Pokaż treść!
Pokaż treść!
Pokaż treść!
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
— 147 —<br />
W dźwięcznych a modnych tytułach, jakiebyśmy<br />
przybrali, nie troszcząc się o ich treśd, nie zdobywa<br />
się więcej, nad patent na... owieczkę.<br />
Wiadomo, źe żaden sztandar, pod jakibyśmy się<br />
zaciągnęli, nie okryje nas chwałą, gdy w czasie walki<br />
gnuśnie spoczywamy.<br />
Nie przesadzajmy się więc w paleniu kadzideł na<br />
cześć znanych czasem zaledwie z opowiadania głośnych<br />
tytanów wiedzy, lecz starajmy się zgłębić istotę ich<br />
nauk, a dopiero gdy zgodzi się ona z naszemi pojęciami,<br />
lub siłą argumentów zmieni takowe, wtedy wyrze-<br />
czmy zdanie i brońmy go wedle sił, śmiało, jako<br />
własnego.<br />
Pracując i myśląc, rzucając się w odmęt prądów<br />
naukowych, z silną wolą dostania się przez nią do przystani<br />
prawdy, możemy z wzniesioném czołem wyrzec:<br />
Idziemy naprzód! Możemy tak zawołać, bo znajdujemy<br />
się czynni w szeregach walczących o prawdę.<br />
Zamiastjzakończenia niech nam będzie wolno przytoczyć<br />
tu wspaniały obraz „pola walki,” o którym mowa,<br />
skreślony natchnioném piórem Maryi Konopnickiéj.<br />
„Nie to jest pole najkrwawsze na ziemi,<br />
Co pije z wojen rubinowej czary,<br />
I tak się bieli trupami ludzkiemi,<br />
Jak morskie piany, albo białe śniegi....<br />
Nie to, gdzie leżą strzaskane sztandary<br />
Na mężnych piersiach, które ich broniły,<br />
I kędy, zwarte w dwa wrogie szeregi,<br />
Ścierają się ludów siły.<br />
* *<br />
*<br />
http://rcin.org.pl