STEPHENIE MEYER Zaćmienie

STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie

02.04.2013 Views

- Tak — wycedziłam z sarkazmem. — Za to twoim zdaniem, zachowuję się rozważnie, idąc na piżama-party do wampirzyc. Znowu się zaśmiała. - Zobaczysz, będzie fajnie. Zrobię ci pedikir - obiecała. Rzeczywiście, nie było tak źle - byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie przetrzymywano mnie wbrew mojej woli. Esme przywiozła włoskie dania z restauracji w Port Angeles, a Alice naszykowała moje ulubione filmy. Nawet Rosalie zeszła do salonu, choć trzymała się na dystans. Alice nie żartowała z pedikiurem - wręcz go na mnie wymusiła. Sprawiała wrażenie osoby, która odhacza kolejne punkty z jakiejś listy, przez co nabrałam podejrzeń, że napisała scenariusz naszego spotkania - zapewne na podstawie piżama-party, które widziała w serialach dla młodzieży. - Jak myślisz, ile filmów zdążymy obejrzeć? - spytała, kryjąc mi paznokcie u nóg warstwą krwistoczerwonego lakieru. Mimo mojej postawy, jej entuzjazm nie osłabi. - Nie chcę siedzieć do późna. Jutro idę przecież do szkoły. Zrobiła urażoną minę. scandalous - Tak w ogóle, to gdzie mam spać? - Przyjrzałam się z powątpiewaniem kanapie, na której siedziałam. Wydała mi się stanowczo za krótka. - Czy nie mogłabym po prostu nocować u siebie, w domu? Też możesz mieć tam na mnie oko. - Ale co by to było za piżama-party? - zaprotestowała. -O nie, nigdzie cię nie odwiozę. Spisz u Edwarda w pokoju. An43 + Eleonora

Westchnęłam. Cóż, jego kanapa była odpowiedniej długości. Mogłam tam, zresztą, spać nawet na podłodze, bo wykładzina była wyjątkowo gruba i puszysta. - Czy mogę przynajmniej pojechać do domu po szczoteczkę do zębów i zmianę bielizny? Uśmiechnęła się szeroko. - Wszystko przywiozłam, jak byłaś w pracy. - No to, czy mogę wykonać jeden telefon? - Mówiłam ci już, że Charlie wie o wszystkim. - Nie do Charliego chcę zadzwonić. Muszę odwołać to, co miałam zaplanowane na weekend. - Hm... - Zawahała się. - No nie wiem... - Alice! - jęknęłam. - Przestań! - Okej, okej. Wyszła z pokoju. Wróciła ułamek sekundy później z telefonem komórkowym w dłoni. - O telefonach Edward nic nie wspominał - mruknęła sama do siebie. Wystukałam numer Blacków, modląc się, żeby Jacob nie był akurat na patrolu. Moje prośby zostały wysłuchane — to on właśnie odebrał. - Halo? - Cześć, Jake, to ja. Alice przyglądała mi się przez chwilę nieprzeniknionym wzrokiem, po czym poszła usiąść na kanapie pomiędzy Rosalie a Esme. - Cześć, Bella. Coś nie tak? scandalous An43 + Eleonora

Westchnęłam. Cóż, jego kanapa była odpowiedniej długości. Mogłam<br />

tam, zresztą, spać nawet na podłodze, bo wykładzina była wyjątkowo<br />

gruba i puszysta.<br />

- Czy mogę przynajmniej pojechać do domu po szczoteczkę do<br />

zębów i zmianę bielizny?<br />

Uśmiechnęła się szeroko.<br />

- Wszystko przywiozłam, jak byłaś w pracy.<br />

- No to, czy mogę wykonać jeden telefon?<br />

- Mówiłam ci już, że Charlie wie o wszystkim.<br />

- Nie do Charliego chcę zadzwonić. Muszę odwołać to, co miałam<br />

zaplanowane na weekend.<br />

- Hm... - Zawahała się. - No nie wiem...<br />

- Alice! - jęknęłam. - Przestań!<br />

- Okej, okej.<br />

Wyszła z pokoju. Wróciła ułamek sekundy później z telefonem<br />

komórkowym w dłoni.<br />

- O telefonach Edward nic nie wspominał - mruknęła sama do<br />

siebie.<br />

Wystukałam numer Blacków, modląc się, żeby Jacob nie był akurat na<br />

patrolu. Moje prośby zostały wysłuchane — to on właśnie odebrał.<br />

- Halo?<br />

- Cześć, Jake, to ja.<br />

Alice przyglądała mi się przez chwilę nieprzeniknionym wzrokiem,<br />

po czym poszła usiąść na kanapie pomiędzy Rosalie a Esme.<br />

- Cześć, Bella. Coś nie tak?<br />

scandalous<br />

An43 + Eleonora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!