STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie

02.04.2013 Views

- Czy dostanę punkty za to, że przeze mnie się rozpłakałaś? - Jasne. - Uśmiechnęłam się blado. - Ile tylko zechcesz. - Nie martw się, maleńka. Wszystko się ułoży. - Nie wiem jak - burknęłam. Poklepał mnie po głowie. - Ogłoszę kapitulację i będę grzeczny. - To jakaś nowa gra? Podniosłam wzrok, żeby sprawdzić, jaką ma minę. - Może. - Zaśmiał się z pewnym wysiłkiem, a potem skrzywił. - Ale się przyłożę. Ściągnęłam brwi. - Nie bądź taką pesymistką. Okaż mi trochę zaufania. - Co dokładnie rozumiesz przez „bycie grzecznym"? - Będę twoim przyjacielem - powiedział cicho. - I nie będę domagał się niczego więcej. - Chyba już na to za późno, Jake. Jak możemy być przyjaciółmi, skoro jesteśmy w sobie zakochani? Popatrzył w skupieniu na sufit, jak gdyby odczytywał coś, co było na nim napisane. - Może... to będzie musiała być przyjaźń na odległość. Jak dobrze, że nie patrzył w moją stronę. Zacisnęłam zęby, żeby się znowu nie rozszlochać. Musiałam być silna, ale nie wiedziałam, skąd tę siłę czerpać... scandalous An43 + Eleonora

- Znasz tę historię z Biblii? - spytał znienacka, wciąż wczytując się w pusty sufit. - Tę z królem i dwiema kobietami, które kłócą się o dziecko? - Jasne. Król Salomon. - Zgadza się, król Salomon - powtórzył. - Rozkazał rozciąć dziecko na pół... ale to był tylko taki test. Żeby zobaczyć, kto odstąpi swoją część, byle tylko ocalić malucha. - Tak, pamiętam. Spojrzał wreszcie na mnie. - Bella, już cię nie będę próbował rozciąć na pól. Rozumiałam, co ma na myśli. Chciał mi przekazać, że kocha mnie bardziej od Edwarda i że rezygnuje ze zdobycia mnie, żeby to udowodnić. Zapragnęłam bronić swojego ukochanego, wyjaśnić Jacobowi, że Edward postąpiłby tak samo, gdybym tylko go o to poprosiła, gdybym tylko mu na to pozwoliła. To ja egoistycznie starałam się zatrzymać ich obu. Nie było jednak sensu wszczynać dysputy, po której Jacob czułby się tylko jeszcze gorzej. Zamknęłam oczy, wysiłkiem woli zmuszając się do kontrolowania bólu. Nie mogłam mu tego narzucić. Na chwilę zapanowała cisza. Jacob czekał chyba, aż ja pierwsza się odezwę, ale nie miałam pojęcia, co powiedzieć. W końcu przejął inicjatywę. scandalous - Czy mogę ci się zwierzyć, co jest w tym wszystkim najgorsze? - spytał ostrożnie. - Nie masz nic przeciwko? Będę grzeczny. - Czy to ci jakoś pomoże? - szepnęłam. - Czy ja wiem. Na pewno nie zaszkodzi. An43 + Eleonora

- Znasz tę historię z Biblii? - spytał znienacka, wciąż wczytując<br />

się w pusty sufit. - Tę z królem i dwiema kobietami, które kłócą się o<br />

dziecko?<br />

- Jasne. Król Salomon.<br />

- Zgadza się, król Salomon - powtórzył. - Rozkazał rozciąć<br />

dziecko na pół... ale to był tylko taki test. Żeby zobaczyć, kto odstąpi<br />

swoją część, byle tylko ocalić malucha.<br />

- Tak, pamiętam. Spojrzał wreszcie na mnie.<br />

- Bella, już cię nie będę próbował rozciąć na pól. Rozumiałam, co<br />

ma na myśli. Chciał mi przekazać, że kocha<br />

mnie bardziej od Edwarda i że rezygnuje ze zdobycia mnie, żeby to<br />

udowodnić. Zapragnęłam bronić swojego ukochanego, wyjaśnić<br />

Jacobowi, że Edward postąpiłby tak samo, gdybym tylko go o to<br />

poprosiła, gdybym tylko mu na to pozwoliła. To ja egoistycznie<br />

starałam się zatrzymać ich obu. Nie było jednak sensu wszczynać<br />

dysputy, po której Jacob czułby się tylko jeszcze gorzej.<br />

Zamknęłam oczy, wysiłkiem woli zmuszając się do kontrolowania<br />

bólu. Nie mogłam mu tego narzucić.<br />

Na chwilę zapanowała cisza. Jacob czekał chyba, aż ja pierwsza się<br />

odezwę, ale nie miałam pojęcia, co powiedzieć. W końcu przejął<br />

inicjatywę.<br />

scandalous<br />

- Czy mogę ci się zwierzyć, co jest w tym wszystkim najgorsze? -<br />

spytał ostrożnie. - Nie masz nic przeciwko? Będę grzeczny.<br />

- Czy to ci jakoś pomoże? - szepnęłam.<br />

- Czy ja wiem. Na pewno nie zaszkodzi.<br />

An43 + Eleonora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!