STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie

02.04.2013 Views

— Muszę już iść — szepnął. — Nie odchodź. Uśmiechnął się - moja odpowiedź sprawiła mu przyjemność. - Wrócę szybko - przyrzekł. - Ale najpierw... Pochylił się, żeby znowu mnie pocałować. Nie miałam powodu się przed tym bronić. Jaki miałoby to sens? Tym razem było inaczej. Jego dłonie spoczęły miękko na moich policzkach, a wargi przemieszczały się niespodziewanie delikatnie, niemal z wahaniem. Był to pocałunek bardzo krótki i bardzo, bardzo słodki. Jacob otoczył mnie ramionami i mocno uściskał, szepcząc mi do ucha: - To taki powinien być nasz pierwszy raz. Lepiej późno niż wcale. Przy jego piersi, tam, gdzie nie sięgał jego wzrok, łzy przelały się ponad kącikami moich oczu i pociekły mi po policzkach. scandalous 24 Spontaniczna decyzja Leżałam twarzą w dół w poprzek śpiwora, czekając, aż dosięgnie mnie sprawiedliwość. Może miałam zostać tu pogrzebana żywcem przez lawinę? Żałowałam, że są na to tak małe szanse. Nie chciałam już nigdy więcej oglądać swojego odbicia w lustrze. An43 + Eleonora

Nie ostrzegł mnie żaden dźwięk — poczułam nagle, że chłodna dłoń Edwarda głaszcze mnie po skołtunionych włosach. Zżerana przez wyrzuty sumienia, zadrżałam pod jego dotykiem. - Nic ci nie jest? - spytał z troską. - Nie. Chcę umrzeć. - Nigdy na to nie pozwolę. Jęknęłam głośno. - Być może zaraz zmienisz zdanie. - Gdzie Jacob? - Poszedł się bić - wymamrotałam w podłogę. Mój przyjaciel opuścił obozowisko w wyśmienitym nastroju. Kiedy w biegu zawołał wesoło: „niedługo wrócę", trząsł się cały, szykując się do przemiany. Teraz już cala wataha wiedziała o mojej hańbie. Kręcący się za płachtą namiotu Seth Clearwater znał każdy wstydliwy szczegół. Edward zamilkł na dłuższy moment. - Och - wyrwało mu się w końcu. Usłyszawszy ton jego głosu, pożałowałam gorzko, że lawina się spóźniała. Zerknęłam na niego. Tak jak się tego spodziewałam, miał nieobecny wzrok, bo słuchał relacji z czegoś, czego wstydziłam się tak bardzo, że najchętniej zapadłabym się pod ziemię. Na powrót ukryłam twarz w śpiworze. scandalous Zamarłam, bo Edward zaśmiał się cicho. - A sądziłem, że to ja stosuję niedozwolone chwyty - powiedział z podziwem zmieszanym z odrazą. — Przy nim to ja jestem święty. — Pogłaskał mnie po fragmencie policzka nie przykrytym materiałem. - An43 + Eleonora

Nie ostrzegł mnie żaden dźwięk — poczułam nagle, że chłodna dłoń<br />

Edwarda głaszcze mnie po skołtunionych włosach. Zżerana przez<br />

wyrzuty sumienia, zadrżałam pod jego dotykiem.<br />

- Nic ci nie jest? - spytał z troską.<br />

- Nie. Chcę umrzeć.<br />

- Nigdy na to nie pozwolę. Jęknęłam głośno.<br />

- Być może zaraz zmienisz zdanie.<br />

- Gdzie Jacob?<br />

- Poszedł się bić - wymamrotałam w podłogę.<br />

Mój przyjaciel opuścił obozowisko w wyśmienitym nastroju. Kiedy w<br />

biegu zawołał wesoło: „niedługo wrócę", trząsł się cały, szykując się<br />

do przemiany. Teraz już cala wataha wiedziała o mojej hańbie.<br />

Kręcący się za płachtą namiotu Seth Clearwater znał każdy wstydliwy<br />

szczegół.<br />

Edward zamilkł na dłuższy moment.<br />

- Och - wyrwało mu się w końcu.<br />

Usłyszawszy ton jego głosu, pożałowałam gorzko, że lawina się<br />

spóźniała. Zerknęłam na niego. Tak jak się tego spodziewałam, miał<br />

nieobecny wzrok, bo słuchał relacji z czegoś, czego wstydziłam się<br />

tak bardzo, że najchętniej zapadłabym się pod ziemię. Na powrót<br />

ukryłam twarz w śpiworze.<br />

scandalous<br />

Zamarłam, bo Edward zaśmiał się cicho.<br />

- A sądziłem, że to ja stosuję niedozwolone chwyty - powiedział z<br />

podziwem zmieszanym z odrazą. — Przy nim to ja jestem święty. —<br />

Pogłaskał mnie po fragmencie policzka nie przykrytym materiałem. -<br />

An43 + Eleonora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!