STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie

02.04.2013 Views

- Już go popełniłaś. - Skoro nic nie widziałam, to nic jej nie groziło. - Mówisz, że badasz, jakie decyzje zapadają na dworze Volturi. To jakim cudem przegapiłaś oddelegowanie ich wysłannika? - Myślę, że to nikt od nich. - Kto inny darowałby życie Charliemu? - Nie wiem - przyznała. - No to bomba. - Przestań - syknęłam. Spojrzał w moją stronę. Był nadał wzburzony i zaciskał zęby. Przez ułamek sekundy wpatrywał się we mnie jak rozjuszony byk, który namierzył właśnie nową ofiarę, ale nagle odetchnął głęboko i wyprostował się. - Masz rację, Bello. Przepraszam. Wybacz mi, Alice. Nie powinienem się na tobie wyładowywać. Nie mam żadnego usprawiedliwienia na moje zachowanie. - Ależ masz. - Poklepała go ugodowo po ramieniu. - Wszystko rozumiem, ja też się zdenerwowałam. scandalous Jeszcze raz maksymalnie napełnił płuca powietrzem. - Dobrze, przeanalizujmy teraz wszystko na spokojnie. Jakie są możliwe wyjaśnienia tego incydentu? Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, pozostali Cullenowie od razu się rozluźnili. Alice opadła bezwładnie na oparcie kanapy, Carlisle stanął nieopodal, a Esme usadowiła się na sofie naprzeciwko, An43 + Eleonora

podciągając kolana pod brodę. Tylko Rosalie pozostała w swoim kącie, obrócona do nas plecami. Usiedliśmy z Edwardem na kanapie koło Esme, która zaraz objęła mnie opiekuńczo ramieniem. Mój ukochany trzymał mnie za rękę. - Victoria? - zasugerował Carlisle. Edward pokręcił przecząco głową. - Rozpoznałbym jej zapach. Ja stawiam na kogoś od Volturi, kogoś, kogo nigdy u nich nie spotkałem. Teraz to Alice zaoponowała. - Aro nikogo jeszcze nie prosił o odszukanie Belli. To na pewno zobaczę. - Koncentrujesz się na wydaniu oficjalnego polecenia - zauważył Edward. - Sądzisz, że ktoś inny pociągnie za sznurki? Ale kto? I po co? - Inicjatywa może wyjść od Kajusza... - Albo od Jane - dopowiedziała. - Tak, oboje mają dostatecznie dużą władzę. - I motywację - dodał ze wstrętem. - Wszystko pięknie, ale wasza hipoteza nie przystaje do faktów - wtrąciła Esme. - Gdyby ktoś miał za zadanie zaczekać na Bellę, Alice by go zobaczyła. Poza tym, ten ktoś wcale na Bellę nie zaczekał. No i nie zaatakował Charliego. Skrzywiłam się. Czy musieli to ciągle podkreślać? Moja reakcja nie uszła uwagi Esme. scandalous - Wszystko będzie dobrze - szepnęła i pogłaskała mnie po głowie. An43 + Eleonora

- Już go popełniłaś.<br />

- Skoro nic nie widziałam, to nic jej nie groziło.<br />

- Mówisz, że badasz, jakie decyzje zapadają na dworze Volturi.<br />

To jakim cudem przegapiłaś oddelegowanie ich wysłannika?<br />

- Myślę, że to nikt od nich.<br />

- Kto inny darowałby życie Charliemu?<br />

- Nie wiem - przyznała.<br />

- No to bomba.<br />

- Przestań - syknęłam.<br />

Spojrzał w moją stronę. Był nadał wzburzony i zaciskał zęby. Przez<br />

ułamek sekundy wpatrywał się we mnie jak rozjuszony byk, który<br />

namierzył właśnie nową ofiarę, ale nagle odetchnął głęboko i<br />

wyprostował się.<br />

- Masz rację, Bello. Przepraszam. Wybacz mi, Alice. Nie<br />

powinienem się na tobie wyładowywać. Nie mam żadnego<br />

usprawiedliwienia na moje zachowanie.<br />

- Ależ masz. - Poklepała go ugodowo po ramieniu. - Wszystko<br />

rozumiem, ja też się zdenerwowałam.<br />

scandalous<br />

Jeszcze raz maksymalnie napełnił płuca powietrzem.<br />

- Dobrze, przeanalizujmy teraz wszystko na spokojnie. Jakie<br />

są możliwe wyjaśnienia tego incydentu?<br />

Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, pozostali Cullenowie od<br />

razu się rozluźnili. Alice opadła bezwładnie na oparcie kanapy,<br />

Carlisle stanął nieopodal, a Esme usadowiła się na sofie naprzeciwko,<br />

An43 + Eleonora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!