STEPHENIE MEYER Zaćmienie
STEPHENIE MEYER Zaćmienie STEPHENIE MEYER Zaćmienie
Ku mojemu bezbrzeżnemu zdumieniu, Charlie uśmiechnął się znienacka od ucha do ucha. Przez chwilę wyglądał dwadzieścia lat młodziej. Przyszło mi zaraz do głowy pewne wytłumaczenie jego dziwacznego zachowania, ale postanowiłam nie ubiegać wydarzeń. - Nic nie rozumiem, tato. O czym my w końcu rozmawiamy - o Jacobie, o Edwardzie czy o moim szlabanie? Charlie znowu wyszczerzył zęby. - Właściwie to o wszystkim naraz. - A co jedno ma z drugim wspólnego? - spytałam, starając się nie wyjść na zbyt wścibską. - Już ci wszystko tłumaczę — westchnął Charlie, podnosząc ręce do góry w poddańczym geście. — Tak sobie myślę, że chyba zasługujesz na przedterminowe zwolnienie za dobre sprawowanie. Jak na nastolatkę, niezwykle mało narzekasz na swój los. Drgnęłam. Głos podskoczył mi o oktawę. - Mówisz serio? Jestem wolna? Skąd ta nagła zmiana? Musiała być to spontaniczna decyzja, bo Edward niczego podobnego w rozmyślaniach ojca dotąd nie wychwycił. Byłam przekonana, że przyjdzie mi znosić narzucone ograniczenia aż do wyprowadzki. Charlie pomachał mi przed nosem palcem. - Ale pod jednym warunkiem... Mój entuzjazm wyparował. - Super - jęknęłam. scandalous - Spokojnie, Bello. To raczej prośba niż żądanie. Jesteś wolna, An43 + Eleonora
ale... mam nadzieję, że będziesz korzystać ze swojej odzyskanej wolności... w sposób wyważony. - Czyli niby jak? Charlie znowu westchnął. - Domyślam się, że całe dnie będziesz spędzać z Edwardem... - Nie tylko z Edwardem, z Alice też - przerwałam mu. - Przecież wiesz. Siostra mojego ukochanego nie miała limitowanych godzin dostępu do mojej osoby i była w naszym domu częstym gościem. Charlie nie potrafił jej niczego odmówić, a ona zręcznie to wykorzystywała. - To prawda - powiedział - ale oprócz Cullenów masz też innych znajomych, Bello. A przynajmniej miałaś. Zapadła cisza. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy. - Kiedy po raz ostatni rozmawiałaś z Angela Weber? - W piątek w stołówce - odpowiedziałam natychmiast. Kiedy Edward i pozostali Cullenowie wyprowadzili się z Forks bez zapowiedzi, moi znajomi ze szkoły podzielili się na dwa obozy. Nazywałam ich w myślach „ci dobrzy" i „ ci źli". „My" i „oni" też się sprawdzało. Do tej pierwszej grupy należała właśnie Angela, jej stały chłopak Ben Cheney oraz Mike Newton - ta trójka wybaczyła mi wspaniałomyślnie to, że po wyjeździe Edwarda zachowywałam się jak wariatka. Nieformalną przywódczynią „złych" była Lauren Mallory, wielbicielka rozsiewania złośliwych plotek i rzucania mimochodem kąśliwych uwag. Na jej stronę przeszły niemal wszystkie osoby, z którymi się kiedyś kolegowałam, w tym moja pierwsza koleżanka w Forks, Jessica Stanley. scandalous An43 + Eleonora
- Page 1 and 2: STEPHENIE MEYER Zaćmienie Przeło
- Page 3 and 4: Ogień i Lód Jedni mówią, że ś
- Page 5 and 6: Bello, 1 Warunek Nie wiem, czemu ka
- Page 7 and 8: Rozmyślania przerwała przykra wo
- Page 9 and 10: - Nie ma takiego prawa, które zaka
- Page 11 and 12: - Nie rozumiem, czemu w ogóle ją
- Page 13: -Ach, tak? - wycedziłam. - Spokojn
- Page 17 and 18: - Nie chcę być okrutny - ciągną
- Page 19 and 20: Edwarda, a przy okazji i mnie, bo p
- Page 21 and 22: - Jest otwarty. - Byłem ciekawy. -
- Page 23 and 24: łagodnym łukiem pełnych warg wyk
- Page 25 and 26: Jęknęłam. Dałabym głowę, że
- Page 27 and 28: - Edward, a zgadnij, skąd ja dzisi
- Page 29 and 30: Spojrzałam na niego z niedowierzan
- Page 31 and 32: - Oszczędzam twój czas. Potrafię
- Page 33 and 34: zagwarantował mi, że przestanę b
- Page 35 and 36: Próbowałam nie zwracać uwagi na
- Page 37 and 38: Kiedy mnie słuchał, jego twarz zn
- Page 39 and 40: - Mam nadzieję, że jesteś dość
- Page 41 and 42: końcu zawarliśmy słynny pakt. Dz
- Page 43 and 44: Więc, żeby cokolwiek mu wyjaśni
- Page 45 and 46: - To niemożliwe. Pocałował mnie
- Page 47 and 48: Obok nas siedzieli już jej chłopa
- Page 49 and 50: - No to co robimy? - spytała. - Na
- Page 51 and 52: - Przepraszam. Coś się zamyślił
- Page 53 and 54: zakradła się do garażu Newtonów
- Page 55 and 56: okazała się być bliżej mojej, n
- Page 57 and 58: wtedy, kiedy wyskoczyła z samolotu
- Page 59 and 60: Z opóźnieniem rozpoznałam w pude
- Page 61 and 62: - No to jak? - spytał. - Nie chces
- Page 63 and 64: - Zobaczyła Jaspera. Tak na oko, b
Ku mojemu bezbrzeżnemu zdumieniu, Charlie uśmiechnął się<br />
znienacka od ucha do ucha. Przez chwilę wyglądał dwadzieścia lat<br />
młodziej.<br />
Przyszło mi zaraz do głowy pewne wytłumaczenie jego dziwacznego<br />
zachowania, ale postanowiłam nie ubiegać wydarzeń.<br />
- Nic nie rozumiem, tato. O czym my w końcu rozmawiamy -<br />
o Jacobie, o Edwardzie czy o moim szlabanie?<br />
Charlie znowu wyszczerzył zęby.<br />
- Właściwie to o wszystkim naraz.<br />
- A co jedno ma z drugim wspólnego? - spytałam, starając się nie<br />
wyjść na zbyt wścibską.<br />
- Już ci wszystko tłumaczę — westchnął Charlie, podnosząc ręce<br />
do góry w poddańczym geście. — Tak sobie myślę, że chyba<br />
zasługujesz na przedterminowe zwolnienie za dobre sprawowanie. Jak<br />
na nastolatkę, niezwykle mało narzekasz na swój los.<br />
Drgnęłam. Głos podskoczył mi o oktawę.<br />
- Mówisz serio? Jestem wolna?<br />
Skąd ta nagła zmiana? Musiała być to spontaniczna decyzja, bo<br />
Edward niczego podobnego w rozmyślaniach ojca dotąd nie<br />
wychwycił. Byłam przekonana, że przyjdzie mi znosić narzucone<br />
ograniczenia aż do wyprowadzki.<br />
Charlie pomachał mi przed nosem palcem.<br />
- Ale pod jednym warunkiem... Mój entuzjazm wyparował.<br />
- Super - jęknęłam.<br />
scandalous<br />
- Spokojnie, Bello. To raczej prośba niż żądanie. Jesteś wolna,<br />
An43 + Eleonora