STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie

02.04.2013 Views

Z jego ruchów dało się odczytać, że jest tak samo szczęśliwy jak wtedy, kiedy biegał ze mną ot tak, dla przyjemności, tylko po to, żeby poczuć wiatr we włosach. W innych, mniej dramatycznych okolicznościach, i ja byłabym z tego powodu szczęśliwa. Reszta rodziny czekała na nas na środku ogromnej polany -rozmawiali ze sobą, jak gdyby nigdy nic, przybrawszy niedbałe pozy. Od czasu do czasu Emmett wybuchał gromkim śmiechem, który przetaczał się po otwartej przestrzeni niczym grom i odbijał echem od przeciwległej ściany lasu. Edward postawił mnie na ziemi, więc podeszliśmy do pozostałych, trzymając się za ręce. Ze sporym opóźnieniem, bo księżyc schował się za chmurami i było bardzo ciemno, uświadomiłam sobie, że to właśnie w tym miejscu Cullenowie grywali w baseball. To tu mój pierwszy wieczór spędzany nieformalnie w ich towarzystwie przerwało nadejście Jamesa i jego dwójki kamratów. Poczułam się nieswojo - jakby lada chwila James, Laurent i Victoria naprawdę mieli do nas dołączyć. Ale James i Laurent już nigdy nie mieli do nikogo dołączyć. Pewien schemat był nie do powtórzenia. Może we wszystkie wkradła się jakaś usterka. Tak, ktoś wyłamał się z przypisanego sobie schematu. Tylko kto? Czy mogli to być przestrzegający do tej pory reguł Volturi? Czy to oni stanowili zmienną w tym równaniu? Miałam co do tego duże wątpliwości. scandalous Victoria z kolei przypominała mi zawsze którąś z sił natury, chociażby huragan prący po prostej ku brzegowi - coś nie do An43 + Eleonora

uniknięcia czy obłaskawienia, ale jednak przewidywalnego. Tyle że może jej nie doceniałam. Może była zdolna do adaptacji. - Wiesz, co myślę? - spytałam Edwarda. Zaśmiał się. - Nie. Niemal się uśmiechnęłam. - No, co myślisz? - Sądzę, że to wszystko jest z sobą połączone. Nie tylko te dwie ostatnie, ale wszystkie trzy. - Wybacz, ale straciłem wątek. - Trzy złe rzeczy, które wydarzyły się od czasu twojego powrotu. - Wyliczyłam je na palcach. - Nowonarodzeni w Seattle. Nieznajomy w moim pokoju. A na samym początku, nie zapominaj, wróciła po mnie Victoria. Kiedy o tym pomyślał, zacisnął wargi w wąską linię. - Czemu tak uważasz? - Ponieważ zgadzam się z Jasperem. Volturi za bardzo kochają zasady. Zresztą, sprawniej by się do tego zabrali. Gdyby chcieli mnie zabić, nie żyłabym już od dawna, dodałam w myślach. - Pamiętasz, jak tropiłeś Victorie w zeszłym roku? - dodałam. - Pamiętam. - Zmarszczył czoło. - Nie byłem w tym za dobry. - Alice mówiła mi, że byłeś między innymi w Teksasie. Czy to po tropach Victorii dotarłeś na południe Stanów? Ściągnął brwi. - Tak. Hm... Sugerujesz...? scandalous An43 + Eleonora

Z jego ruchów dało się odczytać, że jest tak samo szczęśliwy jak<br />

wtedy, kiedy biegał ze mną ot tak, dla przyjemności, tylko po to, żeby<br />

poczuć wiatr we włosach. W innych, mniej dramatycznych<br />

okolicznościach, i ja byłabym z tego powodu szczęśliwa.<br />

Reszta rodziny czekała na nas na środku ogromnej polany -rozmawiali<br />

ze sobą, jak gdyby nigdy nic, przybrawszy niedbałe pozy. Od czasu do<br />

czasu Emmett wybuchał gromkim śmiechem, który przetaczał się po<br />

otwartej przestrzeni niczym grom i odbijał echem od przeciwległej<br />

ściany lasu. Edward postawił mnie na ziemi, więc podeszliśmy do<br />

pozostałych, trzymając się za ręce.<br />

Ze sporym opóźnieniem, bo księżyc schował się za chmurami i było<br />

bardzo ciemno, uświadomiłam sobie, że to właśnie w tym miejscu<br />

Cullenowie grywali w baseball. To tu mój pierwszy wieczór spędzany<br />

nieformalnie w ich towarzystwie przerwało nadejście Jamesa i jego<br />

dwójki kamratów.<br />

Poczułam się nieswojo - jakby lada chwila James, Laurent i Victoria<br />

naprawdę mieli do nas dołączyć. Ale James i Laurent już nigdy nie<br />

mieli do nikogo dołączyć. Pewien schemat był nie do powtórzenia.<br />

Może we wszystkie wkradła się jakaś usterka.<br />

Tak, ktoś wyłamał się z przypisanego sobie schematu. Tylko kto? Czy<br />

mogli to być przestrzegający do tej pory reguł Volturi? Czy to oni<br />

stanowili zmienną w tym równaniu?<br />

Miałam co do tego duże wątpliwości.<br />

scandalous<br />

Victoria z kolei przypominała mi zawsze którąś z sił natury,<br />

chociażby huragan prący po prostej ku brzegowi - coś nie do<br />

An43 + Eleonora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!