STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie

02.04.2013 Views

Miał niesamowity instynkt. - Mam złą wiadomość. Z soboty nici. W słuchawce na moment zapadła cisza. - Cholerna pijawka! - zaklął Jacob. - Myślałem, że wyjeżdża na ten weekend. I co wykombinował, żebyś tylko nie mogła się ru szyć bez niego z domu? Zamknął cię w swojej trumnie? Zachichotałam. - To wcale nie jest zabawne. - Śmieję się tylko dlatego, że prawie trafiłeś - powiedziałam. - Mniejsza o to, on i tak będzie w sobotę na miejscu. - Będzie polował w lasach wokół Forks? - oburzył się. - Nie. - Postanowiłam nie dać się zirytować. Starczyło, że mój rozmówca był wściekły. - Wyjechał już dziś. - Nie ma go? - ożywił się. - No to na co czekasz? Wsiadaj w auto i przyjeżdżaj. Jeszcze wcześnie. A może mam po ciebie podskoczyć? - Dzięki za zaproszenie, ale, widzisz, nie jestem u siebie. Culenowie mnie uprowadzili i przetrzymują u siebie w domu. Jacob warknął gniewnie. - A to świnie! Nie martw się, zaraz cię odbijemy. Na myśl o takiej akcji przeszedł mnie zimny dreszcz, ale odpowiedziałam żartobliwym tonem: - To kusząca propozycja. Wiesz, że nawet mnie torturowano? Alice pomalowała mi siłą paznokcie u stóp. - Mówię poważnie. scandalous - A nie ma potrzeby. Cullenowie robią to dla mojego dobra. An43 + Eleonora

Znowu warknął. - Wiem, że to głupota z ich strony chronić mnie przed tobą, ale, wierz mi, to naprawdę dobrzy ludzie. - Ładni mi ludzie! - Przepraszam za tę sobotę. Za to, obiecuję, że już niedługo znowu zadzwonię. - Jesteś pewna, że ci pozwolą? - zadrwił. - Nie do końca — przyznałam. — Ech... Dobranoc, Jake. - Do zobaczenia. Alice znalazła się przy moim boku, jeszcze zanim się rozłączyłam. Wyciągnęła rękę po telefon, ale nie oddałam go jej, tylko wybrałam kolejny numer. Zauważyła jaki. - Nie sądzę, żeby miał przy sobie komórkę. - No to nagram się mu na pocztę. Włączyła się już po czterech sygnałach. Nie usłyszałam nagranego powitania. - Doigrałeś się - powiedziałam w słuchawkę, starannie wymawiając każde słowo. — Miarka się przebrała. To, co zastaniesz po powrocie do domu, da ci bardziej w kość niż całe stado niedźwiedzi grizzly. Zamknęłam telefon i wręczyłam jego właścicielce. - Skończyłam na dziś. Uśmiechnęła się. - Ten cały kidnaping coraz bardziej mi się podoba. - Pójdę już spać - oznajmiłam, kierując się ku schodom. Poszła za mną. scandalous An43 + Eleonora

Miał niesamowity instynkt.<br />

- Mam złą wiadomość. Z soboty nici.<br />

W słuchawce na moment zapadła cisza.<br />

- Cholerna pijawka! - zaklął Jacob. - Myślałem, że wyjeżdża<br />

na ten weekend. I co wykombinował, żebyś tylko nie mogła się ru<br />

szyć bez niego z domu? Zamknął cię w swojej trumnie?<br />

Zachichotałam.<br />

- To wcale nie jest zabawne.<br />

- Śmieję się tylko dlatego, że prawie trafiłeś - powiedziałam. -<br />

Mniejsza o to, on i tak będzie w sobotę na miejscu.<br />

- Będzie polował w lasach wokół Forks? - oburzył się.<br />

- Nie. - Postanowiłam nie dać się zirytować. Starczyło, że mój<br />

rozmówca był wściekły. - Wyjechał już dziś.<br />

- Nie ma go? - ożywił się. - No to na co czekasz? Wsiadaj w auto i<br />

przyjeżdżaj. Jeszcze wcześnie. A może mam po ciebie podskoczyć?<br />

- Dzięki za zaproszenie, ale, widzisz, nie jestem u siebie.<br />

Culenowie mnie uprowadzili i przetrzymują u siebie w domu.<br />

Jacob warknął gniewnie.<br />

- A to świnie! Nie martw się, zaraz cię odbijemy.<br />

Na myśl o takiej akcji przeszedł mnie zimny dreszcz, ale<br />

odpowiedziałam żartobliwym tonem:<br />

- To kusząca propozycja. Wiesz, że nawet mnie torturowano?<br />

Alice pomalowała mi siłą paznokcie u stóp.<br />

- Mówię poważnie.<br />

scandalous<br />

- A nie ma potrzeby. Cullenowie robią to dla mojego dobra.<br />

An43 + Eleonora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!