Miesięcznik Ludzi z Innego Wymiaru
Miesięcznik Ludzi z Innego Wymiaru
Miesięcznik Ludzi z Innego Wymiaru
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Moje rozumienie problemu<br />
bezdomności - refleksje nie tylko<br />
po lekturze "<strong>Ludzi</strong> bezdomnych"<br />
Pierwsze skojarzenie, gdy mówi się<br />
"człowiek bezdomny", przywodzi na myśl<br />
ubogiego kloszarda bez dachu nad głową.<br />
Jest to bardzo naturalne. Problem<br />
fizycznej bezdomności jest dziś u nas<br />
dość nabrzmiały i w każdym mieście<br />
możemy spotkać ludzi koczujących na<br />
ulicach, bądź dworcach kolejowych.<br />
Niemniej, teoretycznie problem ten<br />
rozwiązać łatwo - wystarczy zapewnić<br />
tym ludziom dach nad głową poprzez<br />
odpowiednie rozbudowanie systemu<br />
opieki socjalnej. Czy nas, jako społeczeństwo,<br />
na to stać, to już inna para<br />
kaloszy.<br />
Gdy bliżej przyjrzeć się pojęciu<br />
bezdomności, zwłaszcza mając w pamięci<br />
lekturę "<strong>Ludzi</strong> bezdomnych" Stefana<br />
Żeromskiego, okazuje się, iż bezdomność<br />
to nie tylko fizyczny brak budynku,<br />
w którym można by mieszkać. Bywają<br />
ludzie, którzy posiadają bardzo piękne<br />
domy i z pozoru zdaje się niczego im do<br />
szczęścia nie brakować, a mimo to cierpią<br />
oni swego rodzaju bezdomność – bezdomność<br />
społeczną.<br />
Problem bezdomności społecznej<br />
dotyka dziś bardzo wielu ludzi. Na dobrą<br />
sprawę, nikt chyba nie ma pojęcia o jego<br />
rzeczywistej skali, bo nie sposób go<br />
zmierzyć. Bezdomnych mieszkających na<br />
ulicy dosyć łatwo jest policzyć. Natomiast<br />
osób, które mimo posiadania domu czują<br />
się bezdomne, zliczyć nie sposób. Skąd<br />
bierze się taka bezdomność społeczna?<br />
Wiele jest jej konkretnych przyczyn. Są to<br />
przyczyny leżące po stronie osób, których<br />
bezdomność dotyka bezpośrednio i przyczyny<br />
od nich niezależne.<br />
PARSZYWA DWUNASTKA nr 5<br />
Bezdomność społeczna, mająca<br />
swe źródło w postępowaniu osoby nią<br />
dotkniętej, jest niejako bezdomnością na<br />
życzenie. W pewnym momencie życia<br />
dana osoba decyduje się odizolować od<br />
swego środowiska. Taka sytuacja może,<br />
na przykład, dotyczyć młodego człowieka,<br />
który z powodu niemożności porozumienia<br />
się ze swą rodziną, zrywa z nią<br />
wszelkie kontakty i rozpoczyna życie „na<br />
własną rękę”. Dopóki nie założy on<br />
własnej rodziny lub nie powróci na łono<br />
swej rodziny naturalnej, jest on, w pewnym<br />
sensie, człowiekiem bezdomnym.<br />
Przykład ten jest jednak mało "literacki" -<br />
nie wstrząsa on, nie porusza ani nie<br />
zastanawia. Skoro ktoś życzy sobie<br />
prowadzić samotniczy tryb życia i dobrze<br />
mu z tym - proszę bardzo! Nic, tylko<br />
życzyć szczęścia i powodzenia.<br />
Niekiedy jednak społeczna bezdomność,<br />
choć wynika ze świadomego<br />
wyboru człowieka, jest o wiele bardziej<br />
dramatyczna. Ma to miejsce, gdy jest ona<br />
skutkiem wyboru dwu alternatywnych<br />
dróg życiowych: poświęcenia się dla<br />
społeczeństwa lub życia tylko dla siebie<br />
i swoich bliskich. Działalność społecznikowska<br />
utrudnia często życie rodzinne,<br />
czasem wręcz uniemożliwia rozpalenie<br />
własnego domowego ogniska. Wybór<br />
pomiędzy życiem dla siebie czy dla<br />
innych dziś jest prosty. Za żadną z tych<br />
opcji nie przemawiają specjalne względy.<br />
Decyzja należy do jednostki. Jednak dawniej,<br />
w czasach o których pisał Żeromski<br />
w "<strong>Ludzi</strong>ach bezdomnych", za oddaniem<br />
swego życia społecznej służbie, przemawiał<br />
moralny, obywatelski obowiązek.<br />
Akcja powieści rozgrywa się<br />
w epoce pełnego rozkwitu pozytywizmu.<br />
Sztandarowymi hasłami tych czasów są<br />
praca organiczna i praca u podstaw,