STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie

02.04.2013 Views

- Nie tak szybko. Alice posłała mu pełne niedowierzania spojrzenie. - Co proszę? - Wyjaśnij nam najpierw, co jest grane - zażądał ostro. Jasper po prostu zmaterializował się w powietrzu — nie dawało się tego inaczej określić. Pojawił się znikąd tuż za zagradzającym nam przejście Jacobem. Jego oczy ciskały gromy, ale poza tym był opanowany. Jacob powoli opuścił rękę. Wydawało się to najlepszym posunięciem, jeśli zamierzał ją zachować. - Mamy prawo wiedzieć - mruknął, wciąż wpatrując się w Alice. Jasper wszedł pomiędzy ich dwoje i wszystkie trzy wilkołaki zacisnęły pięści. - Hej! - odezwałam się. Chciałam się zaśmiać, ale wyszedł z tego dość histeryczny chichot. - Pamiętajcie, że jesteście na moim przyjęciu! Nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Jacob patrzył gniewnie na Alice, n Jasper na Jacoba. Alice z kolei nagle się zamyśliła. - Spokojnie, Jasper. Właściwie to on ma rację. Mimo to się nie rozluźnił. scandalous Byłam pewna, że od napięcia lada chwilę eksploduje mi głowa. - Co takiego zobaczyłaś? - zapytałam. An43 + Eleonora

Jeszcze przez sekundę świdrowała wzrokiem Jacoba, ale potem przeniosła go na mnie, postanowiwszy najwidoczniej, że członkowie sfory mogą jej jednak posłuchać. - Podjęto decyzję. - I wyruszacie zaraz do Seattle? - Nie. Poczułam, że blednę. Żołądek podszedł mi do gardła. - To oni zjawią się tutaj - wykrztusiłam. Trzech Quileutow obserwowało nas w milczeniu, analizując wszystkie mimowolne grymasy zdradzające targające nami emocje. Stali jak wrośnięci w ziemię, ale niezupełnie nieruchomo każdemu z nich trzęsły się ręce. - Tak. - W Forks - wyszeptałam. -Tak. i -Żeby...? Skinęła głową, rozumiejąc moje pytanie. - Jeden z nich miał przy sobie twoją czerwoną bluzkę. Spróbowałam przełknąć ślinę. Jasper nie wyglądał na zachwyconego faktem, że omawiamy nasze sprawy przy wilkołakach, ale w tym momencie sam też musiał zabrać głos: scandalous - Nie możemy im pozwolić na to, żeby się zanadto zbliżyli. Jest nas za mało, żeby skutecznie bronić mieszkańców. An43 + Eleonora

Jeszcze przez sekundę świdrowała wzrokiem Jacoba, ale potem<br />

przeniosła go na mnie, postanowiwszy najwidoczniej, że członkowie<br />

sfory mogą jej jednak posłuchać.<br />

- Podjęto decyzję.<br />

- I wyruszacie zaraz do Seattle?<br />

- Nie.<br />

Poczułam, że blednę. Żołądek podszedł mi do gardła.<br />

- To oni zjawią się tutaj - wykrztusiłam.<br />

Trzech Quileutow obserwowało nas w milczeniu, analizując wszystkie<br />

mimowolne grymasy zdradzające targające nami emocje. Stali jak<br />

wrośnięci w ziemię, ale niezupełnie nieruchomo każdemu z nich<br />

trzęsły się ręce.<br />

- Tak.<br />

- W Forks - wyszeptałam.<br />

-Tak. i<br />

-Żeby...?<br />

Skinęła głową, rozumiejąc moje pytanie.<br />

- Jeden z nich miał przy sobie twoją czerwoną bluzkę.<br />

Spróbowałam przełknąć ślinę.<br />

Jasper nie wyglądał na zachwyconego faktem, że omawiamy nasze<br />

sprawy przy wilkołakach, ale w tym momencie sam też musiał zabrać<br />

głos:<br />

scandalous<br />

- Nie możemy im pozwolić na to, żeby się zanadto zbliżyli. Jest<br />

nas za mało, żeby skutecznie bronić mieszkańców.<br />

An43 + Eleonora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!