02.04.2013
•
Views
w garść. Przepraszam, że wcześniej straciłem nad sobą panowanie. - Moja wina. Mogłam wybrać lepszy moment. - Nie, nie. Musiałem się dowiedzieć jak najszybciej. Nie potrafię tylko uwierzyć, że sam do tego nie doszedłem! - Dość miałeś na głowie. - A ty nie? Nie dając mi odpowiedzieć, znienacka znowu mnie pocałował, tym razem jednak oderwał się ode mnie już po sekundzie. - Charlie już tu idzie. - Poprosiłam go, żeby podrzucił mnie do was do domu. - Pojadę za wami. - Naprawdę... Zamierzałam powiedzieć, że nie musi, ale zniknął, zanim otworzyłam usta. - Bella? - zawołał Charlie z progu restauracji, mrużąc oczy, żeby mnie wypatrzyć w ciemnościach. - Tu jestem. Podszedł do auta, mamrocząc coś o zniecierpliwieniu. - No powiedz, jak się czujesz? - zagadał, kiedy wyjechaliśmy z miasteczka, kierując się na północ. - Twój wielki dzień dobiega końca. - Normalnie się czuję - skłamałam. Zaśmiał się. Nawet jego nie potrafiłam wywieść w pole. - Przejmujesz się przyjęciem Alice, prawda? -No... scandalous An43 + Eleonora
Było to kolejne kłamstwo, ale tym razem połknął haczyk. - Nigdy nie przepadałaś za imprezami. - Ciekawa jestem, po kim to - mruknęłam. Zachichotał. - Cóż, wyglądasz naprawdę ładnie. Też powinienem ci coś kupić. Wybacz, że na to nie wpadłem wcześniej. - Nie przesadzaj, tato. - Nie przesadzam, po prostu jestem zdania, że zdarza mi się ciebie zaniedbywać. - Głupoty gadasz. Świetnie sobie radzisz. Jesteś najlepszym ojcem na świecie. Tak bardzo... - Niełatwo mi było poruszać przy nim temat uczuć, ale odchrząknęłam i się przemogłam. - Tak bardzo się cieszę, że się do ciebie przeprowadziłam. To było najlepsze posunięcie w moim życiu. Więc niczym się nie zadręczaj. Jak się kończy jakiś etap, zawsze ogarniają człowieka wątpliwości, czy dał z siebie wszystko. - Hm, może i masz rację. Ale kilka błędów na pewno popełniłem. Choćby to twoje złamanie. scandalous Spojrzałam na swoje dłonie. Lewa spoczywała na ciemnym usztywnieniu. Sprawdziło się i złamana kostka już mnie nie pobolewała, więc rzadko ostatnio o niej myślałam. - Nie sądziłem, że wypadało nauczyć cię porządnego prawego sierpowego, a jak widać, jednak było trzeba. - Myślałam, że jesteś po stronie Jacoba? - Bez względu na to, po czyjej jestem stronie, jeśli ktoś całuje cię bez pozwolenia, powinnaś umieć okazać mu sprzeciw, nie robiąc sobie przy tym krzywdy. Pewnie trzymałaś kciuk w środku pięści, co? An43 + Eleonora
-
Page 1 and 2:
STEPHENIE MEYER Zaćmienie Przeło
-
Page 3 and 4:
Ogień i Lód Jedni mówią, że ś
-
Page 5 and 6:
Bello, 1 Warunek Nie wiem, czemu ka
-
Page 7 and 8:
Rozmyślania przerwała przykra wo
-
Page 9 and 10:
- Nie ma takiego prawa, które zaka
-
Page 11 and 12:
- Nie rozumiem, czemu w ogóle ją
-
Page 13 and 14:
-Ach, tak? - wycedziłam. - Spokojn
-
Page 15 and 16:
ale... mam nadzieję, że będziesz
-
Page 17 and 18:
- Nie chcę być okrutny - ciągną
-
Page 19 and 20:
Edwarda, a przy okazji i mnie, bo p
-
Page 21 and 22:
- Jest otwarty. - Byłem ciekawy. -
-
Page 23 and 24:
łagodnym łukiem pełnych warg wyk
-
Page 25 and 26:
Jęknęłam. Dałabym głowę, że
-
Page 27 and 28:
- Edward, a zgadnij, skąd ja dzisi
-
Page 29 and 30:
Spojrzałam na niego z niedowierzan
-
Page 31 and 32:
- Oszczędzam twój czas. Potrafię
-
Page 33 and 34:
zagwarantował mi, że przestanę b
-
Page 35 and 36:
Próbowałam nie zwracać uwagi na
-
Page 37 and 38:
Kiedy mnie słuchał, jego twarz zn
-
Page 39 and 40:
- Mam nadzieję, że jesteś dość
-
Page 41 and 42:
końcu zawarliśmy słynny pakt. Dz
-
Page 43 and 44:
Więc, żeby cokolwiek mu wyjaśni
-
Page 45 and 46:
- To niemożliwe. Pocałował mnie
-
Page 47 and 48:
Obok nas siedzieli już jej chłopa
-
Page 49 and 50:
- No to co robimy? - spytała. - Na
-
Page 51 and 52:
- Przepraszam. Coś się zamyślił
-
Page 53 and 54:
zakradła się do garażu Newtonów
-
Page 55 and 56:
okazała się być bliżej mojej, n
-
Page 57 and 58:
wtedy, kiedy wyskoczyła z samolotu
-
Page 59 and 60:
Z opóźnieniem rozpoznałam w pude
-
Page 61 and 62:
- No to jak? - spytał. - Nie chces
-
Page 63 and 64:
- Zobaczyła Jaspera. Tak na oko, b
-
Page 65 and 66:
ezszelestnie u mojego boku i sięgn
-
Page 67 and 68:
Nie tylko on w tej rodzinie był w
-
Page 69 and 70:
a teraz wychodzę. Tylko ani słowa
-
Page 71 and 72:
Nie byłam zaskoczona, kiedy zobacz
-
Page 73 and 74:
już pełnoletniość, ale jesteś
-
Page 75 and 76:
- Chciałem tylko wiedzieć, jak ta
-
Page 77 and 78:
na moim bezpieczeństwie, a byłam
-
Page 79 and 80:
jesteśmy pewni, dlaczego tak się
-
Page 81 and 82:
- Nic ci nie jest, Bello? - spytał
-
Page 83 and 84:
- Widzę, że jesteście z sobą ta
-
Page 85 and 86:
Zawahałam się na ułamek sekundy.
-
Page 87 and 88:
- O tak - odparł Edward spokojnie.
-
Page 89 and 90:
- Tego to się sama domyśliłam. N
-
Page 91 and 92:
unikania mojej osoby? Nie było mni
-
Page 93 and 94:
Rzuciłam mu zaskoczone spojrzenie.
-
Page 95 and 96:
Edward zatrzymał się, zachowując
-
Page 97 and 98:
,Jacob pokręcił głową z niedowi
-
Page 99 and 100:
w oczach stanęły mi łzy. Widzia
-
Page 101 and 102:
- Miałeś go sprzedać! Obiecałe
-
Page 103 and 104:
Zobaczyłam, że jeszcze zanim sko
-
Page 105 and 106:
Alice zobaczyła w swojej wizji, ż
-
Page 107 and 108:
Starał się teraz maskować to, ż
-
Page 109 and 110:
- Bracia to nie problem - powiedzia
-
Page 111 and 112:
Emmett. - Dzięki tobie zawsze się
-
Page 113 and 114:
arwę ze złotej na czarną, tkwił
-
Page 115 and 116:
- Same widzicie - powiedziałam na
-
Page 117 and 118:
- Nic nie szkodzi - odparłam odruc
-
Page 119 and 120:
Przyrzekłam sobie, że zadzwonię
-
Page 121 and 122:
- Chciałbym tylko wiedzieć, czy w
-
Page 123 and 124:
Zatrzymał się przy wyrzuconym prz
-
Page 125 and 126:
- No to znasz już całą historię
-
Page 127 and 128:
Carlisle zaczął przekonywać Sama
-
Page 129 and 130:
- Jesteś tego pewna? - spytał zac
-
Page 131 and 132:
- Nie chcę ci dokuczyć! Pytam ser
-
Page 133 and 134:
temu wciąż zasiedlamy nasze ziemi
-
Page 135 and 136:
awi. Jest bardzo podekscytowany. To
-
Page 137 and 138:
Wie, że gdyby ci coś zrobił, to
-
Page 139 and 140:
- Sam wrócił - ciągnął Jacob -
-
Page 141 and 142:
Do oczu napłynęły mi łzy, ale n
-
Page 143 and 144:
- Co najwyżej na szesnastolatka ł
-
Page 145 and 146:
- Wpojenie? - powtórzyłam nieznan
-
Page 147 and 148:
y tylko to coś Emily dało, rzuci
-
Page 149 and 150:
się zgorzkniałym tonem. - To stra
-
Page 151 and 152:
- chłodniejsze od mojego towarzysz
-
Page 153 and 154:
- Jak mogłeś! Nigdy więcej tego
-
Page 155 and 156:
- Strasznie mi cię brakowało - wy
-
Page 157 and 158:
silnik przybysza ryczał prawie tak
-
Page 159 and 160:
- Słusznie. Mnie tam w góry nie c
-
Page 161 and 162:
- No co? - spytałam. - Bella, widz
-
Page 163 and 164:
- No tak. Tyle że to tak strasznie
-
Page 165 and 166:
- Bella, to ty? — zawołał Charl
-
Page 167 and 168:
ochotę to wszystko wykrzyczeć. -
-
Page 169 and 170:
- Raczej to, że nie są groźne, n
-
Page 171 and 172:
po mnie po prostu podjechać, bo Fo
-
Page 173 and 174:
znalazłyśmy się na podjeździe p
-
Page 175 and 176:
Westchnęłam. Cóż, jego kanapa b
-
Page 177 and 178:
Znowu warknął. - Wiem, że to gł
-
Page 179 and 180:
- Naprawdę sądziłaś, że masz s
-
Page 181 and 182:
i nie chcę cię już nigdy świado
-
Page 183 and 184:
Jak już mówiłam, mnie samej nic
-
Page 185 and 186:
ale i większości najważniejszych
-
Page 187 and 188:
tego, że kiedy jej ludzkie życie
-
Page 189 and 190:
Nagle Royce zerwał mi z ramion ża
-
Page 191 and 192:
„Rozumiem", mruknął Edward, ale
-
Page 193 and 194:
Royce'a zostawiłam sobie na sam ko
-
Page 195 and 196:
Przeszły mnie ciarki. Siedząc ko
-
Page 197 and 198:
- Ech... A myślałam, że potrafi
-
Page 199 and 200:
- Przepraszam, że byłam do tej po
-
Page 201 and 202:
interweniować przy tylu świadkach
-
Page 203 and 204:
- Założę się, że nie będzie m
-
Page 205 and 206:
- Quil zakochał się w Emily? —
-
Page 207 and 208:
centrum wszechświata, taką najwa
-
Page 209 and 210:
Jesteśmy przyjaciółmi. Westchnę
-
Page 211 and 212:
- Rzeczywiście. Hm, niewolnicze od
-
Page 213 and 214:
Jacob otworzył oczy. W ich czarnyc
-
Page 215 and 216:
Przenikające Jacoba dreszcze przyb
-
Page 217 and 218:
Skrzywiła się. - Nie ma sprawy -
-
Page 219 and 220:
kolano. Nagle Edward jednym ruchem
-
Page 221 and 222:
- Zapobiegam eksplozji. Skoro trudn
-
Page 223 and 224:
Czułam się coraz bardziej zdezori
-
Page 225 and 226:
- Mam się cieszyć z czegoś, prze
-
Page 227 and 228:
— Alice będzie wiedzieć — stw
-
Page 229 and 230:
miłości. To powiedziawszy, zaczą
-
Page 231 and 232:
dresu? Dałabym też sobie głowę
-
Page 233 and 234:
kuchni, zezując bezustannie na bok
-
Page 235 and 236:
- Sądzisz, że miała wizję? - Mo
-
Page 237 and 238:
podciągając kolana pod brodę. Ty
-
Page 239 and 240:
jakiś nieznajomy przypadkowo wybra
-
Page 241 and 242:
- Jaka twoja wina? Bello... — Esm
-
Page 243 and 244:
z drugiej jednak, poczucie, że war
-
Page 245 and 246:
- Co się stało? - Podniósł gło
-
Page 247 and 248:
- Czy to właśnie usiłowałeś mu
-
Page 249 and 250:
Mamrocząc gniewnie pod nosem, wró
-
Page 251 and 252:
- Nie - zaprzeczyłam szybko i wró
-
Page 253 and 254:
- Głupek! Dobrze wiesz, że Edward
-
Page 255 and 256:
- Daj mi chociaż popatrzeć - popr
-
Page 257 and 258:
- No tak. Masz rację. Wróciłam d
-
Page 259 and 260:
- Czemu musisz go prosić o pozwole
-
Page 261 and 262:
dla Alice, tylko po to, żebym mog
-
Page 263 and 264:
- Kiedy zauważyłaś, że brakuje
-
Page 265 and 266:
nierozwikłanych zbrodni, jaką wym
-
Page 267 and 268:
- Przecież wiesz, że się zgodzi.
-
Page 269 and 270:
moich przejażdżek na motorze musi
-
Page 271 and 272:
Doskoczył do nowego motoru, żeby
-
Page 273 and 274:
wymuszoną obojętną miną. Gdy ty
-
Page 275 and 276:
- Jesteś naprawdę biedna z tym sw
-
Page 277 and 278:
Na szczęście, kiedy wynurzyliśmy
-
Page 279 and 280:
To dzięki jego pełnemu zachwytu s
-
Page 281 and 282:
nieprzerwanym potokiem. Krył się
-
Page 283 and 284:
Mijały lata, aż nastał czas osta
-
Page 285 and 286:
ównież nigdy nie opuszczał ciał
-
Page 287 and 288:
Gdy tylko Yut opuścił swoje ciał
-
Page 289 and 290:
zażartował Quil, uśmiechając si
-
Page 291 and 292:
nim jakiś niepokój, który silnie
-
Page 293 and 294:
Żeby szczątkom złoczyńcy mogła
-
Page 295 and 296:
Kilku zlęknionych Quileutow wypły
-
Page 297 and 298:
przekraczał wprawdzie zbłąkany k
-
Page 299 and 300:
Myślami cofnęłam się o kilka wi
-
Page 301 and 302:
- Nie, proszę. Wyśpij się. Nic m
-
Page 303 and 304:
odskakiwały. A potem zza chmur w k
-
Page 305 and 306:
z czego to Edward zwierzył mi się
-
Page 307 and 308:
- Okej, przyjmuję zaproszenie. Ale
-
Page 309 and 310:
przemianie. Czekał mnie skok w gł
-
Page 311 and 312:
Ścisnął moją twarz jeszcze mocn
-
Page 313 and 314:
- Powiesz mi, dlaczego? Wszystkie p
-
Page 315 and 316:
Z miejsca otworzyłam oczy. - Oczyw
-
Page 317 and 318:
Musiałam chwycić się za brzuch,
-
Page 319 and 320:
- Mój warunek jest nadal aktualny.
-
Page 321 and 322:
sześćdziesięciosiedmioletni emer
-
Page 323 and 324:
Ostatnie zdanie przeczytałam dopie
-
Page 325 and 326:
polegał. Zastanowiłam się raz je
-
Page 327 and 328:
- Kurczę, kto za tym stoi? Zaczą
-
Page 329 and 330:
ugryzł mnie James. Ślad jego zęb
-
Page 331 and 332:
Nazwisko włoskiego rodu wymawiał
-
Page 333 and 334:
żadnych specjalnych umiejętności
-
Page 335 and 336:
aktywnej działalności, pozostawal
-
Page 337 and 338:
londynek, jeśli oczywiście dwójk
-
Page 339 and 340:
terytoria. Przystały na jej propoz
-
Page 341 and 342:
Ważne też, że dzięki starannemu
-
Page 343 and 344:
za nią. Mogłem zacząć ich goni
-
Page 345 and 346:
zmieniać przyzwyczajeń. Może i b
-
Page 347 and 348:
szczegółów, i dopytuje się, kt
-
Page 349 and 350:
- To takie przebłyski — powiedzi
-
Page 351 and 352:
- Ale co z ich misją? Mieliby zła
-
Page 353 and 354:
- A niech to szlag trafi! Przeklęt
-
Page 355 and 356:
Już niedługo któraś z najdrożs
-
Page 357 and 358:
- Nie — potwierdził Edward. Wida
-
Page 359 and 360:
- Nie, kiedy się boisz - przypomni
-
Page 361 and 362:
Edward czekał grzecznie, aż skoń
-
Page 363 and 364:
- Nie za bardzo. Trochę się zmies
-
Page 365 and 366:
jednak musiała siedzieć w Forks p
-
Page 367 and 368:
powieki, a nieprzycinane od dawna w
-
Page 369 and 370:
- Wcale tak bardzo się nie poświ
-
Page 371 and 372:
w takim stanie, mogłam się oszuki
-
Page 373 and 374:
się głośno nie przyznała. Uważ
-
Page 375 and 376:
- Nie idź jeszcze, proszę. Jak dl
-
Page 377 and 378:
Wpatrywałam się w niego w milczen
-
Page 379 and 380:
- Jacob... - Posłałam mu błagaln
-
Page 381 and 382:
- Bella, to ty sama ją sobie złam
-
Page 383 and 384:
- Jasne. A to niby, co? Wskazałam
-
Page 385 and 386:
dokładnie doszło do złamania, i
-
Page 387 and 388:
Charlie też zachichotał. Zazgrzyt
-
Page 389 and 390:
- Chyba to naprawdę złamanie - st
-
Page 391 and 392:
- Ale jeśli jeszcze kiedykolwiek d
-
Page 393 and 394:
W garażu Cullenów zastaliśmy Ros
-
Page 395 and 396:
- Nie musisz się teraz tym zadręc
-
Page 397 and 398:
Czyżby istniał jeden aspekt ludzk
-
Page 399 and 400:
- Podsumujmy: skoro przyniosłam ci
-
Page 401 and 402:
Taktyka polegająca na tym, że rob
-
Page 403 and 404:
Planowałam uczesać się w jakiś
-
Page 405 and 406:
- Jasne. Już się nie mogę doczek
-
Page 407 and 408:
Poszło tak szybko. Czułam się, j
-
Page 409 and 410:
się ode mnie, rozglądając się n
-
Page 411 and 412:
chodzi mu o was czy o nas, tylko wy
-
Page 413 and 414:
- Nie bądź niemądra. Może pojed
-
Page 415:
zbyt często, przesuwały się za k
-
Page 419 and 420:
Chyba zaraz za następnym zakrętem
-
Page 421 and 422:
Jęknęłam głośno. Nie przestaj
-
Page 423 and 424:
weszła Jessica, zaraz za nią sam
-
Page 425 and 426:
wśród gości, obejmował mnie non
-
Page 427 and 428:
guzik dzwonka raz jeszcze, tym raze
-
Page 429 and 430:
powinienem się tak narzucać. Zach
-
Page 431 and 432:
- Bardzo. Jest niesamowity. Uśmiec
-
Page 433 and 434:
Jego przyjaciele z watahy patrzyli
-
Page 435 and 436:
Jeszcze przez sekundę świdrowała
-
Page 437 and 438:
- Liczebność to jeszcze nie wszys
-
Page 439 and 440:
- Bez wątpienia - zgodził się z
-
Page 441 and 442:
Żeby móc się lepiej kontrolować
-
Page 443 and 444:
grupie, i jestem zdania, że wilcze
-
Page 445 and 446:
uniknięcia czy obłaskawienia, ale
-
Page 447 and 448:
Volturi nie mogliby jej właściwie
-
Page 449 and 450:
- Trudno im się dziwić. Jestem im
-
Page 451 and 452:
- Tyle wystarczy - powiedział Carl
-
Page 453 and 454:
Emmett nie był tą uwagą zachwyco
-
Page 455 and 456:
dotknąć. Odnosiło się wrażenie
-
Page 457 and 458:
Następny walczył z nim Carlisle,
-
Page 459 and 460:
się dość niezdarnie, a kiedy Sam
-
Page 461 and 462:
Pozostałe wilki już się wycofywa
-
Page 463 and 464:
- Bello, skarbie, nie możesz zosta
-
Page 465 and 466:
trop, zanim wpadliby na nas... Obaj
-
Page 467 and 468:
- Możesz mnie już puścić - ozna
-
Page 469 and 470:
Wzruszył ramionami, ale wbrew swoi
-
Page 471 and 472:
- To dobry pomysł. - Edward chyba
-
Page 473 and 474:
- Jasne, i wszystko by mnie ominę
-
Page 475 and 476:
- Tak. Coś, co mam już od dłużs
-
Page 477 and 478:
- Nie powstrzymasz mnie - postraszy
-
Page 479 and 480:
Skinęłam sztywno głową. Edward
-
Page 481 and 482:
- Dziewczyna ma swoje powody - mruk
-
Page 483 and 484:
Zignorowałam te podszepty dobrej s
-
Page 485 and 486:
dopiąć swego, nie cofał się prz
-
Page 487 and 488:
- Co? - spytałam, grając na zwło
-
Page 489 and 490:
- Widzę, że wreszcie wstałaś,
-
Page 491 and 492:
- Najlepiej chyba będzie po obiedz
-
Page 493 and 494:
To było niesamowite — on naprawd
-
Page 495 and 496:
chciała, wybrałam fatalny kierune
-
Page 497 and 498:
Zaśmiał się, co zabrzmiało ni t
-
Page 499 and 500:
Na polanie dalej symulowano walkę
-
Page 501 and 502:
tak jak Alice i Jasper. Następnym
-
Page 503 and 504:
Im dłużej to trwało, tym większ
-
Page 505 and 506:
- Pomyślałem sobie - ciągnął -
-
Page 507 and 508:
- Wiesz, o czym marzę. - O zawarci
-
Page 509 and 510:
- Chciałabym - powiedziałam, spus
-
Page 511 and 512:
- Bo przypuszczałem, że to będzi
-
Page 513 and 514:
Krzywiąc się, pokręciłam głow
-
Page 515 and 516:
- Nie sądzę. Oderwawszy rękę od
-
Page 517 and 518:
- To wręcz nie do zniesienia. Tyle
-
Page 519 and 520:
Zamyśliłam się nad jego słowami
-
Page 521 and 522:
Znowu do mnie przywarł i przerwał
-
Page 523 and 524:
- Lepiej dmuchać na zimne. Cała s
-
Page 525 and 526:
- Nie zmusisz mnie do tego, żebym
-
Page 527 and 528:
Musiałam przełknąć ślinę, że
-
Page 529 and 530:
ządkami roziskrzonych diamencików
-
Page 531 and 532:
- Co tylko chcesz. Puścił mnie i
-
Page 533 and 534:
Zamierzałam też pójść o jeden
-
Page 535 and 536:
- Bawcie się dobrze. - Powodzenia,
-
Page 537 and 538:
- Wolałabym stanąć oko w oko z j
-
Page 539 and 540:
- Dosyć tego! - przerwał jej brut
-
Page 541 and 542:
- Wiesz, nie musisz się zgadzać n
-
Page 543 and 544:
- To dla mnie żaden kłopot - powi
-
Page 545 and 546:
Wziął mnie za rękę - lewą, bo
-
Page 547 and 548:
Włożył kurtkę, żeby mieć woln
-
Page 549 and 550:
- Już dawno nie byłaś w La Push
-
Page 551 and 552:
cię satysfakcjonuje? Skąd masz wi
-
Page 553 and 554:
Zaśmiał się głośno i na powró
-
Page 555 and 556:
Wykrzywił usta i przez chwilę my
-
Page 557 and 558:
Kiedy przypomniał mi, co nas czeka
-
Page 559 and 560:
Nie odrywał wzroku od swojej nieoz
-
Page 561 and 562:
Jacob przyspieszył. Biegł teraz,
-
Page 563 and 564:
nie zaszkodzić. Było tak ciemno,
-
Page 565 and 566:
- Nie chcę, żebyś tu został - s
-
Page 567 and 568:
- P-p-przepraszam. - Spróbuj się
-
Page 569 and 570:
- Jake? - wymamrotałam sennie. - C
-
Page 571 and 572:
znajomości z Jacobem. Jawił mi si
-
Page 573 and 574:
- Tak - odezwał się Edward - chyb
-
Page 575 and 576:
- Nie wiem, co przyniesie przyszło
-
Page 577 and 578:
postrzegasz, możesz nie zdołać d
-
Page 579 and 580:
odczekał jeszcze pól roku ze spra
-
Page 581 and 582:
Edward zachichotał. - Czy mogę ci
-
Page 583 and 584:
wpierw zanurzyłam się głębiej w
-
Page 585 and 586:
Czując mój dotyk, Jacob zaczął
-
Page 587 and 588:
- Wiesz co, ten namiot jest chyba z
-
Page 589 and 590:
- Mógłbyś mi, na przykład, opow
-
Page 591 and 592:
- Nie, nie, owszem, ale zaskoczyło
-
Page 593 and 594:
- Ponieważ twój przenośny grzejn
-
Page 595 and 596:
jego skórą. Zatrzymał mnie dopie
-
Page 597 and 598:
Jeśli jednak Edward miał wrócić
-
Page 599 and 600:
Przeszedł mnie zimny dreszcz, bo z
-
Page 601 and 602:
Nie mogłam go już nigdy zranić -
-
Page 603 and 604:
Dziwny błysk w jego oczach zaniepo
-
Page 605 and 606:
- Wróć - wyszeptałam. Jak mógł
-
Page 607 and 608:
- Jesteś pewna, że chcesz, żebym
-
Page 609 and 610:
Tylko to mnie obchodziło - to, czy
-
Page 611 and 612:
Nie ostrzegł mnie żaden dźwięk
-
Page 613 and 614:
- Myślę, że poznałem już wysta
-
Page 615 and 616:
- W odróżnieniu od Jacoba, ja pot
-
Page 617 and 618:
- Coś długa ta lista. Uśmiechną
-
Page 619 and 620:
pomaga jej z nim skończyć. Paul i
-
Page 621 and 622:
Ulga brała się stąd, że na pola
-
Page 623 and 624:
Jej oczy były czarne z głodu. Nie
-
Page 625 and 626:
Na dźwięk imienia swojego partner
-
Page 627 and 628:
Półtora metra ode mnie olbrzymi w
-
Page 629 and 630:
Victoria rzuciła się na niego z p
-
Page 631 and 632:
miało tak perfekcyjnej choreografi
-
Page 633 and 634:
Dźwięk, który z siebie wydałam,
-
Page 635 and 636:
Wilkołak rzucił się na wampira z
-
Page 637 and 638:
- Nie przegap żadnego kawałka - n
-
Page 639 and 640:
- Po co mi to wszystko tłumaczysz?
-
Page 641 and 642:
Wzruszyłam ramionami. To też wysz
-
Page 643 and 644:
Skinęłam głową, starając się
-
Page 645 and 646:
dużym prawdopodobieństwem tak wł
-
Page 647 and 648:
Byłam coraz bliżej krańca wytrzy
-
Page 649 and 650:
Ale mojego umysłu nic nie chronił
-
Page 651 and 652:
Carlisle na powrót spoważniał. -
-
Page 653 and 654:
żeby znaleźć się pomiędzy mną
-
Page 655 and 656:
Plama podzieliła się na mniejsze,
-
Page 657 and 658:
- Sami? To kto ich stworzył? - spy
-
Page 659 and 660:
olało... - Wzdrygnęła się. - Ni
-
Page 661 and 662:
- Victoria żywiła do Belli urazę
-
Page 663 and 664:
- Zamknij oczy - szepnął mi do uc
-
Page 665 and 666:
Oczywiście miała rację. Tym samy
-
Page 667 and 668:
nam, tylko Carlisle'owi, ale zawsze
-
Page 669 and 670:
- Znam. Chciałam się tylko upewni
-
Page 671 and 672:
sprawę zmiażdżył mu całą praw
-
Page 673 and 674:
A potem jeden wilk zaczął hałaso
-
Page 675 and 676:
poczułam, że rezygnacja z bycia c
-
Page 677 and 678:
Wzdrygnęłam się, a potem wzięł
-
Page 679 and 680:
się zadręczać, że może zakaże
-
Page 681 and 682:
Uśmiechnął się. - Mnie też wsz
-
Page 683 and 684:
- Trzeba było mi powiedzieć: „A
-
Page 685 and 686:
- Znasz tę historię z Biblii? - s
-
Page 687 and 688:
Edward mnie wcześniej raz nie zost
-
Page 689 and 690:
Mówił w sposób bardzo opanowany,
-
Page 691 and 692:
- Będę zawsze na ciebie czekał,
-
Page 693 and 694:
awanturująca - pragnęła przytula
-
Page 695 and 696:
Ojciec westchnął. Poczułam, że
-
Page 697 and 698:
Obudziłam się może nie w lepszym
-
Page 699 and 700:
po prostu nic wspólnego"*. - Pokiw
-
Page 701 and 702:
- Tego nie da się załatwić tak z
-
Page 703 and 704:
- Mniej więcej. Częściowo to mó
-
Page 705 and 706:
- Nie robiło im to żadnej różni
-
Page 707 and 708:
- Nie, zrobimy wszystko po twojemu.
-
Page 709 and 710:
cię. Pragnę cię. Tu i teraz. Prz
-
Page 711 and 712:
ci krzywdy. - Westchnęłam. - Pods
-
Page 713 and 714:
- Rzygać mi się od tego chce. Wyo
-
Page 715 and 716:
Wydawało mi się, że nie może by
-
Page 717 and 718:
* Gra słów - wilk to po angielsku
-
Page 719 and 720:
Biegłem na czterech łapach, jeszc