STEPHENIE MEYER Zaćmienie
STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie
Jacob znowu mu przerwał. Pocieszałam się, że to jeszcze nie kłótnia. - Ciekawa sugestia - przyznał Edward. - Z chęcią wznowimy negocjacje. Jeśli tylko Sam nie ma nic przeciwko... To zapewnienie uspokoiło Jacoba, ale ja mimo to zaczęłam obgryzać paznokcie. Edward miał nieprzenikniony wyraz twarzy. - Dziękuję - powiedział do słuchawki i zaraz potem nareszcie drgnął. Jakaś propozycja jego rozmówcy najwyraźniej zbiła go z pantałyku. - Tak właściwie to planowałem teraz wybrać się sam... Zostawić ją pod opieką moich bliskich. Głos Jacoba na powrót stał się słyszalny. Domyśliłam się, że chłopak próbuje do czegoś Edwarda przekonać. - Postaram się wziąć to pod uwagę — przyrzekł mu mój ukochany - i rozważyć z taką dozą obiektywizmu, na jaką mnie tylko stać. Kolejna pauza. - To nie taki głupi pomysł. Kiedy?... Nie, może być. I tak chciałem coś sprawdzić w terenie. Tak z dziesięć minut starczy? ...dobra. Już ją daję. Podał mi słuchawkę. - Co kombinujecie? - spytałam Jacoba lekko urażonym tonem. Wiedziałam, że to z mojej strony dziecinne, ale nie znając szczegółów rozmowy, czułam się odepchnięta. scandalous - Jak by cię tu jak najlepiej chronić, oczywiście. Wyświadczysz mi przysługę? Spróbuj przekonać swoją pijawkę, że będziesz najbezpieczniejsza — zwłaszcza podczas jego wyjazdów — tutaj, w La Push, a nie w Forks. My już o wszystko zadbamy. An43 + Eleonora
- Czy to właśnie usiłowałeś mu sprzedać? - To sensowne rozwiązanie. Charlie też powinien przesiadywać u nas, jak często się da. - Zaangażuj do tego Billy'ego - doradziłam mu. Byłam gotowa na wszystko, byle tylko nie narażać życia ojca. - Coś jeszcze uradziliście? - Najprawdopodobniej ustalimy na nowo granice, żeby sfora mogła dorwać każdego podejrzanego, który zbliży się zanadto do Forks. Nie wiem jeszcze, czy Sam na to pójdzie, ale dopóki go nie przekonam, będę trzymał rękę na pulsie. - Co masz na myśli, mówiąc „będę trzymał rękę na pulsie"? - To, że jeśli w lasku za domem zobaczycie wilka, to proszę do niego nie strzelać. - Masz to jak w banku. Tylko... no wiesz... nie narażaj się niepotrzebnie. Prychnął. - Nie bądź głupia. Potrafię o siebie zadbać. Westchnęłam. - Próbowałem też przekonać pijawkę, żeby pozwolił ci do mnie przyjechać, ale się stawia. Nie daj sobie wciskać kitu o kwestiach bezpieczeństwa, dobra? Gość jest uprzedzony i tyle. Dobrze wie, że w La Push nic ci nie grozi. - Będę o tym pamiętać. - No to już do was lecę. - Umówiliście się? scandalous An43 + Eleonora
- Page 195 and 196: Przeszły mnie ciarki. Siedząc ko
- Page 197 and 198: - Ech... A myślałam, że potrafi
- Page 199 and 200: - Przepraszam, że byłam do tej po
- Page 201 and 202: interweniować przy tylu świadkach
- Page 203 and 204: - Założę się, że nie będzie m
- Page 205 and 206: - Quil zakochał się w Emily? —
- Page 207 and 208: centrum wszechświata, taką najwa
- Page 209 and 210: Jesteśmy przyjaciółmi. Westchnę
- Page 211 and 212: - Rzeczywiście. Hm, niewolnicze od
- Page 213 and 214: Jacob otworzył oczy. W ich czarnyc
- Page 215 and 216: Przenikające Jacoba dreszcze przyb
- Page 217 and 218: Skrzywiła się. - Nie ma sprawy -
- Page 219 and 220: kolano. Nagle Edward jednym ruchem
- Page 221 and 222: - Zapobiegam eksplozji. Skoro trudn
- Page 223 and 224: Czułam się coraz bardziej zdezori
- Page 225 and 226: - Mam się cieszyć z czegoś, prze
- Page 227 and 228: — Alice będzie wiedzieć — stw
- Page 229 and 230: miłości. To powiedziawszy, zaczą
- Page 231 and 232: dresu? Dałabym też sobie głowę
- Page 233 and 234: kuchni, zezując bezustannie na bok
- Page 235 and 236: - Sądzisz, że miała wizję? - Mo
- Page 237 and 238: podciągając kolana pod brodę. Ty
- Page 239 and 240: jakiś nieznajomy przypadkowo wybra
- Page 241 and 242: - Jaka twoja wina? Bello... — Esm
- Page 243 and 244: z drugiej jednak, poczucie, że war
- Page 245: - Co się stało? - Podniósł gło
- Page 249 and 250: Mamrocząc gniewnie pod nosem, wró
- Page 251 and 252: - Nie - zaprzeczyłam szybko i wró
- Page 253 and 254: - Głupek! Dobrze wiesz, że Edward
- Page 255 and 256: - Daj mi chociaż popatrzeć - popr
- Page 257 and 258: - No tak. Masz rację. Wróciłam d
- Page 259 and 260: - Czemu musisz go prosić o pozwole
- Page 261 and 262: dla Alice, tylko po to, żebym mog
- Page 263 and 264: - Kiedy zauważyłaś, że brakuje
- Page 265 and 266: nierozwikłanych zbrodni, jaką wym
- Page 267 and 268: - Przecież wiesz, że się zgodzi.
- Page 269 and 270: moich przejażdżek na motorze musi
- Page 271 and 272: Doskoczył do nowego motoru, żeby
- Page 273 and 274: wymuszoną obojętną miną. Gdy ty
- Page 275 and 276: - Jesteś naprawdę biedna z tym sw
- Page 277 and 278: Na szczęście, kiedy wynurzyliśmy
- Page 279 and 280: To dzięki jego pełnemu zachwytu s
- Page 281 and 282: nieprzerwanym potokiem. Krył się
- Page 283 and 284: Mijały lata, aż nastał czas osta
- Page 285 and 286: ównież nigdy nie opuszczał ciał
- Page 287 and 288: Gdy tylko Yut opuścił swoje ciał
- Page 289 and 290: zażartował Quil, uśmiechając si
- Page 291 and 292: nim jakiś niepokój, który silnie
- Page 293 and 294: Żeby szczątkom złoczyńcy mogła
- Page 295 and 296: Kilku zlęknionych Quileutow wypły
- Czy to właśnie usiłowałeś mu sprzedać?<br />
- To sensowne rozwiązanie. Charlie też powinien przesiadywać u<br />
nas, jak często się da.<br />
- Zaangażuj do tego Billy'ego - doradziłam mu. Byłam gotowa na<br />
wszystko, byle tylko nie narażać życia ojca. - Coś jeszcze<br />
uradziliście?<br />
- Najprawdopodobniej ustalimy na nowo granice, żeby sfora<br />
mogła dorwać każdego podejrzanego, który zbliży się zanadto do<br />
Forks. Nie wiem jeszcze, czy Sam na to pójdzie, ale dopóki go nie<br />
przekonam, będę trzymał rękę na pulsie.<br />
- Co masz na myśli, mówiąc „będę trzymał rękę na pulsie"?<br />
- To, że jeśli w lasku za domem zobaczycie wilka, to proszę do<br />
niego nie strzelać.<br />
- Masz to jak w banku. Tylko... no wiesz... nie narażaj się<br />
niepotrzebnie.<br />
Prychnął.<br />
- Nie bądź głupia. Potrafię o siebie zadbać.<br />
Westchnęłam.<br />
- Próbowałem też przekonać pijawkę, żeby pozwolił ci do mnie<br />
przyjechać, ale się stawia. Nie daj sobie wciskać kitu o kwestiach<br />
bezpieczeństwa, dobra? Gość jest uprzedzony i tyle. Dobrze wie, że w<br />
La Push nic ci nie grozi.<br />
- Będę o tym pamiętać.<br />
- No to już do was lecę.<br />
- Umówiliście się?<br />
scandalous<br />
An43 + Eleonora