STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie

02.04.2013 Views

- Ale później dałam ci w twarz i to oznaczało, że anuluję za proszenie. - Nie irytuj się. Przyniosłem ci prezent, i w ogóle. Splotłam ręce na piersi. Nie chciałam się z nim teraz kłócić - chciałam dowiedzieć się, co widziała Alice, i jak na jej rewelacje zareagowali Edward i Carlisle. Wyciągnęłam szyję, żeby móc zobaczyć ponad ramieniem Jacoba, czy nie ma ich gdzieś w pokoju. - Możesz go odnieść do sklepu. Mam coś ważnego do załatwienia. Zrobił krok w bok, żeby przesłonić mi widok i zwrócić tym na siebie uwagę. - Nie mogę go oddać, bo nie kupiłem go w sklepie. Sam go zrobiłem. Kupę czasu mi to zabrało. Przechyliłam się w drugą stronę, ale wszyscy Cullenowie jakby zapadli się pod ziemię. Gdzie oni się podziewali? Po raz kolejny przeczesywałam wzrokiem tłum. - Bell! Przestań. Nie udawaj, że mnie tu nie ma! - Niczego nie udaję. - Dalej się rozglądałam, ale bez rezultatu. - Słuchaj, Jake, jestem teraz bardzo zajęta. Wziął mnie pod brodę i zmusił do spojrzenia sobie w oczy. - Czy mógłbym prosić o poświęcenie mi, chociaż kilku sekund, panno Swan? Odskoczyłam jak oparzona. scandalous - Łapy przy sobie, Jacob! - syknęłam. - Okej, okej! - Podniósł obie ręce do góry. - Przepraszam. I za tamto też przepraszam. No wiesz - za to, że cię pocałowałem. Nie An43 + Eleonora

powinienem się tak narzucać. Zachowałem się jak ostatni cham. Po prostu... chyba po prostu wmówiłem sobie, że ty też tego chcesz. - Wmówił sobie! Co za urocze usprawiedliwienie! - Hej, bądź milsza. Przecież cię przeprosiłem. - Dobra, przeprosiny przyjęte. A teraz pozwól, że wrócę do swoich spraw. - Jasne - mruknął. Nowa nuta w jego głosie sprawiła, że zatrzymałam się i przyjrzałam mu uważniej. Wpatrywał się w podłogę, żebym nie widziała wyrazu jego oczu. Jego dolna warga zachodziła nieco na górną. - Pewnie wolisz się bawić ze swoimi prawdziwymi przyjaciółmi - powiedział tym samym zrezygnowanym tonem. -Wszystko rozumiem. Jęknęłam. - Jake! Wiesz, że to nie fair! - Wiem? - Przynajmniej powinieneś. Pochyliłam się, patrząc w górę, żeby spojrzeć mu w oczy. Podniósł głowę, unikając mojego wzroku. -Jake? Nadal na chciał na mnie patrzeć. - Ponoć coś dla mnie zrobiłeś, tak? A może tylko się przechwalałeś? To gdzie jest ten mój prezent? Mój wymuszony entuzjazm był żałosny, ale działał. Jacob wy wrócił oczami, a potem spojrzał na mnie i się skrzywił. Grałam dalej. Nadstawiłam otwartą dłoń. scandalous An43 + Eleonora

powinienem się tak narzucać. Zachowałem się jak ostatni cham. Po<br />

prostu... chyba po prostu wmówiłem sobie, że ty też tego chcesz.<br />

- Wmówił sobie! Co za urocze usprawiedliwienie!<br />

- Hej, bądź milsza. Przecież cię przeprosiłem.<br />

- Dobra, przeprosiny przyjęte. A teraz pozwól, że wrócę do<br />

swoich spraw.<br />

- Jasne - mruknął.<br />

Nowa nuta w jego głosie sprawiła, że zatrzymałam się i przyjrzałam<br />

mu uważniej. Wpatrywał się w podłogę, żebym nie widziała wyrazu<br />

jego oczu. Jego dolna warga zachodziła nieco na górną.<br />

- Pewnie wolisz się bawić ze swoimi prawdziwymi przyjaciółmi -<br />

powiedział tym samym zrezygnowanym tonem. -Wszystko rozumiem.<br />

Jęknęłam.<br />

- Jake! Wiesz, że to nie fair!<br />

- Wiem?<br />

- Przynajmniej powinieneś.<br />

Pochyliłam się, patrząc w górę, żeby spojrzeć mu w oczy.<br />

Podniósł głowę, unikając mojego wzroku.<br />

-Jake?<br />

Nadal na chciał na mnie patrzeć.<br />

- Ponoć coś dla mnie zrobiłeś, tak? A może tylko się przechwalałeś?<br />

To gdzie jest ten mój prezent?<br />

Mój wymuszony entuzjazm był żałosny, ale działał. Jacob wy wrócił<br />

oczami, a potem spojrzał na mnie i się skrzywił. Grałam dalej.<br />

Nadstawiłam otwartą dłoń.<br />

scandalous<br />

An43 + Eleonora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!