STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie

02.04.2013 Views

Zadrżałam, słysząc, z jaką tęsknotą o tym mówi. Ścisnęłam mocniej jego dłoń, żałując, że nie jestem na tyle silna, by móc używać swoich palców jak kajdan. Od Cullenów dzieliło nas już tylko kilka metrów. Dopiero teraz zauważyłam, że Alice nie podziela optymizmu najbliższych. Stała nieco z boku z ustami wygiętymi w podkówkę, przyglądając się Jasperowi, który rozciągał mięśnie, jakby szykował się do meczu. - Coś nie tak? - spytałam cicho Edwarda, wskazując na nią podbródkiem. Zachichotał. Na powrót był sobą. - Wilkołaki są w drodze, więc biedaczka nic już w swoich wizjach nie widzi, a bez ich wsparcia czuje się poniekąd tak, jak nie widomy bez łaski. Usłyszała nas, chociaż z całej grupy stała najdalej, i pokazała mu język. Znowu się zaśmiał. - Cześć, Edward - przywitał się Emmett. - Cześć, Bella. Ty też na trening? Edward jęknął. scandalous - Błagam! Jeszcze weźmie to za dobrą monetę. - Kiedy przybędą nasi goście? - spytał go Carlisle. Edward skoncentrował się na moment, a potem westchnął. - Za jakieś półtorej minuty. Ale będę musiał pobawić się w tłumacza, bo nie ufają nam na tyle, żeby pojawić się tu jako ludzie. Otworzyłam szeroko oczy. Carlisle pokiwał głową. An43 + Eleonora

- Trudno im się dziwić. Jestem im wdzięczny, że w ogóle się zdecydowali. - Przyjdą jako wilki? - spytałam Edwarda. Potwierdził, po czym przyjrzał mi się badawczo. Przełknęłam głośno ślinę. Widziałam Jacoba w postaci wilka tylko dwukrotnie - raz na łące z Laurentem, i drugi raz na leśnej drodze, kiedy rozgniewał się na mnie Paul. Były to jedne z moich najbardziej przerażających wspomnień. W twarzy Edwarda coś drgnęło, jakby nagle zdał sobie sprawę z czegoś niezbyt przyjemnego. Nim dostrzegłam coś więcej, odwrócił się przodem do pozostałych. - Przygotujcie się — przyszykowali dla nas małą niespodziankę. - Co znowu za niespodziankę? - naburmuszyła się Alice. - Cii - rozkazał. Jego wzrok padał poza nią, na coś kryjącego się w ciemnościach. Cullenowie pospiesznie się rozstąpili, pozostawiając Jaspera i Emmeta najbliżej linii drzew. Edward został przy mnie, ale pochylił się w ich kierunku. Było widać, że gdyby tylko mógł, dołączyłby do braci. Znów ścisnęłam mocniej jego dłoń. - Cholera - mruknął Emmett. - Ale numer. Esme i Rosalie wymieniły zdumione spojrzenia. Zmrużyłam oczy, ale mrok był dla mnie tak samo nieprzenikniony, co przed chwilą. - Co się dzieje? - spytałam najciszej, jak umiałam. - Nic nie widzę. scandalous An43 + Eleonora

Zadrżałam, słysząc, z jaką tęsknotą o tym mówi. Ścisnęłam mocniej<br />

jego dłoń, żałując, że nie jestem na tyle silna, by móc używać swoich<br />

palców jak kajdan.<br />

Od Cullenów dzieliło nas już tylko kilka metrów. Dopiero teraz<br />

zauważyłam, że Alice nie podziela optymizmu najbliższych. Stała<br />

nieco z boku z ustami wygiętymi w podkówkę, przyglądając się<br />

Jasperowi, który rozciągał mięśnie, jakby szykował się do meczu.<br />

- Coś nie tak? - spytałam cicho Edwarda, wskazując na nią<br />

podbródkiem.<br />

Zachichotał. Na powrót był sobą.<br />

- Wilkołaki są w drodze, więc biedaczka nic już w swoich wizjach<br />

nie widzi, a bez ich wsparcia czuje się poniekąd tak, jak nie<br />

widomy bez łaski.<br />

Usłyszała nas, chociaż z całej grupy stała najdalej, i pokazała mu<br />

język. Znowu się zaśmiał.<br />

- Cześć, Edward - przywitał się Emmett. - Cześć, Bella. Ty też na<br />

trening?<br />

Edward jęknął.<br />

scandalous<br />

- Błagam! Jeszcze weźmie to za dobrą monetę.<br />

- Kiedy przybędą nasi goście? - spytał go Carlisle.<br />

Edward skoncentrował się na moment, a potem westchnął.<br />

- Za jakieś półtorej minuty. Ale będę musiał pobawić się w<br />

tłumacza, bo nie ufają nam na tyle, żeby pojawić się tu jako ludzie.<br />

Otworzyłam szeroko oczy. Carlisle pokiwał głową.<br />

An43 + Eleonora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!