15.06.2013 Views

wielki joe I N-te POKOLENIE

wielki joe I N-te POKOLENIE

wielki joe I N-te POKOLENIE

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Polscy krytycy o li<strong>te</strong>raturze fantastycznej<br />

PRZEDWCZORAJSZE<br />

I DZISIEJSZE MITOTWÓRSTWO<br />

Nie minęło jeszcze sto lat od momentu<br />

prawdziwych narodzin science fi ction,<br />

czyli od ostatniego pięciolecia ubiegłego<br />

wieku, w którym Herbert G. Wells wydał<br />

„Wehikuł czasu”, „Wojnę światów” i kilka<br />

innych powieści. Science fi ction jest stosunkowo<br />

młodym gatunkiem li<strong>te</strong>rackim i<br />

w porównaniu z innymi gatunkami, których<br />

tradycja mierzona jest całymi wiekami<br />

czy nawet tysiącleciami, jest jak<br />

dziecko, które dopiero rozgląda się po<br />

świecie, bada swoje możliwości i któremu<br />

wiele się wybacza, na wiele pozwala.<br />

To<strong>te</strong>ż science fi ction nie ma zahamowań<br />

cechujących inne dziedziny li<strong>te</strong>ratury i -<br />

korzystając ze swojej „świeżości”, pewnej<br />

niedojrzałości - stawia otwarcie pytania,<br />

których „poważna” li<strong>te</strong>ratura unika. Dorośli<br />

bowiem niektóre sprawy uznają za raz<br />

na zawsze załatwione i dopiero dziecko<br />

bezwstydnie o nie pytając obnaża ich<br />

myślowy eskapizm i niekiedy zmusza do<br />

zadumy nad sprawami odepchniętymi w<br />

zakamarki świadomości. Takim li<strong>te</strong>rackim<br />

dzieckiem jest li<strong>te</strong>ratura science fi ction -<br />

jej młodzieńcza niefrasobliwość pozwala,<br />

a nawet zmusza ją do zadawania pytań o<br />

sprawy „pierwsze”: o pochodzenie świata,<br />

o jego status ontologiczny, o śmierć<br />

naszej cywilizacji i o to, co będzie po niej,<br />

pozwala jej roztrząsać problem dobra<br />

i zła, problem siły sprawczej kierującej<br />

ludzkim życiem zarówno biologicznym,<br />

jak i społecznym. Wiele jest <strong>te</strong>matów,<br />

które pojawiają się na <strong>te</strong>renie li<strong>te</strong>ratury<br />

fantastyczno-naukowej, są niejako jej<br />

specjalnością, nie występując na obszarze<br />

żadnego innego gatunku, mimo że<br />

właściwie niewiele mają wspólnego zarówno<br />

z fantastyką, jak i z naukowością.<br />

Te zain<strong>te</strong>resowania sprawiają, że proza<br />

science fi ction znajduje się niespodziewanie<br />

blisko mitologii poszczególnych<br />

kręgów kulturowych, że w odmienny sposób,<br />

w innej atmosferze, bo wyzbyta <strong>te</strong>go<br />

sacrum, które nadaje mitom specyfi czne<br />

znaczenie i napięcie emocjonalne, spełnia<br />

podobne zadania, służy zaspokajaniu<br />

tych samych tęsknot, rekompensowaniu<br />

podobnych braków w istniejącym obrazie<br />

świata. Jest to widoczne w science<br />

fi ction zwłaszcza w obecnej fazie jej rozwoju,<br />

kiedy są odrzucane coraz wyraźniej<br />

wszystkie <strong>te</strong>chnicystyczne akcesoria<br />

świata przedstawionego, stanowiące<br />

do niedawna alibi istnienia gatunku czy<br />

<strong>te</strong>ż maskujące faktyczne zain<strong>te</strong>resowania<br />

twórców i czy<strong>te</strong>lników, tak jakby nie<br />

wypadało po prostu bać się <strong>te</strong>go, co się<br />

może stać z nami.<br />

Oczywiście porównanie science fi ction do<br />

mitologii jest powierzchowne i nawet mylące<br />

na dłuższą metę: mity obdarzone są<br />

sacrum, organizują wierzenia całej - na<br />

ogół archaicznej - społeczności, science<br />

fi ction jest natomiast zabawą w mitotwórstwo,<br />

nie wymaga od czy<strong>te</strong>lnika wiary, nie<br />

otacza się charyzmą, prezentuje w swoich<br />

poszczególnych realizacjach warianty<br />

przyszłości, rozmai<strong>te</strong> modele rozwiązań<br />

problemów, których istnienie dostrzega w<br />

konkretnej chwili i chce orzec o ich rozwoju.<br />

Mit i science fi ction dotyczą zasadniczo<br />

tych samych spraw, ale wyrażają<br />

diametralnie różne do nich podejście. Mit<br />

- jak pisze Ernst Cassirer - „nie zna innego<br />

sposobu rozumienia, wyjaśniania i<br />

in<strong>te</strong>rpretowania aktualnego kształtu życia<br />

ludzkiego jak odniesienie go do odległej<br />

przeszłości”. Nowela science fi ction „nie<br />

zna innego sposobu rozumowania, wyjaśniania<br />

i in<strong>te</strong>rpretowania aktualnego<br />

kształtu życia ludzkiego” jak dostrzeżenie<br />

w nim zalążka dalekiej przyszłości. Dla<strong>te</strong>go<br />

w swoich konstrukcjach narracyjnych<br />

wzmacnia istniejące zjawiska, ekstrapolując<br />

je w przyszłość, by ukazawszy je w<br />

wypreparowanej, spotworniałej postaci<br />

skierować swoje przesłanie z powro<strong>te</strong>m<br />

ku <strong>te</strong>raźniejszości. Nowela science fi ction<br />

jest więc rodzajem przypowieści, która<br />

zwraca się w przyszłość, nie w przeszłość<br />

jak mit.<br />

Mircea Eliade pisał w „Traktacie o historii<br />

religii”, że „każdy mit, niezależnie od swej<br />

natury, nawiązuje do jakiegoś wydarzenia,<br />

które miało miejsce in illo <strong>te</strong>mpore i<br />

stanowi wobec <strong>te</strong>go wzorzec dla wszystkich<br />

czynności i «sytuacji», w których<br />

następnie owo wydarzenie się powtórzy”.<br />

Podobny jest rodowód opowieści fantastyczno-naukowych,<br />

tyle że nawiązują<br />

one do wydarzeń <strong>te</strong>raźniejszości lub<br />

bardzo świeżej przeszłości i na ich podstawie<br />

próbują stworzyć wzorce sytuacji<br />

przyszłych, najczęściej negatywne, by<br />

spowodować przewartościowanie sądów<br />

o współczesności. Zarówno mit, jak nowela<br />

science fi ction nie mówią wprost o<br />

zdarzeniach, nie można ich in<strong>te</strong>rpretować<br />

jako bezpośredniego zapisu rzeczywistości,<br />

one są - jak to określił Marcin<br />

Czerwiński mając na myśli jedynie mit,<br />

lecz co można moim zadaniem odnieść<br />

również do SF - zapisem „typów sytuacji<br />

egzys<strong>te</strong>ncjalnych, nie są zapisem fragmentów<br />

historii, lecz struktur, które mogą<br />

być i są najczęściej powtarzalne, w jakiejś<br />

mierze ponadczasowe”. Wypreparowują<br />

więc określone opowieści, które uznają<br />

za typowe czy to w przeszłości, czy w <strong>te</strong>raźniejszości,<br />

czy w przyszłości i tworzą z<br />

nich wzorce, niejako uniwersalizują je.<br />

Nic dziwnego, że przy takim podejściu do<br />

fabuły utworu, środki narracyjne nie są<br />

sprawą najważniejszą. Mit działa samą<br />

swoją treścią, zawartością myślową, nie<br />

środkami formalnymi, jako że musiały<br />

się one zmienić w trakcie - najczęściej<br />

przecież - ustnego przekazu, aż do momentu<br />

utrwalenia mitu pismem Słusznie<br />

<strong>te</strong>dy zauważa Claude Levi-Strauss w<br />

„Antropologii strukturalnej”: „Substancja<br />

mitu nie tkwi ani w stylu, ani w sposobie<br />

narracji, ani w składni, lecz w historii, którą<br />

się’ tam opowiada”, dodaje również,<br />

że „mit zachowuje swoją wartość nawet<br />

przy najgorszym tłumaczeniu”. Coś z<br />

<strong>te</strong>go odnieść można również do opowieści<br />

fantastyczno-naukowej, której li<strong>te</strong>racka<br />

zachowawczość jest cechą nieomal<br />

konstytutywną. SF tylko w nielicznych<br />

przypadkach ujawnia swoje zain<strong>te</strong>resowanie<br />

kwestiami formalnymi, w przeważającej<br />

części jest li<strong>te</strong>raturą pomysłu<br />

(„historii, która opowiada”), dla którego<br />

zrelacjonowania zadowala się językową<br />

poprawnością. Cała warstwa językowa<br />

przeważnie nie stanowi dla niej żadnego<br />

problemu, jest niejako „przezroczysta”,<br />

co powoduje, że opowiadana fabuła jednakowo<br />

dobrze prezentuje się w różnych<br />

przekładach, niezależnie od ich jakości.<br />

SF jest <strong>te</strong>ż li<strong>te</strong>raturą akcji. Nie wypowiada<br />

swoich przestróg wprost, językiem<br />

dyskursywnym, ale ujawnia je poprzez<br />

odpowiednio udramatyzowaną akcję,<br />

dba bowiem o to, by jej przesłania mogły<br />

docierać do możliwie dużej liczby odbiorców.<br />

Nie chce stać się li<strong>te</strong>raturą „laboratoryjną”,<br />

jej ambicją jest być popularną<br />

nawet za cenę wyraźnych uproszczeń.<br />

O tym, ze mit odznacza się tymi samymi<br />

cechami, pisać nie trzeba - jest on przecież<br />

wytworem kultur archaicznych, jest<br />

tworzony z pokolenia na pokolenie przez<br />

późniejszych jego odbiorców, którzy najlepiej<br />

wiedzą, w jaki sposób zaspokoić<br />

własne potrzeby. Charak<strong>te</strong>rystyczne, że<br />

właściwie większość aktywnych miłośników<br />

SF próbuje czynnie uprawiać <strong>te</strong>n gatunek,<br />

że kolejni twórcy SF wyłaniają się<br />

z tłumu, dostrzegają „łatwość” tworzenia<br />

<strong>te</strong>j li<strong>te</strong>ratury, jeśli tylko mają odpowiedni<br />

pomysł. Jest to więc również twórczość<br />

popularna, ogólnie dostępna, coś na<br />

kształt mitotwórstwa codziennego, wyraz<br />

potocznej refl eksji eschatologicznej czy<br />

kosmogonicznej. Efekt spostrzeżenia,<br />

że świat się zmienia, że ścierają się w<br />

nim najróżniejsze siły, że nie jest dany<br />

raz na zawsze w spetryfi kowanej postaci<br />

(dopiero później z <strong>te</strong>j mnogości debiutów<br />

wyłaniają się pisarze z prawdziwego zdarzenia).<br />

„Świat mitów ma charak<strong>te</strong>r dramatyczny<br />

jest świa<strong>te</strong>m działań, sił i ścierających<br />

się potęg. W każdym zjawisku<br />

przyrody dostrzega się zderzenie tych sił”<br />

- pisze Cassirer w „Eseju o człowieku”. -<br />

„Wszystkie przedmioty są łaskwe lub złośliwe,<br />

przyjazne lub wrogie, znajome lub<br />

niesamowi<strong>te</strong>, pociągającej urzekające lub<br />

odpychające i groźne”. To wszystko można<br />

również odnieść do SF, a to dla<strong>te</strong>go,<br />

że li<strong>te</strong>ratura ta opisuje zazwyczaj pierwsze<br />

doświadczenia ludzkie w zetknięciu z<br />

nową spreparowaną przez siebie rzeczywistością,<br />

czy to innoplanetarną czy <strong>te</strong>ż<br />

inaczej zorganizowanego społeczeństwa<br />

(a zakładając milcząco niezmienność<br />

mentalności ludzkiej stawia dzisiejszego<br />

człowieka wobec <strong>te</strong>j nowej rzeczywistości).<br />

Mit jest wyrazem pierwotnej formy<br />

ludzkiego doświadczenia w świecie, jaki<br />

człowiek zaczął sobie myślowo podporządkowywać.<br />

SF opisuje <strong>te</strong>n sam rodzaj<br />

doświadczenia w rzeczywistości, jaką<br />

człowiek spodziewa się po/nać i wobec<br />

której będzie musiał zająć stanowisko<br />

myślowe.<br />

Jest za<strong>te</strong>m SF rodzajem treningu. Dla<strong>te</strong>go<br />

należące do niej opowieści mają tak<br />

wiele wspólnego z mitami. Mity są przecież<br />

wyrazem tych doświadczeń, które<br />

chce również wyrazić SF, są i będą dla<br />

niej wzorcem, czego nie zmieni nawet<br />

„ideał prawdy wprowadzony przez naukę”.<br />

Myślenie mityczne jest nadal obecne<br />

i ujawnia się także w fantastyce - z<br />

nazwy - naukowej.<br />

Leszek Bugajski<br />

FANTASTYKA 8/83

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!