STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie

02.04.2013 Views

Moich uszu dobiegł mój własny spazmatyczny oddech, a budynki szkolne zaczęły drgać jak przy trzęsieniu ziemi. Wpadłam w histerię. Nie potrafiłam zapanować nad własnym ciałem. - Wróciła po mnie - wykrztusiłam. Victoria nie zamierzała odpuścić aż do śmierci jednej z nas. Miała próbować przedrzeć się do mnie do skutku, pewna, że prędzej czy później przechytrzy moich licznych obrońców. Może miało się do mnie uśmiechnąć szczęście i mieli ją uprzedzić Volturi... Szczerze na to liczyłam, bo przynajmniej zabiliby mnie w mgnieniu oka. Edward przycisnął mnie do swojego boku, stając tak, by nadal znajdować się pomiędzy mną a Jacobem, i wolną ręką pogłaskał mnie po głowie. - Wszystko będzie dobrze - obiecał mi. - Wszystko będzie dobrze. Nigdy nie pozwolimy się jej do ciebie zbliżyć. Potem spojrzał na Jacoba. - Czy to dostatecznie jasna odpowiedź na twoje pytanie, kundlu? - Nie sądzisz, że Bella ma prawo wiedzieć o takich rzeczach? Jacob nie dawał za wygraną. — To o jej życie tu chodzi. Rozmawiali z sobą tak cicho, że chyba nawet stojący najbliżej Tyler ich nie słyszał. - Po co miałbym ją straszyć — odparował Edward — skoro ni gdy nic jej tak naprawdę nie groziło? scandalous - Lepiej być przestraszonym niż okłamywanym. Próbowałam wziąć się w garść, ale było ze mną coraz gorzej - An43 + Eleonora

w oczach stanęły mi łzy. Widziałam przez nie twarz Victorii: jej odsłonięte kły, jej szkarłatne oczy przepełnione obsesyjną żądzą zemsty. Uważała, że to Edward jest odpowiedzialny za śmierć jej ukochanego, Jamesa, i że najdotkliwszą karą dla niego będzie odebranie mu mnie. Edward starł mi łzy z policzka opuszkami palców. - Naprawdę uważasz, że lepiej ją ranić, niż chronić? - spytał Jacoba. - Bella jest twardsza, niż ci się wydaje. Zdążyła się zahartować. Jacob spojrzał nagle w przestrzeń, zmieniając wyraz twarzy na bardziej skupiony. Wyglądał teraz jak ktoś, kto stara się rozwiązać w myślach jakiś matematyczny problem. Poczułam, że mój ukochany drgnął. Podniosłam wzrok. Twarz miał wykrzywioną bólem. Przypomniało mi się tamto potworne popołudnie we Włoszech, kiedy w wieży pałacu Volturi mała Jane torturowała go nadprzyrodzoną mocą swojego spojrzenia. Ten widok pozwolił mi otrząsnąć się z histerii i spojrzeć na wszystko z innej perspektywy. Uzmysłowiłam sobie, że wołałabym wpaść setki razy w sidła Victorii, niż przyglądać się jeszcze raz, jak Edward cierpi. scandalous - A to ciekawe... — powiedział rozbawiony Jacob. Edward z wysiłkiem przywołał się do porządku, chociaż ból, jaki odczuwał, pozostał widoczny w jego oczach. Zerkałam to na niego, to na zjadliwy uśmieszek jego przeciwnika. - Co ty mu robisz? — spytałam Jacoba podniesionym głosem. An43 + Eleonora

w oczach stanęły mi łzy. Widziałam przez nie twarz Victorii: jej<br />

odsłonięte kły, jej szkarłatne oczy przepełnione obsesyjną żądzą<br />

zemsty. Uważała, że to Edward jest odpowiedzialny za śmierć jej<br />

ukochanego, Jamesa, i że najdotkliwszą karą dla niego będzie<br />

odebranie mu mnie.<br />

Edward starł mi łzy z policzka opuszkami palców.<br />

- Naprawdę uważasz, że lepiej ją ranić, niż chronić? - spytał<br />

Jacoba.<br />

- Bella jest twardsza, niż ci się wydaje. Zdążyła się zahartować.<br />

Jacob spojrzał nagle w przestrzeń, zmieniając wyraz twarzy na<br />

bardziej skupiony. Wyglądał teraz jak ktoś, kto stara się rozwiązać w<br />

myślach jakiś matematyczny problem.<br />

Poczułam, że mój ukochany drgnął. Podniosłam wzrok. Twarz miał<br />

wykrzywioną bólem. Przypomniało mi się tamto potworne popołudnie<br />

we Włoszech, kiedy w wieży pałacu Volturi mała Jane torturowała go<br />

nadprzyrodzoną mocą swojego spojrzenia.<br />

Ten widok pozwolił mi otrząsnąć się z histerii i spojrzeć na wszystko<br />

z innej perspektywy. Uzmysłowiłam sobie, że wołałabym wpaść setki<br />

razy w sidła Victorii, niż przyglądać się jeszcze raz, jak Edward<br />

cierpi.<br />

scandalous<br />

- A to ciekawe... — powiedział rozbawiony Jacob.<br />

Edward z wysiłkiem przywołał się do porządku, chociaż ból, jaki<br />

odczuwał, pozostał widoczny w jego oczach. Zerkałam to na niego, to<br />

na zjadliwy uśmieszek jego przeciwnika.<br />

- Co ty mu robisz? — spytałam Jacoba podniesionym głosem.<br />

An43 + Eleonora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!