STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie

02.04.2013 Views

- Z roku na rok jest coraz łatwiej. A po siedemdziesięciu latach ma się kłopot zupełnie z głowy, bo wszyscy, których się znało, już nie żyją. Wzdrygnęłam się. - Przepraszam. Palnąłem z grubej rury. - Ale to prawda, co powiedziałeś. Wpatrywałam się w białą kopertę niewidzącym wzrokiem. - Jak już załatwimy problem naszego tajemniczego gościa, czy nie mogłabyś raz jeszcze przemyśleć terminu swojej przemiany? -Nie. - Ależ z ciebie uparciuch. Już to tego dnia słyszałam. W pralce coś huknęło i nagle się zatrzymała. - Głupia maszyna - mruknęłam, odrywając się od Edwarda. Poszłam włączyć ją raz jeszcze. - A propos prania — przypomniało mi się — spytaj, proszę, Alice, gdzie wsadziła te wszystkie ubrania przy sprzątaniu mojego pokoju. Nie mogę ich znaleźć. Edward zrobił zdziwioną minę. - Alice sprzątnęła ci pokój? scandalous - Najwyraźniej. Wiesz, wtedy, jak mnie uprowadziła i przyjechała tu po moją piżamę, kosmetyczkę i poduszkę, którą, tak na marginesie, też mi musi zwrócić. Pozbierała wszystko z podłogi - skarpetki, bluzki, takie tam - i gdzieś odłożyła, ale nie wiem gdzie. Zamyślił się, a potem nagle zesztywniał. An43 + Eleonora

- Kiedy zauważyłaś, że brakuje tych rzeczy? - Kiedy wróciłam do domu w sobotę rano. A bo co? Nie sądzę, żeby Alice wzięła cokolwiek poza piżamą i kosmetyczką. Te wszystkie pozostałe rzeczy... były noszone, prawda? I ta poduszka... spałaś na niej wcześniej? - Tak - odpowiedziałam powoli. - Czemu to takie ważne? - Były przesycone twoim zapachem - oświadczył zdławionym głosem. -Och. Przez dłuższą chwilę wpatrywaliśmy się w siebie w milczeniu. - Mój gość... - zaczęłam. - Zbierał dowody. Na to, że cię namierzył. - Dlaczego? - wyszeptałam. - Nie wiem, ale przysięgam, Bello, że się dowiem. - Ufam ci. Przytuliłam głowę do jego piersi. W tym samym momencie w jego kieszeni zawibrowała komórka. Wyjął ją i zerknął na wyświetlacz. - Dobrze się składa. - Otworzył telefon. - Cześć, Carlisle. Bella właśnie mi powiedziała, że... Ale doktor miał mu widać do przekazania coś jeszcze ważniejszego, bo przerwał, żeby cierpliwie go wysłuchać. Odezwał się dopiero po dobrej minucie: scandalous - Sprawdzę to. A teraz moja kolej... An43 + Eleonora

- Kiedy zauważyłaś, że brakuje tych rzeczy?<br />

- Kiedy wróciłam do domu w sobotę rano. A bo co?<br />

Nie sądzę, żeby Alice wzięła cokolwiek poza piżamą i kosmetyczką.<br />

Te wszystkie pozostałe rzeczy... były noszone, prawda? I ta<br />

poduszka... spałaś na niej wcześniej?<br />

- Tak - odpowiedziałam powoli. - Czemu to takie ważne?<br />

- Były przesycone twoim zapachem - oświadczył zdławionym<br />

głosem.<br />

-Och.<br />

Przez dłuższą chwilę wpatrywaliśmy się w siebie w milczeniu.<br />

- Mój gość... - zaczęłam.<br />

- Zbierał dowody. Na to, że cię namierzył.<br />

- Dlaczego? - wyszeptałam.<br />

- Nie wiem, ale przysięgam, Bello, że się dowiem.<br />

- Ufam ci.<br />

Przytuliłam głowę do jego piersi. W tym samym momencie w jego<br />

kieszeni zawibrowała komórka. Wyjął ją i zerknął na wyświetlacz.<br />

- Dobrze się składa. - Otworzył telefon. - Cześć, Carlisle. Bella<br />

właśnie mi powiedziała, że...<br />

Ale doktor miał mu widać do przekazania coś jeszcze ważniejszego,<br />

bo przerwał, żeby cierpliwie go wysłuchać. Odezwał się dopiero po<br />

dobrej minucie:<br />

scandalous<br />

- Sprawdzę to. A teraz moja kolej...<br />

An43 + Eleonora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!