STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie

02.04.2013 Views

Chłopak uśmiechnął się delikatnie, po czym teatralnie się skłonił. - Wilkołak, do usług. - Nadal nie mogę się przyzwyczaić... Na ułamek sekundy w jego w oczach pojawił się niepokój, ale zaraz uświadomił sobie, że źle mnie zrozumiał i na powrót się uśmiechnął. - Już ci to tłumaczyłem. Widziałaś bliznę Paula. - Ale nie widziałam jego rany, a to jednak wielka różnica. Przykucnęłam i z szafki pod zlewem wyciągnęłam butelkę silnie działającego środka czyszczącego, a następnie, wylawszy kilka jego kropel na szmatę, zabrałam się do szorowania nią podłogi. Intensywny zapach emulsji podziałał na mnie jak sole trzeźwiące. - Daj, ja to zrobię - zaoferował się Jacob. - Już kończę. Skoro nie potrzebujesz tej ściereczki, wrzuć ją do pralki, dobra? Kiedy zyskałam pewność, że posadzka nie pachnie niczym prócz detergentu, powtórzyłam całą operację ze zlewem, a na koniec nastawiłam pralkę. Jacob przyglądał mi się z dezaprobatą. - Masz nerwicę natręctw, czy co? - spytał. Hm. Może i miałam. Ale tym razem pod ręką była dobra wymówka. - W tym domu zwraca się dużą uwagę na unikanie śladów krwi. Chyba rozumiesz... - Och! Zmarszczył z obrzydzeniem nos. scandalous - Staram się ułatwić mu życie, jak tylko się da. To sprawiedliwy układ. Pomyśl, jak bardzo on sam musi się starać. An43 + Eleonora

- No tak. Masz rację. Wróciłam do zlewu. - Mogę ci zadać jedno pytanie, Bella? - Znowu? Założyłam sobie ręce na piersiach. - Jak to jest mieć za najlepszego kumpla wilkołaka? Tego się nie spodziewałam. Parsknęłam śmiechem. - Nie ma takich momentów, że się mnie boisz? - Nie, no co ty. Tylko - podkreśliłam - wilkołak musi pamiętać o dobrych manierach. Grzeczny wilkołak to najlepszy przyjaciel pod słońcem. Jacob wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu. - Dzięki. Ani się obejrzałam, a przytulił mnie mocno do siebie, jak zwykle prawie miażdżąc mi przy tym żebra. Nie zdążyłam nawet zaprotestować, bo zaraz odsunął mnie gwałtownie od siebie. - Fuj! Twoje włosy cuchną jeszcze bardziej niż twój pokój. - Przepraszam - bąknęłam. Przypomniałam sobie, jak żegnając się z Edwardem, poczułam jego lodowaty oddech na skórze głowy. To go tak rozbawiło -specjalnie na mnie nachuchał! - Sama widzisz, zadając się z nimi, nie tylko ryzykujesz życiem, ale i tym, że ludzie będą na twój widok przechodzić na drugą stronę ulicy. Tak właściwie to nie na twój widok, tylko na twój zapach... Spojrzałam na niego spode łba. scandalous - Może się zdziwisz, ale nikt oprócz ciebie nie uważa, że An43 + Eleonora

- No tak. Masz rację. Wróciłam do zlewu.<br />

- Mogę ci zadać jedno pytanie, Bella?<br />

- Znowu?<br />

Założyłam sobie ręce na piersiach.<br />

- Jak to jest mieć za najlepszego kumpla wilkołaka? Tego się nie<br />

spodziewałam. Parsknęłam śmiechem.<br />

- Nie ma takich momentów, że się mnie boisz?<br />

- Nie, no co ty. Tylko - podkreśliłam - wilkołak musi pamiętać o<br />

dobrych manierach. Grzeczny wilkołak to najlepszy przyjaciel pod<br />

słońcem.<br />

Jacob wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu.<br />

- Dzięki.<br />

Ani się obejrzałam, a przytulił mnie mocno do siebie, jak zwykle<br />

prawie miażdżąc mi przy tym żebra. Nie zdążyłam nawet<br />

zaprotestować, bo zaraz odsunął mnie gwałtownie od siebie.<br />

- Fuj! Twoje włosy cuchną jeszcze bardziej niż twój pokój.<br />

- Przepraszam - bąknęłam.<br />

Przypomniałam sobie, jak żegnając się z Edwardem, poczułam jego<br />

lodowaty oddech na skórze głowy. To go tak rozbawiło -specjalnie na<br />

mnie nachuchał!<br />

- Sama widzisz, zadając się z nimi, nie tylko ryzykujesz życiem,<br />

ale i tym, że ludzie będą na twój widok przechodzić na drugą stronę<br />

ulicy. Tak właściwie to nie na twój widok, tylko na twój zapach...<br />

Spojrzałam na niego spode łba.<br />

scandalous<br />

- Może się zdziwisz, ale nikt oprócz ciebie nie uważa, że<br />

An43 + Eleonora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!