02.04.2013 Views

STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

dokładnie doszło do złamania, i od razu głośno jęknęłam. Wrażenie<br />

było takie, jakby w kłykcie wbijano mi tysiące gwoździ.<br />

- Naprawdę mi przykro, że sobie tak rozwaliłaś tę dłoń —<br />

odezwał się. Zabrzmiało to niemal szczerze. - Następnym razem,<br />

kiedy będziesz się chciała na mnie rzucić, zaopatrz się lepiej w kij<br />

baseballowy albo łom.<br />

- Obyś nie żałował, że mi to doradziłeś - mruknęłam.<br />

Ze zdenerwowania nie zwracałam uwagi, którędy jedziemy, i dopiero<br />

teraz zorientowałam się, że jesteśmy już na mojej ulicy.<br />

- Dokąd ty mnie wieziesz, do cholery?<br />

- Mówiłaś, że mam cię zabrać do domu? - zdziwił się.<br />

- Ech... I tak masz pewnie zakaz pojawiania się na terenie posesji<br />

Cullenów, prawda?<br />

Jego twarz wykrzywił ból. Widać było jak na dłoni, że nic, co dziś mu<br />

powiedziałam, nie zraniło go tak, jak kryjąca się za moim ostatnim<br />

pytaniem deklaracja.<br />

- To tu jest twój dom - powiedział cicho.<br />

- Tak, ale czy mieszka w nim jakiś lekarz? Znów wskazałam<br />

brodą na moją dłoń.<br />

- No tak - zreflektował się. - Zaraz zabiorę cię do szpitala. Albo<br />

Charlie cię tam zabierze.<br />

- Nie chcę żadnego szpitala. To zbyt krępujące i absolutnie<br />

zbędne.<br />

Zaparkował na podjeździe z niezdecydowaną miną. Stał już tam<br />

radiowóz Charliego.<br />

scandalous<br />

An43 + Eleonora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!