STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie

02.04.2013 Views

Zakręciło mi się w głowie, a zawartość żołądka podeszła mi do gardła. Musiałam się podeprzeć o zlew i wziąć kilka głębokich oddechów. W końcu poczułam się pewniej. - Pokaż. - Nachyliłam się nad jego ręką, ale odsuną! się ode mnie. - Weź chociaż to. - Rzuciłam mu ściereczkę. - Już lecę po apteczkę. - Nie przejmuj się, Bella, to nic takiego. - Nic takiego?! - Znów wszystko wokół mnie zawirowało. - Rozciąłeś sobie dłoń do ścięgna! Spokojnie odłożył ściereczkę na blat, po czym wsadził dłoń pod kran. Woda zabarwiła się na czerwono. Przed oczami zatańczyły mi czarne mroczki. Powiedział coś, ale nie dosłyszałam co. Przeniosłam wzrok ze zlewu na jego twarz. - Hej, hej! Pomachał mi drugą ręką przed nosem. - Co? - Może byś tak lepiej usiadła, wiesz. Zrobiłaś się zielona. Rozluźnij się, nic mi nie jest, tylko trochę boli. - Nie musisz mnie pocieszać. - Wcale nie staram się ciebie pocieszać. - Chodź, zawiozę cię na ostry dyżur. Powinnam była dać sobie radę z prowadzeniem samochodu, bo ściany już nie falowały. - Nie trzeba. scandalous Zakręcił kran i owinął sobie dłoń czystą ściereczką. An43 + Eleonora

- Daj mi chociaż popatrzeć - poprosiłam. Podparłam się, w razie gdyby widok rany miał spowodować nawrót mdłości. - Skończyłaś wieczorowo medycynę i nic mi nie powiedziałaś? To nieładnie. - Chcę tylko ocenić, czy muszę cię dowieźć do szpitala, choćby silą, czy nie. - Błagam, tylko nie siłą - powiedział z udawanym przerażeniem. - To pokaż rękę. Westchnął ciężko. - Ależ z ciebie uparciuch. Ale ściereczkę odwinął. Odnalezienie właściwego miejsca zabrało mi dłuższą chwilę. Mimo że byłam pewna, że Jacob rozharatał sobie wnętrze dłoni, zdezorientowana, przyjrzałam się też jej wierzchowi. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że jedyne, co pozostało z rany, to gruba ciemnoróżowa linia o nierównej powierzchni. - Ale przecież... leciało tyle krwi... Zabrawszy rękę, spojrzał na mnie z powagą. - Wszystko szybko się na nas goi. - Szybko to mało powiedziane. scandalous Widziałam na własne oczy głębokie nacięcie i zalewającą zlew ciemnoczerwoną juchę. Charakterystyczny, słonawy zapach żelaza niemal zwalił mnie z nóg. Normalny człowiek musiałby mieć założone szwy. Usunięto by mu je najprędzej po tygodniu, a połyskującą różowo bliznę, taką jak ta u Jacoba, mógłby zaprezentować światu może w miesiąc po wypadku. An43 + Eleonora

Zakręciło mi się w głowie, a zawartość żołądka podeszła mi do gardła.<br />

Musiałam się podeprzeć o zlew i wziąć kilka głębokich oddechów. W<br />

końcu poczułam się pewniej.<br />

- Pokaż. - Nachyliłam się nad jego ręką, ale odsuną! się ode mnie.<br />

- Weź chociaż to. - Rzuciłam mu ściereczkę. - Już lecę po apteczkę.<br />

- Nie przejmuj się, Bella, to nic takiego.<br />

- Nic takiego?! - Znów wszystko wokół mnie zawirowało. -<br />

Rozciąłeś sobie dłoń do ścięgna!<br />

Spokojnie odłożył ściereczkę na blat, po czym wsadził dłoń pod kran.<br />

Woda zabarwiła się na czerwono. Przed oczami zatańczyły mi czarne<br />

mroczki.<br />

Powiedział coś, ale nie dosłyszałam co. Przeniosłam wzrok ze zlewu<br />

na jego twarz.<br />

- Hej, hej!<br />

Pomachał mi drugą ręką przed nosem.<br />

- Co?<br />

- Może byś tak lepiej usiadła, wiesz. Zrobiłaś się zielona.<br />

Rozluźnij się, nic mi nie jest, tylko trochę boli.<br />

- Nie musisz mnie pocieszać.<br />

- Wcale nie staram się ciebie pocieszać.<br />

- Chodź, zawiozę cię na ostry dyżur.<br />

Powinnam była dać sobie radę z prowadzeniem samochodu, bo ściany<br />

już nie falowały.<br />

- Nie trzeba.<br />

scandalous<br />

Zakręcił kran i owinął sobie dłoń czystą ściereczką.<br />

An43 + Eleonora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!