STEPHENIE MEYER Zaćmienie
STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie
- Zapach zapamiętany — oznajmił. — Prawdę mówiąc, to strasznie tam śmierdzi. - Obiecuję, że wywietrzę. Przez kilka minut pracowaliśmy w milczeniu. - Czy mogę cię o coś spytać? — odezwał się w końcu Jacob. - To zależy od tego, czego chcesz się dowiedzieć. - Nie chcę cię rozzłościć, przysięgam. Jestem po prostu ciekawy. - No to wal. Podrapał się nerwowo za uchem. - Jak to jest... chodzić z wampirem? -Wywróciłam oczami. - To supersprawa. - Ale tak na serio... Nie boisz się, że... no wiesz. Nie żyjesz w ciągłym napięciu? -Nie. Kiedy brał ode mnie miskę, zerknęłam na jego twarz. Marszczył czoło i przygryzał dolną wargę. - Masz jeszcze jakieś pytania? - A czy ty... czy wy... całujecie się czasami? Parsknęłam śmiechem. -Tak. Wzdrygnął się. -Ble. - O gustach się nie dyskutuje. - Ale... Nie przeszkadzają ci jego kły? Uderzyłam go w ramię, mocząc go pianą. scandalous An43 + Eleonora
- Głupek! Dobrze wiesz, że Edward nie ma żadnych kłów! - Przy tobie może nie ma - mruknął. Zacisnęłam zęby, uparcie szorując nóż. - Mogę jeszcze jedno? - spytał polubownym tonem. - Naprawdę, jestem tylko ciekawy. - Niech ci będzie. Podałam mu wypolerowany nóż. Zaczął obracać go pod strumieniem wody. - Wspominałaś coś o kilku tygodniach - wyszeptał. - Macie... ustaloną... datę? Głos mu się załamał. - Koniec roku szkolnego — odpowiedziałam cicho, przyglądając się badawczo jego minie. Czy znów ta informacja miała go rozwścieczyć? - Tak szybko... Nie było to pytanie, tylko błaganie. Zamknął oczy i napiął wszystkie mięśnie, żeby się uspokoić. - Auć! - wrzasnął nagle. Zaskoczona, złapałam się odruchowo za serce. Okazało się, że napiął także mięśnie prawej dłoni, zapominając, że trzyma w niej ostrze noża. Upuścił go teraz na blat, odsłaniając głęboką ranę, z której obficie tryskała krew. - Cholera! Aj! Zgiął się w pół. scandalous An43 + Eleonora
- Page 201 and 202: interweniować przy tylu świadkach
- Page 203 and 204: - Założę się, że nie będzie m
- Page 205 and 206: - Quil zakochał się w Emily? —
- Page 207 and 208: centrum wszechświata, taką najwa
- Page 209 and 210: Jesteśmy przyjaciółmi. Westchnę
- Page 211 and 212: - Rzeczywiście. Hm, niewolnicze od
- Page 213 and 214: Jacob otworzył oczy. W ich czarnyc
- Page 215 and 216: Przenikające Jacoba dreszcze przyb
- Page 217 and 218: Skrzywiła się. - Nie ma sprawy -
- Page 219 and 220: kolano. Nagle Edward jednym ruchem
- Page 221 and 222: - Zapobiegam eksplozji. Skoro trudn
- Page 223 and 224: Czułam się coraz bardziej zdezori
- Page 225 and 226: - Mam się cieszyć z czegoś, prze
- Page 227 and 228: — Alice będzie wiedzieć — stw
- Page 229 and 230: miłości. To powiedziawszy, zaczą
- Page 231 and 232: dresu? Dałabym też sobie głowę
- Page 233 and 234: kuchni, zezując bezustannie na bok
- Page 235 and 236: - Sądzisz, że miała wizję? - Mo
- Page 237 and 238: podciągając kolana pod brodę. Ty
- Page 239 and 240: jakiś nieznajomy przypadkowo wybra
- Page 241 and 242: - Jaka twoja wina? Bello... — Esm
- Page 243 and 244: z drugiej jednak, poczucie, że war
- Page 245 and 246: - Co się stało? - Podniósł gło
- Page 247 and 248: - Czy to właśnie usiłowałeś mu
- Page 249 and 250: Mamrocząc gniewnie pod nosem, wró
- Page 251: - Nie - zaprzeczyłam szybko i wró
- Page 255 and 256: - Daj mi chociaż popatrzeć - popr
- Page 257 and 258: - No tak. Masz rację. Wróciłam d
- Page 259 and 260: - Czemu musisz go prosić o pozwole
- Page 261 and 262: dla Alice, tylko po to, żebym mog
- Page 263 and 264: - Kiedy zauważyłaś, że brakuje
- Page 265 and 266: nierozwikłanych zbrodni, jaką wym
- Page 267 and 268: - Przecież wiesz, że się zgodzi.
- Page 269 and 270: moich przejażdżek na motorze musi
- Page 271 and 272: Doskoczył do nowego motoru, żeby
- Page 273 and 274: wymuszoną obojętną miną. Gdy ty
- Page 275 and 276: - Jesteś naprawdę biedna z tym sw
- Page 277 and 278: Na szczęście, kiedy wynurzyliśmy
- Page 279 and 280: To dzięki jego pełnemu zachwytu s
- Page 281 and 282: nieprzerwanym potokiem. Krył się
- Page 283 and 284: Mijały lata, aż nastał czas osta
- Page 285 and 286: ównież nigdy nie opuszczał ciał
- Page 287 and 288: Gdy tylko Yut opuścił swoje ciał
- Page 289 and 290: zażartował Quil, uśmiechając si
- Page 291 and 292: nim jakiś niepokój, który silnie
- Page 293 and 294: Żeby szczątkom złoczyńcy mogła
- Page 295 and 296: Kilku zlęknionych Quileutow wypły
- Page 297 and 298: przekraczał wprawdzie zbłąkany k
- Page 299 and 300: Myślami cofnęłam się o kilka wi
- Page 301 and 302: - Nie, proszę. Wyśpij się. Nic m
- Głupek! Dobrze wiesz, że Edward nie ma żadnych kłów!<br />
- Przy tobie może nie ma - mruknął. Zacisnęłam zęby, uparcie<br />
szorując nóż.<br />
- Mogę jeszcze jedno? - spytał polubownym tonem. - Naprawdę,<br />
jestem tylko ciekawy.<br />
- Niech ci będzie.<br />
Podałam mu wypolerowany nóż. Zaczął obracać go pod strumieniem<br />
wody.<br />
- Wspominałaś coś o kilku tygodniach - wyszeptał. - Macie...<br />
ustaloną... datę?<br />
Głos mu się załamał.<br />
- Koniec roku szkolnego — odpowiedziałam cicho, przyglądając<br />
się badawczo jego minie. Czy znów ta informacja miała go<br />
rozwścieczyć?<br />
- Tak szybko...<br />
Nie było to pytanie, tylko błaganie. Zamknął oczy i napiął wszystkie<br />
mięśnie, żeby się uspokoić.<br />
- Auć! - wrzasnął nagle.<br />
Zaskoczona, złapałam się odruchowo za serce.<br />
Okazało się, że napiął także mięśnie prawej dłoni, zapominając, że<br />
trzyma w niej ostrze noża. Upuścił go teraz na blat, odsłaniając<br />
głęboką ranę, z której obficie tryskała krew.<br />
- Cholera! Aj!<br />
Zgiął się w pół.<br />
scandalous<br />
An43 + Eleonora