STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie

02.04.2013 Views

Podciągnął nasze palce pod sam nos i z zamkniętymi oczami powąchał moją skórę. Teraz to on się uśmiechnął. Napawanie się bukietem bez tykania wina — tak to kiedyś określił. Zdaniem Edwarda zapach mojej krwi był wyjątkowy — słodszy niż u jakiejkolwiek innej osoby, z którą miał do czynienia. W porównaniu z innymi ludźmi byłam dla niego niczym kieliszek wina postawiony przed alkoholikiem przy szklance wody. Wiedziałam, że moja woń wywołuje u niego palące pragnienie, ale ostatnio nie unikał jej już tak jak kiedyś. Nie byłam pewnie sobie w stanie nawet wyobrazić, ile wysiłku kosztował go ten zwykły gest. Robiło mi się smutno na myśl, że musiał się przy mnie tak męczyć, pocieszałam się jednak, że nie potrwa to już długo. Usłyszałam, że zbliża się Charlie. Jak zwykle, chciał się pokazać Edwardowi, żeby dać mu do zrozumienia, że nie jest w naszym domu mile widziany. Mój ukochany natychmiast otworzył oczy i opuścił nasze ręce, nie rozluźniając jednak uścisku. - Dobry wieczór, Charlie. Zawsze był przy ojcu ujmująco grzeczny, chociaż ten zupełnie sobie na to nie zasłużył. Charlie mruknął coś pod nosem na powitanie, po czym założył ręce na piersiach, nie mając najmniejszego zamiaru się wycofać. Ostatnimi czasy przesadzał z tym rodzicielskim nadzorem. - Przyniosłem kolejne zestawy podań - oznajmił Edward, pokazując mi wypchaną sztywną kopertę. Miał też przy sobie znaczki. scandalous An43 + Eleonora

Jęknęłam. Dałabym głowę, że zmusi! mnie już do zgłoszenia się do wszystkich uczelni w kraju. Gdzie on wynalazł te nowe? I jakim cudem można było do nich jeszcze wysyłać podania? Moim zdaniem wszędzie było już dawno po terminie. Uśmiechnął się, jakby potrafił jednak czytać mi w myślach -moje pytania musiałam mieć wypisane na twarzy. - W paru miejscach nie skończyli jeszcze rekrutacji, a kilka innych zgodziło się zrobić dla ciebie wyjątek. Wyjątek, dobre sobie! Wiedziałam doskonale, skąd się brały te wyjątki. I ile musiały go kosztować. Widząc moją minę, parsknął śmiechem. - Zabierzmy się do tego jak najszybciej - zaproponował, biorąc mnie pod łokieć i skierowując w stronę kuchni. Charlie przepuścił nas w drzwiach, po czym wszedł za nami. Nie wyglądał na zachwyconego, chociaż do naszych planów na wieczór nie mógł' się przyczepić — sam dopominał się dzień w dzień, żebym wreszcie zdecydowała, gdzie chcę studiować. Edward ułożył formularze w wysoki stos, na którego widok robiło mi się niedobrze, ja tymczasem szybko sprzątnęłam ze stołu. Kiedy Edward dostrzegł, że przenoszę na blat koło kuchenki Wichrowe wzgórza, podniósł znacząco brew. Wiedziałam, jaki komentarz ma na końcu języka, ale zanim zdążył go wygłosić, odezwał się Charlie: - Skoro już mowa o podaniach, Edward... - zaczął obrażonym tonem. scandalous An43 + Eleonora

Podciągnął nasze palce pod sam nos i z zamkniętymi oczami<br />

powąchał moją skórę. Teraz to on się uśmiechnął. Napawanie się<br />

bukietem bez tykania wina — tak to kiedyś określił.<br />

Zdaniem Edwarda zapach mojej krwi był wyjątkowy — słodszy niż u<br />

jakiejkolwiek innej osoby, z którą miał do czynienia. W porównaniu z<br />

innymi ludźmi byłam dla niego niczym kieliszek wina postawiony<br />

przed alkoholikiem przy szklance wody. Wiedziałam, że moja woń<br />

wywołuje u niego palące pragnienie, ale ostatnio nie unikał jej już tak<br />

jak kiedyś. Nie byłam pewnie sobie w stanie nawet wyobrazić, ile<br />

wysiłku kosztował go ten zwykły gest.<br />

Robiło mi się smutno na myśl, że musiał się przy mnie tak męczyć,<br />

pocieszałam się jednak, że nie potrwa to już długo.<br />

Usłyszałam, że zbliża się Charlie. Jak zwykle, chciał się pokazać<br />

Edwardowi, żeby dać mu do zrozumienia, że nie jest w naszym domu<br />

mile widziany. Mój ukochany natychmiast otworzył oczy i opuścił<br />

nasze ręce, nie rozluźniając jednak uścisku.<br />

- Dobry wieczór, Charlie.<br />

Zawsze był przy ojcu ujmująco grzeczny, chociaż ten zupełnie sobie<br />

na to nie zasłużył.<br />

Charlie mruknął coś pod nosem na powitanie, po czym założył ręce na<br />

piersiach, nie mając najmniejszego zamiaru się wycofać. Ostatnimi<br />

czasy przesadzał z tym rodzicielskim nadzorem.<br />

- Przyniosłem kolejne zestawy podań - oznajmił Edward,<br />

pokazując mi wypchaną sztywną kopertę. Miał też przy sobie<br />

znaczki.<br />

scandalous<br />

An43 + Eleonora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!