, [w:] tegoż, Szkice historyczne X–XI wieku.<br />

Z dziejów organizacji Kościoła w Polsce we wczesnym średniowieczu, Poznań 2004, s. 187–193 (jest<br />

to przedruk rozprawy wydanej w 1995 roku). Autor ten przytacza również ważne prace o architekturze<br />

trzemeszeńskiego klasztoru opublikowane przez Jadwigę Chudziakową (przyp. 30, s. 193–194). Zob.<br />

też B. Kürbis, O początkach kanonii w Trzemesznie, [w:] Europa – Słowiańszczyzna – Polska. Studia<br />

ku uczczeniu Prof. Kazimierza Tymienieckiego, Poznań 1970, s. 337–343.<br />

4 Ów podwrocławski klasztor kanoników regularnych NP. Marii na Piasku został ufundowany przez Piotra<br />

Włostowica, a jego pierwotną lokalizacją była Ślęża. Początki tej placówki są w świetle podstawy<br />

źródłowej dość niejasne, stąd zapewne dyskusja nad datą jej założenia. Ostatnio przyjmuje się, że stało się<br />

to na krótko przed 1138 r. – zob. W. Mrozowicz, Kanonicy regularni, s. 403 i n. lub też w pierwszej<br />

połowie lat czterdziestych XII w. – zob. A. Pobóg-Lenartowicz, Kanonicy regularni, s. 28–29, o translacji<br />

opactwa ze Ślęży na Piasek tamże, s. 33–35. W obu wymienionych opracowaniach dalsze wskazówki<br />

bibliograficzne. Por. też J. Dobosz, Monarcha i możni wobec Kościoła w Polsce do początku XIII wieku,<br />

Poznań 2002, s. 271–272.<br />

5 Niegdyś w literaturze przedmiotu przyjmowano, że do założenia klasztoru doszło przed 1138 r.,<br />

a jego fundatorem był sam Bolesław Krzywousty (tak A. Bachulski, Założenie klasztoru kanoników regularnych<br />

w Czerwińsku, [w:] Księga pamiątkowa ku uczczeniu 25-lecia działalności naukowej profesora<br />

Marcelego Handelsmana, Warszawa 1929, s. 51–76). Szybko ten trop odrzucił M. Gębarowicz,<br />

Mogilno – Płock – Czerwińsk. Studia nad organizacją Kościoła na Mazowszu w XI i XII wieku, [w:] Prace<br />

historyczne w 30-lecie działalności profesorskiej Stanisława Zakrzewskiego, Lwów 1934, s. 112–174,<br />

sugerując nieco późniejszą metrykę opactwa czerwińskiego. Dzisiaj przeważa stanowisko C. Deptuły<br />

o fundacji tej placówki w latach 1148–1155 z inicjatywy biskupa płockiego Aleksandra z Malonne (Krąg<br />

kościelny płocki w połowie XII wieku, „Roczniki Humanistyczne” 8, 1959, z. 2, s. 96 i n.), zgodnie<br />

z postulatami M. Gębarowicza. Inaczej chyba tylko T. Żebrowski, Kościół (X–XIII w.), [w:] Dzieje Mazowsza<br />

do 1526 roku, red. A. Gieysztor, H. Samsonowicz, Warszawa 1994, s. 157 (powrót do koncepcji<br />

A. Bachulskiego). Zob. też J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 412–413.<br />

6 Początki klasztorów norbertańskich w Polsce doczekały się kilku opracowań, zob. przykładowo J. Rajman,<br />

The origins of the Polish Praemonstratensian Circary, „Analecta Praemonstratensia” 66, 1990,<br />

s. 203–219; tenże, Norbertanie polscy XII wieku. Możni wobec ordini novi, [w:] Społeczeństwo Polski<br />

średniowiecznej. Zbiór studiów, red. S.K. Kuczyński, t. VII, Warszawa 1996, s. 71–105. Por. M. Derwich,<br />

Der Prämonstratensenorden, s. 313 i n.


Piastowie wobec premonstratensów... 9<br />

ców 7 . Odpowiedź na zasadnicze pytanie, kto ich sprowadzał, budował dla nich siedziby<br />

i sprawował nad nimi opiekę w fazie organizacji konwentu oraz struktury majątkowej,<br />

nie jest specjalnie trudna. W większości przypadków byli to polscy możni,<br />

choć i przedstawiciele dynastii czasami wykazywali na tym polu pewną aktywność.<br />

Bardziej kłopotliwa kwestia odnosi się do związków nowych placówek z Piastami<br />

w owym trudnym pierwszym okresie ich działalności, zwłaszcza przez początkowe<br />

lata istnienia.<br />

Bolesław Krzywousty promować premonstratensów raczej nie mógł, gdyż sam<br />

ich nie sprowadził, a za jego życia nie dokonał tego raczej nikt inny. Zainteresował<br />

się natomiast kanonikami regularnymi, którym ufundował klasztor w wielkopolskim<br />

Trzemesznie. Nie wchodzę tutaj w skomplikowane hipotezy związane z zastąpieniem<br />

przez ową wspólnotę jakiejś wcześniejszej, może jeszcze z drugiej połowy XI wieku<br />

8 . W świetle falsyfikatu trzemeszeńskiego z datą 28 kwietnia 1145 roku wiemy<br />

tylko, że książę Bolesław sprowadził tu kanoników regularnych i przekazał im: in<br />

Inoulodz ecclesia beati Egidij cum duabus uillis cum thabernis, cum theloneis per<br />

ipsum fluuium, Predbor, in Sulugev, in ipso in Inoulodz 9 . W sumie otrzymali zatem<br />

dwie wsie z karczmami, komory celne przy przeprawach przez Pilicę w Przedborzu,<br />

Sulejowie i samym Inowłodzu oraz tamtejszy kościółek św. Idziego, zapewne także<br />

Trzemeszno z całym uposażeniem. Tyle o związkach tego władcy z kanonikami regularnymi<br />

mówią nam źródła. Wydarzenia owe należy odnieść do drugiej fazy panowania<br />

Bolesława, a więc raczej do czasów po 1124 roku, gdy jego polityka fundacyj-<br />

7 Placówka miechowskich bożogrobców założona przez Jaksę doczekała się sporej liczby opracowań,<br />

spośród których warto zwrócić uwagę na: Z. Pęckowski, Miechów. Studia z dziejów miasta i ziemi miechowskiej<br />

do 1914 roku, Kraków 1967, s. 40 i n. oraz 304 i n.; Z. Piłat, Fundator i fundacja klasztoru<br />

Bożogrobców w Miechowie, [w:] Bożogrobcy w Polsce. Praca zbiorowa, Miechów–Warszawa 1999,<br />

s. 11–43. Zob. też J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 371–373, gdzie źródła i literatura.<br />

8 Zwolennikiem takiej teorii był Henryk Łowmiański (Początki Polski. Polityczne i społeczne procesy kształtowania<br />

się narodu do początku wieku XIV, t. VI, cz. 1, Warszawa 1985, s. 324–329, gdzie obszerna literatura),<br />

który fundatora placówki trzemeszeńskiej widział w Bolesławie Śmiałym i łączył ją z benedyktynami.<br />

Podstawą tak sformułowanej koncepcji była przede wszystkim treść falsyfikatu trzemeszeńskiego z datą<br />

28 kwietnia 1145, a nie tylko spór o znaczenie pomieszczonego tam słowa instaurare. Przeciwnikiem takich<br />

wniosków jest Gerard Labuda, który uznaje, iż założycielem kanonii, czy szerzej placówki klasztornej<br />

w Trzemesznie był Bolesław Krzywousty, nie dostrzegając potrzeby przesuwania jej początków do drugiej<br />

połowy wieku XI (Szkice historyczne X–XI wieku, s. 187 i n.). Por. J. Dobosz, Dokument Mieszka III Starego<br />

dla kanoników regularnych w Trzemesznie (28 kwietnia 1145 r.), [w:] Gniezno. Studia i materiały<br />

historyczne, t. IV, Gniezno 1995, s. 87–106; tenże, Monarcha i możni, s. 147–149 i 194–196 – dopuszczam<br />

w ślad za H. Łowmiańskim możliwość, iż w Trzemesznie była przed kanonią jakaś placówka klasztorna,<br />

choć nie wiadomo, czy ostatecznie ta inicjatywa fundacyjna została zrealizowana i czy łączyć ją trzeba koniecznie<br />

z Bolesławem Śmiałym? O przesunięciu początków klasztoru na przełom X/XI wieku zob. wyżej<br />

przyp. 3, gdzie podane prace zwolenniczki tej hipotezy, zapoczątkowanej zresztą przez Tadeusza Wojciechowskiego<br />

(Szkice historyczne jedynastego wieku, s. 53–58, które cytuję według wyd. V, Poznań 2004),<br />

Krystyny Józefowiczówny.<br />

9 F. Piekosiński, Zbiór dokumentów średniowiecznych do objaśniania prawa polskiego ziemskiego<br />

służących, Kraków 1897, nr 10, s. 54.


10 Józef Dobosz<br />

na nabrała rozmachu 10 . W świetle analizy pozostałości archeologicznych po klasztorze<br />

możemy tylko dodać, że pierwsze zabudowania trzemeszeńskiej kanonii musiały<br />

powstać w czasach Krzywoustego (raczej bliżej jego śmierci) i być może on właśnie<br />

do tego się przyczynił 11 . Silniejsze kontakty Piastów z kanonikami z Trzemeszna obserwujemy<br />

dopiero kilka lat po śmierci ich fundatora. Grunt przygotowany przez Bolesława<br />

w pełni potrafiła wykorzystać jego małżonka Salomea, aby włączyć tamtejszych<br />

kanoników do szerokiej koalicji możnych świeckich i kościelnych skupionych<br />

wokół niej i jej synów, a skierowanej przeciwko księciu Władysławowi. Jej ważnymi<br />

ogniwami, obok prepozyta trzemeszeńskiego Bernarda, byli biskupi: poznański<br />

Boguchwał (I) i płocki Aleksander oraz arcybiskup gnieźnieński Jakub, a zapewne<br />

także opat z Mogilna. Owo stronnictwo odziedziczyli po zgonie Salomei w 1144<br />

roku i sprawnie potrafili wykorzystać w walce o władzę w kraju Bolesław Kędzierzawy<br />

i Mieszko Stary 12 , a dług wobec prepozyta spłacili zapewne gdzieś około 1146<br />

roku, nadając klasztorowi dobra w Łęczyckiem, a później immunitet 13 . Darowizny<br />

juniorów poprzedzone były też hojnymi donacjami księżnej Salomei, czego ślady<br />

odnajdujemy w falsyfikacie trzemeszeńskim – były to Waśniów z targiem, karczmami<br />

i kościołem, sól, oraz Kwieciszewo 14 . Zapewne właśnie Salomea, a później<br />

Mieszko Stary zainteresowali kanonią trzemeszeńską całą rzeszę możnych, którzy<br />

ją bogato obdarowali 15 . Pytanie o związki Bolesława Krzywoustego z wrocławską<br />

10 Szerzej o tych kwestiach zob. J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 194 i n.<br />

11 Literatura na temat badań archeologiczno-architektonicznych najstarszej fazy budowlanej klasztoru<br />

w Trzemesznie jest obszerna, a ostatnio zbiera ją Z. Świechowski, Architektura romańska w Polsce,<br />

Warszawa 2000, s. 258–260, a zwłaszcza Architektura romańska w Polsce. Bibliografia, oprac. E. Świechowska,<br />

W. Mischke, wstęp Z. Świechowski, Warszawa 2001, s. 128–130. Spośród wymienionych tam<br />

rozpraw warto zwrócić uwagę na artykuły podsumowujące najnowsze badania wykopaliskowe prowadzone<br />

przez zespół Jadwigi Chudziakowej – J. Chudziakowa, Kościół opacki w Trzemesznie – próba rekonstrukcji<br />

faz rozwojowych, [w:] Archaeologia Historica Polona, t. 2, Toruń 1995, s. 133–144; taż,<br />

Romański kościół Kanoników Regularnych w Trzemesznie, [w:] Ars sine nihil est. Księga ofiarowana Profesorowi<br />

Zygmuntowi Świechowskiemu, Warszawa 1997, s. 55–60 oraz Z. Świechowski, Romańskie bazyliki<br />

Wielkopolski północno-wschodniej w świetle najnowszych badań, [w:] Archaeologia Historica Polona,<br />

t. 2, Toruń 1995, s. 105–114. Por. próbę częściowego powrotu do odrzuconych już tez K. Józefowiczówny<br />

– A. Holas, Dwie bazyliki romańskie w Trzemesznie, [w:] Gniezno. Studia i materiały historyczne,<br />

t. IV, Gniezno 1994, s. 107–128.<br />

12 Zob. J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 295 i n. Por. J. Bieniak, Polska elita polityczna XII w. Cz. III B.<br />

Arbitrzy książąt – trudne początki, [w:] Społeczeństwo Polski średniowiecznej. Zbiór studiów, red.<br />

S.K. Kuczyński, t. VII, Warszawa 1996, s. 28 i n.<br />

13 Wskazują na to zarówno falsyfikat trzemeszeński z datą 28 kwietnia 1145 roku (F. Piekosiński, Zbiór,<br />

nr 10, s. 54 i nn.), jak i dokument kardynała legata Humbalda (F. Piekosiński, Zbiór, nr 12, s. 64). Zob.<br />

o tym J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 296 i n.; tenże, Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego,<br />

Poznań 1995, s. 114–117, gdzie dalsza literatura.<br />

14 F. Piekosiński, Zbiór, nr 10, s. 54, gdzie w tekście falsyfikatu trzemeszeńskiego czytamy: Salome quoque<br />

ducissa contulit Wasnou formu cum thabernis et ecclesia ad supplementum salis ecclesie predicte,<br />

a nieco wyżej o nadaniu Kwieciszewa. Szerzej o tym zob. J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 199, 196, 296<br />

oraz tenże, Dokument, passim. Jeżeli chodzi o nadania książąt juniorów zob. wyżej przyp. 13.<br />

15 O tych nadaniach informuje nas falsyfikat trzemeszeński (F. Piekosiński, Zbiór, nr 10, s. 54–55),<br />

a na ich temat zob. J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 401–402; tenże, Dokument, passim.


Piastowie wobec premonstratensów... 11<br />

fundacją Piotra Włostowica – kanonikami z klasztoru NP. Marii na Piasku musi chyba<br />

pozostać bez odpowiedzi 16 . Można jedynie z dużą ostrożnością zaobserwować<br />

ciekawą zbieżność chronologiczną założenia obu placówek – wrocławskiej i trzemeszeńskiej.<br />

Powstały one chyba mniej więcej w tym samym czasie i można się<br />

tylko zastanawiać, czy to książę zainspirował swym działaniem palatyna, czy może<br />

było na odwrót? Kto jednak potrafi na nie odpowiedzieć jednoznacznie? Być może<br />

obie te fundacje były natomiast bodźcem dla biskupa płockiego Aleksandra do założenia<br />

klasztoru kanoników regularnych w Czerwińsku, a ten powstał w świetle<br />

ostatnich dociekań nieco później – w drugiej połowie lat 40. XII wieku 17 .<br />

Książę Władysław Wygnaniec w swym krótkim panowaniu nie pozostawił<br />

w źródłach żadnych istotnych śladów wskazujących na zainteresowanie kanonikatem<br />

regularnym w różnych jego odmianach, może poza nadaniem dla klasztoru na Piasku<br />

kilku ludzi i ich dziedzin oraz jednej wsi 18 . Spekulacje Czesława Deptuły, który<br />

widział w Władysławie fundatora Brzeska-Hebdowa 19 , raczej trzeba bezpowrotnie<br />

zarzucić. Inaczej natomiast przedstawia się kwestia związków z kanonikatem regularnym<br />

jego przyrodnich braci. Jak wiemy, Mieszko Stary podtrzymywał kontakty<br />

16 Zob. wyżej przyp. 4 oraz A. Pobóg-Lenartowicz, Uposażenie i działalność gospodarcza klasztoru kanoników<br />

regularnych NMP na Piasku we Wrocławiu do początku XVI wieku, Opole 1994, która nie<br />

spostrzega udziału księcia Bolesława Krzywoustego w fundacji tego opactwa (również taż, Kanonicy<br />

regularni, s. 26 i n.) W obecnie zachowanych źródłach próżno by szukać śladów wskazujących na kontakty<br />

tego klasztoru z księciem Bolesławem Krzywoustym, a jeżeli przyjmiemy wersję o dacie jego fundacji<br />

po roku 1138, to tym trudniej się ich dopatrywać.<br />

17 Zob. wyżej przyp. 5.<br />

18 W spisie posiadłości klasztoru pochodzącym przypuszczalnie z przełomu lat 80. i 90. XII w. zanotowano:<br />

Dux Wlodislaus dedit ad montem Bezdad cum uill, Abrinicoy cum filiis suis Solay et Tossoz (Kodeks dyplomatyczny<br />

Śląska, wyd. K. Maleczyński – dalej KDŚ – t. I, Wrocław 1956, nr 68, s. 159). Zob. też A. Pobóg-<br />

Lenartowicz, Uposażenie i działalność, 14–15. Jak owo nadanie miało się do konfliktu między fundatorem<br />

Piotrem Włostowicem a księciem Władysławem trudno rozstrzygnąć, musiało ono nastąpić przed 1145 r.<br />

Trudno też ustosunkować się do sugestii niektórych uczonych o możliwych konfiskatach przez księcia dóbr<br />

klasztornych po upadku Piotra Włostowica (tak np. C. Deptuła, Przyczynek do dziejów Ślęży i jej opactwa,<br />

„Roczniki Humanistyczne” 15, 1967, z. 2, s. 30 i n.; zwolennikiem tej hipotezy był też H. Łowmiański,<br />

Początki Polski, t. VI, cz. 1, s. 275–280, gdzie obszerna literatura; jej przeciwnikiem był zaś W. Korta,<br />

Tajemnice góry Ślęży, Katowice 1988, s. 318, jak również A. Pobóg-Lenartowicz, Uposażenie i działalność,<br />

s. 12, choć później taż zajęła nie do końca jednoznaczne stanowisko – Kanonicy regularni, s. 33),<br />

gdyż nie ma na to żadnych dowodów źródłowych. Sceptycyzm J. Bieniaka (Polska elita polityczna XII w.<br />

Cz. III A. Arbitrzy książąt – krąg rodzinny Piotra Włostowica, [w:] Społeczeństwo Polski średniowiecznej.<br />

Zbiór studiów, red. S.K. Kuczyński, t. IV, Warszawa 1990, s. 47) wobec owych konfiskat jest więc<br />

w pełni uzasadniony. Trudno sobie wyobrazić, aby książę, zwalczający swego palatyna i borykający się<br />

z opozycją młodszych braci, świadomie wystąpił przeciwko tak ważnej instytucji polskiego Kościoła, jaką<br />

był klasztor kanoników regularnych, nawet świeżej daty.<br />

19 C. Deptuła, O niektórych źródłach do historii zakonu premonstrateńskiego w Polsce XII i XIII wieku,<br />

„Archiwa Biblioteki i Muzea Kościelne” 22, 1971, s. 198 i n.; a zwłaszcza tenże, Monasterium Bethleem.<br />

Wokół misji Henryka Zdika i początków opactwa w Brzesku, „Roczniki Humanistyczne” 18,<br />

1970, z. 2, s. 34 i n. Zob. J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 404, gdzie argumenty za późniejszą fundacją<br />

opactwa w Brzesku, głównie na podstawie rozpraw J. Rajmana (przyp. 658, 659 na tejże stronie).<br />

Por. M. Derwich, Der Prämonstratensenorden, s. 330–331.


12 Józef Dobosz<br />

z kanonią trzemeszeńską zaraz po obaleniu Władysława, ale też w jego działaniach<br />

dostrzegamy wyraźniejszy wątek premonstrateński. Odnosi się to aż do trzech placówek<br />

tej odnogi kanonikatu regularnego – Kościelnej Wsi pod Kaliszem, Ołbina<br />

i Strzelna. Dwa pierwsze przypadki są jednak wyjątkowo niepewne i w znaczącym<br />

stopniu ich interpretacja zależy od fantazji interpretatora. Norbertanie z Kościelnej<br />

Wsi podrobili około 1232 roku dokument, zapewne korzystając z zawirowań<br />

politycznych w tym czasie w Wielkopolsce 20 , w świetle którego Mieszko miał nadać<br />

tamtejszemu klasztorowi św. Wawrzyńca spore dobra ziemskie, użytki oraz rozległy<br />

immunitet 21 . Być może owo fałszerstwo ma jakieś podstawy historyczne 22 , ale<br />

jak dotąd uczeni erudyci grzęzną raczej w spekulacjach, z których niewiele wynika,<br />

może poza faktem, że książę Mieszko coś dla norbertanów od św. Wawrzyńca<br />

uczynił. Raczej nie był on fundatorem tej placówki 23 , a najwyżej jej dobrodziejem<br />

i to może niezbyt hojnym. Jeszcze gorzej wygląda sprawa nadania przezeń pewnych<br />

dóbr dla norbertanów z Ołbina (już po zamianie i usunięciu stamtąd benedyktynów),<br />

co zdają się sugerować niektórzy uczeni na podstawie następującej zapiski z bulli<br />

papieża Celestyna III z 1193 roku: Dux Meseco dedit forum in Kenese, tabernam,<br />

libertatem foro et hominibus 24 . Odrzucić trzeba domniemania, że chodzi tu o nadania<br />

w Gnieźnie 25 , a za prawdopodobne uznać, że ów fragment odnosi się do darowizn<br />

Mieszka Plątonogiego w Księżych Wielkich 26 . Inaczej trzeba spojrzeć na kontakty<br />

20 Tekst dokumentu zob. Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski, [wyd. I. Zakrzewski] (dalej KDW), t. I,<br />

Poznań 1877, nr 35, s. 44–45. Uchodzi on dość powszechnie za podrobiony, a starsze badania nad nim<br />

zestawił J. Matuszewski, Immunitet ekonomiczny w dobrach Kościoła w Polsce do r. 1381, Poznań 1936,<br />

s. 357, przyp. 1, gdzie przywołane prace: Stanisława Smolki, Franciszka Piekosińskiego, Fryderyka<br />

Papée, Oswalda Balzera, Kazimierza Tymienieckiego, Józefa Widajewicza (wszyscy uznali akt za podrobiony).<br />

S. Trawkowski (Młyny wodne w Polsce XII w., „Kwartalnik Historii Kultury Materialnej” 7,<br />

1959, s. 66) uznał, iż spis dóbr powstał ok. 1232 r., być może na jakichś historycznych podstawach. Zob.<br />

też J. Rajman, Norbertanie polscy, s. 74. Podrobienie dokumentu ok. 1232 r. jest prawdopodobne, zważywszy<br />

na spory zamęt w Wielkopolsce w tym czasie – najpierw konflikt Laskonogiego z Odonicem<br />

(do 1231 r.), a potem walki między tym drugim a śląskim księciem Henrykiem Brodatym (zob. odpowiednie<br />

rozdziały Dziejów Wielkopolski, t. I, red. J. Topolski, Poznań 1969).<br />

21 KDW, t. I, nr 35, o immunitecie zob. J. Matuszewski, Immunitet, s. 357 i n.<br />

22 Zob. S. Trawkowski, Młyny, s. 66.<br />

23 Tak już J. Rajman, Norbertanie polscy, s. 76–79, a także J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 348 i przyp.<br />

303 na tejże stronie, gdzie dalsza literatura. Inaczej ostatnio D. Karczewski, Dzieje klasztoru norbertanek<br />

w Strzelnie do początku XVI wieku, Inowrocław 2001, s. 83–87. Por. też M. Derwich, Der Prämonstratensenorden,<br />

s. 335–336.<br />

24 KDŚ, t. I, nr 70, s. 169.<br />

25 Wydawca Kodeksu dyplomatycznego Wielkopolski Ignacy Zakrzewski, publikując ową bullę papieża<br />

Celestyna III, uznał zapis in Kenese za odnoszący się do Gniezna – zob. KDW, t. I, nr 31, s. 36–37.<br />

26 Wydawca Kodeksu dyplomatycznego Śląska Karol Maleczyński chyba trafniej rozwiązał zapis in Kenese<br />

jako Księże Wielkie, ale nie potrafił jednoznacznie rozstrzygnąć kwestii, czy są one donacją Mieszka<br />

Starego, czy też Mieszka Plątonogiego (dzisiaj określanego też Laskonogim) – KDŚ, t. I, nr 70, s. 169,<br />

przyp. 61–62. Por. J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 348.


Piastowie wobec premonstratensów... 13<br />

księcia Mieszka Starego z placówką norbertańską w Strzelnie 27 , na co wskazuje zamieszczenie<br />

wpisów odnoszących się do Mieszka i jego małżonki Eudoksji oraz potomstwa<br />

w tamtejszym nekrologu 28 . Nie decyduje to wprawdzie jeszcze o charakterze<br />

tych związków, ale dość wyraźnie na nie wskazuje. Bliżej te kwestie precyzuje<br />

dokument Konrada Mazowieckiego, który mówi o potwierdzeniu norbertankom<br />

strzelneńskim przez Mieszka wsi Węgierce, którą to darowiznę uczynił jego syn<br />

Bolesław 29 . Bulla papieża Celestyna III z 1193 roku wymienia też spore nadania dochodów<br />

z karczem i dziewięcin na Kujawach, choć nie wyjawia ich darczyńcy 30 .<br />

Być może dokonał tego właśnie Mieszko III, podobnie jak i jemu można próbować<br />

przypisać nadanie Sarbicka i Kłodawy 31 . Kujawskie darowizny tego księcia dla możnowładczej<br />

fundacji strzelneńskich premonstratensek mogą mieć pewien kontekst<br />

polityczny. Odnoszą się one do pogranicza kujawsko-wielkopolskiego i w obliczu<br />

starań Mieszka o pozyskanie Kujaw z rąk Kazimierza Sprawiedliwego i jego następców<br />

mogły mieć wyraźny wydźwięk propagandowy z jednoznaczną sugestią,<br />

kto właściwie rządzi na tym terytorium 32 . Czyżby było to przedłużenie czy też odnowienie<br />

starego sporu o Kwieciszewo 33 tylko w znacznie szerszej formule – już nie<br />

tylko o wieś, ale o całe Kujawy?<br />

Sprowadzeni przez Jaksę do Miechowa bożogrobcy może nie uzyskali od piastowskich<br />

dynastów dużych korzyści majątkowych, ale zdobyli ich dość wyraźne<br />

poparcie i to chyba zaraz po fundacji. Immunitet placówce miechowitów przyznał<br />

zapewne jeszcze Bolesław Kędzierzawy, a kolejno go potwierdzali Mieszko i Kazi-<br />

27 Na temat tej placówki norbertańskiej kompetentnie i wyczerpująco wypowiedział się ostatnio Dariusz<br />

Karczewski, Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie, passim, który wskazywał też na jej związki<br />

z księciem Mieszkiem III Starym (s. 81–95).<br />

28 Liber mortuorum monasterii Strzelnensis Ordinis Praemonstratensis, wyd. W. Kętrzyński, Monumenta<br />

Poloniae Historica (dalej MPH), t. V, Lwów 1888, gdzie pod 13 marca wpis kommemoracyjny Mieszka<br />

i jego drugiej małżonki Eudoksji, pod 2 stycznia córki Wierzchosławy, a pod 17 września syna Bolesława.<br />

Obszerną analizę tego źródła zob. K. Jasiński, Nekrolog klasztoru norbertanek w Strzelnie. Uwagi<br />

krytyczno-erudycyjne, [w:] tegoż, Prace wybrane z nauk pomocniczych historii, Toruń 1996, s. 7–44.<br />

29 Dokumenty kujawskie i mazowieckie przeważnie z XIII wieku, wyd. B. Ulanowski, Archiwum Komisji<br />

Historycznej 4, 1888, nr 2, s. 117. Szerzej o tych nadaniach zob. B. Kürbis, Pogranicze Wielkopolski<br />

i Kujaw w X–XII wieku, [w:] Studia z dziejów ziemi mogileńskiej, red. C. Łuczak, Poznań 1978, s. 109<br />

i n.; J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 349 i przyp. 305, a zwłaszcza D. Karczewski, Dzieje klasztoru norbertanek<br />

w Strzelnie, s. 124–125, gdzie dalsza literatura.<br />

30 KDW, t. I, nr 32, s. 38 – bulla ta wymienia karczmę w Strzelnie, dziewięciny targowe w Kwieciszewie<br />

i Inowrocławiu, karczmę w Mątwach oraz dziewięciny w Kruszwicy, ale bez wskazania donatora. O tych<br />

nadaniach zob. ostatnio D. Karczewski, Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie, s. 124–125, 135, gdzie<br />

literatura przedmiotu.<br />

31 Tak np. D. Karczewski, Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie, s. 134.<br />

32 Taką hipotezę wskazywałem już wcześniej – J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 349. Por. też D. Karczewski,<br />

Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie, s. 115–136.<br />

33 Kwieciszewo było miejscowością sporną między Mieszkiem Starym i jego starszym bratem Bolesławem<br />

Kędzierzawym (zapewne leżało na granicy ich władztw) jeszcze za życia ich matki Salomei z Bergu<br />

(zmarła 27 lipca 1144 r.), która spór miedzy swymi synami rozsądziła. Informację o tych wydarzeniach<br />

przekazał nam falsyfikat trzemeszeński z 1145 r. – F. Piekosiński, Zbiór, nr 10, s. 54.


14 Józef Dobosz<br />

mierz Sprawiedliwy jako princepsi krakowscy 34 . Odnajdujemy też dodatkowo ślady<br />

kontaktów z tą wspólnotą Kazimierza, a także jego żony Heleny, w postaci wpisów<br />

do księgi brackiej czy wystawienia przez księcia dokumentu 35 . Podobnie z Mieszkiem<br />

Starym, którego żona Eudoksja nadała klasztorowi Grodzisk w Wielkopolsce,<br />

a do bractwa modlitewnego przyjęto obie jego małżonki i synów 36 .<br />

Bolesław Kędzierzawy – władca na polu kościelnych fundacji niezbyt aktywny<br />

– w 1161 roku uczynił pewne nadania dla kanoników regularnych czerwińskich<br />

(kilka wsi), wystawiając wspólnie z bratem Henrykiem stosowny dokument 37 . Być<br />

może wsparł też starania klasztoru czerwińskiego o bullę protekcyjną w 1155 roku 38 ,<br />

najpewniej nadał również przypisańców ze wsi Łomna oraz immunitet. Owi przemyślni<br />

chłopi usiłowali później, w czasach Kazimierza Sprawiedliwego i Konrada I,<br />

od tej zależności uciec 39 . Było to chyba świadome wsparcie fundacji swego dawnego<br />

sojusznika – płockiego biskupa Aleksandra z Malonne (zmarł w 1156 roku).<br />

Związki tego księcia z Trzemesznem i Miechowem były raczej jednorazowe, w tym<br />

drugim przypadku połączone chyba z obowiązkami princepsa, i nie na tyle głębokie,<br />

by ktoś ze współczesnych zwrócił na nie uwagę.<br />

Dwaj najmłodsi synowie Krzywoustego weszli na drogę działalności fundacyjnej<br />

najpóźniej, ale osiągnęli na niej największe sukcesy. Henryk raczej nie podjął<br />

34 Informują nas o tym najstarsze dokumenty miechowskie – dokument patriarchy Monacha z 1198<br />

roku oraz tzw. album patriarchale – Kodeks dyplomatyczny Małopolski, wyd. F. Piekosiński (dalej KDM),<br />

t. II, Kraków 1886, nr 375–376, s. 12–18, natomiast o nadaniach książąt Bolesława, Mieszka i Kazimierza<br />

szerzej zob. J. Dobosz, Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego, Poznań 1995, s. 104–107,<br />

gdzie dalsza literatura, zaś o samych dokumentach Z. Kozłowska-Budkowa, Repertorium polskich dokumentów<br />

doby piastowskiej, z. 1: do końca XII w., Kraków 1937, nr 143–144, s. 132–136 oraz W. Oblizajek,<br />

Najstarsze dokumenty bożogrobców miechowskich (1198), „Studia Źródłoznawcze” 24, 1979, s. 97–108.<br />

35 Zarówno wpisy do księgi brackiej, jak wzmiankę o wystawieniu przez Kazimierza Sprawiedliwego dokumentu<br />

w sprawie nadań skaryszowskich odnajdujemy w najstarszych dokumentach miechowskich<br />

– KDM, t. II, nr 375–376, s. 12–18. Zob. też J. Dobosz, Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego,<br />

s 108–111, 29–30.<br />

36 O nadaniu przez księżną Eudoksję Grodziska z karczmą oraz o kommemoracji rodziny księcia Mieszka<br />

Starego zob. KDM, t. II, nr 375, s. 14 i n. oraz nr 376, s. 16 i n.<br />

37 Nadania Bolesława Kędzierzawego dla klasztoru w Czerwińsku następująco opisuje wystawiony przezeń<br />

wspólnie z bratem Henrykiem w Łęczycy dokument (maj 1161 r.) z okazji konsekracji tamtejszej<br />

kolegiaty: Zaskowi cum omnibus suis appendenciis, Pomnichow cum omnibus pariter appendenciis, Komsina<br />

cum omnibus suis appendenciis, Parlin cum Radossewicze et Nedan cum suis filiis in pistrinum<br />

– KDM, t. II, nr 373, s. 4.<br />

38 Klasztor otrzymał bullę od papieża Hadriana IV 18 kwietnia 1155 roku – F. Piekosiński, Zbiór, nr 22,<br />

s. 91–93. Zob. też J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 343.<br />

39 Wydarzenia te opisują dokumenty Konrada Mazowieckiego wystawione na wiecu w Trojanowie w 1222 r.<br />

– Zbiór ogólny przywilejów i spominków mazowieckich, wyd. J.K. Kochanowski, t. I, Warszawa 1919,<br />

nr 211–212, s. 208–213. O nadaniach immunitetu tam wspomnianego zob. Z. Kaczmarczyk, Immunitet<br />

sądowy i jurysdykcja poimmunitetowa w dobrach Kościoła w Polsce do końca XIV wieku, Poznań 1936,<br />

s. 298–299, a o nadaniach przypisańców J. Dobosz, Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego,<br />

s. 118–121.


Piastowie wobec premonstratensów... 15<br />

współpracy z nurtem norbertańskim 40 , ale wsparł czerwińskich kanoników, o czym<br />

informuje nas bulla papieża Hadriana IV z 18 kwietnia 1155 roku oraz dokument<br />

z maja 1161 roku wystawiony na zjeździe w Łęczycy. Nadał on owemu klasztorowi<br />

targ w Kochowie, drugi we wsi Zuzela, spore dochody z karczmy i przeprawy<br />

oraz trzy źrebia z ludźmi 41 . W jakiś sposób współdziałał też z braćmi przy nadaniach<br />

dla Trzemeszna z około 1144–1146 roku 42 , ale jego szybka śmierć przerwała bardzo<br />

ciekawie zapowiadającą się współpracę z Kościołem. Natomiast Kazimierz Sprawiedliwy<br />

fundował stosunkowo dużo, w tym jego hojności doświadczyły i różne<br />

nurty kanonikatu regularnego 43 . Nadania dla Trzemeszna 44 , podobnie jak w przypadku<br />

Henryka, to kwestia poboczna, gdyż miał wówczas ledwie osiem lat. Obaj<br />

młodsi synowie Salomei znajdowali się pod wpływem Bolesława i Mieszka, którzy<br />

z chęci zademonstrowania zwartości swego obozu politycznego wprowadzili ich<br />

do dokumentów, umożliwiając tym samym debiut na ówczesnej scenie politycznej.<br />

Może w obliczu wojny domowej i poważnego konfliktu wewnątrz dynastii taka demonstracja<br />

zgodnego współdziałania czterech książąt juniorów miała jakieś znaczenie<br />

propagandowe, zwłaszcza dla czynników zewnętrznych, ale i wahającej się<br />

części możnych. Samodzielnie Kazimierz nawiązał kontakty z kanonikami regularnymi<br />

z Czerwińska 45 , nie wiemy jednak, czy był on tu stroną aktywną, czy też<br />

wykonywał tylko obowiązki zwierzchnika dzielnicy mazowieckiej. Z późniejszych<br />

dokumentów trojanowskich (z 1222 roku) jego syna Konrada wiemy tylko, że u Kazimierza<br />

usiłowali znaleźć schronienie zbiegli z klasztornej wsi Łomna przypisańcy,<br />

którym książę nakazał powrót, a także, iż nadał on temu klasztorowi lub raczej potwierdził<br />

immunitet 46 . Innych śladów kontaktu Kazimierza z czerwińską placówką<br />

kanoników nie dostrzegamy. Zresztą jego działalność fundacyjna na Mazowszu miała<br />

wyraźnie charakter epizodu. Natomiast nadania dla dwóch fundacji Jaksy – mie-<br />

40 Szerzej o działalności księcia Henryka na rzecz polskiego Kościoła zob. J. Dobosz, Monarcha i możni,<br />

s. 355–358; por. A. Teterycz, Rządy księcia Henryka, syna Bolesława Krzywoustego w ziemi sandomierskiej,<br />

[w:] Pomorze, Mazowsze, Prusy, red. B. Śliwiński, Gdańsk 2000, s. 259–262.<br />

41 Bulla z 18 kwietnia 1155 r. zawiera następujący zapis, odnoszący się do Henryka: forum in cohov ex<br />

dono Henrici ducis (J.K. Kochanowski, Zbiór, nr 78, s. 75), natomiast dokument z maja 1161 r. wylicza<br />

następujące jego nadania dla kanoników regularnych czerwińskich: dedi forum, scilicet Zuzela cum<br />

thabernariis et transitu, Sdziwi cum sorte sue et aliis sortibus duabus cum appendenciis (KDM, t. II,<br />

nr 373, s. 4).<br />

42 Rola młodocianego Henryka w nadaniu kaplicy NPMarii w Górze Małgorzaty pod Łęczycą w raz z kilkoma<br />

wsiami oraz immunitetu dla klasztoru w Trzemesznie jest niejasna. Zapewne obaj z Kazimierzem<br />

Sprawiedliwym asystowali wówczas starszym braciom – Bolesławowi i Mieszkowi, o czym zob. J. Dobosz,<br />

Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego, s. 90–95.<br />

43 O działaniach na rzecz Kościoła polskiego księcia Kazimierza Sprawiedliwego zob. J. Dobosz, Działalność<br />

fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego, passim, tu też źródła i literatura.<br />

44 J. Dobosz, Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego, s. 90–95. O nadaniach książąt juniorów<br />

dla Trzemeszna informują wspomniane już wyżej: falsyfikat księcia Mieszka Starego z data 28 kwietnia<br />

1145 r. oraz dokument kardynała legata Humbalda.<br />

45 O tym zob. J. Dobosz, Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego, s. 118 i n.<br />

46 J.K. Kochanowski, Zbiór, nr 211–212, s. 208–213.


16 Józef Dobosz<br />

chowskich bożogrobców i zwierzynieckich norbertanek – epizodem niewątpliwie<br />

nie były. O pierwszych już wspominałem wyżej, zaś drugie również były istotnym<br />

wzmocnieniem ekonomicznym dla nowej kanonii premonstrateńskiej. Składały się<br />

nań darowizny kilku wsi w kluczu skowieszyńskim nad Wisłą 47 , wprawdzie odległe<br />

od głównej siedziby klasztoru, czyli podkrakowskiego Zwierzyńca, ale za to cenne<br />

ekonomicznie. Jaksa był niewątpliwie jednym z głównych współpracowników księcia<br />

Kazimierza w kluczowym momencie jego kariery politycznej, czyli stopniowego<br />

zdobywania ziemi i władzy – najpierw w Wiślicy, potem Sandomierzu 48 . Objęcia<br />

przez najmłodszego syna Krzywoustego tronu w Krakowie już nie doczekał,<br />

ale wprowadzał go tam m.in. jego szwagier Świętosław Piotrowic. Kontakty z bożogrobcami<br />

i norbertankami były więc z pewnością wynikiem współpracy młodego<br />

księcia i doświadczonego możnowładcy oraz może formą spłaty politycznych<br />

zobowiązań ze strony tego pierwszego.<br />

Spośród wnuków Krzywoustego w zakreślonych przez nas dla XII wieku ramach<br />

mieszczą się jeszcze tylko dwaj: Bolesław Wysoki i Leszek Bolesławowic. Ten<br />

drugi jednak, może poza jakimiś bliżej nieokreślonymi związkami z Czerwińskiem<br />

i płockim kościołem Dobiechny 49 , nie zasłużył się dla wspólnot kanonikatu regularnego,<br />

zresztą żył krótko, a rządził względnie samodzielnie jeszcze krócej. O Bolesławie<br />

Wysokim wiemy nieco więcej, ale to nie znaczy, że sporo. Wystawił on kanonikom<br />

z Piasku ogólny przywilej potwierdzający ich stan posiadania jeszcze przed<br />

1193 rokiem, zatwierdzając im nadania swego ojca i dodając kilku ludzi 50 . Uczestniczył<br />

też w rozwiązywaniu problemów wokół klasztoru św. Wincentego na Ołbinie,<br />

związanych z usunięciem stamtąd benedyktynów i wprowadzeniem na ich miejsce<br />

norbertanów z Kościelnej Wsi. Zgodnie z przekazem bulli papieża Celestyna III<br />

z 7 kwietnia 1193 roku patronował on temu przedsięwzięciu zapewne wspólnie z potomkami<br />

fundatora, arcybiskupem gnieźnieńskim i biskupem wrocławskim 51 .<br />

47 Książę ten nadał zwierzynieckiemu klasztorowi następujące wsie w okolicach dzisiejszego Kazimierza<br />

Dolnego nad Wisłą: Skowieszyn, Wietrzna Góra, Krępa, Wojszyn, Rzeczyca, Jaworzec, o czym wiemy<br />

z przekazu Jana Długosza (J. Długosz, Liber beneficiorum dioecesis Cracoviensis, wyd. A. Przeździecki,<br />

L. Łętowski, J. Muczkowski, t. III: Monasteria, Cracoviae 1864, s. 59). Szerzej o tym J. Dobosz,<br />

Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego, s. 121–123, a zwłaszcza J. Rajman, Nadanie dóbr<br />

skowieszyńskich klasztorowi na Zwierzyńcu pod Krakowem, [w:] Problemy dziejów i konserwacji miast<br />

zabytkowych, red. R. Szczygieł, Radom–Kazimierz Dolny 1990, s. 23–33; tenże, Klasztor norbertanek<br />

na Zwierzyńcu w wiekach średnich, Kraków 1993, s. 50.<br />

48 Na temat Jaksy napisano już w polskiej historiografii tak wiele, że nie sposób wymienić tutaj nawet<br />

najważniejszych publikacji. Zarówno o postaci, jak i o jego współpracy z księciem Kazimierzem Sprawiedliwym<br />

zob. J. Dobosz, Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego, s. 193–196 oraz tegoż,<br />

Monarcha i możni, s. 368–378, gdzie dalsza literatura.<br />

49 Owe związki to tylko swobodny domysł, wysnuty na podstawie roli, jaką odegrał u boku młodego księcia<br />

wojewoda Żyra oraz faktu krótkich samodzielnych rządów Leszka na Mazowszu.<br />

50 KDŚ, t. I, nr 68, s. 155–162 (o własnych nadaniach księcia na s. 159–161); zob. też A. Pobóg-Lenartowicz,<br />

Uposażenie i działalność, s. 14–15.<br />

51 KDŚ, t. I, nr 69, s. 162–164. Ważniejszą literaturę wymienia J. Dobosz, Monarcha i możni, s. 316,<br />

przyp. 385. Ostatnio o tych wydarzeniach szerzej J. Rajman, Norbertanie polscy, s. 79–80, a także D. Kar-


Piastowie wobec premonstratensów... 17<br />

Z dostępnego dzisiaj zasobu źródłowego udało się wydobyć wprawdzie sporo<br />

wzmianek o kontaktach książąt piastowskich z kręgiem kanoników regularnych<br />

i norbertanów, ale są to raczej informacje mało urozmaicone, a często tylko jednostkowe.<br />

Przyglądając się im dokładniej można wprawdzie wysnuć z nich pewne<br />

wnioski, są one jednak zdecydowanie niezadowalające. Na pierwszy plan wysuwa<br />

się konstatacja, że ze źródeł rzadko dowiadujemy się czegoś poza informacjami<br />

o opiece ekonomicznej książąt, w tym o nadaniach ziemi, ludzi, regaliów czy<br />

immunitetu. Owa opieka w wielu wypadkach nie była zbyt intensywna, a często być<br />

może tylko jednorazowa lub chwilowa. Inne związki Piastów z tą grupą życia wspólnego<br />

traktować należy jako domysły wynikające pośrednio z wspomnianych dość<br />

skąpych zapisów źródłowych. Poruszając się po tym grząskim gruncie, trzeba niewątpliwie<br />

dostrzec silne zbieżności polityczne między Salomeą i jej synami a klasztorem<br />

w Trzemesznie. Wydają się one na tyle jednoznaczne, iż można o nich mówić<br />

jako o fakcie historycznym. Za ważną uznałbym obserwację o wspieraniu kanonickich<br />

fundacji wybitnych możnych przez książąt na zasadzie rewanżu za przysługi<br />

polityczne. Tak postrzegałbym układ Kazimierz Sprawiedliwy – Jaksa. Tu dodatkowo<br />

ujawnia się wątek czeski, zwłaszcza w kontekście pochodzenia żony księcia<br />

Heleny oraz zapisania jej w nekrologu zwierzynieckim 52 . Specyficzny jest układ<br />

odniesienia, jaki wytworzył się w przypadku Jaksowej fundacji w Miechowie, którą<br />

wspierali trzej kolejni krakowscy princepsi – Bolesław, Mieszko, Kazimierz. Z Trzemesznem<br />

i Czerwińskiem być może można łączyć jakieś wątki kontaktów kulturowych<br />

Mieszka Starego, ale to zadanie przede wszystkim dla historyka sztuki, zresztą<br />

już podjęte 53 .<br />

Rzadko źródła ukazują nam inne formy kontaktów czy współdziałania między<br />

konwentami kanonickimi i książętami piastowskimi. Pomoc w staraniach o bulle<br />

protekcyjne dla Trzemeszna, Czerwińska czy niektórych placówek norbertańskich<br />

(np. Strzelna) to tylko sugestie, by nie powiedzieć: spekulacje. Swego rodzaju wyjątkiem<br />

jest natomiast ingerencja w sytuację wewnętrzną klasztoru na Ołbinie i dokonane<br />

tam zmiany, choć była ona podjęta wspólnie z potomkami fundatora i krajowymi<br />

czynnikami kościelnymi.<br />

W sumie podkreślić trzeba raczej dość słabą aktywność Piastów w XII wieku<br />

na polu fundacji kanoników regularnych i premonstratensów. Samodzielnie założyli<br />

tylko klasztor w Trzemesznie, kilka placówek wspomogli w sposób istotny<br />

ekonomicznie (Zwierzyniec, Czerwińsk, Miechów). W innych przypadkach były<br />

czewski, Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie, s. 83 i n.<br />

52 Pochodzenie żony Kazimierza Sprawiedliwego Heleny z książąt znojemskich przekonująco udowodnił<br />

T. Wasilewski, Helena księżniczka znojemska, żona Kazimierza Sprawiedliwego. Przyczynek do dziejów<br />

stosunków polsko-czeskich w XII–XIII w., „Przegląd Historyczny” 69, 1978, z. 1, s. 120–125. Zob. też<br />

o niej J. Dobosz, Działalność fundacyjna Kazimierza Sprawiedliwego, s. 198–201. Jej imię zawiera nekrolog<br />

zwierzyniecki – J. Rajman, Średniowieczne zapiski w nekrologu klasztoru norbertanek na Zwierzyńcu,<br />

„Nasza Przeszłość” 77, 1992, s. 52 i przyp. 110.<br />

53 Problematyka tą zajmuje się obecnie Leszek Wetesko w przygotowywanej rozprawie doktorskiej na temat<br />

historycznych kontekstów artystycznych fundacji Piastów wielkopolskich.


18 Józef Dobosz<br />

to drobne interwencje czy donacje. W tych kwestiach zdecydowanie ustępowali<br />

pola wybitnym polskim możnym, jak Piotr Włostowic, Jaksa, Piotr Wszeborowic<br />

czy Janinowie Wit i Dzierżek, Strzegomiowie. Szeroko pojęty kanonikat regularny<br />

nie był więc przez książąt polskich faworyzowany, zapewne inaczej niż również<br />

w XII stuleciu przybywający na ziemie polskie cystersi czy wcześniej benedyktyni.<br />

Nie można więc chyba mówić o jakiejś spójnej polityce dynastii wobec kanoników<br />

regularnych i norbertanów w owym okresie, mimo pewnej ilości wzmianek<br />

źródłowych i niektórych ciekawych kontekstów. Czy należy z tego wnosić, że ten<br />

nurt życia wspólnego został zrazu przez Piastów niedostrzeżony lub niedoceniony,<br />

czy też drogę do szerszego poznania tych problemów zagradza nam ułomność i kruchość<br />

podstawy źródłowej? Dzisiaj nie można na tak postawione pytanie udzielić<br />

odpowiedzi jednoznacznej, choć bliższy jestem przychylenia się do wniosku, iż<br />

u progu narastającej decentralizacji kraju większe zainteresowanie książąt budziły<br />

formacje mnisze niż kanonicze. Odpowiedź na pytanie, dlaczego tak było, też chyba<br />

nie jest w pełni możliwa, może te pierwsze, mówiąc językiem współczesnym,<br />

lepiej potrafiły się zareklamować, promować, a Piastowie byli nieco konserwatywni<br />

i przyzwyczajeni do dawnych form życia wspólnego. W każdym razie otwiera się<br />

tu pole do dywagacji, może nie zawsze płodnych i sensownych, ale za to często barwnych.


Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />

Folia 40 Studia Historica V 2007<br />

Błażej Śliwiński (Gdańsk)<br />

Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek<br />

w Stołpie-Żukowie pod Gdańskiem<br />

Klasztor norbertanek w Żukowie pod Gdańskiem (początkowo założony w Stoł-<br />

pie i na gruntach sąsiedniego Żukowa odbudowany po zniszczeniach przez Pru-<br />

sów w 1226 r. 1 ) posiada wprawdzie swój dokument fundacyjny, wystawiony przez<br />

Mściwoja I, ale dotarł on do naszych czasów w postaci późniejszych kopii. Najwcześniejsza<br />

z nich, z 1259 r., znana jest z transumptu księcia gdańskiego Świętopełka,<br />

syna Mściwoja I 2 . Dokument transumptowany nie posiada jednak elementów datacyjnych,<br />

co więcej, błędy zakradły się także w datację przytaczającego jego treść<br />

dokumentu Świętopełka. W tym drugim wypadku zaznaczono, że wystawiony on<br />

został: anno domini MCCIX VIII Kalendas May ( 24 IV 1209), co zrodziło domysł,<br />

że data ta odnosi się do dokumentu fundacyjnego. Starsza historiografia przyjmowała<br />

więc, że pomorska fundacja klasztoru norbertanek miała miejsce właśnie w 1209 r.<br />

Inaczej podszedł do problemu w 1953 r. Gerard Labuda. Zauważył mianowicie, że<br />

formuły datacyjnej brak nie tylko w transumpcie Świętopełka, ale i w innej piętnastowiecznej<br />

kopii pochodzącej bezpośrednio od oryginału. W związku z czym<br />

uznał, że już oryginał przywileju dla norbertanek pozbawiony był daty wystawienia,<br />

co było często spotykaną praktyką w wypadku dokumentów z XII i począt-<br />

1 Szerzej sprawę lokalizacji pierwotnego klasztoru w Stołpie poruszyłem w rozdziale monografii miasta<br />

Żukowa, zob. B. Śliwiński, Wieś Żukowo wedle najdawniejszych źródeł pisanych, [w:] Dzieje Żukowa,<br />

pod red. tegoż, Żukowo 2003, s. 35 i n. O okolicznościach najazdu pruskiego i jego wpływu na przeniesienie<br />

siedziby klasztoru zob. tamże oraz B. Śliwiński, Zerwanie Świętopełka gdańskiego z księciem<br />

krakowskim Leszkiem Białym. Na drodze do Gąsawy, [w:] Kopijnicy, szyprowie, tenutariusze, Gdańskie<br />

Studia z Dziejów Średniowiecza, nr 8, pod red. tegoż, Gdańsk 2002, s. 191–239.<br />

2 Pommerellisches Urkundenbuch, hrsg. v. M. Perlbach, Danzig 1882 (dalej P), nr 186. W sprawie daty<br />

dokumentu zob. M. Perlbach, Urkunden und handschriften in Zuckau und Putzig, Mitteilungen des Westpreussischen<br />

Geschichtsvereins, Bd. 3, 1904, s. 72; G. Labuda, Ze studiów nad najstarszymi dokumentami<br />

Pomorza Gdańskiego, „Zapiski Historyczne” 18, 1953, s. 106–112; K. Jasiński, Kilka uwag o najstarszych<br />

przywilejach Pomorza Gdańskiego, „Studia Źródłoznawcze” 1958, s. 148.


20 Błażej Śliwiński<br />

ków XIII w. Przyjął przy tym, że obchodzący nas przywilej fundacyjny wystawiony<br />

musiał zostać gdzieś w latach 1212/1214, a transumpt księcia Świętopełka w 1259 r. 3<br />

Podstawą datacji przyjętej przez G. Labudę w sprawie dokumentu fundacyjnego<br />

była informacja z innego jeszcze dokumentu Świętopełka, znacznie wcześniejszego,<br />

bo z ok. 1224 r., w którym zaznaczył on, iż zgodę na powstanie klasztoru norbertanek<br />

pod Gdańskiem wyraził opat norbertanów od św. Wincentego z Wrocławia,<br />

Alard 4 . Wedle ustaleń historyków godność opata Alard sprawował od 1206 do 1214 r.,<br />

choć dowodnie w źródłach występował w latach 1212–1214. Właśnie w zachowanym<br />

dokumencie z 1212 r., wystawionym przez biskupa krakowskiego Wincentego,<br />

w liście świadków odnaleziono imiona zarówno opata Alarda jak i Mściwoja I, a ponadto<br />

opatów dwóch dalszych klasztorów norbertańskich: z Witowa i Brzeska 5 . Jak<br />

stwierdził G. Labuda:<br />

Jest rzeczą więcej niż prawdopodobną, że podczas tego osobistego zetknięcia sprawa<br />

sprowadzenia zakonnic do Żukowa została zapoczątkowana i po uzyskaniu formalnej<br />

zgody kapituły klasztoru św. Wincentego ostatecznie zrealizowana. Nie można wątpić,<br />

że wstępne układy o wyposażenie przyszłego klasztoru, zbudowanie tymczasowego pomieszczenia<br />

dla zakonnic oraz samo przeniesienie potrwało dłuższy okres czasu. Można<br />

więc przyjąć, że fundacja klasztoru żukowskiego doszła do skutku w latach 1212–<br />

1214, a sam dyplom fundacyjny Mściwoja został wystawiony około r. 1214 6 .<br />

Stanowisko G. Labudy w najważniejszych ustaleniach przekonało innych badaczy<br />

7 . Kazimierz Jasiński nie wykluczał spisania przywileju fundacyjnego w jeszcze<br />

późniejszym czasie, w latach 1215–1216 8 , natomiast Jan Powierski datował go konkretnie<br />

na 24 IV 1213 lub na tę datę dzienną i miesięczną jednego z następnych<br />

lat 9 . Ze swojej strony sądzimy, że przywilej fundacyjny musiał być wystawiony<br />

jak najbliżej 1212 r., jeśli nawet jeszcze nie w jego ostatnich miesiącach. Dowodu<br />

upatrujemy przede wszystkim we wzmiance z samego przywileju fundacyjnego,<br />

w którym powiedziano, że żona Mściwoja I, Zwinisława, czyniła nadania z własnych<br />

dóbr na potrzeby mającego się dopiero wybudować klasztoru 10 . Znaczy to, że<br />

w chwili wystawienia przywileju żadnych, zapewne i prowizorycznych budowli norbertanek<br />

jeszcze nie było, czyli dokument fundacyjny wyprzedzał wszelkie prace bu-<br />

3 G. Labuda, Ze studiów, s. 106–113. Tak też A. Czacharowski, Uposażenie i organizacja klasztoru norbertanek<br />

w Żukowie od XIII do połowy XV wieku, Toruń 1963, s. 13–14.<br />

4 P, nr 26.<br />

5 Tamże, nr 15.<br />

6 G. Labuda, Ze studiów, s. 111.<br />

7 Zob. ostatnio M. Dzięcielski, Dzieje ziemi mirachowskiej od XII do XVIII wieku, Gdańsk 2000, s. 44.<br />

8 K. Jasiński, Kilka uwag, s. 148, przyp. 5.<br />

9 J. Powierski, Mściwoj princeps gdańskopomorski, [w:] Ludzie pomorskiego średniowiecza, Gdańsk<br />

1981, s. 86.<br />

10 P, nr 14.


Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek w Stołpie-Żukowie pod Gdańskiem 21<br />

dowlane, a więc tym bardziej musiał być spisany bardzo szybko po podjęciu samej<br />

decyzji o fundacji.<br />

Ustalenie daty fundacji pociąga za sobą konieczność odtworzenia okoliczności<br />

i motywów, które do niej doprowadziły. Jeszcze do niedawna sądzono, że<br />

w planach Mściwoja I, decydującego się na fundację klasztoru, oraz samych premonstratensów<br />

z wrocławskiego klasztoru św. Wincentego, zwierzchnika wschodniopomorskiej<br />

placówki, leżała chęć włączenia zakonników w prestiżowe w tym<br />

okresie dla przedstawicieli polskiego Kościoła przedsięwzięcie, czyli w misję nawracania<br />

Prusów. W 1254 r. norbertanie wrocławscy toczyli bowiem spory z zakonem<br />

krzyżackim o dziesięciny z Podstolina (w okolicach dzisiejszego Sztumu, na prawym<br />

brzegu Wisły), w związku z czym wysuwano domysł, że kościół w Podstolinie<br />

otrzymali oni właśnie od Mściwoja I 11 , a żukowska fundacja miała stanowić<br />

swego rodzaju bazę materialną podejmowanej wśród Prusów misji szerzenia chrześcijaństwa<br />

12 . Wniosek ten trudno jednak obecnie podzielać. Przede wszystkim dlatego,<br />

że klasztor pomorski był zgromadzeniem kobiecym, z niewielką obsadą męską<br />

służącą raczej kontroli i zarządowi placówki, a praktyka poucza, że ówczesne<br />

zgromadzenia zakonne o żeńskim charakterze zadań misyjnych nie prowadziły 13 .<br />

Ewentualne włączenie się norbertanów wrocławskich do misji pruskiej wydaje się<br />

więc wydarzeniem niezależnym od fundacji klasztoru, choć zapewne wyrosłym<br />

z tych samych bardzo dobrych stosunków Mściwoja I i władz klasztoru premonstratensów<br />

wrocławskich. Mówiąc inaczej: fundacja klasztoru norbertanek w Żukowie<br />

nie mogła wynikać z myśli o włączeniu przedstawicieli tego zgromadzenia w misję<br />

pruską. To dopiero powstanie klasztoru, akcentujące obecność norbertanów na Pomorzu,<br />

mogło być czynnikiem pobudzającym władze zakonne do dalszej przez nich<br />

penetracji tego obszaru.<br />

Powróćmy na chwilę do dokumentu biskupa krakowskiego Wincentego z 1212 r.<br />

Wystawiony on został podczas zjazdu Leszka Białego z Konradem Mazowieckim<br />

w Mąkolnie, wiadomo też dziś, że równolegle odbywał się synod przedstawicieli<br />

Kościoła małopolskiego 14 . Wprawdzie Mściwoj I pojawił się jako świadek dokumentu<br />

synodowego 15 , ale nawet trudno zakładać, by swój udział ograniczył tylko<br />

do przebywania przy stronie kościelnej, z Leszkiem i Konradem się nie kontaktując.<br />

Przypomnijmy więc, na czym polegały, wedle źródeł, historyczne związki Mściwoja<br />

I z synami Kazimierza Sprawiedliwego. Przede wszystkim mistrz Wincenty<br />

w swojej kronice stwierdził, że Kazimierz Sprawiedliwy, ojciec Leszka i Konrada,<br />

11 J. Wiśniewski, Kościoły i kaplice na terenie byłej diecezji pomezańskiej 1243–1821, Elbląg 1999, cz. 1,<br />

s. 21, 343; J. Powierski, Aspekty terytorialne cysterskiej misji w Prusach, [w:] Cystersi w społeczeństwie<br />

Europy Środkowej, Poznań 2000, s. 251 i n.<br />

12 J. Powierski, Aspekty, s. 256.<br />

13 Zob. tu ważne uwagi D. Karczewskiego, Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie do początku XVI wieku,<br />

Inowrocław 2001, s. 99.<br />

14 O zjeździe w Mąkolnie zob. S. Łaguna, Wiec w Mąkolnie, [w:] tegoż, Pisma, Warszawa 1915, s. 321–<br />

325 i H. Łowmiański, Początki Polski, t. VI/1, Warszawa 1985, s. 169, przyp. 325.<br />

15 P, nr 15.


22 Błażej Śliwiński<br />

ustanowił bądź zatwierdził (trwa o to spór w historiografii, przy naszym temacie<br />

mniej istotny) na Pomorzu marchionem Sambora I, starszego brata i poprzednika<br />

Mściwoja I 16 . Z „Kroniki Wielkopolskiej” wiadomo zaś, że po śmierci Mściwoja<br />

I (o co też trwa spór, ale co nastąpiło orientacyjnie między 1217 a 1220 r.) sam<br />

Leszek Biały zatwierdził jako władającego Gdańskiem syna Mściwoja I, Świętopełka<br />

17 . Między tymi wydarzeniami mieszczą się tak istotne wydarzenia polityczne,<br />

jak choćby te, które rozegrały się w 1210 r. Wiadomo, że w czerwcu t. r. papież<br />

Innocenty III wystosował, głównie – jak dziś przyjmuje historiografia – za sprawą<br />

księcia śląskiego Henryka Brodatego, mandat do Kościoła polskiego o przestrzeganie<br />

postanowień testamentu Bolesława Krzywoustego w sprawie władzy nad<br />

Krakowem każdorazowego najstarszego reprezentanta dynastii piastowskiej. Był<br />

to krok wymierzony przeciwko panującemu wówczas w Krakowie Leszkowi Białemu<br />

i jak się przypuszcza, w oparciu o ten właśnie mandat na przełomie 1210/1211 r.<br />

zajął Kraków współdziałający w całej tej intrydze z Henrykiem Brodatym książę<br />

opolski Mieszko Plątonogi. Utrzymał się w Krakowie do chwili swej rychłej śmierci<br />

w połowie maja 1211 r. 18<br />

W tym samym czasie na Pomorzu doszło do akcji króla duńskiego Waldemara.<br />

W latach 60. XII w. udało się Duńczykom uzależnić od siebie ziemie należące<br />

do zaodrzańskich Obodrzyców, a w połowie lat 80. sąsiednie księstwo zachodniopomorskie.<br />

Za pokonanych uznały się Lubeka, Hamburg, Holsztyn i księstwo meklemburskie,<br />

wszystkie przyjmując narzucone im zwierzchnictwo króla duńskiego Waldemara.<br />

W 1184 r. Duńczycy zaatakowali Estonię, otwierając sobie drogę do bogatych<br />

ośrodków handlowych Rusi. W 1210 r. król duński Waldemar wyprawił się<br />

z wojskiem do Prus, na Sambię, po czym wzdłuż wybrzeża Morza Bałtyckiego podszedł<br />

pod Gdańsk (ewentualnie kierunek marszu był odwrotny). Mściwoj I złożył<br />

Waldemarowi hołd lenny, sądzę, iż właśnie dlatego, że książę krakowski Leszk<br />

Biały nie był w stanie przyjść mu z pomocą z powodu zaangażowania się w walkę<br />

o stołeczny Kraków. Szansę na uzyskanie nowych wniosków niosą najnowsze badania<br />

archeologiczne prowadzone w grodzie gdańskim 19 . Wśród roboczych hipotez pojawiło<br />

się bowiem zdanie, że na przełomie XII/XIII w. gród ten doznał katastrofy<br />

(warstwa zniszczeń), co historyk od razu połączy z wydarzeniami z 1210 r., a więc<br />

i oporem stawianym przez Mściwoja I wojskom duńskim aż do kapitulacji połączonej<br />

z hołdem.<br />

16 Magistri Vincentii dicti Kadubek Chronica Polonorum, wyd. M. Plezia, [w:] Monumenta Poloniae<br />

Historica, seria nova (dalej MPH s. n.), Kraków 1994, s. 147.<br />

17 Chronica Poloniae Maioris, wyd. B. Kürbis, [w:] MPH, s. n., t. 8, Warszawa 1970, s. 79.<br />

18 W sprawie daty śmierci Mieszka Plątonogiego zob. ostatnio J. Bieniak, Powstanie księstwa opolsko-raciborskiego<br />

jako wyraz przekształcania się Polski w dzielnicową poliarchię, [w:] Sacra Silentii provincia.<br />

800 lat dziedzicznego księstwa opolskiego (1202–2003), pod red. A. Pobóg-Lenartowicz, Opole 2003,<br />

s. 78 (gdzie zasadna negacja niedawno zgłoszonego domysłu, iż książę ten zmarł w 1206 r.).<br />

19 Zob. A. Gołębiewski, Zamczysko w Gdańsku. Historia i wyniki nowych badań archeologicznych, „Pomorania<br />

Antiqua” 20, 2005, s. 353.


Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek w Stołpie-Żukowie pod Gdańskiem 23<br />

Podczas wiecu w Mąkolnie sytuacja była już inna: Leszek Biały był ponownie<br />

panem Krakowa, Mściwoj I – jak wskazuje jego tu obecność – odstąpił od wymuszonych<br />

związków z królem duńskim, powracając w orbitę wpływów Leszka Białego.<br />

Konsekwencją tego powrotu było m.in. przywołane już wyżej zatwierdzenie<br />

po śmierci Mściwoja I na jego miejsce najstarszego z jego synów Świętopełka, znanego<br />

także i z tego, że podejmował akcję przeciwko Duńczykom, odzyskując dla Pomorza<br />

Wschodniego przetrzymywaną przez nich dłużej ziemię słupską 20 . Z uwagi<br />

na kwestię obecności w Mąkolnie tak licznej reprezentacji norbertanów oraz fakt<br />

fundacji klasztoru w Stołpie-Żukowie nie powinno także ulegać wątpliwości ich<br />

duże zaangażowanie się w toczące się wówczas wypadki. Rzecz jasna tym samym<br />

pojawia się pytanie o charakter tego zaangażowania.<br />

By chociaż spróbować odpowiedzieć na to pytanie, trzeba mocno podkreślić,<br />

że cała dotychczasowa historiografia w roli fundatora klasztoru żukowskiego widziała<br />

i widzi oczywiście Mściwoja I. Pod względem formalnym jest to prawda, ale<br />

wystarczy przyjrzeć się pierwotnemu uposażeniu klasztoru, by odkryć obraz bardziej<br />

skomplikowany.<br />

W interesującym nas kontekście pierwotne uposażenie klasztoru podzielić można<br />

na dwie grupy. Pierwszą były nadania samego Mściwoja I: pustkowie przy ujściu<br />

Małej Słupiny (Stołpy) do Raduni, na którym pobudowano pierwszy klasztor,<br />

dalej cztery (niewielkie) wsie położone naprzeciw miejsca klasztornego: Żukowo,<br />

Mislicyn, Sulislave i Barclino, z których trzy ostatnie jeszcze w XIII w. wchłonięte<br />

zostały przez rozrastającą się wieś Żukowo, oraz dwie wsie zamieszkane przez ludność<br />

dziesiętniczą, mianowicie Rębiechowo (dziś port lotniczy w granicach administracyjnych<br />

Gdańska) i Świemirowo (obecnie w obrębie miasta Sopotu, na granicy<br />

z dzielnicą Gdańska, Oliwą). Drugą grupą były nadania jego żony, Zwinisławy<br />

(Swinisławy). Obejmowały one wsie Beleczkowo koło Białogardy na Łebą i Grabowo<br />

na południe od Świecia nad Wisłą koło Topólna oraz przede wszystkim całą<br />

Kępę Oksywską (dziś w granicach Gdyni i gminy Kosakowo). Wrażenie musi robić<br />

zwłaszcza nadanie Kępy, bardzo ważnego punktu gospodarczego, skupiającego (wedle<br />

wyliczeń już z lat dwudziestych XIII w.) aż 16 wsi.<br />

Nawet biorąc pod uwagę, że Mściwoj dodał do swojej części takie pożytki,<br />

jak nadania praw rybołówczych, jazów, polowań na bobry, trzecią część dochodów<br />

z cła pobieranego od sukna i rocznie 40 grzywien z karczem gdańskich, nie waham<br />

się twierdzić, że – biorąc pod uwagę zakres nadań – de facto fundatorką klasztoru<br />

była jednak Zwinisława, a Mściwoj „jedynie” współfundatorem. Analogię widzieć<br />

można we współczesnym, z około 1206 r., procesie fundacji klasztoru norbertanek<br />

w Rybniku 21 . W tym wypadku nie zachował się dokument fundacyjny, ale nekrolog<br />

20 Zob. tu ostatnio B. Śliwiński, Przynależność państwowa ziemi słupskiej w XII i w początkach XIII w.<br />

czyli o historiograficznym micie przynależności ziemi słupskiej do księstwa sławieńskiego, [w:] Biskupi,<br />

lennicy, żeglarze. Gdańskie Studia z Dziejów Średniowiecza, nr 9, pod red. tegoż, Gdańsk 2003,<br />

s. 273–288.<br />

21 W sprawie daty zob. M. Kopka, Jeszcze o początkach klasztoru norbertanek w Rybniku, w niniejszym<br />

tomie, s. 52–57.


24 Błażej Śliwiński<br />

klasztoru jako fundatora wymienia raz księcia Mieszka Plątonogiego, raz jego żonę<br />

Ludmiłę. Na podstawie sposobu zapisu tych kommemoracji (przy Ludmile dodano:<br />

prima fundatrix huius loci), ale przede wszystkim dokumentów syna pary książęcej,<br />

Kazimierza, oraz Henryka Brodatego, za nie budzący uznaje się fakt fundacji rybnickiej<br />

przez Ludmiłę. To ona wystąpiła z jej inicjatywą, obdarowała nowy klasztor<br />

dochodami z kaplicy i karczem w Rybniku oraz siedmioma posiadłościami, rola jej<br />

męża w fundacji była zaś spowodowana ówczesną prawną sytuacją kobiet, nie mogących<br />

czynić takich zamierzeń bez zgody męża 22 . Podobnie było i w wypadku w 1202 r.<br />

klasztoru cysterek w śląskiej Trzebnicy. Wiadomo, że klasztor ten założony został<br />

za sprawą księżnej Jadwigi, żony księcia Henryka Brodatego 23 . To z jej inicjatywy<br />

do Trzebnicy przybyły cysterki z bamberskiego klasztoru NMarii Panny i św. Teodora,<br />

ale uposażenie pochodziło od jej męża i to on występował jako fundator. Na tym<br />

tle tym aktywność Zwinisławy, osobistej nadawczyni znacznych dóbr ziemskich,<br />

nie może być inaczej odbierana, jak tylko wskazując na nią jako na fundatorkę.<br />

Z zachowanych źródeł wiemy też, że w klasztorze żukowskim znalazły dla siebie<br />

miejsce przynajmniej trzy córki Zwinisławy 24 . Jedna z nich, Witosława, było długoletnia<br />

przeoryszą 25 , na starość znalazły tu schronienie księżniczki wschodniopomorskie,<br />

wnuczki Zwinisławy: Dąbrówka (Damroka), córka Świętopełka w latach<br />

80. XIII wieku, oraz Gertruda, córka Sambora II, w początkach XIV w. 26 Klasztor<br />

żukowski stał się więc miejscem szczególnym dla kobiet z dynastii książąt wschodniopomorskich,<br />

także ich nekropolią, podczas gdy męskich przedstawicieli dynastii<br />

chowano u cystersów w Oliwie. Zwracając uwagę na dominującą w fundacji rolę<br />

Zwinisławy, otrzymujemy chyba zasadne wyjaśnienie, dlaczego za czasów Mściwoja<br />

I podjęto decyzję o powołaniu do życia klasztornej placówki kobiecej.<br />

Jak jednak widać, w fundacji żukowskiej – oprócz inicjatywy Zwinisławy – doniosłą<br />

rolę musiały odegrać także względy polityczne. Sprowadza się to tym samym<br />

do uznania, że w tych wydarzeniach politycznych ważną rolę musiała odegrać jeśli<br />

nie sama Zwinisława, to dostępne za jej sprawą kontakty polityczne jej męża,<br />

Mściwoja I. Dotykamy w tym momencie problemu szczególnie ostatnio dyskutowanego,<br />

a mianowicie kwestii pochodzenia Mściwoja I. Był on przedstawicielem<br />

rodziny zwanej od swego na poły legendarnego przedstawiciela Sobiesławicami.<br />

W historiografii kwestia pochodzenia Sobiesławiców nigdy nie została jednoznacznie<br />

określona, a w ostatnich latach stała się przedmiotem bardziej ożywionej dyskusji.<br />

Wedle jednych badaczy (do których się zaliczam) Sobiesławcie wywodzili się<br />

z możnowładztwa polskiego, od czasów ostatecznego podboju Pomorza przez Bo-<br />

22 S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru w Czarnowąsie na Śląsku w wiekach średnich, „Roczniki<br />

Historyczne” 4, 1928, z. 2, s. 30–38.<br />

23 B. Zientara, Henryk Brodaty i jego czasy, Warszawa 1975, s. 119.<br />

24 B. Śliwiński, Poczet książąt gdańskich. Dynastia Sobiesławiców XII–XIII wieku, Gdańsk 1997, s. 38–<br />

39, 45.<br />

25 B. Śliwiński, Witosława, [w:] Słownik biograficzny Pomorza Nadwiślańskiego, t. IV, pod red. Z. Nowaka,<br />

Gdańsk 1997, s. 460–461.<br />

26 Bliżej o tym B. Śliwiński, Dzieje kasztelanii chmieleńskiej, Chmielno 2000, s. 37–54.


Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek w Stołpie-Żukowie pod Gdańskiem 25<br />

lesława Krzywoustego pełniący tutaj – z polecenia i w imieniu książąt piastowskich<br />

rezydujących w Krakowie – przez kilka pokoleń (do wydarzeń gąsawskich 1227 r.)<br />

funkcję namiestników (wielkorządców, marchionów – różne określenia nie są aż tak<br />

bardzo istotne, chodzi o ich urzędniczy charakter). Wedle innych badaczy Mściwoj I<br />

był z „dziada pradziada” księciem pomorskim. Drugie z tych stanowisk, w wyniku<br />

doprecyzowywania (i częściowej zmiany) własnych wcześniejszych badań, zajmuje<br />

dziś Gerard Labuda. Jest on autorem nie tylko najpełniejszego jak dotąd (ale<br />

nadal tylko ogłaszanego w postaci artykułów i nie obejmującego całości zagadnienia)<br />

wykładu o książęcym statusie Sobiesławiców, ale także – w szerszym zakresie – autorem<br />

nowej koncepcji o wcześniejszych (X–XII w.) dziejach Pomorza Wschodniego.<br />

O ile bowiem dotychczasowa historiografia polska uważała, że państwo polskie<br />

od początku starało się mocno stanąć na wybrzeżach Morza Bałtyckiego, a przynajmniej<br />

we wschodniej jego części, anektowanej (zwłaszcza dla XII w. odmiennie od<br />

zachodniej części Pomorza) bezpośrednio do tego państwa, o tyle G. Labuda stara<br />

się ostatnio uzasadnić istnienie także i dla wschodniej części Pomorza związków<br />

opartych na luźniejszej, tylko zależnej podstawie. Do uwag tych mam zamiar<br />

ustosunkować się w odrębnie przygotowywanej pracy, tutaj ograniczę się do kilku,<br />

raczej tylko poglądowych kwestii.<br />

G. Labuda w ogłaszanych dotychczas artykułach sugeruje, że mieszkańcy<br />

obecnej całej północnej Polski zwali się pierwotnie Kaszubami (nazwa geograficzno-etniczna)<br />

i dopiero piastowscy zdobywcy w X i następnych wiekach narzucili<br />

podbitemu ludowi obcą im, bo urobioną przez ludzi „z lądu”, nazwę Pomorzan<br />

(geograficzno-polityczną) 27 . W XII w., kiedy miejscowe elity intelektualne osiągnęły<br />

wyższy poziom własnego rozwoju, a i ludzie Kościoła wyciągali wnioski z obcowania<br />

z miejscową ludnością, przebić się miała wreszcie do źródeł pisanych pierwotna<br />

nazwa całej krainy: Kaszuby. Twierdzi jednak dalej G. Labuda, że kiedy<br />

w X w. Piastowie zainteresowali się ujściem Wisły, ograniczyć się musieli jedynie<br />

do zwierzchności lennej nad miejscowym księciem 28 . Wedle tej interpretacji Mieszko<br />

I (który potrafił wyrwać Czechom Kraków i Śląsk), a także Bolesław Chrobry<br />

(wiele lat sprawiający istotne problemy państwu niemieckiemu) zmuszeni byli rzekomo<br />

godzić się na obecność przy niezwykle dochodowym ujściu Wisły jakiegoś<br />

lokalnego księcia, a dowodem na to ma być rzekomo fakt witania w 997 r. przybyłego<br />

do Gdańska św. Wojciecha przez miejscowego księcia. Wzmianka o tym<br />

księciu znajduje się tylko w późnym, z drugiej połowy XII w., żywocie tego świętego<br />

(„Tempore illo”), wcześniejsze żywoty, oparte na relacjach bezpośrednich świadków<br />

wydarzeń, absolutnie takiego epizodu nie znają. Inni badacze odrzucają jednak<br />

zdecydowanie możliwość istnienia takiego księcia, przekaz „Tempore illo” tłumacząc<br />

przeniesieniem po stuleciach na czasy św. Wojciecha sposobu zaprowadze-<br />

27 Zob. zbiór artykułów G. Labuda, Kaszubi i ich dzieje, Gdańsk 1996 (zwłaszcza s. 80, 96–97, 143–145,<br />

150–159).<br />

28 G. Labuda, Święty Wojciech. Biskup-męczennik, patron Polski, Czech i Węgier, Wrocław 2000, s. 188–<br />

189. Wcześniej zob. np. tenże, Zastanowienie: jak pisać syntezę historii Kaszubów?, [w:] tegoż, Kaszubi<br />

i ich dzieje, s. 208. Zob. też tenże, [w:] Fragmenty dziejów, s. 936–937.


26 Błażej Śliwiński<br />

nia chrześcijaństwa na Pomorzu przez Bolesława Krzywoustego i św. Ottona bamberskiego,<br />

z dużym udziałem w tym księcia zachodniopomorskiego Warcisława 29 .<br />

Wbrew całej dotychczasowej polskiej historiografii, która była zgodna, iż książę<br />

Bolesław Krzywousty Pomorze Wschodnie wcielił do państwa polskiego, a zhołdował<br />

tylko Pomorze Zachodnie, G. Labuda zgłasza ostatnio domysł, że i wschodnia<br />

część zachowała status księstwa podporządkowanego polskiemu władcy, z zachowaniem<br />

własnej dotychczasowej dynastii 30 . Aby ten ostatni wniosek uprawdopodobnić,<br />

musiał G. Labuda podważyć np. przekaz mistrza Wincentego o osadzeniu<br />

(zatwierdzeniu) na „marchii” gdańskiej Sambora I. Uznał mianowicie, że<br />

termin „marchia” oznacza „księstwo” i że nie było w polskim zwyczaju tworzenia<br />

w XII w. namiestnictw na większym obszarze powierzanych przedstawicielom<br />

polskiego możnowładztwa. Ani jeden, ani drugi argument nie przekonuje. W pierwszym<br />

wypadku wystarczy na razie stwierdzić np. tylko, że w przekazie mistrza Wincentego<br />

i wedle jego nomenklatury Sambor jest marchionem, ale jego wuj, związany<br />

z Mazowszem i możnowładczym rodem Powałów, wojewoda Żyro, princepsem.<br />

Oczywiście Żyro księciem więc nie był, a w takim razie domysł G. Labudy, że<br />

mistrz Wincenty traktuje wymiennie tytułu „dux” i „princeps” (używany w źródłach<br />

dyplomatycznych do 1227 r. przez zarządzających Gdańskiem), w tym najważniejszym<br />

dla nas fragmencie po prostu się nie sprawdza. Z kolej najnowsze badania<br />

Janusza Bieniaka wręcz nasycają Polskę sprzed 1138 r. namiestnictwami całych<br />

dzielnic państwa polskiego zarządzanymi przez możnych, z niezwykle szerokim<br />

zakresem kompetencji, których dopiero z czasem zastępować zaczęli coraz licznie<br />

rozrodzeni młodsi Piastowice, aż w tych dawnych namiestnictwach powstały ich<br />

księstwa dziedziczne 31 . Niektóre z szerokich kompetencji namiestników (podległych<br />

wprost księciu, a mających prawo prowadzenia samodzielnej polityki zewnętrznej<br />

– rzecz jasna w granicach państwowej racji stanu – pobierania danin i sądzenia ludności)<br />

przedstawił z kolei na przykładzie Wizny Grzegorz Białuński 32 . Istnienie ta-<br />

29 Zob. ostatnio gruntowne omówienie problemu (z wcześniejszą literaturą przedmiotu) E. Rymar, Rodowód,<br />

t. I, s. 70–73 oraz J. Powierski, Co naprawdę wiemy o pobycie św. Wojciecha w Gdańsku, „Rocznik<br />

Gdański” 57, 1997, z. 1, s. 43–47. Obaj badacze zdecydowanie negują istnienie rzekomego księcia pomorskiego<br />

panującego nad Gdańskiem w końcu X w., E. Rymar uważa to – dosadnie – „za bajkę”. Na etapie<br />

składania do druku pozostaje moja szersza rozprawa o tym rzekomym księciu z legendy „Tempore illo”.<br />

30 G. Labuda, Stanowisko prawno-publiczne książąt Pomorza Nadwiślańskiego na przełomie XII i XIII wieku,<br />

„Zapiski Historyczne” 66, 2001, z. 3/4, s. 7–37; tenże, Czy książęta gdańscy dynastii Sobiesławiców<br />

byli w XII i w początkach XIII wieku namiestnikami krakowskich książąt-pryncepsów?, „Annales<br />

Academiae Paedagogicae Cracoviensis”. Studia Historica III, 2004, nr 21, s. 19–32.<br />

31<br />

Zob. J. Bieniak, Polska elita polityczna XII wieku. Cz. I. Tło działalności, [w:] Społeczeństwo Polski<br />

średniowiecznej, pod red. S.K. Kuczyńskiego, t. 2, Warszawa 1982, s. 29–61 (zwłaszcza s. 41–42);<br />

tenże, Mistrz Wincenty w życiu politycznym Polski przełomu XII i XIII wieku, [w:] Mistrz Wincenty Kadłubek.<br />

Człowiek i dzieło, pośmiertny kult i legenda, Kraków 2001, s. 22–23; tenże, Powstanie księstwa opolsko-raciborskiego,<br />

s. 38 i n.<br />

32 G. Białuński, Wizna na pograniczu polsko-pruskim w czasach księcia Bolesława Kędzierzawego, [w:]<br />

Pogranicze polsko-pruskie i krzyżackie, pod red. K. Grążawskiego, Włocławek–Brodnica 2002, s. 261 i n.


Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek w Stołpie-Żukowie pod Gdańskiem 27<br />

kich jednostek administracyjnych, namiestnictw-marchii, trafia już nawet na karty<br />

podręczników historii 33 (co oczywiście żadnym dowodem „w sprawie” nie jest).<br />

Odrzucił także G. Labuda przekaz czternastowiecznej „Translacji św. Barbary”,<br />

jedynego źródło mówiącego o pochodzeniu późniejszej dynastii gdańskiej i to akurat<br />

z szeregów polskiego rycerstwa. Zanegował i uznał za zgoła fałszywą informację<br />

„Kroniki Wielkopolskiej” o zatwierdzeniu na godności namiestnika gdańskiego<br />

Świętopełka, syna Mściwoja, bo przecież nie wypadało, by „gdańscy książęta”<br />

musieli się starać o takie zatwierdzenie. Starał się dalej wykazać, że za zbrodnię<br />

pod Gąsawą odpowiada przede wszystkim Władysław Odonic, a Świętopełk brał<br />

w wydarzeniach udział tylko jako sojusznik tego księcia 34 . Czynił tak dlatego, by<br />

rzecz sprowadzić do rozgrywki w 1227 r. tylko między Piastami, uznanie bowiem,<br />

że w tym roku Leszek Biały ruszył na północ, by przywołać buntującego się Świętopełka<br />

wschodniopomorskiego, zdradzałoby zwierzchność księcia krakowskiego nad<br />

Gdańskiem.<br />

Mimo tych wysiłków (niekiedy nadto chyba skomplikowanych, np. „Tempore<br />

illo” z drugiej połowy XII w. ma mieć za sobą wiarygodne informacje z X w., ale<br />

autor „Kroniki Wielkopolskiej” z drugiej połowy XIII i połowy XIV w. po prostu<br />

zmyślał pisząc o wydarzeniach z początku XIII w.) podtrzymywanie tezy o stałej<br />

politycznej samodzielności (w różnym stopniu) Pomorza Wschodniego nie wydaje<br />

się mi zasadne. Źródła w swoim konglomeracie ukazują bowiem do 1227 r. ścisłe<br />

podporządkowanie Pomorza Wschodniego książętom krakowskim, nad którym<br />

sprawowali oni władzę faktyczną, bezpośrednią, nie zaś tylko zwierzchnictwo 35 . Nie<br />

sądzę, by zasadne było „wydłubywanie” z tego konglomeratu pojedynczych przekazów<br />

w celu kolejnego podkopania w nie wiary i stworzenia tym samym pustki źródłowej,<br />

umożliwiającej snucie innych hipotez. Jeszcze tylko dwa dalsze przykłady.<br />

Weźmy choćby słynny dokument mogileński rzekomo z 1065 r., przekazujący<br />

benedyktynom z tego klasztoru opłaty celne na przeprawach przez Wisłę, od Mazowsza<br />

aż po ujście tej rzeki 36 . Ukazuje on przecież bezpośrednią władzę polskiego<br />

księcia nad ujściem Wisły, a więc i nad Gdańskiem, a więc i nad Pomorzem<br />

Wschodnim. Sam G. Labuda, który temu dokumentowi poświęcił wiele uwagi, uważał<br />

pierwotnie, że<br />

33 S. Szczur, Historia Polski. Średniowiecze, Kraków 2002, s. 151.<br />

34 G. Labuda, Śmierć Leszka Białego (1227), „Roczniki Historyczne” 61, 1995, s. 7–35; tenże, O sprawcach<br />

zabójstwa księcia Leszka Białego w Gąsawie w 1227 roku – po raz drugi, „Zapiski Historyczne”<br />

68, 2003, z. 4, s. 146–167. Polemicznie do tego T. Jurek, Gąsawa – w obronie zdrajcy, „Roczniki Historyczne”<br />

62, 1996; B. Śliwiński, Zerwanie.<br />

35 Zob. też o bezpośrednich takich rządach tutaj Władysława Laskonogiego B. Śliwiński, Przynależność<br />

państwowa ziemi słupskiej w XII i początkach XIII w. czyli o historiograficznym micie przynależności ziemi<br />

słupskiej do księstwa sławieńskiego, [w:] Biskupi, lennicy, żeglarze, Gdańskie Studia z Dziejów Średniowiecza,<br />

nr 9, pod red. tegoż, Gdańsk 2003, s. 273–288.<br />

36 Codex dipolmaticus et commemoratiotum Masoviae generalis, wyd. J.K. Kochanowski, Warszawa<br />

1919, nr 22.


28 Błażej Śliwiński<br />

w roku 1065 Bolesław Śmiały nie mógł czynić dla Mogilna żadnych nadań na Mazowszu,<br />

a w tym również na przejściach wiślanych między Kamioną a Fordonem, gdyż w tym<br />

czasie władcą Mazowsza i Kujaw był jego młodszy brat Władysław Herman,<br />

w związku z czym Bolesławem, wystawcą dokumentu dla Mogilna, mogli być<br />

albo Bolesław Krzywousty, albo jego syn Bolesław Kędzierzawy, władający „całym<br />

odcinkiem rzeki Wisły od Kamiony aż po ujście Wisły”. W konsekwencji badacz<br />

ten opowiedział się za Bolesławem Kędzierzawym 37 . Podtrzymuje swoje stanowisko<br />

w sprawie wystawcy dokumentu mogileńskiego także i obecnie, ale przy<br />

przewartościowaniu spojrzenia na dzieje wschodniej części Pomorza uznał, że Bolesław<br />

Kędzierzawy jako od 1147 r. princeps książąt polskich<br />

w tym charakterze wykonywał ... zwierzchnictwo nad Pomorzem Gdańskim, a więc<br />

w jego gestii znajdowały się też opłaty pobierane na przewozach wiślanych, aż do ujścia<br />

tej rzeki do morza 38 .<br />

Zestawienie tych cytatów ukazuje, że władza Władysława Hermana na Mazowszu<br />

w czasach Bolesława Śmiałego oceniana być musi jako mocniejsza niż rzekomych<br />

książąt gdańskich w połowie XII w. względem Bolesława Kędzierzawego,<br />

skoro Śmiały nie mógł czynić nadań z przewozów w dzielnicy brata, a Kędzierzawy<br />

mógł tak postępować z przewozami w kraju lennika. Rzecz jasna rozumiem,<br />

że Autor nie zdążył jeszcze uaktualnić wszystkich swoich wcześniejszych poglądów<br />

do nowej koncepcji pochodzenia książąt gdańskich i nie dlatego tylko przykład<br />

ten przywołuję. Chodzi bowiem o to, że np. w wypadku rzeczywiście uzależnionego<br />

tylko Pomorza Zachodniego nie ma najmniejszych dowodów, by książę polski<br />

pobierał z niego jakieś dodatkowe opłaty oprócz trybutu, więc albo nadanie Bolesława<br />

Kędzierzawego z przewozów u ujścia Wisły wskazuje na jego tutaj bezpośrednią<br />

władzę (a więc i bezpośrednie włączenie Gdańska do państwa piastowskiego,<br />

a nie tylko narzucenie mu zwierzchnictwa), albo całość dowodzenia o Bolesławie<br />

Kędzierzawym jako wystawcy dokumentu mogileńskiego rzekomo z 1065 r. uznać<br />

trzeba za jeszcze nie przekonującą. Jakby jednak nie patrzeć, wzmianka z falsyfikatu<br />

mogileńskiego i tak ukazuje ścisłe podporządkowanie ujścia Wisły książętom<br />

piastowskim na zasadzie władzy bezpośredniej, nie zwierzchniej.<br />

Przykład drugi to odwołanie się do zeznań świadków procesu polsko-krzyżackiego<br />

z 1339 r., gdzie (w odróżnieniu od procesu inowrocławskiego) formularz<br />

dawał okazję do szerszych wypowiedzi. Artykuł IV miał np. dowieść, że ziemia<br />

pomorska z Gdańskiem, Świeciem, Słupskiem, Tczewem, Starogardem etc. sunt<br />

site infra regnum predictum Polonie, et ad ipsum regnum pertinent ab antiquo, et<br />

37 G. Labuda, Zatargi z Czechami i Pomorzanami w pierwszym okresie rządów Bolesława Śmiałego<br />

(1058–1073), pierwotny druk w „Zapiskach Historycznych” 50, 1985, z. 3, cyt. wedle nowego wydania<br />

[w:] G. Labuda, Szkice historyczne X–XI wieku, Poznań 2004, s. 356–357.<br />

38 G. Labuda, Początki klasztoru benedyktynów w Mogilnie, [w:] tegoż, Studia, s. 325, pierwotny tekst<br />

z 1978 r., poprawiony przez autora w 2004 r.


Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek w Stołpie-Żukowie pod Gdańskiem 29<br />

quod hoc est nototium 39 . Uderzać tu musi oczywiście niezachwiana pewność strony<br />

polskiej w 1339 r., że Pomorze Wschodnie od dawna (od czasów niepamiętnych)<br />

było częścią Królestwa Polskiego. Potwierdzało to szereg świadków, dla których<br />

widać problem uznawania Pomorza Wschodniego za część Polski był poza wszelką<br />

dyskusją. Np. kasztelan inowrocławski Bogusza twierdził, quod ducatus et terra Pomoranie<br />

est infra regnum Polonie et pertinet ad ipsum regnum i pamiętający także,<br />

że znany mu osobiście Mściwoj II fuit Polonus et dux de regno Polonie 40 . Nikt tak<br />

nigdy nie mówił o książętach zachodniopomorskich. Inny świadek tego procesu,<br />

rycerz Miłosta z Kłodzina, który podał kilka niezwykle istotnych szczegółów z końca<br />

panowania Mściwoja II (zwłaszcza dotyczących okoliczności przejęcia po nim<br />

władzy przez Przemysła II) zeznawał także, że vidit dominari in dicta terra Pomoranie<br />

ducem Mistiwoyum, qui erat et fuit Polonus 41 . Wojewoda brzeski Wojciech<br />

z Kościelca podał z kolei,<br />

quod terra Pomoranie ab antiquo erat et pertinebat ad mensam regis Polonie, vel eius<br />

principis qui regnum Polonie tenebat, qui rex seu princeps ad dictam terram Pomoranie<br />

mittebat seu constituebat in ea unum capitaneum, ut audivit, qui de redditibus dicte terre<br />

dicto regi respondebat; et ita factum, qui illi capitanei tanto tempore tenuerunt dictam<br />

terram, quod, vacante regno Polonie, se dominos et duces dicte terre vocaverunt 42 .<br />

Można rzecz jasna twierdzić, że wojewoda Wojciech znał „Kronikę Wielkopolską”<br />

i za nią wszystko to powtórzył, ale przecież zasadniej dowodzić, że taki był<br />

w szczegółach wykład historii Polski obowiązujący w drugiej ćwierci XIV w. na ziemiach<br />

rządzonych przez Kazimierza Wielkiego, z którego to nurtu czerpała i „Kronika<br />

Wielkopolska”. Sądzę, że i „Kronika Wielkopolska”, i wojewoda Wojciech<br />

korzystali z ugruntowanej już tradycji, podczas gdy G. Labuda stara się przekonać,<br />

że w zasadzie wszystkie przekazy „Kroniki Wielkopolskiej” dotyczące Pomorza<br />

Wschodniego z przełomu XII/XIII w. są jej własnymi, bałamutnymi amplifikacjami<br />

i wymysłami 43 . W jaki zaś sposób książęta wschodniopomorscy z XIII w.<br />

mogliby być określani Polakami, gdyby była to lokalna, kaszubska dynastia z dziada<br />

pradziada, od wielu wieków luźno tylko narzucanymi siłą rozwiązaniami związana<br />

niekiedy z państwem piastowskim i w pełni samodzielna po 1227 r.? Przecież<br />

nie fakt, że Mściwoj II przekazał w latach dziewięćdziesiątych XIII w. swoje<br />

państwo Przemysłowi II uczynił dopiero z niego Polaka. Niżej przywołamy jeszcze<br />

sytuację, w której w 1210 r. także i jego dziad, Mściwoj I, określany był przez Duńczyków<br />

jako władający częścią Polski, a więc i dla sąsiadów w początkach XIII w.<br />

Gdańsk to była Polska, a nie odrębne księstwo pomorskie, od Polski tylko zależne.<br />

39 Lites ac res gestae inter polonos Ordinemque Cruciferorum, t. I, wyd. I. Zakrzewski, Poznań 1890,<br />

s. 95.<br />

40 Tamże, s. 400.<br />

41 Tamże, s. 365.<br />

42 Tamże, s. 347.<br />

43 G. Labuda, O sprawcach, s. 156–157.


30 Błażej Śliwiński<br />

Dalsze przykłady pozostawię już do odrębnej, szerszej pracy, ale w tych samych<br />

kategoriach spojrzeć trzeba na problem pochodzenia Zwinisławy. W dokumencie<br />

fundacyjnym dla norbertanek żukowskich określona została jako „ducissa”, co od<br />

dawna uznano za dowód jej pochodzenia z rodziny książęcej. Szuka się więc jej<br />

przodków w genealogiach różnych domów książęcych, ale z braku źródeł wszystkie<br />

domysły są oczywiście nadzwyczaj dowolnymi konstrukcjami 44 . Który dom panujący<br />

odpowiada konkretnemu historykowi, tam próbuje on ulokować Zwinisławę,<br />

ale jak do tej pory nic z tego nie wynika. By wyjść z tej patowej sytuacji, w innym<br />

miejscu starałem się już przyjrzeć podstawie dotychczasowego wnioskowania, czyli<br />

przyczynom przydania Zwinisławie owego tytułu, idąc zresztą śladami dawnych<br />

wątpliwości niektórych wcześniejszych historyków 45 . Zwróciłem uwagę, że namiestnicy<br />

wschodniopomorscy zadowalali się do 1210 r. tytułem „princepsa”, wedle<br />

mnie nie mającego nic wspólnego z tytułem książęcym, dopiero właśnie w 1210 r.<br />

w rocznikach duńskich pojawiła się informacja o zhołdowaniu przez króla Waldemara<br />

„księcia” Mściwoja. Nie uważam przy tym, by źródła duńskie popełniły tu jakiś<br />

błąd, sądzę, że to raczej sam król Waldemar i jego najbliższe otoczenie – dokonując<br />

kolejnych podbojów – nie zwracali w 1210 r. aż takiej pilnej uwagi na faktyczną<br />

rangę ulegających im potencjalnych przeciwników, ewentualnie takim wywyższeniem<br />

starając się utrzymać przy sobie Mściwoja. Ani bowiem wcześniej, ani później<br />

nie używał on tytułu „dux”. Utrzymać się Mściwoja Duńczykom nie udało,<br />

niezależnie bowiem nawet od własnych ambicji nie był on najpewniej w stanie<br />

przekonać do tego własne rycerstwo. Inny z wschodniopomorskich dokumentów,<br />

dotyczący wprawdzie rycerstwa ziemi słupskiej, ale oddający ogólniejsze nastroje,<br />

wprost podaje, że nie chciało ono służyć obcemu narodowi o niezrozumiałej mowie,<br />

zbuntowało się przeciwko Duńczykom i wezwało na pomoc syna Mściwoja I, Świętopełka.<br />

Tu właśnie dodajemy, w nawiązaniu do zeznań świadków procesu warszawskiego,<br />

że w 1210 r. roczniki duńskie nazywały Mściwoja I „księciem polskim”,<br />

a nie „pomorskim”, „kaszubskim” czy jakimkolwiek innym, czego należałoby się<br />

przecież spodziewać, gdyby wywodził się on z rodziny miejscowych książąt, od<br />

pokoleń rządzących wschodnią częścią Pomorza, nawet gdyby byli polskimi lennikami.<br />

Kiedy w 1181 i 1185 r. hołd Fryderykowi Barbarossie i następnie Duńczykom<br />

złożyli książęta zachodniopomorscy, nie byli przez drugą stronę określani „książęta-<br />

44 Straszą literaturę przeanalizował dokładnie K. Jasiński, Jeszcze o Zwinisławie, żonie Mściwoja I, „Zapiski<br />

Historyczne” 16, 1950, s. 81–101.<br />

45 K. Górski, Oksywie, twierdził, że trudno było w XII i XIII w. urobić rzeczownik żeński od rzeczownika<br />

„princeps”, również K. Jasiński, Jeszcze, s. 96–97 dopuszczał możliwość, że „tytuł «ducissa» niekoniecznie<br />

musi dowodzić książęcego pochodzenia Zwinisławy”, choć podkreślał, iż „z ostatecznością taką<br />

mimo wszystko się liczymy”. Dopuszczał jednak, że „książęcy tytuł Zwinisławy ... nie stanowi przeszkody<br />

do uznania jej za córkę nobila”. Pojawiły się również inne koncepcje (D. Knopik, Polityczne okoliczności<br />

opanowania ziemi sławieńskiej przez Świętopełka gdańskiego, „Zapiski Historyczne” 64, 1999, z. 1,<br />

s. 17): że pisarz dokumentu fundacyjnego klasztoru żukowskiego obdarzył Zwinisławę tytułem „na wyrost”,<br />

pod wrażeniem rozmiaru jej nadań (chciałoby się zapytać, czy nikt tego pisarza nie kontrolował?),<br />

że tytuł Zwinisławy może być oddaniem przekonania o jej lepszym pochodzeniu niż Mściwoja I (a kim<br />

w takim razie kim był Mściwoj, nie księciem?).


Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek w Stołpie-Żukowie pod Gdańskiem 31<br />

mi polskimi”. Po prostu „Polska” tu nie sięgała, zgodnie z przedlabudowskim oglądem<br />

przez historyków kwestii odmiennych sposobów zajmowania dwu części Pomorza<br />

przez Bolesława Krzywoustego. Rządzący w Gdańsku (wpierw namiestnicy<br />

książąt polskich, a następnie, w wyniku Gąsawy, samodzielni już książęta) zarówno<br />

dla Duńczyków w początku XIII w., jak i dla samych Polaków w 1 poł. XIV w.<br />

byli stale Polakami.<br />

Zwinisława jako „ducissa” wzmiankowana została tylko raz, właśnie w dokumencie<br />

fundacyjnym klasztoru norbertanek w Żukowie. Przypomnę, że wystawcą<br />

był Mściwoj I, już ponownie zwący się „princepsem” (nie księciem), ale przed tym<br />

określeniem dodając, także wyjątkowe, określenie „nunc”, czyli „wówczas”, jakby<br />

specjalnie podkreślając, że niewiele wcześniej nosił inny tytuł. Co więcej, w dokumencie<br />

tym nie wymieniono Zwinisławy z imienia, została ona określona jako:<br />

ducisa vero uxor nostra. Okazuje się więc, że określenie to przydał Zwinisławie<br />

nikt inny jak jej własny mąż, w dodatku bezpośrednio po politycznym epizodzie<br />

duńskim. Nie określano tak Zwinisławy w innych późniejszych o niej wzmiankach,<br />

tych przed Gąsawą i usamodzielnieniem się Świętopełka, jak i po, nie wymieniano<br />

nawet jej z imienia, ogólnie tylko w dokumentach synów Mściwoja I była ona nazywana<br />

ich matką 46 . Wyróżnił więc ją tylko jej mąż, nikt inny tego nie uczynił,<br />

nikt inny nie przydał jej określenia „ducissa”. W związku z powyższym prościej<br />

uznać, że w dokumencie fundacyjnym dla klasztoru żukowskiego owa „ducissa”<br />

to tylko wyraz szacunku Mściwoja do żony, zapewne grzecznościowe nawiązanie<br />

do epizodu z czasów duńskich.<br />

Powyższe rozważania byłyby nic nie warte, gdyby nie samo imię Zwinisławy.<br />

Było ono pochodzenia ruskiego, w Polsce pojawiło się dopiero dzięki żonie księcia<br />

Bolesława Wysokiego, Zwinisławie, córce ówczesnego wielkiego księcia kijowskiego<br />

Wszewoloda Olegowicza. Zakres stosowania tego imienia był w Polsce<br />

w XII i XIII w. niezwykle ograniczony 47 . W wypadku kobiet znamy je – poza żoną<br />

Bolesława Wysokiego – tylko z terenu Pomorza Wschodniego. Oprócz Zwinisławy,<br />

żony Mściwoja I, nosiła je jeszcze z całą pewnością ich wnuczka, córka Sambora II,<br />

a być może także i jedna z córek samej Zwinisławy i Mściwoja I. W tym drugim<br />

wypadku już wcześniej podnosiłem, że skoro z bezpośredniej wzmianki źródłowej<br />

wiemy o obecności w klasztorze norbertanek w Żukowie trzech córek Zwinisławy<br />

i Mściwoja I, z których znamy z imienia tylko Witosławę, to być może dwiema po-<br />

46 P, nr 18, 25, 26,72, 122, 180, 186.<br />

47 Analizował ten problem K. Jasiński, Jeszcze, s. 98, starając się wskazać, że poza Śląskiem i Pomorzem<br />

Wschodnim występowało ono w XII i XIII w. także na Mazowszu i w Małopolsce, w związku z czym<br />

twierdził nawet, że było „w pewien sposób rozpowszechnione”. Przytoczył jednak tylko dwa przykłady,<br />

po jednym z Mazowsza i Małopolski (czy to upoważnia do twierdzenia o nawet „w pewien sposób rozpowszechnieniu”?).<br />

Jednak odczyty tych imion, zapisanych „Zumizlavi” i „Sunislai” jako „Zvinizlavi”, są<br />

jednak zupełnie nieprzekonywujące. O żadnym więc, nawet ograniczonym, rozpowszechnieniu tego imienia<br />

wśród polskiego rycerstwa po prostu trudno mówić. Sam zresztą K. Jasiński jakby nie wierzył we<br />

własne zdania, skoro i tak szukał dróg przejścia imienia Zwinisławy na Pomorze Wschodnie za pośrednictwem<br />

księżniczek ruskich (zob. niżej).


32 Błażej Śliwiński<br />

zostałymi były odnotowane w nekrologu macierzy tego klasztoru, u św. Wincentego<br />

we Wrocławiu, siostry Zwinisława i Anastazja 48 .<br />

Od dawna więc niektórzy badacze wysuwali domysły, że jedyną możliwością<br />

przejścia imienia Zwinisława na Pomorze był właśnie rodzinny związek ze Śląskiem<br />

żony Mściwoja I. Uważając jednak, że Zwinisławie wschodniopomorskiej należał się<br />

„z urodzenia” tytuł książęcy, szukali jej związków genealogicznych właśnie z Bolesławem<br />

Wysokim i księżniczką ruską Zwinisławą. Łatwo to przyszło obalić genealogom<br />

49 , w efekcie czego – i oczywiście w efekcie przekonania o książęcym rodowodzie<br />

żony Mściwoja I – zaniechano w najnowszej historiografii drążenia śląskiego tropu<br />

50 . Tym samym oderwano się także od możliwości racjonalnego wyjaśnienia genezy<br />

niezwykle rzadkiego imienia „ducissy” wschodniopomorskiej. Skoro jednak<br />

poszukiwania abstrahujące od kwestii śląskiej nie przyniosły niczego poza – trudno<br />

to inaczej ocenić – piętrowymi i gołosłownymi hipotezami – można do śląskiego<br />

tropu powrócić na gruncie hipotezy o urzędniczym, możnowładczym pochodzeniu<br />

późniejszej dynastii wschodniopomorskiej. Z kroniki mistrza Wincentego wiadomo,<br />

że Sambor I był siostrzeńcem wojewody Żyrona. Jeśli Mściwoj I był bratem<br />

48 Liber mortuorum monasterii sancti Vincentii Ordinis Preamonstratensis, wyd. W. Kętrzyński, [w:]<br />

MPH, t. V, Lwów 1888, s. 675; B. Śliwiński, Poczet, s. 45.<br />

49 K. Jasiński, Jeszcze, s. 92 i n.<br />

50 Tamże, s. 98, gdzie próba objaśnienia, że imię mogło dostać się na Wschodnie Pomorze poprzez dynastię<br />

pryncepsów sławieńskich, których protoplasta, Racibor, mógł być żonaty z Rusinką Przybysławą.<br />

Problem pochodzenia (a nawet istnienia, zob. tu E. Rymar, Rodowód książąt pomorskich, t. I, Szczecin<br />

1995, s. 227–245 oraz Suplement, Gdańsk 2003, s. 41–49) dynastii sławieńskiej jest przedmiotem jeszcze<br />

większej dyskusji, a nawet przyjmujący jej istnienie (zob. J. Powierski, Racibor, książę zachodniopomorski,<br />

[w:] PSB, t. 29, 1986, s. 582), Racibora, męża Rusinki Przybysławy, zdecydowanie wyłączają<br />

od związków z panami Sławna. Zdecydowanie odrzucić trzeba też inny z argumentów K. Jasińskiego,<br />

tym razem dotyczący premonstratensów. Badacz ten słusznie uważał, że udział Zwinisławy w fundacji<br />

klasztoru żukowskiego wskazuje na jej specjalne związki z premonstratensami i twierdził (s. 100),<br />

że „stanie się to w dużej mierze zrozumiałe, jeżeli będziemy widzieli w niej przedstawicielkę linii sławieńskiej,<br />

której prawdopodobny protoplasta Racibor sprowadził do Grobii na Uznamiu premonstratensów<br />

z Magdeburga lub Hawelbergu”. Ponownie powraca postać eliminowanego przez niektórych innych<br />

badaczy z dynastów sławieńskich Racibora, niezależnie od tego trzeba zapytać, dlaczego w takim razie<br />

norbertanki w Żukowie przyszły z Polski, nie z Pomorza Zachodniego, dając przyczynę zaliczania klasztoru<br />

do cyrkari polskiej, nie słowiańskiej, obejmującej Pomorze Zachodnie. Nad koncepcją wywodzącą<br />

imię Zwinisławy z Rusi za pośrednictwem Przybysławy ciąży także fakt, że ruskie pochodzenie tej ostatniej<br />

jest tylko domysłem, nie przez wszystkich przyjmowanym. Mamy więc do czynienia z podwójnym,<br />

w zasadzie a priori, założeniem: że Przybysława była Rusinką, a skoro imię Zwinisława jest imieniem<br />

ruskim, to mogła być jej córką. Poza tym istnieje pustka argumentacyjna. G. Labuda, Kim była Zwinisława,<br />

żona Mściwoja I?, [w:] Fragmenty dziejów Słowiańszczyzny zachodniej, t. III, wedle wydania Poznań<br />

2002, s. 310–314 (880–884) uznając za dowiedzione obalenie tezy o jej związkach z Piastami śląskimi,<br />

kwestię imienia zupełnie pominął, podtrzymując hipotezę o jej pochodzeniu od Grzymisława ze<br />

Świecia nad Wisłą. Koncepcja ta doczekała się krytyki, m.in. dlatego, że wśród potomków Zwinisławy<br />

i Mściwoja nie pojawiło się imię Grzymisław, zob. J. Spors, Z geneaologii pierwszych książąt wschodniopomorskich,<br />

[w:] Z badań nad społeczeństwem i kulturą Pomorza Środkowego, Słupsk 1877, s. 38–39;<br />

D. Knopik, Polityczne okoliczności, s 16–19 (gdzie nawet stwierdzenie, że badania K. Jasińskiego obaliły<br />

hipotezę śląską, choć oczywiście można mówić tylko o obaleniu hipotezy pochodzenia z Piastów śląskich,<br />

a to nie to samo).


Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek w Stołpie-Żukowie pod Gdańskiem 33<br />

rodzonym Sambora (a nie przyrodnim, z dwóch matek), to także i on pochodził ze<br />

związku swojego ojca nie z żadną księżniczką, lecz z reprezentantką czołowego polskiego<br />

rodu możnowładczego. Ten nie budzący wątpliwości fakt pozwala jednocześnie<br />

na równie uzasadnione szukanie rodziny małżonki samego Mściwoja I w kręgach<br />

możnowładczych, a nie w rzekomych książęcych. Przede wszystkim dlatego – powtórzę<br />

to raz jeszcze, by tym bardziej zapadło w pamięci – że dotychczasowe badania<br />

prowadzone „na kierunku” książęcego rodowodu Zwinisławy zabrnęły w przysłowiową<br />

ślepą uliczkę, w której każdy z badaczy może powiedzieć wszystko,<br />

co mu pasuje do jego ogólniejszych koncepcji, ale zweryfikowanie jego opinii jest<br />

po prostu niemożliwe dla współczesnej nauki, bo za tymi koncepcjami nie stoją<br />

choćby lada jakie argumenty.<br />

Na gruncie hipotezy o możnowładczym pochodzeniu żony Mściwoja I, Zwinisławy,<br />

musi zwrócić uwagę fakt, że akurat w kontekście Śląska w XII w. pojawiła<br />

się nie tylko księżna o tym imieniu, żona Bolesława Wysokiego, ale działał<br />

także rycerz o tym wyjątkowym, a niebudzącym wątpliwości w odczycie imieniu:<br />

Zwinisław (Zvvinezlaus). Choćby już tylko poprzez nawet tak wąską postawę, jak<br />

kryterium imionowe, kierowanie uwagi na tę osobę ma zasadnicza przewagę nad<br />

wszystkimi dotychczas zgłaszanymi, przecież apriorycznymi, domysłami. Wspomniany<br />

rycerz Zwinisław był świadkiem dokumentu księcia Bolesława Wysokiego<br />

ogromnej wagi dla ówczesnego Śląska, mianowicie aktu fundującego w 1175 r.<br />

klasztor cystersów w Lubiążu 51 . Ponieważ nosił imię żony Bolesława Wysokiego,<br />

wysunięto swego czasu odrzucany obecnie domysł, iż był jej krewnym 52 . Krewnym<br />

wcale być nie musiał (dokument z 1175 r. tak go nie określa), wystarczy mi uznanie,<br />

że otrzymał imię na cześć poślubionej w 1142 r. ruskiej żony Bolesława Wysokiego,<br />

zmarłej między 11159 a 1163 r., w czasie towarzyszenia mężowi na wygnaniu<br />

w Niemczech. Działałby tu mechanizm obserwowany zarówno wcześniej<br />

(np. imię Idzi w rodzie Łabędziów, odgrywających wybitną rolę przy Bolesławie<br />

Krzywoustym, a nawiązujące do świętego szczególnie czczonego przez tego księcia),<br />

jak i później (np. imię Florian w rodzie Awdańców, odgrywających znaczącą rolę<br />

przy Kazimierzu Sprawiedliwym, a nawiązujące do propagowanego przez tego księcia<br />

kultu świętego). Przykłady takie można dowolnie mnożyć (choćby jeszcze imię<br />

Stanisław rozpropagowane po kanonizacji biskupa krakowskiego). Zwinisław, urodzony<br />

np. w połowie lat czterdziestych XII w., mógł działać aktywnie w połowie<br />

lat siedemdziesiątych tego stulecia. W dokumencie dotyczącym fundacji lubiąskiej,<br />

jedynym, z którego go znamy, musi szczególnie zwracać uwagę jego wysoka pozycja<br />

w liście świadków. W testacji wymieniony został po księciu Mieszku Plątonogim<br />

i synu Bolesława Wysokiego, także Bolesławie, jako pierwszy możny śląski,<br />

przed Jarosławem, uważanym za protoplastę głośnej rodziny Pogorzelów, Konradem<br />

z równie znanej rodziny Dzierzykrajowiców (Okszyców), Strzeżem z rodziny – jak<br />

się przyjmuje – fundatorów klasztoru w Busku, Piotrem z kręgu słynnego Jaksy<br />

51 Kodeks dyplomatyczny Śląska, wyd. K. Maleczyński, t. I, Wrocław 1956, nr 55.<br />

52 Zob. M. Cetwiński, Rycerstwo śląskie do końca XIII w. Biogramy i rodowody, Wrocław 1982, s. 21.


34 Błażej Śliwiński<br />

czy Objesławem, który w 1177 r. towarzyszył Bolesławowi Wysokiemu podczas<br />

wiecu w Gnieźnie z Mieszkiem III Starym 53 . Nie ulega najmniejszej wątpliwości,<br />

że następujący po Zwinisławie świadkowie dokumentu z 1175 r. to najwybitniejsi<br />

przedstawiciele możnowładztwa śląskiego schyłku XII w. Skoro Zwinisław<br />

ich poprzedzał, to tym bardziej podkreślona została jego wybitna w tym czasie<br />

rola w otoczeniu Bolesława Wysokiego. Nie był to więc rycerz tuzinkowy, ale jeden<br />

z pierwszych możnych śląskich, porównywalny w jakiejś mierze w swej pozycji<br />

np. do Żyry, stryja Sambora I (i zapewne Mściwoja I). Nie przedłużając, uważam,<br />

że Zwinisława, żona Mściwoja I, urodzona właśnie w latach 70. XII w. (skoro własne<br />

potomstwo wydawała na świat w latach 90. t. w.), jeśli nawet nie była córką<br />

owego śląskiego Zwinisława, to pochodziła z tej samej, jednej z najważniejszych,<br />

możnowładczych rodzin śląskich. W dotychczasowej dyskusji nad pochodzeniem<br />

żony Mściwoja I zgłoszona tu hipoteza ma tę zdecydowaną przewagę nad wszystkimi<br />

wcześniej zgłaszanymi, że potrafi objaśnić jedyne punkty zaczepienia, jakie<br />

w ogóle istnieją przy próbie odtworzenia jej rodowodu. Potrafi mianowicie objaśnić<br />

w odwołaniu do konkretnych źródeł zarówno genezę jej imienia jak i jej związki ze<br />

Śląskiem, widoczne poprzez fundację klasztoru norbertanek w Żukowie, podporządkowanego<br />

wrocławskiemu klasztorowi św. Wincentego. W tym drugim wypadku od<br />

dawna zwraca się przecież uwagę, że przy tworzeniu filii klasztornych dużą rolę<br />

odgrywały względy rodowe 54 . Podkreślę raz jeszcze, że dotychczasowe hipotezy<br />

żadnego z tych punktów nie objaśniały, a wszystkie zgłaszane uwagi o pochodzeniu<br />

żony Mściwoja I, przez Edwarda Rymara trafnie i krótko ocenione jako „naciągane”<br />

55 , operowały argumentacją wedle swoistego „widzi mi się” poszczególnych<br />

badaczy, były dopasowywane do ich ogólniejszych wizji, bez – co ponownie podkreślam<br />

– jakiegokolwiek zaplecza w postaci nawet tak skromnego odwołania się<br />

do znanych z realnych źródeł faktów.<br />

Zwrócenie uwagi na fundację klasztoru żukowskiego w chwilach politycznie<br />

dość przełomowych wymaga na koniec wprowadzenia do nich zgłoszonej nowej<br />

hipotezy o pochodzeniu Zwinisławy. Nie ułatwia tego praktycznie brak nowych badań<br />

nad wydarzeniami politycznymi rozgrywającymi się w Polsce w początkach<br />

XIII w. Niemniej i tak musimy obracać się w kręgu wydarzeń z lat 1210–1211:<br />

krakowskiej akcji Mieszka Plątonogiego i Henryka Brodatego oraz najeździe króla<br />

Waldemara na Gdańsk. Ponieważ podczas wiecu w Mąkolnie Mściwoj występował<br />

już jako ponownie związany z władającym w odzyskanym Krakowie Leszkiem<br />

Białym, przy dzisiejszym stanie wiedzy pozostaje dokonać wyboru jednej<br />

53 Identyfikacja wedle M. Cetwińskiego, Rycerstwo, s. 7–21, i nawet dyskusja o szczegółach tych identyfikacji<br />

personalnych nie wpływa na obraz ogólny, ukazujący Zwinisława jako najważniejszego współpracownika<br />

księcia Bolesława Wysokiego.<br />

54 R. Grodecki, Studia nad dziejami gospodarczymi Polski w XII w., „Kwartalnik Historyczny” 29, 1915,<br />

s. 267; S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 39; G. Labuda, Ze studiów, s. 110 („Fundacja żukowska<br />

jest więc pierwszym dowodem istnienia jakichś bliżej nam nieznanych kontaktów pomorskokujawsko-śląskich”).<br />

55 E. Rymar, Rodowód. Suplement, s. 55.


Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek w Stołpie-Żukowie pod Gdańskiem 35<br />

z dwóch możliwości. Pierwszą byłby udział związanego ze śląską rodziną Zwinisławy<br />

opata premonstratensów od św. Wincentego we Wrocławiu w doprowadzeniu<br />

do ponownego ułożenia stosunków Mściwoja z Leszkiem. Drugą możliwością,<br />

przyznam, że wydającą się na obecnym etapie mojej znajomości wydarzeń bardziej<br />

prawdopodobną, byłoby wykorzystanie śląskich związków rodzinnych Mściwoja<br />

w celu nawiązania przez obóz Leszka Białego kontaktów z Henrykiem Brodatym.<br />

Książę wrocławski uważany jest przecież za tego, który staraniami o bullę Innocentego<br />

III z 1210 r. otworzył nowy rozdział w piastowskiej rywalizacji o Kraków.<br />

Jednak po śmierci Mieszka Plątonogiego, którego wyprawy na Kraków Henryk nie<br />

był w stanie wesprzeć z uwagi na własne działania na terenie Łużyc i ziemi lubuskiej<br />

(datowanych na okres między sierpniem 1210 a marcem 1211 r.) 56 , zastanawiać<br />

musi swoista bezczynność tego władcy wobec problemu krakowskiego. Wysuwa<br />

się wprawdzie domysł, że przyczyną było zagrożenie panowania Henryka Brodatego<br />

nad świeżymi zdobyczami ze strony margrabiego Miśni Dytryka 57 , ale nie<br />

dostrzega się możliwości powstrzymania takiej akcji wysiłkiem dyplomacji Leszka<br />

Białego. W ramach takich właśnie starań skłonny jestem widzieć wykorzystanie<br />

przez obóz Leszka Białego rodzinnych kontaktów żony Mściwoja I, Zwinisławy,<br />

z wpływowymi kręgami śląskimi i nawiązanie poprzez nie – z opatem św. Wincentego<br />

na czele – pomyślnie zakończonych dla Leszka rozmów pokojowych z Henrykiem<br />

Brodatym. Fundacja klasztoru norbertanek w Żukowie byłaby więc także<br />

efektem docenienia udanego włączenia się wrocławskich premonstratensów do załagodzenia<br />

napiętej w Polsce sytuacji politycznej.<br />

56 B. Zientara, Henryk, s. 162.<br />

57 Tamże.


Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />

Folia 40 Studia Historica V 2007<br />

Marek Stawski (Warszawa)<br />

Początki klasztoru norbertanek w Płocku<br />

Połowa XII i początek XIII w. to okres świetności płockiego ośrodka kościelnego<br />

związanego z kręgiem reform zapoczątkowanych już przez Bolesława Krzywoustego,<br />

a kontynuowanych przez Bolesława Kędzierzawego. Wysoka aktywność<br />

polityczna i kościelna rozwinęła się jeszcze bardziej za czasów Kazimierza Sprawiedliwego,<br />

który otworzył szeroką drogę wpływom kurii rzymskiej w Kościele<br />

polskim oraz zainicjował dzieło reformy XIII w. 1 Szczególną uwagę należy zwrócić<br />

na działalność niektórych biskupów płockich, a zwłaszcza Aleksandra z Malonne<br />

w dziele reformy współpracującego z Bolesławem Kędzierzawym oraz na biskupów<br />

Lupusa i Wita związanych z obozem Kazimierza Sprawiedliwego. Obóz juniorów<br />

i związanych z nimi możnych, zwłaszcza wywodzących się z możnowładztwa<br />

biskupów, był żywo zaangażowany w dzieło reformy Kościoła i łączące się<br />

z tym nowe fundacje zakonne 2 . To właśnie z tym kręgiem osób łączyć należy powstanie<br />

na terenie diecezji płockiej dwóch ważnych domów zakonnych kanonikatu<br />

regularnego, należących do tzw. grupy ordinis novi związanej z duchem reformy<br />

kościelnej 3 . Były to opactwo kanoników regularnych w Czerwińsku, ufundowane<br />

1 Na temat działalności Kościoła płockiego, zob. szeroko Cz. Deptuła, Krąg kościelny płocki w połowie<br />

XII wieku, „Roczniki Humanistyczne” 8, 1959, z. 2, s. 5–118; tenże, Początki klasztorów norbertańskich<br />

w Dłubni – Imbramowicach i Płocku, „Roczniki Humanistyczne” 16, 1968, z. 2, s. 5–41; tenże Płock kościelny<br />

u progu reform XIII wieku. Biskup Lupus i jego czasy, „Roczniki Humanistyczne” 21, 1973, z. 2,<br />

s. 43–89; T. Żebrowski, Kościół XI–XIII w., [w:] Dzieje Mazowsza do 1526 r., Warszawa 1992, s. 132–162;<br />

ostatnio ważną rolę biskupów płockich w aspekcie fundacji kościelnych podkreślił J. Dobosz, Monarchia<br />

i możni wobec Kościoła w Polsce do początku XIII wieku, Poznań 2002, s. 411–416 oraz tenże, Piastowie<br />

wobec premonstratensów i innych form kanonikatu regularnego w XII wieku, w tym tomie, s. 16–18.<br />

2 Szeroko na ten temat, zob. J. Dobosz, Monarchia, s. 342–378.<br />

3 Problematyka roli kanonikatu regularnego posiada już sporą literaturę, do najważniejszych pozycji wydanych<br />

ostatnio zaliczyć należy: A. Pobóg-Lenartowicz, Kanonicy regularni na Śląsku, Opole 1999,<br />

s. 10–14, 18–25; I. Gobry, Cavalieri e pelegrini. Ordini monastici e canonici regolari nel XII secolo,<br />

Roma 2000, s. 212–216, 232–235.


Początki klasztoru norbertanek w Płocku 37<br />

przed rokiem 1155 i łączone z osobą biskupa Aleksandra 4 , a także klasztor norbertanek<br />

na podgrodziu płockim, który nie doczekał się jeszcze żadnego opracowania.<br />

Wokół fundacji norbertanek płockich wiele jest jeszcze sporów i niejasności,<br />

wynikających przede wszystkim ze skąpej bazy źródłowej, bowiem najstarsze zachowane<br />

dokumenty klasztoru pochodzą dopiero z początków XIV w. 5 Natomiast<br />

kwestie dotyczące założenia klasztoru rozpatrywać trzeba na podstawie bardzo enigmatycznych<br />

przekazów źródłowych, w dużej mierze zatem będą to rozważania hipotetyczne.<br />

Początki klasztoru wiązać należy z kościołem NMP, który został ufundowany<br />

ok. poł. XII w. przez Dobiechnę żonę Wojsława, bliskiego współpracownika Bolesława<br />

Krzywoustego, pochodzącego z rodu Powałów 6 . Został on zbudowany na podgrodziu<br />

płockiego grodu, obejmującym tzw. wzgórze tumskie, na peryferiach tej<br />

wczesnośredniowiecznej aglomeracji miało się znajdować szereg rezydencji grupy<br />

możnych związanych z dworem książęcym 7 . Kościół należy prawdopodobnie utożsamiać<br />

z odnalezionymi pozostałościami romańskiej rotundy. Dobrze zachowany<br />

fundament z bazą filaru, kiedyś podpierającego wewnętrzny balkon loży emporowej,<br />

wskazywać może na związek świątyni z osobą feudała, dla którego była przeznaczona<br />

empora rotundy 8 .<br />

Zapewne już po śmierci męża, ale jeszcze za pontyfikatu Aleksandra z Malonne,<br />

Dobiechna zbudowała i uposażyła kościół, przekazując go następnie biskupowi<br />

i katedrze płockiej. Przy kościele osadzono niewielką grupę kanoników świeckich<br />

wraz z prepozytem. Później następca Aleksandra, Werner, przekształcił w jakiś sposób<br />

fundację i osadził przy niej grupę mnichów pod przewodnictwem opata Bertolda<br />

9 . Około 1185 r. nastąpiła zmiana w statusie kościoła Wojsława, bowiem wo-<br />

4 Opactwo czerwnińskie opisywane było w szeregu pracach, m.in. Cz. Deptuła, Krąg kościelny, s. 90–91;<br />

ostatnio A. Radzimiński, Związki klasztoru czerwińskiego i kanoników regularnych z instytucjami kościelnymi<br />

Płocka w średniowieczu, „Roczniki Humanistyczne” 62, 1996, z. 2, s. 113–124; J. Dobosz, Monarchia,<br />

s. 412; szerszą syntezę dziejów klasztoru w Czerwińsku autor przygotowuje do publikacji.<br />

5 Na temat klasztoru pisał szerzej jedynie W. Mąkowski, Kościół i klasztor norbertanek pw. św. Marii<br />

Magdaleny, [w:] A.J. Nowowiejski, Płock. Monografia historyczna, Płock 1930, s. 585–595.<br />

6 Ród Powałów aktywnie uczestniczył w fundowaniu i uposażeniu instytucji kościelnych, m.in. synowie<br />

Wojsława uposażali klasztor kanoników regularnych w Trzemesznie, zob. J. Dobosz, Monarchia, s. 392.<br />

7 W. Szafrański, Płock we wczesnym średniowieczu, Wrocław 1983, „Polskie Badania Archeologiczne”<br />

21, s. 83.<br />

8 J. Zachwatowicz, Architektura, [w:] Sztuka polska przedromańska i romańska do schyłku XII wieku, red.<br />

M. Walicki, Warszawa 1971, s. 127.<br />

9 Zbiór dokumentów i listów miasta Płocka (dalej ZDLMP), t. I, wyd. S.M. Szacherska, Warszawa 1975,<br />

nr 6; kościół Marii Panny był początkowo mylnie identyfikowany z kolegiatą św. Michała, zob. A.J. Nowowiejski,<br />

Płock, s. 180–181; podobnie T. Żebrowski, Stolica książąt mazowieckich i płockich w latach<br />

1138–1495, [w:] Dzieje Płocka, pod red. A. Gieysztora, Płock 1973, s. 67–68; podobnie Cz. Deptuła,<br />

Kolegiata NMP na podgrodziu płockim, „Notatki Płockie” 1959, 11/12 s. 46–52; następnie autor zrewidował<br />

swoje poglądy, zob. tenże, Początki klasztorów, zob. przyp. 1 i aneks, por. także Kościół płocki,<br />

s. 75–76. Ostatnio na ten temat zob. A. Radzimiński, Związki klasztoru, s. 119–123; także J. Dobosz,<br />

Monarchia, s. 392–393.


38 Marek Stawski<br />

jewoda Żyro (wnuk Wojsława) przekazał świątynię kanonikom regularnym z Nue-<br />

werk pod Halle, nadając jednocześnie nowe uposażenie 10 . Józef Dobosz wyraził<br />

ostatnio przypuszczenie, że kanonicy regularni spod Halle byli premonstratensami,<br />

nie ma jednak żadnych podstaw, by przyjąć takie założenie. W tym momencie należałoby<br />

znowu powrócić do dokumentu biskupa Gedki, który mówi o kolejnej zmianie<br />

przy kościele Marii Panny i wprowadzeniu tam opata Fulkolda: Rursus dominus<br />

episcopus post Bertoldum introduxit in ea Fulkoldum abbatem 11 . Takie samo imię<br />

nosił opat klasztoru kanoników regularnych w Czerwińsku, pełniący obowiązki<br />

w czasach Kazimierza Sprawiedliwego. Na tej podstawie źródłowej Czesław Deptuła,<br />

Andrzej Radzimiński, Jerzy Rajman, a ostatnio także i Józef Dobosz wysnuli<br />

hipotezę o zwierzchnictwie klasztoru czerwińskiego nad kościołem NMP 12 . Trzeba<br />

przyznać, że obecność kanoników regularnych przy kościele Dobiechny wydaje<br />

się bardzo prawdopodobna, byłby to bowiem dość duży zbieg okoliczności, gdyby<br />

na niewielkim Mazowszu było dwóch opatów tego samego imienia.<br />

Natomiast zagadkowa wydaje się sprawa osadzenia przy kościele NMP konwentu<br />

norbertanek, który po raz pierwszy wzmiankowany był w 1218 r. w liście<br />

opata generalnego premonstratensów Gerwazego do biskupa Iwona Odrowąża:<br />

Sane quia rogastis in concilio generali de sororibus in Plocheta constituitis et promisistis,<br />

cum formidaremus curam eorum, quod ad fundandum et construendum claustrum<br />

canonicorum conventuale, quorum regeret eas impenderitis bona fide 13 .<br />

Dokument ten nie wyjaśnia czasu fundacji płockiej kanonii. Opierając się na tradycji<br />

klasztornej, Jan Długosz przypisywał fundację klasztoru płockiego biskupowi<br />

płockiemu Witowi:<br />

Ex patrimonio quippe suo tria instituit et dotavit partim viris, partim puellis sectae Praemonstratensia<br />

monasteria: Vitoviense ex nomine suo in Gnesnensi dioecesi et Busconense<br />

in Cracoviensi atque in Plocensi suburbio... 14 .<br />

Tradycja klasztorna norbertanek płockich dzieło fundacji również łączyła z Witem,<br />

a opat J. Kraszewski zapisał, że kanonia została założona w roku 1179 15 .<br />

10 ZDLMP, nr 3, s. 4.<br />

11 Tamże, nr 6.<br />

12 Cz. Deptuła, Płock kościelny, s. 87; A. Radzimiński, Związki klasztoru, s. 123 – 124; J. Rajman, Norbertanie<br />

polscy w XII wieku. Możni wobec ordinis novi, [w:] Społeczeństwo Polski średniowiecznej, t. 7,<br />

Warszawa 1996, s. 103.<br />

13 S. Kutrzeba, List generała premonstratensów Gerwazego z Chichester do Iwona Odrowąża z roku 1218,<br />

„Kwartalnik Historyczny” XVI, 1902, s. 588.<br />

14 J. Długosz, Vitae episcoporum plocensium, wyd. S. Kętrzyński, [w:] MPH, t. VI, Warszawa 1961,<br />

s. 603; kronikarz podobnie podaje w swojej Historii Polskiej pisząc o biskupie Wicie zatwierdzonym<br />

na biskupstwo płockie w 1179 roku: qui tria monasteria ordinis premonstratensis fundavit, videlicet in<br />

Vithov, Busco, et Plocko.<br />

15 A.J.D. Kraszewski, Dzieje cyrkarii polskiej Zakonu Premonstrateńskiego, (rękopis z 1740 roku w Archiwum<br />

Norbertanek na Zwierzyńcu), rkps 46, s. 20–21.


Początki klasztoru norbertanek w Płocku 39<br />

Na temat rzeczywistego momentu fundacji domu norbertanek w Płocku od<br />

wielu lat trwa spór w literaturze przedmiotu. Wokół tej kwestii wysunięto już kilka<br />

hipotez. Władysław Knapiński, autor pierwszej rozprawy o norbertanach w Polsce,<br />

idąc za tradycją Długosza, założenie klasztoru przypisywał Witowi i datował<br />

na lata 1160–1179, a więc jeszcze na okres, gdy Wit nie objął diecezji 16 . Podobnie<br />

widział czas fundacji kanonii Władysław Mąkowski, przyjmując ostrożniej drugą<br />

połowę XII w. i silnie podkreślając w fundacji udział rodu Powałów 17 . Już w nowszej<br />

literaturze na temat założenia klasztoru norbertanek szeroko pisał Cz. Deptuła.<br />

Autor słusznie zidentyfikował kościół Dobiechny jako późniejszy kościół klasztorny<br />

norbertanek, a następnie opierając się na dokumencie biskupa Gedki, jemu przypisał<br />

dzieło fundacji klasztoru. Przypuszczał, że gdyby klasztor powstał jeszcze za czasów<br />

Wita, to Gedko nie omieszkałby wspomnieć o tym w swoim dokumencie 18 .<br />

Inaczej tą kwestię postrzegał J. Rajman, który przypuszczał, że biskup Wit osadził<br />

konwent sióstr przy kościele Marii Panny pozostającym w posiadaniu kanoników regularnych.<br />

Autor twierdzi, że tradycja Długosza ma realne podstawy, a przesuwanie<br />

fundacji klasztoru na czasy biskupa Gedki nie ma mocnego uzasadnienia 19 .<br />

Zupełnie ostatnio na temat wypowiedział się J. Dobosz, który uznał tradycję<br />

Długosza i przyjął, że konwent norbertanek przy kościele Dobiechny osadził biskup<br />

Wit, wykorzystując do tego rodową fundację w Witowie 20 . Uznanie przez J. Rajmana<br />

i J. Dobosza kręgu rodu Janinów za fundatorów opactwa premonstratensów w Witowie<br />

i Busku 21 powoduje, że hipoteza Cz. Deptuły uznająca Gedkę za inicjatora osadzenia<br />

konwentu sióstr w Płocku staje się bardzo wątpliwa. Nie wydaje się bowiem,<br />

by Gedko, będąc zamieszany w spory z obozem reformy arcybiskupa Kietlicza 22 ,<br />

był szczególnie zainteresowany fundacją nowego konwentu norbertanek w Płocku.<br />

Nie sposób zauważyć, aby Gedko prowadził jakąś szczególną działalność fundacyjną,<br />

a jego dokument jest tylko oświadczeniem, że kościół NMP został ufundowany<br />

przez jego rodzinę, przez to prawo patronatu należy do niego, a dzięki temu do bisku-<br />

16 W. Knapiński, Święty Norbert i jego zakon. Początki norbertańskich klasztorów w cyrkaryi polskiej<br />

i nieco z ich dziejów, Warszawa 1884.<br />

17 W. Mąkowski, Kościół św. Marii Magdaleny, s. 585.<br />

18 Cz. Deptuła, Początki klasztorów, s. 27–29; autor zastanawiał się nawet, czy klasztor żeński nie powstał<br />

najpierw w Czerwińsku pod opieką kanoników regularnych, a dopiero za czasów Gedki został przeniesiony<br />

do Płocka.<br />

19 J. Rajman, Norbertanie, s. 103; według niego najważniejszą przesłanką świadczącą za wcześniejszą<br />

datacją kanonii jest to, że opat Gerwazy, pisząc swój list jeszcze za rządów Gedki w Płocku, polecał<br />

opiekę nad tamtejszymi norbertankami Iwonowi Odrowążowi, a nie Gedce, co byłoby dziwne, gdyby<br />

Gedko był fundatorem klasztoru.<br />

20 J. Dobosz, Monarchia, s. 395–398; autor uznał przekaz Długosza o ufundowaniu przez Wita klasztorów<br />

norbertańskich tylko w odniesieniu do Buska i Płocka, natomiast fundatorem dwukonwentowego<br />

opactwa w Witowie był rycerz Wit, pochodzący podobnie jak biskup z rodu Janinów, por. J. Bieniak,<br />

Polska elita polityczna XII w., cz. III C, [w:] Społeczeństwo Polski średniowiecznej, pod red. S.K. Kuczyskiego,<br />

t. 8, Warszawa, s. 24 n.<br />

21 J. Dobosz, Monarchia, s. 325 i n.<br />

22 Tamże, s. 325–327.


40 Marek Stawski<br />

pów płockich i podlega ich jurysdykcji. Treść dokumentu wcale nie wyklucza istnienia<br />

już przy kościele NMP konwentu norbertanek, uzasadnione wydaje się nawet, że<br />

Gedko nie wspominał nic o klasztorze. Należy bowiem pamiętać, że kościół i klasztor<br />

to dwie różne sprawy, a osadzenie przy świątyni konwentu zakonnego wcale<br />

nie oznaczało jej inkorporacji. Rację ma ponadto J. Rajman, sugerując, że gdyby<br />

fundatorem płockiego klasztoru był Gedko, to list opata Gerwazego byłby raczej<br />

adresowany do niego. Cz. Deptuła ponadto uważał, że klasztor w Płocku ok. 1215 r.<br />

miał duże znaczenie i był dość liczny, skoro jego sprawy znalazły się w centrum<br />

zainteresowania naczelnych władz zakonu 23 . Wydaje się to jednak stać w pewnej<br />

sprzeczności z tezą o Gedce jako fundatorze, bowiem rzadko się zdarza, by nowo założony<br />

klasztor stał się od razu liczny i znaczący. Z reguły bowiem od momentu fundacji<br />

do uzyskania przez dom odpowiedniej liczby zakonników czy zakonnic, a przede<br />

wszystkim znaczenia czy rozgłosu, mija pewien okres. Jeśli więc opat generalny<br />

wiedział o istnieniu płockiej kanonii, to musiała ona już przez jakiś czas istnieć.<br />

Wreszcie postawić należy pytanie, dlaczego Długosz i tradycja zakonna uparcie<br />

wskazywała jako fundatora biskupa Wita? Nie widać przecież żadnego uzasadnionego<br />

i logicznego powodu, dla którego nie miałaby przetrwać pamięć o Gedce, jeśli<br />

to on byłby fundatorem.<br />

Niewyjaśnioną jest natomiast sprawa obecności norbertanek płockich w miejscowości<br />

Promna, o czym wspomniał Bolesław I w dokumencie z 1239 r. wystawionym<br />

w Trojszynie, w formule datacyjnej zapisano: factum in Trosin anno domini<br />

MCCXXXIX, quartadecima in Maji, quando virgines deodicate redibant de Promna<br />

in Plocsk 24 . Według Cz. Deptuły powrót sióstr do Płocka musiał być bardzo ważnym<br />

wydarzeniem, skoro wspomniano o nim na książęcym dyplomie, jednak z braku<br />

informacji źródłowych niewyjaśniona jest przyczyna przejścia sióstr do miejscowości<br />

nad Pilicą 25 . Wydarzenie dotyczyło zapewne całego domu, bo po powrocie<br />

do Płocka klasztor zmienił wezwanie z NMP na patrocinium św. Marii Magdaleny.<br />

Cz. Deptuła podejrzewał usunięcie sióstr z Płocka przez biskupa Guntera i nieprzyjaznych<br />

norbertankom kanoników kapituły katedralnej, co wynikało jeszcze<br />

z nadania klasztorowi przez biskupa Gedkę wyspy Radziwie. Jednak argumentacja<br />

Cz. Deptuły wydaje się zbyt zagmatwana, a budowanie hipotezy na hipotezie<br />

czyni ją jeszcze bardziej trudną do przyjęcia 26 . Zastanowić by się trzeba nad tym,<br />

czy siostry nie zostały zmuszone do opuszczenia płockiego klasztoru z przyczyn naturalnych.<br />

Bowiem dotychczasowy dom zakonny norbertanek, jak wynikałoby z badań<br />

archeologicznych, położony był na skarpie wiślanej poddanej ruchom tektonicz-<br />

nym spowodowanym m.in. zmianą koryta Wisły na początku XIII w. 27 Pozostaje<br />

23 Cz. Deptuła, Początki klasztorów, s. 28.<br />

24 Codex diplomaticus Masoviae (dalej CDM I), wyd. J.K. Kochanowski, Warszawa 1919, nr 389, s. 450.<br />

25 Cz. Deptuła, Początki, s. 31.<br />

26 Tamże, s. 31–32.<br />

27 S. Trawkowski, Taberny płockie na przełomie XI i XII wieku, „Przegląd Historyczny” 53, 1962, s. 736;<br />

W. Szafrański, Płock, s. 85.


Początki klasztoru norbertanek w Płocku 41<br />

to oczywiście w sferze hipotezy niepotwierdzonej przez źródła pisane, wiadomo tylko,<br />

że przez pewien okres norbertanki pozostawały w położonej w ziemi radomskiej<br />

nad Pilicą miejscowości Promna. Być może inicjatorem ratowania sióstr i umieszczenia<br />

ich w Promnej przy istniejącym tam kościele był właśnie biskup Iwo Odrowąż.<br />

Trzeba zauważyć, że w dobrach rodu Odrowążów znajdował się również<br />

kompleks ziemi sandomierskiej obejmujący okolice Promnej.<br />

W związku z tym, odrzucając domysły Deptuły, należy raz jeszcze rozpatrzyć<br />

sprawę początków żeńskiej kanonii norbertanek w Płocku. Punktem wyjścia musi być<br />

jednak pierwsza wzmianka źródłowa o klasztorze zamieszczona w liście Gerwazego<br />

do Odrowąża, a zatem rok 1218 należy przyjąć jako datę ante quem istnienia<br />

kanonii. Wydaje się, że należałoby tutaj postawić pytanie raczej nie o fundatora,<br />

lecz o miejsce, z którego mogły przybyć do Płocka norbertanki. Opierając się<br />

na tradycji Długosza oraz dotychczasowych ustaleniach badaczy wydaje się słuszne<br />

wiązanie płockiego konwentu z kręgiem istniejących wcześniej klasztorów w Witowie<br />

i Busku. Najpewniejsze informacje pochodzą z dyplomu fundacyjnego wystawionego<br />

dla klasztoru w Busku w 1190 r., gdzie czytamy: Ego Dirsco [...] fratribus<br />

et sororibus [...] quos de Vitov per manum meam adduxi 28 . Wiadomo zatem, że<br />

zanim Dzierżko założył klasztor w Busku, to istniało już zapewne podwójne opactwo<br />

w Witowie, którego założenie przyjmuje się na 1 ćwierć 2 poł. XII w. 29 Jednak<br />

od dłuższego czasu władze zakonne przeciwstawiały się tworzeniu podwójnych<br />

opactw, a nawet przez pewien czas w ogóle konwentów tylko żeńskich. Statuty kapituły<br />

generalnej z 1198 r. potwierdzone przez Innocentego IV wyraźnie zabraniały:<br />

abbates nullas de caetero cogantur in sororem recipere, vel conversam 30 . Jednak<br />

usamodzielnianie się sióstr bądź zupełne ich usuwanie nie zawsze leżało w interesie<br />

zakonu, a zwłaszcza poszczególnych opatów, bo oznaczało to spory odpływ majątku<br />

z kasy klasztornej 31 . W związku z tym zaczęto stosować podział w grupie samych<br />

sióstr, w wyniku czego powstawały prepozytury konwersek ściśle pozostających pod<br />

władzą i kontrolą opata. Domy konwersek powstały po podziale opactw podwójnych,<br />

najczęściej w niewielkiej odległości od nich, słabe początkowo uposażenie pozwalało<br />

zachować opatom ścisłą kontrolę nad nimi, a w pewnym sensie było próbą<br />

skazania ich na wymarcie. Na czele takiego klasztoru stała przeorysza – priorissa,<br />

której władzę stale ograniczał prepozyt wraz z niewielką grupą braci z macierzystego<br />

konwentu. Zarówno przeoryszę, jak i prepozyta wybierał opat, on też podejmował<br />

wszystkie najważniejsze decyzje dotyczące życia sióstr konwersek, które obowiązywała<br />

ścisła klauzura: nullus regularis vel saecularis domos sororum eiusdem ordinis<br />

28 Kodeks dyplomatyczny Małopolski (dalej KDMłp), t. II, wyd. F. Piekosiński, Kraków 1878, nr 382;<br />

por. J. Rajman, Norbertanie, s. 96.<br />

29 Wokół daty fundacji Witowa istnieje również szereg rozbieżności, W. Knapiński, Św. Norbert, s. 94,<br />

przyjmuje rok 1160; J. Dobosz, Monarchia, s. 396 datę fundacji określa na rok 1176; więc wydaje się, że<br />

z braku dokładnej informacji źródłowej najbezpieczniej jest przyjąć 1 ćw. 2 poł. XII w., a więc lata 60–70.<br />

30 W. Knapiński, Św. Norbert, s. 88.<br />

31 S. Trawkowski, Między herezją a ortodoksją. Rola społeczna premonstratensów w XII wieku, Warszawa<br />

1964, s. 168–169.


42 Marek Stawski<br />

intrare praesumat nisi pro ecclesiasticis sacramentis exhibendis eidem, vel nisi operis<br />

fabrilis 32 . Warunki klauzury podlegały ścisłej kontroli opata, również modlitwy<br />

odmawiane bez śpiewu odbywały się tylko w obecności prepozyta i oddelegowanych<br />

kapłanów, stąd siostry te były nazywane sorores non cantantes. W pewnym<br />

sensie zatem były to nadal klasztory podwójne.<br />

Niemalże równocześnie z przeoratami sorores non cantantes zaczęto tworzyć<br />

klasztory dla sióstr pochodzących z lepszych domów, które wnosiły ze sobą<br />

do klasztoru niemałe wiano. Chcąc zachować dla zakonu tą grupę kobiet, fundatorzy,<br />

a często i sami opaci przenosili część sióstr do dobrze uposażonych domów, tworząc<br />

kanonie sorores cantantes. Powstawały więc dobrze uposażone klasztory kanoniczek,<br />

oddalone znacznie od opactw macierzystych, a co za tym idzie z dużą dozą<br />

samodzielności i niepoddane tak rygorystycznym warunkom jak konwerski. Siostry<br />

w tych domach same śpiewały godziny kanoniczne, a częstokroć nawet same miały<br />

prawo powoływania prepozytów 33 . Jedną z istotniejszych różnic, jakie z początku<br />

dzieliły domy konwersek od kanoniczek, było nazewnictwo przełożonej. Bowiem<br />

na czele kanonii obejmującej sorores cantantes stała nie przeorysza, lecz magistra,<br />

a domy te nazywano prepozyturami, zwyczaj ten sankcjonuje ustawodawstwo premonstratensów:<br />

Et illa, quae habebit ad mandandum abbatis magisterium post ipsum abbatem super omnes<br />

sorores, non dicatur vel vocetur priorissa de caetero, sed magistra, cum nec ipsa magistra,<br />

nec etiam magister domus illius, curam habeant animarum annexam 34 .<br />

Wraz z upływem czasu władze zakonu wyraźnie preferowały domy<br />

sorores cantentes: Nulla mulier in ordine nostro de caetero recipiatur in sororem, nisi in<br />

illis locis, que sunt ab antiquo recipiendis cantantibus sororibus in perpetuum deputata.<br />

Si quis autem absque consilio generalis capituli aliter aliquam receperit, absque misericordia<br />

deponatur 35 .<br />

Wydaje się, że kwestie związane z witowską grupą premonstartensów należałoby<br />

rozpatrywać w aspekcie procesów przebiegających w łonie całego zakonu<br />

premonstratensów. Zapewne około 1190 r. pod wpływem nacisków władz zakonnych<br />

mogła zaistnieć konieczność rozdzielenia podwójnego opactwa w Witowie,<br />

w wyniku czego powstały dwa nowe klasztory w Busku i Płocku. Ufundowany<br />

przez Dzierżka klasztor w Busku przeznaczony był dla konwersek pozostających pod<br />

ścisłą kontrolą opata z Witowa. Niejasności dotyczące uposażenia obydwu klasztorów<br />

Witowa i Buska zdają się przemawiać za taką ewentualnością. Otóż w pewnym<br />

momencie obserwujemy, że uposażenie obydwu domów zdaje się pokrywać ze sobą,<br />

32 W. Knapiński, Św. Norbert, s. 92.<br />

33 S. Trawkowski, Między herezją, s. 187, 188, autor pisze, że tam gdzie prepozytura kobieca powstała<br />

w wyniku upadku konwentu męskiego, kanoniczki same wybierały prepozyta.<br />

34 W. Knapiński, Św. Norbert, s. 90.<br />

35 Tamże, s. 89.


Początki klasztoru norbertanek w Płocku 43<br />

a przypuszczaną przez J. Rajmana fuzję majątkową należy tłumaczyć jako jego jedność<br />

36 . Kolejnym potwierdzeniem tego założenia są również wątpliwości dotyczące<br />

tytulatury witowsko–buskiej. Otóż na dokumencie Leszka Białego z 1224 r. świadkuje<br />

Gregorius abbas de Busk 37 , natomiast wśród świadków z dokumentu księżnej<br />

Grzymisławy z 1227 r. wystąpił Gregorius abbas de Vitovia 38 . Słusznie przypuszczał<br />

W. Knapiński, że chodzi tu o tą samą osobę, natomiast przypuszczenie Cz. Deptuły<br />

o uzurpacji Buska do tytułu opata jest chyba zbyt daleko idące 39 , jest to po prostu<br />

stwierdzenie, że opat Grzegorz był przełożonym obydwu związanych ze sobą<br />

konwentów w Witowie i Busku. Trzeba jednocześnie przywołać bullę Innocentego<br />

III wydaną w 1211 r., która wyraźnie wskazuje, że jej odbiorcą jest przeorysza<br />

i siostry z Buska. Zatem klasztor w Busku powstał od razu jako prepozytura żeńska,<br />

a ścisłe związki z Witowem i określenie przełożonej mianem przeorysza dowodzić<br />

może, że był to z początku dom sorores non cantantes 40 .<br />

Zapewne w tym samym okresie, co Dzierżko w Busku, jego brat biskup płocki<br />

Wit osadził grupę sióstr przy dobrze uposażonym kościele NMP w Płocku, tworząc<br />

w ten sposób kanonię sorores cantantes. Oddalona znacznie od opactwa i dobrze<br />

uposażona kanonia zyskała sporą dozę samodzielności, co zaczęło w pewnym<br />

momencie niepokoić władze zakonne. Troska opata Gerwazego o płocki klasztor<br />

nie wiązała się raczej z pragnieniem zapewnienia siostrom męskiej opieki, bo trudno<br />

sobie wyobrazić, by kanoniczki przez kilka lat funkcjonowały bez duszpasterza.<br />

W wystosowanym do biskupa krakowskiego liście należy dopatrywać się chęci<br />

ze strony zakonu do ufundowania kolejnego opactwa męskiego, który mógłby<br />

ograniczyć swobodę i wykorzystać dobre uposażenie płockiej kanonii. Wydaje<br />

się, że troska o zapewnienie siostrom duszpasterskiej opieki była tylko pretekstem<br />

do podjęcia szerszej inicjatywy. Tak też należy odczytać zdanie zapisane w liście:<br />

formidaremus curam eorum, quod ad fundandum et construendum claustrum canonicorum<br />

conventuale, quorum prelatus regeret eas impenderitis bona fide 41 . Poważnym<br />

argumentem potwierdzającym status płockiego domu jako kanonii sorores<br />

cantantes są zapiski kommemoratywne w nekrologu opactwa ołbińskiego, pochodzące<br />

w zasadniczej redakcji z XIII w. I tak pod datą 17 lutego wpisane zostały<br />

siostry z Płocka: Ludmila magistra, Gertrudis, Martina, Febronia sorores de Plock,<br />

a dalej 16 kwietnia odnajduje się inne siostry z Płocka: Morisla magistra de Plock,<br />

36 J. Rajman, Norbertanie, s. 99, autor przypuszcza, że owa fuzja została dokonana przy udziale biskupa<br />

Wita.<br />

37 Kodeks dyplomatyczny katedry krakowskiej św. Wacława (dalej KDKK), t. I, wyd. F. Piekosiński,<br />

Kraków 1883, nr 15.<br />

38 KDMłp, t. II, nr 393.<br />

39 W. Knapiński, Św. Norbert, s. 92; Cz. Deptuła, O niektórych źródłach do historii zakonu premonstrateńskiego<br />

w Polsce w XII i XIII wieku, ABMK, t. XXII, 1971, s. 193.<br />

40 Busko jako prepozyturę żeńską określił już Cz. Deptuła, O niektórych, s. 193; por. także J. Rajman,<br />

Norbertanie, s. 100.<br />

41 S. Kutrzeba, List generała, s. 588.


44 Marek Stawski<br />

Constancia ibidem, Brygida 42 . Ponadto zapisaną w nekrologu ołbińskim pod dniem<br />

3 stycznia siostrę Wojsławę Karol Maleczyński łączył z kommemoracją pochodzącą<br />

ze Strzelna z dnia 27 stycznia: Wojslava magistra et professa monasterii Plocensi 43 .<br />

Nazywanie przełożonej domu mistrzynią w XIII w. sugeruje, że kierowała ona konwentem<br />

sorores cantantes, tymczasem wobec przełożonej klasztoru w Busku używało<br />

się tytułu przeorysza. Nie wydaje się, aby w XIII w. stosowanie tytułu przeorysza<br />

bądź mistrzyni było kwestią przypadku i dowolnością terminologiczną. Jeszcze<br />

bowiem na początku XIV w. w stosunku do przełożonej prepozytury norbertanek<br />

w Płocku w dokumentach wystawionych przez klasztor używano tytułu magistra.<br />

Na przykład w dokumencie z 1343 r. spotykamy mistrzynię Grzymisławę i obok<br />

niej Felicję podprzeoryszę wraz z konwentem 44 . Na późniejszych dokumentach wystawianych<br />

przez panującego występuje już raczej przeorysza.<br />

Należałoby teraz spróbować ustalić uposażenie klasztoru norbertanek płockich<br />

w początkowych latach jego istnienia. Na jego całość składały się właściwie trzy<br />

grupy nadań: dobra ofiarowane kościołowi NMP przez Dobiechnę w momencie fundacji,<br />

następnie wsie, które dodał wojewoda Żyro ok. 1186 r., a także dobra, jakie już<br />

norbertanki otrzymały w początku XIII w., być może od Odrowąża. Dwa pierwsze<br />

składniki uposażenia, wymienione w dokumencie Żyry, norbertanki zapewne przejęły<br />

w momencie przybycia do Płocka wraz z kościołem. Tak więc dobra pochodzące<br />

jeszcze z nadania Dobiechny Wojsławowej to: Ozsec 45 , targ z taberną w miejscowości<br />

zapisanej jako Rochne 46 , Opinegote cum terminis suis (Opinogóra) 47 , Ostrosoio 48 ,<br />

Cholpaw (Chełpowo) 49 , Poplatin (Popławin) 50 , Dung (Dymiec) 51 , Ostrawantz cum<br />

42 Nekrolog opactwa św. Wincentego we Wrocławiu, [w:] MPH, s. II, t. IX, cz. 1, wyd. K. Maleczyński,<br />

Warszawa 1971, s. 17, przyp. 138; s. 38.<br />

43 Tamże, s. 3, przyp. 3; por. także MPH V, s. 724.<br />

44 Nowy kodeks dyplomatyczny Mazowsza, t. II (dalej NKMaz II), wyd. I. Sułkowska-Kuraś, S. Kuraś,<br />

Warszawa 1989 nr 252.<br />

45 Najprawdopodobniej Osiek – miejscowość w dek. konińskim, tak identyfikuje W. Mąkowski, Kościół,<br />

s. 586; zob. także ZDLMP, nr 3.<br />

46 W. Mąkowski identyfikuje zapis Rochne jako Ruchenna – wieś w parafii Osiek; inaczej proponuje<br />

S. M. Szacherska w ZDLMP, przyjmując, że Rochne to Bądkowo.<br />

47 Tutaj zarówno Mąkowski jak i Szacherska są zgodni, że chodzi o Opinogórę – miejscowość na Kujawach.<br />

48 W. Mąkowski, Kościół, s. 586 uważa, że chodzi o miejscowość Góra w parafii Ostrów, która później<br />

należała do norbertanek w Strzelnie; jednak bardziej przekonująca jest identyfika Szacherskiej przyjmującej,<br />

że chodzi o miejscowość Troszyn na Mazowszu.<br />

49 Chodzi o miejscowość Chełpowo położoną nad rzeką Brzeźnicą pod Płockiem, w 1412 r. była to własność<br />

książęca, jednak sąsiadująca z należącym do norbertanek Brwilinem.<br />

50 Popławin w XIII w. należał już do kapituły płockiej, zob. Castelaniae ecclesie plocensis, [w:] MPH IV,<br />

s. 754. Graniczyła jednak ta wieś z norbertańskim Brwilinem Dolnym, zapewne część Popławina zatraciła<br />

nazwę na rzecz połączenia z częścią Brwilina, por. W. Mąkowski, Kościół, s. 586.<br />

51 W. Mąkowski uważa, że w oryginale miejscowość zapisana była jako Dimcz, a kopista nierniecki odczytał<br />

ją jako Duung. W rzeczywistości zaś chodzi o miejscowość Dymce (Dymice), które do uposażenia<br />

norbertanek należały do 1462 r. Szacherska w ZDLMP przyjmuje, że idzie o wieś Dymiec.


Początki klasztoru norbertanek w Płocku 45<br />

ecclesia (Ostrowąs) 52 , Siroczi (Szeroczki) 53 , Murine (Murzyno lub Murzynowo) 54 .<br />

Natomiast wojewoda Żyro dodał do tego następujące miejscowości: Partici (Barcice)<br />

55 , Psonina (Somianka) 56 , Cransi (Krągi) 57 , Dransowo (Dręszewo) 58 , Shupno cum<br />

ecclesia (Słupno) 59 . Zatem w momencie przybycia do Płocka norbertanki weszły<br />

w posiadanie 14 wsi, 1 jeziora, 2 kościołów i targu z karczmą. Gdzieś w początkach<br />

XIII w., już po osadzeniu przy płockim kościele, norbertanki otrzymały grupę dóbr<br />

położonych w ziemi sandomierskiej, na północ od Radomia. Cz. Deptuła słusznie<br />

przypuszcza, że mogły pochodzić one z nadania Iwona Odrowąża, gdyż wcześniej<br />

dobra te stanowiły część kompleksu ziem należących do rodu Odrowążów. W ziemi<br />

sandomierskiej siostry posiadały miejscowości: Promna, Kozienice, Wargocin,<br />

Kraszów, Osęki i Gałązki 60 .<br />

Przez pewien czas do klasztoru norbertanek należała osada wraz z kościołem<br />

na wyspie Radziwie, położonej na Wiśle w pobliżu Płocka, która miała pochodzić<br />

z nadania biskupa Gedki. Przeciwko tej darowiźnie ostro zaprotestowała kapituła<br />

płocka, ponieważ wyspa stanowiła część jej majątku, a Gedko zapewne próbował<br />

oddać siostrom te dobra bez zgody kanoników. W tej sprawie interweniował nawet<br />

papież Honoriusz III u arcybiskupa Henryka Kietlicza. Deptuła wiązał to nadanie<br />

z rzekomym zamysłem ufundowania tam męskiego opactwa premonstratensów, który<br />

to plan udaremniła akcja Kietlicza 61 . Hipoteza ta jednak nie posiada silnych podstaw<br />

źródłowych, a radziwska osada pozostała później w rękach kapituły płockiej.<br />

Można więc przyjąć, że w 1 poł. XIII w. norbertanki płockie posiadały bardzo<br />

pokaźny majątek, bo obejmujący około 20 wsi, w tym co najmniej 3 kościoły<br />

(Ostrowąs, Słupna i Promny), targ z karczmą i jezioro 62 .<br />

52 Miejscowość Ostrowąs stale wchodziła w skład uposażenia norbertanek.<br />

53 Najprawdopodobniej chodzi o miejscowość Szeroczki położoną w pobliżu Ostrowąsów.<br />

54 ZDLMP, nr 3; identyfikację miejscowości przyjmuję za wydawcą dokumentu.<br />

55 Położona na Mazowszu wsch., nad Bugiem, miejscowość Barcice należała do norbertanek również i później,<br />

a w 1390 r. powstała tam parafia pod patronatem klasztoru, por. W. Mąkowski, Kościół, s. 586.<br />

56 Miejscowość Somianka położona nad rzeką Sommą, w parafii Barcice, cały czas należała do norbertanek.<br />

57 Według Mąkowskiego chodzi o miejscowość Krągi sąsiadującą z Somianką i Barcicami.<br />

58 Mąkowski identyfikował z miejscowością Dręszewo, leżącą po drugiej stronie Bugu, naprzeciwko Barcic<br />

w par. Dąbrówka.<br />

59 Słupno położone pod Płockiem przez dłuższy czas stanowiło majątek norbertanek.<br />

60 Kodeks dyplomatyczny norbertanek płockich, Archiwum Diecezji Płockiej (dalej ADP), rkps w odpisie<br />

W. Mąkowskiego, k. 27. Wsie zostały wymienione w dokumencie Władysława Łokietka z 1326 r. nadającego<br />

im prawo niemieckie; por. W. Mąkowski, Kościół, s. 586; Cz. Deptuła, Początki klasztorów,<br />

s. 32–33.<br />

61 Cz. Deptuła, Początki klasztorów, s. 31.<br />

62 Jeśliby przyjąć ustalenia Mąkowskiego w sprawie identyfikacji niektórych wsi i Deptuły dotyczące<br />

nabycia dóbr w ziemi sandomierskiej już w pocz. XIII w., to klasztor norbertanek do poł. XIII w. byłby<br />

najbogatszym chyba domem zakonnym na Mazowszu. Dla porównania można dodać, że opactwo kanoników<br />

regularnych w Czerwińsku w tym czasie posiadało mniej niż 20 wsi. Natomiast rozwój majątku nor-


46 Marek Stawski<br />

Bardzo istotną i niewyjaśnioną kwestią pozostaje sprawa opieki duszpasterskiej<br />

w pierwszych latach funkcjonowania konwentu płockiego, nie ma bowiem na ten<br />

temat żadnej informacji źródłowej. Cz. Deptuła i J. Rajman sugerowali, że początkowo<br />

siostry mogły być podporządkowane klasztorowi w Czerwińsku 63 , ponieważ<br />

w momencie osadzenia przy kościele NMP norbertanek pozostawał on pod opieką<br />

kanoników regularnych. Jednak w świetle wyżej przedstawionych argumentów należałoby<br />

wykluczyć jakąś formę zależności sióstr, trudno przypuszczać, by po odejściu<br />

z jednego podwójnego konwentu, tworzyły wraz z kanonikami z Czerwińska drugi.<br />

Należałoby się jednak zastanowić nad tym, czy kanoniczki z Płocka, cieszące się od<br />

początku dość dużą niezależnością, nie posiadały prawa do samodzielnego wyboru<br />

prepozyta 64 . Gdyby przyjąć taką ewentualność, jakże logiczny wydaje się wtedy<br />

niepokój Gerwazego i uzasadniona troska poddania płockiego konwentu kontroli ze<br />

strony męskiego opactwa. Należy uznać, że prawo do wyboru prepozyta przysługiwało<br />

norbertankom od początku, a na pewno zwyczaj taki praktykowany był w początkach<br />

XIV w., co potwierdza dokument z 1327 r.<br />

Nie jest jednak do końca wyjaśniona sprawa zależności od męskiego opactwa,<br />

otóż katalog klasztorów rodziny premonstrateńskiej z roku 1320 pod placówką płocką<br />

podaje: filia bresensis sedes est cathedralis 65 . Na tej podstawie Cz. Deptuła przyjmuje,<br />

że przez dłuższy okres płocka kanonia podlegała pod opactwo w Brzesku,<br />

a ewentualne powiązania organizacyjne z Witowem sięgają nie wcześniej niż połowy<br />

XIV w. 66 Wydaje się natomiast zastanawiający dokument z 1327 r., który przynosi<br />

szereg ważnych informacji na temat konwentu płockiego, a choć nie ma w nim<br />

bezpośredniej informacji na temat przynależności organizacyjnej płockiej kanonii,<br />

to jednak trzeba zwrócić uwagę na treść dokumentu i listę świadków na nim. Otóż<br />

na samym początku potwierdza, że w tym czasie siostry same wybierały prepozyta,<br />

choć wynikały z tego niemałe problemy:<br />

prepositi de die in diem assidue eliguntur variacione et muttantur, cultus divinus diminuitur<br />

67 ;<br />

dalej czytamy, jak trudno było biednemu przełożonemu dojść do ładu z gromadką<br />

dumnych kanoniczek:<br />

bertanek uległ chyba później zahamowaniu, bo według danych Atlasu historycznego Mazowsza kanonia<br />

płocka posiadała w 2 poł. XVI w. 24 wsie. Kwestia ta wymaga osobnego opracowania.<br />

63 Cz. Deptuła, Początki klasztorów, s. 28–29; J. Rajman, Norbertanie, s. 103, według niego wyrazem<br />

zależności norbertanek płockich od Czerwińska było odnotowanie w kalendarzu norbertanek daty święta<br />

konsekracji czerwińskiego kościoła. Jednak argument ten nie wytrzymuje krytyki, bowiem zapiska ta została<br />

uczyniona w XIX w. i należy ją wiązać z okresem, kiedy siostry po opuszczeniu Płocka przez pewien<br />

czas mieszkały w byłym klasztorze kanoników regularnych w Czerwińsku; zob. Památnik Národneho<br />

Pisemnictva, Praha–Strahov, sygn. DJ III 11.<br />

64 S. Trawkowski, Między herezją, s. 187.<br />

65 Catalogi circarium et ecclesiarum saeculorum XIII et XIV, wyd. N. Backmund, Straubing 1956, s. 444.<br />

66 Cz. Deptuła, Początki klasztorów, s. 22–23.<br />

67 Biblioteka PAN, rkps. 6; druk NKMaz II, nr 188, s. 187; por. E. Suchodolska, Regesty dokumentów<br />

mazowieckich z lat 1248–1345, Warszawa 1980, nr 125.


Początki klasztoru norbertanek w Płocku 47<br />

quod sorores cum prepositis frivolis se obiurgant controversiis decertando, animum suspiriis<br />

amaricando, oculos ad exitus aquarum commovendo, necnon eciam plurime spiritum<br />

anxietate respergendo 68 .<br />

W związku z tym prepozyt Mikołaj Czech, zapewne zmęczony atmosferą panującą<br />

w klasztorze, chciał przywrócić w nim ład i porządek:<br />

proinde nos frater Nicolaus Bohemus prepositus domus memorate [...] cupientes divinum<br />

servicium in amplioribus cultibus choruscare, obedienciam, ut precipit regula prefata,<br />

diligenter tenere et precipue iurgia licium amputare, [...] et litigiorum amfractibus omnino<br />

subditis inter prepositos et feminas Deodicatas domus primitus fate pacis tranquillitas<br />

vigeat 69 .<br />

Aby pobożne siostry zajęły się wreszcie tym, do czego były zobowiązane, czyli<br />

fides psallat, [...] iubilet chorus, puritas iocundetur, invalescat concordie unitas,<br />

[...] omnium corda et vota, ora et labia hymnos persolvant leticie salutaris, to rozsądny<br />

prepozyt oddał wieś Naruszewo na wyłączną prowizję klasztoru. Tego samego<br />

dnia wystawiony został kolejny dokument o podobnej treści, tyle tylko że oddający<br />

wieś Rogowo 70 . Zapewne płocki klasztor był świadkiem ostrego konfliktu, skoro prepozyt<br />

musiał udobruchać mistrzynię Grymeldę i pozostałe siostry aż dwiema dobrymi<br />

wsiami. Nie stało się to też na początku jego posługi, bowiem prepozytem kanonii<br />

Mikołaj był już przed rokiem 1325, a więc zdążył dobrze poznać swoją gromadkę<br />

sióstr 71 . Ponadto awantura nabrała dużego rozgłosu, a sytuacja była tak napięta, że<br />

wymagała aż obecności opata witowskiego Węcława, a wraz z nim Wincentego, Konrada,<br />

Dominika i Pawła zakonników premonstrateńskich, jak się wydaje z Witowa.<br />

Na końcu zaś dokumentu, inną ręką dopisano: Et venerabilis in Christo fratris domini<br />

Johannis prepositi monasterii de Dlubna, visitatoris circarie Polonie deputatus et<br />

venerabilis in Christo patris domini abbatis de Brescho 72 . Umieszczenie na początku<br />

listy świadków tego ważnego dokumentu opata i zakonników z Witowa zdaje się<br />

wskazywać, że to on właśnie posiadał ius paternitatis nad klasztorem płockim. Logiczne<br />

jest bowiem, że rozstrzyganie sporów i przeprowadzanie wewnętrznych reform<br />

konwentu musiało się odbywać za wiedzą i zgodą przełożonego macierzystego opactwa.<br />

Można ewentualnie przypuścić, że opat witowski uczestniczył w tym wydarzeniu<br />

z ramienia opata z Brzeska, tę jednak rolę spełniał prepozyt klasztoru z Dłubni.<br />

Wydaje się zatem, że należy odrzucić dotychczasowy pogląd silnie podtrzymywany<br />

przez Cz. Deptułę i przyjąć tezę o zwierzchności nad płockimi siostrami opata z Witowa.<br />

Natomiast oficjalne potwierdzenie ius paternitatis Witowa nad kanonią płocką<br />

przynosi dopiero bulla Sykstusa IV z 1477 r. 73 Potwierdzenie tego papieskim doku-<br />

68 NKMaz II, nr 188.<br />

69 Tamże, nr 188.<br />

70 NKMaz II, nr 189.<br />

71 Tamże, nr 177.<br />

72 Biblioteka PAN, rkps. 6; druk NKMaz II, nr. 188; por. E. Suchodolska, Regesty, nr 125.<br />

73 Por. Cz. Deptuła, Początki klasztorów, s. 22–21.


48 Marek Stawski<br />

mentem może być wyrazem sporu toczonego wcześniej między opactwem witowskim<br />

a brzeskim co do ojcostwa nad Płockiem.<br />

Należałoby jeszcze przyjrzeć się organizacji konwentu norbertanek, zakładając,<br />

że siostry w Płocku znały i przyjęły pierwsze statuty zredagowane w Prémontré<br />

w poł. XII w. 74 Przypuszczać można, że statuty te dotarły do płockiej kanonii,<br />

albowiem to właśnie one i ich zachowywanie decydowało w głównej mierze<br />

o obserwancji domu. Zasady regulujące życie żeńskiej kanonii zostały umieszczone<br />

na końcu zasadniczego tekstu statutów. Część przeznaczona dla sióstr rozpoczynała<br />

się punktem De silentio sororum, który nakazywał milczenie w całym klasztorze,<br />

dozwalając na komunikowanie się za pomocą znaków i skinięć głowy 75 . Jednocześnie<br />

zaznaczono, że tylko w wyznaczonym miejscu siostry mogły mówić przełożonej<br />

o swoich potrzebach, a ta zaś miała odpowiadać.<br />

Na czele domu stała przeorysza, jednak jak stwierdzono wyżej, w niektórych<br />

klasztorach, m.in. i w Płocku, nazywano ją magistrą – mistrzynią 76 . Przeorysza regulowała<br />

rytm życia w całym domu, a więc na jej odpowiedni znak siostry wstawały i udawały<br />

się do kościoła na modlitwy bądź gromadziły się na kapitule lub w refektarzu:<br />

Priorissa [...] faciet communia signa in dormitorio ad excitandum sorores, vel progrediendum<br />

ad ecclesiam, aut inde revertendum, vel ad sumenda opera, vel conveniendum<br />

ad capitulum, vel ad sermonem, sive refectionem in quibus singulis certa habeantur<br />

signa 77 .<br />

Przełożona miała także rozdzielać siostrom obowiązki, odwiedzać te złożone<br />

chorobą i otaczać je matczyną troską. Tylko przeorysza mogła rozmawiać i przyjmowała<br />

gości (płci żeńskiej – sui sexus), a w pełnieniu tych obowiązków wspomagały<br />

ją dwie dojrzałe siostry – cum duabus maturis sororibus 78 .<br />

Kolejne postanowienia statutów dotyczyły kapituły, która miała się odbywać<br />

każdego dnia po mszy św. pod przewodnictwem przełożonej: ubi sorores de culpa<br />

determinata sponte veniam petentes, simpliciter dicant 79 . Przeorysza zaś wysłuchiwała<br />

samooskarżeń, osądzała przewinienia i nakładała pokutę. Na kapitule<br />

74 Les Premiers Statuts de ľOrdre de Prémontré, wyd. R. Van Waefelghem, Louvain 1913, s. 4–6.<br />

75 Tamże, s. 63; aby nie łamać nakazu milczenia posługiwano się w średniowiecznych klasztorach<br />

albo drewnianymi tabliczkami pokrytymi woskiem, albo tzw. loquacissimae manus linguosi digiti) –<br />

„mową znaków” czyli komunikowaniem się przez określone gesty. Sprawę tę omawiały już XI-wieczne<br />

księgi zwyczajów, np. Bernarda z Cluny i Wilhelma z Hirsau, zob. L. Moulin, Życie codzienne zakonników<br />

w średniowieczu, Warszawa 1986, s. 35–36. W Cluny stosowano np. 35 znaków dotyczących<br />

pożywienia, 37 – osób, 22 – odzieży, 20 – nabożeństw, jednak znaki nie były identyczne we wszystkich<br />

klasztorach. Ciekawe, że do dziś w niektórych włoskich klasztorach benedyktyńskich kongregacji sublaceńskiej<br />

stosuje się czasem „mowę znaków”.<br />

76 Por. M. Borkowska, Życie codzienne polskich klasztorów żeńskich w XVII–XVIII wieku, Warszawa 1996,<br />

s. 193, autorka podkreśla, że była to tradycja średniowieczna.<br />

77 Les Premiers, s. 64.<br />

78 Tamże, s. 64; na temat wspomagania przełożonej przez dwie siostry wspomina także M. Borkowska,<br />

Życie codzienne, s. 198.<br />

79 Les Premiers, s. 64.


Początki klasztoru norbertanek w Płocku 49<br />

ponadto powierzane były siostrom urzędy i obowiązki, jakie miały spełniać w życiu<br />

zakonnym. Warto zwrócić uwagę na rozdział De vestimentis sororum, który precyzuje<br />

przedmioty i odzież, jakich mogły używać norbertanki. Strój zakonnic był<br />

uzależniony od woli opata macierzystego i przełożonej, mogły więc siostry używać<br />

koszul lnianych bądź wełnianych bez żadnych ozdób, tak by były „mniej ciężkie”<br />

– ut sint minus graves 80 . Ponadto statuty zezwalały na posiadanie futra jagnięcego,<br />

wełnianej lub lnianej tuniki, a głowa miała być okryta welonem z jagnięcej skóry<br />

i wełnianego płótna. Zastanawia ten welon z jagnięcej skóry, chodziłoby tu jednak<br />

najprawdopodobniej o część nakrycia głowy zakonnicy zwanego zawiciem 81 . Zawicie<br />

było bezpośrednio nakładane na włosy, a dopiero na to nakładano welon z czarnego<br />

płótna. Rodzaj welonu, o którym wspominają statuty norbertanek, miał szczególne<br />

znaczenie, bowiem: estate liceat dividere crinibus 82 . Być może chodzi tu o to,<br />

że kiedy latem wolno im było czesać włosy, trzeba było uniknąć powstania na nich<br />

kołtuna. Siostry mogły chodzić z twarzą tak osłoniętą, aby jak najmniej było z niej<br />

widoczne 83 . Na habit miał być zakładany pasek z lnianego lub wełnianego płótna,<br />

wraz z przywieszonym nożem w pochwie: cingulum et vaginam cum cultello 84 . Chodzi<br />

tu oczywiście o osobisty nożyk do krajania mięsa, który według średniowiecznych<br />

zwyczajów zakonnicy nosili przypięty do pasa 85 .<br />

Cała garderoba sióstr szyta była z kawałków płótna, jakimi dysponował klasztor,<br />

a wszystkie jej elementy miały być naturalnego koloru. Statuty zezwalały siostrom<br />

spać w lnianej lub wełnianej pościeli, pod przykryciem i poduszką pod głową: Lectualia,<br />

pulvinar plumeum ad caput, ubi facultas patitur, wanbitium, et laneum vel<br />

lineum linteamen 86 . Właściwe wszystkie uwagi dotyczące habitu i rzeczy używanych<br />

przez norbertanki wydają się bardzo postępowe jak na XII w. Używanie bielizny,<br />

80 Les Premiers, s. 65; zarówno L. Moulin, Życie codzienne zakonników, s. 94, i M. Borkowska, Życie<br />

codzienne, s. 148, wskazują na późne pojawienie się bielizny w ustawodawstwie zakonnym dotyczącym<br />

stroju, a pierwszą wzmiankę o koszuli datuje na 1263 r. w regule dla klarysek. Natomiast w XIII w. dozwalano<br />

dominikanom i premonstratensom na noszenie koszul z surowej wełny.<br />

81 M. Borkowska, Życie codzienne, s. 150–151. O ubiorze norbertanek w tym tomie Maciej Mączyński,<br />

Rekonstrukcja stroju zakonnego na podstawie XVII-wiecznej kroniki sióstr norbertanek, s. 218 oraz K. Krystyna<br />

Sulkowska-Tuszyńska, Rzecz o życiu i śmierci na wzgórzu klasztornym w Strzelnie (XII–XVI w.),<br />

s. 235–241.<br />

82 Les Premiers, s. 65.<br />

83 Tamże.<br />

84 Tamże.<br />

85 Zob. L. Moulin, Życie codzienne, s. 69, który zauważa, że całe wyposażenie refektarza, tzn. łyżki,<br />

serwetki, należało przechowywać w skrzyni, właśnie za wyjątkiem noży, który każdy z zakonników miał<br />

osobisty i nosił go przytroczony do pasa. Wspominał o tym również św. Bernedykt w swej regule.<br />

86 Les Premiers, s. 65. Przepisy dotyczące pościeli w kasztorach męskich były zdecydowanie surowsze,<br />

przede wszystkim św. Benedykt uważał, ze do spania wystarczy mata (matta), przykrycie (sagum)<br />

i poduszka (capitale); L. Moulin, Życie codzienne, s. 107–108 podaje także, że spano często na gołej<br />

ziemi lub deskach, a promonstratensi spali na deskach przetrząśniętych słomą.


50 Marek Stawski<br />

futer czy wreszcie lnianego płótna wchodzi do zwyczajów zakonnych dużo później<br />

niż u norbertanek, co zgodnie podkreślają prace L. Moulin i M. Borkowskiej 87 .<br />

Na terenie żeńskiej kanonii obowiązywała oczywiście ścisła klauzura, a do środka<br />

mógł wchodzić jedynie provisor w towarzystwie dwóch lub trzech statecznych<br />

braci tylko wtedy, gdy było to konieczne. Za klauzurę mogił też wejść kapłan, aby<br />

opatrzyć chorą siostrę sakramentami, jednak również przy udziale dojrzałych braci.<br />

Przepisy zezwalały także na wejście opata ojca, któremu również mieli towarzyszyć<br />

współbracia, w celu dokonania wizytacji bądź wysłuchania spowiedzi sióstr, jednak<br />

tylko przy świadkach 88 . Odwiedziny innego opata lub osób zakonnych odbywać się<br />

mogły wyłącznie przy okienku, oczywiście przy obecności świadków.<br />

Kiedy zaszła potrzeba otwarcia wrót klasztoru, aby coś oddać lub przyjąć,<br />

to miały być przy tym obecne przynajmniej dwie lub trzy siostry: matutoribus etate<br />

et moribus 89 . Na koniec tego rozdziału znalazło się ostre pouczenie: Soror si fugiens<br />

extra claustrum per diem aut per noctem moratur, non recipitur 90 .<br />

Na końcu został umieszczony rozdział dotyczący liturgii, którą siostry sprawowały<br />

w chórze śpiewając wszystkie godziny kanoniczne. Jednak po właściwej części<br />

brewiarza norbertanki odmawiały jeszcze tzw. Hore sancte Marie [...] post horas<br />

canonicas dicantur 91 . Trudno wyjaśnić, jaką część brewiarza miał na myśli ustawodawca,<br />

można przypuścić, że chodzi tu o tzw. officium parvum de Beata Maria Virgine.<br />

Tych godzin nie odmawiano jednak w najważniejsze święta i uroczystości:<br />

In vigilia Natalis Domini, et per octo sequentes dies, in vigilia Epiphanie et in die sancto,<br />

tribus diebus ante Pascha et octo sequentibus, in Ascensione, in Pentecostes et septem<br />

sequentibus, in festo Omnium Sanctorum, in dedicatione ecclesie intermittuntur hore<br />

sancte Marie 92 .<br />

Od uroczystości Wniebowzięcia NMP aż do Oczyszczenia (2.02) do Benedictus<br />

i Magnificat dodawały siostry własne antyfony maryjne: Rubum quem viderat Moyses<br />

i Germinavit radix Jesse 93 . Godziny brewiarza kończono kolektą Deus qui salutis<br />

aeterne, którą dodawano także do kolekty we wszystkich mszach św., z wyjątkiem<br />

mszy żałobnej: et collecta „Deus qui salutis” ad omnes horas sui cursus et ad omnes<br />

missas preter pro defunctis 94 . Ponadto msze o Najświętszej Marii Pannie i Krzy-<br />

87 Kanoniczy i eksluzywny charakter kanonii płockiej w okresie późniejszym podkreśla W. Mąkowski,<br />

Kościół, s. 589, powołując się na bliżej nieokreślone akta wizytacji wspominające „przepiękny śpiew panieński”<br />

rozlegający się z murów klasztoru św. Marii Magdaleny.<br />

88 Tamże.<br />

89 Tamże, k. 66.<br />

90 Tamże, k. 66.<br />

91 Tamże.<br />

92 Les Premiers, s. 67.<br />

93 Tamże.<br />

94 Tamże.


Początki klasztoru norbertanek w Płocku 51<br />

żu św. miały zawsze pierwszeństwo przed innymi, co świadczy o ich szczególnym<br />

kulcie w klasztorze norbertanek 95 .<br />

Niniejszy szkic jest tylko próbą zaznaczenia i przypomnienia, że wśród domów<br />

polskiej cyrkarii premonstratensów dość ważne miejsce zajmowała zapomniana<br />

kanonia: sancte Marie Magdalene apud Plock Ordinis Premonstratensis conventus<br />

sit in extremis Litwanorum infidelium confinis situata 96 . Klasztor norbertanek wpisuje<br />

się wyraźnie w panoramę dziejów Płocka, nie tylko w okresie średniowiecza, wymaga<br />

zatem jeszcze odrębnych studiów i całościowej monografii. Podobnie zresztą jak<br />

opactwa w Witowie i Brzesku, tak istotne dla dziejów nie tylko premonstratensów,<br />

ale również i Kościoła w Polsce. Pozostaje wyrazić nadzieję, że w niedługim czasie<br />

doczekamy się nowej monografii któregoś z klasztorów norbertańskich, jakiej do tej<br />

pory doczekały się Zwierzyniec i Strzelno 97 .<br />

95 Tamże; na temat świętych czczonych w konwencie płockim zob. M. Stawski, Skryptorium czerwińskie<br />

jako miejsce powstania rękopisów liturgicznych norbertanek płockich, referat wygłoszony na konferencji<br />

Sanctimoniales. Zakony żeńskie w Europie środkowo-wschodniej, zorganizowanej w Mogilnie w dn.<br />

24–26 XI 2004 roku (w druku); por. J. Rajman, Przyczynki do zagadnienia duchowości zakonu św. Norberta<br />

w Polsce, „Nasza Przeszłość” 97, 2002, s. 5–23.<br />

96 NKMaz II, nr 188, s. 187.<br />

97 J. Rajman, Klasztor norbertanek na Zwierzyńcu w wiekach średnich, Kraków 1993; D. Karczewski,<br />

Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie do początku XVI wieku, Inowrocław 2001.


Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />

Folia 40 Studia Historica V 2007<br />

Monika Kopka (Opole)<br />

Jeszcze o początkach rybnickiej<br />

fundacji norbertanek<br />

Proces fundacyjny to jeden z najważniejszych momentów w dziejach każdej<br />

placówki klasztornej. Nie tylko powołuje on do „życia” nowy ośrodek monastyczny,<br />

ale i decyzje, jakie w tym okresie zapadają, mają silny wpływ zarówno na charakter<br />

nowej wspólnoty, jak i na jej dalszy rozwój. Nic więc dziwnego, że zagadnienie<br />

to cieszy się tak dużym zainteresowaniem. Częsta obecność w literaturze przedmiotu<br />

przedstawionej problematyki wynikać jednak może jeszcze z faktu, że to ona przysparza<br />

zazwyczaj badaczom najwięcej trudności, spowodowanych, oczywiście, brakiem<br />

podstawowych materiałów źródłowych. Tym samym też powstaje w literaturze<br />

szereg hipotez weryfikowanych wciąż od nowa przez kolejne grupy badaczy, a temat<br />

pomimo to pozostaje wciąż otwarty.<br />

Wśród dosyć bogatej literatury poświeconej premonstratkom rybnickim, a po-<br />

tem czarnowąskim prym wiodą z całą pewnością dwie prace: pierwsza autorstwa<br />

S. Pierzchalanki-Jeskowej, Dzieje klasztoru w Czarnowąsach w wiekach średnich 1<br />

i druga E. Lange, Kloster Czarnowanz 2 , na których bazowali de facto wszyscy póź-<br />

niejsi badacze zainteresowani tą tematyką 3 . Jeżeli chodzi o materiał źródłowy przedstawionych<br />

tu prac, a także innych publikacji traktujących o dziejach klasztoru,<br />

to tworzą go w przeważającej mierze dokumenty zawarte w Codex diplomaticus Silesiae,<br />

tom I, opublikowanym w roku 1857, a obejmującym dokumenty z lat od 1223<br />

1 S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru w Czarnowąsie na Śląsku w wiekach średnich, „Roczniki Historyczne”<br />

4, 1928, z. 2, s. 1–55.<br />

2 E. Lange, Kloster Czarnowantz, Oppeln 1930.<br />

3 Podobny pogląd przedstawił już J. Rajman, który zestawił potwierdzającą ten fakt literaturę, zob.: J. Rajman,<br />

Założenie klasztoru premonstratensek w Rybniku. Przegląd problematyki badawczej, [w:] Sacrum<br />

i profanum. Klasztory i miasta w rzeczywistości Górnego Śląska w średniowieczu, pod. red. E. Bimber-<br />

Mickiewicz, Rybnik 2003, s. 89, 95.


Jeszcze o początkach rybnickiej fundacji norbertanek 53<br />

do 1449 4 . Stąd też cała dotychczasowa wiedza źródłowa na temat początków klasztoru<br />

rybnickiego opiera się na tymże zbiorze dokumentów, uzupełnionym jedynie<br />

klasztornym nekrologiem 5 .<br />

Jeżeli chodzi o obecne w literaturze dyskusje na temat genezy powstania klasztoru<br />

norbertanek w Rybniku, to skupiają się one wokół 4 zagadnień: czasu powstania<br />

fundacji, osoby fundatora, uposażenia pierwotnego i pochodzenia kanoniczek.<br />

Dzięki przeprowadzonej analizie źródeł późniejszych wiadomo między innymi, że<br />

za fundację w Rybniku odpowiadają Ludmiła i Mieszko Plątonogi, opolska para książęca,<br />

którą literatura powszechnie uważa już za fundatorów klasztoru 6 . Podobną też<br />

drogą można, moim zdaniem z dość dużym prawdopodobieństwem, zestawić majątek<br />

kanoniczek, jaki znalazł się w ich posiadaniu w momencie fundacji. Ponieważ<br />

problem ten był już w literaturze wielokrotnie podnoszony, ograniczę się tu jedynie<br />

do podania informacji, że do norbertanek należało wtedy oprócz Rybnika 7 innych<br />

miejscowości 7 . Na dłużej chciałabym jednak zatrzymać się nad dotychczasowymi<br />

ustaleniami dotyczącymi czasu powstania fundacji i pochodzenia kanoniczek,<br />

gdyż te są w dalszym ciągu bardzo niejasne.<br />

Podstawową przesłanką mogącą pomóc w datowaniu założenia klasztoru są<br />

oczywiście daty życia jego fundatorów. Zależność tę zauważyli już najstarsi badacze,<br />

których propozycje w tej kwestii zestawiła chociażby S. Pierzchalanka-Jeskowa<br />

8 . Niektórzy z nich ograniczyli się, co prawda, do dość ogólnego stwierdzenia, że<br />

klasztor założono z początkiem XIII w., jak zrobił to na przykład W. Wattenbach 9 ,<br />

zdecydowana większość starała się jednak podać bardziej konkretną datę tegoż wy-<br />

4 Urkunden des Kloster Czarnowanz, [w:] Codex diplomaticus Silesiae (dalej CDS), t. I, hrsg. W. Wattenbach,<br />

Breslau 1857.<br />

5 Nekrolog des Klosters Czarnowanz, wyd. W. Wattenbach, „Zeitschrift des Ver. für Geschichte und<br />

Alterthum Schlesiens”, t. 1, z. 1, 1855–1856.<br />

6 Na kartach literatury możemy jedynie śledzić spór o to, który z małżonków mocnej angażował się<br />

w powstanie fundacji. Zob.: S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 3–5; F. Görlich, Urkundliche<br />

Geschichte der Prämonstratenser und ihrer Abtei zum heiligen Vinzenz von Breslau, t. I, Breslau 1836,<br />

s. 92; Kościół w Polsce, t. I, pod red. J. Kłoczowskiego, Kraków 1966, s. 441; Urkunden des Klosters<br />

Czarnowanz, s. VII; L. Petry, J.J. Menzel, W. Irgang, Geschichte Schlesiens. Von der Urzeit bis zum<br />

Jahre 1526, Bd. I, Stuttgart 2000, s. 93; A.G. Stenzel, Geschichte Schlesiens, Breslau 1858, s. 41; J. Rajman,<br />

Mieszko Plątonogi, pierwszy książę raciborsko-opolski (1172–1211), „Kwartalnik Historyczny” 103,<br />

1996, s. 38; Książęta i księżne Górnego Śląska, pod red. A. Barciaka, Katowice 1995, s. 81; K. Dola,<br />

Dzieje Kościoła na Śląsku, cz. 1, Średniowiecze, Opole 1995, s. 89.<br />

7 Urkunden des Klosters Czarnowanz, t. I, nr 5; Regesty śląskie (dalej Reg. śl.), oprac. K. Bobowski,<br />

J. Gilewska-Dubis, W. Korta, B. Turoń, Wrocław–Warszawa 1975, t. I, nr 429b; SU II, nr 80. Z bogatej<br />

literatury przedmiotu zob.: S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 6–7; J. Heyne, Dokumentierte<br />

Geschichte des Bistums und Hochstiftes, t. I, Breslau 1860, s. 998–999; E. Lange, Kloster, s.63; W. Korta,<br />

Rozwój wielkiej własności feudalnej na Śląsku, Wrocław 1964, s. 79; J. Horwat, Księstwo opolskie<br />

i jego podziały do 1532 roku, Rzeszów 2002, s. 337. J. Rajman, Mieszko Plątonogi, s. 13.<br />

8 S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 3–6.<br />

9 W. Wattenbach, Abriss der Geschichte des Klosters Czarnowantz, „Zeitschrift für Geschichte Schlesiens”,<br />

t. 2, [Breslau] 1858, z. 1, s. 42.


54 Monika Kopka<br />

darzenia. I tak na przykład, zdaniem Grünhagena miało to nastąpić w 1196 r. 10 ,<br />

ks. Kraszewskiego, Görlicha i Małeckiego w 1200 11 . Z kolei J. Heyne przesunął datę<br />

fundacji klasztoru na rok 1211. Jego zdaniem został on założony w przeciągu kilku<br />

miesięcy, jakie dzieliły dzień śmierci Mieszka (16 maja 1211) od dnia śmierci<br />

Ludmiły, która nastąpiła już w październiku tegoż roku 12 . Ważny głos w dotychczasowej<br />

dyskusji na ten temat zabrała wspominana już tu S. Pierzchalanka-Jeskowa.<br />

Ona to jako pierwsza zwróciła uwagę na fakt, że wśród nadań ziemskich, jakie<br />

miały wejść do uposażenia pierwotnego kanoniczek, znalazły się posiadłości leżące<br />

na terenie byłego księstwa Jarosława. Z tego wynika, że Mieszko Plątonogi mógł<br />

nimi rozporządzać dopiero po 1202 r. W ten oto sposób na podstawie dwóch informacji<br />

autorce udało się określić przedział czasowy, w którym najprawdopodobniej<br />

musiało dojść do założenia klasztoru w Rybniku. Mieści się on się między 25 XI 1202<br />

a 20 X 1211 roku 13 . Od momentu ukazania się pracy S. Pierzchalanki-Jeskowej ustalenie<br />

to cieszy się wśród badaczy dużą popularnością. Ostatnio w tych samych granicach<br />

czasowych umieścił sprowadzenie norbertanek do Rybnika M. Derwich 14 .<br />

W latach 90. do dyskusji w sprawie ewentualnej daty powstania fundacji rybnickiej<br />

dołączył też J. Rajman, który z kolei jako pierwszy wykorzystał do niej zapiskę<br />

z nekrologu czarnowąskiego o kommemoracji biskupa Cypriana. Zaangażowanie<br />

biskupa w powstanie klasztoru zdaje się być wielce prawdopodobne. Tym samym<br />

pojawia się, jak zauważa J. Rajman, kolejna przesłanka pozwalająca jeszcze bardziej<br />

uściślić okres, w którym mogło dojść do powstania prepozytury. Mogło to nastąpić<br />

między rokiem 1202 a 1207 r., kiedy to Cyprian zajmował stanowisko biskupa wrocławskiego<br />

15 .<br />

Oczywiście w literaturze podejmującej temat klasztoru rybnickiego spotkamy też<br />

publikacje, których autorzy nie zabierają głosu w sprawie początków klasztoru lub<br />

takie, w których znajdziemy interesującą nas datę fundacji, ale bez jakiegokolwiek<br />

komentarza. I tak na przykład w jednej z prac ks. K. Dola datuje początek klasztoru<br />

na 1205 r., nie wiadomo jednak, na jakiej podstawie doszedł do takiego akurat<br />

ustalenia 16 . Reasumując, reprezentowane w literaturze stanowiska związane z po-<br />

10 Regesten zur schlesischen Geschichte, Bd. 1, hrsg. v. C Grünhagen, CDS VII, Breslau 1875–1886, 43.<br />

11 A.J.D. Kraszewski, Życie świętych y nadziei świątobliwości zeszłych sług boskich Zakonu Premonstrateńskiego…złożone…objaśnione…podane,<br />

Warszawa 1752, s. 278; F. Görlich, Urkundliche Geschichte,<br />

s. 92; A. Małecki, Klasztory w Polsce w obrębie wieków średnich, „Przewodnik Naukowy i Literacki”,<br />

1875, s. 598.<br />

12 J. Heyne, Dokumentierte Geschichte, s. 998.<br />

13 S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje kościoła, s. 6.<br />

14 M. Derwich, Der Prämonstratenserorden im mittelalterlichen Polen. Seine Rolle in Kirche und Gesellschaft,<br />

[w:] Studien zum Prämonstratenserorden, hrsg. von I. Cruise, H. Flachenecker, Göttingen 2003,<br />

s. 318.<br />

15 J. Rajman, The Orginis of the Polish Premonstratensian Circary, „Analecta Praemonstratensia” 66,<br />

1990, s. 208–209; tenże, Mieszko Plątonogi, s. 38.<br />

16 K. Dola, Dzieje kościoła, s. 89.


Jeszcze o początkach rybnickiej fundacji norbertanek 55<br />

wstaniem fundacji rybnickiej różnią się od siebie. Stąd w dalszym ciągu zagadnienie<br />

to wymaga wnikliwych badań źródłowych.<br />

Podobnie dużo niejasności związanych jest z pochodzeniem pierwszego konwentu<br />

rybnickich kanoniczek. Do dziś funkcjonują w literaturze trzy hipotezy na ten<br />

temat. Pierwsza zakłada, że kanoniczki przybyły na Górny Śląsk z Czech (może<br />

z Doksan?) 17 . Przemawiałyby za tym bliskie stosunki premonstratensów polskich<br />

i czeskich w XII w., a co ważniejsze, czeskie pochodzenie Ludmiły, której rodzina<br />

zaangażowana miała być w norbertańskie fundacje u naszych południowych sąsiadów,<br />

o czym wspomina A. Barciak 18 . Dwie inne hipotezy biorą już pod uwagę<br />

jedynie polskie klasztory. I tak kanoniczki miały przybyć do Rybnika albo ze Zwierzyńca<br />

albo z Strzelna. Autorem pierwszego z rozwiązań jest J. Rajman. Skąd takie<br />

przypuszczenie? Badacz wskazuje tutaj na: 1. zapiski z nekrologu zwierzynieckiego<br />

o Mieszku Plątonogim i Ludmile, 2. zbieżność w wezwaniu świątyni norbertanek<br />

rybnickich św. Zbawiciela ze świątynią zwierzyniecką 19 . Inaczej do sprawy pochodzenia<br />

kanoniczek rybnickich odniósł się swego czasu N. Backmund. Jego zdaniem<br />

przybyły one na Górny Śląsk ze Strzelna 20 . Podobnie kwestię tę widzi M. Derwich.<br />

Swój sąd opiera on na analizie ówczesnej sytuacji i powiązań między poszczególnymi<br />

domami premonstrateńskimi w Polsce. Zarówno Strzelno, jak i później Czarnowąsy<br />

należały do grupy klasztorów podległych opactwu wrocławskiemu na Ołbinie.<br />

Ponieważ Strzelno założone zostało przed Rybnikiem, nic nie stało na przeszkodzie,<br />

aby pierwszy konwent dotarł do Rybnika właśnie ze Strzelna 21 . Zagadnienia tego nie<br />

podejmuje jednak autor najnowszej monografii klasztoru w Strzelnie D. Karczewski<br />

22 . Podsumowując, niewielu badaczy porusza problem związany z pochodzeniem<br />

kanoniczek rybnickich. Zaś przypuszczenia, które znajdujemy w literaturze, są bardzo<br />

niepewne.<br />

Na tle ogólnej problematyki związanej z początkami klasztoru premonstrateńskiego<br />

z Rybnika interesująco przedstawia się odnalezione przeze mnie źródło,<br />

a mianowicie Liber monasteriorum canonici ordinis Praemonstratensis circariae<br />

Boemiae et annexarum provinciarum caesarearum haereditarium, znajdujące się<br />

w zbiorach biblioteki na Strahowie. Wolumin ten o rozmiarach 37,6 x 26,2 cm,<br />

liczy w sumie 555 stron, z czego klasztorowi czarnowąskiemu poświecono strony<br />

od 475a do 486a, nie wszystkie jednak zostały zapisane. Inicjatorem założenia księgi<br />

był Bernard Wance, opat jednego z morawskich klasztorów premonstrateńskich.<br />

Nastąpiło to w roku 1691, a dokonywane w niej zapiski prowadzono aż do XVIII stu-<br />

17 S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 11.<br />

18 A. Barciak, Czechy a ziemie południowej Polski w XIII wieku oraz w początkach XIV wieku. Politycznoideologiczne<br />

problemy ekspansji czeskiej na ziemie południowej Polski, Katowice 1992, s. 14–15.<br />

19 J. Rajman, Klasztor norbertanek na Zwierzyńcu w wiekach średnich, Kraków 1993; tenże, Mieszko Plątonogi,<br />

s. 38.<br />

20 N. Backmund, Monasticon Praemonstratense, t.1, Straubig 1949, s. 345, 338, 484.<br />

21 M. Derwich, Der Prämonstratenserorden, s. 318.<br />

22 Por. D. Karczewski, Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie do początku XVI wieku, Inowrocław 2001.


56 Monika Kopka<br />

lecia. Tak więc mamy tu do czynienia ze źródłem nowożytnym 23 . Treści nowożytne<br />

przeważają też w samym zapisie odnoszącym się do dziejów czarnowąskiego klasztoru.<br />

Jednak jego początkowy fragment zawiera także informacje odwołujące do czasów<br />

fundacji zarówno rybnickiej, jak i czarnowąskiej. W tym miejscu chciałabym<br />

przedstawić jedynie te wiadomości ze strahowskiej księgi, które związane są z genezą<br />

klasztoru rybnickiego. Podstawowych informacji na ten temat dostarcza pierwsze<br />

zdanie tekstu. Autor donosi w nim o fundacji prepozytury premonstrateńskiej<br />

w Księstwie Opolskim, na Śląsku. I tak z jego opisu dowiadujemy się nie tylko, że<br />

doszła ona do skutku dzięki Ludmile i że kanoniczki zamieszkały w Rybniku, ale też<br />

że stało się to statim Anno 1206 24 . Mamy tym samym po raz pierwszy w ręku dokument<br />

określający czas założenia klasztoru i to w miarę precyzyjnie. Podobną informację<br />

znajdziemy w księdze raz jeszcze, a mianowicie nad herbem klasztoru z wizerunkiem<br />

Najświętszej Marii Panny, którym ozdobiona została strona 475a. Napis<br />

tam umieszczony brzmi następująco: Insigne Monasterii Czarnowancensis Sanctimonialium<br />

in Superiori Silesia fundati circa Annum 1206 25 .<br />

Biorąc pod uwagę dotychczasową wiedzę na temat czasu dokonania fundacji<br />

w Rybniku, opartą jedynie na analizie okoliczności, w jakich doszła do skutku,<br />

przedstawiony dokument z informacją circa Annum 1206 wydaje się prawdziwym<br />

skarbem. Jak widać, data ta nie kłóci się z najbardziej popularnymi ustaleniami funkcjonującymi<br />

w literaturze, gdyż mieści się w przedziałach czasowych zaproponowanych<br />

zarówno przez S. Pierzchalankę-Jeskową: 1202–1211, jak i J. Rajmana: 1202–<br />

1207. Tym samym chociażby wzrasta prawdopodobieństwo, że chodzi tu o datę<br />

odpowiadającą rzeczywistości. W roku 1206 Mieszko mógł nie tylko bez przeszkód<br />

uposażyć norbertanki w osady z byłego księstwa Jarosława, ale też korzystać z pomocy<br />

żyjącego jeszcze biskupa wrocławskiego Cypriana.<br />

Następną, kwestię, na którą chciałabym zwrócić uwagę w odniesieniu do omawianego<br />

tu dokumentu, jest problem dotyczący pochodzenia kanoniczek, o którym<br />

była już mowa. Mianowicie na stronie 478a księgi strahowskiej obok informacji o zależności<br />

prepozytury czarnowąskiej od opactwa na Ołbinie, zamieszczono krótkie wytłumaczenie<br />

zaistniałej sytuacji. I w tychże okolicznościach pada następujące zdanie:<br />

Jure Filiationis semper dependebat et dependebet etiamnum ab Ecclesia S. Vincentii<br />

Wratislaviensi, forsan hac de causa, quid ex Monasteris Strelnensi Filiali S. Vincentij<br />

ad Rybnicz prima ducta fuerint Virginum Sacrarum Colonia 26 .<br />

Czyżby więc kanoniczki przybyły do Rybnika ze Strzelna?<br />

Można tak stwierdzić, opierając się na niniejszym źródle. Czy było tak naprawdę?<br />

Z pewnością badacze opowiadający się za takim właśnie rozwiązaniem, otrzymali<br />

tu kolejny dowód potwierdzający ich przypuszczenie.<br />

23 Praga, Strahovska Knihovna (dalej SK), sign. DU I 6.<br />

24 SK, sign. DU I 6, ff. 477b.<br />

25 SK, sign. DU I 6, ff. 475a.<br />

26 SK, sign. DU I 6, ff. 478a.


Jeszcze o początkach rybnickiej fundacji norbertanek 57<br />

Głównym celem mojego artykułu było przedstawienie nieznanego jeszcze w literaturze<br />

źródła do dziejów klasztoru w Czarnowąsach. Z jego treści dowiadujemy<br />

się między innymi o czasie powstania fundacji rybnickiej i pochodzeniu kanoniczek.<br />

Tym samym po raz pierwszy dysponujmy materiałem badawczym poruszającym te<br />

kwestie. Oczywiście należy zadać sobie pytanie, na ile źródło nowożytne (z końca<br />

XVII w.) przekazuje rzetelne informacje sięgające do XIII stulecia. Należy jednak<br />

pamiętać, że księga zawiera wiele wiarygodnych faktów, które można potwierdzić<br />

innym materiałem źródłowym. Co innego w sprawach, które są dla nas nowe. Nie<br />

znaczy to jednak, że należy je bagatelizować, wypada jedynie potraktować z większą<br />

ostrożnością.


Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />

Folia 40 Studia Historica V 2007<br />

Jerzy Rajman (Kraków)<br />

Nowożytne relacje o początkach klasztoru<br />

na Zwierzyńcu<br />

Klasztor na Zwierzyńcu został po raz pierwszy poświadczony w pierwszej<br />

ćwierci XIII w., najdawniejszy zachowany dokument wystawiony przez przełożonego<br />

domu pochodzi z 1252 r., zaś najstarszy dokument potwierdzający stan majątkowy<br />

wyszedł z kancelarii księcia Bolesława Wstydliwego w 1254 r. 1 Żadne z tych<br />

źródeł nie zawiera sugestii, co do osoby fundatora i czasu powstania kościoła. Próba<br />

dociekania, kto i kiedy założył ten klasztor, skazana jest na hipotetyczny wywód,<br />

oparty na zapiskach nekrologicznych czeskiego klasztoru w Doksanach i zaufaniu,<br />

jakie żywimy wobec Jana Długosza, iż skrupulatnie zgromadził w Liber beneficiorum<br />

dioecesis Cracoviensis wszystko to, co siostry norbertanki wiedziały o początkach<br />

swego domu 2 .<br />

Zagadnienie „nowożytnych relacji o początkach klasztoru” powinno, w moim<br />

zamyśle, pozwolić na szersze postawienie problemu. Postaram się ukazać zarówno<br />

kwestię samej fundacji, jak i zasygnalizować znaczenie klasztoru na Zwierzyńcu<br />

jako ośrodka pisarskiego i ocenić stan świadomości historycznej, co do przeszłości<br />

własnego domu norbertanek zwierzynieckich w epoce nowożytnej. Największym<br />

osiągnięciem pisarskim polskich premonstratensów pozostaje bez wątpliwości kroni-<br />

1 Dokumentacja źródłowa i wywód dotyczący początków klasztoru na Zwierzyńcu w pracy: J. Rajman,<br />

Klasztor norbertanek na Zwierzyńcu w wiekach średnich, Kraków 1993 (por. M. Wolski, rec., „Analecta<br />

Praemonstratensia” 71, 1995, nr 3–4, s. 356–359); tegoż, Pielgrzym i fundator. Fundacje kościelne<br />

i pochodzenie księcia Jaksy, „Nasza Przeszłość” 82, 1994, s. 5–33; tegoż, Norbertanie polscy w XII wieku.<br />

Możni wobec ordinis novi, [w:] Społeczeństwo Polski średniowiecznej, t. VII, pod red. S.K. Kuczyńskiego,<br />

Warszawa 1996, s. 71–105; ostatnio przegląd literatury dał M. Derwich, Der Prämonstratenserorden im<br />

mittelalterlichen Polen. Seine Rolle in Kirche und Gesellschaft, [w:] Studien zum Prämonstratenserorden,<br />

hrsg. von I. Crusius, H. Flachenecker, Göttingen 2003, s. 311–347.<br />

2 Rękopis dzieła Długosza przechowywany w Archiwum Kapituły Krakowskiej zawiera inną datę fundacji<br />

Zwierzyńca niż kopia Grocholickiego, która posłużyła do wydania Liber beneficiorum dioecesis<br />

Cracoviensis, wyd. A. Przeździecki, t. 1–3. Kraków 1863–64.


Nowożytne relacje o początkach klasztoru na Zwierzyńcu 59<br />

ka Mikołaja Liebenthala z opactwa św. Wincentego na Ołbinie. Wielkim historykiem<br />

zakonu był Antoni Józef Daniel Kraszewski, prepozyt w Krzyżanowicach i opat<br />

w Witowie, którego kompendium o premonstratensach ukazało się w 1752 r. Nie<br />

sposób w krótkim artykule omówić zagadnienie pisarstwa historycznego w odniesieniu<br />

do innych klasztorów małopolskich. Wspomnieć wszakże warto o cennej kronice<br />

klasztoru w Imbramowicach (tzw. kronice domowej) 3 . O ile mi wiadomo, jedynym<br />

zachowanym przejawem pisarskiej działalności premonstratensów z Brzeska jest<br />

sporządzony w XVIII w. katalog opatów 4 . Dla porównania można wskazać, że czescy<br />

premonstratensi już w średniowieczu wnieśli wkład w rozwój piśmiennictwa historycznego,<br />

o czym świadczy np. kronika Jarlocha z Milevska 5 . W Doksanach powstała<br />

w 1642 r. kronika opisująca bardzo szczegółowo dzieje klasztoru od 1144 r.,<br />

do której dołączono także streszczenia dokumentów i obfitujące w fakty wykazy prepozytów.<br />

Dodatkowym walorem są wykazy sióstr premonstrantek 6 . Zachowały się<br />

także „Memorabilia Doxanae historica” i dziesiątki innych źródeł rękopiśmiennych<br />

tego klasztoru 7 . Bogatą spuściznę historyczną posiadają także opactwa w Strahowie<br />

(cenne roczniki prowadzone od 1586 r. z licznymi zapiskami ze średniowiecza) 8 ,<br />

Żeliwie i Tepli. Na marginesie warto wspomnieć, że archiwalia Strahova kryją bardzo<br />

bogate źródła dotyczące polskich klasztorów w XVII w., m.in. w Strzelnie (najwięcej),<br />

Brzesku, Żukowie. Niekiedy pojawiają się w nich wątki dotyczące początków<br />

opactwa w Brzesku i jego związków ze Strahowem.<br />

Dla epoki średniowiecza wciąż aktualne pozostaje pytanie, skąd Jan Długosz czerpał<br />

swe niezwykle szczegółowe informacje o fundacji i początkowych dziejach<br />

klasztoru na Zwierzyńcu. Niestety nic, co mogłoby posłużyć za źródło Długoszowi,<br />

nie dotrwało do naszych czasów. Jeżeli zapiski te istniały, to zapewne spłonęły<br />

w 1494 r. wraz z całym klasztorem w wielkim pożarze, który strawił Zwierzyniec<br />

i zachodnią część Krakowa. Przypomnijmy, że Długosz za fundatora uznawał Jaksę<br />

z Miechowa, który uposażył klasztor norbertanek swoimi wsiami Zwierzyńcem,<br />

Zabierzowem i Bibicami. Fundacja nastąpiła w 1181 r., a została następnie wydatnie<br />

powiększona o inkorporowanie kościoła Salwatora przez biskupa krakowskiego<br />

Gedkę oraz nadanie 6 wsi w ziemi lubelskiej przez Kazimierza Sprawiedliwego,<br />

księcia sandomierskiego.<br />

Innych darczyńców Długosz nie znał, aczkolwiek wymienił, zgodnie z zachowanymi<br />

dokumentami, wszystkie składniki majątku domu zwierzynieckiego. Nie napisał<br />

również nic o pochodzeniu pierwszego konwentu, nie wymienił imion pierwszych<br />

przełożonych ani nawet wezwania kościoła klasztornego. Zastanawia jego pewność<br />

3 Archiwum Klasztoru PP. Norbertanek w Imbramowicach.<br />

4 S. Kuraś, Katalog opatów klasztoru premonstratensów w Brzesku-Hebdowie 1179–1732, „Nasza Przeszłość”<br />

9, 1959, s. 39–49.<br />

5 Fontes rerum Bohemicarum 2, Praha 1874.<br />

6 Státni Ustředni Archiv (dalej SUA) Praga, sygn 175, kn. 33 (Pametni kniha doksanskeho klastera).<br />

7 SUA Praha, sygn. 156 29 k. 440.<br />

8 Praha, Památnik Národneho Pisemnictva (dalej PNP) DJ III 2.


60 Jerzy Rajman<br />

nie tylko co do tego, że to Jaksa był założycielem podkrakowskiego klasztoru, ale i tego,<br />

że ufundował go w 1181 r. W roczniku kapitulnym krakowskim śmierć Jaksy odnotowana<br />

jest pod 1176 r. Jest to jedyna zapiska poświadczająca datę roczną jego śmierci.<br />

Najciekawsze jest tu nawet nie to, że nie znano tej daty w klasztorze na Zwierzyńcu,<br />

ale, że zingnorował ją Jan Długosz, który przecież korzystał z rocznika kapitulnego.<br />

Fundację datował inaczej w swoich Rocznikach (pod 1162 po fundacji miechowskiej),<br />

inaczej w Liber beneficiorum, gdzie opisywał ją pod 1181 r. Moim zdaniem wprowadzenie<br />

przez Długosza daty 1181 może świadczyć o korzystaniu przez historyka<br />

z źródła zawierającego tę datę, a wymieniającego Jaksę jako fundatora. Dokument<br />

taki lub regest mógł się znajdować w XV w. w klasztorze na Zwierzyńcu. Ponieważ<br />

nic nie wskazuje, aby wywód o Jaksie jako fundatorze Zwierzyńca był wynikiem kombinacji<br />

Długosza, należy dopuszczać, że nasz wielki historyk mógł korzystać również<br />

z nekrologu klasztornego. Przypuszczać zatem należy, że w XV w. istniały na Zwierzyńcu<br />

jakieś zapiski ukazujące Jaksę jako fundatora.<br />

Jeżeli jednak odłożymy na bok wersję Długosza i spekulacje na temat domniemanych<br />

zaginionych źródeł ze Zwierzyńca, to pozostanie tylko jedna możliwość<br />

dociekania, kto był fundatorem. Sprawa była już omawiana, toteż przypomnę, że<br />

Jaksa figuruje w kilku nekrologach premonstrateńskich, z których na szczególną<br />

uwagę zasługuje księga zmarłych z Doksan, wzmiankująca, że Jaksa dał temuż<br />

klasztorowi grzywnę srebra i został przyjęty do konfraterni. W tym nekrologu jest<br />

również wzmianka o Hildegundzie, pierwszej przełożonej klasztoru na Zwierzyńcu<br />

9 . Pojawia się tutaj możliwość interpretacji, iż z Doksan wywodził się pierwszy<br />

konwent z Hildegundą na czele. Sprawę związków Zwierzyńca z Doksanami trudno<br />

uznać za rozstrzygniętą, Hildegunda nie występuje w księdze doksańskiej z charakterystycznym<br />

dopiskiem soror nostra, co pozwala dopuszczać, że mogła wywodzić<br />

się z innego konwentu. Trzeba również zaznaczyć, że nekrolog doksański nie<br />

mówi wprost, że Jaksa uprosił klasztor w Doksanach o przysłanie sióstr do swej<br />

fundacji na Zwierzyńcu. Musiał jednak istnieć jakiś powód daru dla Doksan i wejścia<br />

do tamtejszej konfraterni. Mogła to być fundacja zwierzyniecka, ale mogły być<br />

także inne powody, niezwiązane ze Zwierzyńcem (gdyby nie istniał sugestywny<br />

i klarowny opis Długosza, czy na podstawie księgi doksańskiej wysuwalibyśmy tezę<br />

o fundacji Jaksy na Zwierzyńcu?).<br />

W XV–XVI w. można mówić o funkcjonowaniu na Zwierzyńcu wersji o fundatorze<br />

Jaksie. Znalazła ona swój wyraz w przepisaniu w XVI w. do najstarszego kopiarza<br />

dokumentów klasztornych, bardzo cennego rękopisu oznaczonego sygnaturą<br />

67, relacji Jana Długosza. Zapisano wówczas, że klasztor ufundował Jaksa z Miechowa<br />

na swoim gruncie ojczystym Zwierzyniec w 1181. Jako uposażenie dał swe wsie<br />

Zwierzyniec, Zabierzów i Bibice. Za pozwoleniem biskupa Gedki przyłączył kościół<br />

Salwatora zbudowany przez rycerza Piotra Skrzyńskiego („jeżeli wierzyć się godzi”).<br />

9 Necrologium Doxanense, wyd. J. Emmler, [w:] Sitzungsberichte der Königl.-böhmischen Gesellschaft<br />

der Wissenschaften in Prag. Vorträge in den Sitzungen der Classe für Philosophie, Geschichte und Philologie,<br />

Praga 1884, s. 94.


Nowożytne relacje o początkach klasztoru na Zwierzyńcu 61<br />

Biskup uposażył klasztor dziesięcinami. Zapewne w XVI w. na Zwierzyńcu nie<br />

było już możliwości, wskutek wspomnianego wyżej pożaru pod koniec XV w., zweryfikowania<br />

przekazu Długosza zapiskami klasztornymi. Relacja Długosza stała się<br />

w klasztorze na Zwierzyńcu w epoce nowożytnej kanonem informacji o początkach<br />

domu sióstr norbertanek. Mniej lub bardziej dokładne wypisy z Liber beneficiorum<br />

odnajdujemy w licznych rękopisach, wszędzie tam, gdzie starano się przy okazji różnych<br />

treści pokazać także historyczne tło podkrakowskiego klasztoru. Można zaryzykować<br />

stwierdzenie, że wskutek tych zabiegów Zwierzyniec w pełni uznał za swoją<br />

wersję Długosza o początkach klasztoru. Wersja o fundacji klasztoru przez Jaksę<br />

dokonanej w 1181 r. znalazła się w wielu siedemnastowiecznych opisach Krakowa,<br />

od Hiacynta Pruszcza począwszy. Podał ją także historyk bożogrobców Samuel Nakielski<br />

wprowadzając jednak dość interesujący wątek, iż dobra Zwierzyniec, Zabierzów<br />

i Bibice wniosła Jaksie w posagu jego żona Agapia, córka Piotra Włostowica.<br />

I tu również można założyć, że jest to wynik kombinacji autora nad informacją<br />

Długosza, że kościół Salwatora był fundacją Piotra Włostowica. Nie należy jednak<br />

tracić z pola widzenia i tego, że Nakielski dysponował w XVII w. niezachowanym<br />

do dziś bogatym archiwum klasztoru bożogrobców w Miechowie, który miał oczywiste<br />

powody, aby gromadzić informacje o swym fundatorze, Jaksie.<br />

W XV w. pojawiła się jednak także wersja wskazująca na innego niż Jaksa fundatora,<br />

chociaż trzeba od razu zaznaczyć, że wersja to za dużo powiedziane, raczej<br />

powinniśmy użyć określenia „stwierdzenie”. Chodzi tu oczywiście o wzmiankę, iż<br />

klasztor na Zwierzyńcu ufundowali książęta krakowscy, która znajduje się w dokumencie<br />

opatrzonym datą 1256. Jak wykazały szczegółowe badania, powstał poprzez<br />

interpolowanie dokumentu autentycznego noszącego datę 1254. Dokument<br />

z 1256 r. wyszedł, rzekomo, z kancelarii księcia Bolesława Wstydliwego i właśnie<br />

ten książę stwierdza, że klasztor na Zwierzyńcu ufundowali jego przodkowie książęta<br />

krakowscy 10 . Nigdzie później w setkach zachowanych rękopisów nie pojawiła się<br />

kontynuacja tych wiadomości. Wygląda to tak, jakby klasztor raz jeden użył spreparowanej<br />

ad hoc wersji o książęcej fundacji, ale nigdy więcej do niej nie powrócił.<br />

Powody podszycia się pod książęcy patronat są, jeżeli weźmiemy pod uwagę trudną<br />

sytuację klasztoru w XV w., łatwe do odgadnięcia.<br />

Wiedza na temat Jaksy była w klasztorze zwierzynieckim nikła. W XVI–XVII w.<br />

korzystano w naszym klasztorze już chyba tylko z odpisu relacji Jana Długosza.<br />

Trzymano się kurczowo wersji o fundatorze Jaksie i w większości znanych mi opisów<br />

jako datę założenia podawano rok 1181 11 . Data 1181 jako rok fundacji klasztoru<br />

widnieje również w kalendarzu liturgicznym ze Zwierzyńca przechowywanym<br />

10 F. Sikora, Ze studiów nad dokumentami i kancelarią Leszka Czarnego, „Studia Historyczne” 21, 1978,<br />

z. 1, s. 11–13. Celem sporządzenia falsyfikatów z 1256 i 1286 było w XV w. rozszerzenie prerogatyw sadowych<br />

prepozyta zwierzynieckiego.<br />

11 Kopiarz z XVI w., rkps 67, s. 103v–105. Także w „Regestrum iurium, privilegiorum, inscriptionum,<br />

contractum et aliorum omnium munimentorum in conventu Zwierzinicensi existentium”, Archiwum<br />

Klasztoru SS. Norbertanek na Zwierzyńcu (dalej AZw) 75, rkps 40, s. 208. Klasztor ufundował Jaksa<br />

Gryphon. O Jaksie także relacja w Teczce akt luźnych, sygn. AZw 57.


62 Jerzy Rajman<br />

obecnie w Pradze 12 . Tylko O klasztorach kanoniczek regularnych premonstrateńskich<br />

zwanych Norbertankami w Polsce krótka wiadomość historyczna, podaje, że<br />

klasztor na Zwierzyńcu ufundował Jaksa w 1146 r. 13<br />

Norbertanki zwierzynieckie przechowują napisaną w klasztorze w XVII w., łączoną<br />

zazwyczaj z osobą Teresy Petrycówny 14 . Pierwsza jej część obejmuje okres<br />

od fundacji do potopu szwedzkiego. O czasach potopu autorka pisze jako o współczesnych.<br />

Najwięcej miejsca poświęcono ksieni Dorocie Kątskiej, zaś dla zagadnienia<br />

fundacji i dziejów klasztoru w średniowieczu kronika ma mało wiadomości.<br />

Interesujące nas ustępy są niemal całkowicie pozbawione datacji, brak także odwoływania<br />

się do jakichś wcześniejszych zapisek. Przy opisie fundacji klasztoru podawane<br />

są dwie różne daty, a mianowicie rok 1162 i 1181, obie ewidentnie przejęte<br />

z Długosza. Okres po potopie szwedzkim był kontynuowany aż do końca XVIII w.<br />

Treść została ułożona według okresów sprawowania rządów przez poszczególne<br />

przeorysze 15 .<br />

W XVII w. wątek Jaksy starano się ubarwić o opowieść, jak to, „po niemałym<br />

czasie przyjechał do króla polskiego książę Jaksa z Białej Rusi [...] a że się zapatrował<br />

na królowam y niewinnie spotwarzony król bardzo zagniewany będąc, kazał<br />

obie oczy wyłupić”. Jaksa prosił Boga o przywrócenie wzroku. Przyjechał kiedyś<br />

do puszczy i zasiadł pod drzewem. Ukazała mu się N. Panna Maria, dzięki której<br />

odzyskał wzrok. Przywrócone oczy były nawet piękniejsze niż te wyłupione. Maryja<br />

nakazała mu ufundować biały klasztor. Gdy cud stał się głośny, wezwał go król,<br />

przeprosił i zapytał, jakie chce wynagrodzenie za krzywdę. Jaksa poprosił o puszczę<br />

pod Krakowem zwaną Zwierzyńcem, gdyż posiadał wieś Zwierzyniec, ale nie miał<br />

wymarzonej puszczy. Królem tym był ojciec Kazimierza. Na tym miejscu stanął wielki<br />

kościół, a plac wielki „zaciągnął aże do kościoła św. Katarzyny na Kazimierzu”,<br />

Król nadał Łobzów, Zawiśle i prawo połowu ryb. Jaksa fundując klasztor w 1181 r.,<br />

nadał mu wsie Zwierzyniec, Zabierzów i Bibice 16 . Interesujący jest tutaj wątek<br />

o książęcym pochodzeniu Jaksy, którego u Długosza przy opisie fundacji zwierzynieckiej<br />

nie było, gdyż dziejopis w tym fragmencie nazywał fundatora skromnie<br />

Jaksą z Miechowa. Przeniesieniem z legendy o Piotrze Włostowicu jest wątek o podejrzeniu<br />

o romans i zemsta władcy polegająca na wyłupieniu oczu.<br />

Związki Zwierzyńca z Jaksą ujawnia również i ten fragment siedemnastowiecznej<br />

kroniki, który podaje, że jego córka została tu przełożoną. Jej imię zdaje się brzmieć<br />

Weruka. Pomijam kwestię zwierzynieckiej tradycji o Bronisławie, gdyż wymagałaby<br />

ona oddzielnego wywodu, a nie łączy się ściśle z zagadnieniem początków klaszto-<br />

12 PNP, rkps DJ III, 11, s. 6.<br />

13 AZw, rkps 39 niepag.<br />

14 Ostatnio na temat tej kroniki zob. M. Mączyński, Językowy obraz XVII-wiecznego klasztoru sióstr<br />

norbertanek na Zwierzyńcu (na podstawie rękopiśmiennej kroniki klasztornej), Kraków 2005; także<br />

K. Targosz, Piórem zakonnicy kronikarki w Polsce XVII wieku o swoich zakonach i swoich czasach,<br />

Kraków 2002, s. 60–66.<br />

15 AZw, rkps 42.<br />

16 AZw, rkps 42, s. 18.


Nowożytne relacje o początkach klasztoru na Zwierzyńcu 63<br />

ru. Wzmianka o córce Jaksy nie pochodzi od Długosza. Wątki świadczące o usilnej<br />

na Zwierzyńcu w XVII w. chęci wzbogacenia wiedzy o przeszłości pojawiają się<br />

także przy opisie początków domu filialnego w Skowieszynie w ziemi lubelskiej.<br />

Nazwa ta pojawia się po raz pierwszy w autentycznym dokumencie księcia Bolesława<br />

Wstydliwego z 1254 r. Zapisywano, że do fundacji Jaksy dołączył się książę<br />

Kazimierz Sprawiedliwy nadając klasztorowi 6 wsi w ziemi lubelskiej. Nadanie<br />

to zostało wymienione zaraz po fundacji, która nastąpiła w 1181 r. 17 Relacja klasztorna<br />

podaje, że siostry zbudowały klasztor w powiecie lubelskim, „który Moskwicin<br />

zburzył”. Nazwa szła w zapomnienie, zachowała się natomiast pamięć o jego zniszczeniu,<br />

łączona z najazdem moskiewskim zapewne pod wpływem świeżych wydarzeń<br />

połowy XVII w. W relacji o zagładzie tego domu można ponadto wyczytać<br />

bałamutny wątek wiążący klasztor w ziemi lubelskiej z początkami klasztoru w Busku<br />

nad Nidą. W relacji klasztornej pojawia się w tym efemerycznym klasztorze błogosławiona<br />

siostra Benedykta, którą pojmał pewien barbarzyńca, jednak nie Moskwiczanin,<br />

lecz dziki i okrutny Litwin 18 . Wątek o bohaterskich i niezłomnych siostrach<br />

odnajdziemy również w legendach o innych klasztorach norbertanek w Polsce.<br />

W kronice klasztoru na Zwierzyńcu znalazła się w XVII w. interesująca relacja<br />

o osobie nazwanej „Hroznatową siostrą”, która w klasztorze zwierzynieckim<br />

zakazała przyjmowania wdów i mężatek i zaprowadziła klauzurę 19 . Hroznata ożenił<br />

się w 1186 r., ale jego małżonka i jedyny syn rychło zmarli. Złożył wówczas<br />

ślub czystości, odbył pielgrzymkę do Jerozolimy i oddał się działalności fundatorskiej.<br />

Jego fundacjami były opactwa premonstratensów Teplá i Chotěšov. Hroznata<br />

i jego rodzina byli często wzmiankowani w źródłach czeskich. Wymienić należy<br />

kronikę Jarlocha z Milevska (obejmującą lata 1167–1198), czeskie latopisy z lat<br />

1196–1278, latopis kanonika praskiego Wincentego oraz liczne dokumenty i zapiski<br />

nekrologiczne, a także mało znane źródło, jakim są „Roczniki klasztoru w Tepli”,<br />

pochodzące wprawdzie z lat 1621–1804, ale z warstwą zapisek o średniowiecznej<br />

proweniencji. Dokument wystawiony przez Hroznatę w 1197 r. podaje, że jego siostra<br />

przebywa w Polsce u boku swego męża. Żywot bł. Hroznaty, spisany, jak wskazują<br />

najnowsze badania, w 40 lat po śmierci wielmoży, podaje, że mężem Wojsławy<br />

był dostojnik określony jako Cracoviensis urbis prefectus 20 . Czy nie można dopuścić,<br />

że z tym zagadkowym dostojnikiem identyfikować należy zapiskę z nekrologu<br />

doksańskiego o wojewodzie polskim Henryku? Pomijam w tym miejscu referowanie<br />

najnowszych badań nad identyfikacją męża Wojsławy. Wspomnieć należy<br />

natomiast, że nigdzie nie napotkałem na wzmiankę o pobycie czeskiej protektor-<br />

17 AZw, rkps 42, s. 40–41.<br />

18 AZw, rkps 42, s. 21.<br />

19 AZw, rkps 42, s. 19–21.<br />

20 Fontes Rerum Bohemicarum, t. I, wyd. J. Emmler, Praga 1873, s. 374; Codex diplomaticus et epistolaris<br />

Regni Bohemiae, wyd. G. Friedrich, t. I, Praga 1904, nr 357; w opracowaniu D. Karczewskiego, Związki<br />

pomiędzy polskimi i czeskimi klasztorami premonstrateńskimi w świetle polskich nekrologów klasztornych,<br />

„Minulostí Západočeskego Kraje” 38, 2003, s. 55. Źródła te stanowią przypis do informacji, jakoby<br />

Wojsława przebywała w klasztorze na Zwierzyńcu w Krakowie.


64 Jerzy Rajman<br />

ki zakonu premonstratensów w polskim klasztorze. Skąd na Zwierzyńcu w XVII w.<br />

taka wersja, nie wiadomo.<br />

Co ciekawe, w materiałach dotyczących klasztoru w Doksanach brak odniesień<br />

do związków ze Zwierzyńcem i brak w wykazach tamtejszych sióstr Hildegundy.<br />

Pojawia się ona, jak wiadomo, w nekrologu z XIV w. jako prima magistra in<br />

Swerincia. Siostra Hildegunda występuje natomiast w zbiorze „Memorabilia Doxanae<br />

historica”, ale jako siostra w Chocieszowie 21 . Wykazy przełożonych posiadają<br />

istotne znaczenie dla poznania, co dany klasztor wiedział o swej przeszłości. O Hildegundzie<br />

nie pamiętano, aczkolwiek na Zwierzyńcu zachowało się kilka różnych<br />

spisów przeorysz i prepozytów 22 .<br />

Osobna uwaga należy się nekrologowi klasztornemu, który Zwierzyniec posiada<br />

w redakcji zachowanej dopiero z 1719 r. Czas jego powstania jest znacznie<br />

późniejszy niż w przypadku innych nowożytnych nekrologów norbertańskich, gdyż<br />

księgi zmarłych z Strzelna, Żukowa (przepisany po 1596 r.) oraz niepublikowana,<br />

śmiem powiedzieć w ogóle nieznana, księga zmarłych z opactwa w Witowie, pochodzą<br />

z XVII w. Nekrolog z Czarnowąsów zachował się w redakcji z 1734 r., ale<br />

spisano go na podstawie zapisów z 1654 r. 23 Zachowały się również nekrologi klasztoru<br />

w Płocku (od 1598 po 1907) i Imbramowicach 24 . Dotkliwy jest brak nekrologu<br />

opactwa w Brzesku, ale nie należy tracić nadziei, skoro przez przypadek udało się<br />

zlokalizować nekrolog opactwa w Witowie. Podobnie jak w tych nekrologach, także<br />

księga zmarłych ze Zwierzyńca zawiera obfity zbiór zapisek dotyczących osób żyjących<br />

w średniowieczu. Niezwykle skąpa jest jednak grupa kommemoracji odnoszących<br />

się do okresu fundacji. Należą do niej tylko zapiska o Jaksie, księżnej Helenie,<br />

norbertance Wojsławie i komesie Leonardzie. Optuję za poglądem, że Jaksa odnotowany<br />

został w nekrologu z tego powodu, że istotnie był fundatorem. Trudno przypuszczać,<br />

aby wprowadzenie do niego imion Heleny i Wojsławy odbyło się w sposób<br />

sztuczny, jako efekt historycznych analiz podejmowanych na Zwierzyńcu w XVII w.<br />

Nawet gdyby orientowano się, że księżna Helena posiadała rozległe kontakty z zakonem<br />

premonstrateńskim, to jeszcze za mało, aby z tego tylko powodu wprowadzać<br />

w 1719 r. księżnę do nekrologu. Moim zdaniem księżna figurowała w nekrologu<br />

zwierzynieckim ab antiquo i jej kommemoracja przetrwała przez wszystkie<br />

wcześniejsze, a niezachowane, redakcje księgi zmarłych.<br />

Podobnie mogło być z Wojsławą, aczkolwiek zwraca uwagę fakt, że data dzienna<br />

jej zgonu odnotowana na Zwierzyńcu nie zgadza się z datą znaną z nekrologu<br />

chocieszowskiego, ale także data chocieszowska odbiega od dat podanych w ne-<br />

21 SUA Praha, sygn. 15629, k. 440, zszywka 9. Występuje tam także Anastazja księżna pomorska.<br />

22 AZw, teczka akt luźnych, bez sygn.<br />

23 O wzmiankę o nekrologu opactwa w Witowie, przechowywanym w Archiwum Diecezjalnym w Częstochowie,<br />

należy uzupełnić cenne najnowsze zestawienie nekrologów premonstrateńskich D. Karczewskiego,<br />

Związki.<br />

24 D. Karczewski, Związki, s. 47, przyp. 9, wspomina o nekrologu klasztoru w Imbramowicach przechowywanym<br />

w tamtejszym klasztorze. Znam także rękopis nekrologu imbramowickiego z archiwum<br />

klasztoru zwierzynieckiego.


Nowożytne relacje o początkach klasztoru na Zwierzyńcu 65<br />

krologach ołbińskim, strzelneńskim i żukowskim (na co nie zwrócono u nas uwagi).<br />

Podobnie rzecz się przedstawia z dzienną datą zgonu Jaksy, zanotowaną na Zwierzyńcu<br />

inaczej niż w innych źródłach (zgon Jaksy pod 20 marca).<br />

Kończąc, należy podkreślić, że nowożytne relacje o początkowych dziejach klasztoru<br />

na Zwierzyńcu zawierają następujące wątki nieznane źródłom średniowiecznym:<br />

1. Zwierzyniec, Zabierzów i Bibice jako posag Agapii wniesiony Jaksie; 2. córka<br />

Jaksy Weruka jako pierwsza przełożona klasztoru; 3. zaprowadzenie klasztornej<br />

obserwancji przez siostrę Hroznaty (Wojsławę); 4. rok 1146 jako data fundacji Jaksy.<br />

Metoda opracowywania opisów własnej przeszłości pozostawia na Zwierzyńcu wiele<br />

do życzenia. Przy lekturze różnych legend zapisywanych w klasztorze na Zwierzyńcu<br />

można zauważyć, że tradycja umieszczała te same osoby w różnych okresach,<br />

zaś pewne legendy znane są z innych klasztorów, a na Zwierzyńcu zostały włączone<br />

jako własne 25 . Wątki dawne mieszają się ze współczesnymi, o czym można przekonać<br />

się np. podczas lektury opisu najazdu tatarskiego, gdy cały czas miałem wrażenie, że<br />

chodzi o współczesny Petrycównie potop szwedzki. Narracja jest zawiła, jak np. przy<br />

opisie zagłady klasztoru w Skowieszynie: „w tym czasie, gdy burzyli klasztor, o którym<br />

to powiadają, że jest po zburzeniu zbudowany blisko rzeki Nidy nazwany Buska,<br />

który ten klasztor w Busku, co był w Lublinie...”. W opisach dotyczących średniowiecza<br />

brak dat rocznych, brak cytowania lub choćby powoływania się na średniowieczne<br />

dokumenty. O tym, że nie musiało być tak kiepsko z historiografią klasztorną<br />

w małopolskich fundacjach Jaksy, przekonuje chociażby wielkie dzieło Samuela Nakielskiego,<br />

historyka bożogrobców miechowskich.<br />

25 Przyjął to moje ustalenie Cz. Deptuła, Abbatia de Bresca w XII–XIII w. i wybrane problemy najstarszych<br />

dziejów grupy brzeskiej, „Roczniki Humanistyczne” 42, 1994, s. 13, przyp. 14.


Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />

Folia 40 Studia Historica V 2007<br />

Grzegorz Ryś (Kraków)<br />

Duchowość premonstrateńska<br />

a reforma gregoriańska w Polsce<br />

Zagadnienie „duchowości premonstrateńskiej w Polsce” z całą pewnością należy<br />

do tych kwestii w historiografii, w których stanowczo łatwiej przychodzi zadawać<br />

pytania, niż udzielać na nie zdecydowanych odpowiedzi. Dość powiedzieć, że<br />

w zakrojonym na szeroką syntezę najnowszym podręczniku historii duchowości katolickiej<br />

w Polsce (w I tomie) poświęcono średniowiecznej rodzinie norbertańskiej<br />

zaledwie osiem wierszy 1 , opartych zasadniczo o wyniki badań Karola Górskiego 2 .<br />

Jako wyróżniki wskazano: kult krzyża i grobu Pańskiego, oraz „decydującą rolę liturgii<br />

w pielęgnowaniu życia duchowego”. Jerzy Rajman całkiem niedawno uzupełnił<br />

ów skromny katalog o „rozwijający się żywo u wczesnych polskich premonstratensów<br />

kult maryjny” 3 (na co zdają się wskazywać przeanalizowane przezeń patrocinia<br />

norbertańskich kościołów). Dzisiejsze spadkobierczynie św. Norberta w Polsce<br />

podkreślają w swej duchowości kult Eucharystii i cześć Matki Bożej 4 , odwołując się<br />

przy tym wprost do życiorysu założyciela zakonu.<br />

Takiego odwołania zasadniczo brakuje natomiast w opracowaniach historycznych.<br />

Sygnalizowani wyżej Autorzy, by wyjaśnić wyróżniane przez siebie cechy<br />

duchowości polskich premonstratensów w średniowieczu, chętniej wskazują np. na<br />

wpływ ideologii krucjatowej niż na oddziaływanie charyzmatu samego Norberta czy<br />

1 ks. J. Misiurek, Historia i teologia polskiej duchowości katolickiej, t. 1: W. X – XVII., s. 21; dla porównania:<br />

opis duchowości Doroty z Mątowów zajął w tejże pracy aż 4 strony.<br />

2 Zwłaszcza K. Górski, Studia i materiały z dziejów duchowości, Warszawa 1980 (przede wszystkim<br />

s. 436–438; charakterystyczne wszakże, iż w zasadniczym tekście całego zbioru, Dzieje życia wewnętrznego<br />

w Polsce, tamże (s. 20–83) nazwa premonstratensi pada tylko raz w kontekście omawiania zgubnych<br />

skutków systemu „komendy królewskiej” w XVII w., s. 38); por. tegoż, Zarys dziejów duchowości w Polsce,<br />

Kraków 1986.<br />

3 J. Rajman, Przyczynki do zagadnienia duchowości zakonu św. Norberta w Polsce, „Nasza Przeszłość”<br />

97, 2002, s. 5–23 (zwł. s. 8–16); wcześniej na ten temat, zob. K. Górski, Studia i materiały, s. 437.<br />

4 Tak np. s. D.B. Goldstrom, Duchowość norbertańska duchowością eucharystyczną, Kraków 1991.


Duchowość premonstrateńska a reforma gregoriańska w Polsce 67<br />

wczesnych teologów norbertańskich. I to mimo tego, iż w szeregu opracowań dotyczących<br />

ściśle historii poszczególnych klasztorów premonstrateńskich w Polsce 5<br />

chętnie podkreśla się ich bezpośredni czy pośredni związek z Prémontré lub innymi<br />

ośrodkami zachodnimi. Na czym by więc ów związek miał rzeczywiście polegać?<br />

Czy jedynie na więzach natury formalnej?<br />

Zapewne Norbert z Xanten nie należy do grona postaci, które łatwo naśladować.<br />

Źródła dokumentujące jego życie pokazują go jako człowieka radykalnej ascezy, łączącego<br />

powołania eremity i wędrownego kaznodziei. Na pierwszy plan wysuwa się<br />

zawsze jego bezkompromisowe ubóstwo. Norbert to człowiek, który „w ogołoceniu,<br />

nagimi stopami usiłuje podążać za nagością krzyża” 6 . „Ogołocenie” i „nagość”<br />

– to słowa raz po raz powracające w jego Vita – dotyczą nie tylko stroju czy obuwia,<br />

ale w ogóle podejścia do konsumpcji i własności 7 . Verus pauper Christi 8 i verae<br />

poenitentiae praedicator 9 – odżywia się zawsze na modłę wielkopostną, a na zamieszkanie<br />

gotów jest przyjąć jedynie miejsca nie tylko rzeczywiście odosobnione<br />

(loci deserti; locum solitarium reperiens), ale także nieurodzajne (inculti; nullum<br />

vel parvum fructum) i dla człowieka wręcz nieprzyjazne 10 . Dni spędza na pracy,<br />

noce na modlitwie (corpus eius non requiescebat per diem; spititus autem nec per<br />

noctem habeat requiem, nec per diem 11 ). Jego ubogi strój nazywany bywa wszakże<br />

również habitus peregrinus 12 – a to z racji na podejmowane przez niego kampanie<br />

kaznodziejskie – zawsze (i to kolejny wymiar jego duchowości) w oparciu o mandat<br />

kolejnych papieży. To właśnie szacunek dla następców św. Piotra oraz obrona porządku<br />

sakramentalnego w Kościele odróżniają Norberta od grona wykraczających<br />

już poza ortodoksję wędrownych „radykalnych nonkonformistów”, jak Tanchelm<br />

czy Eudo de Stella 13 (nie bez powodu przecież wspominanych w naszych źródłach),<br />

5 Kompletny katalog klasztorów Cyrkarii Polskiej (wraz z pełną bibliografią źródeł i opracowań odnośnych<br />

do każdego z nich) – zob. M. Derwich, Der Prämonstratenserorder im mittelalterlichen Polen. Seine<br />

Rolle in Kirche und Gesellschaft, [w:] Studien zum Prämonstratenserorder, I. Crusius i H. Flachenecker<br />

(ed.), Göttingen 2003, s. 311–347.<br />

6 ...nudam crucem nudus utique sequi deberet... – Vita s. Norberti, Patrologiae Cursus completus. Series<br />

Latina, wyd. J.P. Migne, Paris 1844–64 (dalej PL) 170, 1272. Podobnie w Continuatio Praemonstratensis<br />

Kroniki Sigerta z Gembloaux: paupertatis Christi tunicam induitur [...], bajulans sibi crucem nudam,<br />

nudus Christum sequitur – PL 160, 364<br />

7 ...Pede igitur nudo, tunica lanea, et pallio sibi sufficiente, sine tecto, sine certo domicilio [...] coepit<br />

media horrendae hiemis intemperie, nudis item, ut ierat, pedibus remeare – tamże, 1272–3.<br />

8 Vita, c. 1276.<br />

9 Analecta Norbertina, PL 170, 1343.<br />

10 Hermanus Monachus, De miraculis S. Marie Laudunensis, PL 156, 991; tegoż, Narratio restaurationis<br />

abbatiae S. Martini Tornacensis, PL 180, 104; Charta Batholomei episcopi transcribentis Praemonstratum<br />

beato Norberto, PL 170, 1372.<br />

11 Vita, 1273.<br />

12 Continuatio Valcellensis, PL 160, 383.<br />

13 Na ten temat, zob. zwł. K.F. Morrison, The Gregorian Reform, [w:] B. McGinn, J. Meyendorff i J. Leclercq<br />

(ed.), Christian Spirituality. Origins to the Twelfth Century, New York 2000, s. 189 n.; w podobnym


68 Grzegorz Ryś<br />

wyrosłych na obrzeżach reformy gregoriańskiej, a zapowiadających tzw. ruchy ubogich<br />

(katarzy, waldensi, humiliaci i in.) z drugiej połowy XII stulecia. Całości obrazu<br />

duchowości Norberta dopełniają rzadziej pojawiające się w tekstach: sprzyjające<br />

kontemplacji milczenie 14 , umiłowanie pokoju (pacis minister, pacem firmavit, discordes<br />

conciliavit) 15 , kult świętych i czynne miłosierdzie.<br />

Hagiografowie zgodnie wskazują dwa źródła duchowości Norberta: apostolica<br />

institutio (Evangelia et dicta apostolorum) i canonica regula beati Augustini<br />

(propositio S. Augustini) 16 . Nie oznacza to wszakże, że stawiają je na równym<br />

poziomie. Żywot stwierdza wyraźnie, że ideałem dla przyszłego biskupa Magdeburga<br />

była vita apostolica; w Augustynie natomiast upatrywał jedynie „świętego męża”,<br />

który – jako pierwszy post apostolos – ów ideał uporządkował i odnowił 17 . Co więcej,<br />

model augustyński traktował – przynajmniej u początków swojej konwersji – jako nie<br />

dość wymagający. Herman z Tournai (zmarł w 1147 r.) np. na kilku miejscach stwierdza,<br />

że Norbert zdecydował się żyć według reguły św. Augustyna, ale w formie<br />

o wiele bardziej surowej i ostrej (multum rigidiori et arctiori), a jego własne zasady<br />

były znacznie twardsze niż te sformułowane przez biskupa Hippony 18 .<br />

Nic więc dziwnego, że w dziele De origine, habitu et professione canonicorum<br />

ordinis Praemonstratensis, napisanym przez Adama z Dryburga (zmarł w 1212 r.)<br />

w niespełna pół wieku po śmierci Norberta, jego imię nie pada ani raz, a „ojcem<br />

zakonu” konsekwentnie jest nazywany wyłącznie św. Augustyn (pater et advocatus<br />

noster beatus Augustinus) 19 . Warto też zauważyć, że miejsce nie przywoływanego<br />

założyciela zajął w refleksji rzeczonego Szkota św. Benedykt – jako wzór osobowy<br />

i autor „Reguły”. Najwyraźniej, autorowi bliższa jest duchowość monastyczna<br />

niż powołanie wędrownego eremity. Stanisław Trawkowski wyczuwał tu zwrot<br />

w kierunku modelu cysterskiego i twierdził, że miałby się on dokonać jeszcze za życia<br />

Norberta, a nawet z jego woli 20 . Być może; z drugiej jednak strony, cytowany<br />

dopiero co Herman z Tournai w dziele De mirabilibus S. Mariae Laudunensis<br />

przeprowadza porównanie Norberta z Bernardem z Clairvaux i absolutne pierwszeństwo<br />

przyznaje temu pierwszemu. Powodów jest kilka. Po pierwsze, Bernard nie<br />

założył swojego zakonu, tylko wstąpił do już istniejącego; Norbert natomiast był<br />

suae institutionis primus plantator primusque Dei dono incoeptor. Po wtóre, za-<br />

duchu postać św. Norberta prezentuje S. Trawkowski, Między herezją a ortodoksją. Rola społeczna premonstratensów<br />

w XII wieku, Warszawa 1964.<br />

14 Juge silentium in omni loco, in omni tempore, in omni statu... – Vita, 1294.<br />

15 Zob. np. Vita, 1276, Sancti Norberti Magdeburgensis Archiepiscopi Sermones duo ad populum, PL 170,<br />

1357 n.; Analecta Norbertina, 1350.<br />

16 Zob. Continuatio Praemonstratensis, 366; Vita, 1293.<br />

17 Vita, 1292.<br />

18 Narratio restaurationis, 104; multo rigidiorem, multoque severiorem videmus esse Norberti quam Augustini<br />

institutionem – De miraculis S. Mariae, 996.<br />

19 Adamus Scotus, De origine, habitu, et professione canonicorum ordinis Praemonstratensis, PL 198, 442.<br />

20 S. Trawkowski, Między herezją, s. 109 n.


Duchowość premonstrateńska a reforma gregoriańska w Polsce 69<br />

początkował też żeńską gałąź zgromadzenia (Bernard – nie), nota bene o zasadach<br />

jeszcze surowszych od męskiej 21 .<br />

Adam Szkot jednak zgoła niemało miejsca poświęca wyraźnie benedyktyńskim<br />

cechom i postawom, jak stabilitas (in loco), contemplatio, lectio et meditatio czy<br />

conversio morum 22 . Choć, oczywiście, najważniejszym autorytetem pozostaje dlań<br />

Augustyn, Doctor Magnus – nazwany tak (rzecz znamienna!) w kontekście ostatecznego<br />

rozstrzygania kwestii możliwej dla premonstratensów własności (proprietas).<br />

To właśnie w oparciu o powagę „Wielkiego Doktora” nasz autor twierdzi z mocą, iż<br />

vita apostolica nie domaga się rezygnacji z wszelkiej własności – jak zapewne chciał<br />

Norbert 23 , lecz tylko z własności indywidualnej: vivamus in unitate; vivamus denique<br />

sine proprietate 24 . To zresztą pierwsza zasada augustyńskiego Praeceptum:<br />

Primum, propter quod in unum estis congregati, ut unanimes habitetis in domo, et sit<br />

vobis anima una et cor unum in Deo. Et non dicastis aliquid proprium, sed sint vobis<br />

omnia communia: et distribuatur unicuique vestrum a preposito vestro victus et tegumentum,<br />

non aequaliter omnibus, quia non aequaliter valetis omnes, sed potius unicuique<br />

sicut opus fuerit 25 .<br />

Nie oznacza to wszakże, że Szkot ipso facto otwierał norbertanom drogę do nieskrępowanego<br />

nabywania (wspólnej) własności 26 . „Nie bogactwa ma nam rozdzielać<br />

przełożony – komentował przytoczony co dopiero tekst Augustyna – nie rzeczy<br />

zbędne, lecz tylko to, co konieczne” 27 . Jednakże ubóstwo w jego ujęciu nie jest<br />

już mierzone skromnością posiadania, lecz „poczuciem bezpieczeństwa i pokojem”<br />

(summa pax et securitas), jakie daje wspólnota posiadania.<br />

Najwięcej miejsca w swoim dziele poświęca Adam z Dryburga cnocie zwanej<br />

rectitudo – słuszność lub lepiej: prostolinijność, niedwuznaczność – przeciwstawionej<br />

wszelkiej „pokrętności”, nieszczerości, pokomplikowaniu (curva est affectio tua;<br />

iclinari, incurvari). To właśnie w imię rectitudo kanonik nie może być saecularis –<br />

nie może bowiem jednocześnie pożądać Boga i tego, co jest „ze świata” (saeculum):<br />

21 Hermanus Monachus, De miraculis S. Mariae, PL 156, 996.<br />

22 Odpowiednio: Sermo VII, VI (m.in. białe szaty premonstratensów są znakiem nie tylko ich związku z liturgią,<br />

ale także wezwania do kontemplacji) i XIV oraz VIII.<br />

23 Zob. S. Trawkowski, Między herezją, s. 26 n.<br />

24 Adamus Scotus, De origine, habitu, 519.<br />

25 S. Aurelii Augustini Hipponensis episcopi Regula ad servos Dei. PL 32, 1378. Zob. także: V. Desprez<br />

OSB, Początki monastycyzmu, t. 2: Dzieje monastycyzmu chrześcijańskiego do soboru efeskiego<br />

(431), przeł. J. Dembska, Tyniec 1999, s. 274–302.<br />

26 Wymowny jest pod tym względem przykład opactwa norbertańskiego w Cockersand (Anglia): powstałe<br />

w oparciu o założenie eremickie, ulokowane zostało w miejscu niezwykle surowym (na brzegu<br />

zatoki morskiej, pozbawione słodkiej wody itd.). W przeddzień kasaty (Henryk VIII) jego wartość<br />

została wyceniona na 66 funtów – a więc 3-krotnie mniej, niż najuboższe w Anglii opactwo cysterskie<br />

(188 funtów) – zob. B. Marshall, Cockersand Abbey. A Lancashire House of Premonstratensian Canons,<br />

1180–1539, Blackpool 2001.<br />

27 Non diviatiae nobis a praeposito nostro distribuendae sunt, non aliqua superflua, sed sola necessaria.<br />

Adamus Scotus, De orgine, 518.


70 Grzegorz Ryś<br />

Si canonici quomodo saeculares? Si vero saeculares, quomodo canonici? Musi więc<br />

sprawdzać uczciwość swego myślenia (rectitudo in cogitatione), szczerość swych<br />

skłonności i uczuć (rectitudo affectionibus) oraz zamiarów (rectitudo intentionis) 28 .<br />

W konkrecie wszakże – do czego jeszcze wypadnie nam wrócić – rectitudo sprowadza<br />

się do życia zgodnego z regułą; ona bowiem uczy zakonnika tego, co jest<br />

rectum 29 .<br />

Tak czy owak, zarówno w radykalnej wersji św. Norberta, jak i w „złagodzonej”<br />

w ujęciu Adama Szkota, ideał premonstrateński pozostaje ten sam: wrócić w Kościele<br />

do ideałów apostolskich i do pierwotnej gorliwości primitivae Ecclesiae 30 ,<br />

opisanej na kartach Łukaszowych Dziejów. W ten sposób wpisuje się on bez wątpienia<br />

w podstawowy nurt reformy gregoriańskiej, nawiązując do jej programowego<br />

fundamentu, jakim było hasło vita apostolica 31 . Dla Norberta oznaczała ona radykalne<br />

ubóstwo i głoszenie Słowa; dla pokolenia Szkota – życie wspólne, oparte<br />

o wspólną własność oraz kontemplację.<br />

U genezy polskich premonstratensów stoją niewątpliwie gregoriańscy biskupi:<br />

lubuski (a następnie wrocławski) Cyprian, krakowski Iwo Odrowąż czy płocki Wit;<br />

w czasie zaś początki Circariae Poloniae niemal się pokrywają z głównymi etapami<br />

reformy gregoriańskiej w Polsce, wyznaczonymi datami: 1180 (zjazd łęczycki),<br />

1186 (bulla Urbana III dla biskupstwa krakowskiego) oraz 1199–1219 (pontyfikat<br />

Kietlicza). Powstające klasztory – jeden po drugim – otrzymywały od kolejnych<br />

papieży bulle protekcyjne. Prawda, że był to w tym okresie proceder w Kościele powszechny;<br />

być może jednak następcom Piotra chodziło o rzeczywiste wsparcie młodego,<br />

znanego z zaangażowania w reformę zakonu? Skoro raz po raz natykamy się<br />

w źródłach na premonstrateńskich opatów (z Wrocławia, Witowa, Brześcia) powoływanych<br />

przez papieży do roli rozjemców w sporach między najważniejszymi nawet<br />

polskimi biskupami czy też między książętami a Kościołami partykularnymi? 32<br />

A jednak – w opinii wybitnego znawcy dziejów zakonów w średniowiecznej Polsce<br />

– premonstratensi nie odegrali żadnej poważnej roli; ani w duszpasterstwie, ani działalności<br />

misyjnej, ani w reformie Kościoła, a znaczenie ich najważniejszego klasztoru<br />

(św. Wincenty we Wrocławiu) brało się po prostu z jego pozycji majątkowej 33 .<br />

28 Tamże, 462 n.<br />

29 Regula vero recta ducit, tamże, 449.<br />

30 Tamże, 507–513.<br />

31 Na ten temat zob. np. C. Morris, The Papal Monarchy. The Western Church from 1050 to 1250, Oxford<br />

1991, s. 30–101.<br />

32 Np. do rozstrzygnięcia sporu między biskupem krakowskim a wrocławskim o pierwszeństwo po metropolicie<br />

gnieźnieńskim (1227) został wyznaczony opat witowski; z kolei opatowi wrocławskiemu nakazał<br />

Grzegorz IX (w kwietniu 1236) upomnieć księcia Henryka – zob. Bullarum Poloniae, wyd. I. Sułkowska-<br />

Kuraś, S. Kuraś, t. 1–5, Rzym–Lublin 1982–1992 (dalej BP) 1, (odpowiednio) nr 218, 219 oraz 345.<br />

33 M. Derwich, Der Prämonstratenserorder, s. 324–325.


Duchowość premonstrateńska a reforma gregoriańska w Polsce 71<br />

To nie złośliwy cynizm mediewisty. Jeśli tylko wczytać się w Gesta abbatum<br />

monasterii S. Vincentii 34 , bez trudu zobaczymy, że sprawy majątkowe (darowizny,<br />

dziesięciny, wolności, wsie, miasta, przywileje targowe, karczmy itd.) zdominowały<br />

całkowicie uwagę skrybów; to właśnie sukcesy w tej dziedzinie decydują o tym,<br />

czy zmarły opat nazwany będzie venerandus (a nawet gloriosus), czy tylko venerabilis...<br />

W tym miejscu jednak potrzebne jest słowo komentarza. Pozyskiwanie majątku,<br />

jego pomnażanie i zabezpieczanie – w oczach dzisiejszego krytyka raczej sprzeczne<br />

z ideałami kościelnej reformy – nie musiało być takie w oczach reformatorów doby<br />

gregoriańskiej. Przeciwnie, to przecież gregorianie oskarżyli o herezję Paschalisa II,<br />

gdy zaproponował Kościołom rezygnację z regaliów i utrzymywanie się z dziesięcin<br />

i z ofiar. To, co współcześni historycy bylibyśmy skłonni nazwać „wyzwalaniem<br />

Kościoła ze szponów mamony”, ówcześni – pro-reformatorscy (!) – ideologowie<br />

odbierali jako niedopuszczalne osłabianie autorytetu Kościoła w feudalnym (a więc<br />

opartym o własność ziemską) społeczeństwie.<br />

W tym też kontekście zgoła nie dziwi, że właśnie w kategoriach „reformy” prezentowana<br />

jest geneza klasztoru ołbińskiego, gdzie – jak wiadomo – norbertanie<br />

zastąpili benedyktynów. Winą „czarnych mnichów” – i tak ją przedstawiają wszystkie<br />

źródła (z papieskimi bullami włącznie) – było to, iż male vivendo bona monasterii<br />

dilapidarunt, i że ich skrajne niedbalstwo doprowadziło chwalebne do niedawna<br />

miejsce (locus olim celebris) niemal do „ruiny i skrajnej nędzy”. Stąd też nadzieja<br />

położona przez Celestyna III w żyjących „zgodnie z zamysłem Boga i regułą<br />

św. Augustyna” premonstratensach, którym obce są zbytki i nieopanowanie poprzednich<br />

właścicieli 35 . Podobną dbałość o majątek kościelny wykazuje akt sprzedaży<br />

wsi Garlica Duchowna kapitule krakowskiej przez norbertanki ze Zwierzyńca. Już<br />

w arendze dokumentu czytamy, że samowolne decydowanie o własności w Kościele<br />

nie pociąga za sobą żadnych skutków prawnych (vacuas et nullas esse decernant),<br />

oprócz kar kościelnych dla winnych takiego procederu 36 . Wbrew pozorom, jesteśmy<br />

tu nie poza nurtem reformy gregoriańskiej, lecz w samym jego środku. Wprawdzie<br />

nie w duchu charyzmatu Norberta, ale w zgodzie z zasadami reguły Augustyna<br />

oraz ich wykładem w wersji Adama z Dryburga. Nie dziwimy się więc zbytnio,<br />

że w XIII-wiecznym Nekrologu ołbińskiego opactwa Norbert się nie pojawia (lub<br />

co najwyżej pod zniekształconym imieniem oraz błędnie odnotowaną datą śmierci),<br />

zaś ojcem zakonu – podobnie, jak to było u Szkota – jest wyłącznie św. Augustyn.<br />

Jego uroczystość obchodzona jest z taką samą atencją, co Boże Narodzenie i Epi-<br />

34 Gesta abbatum monasterii S. Vincentii, wyd. G.A. Stenzel. Scriptores Rerum Silesiacarum, Breslau<br />

1839, t. 2, s. 135–155.<br />

35 BP 1, nr 31 i 32 (por. nr 135, 136, 181, 192 i 265); pełny tekst obydwu bulli Celestyna III zob. PL 206,<br />

986–988; por. Gesta abbatum monasterii, s. 136<br />

36 Kodeks dyplomatyczny katedry krakowskiej św. Wacława, wyd. F. Piekosiński, t. 1–2, Kraków 1874–83,<br />

(dalej KDKK) 1, nr LXIV, s. 88–90.


72 Grzegorz Ryś<br />

fania (Triplex); zaś obchód Translationis S. Augusti postawiono na równi np. ze<br />

świętem Podwyższenia Krzyża 37 .<br />

Nekrolog, o którym mowa, pozwala – rzecz jasna – na wyciągnięcie jeszcze<br />

innych wniosków dotyczących pobożności i religijnych ideałów wrocławskich premonstratensów.<br />

Jerzy Rajman zwrócił już uwagę na zarejestrowane w nim kulty<br />

świętych i obchody liturgiczne 38 . Warto wszakże dodać, że nasze źródło dokumentuje<br />

nie tylko dominanty w „prywatnej” pobożności zakonników. Istnieje niewątpliwa korespondencja<br />

między wyróżnionymi w nim świętami a papieskimi odpustami uzyskiwanymi<br />

przez zakonników dla wiernych nawiedzających ich klasztor (a nawet,<br />

co godne podkreślenia, inne klasztory norbertańskie). W ciągu zaledwie 4 lat (1253–<br />

1257) ołbińscy norbertanie otrzymali aż 7 takich bulli odpustowych – związanych<br />

z obchodami: rocznicy poświęcenia kościołów – głównego oraz św. Michała archanioła,<br />

świąt: Znalezienia i Podwyższenia Krzyża, św. Wincentego bpa i męcz.,<br />

św. Eustachego i św. Eulalii (we wszystkich tych przypadkach źródła wspominają<br />

podawane do uczczenia relikwie) 39 . W Nekrologu odnajdujemy bez trudu wszystkie<br />

te święta w randze festum duplex lub triplex (Poświęcenie kościoła; wyjątkiem jest<br />

tylko dzień św. Eulalii, obchodzony w randze zwykłego wspomnienia). Bullarium<br />

Poloniae rejestruje tego rodzaju przywileje papieskie, uzyskiwane także przez inne<br />

domy norbertańskie (np. na odpust św. Piotra w Imbramowicach 40 ). Najobszerniejszy<br />

z nich nosi co prawda późną datę (2 kwietnia 1418), ale za to dokumentuje punkt<br />

dojścia procesu, o którym mowa. Tu możliwość uzyskania specjalnych łask Bożych<br />

łączy się z nawiedzeniem kościoła w Nowym Sączu w następujące dni: Narodzenia,<br />

Obrzezania, Objawienia, Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia Chrystusa, Bożego<br />

Ciała 41 i Pięćdziesiątnicy, Narodzenia, Zwiastowania, Oczyszczenia i Wniebowzięcia<br />

NMP, Narodzin Jana Chrzciciela, śś. Piotra i Pawła, Wszystkich Świętych<br />

oraz w uroczystość Poświęcenia kościoła (wszystkie te dni, z wyjątkiem święta Piotra<br />

i Pawła, w Nekrologu ołbińskim oznaczone są jako festum triplex) 42 . Summa summarum<br />

mamy tu więc do czynienia nie tylko z własną pobożnością zakonników,<br />

lecz także z wyraźną intencją duszpasterską: chodzi o przyciągnięcie wiernych<br />

do własnego kościoła oraz o szerzenie konkretnej dewocji (kult relikwii). Może więc<br />

norbertanom – zarówno u ich polskich początków, jak i w czasie, gdy podjęto próbę<br />

37 Liber mortuorum monasterii Sancti Vincentii ordinis Praemonstratensis, wyd. W. Kętrzyński, MPH<br />

V, s. 667–718. Określenie Festum sancti p a t r i s Norberti pojawia się natomiast w (XVII-wiecznym!)<br />

Liber mortuorum monasterii Strzelnensis, wyd. W. Kętrzyński, MPH V, s. 719–767; Św. Augustyn<br />

wszakże dalej jest tu nazywany pater, a święto jego translacji doczekało się nawet oktawy (zob. odpowiednio<br />

– s. 745, 750, 756–757).<br />

38 J. Rajman, Przyczynki do zagadnienia duchowości, s. 20–21.<br />

39 BP 1, nr 530, 531, 546, 547, 562, 563, 645.<br />

40 BP 1, nr 532.<br />

41 Wszystkie (z wyjątkiem Circumcisio) wraz z oktawą; podobnie święta: Narodzin i Wniebowzięcia NMP,<br />

Narodzin Jana Chrzciciela oraz Piotra i Pawła; uroczystość Zesłania Ducha Świętego została „rozszerzona”<br />

o dalsze 6 dni.<br />

42 BP 4, nr 230.


Duchowość premonstrateńska a reforma gregoriańska w Polsce 73<br />

ich reformy (w pierwszej połowie XV w.) – cura animarum nie była aż tak obojętna,<br />

jak tego chcą mediewiści?... Papieże próbowali także kierować ich uwagę na sprawy<br />

misji oraz wypraw krzyżowych (także tych w wersji „rodzimej”) 43 . Z jakim skutkiem?<br />

Trudno powiedzieć. Śladem po jakiejś wrażliwości wrocławskich „białych<br />

kanoników” na sprawę krucjat jest zapewne odnotowanie w Nekrologu dwóch zmarłych<br />

krzyżowców (Fredericus – sacerdos et crucifer; Henricus crucifer) 44 .<br />

Korespondencja papieska kierowana do polskich premonstratensów pozwala<br />

na dotknięcie jeszcze przynajmniej dwóch zagadnień wchodzących w zakres ich<br />

„duchowości”. W październiku 1210 r. Innocenty III pisze do opata na Ołbinie, iż<br />

wielu braci tegoż zakonu, uciekając przed kościelnymi karami za swe występki, przenosi<br />

się do pobliskich klasztorów. Po ślubach wieczystych złożonych w danym klasztorze<br />

nikomu nie wypada – stwierdza papież – dla takich powodów migrować do innego 45 .<br />

Papież przypomina więc wrocławskim kanonikom złożony w czasie profesji ślub<br />

stabilitas loci. Adam z Dryburga w swoim dziele przywiązywał do tego ślubu wielką<br />

wagę; poświęcił mu całe kazanie VII. Przestrzegał swych współbraci przed pokusą<br />

zmiany klasztoru nie tylko z powodu „słabości” czy „małoduszności”, ale nawet<br />

dla szczytnych celów (jak np. przejście do domu czy zakonu o ściślejszej obserwancji);<br />

mówił też o możliwym w takich przypadku zgorszeniu. W jego opinii obrany<br />

raz klasztor można opuścić jedynie dla 3 powodów: 1) nakłanianie przez wspólnotę<br />

do ciężkiego grzechu; 2) doświadczanie w niej nienawiści i nieuleczalnej zazdrości<br />

(z takiego powodu nawet Benedykt opuścił Subiaco); 3) wybór kanoniczny<br />

na urząd w innym klasztorze. Jak widać, papież Innocenty swą interwencją dotykał<br />

newralgicznego punktu w ideale życia wspólnego norbertanów u św. Wincentego.<br />

Druga kwestia to wartość kontemplacji. Innocenty VI (tekst jest więc znowu nieco<br />

późniejszy) odnosi się do listu Kazimierza Wielkiego, w którym władca zaproponował,<br />

by klasztory norbertanek z Buska, Imbramowic i Zwierzyńca oraz benedyktynek<br />

ze Staniątek przenieść do Krakowa (infra civitatem). Okazuje się – to pewnie<br />

jeszcze jedno zdumienie dla dzisiejszego czytelnika – że samotność zamieszkiwanych<br />

przez nie miejsc, ich charakter rolniczy (ruralis, campester), zamiast sprzyjać<br />

mniszkom, przeszkadza im w kontemplacji. Łatwiej też staje się pokusą do zabronionego<br />

regułą opuszczania murów klasztornych i „wałęsania się” po okolicy 46 .<br />

Sam ruch – w kierunku miasta, dla poszukiwania warunków do medytacji – wydaje<br />

się mało przekonujący (chociaż nie dla papieża, który podzielił królewskie racje);<br />

w całości jednak bulla niewątpliwie pokazuje zasadnicze cechy duchowości premonstrantek:<br />

kontemplacja, odosobnienie i – po raz kolejny – stabilitas loci. Wokół<br />

jakich tematów owa kontemplacja miałaby być skoncentrowana? Źródła historyczne,<br />

dokumentujące życie bł. Bronisławy, ukazują ją na medytacji w święto Wniebowzię-<br />

43 Zob. np. BP 1, nr 221, 388, 763.<br />

44 Liber mortuorum, s. 711 i 716.<br />

45 BP 1, nr 91.<br />

46 BP 2, nr 789.


74 Grzegorz Ryś<br />

cia Maryi, nazwanej przez nią „Dziewicą” i „Matką miłosierdzia”. Przy czym język,<br />

którym posługuje się Bronisława, jest językiem medytacji biblijnej, i to wyraźnie<br />

opartej na Pieśni nad pieśniami (zob. Pnp 4,6–5,1) 47 . Znacznie późniejsza tradycja,<br />

zwłaszcza ikonograficzna, mówi także o jej medytacji nad męką Pańską. Mamy więc<br />

obydwa wyróżniane w literaturze zagadnienia tematy: kult maryjny i pasyjny 48 . Nie<br />

sposób je przecież uznać za wątki typowo „norbertańskie”. Maryja jako Mater Misericordiae<br />

pojawia się wprawdzie jako patronka zakonu – wraz ze śś. Augustynem<br />

i Norbertem – w ikonografii norbertańskiej (np. obraz z Płocka, 1628); wcześniej jednak<br />

odnaleźć Ją można w literaturze i ikonografii cystersów (Cezary z Heisterbach,<br />

ok. 1230; Koprzywnica, ok. poł. XIV w.), bożogrobców (przedstawienie w kościele<br />

św. Jana w Gnieźnie, 3 ćw. XIV w.) oraz mendykantów, a także w kościołach parafialnych<br />

(Czchów, Skotniki, 2 poł. XIV w.) 49 . Choć zgoda, że zapis miraculum z Żywotu<br />

Jackowego wyprzedza datą (1257) wszystkie zachowane przypadki ikonograficzne.<br />

O popularności tematów maryjnych (i pasyjnych) w modlitwie polskich norbertanek<br />

świadczy też niewątpliwie zespół rzeźb strzelneńskich, zwłaszcza reliefy,<br />

które miały wydzielać z kościoła chór zakonny (a więc właśnie miejsce medytacji):<br />

Maryja z Dzieciątkiem w otoczeniu proroków oraz Zdjęcie z Krzyża i Opłakiwanie.<br />

„Można więc przypuszczać – twierdzi prof. Świechowski – że na przegrodach chórowych<br />

znajdowały się dwa cykle: maryjny i pasyjny” 50 .<br />

I na koniec, jeszcze jedna refleksja – związana właśnie z rzeźbami ze Strzelna,<br />

a dokładnie mówiąc z jednym z przedstawień z południowej kolumny z personifikacjami<br />

cnót. W schemacie przedstawionym przez Zygmunta Świechowskiego<br />

zwraca uwagę cnota, umieszczona jako trzecia od lewej w górnym rzędzie, rozszyfrowana<br />

przez Profesora jako Skromność. Przedstawiona frontalnie, w obu rękach<br />

trzyma regułę (?). Jeśli tak, to może jest to raczej Rectitudo – cnota tak ważna<br />

u Adama Szkota. Cnota będąca syntezą przejścia – od Norberta do norbertanów;<br />

od posłuszeństwa charyzmatowi do posłuszeństwa regule. Ta przemiana premonstrateńska<br />

dokonała się równolegle do tej, jaką przeszła cała tzw. reforma gregoriańska:<br />

od ideałów vita apostolica do opartego na prawie (i niezależności materialnej) Kościoła<br />

monarchii papieskiej.<br />

47 Ego, inquit, sum Mater misericordie [...] Hiis dictis Mater misericordie incepit: „Ibo mihii ad montem<br />

mire et ad colles Libani”… – De vita et miraculis Sancti Iacchonis (Hyacinthi) Ordinis fratrum Praedicatorum<br />

auctore Stanislao lectore Cracoviensi eiusdem ordinis, wyd. L. Ćwikliński, MPH IV, s. 866–867.<br />

48 Ten wątek szeroko omawia J. Rajman, Przyczynki do zagadnienia duchowości, s. 17–21.<br />

49 Obszernie na ten temat zob. M. Gębarowicz, Mater misericordiae – Pokrow – Pokrowa w sztuce i legendzie<br />

środkowo-wschodniej Europy, Wrocław 1986; por. J. Domasłowski i in., Gotyckie malarstwo ścienne<br />

w Polsce, Poznań 1984.<br />

50 Z. Świechowski, Strzelno romańskie, Poznań 1998.


Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />

Folia 40 Studia Historica V 2007<br />

Wojciech Dominiak (Opole)<br />

Stosunek Piastów opolskich<br />

do klasztoru norbertanek<br />

w Rybniku/Czarnowąsach w średniowieczu<br />

Problem badawczy, postawiony w tytule niniejszego artykułu, wymaga wprowadzenia<br />

kilku uwag. Podstawową sprawą będzie tutaj określenie „książęta opolscy”.<br />

Pod tym pojęciem rozumieć będziemy Piastów zasiadających na tronie opolskim w latach<br />

1202–1532. Cezurę czasową otwierać będzie data objęcia rządów w księstwie<br />

przez Mieszka Plątonogiego (ostatnio N. Mika proponuje, aby obdarzać go przydomkiem<br />

Laskonogiego) 1 , gdyż to za jego czasów mamy poświadczone pierwsze<br />

kontakty z norbertankami; przedział niniejszy zamyka rok śmierci ostatniego Piasta<br />

opolskiego – Jana II Dobrego. Pozostałe linie książąt piastowskich, jakie powstały<br />

w wyniku podziału księstwa opolskiego, dokonanego za sprawą Władysława<br />

I ok. 1281 r., nie będą nas tutaj interesować. Na terenie księstwa opolskiego istniała<br />

tylko jedna placówka żeńska zakonu premonstratensów, a mianowicie klasztor<br />

w Rybniku (przeniesiony do Czarnowąsów w 1228 r.), dzieło Ludmiły i wspomnianego<br />

wyżej księcia Mieszka. Ze względu na małe zainteresowanie książąt opolskich<br />

innymi klasztorami premonstrateńskimi, zlokalizowanymi poza obszarem księstwa,<br />

nasze rozważania ograniczymy głównie do placówki czarnowąskiej.<br />

Zainteresowania badaczy konwentem norbertanek w Czarnowąsach sięgają już<br />

początku XX w. Próbę syntetycznego opracowania dziejów klasztoru podjęła Stefania<br />

Pierzchalanka-Jeskowa 2 . Następnie na tym polu badawczym wypowiedział się<br />

E. Lange 3 . Prace te wniosły do nauki wiele informacji na temat konwentu, jednakże<br />

szereg tez tam zamieszczonych musi być poddanych wnikliwej analizie i weryfika-<br />

1 N. Mika, Jaki przydomek nosił Mieszek, syn Władysława Wygnańca?, [w:] Sacra Silentii provincia.<br />

800 lat dziedzicznego księstwa opolskiego (1202–2002), pod red. A. Pobóg-Lenartowicz, Opole 2003,<br />

s. 93–100.<br />

2 S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru w Czarnowąsie na Śląsku w wiekach średnich, „Roczniki Historyczne”<br />

4, 1928, z. 2, s. 1–55.<br />

3 E. Lange, Kloster Czarnowanz, Oppeln 1930.


76 Wojciech Dominiak<br />

cji. Ostatnio problematyka ta ponownie stała się przedmiotem badań historyków:<br />

H. Grügera 4 czy M. Kopki 5 ; szczególnie w odniesieniu do problemów początkowego<br />

uposażenia zgromadzenia w momencie fundacji oraz translokacji konwentu<br />

z Rybnika do Czarnowąsów.<br />

Jeżeli chodzi o książąt opolskich, to do dzisiaj wiele z tych wybitnych postaci nie<br />

ma swojej biografii. Wyjątkiem będzie tutaj opracowanie Stanisława Zajchowskiego<br />

poświęcone Bolkowi I 6 czy też ks. Stefana Baldego 7 traktujące w sposób popularny<br />

o Janie Dobrym. Poza tym dysponujemy rozbudowanymi biogramami książąt<br />

opolskich 8 , artykułami 9 czy też materiałami z sesji naukowych 10 .<br />

Klasztor kanoniczek św. Norberta w Rybniku został założony pomiędzy rokiem<br />

1202 a 1211, zaś Monika Kopka proponuje, aby przyjąć datę 1206 r. 11 . Była to w ogóle<br />

pierwsza fundacja klasztorna w obrębie państwa opolskiego. Mogła powstać niejako<br />

w odpowiedzi na założenie klasztoru cysterek trzebnickich, na co wskazują<br />

ramy czasowe obu fundacji. Inicjatorką przedsięwzięcia była niewątpliwie księżna<br />

Ludmiła, o czym informuje nas nekrolog czarnowąski 12 . Przekazała ona kanoniczkom<br />

rybnickim 7 wiosek 13 , co stwierdzamy na podstawie dokumentu Henry-<br />

4 H. Grüger, Schlesisches Klosterbuch Czarnowanz, „Jahrbuch der Schlesischen Friedrich–Wilhelms–Universität<br />

zu Breslau”, 25, 1984.<br />

5 M. Kopka, Powstanie i rozwój uposażenia klasztoru norbertanek w Czarnowąsach do końca XIV wieku<br />

na tle przemian osadniczo-gospodarczych Śląska Górnego (praca magisterska: AIHUO, maszynopis),<br />

s. 75–125. Na sesji poświęconej klasztorom żeńskim („Sanctimoniales. Zakony żeńskie w Polsce i Europie<br />

Środkowej do przełomu XVIII i XIX wieku”, Mogilno–Strzelno: 24–26 listopada 2004 r.) autorka wygłosiła<br />

również referat pt.: „Pierwotne uposażenie klasztoru norbertanek w Czarnowąsach” – w druku.<br />

6 S. Zajchowski, Bolko I, książę opolski – próba rysu biograficznego, Opole 1964, s. 1–62.<br />

7 S. Baldy, Księstwo opolskie za czasów Jana Dobrego, Opole 1999.<br />

8 Biogramy możemy znaleźć w: Książęta i księżne Górnego Śląska, pod red. A. Barciaka, Katowice 1995;<br />

K. Jasiński, Rodowód Piastów śląskich. Piastowie opolscy, cieszyńscy i oświęcimscy, t. III, Wrocław 1977;<br />

Słownik władców polskich, pod red. J. Dobosza, Poznań 1997; Piastowie. Leksykon biograficzny, pod red.<br />

S. Szczura i K. Ożoga, Kraków 1999; N. Mika, G. Wawoczny, Książęta opolsko-raciborscy. Wybrane<br />

postacie, Racibórz 2000; T. Sadowski, Książęta opolscy i ich państwo, Wrocław 2001.<br />

9 J. Rajman, Książę Mieszko Plątonogi jako twórca księstwa opolskiego, [w:] Sacra Silentii provincia,<br />

s. 83–91; tenże, Mieszko II Otyły. Książę opolsko-raciborski, „Kwartalnik Historyczny” C, 1993, z. 3,<br />

s. 19–37; O. Halecki, Powołanie księcia Władysława Opolskiego na tron krakowski w 1273 r., „Kwartalnik<br />

Historyczny” XXVII, 1913, s. 213–315.<br />

10 Władysław Opolczyk jakiego nie znamy. Próba oceny w sześćsetlecie śmierci, pod red. A. Pobóg-Lenartowicz,<br />

Opole 2001; Sacra Silentii provincia; Kult św. Stanisława na Śląsku (1253–2003), pod red.<br />

A. Pobóg-Lenartowicz, Opole 2004.<br />

11 Szerzej zob. S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 3–6, tam dalsza literatura. Monika Kopka<br />

proponuje przyjęcie daty 1206 r.; zob. M. Kopka, Jeszcze o początkach klasztoru norbertanek w Rybniku<br />

w tym tomie, s. 52–57.<br />

12 Nekrolog des Klosters Czarnowanz, oprac. W. Wattenbach, „Zeitschrift des Vereins für Geschichte und<br />

Alterthum Schlesiens”, I, 1855–1856, s. 226–228.<br />

13 Skorogoszcz, Książnice, Smolna, Brzezie pod Raciborzem, Wróblin koło Głogówka, Krowiarki, Żużela;<br />

szczegółowo ich identyfikację i położenie omówiła M. Kopka, Pierwotne uposażenie klasztoru norbertanek<br />

w Czarnowąsach (w druku).


Stosunek Piastów opolskich do klasztoru norbertanek... 77<br />

ka Brodatego z 1234 r. 14 , w którym książę konfirmował posiadłości zgromadzenia.<br />

W tym miejscu wypada się zastanowić nad motywami powołania do życia takiej<br />

placówki. Pierwsza kwestia: dlaczego norbertanki? Wydaje nam się, że w świetle<br />

zachowanego materiału źródłowego nie odpowiemy jednoznacznie na to pytanie;<br />

możemy jedynie poruszać się w sferze przypuszczeń. W zbliżonym ramami chronologicznymi<br />

do rybnickiej fundacji okresie mamy poświadczone domy zakonne<br />

norbertanek w Zwierzyńcu pod Krakowem (a także na wrocławskim Ołbinie, tyle<br />

tylko, że jest to konwent męski braci św. Norberta). Jest potwierdzona w źródłach<br />

aktywność opolskiej pary książęcej wobec Ołbina i Zwierzyńca; Mieszko Plątonogi<br />

jest wzmiankowany w nekrologu ołbińskim 15 (prawdopodobnie za przekazanie<br />

braciom kościołów w Bytomiu i Toszku), a jego żona Ludmiła (donatorka klasztoru,<br />

niestety nie sposób dzisiaj ustalić przedmiotu nadania) została odnotowana w nekrologu<br />

zwierzynieckim 16 , podobnie jak jej mąż, przypuszczalnie w podzięce za przekazanie<br />

klasztorowi wsi Grodziec 17 . Dodatkowo należy wskazać na prawdopodobną<br />

czeską proweniencję Ludmiły i tym samym – czeskie pochodzenie konwentu 18 . Jerzy<br />

Rajman jako główny cel fundacji rybnickiej podaje chęć „zbudowania” zaplecza<br />

dla Piastówien z książęcej rodziny, które miały poświęcić się (dobrowolnie lub<br />

w wyniku podjętej za nie decyzji) służbie Bogu 19 , oraz wskazuje na związki filiacyjne<br />

Rybnika i Zwierzyńca 20 . Bez wątpienia opisane powyżej wzajemne koneksje<br />

mogły leżeć u podstaw podjęcia decyzji o sprowadzeniu właśnie norbertanek.<br />

Znacznemu powiększeniu uległ majątek klasztoru rybnickiego ok. 1223 r.<br />

Do znanych nam już miejscowości książę Kazimierz dodał (do donacji swoich rodziców)<br />

Rybnik, Brzezinę, Raków, Lichynię, Scacovici oraz przychody z komory<br />

celnej w Siewierzu 21 . Ponadto, co zostało zauważone przez J. Rajmana, ok. 1223 r.<br />

musiała wstąpić do klasztoru całkiem spora liczba panien pochodzących z opolskich<br />

rodzin rycerskich, co znalazło przełożenie w dziesięcinie, jaką rycerstwo płaciło<br />

wybranemu kościołowi 22 . Uposażenie kanoniczek po „przeprowadzce” z Rybnika<br />

do Czarnowąsów, tj. w 1228 r., stanowiły już 23 wsie; 11 z nich to darowizny<br />

14 Codex Diplomaticus Silesiae (dalej CDS), hrsg. vom Vereine für Geschichte und Alterthum Schlesiens,<br />

Bd. 1, Urkunden des Klosters Czarnowanz, hrsg. von dr W. Wattenbach, Breslau 1857, nr 5.<br />

15 Liber Mortuorum Monasterii Sancti Vincentii Ordinis Praemonstratensis, [w:] Monumenta Poloniae<br />

Historica, wyd. W. Kętrzyński, t. V, Lwów 1888, s. 692.<br />

16 J. Rajman, Średniowieczne zapiski w nekrologu klasztoru norbertanek na Zwierzyńcu, „Nasza Przeszłość”<br />

77, 1992, s. 49.<br />

17 Tenże, Założenie klasztoru premonstrantek w Rybniku. Przegląd problematyki badawczej, [w:] Sacrum<br />

i profanum. Klasztory i miasta w rzeczywistości Górnego Śląska w średniowieczu, Rybnik 2003, s. 91.<br />

18 Por. S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 9–10. Autorka jednak nie daje ostatecznej odpowiedzi,<br />

natomiast nie wyklucza czeskiego pochodzenia konwentu.<br />

19 J. Rajman, Założenie klasztoru premonstrantek, s. 92.<br />

20 Tamże, s. 94.<br />

21 CDS, t. I, nr 1. Wszystkie posiadłości, które zostały dodane norbertankom w 1223 r., identyfikuje<br />

M. Kopka, Pierwotne uposażenie klasztoru.<br />

22 J. Rajman, Założenie klasztoru premonstrantek, s. 92–93.


78 Wojciech Dominiak<br />

książąt opolskich: Mieszka, Ludmiły i Kazimierza 23 . Dziełem tego ostatniego było 11<br />

donacji: 6 w drodze wymiany (m.in. klasztor otrzymał Czarnowąsy w drodze zamiany<br />

na Rybnik 24 , Smolną i Brzezie); pozostałe 5 – to zupełnie nowe donacje, być<br />

może posag przekraczającej zakonny próg Więcesławy 25 .<br />

Dlaczego zatem doszło do translokacji z Rybnika do Czarnowąsów? Jakie były<br />

przyczyny tego przedsięwzięcia? Czyżby nadania, jakie otrzymały siostry za sprawą<br />

Mieszka i Kazimierza, nie stanowiły atrakcyjnego zaplecza dla fundacji? A może<br />

to bardziej księciu zależało na dogodnej lokalizacji, nieopodal centrum politycznego<br />

jego państwa?<br />

Problem ten wydaje się być bardziej złożony. Otóż w dokumencie z 1228 r.<br />

wyraźnie możemy przeczytać, iż to na prośbę i za zgodą (!) kanoniczek dochodzi<br />

do przeniesienia konwentu 26 . Wnioskujemy więc, że „kwestia zgody” dotyczyć<br />

musiała inicjatywy książęcej. Jeśli zatem Kazimierz myślał poważnie o umiesz-<br />

czeniu swojej córki w klasztorze sióstr św. Norberta, to rzeczywiście inicjatywa translokacji<br />

zgromadzenia mogła wyjść od niego. Aby siostry nie „były stratne” w wyniku<br />

planowanego przedsięwzięcia, Kazimierz musiał je dobrze uposażyć. Być mo-<br />

że obie strony wcześniej uzgodniły warunki przeniesienia placówki, o co prosił<br />

Kazimierz (w zamian oferując nadania), i wyraziły zgodę na przeniesienie i proponowany<br />

przez księcia opolskiego nowy inwentarz majątkowy. Prawdopodobnie ksią-<br />

żę chciał też, aby placówka ta stanowiła także nekropolię opolskiej linii książęcej,<br />

coś na wzór Trzebnicy czy klasztoru klarysek wrocławskich w przypadku Piastów<br />

dolnośląskich, co dodatkowo potwierdzałoby inicjatywę translokacyjną Kazimierza.<br />

Zauważalne jest to w polityce włodarza opolskiego względem klasztoru;<br />

liczne i korzystne nadania, stanowiące podstawę egzystencji i rozwoju gospodarczego<br />

placówki, kariera duchowna jednej z córek – Więcesławy, miejsce pośmiertnego<br />

spoczynku w murach klasztoru księcia, jego żony Violi i córki, wspominanej już<br />

uprzednio Więcesławy (przełożonej klasztoru), to nieliczne przykłady potwierdzające<br />

to przypuszczenie. Jak się później okazało, zamysł, aby uczynić z Czarnowąsów<br />

miejsce wiecznego spoczynku Piastów opolskich, nie znajduje uznania w polityce<br />

następców Kazimierza.<br />

Jak to się stało – to kolejny problem – że klasztor czarnowąski nie zostaje nekropolią<br />

książąt opolskich i to już w drugim pokoleniu? Mieszko II syn Kazimierza odszedł<br />

od zamysłów ojca, bo już w testamencie, jaki sporządził w 1245 r., uczynił dominikanów<br />

raciborskich wykonawcami aktu ostatniej woli, wyrażając jednocześnie<br />

życzenie, aby w murach rozpoczętej przez niego fundacji klasztoru Braci Kaznodziei,<br />

23 Problem ten omawia M. Kopka, Pierwotne uposażenie klasztoru.<br />

24 Z zachowaniem praw do karczmy i kościoła w Rybniku.<br />

25 S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 20–21. Zob. W. Dominiak, Książęta opolscy a klasztory<br />

żeńskie w średniowieczu, referat wygłoszony na sesji poświęconej klasztorom żeńskim („Sanctimoniales.<br />

Zakony żeńskie w Polsce i Europie Środkowej do przełomu XVIII i XIX w., Mogilno–Strzelno:<br />

24–26 listopada 2004 r., w druku), przypis 25.<br />

26 Zob. CDS, t. I, nr 4: de peticione et consensu sepedicti conventus in Bosidom.


Stosunek Piastów opolskich do klasztoru norbertanek... 79<br />

złożono jego prochy 27 . Następca Mieszka Władysław w 1258 r. wieńczy fundację 28 ;<br />

również często przebywa na dworze w Raciborzu, w otoczeniu dominikanów i prawdopodobnie<br />

również ten klasztor stanowi dla niego miejsce wiecznego spoczynku 29 .<br />

Być może miało to związek z wielką atrakcyjnością zakonu dominikanów i propagowanego<br />

przez nich zarówno typu duchowości, jak i idei zjednoczenia państwa polskiego,<br />

która wypłynęła na kanwie twórczości dominikanina Wincentego z Kielczy,<br />

z którym Władysław znał się osobiście.<br />

Wybór Raciborza, a tym samym umniejszenie roli Czarnowąsów w polityce<br />

księcia Władysława, może wynikać z innych jeszcze czynników. Od początku<br />

swych rządów w księstwie, co nastąpiło w 1246 r., Władysław zaczął inwestować<br />

w rozwój południowo-wschodnich ziem swojego państwa, ze szczególnym uwzględnieniem<br />

pogranicza śląsko-małopolskiego 30 . Było to związane z akcją kolonizacyjną<br />

na tym terenie. Książę ten, jako mądry gospodarz i strateg, starał się zbudować swoją<br />

pozycję w oparciu o tego typu inwestycje, wykreować swoje „lobby”, które poparłoby<br />

jego kandydaturę w staraniach o tron krakowski 31 . Plany te, o których sądzi się<br />

niekiedy, że były inspirowane zjednoczeniową ideą „Żywotów św. Stanisława”,<br />

doczekały się realizacji w postaci powołania księcia w 1273 r. na tron w Krakowie<br />

przez oponentów Bolesława Wstydliwego 32 . W związku z powyższym zakony<br />

męskie dominikanów czy franciszkanów były bardziej „atrakcyjne politycznie” niż<br />

siostry św. Norberta w Czarnowąsach.<br />

Nawet osoba Więcesławy nie spowodowała szerszego zainteresowania się Czarnowąsami<br />

przez jej braci. Mieszko w testamencie zapisał mniszkom wieś Brzezie 33 ;<br />

Władysław ograniczył się tylko do transumowania dyplomu 34 . Jednocześnie władca<br />

transumował dyplom z 1228 r. dla klasztoru, potwierdzając darowizny poczynione<br />

przez ojca. Odtąd książę nie wykazuje większego zainteresowania „domem<br />

Bożym”. Z czego to mogło wynikać? Prócz zarysowanych wcześniej problemów do-<br />

27 Schlesisches Urkundenbuch, hrgs. von der Historischen Kommision für Schlesien (dalej SUB), oprac.<br />

W. Irgang, Bd. II, Wien 1977, nr 295.<br />

28 Tamże, III, nr 269.<br />

29 J. Sperka, Władysław, [w:] Książęta i księżne Górnego Śląska, s. 120–123.<br />

30 J. Rajman, Pogranicze śląsko-małopolskie w średniowieczu, Kraków 1998, s. 86–92. Szerzej na temat<br />

polityki gospodarczej Władysława zob.: W. Dominiak, Polityka gospodarcza księcia Władysława I Opolskiego<br />

(1246–1281), [w:] Korzenie środkowoeuropejskiej i górnośląskiej kultury gospodarczej, pod red.<br />

A. Barciaka, Katowice 2003, s. 75–93.<br />

31 W. Dominiak, Rola kultu św. Stanisława na Śląsku w polityce zjednoczeniowej książąt opolskich<br />

w XIII w., [w:] Kult św. Stanisława na Śląsku (1253–2003), pod red. A. Pobóg-Lenartowicz, Opole 2004,<br />

s. 58–59.<br />

32 Szerzej: O. Halecki, Powołanie księcia Władysława Opolskiego na tron krakowski w 1273 r., „Kwartalnik<br />

Historyczny” XXVII, 1913, s. 272–277. Z. Piech, Ikonografia pieczęci Piastów, Kraków 1993, s. 130,<br />

wykazał, że przypisywanie księciu Władysławowi tendencji zjednoczeniowych na podstawie rzekomego<br />

wizerunku w koronie królewskiej jest nieporozumieniem.<br />

33 SUB, II, nr 295. Nadanie nie zostało zrealizowane przez następcę Mieszka.<br />

34 Zob. SUB, III, nr 340: decem lapides cere in villa Opoliensis castellature sita, que Lubnane nuncupatur,<br />

pro alendo lumine in predicta ecclesia de Bosidom.


80 Wojciech Dominiak<br />

tykamy jeszcze jednej, bardzo ważnej kwestii: Więcesława prawdopodobnie wstąpiła<br />

do klasztoru ok. 1228 r., na co wskazuje S. Pierzchalanka-Jeskowa 35 . Skoro tak,<br />

to ani Mieszko (wówczas ok. ośmioletni chłopak) 36 , ani (tym bardziej) Władysław<br />

(ok. 1228 r. miał prawdopodobnie 3 lata) 37 nie pamiętali jej z okresu dzieciństwa,<br />

przez co więzy rodzinne nie były nazbyt silne.<br />

Kolejny problem, jaki chcielibyśmy podnieść w tym opracowaniu, to sprawa donacji<br />

książęcych na rzecz klasztoru. Ich strukturę staraliśmy się naszkicować we<br />

wcześniejszych fragmentach tego artykułu. Ostatnio wyniki badań nad uposażeniem<br />

klasztoru zostały dosyć dobrze zobrazowane przez M. Kopkę, która także podjęła<br />

się identyfikacji posiadłości klasztornych, weryfikując tezy lansowane przez literaturę<br />

przedmiotu 38 . Nie będziemy zatem szczegółowo tej problematyki omawiać.<br />

Nadania ziemskie stanowiły dla placówki podstawę ekonomiczną jej egzystencji.<br />

Jak ostatnio sugerował Antoni Barciak, istotny problem, związany z zagadnieniem<br />

pierwotnego uposażenia, dotyczy jakości nadań 39 . Widać, iż władcy opolscy Mieszko<br />

Plątonogi i jego syn Kazimierz starają się hojnie uposażyć klasztor. Dla porównania<br />

dodajmy tylko, że inna znana nam fundacja norbertanek zwierzynieckich<br />

w początkach jej funkcjonowania otrzymała od donatora zaledwie 3 wsie 40 . Inaczej<br />

rzecz się ma z uposażeniem norbertanek w Strzelnie, które w początkowej fazie wynosiło<br />

tylko 13 wsi; jednakże na tę liczbę złożyły się nadania rodziny i samego fundatora<br />

– Piotra Wszeborowica – oraz donacje książęce: Mieszka III Starego i Kazimierza<br />

Sprawiedliwego 41 . Weźmy dla przykładu jeszcze jedną fundację, tym razem<br />

cysterek trzebnickich, którą fundatorzy wzorowo wręcz uposażyli, nadając w pierwszych<br />

latach funkcjonowania aż 19 wiosek. W wyniku hojności innych darczyńców,<br />

m.in. osób świeckich oraz książąt wielkopolskich, stan posiadania opactwa zwiększył<br />

się do 40 wiosek w 1235 r. 42 Porównując wysokość pierwotnego uposażenia przywołanych<br />

tu tylko przykładowo klasztorów należy powiedzieć, że Piastowie opolscy<br />

rzeczywiście bardzo szczodrze, jak na swoje możliwości finansowe, obdarowywali<br />

rodzimą fundację.<br />

Charakter poczynionych nadań stwarzał możliwości inwestowania w otrzymany<br />

teren. Jednakże dopóki kanoniczki otrzymują od władców opolskich ziemię, nie<br />

35 Szerzej zob.: S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 21.<br />

36 K. Jasiński, Rodowód Piastów, s. 24.<br />

37 Władysław przyszedł na świat ok. 1225 r. Zob. tamże, s. 27.<br />

38 M. Kopka, Pierwotne uposażenie klasztoru.<br />

39 Problem ten został poruszony w dyskusji sesji w Mogilnie „Sanctimoniales. Zakony żeńskie w Polsce<br />

i Europie Środkowej do przełomu XVIII i XIX wieku”, 24–26 listopada 2004 r.<br />

40 J. Rajman, Klasztor norbertanek na Zwierzyńcu w wiekach średnich, Kraków 1993, s. 53. Szerzej<br />

na temat uposażenia norbertanek zwierzynieckich – tamże, s. 38–61.<br />

41 D. Karczewski, Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie do początku XIV wieku, Inowrocław 2001,<br />

s. 121.<br />

42 K. Bobowski, Podstawy bytu konwentu trzebnickiego, [w:] Księga Jadwiżańska. Międzynarodowe Sympozjum<br />

Naukowe „Święta Jadwiga w dziejach i kulturze Śląska”, pod red. M. Kaczmarka i M.L. Wójcika,<br />

Wrocław 1995, s. 62–65.


Stosunek Piastów opolskich do klasztoru norbertanek... 81<br />

starają się tego w żaden sposób zagospodarować. Kiedy natomiast nadania te nie<br />

będą posiadały charakteru rzeczowego, a przejawiać się będą w czynszach, bądź<br />

kiedy poszczególni książęta będą starali się w jakiś sposób ograniczać, uszczuplać<br />

stan posiadania klasztoru, wtedy dopiero aktywizują się gospodarczo siostry czarnowąskie<br />

i rozpoczynają akcję kolonizacyjną na prawie niemieckim na otrzymanych<br />

uprzednio obszarach.<br />

Bardzo niekorzystnym wydarzeniem z punktu widzenia funkcjonowania i rozwoju<br />

klasztoru okazał się podział Śląska na dzielnice w 1281 roku. Władysław podzielił<br />

swoje państwo pomiędzy synów: Bolesław otrzymał Opole, Mieszko – Cieszyn,<br />

Kazimierz – Bytom, a Przemysław zostało księciem raciborskim. Ta decyzja, jak się<br />

później okazało, miała dla klasztoru brzemienne skutki. Odtąd posiadłości ziemskie<br />

kanoniczek św. Norberta były rozproszone w obrębie kilku księstw, co skutkowało<br />

stopniowym uszczupleniem majątku. W takiej nowej rzeczywistości politycznej<br />

norbertanki musiały zabiegać u poszczególnych książąt o konfirmację swojego stanu<br />

posiadania.<br />

Jak w tym wszystkim wyglądała polityka władców linii opolskiej? Jeszcze w 1 poł.<br />

XIV w. włodarze opolscy nie starali się pomniejszać majątku zgromadzenia. Bolko<br />

I potwierdził w 1309 r. granice posiadłości czarnowąskich w swoim księstwie,<br />

zezwalając tym samym na zagospodarowanie przestrzenne (lokacje) wsi położonych<br />

w granicach posiadłości klasztornych 43 . Bolko II przywrócił w 1325 r. prawa fundacji<br />

czarnowąskiej do kościoła filialnego w Dobrzeniu Wielkim 44 , a tuż przed<br />

śmiercią wyraził życzenie, aby po jego zgonie całe jezioro w okolicach wsi Żelazna<br />

należało do klasztoru 45 . I na tym w zasadzie kończy się polityka władców opolskich,<br />

zmierzająca do pomnożenia bądź potwierdzenia stanu posiadania norbertanek.<br />

Po śmierci Bolesława II w 1356 r. 46 nastąpił radykalny zwrot w poczynaniach książąt<br />

opolskich względem placówki. Skończyły się wszelkiego rodzaju donacje książęce.<br />

Sami władcy nie należeli do najzamożniejszych; potencjał ziemski wyczerpał się<br />

na skutek rozdawnictwa z XIII i początków XIV w. O czynszach mowy być nie<br />

mogło, mimo że uległ ewolucji model nadań w stosunku do XIII w. – z nadań ziemskich<br />

na gospodarkę czynszową, bo Piastowie opolscy sami popadali w długi. Coraz<br />

częściej widzimy natomiast w gronie darczyńców klasztoru mieszczan i szlachtę.<br />

Oczywiście, nie wnoszą oni tak wielkich sum do kasy klasztornej 47 . Od 2 poł.<br />

połowy XIV w. aż po rok 1532, który wyznacza ramy chronologiczne tego szkicu,<br />

książęta opolscy przestali całkowicie dotować swoją rodzimą fundację, ograniczając<br />

się jedynie do roli rozjemców i poświadczając od czasu do czasu transakcje<br />

i nadania osób trzecich na rzecz klasztoru. Przykładem mogą być dokumenty Władysława<br />

Opolczyka z 1386 i 1401 r., Bolka IV z 1403, wdowy po Władysławie II –<br />

43 CDS, I, nr 22.<br />

44 Tamże, nr 29.<br />

45 Tamże, nr 37.<br />

46 B. Snoch, Bolesław II, [w:] Książęta i księżne Górnego Śląska, s. 30.<br />

47 Szerzej: S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 34–37.


82 Wojciech Dominiak<br />

Ofki – z 1414 r., czy dyplom współregentów Mikołaja i Jana z 1480 r. 48 W żadnym<br />

z wyżej wymienionych przypadków książęta opolscy nie są wspominani jako fundatorzy<br />

placówki.<br />

Klasztor stopniowo popadał w gospodarczą ruinę i pozbywał się w latach<br />

1410–1496 (odsprzedawał) części swojego majątku osobom świeckim 49 . Aż 17 razy<br />

o czynsze upominał się klasztor św. Wincentego we Wrocławiu 50 . Ponadto Piastowie<br />

opolscy nie przestrzegali praw klasztoru pochodzących z nadań ich poprzedników,<br />

a dochody należne zgromadzeniu (czynsze) pożytkowali na swoją korzyść. Szczególnie<br />

widoczny jest ten problem w XV w., kiedy władcy odsprzedawali osobom<br />

prywatnym swoje prawa książęce: tak uczynił Bernard niemodliński w 1437 r. odsprzedając<br />

swe czynsze ze wsi Frauendorf staroście opolskiemu Mikołajowi Biesowi;<br />

podobnie u schyłku XV w. w 1498 r. 51 postąpił Jan II Dobry, który pozbył się<br />

na rzecz Pruszkowskiego czynszów z Małego Dobrzenia 52 . Nabywcy z kolei nadużywali<br />

swoich praw, zajmując wsie, z których nabyli czynsze (np. Pruszkowski zajął<br />

Dobrzeń Mały) 53 . Ostatni Piast opolski zagarnął bezprawnie w 1515 r. pokaźną część<br />

majątku klasztornego, aż 10 wsi, na co usilnie uskarżał się papieżowi Leonowi X<br />

jeden z prepozytów 54 . Książęta opolscy wykorzystali fakt, że klasztor uległ niemal<br />

całkowitej degradacji w 2 poł. XV w. Brakowało podstawowych rzeczy – nawet<br />

koniecznych w sprawowaniu liturgii. Dlatego też biskup Jodok apelował o to, aby<br />

pomóc klasztorowi w zamian za 40 dni odpustu 55 . Ostatni Piast opolski zakończył<br />

życie 27 marca 1532 56 . Tym samym placówka w Czarnowąsach straciła nominalnie<br />

(!) swoich opolskich protektorów, bo faktycznie już od połowy XIV w., kiedy<br />

to Bolesław II uczynił ostatni zapis donacyjny na rzecz klasztoru czarnowąskiego,<br />

o kurateli książęcej mowy być nie może 57 .<br />

Dzieje klasztoru czarnowąskiego stanowią klasyczny przykład, jak podział<br />

na dzielnice przyczynił się do stopniowej degradacji gospodarczej placówki. Rozpatrując<br />

ten problem z punktu widzenia nauk ekonomicznych, należy stwierdzić, że<br />

głównym celem organizacji (w naszym przypadku będzie to klasztor czarnowąski)<br />

48 CDS, I, nr 48, 76, 77, 88, 142.<br />

49 Tamże, nr 90, 131, 161.<br />

50 S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 38.<br />

51 Tamże, s. 38–39.<br />

52 Tamże, s. 39.<br />

53 Tamże.<br />

54 Wróblin, Łany, Biedrzychowice, Grocholubę, Stradunię, Brożec, Radunię, Żelazną, Brynicę, Czarnowąsy;<br />

S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 38; por. M. Kopka, Pierwotne uposażenie klasztoru.<br />

55 CDS, I, nr 129. Szerzej: S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 39.<br />

56 K. Jasiński, Rodowód Piastów, s. 111.<br />

57 Podobną tendencję obserwujemy na Dolnym Śląsku oraz Pomorzu. Książęta ziębiccy czy głogowscy,<br />

a także pomorscy postępują niemal identycznie w stosunku do klasztorów; wątek został podniesiony<br />

w głosach w dyskusji wokół niniejszego artykułu przez dra Romana Stelmacha i prof. dra hab. Błażeja<br />

Śliwińskiego.


Stosunek Piastów opolskich do klasztoru norbertanek... 83<br />

jest jej przetrwanie i rozwój. Służyć temu mają aktywa, środki trwałe, składające<br />

się na majątek klasztoru. W naszym przypadku do początku XIV w. w skład aktywów<br />

wchodziły nadania ziemskie i inne nieruchomości. Kiedy skończyły się donacje,<br />

a klasztor nie otrzymywał od książąt nawet uposażeń finansowych (czynszów),<br />

był stopniowo pozbawiany źródeł dochodu, co początkowo hamowało jego rozwój,<br />

a następnie przyczyniało się do systematycznego regresu gospodarczego. Klasztor<br />

rozwijał się bardzo prężnie pod troskliwym protektoratem książąt opolskich. Kiedy<br />

tej opieki zabrakło, od 2 poł. XIV w. następował stopniowo proces pauperyzacji.<br />

W czym zatem możemy upatrywać powodów zahamowania kurateli książęcej? Jest<br />

ich kilka. Po pierwsze, klasztor od czasów Władysława I przestał pełnić posiadaną<br />

wcześniej funkcję. Piastowie opolscy nie traktowali Czarnowąsów jako nekropolii<br />

swojej linii książęcej. Tę rolę miał przejąć Racibórz, a później Opole. Druga kwestia<br />

dotyczy pochodzenia kanoniczek czarnowąskich. Od XIII w. do klasztoru przyjmowano,<br />

co ustaliła Stefania Pierzchalanka-Jeskowa, przeważnie członków rodzin<br />

szlacheckich i mieszczańskich 58 . Rzecz jasna, taka placówka przestała być już atrakcyjnym<br />

miejscem dla księżniczek opolskich; zresztą świetnym potwierdzeniem tej<br />

tezy jest fakt, iż z dziesięciu księżniczek opolskich tylko jedna (!) wstąpiła do kanoniczek<br />

św. Norberta – córka Kazimierza I, fundatora placówki. Mieszko II zmarł<br />

bezpotomnie, Władysław miał tylko jedną córkę, którą wydał za Henryka IV Prawego<br />

59 . Już w XIV w. Bolko II Opolski posłał swoje cztery (!) z pięciu córek do klasztorów<br />

– żadna z nich nie przestąpiła jednak progu czarnowąskiego zgromadzenia.<br />

Ponadto pojawiały się inne formacje duchowe. Dla przykładu: księżniczki opolskie<br />

wybierały placówki bardziej atrakcyjne: formacje klarysek albo cysterek. Klasztory,<br />

w których poświęciły swoje życie służbie Bogu, bardzo często stanowią także miejsce<br />

ich wiecznego spoczynku 60 .<br />

Nasze rozważania pragnę zakończyć cytatem z klasycznej już pracy Stanisława<br />

Trawkowskiego, odnoszącym się do XIII-wiecznych realiów: „Zakon [premonstratensów<br />

– W. D.] jednak był już osłabiony, by istotnie móc przeprowadzić zadania<br />

[...], by spełnić nadzieje, które w nim pokładano. Toteż premonstratensów szybko<br />

zastąpią w Polsce dominikanie i franciszkanie, zaś konwenty premonstrateńskie<br />

zostaną zepchnięte na margines życia społeczno-politycznego” 61 . Powyższe twierdzenie<br />

jest jak najbardziej adekwatne do historii księstwa, klasztoru norbertanek<br />

oraz Piastów opolskich.<br />

58 S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru, s. 36.<br />

59 K. Jasiński, Rodowód Piastów śląskich, s. 43.<br />

60 Zob. W. Dominiak, Książęta opolscy a klasztory żeńskie.<br />

61 S. Trawkowski, Między herezją a ortodoksją – rola społeczna premonstratensów w XII wieku, Warszawa<br />

1964, s. 200.


Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />

Folia 40 Studia Historica V 2007<br />

Marek Smoliński (Gdańsk)<br />

Latyfundium klasztoru żukowskiego<br />

w średniowieczu.<br />

Próba periodyzacji dziejów gospodarczych<br />

Dzieje majątków należących w średniowieczu do klasztoru premonstrantek<br />

w Żukowie na Pomorzu Gdańskim podzielić można na kilka podstawowych okresów.<br />

Granice tej periodyzacji wyznaczają określone wydarzenia polityczne z historii<br />

Pomorza i częstokroć stanowiące ich reminiscencje zmiany gospodarcze, jakim<br />

podlegały na przestrzeni lat klasztorne dobra. Stąd też w zachowanych źródłach<br />

dotyczących klasztoru odszukać można zaledwie kilka momentów świadczących<br />

o wyznaczeniu przez norbertanki konkretnego kierunku polityki gospodarczej, próbie<br />

jego realizacji oraz wprowadzenia długofalowego planu rozwoju gospodarczego<br />

dóbr. O wiele częściej natomiast zmiany te podyktowane były cyklicznym niszczeniem<br />

dóbr klasztornych w czasie kolejnych konfliktów zbrojnych, które stały się<br />

udziałem Pomorza Gdańskiego, i próbami odbudowy stanu posiadania norbertanek<br />

z Żukowa.<br />

W historii posiadłości klasztoru żukowskiego da się wydzielić 4 podstawowe<br />

fazy. Pierwszą stanowi okres od założenia klasztoru do czasów najazdu pruskiego<br />

z lat dwudziestych XIII w. Druga faza to okres odbudowy klasztoru i szeregu<br />

nadań, z których najdonioślejsze były udziałem przedstawicieli pomorskiej dynastii<br />

Sobiesławowiców i biskupa włocławskiego Michała. Był to okres największego<br />

wzrostu majątkowego klasztoru w średniowieczu. W fazie trzeciej, mającej swe<br />

początki jeszcze w XIII w., lecz przypadającej głównie na 1 poł. XIV w., mniszki<br />

rozpoczęły realizację planu gospodarczego polegającego na wprowadzeniu nowych<br />

metod gospodarowania i zarządu posiadłościami klasztornymi – dobra zakonne<br />

zaczęto lokować na prawie niemieckim. Faza czwarta, przypadająca na drugą połowę<br />

XIV i wiek XV, cechowała się upadkiem gospodarki klasztornej. Latyfundium<br />

żukowskie znalazło się w tak złym stanie, że norbertankom, ze względu na trudności<br />

z utrzymaniem klasztoru, zabroniono prowadzić nowicjat. W końcu doszło też<br />

do próby przejęcia kontroli nad klasztorem przez zakon krzyżacki.


Latyfundium klasztoru żukowskiego w średniowieczu... 85<br />

Ze względu na stan zachowania bazy źródłowej nie da się dokładnie i przekonująco<br />

ustalić dokładnej daty fundacji klasztoru. O pobycie premonstrantek<br />

na Pomorzu Gdańskim (w miejscu zwanym Stolpa) doniósł niedatowany dokument<br />

wystawiony na rzecz norbertanek przez princepsa gdańskiego Mściwoja I 1 . Wedle<br />

pochodzącego z 1259 r. transumptu tego dyplomu, Mściwoj I powyższy dokument<br />

wystawić miał 24 kwietnia 1209 r. 2 Stąd też w starszej literaturze przedmiotu<br />

pojawiły się propozycje wskazujące właśnie na 1209 r., ale też i lata 1212–1214<br />

czy 1215–1216 lub też konkretnie 1213 r., jako czas wystawienia tego dyplomu,<br />

a co za tym idzie również termin, do którego miał powstać klasztor 3 . Wedle ostatnich<br />

badań czas ten ograniczyć trzeba być może do 1212 r. 4 Pierwotne uposażenie klasztoru<br />

składać się miało, prócz miejsca gdzie ulokowano klasztor, ze wsi Żukowo, niezidentyfikowanych<br />

wsi Misclino, Sulislave, Barclino, Świemirowo, a także z tego,<br />

co nadała norbertankom żona Mściwoja I Zwinisława – a więc Kępy Oksywskiej<br />

(znajdowało się na niej 16 wsi, choć w cytowanym dokumencie jeszcze o nich nie<br />

wspomniano 5 ) oraz wsi Beleczkowo (w okolicach Białogardy) i podświeckiego Grabowa.<br />

Do tego doliczyć należy też zyskane przez norbertanki uprawnienia rybołówcze<br />

(na rzecz Warznicy i w jeziorach: Brodno i Gartsno), prawa do odławiania<br />

bobrów we wszystkich posiadłościach oraz nadanie im ludności dziesiętniczej<br />

zamieszkującej wsie przyklasztorne. Całości uposażenia dopełniało prawo przyznane<br />

mniszkom do wszystkich ruchomości i nieruchomości w nadanych wsiach, trzeciej<br />

cześć zysków pochodzących z cła od sukna wwożonego do Gdańska i roczny<br />

czynsz składający się z 40 grzywien pobieranych od karczm znajdujących się<br />

1 Pommerellisches Urkundenbuch, hrsg. v. M. Perlabach, (dalej Pommerell. UB), Danzig 1882, nr 14;<br />

Kopiariusz klasztoru norbertanek w Żukowie, wyd. A. Czacharowski, (dalej Kopiariusz), „Zapiski Historyczne”<br />

(dalej cyt. ZH) 23, 1957, z. 4, nr 1; H. Lingenberg, Urkundenfälschungen des Klosters Oliva und<br />

anderer geistlicher Institutionen Pommerellens/Pommerns (bis ca. 1310), Lübeck 1996, nr 1.<br />

2 Pommerell. UB, nr 186.<br />

3 T. Hirsch, Pommerellische Studien. Das Kloster Zuckau im dreizehnten und vierzehnten Jahrhundert,<br />

Neuen Preussischen Provinzial Blätter, Bd. 3, 1853, s. 10–13; tenże, Geschichte des Karthauser Kreises,<br />

„Zeitschrift des Westpreussischen Geschichtvereins” 16, 1882, s. 13 i n.; S. Kujot, Kto założył parafie<br />

w dzisiejszej diecezji chełmińskiej? Studium historyczne, „Roczniki Towarzystwa Naukowego w Toruniu”,<br />

9, 1912, s. 166; tenże, Dzieje Prus Królewskich, cz. I (do roku 1308), tamże, 20–22, 1913–1915,<br />

s. 816; G. Labuda, Ze studiów nad najstarszymi dokumentami Pomorza Gdańskiego, „Zapiski Towarzystwa<br />

Naukowego w Toruniu” 18, 1953, z. 1–4, s. 160 i n.; K. Jasiński, Kilka uwag o najstarszych dokumentach<br />

Pomorza Gdańskiego, „Studia Źródłoznawcze” 2, 1958, s, 147–148; A. Czacharowski, Uposażenie<br />

i organizacja klasztoru norbertanek w Żukowie od XIII do połowy XV wieku, Toruń 1963, s. 13–14;<br />

J. Powierski, Mściwoj princeps gdańskopomorski, [w:] Ludzie pomorskiego średniowiecza, Gdańsk 1981,<br />

s. 86; B. Śliwiński, Wieś Żukowo wedle najdawniejszych źródeł pisanych, [w:] Dzieje Żukowa, pod red.<br />

tegoż, Żukowo 2003, s. 42. Całość dyskusji na temat daty fundacji klasztoru zebrał T. Rembalski, Dzieje<br />

osadnictwa na terenie współczesnych gmin Kosakowo i Gdynia od XIII do XV w. (w druku).<br />

4 B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 42; tenże, Czy Wierzchosława córka księcia kujawskiego Bolesława i wnuczka<br />

Mieszka III Starego była mniszką w Żukowie na Pomorzu Gdańskim?, [w:] Mazowsze, Pomorze, Prusy.<br />

Gdańskie Studia z Dziejów Średniowiecza, nr 7, pod red. tegoż, Gdańsk 2000, s. 238.<br />

5 Zob. Pommerell. UB, nr 91; K. Górski, Oksywie, „Rocznik Gdański”, (dalej RG) 12, 1938, s. 12–14;<br />

A. Czacharowski, Uposażenie, s. 38–39. Ich dzieje omawia T. Rembalski, Dzieje osadnictwa.


86 Marek Smoliński<br />

w Gdańsku 6 . Około 1224 r. z rąk princepsa gdańskiego Świętopełka norbertanki<br />

zyskały jeszcze (prócz akceptacji treści poprzedniego nadania, którego autorem<br />

był Mściwoj I) potwierdzenie posiadania wsi Lędziechowo, a także stację rybacką<br />

i owczarnię na Kępie Oksywskiej. Jednocześnie jednak sprecyzowano zasięg tamtejszych<br />

dóbr żukowskich. W dokumencie Świętopełka mówiło się już nie o posiadaniu<br />

całości Kępy Oksywskiej, ale tylko jej połowy 7 . Za swoistą rekompensatę<br />

uznać trzeba przyznanie mniszkom samego Oksywia i tamtejszego kościoła. Dobra<br />

te objęto ezgempcją od obowiązku związanego z prawem książęcym, a więc tzw.<br />

stacji. Przywilej bobrowniczy natomiast obowiązywał na Warznicy i na Słupi (od<br />

1224 r. oznaczono go do granicy Sulęczyna). Dopełnieniem pierwszych darowizn<br />

na rzecz klasztoru był stopniowo udzielany mniszkom immunitet, który w dłuższym<br />

okresie gwarantował większą swobodę mniszek w zarządzaniu przyznanymi im dobrami.<br />

W 1224 r. premonstratenski otrzymały jeszcze prawo do pięciu garnców miodu<br />

rocznie pobieranych w Liniewie i pięciu w Skorzewie 8 .<br />

Śledząc wiadomości źródłowe odnoszące się do lat 1212(?)–1224, można przedstawić<br />

obraz życia gospodarczego klasztoru żukowskiego. Najważniejszym uposażeniem<br />

były z pewnością dobra wiejskie dane zakonnicom. W kontekście tego rodzaju<br />

nadań w ramach korzyści uwzględnić trzeba wszelkie towarzyszące podobnym<br />

donacjom pożytki płynące przede wszystkim z uprawy pół, posiadania łąk, pastwisk<br />

oraz hodowli zwierząt: bydła i, co może istotniejsze, koni. Rozpatrując uposażenie<br />

klasztoru zyskane w pierwszych latach jego istnienia zwrócić trzeba jednak uwagę<br />

na czynniki, które w przyszłości miały zahamować jego dalszy rozwój gospodarczy.<br />

Zaliczyć do tego trzeba fakt rozlokowania dóbr wiejskich w różnych częściach Pomorza<br />

Gdańskiego. Wydaje się, że był to czynnik znacznie utrudniający prowadzenie<br />

planowej i zwartej gospodarki przez osiadłe w Żukowie norbertanki. Niewykluczone,<br />

że od zagrożeń powodowanych przez zastój gospodarczy i stopniową degradację<br />

pierwotnej funkcji dóbr ziemskich klasztoru, czyli właściwie jego utrzymania,<br />

chronić miał w założeniu fundatorów nadanie norbertankom ludności dziesiętniczej<br />

w Rębiechowie i Świemirowie. Tą bowiem kategorią można było w miarę swobodnie<br />

dysponować i używać jej w miejscach, gdzie z jakiś powodów upadała gospodarka<br />

jej właścicieli. Już jednak w latach 20. XIII w. taki charakter nadań ziemskich<br />

był raczej anachronizmem.<br />

Spore znaczenie odgrywać musiały również w gospodarce klasztoru pożytki czerpane<br />

z jezior i rzek. Zaliczyć do tego trzeba istniejące od początku fundacji żukowskiej<br />

prawo połów ryb, jak i możliwość odławiania bobrów. Choć w dokumencie<br />

Mściwoja I nie uściślono jeszcze dokładnych pożytków czerpanych z dóbr oksywskich,<br />

to jednak charakter wsi położonych na kępie oksywskiej zdaje się wskazywać<br />

6 W sprawie uposażenia klasztoru zob. literaturę z przyp. 3 oraz W. Łęga, Obraz gospodarczy Pomorza<br />

Gdańskiego z XII i XIII wieku, Poznań 1949, s. 9,11–12, 20–21, 65, 115–116, 177, 181.<br />

7 Pommerell. UB, nr 26. Faktycznie oznaczało to utratę praw do Mostów, Pierwoszyna, Kosakowa, Dębogórza,<br />

Kochowa, Zbychowa, Kiedrzyna, Senchina, Niemichowa, do których wkrótce (do 1224 r.) przyznawać<br />

zaczęła się Oliwa. Zob. T. Rembalski, Dzieje osadnictwa.<br />

8 W tej sprawie zob. A. Czacharowski, Uposażenie, s. 31.


Latyfundium klasztoru żukowskiego w średniowieczu... 87<br />

na to, że ich znacznym atutem w dostarczaniu dochodów klasztorowi były dochody<br />

czerpane z rybołówstwa 9 .<br />

Porównując więc stan posiadania majątkowego klasztoru z pierwszego okresu<br />

jego funkcjonowania spostrzec można, że nie odbiegał on zbytnio od tego, co ówcześnie<br />

posiadali najwięksi beneficjenci nadań princepsów czy później książąt gdańskich<br />

i pomorskich, a więc cystersi oliwscy. Ci bowiem w okresie fundacji klasztoru<br />

otrzymali 7 wsi, do 1224 r. posiadali ich ok. 17 10 . W podobnym sposób, lecz już<br />

z uwzględnieniem lokalnych warunków, porównać można inne prawa posiadane<br />

przez oba klasztory.<br />

Pierwsza faza uposażenia i budowy podstawy majątkowej klasztoru została przerwana<br />

przez najazd pruski z lat dwudziestych XIII w. 11 Okazał się katastrofalny,<br />

gdyż konwent został wymordowany, a ponadto klasztor doznał wymiernych strat<br />

gospodarczych. Majątek premonstrantek żukowskich przedstawiał po tym wydarzeniu<br />

raczej negatywny obraz. Podczas jego odbudowy zrezygnowano nawet z próby<br />

odtworzenia dawnej struktury i zadecydowano o translacji samego klasztoru. Z tej<br />

racji natomiast, iż podczas najazdu zginęły zapewne wszystkie mniszki przebywające<br />

w klasztorze 12 , musiał on z pewnością dotknąć wsi znajdujących się w bezpośrednim<br />

sąsiedztwie miejsca klasztornego (pierwotnie Stołpy). Uwaga o zniszczeniu<br />

dóbr klasztornych dotyczy więc z pewnością Żukowa i miejscowości określonych<br />

w dokumencie fundacyjnym jako Mislicyn, Sulislave i Barclino. Najprawdopodobniej<br />

między 1226 a 1245 r. do Żukowa przyłączono wcześniejsze Mislincino,<br />

Sulislave natomiast złączono ze wsią Barcelino. W wyniku tego powstała nowa wieś<br />

9 Pommerell. UB, nr 25, 26. Choć oczywiście nie można lekceważyć wagi posiadania samych posiadłości<br />

oksywskich. O nie bowiem, a nie o prawa np. rybołówcze toczył się długoletni spór Żukowa z Oliwą.<br />

Zob. S. Kujot, Dzieje, s. 816 i 876; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 18–19; F. Sikora, Z dziejów klasztoru<br />

oliwskiego w XII–XVI wieku, ZH 42, 1977, z. 1, s. 104–105; tenże, Początki klasztoru cysterek<br />

w Żarnowcu, ZH 48, 1983, z. 1–2, s. 12; G. Labuda, Z badań nad genealogią książąt Pomorza Gdańskiego<br />

w XII i XIII wieku, RG 41, 1981, z. 1, s. 8; H. Lingenberg, Die Anfänge des Klosters Oliva und die Entstehung<br />

der deutschen Stadt Danzig, Stuttgart 1982, s. 191–194; K. Dąbrowski, W sprawie najstarszych<br />

dziejów klasztoru oliwskiego, ZH. 47, 1982, z. 1, s. 109–110; B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 50–51.<br />

10 Pommerell. UB, nr 6 i 18; G. Labuda, Ze studiów, s. 117–122; K. Dąbrowski, Opactwo cystersów w Oliwie<br />

od XII do XVI wieku, Gdańsk 1975, s. 25–30; 51; F. Sikora, Z dziejów, s. 100 H. Lingenberg, Die<br />

Anfänge, s. 188 i n.; podsumowanie badań: D.A. Dekański, Z dziejów opactwa cysterskiego w Oliwie ze<br />

szczególnym uwzględnieniem problematyki zmian majątkowych w latach 1308–1342, [w:] Ludzie, władza,<br />

posiadłości. Gdańskie Studia z Dziejów Średniowiecza, nr 1, pod red. J. Powierskiego, B. Śliwińskiego,<br />

Gdańsk 1994, s. 29–30.<br />

11 Odnośnie do dyskusji w sprawie daty najazdu zob. G. Labuda, Ze studiów, s. 133; J. Powierski, Stosunki<br />

polsko-pruskie do 1230 r. ze szczególnym uwzględnieniem roli Pomorza Gdańskiego, Toruń 1968, s. 161;<br />

E. Rymar, Ze studiów nad genealogią książąt Pomorza Gdańskiego w pierwszej połowie XIII wieku. Daty<br />

zgonów, ZH 42, 1977, z. 1, s. 17–18; J. Wenta, Zaginiony rocznik oliwski z XIII/XIV wieku, ZH 45, 1980,<br />

z. 3, s. 9–11.<br />

12 Das Totenbuch des Prämonstratenserinnenkloster Zuckau bei Danzig, hrsg. v. M. Perlbach, Quellen<br />

und Darstellungen zur Geschichte Westpreussen, Bd. 5, 1905, s. 12; Nekrolog klasztoru św. Wincentego,<br />

wyd. K. Maleczyński, B. Kürbis, R. Walczak, Monumenta Poloniae Historica, t. IX, series nova, Warszawa<br />

1971; s. 75; G. Labuda, Ze studiów, s. 134; B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 54–55.


88 Marek Smoliński<br />

o nazwie Golubino 13 . Zniszczeniami dotknięte zostały zapewne i inne wsie darowane<br />

norbertankom jeszcze przez Mściwoja I. Sądząc z położenia Świemirowa,<br />

graniczącego z dobrami także zaatakowanego przez Prusów klasztoru oliwskiego,<br />

musiało ono również leżeć na trasie marszu oddziałów pruskich. Położenie wymienionego<br />

w dokumentach Mściwoja I i Świętopełka Rębiechowa, usytuowanego przy<br />

trakcie komunikacyjnym łączącym Żukowo z Oliwą, daje szansę dla postawienia hipotezy,<br />

że i ono zostało złupione przez Prusów. Niewykluczone, że w miarę dobrym<br />

stanie najazd przetrwały włości podarowane zakonowi u początków fundacji żukowskiej<br />

przez Zwinisławę, czyli dobra oksywskie. Sądząc bowiem ze swoistej „topografii<br />

strat” poniesionych przez pomorskie instytucje klasztorne (zwłaszcza Oliwę<br />

i Żukowo), zagony pruskie po podejściu w okolice Gdańska musiały skierować się<br />

na południowy zachód od dzisiejszego miasta. Najazd nie dotknął najpewniej dóbr<br />

żukowskich znajdujących się na zachód i północ od dzisiejszego Gdańska na obszarze<br />

dzisiejszej Gdyni. Być może w tym tkwiła jedna z przyczyn tak długotrwałego i zawziętego<br />

sporu Żukowa z Oliwą o Kępę Oksywską jako podstawy dla ewentualnych<br />

planów przyszłej odbudowy dóbr zniszczonych najazdem klasztorów. W podobny<br />

sposób należy zapewne podejść do losów znajdującego się nad Łebą Beleczkowa.<br />

Zachowane źródła nie pozwalają za to snuć podobnych jak w powyższym wypadku<br />

przypuszczeń odnośnie wsi Grabowo, którą lokalizuje się w okolicach Topólna,<br />

niedaleko Świecia, i otrzymanego przez norbertanki przed 1224 r. Lędziechowa.<br />

Drugą fazę w historii istnienia klasztoru i jego gospodarczych podstaw otwiera<br />

przywilej księżny zachodniopomorskiej, córki Mściwoja I Mirosławy nadany już<br />

klasztorowi położonemu w Żukowie 14 . Mimo wątpliwości co do ścisłego określenia<br />

terminu wystawienia cytowanego dyplomu wiadomo, że nastąpiło to po zniszczeniu<br />

klasztoru przez Prusów. Możliwe, że jego celem było dostarczenie zakonnicom<br />

środków na odbudowę klasztoru, do czego dążyli też i inni przedstawiciele<br />

dynastii Sobiesławowiców (Racibor Mściwujowic, Świętopełk gdański i Sam-<br />

bor II). Jak ważną placówką było Żukowo dla przedstawicieli miejscowych książąt,<br />

świadczyć zresztą może fakt wstąpienia do tego klasztoru trzech córek Mściwoja I:<br />

Witosławy, która wkrótce objęła urząd magistry, Zwinisławy i być może Anastazji<br />

15 . Twierdzenie, że nadanie (z 1229 r.) księżniczki zachodniopomorskiej Mirosławy<br />

ułatwić miało odbudowę klasztoru, tłumaczy jego charakter. Prócz wsi Juszkowo<br />

w pobliżu Kołobrzegu norbertanki otrzymały też inne korzyści, stanowiące<br />

konkretny dochód pieniężny bądź też taki, który łatwo się na pieniądze przekładał.<br />

Niewykluczone, że w pierwszym rzędzie Żukowo otrzymało od Mirosławy żupy solne<br />

znajdujące się w Kołobrzegu. Następnie zaś jeszcze dziesięć grzywien z należącego<br />

do książąt uznamskich (potem szczecińskich) rocznego dochodu z Kołobrzegu.<br />

13 W sprawie procesu formowania się wspomnianych wsi zob. B. Śliwiński, M. Smoliński, Klasztor i wieś<br />

Żukowo na przełomie XIII i XIV w., [w:] Dzieje Żukowa, s. 61.<br />

14 Pommerell. UB, nr 40 i nr 41; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 36; B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 57.<br />

Na temat datacji nadań zob. E. Rymar, Rodowód książąt pomorskich, t. 1, Szczecin 1995, s. 162–163,<br />

281–283.<br />

15 B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 57.


Latyfundium klasztoru żukowskiego w średniowieczu... 89<br />

Prócz tego zwolnienia z danin pobieranych od miejscowych żup solnych, które już<br />

wcześniej miały norbertanki.<br />

Trudno ocenić, na ile darowizny Mirosławy przyczyniły się do odbudowy stanu<br />

posiadania zakonu po najeździe pruskim i co najważniejsze, na ile norbertanki<br />

zdołały je wykorzystać. Z pewnością przyjąć należy, że dalszy rozwój gospodarczy<br />

utrudniony był przez konflikty wewnętrzne, które targały Pomorzem Gdańskim<br />

od końca lat 30. XIII w. W wojnie domowej między Świętopełkiem gdańskim, Raciborem<br />

białogardzkimi i Samborem II 16 upatrywać można też przyczyn, dla których<br />

siostry z Żukowa w latach 30. tegoż wieku, nie rezygnując oczywiście z nadań<br />

ziemskich, w coraz większym stopniu zabiegały o dochody, których czerpanie<br />

w mniejszym stopniu zależało od potencjalnego zniszczenia wsi klasztornych. Stąd<br />

też zwraca uwagę, że prócz otrzymanego w 1238 r. z rąk syna Mściwoja I, księcia<br />

na Białogardzie Racibora, wsi Zęblewo 17 , premonstrantki żukowskie wyjednały<br />

u Świętopełka gdańskiego darowiznę znajdującej się w pobliżu Świecia wsi Skarszew<br />

(19 sierpnia 1239 r.) 18 , co uzupełniono dodaniem im dwóch jezior, miejsca<br />

przeznaczonego na młyn i jazu na Wdzie. Do tego książę wzmocnił znacznie<br />

stan posiadania zakonnic w pobliżu trzymanego już od dawna przez nie Grabowa 19 .<br />

Również inny z Sobiesławowiców, Sambor II, w dwa lata później ofiarował norbertankom<br />

Wadzino i trzy jeziora znajdujące się koło klasztoru 20 . Nadania te uzupełniono<br />

licznymi libertacjami i immunitetami wyjmującymi dobra żukowskie spod<br />

władzy prawa książęcego.<br />

Nieco inaczej potraktować trzeba przy tym zrzeczenie się w 1245 r. przez biskupa<br />

kujawskiego Michała na rzecz klasztoru żukowskiego przynależnej mu dziesięciny<br />

z Kępy Oksywskiej (ze wsi Obłuże, Pogórze, Dębogórze, Mosty, Kosakowo,<br />

Pierwoszyn, Kochowa, Gogolewa, Barkocina, Zbychowa, Niemichowa, Gradolewa,<br />

Niebudowa, Nasięcina i Kiedrzyna) 21 . Choć zarówno z wcześniejszych, jak i późniejszych<br />

źródeł wiadomo, że w Mostach, Kochowiu i Oksywiu znajdowały się sta-<br />

16 Zob. M. Smoliński, Polityka zachodnia księcia gdańsko-pomorskiego Świętopełka, Gdańsk 2000, według<br />

indeksów. Tam też starsza literatura przedmiotu.<br />

17 Pommerell. UB, nr 67; S. Kujot, Dzieje, s. 673; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 36–37; B. Śliwiński,<br />

Wieś Żukowo, s. 57 i n. Nadania Świętopełka, jego braci i biskupa kujawskiego Michała traktowane są<br />

w literaturze przedmiotu jako podzięka za zabiegi pokojowe, jakie prowadziła pochodząca z Sobiesławowiców<br />

magistra żukowska Witosława.<br />

18 Pommerell. UB, nr 69.<br />

19 Tamże. W. Łęga, Obraz gospodarczy, s. 22, 38; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 36–37, sądził że Grabowo<br />

zostało ponownie nadane przez Świętopełka norbertankom. Nic jednak nie wiadomo, żeby Żukowo<br />

utraciło do niego prawa. Chodzi więc raczej w tym względzie o formularz dokumentu, jaki wykorzystano<br />

do spisania nadania. Stąd też wnioskować wolno, że Świętopełk potwierdził raczej premonstrantkom<br />

posiadanie Grabowa, niż je ponownie nadawał.<br />

20 Pommerell. UB, nr 71, 72; W. Łęga, Obraz gospodarczy, s. 38; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 36–37;<br />

B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 57.<br />

21 Pommerell. UB, nr 91; S. Kujot, Dzieje, s. 817; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 39–40; H. Lingenberg,<br />

Die Anfänge, s. 193; K. Dąbrowski, W sprawie najstarszych dziejów, s. 109–110; M. Bruszewska-<br />

Głombiowska, Biskup włocławski Michał. Działalność kościelna, gospodarcza, polityczna (1220–1252),


90 Marek Smoliński<br />

cje rybackie 22 , to uzyskanie przez norbertanki biskupiego przywileju potraktować<br />

należy jako dążenie do odzyskania kontroli nad posiadłościami ziemskimi znajdującymi<br />

się na Kępie Oksywskiej. W 1249 r. Świętopełk gdański za namową dominikanów<br />

przywrócił władzę klasztoru żukowskiego nad powyższym terenem, co stało<br />

się ze szkodą dla cystersów oliwskch 23 . Zwrócić jednak należy uwagę, że odnośny<br />

przywilej – choć czasami czyni się w stosunku do jego autentyczności zastrzeżenia<br />

– prócz wyliczenia dóbr żukowskich (w tym również na Kępie Oksywskiej)<br />

akcentował prawa norbertanek do dziesięciny, uprawnień podatkowych oraz libertacji<br />

rybołówczych. Wyraźnie widać więc nacisk położony przy tych darowiznach<br />

Sobiesławowiców z lat 30. i 40. XIII w. na uprawnienia związane z korzyściami<br />

czerpanymi z jezior i rzek, ale także i komasacji dochodów, które niekoniecznie<br />

można było wiązać z konkretnymi dobrami ziemskimi. Tego rodzaju nadania miały<br />

szanse przynajmniej w jakimś stopniu zrekompensować zniszczenia dóbr klasztornych,<br />

nie tylko po najeździe pruskim z 1226/7 r., ale zminimalizować potencjalne<br />

straty poniesione przez norbertanki podczas kolejnych konfliktów przewijających<br />

się wówczas przez Pomorze Gdańskie. Choć brak jest bezpośrednich wzmianek<br />

źródłowych informujących o zniszczeniach posiadłości klasztornych podczas walk<br />

toczonych przez Świętopełka gdańskiego z Krzyżakami (w szczególności ok. 1247<br />

i 1252 r., gdy miały miejsce m.in. ataki na dobra oliwskie), to hipotetycznie przyjąć<br />

należy, że wydarzenia te nie ominęły też i klasztoru żukowskiego, także przecież<br />

związanego silnie z ówczesnym księciem gdańskim.<br />

Przed 1245 r. Prócz powyżej wymienionych nadań, norbertanki zyskały miejscowości<br />

Luzino i Zbychowo (darczyńca nieznany) 24 , w 1249 r. Przewóz i Zbychowo<br />

(Świętopełk gdański), leżące nad Łebą Cecenowo, dodatkowo z jazem i prawem<br />

do połowu łososi (Świętopełk gdański), w 1252 r. Ręboszewo i jeziora Wielkie<br />

Brodno i Małe Brodno (Świętopełk gdański), gdzieś około 1252 r. nieznane już dziś<br />

Karlikowo 25 . W 1280 r. następca Świętopełka gdańskiego Mściwoj II nadał norbertankom<br />

kościół Św. Piotra w Chmielnie wraz z uposażeniem, przy czym znowu<br />

zwraca uwagę sprawa oddania zakonnicom licznych tamtejszych jezior 26 . Niewykluczone,<br />

że słusznymi są tu uwagi wyrażone w literaturze przedmiotu, że Mściwoj<br />

w powyższym wypadku nie tyle sam nadał chmieleński kościół, ale tylko go zatwier-<br />

Gdańsk 2002, s. 69; B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 56–57; T. Rembalski, Dzieje osadnictwa – autor słusznie<br />

chyba wnioskuje, że zwolnienie biskupie objęło też i samą wieś Oksywie.<br />

22 Pommerell. UB, 341, 358, 443, 481; W. Łęga, Obraz gospodarczy, s. 8–9.<br />

23 Pommerell. UB, nr 122; K. Górski, Oksywie, s. 17; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 39–40 i 43–47;<br />

H. Lingenberg, Die Anfänge, s. 193 i n.; K. Dąbrowski, W sprawie najstarszych dziejów, s. 109–110;<br />

M. Bruszewska-Głombiowska, Biskup włocławski Michał, s. 69; B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 58–59;<br />

T. Rembalski, Dzieje osadnictwa.<br />

24 A. Czacharowski, Uposażenie, s. 38; G. Labuda, [w:] B. Wiącek, M. Kochanowski, G. Labuda, Dzieje<br />

wsi Luzino do schyłku XIX wieku, Luzino 1995, s. 59; B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 58.<br />

25 Pommerell. UB, nr 91, 122, 142, 186; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 34–61; G. Labuda, Ze studiów,<br />

s. 112; tenże, [w:] Dzieje wsi Luzino, s. 59; K. Jasiński, Kilka uwag, s. 148; B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 58.<br />

26 Pommerell. UB, nr 320.


Latyfundium klasztoru żukowskiego w średniowieczu... 91<br />

dził. Świątynia i jej wyposażenie miały zaś przejść na rzecz klasztoru dzięki darowiźnie<br />

Damroki-Dąbrówki, kolejnej przedstawicielki Sobiesławowiców 27 . Tym samym<br />

2 poł. XIII w. przyniosła klasztorowi dość znaczny wzrost bazy majątkowej. Był<br />

to jeden z najważniejszych okresów w historii gospodarczej omawianego klasztoru.<br />

Ocenę taką usprawiedliwiają nie tylko nabytki mniszek żukowskich, ale też i straty<br />

poniesione po długoletnim okresie sporów z cystersami oliwskimi o dobra oksywskie<br />

28 . W 1281/82 r. doszło do próby porozumienia między klasztorem żukowskim<br />

i oliwskim. Norbertanki za cenę 30 grzywien i roczny czynsz dwóch grzywien zgodziły<br />

się oddać cystersom sporne miejscowości na Kępie Oksywskiej 29 . Do trwałego<br />

uregulowania wzajemnych roszczeń najprawdopodobniej jednak nie doszło, gdyż<br />

z pretensjami Żukowa do posiadłości oksywskich spotykamy się jeszcze w 1283,<br />

1289 r., a nawet w okresie późniejszym (do 1316 r.). Sporne posiadłość znalazły się<br />

jeszcze w dokumencie przedłożonym przez norbertanki do zatwierdzenia w 1295 r.<br />

Przemysłowi II 30 .<br />

Po wygaśnięciu męskich linii najważniejszych fundatorów klasztoru (przedstawicieli<br />

książąt z dynastii Sobiesławowiców), premonstrantki legitymowały się<br />

posiadaniem ok. 31–33 miejscowości 31 . Prócz tego posiadały też prawa do dochodów<br />

z sukna przywożonego do Gdańska, liczne prawa do rybołówstwa na rzekach<br />

i jeziorach pomorskich, kilka stacji rybołówczych, uprawnienia wynikające z istnienia<br />

karczem w Gdańsku, a także prawa do kołobrzeskich żup solnych. Do lat 90.<br />

XIII w. zdołały też zagwarantować sobie zwolnienia od prawa książęcego i uzyskać<br />

uposażenie dziesięcinne przynależne biskupowi kujawskiemu. Przypuszczać należy<br />

przy tym, że dane zgłoszone przez norbertanki do potwierdzenia w 1295 r. wydają<br />

się być zawyżone (przynajmniej jeśli chodzi o liczbę posiadanych wsi). Tym niemniej<br />

w skali warunków pomorskich wiek XIII odznaczył się dość dynamicznym<br />

rozwojem bazy majątkowej klasztoru.<br />

Istotą trzeciej fazy w dziejach gospodarczych klasztoru żukowskiego były starania<br />

związane z planem wprowadzenia w dobrach klasztornych nowoczesnych metod<br />

gospodarowania. Początki tego procesu zaobserwować można jeszcze w czasie<br />

trwania wyodrębnionej powyżej fazy drugiej historii żukowskiego latyfundium<br />

27 J. Spors, Damroka, [w:] Słownik biograficzny Pomorza Nadwiślańskiego, t. 1, pod red. S. Gierszewskiego,<br />

Gdańsk 1992, s. 289; E. Rymar, Rodowód, s. 301; B. Śliwiński, Dzieje kasztelanii chmieleńskiej,<br />

Chmielno 2000, s. 45 i n.<br />

28 Spór ten wraz ze źródłami i starszą literaturą przedmiotu omówił gruntownie T. Rembalski, Dzieje<br />

osadnictwa.<br />

29 Pommerell. UB, nr 324, 325, 334; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 46; K. Dąbrowski, Opactwo, s. 56;<br />

B. Śliwiński, Wieś Żukowo, s. 58; T. Rembalski, Dzieje osadnictwa.<br />

30 Pommerell. UB, nr 530; K. Górski, Kilka uwag, s. 29–32; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 43–47;<br />

T. Rembalski, Dzieje osadnictwa.<br />

31 W. Łęga, Obraz gospodarczy, s. 115. Gdyby więc można było porównać liczbę posiadanych miejscowości<br />

przez klasztor żukowski ze stanem posiadania najbogatszego wówczas na Pomorzu Gdańskim klasztoru<br />

cystersów oliwskich, to wynikałoby, że ci ostatni w 1245 r. posiadali albo chcieli posiadać 35 miejscowości,<br />

a w 1283 r. 42. Zob. Pommerell. UB, nr 87, 353; A. D. Dekański, Z dziejów opactwa, s. 31.


92 Marek Smoliński<br />

w średniowieczu. Datować można go na koniec lat 50. XIII w. 24 IV 1259 r. książę<br />

gdański Świętopełk 32 potwierdził przywilej swojego ojca Mściwoja I i matki Zwinisławy.<br />

Do tego udzielił klasztorowi prawa urządzenia w Żukowie targu z karczmą<br />

i innymi użytecznościami 33 . Dał też mniszkom zgodę na założenie miasta opartego<br />

na prawie niemieckim i przeniesienie na owe prawo wszystkich wsi klasztornych.<br />

Potwierdził szeroki zakres władzy klasztoru nad poddanymi, przyznał norbertankom<br />

prawo sądzenia ludzi obcych, dopuszczających się przestępstw w posiadłościach<br />

norbertanek (w taki wypadku oskarżony miał odpowiadać przed sądem<br />

klasztornym, a nie jak dotychczas, gdy nie był poddanym norbertanek, przed urzędnikami<br />

książęcymi). Wzmacniało to prawną pozycję klasztoru, powodowało też napływ<br />

do jego kasy świadczeń związanych z opłatami za wyrokowanie w konkretnych<br />

sprawach 34 . Książę zwolnił poddanych klasztoru od obowiązku stróży grodowej, od<br />

przewozu, stacji dla psów i koni książęcych, wreszcie zezwolił mniszkom na wydobywanie<br />

z ziemi wszystkich kruszców, rezerwując jedynie dla siebie trzy czwarte<br />

ewentualnie odkrytego złota i srebra 35 . Poddani norbertanek mieli jednak obowiązek<br />

brania udziału w budowie i reperacjach grodów kasztelańskich w okręgach, w których<br />

mieszkali, oraz udziału w wojnach obronnych.<br />

Sformułowania dokumentu książęcego z 1259 r. wskazują na ambitne plany<br />

norbertanek żukowskich oraz na ich otwartość na nowoczesne sposoby gospodarowania.<br />

Niestety, z jakiś trudnych do jasnego określenia przyczyn, zamierzenia te<br />

musiały czekać na swą realizację właściwie aż do XIV w. Niepowodzenia cechowały<br />

bowiem kolejne podejmowane próby wprowadzenia gospodarki opartej o czynsz,<br />

które klasztor podejmował dowodnie ok. 1283 i 1295 r. 36 Mimo niepowodzeń wspomnianych<br />

zamierzeń, ważny wydaje się zabezpieczenie klasztoru od strony dowolności<br />

w przyjęciu prawa niemieckiego w dobrach norbertanek, które otrzymały one<br />

w 1283 r. z rąk Mściwoja II 37 . Dzięki temu mogły korzystać z kilku rodzajów pra-<br />

32 Pommerell. UB, nr 186; B. Śliwiński, M. Smoliński, Klasztor i wieś Żukowo, s. 64–66.<br />

33 B. Śliwiński, M. Smoliński, Klasztor i wieś Żukowo, s. 66, gdzie przypomniano, że w omawianym okresie<br />

podobne prawa dotyczące pozwolenia na założenie miasta i targu z rąk Świętopełka otrzymali tylko cystersi<br />

bukowscy.<br />

34 Z. Kaczmarczyk, Immunitet sądowy i jurysdykcja poimmunitetowa w dobrach Kościoła w Polsce<br />

do końca XIV wieku, Poznań 1936, s. 373–375; B. Śliwiński, M. Smoliński, Klasztor i wieś Żukowo,<br />

s. 64–66.<br />

35 Pommerell. UB, nr 186; J. Matuszewski, Immunitet ekonomiczny w dobrach Kościoła w Polsce<br />

do 1381 r., Poznań 1936, s. 560; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 53; T. Lalik, Regale targowe książąt<br />

wschodniopomorskich w XII–XIII wieku, „Przegląd Historyczny” 56, 1965, s. 183; E. Rozenkranz, Początki<br />

i ustrój miast Pomorza Gdańskiego do schyłku XIV stulecia, Gdańsk 1962, s. 153, 249; B. Śliwiński,<br />

M. Smoliński, Klasztor i wieś Żukowo, s. 68.<br />

36 Pommerell. UB, nr 360 i 530; por. A. Czacharowski, Uposażenie, s. 58, 62; M. Biskup, Średniowieczna<br />

sieć klasztorów w państwie Zakonu Krzyżackiego w Prusach (do 1525 roku), [w:] Zakony i klasztory<br />

w Europie środkowo-wschodniej X–XX wiek, pod red. J. Gapskiego i J. Kłoczowskiego, Lublin 1999,<br />

s. 52. Por. też J. Pakulski, Stosunki Przemysła II z duchowieństwem metropolii gnieźnieńskiej, [w:] Przemysł<br />

II – Odnowienie Królestwa Polskiego, pod red. J. Krzyżaniakowej, Poznań 1997, s. 97.<br />

37 Pommerell. UB, nr 360.


Latyfundium klasztoru żukowskiego w średniowieczu... 93<br />

wa niemieckiego funkcjonującego na Pomorzu Gdańskim, a co za tym idzie, wybrać<br />

taki jego rodzaj, który wydawał się być w lokalnych warunkach najlepszy. Brak powodzenia<br />

reform gospodarczych zdaje się więc świadczyć o stagnacji, w jaka popadł<br />

klasztor najpierw po śmierci Mściwoja II, a potem i dziedziczącego po nim Pomorze<br />

Gdańskie Przemysła II. Kryzys pogłębiły też i wojny o Pomorze, toczone przy udziale<br />

margrabiów brandenburskich i zakonu krzyżackiego 38 . Podczas ich trwania najprawdopodobniej<br />

zniszczeniu uległ gród chmieleński. Z pewnością ucierpiała przy<br />

tym klasztorna osada. Z rozmieszczenia pomorskich szlaków komunikacyjnych<br />

wynika też, że wojska margrabiów atakując Pomorze w 1308 r., musiały przejść<br />

przez samo Żukowo 39 . Skala strat poniesionych wówczas przez norbertanki nie jest<br />

znana. Pewną sugestię w tym względzie może jednak przynieść rozważenie trzech<br />

przynajmniej spraw. Pierwszą stanowią układy klasztoru żukowskiego z Krzyżakami<br />

(z 1316 r.), które być może w jakimś sensie były rekompensatą za zniszczenia 40 .<br />

Drugą – potwierdzenie przez margrabiego brandeburskiego Waldemara w 1313 r.<br />

posiadania przez klasztor żukowski wsi Cecenowo w ziemi słupskiej 41 . Trzecią –<br />

kwestia miejsca, w którym norbertankom udało się w końcu podjąć akcję lokacyjną<br />

w 1312 r. 42 Była to wieś Skarszewy, a więc jedna z pobocznych dóbr klasztoru.<br />

B. Śliwiński wnioskował chyba nie bez racji, że środki na lokację Skarszew nie<br />

pochodziły bezpośrednio z kasy klasztoru, ale zostały do niej wniesione przez kolejną<br />

przedstawicielkę Sobiesławowiców, córkę Sambora II, Gertrudę (wkrótce też<br />

lokatorkę klasztoru żukowskiego) 43 .<br />

38 Problem konfliktów między margrabiami brandenburskimi Władysławem Łokietkiem i Krzyżakami posiada<br />

ogromną literaturę przedmiotu. Stąd też odesłać wypada tylko do pozycji, które ukazały się drukiem<br />

w ostatnim czasie. M. Grzegorz, Pomorze Gdańskie pod rządami zakonu krzyżackiego w latach 1308–<br />

1466, Bydgoszcz 1997, s. 43–72; E. Rymar, Niemiecka Rzesza wobec Polski (Pomorza Gdańskiego i Sławieńsko-Słupskiego)<br />

pod Przemyślidami w latach 1300–1306, „Studia Historica Slavo-Germanica” 16,<br />

1987 (1991); M. Smoliński, Sytuacja na pograniczu askańsko-meklemburskim w II połowie XIII w.<br />

i na przełomie XIII/XIV w. Najazd Brandenburgii na Pomorze Sławieńskie w 1306 r., [w:] Mazowsze,<br />

Pomorze, Prusy; B. Śliwiński, Pomorze Wschodnie w okresie rządów księcia polskiego Władysława Łokietka<br />

w latach 1306–1309, Gdańsk 2003, s. 220 i n.<br />

39 W. Szulist, Ważniejsze szlaki handlowo-komunikacyjne północno-zachodniego Pomorza Gdańskiego<br />

w XVI–XVII w., RG 39, 1979, z. 1, s. 102–103; B. Śliwiński, M. Smoliński, Klasztor i wieś Żukowo,<br />

s. 64–66.<br />

40 Preußisches Urkundenbuch, hrsg. v. M. Hein, E. Maschke, (dalej PrUB), Bd. II (1309–1335), Königsberg/OPr.<br />

1932–1939, nr 156.<br />

41 Tamże, nr 110.<br />

42 Tamże, nr 68; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 63; B. Śliwiński, M. Smoliński, Klasztor i wieś Żukowo,<br />

s. 74–75.<br />

43 Cytowany autor poświęcił Gertrudzie oddzielny przyczynek – zob. B. Śliwiński, Tylko arenga czy także<br />

uczucie? Książę gdańsko-pomorski Mściwoj II i księżniczka Gertruda Samborówna, [w:] Nihil superfluum<br />

esse. Studia z dziejów średniowiecza ofiarowane Profesor Jadwidze Krzyżaniakowej, pod red. J. Strzelczyka,<br />

i J. Dobosza, Poznań 2000 oraz B. Śliwiński, M. Smoliński, Klasztor i wieś Żukowo, s. 74–75.<br />

Zwraca przy tym uwagę fakt, że z dóbr sprzedanych przez Gertrudę Krzyżakom wyodrębniono stare pożytki<br />

klasztoru żukowskiego: Jezioro Garczyńskie i uposażenie miodowe ze Skorzewa. Sam akt sprzedaży<br />

spisano też w obecności prepozyta klasztoru żukowskiego Rudygiera.


94 Marek Smoliński<br />

Szczególnie ważne dla przyszłości żukowskich majątków zdają się być dwa układy<br />

zawarte przez norbertanki w sierpniu i wrześniu 1316 r. 44 Premonstrantki zawarły<br />

je z Krzyżakami i cystersami oliwskimi. Otrzymały wówczas znajdujące się pod<br />

Żukowem wsie Otomin i Lisewo oraz Chmielno i Dzierżążno. W zamian Żukowo<br />

zrzekło się położonego w ziemi świeckiej Grabowa. Do tego wielki mistrz zakonu<br />

krzyżackiego Karol z Trewiru dołożył norbertankom 57 grzywien. Norbertankom<br />

udało się też załatwić spory toczone z Oliwą. Wadzono się w dalszym ciągu o posiadłości<br />

na Kępie Oksywskiej. W zamian za rezygnację z Siemirowa, a także łąk<br />

leżących wokół wsi Zaspa, na Mierzei Wiślanej oraz przyrzeczonych premonstrantkom<br />

przez cystersów jeszcze pod koniec XIII w. rocznej opłaty trzech grzywien,<br />

otrzymały one wieś Chmielonko 45 . Po stronie zysków, prócz wolności uzyskanych<br />

od zakonu krzyżackiego w nadanych norbertankom dobrach, w wyniku powyższych<br />

układów wyliczyć można pięć wsi.<br />

Wydaje się więc, że przywrócenie względnej równowagi gospodarczej zachwianej<br />

pod koniec XIII i na początku XIV w. w dobrach norbertanek żukowskich<br />

stało się możliwe przede wszystkim dzięki stosunkowi zajętemu względem<br />

klasztoru przez zakon krzyżacki. Dopiero regulacja sporów z sąsiadami, zyskanie<br />

odpowiedniego wkładu finansowego i sprzyjające stanowisko zakonu krzyżackiego<br />

pozwoliły klasztorowi żukowskiemu na próbę przeprowadzenia reform gospodarczych<br />

w swoich dobrach. Na szerszą skalę ruszyły one od 1325 r. Wymieniając<br />

w kolejności, na prawie niemieckim lokowano Rębiechowo, a potem Żukowo<br />

i Golubino 46 . Specyfiką ostatniej z wymienionych akcji osadniczych było to,<br />

że w wyniku komasacji gruntów najpewniej doszło do połączenia Żukowa i Golubina<br />

47 . Dokonano jej w oparciu o miarę małego łana flamandzkiego i wprowadzenie<br />

w nich prawa magdeburskiego. Cena 21 grzywien, jakie z racji lokacji Rębiechowa<br />

na prawie chełmińskim uiścić miał jego zasadźca Jan (Johann) von Bellov,<br />

zdaje się świadczyć o tym, że zakonnice spodziewały się sporych zysków nie tylko<br />

z racji przeorganizowania swych dóbr na nowoczesne metody gospodarowania,<br />

ale też w ogóle z powodu wcielenia swych wcześniejszych planów w życie. Ze<br />

względu na nowe urządzenie Żukowa i Golubina, do czego wykorzystano magdeburską<br />

odmianę prawa niemieckiego, mogłoby się wydawać niezbyt korzystne dla zasadźców<br />

Żukowa. Byli nimi również Jan i jego brat Mikołaj. Wybrany tu rodzaj<br />

prawa niemieckiego gwarantował dziedziczenie wyłącznie w linii męskiej. Przyszli<br />

sołtysi nie mieli więc pewności, czy stan prawny, w jakim się znaleźli przy<br />

okazji wspomnianej lokacji, utrzyma się też po ich śmierci. Do tego doszedł jeszcze<br />

obowiązek ściągnięcia rocznych czynszów pieniężnych (sześć skojców od łana). Ob-<br />

44 Zob. PrUB, II nr 156, 160, 161<br />

45 Tamże, nr 160–161; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 95; K. Dąbrowski, Opactwo, s. 94–95; D.A. Dekański,<br />

Z dziejów opactwa, s. 37–38; B. Śliwiński, M. Smoliński, Klasztor i wieś Żukowo, s. 75; T. Rembalski,<br />

Dzieje osadnictwa.<br />

46 PrUB, II, nr 538; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 63; M. Smoliński, Żukowo do schyłku XIV w., [w:]<br />

Dzieje Żukowa, s. 77 i n.<br />

47 M. Smoliński, Żukowo do schyłku XIV w., s. 79–81.


Latyfundium klasztoru żukowskiego w średniowieczu... 95<br />

ciążeniem było też dostarczenie wspomnianego czynszu do klasztoru bądź to przy<br />

użyciu własnych środków, bądź z wykorzystaniem pomocy chłopów zamieszkałych<br />

w wymienionych miejscowościach. Prócz tego w dzień św. Marcina (11 listopada)<br />

każdego roku Jan i Mikołaj mieli pobierać od chłopów trzy miary żyta, trzy<br />

jęczmienia i trzy owsa z każdego łana oraz dwie kury 48 . W zamian za przyjęcie takich<br />

warunków zasadźcy otrzymali co dziesiąty łan w lokowanych miejscowościach<br />

wraz z czwartą częścią czynszu pobieranego z miejscowej karczmy. Wydaje się przy<br />

tym, że Jan i Mikołaj otrzymali uposażenie z jednej z kilku funkcjonujących już<br />

w dobrach żukowskich karczem 49 . Jako zysk policzyć trzeba też zasadźcom uprawnienia<br />

uzyskane z sądownictwa niższego. Skoro zatem Jan i Mikołaj zdecydowali się<br />

na udział w lokacji Żukowa, bilans zysków, jakie spodziewali się osiągnąć z tego tytułu,<br />

musiał przewyższać potencjalne obciążenia i trudności.<br />

Specyfiką lokacji żukowskiej było też to, że wyjęto z niej tę część wsi, która leżała<br />

po drugiej stronie Małej Słupii. Plan lokacji z 1325 r. podzielił Żukowo i Golubino,<br />

wyjmując z niego tę część wsi, która stykała się z klasztorem. Ludność ją zamieszkująca<br />

w dalszym ciągu gospodarowała w starym stylu (na tzw. prawie polskim =<br />

książęcym) musiała uiszczać czynsz wynoszący pół grzywny i jedną miarę pszenicy<br />

od każdego łana wolnego. Było to tzw. meszne, czyli uposażenia, do którego prawo<br />

posiadał duchowny, a otrzymywał je w ramach wynagrodzenia za odprawianie<br />

mszy). Można dopuścić pewne prawdopodobieństwo, że mieszkańcy wyłączonej z lokacji<br />

niemieckiej części wsi jeszcze przed 1325 r. ponosili wspomniane ciężary.<br />

W ciągu kilku lat doszło do następnych lokacji. Na prawo niemieckie przeniesiono<br />

Chmielonko oraz położone w ziemi słupskiej Cecenowo, a także Przewóz 50 .<br />

Kolejna lokacja na prawie niemieckim miała miejsce na terenie Zęblewa (1333) 51 .<br />

W latach 1340–1346 lokowano też Obłuże, Pogórze i Oksywie 52 , w 1354 r. z kolej<br />

wieś Luzino 53 . Za dopełnienie planów gospodarczych norbertanek żukowskich uznać<br />

trzeba przeniesienie w 1351 na prawo chełmińskie wsi Reskowo, czego dokonał proboszcz<br />

chmieleński Henryk 54 . Podsumowując realizację planu osadniczego klasztoru<br />

żukowskiego trzeba wskazać, że mniszki pięciu wsiom nadały prawo chełmińskie<br />

(Skarszewy, Rębiechowo, Oksywie, Luzino, Reskowo), trzem magdeburskie (Go-<br />

48 PrUB, II, nr 538.<br />

49 W. Łęga, Obraz gospodarczy, s. 146; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 53.<br />

50 PrUB, II, nr 759, 793; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 71 i n.; M. Smoliński, Żukowo do schyłku XIV w.,<br />

s. 79–81.<br />

51 PrUB, II, nr 790; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 70–71.<br />

52 PrUB, IV, nr 108; Ad historiam ecclesiasticam Pomeraniae Apparatus pauper subsidia literaria poscens<br />

a viris bonis et doctis collectus ad interim a Georgio Schwengel Cartusiae Priore 1749, curavit<br />

B. Czapla, Fontes Towarzystwa Naukowego w Toruniu, t. 1619, 1912, 1915, s. 492 i 506; A. Czacharowski,<br />

Uposażenie, s. 74–75; M. Smoliński, Żukowo do schyłku XIV w., s. 82–83; T. Rembalski, Dzieje<br />

osadnictwa.<br />

53 Kopiariusz, nr 15; zob. G. Labuda, Dzieje wsi Luzino, s. 60–61.<br />

54 S. Kujot, Kto założył parafie, s. 168; A. Czacharowski, Uposażenie, s. 47.


96 Marek Smoliński<br />

lubino, Chmielonko, Zęblewo), dwóm szweryńskie (Cecenowo, Przewóz). Krył się<br />

jednak w nich pewien niezbyt dobrze rokujący na przyszłość aspekt. Wykrył go już<br />

zresztą A. Czacharowski. Historyk ten słusznie bowiem stwierdził, że wszystkich<br />

lokacji dokonano w już istniejących miejscowościach, uderzający jest natomiast<br />

brak lokacji przeprowadzonych na tzw. surowym korzeniu 55 . Podczas przeprowadzania<br />

lokacji klasztor nie otrzymał już znaczących darowizn potrafiących jeszcze<br />

bardziej wzmocnić jego stan posiadania majątkowego i doprowadzić do zasiedlenia<br />

dotychczasowych pustek osadniczych.<br />

Niewykluczone, że brak nadań w XIV w., jak i ograniczenie lokacji już do istniejących<br />

dóbr stały się przyczyną stopniowej zapaści gospodarczej klasztoru, co cechuje<br />

fazę czwartą jego dziejów. W okresie tym zwraca uwagę fakt, że mniszkom<br />

udało się wówczas zakupić jedynie wieś Wielki Glincz (przed 1360 r.) 56 . Obok nadania<br />

Jana z Pszenna, potwierdzonego w 1357 r. przez opat klasztoru Św. Wincentego<br />

we Wrocławiu 57 , były to jedyne nabytki klasztoru z tego okresu. W 1366 r., ze<br />

względu na brak źródeł utrzymania zabroniono mniszkom przyjmowania kandydatek<br />

do nowicjatu 58 . Trudno więc o lepsze świadectwo upadku gospodarczego klasztoru.<br />

Niepodobna stwierdzić, czy jego przyczyną stał się jedynie brak nowych darowizn<br />

składanych na rzecz klasztoru. Być może zaważyły też źle układające się stosunki<br />

między klasztorem żukowskim a Krzyżakami. Do tego dodać trzeba domysł, iż<br />

Żukowa nie ominęły zapewne kolejne pandemie zarazy, pojawiające się na Pomorzu<br />

w latach 1349, 1360, 1383 i 1398. Ich konsekwencją były klęski głodu, które<br />

wraz z chorobą przetrzebiły mieszkańców klasztornych posiadłości. Niewątpliwie<br />

wpłynąć to musiało na wyludnienie się wsi i dóbr klasztornych.<br />

Klasztor nie zdołał wrócić już do odnotowanej w 2 poł. XIII w. i 1 poł. XIV w.<br />

dynamiki rozwoju gospodarczego. Niewiele zmieniły przy tym wcześniejsze (pochodzące<br />

z 1410 r.) nadania Władysława Jagiełły – próba przejęcia przez klasztor<br />

wsi Smołdzina i Przyjaźni. Nie zostały one bowiem uznane przez Krzyżaków 59 .<br />

Ogólnej sytuacji nie mogły też poprawić pojedyncze nadania czynione przez szlachtę<br />

pomorską czy przedstawicieli zakonu premonstratensów w XV w. 60 W okresie<br />

tym norbertanki, zamiast zabiegać o nowe dobra, zmuszone zostały raczej do obrony<br />

swych dóbr przed zakusami innych czynników kościelnych czy świeckich.<br />

Koniec XIV i praktycznie cały wiek XV w dziejach klasztoru odznaczył się<br />

stopniową degradacją poprzedniego stanu posiadania. Prócz wymienionych już przyczyn,<br />

które się na ten proces złożyły, wskazać tu trzeba jeszcze na inne zagroże-<br />

55 A. Czacharowski, Uposażenie, s. 63 i n. W pozycji tej omówiono szczegółowo prawa i obowiązki klasztoru,<br />

jak i zasadźcy, który miał zająć się organizacją wsi. W związku z tym zrezygnowano tu z powtarzania<br />

ustaleń cytowanego autora.<br />

56 Kopiariusz, nr 24.<br />

57 Regesty śląskie, oprac. J. Gilewska-Dubis, Wrocław–Warszawa–Kraków 1990, nr 569.<br />

58 A. Czacharowski, Uposażenie, s. 107 i n.<br />

59 Kopiariusz, nr 30; M. Smoliński, Żukowo do schyłku XIV w., s. 83; B. Możejko, Żukowo od schyłku XIV<br />

w. do początku XVI w., [w:] Dzieje Żukowa, s. 93.<br />

60 B. Możejko, Żukowo, s. 95.


Latyfundium klasztoru żukowskiego w średniowieczu... 97<br />

nia godzące w latyfundium żukowskie. Wyliczyć tu trzeba konflikt zakonu krzyżackiego<br />

z Polską i będący jego konsekwencją atak sił husyckich m.in. na Pomorze<br />

(1433 r.). Dotknął on także samego klasztoru, jak i dóbr żukowskich 61 . Poza tym<br />

pewne znaczenie odgrywać musiały też i wewnętrzne konflikty w klasztorze. Spowodowały<br />

one, że w 1445 r. Krzyżacy dokonali próby przejęcia zwierzchnictwa nad<br />

klasztorem, co też właściwie im się przynajmniej czasowo udało 62 . Stąd też kolejne,<br />

ewentualne darowizny na rzecz klasztoru czynione zarówno przez rycerstwo pomorskie,<br />

jak i mieszczaństwo gdańskie traktowane musiały być na równi z darowiznami<br />

składanymi Krzyżakom.<br />

W niniejszym artykule starano się przedstawić cztery fazy funkcjonowania dominium<br />

majątkowego klasztoru żukowskiego. Ich wydzielenie związane jest przede<br />

wszystkim z dziejami politycznymi Pomorza Gdańskiego. Te bowiem, jak się wydaje,<br />

wraz z niezbyt szczęśliwym położeniem dóbr klasztornych – znajdujących się<br />

w stosunkowo niedalekim oddaleniu od Gdańska lub też przy szlakach drogowych<br />

wiodących do stolicy Pomorza Gdańskiego – warunkowały fakt, że praktycznie każdy<br />

konflikt wojenny średniowiecznego Pomorza dotykał dóbr klasztoru żukowskiego.<br />

Problem ten starali się marginalizować swymi nadaniami poszczególni przedstawiciele<br />

dynastii Sobiesławowiców. Pomocy tej zabrakło wraz z ich wygaśnięciem.<br />

Planów wspomagania fundacji żukowskiej na szerszą skalę nie podjęli kolejni władcy<br />

pomorscy wywodzący się z Piastów: Przemysł II czy Władysław Łokietek. Brak<br />

jest też śladów działań związanych ze staraniami o rozwój majątkowy klasztoru,<br />

jaki można np. stwierdzić w wypadku sąsiedniej Oliwy, w okresie panowania na Pomorzu<br />

Wacławów czeskich. Co więcej, wydaje się też, że norbertanki żukowskie<br />

na dłuższą metę – oprócz czasów sprawowania urzędu wielkiego mistrza zakonu<br />

krzyżackiego przez Karola z Trewiru – nie potrafiły ułożyć sobie przyjacielskich<br />

i gwarantujących dalszy rozwój stosunków z Krzyżakami. Czynnik ten wzmocniony<br />

został zapewne jeszcze przez słabość ekonomiczną miejscowego rycerstwa pomorskiego,<br />

które nie było w stanie zastąpić (przynajmniej w jakimś względzie) w roli benefaktorów<br />

klasztoru książąt gdańskich i pomorskich.<br />

61 Tamże, s. 88.<br />

62 Bullarium Poloniae, wyd. I. Sułkowska-Kuraś i S. Kuraś, t. 5, Rzym–Lublin 1959; A. Czacharowski,<br />

Próba inkorporacji klasztoru żukowskiego przez zakon krzyżacki w połowie XV wieku, ZH, t. 26, 1961,<br />

s. 122; B. Możejko, Żukowo, s. 91–92.


Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />

Folia 40 Studia Historica V 2007<br />

Anna Pobóg-Lenartowicz (Opole)<br />

Nie tylko causa Vortret.<br />

O wzajemnych kontaktach wrocławskich<br />

premonstratensów i kanoników regularnych<br />

w średniowieczu<br />

Anno videlicet domini MXC. in regno Francie, inter confinia Cistercii et Premonstrati,<br />

in dyocesi Atrebacensi cepit ordo canonicorum regularium Arroasiensis 1<br />

– już to zdanie zawarte w XV-wiecznej kronice klasztoru kanoników regularnych<br />

na Piasku we Wrocławiu 2 stanowi dostateczny powód do zajęcia się tutaj, w tomie<br />

poświęconym premonstratensom, także ich związkom z kanonikami regularnymi.<br />

Trzeba powiedzieć, że problem ten był literaturze przedmiotu poruszany sporadycznie<br />

i okazjonalnie, a jeśli już o nim pisano, to najczęściej w kontekście interesujących<br />

nas tu dwóch opactw wrocławskich – NMP na Piasku i św. Wincentego<br />

na Ołbinie. Prace te dotyczyły zwłaszcza początków obu zakonów na ziemiach<br />

polskich (tu przede wszystkim należy wspomnieć St. Trawkowskiego 3 i Cz. Deptułę<br />

4 ) oraz najbardziej znanego epizodu w dziejach wzajemnych kontaktów obu klasztorów<br />

– tzw. sporu o pierwszeństwo (tytułowego causa Vortret), o którym pisał już<br />

na początku XX w. L. Schulte 5 .<br />

1 Chronica abbatum beate Marie virginis in Arena (dalej Chr. ab.), wyd. A.G. Stenzel, [w:] Scriptores<br />

rerum Silesiacarum, Bd. 2, Breslau 1839, s. 159.<br />

2 Na temat czasu powstania i autorstwa kroniki zob. L. Matusik, Kilka uwag w sprawie „Kroniki kanoników<br />

regularnych na Piasku we Wrocławiu”, [w:] Studia z dziejów kultury i ideologii, red. R. Heck,<br />

W. Korta, J. Leszczyński, Wrocław 1968, s. 180–184.<br />

3 S. Trawkowski, Między herezją a ortodoksją. Rola społeczna premonstratensów w XII w., Warszawa<br />

1964; tenże, Wprowadzenie zwyczajów arrowezyjskich we wrocławskim Piasku, [w:] Wieki średnie.<br />

Medium aevum. Prace ofiarowane T. Manteuffelowi w 60 rocznicę urodzin, Warszawa 1962, s. 111–116.<br />

4 C. Deptuła, Krąg kościelny płocki w połowie XII w., „Roczniki Humanistyczne” 8, 1959, z. 2, s. 5–122;<br />

tenże, O nowe spojrzenie na początki kanoników regularnych w Polsce, „Sprawozdanie z czynności i posiedzeń<br />

naukowych oraz Kronika Towarzystwa Naukowego KUL” 14, 1965, s. 163–168; tenże, Arrowezyjska<br />

reforma klasztorów w Polsce po roku 1180 a reforma premonstrateńska. Z problematyki przemian<br />

polskiego kanonikatu regularnego w średniowieczu, „Roczniki Humanistyczne” 1969, s. 5–49.<br />

5 L.W. Schulte, Die Anfänge des Marienstiftes der Augustinerchorherren auf dem Breslauer Sande, Strehlen<br />

1906; M. Cetwiński, „Chronica abbatum beate Marie Virginis in Arena” o początkach klasztoru,<br />

„Acta Universitatits Wratislaviensis”, Historia 76, 1989, s. 209 i n..


Nie tylko causa Vortret. O wzajemnych kontaktach... 99<br />

U początków obu zakonów leżały wspólnoty eremickie, które z czasem przyjmowały<br />

formy życia kanonicznego. Dotyczy to i Prémontré, i Arrovaise 6 . Ostatecznie,<br />

tak arrowezyjczycy jak i premonstratensi należeli do jednej wielkiej rodziny kanoników<br />

regularnych. Ich podstawą było przyjęcie reguły św. Augustyna. O ile jednak<br />

premonstratensi od 1121 r. odwoływali się do tzw. „reguły drugiej” św. Augustyna,<br />

zwanej Ordo lub Disciplina monasterii 7 , o tyle arrowezyjczycy jeszcze przez jakiś czas<br />

kierowali się umiarkowaną i dość ogólnikową tzw. „trzecią regułą” Ad servos Dei 8 .<br />

Według Stanisława Trawkowskiego był to czynnik nie tylko integrujący norbertanów,<br />

ale i podkreślający różnicę pomiędzy nimi a innymi kanonikami regularnymi 9 .<br />

Pomiędzy wspólnotą z Arrovaise i Prémontré istniały liczne i bliskie kontakty.<br />

Wynikały one nie tylko ze wspomnianego już tu na wstępie położenia geograficznego.<br />

Cz. Deptuła zwraca uwagę na podobny kierunek reform vitae canonicae, inspirowany<br />

przez te same kręgi kościelne 10 . Nie bez znaczenia były też kontakty personalne.<br />

Premonstratens Milon a zarazem biskup Therouanne w latach 1131–1158 był<br />

serdecznym przyjacielem opata Gerwazego, twórcy kongregacji arrowezyjskiej 11 .<br />

Być może tym można wytłumaczyć zbieżność statutów arrowezyjskich napisanych<br />

przez Gerwazego z pierwszymi statutami premonstrateńskimi 12 . Podobnie bulle papieskie<br />

zatwierdzające kongregację arrowezyjską wzorowane są na podobnych dokumentach<br />

wydanych przez Stolicę Apostolską dla zakonu norbertanów. Także instytucja<br />

kapituł generalnych wprowadzona w 1 poł. XII w. w Arrovaise mogła być<br />

nie tylko wynikiem naśladownictwa cystersów (znane są kontakty Bernarda z Clair-<br />

vaux z środowiskiem kanoników regularnych), ale efektem wprowadzenia kolokwiów<br />

generalnych przez premonstratensów 13 . Szukając podobieństw pomiędzy<br />

obiema wspólnotami, Cz. Deptuła posuwa się nawet do stwierdzenia, że podjęcie<br />

przez arrowezyjczyków w 2 poł. XII w. działalności duszpasterskiej nastąpiło także<br />

pod wpływem norbertanów (powołuje się tu na pisma Anzelma z Havelbergu) 14 .<br />

Wszystkie te działania świadczą o jednakowym zaangażowaniu obu wspólnot<br />

w kształtowanie się ordinis novi, ruchu zapoczątkowanego przez papiestwo w ramach<br />

tzw. reform gregoriańskich 15 .<br />

Po tym krótkim wstępie obrazującym naturalne związki pomiędzy norbertanami<br />

a arrowezyjczykami przejdźmy do zasadniczej części interesujących nas tu roz-<br />

6 A. Vauchez, Duchowość średniowieczna, tłum. H. Zaremska, Gdańsk 1996, s. 68.<br />

7 S. Trawkowski, Między herezją, s. 36–37; C. Deptuła, Arrowezyjska reforma, s. 12.<br />

8 C. Deptuła, Arrowezyjska reforma, s. 8.<br />

9 S. Trawkowski, Między herezją, s. 54–55, 90.<br />

10 C. Deptuła, Arrowezyjska reforma, s. 9.<br />

11 Tamże.<br />

12 Tamże, s. 9–10.<br />

13 Tamże, s. 10; S. Trawkowski, Między herezją, s. 97.<br />

14 C. Deptuła, Arrowezyjska reforma, s. 11.<br />

15 J. Szymański, Kanonikat, [w:] Słownik starożytności słowiańskich, t. 2, s. 368; A. Vauchez, Duchowość<br />

średniowiecza, s. 58–59.


100 Anna Pobóg-Lenartowicz<br />

ważań. Zacznijmy od charakterystyki miejsca, bo jest ona niezwykle istotna, jeśli<br />

chcemy mówić o roli obu klasztorów w życiu Wrocławia.<br />

Ołbin (zwany też w źródłach Olbin, Elbing – pomijam tu dyskusje językoznawców<br />

na temat samej nazwy) – to rozległe obszary położone na prawym brzegu Odry,<br />

między dwoma przeprawami odrzańską i widawską, tuż obok historycznego ośrodka<br />

władzy państwowej i kościelnej Wrocławia, jakim był Ostrów Tumski 16 . O możliwościach<br />

osadniczych tego terenu decydował bieg rzeki Odry, rozdzielającej się<br />

w tym miejscu na kilka odnóg. Według S. Trawkowskiego, Ołbin położony na terenie<br />

z natury obronnym (ze względu właśnie na wspomniane ramiona Odry), mający duże<br />

możliwości rozwoju przestrzennego, korzystający z bezpośredniego zaplecza rolniczo-hodowlanego,<br />

był w XII w. bardziej predestynowany do pełnienia roli miastotwórczej<br />

niż sam Ostrów Tumski 17 . W gorszej sytuacji, według tego autora, znajdowała<br />

się Wyspa Piaskowa. Jej nazwa wskazuje, że były to piaszczyste łachy, nie<br />

nadające się do rozwoju osadnictwa, tym bardziej że przez środek wyspy biegła droga<br />

ku przeprawie przez Odrę, uniemożliwiająca tym samym rozbudowę infrastruktury<br />

tego terenu 18 . Najlepszym na to dowodem jest informacja z dokumentu z 1209 r.<br />

mówiąca o funkcjonowaniu na tym terenie jedynie 1 taberny i 1 jatki (dokument<br />

ten jest co prawda falsyfikatem, ale akurat ta wiadomość może być prawdziwa) 19 .<br />

Zupełnie inny pogląd na tę sprawę ma M. Młynarska-Kaletynowa, która twierdzi, że<br />

„jądro osadnicze Wrocławia w XII w. stanowiły dwie niewielkie wyspy odrzańskie<br />

– Ostrów Tumski i Piasek” 20 . Wynikało to z tego, że Piasek łączył wówczas osadnictwo<br />

nad lewym brzegiem Odry z położonym prawobrzeżnie Ołbinem. Łącznikiem<br />

tym był jedyny wówczas most funkcjonujący we Wrocławiu, stąd tylko przez Piasek<br />

można było się w XII w. dostać na Ołbin 21 .<br />

Na dogodne położenie obu klasztorów zwraca też uwagę J. Piekalski, pisząc,<br />

że opactwo kanoników regularnych na Piasku położone było w „centrum aglomeracji<br />

wczesnomiejskiej” 22 . Natomiast w skład zespołu osadniczego na Ołbinie<br />

wchodziła siedziba Włostowiców, osadnictwo otwarte, opactwo, ośrodek metalurgii<br />

żelaza, karczma i stawy rybne. Opactwo stało się aż do 2 poł. XIII w. (do czasu<br />

lokacji Wrocławia na prawie niemieckim) „najważniejszym elementem północnej<br />

części wczesnego miasta” 23 . Tak więc widzimy, że już na wstępie głosy badaczy<br />

16 S. Trawkowski, Ołbin wrocławski w XII w., „Rocznik Dziejów Społeczno-Gospodarczych” 20, 1958,<br />

s. 88.<br />

17 Tamże.<br />

18 Tamże, s. 92.<br />

19 Kodeks dyplomatyczny Śląska (dalej KDS), t. II, wyd. K. Maleczyński, Wrocław 1962, nr 243 (tam też<br />

analiza wiarygodności dokumentu).<br />

20 M. Młynarska-Kaletynowa, Wrocław w XII–XIII w. Przemiany społeczne i osadnicze, Wrocław–Warszawa–Kraków<br />

1986, s. 36.<br />

21 Tamże, s. 38.<br />

22 J. Piekalski, Klasztor jako element wczesnych miast na ziemiach polskich w świetle źródeł archeologicznych,<br />

[w:] Klasztor w kulturze średniowiecznej Polski, red. A. Pobóg-Lenartowicz, M. Derwich, Opole<br />

1995, s. 129.<br />

23 Tamże, s. 130.


Nie tylko causa Vortret. O wzajemnych kontaktach... 101<br />

co do możliwości rozwoju obu klasztorów są podzielone. Można powiedzieć, że pogodziła<br />

je dopiero lokacja miasta w 1261 r., jako że oba opactwa pozostały poza murami<br />

Wrocławia.<br />

Szczególne zainteresowanie obiema wspólnotami wśród badaczy wzbudziły wydarzenia<br />

w końcu XII w. Nie przytaczając tu przebiegu całej dyskusji, wspomnę<br />

jedynie, że dotyczyła ona pojawienia się norbertanów we Wrocławiu i ich związku<br />

z funkcjonującymi tam już od kilkudziesięciu lat kanonikami regularnymi. Trzonem<br />

tej dyskusji była zależność między przeprowadzoną w tym czasie – według<br />

Deptuły – reformą arrowezyjską a reformą premonstratenską. Z konieczności pojawił<br />

się też problem Kościelnej Wsi.<br />

Tylko gwoli przypomnienia dodam, że kanonicy regularni pojawili się na Śląsku<br />

w latach 1142–1146 (najpierw na Ślęży), a następnie w połowie XII w. zostali<br />

przeniesieni na Wyspę Piaskową do Wrocławia 24 . Jeśli chodzi o Ołbin, to być może<br />

już ok. 1126 r. ufundowane zostało tam opactwo benedyktyńskie NMP, do którego<br />

zakonnicy sprowadzeni zostali prawdopodobnie z Tyńca. Opactwo rozwijało się<br />

szczególnie mocno po sprowadzeniu doń w 1144 r. z Magdeburga relikwii św. Wincentego,<br />

który wkrótce zastąpił pierwotne wezwanie klasztoru 25 . Koniecznie należy<br />

tu dodać, że fundatorem obu opactw był Piotr Włostowic.<br />

Kilkadziesiąt lat później doszło do sytuacji zupełnie nieoczekiwanej. Oto w wyniku<br />

porozumienia wszystkich wpływowych stron – księcia Bolesława Wysokiego,<br />

biskupa wrocławskiego Żyrosława i potomków fundatora, przy stanowczym sprzeciwie<br />

samych benedyktynów (zwłaszcza tynieckich), doszło do wypędzenia czarnych<br />

mnichów z Ołbina i osadzenia na ich miejscu norbertanów 26 . Dokumenty wydane<br />

przy tej okazji podkreślają zwłaszcza ekscesy mające miejsce w klasztorze benedyktyńskim<br />

27 , ale – powiedzmy szczerze – jest to najczęściej spotykana wymówka w takich<br />

sytuacjach. Badacze zwracają tu uwagę na dwie kwestie: polityczne (M. Derwich)<br />

i religijne (Cz. Deptuła, S. Trawkowski). M. Derwich przyczyn usunięcia benedyktynów<br />

z Wrocławia upatruje w poparciu przez nich synów Salomei w czasie<br />

sporu z Władysławem II. Po powrocie na Śląsk synów Władysława II klasztor<br />

musiał zapłacić za to karę, której efektem było zmarginalizowanie roli czarnych<br />

mnichów na Śląsku 28 . Z kolei Deptuła widzi tę kwestię jako element walki papie-<br />

24 Literatura na temat początków opactwa jest bardzo obszerna, zob. przede wszystkim: W. Korta, Tajemnice<br />

góry Ślęży, 234–282; L. Milis, Les origines des abbayes de Ślęża et du Piasek a Wrocław, „Roczniki<br />

Humanistyczne” 19, 1971, z. 2, s. 5–27; A. Pobóg-Lenartowicz, Stan badań nad klasztorem kanoników<br />

regularnych NMP na Piasku we Wrocławiu, „Acta Universitatis Wratislaviensis”, Historia 101, 1992,<br />

s. 85–98; tejże, Kanonicy regularni na Śląsku. Życie konwentów w śląskich klasztorach kanoników regularnych<br />

w średniowieczu, Opole 1999, s. 26–30 (wszędzie tam dalsza literatura).<br />

25 M. Derwich, Monastycyzm benedyktyński w średniowiecznej Europie i Polsce. Wybrane problemy,<br />

Wrocław 1998, s. 194.<br />

26 Literaturę na ten temat zebrał ostatnio M. Derwich, tamże, s. 74, 200.<br />

27 KDS, I, nr 69, 70.<br />

28 M. Derwich, Monastycyzm benedyktyński, s. 200.


102 Anna Pobóg-Lenartowicz<br />

stwa i wspierającego go episkopatu polskiego o reformę Kościoła 29 . Trawkowski idzie<br />

w swych poglądach jeszcze dalej, twierdząc, że „usunięcie benedyktynów z opactwa<br />

św. Wincentego i reforma klasztoru na Piasku stanowią dwa fragmenty tej<br />

samej akcji” 30 . Zyskały one poparcie Bolesława Wysokiego ze względu na łączącą je<br />

osobę fundatora – Piotra Włostowica (nie trzeba chyba przypominać, jaką rolę odegrał<br />

Piotr Włostowic w wygnaniu Władysława II). Należy wszakże wyjaśnić, że obaj<br />

wspomniani tu autorzy uważają, że opactwo NMP na Piasku we Wrocławiu przyjęło<br />

zwyczaje arrowezyjskie dopiero w latach 80. XII w. Przynależność opactwa wrocławskiego<br />

do kongregacji arrowezyjskiej potwierdza bowiem wyraźnie dopiero bulla<br />

papieża Celestyna III z 1193 r. 31 W tym samym roku podobną konfirmację otrzymują<br />

premonstratensi ołbińscy 32 . Bulle te – według Trawkowskiego – „stanowią<br />

świadectwa dramatycznych sytuacji w czasie zorganizowanej szeroko zaplanowanej<br />

ofensywy papiestwa w Polsce, której początki sięgają zapewne lat 1179–1181” 33 . Nie<br />

negując akcji papieskiej w Polsce w tym okresie, przy poparciu niektórych przedstawicieli<br />

episkopatu polskiego (zwłaszcza biskupa wrocławskiego Cypriana 34 ), za pośrednictwem<br />

nowych klasztorów (m.in. joannitów i premonstratensów), uważam, że<br />

sprawa ta nie dotyczy wrocławskich kanoników regularnych. Ponieważ problem ten<br />

przedstawiony był już w innym miejscu, dodam tylko, że kanonicy regularni od<br />

początku pojawienia się na Śląsku związani byli z kongregacją arrowezyjską i praktykowali<br />

zwyczaje z Arrovaise 35 .<br />

Pozostaje jednak do rozstrzygnięcia problem Kościelnej Wsi. Według Cz. Deptuły<br />

prepozytura św. Wawrzyńca w Kościelnej Wsi pod Kaliszem była w XII w. dwukonwentowym<br />

klasztorem kanoników regularnych, mającym jakieś związki z premonstratensami.<br />

Podporządkowana miała być opactwu na Piasku (a może nawet<br />

jeszcze i na Ślęży) 36 . W czasie sporów o obserwowane na Piasku zwyczaje liturgiczne,<br />

których efektem – wg Deptuły i Trawkowskiego – miała być secesja Wincentego<br />

z Pogorzeli do Kamieńca 37 , również konwent w Kościelnej Wsi zdecydował się<br />

„na inny status kongregacyjny i inne zwyczaje zakonne” 38 . W ten oto sposób prepozytura<br />

kanonicka przekształciła się w premonstrateńską. Ten zreformowany konwent<br />

sprowadził do Wrocławia biskup Żyrosław na miejsce wygnanych benedyktynów.<br />

Ci ostatni z kolei zajęli miejsce norbertanów w Kościelnej Wsi 39 . Ostatni badacz dzie-<br />

29 C. Deptuła, Arrowezyjska reforma, s. 34.<br />

30 S. Trawkowski, Wprowadzenie zwyczajów, s. 112.<br />

31 KDS, I, nr 71.<br />

32 Zob. przyp. 27.<br />

33 S. Trawkowski, Wprowadzenie zwyczajów, s. 115.<br />

34 Pisze o tym C. Deptuła, Arrowezyjska reforma, s. 20–23, 28–33.<br />

35 A. Pobóg-Lenartowicz, Kanonicy regularni, s. 35–39.<br />

36 C. Deptuła, Arrowezyjska reforma, s. 23–24.<br />

37 Tamże, s. 26–27; S. Trawkowski, Wprowadzenie zwyczajów, s. 111–112.<br />

38 C. Deptuła, Arrowezyjska reforma, s. 24.<br />

39 Tamże, s. 25.


Nie tylko causa Vortret. O wzajemnych kontaktach... 103<br />

jów Kościelnej Wsi Grzegorz Kucharski wiąże jej dzieje w XII i XIII w. z norbertanami<br />

i benedyktynami, uważając, że klasztor norbertanów w Kościelnej Wsi powstał<br />

przed 1175 r. (a może nawet jeszcze wcześniej) i że to właśnie oni zostali w latach<br />

1181–1190 ściągnięci do Wrocławia 40 . Problem polega jednak na tym, że gdy ostatecznie<br />

doszło do porozumienia między norbertanami a benedyktynami w sprawie<br />

uregulowania wzajemnych zobowiązań we Wrocławiu i Kościelnej Wsi w 1219 r. 41 ,<br />

to niespodziewanie ugoda ta została zablokowana przez opactwo na Piasku. Nie wiemy,<br />

na jakiej podstawie pretensje do prepozytury zgłosił klasztor na Piasku. Znamy<br />

jedynie potwierdzenie ugody zawartej za pośrednictwem proboszcza głogowskiego<br />

Piotra przez papieża Honoriusza III 19 V 1222 r. 42 Co ciekawe, w tym samym<br />

dniu papież zatwierdził wcześniejszą ugodę między premonstratensami a benedyktynami<br />

z 1219 r. Wydaje się, że tłumaczenie praw klasztoru na Piasku do prepozytury<br />

w Kościelnej Wsi dawnym zleceniem Piotra Włostowica (tak czyni to G. Kucharski<br />

43 ) jest mało przekonujące. Sprawa związków opactwa na Piasku z Kościelną<br />

Wsią pozostaje ciągle otwarta i trzeba szukać innych, bardziej satysfakcjonujących<br />

rozwiązań tego problemu.<br />

Od końca XII w. będą więc oba zakony współistnieć, ale i współzawodniczyć<br />

ze sobą we Wrocławiu. Do ofensywy przystąpili najpierw norbertanie. Poszło o prawo<br />

przewozu przez Odrę, które to prawo aż po ujście Widawy od dawna pozostawało<br />

w posiadaniu kanoników regularnych 44 . Wspominałam już o tym, że jedyna droga<br />

wiodąca wówczas na Ołbin biegła przez Piasek. Możliwe, że przeprawa przez Odrę<br />

była wówczas tańsza niż przejście przez most (ten znajdował się w gestii księcia)<br />

i stąd próba odebrania tego przywileju opactwu na Piasku. Henryk Brodaty rozstrzygnął<br />

jednak spór na korzyść kanoników regularnych, a prawo przewozu zostało<br />

potwierdzone klasztorowi na Piasku jeszcze dwukrotnie w 1250 r. (przez papieża<br />

Innocentego IV 45 ) i 1281 r. (przez Henryka IV 46 ).<br />

Do kolejnej konfrontacji dojdzie pod koniec XIII w. Sprawą, która podzieli<br />

oba klasztory, będzie głośny spór między Henrykiem IV Prawym a biskupem wrocławskim<br />

Tomaszem II 47 . Jeszcze w lutym 1283 r. opat Mikołaj z klasztoru na Piasku<br />

wraz z opatem Wilhelmem od św. Wincentego rozstrzygają spór w sprawie<br />

40 G. Kucharski, Od premonstratensów do benedyktynów. Klasztor św. Wawrzyńca w Kościelnej Wsi pod<br />

Kaliszem do połowy XIII w., „Nasza Przeszłość” 93, 2000, s. 345–346, 348. Wcześniej już J. Rajman,<br />

Norbertanie polscy w XII w. Możni wobec ordinis novi, [w:] Społeczeństwo Polski średniowiecznej, t. 7,<br />

red. S.K. Kuczyński, Warszawa 1996, s. 76.<br />

41 KDS, II, nr 221–223.<br />

42 Tamże, III, nr 271.<br />

43 G. Kucharski, Od premonstratensów, s. 354.<br />

44 Schlesisches Urkundenbuch (dalej SUb), wyd. H. Appelt, Wien–Köln–Graz 1971, Bd. II, nr 8, zob. też<br />

M. Młynarska-Kaletynowa, Wrocław w XII–XIII w., s. 38.<br />

45 SUb, II, nr 397.<br />

46 Tamże, Bd. IV, nr 411.<br />

47 Literatura na temat sporu jest obszerna, zob. ostatnio K. Dola, Dziej Kościoła na Śląsku. Cz. 1: Średniowiecze,<br />

Opole 1996, s. 65.


104 Anna Pobóg-Lenartowicz<br />

dziesięcin pomiędzy klasztorem w Czarnowąsach a klasztorem cystersów w Lubiążu,<br />

wspieranym przez biskupa Tomasza 48 . Ich drogi rozejdą się jednak już wkrótce.<br />

Kanonicy regularni, po okresie oczekiwania i wahania, opowiedzieli się ostatecznie<br />

za biskupem, natomiast premonstratensi należeli do jednych z najżarliwszych<br />

stronników księcia Henryka IV. Kanonicy z Piasku przypłacili to wygnaniem z miasta<br />

i kilkumiesięczną tułaczką 49 , natomiast premonstratensi, obok franciszkanów,<br />

znaleźli się w gronie uprzywilejowanych przez księcia kościołów w mieście. Tłumaczenie<br />

tej sytuacji „niemieckim pochodzeniem premonstratensów” od św. Wincentego<br />

(jak chce tego Silnicki 50 ) nie jest chyba wystarczające, a może nawet prawdziwe.<br />

Po zakończeniu sporu oba klasztory stały się jednak beneficjentami zawartego porozumienia.<br />

Opaci tak Piasku jak i św. Wincentego potwierdzali swą obecnością<br />

przywilej Henryka IV dla Kościoła wrocławskiego z 1290 r. 51<br />

Przez następnych kilkadziesiąt lat nie mamy żadnych namacalnych śladów sporów<br />

pomiędzy dwoma największymi wrocławskimi klasztorami. Opaci obu domów,<br />

często nawet bez podawania ich imienia, znajdują się – jeśli można użyć tego współczesnego<br />

wyrażenia – na jednej liście adresowej w Stolicy Apostolskiej. Dysponujemy<br />

wieloma dokumentami, w których przedstawiciele obu klasztorów są subdelegowani<br />

przez papiestwo do rozstrzygania różnych kwestii spornych lub udzielenia poparcia<br />

przy otrzymaniu beneficjum lub prowizji na Śląsku, Morawach, Czechach<br />

czy w Polsce 52 . Ten sielankowy obraz stosunków pomiędzy kanonikami regularnymi<br />

a norbertanami burzy niespodziewanie pismo papieża Klemensa VI z 13 X 1348 r.<br />

upoważniające dziekana kapituły św. Krzyża we Wrocławiu do rozstrzygnięcia ewentualnych<br />

sporów między opatem a konwentem św. Wincentego we Wrocławiu a opatem<br />

i konwentem NMP na Piasku o pierwszeństwo 53 . Nie wiemy, jakie było podłoże<br />

tego sporu, tym bardziej że przez kolejne dwadzieścia kilka lat nic o nim nie słychać,<br />

a opaci obu klasztorów nadal, choć może już nie tak często, wspólnie występują<br />

na różnych dokumentach. Sprawa powróci z jeszcze większą intensywnością<br />

na początku lat 70. XIV w. i przerodzi się w konflikt o niespotykanym dotychczas<br />

obliczu i sile.<br />

O co chodziło w tym słynnym acz zabawnym sporze? Otóż, według opatów klasztoru<br />

św. Wincentego, tradycja nakazywała, aby w trakcie procesji ogólnomiejskich<br />

opat norbertanów wraz z swoim konwentem podążał tuż za biskupem wrocławskim,<br />

a przed pozostałym klerem zakonnym i świeckim. To samo dotyczyło miejsca przy<br />

48 SUb, Bd. V, nr 45.<br />

49 Obrazują je dokumenty zawarte w Urkunden zur Gechichte des Bisthums Breslau im Mittelalter, wyd.<br />

A.G. Stenzel, Breslau 1845.<br />

50 T. Silnicki, Dzieje i ustrój kościoła katolickiego na Śląsku do końca w. XIV, Warszawa 1953, s. 378.<br />

51 SUb, V, nr 452, 453, 454, 465.<br />

52 Zob. zwłaszcza Monumenta Bohemiae Vaticana, t. I, wyd. L. Klieman, Praga 1903, nr 2, 94. 131, 144,<br />

141, 344, 350, 533, 658, 696, 881, 938, 939, 941, 945, 1246, 1299, 1300, 1312, 1348, 1349, 1361, 1362,<br />

1368, 1415, 1496, 1517, 1524; t. II, s. 19, 149, 185, 193, 196, 220, 231, 302, 384, 434, 440.<br />

53 Regesty śląskie (dalej RS), oprac. K. Bobowski, J. Gilewska-Dubis, W. Korta, B. Turoń, Wrocław–Warszawa–Kraków<br />

1975, t. I, nr 812.


Nie tylko causa Vortret. O wzajemnych kontaktach... 105<br />

ołtarzu w czasie odprawiania nabożeństw z udziałem biskupa – opatowi od św. Wincentego<br />

należało się miejsce po prawej stronie. Spór ten zwano w źródłach causa<br />

Vortret 54 . Opat klasztoru na Piasku próbował widocznie tę sytuację zmienić. Być<br />

może wiązało się to z aktywnym udziałem w życiu publicznym opata kanoników regularnych<br />

Konrada de Leslavia, współpracującego blisko z ówczesnym biskupem<br />

wrocławskim Przecławem z Pogorzeli 55 . W 1351 r. papież Klemens VI zezwala opatowi<br />

Konradowi i jego następcom na używanie pontyfikaliów (to jest mitry, pierścienia,<br />

pastorału i innych insygniów biskupich) podczas nabożeństw 56 . Być może tak<br />

znaczące wywyższenie opata z Piasku zaniepokoiło konwent z sąsiedniego Ołbina.<br />

Albo odwrotnie – otrzymanie insygniów pontyfikalnych ośmieliło Konrada do wystąpienia<br />

przeciw dotychczasowemu porządkowi. O ogromnym prestiżu owej precedensji<br />

świadczą dokumenty wydane pod naciskiem opata św. Wincentego Marka<br />

przez różne ważne osobistości w latach 1371–1384 57 . Pierwsze tego typu pismo<br />

dotyczy wydarzeń z kwietnia roku 1371 58 . Wtedy to w kościele na Piasku odbywał<br />

się uroczysty pogrzeb księżnej oleśnickiej Agnieszki, którą chowano przed<br />

głównym ołtarzem nowo budowanej świątyni 59 . W uroczystościach pogrzebowych<br />

uczestniczyli ubrani w infuły opaci obu interesujących nas tu klasztorów – Jan<br />

z Krosna (Piasek) i Marek Wendeler (św. Wincenty), z tym że to opat norbertanów<br />

trzymał precedensję. Miało to dla niego tak wielkie znaczenie, że postanowił<br />

przypadek ten utrwalić na piśmie. Jeszcze tego samego wieczoru notariusz Jan z Cieszyna<br />

potwierdził to zdarzenie specjalnym dokumentem, w obecności znaczących<br />

świadków: opata Bartłomieja z Lubiąża czy Mikołaja archidiakona ołomunieckiego.<br />

Ale to nie wystarczyło zapobiegliwemu opatowi. Następnego dnia, o godzinie<br />

trzeciej przybył w otoczeniu tych samych świadków na Piasek i tu przy moście,<br />

w miejscu w tym czasie niezwykle ludnym, jeszcze raz kazał potwierdzić zaistniałą<br />

sytuację, tym razem notariuszowi Maciejowi ze Złotoryi. Ponowił swą akcję tego samego<br />

dnia, tym razem przed wielkimi drzwiami katedry wrocławskiej na Ostrowie<br />

Tumskim, piórem kolejnego notariusza Dietricha z Erfurtu 60 .<br />

54 Przebieg sporu przedstawiają dokumenty przechowywane w Archiwum Państwowym we Wrocławiu,<br />

Klasztor premonstratensów św. Wincentego, Rep. 67, wspomina o nim także kronika opatów klasztoru<br />

na Piasku, Chr. ab., s. 205.<br />

55 Nt. opata Konrada zob. A. Pobóg-Lenartowicz, Opat Konrad zwany „z Włocławka” i jego rządy<br />

w klasztorze kanoników regularnych NMP na Piasku we Wrocławiu w XIV w., [w:] Venerabiles, nobiles<br />

et honesti. Studia z dziejów społeczeństwa Polski średniowiecznej, red. A. Radzimiński, A. Supruniuk,<br />

J. Wroniszewski, Toruń 1997, s. 101–114.<br />

56 RS, II, nr 59, a także Chr. ab. s. 196–197.<br />

57 AP we Wrocławiu, Klasztor premonstratensów św. Wincentego, Rep. 67, nr 461–573.<br />

58 Tamże, nr 461.<br />

59 O powodach tego pochówku w świątyni na Piasku zob. A. Pobóg-Lenartowicz, Księżniczki śląskie<br />

wobec śląskich klasztorów kanoników regularnych, [w:] Klasztor w państwie średniowiecznym i nowożytnym,<br />

red. M. Derwich, A. Pobóg-Lenartowicz, Wrocław–Opole–Warszawa 2005, s. 61.<br />

60 AP we Wrocławiu, Klasztor premonstratensów św. Wincentego, Rep. 67, nr 462; zob. też L.W. Schulte,<br />

Die Anfänge, s. 67–68.


106 Anna Pobóg-Lenartowicz<br />

Kilka miesięcy później, na początku 1372 r. opat Marek znalazł kolejną okazję<br />

do potwierdzenia wyższości swego klasztoru nad wrocławskimi kanonikami regularnymi.<br />

Był nią pobyt we Wrocławiu cesarza Karola IV wraz z małżonką. 2 lutego,<br />

a więc w święto oczyszczenia NMP (popularną „gromniczną”). Główne uroczystości<br />

odbywały się, zgodnie z dawnym przywilejem i tradycją, w kościele NMP<br />

na Piasku 61 . Nabożeństwu przewodniczył legat papieski patriarcha Jan z Aleksandrii,<br />

a po jego prawej stronie stał opat norbertanów Marek. Po zakończonej uroczystości<br />

opat z Piasku Jan pozostał (co naturalne) w swojej świątyni, natomiast opat Marek<br />

razem z patriarchą poprowadził procesję wiernych do katedry. Tam przewodniczył<br />

kolejnej mszy św. Nie omieszkał rzecz jasna wykorzystać tego wydarzenia do podkreślenia<br />

swych praw, czego dowodem jest pismo notariusza Pankrata z Jeleniej<br />

Góry 62 . Podobna sytuacja zaistniała jeszcze tego samego roku w Wielki Czwartek,<br />

kiedy to podczas nabożeństwa pokutnego w katedrze oraz mszy św. u prawego<br />

boku biskupa pomocniczego Zdzisława stał opat Marek, a po lewej stronie opat<br />

Jan z Piasku. Opisał to kolejny notariusz Piotr z Oławy 63 .<br />

Sytuacja powtórzyła się rok później w Wielki Czwartek 1373 r. Tym razem uroczystościom<br />

przewodniczył premonstratens, tytularny biskup Sarepty Tomasz. Tym<br />

bardziej nie dziwi obecność u jego prawego boku opata Marka, po lewej zaś stronie<br />

stał nowy opat Piasku – Piotr Czarny (Nigri). W przeciwieństwie do swego poprzednika<br />

Jana, który w kronice klasztornej określany jest mianem łagodnego i zgodnego<br />

64 , Piotr nie zamierzał pogodzić się z obecną sytuacją. Wykorzystał obecność we<br />

Wrocławiu w czerwcu 1374 r. arcybiskupa gnieźnieńskiego Janusza Suchywilka.<br />

W czasie uroczystej mszy pontyfikalnej odprawianej w katedrze wrocławskiej z okazji<br />

święta patronalnego św. Jana Chrzciciela doszło do niespodziewanych wydarzeń.<br />

Oto, gdy opat Marek próbował przy ołtarzu zająć należne mu miejsce po prawej<br />

stronie arcybiskupa, napotkał na opór ze strony opata z Piasku. Piotr odepchnął swego<br />

współcelebransa i nie zważając na charakter uroczystości, obecność metropolity<br />

i tłumów sam zajął honorowe miejsce przy ołtarzu. Doszło do przepychanek, w ruch<br />

poszły nawet pastorały, opat Marek okazał się jednak silniejszy fizycznie i po przewróceniu<br />

swego konkurenta zajął miejsce po prawej stronie arcybiskupa. Swoje<br />

oburzenie zaistniałą sytuacją wyraził w kolejnym piśmie firmowanym przez notariusza<br />

Jakuba z Paczkowa, dziekana Dietricha, kustosza Mikołaja, kantora Ottona<br />

oraz kanoników katedralnych Jana i Mikołaja 65 .<br />

Skandal wywołany bójką opatów w katedrze doprowadził do opamiętania się<br />

przynajmniej jednej ze stron tego konfliktu. W kolejny Wielki Czwartek 1375 r.<br />

61 SUb, IV, 9.<br />

62 L.W. Schulte, Die Anfänge, s. 68–69.<br />

63 AP we Wrocławiu, Klasztor premonstratensów św. Wincentego, Rep. 67, nr 475; L.W. Schulte, Die<br />

Anfänge, s. 69.<br />

64 Ipse enim pacificus, mansuetus et affabilis erga homines fuit ac religiosam et exemplarem vitam duxit,<br />

Chr. ab., s. 200.<br />

65 AP we Wrocławiu, Klasztor premonstratensów św. Wincentego, Rep. 67, nr 491; L.W. Schulte, Die<br />

Anfänge, s. 70–72.


Nie tylko causa Vortret. O wzajemnych kontaktach... 107<br />

opat Marek bez przeszkód współcelebrował mszę św. po prawej stronie biskupa<br />

Zdzisława, co poświadczył notariusz Piotr z Brzegu 66 . Piotr Czarny zmarł jeszcze<br />

tego samego roku. Jego następcą został Jan z Pragi 67 . Postanowiono rozstrzygnąć<br />

spór na drodze sądowej. Proces odbył się w Rzymie. Klasztor na Piasku wysłał tam<br />

swego przedstawiciela Jana Belicza. Cały ten spór, określany w kurii jako śmieszny<br />

i skandaliczny 68 , kosztował klasztor 1600 florenów, jakie wydał Jan, aby uzyskać<br />

korzystny dla klasztoru werdykt 69 . Od wyroku na próżno odwoływał się opat Marek.<br />

Ostatecznie w 1384 r. biskup wrocławski Wacław zatwierdził ugodę między oboma<br />

klasztorami: od tej pory opaci obu klasztorów na zmianę mieli prawo do pierwszeństwa<br />

w uroczystościach religijnych na terenie miasta. W roku podpisania umowy<br />

pierwszeństwo to przypadło opatowi z Piasku 70 .<br />

Właściwie do końca nie wiemy, dlaczego w latach 70. XIV w. nastąpiła eskalacja<br />

tego konfliktu. Może winny tu był trudny charakter opata Marka. Z drugiej<br />

jednak strony w nowożytnym wprawdzie przekazie Mikołaja Libentala (notabene<br />

wydrukowanym przez G.A. Stenzla bezpośrednio przed kroniką opatów na Piasku)<br />

opat Marek określany jest jako gloriosus pater, który multum auxit bona monasterii<br />

preclara opera perfecit in tempore sui regiminis 71 . Dalej wymieniane są osiągnięcia<br />

opata na niwie gospodarczej oraz liczne przywileje uzyskane od cesarza Karola<br />

IV. Ani słowa na temat sporu o precedensję! Czyżby okazał się on wstydliwy<br />

dla następców opata Marka?<br />

Spór o pierwszeństwo oprócz elementów ludycznych, śmiesznych i skandalicznych<br />

miał jeszcze inne następstwa. Otóż, aby udowodnić swe prawa do pierwszeństwa,<br />

oba konwenty zaczęły prześcigać się w fabrykowaniu „dowodów zastępczych”.<br />

Pojawiło się bowiem przekonanie (może na potrzeby procesu), że prawo do precedensji<br />

będzie miało to opactwo, które udowodni swe starszeństwo wobec drugiego<br />

72 . Sprawa, jak wiemy, była jednak o wiele bardziej skomplikowana. Opactwo na<br />

Ołbinie powstało wprawdzie wcześniej niż opactwo kanoników regularnych nawet<br />

na Ślęży (przypomnę, że powstanie opactwa na Ołbinie datuje się na rok 1126 73 ,<br />

a opactwa na Ślęży na 1142–1148 74 ). Rzecz w tym, że tak wcześnie pojawili się<br />

na Ołbinie benedyktyni, a spór toczył się między kanonikami regularnymi a norbertanami,<br />

którzy przybyli do Wrocławia na krótko przed 1193 r. 75 W tym czasie kano-<br />

66 AP we Wrocławiu, Klasztor premonstratensów św. Wincentego, Rep. 67, nr 519.<br />

67 Chr. ab., s. 202–203.<br />

68 predicta causa [...] per judices ac procuratores pro ridiculo habita est, eo quod prophana et scandalosa<br />

fuit, Chr. ab., s. 205.<br />

69 Tamże.<br />

70 Tamże; AP we Wrocławiu, Klasztor premonstratensów św. Wincentego, Rep. 67, nr 573.<br />

71 Gesta abbatum monasterii s. Vincenti, wyd. A.G. Stenzel, [w:] SRS, II, Breslau 1833, s. 138.<br />

72 Szerzej na ten temat zob. M. Cetwiński, „Chronica abbatum...” o początkach klasztoru, s. 209 i n.<br />

73 Zob. ostatnie ustalenia M. Derwicha, Monastycyzm benedyktyński, s. 194.<br />

74 Za najbardziej przekonujące przyjmuję tu ustalenia L. Milisa, Les origines des abbayes, s. 6–10.<br />

75 Zob. wyżej, s. 101–103.


108 Anna Pobóg-Lenartowicz<br />

nicy regularni byli już dobrze zasiedzeni we Wrocławiu 76 . Nie przeszkodziło to jednak<br />

opatom fałszować tradycji genezy swoich klasztorów. I stąd w kronice klasztoru<br />

na Piasku znajdujemy bałamutne informacje o powstaniu klasztoru na Ślęży już<br />

w 1110 77 , stąd wiadomości o starszeństwie opactwa ślężańskiego nie tylko nad norbertanami<br />

i benedyktynami, ale także nad klasztorem w Lubiążu 78 . Wynikało to zapewne<br />

z tego, że część posiadłości na Ołbinie miał w swym ręku klasztor lubiąski,<br />

były to pozostałości dawnego sięgającego 1 poł. XII w. nadania komesa Mikory 79 .<br />

Chodziło o to, aby ukazać pierwszeństwo osadnictwa na Piasku nad osadnictwem<br />

ołbińskim. Zresztą kronikarz nie zapomniał nadmienić, że także i kościół św. Wojciecha<br />

we Wrocławiu (później w rękach dominikanów) i Kamieniec (później przekazany<br />

cystersom) należały wcześniej do kanoników regularnych 80 . Pierwszeństwo kanoników<br />

regularnych miało się przejawiać nie tylko w stosunku do norbertanów, ale<br />

i do wszystkich zakonów na Śląsku. Przekaz kroniki na Piasku oraz sfabrykowane<br />

w tym czasie dla tego samego celu dokumenty 81 skutecznie przekonały wielu badaczy<br />

o starożytnej wręcz genezie opactwa ślężańskiego. Mimo zdemaskowania tej mistyfikacji<br />

przez ojca Lamberta Schultego na początku XX w. 82 wielu jeszcze badaczy<br />

jest ciągle pod wpływem tych źródeł 83 .<br />

Śmierć opata Marka i następujący wkrótce po niej wyrok położył kres nieporozumieniom<br />

pomiędzy oboma klasztorami. Opaci ponownie pojawiają się wspólnie<br />

na dokumentach.<br />

Gdybyśmy mieli jeszcze szukać płaszczyzny konfrontacji, to musielibyśmy<br />

zwrócić uwagę na rozwój gospodarczy obu klasztorów. Również i na tym polu daje<br />

się zauważyć rywalizację pomiędzy obiema wspólnotami. Ponieważ jest to temat<br />

do odrębnego wystąpienia, nadmienię jedynie, że w pierwszym okresie kolonizacji<br />

na prawie niemieckim pierwszeństwo należało do klasztoru na Piasku. Do połowy<br />

XIII w. udokumentowanych mamy 15 miejscowości lokowanych na nowym<br />

prawie. Dla Ołbina w tym czasie znajdujemy tylko 1 tego typu miejscowość 84 . Sytuacja<br />

ta odwróci się już w 2 poł. tego wieku, kiedy to premonstratensi z wrocław-<br />

76 Ich pojawienie się we Wrocławiu przypada na przełom czwartej i piątej dekady XII w., tamże, s. 17–26.<br />

77 Chr. ab., s. 162.<br />

78 Tamże, s. 165.<br />

79 M. Młynarska-Kaletynowa, Wrocław w XII–XIII w., s. 43.<br />

80 M. Cetwiński, „Chronica abbatum...” o początkach klasztoru, s. 212–213.<br />

81 Zob. np. KDS, I, nr 10. Szerzej omawia je L.W. Schulte, Die Anfänge, s. 24–60.<br />

82 L.W. Schulte, Die Anfänge, s. 1–24, 81–87.<br />

83 Zob. chociażby C. Deptuła, Przyczynek do dziejów Ślęży i jej opactwa, „Roczniki Humanistyczne” 15,<br />

1967, nr 2, s. 17–35.<br />

84 W. Korta, Rozwój wielkiej własności klasztornej na Śląsku do połowy XIII w., „Śląski Kwartalnik<br />

Historyczny Sobótka” 13, 1958, z. 2, s. 192–196, 204; A. Pobóg-Lenartowicz, Uposażenie i działalność<br />

gospodarcza klasztoru kanoników regularnych NMP na Piasku we Wrocławiu do pocz. XVI w., Opole<br />

1994, s. 9–19.


Nie tylko causa Vortret. O wzajemnych kontaktach... 109<br />

skiego Ołbina zagospodarowali około 15 tysięcy hektarów, czego efektem było powstanie<br />

25 wsi 85 .<br />

Ale na przestrzeni wieków były też liczne płaszczyzny porozumienia i różnorakich<br />

kontaktów. Widać to chociażby na przykładzie wspólnych kultów świętych.<br />

W kalendarzu wrocławskich kanoników regularnych znajdujemy wiele podobieństw<br />

do kalendarza wrocławskich premonstratensów 86 . Należy też wspomnieć<br />

o imionach zakonników z Piasku zamieszczonych w nekrologu św. Wincentego 87 .<br />

Byłby to najbardziej przekonujący przykład wzajemnych kontaktów pomiędzy obiema<br />

wspólnotami, gdyby nie to, że nekrolog ten został spisany na podstawie dwóch<br />

kodeksów – benedyktyńskiego obejmującego lata 1125–1181 i premonstratenskiego<br />

sięgającego roku 1286 88 . Chociaż nie wszystkie postaci udało nam się zidentyfikować<br />

(ze względu na powtarzalność imion i brak określenia pełnionych funkcji),<br />

to jednak trzeba stwierdzić, że nekrolog wymienia niemal tyle samo osób zmarłych<br />

w XII i XIII w. Nawet więc jeśliby kontakty między benedyktynami a kanonikami<br />

regularnymi były lepsze niż z premonstratensami, jak chcą niektórzy badacze,<br />

to nie świadczą o tym zachowane zapiski obituralne. Faktem jest natomiast, że<br />

oba klasztory należały do najstarszych we Wrocławiu, łączyła je osoba fundatora,<br />

oba odegrały niebagatelną rolę w dziejach nie tylko tego miasta, ale i całego Śląska.<br />

Oba zakony zaistniały na fali wielkich reform wewnątrzkościelnych zainicjowanych<br />

w połowie XI w. przez papiestwo. Należały przez to do jednej wielkiej rodziny<br />

kanoniczej. Tragedia klasztoru ołbińskiego polegała na tym, że – w przeciwieństwie<br />

do konkurentów z Piasku – zabudowania opactwa zostały zburzone w 1529 r.<br />

na fali rozwoju protestantyzmu pod pretekstem obrony miasta przed najazdem Turków.<br />

Opactwo na Piasku przetrwało czasy reformacji i wojen, a przestało istnieć<br />

dopiero w wyniku sekularyzacji w 1810/1811 r. Różnica pomiędzy oboma klasztorami<br />

polega także na tym, że klasztor na Piasku doczekał się już wielu opracowań,<br />

a norbertanie z Ołbina wciąż czekają na swoją monografię. I tak naprawdę ciągle<br />

trwa spór o pierwszeństwo pomiędzy tymi dwoma klasztorami. Przynajmniej w literaturze.<br />

85 Tejże, Udział klasztorów w osadnictwie i kolonizacji Śląska w średniowieczu (na przykładzie kanoników<br />

regularnych), [w:] Korzenie środkowoeuropejskiej i górnośląskiej kultury gospodarczej, red. A. Barciak,<br />

Katowice 2003, s. 300–302.<br />

86 F. Wolnik, Liturgiczny kalendarz wrocławskich premonstratensów według XV-wiecznego „Liber ordinarius”,<br />

„Studia Teologiczno-Historyczne Śląska Opolskiego” 19, 1999, s. 193–209; A. Pobóg-Lenartowicz,<br />

Kult świętych w śląskich klasztorach kanoników regularnych w średniowieczu, [w:] Ecclesia et<br />

civitas. Kościół i życie religijne w mieście średniowiecznym, red. H. Manikowska, H. Zaremska, Warszawa<br />

2002, s. 439–452.<br />

87 Nekrolog opactwa św. Wincentego we Wrocławiu, wyd. K. Maleczyński, [w:] Monumenta Poloniae<br />

Historica, s.n., t. IX, cz. 1, Warszawa 1971.<br />

88 Tamże, s. VIII–XIII.


Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />

Folia 40 Studia Historica V 2007<br />

Roman Stelmach (Wrocław)<br />

Dokumenty do dziejów śląskich<br />

premonstratensów i premonstrantek<br />

zachowane w zasobie Archiwum Państwowego<br />

we Wrocławiu<br />

Zakon kanoników regularnych premonstratensów zwanych też norbertanami, od<br />

św. Norberta z Prémontré w puszczy Conage, założono w 1120 r. Według pierwotnej<br />

reguły żyli głównie z pracy na roli 1 . Bracia premonstratensi pojawili się na Śląsku<br />

w ostatniej ćwierci XII w., osadzono ich we Wrocławiu na wyspie Ołbin. Istniał<br />

tu od lat 20. XII w. klasztor benedyktynów, ufundowany przez komesa Piotra Włosta;<br />

w 1139 r. nastąpiło przez biskupa wrocławskiego Roberta nadanie opatowi Radulfowi<br />

kościoła św. Michała. Jednak na skutek różnych przyczyn, w tym i nieobyczajnego<br />

zachowania, przed 1193 r. benedyktyni zostali z Wrocławia usunięci (do nowej<br />

placówki w Kościelnej Wsi pod Kaliszem) i zastąpieni przez nowy i aktywny zakon<br />

premonstratensów 2 , jedynej na Śląsku placówki tego zgromadzenia.<br />

Klasztor premonstratensów wrocławskich pod wezwaniem Św. Wincentego<br />

mieścił się na wyspie Ołbin, w dorzeczu Odry i należał na Śląsku do jednego z największych<br />

cenobiów. Jego rola na terenie samego miasta Wrocławia była znaczna,<br />

wraz z klasztorem kanoników regularnych Najświętszej Marii Panny Na Piasku tworzyli<br />

dwa największe miejskie klasztory, a długotrwała rywalizacja między nimi doprowadziła<br />

w XIV w. do słynnego sporu określanego jako causa Vortret, zakończonego<br />

wyrokiem polubownym, wydanym przez kurię rzymską, o czym niżej 3 .<br />

Premonstarensi przetrwali na Ołbinie do 1529 r., kiedy to ich klasztor – stojący<br />

za murami miejskimi został zburzony na wniosek rady miejskiej w obawie przed niebezpieczeństwem<br />

tureckim, zagrażającym stolicy Dolnego Śląska. Zakonników przeniesiono<br />

do zlikwidowanego klasztoru franciszkanów, przy obecnym placu Nankera,<br />

gdzie przetrwali do kasaty zakonu i sekularyzacji w 1810 r.<br />

1 J. Le Goff, Kultura średniowiecznej Europy, Gdańsk 2002, s. 554.<br />

2 Encyklopedia Wrocławia, pod red. J. Harasimowicza, tu hasło opracowane przez A. Żurka, s. 588.<br />

3 Zob. w tym tomie artykuł A. Pobóg-Lenartowicz, Nie tylko causa Vortret. O wzajemnych kontaktach<br />

wrocławskich premonstratensów i kanoników regularnych w średniowieczu, s. 98–109.


Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 111<br />

Na Śląsku został także ufundowany klasztor premonstrantek (norbertanek). Fundacja<br />

ta była dziełem Ludmiły, księżny opolskiej, żony księcia Kazimierza I, i została<br />

przeprowadzona na początku XIII w., może w 1206 r. 4 , początkowo w Rybniku.<br />

Na skutek niesprzyjających warunków w 1228 r. klasztor przeniesiono do miejscowości<br />

Czarnowąsy pod Opolem, gdzie zakonnice przetrwały również do sekularyzacji<br />

w 1810 r. 5<br />

W wyniku likwidacji obu klasztorów ich archiwalia sprowadzono do Wrocławia<br />

i złożono w nowym Archiwum Prowincjonalnym, założonym na wniosek<br />

króla Fryderyka Wilhelma III, a którego siedziba mieściła się przy Schuhbrücke<br />

(obecnie ul. Szewska) 6 . Nowe władze archiwalne przystąpiły do opracowania i zinwentaryzowania<br />

przejętych materiałów, dokumenty zostały ułożone w repertoriach,<br />

których układ opracowali dyrektor archiwum J. Büsching i jego asystent F. Jarrick.<br />

Po reorganizacji i zakończeniu prac porządkowych w archiwum w 2 poł. XIX w.<br />

otrzymały one oznaczenia jako Rep. 67 (klasztor wrocławski) i Rep. 71 (klasztor<br />

w Czarnowąsach) 7 .<br />

Układ dokumentów był w obu repertoriach chronologiczny. Składał się m.in.<br />

z bogatego w treść regestu dokumentu, zapisanego w języku łacińskim lub niemieckim,<br />

zależnie od języka oryginału, daty i miejsca wydania, w wersji oryginalnej<br />

i współczesnej, informacji o zachowanej pieczęci (lub pieczęciach), informacji bibliograficznej<br />

(rzadko wtedy wypełnianej), a także listy świadków. Repertoria dokumentowe<br />

przetrwały szczęśliwie do dnia dzisiejszego i są świadectwem wielkości<br />

dawnego archiwum; informują nas też o stanie zachowania wielu dokumentów,<br />

których już dziś nie posiadamy 8 .<br />

Zespół dokumentów dawnego klasztoru św. Wincentego był (i jest nadal) największym<br />

zespołem dokumentów poklasztornych zgrupowanych w dawnym Archiwum<br />

Prowincjonalnym (później Archiwum Państwowym) we Wrocławiu. Sam inwentarz<br />

(repertorium) składa się z 4 opasłych tomów, które opracował Friedrich Jarrick<br />

w latach 1820–1821 9 . Najstarszym zachowanym wtedy dokumentem była bulla<br />

papieża Celestyna III z 7 IV 1193 r. Kolejne tomy repertorium obejmowały:<br />

4 P. Wiszewski, Opactwo benedyktynek w Legnicy (1348/49–1810), Poznań 2003, s. 494. Zob. w tym<br />

tomie M. Kopka, Jeszcze o początkach rybnickiej fundacji norbertanek, s. 52–57.<br />

5 Na temat klasztoru i dokumentów klasztoru w Czarnowąsach por. R. Stelmach, Klasztor premonstrantek<br />

w Czarnowąsach w świetle zachowanych dokumentów (w druku).<br />

6 O początkach archiwum por. B. Krusch, Geschichte des Staatsarchivs zu Breslau, Leipzig 1908; A. Dereń,<br />

Zarys dziejów Archiwum Państwowego we Wrocławiu (z okazji 150 rocznicy założenia), „Archeion” 35,<br />

1961, s. 75–88.<br />

7 O. Meinardus, R. Martiny, Das neue Dienstgebaude des Staatsarchivs zu Breslau und die Gliedrung<br />

seiner Bestände, Leipzig 1909.<br />

8 Archiwum Państwowe we Wrocławiu, oba repertoria złożone w zespole „Kolekcja rękopisów” w dziale<br />

dawnych pomocy archiwalnych, jako Rep. 67 i Rep. 71, por. Archiwum Państwowe we Wrocławiu.<br />

Przewodnik po zasobie archiwalnym do 1945 roku, pod red. A. Derenia i R. Żerelika, Wrocław 1996,<br />

s. 275 i 302.<br />

9 Jako początkową datę opracowania Jarrick wpisał „Angefangen zu bearbeiten Montag den 11en Septbr.<br />

1820, in Breslau”, jako końcową – „Breslau, angefangen zu bearbaiten den 26 März, 1821”.


112 Roman Stelmach<br />

tom liczba dokumentów lata<br />

I 1018 1193–1423<br />

II 1019–2169 1423–1604<br />

III 2170–3634 1605–1691<br />

IV 3635–5172 1692–1805<br />

Po zakończeniu prac w czasie porządkowania innych dokumentów poklasztornych<br />

odnaleziono liczne dyplomy premonstratensów wrocławskich. Jarrick dopisał<br />

je jako „Nachtrag und Anhang” na końcu IV tomu. Było ich 29, pochodziły z lat<br />

1322–1715, otrzymały one sygnatury kombinowane, cyfrowo-literowe, a same dokumenty<br />

w magazynie włączono według układu chronologicznego. Prace te zakończył<br />

Jarrick 31 III 1821 r.<br />

Jednak jeszcze za czasów F. Jarricka i w okresie późniejszym, aż do 1945 r.,<br />

w czasie kolejnych prac porządkowych i inwentaryzacyjnych, drogą kupna lub darów<br />

archiwum otrzymało (lub odnaleziono jeszcze) dość pokaźną liczbę dokumentów<br />

związanych z dziejami tego klasztoru. Sporządzano dla nich nowe regesty, które<br />

zostały doklejone w poszczególnych tomach, w odpowiednim ciągu chronologicznym<br />

na kartkach papierowych. Dokumenty te pochodziły z lat 1313–1804. Część<br />

nowych dokumentów dopisywano jednak pod kolejnymi regestami, nadając im też<br />

nowe sygnatury cyfrowe z małą literką alfabetu łacińskiego (czasem nawet podwójną)<br />

10 . Z dużym podobieństwem można liczyć, że wszystkich dokumentów omawianego<br />

klasztoru zarejestrowano do 1944 r. ok. 5500 oryginałów pergaminowych i papierowych.<br />

Znaczne straty w zasobie przyniosła II wojna światowa. Po 1943 r. władze archiwalne<br />

przystąpiły do zabezpieczania zasobu, złożonego wtedy w budynku na dawnej<br />

Tiergarten Strasse 11 . Ponieważ cały kwartał ulic przeznaczony został do wyburzenia<br />

pod budowę lotniska wojskowego, władze archiwalne rozpoczęły żmudną akcję wywożenia<br />

archiwaliów, począwszy od zasobu najstarszego, tzn. od dokumentów pergaminowych.<br />

W tej partii znalazły się też dokumenty klasztoru św. Wincentego.<br />

Wywieziono na zachód, do Niemiec, 125 dokumentów z okresu do 1300 r. 12 i 1090<br />

dokumentów z okresu od 1369 do 1500 r.<br />

Po powstaniu we Wrocławiu w grudniu 1946 r. nowego Archiwum Państwowego,<br />

przystąpiono do podliczania strat. Okazało się, że wśród dokumentów klasztoru<br />

św. Wincentego nie zachowały się dokumenty do 1300 r. (za wyjątkiem wymienionych<br />

sygnatur 6, 7, 10), dokumenty z lat 1369 do 1500 r. oraz szereg dokumentów<br />

z okresu nowożytnego. W zasobach archiwum pozostało w 3970 dokumentów<br />

10 Dotyczy to np. odnalezionych dokumentów procesowych z klasztorem kanoników regularnych NMP<br />

Na Piasku (tzw. rotulusów).<br />

11 R. Meinardus, R. Martny, Das neue Dienstgebaude.<br />

12 Z wyjątkiem kilku dokumentów z XIII w., które znalazły się w zasobie po 1945 r., chodzi o dokumenty<br />

z 1204 i 1206 r., sygn. 6, 7, 10.


Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 113<br />

z lat od 1204 do 1805 r., które ówcześni archiwiści oznaczyli w repertorium pieczątką<br />

o treści „ZACHOWANY”.<br />

Po długoletnich staraniach z Niemieckiej Republiki Demokratycznej powróciły<br />

do Archiwum Państwowego we Wrocławiu w drodze rewindykacji dokumenty wywiezione<br />

przez Niemców z Wrocławia w 1944 i 1945 r. 13 W liczbie ponad 12 000 odzyskanych<br />

dokumentów znalazło się 88 dokumentów najstarszych, z okresu do 1300 r.<br />

Nie można przy tym powiedzieć, że jest to liczba kompletna. Na ogólną sumę 129<br />

dokumentów znajdujących się w tym zespole (z okresu do końca XIII w.) przed wojną,<br />

obecnie mamy ich 92. Brak więc 37 dyplomów, począwszy od najstarszego dokumentu<br />

w zespole, wymienionej już przeze mnie bulli Celestyna III z 7 IV 1193 r.<br />

Dla tego tylko okresu, dla XIII w. brak: 11 dokumentów papieskich i duchownych<br />

z tereniu Europy, 12 dokumentów książąt śląskich, począwszy od dokumentu Henryka<br />

I Brodatego z 1214 r. (brak też dokumentu księcia pomorskiego Mściwoja z 1283 r.),<br />

8 dokumentów duchowieństwa polskiego, począwszy od dokumentu Artmuda archiprezbitera<br />

głogowskiego z 1219 r., 6 dokumentów opatów klasztoru św. Wincentego<br />

(od 1259 r. dokument opata Wilhelma) i innych opatów śląskich ( np. z klasztoru<br />

w Henrykowie). Aby pozostać przy sygnalizowaniu braków, nie zachowały się dokumenty<br />

z lat 1369 do 1500. Poważne są luki wśród dokumentów nowożytnych.<br />

Jest to jednak temat na odrębne opracowanie. W sumie do chwili obecnej posiadamy<br />

4070 dokumentów pergaminowych i papierowych z dawnego zespołu dokumentów<br />

klasztoru św. Wincentego we Wrocławiu, zachowanych za lata od 1193<br />

do 1805 r.<br />

Repertorium dokumentów klasztoru w Czarnowąsach opracował inny archiwista,<br />

brak jego nazwiska w inwentarzu, był nim jednak zapewne J. Büsching, dyrektor<br />

Provinzial Archiv zu Breslau, który pracował nad tymi dokumentami od 27 VIII do 8<br />

IX 1821 r. W podobnym układzie co poprzednio omówiony, zaprezentowano 153<br />

dokumenty, z których do chwili obecnej zachowało się 144. Pochodzą one z lat 1223<br />

do 1715 14 .<br />

Dokumenty obu klasztorów zostały wydane w wydawnictwach źródłowych. Najstarsze<br />

dokumenty opublikowali A. Skowrońska i K. Maleczyński w trzech tomach<br />

Kodeksu dyplomatycznego Śląska 15 . W części pokrywa się z nim zachodnioniemiecki<br />

Schlesisches Urkundenbuch, pod red. H. Appelta 16 . Kontynuacją tego wydawnictwa<br />

są kolejne tomy, wydawane przez W. Irganga, gdzie znajdziemy dokumenty<br />

do 1300 r. 17 W ramach niemieckiego Kodeksu dyplomatycznego Śląska wydane zo-<br />

13 E. Kobzdaj, Archiwalia śląskie przekazane Archiwum Państwowemu we Wrocławiu z Niemieckiej Republiki<br />

Demokratycznej, „Archeion” 84, 1988, ss 157–165.<br />

14 R. Stelmach, Klasztor premonstrantek.<br />

15 Kodeks dyplomatyczny Śląska, t. I–III, opr. K. Maleczyński i A. Skowrońska, Wrocław 1951–1964,<br />

obejmuje on dokumenty do 1227 r.<br />

16 Schlesisches Urkundenbuch (dalej SU), t. I, ed. H. Appelt, Köln 1963, zawiera dokumenty do 1216 r.<br />

17 SU, t. II–VI, ed. W. Irgang, Köln 1977–1998.


114 Roman Stelmach<br />

stały regesty dokumentów z okresu od 1301 do 1342 r. 18 Z kolei kontynuacją regestów<br />

niemieckich są polskie, wydawane przez W. Kortę 19 . Informacje o dokumentach<br />

z lat 1361 do 1400 znajdzie czytelnik w Katalogu dokumentów przechowywanych<br />

w archiwach dolnośląskich 20 . Z późniejszego okresu mamy jedynie przedrukowane<br />

dokumenty klasztoru w Czarnowąsach przez W. Wattenbacha 21 .<br />

Najstarszym zachowanym obecnie dokumentem z dawnego klasztoru św. Wincentego<br />

jest bulla papieża Celestyna III z 8 IV 1193 r. 22 Papież bierze klasztor pod<br />

swą opiekę i potwierdza jego posiadłości 23 . Dokument posiadał niegdyś bullę ołowianą<br />

Celestyna III, o rzadkim wizerunku. Na awersie czteropolowym w obu górnych<br />

polach widniały napisy scts PETRUS i scts PAULUS, w obu dolnych – przedzielone<br />

imię papieża Cele pp i stinus III. W otoku bulli był napis + Per fice gressus<br />

meos servitis tuis. Kolejne bulle papieskie wydawali następcy Celestyna III, treścią<br />

ich było w zasadzie zatwierdzenia dóbr, regulacje statutów zakonnych, rozstrzyganie<br />

sporów, nadawanie odpustów 24 . Papieże polecali też duchowieństwu śląskiemu<br />

i polskiemu roztaczanie nad nim i jego dobrami szczególnej opieki (jak<br />

np. bulla z 12 IV 1253 r., w której papież Innocenty IV nakazał biskupowi kujawskiemu<br />

Wolimirowi ochronę dóbr klasztornych 25 ). Taka opieka biskupa kujawskiego<br />

potrzebna była dobrom klasztoru wokół Żukowa koło Gdańska zagrożonych stale<br />

przez Krzyżaków. Mówi o tym dokument Innocentego IV z 3 XI 1254 r., w którym<br />

papież poleca biskupom wrocławskiemu i kujawskiemu zbadać przyczynę bezprawnego<br />

zabrania przez Krzyżaków wsi Pastolin 26 . Spory majątkowe klasztoru rozstrzygali<br />

na polecenie papieży jeszcze biskup lubuski i arcybiskup gnieźnieński. Omawiana<br />

tematyka przewija się w treści wszystkich pozostałych, zachowanych do 1369 r.<br />

bull papieskich. Dodać można, że są one w dobrym stanie zachowania, a przy większości<br />

wiszą ołowiane bulle na sznurach czerwono-żółtych lub na konopnych. Zachowały<br />

się bulle większości ówczesnych papieży, wystawiających swoje dyplomy<br />

dla klasztoru, ich legatów i nuncjuszy, a także wielu biskupów tytularnych, sufraganów<br />

i innych.<br />

18 Codex diplomaticus Silesiae, Regesten zur schlesischen Geschichte, t. XVI, XVIII, XXII, XXIX i XXX,<br />

Breslau 1892–1930.<br />

19 Regesty śląskie, t. I–V (dalej Reg. śl.), pod. red. W. Korty, Wrocław 1975–1992.<br />

20 Katalog dokumentów przechowywanych w Archiwach Państwowych Dolnego Śląska, t. IV–VII,<br />

opr. M. Chmielewska i R. Stelmach, Wrocław 1992–1993.<br />

21 Urkunden des Klosters Czarnowanz, wyd. W. Wattenbach, [w:] Codex diplomaticus Silesiae (dalej<br />

CDS), t. I, Breslau 1857.<br />

22 Rep. 67 nr 2, SU I, nr 60.<br />

23 Przy dokumencie zachowały się roty wymienionych biskupów oraz kardynałów kurii rzymskiej.<br />

24 Najstarszy taki dokument wystawił 5 IV 1253 r. papież Innocenty IV, który nadał 40 dni odpustu odwiedzającym<br />

klasztor w dniu święta jego patrona. Rep. 67 nr 44, SU III, nr 78. Ilość takich dokumentów<br />

wzrosła po sprowadzeniu do klasztoru relikwii św. Eustachego.<br />

25 Rep. 67 nr 46, SU III, nr 84.<br />

26 Rep. 67 nr 57, SU III, nr 133.


Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 115<br />

Najstarszy zachowany dokument książęcy dla klasztoru wystawił w 1204 r.<br />

książę Henryk I Brodaty. Uwolnił on wymienione wsie klasztorne od podworowego.<br />

Po pieczęci pozostał jedynie otwór w dokumencie 27 . Odtąd dla klasztoru posypały<br />

się nadania całego szeregu książąt piastowskich ze Śląska, następców Henryka I we<br />

Wrocławiu, aż do wymarcia tej linii na Henryku VI w 1335 r., następnie książąt<br />

głogowskich, opolskich, świdnickich, oleśnickich i wielu innych. Wszyscy ci władcy<br />

nadawali klasztorowi olbrzymie dobra, zatwierdzali mu stan posiadania, na skutek<br />

czego klasztor stał się jednym z największych posiadaczy na Śląsku, mogącym<br />

się równać jedynie z klasztorami w Lubiążu czy w Trzebnicy. W ślad za nimi poszli<br />

inni książęta ziem polskich. Tu trzeba wspomnieć o zachowanym w naszym<br />

zasobie niedatowanym dokumencie księcia pomorskiego Świętopełka (który w przypuszczeniu<br />

można datować na ok. 1220–1266). Książę transumuje dokument fundacyjny<br />

swego ojca księcia gdańskiego Mściwoja z 24 IV 1209 r., wystawiony in<br />

Stolpa o nadaniu wymienionych dóbr fratribus et sororibus in Sucov 28 . Nie zachował<br />

się natomiast dokument księcia Mściwoja II z 16 IV 1283 r., wystawiony in Glupz,<br />

potwierdzający i rozszerzający dobra ekspozytury w Żukowie 29 . W miejscowości<br />

lokowanej już na prawie niemieckim był targ. Dokument wymienia szczegółowo nazwy<br />

wsi klasztornych, m.in. Rębiechowo, Oksywie, Łebę, dziesięciny z karczmy<br />

w Gdańsku, 5 jezior i szereg innych.<br />

Z kolei Kazimierz książę bytomski 4 VIII 1294 r. nadał klasztorowi prawo patronatu<br />

nad kościołem św. Marii w Bytomiu 30 . Nowa prepozytura szybko pozyskiwała<br />

następne liczne dobra. W związku ze sporami między opatami klasztoru a biskupami<br />

krakowskimi o prawo patronatu i prezentacji kolejnych plebanów tego kościoła,<br />

wybuchały liczne spory, ciągnące się przez cały XIV w. Stąd obecność tak<br />

wielu dokumentów biskupów krakowskich w zespole, począwszy od dokumentu biskupa<br />

Jana Muskaty z 21 X 1308 r. Biskup ten w Czeladzi udzielił Janowi Sasowi inwestyturę<br />

na probostwo w Bytomiu 31 . Mamy też zachowane dokumenty jego następców<br />

– Nankera i Jana Grota (do 1369 r.) 32 .<br />

Przechodząc do dokumentów biskupów wrocławskich, najstarszym zachowanym<br />

jest dokument biskupa Wawrzyńca z 1228 r. Biskup ten przeniósł klasztorowi świę-<br />

27 Rep. 67 nr 6, SU I, nr 95.<br />

28 Rep. 67 nr 11, pozostały zielone sznury po pieczęci księcia Świętopełka, por. M. Derwich, Der Prämonstratenserorden<br />

im mitteralterlichen Polen. Seine Rolle in Kirche und Gesellschaft, [w:] Studien zum<br />

Prämonstratenserorden, pod red. I. Crusius i H. Flachenbecker, Vandenhoeck 2003, s. 343, fundacja wg<br />

Autora miała miejsce w latach 1212–1214.<br />

29 Rep. 67 nr 108., wyd. Perlbach, Pommersches Urkundenbuch, s. 326.<br />

30 Na zielonych sznurach zachowały się resztki pieczęci księcia, Rep.67 nr 118 a, SU VI, nr 156; M. Derwich,<br />

Der Prämonstratenserorden, s. 332.<br />

31 Na pasku pergaminowym zachowana pieczęć biskupa, Rep. 67 nr 138; Bytom średniowieczny, opr.<br />

J. Drabina, J. Horwat, Z. Jedynak, Opole 1985, nr 50.<br />

32 Najstarszym dokumentem biskupów krakowskich jest dokument biskupa Pełki z 1206 r., Rep. 67 nr 8,<br />

o zamianie wsi Kępino na Wawrzeńczyce w diecezji krakowskiej, przy dokumencie były dawniej pieczęcie<br />

biskupa i kapituły, SU I, nr 100.


116 Roman Stelmach<br />

to dedykacji klasztoru z 23 VI na 3 VII 33 . Odtąd obecność dokumentów biskupich<br />

wrocławskich jest powszechna. Tematyka ich dotyczy nadawania odpustów (jak<br />

np. w związku ze sprowadzeniem do klasztoru relikwii św. Eustachego w 1254 r.),<br />

budowy nowych ołtarzy w kościele klasztornym, rozstrzygania sporów majątkowych,<br />

pobierania dziesięcin.<br />

W tym okresie pojawiają się w archiwum klasztornym pierwsze dokumenty prywatne<br />

wystawiane przez rycerzy śląskich. Pierwszymi z nich były dokumenty rycerza<br />

Unimira z 26 XII 1273 r., który nadał klasztorowi dziesięcinę zbożową z Piersna,<br />

a następnie dokument Henryka syna Temona Weczenborga o nadaniu Janowi Gallowi<br />

wsi Zakrzów w 1279 r. 34<br />

Wreszcie z omawianego okresu (tzn. do 1369 r.) pochodzi niespotykana niegdzie<br />

indziej dokumentacja, zachowana jedynie w archiwum klasztoru premonstratensów<br />

wrocławskich. Mowa o dokumentach zwanych rotulusami procesowymi.<br />

Tworzą je zrolowane karty pergaminowe łączone ze sobą przewlekanymi paskami<br />

(nieklejone), opatrzone w dodatku znakami notarialnymi notariuszy publicznych,<br />

umieszczonymi w lewym dolnym rogu kart pergaminowych (lecz nie wszystkich).<br />

Owe rotulusy dotyczą sporów, jakie klasztor toczył w XIII i XIV w. (bo z tego czasu<br />

pochodzą) z różnymi instytucjami (klasztorem kanoników regularnych we Wrocławiu<br />

o tzw. causa Vortret, plebanami kościołów w Kostomłotach i Siemidrożycach<br />

czy biskupami krakowskimi o posiadłości kościoła św. Małgorzaty w Bytomiu).<br />

Dokumenty te miały unaocznić prawa klasztorne do posiadanych dóbr; przepisywano<br />

do nich oryginalne dokumenty wydawane dla premonstratensów, a nadające im<br />

wymienione majątki 35 .<br />

Spośród 11 zachowanych obecnie rotulusów 5 dotrwało w całości 36 , pozostałe są<br />

uszkodzone 37 . Omawiane rotulusy to rulony o długości do 30 m. Datowane one są<br />

na lata od 1257 do 1371 r. Najstarszy z nich, z 1257 r., dotyczy sporu o dobra Zakrzów<br />

i Dobra należące do kościoła w Psim Polu, ma 5 m 20 cm długości.<br />

Dodajmy, że wszystkie dokumenty zachowane do poł. XIV w. spisano na kartach<br />

pergaminowych, większość w języku łacińskim. Pierwszy niemiecki dokument<br />

pochodzi z 1314 r. Wystawił go opat klasztoru Jan, który potwierdził darowiznę<br />

wdowy Adelajdy de Wizona czynszów dla klasztoru 38 .<br />

33 Rep. 67, nr 21, SU I, nr 294.<br />

34 Rep. 67 nr 95 i 102, SU IV, nr 218 i 355.<br />

35 Problematyka tej rzadkiej dokumentacji jest ostatnio tematem zainteresowań M. Młynarskiej-Kaletynowej,<br />

por. tejże, Ius Gonitwe w świetle materiałów procesowych klasztoru Św. Wincentego we<br />

Wrocławiu z lat 1358–1362, [w:] Aetas media aetas moderna. Studia ofiarowane Henrykowi Samsonowiczowi<br />

w siedemdziesiątą rocznicę urodzin, Warszawa 2000, s. 348–55; tejże, Ludzie w materiałach<br />

procesowych klasztoru premonstratensów na Ołbinie we Wrocławiu w 2 połowie XIII i w XIV wieku, [w:]<br />

Człowiek w społeczeństwie średniowiecznym, pod red. R. Michałowskiego, Warszawa 1997, s. 139–150.<br />

36 Rep. 67 nr 68 b, 135 b, 164 b, 172 b, 202 c, najmłodszy pochodzi z 1371 r.<br />

37 Rep. 67 nr 197 b, 202 b, 318 b, 407 b, 498 b.<br />

38 Rep. 67 nr 153, SR 3411.


Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 117<br />

Omawiając dokumenty klasztorne nie sposób nie wspomnieć o najstarszych zachowanych<br />

dokumentach opackich. Najstarszym w tej grupie jest zachowany dokument<br />

opata Gerarda z 1204 r., jego miejsce wystawienia oznaczono jako in nostro<br />

cenobio, a datę – indictione VII, abbatis nostro III anno. Opat ustanawia dwie<br />

msze za odpuszczenie grzechów księcia Henryka I Brodatego i jego ojca Bolesława<br />

I Wysokiego. Po pieczęci opata pozostały otwory po sznurach 39 . Kolejny zachowany<br />

dokument Gerarda pochodzi z 1206 r. i jest darowizną podanych dóbr dla kościoła<br />

w Psim Polu. W dokumencie użyto nazwy Pze Pole. Przy karcie pergaminowej<br />

zachowały się sznury bordowe po pieczęciach opata i konwentu. Szczątki pieczęci<br />

opata Alberta pochodzą z dokumentu z 1240 r., dotyczącego lokacji wsi Zabłoto<br />

na prawie niemieckim. Pieczęć ta wisiała na brązowych sznurach 40 . Najstarsza zachowana<br />

pieczęć opata widnieje natomiast przy dokumencie opata Sulisława z 1248<br />

r. o zamianie dziesięcin z Pełcznicy, które dotąd pobierano według prawa polskiego,<br />

a odtąd miano pobierać według prawa niemieckiego. Pieczęć umocowana została<br />

na pasku pergaminowym, przedstawia stojącą postać opata, trzymającego w prawej<br />

ręce pastorał, w otoku napis: + ABB/AT/IS ECCLE....../V/INCENCII 41 .<br />

Najstarsza zachowana pieczęć konwentu pochodzi z dokumentu opata Gotfryda<br />

z 11 X 1263 r. Opat uwalnia posiadłości mieszczanina wrocławskiego Reinolda ze<br />

Strzegomia w Grabiszynie od służb i powinności. Na brązowych sznurach zachowały<br />

się pieczęcie opata i konwentu 42 . Pieczęć konwentu przedstawia postać Madonny<br />

z Dzieciątkiem w środku, po jej lewej ręce widoczna jest postać św. Wincentego,<br />

a po prawej (dla patrzącego) św. Eustachego w stroju pontyfikalnym.<br />

Z omawianego okresu zachowały się następujące dokumenty opackie:<br />

39 Rep. 67 nr 7, SU I, nr 96.<br />

40 Rep. 67 nr 32, SU II, nr 193.<br />

sygnatura rok opat pieczęcie<br />

153 1314 Jan konwentu<br />

178 1323 Jan opata i konwentu<br />

189 1327 Jan opata<br />

198 1330 Konrad opata<br />

206 1331 Konrad opata i konwentu<br />

230, 231 1338 Mikołaj opata<br />

249 1342 Mikołaj opata<br />

254 1343 Jan –<br />

262 1344 Mikołaj opata i konwentu<br />

275–77 1346 Mikołaj opata i konwentu<br />

41 Rep. 67 nr 39, SU II, nr 355, po pieczęci konwentu pozostał pasek pergaminowy, przy następnym dokumencie<br />

tego opata z 1251 r. zachowała się jego pieczęć w stanie szczątkowym, brak pieczęci konwentu,<br />

Rep. 67 nr 42.<br />

42 Rep. 67 nr 77, SU III, nr 460.


118 Roman Stelmach<br />

288 1347 Mikołaj opata i konwentu<br />

294 1348 Jan opata<br />

300 1349 Mikołaj -<br />

304 1349 Mikołaj opata i konwentu<br />

318 a 1350 Mikołaj opata<br />

324 1351 Mikołaj konwentu<br />

338 1353 Wilhelm opata<br />

340 1354 Wilhelm opata<br />

344 1354 Wilhelm opata<br />

350 1355 Wilhelm opata<br />

351 1355 Jan opata<br />

366 1357 Wilhelm<br />

opata i prepozyta<br />

w Żukowie<br />

368 1357 Wilhelm –<br />

370, 371 1358 Wilhelm opata<br />

380, 381 1359 Wilhelm –<br />

384 1366 Marek<br />

391–3 1360 Wilhelm opata i konwentu<br />

395 1360 Wilhelm –<br />

398–9 1361 Wilhelm opata i konwentu<br />

401 1362 Wilhelm opata i konwentu<br />

408–9 1362 Wilhelm –<br />

412 1362 Wilhelm opata<br />

414–5 1363 Wilhelm opata i konwentu<br />

424 1366 Marek opata<br />

430–1 1367 Marek opata i konwentu<br />

Dokumenty opata Jana dotyczą uzyskania przez klasztor dziesięcin (1314 r.)<br />

od mieszczki Adelajdy de Wizona, sprzedaży 3 łanów w Grabiszynie mieszczaninowi<br />

wrocławskiemu Arnoldowi (1323 r.) i rozstrzygnięcia sporu o Rudgerzowice<br />

(1327 r.) 43 .<br />

Jego następca Konrad pozostawił 2 dokumenty z 1339 i 1331 r. zatwierdzające<br />

klasztorowi nadania we wsiach Sobicisko, Łosina, Polanowice, Kępino, Ujów, Spalice,<br />

Pełcznica i ogrodów koło Środy Śl. i sprzedaży przez klasztor kanonikowi Paszkowi<br />

czynszów z dworu w Ujowie i w Miłonowie 44 .<br />

Po opacie Mikołaju pozostało 9 dokumentów z lat 1338–1351. Dotyczą prezentacji<br />

nowych plebanów w podległych sobie kościołach – w Sobocisku (pleban<br />

Wilhelm w 1338 r.), Łosinie (pleban Herman w 1342 r.), transakcji majątkowych,<br />

43 SR 3411, 4300 a i 4654.<br />

44 SR 4910, 5067.


Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 119<br />

sprzedaży czynszów plebanowi w Strzelcach (1344 r.), łanów i sołectwa w Sobocisku,<br />

lokowania dóbr na prawie niemieckim (Taczów Wielki w 1346 r.), przekazania<br />

przez opata jałmużny na wyżywienie mnichów (1347 r.) i potwierdzenia dawniejszych<br />

nadań 45 .<br />

Jego następca Wilhelm II w ciągu swych rządów wystawił 22 zachowane<br />

do dziś dokumenty. Pochodzą one z lat 1353 do 1363 i dotyczą m.in. sprzedaży<br />

dóbr osobom prywatnym, prezentacji nowych plebanów – w Bytomiu (brat Herman<br />

w 1354 r.) i w Dziuplinie (Jan Krenwil w 1363 r.), nadania dóbr Tomaszowi biskupowi<br />

Sarepty i sufraganowi wrocławskiemu w Opatowicach (1355 r.), zapisu czynszów<br />

dla kościoła w Żukowie (1357 r.), zatwierdzenia dóbr dla klasztoru w Strzelnie<br />

w Miłonowie (1357 r.), zatwierdzenia dawniejszych dokumentów, uzyskania czynszów<br />

w Kostomłotach, sprzedaży czynszów w Pełcznicy kanonikowi Erazmowi, potwierdzenia<br />

majątku sołtysa w Zakrzowie. Zachowało się zakwestionowanie wyroku<br />

sądowego o morderstwo na Henryku bracie Mikołaja przez wieśniaków z Zakrzowa<br />

w 1359 r. oraz ugoda graniczna między dobrami klasztoru a kolegiaty św. Krzyża<br />

we Wrocławiu między Sępolnem a Opatowicami z 1361 r. 46<br />

Z omawianego okresu posiadamy też 3 dokumenty kolejnego opata Marka z lat<br />

1366 i 1367. Z 13 maja 1366 r. pochodzi dokument wystawiony przez opata, ksienię<br />

w Żukowie oraz Jana plebana ze Strzelna. Jest to polecenie usunięcia z grona konwersów<br />

w Żukowie osób nieopożądanych. Kolejne dokumenty dotyczą kupna czynszów<br />

na wyżywienie mnichów w 1367 r. i uwolnienia od opłat sołtysa w Zabłocie 47 .<br />

Pozostałe dokumenty opata Marka nie zachowały się 48 .<br />

Dokumenty zaginione<br />

Jak wyżej wspomniano, dokumenty z lat 1369–1500 nie zachowały się49 .<br />

Jest to dość znaczna strata w tym zasobie, dość wspomnieć, że nie zachowało się<br />

aż 1090 dyplomów, począwszy od dokumentu Jana prepozyta w Strzelnie, wizytatora<br />

cyrkarii polskiej, o zamiarze wizytowania klasztoru wrocławskiego. Do najciekawszych<br />

i najcenniejszych należą w tej grupie z pewnością dokumenty niżej<br />

wymienione:<br />

Wystawca Data wystawienia Sygnatura<br />

Florian Mokrski bp krakowski 1374 5 II Kraków 504<br />

Jan Suchywilk abp gnieźnieński 1375 14 IV Gniezno 518<br />

45 SR 6099, 6144, 6966, Reg. śl. I, nr 142, 475, 480, 615, II nr 40, 124.<br />

46 Reg. śl., II, nr 951, 1013, 1050, III nr 19, 583, Preusische Urkundenbuch, t. V, nr 578–9, Katalog dokumentów<br />

przechowywanych w Archiwach Państwowych Dolnego Śląska, t. IV, opr. R. Stelmach, Wrocław<br />

1991, nr 354, 355, 401, 417, 469, 482, 493, 509, 513, 537, 568, 569, 576, 578, 600.<br />

47 Katalog, t. V, nr 13, 40, 50<br />

48 Dokumenty opata Marka i jego następców występują pojedynczo w innych zespołach archiwalnych,<br />

np. w zasobie dokumentów „Akt miasta Wrocławia” i w innych.<br />

49 Stanowiły je dokumenty o sygnaturach od 433 do 1531.


120 Roman Stelmach<br />

Ławnicy miasta Bytomia 1387 12 VI 595<br />

Piotr z Radolina<br />

bp krakowski<br />

1403 29 VI in Xanii 755<br />

Jarand kantor kolegiaty<br />

w Kruszwicy<br />

1408 13 II i 8 VIII Kruszwica 789 i 792<br />

Jan Szafraniec kanonik<br />

krakowski<br />

1409 7 III Kraków, 1409 12 IX<br />

Złota<br />

801 i 809<br />

Bogusza przeorysza w Strzelnie 1412 1 IX Strzelno 846<br />

Mikołaj opat na Strachovie 1415 7 V Wrocław 888<br />

Wojciech Jastrzębiec<br />

bp krakowski<br />

1417 12 VII Sławków 1420,<br />

14 III Wrocław<br />

923, 964 a<br />

Henryk Sneschtwicz kuśnierz<br />

z Nowego Sącza<br />

1419 6 IV Kraków 950<br />

Andrzej Łaskarz bp poznański 1420 26 XI Poznań 972<br />

Kazimierz ks. oświęcimski 1425 8 XII Toszek 1023<br />

Andrzej Miszka archidiakon<br />

krakowski<br />

1426 25 II Kraków 1041<br />

Zbigniew Oleśnicki<br />

bp krakowski<br />

1428 25 XII Kraków,<br />

1431 Kraków 1435 17 IV<br />

Kraków 1449 23 V Kraków<br />

1085, 111 b, 1151,<br />

1245<br />

Synod Bazylejski 1434 19 I Bazylea 1127 a<br />

Władysław Oporowski<br />

bp kujawski<br />

1435 2 IV Włocławek 1142<br />

Konrad von Erlichhausen wielki<br />

mistrz krzyżacki<br />

1446 27 VI Grabin 1215 i 1216<br />

Jan Kapistran wielki inkwizytor 1454 20 V Bytom 1286<br />

Jakub z Sienna bp kujawski 1469 26 V Chełmża 1346<br />

Jan Lutek z Brzezia<br />

bp krakowski<br />

1471 19 V Kraków,<br />

1474 30 IX Kraków<br />

1355, 1369<br />

Zbigniew Oleśnicki<br />

bp kujawski<br />

1476 3 X Łęczyca 1380<br />

Barbara przeorysza<br />

w Żukowie<br />

1477 26 XII Żuków 1387<br />

Rada miasta Bytomia 1482 7 I Bytom 1411<br />

Jan Rzeszowski bp krakowski 1486 14 XII Kraków 1445<br />

Fryderyk Jagiellończyk,<br />

abp gnieźnieński<br />

1496 22 IV Piotrków Trzybunalski;<br />

5 VIII Kraków 19 XII<br />

Znojmo 1498 10 IV Radłów<br />

1488, 1492–94,<br />

1511<br />

Krzesław z Kurozwęk<br />

bp kujawski<br />

1498 6 VI Strzelno 1516


Dokumenty nowożytne<br />

Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 121<br />

Dokumenty nowożytne są zachowane prawie w komplecie 50 . Pierwszy to dokument<br />

niemiecki burmistrza i rady miasta Oławy z 16 III 1501 r. stwierdzający,<br />

że Jadwiga córka Marcina Zastrońskiego posiada po ojcu dobra w Przeczy w okręgu<br />

oławskim. Jest to najstarszy zachowany w zbiorze dokument papierowy, z zachowaną<br />

pieczęcią opłatkową miasta Oławy 51 .<br />

W tym czasie wystawiano wiele dokumentów dotyczących ekspozytury w Bytomiu.<br />

Tylko z 1501 r. posiadamy dokumenty: opata Jana z 24 V, informującego<br />

kardynała Fryderyka Jagiellończyka arcybiskupa gnieźnieńskiego o mianowaniu<br />

nowym plebanem w kościele św. Małgorzaty w tym mieście Andrzeja Ditterich<br />

(24 V), zgodę kardynała na to stanowisko (29 VII). Trzecim z nich jest dokument<br />

ławników bytomskich o opłacie czynszów z jatek rzeźniczych (28 II 1502 r.) 52 .<br />

Po rychłym zgonie Dittericha nowym plebanem mianował opat Jan o. Piotra, profesa<br />

swego klasztoru (16 VI 1502 r.). Posiadamy również szereg dokumentów o obsadzaniu<br />

stanowiska plebana w drugim z bytomskich kościołów – Najświętszej Marii<br />

Panny. Warto wspomnieć o zachowanym opisie miasta Bytomia, pochodzącym<br />

z 1600 r. 53<br />

Tematyka nowożytnych dokumentów nie odbiega od poprzednich, z okresu średniowiecznego.<br />

Dlatego wspomnieć jedynie można o najciekawszych. Tak więc<br />

3 II 1503 r. ławnicy miasta Wrocławia wraz z radnymi ogłosili wyrok wydany<br />

przez ławników miasta Magdeburga na rzecz Hansa Seidlitz zwanego Apsdorff 54 .<br />

Bulle papieskie, począwszy od Juliusza II z 30 I 1505 r., zawierają m.in. zatwierdzenia<br />

nowych opatów; wtedy to został nim Jakub. Na podstawie tych zachowanych<br />

w komplecie dokumentów można odtworzyć pełne listy opatów klasztoru.<br />

Tego samego dotyczą też dokumenty opatów wrocławskich, którzy zatwierdzali<br />

nowe ksienie w podległym sobie klasztorze premonstrantek w Czarnowąsach.<br />

Wśród dokumentów książęcych spotykamy dokumenty ostatnich książąt piastowskich<br />

w Opolu (tu powszechne były dokumenty czeskie i polskie), Legnicy, książąt<br />

50 Brak jedynie dokumentów o sygnaturach: 1823 (1567 r., cesarz Maksymilian II), 1954 (1592 r., opat<br />

Jan), 2241 (1609 r., cesarz Rudolf II), 2479 (1624 r., Jan Neumann urzędnik z Oławy), 2549 (1628 r., Jerzy<br />

Krelius z Nysy), 2553 (1629 r., Angelus Perillus opat w Perugii), 2706 (1649 r., cesarz Ferdynand III),<br />

2837 (1654 r., tenże), 2929 (1660 r., Marcin opat w Schlägl), 2974 (1662 r., opat Maciej), 3103 (1668 r.,<br />

Sebastian z Roztoku bp wrocławski), 3144 (1670, cesarz Leopold I), 3240 (1674 r., Mateusz opat), 3321<br />

(1677 r., opat Andrzej), 3516 (1686 r., cesarz Leopold I), 3337 (1687 r., Sylwiusz Nimrod ks. oleśnicki),<br />

4060 (1720 r., cesarz Karol VI), 4534 (1733 r., potwierdzenie przez cesarza Karola VI 23 przywilejów<br />

klasztoru), 4563 (1733 r., Konstantyn opat w Lubiążu), 4881 (1751, opat Wincenty), 4893–97<br />

(z 1752 r.), 4973 (1764 r., oficjalat), 4977, 4979 –80, 4995, 5014, 5019, 5033, 5044–5, 5057, 5099–102,<br />

5104–9, 5139, 5144–6, 5153–5, 5158, 5163, 5171–2 (te ostatnie to rachunki, kwity, sprawy podatkowe,<br />

pisma urzędowe ministra Hoyma).<br />

51 Rep. 67 nr 1532.<br />

52 Rep. 67 nr 1533–1535.<br />

53 Rep. 67 nr 2063.<br />

54 Przy dokumencie niemieckim zachowane pieczęcie wójta i ławy miasta Wrocławia, Rep. 67 nr 1550.


122 Roman Stelmach<br />

z innych linii, jak w Ziębicach i Oleśnicy (Podiebradowicze, od Albrechta i Karola<br />

w 1505 r.). Dokumenty wystawiane przez królów czeskich rozpoczynają się od<br />

nadań Władysława II Jagiellończyka, króla Czech i Węgier, syna naszego króla Kazimierza<br />

IV. Omawiany dokument wystawiono 29 IX 1507 r. w Budzie. Większość<br />

z dokumentów Władysława i jego następców to potwierdzenia posiadanych majątków<br />

przez klasztor 55 .<br />

Zachował się bardzo istotny dokument Wincentego arcybiskupa i legata papieskiego<br />

z 1 III 1529 r., skierowany do króla czeskiego i węgierskiego Ferdynanda<br />

I o grożącym najeździe tureckim na Śląsk. W obawie przed zaatakowaniem<br />

Wrocławia poleca on wyburzenie zabudowań klasztoru św. Wincentego stojącego<br />

poza murami miasta i przeniesienie zakonników do zabudowań dawnego klasztoru<br />

franciszkanów św. Jakuba, wznoszącego się w centrum miasta 56 . Od rady<br />

miasta Wrocławia klasztor uzyskał pomoc finansową w wysokości 200 000 florenów<br />

węgierskich 14 X 1529 r. Te postanowienia zaaprobował też ówczesny biskup<br />

Jakub 20 XII tego samego roku 57 .<br />

Wśród nowożytnych dokumentów zachowały się następujące dokumenty królów<br />

polskich.<br />

król data sygnatura<br />

Zygmunt I Stary 20 II 1530, Kraków 1703 58<br />

Zygmunt II August 25 III 1549, Kraków 1749<br />

Zygmunt II August 7 VI 1565, Piotrków Trybunalski 1814<br />

Zygmunt II August 2 VIII 1566, Lublin 1819<br />

Zygmunt II August 19 VI 1572, Warszawa 1841<br />

Król Zygmunt Stary polecił zapisać klasztorowi wsie Opatów i Szłap, natomiast<br />

jego syn Zygmunt August przekazał wynagrodzenie dla Mikołaja Borkowicza. Król<br />

uregulował klasztorowi prowadzenie wizytacji oraz wydał list żelazny dla opa-<br />

ta Jana Czuryma . .59 59<br />

.<br />

Obecne są dokumenty wielu polskich dostojników kościelnych i państwowych<br />

– arcybiskupów gnieźnieńskich (Wawrzyńca Gębickiego z 1617 r.), biskupów krakowskich<br />

(Franciszka Krasińskiego z 1572 r., Bernarda Maciejowskiego z 1603 r., Ja-<br />

kuba Zadzika z 1637 r., Andrzeja Trzebickiego z 1659, 1660, 1665 i 1676 r., Konstan-<br />

tego Szaniawskiego z 1732 r., Jana Lipskiego z 1734 r., Jana Załuskiego z 1747 r.),<br />

55 Rep. 67 nr 1590.<br />

56 Rep. 67 nr 1685.<br />

57 Rep. 67 nr 1690 i 1691.<br />

58 Dokument królewski zachowany w postaci odpisu w dokumencie notarialnym z 12 VIII 1530 r., Rep.<br />

67 nr 1703.<br />

59 Katalog dokumentów, listów oraz pieczęci królów i królowych polskich przechowywanych w Archiwum<br />

Państwowym we Wrocławiu, opr. M. Chmielewska, Wrocław 1991, ss. 15–17.


Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 123<br />

kujawskich (Jana Rozrażewskiego z 1583 r., Wawrzyńca Gębickiego z 1616 r.,<br />

Bonawentury Madalińskiego z 1684 r.), urzędników koronnych (referendarz (Stanisław<br />

Sędziwój z Czarnkowa z 1577 r., Stanisław Warszycki wojewoda mazowiecki<br />

z 1649 r.), władz miast (Sieradza z 1580 r., Pucka z 1738 r.), klasztorów (Łęczyca,<br />

1661 r., Strzelno w 1684 r.).<br />

W tym czasie utrzymują się kontakty z prepozyturą w Żukowie. 15 VI 1585 r.<br />

Jerzy Wilczycki prepozyt w Żukowie zaapelował do papieża Grzegorza XIII o rozstrzygnięcie<br />

sporu z biskupem kujawskim, który wbrew statutom zwizytowal klasztor<br />

żukowski 60 . Tej sprawy dotyczy też dokument Klemensa przeora klasztoru cystersów<br />

w Oliwie z 24 VI 1586 r. i Dawida Konarskiego opata oliwskiego z 3 VIII 1593 r.,<br />

a także Gabriela Kielczewskiego prepozyta w Strzelnie z 1600 r. O wynikach przeprowadzanych<br />

w klasztorze inwentaryzacjach świadczą protokóły kontroli zachowane<br />

z 1606 r. 61<br />

Posiadamy również kilka dokumentów opatów z Prémontré. Dotyczą one zatwierdzenia<br />

wyboru opatów lub wezwania opatów klasztoru wrocławskiego na synod<br />

generalny do Prémontré. Pisma takie wysłali m.in. opat Augustyn Le Scellier<br />

27 IX 1653 r. do opata Benedykta, z 13 VI 1656 r. i z 5 V 1660 r. dla opata Mateusza<br />

Pawła 62 lub zwracali się w sprawach wizytacji. Tych spraw tyczą też listy<br />

opata Michała Colberta, Klaudiusza Honoarata Lucasa.<br />

Ciekawym źródłem gospodarczym będą zapewne ubarze – wsi Chróścina<br />

w opolskim z 1665 r., inwentarze dóbr w klasztorze w Czarnowąsach z 1675 r. 63<br />

Czytelnika zainteresuje też dokument króla Ludwika XIV z 16 VI 1670 r., wystawiony<br />

w St. Germain de Pres, który udziela opatowi wrocławskiemu salvus conductus<br />

na przejazd przez Francję na obrady kapituły generalnej do Prémontré 64 . Dnia<br />

31 VIII 1725 r. dziekan Wydziału Teologii Uniwersytetu Wrocławskiego wystawił<br />

dyplom ukończenia studiów na tym wydziale magistrowi Ignacemu Frantzke<br />

ze Świerzawy. Na papierowym dokumencie mamy pieczęć Wydziału Teologicznego<br />

i podpis dziekana Franciszka Herztiga 65 .<br />

Notariusz Józef Ignacy Karper, radca i kanclerz klasztoru klarysek we Wrocławiu,<br />

sporządził odpis dokumentu datowanego acta sunt hec in consecratione ecclesie<br />

et sun anathemate confirmata anno ab incarnationi Domini MCXLVIIII 66 . Jest<br />

w nim mowa o tym, że w 1139 r., po zgonie księcia Bolesława III (Krzywoustego),<br />

gdy władzę objęli książęta Władysław w Krakowie, Bolesław na Mazowszu, Mieszko<br />

w Poznaniu, wzniesiono kaplicę koło klasztoru NMP Na Piasku we Wrocławiu,<br />

60 Dokument zachowany w postaci instrumentu notarialnego Jerzego Klemensa Dantyszka, protonotariusza,<br />

Rep. 67 nr 1904.<br />

61 Rep. 67 nr 2207.<br />

62 Są to dokumenty łacińskie, papierowe z pieczęciami i podpisami opatów, Rep. 67 nr 2808, 2863–4,<br />

2887–88, 2930, 3033 (wezwanie opata wrocławskiego do wizytacji w Żukowie), 3062, 3080<br />

63 Rep. 67 nr 3056, 3264.<br />

64 Dokument papierowy, francuski, zaopatrzony w pieczęć i podpis króla, Rep. 67 nr 3142.<br />

65 Rep. 67 nr 4174.<br />

66 Rep. 67 nr 4869.


124 Roman Stelmach<br />

którą wybudował komes Piotr (Włostowic) za zgodą opata Radulfa. Bolesław książe<br />

Polski zapisał kościołom NMP Na Piasku i Św. Wincentego kaplicę św. Marcina<br />

w mieście Wrocławiu i kaplicę św. Benedykta w Legnicy wraz z wsiami i targiem<br />

w dniu św. Marcina, także karczmę na moście, targ w Kostomłotach, karczmę w Pełcznicy,<br />

ze wsiami Grabiszyn, Sobocisko, Sokolniki i Chenese (?). Dokument wymienia<br />

wsie nadane przez komesa Piotra klasztorowi. Ostatnim zachowanym przed 1945 r.<br />

dokumentem w zespole było pismo ministra von Hoyma z 8 IX 1805 r. 67 , który wydał<br />

zezwolenie dla Józefy Joanny Godan na posiadanie majątku. Natomiast ostatnim<br />

zachowanym obecnie dokumentem jest zezwolenie tego ministra z 3 VI 1804 r.<br />

dla Elżbiety Koschel na objęcie stanowiska przeoryszy w Czarnowąsach 68 .<br />

Dokumenty klasztoru premonstrantek w Czarnowąsach<br />

Dokumenty69 klasztoru premonstrantek w Czarnowąsach zostały opublikowane<br />

w 1857 r. przez W. Wattenbacha70 . Zachowane dokumenty znajdują się w zespole<br />

opatrzonym w dawnym Staats Archiv we Wrocławiu jako Rep. 71. Repertorium<br />

dokumentów ułożonych chronologicznie opracował zapewne J. Büsching, pierwszy<br />

dyrektor Provinzial Archiv między 27 VIII a 27 XII 1821 r. W odróżnieniu od wielu<br />

zespołów klasztornych, w których zgromadzono tylko materiał dokumentowy,<br />

w tym repertorium znajduje się także wykaz przejętych z klasztoru akt (por. niżej).<br />

Z liczby 182 dokumentów ocalało do dnia dzisiejszego 166. Brakuje 16 dokumentów<br />

z całego okresu działalności klasztoru.<br />

W wyniku rewindykacji archiwaliów w 1981 r. 71 do Wrocławia powróciło 11<br />

najstarszych dokumentów dawnego cenobium, pochodzących z lat 1223–129372 .<br />

Najstarszą z zachowanych bull papieskich jest bulla Grzegorza IX z 22 IV<br />

1227 r. 73 Papież bierze pod opiekę św. Piotra i św. Pawła monasterium monialium<br />

de Rebenik. Tej samej sprawy dotyczy także bulla Urbana VI z 13 III 1383 r. 74<br />

Papież ten potwierdza wszelkie posiadłości norbertanek w Czarnowąsach (Domus<br />

Dei), ich przywileje i wolności. Natomiast Bonifacy IX 29 X 1391 r. polecił nadzór<br />

nad norbertankami arcybiskupom gnieźnieńskim, biskupom wrocławskim i ksieniom<br />

klasztoru benedyktynek w Břevnovie k. Pragi75 . Następna bulla papieska dla klasztoru<br />

w Czarnowąsach pochodzi dopiero z 9 I 1690 r. Papież zezwolił prepozytowi Baltazarowi<br />

Gerbertowi na noszenie uroczystego stroju pontyfikalnego (mitra, annulo<br />

67 Dokument papierowy, z podpisem ministra, Rep. 67 nr 5172, dokument niezachowany.<br />

68 Rep. 67 nr 5170.<br />

69 Jest to skrócona wersja innego artykułu oddanego do druku.<br />

70 W. Wattenbach, Urkunden des Klosters Czarnowanz, [w:] CDS, t. I, Breslau 1857.<br />

71 E. Kobzdaj, Archiwalia śląskie.<br />

72 Na temat dokumentów por., R. Stelmach, Klasztor premonstrantek.<br />

73 Rep. 71 nr 2 b, SU I, nr 275.<br />

74 Rep. 71 nr 31 b.<br />

75 Rep. 71 nr 35 b, CDS I, nr 57.


Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 125<br />

et baculo, pastorali ac aliis insignis) zarówno w klasztorze jak i w podległych sobie<br />

kościołach w czasie uroczystych świąt 76 .<br />

Najwyższą władzę świecką sprawowali kolejni cesarze rzymscy z dynastii Habsburgów,<br />

których dokumenty zachowały się licznie w dawnym archiwum klasztornym,<br />

począwszy od dokumentu cesarza Rudolfa II z 31 VII 1601 r., wystawionego<br />

w Pradze 77 . Cesarz w obliczu kolejnej z Turkami dla pozyskania jak największych<br />

dotacji pieniężnych na ten cel, sprzedał przeoryszy i konwentowi klasztoru wszelkie<br />

prawa do wsi Chróścina za 8 500 węg. talarów.<br />

Z 6 VIII 1696 r. pochodzi potwierdzenie mianowania na kanonika probostwa<br />

w Czarnowąsach brata Tomasza Szafarzyka wydane przez Leopolda I 78 , a z 5 XI<br />

1703 r. wydane przez niego potwierdzenie ugody zawartej 24 V 1702 r. w Niemodlinie<br />

między Zygfrydem von Zierotin i Tomaszem Szafarzykiem proboszczem<br />

klasztoru w Czarnowąsach o granice posiadłości 79 . Jedyny zachowany dokument cesarza<br />

Karola VI, wystawiony w Wiedniu 24 IX 1725 r., tyczy potwierdzenia mianowania<br />

na proboszcza w Czarnowąsach brata Eustachego, dr teologii i profesa klasztoru<br />

św. Wincentego we Wrocławiu 80 . Brak natomiast dokumentów nowych władców<br />

Śląska po 1740 r. – królów pruskich – wystawionych dla klasztoru.<br />

Fundatorami i dobrodziejami klasztoru byli niewątpliwie piastowscy książęta opolscy,<br />

panowie tej ziemi aż do 1532 r., do śmierci ostatniego z nich Jana II Dobrego.<br />

Zacząć należy od jedynego dokumentu księcia Henryka I Brodatego z 1234 r.,<br />

zachowanego w archiwum klasztornym. Jest to niezwykle ważny dla nas dokument,<br />

w którym książę śląski potwierdza założenie przez księcia opolskiego Kazimierza<br />

klasztoru in Ribnicii sanctimonialium. Dokument wymienia uposażenie klasztoru,<br />

przeniesionego już do Czarnowąsów 81 , określonych w dokumencie jako Cirinium<br />

lub Cirnous, na które składały się kaplica i karczma w Rybniku oraz wymienione<br />

wsie (wymienione po raz pierwszy w dokumencie biskupa Wawrzyńca, o których niżej).<br />

Przy dobrze zachowanym dokumencie na brązowych sznurach wiszą woskowe<br />

pieczęcie księcia Henryka I Brodatego i księżnej opolskiej Wioli, nie zachowała się<br />

natomiast pieczęć księcia opolskiego Mieszka Otyłego, syna księżnej 82 .<br />

Listę dokumentów książąt opolskich otwiera dokument syna Mieszka Otyłego,<br />

Władysława, wystawiony w 1260 r. indictione III, concurente IV, epacta VI,<br />

luna XXVIII. Datacja taka należy w śląskich kancelariach do rzadkości. Miejscem<br />

76 Rep. 71 nr 126.<br />

77 Rep. 71 nr 93, dokument zachowany w bardzo złym stanie.<br />

78 Rep. 71 nr 128, przy dokumencie pergaminowym, na sznurach czarno-żółtych zachowała się połowa<br />

pieczęci cesarskiej.<br />

79 Rep. 71 nr 140.<br />

80 Rep. 71 nr 163, po pieczęci pozostały sznury czarno-żółte.<br />

81 W dokumencie księcia Kazimierza opolskiego, wydanym w Opolu w 1228 r. mowa jest o potwierdzeniu<br />

klasztorowi przywilejów i wolności. Klasztor założyła jego matka księżna Ludmiła, a następnie został<br />

przeniesiony do Czarnowąsów. Stało się to między 1223 a 1228 r., por. SU I, nr 298.<br />

82 Rep. 71 nr 3, SU II, nr 80, opis pieczęci w: F. Piekosiński, Pieczęcie polskie wieków średnich, Kraków<br />

1899, nr 96; Z. Piech, Ikonografia pieczęci Piastów, Kraków 1993.


126 Roman Stelmach<br />

wystawienia dokumentu był Racibórz. Książę zatwierdza norbertankom w Czarnowąsach<br />

przywilej fundacyjny księcia Kazimierza z 1228 r. i nadaje kaplicy w Siewierzu,<br />

będącej własnością klasztoru, 10 kamieni wosku ze wsi Lubniany. Przy dokumencie<br />

na zielonych sznurach zachowała się pieczęć piesza księcia 83 .<br />

Archiwum klasztorne przechowało również dwa dokumenty jego syna Bolesława<br />

I księcia opolskiego, braci Bolesława I, Mieszka i Przemysława.<br />

W połowie XIV w. został sfałszowany dokument o nienakładaniu na poddanych ze<br />

wsi klasztornych Księginice, Krowiarki i Radoszowy żadnych obowiązków poza obronnymi.<br />

Dokument przypisany został ostatniemu księciu raciborskiemu Leszkowi,<br />

a umocniono go tym razem autentyczną pieczęcią panującego, oderwaną oczywiście<br />

od innego dokumentu. Dla podkreślenia wagi dokumentu przepisano do niego listę<br />

świadków z innego dyplomu. Dokument ten nosi datę 15 X 1316 r., i miejsce wystawienia<br />

Racibórz 84 . Zapobiegliwe zakonnice postarały się szybko o zatwierdzenie<br />

tego „oryginału”. Dokonał tego Nanker biskup wrocławski 19 V 1332 r. 85<br />

Książę opolski Bolesław II nadał klasztorowi kościół w Dobrzeniu 1 IX 1325 r. 86<br />

Natomiast jego syn, Bolezlaus primogenitus illustris et magnifici principis Bolezlai<br />

ducis Opoliensis, dux et dominus Dei gratia Walkinbergensis (na Niemodlinie)<br />

w Czarnowąsach poczynił z klasztorem zamianę dóbr. W zmian za wieś Skorogoszcz<br />

przekazał mniszkom 3 nowe wsie Wąwelno, Żużelę i Zeberow (?) z ziemiami,<br />

lasami, pastwiskami, prawem rybołówstwa, czynszami i sądownictwem 87 .<br />

Drugi dokument księcia Bolesława II z 20 IV 1345 r. potwierdza, że Agnieszka<br />

wdowa po Frącku de Lanca zobowiązała się płacić siostrze Ewie, mniszce w klasztorze<br />

czarnowąskim, 1 1/2 grzywny rocznie. Przy czym siostra Ewa miała zrezygnować<br />

na rzecz synów Frącka z części wsi Boguszyce. Kilka dokumentów wystawił<br />

dla klasztoru, Bolesław III, syn Bolesława II.<br />

Kolejny dokument książęcy to przywilej księżnej Eufemii, wystawiony w Głogówku<br />

10 XI 1383 r. Księżna stwierdza, że jej mąż Bolesław książę niemodliński<br />

został uwięziony, ale przedtem zdołał przekazać klasztorowi dochody książęce<br />

ze wsi Walce, Grocholub, Stradom, Brożec i Kromołowice 88 . Ten sam książę – Bolesław<br />

IV († 1437) po objęciu władzy w dniu 8 VI 1391 r. potwierdził, że Nicze sołtys<br />

we Wrzoskach sprzedał grzywnę rocznego czynszu ze swego sołectwa Heyncze von<br />

Belicz za 10 grzywien groszy monety czeskiej 89 . Natomiast 27 I 1398 r. w Opolu po-<br />

83 Rep. 71 nr 5, SU III, nr 340, dokument był powtórnie zatwierdzony przez Władysława II Jagiellończyka,<br />

króla Czech i Węgier, syna Kazimierza IV Jagiellończyka, króla polskiego, w dniu 29 IX 1507 r.,<br />

tamże nr 79 a.<br />

84 Rep. 71 nr 16, CDS I, nr 24.<br />

85 Rep. 71 nr 20, o motywach fałszerstw por. uwagi C. Grünhagena w: CDS: Regesten zur schlesischen<br />

Geschichte, 3622.<br />

86 Rep. 71 nr 18, CDS I, s. 29.<br />

87 Rep. 71 nr 19, CDS I nr 31.<br />

88 Rep. 71 nr 31 a, CDS I, nr 47.<br />

89 Rep. 71 nr 35 a, CDS I, nr 56.


Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 127<br />

twierdził, że Berusza córka Piotra z Zakrzowa przekazała swemu mężowi Mikołajowi<br />

dobra w tej wsi. W swym ostatnim dokumencie znajdującym się w omawianym<br />

archiwum klasztornym, pochodzącym z 19 XI 1433 r. (Opole) 90 książę potwierdził,<br />

że Jadwiga Pyorverynne sprzedała 4 łany dziedzictwa w Muchowicach za 14 grzywien<br />

groszy Klarze Mertin i jej następcom. Natomiast książę zażądał od nowych<br />

właścicieli opłaty rocznego czynszu wysokości 1/2 kopy grzywien.<br />

Z tego okresu pochodzą też cztery nadania księcia Władysława Opolczyka dla naszego<br />

zgromadzenia. Pierwszy dokument, łaciński, pochodzi z 2 IX 1392 r. i został<br />

wystawiony w Murow (?). Władysław jako książę opolski, a także starosta opolski<br />

i głogowski polecili, aby mieszkańcy wsi należących do klasztoru stosowali się<br />

do poleceń prokuratora klasztornego Mikołaja. Po niezachowanej pieczęci pozostał<br />

pasek pergaminowy 91 . Drugi jego dokument, wystawiony w Głogówku 4 XI 1393 r.,<br />

potwierdza, że mieszkańcy wsi klasztornych opłacają mniszkom przewidziane dziesięciny.<br />

Dokument zachował się w dwóch ekspedycjach, opieczętowanych pieczęciami<br />

księcia Władysława zawieszonych na paskach pergaminowych, spisanych<br />

w języku niemieckim 92 . Trzeci dokument Władysława pochodzi z 27 X 1399 r. i został<br />

spisany w Opolu. Na jego mocy prepozyt klasztorny Mikołaj uzyskał od Petrasza<br />

Stala sądownictwo w Stradomiu. Przy niemieckim oryginale na pasku pergaminowym<br />

widnieje pieczęć księcia 93 . Wreszcie ostatni jego dokument, również niemiecki,<br />

pochodzi z 3 V 1401 r. i potwierdza sprzedaż przez Piotra Schlaffa mniszce<br />

Agnieszce von Wzebkowicz profesce w Czarnowąsach 1/2 grzywny guldenów rocznego<br />

czynszu w monecie praskiej ze wsi Semisdorf (?) 94 .<br />

Dla klasztoru wystawił kilka dokumentów brat Bolesława IV, książę Bernard,<br />

pan na Strzelcach Opolskich i Niemodlinie, zm. w 1455 r. i żonaty z Jadwigą, córką<br />

słynnego Spytka z Melsztyna, poległego w bitwie pod Nikopolis w 1399 r. 95<br />

Po śmierci Bolesława IV jego następcą w Opolu został jego syn Mikołaj I, panujący<br />

do 1476 r. i żonaty z księżniczką brzeską Magdaleną, córką Ludwika II księcia<br />

legnickiego i brzeskiego 96 . Dnia 21 III 1447 r. w Opolu stwierdził, że Jędrzej<br />

i Machna Czypin wraz z sołtysem Maćkiem w Wąwelnie zawarli porozumienie,<br />

na mocy którego sołtys miał przekazać 2 kopy dochodów z sołectwa 97 . W archiwum<br />

klasztornym znajdował się tylko ten dokument księcia Mikołaja I. Podobnie<br />

90 Rep. 71 nr 61, CDS I, nr 111.<br />

91 Rep. 71 nr 36. Dokument był dwukrotnie zatwierdzany – przez radę miasta Opola 28 VIII 1612 r.<br />

i przez Marię Ludwikę królową Polski i księżną opolską w 1663 r., tamże nr 98 i 115; CDS I, nr 59.<br />

92 Rep. 71 nr 37 i 38, dokument transumowany przez kolegiatę św. Krzyża w Opolu 26 IV 1584 r., Rep.<br />

67 nr 1894, CDS I, nr 61.<br />

93 Rep. 71 nr 42, CDS I, nr 72.<br />

94 Rep. 71 nr 43, na pasku pergaminowym zachowana pieczęć herbowa księcia, CDS I, nr 76.<br />

95 K. Jasiński, Rodowód Piastów śląskich, Wrocław, t. III, nr 63.<br />

96 Tamże, nr 69, pieczęć j.w. w dok. nr 64.<br />

97 Rep. 71 nr 65, na pasku pergaminowym pieczęć księcia, herbowa, w czerwonym wosku, CDS I,<br />

nr 117.


128 Roman Stelmach<br />

jak zachował się jedyny w tym zespole dokument jego starszego brata Bolesława V<br />

zwanego Wołoszek, z 21 VI 1455 r. 98 , księcia opolskiego, spokrewnionego z królem<br />

Polski Władysławem II Jagiełłą przez swą pierwszą żonę Elżbietę, córkę Elżbiety<br />

Granowskiej, trzeciej żony króla 99 . Książę potwierdził układ zawarty między<br />

Zygmuntem plebanem kościoła w Czarnowąsach a poddanymi o opłatę 15 groszy<br />

halerzy.<br />

Pora omówić zachowane dokumenty panów duchowych tej ziemi, biskupów<br />

wrocławskich, wydanych dla klasztoru.<br />

Najstarszym jest dokument biskupa Wawrzyńca z 25 V 1223 r., wystawiony<br />

we Wrocławiu in choro s. Johannis i w Smardzowie 27 V (VI Kalendas Junii)<br />

tego roku 100 . Biskup nadaje klasztorowi norbertanek w Rybniku dziesięciny ze wsi leżących<br />

w kasztelanii cieszyńskiej: Goleszów, Wisła. Iskrzyszyn, Zamaiski, Nagiewnice,<br />

Suenchizi (obecnie przedmieście Cieszyna), Puńców, Bielewicko, Ogrodzona,<br />

Nawsie. Dziesięciny klasztor miał także otrzymywać z 14 innych wyliczonych w dokumencie<br />

miejscowości, ze wsi rycerskich oraz z ceł w Siewierzu 101 . Było to pierwotne<br />

nadanie i uposażenie klasztoru rybnickiego. Przy dokumencie na czerwonych<br />

sznurach zachowana jest pieczęć biskupa, a na żółtych – kapituły wrocławskiej.<br />

Kolejny dokument wydał 19 V 1332 r. biskup Nanker, transumujący dokument<br />

Leszka księcia raciborskiego z 13 X 1316 r. 102 Przy dokumencie na pasku pergaminowym<br />

zachowała się mniejsza pieczęć biskupa. Z XV w. pochodzą dwa dokumenty<br />

biskupa Jodoka, z 13 IV 1464 r. i z 2 III 1466 r. 103 o nadaniu odwiedzającym klasztor<br />

w Czarnowąsach 40 dni odpustu i o przekazaniu klasztorowi czynszów z Wróblina,<br />

Choborowa i Chucheli. W dokumencie z 30 III 1484 r. biskup Jan IV Roth<br />

potwierdził dobra Jana młynarza w Szurgaście i Jana Białego w Sławięcicach 104 .<br />

Na pasku pergaminowym z lewej strony dokumentu przywieszona została sekretna<br />

pieczęć biskupa Jana. Karol Ferdynand Waza, używający w swej tytulaturze tytułu<br />

princepsa Polski i Szwecji, biskup płocki i wrocławski, ks. opolski i raciborski,<br />

potwierdził 12 III 1653 r. w Nysie testament Jerzego Goreckiego, który dla studiujących<br />

w szkole św. Trójcy w Leśnicy w księstwie opolskim przeznaczył legat 1007<br />

florenów polskich 105 . Dokument został potwierdzony 26 III tego roku przez kance-<br />

98 Rep. 71 nr 70, na pasku pergaminowym pieczęć księcia, herbowa, w czerwonym wosku, CDS I,<br />

nr 127.<br />

99 K. Jasiński, Rodowód Piastów, nr 65.<br />

100 Rep. 71 nr 1, SU I, nr 226.<br />

101 Codex diplomaticus nec non epistolaris Silesiae, t. III, wyd. K. Maleczyński, Wrocław 1964, nr 283,<br />

s. 63 n.<br />

102 Nie zachował się drugi z dokumentów biskupa Wawrzyńca z 1223 r. i biskupa Tomasza II z 20 II<br />

1283 r., Rep. 71 nr 2 i 8.<br />

103 Rep. 71 nr 72 i 73, przy obu dokumentach na paskach pergaminowych zachowane małe pieczęcie<br />

biskupa, CDS I, nr 129 i 130.<br />

104 Rep. 71 nr 76, CDS I, nr 147.<br />

105 Rep. 71 nr 111.


Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 129<br />

larię biskupią i w tej postaci zachował się do dziś. Tworzy on składkę pergaminową<br />

złożoną z 4 kart.<br />

Od XIV w. pojawiły się dokumenty władz miejskich – burmistrzów i radnych,<br />

wójtów i ławników, wystawiane dla klasztoru, będące w zasadzie potwierdzeniami<br />

licznych nadań mieszczan dla zgromadzenia. Nadawcy chcieli sobie zasłużyć<br />

na chwałę w „drugim życiu” przez odpuszczenie swych grzechów. Czynili liczne<br />

nadania dla zakonu, kościoła i ołtarzy w postaci czynszów i innych fundacji.<br />

Ci ważniejsi w hierarchii chcieli zasłużyć sobie na pogrzebanie na przykościelnym<br />

cmentarzu, pod posadzką kościoła, przy ołtarzu, a nawet na wmurowanie w ścianę<br />

kościoła płyty nagrobnej, która upamiętniałaby ich zasługi za życia.<br />

W naszym zespole takie dokumenty spotykamy już w XIV w. Posiadają one,<br />

co bardzo istotnie, pieczęcie miejskie, ławnicze, radzieckie z wosku naturalnego lub<br />

– w okresie późniejszym mocowane na karcie papierowej na opłatku. W ich wizerunku<br />

mamy wyobrażenia herbu miejskiego i na ich podstawie możemy śledzić<br />

przemiany tego wizerunku od czasów najdawniejszych po okres nowożytny.<br />

Z 11 IV 1600 r. zachował się dokument burmistrza i rady miasta Opola, którzy<br />

zatwierdzili klasztorowi dawny dokument prepozyta Gotfryda z 29 IX 1319 r. 106<br />

Natomiast władze miasta Opola 2 X 1666 r. wydały świadectwo prawego pochodzenia<br />

dla Jana Neulich, obywatela Opola 107 . Na różowej tasiemce w kapslu ochronnym<br />

znajduje się duża pieczęć miasta Opola, odbita w czerwonym wosku. Ostatnim<br />

dyplomem z tej grupy będzie dokument burmistrza i rady miasta Prudnika z 30 IX<br />

1715 r.; jest to kolejne poświadczenie prawego pochodzenia, wydane tym razem<br />

dla Franciszka Narcyza Bindera 108 . Dokument umocniono dobrze zachowaną pieczęcią<br />

miasta Prudnika, znajdującą się w drewnianym małym kapslu ochronnym.<br />

Pieczęć wisi na niebiesko-brązowej plecionce.<br />

Klasztor żeński prepmonstrantek (norbertanek) w Czarnowąsach pozostawał<br />

pod kuratelą męskiego klasztoru tej reguły pod wezwaniem św. Wincentego we<br />

Wrocławiu. Opieka ta przejawiała się w wykonywanych tu wizytacjach, w załatwianiu<br />

wielu spraw spornych, w wyrażaniu zgody na mianowanie kolejnych zwierzchników<br />

klasztoru, którymi byli prepozyci wywodzący się z klasztoru wrocławskiego.<br />

Najstarszy ze znanych dokumentów władz klasztornych pochodzi z 29 IX 1319 r.<br />

i wystawiony został przez Gotfryda, którego możemy uważać za jednego z najstarszych<br />

ze znanych nam prepozytów klasztoru. W swym dokumencie Gotfryd<br />

wraz z konwentem zezwolił Zygfrydowi na lokowanie na prawie niemieckim<br />

wsi Wróblin 109 . W 1333 r. wystąpił kolejny prepozyt Protywa. Dnia 24 III wystawił<br />

106 Rep. 71 nr 92, podobnej treści jest też dokument władz opolskich z 28 VIII 1612 r., potwierdzający<br />

dokument księcia Władysława Opolczyka z 1392 r., nr 98, z 5 XI 1624 r. zatwierdzający układ sporny<br />

zawarty między gminą z Wróblina a Janem prepozytem klasztoru 13 XII 1624 r., nr 105 i 106.<br />

107 Rep. 71 nr 117.<br />

108 Rep. 71 nr 153.<br />

109 Rep. 71 nr 17, dokument był zatwierdzany dwukrotnie przez władze miasta Opola, o czym wyżej.<br />

CDS I, nr 27, na kolorowych sznurach przywieszono do niego, obecnie niezachowane, pieczęcie prepozyta<br />

i konwentu.


130 Roman Stelmach<br />

on wraz z konwentem kolejny interesujący nas dokument. Wśród członków konwentu<br />

byli też: Gotfryd przeor i Talisława przeorysza, a ci wystawcy zezwolili braciom<br />

Wacławowi i Stankowi Cira, synom Stosza, na posiadanie sołectwa we wsi Brynica<br />

110 . Na zielonych sznurach zachowała się najstarsza pieczęć konwentu w Czarnowąsach.<br />

Z 1381 r. pochodzi dokument prepozyta Jana, który stwierdza, że miejscowy<br />

sołtys Jasiek zapisał swe sołectwo z ogrodem Tylonowi za 2 grzywny 111 . Dnia<br />

8 VIII 1398 r. prepozyt Mikołaj stwierdził, że Paweł sołtys w Wąwelnie przedłożył<br />

do zatwierdzenia dokument z 7 IV 1336 r. W tamtym z kolei nadaniu prepozyt Protywa,<br />

przeor Gotfryd i przeorysza Talisława lokowali wieś Wąwelno na prawie niemieckim.<br />

Konwent zezwolił na wybudowanie w niej nowych jatek i kramów z pieczywem<br />

oraz młyna 112 . Przy dokumencie transumującym zachowała się pieczęć<br />

prepozyta Mikołaja na zielono-czerwonych sznurach 113 . Wymienione w dokumencie<br />

sołectwo klasztor sprzedał sołtysowi Pawłowi za 15 grzywien groszy, wraz z lasem<br />

i pastwiskami, 2 ogrodami i pastwiskiem dla owiec zw. Wygon. Klasztor zatrzymał<br />

sobie dwa pola zwane Naplati i Prziplati.<br />

W 1416 r. w swym dokumencie prepozyt Paweł Borg wraz z przeoryszą Anną<br />

Schidogrostynne i konwentem zatwierdził układ zawarty z chłopami z Zakrzowa –<br />

Marcinem Siwkiem, Maćkiem Klockiem, Micziem Eherzenst, Janem Pineroschek<br />

i jego bratem Pawłem o folwark Pilszewicz, należący do kościoła w Czarnowąsach.<br />

Folwark ten klasztor kupił za wiardunek groszy z dziesięcinami 114 . 3 IX 1418 r. konwent<br />

klasztoru, z prepozytem Franciszkiem de Sueno, przeorem Albertem, Anną<br />

przeoryszą, Bronisławą subprzeoryszą i Elżbietą strażniczką (circatrix) potwierdzili<br />

uzyskanie 12 grzywien groszy praskich od Pawła Przedwoja, wikariusza i altarysty<br />

legnickiego z tamtejszego szpitala Św. Grobu 115 .<br />

Zachowały się 4 dokumenty prepozyta Michała Seidell. W pierwszym, z 24 II<br />

1421 r., stwierdził, że bracia Jakusz, Filip i Wenczek sołtysi w Wąwelnie posiadają<br />

prawnie 1/2 lasu z wiardunkiem czynszu 116 . Natomiast 2 VII 1422 r. stwierdził, że<br />

Franciszek de Sueno, jego poprzednik, wraz z konwentem sprzedali 5 grzywien czyn-<br />

szu rocznego za 50 groszy Piotrowi Cottowicz de Lychina, altaryście opolskiemu,<br />

i Dorocie córce Miknona de Luba. Po śmierci Piotra czynsz wraca do klasztoru,<br />

a za Piotra sprawowane ma być msza z aniwersarzem. Trzeci jego dokument, z 21<br />

VI 1425 r., to potwierdzenie jego poddanej Wawierskiej z Wąwelna przekazania jej<br />

długu 10 grzywien groszy czeskich na rzecz prałata i konwentu klasztoru dominikanów<br />

w Opolu. Poddana ma zatrzymać łan ziemi w Wąwelnie. W czwartym dokumencie<br />

wymieniony prepozyt 14 VIII 1431 r. wraz z Mikołajem Herbarth wójtem<br />

110 Rep. 71 nr 21, CDS I, nr 33.<br />

111 Rep. 71 nr 30, CDS I, nr 45, po niezachowanej pieczęci pozostał pasek pergaminowy.<br />

112 CDS I, nr 34.<br />

113 Rep. 71 nr 41, CDS I, nr 69.<br />

114 Rep. 71 nr 48.<br />

115 Rep. 71 nr 52, CDS I, nr 100.<br />

116 Rep. 71 nr 55, CDS I, nr 104.


Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 131<br />

klasztornym i wymienionymi ławnikmi zeznali, że Katarzyna Krawschynne przekazała<br />

mniszkom z Czarnowąsów 1/2 grzywny w pieniądzu czynszu jako swój spadek<br />

i testament w zamian za odprawianie w św. Małgorzatę i Wigilię mszy św. za jej<br />

duszę.<br />

Jeden dokument z 27 IV 1448 r. pozostał po kolejnym prepozycie Marcinie<br />

Kamentz. Prepozyt ten wydał zezwolenie na posiadanie młyna (określonego<br />

jako Bretmmuhle) z piłą (Sage) Michałowi Escherer, Niklosowi Schotenfahren i Matisowi<br />

Toppern. Młyn miał stanąć na potoku Słodowym (Maltzbach) koło karcz-<br />

my klasztornej. Mistrz i młynarz zostali zobowiązani do opłacania klasztorowi 1/2<br />

grzywny rocznego czynszu 117 . Ostatni znany nam XV-wieczny prepozyt to Andrzej<br />

Wanzen. W dniu 10 VIII 1488 r. w Czarnowąsach wraz z konwentem (tu nie podano<br />

jego składu) zeznał, że Michał sołtys w Łanach posiada jako swoje dziedzictwo<br />

4 łany wolne od obciążeń. Określono w dokumencie wszelkie dochody sołtysa z karczmy,<br />

ogrodów i kramów z pieczywem 118 .<br />

Dnia 19 IV 1532 r. kolejny prepozyt klasztorny Paweł z Ujazdu wraz z konwentem<br />

(Dorota Walzerowska przeorysza i Jadwiga Wachowska subprzeorysza)<br />

oraz ganz Konwent des Klosters und Hauses zu Tscharnowanz potwierdzili układ<br />

między Marcinem Burdt jako opiekunem Stefana Brodt, swego brata, a Janem Mireck,<br />

w którym ten ostatni miał przekazać młodemu Stefanowi ziemie na terenie<br />

sołectwa w Czarnowąsach 119 .<br />

Z 12 X 1612 r. pochodzi pierwszy szesnastowieczny zachowany dokument<br />

prepozyta Marcina Conradusa, w którym czytamy, że członkowie konwentu Judyta<br />

Dirskowska przeorysza i Anna Różecka subprzeorysza w imieniu całego konwentu<br />

zeznali, że Fryderyk Becke mieszczanin i mydlarz wrocławski sprzedał za 200<br />

talarów karczowisko we wsi klasztornej Brynica na podanych warunkach 120 . W następnym<br />

dokumencie tego prepozyta z 20 I 1613 r. zeznano, że Protazy Jaeckel,<br />

urzędnik klasztorny w ogrodzie klasztornym w Brynicy, ma wykonywać polecone<br />

prace dla klasztoru, ma opłacać podane czynsze, a dla miejscowego kościoła przekazać<br />

3 funty wosku na wyrób świec 121 .<br />

Z 4 X 1620 r. mamy zachowany w archiwum klasztornym dokument prepozyta<br />

Jana Schlichtvera. On to wraz z Judytą Girczkowską przeoryszą i Małgorzatą<br />

Fuchmanin subprzeoryszą sprzedali Jakubowi Wilhelmi łąki i ziemie za 200 talarów<br />

za 2 grzywny 18 groszy rocznego czynszu w Brynicy 122 .<br />

Po prepozycie Pawle Strabo pozostały dwa dokumenty z 1653 i 1655 r. 2 maja<br />

1653 r. Paweł, występujący jako proboszcz, wraz z całym konwentem klasztornym<br />

zeznali, że Mates Zawada z Borku sprzedał swój młyn z dziedzictwem za 100 tala-<br />

117 Rep. 71 nr 67, CDS I, nr 105.<br />

118 Rep. 71 nr 78, CDS I, nr 154.<br />

119 Rep. 71 nr 82 a.<br />

120 Rep. 71 nr 99.<br />

121 Rep. 71 nr 100.<br />

122 Rep. 71 nr 103.


132 Roman Stelmach<br />

rów śląskich klasztorowi wraz z robotami wykonywanymi przez młynarza w ciągu<br />

3 dni tygodniowo. W następnym dokumencie, z 29 IX 1655, tenże prepozyt potwierdził<br />

sprzedaż przez Jana Pakallę ogrodu z przyległymi łąkami i zabudowaniami<br />

za 100 grzywien i 48 groszy 123 .<br />

Dnia 2 VIII 1681 r, jeden z jego następców, Baltazar, doktor i radca krajowy<br />

Księstwa opolsko-raciborskiego, potwierdził sołtysowi Janowi Gola dobra wielkości<br />

1 1/2 łana ziemi 124 . Natomiast 13 V 1699 r. prepozyt Tomasz Szafarzyk stwierdził,<br />

że Szymon Wicher, młynarz klasztorny w Czarnowąsach, sprzedał młyn z przyległościami<br />

za 400 talarów śląskich 125 .<br />

Ostatnimi prepozytami klasztornymi w XVIII w. byli Eustachy, po którym pozostały<br />

dwa dokumenty, z 19 II i 28 IX 1726 r. o odkupieniu przez konwent od Andrzeja<br />

Mimczyka jego domu, ogrodu i 2 małych łąk w Świerklańcu oraz małego stawku,<br />

a także o potwierdzeniu Krzysztofowi Wróblowi posiadania kuźni i młyna z podanymi<br />

dochodami i dziedzictwami, które klasztor kupił za 350 talarów 126 , oraz Herman<br />

Józef Krusche, który 14 X 1782 r. przekazał młynarzowi Antoniemu Raczkowi<br />

w Czanowąsach kuźnię i młyn do wyrobu słodu 127 . Kolejne dokumenty zostały<br />

wystawione jako urzędowe przez niewymienianego już z imienia prepozyta. Dotyczą<br />

one zapłaty murarzowi opolskiemu Rudolfowi 241 talarów i 15 groszy za wzniesienie<br />

kuźni (6 VII 1786), zastawu młyna w Niewodniku Matesowi Pacheraze<br />

(6 X 1795), zastawu młyna i kuźni w Dobrzeniu młynarzowi Janowi Gajdzie<br />

3 IX 1796) 128 . Przy wymienionych tu dokumentach władz klasztornych zachowały<br />

się interesujące pieczęcie prepozytów i konwentu, niewykorzystywane w dotychczasowej<br />

literaturze. Najstarsza zachowana pieczęć prepozyta Mikołaja wisi przy<br />

jego dokumencie z 8 VIII 1398 r. na sznurach czerwono-zielonych. Niestety jest<br />

ona zachowana w bardzo drobnym fragmencie, o zupełnie nieczytelnym wizerunku<br />

i napisie. Po pieczęci konwentu pozostały również tylko sznury o wspomnianych<br />

barwach 129 .<br />

Najstarszą dobrze zachowaną pieczęcią prepozyta jest pieczęć Piotra Borga,<br />

wisząca na pasku pergaminowym przy dokumencie z 1416 r. 130 Nie była to imienna<br />

pieczęć prepozyta; w jej wizerunku widzimy postać Najświętszej Marii Panny<br />

wyobrażoną en face, z Dzieciątkiem trzymanym na ręku. W otoku pieczęci trudno<br />

czytelny napis: PREPOSITUS. DOMUS. CLAUSTRUM. Była to więc pieczęć<br />

123 Rep. 71 nr 112 i 113, nie zachował się jego trzeci dokument, z 23 VI 1657 r., o sprzedaży dochodów<br />

z folwarku Picziowkowska, zw. Niwa, Rep. 71 nr 114.<br />

124 Rep. 71 nr 121.<br />

125 Rep. 71 nr 130.<br />

126 Rep. 71 nr 164 i 165.<br />

127 Rep. 71 nr 175.<br />

128 Rep. 71 nr 178, 179 i 180.<br />

129 Rep. 71 nr 41.<br />

130 Rep. 71 nr 48.


Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów... 133<br />

urzędowa, związana ze stanowiskiem, niezmienna w wizerunku i w napisie napieczętnym.<br />

Najstarsza pieczęć konwentu, zachowana do dziś, widnieje przy dokumencie<br />

konwentu klasztoru czarnowąskiego z 25 II 1418 r. 131 W wizerunku pieczęci zachowanym<br />

w połowie (dolnej) widoczna jest postać Marii z Dzieciątkiem, trzymanym<br />

w prawej ręce. Zachowany fragment napisu głosi: SIG. MO/.../ LVO/.../. Pieczęć<br />

wisi na pasku pergaminowym.<br />

Przy dokumencie z 24 II 1421 r. 132 zachowały się do bardzo dobrym stanie pieczęcie<br />

woskowe prepozyta i konwentu, wiszące na paskach pergaminowych. Pieczęć<br />

prepozyta ma w wizerunku stojącą na postumencie postać Matki Boskiej z Dzieciątkiem<br />

trzymanym w lewej ręce. Pieczęć konwentu wyobraża postać Matki Boskiej<br />

siedzącej na krześle (ławie). Dzieciątko trzymane jest w prawej ręce. Matka<br />

Boska wyobrażona jest w nimbie, a bogate siedzisko otaczają detale architektury<br />

późnogotyckiej, w stylu przypominającym bardziej gotyk płomienisty. W legendzie<br />

napis; SIGILLUM CONVENTIS DOMUS DEI M. V.<br />

Przy dokumencie z 20 I 1613 r. 133 pieczęcie prepozyta i konwentu odbito w wosku<br />

barwy czerwonej, przy czym, co ciekawe, odbitki tych pieczęci doklejono na poduszkę<br />

starszej pieczęci, okrągłej, bez wizerunku (być może zatarty). Pieczęcie wiszą<br />

na paskach pergaminowych. Wizerunki tych pieczęci zachowały się w drobnych<br />

fragmentach.<br />

Natomiast w dokumentach z XVIII w. spotykamy pieczęcie prepozytów lakowe,<br />

odciskane na kartach papierowych, z podpisami właścicieli. Są to ich pieczęcie herbowe.<br />

Nad wizerunkami herbowymi widoczne są majuskulne litery, np. przy dokumentach<br />

z lat 1785, 1795 i 1796 mamy pieczęcie opata (abbas) Hermana, z napisem:<br />

HR PC (Herman Rolaty Probst Conventu) 134 .<br />

Na koniec pozostawiłem do omówienia dokumenty polskie zachowane w zespole<br />

klasztornym w Czarnowąsach. Klasztor leżący na pograniczu Dolnego i Górnego<br />

Śląska, jak widzieliśmy już na wielu przykładach, miał w swych dokumentach<br />

wielu polskich poddanych. Stąd też zachowało się kilka polskich dokumentów, kierowanych<br />

do tej ludności, które zostały odnalezione już po uporządkowaniu zasobu<br />

przejętego po 1810 r. i uporządkowanego w repertorium dokumentowym. Dokumenty<br />

te dopisywano na doklejanych kartkach, z sygnaturami kombinowanymi,<br />

cyfrowymi i literowymi. Występują one wyłącznie w XVI i XVII w., co może być<br />

wynikiem tak a nie inaczej zachowanej bazy źródłowej. Przez autorów inwentarza<br />

oznaczane były niezmiennie jako Littere Slavice scripte, que ita exordinuntur,<br />

131 Rep. 71 nr 51.<br />

132 Rep. 71 nr 55, pieczęć. prepozyta widoczna jest też przy dokumentach z 2 VII 1422 r., Rep. 71 nr 56,<br />

z 21 VI 1425 r., Rep. 71 nr 58 a (fragment, część dolna), z 14 VIII 1431 r., Rep. 71 nr 60, z 27 IV 1448 r.,<br />

Rep. 71 nr 67 (tu tez pieczęć konwentu), 10 VIII 1488 r. (obie pieczęcie), Rep. 71 nr 78, z 19 IV 1532 r.,<br />

(obie), Rep. 71 nr 82 a.<br />

133 Rep. 71 nr 100.<br />

134 Rep. 71 nr 178, 179, 180.


134 Roman Stelmach<br />

po czym wpisywano imię wystawcy przepisane z oryginału po polsku i krótkie<br />

streszczenie dokumentu w języku niemieckim.<br />

Nie są znane losy zasobu aktowego dawnego klasztoru. W omawianym repertorium<br />

ręką F. Jarricka wpisano tytuły 27 jednostek aktowych jako Ausserurkundiche Pa-<br />

piere des Jungfraul. Stifts Czarnowanz. Stało się to we Wrocławiu, 27 XII 1821 r. 135<br />

Jednostki te dotyczyły okresu od 1666 do 1806 r. oraz sprzedaży majątków – stawu,<br />

domu w Brzegu przy Rynku, młynów, akta zastawu, dokumentów prawego urodzenia.<br />

W archiwum był też dokument biskupa wrocławskiego Sebastiana o wyborze<br />

nowego opata w 1666 r. Jednostka z 1806 r. ministra Hoyma dotyczyła zatrudnienia<br />

robotnika Grabczoka w zakładzie szklarskim. Znajdowały się tu też różne pokwitowania.<br />

Z 1806 r. pochodził też plan założonej szkoły w Czarnowąsach, a także<br />

akta sporne o granice między wsiami klasztornymi.<br />

135 Rep. 71, s. 9610–6615.


Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />

Folia 40 Studia Historica V 2007<br />

Dariusz Karczewski (Bydgoszcz)<br />

Wizytacje opackie klasztorów norbertańskich<br />

„grupy ołbińskiej” (do połowy XVI wieku)<br />

W źródłach do dziejów polskich klasztorów premonstrateńskich zachowało się<br />

bardzo mało wzmianek o wizytacjach opackich, które zazwyczaj niosą wiele cennych<br />

informacji o życiu codziennym w podległych im klasztorach i mentalności ich<br />

mieszkańców.<br />

Opatowi klasztoru świętego Wincentego na wrocławskim Ołbinie 1 podlegały początkowo<br />

dwie żeńskie prepozytury w Strzelnie 2 i Żukowie 3 oraz jedna męska w Bytomiu<br />

(definitywnie od 1294 r.) 4 . Kolejnym domem, mającym być obsadzonym<br />

przez kanoniczki ze Strzelna, a tą drogą podległym Ołbinowi, są małopolskie Krzyżanowice<br />

5 . Bezsprzecznie do roku 1415 roku (to jest do momentu przeniesienia sióstr<br />

do Buska) zwierzchnictwo nad tym domem należało do opatów św. Wincentego 6 .<br />

Do tego grona dołączyły później Czarnowąsy, początkowo zależne bezpośrednio od<br />

1 Brak, jak dotychczas, nowoczesnej monografii tego klasztoru, dlatego Czytelnik musi poprzestać na przestarzałej<br />

pracy F.X. Görlicha, Urkundliche Geschichte der Prämonstratenser und ihrer Abtei zum heiligen<br />

Vinzenz vor Breslau, Bd. 1–2, Breslau 1836, oraz zarysie H. Grügera, Schlesische Klosterbuch. Breslau,<br />

St. Vinzenz. Benediktiner-, dann Prämonstratenserabtei, Archiv für schlesischen Kirchengeschichte, Bd.<br />

24; 1983, s. 67–96.<br />

2 D. Karczewski, Dzieje klasztoru norbertanek w Strzelnie do początku XVI wieku, Inowrocław 2001,<br />

s. 227–229.<br />

3 A. Czacharowski, Uposażenie i organizacja klasztoru norbertanek w Żukowie od XIII do połowy XV<br />

wieku, Toruń 1963, s. 13–16.<br />

4 Schlesisches Urkundenbuch (dalej SUb), Bd. 6, bearb. von W. Irgang, D. Schadewaldt, Köln–Weimar–<br />

Wien 1998, nr 156. H. Grüger, Schlesische Klosterbuch, s. 67; M. Derwich, Der Prämonstratenserorden<br />

im mittelalterlichen Polen. Seine Rolle in Kirche und Gesellschaft, [w:] Studien zum Prämonstratenserorden,<br />

hrsg. von I. Crusius, H. Flachenecker, Göttingen 2003,s. 332.<br />

5 D. Karczewski, Dzieje klasztoru, 241–242; M. Derwich, Der Prämonstratenserorden, s. 336.<br />

6 R. Grodecki, Dzieje klasztoru premonstrateńskiego w Busku w wiekach średnich, Rozprawy Akademii<br />

Umiejętności, Wydział Historyczno-Filozoficzny, seria II, t. 32, Kraków 1914, s. 80–82, 85–87.


136 Dariusz Karczewski<br />

Prémontré. Potem na krótko opactwem zwierzchnim tej kanonii został praski Strahov,<br />

a od 1390 r. podporządkowana została opatom ołbińskim 7 .<br />

Organizacyjne zwierzchnictwo opactwa św. Wincentego we Wrocławiu wobec<br />

wszystkich swych prepozytur (ius paternitatis) wynikało z faktu założenia oraz obsadzenia<br />

tych kanonii. Przejawiało się ono w kilku aspektach. Przede wszystkim<br />

klasztor ojcowski, w szczególności jego opat, reprezentował kanoniczki i kanoników<br />

wobec zwierzchników kościelnych – papieży, władz zakonnych, arcybiskupów,<br />

a zwłaszcza biskupów ordynariuszy. Wobec tych ostatnich występowali przede<br />

wszystkim w sprawach prezenty nowych prepozytów, których uprzednio na tym<br />

stanowisku opat zatwierdzał. W znacznie mniejszym stopniu widać to pośrednictwo<br />

wobec Stolicy Apostolskiej, gdzie najczęściej zwracano się o protekcję w ochronie<br />

klasztoru i jego dóbr, ewentualnie o akceptację nowego prepozyta. Najczęściej<br />

ograniczano się jedynie do udostępniania podległym domom zakonnym bulli i konstytucji<br />

wydanych przez papieży, ich legatów albo sobory dla całego zakonu lub<br />

tylko dla opactwa św. Wincentego. Do opatów-ojców należała również opieka nad<br />

ogólnym stanem majątkowym powierzonych im filii, aby ich dobra nie zostały lekkomyślnie<br />

roztrwonione przez prepozytów.<br />

Polskie klasztory premonstrateńskie do połowy XIII w. podlegały kanonicznemu<br />

nadzorowi biskupiemu 8 . Jednak już 17 IV 1246 r. w Lyonie papież Innocenty<br />

IV wydał bullę upoważniającą opatów z Prémontré do odbywania wizytacji<br />

osobiście lub w osobach pełnomocników przez niego wyznaczonych, rezerwując<br />

sobie prawo mianowania specjalnych wizytatorów papieskich, z wyłączeniem<br />

wszelkich innych osób i instytucji 9 . Natomiast 13 II 1258 r. norbertanie otrzymali<br />

od Aleksandra IV bullę potwierdzającą wcześniejszy przywilej egzempcji<br />

ich domów od prawa wizytowania przez biskupów 10 . Co do klasztoru ołbińskiego<br />

w przekonaniu o jego egzempcji upewnia nas potwierdzenie arcybiskupa gnieźnieńskiego<br />

Jakuba Świnki z 1298 r. 11 oraz wystawiona w Konstancji 27 II 1415 r. bulla<br />

Jana XXIII wyjmująca to opactwo spod jurysdykcji kapituły generalnej w Prémontré<br />

i poddająca je, wraz z jego dobrami położonymi w diecezjach wrocławskiej,<br />

włocławskiej i krakowskiej, bezpośrednio władzy papieskiej 12 . Postanowienie<br />

to zostało wsparte przez papieża jeszcze jedną bullą, wydaną tego samego dnia,<br />

7 Urkunden des Klosters Czarnowanz, hrsg. von W. Wattenbach, Codex diplomaticus Silesiae, t. 1,<br />

Breslau 1857, nr 55. F. X. Görlich, Urkundliche Geschichte, s. 92–93; S. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje<br />

klasztoru w Czarnowąsie na Śląsku w wiekach średnich, „Roczniki Historyczne” 4, 1928, s. 60–61.<br />

8 F. Bogdan, Ze studiów nad egzempcją klasztorów w średniowiecznej Polsce, cz. 2, „Polonia Sacra” 9;<br />

1957, z. 2–3, s. 243–246. Podobnie tenże, Sprawa wyjęcia polskich zakonów spod władzy biskupiej w epoce<br />

przedtrydenckiej, [w:] Sacrum Poloniae Millenium, Rzym 1964, s. 93–94.<br />

9 Praha, Státní ústřední archiv (dalej StÚA Praha), Řad Prem., karton sygn. 156, k. 9.<br />

10 Archiwum Państwowe we Wrocławiu (dalej APWr), Rep. 67, nr 125 = Regesten zur schlesischen Geschichte,<br />

Bd. 3 (Codex diplomaticus Silesiae, t. 7), hrsg. von C. Grünhagen, Breslau 1886, nr 2530, 2541;<br />

F. Bogdan, Ze studiów, s. 249.<br />

11 SUb, Bd. 6, nr 369.<br />

12 Archiwum Państwowe w Bydgoszczy, Strzelno Kl. A 42; F. Bogdan, Ze studiów, s. 249.


Wizytacje opackie klasztorów norbertańskich... 137<br />

potwierdzającą opatowi i konwentowi św. Wincentego oraz prepozytom podległych<br />

im klasztorów wszystkie godności i prawa, przypominającą jednak o obowiązywaniu<br />

aktualnych statutów premonstrateńskich 13 .<br />

Opaci zwierzchni zobowiązani byli do corocznych wizytacji swych klasztorów<br />

filialnych. Z czasem, a na ziemiach polskich być może już od samego początku,<br />

opaci–ojcowie pojawiali się w podległych sobie prepozyturach tylko co pewien<br />

czas (powinni co trzy lata), ograniczając się zapewne do wysłania delegatów. Wizyty<br />

te miały na celu kontrolę karności duchowej konwentu i jego stanu materialnego<br />

oraz odebranie przysięgi posłuszeństwa kanonicznego. Kapituła generalna mogła<br />

odebrać prawo ojcostwa i przenieść je na innego opata, jeśli dotychczasowy<br />

pater abbas był nieprawy, niedbały albo nie mógł należycie spełniać swych funkcji,<br />

np. z powodu znacznej odległości (vide przypadek Czarnowąsów) 14 .<br />

Potrzebę wizytacji dobitnie wyraziła reguła św. Augustyna według XVI-wiecznego<br />

przekładu norbertanki żukowskiej Agnieszki Sukowskiej:<br />

Aby te wszytkie rzeczy, wyży w regule wyrażone […], zachowane i skutecznie wypełnione<br />

były, powinny starszy klasztoru doglądać, a jeśliby co przestąpieło i skazieło się,<br />

aby było naprawiono i reformowano.<br />

Ta zakonnica, przybyła w 1582 r. ze Strzelna do pomorskiej prepozytury norbertanek,<br />

takim oto komentarzem opatrzyła wyżej zacytowany fragment reguły:<br />

A jeśli by nas naszy starszy klasztoru w czym poprawić i do porządku zakonnego przywieść<br />

chcieli, mamy się im poddawać, a za pracze wszelakie onym dziękować. Na to bowiem<br />

starszy są ustawieni, aby dobrego porządku przystrzegali, żywot i obyczaje występnych<br />

karali, słowem i przykładem uczeli 15 .<br />

Przebieg całego procesu wizytacyjnego został szczegółowo określony statutami<br />

zakonnymi i dekretami kapituły generalnej 16 . Wizytator przed swym pojawieniem<br />

powinien wcześniej przysłać list powiadamiający o swym zamiarze, aby wszyscy<br />

bracia lub siostry mogli być ściągnięci do swego domu, oczywiście, jeśli zostali wysłani<br />

do innego klasztoru. Wizytator nie miał bowiem mocy przyzywania delegowanych,<br />

mógł to uczynić wobec swych podwładnych jedynie właściwy opat lub prepo-<br />

13 StÚA Praha, Řad Prem., karton sygn. 156, k. 8. Kopia tej bulli zawarta jest również w transumpcie<br />

Andrzeja opata św. Wincentego (StÚA Praha, Řad Prem., karton sygn.156, k. 37–39 = APWr, Rep. 67,<br />

nr 884 – niezachowany).<br />

14 W. Knapiński, Święty Norbert i jego zakon. Początki norbertańskich klasztorów w cyrkaryi polskiej<br />

i nieco z ich dziejów, Warszawa 1884, s. 75–76, 77–78.<br />

15 M. Borkowska OSB, Nieznana autorka norbertańska z końca XVI wieku, „Nasza Przeszłość” 99, 2003,<br />

s. 203–204.<br />

16 B. Krings, Das Ordensrecht der Prämonstratenser vom späten 12. Jahrhundert bis zum Jahr 1227.<br />

Der Liber consuetudinum und die Dekrete des Generalskapitels, „Analecta Praemonstratensia” 69; 1993,<br />

fasc. 1–4, s. 205, 208, 214, 219–220; Statuty Kapituły Norbertańskiej z r. 1340 w tłumaczeniu polskim<br />

z r. 1541, wyd. M. Karaś, Z. Perzanowski, Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego, Prace Językoznawcze,<br />

z. 30, 1970, s. 402–422 (Kapitulum dziewiąte: o wizytatorach tkorzy klasztory nawiedzają),<br />

s. 422–437 (Kapitulum dziesiąte: o wizytowaniu albo nawiedzaniu).


138 Dariusz Karczewski<br />

zyt. Zaznaczono też, aby wizytator lub opat „nie śmiał nawiedzać klasztorów, jeno ony<br />

które mu są poddane” 17 , nie przekraczał kompetencji nadanych mu przez opata lub<br />

kapitułę w specjalnym liście. Listy te powinny być też specjalnie chronione, aby żadnym<br />

sposobem ich treść, zwłaszcza artykuły wizytacyjne i nazwiska osób mających<br />

zostać złożonych z urzędu, nie doszła do postronnych, szczególnie zaś do przełożonych<br />

sprawdzanych klasztorów. Wizytatorzy nie powinni też przedłużać ponad potrzebę<br />

pobytu w podległych sobie klasztorach, rzecz jasna „oprocz sprawy godnej”.<br />

Wizyta nie powinna trwać krócej niż cztery dni, ale nie dłużej niż osiem dni, aby<br />

klasztor nie odczuł przedłużającego się pobytu swego przełożonego jako kary.<br />

Przeorysza wraz z siostrami witała wizytatora w furcie klasztornej albo przy<br />

drzwiach kościoła, podążając przed nim do wnętrza i śpiewając psalmy. Tam miały<br />

pospołu klęknąć przed ołtarzem, aby następnie udać się do konwentu. Nazajutrz<br />

na komplecie wizytator zbierał przeoryszę i „starsze konwentu”, upominając<br />

je o zachowaniu reguły i dochowaniu posłuszeństwa. Następnie przechodził z osobna<br />

do pozostałych sióstr, pytając je o opinię na temat swej przełożonej, prepozyta<br />

i innych braci, o swe współsiostry, stan klasztoru i kościoła. Trzeba tu jednak<br />

zaznaczyć, że z przesłuchania wyłączone były siostry, które za swe występki straciły<br />

prawo głosu na kapitule konwentu. Nie mogły one nawet składać skarg i próśb,<br />

oprócz jednej – aby na przyszłość prawo głosu im przywrócono. W dalszej kolejności<br />

wizytator winien był zażądać protokołu wizytacyjnego swego poprzednika sprzed<br />

roku. Zapoznawszy się z nim, na podstawie przeprowadzonego badania wyznaczał<br />

sprawy i rzeczy do poprawy oraz nakładał kary. Jednocześnie kasował stary protokół<br />

i zostawiał u prepozyta lub przeoryszy nowy akt, opatrzony jego pieczęciami.<br />

Wizytatorzy byli także zobowiązani, aby protokół wizytacyjny przekazać wielkiej<br />

kapitule zakonu w Prémontré.<br />

Dla późnośredniowiecznych dziejów prepozytur w Czarnowąsach i Bytomiu nie<br />

znalazłem żadnych informacji o wizytacyjnej działalności opatów ołbińskich. Zatem<br />

dla naświetlenia problemu poprzestać trzeba na norbertańskich domach zakonnych<br />

w kujawskim Strzelnie i pomorskim Żukowie.<br />

Najwięcej informacji o wizytacjach przeprowadzanych przez opatów klasztoru<br />

św. Wincentego na wrocławskim Ołbinie posiadamy dla kanonii w Żukowie.<br />

Jako pierwszą można przytoczyć wiadomość, że opat Wilhelm przebywał tam w 1357 r.,<br />

wiązało się to prawdopodobnie z jego działalnością wizytacyjną 18 . W dniu 13 V<br />

1366 r. opat Marek Wendeller wspólnie ze strzeleńskim prepozytem Janem Hartliebem<br />

(działającym w latach 1366–1369 jako visitator circariae Poloniae) wystawił<br />

powizytacyjny dekret reformacyjny dla domu żukowskiego. Ograniczono nim nabór<br />

do klasztoru braci, konwersów i sióstr, motywując to zbyt małymi dochodami<br />

tej prepozytury 19 . Do końca XIV stulecia jeszcze kilkukrotnie można znaleźć<br />

17 Statuty Kapituły Norbertańskiej z r. 1340, s. 422.<br />

18 APWr, Rep. 67, nr 366 (niezachowany) = Materialien zur Geschichte Pommerellens, hauptsächlich<br />

während der Ordenszeit, hrsg. von M. Perlabach, „Altpreussische Monatsschrift”, neue Folge, Bd. 37,<br />

1900, Heft 3–4, s. 179, nr 14.<br />

19 APWr, Rep. 67, nr 424 (zachowany) = M. Perlbach, Materialien zur Geschichte, s. 178–19, nr 15.


Wizytacje opackie klasztorów norbertańskich... 139<br />

dowody prac wizytacyjnych opatów Marka Wendellera i Jana Hartlieba oraz prepozytów<br />

strzeleńskich w Żukowie. Zobowiązali oni tamtejszego prepozyta do dokończenia<br />

budowy dormitorium, ale także ponownie wstrzymali nabór sióstr i braci<br />

do klasztoru 20 . Szczególnie ostro jednak napomniano konwent żukowski w 1396 r.,<br />

gdy opat Jan Hartlieb, przeor konwentu św. Wincentego Jan Glezin i prepozyt strzeleński<br />

Wilhelm zarzucili mu zbytnią swobodę w kontaktach z płcią przeciwną, uczty<br />

i częste wizyty osób świeckich 21 . Również i później (15 XI 1418 r.) Żukowo nawiedzili<br />

z upoważnienia soboru konstancyjskiego opat Jan z Brzegu wraz prepozytem<br />

ze Strzelna Leonardem Frölichem 22 . W szczególnie nasilony sposób uwidoczniła się<br />

działalność opata ołbińskiego Mikołaja Lehmana i jego delegata – prepozyta strzeleńskiego<br />

w czasie wielkiego sporu z Janem Knauerem, prepozytem klasztoru w Żukowie<br />

(w latach 1435–1454). Wówczas to tamtejszej prepozyturze groziło nie tylko<br />

przejęcie dóbr przez zakon krzyżacki, ale wręcz oderwanie od zakonu premonstrateńskiego<br />

i całkowite podporządkowanie wielkim mistrzom. Prepozyt strzeleński Jan<br />

Luckaw zdecydowanie stanął wówczas po stronie opata św. Wincentego i występował<br />

jako jego prokurator wobec odstępczego klasztoru 23 . Dla XV stulecia wiemy,<br />

że opaci ołbińscy zazwyczaj łączyli swe wyprawy wizytacyjne, odwiedzając od<br />

razu oba podległe sobie domy na północy Królestwa Polskiego.<br />

Dla Strzelna najwcześniejsza wiadomość o takiej wizytacji opackiej pochodzi dopiero<br />

z 23 XI 1418 r.; niestety, zachowała się jedynie w regeście. Tego dnia opat Jan<br />

z Brzegu, stojąc na czele grupy wizytatorów klasztoru strzeleńskiego i powołując się<br />

na mandat soboru w Konstancji oraz papieża Marcina V, wystawił w Strzelnie rozporządzenie<br />

reformacyjne. Wizytatorzy nakazali, aby siostry nie pozwalały wchodzić<br />

do klasztoru mężczyznom, jeśli nie są panującym albo osobami powszechnie<br />

szanowanymi i wypróbowanymi, ewentualnie murarzami lub cieślami sprowadzonymi<br />

do wykonania niezbędnych prac, ale tylko za wiedzą i osobistym pozwoleniem<br />

prepozyta. Zarządzili również, aby żadna siostra przebywająca w chórze lub kościele<br />

nie była obarczana pracą ręczną. Na koniec polecono także, żeby zakonnice żyły we<br />

wspólnocie według drugiej reguły św. Augustyna i postanowień zakonu premonstra-<br />

20 APWr, Rep. 67, nr 520, 661 (dokumenty niezachowane) = M. Perlbach, Materialien zur Geschichte,<br />

s. 179–182, nr 16, 17, 18. A. Czacharowski, Uposażenie i organizacja, s. 107–109.<br />

21 APWr, Rep. 67, nr 680 (niezachowany ) = M. Perlbach, Materialien zur Geschichte, s. 180, nr 18.<br />

A. Czacharowski, Uposażenie i organizacja, s. 112.<br />

22 APWr, Rep. 67, nr 939 (dokument niezachowany) = M. Perlbach, Materialien zur Geschichte, s. 180–<br />

181, nr 19. Nieco wcześniej opat Jan z Brzegu wizytował klasztor strzeleński, por. przyp. 24; A. Czacharowski,<br />

Uposażenie i organizacja, dopatruje się przyczyn wizytacji w trudnościach ekonomicznych,<br />

natomiast B. Możejko, Żukowo od schyłku XIV w. do początku XVI w., [w:] Dzieje Żukowa, pod red.<br />

B. Śliwińskiego, Żukowo 2003, s. 97–98, domyśla się kontekstu obyczajowego.<br />

23 Szczegółowo omawia te wydarzenia A. Czacharowski, Próba inkorporacji klasztoru żukowskiego<br />

przez zakon krzyżacki w połowie XV wieku, „Zapiski Historyczne” 26, 1961, z. 4, s. 105–114. Działalność<br />

Jana Luckawa prowadzoną w imieniu opata Mikołaja Lehmana wobec żukowskiego prepozyta<br />

Jana Knauera dokumentują: APWr, Rep. 67, nr 1143, 1150, 1157, 1200, 1202, 1206, 1207 (wszystkie<br />

dokumenty niezachowane ) = M. Perlbach, Materialien zur Geschichte, s. 183–190, nr 22, 24, 26,<br />

29, 32, 35, 36.


140 Dariusz Karczewski<br />

teńskiego 24 . Więcej danych mamy o jednej z następnych „ojcowskich” wizyt, gdyż<br />

zachowała się oficjalna relacja w formie instrumentu notarialnego 25 . Uroczystość<br />

miała miejsce w niedzielę 26 V 1471 r., w strzeleńskim kościele parafialnym pw.<br />

Św. Trójcy. Rozpoczęła ją suma śpiewana do Ducha Świętego, po której Jan Schewitz,<br />

opat klasztoru św. Wincentego, odebrał uroczystą obediencję od wszystkich<br />

sióstr, na czele z przeoryszą i innymi zakonnicami „funkcyjnymi”. Każda z profesek<br />

osobno, z nisko pochyloną głową, miała rzec Pater, in manus tuas commendo<br />

spiritum meum. Po czym nastąpiła msza, a na zakończenie opat przyjął w posesję<br />

premonstrateńską klasztor oraz zatwierdził i kanonicznie instytuował aktualnego<br />

prepozyta Jana Lubschütza. Z innego przekazu wiemy, że przy tej okazji opat Jan<br />

zwizytował wówczas również i klasztor norbertanek żukowskich, gdzie przy całym<br />

konwencie przeprowadzono rozmowy na temat klasztornych finansów 26 . W 1479 r.<br />

do pomorskiego konwentu zawitał wysłannik opata Jana Schewitza, którego zadaniem<br />

było wyjaśnienie skandalu obyczajowego, mającego miejsce rok wcześniej.<br />

Czy była to regularna wizytacja, przeprowadzona przez opackiego delegata, czy też<br />

wysłana ad hoc komisja, tego nie wiemy 27 .<br />

Następny opat św. Wincentego na Ołbinie we Wrocławiu Jan Lubschütz wizytował<br />

klasztor żukowski w dniu Ofiarowania NMP – 21 XI 1497 r. 28 Towarzyszyli<br />

mu: prepozyt strzeleński Mikołaj z Kościana wraz z swym kapelanem Jakubem<br />

(zapewne Jakub z Kamienia, późniejszy prepozyt w Strzelnie) oraz Andreas<br />

Ditterich, kaznodzieja z klasztoru św. Wincentego 29 . Znalezienie dekretu powizytacyjnego<br />

dla klasztoru żukowskiego, powstałego po tej wizytacji, dało mi bezpośredni<br />

asumpt do podjęcia tematu zawartego w tytule rozprawy. To późnośredniowieczne<br />

źródło jest niezwykle ciekawe, zarówno pod względem treści zaleceń, jak<br />

i przebiegu administracyjnego procesu wizytacji. Co więcej, jest to dla ziem polskich<br />

chyba najwcześniejszy zachowany w całości tak obszerny tekst wizytacji opackiej<br />

w podległej mu prepozyturze!<br />

Polski tekst tego dekretu znajduje się w żukowskiej księdze reguły św. Augustyna,<br />

w której wpisywano także wizytacje klasztoru 30 . Obecnie jest ona przecho-<br />

24 APWr, Rep. 67, nr 941 (niezachowany).<br />

25 APWr, Rep. 67, nr 1357 (niezachowany) = StÚA Praha, Řad Prem., karton sygn. 156, k. 39–41.<br />

26 APWr, Rep. 67, nr 1356 = M. Perlbach, Materialien zur Geschichte, s. 190, nr 41.<br />

27 Szeroko o tej sprawie pisze B. Możejko, Żukowo od schyłku XIV w., s. 99–101 i stosowne przypisy<br />

źródłowe na s. 433.<br />

28 Święto to zostało wprowadzone dopiero w XV w., zatem widać zainteresowanie i gorliwość opata<br />

w przestrzeganiu świąt kościelnych.<br />

29 Archiwum parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Żukowie, Reguła zakonna św. Augustyna<br />

z roku 1583, s. 2–6.<br />

30 Istnienie tej księgi zakomunikował już M. Perlbach, Handschriften und Urkunden in Zuckau und Putzig,<br />

„Mitteillungen des Westpreußischen Geschichtsvereins” Jhg. 3, 1904, s. 72. Do pewnego stopnia spożytkowała<br />

ją B. Możejko, Żukowo od schyłku XIV w., s. 101–102.


Wizytacje opackie klasztorów norbertańskich... 141<br />

wywana w Żukowie w tamtejszym muzeum parafialnym 31 . Zwróciła mi na nią uwagę<br />

siostra Małgorzata Borkowska OSB z Żarnowca, która zdołała już przedstawić<br />

w druku pełną zawartość tego rękopisu 32 . Na pierwszej stronie manuskryptu znajduje<br />

się koniec omawionego tu łacińskiego przekładu dekretu powizytacyjnego z 1499 r.,<br />

na kartach 2–6 wpisano polski przekład całości dekretu dokonany z łaciny, a na kartach<br />

6–10 umieszczono oryginalny tekst niemiecki 33 . O akcie tym pisał kartuski przeor<br />

Georg Schwengel w jednym ze swych dzieł: Acta haec habentur Zukoviae germanice<br />

in originali 34 .<br />

Dekret powizytacyjny został wydany na kapitule generalnej w klasztorze św.<br />

Wincentego na Ołbinie we Wrocławiu prowadzonej przez Jana Lubschütza w dniu<br />

31 V 1499, w obecności niewymienionych z imienia prepozytów: strzeleńskiego (Jakuba<br />

z Kamienia) 35 , żukowskiego (Mikołaja Nessera) 36 , czarnowąskiego (Wojciecha<br />

Chorążego) 37 , bytomskiego (Andreasa Grünberga) 38 i starszych wrocławskiego<br />

opactwa. Dekret rozpoczynają standartowe dla tego typu źródeł napomnienia<br />

dla braci i sióstr, aby przestrzegali reguły zakonnej, żyli zgodnie między sobą<br />

i w posłuszeństwie wobec przełożonych. Szerzej odniesiono się do kwestii używania<br />

stosownego odzienia oraz przestrzegania modlitw, pieśni i psalmów, które mają<br />

być śpiewane melodyjnie i z należytą powagą. Dużo miejsca poświęcono niebezpieczeństwom<br />

łamania klauzury i sposobom zaradzenia takim sytuacjom. Nie mniejszą<br />

uwagę zwrócono także na przestrzeganie nakazu milczenia oraz ślubu ubóstwa. Całość<br />

kończy szereg postanowień szczegółowych, odnoszących się do różnorodnych<br />

aspektów codziennego życia w klasztorze oraz zapewniających karność konwentu.<br />

31 Księdzu prałatowi Stanisławowi Gackowskiemu z Żukowa składam podziękowania za udostępnienie<br />

tego rękopisu.<br />

32 M. Borkowska OSB, Nieznana autorka norbertańska, s. 165–166.<br />

33 Oryginalny dokument w języku niemieckim przechowuje Archiwum Państwowe w Gdańsku, sygn. 300<br />

D/45 C, nr 99.<br />

34 G. Schwengel, Ad historiam ecclesiasticam Pomeraniae apparatus pauper, ed. B. Czapla, Fontes TNT,<br />

t. 19, Toruń 1915, s. 509. Autor błędnie podał imię jednego z wizytujących klasztor żukowski w 1497 r.<br />

– prepozyta strzeleńskiego. Poprawnie powinno ono brzmieć nie Andrzej, a Mikołaj z Kościana.<br />

35 Był on prepozytem klasztoru w Strzelnie w latach 1498–1506. R. Kabaciński, D. Karczewski, Katalog<br />

prepozytów klasztoru norbertanek w Strzelnie od XII wieku do 1837 r., „Nasza Przeszłość” 87, 1997, s. 21.<br />

36 Mikołaj Neseser został inwestytuowany na prepozyta w Żukowie 8 II 1492 r. po rezygnacji Jana Hilgesimona.<br />

Urząd ten dowodnie sprawował do 1519 r. A. Czacharowski, Kopiariusz klasztoru norbertanek<br />

w Żukowie, cz. I, „Zapiski Historyczne” 23, 1957, z. 4, s. 94–96, nr 40. Por. uwagę B. Możejko, Żukowo<br />

od schyłku XIV w., s. 434, przyp. 118.<br />

37 Wojciech Chorąży alias Vexilifer na prepozyturę czarnowąską został inwestytuowany 31 V 1499 r.,<br />

po rezygnacji Jana Hilgesimona. Zrezygnował z tej funkcji ok. 1507 r. Urkunden des Klosters Czarnowanz,<br />

s. XII i nr 163.<br />

38 Andreas Grünberg uzyskał prowizję na prepozyturę św. Małgorzaty w Bytomiu 19 XII 1496 r., zmarł<br />

przed 24 V 1501 r. L. Santifaller, Nikolaus Liebental und seine Chronik de Aebte des Breslauer St. Vinzenzstiftes,<br />

Tongerloo 1949, s. 17, przyp. 9.


142 Dariusz Karczewski<br />

Otwarte pozostaje jednak pytanie, czy wzmożone wizytacje, przeprowadzane<br />

przez ołbińskich opatów w XV w., były wynikiem rozluźnienia dyscypliny wewnątrzzakonnej<br />

39 , czy też świadectwem przedtrydenckiej próby reformy klasztorów „grupy<br />

wrocławskiej” i wpisują się tym samym w zauważalny w drugiej połowie tego stulecia<br />

nurt reformy zakonu norbertańskiego? 40<br />

Jaki rysuje się epilog omawianych tu obowiązków opackich wobec podległych<br />

prepozytur? W XVI w. stan żukowskiej prepozytury był wręcz opłakany. Konwent<br />

był nieliczny, dyscyplina zakonna w upadku, nie przestrzegano klauzury i wspólnych<br />

modlitw chórowych, a dobra klasztorne zagarnięte zostały przez komendatoryjnych<br />

prepozytów lub osoby świeckie 41 . W klasztorze strzeleńskim więź z wrocławskim<br />

opactwem była utrzymywana głównie korespondencyjnie, chociaż kilku spośród<br />

tamtejszych prepozytów zostało opatami u św. Wincentego (Jan Lubschütz,<br />

Jakub z Kamienia, Piotr Glazar ze Strzelc, Mikołaj Chwaliszewski). Miejmy jednak<br />

na uwadze, że w konstytucji sejmu piotrkowskiego z 1538 r. uchwalono, iż opatem<br />

lub prepozytem polskiego klasztoru wybierać można jedynie obywatela Rzeczypospolitej,<br />

pochodzenia szlacheckiego, gdyby zaś takowego kandydata nie było,<br />

miał zostać wybrany ksiądz diecezjalny 42 . Za czasów prepozyta Grzegorza z Milejowa<br />

(1540–1555), pierwszego Polaka na prepozyturze w Strzelnie 43 , zaproszono<br />

do tego klasztoru wrocławskiego opata Krzysztofa Russa. Norbertanin zapewne<br />

z tego zaproszenia skorzystał, uzyskawszy nawet w 1549 r. zgodę na przeprowadzenie<br />

wizytacji od króla Zygmunta Augusta 44 . Była to jednak jedna z ostatnich wizytacji<br />

opackich w tym stuleciu, gdyż kolejna, i na długi czas ostatnia, mogła nastąpić<br />

w połowie lat 50. XVI w. Później już próżno szukać śladów konsekwentnych wizyt<br />

opackich, a to ze względu na odległość i na spory pomiędzy Cesarstwem a Królestwem<br />

Polskim, a to na trudy podróży, różnicę narodowości i języka albo nawet<br />

zaniedbań w staraniach o zachowanie zakonnej karności 45 . Nie oznacza to jednak, że<br />

w Strzelnie o swym opacie-ojcu zapomniano. Tak oto w 1577 r. tamtejsza przeorysza<br />

Dorota Wielanowska błagalnie pisała do Wrocławia:<br />

Waszmości bardzo prosiemy, Mościwy Panie, raczże Waszmość do nas przyjechać,<br />

bo bych to sobie mieli za wielką pociechę od Pana Boga i jest tego potrzeba, żeby Wasz-<br />

39 J. Rajman, Kryzys polskich klasztorów norbertańskich w XIV–XV wieku, [w:] Klasztor w kulturze średniowiecznej<br />

Polski, pod red. A. Pobóg-Lenartowicz, M. Derwicha, Opole 1995, s. 29–39.<br />

40 N. Backmund, Spätmittelalterliche Reformbestrebungen im Prämonstratenserorden, „Analecta Praemonstratensia”<br />

56, 1980, fasc. 3–4, s. 194–204.<br />

41 APWr, Rep. 67, nr 1883. Monumenta historica dioeceseos Wladislaviensis (dalej MHDW), wyd.<br />

S. Chodyński, t. 7, Włocławek 1887, s. 40. Szerzej na temat stanu klasztoru żukowskiego i reformy<br />

w nim przeprowadzonej w latach 80. XVI w. przez profeski strzeleńskie pisze M. Borkowska OSB, Nieznana<br />

autorka norbertańska, s. 165–213.<br />

42 Volumina legum, t. 1, wyd. J. Ohryzko, Petersburg 1859, s. 257.<br />

43 R. Kabaciński, D. Karczewski, Katalog prepozytów, s. 23–24.<br />

44 APWr, Rep. 67, nr 1749 (zachowany) = StÚA Praha, Řad Prem., karton sygn. 156, k. 43.<br />

45 MHDW, t. 7, s. 53.


Wizytacje opackie klasztorów norbertańskich... 143<br />

mość panny professował, które już są po dziewiętnaście lat w zakonie […] przy tym<br />

Waszmości Panu Bogu polecamy, a łasce się Waszmości zalecamy naszemu Mościwemu<br />

Panu, z której prosimy, abyśmy opuszczone nie byli 46 .<br />

Płonne jednak były nadzieje strzeleńskich kanoniczek! Przy okazji wizytacji<br />

biskupa Hieronima Rozrażewskiego w 1586 r. wspomniano bowiem, że ojcaopata<br />

wrocławskiego nie było w Strzelnie już ze trzydzieści lat 47 . Inicjatywa musiała<br />

zatem przejść w ręce biskupa ordynariusza 48 .<br />

TEKST ŹRÓDŁOWY<br />

Wrocław, 31 maja 1499 r.<br />

Dekret powizytacyjny klasztoru norbertanek w Żukowie, wydany przez Jana Lubschütza,<br />

opata św. Wincentego na Ołbinie we Wrocławiu.<br />

Oryg.: Archiwum Państwowe w Gdańsku, sygn. 300 D/45 C, nr 99 (tekst niemiecki).<br />

Kop.: Archiwum parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Żukowie,<br />

Reguła zakonna wg św. Augustyna klasztoru żukowskiego, pisana w r. 1583,<br />

s. 2–6 (tłum. polskie).<br />

[2] Odnowienie klasztoru żukowskiego, na kapitule generalnej wrocławskiej<br />

przez starsze zakonu premonstrateńskiego ustawione, które z niemieckiego języka<br />

na łacińskiej, a zasię z łacińskiego na polskiej, od słowa do słowa jest tym sposobem<br />

przełożone.<br />

W imię Przenaświętszej Trójcej. Amen. My, Jan z Lopsczycze 49 , z Boskiego zmiłowania<br />

opat klasztoru św. Wincentego blisko Wrocławia zakonu premonstrateńskiego<br />

i kanoników zakonnych, roku Pańskiego tysiącznego czterysetnego dziewięćdziesiątego<br />

siódmego, dnia Ofiarowania Błogosławionej Panny Maryjej 50 , przyłączywszy<br />

utcziwych kapłanów: księdza Mikołaja proboszcza strzeleńskiego 51 i Jakuba jegoż<br />

kapelana 52 , Andrzeja Teodoryka naszego klasztoru natenczas kaznodzieję 53 , klasztor<br />

46 StÚA Praha, Řad Prem., karton sygn.156, k. 32.<br />

47 MHDW, t. 7, s. 53.<br />

48 Temat wprowadzenia przez biskupa włocławskiego Hieronima Rozrażewskiego reform potrydenckich<br />

w klasztorze strzeleńskim bardzo obszernie i kompetentnie przedstawiła M. Borkowska OSB, Reforma<br />

potrydencka u norbertanek w Strzelnie, „Nasza Przeszłość” 100, 2003, s. 195–222.<br />

49 Jan Lubschütz w latach 1469–1480 prepozyt w Strzelnie, 8 II 1480 r. wybrany opatem klasztoru<br />

św. Wincentego na Ołbinie we Wrocławiu, zmarł 15 X 1505 r. R. Kabaciński, D. Karczewski, Katalog<br />

prepozytów, s. 19–20.<br />

50 21 XI 1497 r.<br />

51 Mikołaj z Kościana, wybrany prepozytem strzeleńskim 2 VII 1480 r. Zmarł 10 IV 1498 r. R. Kabaciński,<br />

D. Karczewski, Katalog prepozytów, s. 20–21.<br />

52 Jakub.<br />

53 Andrzej Teodoryk (Dittrich) – kaznodzieja, następnie przeor u św. Wincentego, od 24 V 1501 r. prepozyt<br />

św. Małgorzaty w Bytomiu, w latach 1505–1507 prepozyt konwentu św. Wincentego, zmarł przed


144 Dariusz Karczewski<br />

Bogu poślubionych panien w Żukowie 54 mocą i zwierzchnością zakonu naszego wizytując,<br />

po wzywaniu Ducha Św., wszedłszy do kapitularza z przerzeczoną bracią<br />

i z siostrami naszymi, znaleźliśmy rozmaite i rozliczne defekty abo niedoskonałości,<br />

które słusznie mają być poprawione. Dla których poprawienia i uchronienia występków,<br />

także i wszelakiego zgorszenia, które by się na potem wszcząć mogły,<br />

roku zasię tysiącznego czterysetnego dziewięćdziesiątego dziewiątego po święcie<br />

Bożego Ciała odprawowaliśmy kapitułę generalną w naszym klasztorze, przy obecności<br />

utcziwych proboszczów klasztornych: strzeleńskiego, żukowskiego, czarnowąskiego,<br />

także przy obecności proboszcza [3] z Beithen i starszych klasztoru naszego.<br />

A po wzywaniu ratunku Pańskiego postanowiliśmy te rzeczy, które mają być z wielką<br />

pilnością zachowywane.<br />

Naprzód, przykazania Boże i reguła świętego ojca naszego Augustyna, która się<br />

od tych słów poczyna: Bracia, nade wszystko ma być miłowany Pan Bóg, a potem<br />

bliźni, etc. Przy tym rozkazujemy, aby proboszcz z bracią i siostrami spokojnie<br />

i zgodliwie żył, także bracia z proboszczem, onemu posłuszni będąc. A żadnym<br />

obyczajem nie mają wychodzić z klasztornego zamknienia, chocia i do utcziwych<br />

osób, bez jego dozwolenia; ani ma dopuścić im błąkać się, ale pilnego starania nad<br />

nimi jako nad owieczkami sobie zleconymi ma być. Nade wszystko lepak powinni są<br />

strzec się domów karczemnych.<br />

Po wtóre rozkazujemy mocą świętego posłuszeństwa, aby probosc i bracia odzienie<br />

i strzyżenie głowy zakonne nosili: kapicę, szkaplerz, wedle ustanowienia zakonu<br />

naszego i odnowienia klasztoru naszego, aby przez nieprzystojne odzienie siostrom<br />

i świeckim ludziom przyczyny do zgorszenia nie dali; ani na drodze będąc,<br />

mają odzienie zakonne z siebie zymawać, oprócz dla jakich pewnych niebezpieczeństw.<br />

Po trzecie rozkazujemy, aby śpiewania i obrzędy kościelne z więtszym nabożeństwem<br />

niźli przedtem były zachowane, to jest, aby nie nazbyt kwapliwie ani nazbyt<br />

po lekku; ale zgodliwym i przyrodzonym głosem wespołek wszytkie, i stare i młode<br />

śpiewały; aby żaden głos kwintą albo oktawą różnie od inszych nie był słyszany,<br />

gdyż nie wołanie, ale miłość w uszach Bożych bywa wysłuchana. Psalmy wszytkich<br />

godzin niech będą śpiewane z przystojnym przestawaniem w pojśrzodku, nie<br />

nazbyt wysoko ani nazbyt nisko, jako u was przy naszym wizytowaniu znaleźliśmy,<br />

że czasem psalmy tak niskim głosem były śpiewane, iż żaden nie mógł wiedzieć<br />

i rozeznać, jeśli śpiewano albo czytano. A przeto, jeśli się w tym nie poprawicie,<br />

będziem was, a zwłaszcza starsze, wedle karności zakonu naszego słusznie karali.<br />

– Żadnego śpiewania do godzin i obrzędów kościelnych nie macie przydawać,<br />

jedno jako jest od zakonu naznaczono i opisano, to jest, Kyrie eleison, Agnus Dei,<br />

Sanctus, Gloria in excelsis Deo. Abowiem reguła nasza rozkazuje, że nie mamy<br />

inaczy śpiewać, jedno jako jest od zakonu wyrażono. – W wigilią święta jakiego nie<br />

12 II 1508 r., jako proboszcz kościoła Wszystkich Świętych pod Wrocławiem. L. Santifaller, Nikolaus<br />

Liebental, s. 17, przyp. 9.<br />

54 Żukowo – miasto (od 1989 r.) na Pomorzu Wschodnim, 20 km na południowy zachód od Gdańska.


Wizytacje opackie klasztorów norbertańskich... 145<br />

ma być insza Msza śpiewana, jedno własna onegoż dnia. Żadna historia o świętych<br />

nie ma być śpiewana, jedno która w reformacjej jest uchwalona; ale jednak przykazujemy,<br />

abyście śpiewały historie o świętym Grzegorzu i o świętej Katarzynie.<br />

Na jutrzni i na nieszporach gdy bywają suffragia, napierwy ma być mówione suffragium<br />

o Świętej Trójcej. W godzinkach lepak Pannej Maryjej, mało nie na ostatku,<br />

ma być mówione suffragium o św. Mariej Magdalenie, to jest przed suffragium<br />

o wszytkich świętych.<br />

Po czwarte. Dla ustrzeżenia ciężkiego gniewu Boga wszechmogącego i dla uwiarowania<br />

niebezpieczeństw do upadku w grzechy wielkie ciągnących przez rozmowę<br />

z świeckimi i przez złamanie świętego milczenia, przeciw ustanowieniu zakonu naszego,<br />

a osobliwie dla uścia przeklęctwa wiecznego potępienia, pod zagrożeniem<br />

sądu Bożego straszliwego, któremu przeklęctwu Bonifacjusz papież ósmy 55 poddaje<br />

(w sóstych księgach dekretałów o stanie mnichów i kanoników zakonnych,<br />

w rozdziale, który się od tego słowa łacińskiego poczyna: Periculos) – wszytkie<br />

któregożkolwiek stanu ludzie, którzy bez gwałtownej i głównej potrzeby, a bez dozwolenia<br />

starszego wchodzą do klasztorów panieńskich. A przeto zakazujemy mocą<br />

świętego posłuszeństwa, aby z wielką pilnością było zamknienie klasztorne zachowane;<br />

aby i z wierzchu i zewnątrz klasztor był zawarty, a żaden nie wchodził bez dozwolenia<br />

proboszcza, ani do refektarza, ani na insze jakieżkolwiek miejsca, ale niech<br />

będą u kratej, gdzie jest miejsce do rozmowej, a z tymi świeckimi niech będzie<br />

probosc albo spowiednik tak długo, aż by odeszli, i natychmiast ma być klasztor<br />

zawarty. A żadnym obyczajem, pod karaniem cięższej winej, żaden z czeladzi, tak<br />

męskiej jako i białogłowskiej płci, nie ma być wpuszczany z obcymi. Nadto klucza<br />

klasztornego żaden nie ma mieć, jedno proboszcz albo spowiednik. A wedle<br />

postanowienia zakonu naszego krata ma być czarnym płótnem zasłoniona, aby oblicza<br />

świeckich od sióstr nie były widziane, także żadna panna od świeckich; aby<br />

serca swoje w doskonałej szczyrości i czystości zachować mogły. Jeśli która siostra<br />

ma potrzebę mówić z kim, niech będzie z dozwoleniem, a z nią mają być dwie<br />

albo trzy insze siostry. Które przeorysza naznaczy, dla uwiarowania wielu złych<br />

rzeczy, które by się mogły przytrafić. A ta rozmowa ma być jako nakrótsza. Jeszcze<br />

rozkazujemy, aby proboszcz albo przeorysza jednę siostrę naznaczyła, która by kraty<br />

i koła pilnowała, aby tym, którzy by zazwonieli, odpowiedź dali. Przy tym rozkazujemy,<br />

aby bracia byli gotowi i prędcy do koła [4] usłyszawszy gdy siostry zazwonią;<br />

a proboszcz też komu z czeladzi ma poruczyć, żeby pilnował u koła, jeśli by siostry<br />

zwonieły, aby natychmiast przybieżeli, i czego by siostry potrzebowały, postarali<br />

się. A osobliwie rozkazujemy proboszczowi, aby u doma proboszczeńskiego był<br />

zwonek, u którego powrózek uwiązany ma być tak długi, który by aż do kraty panieńskiej<br />

dostateczny był. Lecz leda dla jaki przyczyny nie ma być od panien zwoniono,<br />

jedno w rzeczach wielkich i potrzebnych. Zwonek lepak gdy będzie usłyszany,<br />

natychmiast probosc ma się przez kogo wywiedzieć, czego by chciały.<br />

55 Papież Bonifacy VIII (Benedictus Caietanus) 1295–1303.


146 Dariusz Karczewski<br />

Piąte. Rozkazujemy, aby milczenie surowie i ostro było zachowane od komplety<br />

aż po kapitule. A przeto żadnym obyczajem nie mają mówić w refektarzu, w dormitarzu,<br />

w ganku, w kościele, oprócz przypadku, który by nie mógł być ustrzeżony.<br />

Jeśliby która tego przykazania nie zachowała, tedy onę obowiązujemy taką pokutą,<br />

aby ilekroć by na przerzeczonych miejscach i czasów złamała milczenie, tylekroć<br />

od lepszych dwu potraw na obiedzie wstrzymała się i onych nie pożywała. Jeśli by<br />

która z świeckimi mówieła bez dozwolenia, takąż pokutę ma znosić, ilekroć tego się<br />

dopuści. Jeśli by która na inszych miejscach milczenie bez przyczyny przestąpieła,<br />

od jednej potrawy na obiedzie ma się wstrzymać tylekroć, ilekroć by się jedno dopuścieła.<br />

A jeśli starszy zaniedbają taki pokuty za takowy występek kłaść, tedy wedle<br />

ustanowienia zakonu naszego sami przez się tęż pokutę będą powinni wypełnić.<br />

Szóste. Zakazujemy pod karaniem klątwy i mocą świętego posłuszeństwa,<br />

bez którego nie może być żaden zbawiony, aby kożda nic własnego przy sobie nie<br />

miała, w jakikolwiek rzeczy, choćby i w namniejszy; także nic nie ma mieć u obcych,<br />

kościelnych i świeckich, co by sobie przyczytała bez wiadomości przeoryszy.<br />

Abowiem z podziwieniem i z obrażeniem wielkim wyrozumieliśmy, że niektóre<br />

z sióstr przywłaszczyły sobie nieco z czynszów, które od nich samych abo od ich<br />

przyjaciół były klasztorowi przypisane, tak iż na swoje używanie przyjaciołom rozkazowały,<br />

aby co im się podobało, z czynszów przynieśli, a tym sposobem czynsze<br />

gubieły. A przeto pod karaniem namienionym zakazujemy, aby kożda od przyjaciół<br />

abo i od inszych nie śmiała brać, przez co by się czynsze klasztorne umniejszyły,<br />

oprócz tego, jeśli by było wyraźne od proboszcza i przeoryszy dozwolenie. – Rozkazujemy<br />

tedy, aby czynsze do jednego mieszka abo skrzynki były zbierane i chowane,<br />

a na używanie pospolite wydawane. A jeśli której co będzie dano od kogo,<br />

nie ma zatrzymać przy sobie ani używać, aż przeoryszy ukaże i od niej będzie miała<br />

dozwolenie. – Dla uwiarowania wszelakiej przyczyny do własności rozkazujemy,<br />

jako i przedtem, aby jedna była komora pospolita, w której by każda z osobna szaty<br />

i rzeczy płócienne mogła mieć, jakośmy was czasu wizytacjej naszej w tym nauczyli.<br />

Dwie lepak ze wszytkich niech mają klucz do tejże komory, które prędkie i ochotne<br />

i dobrowolne mają być do otwierania, ilekroć by która siostra z dozwolenia przeoryszy<br />

co chciała wziąć z swoich rzeczy. Przy tym rozkazujemy, aby u każdej z osobna<br />

komory sióstr było jedno okienko zawsze otworzyste, żeby starszy mogli poznać<br />

stan i postępek każdy z osobna siostry. Przeorysza lepak ma mieć klucz od kożdy<br />

komory, aby otworzyć [5] mogła, gdyby się której chorować przytrafieło i ony ratunek<br />

dać wedle przemożenia klasztornego. A czterykroć będzie powinna przeorysza<br />

z subprzeoryszą i z cirkatriczą wszytkich sióstr komory przeglądać i wizytować.<br />

– Przeorysza nie ma dać dozwolenia, aby która siostra mówieła z przyjacioły i z obcymi<br />

czasu odprawowania obrzędów kościelnych, oprócz przypadku, który słusznie<br />

nie może być odłożony.<br />

Siódme. Naznaczamy, aby przy śpiewaniu nieszporu, jako w dni niedzielne<br />

i w święta, które mają duplex officium, dwie świecy gorzały się, a kapłan, którego<br />

tydzień jest, aby w komży mówił kolekty. W święta wielkie, które zowią solennia,<br />

kiedy wszystko officium bywa duplex abo triplex, powinien probosc (jeśli może


Wizytacje opackie klasztorów norbertańskich... 147<br />

być) kadzić Naświętszy Sakrament i także i insze ołtarze, a mówić kolekty. W niebytności<br />

jego ma którykolwiek z braciej odprawić. – Też zakazujemy, aby nie były<br />

w klasztorze chowane sarny, króliki, także i ptacy, przeciw statutom zakonu naszego.<br />

– Przeorysza powinna tak opatrzyć i doglądać, aby inszych czasów, których<br />

się nie dzieje w kościele służba miłego Boga, pracami jakimi pospolitymi siostry<br />

były zabawione. – Pod karaniem cięższego występku i pod klątwą statutów naszych<br />

zakazujemy, aby żadna z sióstr nie pisała ani posyłała listów bez dozwolenia proboszcza<br />

abo przeoryszy, którzy ich listy pierwej czytać i zapieczętować mają, a zatym<br />

starać się, aby do tych, do których bywają pisane, byli doniesione. – Probosc<br />

też powinien jest trzy razy do roku słuchać spowiedzi sióstr. A czterykroć do roku,<br />

abo ilekroć będzie potrzeba, ma w kapitularzu występków sióstr słuchać, a jeśli której<br />

z sióstr naznaczy pokutę dla jakiego wielkiego wystąpienia, ma z nimi w refektarzu<br />

jeść (jeśli może być), aby siostra przy obecności jego, na postrach inszym,<br />

pokutę odprawowała. – Probosc każdego raz miesiąca ma się rozmówić z siostrami,<br />

jeśli by które były do poprawienia występki; a jeśli sam jest występny, nie ma się<br />

gniewać, gdyby był napomniany, ale skromnie się wymówić, a wedle możności [ze]<br />

swoich występków poprawić. – Przy tym rozkazujemy, jeśliby który brat klasztoru<br />

naszego umarł, skoro jedno o jego śmierci dowiecie się, abyście całe i wszytkie<br />

Vigiliae mortuorum śpiewały, także połowicę komendacjej i jednę Mszą. Imię<br />

też jego wpiszcie w księgi, w których są imiona zmarłych napisane. A na świadectwo<br />

prawdziwego braterstwa i miłości obowięzujemy się też, że wzajem uczyniemy<br />

za siostry waszego klasztoru, gdy jedno nam o ich śmierci dadzą znać.<br />

Zakazujemy, aby każda siostra nie miała jakiego osobliwego namilszego,<br />

abo (jako zowią) nabożnego, tak z braciej, jako i z świeckich, abo z służebnych<br />

klasztornych, pod osobą miłości abo duchowego braterstwa. Jeśli by która takie nasze<br />

zakazanie przestąpieła, a raz napomniona nie poprzestała, niech będzie do ciemnice<br />

wsadzona, a brat ma być do klasztoru naszego z występkiem odesłany; świecki lepak,<br />

jeśli by był z sług, natychmiast ma być odprawiony i z klasztora wypuszczony.<br />

Przykazujemy też, aby gdy który brat z was umarł, wszystko, co by miał,<br />

jako szaty, księgi, pieniądze, zupełnie do naszego klasztoru było przywrócono.<br />

[6] Lecz aby wyżej opisane rzeczy skutecznie były zachowane, rozkazujemy<br />

mocą świętego posłuszeństwa, aby każdego miesiąca przy stole były czytane. A jeśli<br />

w zachowaniu i w wypełnieniu niedbałe będziecie, wedle karności zakonu naszego<br />

surowie przeciwko wam postąpiemy, i z lekkiego uważenia abo z wzgardzenia<br />

waszego przez słuszne karanie pomstę weźmiemy.<br />

Dla wiary i utwierdzenia wszytkich rzeczy wyżej namienionych rozkazaliśmy<br />

pieczęć opactwa naszego przy obecności przerzeczonych zawiesić. Dan z klasztoru<br />

naszego, świętego Wincentego blisko Wrocławia, w piątek po święcie Bożego<br />

Ciała 56 , roku, jako jest wyżej wyrażony.<br />

56 31 V 1499.


Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />

Folia 40 Studia Historica V 2007<br />

Dariusz Misiejuk (Wrocław)<br />

Późnośredniowieczne próby reform<br />

we wrocławskim opactwie św. Wincentego<br />

Reforma Kościoła – in capite et membris (w głowie i członkach), jak wówczas<br />

mawiano – była hasłem wysuwanym z coraz większą siłą od 2 poł. XIV w. Świadomość<br />

potrzeby gruntownej reformy Kościoła narodziła się w związku z głębokimi<br />

przemianami społeczno-gospodarczymi, jakie zaszły w tym czasie na zachodzie<br />

Europy. Wzrost pobożności, zwłaszcza indywidualnej, wymagał Kościoła mniej zrutynizowanego,<br />

bliższego ludziom. Źródeł kryzysu Kościoła zachodniego upatrywano<br />

w wszechobecnym fiskalizmie kurii papieskiej, gorszącym handlu odpustami i relikwiami,<br />

nepotyzmie i symonii oraz rozluźnieniu obyczajów przedstawicieli Kościoła 1 .<br />

Epidemia czarnej śmierci i jej nawroty w Europie Zachodniej doprowadziły do drastycznego<br />

spadku liczny ludności. Ponadto zniszczenia i straty wywołane wojną<br />

stuletnią, zwłaszcza jej kolejne fazy w XV w., ogarnęły swym zasięgiem regiony,<br />

które swego czasu były centrami życia monastycznego w Europie. Kryzys gospodarczy<br />

i społeczny, jaki w tym momencie zaistniał, automatycznie rzutował na sytuację<br />

klasztorów opartych na wielkiej własności ziemskiej. Nastąpił również widoczny spadek<br />

liczby powołań zakonnych 2 .<br />

Wszystko to prowadziło do dezintegracji wspólnot zakonnych, odejścia od<br />

wspólnych praktyk, łamania ślubów ubóstwa. Inną przyczyną upadku życia zakonnego<br />

była wielka schizma 3 , która dotknęła przede wszystkim zakony scentralizowane.<br />

1 Ogólne tło niezbędne dla zrozumienia późnośredniowiecznych wydarzeń zarysował w swej syntezie<br />

F. Rapp, L’Église et la vie religieuse en Occident à la fin du Moyen Âge, PUF, Paris 1971.<br />

2 J. Kłoczowski, Chrześcijaństwo w zachodnioeuropejskim kręgu cywilizacyjnym w XIV–XV wieku, [w:]<br />

Schyłek średniowiecznej Europy, pod red. H. Samsonowicza, Warszawa 2003, s. 109–135.<br />

3 E. Delaruelle, E.-R. Labande, P. Ourliac, L’Église au temps du Grand Schisme et la crise conciliaire<br />

(1378–1449) (Histoire de l’Église depuis les origines jusquŕ nos jours, fondeé par A. Fliche et V. Martin,<br />

14), t. 1–2, Paris 1962–1964.


Późnośredniowieczne próby reform we wrocławskim opactwie... 149<br />

Ich władze znalazły się na obszarze obediencji awiniońskiej, co doprowadziło do utraty<br />

kontroli nad klasztorami położonymi w obszarze obediencji rzymskiej 4 .<br />

Hasło odnowy nie było obce ruchowi zakonnemu 5 . Podczas soboru w Konstancji,<br />

a później także na soborze w Bazylei pojawiło się wiele propozycji, których zadaniem<br />

było uzdrowienie życia zakonnego. Upadek dyscypliny starano się zwalczać<br />

przez odnowienie i zaostrzenie klauzury, położenie nacisku na życie wspólnotowe,<br />

przestrzeganie ślubów ubóstwa, czystości i posłuszeństwa, noszenie prostego ubioru<br />

zakonnego 6 . Reformatorzy postulowali powrót do ścisłej obserwancji, którą zwykle<br />

utożsamiali z tą, jaka istniała u początków danego zgromadzenia 7 .<br />

Kryzys dotknął również struktury zakonu założonego przez św. Norberta 8 . Od połowy<br />

XIV w. następowała powolna dezintegracja zakonu, która wiązała się z niemal<br />

powszechną absencją opatów na kapitułach generalnych. Była ona wywołana z jednej<br />

strony właśnie przez wielką schizmę, niekorzystną sytuację polityczną oraz zniszczenia<br />

kolejnych faz wojny stuletniej. Z drugiej, przyczyniła się do tego akcja nadawania<br />

poszczególnym opatom okresowego zwolnienia z uczestnictwa w posiedzeniach<br />

kapituły generalnej 9 .<br />

Zgoła odmiennie niż na zachodzie Europy przedstawiała się sytuacja w Europie<br />

Środkowej, w tym w Polsce i na Śląsku, gdzie przez cały XIV i pierwsze dziesięciolecia<br />

XV w. trwał okres ożywionego rozwoju 10 . Władcy popierali rozwój instytucji<br />

kościelnych, byli największymi fundatorami i mecenasami Kościoła. Okres<br />

4 J. Drabina, Idee koncyliaryzmu na Śląsku. Wkład miejscowych środowisk intelektualnych w ich upowszechnianie,<br />

Uniwersytet Jagielloński, Rozprawy Habilitacyjne, nr 89, Kraków 1984, s. 19–23.<br />

5 Obszerną literaturę dotyczącą późnośredniowiecznych reform zakonnych zebrał M. Derwich, Monastycyzm<br />

benedyktyński w średniowiecznej Europie i Polsce. Wybrane problemy, Acta Universitatis Wratislaviensis<br />

(dalej AUWr.), nr 2019, Historia 135, Wrocław 1998, s. 134–138.<br />

6 Por. K. Elm, Reform- und Observanzbestrebungen im spätmittelalterlichen Ordenswesen. Ein Überblick,<br />

[w:] Reformbemühungen und Observanzbestrebungen in Spätmittelalterlichen Ordenswesen Berliner Historische<br />

Studien 14, Ordensstudien 6, Berlin 1989, s. 3–19; D. Mertens, Monastische Reformbewegungen<br />

des 15. Jahrhunderts: Ideen – Ziele – Resultate, [w:] Reform vom Kirche und Reich zur Zeit der Konzilen<br />

von Konstanz (1414–1418) und Basel (1431–1449). Konstanz – Prager Historischer Kolloquium (11.–17.<br />

Oktober 1993), hrsg. I. Hlaváček und A. Patschovsky, Konstanz 1996, s. 157–186.<br />

7 R. Weinbrenner, Klosterreform im 15. Jahrhundert zwischen Ideal und Praxis Spätmittelalter und Reformation,<br />

Neue Reihe 7, Tübingen 1996, s. 9–22.<br />

8 N. Backmund, Spätmittelalterliche Reformbestrebungen in Prämonstratenserorden, „Analecta Praemonstratensia”<br />

(dalej AP) 56, 1980, s. 194–204. Ostatnio również na ten temat B. Ardura, Prémontrés. Histoire<br />

et Spiritualité, C.E.R.C.O.R. Travaux et Recherches VII, Saint-Étienne 1995, s. 178–179.<br />

9 W statutach kapituły generalnej z r. 1322 zapisano m.in., że opaci klasztorów prowincji węgierskiej,<br />

czeskiej, polskiej i innych posiadają zwolnienie z corocznej obecności w Prémontré. Opaci mogli przybywać<br />

na kapitułę co trzy lata, por. J. Le Paige, Bibliotheca Praemonstratensis Ordinis, omnibus religiosis,<br />

praesertim vero sancti Augustini Regulam profitentibus, vtilis maximeque necessaria, Parisiis<br />

MDCXXXIII, s. 850.<br />

10 M. Derwich, Kościół polski na przełomie XIV i XV wieku, [w:] Polska około roku 1400. Państwo, społeczeństwo,<br />

kultura, pod red. W. Fałkowskiego, Warszawa 2001, s. 41–81; R. Żerelik, Dzieje Śląska do 1526 r.,<br />

[w:] Historia Śląska (AUWr., nr 2364), pod red. M. Czaplińskiego, Wrocław 2002, s. 74–76.


150 Dariusz Misiejuk<br />

świetności przeżywały tu także klasztory 11 . Dla jednego z najważniejszych na Śląsku,<br />

opactwa św. Wincentego na Ołbinie we Wrocławiu, był to czas rozkwitu 12 . Dopiero<br />

pierwsze lata XV w. doprowadziły do jego zahamowania. Prawdopodobnie złożyło<br />

się na to kilka przyczyn.<br />

Opatowi ołbińskiemu została powierzona opieka nad klasztorem premonstrantek<br />

w Czarnowąsach, tym samym wszedł on w konflikt z opatem Strahowa i Prémontré,<br />

którzy rościli sobie zwierzchnie prawa do tegoż klasztoru 13 . Niemal równocześnie<br />

opat musiał bronić swych zwierzchnich praw do klasztoru w Krzyżanowicach, który<br />

w wyniku reformy klasztorów premonstrateńskich w Małopolsce został podporządkowany<br />

opactwu w Witowie 14 . Jednakże najważniejszą przyczyną zahamowania rozwoju<br />

opactwa był długotrwały i kosztowny proces o obsadę godności opata klasztoru<br />

św. Wincentego między Andrzejem Rugelerem, opatem wybranym przez konwent,<br />

Pawłem Swaratinem, prepozytem norbertanek w Płocku, i Krystianem Cobantem,<br />

premonstratensem z Ratzeburga, który cieszył się poparciem władz zakonu 15 .<br />

11 M. Derwich, Schlesische und polnische Klosterkultur, [w:] Das Reich und Polen, Vorträge und Forschungen,<br />

Bd. 59, hrsg. T. Wünsch, Ostfildern 2003, s. 339–356; tenże, Les ordres religieux et le développement<br />

de la „nouvelle piété” en Pologne, [w:] Die „Neue Frömmigkeit” in Europa im Spätmittelalter,<br />

Veröffentlichungen des Max-Planck-Instituts für Geschichte, Bd. 205, hrsg. M. Derwich und M. Staub,<br />

Göttingen 2004, s. 171–185; J. Mandziuk, Historia Kościoła katolickiego na Śląsku, t. I, cz. 2: Średniowiecze<br />

(1302–1417), Warszawa 2004, s. 273–364.<br />

12 J. Mandziuk, Historia Kościoła, s. 297–299.<br />

13 R. Pierzchalanka-Jeskowa, Dzieje klasztoru w Czarnowąsie na Śląsku w wiekach średnich, „Roczniki Historyczne”<br />

4, 1928, s. 60–63; E. Lange, Kloster Czarnowanz, Oppeln 1930, s. 75–85.<br />

14 Reforma przeprowadzona pod egidą Władysława Jagiełły jest dobrze znana, ostatnio zarysował ją M. Derwich,<br />

Der Prämonstratenserorden im mittelalterlichen Polen. Seine rolle in Kirche und Gesellschaft, [w:]<br />

Studien zur Prämonstratenserorden, Veröffentlichungen des Max-Planck-Instituts für Geschichte 185, Studien<br />

zur Germania Sacra 25, hrsg. I. Crusius und H. Flachenecker, Göttingen 2003, s. 322–324.<br />

15 Archiwum Państwowe we Wrocławiu (dalej: APWr.), Rep. 67, nr 713, 802, 803, 806, 812, 813, 814,<br />

826, 829, 830, 833, 844, 853, 872, 873, 876, 879, 894, 897, 900, 902, 904, 912, 916, 937, 955, 956, 959,<br />

966, 976, 979, 981, 983, 995 (Druga wojna światowa doprowadziła do olbrzymich strat w archiwum<br />

wrocławskim, m.in. ucierpiał zbiór dokumentów klasztoru św. Wincentego. Duża część oryginalnych<br />

dyplomów od poł. XIV do końca XV w. nie zachowała się. W tej sytuacji nieocenioną pomocą jest repertorium,<br />

opracowane w XIX w. przez F. Jarricka, które obecnie pełni rolę inwentarza całego zespołu.<br />

Przytaczane przeze mnie dokumenty odnoszą się właśnie do regestów F. Jarricka). 16 IV 1409 r. nowym<br />

opatem klasztoru św. Wincentego, wybranym przez konwent, został Andrzej Rugeler. Kilka miesięcy<br />

później pretensje do godności opackiej wysunęli Paweł Swaratin, a następnie Krystian Cobant. Spór<br />

o obsadę opactwa rozpoczął się najprawdopodobniej na soborze w Pizie. Już 9 VIII 1409 r. papież Aleksander<br />

V konfirmował Pawła Swaratina na opata klasztoru św. Wincentego we Wrocławiu (Acta summorum<br />

pontificum res gestas Bohemicas aevi praehussitici et hussitici illustrantia, ed. J. Eršil, t. I, Praha 1980,<br />

nr 396). Miesiąc później Paweł zobowiązał się do uiszczenia w kamerze papieskiej wszystkich niezbędnych<br />

opłat związanych z objęciem godności (tamże, nr 401). Roszczenia prepozyta płockiego spotkały<br />

się z szybką odpowiedzią Rugelera. Już 11 X 1409 r. powołany został sędzia sądu papieskiego Jan Faydil<br />

do rozpatrzenia sprawy (APWr., Rep. 67, nr 812). Orzeczenie, jakie wówczas zapadło, nie jest znane,<br />

jednak kolejni sędziowie papiescy delegowani do rozpatrzenia sprawy wydawali wyroki na korzyść Rugelera.<br />

Na początku 1413 r., gdy spór z Swaratinem był już zakończony, pojawił się kolejny pretendent<br />

do godności opata, Krystian Cobant, popierany przez kapitułę generalną zakonu. W wyniku starań Cobanta<br />

4 I 1413 r. papież Jan XXIII dokonał kasacji wyboru Rugelera, jako argument podając niezgodność


Późnośredniowieczne próby reform we wrocławskim opactwie... 151<br />

Długotrwała nieobecność opata Andrzeja w klasztorze św. Wincentego, spowodowana<br />

koniecznością obrony swych praw do opactwa najpierw w kurii rzymskiej<br />

a później w Konstancji, niekorzystnie wpłynęła na dyscyplinę zakonników. Dlatego<br />

też opat Andrzej zdecydował się na przeprowadzenie reformy w klasztorze. Działania<br />

podjęte przez Rugelera doskonale wpisują się w programy reform wspólnot<br />

zakonnych, jakie były omawiane podczas soboru w Konstancji. Opat Andrzej miał<br />

okazję zapoznać się z nimi osobiście 16 . Reformatorzy soborowi wskazywali m.in.<br />

na konieczność przywrócenia dyscypliny i życia wspólnotowego wśród zakonników,<br />

a jednym ze środków w realizacji tego celu miały być częste wizytacje przełożonych<br />

danych wspólnot zakonnych.<br />

26 października 1415 r. opat Andrzej uzyskał akceptację planu reformy ze strony<br />

swojego bezpośredniego zwierzchnika opata Steinfeldu 17 , który nie mógł osobiście<br />

uczestniczyć w reformie 18 i zdecydował się przekazać swoje zwierzchnie prawa 19 pre-<br />

elekcji z obowiązującymi przepisami. Równocześnie papież konfirmował na opata klasztoru ołbińskiego<br />

Cobanta (Acta summorum..., nr 743, 744). Następnie Cobant zobowiązał się do uiszczenia wszelkich<br />

opłat związanych z objęciem opactwa (tamże, nr 745). W grudniu 1413 r. zakonnicy z opactwa św. Wincentego<br />

powołali na swego prokuratora Piotra Wartenberga, adwokata konsystorza wrocławskiego, który<br />

miał ich reprezentować przed sądem papieskim w sporze z Cobantem (APWr., Rep. 67, nr 872). Zatwierdzenie<br />

Cobanta nie przeszkodziło papieżowi Janowi XXIII przychylić się do prośby Rugelera i udzielić<br />

opactwu egzempcji 27 II 1415 r. Po zrzeczeniu się papiestwa przez Jana XXIII w proces zostali zaangażowani<br />

uczestnicy soboru w Konstancji. 22 II 1416 r. sędziowie wyznaczeni przez sobór r. anulowali depozycję<br />

Rugelera, zatwierdzając równocześnie jego wybór. Jednak wybrany na papieża Marcin V anulował<br />

postanowienia ojców soborowych (tamże, nr 955), nakazując 26 VII 1419 zakonnikom ołbińskim<br />

podporządkowanie się Krystianowi Cobantowi (tamże, nr 956). Z powodu nieposłuszeństwa zakonnicy,<br />

wraz z opatem Janem z Brzegu, zostali 1 V 1420 r. ekskomunikowani (tamże, nr 966). Spór zakończył się<br />

dopiero w 1422 r., a opactwo zobowiązało się wypłacić Cobantowi 130 florenów w złocie w ramach rekompensaty<br />

za zrzeczenie się tytułu opata, zob. Gesta abbatum monasterii s. Vincentii (Nicolai Liebental<br />

gesta abbatum), [w:] Scriptores Rerum Silesiacarum (dalej SRS), Bd. 2, hrsg. G.A. Stenzel, Breslau 1839,<br />

s. 140. Na temat genezy i przebiegu sporu zob. F.X. Görlich, Urkundliche Geschichte der Prämonstratenser<br />

und ihrer Abtei zum heiligen Vinzenz vor Breslau, Bd. 1, Breslau 1836, s. 97–100; o postaci Krystiana<br />

Cobanta zob. F. Baix, Un prelat Norbertin: Christianus Cobant, AP 26, 1950, s. 170–175.<br />

16 Opat Andrzej przebywał w Konstancji co najmniej od 9 IV (APWr., Rep. 67, nr 884) do 29 VIII 1415<br />

(tamże, nr 892).<br />

17 Urkunden des Klosters Czarnowanz, [w:] Codex Diplomaticus Silesiae (dalej CDS), Bd. 1, hrsg.<br />

W. Wattenbach, Breslau 1857, nr 89: Idcirco dilecti in Cristo nobis filii Andreas Abbas et Conventus<br />

supradicti Monasterii S. Vincencii nobis humiliter supplicarunt.<br />

18 Tamże: …propter nimiam loci ipsius distanciam et viarum discrimina accedere personaliter pro singulis<br />

querelis necessitatibus oportunis temporibus accedere non valemus…<br />

19 Tamże: Nosque in eodem Juspaternitatis hucusque habuimus ad visitandum, corrigendum et eleccionibus<br />

presidendum ac postulacionibus et quibusvis aliis actibus iuxta statuta ordinis et dicti Monasterii<br />

S. Vincencii consuetudines, observatis omni cum reformacione que nobis ex debito officii paternitatis<br />

incumbunt, propter nimiam loci ipsius distanciam et viarum discrimina accedere personaliter pro singulis<br />

querelis necessitatibus oportunis temporibus accedere non valemus., […] Quatenus auctoritatem nostram<br />

paternam et vices nostras cum plenitudine potestatis aliquibus… Prelatis nostri ordinis zelatoribus vicinius<br />

ipsorum Monasterio adiacentibus committere dignaremur. […] Ad visitandum dictum Monasterium<br />

S. Vincencii et corrigendum seu reformandum que fuerint corrigenda et reformanda, tam in capite quam<br />

in membris, solum deum pre oculis habendo, in quo eciam vestram conscienciam oneramus. Insuper<br />

eleccioni, postulacioni, Abbatis seu Abbatum, aliorum Prelatorum ad gremium Monasterii S. Vincen-


152 Dariusz Misiejuk<br />

pozytom klasztorów podległych opactwu św. Wincentego w Strzelnie, Czarnowąsach<br />

i Bytomiu 20 . Przed 1 XII 1416 r. wspomniani prepozyci dokonali pierwszej wizytacji<br />

klasztoru ołbińskiego. Świadczy o tym list opata Andrzeja skierowany do plebana<br />

w Łozinie. Rugeler polecił plebanowi ukarać wszystkich zakonników, którzy<br />

z powodu wizytacji uciekli z klasztoru 21 . Kolejna wizytacja opactwa św. Wincentego<br />

miała miejsce rok później 22 . Brak źródeł uniemożliwia nam śledzenie dalszych<br />

losów reformy. Być może odniosła ona skutek, bowiem w latach 1418–1420 następca<br />

opata Andrzeja, Jan z Brzegu, przystąpił do reformy życia wewnętrznego w podległych<br />

mu klasztorach żeńskich w Strzelnie 23 , Żukowie 24 i Czarnowąsach 25 .<br />

Reforma umożliwiła opatowi Andrzejowi realizację planu budowy silnej kongregacji<br />

klasztorów skupionych wokół opactwa św. Wincentego. Pierwsze działania w tym<br />

kierunku podjął Rugeler na przełomie 1414 i 1415 r., a widocznym ich rezultatem<br />

było uzyskanie 27 II 1415 r. bulli egzymującej opactwo spod władzy zakonu. Powstała<br />

w ten sposób kongregacja w jakimś stopniu odpowiadała (czy może wzorowała się)<br />

na kongregacji stworzonej w tym czasie wokół opactwa brzeskiego 26 .<br />

Plany Rugelera przekreśliły ogromne koszty toczonego w kurii rzymskiej procesu<br />

z Cobantem 27 . Były one tak wielkie, że opactwo musiało zastawić posiadłości<br />

klasztorne. Ze wzmianki z 1426 r. wiemy, że w tym czasie niemal wszystkie<br />

dobra opactwa św. Wincentego były zastawione 28 . Trudną sytuację klasztoru ołbiń-<br />

cii spectancium, auctoritate nostra paterna presidium, electum vel postulatum aut electos postulatos<br />

confirmandum, quando et quocienscunque necesse fuerit, et quemvis alium actum legitimum predicti monasterii<br />

fratres curatos et non curatos ac subiugatos indiugerint reformari secundum deum et (ordinis)<br />

nostri instituta et consuetudines.<br />

20 Tamże ... Prepositis Strelinensi, sancte Margarethe extra muros Bitthomienses, sancte Marie in Czarnowans<br />

alias domus Dei.<br />

21 APWr., Rep. 67, nr 912. Opat Andrzej nakazał Michałowi Seydil, plebanowi w Łozinie, aby illos de<br />

canonicis monasterii s. Vinc(entii), quos per visitationem culpabiles, rebelles et in apostasia invenerint,<br />

secundum statuta et privilegia ordinis eiusdem [tj. premonstratensów] sine remissione et gratia viriliter<br />

puniat, ita, ut haec vitia tollantur.<br />

22 Tamże, nr 930. 21 X 1417 r. Opat Jan z Brzegu nakazał plebanowi, aby illos de canonicis monasterii<br />

ejusdem (tj. św. Wincentego), quos per visitationem ab ipso Seydil faciendam culpabiles et in rebellione<br />

seu apostatia tam in Romana curia, quam extra foris monasterium noverint, secundum statuta et privilegia<br />

ord(inis) Praem(onstratensis) et monasterii s. Vinc(entii) sine remissione et gratia viriliter puniat.<br />

23 Tamże, nr 939.<br />

24 Tamże, nr 941.<br />

25 Urkunden des Klosters Czarnowanz, nr 100, 101.<br />

26 J. Rajman, Kryzys polskich klasztorów norbertańskich w XIV–XV wieku, [w:] Klasztor w kulturze średniowiecznej<br />

Polski. Materiały z ogólnopolskiej konferencji naukowej zorganizowanej w Dąbrowie Niemodlińskiej<br />

w dniach 4–6 XI 1993 przez Instytut Historii WSP w Opolu i Instytut Historyczny Uniwersytetu<br />

Wrocławskiego (Sympozja, 9), pod red. A. Pobóg–Lenartowicz i M. Derwicha, Opole 1995, s. 36.<br />

27 W samym tylko 1422 r. opactwo musiało wpłacić do kamery apostolskiej 950 florenów w złocie,<br />

APWr., Rep. 67, nr 983.<br />

28 Tamże, nr 1035: Ante ita tempora Andreas Rugeler et Johanne Briger staterunt in Curia Romana litigando<br />

pro abbatia fere per 20 annos, cum quondam Cristiano Coband, et per istas lites obligata sunt<br />

bona monasterii, videlicet Grabischen, etc.


Późnośredniowieczne próby reform we wrocławskim opactwie... 153<br />

skiego pogłębił najazd husycki na Śląsk 29 . Sytuacja finansowa, w jakiej znalazło się<br />

opactwo, doprowadziła do konieczności zastawienia przed 1431 r. wszelkich kościelnych<br />

kosztowności i pozostałych dóbr 30 . Problemy gospodarcze odbiły się na liczebności<br />

konwentu. O ile w latach 1368–1417 w konwencie zasiadało ok. 34 braci,<br />

to w latach 1426–1449 ich liczba spadła do 24 31 .<br />

Kryzys, w jakim się znalazła wspólnota ołbińska, próbował wykorzystać prepozyt<br />

norbertanek żukowskich. W 1437 r. przy pomocy Krzyżaków podjął starania<br />

o zrzucenie zwierzchnictwa opata ołbińskiego 32 . Dopiero w latach 70. XV w. opactwu<br />

św. Wincentego udało się zapanować nad sytuacją 33 .<br />

Po zakończeniu działań wojennych na Śląsku ówczesny opat ołbiński Mikołaj<br />

Leman rozpoczął starania o uzdrowienie finansów klasztornych. W tym celu zwrócił<br />

się, za pośrednictwem dziekana kolegiaty św. Krzyża we Wrocławiu, o pomoc<br />

do soboru bazylejskiego 34 . Już w lutym 1434 r. sobór upoważnił biskupa krakowskiego,<br />

prepozyta kolegiaty Bożego Grobu w Legnicy oraz dziekana budziszyńskiego<br />

do ochrony klasztoru ołbińskiego 35 . W tym samym czasie ojcowie soborowi polecili<br />

prepozytowi legnickiemu rewindykowanie utraconych przez klasztor posiadłości 36 .<br />

Działania te zapoczątkowały powolny proces stabilizacji finansów klasztornych.<br />

W 2 poł. XV w. nastąpiła stabilizacja sytuacji politycznej w Europie Zachodniej.<br />

Wraz z zakończeniem wojny stuletniej i schizmy zakony przystąpiły do reorganizacji<br />

swych struktur, odnowy życia wspólnotowego. Ruch reformy objął również zakon<br />

premonstratensów. Kapituła generalna zakonu nakazała w 1451 r. przestrzeganie<br />

29 W wyniku działań wojennych jeszcze w 1443 r. przeszło 27% ziemi w księstwie wrocławskim leżało<br />

odłogiem. Zniszczenia na Śląsku wywołane najazdem husyckim najpełniej przedstawił C. Grünhagen,<br />

Die Husitenkämpfe der Schlesier 1420–1435, Breslau 1872. O sytuacji w innych klasztorach śląskich por.<br />

W. Koenighaus, Die Zisterzienserabtei Leubus in Schlesien von ihrer Gründung bis zum Ende des 15.<br />

Jahrhunderts, Deutsche Historisches Institut Warschau, Quellen und Studien, Bd. 15, Wiesbaden 2004, s. 77<br />

–79; A. Pobóg-Lenartowicz, Kanonicy regularni na Śląsku. Życie konwentów w śląskich klasztorach kanoników<br />

regularnych w średniowieczu, Uniwersytet Opolski, Studia i Monografie, nr 269, Opole 1999, s. 176.<br />

30 APWr., Rep. 67, nr 1105: ...notum facimus universis, quod clenodia aurea, argentea et alia quaecunque<br />

monasterii S. Vinc(entii) Wrat(islaviensis) silvae, rubeta, nemora et alia bona sub pignore dederint<br />

creditoribus suis.<br />

31 Spadek liczebności członków konwentu odzwierciedlają dokumenty wyborcze opatów ołbińskich,<br />

por. L. Santifaller, Nicolaus Liebenthal und seine Chronik den Abtei der Breslauer Vinzenzstiftes, AP 25,<br />

1949 – Inhalt, Tongerloo 1949, nr 3, 4, 8a, 9a, 11a, 12.<br />

32 Genezę i przebieg całego sporu przedstawił A. Czacharowski, Próba inkorporacji klasztoru żukowskiego<br />

przez zakon krzyżacki w połowie XV wieku, „Zapiski Historyczne” 26, 1961, z. 4, s. 105–113; tenże,<br />

Uposażenie i organizacja klasztoru norbertanek w Żukowie od XIII do połowy wieku XV „Roczniki Towarzystwa<br />

Naukowego w Toruniu” 68, 1963, z. 2, s. 114–120.<br />

33 W 1471 r. opat ołbiński przeprowadził wizytację w Krzyżanowicach, zob. APWr., Rep. 67, nr 1356,<br />

pięć lat później prezentuje biskupowi włocławskiemu nowego prepozyta, zob. tamże, nr 1378.<br />

34 Geschichtsquellen der Hussitenkriege, [w:] SRS, Bd. 12, hrsg. C. Grünhagen, Breslau 1871, nr 198;<br />

APWr., nr 1123–1131.<br />

35 Tamże, nr 1127a<br />

36 Tamże, nr 1125.


154 Dariusz Misiejuk<br />

całkowitego ubóstwa wprowadzając kary za posiadanie przez zakonników własności<br />

prywatnej i pieniędzy 37 . W tym samym roku opat Prémontré Jean Aguet wysłał<br />

do przełożonych klasztorów premonstrateńskich list, w którym wskazywał na szereg<br />

nadużyć będących źródłem kryzysu w zakonie. Pod groźbą ekskomuniki zakazał zakonnikom<br />

i zakonnicom posiadania jakiejkolwiek własności prywatnej. W celu zdyscyplinowania<br />

zakonników w wypełnianiu tego nakazu polecił przełożonym klasztorów<br />

przeszukiwać cele zakonne w poszukiwaniu pieniędzy i kosztowności. Przede<br />

wszystkim jednak, jak wskazywał, sami opaci winni przestrzegać statutów i własnym<br />

zachowaniem dawać przykład współbraciom 38 . Pod rządami opata Agueta ruch<br />

reformy objął cały zakon 39 .<br />

Działania Jeana Augeta, a także skuteczność reform przeprowadzonych wcześniej<br />

w klasztorach kanoników regularnych w Kłodzku 40 i we Wrocławiu 41 skłoniły<br />

zapewne ówczesnego opata św. Wincentego Franciszka Neudorfa, do podjęcia prób<br />

zreformowania życia wewnętrznego w klasztorze. W kwietniu 1464 r. opat Franciszek<br />

opracował nowe statuty, których treść jest niestety nieznana 42 . Prawdopodobnie<br />

ich celem była poza naprawą sytuacji ekonomicznej opactwa odbudowa życia wspólnotowego<br />

i przestrzeganie obserwancji zakonnej.<br />

Wiemy, że ta próba reform wywołała opór zakonników, którzy posunęli się<br />

do uprowadzenia, a nawet próby zamordowania opata 43 . Podobne przejawy oporu<br />

zakonników przed reformami nie były w tym czasie niczym nadzwyczajnym 44 .<br />

37 Acta et Decreta Capitulorum Generalium Ordinis Praemonstratensis, ed. J.B. Valvekens, Tongerloo<br />

1966, nr 90.<br />

38 Tamże; por. N. Backmund, Spätmittelalterliche Reformbestrebungen, s. 197; B. Ardura, Prémontrés,<br />

s. 144–145.<br />

39 Tamże; F.J. Felten, Die Kurie und die Reformen im Prämonstratenserorden im hohen und späten<br />

Mittelalter, [w:] Studien zum Prämonstratenserorden, s. 377–378; L. Horstkötter, Zum inneren Leben<br />

in einigen Prämonstratenser-Klöstern des nördlichen Rheinlands zwischen 1450 und 1500, [w:] tamże,<br />

s. 468–470; K. Dolista, Reformatio monasterii Teplensis saeculo decimo quinto exeunte (Fontes historici),<br />

AP 61, 1985, s. 203–256; B. Krings, Das Prämosntratenserstift Arnstein a. d. Lahn im Mittelalter,<br />

„Veröffentlichungen der Historischen Kommission für Nassau” XLVIII, Wiesbaden 1990, s. 166–172;<br />

H. Flachenecker, Das Zirkariesystem der Prämonstratenser am Beispiel Schwabens, „Rottenburger Jahrbuch<br />

für Kirchengeschichte” 22, 2003, s. 21–23.<br />

40 W. Mrozowicz, „Difficilis restitutio disciplinae”. Die Reform des inneren Lebens im Kloster der<br />

Regulierten Chorherren (Augustiner) in Glatz im 15. Jahrhundert, [w:] La vie quotidienne des miones<br />

et chanoines réguliers au Moyen Âge et Temps moderns. Actes du Premier Colloque International<br />

du L.A.R.H.C.O.R, Opera ad historiam monasticam spectantia, Series I, Colloquia 1, pod red. M. Derwicha,<br />

t. 1, Wrocław 1995, s. 287–298.<br />

41 A. Pobóg-Lenartowicz, Kanonicy regularni, s. 173–188, 217–220.<br />

42 Wiadomość o nich podaje nam kronika, por. Gesta abbatum, s. 141: 1464 d. 29 Aprilis edidit constitutiones<br />

particulares, regulae et statutis conformes pro suis tam in claustro, quam extra degentibus ac etiam<br />

sanctimonialibus a S. Vincentio dependentibus.<br />

43 Politische Correspondenz Breslaus im Zeitalter Georgs von Podiebrad, [w:] SRS, Bd. 9, hrsg. H. Markgraf,<br />

Breslau, 1874, s. 178–179. Dzięki interwencji rajców wrocławskich opat został uwolniony.<br />

44 Znamy je choćby z badań M. Derwicha nad benedyktynami, zob. Réforme et la vie quotidienne dans<br />

les abbayes bénédictines en Pologne au XVe siècle, [w:] La vie quotidienne des miones, s. 275–286,


Późnośredniowieczne próby reform we wrocławskim opactwie... 155<br />

Skuteczność takiego oporu była różna – zależała od pozycji opata oraz postawy patronów<br />

i dobroczyńców danego klasztoru. W przypadku opactwa ołbińskiego opór<br />

zakonników uniemożliwił realizację reformy opata Franciszka. Taki w każdym razie<br />

wniosek nasuwa się po lekturze listu rady miasta Wrocławia skierowanego w 1466 r.<br />

do papieża Piusa II. Rajcy wskazywali na rozluźnienie dyscypliny wśród zakonników,<br />

którzy nawet dopuścili się zamachu na opata. Niezdyscyplinowani zakonnicy mogliby,<br />

zdaniem rajców, porzucić klasztor w momencie najazdu. Dlatego też wystosowano<br />

do papieża prośbę o udzielenie zgody na zburzenie klasztoru w wypadku zagrożenia<br />

wojennego 45 . Podtekst ekonomiczny, jaki przyświecał działaniom wrocławskich<br />

rajców (wyeliminowanie uciążliwego konkurenta), jest tu dobrze widoczny.<br />

Zreformowania klasztoru ołbińskiego nie podjął się następca opata Franciszka,<br />

wybrany w grudniu 1468 na opata Jan Schewitz. Może o tym świadczyć trwałość<br />

rozluźnienia dyscypliny wśród zakonników ołbińskich 46 oraz spadek liczby członków<br />

konwentu 47 . Na rozluźnienie dyscypliny wśród zakonników ołbińskich mogła<br />

mieć wpływ aktualna sytuacja na Śląsku. W 1472 r. nastąpiła długotrwała susza,<br />

która doprowadziła do trudności aprowizacyjnych mieszkańców miasta 48 . Do tego doszedł<br />

zatarg między Jagiellonami a Maciejem Korwinem o koronę czeską i związany<br />

z tym wybuchu działań wojennych na Śląsku 49 . W 1474 r. pod Wrocławiem<br />

doszło do starcia zbrojnego, w wyniku którego wiele wsi klasztornych zostało zniszczonych<br />

50 .<br />

Kontynuacji działań reformatorskich swych poprzedników podjął się dopiero<br />

następca Jana Schewitza, wybrany 8 lutego 1480 r. Jan z Głubczyc. Sytuacja<br />

klasztoru w tym czasie nie przedstawiała się zachęcająco. Zabudowania klasztorne<br />

znajdowały się wówczas w częściowej ruinie, folwarki były zastawione,<br />

a większość wsi została porzucona przez swych mieszkańców 51 . Działania podjęte<br />

przez opata Jana z Głubczyc zbiegają się w czasie z kolejną fazę reformy zakonu pre-<br />

oraz W. Mrozowicza nad kanonikami regularnymi z Kłodzka, zob. „Iam miserrime mortuus”. O samobójczej<br />

śmierci brata Ernesta w klasztorze kanoników regularnych (augustianów) w Kłodzku (1456), [w:]<br />

Śmierć w dawnej Europie. Zbiór studiów. La mort en Europe médievale et moderne. Études, AUWr.,<br />

nr 1863, Historia, 129, s. 149–160.<br />

45 Politische Correspondenz, s. 178–179.<br />

46 Kronikarz klasztorny Mikołaj Libental przedstawiał opata Jana z Głubczyc jako zasłużonego dla klasztoru<br />

św. Wincentego reformatora, który podniósł to opactwo z upadku ekonomicznego i moralnego, w jakim<br />

się znalazło za czasów jego poprzednika, por. Gesta abbatum, s. 142.<br />

47 W 1471 r. konwent ołbiński liczył co najmniej 17 zakonników, tylu bowiem świadkuje w jednym<br />

z dokumentów klasztornych, por. APWr., Rep. 67, nr 1356. Natomiast w momencie obejmowania rządów<br />

przez Jana z Głubczyc w klasztorze przebywało jedynie 10 zakonników, por. Gesta abbatum, s. 142.<br />

48 F. Görlich, Urkundliche Geschichte, s. 128.<br />

49 R. Żerelik, Dzieje Śląska, s. 99.<br />

50 F. Görlich, Urkundliche Geschichte, s. 128.<br />

51 Gesta abbatum, s. 142: Et demum intrans monasterium, tam in spiritualibus quam secularibus quasi desolatum<br />

et viduatum sine honore invenit, quia vix decem fratres in toto reperit, item omnia allodia deserta,<br />

sine sepibus et inculta iacuerunt vel alia a monasterio alienata.


156 Dariusz Misiejuk<br />

monstratensów, jaka miała miejsce w 2 poł. XV wieku 52 . Działania władz zakonu<br />

zmierzały do przywrócenie wewnętrznej karności w klasztorach oraz do uregulowania<br />

życia wspólnotowego przez obowiązek wspólnego dormitorium i refektarza.<br />

Przypominano o zakazie posiadania własności prywatnej przez zakonników, zobowiązując<br />

opatów do jego egzekwowania od podległych im zakonników. Trzeba podkreślić,<br />

że postulat zwalczania własności prywatnej był stałym tematem wysiłków reformacyjnych<br />

niemal we wszystkich zakonach w XV wieku.<br />

Reforma Jana z Głubczyc odbywała się na trzech płaszczyznach: odnowy życia<br />

konwentualnego oraz odbudowy pozycji ekonomicznej opactwa i życia liturgicznego.<br />

W przeciwieństwie do swego poprzednika, opat Jan oparł swą działalność<br />

na współpracy z radą miejską. Rada wyznaczyła trzech opiekunów opactwa: Mikołaja<br />

Seltzera, Mikołaja Grunta, Macieja Hayma, którzy w jej imieniu nadzorowali przebieg<br />

procesu odnowy życia zakonnego oraz odbudowy zabudowań klasztornych 53 .<br />

Zainteresowanie rajców wrocławskich procesem reformy życia konwentualnego<br />

w opactwie wrocławskim należy rozpatrywać w kontekście przeobrażeń dokonujących<br />

się w ówczesnych miastach. Władze miejskie coraz śmielej angażowały się<br />

w nadzór nad życiem kleru diecezjalnego i zakonnego, uczestnicząc w przeprowadzanych<br />

reformach. Proces angażowania się mieszczan w sprawy wewnętrzne wspólnot<br />

zakonnych, na zachodzie Europy widoczny już od XIV w. na Śląsku zaznaczył się dopiero<br />

w 2 poł. XV w. 54 Władze miejskie dążyły do sprawowania prawa patronatu nad<br />

klasztorami, równocześnie czyniły starania, aby przestrzegano w nich ścisłej obserwancji<br />

i popierano reformy wewnętrzne 55 . Mieszczanie dążyli przede wszystkim do przejęcia<br />

kontroli nad majątkiem klasztoru, co realizowano poprzez inwentaryzację<br />

własności klasztornej. Prawdopodobnie w związku z takimi dążeniami witryków klasztoru<br />

ołbińkiego mamy do czynienia w roku 1487. Wówczas, z polecenia Mikołaja Seltzera,<br />

sporządzono rejestr odpustów nadanych kościołowi św. Wincentego przez papieży,<br />

biskupów i legatów papieskich 56 .<br />

52 Acta et Decreta, nr 97, 105; N. Backmund, Spätmittelalterliche Reformbestrebungen, s. 197–197;<br />

F. Felten, Die Kurie und die Reformen, s. 383–386; K. Dolista, Der Prämonstratenser-Orden in Tschechien.<br />

Niedergang und Wiederaufstieg im ständigen Wechsel von 15. bis ins 20. Jahrhundert, [w:] Studien<br />

zum Prämonstratenserorden, s. 621–623.<br />

53 Zostali oni wymienieni po raz pierwszy 22 III 1481 r., zob. APWr., Rep. 67 nr 1408; w dokumencie<br />

z 29 IV 1483 nazwani są mieszczanami wrocławskimi (tamże, nr 1422). Spośród trzech witryków klasztoru<br />

ołbińskiego najbardziej znaną postacią był Mikołaj Grunt. W latach 1476–1483 zasiadał w radzie<br />

miejskiej Wrocławia, zmarł 14 VII 1483 r., zob. Breslauer Stadtbuch enthaltend die Rathslinie von 1287,<br />

[w:] CDS, Bd. 11, hrsg. H. Markgraf, O Frenzel, Breslau 1882, s. 101.<br />

54 J. Mandziuk, Historia Kościoła katolickiego na Śląsku, t. 2: Czasy reformacji protestanckiej, reformy<br />

katolickiej i kontrreformacji (1520–1742), Warszawa 1995, s. 18–19; K. Dola, Problemy kościelno- duszpasterskie<br />

w diecezji wrocławskiej w XV w., „Sobótka” 41, 1986, s. 534–535.<br />

55 Zob. G. Wąs, Klasztory franciszkańskie w miastach śląskich i górnołużyckich w XIII–XVI wieku, AUWr.,<br />

nr 2222, Historia, 142, Wrocław 2000, s. 83, 166–167.<br />

56 L. Santifaller, Liebentals Kopialbücher des Prämonstratenserstiftes zum Hl. Vinzenz in Breslau, Mitteilungen<br />

des Instituts für Österreichische Geschichtsforschung, XV Ergänzungsband, Insbruck 1947,<br />

s. 281.


Późnośredniowieczne próby reform we wrocławskim opactwie... 157<br />

Jednym z ciekawych przejawów reformy przeprowadzonej przez Jana z Głubczyc<br />

był nakaz uporządkowania archiwum klasztornego oraz sporządzenia kroniki opatów.<br />

Zadania tego podjął się profes klasztoru ołbińskiego Mikołaj Libental. W ten sposób<br />

powstała Gesta abbatum monasterii s. Vincentii oraz kopiarz opactwa, które stanowią<br />

obecnie główne źródła w badaniach nad dziejami gospodarczymi oraz życiem<br />

wewnętrznym zakonu 57 . Miały one być równocześnie pomnikiem działań reformatorskich<br />

opata Jana z Głubczyc 58 . Kopiarz klasztorny był nie tylko ważnym narzędziem<br />

zarządu dobrami, ale równocześnie, jak przypomniał ostatnio Marek Derwich, istotnym<br />

„pomnikiem” budującym pamięć o dziejach klasztoru utwierdzającym poczucie<br />

wspólnoty wewnątrz konwentu 59 . Jego naturalną kontynuacją było powstanie kroniki<br />

klasztornej, która miała wspierać wysiłki reformacyjne.<br />

Pozostaje odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie skutki przyniosły działania opata<br />

Jana? Na ile zmieniła się sytuacja wewnętrzna opactwa i czy widać tu rzeczywistą<br />

poprawę? Niewątpliwie reformy Jana z Głubczyc, m.in. dzięki ścisłemu współdziałaniu<br />

z radą miejską, przyczyniły się do poprawy wizerunku opactwa w społeczeństwie<br />

i przyniosły szybko wymierne efekty. Zwiększyła się liczba członków konwentu z 10<br />

w momencie obejmowania przez Jana rządów w 1480 do 39 w roku 1489 60 . Dzięki pozyskanym<br />

przez opata funduszom możliwy był wykup szeregu posiadłości oddanych<br />

wcześniej w zastaw 61 , dokonano renowacji pomieszczeń klasztornych i zaopatrzono<br />

konwent w nowe księgi liturgiczne 62 . Działaniami reformatorskimi objęte zostały<br />

również podległe opactwu ołbińskiemu klasztory w Czarnowąsach 63 i Żukowie 64 .<br />

57 APWr., Rep. 135, nr 375 (dawna sygn. D 90 I) Matrica St. Vincentii; nr 376 (dawna sygn. D 90 II)<br />

kopiarz dokumentów z lat 1139–1507.<br />

58 Powstanie kroniki i kopiarza należy rozpatrywać w kontekście rozwoju piśmiennictwa pragmatycznego<br />

u kanoników regularnych na Śląsku w tym czasie, por. W. Mrozowicz, Kronika klasztoru kanoników<br />

regularnych w Kłodzku. Ze studiów nad średniowiecznym dziejopisarstwem klasztornym, AUWr.,<br />

nr 2234, Historia 143, Wrocław 2001, s. 76–83.<br />

59 M. Derwich, O nowe spojrzenie na kopiarze. Uwagi na marginesie nowszych badań, „Studia Źródłoznawcze”<br />

37, 2000, 165–167.<br />

60 F. Görlich, Urkundliche Geschichte, s. 136.<br />

61 Gesta abbatum, s. 142.<br />

62 Biblioteka Uniwersytecka we Wrocławiu, Oddział Rękopisów, rkps sygn. I F 392, I F 406, II F 90,<br />

I Q 185, I Q 205.<br />

63 O przebiegu reformy i jej skutkach w klasztorze czarnowąskim niewiele wiadomo. W 1487 r. opat Jan<br />

został nazwany w jednym z dokumentów klasztornych pater visitator et reformator Monasterii Sanctimonialium<br />

Ordinis Predicti in Czarnowanz, zob. Urkunden des Klosters Czarnowanz, nr 151.<br />

64 Wizytacja i reforma klasztoru żukowskiego zostały dokonane 21 XI 1497 r., APWr., Rep, 67, nr 1494b.<br />

O przebiegu reformy i skutkach nic nie wiadomo, natomiast w nekrologu norbertanek żukowskich pod<br />

dniem 15 X została zapisana jego kommemoracja: Joannes Lopsycz abbas ad sanctum Vincentium reformator<br />

huius monasterii Zuckoviensis, zob. Das Totenbuch des Prämonstratenserinnen – Kloster<br />

Zuckau bei Danzig, Quellen und Darstellung zur Geschichte Westprussen, Bd. 5, hrsg. M. Perlbach,<br />

Danzig 1906, s. 64. Zob. również M. Borkowska, Nieznana autorka norbertańska z końca XVI wieku,<br />

„Nasza Przeszłość” 99, 2003, s. 165.


158 Dariusz Misiejuk<br />

Brak źródeł nie pozwala nam śledzić dalszych losów reformy opata Jana. Narastanie<br />

konfliktów społecznych i atmosfery antykościelnej oraz antyzakonnej 65 ,<br />

a wreszcie wybuch reformacji 66 , tak szybko przyjętej przez wrocławian, diametralnie<br />

zmieniły sytuację doprowadzając do znanych wypadków z 1529 r. 67 Jest to jednak<br />

inna historia.<br />

Późnośredniowieczne reformy przeprowadzane we wrocławskim opactwie<br />

św. Wincentego zmierzały przede wszystkim do przywrócenia dyscypliny zakonnej,<br />

powrotu do życia wspólnotowego, przestrzegania klauzury i ubóstwa. Równocześnie<br />

podejmowano starania w kierunku stabilizacji finansów klasztornych. Istotną rolę<br />

odegrało też szukanie śladów z przeszłości, uporządkowanie archiwum i opis dziejów<br />

opactwa. Odwołanie się do przeszłości – w trudnym dla wspólnoty okresie – miało<br />

jej ukazać cel istnienia, wyjaśnić sens dokonującego się rozwoju klasztoru.<br />

Działania opatów ołbińskich wpisują się w kontekst przemian życia zakonnego<br />

nie tylko na Śląsku, ale i w Europie. Należy je również rozpatrywać na tle przeobrażeń,<br />

jakie dokonały się w XV-wiecznej społeczności Wrocławia. Jak ukazują<br />

losy wrocławskiego opactwa św. Wincentego, reformy te nie byłyby już w tym czasie<br />

możliwe bez ścisłego współdziałania z radą miejską.<br />

65 W. Dersch, Schlesien am Vorabend der Reformation, „Zeitschrift des Vereins für Geschichte und Altertum<br />

Schlesiens” 68, 1934, s. 69–94; L. Matusik, Na marginesie handlu odpustami w okresie przedreformacyjnym<br />

na Śląsku, „Sobótka” 23, 1968, s. 371–386.<br />

66 K. Dola, Problemy kościelno-duszpasterskie, s. 536–538; G. Wąs, Kościół wrocławski w okresie reformacji,<br />

[w:] Miejsce i rola Kościoła wrocławskiego w dziejach Śląska, pod red. K. Matwijowskiego,<br />

Wrocław 2001, s. 61–71.<br />

67 W. Wattenbach, Über die Veranlassung zum Abbruch des Vinzenzklosters vor Breslau im Jahre 1529,<br />

„Zeitschrift des Vereins für Geschichte und Altertum Schlesiens“ 4, 1862, s. 146–159.


Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />

Folia 40 Studia Historica V 2007<br />

Krzysztof Kaczmarek (Poznań)<br />

Związki norbertanów<br />

z Uniwersytetem Krakowskim<br />

na tle innych zakonów<br />

w okresie średniowiecza<br />

Prezentację zagadnienia studiów premonstratensów na średniowiecznym Uniwersytecie<br />

Krakowskim wypada rozpocząć od stwierdzenia, iż w ostatnich latach w historiografii<br />

mediewistycznej obserwuje się dużą dynamikę w badaniu szkolnictwa średniowiecznych<br />

ordines. Najlepszym świadectwem postępu takich studiów są wydane<br />

w końcu ubiegłego stulecia nowe syntezy dawnych systemów oświaty funkcjonujących<br />

w dwóch największych zakonach żebraczych (mam na myśli dominikanów 1<br />

i franciszkanów 2 ) oraz szereg nowych prac poświęconych szkolnictwu pozostałych<br />

zakonów mendykanckich 3 , a także wybranych wspólnot mniszych 4 . Wśród publikacji<br />

poświęconych szkołom i studiom dawnych zgromadzeń zakonnych odnajdujemy<br />

także liczne prace na temat kształcenia norbertanów – w 2 połowie ubiegłego stulecia,<br />

zwłaszcza zaś w latach 40. i 60., ukazało się wiele publikacji oświetlających ich związki<br />

ze średniowiecznymi uniwersytetami. Mam na myśli rozprawy J. Johna, P. Lefevra,<br />

B. Gehle, H. Kuchařovej, Ch. Fuchsa, M. Höhle, T, Astona oraz prace ojców J. Val-<br />

1 M.M. Mulchaney, „First the Bow is Bent in Study…”. Dominican Education befor 1350, Toronto 1998.<br />

2 B. Roest, A History of Franciscan Education (c. 1210–1517), Leiden–Boston–Köln 2000.<br />

3 Zob. K. Elm, Das Studienwesen der Bettelorden, [w:] Dominikanie w środkowej Europie w XIII–XV<br />

wieku, pod red. J. Kłoczowskiego i J. A. Spieża, Poznań 2002, s. 139–152; także zbiór Studio e studia:<br />

le scuole degli ordini mendicanti tra XIII e XIV secolo, Spoleto 2002. We wszystkich wymienionych<br />

pracach Czytelnik znajdzie obfity wybór szczegółowej literatury przedmiotu na temat średniowiecznego<br />

szkolnictwa mendykantów.<br />

4 J.E. Sullivan, Studia Monastica: Benedictine and Cluniac Monks at the University of Paris 1229–1500,<br />

University of Wisconsin – Madison 1982; tenże, Benedictine Monks at the University of Paris 1229–1500.<br />

A Biographical Register, Leiden/New York 1995. Obszerny wykaz bibliografii benedyktyńskiej (w tym<br />

prac dotyczących szkolnictwa) dał ostatnio M. Derwich, Monastycyzm benedyktyński w średniowiecznej<br />

Europie i Polsce. Wybrane problemy, Wrocław 1998, s. 235–376. Literaturę poświęconą szkołom<br />

i studiom cystersów zestawił K. Kaczmarek, Z badań nad studiami uniwersyteckimi polskich cystersów<br />

w średniowieczu, „Nasza Przeszłość” 79, 1993, s. 79–88 (dalej NP); tenże, Studia uniwersyteckie<br />

cystersów z ziem polskich w okresie średniowiecza, Poznań 2002.


160 Krzysztof Kaczmarek<br />

vekensa i A. Gabriela poświęcone kontaktom, jakie premonstratensi w okresie średniowiecza,<br />

a także w czasach nowożytnych, utrzymywali z uczelniami w Paryżu 5 , Oxfordzie<br />

6 , Wiedniu 7 , Heidelbergu 8 , Fryburgu Bryzgowijskim i Bazylei 9 , Ingolstadt 10 ,<br />

Louvain 11 , Rzymie 12 , Frankfurcie nad Odrą 13 , Kolonii 14 , Pradze 15 , a także Erfurcie,<br />

Lipsku, Rostoku, Gryfii i Wittenberdze 16 . Gdybyśmy na podstawie tych prac chcieli<br />

pokazać skalę zaangażowania norbertanów w studia w wymienionych ośrodkach<br />

w okresie średniowiecza, to takie zestawienie objęłoby następujące lata i liczby.<br />

Uniwersytet<br />

Liczba studiujących<br />

norbertanów<br />

Bazylea 2<br />

Erfurt 27<br />

Gryfia 10<br />

Heidelberg 9<br />

Ingolstadt 12<br />

5 J. John, The College of Prémontré in Medieval Paris, Notre Dame 1953; tenże, The College of Prémontré<br />

in Medieval Paris. Part I. Foundation and non–intellectual Organization, „Analecta Praemonstratensia”<br />

28, 1952, s. 137–171 (dalej AP); Part II. The Students and their Academic Life, AP 30, 1954, s. 161–177;<br />

por. także E. Valvekens, Le College des Prémontrés a Paris au seizieme siècle, AP 16, 1940, s. 5–40.<br />

6 T.H. Aston, Oxford’s medieval Alumni, Past & Present, nr 74, February 1977, s. 19.<br />

7 J. John, The Canons of Prémontré at the Mediaeval University of Vienna, AP 42, 1966, s. 48–85.<br />

8 Ch. Fuchs, Dives, pauper, nobilis, magister, fratrer, clericus. Sozialgeschichte Untersuchungen über<br />

Heidelberger Universitätsbesucher des Spätmittelalters (1386–1450), Leiden–New York–Köln 1995,<br />

s. 18–55.<br />

9 J.B. Valvekens, Prémontrés inscrits aux Universités de Vienne (1377–1658/59), de Bale (1460–1665/66)<br />

et de Fribourg–en–Breisigau (1656–1806), AP 39, 1963, s. 351–359.<br />

10 J. John, The Canons of Prémontré at the University of Ingolstadt 1472–1550, [w:] Secundum regulam<br />

vivere. Festschrift für P. Norbert Backmund O. Praem., hrsg. Von G. Melville, Windberg 1978,<br />

s. 343–360.<br />

11 J.B. Valvekens, Prémontrés inscrits a l’ Université de Louvain pendant les années 1453–1485, AP<br />

22–23, 1946–1947, s. 126–132; tenże, Prémontrés inscrits a l’ Université de Louvain pendant les années:<br />

février 1528–février1569 et février1616–février 1651, AP 38, 1962, s. 338–343; tenże, Prémontrés inscrits<br />

a l’ Université de Louvain pendant les années: février 1651–fin aoűt 1683, AP 39, 1963, s. 357–359;<br />

P. Lefevre, Le Collčge des Prémontrés ŕ Louvain, AP 11, 1935, s. 44–73.<br />

12 J.B. Valvekens, Praemonstratenses in Collegio Germanico-Hungarico de Urbe degentes, AP 29, 1953,<br />

s. 129–134.<br />

13 M. Höhle, Universität und Reformation. Die Univesität Frankfurt (Oder) von 1506 bis 1550, Köln<br />

2002, s. 46.<br />

14 B. Gehle, Die Praemonstratenser in Köln und Dünwald. Eine Würdiugung ihres Wirkens im Rahmen<br />

der Rechtsentwicklung vom hochen Mittelalter bis in der Neuzeit, Amsterdam 1978, zwłaszcza s. 116 n.<br />

15 H. Kuchařová, Premonstrátská kolej Norbertinum v Praze (1637–1785), „Bibliotheca Strahoviensis”<br />

3, 1997, s. 15–57.<br />

16 J. John, The Canons of Prémontré and the Mediaeval Universities of Northeast Germany, Notre Dame<br />

1959; także A.L. Gabriel, Les Prémontrés dans les Universités médievales dans l’ allemagne du Nord–<br />

East, AP 36, 1960, s. 5–15.


Związki norbertanów z Uniwersytetem Krakowskim... 161<br />

Lipsk 44<br />

Louvain 79<br />

Oxford 13<br />

Praga 26<br />

Rostok 27<br />

Wiedeń 52<br />

Tabela 1. Norbertanie w murach średniowiecznych uniwersytetów<br />

Co ciekawe, znaczny odsetek norbertanów obecnych na uniwersytetach podejmował<br />

naukę prawa kanonicznego, co w innych zgromadzeniach było z urzędu zabronione<br />

i wymagało specjalnej zgody generała zakonu lub kapituły generalnej.<br />

Wyraźne ożywienie w badaniach nad średniowieczną oświatą zakonną widać także<br />

w rodzimej historiografii – w ostatnich latach ukazało się wiele publikacji poświęconych<br />

szkołom i studiom augustianów 17 , benedyktynów 18 , cystersów 19 , dominikanów 20 ,<br />

kanoników regularnych 21 oraz karmelitów 22 . Wśród opublikowanych prac niewiele<br />

jest jednak rozpraw podejmujących temat nauki w klasztorach norbertańskich; te zaś,<br />

które zostały wydane, dotyczą albo klasztorów żeńskich 23 , albo – w przypadku męskich<br />

konwentów – przede wszystkim jednego klasztoru, to znaczy wrocławskiego<br />

opactwa św. Wincentego 24 . Działalność innych klasztorów norbertańskich znamy<br />

17 K. Kaczmarek, Augustianie na studiach w Krakowie, NP 99, 2003, s. 131–164.<br />

18 M. Derwich, Benedyktyński klasztor św. Krzyża na Łysej Górze w średniowieczu, Warszawa–Wrocław<br />

1992, zwłaszcza s. 537–542.<br />

19 K. Kaczmarek, Studia uniwersyteckie, passim.<br />

20 Zob. J. Kłoczowski, Dominikanie w środkowo-wschodniej Europie i ich kultura intelektualna oraz pastoralna<br />

w wiekach średnich, [w:] Dominikanie w środkowej Europie w XIII–XV wieku, pod red. J. Kłoczowskiego<br />

i J.A. Spieża, Poznań 2002, s. 153–172 (Studia nad historią dominikanów, t. 3); tenże, Zakon<br />

dominikański i początki wyższego szkolnictwa na ziemiach polskich, [w:] Dominikanie. Gdańsk–Polska–Europa,<br />

pod red. D.A. Dekańskiego, A. Gołembnika i M. Grubki, Gdańsk–Pelplin 2003, s. 67–87;<br />

J.B. Korolec, Studium generalne dominikanów klasztoru Świętej Trójcy w Krakowie, [w:] Dominikanie<br />

w środkowej Europie, s. 173–186; ostatnio także K. Ożóg, Uczeni w monarchii Jadwigi Andegaweńskiej<br />

i Władysława Jagiełły (1384–1434), Kraków 2004, s. 67–73.<br />

21 W. Mrozowicz, Szkoła klasztoru kanoników regularnych – augustianów w Kłodzku w średniowieczu,<br />

[w:] Klasztor w kulturze średniowiecznej Polski, pod red. A. Pobóg-Lenartowicz i M. Derwicha, Opole<br />

1995, s. 63–81; A. Pobóg-Lenartowicz, Kanonicy regularni na Śląsku. Życie konwentów w śląskich klasztorach<br />

kanoników regularnych w średniowieczu, Opole 1999, zwłaszcza s. 154–156.<br />

22 T.M. Trajdos, U zarania karmelitów w Polsce, Warszawa 1993, s. 181–196; tenże, Karmelici trzewiczkowi<br />

w Akademii Krakowskiej w XV wieku, „Poznańskie Studia Teologiczne” 5, 1984, s. 291–300.<br />

23 A. Rybak, H. Otorowska-Wrońska, Szkoła PP. Norbertanek w Krakowie, Warszawa 1986; J. Rajman,<br />

Klasztor norbertanek na Zwierzyńcu w wiekach średnich, Kraków 1993, s. 127; D. Karczewski, Dzieje<br />

klasztoru norbertanek w Strzelnie do początku XVI wieku, Inowrocław 2001, s. 270–273; ostatnio na działalność<br />

edukacyjną żeńskich klasztorów norbertanek zwrócił uwagę M. Derwich, Der Prämonstratenserorden<br />

im mittelalterlichen Polen. Seine Rolle in Kirche und Gesellschaft, [w:] Studien zum Prämonstratenserorden,<br />

hrsg. von I. Crusius, H. Flachenecker, Göttingen 2003, s. 322.<br />

24 Literaturę poświęconą temu zagadnieniu zebrali K. Kaczmarek, Dla dobra konwentu i świeckich. Szkoły<br />

w narbertańskim opactwie św. Wincentego we Wrocławiu w okresie średniowiecza, NP 89, 1998, s. 67–93


162 Krzysztof Kaczmarek<br />

jednak słabo, o wiele gorzej, aniżeli ma to miejsce w odniesieniu do większości wspólnot<br />

mendykanckich, a także niektórych zakonów mniszych. Najbardziej zaś interesującym<br />

wnioskiem dotyczącym szkół premonstratensów jest stwierdzenie ich otwartego,<br />

publicznego, charakteru, co było – zdaje się – charakterystyczne dla zakonów kanonickich<br />

25 i raczej rzadko spotykane w zgromadzeniach mniszych i żebraczych.<br />

Teza o słabym rozpoznaniu systemu oświaty w średniowiecznych klasztorach<br />

polskich norbertanów dotyczy również ich kontaktów ze środowiskiem uniwersyteckim,<br />

i to zarówno w skali lokalnej (mam na myśli ich związki z Uniwersytetem<br />

Krakowskim 26 ) jak i powszechnej (tu mam na względzie ewentualne peregrynacje<br />

naukowe braci na inne uniwersytety). Taka luka w badaniach jest zaś dotkliwa nie<br />

tylko dla obrazu kultury umysłowej samych norbertanów. Brak badań nad tym zagadnieniem<br />

nie pozwala również odpowiedzieć na inne, generalne i ważne, jak sądzę,<br />

pytania: o rolę i miejsce uczelni krakowskiej w intelektualnym formowaniu kolejnych<br />

pokoleń zakonników zamieszkujących klasztory różnych reguł ulokowane<br />

w okresie średniowiecza na ziemiach polskich oraz ewentualne oddziaływanie Uniwersytetu<br />

Krakowskiego na środowiska monastyczne innych krajów i prowincji zakonnych.<br />

Cóż bowiem z tego, że kwestie te mamy w jakimś zakresie rozpoznane<br />

w odniesieniu do augustianów, cystersów, dominikanów czy karmelitów, skoro od lat<br />

nie można doczekać się spełnienia postulatu kompleksowego opracowania studiów<br />

braci mniejszych 27 czy – szczególnie nas interesujących – premonstratensów. W tej<br />

sytuacji wypada wyrazić nadzieję, że niniejszy przyczynek poświęcony kontaktom<br />

polskich norbertanów z Uniwersytetem Krakowskim da początek systematycznym<br />

badaniom tematu ich szkół i studiów. Okazja do podjęcia tego problemu jest zresztą<br />

szczególna, jako że w ostatnich latach ukazały się nowe edycje dwóch podstawowych<br />

źródeł do dziejów krakowskiej uczelni, to znaczy metryki studentów oraz księgi promocji<br />

odbywanych na wydziale „sztuk” 28 .<br />

Historycy średniowiecznego Uniwersytetu Krakowskiego, mimo wielu wątpliwości<br />

związanych z jego funkcjonowaniem w XIV stuleciu, potrafią dziś zapre-<br />

oraz K. Bobowski, Szkoły klasztorne w średniowiecznym Wrocławiu, [w:] Kultura edukacyjna na Górnym<br />

Śląsku, pod red. A. Barciaka, Katowice 2002, s. 21–29.<br />

25 W. Mrozowicz, Szkoła klasztoru kanoników.<br />

26 Na ten temat krótko A. Karbowiak, Dzieje szkół i wychowania w Polsce w wiekach średnich, t. 2, Petersburg<br />

1903, s. 72; tenże, Studia statystyczne z dziejów Uniwersytetu Jagiellońskiego 1433/34–1509/10,<br />

Archiwum do Dziejów Literatury i Oświaty w Polsce, 12 (1910), s. 76.<br />

27 Na brak takich badań blisko 40 lat temu zwracał uwagę J. Kłoczowski, Zakony na ziemiach polskich<br />

w wiekach średnich, [w:] Kościół w Polsce, t. 1. Średniowiecze, Kraków 1966, s. 539–540, gdzie autor<br />

podkreślał słabą znajomość kontaktów braci mniejszych z Uniwersytetem Krakowskim; ten sam autor akcentował<br />

także konieczność opracowania problemu studiów zagranicznych polskich franciszkanów – zob.<br />

tenże, Bracia mniejsi w Polsce średniowiecznej, [w:] Zakonu franciszkańskie w Polsce, t. 1, pod red.<br />

J. Kłoczowskiego, Lublin 1972, s. 50.<br />

28 Metryka Uniwersytetu Krakowskiego z lat 1400–1508, t. 1–2, wyd. A. Gąsiorowski, T. Jurek, I. Skierska<br />

przy współpracy R. Grzesika, Kraków 2004 (dalej MUK); Księga promocji Wydziału Sztuk Uniwersytetu<br />

Krakowskiego z XV wieku, wyd. A. Gąsiorowski, przy współpracy T. Jurka, I. Skierskiej,<br />

W. Swobody, Kraków 2000.


Związki norbertanów z Uniwersytetem Krakowskim... 163<br />

zentować w miarę spójny i klarowny obraz początków stołecznej uczelni 29 . Jednym<br />

z ważniejszych wniosków, jaki można wyciągnąć z tych prac, jest stwierdzenie, że<br />

w Krakowie – inaczej niż to miało miejsce w przypadku wielu innych uniwersytetów<br />

– ani w procesie fundacji uczelni, ani w działaniach zmierzających do jej odrodzenia<br />

u schyłku XIV wieku nie widać wyraźnego i znaczącego udziału środowiska zakonnego<br />

30 . Owszem, w historiografii wskazywano na możliwość związania genezy<br />

uniwersytetu z założeniem przez króla Kazimierza Wielkiego augustiańskiego klasztoru<br />

św. Katarzyny na Kazimierzu 31 , a niektórzy historycy domyślali się, że w procesie<br />

odnawiania uczelni czynny udział wzięli polscy dominikanie 32 , kanonicy regularni<br />

z klasztoru pod wezwaniem Bożego Ciała 33 , a także cystersi z Mogiły 34 , ale<br />

hipotezy te nie zyskały potwierdzenia w nowszych badaniach. Jeśli więc rozważamy<br />

dziś udział środowiska zakonnego w życiu stołecznej uczelni, to na obecnym etapie<br />

rozpoznania tego problemu należy przyjąć do wiadomości fakt, iż prawdopodobniej<br />

nie uczestniczyło ono aktywnie ani w samym zaszczepianiu życia uniwersyteckiego<br />

w Krakowie, ani w jego odnowieniu, a bracia różnych reguł pojawili się w XV w.<br />

na uczelni już ukształtowanej.<br />

Gdybyśmy wzorem wcześniejszego zestawienia, dokumentującego studia norbertanów,<br />

sporządzili wykaz pokazujący studia zakonników różnych reguł na uczelni<br />

krakowskiej w XV stuleciu, to dla poszczególnych zgromadzeń otrzymalibyśmy<br />

następujące wartości 35 .<br />

29 S. Szczur, Papież Urban V i powstanie uniwersytetu w Krakowie w 1364 r., Kraków 1999; K. Ożóg,<br />

Uczeni w monarchii, s. 34–38.<br />

30 W odniesieniu do dominikanów zagadnienie to na szerokim tle porównawczym przedstawił ostatnio<br />

J. Kłoczowski, Zakon dominikański, s. 81–82.<br />

31 J. Kuś, Kościół św. Katarzyny w Krakowie, NP 33, 1970, s. 47; W. Kolak, Klasztor augustianów przy<br />

kościele św. Katarzyny w Krakowie, Kraków 1975, s. 20–21.<br />

32 Zob. M. Gębarowicz, Psałterz floriański i jego geneza, Wrocław–Warszawa–Kraków 1965, s. 85–126<br />

(zwłaszcza s. 120–121); także K. Marciniak, Henryk Bitterfeld z Brzegu. Stan badań nad życiem i spuścizną<br />

pisarską, [w:] Henricus Bitterfeld de Brega, Tractatus De vita contemplativa et activa, ed. B. Mazur,<br />

L. Seńko, R. Tatarzyński, Warszawa 2003, s. XIX; K. Ożóg, Uczeni w monarchii, s. 67–73.<br />

33 Ostatnio I. Pietrzkiewicz, Biblioteka kanoników regularnych w Krakowie w XV i XVI wieku, Kraków<br />

2003, s. 25–26.<br />

34 K. Morawski, Historia Uniwersytetu Jagiellońskiego, t. 1, Kraków 1900, s. 179 n. i t. 2, Kraków 1900,<br />

s. 331–332.<br />

35 Zestawienie to obejmuje wyłącznie osoby, których stan zakonny został odnotowany w momencie immatrykulacji<br />

lub też został on potwierdzony w księdze promocji wydziału „sztuk”. Nie zostały w nim natomiast<br />

uwzględnione te postaci, które do zakonów wstąpiły dopiero po zakończeniu studiów. Pominąłem<br />

w nim także zakonników, którzy na uniwersytecie przebywali w charakterze wykładowców.


164 Krzysztof Kaczmarek<br />

Lp. Zakon<br />

Liczba zakonników studiujących<br />

na Uniwersytecie<br />

Krakowskim w XV w.<br />

1 augustianie 14<br />

2 benedyktyni 12<br />

3 bożogrobcy 5<br />

4 cyriakowie (markowie) 5<br />

5 cystersi 87<br />

6 dominikanie 40<br />

7 franciszkanie 19<br />

8 kanonicy regularni 2<br />

9 karmelici 29<br />

10 krzyżowcy z czerwoną gwiazdą 1<br />

11 norbertanie 11<br />

12 paulini 1<br />

Tabela 2. Zakonnicy studiujący na uniwersytecie krakowskim w XV wieku<br />

Analizując udział zakonników w życiu Uniwersytetu Krakowskiego (i każdej<br />

innej takiej uczelni należy pamiętać o tym, że mówimy o studentach wywodzących<br />

się ze specyficznego środowiska; o scholarach należących do wielkich, ponadnarodowych<br />

instytucji mających swoje centralne władze, wewnętrzne prawa i zwyczaje,<br />

określoną strukturę organizacyjną i własne systemy szkolne, a także programy<br />

nauczania nastawione na formowanie pożądanych z punktu widzenia potrzeb danej<br />

wspólnoty umiejętności i osobowości. Więcej, mamy do czynienia ze studentami<br />

podejmującymi naukę najczęściej na żądanie lub – co najmniej – za zgodą<br />

swych przełożonych, którzy wskazywali uzdolnionemu bratu miejsce nauki, kontrolowali<br />

jego postępy w wiedzy, karali opieszałych, pilnowali, by studia były zgodne<br />

z duchowym profilem wspólnoty, a następnie kierowali uczonego zakonnika do zajęć,<br />

w których mógł on z pożytkiem dla konkretnego klasztoru lub całego zgromadzenia<br />

wykorzystać zdobytą w czasie studiów wiedzę. Inaczej mówiąc, rozważając<br />

problem studiów uniwersyteckich średniowiecznego kleru zakonnego, musimy pamiętać<br />

o tym, że skala tego zjawiska, ukierunkowanie naukowe studiów oraz ich<br />

lokalizacja wynikały zarówno z osobistych pobudek chętnych do nauki braci, jak<br />

i (może nawet przede wszystkim) określonej polityki szkolnej prowadzonej przez ich<br />

lokalnych bądź generalnych przełożonych.<br />

Powyższe zestawienie pokazuje, że presja poszczególnych zakonów na krakowski<br />

ośrodek uniwersytecki była zróżnicowana. Do najważniejszych czynników decy-


Związki norbertanów z Uniwersytetem Krakowskim... 165<br />

dujących o tych różnicach zaliczyłbym: rolę wykształcenia braci w misji realizowanej<br />

przez daną wspólnotę (różnice w tym względzie widać wyraźnie w konstytucjach<br />

i ustawach odpowiednich kapituł generalnych), organizację wewnętrznego systemu<br />

szkolnego poszczególnych zgromadzeń (tu z kolei mam na uwadze obowiązującą<br />

zwykle w zakonach rejonizację studiów wyższych, to znaczy przypisanie jakiejś<br />

grupy klasztorów do konkretnego uniwersytetu lub własnego studium generale),<br />

miejsce klasztorów polskich w strukturze wspólnoty (mam na myśli wyodrębnienie<br />

tych domów w prawnie odrębną jednostkę zwaną najczęściej – choć od tej reguły<br />

są wyjątki – prowincją), liczbę męskich konwentów danej reguły działającą w interesującym<br />

nas przedziale czasu na ziemiach polskich, posiadanie (lub – przeciwnie<br />

– jego brak) w Krakowie albo w jego pobliżu klasztoru, który mógłby stać się rodzajem<br />

stancji dla studiujących zakonników, pochodzących z innych, odległych od<br />

tego miasta domów, a także panującą u schyłku średniowiecza dyscyplinę życia wewnętrznego<br />

w konwentach, prezentowaną przez nie (lub – przeciwnie – zarzuconą)<br />

chęć do reformy i uzdrowienia podupadłych niejednokrotnie obyczajów.<br />

Pamiętając o tych zastrzeżeniach nie powinniśmy dziwić się, że na Uniwersytecie<br />

Krakowskim spotykamy bardzo różne liczby studiujących tam zakonników. Inne<br />

bowiem było podejście do studiów, szacunek dla wiedzy i potrzeba jej zdobywania<br />

w zakonach mendykanckich, a inne w mniszych czy rycerskich; znacznie więcej<br />

było na ziemiach polskich klasztorów cysterskich czy dominikańskich, aniżeli konwentów<br />

norbertanów czy augustianów; nie wszystkie zakony posiadały w Krakowie<br />

dom, który mógłby służyć za bursę dla studentów; wreszcie, co uważam za bardzo<br />

istotne, musimy pamiętać, że uczelnia krakowska odgrywała zróżnicowaną rolę<br />

w systemie oświaty poszczególnych ordines. Z powyższych obliczeń wynika na przykład,<br />

że najliczniejszą grupą kleru zakonnego pobierającą nauki w murach stołecznej<br />

uczelni byli w XV w. cystersi 36 , natomiast stosunkowo skromna była liczba odwiedzających<br />

Kraków mendykantów. Nie znaczy to oczywiście, że ci ostatni mniej<br />

przykładali się do nauki. Wręcz przeciwnie, zwłaszcza dominikanie mieli doskonale<br />

rozwinięty system szkolny i w zorganizowany oraz bardzo systematyczny sposób<br />

kształcili swych profesów na różnych poziomach wiedzy. To samo można powiedzieć<br />

o dbających o wykształcenie augustianach, których na studia w Krakowie także<br />

zapisało się o wielu mniej od „synów św. Bernarda”. Problem w tym, że w przypadku<br />

mendykantów ich struktury szkolne były oparte na wewnętrznych podziałach<br />

administracyjnych, na tak zwanych prowincjach zakonnych, w których organizowano<br />

szkolnictwo na poziomie elementarnym oraz średnim (studia particularia),<br />

i które musiały także tworzyć i utrzymywać zakonne szkoły wyższe (studia generalia).<br />

Jeśli zaś będziemy pamiętali o tym, że nie wszystkie zakony mendykanckie<br />

posiadały w średniowieczu osobne polskie prowincje, to zrozumiały stanie<br />

się bardzo zróżnicowany udział ich przedstawicieli w życiu krakowskiej uczelni.<br />

Dysproporcje te można łatwo pokazać na przykładzie dominikanów oraz francisz-<br />

36 K. Kaczmarek, Studia uniwersyteckie, passim.


166 Krzysztof Kaczmarek<br />

kanów i augustianów. Ci pierwsi mieli własną, polską prowincję i mocno związali<br />

swoje struktury szkolne z Krakowem, gdzie był nie tylko uniwersytet, ale także<br />

najstarszy i centralny klasztor prowincji (św. Trójcy) oraz dominikańskie studium<br />

generale inkorporowane w połowie XV w. do uniwersytetu 37 . Bracia mniejsi mieli<br />

w średniowieczu wspólną prowincję z domami czeskimi – jej władze rezydowały<br />

w Pradze i tam także znajdował się centralny ośrodek ich studiów 38 . Augustianie zaś<br />

w okresie średniowiecza w ogóle nie utworzyli odrębnej prowincji polskiej i pod<br />

względem organizacyjnym podlegali prowincjałom niemieckim. Z tego też powodu<br />

nie utworzyli oni w Krakowie zakonnej szkoły wyższej i musieli wysyłać swych<br />

profesów na studia do Wiednia i Magdeburga, a na Uniwersytet Krakowski zapisało<br />

się szczupłe (choć naukowo bardzo prężne) grono braci z krakowskiego klasztoru<br />

św. Katarzyny 39 .<br />

Zestawienie zakonników wpisanych w XV w. do metryki Uniwersytetu pokazuje,<br />

że wspólnoty posyłające w tym okresie czasu swych przedstawicieli na naukę<br />

do Krakowa można podzielić na trzy grupy: takie, które utrzymywały dużą jak<br />

na warunki polskie liczbę studentów, idącą w kilkadziesiąt osób (cystersi, dominikanie,<br />

karmelici), zgromadzenia kształcące kilkunastu profesów (franciszkanie,<br />

augustianie, benedyktyni oraz premonstratensi) oraz te wspólnoty, których udział<br />

w studiach był wręcz symboliczny i ograniczał się zaledwie do kilku braci (bożogrobcy,<br />

cyriakowie, kanonicy regularni, krzyżowcy z czerwoną gwiazdą). Norbertanie<br />

należeli do drugiej grupy zakonów, a liczba wyposażonych przez nich scholarów<br />

była zbliżona do tej, jaką skierowali do Krakowa benedyktyni oraz augustianie.<br />

Gdybyśmy porównali liczbę norbertanów zapisanych w XV w. w Krakowie<br />

z podobnymi zestawieniami dla innych uczelni, to okazałoby się, że uczelnia krakowska<br />

należała w okresie średniowiecza do ośrodków najrzadziej odwiedzanych<br />

przez premonstratensów. Wniosek ten jest szczególnie zastanawiający, jeśli weźmiemy<br />

pod uwagę, że w przypadku Krakowa 11 wpisów immatrykulacyjnych rozkłada<br />

się na bardzo długi, blisko 100-letni, okres, podczas gdy w innych uczelniach<br />

znacznie liczniejsze zapisy norbertanów na studia kumulowały się często w przedziale<br />

kilkunastu lub kilkudziesięciu lat.<br />

Przyjrzyjmy się bliżej premonstratensom studiującym w XV w. w Krakowie. Lista<br />

pobierających w tym okresie czasu naukę w murach stołecznej uczelni przedstawia<br />

się następująco:<br />

37 J. Kłoczowski, Studium Generalne dominikanów w Krakowie w XV wieku, „Roczniki Filozoficzne” 27,<br />

1979, z. 1, s. 239–243.<br />

38 J. Kadlec, Řeholní generální studia při Karlovĕ Universitĕ v dobĕ předhusitské, „Acta Universitatis<br />

Carolinae – Historia Universitatis Carolinae Pragensis” 7, 1966, z. 2, s. 79–82.<br />

39 K. Kaczmarek, Augustianie na studiach w Krakowie, passim.


Dane personalne<br />

Związki norbertanów z Uniwersytetem Krakowskim... 167<br />

Przynależność<br />

konwentualna<br />

Immatrykulacja<br />

Bartłomiej Alberti z Łowicza 40 ? 1405<br />

Tomasz 41 Wrocław 1407<br />

Jan Steynkeler 42 Wrocław 1418<br />

Michał 43 Zwierzyniec 1418<br />

Stanisław Klementis<br />

z Kazimierza 44 Brzesko 1422<br />

Mikołaj Rudzik 45 Hradisko 1427 ae<br />

Jerzy46 Wrocław 1447 h<br />

Emeryk47 de monasterio<br />

Sancte Crucis<br />

[? – K. K.]<br />

1463 ae<br />

Jan Johannis48 Bytom 1484 ae<br />

Andrzej49 Wrocław 1485 ae<br />

Klemens50 norbertanin,<br />

pleban<br />

w Krzęcinie<br />

1491 ae<br />

Tabela 3. Norbertanie na studiach w Krakowie w XV wieku<br />

Spośród 11 wymienionych w tabeli zakonników zdecydowana większość<br />

(7 postaci) podjęła studia w 1 poł. XV w., znacznie mniej braci (4 osoby) zapisało<br />

się na uniwersytet w 2 poł. tego stulecia. Jeśli chodzi o przynależność konwentualną<br />

norbertańskich scholarów, to krakowski „Album Studentów” nie podaje jej<br />

w ogóle w przypadku Bartłomieja Alberti; w odniesieniu do jednego zakonnika nazwa<br />

jego macierzystego konwentu została ukryta pod patrocinium klasztornego kościoła<br />

(chodzi o brata Emeryka od św. Krzyża); jeszcze inny z braci (Klemens) przy<br />

immatrykulacji w ogóle nie podał przynależności konwentualnej i zaznaczył tylko, że<br />

w chwili podjęcia studiów pełnił funkcję plebana w miejscowości określonej nazwą<br />

„Krzczanczyn” czyli w Krzęcinie, w ziemi zatorskiej.<br />

Próba bliższej identyfikacji dwóch ostatnich postaci przynosi zgoła odmienne<br />

rezultaty. Jeśli chodzi o brata Emeryka z klasztoru pod wezwaniem św. Krzyża,<br />

40 MUK, t. 1, s. 59.<br />

41 Tamże, s. 64.<br />

42 Tamże, s. 95.<br />

43 Tamże, s. 97.<br />

44 Tamże, s. 116.<br />

45 Tamże, s. 135.<br />

46 Tamże, s. 218.<br />

47 Tamże, s. 300.<br />

48 Tamże, s. 441.<br />

49 Tamże, s. 448.<br />

50 Tamże, s. 495.


168 Krzysztof Kaczmarek<br />

to należy podkreślić, że żadne ze średniowiecznych opactw polskiej cyrkarii norbertanów<br />

nie nosiło takiego wezwania i należy w tej sytuacji przyjąć, że zakonnik ten przybył<br />

do Krakowa z jakiegoś klasztoru położonego poza jej granicami 51 . Z kolei ostatni<br />

z XV-wiecznych studentów norbertańskich immatrykulowanych na Uniwersytecie<br />

Krakowskim jest bez wątpienia identyczny z Klemensem ze Zwierzyńca, który już<br />

w 1487 r. zasiadał na probostwie w Krzęcinie, wsi znajdującej się pod patronatem<br />

norbertanek zwierzynieckich 52 .<br />

Premonstratensów studiujących w XV w. w Krakowie możemy rozpisać między<br />

następujące klasztory: 4 scholarów reprezentowało wrocławski klasztor św. Wincentego,<br />

dwóch pochodziło ze Zwierzyńca, po jednym przybyło na uniwersytet z Brzeska,<br />

Bytomia oraz konwentu czeskiej cyrkarii norbertanów w Hradisku, zaś przynależność<br />

konwentualna dwóch braci (mam na myśli Bartłomieja Alberti i Emeryka)<br />

nie została odnotowana w metryce uczelni. Wolno w tej sytuacji powiedzieć, że<br />

nieliczne, zaledwie 11-osobowe grono norbertańskich studentów z Krakowa zdominowali<br />

bracia z konwentu ołbińskiego, z którego wyszła blisko połowa wszystkich<br />

pobierających nauki. Takie zaangażowanie konwentu ołbińskiego w studia wyższe<br />

nie dziwi, zważywszy na znaną działalność szkolną konwentu św. Wincentego na terenie<br />

średniowiecznego Wrocławia 53 , a także zasoby biblioteki tego klasztoru. Jej<br />

badacz – ojciec A. Stara – przekonywał co prawda, że większość zasobów konwentu<br />

przepadła w XVII w. w czasie wojen ze Szwedami, ale nawet w tych skromnych<br />

pozostałościach zbiorów, jakie dochowały się do naszych czasów, odnajdujemy<br />

dzieło Piotra Komestora (Historia scolastica), a także – dość nietypowe jak na środowisko<br />

zakonne – łacińskie traktaty poświęcone alchemii 54 .<br />

Wyprowadzony wyżej wniosek pozwala stwierdzić, iż w interesującym nas przedziale<br />

czasu w Krakowie studiowali niemal wyłącznie bracia z polskiej cyrkarii zakonu,<br />

wręcz symboliczny był natomiast napływ do Krakowa norbertanów spoza jej granic.<br />

Dodajmy od razu, że podobna sytuacja występuje także w odniesieniu do innych<br />

zakonów – również w ich przypadku nie widać znaczącego napływu do Krakowa braci<br />

z innych prowincji zakonnych. Wyjątkiem od tej zasady byli chyba tylko dominikanie,<br />

którzy w XV w. posiadali w Krakowie studium generale, do którego potrafili<br />

przyciągnąć zakonników z innych prowincji. Można stąd wyciągnąć wniosek,<br />

iż w strukturze szkolnej średniowiecznych ordines uczelnia krakowska odgrywała<br />

skromną rolę i służyła głównie kształceniu profesów „miejscowych”, zamieszkujących<br />

klasztory położone w sąsiedztwie uniwersytetu, niewielka była natomiast siła jej<br />

oddziaływania na „zewnętrzne” środowisko monastyczne.<br />

51 Autorzy nowej edycji metryki Uniwersytetu Jagiellońskiego (MUK, t. 2, s. 425) zaproponowali, aby<br />

brata Emeryka wywieść z węgierskiej miejscowości Pilisszentkerszt, gdzie jednak (jak sami zaznaczają)<br />

znajdował się klasztor paulinów, a nie norbertanów.<br />

52 J. Rajman, Klasztor norbertanek na Zwierzyńcu, s. 101.<br />

53 K. Kaczmarek, Dla dobra konwentu i świeckich, passim; K. Bobowski, Szkoły klasztorne.<br />

54 A. Stara, Praemonstratenserhandschriften in der Universitaetsbuecherei Breslau, AP 18, 1942,<br />

s. 143–144.


Związki norbertanów z Uniwersytetem Krakowskim... 169<br />

Jeśli chodzi o ukierunkowanie naukowe krakowskich studiów polskich norbertanów,<br />

to na podkreślenie zasługuje fakt, iż bracia nie posunęli się w zgłębianiu wiedzy<br />

poza wydział „sztuk” i nie widać ich wśród scholarów studiujących na przykład teologię.<br />

Nic także nie wiadomo o promocjach premonstratensów na stopnie naukowe, nie<br />

odnajdujemy wśród nich ani jednego bakałarza czy mistrza artium. Nic wreszcie nie<br />

wiadomo o naukowych karierach norbertanów; żaden z nich nie objął katedry w Krakowie,<br />

nie nauczał na uniwersytecie i nie wychowywał kolejnych pokoleń scholarów.<br />

Wszystko wskazuje więc na to, że norbertańscy studenci przebywali na Uniwersytecie<br />

Krakowskim krótko, a ich studia były bardzo powierzchowne.<br />

Dodajmy jeszcze, że tego – dosyć skromnego – obrazu naukowych aspiracji polskich<br />

norbertanów nie rekompensują w żaden sposób peregrynacje braci na inne<br />

poza Krakowem uczelnie. W podanych przez wymienionych wyżej autorów zestawieniach<br />

norbertanów studiujących na uniwersytetach niemieckich czy w Pradze nie<br />

ma zakonników z terenu cyrkarii polskiej. Wiemy tylko o jednej osobie, która ukończyła<br />

studia wyższe, a następnie została przeniesiona w granice polskiej cyrkarii<br />

i objęła tu nawet kierownictwo jednego z domów norbertańskich – chodzi o Jana<br />

z Pragi, który ukończył studia na tamtejszym uniwersytecie, a następnie został na krótko<br />

pierwszym opatem w ufundowanym przez Władysława Jagiełłę klasztorze w Nowym<br />

Sączu 55 . Temat zagranicznych studiów polskich norbertanów jest co prawda słabo<br />

rozpoznany, nie wszystkie uczelnie mają podobne zestawienia i nie wykluczam,<br />

że dokładne badania pozwolą wypowiedziany tu wstępny wniosek zweryfikować. Nie<br />

sądzę jednak, by taka (skądinąd bardzo potrzebna) kwerenda w aktach poszczególnych<br />

uniwersytetów przyniosła jakieś rewelacyjne wyniki.<br />

Przedstawiony wyżej niezbyt korzystny dla norbertanów stan rzeczy domaga się<br />

naturalnie próby interpretacji, wyjaśnienia, dlaczego zakon w tak niewielkim stopniu<br />

związał się z odnowionym Uniwersytetem Krakowskim. Wydaje się, że złożyły<br />

się na to przede wszystkim dwa powody. Po pierwsze, w porównaniu z innymi wielkimi<br />

średniowiecznymi wspólnotami zakonnymi, które na ziemiach polskich posiadały<br />

niekiedy nawet po kilkadziesiąt męskich konwentów, norbertanie mieli ich w XV w.<br />

tylko 4 (Brzesko, Nowy Sącz, Witów oraz Wrocław) i – jak się obecnie podejrzewa –<br />

większość z nich była personalnie słaba 56 . W klasztorze ołbińskim wyjątkowo w niektórych<br />

latach spotykamy kilkudziesięciu zakonników – w roku 1368 było ich 40,<br />

w 1480 zaledwie 10, a pod sam koniec XV w. (1498) 39 57 ; klasztor nowosądecki zaś<br />

w XV w. zamieszkiwało zaledwie 5 braci. Oczywiście, należy pamiętać, że wartości te<br />

należałoby – być może – podwyższyć o nieznaną bliżej liczbę braci przebywających<br />

55 Zob. M. Derwich, Der Prämonstratenserorden, s. 322–323; także B. Kumor, Opactwo norbertańskie<br />

w Nowym Sączu, Currenda 109 (1959), s. 86–87.<br />

56 J. Rajman, Kryzys polskich klasztorów norbertańskich w XIV–XV wieku, [w:] Klasztor w kulturze średniowiecznej<br />

Polski, s. 33.<br />

57 H. Grüger, Schlesisches Klosterbuch. Breslau, St. Vinzenz Benedictiner - , dann Prämonstratenserabtei,<br />

„Jahrbuch der Schlesischen Friedrichs Wilhelms Universität zu Breslau“ 24, 1983, s. 71. W tym samym<br />

czasie wrocławski klasztor dominikanów liczył od 71 (1498) do 84 (1499) zakonników – zob. Biblioteka<br />

Uniwersytecka we Wrocławiu. Oddział Rękopisów, sygn. rkps IV Q 191, fol. 112r i n.


170 Krzysztof Kaczmarek<br />

poza konwentem, na przykład w sprawach duszpasterskich. Zjawisko obsadzania parafii<br />

niewątpliwie osłabiało personalną siłę konwentu, a w skrajnych przypadkach<br />

mogło nawet prowadzić niemal do zaniku życia wspólnego. Ojciec N. Backmund<br />

pokazał, że na terenie Niderlandów i Niemiec istniały konwenty, z których aż 3/4<br />

zakonników żyło poza klauzurą prowadząc kościoły parafialne 58 . Nie wydaje mi się<br />

jednak, aby taka ewentualna korekta znacząco podniosła generalną liczbę polskich<br />

norbertanów. Po drugie, stwierdzając niewielkie zaangażowanie braci w studia, należy<br />

również pamiętać, że zamieszkiwane przez nich klasztory były nie tylko nieliczne<br />

i słabe pod względem osobowym, ale też pogrążone w głębokim kryzysie i domagały<br />

się gruntownej reformy. Wiemy, że w XV w. upadek życia wewnętrznego był u norbertanów<br />

zjawiskiem powszechnym. Upadek obyczajów (konkubinat), naruszanie<br />

klauzury i łamanie ślubów ubóstwa to bodaj najczęściej spotykane objawy tego kryzysu<br />

zarówno na zachodzie Europy, jak i Polsce 59 . Co gorsza, niezbyt udane były<br />

próby uzdrowienia sytuacji i reformowania klasztorów, zresztą w skali całego zakonu<br />

reformy zostały zainicjowane późno, dopiero w latach 30. XV w. Także na ziemiach<br />

polskich odnowa klasztorów norbertańskich (zarówno domów męskich, jak<br />

i żeńskich) postępowała z wielkimi oporami, czego najlepszym przykładem mogą<br />

być losy ufundowanego przez Władysława Jagiełłę nowego, rzec można wzorcowego,<br />

konwentu w Nowym Sączu, który po odejściu do eremu kamedułów jego pierwszego<br />

przełożonego (Jana z Pragi) podupadł i nie odegrał roli „obserwanckiego”<br />

domu tego zakonu na ziemiach polskich.<br />

W literaturze poświęconej premonstratensom odnajdujemy stwierdzenie, iż<br />

obecność braci w murach Uniwersytetu Krakowskiego należy rozpatrywać właśnie<br />

w kontekście prób reformy, uzdrowienia konwentów norbertańskich. Jeśli jednak<br />

weźmiemy pod uwagę wyniki poświęconej im kwerendy w krakowskich aktach<br />

uniwersyteckich i potraktujemy je jako wyznacznik zaawansowania odnowy tych<br />

klasztorów, to wypadnie stwierdzić, iż reforma ta nie przyniosła chyba zamierzonych<br />

rezultatów, a przynajmniej nie doprowadziła ona do nawiązania ściślejszych kontaktów<br />

pomiędzy domami norbertanów a stołeczną uczelnią.<br />

58 N. Backmund, Spätmittelalterliche Reformbestrebungen im Prämonstratenserorden, AP 56, 1980,<br />

s. 199.<br />

59 Tamże, passim; J. Rajman, Kryzys polskich klasztorów, passim; M. Derwich, Der Prämonstratenserorden,<br />

s. 322–324.


Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />

Folia 40 Studia Historica V 2007<br />

Jan Drabina (Kraków)<br />

Prepozytura premonstratensów<br />

w średniowiecznym Bytomiu<br />

Około 1190 r., po trwającym przeszło półwiecze pobycie w opactwie na Ołbinie,<br />

benedyktyni zostali stamtąd wygnani, a na ich miejsce sprowadzono premonstratensów.<br />

Nie miejsce tu na podejmowanie trwającej nadal dyskusji na temat przyczyn<br />

takiego biegu rzeczy czy powodu wyboru właśnie premonstratensów. Również<br />

poza marginesem pozostawić musimy szkicowanie drogi, jaką przebyli do Ołbina,<br />

i uwypuklanie roli, jaką odegrał w tym pierwszy ich opat Cyprian, późniejszy biskup<br />

wrocławski. Warto natomiast podkreślić, że chociaż proces wszczęty przeciw tym<br />

decyzjom przez wypędzonych benedyktynów trwał do 1234 r., papież Innocenty III<br />

już 12 VIII 1201 r. zatwierdził wszystkie posiadłości i przywileje premostratensów,<br />

biorąc ich w swoją opiekę. W tym dokumencie po raz pierwszy wzmiankowany jest<br />

kościół św. Małgorzaty w Bytomiu jako ich posiadłość 1 . Nie wiemy, kiedy dokładnie<br />

został przez nich przejęty. Nie trzeba dodawać, że zapomnieniu uległy wtedy statuty<br />

wewnętrzne premonstratensów, które stanowiły, że wspólnota może przejąć tylko te<br />

probostwa (parafie), w których można będzie założyć opactwo. Tu przypomnieć należy,<br />

że kościół zbudowany został nie później niż w 1163 r. w bytomskim grodzie<br />

kasztelańskim. Tympanon Jaksy, stanowiący niegdyś fragment portalu w rozebranym<br />

w początkach XVI w. opactwie św. Wincentego na Ołbinie, na którym widnieje<br />

świątynia z napisem in bitom, pozwala nawet na snucie domysłów, jak w rzeczywistości<br />

wyglądał 2 . Jeśli twórca tympanonu przedstawił go z autopsji, to była to budowla<br />

romańska z wieżą, wzniesiona na planie prostokąta z ciosów kamiennych,<br />

ozdobiona pięknym fryzem.<br />

Na pewno ten pierwszy kościół nie dotrwał do końca średniowiecza, skoro gród<br />

kasztelański, w którego obrębie się znajdował, został zniszczony w XIII w., co potwierdzają<br />

wykopaliska 3 , być może w trakcie najazdu tatarskiego w 1241 r. Potem wojny<br />

i pożary nie omijały Bytomia. Tak było w 1260 r., gdy ponownie najechali Tatarzy,<br />

1 Ecclesiam s. Margarite in Bitom ...cum villis, decimis et omnibus earum pertinentiis, Schlesisches<br />

Urkundenbuch, t. 1, wyd. A. Appelt, Graz–Köln 1963, nr 75.<br />

2 K. Pilch, Tympanon romański z Ołbina, „Biuletyn Historii Sztuki” 25, 1963, s. 53–55.<br />

3 J. Szydłowski, Pradzieje i początki miasta, „Rocznik Muzeum Gornośląskiego”, Archeologia, nr 4,<br />

[Bytom] 1966.


172 Jan Drabina<br />

w 1430 r., gdy husyci zdobyli miasto, w 1475 r., gdy wojska Macieja Korwina opanowały<br />

Bytom. Dokumenty świadczą o popadaniu w ruinę tego obiektu ok. 1330 r.<br />

z racji beztroski i długiej nieobecności tamtejszego prepozyta 4 . Niestety pierwsze<br />

pisane informacje o wyglądzie, wyposażeniu i stanie tego kościoła pochodzą dopiero<br />

z 1598 r. Wyszły one spod ręki wizytatora występującego z ramienia kardynała<br />

Jerzego Radziwiłła zarządzającego diecezją krakowską. Dowiadujemy się z nich,<br />

że kościół był drewniany, że ściany miał czyste, okna całe, a taflowane sklepienie<br />

było pomalowane, że posiadał trzy murowane ołtarze, z których ołtarz główny był<br />

konsekrowany, a cały kościół poświęcony. Każdy ołtarz nakryty był trzema obrusami.<br />

Tabernakulum było murowane, dobrze zabezpieczone, a w nim miedziane naczynia<br />

liturgiczne i konsekrowane hostie, zaś kamienna chrzcielnica była napełniona<br />

czystą wodą święconą. Wizytator nie wspomniał nic o zakrystii, ale musiała istnieć,<br />

skoro wyliczył stosunkowo sporą liczbę szat i sprzętów liturgicznych 5 .<br />

Więcej uwagi należałoby tu zwrócić na jego uposażenie. We wspomnianym już<br />

dokumencie z 12 VIII 1201 r. do posiadłości potwierdzonych przez papieża Innocentego<br />

III dla opactwa wrocławskiego zaliczono nie tylko kościół św. Małgorzaty w Bytomiu,<br />

ale i wsie, dziesięciny i inne z tym związane powinności 6 . Rzecz godna uwagi,<br />

nie przyznano mu wtedy dochodów z pobliskiego targowiska, funkcjonującego<br />

zapewne na podgrodziu wzdłuż ważnych szlaków komunikacyjnych. Te bowiem<br />

wraz z dochodami z dwóch pobliskich karczem należały nie później niż od 1123 r.<br />

do benedyktynów tynieckich, którzy, mimo utraty przez ich współbraci z Ołbina posiadłości<br />

w Bytomiu, zachowali tam swe przywileje, co papież Grzegorz IX 26 V<br />

1229 r. potwierdził 7 . Tu nie od rzeczy będzie informacja, że nie później niż w 1210 r.<br />

Ludmiła, żona Mieszka I Plątonogiego, uposażyła klasztor norbertanek w Czarnowąsach<br />

między innymi połową dochodów z karczem bytomskich 8 .<br />

Warto jednak zwrócić uwagę na inne posiadłości opactwa w regionie. Nie później<br />

niż od 1201 r. należał doń kościół pod wezwaniem św. Piotra w Toszku, leżącym<br />

kilkadziesiąt zaledwie kilometrów od Bytomia 9 . W 1206 r. opactwo otrzymało<br />

na zasadzie wymiany z biskupem krakowskim Woźniki, a raczej dziesięciny<br />

z nich, bo najwidoczniej nie były jeszcze nawet wioską 10 . Więzi Rept, leżących bli-<br />

4 Działo się to za prepozytury Mikołaja (zob. niżej) Archiwum Państwowe (dalej AP) Wrocław, Rep.<br />

67, nr 204; Codex diplomaticus Silesiae (dalej CdS), t. 18, wyd. C. Grünhagen, K. Wutke, Breslau 1898,<br />

nr 5053, s. 132 n. Już 31 VIII 1330 r. oskarżał go o to samo przed biskupem krakowskim reprezentant<br />

opactwa Hermann z Opatowa, AP Wrocław, Rep. 67, nr 172 b.<br />

5 Akta wizytacji dekanatów bytomskiego i pszczyńskiego dokonanej w r. 1598, wyd. M. Wojtas, Katowice<br />

1938.<br />

6 Por. przyp. 1.<br />

7 Schlesisches Urkundenbuch, t. 1, nr 301. Za interpolację uznać należy informację tam zawartą, że wśród<br />

posiadłości tynieckich były także Mysłowice leżące w tym samym dekanacie, CdS, t. 7–1, nr 349, s. 153.<br />

8 Dokument wystawiony przed 1234 r. przez Henryka Brodatego potwierdził ten fakt – Schlesisches<br />

Urkundenbuch, t. 2, wyd. W. Irgang, Köln–Wien 1977, nr 80, s. 51–53.<br />

9 Już w 1201 r. wzmiankowany wśród posiadłości premonstratensów wrocławskich – tamże, t. 1, nr 75,<br />

a w 1253 r. został dla nich potwierdzony, tamże, t. 3, nr 89, s. 66–68.<br />

10 Dokument z 1206 r. o zamianie wsi Uoznici, należącej dotąd do biskupa krakowskiego Fulcona, na wieś<br />

Wawrzeńczyce stanowiącą dotąd własność opactwa. Z tej wioski opactwo pobierać mogło odtąd dziesię-


Prepozytura premonstratensów w średniowiecznym Bytomiu 173<br />

żej Bytomia, z premonstratensami były jeszcze ściślejsze. Nie później niż w połowie<br />

1201 r. przeszły w ich posiadanie 11 . Co istotniejsze, w 1230 r. ich mieszkańcy zostali<br />

zwolnieni z dotychczasowych powinności feudalnych 12 , a właściciele tej wioski –<br />

premonstratensi, otrzymali od Władysława księcia opolskiego w 1247 r. przywilej<br />

pozwalający im lokować tu miasto 13 . Jednak lokacji nie udało się przeprowadzić.<br />

W 1294 r. Kazimierz bytomski przekazał im 6 łanów ziemi, zwanej przedtem<br />

Jankonis, i górę Sutuhuli koło miasta, a także zwolnił mieszkających na tych ziemiach<br />

chłopów i zagrodników od dotychczasowych powinności na rzecz pana feudalnego<br />

i od sądownictwa kasztelańskiego i wójtowskiego 14 . W 1315 r. premonstratensi<br />

otrzymali połowę młyna Mikołaja zgodnie z jego testamentem 15 , a 24 VII 1323 r.<br />

książę Władysław podarował im wieś Dąbrówkę (Małą) 16 . Opactwo posiadało także<br />

dziesięciny ze wsi Biskupice koło Bytomia, z których nie później niż w 1262 r.<br />

zrezygnowało, zamieniając je na inne wsie 17 . A po długim sporze z biskupem krakowskim<br />

ciągnącym się od czasów Nankera, Jan Grot przyznał 4 V 1332 r. opactwu<br />

(po wysłuchaniu starych poborców dziesięcin) za zgodą kapituły krakowskiej dziesięciny<br />

z Rokitnicy, Bobrownik, Żychcic, Milowic, Mikulczyc oraz z części Świętochłowic<br />

i Bytkowa 18 . Wiadomo także, że opactwo posiadało prawo do dziesięcin ze<br />

wsi Żyglin i Bobrowniki 19 . W 1340 r. Piotr z Paniów ofiarował premonstratensom<br />

wieś Milowice (dziś dzielnica Sosnowca) i Dąbrowa 20 .<br />

Starsza historiografia, dysponująca być może nie zachowanymi do dziś dokumentami,<br />

odnotowała, że w skład uposażenia bytomskiej prepozytury wchodziły:<br />

łąka i ogród w pobliżu ich siedziby, 4 stawy rybne z 1 młynem, pola uprawne<br />

o długości 8 stadiów i 30 bruzd szerokości, wraz ze stojącymi na ich końcu 3 doma-<br />

ciny, tamże, t. 1, nr 100. Stać się to miało za opata cysterskiego Stefana, Monumenta Poloniae Historica<br />

(dalej MPH), t. 6, Kraków 1893, s. 443. Ale 29 IV 1365 r. opactwo premonstratensów upoważniło swych<br />

przedstawicieli, w tym i prepozyta bytomskiego, do starania o przywrócenie dawnych dziesięcin z Woźnik<br />

dla premonstratensów – Archiwum Parafii NMP Bytom, nr I b 16.<br />

11 Potwierdza to dokument z 12 VIII 1201 r., Schlesisches Urkundenbuch, t. 1, nr 75.<br />

12 Tamże, t. 1, nr 319, s. 234.<br />

13 Tamże, t. 2, nr 340, s. 200 n.<br />

14 F. Gramer, Chronik der Stadt Beuthen OS, Beuthen 1863; Schlesisches Urkundenbuch, nr 4, s. 341<br />

n. (polski przekład: Bytom średniowieczny. Przekazy źródłowe 1123–1492, wyd. J. Drabina, J. Horwat,<br />

Z. Jedynak, Bytom 1985, nr 41, s. 67 n.).<br />

15 CdS, t. 16, nr 3453, s. 276.<br />

16 Gramer, Chronik, s. 343 n. Książę Władysław potwierdził tę darowiznę (wymieniając obok Dąbrówki<br />

(Małej) także sąsiadujące z nią Milowice 13 X 1340 r., AP Wrocław, Rep. 67, nr 239; CdS, t. 30, wyd.<br />

K. Wutke, E. Randt, Breslau 1925, nr 6502, s. 136.<br />

17 Wynika to z pisma z 11 XII 1262 r., w którym biskup wrocławski Tomasz zatwierdził zamianę owych dziesięcin,<br />

„które dotąd należały do opactwa” na wieś Cosassimo (Kanzesimo) koło Wrocławia (obecnie cześć<br />

Mokry Dwór), Schlesisches Urkundenbuch, t. 3, wyd. W. Irgang, Köln–Wien 1984, nr 425, s. 281 n.<br />

18 AP Wrocław, Rep. 67, nr 208.<br />

19 16 II 1384 r. biskup wrocławski zlecił plebanom Bytomia i okolic wyklęcie plebana z Kamienia za zaleganie<br />

z płaceniem dziesięcin ze wspominanych wsi, AP Wrocław, Rep. 67, nr 570.<br />

20 AP Wrocław, Rep. 67, nr 239; CdS 30, nr 6502, s. 136.


174 Jan Drabina<br />

mi i 6 młynami, dziesięciny z miasta i przedmieści oraz wszystkich wiosek położonych<br />

w obrębie 2 mil od miasta, a także z 14 innych wiosek 21 .<br />

Sama parafia św. Małgorzaty była rozległa, co nie pozostawało bez wpływu<br />

na dochody prepozyta. Sąsiadowała ona zrazu od północy z parafią NMP i parafią<br />

Repty (wspomnianą po raz pierwszy w 1326 r.), do której należały wsie Tarnowice,<br />

Rybna, Pniowiec, Opatowice, Sowice i Lasowice, od południa z należącą do bożogrobców<br />

parafią Chorzów (erygowaną chyba około 1257 r. – obejmującą Chorzów,<br />

Dąb i Załęże), od zachodu z parafią Miechowice (wspomnianą po raz pierwszy<br />

jako parafia w 1335 r.), która obejmowała Bobrek i Karb, a od wschodu z parafią<br />

Kamień. Warto zauważyć, że ta ostatnia parafia została utworzona w 1277 r. z należących<br />

dotąd do parafii św. Małgorzaty wsi Orzech, Piekary, Żychcice, Dąbrówka,<br />

Brzozowice, Piaski, Bobrowniki i Odol 22 .<br />

Na podstawie świadczonego w XIV w. świętopietrza można ustalić hipotetyczną<br />

liczbę parafian zobowiązanych uczęszczać do kościoła św. Małgorzaty i świadczyć<br />

na jego rzecz odpowiednie daniny 23 . Jak się zdaje, parafia liczyła wtedy około 370<br />

osób, a więc pięciokrotnie mniej niż sąsiednia parafia NMP obejmująca przede<br />

wszystkim miasto, stąd skupiająca aż około 1850 wiernych 24 .<br />

Pewne wyobrażenia o dochodach prepozytury św. Małgorzaty w XIV w. dają<br />

sprawozdania kolektorów papieskich ze zbiórki dziesięciny w XIV w. Wynika z nich,<br />

że w 1326 r. dochody parafii św. Małgorzaty wynosiły 12,5 grzywny, a w 1355 r.<br />

20 grzywien 25 . Były one najwyższe na ziemi bytomskiej (dla porównania: parafia<br />

mariacka w Bytomiu w 1327 r. i w 1355 r. – po 10 grzywien, parafia bożogrobców<br />

w Chorzowie w tych latach – 1 grzywna, parafia w Kamieniu w 1326 r. –<br />

4 grzywny, a w 1355 r. – 5 grzywien, parafia w Reptach we wszystkich tych latach –<br />

5 grzywien, parafia w Mysłowicach w 1326 r. – 5 grzywien 26 ).<br />

W 1529 r., a więc prawie 200 lat później, komisja rządowa oceniła łączne dochody<br />

prepozytury na 41,5 grzywien i 8 gr. 27 Te ostatnie obliczenia zdaniem badaczy<br />

są dokładniejsze, a więc oddające faktyczny stan rzeczy.<br />

21 O. Szajca, Pagórek św. Małgorzaty [bez roku wydania i paginacji].<br />

22 Dokument z 4 X 1277 r. wydany przez biskupa krakowskiego, Schlesisches Urkundenbuch, t. 4, nr 312,<br />

s. 209 n., a także z 6 X 1277 r., Zbiór dokumentów katedry i diecezji krakowskiej, cz. 1, wyd. S. Kuraś,<br />

Lublin 1965, nr 12, s. 17 n.<br />

23 Płatność 6 skojców utrzymywała się przez wiele lat – zob. Monumenta Poloniae Vaticana, t. 1, wyd.<br />

J. Ptaśnik, Kraków 1913, s. 368 nn (sprawozdanie z 1335 i 1336 r.), t. 2, s. 172 nn (sprawozdanie z lat<br />

1339, 1342, 1346, 1352, 1358), t. 9, s. 12, 32 (sprawozdanie z 1373 i 1374 r.).<br />

24 Wg obliczeń T. Ładogórskiego, Studia nad zaludnieniem Polski XIV wieku, Wrocław 1958, s. 194.<br />

25 Kolektor świętopietrza Arnold de Lacaucina ściągając dziesięcinę dwuletnią odnotował, że brat Henryk<br />

szafarz dziesięcin klasztoru św. Wincentego w księstwie bytomskim zapłacił mu w 1350 r. z przysługujących<br />

2 grzywien w pierwszym terminie 4 gr i 13 denarów, a 4 lata później w ramach dziesięciny czteroletniej<br />

z tychże 2 grzywien, 4,5 skojca i 10 denarów, Monumenta Poloniae Vaticana, t. 2, nr 270, 272.<br />

26 Tamże, t. 1, s. 104 nn, 352 nn, 368 nn, t. 2, s. 172 nn.<br />

27 Księga dochodów beneficjów diecezji krakowskiej z roku 1529 (tzw. Liber retaxationum), wyd. Z. Leszczyńska-Skrętowa,<br />

Wrocław–Warszawa–Kraków 1968, s. 337.


Prepozytura premonstratensów w średniowiecznym Bytomiu 175<br />

Sporo wiemy o prepozytach kościoła św. Małgorzaty. Bulla Klemensa III z 1 IV<br />

1188 r. stanowiła, że na parafiach należących do tej wspólnoty ma być czterech lub<br />

trzech braci zakonnych (tak zwykli wszyscy się nazywać), z których jeden posiadać<br />

miał święcenia kapłańskie, by mógł odprawiać nabożeństwa i odpowiadać za sprawy<br />

duchowe i świeckie na tej placówce. Znamy imiona większości z nich. W porządku<br />

chronologicznym byli nimi: Hermann z Leodium (1271) 28 , Alberyk (1290) 29 , Engelbert<br />

(1293 r.) 30 , Jan Saxo (1308 r.) 31 , Albert (1317 r.) 32 , Jan (1318 r.) 33 , Mikołaj (1324 r.) 34 ,<br />

Jan z Pilzna 35 , Hermann (1354 r.) 36 , Leonard (1365 r.) 37 , Jan z Ziębic (1367 r.) 38 ,<br />

Stefan (1381 r.) 39 , Jakub Czajpil (przed XII 1408 r. zmarł) 40 , Jan Glesin (1408) 41 ,<br />

28 Był też kanonikiem krakowskim, MPH, wyd. A. Bielowski, t. 2, Lwów–Kraków 1864, s. 813. To on<br />

przyczynił się do erygowania parafii w Kamieniu – Materiały do dziejów Kościoła w Polsce, t. 1, wyd.<br />

S. Kuraś, cz. 1, nr 12, s. 17 n.<br />

29 Świadkuje na dokumencie Kazimierza bytomskiego, Diplomatische Beyträge zur Untersuchung der<br />

schlesischen Rechte und Geschichte, t. 1, cz. 2, Berlin 1771, s. 65 n. O. Szajca, Pagórek, błędnie sugeruje,<br />

że jego następcą był Bogusław, który jednak w dokumencie świadkuje jako pleban kościoła mariackiego,<br />

tamże, t. 2, cz. 2, s. 67.<br />

30 CdS, t. 7, wyd. C. Grünhagen, Breslau 1868, nr 2276 n. Opuszczając parafię i udając się na studia, wydzierżawił<br />

ją nieznanemu z nazwiska duchownemu. Po powrocie został kanonikiem krakowskiej kapituły<br />

katedralnej – zob. Bytomski słownik biograficzny, red. J. Drabina, Bytom 2004, s. 49.<br />

31 21 X 1308 r. otrzymał inwestyturę na prepozyturę bytomską Mikołaj z Opola, AP Wrocław, Rep. 67, nr 138,<br />

ale nie wiadomo, czy zdołał ją objąć, z racji zabiegów o nią Mikołaja z Opola, AP Wrocław, Rep. 67, nr 144<br />

(dokument z 10 I 1311 r. ), który zrzekł się prepozytury 13 X 1316 r., AP Wrocław, Rep. 67, nr 162.<br />

32 Biskup krakowski 10 VIII 1317 r. udzielił mu inwestytury na ten urząd, AP Wrocław, Rep. 67, nr 3707;<br />

CdS, t. 18, wyd. C. Grünhagen, K. Wutke, Breslau 1898, nr 3707.<br />

33 13 I 1318 r. biskup udzielił mu inwestytury po rezygnacji Alberta, AP Wrocław, Rep. 67, nr 172 b;<br />

CdS, t. 18, nr 3751, s. 69.<br />

34 Występuje w spisie świętopietrza z 1326 r., Monumenta Poloniae Vaticana, t. 1, s. 104 nn. Nie wiadomo,<br />

czy to ten sam, który występuje w dokumentach z 1324, 1330, 1331 r., AP Wrocław, Rep. 67, nr 172<br />

b, 181; CdS, t. 22, wyd. C. Grünhagen, K. Wutke, Breslau 1903, nr 5053, s. 132 n.<br />

35 Może tożsamy z Janem, który mianowany został przez biskupa krakowskiego 7 XII 1342 r. Ustąpił<br />

(umarł?) przed 28 V 1354 r., AP Wrocław, Rep. 67, nr 250, 344.<br />

36 Opat prezentował go 28 V 1354 r. biskupowi krakowskiemu na ten urząd, a biskup udzielił mu inwestytury<br />

15 VI 1354 r., AP Wrocław, Rep. 67, nr 344, 345. Mikołaj zrezygnował właśnie wtedy na jego rzecz,<br />

AP Wrocław, Rep. 67, nr 216; CdS, t. 29, wyd. K. Wutke, Breslau 1922, nr 5509, s. 60.<br />

37 Wzmiankowany w dokumencie z 29 IV 1365 r., Archiwum Parafii NMP w Bytomiu, I b 16. Zmarł<br />

przed 30 V 1365 r., AP Wrocław, Rep. 67, nr 420.<br />

38 Zamieszany był w utopienie Piotra z Koźla, proboszcza NMP, i kaznodziei Mikołaja z Pyskowic.<br />

I z tego tytułu oskarżony przed trybunałem kurii rzymskiej (zob. przyp. 71).<br />

39 23 IX 1381 r. ogłosił w imieniu papieża Urbana VI klątwę za naruszenie posiadłości klarysek krakowskich,<br />

Kodeks dyplomatyczny Małopolski, t. 1, wyd. F. Piekosiński, Kraków 1876, nr 357, s. 420–422.<br />

40 Wymieniony w dokumencie z 5 XII 1408 r. (który niegdyś znajdował się w AP Wrocław, Rep. 67,<br />

nr 795).<br />

41 5 XII 1408 r. wprowadzony na prepozyturę przez przeora wrocławskiego A. Rugelera, AP Wrocław,<br />

Rep. 67, nr 795. Zmarł przed 14 IV 1417 r., dokument znajdował się niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67,<br />

nr 918.


176 Jan Drabina<br />

Jan Hawenschilt (8 V 1409 r.) 42 , a po jego rychłej rezygnacji Piotr Borg (12 IX<br />

1409) 43 , Andrzej Rugler (od 12 VII 1417 r. – zmarł przed 25 II 1426 r.) 44 , Albert (25 II<br />

1426 r.) 45 , Wawrzyniec z Żytawy (ustąpił przed końcem VIII 1442 r.) 46 , Wawrzyniec<br />

z Wrocławia (1442 r.) 47 , Maciej z Bolkowa 48 , Jan Hofemann (1474 r.) 49 .<br />

Nie wszyscy byli jednak premonstratensami. Uwaga ta dotyczy szczególnie lat<br />

1323–1331, gdy zarówno biskupi krakowscy jak arcybiskup gnieźnieński próbowali<br />

bez zgody opactwa obsadzać to stanowisko. Niewiele wiemy o większości prepozytów<br />

bytomskich. Najbardziej znanymi byli: Jan Saxo i Andrzej Rugeler. Pierwszy<br />

z nich 21 X 1308 r. osiadł przy kościele św. Małgorzaty, a już cztery lata później<br />

został wybrany opatem w klasztorze ołbińskim, nie rezygnując przez cztery dalsze<br />

lata z bytomskiego probostwa. Jako zwierzchnik opactwa przysporzył mu nowych<br />

włości, a także odzyskał wcześniej utracone. Około 1330 r. z racji ślepoty<br />

zrezygnował z urzędu, a na jego miejsce wybrano Konrada II. Ostatnie lata spędził<br />

w Opatowicach 50 .<br />

Drugi, Andrzej Rugeler, pochodzący z Austrii, w opactwie premonstratensów<br />

pełnił kolejno funkcje syndyka (1393), przeora (1401), opiekuna infirmerii<br />

(1406–1407), powtórnie przeora (1408–1409) i opata (16 IV 1409) Nie uzyskał<br />

jednak zatwierdzenia papieskiego, bo przez całe lata protestował przeciw temu Krystian<br />

Cobant, szukający sprawiedliwości w kurii rzymskiej. Był sprawnym zarządcą<br />

opactwa i przysporzył mu zysków materialnych. Co istotniejsze, rządząc w okresie<br />

dla Kościoła i papiestwa wyjątkowo trudnym, potrafił wzmocnić pozycję opa-<br />

42 Był członkiem wspólnoty premonstratensów. Opat prezentował go, jak się zdaje, na plebana kościoła<br />

mariackiego 1 III 1409, a biskup krakowski udzielił mu inwestytury 8 V 1409 r., dokument był niegdyś<br />

w AP Wrocław, Rep. 67, nr 800, 807.<br />

43 Dokument był niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 809, 815. Jak się zdaje,on jak i trzej poprzednicy:<br />

Jakub Czajpil, Jan Glesin i Jan Hawenschilt byli również plebanami w kościele mariackim w Bytomiu.<br />

44 W tym dniu otrzymał inwestyturę od biskupa krakowskiego Wojciecha Jastrzębca, dokument był niegdyś<br />

w AP Wrocław, Rep. 67, nr 923.<br />

45 Dokument z tego dnia, świadczący o jego inwestyturze, był niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1041.<br />

46 Wzmianka o nim w dokumencie z 30 VIII 1442 r., który był niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1184.<br />

47 30 VIII 1442 opat prezentował go biskupowi krakowskiemu Z. Oleśnickiemu na prepozyturę bytomską,<br />

dokument był niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1184. On zaś zrzekł się dobrowolnie tego urzędu przed<br />

10 V 1449 r., dokument był niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1244.<br />

48 10 V 1449 r. opat prezentował go biskupowi krakowskiemu na to stanowisko, a ten udzielił mu inwestytury<br />

–AP Wrocław, Rep. 67, nr 1244, 1245. Nie wiemy, czy jest on tożsamy z Mikołajem z Bolkowa, który<br />

wymieniony jest jako poprzednik Jana Hofemana, AP Wrocław, Rep. 67, nr 1367 a (dokument zaginął).<br />

49 Nie objął prepozytury, chociaż 22 V 1474 r. opat prezentował go biskupowi krakowskiemu na to stanowisko,<br />

dokument był niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1367 a. Wikariusz generalny diecezji krakowskiej<br />

1 VI 1474 r. nakazał patronom tegoż kościoła osadzenie go na tym stanowisku (dokument: tamże,<br />

nr 1367). 25 X 1477 r. prepozyt wrocławski nakazał ogłosić, że mimo nominacji nie przyjął tego stanowiska<br />

(dokument był niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1383).<br />

50 Informacje źródłowe o jego działalności: N. Liebental, Gesta abbatum monasterii S. Vincenti, [w:]<br />

Scriptores rerum Silesiacarum, t. 2, Breslau 1839, wyd. G.A. Stenzel, s. 137. Dokumenty: AP Wrocław,<br />

Rep. 67, nr 138, 144. F.X. Görlich, Urkundliche Geschichte der Prämonstratenser und ihrer Abtei zum<br />

heligen Vinzenz, t. 1, Breslau 1836, s. 60–63. Najnowszy jego biogram zob. Bytomski słownik biograficzny,<br />

s. 107 n.


Prepozytura premonstratensów w średniowiecznym Bytomiu 177<br />

ctwa nie tylko w diecezjach wrocławskiej i krakowskiej, ale i w całej wspólnocie,<br />

uzyskując od Jana XXIII egzempcję opactwa spod władzy biskupów i poddanie<br />

go bezpośrednio papieżowi (26 II 1415). Dwa lata później (27 VI 1417) z racji słabości<br />

fizycznej zrezygnował z urzędu, a na jego miejsce wybrano Jana z Brzegu,<br />

który przyznał mu probostwo w bytomskim kościele św. Małgorzaty, najpewniej<br />

na prośbę Rugelera, gdzie pozostał przez dziewięć lat, do swej śmierci. Tu stał się<br />

obiektem napaści Pawła Oppecz, który dopuścił się nawet jego uwięzienia. Ale<br />

w 1422 r. Katarzyna, po śmierci męża Jana Polstirinnie, odstąpiła mu dobrowolnie<br />

dom wraz z parcelą przy ul. Rzeźniczej wraz z pozamiejskimi przynależnościami.<br />

Zmarł przed 25 II 1426 51 .<br />

Czy z faktu ubiegania się o bytomską prepozyturę byłych opatów oraz awansowanie<br />

z niej na najwyższe urzędy w opactwie, co zdarzało się i w czasach nowożytnych<br />

52 , można wyciągnąć wniosek, iż miała ona wyższą pozycję od pozostałych?<br />

Próby odpowiedzi na to istotne pytanie należałoby poprzedzić dokładną analizą uposażenia<br />

każdego kościoła należącego do opactwa, a więc: św. Michała na Ołbinie<br />

(wzmiankowany po raz pierwszy w 1139 r.), św. Gotarda w Kostomłotach (1201 r.),<br />

św. Jakuba Większego w Ujowie, stanowiącego filię poprzedniego (1390 r.), Wniebowzięcia<br />

NMP w Kilianowie – także filii (1414 r.), św. Jana Nepomucena w Wojtkowicach,<br />

także filii (1353 r.), św. Jakuba i Krzysztofa na Psim Polu (1206 r.),<br />

św. Mikołaja w Wierzbnie (1318 r.), Wniebowzięcia NMP w Łosinie (1201 r.),<br />

Wniebowzięcia NMP w Sobocisku (1303 r.), św. Mikołaja w Pełcznicy (1298 r.).<br />

Znając dochody prepozytów każdego z nich moglibyśmy orzec, czy kościół św. Małgorzaty<br />

był atrakcyjny przede wszystkim z tego względu.<br />

Zachowane dokumenty nie wystawiają wielu prepozytom bytomskim dobrego<br />

świadectwa. Myślę tu o niejakim Mikołaju, który objął kościół bytomski i nie<br />

zadbał o przyjęcie w czasie stosownym święceń kapłańskich. Gdy opat z tego powodu<br />

chciał 7 XII 1324 r. pozbawić go stanowiska, a na to miejsce wprowadzić współbrata<br />

premonstratensa, niejakiego Mikołaja, biskup zdecydował wpierw przesłuchać<br />

obwinionego, który tłumaczył się potem, że zwłoka w przyjęciu święceń nie była odeń<br />

51 Liebental, Gesta abbatum, s. 139 n; .F.X. Görlich, Urkundliche Geschichte, s. 97–102. Dokument jego powołania.<br />

na probostwo bytomskie, AP Wrocław, Rep. 67, nr 923. Pozostałe: tamże, nr 795, 797, 800, 807,<br />

808, 809, 822, 982,1041. Najnowszy jego biogram zob.: Bytomski słownik biograficzny, s. 224.<br />

52 Kolejny bytomski prepozyt Walenty Kniebant został opatem w l. 1515–1525, a wcześniej w 1506 r.<br />

kościół św. Małgorzaty objął autor Kroniki opatów Mikołaj Liebental (zapisywany także jako Libental),<br />

sprawujący w opactwie funkcje prowizora i kustosza. Jego najnowszy biogram zob.: Bytomski słownik<br />

biograficzny, s. 139. Analiza jego bogatej spuścizny pisarskiej zob. L. Santifaler, Liebentals Kopialbücher<br />

des Prämonstratensers zum hlg. Vinzenz in Breslau, „Mitteilungen des Instituts für Oesterreichische<br />

Geschichtsforschung”, t. 15, [Innsbruck] 1947, s. 207–211. Wiele można byłoby powiedzieć o innym<br />

włodarzu kościoła św. Małgorzaty, Engelbercie, absolwencie nieznanej nam bliżej uczelni, przez wiele<br />

lat pozostającym w bliskich kontaktach z biskupem krakowskim Janem Muskatą. Nie opuścił go nawet<br />

wtedy, gdy po konflikcie z Łokietkiem w 1307 r. biskup na całe dziesięciolecie musiał opuścić Kraków.<br />

Dzięki jego poparciu wszedł do kapituły krakowskiej, na pewno nie później niż w 1302 r., a od 1306 r.<br />

przez 14 lat z nadania Muskaty był oficjałem krakowskim i prepozytem skalmierskim. Ale nie należał<br />

on zapewne do wspólnoty premonstratensów. Jego najnowsze biogramy: T. Glemma, Engelbert kanonik<br />

krakowski, [w:] Polski słownik biograficzny, t. 6, Kraków 1948, s. 270; Bytomski słownik biograficzny,<br />

s. 49.


178 Jan Drabina<br />

zależna, skoro przez czas pewien był uwięziony 53 . Nie wiadomo, czy sprawa tocząca<br />

się po kilku latach dotyczyła tego samego Mikołaja, nazwanego w dokumencie<br />

z 3 X 1331 r. nie tylko proboszczem św. Małgorzaty, ale i kanonikiem krakowskim<br />

u św. Floriana. Być może jest to ta sama osoba, skoro zarzuty opata w części<br />

się pokrywają: Mikołaj mimo trzykrotnego napomnienia biskupa tu nie rezyduje,<br />

przez co świątynia popada w ruinę, zabrał siłą dziesięciny proboszczowi, niejakiemu<br />

Rudolfowi, odprawiał mszę św. prymicyjną u św. Floriana w Krakowie bez świeceń<br />

kapłańskich. Za to został przez biskupa obłożony ekskomuniką i obciążony kosztami<br />

procesowymi, a prepozytura uznana została za wakującą 54 . Wcześniej, 27 V<br />

1316 r., do księcia bytomskiego Siemowita trafiła skarga Pawła syna Friczka na proboszcza<br />

św. Małgorzaty, Jana, który w należącym doń stawie, gdzie pracował młyn,<br />

tak obniżył lustro wody, że naraził go na duże straty 55 .<br />

Plebania tego kościoła była również widownią ekscesów spowodowanych<br />

przez czynniki zewnętrzne, ingerujące w obsadę prepozytury. W 1308 r. biskup<br />

krakowski Muskata mianował Jana Saxo na ten urząd usuwając dotychczasowego,<br />

Andrzeja. Gdy sam biskup został obłożony ekskomuniką (14 IV 1308 r.), arcybiskup<br />

gnieźnieński wyznaczył na prepozyturę Mikołaja z Opola. Kiedy protegowany biskupa<br />

nie chciał ustąpić, jego kontrkandydat odwołał się do legata papieskiego Gentilisa.<br />

Ten jednak przywrócił na urząd biskupa krakowskiego, a więc zalegalizował<br />

w ten sposób jego decyzje – również w sprawie prepozytury bytomskiej 56 .<br />

W grudniu 1317 r. kolejny prepozyt, niejaki Jan ze wspólnoty premonstratensów,<br />

został usunięty „gwałtowną i świecką ręką”, a na jego miejsce arcybiskup gnieźnieński<br />

Janisław osadził Filipa z Opatowic 57 . Ten pierwszy zwrócił się więc do papieża<br />

Jana XXII, który 14 III 1319 r. zlecił rozjemstwo w tym sporze Franczkowi opatowi<br />

cystersów z Jemielnicy, a ten już pół roku później, 15 X, orzekł, że Jan winien<br />

być przywrócony na urząd, zlecając wykonanie tej decyzji gwardianowi bytomskich<br />

franciszkanów i plebanowi bytomskiemu, a Filipa obciążając kosztami procesowymi<br />

w wysokości 20 grzywien 58 . Ale oponent mimo klątwy nie ustąpił, chociaż rozjemca<br />

szukał pomocy w wyegzekwowaniu wyroku u kolejnych biskupów krakowskich,<br />

Muskaty i Nankera, a papież zlecił potem opatowi z Henrykowa sfinalizowanie<br />

sprawy 59 . W trakcie tego przewlekającego się procesu wystąpiła wątpliwość natury<br />

prawnej, czy opactwo na Ołbinie posiada prawo patronatu nad kościołem św. Małgorzaty.<br />

Z zachowanych dokumentów trudno rozpoznać, kiedy zostało po raz pierwszy<br />

53 CdS, t. 18, nr 4392, s. 260 n.<br />

54 AP Wrocław, Rep. 67, nr 204; CdS, t. 18, nr 5053, s. 132 n. Już 31 VIII 1330 oskarżał go o to samo przed<br />

biskupem krakowskim reprezentant opactwa Hermann z Opatowa, AP Wrocław, Rep. 67, nr 172 b.<br />

55 CdS, t. 18, nr 3578, s. 12.<br />

56 Niektóre sprawy związane z walką o to stanowisko zob. J. Horwat, Z. Jedynak, Spór o prepozyturę<br />

kościoła św. Małgorzaty, czyli bytomskie „prawem i lewem”, [w:] Szkice z dziejów Byomia, red. J. Drabina,<br />

Bytom 1984, s. 121–128.<br />

57 Usunięty złożył 31 XII 1317 r. apelację w tej sprawie, AP Wrocław, Rep. 67, nr 172 b; CdS, t. 18,<br />

nr 3733, s. 65, a w dniu następnym gwardian bytomskich franciszkanów potwierdził ten fakt, CdS, t. 18,<br />

nr 3745, s. 68.<br />

58 AP Wrocław, Rep. 67, nr 172 b; CdS, t. 18, nr 3895, 3982, 4071, 4093.<br />

59 CdS, t. 18, nr 4118, s. 179.


Prepozytura premonstratensów w średniowiecznym Bytomiu 179<br />

zakwestionowane, skoro 4 VII 1321 r. opat ołbiński musiał przedłożyć papieską bullę<br />

z 4 VI 1253 r. świadczącą o przynależności do opactwa kościołów św. Małgorzaty<br />

i NMP w Bytomiu 60 , a inny dokument z 1323 r. mówi o wieloletnim sporze na ten<br />

temat 61 . Czy zamieszany weń był obok opactwa tylko biskup krakowski, czy także<br />

arcybiskup gnieźnieński, trudno rozstrzygnąć. Za tą drugą ewentualnością zdają się<br />

przemawiać wyniki dochodzeń wyżej wspomnianego opata jemielnickiego, z których<br />

wynikało, że arcybiskup Janisław w 1319 r. mianował Filipa z Opatowic na proboszcza<br />

św. Małgorzaty przeświadczony, że przysługuje mu prawo patronatu 62 .<br />

Natomiast z papieskiego pisma z 13 I 1322 r. wynika, że opactwo apelowało<br />

do Awinionu przeciw decyzji biskupa krakowskiego o obsadzie prepozytury<br />

św. Małgorzaty przez Mikołaja „w błędnej wierze”, że na to pozwala mu prawo patronatu<br />

63 . Wydawało się, że sprawa znalazła swój finał 18 V 1323 r., gdy biskup<br />

krakowski Nanker uznał, że bytomski kościół należy do premonstratensów. Biskup<br />

eksponując swe prawo udzielania inwestytury osobom przez nich prezentowanym,<br />

zapewnił, że mogą mieć przy tym kościele własny konwent i dowolną liczbę braci,<br />

w zależności od posiadanych środków. Zobowiązał przy tym premonstatensów<br />

do stałych modlitw za biskupów krakowskich 64 .<br />

Wobec faktu, że proces o bezprawne wprowadzenie Filipa z Opatowic się<br />

przeciągał, a być może arcybiskup Janisław nie ustępował, biskup Nanker, już<br />

po przeniesieniu na stolicę wrocławską, musiał 20 XI 1331 r. zaświadczyć, że przed<br />

ośmiu laty, gdy nosił jeszcze mitrę krakowską, sprawa sporna została już rozstrzygnięta<br />

przed papieskim komisarzem. Rzecz znamienna, to rozstrzygnięcie nazwane<br />

tu zostało kompromisem, obwarowanym karą 500 grzywien, gdyby został naruszony<br />

65 . Uznano wtedy, że prawo patronatu kościoła św. Małgorzaty w Bytomiu od<br />

dawna należy do opactwa premonstratensów 66 .<br />

Tu nie od rzeczy będzie uwaga, że okres ten nie jest zaliczany w historii opactwa<br />

do chwalebnych. Stąd nieprzypadkowo opata Mikołaja, władającego na Ołbinie<br />

ok. 1337 r. do 1352 r., historiografia nazywa drugim założycielem opactwa.<br />

Za jego następcy, Wilhelma, który władał opactwem w l. 1352–1364, na napięcia<br />

w Bytomiu zwrócił uwagę papież Innocenty VI. Poinformowany osobiście<br />

przez plebana mariackiej fary Piotra z Koźla o poczynaniach „kilku nieposłusznych<br />

synów[...], chcących nierozważnie i złośliwie zataić i po kryjomu zatrzymać dziesięcinę<br />

i dochody (plebana)”, wysłał 21 X 1359 r. prośbę do opata ołbińskiego, by<br />

60 AP Wrocław, Rep. 67, nr 172 b; CdS, t. 18, nr 4133, s. 184.<br />

61 Dokument z 18 V 1323 r., AP Wrocław, Rep. 67, nr 177; CdS, t. 18, nr 4263, s. 221 n.<br />

62 Wynika to z dochodzenia opata z Jemielnicy i jego orzeczenia z 11 X 1320 r., AP Wrocław, Rep. 67,<br />

nr 172 b; CdS, t. 18, nr 4071, s. 166.<br />

63 Jan XXII zlecił archidiakonowi wrocławskiemu i gwardianowi wrocławskich franciszkanów dochodzenie<br />

w tej sprawie, AP Wrocław, Rep. 67, nr 174, Rep. 135, D 90, t. 2, s. 204 n; CdS, t. 18, nr 4187, s. 200.<br />

64 AP Wrocław, Rep. 67, nr 177; CdS, t. 18, nr 4263, s. 221 n.<br />

65 AP Wrocław, Rep. 67, nr 207;CdS, t. 22, wyd. C. Grünhagen, K. Wutke, Breslau 1903, nr 5068.<br />

66 AP Wrocław, Rep. 67, nr 207; CdS, t. 22, nr 5068. Z tego powodu w trakcie postępowania procesowego<br />

niezbędnym było przedłożenie wspomnianej wyżej bulli papieskiej z 4 VI 1253 r. przyznające<br />

to prawo opatom.


180 Jan Drabina<br />

interweniował, dając mu nawet uprawnienia do rzucenia klątwy na winowajców,<br />

jeśli po upomnieniu nie oddadzą zagrabionych rzeczy 67 . Nie wiemy, czy chodziło jedynie<br />

o poskromienie parafian, czy też aspiracji miejscowego prepozyta skłóconego<br />

z plebanem miejscowego kościoła mariackiego Piotrem z Koźla.<br />

Nie znamy wszystkich przyczyn konfliktu 68 , w którym czynnie zaangażowali<br />

się mieszczanie z rajcami na czele, natomiast późniejsze źródła szczegółowo opisują<br />

jego tragiczny finał: we wrześniu 1367 r. zarówno pleban jak i kaznodzieja<br />

z tego kościoła, Mikołaj z Pyskowic, zostali najpierw wywleczeni z probostwa,<br />

potem osadzeni w więzieniu, a wreszcie utopieni, a ich ciała wobec oporu, jaki stawiali,<br />

zmasakrowane 69 .<br />

Co prawda, przekazy źródłowe nie wspominają o udziale miejscowego prepopozyta<br />

Jana z Ziębic w egzekucji, ale to właśnie przeciw niemu i jego współbraciom<br />

Michałowi z Wrocławia i nowicjuszowi Janowi Holerowi wytoczył proces w kurii<br />

rzymskiej duchowny diecezji gnieźnieńskiej Mikołaj syn Michała, siostrzeniec<br />

zamordowanego plebana z kościoła mariackiego i domagał się od nich odszkodowania<br />

w wysokości 4000 florenów 70 . A z listu, jaki papież Grzegorz XI wystosował<br />

8 IV 1376 r. do opata Marka Wendelera, wynika, że w trakcie procesu, wszczętego<br />

już za pontyfikatu Urbana V, a więc co najmniej sześć lat wcześniej, prowadzonego<br />

w imieniu poszkodowanego przez magistra Manfreda z Ferrary, ustalono, że<br />

to wspomniani premonstratensi z kościoła św. Małgorzaty zwabili plebana do Bytomia<br />

(schronił się bowiem wcześniej w VI 1367 r. we Wrocławiu), skłonili miejscowych<br />

rajców do jego uwięzienia, a mieszczan podburzyli do jego zamordowania,<br />

zaś po egzekucji podzielili się z mieszczanami zrabowanymi z plebanii 400 złotymi<br />

florenami i 200 złotymi praskimi, nie zaprzestając po tym świętokradczym czynie<br />

odprawiania nabożeństw 71 .<br />

Proces zakończył się jednak uniewinnieniem oskarżonych, na co wpływ miały<br />

zarówno zmiany na Stolicy Apostolskiej, a więc prowadzenie sprawy przez zmieniających<br />

się audytorów, jak i złożenie protestu przez premonstratensów. Sprawę przesądziła<br />

jednak w głównej mierze absencja adwokata Mikołaja na kluczowym posiedzeniu<br />

sądu trzeciej instancji. Gdy powód apelował powtórnie do Grzegorza XI w tej<br />

sprawie, papież nie podjął jej, a zatwierdziwszy wyrok nakazał Mikołajowi milczenie<br />

i zapłacenie kosztów procesu – łącznie 123 floreny.<br />

Konflikt ów zasługuje na uwagę również i z innych względów. Kościół św. Małgorzaty<br />

znajdował się o kilkaset zaledwie metrów od kościoła Wniebowzięcia NMP<br />

67 List papieski z 21 X 1359 r. – AP Wrocław, Rep. 67, nr 382 (osiemnastowieczna kopia w Archiwum<br />

Parafii NMP w Bytomiu, B I, z. 16).<br />

68 Najnowsza analiza całego zdarzenia i jego przyczyny zob. J. Drabina, Wokół tragicznego zdarzenia<br />

z roku 1367 w Bytomiu, [w:] Szkice z dziejów Bytomia, s. 107–120.<br />

69 Chodzi tu o dwa przekazy źródłowe: Jana Długosza, Roczniki czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego,<br />

przeł. J. Mrukówna, t. 5, Warszawa 1981, s. 422–424 oraz Nicolaus Liebental, Rumor de submersione<br />

sacerdotum in Bitom, [w:] Scriptores rerum Silesiacarum, t. 2, s. 149–151.<br />

70 Dokument znajdował się niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 530.<br />

71 Kopia akt procesowych, znajdująca się do 1925 r. w Archiwum Parafii NMP w Bytomiu, nie zachowała<br />

się. Przytoczył je w niemieckim tłumaczeniu: P. Reinelt, 700 Jahrfeier der St Marienkirche Beuthen<br />

OS, Beuthen 1931, s. 15 n.


Prepozytura premonstratensów w średniowiecznym Bytomiu 181<br />

w Bytomiu. Przed 4 VI 1253 r. ten drugi stał się także własnością opactwa premonstratensów<br />

72 . Rok później, po lokacji miasta znalazł się w jego granicach.<br />

Nie wiemy, w jakich okolicznościach prawo patronatu nad bytomskim kościołem<br />

mariackim otrzymał pierwszy książę bytomski Kazimierz 73 , który 4 VIII 1294 r.<br />

„oddał” je ołbińskiemu opatowi Ludwikowi i jego następcom. Z dokumentu wystawionego<br />

wtedy właśnie w Gliwicach dowiadujemy się, że wcześniej opat z własnej<br />

woli przekazał je księciu. Ten zaś postawił warunki, na jakich „dobrowolnie zrzeka<br />

się całkowicie” swego prawa, wymagając od opata złożenia „wiarygodnego przyrzeczenia”<br />

założenia przy kościele mariackim kolegium premonstratensów, w którym<br />

by zanoszono modły za odpuszczenie grzechów księcia i jego potomków.<br />

Doszło do tego dopiero 21 V 1409 r. Wtedy opat Andrzej Rugeler, ten sam,<br />

który potem został prepozytem w Bytomiu, wraz z przeorem i podprzeorem powołał<br />

kolegium zakonne przy bytomskim kościele mariackim 74 , a dziewięć lat wcześniej,<br />

16 XII 1400 r., Bonifacy IX nadał premonstratensom kościół mariacki 75 . Odtąd odnotowujemy<br />

częstsze niż dotąd obejmowanie przez premonstratensów urzędu tutejszego<br />

plebana 76 .<br />

Nie wiemy, kiedy opactwo podjęło pierwsze próby połączenia obydwu parafii<br />

bytomskich, skoro kronikarz opactwa Mikołaja Liebental sugeruje, że bytomski<br />

prepozyt Jan z Ziębic już na progu drugiej połowy XIV w. w bezpardonowej walce<br />

z plebanem powodował się chęcią przyłączenia parafii mariackiej 77 . Ale do oficjalnych<br />

rozmów na ten temat doszło dopiero na początku XVI w. Świadczy o tym<br />

dokument wystawiony w niedzielę 1 VII 1509 r. przez opata we Wrocławiu. Czytamy<br />

w nim, że po utopieniu księży burmistrz bytomski przedstawił akt wystawiony<br />

72 Wtedy bowiem Innocenty IV, zatwierdzając wszystkie posiadłości opactwa, wymienił obydwa kościoły<br />

oraz młyn we wsi, która zwą Biton: Ecclesias cum decimis et omnibus pertinentiis earundem S. Margarite<br />

et s. Marie in Bitom et de Tosseck ecclesias cum omnibus pertinentiis earundem... villas ... Reptoni cum<br />

omnibus pertinentiis... Molendine, que habetis in villa, quam Biton... vocantur vulgariter, Schlesisches<br />

Urkundenbuch, t. 3, wyd. W. Irgang, Köln–Wien 1984, nr 89, s. 66–68.<br />

73 Hipotezy, iż jego ojciec, Władysław opolski, dysponujący prawem patronatu, udzielił je opactwu premonstratensów,<br />

niepodobna z braku przekazów źródłowych zweryfikować.<br />

74 Dokument znajdował się w AP Wrocław, Rep. 67, nr 808.<br />

75 Bytom średniowieczny, nr 171, s. 164.<br />

76 Byli nimi kolejno: Jan Hawenschilt, opat prezentował go 1 III 1409 r. biskupowi krakowskiemu, a 8 V 1409 r.<br />

wikariusz generalny diecezji krakowskiej mianował go na proboszcza, ale już przed 12 IX 1409 r. zrezygnował<br />

z tego urzędu (dokumenty był niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 800, 807, 809); Tomasz Ferstindorff<br />

– 4 VII 1410 r. opat prosił dlań o inwestyturę biskupa krakowskiego (dokument był niegdyś w AP<br />

Wrocław, Rep. 67, nr 822); Wawrzyniec z Żytawy; Wawrzyniec z Wrocławia – prezentowany 30 VIII 1442 r.<br />

(dokument był niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1184); Maciej z Bolkowa – prezentowany 10 V 1449 r.,<br />

uzyskał inwestyturę od biskupa 23 V 1449 (dokumenty były niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1244,<br />

1245); Jan Hofeman – prezentowany 22 V 1474 r., uzyskał inwestyturę 30 IX 1474 r. (dokumenty były<br />

niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1367 a, 1369)); Walenty Król – prezentowany 25 XI 1478 r., otrzymał<br />

inwestyturę 19 II 1479 r. (dokumenty były niegdyś w AP Wrocław, Rep. 67, nr 1389, 1393). Premonstratensami<br />

nie byli na pewno: Jakub syn Spytka, który otrzymał inwestyturę 14 III 1420 r., Piotr syn Abrahama,<br />

który otrzymał inwestyturę 13 V 1420 r., Mikołaj Wolff, prezentowany przez opata 28 III 1427 r.<br />

77 AP Wrocław, Rep. 135, D 90, t. 2, s. 215 n.; Scriptores rerum Silesiacarum, t. 2, s. 149 n. (polski przekład:<br />

Bytom średniowieczny, nr 134, s. 131–134).


182 Jan Drabina<br />

w imieniu sędziów i komisarzy apostolskich, w którym opat ze swymi współbraćmi<br />

i całym konwentem zobowiązał się przed księciem i całą wspólnotą bytomskich<br />

obywateli do odnowienia dochodów kościoła parafialnego w Bytomiu z uposażenia<br />

i dziesięcin św. Małgorzaty. Podjęto więc analizę starych pism, które dowodzą,<br />

że dziesięciny z miasta i przedmieścia Bytomiu należały do kościoła parafialnego.<br />

Po dyskusji z całym konwentem i współbraćmi w Bytomiu, nie można było jednak<br />

doprowadzić do połączenia obydwu parafii z racji przypadającego właśnie w mieście<br />

jarmarku na św. Andrzeja. Negocjacje z władzami Bytomia skłoniły je do podjęcia<br />

decyzji o ufundowaniu beneficjum ołtarzowego w kościele parafialnym, które<br />

miało zapewnić utrzymanie plebanowi. Opat zaś jako prawdziwy kolator zobowiązał<br />

wszystkich swoich następców, by bez żadnego wahania i sprzeciwu uczynili realną<br />

ową unię obydwu kościołów – wraz ze wszystkimi prawami, dziesięcinami, dochodami,<br />

ziemiami, łąkami, stawami, młynami i wszystkimi przynależnościami 78 .<br />

Sprawa znalazła swój finał 31 III 1538 r. we Wrocławiu w siedzibie opactwa.<br />

Tam bowiem wystawiono dokument o połączeniu kościoła św. Małgorzaty i mariackiego<br />

w Bytomiu. Dla opisania tego związku użyto aż trzech określeń: połączyć,<br />

zaanektować i inkorporować (uniri, annecti et incorporari) z podkreśleniem, że zachowuje<br />

się prawa patronackie i kolektorskie opata, że decyzja ta podjęta została<br />

w obawie przed srożącym się luteranizmem i zagrożeniem zaniedbania opieki nad<br />

wiernymi. Dokument podkreśla też, że kolatura należy do nich i ich następców 79 .<br />

Ale dopiero pięć lat później, 15 VI 1543 r. nowy właściciel Bytomia Jerzy margrabia<br />

brandenburski zdecydował się to zatwierdzić 80 .<br />

Rola premonstratensów w Bytomiu i całym regionie jest trudna do przecenienia,<br />

skoro przebywali tu już przed lokacją miasta. Można byłoby nawet postawić pytanie,<br />

czy w 1254 r. byli inspiratorami lokacji Bytomia? Pytanie to jest o tyle zasadne,<br />

że byli w tym rejonie mocno zakorzenieni, a więc i zainteresowani jego dalszym<br />

rozwojem ekonomicznym, który pomnożyłby ich dochody. Zainteresowanie lokacją<br />

Bytomia z ich strony byłoby więc zrozumiałe, tym bardziej że nie później niż na rok<br />

przed lokacją weszli w posiadanie kościoła mariackiego, który znalazł się potem<br />

w obrębie miasta. Ważna w tym kontekście jest także informacja, że w 1273 r.<br />

premonstratensi zezwolili bytomskiemu mieszczaninowi Mikołajowi na lokowanie<br />

wsi Bobrowniki 81 .<br />

Poza naszymi rozważaniami pozostaje kwestia, czy naganna postawa moralna<br />

wielu z nich miała jakikolwiek wpływ na rozwój protestantyzmu w Bytomiu,<br />

chociaż opactwo pozostało wierne Kościołowi katolickiemu.<br />

78 Dokument, którego oryginał znajdował się w Archiwum Parafii NMP w Bytomiu, zacytował w całości:<br />

Gramer, Chronik, Schlesisches Urkundenbuch, nr 44, s. 388–390<br />

79 Tamże, s. 388–390.<br />

80 Tamże, nr 44, s. 388–390. Ale margrabia wyraził życzenie, by stanowisko proboszcza powierzać<br />

pobożnemu, uczonemu ewangelikowi. Niektórzy historycy sugerują nawet, że margrabia w ten sposób<br />

chciał umożliwić rozwój protestantyzmu w mieście.<br />

81 Tamże, t. 4, wyd. W. Irgang, Köln–Wien 1984, nr 312, s. 209. Zasadźca miał przez osiem pierwszych<br />

lat po lokacji płacić po 2,5 grzywny, a potem po 4 skojce właścicielowi.


Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />

Folia 40 Studia Historica V 2007<br />

Jolanta Byczkowska-Sztaba (Warszawa)<br />

Tradycja liturgiczno-muzyczna norbertanek<br />

ze Zwierzyńca w świetle graduału z 1527 roku<br />

Graduał, księga liturgiczno-muzyczna zawierająca śpiewy mszalne na wszystkie<br />

uroczystości roku kościelnego w postaci części stałych Ordinarium missae i zmiennych<br />

Proprium missae, jest przechowywany w Archiwum Klasztoru Panien Norbertanek<br />

na Zwierzyńcu pod sygnaturą ms. 508. Stanowi on szczególnie interesujący<br />

przedmiot badań muzykologicznych. Wstępne badania prowadzone przez J. Pikulika<br />

wykazały, że rękopis używany w klasztorze zwierzynieckim odbiega od tradycji<br />

norbertańskiej. Nie rejestruje jednak ściśle tradycji zakonnej, ale tradycję skłaniającą<br />

się w kierunku diecezjalnym 1 .<br />

Ogólny stan zachowania kodeksu jest dość dobry, a czytelność nie nastręcza żadnych<br />

trudności. Rękopis posiada kolofon, z którego dowiadujemy się, iż powstał<br />

w 1527 r. w skryptorium dominikańskim przy kościele św. Trójcy w Krakowie,<br />

przepisany został przez brata Wiktoryna, pracującego w tamtejszym skryptorium,<br />

a jego fundatorką była Anna Grabowska, ówczesna ksieni klasztoru na Zwierzyńcu.<br />

Dopiski na kartach kodeksu świadczą o jego używaniu jeszcze w 2 poł. XVII w.<br />

Celem mojej pracy jest wstępne wykazanie związków i różnic śpiewów występujących<br />

w liturgiku z tradycją norbertańską i diecezjalną oraz umiejscowienie<br />

go w tradycji liturgiczno-muzycznej. Zrozumienie tych zależności ułatwi krótki zarys<br />

kształtowania się tradycji norbertańskiej. Ok. 1120 r. św. Norbert założył w Prémontré<br />

(okolice Laon) nowe zgromadzenie kanoników regularnych, zwane później<br />

od imienia założyciela norbertanami lub od miejsca założenia premonstratensami.<br />

Zakon przejął regułę św. Augustyna; w 1 poł. XII w. ukształtowała się konstytucja<br />

i organizacja zakonu. Reguła zyskała sobie bardzo dużą popularność i szybko się<br />

1 Rękopis jest przedmiotem przygotowywanej rozprawy doktorskiej pt. Analiza źródłoznawcza graduału<br />

ms. 508 ss. norbertanek ze Zwierzyńca w Krakowie i umiejscowienie go w tradycji liturgiczno-muzycznej<br />

polskiej i europejskiej przez Jolantę Byczkowską-Sztabę na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego<br />

w Warszawie.


184 Jolanta Byczkowska-Sztaba<br />

rozprzestrzeniła 2 . Ks. prof J. Pikulik wyraził przypuszczenie, że pierwszy klasztor<br />

norbertański w Polsce powstał już ok. 1131 r. w Chalnie 3 . W pierwszych latach<br />

istnienia premonstratensów nie ukształtowała się jeszcze właściwa mu tradycja muzyczna.<br />

Źródłem pierwszych ksiąg tego zakonu były sakramentarze gallikańsko-<br />

-rzymskie, a w niektórych formach chóralnych północnofrancuskie. Św. Norbert będąc<br />

arcybiskupem Magdeburga pozwolił opactwom norbertańskim przyjąć na terenie<br />

cesarstwa zwyczaje kościołów diecezjalnych. Zjawisko to miało miejsce szczególnie<br />

tam, gdzie domy zakonne norbertańskie zaangażowały się w pracę duszpasterską.<br />

Dlatego obok obowiązujących cały zakon ksiąg liturgicznych występują takie, które<br />

noszą ślady tradycji diecezjalnej.<br />

W 1131 r. papież Innocenty II wydał bullę, w której wezwał do zachowania<br />

przez norbertanów Ordinis integratis. Od tego czasu nasiliły się tendencje do unifikacji<br />

tradycji liturgicznej zakonu. Pierwsze ordo przypisuje się następcy św. Norberta,<br />

opatowi Hugnesowi (+ 1164) . Prawdopodobnie było to dzieło zbiorowe pod<br />

jego redakcją. Następnie papież Innocenty IV w 1245 r., a potem Aleksandera IV<br />

w 1256 r. wzywali do unifikacji liturgii norbertańskiej. Coroczne kapituły Prémontré<br />

akcentowały bardzo silnie problem jedności treści ksiąg liturgicznych 4 .<br />

Omawiany rękopis, najmłodszy z zachowanych w Polsce premonstrateńskich<br />

rękopisów liturgiczno-muzycznych, był używany w żeńskim klasztorze norbertańskim<br />

na Zwierzyńcu w Krakowie, założonym prawdopodobnie w latach 1149–1164,<br />

według najnowszych badań J. Rajmana 5 pomiędzy rokiem 1158 a 1164, tj. jeszcze<br />

przed unifikacją tradycji norbertańskiej. Graduał powstał ok. 400 lat po założeniu<br />

klasztoru, a 300 lat po unifikacji liturgii norbertańskiej, mimo to zawarta w nim<br />

liturgia mszalna odbiega od tradycji zakonnej, reprezentując nurt bardziej diecezjalny,<br />

o czym świadczy analiza śpiewów zapisanych w nim w porównaniu z tradycją<br />

norbertańską i innymi tradycjami liturgicznymi.<br />

Rękopis składa się z następujących części: Ordinarium missae, Proprium de<br />

tempore, Proprium de sanctis, Commune sanctorum oraz Sekwencji.<br />

I. Związki śpiewów graduału ms. 508 z tradycją norbertańską<br />

A. PROPRIUM DE TEMPORE<br />

1. II Niedziela Adwentu: LAETATUS SUM – werset allelujatyczny<br />

Werset allellujatyczny po śpiewach Introitu i graduale jest trzecim z kolei<br />

śpiewem notowanym w formularzu mszalnym proprium missae. Był on śpiewa-<br />

2 J. Kłoczowski, Wspólnoty chrześcijańskie, Kraków 1964, s. 232.<br />

3 J. Pikulik, Próba rozwiązania różnic w strukturze muzycznej polskich premonstratensów, [w:] VI Ogólnopolska<br />

Konferencja Muzykologiczna, Gdańsk 1972. Pogląd ten został odrzucony w pracach historyków.<br />

4 Pl. F. Lefévre, La Liturgie de Prémontré, Louvain1957, s. 6–14.<br />

5 J. Rajman, Klasztor norbertanek na Zwierzyńcu w wiekach średnich, Kraków 1993, s. 19–37.


Tradycja liturgiczno-muzyczna norbertanek ze Zwierzyńca... 185<br />

ny po graduale między czytaniami Ewangelii. Obecność wersetu alleluja Laetatus<br />

sum w kodeksie świadczy o zachowaniu najstarszej tradycji układu allelujatycznego.<br />

Śpiew ten jest charakterystyczny dla najstarszych rękopisów zakonnych cysterskich,<br />

norbertańskich, dominikańskich i franciszkańskich. Natomiast kodeksy diecezjalne<br />

notują ten śpiew w Polsce od XIII w. 6<br />

2. IV Niedziela Adwentu: MEMENTO NOSTRI DOMINE – introit<br />

Introit, wstępna część zmienna mszy św., składa się z antyfony i jednego wiersza<br />

psalmu, śpiewany jest na wejście kapłana na początku mszy św. W średniowiecznej<br />

muzycznej tradycji norbertańskiej introit Memento nostri Domine śpiewany był<br />

z psalmem zwanym też wersetem Pecavimus. Ms. 508 notuje intr. Memento nostri Domine<br />

+ werset Confitemini Domino – nad tym wersetem dopisany jest v. Pecavimus.<br />

Układ taki notują graduały norbertańskie I F 385, I F 422, I F 423 przechowywane<br />

w Bibliotece Uniwersytetu Wrocławskiego7 oraz ms. 12 z Biblioteki XX.<br />

Salezjanów w Czerwińsku8 .<br />

B. SEKWENCJE<br />

Sekwencje (prosy) należą do poezji liturgicznej, jako utwory rymowane były<br />

śpiewane podczas mszy św. na zakończenie wersetu allelujatycznego po Lekcji, ale<br />

przed Ewangelią.<br />

1. SACROSANCTA HODIERNE FESTIVITATIS – przeznaczona na św. Andrzeja<br />

Apostoła<br />

Sekwencja ta jest jedyną sekwencją norbertańską zachowaną w rękopisie, w układzie<br />

sekwencji przeznaczonych na główne uroczystości roku kościelnego. Schemat<br />

i porównanie z innymi przytaczam w pkt. II.F<br />

2. JESU CHRISTE REX SUPERNE – Prosa o św. Stanisławie<br />

Utwór ten powstał prawdopodobnie w drugiej połowie XIII w. najprawdopodobniej<br />

w klasztorze norbertańskim św. Wincentego we Wrocławiu. Sekwencja<br />

ta była bardzo rozpowszechniona zarówno w środowiskach diecezjalnych jak<br />

i zakonnych9 . Nie wiem, czy może być podstawą do twierdzenia o wpływach norbertańskich,<br />

uważam jednak, że można taką supozycję przyjąć.<br />

3. Reminiscencją własnej tradycji zakonnej jest duża liczba, jak na jeden<br />

graduał, sekwencji o Matce Bożej10 . Tytuły sekwencji przytaczam z notą określającą<br />

ich przeznaczenie:<br />

• Hac clara die – I tho tesz prosa o Pannie Marijej<br />

• Post partum – Druga prosa de BVM<br />

6 Por. J. Pikulik, Próba rozwiązania różnic.<br />

7 Biblioteka Uniwersytetu Wrocławskiego, Graduał norbertański z 1319 r., sygn. ms. I F 385; Graduał norbertański<br />

z 1351 r., sygn. ms. I F 422; Graduał norbertański z 1362 r., sygn. ms. I F 423.<br />

8 Biblioteka XX. Salezjanów w Czerwińsku, Graduał norbertański z Płocka z XV w., sygn. ms. 12.<br />

9 H. Kowalewicz, Polska twórczość sekwencyjna wieków średnich, [w:] Średniowiecze. Studia o kulturze,<br />

t. II, Wrocław 1965, s. 168–169; tenże, Zabytki średniowiecznej liryki liturgicznej o św. Stanisławie,<br />

„Analecta Cracoviensia” 11, 1979, s. 223. Inaczej datuje ten utwór J. Pikulik, Indeks sekwencji w polskich<br />

rękopisach muzycznych, Warszawa 1974.<br />

10 J. Pikulik, Próba rozwiązania różnic.


186 Jolanta Byczkowska-Sztaba<br />

• Ave, mundi spes – Prosa nadobna o Pannie Marii<br />

• Ave,plena singulari – I tho tesz nadobna prosa o Pannie Marii.<br />

C. KALENDARZ<br />

Ms. 508 zawiera kalendarium, które nie daje się porównać z żadnym aktualnie<br />

dostępnym. W kalendarzu odnotowano następujące święta, wskazujące na związek<br />

z tradycją norbertańską:<br />

św. Augustyn, Translacja św. Augustyna, Dionizy z towarzyszami, Nikazjusz (Nikazy)<br />

– patron, bp Reims, Nikazy z towarzyszami. Charakterystyczne dla tradycji norbertańskiej<br />

święta: św. Nikazjusza – biskupa Reims i św. Nikazego z tow. notowane<br />

są w ms. 508 w inny dzień miesiąca, niż przyjęto to w tradycji zakonnej. Poza tym<br />

kalendarz jest zgodny z kalendarzami zachowanymi w najstarszych rękopisach liturgiczno-muzycznych.<br />

II. Różnice między tradycją ms. 508 a tradycją norbertańską<br />

Repertuar śpiewów odbiega znacznie od tradycji zakonnej. Analiza repertuaru<br />

monodycznego wykazała większą zbieżność repertuarową z tradycją diecezjalną,<br />

a tym samym odstępstwa od tradycji własnej.<br />

A. UKŁAD KODEKSU<br />

Układ jest typowy dla rękopisów diecezjalnych. Cechą charakterystyczną<br />

tego schematu jest umiejscowienie części Ordinarium missae na początku kodeksu.<br />

Budowa graduału jest następująca:<br />

1. Ordinarium missae<br />

2. Proprium de tempore<br />

3. Proprium de sanctis<br />

4. Commune sanctorum<br />

5. Sekwencje.<br />

B. NOTACJA MUZYCZNA<br />

Rękopis pisany jest notacją gotycką z przełomu XV/XVI w., a nie nota quadrata<br />

jak inne zachowane rękopisy norbertańskie.<br />

C. ORDINARIUM MISSAE<br />

Śpiewy Ordinarium missae, do których zaliczamy: Kyrie ,Gloria, Credo, Sanctus<br />

i Agnus Dei, są częściami stałymi mszy św. Stanowią one jedno z głównych<br />

kryteriów określenia proweniencji kodeksów liturgiczno-muzycznych. Ordinarium<br />

misssae wskazuje na zbieżność z tradycją diecezjalną. Świadczy o tym:<br />

1. Notowanie na początku rękopisu;<br />

2. Przekaz śpiewów parami: Kyrie-Gloria, Sanctus-Agnus Dei;<br />

3. Tożsama melodia Sanctus i Agnus. Na 10 par 6 z nich ma identyczne melodie.


Tradycja liturgiczno-muzyczna norbertanek ze Zwierzyńca... 187<br />

4. Tropy Kyrie: Kyrie magne Deus potentiae i Kyrie fons bonitatis używane<br />

częściej w tradycji diecezjalnej niż w zakonnej.<br />

5. Melodyka śpiewów jest prawie identyczna z melodiami Ordinarium graduału<br />

katedry wawelskiej ms. 45 11 .<br />

D. NOTY RUBRYCYSTYCZNE<br />

Zapis not rubrycystycznych przed każdą parą śpiewów Ordinarium missae jak<br />

i nazwa zostały przejęte z rękopisów diecezjalnych. Są to noty: Paschale, de Apostolis,<br />

de Virginibus, de Confessoribus.<br />

E. KALENDARZ<br />

Układ kalendarza w Proprium de sanctis jest typowy dla liturgików diecezjalnych:<br />

zaczyna się od wigilii św. Andrzeja (29 listopada), a kończy się uroczystością<br />

św. Katarzyny (25 listopada).<br />

F. SEKWENCJE<br />

Kryterium ustalania przynależności do tradycji zakonnej bądź diecezjalnej jest<br />

schemat repertuaru Sekwencji na główne uroczystości roku kościelnego. Wyróżniamy<br />

trzy schematy:<br />

1. cechujący rękopisy diecezjalne, cysterskie, franciszkańskie, klarysek,<br />

2. cechujący rękopisy norbertańskie,<br />

3. cechujący rękopisy dominikańskie.<br />

Lista Sekwencji na główne uroczystości roku kościelnego w ms. 508 nie jest<br />

typowa dla tradycji norbertańskiej, każe zaliczyć schemat do grupy rękopisów diecezjalnych.<br />

LISTA SEKWENCJI<br />

UROCZYSTOŚĆ –<br />

PRZEZNACZENIE<br />

BOŻE NARODZENIE:<br />

DIECEZJALNA NORBERTAŃSKA MS. 508<br />

Msza pasterska Grates nunc omnes Laetabundus Grates nunc omnes<br />

Msza o świcie Natus ante secula Jubilemus salvatori<br />

Suma<br />

Eia, recolamus<br />

laudibus<br />

Eia, recolamus<br />

laudibus<br />

ŚW. SZCZEPAN<br />

Hanc concordi<br />

famulatu<br />

Heri mundus<br />

exultavit<br />

Hanc concordi<br />

famulatu<br />

ŚW. JAN APOSTOŁ<br />

Johannes,<br />

Jesu Christo<br />

Christo laudes<br />

decantet<br />

Johannes,<br />

Jesu Christo<br />

EPIPHANIA Festa Christi Festa Christi Festa Christi<br />

WIELKANOC<br />

Victimae paschali<br />

laudes<br />

Fulgens preclara<br />

rutilat<br />

Victimae paschali<br />

laudes<br />

WNIEBOWSTĄPIENIE Rex omnipotens Rex omnipotens Rex omnipotens<br />

Summi triumphum<br />

Summi triumpum<br />

regis<br />

regis<br />

11 Biblioteka Kapitulna w Krakowie, Graduał krakowski, poł. XV w., sygn. ms. 45.


188 Jolanta Byczkowska-Sztaba<br />

ZESŁANIE Ducha Św. Sancti Spiritus Sancti Spiritus Sancti Spiritus<br />

Veni, Sancti<br />

Spiritus<br />

Veni, Sancti Spiritus<br />

Veni, Sancti<br />

Spiritus<br />

TRÓJCA Św.<br />

Benedicta semper<br />

sancta<br />

Benedicta semper<br />

sancta<br />

Benedicta<br />

semper sancta<br />

BOŻE CIAŁO Lauda Sion Lauda Sion Lauda Sion<br />

POŚWIĘCENIE KOŚĆ.<br />

Psallat ecclesia<br />

mater<br />

Clara chorus dulce<br />

pangat<br />

Psallat ecclesia<br />

mater<br />

Quam dilecta<br />

tabernacula<br />

Św. JAN CHRZCICIEL Sancti Baptiste Gaude, caterva dici Sancti Baptiste<br />

Św. PIOTR PAWEŁ Petre summe Petre summe Petre summe<br />

Św. MARIA<br />

MAGDALENA<br />

Laus tibi, Christe Laus tibi, Christe Laus tibi, Christe<br />

WNIEBOWZIĘCIE<br />

NMP<br />

Congaudent<br />

angelorum<br />

Area virga<br />

Hac clara die<br />

Congaudent<br />

angelorum<br />

NARODZENIE NMP Stirpe maria regia Alle caeleste Stirpe maria regia<br />

WSZYSCY ŚWIĘCI<br />

Omnes sancti<br />

Seraphin<br />

Resultet tellus<br />

Omnes sancti<br />

Seraphin<br />

Św. KATARZYNA Sanctissime virginis Katherina sollemnia Sanctissime virginis<br />

Św. ANDRZEJ Deus in tua virtute<br />

Sacrosancta<br />

hodierne<br />

Sacrosancta<br />

hodierne<br />

Jak wynika z powyższego zestawienia, lista sekwencji ms. 508 zgodna jest<br />

z diecezjalną listą sekwencyjną, odbiega ona całkowicie od własnej tradycji norbertańskiej.<br />

Niewykluczone, że została przejęta lub powstała pod wpływem liturgii diecezjalnej.<br />

G. WERSETY ALLELUJATYCZNE<br />

Wersety allelujatyczne stanowią jedno z najważniejszych kryteriów ustalania proweniecji<br />

rękopisu. Zapis ich w kodeksie jest wyrazem jakiejś tradycji i służy do ustalenia<br />

związków genetycznych liturgiku. Z komparatystyki śpiewów allelujatycznych<br />

ms. 508 wynika, że odbiega ona od tradycji norbertańskiej i diecezjalnej, co stanowi<br />

problem dla mediewistów 12 . Wśród zachowanych w Polsce 6 graduałów norbertańskich<br />

tylko ms. 508 reprezentuje europejski nurt diecezjalny. Lista śpiewów allelujatycznych<br />

jest identyczna z listą śpiewów w graduałach z XII i XIII w. znalezionych<br />

w okolicach Trewiru, a sygnowanych przez benedyktynów z Solesmes TRE 1 13<br />

i TRE 2 14 , co wskazują poniższe zestawienia śpiewów ms. 508 oraz TRE 1 i TRE 2<br />

12 J. Pikulik, Wiersze allelujatyczne cyklu wielkanocnego w średniowiecznej Polsce, [w:] Muzyka religijna<br />

w Polsce, t. III, Warszawa 1979, s. 183–208.<br />

13 Öff. Wiss. Bibl. Berlin ,TRE 1 – Graduał z XII w. z okolic Trewiru (?), sygn. ms. Qo 664.<br />

14 Stadtsbibliothek Trier, TRE 2 – Graduał z XIII w. z okolic Trewiru (?), ms. 2254.


Tradycja liturgiczno-muzyczna norbertanek ze Zwierzyńca... 189<br />

z listą norbertańską zakonną na cały rok kościelny od I Niedzieli Adwentu do<br />

XXIII Niedzieli po Zesłaniu Ducha św.<br />

1. Okres od ADWENTU do WIELKANOCY<br />

Uroczystość MS. 508 lista alv TRE 1 lista alv TRE 2 lista alv<br />

I Niedziela Adwentu Ostende nobil brak Defekt – brak kart<br />

II Niedz. Adwentu Letatus sum +<br />

od I Niedzieli<br />

Adwentu<br />

Stantes erat pedes –<br />

do Wielkiej<br />

Soboty<br />

III Niedz. Adwentu brak karty<br />

Excita Domine<br />

IV niedz. Adwentu Veni Domine +<br />

Wigilia Bożego Narodzenia Hodie scietis nie podaje<br />

Boże Narodzenie – msza 1 Dominus dixit ad me +<br />

Boże Narodzenie – msza 2<br />

Dominus regnavit<br />

decorem<br />

+<br />

Boże Narodzenie – msza 3 Dies sanctificsatus +<br />

Św. Szczepan Video caelos +<br />

Św. Jan Apostoł His est discipulus +<br />

Epiphania Vidimus stellam +<br />

I niedziela po Epiphanii Jubilate Deo +<br />

II niedziela po Epiphanii<br />

Laudate Deum omnes Dominus regna-<br />

Angeli<br />

vit exultet<br />

III niedziela po Epiphanii<br />

Dominus regnavit<br />

exultet<br />

Laudate Deum<br />

omnes angeli<br />

Wielka Sobota Confitemini nie podaje<br />

Jak wynika z powyższego zestawienia, w formularzu mszalnym II Niedzieli Adwentu<br />

ms. 508 notuje dwa wersety allelujatyczne: Laetatus sum i Stantes erat pedes<br />

– układ ten jest nie spotykany w innych liturgikach.<br />

2. UROCZYSTOŚĆ ZMARTWYCHWSTANIA Z OKTAWĄ<br />

ŚWIĘTO<br />

TRADYCJA<br />

ZAKONNA<br />

Śpiewy alv<br />

MS. 508 TRE 1 TRE 2<br />

PASCHA Pascha nostrum Pascha nostrum Pascha nostrum Pascha nostrum<br />

FERIA I Epulemur Epulemur Epulemur Epulemur<br />

FERIA II Nonne cor Nonne cor Nonne cor Nonne cor<br />

Angelus Domini Angelus Domini<br />

V. Respodens<br />

autem<br />

V.Respodens<br />

autem


190 Jolanta Byczkowska-Sztaba<br />

FERIA III Oportebat pati Christus resur- Christus resur- Christus resurgensgensgens<br />

FERIA IV Christus resur- In die resurrec- In die resurrec- In die resurecgenstionistionistionis<br />

FERIA V Surrexit Domi- Surrexit Altissi- Surrexit Surrexit Altissinus<br />

de sepulmus de sepul- Altissimus de mus de sepulchrochro<br />

sepulchro chro<br />

FERIA VI Surrexit Chris- Dicite in gen- Dicite in gen- Dicite in gentus<br />

et illuxit tibustibustibus<br />

SABBATO Haec dies Haec dies Haec dies Haec dies<br />

Laudate pueri Laudate pueri Laudate pueri Laudate pueri<br />

v.Sit nomen v.Sit nomen v.Sit nomen v. Sit nomen<br />

Domini Domini Domini Domini<br />

Lista wersetów allelujatycznych ms. 508, jak wynika z powyższego zestawienia,<br />

nie jest zgodna z listą tradycji norbertańskiej, szczególnie w uroczystość<br />

Ferii III do Ferii VI, natomiast w formularzu Ferii I notuje 3 wersety alleluja zamiast<br />

jednego.<br />

Lista ms. 508 jest identyczna z listą alleluja kodeksu TRE 2, a także z TRE 1<br />

– tutaj z wyjątkiem w Ferii II, gdzie TRE 1 notuje tylko 1 werset.<br />

3. NIEDZIELE I ŚWIĘTA PO WIELKANOCY<br />

ŚWIĘTO<br />

Dominica<br />

TRADYCJA<br />

ZAKONNA<br />

I In die resurrectionis<br />

Surrexit Dominus<br />

et occurens<br />

II Surrexit Dominus vere<br />

MS. 508 TRE 1 TRE 2<br />

Surrexit Dominus<br />

vere<br />

Pascha nostrum<br />

Surrexit pastor<br />

bonus<br />

Surrexit Dominus<br />

vere<br />

Surrexit pastor<br />

bonus<br />

Surrexit<br />

Dominus vere<br />

Surrexit pastor<br />

bonus<br />

III<br />

Surrexit pastor bonus<br />

In die resurrectionis<br />

Nonne cor<br />

Oportebat pati Oportebat pati Oportebat pati<br />

IV Surrexit Dominus vere<br />

Christus resurgens<br />

Surrexit Christus<br />

et illuxit<br />

Surrexit Christus<br />

et illuxit<br />

Surrexit Christus<br />

et Illuxit<br />

V In die resurrectionis<br />

Resurrexit Christus<br />

ex mortuis<br />

Resurrexit<br />

Christus ex<br />

mortuis<br />

Resurrexit Christus<br />

ex mortuis<br />

Surrexit Domino<br />

de sepulchro<br />

Angelus<br />

Domini<br />

Angelus Domini<br />

V.Respondens V.Respondens<br />

autem autem


Ascensionis<br />

Tradycja liturgiczno-muzyczna norbertanek ze Zwierzyńca... 191<br />

Non vos relinquam Ascendit Deus Ascendit Deus Ascendit Deus<br />

Ascendes Christus Dominus in Sina<br />

Dom.oct. Ascendit Deus Ascendit Deus<br />

Dominus in Sina Dominus in Sina<br />

Dominus in<br />

Sina<br />

Dominus in Sina<br />

Charakterystyczną cechą graduału norbertanek zwierzynieckich są pojedyncze<br />

śpiewy allelujatyczne w formularzach mszalnych od II do V Niedzieli po Wielkanocy,<br />

podczas gdy tradycja norbertańska notuje w tym okresie po dwa śpiewy.<br />

Lista jest prawie identyczna z graduałami trewirskimi (?).<br />

4. OKTAWA ZESŁANIA DUCHA ŚW.<br />

ŚWIĘTO<br />

TRADYCJA<br />

ZAKONNA<br />

MS. 508 TRE 1 TRE 2<br />

PENTHEC. Spiritus Sanctus Emitte Emitte Emitte<br />

Veni Veni Veni Veni<br />

FERIA II Emitte Loquebantur Spiritus Domini Spiritus Domini<br />

Veni Veni Veni Veni<br />

FERIA III Paraclitus Paraclitus Paraclitus Paraclitus<br />

Veni Veni Veni<br />

FERIA IV Spiritus Domini Verbo Domini Verbo Domini Verbo Domini<br />

Veni Veni Veni<br />

FERIA V Emitte Emitte Emitte Emitte<br />

Veni Veni Veni<br />

FERIA VI Verbo Domini<br />

Sancti Spiritus,<br />

Domine corda<br />

nostra mundet<br />

Sancti Spiritus,<br />

Domine corda<br />

nostra mundet<br />

Sancti Spiritus,<br />

Domine<br />

corda nostra<br />

mundet<br />

SABBATO<br />

Veni<br />

Emitte Emitte - i Emitte - i Emitte - i<br />

Veni Paraclitus - i Paraclitus - i Paraclitus - i<br />

Paraclitus Verbo - i<br />

Verbo<br />

Domino - i<br />

Verbo<br />

Domino- i<br />

Spiritus Domini Veni - i Veni - i Veni - i<br />

Benedictus es Benedictus es - i Benedictus es - i<br />

Laudate Dominum Laudate<br />

Dominum<br />

Laudate<br />

Dominum<br />

W formularzach tego okresu należy zwrócić uwagę na repetycję wersetu<br />

Veni w każdym dniu oktawy 15 . Repetycja wersetu Veni występuje w układzie norber-<br />

15 J. Pikulik, Wiersze allelujatyczne.


192 Jolanta Byczkowska-Sztaba<br />

tańskim, franciszkańskim, w większości kodeksów diecezjalnych, a także w europejskich<br />

kodeksach TRE 1 i TRE 2. Prawdopodobnie repetycja ta ma miejsce również<br />

w rękopisie ms. 508, albowiem skryptor nie zawsze ten śpiew zarejestrował.<br />

Pomiędzy formularzami Ferii II a Ferii V w rękopisie ms. 508 znajdują się doklejone<br />

karty, niewykluczone, że karta notująca werset Veni uległa zniszczeniu lub<br />

została wydarta.<br />

Unikalny na terenie Polski jest werset allelujatyczny Sancti Spiritus Domine<br />

corda nostra mundet, występujący w formularzu Ferii VI oktawy zesłania Ducha<br />

św. Werset ten występuje w Polsce tylko w ms. 508. Natomiast wśród rękopisów<br />

europejskich notują go oba rękopisy trewirskie (?) oraz 4 rękopisy z St.Gallen<br />

z przełomu IX/X w. Świadczy to o niewątpliwych związkach między ms. 508 a graduałami<br />

z XII i XIII w. prawdopodobnie z okolic Trewiru.<br />

5. NIEDZIELE PO ZESŁANIU DUCHA ŚW.<br />

TRADYCJA<br />

ZAKONNA<br />

MS. 508 TRE 1 TRE 2<br />

Niedziela<br />

I Domine Deu meus Dominus Deus meus Domine Deus meus +<br />

II Deus iudex Deus iudex Deus iudex +<br />

III Diligam te Diligam te Diligam te +<br />

IV Domine in virtuti Domine in virtute Domine in virtute +<br />

V<br />

Benedicam Dominum<br />

In te Domine In te Domine +<br />

VI Omnes gentes Eripe me Eripe me +<br />

VII Eripe me Te decet hymnus Te decet hymnus +<br />

Replebimur Replebimur +<br />

VIII Te decet<br />

Replebimur<br />

Attendite Attendite +<br />

IX Omnis terra Exultate Deo Exultate Deo +<br />

X In te, Domine Domine Deus salutis Domine Deus salutis +<br />

XI Attendite popule Domina refugium Domine refugium +<br />

XII Propitius esto Venite exultemus Venite exultemus +<br />

Praeoccupemus<br />

faciem<br />

Praeoccupemus<br />

faciem<br />

+<br />

XIII Exultate Deo Quoniam Deus Quoniam Deus +<br />

XIV<br />

Domine Deus<br />

salutis<br />

Confitemini Confitemini +<br />

XV Domine refugium Paratum cor Paratum cor +<br />

XVI Venite exultemus In exitu Israel In exitu Israel +<br />

V. Praeoccupemus<br />

faciem<br />

Facta est Facta est +


Tradycja liturgiczno-muzyczna norbertanek ze Zwierzyńca... 193<br />

XVII Quoniam Deus Dilexi quoniam Dilexi quoniam +<br />

XVIII Domine exaudi Dextera Dei Dextera Dei +<br />

XIX Confitemini Qui confidunt Qui confidunt +<br />

XX Paratum cor De profundis De profundis +<br />

XXI In exitu Izrael Confitebor tibi Confitebor tibi ..<br />

Facta est<br />

XXII Qui timet Lauda anima Lauda anima<br />

Qui sanat<br />

Lauda anima<br />

XXIII De profundis Qui sanat Lauda Jerusalem Qui sanat<br />

Lauda anima Qui posuit<br />

Lauda<br />

Jerusalem<br />

Qui sanat Qui posuit<br />

Qui posuit<br />

Lista śpiewów allelujatycznych norbertanek krakowskich odbiega znacznie od<br />

własnej tradycji zakonnej, a także różni się od list allelujatycznych występujących<br />

w rękopisach polskich. W przedstawionej tabeli widzimy, że lista ta niemalże pokrywa<br />

się z listą śpiewów allelujatycznych w graduałach europejskich TRE 1 i TRE 2.<br />

Nieznaczne różnice pomiędzy zawartymi w nich śpiewami a ms. 508 występują<br />

w XXII i XXIII Niedzieli po Zesłaniu Ducha Św.: w kodeksach trewirskich (?) występują<br />

dwa wersety allelujatyczne w formularzach XXII i XXIII Niedzieli zwykłej,<br />

których nie notuje ms. 508.<br />

III. Związki graduału norbertanek zwierzynieckich z rękopisami europejskimi<br />

na podstawie wariantów melodycznych<br />

Choć rękopis jest niezaprzeczalnie polski, badania wykazały, że nie identyfikuje<br />

się on z polską tradycją zakonną i diecezjalną. Uznałam więc za celowe porównanie<br />

go z rękopisami europejskimi. Badanie to przeprowadziłam wykorzystując 150 wariantów<br />

muzycznych ustalonych przez benedyktynów z Solesmes 16 . Miejsca wariantowe<br />

wyznaczono ze śpiewów liturgicznych w częściach De tempore oraz De sanctis<br />

zarówno z rękopisów zakonnych jak i diecezjalnych.<br />

Warianty muzyczne podzielono na 3 grupy po 50 tj.: 1–50, 51–100, 101–150.<br />

Pierwsze 1–50 pochodzą z odcinków intonacyjnych początkowych części utworu,<br />

warianty 1–100 i 101–150 zostały wzięte z głównych partii kompozycji. W orzeka-<br />

16 Metodologia badań zgodna z: Le Graduel Romain, vol. II: Les sources, Abbaye Saint-Pierre de Solesmes<br />

1957; Le Graduel Romain, vol. IV: Le texte neumatique, Abbaye Saint-Pierre de Solesmes 1960.


194 Jolanta Byczkowska-Sztaba<br />

niu o stopniu pokrewieństwa i związkach genetycznych posiadają one największe<br />

znaczenie. Określenie „dystans” używane w dalszym tekście – jest to liczba miejsc<br />

wariantowych, określająca różnice między rękopisami. Wielkość dystansu i stopień<br />

pokrewieństwa są względem siebie odwrotnie proporcjonalne: im dystans mniejszy<br />

to pokrewieństwo między kodeksami jest większe17 . Poniżej przedstawiam rękopisy<br />

europejskie charakteryzujące się najbliższym dystansem w stosunku do polskiego<br />

kodeksu ms. 508.<br />

A. MIEJSCA WARIANTOWE 1–50<br />

Miejsca te wybrano z intonacji utworów lub intonacji odcinków wewnętrznych.<br />

Dystans – liczba różnic pomiędzy ms. 508 a kodeksami europejskimi przedstawia się<br />

następująco:<br />

• Dystans 9 – posiada` MEK 3 Graduał XIV w. z Melk; Bibl. Melk ms. 1056<br />

• Dystans 12 – TRE 1 Graduał z XII w. Trewir (?); Berlin, Öff. Wiss. Bibl. Berlin ms.<br />

Qo 664<br />

• Dystans 14 – BAB 4 Graduał, XIV w. z Bambergu ; Rzym Bibl. Angelica ms. 1436<br />

B. MIEJSCA WARIANTOWE 51–100<br />

Miejsca te zostały wybrane spośród materiału melodycznego różnego od formuł intonacyjnych,<br />

głównie z części środkowej utworów. Dystanse przedstawiają się tutaj<br />

następująco:<br />

Dystans:<br />

4 – TRE 1 Graduał, XII w.,Trewir (?); Berlin; Öff. Wiss. Bibl. Berlin ms.<br />

Qo 664<br />

7 – KLO 3 Graduał, XIII/XIV w., Klosterneuburg; Bibl. Klosterneuburg<br />

ms. 588<br />

8 – KLO 1 Graduał, XII w., Klosterneuburg; Universtätsbibl. Graz<br />

ms. 807<br />

9 – ANO 2 Graduał, XIV w., Ardeny (?); L.Rosenthal, Monachium Kat.150<br />

nr 217)<br />

MEK 3 Graduał, XIV w., Melk; Bibl. Melk ms. 1056<br />

Jak wynika z powyższego zestawienia, najmniejszy dystans istnieje między ms. 508<br />

i TRE 1. Należy podkreślić, że w tych miejscach wariantowych oba kodeksy nie<br />

wykazują żadnych ubytków. Zmniejsza to do zera niepewność badań wynikających<br />

z obliczeń hipotetycznych wartości dystansu. Z 4 różnic między ms. 508 a TRE 1<br />

aż 3 stanowią warianty notowane tylko i wyłącznie w Polsce. Stwarza to przesłanki<br />

do stwierdzania, że tradycja muzyczna ms. 508 po odrzuceniu wariantów polskich<br />

jest identyczna z tradycją graduału trewirskiego (?) z XII wieku.<br />

C. MIEJSCA WARIANTOWE 101–150<br />

Miejsca te pochodzą z miejsc melodycznych różnych od intonacji. Ze względu<br />

na braki w ms. 508 w grupie tej należało uwzględnić ubytki miejsc warianto-<br />

17 Problematykę związaną z obliczeniami dystansu przedstawiła H. Sowulewska, Graduał Gnieźnieński ms. 195<br />

i krakowski ms. 45 w średniowiecznej tradycji muzycznej (praca magisterska, ATK, Warszawa).


Tradycja liturgiczno-muzyczna norbertanek ze Zwierzyńca... 195<br />

wych spowodowanych brakiem karty w rękopisie, późniejszych korekt tych miejsc<br />

lub innych uszkodzeń. Ubytki w tej grupie obliczałam łącznie z brakami w graduale<br />

ms. 508. Jeżeli ich liczba przekraczała 30% ogółu miejsc wariantowych, wówczas<br />

manuskrypt tracił dla badań istotne znaczenie. Dystanse są następujące:<br />

Dystans:<br />

3 – TRE 1 Graduał, XII w., Trewir (?); Öff. Wiss. Bibl. Berlin ms. Qo 664<br />

8 – HES Graduał, 2 poł. XIII w., Hesja ; Bibl.Cassel Th. ms. Oo 5<br />

10 – BLA, Graduał, XIII w., Blaubeurn; Stadtbibl. Maihingen ms. I.3. Qo 13<br />

KLO 1, Graduał, XII w., Klosterneuburg; Universtätsbibl. Graz ms. 807<br />

KLO 3, Graduał, XIII/XIV w., Klosterneuburg; Bibl. Klosterneuburg ms. 588<br />

ZIG.25 , Graduał, XIII w ex., Lipsk , Kościół św. Tomasza ; Universitätsbibl.<br />

Lipsk ms. 391<br />

D. MIEJSCA WARIANTOWE 51–150<br />

Badanie to obejmuje porównanie materiału melodycznego z wybranymi rękopisami.<br />

Obliczony dystans jest nową uzyskaną liczbą, a nie sumą poprzednich dystansów.<br />

Oto najmniejsze dystanse w tej grupie:<br />

7 – TRE1 1 Graduał, XII w.,Trewir (?); Öff. Wiss. Bibl. Berlin ms. Qo 664<br />

16 – KLO 3 Graduał, XIII/XIV w., Klosterneuburg; Bibl. Klosterneuburg ms. 588<br />

18 – KLO 1 Graduał, XII w., Klosterneuburg; Universtätsbibl. Graz ms. 807<br />

21 – BLA, Graduał, XIII w., Blaubeurn; Stadtbibl. Maihingen ms. I.3. Qo 13;<br />

KED Graduał, koniec. XII w., Kwedlinburg; Öff. Wiss. Bibl. Berlin mus. ms. 40 078<br />

23 – HES Graduał, 2 poł. XIII w., Hesja; Bibl.Cassel Th. ms. Oo 5<br />

E. MIEJSCA WARIANTOWE 1–150<br />

W tej grupie bierze się pod uwagę ustalenie związków kodeksu polskiego ms. 508<br />

z kodeksami europejskimi na podstawie całego melodycznego materiału porównawczego.<br />

Jest to grupa, w której relacje są ustalone niezależnie od wyników poprzednich.<br />

Najmniejsze dystanse posiadają:<br />

20 – TRE 1 Graduał, XII w., Trewir (?); Öff. Wiss. Bibl. Berlin ms. Qo 664<br />

35 – KLO 1 Graduał, XII w., Klosterneuburg; Universtätsbibl. Graz ms. 807<br />

KLO 3 Graduał, XIII/XIV w., Klosterneuburg; Bibl. Klosterneuburg ms. 588<br />

36 – BLA Graduał, XIII w., Blaubeurn; Stadtbibl. Maihingen ms. I.3. Qo 13<br />

43 – KED Graduał, koniec XII w., Kwedlinburg ; Öff. Wiss. Bibl. Berlin mus. ms.<br />

400 78<br />

Przedstawione wyżej zestawienie dystansów dowodzi, że całość repertuaru ms. 508<br />

jest najbliższa graduałowi z XII w. oznaczonego siglem TRE 1 – Graduał, XII w.,<br />

Trewir (?); Öff. Wiss. Bibl. Berlin ms. Qo 664. Na 150 wariantów notuje on tylko 20<br />

różnic, tj. ok. 13% całego materiału porównawczego.


196 Jolanta Byczkowska-Sztaba<br />

Wnioski<br />

Z przeprowadzonego porównania wynika, że zawarte w graduale ss. norbertanek<br />

z Krakowa śpiewy liturgiczno-muzyczne odbiegają zdecydowanie od tradycji<br />

zakonnej. Możliwe, że rękopis reprezentuje liturgię sprzed reformy unifikacyjnej<br />

lub uległ tak silnym wpływom, że w znacznej mierze zatracił charakter zakonny.<br />

O zachowaniu tradycji norbertańskiej świadczy introit na IV Niedzielę Adwentu,<br />

werset allelujatyczny na II Niedzielę Adwentu, 6 sekwencji o Matce Bożej i sekwencja<br />

na cześć św. Andrzeja. Zaliczyć można do tego również uroczystość św. Augustyna,<br />

jego translację oraz świętych Nikazjusza biskupa Reims i św. Nikazego z towarzyszami.<br />

Zapis śpiewów Ordinanium missae, łączenie w pary Kyrie-Gloria i Sanctus-Agnus,<br />

tożsamość melodii Sanctus-Agnus oraz noty rubrycystyczne stanowią o prowieniencji<br />

rękopisu. Identyczne melodie: Kyrie, Gloria, Sanctus, Agnus Dei w ms. 508<br />

i w Ordinarium missae graduału ms. 45 z katedry wawelskiej świadczą o roli tradycji<br />

diecezjalnej w ustalaniu repertuaru tej fazy śpiewu. Lista sekwencyjna na główne<br />

uroczystości roku jest również listą diecezjalną. Tytuły listy wersetów allejujatycznych<br />

ms. 508 są odmienne od wszystkich innych stosowanych na terenie Polski.<br />

Trudno jest więc ustalić pokrewieństwo i związki tej listy z innymi ośrodkami w Polsce.<br />

Lista allelujatyczna ms. 508 wskazuje na bardzo wyraźne związki z rękopisami<br />

TRE 1 i TRE 2.<br />

Związki z TRE 1, TRE 2 znalazły również potwierdzenie w analizie wariantów<br />

melodycznych. Tradycja muzyczna graduału jest najbardziej zbliżona do XIIwiecznego<br />

graduału pochodzącego prawdopodobnie z Trewiru. Na 150 porównywanych<br />

wariantów melodycznych występuje tylko 20 różnic. Benedyktyni z Solesmes<br />

podkreślają, że najważniejsze w badaniach są miejsca 101–150 oraz badania 51–150<br />

i 1–150. We wszystkich tych badaniach, jak wykazałam wyżej, rękopisy dzieli niewielki<br />

dystans. Można powiedzieć, że związków genetycznych zwierzynieckiego graduału<br />

należy szukać w tradycji reprezentowanej przez rękopis trewirski. Należy<br />

tu podkreślić, że w miejscach wariantowych 51–100 w obu rękopisach nie występują<br />

żadne ubytki. Zmniejsza to do zera niepewność badań, wynikających z obliczenia hipotetycznych<br />

wartości dystansów. Z 4 różnic między manuskryptami aż 3 warianty<br />

notowane są wyłącznie w Polsce. Stwarza to przesłanki do stwierdzenia, że tradycja<br />

muzyczna ms. 508 po odrzuceniu wariantów polskich jest identyczna z TRE 1.<br />

Niewykluczone, że to właśnie ten manuskrypt był poszukiwanym archetypem dla tradycji,<br />

z której wywodzi się graduał ss. norbertanek, a który to reprezentuje dawną<br />

tradycję liturgiczną norbertańską prawdopodobnie sprzed unifikacji liturgii norbertańskiej.


Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />

Folia 40 Studia Historica V 2007<br />

Beata Możejko (Gdańsk)<br />

Życie norbertanek żukowskich w wieku XV<br />

i na początku XVI stulecia<br />

Idealne ramy życia norbertanek żukowskich wyznaczała obowiązująca je reguła<br />

zakonna 1 . Na czele zgromadzenia stała przeorysza wybierana przez opata,<br />

zwierzchnika męskiej placówki. Bezpośrednim zwierzchnikiem przeoryszy w sprawach<br />

duchownych i doczesnych był prepozyt wybierany przez mniszki spośród<br />

norbertanów i zatwierdzany przez opata 2 . Przeoryszę zastępowała podprzorysza,<br />

poza tym inne siostry pełniły liczne funkcje: kantorka była kierowniczką śpiewu,<br />

kustoszka przechowywała książki, cyrkatorka czuwała nad przestrzeganiem reguły.<br />

O rozwój duchowny i intelektualny nowicjuszek dbała mistrzyni nowicjatu. Pozostałe<br />

funkcje wiązały się z obowiązkami gospodarczymi: za zakup żywności odpowiadała<br />

klucznica, wypiekami opłatka, wyrobem świec i sprzątaniem kościoła zajmowała<br />

się zakrystianka. Do zadań szafarki należało kierowanie kuchnią i opieka nad<br />

spiżarnią klasztorną. O odzież zakonnic troszczyła się westiarka, która kontaktowała<br />

się z szewcami, farbiarzami i kuśnierzami oraz zapewniała oświetlenie dla klasztoru.<br />

Furta klasztoru pozostawała pod opieką portulanki, do której należało również<br />

troska o jałmużnę i zgłaszanie interesantów 3 . Norbertanki obowiązywała bardzo surowa<br />

klauzura zezwalająca na opuszczanie murów klasztornych jedynie na wypadek<br />

wojny. Reguła określała także szczegółowo obowiązki modlitewne, czas i charakter<br />

postów. Zakonnice umartwiały się: ich cele nie były ogrzewane, biczowały się,<br />

5 razy do roku puszczały krew. Siostrom kanoniczkom zalecano pracę, polegającą<br />

na tkaniu, szyciu i haftowaniu, siostry konwerski wykonywały rozmaite prace fizyczne.<br />

Wszystkie mniszki obowiązywała reguła milczenia, modlitwy, raz w mie-<br />

1 Tekst stanowi rozszerzoną i zmienioną wersję fragmentu artykułu publikowanego: B. Możejko, Żukowo od<br />

schyłku XIV w. do początku XVI w., [w:] Dzieje Żukowa, pod red. B. Śliwińskiego, Żukowo 2003, s. 96–102.<br />

2 S. Szybkowski, Zakon norbertanów i norbertanek (premonstratensów i premonstratensek), [w:] Dzieje<br />

Żukowa, s. 27.<br />

3 Tamże, s. 28.


198 Beata Możejko<br />

siącu i przed świętami spowiedzi i komunii świętej 4 . Zachowany materiał źródłowy<br />

pozwala zauważyć kilka aspektów życia norbertanek żukowskich, w tym również<br />

działań świadczących o wykraczaniu poza ramy ustalone regułą.<br />

Nie bez znaczenia dla funkcjonowania żukowskiego zgromadzenia miało bliskie<br />

sąsiedztwo bogatego Gdańska. Mniszki pochodziły z pomorskiej szlachty lub<br />

gdańskiego zamożnego mieszczaństwa. W okresie wojny trzynastoletniej przeoryszą<br />

została Barbara z Rusocina, córka rycerza pomorskiego Gabriela z Rusocina 5 .<br />

Źródła notują informacje o norbertankach pochodzących z Gdańska. W 1386 r.<br />

gdańszczanka Małgorzata córka Nikla Erkon zapisała 20 grzywien dla klasztoru<br />

w Żukowie 6 . W 1394 r. Małgorzata zakonnica w Żukowie córka Piotra von Oppeln<br />

(de Opul) zapisała klasztorowi w spadku 20 grzywien 7 . Jej ojciec Piotr był<br />

rajcą w latach 1366–1381, a następnie ok. 1382–1383 burmistrzem Głównego Miasta<br />

Gdańska 8 . W początkach XV w. zakonnica z Żukowa Anna zwracała się do Rady<br />

Nowego Miasta Gdańska o obronę przed ojczymem i braćmi, chcącymi pozbawić ją<br />

spadku należnego po ojcu 9 . Kolejną gdańszczanką z pochodzenia była mniszka Nała,<br />

córka Engelbrachta von der Asche. Z rodziny von der Asche wywodzili się dwaj<br />

gdańscy ławnicy – Herman von der Aschen ławnik w 1412 r. oraz Bernard van der<br />

Aschen ławnik w 1423 r., przy czym pierwszy mógł być synem Engelbrachta von der<br />

Aschen 10 . Zachował się list Nały z 1425 r. do Rady Gdańska, w którym prosiła o wypłatę<br />

dwóch grzywien swej macosze Katarzynie, z posesji dziedziczonej przez mniszkę<br />

po zmarłym ojcu. Był to dom przy ul. Chlebnickiej, naprzeciw ul. Kuśnierskiej,<br />

za studnią idąc w kierunku rzeki Motławy 11 . Zakonnica przypominała także rajcom<br />

gdańskim, że po jej śmierci należy wpłacić 24 grzywny dla klasztoru w Żukowie.<br />

29 czerwca 1441 r. Nała ponownie zwracała się do Rady miasta Gdańska o wypłacenie<br />

jej rocznego czynszu, tym razem czterech grzywien gorszych (czyli pewnie<br />

równowartych z dwiema lepszymi) na Zielone Świątki 12 . Wiadomo, że żyła jeszcze<br />

w 1445 r., gdy została wymieniona wśród siedmiu zakonnic poddających klasztor<br />

Krzyżakom 13 .<br />

4 Tamże, s. 28–29.<br />

5 K. Bruski, Gabriel z Rusocina, [w:] Słownik biograficzny Pomorza Nadwislańskiego, t. 2, s. 19–20;<br />

B. Możejko, Żukowo.<br />

6 Archiwum Państwowe w Gdańsku (dalej AP Gdańsk), 300, 32, nr 2, k. 65.<br />

7 Tamże, k. 73.<br />

8 J. Zdrenka, Rats- und Gerichtspatriziat der Rechten Stadt Danzig 1342–1525, Hamburg 1991, s. 362.<br />

9 AP Gdańsk, 300 D/45C, nr 81.<br />

10 J. Zdrenka, Rats- und Gerichtspatriziat, s. 213.<br />

11 Wiadomo o domu i czynszu na podstawie listu Nały do Rady miasta Gdańska z 1425 r.: AP Gdańsk<br />

300 D/45 C, nr 82, k. 73. Małgorzata zakonnica w Żukowie, córka Piotra de Opul, 20 grzywien dla klasztoru<br />

żukowskiego po swej śmierci (1394 r.).<br />

12 Tamże, 300 D/45 C, nr 85.<br />

13 A. Czacharowski, Uposażenie i organizacja klasztoru norbertanek w Żukowie od XII do połowy XV<br />

wieku, Toruń 1963, s. 118.


Życie norbertanek żukowskich w wieku XV... 199<br />

Gdańszczanką była również mniszka Urszula Fischer 14 . Zmarła przed 29 września<br />

1484 r., kiedy przeorysza Małgorzata prosiła burmistrza gdańskiego Jerzego Bocka<br />

o wydanie Jerzemu Fischerowi, bratu Urszuli, spadku po niej w wysokości 100<br />

grzywien. Suma ta miała być pomniejszona o 7 grzywien, które Urszula ofiarowała<br />

klasztorowi, przy czym z daru zakonnicy klasztor otrzymał także 8 grzywien należnego<br />

jej czynszu z jakiś dóbr rodzinnych. Także Jerzy Fischer postanowił przekazać<br />

10 grzywien z należnego mu spadku na potrzeby norbertanek żukowskich 15 .<br />

Urszula poczyniła nadto dalsze zapisy na rzecz swojego klasztoru, skoro 6 października<br />

1484 r. przeorysza Małgorzata prosiła Radę miasta Gdańska o wydanie okazicielowi<br />

pisma, Hansowi Folkwyn, 30 grzywien należnych klasztorowi po zmarłej<br />

zakonnicy Urszuli Fischer 16 . Hans Folkwyn był pośrednikiem przeoryszy Małgorzaty<br />

także w sprawie innej zmarłej zakonnicy pochodzącej z Gdańska. 21 października<br />

1484 r. Małgorzata upoważniła go do reprezentowania interesów klasztoru przed<br />

Radą miasta Gdańska, którą prosiła o dopilnowanie, by nie oddawano pieniędzy<br />

z czynszów należnych zmarłej właśnie zakonnicy Anny jej bratu, dopóki ten nie ugodzi<br />

się z konwentem w sprawie wypełnienia ostatniej woli siostry 17 . Gdańska księga<br />

gruntowa z początków XVI w. zanotowała informację o żukowskiej mniszce Urszuli<br />

córce Piotra Bischofa 18 dziedziczącej parcelę na terenie Lastadii 19 . Na tej samej<br />

ulicy w początkach XVI w. parcelę posiadała inna norbertanka żukowska Anna córka<br />

gdańskiego ławnika Bernarda Ulricksa (Ulrich) 20 .<br />

Pieniądze płacone tytułem czynszów pochodzącym z Gdańska mniszkom zasilały<br />

z pewnością finanse żukowskiego klasztoru. Podstawowym źródłem utrzymania<br />

były jednak majątki ziemskie należące do klasztoru tytułem pierwotnego uposażenia<br />

i działalność gospodarcza. Dodatkowym wsparciem dla żukowianek były<br />

czynione na ich rzecz zapisy testamentowe. W XV w. (?) Mikołaj Kon i jego brat,<br />

niewymieniony w dokumencie z imienia, zapisywali norbertankom żukowskim<br />

12 grzywien rocznie 21 . Gdańszczanin Nicolas Tubing czyniąc 18 I 1457 r. testament,<br />

dla żukowianek przeznaczył część z sumy 100 grzywien. W 1467 r. członek zakonu<br />

św. Wincentego we Wrocławiu Bartłomiej postanowił przekazać swój majątek<br />

położony w ziemi lęborskiej i połowę młyna norbertankom w Żukowie. Nie znamy<br />

jednak nazwy tego majątku 22 . Około 1474 r. mieszczanin gdański Georg (Jurge) Win-<br />

14 Może identyczna z Urszulą Thisser, która w 1445 r. wraz z innymi zakonnicami nie chciała podporządkować<br />

się Krzyżakom, późniejszą, w 1476 r., podprzeoryszą.<br />

15 AP Gdańsk, 300 D/45 C, nr 89.<br />

16 Tamże, 300 D/45 C, nr 90.<br />

17 Tamże, 300 D/45 C, nr 91.<br />

18 Może Piotr był synem Filipa Bischofa, wiadomo, że ten ostatni posiadał 2 parcele na Lastadii.<br />

19 AP Gdańsk, 300,12/831.<br />

20 Tamże. Określona jako eyne begefenne Juncfer to Zukouw hefftt. Bernhard Ulrich urodzony około 1460,<br />

był ławnikiem od 1507 r., zmarł 23 lipca 1512: J. Zdrenka, Rats- und Gerichtspatriziat, s. 437–438.<br />

21 Berlin-Dahlem, OBA, nr 28226.<br />

22 AP Gdańsk, 300, 43/2 b, k. 68; AP Gdańsk, 300 D/70, nr 96.


200 Beata Możejko<br />

keldorf zapisał w swojej ostatniej woli zakonnicom z Żukowa cztery grzywny na szare<br />

sukno, a także dwie grzywny na habity (może na ich uszycie) 23 . W końcu XV w.<br />

i na początku XVI w testamentach nie zapominano o norbertankach żukowskich.<br />

W obszernym testamencie z 1492 r. zamożny mieszczanin gdański Otto Angermünde<br />

24 , ławnik, rajc, właściciel majątku szacowanego na około 30 tysięcy grzywien 25 ,<br />

zapisami dewocyjnymi objął liczne instytucje kościelne w Gdańsku i poza miastem,<br />

przeznaczając m.in. na norbertanki żukowskie 10 grzywien. Dla porównania można<br />

dodać, że tyle samo miały otrzymać zgodnie z jego ostatnią wolą mniszki z Chełmna<br />

oraz mniszki z Torunia 26 . Zapis dla żukownianek zawarł w swoim testamencie<br />

w 1502 r. również Bertolomus Santberch – norbertanki miały otrzymać 5 grzywien.<br />

Dodajmy, że i jego testament obejmował szerokie legaty o charakterze dewocyjnym,<br />

uwzględniające wiele innych instytucji kościelnych i zgromadzeń zakonnych, np. po<br />

5 grzywien zapisano dla zakonnic z Żarnowca i Chełmna 27 . Z kolei w testamencie<br />

z 1503 r. Ortyery żony Jacoba Greve stwierdzono, że zapisała m.in. dla norbertanek<br />

żukowskich 5 grzywien, tyle samo mieli otrzymać kartuzi, zakonnice z Chełmna, cysterki<br />

z Żarnowca 28 . Jak można się domyślać, pieniądze zapisywane w testamentach<br />

norbertankom zasilały ich dość mimo wszystko skromny budżet.<br />

Zapewne jakaś część dochodów klasztoru przeznaczana była na wyżywienie.<br />

Szczegóły późnośredniowiecznej diety norbertanek żukowskich nie są znane 29 . Można<br />

jedynie domyślać się, że zgodnie z obowiązującą regułą przestrzegały postów,<br />

a więc w Adwencie, Wielkim Poście, w każdy poniedziałek i wtorek oraz inne<br />

specjalnie wyznaczone dni, gdy nie jadły mięsa. W Adwencie i Wielkim Poście<br />

wstrzymywały się również od jedzenia nabiału. W czasie postów obowiązywał jeden<br />

posiłek, normalnie jadły dwa posiłki dziennie (obiad po sekście i kolację po nonie) 30 .<br />

W ordynacji uchwalonej po wizytacji w 1497 r. żukowskiego klasztoru jako jedną<br />

z kar wobec mniszek łamiących regułę milczenia wymieniano pozbawienie racji<br />

żywnościowych lub dań obiadowych 31 . Wiadomo, że w początkach XVI w. (przed<br />

1519 r.) w klasztorze zatrudniony był kucharz 32 . Jednym z podstawowych składników<br />

posiłków spożywanych przez norbertanki żukowskie była mąka, którą pozy-<br />

23 Tamże, k. 347.<br />

24 P. Simson, Das Testament des Danziger Schöffen und Ratsherrn Otto Angermünde von 1492, „Mitteilungen<br />

Westpreussischen Geschichtsvereins” 14, 1915, nr 3, s. 42–48.<br />

25 H. Samsonowicz, Badania nad kapitałem mieszczańskim Gdańska w II połowie XV wieku, Warszawa<br />

1960, s. 106–107, o testamencie zaś s. 93–98.<br />

26 P. Simson, Das Testament, s. 45.<br />

27 AP Gdańsk, 300, 43/4 b, k. 192v–193.<br />

28 Tamże, k. 279.<br />

29 Na temat jadłospisów średniowiecznych mnichów klasyczna już praca: L. Moulin, Życie codzienne<br />

zakonników w średniowieczu (X–XV wiek), Warszawa 1986, s. 47–76.<br />

30 S. Szybkowski, Zakon norbertanów, s. 29.<br />

31 B. Możejko, Żukowo, s. 101.<br />

32 AP Gdańsk, 300 D/45 C, nr 105; B. Możejko, Żukowo, s. 106.


Życie norbertanek żukowskich w wieku XV... 201<br />

skiwały z młyna w Chmielonku lub kupowały w okolicy, najdalej w Gdańsku. Próba<br />

odnowienia młyna w samym Żukowie zakończyła się niepowodzeniem, o czym<br />

jeszcze poniżej. Kiedy w 1435 r. opat Jan Knauera skłócony z mniszkami i przez nie<br />

wygnany napadł na klasztor, zrabował stamtąd zboże, ryby oraz wymusił okup pieniężny<br />

33 .<br />

W bliżej niedatowanym liście przeorysza Małgorzata prosiła burmistrza Filipa<br />

Bischofa i całą Radę miasta Gdańska o pisemne wstawiennictwo u opata we<br />

Wrocławiu, aby ten nie zatrzymywał dłużej u siebie ich proboszcza. Przeorysza argumentowała,<br />

że obecność proboszcza w Żukowie jest nieodzowna, gdyż klasztor<br />

pozostaje w ruinie i wymaga remontów 34 . Na podstawie informacji o burmistrzu<br />

Filipie Bischofie można domyślać się, że list został napisany między 1470<br />

a 17 lipca 1483 r. 35 Dodatkową wskazówką do bliższej datacji może być fakt, iż<br />

Małgorzata została przeoryszą po 1478 r., gdy dowodnie funkcję tę pełniła jeszcze<br />

Barbara z Rusocina. Wówczas też prepozytem był Mikołaj von Bentheim (dowodnie<br />

jeszcze 13 maja 1483 r.).<br />

21 października 1490 r., gdy pożar strawił zabudowania gospodarcze klasztoru,<br />

spłonęło zebrane zboże, żyto, jęczmień i owies, w ogniu zginęło klasztorne bydło.<br />

W związku ze stratami norbertanki musiały pożyczać żywność od okolicznej<br />

ludności, sprowadzały ją także z Gdańska. Późną jesienią 1490 r. przeorysza Eufemia<br />

prosiła Radę Gdańska o zwolnienie z podatków i ceł napojów, a więc zapewne<br />

piwa i wina, sprowadzanych z miasta na potrzeby klasztoru 36 . 1 lutego 1491 r. przeo-<br />

rysza, wedle której norbertanki cierpiały nędzę, prosiła Gdańsk o dostarczenie<br />

do klasztoru chleba i zboża, zwracała się też do rajców o poparcie starań w sprawie<br />

zwolnienia klasztoru i jego poddanych z podatków, rozpisanych przez polskiego króla<br />

37 . Pomocy gospodarczej u gdańszczan szukała także w następnych latach. 10 listopada<br />

1492 r. prepozyt żukowski Mikołaj Nesser spotkał się w klasztornym kościele<br />

żukowskim z jednym z burmistrzów gdańskich, Johanem Ferberem. Wedle obietnicy<br />

tego ostatniego Rada miasta Gdańska miała rozpatrzeć sprawę pomocy dla klasztoru<br />

do Bożego Narodzenia. Już jednak 1 grudnia prepozyt ponownie monitował<br />

w sprawie pomocy, tym razem u burmistrza Henryka von Suchtena, dowodząc, że<br />

biedny klasztor nie może czekać ani dnia dłużej. Jego działanie znajdowało poparcie<br />

przełożonego żukowskiego klasztoru opata wrocławskiego Walentego. 13 stycznia<br />

1505 r. Mikołaj prosił gdańszczan o przesłanie mąki zakupionej (najpewniej<br />

na potrzeby klasztoru) przez mieszkańca okolic Żukowa Jana Molnera 38 .<br />

33 M. Perlbach, Materialen zur Geschichte Pommerellens haupsächlich während der Ordenszeit, „Altpreussiche<br />

Monatschrift”, Bd. 37, 1900, nr 22; A. Czacharowski, Próba inkorporacji klasztoru żukowskiego<br />

przez zakon krzyżacki w połowie XV wieku, „Zapiski Historyczne” 26, 1961, s. 106.<br />

34 AP Gdańsk, 300 D/ 45 C, 88– 1470–1483.<br />

35 J. Zdrenka, Rats- und Gerichtspatriziat, s. 225–226.<br />

36 AP Gdańsk, 300 D/ 45 C, nr 96.<br />

37 Tamże, 300 D/45 C, nr 97.<br />

38 Tamże, 300 D/45 C, nr 98, 100, 101; B. Możejko, Żukowo, s. 104–105.


202 Beata Możejko<br />

Miejscem spożywania posiłków był refektarz, który ucierpiał poważnie w czasie<br />

ataku odłamu czeskich husytów zwanych „sierotkami” na Pomorze Gdańskie latem<br />

1433 r. 39 Wiadomo, że w czasie najazdu husyci spalili refektarz klasztorny, splądrowali<br />

także wnętrza kościoła klasztornego rabując ozdoby 40 . Można przypuszczać, że<br />

norbertanki żukowskie na wieść o zbliżającej się armii polsko-husyckiej schroniły się<br />

do Gdańska i rozmiary strat zadanych klasztorowi poznały dopiero po powrocie. Straty<br />

te musiał być dość znaczne, skoro mniszki przed sierpniem 1443 r. zdecydowały się<br />

skorzystać z sąsiedzkiej pomocy kartuzów (z Kartuz), którzy przekazali na odbudowę<br />

refektarza cegły i dachówki oraz obiecli dalszą dostawę dachówek wartości 30 grzywien.<br />

Mieli też obiecywać dodatkową gotówkę, jeśli żukowski prepozyt Jan Knauer<br />

zostanie sufraganem włocławskim 41 . W zamian za udzieloną pomoc 5 sierpnia 1443 r.<br />

prepozyt Jan Knauer i przeorysza Agnieszka na prośbę przeora klasztoru kartuskiego<br />

Henryka Plone darowali jego klasztorowi łąki i stawy we wsi Smętowo 42 . W 1446 r.<br />

transakcja ta została zatwierdzona przez zwierzchnika norbertanek opata św. Wincentego<br />

we Wrocławiu Mikołaja Lemana 43 . Wkrótce doszło jednak do sporu o powyższe<br />

łąki pomiędzy przeorem kartuskim a kolejnym prepozytem żukowskim Mikołajem<br />

von Bentheim. Spór trwał aż do połowy lat 80. XV w.<br />

Norbertanki żukowskie w końcu lat 80. XV w. miały problem z młynem, który<br />

popadł w ruinę i został opuszczony przez młynarza. Prepozyt Jan Hylgesymon<br />

podjął próbę przejęcia kontroli nad młynem w pobliskim Pławnie (Chmielonku),<br />

a przede wszystkim sprowadzenia i zatrudnienia w Żukowie młynarza. Próba ta zakończyła<br />

się lokalnym skandalem, w który pośrednio zaangażowani zostali także<br />

ówczesny wojewoda pomorski Mikołaj Wulkowski oraz Rada miasta Gdańska 44 .<br />

Nieudana okazała się także druga próba podreperowania stanu żukowskiego młyna,<br />

gdy ten sam prepozyt zawarł nieudany, jak się okazało, kontrakt z cieślami Wawrzyńcem<br />

Radecke i jego towarzyszem (lub uczniem) Stenclem, powierzając im bu-<br />

39 M. Biskup, Wojny polski z zakonem krzyżackim 1308–1521, Gdańsk 1993, s. 171–183.<br />

40 Szerzej o tym w monografii Żukowa, gdzie również o rzekomym zniszczeniu kościoła wiejskiego<br />

św. Jana Chrzciciela.<br />

41 Tak wedle dokumentu z 1443 r. Kopiariusz, s. 89–90, nr 35; por P. Czaplewskiego, Kartuzja Kaszubska,<br />

Gdańsk 1966, s. 117–118, wedle którego nadanie było dowodem wdzięczności za otrzymane cegły<br />

wartości 30 grzywien (w ilości 10 000 sztuk) i za pomoc gotówkową w kwocie 20 grzywien i powtórnie<br />

30 grzywien, kiedy prepozyt żukowski Jan Knauer miał zostać sufraganem żukowskim (tak na podstawie<br />

innej kopii: AD Pelplin, Monastica V, nr 79 oraz na podstawie kopii dokumentu z 1483 roku: nr 136,<br />

gdzie faktycznie mowa o pomocy w postaci 20 grzywien i następnych 30, gdy Jan osiągnie godność<br />

sufragana). Dodajmy, że w innych źródłach nie ma śladu takich starań.<br />

42 Tamże, s. 89–90, nr 35.<br />

43 P. Czaplewski, Kartuzja Kaszubska, s. 117 (na podstawie Monastica 5, nr 88).<br />

44 Całość wydarzeń rekonstruujemy na podstawie kilku listów, przechowywanych w AP Gdańsk: list<br />

do Rady miasta Gdańska proboszcza Jana z 29 XI 1487 r.: 300 D/45 C, nr 92, list wojewody Mikołaja<br />

Wulkowskiego do Rady z 13 XII 1487 r.: 300 D/57, nr 97. Niedatowany bliżej koncept listu (prawdopodobnie<br />

z początku 1488 r.) Rady miasta Gdańska do Wulkowskiego: 300 D/57, nr 118. Listy prepozyta<br />

żukowskiego Jana do Rady: 300 D/45 C, nr 93 (28 VIII 1488 r.) oraz 300 D/45 C, nr 95 z 1489 r. Szerzej<br />

o tym całym konflikcie zob. B. Możejko, Żukowo, s. 102–103.


Życie norbertanek żukowskich w wieku XV... 203<br />

dowę drewnianej stodoły, remont młyna i innych urządzeń (vassserbette). Do realizacji<br />

kontraktu nie doszło i to mimo poręczenia ze strony gdańskich mieszczan<br />

i przekazania potencjalnym wykonawcom zaliczki w wysokości ponad 30 grzywien<br />

i beczki piwa. Nieuczciwi rzemieślnicy porzucili prace, tłumacząc się brakiem odpowiedniego<br />

drewna 45 .<br />

Istotnym elementem życia klasztornego były problemy o charakterze moralnym,<br />

zwłaszcza w 2 poł. XV w., gdy doszło w Żukowie do konfliktu, jak można się domyślać,<br />

o podłożu obyczajowym. Przed 11 czerwca 1462 r. młodziutka zakonnica,<br />

określana jako virtuosa puella, virginis, pudica et virtuosa virgo, może więc jeszcze<br />

nowicjuszka, Katarzyna Wisen (Wise) wystąpiła z oskarżeniem przeciwko prepozytowi<br />

Stanisławowi (chodziło najprawdopodobniej o Stanisława Elgoth 46 ) i klasztorowi<br />

żukowskiemu. Katarzyna była gdańszczanką, wywodziła się z patrycjuszowskiej<br />

rodziny. W 1499 r. ławnikiem gdańskim był urodzony ok. 1465 Henryk Wise, syn<br />

mieszczanina gdańskiego Jana 47 , może krewny Katarzyny. O całej sprawie dowiadujemy<br />

się z wyroku wydanego 11 czerwca 1462 r. przez opata klasztoru św. Wincentego<br />

we Wrocławiu Franciszka, w obecności proboszcza z Kłodawy Macieja Racht,<br />

pełniącego także funkcję wikariusza i oficjała pomorskiego z ramienia biskupa włocławskiego<br />

i kanclerza królewskiego Jana Gruszczyńskiego.<br />

Ze sformułowań zawartych w wyroku, jakoby w Żukowie nie łamano reguły,<br />

a prowadzone tam życie było zgodne z obyczajami, jak również z uporczywego<br />

określania Katarzyny dziewicą (co miało zapewne położyć kres jakimkolwiek<br />

domysłom), można wnosić, że oskarżała ona prepozyta o napastowanie seksualne 48 .<br />

Najwyraźniej jednak po przesłuchaniu norbertanek żukowskich i zbadaniu przestrzegania<br />

reguły klasztornej oskarżenia te uznano za bezpodstawne. Cytowany dokument<br />

wyroku zalecał obu stronom wieczne milczenie. Mimo takiego wyroku faktyczne<br />

złagodzenie sporu nastąpiło dopiero, gdy pod wpływem mediacji ławy miasta Gdańska<br />

prepozyt Stanisław zgodził się na finansowe zadośćuczynienie. W 1466 r.<br />

ojczym Katarzyny Michał Ertmann potwierdził odbiór 40 grzywien przekazanych<br />

swej pasierbicy przez prepozyta Stanisława za pośrednictwem namiestnika (zastępcy)<br />

Clausa Czernekow 49 . Do sprawy faktycznie już nie wracano, a nienagabywany<br />

Stanisław nadal pełnił godność prepozyta.<br />

18 maja 1471 r. przeor wrocławski Bartłomiej Golberg wraz z całym konwentem<br />

św. Wincentego potwierdzał, że wysłał delegację w celu wizytacji klaszto-<br />

45 AP Gdańsk, 300 D/45 C, nr 94 i 97.; szerzej o tym B. Możejko, Żukowo, s. 103–104.<br />

46 Prepozyt Elgoth wymieniany w źródłach w 1476 r. jako rezygnujący ze stanowiska, por. przypisy poniżej.<br />

Jego związki z klasztorem we Wrocławiem mogą ewentualnie przemawiać za pochodzeniem z Lgoty<br />

pod Oleśnicą na Śląsku. Z Lgoty wywodził się słynny profesor Uniwersytetu Krakowskiego Jan Elgot,<br />

por. H. Barycz, Elgot Jan, [w:] Polski słownik biograficzny, t. 6, Kraków 1948, s. 227–228.<br />

47 J. Zdrenka, Rats- und Gerichtspatriziat, s. 455–456.<br />

48 AP Gdańsk, 944, 5; Regest tego dokumentu w: J. Schwengel, Ad historiam ecclesiasticam Pomeraniae<br />

apparatus pauper..., ed. B. Czapla, Fontes 16/19, Torunii 1912/1915, s. 508.<br />

49 AP Gdańsk, 300/43, 2b, k. 3.


204 Beata Możejko<br />

rów w Strzelnie i w Żukowie i przeprowadzenia rozmów w sprawach finansowych 50 .<br />

Wizytacja musiała zakończyć się dla prepozyta Stanisława pomyślnie, skoro dopiero<br />

latem 1476 r. (a więc i 14 lat po oskarżeniach Katarzyny Wisen) zrezygnował<br />

– zapewne z uwagi na wiek – z zajmowanego stanowiska. Wśród przyjmujących rezygnację<br />

wymieniono przeoryszę Barabrę z Rusocina, podprzeoryszę Urszulę Thisschortz<br />

(Thisser? 51 ), lektorkę oraz cyrkatorkę Katarzynę Margebhagen i zakonnicę<br />

Małgorzatę z Borkowa 52 . Właśnie tej ostatniej dotyczyła kolejna sprawa obyczajowa,<br />

w którą zamieszany był następca Stanisława Mikołaj von Bentheim.<br />

Najpewniej na początku 1478 r. okazało się, że Małgorzata z Borkowa spodziewa<br />

się dziecka. Można się domyślać, że rzecz wyszła na jaw, gdy ciąża była już<br />

zaawansowana i widoczna, bo z pewnością klasztorne habity mogły sprzyjać dość<br />

długiemu ukrywaniu odmiennego stanu. Podejrzenia przeoryszy Barbary padły właśnie<br />

na proboszcza Mikołaja von Bentheim 53 . Niewykluczone zresztą, że sama Małgorzata<br />

wysuwała takie oskarżenia pod jego adresem. Znalezienie posłuchu nie<br />

nastręczało z pewnością trudności, w klasztorze pamiętano przypadek Katarzyny<br />

Wisen i jej oskarżenia skierowane przeciwko prepozytowi Stanisławowi Elgothowi.<br />

W związku z podejrzeniami norbertanki żukowskie postanowiły natychmiast<br />

usunąć prepozyta Mikołaja von Bentheim i o pomoc zwróciły się do Rady miasta<br />

Gdańska 54 . Odwołania prepozyta domagali się rajcy gdańscy już przed 9 lutego<br />

1478 r. w liście do opata klasztoru we Wrocławiu Jana. 9 lutego 1478 r. z Wrocławia<br />

nadeszła odpowiedź odmowna, jako przyczynę podawano wcześniejsze stanowisko<br />

Rady gdańskiej, popierające kandydaturę Mikołaja na prepozyta żukowskiego 55 .<br />

Norbertanki żukowskie niezadowolone ze stanowiska wrocławskich zwierzchników,<br />

zapewne wymogły na władzach gdańskich kolejną interwencję w ich sprawie. Nie<br />

znamy co prawda treści listu Rady do opata, można tylko przypuszczać, że ponownie<br />

domagano się zmiany żukowskiego prepozyta. Tym razem interwencję gdańską<br />

opat uznał za mieszanie się w nie swoje sprawy i dał temu wyraz w liście do Rady<br />

z 4 maja 1478 r. 56 Wydaje się jednak, że wieści o wydarzeniach w Żukowie dotarły<br />

wówczas do niego i z innych źródeł, w związku z czym uznał, iż sam jest zainte-<br />

50 M. Perlbach, Materialen, nr 41.<br />

51 Może identyczna z Urszula Thisser, która w 1445 r. wraz z innymi mniszkami odmówiła podporządkowania<br />

się Krzyżakom: OBA, nr 9153.<br />

52 Kopiariusz, s. 92–94, nr 38.<br />

53 O ciąży Małgorzaty i oskarżeniu prepozyta informuje dopiero późniejszy dokument, z 26 lipca 1479 r.,<br />

zob. M. Perlbach, Materialen, nr 48. Tak jak już wspominaliśmy, łamanie ślubów zakonnych nie było<br />

w zgromadzeniach norbertańskich rzadkością. W 1449 r. w klasztorze norbertanek w Zwierzyńcu pod<br />

Krakowem jedna z zakonnic zaszła w ciążę. Po urodzeniu dziecka w jakimś majątku klasztornym w ziemi<br />

lubelskiej siostra ta odmówiła powrotu do konwentu, por. J. Rajman, Klasztor norbertanek na Zwierzyńcu<br />

w wiekach średnich, Kraków 1993, s. 112.<br />

54 O prośbie o pomoc można wnioskować z późniejszego listu, zob. AP Gdańsk, 300 D/23 A, nr 31<br />

(9 II 1478).<br />

55 O całej sprawie na podstawie AP Gdańsk, 300 D/23 A, nr 31.<br />

56 Tamże, 300 D/23 A, nr 32.


Życie norbertanek żukowskich w wieku XV... 205<br />

resowany przeprowadzeniem reformy w tamtejszym klasztorze 57 . Pod tym eufemistycznym<br />

stwierdzeniem należy oczywiście rozumieć chęć bliższego przyjrzenia się<br />

sprawie i interwencji w panujące w klasztorze żukowskim obyczaje.<br />

Norbertanki, nie mogąc doczekać się sprawiedliwego wyroku ze strony opata<br />

wrocławskiego, zwróciły się ze skargą do biskupa włocławskiego Zbigniewa Oleśnickiego<br />

i do podlegającego mu oficjała pomorskiego Szymona Sculteti, pełniącego<br />

też funkcję proboszcza kościoła św. Katarzyny w Gdańsku. 26 lipca 1479 r.<br />

w Żukowie, po przeprowadzonym śledztwie, Szymon uwolnił prepozyta Mikołaja<br />

von Betheim od oskarżeń o zerwanie ślubów czystości. Winnym okazał się kleryk<br />

(spowiednik?) Mikołaja, norbertanin Łukasz, który miał wielokrotnie współżyć<br />

z zakonnicą Małgorzatą i to on był odpowiedzialny za jej brzemienny stan 58 . Jeszcze<br />

trzy miesiące później trwały jakieś tajne dla nas rozmowy prepozyta Mikołaja z władzami<br />

wrocławskiego klasztoru. O przybyciu do Żukowa 28 października wysłannika<br />

z Wrocławia sam prepozyt informował trzy dni później (31 października)<br />

burmistrza gdańskiego Filipa Bischoffa 59 . W każdym bądź razie po śledztwie oficjała<br />

pomorskiego Szymona zakonnice odzyskały zaufanie do prepozyta Mikołaja,<br />

czego dowodem może być wyżej wspomniany list przeoryszy Małgorzaty 60 .<br />

W 1497 r. wrocławskie opactwo skierowało do Żukowa wizytację, a w dwa<br />

lata później, w 1499, uchwalona została nowa ordynacja kapituły odnosząca się<br />

m.in. także do żukowskich norbertanek 61 . Na podstawie tej ordynacji, regulującej<br />

postępowanie sióstr, a także prepozyta i spowiednika żukowskiego wobec świata<br />

zewnętrznego, można domniemywać, że ich zachowanie pozostawiało wiele<br />

do życzenia (czego przykładem były choćby wypadki z końca lat 70. XV w.).<br />

Przede wszystkim nakazywano mniszkom przebywanie w klasztorze, jeśli jednak<br />

musiałyby go opuścić, zakazywano odwiedzania karczm. Zwracano uwagę, by prepozyt<br />

i spowiednik żukowski strzygli włosy i nosili odpowiednie nakrycie głowy<br />

(kapice i szkaplerze), by nie budzić zgorszenia wśród sióstr i świeckich. Stwierdzano,<br />

że zdejmowanie przez zakonnice i zakonników ubrania zakonnego w czasie<br />

podróży jest dozwolone tylko w wypadku szczególnego niebezpieczeństwa. Przypominano<br />

nakaz milczenia, za jego złamanie groziła, jak już wyżej wspomniałam,<br />

kara pozbawienia porcji żywności lub dań obiadowych. Nie wolno było wpuszczać<br />

gości do klasztoru czy refektarza bez zgody prepozyta, który miał pieczę nad furtą<br />

klasztorną i kluczami. W razie spotkania ze świeckimi zakonnicy towarzyszyć miał<br />

spowiednik lub prepozyt, a w rozmównicy miała być krata zasłonięta czerwonym<br />

płótnem. Młodsze siostry miały cały czas być kontrolowane przez przeoryszę, która<br />

mogła śledzić je przez okienko, rewidować cele. Przeorysza miała klucz do każdej<br />

57 Tamże.<br />

58 M. Perlbach, Materialen, nr 48.<br />

59 AP Gdańsk, 300 D/45 C, nr 87.<br />

60 Zob też B. Możejko, Żukowo, s. 101.<br />

61 J. Schwengel, Ad historiam, s. 509; Już w kilka lat wcześniej docierały do Gdańska informacje o łamaniu<br />

reguły w Żukowie, w 1489 r. Rada miasta Gdańska prosiła księcia Bogusława X o obronę klasztoru<br />

w Żukowie przed mieszkańcami wsi Stowięcino koło Słupska, którzy napadają na norbertanki z powodu<br />

jednej z mniszek zbiegłej z klasztoru, AP Gdańsk, 300 D/45 C, nr 99a..


206 Beata Możejko<br />

celi, fakt ten co prawda tłumaczono możliwością udzielenia szybkiej pomocy na wypadek<br />

choroby siostry, można się jednak domyślać, iż chodziło tu także o kontrolę.<br />

Mniszkom nie wolno było trzymać w klasztorze saren, królików i ptaków. Śpiewy<br />

psalmów i pieśni, tylko tych przewidzianych regułą, miały być wykonywane w kościele<br />

przyciszonym głosem. Pod nadzorem pozostawało także życie intelektualne,<br />

niedozwolone było opowiadanie i spisywanie historii bez zezwolenia przeoryszy lub<br />

prepozyta, którzy, jeśli wyrazili na to zgodę, mieli obowiązek czytania powstających<br />

dzieł. Była to więc swoista cenzura nie tylko czynów, ale i myśli norbertanek. Ostatnie<br />

punkty ordynacji dotyczyły spowiedzi i przestrzegania nakazu celibatu. Siostry<br />

miały spowiadać się trzy lub cztery razy w roku u prepozyta. Za kontakty cielesne<br />

z mężczyznami groziła im ciemnica, jeśli był to zakonnik odsyłano go do zgromadzenia<br />

wrocławskiego, jeśli świecki, odprawiano z klasztoru. Ten ostatni punkt nie<br />

bez przyczyny znalazł się w ordynacji, był on krytycznym komentarzem do wspomnianych<br />

wyżej skandali obyczajowych z 2 poł. XV w. 62<br />

Jak wynika z powyższego, ordynacja zwracała uwagę na kontakty klasztorów<br />

z sąsiedztwem. W wypadku norbertanek żukowskich te kontakty, zwłaszcza<br />

na początku XVI w., nie układały się najlepiej. W 1507 r. miał miejsce zbójecki<br />

napad na klasztor w Żukowie 20 konnych, zarówno okolicznych, jak i dalej od<br />

klasztoru mieszkających „panków” pomorskich (drobnej szlachty), wśród których<br />

zidentyfikowani zostali Hanns Witken z Nowego Glińcza (koło Żukowa), Stefan<br />

z Kętrzyna (koło Mirachowa) z synem Piotrem, jego sąsiad Piotr z Zakrzewa, Hannus<br />

z Jeżowa (koło Lęborka) z synem, Blaszyan z Tawęcina (koło Lęborka) z synem,<br />

wreszcie sąsiad tego ostatniego, Hennig ze Świchowa. 13 lipca 1507 r. napastnicy<br />

sforsowali furtę klasztorną, poturbowali zarówno duchownych jaki i zakonnice,<br />

ucierpiała też ludność czeladna. Zrabowano mienie klasztorne. W wyniku bijatyki<br />

zginął mieszczanin gdański Jorgen Ewertcz, który służył klasztorowi żukowskiemu<br />

63 . W dzień po napadzie, 14 lipca 1507 r., prepozyt Mikołaj prosił Radę Gdańska<br />

o roztoczenie opieki nad bezbronnymi zakonnicami, użalając się, że nikt – to jest<br />

ani król, ani reprezentacja Stanów Pruskich, ani wojewoda pomorski Mikołaj Wulkowski<br />

– nie chroni odpowiednio klasztoru 64 . W ciągu kilku dalszych dni prepozyt<br />

Mikołaj napisał listy ze skargami i prośbami o pomoc do polskiego króla Zygmunta I,<br />

do starosty malborskiego Ambrożego Pampowskiego oraz do wojewody Mikołaja<br />

Wulkowskiego. Starania prepozyta, przynajmniej wobec wojewody pomorskiego,<br />

poparła także Rada miasta Gdańska. Wojewoda Mikołaj Wulkowski, odpowiadając<br />

gdańszczanom listem z 23 lipca, informował jednak, że nie jest w stanie znaleźć skutecznych<br />

środków przeciwdziałania takim sytuacjom i prosił gdańszczan o wysłanie<br />

własnych zbrojnych do Żukowa 65 .<br />

62 B. Możejko, Żukowo, s. 101–102.<br />

63 Całość wydarzeń na podstawie relacji z 14 lipca 1507 r.: AP Gdańsk, 300 D/45 C, nr 102, druk tej<br />

relacji: Akta Stanów Prus Królewskich, t. 5, cz. 1 (1506–1508), wyd. M. Biskup, Warszawa–Poznań 1973,<br />

nr 40; B. Możejko, Żukowo, s. 105–106.<br />

64 ASPK, nr 40; B. Możejko, Żukowo, s. 105.<br />

65 AP Gdańsk, 300 D/58, nr 138; B. Możejko, Żukowo, s. 105.


Życie norbertanek żukowskich w wieku XV... 207<br />

W następnych latach ożywione kontakty z klasztorem żukowskim prowadził<br />

znany nam już mieszczanin gdański Hanus Dalewin. W 1511 r. dostarczył on na zamówienie<br />

prepozyta Mikołaja klepki drewniane, spożytkowane na potrzeby budowy<br />

na Oksywiu 66 . Chodziło zapewne o odnowienie oksywskiego kościoła. W początkach<br />

marca 1519 r. tenże Hanus, widocznie w wyniku jakiejś nieudanej transakcji, pozwał<br />

przed sąd o 8 grzywien jedną z żukowskich zakonnic (jej imienia nie znamy), jej<br />

brata mistrza Łukasza, wreszcie sam klasztor. Pojawiły się jednak przeszkody, uniemożliwiające<br />

przeprowadzenie procesu. 13 marca 1519 r. prepozyt żukowski Mikołaj<br />

w liście do Rady miasta Gdańsk stwierdził, że mistrz Łukasz, służący norbertankom<br />

żukowskim już od 12 lat, zamordował kucharza klasztornego i oczekiwał<br />

na rozprawę sądową. Sprawa Dalewina musiała więc zaczekać 67 . Również i w tym<br />

wypadku brak jest dalszych informacji na temat sporu.<br />

W dotychczasowej historiografii dotyczącej klasztorów i zgromadzeń zakonnych<br />

sporo miejsca poświęca się intelektualnemu dorobkowi tych instytucji. Wedle<br />

panującego w literaturze poglądu norbertanki żukowskie prowadziły przyklasztorną<br />

szkołę, ucząc w niej obok czytania i pisania również śpiewu i haftowania 68 .<br />

O istnieniu w Żukowie szkoły nowicjackiej zdaje się świadczyć wzmianka z końca<br />

XIII w. Miano w niej prowadzić naukę tkactwa i haftu, co poświadczają zachowane<br />

zabytki ukazujące klasztor jako wyróżniający się w tym względzie na Pomorzu 69 .<br />

W Muzeum Narodowym w Gdańsku zachował się zabytek określany jako najstarszy<br />

haft z klasztoru żukowskiego – pochodzące z 1 poł. XIII w. velum i określany<br />

jako płaszcz Świętopełka ornat z XIII w. 70 Zachowały się również dwa ornaty pochodzące<br />

odpowiednio z XVII i XVIII w. 71 Brak informacji źródłowych o hafciarstwie<br />

w późnośredniowiecznym klasztorze norbertanek żukowskich zdaje się świadczyć<br />

o upadku tej sztuki. Odrodzenie nastąpiło dopiero w epoce nowożytnej. Możemy<br />

jedynie domyślać się, iż w XV w. mniszki w Żukowie samy szyły sobie habity<br />

i płaszcze albo z własnoręcznie utkanego płótna albo z sukna kupowanego za pieniądze<br />

zapisywane im w testamentach 72 . Wiadomo, że zgodnie z regułą podstawę stroju<br />

stanowił biały wełniany habit wiązany pasem i zdobiony szkaplerzem. Wierzchnią<br />

odzież stanowiła krótka peleryna z kapturem – almucją lub płaszcz zwany kapą 73 .<br />

66 AP Gdańsk, 300 D/45 C, nr 104; B. Możejko, Żukowo, s. 105.<br />

67 AP Gdańsk, 300 D/45 C, nr 105; B. Możejko, Żukowo, s. 105–106.<br />

68 M. Biskup, Kultura, [w:] Historia Gdańska, t. 1, s. 468.<br />

69 B. Śliwiński, M. Smoliński, Klasztor i wieś Żukowo na przełomie XIII i XIV wieku, [w:] Dzieje Żukowa,<br />

s. 64.<br />

70 Na podstawie ilustracji w Dzieje Żukowa, s. 65 i 67 i komentarza s. 471.<br />

71 B. Szybert, Tkaniny i hafty, [w:] Aurea Porta Rzeczypospolitej. Sztuka Gdańska od połowy XV wieku<br />

do końca XVII wieku, Gdańsk 1997, s. 337–338, szaty liturgiczne wykonane w klasztorze żukowskim<br />

z XVII i XVIII w. zostały skradzione w sierpniu 1989 r.<br />

72 Por. powyżej.<br />

73 P. Gach, Habity zakonne w średniowieczu. Zarys problematyki, [w:] Klasztor w kulturze średniowiecznej<br />

Polski, pod red. A. Pobóg-Lenartowicz i M. Derwicha, Opole 1995, s. 500; D. Karczewski, Dzieje<br />

klasztoru norbertanek w Strzelnie do początku XVI wieku, Inowrocław 2001, s. 246–247.


208 Beata Możejko<br />

Zasady noszenia mniszego stroju musiały być łamane w późnym średniowieczu, skoro<br />

wspomniana już wyżej ordynacja ze schyłku XV w. stwierdzała, że zdejmowanie<br />

przez zakonnice i zakonników ubrania zakonnego w czasie podróży jest dozwolone<br />

tylko w wypadku szczególnego niebezpieczeństwa 74 .<br />

Pojęcie o zajęciach intelektualnych mniszek żukowskich daje wspomniana już<br />

ordynacja z końca XV w. Wedle jej postanowień mniszki mogły przyciszonym głosem<br />

śpiewać psalmy i pieśni, na które zezwalała reguła. Inne formy działalności intelektualnej<br />

norbertanek także pozostawały pod kontrolą, opowiadania i historie mogły<br />

spisywać tylko za zgodą przeoryszy lub prepozyta, którzy mieli potem obowiązek<br />

czytania tych dzieł 75 .<br />

W poklasztornym kościele NMP w Żukowie zachowało się kilka obiektów z epoki<br />

średniowiecza. Do jednego z najcenniejszych zabytków należy pochodząca z około<br />

1360 r. rzeźba ukrzyżowanego Chrystusa 76 . Innym cennym obiektem jest angielska<br />

gotycka rzeźba alabastrowa z przedstawieniem pokłonu magów wmurowana<br />

w ścianę kaplicy kościoła 77 . Najprawdopodobniej w latach 80. XIX w. skradziono<br />

z Żukowa XV-wieczne ołtarzowe świeczniki z brązu 78 . Z początków XVI w. pochodzi<br />

tzw. Ołtarz Mszczuja I, wykonany być może dla uczczenia fundatora klasztoru<br />

Mściwoja I. Cennym zabytkiem także z początków XVI stulecie jest tryptyk<br />

antwerpski 79 . Nie wiadomo jednak, jaki wpływ miały mniszki żukowskie na wystrój<br />

kościoła.<br />

Jak wspomniałam na wstępie, idealne ramy życia norbertanek żukowskich wyznaczała<br />

reguła. Przebadane źródła pozwalają stwierdzić, że rzeczywistość od tej<br />

reguły niejednokrotnie odbiegała. Klasztor żukowski w późnym średniowieczu nie<br />

należał do najlepiej uposażonych, raczej skromne w porównaniu z innymi zgromadzeniami<br />

zapisy testamentowe każą sądzić, że nie cieszył się szczególnym zainteresowanie<br />

sąsiedzkiej gdańskiej społeczności mieszczańskiej. Uporczywa troska o byt<br />

znajdowała odbicie w kontaktach żukowianek z Gdańskiem. Rada miasta była stosunkowo<br />

często arbitrem dla norbertanek żukowskich, w części też pochodzących<br />

z Gdańska, w sporach o charakterze ekonomicznym jak i o charakterze moralnym.<br />

74 B. Możejko, Żukowo, s. 101.<br />

75 Tamże, s. 102.<br />

76 K. M. Kowalski, Zabytki Żukowa, [w:] Dzieje Żukowa, s. 292–294.<br />

77 Tamże, s. 295–296.<br />

78 Tamże, s. 297.<br />

79 Tamże, s. 299–304.


Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />

Folia 40 Studia Historica V 2007<br />

Krystyna Sulkowska-Tuszyńska (Toruń)<br />

Rzecz o życiu i śmierci na wzgórzu<br />

klasztornym w Strzelnie (XII–XVI w.)<br />

W Strzelnie, na Kujawach, we wschodniej części miasta znajduje się niewielkie<br />

wzniesienie. Do dziś podziwiać tam można dwie romańskie świątynie – rotundę<br />

pod wezwaniem Świętego Prokopa (pierwotnie Świętego Krzyża) 1 i bazylikę<br />

Świętej Trójcy. Od XII do XIX w. istniał tam klasztor panien norbertanek. Początki<br />

tego klasztoru od wielu lat są przedmiotem dyskusji, zwłaszcza wśród historyków<br />

(fundacja w 1124, 1133, 1154, 1175 lub w 1193 r.). Na podstawie wielu przesłanek<br />

archeologicznych stwierdzono, że osadnictwo na wzgórzu łączy się z przybyciem<br />

norbertanek i rozpoczyna się w 2 poł. XII w. 2 Klasztor w Strzelnie pozostaje<br />

przedmiotem zainteresowań przedstawicieli różnych dyscyplin – nade wszystko mediewistów,<br />

historyków sztuki, konserwatorów i archeologów. Badania archeologiczne<br />

ośrodka toruńskiego zostały zainicjowane w Strzelnie w 1981 r. przez prof. dr<br />

hab. Jadwigę Chudziakową, która sformułowała też program badawczy, koncentrujący<br />

się na rozwiązaniu początków wzgórza i architektury romańskich świątyń 3 . Te<br />

systematyczne badania zakończyły się po 6 długich sezonach w 1986 r. Ponownie<br />

1 Według R. Kabacińskiego, O patrocinium św. Prokopa w Strzelnie, Acta Universitatis Nicolai Copernici<br />

(dalej AUNC), Archeologia , t. 13, 1990, s. 29.<br />

2 Artykuł zawiera krótkie uwagi na temat klasztoru norbertanek w Strzelnie do XVI w. Temat opracowano<br />

na podstawie źródeł archeologicznych, wyjątkowo wspierając się źródłami pisanymi i ikonograficznymi.<br />

Drugą część tego tematu, obejmującą okres od ok. poł. XVI do XIX w. (1837 kasata klasztoru) czytelnik<br />

znajdzie w: Sanctimoniales. Klasztory żeńskie w Europie środkowej, red. D. Karczewski, A. Radzimiński,<br />

Bydgoszcz–Toruń (w druku). W artykule wykorzystano wyniki badań prowadzonych na wzgórzu klasztornym<br />

w Strzelnie w latach 1981–1986 pod kierunkiem Jadwigi Chudziakowej oraz wyniki poszukiwań<br />

dokonanych w latach 2000–2004, gdy za prace terenowe odpowiadała autorka artykułu. Niniejsze opracowanie<br />

jest jednym z i wielu elementów projektu badawczego KBN, nr NH-964.<br />

3 J. Chudziakowa, Die Romanischen Kirchen in Strzelno und ihre Chronologie, AP, t. 27, 1988 s. 221–<br />

242; tejże, Zespół architektury romańskiej w Strzelnie w świetle najnowszych badań, AUNC, Archeologia,<br />

t. 13, 1990, s. 5–27; tejże, The Romanesque Churches of Mogilno, Trzemeszno and Strzelno, Toruń<br />

2000.


210 Krystyna Sulkowska-Tuszyńska<br />

Zakład Archeologii Architektury IA UMK powrócił do Strzelna w 2000 r., w związku<br />

z generalnym remontem bazyliki. W 2004 r. przeprowadzono ostatnie badania zabudowy<br />

klasztornej 4 .<br />

O życiu<br />

Mieszkanie Boga – sacrum<br />

Na podstawie analizy technik budowlanych, zastosowania i wymiarów cegły<br />

oraz składu zapraw stwierdzono, że początki architektury sakralnej Strzelna przypadają<br />

na koniec XII w. Wykazano także, że nigdy nie było tu grodu i że oba kościoły<br />

powstały w tym samym okresie; z tym że rotunda mogła być ukończona wcześniej 5 .<br />

W wyniku badań wykonanych w 2003 r., na podstawie śladów spalenizny, zniwelowanych<br />

ze środka wzgórza i zepchniętych pod stopę transeptu bazyliki, można<br />

przypuszczać, że zanim zaczęto budowę, na środku wzgórza stał jakiś drewniany<br />

obiekt. Warstwę pozostałą po jego spaleniu zepchnięto do wkopów fundamentowych,<br />

gdy przygotowywano się do budowy bazyliki 6 . W świetle tych spostrzeżeń sugestie<br />

niektórych historyków, że początki Strzelna należy umieścić w środku XII w., nabierają<br />

szczególnego znaczenia 7 .<br />

Oba romańskie kościoły – rotunda i bazylika – zostały wzniesione na kamiennych<br />

fundamentach łączonych dołem na glinę, górą na zaprawę, ściany postawiono<br />

z ciosów. Rotunda pod wezwaniem św. Krzyża (obecnie św. Prokopa) jest<br />

w całości założeniem jednorodnym, jej kwadratowe prezbiterium styka się z okrągłą<br />

nawą i dwiema absydkami. Od zachodu znajduje się podkowiasta wieża. Nawę na-<br />

4 Mimo uzasadnionych próśb o możliwość zakończenia co najmniej 3 problemów badawczych w trakcie<br />

sezonu 2005, Wojewódzki Konserwator Zabytków w Toruniu uznał, że 11 sezonów archeologicznych<br />

jest wystarczającym czasem dla poznania historii klasztoru w Strzelnie, i zdecydował, że badania archeologiczne<br />

nie będą kontynuowane w 2005 r. Na kontynuację badań nie wyraził też zgody proboszcz<br />

parafii strzeleńskiej ksiądz Otton Szymków, gdyż w 2005 r. planował położenie na wzgórzu nowej<br />

nawierzchni.<br />

5 J. Chudziakowa, Zespół architektury romańskiej, s. 5–27; D. Karczewski, Dzieje klasztoru norbertanek<br />

w Strzelnie do początku XVI wieku, Inowrocław 2001.<br />

6 K. Sulkowska-Tuszyńska, Sprawozdanie z badań archeologiczno-architektonicznych prowadzonych<br />

na wzgórzu klasztornym (stan.1) i na terenie miasta Strzelna (stan. 2), w 2003 roku, 2003, maszynopis<br />

w Instytucie Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (dalej IA UMK).<br />

7 D. Karczewski, Czy istniało Strzelno przednorbertańskie?, AHP, t. 2, 1995, s. 181–191; G. Labuda, Jeszcze<br />

jedna próba datowania fundacji klasztoru premonstratensek w Strzelnie, [w:] Nihil superfluum esse.<br />

Prace z dziejów średniowiecza ofiarowane Profesor Jadwidze Krzyżaniakowej, Poznań 2000, s. 177–185;<br />

J. Rajman, Norbertanie polscy w XII wieku. Możni wobec ordini novi, [w:] Społeczeństwo Polski średniowiecznej,<br />

red. S.K. Kuczyński, t. VII, Warszawa 1996, s. 83, 86. Pierwszą próbę bezwzględnego datowania<br />

cegły z transeptu bazyliki podjęli w 2004 r. fizycy z UMK w Toruniu, zob. A. Chruścińska, K. Piętka,<br />

Sposób pomiarów oraz obróbki danych pomiarowych stosowany przy wyznaczaniu wieku cegły pochodzącej<br />

z północnego ramienia transeptu kościoła norbertanek w Strzelnie, 2005, maszynopis w IA UMK,<br />

Szosa Bydgoska 44/48.


Rzecz o życiu i śmierci na wzgórzu klasztornym... 211<br />

krywa kopuła oparta na 6 żebrach wspieranych przez wielkie kamienne konsole 8 .<br />

Płyciny międzyżebrowe zostały wypełnione płytkami ceramicznymi. W niewielkich<br />

otworach okiennych romańskiej rotundy były prawdopodobnie drewniane okiennice<br />

9 , może też jakieś błony zwierzęce, zanim wstawiono nieznane oszklenia. Dach<br />

pokrywały płaskie dachówki z zaczepami, a lica ścian w partii podokapowej zdobiły<br />

płytki ceramiczne z błyszczącym szkliwem zielono-pomarańczowym, ułożone<br />

w arkadkowy fryz (wys. 37–40 cm). We wnętrzu kwadratowego prezbiterium były<br />

4 sedilia dla kapłanów i 3 wnęki w ścianie wschodniej, za ołtarzem 10 . W wieży znajdowała<br />

się zapewne empora – stąd do nieznanych dzisiaj zabudowań drewnianych<br />

można było wyjść przez otwór na wysokości piętra 11 . Okrągła nawa miała wejście<br />

główne zapewne od południa, tak jak obecnie. Wydaje się też, że drugie mogło prowadzić<br />

z prezbiterium ku północy, do drewnianych pomieszczeń stykających się ze<br />

świątynią 12 . W północnej części nawy, blisko absydek, pod posadzką zachował się<br />

wyjątkowy grób z obstawą kamienną, interpretowany jako grobowiec fundatora.<br />

Odmienny obraz tworzy bazylika i jej przestrzeń sakralna przeznaczona dla konwentu,<br />

a od 2 poł. XV w. także dla wiernych. Orientowana budowla z trzema nawami,<br />

z wydłużonym prezbiterium i aneksami po bokach, została wzniesiona na szerokich<br />

fundamentach (1,4–1,9 m). Powstawała w co najmniej dwóch etapach – budowano<br />

ją od wschodniej absydy do transeptu jako całość, a po przerwie, nawy<br />

i masyw zachodni z wieżami. Budowę partii wschodniej zakończono w samym<br />

środku XIII w. 13 , a masywu zachodniego bazyliki najwcześniej w 3, a raczej już<br />

w 4 ćwierci XIII w. O bogactwie planu architektonicznego stanowiły: transept, dwie<br />

okrągłe wieże po stronie wschodniej i dwie kwadratowe w masywie zachodnim<br />

oraz trzy absydy od wschodu: w prezbiterium i ramionach transeptu. Z wież okrągłych<br />

wchodziło się do prezbiterium otwartego arkadami. Trzy empory stanowiły<br />

miejsce, gdzie społeczność zakonna odmawiała pacierze, śpiewała psalmy i hymny –<br />

dwie znajdowały się w ramionach transeptu, trzecia pomiędzy wieżami masywu zachodniego.<br />

Konstrukcja kościoła opierała się o na 4 masywnych filarach, dźwigających<br />

także drewniany strop, a od XV w. ceglane sklepienie krzyżowe i gwiaździste.<br />

Wnętrze zapewne zimne i nieco mroczne, od około XIV w. ożywione witrażami (?),<br />

8 Twierdzi się, że po kolejnych pożarach, niepokojach wojennych, tylko jedna z nich została oryginalna.<br />

Jeżeli tak, to drugą znaleziono podczas badań archeologicznych w 2001 r., w nawie północnej bazyliki,<br />

przy średniowiecznym wejściu głównym (portal północny), w XV–XVI w. pełniła unkcję stopnia.<br />

9 Po badaniach archeologicznych w latach 1981–1986 w wykopach założonych wokół rotundy nie<br />

było szkła, znaleziono tylko nieliczne fragmenty przypuszczalnie z XVIII w. Podobną sytuację stwierdzono<br />

w latach 2000–2004.<br />

10 Poniżej prezbiterium znajduje się nowożytna krypta, dlatego całe wnętrze prezbiterium wyłączono<br />

z eksploracji archeologicznej.<br />

11 Obecna empora jest rekonstrukcją wykonaną w XX w., z zastosowaniem cegły w biforium i kolumienki<br />

romańskiej, znalezionej na terenie wzgórza w 1950 r.<br />

12 K. Sulkowska-Tuszyńska, Sprawozdanie z badań.<br />

13 Datowanie cegły wykonano metodą termoluminescencji (TL), A. Chruścińska, K. Piętka, Sposób pomiarów<br />

oraz obróbki danych.


212 Krystyna Sulkowska-Tuszyńska<br />

oddziaływało i uwrażliwiało poprzez znajdujące się w nim rzeźby figuralne i bogactwo<br />

motywów wyrytych w kamieniu.<br />

Cztery potężne rzeźbione kolumny dzieliły nawy, a dwie gładkie komunikowały<br />

aneksy z prezbiterium. Poza kolumnami przedstawiającymi wady, zalety ludzkie<br />

i sceny religijne, bazylikę zdobiły mniejsze, wolno stojące lub przyścienne kolumienki<br />

w uskokach portali, przy ścianach, pod emporami. Bogatą rzeźbę na kolumnach<br />

uzupełniały też tympanony ze scenami fundacji, Zwiastowaniem Najświętszej<br />

Marii Pannie i Chrystusem w Glorii. W absydzie głównej stał ołtarz, wykonany<br />

z kremowego piaskowca; nie jest wykluczone, że maleńkie ołtarze umieszczone były<br />

też w absydach transeptu 14 . Najpóźniej w okresie gotyckim ołtarz, główny w prezbiterium<br />

i w kaplicy świętej Barbary wzbogacono o cyboria wsparte na drewnianych<br />

kolumienkach; ściany pokryto polichromią 15 . W bazylice w 2 poł. XIII w. położono<br />

w prezbiterium, może także w transepcie, bogatą, szkliwioną na zielono posadzkę.<br />

Składały się na nią kwadratowe płytki (12–13 x 3 cm) z reliefowym ornamentem<br />

o motywach zoomorficznych wyobrażającym ptaki, jelenie lub z motywem<br />

plecionkowym. Posadzka stykała się prawdopodobnie z lectorium, czyli z przegrodą<br />

oddzielającą nawy od transeptu. Murowana przegroda na kamiennej podmurówce<br />

odgradzała prezbiterium od naw najpóźniej od początku 2 poł. XV w. Gdy rotunda<br />

przestała pełnić rolę kościoła parafialnego w końcu 1 poł. XV w., konwentualna<br />

bazylika stała się centrum parafii, stąd lectorium w bazylice stało się konieczne.<br />

Podczas wielkiej gotyzacji bazyliki od południa dobudowano kaplice św. Barbary<br />

i św. Norberta, rozebrano empory i postawiono nowe ołtarze, w tym dwa przy<br />

wschodniej ścianie transeptu i dwa pomiędzy nawami przy filarach. W 2 poł. XVI w.<br />

w bazylice mogło być razem około 10 stołów pańskich. Posadzkę ułożono ze zwykłych<br />

kwadratowych płytek bez szkliwa (21 x 21 x 3–4 cm).<br />

Do romańskiej bazyliki prowadziły najpierw trzy wejścia z zewnątrz. Główny<br />

portal znajdował się w ścianie północnej, ze sceną tronującego Chrystusa i dwiema<br />

kolumienkami; dwa południowe zlokalizowano prawdopodobnie w przęśle<br />

wschodnim i zachodnim nawy południowej; jeden z tympanonem Zwiastowania,<br />

drugi z tympanonem fundacyjnym bazyliki. W końcu XV w. w bazylice było co najmniej<br />

sześć zewnętrznych otworów drzwiowych: nadal funkcjonował główny portal<br />

północny, dwa nowe wejścia gotyckie były po stronie południowej – w kaplicy<br />

św. Barbary postawionej na miejscu aneksu południowego, trzeci w kruchcie dostawionej<br />

do kaplicy Św. Norberta, tuż przy wieży południowej masywu zachodniego.<br />

Czwarte wejście przekuto w ścianie zachodniej wieży południowej; prowadziło z dużego<br />

podpiwniczonego pomieszczenia, dostawionego do bazyliki od zachodu. Piąte<br />

wykuto przy lectorium w ścianie nawy północnej. Tędy do zachodniego skrzydła<br />

gotyckiego klasztoru przechodziły prawdopodobnie konwerski. Przez mały otwór<br />

w ścianie aneksu północnego można było wejść do kapitularza znajdującego się<br />

w skrzydle południowym.<br />

14 Ołtarze te nie zostały potwierdzone w trakcie badań archeologicznych, co nie znaczy, że tam ich nie było.<br />

15 E. Orłowska, Wyniki badań próbek zapraw i polichromii z ołtarza głównego kościoła Św. Trójcy<br />

w Strzelnie, 2003, maszynopis w archiwum IA UMK, Szosa Bydgoska 44/48; K. Sulkowska-Tuszyńska,<br />

Sprawozdanie z badań.


Rzecz o życiu i śmierci na wzgórzu klasztornym... 213<br />

W oknach świątyń w okresie gotyckim znajdowały się okrągłe gomółki (średnica<br />

ok. 9–12 cm) lub nieco większe krążki oprawiane w ołowiane ramki; niezliczoną<br />

ich ilość znaleziono w ossuarium położonym przy transepcie południowym. Od<br />

XVI w. stopniowo zastępowały je przezroczyste szyby wieloboczne. Do XIV w. elewacje<br />

bazyliki, tak jak rotundy, lśniły blaskiem szkliwa pokrywającego arkadkowy<br />

fryz. Miejsce modlitwy dla panien służyło okresowo nie tylko parafianom, ale także<br />

pielgrzymom, którzy najpóźniej od XV w. coraz liczniej spieszyli błagać Boga przed<br />

figurą słynącego łaskami ukrzyżowanego Chrystusa. Po trudach peregrynacji, dotarłszy<br />

do celu, na filarach ryli imiona, a czasami nawet daty roczne.<br />

Mieszkanie człowieka – klasztor<br />

Średniowieczny klasztor, jako miejsce schronienia dla panien i zespół budynków<br />

o różnorodnych funkcjach, na przestrzeni lat zajmował różne miejsca wzgórza.<br />

Zabudowa ta mieściła się pomiędzy kościołami, bezpośrednio przy nich i w znacznym<br />

oddaleniu od sacrum. Wśród obiektów o charakterze mieszkalno-gospodarczym<br />

były budynki drewniane i murowane. Najstarsze z nich, kilka pojedynczych drewnianych<br />

budynków, nie tworzyły zwartej zabudowy. Od ok. 2 poł. XIII w. zaczęto<br />

wznosić murowane claustrum, które w XIV w. połączyło wejścia obu kościołów.<br />

Młodsza faza rozwoju zabudowań klasztornych rozpoczęła się ok. połowy XV w.<br />

i trwała co najmniej do końca XVI w. Do jej realizacji wykorzystano starsze budynki,<br />

kilkakrotnie powiększając teren zabudowy, teraz przesunięty w kierunku północnym<br />

i wschodnim. Na pozostałym obszarze wzgórza wznoszono liczne budynki o różnej<br />

funkcji. Ponad wszelką wątpliwość stwierdzono, że najstarsze ślady na calcu zawierają<br />

bardzo dużą ilość spalenizny i stanowią pozostałość po drewnianym budynku,<br />

starszym od wschodniej partii bazyliki.<br />

Po zakończeniu budowy prezbiterium rotundy Krzyża Świętego (obecnie pod wezwaniem<br />

św. Prokopa), może po zbudowaniu całej świątyni, od północy dostawiono<br />

do prezbiterium drewniany, kwadratowy (?) budynek (długość ok. 4,7 m), wzniesiony<br />

w konstrukcji ramowej. Z południowym transeptem bazyliki stykał się bliżej<br />

nieznany dom, z którego prawdopodobnie wiodło wejście na emporę w południowym<br />

ramieniu nawy poprzecznej. Zespół drewnianych budynków uzupełniały inne drewniane<br />

zabudowania po zachodniej stronie wieży rotundy, które mogły się z nią łączyć16 .<br />

Przy prezbiterium rotundy, po przerwie spowodowanej składaniem tu pochowków,<br />

w XIV w. postawiono drewniany dom o konstrukcji słupowej, z jakimś kopulastym<br />

(?) piecem. Być może łączył się on z innymi, otaczającymi prezbiterium od<br />

wschodu. W 2 poł. XIII w., po zakończeniu budowy północnej okrągłej wieży bazyliki<br />

i najpewniej po wykonaniu głównego (północnego) wejścia do kościoła konwentualnego<br />

zaczęto wznosić najstarszy kamienny (?) klasztor. Najpierw długi wąski<br />

„korytarz” postawiono wzdłuż północnego transeptu, od okrągłej wieży bazyliki,<br />

być może do północnego portalu kościoła. Z korytarza tego można było wejść<br />

16 Nawarstwienia znane z badań Krystyny Józefowicz z 1950 r. Niestety, nieznana jest konstrukcja, wielkość<br />

ani funkcja tych domów, gdyż pozostała po nich tylko gruba warstwa spalenizny, w stropie przemieszana.


214 Krystyna Sulkowska-Tuszyńska<br />

do północnego transeptu przez otwór usytuowany na wysokości piętra, gdzie znajdowała<br />

się empora 17 .<br />

Po zakończeniu budowy bazyliki postawiono pomiędzy portalem północnym<br />

a portalem nawy rotundy długi i bliżej nieznany budynek klasztorny wzniesiony<br />

na kamiennym fundamencie – takim samym jak fundamenty romańskich świątyń.<br />

Fundament tego założenia, istniejącego od 2 poł. XIII w., w XV stuleciu został<br />

wchłonięty przez zachodnie (najstarsze) skrzydło młodszego, gotyckiego claustrum<br />

(II). Obecnie wiadomo, że gotycki klasztor powstawał zgodnie z zasadą pars<br />

pro toto. Po ukończeniu skrzydła zachodniego, na fundamentach północnej wieży<br />

okrągłej i dawnego „korytarza” oparto skrzydło południowe, od północy dochodzące<br />

do bazyliki. Stało się to ok. 2 poł. XV w. Następnie skrzydło wschodnie dostawiono<br />

do południowego pod kątem ostrym, prawdopodobnie ze względu na przebieg<br />

wschodniej skarpy wzgórza. Niemal równocześnie z południowym pomiędzy stuleciem<br />

XV a XVI powstała północna część skrzydła zachodniego, otaczającego prezbiterium<br />

rotundy, którą zamieniono na furtę. Najpóźniej w 2 poł. XVI w. powstało<br />

skrzydło północne 18 .<br />

Fundamenty gotyckiego klasztoru układano z kamieni polnych, uzupełniano gruzem<br />

ceglanym i zalewano zaprawą. Zdarzało się, że podpiwniczone partie zabudowy<br />

pod stopą izolowano warstwą płasko kładzionych dachówek i płytek. Z ogromnej<br />

ilości gruzu ceglanego znajdowanego na całym terenie wzgórza wnosić można, że<br />

gotycki klasztor był zbudowany z cegieł konstrukcyjnych i innych, różnie profilowanych.<br />

W piwnicach mogły być sklepienia kolebkowe, a w korytarzach krzyżowe. Posadzki<br />

w klasztorze wykonywano najczęściej z cegieł układanych na płask lub z płytek<br />

(21 x 21 x 3–4 cm). Powierzchnie wirydarza wybrukowano. Wiadomo również,<br />

że klasztor ogrzewano piecami typu hypocaustum i kaflowymi. Piece hypocaustum<br />

znajdowały się zwykle w piwnicach i ogrzewały pomieszczenia w pionie. Najstarszy<br />

z nich był w skrzydle wschodnim klasztoru, blisko południowego. Zbudowano<br />

go z cegieł, miał jedną komorę (1,9 m x 1,45 – komora pieca) z wlotem od strony<br />

wschodniej; funkcjonował od 2 poł. XV w. co najmniej do początku XVI stulecia.<br />

Drugi piec był znacznie większy, trzykomorowy i ogrzewał budynek usytuowany<br />

17 Korytarz ten wyraźnie był skierowany ku transeptowi. Z nieznanych przyczyn został rozebrany. Ślady<br />

po nim pozostały przy wieży i pod fundamentem zachodniego skrzydła gotyckiego klasztoru. Przy transepcie<br />

zostały zupełnie zatarte późniejszą zabudową.<br />

18 Badania klasztoru nie zostały zakończone, nie wyjaśniono kilku zasadniczych problemów. Jednym<br />

z nich jest przebieg skrzydła wschodniego na odcinku północnym. Jest bardzo prawdopodobne, że w bliżej<br />

nieznanym czasie, może w XVI w., przedłużono skrzydło wschodnie o kolejne kilkanaście metrów na północ,<br />

a następnie dostawiono skrzydło północne, które na jednym narożniku stykało się ze wschodnim.<br />

Istnieje prawdopodobieństwo, że pierwotny wirydarz późnośredniowiecznego claustrum mógł zamykać<br />

się od północy w odległości ok. 20 m od bazyliki, czyli zajmował powierzchnię dwa razy mniejszą niż<br />

wirydarz znany z inwentaryzacji A.W. Dornsteina, z 1803 r., zob. J. Dubikajtis, Zabudowa klasztoru norbertanek<br />

w Strzelnie w świetle inwentaryzacji Augusta W. Dornsteina z lat 1803–1804, „Kwartalnik Historii<br />

Kultury Materialnej” 38, 1990, z. 3–4, s. 273–290.


Rzecz o życiu i śmierci na wzgórzu klasztornym... 215<br />

17 m na północny zachód od wieży rotundy, poza klauzurą 19 . Całkowita długość pieca<br />

wynosiła 7,3 m, szerokość 1,55 m. Powstał pomiędzy końcem XV w., a początkiem<br />

XVI w. Budynek, jaki ogrzewał, miał kilkanaście metrów długości; być może był tam<br />

dom gości. Ze śladów zachowanych w jednostkach kulturowych mamy prawo domyślać<br />

się jedynie, że w wielu miejscach klasztoru podłogi były drewniane. Drewniane<br />

drzwi i okiennice miały żelazne haki, klamry i zawiasy. Do różnych celów potrzebne<br />

były kute gwoździe. W otworach okiennych prawdopodobnie do XIV w.<br />

włącznie stosowano drewniane okiennice, może towarzyszące oszkleniu lub samodzielnie<br />

wstawiane w otwory. Najpóźniej od XV w. w okna wstawiano okrągłe<br />

szybki. Były to gomółki o średnicach od 9 do 11 cm 20 lub podobne od nich krążki,<br />

zwykle bezbarwne, zawsze wkładane w ołowiane ramki o szerokości 0,30–0,5 cm.<br />

Przestrzeń pomiędzy nimi wypełniały kąciki. Równolegle lub nieco później, oszklenia<br />

stanowiły szyby czworoboczne lub wieloboczne, o retuszowanych krawędziach;<br />

z czasem zastąpiły je szyby taflowe.<br />

O poszczególnych pomieszczeniach klasztornych wiadomo bardzo mało. Średniowieczna<br />

zakrystia, tak jak w XVIII w., od wschodu stykała się z kaplicą św. Barbary;<br />

była tylko dwukrotnie mniejsza (4 x 6,25 m) od nowożytnej. Brakuje przesłanek archeo-<br />

logicznych dla stwierdzenia, gdzie znajdował się najstarszy kapitularz. Może na początku,<br />

gdy budowano rotundę, było to drewniane pomieszczenie przy prezbiterium<br />

lub wnętrze samej rotundy. Mógł to być jeden z aneksów bazyliki, zanim w gotyckim<br />

klasztorze kapitularz umieszczono w południowym skrzydle, tuż przy prezbiterium<br />

bazyliki. Pomiędzy wieżami masywu zachodniego pod emporą ok. późnego XIV w.<br />

było jakieś pomieszczenie (biblioteka?), wyposażone w dużą ilość drewna (ław, półek<br />

etc.), o czym można wnioskować na podstawie intensywnej warstwy spalenizny,<br />

skoncentrowanej zwłaszcza pod ścianami. Nie wiadomo także, gdzie przed XV<br />

stuleciem była kuchnia. Najpóźniej na przełomie XV i XVI stulecia znajdowała się<br />

w skrzydle wschodnim, bezpośrednio nad piwnicą z piecem hypocaustum, tuż obok<br />

refektarza, który prawdopodobnie znajdował się w skrzydle południowym, na jego styku<br />

ze wschodnim. Nieznana jest też lokalizacja najstarszej studni. Około XV w. korzystano<br />

ze studni znajdującej się blisko północnej wieży masywu zachodniego. Studnia<br />

z drewnianą cembrowiną z ok. XVI w., zasypana w XVIII/XIX w., znajdowała się<br />

na wirydarzu wewnętrznym przy skrzydle północnym.<br />

Naprzeciw długiego domu dla gości z trzykomorowym piecem hypocaustum<br />

na południowo-zachodnim skraju wyniesienia powstał obiekt o potężnym fundamencie<br />

19 J. Dubikajtis, Późnośredniowieczny piec typu hypocaustum ze Strzelna (woj. bydgoskie), AUNC, Archeologia<br />

17, 1991, Archeologia Architektury, s. 45–59.<br />

20 Rekonstrukcja okna oszklonego gomółkami zob M. Nawracki, Późnośredniowieczne i nowożytne<br />

szkło okienne z zespołu poklasztornego norbertanek w Strzelnie, woj. bydgoskie, AHP, t. 2, 1995, s. 211–<br />

260, ryc. 8 i in. O szkle okiennym zob. J. Olczak, Szkło okienne z badań archeologicznych w Łeknie,<br />

„Studia i Materiały do Dziejów Pałuk” 2, 1995, s. 269–310; tenże, Średniowieczne szkła witrażowe<br />

z klasztoru benedyktyńskiego Lubiniu (woj. Leszno), [w:] Kraje słowiańskie w wiekach średnich, Profanum<br />

i sacrum, red. H. Kóčka-Krenz i W. Łosiński, Wrocław 1998, s. 451–463.


216 Krystyna Sulkowska-Tuszyńska<br />

zagłębionym w ziemię ponad 3 m, interpretowany jako wieża dworu prepozytów, pozostającego<br />

poza klauzurą 21 . Na wschód od wzgórza położony był klasztorny ogród.<br />

Miejsca produkcji<br />

Pozostałości po różnych pracach znajdowały się w kilku punktach wzgórza. Najstarsze<br />

ślady związane są z przygotowywaniem kamiennego surowca do budowy<br />

świątyń 22 . Kamień obrabiano w kilku miejscach, przed lub równolegle ze wznoszeniem<br />

kolejnych partii świątyń, zawsze możliwie blisko budowy. Ślady po miejscach<br />

obróbki pozostały na środku wzniesienia, pomiędzy kościołami na zachód od północnej<br />

wieży masywu zachodniego, na północ od absyd rotundy i na zachód od<br />

wieży rotundy. Polodowcowe głazy różnej wielkości, zbierane na polach, dostarczano<br />

na wzgórze i obtłukiwano na sześcioboczne ciosy. W tym samych miejscach<br />

odłupywano nie tylko granitoidy i porfiry, ale także granit i piaskowiec; odłupki tych<br />

kamieni zapełniały te same warstwy 23 . Jest bardzo możliwe, że takie miejsca były<br />

chronione drewnianą wiatą opartą na słupach. Zlokalizowano je w odległości ok. 10–<br />

15 m od kościołów. Te ślady pochodzą z XII–XIV w. i wiążą się kolejno z budową<br />

rotundy, budową wschodniej i zachodniej partii bazyliki Św. Trójcy i z pierwszym<br />

murowanym klasztorem.<br />

W północno-wschodnim skraju wyniesienia w XIII w. stał kamienny piec na planie<br />

wydłużonego prostokąta zamkniętego półkoliście, z kolebkowym sklepieniem<br />

(3,2 x 1,8–1,9 m, wysokość ok. 2 m). Prawdopodobnie wypalano w nim ceramikę<br />

– cegły lub ceramiczne płytki. Około 6 m na południowy zachód od południowego<br />

narożnika fasady bazyliki natrafiono na dół do gaszenia wapna, który w XIII w.<br />

służył podczas budowania świątyni. Ślady drugiego dołu znajdowały się 2 m na południe<br />

od kaplicy św. Barbary – wapno to służyło zapewne do jej budowy w połowie<br />

XV w. Tuż przy absydzie prezbiterium pozostała natomiast wylewka wapiennej<br />

zaprawy, z czasów gdy wznoszono bazylikę 24 .<br />

O codzienności – o pożywieniu, naczyniach i monetach<br />

Ślady zachowane na średniowiecznych naczyniach 25 pośrednio informują nas<br />

o urządzeniach kuchennych i technikach przygotowywania pokarmów 26 . Prawdo-<br />

21 Obiekt zaczęto odsłaniać w sezonie 2004, wymaga dalszych badań.<br />

22 Po badaniach w latach 1981–1986 zagadnienie to opracowali J. Dubikajtis, J. Dubikajtis, K. Sulkowska,<br />

Charakterystyka stratyfikacji kulturowej wzgórza klasztornego w Strzelnie (woj. bydgoskie), [w:] Z badań<br />

nad średniowieczną architekturą Kujaw i Wielkopolski Wschodniej, red. J. Chudziakowa, Biblioteka Muzealnictwa<br />

i Ochrony Zabytków, seria B, t. 86, 1990, s. 31–88, zwłaszcza 34–35.<br />

23 H. Pomianowska, Litologia skał zastosowanych przy budowie kościoła Świętego Prokopa i Świętej<br />

Trójcy w Strzelnie, 2005, s. 6, maszynopis w archiwum IA UMK w Toruniu, Szosa Bydgoska 44/48.<br />

24 K. Sulkowska-Tuszyńska, Sprawozdanie z badań.<br />

25 Opracowanie naczyń średniowiecznych ze wzgórza klasztornego w Strzelnie zob. K. Sulkowska-Tuszyńska,<br />

Średniowieczne naczynia ceramiczne z klasztoru norbertanek w Strzelnie, Toruń 1997.<br />

26 Na podstawie badań archeologicznych nic nie wiadomo o kuchniach średniowiecznych, najstarsze piece<br />

zachowane w klasztorze pochodzą z XV w. Jest to system centralnego ogrzewania z piecami zachowanymi<br />

w piwnicach.


Rzecz o życiu i śmierci na wzgórzu klasztornym... 217<br />

podobnie gotowano i duszono potrawy na otwartym ogniu zabezpieczonym kamieniami.<br />

Naczynia dostawiano do otwartego ognia, a jeżeli miały uchwyty, dostawiano<br />

je zawsze z przeciwnej strony ucha czy tulejkowatej rączki. Otwory przewiercone<br />

w górnej nasadzie uch i okapy naczyń sugerują, że niektóre z nich były zawieszane,<br />

inne podwiązywane szmatkami; kwaszono w nich, duszono, ucierano potrawy<br />

i przechowywano różne produkty. Ślady pozostałe na zachowanych utensyliach<br />

upewniają nas, że w średniowiecznej kuchni stosowano gotowanie, duszenie pod<br />

pokrywkami, kwaszenie, ucieranie i smażenie potraw. Uzupełniało je zapewne<br />

wędzenie mięs i suszenie ryb, z czasem pieczenie na rożnie. Pomiędzy 2 poł. XII<br />

a 1 poł. XVI w., wśród naczyń używanych do termicznej obróbki pożywienia znajdowały<br />

się różne garnki i misy, a od XIV w. naczynia na trzech nóżkach. Do przechowywania<br />

i zakwaszania, solenia, trzymania mięsa w tłuszczu używano większych<br />

zasobowych garnków. Potrzebne były także głębokie misy z masywnymi uchwytami<br />

i makotry z dziobkami, do ucierania, a od XV w. garnki z uchami. W rozszerzającym<br />

się asortymencie naczyń używanych do picia, jedzenia, przelewania, przenoszenia<br />

i stawiania na stół w refektarzu, były najpierw puchary o prosto rozchylonych<br />

ściankach, naczynia z cylindryczną szyjką i dzbany – od wielkich do noszenia wody<br />

do maleńkich służących za kubki do picia. W XIV wieku zaczęto używać czarek,<br />

z czasem kubków i pucharów o kulistych brzuścach i wielkich półmisków; od<br />

1 ćwierci XVI w. pojawiły się talerze. Poza wymienionymi wyrobami garncarskimi,<br />

o mniej lub bardziej porowatych czerepach, sporadycznie używano zakupionych<br />

w Toruniu (?) nadreńskich kamionkowych czareczek i dzbanuszków, popularnych<br />

zwłaszcza w hanzeatyckich miastach 27 . Zestaw naczyń ceramicznych uzupełniały<br />

zapewne drewniane talerze, faski, dzieże, cebry, toczone lub klepkowe naczynia.<br />

Wśród metalowych statków, które pojawiły się w kuchni w końcu średniowiecza,<br />

najwcześniejsze były wielkie kotły do gotowania i rożny, pod które podstawiano płaskie<br />

rynienki do skapywania tłuszczu.<br />

Na podstawie badań paleobotanicznych wykonanych dla okresu nowożytnego<br />

można wnosić, że podobnie jak w XVII–XVIII w., w średniowiecznym ogrodzie<br />

poza warzywami rosły różne zioła i chwasty stosowane jako przyprawy i antidotum<br />

na wszelakie dolegliwości, także specyficzne krzewy i drzewa. I tak mogła tam rosnąć<br />

28 rzodkiew świrzepa, szczaw kędzierzawy, pospolita paproć-orlica, oreganum<br />

vulgare – lebiodka, cykoria, kminek, proso i brzoza.<br />

Z badań zwierzęcych szczątków kostnych wynika 29 , że na wzgórzu hodowano,<br />

a zapewne i jedzono dużo mięsa ptaków 30 i bydła. Znacznie rzadziej spoży-<br />

27 K. Sulkowska-Tuszyńska, Średniowieczne naczynia ceramiczne, tab. XLIII–XLV.<br />

28 Badania szczątków roślinnych zob. M. Latałowa, J. Święta, K. Sulkowska-Tuszyńska, Szczątki roślinne<br />

i zwierzęce z pochówków trumiennych w klasztorze norbertanek w Strzelnie (woj. kujawsko-pomorskie),<br />

2005, maszynopis w IA UMK.<br />

29 Badania te wykonał p. Daniel Makowiecki.<br />

30 W wielu punktach wzgórza w obrębie klasztoru podczas badań archeologicznych znajdowano skorupy<br />

różnych jaj.


218 Krystyna Sulkowska-Tuszyńska<br />

wano mięso owiec, kóz i dziczyzny, w tym zajęcy, saren, dzików i jeleni. Wśród<br />

szczątków najmniej zachowało się ryb.<br />

Większość monet znajdowano w obrębie bazyliki 31 , nieco mniej w warstwach<br />

użytkowych klasztoru, a sporadycznie w grobach. Najstarsze są brakteaty guziczkowe<br />

i denar krakowski Ludwika Węgierskiego lub Jadwigi. Kilkanaście monet<br />

pochodzi z XV w., w tym szeląg gdański Kazimierza Jagiellończyka, brakteaty<br />

i szelągi krzyżackie, brakteaty toruńskie i elbląskie. W XVI w., w Strzelnie zgubiono<br />

srebrne denary gdańskie z 1530 i 1573 r. oraz szeląg koronny Stefana Batorego.<br />

Na koniec XVI w. datowane są szelągi ryskie Zygmunta III Wazy 32 .<br />

Elementy przyodziewku<br />

O średniowiecznym ubiorze niewiele wiadomo na podstawie źródeł archeologicznych.<br />

Ślady zachowane na szkieletach sugerują, że najpóźniej ok. XVI w. zmarłe<br />

panny były składane do trumien w habitach i w welonach przypinanych szpilkami.<br />

Przy pasku zakładanym na szkaplerz norbertanki prawdopodobnie nosiły różańce<br />

– nieznane ze średniowiecza33 . Można też domniemywać, że w średniowieczu nosiły<br />

patynki – drewniaki na skórzanych paskach – obuwie popularne w całej średniowiecznej<br />

Europie. W XII–XIII w. stosowano też żelazne owalne klamry o średnicy<br />

3–4 cm, z bolcem, służące do zapinania pasków o szerokości 2,4–3,4 cm. W XIII–<br />

XIV w. na terenie klasztoru, blisko rotundy zgubiono kilka żelaznych ostróg i raków<br />

przypinanych do podeszwy, by się nie ślizgać. Średniowieczne skórzane obuwie<br />

nie zachowało się pod żadną postacią. W XII–XII w. strzeleńskie parafianki nosiły<br />

na głowach opaski, do których przypinano esowate, metalowe kabłączki.<br />

Obrazy śmierci<br />

Ceremoniał pogrzebu i pochówki<br />

Na wzgórzu klasztornym w Strzelnie zmarłych zaczęto chować najpierw przy<br />

rotundzie – w oddaleniu, po północno-zachodniej stronie i dookoła świątyni34 . Średniowieczny<br />

cmentarz znajdował się pomiędzy kościołami i aż do XV w. zajmował<br />

tam niemal całą wolną przestrzeń. W różnych miejscach, w zależności od ich<br />

symboliki i innych okoliczności, ciała składano w ziemi w jednym, dwóch lub na-<br />

31 W 2001 r. – ostatnim roku eksploracji bazyliki, w masywie zachodnim w dwóch małych sondażach<br />

i jednym wykopie znaleziono blisko 40 monet. Efekt wynika także z przesiewania warstw.<br />

32 Na podstawie opracowania A. Musiałowskiego, Monety z badań archeologiczno-architektonicznych<br />

w Strzelnie w świetle obiegu monetarnego na Kujawach, [w:] Z badań nad średniowieczną architekturą<br />

Kujaw i Wielkopolski wschodniej, Biblioteka Muzealnictwa i Ochrony Zabytków, seria B, t. 86, 1990,<br />

s. 99–108 i wyników badań z lat 2000–2004.<br />

33 Od XVII w. używane były różańce drewniane, szklane i z koralowca.<br />

34 W 2003 r. przedmiotem mojej uwagi było kilka średniowiecznych i nowożytnych grobów ze Strzelna,<br />

K. Sulkowska-Tuszyńska, Strzelno. Obrazy śmierci, Materiały do Dziejów Kultury i Sztuki UMK, Toruń<br />

2003.


Rzecz o życiu i śmierci na wzgórzu klasztornym... 219<br />

wet w trzech poziomach. Przy wejściu południowym do rotundy i na środku wzgórza<br />

znajdowało się aż 5–6 poziomów grobów. Ciała grzebano czasami bardzo blisko<br />

obok siebie (10–20 cm w poziomie) i niekiedy tuż ponad starszym pochówkiem,<br />

wykonując nowy wkop grobowy niszczono starszy grób. Do jam ziemnych wkładano<br />

zmarłych owiniętych w całun lub w ubraniach. Jak wspomniano wyżej, niektóre<br />

kobiety na cmentarzu parafialnym grzebano w opaskach ozdobionych kabłączkami.<br />

Członków konwentu najpóźniej od XV–XVI w. chowano w habitach. Poza nielicznymi<br />

wyjątkami, na cmentarzu w Strzelnie od XII w. zmarłych zawsze układano<br />

na plecach, na linii wschód–zachód według chrześcijańskiego zwyczaju z twarzą<br />

zwróconą ku wschodzącemu słońcu. Nogi były wyprostowane, bez butów, stopy<br />

jedna przy drugiej, ale ręce układano różnie. Wydaje się, że najstarszy był zwyczaj<br />

wyprostowywania rąk wzdłuż ciała; dopiero z czasem zaczęto dłonie kłaść na miednicy<br />

czy krzyżować na brzuchu. W średniowieczu ciała wkładano wprost do wykopanej<br />

w ziemi owalnej jamy grobowej, zwykle nieco dłuższej i szerszej od zmarłego.<br />

Od ok. poł. XV w. w związku z postępującą zabudową gotyckiego klasztoru cmentarz<br />

stopniowo przenosił się na teren po południowej stronie bazyliki. W tym okresie<br />

pojawiły się też ossuaria – zbiorowe groby zlokalizowane najpierw we wnętrzu kościoła,<br />

gdzie w jednej trumnie składano kilka szkieletów. Następnie wymurowano<br />

duże ossuarium na zewnątrz bazyliki wzdłuż południowego ramienia transeptu.<br />

Niewiele można wnosić o samym ceremoniale pogrzebu. Trudno uwierzyć, by ciała,<br />

poza wyjątkowymi sytuacjami, grzebano nagie, chociaż w znakomitej większości<br />

pochowków średniowiecznych odsłoniętych na cmentarzu plamy jam grobowych<br />

były jednorodne, bez zaciemnień i zwartych plamek po tkaninie. Dodatkowo od końca<br />

XII do początku XIV w. do jamy grobowej wkładano niekiedy szklane kolie<br />

lub pojedynczy paciorek, kabłączki wpinano w opaskę, pozostawiano 1–3 monety,<br />

nożyk lub kilka bryłek bursztynu. Noszone wówczas na palcu taśmowate obrączki,<br />

mogą potwierdzać stan zaślubienia Bogu lub człowiekowi.<br />

Do XV stulecia włącznie chowano zmarłych z klasztoru i miasta bezpośrednio<br />

do ziemi, rzadko używając drewnianych obstaw. Trumny z płaskim wiekiem<br />

najwcześniej zaczęto stosować w końcu XIII w., ale jeszcze w XIV stuleciu należały<br />

do wyjątków. W danym miejscu składano ciała w pionie aż do zapełnienia;<br />

wtedy teren cmentarza poszerzano. Nie dostrzeżono wyraźnie wydzielonych miejsc<br />

dla sanctimoniales i świeckich, ale wydaje się, że członkowie konwentu i familii klasztornej,<br />

w tym niekiedy dzieci, chowano w kilku obszarach, ale zawsze jak najbliżej<br />

świątyń, blisko ołtarza i przy wejściach do strefy sacrum. Świeckich natomiast<br />

w XII–XIV w. grzebano po północno-zachodniej stronie rotundy, a od ok. XIV w.<br />

pomiędzy kościołami na środku wzgórza. Cmentarz przeniesiony na południe od<br />

bazyliki funkcjonował tam aż do XIX stulecia.<br />

Nic nie można powiedzieć o ewentualnym ogrodzeniu wczesnośredniowiecznego<br />

cmentarza. Najpóźniej w XVI w. ogrodzono teren po południowej stronie bazyliki.<br />

Na kamiennym fundamencie z otoczaków postawiono zapewne ceglany mur. Nie<br />

udało się rozwiązać problemu zaznaczania pochówków na powierzchni; czy na każdym<br />

grobie kładziono np. kamień i czy w ogóle czymkolwiek oznaczano grób, czy<br />

tylko pamiętano, gdzie pochowano ostatnie ciało. Około późnego XIV w. stopnio-


220 Krystyna Sulkowska-Tuszyńska<br />

wo zanikał zwyczaj wyposażania zmarłych w dary grobowe. W XVII w. zwyczaj ten<br />

powrócił ze zdwojoną siłą i utrzymał się co najmniej do końca XVIII stulecia.<br />

Śmierć dziecka<br />

Nielitościwa, bo zbyt wczesna śmierć dziecka pozostawiała szczególnie przejmujące<br />

obrazy. Ogółem na 296 zbadanych pochowków indywidualnych odsłoniętych<br />

w Strzelnie zmarli w wieku od 22 do powyżej 55 lat stanowili 75,8% , a 24,2%<br />

to młodzież i dzieci w wieku od 0 do 22 lat. W tej grupie najwyższa śmiertelność<br />

– aż 10,74%, dotyczyła niemowląt i małych dzieci do 7 roku życia. Przypadki śmierci<br />

dzieci starszych, w wieku od 7 do 14 lat i młodzieży od 14 do 22 lat, zdarzały się<br />

rzadziej (równo po 6,71%). Ciała dzieci wkładano do jamy grobowej bez wyposażenia<br />

i bez butów. Niektóre przed włożeniem do jamy prawdopodobnie owijano w całun,<br />

nieliczne mogły być grzebane bez ubioru i całunu, o czym może świadczyć<br />

luźne ułożenie rąk i znaczne ich oddalenie od tułowia. Czasami ciała dzieci wciskano<br />

do za krótkiej jamy, wówczas czaszka pozostawała w pozycji pionowej. Dzieci<br />

umierały niekiedy zaraz po porodzie, czasami w wieku kilku lat; mogły ulegać<br />

wielu tragicznym wypadkom, ciężko chorować (gruźlica kości). Jak dorosłych grzebano<br />

je układając twarzą ku słońcu, ale dość często zdarzało się, że ich rączki i nóżki<br />

były znacznie oddalone od tułowia; nie krzyżowano im dłoni. Nie odnaleziono<br />

ani jednego średniowiecznego grobu dziecka we wnętrzu świątyń. Na domniemanym<br />

parafialnym cmentarzu po północno-zachodniej stronie rotundy kilkuletnie<br />

dzieci pochowano blisko kobiet, inne wyjątkowo w obstawie drewnianej. W większości<br />

grobów dziecięcych brak wyposażenia. Szczególny był grób niemowlęcia pochowanego<br />

bez podudzi, w obstawie drewnianej, zaznaczonej dodatkowo kamieniami<br />

na narożnikach jamy. Wokół szkieletu dziecka było wiele odłupków granitu i piaskowca,<br />

może więc tragedia wydarzyła się podczas odłupywania ciosów z wielkich<br />

głazów w pobliskiej kamieniarskiej pracowni. Na zasypanym szkielecie pozostały<br />

spalone węgielki drewna, przypuszczalnie wyjęte z kadzielnicy i rzucone do jamy<br />

grobowej po zakończonym obrzędzie okadzania ciała35 .<br />

Śmierć obcego<br />

To jeden z najbardziej przerażających obrazów śmierci. Wobec innych za życia<br />

i obcych po śmierci żywi zabezpieczali się, bali się ich i wykonywali wiele zabiegów,<br />

by zmarły nigdy nie powrócił na ziemię, by nie zakłócał ich spokoju. Bywało,<br />

że przekłuwano mu po śmierci mostek za pomocą osikowego kołka, bo wierzono,<br />

że osika miała moc przeciwdziałania złu. Często obcego oddalano nawet od<br />

świata zmarłych, chowając na samym skraju cmentarza, w oddaleniu od sacrum i od<br />

„swoich” zmarłych. Tak postąpiono z młodą kobietą zmarłą w XIV w. – złożono ją<br />

na samym skraju cmentarza, na wschodnim stoku wzgórza i kołkiem przebito mostek.<br />

Z czasów niepokojów i wojen być może pochodzą groby ze szkieletami kładzionymi<br />

bezładnie i pospiesznie do jam grobowych. Takie pochówki pozostały przy kaplicy<br />

35 A. Labuda, Liturgia pogrzebu w Polsce do wydania rytuału piotrkowskiego (1631), Studium historyczno-liturgiczne,<br />

Textus et Studia, vol. XIV, Warszawa 1983.


Rzecz o życiu i śmierci na wzgórzu klasztornym... 221<br />

św. Barbary, nie miały żadnego wyposażenia, nie zachowały się też ślady trumien.<br />

Może bliskość sacrum miała dać im większą gwarancję zbawienia?<br />

Zwykli śmiertelnicy i wielcy za życia<br />

Zwykli śmiertelnicy byli chowani nad sobą i blisko siebie, co kilkanaście-kilkadziesiąt<br />

centymetrów oddaleni w pionie i w poziomie. Mała przestrzeń pomiędzy<br />

grobami i wkopywanie pochówków w tym samym miejscu powodowały niszczenie<br />

starszych grobów, ucinanie i mieszanie kości. Zwykłych świeckich grzebano<br />

poza świątynią, daleko od niej, zwykle bez wyposażenia.<br />

Wielcy potrzebowali po śmierci samotności, blisko nich nikogo nie kładziono,<br />

a samo ciało, by zbliżyć je ad Sanctos, nawet odchylano od osi wschód-zachód, zbliżając<br />

czasami czaszkę do fundamentu okrągłej nawy lub wieży. Najbardziej niezwykły<br />

w Strzelnie jest wspomniany już grób domniemanego fundatora – jedyny z pełną<br />

obstawą kamienną. Można się domyślać, że grób ten był zaznaczony na poziomie<br />

posadzki kamienną płytą, przedstawiającą leżącą postać męską, której duszę anioły<br />

unoszą do nieba36 . Może z magnackiej rodziny wywodziło się dziecko, którego grób<br />

obstawiono kamieniami. Wyjątkowe obrazy pozostały też po 4 grobach norbertanek<br />

pochowanych ok. XV i XVI w. Złożono je na osi kościoła konwentualnego, w transepcie,<br />

przed prezbiterium, po dwa w dwóch poziomach, w domniemanym chorus<br />

maior37 . Na czaszkach zachowały się ślady po ściśle przylegającym velum (?), twarzoczaszki<br />

były z trzech stron obstawione cegłami, a na jednym paliczku zachowała<br />

się skromna taśmowata obrączka. Dwa szkielety młodsze złożono na marach.<br />

Można się domyślać, że to szczególne miejsce w przestrzeni sakralnej zarezerwowano<br />

dla przeorysz konwentu. W trumnach, rzadko jeszcze stosowanych w średniowieczu,<br />

prawdopodobnie grzebane były wyjątkowe znaczące osoby. Być może w południowym<br />

transepcie w trumnie z płaskim wiekiem pochowano jednego z prepozytów<br />

konwentu. Powyższe uwagi o życiu i śmierci są namiastką ustaleń dokonanych<br />

po badaniach archeologiczno-architektonicznych prowadzonych przez toruńskich<br />

archeologów w trakcie 11 kampanii wykopaliskowych w Strzelnie38 .<br />

Okruchy życia, to co człowiek tworzył dla ochrony własnej egzystencji i w ogromnym<br />

trudzie zbudował dla Boga, co pozostało na ziemi i pod powierzchnią gruntu,<br />

wszystko to ulegało zmianom wraz z upływem czasu i stylami w sztuce, niepokojami,<br />

zarazami… Niezmiennie jednak życie w klasztorze norbertanek poddane<br />

było regule zakonnej, która, choć nie zawsze rygorystycznie przestrzegana, była<br />

podstawą wspólnego życia panien. Życie to po wielu latach dziś poznajemy także<br />

przez pryzmat śmierci, co wydaje się równie niedorzeczne jak oczywiste; te dwa elementy<br />

egzystencji człowieka, szczególnie w średniowiecznym klasztorze, stanowiły<br />

tylko inne etapy tej samej drogi.<br />

36 Rekonstrukcję tej płyty oraz detali i elementów wyposażenia wnętrza średniowiecznych kościołów<br />

w Strzelnie, K. Sulkowska-Tuszyńska.<br />

37 Z. Świechowski, Program i funkcje kościoła premonstrantek w Strzelnie, AHP, t. 13, 2003, s. 99–112.<br />

38 K. Sulkowska-Tuszyńska, Klasztor. Sacrum i Profanum, Toruń 2006.


Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />

Folia 40 Studia Historica V 2007<br />

Jolanta Gwioździk (Katowice)<br />

Norbertańscy święci i błogosławieni<br />

w Księdze żywotów świętych<br />

dedykowanej ksieni Dorocie Kąckiej<br />

z klasztoru na Zwierzyńcu<br />

Dla przełomu wieków XVI i XVII – okresu podjęcia odnowy życia religijnego<br />

1 – charakterystyczny był rozwój żeńskich wspólnot klauzurowych, które sięgając<br />

do własnych tradycji, dokonywały reformy w duchu praw potrydenckich. Zwierzyniec,<br />

w średniowieczu znaczący ośrodek polskiego zakonnego życia kobiet, u schyłku<br />

tej epoki popadł w ruinę. Zły okres przeżywał także w XVI w. Zadanie odbudowania<br />

klasztoru, podniesienia go z trudności finansowych i zaprowadzenia właściwej<br />

dyscypliny zakonnej podjęła Dorota Kącka. Z wyboru biskupa Piotra Myszkow-<br />

skiego, ta wówczas 32-letnia, najmłodsza profeska zwierzyniecka, została 11 III<br />

1591 r. przełożoną 6 profesek i 3 nowicjuszek przebywających w klasztorze.<br />

W opinii norbertanek była to „panna gorącego nabożeństwa, głębokiej wewnętrznej<br />

pokory i urody pięknej, serca mężnego, żarliwa o dobra klasztorne i o chwałę Bo-<br />

żą” 2 . W czasie 53 lat jej rządów (urodzona w 1558 r., zmarła 17 IX 1643 r.) przeprowadzono<br />

zasadniczą odnowę klasztoru: nie tylko materialną, ale przede wszystkim<br />

duchową.<br />

Zgromadzenie zwierzynieckie, liczące w połowie XVII w. już 113 zakonnic 3 ,<br />

głównie szlacheckiego pochodzenia (co było warunkiem wstąpienia do tamtejszego<br />

konwentu), żyło zgodnie z regułą św. Augustyna, uzupełnioną o ustawy św. Nor-<br />

1 Charakterystykę nurtów duchowości tego okresu omawia J. Misiurek, Historia i teologia polskiej duchowości<br />

katolickiej, t. 1 (wiek X–XVII), Lublin 1994, s. 63–73 oraz K. Górski, Zarys dziejów duchowości<br />

w Polsce, Kraków 1986, s. 89–207.<br />

2 Archiwum Norbertanek na Zwierzyńcu (dalej ANZ), rkps 42: Dzieje rozmaite ... kronika z r. 1699, s. 42;<br />

rkps 45: Kronika z r. 1695. Regestr przyjmowania panien do zakonu, , s. 30. Cyt. za K. Kramarska-Anyszek,<br />

Dzieje klasztoru PP. Norbertanek w Krakowie na Zwierzyńcu do roku 1840, „Nasza Przeszłość”<br />

47, 1977, s. 50.<br />

3 M. Borkowska, Zakony żeńskie w Polsce w okresie potrydenckim, [w:] Zakony i klasztory w Europie<br />

Środkowo-wschodniej X–XX wiek, red. H. Grabski, J. Kłoczowski, Lublin 1999, s. 218.


Norbertańscy święci i błogosławieni w Księdze żywotów świętych... 223<br />

berta 4 i rozporządzenia kapituł generalnych zakonu. Wewnętrzne życie wspólnoty<br />

organizowała i kształtowała przede wszystkim modlitwa: liturgiczna, zbiorowa,<br />

wraz ze mszą św. oraz indywidualna, wpisana w cykl roku liturgicznego oraz tygodniowy<br />

i dzienny układ godzin. O dbałości ksieni o służbę Bożą świadczą liczne<br />

odnowione po soborze trydenckim księgi liturgiczne, jak graduały, mszały oraz teksty<br />

paraliturgiczne, czyli ceremoniarze, rubrycele, rytuały i procesjonały. W nabożeństwach<br />

wykorzystywano również różnego rodzaju godzinki i koronki do świętych,<br />

obrazujące zarówno recepcję antyku chrześcijańskiego, jak i kult świętych czy męczenników<br />

własnego zakonu bądź patronów miejsca.<br />

Wśród wzorców hagiograficznych okresu staropolskiego wyróżniał się ideał doskonałości<br />

zakonnej, który propagował określone postawy religijne i moralne oraz kształtował<br />

osobowość, przynosząc gotowe (choć niełatwe do naśladowania) wzorce ascezy.<br />

Ten typ literatury parenetycznej był przydatny zwłaszcza w nowicjacie 5 . Popularne<br />

były zarówno duże zbiory żywotów świętych Kościoła powszechnego wraz z patronami<br />

polskimi (zwłaszcza prace Piotra Skargi, Stefana Wielowieyskiego, Carlo Massiniego),<br />

jak i biografie poszczególnych osób, związanych z lokalnymi kultami, zawarte<br />

m.in. w kronikach i rocznikach. Przykład świątobliwego życia zakonnic, żyjących<br />

pod tą samą regułą, a nawet na tym samym miejscu, był szczególnie przydatny<br />

w dziele duchowej odnowy klasztoru zwierzynieckiego. Taki charakter ma wydany<br />

w 1615 r. „Kathalog abo summariusz Zywotow SS. Panien Zakonnych Ordinis Praemonstratensis<br />

z Kroniki tegoż Zakonu...”, opracowany w 1613 r. przez Auberta Miteusa<br />

i przełożony na język polski przez norbertanina Tomasza Romana. Translator<br />

dedykował swoją pracę m. in. ksieni Kąckiej, pisząc:<br />

Dorota Kącka panna w tym klasztorze,<br />

Wodzem iest bo cnot y matką w tey mierze<br />

Przykładem oney wielkiey męczenniczki,<br />

Sposabia Panu panieńskie kwiateczki.<br />

Następnie sławił wierszem błogosławione Bronisławę, Weronikę, Judytę i Woysławę,<br />

zakonnice wymieniane w kronikach norbertanek zwierzynieckich 6 . Praca<br />

ks. Tomasza miała służyć „Pannom [zakonnym] na przykład wszystkim”, a reszce<br />

czytelników „na pożytek”, jednak taka lakoniczna informacja o życiu świętych poprzedniczek<br />

norbertanek okazała się niewystarczająca, skoro 3 lata później podjęto<br />

nowe tłumaczenie żywotów świętych premonstrateńskich.<br />

W latach 1617–1630 proboszczem zwierzynieckim, w miejsce pierwszego za<br />

czasów rządów ksieni Doroty ks. Jana Burzyckiego, był Maciej Zagórski 7 . Ten nor-<br />

4 W ANZ zachował się egzemplarz rękopiśmiennych, odnowionych „Ustaw prześwietnego zakonu premonstrateńskiego...”<br />

z 1630 r.<br />

5 U. Borkowska, Hagiografia polska (wiek XVI–XVIII), [w:] Dzieje teologii katolickiej w Polsce, t. 2.<br />

cz. 2, red. M. Rechowicz, Lublin 1975, s. 490.<br />

6 W ANZ znajdują się 3 kroniki, rkps 44, 45, 46. Ich opracowanie zob. K. Targosz, Piórem zakonnicy.<br />

Kronikarki w Polsce XVII wieku o swoich zakonach i swoich czasach, Kraków 2002, s. 60–66.<br />

7 ANZ, rkps 55 „Proboszczowie zwierzynieccy”, s. 15.


224 Jolanta Gwioździk<br />

bertanin z Hebdowa, ceniony przez zwierzynieckie norbertanki kaznodzieja, odznaczał<br />

się głębokim życiem wewnętrznym i duchowością pasyjną, a także staraniem<br />

o rozwój życia duchowego zakonnic, o czym świadczy przetłumaczenie na język<br />

polski żywotów świętych i błogosławionych norbertańskich. Tekst swojej pracy<br />

przypisał „Wielebnej w Chrystusie Panu Pannie Dorocie Kąckiej xieniey Zwierzynieckiej<br />

wespołek y ze wszytkiem zgromadzeniem iey”.<br />

Jednym z elementów dawnej książki, powszechnie występującym tekstem wprowadzającym<br />

do dzieła, były dedykacje. Sposób realizacji konwencji ich tworzenia<br />

ukształtował się pod wpływem sztuki epistolograficznej i oratorskiej oraz został<br />

utrwalony w tradycji literackiej 8 . Zależał on nie tylko od treści książki i typu dedykacji,<br />

ale także w pewnej mierze charakteryzował jej autora i adresata, określając<br />

ich wzajemne relacje. W tym przypadku ks. Maciej wybrał tradycyjną w epistolografii<br />

sentencję „zdrowia dobrego życzy”. W formule subskrybcyjnej, kompozycyjnie<br />

i treściowo zamykającej list dedykacyjny, podobnie pojawiło się określenie<br />

„Żyj na długie lata a szczęśliwie”, wraz z życzeniem Bożego błogosławieństwa.<br />

Podpis autora: „Bogomodlca y Brat Zakonny X. Maciey Zagórski Proboszcz Zwierzyniecki<br />

ręką własną”, ukazuje również stosunek autora do adresatki tekstu, datowanego<br />

na 11 dnia listopada. Sama dedykacja ma charakter bezpośredniego listu,<br />

kierowanego do ksieni zwierzynieckiej, zdradza dobrą znajomość jej charakteru,<br />

upodobań i osiągnięć, z pominięciem koligacji, choć jej rodzina żywo uczestniczyła<br />

w życiu Kościoła 9 . W dedykacji ks. Maciej przyrównał – zgodnie z ewangeliczną<br />

przypowieścią – Królestwo Niebieskie do sytuacji kupca, szukającego drogich<br />

pereł, którymi są święci, szczególnie własnego zakonu. Ich żywot „świątobliwy,<br />

czysty, Panu Bogu się podobaiący” ma być wzorem do naśladowania, „aby błogosławieństwa,<br />

którego oni dostąpili, my też wzajem dostąpić mogli” 10 . „Premonstrańskiego<br />

Zakonu niektórych Oyczow Błogosławionych Żywoty” zostały z „rozmaitych<br />

Authorow wybrane” i „długą pracą” przygotowane na chwałę Bożą i pożytek<br />

norbertanek. Temu dziełu przyświecały dwa cele: „Naprzod aby wszystkie siostry<br />

y każda z nich z osobna profesiey Zakonu naszego, także też i ci którzy czytać będą<br />

Pana Boga który iest dziwny w świętych swoich chwalili. Druga, a co nawiętsza czego<br />

sobie każdy życzyć ma ile rzecz podobna, aby tychże świętych naśladować mo-<br />

8 Omówienie stanu badań nad staropolskimi dedykacjami zob. R. Ocieczek, Sławorodne wizerunki.<br />

O wierszowanych listach dedykacyjnych z XVII wieku, Katowice 1982; tejże, O różnych aspektach badań<br />

literackiej ramy wydawniczej w książkach dawnych, [w:] O literackiej ramie wydawniczej w książkach<br />

dawnych, red. R. Ocieczek, Katowice 1990, s. 10.<br />

9 Byli znani zwłaszcza Krzysztof Kątski, autor Vitae archiepiscoporum et episcoporum Ecclesiae Cracoviensis,<br />

Kraków 1593, oraz Jan i Marcin Kątscy (w cytatach z archiwaliów i starych druków stosuję<br />

dawną formę nazwiska Kącki). Zob. A. Dygat, A. Rybak, Odrodzenie klasztoru zwierzynieckiego za ksieni<br />

Doroty Kąckiej (1591–1643), „Nasza Przeszłość” 47, 1977, s. 178.<br />

10 „Premonstrańskiego Zakonu niektórych Oyczow Błogosławionych Żywoty z rozmaitych Authorow wybrane<br />

przez Brata Zigmunta Kochel tegoż Zakonu Pramonstratenskiego Opatha Łuczkiego A na polskie<br />

Przełozone przez Brata Macieia Zagorskiego tegoż Zakonu Pramonstratenskiego Proboszcza Zwierzynieckiego.<br />

Anno Domini 1617”. Biblioteka Uniwersytecka we Lwowie, rkps 74 III, dedykacja (dalej cytuję:<br />

Żywoty).


Norbertańscy święci i błogosławieni w Księdze żywotów świętych... 225<br />

gli” 11 . Taka geneza podjętego dzieła uzasadniała zarazem wybór – po Panu Bogu –<br />

jego bezpośrednich adresatek. Ks. Michał podkreślił zasługi ksieni Kąckiej w trudzie<br />

odbudowy klasztoru zwierzynieckiego, o czym mogą zaświadczyć ci, którzy<br />

„przedtym Zwierzyniec widali”: jej dzieło „obmowczy zazdrościwemu gębę zawrzeć<br />

każe, co przedtym było, co teraz iest”. Najważniejszy jednak dla zwierzynieckiego<br />

proboszcza był przykład jej życia, stąd uznał Kącką za „pochodnią jaką na lichtarzu<br />

pałaiącą” dla całego zakonu. Zastrzegając się, że „zmyśloną chwałą bardzo się<br />

brzydzi”, Zagórski nie wahał się porównać pobożnych dzieł ksieni do jaśniejącego<br />

słońca. Za ich pobudkę uznał zarówno „wielką a gorącą miłość życia zakonnego”,<br />

jak i wstawiennictwo świętych, wymienionych w „tey małey książcze”. Zdaniem<br />

kaznodziei, święci „łaskę, błogosławieństwo święte, rozum, baczenie, mądrość<br />

u Boga wszechmogącego... w rządzeniu y sprawowaniu rzeczy tych tu ziemskich<br />

iednaią” 12 . W zakończeniu dedykacji zawarto zalecenie, by ksieni w ten właśnie<br />

sposób rządziła podległymi sobie zakonnicami, aby żyły prawdziwie świątobliwie,<br />

a Bóg w nagrodę raczył im „po pracach tych dać łaskę y odpoczynek obiecany<br />

wszystkim którzy go prawdziwie miełuią” 13 .<br />

Odrębny tekst, poprzedzony spisem autorów, z których „żywoty świętych są<br />

wybrane”, ks. Maciej skierował do czytelnika. W tego typu przedmowach autorzy,<br />

tłumacze, wydawcy lub drukarze informowali o charakterze dzieła, jego układzie<br />

czy sposobie odczytania, jednocześnie polecając swój trud czytelnikom. W tym<br />

przypadku tekst ten ma charakter zalecenia dzieła („niech ci się podoba namilszy<br />

Czytelniku”), z zastrzeżeniem, że praca może wykazywać braki, wynikające z niedostępnych<br />

dla autora źródeł („dla niedostatku ksiąg y pewney wiadomości”). Proboszcz<br />

zwierzyniecki traktuje zatem swoją pracę jako „niedokończoną”, wyrażając<br />

nadzieję, że czytelnik ją w miarę możności uzupełni („ty zaś który będziesz mógł,<br />

niech ci Bóg błogosławi kończ” 14 ).<br />

Zasadniczy zbiór składa się z kilku części. Pierwsza jest tłumaczeniem tekstu<br />

opata norbertańskiego Zygmunta Kochela, który wymienił autorów wybranych<br />

żywotów świętych i błogosławionych, najznaczniejszych osób zakonu premonstrateńskiego:<br />

Norberta, Godefryda, Hermana, Fryderyka, Hugona 15 . Dodał także „Krótki<br />

summariusz z Kroniki Pramonstratensów zebrany błogosławionych zakonników”.<br />

Odrębną część zajmują życiorysy świątobliwych panien norbertanek Benedykty<br />

i Weroniki oraz zakonnic zwierzynieckich Bronisławy i Judyty. Do żywotów dołączono<br />

„Regestr klasztorów Zakonu Praemonstratenskiego”, z podziałem na cyrkarie<br />

w Europie, co wskazuje na praktyczne wykorzystywanie tej pracy.<br />

11 Tamże.<br />

12 Tamże.<br />

13 W tym fragmencie cześć tekstu skreślono – zamiast: „Sprawuy, rządź, pas trzodę tobie kochaną, ktorąć<br />

Bog wręcze twoie poruczył”, jest: „Sprawuj, rządź, siey nasienie dobre przedniemi cnot świętych...” Zob.<br />

tamże, k. 2.<br />

14 Żywoty, przedmowa.<br />

15 Ich życiorysy zob. O. Wimmer, H. Melzer, Lexikon der Namen und Heiligen, Innsbruck–Wien 1990.


226 Jolanta Gwioździk<br />

Tom rozpoczyna „Żywot S. Norberta Arczybiskupa Magdeburskiego Patriarchi<br />

y Pierwszego Przodka y Fundatora Prześwietnego zakonu Cannoników Praemonstratensów<br />

rozdzielony na części Pięćdziesiąt y dwie” (k. 7–74). W poszczególnych<br />

52 rozdziałach opowieści ukazano dzieje świętego 16 , z zaakcentowaniem<br />

jego dążenia do doskonałości zakonnej i chrześcijańskiej oraz przykładami żarliwości<br />

apostolskiej (m.in. „zapalony duchem Świętym z gorączości serca kazanie<br />

począł czynić bardzo mądre y nabozne, ukazuiąc prożności świata tego iako nanim<br />

niestateczna sława, ślepa pycha, bystra odmiana, krotka rozkosz, omelny pokoy,<br />

krotkie wesele, fałszywe szczęscie” 17 ) i licznych cudownych wydarzeń. Uzupełnia<br />

je „Przydatek do tego żywota Błogosławionego Norberta Swiętego, od Zakonnikow<br />

Cappenbergieńskich którzy żyli za czasow żywota Norberta Swiętego”<br />

(k. 74–78), pisany „żeby snac przeciw oyczu łaskawemu... niewdzięcznemi niezdalismy<br />

się iego świątobliwości”. Tekst przejęto z przechowywanego w klasztorze<br />

żywota („Jest u nas książka która w sobie zamyka żywot błogosławionego fundatora<br />

naszego, najprawdopodobniej ktorey tak iest napisano”), opisującego kaznodziejskie<br />

zasługi Norberta oraz opisy cudownych zdarzeń, do których doszło za jego przyczyną<br />

(m.in. dostatek chleba w klasztorze w czasie głodu w Westfalii, uzdrowienie<br />

zakonnika z febry, chorego z opętania, widzenie w czasie odprawiania mszy św.,<br />

moc modlitwy i proroctw). Żywot kończy prośba tłumacza o „wdzięczne” przyjęcie<br />

jego pracy i modlitwę w intencji dalszego opisu świętych „ku pociesze duchowey<br />

y ku nasladowaniu spraw y żywota przodków swoich” 18 .<br />

Następne 17 rozdziałów tekstu zostało poświęconych dziejom „Błogosławionego<br />

Godefryda Comessa Cappenbergienskie[go]”, którego żywot został „od niektorego<br />

Zakonnika Praemonstratenskiego rowieńika iego wydany, y prawdziwie z zezwoleniem<br />

starszych napisany” (k. 79–91) 19 . Tłumacz rozpoczął tekst od wymienienia<br />

różnych znamienitych współbraci Gottfrieda, dawnego grafa von Cappenberg<br />

(w Westfalii), nawiązując następnie do historii błogosławionego „częścią abych się<br />

mogł nieco czudownemu życiu tak zacznego człowieka podzywować, częścią żebym<br />

go inszym ku nasladowaniu cnot y zycia swiątobliwego iak zwierciadło ku przejrzeniu<br />

postawić mogł” 20 . Żywot błogosławionego został ukazany na tle zasług<br />

jego rodu, od świątobliwego małżeństwa do wyboru stanu zakonnego (wraz z rodziną:<br />

żoną, córką, bratem Ottonem). Zwrócono uwagę na przeciwności ze strony<br />

„świata” w drodze do doskonałości, a także jego cechy doskonałego chrześcijanina<br />

i zakonnika, takie jak: wstrzemięźliwość, modlitwa, pokora, miłosierdzie, miłość<br />

nieprzyjaciół, posłuszeństwo. Żywot tradycyjnie kończy opis pobożnej śmierci (13<br />

stycznia 1127 roku w Ilbenstadt) i dokonanych za jego wstawiennictwem cudów.<br />

16 Biogram zob. tamże, s. 613–614.<br />

17 Żywoty, k. 11.<br />

18 Tamże, k. 78.<br />

19 Życiorys zob. O. Wimmer, H. Melzer, Lexikon der Namen, s. 328.<br />

20 Żywoty, k. 91.


Norbertańscy święci i błogosławieni w Księdze żywotów świętych... 227<br />

Od modlitwy do Chrystusa o łaskę dostatecznego „wypisania i wyłożenia” historii<br />

świętego rozpoczyna się żywot błogosławionego „y wielcze człowieka s. Hermana<br />

Cannonika klasztoru Steinfeldenskie[go], rozdzielony na częsci pięćdziesiąt<br />

y ośm” (k. 93–147) 21 . Autor zauważa specyficzną rolę hagiografa, zaznaczając, że<br />

„żywot bowiem świętych dzywny jest nie bez niebezpieczeństwa wielkiego opisować<br />

się musi, ktory żadnym po śmierci świadectwem niebywa utwierdzony” 22 . Zarazem<br />

podkreśla, że nie podaje nic zmyślonego i nieprawdziwego, lecz korzysta z dostępnych<br />

mu wiarygodnych dokumentów i relacji. Jednocześnie autor ostrzega, że nie<br />

wszystkie sprawy błogosławionego powinno się dosłownie naśladować, lecz mądrze<br />

i rozsądnie to rozważyć. Tekst rozpoczyna modlitwa o dar umiejętnego „wypisania<br />

i wyłożenia” dziejów świętego: „racz wejrzeć na sprawę rąk moich y one<br />

racz sprawować y poswięcić”.<br />

Błogosławiony Herman, zwany Józefem, pochodził z Kolonii, od lat dziecięcych<br />

wzrastał w cnotach chrześcijańskich, a wieku 7 lat został oddany do przyklasztornej<br />

szkoły. W tym czasie rozpoczęły się objawienia Najświętszej Panny i osób Boskich,<br />

a doświadczenia mistyczne towarzyszyły mu przez całe życie. W wieku 12 lat wstąpił<br />

do klasztoru premonstrateńskiego w Steinfeld, postępując w zakonnych cnotach,<br />

naukach, umartwieniach i obyczajach. Z wielką ostrożnością i nabożeństwem sprawował<br />

święte sakramenty, był także autorem życiorysu świątobliwej panny Elżbiety,<br />

upewnionej przez anioła o bogobojnym życiu Józefa, a także m.in. pieśni maryjnych.<br />

Doświadczany przez Boga, Herman nawet przed śmiercią „bogomyslnością, czytaniem<br />

pisaniem bez przestanku zwykł się zabawiać” 23 [czyli zajmować]. Wówczas<br />

udał się z posługą spowiednika do klasztoru cysterek koło Zülpich, tam po krótkiej<br />

chorobie świątobliwie zmarł i został pochowany (przypuszczalnie 7 kwietnia 1241<br />

lub 1252 r.). Ciało błogosławionego przeniesiono do macierzystego klasztoru, a już<br />

w trakcie tej podróży i później dochodziło do cudownych wydarzeń (uzdrowienie<br />

z chorób, wskrzeszenie dziecka).<br />

Kolejnym błogosławionym premonstrateńskim, którego życie opisano w księdze<br />

ofiarowanej ksieni Kąckiej (k. 147–149), był błogosławiony Fryderyk 24 . Zgodnie<br />

z popularnym schematem hagiograficznym, późniejszy pierwszy opat i fundator<br />

klasztoru (zwanego Ogrodem Panny Maryey – Mariengaarde, Mariengarten)<br />

we wsi Gallum 25 , wiódł życie pełen cnót od dzieciństwa, przez studia, a szczegól-<br />

nie w stanie kapłańskim, kiedy to wyróżniał się cudami i darem prorockim. Zmarł<br />

3 marca 1175 r., w trzynastym roku od założenia klasztoru, słynąc i po śmierci licznymi<br />

uzdrowieniami z chorób.<br />

Innym opatem, uczniem i pierwszym następcą na tym urzędzie św. Norberta<br />

był wielebny Hugon (Hugi von Fosses), którego żywot podzielono na 7 części<br />

21 Biogram zob. O. Wimmer, H. Melzer, Lexikon der Namen, s. 362.<br />

22 Żywoty, k. 93.<br />

23 Tamże, k. 193.<br />

24 Biogram zob. O. Wimmer, H. Melzer, Lexikon der Namen, s. 298.<br />

25 Żywoty, k. 147.


228 Jolanta Gwioździk<br />

(k. 149–153) 26 . Naśladował on św. Norberta od czasu jego poznania w 1118 r., „robiąc<br />

z nim w winnicy świętey tak usilnie że też ani zimno, ani słońca upalenie,<br />

ani deszcz ani niepogody śnieżne y insze rozmaite przygody przeciwne od niego oddalić<br />

go nie mogły” 27 . Zgodnie z obietnicą swojego mistrza, otrzymaną w widzeniu<br />

świętego, Hugon został upewniony o wiecznej nagrodzie za swoje trudy (zmarł 10<br />

lutego 1164 lub 1161 r.). Opis dziejów jego życia został przejęty z żywota św. Norberta,<br />

autorstwa błogosławionego, który „pisał to iakoby kto inszy to widział, ale<br />

łatwie każdy domyślić się może, co z tych słów łatwie obaczyć możemy, gdyż tym<br />

słowem zamyka żywot Norberta św. Ty przyidziesz: prawdziwa to rzecz była” 28 .<br />

Następne 10 rozdziałów zajmuje żywot wielebnego Haifona, „z różnych Authorow<br />

zebrany, a osobliwie z ksiąg iegoż krewnego tegoż imienia Haifon, który<br />

historyą o Tatarach opisał” 29 . Dzieje tego króla Armenii rozpoczyna opis poselstwa<br />

do chana tatarskiego Mango, odbytego do miasta Amalech w 1253 r. Jego celem<br />

było skłonienie Tatarów do przyjęcia chrześcijaństwa, zapewnienia pokoju i rozprzestrzeniania<br />

się wiary oraz wyzwolenia Ziemi Świętej. Dalsza historia obfituje<br />

w opis walk, oblężeń i innych wydarzeń, przejętych z ksiąg Tomasza Boziusza. Sam<br />

Haifo oddawszy tron synowi, wstąpił do zakonu premonstrateńskiego pod imieniem<br />

Macharius, gdzie zmarł w 1270 r.<br />

Ostatnim w tej części zbioru jest żywot Chroźniaty (Hroznaty), liczący 12 rozdziałów<br />

30 . Wybór ten tłumaczą jego zasługi dla zakonu (założyciel dwóch klasztorów:<br />

koło miasta Tepl w 1193 r., do którego wstąpił, oraz Choteszowa w 1202 r.,<br />

gdzie umieścił swoją siostrę Woysławę) oraz przykład cnót, które są „jako iakie drogie<br />

perły swieczącze się przed oczyma ludzkiem” 31 . Opis rozpoczyna się od charakterystyki<br />

bohatera (dobrze urodzony, pobożny, przystojnych obyczajów, waleczny,<br />

miłosierny), prób, jakim został poddany (śmierć syna i dziedzica, żony), oraz zdania<br />

się na wolę Bożą. Dalsza część historii to wyprawa do Rzymu, gdzie zamieniono<br />

jego ślub pielgrzymki do Ziemi Świętej na fundowanie klasztoru premonstrateńskiego<br />

w Królestwie Czeskim. Przy poświęceniu klasztoru tepleńskiego doszło<br />

do cudownego wydarzenia: pojawiła się gwiazda, w rozumieniu tłumacza oznaczająca<br />

łaskę Pańską, a także samą Stellae Maris – „matkę Pańską, która sługi swe<br />

pracuiące w gorzkościach świata tego na drogę pokoiu kieruie y do portu sczęśliwego<br />

prowadzi” 32 . Ostatnia część życiorysu pochodzi z opowieści Woysławy, wspominającej<br />

narodziny brata, który ożył ofiarowany Najświętszej Pannie, a także wypadki,<br />

26 Biogram zob. O. Wimmer, H. Melzer, Lexikon der Namen, s. 381.<br />

27 Żywoty, k. 153.<br />

28 Tamże, k. 153.<br />

29 Tamże, k. 154.<br />

30 Biogram zob. O. Wimmer, H. Melzer, Lexikon der Namen, s. 379; ostatnio na temat Hroznaty zob.<br />

P. Kubin, Blahoslavený Hroznata. Kritický životopis, Vyšehrad 2000.<br />

31 Żywoty, k. 163.<br />

32 Tamże, k. 169.


Norbertańscy święci i błogosławieni w Księdze żywotów świętych... 229<br />

z których wyszedł w cudowny sposób (upadek z wozu, utonięcie w Wiśle) i wreszcie<br />

okoliczności jego męczeńskiej śmierci (14 lipca 1217 r.) i pośmiertne cuda.<br />

W zamieszczonych w księdze żywotach widoczne jest staranie autora o krytyczne<br />

podejście do różnych źródeł i relacji, a także wybór najbardziej wiarygodnej<br />

dla narratora tradycji. W wypowiedziach dominuje ton bezpośredniej relacji, kierowanej<br />

do określonych słuchaczy: „nusz namilszy bracia y siostry ktorzy macie uszy<br />

skłonne do słuchania ... słuchaicie słuchaiąc mnie a uwielbiaycie waszę przyczynicielkę<br />

iednostaynemi głosami, mowiąc Zdrowaś Marya” 33 . Podstawowym przesłaniem<br />

księgi jest staranie o wzrost chwały Bożej, przekonanie, iż .„Dziwny P[an]<br />

B[óg] iest w świętych swoich y dziwne sprawy iego w nich” 34 .<br />

Od k. 179 do k. 182 dodano „Krótki summarius z Kroniki Pramonstratensów<br />

zebrany”, wymieniający błogosławionych zakonników wraz z krótkim opisem ich<br />

życia: Alberusa biskupa wirduńskiego (zmarłego w 1158 r.), Arnoldusa (zmarłego<br />

w 1221 r.), Ewermodusa (zmarł w 1177 r.), Garenbertusa opata (zmarł<br />

w 1131 r.), Gerbacusa pustelnika (zmarł w roku 1170, jego żywot wydruko-<br />

wano w 1600 r.), Jakuba nowicjusza (zmarł w 1219 r.), Iffrydusa (zmarłego<br />

w 1177 r.), Mila (zmarł w 1158 r.), opata klasztoru nemorińskiego, zwanego Divi<br />

Martini Abbatia (ówczesny opat Michael Sirrius pomagał w pisaniu „tej kroniki”,<br />

przygotował także do druku żywot św. Basina króla i męczennika oraz jego córki<br />

świętej Aldegundy Panny) 35 , a także innego opata Welterusa (zmarł w 1229 r.).<br />

W dodatku wymieniono uznane za świątobliwe postacie biskupów, apostołów,<br />

opatów, ale też nowicjusza w klasztorze. Teksty te mogły służyć zarówno poznaniu<br />

postaci świętych, jak i celom liturgicznym.<br />

Odrębną częścią księgi żywotów, autorstwa najprawdopodobniej ks. Macieja<br />

Zagórskiego, są napisane w 1618 roku dzieje kilku świątobliwych norbertanek.<br />

Na karcie tytułowej zaznaczył on, iż dotąd brakowało sprawdzonych pisemnych informacji<br />

o ich życiu („niemaiącz pewney przedtym wiadomości o świętych y błogosławionych<br />

zakonniczach naszych”), bowiem dane zostały zniszczone w czasie<br />

pożarów klasztoru, stąd konieczne było odniesienie się do polskich źródeł historycznych<br />

oraz wciąż żywej okolicznej tradycji („gdym dostał ięzyka, a przytym rozumem<br />

obiąwszy, świadectwa pewne po sobie maiączy, których świadków żywota ich dosyc<br />

znacznego y światobliwego” 36 ). Tekst kończy oddanie się autora wraz z całym konwentem<br />

w opiekę błogosławionym pannom, „których tu ciała odpoczywaią”. Karta<br />

tytułowa ma układ tekstu wyśrodkowany, zakończony ozdobną datacją (Anno Domini<br />

1618) oraz rysunkiem maszkaronu, co wskazuje także na funkcje estetyczne<br />

tych elementów.<br />

Żywoty tych świątobliwych norbertanek zasadniczo wpisują się w schemat typowej<br />

hagiograficznej opowieści, na który składał się życiorys, opis cnót (w tym<br />

33 Tamże, k. 168.<br />

34 Tamże, k. 146.<br />

35 Tamże, k. 181.<br />

36 Tamże, k. 183.


230 Jolanta Gwioździk<br />

przypadku preferowanych w życiu zakonnym) oraz nadzwyczajnych darów i cudów.<br />

Prolog średniowiecznej vita również został zastąpiony przez przedmowę do pobożnego<br />

czytelnika, w której wymieniano pobudki podjęcia dzieła: ks. Michał podkreślił,<br />

że rozpoczął swą pracę „dla niedostatku ksiąg y pewney wiadomości inszych<br />

Swiętych Zakonnikow i Zakonniczek żywotow opisania”, zostawiając ich uzupełnienie<br />

czytelnikowi. W żywotach informowano także o warsztacie pracy: przede<br />

wszystkim do przywoływanych źródeł należała kronika Jana Długosza, a zwłaszcza<br />

Chronica Polonorum Macieja Miechowity. Cytowano także Marcina Kromera,<br />

Marcina Bielskiego, Jana Herburta 37 oraz znane średniowieczne życiorysy.<br />

Najdłuższy jest żywot „błogosławionej Bronisławy, Prandocianki zakonnicze<br />

S. Zakonu Praemonstratenskiego, ktorey ciało w kościele Zwierzynieckim<br />

tegosz zakonu odpoczywa” (k. 185–190), w której przypadku oprócz wspomnianych<br />

kronik powoływano się zwłaszcza na pracę dominikanina Stanisława: Vita et<br />

miracula sancti Iacchonis ordinis fratrum praedicatorum. Tekst powstały ponad<br />

100 lat po śmierci Jacka Odrowąża, oparto na protokołach cudów, spisywanych<br />

w krakowskim konwencie 38 . Jego przeróbkę opracował H. Borselli, dominikanin<br />

z Bolonii (1432–1497), a wykorzystał Albert Leander w De viris illustribus ordinis<br />

praedicatorum libri sex (Bolonia 1517). Żywot rozpoczyna biografia Bronisławy,<br />

w której podkreślono jej związki z rodem Prandotów i Odrowążów (ojcem był Stanisław<br />

Prandotha, matką Anna z Gryfów) 39 . Taka informacja pozwala na przesunięcie<br />

tej tradycji o kilkanaście lat 40 . Wybór życia zakonnego (przed 1217 r.) tłumaczono<br />

chęcią służby Bogu („A tho aby thym lepiey y bespieczniey wolna zostaiącz<br />

Panu Bogu służić mogła” 41 ). W tekście podkreślono następnie jej związane ze<br />

środowiskiem zakonnym cnoty, jak dzieła pobożności, umartwienia, pokorę, posty,<br />

wystrzeganie się kontaktu z osobami świeckimi oraz częstą modlitwę i rozmyślania,<br />

podejmowane „dla miłości oblubieńca swego Jezusa”, które stanowiły wzór<br />

dla współtowarzyszek. Opisano następnie wizję świątobliwej zakonnicy, związaną<br />

z pośmiertną chwałą św. Jacka (15 sierpnia 1257 r.): w trakcie modlitwy w kościele<br />

zwierzynieckim, „zupełnie serce swoie wylawszy na rozmyslanie rzeczy niebieskich,<br />

y prawie będac w zachwyceniu”, Bronisława widziała światłość wielką „stępuiaczą<br />

z nieba” nad kościołem dominikanów krakowskich. W tym blasku dostrzegła „niezliczoną<br />

wielkość y Angiołow ... y Swięth Bozych wdzięcnie śpiewaiączych”,<br />

za którymi następowała<br />

37 U. Borkowska, Hagiografia polska, s. 476–477.<br />

38 A. Witkowska, Hagiografia średniowieczna, [w:] Dzieje teologii katolickiej w Polsce, red. M. Rechowicz,<br />

t. 1, Lublin 1974, s. 351 –352.<br />

39 Obecnie pewne jest tylko jej pochodzenie z rodziny szlacheckiej. Zob. hasło Bronisława w Encyklopedii<br />

katolickiej, t. 2, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, szp. 1089–1090, tam<br />

też literatura przedmiotu. Por. hasło Bronisława w Polskim Słowniku Biograficzym, t. II, Kraków 1938,<br />

s. 473.<br />

40 Zob. U. Borkowska, Hagiografia polska, która rozwój legendy sytuuje w 2 poł. XVII w., wiążąc ją<br />

z procesem kanonizacyjnym Jacka Odrowąża, zakończonym w 1594 r.<br />

41 Żywoty, k. 185.


Norbertańscy święci i błogosławieni w Księdze żywotów świętych... 231<br />

iaśnieysza nad słoncze maiącz szathę drogiemi bardzo kamieńmi y perłami przyozdobioną<br />

naświętsza y nacwalebnieysza rodzicielka Boża Maria światłością niezmierną ogarniona<br />

maiącz przy sobie orszak niemały panienek, a w ręcze lewey trzymaiącz męża twarz maiączego<br />

śliczna w ubierze świetnym bratha zakonu kaznodzieyskiego 42 .<br />

Zdumiona Bronisława – relacjonuje dalej kronikarz – wówczas zapytała:<br />

O naświętsza Panno proszę niegodna słuzebnicza powiedz mi ktoś iest, y co za bratha,<br />

gdyześ ty iest panienka prowadzisz: ktorey matka miłosierdzia odpowiedziała: niedziwuy<br />

się czorko moia Branisławo żem ia thu na te niskosci śmiertelnego zywotha stąpiła, ią iest<br />

matka miłosierdzia, a thego ktorego widzisz, iest brath Jaczek zakonu kaznodzieyskiego<br />

ktorego mnie bardzo nabozeństwem zasłużonego do chwaly wiecney y królestwa niebieskiego<br />

z radoscią y thą chwalebną procesią prowadzę 43 .<br />

Wówczas Matka Miłosierdzia „bardzo mile głosem wdzięcznym spiewac poczęła:<br />

Póydę ja do góry myrhy y do pagórku Libanowego”, jak Zagórski przetłumaczył<br />

łaciński tekst Ibo mihi ad montem mirrhae et ad colles Libani 44 . Pieśń podjęli aniołowie<br />

i święci, którzy „pomału z oczu ustępuiącz do wieczney oyczyzny wesli” 45 .<br />

Bronisława opowiedziała o tym widzeniu norbertankom, a następnie „wziąwszy<br />

z sobą dwie siestrze zakonne imieniem Fabisławe y Małgorzethę, z skwapliwoscią<br />

do Krakowa kościoła Oyczow Dominikanow posła, y tam przy wielu ludzi swieczkich<br />

ono widzenie swe opowiedziała, które miała o błogosławionym Jaczku” 46 .<br />

Odtąd Bronisława jeszcze pilnie postępowała w doskonałości przez 40 lat,<br />

aż zmarła 29 sierpnia 1259 r. i została pochowana, choć jej relikwie odnalezione<br />

w 1604 r. wskazują na translację i elewację relikwii (dokumentacja spłonęła w czasie<br />

pożaru klasztoru). Ich odnalezienie mogło wpłynąć na odnowienie kultu Bronisławy.<br />

Gdy ksieni Dorota Kącka zleciła Giovanniemu Petriniemu restaurację przyklasztornego<br />

kościoła św. Augustyna, w trakcie przebudowy wschodniej ściany świątyni<br />

14 X 1604 r. natrafiono na trumnę świątobliwej Bronisławy 47 .<br />

W żywocie tak opisano to wydarzenie:<br />

Po długim czasie iednak Błogosławione kości they swietey panienki czudami dziwnemi<br />

obiaśnione naleziono w ścienie tegosz kościoła niedaleko Cyborium w skrzyncze<br />

drewianey ktore zachowane były, o ktorych pierwszym nalezieniu acz dawnych pisarzow<br />

dla pamiątki ich wiele pisało, żadnego iednak [...] ich swiadecztwa nie było ani gdzieby<br />

kości swięthe beły pochowane do thego czasu znaku niebyło, acz teraz przed lath<br />

pięćdziesiąt naszych wiekow wielkiego podziwienia godnym sposobem nalezione i pokazane<br />

są. Albowiem na they stronie kościoła Zwierzynieczkiego kędy droga albo gości-<br />

42 Tamże, k. 186.<br />

43 Tamże, k. 187.<br />

44 J. Starnawski, Drogi rozwojowe hagiografii polskiej i łacińskiej w wiekach średnich, Kraków 1993,<br />

s. 59.<br />

45 Żywoty, k. 187.<br />

46 Tamże, k. 187.<br />

47 K. Kramarska-Anyszek, Dzieje klasztoru, s. 57.


232 Jolanta Gwioździk<br />

niecz idzie gdzie thesz był wymalowany Cruczyfix albo obraz na krzyzu przybicia zbawiciela<br />

naszego Chrystusa Jezusa ku kościołowi Salwatora swięthego w murze przedawności<br />

naruszonym roy psczoł usiadł, y tham wrodzoną robothę swoie odprawowały,<br />

co ludzie przez kilka lat mało czo upatrowali. Chczącz thedy Probosc albo Xieni [...]<br />

murów onych naruszonych poprawić do mieyscza onego kędy błogosławioney kości długo<br />

niewiadome leżały mularzow każą iść 48 .<br />

Autor tekstu opisuje dalej związane z tym remontem wydarzenia cudowne,<br />

jak wskazanie miejsca przechowywania relikwii przez pszczoły 49 , które „panienkami<br />

samy będącz kości panieńskich, y mieyscza onego kędy leżały potężnie broniły”,<br />

aż ksieni Kącka kazała mur „otworzyć” i znaleziono relikwie, odpowiednio następnie<br />

uczczone i wystawione.<br />

Innym dowodem prawdziwości relikwii były wydarzenia w krakowskim kościele<br />

Bernardynów, których pisarz świadkiem, gdzie w czasie egzorcyzmów nad<br />

czterdziestoczteroletnią Małgorzatą, wdową z Kalisza, córką karczmarza, diabeł<br />

„rokitha” (a więc chłopski i mieszczański, bo takiego pochodzenia byli zgromadzeni<br />

w kościele ludzie, w przeciwieństwie do „szlacheckiego” diabła Boruty) potwierdził<br />

świętość Bronisławy:<br />

żałosnem i straszliwym głoszem, gdy był pytany od kapłana, iesliby znał y wiedział<br />

o błogosławiony Branisławie na zwierzynczu, odpowiedział mowiącz: Och niestetys, iuzescie<br />

y thę nalezli która naszynczow [?] nardzo trapi y grozi nam wiecznym zginieniem,<br />

azalisz niedosić mieliście na tak wielu inszych y dawnych Swięthych na zgubę nasze ich<br />

wzywaiącz czy do nich sie uciekaiącz, ale iusz y thę z kraiow podziemnych y nieznaiomych<br />

kości wyieliście, ktorey iusz bespiecnie oprzecsie nie możem 50 .<br />

Wiarygodności całemu wydarzeniu miały nadać nazwiska świadków: Wojciecha<br />

Sczybora, Marcina Baroniusza kleryka z Jarosławia, Adama krawca, krakowskiego<br />

mieszczanina, Walentego tegoż rzemiosła, Tomasza Tryzowita, Jana Jawarskiego<br />

i innych.<br />

Grób błogosławionej, zaginiony następnie w czasie odbudowy kościoła po potopie<br />

szwedzkim, został ponownie odnaleziony w 1782 r. 51 Jej kult był żywy przez następne<br />

stulecia, wydawano litanie i nabożeństwa jej poświęcone 52 , podobne teksty<br />

48 Żywoty, k. 188.<br />

49 Pszczoła była niejednokrotnie traktowana w sposób symboliczny, m.in. oznaczała dziewictwo i mądrość,<br />

pokorę, a nawet samego Chrystusa. S. Kobielus, Bestiarium chrześcijańskie. Zwierzęta w symbolice<br />

i interpretacji. Starożytność i średniowiecze, Warszawa 2002, s. 265–268.<br />

50 Żywoty, k. 189.<br />

51 Z tego okresu pochodzą dwie prace dominikanina W. Teleszyńskiego, Cześć boska w błogosławionej<br />

Bronisławie zakonnicy św. Norberta (1786) oraz Żywot wielebney ł. Bożej Bronisławy z Odrowążów prandocianki<br />

[...] klasztoru zwierzynieckiego profeski (1789). Po raz pierwszy nazwał Bronisławę błogosławioną<br />

P. H. Pruszcz w swojej pracy Forteca duchowna królestwa Polskiego (1662).<br />

52 Okoliczna ludność uciekała się do niej w czasie epidemii, „pieśni, modlitewniki składali”. Powtórnie<br />

kości Bronisławy odnaleziono zamurowane w murze kościelnym 24 IV 1782 r. K. Kramarska-Anyszek,<br />

Dzieje klasztoru, s. 102, 126.


Norbertańscy święci i błogosławieni w Księdze żywotów świętych... 233<br />

funkcjonowały także w obiegu rękopiśmiennym: zachowane teksty rozmyślań, modlitw,<br />

zapisy hagiograficzne – pisane i kopiowane – ukazują występujące w zakonie<br />

oraz w środowisku klasztoru zwierzynieckiego style pobożności oraz preferowane<br />

tam gusta i postawy religijne 53 . Kult, sięgający początków XIV w., zaaprobował<br />

papież Grzegorz XVI 23 sierpnia 1839 r.<br />

W pozostałych, znacznie krótszych, żywotach świątobliwych norbertanek zwracano<br />

uwagę na ich pochodzenie, zakonną doskonałość i wydarzenia nadzwyczajne,<br />

związane z ich kultem. Wymieniono Benedyktę, a żywot tej „męczenniczki zakonnicze<br />

zakonu S. Premonstratenskiego klasztoru Kreszowskiego” (k. 190–191) sięga<br />

2 lipca 1326 roku, kiedy to „koronę męczenską podięła” 54 . Pochodząca ze szlachetnego<br />

rodu, Benedykta<br />

będącz albowiem poimaną od iednego Litwina poganina y wielkiego okrutnika, a tho pod<br />

czasem gdy burzeli klasztor Kreszowski [...] niegdy w Rusi nad rzeką Sanem leżączy,<br />

teraz iusz spustoszały. Ktora to panienka y oblubienicza Chrystusowa niemogacz onego<br />

okrutnika nic zmiekczycz łagodnemi mowami y thesz prozbami ubłagać, y iusz prawie<br />

baczącz ze z kleynota drogiego y na potym nigdy nienabythego blisko iusz miała<br />

bydz złupiona [...] aby na ciele pańskim gwałtu nieodnosiła,<br />

obiecała wskazać sposób uniknięcia jakiegokolwiek zranienia: zabezpieczeniem<br />

miała być kość z jej czoła. Dzięki temu fortelowi Benedykta „chytrością poganina<br />

w posmiech podawszy grzechu ludzkiego uczciwa smiercią uszła, a korony męczeńskiey<br />

dostąpieła” 55 , a sam złoczyńca wkrótce zginął, przebity kopią Jędrzeja<br />

rycerza mazowieckiego. Żywot kończą informację o autorach, opisujących to wydarzenie.<br />

Kolejną świątobliwą norbertanką była błogosławiona Judyta, córka krakowskich<br />

mieszczan, która wstąpiła do klasztoru na Zwierzyńcu (k. 191–192). Autor podkreślił,<br />

że na Zwierzyńcu był znany jej pełny żywot, z wyszczególnieniem dokonanych<br />

cudów, jednak tekst „ogniem wespoł z klasztorem zniesiony iest”. W pamięci sióstr<br />

pozostały takie jej godne naśladowania cechy, jak posłuszeństwo, pokora, niewinność,<br />

wstrzemięźliwość, ćwiczenie i dyscyplina zakonna, obrazujące ówczesny ideał<br />

zakonnicy. Zmarła w wieku 45 lat (opis jej śmierci jest zgodny z zasadami de arte<br />

bene moriendi) i została pochowana 9 marca 1255 r. w kościele św. Salwatora.<br />

W opinii autora ks. Macieja świątobliwość tego miejsca jest także zasługą błogosławionej<br />

Judyty.<br />

Ostatni błogosławioną, której żywot opisano (k. 193–195) była Weronika, pochodząca<br />

z Krakowa norbertanka, która przez wiele lat mieszkała, pracowała i modliła<br />

się przy kościele we Wrocławiu (zmarła 19 kwietnia 1466 r.). W opinii współczes-<br />

53 Karol Górski zapoczątkował badanie zakonnej twórczości, traktując opisywane dokumenty jako materiały<br />

do dziejów życia wewnętrznego. Postulował on „zbadanie bibliotek klasztornych [...] z podaniem<br />

odsetka przypadającego na poszczególne działy teologii, czasu druku książek, które mogły odzwierciedlać<br />

gusta i postawy społeczności”. Zob. K. Górski, Duchowość chrześcijańska, Wrocław 1978, s. 298.<br />

54 Żywoty, k. 190.<br />

55 Tamże, k. 191.


234 Jolanta Gwioździk<br />

nych wiodła szczególnie pobożne, pełne miłosierdzia dla ubogich życie, była także<br />

obdarzana duchem prorockim. Jedna z jej wizji opisuje tron Boży, przed którym stał<br />

król Kazimierz, podający naostrzony miecz aniołowi, aby go złamał. To widzenie<br />

Weronika opowiedziała spowiednikowi, ten zaś przekazał królowi, który „na ten<br />

czas woysko przez Wroczław prowadził”. Król „woysko swe do Prus obrocił [...]<br />

Prusaków sobie y państwu swemu przeciwnych pod mocz swoie podbił, krzyżaki<br />

nader wyniosłe uskromnił, y naostatek koniecz woynom pruskim z wielką pochwała<br />

uczynieł y zwycięstwem” 56 , które przypisał świątobliwości i modlitwom<br />

błogosławionej Weroniki.<br />

Dobór zamieszczonych w księdze żywotów był nieprzypadkowy. Wybrano<br />

świątobliwe zakonnice, związane ze środowiskiem Zwierzyńca i Krakowa, które<br />

realizowały znany i możliwy do urzeczywistnienia ideał życia norbertanki. Wykorzystywanie<br />

żywotów dedykowanych ksieni Kąckiej potwierdzają zapisy na przedniej<br />

wyklejce woluminu. Tekst „czytał ku zbudowaniu” ks. Józef Prawecki, a same<br />

norbertanki włączyły pracę do księgozbioru używanego przez całą wspólnotę:<br />

„Spolna księga Panien Zwierzynieckich”. Nie zdecydowano się jednak na wydanie<br />

tego tomu, choć ksieni Kąckiej i norbertankom pod jej zarządem niejednokrotnie<br />

przypisywano prace ascetyczno–mistyczne, liturgiczne i hagiograficzne (jak Franciszka<br />

Sitańskiego Pszczółka w bursztynie, to iest: Dorotha ś. [W Krakowie] 1627):<br />

pisane, tłumaczone i wydawane z ich inicjatywy na wyraźne zapotrzebowanie zakonnic.<br />

O bezpośredniej przynależności tekstu do adresatki dedykacji świadczy<br />

oprawa woluminu: tektura, obłożona żółtym pergaminem z brązowymi tłoczeniami.<br />

W zwierciadle oprawy umieszczono superekslibris, przedstawiający herb ksieni<br />

Brochwicz (biegnący jeleń) w otoku z sentencją „frvstra vivit qvi nemini prodest” 57<br />

oraz literami D[orota] K[ącka] X[ieni] Z[zwierzyniecka]. Inną wersją tego znaku<br />

własnościowego, znajdującego się na oprawie statutów zakonnych z 1628 r., jest<br />

sam herb z literami DKXZZP (Dorota Kątska Xieni Zwierzyniecka Zakonu Premonstrateńskiego).<br />

Na okładkach opraw książek do wspólnego użytku ksieni Kącka kazała<br />

wyciskać wizerunek N. Maryi Panny z napisem „Tobie Maryjo polecamy się,<br />

Ty troszcz się, abyśmy nie zginęły” 58 . Oprawa oraz układ graficzny księgi świadczą<br />

o tym, że oprócz wyraźnego przesłania paranetycznego ważna była też funkcja estetyczna<br />

tekstu.<br />

Księga żywotów, dedykowana ksieni Dorocie Kąckiej, zasługuje na uwagę<br />

jako dokument kultury zakonnej początków XVII w., obrazujący zarówno recepcję<br />

średniowiecznych świętych i błogosławionych zakonu, jak i kierunki odnowy religijnej<br />

tego środowiska oraz intelektualną formację, służącą wewnętrznemu rozwojowi<br />

zwierzynieckich norbertanek.<br />

56 Tamże, k. 194.<br />

57 Sentencję powtórzono na tylnej stronie okładki z herbem Prus.<br />

58 A. Dygat, A. Rybak, Odrodzenie klasztoru, s. 190, przypis 99.


Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis<br />

Folia 40 Studia Historica V 2007<br />

Maciej Mączyński (Kraków)<br />

Rekonstrukcja stroju zakonnego<br />

na podstawie XVII-wiecznej<br />

kroniki sióstr norbertanek<br />

Pochodząca z XVII w. rękopiśmienna kronika sióstr norbertanek znajduje się<br />

w archiwum klasztornym w Krakowie na Zwierzyńcu. Jest to rękopis formatu 30 x<br />

19,5 cm, liczący 258 stron, oprawny w podniszczony półskórek. Autorką kroniki<br />

jest siostra Teresa Petrycówna, urodzona ok. 1629 r., o której wiemy, iż była jedną<br />

z pięciu córek Jana Innocentego Petrycego (1592−1641) i Barbary Nonhartówny<br />

(zm. 1638 r.) 1 . Do klasztoru panien norbertanek Petrycówna wstąpiła w 1645 r.,<br />

w roku 1669 rozpoczęła − prawdopodobnie na zlecenie ówczesnej ksieni Anny Zapolskiej<br />

− pisanie kroniki, której karty początkowe powtarzają wcześniejszą kronikę<br />

siostry Reginy Koziarskiej. Petrycówna doprowadziła opis dziejów swojego klasztoru<br />

do 1700 r.<br />

Kronika jest zapisem zdarzeń mających miejsce w burzliwym XVII stuleciu,<br />

w których uczestniczyły norbertanki zwierzynieckie. Konstrukcja dzieła wykorzystuje<br />

pewien schemat kompozycyjny − autorka opisuje tylko te zdarzenia, które miały<br />

miejsce w okresie kadencji ksieni aktualnie urzędującej. Wybór ksieni na Zwierzyńcu<br />

dokonywany był na drodze elekcji, w związku z tym opis zdarzeń zaczyna się<br />

najczęściej od przebiegu owej elekcji, kończy się opisem śmierci i pogrzebu ksieni.<br />

Analizowana kronika jest zabytkiem XVII-wiecznej dialektalnej (małopolskiej) odmiany<br />

polszczyzny, w którym zapisano m.in. szczegóły codziennego życia w ówczesnym<br />

klasztorze żeńskim. Jednym z nich jest strój zakonny noszony w klasztorze<br />

na Zwierzyńcu w XVII w. Rekonstrukcja obrazu tego stroju jest możliwa na podstawie<br />

bardzo ogólnych zapisków kronikarki dotyczących poszczególnych elementów<br />

tegoż stroju.<br />

Jak wiadomo, habit mniszy od czasów pierwszych zgromadzeń zakonnych<br />

pełnił trojaką funkcję: 1) przypominał mniszce/ mnichowi o powołaniu, 2) obcym<br />

umożliwiał identyfikację, czyli możliwość rozpoznania, iż noszący habit jest „sługą<br />

1 Polski słownik biograficzny, t. 25, z. 4, Wrocław 1980, s. 703.


236 Maciej Mączyński<br />

bożym”, 3) w zgromadzeniu nie pozwalał się wyróżniać bogatszym strojem 2 . Kolor,<br />

krój oraz rodzaj tkaniny, z jakiej miał być wykonany, najczęściej określała reguła<br />

danego zakonu. Statuty kapituły norbertańskiej 3 temu zagadnieniu poświęcają Kapitulum<br />

trzynaste O odzieniu, w którym autorzy formułują wstępną uwagę ogólną: „Ci,<br />

którzy w domiech krolewskich mieszkają, w miękim odzieniu chodzą. A ty, które<br />

światem gardzą, słusza, żeby w ostrym i w grubym odzieniu chodziły” (k. 47v). Nie są<br />

to jednak szczegółowe przepisy. Z rozdziału tego dowiadujemy się podstawowych<br />

rzeczy: odzienie ma być ostre i grube, koszulki tylko lniane „ale nie subtelne ani trafne,<br />

ani tez barzo rozkoszne albo wzorzyste” (Statuty, jw.). Habit nie może być „znamienity,<br />

bo nie z odzienia mają się podobać komu ale z cnot” (k. 48). Lepsze odzienie<br />

mogą mieć przełożone. Każda siostra może mieć „trzy albo cztery suknie, które<br />

mają być niżej kostek, jedną szubkę albo kożuch, a kożuch ma być krotszy niźli<br />

suknia dlatego, izby się nie ukazował, dwa szkaplerze, a skaplerz tak długi ma być<br />

jako i suknia. Jeśliby szkaplerz był dłuższy niż suknia tedy ma być urżnion”. Statuty<br />

nakładają na siostry obowiązek noszenia pasów z sukna, służących przewiązaniu habitu,<br />

dopuszczają noszenie czapek oraz „rękawiczek dla zimna podszytych” (k. 48 v.).<br />

Przepisy sformułowane w Statutach znajdują odzwierciedlenie w zapiskach kronikarki,<br />

zawarte w kronice ogólne informacje o stroju zakonnym pozwalają zrekonstruować<br />

jego językowy obraz.<br />

HABIT Przytoczona w kronice legenda związana z powstaniem zakonu norbertanek<br />

na Zwierzyńcu mówi, iż ufundowanie klasztoru odbyło się na polecenie<br />

Matki Boskiej. To Ona zleciła przyszłemu fundatorowi, wielmoży Jaksie, sprowadzenie<br />

na Zwierzyniec zakonu sług moich Anielskiey Biały (k. 19) 4 . Przymiotnik<br />

biały określa kolor habitu zakonnego. Gdy klasztor został wybudowany: przywieziono<br />

sklastoru zpragi dwie pannie zakonne, ktory imie było Weruka, ktore sposub dały<br />

ubioru zakonnego y Obserwancyą zakonną postanawiaiąc same zyc swiątobliwie<br />

(k. 19). Kolor habitu w Statutach został określony w innym miejscu (zob. niżej),<br />

o tym, że jest biały, wiemy z tradycji przekazanej w piśmiennictwie, z dawnych<br />

portretów (np. z portretu ksieni Doroty Kąckiej z 1672 r., na którym wyraźnie widać,<br />

iż zarówno habit, jak i szkaplerz są koloru białego, welon natomiast jest czarny) 5 .<br />

Wiemy także, iż „konwent pobierał od mieszczan krakowskich połowę postawu białego<br />

sukna angielskiego na habity (rocznie)” 6 .<br />

2 M. Borkowska OSB M., Życie codzienne polskich klasztorów żeńskich w XVII–XVIII wieku, Warszawa<br />

1996, s. 147.<br />

3 M. Karaś, Z. Perzanowski, Statuty kapituły norbertańskiej z r. 1340 w tłumaczeniu polskim z r. 1541,<br />

„Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego” CCXXX, Prace Językoznawcze 1970, z. 30.<br />

4 Cytaty z kroniki przytaczam kursywą w oryginalnej pisowni, po cytacie w nawiasie okrągłym umieszczam<br />

numer strony rękopisu.<br />

5 Portret ten jest reprodukowany w: „Nasza Przeszłość” 47, 1977, s. 176.<br />

6 J. Rajman, Klasztor norbertanek na Zwierzyńcu w wiekach średnich, Kraków 1993, s. 124, podaje, iż<br />

informacja ta zawarta jest w dokumencie z 1421 r.


Rekonstrukcja stroju zakonnego na podstawie XVII-wiecznej kroniki... 237<br />

Habit krojony był tak, by nie podkreślać figury zakonnicy; był rodzajem tuniki<br />

z prostymi, szerokimi rękawami. Przewiązywano go płóciennym paskiem. Symbolikę<br />

tego stroju najlepiej oddaje sama kronikarka: kozda [zakonnica] nic swoysczyzny<br />

nie wnosieła do zakonu Ale odebrawszy Abit U ultarza Mioszy karazyiowy, skaplisz<br />

Płasc stym ze Abitem ciezary zakonne przyiowszy do smierci nie składaiąc<br />

(k. 22). Włożenie habitu było dla zakonnicy jednoznaczne z wyborem drogi na całe<br />

życie – od tej chwili stawała się służebnicą Boga. I dlatego obłóczyny, czyli uroczyste<br />

przywdzianie zakonnego stroju przez kandydatkę, choć nie opisywane w kronice<br />

szczegółowo, miały szczególną oprawę.<br />

Wyraz habit pochodzi z łac. habitus ‘strój, ubiór’. Jak podaje M. Borejszo, w polszczyźnie<br />

jest obecny od XVI w. 7 Jego znaczenie Linde objaśnia tak: ‘szata, której<br />

mnisi z przepisu reguły swojej lub z zadawnionego zwyczaju używają’ 8 . Kronikarka<br />

używa wyrazu habit również w odmiance abit w znaczeniu długiej, wierzchniej<br />

sukni, która była podstawową częścią stroju zakonnego. U norbertanek habity były<br />

miąsze karazyjowe (k. 22). W przymiotniku miąższy Linde widzi stopień wyższy<br />

(wobec niepoświadczonego miąski) ze znaczeniem ‘gruby’ 9 . Potwierdza to SXVI<br />

definiując wyraz jako ‘o włóknach, tkaninach, odzieży i pożywieniu: posiadający<br />

znaczną grubość’ 10 . Karazyja natomiast to ‘sukno proste, grube’ 11 , jak dodaje Sławski,<br />

‘samodział domowej roboty’ 12 . Habit był zatem szyty z grubego wełnianego sukna,<br />

zapewne sztywnego i szorstkiego. Symbolizował także dobrowolne ubóstwo,<br />

które siostry ślubowały wstępując do klasztoru. Bywały w zgromadzeniu takie siostry,<br />

jak np. Helena Bobrownicka, którą kronikarka nazwała prawdziwą corką ubustwa<br />

(!) swietego bo nie miała tylko ieden abit na ktorem było łatek ze 20 (k. 25).<br />

Synonimem wyrazu habit jest w kronice rzeczownik suknia. Pojawia się on<br />

w zapisie informującym o staraniach sióstr, by ksieni zezwoliła im nosić cieńsze habity:<br />

prosieły p debienskiey aby w cieszych sukniach mogły chodzic pozwoleła z dokładem<br />

starszych r. 1643 13 . Zezwolenie nie obejmowało jednak nowicjuszek: ale<br />

nowiciuskom w karazyiey zaczenty zakon zaczynały (k. 23). Cieńsze suknie noszono<br />

jeszcze w 1651 r. za księstwa Eufrozyny Korycińskiej, choć nadal – jak pisze<br />

kronikarka – dla nowicjuszek nie było cienkich sukien ale karazyiowe miosze (k. 74),<br />

7 M. Borejszo, Nazwy ubiorów w języku polskim do r. 1600, Poznań 1990, s. 81.<br />

8 S.B. Linde, Słownik języka polskiego, t. I−VI, Lwów 1854−1860, II, s. 163 (dalej Linde).<br />

9 Linde III 83.<br />

10 Słownik polszczyzny XVI wieku, red. M.R. Mayenowa, Wrocław 1966 i n., t. 13, s. 339 (dalej SXVI).<br />

11 Linde II 316.<br />

12 Karazja – jak podaje Sławski – jest wyrazem angielskim (kersey ‘grube wełniane płótno’), pochodzącym<br />

od nazwy miejscowej w hrabstwie Suffolk. Przywędrował do języka polskiego za pośrednictwem<br />

hol. karsaai (zob. F. Sławski, Słownik etymologiczny języka polskiego, t. II, Kraków 1958–65, s. 69).<br />

13 Wyraz dokład należy za Lindem rozumieć jako ‘zasiąganie czyjego zdania’ (I 469). Zapis zatem pokazuje,<br />

iż ksieni zezwoliła w 1643 r. na noszenie cieńszych habitów, zasięgnąwszy wcześniej opinii starszych.<br />

Trudno rozstrzygnąć, czy starszymi kronikarka nazywa siostry–urzędniczki, czy też zwierzchników<br />

klasztornych. Jak się jednak wydaje, zmiana stroju zakonnego należała do zmian istotnych i nie<br />

mogła być wprowadzona bez wiedzy i zgody kapituły generalnej w Prémontré.


238 Maciej Mączyński<br />

co powodowało, że lecie było goroco i ciezko (k. 74). Analizując zapis kronikarki:<br />

drugie niegotowe bedąc sły sie do cel zbierac bo tak iako na Jutrzniey w podłych<br />

sukniach we złych rantuskach welach były (k. 61), dochodzimy do wniosku, iż siostry<br />

musiały mieć habit na specjalne okazje, np. na święta, podczas gdy na co dzień<br />

używały podłego.<br />

SZKAPLERZ Częścią zakonnego stroju jest szkaplerz, czyli ‘długa, prostokątna<br />

szata noszona na habicie’. Symbolizuje on krzyż brany na ramiona przez zakonnicę<br />

14 . Wyraz jest pożyczką ze śrwniem. Schapelaere ‘ubiór zakonników’ za pośrednictwem<br />

czeskim škapléř ‘ts’ 15 . Szkaplerz ma być z tego samego materiału co suknia,<br />

jego długość zgodną z długością sukni określiły Statuty. Wyraz szkaplerz został<br />

w kronice użyty tylko raz: Ale odebrawszy Abit u ułtarza mioszy karazyjowy skaplisz<br />

Płasc (k. 22). Przymiotniki mioszy karazyjowy określają w tym zdaniu rzeczownik<br />

abit, trudno więc na podstawie tego zapisu stwierdzić, jak w rzeczywistości<br />

ów szkaplerz wyglądał.<br />

NAKryciE gŁOwy Nakrycie głowy u norbertanki było dwuczęściowe,<br />

składało się z zawicia i z welonu. Zawicie nosiło na Zwierzyńcu nazwę rantucha<br />

i było tą częścią, która bezpośrednio okalała głowę zakonnicy. Wyraz zawicie<br />

‘ubiór kobiecy na głowę’, obecny w polszczyźnie od XVI w. 16 , zanotowała kronikarka<br />

dwukrotnie, raz gdy opisuje obowiązki młodszych sióstr wobec starszych:<br />

naznaczono im starszym łuska słac zamiatac zawicie taczac (k. 74) 17 , drugi raz gdy<br />

wyjaśnia, iż na Zwierzyńcu noszono rantuchy (k. 53). Zawicie / rantuch było dużą<br />

chustą koloru białego, z którego powstawał czepiec ‘kobiece nakrycie głowy’ i podwika<br />

‘chustka zakrywająca dolną część twarzy, podbródek i częściowo policzki’.<br />

W innych klasztorach stosowano czepiec zrobiony z innego kawałka płótna,<br />

do którego przypinano podwikę 18 .Wykonanie prawidłowego nakrycia głowy musiało<br />

dla norbertanki (zwłaszcza starszej) stanowić nie lada trudność. Rantuchem<br />

o długości pięciu łokci, trzeba było kolistym ruchem otoczyć głowę, tak by nakryty<br />

został wierzch głowy oraz broda i policzki. Do tego jeszcze trzeba było dopiąć welon:<br />

rantuchy na łokci 5 ktorem kołem głowe y zarasz zatyczke uczynic miała wele<br />

z mioszych bawełnic (k. 53). Rzeczownik rantuch//rańtuch obecny w polszczyźnie<br />

od XVI w., jest zapożyczeniem z niemczyzny 19 . Zapożyczony z łac. welon (velum<br />

‘draperia, tkanina, zasłona, firanka’) występuje w kronice w postaci rzeczowni-<br />

14 Pochodzenie szkaplerza i związane z nim nieporozumienia w różnych zgromadzeniach objaśnia M. Borkowska<br />

Życie codzienne, s. 149.<br />

15 M. Borejszo, Nazwy ubiorów, s. 181.<br />

16 Tamże, 190.<br />

17 Interesujący jest w tym kontekście wyraz taczać, którego kronikarka używa prawdopodobnie w znaczeniu<br />

‘maglować’, co potwierdza J. Karłowicz, Słownik gwar polskich, t. V, Kraków 1900–1911, s. 376),<br />

gdzie wyraz znaczy ‘maglować bieliznę’. Słownik staropolski, red. S. Urbańczyk, Wrocław 1953 – Kraków<br />

2002, (dalej SStp) t. IX, s. 180, notuje wyraz ze znaczeniem ‘toczyć, posuwać’.<br />

18 Zob. M. Borkowska, Życie codzienne, s. 151..<br />

19 Zob. M. Borejszo, Nazwy ubiorów, s. 175).


Rekonstrukcja stroju zakonnego na podstawie XVII-wiecznej kroniki... 239<br />

ka rodz. nijakiego wele : miesiąc bez wela była (k. 52) 20 ; wele z mioszych bawełnic<br />

(k. 53). Raz wystąpił jako rzeczownik rodzaju męskiego: wel zły strzemki łatki wisiały<br />

(k. 24), co może świadczyć o nieustalonym w tym czasie rodzaju gramatycznym<br />

tego zapożyczenia. Portret ksieni Kąckiej pochodzący z XVII w. pokazuje, iż wele,<br />

wykonane z czarnego materiału (dość grubego, mioszego) było podszyte białym materiałem.<br />

Natomiast welon współczesnej norbertanki jest koloru czarnego. Rantuch<br />

natomiast na pewno przez jakiś czas pełnił także inną funkcję. Jak pisze kronikarka,<br />

za pomocą jego długości zakonnice sygnalizowały chęć przyjęcia komunii: kozdą<br />

znac było co do komuniy szła bo wpuł trzecia łokcia rantuszki były dłusze, potym<br />

to insze xienie zniesły (k. 75).<br />

Zimowym nakryciem głowy zakonnicy była czapka. Wyraz jest zapożyczeniem<br />

ze starofrancuskiego 21 , a w tekście kroniki notowany zawsze z przymiotnikiem<br />

określającym ogonkowa lub bobrowa. Używanie czapek dopuszczają Statuty: Czapki<br />

mogą mieć albo mycki białe z sukna białego albo z białej materyji, albo podbitą<br />

wedla zwyczaju ziemie (k. 48 v). Czapki ogonkowe ( wykonane z ogonków gronostajowych)<br />

były traktowane jako zbytek, dlatego siostry: w czapkach ogonkowych<br />

nie chodziły ale bobrowych krom samy panny Xieni (k. 26). Przymiotnika ogonkowy<br />

nie notuje SXVI. Ksieni nie korzystała z tego przywileju: w ogunkowych [czapkach]<br />

ani sama panna Xieni nigdy nie chodziła (k. 53). Powszechnie stosowane<br />

czapki bobrowe były okrągłe: czapki z bobrem koliste były (k. 53). Ksieni Dembińska<br />

(1644–1651), chcąc polepszyć nieco warunki zakonnego życia, czapki ogonkowe<br />

kazała poszyc (k. 74), ale mogły nosić je tylko starsze siostry.<br />

PŁASzcz Idąc do kościoła, na chór panieński siostry musiały wkładać<br />

płaszcz. Regulowały to bowiem Statuty: A wszedszy do koscioła na kur mają się<br />

ukłonić przed ołtarzem co naniszej, ogarnąwszy około siebie płaszcz rękoma obiema<br />

(k. 2). Kronikarka zapisuje wyraz trzykrotnie: wdziała na sie [...] płas futrzany<br />

(k. 27); Ale oddebrawszy Płasc stym ze abitem (k. 22); raz jest to deminutivum:<br />

płasczyna tak podły karazyiey ze ledwie ieden fat na boku (k. 24). Ani jeden z tych<br />

zapisów nie pozwala odtworzyć kroju zakonnego płaszcza. Trzeba więc przyjąć, że<br />

nie różnił się on od płaszcza używanego przez braci norbertanów. Płaszcz futrzany<br />

jest na Zwierzyńcu wyjątkiem; w klasztorze nie było tradycji noszenia płaszczy<br />

podbitych futrem, a w zimie przy dużych mrozach, siostry nosiły pod habitem barankowe<br />

kożuszki: nie chodziły w lisich futrach tylko w barankowych korzuszkach<br />

(!) (k. 53). Inna ciepła odzież była na Zwierzyńcu wykluczona: O szubach kubatach<br />

nie było zmianki (k. 23).<br />

INNE ELEMENTY STROJU Jako bielizny siostry używały koszul. Były to<br />

koszule lniane, o takich mówią Statuty (zob. k. 47 v). Wyraz koszula zapisała kronikarka<br />

dwukrotnie: [siostry] w grubych koszulach chodząc (k. 19); przeleknione<br />

siostry wstały w kosulach boso powychodzieły (k. 132). Jak widać z zapisu, koszule<br />

20 Znaczenie zacytowanej struktury należy objaśnić na podstawie Statutów; pozbawienie wela było karą<br />

wymierzaną niepokornej zakonnicy za określone przepisami przewinienie (zob. np. Statuty, s. 453).<br />

21 Zob. Sławski, Słownik etymologiczny I:112; M. Borejszo, Nazwy ubiorów, s. 135.


240 Maciej Mączyński<br />

były grube i szorstkie, co prawdopodobnie było traktowane jako jeszcze jedna możliwość<br />

umartwiania się.<br />

Na określenie bielizny Petrycówna używa rzeczownika w l. mnogiej chusty:<br />

o chustach sukniach nie zawiadowałysmy (k. 75), onysz siestrze pobrali chusty<br />

(k. 133). Znaczenie wyrazu, znanego w polszczyźnie od XV w., potwierdzają słowniki<br />

dawnej polszczyzny 22 .<br />

To, że siostry nosiły w zimie pończochy wełniane, znalazło potwierdzenie tylko<br />

w jednym zapisie: wdziała na sie poncochy wełniane (k. 27).<br />

Interesująca jest bawełnica, zapisana w kronice dwukrotnie: bawełnic do zatykania<br />

ani na głowe nie uzywały (k. 53), a nie godziło się im mieć [...] ani u geby<br />

zatkania bawełnice (k. 74). Bawełnica to ‘tkanka (tkanina) z bawełny’ (L. I. 64),<br />

na Zwierzyńcu musiał to być kawałek bawełnianej tkaniny, który służył siostrom<br />

do ochrony twarzy przed mrozem.<br />

Na podstawie zapisów Teresy Petrycówny zawartych w kronice zrekonstruowaliśmy<br />

ubiór sióstr zakonnych, jaki w XVII w. obowiązywał na Zwierzyńcu. Wiemy,<br />

że jego główną część stanowił habit, na który nakładano szkaplerz i wszystko razem<br />

przewiązywano sukiennym pasem 23 . Wiemy także, że siostry nakrywały głowę rańtuchem,<br />

do którego przypinały welon. Na podstawie innych informacji zorientowaliśmy<br />

się, iż siostry nosiły bieliznę i pończochy, Na temat obuwia Statuty milczą, zacytujmy<br />

więc zdanie M. Borkowskiej: „Co do obuwia, większość zakonów w Polsce<br />

używała zimą wysokich trzewików, latem zaś lekkich patenek” 24 . Jednorazową informację<br />

o trzewikach wołowskiej roboty podaje kronikarka niemal na marginesie.<br />

Klasztor zwierzyniecki był wyjątkowo zimnym budynkiem. Położenie nad brzegiem<br />

dwóch rzek, grube mury (często przekraczające 2,5 metra) i przede wszystkim<br />

brak ogrzewania powodowały, że panowała w nim wilgoć, a w czasie zimy nawet<br />

mróz. Podobnie zimno musiało być na kościelnym chórze, gdzie siostry spędzały<br />

dużą część dnia i pewną część nocy (jutrznia). Dlatego w czasie zimy siostry musiały<br />

ratować się baranimi kożuchami, czapkami z futrem oraz rękawicami. Noszenie takiej<br />

odzieży nie było zbytkiem, ale zwykłą koniecznością, wynikającą z warunków klimatycznych:<br />

ale y zymie we dwuch kozuchach baranich [chodziły] (k. 74).<br />

Informacje o stroju norbertanek pojawiły się w Statutach jeszcze raz w Czwartym<br />

a ostatnim rozdzieleniu ksiąg ustaw, w którym autorzy piszą: A odzienie siostr<br />

naszych ma być białe [...] wszytki siostry naszego zakonu suknie zwierzchniej, w ktorej<br />

chodzą, nie mają mieć u piersi otworzystej, ani przeźrnionej jawnie. Ani też mają<br />

chodzić w obojczykoch albo z knafliki około szyje. A kędy siostry śpiewają, tedy mają<br />

chodzić z szkaplerzami, albo w czapkach białych, ale nie w rozmaitych. (k. 112 V<br />

i k. 113). Przytoczony opis podkreśla zasadniczą cechę zakonnego stroju, ma on być<br />

przede wszystkim skromny, musi zakrywać całe ciało. Dlatego wyklucza się oboj-<br />

22 SXVI III 339; Linde I 274; SStp, I, s. 126.<br />

23 O używaniu sukiennego pasa wiemy ze Statutów.<br />

24 M. Borkowska, Życie codzienne, s. 152.


Rekonstrukcja stroju zakonnego na podstawie XVII-wiecznej kroniki... 241<br />

czyki ‘ozdobne staniki lub kołnierze’ 25 , a także knafliki około szyje ‘ozdobne guziki,<br />

służące jako zapięcie u szat, często ze szlachetnych metali lub kamieni’ 26 . Na znak<br />

skromności niektóre zakonnice starały się używać jednego habitu jak najdłużej. Strój<br />

zakonnicy nie mógł być strojny, choćby i z tego powodu, iż: Niewiasta aż nazbyt<br />

strojna, ta w nieczystość bywa hojna 27 .<br />

25 M. Borejszo, Nazwy ubiorów, s. 163.<br />

26 Tamże, s. 150.<br />

27 A. Gdacjusz, Wybór pism, oprac. H. Borek, J. Zaremba, Warszawa 1969, cyt za H. Wiśniewska,<br />

Świat płci żeńskiej baroku zaklęty w słowach, Lublin 2003, s. 47.


Spis treści<br />

Wstęp 3<br />

Józef Dobosz<br />

Piastowie wobec premonstratensów i innych form kanonikatu<br />

regularnego w XII wieku 6<br />

Błażej Śliwiński<br />

Okoliczności fundacji klasztoru norbertanek w Stołpie-Żukowie<br />

pod Gdańskiem 19<br />

Marek Stawski<br />

Początki klasztoru norbertanek w Płocku 36<br />

Monika Kopka<br />

Jeszcze o początkach rybnickiej fundacji norbertanek 52<br />

Jerzy rajman<br />

Nowożytne relacje o początkach klasztoru na Zwierzyńcu 58<br />

grzegorz ryś<br />

Duchowość premonstrateńska a reforma gregoriańska w Polsce 66<br />

wojciech Dominiak<br />

Stosunek Piastów opolskich do klasztoru norbertanek<br />

w Rybniku/Czarnowąsach w średniowieczu 75<br />

Marek Smoliński<br />

Latyfundium klasztoru żukowskiego w średniowieczu.<br />

Próba periodyzacji dziejów gospodarczych 84<br />

Anna Pobóg-Lenartowicz<br />

Nie tylko causa Vortret. O wzajemnych kontaktach wrocławskich<br />

premonstratensów i kanoników regularnych w średniowieczu 98


244<br />

roman Stelmach<br />

Dokumenty do dziejów śląskich premonstratensów i premonstrantek<br />

zachowane w zasobie Archiwum Państwowego we Wrocławiu 110<br />

Dariusz Karczewski<br />

Wizytacje opackie klasztorów norbertańskich „grupy ołbińskiej”<br />

(do połowy XVI wieku) 135<br />

Dariusz Misiejuk<br />

Późnośredniowieczne próby reform we wrocławskim<br />

opactwie św. Wincentego 148<br />

Krzysztof Kaczmarek<br />

Związki norbertanów z Uniwersytetem Krakowskim<br />

na tle innych zakonów w okresie średniowiecza 159<br />

Jan Drabina<br />

Prepozytura premonstratensów w średniowiecznym Bytomiu 171<br />

Jolanta Byczkowska-Sztaba<br />

Tradycja liturgiczno-muzyczna norbertanek ze Zwierzyńca<br />

w świetle graduału z 1527 roku 183<br />

Beata Możejko<br />

Życie norbertanek żukowskich w wieku XV i na początku XVI stulecia 197<br />

Krystyna Sulkowska-Tuszyńska<br />

Rzecz o życiu i śmierci na wzgórzu klasztornym w Strzelnie (XII–XVI w.) 209<br />

Jolanta gwioździk<br />

Norbertańscy święci i błogosławieni w Księdze żywotów świętych<br />

dedykowanej ksieni Dorocie Kąckiej z klasztoru na Zwierzyńcu 222<br />

Maciej Mączyński<br />

Rekonstrukcja stroju zakonnego na podstawie XVII-wiecznej<br />

kroniki sióstr norbertanek 235

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!