STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie

02.04.2013 Views

Nadstawiłam uszu, żeby wyłapać odgłos jego cichnących kroków, ale nic nie przerwało ciszy - wiatr zniknął bez śladu, tylko gdzieś daleko w górze śpiewały witające nowy dzień ptaki. Skuliwszy się w swoich kurtkach, oparłam się o Edwarda. Przez dłuższy czas żadne z nas nie zabrało głosu. - Jak długo jeszcze? - spytałam. - Alice powiedziała Samowi, że jeszcze jakaś godzina. - Trzymamy się razem. Choćby nie wiem co. - Choćby nie wiem co — powtórzył ze ściśniętym gardłem. - Ja też się o nich strasznie boję. - Wiedzą, jak o siebie zadbać — pocieszył mnie, starając się lepiej panować nad brzmieniem swojego głosu. — Zły jestem tylko, że omija mnie cała zabawa. Zabawa. Jazda. Zjeżyłam się. Objął mnie ramieniem. - Nic się nie martw - polecił mi, a potem pocałował mnie w czoło. Jakby było to możliwe! - Jasne - burknęłam. - Już się robi. - Chcesz, to odwrócę twoją uwagę od tego, co tam się będzie działo. Przesunął zimnym opuszkiem palca po moim policzku. Zadrżałam odruchowo - poranek był, mimo wszystko, dość chłodny. - Może jeszcze nie teraz - odpowiedział sam sobie, cofając rękę. - Są inne sposoby na odwrócenie mojej uwagi. - Jakieś propozycje? scandalous An43 + Eleonora

- Mógłbyś mi, na przykład, opowiedzieć o dziesięciu najlepszych nocach w swoim życiu. Jestem ich bardzo ciekawa. Parsknął śmiechem. - Spróbuj sama zgadnąć. Pokręciłam głową. - O zbyt wielu nic mi nie wiadomo. Zanim się spotkaliśmy, żyłeś sto lat. - No to uściślę, że wszystkie wydarzyły się po tym, jak cię spotkałem. - Naprawdę? - Naprawdę. Te, które wcześniej uważałem za najlepsze, nie mogły się im równać. Zamyśliłam się na chwilę. - Do głowy przychodzą mi tylko moje własne. - Może to te same - zachęcił mnie. - No to, oczywiście, ta pierwsza. Pierwszy raz, kiedy byłeś przy mnie, gdy spałam. - Tak, ta też jest na mojej liście. Tyle że ty, oczywiście, byłaś nieprzytomna. - Racja. I mówiłam przez sen. - Mówiłaś - potwierdził. scandalous Zarumieniłam się, bo znowu zaczęłam się zastanawiać, co mogłam powiedzieć, śpiąc wtulona w Jacoba. Nie potrafiłam sobie An43 + Eleonora

Nadstawiłam uszu, żeby wyłapać odgłos jego cichnących kroków, ale<br />

nic nie przerwało ciszy - wiatr zniknął bez śladu, tylko gdzieś daleko<br />

w górze śpiewały witające nowy dzień ptaki.<br />

Skuliwszy się w swoich kurtkach, oparłam się o Edwarda. Przez<br />

dłuższy czas żadne z nas nie zabrało głosu.<br />

- Jak długo jeszcze? - spytałam.<br />

- Alice powiedziała Samowi, że jeszcze jakaś godzina.<br />

- Trzymamy się razem. Choćby nie wiem co.<br />

- Choćby nie wiem co — powtórzył ze ściśniętym gardłem.<br />

- Ja też się o nich strasznie boję.<br />

- Wiedzą, jak o siebie zadbać — pocieszył mnie, starając się lepiej<br />

panować nad brzmieniem swojego głosu. — Zły jestem tylko, że<br />

omija mnie cała zabawa.<br />

Zabawa. Jazda. Zjeżyłam się. Objął mnie ramieniem.<br />

- Nic się nie martw - polecił mi, a potem pocałował mnie<br />

w czoło.<br />

Jakby było to możliwe!<br />

- Jasne - burknęłam. - Już się robi.<br />

- Chcesz, to odwrócę twoją uwagę od tego, co tam się będzie<br />

działo.<br />

Przesunął zimnym opuszkiem palca po moim policzku. Zadrżałam<br />

odruchowo - poranek był, mimo wszystko, dość chłodny.<br />

- Może jeszcze nie teraz - odpowiedział sam sobie, cofając rękę.<br />

- Są inne sposoby na odwrócenie mojej uwagi.<br />

- Jakieś propozycje?<br />

scandalous<br />

An43 + Eleonora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!