STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie

02.04.2013 Views

kolumny są bezpieczni, a potem załatwiłem sobie nowego konia i wyruszyłem w drogę powrotną. Nie było czasu do stracenia. Doskonale pamiętam tamtą noc. Dwa kilometry na południe od Houston natknąłem się na trzy idące w przeciwnym kierunku kobiety. Myśląc, że to maruderki z mojego własnego konwoju, zsiadłem z konia, żeby zaoferować im pomoc. W tej samej chwili światło księżyca oświetliło ich twarze i stanąłem jak wryty. Bez wątpienia były najpiękniejszymi kobietami, z jakimi kiedykolwiek zdarzyło mi się zetknąć. Uzmysłowiłem sobie, że nie należą do moich podopiecznych, bo z pewnością bym je zapamiętał. Najbardziej zachwyciła mnie ich alabastrowa skóra. Jedna z kobiet była filigranową brunetką o typowo meksykańskich rysach, ale nawet ona miała karnację porcelanowej lalki. Wszystkie trzy wyglądały bardzo młodo i właściwie powinienem je nazwać dziewczętami, a nie kobietami. „Zaniemówił", zaszydziła najwyższa z dziewcząt pieszczącym ucho sopranem. Miała jasne włosy i cerę jak świeży śnieg. Jej towarzyszka, prawdziwy anioł o jeszcze jaśniejszych puklach, wyciągnęła szyję w moją stronę i z półprzymkniętymi powiekami zaczerpnęła głęboko powietrza. „Mm...", westchnęła. „Co za piękny zapach". Brunetka położyła jej szybko rękę na ramieniu. „Opanuj się, Nettie", powiedziała melodyjnie i miękko, chociaż była to przecież reprymenda. scandalous Zawsze byłem dobry w dedukowaniu, jakie kto zajmuje miejsce w hierarchii. Tym razem wyczułem, że to brunetka jest przywódczynią An43 + Eleonora

londynek, jeśli oczywiście dwójka dziewcząt mogła mieć przywódczynię. ..Wygląda, jak trzeba - młody, silny, oficer...". Brunetka zamyśliła się. Próbowałem zabrać głos, ale nie byłem w stanie wykrztusić słowa. „I ma w sobie coś jeszcze... Czujecie to, co ja? On tak... hm... Nie można się mu oprzeć". „Nie można", zgodziła się Nettie, znowu się ku mnie pochylając. „Weź się w garść", rozkazała jej Meksykanka. „Chcę go zatrzymać. Bardzo mi się podoba". Nettie, nie wiedzieć, czemu, naburmuszyła się. „Lepiej ty to zrób, Mario, jeśli ci na nim zależy", wtrąciła wyższa blondynka. „Ja tam co drugiego niechcący zabijam". „Masz rację", zgodziła się Maria. „Ja się nim zajmę. Tylko zabierz, proszę, Nettie, bo nie mam zamiaru skupiać się i na nim, i na jej odpędzaniu". Chociaż z tego, o czym rozprawiały piękności, nic a nic nie zrozumiałem, włosy na karku stanęły mi dęba. Intuicja podpowiadał mi, że jestem w śmiertelnym niebezpieczeństwie, że kobieta- -anioł nie żartowała, mówiąc o zabijaniu, ale górę nad instynktem wzięły dobre maniery. Jak mogłem bać się kobiet, kiedy nauczono mnie jej chronić? scandalous „Zapolujmy" zaproponowała Nettie, biorąc wyższą blondynkę za rękę, po czym obie rzuciły się biegiem w stronę miasta. Przemieszczały się tak szybko, że zdawały się unosić w powietrzu -a z jaką gracją to robiły! Ich białe sukienki, nadęte wiatrem, przypominały z daleka An43 + Eleonora

londynek, jeśli oczywiście dwójka dziewcząt mogła mieć<br />

przywódczynię.<br />

..Wygląda, jak trzeba - młody, silny, oficer...". Brunetka zamyśliła się.<br />

Próbowałem zabrać głos, ale nie byłem w stanie wykrztusić słowa. „I<br />

ma w sobie coś jeszcze... Czujecie to, co ja? On tak... hm... Nie można<br />

się mu oprzeć".<br />

„Nie można", zgodziła się Nettie, znowu się ku mnie pochylając.<br />

„Weź się w garść", rozkazała jej Meksykanka. „Chcę go zatrzymać.<br />

Bardzo mi się podoba".<br />

Nettie, nie wiedzieć, czemu, naburmuszyła się.<br />

„Lepiej ty to zrób, Mario, jeśli ci na nim zależy", wtrąciła wyższa<br />

blondynka. „Ja tam co drugiego niechcący zabijam".<br />

„Masz rację", zgodziła się Maria. „Ja się nim zajmę. Tylko zabierz,<br />

proszę, Nettie, bo nie mam zamiaru skupiać się i na nim, i na jej<br />

odpędzaniu".<br />

Chociaż z tego, o czym rozprawiały piękności, nic a nic nie<br />

zrozumiałem, włosy na karku stanęły mi dęba. Intuicja podpowiadał<br />

mi, że jestem w śmiertelnym niebezpieczeństwie, że kobieta- -anioł<br />

nie żartowała, mówiąc o zabijaniu, ale górę nad instynktem wzięły<br />

dobre maniery. Jak mogłem bać się kobiet, kiedy nauczono mnie jej<br />

chronić?<br />

scandalous<br />

„Zapolujmy" zaproponowała Nettie, biorąc wyższą blondynkę za rękę,<br />

po czym obie rzuciły się biegiem w stronę miasta. Przemieszczały się<br />

tak szybko, że zdawały się unosić w powietrzu -a z jaką gracją to<br />

robiły! Ich białe sukienki, nadęte wiatrem, przypominały z daleka<br />

An43 + Eleonora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!