STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie

02.04.2013 Views

Charlie pokręcił głową. - To porządny facet, Bello. Postaram się o tym nie zapomnieć. Ale nic nie obiecuję - dodał w żartach. - I nie musisz - mruknęłam. Stękając, wyprostował nogi. - Ach, miło wrócić do domu. Nie uwierzyłabyś, jaki dziś był u Blacków ścisk. Jak do ich saloniku wcisnęło się siedmiu kolegów Jacoba, to ledwo miałem czym oddychać. Rzuciło ci się może też w oczy, jakie te quileuckie chłopaki są wielkie? - Tak, zauważyłam. Charlie zwrócił wreszcie uwagę na przygnębiony ton mojego głosu. - Bello, uszy do góry. Według Carlisle'a, ani się obejrzymy, a Jacob stanie na nogach. Powiedział, że to tylko wygląda tak okropnie. Zobaczysz, nic mu nie będzie. Skinęłam jedynie głową. Kiedy byłam wcześniej w La Push, Jacob wydał mi się taki... dziwnie kruchy. Wszędzie miał usztywnienia - Carlisle uznał, że gips nie jest mu potrzebny, skoro kości tak szybko mu się zrasta- ły. I ta blada twarz, blada i napięta, chociaż przez całą moją wizytę był nieprzytomny. Tak, mimo całej swojej muskulatury wyglądał na kogoś bardzo delikatnego. A może to tylko wyobraźnia płatała mi figle? Wyobraźnia w połączeniu z świadomością, że już niedługo sama mam zrobić mu krzywdę. scandalous Gdyby tylko mógł mnie trafić piorun i rozłupać na dwie połówki! I najlepiej, żeby było to bardzo, bardzo bolesne. Po raz pierwszy An43 + Eleonora

poczułam, że rezygnacja z bycia człowiekiem to prawdziwe poświęcenie. Jak gdybym miała jednak zbyt dużo do stracenia. Postawiłam talerz z obiadem przy łokciu Charliego i ruszyłam w kierunku drzwi. - Ehm, Bella, mogłabyś jeszcze chwilkę zostać? - Zapomniałam o czymś? - spytałam, zezując na jego talerz. - Nie, nie. Chciałem tylko... poprosić cię o przysługę. - Ściągnął brwi i spojrzał na podłogę. - Siadaj. To nie zajmie mi dużo czasu. Zaskoczona, usiadłam naprzeciwko niego, próbując się skoncentrować. - O co chodzi? - Tak w dwóch słowach... - Zarumienił się. - Może to dziwne zachowanie Billy'ego tak na mnie wpłynęło, ale muszę ci się przyznać, że... że mam takie... przeczucie. Przeczucie, że już niedługo cię stracę. - No co ty, tato - wymamrotałam, czując wzbierające wyrzuty sumienia. - Chyba chcesz, żebym poszła na studia, prawda? - Obiecaj mi jedną rzecz. - Okej... — zgodziłam się z wahaniem, gotowa się ze wszystkiego wycofać. - Uprzedzisz mnie, jak podejmiesz jakąś życiową decyzję? Zanim z nim uciekniesz czy coś? - Tato... — jęknęłam. scandalous - Mówię serio. Nie będę ci robił awantur. Tylko daj mi w porę znać. Żebym miał szansę uściskać cię na pożegnanie. An43 + Eleonora

Charlie pokręcił głową. - To porządny facet, Bello. Postaram się o tym<br />

nie zapomnieć. Ale nic nie obiecuję - dodał w żartach.<br />

- I nie musisz - mruknęłam.<br />

Stękając, wyprostował nogi.<br />

- Ach, miło wrócić do domu. Nie uwierzyłabyś, jaki dziś był u<br />

Blacków ścisk. Jak do ich saloniku wcisnęło się siedmiu kolegów<br />

Jacoba, to ledwo miałem czym oddychać. Rzuciło ci się może też w<br />

oczy, jakie te quileuckie chłopaki są wielkie?<br />

- Tak, zauważyłam.<br />

Charlie zwrócił wreszcie uwagę na przygnębiony ton mojego głosu.<br />

- Bello, uszy do góry. Według Carlisle'a, ani się obejrzymy, a<br />

Jacob stanie na nogach. Powiedział, że to tylko wygląda tak okropnie.<br />

Zobaczysz, nic mu nie będzie.<br />

Skinęłam jedynie głową.<br />

Kiedy byłam wcześniej w La Push, Jacob wydał mi się taki... dziwnie<br />

kruchy. Wszędzie miał usztywnienia - Carlisle uznał, że gips nie jest<br />

mu potrzebny, skoro kości tak szybko mu się zrasta- ły. I ta blada<br />

twarz, blada i napięta, chociaż przez całą moją wizytę był<br />

nieprzytomny. Tak, mimo całej swojej muskulatury wyglądał na<br />

kogoś bardzo delikatnego. A może to tylko wyobraźnia płatała mi<br />

figle? Wyobraźnia w połączeniu z świadomością, że już niedługo<br />

sama mam zrobić mu krzywdę.<br />

scandalous<br />

Gdyby tylko mógł mnie trafić piorun i rozłupać na dwie połówki! I<br />

najlepiej, żeby było to bardzo, bardzo bolesne. Po raz pierwszy<br />

An43 + Eleonora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!