STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie

02.04.2013 Views

Z westchnieniem obrócił się do mnie policzkiem. Nachyliłam się i pocałowałam go. - Kocham cię, Jacob. Zaśmiał się cicho. — Ale ja kocham cię bardziej. Kiedy wychodziłam z pokoju, odprowadził mnie wzrokiem z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Nie zajechałam daleko. 27 Potrzeby Kiedy już nic nie widziałam, pozwoliłam oponom furgonetki odnaleźć pobocze i powoli wyhamowałam. Oparłszy się bezwładnie o siedzenie, pozwoliłam, żeby przygniotła mnie słabość, z którą walczyłam przez cały pobyt w pokoju Jacoba. Było gorzej, niż się spodziewałam. Dobrze zrobiłam, ukrywając ją przed przyjacielem. Nikt nie powinien był widzieć mnie w tym stanie. Nie dane mi było jednak długo siedzieć w samotności - Alice miała mnie na oku, a szybkim samochodem można było dotrzeć do mnie w kilka minut. Zaskrzypiały otwierane drzwiczki i Edward mocno mnie przytulił. scandalous W pierwszym odruchu chciałam go odepchnąć, bo niewielka cząstka mnie - niewielka, ale z minuty na minutę coraz bardziej się An43 + Eleonora

awanturująca - pragnęła przytulać się do kogoś zupełnie innego. I tak do bólu dołączyły świeże wyrzuty sumienia. Edward nic nie powiedział, tylko pozwolił mi się wypłakać. W końcu zaczęłam mamrotać coś o Charliem. - Naprawdę czujesz się już na siłach wrócić do domu? - spytał wątpiąco. Po paru próbach udało mi się mu przekazać, że w najbliższym czasie i tak nie dojdę do siebie, a musiałam dostać się do domu, zanim zrobiłoby się na tyle późno, że Charlie zadzwoniłby do Billy'ego. Brzmiało to sensownie, więc czym prędzej mnie odwiózł. Przez całą drogę obejmował mnie opiekuńczo ramieniem i po raz pierwszy, prowadząc moją furgonetkę, jechał z prędkością dużo poniżej jej możliwości. Starałam się uspokoić. Było to niezwykle trudne, ale się nie poddawałam. To tylko parę sekund, powtarzałam sobie. Wyrzucisz z siebie te kilka wymówek i będziesz mogła znowu się rozkleić. Na tyle to chyba jeszcze cię stać. Przetrząsałam zakamarki swojego umysłu w poszukiwaniu zapomnianych rezerw siły. Starczyło na to, żebym przestała szlochać - przynajmniej na chwilę - ale łzy nadal uparcie ciekły mi po policzkach. Nie wiedziałam, jak się zabrać do stłumienia płaczu. - Zaczekaj na mnie na górze — wymamrotałam, kiedy zaparkowaliśmy przed domem. scandalous Edward przycisnął mnie do siebie raz jeszcze, a potem zniknął. Wszedłszy do środka, ruszyłam prosto ku schodom. An43 + Eleonora

Z westchnieniem obrócił się do mnie policzkiem. Nachyliłam się i<br />

pocałowałam go.<br />

- Kocham cię, Jacob.<br />

Zaśmiał się cicho.<br />

— Ale ja kocham cię bardziej.<br />

Kiedy wychodziłam z pokoju, odprowadził mnie wzrokiem z<br />

nieodgadnionym wyrazem twarzy.<br />

Nie zajechałam daleko.<br />

27 Potrzeby<br />

Kiedy już nic nie widziałam, pozwoliłam oponom furgonetki odnaleźć<br />

pobocze i powoli wyhamowałam. Oparłszy się bezwładnie o<br />

siedzenie, pozwoliłam, żeby przygniotła mnie słabość, z którą<br />

walczyłam przez cały pobyt w pokoju Jacoba. Było gorzej, niż się<br />

spodziewałam. Dobrze zrobiłam, ukrywając ją przed przyjacielem.<br />

Nikt nie powinien był widzieć mnie w tym stanie.<br />

Nie dane mi było jednak długo siedzieć w samotności - Alice miała<br />

mnie na oku, a szybkim samochodem można było dotrzeć do mnie w<br />

kilka minut. Zaskrzypiały otwierane drzwiczki i Edward mocno mnie<br />

przytulił.<br />

scandalous<br />

W pierwszym odruchu chciałam go odepchnąć, bo niewielka cząstka<br />

mnie - niewielka, ale z minuty na minutę coraz bardziej się<br />

An43 + Eleonora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!