STEPHENIE MEYER Zaćmienie
STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie
- Najgorsze jest to, że... - Przerwałam, ale w końcu pozwoliłam sobie na szczerość. - Najgorsze jest to, że potrafię to wszystko sobie wyobrazić - całe nasze życie. I to, co widzę, tak okropnie mi się podoba. Tak bardzo chciałbym zostać tu z tobą i już nigdy cię nie opuścić. Chciałbym móc cię kochać i uszczęśliwić. Ale nie mogę i to mnie dobija. Mam tak jak Sam z Emily, Jake - nigdy nie miałam wyboru. Od początku wiedziałam, że to już tak na zawsze. Może, dlatego tak bardzo walczyłam z tym uczuciem do ciebie. Odniosłam wrażenie, że Jacob skupia się na tym, żeby równo oddychać. - Nie powinnam ci o tym opowiadać. - Nie. Cieszę się, że się zgodziłaś. Dziękuję. - Pocałował mnie w czubek głowy, a potem westchnął. - Od teraz już będę grzeczny. Zerknęłam na niego. Uśmiechał się. - Czyli niedługo wychodzisz za mąż, tak? - Daj spokój. - Chciałbym poznać jakieś szczegóły. Nie wiem, kiedy znowu się zobaczymy. Musiałam odczekać chwilę, zanim zaczęłam mówić. Spełniłam jego prośbę, dopiero wtedy, kiedy byłam już w stu procentach pewna, że nie zadrży mi głos. - Tak, wychodzę za mąż. Sama nie widziałam takiej potrzeby, ale skoro to dla niego takie ważne, pomyślałam, czemu nie? Przytaknął mi. scandalous - To prawda. To właściwie nic takiego - no wiesz, w porównaniu. An43 + Eleonora
Mówił w sposób bardzo opanowany, jakbyśmy omawiali jakieś zagadnienie praktyczne. Przyjrzałam mu się, ciekawa, jak mu się to udaje, i wszystko tym zepsułam. Nasze oczy spotkały się na sekundę, po czym Jacob odwrócił raptownie głowę. Zaczekałam, aż zacznie na powrót normalnie oddychać. - Tak - zgodziłam się. - W porównaniu. - Ile zostało ci jeszcze czasu? - To zależy od tego, na kiedy Alice zdąży zorganizować uroczystość. Alice i organizacja wesela! Zdusiłam w sobie jęk. - To będzie przed czy po? - wyszeptał. Wiedziałam, o co mu chodzi. -Po. Pokiwał głową. Musiał przyjąć tę wiadomość z ulgą. Zastanowiłam się, ile bezsennych nocy spędził, rozmyślając o tym, co miało wydarzyć się po zakończeniu roku szkolnego. - Boisz się? -Tak. Oboje mówiliśmy teraz szeptem. - Czego się boisz? scandalous Ledwie go słyszałam. Wpatrywał się w moje dłonie. - Wielu rzeczy. - Postarałam się przybrać bardziej rozluźniony ton głosu, ale nie zamierzałam kłamać. - Nigdy nie byłam masochistką, więc te godziny agonii to nie jest coś, na co czekam z utęsknieniem. No i wolałabym, żeby nie było przy tym Edwarda - tak An43 + Eleonora
- Page 637 and 638: - Nie przegap żadnego kawałka - n
- Page 639 and 640: - Po co mi to wszystko tłumaczysz?
- Page 641 and 642: Wzruszyłam ramionami. To też wysz
- Page 643 and 644: Skinęłam głową, starając się
- Page 645 and 646: dużym prawdopodobieństwem tak wł
- Page 647 and 648: Byłam coraz bliżej krańca wytrzy
- Page 649 and 650: Ale mojego umysłu nic nie chronił
- Page 651 and 652: Carlisle na powrót spoważniał. -
- Page 653 and 654: żeby znaleźć się pomiędzy mną
- Page 655 and 656: Plama podzieliła się na mniejsze,
- Page 657 and 658: - Sami? To kto ich stworzył? - spy
- Page 659 and 660: olało... - Wzdrygnęła się. - Ni
- Page 661 and 662: - Victoria żywiła do Belli urazę
- Page 663 and 664: - Zamknij oczy - szepnął mi do uc
- Page 665 and 666: Oczywiście miała rację. Tym samy
- Page 667 and 668: nam, tylko Carlisle'owi, ale zawsze
- Page 669 and 670: - Znam. Chciałam się tylko upewni
- Page 671 and 672: sprawę zmiażdżył mu całą praw
- Page 673 and 674: A potem jeden wilk zaczął hałaso
- Page 675 and 676: poczułam, że rezygnacja z bycia c
- Page 677 and 678: Wzdrygnęłam się, a potem wzięł
- Page 679 and 680: się zadręczać, że może zakaże
- Page 681 and 682: Uśmiechnął się. - Mnie też wsz
- Page 683 and 684: - Trzeba było mi powiedzieć: „A
- Page 685 and 686: - Znasz tę historię z Biblii? - s
- Page 687: Edward mnie wcześniej raz nie zost
- Page 691 and 692: - Będę zawsze na ciebie czekał,
- Page 693 and 694: awanturująca - pragnęła przytula
- Page 695 and 696: Ojciec westchnął. Poczułam, że
- Page 697 and 698: Obudziłam się może nie w lepszym
- Page 699 and 700: po prostu nic wspólnego"*. - Pokiw
- Page 701 and 702: - Tego nie da się załatwić tak z
- Page 703 and 704: - Mniej więcej. Częściowo to mó
- Page 705 and 706: - Nie robiło im to żadnej różni
- Page 707 and 708: - Nie, zrobimy wszystko po twojemu.
- Page 709 and 710: cię. Pragnę cię. Tu i teraz. Prz
- Page 711 and 712: ci krzywdy. - Westchnęłam. - Pods
- Page 713 and 714: - Rzygać mi się od tego chce. Wyo
- Page 715 and 716: Wydawało mi się, że nie może by
- Page 717 and 718: * Gra słów - wilk to po angielsku
- Page 719 and 720: Biegłem na czterech łapach, jeszc
- Najgorsze jest to, że... - Przerwałam, ale w końcu pozwoliłam<br />
sobie na szczerość. - Najgorsze jest to, że potrafię to wszystko sobie<br />
wyobrazić - całe nasze życie. I to, co widzę, tak okropnie mi się<br />
podoba. Tak bardzo chciałbym zostać tu z tobą i już nigdy cię nie<br />
opuścić. Chciałbym móc cię kochać i uszczęśliwić. Ale nie mogę i to<br />
mnie dobija. Mam tak jak Sam z Emily, Jake - nigdy nie miałam<br />
wyboru. Od początku wiedziałam, że to już tak na zawsze. Może,<br />
dlatego tak bardzo walczyłam z tym uczuciem do ciebie.<br />
Odniosłam wrażenie, że Jacob skupia się na tym, żeby równo<br />
oddychać.<br />
- Nie powinnam ci o tym opowiadać.<br />
- Nie. Cieszę się, że się zgodziłaś. Dziękuję. - Pocałował mnie w<br />
czubek głowy, a potem westchnął. - Od teraz już będę grzeczny.<br />
Zerknęłam na niego. Uśmiechał się.<br />
- Czyli niedługo wychodzisz za mąż, tak?<br />
- Daj spokój.<br />
- Chciałbym poznać jakieś szczegóły. Nie wiem, kiedy znowu się<br />
zobaczymy.<br />
Musiałam odczekać chwilę, zanim zaczęłam mówić. Spełniłam jego<br />
prośbę, dopiero wtedy, kiedy byłam już w stu procentach pewna, że<br />
nie zadrży mi głos.<br />
- Tak, wychodzę za mąż. Sama nie widziałam takiej potrzeby,<br />
ale skoro to dla niego takie ważne, pomyślałam, czemu nie?<br />
Przytaknął mi.<br />
scandalous<br />
- To prawda. To właściwie nic takiego - no wiesz, w porównaniu.<br />
An43 + Eleonora