01.03.2013 Views

Rok 1989 – 20 lat później - Fundacja im. Heinricha Bölla

Rok 1989 – 20 lat później - Fundacja im. Heinricha Bölla

Rok 1989 – 20 lat później - Fundacja im. Heinricha Bölla

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Kraje<br />

postkomunistyczne<br />

a integracja<br />

europejska<br />

<strong>Rok</strong> <strong>1989</strong><br />

<strong>–</strong> <strong>20</strong> <strong>lat</strong> <strong>później</strong>


Kraje<br />

postkomunistyczne<br />

a integracja<br />

europejska<br />

<strong>Rok</strong> <strong>1989</strong><br />

<strong>–</strong> <strong>20</strong> <strong>lat</strong> <strong>później</strong>


Tytuł oryginału: „<strong>20</strong> years after. Post-communist countries<br />

and European integration”<br />

Redakcja wydania angielskiego: Marianne Ebertowski<br />

Tłumaczenie z języka angielskiego: Justyna Włodarczyk<br />

Redakcja wydania polskiego: Adam Ostolski, Małgorzata Kopka<br />

Koordynatorka wydania polskiego: Małgorzata Kopka<br />

Projekt graficzny: Studio 27<br />

Publikacja wydana przez Biuro Regionalne Europa Centralna Fundacji<br />

<strong>im</strong>. <strong>Heinricha</strong> <strong>Bölla</strong> w Warszawie<br />

Warszawa, wrzesień <strong>20</strong>09<br />

Projekt wspierany przez Unię Europejską: dofinansowywanie organizacji działających<br />

na poziomie europejsk<strong>im</strong> na rzecz aktywnego społeczeństwa europejskiego<br />

Treści zawarte w tej publikacji odzwierciedlają wyłącznie opinie ich autorów i nie muszą<br />

odzwierciedlać poglądów Fundacji <strong>im</strong>. <strong>Heinricha</strong> <strong>Bölla</strong><br />

Copyright wydanie angielskie Biuro Regionalne UE Fundacji <strong>im</strong>. <strong>Heinricha</strong> <strong>Bölla</strong> w Brukseli<br />

Copyright wydanie polskie Biuro Regionalne Europa Centralna Fundacji <strong>im</strong>. <strong>Heinricha</strong><br />

<strong>Bölla</strong> w Warszawie<br />

Wszystkie prawa zastrzeżone<br />

ISBN 978-83-61340-44-7<br />

Zamówienia pros<strong>im</strong>y kierować na adres:<br />

<strong>Fundacja</strong> <strong>im</strong>. <strong>Heinricha</strong> <strong>Bölla</strong><br />

ul. Żurawia 45, III p.<br />

00-680 Warszawa<br />

Tel.: +48 22 59 42 333<br />

e-mail: hbs@boell.pl<br />

http://www.boell.pl


Spis treści<br />

Agnieszka Rochon<br />

Wstęp do wydania polskiego . . . . . . . . . . . . . . . . 5<br />

Ralf Fücks<br />

Słowo wstępne .................................8<br />

Część I<br />

Europa Środkowa: nowe kraje<br />

członkowskie Unii Europejskiej .........13<br />

Ilana Bet-El<br />

1. Rozszerzenie po z<strong>im</strong>nej wojnie<br />

i dojrzewanie Unii Europejskiej . . . . . . . . . . . . . 15<br />

Adam Krzemiński<br />

2. Między rozczarowaniem a optymizmem:<br />

doświadczenie Polski ..........................35<br />

Jiří Pehe<br />

3. Czechy i Unia Europejska: Zawiła relacja . . 45<br />

Veiko Spolitis<br />

4. Siły dośrodkowe i odśrodkowe:<br />

transformacja krajów bałtyckich ...........63<br />

Werner Schulz<br />

5. Zjednoczenie Niemiec: kamień milowy<br />

na drodze do zjednoczenia Europy . . . . . . . 87<br />

www.boell.pl<br />

3


4<br />

Część II<br />

Bałkany Zachodnie: Perspektywa<br />

Unii Europejskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 105<br />

Nicholas Whyte<br />

6. Unia Europejska i Bałkany Zachodnie . . 107<br />

Vlad<strong>im</strong>ir Pavićević<br />

7. Perspektywa europejska dla Serbii,<br />

Czarnogóry i Kosowa ......................125<br />

Tihomir Ponoš<br />

8. Chorwacja: ostrożny fan Europy . . . . . . . 138<br />

Ugo Vlaisavlević<br />

9. Bośnia i Hercegowina: ciągłość<br />

etnopolityki w wieku integracji<br />

europejskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 161<br />

Część III<br />

Były Związek Radziecki: nowi<br />

wschodni sąsiedzi Unii Europejskiej . . 187<br />

Fraser Cameron<br />

10. Polityka wschodnia Unii Europejskiej ....189<br />

Beka Natsvlishvili<br />

11. Gruzja w drodze do Europy . . . . . . . . . . . . . . 211<br />

Jens Siegert<br />

12. Rosja i Unia Europejska: głęboka<br />

fosa zamiast żelaznej kurtyny ............229<br />

Juri Durkot<br />

13. Opowieści z Ukrainy ........................247


Wstęp<br />

www.boell.pl<br />

AGNiESZKA ROCHON<br />

do wydania polskiego<br />

<strong>Rok</strong> <strong>1989</strong> to czas zwycięstwa pokojowych rewolucji, które ogarnęły kraje europejskie<br />

za żelazną kurtyną, czas nadziei na zjednoczenie Europy i wspólną<br />

europejską przyszłość. Dla krajów bloku wschodniego <strong>–</strong> w tym Polski <strong>–</strong> wraz<br />

z obaleniem reż<strong>im</strong>u komunistycznego na drodze pokojowego samowyzwolenia<br />

rozpoczął się „powrót do Europy”. Wywalczone swobody i prawa obywatelskie<br />

stały się fundamentem budowania demokracji, dobrobytu i odzyskiwania<br />

europejskiej tożsamości. Wstąpienie do Unii Europejskiej było politycznym<br />

5


6<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

celem większości ekip rządzących i motorem napędowym do podjęcia wysił-<br />

ku demokratycznych reform, zaś wolny rynek stał się motywem przewodn<strong>im</strong><br />

transformacji gospodarczej.<br />

Odwilż w Moskwie i deklaracja Gorbaczowa o budowaniu „wspólnego<br />

europejskiego domu” sprzyjała zmianom politycznego krajobrazu Europy<br />

na początku <strong>lat</strong> 90. Rozpadł się Związek Radziecki i niektóre z byłych republik<br />

sowieckich <strong>–</strong> w tym kraje bałtyckie, Ukraina, Białoruś i byłe republiki kaukaskie <strong>–</strong><br />

odzyskały suwerenność. Upadł dzielący Niemcy mur berliński. Z mapy Europy<br />

zniknęła Czechosłowacja <strong>–</strong> Czesi i Słowacy rozstali się pokojowo, tworząc dwa<br />

odrębne państwa.<br />

Rozszerzenie Unii Europejskiej w roku <strong>20</strong>04 i <strong>20</strong>07 o dziesięć państw<br />

byłego bloku wschodniego jest ważnym etapem jednoczenia i demokratyzacji<br />

Europy i nie byłoby możliwe bez wydarzeń roku <strong>1989</strong> <strong>–</strong> polskiego okrągłego<br />

stołu, aksamitnej rewolucji w Czechosłowacji, czy też upadku muru berlińskiego<br />

<strong>–</strong> i tym samym bez zaangażowania i determinacji demokratycznych ruchów<br />

opozycyjnych państw bloku sowieckiego.<br />

Jednak dwadzieścia <strong>lat</strong> transformacji to nie tylko pasmo sukcesów. Nie<br />

wszystk<strong>im</strong> państwom postsocjalistycznym udało się dojść do wolności na drodze<br />

pokojowych przemian. Wskutek zaszłości historycznych i etnicznych konfliktów<br />

Jugosławia pogrążyła się w dziesięcioletniej, wyniszczającej wojnie domowej.<br />

Odbudowa powstałych na drodze konfliktu zbrojnego nowych państw trwać<br />

będzie kolejne dziesięciolecia.<br />

W innych krajach reformy gospodarcze spowodowały upadki przedsiębiorstw,<br />

tworząc warstwę ludzi bezrobotnych i niedopasowanych do wyzwań<br />

wolnorynkowej gospodarki i wyznaczając nowe linie społecznych podziałów.<br />

Rozliczenia z socjalistyczną przeszłością dzielą obecnie dawną demokratyczną<br />

opozycję i nowe polityczne elity państw postkomunistycznych. Spory dotyczące<br />

wspólnej, lecz odmiennie postrzeganej europejskiej historii są przyczynkiem do<br />

zadrażnień i konfliktów pomiędzy poszczególnymi państwami Europy. Nasilenie<br />

tendencji populistycznych i radykalnie prawicowych jest niepokojącym znakiem


www.boell.pl<br />

AGNiESZKA ROCHON<br />

niedostatków demokracji oraz sygnałem braku akceptacji części społeczeństw<br />

dla zachodzących przemian.<br />

Proces jednoczenia Europy nie jest ani prosty, ani zakończony. Pięć <strong>lat</strong><br />

po rozszerzeniu Unii Europejskiej nadal częściej mów<strong>im</strong>y o „starej” i „nowej”<br />

Europie niż o wspólnej europejskiej tożsamości. Rozszerzenie <strong>–</strong> przesuwając<br />

granice obszaru politycznej i gospodarczej stabilności w Europie <strong>–</strong> nie objęło<br />

wszystkich europejskich państw. Poza granicami Unii pozostały m.in. Ukraina<br />

i Gruzja. Ponieważ w przypadku tych krajów trudno mówić o stabilnej demokracji,<br />

perspektywa ich członkostwa w UE jest obecnie daleka i mglista. Rosja<br />

nie mówi już o „wspólnym europejsk<strong>im</strong> domu”, lecz próbuje powrócić do roli<br />

mocarstwa, co sprawia, że jej relacje z Unią Europejską i europejsk<strong>im</strong>i państwami<br />

są więcej niż problematyczne.<br />

Autorzy i autorki publikacji podejmują próbę oceny przemian minionego<br />

dwudziestolecia. Pytania: Jak wypada porównanie wizji „powrotu do Europy”<br />

z rzeczywistością? <strong>–</strong> oraz <strong>–</strong> Jakie granice zniknęły, a jakie podziały pozostają<br />

nadal wyzwaniem dla Europy? <strong>–</strong> są motywem przewodn<strong>im</strong> publikacji. Refleksja<br />

nad przeszłością, oparta na nie zawsze zbieżnych doświadczeniach demokratycznej<br />

transformacji tworzy obraz dzisiejszej Europy i jest jednocześnie dla<br />

autorek i autorów publikacji punktem wyjścia do stworzenia wizji Europy w perspektywie<br />

następnych dwudziestu <strong>lat</strong>.<br />

Agnieszka Rochon<br />

Heinrich Böll Stiftung Warszawa<br />

Warszawa, wrzesień <strong>20</strong>09<br />

7


Słowo wstępne<br />

Według Adama Michnika, rok <strong>1989</strong> był europejsk<strong>im</strong> annus mirabilis. Doszło<br />

wówczas do pokojowej rewolucji, która stanowiła cud dokonany przez obywateli<br />

Europy Środkowej i Wschodniej. Mało kto (a na pewno żaden szef rządu<br />

czy polityk na Zachodzie) przewidywał, że działający w różnych krajach ruch<br />

społeczny w ciągu zaledwie kilku miesięcy skruszy reż<strong>im</strong>y socjalistyczne i zmusi<br />

potężny Związek Radziecki do odwrotu w głąb granic Rosji. Co prawda Ronald<br />

Reagan, stojąc w czerwcu 1987 roku pod murem berlińsk<strong>im</strong>, wygłosił legen-


www.boell.pl<br />

RAlf füCKS<br />

darne słowa „Panie Gorbaczow, niech pan zburzy ten mur!”, ale ani dyplomaci<br />

europejscy, ani rząd amerykański nie brali tego wezwania na serio. Niektórzy<br />

z nich wręcz nie chcieli, by się ziściło: dwie republiki niemieckie odpowiadały <strong>im</strong><br />

bardziej niż jedna.<br />

Cudowna wolność nie pojawiła się jednak jak grom z jasnego nieba.<br />

Miała długą historię, na którą składała się czechosłowacka Karta 77 i polski ruch<br />

związkowy „Solidarność”. Można tu włączyć również Praską Wiosnę 1968 roku,<br />

krąg sowieckich opozycjonistów skupiony wokół Andrieja Sacharowa, a nawet<br />

wydarzenia roku 1956 na Węgrzech, czy wydarzenia roku 1953 w NRD <strong>–</strong><br />

pierwsze masowe protesty w radzieckiej sferze wpływów po wojnie.<br />

Źródłem sukcesu zrywu roku <strong>1989</strong>, w porównaniu z wcześniejszymi<br />

aktami oporu, był jego pokojowy charakter. W pamięci ludzi wciąż jeszcze tkwiły<br />

obrazy czołgów na ulicach Berlina Wschodniego, Pragi i Budapesztu. Obawiano<br />

się powtórki tych tragedii. Trauma tamtych wydarzeń stała się siłą napędową<br />

nowej koncepcji oporu, pozbawionej przemocy i opartej na dialogu z siłami<br />

władzy w celu osiągnięcia pokojowej transformacji.<br />

Te nieprawdopodobne cele udało się osiągnąć nie tylko dzięki umiejętnościom<br />

i rozwadze ruchów opozycyjnych. Bez politycznej odwilży w Moskwie,<br />

bez przyzwolenia Gorbaczowa na to, by wojska radzieckie pozostały<br />

w koszarach, a ruchy reformatorskie w bratnich krajach socjalistycznych mogły<br />

się rozwijać, historia roku <strong>1989</strong> byłaby znacznie bardziej mroczna. Nieważne,<br />

że historyczne osiągnięcie Gorbaczowa oparte było na błędnych rachubach.<br />

Gorbaczow wierzył, że reformy wzmocnią system, tymczasem przyczyniły się<br />

do jego zguby.<br />

Ducha wczesnego okresu zmian na początku <strong>lat</strong> 90. uchwycił amerykański<br />

politolog Francis Fukuyama w słynnej książce Koniec historii (opublikowanej<br />

w 1992 roku). Fukuyama postawił tezę, że w obliczu rozpadu systemu socjalistycznego<br />

przestała istnieć jakakolwiek poważna opozycja wobec liberalizmu<br />

oraz że w tej sytuacji cały świat nawróci się na połączenie demokracji z kapitalizmem,<br />

które wyszło zwycięsko z rywalizacji z systemem socjalistycznym.<br />

9


10<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Pytanie, które mus<strong>im</strong>y zadać sobie pod koniec pierwszej dekady nowe-<br />

go milenium, brzmi: W jak<strong>im</strong> stopniu diagnoza Fukuyamy jest nadal aktualna?<br />

Czy może to, z czym mamy do czynienia w wielu postkomunistycznych krajach,<br />

to swoista erozja świeżo wywalczonej demokracji w obliczu globalnego kryzysu<br />

gospodarczego, który kwestionuje prawomocność kapitalizmu? Dzisiejszy kryzys<br />

koncepcji demokracji i gospodarki wolnorynkowej nie oznacza jednak, że<br />

wyłonią się z niego alternatywy, które będą mieć podobny wpływ, jak komunistyczne<br />

i faszystowskie ruchy opozycyjne w <strong>lat</strong>ach 1930.<br />

Fala wolności, która wezbrała w <strong>1989</strong> roku, rozlała się poza Europę.<br />

Jej częścią był również ruch demokratyczny w Chinach, który został, w jakże<br />

typowy sposób, stłumiony na placu Tiananmen. Jednak epicentrum tej fali było<br />

zlokalizowane w Europie, w tym w Rosji. A jednym z głównych osiągnięć tego<br />

okresu stało się ponowne zjednoczenie polityczne Europy w oparciu o zasady<br />

rządów prawa i demokracji.<br />

Jednak historyczna misja stworzenia wolnej i zjednoczonej Europy nie<br />

jest jeszcze zakończona. Nie możemy popełnić błędu, polegającego na wytyczaniu<br />

lub akceptacji nowych i trwałych linii podziałów w Europie: ani w przypadku<br />

byłej Jugosławii, ani Turcji, Ukrainy czy Gruzji. Skutki kryzysu gospodarczego<br />

zagrażają obecnie temu, co do tej pory udało się osiągnąć dzięki integracji<br />

europejskiej. Przechodz<strong>im</strong>y przez okres niebezpiecznego braku europejskiej<br />

solidarności i niezdolności działania. Tymczasem, jeśli chcemy poradzić sobie<br />

z kryzysem, Europa jest nam potrzebna jeszcze bardziej.<br />

Autorzy tekstów w tej publikacji nie tylko wspominają z nostalgią euforyczne<br />

dni, kiedy mieszkańcy Europy Środkowej i Wschodniej przezwyciężyli<br />

podział kontynentu, ale dokonują również rzeczowych ocen minionego okresu.<br />

Jakie skutki przyniósł rok <strong>1989</strong>? Na ile oczekiwania zostały spełnione, a w<br />

jak<strong>im</strong> stopniu zawiedzione? Jaką rolę odegrała w ciągu ostatnich dwudziestu <strong>lat</strong><br />

Unia Europejska? Jakie jest obecne miejsce postkomunistycznych krajów Europy<br />

Środkowo-Wschodniej i Bałkanów Zachodnich w Europie? W jaki sposób<br />

wszystkie te zmiany odbiły się na „starej Europie,” na tych członkach Unii Eu-


RAlf füCKS<br />

ropejskiej, których doświadczenie historyczne jest powiązane z drugą stroną<br />

muru? W jaki sposób przyjęcie krajów postkomunistycznych zmieniło Unię Eu-<br />

ropejską i jej politykę?<br />

Spojrzeliśmy również w przyszłość. Jak kraje postkomunistyczne wy-<br />

obrażają sobie siebie za dwadzieścia <strong>lat</strong>? Na jakich celach i wartościach powinna<br />

być oparta przyszłość Europy? Jedna rzecz jest jasna: chociaż zjednoczona Europa<br />

potrzebuje silnych wspólnych instytucji, nie może polegać wyłącznie na instytucjach.<br />

Bez wspólnych wartości i ideałów, bez wyraźnej debaty publicznej na<br />

temat tego, w jaki sposób chcemy rozwijać nasze społeczeństwo, zjednoczonej<br />

Europie brakować będzie <strong>im</strong>petu potrzebnego do rozwoju.<br />

Ralf Fücks studiował nauki społeczne, ekonomię i nauki polityczne w Heidel-<br />

bergu i Bremie. W 1982 roku wstąpił do Bündnis 90/Die Grünen. Po ukończe-<br />

niu studiów pracował jako wykładowca na Uniwersytecie w Bremie oraz jako<br />

redaktor dwóch magazynów: Moderne Zeiten i hefte für demokratie und soziali-<br />

smus. W <strong>lat</strong>ach 1991-1995 był senatorem ds. rozwoju przestrzennego i ochro-<br />

ny środowiska. Od 1996 roku jest członkiem zarządu Heinrich Böll Stiftung.<br />

www.boell.pl<br />

11


Część I<br />

Europa Środkowa:<br />

nowe kraje<br />

członkowskie<br />

Unii Europejskiej


1.<br />

Rozszerzenie<br />

www.boell.pl<br />

ilANA BEt-El<br />

po z<strong>im</strong>nej wojnie<br />

i dojrzewanie<br />

Unii Europejskiej<br />

Ilana Bet-El<br />

15


16<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Unia Europejska jest anomalią: tworem historycznym, który jest z zasady ahisto-<br />

ryczny. Żadna epoka nie zna podobnego przykładu, by duża grupa suwerennych<br />

krajów zdecydowała z własnej woli połączyć swoją suwerenność oraz zasoby<br />

dla większego wspólnego dobra. Fakt, że definicja tego połączenia była i pozostaje<br />

niejednoznaczna, w rzeczywistości tworzy niezwykłą siłę Unii, pozwalając,<br />

by następujące z czasem zmiany poglądów odzwierciedlały się w obrazie<br />

całości. Ta niejednoznaczność napełnia projekt życiem, sprawiając, że każde<br />

pokolenie musi na nowo o n<strong>im</strong> dyskutować i wytyczyć jego ramy. To niezwykłe<br />

osiągnięcie, historyczne osiągnięcie <strong>–</strong> a jednak całkowicie ahistoryczne. Projekt<br />

okazał się bowiem bardzo starannie wykonanym mechanizmem, który pozwala<br />

na niemówienie o historii na poziomie kolektywnym, a wręcz, kiedy to możliwe,<br />

na aktywne jej ignorowanie.<br />

Zawiłe reguły i dyrektywy, żargon prawniczy, pracochłonne tłumaczenia,<br />

niekończące się negocjacje, niezrozumiałe instytucje, porozumienia i ugody<br />

<strong>–</strong> wszystko to sprawia, że kontakty między ludźmi, społecznościami i państwami<br />

są ściśle uregulowane i często bardzo czasochłonne. W rezultacie emocje, roszczenia<br />

i gniew są kierowane w stronę komisji przygotowawczych, wyczerpujących<br />

szczegółów i procedur biurokratycznych <strong>–</strong> a więc przemieniają się w procesy, a nie<br />

w nienawiść i konflikty, czy też historię. Jest to samo w sobie niezwykłym osiągnięciem,<br />

tym większym, że mowa o Europie, kontynencie, który od wieków wykorzystywał<br />

historię jako uzasadnienie wszelkiego rodzaju nienawiści i konfliktów.<br />

Argumenty od ziemi po zasoby naturalne, od religii po etniczność, od hegemonii po<br />

władzę pielęgnowano uważnie przez <strong>lat</strong>a, by wykorzystać je, osobno lub w różnych<br />

połączeniach, jako broń przeciw sobie, tworząc zachodzące na siebie obszary konfliktu,<br />

w ciągłym i błędnym kole przemocy. Jednak cykl ten, po niewyobrażalnych<br />

okrucieństwach II wojny światowej, zatrzymał się. Historia i wszystkie związane z nią<br />

kwestie zostały zabrane, usunięte z widoku, skazane na banicję, a rozpoczęło się to,<br />

co zapoczątkowało Unię Europejską, nowy ład teraźniejszości i przyszłości, z naciskiem<br />

na procedury. Można to uznać za realizację słynnych słów L.P. Hartleya:<br />

„Przeszłość jest obcym krajem. Tam wszystko robią inaczej”.


www.boell.pl<br />

ilANA BEt-El<br />

To wydarzyło się na Zachodzie, ale to tylko połowa opowieści. W in-<br />

nych miejscach w Europie również wymazano przeszłość, ale z innych powo-<br />

dów. Kontynent przecięła żelazna kurtyna, pozbawiając odciętych nią ludzi własnej<br />

tożsamości i historii. W bloku sowieck<strong>im</strong> i w byłej Jugosławii przypominanie<br />

przeszłości zostało w znacznym stopniu zakazane, a pamięć i upamiętnianie<br />

ograniczono do słusznych tematów, zaaprobowanych przez władzę. Jugosławia<br />

stała się krajem wymuszonego „braterstwa i jedności”, niezaangażowanym<br />

w żaden z bloków, podczas gdy pozostałe podbite kraje przemieniono w republiki<br />

radzieckie lub „kraje satelitarne”. Ich historia tak czy owak miała sięgać tylko<br />

wyzwolenia przez ZSRR, w połączeniu z chronologią rewolucji komunistycznej.<br />

System ten nie był mechanizmem ignorowania historii na rzecz lepszej wspólnej<br />

teraźniejszości i przyszłości, ale raczej strategią tłumienia historii czy też ponownego<br />

jej kształtowania w taki sposób, by odpowiadała potrzebom zwycięskiej<br />

i nierzadko krwawej dyktatury. Ten nikczemny system trwał w Europie Środkowej<br />

i Wschodniej przez blisko pół wieku, ale nie odniósł sukcesu, ponieważ nie<br />

był zdolny do przetrwania.<br />

Historię można od czasu do czasu ignorować, jak udowodniła to Unia<br />

Europejska, ale nie można jej zaprzeczyć, tak samo jak pamięć i tożsamość nie<br />

mogą być narzucone z zewnątrz. Narzucając własną wizję przeszłości, sowieci<br />

sprawili, że historia, a zwłaszcza konkretne i niepowtarzalne historie krajów<br />

okupowanych, stały się głównym elementem oporu, a w konsekwencji również<br />

tożsamości narodowej. Jak zauważył estoński poeta Jaan Kaplinski: „Przeważająca<br />

większość Estończyków nie zaakceptowała narzuconej tożsamości sowieckiej,<br />

a zachęcona bliskością Finlandii, trzymała się kurczowo rzeczywistej bądź<br />

wyobrażonej tożsamości zachodniej”. Ta ocena sprawdzała się w przypadku<br />

większości krajów okupowanych przez ZSRR, a w rezultacie, po zlikwidowaniu<br />

żelaznej kurtyny, każdy kraj miał silne poczucie swojej tożsamości i historii oraz<br />

palącą potrzebę głośnej i otwartej rozmowy na temat przeszłości <strong>–</strong> całej przeszłości,<br />

jak kontynent szeroki. Niezbędne stało się zrozumienie <strong>lat</strong> zależności<br />

od ZSRR po to, by móc zostawić je za sobą i zająć się przyszłością. Zrozu-<br />

17


18<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

miałą potrzebą było również podzielenie się brzemieniem tej historii z inny-<br />

mi Europejczykami. Następnie wyzwolone kraje napotkały Unię Europejską:<br />

historyczny twór, który mógł i chciał pomóc <strong>im</strong> w modernizacji i umożliwić<br />

czerpanie korzyści z własnych tożsamości, ale również projekt ahistoryczny,<br />

mechanizm ignorowania przeszłości. Po obu stronach nastąpił szok kulturowy.<br />

Ani te państwa, ani Unia Europejska nie były przygotowane na to spotkanie.<br />

A jednak spotkanie to było, i w dalszym ciągu pozostaje, tłem fascynującego<br />

procesu integracji europejskiej.<br />

Ponowne zjednoczenie<br />

Europa nigdy nie była zjednoczona. Na przestrzeni tysięcy <strong>lat</strong> niektóre części<br />

kontynentu łączyły unie celne, królestwa i <strong>im</strong>peria <strong>–</strong> ostatn<strong>im</strong> z nich było <strong>im</strong>perium<br />

sowieckie <strong>–</strong> ale cały kontynent nigdy nie stanowił jedności. Z drugiej<br />

strony Europa często była wewnętrznie podzielona, bądź dzielona przez innych,<br />

ostatnio przez z<strong>im</strong>ną wojnę. „Zjednoczenie” trzeba więc rozumieć jako<br />

el<strong>im</strong>inowanie podziałów wewnątrz kontynentu, niekoniecznie jako zbliżanie<br />

do siebie ludzi i państw. Historycznym osiągnięciem Unii jest stworzenie struktury,<br />

która dotyczy i dotyka znacznej części kontynentu, pozwalając na trwałe<br />

wyel<strong>im</strong>inowanie podziałów. Niestety zmorą Unii okazało się być radzenie<br />

sobie z następstwem tego osiągnięcia, czyli ze swoją zwiększoną rangą i wpływami<br />

politycznymi. Unia Europejska w swoich kolejnych wcieleniach z zasady<br />

niechętnie wywierała bezpośredni nacisk polityczny. Przyjmowano, że wpływ<br />

polityczny będzie zamierzonym efektem ubocznym współpracy handlowej<br />

i gospodarczej, i nie musi być otwarcie formułowany jako cel. Niekończące się<br />

procesy stanowiące nieodłączną istotę Unii jednocześnie zawierały w sobie<br />

aspekt polityczny i sprawiały, że jawił się on jako konieczność <strong>–</strong> sprawiając, że<br />

Unia było swego rodzaju uśpionym graczem międzynarodowym. Stanowiło<br />

to status quo w znacznej mierze akceptowalny dla wszystkich państw członkowskich,<br />

pozwalając na okazjonalne wspólne stanowiska czy działania, obok


www.boell.pl<br />

ilANA BEt-El<br />

działań na poziomie krajowym. Ale od roku <strong>1989</strong> taka postawa była coraz<br />

trudniejsza do utrzymania.<br />

Sprowokowany końcem z<strong>im</strong>nej wojny proces rozszerzenia Unii Europejskiej,<br />

był decyzją otwarcie polityczną: grupa krajów nagle stała się wolna<br />

i nieprzydzielona, unosząc się między Rosją, która popadła w niełaskę, a bogatą<br />

Unią. Na pierwszy rzut oka kraje te były zdecydowanie zwrócone ku zachodowi,<br />

jednak w większości nie były w pełni demokratyczne, choćby d<strong>lat</strong>ego,<br />

że demokracja nie miała w nich długiej tradycji, a wszystkie były biedne i zaniedbane.<br />

W tak<strong>im</strong> stanie stanowiły zagrożenie dla samych siebie, a więc również<br />

dla równowagi kontynentu. Chociaż UE prawdopodobnie wolałaby ograniczyć<br />

się do udzielania zwiększonej pomocy ekonomicznej, szybko stało się jasne, że<br />

większość krajów Europy Środkowej i Wschodniej wymaga znacznie szerzej<br />

rozumianej pomocy, która pomogłaby w podtrzymaniu ich autonomii i demokracji<br />

oraz zapobiegła ich powrotowi pod wpływy Rosji. Członkostwo w Unii<br />

Europejskiej stało się więc również kwestią doraźnej korzyści politycznej, a nie<br />

tylko współpracy gospodarczej czy altruizmu. Dla jasności, to nie była jedyna<br />

decyzja polityczna Unii Europejskiej. Przez <strong>lat</strong>a podjęto wiele takich decyzji, jednak<br />

nie były one aż tak uderzające. Na przykład unia monetarna, która w końcu<br />

zaowocowała euro, była typową decyzją polityczną, ale jednocześnie decyzją<br />

ekonomiczną, co pozostawało w sferze tradycyjnej działalności Unii. Nie był to<br />

również pierwszy przypadek, kiedy Unia podjęła polityczną decyzję dotyczącą<br />

rozszerzenia. Hiszpania, Portugalia i Grecja zostały przyjęte do Unii po obaleniu<br />

reż<strong>im</strong>ów dyktatorskich, aby zapewnić stabilność ich demokracji, rozwój,<br />

a zatem pokój na kontynencie. A wszystkie te działania okazały się być bardzo<br />

korzystne dla Unii Europejskiej i dla wymienionych krajów. M<strong>im</strong>o to rozszerzenie<br />

po z<strong>im</strong>nej wojnie miało zupełnie inną skalę. Decyzja ta dotyczyła całej sfery<br />

geopolitycznej, a nie tylko pojedynczego kraju i miała na celu szybkie i trwałe<br />

określenie losu państw położonych wzdłuż granicy, która przez dekady i wieki<br />

przesuwała się między Rosją a Niemcami, osadzając je na trwałe w zachodniej<br />

sferze wpływów. Decyzja ta miała na celu stworzenie bloku krajów demokra-<br />

19


<strong>20</strong><br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

tycznych, zorganizowanych przy pomocy podobnych zasad prawa, porządku<br />

i demokracji wzdłuż granicy z Rosją. To była odważna decyzja polityczna, która<br />

zmieniła Unię Europejską na zawsze.<br />

Choć piętnaście „starych” krajów członkowskich pokrywało rozległe<br />

terytorium, skala geograficzna powiększonej Unii była ogromna. Po rozszerzeniu<br />

Porozumienia z Schengen, które pozwoliło na możliwość poruszania się<br />

po większości tego terytorium bez konieczności posiadania paszportu, zaczęło<br />

pojawiać się poczucie wspólnej przestrzeni. Sam fizyczny rozmiar Unii, w połączeniu<br />

z możliwościami globalnego handlu, wspólną walutą i zgromadzonym<br />

bogactwem, przemieniły ją w inny twór, automatycznie i m<strong>im</strong>owolnie stała się<br />

międzynarodowym mocarstwem. Nacisk należy jednak położyć na słowo „m<strong>im</strong>owolnie”,<br />

ponieważ przekształcenie się w byt polityczny nie było dla Unii<br />

czymś naturalnym <strong>–</strong> polityka nie jest wszak czymś, co łatwo poddaje się procedurom<br />

<strong>–</strong> a każdy kraj chciał zachować swoje polityczne znaczenie, zwłaszcza<br />

na arenie międzynarodowej. Po roku <strong>1989</strong> stało się to znacznie trudniejsze.<br />

Status quo uśpionej siły politycznej roztrzaskał się, gdy wydarzenia takie jak wojny<br />

na Bałkanach wymagały wspólnego stanowiska, co nie tylko było trudne do<br />

osiągnięcia i podtrzymania, ale czemu towarzyszyło również <strong>–</strong> i często zaprzeczało<br />

<strong>–</strong> piętnaście pojedynczych głosów. Od roku <strong>20</strong>04 pojawiło się znacznie<br />

więcej kwestii międzynarodowych wymagających wspólnego stanowiska, które<br />

zwykle tonie w kakofonii dwudziestu siedmiu nieskoordynowanych głosów. Do<br />

pewnego stopnia można stan ten postrzegać jako skrajną realizację wolności<br />

słowa, w której każdy kraj wnosi do debaty swoją niepowtarzalną perspektywę.<br />

W rzeczywistości podział ten jest podziałem na głos Wschodu i Zachodu, starego<br />

i nowego, i różnych priorytetów.<br />

Wyzwolenie<br />

Podobnie jak większość symboliki związanej z zakończeniem z<strong>im</strong>nej wojny,<br />

ponowne zjednoczenie traktowano jako tworzenie mostu między przeszłością


www.boell.pl<br />

ilANA BEt-El<br />

a teraźniejszością oraz zmianę w postrzeganiu przeszłości. Chodziło o „prawi-<br />

dłowe” zakończenie II wojny światowej, rozumiane jako znacznie opóźniona realizacja<br />

porozumień jałtańskich, które miały na celu ukształtowanie powojennego<br />

świata. Ponad połowa tekstu porozumień, podpisanych w lutym 1945 roku,<br />

przed końcem wojny, przez prezydenta USA Roosevelta, brytyjskiego premiera<br />

Churchilla i przywódcę ZSRR Stalina, była poświęcona wyzwoleniu Europy:<br />

Ustanowienie ładu w Europie i odbudowanie krajowego życia gospodarczego<br />

musi zostać osiągnięte dzięki procesom, które pozwolą wyzwolonym<br />

ludom na zniszczenie ostatnich pozostałości nazizmu i faszyzmu oraz na<br />

stworzenie wybranych przez siebie demokratycznych instytucji. To jest zasadą<br />

Karty Atlantyckiej <strong>–</strong> prawo wszystkich ludzi do wybrania formy rządów,<br />

pod którymi będą żyć, przywrócenie suwerennych praw i samorządności<br />

tym ludom, które zostały ich pozbawione siłą przez najeźdźców.<br />

Aby wspierać warunki, w których wyzwolone ludy mogą korzystać z tych<br />

praw, trzy rządy wspólnie pomogą obywatelom każdego wyzwolonego<br />

kraju w Europie lub kraju Osi w Europie, który w ich mniemaniu wymaga<br />

pomocy, w: (a) ustanowieniu warunków wewnętrznego pokoju; (b) niesieniu<br />

wyjątkowych środków pomocy mających na celu poprawę sytuacji<br />

cierpiących ludzi; (c) stworzeniu tymczasowych rządów szeroko odzwierciedlających<br />

wszystkie elementy demokratyczne wśród ludności i zobowiązanych<br />

do jak najszybszego ustanowienia, drogą wolnych wyborów,<br />

rządów reagujących na wolę ludu oraz (d) umożliwieniu, gdzie sytuacja<br />

tego wymaga, przeprowadzenia takich wyborów.<br />

Nie ma wątpliwości, że słowa te odzwierciedlają wizję wyzwolonej i demokratycznej<br />

Europy składającej się z niepodległych i uznanych na arenie międzynarodowej<br />

państw, z niezależnymi rządami wybieranymi w bezpośrednich<br />

wyborach. Niestety, m<strong>im</strong>o podpisania tego dokumentu Stalin użył swoich wojsk<br />

nie tylko do wyzwolenia znacznej części Europy Wschodniej z nazistowskiej<br />

okupacji, ale również do podporządkowania tych obszarów ZSRR. W rezultacie<br />

pod koniec wojny stało się jasne, że Europa nie będzie wyzwolona i od-<br />

21


22<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

budowana w sposób przedstawiony w porozumieniach jałtańskich, co zostało<br />

potwierdzone przez Winstona Churchilla w 1946 roku, kiedy ukuł on termin<br />

„żelazna kurtyna”. Wyzwolenie musiało więc poczekać aż do roku <strong>1989</strong>, kiedy<br />

rozpadł się ZSRR, a okupowane kraje same zaczęły się wyzwalać. Jednak kiedy<br />

udało <strong>im</strong> się osiągnąć zasłużony stan wyzwolenia, okazało się, że „trzy rządy”,<br />

które miały pomóc <strong>im</strong> w fazie przejściowej, dążąc do osiągnięcia czterech artykułów<br />

drugiego akapitu, przestały być do tego zdolne. Rosja została pokonana<br />

i wreszcie zepchnięta w głąb swoich granic, Stany Zjednoczone były nastawione<br />

przychylnie, ale oddalone, a Wielka Brytania stała się częścią Unii Europejskiej.<br />

Prawdopodobnie nikt nie był w stanie przewidzieć w roku 1987 (a już<br />

na pewno w roku 1951, kiedy tworzono Europejską Wspólnotę Węgla i Stali,<br />

która dała podwaliny pod to, co stało się <strong>później</strong> UE), że Unia odegra tak kluczową<br />

rolę w ułatwieniu przejścia wielu krajów Europy Środkowej i Wschodniej<br />

od komunizmu do demokracji oraz od biedy do dobrobytu. (I choć bezdyskusyjnie<br />

kraje te ucierpiały z powodu kryzysu gospodarczego <strong>lat</strong> <strong>20</strong>08-9, jest<br />

również jasne, że ich baza gospodarcza jest obecnie całkowicie zreformowana<br />

oraz bez porównania stabilniejsza i przynosząca większe dochody niż przed<br />

rokiem <strong>1989</strong>). Niewątpliwie ważną rolę w zbliżeniu tych krajów do sfery euroatlantyckiej<br />

odegrało NATO, ale prawdziwie „brudną robotę” wykonała Unia<br />

Europejska <strong>–</strong> od pracochłonnego procesu stworzenia acquis communautaire dla<br />

każdego ponownie niepodległego kraju, przez negocjowanie fundamentalnych<br />

reform (w sądownictwie, gospodarce, przemyśle), przekształcenie rządów<br />

w odpowiedzialne demokracje, aż do zapłacenia za koszty tych przemian.<br />

Ze swej strony wszystkie kraje, które przystąpiły do procesów określanych<br />

<strong>później</strong> jako rozszerzenie, a nawet te, które <strong>później</strong> zostały z nich<br />

wykluczone, ociepliły swój stosunek do Unii, widząc jej ofertę: członkostwo<br />

w najbogatszym bloku handlowym na świecie, który zapewnia dodatkowe<br />

bezpieczeństwo gospodarcze podobne do obrony militarnej NATO oraz nieprawdopodobnie<br />

wysoki standard życia. Na początku mogły istnieć pewne niejasności<br />

związane z tym, w jaki sposób i, co ważniejsze, dlaczego przedstawia-


www.boell.pl<br />

ilANA BEt-El<br />

no <strong>im</strong> tę ofertę, było jednak jasne jak słońce, że jest to najlepsza z możliwych<br />

propozycji. W oczach krajów Europy Środkowej i Wschodniej ważne były nie<br />

tylko wszystkie wymienione wyżej korzyści, ale także fakt, że UE zaspokajała ich<br />

dwie podstawowe potrzeby: dawała silną wspólną pozycję wobec Rosji oraz<br />

wzmacniała demokrację <strong>–</strong> w tym także, a nawet zwłaszcza, wolność słowa.<br />

Problemem było to, że nowi zachodni sojusznicy, piętnastu „starych” członków<br />

Unii, niekoniecznie postrzegali Unię w ten sam sposób i nie rozumieli potrzeby<br />

krajów kandydujących.<br />

Zderzenie narracji<br />

Dla zachodnich państw członkowskich Unia Europejska była i w dużym stopniu<br />

nadal jest, narzędziem służącym zlikwidowaniu toksycznej rywalizacji między<br />

Francją a Niemcami, która przez stulecia, a zwłaszcza w XIX i XX wieku, napędzała<br />

wojny i niewyobrażalne zbrodnie Niemiec podczas II wojny światowej.<br />

Co więcej, Unia była również narzędziem rozpraszającym pamięć tej rywalizacji<br />

i tych czynów. W tej narracji nie ma miejsca na Rosję, która pojawia się co najwyżej<br />

jako okazjonalny i niezbędny sojusznik podczas dwóch wojen światowych,<br />

jako długoterminowy, ale odległy wróg kierujący z<strong>im</strong>ną wojną oraz jako pewne,<br />

choć nieprzyjemne w kontaktach, źródło energii. Z perspektywy wschodniej<br />

Rosja była i jest we wszystkich możliwych narracjach okropnym i przerażającym<br />

wrogiem, podczas II wojny światowej razem z Niemcami, <strong>później</strong> zaś<br />

samodzielnie. W końcu połowa Niemiec była w ZSRR i obywatele NRD byli<br />

represjonowani tak samo jak obywatele innych podbitych republik i krajów satelitarnych.<br />

To zderzenie narracji, które na początku nie było widoczne, zostało<br />

spotęgowane różnym rozumieniem wolności słowa. Kraje zachodnie poświęciły<br />

całe dekady szlifowaniu umiejętności nierozmawiania o przeszłości, zgadzając<br />

się na pewną wspólną wersję narracji. Nawet jeśli każdy kolejno przyłączający<br />

się kraj miał nieco inną wersję przeszłości od wersji sześciu krajów założycielskich,<br />

wszystkie akceptowały tę narrację i niewypowiedzianą zasadę: unikanie<br />

23


24<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

rozmowy o przeszłości było łatwym wymogiem do spełnienia. Dotyczyło to<br />

również Hiszpanii, Portugalii i Grecji, których akcesja była wyrazem poważnej<br />

decyzji politycznej Unii. Z różnych względów kraje te ochoczo przyjęły ahi-<br />

storyczne nastawienie UE, ponieważ wszystkie kryły w sobie demony długich<br />

wojen domowych i dyktatur, o których z radością wolały nie dyskutować, jed-<br />

nocześnie akceptując z konieczności niewypowiedzianą narrację UE, nawet jeśli<br />

różniła się ona znacząco od ich wersji wydarzeń. Jednak państwa kandydackie<br />

Europy Środkowej i Wschodniej miały nadzieję na wprowadzenie swojej opowieści<br />

jako części wspólnej niewypowiedzianej narracji, a na dodatek chciały<br />

mówić o niej głośno i wyraźnie. Co ważniejsze, w swojej nowej narracji usiłowały<br />

również rozdzielić role i wartości, a także winę.<br />

Podczas gdy na Zachodzie odbierano wydarzenia roku <strong>1989</strong> jako możliwość<br />

dokończenia wyzwolenia Europy i realizacji porozumień jałtańskich, wielu<br />

mieszkańców Wschodu postrzegało je jako spóźnioną realizację konkretnej<br />

obietnicy i zobowiązań wyszczególnionych w tym dokumencie. Zachód postrzegał<br />

opóźnienie jako coś, czego nie dało się uniknąć, część składową z<strong>im</strong>nej<br />

wojny; obywatele i kraje Europy Środkowej i Wschodniej postrzegali je jako<br />

porzucenie ich przez Zachód <strong>–</strong> oraz jako złamanie obietnicy. Co więcej w niektórych<br />

krajach, zwłaszcza w Polsce i ówczesnej Czechosłowacji, opóźnienie<br />

to postrzegano jako część niepewnego zachowania Zachodu w okresie prowadzącym<br />

do drugiej wojny <strong>–</strong> kiedy oba te kraje zostały napadnięte przez Niemcy<br />

przy, jak <strong>im</strong> się wydawało, przyzwoleniu Zachodu. D<strong>lat</strong>ego w ich oczach ważną<br />

częścią przystąpienia do Unii stała się konfrontacja z zachodn<strong>im</strong>i sąsiadami.<br />

To oczywiste zderzenie narracji <strong>–</strong> spotęgowane starciem kultur i wynikające<br />

z różnic w okolicznościach historycznych na przestrzeni pół wieku <strong>–</strong> niosło ze<br />

sobą znacznie większy potencjał konfliktu, kiedy poruszono temat pieniędzy. Bo<br />

choć Unia Europejska, w swo<strong>im</strong> ówczesnym zachodn<strong>im</strong> wydaniu, poczuwała się<br />

zdolna do wydania miliardów euro, wtedy jeszcze w różnych walutach, unijnych<br />

podatników na poczet osiągnięcia przez kraje kandydackie poziomu umożliwiającego<br />

członkostwo, w krajach tych często postrzegano tę kwestię raczej jako


www.boell.pl<br />

ilANA BEt-El<br />

uzyskiwanie odszkodowania, a w oczach niewielkiej mniejszości, wręcz zadość-<br />

uczynienia. Z tej perspektywy miliardy były drobiazgiem w porównaniu z blisko<br />

półwieczem radzieckiej okupacji. Polski pisarz Paweł Huelle ujął to w ten sposób:<br />

„Większość Polaków nie postrzega naszego członkostwa w Unii Euro-<br />

pejskiej jako aktu wspaniałomyślności, czy też jako wyjątkowego prezentu od<br />

Zachodu. Zawsze byliśmy częścią Europy. Gdyby nie Układ Jałtański, który jednym<br />

pociągnięciem pióra wtłoczył narody Europy Środkowej pod but Stalina,<br />

nie bylibyśmy dzisiaj zaangażowani w te dyskusje, bylibyśmy częścią Unii Europejskiej<br />

od samego jej początku. Dla nas wstąpienie do Unii Europejskiej jest<br />

kwestią zadośćuczynienia i jednocześnie tworzeniem nowych możliwości”.<br />

Słowa te kryją w sobie potencjał bardzo niebezpiecznego wybuchu, który<br />

mógłby nastąpić we wszystkich krajach kandydackich, nie tylko w Polsce, ale<br />

którego na szczęście udało się uniknąć. Jak zauważa polski pisarz, ostatecznie<br />

nadzieje na lepszą przyszłość okazały się być znacznie większe niż żale związane<br />

z przeszłością. A jeśli członkostwo w Unii miało na celu, między innymi,<br />

zapewnienie bezpieczeństwa od Rosji, dyskretne traktowanie historii było krokiem<br />

roztropnym, choć obcym naturze tych krajów. Jak podsumował to Huelle<br />

w przededniu polskiej akcesji do Unii Europejskiej:<br />

„Polacy dawno odrzucili romantyczne mity naszych narodowych poetów,<br />

którzy widzieli Polskę jako wymęczoną ofiarę historii Europy. Nad Wisłą<br />

przeważa obecnie pragmatyzm oraz przekonanie, że tworzymy, razem z innymi<br />

narodami Europy, wspólną i lepszą historię. I choć rzeczywiście mamy<br />

pewne zastrzeżenia, to są one związane z tym, że w Unii Europejskiej wszystkie<br />

dyskusje dotyczą wyłącznie dopłat dla rolników i wartości euro, tak jakbyśmy nie<br />

mieli innych wspólnych spraw”.<br />

Granice zjednoczenia<br />

Zjednoczenie nie polegało wyłącznie na rozszerzeniu Unii Europejskiej, dotyczyło<br />

również krajów, które pozostały poza granicami Unii po rozpadzie ZSRR:<br />

25


26<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

byłej Jugosławii i Albanii <strong>–</strong> określanych jako Bałkany Zachodnie <strong>–</strong> oraz państw<br />

bezpośrednio przylegających do Rosji, zwłaszcza Ukrainy, Białorusi oraz południowego<br />

Kaukazu. W przypadku wszystkich tych państw proces rozwoju okazał<br />

się być znacznie trudniejszy i bardziej pogmatwany, a w przypadku Białorusi<br />

<strong>–</strong> po prostu nieskuteczny. Blask Unii Europejskiej wywierał na nich wrażenie<br />

bardzo powoli, a czasem nie robił żadnego wrażenia, częściowo ze względu<br />

na brak możliwości czy niechęć ze strony Unii do zaoferowania <strong>im</strong> marchewki<br />

w postaci członkostwa, a częściowo ze względu na to, że kraje te są w dalszym<br />

ciągu uwikłane w przeszłość.<br />

Jest to najlepiej widoczne na przykładzie byłej Jugosławii. Nie da się<br />

zrozumieć wojen, które wybuchły w 1992 roku między republikami, bez zrozumienia<br />

tego, że dotyczyły one przeszłości i jej stłumienia. Chodziło o krzywdy,<br />

które Chorwaci wyrządzili Serbom podczas II wojny światowej. Chodziło<br />

o to, że Muzułmanie byli Muzułmanami w obliczu wieków tureckiej okupacji.<br />

Chodziło o krzywdy wyrządzone przez Serbów i wyrządzone Serbom podczas<br />

I wojny światowej. Chodziło o trwały mit uciskania Serbów po ich klęsce<br />

w 1389 roku na Kosowym Polu w Kosowie. Chodziło o przymusowe osiedlanie<br />

Serbów przez Turków w Krajinie, na ziemiach chorwackich, trzy wieki<br />

temu. Chodziło o stworzenie Jugosławii, a nie odrębnych państw, po I wojnie<br />

światowej. Chodziło o pięćdziesiąt <strong>lat</strong> drugiej Jugosławii, w której Chorwaci,<br />

Muzułmanie i Słoweńcy czuli się uciskani przez Serbów. Chodziło o pięćdziesiąt<br />

<strong>lat</strong> „Braterstwa i Jedności”, podczas których nie można było mówić o tych<br />

krzywdach i złych wspomnieniach. W rezultacie, kiedy Jugosławia dobiegła końca,<br />

wszystko to nagle wybuchło.<br />

Istnieją różne teorie wyjaśniające, dlaczego Jugosławia pogrążyła się<br />

w wojnach, a kraje byłego Związku Radzieckiego nie. Niektórzy upatrują przyczyny<br />

w jakiejś zgubnej skłonności <strong>–</strong> „kolejna wojna bałkańska” <strong>–</strong> jakby ludzie<br />

tego regionu byli predysponowani do walczenia ze sobą. Inni sugerują, że powodem<br />

mógł być kryzys ekonomiczny, który dotknął Jugosławię po śmierci Tito<br />

w roku 1980. Biorąc pod uwagę względny dobrobyt kraju w poprzednich deka-


www.boell.pl<br />

ilANA BEt-El<br />

dach i jego status państwa „niezaangażowanego”, kryzys ten został silnie odczuty<br />

i stworzył w społeczeństwie szczeliny, które w końcu całkowicie pękły i dopro-<br />

wadziły do wojny. Wiele argumentów przemawia za drugą teorią, a niewiele<br />

za pierwszą, choćby d<strong>lat</strong>ego, że wszelkie sytuacje ulegają pogorszeniu, kiedy<br />

przestają był łagodzone pieniędzmi. Ale również d<strong>lat</strong>ego, że Jugosławia była<br />

tworem sztucznym, łatwym do rozbicia. Chociaż ludzie ci żyli od wieków obok<br />

siebie, twór powołany do życia po II wojnie światowej, zreformowana Jugosławia<br />

z okresu międzywojennego, nie miał rzeczywistych korzeni historycznych.<br />

Istniały grupy ludzi i roszczeń połączone ze sobą doraźną potrzebą polityczną<br />

i podtrzymywane dziwną mieszanką dyktatury, dobrobytu i całkowitego zakazu<br />

rozmawiania o długiej historii konfliktów etnicznych. Była to, jak napisał Misha<br />

Glenny, próba „wrzucenia nienawiści do zamrażarki historii”. Jednak śmierć Tito,<br />

silnego przywódcy, zdolnego do egzekwowania posłuszeństwa, rozpoczęła<br />

proces rozmrażania, a koniec z<strong>im</strong>nej wojny, niosąc ze sobą potencjał nieładu,<br />

podziałał jak fala upałów na nienawiść, roztapiając wszelkie pozostałe warstwy<br />

lodu i odsłaniając ją tak, by wszyscy mogli ją widzieć i bić się o nią.<br />

Jest więc ironią losu, że wojny bałkańskie można postrzegać jako powtórkę,<br />

ale też jako dokończenie II wojny światowej, ale w przeciwieństwie<br />

do drugiego, w dużej mierze udanego podejścia do realizacji porozumień jałtańskich,<br />

w byłej Jugosławii ta druga runda przyniosła tragiczne konsekwencje.<br />

Słowenii szybko udało się uciec od wojny i zgrozy i obrać zdecydowany kurs na<br />

Unię Europejską (choć w relacjach z byłymi rodakami wykorzystuje przeszłość<br />

równie sprawnie jak inne kraje bałkańskie). Reszta odwróciła się: kraje te wybrały<br />

przeszłość, a nie teraźniejszość i przyszłość i pod wieloma względami nadal<br />

trzymają się tego kursu. Różnice polityczne między graczami nie zostały rozwiązane<br />

porozumieniem z Dayton, które zakończyło wojnę w Bośni w 1995 roku<br />

<strong>–</strong> to bardzo udane zawieszenie broni, ale nic poza tym <strong>–</strong> i w dalszym ciągu<br />

istnieją w prawie niezmienionej formie. Podczas gdy Chorwacja, Czarnogóra<br />

i w pewnym stopniu Macedonia zdają się zmierzać ku zmianom, przeszłość nie<br />

tylko je prześladuje, ale jest również ich główną walutą polityczną <strong>–</strong> również<br />

27


28<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

w przypadku Bośni, Serbii i Kosowa, które odważnie wkroczyło w przyszłość<br />

podejmując decyzję o niepodległości, ale nawet nie poruszyło <strong>–</strong> nie mówiąc<br />

o rozwiązaniu <strong>–</strong> swoich różnic z Serbią. Dopóki nie stawi się czoła przeszłości<br />

na poziomie politycznym, nie ma nadziei na udane dokończenie zjednoczenia<br />

Europy: na Zachodnich Bałkanach pozostanie samotna wyspa.<br />

Po zakończeniu z<strong>im</strong>nej wojny Ukraina i Białoruś również patrzyły za<br />

siebie, a nie przed siebie, choć z innych powodów. Można kwestionować, czy<br />

obywatele tych krajów wsparli taką postawę, ale w obu przypadkach widać wyraźnie,<br />

że silne postacie z przeszłości utrzymały swój wpływ nawet po rozpadzie<br />

Związku Radzieckiego. Ukraina musiała poczekać aż do Pomarańczowej Rewolucji<br />

w roku <strong>20</strong>04, aby ludzie powstali w poszukiwaniu prawdziwej wolności<br />

i demokracji. Białoruś w dalszym ciągu czeka i w najlepsze trwa tam dyktatura.<br />

Oczywiście, ważna jest geografia i historia. Oba kraje są na tyle oddalone od<br />

Europy Zachodniej, że UE nie czuła nigdy, a w zasadzie do niedawna, potrzeby<br />

wciągnięcia ich w swój krąg w jakikolwiek sposób, poza oferowaniem pomocy<br />

wszystk<strong>im</strong> republikom i państwom satelitarnym byłego Związku Radzieckiego.<br />

Państwa te mają natomiast długą historię więzów z Rosją, głównie w wyniku<br />

wielowiekowej rosyjskiej okupacji, która zaowocowała licznymi mniejszościami<br />

rosyjsk<strong>im</strong>i. Chociaż UE zawsze zdawała sobie sprawę, że pełna <strong>im</strong>plementacja<br />

porozumień jałtańskich powinna oznaczać kres „stref wpływów”, nie ma wątpliwości,<br />

że Rosja postrzegała oba kraje, razem z południowym Kaukazem, jako<br />

swój ogródek i nie życzyła sobie, by ktoś jeszcze się w n<strong>im</strong> bawił. Co więcej,<br />

kraje te, w znacznie większym stopniu niż inne państwa europejskie, są postrzegane<br />

jako strategiczne aktywa Rosji. Chodzi zwłaszcza o Ukrainę, gdyż pewna<br />

część rosyjskiej floty jest zakotwiczona w Sewastopolu. Biorąc pod uwagę te<br />

dwie kwestie <strong>–</strong> brak <strong>im</strong>pulsu ze strony UE i ostrożność ze strony Rosji <strong>–</strong> do<br />

roku <strong>20</strong>05 i udanego zakończenia Pomarańczowej Rewolucji zdawał się trwać<br />

akceptowany przez wszystkich status quo, w którym Ukraina i Białoruś tkwiły<br />

na „ziemi niczyjej” pomiędzy UE a Rosją, choć w rzeczywistości były satelitami<br />

Rosji. Innymi słowy, zjednoczenie Europy zatrzymało się na ich granicach.


Porażki<br />

www.boell.pl<br />

ilANA BEt-El<br />

W obliczu wojny na Bałkanach działania UE okazały się być niewystarczające.<br />

Unia nie potrafiła poradzić sobie z przemocą na swo<strong>im</strong> kontynencie, nie była<br />

też w stanie zrozumieć i zaakceptować tego, że historia po raz kolejny mogła<br />

pozwolić na wybuch wojny. Poświęcając się niemal niewolniczo ignorowaniu<br />

historii, Unia zdawała się sądzić, że mieszkańcy Jugosławii musieli ulec jakiemuś<br />

prymitywnemu instynktowi, by skierować swą teraźniejszość w stronę wojny.<br />

W połączeniu ze swoją ówczesną niechęcią do działania w jawnie polityczny<br />

sposób, społeczność europejska praktycznie nie zareagowała na wydarzenia<br />

prowadzące do konfliktu, a nawet po jego wybuchu spójny głos wspólnoty był<br />

ciągle przerywany rywalizującymi głosami poszczególnych krajów: jeśli ta wojna<br />

miała dotyczyć historii, trzeba było odtworzyć historyczne sojusze. Tak więc<br />

m<strong>im</strong>o że wspólnota zdecydowała się nie uznawać poszczególnych republik,<br />

dopóki nie osiągną one porozumienia, Niemcy uznali Chorwację, swojego historycznego<br />

protegowanego. Wspólnota potępiła brutalność serbską, ale przez<br />

wiele miesięcy Wielka Brytania nie godziła się z tą polityką, ponieważ serbscy<br />

partyzanci byli jej sprzymierzeńcami podczas drugiej wojny. I tak dalej: kakofonia<br />

głosów, która jeszcze pogorszyła i tak złą sytuację.<br />

Oprócz zaszkodzenia miejscowej ludności, uwikłanej w wojnę i za wszelką<br />

cenę szukającej ucieczki, Unia zaszkodziła również sobie. Wiele państw członkowskich<br />

wysłało swoje wojska na dotknięte wojną obszary w ramach misji pokojowej<br />

ONZ, ale kolektywna polityczna niewydolność państw członkowskich sprawiła, że<br />

nie zostały one wykorzystane we właściwym celu aż do 1995 roku. Nie można<br />

bowiem zapomnieć, że chociaż to naloty NATO odegrały kluczową rolę w wyel<strong>im</strong>inowaniu<br />

serbskich dział przeciwlotniczych, to Siły Szybkiego Reagowania złożone<br />

z wojsk europejskich, pod przewodnictwem europejskiego dowódcy UNPRO-<br />

FOR, przełamały oblężenie Sarajewa, a chorwacka armia wyzwoliła Bihac i północną<br />

część Bośni. Działania te były jednak mocno spóźnione i nie wynikały z decyzji<br />

politycznych podjętych w Brukseli czy też w innych stolicach.<br />

29


30<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Zakończenie wojny w Bośni doprowadziło do poważnych zmian w tym,<br />

w jaki sposób Unia postrzegała siebie oraz do powstania świadomości, że Unia<br />

musi być w stanie działać politycznie w sprawach bezpieczeństwa i obronności.<br />

To z kolei doprowadziło do stworzenia Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa<br />

i Obrony (ESDP - European Security and Defence Policy) oraz Wspólnej Po-<br />

lityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa (CFSP <strong>–</strong> Common Foreign and Security<br />

Policy). Postęp w tych obszarach jest nieregularny na poziomie politycznym,<br />

gdzie w dalszym ciągu trwa kakofonia, ale znaczny na poziomie rzeczowym.<br />

W zamian Unia zapoznała rejon Bałkanów z dobrodziejstwami procedur, praw-<br />

dopodobnie z nadzieją, że wojujące ze sobą strony doznają objawienia i zde-<br />

cydują się zagrzebać duchy przeszłości, a przynajmniej zignorować je, i zwrócą<br />

się ku teraźniejszości i przyszłości. Jednocześnie UE przerodziła się w ogromną<br />

agencję pomocową dla byłej Jugosławii i Albanii, do czego przyczynił się konflikt<br />

w Kosowie w roku 1999, jednak bez wyraźnego kierunku politycznego. Cho-<br />

ciaż propozycja członkostwa w UE skierowana do państw tego regionu zdaje<br />

się być aktualna, jest jednak bardzo mglista i pozbawiona wyraźnego harmono-<br />

gramu. W rezultacie kraje bałkańskie zdają się być uwięzione w bańce przeszło-<br />

ści wypieranej przez teraźniejszość, z tysiącem zasad i dyrektyw <strong>–</strong> dotyczących<br />

wiz, kwot eksportowych, umów licencyjnych <strong>–</strong> które uniemożliwiają <strong>im</strong>, a w<br />

szczególności młodym i skłonnym do zmian, przebicie bańki i ucieczkę.<br />

Unia Europejska wykazała się również brakiem skuteczności w obliczu innej<br />

konfrontacji <strong>–</strong> z Rosją. Chociaż szczątkowa narracja historyczna UE nie uwzględ-<br />

niała Rosji, nie ma wątpliwości, że proces rozszerzenia Unii wymagał poruszenia<br />

tematu Rosji jako kwestii politycznej, choćby d<strong>lat</strong>ego, że sama Rosja o to wnioskowała.<br />

Przechodząc przez swoje własne poradzieckie cykle zmian, które w końcu<br />

doprowadziły do epoki Putina, Rosja musiała radzić sobie ze swoją tożsamością<br />

i historią. Nie poddając w wątpliwość własnej wyjątkowości, Rosja postrzegała siebie<br />

jako zwróconą ku Europie <strong>–</strong> jednak bez wielkiego uznania tych więzów. Rozpad<br />

<strong>im</strong>perium radzieckiego oraz następujące po n<strong>im</strong> <strong>lat</strong>a chaosu finansowego nie<br />

były dla Rosjan łatwe. W tym okresie Unia Europejska nie pojawiała się w wyraźny


www.boell.pl<br />

ilANA BEt-El<br />

sposób w rosyjskich poszukiwaniach tożsamościowych. Sukces Pomarańczowej<br />

Rewolucji <strong>–</strong> wyraźnie wspieranej przez UE i popartej wzmocnioną relacją z Unią,<br />

a nawet mglistą obietnicą członkostwa <strong>–</strong> zmienił tę sytuację, zwłaszcza w połącze-<br />

niu ze znaczącymi podwyżkami cen energii. Rosja zaczęła wykorzystywać swoje<br />

atuty związane z energią na innych polach, zwłaszcza w polityce zagranicznej i w<br />

relacjach z UE, swo<strong>im</strong> największym klientem. W tej sytuacji Rosja nie tylko stała się<br />

poważniejszym graczem na arenie europejskiej i światowej, zaczęła również mieć<br />

nadzieję na zmianę równowagi w swojej relacji z UE na bardziej równorzędną,<br />

a wręcz dążyć do dominacji opartej na uzależnieniu od rosyjskiej energii.<br />

Już od pierwszego przejawu tego trendu wewnątrz Unii wyraźnie objawił<br />

się rozłam na Wschód i Zachód. Dla krajów zachodnich chodziło tu o Rosję<br />

<strong>–</strong> stałego dostawcę energii, nieprzyjemnego, ale pewnego partnera w biznesie.<br />

Dla krajów wschodu chodziło o Rosję <strong>–</strong> zdobywcę, który chciał potwierdzić<br />

swoją pozycję. Postawa ta miała również bardzo materialny wymiar, ponieważ<br />

kraje, które były kiedyś pod sowiecką okupacją, w dalszym ciągu były powiązane<br />

z Rosją infrastrukturą rurociągów. Wstrzymanie dostaw gazu podczas ostatnich<br />

z<strong>im</strong> ujawniło realność tej groźby oraz wykazało ciągłe ograniczenia Unii jako<br />

gracza politycznego: wspólna reakcja jest bardzo powolna, skierowana na ustawodawstwo<br />

związane z liberalizacją energii i infrastruktury, czyli z klasycznymi<br />

unijnymi metodami handlu, ekonomii i procedur <strong>–</strong> podczas gdy każdy z dwudziestu<br />

siedmiu krajów członkowskich umawia się z Rosją we własnym zakresie.<br />

Kakofonia pojedynczych głosów zagłusza głos wspólnoty.<br />

Dojrzewanie<br />

Ponowne zjednoczenie Europy doprowadziło do rozszerzenia Unii Europejskiej,<br />

która stała się tworem znacznie bardziej zróżnicowanym, skupiającym reprezentantów<br />

różnych kultur i wyznań. Jednego dnia demonstrują oni swą zażyłość,<br />

by następnego dnia wrócić do wrogości. Bardziej od małżeństwa, gdzie<br />

zakłada się miłość i wierność, Unia Europejska przypomina współczesną parę<br />

31


32<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

<strong>–</strong> ludzi, którzy mieszkają wspólnie przez długie <strong>lat</strong>a, ale nie składają ostatecznego<br />

zobowiązania, pozostawiając margines niepewności, ale też podniecenia.<br />

Zwykle prowadzą oni wspólne gospodarstwo, ale każde z nich zostawia sobie<br />

swój dom. To bliska, choć nie do końca określona relacja, która funkcjonuje<br />

przez <strong>lat</strong>a, to relacja dynamiczna, niejednoznaczna, to połączenie suwerenności.<br />

Rozszerzenie nie podkopało tej relacji, ale ją zmieniło. Chociaż starsze kraje<br />

członkowskie zapewne chciały z godnością przejść na emeryturę, powiększenie<br />

rodziny okazało się koniecznością, wymagającą pracy i pieniędzy. Miejmy nadzieję,<br />

że uczucie będzie wystarczająco silne do utrzymania rodziny.<br />

Rozszerzenie przekształciło również Unię w największy i najbogatszy<br />

blok handlowy na świecie. Ale to również o wiele więcej, Unia stała się<br />

wzorcem, do którego można dążyć pod względem poziomu rozwoju w każdej<br />

sferze, od polityki do mechanizmu rządzenia, od finansów do gospodarki. Niektórzy<br />

mogą argumentować, że model socjalny był nieodpowiedni: gospodarka<br />

zbyt protekcyjna, wspólna waluta <strong>–</strong> euro <strong>–</strong> niewystarczająca, i że niemożność<br />

uzyskania głosu politycznego odzwierciedlającego siłę ekonomiczną Unii jest<br />

poważną wadą. Jednak obecna sytuacja zdaje się sugerować coś wprost przeciwnego.<br />

Obietnica członkostwa w Unii Europejskiej oparta na systemowych<br />

reformach i znacznej pomocy finansowej skutecznie przekształciła dziesięć krajów<br />

(choć można argumentować, że akcesja Cypru nie była powiązana z końcem<br />

z<strong>im</strong>nej wojny) i w znaczny sposób przyczyniła się do zmian w Bułgarii<br />

i Rumunii. Fakt, że te dwa kraje zostały przyjęte do Unii, m<strong>im</strong>o że nie były jeszcze<br />

w pełni gotowe na członkostwo oraz m<strong>im</strong>o głosów sprzeciwu, potwierdza<br />

tezę, że Unia Europejska powoli przemienia się w ciało polityczne. Państwa te<br />

nie tylko dryfowały po z<strong>im</strong>nej wojnie, ale oba miały też historycznie znacznie<br />

silniejsze powiązania z Rosją i ze swo<strong>im</strong>i kłopotliwymi sąsiadami <strong>–</strong> Zachodn<strong>im</strong>i<br />

Bałkanami. Tak więc przyjęcie ich do Unii było przede wszystk<strong>im</strong> wzięciem pod<br />

uwagę doraźnych korzyści politycznych.<br />

Unia Europejska w dalszym ciągu boryka się z kwestią władzy politycznej<br />

oraz z przemawianiem wspólnym głosem na temat obrony, bezpieczeństwa


www.boell.pl<br />

ilANA BEt-El<br />

i wykorzystania siły militarnej. Wszystkie te kwestie wymagają silnej i, być może,<br />

jaśniejszej definicji łączenia suwerenności <strong>–</strong> co paradoksalnie mogłoby podważyć<br />

żywotność całego projektu <strong>–</strong> oraz umiejętności radzenia sobie z historią,<br />

a nie ignorowania jej. Sam akt sprawowania władzy, zarówno politycznej, jak<br />

i militarnej, przywołuje echa przeszłości: innych epok władzy i ich konsekwencji.<br />

Unia Europejska jako wspólnota nie widzi tej opcji jako leżącej w obrębie<br />

swoich interesów, upatrując siły w możliwości powodowania zmian, tak jakby<br />

można je było oddzielić od polityki oraz historii i jej wzorców. W tej kwestii<br />

Unia stała się opisaną przez eseistę Mario Andrea Rigoni „starszą damą, która<br />

po okresie szaleństw młodości i różnego rodzaju ekscesów, chciałaby, po osiągnięciu<br />

wieku słabości i zmęczenia, aby świat dostosował się do jej potrzeby<br />

umiarkowania, słuszności i spokoju”.<br />

Ilana Bet-El <strong>–</strong> jest pisarką, historyczką, komentatorką polityczną. Mieszkając<br />

w Brukseli, koncentruje się na kwestiach polityki UE i obronności Europy.<br />

W <strong>lat</strong>ach 90. pracowała dla ONZ jako analityk polityczny w Nowym Jorku i na<br />

Bałkanach, w tym przez dwa i pół roku w Bośni, podczas wojny i po wojnie.<br />

W <strong>20</strong>02 roku stworzyła dział komentarzy w „European Voice”, tygodniku należącym<br />

do grupy „Economist”. Redagowała ten dział do grudnia <strong>20</strong>05 roku,<br />

a obecnie regularnie pisuje artykuły dotyczące obronności i spraw zagranicznych.<br />

Ilana Bet-El obroniła doktorat z historii na London University i jako historyk<br />

skupia się na tematyce wojny i pamięci.<br />

33


2.<br />

Między<br />

www.boell.pl<br />

AdAM KRZEMińSKi<br />

rozczarowaniem<br />

a optymizmem:<br />

doświadczenie<br />

Polski<br />

Adam Krzemiński<br />

35


36<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Prehistoria tego, co wydarzyło się w roku <strong>1989</strong>, jest bardzo długa. Roz-<br />

poczęła się w <strong>lat</strong>ach 1944-48 od zbrojnego oporu polskich partyzan-<br />

tów sprzeciwiających się przejęciu władzy przez komunistów. Następnie<br />

można do niej zaliczyć serię protestów robotniczych i powstań: w NRD<br />

w 1953 roku, w Polsce i na Węgrzech w 1956 roku, w Czechosłowacji<br />

w 1968 i ponownie w Polsce na początku <strong>lat</strong> 80.<br />

Korzeni wydarzeń roku <strong>1989</strong> w Polsce należy szukać w fali strajków,<br />

która przetoczyła się przez kraj poprzedniego <strong>lat</strong>a. Udowodniły<br />

one, że założony w roku 1980 niezależny ruch związkowy „Solidarność”<br />

przetrwał represje stanu wojennego i w dalszym ciągu pozostawał, obok<br />

kościoła katolickiego, siłą polityczną, której nie można było zignorować.<br />

Lawinę, która zmiotła mur berliński i przyczyniła się do upadku ZSRR,<br />

rozpoczął polski Okrągły Stół.<br />

4 czerwca <strong>1989</strong> „Solidarność” wygrała pierwsze częściowo demokratyczne<br />

wybory w obrębie bloku sowieckiego. Kilka dni <strong>później</strong><br />

Węgry otworzyły granicę z Austrią, zapoczątkowując exodus Niemców<br />

z NRD do RFN. W sierpniu posłowie „Solidarności” odczytali w Sejmie<br />

deklarację uznającą prawo Niemiec do zjednoczenia. We wrześniu tysiące<br />

obywateli NRD obległy ambasady RFN w Budapeszcie, Pradze i Warszawie.<br />

W październiku, podczas berlińskich obchodów czterdziestolecia<br />

NRD, demonstranci krzyczeli „Gorbi, pomóż!”. Przywódcy rządzącej<br />

partii SED (Socjalistyczna Partia Jedności) przygotowywali odpowiedź<br />

w stylu masakry na Placu Tiananmen1. Ostatecznie jednak nie użyto<br />

przemocy wobec blisko 100 000 demonstrantów, którzy 16 października<br />

zgromadzili się w Lipsku przed kościołem Św. Mikołaja krzycząc: „To<br />

my jesteśmy ludem!”. Trzy dni <strong>później</strong> do dymisji podał się Honecker,<br />

1 4 czerwca <strong>1989</strong> władze chińskie użyły czołgów do rozpędzenia demonstrantów zgromadzonych<br />

na Placu Tiananmen w Pekinie. Demonstranci gromadzili się tam od kwietnia.<br />

Oficjalna liczba ofiar, podawana przez władze chińskie, wynosiła <strong>20</strong>0-300 osób, jednak<br />

inne źródła, w tym Chiński Czerwony Krzyż <strong>–</strong> podawały liczbę 2.000-3.000 ofiar.


www.boell.pl<br />

AdAM KRZEMińSKi<br />

a następnie Egon Krenz. Mur berliński upadł 9 listopada w wyniku „naj-<br />

większego biurokratycznego nieporozumienia Europy” 2. Blisko dwa <strong>lat</strong>a<br />

<strong>później</strong> przestał istnieć Związek Radziecki.<br />

Galeria chwały roku <strong>1989</strong><br />

Spór o to, komu należy się miejsce w „galerii chwały roku <strong>1989</strong>”, nie ma końca.<br />

Czy takie wyróżnienie należy się Michaiłowi Gorbaczowowi, „dobremu carowi”<br />

z Moskwy, czy też był on tylko symbolem słabej reakcji aparatu sowieckiego na<br />

zmierzch <strong>im</strong>perium sygnalizowany przez „Solidarność” i inne ruchy obywatelskie,<br />

gospodarczy rozpad Związku Radzieckiego i klęskę armii sowieckiej w Afganistanie?<br />

Czy wyróżnić należałoby może Ronalda Reagana, odważnego „przywódcę<br />

wolnego świata”, do którego zasług zalicza się „wyścig zbrojeń”, który przyczynił<br />

się do wyniszczenia komunistów? A może wpisać do galerii chwały Willy’ego<br />

Brandta, kanclerza Niemiec Zachodnich, za jego nową „Ostpolitik” lub sekretarza<br />

stanu USA Henry’ego Kissingera, którego „polityka odprężenia” i wsparcie Helsinek<br />

3<br />

zmusiło Kreml do stworzenia miejsca na działalność ruchów obywatelskich<br />

2 W obliczu narastającej fali uchodźców opuszczających Niemcy Wschodnie i udających się<br />

do Niemiec Zachodnich, 9 listopada Krenz zdecydował się pozwolić uchodźcom opuszczać<br />

NRD bezpośrednio przez przejścia graniczne między NRD a RFN, w tym przejścia w<br />

Berlinie. Następnego dnia administracja ministerstwa zmodyfikowała rozporządzenie w taki<br />

sposób, by dotyczyło również podróży prywatnych. Nowe przepisy miały wejść w życie 10<br />

listopada, co miało zapewnić czas na przekazanie ich strażnikom granicznym. Obwieszczenie<br />

tej informacji należało do obowiązków Guntera Schabowskiego, Sekretarza Partii ds. Propagandy.<br />

Przebywał on jednak na wakacjach i informacje nie dotarły do niego na czas. Kiedy<br />

zadano mu pytanie o to, kiedy nowe rozporządzenie wejdzie w życie, założył, że będzie to<br />

miało miejsce tego samego dnia i odpowiedział: „O ile wiem, to natychmiast, bezzwłocznie”.<br />

W odpowiedzi na kolejne pytania dziennikarzy potwierdził, że rozporządzenie dotyczyło<br />

również przejść granicznych w kierunku Berlina Zachodniego. Reszta to historia.<br />

3 Konferencja o Bezpieczeństwie i Współpracy w Europie, która odbyła się w Helsinkach<br />

w lipcu i sierpniu 1975, miała na celu zmniejszenie napięć wynikających z z<strong>im</strong>nej wojny.<br />

Część Porozumień Helsińskich dotycząca praw człowieka stała się podstawą Grupy Helsińskiej<br />

w Moskwie, organizacji pozarządowej stworzonej w celu monitorowania wdrażania<br />

zapisów dotyczących praw człowieka.<br />

37


38<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

i opozycyjnych w bloku wschodn<strong>im</strong>? A może zaszczyt ten powinien przypaść<br />

papieżowi Janowi Pawłowi II, którego wybór w roku 1978 zmobilizował miliony<br />

Polaków do opierania się władzy komunistycznej bez użycia przemocy?<br />

Jest jednak wiele więcej postaci, którym powinno przypaść członkostwo<br />

w „galerii chwały roku <strong>1989</strong>”. Powinni się tam znaleźć przywódcy ruchów opo-<br />

zycyjnych w różnych radzieckich „koloniach”, postacie takie jak Lech Wałęsa,<br />

przywódca „Solidarności”, czy Václav Havel, twórca czechosłowackiej Karty 77.<br />

Nie powinniśmy również zapomnieć o „bohaterach, którzy wycofali się z historii”<br />

<strong>–</strong> aparatczykach, którzy zgodzili się oddać władzę, aby uniknąć rozlewu<br />

krwi. Przypomnienie prehistorii jest koniecznością, jeśli chcemy należycie ocenić<br />

ostatnie dwudziestolecie, podczas którego byłe kraje satelitarne Związku<br />

Radzieckiego włączyły się w struktury euro-atlantyckie.<br />

„Stara Europa” kontra „nowa Europa”<br />

Narracja założycielska Unii Europejskiej opiera się na powojennym pojednaniu<br />

„odwiecznych wrogów”: Niemiec i Francji. Kraje te, wielcy przegrani II wojny<br />

światowej <strong>–</strong> absolutny przegrany z roku 1945 i wirtualny przegrany z roku<br />

1940 <strong>–</strong> zrozumiały, że jedynie wspierając się nawzajem i europeizując mogą<br />

zwiększyć swoje znaczenie. W praktyce przekładało się to na francuskie przywództwo<br />

moralne EWG i niemieckie subwencje.<br />

<strong>Rok</strong> <strong>1989</strong> mógł dodać kolejny „mit założycielski” do historii UE: opowieść<br />

o pokojowym samowyzwoleniu Europy Wschodniej z narzuconej w 1946 roku<br />

przez Stalina zależności od Moskwy. Niestety, tak się nie stało. Szok transformacji<br />

ustrojowej, ponowne wprowadzenie kapitalizmu, wymiana elit i kształtowanie<br />

demokracji parlamentarnej zderzyły się z pobłażliwym i chłodnym nastawieniem<br />

społeczeństw Europy Zachodniej. Obawiając się nowej konkurencji, kraje<br />

te zablokowały reformy UE niezbędne do przyjęcia nowych członków.<br />

Kiedy byłe kraje satelitarne ZSRR wstąpiły do NATO i UE, wielu obywateli<br />

tych państw czuło, że nie są traktowani jak „zwycięzcy historii”, którym właśnie


www.boell.pl<br />

AdAM KRZEMińSKi<br />

udało się osiągnąć odpowiednik zdobycia Bastylii w roku 1789, ale jak „biedniej-<br />

si kuzyni”, ledwie tolerowani przy wspólnym stole. Brutalnym potwierdzeniem<br />

tej tezy było oburzenie Chiraca wyrażone w odpowiedzi na stanowisko Polski<br />

i Czech w sprawie wojny z Irakiem. Komentarz Chiraca z <strong>20</strong>03 roku, że „Polacy<br />

stracili szansę na to, by siedzieć cicho”, zapisał się na kartach historii jako potwierdzenie<br />

francuskiego kompleksu wyższości. Pomoc <strong>–</strong> nie tylko finansowa <strong>–</strong> którą<br />

nowe kraje członkowskie otrzymały od UE, rozpętała falę silnego neonacjonalizmu<br />

w Europie Zachodniej, która doprowadziła do straszenia wyborców „polsk<strong>im</strong><br />

glazurnikiem” podczas kampanii wyborczej w Niemczech i „polsk<strong>im</strong> hydraulikiem”<br />

podczas francuskiej kampanii przed referendum europejsk<strong>im</strong> w roku <strong>20</strong>05.<br />

Podczas gdy starzy członkowie UE z zazdrością pilnowali swoich przywilejów,<br />

nowi starali się przebić do pierwszej ligi i wymusić równe traktowanie przez<br />

„starych wyjadaczy”, co czasem się udawało. Polski premier Marek Belka podczas<br />

pierwszego szczytu Unii w roku <strong>20</strong>05 zawstydził „starą Europę” proponując, by<br />

nowe kraje członkowskie zrezygnowały z części swoich subsydiów w celu wyjścia<br />

z budżetowego <strong>im</strong>pasu, do którego doprowadzili „starzy” płatnicy.<br />

Nowe kraje członkowskie stały się również poważną siłą w polityce wobec<br />

byłego Związku Radzieckiego. W listopadzie <strong>20</strong>04 prezydent Polski Aleksander<br />

Kwaśniewski razem z prezydentem Litwy Valdasem Adamkusem i „Mr.<br />

Europe” Javierem Solaną pośredniczyli w rozmowach między stronami Pomarańczowej<br />

Rewolucji na Ukrainie. M<strong>im</strong>o początkowej niechęci Berlina udało <strong>im</strong><br />

się przekonać kanclerza Schrödera i prezydenta Chiraca do wywarcia presji na<br />

„demokracie bez skazy” Wład<strong>im</strong>irze Putinie 4<br />

, aby nie spieszył z pomocą ukraińskiemu<br />

oszustowi wyborczemu Wiktorowi Janukowiczowi.<br />

Nie trzeba było jednak długo czekać, by po raz kolejny ujawniło się tradycyjne<br />

podejście „starej Europy” do Polski jako kraju drugiej kategorii. W <strong>20</strong>05 roku Gerhard<br />

4 W wywiadzie dla niemieckiej telewizji ARD przeprowadzonym w listopadzie <strong>20</strong>04<br />

Schröder spontanicznie odpowiedział na pytanie: „Czy Putin jest demokratą bez skazy?”,<br />

„Tak, tak właśnie jest”.<br />

39


40<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Schröder był obecny przy podpisaniu niemiecko-rosyjskiego porozumienia o rurociągu<br />

bałtyck<strong>im</strong>, którego budowa narażała Polskę na naciski ze strony Rosji. W tym samym roku<br />

Chirac razem ze Schröderem zaakceptowali zaproszenie Putina na obchody 750-lecia<br />

Kaliningradu. Bezpośredni sąsiedzi tej rosyjskiej enklawy, czyli Polska i Litwa, nie zostali zaproszeni.<br />

Berlin i Paryż zademonstrowały, że dobre relacje z Rosją są dla nich ważniejsze<br />

niż solidarność z resztą Unii Europejskiej. Z drugiej strony polskie veto w roku <strong>20</strong>06 przeciw<br />

nowemu Porozumieniu o Partnerstwie i Współpracy między UE a Rosją (w odwecie<br />

za rosyjskie embargo nałożone na mięso z Polski) zostało uznane przez opinię publiczną<br />

krajów zachodnich za symptom zachowania wynikającego z wcześniejszej traumy.<br />

Z kolei Polska jako nowy członek Unii Europejskiej demonstracyjnie okazywała,<br />

że w kwestiach bezpieczeństwa najważniejsze są dla niej relacje z Waszyngtonem. M<strong>im</strong>o<br />

że RFN miała takie samo podejście przed rokiem <strong>1989</strong>, prasa niemiecka zaczęła nazywać<br />

Polskę „osłem trojańsk<strong>im</strong> USA”. Dążenia Polski i Czech do rozmieszczenia na ich terytorium<br />

elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej uznano wręcz za prowokację.<br />

M<strong>im</strong>o to Unii udało się osiągnąć równowagę wewnętrzną w polityce zagranicznej.<br />

„Stara” i „nowa” Europa współdziałały w zablokowaniu rosyjskiej agresji<br />

przeciw Gruzji, chociaż Francja i Niemcy miały w tym inny cel niż Polska i kraje<br />

bałtyckie. Nieprzypadkowo to Polska i Szwecja wspólnie poparły nową politykę<br />

bliskiego sąsiedztwa z Ukrainą, którą <strong>później</strong> wsparły również Niemcy.<br />

Powinniśmy pamiętać również o tym, że Traktat Konstytucyjny, m<strong>im</strong>o niechęci<br />

eurosceptycznych prezydentów Polski i Czech, został odrzucony w krajach<br />

„starej”, a nie „nowej” Europy: we Francji, Holandii i Irlandii. Tymczasem Polska,<br />

m<strong>im</strong>o patetycznych haseł typu „Nicea albo śmierć” oraz przegranej konfrontacji<br />

dotyczącej „pierwiastka” 5<br />

przy głosowaniu w Radzie Europy, w końcu wsparła<br />

niemiecką prezydencję w roku <strong>20</strong>07 i nie zablokowała Traktatu lizbońskiego.<br />

5 System przyjęty jednogłośnie w Traktacie Konstytucyjnym przewidywał system podwójnej<br />

większości, w którym większość (kwalifikowana) wymagała przynajmniej 55% krajów<br />

członkowskich reprezentujących przynajmniej 65% populacji UE głosujących za przyjęciem<br />

danego rozstrzygnięcia. Polski rząd proponował wykorzystanie systemu pierwiastkowego,<br />

w którym wymagana byłaby tylko jedna większość, wyliczona za pomoca pierwiastka kwadratowego<br />

populacji danego kraju członkowskiego.


www.boell.pl<br />

AdAM KRZEMińSKi<br />

Ostatnie pięć <strong>lat</strong> można ocenić jako czas, kiedy wszystkie kraje członkow-<br />

skie, „stare” i „nowe,” poznawały się wzajemnie. Berlin, Paryż, Londyn i Rzym<br />

ciągle łapały się na tym, że automatycznie uznawały siebie, czyli stolice byłych <strong>im</strong>periów,<br />

za Europę. D<strong>lat</strong>ego też kraje te złapały się na rosyjską sztuczkę dzielenia<br />

Unii na państwa narodowe i traktowania byłych „radzieckich kolonii” jako zaledwie<br />

„sąsiadujących obcych krajów”. Natomiast Warszawa, Praga i Wilno, jako przedstawiciele<br />

regionu, zbliżyły Ukrainę do NATO i UE. Zwróciły również uwagę na<br />

neo<strong>im</strong>perialne aspiracje Rosji oraz na umniejszanie przez Kreml zbrodni stalinowskich<br />

przez określanie Stalina mianem „rosyjskiego Bismarcka”.<br />

Wspólne dorastanie<br />

M<strong>im</strong>o wszystko „stara” i „nowa” Europa zaczynają rozumieć się coraz lepiej, co<br />

widać w krokach podjętych na rzecz wspólnej polityki energetycznej. Niemiecka<br />

gazeta „Welt am Sonntag” sugerowała nawet, że „rurociąg bałtycki może być ostatn<strong>im</strong><br />

niemiecko-rosyjsk<strong>im</strong> przedsięwzięciem podjętym bez wzięcia pod uwagę interesów<br />

krajów sąsiadujących”. Przyszłe działania będą musiały być częścią wspólnej<br />

strategii europejskiej. Innym przykładem jest szybka reakcja Niemiec i Włoch na polskie<br />

zastrzeżenia związane z europejsk<strong>im</strong> pakietem kl<strong>im</strong>atycznym 6<br />

, a jako najnowszy<br />

przykład może posłużyć wspólna strategia europejska w obliczu kryzysu finansowego,<br />

która została sprawnie uchwalona m<strong>im</strong>o początkowych nieporozumień.<br />

Wszelkie podziały na „starą” i „nową” Europę trzeba zresztą traktować<br />

z pewną dozą rezerwy, ponieważ podziały w Unii Europejskiej nie przebiegają<br />

wyłącznie wzdłuż granicy dawnej żelaznej kurtyny. W <strong>20</strong>03 roku Polska i Czechy<br />

znalazły się po tej samej stronie co Wielka Brytania, Hiszpania i Włochy<br />

w kwestii wojny w Iraku. Podczas kryzysu finansowego Węgry i Rumunia zajęły<br />

6 Szczyt kl<strong>im</strong>atyczny UE, który odbył się 11 i 12 grudnia <strong>20</strong>08, miał na celu wprowadzenie do<br />

roku <strong>20</strong>13 aukcyjnego systemu udzielania pozwoleń na emisję dwutlenku węgla. Zależna od<br />

węgla Polska wyraziła silne zaniepokojenie związane z tą propozycją oraz z celem zmniejszenia<br />

do roku <strong>20</strong><strong>20</strong> emisji gazów cieplarnianych o <strong>20</strong>% w stosunku do poziomu z roku 1990.<br />

41


42<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

tę samą pozycję co Irlandia, podczas gdy Polska i Czechy połączyły siły z Niem-<br />

cami, chociaż Unii udało się w końcu przyjąć wspólną deklarację. Być może<br />

konieczność wspólnego stawienia czoła kryzysowi gospodarczemu zaowocuje<br />

kolejnym „aktem założycielsk<strong>im</strong>” Unii Europejskiej, aktem samoodkrycia na miarę<br />

dwudziestego pierwszego wieku.<br />

Do tej pory realność zjednoczenia kontynentu nie dotarła jeszcze w pełni<br />

do Europejczyków. Rywalizacja między narodami i próby poprawienia własnego<br />

wizerunku kosztem wizerunku sąsiada będą musiały się skończyć. Próby<br />

zre<strong>lat</strong>ywizowania mitów narodowych, by stworzyć wspólną europejską narrację<br />

historyczną, na przykład przez stworzenie europejskiego podręcznika czy muzeum<br />

historii i Europy w Brukseli, spotykają się z niechęcią krajów, które odzyskały<br />

niepodległość dopiero w <strong>1989</strong> roku. Zachodnia, Środkowa i Wschodnia<br />

Europa dalej nie do końca się rozumieją: na przykład wyzwanie ze strony świata<br />

islamskiego jest postrzegane jako całkowita abstrakcja w Tallinie, Warszawie<br />

i Bukareszcie. Z drugiej strony ciężko jest znaleźć sprzymierzeńców dla polityki<br />

zacieśniania relacji z Ukrainą i Białorusią w Paryżu, Lizbonie czy Dublinie.<br />

Jednak m<strong>im</strong>o wszystkich różnic, nieporozumień i małostkowego egoizmu<br />

Unia Europejska jest rzeczywistością. Obowiązują w niej porównywalne<br />

standardy demokracji, takie jak rządy prawa oraz podobne rozumienie problemów<br />

społeczeństwa obywatelskiego, słabości partii politycznych i klasy politycznej,<br />

niebezpieczeństwa niskiego uczestnictwa młodych ludzi w życiu publicznym<br />

oraz „tabloidyzacji” mediów.<br />

M<strong>im</strong>o podziałów społecznych, słabości kultury politycznej w krajach,<br />

które uwolniły się od komunizmu w roku <strong>1989</strong> i wielu rozczarowań doświadczonych<br />

przez tych, którzy, słusznie zresztą, nie postrzegają siebie jako zwycięzców<br />

historii, ostatnie <strong>20</strong> <strong>lat</strong> powinno się po namyśle ocenić pozytywnie.<br />

Widać to nie tylko w poziomie konsumpcji i w ilości nowych wieżowców, ale<br />

również w poziomie optymizmu, który, zwłaszcza w Polsce, jest wyższy, niż<br />

można by się spodziewać. M<strong>im</strong>o ostrego tonu debaty publicznej, m<strong>im</strong>o opóźnień<br />

w budowie autostrad i modernizacji transportu kolejowego, m<strong>im</strong>o zanie-


www.boell.pl<br />

AdAM KRZEMińSKi<br />

dbań w reformowaniu systemu opieki zdrowotnej i braku wyraźnych sukcesów<br />

narodowych, choćby w sporcie. Nad Wisłą niecierpliwość nadal jest motorem<br />

napędowym dziejów.<br />

Adam Krzemiński (ur. 1945) polski dziennikarz, komentator polityczny,<br />

znawca historii i stosunków polsko-niemieckich. Jeden z czołowych publicystów<br />

polskich, od 1973 roku związany z tygodnikiem „Polityka”, gościnnie publikuje<br />

również w niemieck<strong>im</strong> „Die Zeit” oraz w licznych publikacjach międzynarodowych.<br />

Autor książki „Polen <strong>im</strong> <strong>20</strong>. Jahrhundert. Ein historischer Essay” (Monachium:<br />

Beck, 1993). Odznaczony medalem Goethego w 1993 roku, zdobywca<br />

Nagrody Polskiego PEN Clubu w roku 1996, przewodniczący Towarzystwa<br />

Polsko-Niemieckiego.<br />

43


3.<br />

Czechy i Unia<br />

Europejska:<br />

Zawiła relacja<br />

Jiří Pehe<br />

www.boell.pl<br />

jiří PEHE<br />

45


46<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Unia Europejska odegrała bardzo ważną rolę w transformacji krajów postko-<br />

munistycznych w demokratyczne państwa prawa o sprawnie funkcjonujących<br />

gospodarkach rynkowych. Przekazanie instytucjonalnych i prawnych rozwiązań<br />

przez państwa członkowskie państwom kandydującym, proces o ogromnej skali<br />

prowadzony pod nadzorem Komisji Europejskiej, było pod wieloma względami<br />

wydarzeniem bez precedensu.<br />

Co prawda w niektórych krajach, które aspirowały do członkostwa<br />

w poprzednich falach procesu rozszerzenia UE, instytucje polityczne i społeczne<br />

były początkowo obarczone dziedzictwem systemu autorytarnego. Jednak<br />

żaden z tych krajów nie rozpoczynał procesu akcesji z punktu, w którym dopiero<br />

zaczynał wychodzić z systemu politycznego opartego na niemal całkowitej<br />

likwidacji społeczeństwa obywatelskiego, gospodarki rynkowej, rządów prawa<br />

i demokracji.<br />

Wagę przewodnictwa i zachęt dostarczonych przez UE krajom postkomunistycznym<br />

przechodzącym okres gwałtownych zmian instytucjonalnych,<br />

których głównym celem było stworzenie systemów demokracji politycznej<br />

i gospodarki rynkowej zgodnych ze standardami zachodn<strong>im</strong>i, najlepiej oddaje<br />

następujące porównanie historyczne. W 1918 roku na gruzach <strong>im</strong>perium Austro-Węgier<br />

powstała Czechosłowacja, która szybko stała się krajem demokratycznym.<br />

Pozostawała wyspą demokracji w Europie Środkowej do roku 1938,<br />

ale musiała walczyć o istnienie z coraz bardziej wrog<strong>im</strong> nastawieniem regionu.<br />

Czechosłowacja została w końcu zniszczona głównie ze względu na rosnącą<br />

rolę faszystowskich Niemiec. Jednak jej inni sąsiedzi <strong>–</strong> Polska, Węgry, Rumunia<br />

i Związek Radziecki <strong>–</strong> również były pod rządami różnego rodzaju reż<strong>im</strong>ów<br />

autorytarnych.<br />

Kilkadziesiąt <strong>lat</strong> <strong>później</strong> kraje Unii Europejskiej odegrały zupełnie inną<br />

rolę. Zapewniły przyjazne środowisko międzynarodowe dla budowania demokracji<br />

w Czechosłowacji, a po roku 1993 <strong>–</strong> w Czechach i na Słowacji.<br />

Można wręcz argumentować, że niektóre kraje postkomunistyczne w Europie<br />

Środkowej mogłyby ponownie wpaść w sidła jakiejś formy autorytaryzmu,


www.boell.pl<br />

jiří PEHE<br />

gdyby nie opieka UE i obietnica członkostwa w Unii. Słowacja jest tak<strong>im</strong> wła-<br />

śnie przypadkiem.<br />

Omawiając wpływ Unii Europejskiej na sytuację w Czechosłowacji<br />

w okresie <strong>1989</strong>-1993 i w Czechach po roku 1993, warto podzielić historię re-<br />

lacji między Unią Europejską a Czechami (a wcześniej Czechosłowacją) na kilka<br />

okresów. Pierwszy okres to „zaloty”, trwające od <strong>1989</strong> do 1995 roku. Drugi<br />

okres to proces akcesji w <strong>lat</strong>ach 1995-<strong>20</strong>03, a trzeci to okres członkostwa,<br />

który rozpoczął się w roku <strong>20</strong>04. Dokładniejsze spojrzenie na te trzy okresy<br />

ujawnia, że stosunki Czechy-Unia Europejska nie były do końca bezproblemowe.<br />

Można wręcz powiedzieć, że relacja Republiki Czeskiej z Unią Europejską<br />

była, z wielu powodów, bardzo zawiła.<br />

Zaloty<br />

Pierwszy okres rozpoczął się w duchu etosu postrewolucyjnego, w którym<br />

ważną rolę grała powszechnie wyznawana idea „powrotu do Europy”. Powrót<br />

ten był jednak skomplikowany ze względu na wiarę wielu czeskich polityków<br />

w wyjątkowość Czech.<br />

Wierzyli oni, że Czechy (zwłaszcza po oddzieleniu od Słowacji w roku<br />

1993) były znacznie bardziej rozwinięte ekonomicznie od innych krajów postkomunistycznych,<br />

a więc powinny być traktowane przez Unię Europejską<br />

w wyjątkowy sposób. Powszechne było przekonanie, że Czesi byli znacznie<br />

lepiej przygotowani do członkostwa w UE, głównie ze względu na swoje przedwojenne<br />

doświadczenie demokracji.<br />

Okres ten można jednak określić jako starcie kultur politycznych. Z jednej<br />

strony, trzeźwo myśląca UE, która nie chciała obniżyć standardów i ugiąć się pod<br />

polityczną presją jak najszybszego rozszerzenia. Z drugiej strony rozdmuchane<br />

oczekiwania czeskich polityków i obywateli, przekonanych o swej wyjątkowości.<br />

Ostrożne podejście Unii praktycznie zmroziło te oczekiwania, co z kolei<br />

wzmocniło pozycję nacjonalistów. Można argumentować, że niektóre z póź-<br />

47


48<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

niejszych problemów w relacjach między UE a Republiką Czeską mają źródło<br />

właśnie w tym okresie, kiedy niektórzy czescy politycy wykorzystali narodowe<br />

przekonanie o „wyjątkowości”, by argumentować, że ocenianie ich przy użyciu<br />

tych samych standardów co reszty krajów postkomunistycznych było głęboko<br />

niesprawiedliwe.<br />

Zwłaszcza premier Václav Klaus naciskał na to, by Czechy były przyjęte<br />

do Unii jak najszybciej, najlepiej natychmiast. Od początku sprzeciwiał się więc<br />

traktowaniu krajów postkomunistycznych jako „uczniów”, którzy muszą odrobić<br />

pracę domową pod nadzorem Brukseli i krajów członkowskich UE.<br />

Klaus uosabiał również pewien typ czeskiego podejścia intelektualnego.<br />

W przeciwieństwie do prezydenta Havla, który podkreślał pokorę w relacjach<br />

Czech ze starymi zachodn<strong>im</strong>i demokracjami, Klaus i jego neoliberalni poplecznicy<br />

wierzyli, że mają silne podstawy ideologiczne i intelektualne, nie tylko krytykując<br />

to, co postrzegali jako protekcjonalne traktowanie przez Unię, ale również<br />

oferując swoje własne pomysły dotyczące tego, w jaki sposób Unia Europejska<br />

powinna funkcjonować. Chociaż Klaus zasłynął jako zażarty krytyk UE nie tylko<br />

w Czechach, ale również na scenie międzynarodowej, stało się to dopiero <strong>później</strong>,<br />

kiedy krytykował Unię jako projekt biurokratyczny, a wręcz socjalistyczny,<br />

jeszcze zan<strong>im</strong> Czechy przystąpiły do procesu akcesji.<br />

Wśród niektórych polityków czeskich panowało również silne przekonanie,<br />

że zachodnioeuropejscy sąsiedzi mogliby wiele nauczyć się od nowych demokracji<br />

w zakresie doświadczeń z totalitaryzmem. Kraje Unii były czasem krytykowane za<br />

zbyt spolegliwą i niezbyt czujną postawę w obliczu zagrożenia autorytaryzmem.<br />

„Przepaść mentalną” między Zachodem, reprezentowanym głównie<br />

przez starych członków Unii, a nowymi demokracjami Europy Środkowej<br />

i Wschodniej wzmagał fakt, że Europa Zachodnia zdawała się nie wykazywać<br />

zrozumienia dla pomysłu, że wschodnie doświadczenie totalitaryzmu mogłoby<br />

pomóc ożywić demokrację w zmęczonych krajach Zachodu. Z kolei wschód<br />

Europy nie rozumiał zachodu, czy też nie doceniał zacofania swoich instytucji<br />

politycznych, ekonomicznych i prawnych po czterech dekadach komunizmu.


www.boell.pl<br />

jiří PEHE<br />

Tak więc, podczas gdy UE podkreślała potrzebę dokładnej modernizacji<br />

instytucji w krajach aspirujących do członkostwa w UE, co jest procesem czaso-<br />

chłonnym, niektóre kraje postkomunistyczne, a zwłaszcza Czechy, wierzyły, że<br />

nie są aż tak instytucjonalnie zapóźnione, a wręcz że to Unia Europejska mogła-<br />

by skorzystać z ich doświadczenia. W przypadku Czech wyjątkowość doświad-<br />

czenia totalitaryzmu była podkolorowana silną wiarą Klausa i jego popleczników<br />

w neoliberalizm jako narzędzie zdolne uchronić nie tylko Czechów, ale i całą<br />

Unię Europejską przed groźnymi tendencjami socjalistycznymi.<br />

Akcesja<br />

M<strong>im</strong>o że Klaus podpisał umowę stowarzyszeniową UE-Czechy i złożył wniosek<br />

o przyjęcie Czech w poczet członków, jego rząd zrobił niewiele, by sprostać<br />

wymogom akcesji. Postawa ta w znacznej mierze wywodziła się z omówionego<br />

wyżej przekonania, że UE domagała się od Czech reform, które wcale nie były<br />

konieczne. Pod koniec <strong>lat</strong> 1990 Czechy były na szarym końcu wśród krajów<br />

kandydackich w zakresie wypełniania kryteriów członkostwa.<br />

Klaus nie tylko chętnie krytykował jego zdaniem protekcjonalne podejście<br />

Unii Europejskiej. Równie chętnie pouczał urzędników Unii na temat Unii.<br />

Istotę problemu doskonale oddaje często wspominana uwaga Komisarza Unii<br />

ds. Rozszerzenia, Hansa von der Broeka wygłoszona do Václava Klausa podczas<br />

jednego z ich spotkań. Van der Broek powiedział Klausowi, że nie powinien on<br />

zapominać, że to nie Unia Europejska chce, by Czechy przyłączyły się do niej,<br />

ale to Czechy chcą dołączyć do Unii.<br />

Sytuacja zaczęła się zmieniać po przejęciu władzy przez socjaldemokratów<br />

w roku 1998. ČSSD1 wykorzystała swój czas w rządzie na przyśpieszenie<br />

rozmów dotyczących akcesji. Partia ta nie podzielała oburzenia Klausa pomysłem,<br />

że kraje kandydackie muszą spełnić pewne kryteria wyznaczone przez UE.<br />

1 Česká strana sociálně demokratická (Czeska Partia Socjaldemokratyczna).<br />

49


50<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Partia Klausa, ODS,2 wykorzystała okres przebywania w opozycji na<br />

pogłębienie swojego eurosceptycznego podejścia. Nastawienie ODS do członkostwa<br />

w UE nie było specjalnie entuzjastyczne i ograniczało się do deklaracji<br />

typu „nie mamy żadnej alternatywy dla członkostwa”. Kiedy rozpoczęła się<br />

wewnętrzna unijna debata dotycząca przyjęcia konstytucji UE, politycy ODS<br />

zaczęli jeszcze bardziej stanowczo sprzeciwiać się dalszej integracji europejskiej,<br />

krytykując Traktat Konstytucyjny.<br />

Ogólnie jednak to właśnie UE miała największy wpływ na wydarzenia<br />

w Republice Czeskiej w <strong>lat</strong>ach 1995-<strong>20</strong>02. Chociaż czescy politycy kwestionowali<br />

konieczność przeprowadzenia niektórych reform wymaganych przez UE,<br />

w końcu musieli ugiąć się przed żądaniami Brukseli. Pomogła również presja<br />

czeskiej opinii publicznej, w znacznej mierze przychylnie nastawionej do członkostwa<br />

w Unii.<br />

Unia Europejska pomogła Czechom w zreformowaniu kilku kluczowych<br />

obszarów. Roczne raporty, które donosiły o postępach krajów kandydackich,<br />

publikowane co jesień przez Komisję Europejską, krytykowały Republikę Czeską<br />

za brak przejrzystości na rynkach finansowych, nieskuteczne prawo o bankructwie,<br />

pozostawanie głównych banków krajowych w rękach państwa oraz<br />

brak reform w sądownictwie i służbie publicznej.<br />

ČSSD udało się rozwiązać większość tych problemów. Reformy gospodarcze<br />

zostały sfinalizowane przed końcem roku <strong>20</strong>02. Udało się sprywatyzować<br />

większość banków i stworzyć rynek finansowy spełniający większość wymogów<br />

UE. W połączeniu z innymi zmianami wymaganymi przez UE, reformy te przyczyniły<br />

się do tego, że Czechy jeszcze przed wejściem do Unii Europejskiej stały<br />

się jedną z najbardziej pożądanych lokalizacji dla inwestorów zagranicznych.<br />

W roku <strong>20</strong>00 Czechy zdecentralizowały swoją służbę publiczną. W odpowiedzi<br />

na żądania Unii Europejskiej stworzono czternaście regionów, cieszą-<br />

2 Občanská demokratická strana (Obywatelska Partia Demokratyczna).


www.boell.pl<br />

jiří PEHE<br />

cych się stosunkowo dużą autonomią. Nowe prawo mające na celu zdecentralizowanie<br />

służby publicznej zostało przyjęte jeszcze przed wejściem Czech<br />

do Unii, ale dotąd nie weszło w życie. Czesk<strong>im</strong> partiom politycznym udało się<br />

opóźnić rzeczywiste reformy w tej dziedzinie.<br />

Ogólnie jednak zmiany wprowadzone z pomocą Unii Europejskiej podczas<br />

procesu akcesji można określić jako znaczące. Biorąc pod uwagę główne<br />

wskaźniki, do roku <strong>20</strong>02 Czechy stały się sprawnie funkcjonującą demokracją.<br />

Członkostwo<br />

Pierwsze pięć <strong>lat</strong> członkostwa Czech w Unii Europejskiej było jednak skomplikowanym<br />

okresem. Podobnie jak w innych krajach członkowskich, do głosu<br />

doszedł populizm, w odpowiedzi na poprzedzający okres, pełen skomplikowanych,<br />

często niezbyt popularnych reform. Nawet wśród polityków partii, które<br />

wcześniej wprowadziły kraj do Unii, przeważało przekonanie, że teraz, kiedy<br />

Czechy są już jej pełnoprawnym członkiem, nie muszą zgadzać się z wszystk<strong>im</strong>i<br />

wytycznymi z Brukseli.<br />

Choć niektórzy politycy byli niechętnie nastawieni do Unii jeszcze przed<br />

akcesją Czech, status kraju kandydującego nie dawał czesk<strong>im</strong> elitom politycznym<br />

innej możliwości niż wprowadzanie wymaganych przez Brukselę reform.<br />

Ta sytuacja zmieniła się natychmiast po akcesji, a konieczność dalszych reform<br />

kwestionowali nawet politycy, którzy uprzednio grali wiodącą rolę w kierowaniu<br />

Czech w stronę członkostwa w Unii.<br />

W pierwszych <strong>lat</strong>ach po wstąpieniu Czech do UE Unia w dalszym ciągu<br />

była postrzegana jako „oni”. Zadaniem dla „nas” (Czechów) było wyciągnięcie od<br />

„nich” jak najwięcej i wprowadzenie jak najmniejszej ilości ich „dyktatów”. Jednocześnie<br />

wzrastało przekonanie opinii publicznej <strong>–</strong> na którą duży wpływ miała<br />

eurosceptyczna ODS <strong>–</strong> że osiągnięty poziom integracji jest wystarczający.<br />

Poglądy takie nasiliły się jeszcze bardziej po ponownym objęciu władzy<br />

przez ODS po wyborach w roku <strong>20</strong>06. Na początku roku <strong>20</strong>07 rząd Topo-<br />

51


52<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

lánka połączył siły z rządem braci Kaczyńskich w Polsce, by zablokować wysiłki<br />

niemieckiej prezydencji dążącej do szybkiego uchwalenia traktatu reformującego<br />

Unię Europejską, który zastąpiłby odrzucony w roku <strong>20</strong>05 traktat konstytucyjny.<br />

ODS prowadziła kampanię przeciw Konstytucji Europejskiej i w roku<br />

<strong>20</strong>07 nadal sprzeciwiała się jakiemukolwiek dokumentowi, który miałby na celu<br />

pogłębienie integracji europejskiej.<br />

Po mniej więcej roku premier Mirek Topolánek i jego zespół zaczęli<br />

zmieniać swe radykalnie negatywne nastawienie do Unii, z czasów kiedy reprezentowali<br />

opozycję. Stopniowo zaczęli rozumieć kulturę instytucjonalną Unii,<br />

opartą na negocjacjach i kompromisach. W końcu Topolánek okazał się być<br />

skłonny do pewnych kompromisów i w grudniu <strong>20</strong>07 roku w <strong>im</strong>ieniu Republiki<br />

Czeskiej podpisał Traktat lizboński.<br />

Ten ruch w kierunku pragmatyzmu zapoczątkował tarcia między Topolánkiem<br />

a Klausem, który w roku <strong>20</strong>03 został prezydentem kraju. Z czasem<br />

Klaus nie tylko stał się coraz bardziej zagorzałym przeciwnikiem dalszej integracji,<br />

w niektórych swoich wystąpieniach zaczął również kwestionować Unię<br />

Europejską jako taką.<br />

Konflikt między prezydentem a premierem nasilało dodatkowo nastawienie<br />

ODS do Traktatu lizbońskiego. Przez ponad rok Topolánek opóźniał<br />

przyjęcie Traktatu przez parlament, w obawie, że konflikt z Klausem mógłby<br />

wywołać tarcia wewnątrz partii. Jego rząd rozpadł się w końcu w marcu <strong>20</strong>09,<br />

w połowie prezydencji czeskiej, częściowo dzięki sympatykom Klausa w ODS.<br />

Prezydencja Czech w pierwszej połowie roku <strong>20</strong>09 od początku naznaczona<br />

była brakiem jednomyślności dotyczącej Unii Europejskiej na arenie<br />

krajowej. Stało się jasnym, że poradzenie sobie z wyzwaniami prezydencji byłoby<br />

bardzo trudnym zadaniem dla któregokolwiek z byłych krajów satelitarnych<br />

Związku Radzieckiego. Na nieszczęście Republiki Czeskiej, jej prezydencja przypadła<br />

po bardzo udanej prezydencji Francji pod przewodnictwem Sarkozy’ego,<br />

w momencie eskalacji jak dotąd nierozwiązanego kryzysu paliwowego, nasilenia<br />

konfliktu w Strefie Gazy oraz największej globalnej recesji od <strong>lat</strong> 1930.


www.boell.pl<br />

jiří PEHE<br />

Dodatkowo Czesi sami zgotowali sobie kilka przeszkód podczas przy-<br />

gotowań do prezydencji. Niektóre z nich miały źródło w opisanych powyżej<br />

podziałach politycznych w kraju. Na przykład, po objęciu urzędu w roku <strong>20</strong>07<br />

premier Topolánek rozwiązał powołany przez poprzedni rząd zespół przygotowujący<br />

kraj do prezydencji. Podczas gdy inne kraje członkowskie planowały<br />

swoją prezydencję przez co najmniej 3 <strong>lat</strong>a, rząd Topolánka miał na to niecałe<br />

18 miesięcy.<br />

ODS i nowy rząd w dalszym ciągu utrzymywali eurosceptyczne nastawienie,<br />

nawet podczas prezydencji, co sprawiło, że Czechom zaczęto przyklejać<br />

łatkę „rozrabiaków”. Topolánek niewiele zrobił, by to zmienić. Po tym jak<br />

podpisał Traktat lizboński w grudniu <strong>20</strong>07, spotkał się z opozycją wobec traktatu<br />

w łonie własnej partii. Grupa senatorów ODS odesłała traktat do Trybunału<br />

Konstytucyjnego. Zażądali, by Trybunał zadecydował czy traktat jest zgodny<br />

z konstytucją czeską. Choć w listopadzie <strong>20</strong>08 roku Trybunał wydał decyzję<br />

potwierdzającą zgodność, proces ten znacznie opóźnił ratyfikację traktatu przez<br />

czeski parlament.<br />

Opóźnienie związane z ratyfikacją dodatkowo osłabiło perspektywę<br />

Czech na udaną prezydencję. Kiedy irlandzcy wyborcy odrzucili traktat w czerwcu<br />

<strong>20</strong>08, obserwatorzy poddawali w wątpliwość zdolność Czech do zapewnienia<br />

Unii silnego przywództwa, biorąc pod uwagę ich wewnętrzne spory wokół<br />

ratyfikacji. W obliczu tych skomplikowanych wyzwań niektóre media zachodnie<br />

spekulowały, że Francuzi zepchną Czechów na boczny tor i przedłużą swoją<br />

udaną prezydencję o kolejne sześć miesięcy. Prezydent Francji położył kres tym<br />

pogłoskom, zapewniając premiera Topolánka, że Francja nie planuje pominięcia<br />

Republiki Czeskiej. Jednak w dalszym ciągu Francja zdawała się dążyć do przedłużenia<br />

swojego przywództwa w Unii na rok <strong>20</strong>09, zwłaszcza w krajach, które<br />

przyjęły euro.<br />

Nawet gdyby w samej Unii nie było podziałów, czeskiej prezydencji niełatwo<br />

byłoby osiągnąć spektakularne wyniki. Po odwołaniu rządu Topolánka<br />

wskutek votum nieufności w marcu <strong>20</strong>09 stało się jasne, że kraje takie jak Fran-<br />

53


54<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

cja i Niemcy pozwolą Czechom na zarządzanie prezydencją (organizowanie<br />

szczytów, spotkań itd.), ale w kwestiach wagi politycznej zaproponują swoje<br />

własne przywództwo.<br />

Paradoksalnie Republika Czeska osiągnęła najniższy punkt w swojej hi-<br />

storii członkostwa w Unii Europejskiej w środku własnej prezydencji, która dla<br />

większości nowych członków byłaby doskonałym czasem na zaprezentowanie<br />

swojej dojrzałości. Sprawy dodatkowo komplikował fakt, że do wiosny <strong>20</strong>09<br />

Czechy nie zatwierdziły jeszcze Traktatu lizbońskiego. Czesi pozwolili, by ich<br />

wewnętrzne spory nie tylko osłabiły prezydencję UE w czasie poważnego kryzysu<br />

ekonomicznego, podczas gdy wiele krajów domagało się silnego przywództwa,<br />

ale również by brak ich wewnętrznej jedności zagroził Traktatowi<br />

lizbońskiemu.<br />

Jak Czesi wpłynęli na Unię Europejską<br />

M<strong>im</strong>o że niektórzy czescy politycy byli przekonani, jeszcze zan<strong>im</strong> Republika<br />

Czeska wstąpiła do Unii Europejskiej, że Czechy miały równie dużo do zaoferowania<br />

Unii, co Unia Czechom, rzeczywistość okazała się zupełnie inna.<br />

Niepewny los Traktatu lizbońskiego w Czechach i nieudana czeska prezydencja<br />

to tylko jeden wymiar skomplikowanej relacji Czech z Unią. Problemy te poprzedza<br />

długa historia komplikacji w relacjach Czechy-UE.<br />

Pierwsze zwiastuny kłopotów pojawiły się, gdy Czesi musieli zadecydować<br />

o roli swojego kraju w zainicjowanej przez USA inwazji w Iraku. Czescy<br />

politycy ujawnili wtedy, że niełatwo przychodzi <strong>im</strong> zajmowanie jednoznacznych<br />

postaw.<br />

Jeszcze przed początkiem wojny czeski parlament zdecydował, że czeska<br />

jednostka wojsk chemicznych może być wysłana do Iraku tylko, jeśli Rada<br />

Bezpieczeństwa ONZ przyjmie uchwałę sankcjonującą interwencję wojskową.<br />

Ponieważ USA i Wielka Brytania zaatakowały Irak bez uchwały ONZ, wojska<br />

czeskie przez całą wojnę pozostały w Kuwejcie. Parlament podjął decyzję, że


www.boell.pl<br />

jiří PEHE<br />

jednostka zostanie wysłana do Iraku wyłącznie w ramach „misji humanitarnej” <strong>–</strong><br />

jeśli reż<strong>im</strong> Saddama użyje broni chemicznej.<br />

Rząd czeski postanowił następnie, że Czechy nie są oficjalnie częścią<br />

porozumienia wojskowego, które najechało na Irak. Prezydent Klaus otwarcie<br />

przeciwstawiał się wojnie, ale <strong>–</strong> jako znany eurosceptyk <strong>–</strong> poświęcił wiele uwagi<br />

podkreślaniu, że nie ma nic wspólnego z opozycją przeciw wojnie w wielkich<br />

krajach Unii. Argumentował, że czeskie elity polityczne powinny działać w zgodzie<br />

z czeską opinią publiczną, a ponad 70 % Czechów sprzeciwiało się wojnie.<br />

Klaus starał się wyjaśnić swoje stanowisko w dość zagmatwanym artykule<br />

prasowym, tłumacząc, że Republika Czeska nie może przyjąć ani „stanowiska<br />

europejskiego”, ani „stanowiska amerykańskiego”, ale powinna mieć swoje<br />

własne „czeskie stanowisko”. Potępił inwazję na Irak jako „wojnę lewicową”,<br />

wyjaśniając, że próby eksportu demokracji zakrawają na „socjotechnikę”. W ten<br />

sposób prezydent wykorzystał przeciw wojnie w Iraku dokładnie te same argumenty,<br />

co przeciw Unii Europejskiej.<br />

Warto zapamiętać ten epizod, ponieważ „stanowisko czeskie”, w odróżnieniu<br />

od proeuropejskiego lub proamerykańskiego, miało stać się ważnym<br />

narzędziem czeskich eurosceptyków. Nawet dzisiaj wielu z nich argumentuje<br />

przeciw Traktatowi lizbońskiemu powołując się na „czeskie stanowisko”, nie<br />

definiując czym ono jest ani dlaczego powinno w ogóle istnieć.<br />

Podczas inwazji na Irak większość czeskich polityków starała się nie<br />

zajmować jednoznacznych stanowisk. W odróżnieniu od przywódców Francji<br />

i Niemiec, którzy musieli bronić swojego silnego sprzeciwu wobec wojny,<br />

czy też premiera Wielkiej Brytanii, którego poparcie dla wojny zagroziło jego<br />

karierze politycznej, czescy politycy odmówili podejmowania decyzji, za które<br />

musieliby podjąć rzeczywistą odpowiedzialność. Z perspektywy czasu można<br />

powiedzieć, że na tym właśnie polegało „czeskie stanowisko”.<br />

Rząd czeski starał się grać w swoją własną grę w relacjach ze Stanami<br />

Zjednoczonymi. Po przejęciu władzy przez rząd Topolánka w roku <strong>20</strong>06, rząd<br />

55


56<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

wykonał gwałtowny zwrot kursu w stosunku do polityki prowadzonej przez<br />

ČSSD, która starała się zachować równowagę między silnymi stosunkami transatlantyck<strong>im</strong>i<br />

i członkostwem w Unii. Polityka zagraniczna rządu Topolánka zaczęła<br />

skłaniać się ku Stanom Zjednoczonym.<br />

Czesi rozpoczęli rozmowy dwustronne z USA dotyczące lokalizacji bazy<br />

radarów <strong>–</strong> części amerykańskiej tarczy antyrakietowej <strong>–</strong> na terytorium Czech,<br />

bez skonsultowania tego kroku ze swo<strong>im</strong>i europejsk<strong>im</strong>i partnerami w NATO<br />

i UE. Jednocześnie czeska dyplomacja rozpoczęła kampanię na rzecz zniesienia<br />

wiz dla Czechów wyjeżdżających do USA.<br />

Pozycja rządu czeskiego w tej konkretnej sprawie ujawniła, jak ciężko<br />

było Czechom odnaleźć swoje miejsce w Unii. Chociaż UE starała się zablokować<br />

działania rządu czeskiego, argumentując że kwestią wiz powinna zająć się<br />

Bruksela, Czesi twierdzili, że mają prawo zająć się tym we własnym zakresie.<br />

Rządowi Topolánka udało się w końcu osiągnąć swój cel, ale przy okazji<br />

podróż do USA stała się bardziej skomplikowana dla pozostałych Europejczyków.<br />

Administracja Busha wykorzystała negocjacje z Czechami, aby wprowadzić<br />

nowe kryteria dla krajów ubiegających się o zniesienie wiz.<br />

Raz jeszcze „czeskie stanowisko”, wspomniane po raz pierwszy przez<br />

Klausa w roku <strong>20</strong>03 jako kluczowe dla czeskiej odpowiedzi na prowadzoną<br />

przez USA wojnę w Iraku, okazało się być niejednoznaczne. W obu przypadkach<br />

<strong>–</strong> kwestii tarczy antyrakietowej i zniesienia wiz <strong>–</strong> polityka czeska wynikała<br />

z małostkowych interesów wewnętrznych, a nie z odpowiedzialności wobec<br />

partnerów Republiki Czeskiej w UE.<br />

Główne różnice między starymi<br />

a nowymi członkami<br />

Wydaje się, że różnice między starymi a nowymi członkami Unii Europejskiej są znacz-<br />

nie silniejsze, niż zdawało się wielu na początku procesu akcesyjnego w połowie <strong>lat</strong><br />

90. Pierwszą główną różnicą jest to, że większość nowych członków w dalszym ciągu


www.boell.pl<br />

jiří PEHE<br />

definiuje siebie w kategoriach narodowych, a nie obywatelskich. To oczywiście kom-<br />

plikuje nie tylko sposób, w jaki starają się określić swoją tożsamość, interesy narodowe<br />

i rolę w Europie, ale również ich podejście do obcokrajowców.<br />

Przed przystąpieniem Czech do UE prezydent Klaus wielokrotnie<br />

ostrzegał, że Czesi mogą rozpuścić się w Unii jak kostka cukru w kubku kawy.<br />

Choć sformułowanie to wielokrotnie krytykowano, Klausowi udało się uchwycić<br />

istotę poważnego problemu we wschodniej połowie Europy: znaczną dozę<br />

niepewności związaną z tożsamością. Havel często ironicznie odnosił się do<br />

ostrzeżenia Klausa, mówiąc, że gdyby Czesi byli pewni swojej tożsamości narodowej,<br />

nie formułowaliby takich sądów. Takie podejście do Europy ujawniało,<br />

według Havla, brak pewności siebie.<br />

Generalnie po pięciu <strong>lat</strong>ach od przystąpienia ośmiu krajów postkomunistycznych<br />

do Unii Europejskiej jest jasne, że ich rozumienie koncepcji takich<br />

jak suwerenność, interes narodowy, demokracja, a nawet globalizacja, jest inne<br />

niż rozumienie tych pojęć przez starych członków Unii. Jednym z powodów<br />

dużej niepewności we wschodniej części Europy jest to, że kraje te wyłoniły się<br />

z komunizmu z koncepcjami tożsamości, suwerenności i demokracji, które były<br />

w znacznej mierze spadkiem po okresie „przedkomunistycznym”.<br />

Kraje te po prostu straciły cztery dekady rozwoju instytucjonalnego<br />

i politycznego, który miał miejsce na Zachodzie. Dla przykładu koncepcja<br />

demokracji, która wyłoniła się w krajach Europy Środkowej i Wschodniej, nie<br />

uwzględniała, przynajmniej na początku, powszechnego na Zachodzie założenia,<br />

że ustrój demokratyczny nie polega wyłącznie na rządach większości, ale<br />

uwzględnia również prawa człowieka i poszanowanie mniejszości.<br />

Kolejnym problemem, widocznym często wśród czeskich polityków, jest<br />

przekonanie, że najważniejszym aspektem demokracji są wolne wybory. Inne,<br />

równie ważne czynniki, takie jak rządy prawa, wspierane liberalnym konstytucjonalizmem<br />

oraz silnym społeczeństwem obywatelsk<strong>im</strong>, są często pomijane.<br />

Przeświadczeniu o rządach większości w ustroju demokratycznym towarzyszy<br />

brak cierpliwości dla poglądów mniejszości i brak tolerancji.<br />

57


58<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Kilka lekcji<br />

Z perspektywy czasu jest jasne, że instytucjonalne zacofanie i niski poziom kultu-<br />

ry politycznej nowych krajów członkowskich z byłego bloku wschodniego były<br />

znacznie poważniejsze, niż się to początkowo wydawało. Jednym z sympto-<br />

mów tego problemu jest wysoki poziom wewnętrznej polaryzacji. Ów brak<br />

umiejętności osiągania produktywnego kompromisu został <strong>później</strong> przeniesiony<br />

na poziom Unii.<br />

Dopiero po kilku <strong>lat</strong>ach od akcesji elity polityczne nowych krajów członkowskich<br />

zaczęły rozumieć kulturę polityczną UE, opartą na negocjacji i kompromisie.<br />

Stopniowo podział „oni kontra my” zaczął się zacierać.<br />

Wszystkie kraje byłego bloku wschodniego, które przystąpiły do Unii<br />

w <strong>20</strong>04 roku, przeszły jedną z najszybszych i najbardziej niesamowitych modernizacji<br />

instytucjonalnych w historii. Kraje te wyłoniły się z komunizmu z autorytarnymi<br />

systemami politycznymi, znacjonalizowanymi gospodarkami i niesprawnymi<br />

biurokracjami. Między połową <strong>lat</strong> 90., kiedy zaczęły ubiegać się<br />

o członkostwo w Unii, a rokiem <strong>20</strong>02, kiedy kwestia akcesji było jednoznacznie<br />

rozwiązana, miała miejsce bezprecedensowa transformacja znacjonalizowanych<br />

gospodarek w nowoczesne gospodarki rynkowe oraz przemiana niedemokratycznych<br />

i niesprawnych instytucji politycznych w instytucje demokratyczne,<br />

oparte na rządach prawa.<br />

Unia Europejska grała ważną rolę w tych zmianach, dostarczając wiedzy<br />

praktycznej oraz oferując swoją pomoc. Ponieważ wszystkie elity polityczne Europy<br />

Wschodniej postrzegały członkostwo w Unii Europejskiej jako końcowy<br />

cel, UE mogła również skutecznie wywierać presję, kiedy było to niezbędne, by<br />

zmusić kraje kandydackie do postępowania zgodnie z jej rekomendacjami.<br />

Transformacja instytucjonalna pod przewodnictwem Unii Europejskiej<br />

była niewątpliwym sukcesem, ale miała również ciemne strony. Tak samo jak<br />

w innych częściach świata, kiedy systemy autorytarne przemieniają się w demokracje,<br />

zmiana instytucjonalna okazuje się łatwiejsza do osiągnięcia od zmiany


www.boell.pl<br />

jiří PEHE<br />

kultury politycznej i społecznej. Zmiany instytucjonalne były więc znacznie szyb-<br />

sze i bardziej złożone niż zmiany w ludzkich umysłach.<br />

Po stworzeniu Czechosłowacji w roku 1918 prezydent Tomáš G. Ma-<br />

saryk stwierdził „Mamy teraz demokrację, ale nie mamy demokratów”. Dziewięćdziesiąt<br />

<strong>lat</strong> <strong>później</strong> problem ten w dalszym ciągu jest obecny w regionie,<br />

który do roku <strong>1989</strong> miał niewiele wspólnego z demokracją.<br />

Do pewnego stopnia postkomunistyczni członkowie Unii Europejskie<br />

są, nawet dwadzieścia <strong>lat</strong> po upadku komunizmu, „demokracjami bez demokratów”.<br />

Choć na pierwszy rzut oka wyglądają tak, jak inni członkowie UE z zachodniej<br />

części Europy <strong>–</strong> być może po prostu nieco biedniejsi <strong>–</strong> pod powierzchnią<br />

skrywa się znaczący brak kultury politycznej.<br />

Ta rozbieżność między szybk<strong>im</strong>i postępami instytucjonalnymi a wolnym<br />

tempem zmian w umysłach ludzi ma liczne negatywne konsekwencje.<br />

Pierwsze uderzenie nastąpiło prawie natychmiast po oficjalnym przyjęciu ośmiu<br />

krajów postkomunistycznych do Unii Europejskiej w maju <strong>20</strong>04. Rządy w kilku<br />

krajach szybko upadły, a popularność zyskali populiści, ponieważ powszechne<br />

było przekonanie, że proces zmian został zakończony. Co więcej, wiele osób<br />

wierzyło, że kraje kandydackie zostały zmuszone do zapłacenia słonej ceny za<br />

członkostwo w Unii.<br />

W wielu krajach scena polityczna zamieniła się szybko w pole bitwy,<br />

z którego zniknęły wcześniejsze wspólne cele, takie jak członkostwo w Unii. Tej<br />

przeważającej postawie (którą można streścić jako: „zapłaciliśmy składki, a teraz<br />

czas na relaks”) towarzyszył brak odpowiedzialności finansowej.<br />

Kolejnym widocznym aspektem zmiany mentalności po akcesji były problemy,<br />

które część krajów regionu <strong>–</strong> a zwłaszcza Polska i Czechy <strong>–</strong> zaczęły<br />

stwarzać wewnątrz Unii. Postawy te wynikały nie tylko z ponownego wypłynięcia<br />

przekonań nacjonalistycznych, skutecznie utrzymywanych pod powierzchnią<br />

podczas procesu akcesji, ale także z wypowiedzi populistycznych polityków,<br />

którzy twierdzili, że ich kraje nie muszą już dłużej pozostawać w pozycji ucznia<br />

pilnie słuchającego swoich nauczycieli.<br />

59


60<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Oczywiście to rozumienie równości zupełnie nie bierze pod uwagę fak-<br />

tu, że kraje regionu będą jeszcze przez <strong>lat</strong>a otrzymywać znaczną ilość pieniędzy<br />

z funduszy strukturalnych i innych form pomocy od bardziej zaawansowanych<br />

demokracji. Postkomunistyczny brak kultury demokratycznej ujawnia się przede<br />

wszystk<strong>im</strong> w niechęci elit politycznych Europy Wschodniej do zawierania kompromisów<br />

i/lub poszanowania takich kompromisów po ich osiągnięciu.<br />

Wydaje się, że niektóre z problemów widocznych dziś w Europie<br />

Wschodniej wynikają z tego, że wielu zachodnich polityków i instytucji zbytnio<br />

zawierzyło nowemu „tynkowi”, położonemu z pomocą Unii na starych rozpadających<br />

się strukturach społeczeństw europejskich. Na przykład wiele zachodnich<br />

banków udzieliło regionowi ogromnych pożyczek, nie wnikając, czy gospodarki<br />

krajów-odbiorców były zdrowe i czy ich działania nie przyczyniają się do<br />

tworzenia finansowych i ekonomicznych baniek, które kiedyś muszą pęknąć.<br />

Wracamy więc znów do różnic między instytucjami a kulturą. Chociaż<br />

z instytucjonalnego punktu widzenia kraje regionu zdawały się być idealnymi<br />

partnerami, oferując wiele wyraźnych korzyści, takich jak niskie koszty siły roboczej,<br />

nie mogły równać się z krajami zachodn<strong>im</strong>i pod względem kultury demokratycznej.<br />

W okresie kryzysu brak prawdziwie demokratycznej kultury stał się<br />

znacznym problemem, ponieważ politycy dążą do wzmocnienia problemów,<br />

a nie do szukania konsensusu i rozwiązań ogólnych.<br />

Prawdopodobnie potrzeba będzie przynajmniej jednego pokolenia, aby<br />

zniwelować rozbieżność między zmodernizowanymi instytucjami a kulturą polityczną<br />

prawdziwej demokracji. Perspektywy są jednak obiecujące. W odróżnieniu<br />

od okresu przed drugą wojną światową, nowe demokracje w Europie Środkowej<br />

i Wschodniej są aktywnie wspierane w procesie demokratyzacji przez<br />

swoich zachodnich sąsiadów. Zachód powinien jednak mieć się na baczności,<br />

aby niestabilność w nowych demokracjach wewnątrz UE nie zdestabilizowała<br />

całej Unii.


www.boell.pl<br />

jiří PEHE<br />

Jiří Pehe jest analitykiem politycznym i pisarzem. Jest autorem artykułów<br />

i analiz dotyczących Europy Wschodniej dla mediów amerykańskich, czeskich,<br />

niemieckich, publikuje również w czasopismach akademickich. Napisał kilka<br />

książek. Pehe jest obecnie dyrektorem New York University w Pradze. Od<br />

września 1997 do maja 1999 był dyrektorem Wydziału Politycznego prezydenta<br />

Václava Havla, pracował również jako doradca Havla. Od 1995 do 1997 był<br />

dyrektorem Wydziału Analiz i Badań Open Media Research Institute w Pradze.<br />

Między 1988 a 1995 pracował najpierw jako analityk stosunków środkowoeuropejskich,<br />

a następnie jako dyrektor Centralnych Badań Europejskich w Instytucie<br />

Badawczym Radia Wolna Europa/Radia Wolność (RFE-RL) w Monachium.<br />

W <strong>lat</strong>ach 1985-1988 Pehe był Dyrektorem Studiów nad Europą Wschodnią<br />

w Freedom House w Nowym Jorku.<br />

61


4.<br />

www.boell.pl<br />

VEiKO SPOlitiS<br />

Siły dośrodkowe<br />

i odśrodkowe:<br />

transformacja<br />

krajów<br />

bałtyckich 1 1<br />

Veiko Spolitis<br />

1 Siły dośrodkowe i odśrodkowe to fizyczne wypchanie i przyciąganie wynikające z procesu<br />

integracji. Rozpad ZSRR wypchnął kraje bałtyckie z jednego związku państw, w wyniku<br />

integracji europejskiej zostały one wciągnięte w inny związek państw.<br />

63


64<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Upadek muru berlińskiego 9 listopada <strong>1989</strong>2 roku uważa się za kluczowe wydarzenie<br />

w najnowszej historii Europy. Nie byłoby ono możliwe bez zmian<br />

w przywództwie radzieck<strong>im</strong>, po tym jak Michaił Gorbaczow został nowym<br />

sekretarzem generalnym Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego (KPZR).<br />

Pod symbolicznymi terminami głasnost’ i pierestrojka krył się odśrodkowy ruch<br />

dążący do zreformowania radzieckiego systemu politycznego i ekonomicznego,<br />

znajdującego się wtedy w stagnacji. W krajach bałtyckich pojawiły się siły liberalne<br />

i ruchy dysydenckie, które nie akceptowały sowieckiego reż<strong>im</strong>u. Ruch niepodległościowy<br />

zyskał na sile, kiedy przedstawiciele Frontu Ludowego, którym<br />

udało się uzyskać większość w wyborach do lokalnej Rady Najwyższej, odnieśli<br />

sukces podobny do tego, który pod koniec <strong>lat</strong> 80. odniosła w Polsce „Solidarność”.<br />

Zaczęło się rozwijać społeczeństwo obywatelskie, powstało wiele<br />

niezależnych organizacji. Obok Frontu Ludowego największym spektakularnym<br />

osiągnięciem było upamiętnienie rocznicy paktu Ribbentrop-Mołotow3. Naśladując<br />

taktykę obywatelskiego nieposłuszeństwa Mahatmy Gandhiego, ponad<br />

trzy miliony osób stworzyły tak zwany Łańcuch Bałtycki, manifestując sprzeciw<br />

wobec władzy Kremla.<br />

Biorąc pod uwagę fakt, że trzy kraje bałtyckie <strong>–</strong> Estonia, Łotwa i Litwa<br />

<strong>–</strong> znajdowały się pod okupacją, na pierwszy plan wysunęły się kwestie obywatelstwa.<br />

W Estonii i na Łotwie stworzono Komitety Obywatelskie4 , które<br />

miały na celu zarejestrowanie obywateli przedwojennych republik i wydanie <strong>im</strong><br />

dokumentów potwierdzających tożsamość5 . Po zamachu stanu w Moskwie, 21<br />

2 Data 9 listopada <strong>1989</strong> była symboliczna również ze względu na jej odniesienie do Kristall-<br />

-nacht roku 1938.<br />

3 23 sierpnia <strong>1989</strong> przypadała 50. rocznica paktu Ribbentrop-Mołotow, który przesądził<br />

o losie trzech krajów bałtyckich.<br />

4 Komitety Obywatelskie tworzyły się od roku <strong>1989</strong> i zwołały Kongres Estonii w roku 1991.<br />

Ten z kolei stworzył alternatywne procesy legislacyjne umożliwiające uzyskanie niepodległości<br />

od Związku Radzieckiego. Łotewski ruch obywatelski naśladował estońskie Komitety<br />

Obywatelskie i osiągnął kulminację zwołując Kongres Obywateli w kwietniu 1990.<br />

5 Były premier Estonii, Mart Laar, w filmie dokumentalnym „Śpiewająca Rewolucja”, nazwał<br />

karty obywatelskie „biletami na Syberię”.


www.boell.pl<br />

VEiKO SPOlitiS<br />

sierpnia 1991, nastąpiło potwierdzenie de jure niepodległości krajów bałtyckich.<br />

Po odważnym wystąpieniu Islandii Federacja Rosyjska i rządy krajów zachodnich<br />

uznały kraje bałtyckie za suwerennych przedstawicieli swoich obywateli6 .<br />

Odzyskanie niepodległości nastąpiło dość szybko i w pewnym sensie<br />

niezapowiedzianie. Najpilniejszymi zadaniami stało się stworzenie podstawowych<br />

mechanizmów państwowości oraz uznanie przez Organizację Narodów<br />

Zjednoczonych. Centralnie zarządzana gospodarka musiała przejść transformację;<br />

należało ponownie nawiązać relacje handlowe między krajami bałtyck<strong>im</strong>i<br />

i zachodn<strong>im</strong>i partnerami. Do sierpnia 1993 palącą kwestią było wycofanie armii<br />

radzieckiej, a po opuszczeniu republik przez wojska rosyjskie do głosu doszła<br />

coraz silniejsza potrzeba członkostwa w głównych organizacjach międzynarodowych.<br />

Dodatkowo, trzy kraje bałtyckie podpisały porozumienia o stowarzyszeniu<br />

z Unią Europejską, powstałą w roku 1993 po podpisaniu Traktatu z Maastricht<br />

(co było decyzją, która zdefiniowała jednoczesne siły dośrodkowe na<br />

kontynencie europejsk<strong>im</strong>) 7 . Jeszcze przed podpisaniem umów o stowarzyszeniu<br />

z UE, trzy kraje bałtyckie podpisały porozumienia o wolnym handlu z krajami<br />

nordyck<strong>im</strong>i. Kiedy Szwecja i Finlandia zostały członkami Unii Europejskiej,<br />

porozumienia o wolnym handlu między krajami bałtyck<strong>im</strong>i a krajami nordyck<strong>im</strong>i<br />

zostały przekształcone w porozumienia o wolnym handlu z Unią Europejską.<br />

Przygotowania do członkostwa w Unii Europejskiej obywały się jednocześnie<br />

z przygotowaniami do członkostwa w NATO. Sprostanie wymogom<br />

acquis communautaire było niezwykle pracochłonne, ale członkostwo w UE<br />

i NATO zdefiniowano jako jeden z celów strategicznych Estonii, Łotwy i Litwy.<br />

Szczególne sukcesy odniósł rząd Estonii, która została zaproszona do negocjacji<br />

członkowskich już w roku 1997, po szczycie w Luksemburgu. Ryga i Wilno nie<br />

pozostały w tyle. Po ocenie stanu realizacji wymogów, wysiłki Litwy i Łotwy<br />

6 Islandia była pierwszym państwem, które uznało niepodległość krajów bałtyckich (przyp. red.).<br />

7 Po Traktacie z Maastricht z roku 1992 Wspólnota Europejska oficjalnie stała się Unią Eu-<br />

ropejską.<br />

65


66<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

nagrodzono rozpoczęciem negocjacji członkowskich po szczycie w Helsinkach<br />

w roku 1999. Negocjacje członkowskie poprzedzono referendami, w których<br />

przeważająca większość populacji krajów poparła członkostwo w UE. Historia<br />

zatoczyła koło, kiedy 1 maja <strong>20</strong>04 roku, 13 <strong>lat</strong> po odłączeniu się od Związku<br />

Radzieckiego, trzy kraje bałtyckie osiągnęły „sprawiedliwość dziejową”, stając się<br />

członkami dwóch głównych zachodnich organizacji międzynarodowych.<br />

Członkostwo w NATO i UE zostało przez obywateli tych państw przyjęte<br />

z ogromnym entuzjazmem. Wskutek przyjęcia wytycznych UE kraje te zostały<br />

„zeuropeizowane”. Osiągnięcie stanu względnego dobrobytu pozwoliło <strong>im</strong><br />

również na podniesienie samooceny. Jednak krajowe systemy polityczne i administracyjne<br />

miały wpływ na długoterminową popularność Unii, odzwierciedloną<br />

w przeprowadzanych co dwa <strong>lat</strong>a sondażach Eurobarometru8 . Po kryzysie<br />

finansowym, który rozpoczął się w Stanach Zjednoczonych i rozprzestrzenił na<br />

cały świat za pośrednictwem systemu finansowego, popularność Unii ponownie<br />

zdaje się zwiększać. Procesy transformacji w krajach bałtyckich odzwierciedlały<br />

specyfikę regionu Europy Środkowej i Północnej, gdyż wszelkie zmiany w tych<br />

trzech krajach zostały przeprowadzone w uporządkowany sposób, w wyniku<br />

negocjacji w komisjach trójstronnych (reprezentujących rząd, konfederacje pracodawców<br />

i związki zawodowe). Od okresu oświecenia niejednorodny obszar<br />

położony między Rosją a Niemcami musiał dostosowywać się do różnych<br />

projektów cywilizacyjnych głównych potęg europejskich. Osiemnastowieczni<br />

filozofowie oświeceniowi starali się wyciągnąć ogólne wnioski dotyczące kultury<br />

w Europie Wschodniej, opierając się na doświadczeniach z podróży i korespondencji<br />

z głowami rodów królewskich w Rosji i Polsce9 . Rzeczywistość była<br />

jednak znacznie bardziej skomplikowana, a przyczyn, dla których społeczeństwa<br />

bałtyckie rozwijały się w różnych tempach, należy szukać nie tylko w ich mitycz-<br />

8 Rasa Alisauskiene, Aigars Fre<strong>im</strong>anis i Aigars Saar (red.), “Public Opinion about the EU in the<br />

Baltic States”, Wilno <strong>20</strong>01, s. 9, http://www.indiana.edu/~iupolsci/euconf/alisauskiene.pdf.<br />

9 Larry Wolf, “Inventing Eastern Europe: The Map of Civilization on the Mind of Enlightenment”,<br />

Stanford University Press, Stanford 1994, s. 23.


www.boell.pl<br />

VEiKO SPOlitiS<br />

nej przeszłości, ale przede wszystk<strong>im</strong> w decyzjach podejmowanych przez elity<br />

polityczne każdego z krajów. W procesie odchodzenia od sowieckiego systemu<br />

ekonomicznego i politycznego podejmowano decyzje mające na celu uniknię-<br />

cie chaosu i zapewnienie jak najlepszych warunków transformacji administracji<br />

krajowych oraz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego.<br />

Różnice wewnętrzne sprawiają, że trzy kraje bałtyckie mają różne ocze-<br />

kiwania dotyczące najbliższej przyszłości. Aby więc zrozumieć, w jaki sposób<br />

Litwa, Łotwa i Estonia zreformowały swoje administracje i systemy polityczne<br />

tak, by rozwiązać palący problem mniejszości narodowych i wspierać rozwój<br />

społeczeństwa obywatelskiego, mus<strong>im</strong>y najpierw prześledzić jak przebiegał ich<br />

„powrót do Europy” 10 .<br />

Odbudowa państwowości i gospodarki<br />

rynkowej<br />

Oderwanie się od Związku Radzieckiego wymagało nie lada wysiłku. Okupacja<br />

Litwy, Łotwy i Estonii od czerwca 1940 roku, w przeciwieństwie do sytuacji<br />

w innych republikach sowieckich, nie została nigdy uznana przez główne siły<br />

zachodnie11 . Przywódcy Frontów Ludowych w tych krajach zdobyli większość<br />

w wyborach do Rad Najwyższych w roku <strong>1989</strong>. Rada Najwyższa Litwy jednostronnie<br />

ogłosiła swoją niepodległość od Związku Radzieckiego 3 marca 1990,<br />

po tym, jak Pakt Ribbentrop-Mołotow został oficjalnie potępiony przez XIX<br />

Kongres Deputowanych Ludowych w Moskwie. Rada Najwyższa Łotwy nie po-<br />

10 Pierwszym mężem stanu, który użył sformułowania „powrót do Europy”, był czeski dramaturg<br />

i prezydent Václav Havel. Jego prorocze sformułowanie zyskało <strong>później</strong> znaczną popularność<br />

wśród polityków Europy Środkowej. Václav Havel “Europa jako zadanie”, wystąpienie<br />

w Aachen 15.05.1996. http://www.europeanspirit.gr/biblioteca/havel_europe.html.<br />

11 Główne siły zachodnie to Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Niemcy Zachodnie, Kanada<br />

i Francja. Deklaracja Podsekretarza Stanu, Sumner Welles’a, ujawniona w prasie 23<br />

lipca 1940 i opublikowana w “The Department of State Bulletin”, 27 lipca 1940, vol. 111,<br />

nr 57, s. 48 http://estonia.usembassy.gov/sumnerwelles.php.<br />

67


68<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

została w tyle i ogłosiła niepodległość 4 maja 1991, ale nie skonsultowała swojej<br />

decyzji z Komitetami Obywatelsk<strong>im</strong>i. Estońska Rada Najwyższa, współpracując<br />

z Komitetami Obywatelsk<strong>im</strong>i, podjęła decyzję o przywróceniu państwowości<br />

22 sierpnia 1991. Nie istniały więc już podstawy prawne łączące republiki bałtyckie<br />

z ZSRR, ale w dalszym ciągu stacjonowały tam wojska radzieckie. Przywódcy<br />

trzech krajów współpracowali z reformatorsko nastawionym Michaiłem<br />

Gorbaczowem oraz z przywódcą Federacji Rosyjskiej Borysem Jelcynem. Po<br />

nieudanym zamachu stanu 21 sierpnia 1991 Rosja natychmiast uznała niepodległość<br />

Estonii, Łotwy i Litwy. Nie było to przypadkiem, gdyż Borys Jelcyn chciał<br />

usankcjonować swoją władzę wobec „twardogłowych” z Kremla i Gorbaczowa.<br />

Przywódcy wszystkich trzech krajów, stosując się do rad zachodnich<br />

partnerów, włączyli się do wszystkich możliwych organizacji międzynarodowych.<br />

Członkostwo w ONZ traktowano jako warunek wstępny odbudowy<br />

państwowości nowo powstałych krajów. Litwa, Łotwa i Estonia nie tylko przystąpiły<br />

do OBWE, Rady Państw Morza Bałtyckiego oraz Rady Europy, ale również<br />

stworzyły własne organizacje międzynarodowe: Zgromadzenie Bałtyckie<br />

i Bałtycką Radę Ministrów. Udział w organizacjach międzynarodowych odbudował<br />

wiarygodność międzynarodową krajów, które przez 50 <strong>lat</strong> pozostawały<br />

pod okupacją sowiecką oraz przypomniał politykom, że podstawowe mechanizmy<br />

rządzenia zdążyły się przez te 50 <strong>lat</strong> zmienić. Brak demokracji w ZSRR nie<br />

pozwalał przywódcom republik bałtyckich na wybieranie najlepszych dla nich<br />

strategii rozwoju, ponieważ wybory w Związku Radzieck<strong>im</strong> miały charakter fikcyjny,<br />

a rządy w Tallinnie, Rydze i Wilnie były jedynie narzędziami centralnie<br />

sterowanej maszyny rządowej. Niewydajni zarządcy radzieckich kompleksów<br />

wojskowych stworzyli poważne inwestycje infrastrukturalne w trzech krajach,<br />

kierując n<strong>im</strong>i zza swoich moskiewskich biurek, nie biorąc pod uwagę kwestii<br />

ekologicznych oraz nie zastanawiając się nad ekonomiczną samowystarczalnością<br />

tych przedsięwzięć. Ze względu na charakter rządów obiekty te szybko<br />

stały się przestarzałe. Co więcej, system finansów publicznych nie opierał się na


www.boell.pl<br />

VEiKO SPOlitiS<br />

przejrzystych zasadach, ale na skomplikowanych powiązaniach między członkami<br />

byłej KPZR oraz KGB.<br />

Po odzyskaniu niepodległości trzy kraje musiały odnowić podstawowe<br />

elementy państwowości, których pozbawił je reż<strong>im</strong> sowiecki lub zreformować<br />

elementy byłego systemu <strong>im</strong>perialnego, nieprzystające do potrzeb małego kraju.<br />

Należało wprowadzić własną walutę i odbudować relacje handlowe z innymi<br />

krajami bałtyck<strong>im</strong>i i nordyck<strong>im</strong>i. Zaczęły tworzyć się organizacje obywatelskie<br />

i partie polityczne. Przywrócono również gospodarkę wolnorynkową,<br />

uwalniając ceny i prywatyzując uprzednio znacjonalizowane przedsiębiorstwa.<br />

Po ustanowieniu relacji handlowych z krajami skandynawsk<strong>im</strong>i i Finlandią, powiązania<br />

handlowe z Wspólnotą Niepodległych Państw znacznie się rozluźniły.<br />

Już w 1994 roku Łotwa, Litwa i Estonia podpisały pierwsze umowy o stowarzyszeniu<br />

z Unią Europejską12 . Kiedy główni partnerzy handlowi krajów bałtyckich <strong>–</strong><br />

Finlandia i Szwecja <strong>–</strong> stali się członkami Unii Europejskiej, pod naciskiem krajów<br />

nordyckich i bałtyckich udało się rozszerzyć porozumienia o wolnym handlu ze<br />

Skandynawią i Finlandią na całą Unię Europejską.<br />

Odbyły się otwarte i wolne wybory do nowo utworzonych parlamentów <strong>–</strong><br />

Riigikogu (Estonia), Sae<strong>im</strong>a (Łotwa) i Se<strong>im</strong>as (Litwa). Większość partii politycznych,<br />

z naprawdę nielicznymi wyjątkami, definiowała przystąpienie do NATO i UE jako<br />

główne strategiczne cele swoich krajów. M<strong>im</strong>o jasnych celów sformułowanych w deklaracjach<br />

rządowych, zdolność transformacji struktury krajowych systemów politycznych<br />

i prawnych miała wpływ na charakter rządów w trzech krajach. Pod tym względem<br />

zwłaszcza Łotwa różniła się od Litwy i Estonii, ponieważ łotewscy parlamentarzyści zdecydowali<br />

się przywrócić łotewską konstytucję z roku 1922 z drobnymi poprawkami,<br />

podczas gdy reprezentanci Litwy i Estonii uznali konieczność stworzenia nowych konsty-<br />

12 „UE chciała rozpocząć negocjacje z jednym rynkiem bałtyck<strong>im</strong>, ale zdała sobie sprawę,<br />

że ma do czynienia z trzema suwerennymi jednostkami” - Peter Van Elsuwege, „From<br />

Soviet Republics to EU Members State, A Legal and Political Assessment of the Baltic States’<br />

Accession to the EU”, Martinus Nijhoff Publishers, <strong>20</strong>08, s. 95.<br />

69


70<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

tucji 13 . Łotwa pozostawała w tyle za swo<strong>im</strong>i bałtyck<strong>im</strong>i sąsiadami nie tylko pod względem<br />

problemów z konstytucją, ale również w innych kwestiach politycznych.<br />

Pisanie nowych konstytucji dało parlamentarzystom litewsk<strong>im</strong> i estońsk<strong>im</strong><br />

szansę na zmobilizowanie wielu sił politycznych do działania na rzecz procesu budowania<br />

państwowości. Do wszystkich konstytucji włączono zasady praw człowieka14 ,<br />

a Litwa i Estonia włączyły do swojego podstawowego ustawodawstwa instytucję<br />

rzecznika praw obywatelskich. Parlamenty łotewski i estoński, pomne lekcji wyniesionych<br />

ze swoich „konstytucji we<strong>im</strong>arskich” 15 przyjętych w <strong>lat</strong>ach <strong>20</strong>, wprowadziły<br />

w konstytucjach 5% próg wyborczy, aby zapobiec nadmiernemu rozdrobnieniu<br />

w parlamencie. Dalekowzroczność polityków estońskich była tak duża, że pomyśleli<br />

nawet o stabilizacji rządu, wprowadzając dodatkowe prawo, dzięki któremu<br />

rezygnacja jednego ministra nie zagrażała stabilności całego gabinetu. Litwie udało<br />

się ominąć problem niestabilnych rządów wprowadzając w 1992 roku system semiprezydencki<br />

i zmieniając ordynację wyborczą z większościowej na mieszaną. Łotwa<br />

zachowała konstytucję z roku 1922. Wśród partii i grup politycznych istniejących<br />

w 1993 roku nie przeprowadzono również fundamentalnych dyskusji dotyczących<br />

systemu rządzenia państwem. Decyzja nowego parlamentu dotycząca zachowania<br />

konstytucji z roku 1992 była podyktowana chęcią zaakcentowania ciągłości Republiki<br />

Łotewskiej, która od 17 czerwca 1940 była okupowana przez wojska sowieckie.<br />

Konstytucja stała się więc symbolem nie do ruszenia, co doprowadziło do utrwalenia<br />

przesłanek sowieckiej kultury politycznej, dezorientacji członków społeczeństwa<br />

obywatelskiego oraz wzmocnienia tradycyjnych sieci klientelizmu.<br />

13 Łotewska Konstytucja z roku 1922 została przywrócona w roku 1993 z trzema podstawowymi<br />

poprawkami. Po pierwsze ustanowiono 5% próg wyborczy do parlamentu, po<br />

drugie wydłużono kadencję parlamentu do 4 <strong>lat</strong>, po trzecie do konstytucji dodano cały<br />

Rozdział VIII (patrz przyp. 14) po przyjęciu Łotwy do ONZ.<br />

14 Łotewscy parlamentarzyści włączyli prawa człowieka do Rozdziału VIII konstytucji po podpisaniu<br />

Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ w 1998 roku. Do momentu przyjęcia<br />

tego rozdziału głównym prawem regulującym ten obszar było prawo konstytucyjne<br />

„Prawa i obowiązki obywatela i osoby” przyjęte w 1991 roku.<br />

15 Konstytucje Łotwy i Estonii przyjęte w <strong>lat</strong>ach <strong>20</strong>. były wzorowane na konstytucji Republiki<br />

We<strong>im</strong>arskiej.


www.boell.pl<br />

VEiKO SPOlitiS<br />

Podczas gdy Estonia i Litwa zaakceptowały obowiązkowe podatki i system<br />

deklarowania własności nieruchomości, odpowiednio w 1992 i 1994 roku, Ło-<br />

twa, którą najsilniej dotknął globalny kryzys ekonomiczny, w dalszym ciągu nie ma<br />

systemu odpowiedniego nadzoru nad finansami publicznymi. Estońscy i litewscy<br />

parlamentarzyści dążyli do konsolidacji systemu partyjnego dzięki innowacyjnym<br />

zmianom systemu prawnego. Tak więc chociaż ustawodawcy weszli na drogę europeizacji,<br />

Łotwa pozostaje jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym partie<br />

nie są finansowane z budżetu państwa, co pociąga za sobą możliwość wywierania<br />

znacznego wpływu na proces tworzenia i stosowania prawa przez grupy interesów.<br />

Tempo reform systemu administracyjnego i politycznego w Estonii podziałało<br />

na korzyść kraju. Nie tylko pomogło Estończykom w uzyskaniu statusu najbardziej<br />

liberalnej gospodarki świata16 , zaowocowało również zaproszeniem Estonii<br />

do negocjacji w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej po szczycie w Luksemburgu<br />

w roku 1997, razem z krajami grupy wyszehradzkiej oraz Słowenią. Ten<br />

sukces dyplomacji estońskiej wzniecił co prawda słowne potyczki na linii Tallinn-<br />

Ryga, ale skłonił również elity polityczne Łotwy i Litwy do zaprzestania reform<br />

pozornych, a rozpoczęcia faktycznych. A wtedy, po ograniczeniu nadmiernych<br />

wydatków budżetowych i wprowadzeniu zasad rozważnej polityki fiskalnej, rządy<br />

Litwy i Łotwy również zostały zaproszone do negocjacji członkowskich <strong>–</strong> po<br />

szczycie w Helsinkach w roku 1999.<br />

Członkostwo w Unii a tradycyjne<br />

stosunki międzynarodowe krajów<br />

bałtyckich<br />

Europeizacja to proces, podczas którego zasady i wartości Unii Europejskiej są<br />

wprowadzane w krajach członkowskich i kandydackich dzięki aktom prawnym,<br />

16 Razeen Sally, “Free Trade in Practice, Estonia in the 1990’s” , “Central Europe Review”, vol.<br />

2, nr 27, 10 lipca <strong>20</strong>00, http://www.ce-review.org/00/27/sally27.html.<br />

71


72<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

podpisywaniu traktatów, które regulują relacje między pojedynczymi państwami<br />

członkowsk<strong>im</strong>i, wspólnemu rynkowi i relacjom między krajami kandydack<strong>im</strong>i<br />

a Unią Europejską17 . Proces ten nie był linearny, a na zmiany w systemie prawnym,<br />

administracyjnym i politycznym wpływał sam założony cel <strong>–</strong> członkostwo<br />

w UE i NATO. Członkostwo w NATO zostało przypieczętowane w marcu,<br />

zaś 1 maja <strong>20</strong>04 roku trzy kraje bałtyckie stały się <strong>–</strong> po referendach dotyczących<br />

członkostwa w UE <strong>–</strong> pełnoprawnymi członkami Unii Europejskiej. Członkostwo<br />

Estonii, Litwy i Łotwy w zachodnich organizacjach rozwiązało najpoważniejsze<br />

obawy związane z bezpieczeństwem, wzmacniając ich pozycję w obliczu dużego<br />

wschodniego sąsiada. Reforma niewydolnego postsowieckiego systemu<br />

administracyjnego i politycznego była również częścią wymogów acquis communautaire18<br />

. Wzmocnienie zdolności administracyjnej krajów było jednym<br />

z głównych wyzwań, jednak końcowe wyniki negocjacji akcesyjnych można<br />

ocenić bardzo różnie. Podczas gdy okres poprzedzający członkostwo w Unii<br />

był jednoznacznie odbierany jako pozytywny, obecnie, z perspektywy pięciu<br />

<strong>lat</strong> członkostwa można powiedzieć, że mechanizmy działania Unii Europejskiej<br />

nie pozwalają na naprawienie błędów przeoczonych w momencie, kiedy kraj<br />

kandydacki uznano za gotowy do członkostwa. Gospodarki krajów bałtyckich<br />

są bardzo podatne na wpływy, a więc problemem było dla nich oparcie się<br />

międzynarodowemu kryzysowi ekonomicznemu. Choć w okresie <strong>20</strong>05-<strong>20</strong>07<br />

odnotowano blisko dwucyfrowy wzrost PKB, <strong>później</strong> okazało się, że był on<br />

oparty głównie na spekulacjach związanych z rynkiem nieruchomości. Dogłębniej<br />

zmienione systemy prawne i administracyjne na Litwie i w Estonii sprawiły,<br />

że kraje te nie zostały nawet draśnięte przez globalny kryzys, tymczasem Łotwa<br />

17 Chociaż tradycyjna definicja europeizacji podawana przez Webster’s Dictionary określa europeizację<br />

jako proces upodabniania się do Europejczyków z zachowania i charakteru oraz<br />

asymilację kultury europejskiej, tutaj autor używa tego terminu w szerszym znaczeniu,<br />

wprowadzonym przez naukowców Franka Sch<strong>im</strong>melfenniga oraz Kevina Featherstone’a.<br />

18 Acquis communautaire to zbiór zasad prawnych, które kraje kandydackie muszą wdrożyć<br />

w celu zostania członkami UE.


www.boell.pl<br />

VEiKO SPOlitiS<br />

stanęła na progu bankructwa. Winą za tę sytuację można obarczyć instytucje<br />

UE, które nie były zdolne do wywarcia wpływu na skorumpowane i niewydolne<br />

elity polityczne, zwłaszcza na Łotwie, w związku z brakiem norm prawnych<br />

potrzebnych do zwalczania korupcji. Dla przykładu, Unia przesłała wymogi dotyczące<br />

walki z korupcją Bułgarii i Rumunii, pomijając Łotwę i inne kraje przyjęte<br />

do UE w <strong>20</strong>04 roku19 .<br />

Ponieważ kraje bałtyckie mają małe i otwarte gospodarki, jednocześnie<br />

nie dysponując znacznymi zasobami naturalnymi, ich głównym bogactwem powinna<br />

być wykwalifikowana i tania siła robocza oraz małe i sprawnie funkcjonujące<br />

rządy. Estonia przoduje wśród trzech krajów bałtyckich<strong>20</strong> , głównie ze<br />

względu na umiejętne wykorzystanie tych zasobów oraz swoje dobre relacje<br />

z tradycyjnymi sojusznikami <strong>–</strong> Finlandią i Szwecją. Relacje z Finlandią umocniły<br />

takie wartości jak poszanowanie dla rządów prawa oraz prawa do swobodnego<br />

przemieszczania się dzięki intensywnej współpracy między instytucjami publicznymi<br />

i organizacjami pozarządowymi. Podobnie do relacji estońsko-fińskich,<br />

pielęgnowano również relacje polsko-litewskie. Tymczasem Łotwa została pozostawiona<br />

sama sobie, bez tradycyjnego zachodniego sojusznika. Wykorzystała<br />

więc całą swoją energię na wspieranie pogłębionej współpracy między krajami<br />

bałtyck<strong>im</strong>i i innymi krajami regionu bałtyckiego. Jednak ta łotewska „wyjątkowość”<br />

nie zdziałała wiele w kierunku zmiany pozostającej w letargu postsowieckiej<br />

struktury polityki wewnętrznej. Nie wpłynęła również na strategiczne cele<br />

łotewskiej polityki zagranicznej.<br />

Podobnie jak inne kraje bałtyckie, Łotwa aktywnie wspierała Wspólną<br />

Politykę Zagraniczną i Bezpieczeństwa (WPZiB). Ze względu na wsparcie<br />

19 Transparency International wspiera zamrożenie funduszy unijnych przeznaczonych dla<br />

Bułgarii i naciska na przyspieszenie reform w Rumunii i innych krajach UE, 23.07.<strong>20</strong>08<br />

http://pr.euractiv.com/node/4671<br />

<strong>20</strong> Zob. strony Freedom House: http://www.freedomhouse.org/uploads/fiw08launch/<br />

FIW08Overview.pdf s. 16; Heritage Foundation: http://www.heritage.org/research/features/index/chapters/pdf/index<strong>20</strong>07_RegionB_Europe.pdf<br />

s. 2 oraz ONZ: http://unpan1.<br />

un.org/intradoc/groups/public/documents/UN/UNPAN028607.pdf s. <strong>20</strong>.<br />

73


74<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

przez USA ruchów niepodległościowych w krajach bałtyckich oraz <strong>później</strong>sze<br />

wsparcie dla ich członkostwa w NATO, trzy kraje bałtyckie lojalnie wspierają<br />

Stany Zjednoczone, co spotyka się z niechęcią prezydenta Francji Chiraca 21 .<br />

WPZiB oraz planowana Wspólna Polityka Energetyczna UE stanowią instrumenty<br />

prowadzenia polityki na poziomie międzyrządowym i ponadnarodowym.<br />

Kraje bałtyckie musiały więc poradzić sobie ze swoją prawie całkowitą<br />

zależnością energetyczną od Rosji, jednocześnie starając się zachować równowagę<br />

między głównymi prywatnymi i państwowymi firmami energetycznymi.<br />

Aby zapobiec zbyt wielk<strong>im</strong> wpływom rosyjskich gigantów paliwowych,<br />

takich jak Gazprom czy Łukoil, rządy bałtyckie zaprosiły również główne firmy<br />

energetyczne z Niemiec i Skandynawii do zostania akcjonariuszami w swoich<br />

byłych monopolach krajowych. Włączenie firm z Rosji i krajów zachodnich<br />

okazało się być dobrym pomysłem, ponieważ, przynajmniej do tej pory, udało<br />

się dzięki temu utrzymać pod kontrolą nieprzyjazną atmosferę między Rosją<br />

a krajami bałtyck<strong>im</strong>i.<br />

Dynamika relacji UE-Rosja bezpośrednio wpływa na stosunki między<br />

krajami bałtyck<strong>im</strong>i a Rosją. Z tej przyczyny unijny komisarz ds. energii<br />

musiał podjąć się niezręcznego zadania skłonienia łotewskiego premiera<br />

do postępowania zgodnie z ustalonymi wspólnie regulacjami dotyczącymi<br />

odnawialnych źródeł energii. Projekt wpisujący kraje bałtyckie we wspólną<br />

siatkę energetyczną pozwoliłby <strong>im</strong> na niezależność energetyczną od Rosji.<br />

Estonia, jako pionier tej ścieżki postępowania, już w <strong>20</strong>07 roku połączyła się<br />

z Finlandią podwodnym kablem. 29 kwietnia <strong>20</strong>09 roku premierzy Estonii,<br />

Łotwy i Litwy w końcu podpisali wspólny komunikat dotyczący podwodnego<br />

kabla między Litwą a Szwecją, a Łotwa nie zablokowała tej decyzji22 .<br />

Połączenie sieci energetycznych Litwy i Polski również przyczyniłoby się do<br />

21 Stephen Castle, „Chirac attacks Eastern Block backing for Bush”, “The Independent”, 18<br />

lutego <strong>20</strong>03.<br />

22 “ The Baltic Course”, 29 kwietnia <strong>20</strong>09: http://www.baltic-course.com/eng/baltic_<br />

states/?doc=13272.


www.boell.pl<br />

VEiKO SPOlitiS<br />

dalszej współpracy w tym zakresie 23 . Taka decyzja zabezpieczyłaby również<br />

litewskie potrzeby energetyczne w przyszłości, ponieważ elektrownia ato-<br />

mowa w Ignalinie będzie musiała zostać zamknięta w <strong>20</strong>09 roku 24 . Obecna<br />

polityka energetyczna UE ma symboliczny wymiar nie tylko d<strong>lat</strong>ego, że Unia<br />

Europejska zrodziła się ze Wspólnoty Węgla i Stali stworzonej w 1948 roku.<br />

W obecnych, niepewnych warunkach nie można prowadzić polityki energetycznej<br />

bez współpracy wszystkich graczy na kontynencie europejsk<strong>im</strong>.<br />

To zmusza rządy narodowe, zrodzone przecież z dziewiętnastowiecznej<br />

ideologii romantyczno-nacjonalistycznej, do przemyślenia roli narodów<br />

w świecie podlegającym jednoczesnej globalizacji i lokalizacji.<br />

Między europeizacją kultury<br />

politycznej a przeszłością narodów<br />

Głównymi celami polityki trzech krajów bałtyckich było członkostwo w Unii<br />

Europejskiej i NATO. Cele te były tak istotne, że po ich osiągnięciu wielu po-<br />

lityków poczuło, że wreszcie mogą spocząć na laurach 25 . Estońskie i łotewskie<br />

elity dość dobrze dały sobie radę z transformacją swojej polityki wewnętrz-<br />

nej. Łotwa stała się najsłabszym ogniwem, a kłopoty wynikające z przeszłości<br />

kraju i problematycznych reform sprawiły, że m<strong>im</strong>o iż jeszcze niedawno była<br />

najszybciej rozwijającą się gospodarką UE, stanęła na krawędzi bankructwa 26 .<br />

Niejasne zasady polityczne i nieskuteczny system prawny to wspólne problemy<br />

23 Polska firma Orlen kupiła litewską rafinerię naftową Mazeikiu Nafta zaostrzając relacje<br />

między UE a Rosją. Więcej informacji w: „Europe’s Strategic Dependence on Russian Energy”,<br />

5.11.<strong>20</strong>07, The Heritage Foundation, http://www.heritage.org/Research/Europe/<br />

bg<strong>20</strong>83.cfm.<br />

24 Zamknięcie elektrowni jądrowej Ignalina zostało uzgodnione w traktacie UE-Litwa. Więcej<br />

informacji: Damauskas, Zhidrunas. Ignalina <strong>–</strong> the Pros and Cons, “The Baltic Course”, jesień<br />

<strong>20</strong>02: http://www.baltic-course.com/archive/eng/index.htm-read=117.htm.<br />

25 “ The Economist”, Insult and Penury Responding to Western neglect and ignorance,<br />

5.03.<strong>20</strong>09.<br />

26 S<strong>im</strong>on Kuper, What went wrong with Latvia?, „Financial T<strong>im</strong>es”, 5 czerwca <strong>20</strong>09.<br />

75


76<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

wszystkich krajów bałtyckich. Różnice między nowymi a starymi krajami człon-<br />

kowsk<strong>im</strong>i odzwierciedlają się w statystykach gospodarczych. Gospodarki krajów<br />

bałtyckich były najsłabiej rozwiniętymi gospodarkami w UE przed przyjęciem<br />

w poczet członków Bułgarii i Rumunii w roku <strong>20</strong>07. PKB w krajach bałtyckich<br />

wzrastał średnio o 15% rocznie podczas pierwszych pięciu <strong>lat</strong> ich członkostwa<br />

w UE 27 . Do wzrostu ekonomicznego przyczyniały się wydatnie subwencje z eu-<br />

ropejskich funduszy strukturalnych i spójności. Jednak m<strong>im</strong>o tego, że względna<br />

zasobność krajów bałtyckich wzrastała, wskaźnik Giniego wskazywał na wzrost<br />

rozpiętości dochodów na Łotwie i jej zmniejszenie się w Estonii i na Litwie28 .<br />

Kiedy prześledzi się wypowiedzi polityków bałtyckich, staje się jasne,<br />

że postrzegają oni Unię Europejską wyłącznie jako projekt polityczny, który<br />

ma wspomóc rozwój gospodarczy w ich krajach. Wypowiedzi wysławiające<br />

wartości europejskie, prawa człowieka i mniejszości są w większości przypadków<br />

pustym chwytem retorycznym. Politycy w krajach bałtyckich nie<br />

różnią się od polityków w innych krajach europejskich pod względem chęci<br />

zwiększenia swoich szans na reelekcję. Różni się jednak kultura polityczna<br />

w krajach bałtyckich. Te różnice sięgają wczesnych <strong>lat</strong> 90., kiedy trzy kraje<br />

musiały ustanowić prawa dotyczące obywatelstwa. Litwa przyjęła najbardziej<br />

liberalne rozwiązanie i za swoich obywateli uznała wszystkich mieszkańców<br />

Litwy w momencie ogłoszenia niepodległości od ZSRR. Estonia i Łotwa obrały<br />

inną drogę i zaproponowały obywatelstwo tylko potomkom obywateli<br />

27 Morten Hansen i Alf Vanags, Inf<strong>lat</strong>ion in the Baltic States and other EU New Member States:<br />

S<strong>im</strong>ilarities, Differences and Adoption of the Euro, czerwiec <strong>20</strong>06, s. 5, 15, http://www.<br />

biceps.org/files/OccasinalPaper_nr1.pdf.<br />

28 Współczynnik Giniego jest miarą nierówności opracowaną przez włoskiego statystyka<br />

Corrado Giniego. Współczynnik Giniego jest wartością między 0 a 1, gdzie 0 oznacza<br />

pełną równość (czyli sytuację, w której wszyscy mają równe zarobki) a 1 oznacza pełną<br />

nierówność (czyli sytuację, gdy jedna osoba ma cały dochód, a reszta ma zerowy dochód).<br />

Wskaźnik Giniego to współczynnik Giniego pomnożony przez 100. Nierówność zarobków,<br />

według wskaźnika Giniego, wynosiła w roku 1999 w Estonii (33), na Łotwie (34) i na<br />

Litwie (32). W roku <strong>20</strong>08 w Estonii zmniejszył się do (30), ale na Łotwie wzrósł do (38),<br />

a na Litwie do (34).Więcej informacji: Jaan Mikk, The Role of Income Inequality in Human<br />

Development, “Social Research”, <strong>20</strong>08; 14(4):78-83.


www.boell.pl<br />

VEiKO SPOlitiS<br />

przedwojennych suwerennych państw. Federacja Rosyjska zarzuciła Estonii<br />

i Łotwie łamanie praw człowieka wobec populacji rosyjskojęzycznej. Liczne<br />

misje OBWE oraz Rady Europy radziły Tallinnowi i Rydze, w jaki sposób najlepiej<br />

poradzić sobie z bezzasadnymi roszczeniami Rosjan i zalecały prowadzenie<br />

inkluzyjnej polityki, nastawionej na integrację populacji rosyjskojęzycznej.<br />

Estonia odniosła w swojej polityce integracyjnej większy sukces, chociaż<br />

i to nie uchroniło jej od rozruchów w Tallinnie w kwietniu <strong>20</strong>0729 . Poprawki<br />

w estońskich i łotewskich prawach dotyczących obywatelstwa i języka były<br />

zgodne z rekomendacjami Rady Europy, ponieważ bez wprowadzenia zmian<br />

w wymienionych wyżej prawach, państwa te miałyby niskie szanse na członkostwo<br />

w UE30 .<br />

Zmiany w prawach dotyczących języka i członkostwa sprawiły, że estońscy<br />

i łotewscy ustawodawcy zrozumieli, że zasada suwerenności nie jest absolutna.<br />

Podobnie jak podczas precedensowego szczytu w Luksemburgu w roku<br />

1997, kiedy Estonia została zaproszona do rozpoczęcia negocjacji członkowskich<br />

z UE, rządy Łotwy i Litwy zostały również zmuszone do strukturalnego<br />

zreformowania swoich gospodarek, aby spełnić warunki członkostwa w Unii.<br />

Restrukturyzacja gospodarki polegała głównie na połączeniu liberalnych wymogów<br />

konsensusu waszyngtońskiego31 i wspólnotowego podejścia UE.<br />

29 Veiko Spolitis, Der estnische Denkmalstreit und die Beziehungen zwischen Russland und den<br />

baltischen Staaten, http://www.russlandanalysen.de, nr 134, 11.05.<strong>20</strong>07.<br />

30 OBWE deklaruje całkowite zwycięstwo w Estonii i na Łotwie, 4.01.<strong>20</strong>02: The Jamestown<br />

Foundation, vol. 8, nr 1.<br />

31 Termin ”konsensus waszyngtoński” był pierwotnie stworzony przez Johna Williamsona,<br />

aby określić wymagania rządu USA wobec rządów krajów Ameryki Łacińskiej. Po upadku<br />

ZSRR termin ten został spopularyzowany i był polecany jako rozwiązanie dla większości<br />

krajów Europy Środkowej. Do wymogów należało zreformowanie polityki fiskalnej,<br />

otwarte rachunki kapitałowe, prywatyzacja przedsiębiorstw państwowych, prawne zabezpieczenie<br />

praw własności, zmiana kierunku wydawania funduszy publicznych, liberalizacja<br />

handlu i wymiany walut. Więcej informacji: Williamson, John. A Short History of the Washington<br />

Consensus, artykuł zamówiony przez Fundacion CIDOB na konferencję “From the<br />

Washington Consensus towards a new Global Governance”, Barcelona, 25.09.<strong>20</strong>04.<br />

77


78<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Tak więc proces globalizacji populacji krajów bałtyckich był możliwy<br />

dzięki procesowi europeizacji. Otwarcie zamkniętego niegdyś społeczeństwa<br />

i gospodarki na wpływy globalnego systemu kapitalistycznego było szalenie<br />

skomplikowanym procesem. Integracja Estonii, Łotwy i Litwy z UE miała na<br />

celu osłabienie skutków otwarcia ich rynków na globalne siły rynkowe. Choć<br />

pozwoliło to przedsiębiorcom bałtyck<strong>im</strong> na obserwację, w jaki sposób ich rynek<br />

krajowy rozszerza się najpierw na kraje bałtyckie, <strong>później</strong> wewnątrz Unii<br />

Europejskiej, a w końcu również na całą Światową Organizację Handlu (WTO),<br />

proces ten przyniósł również uprzednio nieznane doświadczenia kulturowe,<br />

normy społeczne oraz przyciągnął gości zagranicznych. W akceptacji nowej<br />

rzeczywistości przez młode pokolenie pomogła telewizja muzyczna (MTV),<br />

internet i programy UE, takie jak Erasmus i Leonardo da Vinci. Jednak akceptacja<br />

nowej zeuropeizowanej rzeczywistości była najtrudniejsza dla starszego<br />

pokolenia. Położenie osób starszych było podwójnie ciężkie. Po pierwsze musieli<br />

poradzić sobie ze stopniową likwidacją niewydajnego, ale m<strong>im</strong>o wszystko<br />

istniejącego, sowieckiego systemu socjalnego, co znacznie obniżyło realną wartość<br />

ich emerytur. Po drugie zaś musieli zdać sobie sprawę, że wielokulturowa<br />

rzeczywistość Unii Europejskiej jest całkiem inna od tej, którą zapamiętali sprzed<br />

II wojny światowej.<br />

Dla większości Estończyków, Łotyszy i Litwinów słowo “wielokulturowość”<br />

przywodzi na myśl wspomnienia ZSRR, przymusowej sowietyzacji i kolektywizacji32<br />

. Reż<strong>im</strong> sowiecki utrzymywał elity bałtyckie z dala od głównych<br />

zachodnich dyskursów akademickich, kulturowych i politycznych. Chociaż miejscowe<br />

elity chciały przekonać szerszy świat do wartości swoich kultur, chęć<br />

ta często przypominała naiwny prowincjonalizm. Nieumiejętność zrozumienia<br />

wielokulturowej tożsamości społeczeństw Unii oraz instytucjonalizacji wartości<br />

europejskich wynikała z totalitarnej przeszłości. Zachodni Europejczycy cieszyli<br />

32 Okupacja sowiecka przyniosła „przymusową wielokulturowość”, kiedy z głębi Rosji sprowadzono<br />

tysiące robotników, nie pytając o zgodę Estończyków, Łotyszy i Litwinów.


www.boell.pl<br />

VEiKO SPOlitiS<br />

się pluralistycznymi społeczeństwami, w których obywatele mogli w pełni ko-<br />

rzystać ze swoich demokratycznych praw, ale ten sam system skłonił ich również<br />

do zaakceptowania praw mniejszości. Dziedzictwo okresu totalitarnego<br />

sprzyjało uproszczonemu modelowi antagonizmów klasowych, gdzie jedyną<br />

raison d’etre była maksymalizacja dobrobytu. Ten uproszczony model był niebezpieczny,<br />

ponieważ wyjaśniał to, co działo się na świecie w kategoriach gry<br />

o sumie zerowej, gdzie czyjś zysk musiał oznaczać czyjąś stratę. Takie rozumienie<br />

relacji międzynarodowych było widoczne we wszystkich trzech krajach<br />

bałtyckich we wczesnych <strong>lat</strong>ach 90., ale na Łotwie nieufność społeczna wobec<br />

zachodnich partnerów pozostała zinstytucjonalizowana dzięki wspierającemu<br />

tego rodzaju tradycyjne myślenie systemowi politycznemu.<br />

Do tej pory to właśnie łotewski system polityczny okazał się być największą<br />

przeszkodą w prawdziwej europeizacji kultury politycznej krajów bałtyckich.<br />

Łotewski system fiskalny nie ma odpowiedniego nadzoru nad dochodami obywateli<br />

łotewskich, a łotewskie partie polityczne są jedynymi partiami w Unii, które<br />

nie są finansowane z budżetu państwa, co przemieniło je w grupy interesów<br />

rodzin oligarchów. W przeciwieństwie do swoich litewskich i estońskich odpowiedników,<br />

łotewskie partie polityczne dzielą się na narodowe łotewskie partie<br />

prawicowe i rosyjskojęzyczne partie lewicowe. Taki system pozwolił łotewsk<strong>im</strong><br />

przywódcom politycznym na akceptowanie rekomendacji zachodnich organizacji<br />

tylko w wybranych przypadkach i na wprowadzanie tylko niektórych zalecanych<br />

zmian politycznych. To z kolei wprowadziło zastój w kulturze politycznej, gdyż<br />

ustawodawcy stosują się do zaleceń UE, dodając je do lokalnych przepisów prawnych,<br />

ale te z kolei nie są potem przestrzegane ze względu na uśpienie społeczeństwa<br />

obywatelskiego zapoczątkowane w <strong>lat</strong>ach łatwo dostępnych kredytów.<br />

Rozbudzenie społeczeństwa obywatelskiego zbiegło się w czasie z globalnym kryzysem<br />

finansowym. Opozycyjni politycy, przewodząc grupom niezadowolonych<br />

obywateli, zainicjowali trzy referenda przeciw rządowi koalicyjnemu, który został<br />

wybrany w problematycznych okolicznościach. A kiedy rząd łotewski nie dawał<br />

sobie rady z zarządzaniem swoją nadmiernie rozdmuchaną maszyną rządową, 13<br />

79


80<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

stycznia <strong>20</strong>09 grupy niezadowolonych obywateli wyszły na ulice, domagając się<br />

rozwiązania parlamentu. Niewielkie potyczki miały również miejsce w największych<br />

miastach Litwy, a rząd estoński do tej pory dość dobrze radził sobie z przewodzeniem<br />

w negocjacjach trójstronnych z udziałem rządu, związków zawodowych<br />

i konfederacji pracodawców. Rozruchy na Łotwie stały się ostrzeżeniem<br />

dla rządów Litwy i Estonii, które od stycznia odchudzają administrację i wdrażają<br />

zasady mające na celu sprawne zarządzanie finansami publicznymi.<br />

Globalny krach ekonomiczny jest obecnie w mediach tematem numer<br />

jeden. Dla eurooptymistów jest on wymówką tłumaczącą brak debaty europejskiej<br />

w mediach krajowych. Ale w rzeczywistości w Estonii i do pewnego<br />

stopnia na Litwie miała już miejsce dyskusja na temat kilku kwestii związanych<br />

z polityką europejską (np. przyjęciem euro), choć niektórzy sugerują, że dyskusje<br />

te mogły być bardziej konkretne33 . Ciągłe utarczki między wrog<strong>im</strong>i grupami<br />

politycznymi na Łotwie nie pozostawiły wiele czasu na debaty dotyczące przyszłości<br />

kontynentu. Podczas gdy estońscy i litewscy prawodawcy pilnie szukają<br />

metod na wykorzystanie funduszy z UE do wzmocnienia swoich niewielkich<br />

gospodarek, łotewskie fora internetowe aż huczą od opowieści o marnotrawieniu<br />

unijnych zasobów. Kiedy Aivarsowi Tabūnsowi, członkowi łotewskiego<br />

parlamentu z konserwatywnej partii Dla Ojczyzny i Wolności, postawiono<br />

pytanie, po szybkiej ratyfikacji Traktatu lizbońskiego, na temat jego poglądów<br />

dotyczących zmian w procesach podejmowania decyzji na Łotwie po ratyfikacji<br />

tego fundamentalnego traktatu, Aivars Tabūns wyglądał na zaskoczonego i odparł:<br />

„Jakiego traktatu?”.<br />

Litewski Se<strong>im</strong>as był pierwszym parlamentem w Europie, który ratyfikował<br />

Traktat lizboński. Kiedy estońscy prawodawcy ratyfikowali Traktat, wywołało<br />

to dyskusję w mediach między członkami partii koalicyjnych i opozycyjnych.<br />

33 Toomas Hendrik Ilves, Estonia would not be able to overcome the crisis without the<br />

euro, “The Baltic Course”, 17 kwietnia <strong>20</strong>09, http://www.baltic-course.com/eng/<br />

analytics/?doc=12772.


www.boell.pl<br />

VEiKO SPOlitiS<br />

Chociaż we wszystkich trzech krajach miały miejsce dyskusje dotyczące znaczenia<br />

Traktatu lizbońskiego, tylko na Łotwie rozpoczęto kampanię zbierania podpisów,<br />

która miała na celu przekazanie Traktatu do Trybunału Konstytucyjnego.<br />

Jednak Trybunał wydał 14 marca <strong>20</strong>09 decyzję, według której Traktat lizboński<br />

nie narusza konstytucji łotewskiej. Partie eurosceptyczne nie są szczególnie popularne<br />

w krajach bałtyckich, nie jest jednak zaskoczeniem, że to właśnie na<br />

Łotwie, gdzie brak zaufania dla demokratycznie wybranych przywódców jest<br />

najsilniejszy, eurosceptycyzm ma się najlepiej. W mediach zaczęły pojawiać się<br />

wezwania do zamachu stanu i likwidacji „partokracji” 34 .<br />

Chociaż poparcie dla partii politycznych, miejscowego rządu i parlamentu<br />

jest podobnie niskie na Litwie, nie zostało ono przetworzone w niechęć<br />

wobec instytucji europejskich. Jednak na Łotwie nowe partie polityczne, chcąc<br />

wzbudzić zainteresowanie, odwołują się do strategii populistycznych, a eurosceptycyzm<br />

staje się coraz bardziej popularny, zwłaszcza wśród grup politycznych<br />

powiązanych ze skrajną prawicą. Aby osiągnąć swoje cele, grupy te<br />

używają strategii, które są często wykorzystywane przez niektóre inne rządy<br />

europejskie35 . Mianowicie winią Brukselę za wszelkie kłopoty, choć niektóre<br />

z nich są „wyrobem własnym”. Taka strategia obwiniania instytucji UE i Brukseli<br />

zaowocowała wysok<strong>im</strong> wskaźnikiem eurosceptycyzmu wśród Łotyszy36 . Wi-<br />

34 Eurobarometr <strong>20</strong>08. Dane z jesieni pokazują, że 48% obywateli Unii, 47% obywateli<br />

Estonii, 51% Litwinów i zaledwie 29% obywateli Łotwy pozytywnie odnosi się do UE.<br />

52% obywateli UE, 58% Estończyków, 60% Litwinów i zaledwie 29% Łotyszy uważa<br />

członkostwo w UE za korzystne dla swojego kraju: http://ec.europa.eu/public_opinion/<br />

standard_en.htm.<br />

35 Zrzucanie winy na Brukselę za zbyt rygorystyczne rozporządzenia i na Komisję Europejską<br />

za dyrektywy jest wygodne dla polityków z UE, ponieważ pozwala <strong>im</strong> na uniknięcie odpowiedzialności<br />

za własne czyny. Więcej informacji: Non?, „Guardian”, 29 maja <strong>20</strong>05: http://<br />

www.guardian.co.uk/world/<strong>20</strong>05/may/29/france.eu.<br />

36 Eurobarometr <strong>20</strong>08. Dane z jesieni wskazują, że 52% obywateli Unii, 58% respondentów<br />

z Estonii, 29% z Łotwy i 60% z Litwy odpowiedziało, że skorzystali na członkostwie<br />

w Unii. Data ostatniego badania, luty <strong>20</strong>09: http://ec.europa.eu/public_opinion/standard_<br />

en.htm. Członkostwo w Unii za coś dobrego uznało 54% respondentów z UE, 76%<br />

Estończyków, 75% Litwinów i zaledwie 48% Łotyszy.<br />

81


82<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

dząc tak wielkie różnice między trzema małymi państwami o podobnej historii,<br />

łatwo zacząć zadawać pytania o przyczyny tych różnic. Jakie były oczekiwania<br />

ludności Litwy, Łotwy i Estonii w roku <strong>1989</strong>? Aby odpowiedzieć na to pytanie,<br />

trzeba cofnąć się w czasie do wczesnych <strong>lat</strong> 90. i zanalizować główne czynniki,<br />

które wpłynęły na różnice między rządami i społeczeństwami bałtyck<strong>im</strong>i w pięć<br />

<strong>lat</strong> po akcesji do Unii.<br />

Kraje bałtyckie w Europie<br />

Pozostałością reż<strong>im</strong>u sowieckiego w krajach bałtyckich były zrujnowane go-<br />

spodarki i brak mechanizmów rządzenia krajem. Wymogi Międzynarodowego<br />

Funduszu Walutowego, powszechnie określane mianem konsensusu waszyngtońskiego,<br />

nałożyły strukturalny kaftan bezpieczeństwa na gospodarki bałtyckie.<br />

Przywódcy trzech krajów zdecydowali się postępować zgodnie z reformami<br />

strukturalnymi oraz powiązać swoje losy z procesem integracji na kontynencie<br />

europejsk<strong>im</strong>, aby odbudować swoją państwowość i zabezpieczyć suwerenność.<br />

Słynne hasło „powrotu do Europy” było znane nie tylko w Estonii, na<br />

Litwie i Łotwie, ale również w całej Europie Środkowej. Jednak w odróżnieniu<br />

od innych krajów Europy Środkowej, rządy sowietów w krajach bałtyckich były<br />

tak surowe, że w późnych <strong>lat</strong>ach 80. ludzie byli gotowi „chodzić w drewniakach,<br />

ale żyć na wolnej Łotwie”, parafrazując tradycyjne hasło pojawiające się na<br />

demonstracjach przeciw rządom sowietów37 .<br />

Systemy prawne musiały zostać dostosowane do standardów europejskich,<br />

co było nie lada wyzwaniem. Z jednej strony wywarło to dodatkową<br />

presję na legis<strong>lat</strong>urze krajów bałtyckich, jednak z drugiej strony stworzyło sytuację<br />

„bomby zegarowej” na Litwie, Łotwie i w Estonii. Ponieważ konieczne było<br />

37 “Kaut pastalās, bet brīvā Latvijā” <strong>–</strong> to hasło z transparentów z późnych <strong>lat</strong> 80., które przeszło<br />

do łotewskiego języka potocznego. Dość ironicznie sądzono, że entuzjazm końca<br />

<strong>lat</strong> 80. przeminął już w roku 1993, kiedy po demokratycznych wyborach ustanowiono<br />

ponownie parlamenty w krajach bałtyckich.


www.boell.pl<br />

VEiKO SPOlitiS<br />

wdrożenie tak wielu europejskich przepisów i regulacji, zwykłe prawodawstwo<br />

zostało zepchnięte na boczny tor we wszystkich trzech parlamentach. W dalszym<br />

ciągu rozwija się społeczeństwo obywatelskie oraz ogólna świadomość dotycząca<br />

procedur obywatelskich, systemów prawnych i stosunków między obywatelami<br />

a państwem. Systemy polityczne z dużą ilością partii politycznych, ale nisk<strong>im</strong> poziomem<br />

członkostwa w partiach stworzyły sytuację, w której elity polityczne we<br />

wszystkich trzech krajach są w praktyce ciągle powielane38 . W tej sytuacji niektóre<br />

zmiany prawne, na przykład moratorium na wykonywanie kary śmierci, wprowadzono<br />

bez ich wcześniejszego dokładnego przedyskutowania. Łotewscy ustawodawcy<br />

przekształcili armię poborową w armię zawodową bez jakiejkolwiek debaty<br />

publicznej. W dalszym ciągu nie istnieje system wynagradzania pracowników<br />

służby publicznej, co sprawia, że administracja jest podatna na korupcję.<br />

Brak poważnej dyskusji na temat kluczowych kwestii politycznych, ekonomicznych<br />

i prawnych podważył demokratyczny charakter rządów w krajach<br />

bałtyckich. Najprawdopodobniej odbije się to na długoterminowym rozwoju<br />

tych trzech krajów. Jednak biorąc pod uwagę ogrom przemian we wszystkich<br />

sferach życia, można argumentować, że brak dyskusji społecznej przyspieszył<br />

tempo rozwoju tych krajów. Nawet po uwzględnieniu lokalnych różnic, wszystkie<br />

trzy kraje wykazały determinację w dążeniu do „powrotu do Europy”, co<br />

pozwoliło na szybkie zmobilizowanie woli politycznej. Wspólny los i wspólne<br />

krzywdy pod reż<strong>im</strong>em sowieck<strong>im</strong> dały moralne uzasadnienie niepopularnym<br />

decyzjom trzech rządów. Mocna chęć pozbycia się jarzma silnie scentralizowanych<br />

sowieckich systemów politycznych, administracyjnych i prawnych stanowiła<br />

niezbędny napęd reform. Proces transformacji nie jest jednorodny, a podczas<br />

okresów napięć ekonomicznych cierpliwość obywateli nie jest niewyczerpana.<br />

38 Gints Klāsons, “Politiskās elites rekrutācijas avoti Latvijā (7. Sae<strong>im</strong>as laika)”, praca licencjacka<br />

w języku łotewsk<strong>im</strong> opublikowana na: www.politika.lv 30.07.<strong>20</strong>02. Według R.<br />

Dahrendorfa parlamenty stają się pozbawionymi rzeczywistej władzy instytucjami, które<br />

powielają rządzące elity oligarchów. Brak demokracji uczestniczącej i wysoki poziom korupcji<br />

potwierdzają ten stan rzeczy.<br />

83


84<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

W tej sytuacji można zastanawiać się nad oczekiwaniami społeczeństw<br />

bałtyckich na najbliższe dwie dekady. Planowanie decyzji politycznych na okres<br />

dłuższy niż pięć <strong>lat</strong> jest problematyczne, a perspektywa dwudziestoletnia jest<br />

czymś wręcz niewyobrażalnym. Jednak z perspektywy krajów bałtyckich historyczna<br />

decyzja została już podjęta <strong>–</strong> miało to miejsce w roku <strong>20</strong>03, kiedy<br />

większość obywateli opowiedziała się za Europą. Obywatele małych krajów<br />

europejskich powinni strzec swojej suwerenności, a przykłady Szwajcarii, Portugalii,<br />

Czech i krajów Beneluksu pokazują, że jest to jak najbardziej możliwe.<br />

Niemniej jednak proces globalizacji dotyka wszystkich krajów, niezależnie od ich<br />

rozmiarów i zasobów ekonomicznych.<br />

Czy długa granica z Rosją i pięćdziesiąt <strong>lat</strong> rządów radzieckich sprawią, że<br />

elity polityczne i społeczeństwa będą przychylnie nastawione do federalizmu europejskiego?<br />

Zwykle nie zadaje się tak bezpośrednich pytań, a więc odpowiedzi<br />

na nie nie są ujęte w badaniach opinii publicznej. Niedawny kryzys ekonomiczny<br />

i zachowanie Rosji wobec regionu kaukaskiego wzmocniły transatlantyckie<br />

sympatie krajów bałtyckich, a dokumenty polityczne odzwierciedlają, że WPZiB<br />

w swojej obecnej formie nie stanowi alternatywy dla gwarancji bezpieczeństwo<br />

NATO. Fakt, że znaczna część populacji jest nastawiona eurosceptycznie, jest<br />

w pewnym stopniu wskaźnikiem rozwoju demokracji w krajach bałtyckich. Jednak<br />

niezadowolenie pewnej grupy członków społeczeństwa zwykle wzmacnia<br />

eurosceptyczne decyzje polityczne i sprawia, że posłuch znajdują populistyczni<br />

politycy. W krajach tych jest też kilku mało ważnych reprezentantów marginalnych<br />

partii politycznych.<br />

Tradycyjne europejskie mechanizmy polityczne są wdrażane w Estonii,<br />

na Litwie i Łotwie, gdzie system polityczny charakteryzują strategie nastawione<br />

wyłącznie na zwycięstwo wyborcze. Jednak w odróżnieniu od starych<br />

demokracji, społeczeństwo obywatelskie w krajach bałtyckich dopiero się<br />

rozwija, co oznacza, że relacja między n<strong>im</strong> i państwem, w oczach ekspertów<br />

i zachodnich członków społeczeństwa obywatelskiego, w dalszym ciągu wymaga<br />

wiele pracy.


VEiKO SPOlitiS<br />

Łotwa wyróżnia się negatywnie na tle dwóch innych krajów ze względu<br />

na swój niezreformowany kodeks prawny i system służby publicznej. Wypycha-<br />

jące i przyciągające siły integracji, które przez ostatnie dwadzieścia <strong>lat</strong> definio-<br />

wały transformację, w dalszym ciągu działają. Co prawda przesunął się nieco<br />

środek, bo choć siły dośrodkowe integracji europejskiej są w dalszym ciągu po-<br />

strzegane przez społeczeństwa krajów bałtyckich jako coś pozytywnego, siły<br />

odśrodkowe globalizacji powodują niepokój wśród elit politycznych i członków<br />

społeczeństw. Transformacja społeczeństw i struktur państwowych jest zjawiskiem<br />

pozytywnym, jeśli przynosi ludziom stabilizację i rzeczywiste długotrwałe<br />

zmiany. Litewskie, łotewskie i estońskie elity polityczne przekonują, że ich kraje<br />

nie mają innej alternatywy niż przyszłość w Unii Europejskiej39 . M<strong>im</strong>o że ludność<br />

Łotwy najsłabiej popiera Unię Europejską, i tak większym poparciem darzy<br />

instytucje unijne niż lokalne. Głównym zadaniem dla elit politycznych krajów<br />

bałtyckich w ciągu nadchodzących dwudziestu <strong>lat</strong> powinno być stworzenie dyskursu<br />

politycznego, który skłoniłby ludzi do przetrwania re<strong>lat</strong>ywnie gorszych<br />

warunków gospodarczych w <strong>im</strong>ię lepszej przyszłości w Unii Europejskiej po<br />

ratyfikacji Traktatu lizbońskiego. W okresie dwucyfrowego wzrostu gospodarczego<br />

ciężko jest osiągnąć długoterminową stabilność bez współudziału wszystkich<br />

członków społeczeństwa w procesie podejmowania decyzji w konkretnych<br />

krajach. Okres dynamicznego wzrostu gospodarczego przeminął, a oczekiwana<br />

stabilizacja zanika i w dalszym ciągu będzie zanikać w nadchodzących <strong>lat</strong>ach.<br />

Nadszedł czas, by bałtyckie elity i społeczeństwa osiągnęły wewnętrzne porozumienie<br />

na temat przyszłości swoich gospodarek, szkolnictwa, systemów<br />

socjalnych i swojego miejsca w zmodernizowanej i zjednoczonej Europie.<br />

39 W krajach bałtyckich panuje praktycznie powszechne przekonanie, ze członkostwo w UE<br />

jest niezbędne. Istnieje zaledwie kilku przedstawicieli eurosceptycznych partii, którzy starali<br />

się zdobyć popularność argumentując, że istnieje alternatywna droga rozwoju, np.<br />

Normunds Grostinš na Łotwie. Grostinš, “Alternatīva dalībai ES pastāv, bet tiek noklusēta!”,<br />

13.08.<strong>20</strong>03 w http://www.politika.lv/temas/fwd_eiropa/9797/.<br />

www.boell.pl<br />

85


86<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Veiko Spolitis jest kierownikiem programu studiów europejskich i stosunków<br />

międzynarodowych na Uniwersytecie Riga Stradins i doktorantem na Uniwersy-<br />

tecie Helsińsk<strong>im</strong>. Tytuł jego rozprawy doktorskiej to „Rządy w krajach bałtyckich<br />

w okresie 1994-<strong>20</strong>07 <strong>–</strong> Estonia, Łotwa i Litwa między zeuropeizowaną regio-<br />

nalizacją a dziedzictwem postsowieckiej kultury politycznej”. Otrzymał stopień<br />

licencjata w zakresie nauk politycznych na University of Tartu, diplôme d’études<br />

approfondies (DEA) z historii i polityki międzynarodowej z Graduate Institute of<br />

International Re<strong>lat</strong>ions z Uniwersytetu w Genewie oraz tytuł magistra w zakre-<br />

sie studiów europejskich z Central European University w Budapeszcie.


5.<br />

Zjednoczenie<br />

Niemiec:<br />

kamień milowy<br />

na drodze<br />

www.boell.pl<br />

WERNER SCHUlZ<br />

do zjednoczonej<br />

Europy<br />

Werner Schulz<br />

87


88<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

“Dzień, w którym zabrali mur” <strong>–</strong> tak śpiewali Pannach&Kunert, autorzy tekstów<br />

i muzycy legendarnej grupy rockowej z Lipska „Renft” w roku 1985 na wygnaniu<br />

w Berlinie Zachodn<strong>im</strong>. Jednak wtedy nikt nawet nie myślał, że to życzenie mo-<br />

głoby się spełnić. To nie była „żelazna kurtyna” chroniąca teatr przed pożarem,<br />

ale hermetycznie zamknięta linia demarkacyjna przecinająca Berlin i Niemcy.<br />

Żelazna kurtyna była systemem murów, pól minowych i drutów pod napięciem<br />

patrolowanych przez strażników z bronią, psami i karabinami. To była Europa<br />

podzielona na Wschód i Zachód.<br />

“Panie Gorbaczow, niech pan otworzy tę bramę! Panie Gorbaczow,<br />

niech pan zburzy ten mur!” <strong>–</strong> to wezwanie prezydenta USA Ronalda Reagana<br />

zostało wygłoszone w czerwcu 1987 przed Bramą Branderburską. Jakże teatralne<br />

i nierealistyczne zdawały się wtedy te słowa i jak protekcjonalnie zostały<br />

odrzucone <strong>–</strong> ale to zupełnie inna opowieść. Głoszona przez Michaiła Gorbaczowa<br />

idea „europejskiego domu” roznieciła przynajmniej nadzieje na to, że<br />

wraz z końcem z<strong>im</strong>nej wojny i porozumieniem dotyczącym wspólnej Europy<br />

granice staną się bardziej przepuszczalne. Pozostawały jednak pytania, jak i kiedy<br />

to się stanie. Gorbaczow chciał przede wszystk<strong>im</strong> rozładować sytuację w bloku<br />

socjalistycznym przed otwarciem go na zewnątrz. Jego idee glasnosti i pierestrojki<br />

wznieciły ogromne oczekiwania, dynamikę i ducha optymizmu. Wyraźnie<br />

odróżniały się od ciągle tych samych deklaracji Honeckera, który w styczniu<br />

<strong>1989</strong> powiedział, że mur berliński będzie trwał tak długo, jak długo trwać będą<br />

warunki, które doprowadziły do jego stworzenia. Szacował, że zajmie to od 50<br />

do 100 <strong>lat</strong>, wyrażając przy tym osobistą nadzieję, że do tego czasu kapitalistyczne<br />

Niemcy Zachodnie odnajdą swoją drogę do socjalizmu. Historia pisze jednak<br />

własne scenariusze i przechytrzyła przywódców „jedynie słusznej i naukowej<br />

ideologii” z jej dogmatem historycznego postępu.<br />

Co rzeczywiście wydarzyło się w roku <strong>1989</strong>? Wydarzenia sprzed dwudziestu<br />

<strong>lat</strong> są w tym roku wspominane praktycznie codziennie i wszędzie. Biura<br />

polityczne i centrale partii komunistycznych przewróciły się jak domki z kart,<br />

zniknęły systemy polityczne, a nawet całe państwa. Piszący z Europy Środkowej


www.boell.pl<br />

WERNER SCHUlZ<br />

brytyjski historyk T<strong>im</strong>othy Garton Ash zatytułował swój raport: Ein Jahrhundert<br />

wird abgewählt (Wyborcy odrzucają cały wiek).<br />

Na drodze do pokojowej rewolucji<br />

Epokowa przemiana roku <strong>1989</strong> nie była wydarzeniem spontanicznym, nagłym<br />

zrywem, ale zmianą o długiej historii. Była kulminacją długiej walki między systemem<br />

komunistycznym a jego wewnętrznym rozpadem. Państwom bloku<br />

wschodniego, stworzonym w wyniku hegemonii ZSRR, od początku brakowało<br />

demokratycznej legitymacji. Z tej przyczyny wiele osób w Europie Wschodniej<br />

miało nadzieję, że rok <strong>1989</strong> da <strong>im</strong> szansę doświadczenia ideałów roku 1789:<br />

ustanowienia stabilnego państwa pod rządami prawa, gwarantującego wolność,<br />

równość i sprawiedliwość. Wielu intelektualistów z Europy Wschodniej było<br />

bardziej zainteresowanych zlikwidowaniem barier uniemożliwiających doświadczenie<br />

wolności niż poprawą warunków bytowych. Tak więc prawdziwe obchody<br />

dwustulecia Rewolucji Francuskiej miały miejsce nie w Paryżu, ale w Europie<br />

Wschodniej. Korzystając z terminologii wielkiego rewolucjonisty, Lenina,<br />

to była rewolucja nowego typu: bez przemocy, teorii i awangardy na wygnaniu.<br />

Rewolucja, podczas której przelewał się wosk palonych świec, a nie krew.<br />

Demonstranci trzymali w rękach transparenty, a nie kamienie i broń. Ludzie<br />

nie zdobywali barykad, ale spotykali się przy okrągłych stołach. Choć upadały<br />

reż<strong>im</strong>y, nie było trybunałów rewolucyjnych ani thermidora na wzór Rewolucji<br />

Francuskiej. W demokratycznych wyborach wybierano parlamenty, które dawały<br />

zreformowanym socjalistom szansę na rehabilitację i zmianę sposobu myślenia.<br />

Ten proces polityczny uwolnił ogromną falę cywilizującej energii, która,<br />

jak w efekcie domina, doprowadziła do upadku totalitarnych systemów i ideologii.<br />

Okrągły stół w Polsce, pokojowa rewolucja w NRD, aksamitna rewolucja<br />

w Czechosłowacji i śpiewająca rewolucja w krajach bałtyckich były przejawem<br />

ogromnej solidarności obywatelskiej, której wartość widz<strong>im</strong>y dzisiaj w obliczu<br />

globalnego terroru i przemocy. Udało się osiągnąć wolność, prawa człowieka<br />

89


90<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

i prawa obywatelskie bez pozbawiania życia innych ludzi. Nową perspektywę<br />

polityczną otworzyły nie brutalne ataki terrorystyczne z 11 września, ale poko-<br />

jowy upadek muru berlińskiego 9 listopada <strong>1989</strong>. Przynajmniej pod tym względem<br />

można go uznać za bardziej znaczące wydarzenie.<br />

<strong>Rok</strong> <strong>1989</strong> można postrzegać jako blisko powiązany z wydarzeniami po<br />

roku 1945: rokiem 1953 w NRD, 1956 na Węgrzech i w Polsce, Praską Wiosną<br />

roku 1968, założeniem KOR-u w Polsce w roku 1976, Kartą 77 w Czechosłowacji<br />

i polsk<strong>im</strong> ruchem związkowym „Solidarność”. Podczas całego okresu<br />

trwania NRD istniały w kraju opór i opozycja, nawet jeśli nie używano tych<br />

właśnie słów. Działo się tak prawdopodobnie d<strong>lat</strong>ego, że opozycja była postrzegana<br />

jako kontrrewolucyjna, stanowiła więc zbrodnię przeciw ustrojowi<br />

i była szalenie ryzykowna. Słownik polityczny NRD tłumaczył „w kraju socjalistycznym<br />

nie ma ani podłoża społecznego, ani powodów do istnienia opozycji”.<br />

W totalitarnym państwie nawet rzeczy, które zdawały się być niewinne, mogły<br />

skutkować poważnymi represjami, osobistą i zawodową katastrofą (wyreżyserowaną<br />

przez służby bezpieczeństwa), a nawet fizycznym unicestwieniem<br />

„wroga klasowego”.<br />

Długa droga od roku 1968 do <strong>1989</strong><br />

Wydarzenia roku 1968 w Pradze miały traumatyczne i stymulujące efekty.<br />

W Niemcach z zachodu wywołały ekscytację, a w mieszkańcach NRD poczucie<br />

ostatecznego pogrążenia. Wzniesiony 13 sierpnia 1961 roku mur<br />

odciął ich już fizycznie od Zachodu. <strong>Rok</strong> 1968 z obchodami 150. rocznicy<br />

urodzin Marksa rozbudził mgliste poczucie możliwości liberalizacji demokratycznego<br />

socjalizmu. Robert Havemann w swo<strong>im</strong> wykładzie na Uniwersytecie<br />

Humboldta przedstawiając wizję komunizmu bez dogmatu, był głosem<br />

nadziei, poza kręgiem podejrzeń. Reakcja aparatu państwowego i brutalne<br />

stłumienie czeskich reform było tym bardziej szokujące dla niego i innych,<br />

którzy zaczynali marzyć o lepszym jutrze. Wielu z tych, którzy w roku 1968


www.boell.pl<br />

WERNER SCHUlZ<br />

i <strong>lat</strong>ach następnych stracili złudzenia i nadzieję na „socjalizm z ludzką twa-<br />

rzą”, spotkało się w opozycji lub <strong>później</strong>, w roku <strong>1989</strong>, na demonstracjach<br />

i przy okrągłych stołach. Pokojowa rewolucja roku <strong>1989</strong> była też reakcją na<br />

rok 1968. Te dwie daty są ze sobą połączone. W Lipsku, Berlinie i Pradze<br />

rok <strong>1989</strong> był odwróceniem roku 1968 i reakcją na niego. Polityczna wizja<br />

wschodniego pokolenia ‘68 stanowiła fundament rewolucji w <strong>1989</strong>. Nie-<br />

stety, fakt ten w dalszym ciągu nie przebił się do wyobraźni zjednoczonych<br />

Niemiec. Dzisiaj wiemy już, że podczas gdy w roku 1968 na Zachodzie ma-<br />

rzono o rewolucji, a uzyskano reformy, w roku <strong>1989</strong> na Wschodzie żądano<br />

reform, a wywołano rewolucję.<br />

Protestancka rewolucja<br />

Podczas gdy uniwersytety w Niemczech Zachodnich wrzały, reformy na<br />

Wschodzie zlikwidowały ostatnie pozostałości po burżuazji. Podczas gdy<br />

w Hamburgu studenci trzymali w rękach transparenty, na których skarżyli<br />

się, że akademicy i ich instytucje nie zmienili się od tysiąca <strong>lat</strong>, Walter<br />

Ulbricht zniszczył Paulinerkirche - kościół uniwersytecki w swo<strong>im</strong> rodzinnym<br />

Lipsku, który był idealnie zachowanym przykładem architektury gotyckiej,<br />

w którym wygłaszał kazania Martin Luter i którego uniwersytet<br />

używał jako audytorium od czasów reformacji. Ale kto słyszał o spektakularnym<br />

rozwieszeniu transparentu domagającego się odbudowania Paulinerkirche?<br />

Stasi przeznaczyła mnóstwo czasu i środków na odnalezienie<br />

i aresztowanie twórców tego transparentu. Tym większe wrażenie wywołały<br />

jesienią <strong>1989</strong> roku tysiące osób zgromadzonych w poblisk<strong>im</strong> kościele<br />

Św. Mikołaja na poniedziałkowe demonstracje. Modlitwy o pokój w miejscowym<br />

kościele i protesty grup opozycyjnych przekształciły się w rewoltę,<br />

która włączyła ludność Lipska w pokojową rewolucję. Porozumienie<br />

grup opozycyjnych żądających „nowego forum”, „demokracji teraz”,<br />

„demokratycznego zerwania”, partii socjaldemokratycznej i inicjatywy na<br />

91


92<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

rzecz wolności i praw człowieka 1 oraz tych, którzy odrzucili NRD i chcieli<br />

z niej wyjechać, stworzyło ruch obywatelski o szerokiej bazie społecznej.<br />

Tę fazę rewolucji można określić jako protestancką. W prawie wszystkich<br />

miastach i miejscowościach niepokorni gromadzili się w kościołach prote-<br />

stanckich <strong>–</strong> nie w ratuszu, siedzibie partii, teatrach, centrach kulturalnych,<br />

klubach czy uniwersytetach. W większości protestanckie, socjalistyczne<br />

skrzydło ruchu na rzecz praw obywatelskich w NRD i jego demokratyczne<br />

doświadczenie pod opieką kościoła wniosło dwa cele do rewolucji. „Nie<br />

dla przemocy” <strong>–</strong> główne przesłanie Kazania na Górze oraz „To my jesteśmy<br />

ludem” <strong>–</strong> jasne wezwanie do demokracji bezpośredniej.<br />

Powrót do Europy<br />

Socjolog Ralf Dahrendorf opisuje 1945 i <strong>1989</strong> jako dwie daty wolności w zasadniczo<br />

morderczym XX wieku. Traktuje rok <strong>1989</strong> jako najbardziej udaną ze<br />

wszystkich nowożytnych rewolucji, ze względu na przezwyciężenie politycznej<br />

stagnacji i umożliwienie zaistnienia Europy w dzisiejszym kształcie. Chodzi<br />

o Unię Europejską opartą nie tylko na pokoju i pojednaniu według wizji wielkich<br />

mędrców, ale również na pragnieniach wielu kobiet i mężczyzn, którzy obalili<br />

dyktatury nie uciekając się do przemocy i własnym wysiłkiem osiągnęli demokratyczną<br />

wolność.<br />

Urok Zachodu również odegrał ważną rolę. Demokratyczne podstawy<br />

Wspólnoty Europejskiej, możliwość poprawy warunków życia i utrzymania<br />

pokoju, w połączeniu z osiągnięciami dyplomatycznymi Organizacji na rzecz<br />

Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), miały trwały wpływ na<br />

opozycję antykomunistyczną w Europie Wschodniej. W roku 1975 czołówki<br />

1 Aluzja do nazw organizacji politycznych tworzących ruch obywatelski roku <strong>1989</strong> w NRD:<br />

Neues Forum, Demokratie Jetzt, Demokratischer Aufbruch, Sozialdemokratische Partei,<br />

Initiative für Frieden und Menschenrechte.


www.boell.pl<br />

WERNER SCHUlZ<br />

komunistycznych gazet (w tym „Prawdy” i „Neues Deutschland”) po raz pierw-<br />

szy zamieściły artykuły na temat praw człowieka wymienionych w Końcowym<br />

Porozumieniu Helsińsk<strong>im</strong>, co istotnie wspomogło kształtujące się ruchy opozycyjne.<br />

Żądanie życia w pokoju z innymi narodami Europy nie było celem strategicznym,<br />

ani nawet materialnym. Było, przede wszystk<strong>im</strong>, celem kulturowym.<br />

Wszystkie kraje, którym Unia Europejska zaoferowała możliwość członkostwa,<br />

wzmocniły swoje struktury demokratyczne, wprowadziły zmiany prowadzące<br />

do gospodarki rynkowej i wykazały pozytywny rozwój społeczny.<br />

<strong>Rok</strong> <strong>1989</strong> był czymś więcej niż tylko początkiem nowej epoki w kalendarzu<br />

historii europejskiej. Był symbolem końca brutalnego wieku, ideologii<br />

bez skrupułów i jej totalitarnych rządów. Był końcem komunistycznej utopii<br />

i jej fałszywej koncepcji człowieka. Był końcem cynicznego systemu dyktatury,<br />

który stworzył stabilizację kosztem wolności i zainicjował planowanie społeczne,<br />

którego fatalnym efektem ubocznym było okaleczenie wielu obszarów<br />

ludzkiej działalności. To wszystko wydarzyło się i wzmocniło podczas wydarzeń<br />

roku <strong>1989</strong>.<br />

Wyjątkowa droga Niemiec Wschodnich<br />

NRD czyli Niemcy Wschodnie, po zjednoczeniu z Republiką Federalną Niemiec<br />

stały się częścią NATO i UE w sposób, który został praktycznie przeoczony<br />

i niedoceniony. Wydarzyło się to bez jakichkolwiek wytycznych, środków do-<br />

stosowawczych i wielkiego wysiłku. Ta wyjątkowa droga różniła się diametralnie<br />

od tego, co działo się w innych krajach bloku wschodniego. Historycznie „wy-<br />

jątkowość Niemiec” sygnalizowała tragiczne konsekwencje, jednak w tym przy-<br />

padku stanowiła przełomowy krok w rozwoju współczesnej Europy. Podczas<br />

gdy polscy intelektualiści oceniali podział Niemiec jako największą przeszkodę<br />

w integracji europejskiej, w Niemczech zrodziła się myśl, że to właśnie integracja<br />

europejska zbliży ze sobą dwie części Niemiec i doprowadzi do ponownego<br />

zjednoczenia. Podczas wyborów w Niemczech Wschodnich 18 marca<br />

93


94<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

1990 partia Bündnis 90 prowadziła kampanię pod hasłem „Nie na prawo, nie na<br />

lewo, ale prosto do Europy”. Hasło to nie było zresztą w pełni zrozumiane. Postrzegano<br />

je raczej jako metodę na uniknięcie zobowiązania dotyczącego zjednoczenia<br />

Niemiec, podobnie, jak robiła to lewica w Niemczech Zachodnich,<br />

szukając rozwiązania problemu narodu w zjednoczonej Europie. Być może<br />

bezproblemowa akcesja Niemiec Wschodnich sprawiła, że Niemcy byli mniej<br />

świadomi <strong>im</strong>plikacji i przywilejów związanych z członkostwem, a jednocześnie<br />

ukryła ogromny wysiłek innych krajów Układu Warszawskiego. Dopiero <strong>później</strong>,<br />

kiedy wojska niemieckie brały udział w misjach pokojowych na Bałkanach<br />

i w Afganistanie, czy też gdy Niemcy musieli wymienić markę niemiecką (którą<br />

z taką radością przyjęli zaledwie kilka <strong>lat</strong> wcześniej) na euro, okazało się, że za<br />

wszystko trzeba zapłacić jakąś cenę.<br />

W przeciwieństwie do innych krajów postkomunistycznych, NRD już<br />

nie istnieje. Ta połowa Niemiec jest obecnie całkowicie zintegrowana z republiką<br />

federalną. To, co było korzystne w transformowaniu NRD i tworzeniu<br />

instytucji demokratycznych, okazało się jednak mieć pewne słabe strony. Życie<br />

polityczne jest zdominowane przez zachodnią część kraju, co oznacza, że doświadczenie<br />

wschodu ma znacznie mniejszą rolę. Zasadniczo, główne nurty<br />

polityczne wywodzą się z dawnej RFN i nawet wybór kanclerza ze wschodu<br />

nie zmienił tej sytuacji. Transformacja Niemiec Wschodnich była nie tyle integracją<br />

z Europą, co dostosowaniem instytucji i struktur do wymogów części<br />

zachodniej kraju. Ponieważ Niemcy Zachodnie przyjęły już normy i standardy<br />

Unii Europejskiej, dostosowanie się do tych standardów było równoznaczne<br />

z przyjęciem europejskiego acquis communautaire. Z tego powodu obywatele<br />

byłej NRD doświadczyli procesu integracji w sposób nieco podprogowy. UE<br />

była czymś pozytywnym, kiedy dostarczała pomocy finansowej, ale czymś negatywnym,<br />

kiedy to trzeba było rywalizować z całą resztą Unii o wielkie granty.<br />

Szybko zrozumiano, że decyzje krajowych sądów podlegają apelacji na poziomie<br />

europejsk<strong>im</strong>. Nawet tak pozbawiony skrupułów gwałciciel praw człowieka<br />

jak Egon Krenz, ostatni przywódca NRD, nagle odkrył zalety UE. Skazany na


www.boell.pl<br />

WERNER SCHUlZ<br />

więzienie za wydanie strażnikom granicznym rozkazu strzelania bez ostrzeżenia,<br />

doprowadził swoją sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka,<br />

ale kiedy ten odrzucił jego pozew, musiał pogodzić się z tym, że wyrok był<br />

prawidłowy. Ten wyrok upewnił opinię publiczną w Niemczech, że rządy prawa<br />

mogą wymierzać sprawiedliwość nawet wobec członków Politbiura. W tej<br />

kwestii Europa okazała się był ostatecznym autorytetem prawnym.<br />

Nawet przejście od centralnego planowania do gospodarki rynkowej<br />

odbyło się w sposób, który nie przypominał tego, co wydarzyło się w innych<br />

krajach Układu Warszawskiego. Najbardziej znaczącym czynnikiem był nagły<br />

wzrost wartości waluty spowodowany wprowadzeniem zachodnioniemieckiej<br />

marki. Podziałało to jak szok, na który nie było żadnej terapii. Przyczyniło się<br />

to również do nagłego załamania przemysłu we wschodnich Niemczech, spowodowało<br />

ogromne zniekształcenia i szeroką dezindustrializację. Obie części<br />

Niemiec konkurowały teraz ze sobą, gdyż wiele sektorów przemysłu i gospodarki<br />

miało równoległe struktury w obu częściach Niemiec. Zamiast stworzyć<br />

struktury komplementarne, fabryki na wschodzie sprzedano firmom zachodn<strong>im</strong><br />

lub zamknięto. Treuhandanstalt (agencja prywatyzacyjna) prowadziła politykę,<br />

która w ciągu czterech <strong>lat</strong> zlikwidowała całą własność państwową w NRD, przekształcając<br />

Niemcy Wschodnie w kraj przedstawicielstw i przedsiębiorstw kontrolowanych,<br />

czy też po prostu w rezerwę siły roboczej. Ani jedna z trzydziestu<br />

głównych firm notowanych na DAX nie ma głównego biura w byłych Niemczech<br />

Wschodnich. Na plus liczy się jednak to, że wiele z trudności społecznych<br />

związanych z taką transformacją zostało złagodzonych dzięki hojnym transferom<br />

i funduszom na odbudowę kraju z Niemiec Zachodnich i UE. W porównaniu<br />

z ogromnymi problemami, którym musiały stawiać czoła inne kraje postkomunistyczne,<br />

sytuacja w Niemczech Wschodnich była całkiem niezła. Mieszkańcy<br />

Polski, Czechosłowacji i Węgier po wielokroć powtarzali, że chętnie zamieniliby<br />

swoje problemy na problemy Niemiec Wschodnich.<br />

Rozszerzenie Unii na wschód po zjednoczeniu Niemiec zaowocowało<br />

również ponownym połączeniem niemieckich i polskich miasteczek rozdzie-<br />

95


96<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

lonych granicą na Odrze i Nysie. Wolny handel i współpraca kwitnie obecnie<br />

między Frankfurtem nad Odrą a Słubicami, Guben i Gubinem, Goerlitz i Zgo-<br />

rzelcem. Przywództwo komunistycznej partii NRD uszczelniło granicę z Polską<br />

w <strong>lat</strong>ach 80., obawiając się rosnących wpływów związkowców z „Solidarności”.<br />

Dzisiaj to, co powinno być jednością, znów nią jest. Tak dzieje się w przypad-<br />

ku Zittau, gdzie spotykają się granice Niemiec, Czech i Polski. Stworzono tu<br />

euroregion, który organizuje wspólne przedsięwzięcia biznesowe, wydarzenia<br />

kulturalne i opracowuje wspólne plany rozwoju. To pokazuje, że niemiecki<br />

przykład przezwyciężania podziałów dzięki tworzeniu wspólnot przybrał szerszy,<br />

europejski wymiar.<br />

Rozszerzenie i kryzys w UE<br />

Rozszerzenie przyniosło kryzys. UE nigdy nie wywoływała fajerwerków entuzjazmu,<br />

ale była postrzegana jako stabilny, pragmatyczny proces wspólnych interesów,<br />

celów i wartości. Zachód nie był jednak przygotowany na wydarzenia<br />

roku <strong>1989</strong>. Nikt nie myślał, a wręcz nie ośmielał się myśleć, że dyktatury komunistyczne<br />

upadną, że rozpadnie się Układ Warszawski i Związek Radziecki. To,<br />

jak bardzo UE była zadowolona ze swoich ówczesnych granic, widać na przykładzie<br />

aspiracji członkowskich Turcji. Od ponad czterdziestu <strong>lat</strong> Turcja puka<br />

do drzwi Unii, szukając pełnego członkostwa. We wrześniu 1963, dwa <strong>lat</strong>a po<br />

zbudowaniu muru berlińskiego, Turcji dawano perspektywy na członkostwo.<br />

Wyglądało na to, że skreślono Europę Środkową i Wschodnią i postrzegano<br />

Turcję jako jedyny realistyczny cel ekspansji ówczesnej Europejskiej Wspólnoty<br />

Gospodarczej. Pomysł, że Polska, Węgry, Rumunia i kraje bałtyckie kiedykolwiek<br />

mogłyby stać się częścią UE, był czymś niewyobrażalnym. Na początku <strong>lat</strong><br />

90., kiedy włączono już NRD i rozważano następny etap ekspansji na Wschód,<br />

można było zauważyć jak silnie zakorzenione było to przekonanie. Nie prowadzono<br />

bowiem żadnych szeroko zakrojonych reform, które byłyby niezbędne


www.boell.pl<br />

WERNER SCHUlZ<br />

dla sprawnego funkcjonowania Unii jako wspólnoty nie dwudziestu, ale trzydziestu<br />

członków.<br />

Najbardziej przekonujące argumenty na rzecz członkostwa Europy<br />

Wschodniej w NATO i UE po upadku muru berlińskiego nie wzięły się z demokratycznych<br />

ideałów, zachodnich wartości, ani nawet z poczucia obowiązku<br />

historycznego, ale z kalkulacji korzyści. Granica na wschodzie (żelazna kurtyna)<br />

była jedną z najlepiej strzeżonych i zabezpieczonych granic, jakie kiedykolwiek<br />

miała Europa Zachodnia. Po jej zniknięciu wygodne społeczeństwa UE zdały sobie<br />

sprawę, że jeśli nie chcą zalewu chaosu ze wschodu, muszą wyeksportować<br />

swoje formy bezpieczeństwa i dobrobytu.<br />

Niestety, próby wprowadzenia demokracji w Europie Wschodniej<br />

błędnie oceniono jako chaos, przegapiono więc te pierwsze oznaki wolności.<br />

Przejście do kapitalizmu i gospodarki rynkowej w krajach postkomunistycznych<br />

postrzegano jako wspaniałą triumfalną procesję kapitalizmu, który nareszcie nie<br />

napotykał przeszkód w rozwoju. Nie jest w tej chwili jasne, ile będziemy musieli<br />

zapłacić za wszystkie te neoliberalne sny. Jasne jest natomiast, że chaos<br />

i poczucie niepewności na Wschodzie będzie odczuwalne także na Zachodzie.<br />

W połączeniu z krachem finansowym oznacza to, że Unię Europejską czeka<br />

wyjątkowa wersja pierestrojki.<br />

Tak samo jak w Niemczech, idea wspólnej konstytucji spotkała się ze<br />

sceptycyzmem i niechęcią. To zaowocowało podstawowym błędem, który<br />

Unia w dalszym ciągu stara się naprawić: rozszerzeniem przed pogłębieniem.<br />

Kraje postkomunistyczne zostały członkami UE, chociaż od dawna wiadomo<br />

było, że struktury instytucji unijnych nie są dostosowane do tak dużej ilości<br />

członków. Trudności powodowane przez przestarzałe traktaty, negocjacyjne<br />

<strong>im</strong>pasy i wyczerpujące procedury głosowania sprawiły wreszcie, że dostrzeżono<br />

potrzebę wiążącej europejskiej konstytucji. Być może nastąpiło to zbyt<br />

późno i bez entuzjazmu, ale nie było to aż tak skomplikowane i niezrozumiałe,<br />

jak twierdzi się obecnie, chociaż prosty i krótki tekst na pewno byłby lepszy.<br />

Powód, dla którego konstytucja odniosła porażkę, był związany raczej ze skom-<br />

97


98<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

plikowanymi procedurami ratyfikacji w poszczególnych krajach członkowskich.<br />

Byłoby łatwiej, gdyby przyjęcie konstytucji zależało od równoległych referendów<br />

w całej Unii. W obecnej sytuacji projekt wielkiej konstytucji europejskiej<br />

został wplątany w burzliwą i małostkową politykę wewnętrzną.<br />

Skutki roku <strong>1989</strong> są nadal odczuwalne. To epokowe wydarzenie pod<br />

koniec XX wieku wpłynęło na struktury i wizerunek własny Europy. Krytycy<br />

„starych rozwiązań” mieszkają nie tylko na wschodzie. Presja jest wywierana<br />

również na politykę w zachodnich krajach Europy. Karta Paryska, przyjęta<br />

podczas konferencji OBWE w 1990 roku, sygnalizowała koniec z<strong>im</strong>nej wojny<br />

i otwierała nową erę wolności i pokoju w Europie. Postęp miał teraz nowe <strong>im</strong>ię:<br />

Europa. Jednak konflikty na Bałkanach na początku <strong>lat</strong> 90. pokazały, że nie ma<br />

gwarancji wiecznego pokoju i że UE musi stawić czoło nowym i niespodziewanym<br />

wyzwaniom.<br />

Podobieństwa między krajami<br />

postkomunistycznymi w UE<br />

Wojny na Bałkanach ujawniły pewną prawidłowość: <strong>im</strong> bardziej zbliżony do<br />

UE był dany kraj, tym skuteczniejsze jego reformy. Im bliżej do ideałów UE,<br />

tym stabilniejsza demokracja i rządy prawa, tym bardziej zaawansowany postęp<br />

w kierunku gospodarki rynkowej. Im dalej od UE, tym silniejsze wpływy starej<br />

gwardii komunistycznej, której członkowie zrzucili płaszcz komunizmu i zastąpili<br />

go patriotyzmem lub neonacjonalizmem.<br />

W tej sytuacji bardzo ogólne określenie “Europa Wschodnia” przestało<br />

być wystarczające. Z byłego bloku wschodniego wyrosły bardzo różne kraje<br />

członkowskie UE. Uwalniając się z pętów realnego socjalizmu krajom postkomunistycznym<br />

udało się przywrócić często przez wiele <strong>lat</strong> represjonowany charakter<br />

narodowy, wykształcić cechy narodowe, ekonomiczne i socjologiczne.<br />

Kraje te szukają swoich przyszłych tożsamości dzięki różnym interpretacjom<br />

przeszłości. Wspólnie będą musiały przejść pracochłonną i szeroko zakrojoną


www.boell.pl<br />

WERNER SCHUlZ<br />

modernizację, uwzględniającą konieczne reformy gospodarcze i społeczne, któ-<br />

re dostosują kraje do standardów unijnych.<br />

Wejście do UE spotkało się z entuzjazmem i przesadnymi oczekiwa-<br />

niami, które przyniosły rozczarowania i „postakcesyjnego kaca” <strong>–</strong> tego rodzaju<br />

kryzysy miały miejsce w wielu krajach w podobnych okolicznościach. Chociaż<br />

polityczny cel „powrotu do Europy” został osiągnięty, pozostało powszechne<br />

poczucie niepewności. Polityczne turbulencje w Polsce, Czechach, na Słowacji<br />

i Węgrzech jasno o tym świadczą. Po dekadach cynicznych manipulacji prowadzonych<br />

przez jednopartyjny aparat komunistyczny, trudno było oczekiwać<br />

wiary w instytucje publiczne i urzędników państwowych. Tendencja do radykalizmu<br />

na obu krańcach politycznego spektrum jest wciąż bardzo silna. Kraje<br />

te wygrały wolność, ale marzą teraz o bezpieczeństwie, silnym przywództwie<br />

i egalitarnej harmonii.<br />

Choć było jasne, że nowo przybyli członkowie z Europy Środkowej<br />

i Wschodniej nie są jednorodną grupą, dzisiaj można zauważyć, że łączą ich<br />

pewne cechy wspólne. Na przykład wewnętrzne nierówności: przepaść między<br />

miastem a wsią, między wielkomiejsk<strong>im</strong> centrum a rolniczymi peryferiami.<br />

W krajach takich jak Polska, Węgry i Słowacja istnieje wyraźny podział na<br />

część wschodnią i zachodnią, z lepiej rozwiniętymi regionami blisko granic UE<br />

i słabiej rozwiniętą częścią kraju na obecnej zewnętrznej granicy Unii. Takie<br />

różnice często są spadkiem po czasach komunistycznych, a nawet przedkomunistycznych,<br />

ale w dalszym ciągu istnieją po roku <strong>1989</strong>, a często nawet<br />

zaostrzają się. Choć gospodarki wszystkich tych krajów rozwijają się, wciąż<br />

wymagają reform. Wzrost ekonomiczny miał pozytywny wpływ na poziom<br />

zatrudnienia, co pociągnęło za sobą niedobór wykwalifikowanych pracowników.<br />

Polska prowadzi obecnie kampanię zachęcającą wykwalifikowanych specjalistów<br />

do powrotu do kraju. Nie potwierdza to obaw Zachodu związanych<br />

z zalewem taniej siły roboczej.<br />

Postkomunistyczne kraje członkowskie wprowadziły nowe systemy<br />

polityczne i powoli oswajają się z demokratycznymi procesami zmian rządów.<br />

99


100<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Z drugiej strony poziom konfliktów wewnętrznych jest wysoki. Lojalność gło-<br />

sujących wobec partii politycznych jest bardzo ograniczona. Wyborcy w kra-<br />

jach postkomunistycznych znacznie częściej zmieniają swoje preferencje niż<br />

w „starych” krajach Unii, co powoduje częste oscylowanie partii między rządem<br />

a opozycją. To z kolei prowadzi do częstych zmian politycznych i braku przewidywalności.<br />

Niska lojalność wyborców wobec słabo znanych partii, częste<br />

zmiany programów partyjnych oraz niezadowolenie z polityków stworzyły podatny<br />

grunt dla demagogii. Z tych powodów politykom radykalnym, populistom<br />

i nacjonalistom udało się uzyskać poparcie. Ich popularność jest oparta<br />

na negatywnych tradycjach nacjonalistycznych i regionalnych, które zagrażają<br />

wewnętrznemu bezpieczeństwu i stabilności.<br />

Celem, który łączy wszystkie kraje postkomunistyczne UE, jest zakończenie<br />

procesu akcesji przez przejście od tego, co postrzegają jako status członków<br />

drugiej kategorii, w szarej strefie Europy „pośredniej”, do bycia twórcami<br />

zasad politycznych, a nie tylko ich odbiorcami.<br />

Główne różnice między krajami<br />

postkomunistycznymi a krajami<br />

Europy Zachodniej<br />

Ocena wkładu nowych państw członkowskich UE waha się od motoru napędowego<br />

do hamulcowego. Te różnice są najbardziej widoczne w zakresie polityki<br />

zagranicznej. Wraz z upadkiem muru berlińskiego Zachód zdawał się tracić<br />

strukturę, która utrzymywała symboliczny ciężar. Wraz z jej zniknięciem sekretarz<br />

obrony USA twierdził, że pojawiła się „stara” i „nowa” Europa. Opierał swój<br />

wniosek na fakcie, że wiele krajów Europy Środkowej i Wschodniej utrzymuje<br />

wyjątkowo bliskie relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Było to widoczne w roku<br />

<strong>20</strong>03, kiedy wobec wybuchu wojny w Iraku wszystkie te kraje wsparły interwencję<br />

wojskową USA. Zwłaszcza Polska okazała się być aktywnym i lojalnym<br />

partnerem Waszyngtonu. Racjonalnym powodem tej relacji jest bezpieczeń-


www.boell.pl<br />

WERNER SCHUlZ<br />

stwo. Dla krajów postkomunistycznych harmonogram członkostwa w NATO<br />

był ważniejszy od przystąpienia do UE. Bliskie relacje z USA są postrzegane jako<br />

swoiste ubezpieczenie od groźby, którą przedstawia sobą region postsowiecki<br />

leżący w cieniu prężącej muskuły Rosji. Wojna w Gruzji wzmocniła wszystkie<br />

stare obawy i przyczyniła się do długoterminowych szkód. Kraje takie jak Polska,<br />

Czechy i kraje bałtyckie chciałyby bezpośrednio współpracować z USA w kwestiach<br />

militarnych, bezpieczeństwa i zaopatrzenia. Są sceptycznie nastawione<br />

do wzmocnienia Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony (ESDP). Zależy<br />

<strong>im</strong> na tym, by nie doprowadziło to do kryzysu w relacjach transatlantyckich i by<br />

współpraca europejsko-amerykańska w zakresie bezpieczeństwa trwała dalej<br />

w strukturach NATO.<br />

Inne kraje Europy Środkowej i Wschodniej chciałyby, aby większy nacisk<br />

kłaść na współpracę między nowymi członkami Unii. Zależy <strong>im</strong> zwłaszcza na<br />

zintensyfikowaniu realizacji ENP (Europejskiej Polityki Sąsiedztwa) i współpracy<br />

z partnerami po drugiej stronie wschodniej granicy UE. Polityka sąsiedztwa jest<br />

postrzegana nie jako alternatywa, ale jako pierwszy krok na długiej drodze do<br />

członkostwa w Unii dla Ukrainy, Mołdowy, Białorusi i południowego Kaukazu.<br />

Postrzegają związanie tych krajów z UE i pomoc w konsolidacji ich instytucji<br />

jako zabezpieczenie przed neo<strong>im</strong>perialistycznymi tendencjami emanującymi<br />

z obszaru byłego Związku Radzieckiego. Mają również nadzieję, że współpraca<br />

w zakresie stosunków z Rosją zostanie zwiększona wewnątrz Unii Europejskiej.<br />

Zwłaszcza Polska i kraje bałtyckie są zaniepokojone „wyjątkową” relacją niemiecko-rosyjską.<br />

Te obawy wzrosły, kiedy zatwierdzono przebieg gazociągu<br />

przez Morze Bałtyckie bez wcześniejszych konsultacji i wyrażenia zgody przez<br />

te kraje.<br />

Postkomunistyczni członkowie UE z zasady popierają szybkie i konsekwentne<br />

rozszerzanie Unii, ponieważ wszystkie te kraje, z wyjątkiem Czech, są<br />

położone geograficznie na zewnętrznej granicy UE, czemu chciałyby zaradzić.<br />

Popierają więc nieograniczoną ekspansję na wschód i na Bałkany Zachodnie.<br />

W duchu dalszego rozszerzenia i w przeciwieństwie do rosnącego sceptycyzmu<br />

101


102<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

w Europie Zachodniej, w znacznej mierze popierają kandydaturę Turcji. To<br />

sprawia, że kraje te przeciwstawiają się utworzeniu rdzenia Europy lub „Europy<br />

dwóch prędkości”. Obawiają się, że nie zostałyby włączone do wewnętrznego<br />

kręgu i że po raz kolejny znalazłyby się na peryferiach Europy.<br />

Kraje postkomunistyczne często wskazują na rażącą sprzeczność <strong>–</strong> zauważając,<br />

że chociaż mówi się ciągle o niedoskonałościach demokracji w ich<br />

krajach, sama Unia Europejska również wykazuje podobne braki.<br />

Jak to będzie za <strong>20</strong> <strong>lat</strong>?<br />

Kiedy UE uda się już pokonać własnym wysiłkiem obecny kryzys finansowy i gospodarczy,<br />

do dwóch jej obecnych filarów, pokoju i wolności, dołączy trzeci,<br />

solidarność. Ten egzamin zaowocuje stanami zjednoczonymi Europy i rozwieje<br />

obawy dotyczące obudzenia nacjonalizmów i politycznego rozdrobnienia.<br />

Ustanowiona zostanie Europa oparta na solidarności, która będzie bronić europejskich<br />

(i światowych) wartości na poziomie globalnym.<br />

Wspólnie, nowe i stare demokracje stworzą Europę, która w obliczu kryzysu ekonomicznego<br />

i finansowego będzie w stanie stworzyć przyjazną środowisku gospodarkę<br />

rynkową, zdolną pokonywać długoterminowe problemy, takie jak bezrobocie i bieda. UE<br />

ustanowi struktury, które zmniejszą różnice ekonomiczne i przyczynią się do stworzenia<br />

sprawiedliwych warunków życia. Pewien sukces odniosą również skuteczne strategie walki<br />

z długoterminowymi wyzwaniami, tak<strong>im</strong>i jak epidemie, handel narkotykami, nielegalna<br />

<strong>im</strong>igracja i międzynarodowy terroryzm, a dalsza przyszłość przyniesie pełen sukces.<br />

Restrukturyzacja przemysłu europejskiego w taki sposób, by chronić<br />

środowisko naturalne, stanie się globalnym wzorcem odnawialnych systemów<br />

energii, produkcji surowców i modelu ochrony środowiska i kl<strong>im</strong>atu. Modernizacja<br />

doprowadzi do zmniejszenia poziomu emisji dwutlenku węgla, a wysiłki<br />

całego świata przyczynią się do spowolnienia zmian kl<strong>im</strong>atycznych.<br />

Udane referenda we wszystkich krajach członkowskich UE dotyczące<br />

przyjęcia wspólnej konstytucji europejskiej przyczynią się do stworzenia euro-


www.boell.pl<br />

WERNER SCHUlZ<br />

pejskiej tożsamości, która przezwycięży narodowe uprzedzenia. Lekcje zostaną<br />

wyciągnięte z przeszłości, a integracja europejska będzie postrzegana jako obowiązek<br />

i kwestia przetrwania. Będzie ona odzwierciedlać europejskie doświadczenie<br />

i podzielane przez całą Europę przekonanie, że Europa musi pogłębiać<br />

Unię, aby zagwarantować wolność, demokrację i dobrobyt oraz chronić przed<br />

uprzedzeniami, strachem i antypatią.<br />

Dzięki zatwierdzonej Wspólnej Polityce Zagranicznej i Bezpieczeństwa<br />

Unia będzie wreszcie mieć jasną strategię. Będzie utrzymywać dobre stosunki<br />

z osłabionymi supermocarstwami: USA, Rosją i Chinami. Francja i Wielka Brytania<br />

zrezygnują ze swoich miejsc w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, a międzynarodowe<br />

znaczenie Unii Europejskiej będzie dalej wzrastać. Wybrany w wyborach<br />

powszechnych prezydent stanie się głosem obywateli Unii. Unia będzie czerpać<br />

siłę ze swojej etnicznej, kulturowej i religijnej różnorodności. Pozycja Unii da jej<br />

możliwość objęcia przewodniej roli w walce o prawa człowieka oraz przeciw<br />

fundamentalizmowi, nietolerancji i konfliktom. Dodatkowo obywatele UE będą<br />

mieć dobrze ukształtowaną wspólną świadomość historyczną, która ochroni ich<br />

przed ponownym popadnięciem w totalitaryzm, rasizm i faszyzm.<br />

Dla dzieci rewolucji dzisiejsza Europa nie dotyczy wolności i przyszłości.<br />

Dotyczy możliwości.<br />

Werner Schulz urodzony w 1950 roku w Zwickau. Studiował technologię<br />

żywności na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie. W roku 1974 został młod-<br />

szym wykładowcą na Uniwersytecie Humboldta, ale został zwolniony dyscyplinarnie<br />

w roku 1980 za przeciwstawienie się inwazji ZSRR na Afganistan. Od<br />

roku 1968 działał w różnych grupach opozycyjnych w NRD. W roku <strong>1989</strong> był<br />

jednym z założycieli Neues Forum. <strong>Rok</strong> <strong>później</strong> odniósł sukces w pierwszych<br />

wolnych wyborach do Volkskammer. Od października 1990 do października<br />

<strong>20</strong>05, Schulz był członkiem Bundestagu z ramienia Bündnis90/Die Grünen, pełniąc<br />

funkcje rzecznika, szefa klubu parlamentarnego i rzecznika ds. gospodarczych.<br />

Od czerwca <strong>20</strong>09 roku jest posłem do Parlamentu Europejskiego.<br />

103


Część II<br />

Bałkany<br />

Zachodnie:<br />

Perspektywa<br />

Unii Europejskiej


6.<br />

NiCHOlAS WHytE<br />

Unia Europejska<br />

i Bałkany<br />

Zachodnie<br />

Nicholas Whyte<br />

www.boell.pl<br />

107


108<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Podejście Unii Europejskiej do Bałkanów przypomina nieco uwagę św. Augustyna<br />

o tym, że chciałby być czystym, „ale jeszcze nie teraz”. Państwa UE co jakiś<br />

czas zbierają się i deklarują, że kraje bałkańskie powinny znaleźć się w UE, ale<br />

najwyraźniej „jeszcze nie teraz”.<br />

To trudne przesłanie do zrozumienia. Droga do członkostwa w UE jest<br />

już wyznaczona, ale podróż będzie bardzo wolna. Komisja Europejska ciągle<br />

wpisuje kwestię Bałkanów do porządku obrad w związku z regularnymi corocznymi<br />

raportami na temat postępów w tych krajach. Obecnie wszystkie kraje<br />

regionu poza Kosowem podpisały porozumienia o stabilizacji i stowarzyszeniu<br />

z UE, Albania i Czarnogóra złożyły już aplikacje o członkostwo, Macedonia ma<br />

status państwa kandydującego, a Chorwacja negocjuje warunki swojego przyszłego<br />

członkostwa. W regionie, który przyzwyczaił się do nagłych i gwałtownych<br />

zmian, ciężko przychodzi zrozumienie rzeczywistego tempa i charakteru<br />

procesu integracji europejskiej, a każde drobne niepowodzenie czy opóźnienie<br />

może być postrzegane jako zmiana kierunku lub zaniechanie procesu.<br />

Politycy unijni nie zawsze są pomocni. Najprawdopodobniej po przyjęciu<br />

Chorwacji minie kilka <strong>lat</strong>, zan<strong>im</strong> następny kraj regionu zostanie uznany<br />

za gotowy do członkostwa w UE. Jednakże deklaracje (zwykle, choć nie tylko,<br />

składane przez polityków niemieckich) na ten temat są często odczytywane (a<br />

czasem nawet zamierzone) jako sugerujące, że Unia Europejska powinna całkowicie<br />

przerwać proces integracji po przyjęciu Chorwacji. Na Bałkanach daje<br />

znać o sobie pesymistyczny instynkt, który prawie zawsze zakłada, że reszta<br />

świata odwróci się do tego regionu plecami. Jest prawdą, że Unia Europejska,<br />

po ogromnym skoku w roku <strong>20</strong>04 i potem w <strong>20</strong>07, nie spieszy się do kolejnego<br />

rozszerzenia. Jednak pozostałe kraje między Słowenią a Grecją musiały przejść<br />

dłuższą drogę niż na przykład Bułgaria i Rumunia, i d<strong>lat</strong>ego proces ten po prostu<br />

potrwa dłużej.<br />

Przyjęcie Traktatu lizbońskiego zostało również, w dość niemądry sposób,<br />

połączone z kwestią dalszego rozszerzenia, zwłaszcza we Francji. Jako<br />

Komisarz Unii ds. Rozszerzenia, Olli Rehn, zwrócił uwagę na to, że najszyb-


NiCHOlAS WHytE<br />

szy możliwy harmonogram przyjęcia Chorwacji do Unii przyjdzie <strong>później</strong> niż<br />

najwolniejszy możliwy harmonogram rozwiązania problemu lizbońskiego. Być<br />

może tym, którzy upierają się przy łączeniu obu kwestii, chodzi o zmuszenie irlandzkich<br />

wyborców i czeskich parlamentarzystów do poparcia traktatu, kreśląc<br />

okropną wizję UE bez członków z Bałkanów. Jeśli rzeczywiście tak jest, to dość<br />

dziwna strategia. Jeśli Traktat lizboński przepadnie, w dalszym ciągu możliwe<br />

będzie zaadaptowanie istniejących struktur Traktatu nicejskiego do przyjęcia nowych<br />

członków, tak jak działo się to podczas poprzednich etapów rozszerzenia.<br />

Jednakże obecnie wyniki badań opinii publicznej w Irlandii są korzystne dla Lizbony,<br />

a proces w Czechach jest w toku. Przy pewnej dozie szczęścia, kwestia<br />

ta nie będzie więc spędzać nam dłużej snu z powiek.<br />

Polityka UE wobec krajów Bałkanów Zachodnich była do tej pory oparta,<br />

z pewnymi drobnymi różnicami, na udanej polityce rozszerzeniowej, która<br />

przyniosła stabilizację w Europie Środkowej i Wschodniej. Pierwszą różnicą<br />

jest podpisanie Porozumień o Stabilizacji i Stowarzyszeniu, podczas gdy kraje<br />

wstępujące do Unii w <strong>20</strong>04 i <strong>20</strong>07 roku podpisały Europejski Układ o Stowarzyszeniu.<br />

Dokumenty podpisywane z krajami bałkańsk<strong>im</strong>i odnoszą się do kilku<br />

aspektów polityki UE, które nie istniały jeszcze w <strong>lat</strong>ach 90. <strong>–</strong> między innymi<br />

do kwestii wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. Dodatkowo, do<br />

znanych kryteriów kopenhaskich dotyczących członkostwa w UE (demokracja,<br />

gospodarka rynkowa, zdolność udźwignięcia obowiązków związanych z członkostwem)<br />

dodano dodatkowy wymóg: współpracy regionalnej.<br />

Nacisk UE na współpracę regionalną był postrzegany z podejrzliwością<br />

i wzbudził pewne zamieszanie w regionie. Stworzenie instrumentów takich jak<br />

Pakt Stabilizacyjny sprawiało wrażenie próby oddalenia Zachodnich Bałkanów,<br />

czy też wymuszonej próby reintegracji starej Jugosławii, tym razem bez Słowenii,<br />

ale z Albanią. Początkowo wysocy rangą urzędnicy Paktu Stabilizacyjnego<br />

sprawiali wrażenie, jakby to wyłącznie ich organizacja, a nie UE, dostarczała<br />

ramowej struktury przyszłego rozwoju regionu. Na szczęście podejrzenia te<br />

rozwiały się do czasu, kiedy Pakt Stabilizacyjny przekształcono w Regionalną<br />

www.boell.pl<br />

109


110<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Radę Współpracy, ale dają one pojęcie o trudnościach w komunikacji między<br />

UE a regionem.<br />

Chorwacja<br />

Chorwacja jest bez dwóch zdań najbardziej zaawansowana ze wszystkich krajów<br />

Bałkanów Zachodnich w swoich przygotowaniach do członkostwa w UE.<br />

Złożyła aplikację członkowską w <strong>20</strong>03 roku, otrzymała status państwa kandydującego<br />

w roku <strong>20</strong>04 i rozpoczęła negocjacje w <strong>20</strong>05. Chorwacja płaci jednak<br />

cenę za sposób, w jaki zakończył się piąty etap rozszerzenia. Nikt w UE, w tym<br />

rządy dwóch zainteresowanych krajów, nie jest zadowolony z tego, w jaki sposób<br />

przyjęto Bułgarię i Rumunię. Niektórzy uważają, że pośpiech towarzyszący<br />

przyjęciu nowych członków w roku <strong>20</strong>04 i <strong>20</strong>07, oraz przekonanie że Turcja<br />

może stać się członkiem UE, zan<strong>im</strong> będzie do tego gotowa, przyczyniły się do<br />

klęski referendów w sprawie Traktatu Konstytucyjnego we Francji i w Holandii.<br />

W odpowiedzi Komisja Europejska znacznie zaostrzyła proces akcesji, stawiając<br />

więcej wymagań, które muszą być wypełnione przed otwarciem kolejnego<br />

rozdziału procesu. Chorwacja jest królikiem doświadczalnym tego podejścia,<br />

ponieważ przechodzi przez kolejne etapy procesu znacznie szybciej niż Turcja.<br />

Chorwacja miała też inne problemy. Stosowanie się do wyroków Międzynarodowego<br />

Trybunału Karnego do spraw Zbrodni Wojennych w Hadze<br />

(omówione poniżej) jest kwestią, która stale powraca. Kwestią natury bardziej<br />

ogólnej jest też niedawne zaostrzenie dwustronnego sporu dotyczącego<br />

lądowej i morskiej granicy między Słowenią i Chorwacją, co przerodziło się<br />

w problem w procesie rozszerzenia. Zasady UE są jasne: Słowenia jest obecnie<br />

członkiem klubu i ma takie same prawa jak każdy z pozostałych 26 członków do<br />

zablokowania konkretnych rozdziałów rokowań. A Unia pozwoliła już, by inne<br />

kraje podniosły niektóre kwestie dwustronne do rangi spraw przesądzających<br />

o członkostwie (jak na przykład obiekcje Greków wobec konstytucyjnej nazwy<br />

Macedonii). To jednak tworzy nieciekawą perspektywę dla powolnego pele-


NiCHOlAS WHytE<br />

tonu krajów bałkańskich zbliżającego się do UE. Czy wszystkie nierozwiązane<br />

kwestie dwustronne zostaną wykorzystane przez kraje bardziej zaawansowane<br />

w negocjacjach do opóźnienia postępów innych? Precedens słoweński przynosi<br />

ponurą odpowiedź.<br />

Macedonia<br />

Macedoński kryzys wewnętrzny z roku <strong>20</strong>01 jest postrzegany jako sukces UE i,<br />

bardziej ogólnie, społeczności międzynarodowej. Są powody dla takiej właśnie<br />

oceny. Dostrzeżono sygnały ostrzegawcze, wysłano ważnych mężów stanu do<br />

Skopje, by negocjowali z kluczowymi osobami, jawnie i w tajemnicy; zakończono<br />

działania wojenne, wysłano międzynarodowe siły pokojowe oraz zawarto<br />

i wdrożono ugodę polityczną. Po zakończeniu konfliktu UE utrzymywała stanowisko<br />

specjalnego przedstawiciela UE (EUSR), które piastowali po kolei: Alain<br />

Leroy, Alexis Brouhns, Søren Jessen-Petersen, Michael Sahlin i ostatnio Erwan<br />

Fouere, który pełni również funkcję przedstawiciela Komisji Europejskiej. Specjalni<br />

przedstawiciele są najważniejszym politycznym kontaktem dla UE, pełnią<br />

również rolę starszych przedstawicieli międzynarodowych oraz, jeśli zajdzie<br />

taka potrzeba, mediatorów. Macedonia złożyła formalną aplikację o członkostwo<br />

w roku <strong>20</strong>04, otrzymała status państwa kandydującego w następnym roku<br />

i liczy na to, że w roku <strong>20</strong>09 wyznaczona zostanie data rozpoczęcia negocjacji<br />

akcesyjnych.<br />

Ale sukces ten nie jest wyłącznie sukcesem Unii Europejskiej. Najbardziej<br />

przyczynili się do niego sami obywatele Macedonii. W porównaniu z innymi<br />

grupami zbrojnymi w innych regionach, cele polityczne Narodowej Armii<br />

Wyzwolenia w roku <strong>20</strong>01 były dość skromne i sprowadzały się do zwiększenia<br />

praw mniejszości albańskiej w istniejącym państwie macedońsk<strong>im</strong> (m<strong>im</strong>o że mitologia<br />

serbska i leniwi zachodni dziennikarze odmalowywali ich jako propagatorów<br />

Wielkiej Albanii). System polityczny Macedonii borykał się z koniecznością<br />

wdrożenia rozwiązania narzuconego siłą w wyniku interwencji międzynarodo-<br />

www.boell.pl<br />

111


112<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

wej, ale dał radę udźwignąć ten ciężar, pokonując wyzwania takie jak tragiczna<br />

śmierć prezydenta Trajkovskiego, który odegrał kluczową rolę w rozwiązaniu<br />

kryzysu z roku <strong>20</strong>01, oraz referendum stawiające wyzwanie procesowi integracji<br />

w roku <strong>20</strong>04. W dalszym ciągu istnieją napięcia, a czasami dochodzi nawet<br />

do przemocy, jednak zajścia te mają miejsce raczej w obrębie danej grupy etnicznej,<br />

a nie między różnymi grupami.<br />

Rola UE w sukcesie Macedonii wymaga też bardziej krytycznej oceny,<br />

a nie tylko samozadowolenia. Odpowiedzialność za mediacje dążące do zakończenia<br />

sporów i osiągnięcia porozumienia w roku <strong>20</strong>01 była dzielona (by ująć<br />

to w grzeczny sposób) między UE a urzędników amerykańskich, którzy działali<br />

jako przedstawiciele NATO oraz OBWE. UE nie była wystarczająco silna, by<br />

być jedynym mediatorem. Podczas gdy rola polityczna kolejnych EUSR po roku<br />

<strong>20</strong>01 rzeczywiście była istotna, misje polowe WPZiB w tym okresie nie były<br />

równie ważne. Operation Concordia, określana mianem pierwszej europejskiej<br />

misji wojskowej, funkcjonowała przez 9 miesięcy w roku <strong>20</strong>03 <strong>–</strong> dwa <strong>lat</strong>a po zakończeniu<br />

konfliktu. W dodatku UE od dawna toleruje obsesję Grecji w kwestii<br />

„nazwy”, czyli pomysł, że Macedonia planuje zaanektować północną prowincję<br />

Grecji o tej samej nazwie. Skopje popełniło pewne błędy w swo<strong>im</strong> podejściu<br />

do tej kwestii, ale w tej sytuacji to UE przychyliła się do nieracjonalnej pozycji<br />

jednego ze swoich państw członkowskich.<br />

Albania<br />

Albania przyśpieszyła wręcz niewiarygodnie, od sytuacji całkowitego rozkładu<br />

politycznego w roku 1997 do momentu, w którym, razem z Chorwacją, była<br />

w stanie jako pierwsza przystąpić do NATO i złożyć aplikację o członkostwo<br />

w Unii w pierwszej połowie roku <strong>20</strong>09. Problemy Albanii są w znacznym stopniu<br />

napędzane wewnętrznie. Przekształcenie kraju, który był kiedyś najbardziej<br />

odizolowanym państwem w Europie, w nowoczesny system polityczny nie jest<br />

szybk<strong>im</strong> procesem. W ciągu ostatnich dwóch <strong>lat</strong> politycy albańscy zaczęli od-


NiCHOlAS WHytE<br />

chodzić od konfrontacyjnego stylu uprawiania polityki z <strong>lat</strong> minionych, chociaż<br />

w dalszym ciągu trzeba jeszcze uchwalić i przeprowadzić wiele reform.<br />

Temat, który jest szeroko dyskutowany w krajach sąsiedzkich, ale prawie ni-<br />

gdy nie jest podnoszony w Albanii, to kwestia albańskich nacjonalistów dążących do<br />

stworzenia “Wielkiej Albanii” jako państwa, które zjednoczyłoby Albanię, Kosowo,<br />

zachodnią Macedonię, południową Czarnogórę i, w niektórych wersjach, również<br />

peryferia Epirusu w Grecji. Rzeczywiście wielu Albańczyków żywi sentyment do<br />

pomysłu mieszkania w jednym kraju. Jednak jest również jasne, że żadna partia,<br />

która na poważnie zgłasza tego rodzaju postu<strong>lat</strong>y, nie otrzymuje istotnego poparcia<br />

w jak<strong>im</strong>kolwiek rejonie zamieszkałym przez Albańczyków. (Mając na uwadze świeckie<br />

tradycje islamu na Bałkanach, są jeszcze mniejsze szanse na albańsko-bośniacki jihad.)<br />

Albańczycy wszędzie zdają się być skłonni do brania udziału w strukturach państwowych<br />

istniejących w obecnych granicach i do zmniejszania roli tych granic raczej<br />

dzięki integracji europejskiej niż korzystając z dziewiętnastowiecznych modeli.<br />

Czarnogóra<br />

W pewnym sensie Czarnogóra odbyła jeszcze szybszą podróż od uzyskania niepodległości<br />

w połowie <strong>20</strong>06 roku. W okresie <strong>20</strong>00-<strong>20</strong>01 Unia Europejska działała<br />

na rzecz powstrzymania Czarnogóry od proklamowania niepodległości, pośrednicząc<br />

w zawarciu porozumienia mającego na celu stworzenie nowego państwa,<br />

Serbii i Czarnogóry, które zastąpiło Federalną Republikę Jugosławii, pozostałość po<br />

wcześniejszych wojnach. Instytucje nowej konfederacji działały bardzo słabo, ale<br />

wystarczająco, aby przeprowadzić w końcu referendum dotyczące niepodległości<br />

Czarnogóry. Znaczna większość głosujących opowiedziała się za niepodległością1 .<br />

Od tego czasu Czarnogóra osiąga równomierne, choć mało spektakularne postępy<br />

i pod koniec <strong>20</strong>08 roku złożyła aplikację o członkostwo w Unii.<br />

1 Co ciekawe, podczas kampanii przedreferendalnej, działacze obu stron twierdzili, że oferują<br />

szybszą drogę do UE niż strona przeciwna.<br />

www.boell.pl<br />

113


114<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Bośnia<br />

Europejski projekt jest w tej chwili najsłabszy w Bośni. To wyjątkowo smutny przy-<br />

padek, ponieważ do połowy roku <strong>20</strong>06 miały tam miejsce znaczne postępy w bu-<br />

dowaniu wiarygodności kraju bośniackiego jako struktury zapewniającej przyszłość<br />

obywatelom, w oparciu o kolejnych Wysokich Przedstawicieli <strong>–</strong> Carla Bildta, Wolfganga<br />

Petrischa i, przede wszystk<strong>im</strong>, Paddy’ego Ashdowna, który pełnił również<br />

funkcję Specjalnego Wysłannika Unii Europejskiej. „Uprawnienia bońskie” 2 przyznane<br />

Wysokiemu Przedstawicielowi były w tym rejonie wyjątkowe (Specjalny Wysłannik<br />

Sekretarza Generalnego ONZ [SRSG] w Kosowie oraz obecnie Międzynarodowe<br />

Biuro ds. Cywilnych również otrzymały podobnie szerokie uprawnienia, ale nie<br />

były one wykorzystywane w praktyce).<br />

Układ ten był szeroko krytykowany, z wielu przyczyn. Niektórzy na zachodzie<br />

sprzeciwiali mu się z przyczyn teoretycznych, oponując przeciw neokolonialnemu<br />

narzucaniu woli wspólnoty międzynarodowej instytucjom lokalnym.<br />

Z kolei w Sarajewie sprzeciwiano się temu, że siły te nie zostały wykorzystane do<br />

powstrzymania serbskich i chorwackich nacjonalistów oraz do zdemontowania instytucji<br />

powołanych przez Porozumienie z Dayton i stworzenia zjednoczonej Bośni.<br />

Jednak groźba użycia „uprawnień bońskich” jako kij i obietnica integracji europejskiej<br />

jako marchewka zostały wykorzystane do przekonania bośniackich polityków do<br />

połączenia trzech armii, które od ponad dziesięciu <strong>lat</strong> prowadziły ze sobą wojnę,<br />

do zjednoczenia wywiadu w kraju oraz do stworzenia mechanizmów fiskalnych<br />

umożliwiających funkcjonowanie wszystkich instytucji państwowych.<br />

Następnie wszystko się popsuło. Społeczność międzynarodowa mianowała<br />

kolejnego Wysokiego Przedstawiciela, którego zasadą było, z grubsza<br />

rzecz biorąc, unikanie wykorzystania uprawnień bońskich, a więc usunięcie kija<br />

2 Uprawnienia bońskie, uchwalone podczas spotkania Rady Wdrażającej Pokój w roku 1997<br />

w Bonn pozwalają Wysokiemu Przedstawicielowi zawetować nominacje urzędników publicznych<br />

w Bośni, narzucać rozporządzenia prawne i usuwać krnąbrnych urzędników.


NiCHOlAS WHytE<br />

z politycznego równania. Przyzwyczajona do delegowania różnych spraw do<br />

Petritscha i Ashdowna, UE nie zdawała sobie sprawy jak tragiczny w skutkach<br />

okaże się brak działania nowego Wysokiego Przedstawiciela. Skuteczna polityka<br />

mogła aktywnie wspierać i wręcz pomóc bośniack<strong>im</strong> urzędnikom w pracy nad<br />

pokonywaniem stojących przed n<strong>im</strong>i wyzwań w sytuacji, w której nie mogli<br />

dłużej liczyć na to, że społeczność międzynarodowa podejmie za nich trudne<br />

decyzje. To przesłanie nie jest skutecznie przekazywane, kiedy najwyższy rangą<br />

przedstawiciel społeczności międzynarodowej zdaje się spać w pracy.<br />

Autorytet społeczności międzynarodowej w Bośni nigdy nie był niższy<br />

niż obecnie. To bolesne dla Europejczyków, ale wiarygodność UE w Bośni nigdy<br />

nie była wysoka: pompatyczne i nieskuteczne deklaracje o interwencji we<br />

wczesnych <strong>lat</strong>ach 90. („L’heure de l’Europe,” jak ujął to pewien nieostrożny<br />

minister spraw zagranicznych), korupcja związana z dostawami pomocy w późnych<br />

<strong>lat</strong>ach 90., mało skuteczna misja policyjna przejmująca sytuację od ONZ<br />

w roku <strong>20</strong>02. Przekonanie to zostało wzmocnione zniszczeniem wiarygodności<br />

Urzędu Wysokiego Przedstawiciela przez zaniechanie działania. Nowo mianowany<br />

Wysoki Przedstawiciel został obarczony zadaniem godnego zamknięcia<br />

biura; nie ma innej alternatywy.<br />

W pewnym sensie to mogą być dobre wieści. Bośniaccy urzędnicy państwowi<br />

muszą wreszcie przestać marzyć o osobach z zewnątrz przyjeżdżających<br />

do kraju, by wszystko naprawić i uzyskać pewność siebie niezbędną do zawierania<br />

wewnętrznych układów bez ciągłego oglądania się na zewnętrznych sponsorów<br />

(lub, częściej, na wy<strong>im</strong>aginowanych sponsorów swoich rozmówców).<br />

W dłuższej perspektywie czasowej jest to nie do uniknięcia, o ile Chorwacja<br />

i Serbia w dalszym ciągu będą zajmować się swo<strong>im</strong>i kwestiami wewnętrznymi,<br />

a nie szukać przygody u sąsiadów (a na pewno tak będzie się działo w Chorwacji<br />

i prawdopodobnie również w Serbii). W końcu „przyciąganie” krajów sąsiadujących<br />

zbliżających się do Unii Europejskiej zmusi polityków bośniackich do<br />

przyjęcia perspektywy nastawionej na przyszłość, a nie na pułapki przeszłości.<br />

www.boell.pl<br />

115


116<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Są pewne znaki sygnalizujące, że tak właśnie może się stać. Trzech<br />

kluczowych polityków z trzech głównych grup narodowych w Bośni, Milo-<br />

rad Dodik, Sulejman Tihić i Dragan Čović, spotykało się w ciągu ostatnich<br />

miesięcy, żeby omówić wspólną strategię i wizję przyszłości kraju. Muszą<br />

stawić czoło silnej wewnętrznej opozycji (zwłaszcza Tihić) i rozproszeniom<br />

w postaci kwestii zewnętrznych (zwłaszcza Dodik). Społeczność międzyna-<br />

rodowa powinna wesprzeć ich inicjatywę, zamiast dalej tracić czas na omawianie<br />

swojej własnej architektury instytucjonalnej lub tworzenie przykrywki<br />

politycznej dla tych w Bośni, którym zależy na wykolejeniu kraju. Ci trzej<br />

politycy z pewnością nie są aniołami, ale mają potencjał zbudowania bośniackich<br />

struktur państwowych o większej wiarygodności wewnętrznej niż<br />

obecny układ.<br />

Co najważniejsze, nie ma większego ryzyka odnowienia konfliktu. Misja<br />

pokojowa UE musi pozostać, dopóki nie zakończy się obecna faza debaty<br />

konstytucyjnej, ale sąsiedzi Bośni nie wykazują entuzjazmu dla pomagania militarnym<br />

i paramilitarnym awanturnikom w kraju. Bośnia uczy się rozwiązywać<br />

swoje wewnętrzne konflikty uciekając się do słów, a nie rękoczynów. Społeczność<br />

międzynarodowa musi w jasny i konsekwentny sposób określić kontekst,<br />

w jak<strong>im</strong> może to mieć miejsce.<br />

Serbia<br />

Serbia jest swego rodzaju paradoksem. Przypada jej kluczowe położenie geograficzne<br />

na Zachodnich Bałkanach i, jako historyczne centrum starego królestwa<br />

Jugosławii i Federacji Tity, zachowuje pewną rangę. Zaangażowanie<br />

i współpraca Serbii są niezbędne, by trwale ustabilizować i zintegrować całe<br />

Bałkany. Serbia ma do opowiedzenia fascynującą historię <strong>–</strong> obalenie Miloševića,<br />

tragiczną śmierć Zorana Đinđića z rąk jego własnych sił bezpieczeństwa,<br />

stopniowe wypieranie sił nacjonalistycznych przez Partię Demokratyczną i jej<br />

sojuszników. Ta historia jeszcze się nie zakończyła.


NiCHOlAS WHytE<br />

Ale Serbia jest skrępowana pewnymi aspektami swojej przeszłości.<br />

Pierwszym jest kłopot z odnalezieniem i zaaresztowaniem dwóch sprawców<br />

zbrodni wojennych poszukiwanych przez Międzynarodowy Trybunał w Hadze.<br />

Jest to kwestia podporządkowania się prawu międzynarodowemu i pokazania,<br />

że Serbia jest gotowa do rozliczenia się z przeszłością i do pozostawienia jej za<br />

sobą. Najświeższe sprawozdania dotyczące postępów w schwytaniu zbrodnia-<br />

rzy są zachęcające, ale dopóki Ratko Mladić i Goran Hadžić nie zostaną schwy-<br />

tani, pozostaną pytania bez odpowiedzi. Niektóre rządy w Europie opóźni-<br />

ły podpisanie Porozumienia o Stabilizacji i Stowarzyszeniu z Serbią, dopóki<br />

prokurator międzynarodowy nie uznał działań Belgradu za zadowalające <strong>–</strong> co<br />

było rozsądnym zastosowaniem tradycyjnej unijnej zasady warunkowości, która<br />

z niezrozumiałych powodów nie została w tym przypadku poparta przez<br />

wszystkie kraje członkowskie.<br />

Drug<strong>im</strong> problemem Serbii jest oczywiście Kosowo. Serbia postrzega<br />

Kosowo jako część swojego terytorium, podczas gdy 22 z 27 członków UE<br />

jest innego zdania. Konstytucja Serbii, ratyfikowana po problematycznym referendum<br />

w roku <strong>20</strong>06, również potwierdza roszczenia Serbii do Kosowa. Społeczność<br />

międzynarodowa wspiera budżet Serbii. Ale Serbia w dalszym ciągu<br />

wspiera również równoległe instytucje serbskie w Kosowie, nielegalne nawet<br />

w okresie misji ONZ, a tym bardziej po ogłoszenia niepodległości. Serbia przekonała<br />

Zgromadzenie Ogólne ONZ do przekazania kwestii niepodległości Kosowa<br />

do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze. Najprawdopodobniej<br />

skończy się to wyrokiem, który nie usatysfakcjonuje nikogo. Są<br />

małe szanse na to, że sąd powie dziesiątkom krajów, które uznały Kosowo, aby<br />

wycofały swoich ambasadorów.<br />

Serbia musi zdać sobie sprawę, że Kosowo zostało stracone ze względu<br />

na politykę Belgradu w przeszłości, a nie w wyniku międzynarodowego spisku.<br />

Społeczność międzynarodowa na pewno wolałaby rozwiązanie zachowujące<br />

granice w ich poprzedn<strong>im</strong> stanie, a przynajmniej nie zmuszające do dokonywania<br />

trudnych wyborów. Jednak kolejne rządy serbskie nigdy nie traktowały<br />

www.boell.pl<br />

117


118<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

większości mieszkańców Kosowa jako obywateli bądź potencjalnych obywateli<br />

(nie byli nawet na listach wyborców w <strong>20</strong>06 podczas referendum w sprawie<br />

konstytucji, która zdefiniowała ich terytorium jako część Serbii). Podczas negocjacji<br />

dotyczących niepodległości, strona serbska nie przedstawiła żadnych poważnych<br />

propozycji, w żaden sposób nie wzięto również pod uwagę potrzeb<br />

dwóch milionów obywateli albańskich w państwie serbsk<strong>im</strong>. Kwestia Kosowa<br />

jest w Serbii postrzegana jako kwestia terytorium, a nie ludzi <strong>–</strong> a to się w dzisiejszej<br />

Europie nie sprawdza.<br />

Serbia stopniowo i nieuchronnie pogodzi się w końcu ze stratą Kosowa.<br />

Prawdopodobnie w okresie przejściowym, po ogłoszeniu wyroku MTS, sytuacja<br />

będzie przypominać przejście od doktryny Hallsteina do Ostpolitik w Republice<br />

Federalnej Niemiec w późnych <strong>lat</strong>ach 60. i wczesnych 70., być może<br />

nawet do Grundlagenvertrag3 . Największą różnicą będzie jednak to, że ludność<br />

obu republik niemieckich w znacznej mierze wspierała zjednoczenie. Kosowo<br />

nie wykazuje żadnej woli w tym kierunku, a chociaż Serbowie w większości postrzegają<br />

Kosowo jako terytorium serbskie, większość dostrzega, że praktycznie<br />

rzecz biorąc zostało już ono stracone.<br />

Kosowo<br />

Podejście UE do Kosowa wykazało ograniczenia w budowaniu wspólnej polityki<br />

zagranicznej, nawet w kwestiach, co do których wszyscy członkowie zgadzali<br />

się z koniecznością stworzenia wspólnej strategii. Po interwencji NATO w roku<br />

1999, ONZ została siłą zarządzającą w byłej prowincji serbskiej. UE w znaczny<br />

sposób wsparła UNMIK (Misję ONZ w Kosowie), zarówno w zakresie pienię-<br />

3 W Grundlagenvertrag (Traktacie Podstawowym), podpisanym w 1972 roku, Republika Federalna<br />

Niemiec i Niemiecka Republika Demokratyczna uznały się wzajemnie jako niepodległe<br />

państwa, co stanowiło odejście od zachodnioniemieckiej Doktryny Hallsteina, według<br />

której Republika Federalna nie utrzymywała relacji demokratycznych z jak<strong>im</strong>kolwiek krajem,<br />

który uznał Niemiecką Republikę Demokratyczną.


NiCHOlAS WHytE<br />

dzy, jak i personelu. Ale przywództwo polityczne pochodziło zwykle z USA lub<br />

bezpośrednio od Specjalnego Wysłannika ONZ (który zawsze był Europejczykiem,<br />

ale mianowanym przez ONZ, a nie przez UE).<br />

Poważnym problemem, który podzielił UE i świat, było pytanie: na jakiej<br />

podstawie można uznać odłączenie się Kosowa od Serbii? Nikt, kto odwiedził<br />

Kosowo po roku 1999, nie mógł mieć złudzeń co do tego, że kiedykolwiek będzie<br />

ono częścią państwa Serbii, ale w większości stolic europejskich królowało<br />

myślenie życzeniowe (czy też, jak powiedział do mnie pewien urzędnik UE,<br />

„Schowaliśmy nasze głowy w piasek”). W tamtym okresie często spotykałem<br />

się z opiniami wygłaszanymi przez urzędników i działaczy, którzy twierdzili, że<br />

status quo może trwać w nieskończoność, dopóki ludzie nie ochłoną, a wtedy<br />

można będzie wypracować jakiś układ między Belgradem a Prisztiną.<br />

W rzeczywistości polityka dryfowania okazała się fatalna w skutkach<br />

i doprowadziła do zamieszek w marcu <strong>20</strong>04, kiedy kilka osób zostało zabitych<br />

podczas powszechnego powstania przeciw rządom społeczności międzynarodowej.<br />

W tym momencie w sprawę zaangażowali się główni gracze<br />

międzynarodowi, a ONZ podjęła rokowania mające na celu ostateczne ustalenie<br />

statusu Kosowa, sprawnie prowadzone przez byłego prezydenta Finlandii<br />

Martii Ahtisaariego z pomocą doświadczonego dyplomaty austriackiego<br />

Alberta Rohana. Proces ten miał raczej na celu przekonanie wahających się<br />

członków społeczności międzynarodowej, że nie istnieje alternatywa wobec<br />

uznania niepodległości Kosowa. Niektórzy sądzili, że być może uda się<br />

przegłosować rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, która narzuciłaby jakieś<br />

rozwiązanie sprawy Serbii i Kosowa, chociaż Rosjanie dali jasno znać od początku,<br />

że zawetują taką rezolucję.<br />

Ahtisaari w końcu przedstawił swoją propozycję, według której Kosowo<br />

miało stać się niepodległym krajem, jednak z zachowaniem nadzoru międzynarodowego.<br />

Rosjanie nie zaakceptowali tej propozycji, a ostatnia runda rokowań,<br />

pod przewodnictwem niemieckiego dyplomaty Wolfganga Ischingera, nie doprowadziła<br />

do rozwiązania tej sytuacji. Wtedy parlament w Prisztinie ogłosił nie-<br />

www.boell.pl<br />

119


1<strong>20</strong><br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

podległość, wprowadzając w życie wszystkie postanowienia planu Ahtisaariego<br />

dotyczące ochrony mniejszości i obecności międzynarodowej. Serbowie w Ko-<br />

sowie nie uznali nowego stanu rzeczy, ale nie ogłosili również formalnej secesji,<br />

a Belgrad nie wykonał żadnych ruchów mających na celu ponowne włączenie<br />

terytorium zamieszkałego w większości przez Serbów (oczywiście, z punktu<br />

widzenia Belgradu, całe Kosowo pozostaje terytorium serbsk<strong>im</strong>). Osiągnięto<br />

więc niełatwą sytuację patową.<br />

UE ogłosiła dumnie, pod koniec procesu, że udało się przyjąć wspólną<br />

linię polityczną. Jednak w rzeczywistości ta „wspólna” linia polityczna<br />

sprowadza się do zaakceptowania tego, że państwa członkowskie UE nie<br />

będą mieć wspólnych poglądów w ważnej kwestii uznania niepodległości<br />

Kosowa (i że zostanie tam wysłana misja UE). Znaczna większość 27 państw<br />

członkowskich uznała już Kosowo. Wyjątkami są Hiszpania, Cypr, Rumunia,<br />

Słowacja i Grecja. Linia polityczna Grecji wyraźnie mięknie, jednak Hiszpania<br />

stanowczo twierdzi, że uznanie Kosowa zachęciłoby jej własnych separatystów<br />

(nie jest jasne, czy Basków i Katalończyków zapytano o opinię<br />

w tej sprawie).<br />

Sytuacja ta jednak nie może trwać w nieskończoność. Mieszkańcom<br />

Kosowa, oraz ich sąsiadom w Serbii, Macedonii, Albanii i Czarnogórze,<br />

obiecano ostateczne członkostwo w UE. To oznacza, że w pewnym momencie<br />

Kosowo będzie musiało złożyć aplikację o członkostwo i przejść<br />

przez proces negocjacji. Przed tym jeszcze będzie musiało podpisać z UE<br />

Porozumienie o Stabilizacji i Stowarzyszeniu lub inny równorzędny dokument.<br />

Jak jednak UE ma nawiązać z Kosowem kontakty, których końcowym<br />

celem będzie członkostwo w Unii, skoro Hiszpania i inne kraje nie uznają<br />

Kosowa jako państwa? Oraz, co jeszcze bardziej niepokoi, jeśli UE rozpocznie<br />

negocjacje z Serbią na temat przyszłego członkostwa, czy będzie to Serbia<br />

dziesięciu milionów obywateli, wliczając Kosowo, czy też Serbia ośmiu<br />

milionów obywateli, którzy rzeczywiście uznają zwierzchnictwo Belgradu?<br />

Tego nie wiemy.


Wnioski: Bałkany i UE<br />

NiCHOlAS WHytE<br />

W ciągu dziesięciu <strong>lat</strong> od wojny w Kosowie wiele zmieniło się na Bałkanach<br />

na lepsze. Odrodzenie konfliktu zdaje się mało prawdopodobne, a większość<br />

przywódców regionu zaakceptowała integrację europejską oraz kształt swoich<br />

krajów w obecnych granicach (z pewnymi zastrzeżeniami w Bośni i Serbii).<br />

Błędne koło niepewności i braku stabilizacji, które niesie ze sobą perspektywę<br />

dalszej przemocy, zostało przerwane. Zwiększyła się również wiedza UE o regionie<br />

<strong>–</strong> wielu urzędników unijnych spędziło czas na różnego rodzaju misjach<br />

na Bałkanach, a wielu jeszcze pojedzie w te strony w przyszłości. Region jest<br />

obecnie całkowicie otoczony krajami członkowsk<strong>im</strong>i UE, co stanowi namacalny<br />

przykład tego, że nie wszystkie obietnice składane przez Brukselę są tylko pustymi<br />

frazesami. Dziedzictwo przeszłości jest powoli zagrzebywane, w znacznej<br />

mierze dzięki Międzynarodowemu Trybunałowi w Hadze, który sprecyzował<br />

zakres jednostkowej odpowiedzialności, a nie zbiorowej winy, za zbrodnie<br />

przeszłości.<br />

Źdźbło prawdy tkwi chyba w opinii, że Slobodan Milošević zrobił więcej<br />

niż jakakolwiek inna osoba dla rozwoju WPZiB. Unijna niezdolność działania<br />

podczas konfliktów w <strong>lat</strong>ach 90. odsłoniła przepaść między siłą gospodarczą<br />

UE a jej słabością w kwestiach bezpieczeństwa. Rozwój sytuacji wewnątrz Unii<br />

był w znacznej mierze pozytywny <strong>–</strong> mianowanie Javiera Solany jako jedynego<br />

Wysokiego Przedstawiciela ds. WPZiB, lepsze wewnętrzne rozprzestrzenianie<br />

informacji i lepsza koordynacja.<br />

Mus<strong>im</strong>y jednak zadać jedno niewygodne pytanie: czy nowa możliwość<br />

prowadzenia przez UE misji w ramach Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa<br />

i Obrony (ESDP) zmieniła jakkolwiek sytuację? Pierwszą taką misją była misja<br />

policyjna w Bośni, która koncentrowała się na wspieraniu lokalnej policji, a nie<br />

na monitorowaniu sytuacji. Była ona bardzo źle skoordynowana z działaniami<br />

Wysokiego Przedstawiciela, który jako specjalny wysłannik UE był w teorii<br />

w dowództwie misji, a na dodatek zupełnie nie przyczyniła się do reformy służb<br />

www.boell.pl<br />

121


122<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

policyjnych w Bośni. Pierwsza w historii misja wojskowa UE, jak wspomnia-<br />

no powyżej, została wysłana w pokojowe środowisko Macedonii, gdzie była<br />

skazana na sukces. Kształt obecnej misji EULEX w Kosowie 4 jest oparty raczej<br />

na przekonaniu Unii dotyczącym tego, co może ona zdziałać i na przekonaniu<br />

państw członkowskich dotyczącym tego, co powinna robić, a nie na tym, czego<br />

rzeczywiście wymaga sytuacja w Kosowie. Oczywiście, prawdopodobnie lepiej,<br />

żeby Unia robiła cokolwiek niż nic, ale powinniśmy wszyscy pozostać realistami<br />

w kwestii tego, ile uda jej się zdziałać.<br />

Czymś, co Unia rzeczywiście może zrobić, jest stworzenie czytelnego<br />

harmonogramu zniesienia wiz dla wszystkich mieszkańców Zachodnich Bałkanów.<br />

Dynamika polityczna związana z tą kwestią jest bardzo dziwna. Chociaż<br />

kraje UE mogą mieć rzeczywiste (choć czasem przesadzone) powody do obaw<br />

związanych z przestępczością zorganizowaną płynącą z tego regionu, nie da się<br />

ukryć, że większość bałkańskich przestępców zorganizowanych dawno zorganizowała<br />

sobie unijny paszport. Ostra polityka wizowa w rzeczywistości karze<br />

uczciwych podróżnych i wprowadza nagrodę finansową za przestępczość. Na<br />

szczęście opinia w tej kwestii zdaje się zmieniać, a politycy unijni zaczynają zdawać<br />

sobie sprawę, że w walce z przestępczością bardziej przydatne będzie<br />

budowanie lokalnych struktur policji i wymiaru sprawiedliwości, a nie odpowiedzialność<br />

zbiorowa rozszerzana na całe kraje.<br />

Unia Europejska nie lubi wybiegać myślami za bardzo w przód. (Co<br />

widać choćby na przykładzie braku umiejętności sformułowania poważnej linii<br />

politycznej wobec sąsiadów ze wschodu i z obszaru śródziemnomorskiego).<br />

Jednak pewne problemy mogą zostać rozwiązane, a inne przynajmniej zmniejszone<br />

dzięki myśleniu strategicznemu. Wymieniłem już powyżej jeden obszar<br />

uwagi (Bośnię) i jeden poważniejszy długoterminowy problem (dynamikę Serbia-Kosowo).<br />

Co najważniejsze, urzędnicy w instytucjach unijnych i w krajach<br />

członkowskich mogą pomóc w stabilizacji regionu, wzmacniając swoje wsparcie<br />

4 http://www.eulex-kosovo.eu.


NiCHOlAS WHytE<br />

perspektywy europejskiej dla Bałkanów i z radością oczekując dnia, kiedy cały<br />

półwysep zintegruje się z Unią Europejską.<br />

Nicholas Whyte jest kierownikiem Biura Independent Diplomat w Brukseli od<br />

stycznia <strong>20</strong>07. Wcześniej był Dyrektorem Europejskiego Programu International<br />

Crisis Group, zarządzając badaniami i lobbingiem organizacji na Bałkanach,<br />

Południowym Kaukazie, w Mołdowie i na Cyprze. Pracował również w Centrum<br />

Badań nad Polityką Europejską (CEPS) w Brukseli i National Democratic<br />

Institute for International Affairs w Bośni-Hercegowinie i Chorwacji. Nicholas<br />

Whyte pochodzi z Irlandii Północnej, gdzie brał udział w procesie pokojowym<br />

w połowie <strong>lat</strong> 90. jako główny menadżer kampanii protestancko-katolickiej partii<br />

Alliance Party of Northern Ireland. Otrzymał tytuł doktora na Queen’s University<br />

w Belfaście, gdzie wykłada na Wydziale Socjologii, Polityki Społecznej i Pracy<br />

Społecznej. Jest również członkiem Międzynarodowej Rady Doradczej South-<br />

East Europe Research Centre w Salonikach w Grecji.<br />

www.boell.pl<br />

123


7.<br />

Perspektywa<br />

europejska 1<br />

dla Serbii,<br />

Czarnogóry<br />

i Kosowa<br />

Vlad<strong>im</strong>ir Pavićević<br />

www.boell.pl<br />

VlAdiMiR PAVićEVić<br />

1 Termin perspektywa europejska odnosi się do szans członkostwa w Unii Europejskiej.<br />

125


126<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Wstęp<br />

Upadek Muru Berlińskiego w roku <strong>1989</strong> wyznaczył początek gospodarczej,<br />

prawnej i politycznej transformacji w krajach Europy Środkowej i Wschodniej.<br />

Otworzył okres budowania systemu opartego na gospodarce rynkowej, rządach<br />

prawa i pluralizmie politycznym. Akcentowanie przez te kraje wartości<br />

europejskich w oczywisty sposób wynikało z dążenia do członkostwa w Unii<br />

Europejskiej. Chodziło o ostateczne zjednoczenie Europy od pół wieku rozdzielonej<br />

żelazną kurtyną.<br />

Wśród krajów komunistycznych to ówczesna Jugosławia (Socjalistyczna<br />

Federalna Republika Jugosławii <strong>–</strong> SFRJ) była najbliższa osiągnięcia perspektywy<br />

europejskiej. SFRJ była federacją sześciu republik (Serbii, Chorwacji, Bośni<br />

i Hercegowiny, Macedonii, Słowenii i Czarnogóry) oraz dwóch okręgów<br />

autonomicznych (Kosowa i Wojwodiny). Kosowo i Wojwodina administracyjnie<br />

należały do Serbii, ale miały prawo głosu w ciałach federalnych. W innych<br />

krajach postkomunistycznych członkostwo w Unii Europejskiej definiowano<br />

jako fundamentalny, ale odległy cel. W SFRJ przemoc etniczna, która przerodziła<br />

się w wojnę domową i całkowity rozpad kraju, zniszczyła wszelkie<br />

nadzieje na rychłe członkostwo w Unii Europejskiej. Dopiero po zakończeniu<br />

działań wojennych cel ten powrócił jako priorytet polityczny w państwach<br />

sukcesyjnych SFRJ.<br />

Spośród państw byłej Jugosławii tylko Słowenia stała się pełnym członkiem<br />

UE w roku <strong>20</strong>04. Pozostałe dalej tłoczą się w poczekalni. Chorwacja<br />

rozpoczęła negocjacje członkowskie i ma nadzieję na ich sfinalizowanie w roku<br />

<strong>20</strong>10. Macedonia, m<strong>im</strong>o wszystkich swoich problemów, otrzymała status kraju<br />

kandydującego w roku <strong>20</strong>05 i przygotowuje się do negocjacji członkowskich.<br />

Czarnogóra złożyła aplikację o członkostwo i ma nadzieję uzyskać status kandydacki<br />

w roku <strong>20</strong>10. Albania i Bośnia podpisały Układy o Stabilizacji i Stowarzyszeniu<br />

(SAA). Albania złożyła aplikację członkowską w kwietniu <strong>20</strong>09, a Bośnia<br />

w dalszym ciągu czeka na możliwość złożenia dokumentów.


www.boell.pl<br />

VlAdiMiR PAVićEVić<br />

Po zmianach, które rozpoczęły się w roku <strong>20</strong>00 usunięciem ze stanowi-<br />

ska Miloševića, europejska orientacja Serbii jest w dalszym ciągu niepewna. Ser-<br />

bia podpisała SAA, ale nadal nie zastosowała się do jego wymogów, nie wykazując<br />

się wystarczającą współpracą z Trybunałem Hask<strong>im</strong>. W efekcie Serbia jest na<br />

samym końcu listy krajów Bałkanów Zachodnich starających się o członkostwo<br />

w UE. Kolejną przeszkodą stała się decyzja Parlamentu Kosowa o ogłoszeniu<br />

niepodległości 17 lutego <strong>20</strong>08. Reakcja Serbii zrodziła poważne wątpliwości<br />

dotyczące jej możliwości integracji z Unią Europejską.<br />

W rozdziale tym zamierzam wskazać kluczowe wydarzenia historyczne<br />

i polityczne w Serbii, Czarnogórze i Kosowie w okresie <strong>1989</strong>-<strong>20</strong>09, ocenić skalę<br />

postępów poczynioną w ciągu <strong>20</strong> <strong>lat</strong> od upadku muru berlińskiego w zakresie<br />

integracji europejskiej, wytłumaczyć przyczyny obecnej sytuacji i zaproponować<br />

rozwiązania polityczne, które mogłyby pomóc w przyspieszeniu procesu integracji.<br />

Perspektywa europejska socjalistycznej<br />

Jugosławii w roku <strong>1989</strong><br />

Komunistyczna Jugosławia przeszła przez kilka etapów, zan<strong>im</strong> w 1963 stała się<br />

SFRJ. Kamieniami węgielnymi rządzonego przez komunistycznego przywódcę<br />

Josipa Broz Tito kraju były: charyzmatyczna osobowość Tito, ideologia komunistyczna<br />

oraz wojsko. Niezbyt skłonna do współpracy wyłącznie z krajami bloku<br />

komunistycznego, ale również niechętna do sojuszu z demokracjami parlamentarnymi<br />

Zachodu, w świecie podzielonym na dwa bloki Jugosławia cieszyła się<br />

pozycją kraju niezaangażowanego.<br />

Pozycja ta jednak pozwoliła Jugosławii na wypracowanie znaczącej<br />

współpracy z Europą Zachodnią oraz Stanami Zjednoczonymi. Współpraca<br />

z USA była najsilniejsza w dziedzinie wojskowości. Dzięki niej Jugosławia stała<br />

się czwartą najsilniejszą potęgą militarną w Europie. Współpraca ze Wspólnotą<br />

Europejską miała miejsce głównie na gruncie ekonomicznym. W okresie 1970-<br />

127


128<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

1990 SFRJ podpisała z Europejską Wspólnotą Gospodarczą (EWG) dwa po-<br />

rozumienia o handlu, umowę o współpracy, protokół dotyczący handlu i dwa<br />

protokoły finansowe. Dodatkowo odbyło się dziewięć spotkań między ministrami<br />

SFRJ a Radą Współpracy EWG.<br />

Ta sytuacja stała się tłem walki o zmiany instytucjonalne wewnątrz partii<br />

komunistycznej. Walka ta zaowocowała wprowadzonymi w roku 1974 zmianami<br />

w konstytucji, które zmieniły status Serbii jako jednej z sześciu republik<br />

federalnych. W nowej konstytucji Wojwodina na północy i Kosowo na południu<br />

zostały zdefiniowane jako prowincje autonomiczne Serbii. Przyznano <strong>im</strong> prawo<br />

posiadania przedstawicieli z prawem głosu w ciałach federalnych, a ich udział<br />

w podejmowaniu decyzji nie zależał od zgody Serbii.<br />

Ten dość swobodny mechanizm instytucjonalny funkcjonował prawidłowo<br />

pod rządami Tito, jednak po jego śmierci w roku 1980 pozostała próżnia.<br />

Sytuacja ta zachęciła republiki do poszukiwania większej autonomii kosztem rządu<br />

federalnego i doprowadziła do kryzysu federacji.<br />

Nawet w <strong>lat</strong>ach 80. w debacie politycznej w Serbii, największej republice<br />

Federacji Jugosłowiańskiej, dało się zauważyć próby zmiany statusu Serbii,<br />

określonego w konstytucji z 1974 roku . Po VIII Kongresie Serbskiej Partii Komunistycznej<br />

we wrześniu 1987, podczas którego przywództwo przejął Slobodan<br />

Milošević, powstała strategia mająca na celu zmianę struktury instytucjonalnej.<br />

Na początku października 1988 demonstranci rzucali jogurtem w budynek<br />

Komitetu Wykonawczego Wojwodiny w Nowym Sadzie, zmuszając władze<br />

Wojwodiny do dymisji. Podobny scenariusz miał miejsce w Czarnogórze na początku<br />

roku <strong>1989</strong>, gdzie tłumy demonstrantów wspierających Miloševića starły<br />

się z policją. Władze Czarnogóry wycofały się. Populizm zaczynał podważać<br />

i tak słabe fundamenty SFRJ.<br />

Obchody 600-lecia bitwy na Kosowym Polu dały Serbom możliwość<br />

spotkania się w miejscu, które symbolizowało tradycję ich oporu przeciw rządom<br />

najeźdźców oraz zidentyfikowania się ze swo<strong>im</strong> przywódcą <strong>–</strong> Slobodanem<br />

Miloševićem. W obchodach wzięły udział setki tysięcy zwolenników Miloševića,


www.boell.pl<br />

VlAdiMiR PAVićEVić<br />

których zapał graniczył z histerią. Pod koniec XX wieku silne przywiązanie do<br />

tradycji połączone z charyzmą lidera nie wróżyły dobrze racjonalnym działa-<br />

niom politycznym w Serbii.<br />

Ciągłe spory terytorialne w Serbii od roku 1988 sięgają korzeniami do<br />

okresu rozpadu Jugosławii. W poprzedn<strong>im</strong> dwudziestoleciu spory te ujawni-<br />

ły się na gruncie wewnętrznym w likwidacji autonomii Kosowa i Wojwodiny,<br />

a w polityce zagranicznej w wysuwanych wobec sąsiadów roszczeniach do te-<br />

rytoriów zamieszkałych przez Serbów.<br />

Początkowa dobra perspektywa europejska SFRJ rozpadła się w okresie,<br />

gdy mieszkańcy Jugosławii walczyli między sobą. Niechęć elit politycznych do<br />

wprowadzenia nowych zasad politycznych w odmienionym kraju doprowadziła<br />

do wojen, najpierw w Słowenii, a potem <strong>–</strong> w lecie 1991 <strong>–</strong> w Chorwacji. Jako<br />

pierwsze niepodległość ogłosiły Słowenia i Chorwacja, a wkrótce w ich ślady<br />

poszły Macedonia oraz Bośnia i Hercegowina, podczas gdy Serbia razem<br />

z dwiema autonomicznymi prowincjami i Czarnogórą zdecydowała się stworzyć<br />

nowe państwo <strong>–</strong> Federalną Republikę Jugosławii (FRJ).<br />

Jak dwie krople wody <strong>–</strong> forma bez treści<br />

Federalna Republika Jugosławii była federacją Serbii i Czarnogóry utworzoną<br />

27 kwietnia 1992. M<strong>im</strong>o znacznych różnic w obszarze i populacji oraz w rozwoju<br />

gospodarczym, konieczność stworzenia takiej właśnie federacji była uzasadniona<br />

historycznymi, kulturowymi i politycznymi związkami między dwoma krajami.<br />

W mowie potocznej funkcjonowało nawet powiedzenie, że Serbia i Czarnogóra<br />

są podobne „jak dwie krople wody”.<br />

Nowo powstałe państwo, którego konstytucja gwarantowała równość<br />

między Serbią i Czarnogórą, uznawało się za jedynego legalnego spadkobiercę<br />

SFRJ. Jego przedstawiciele, wbrew oczekiwaniom społeczności międzynarodowej,<br />

nie złożyli podań o członkostwo w organizacjach międzynarodowych,<br />

sądząc, że przysługiwało <strong>im</strong> ono automatycznie, jako spadkobiercy<br />

129


130<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

SFRJ. Status FRJ w społeczności międzynarodowej nie został określony aż do<br />

czasu upadku Miloševića.<br />

Kiedy powstała FRJ, w Chorwacji trwała wojna, a w Bośni i Hercegowi-<br />

nie właśnie zaczynał się konflikt zbrojny. Wielu ochotników z FRJ oraz członków<br />

Jugosłowiańskiej Armii Ludowej (przekształconej w armię FRJ) oraz jednostek<br />

paramilitarnych wzięło udział w interwencjach wojskowych na terytorium no-<br />

wych zachodnich sąsiadów. Jugosłowiańskie działania wojskowe w Chorwacji<br />

uzasadniano potrzebą umożliwienia zamieszkałym w Chorwacji Serbom pod-<br />

jęcia wolnej decyzji dotyczącej pozostania w Chorwacji. W tym kontekście<br />

stworzono Republikę Srpska Krajina, osobną jednostkę wewnątrz terytorium<br />

Chorwacji, dążącą do połączenia z FRJ. Sytuacja w Bośni była jeszcze bardziej<br />

skomplikowana. Trzy grupy etniczne: Muzułmanie, Serbowie i Chorwaci nie<br />

mogli zgodzić się na model państwa wieloetnicznego, więc bośniaccy Serbowie<br />

szybko proklamowali Republikę Srpską, dążąc do niezależności od rządu w Sarajewie<br />

i połączenia z FRJ.<br />

Od 1991 roku UE stara się pomagać w rozwiązaniu tych konfliktów.<br />

Początkowo usiłowała je powstrzymać, a następnie misje UE próbowały zaprowadzić<br />

pokój między zwaśnionymi krajami. Między 1991 a 1995 UE proponowała<br />

plany, których celem było zakończenie wojny w Chorwacji i Bośni.<br />

Wojna jednak trwała aż do operacji „Burza”. Ta akcja, zorganizowana przez<br />

armię chorwacką, zakończyła istnienie republiki Srpska Krajina, w wyniku czego<br />

znaczna ilość Serbów uciekła do Serbii.<br />

Wojna w Bośni przyniosła jeszcze więcej rozlewu krwi, a jej zatrzymanie<br />

nie było możliwe aż do jesieni 1995. Zmiana w równowadze sił w Chorwacji<br />

oraz Bośni i Hercegowinie, w połączeniu z aktywnym zaangażowaniem<br />

USA, utorowały drogę negocjacjom, które zakończyły się układem pokojowym<br />

z Dayton.<br />

W tym okresie prezydent Serbii Slobodan Milošević był najsilniejszą<br />

osobą w FRJ. Kontrolował przywództwo małej Czarnogóry oraz wykorzystywał<br />

przykrywkę politycznego pluralizmu, aby legitymizować swoją władzę jako


www.boell.pl<br />

VlAdiMiR PAVićEVić<br />

demokratyczną. W tym okresie ONZ nałożyło na FRJ sankcje związane z in-<br />

terwencjami wojskowymi w Chorwacji i Bośni. Sankcje te zrujnowały i tak już<br />

zdewastowaną gospodarkę, a inflacja w FRJ w 1993 była jedną z najwyższych<br />

od czasu inflacji w okresie międzywojennym w Niemczech. Brakowało żywno-<br />

ści, paliwo racjonowano, a długie kolejki po podstawowe artykuły spożywcze<br />

były częstym widokiem.<br />

Po podpisaniu układu pokojowego w Dayton zdawało się, że dla Za-<br />

chodnich Bałkanów nadszedł czas stabilizacji. Długo oczekiwany pokój przyniósł<br />

nadzieje na to, że walka o władzę w byłej Jugosławii nareszcie się zakończyła.<br />

Slobodan Milošević wzmocnił swoją władzę w Serbii, która była największym<br />

członkiem federacji, i pozostał na stanowisku prezydenta aż do 1997 roku.<br />

W międzyczasie w Czarnogórze premier Milo Dukanović krytykował autorytarne<br />

rządy Slobodana Miloševića. Zachęciły go do tego liczne demonstracje organizowane<br />

przez przywódców serbskiej opozycji i studentów protestujących<br />

przeciw sfałszowaniu wyborów lokalnych. Premier Czarnogóry, zachęcony<br />

sytuacją w Serbii, sądził, że czas zakończyć wreszcie izolację. Wierzył, że możliwe<br />

jest partnerstwo z Zachodem i wprowadzenie systemu demokratycznego<br />

w FRJ. Jednocześnie Dukanović publicznie głosił, że czas Miloševića dobiegł<br />

końca i że powinien on wycofać się z polityki. Te komentarze sprowokowały<br />

konfrontację z Partią Demokratycznych Socjalistów, główną partią w Czarnogórze,<br />

która wspierała Miloševića od 1992 roku.<br />

Podczas wyborów prezydenckich jesienią 1997 Milo Dukanović pokonał<br />

kandydata Miloševića, Momira Bukanovića, ujawniając polityczną różnicę<br />

zdań między Czarnogórą a Belgradem. Sukces Dukanovića skierował<br />

Czarnogórę w stronę zachodnich partnerów i stworzył warunki wstępne dla<br />

niepodległości, którą ogłoszono w <strong>20</strong>06 roku. W 1997 roku Milošević został<br />

prezydentem FRJ, a jego bliski współpracownik partyjny Milan Milutinović został<br />

prezydentem Serbii.<br />

W tym okresie Kosowo, były autonomiczny region w Serbii, przeżywało<br />

okres poważnego konfliktu między Serbami a Albańczykami. Bojkotując<br />

131


132<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

instytucje państwowe i tworząc swój własny równoległy system, Albańczycy dali<br />

jasno wyraz swojej determinacji w nieuznawaniu zwierzchnictwa Serbii nad Ko-<br />

sowem. W marcu 1997, zmęczeni dyskryminacją, Albańczycy z Kosowa jasno<br />

określili swój cel jako niepodległe państwo. Konflikt zaostrzył się kiedy Armia<br />

Wyzwolenia Kosowa wdała się w walki z serbską policją i wezwała społeczność<br />

międzynarodową do nowej interwencji. Wszelkie próby osiągnięcia rozwiązania<br />

podczas konferencji pokojowej w Rambouillet w lutym 1999 spełzły na niczym,<br />

kiedy serbska delegacja pod przywództwem Milana Milutinovića odmówiła podpisania<br />

proponowanego porozumienia.<br />

24 marca 1999 NATO rozpoczęło interwencję wojskową przeciw FRJ<br />

w odpowiedzi na zbrodnie popełnione w 1999, kiedy wielu albańskich cywilów<br />

straciło życie. Wynikiem tej dziesięciotygodniowej akcji zbrojnej było Porozumienie<br />

z Kumanova, które zmuszało serbskie siły policyjne i wojskowe do<br />

odwrotu. Porozumienie definiowało również status Kosowa rezolucją ONZ<br />

numer 1244. Tysiące Albańczyków zmuszonych do opuszczenia domów przed<br />

i w trakcie walk mogło wrócić do Kosowa, a administracyjne obowiązki Serbii<br />

przeniesiono na ONZ (UNMIK).<br />

Slobodan Milošević ogłosił przedterminowe wybory prezydenckie<br />

i parlamentarne 24 września <strong>20</strong>00 roku wierząc, że wrażenie powszechnego<br />

wsparcia, którego doświadczył podczas kampanii NATO, będzie dalej trwało.<br />

Nie zrozumiał jednak słabości swojej pozycji, a jego działania wzbudziły silną<br />

krytykę przywódców opozycji w Serbii i Czarnogórze. Milošević wierzył, że<br />

wcześniejsze wybory zapewnią mu utrzymanie stanowiska. Stało się inaczej,<br />

większość obywateli Serbii zagłosowała na Vojislava Koštunica, przywódcę<br />

Demokratycznej Partii Serbii i kandydata szerokiego porozumienia opozycyjnego.<br />

Zdając sobie sprawę z utraty powszechnego poparcia, ale nie chcąc<br />

zaakceptować porażki, Slobodan Milošević wezwał na pomoc wojsko i służby<br />

bezpieczeństwa.<br />

Ogromny protest obywatelski, podczas którego ponad pół miliona osób<br />

zgromadziło się na placach Belgradu, przesądził o losie niegdyś niepokonanego


www.boell.pl<br />

VlAdiMiR PAVićEVić<br />

przywódcy. Demonstranci wkroczyli do budynku Zgromadzenia Narodowego,<br />

tym samym kończąc okres przywództwa Miloševića. Demokratyczna Opozycja<br />

Serbii przejęła kontrolę nad instytucjami państwowymi, ogłosiła nowe wybory<br />

powszechne i w styczniu <strong>20</strong>01 ustanowiła nowy demokratyczny rząd. Nowym<br />

premierem Serbii został Zoran Dindić, przywódca Partii Demokratycznej, której<br />

priorytetem była szybka transformacja Serbii i przygotowanie jej do członkostwa<br />

w Unii. Nowa administracja miała do rozwiązania jeszcze dwa pilne problemy:<br />

stosunki między Serbią a Czarnogórą oraz status Kosowa.<br />

Stworzenie unii państwowej między<br />

Serbią a Czarnogórą<br />

Niedługo po demokratycznych zmianach w Serbii rozpoczęły się negocjacje<br />

mające na celu ponowne określenie relacji z Czarnogórą w ramach istniejącej<br />

federacji. W 1999 rząd Czarnogóry ogłosił wolę stania się niepodległym krajem,<br />

wprowadzając markę niemiecką jako oficjalną walutę. W <strong>20</strong>01 rząd Czarnogóry<br />

sugerował, że Serbia i Czarnogóra powinny najpierw stać się niepodległymi<br />

krajami, a dopiero potem negocjować ewentualne porozumienie.<br />

Prezydent FRJ Vojislav Koštunica i rząd serbski zaproponowali utrzymanie<br />

istniejącej struktury. Negocjacje pod koniec <strong>20</strong>01 roku nie były owocne<br />

i na początku roku <strong>20</strong>02 w dalszych negocjacjach wzięła udział UE. Wysoki<br />

Przedstawiciel ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa UE, Javier<br />

Solana, starał się znaleźć formułę, która pozwoliłaby zachować spójność istniejącej<br />

federacji.<br />

Udział przedstawicieli UE w negocjacjach był ważny zarówno dla Serbii,<br />

jak i dla Czarnogóry, jako część procesu stowarzyszenia z UE. FRJ wznowiła<br />

stosunki z instytucjami europejsk<strong>im</strong>i. Transformacja była widoczna zwłaszcza<br />

w Serbii: w tym okresie Slobodan Milošević został aresztowany i poddany ekstradycji<br />

do Hagi, gdzie oskarżono go o zbrodnie przeciw ludzkości w Kosowie,<br />

Bośni i Hercegowinie oraz Chorwacji. Wprowadzono też zmiany w aparacie<br />

133


134<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

państwowym i policyjnym. Usunięto więc największe przeszkody w formalnym<br />

procesie stowarzyszenia z UE.<br />

Serbia jednak w dalszym ciągu stała przed trudną kwestią statusu Koso-<br />

wa. Problemowi temu poświęcono wiele uwagi w negocjacjach między Serbią<br />

i Czarnogórą. Według rezolucji ONZ 1244, Kosowo podlegało jurysdykcji FRJ,<br />

a nie Serbii. D<strong>lat</strong>ego Serbowie byli przekonani, że upadek FRJ otworzy bramę<br />

do niepodległości Kosowa. Zgodnie z maksymą „standardy przed statusem”<br />

(standards before status) kwestia statusu Kosowa nie była priorytetem UE ani<br />

żadnej innej organizacji międzynarodowej. W <strong>20</strong>02 roku całkowity rozpad FRJ<br />

nieuchronnie ponownie otworzył kwestię Kosowa.<br />

Nie wiedząc, jak poradzić sobie z tym problemem, przedstawiciele<br />

Unii zaproponowali Belgradowi i Podgoricy tymczasowe rozwiązanie, zgodnie<br />

z którym kraje miałyby stworzyć Unię Państwową Serbii i Czarnogóry.<br />

Unia miała istnieć przez trzy <strong>lat</strong>a, a po tym okresie obaj członkowie mogliby<br />

podjąć decyzję o jej ewentualnej kontynuacji. Porozumienie podpisane<br />

14 maja <strong>20</strong>02 stwierdzało, że w przypadku secesji Czarnogóry prawnym<br />

spadkobiercą FRJ byłaby Serbia, co oddzieliło kwestię statusu Kosowa od<br />

kwestii niepodległości Czarnogóry. Nowo powstała unia miała luźny charakter<br />

i przypominała konfederację.<br />

Niedługo po ustaleniu stosunków Serbia-Czarnogóra, Serbia przeżyła<br />

największy szok pierwszej dekady XXI wieku. 12 marca <strong>20</strong>03 pierwszy demokratycznie<br />

wybrany premier kraju, Zoran Dindić, został zamordowany przez<br />

pracownika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, członka organizacji przestępczej<br />

stworzonej podczas rządów Miloševića, której udało się utrzymać swoich<br />

ludzi w ciałach państwowych nawet po przemianach demokratycznych. Rząd<br />

wprowadził stan wyjątkowy, starając się ukrócić zorganizowaną przestępczość<br />

i aresztować sprawców morderstwa. Po odwołaniu stanu wyjątkowego premierem<br />

został Zoran Živković, jeden ze współpracowników Dindića.<br />

W drugiej połowie roku <strong>20</strong>03 jasna perspektywa europejska otworzyła<br />

się dla wszystkich krajów Bałkanów Zachodnich. Podczas szczytu w Sa-


www.boell.pl<br />

VlAdiMiR PAVićEVić<br />

lonikach 21 czerwca <strong>20</strong>03 uzgodniono, że Albania, Bośnia-Hercegowina,<br />

Chorwacja, Macedonia i Serbia-Czarnogóra będę mogły uzyskać członkostwo<br />

w UE po spełnieniu wymogów. Oficjalnie UE zachęca obywateli i elity<br />

polityczne Bałkanów Zachodnich do pracy nad ustanowieniem stabilności<br />

w regionie, rządów prawa i sprawnie funkcjonujących gospodarek rynkowych<br />

w każdym kraju.<br />

Parlament Serbii, zgodnie z wymogami stowarzyszenia z UE, wyraził<br />

gotowość doprowadzenia do wymiaru sprawiedliwości podejrzanych o popełnienie<br />

zbrodni wojennych podczas konfliktów zbrojnych mających miejsce na<br />

terytorium byłej SFRJ, zgodnie z rozporządzeniami prawnymi i zobowiązaniami<br />

międzynarodowymi. Rada Europy przyjęła pozytywne studium wykonalności<br />

25 kwietnia <strong>20</strong>05, co rozpoczęło negocjacje dotyczące Porozumienia o Stabilizacji<br />

i Stowarzyszeniu.<br />

Następny rok postawił przed Serbią, Czarnogórą i Kosowem nowe wyzwania:<br />

rozwiązanie kwestii Unii Państwowej Serbii i Czarnogóry, rozpoczęcie<br />

negocjacji między Serbią a Kosowem w kwestii statusu Kosowa, przeszkody<br />

w integracji europejskiej związane z niewystarczającą współpracą z Trybunałem<br />

Hask<strong>im</strong> i przyjęcie przez Serbię nowej konstytucji.<br />

Powstanie nowych krajów:<br />

ostatni etap rozpadu SFRJ<br />

Niedługo po wygaśnięciu trzyletniego okresu Unii Państwowej Serbii i Czarnogóry<br />

rząd czarnogórski ogłosił referendum dotyczące niepodległości.<br />

21 maja <strong>20</strong>06 ponad połowa elektoratu (55,5%) poparła stworzenie niepodległej<br />

Czarnogóry, a 3 czerwca parlament ogłosił niepodległość. Serbia oraz państwa<br />

członkowskie UE i ONZ uznały niepodległość Czarnogóry. W następnym<br />

roku uchwalono konstytucję Republiki Czarnogóry.<br />

Podczas negocjacji mających na celu określenie statusu Kosowa, rozpoczętych<br />

w Wiedniu w lutym <strong>20</strong>06, członkowie delegacji serbskiej założyli, że<br />

135


136<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Kosowo pozostanie częścią prawnego, politycznego i ekonomicznego systemu<br />

Serbii. Oto przyczyny tego przekonania:<br />

1. Zgodność z zasadami prawa międzynarodowego, według których<br />

Serbia jest uznanym przez społeczność międzynarodową krajem z nienaru-<br />

szalnymi granicami, według Końcowego Porozumienia Helsińskiego. Rezolucja<br />

ONZ nr 1244, która dotyczy problemu Kosowa w odniesieniu do integralności<br />

i suwerenności FRJ, której prawnym następcą jest Serbia;<br />

2. Konstruktywny udział Serbii w procesie negocjacji. Serbia zasugerowała,<br />

że wobec Kosowa mógłby zostać zastosowany model Hongkongu<br />

i zaproponowała pewną dozę autonomii, która zapewniłaby ochronę praw<br />

człowieka oraz taki sam poziom wewnętrznej samorządności, jak w każdym<br />

suwerennym państwie;<br />

3. Poczucie bezstronności i sprawiedliwości, które łączy kwestię Albańczyków<br />

z polityką Slobodana Miloševića, a nie z obecnym państwem serbsk<strong>im</strong>.<br />

Milošević nie tylko prowadził represyjną politykę, ale również stłumił normalne<br />

funkcjonowanie instytucji politycznych, a monopolizując władzę, uniemożliwił<br />

rozwój społeczeństwa obywatelskiego w Serbii. Był więc główną przeszkodą<br />

w transformacji Serbii. Milošević został odrzucony w wyborach w roku <strong>20</strong>00,<br />

co pozwoliło Serbii spojrzeć w stronę UE i zacieśnić współpracę ze społecznością<br />

międzynarodową. Byłoby więc niesprawiedliwe, gdyby Serbia raz jeszcze<br />

musiała płacić cenę za politykę Miloševića.<br />

Delegacja Albanii utrzymywała, że Kosowo powinno być niepodległym<br />

państwem. Główne argumenty za niepodległością to:<br />

1. Ponad 90% mieszkańców Kosowa wspiera stworzenie niezależnego<br />

państwa. Próby utrzymania Kosowa w granicach Serbii skończyłyby się więc<br />

niezgodą dużej i jednorodnej grupy obywateli, którzy nie byliby lojalni wobec<br />

Serbii. To z kolei stworzyłoby niestabilną sytuację i uniemożliwiło demokratyczną<br />

konsolidację Serbii;<br />

2. Długa historia konfliktów w Kosowie, podczas których etnicznych Albańczyków<br />

pozbawiano podstawowych praw;


www.boell.pl<br />

VlAdiMiR PAVićEVić<br />

3. Zbrodnie przeciw etnicznym Albańczykom popełnione w Kosowie<br />

w roku 1999 przed kampanią NATO, podczas których serbscy policjanci i żoł-<br />

nierze zabijali ludność cywilną, a tysiące ludzi zostało zmuszonych do opuszcze-<br />

nia domów.<br />

Negocjacje nie rozwiązały tych kwestii i 17 lutego <strong>20</strong>08 Albańczycy z Ko-<br />

sowa ogłosili niepodległość. Wydarzenie to uczczono fajerwerkami w Prisztinie,<br />

ale w Belgradzie wywołało ono zamieszki na ulicach i podpalanie zagranicznych<br />

ambasad. Rząd Serbii stwierdził, że Serbia nigdy nie uzna niepodległego Kosowa.<br />

Jednocześnie proces integracji europejskiej napotkał też inne przeszko-<br />

dy. Wbrew zapewnieniom rządu serbskiego dotyczącym pełnej współpracy<br />

z Hagą, niemożność czy też niechęć Serbii do odnalezienia i ekstradycji Ratko<br />

Mladića wstrzymała Proces Stabilizacji i Stowarzyszenia. Negocjacje rozpoczęto<br />

ponownie w lecie <strong>20</strong>07, a SAA podpisano dopiero w maju <strong>20</strong>08.<br />

Serbski parlament uchwalił nową konstytucję podczas nadzwyczajnej sesji<br />

parlamentu <strong>20</strong> września <strong>20</strong>06. Tekst stworzono w zaledwie dwa tygodnie,<br />

co zaowocowało pewnymi niedociągnięciami, z których największym było to,<br />

że dokument ma charakter tymczasowy. Tekst zawiera kilka odniesień do Kosowa,<br />

a serbskie dążenie do integracji europejskiej zdaje się być wątpliwe.<br />

Europejska przyszłość Serbii,<br />

Czarnogóry i Kosowa?<br />

Integracja europejska nie powinna być jedynym celem polityki zagranicznej<br />

Bałkanów Zachodnich. Główny nacisk trzeba położyć na sprawy wewnętrzne:<br />

reformy systemu ekonomicznego i prawnego oraz rozwój instytucji demokratycznych<br />

zgodnie z europejsk<strong>im</strong>i standardami.<br />

Jest jasne, że Serbia, Czarnogóra i Kosowo nie przewodzą procesowi<br />

integracji europejskiej. Czarnogóra podpisała SAA w <strong>20</strong>07 roku. <strong>Rok</strong> <strong>później</strong><br />

premier Czarnogóry złożył aplikację o członkostwo w UE, co sugeruje, że<br />

Czarnogóra mogłaby otrzymać status kraju kandydującego w roku <strong>20</strong>10.<br />

137


138<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Chociaż Serbia podpisała SAA, wymogi porozumienia w dalszym ciągu nie<br />

zostały wypełnione w związku z niewystarczającą współpracą z Trybunałem w Hadze,<br />

co zrzuca Serbię na ostatnią pozycję wśród krajów Bałkanów Zachodnich.<br />

M<strong>im</strong>o ogłoszenia przez Kosowo niepodległości, to UNMIK przewodzi<br />

procesowi integracji europejskiej w Kosowie. Największą przeszkodą w integracji<br />

Kosowa jest niepewny charakter jego stosunków z Serbią. Tak więc logiczne<br />

jest traktowanie dwóch najbardziej zapalnych kwestii na Bałkanach Zachodnich<br />

<strong>–</strong> statusu Kosowa i integracji Serbii <strong>–</strong> jako połączonych.<br />

Jak można by rozwiązać te problemy? Po pierwsze Serbia musiałaby zacząć<br />

postrzegać sytuację międzynarodową w sposób obiektywny i racjonalny oraz<br />

wysłać jasny sygnał UE, że zaakceptuje sytuację w Kosowie. Ponieważ Serbia nie<br />

jest w stanie zapobiec uznaniu niepodległego Kosowa przez UE, jedynym racjonalnym<br />

wyjściem byłoby dla niej otwarcie, a nie zamknięcie drzwi do Europy.<br />

Serbia powinna zainicjować porozumienie z UE i albańsk<strong>im</strong>i przedstawicielami<br />

Kosowa, które określiłoby status Serbów mieszkających w Kosowie, kwestię ich<br />

obywatelstwa, wolnego dostępu do dziedzictwa kultury i możliwości swobodnego<br />

przemieszczania się między Kosowem i Serbią. W zamian UE powinna przyznać<br />

Serbii status kraju kandydującego i określić termin rozpoczęcia negocjacji. W ramach<br />

współpracy regionalnej Serbia powinna nawiązać relacje dyplomatyczne z Kosowem.<br />

Takie rozwiązanie kwestii statusu Kosowa oraz przyspieszenie integracji<br />

Serbii z UE pomogłoby na nowo zdefiniować relacje między krajami regionu,<br />

który przetrwał <strong>20</strong> <strong>lat</strong> konfliktów i wojen. Pomogłoby to znacznie Serbii i ustanowiłoby<br />

stabilność i wzajemne zaufanie na Bałkanach Zachodnich.<br />

Vlad<strong>im</strong>ir Pavićević (ur.1978) jest wykładowcą na Wydziale Nauk Politycz-<br />

nych Uniwersytetu w Belgradzie oraz Dyrektorem Open School w Belgradzie.<br />

Otrzymał stopień magistra w zakresie studiów europejskich. W <strong>lat</strong>ach <strong>20</strong>04-<br />

<strong>20</strong>06 wykładał w Szkole Prawa (Wydział Nauk Politycznych) na Uniwersytecie<br />

Czarnogóry w Podgoricy. Pavićević jest autorem i współautorem kilku książek<br />

i esejów o tematyce europejskiej.


8.<br />

Chorwacja:<br />

ostrożny<br />

fan Europy<br />

Tihomir Ponoš<br />

tiHOMiR PONOš<br />

www.boell.pl<br />

139


140<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Dwadzieścia <strong>lat</strong> temu Jugosławia pogrążona była w złożonym kryzysie eko-<br />

nomicznym i konstytucyjnym. Sytuację pogarszała nierozwiązana kwestia na-<br />

rodowościowa, niedostateczny poziom wolności politycznej i brak demokracji<br />

w rozumieniu zachodn<strong>im</strong>. Kryzys ten wymagał znalezienia zupełnie nowego<br />

rozwiązania. W <strong>lat</strong>ach 80. systemowi politycznemu nie udało się rozwiązać na-<br />

gromadzonych problemów, co doprowadziło do jednego, obezwładniającego<br />

kryzysu. System ostatecznie utracił swoją prawomocność.<br />

Na początku <strong>1989</strong> roku pojawiły się pierwsze otwarte żądania zmiany w kierunku<br />

demokracji typu zachodniego, z systemem wielopartyjnym. Pragnienie Chorwatów,<br />

by dołączyć do Wspólnoty Europejskiej, jasno widać było w dokumentach założycielskich<br />

quasi-nielegalnych, niekomunistycznych organizacji politycznych (przyszłych partii).<br />

W owym czasie myślenie o przyszłości Chorwacji poza ramami Jugosławii, jako o niezależnym<br />

państwie, obarczone było ogromnym ryzykiem. Myślenie w kategoriach wyjścia<br />

z ram Jugosławii, czy to w formie federacji jugosłowiańskiej, czy też utworzenia niezależnego<br />

państwa chorwackiego, było politycznie niestosowne. Idei takich nie można było<br />

wyrażać publicznie nawet w czasach, gdy reż<strong>im</strong> socjalistyczny zaczął już zanikać. Tak więc<br />

europejska przyszłość dla Chorwacji po raz pierwszy odzwierciedliła się w (przedefiniowanej)<br />

strukturze Jugosławii. Nadzwyczaj złożone relacje pomiędzy obecną Chorwacją<br />

a Wspólnotą/Unią Europejską mają swoje korzenie w tym właśnie okresie.<br />

Slavko Goldstein, założyciel i pierwszy prezes pierwszej niekomunistycznej<br />

partii w Chorwacji po II Wojnie Światowej1 , jaką był Hrvatski socijalno-liberalni<br />

savez (Chorwacka Unia Socjalno-Liberalna), uważał, że rozwiązaniem dla<br />

problemów federalnej Jugosławii są ramy europejskie. W lutym <strong>20</strong>09, podczas<br />

obchodów <strong>20</strong>. rocznicy założenia HSLS, oświadczył, że wierzył wówczas, iż Jugosławia<br />

dołączy do Europy jako Jugosławia (co było ewidentnie jego ostatecznym<br />

celem), i że w ten sposób rozwiązałyby się jej wewnętrzne problemy. Na początku<br />

<strong>1989</strong> roku Franjo Tuđman, który <strong>później</strong> został pierwszym prezydentem<br />

1 HSLS utworzona została w <strong>1989</strong> r. i po zmianach prawnych w roku 1990 przekształciła<br />

się w regularną partię.


tiHOMiR PONOš<br />

Chorwacji, przygotował program HDZ (Chorwacka Wspólnota Demokratyczna2<br />

), w którym pisał, iż „HDZ jasno opowiada się za przyłączeniem się SFRJ [Socjalistycznej<br />

Federalnej Republiki Jugosławii] do Wspólnoty Europejskiej” 3 . Niemal<br />

w tym samym czasie Dražen Budiša pisał swój własny program nowej partii politycznej.<br />

Na początku <strong>1989</strong> roku nie wolno mu było przemawiać publicznie, jako<br />

że oficjalnie ogłoszono go przeciwnikiem reż<strong>im</strong>u socjalistycznego. Jednakże wiosną<br />

1990 roku, po ustąpieniu Goldsteina ze stanowiska, Budiša został prezesem<br />

HSLS, a tym samym najważniejszym politykiem opozycji w pierwszej połowie <strong>lat</strong><br />

90. W projekcie oświadczenia Pierwszego Zgromadzenia Hrvatski savez za demokraciju<br />

(Chorwacki Sojusz Demokratyczny) w połowie lutego <strong>1989</strong> roku napisał:<br />

„Celem Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej jest demokratyczna Chorwacja,<br />

dostatnia pod względem gospodarczym i kulturalnym, politycznie suwerenna,<br />

pluralistycznie oparta na fundamentach równości wewnątrz społeczności jugosłowiańskiej<br />

oraz mająca w perspektywie dołączenie do Wspólnoty Europejskiej” 4 .<br />

Po wielopartyjnych wyborach wiosną 1990 roku i, co za tym idzie, zmianie<br />

władzy (komunistyczną partię SKH-SDP zastąpiła nacjonalistyczna HDZ),<br />

kwestia integracji europejskiej zeszła na drugi plan5 . Spowodowane to było fak-<br />

2 Tuđman pragnął nazwać partię Hrvatski demokratski zbor (Chorwackie Zgromadzenie Demokratyczne),<br />

ale utworzono ją pod nazwą Hrvatska demokratska zajezdnica (Chorwacka<br />

Wspólnota Demokratyczna) i pod tą nazwą partia funkcjonowała od 1990 r. Niemal przez<br />

cały czas, z wyjątkiem <strong>lat</strong> <strong>20</strong>00-<strong>20</strong>03, HDZ była partią rządzącą.<br />

3 Darko Hudelist, Banket u Hrvatskoj <strong>–</strong> prilozi povijesti hrvatskog višestranačja <strong>1989</strong>.-1990.,<br />

Zagrzeb 1999, Globus International, s. 34.<br />

4 Hudelist, ibidem, s. 35.<br />

5 Po wyborach, które odbyły się wiosną 1990 r., publiczna dyskusja na tematy europejskie<br />

często ograniczała się do debaty dotyczącej godzin pracy. W socjalistycznej Jugosławii<br />

w wielu firmach pracowało się od 7 rano do 3 po południu. W dyskusjach publicznych,<br />

a w szczególności medialnych, przypominano, że w Europie godziny pracy przypadały na 9<br />

rano <strong>–</strong> 5 po południu. Argumentowano, że ludzie przychodziliby <strong>później</strong> do pracy i <strong>później</strong><br />

wracali do domu. Nie mogliby zjeść w domu obiadu i musieliby mieć dochody wystarczające<br />

na jedzenie w barze. Godziny otwarcia żłobków i innych instytucji również nie pokrywały<br />

się z godzinami obowiązującymi w Unii Europejskiej. Kwestia ta należała do ulubionych<br />

tematów europejskich w początkowym okresie demokracji w Chorwacji i zaowocowała<br />

obfitą korespondencją do gazetowych działów kontaktu z czytelnikami.<br />

www.boell.pl<br />

141


142<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

tem, iż elita polityczna była świadoma, że Wspólnota Europejska przyjmuje jedynie<br />

państwa niepodległe, a Chorwacja do takich nie należała. Poza tym w owym<br />

czasie dominującym problemem był ciągnący się kryzys jugosłowiański. Politycy<br />

chorwaccy usiłowali przede wszystk<strong>im</strong> stworzyć sprawną narodową p<strong>lat</strong>formę<br />

polityczną i przeciwstawiali się liniom związanym z ideą Wielkiej Serbii, promowanej<br />

przez serbskiego przywódcę Slobodana Miloševicia. Milošević, jako<br />

pierwszy jugosłowiański polityk, podważył konstytucję państwa i spójność granic<br />

jednostek federalnych składających się na SFRJ. Udało mu się również zwerbować<br />

do swej sprawy potężną JNA (Jugosłowiańską Armię Ludową).<br />

W ostatnich stadiach rozpadu Jugosławii <strong>–</strong> wiosną 1991 roku <strong>–</strong> kraje europejskie<br />

stały się ważnym źródłem prawomocności dla niektórych przywódców<br />

państw federalnych. O wsparcie proszono nie tyle Brukselę, jako siedzibę Wspólnoty<br />

Europejskiej, co konkretne potężne kraje członkowskie. Próby zapewnienia<br />

sobie wsparcia USA nie powiodły się. W czerwcu 1991 roku w Słowenii wybuchła<br />

pierwsza z jugosłowiańskich wojen, tak zwana „wojna operowa”, gdy Słowenię<br />

zaatakowały siły JNA. Zakończenie tego konfliktu pokazało zarówno potęgę,<br />

jak i polityczną <strong>im</strong>potencję Europy, gdy Jugosławia się rozpadła.<br />

Sytuacja ta ukazała również pragnienie, w szczególności ze strony republik<br />

prozachodnich (Słowenia i Chorwacja), uzyskania aprobaty Brukseli dla swoich starań<br />

o niepodległość. Wspólnota Europejska zademonstrowała swoją siłę polityczną<br />

na początku czerwca 1991 roku, kiedy „wojna operowa” zakończyła się rozejmem<br />

z Brijuni6 . Pod presją Wspólnoty Europejskiej JNA przystała na wycofanie się ze Słowenii,<br />

w zamian za co Chorwacja i Słowenia zgodziły się de facto zawiesić deklarację<br />

niepodległości (przyjętą pod koniec czerwca) na trzy miesiące, do 8 października7 .<br />

6 Nazwany tak od wyspy Brijuni (Brioni) niedaleko miasta Pula w Chorwacji. Wyspa ta była<br />

ulubionym miejscem spędzania urlopu przez jugosłowiańskiego przywódcę komunistycznego<br />

Josipa Broza Tito (1892-1980), ojca założyciela socjalistycznej Jugosławii.<br />

7 Dla obywateli Republiki Chorwacji oznacza to, że mają dwa święta narodowe zamiast<br />

jednego: 25 czerwca (kiedy to obchodzi się Dzień Państwowości) i 8 października (Dzień<br />

Niepodległości).


tiHOMiR PONOš<br />

Jednakże wkrótce po tym wydarzeniu Wspólnota Europejska pokazała<br />

swą słabość, gdy nie udało jej się powstrzymać wojny przeciw Chorwacji. Podczas<br />

wojny chorwacka telewizja często wyświetlała spot, który jasno pokazywał,<br />

w jak<strong>im</strong> stopniu Chorwacja w owym czasie polegała na Europie. Film ten pokazuje<br />

angielską nazwę kraju <strong>–</strong> Croatia <strong>–</strong> na przestrzeni trzech <strong>lat</strong>, w trzech podobnych,<br />

a jednak odmiennych wersjach. W spocie przedstawiającym rok 1990<br />

w nazwie dominowały czerwone i białe kwadraty, silnie związane z identyfikacją<br />

wizualną Chorwacji (bezpośrednie odniesienie do przywróconej tożsamości<br />

narodowej po upadku systemu komunistycznego). Przy roku 1991 obraz zdominowany<br />

był przez czerwoną kroplę krwi (aluzja do wojny 1991 roku). Przy<br />

roku 1992 (film wyświetlano w roku 1991) Wspólnota Europejska figurowała<br />

jako niezbędny wyznacznik Chorwacji; litera „o” w słowie „Croatia” uformowana<br />

była z 12 żółtych gwiazd, takich samych jak te na fladze europejskiej. Jeden<br />

z innych spotów telewizyjnych pokazywanych w roku 1991 zatytułowany był<br />

„Europo <strong>–</strong> 13 to twoja szczęśliwa liczba”, co stanowiło aluzję do Chorwacji mającej<br />

zostać 13-tym członkiem Wspólnoty Europejskiej. Inne mało realistyczne<br />

oczekiwania obywateli Chorwacji zawarte były w pierwszej (niezwykle popularnej)<br />

antywojennej piosence Tomislava Ivčicia, pod tytułem „Stop the War in<br />

Croatia”, śpiewanej po angielsku. Jedna ze zwrotek brzmi: „Niech Chorwacja<br />

zostanie jedną z gwiazd Europy/ Europo, możesz zakończyć wojnę”. Nieprzypadkowo<br />

piosenka śpiewana była w języku angielsk<strong>im</strong>, a nie chorwack<strong>im</strong>. Powód<br />

był prosty: jej odbiorcami mieli być nie politycy chorwaccy, a europejscy,<br />

oraz publiczność międzynarodowa.<br />

Wojna w Chorwacji wybuchła z całą mocą w sierpniu 1991 roku. Do<br />

tego momentu było to głównie powstanie zbrojne mieszkającej w Chorwacji<br />

ludności serbskiej, wspieranej przez reż<strong>im</strong> Slobodana Miloševicia, przy logistycznym<br />

wsparciu JNA. Jednakże w sierpniu JNA (już nie „jugosłowiańska”, lecz<br />

pod bezpośrednią kontrolą Miloševicia, a zatem wyłączona z czysto formalnego<br />

łańcucha dowodzenia opartego na instytucjach federalnych) zaangażowała się<br />

całkowicie, zajmując stanowisko przeciw Chorwacji. W tym okresie w Chor-<br />

www.boell.pl<br />

143


144<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

wacji rosła liczba „obserwatorów europejskich” 8 . Pogląd głoszący iż Europa mo-<br />

gła wówczas położyć kres wojnie, do dziś jest w Chorwacji popularny, m<strong>im</strong>o<br />

że opiera się on na przecenianiu potęgi Wspólnoty Europejskiej i niewłaściwej<br />

ocenie sytuacji wewnętrznej w Jugosławii, jako że siły Wielkiej Serbii próbowały<br />

rozwiązać problem poprzez wojnę, a nie przy użyciu innych środków. Wciąż<br />

utrzymuje się przekonanie, iż Europa mogłaby uniknąć wielu problemów, gdyby<br />

nie wahała się wówczas w kwestii formalnego uznania niepodległości Słowenii<br />

i Chorwacji.<br />

M<strong>im</strong>o że przedmiotem dyskusji może być to, czy konieczne było odkładanie<br />

uznania niepodległości Chorwacji przez opinię międzynarodową aż<br />

do stycznia 1992 roku, trzeba powiedzieć, iż Chorwacja i Słowenia nie musiały<br />

w rzeczywistości czekać tak długo. Wojna wybuchła z całą siłą w sierpniu<br />

1991 roku, a oficjalne uznanie międzynarodowe nastąpiło 15 stycznia<br />

1992 roku. Zupełnie oddzielną kwestią jest to, że opóźnienie to wydawało się<br />

chorwackiej populacji niesprawiedliwe i nazbyt długie. Ciekawe mogłoby być<br />

zbadanie archiwów Brukseli, by stwierdzić, jak bardzo w uznaniu Chorwacji<br />

pomogły państwom członkowsk<strong>im</strong> raporty obserwatorów.<br />

Ów proces uznawania niezależności dał ogólne pojęcie co do natury<br />

przyszłych relacji pomiędzy Wspólnotą/Unią Europejską a Chorwacją.<br />

Jako warunek uznania Bruksela zażądała od Chorwacji przyjęcia Ustawy<br />

Konstytucyjnej o Prawach Mniejszości Narodowych. Została ona wprowadzona<br />

w życie, lecz pokazało to nie tylko stosunek do mniejszości prezentowany<br />

przez rząd prezydenta Franjo Tuđmana, ale również względnie<br />

słabe predyspozycje Chorwacji do wprowadzania wewnętrznych reform.<br />

Większość reform, zwłaszcza w ostatnich <strong>lat</strong>ach, wprowadzono ze wzglę-<br />

8 „Obserwatorzy europejscy” byli dla Chorwatów przedmiotem drwin. Ubierali się na biało,<br />

co w Chorwacji stanowi zwyczajowy strój pracowników cukierni i przez co nazywano ich<br />

„lodziarzami”. Jednocześnie opinia publiczna nie mogła lub nie chciała dostrzec wyraźnego<br />

braku zaangażowania USA w rozwiązanie kryzysu w Jugosławii <strong>lat</strong>em 1991 roku, jak<br />

również faktu, iż Wspólnota Europejska, nieposiadająca własnych sił militarnych, nie mogła<br />

zrobić nic poza wysłaniem obserwatorów.


tiHOMiR PONOš<br />

du na zewnętrzną presję, w szczególności ze strony Brukseli. Widoczne<br />

to było już w roku 1991. W praktyce Ustawa Konstytucyjna nie zapewniła<br />

mniejszościom narodowym wystarczającej ochrony. Zwłaszcza Serbowie<br />

mieszkający w „wolnej strefie” na terytorium Chorwacji9 doświadczali<br />

prześladowań i łamania praw obywatelskich, zarówno w trakcie wojny,<br />

jak i bezpośrednio po jej zakończeniu. Jednakże przyjęcie tej ustawy pokazało<br />

gotowość Chorwacji do przyjęcia wewnętrznych reform politycznych<br />

oraz <strong>–</strong> do pewnego stopnia <strong>–</strong> kompromisu wobec presji ze strony<br />

Brukseli. Proces formalnego uznania niepodległości wytworzył trwałą atmosferę<br />

braku zaufania pomiędzy Chorwacją i Wspólnotą/Unią Europejską.<br />

Chorwacja straciła wiarę w Unię również d<strong>lat</strong>ego, że jej oczekiwania<br />

były zbyt wielkie, i d<strong>lat</strong>ego że uświadomiła sobie, iż potęga i wpływy Unii<br />

Europejskiej mogły odgrywać co najwyżej ograniczoną rolę w rozwiązywaniu<br />

problemów politycznych, a w szczególności związanych z wojną.<br />

Jednocześnie UE nieufnie podchodziła do Chorwacji, nie tylko ze względu<br />

na jej stosunek do mniejszości w <strong>lat</strong>ach 90., ale również na sposób, w jaki<br />

Chorwacja wmieszała się w wojnę w Bośni i Hercegowinie. Chorwacja<br />

stawała się krajem, w którym praktyki demokratyczne stosowano w coraz<br />

mniejszym stopniu, co w końcu doprowadziło do otwartej autokracji prezydenta<br />

Tuđmana10 .<br />

9. Podczas wojny 1991-1995 Serbowie zajmowali te części Chorwacji, w których stanowili<br />

większość lub znaczącą mniejszość, i ogłaszali się niezależnymi od nowej Republiki Chorwacji.<br />

Pozostała część Chorwacji była „wolna”.<br />

10 Było to najbardziej widoczne w czasie „kryzysu Zagrzebskiego”. Podczas lokalnych wyborów<br />

w Zagrzebiu w roku 1995, koalicji siedmiu partii udało się uzyskać większość<br />

w Radzie Miejskiej Zagrzebia i doprowadzić do wybrania jednego z ich kandydatów na<br />

burmistrza. Zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami nowo wybranego burmistrza<br />

Zagrzebia musiał zatwierdzić prezydent Tuđman, który jednak cztery razy z rzędu odmówił,<br />

twierdząc że nie zgodzi się na „sytuację opozycyjną w Zagrzebiu”. W ten sposób<br />

przeciwstawił się woli wyborców. HDZ Tuđmana przegrała także lokalne wybory w Zagrzebiu<br />

w roku 1997, ale wtedy partia przekupiła dwóch przedstawicieli opozycji, co dało<br />

jej przewagę w Radzie Miejskiej; wybranie jej kandydata na burmistrza było potem jedynie<br />

formalnością.<br />

www.boell.pl<br />

145


146<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Europa jest w porządku, ale to Stany<br />

rozwiązują problemy<br />

W ostatniej dekadzie XX wieku dla politycznych przywódców Chorwacji USA<br />

były znacznie ważniejsze niż UE. Po wybuchu wojny w Bośni i Hercegowinie<br />

USA coraz bardziej angażowały się w próby rozwiązania kryzysu związanego<br />

z rozpadem Jugosławii. Chorwacka elita polityczna zdała sobie sprawę, że USA<br />

posiadały polityczną (oraz militarną) siłę pozwalającą kończyć wojny. Niektóre<br />

z państw UE w dalszym ciągu były dla Chorwacji ważne, ale w porównaniu<br />

z ówczesnym zorientowaniem chorwackiej polityki zagranicznej na Amerykę,<br />

państwa europejskie odgrywały niewielką rolę. Wojna w Chorwacji zakończyła<br />

się w sierpniu 1995 roku, kiedy armia chorwacka wyzwoliła większość okupowanych<br />

terenów w operacji „Burza” (Oluja) 11 .<br />

Po operacji „Burza” wojska chorwackie popełniały zbrodnie (włącznie<br />

z mordowaniem cywili i licznymi podpaleniami) i prześladowały niedobitków<br />

serbskiej mniejszości narodowej. System sądowniczy Chorwacji nie miał dość<br />

mocy ani woli, by zajmować się tymi zbrodniami. To właśnie te wydarzenia<br />

miały w nadchodzących <strong>lat</strong>ach stanowić największą kość niezgody w negocjacjach<br />

Chorwacji dotyczących akcesji do UE.<br />

W drugiej połowie <strong>lat</strong> 90. Chorwacja nie przejawiała pragnienia przyłączenia<br />

się do Unii Europejskiej ani żadnych większych starań w tym kierunku,<br />

chociaż było jasne, że to właściwy moment12 . Przeciwnie, prezydent Franjo<br />

Tuđman i jego rządząca partia HDZ przejawiały paranoiczny stosunek do UE<br />

11 Reintegracja pozostałych okupowanych terenów na wschodzie Chorwacji przebiegła spokojnie.<br />

Po podpisaniu traktatu pokojowego jesienią 1995 roku siły pokojowe Narodów<br />

Zjednoczonych (UNTAES) zostały wysłane do tej części Chorwacji pod komendą amerykańskiego<br />

generała (na prośbę prezydenta Tuđmana).<br />

12 Chorwację przyjęto do Rady Europy dopiero w 1996 roku, ponad cztery <strong>lat</strong>a od czasu<br />

formalnego uznania jej niepodległości i przyjęcia do ONZ, m<strong>im</strong>o że spełniła podstawowy<br />

warunek (zniesienie kary śmierci) już w 1990 roku, uchwalając nową konstytucję.<br />

Jednakże jakość tamtejszej demokracji, włącznie z wolnością mediów, nie odpowiadała<br />

standardom Rady Europy.


tiHOMiR PONOš<br />

i społeczności międzynarodowej. Usiłowali oni przekonać społeczeństwo, że<br />

społeczność międzynarodowa, a w szczególności niektóre państwa europej-<br />

skie (Wielka Brytania, Francja <strong>–</strong> jakkolwiek w mniejszym stopniu, odkąd do<br />

władzy doszedł prezydent Chirac <strong>–</strong> i czasem niektóre środowiska we Wło-<br />

szech) pragnęły wskrzesić Jugosławię lub promować jakąś inną formę integracji<br />

Bałkanów13 . M<strong>im</strong>o że istniała oficjalna polityka akcesyjna UE, narastała izolacja<br />

Chorwacji w społeczności międzynarodowej spowodowana rosnącą autokracją<br />

i odrzucaniem standardów demokratycznych14 .<br />

Punkt zwrotny nastąpił po wyborach parlamentarnych na początku<br />

<strong>20</strong>00 roku, kiedy do władzy doszła koalicja sześciu partii, na których czele stali<br />

Socjaldemokraci i Liberałowie pod przywództwem Ivica Račana, a Stjepan Mesić<br />

wygrał wybory prezydenckie. Mesić, który we wczesnych <strong>lat</strong>ach 90. był wysoko<br />

postawionym działaczem HDZ, w 1994 został jej najsłynniejszym zdrajcą. Nowy<br />

kierunek w polityce formalnie odzwierciedliło utworzenie Ministerstwa Integracji<br />

Europejskiej. Ministerstwo to pozostawało niezależne aż do początku <strong>20</strong>05 roku15 .<br />

13 Właśnie z tego powodu podczas kampanii wyborczej wiosną 1997 roku rządząca partia<br />

HDZ używała przedwyborczego sloganu „Tuđman, not Balkan” (Tuđman, nie Bałkany).<br />

Paranoja osiągnęła swoją kulminację w grudniu 1997 roku, gdy zdecydowano o poprawkach<br />

do konstytucji. Poprawiony artykuł 141, paragraf 2 konstytucji brzmi: „Zabronione<br />

jest wszczynanie jakichkolwiek działań na rzecz ustanawiania sojuszy pomiędzy Republiką<br />

Chorwacji a innymi państwami, jeżeli sojusze takie miałyby lub mogłyby prowadzić do<br />

odnowienia wspólnoty państw południowosłowiańskich lub państwa bałkańskiego w jakiejkolwiek<br />

formie”.<br />

14 Izolację tę można było łatwo zaobserwować podczas pogrzebu prezydenta Tuđmana<br />

w 1999 roku. Jedynym obecnym na pogrzebie zagranicznym szefem państwa lub rządu<br />

był prezydent Turcji, Suleyman Demirel. W rezultacie powstał popularny dowcip: „Jaka<br />

jest jednostka miary samotności?” na co odpowiedź brzmiała „Jeden Demirel”.<br />

15 Na początku tego roku Miomir Žužul, minister spraw zagranicznych w rządzie HDZ<br />

(która wygrała wybory w <strong>20</strong>03 roku), zmuszony został do rezygnacji wskutek skandali<br />

finansowych. Ivo Sanader, premier i prezes HDZ, nie znalazł nikogo, kto wydałby mu<br />

się dość kompetentny, by przejąć tekę ministra spraw zagranicznych, więc połączył dwa<br />

ministerstwa <strong>–</strong> Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej <strong>–</strong> w jedno. Kolinda Grabar<br />

Kitarovic, minister integracji europejskiej, przyjęła stanowisko ministra w nowym ministerstwie.<br />

Co ciekawe, po wyborach w roku <strong>20</strong>07 zaczęła karierę dyplomatyczną, lecz nie<br />

w żadnym z państw europejskich, ani w siedzibie UE. Kitarovic zajęła stanowisko ambasadora<br />

Chorwacji w USA.<br />

www.boell.pl<br />

147


148<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Co ciekawe, Sabor <strong>–</strong> chorwacki Parlament <strong>–</strong> ustanowił Komitet do spraw Integracji<br />

Europejskiej dopiero w lutym <strong>20</strong>01 roku.<br />

W owym czasie powróciła historia o tym, jak to UE chciała popchnąć<br />

Chorwację w stronę „związku bałkańskiego”. Temat ten dominował również<br />

podczas zjazdu UE w Zagrzebiu w listopadzie <strong>20</strong>00 roku16 . To przykład wewnętrznej<br />

kwestii politycznej, który dobrze ilustruje stosunek zarówno elity politycznej,<br />

jak i opinii publicznej, wobec państw sąsiednich (nie licząc Słowenii,<br />

która była już dużo dalej na drodze do integracji europejskiej). Nie tylko opozycyjna<br />

HDZ, ale i liczne mniejsze prawicowe grupy wykorzystywały temat przywrócenia<br />

Jugosławii poprzez „związek bałkański” do własnych celów. Do sytuacji<br />

tej przyczyniła się niezręczność, z jaką Unia ukuła termin „Bałkany Zachodnie”<br />

(według UE są to państwa byłej Jugosławii z wyłączeniem Słowenii oraz Albania,<br />

tj. wszystkie państwa pozostające w tyle w procesie integracji europejskiej).<br />

W październiku <strong>20</strong>01 w Luksemburgu podpisano Porozumienie o Stabilizacji<br />

i Stowarzyszeniu (SAA). Podczas ratyfikacji dokumentu przez parlament opozycyjna<br />

HDZ wymaszerowała z sali. Największa dysputa dotyczyła zawartego<br />

w SAA wyraźnego zalecenia, mówiącego o zacieśnieniu współpracy w regionie<br />

(na Bałkanach Zachodnich). Gdy w <strong>20</strong>03 roku HDZ ponownie przejęła władzę,<br />

nie próbowała przeciwstawiać się warunkom zawartym w SAA, lecz nalegała na<br />

przyspieszenie integracji Chorwacji z UE. Nie wystarczyły wyjaśnienia, że nie<br />

było intencji przywracania Jugosławii ani tworzenia nowej federacji w Europie<br />

Południowo-Wschodniej. Jeszcze na początku <strong>20</strong>03 roku minister ds. integracji<br />

europejskiej powiedział: „Należy jasno powiedzieć społeczeństwu, że nawet<br />

gdyby w Unii Europejskiej istniały p<strong>lat</strong>formy polityczne, których celem byłoby<br />

utworzenie systemu federalnego na Bałkanach Zachodnich, dla Chorwacji takie<br />

16 Był to pierwszy szczyt UE zorganizowany poza jej granicami. Podczas tego spotkania<br />

rozpoczęto negocjacje dotyczące podpisania Porozumienia o Stabilizacji i Stowarzyszeniu<br />

pomiędzy Chorwacją a UE. Organizacja szczytu w Zagrzebiu podkreślała głębię zmian,<br />

jakie nastąpiły po wyborach z początku <strong>20</strong>00 roku i wysyłała pozytywny sygnał do nowego<br />

proeuropejskiego rządu Chorwacji.


tiHOMiR PONOš<br />

rozwiązanie byłoby nie do przyjęcia, jako że jest to granica, której Chorwacja<br />

nigdy nie przekroczy, ponieważ konstytucja Chorwacji zabrania tworzenia jakichkolwiek<br />

związków bałkańskich. Nigdy nie będziemy w tym uczestniczyć,<br />

nawet jeśli pojawi się taka propozycja” 17 .<br />

Syndrom „ostatniej przeszkody”<br />

Po uformowaniu się koalicyjnego rządu na początku <strong>20</strong>00 roku oczekiwania<br />

opinii publicznej były niezwykle wysokie i mało realistyczne. To samo dotyczyło<br />

opinii na temat wejścia Chorwacji do UE. Podczas trwania tych rządów w Chorwacji<br />

doszło do kilku ważnych przełomów. Po okresie rządów autokratycznych,<br />

zwłaszcza w drugiej połowie <strong>lat</strong> 90., społeczeństwo stało się bardziej demokratyczne.<br />

Atmosfera nie była już tak napięta i można było swobodniej dyskutować<br />

o problemach. Pom<strong>im</strong>o wielkich trudności podczas wprowadzania w życie nowej<br />

Ustawy Konstytucyjnej o Prawach Mniejszości Narodowych (wynikłych za<br />

sprawą wewnętrznych sporów w rządzącej partii SDP), mniejszości narodowe,<br />

zwłaszcza serbska, znajdowały się w dużo lepszej pozycji niż dotychczas. Po<br />

prostu nie postrzegano ich już jako zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa.<br />

Dużo większa była także świadomość konieczności wprowadzenia nowych<br />

praw dla mniejszości. (Na tym etapie aspekt legislacyjny był znacznie ważniejszy<br />

od <strong>im</strong>plementacji.) Można to było również zaobserwować przy odbudowie<br />

terenów zniszczonych wojną, jako że terenom zamieszkałym przez mniejszość<br />

serbską hojniej przyznawano środki na odbudowę. Ważnym krokiem było zezwolenie<br />

Serbom, którzy uciekli do Serbii po operacji „Burza” w 1995 roku, na<br />

powrót do domów.<br />

Dobre stosunki pomiędzy Chorwacją i UE znajdowały odbicie w niezwykle<br />

silnym publicznym poparciu dla wejścia Chorwacji do UE. Liczba ludzi<br />

17 Neven M<strong>im</strong>ica w wywiadzie dla pisma „Slobodna Dalmacija”, cytat z magazynu „Panorama”<br />

(tygodniowy dodatek do gazety „Vjesnik”) nr 59 z 18 stycznia <strong>20</strong>03.<br />

www.boell.pl<br />

149


150<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

popierających akcesję wzrosła do 78% i przez cały czas rządów koalicji utrzymy-<br />

wała się na poziomie ponad 70%. Jednakże rząd pod przywództwem Račana<br />

zapoczątkował także politykę pod hasłem „pozostała nam tylko jedna rzecz do<br />

zrobienia, żeby usunąć ostatnią przeszkodę na drodze do UE”. Do najdłuższego<br />

i najpoważniejszego kryzysu doszło <strong>lat</strong>em <strong>20</strong>01 roku, kiedy to Międzynarodowy<br />

Trybunał Karny dla Byłej Jugosławii (ICTY) dostarczył do Zagrzebia akt oskarżenia<br />

emerytowanego generała Ante Gotoviny, uważanego przez chorwacką<br />

opinię publiczną za bohatera. Gotovina, który o akcie oskarżenia dowiedział się<br />

jeszcze przed jego oficjalnym ogłoszeniem, zniknął. Do czasu aresztowania Gotoviny<br />

w grudniu <strong>20</strong>05 roku niewystarczająca współpraca z ICTY, o której Sąd<br />

również doniósł UE, przedstawiana była przez media chorwackie jako główna<br />

przeszkoda na drodze do przyjęcia Chorwacji do UE. Wśród elity politycznej<br />

(Gotovina ukrywał się przez dwie kadencje rządu: zniknął za rządów Račana,<br />

a aresztowany został za Sanadera) panował powszechny pogląd, iż aresztowanie<br />

Gotoviny było ostatn<strong>im</strong> warunkiem stawianym Chorwacji18 .<br />

W oczach chorwackiej opinii publicznej ICTY miała przez <strong>lat</strong>a być<br />

postrzegana jako główna przeszkoda na drodze do UE, m<strong>im</strong>o że Chorwacja<br />

zobowiązała się do współpracy z nią w specjalnej Ustawie Konstytucyjnej<br />

18 Politycy chorwaccy nabrali zwyczaju powiadania „to ostatni warunek, jaki mamy do spełnienia”.<br />

Przypadek Gotoviny to jedynie najbardziej znana sprawa. Na początku <strong>20</strong>08 roku<br />

Chorwacja ogłosiła utworzenie ZERP (Ochronny Pas Ekologiczno-Rybacki), m<strong>im</strong>o że<br />

dotychczasowe doświadczenia wskazywały, iż może to się spotkać z dezaprobatą UE,<br />

a zwłaszcza Włoch i Słowenii, i że mogłoby to wywołać poważny kryzys podczas negocjacji<br />

akcesyjnych. Na dodatek Chorwacja nie ma środków na wprowadzenia ZERP w życie.<br />

W marcu <strong>20</strong>08 Chorwacja zdecydowała się zawiesić wprowadzenie ZERP dla państw<br />

członkowskich UE. Jednakże Premier Sanader, który od miesięcy zapowiadał, że projekt<br />

ZERP nie upadnie, jako że reprezentował suwerenne prawo Chorwacji i który głosił hasło<br />

„albo ZERP, albo UE”, przygotował opinię publiczną ogłaszając zawieszenie transportów<br />

żywności do państw członkowskich UE. W drugiej połowie <strong>20</strong>09 Chorwacja znalazła się<br />

w trudnej sytuacji, ponieważ nie wprowadziła w życie restrukturyzacji przemysłu stoczniowego.<br />

Stocznie stały się ostatn<strong>im</strong> warunkiem, po spełnieniu którego przyjęcie do UE<br />

miałoby nastąpić niemal automatycznie. Gdy Słoweńcy blokowali negocjacje akcesyjne<br />

z powodu nierozwiązanych kwestii granic, Chorwaci przestali mówić o przemyśle stoczniowym,<br />

a rolę czynnika powstrzymującego akcesję przejął problem granic. Warto zauważyć,<br />

że przemysł stoczniowy w Chorwacji do dziś czeka na restrukturyzację.


tiHOMiR PONOš<br />

o Współpracy z ICTY. Mniej uwagi poświęcano rzeczywistym problemom,<br />

tak<strong>im</strong> jak korupcja, słabe sądownictwo i skromne zdolności do reform samej<br />

administracji państwa. Co więcej, społeczność międzynarodowa, zwłaszcza<br />

OBWE (Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie) oraz w mniejszym<br />

stopniu UE, zgłosiła obiekcje wobec Chorwacji na podstawie jej braku<br />

chęci rozprawienia się z kwestią zbrodni wojennych popełnionych na ludności<br />

serbskiej przez członków armii chorwackiej. Dopiero wiosną <strong>20</strong>09 roku OBWE<br />

uznała, że rozstrzyganie kwestii zbrodni wojennych w Chorwacji, niezależnie<br />

od oskarżonego, osiągnęło satysfakcjonujący poziom, i ogłosiła plany zamknięcia<br />

swojej siedziby w Zagrzebiu do końca <strong>20</strong>09 roku19 .<br />

„Sprawa Gotoviny” wszczęła również ożywioną dyskusję dotyczącą wejścia<br />

do UE i niepodległości. Wiązało się to z pytaniem, czy oskarżony generał<br />

chorwacki powinien zostać „poświęcony” w <strong>im</strong>ię członkostwa w Unii, niezależnie<br />

od tego, czy faktycznie był odpowiedzialny za zbrodnie czy nie. Dyskusja ta<br />

wynikała z niedostatecznej wiedzy na temat Unii Europejskiej i z wewnętrznej<br />

manipulacji politycznej, ale pokazała również, iż naród chorwacki nie jest w pełni<br />

uformowany z punktu widzenia suwerenności. M<strong>im</strong>o że przedstawia się on jako<br />

stary naród<strong>20</strong> , jest również młodym państwem, które istnieje niezależnie niecałe<br />

18 <strong>lat</strong>. Ów brak doświadczenia suwerenności widać wyraźnie we względnej<br />

łatwości, z jaką wraca publiczna dyskusja na temat jej potencjalnej utraty. Jasne<br />

jest, że suwerenność interpretuje się jako coś nadnaturalnego i że jej (fikcyjne)<br />

zagrożenie budzi ogromny strach. Unia Europejska zatem pomogła zmienić takie<br />

postawy, jako że członkostwo zmusi Chorwację do przekazania części swo-<br />

19 Szczególnie ważne zarówno dla chorwackiego sądownictwa, jak i społeczeństwa w ogóle,<br />

było orzeczenie jednego państwa, skazujące generała (zwycięskiej) armii tego samego<br />

państwa za zbrodnie wojenne i ukaranie go 12 <strong>lat</strong>ami więzienia. Norac przebywał<br />

w areszcie od lutego <strong>20</strong>01 roku, a skazany został w czerwcu <strong>20</strong>04 roku.<br />

<strong>20</strong> Dla Chorwacji oznacza to „od VII wieku”, jako że wówczas Chorwaci zaczęli zajmować<br />

tereny, na których mieszkają do dziś. Jednocześnie „od VII wieku” stało się ironicznym<br />

sloganem dla osób, które wyjaśniały coś w sposób przesadzony i nazbyt długi, co również<br />

wskazuje na ironiczny stosunek Chorwatów do historii motywowanej względami<br />

politycznymi.<br />

www.boell.pl<br />

151


152<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

jej suwerenności instytucjom europejsk<strong>im</strong>. Owa walka o suwerenność czasem<br />

przejawia się w kwestiach ekonomicznych, takich jak stocznie. Część mediów<br />

przedstawia Brukselę jako zagrożenie dla chorwackiego przemysłu stoczniowego<br />

(który upada bez „pomocy” Brukseli), a zatem również dla egzystencji tysięcy<br />

rodzin Chorwatów. Stocznie, stanowiące znaczną część gospodarki Chorwacji,<br />

przestają zatem być przemysłem, a stają się czymś w rodzaju nietykalnej sfery,<br />

której nie powinna zakłócać ani zagrażać żadna zewnętrzna siła. Oczywiste jest,<br />

że w tak emocjonalnej sytuacji trudno jest przeprowadzić jakąkolwiek obiektywną<br />

dyskusję na temat faktycznego stanu chorwackiego przemysłu stoczniowego.<br />

Wiosną <strong>20</strong>05 roku, podczas lokalnych wyborów, miała miejsce dziwna<br />

dyskusja na temat zagrożenia, jakie Unia Europejska stwarza dla suwerenności.<br />

Dyskusja ta, zainicjowana przez dużą partię prawicową, spotkała się z potężnym<br />

odzewem społeczeństwa. Jej tematami były lokalne specjały kulinarne, takie jak<br />

biały ser i śmietana, przygotowane tradycyjnymi metodami. Twierdzono, że<br />

UE zabroni wytwarzania tego typu produktów. Postrzegano to nie tylko jako<br />

zagrożenie dla narodowej niezawisłości, ale <strong>–</strong> co gorsza <strong>–</strong> jako atak na tożsamość<br />

narodową Chorwacji. Prawdą jest, iż po przystąpieniu do UE, Chorwaci<br />

wciąż będą mogli delektować się białym serem i śmietaną kupowanym na targu,<br />

a zmiana polegać będzie na tym, że produkty te będą musiały spełniać standardy<br />

zdrowotne i higieniczne.<br />

Podczas procesu akcesyjnego w Chorwacji rosło poczucie identyfikacji<br />

narodowej, w szczególności wśród ludzi młodych, chociaż te czynniki niekoniecznie<br />

muszą być powiązane. Ciekawe, że to narastające poczucie tożsamości<br />

narodowej miało swój początek w połowie bieżącej dekady, w czasie gdy<br />

Chorwacja robiła postępy w polityce zagranicznej i poprawiała się jej sytuacja<br />

gospodarcza. Jednakże „pochopne byłoby przypisywanie tego wzrostu przywiązania<br />

do ojczyzny wśród młodych ludzi jak<strong>im</strong>ś odizolowanym czynnikom. Można<br />

założyć, że narastająca niepewność jutra, malejące zaufanie do przywódców<br />

politycznych, coraz silniej zaznaczające się problemy egzystencjalne i rosnąca<br />

przepaść pomiędzy bogatymi i biednymi doprowadziły do poszukiwania bez-


tiHOMiR PONOš<br />

pieczniejszych modeli społeczeństwa. Naród reprezentuje jedyne bezpieczne<br />

schronienie, podobnie jak rodzina i Kościół, i zrozumiałe jest, że w kontekście<br />

niestabilności społecznej te czynniki zyskują na wadze” 21 .<br />

Tożsamość narodowa i niezależność terytorialna wciąż odgrywają ważną<br />

rolę w procesie akcesyjnym Chorwacji w roku <strong>20</strong>09. Spodziewano się iż Chorwacja<br />

zakończy negocjacje w tym roku, jeśli spełni wszystkie kryteria. Jednakże<br />

w grudniu <strong>20</strong>08 roku Słowenia zablokowała otwarcie 11 rozdziałów negocjacji na<br />

podstawie nierozwiązanej dysputy granicznej i kwestii morskiej. Najwyraźniej słoweńska<br />

elita polityczna postanowiła użyć przysługującego jej jako państwu członkowskiemu<br />

UE prawa weta w celu uzyskania pewnych korzyści terytorialnych22 .<br />

Premier Ivo Sanader wielokrotnie twierdził, że Chorwacja nie zamierza<br />

handlować swo<strong>im</strong> terytorium w celu dołączenia do UE, w czym wspiera go<br />

prezydent Stjepan Mesić i wszystkie ważne partie. Kwestia suwerenności raz<br />

jeszcze stała się ważna dla Chorwacji i jej drogi do UE. W tym wypadku sprawa<br />

dotyczy wprawdzie niewielkiego terytorium, ale pozostaje nierozwiązana.<br />

Poczucie wyższości i poczucie niższości<br />

<strong>–</strong> nauczyciel i uczeń<br />

Wolno toczący się proces akcesyjny doprowadził, przynajmniej wśród pewnej<br />

części elity politycznej, do rozwoju nowego rodzaju tożsamości narodowej,<br />

opartego na dumie. Po wyborach parlamentarnych w <strong>20</strong>03 roku nastąpiła zmia-<br />

21 Furio Radin, Nacionalna vezanost i odnos prema Europi u Mladi Hrvatske i europska integracija,<br />

red. Vlasta Ilišin, Institut za društvena istraživanja, Zagrzeb <strong>20</strong>05, s. 191-192.<br />

22 Konflikt dotyczy granicy morskiej w Zatoce Piran, gdzie Słowenia chce uzyskać dostęp<br />

do otwartego morza. Spór trwa od 1992 roku, tj. od momentu uzyskania niepodległości<br />

przez oba państwa. Podczas tych 17 <strong>lat</strong> strona słoweńska wielokrotnie odrzucała padające<br />

ze strony Chorwacji propozycje arbitrażu lub skierowania sprawy do Międzynarodowego<br />

Trybunału Sprawiedliwości ONZ. W rezultacie, jako że akcesja Chorwacji została zablokowana<br />

w kwietniu <strong>20</strong>09 roku, Słowenia nie tylko nie osiągnęła swojego celu, ale również<br />

doprowadziła do tego, że stosunki chorwacko-słoweńskie są dziś najgorsze w historii<br />

i spowodowała znaczące szkody materialne dla własnej gospodarki.<br />

www.boell.pl<br />

153


154<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

na rządu. Do władzy powróciła prawicowa HDS, która nie tylko krytycznie, ale<br />

często również sceptycznie odnosiła się do poprzedniego rządu (oraz wstąpienia<br />

do UE). Okazało się jednak, że tym razem HDZ uczyniła z wstąpienia<br />

Chorwacji do UE swój absolutny priorytet. Po przejęciu władzy partia szybko<br />

zmieniła swoją retorykę i zachowanie, i zrobiła co w jej mocy, by zaprezentować<br />

się jako największy orędownik integracji europejskiej i wartości europejskich<br />

(jakiekolwiek by one były). Pierwszy krok o daleko idących skutkach<br />

nastąpił bezpośrednio po wyborach w <strong>20</strong>03 roku, kiedy to HDZ, dotychczas<br />

często postrzegana <strong>–</strong> nie bez powodu <strong>–</strong> jako partia, która w swoich szeregach<br />

miała wielu ksenofobów, weszła w koalicję parlamentarną z partiami mniejszościowymi.<br />

Szczególnie ważne było porozumienie z mniejszością serbską23 . Porozumienie<br />

to znacząco poprawiło relacje międzynarodowe, a także stosunek<br />

narodowej większości do mniejszości. Efekty tego widoczne były w odbudowie<br />

domów zniszczonych podczas wojny i w okresie bezpośrednio po wojnie. Od<br />

tego czasu reakcje władz (choćby jedynie werbalne) na przypadki otwartego<br />

nacjonalizmu stały się znacznie szybsze i bardziej efektywne. M<strong>im</strong>o to jasne jest,<br />

że problemy mniejszości narodowych się nie skończyły (i nigdy się nie skończą).<br />

Szczególne problemy pozostają na poziomie władz samorządowych, co<br />

pokazuje przepaść między polityką prowadzoną na szczeblu samorządowym<br />

i państwowym, nawet w przypadkach gdy władzę na obu szczeblach dzierży<br />

ta sama partia.<br />

Jako że HDZ uczyniła priorytet z akcesji do UE, jest oczywiste, że<br />

Unia ma coraz większy wpływ na życie polityczne i społeczne. Miało to na<br />

Chorwację korzystny wpływ. Zdolność Chorwacji do przeprowadzania reform<br />

jest względnie niewielka, zwłaszcza gdy chodzi o administrację państwową.<br />

Praktycznie wszystkie reformy, które rozpoczęto, wchodzą w życie przy<br />

23 W okresie od roku <strong>20</strong>03 do wyborów w roku <strong>20</strong>07 wspierali oni rząd w parlamencie,<br />

ale nie uczestniczyli w życiu politycznym na poziomie ministerialnym. Po wyborach<br />

w <strong>20</strong>07 roku i powołaniu nowego rządu, w którym kluczową rolę wciąż odgrywała HDZ,<br />

reprezentant serbski dołączył do rządu jako wiceprezydent.


tiHOMiR PONOš<br />

współpracy i pod presją UE. D<strong>lat</strong>ego też zainicjowana przez Słowenię długo-<br />

terminowa blokada negocjacji miałaby na Chorwację niezwykle niekorzystny<br />

wpływ. I tak słabe zdolności reformatorskie państwa utraciłyby swojego głównego<br />

inicjatora <strong>–</strong> UE.<br />

Przyjęcie Chorwacji jako kandydata na państwo członkowskie24 uczyniło<br />

z niej oficjalnie najbardziej zaawansowane państwo na Bałkanach Zachodnich.<br />

Bruksela wskazywała na nią jako na pozytywny przykład dla pozostałych państw<br />

regionu (Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry, Macedonii, Albanii, a przede<br />

wszystk<strong>im</strong> Serbii). Doprowadziło to do zmiany stosunku elity politycznej i rządzącej<br />

partii HDZ wobec Bałkanów Zachodnich. Ta sama partia, która opuściła<br />

gmach parlamentu podczas ratyfikowania SAA z powodu nacisku na konieczność<br />

współpracy regionalnej na Bałkanach Zachodnich, teraz podkreślała nie<br />

tylko wagę tejże kwestii, ale również jej wiodącą rolę w tym regionie. Fakt, że<br />

Chorwacja zaszła najdalej w procesie integracji z UE, jak również fakt, iż standard<br />

życia w tym państwie jest najwyższy w całym regionie, doprowadził do<br />

rozwinięcia się poczucia wyższości oraz tendencji do angażowania się w „działalność<br />

misyjną”. Chorwacja, jako bardziej zaawansowana i bogatsza (czy też<br />

po prostu mniej uboga), może pomóc innym państwom regionu. Jednocześnie<br />

Chorwacja przyjęła na siebie zadanie europeizacji reszty Bałkanów Zachodnich,<br />

zgodnie z zasadą: gdy Chorwacja wejdzie do UE, będzie największym<br />

orędownikiem sprawy przyłączenia pozostałych państw regionu. Inni powinni<br />

skorzystać z doświadczenia Chorwacji podczas własnych starań o członkostwo.<br />

Wynikiem tego było rozwinięcie się interesującej relacji nauczyciel-uczeń. W relacji<br />

z UE, Chorwacja jest uczniem, ale w relacji z resztą regionu odgrywa rolę<br />

nauczyciela. Tak więc stajemy przed sytuacją pozornie paradoksalną. Bruksela<br />

eksportuje swoje zasady i metody do Chorwacji, a Chorwacja je przyjmuje,<br />

24 Chorwacja złożyła wniosek o członkostwo w lutym <strong>20</strong>03 roku, co doprowadziło do nadania<br />

jej w <strong>20</strong>04 roku statusu kandydata i ustalenia daty rozpoczęcia negocjacji. Negocjacje<br />

rozpoczęły się, z pewnym opóźnieniem w marcu <strong>20</strong>05 roku ze względu na niewystarczającą<br />

współpracę z ICTY w sprawie Gotoviny, w październiku tego samego roku.<br />

www.boell.pl<br />

155


156<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

m<strong>im</strong>o że konieczność przyjęcia ich jest przedmiotem żywej publicznej debaty.<br />

Natomiast gdy Chorwacja może wyeksportować te same zasady do państw<br />

jeszcze bardziej oddalonych na drodze akcesji do UE, zasady te uważane są za<br />

pozytywne i pożądane, i stają się częścią misji cywilizacyjnej prowadzonej przez<br />

Chorwację.<br />

W ciągu ostatnich kilku <strong>lat</strong>, w znacznej mierze dzięki naleganiom Brukseli<br />

na współpracę regionalną, napięcia w regionie znacznie się zmniejszyły. Jest to<br />

jedynie częściowo prawdą w przypadku Bośni i Hercegowiny, gdzie wewnętrzne<br />

trudności i sprzeczne żądania zmiany konstytucji często doprowadzają kraj<br />

na skraj rozpadu.<br />

Relacje chorwacko-serbskie stale się poprawiają, z wyjątkiem pogorszenia<br />

stosunków wiosną <strong>20</strong>08 roku25 , kiedy to Chorwacja uznała niepodległość<br />

Kosowa. Owa wiara we własny status jako lidera regionu (niezależnie od tego,<br />

jak bardzo realistyczny to pomysł) w istocie bazuje na tradycji „chorwackiej wyjątkowości”<br />

i wieloletniej przynależności do Europy. To, jak Chorwacja w czasach<br />

inwazji tureckiej w XV i XVI wieku została „antemurale christianitatis”, i jak ocaliła<br />

Europę poprzez własną obronę i poświęcenie, weszło do chorwackiej mitologii.<br />

Częścią mitu jest również to, że Europa nie okazała wdzięczności i Chorwacja<br />

nie została za swoje czyny nagrodzona. W dodatku Chorwacja przysłużyła<br />

się kulturze europejskiej, użyczając swoich granic do ochrony chrześcijaństwa<br />

zachodniego. Nagrodą Chorwacji był za to brak zrozumienia i niewdzięczność<br />

ze strony Europy. Jedynie Kościół katolicki i jego przywódcy nigdy nie zdradzili<br />

Chorwacji. Elity publiczne i polityczne uwielbiają mówić o odwiecznym powią-<br />

25 W czasie kryzysu gospodarczego doprowadziło to do sytuacji wcześniej nie do wyobrażenia.<br />

Chorwacja, w obliczu spadku przychodów z turystyki, która dla jej gospodarki jest niezwykle<br />

ważna, miała nadzieję że letni sezon turystyczny mogliby uratować… goście z Serbii.<br />

W przeszłości takie powszechne pragnienie napływu serbskich turystów nad Adriatyk<br />

byłoby nie do pomyślenia. Turyści z Serbii postrzegani byli jako zagrożenie, ze względu na<br />

zwiększone prawdopodobieństwo indywidualnych aktów przemocy. Jednak niezależnie<br />

od kryzysu, rozważania takie nie byłyby możliwe, gdyby nie zmiany, jakie zaszły w regionie<br />

w ciągu ostatnich kilku <strong>lat</strong>. Pozytywnie wpłynął na to również upadek Slobodana Miloševicia<br />

w <strong>20</strong>00 roku oraz pewne zmiany polityczne i społeczne w Serbii.


tiHOMiR PONOš<br />

zaniu Chorwacji z Europą 26 i o tym, jak Europa, przy całej swojej nieprzewidy-<br />

walności 27 , zawsze zdradzała Chorwację. Fakt, iż Chorwacja jest przyczółkiem<br />

chrześcijaństwa zachodniego (sąsiadująca Bośnia i Hercegowina to mieszanina<br />

katolików, prawosławnych i muzułmanów, podczas gdy Serbia jest głównie pra-<br />

wosławna) i że przez cztery wieki stanowiła bastion obronny przeciw Imperium<br />

Osmańskiemu, również przyczynił się do wytworzenia mentalności pogranicza.<br />

Niesie ona za sobą uczucie, iż nie tylko zawsze istnieje potrzeba obrony, ale<br />

również poczucie stałego zagrożenia zza drugiej strony granicy.<br />

Taka mentalność sprawia, że Chorwaci czują się zarazem wyjątkowi<br />

i niepewni. W rezultacie wiele ważnych kwestii nie było przedmiotem publicznej<br />

dyskusji w czasie procesu akcesji Chorwacji do Unii Europejskiej. W niektórych<br />

kwestiach jednakże publiczna dyskusja się toczy28 .<br />

„Ta część chorwackiej elity politycznej i dyplomatycznej, która prowadzi<br />

mediacje pomiędzy Zagrzebiem a Brukselą i którą czasem charakteryzuje<br />

szczególna podwójna lojalność (wobec projektu powiększenia UE i wobec ich<br />

własnego państwa) ma zestaw standardowych odpowiedzi na wiele najważniejszych<br />

pytań dotyczących UE. Rządzi n<strong>im</strong>i forma neutralnego, administracyjnego<br />

języka UE, który z jednej strony złożony jest z wyższych politycznych idei<br />

związanych z wagą współpracy i zgody, a z drugiej przytacza konkretne i wy-<br />

26 Wynikło z tego dziwaczne stwierdzenie Žarko Domljana, z zawodu historyka sztuki, który<br />

w pierwszej połowie <strong>lat</strong> 90. był prominentnym politykiem HDZ oraz pierwszym przewodniczącym<br />

wielopartyjnego parlamentu w <strong>lat</strong>ach 1990-1992. W programie telewizyjnym<br />

powiedział: „byliśmy Europą, n<strong>im</strong> jeszcze istniała Europa”.<br />

27 Wielki pisarz chorwacki XX wieku, Miroslav Krleža, w <strong>lat</strong>ach 30. uwielbiał mówić o Europie<br />

„stara dziwka” .<br />

28 Prawdopodobnie najbardziej ubawiła chorwacką opinię publiczną dyskusja dotycząca daty<br />

akcesji. Na początku milenium, na wczesnym etapie relacji chorwacko-unijnych, słychać<br />

było głosy, iż Chorwacja mogłaby dogonić Bułgarię i Rumunię i wejść do UE równocześnie<br />

z n<strong>im</strong>i. Niedawno, po kryzysie spowodowanym niepowodzeniem Traktatu lizbońskiego<br />

(z powodu referendum w Irlandii), eksperci europejscy, tacy jak Damir Grubiša<br />

z Wydziału Nauk Politycznych w Zagrzebiu, mówią o roku <strong>20</strong>12 jako o dacie akcesji. Ciekawe,<br />

że dyskusja na temat drugiej połowy <strong>lat</strong> 90. praktycznie nie ma miejsca, a przecież<br />

dla Chorwacji to właśnie są „<strong>lat</strong>a, które pożarła szarańcza”.<br />

www.boell.pl<br />

157


158<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

czerpujące dane z wysoce wyspecjalizowanych dziedzin, w których obywatele<br />

zazwyczaj nie posiadają wiedzy pozwalającej na uczestniczenie w debacie na<br />

równych warunkach. Pomiędzy tymi dwoma ekstremami, wiele z pytań naro-<br />

słych w trakcie procesu negocjacyjnego z UE nagle stało się niezręcznych, przez<br />

co pozostały one bez odpowiedzi” 29 .<br />

Prawdą jest, że w efekcie znacząca większość obywateli jest wyłączona<br />

z dyskusji o wstąpieniu do UE z powodu braku wiedzy, ale tyczy się to również oby-<br />

wateli innych państw członkowskich przy dyskusjach na tematy ważne jedynie dla<br />

UE. Ostatn<strong>im</strong>i czasy, zwłaszcza od czasu, gdy Słowenia zablokowała negocjacje, pojawia<br />

się coraz więcej argumentów <strong>–</strong> zupełnie uzasadnionych <strong>–</strong> za tym, iż spełnienie<br />

warunków acquis communautaire nie jest najważniejsze w procesie przyjmowania<br />

niektórych państw do UE. Słoweńska blokada jasno komunikuje: Chorwacja może<br />

wypełnić i wprowadzić w życie cały acquis, lecz nie może wejść do UE z zupełnie<br />

innego powodu. Innymi słowy, przyłączenie się do UE jest głównie kwestią polityczną,<br />

zarówno dla kandydata, jak i dla UE. Nietrudno znaleźć argumenty na poparcie<br />

tej tezy. Przez wiele <strong>lat</strong> Chorwacja była przedmiotem obiekcji ze względu na to, jak<br />

traktowała mniejszości narodowe, m<strong>im</strong>o że na przykład w <strong>20</strong>04 jej wyniki na tym<br />

polu były lepsze niż traktowanie mniejszości rosyjskiej w Estonii. Bruksela również<br />

zarzuca Chorwacji nazbyt powolne postępy w walce z korupcją, ale przyjęła Rumunię<br />

i Bułgarię, które wyraźnie mają z tym większe problemy. Negocjacje z Chorwacją<br />

zablokowano przez spór graniczny, ale UE przyjęła do swojego grona Cypr. Cała<br />

kwestia blokady spowodowała silny sceptycyzm co do procedur decyzyjnych UE,<br />

opartych na konsensusie. Powstaje pytanie, jak coś tak małego jak Słowenia, albo<br />

wręcz sam spór graniczny, może zablokować coś tak wielkiego jak UE30 .<br />

29 Orlanda Obad, The European Union from the Postcolonial Perspective: Can the Periphery<br />

ever Approach the Center?, “Studia Ethnologica Croatica”, t. <strong>20</strong>, Zagrzeb <strong>20</strong>08, s. 10.<br />

30 Nie należy zapominać, że Chorwacja doświadczyła już bycia częścią państwa, gdzie decyzje<br />

podejmowano w drodze konsensusu. Dokładnie tak miało to funkcjonować po śmierci<br />

prezydenta Tito, ale stosowanie weta zablokowało jakiekolwiek szanse na fundamentalne<br />

reformy podczas ostatnich dziesięciu <strong>lat</strong> istnienia Jugosławii.


tiHOMiR PONOš<br />

Relacje pomiędzy Chorwacją a Wspólnotą/Unią Europejską przeszły<br />

w ciągu ostatnich <strong>20</strong> <strong>lat</strong> przez rozmaite stadia: od absolutnego idealizmu na sa-<br />

mym początku, poprzez rozczarowania podczas <strong>lat</strong> wojennych, podejrzliwość<br />

w drugiej połowie <strong>lat</strong> 90., aż do okresu żmudnej współpracy w wieku XXI. Unię<br />

postrzegano również jako ziemię obiecaną, która niemal natychmiast zapewni<br />

Chorwatom dostatnie życie. Po rozszerzeniach w <strong>lat</strong>ach <strong>20</strong>04 i <strong>20</strong>07 taka postawa<br />

zaczęła powoli zanikać <strong>–</strong> po pierwsze za sprawą intuicyjnej świadomości,<br />

iż po rozszerzeniu w <strong>20</strong>04 roku UE przeobraziła się ze stowarzyszenia elit we<br />

wspólnotę przeciętności. Unia Europejska postrzegana była również jako irytujący<br />

nauczyciel-tyran, bez przerwy zarzucający kraj nowymi zadaniami. Uczeń<br />

wierzył, że wypełniając zadanie osiągnął cel, lecz wtedy z Brukseli przybywało<br />

nowe zadanie, niekoniecznie związane z acquis. Owa niepewność co do liczby<br />

zadań, jakie należy wykonać, i tego, kto mógł zadawać nowe, spowodowała<br />

sceptyczne nastawienie do Unii. Patrząc <strong>20</strong> <strong>lat</strong> w przyszłość, można z pewną<br />

dozą pewności powiedzieć o Chorwacji dwie rzeczy: Chorwacja na pewno zostanie<br />

członkiem Unii Europejskiej i będzie miała niższe bezrobocie niż obecnie.<br />

To ostatnie niekoniecznie wynikać będzie z gospodarczego dobrobytu, oczekiwanego<br />

po wejściu do UE, a raczej z warunków demograficznych.<br />

Tihomir Ponoš, (ur.1970) jest dziennikarzem politycznym chorwackiego<br />

dziennika „Novi list”. Ukończył studia licencjackie z dziedziny historii i filozofii<br />

na Wydziale Filozofii Uniwersytetu w Zagrzebiu. Jest również współautorem<br />

podręcznika do historii, traktującego o historii państwa i świata w XX wieku<br />

i od 1998 roku regularnie współpracuje z programem historycznym na antenie<br />

Chorwackiego Radia. W <strong>20</strong>02 roku otrzymał doroczną nagrodę Chorwackiego<br />

Helsińskiego Komitetu Praw Człowieka w Chorwacji (Croatian Helsinki Committee<br />

for Human Rights) za promowanie wartości praw człowieka w mediach.<br />

W <strong>20</strong>07 roku Ponoš opublikował Na skraju rewolucji <strong>–</strong> ruch studencki w ’71,<br />

pierwszą w Chorwacji monografię na ten temat.<br />

www.boell.pl<br />

159


160<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA


9.<br />

Bośnia<br />

i Hercegowina:<br />

UGO VlAiSAVlEVić<br />

ciągłość etnopolityki<br />

w wieku integracji<br />

europejskiej<br />

Ugo Vlaisavlević<br />

www.boell.pl<br />

161


162<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Dwie drogi prowadzące do upadku<br />

reż<strong>im</strong>ów komunistycznych<br />

Niemal dwudziestoletnią historię relacji pomiędzy Bośnią i Hercegowiną a Unią<br />

Europejską można by opisać jako historię, która na światło dzienne wyciąga<br />

słabe punkty obu stron. Względnie silne więzi między n<strong>im</strong>i, jeśli się <strong>im</strong> dobrze<br />

przyjrzeć, odsłaniają brak społeczeństwa obywatelskiego po jednej stronie i deficyt<br />

demokratyczny po drugiej.<br />

Podobnie jak inne państwa byłej Jugosławii, Bośnia i Hercegowina nie wpisuje<br />

się w słynny epos o wspaniałym zwycięstwie społeczeństwa obywatelskiego<br />

nad „totalitarnym państwem komunistycznym” w Europie Wschodniej. W odróżnieniu<br />

od niektórych państw bloku sowieckiego, państwa te nie przeszły przez<br />

„aksamitną rewolucję”, lecz przez krwawą wojnę. Upadek komunizmu przybrał<br />

tu kształt masowych mordów w konflikcie etnicznym, a nie obalania biurokracji<br />

poprzez wspólne działanie obywateli w pełni świadomych swoich praw politycznych<br />

i obywatelskich. M<strong>im</strong>o że przebudzenie się społeczeństwa obywatelskiego<br />

w krajach południowosłowiańskich nie było zupełnie pozbawione znaczenia<br />

<strong>–</strong> czego najlepszym przykładem jest Słowenia w <strong>lat</strong>ach 80. <strong>–</strong> to jednak walka<br />

o niezależne państwo narodowe stanowiła dominującą siłę napędzającą zmiany.<br />

To owa wola walki o wyzwolenie narodu, poświęcenie się sprawie państwowej<br />

(raison d’Etat), podporządkowały społeczeństwo obywatelskie i jego konkretne<br />

cele samowyzwolenia bojowniczym celom polityki etniczno-nacjonalistycznej.<br />

W rzeczy samej, po upadku muru berlińskiego wątek powstania obywatelskiego<br />

stał się preferowanym sposobem rozumienia upadku komunizmu.<br />

Jednakże ta wyjątkowa perspektywa nie obejmuje całej Europy Wschodniej.<br />

Odróżnić należy dwa główne sposoby, w jaki upadał „realny socjalizm”: z wojną<br />

i bez. Na jednym krańcu kontynentu można było zobaczyć konfrontację<br />

uzbrojonych ludzi, na drug<strong>im</strong> <strong>–</strong> bunt obywateli. Na jednym krańcu państwa były<br />

burzone i odbudowywane, podczas gdy na drug<strong>im</strong> rosła zdolność państw do<br />

zapewnienia obywatelom praw i wolności.


UGO VlAiSAVlEVić<br />

Typowy stan etniczny wspólnot lokalnych<br />

Istnienie trzech grup etnicznych w Bośni i Hercegowinie pociąga za sobą to, że wciąż<br />

od nowa opowiada się trzy niezależne, niepokrywające się historie o wielowiekowych<br />

próbach eksterminacji i asymilacji owych grup. Wspólnota etniczna to społeczność<br />

oparta na pamięci, którą łączy narracja opowieści wojennych. To wspólnota walcząca<br />

o przetrwanie zarówno w czasie wojny, jak i pokoju. Społeczność ta jawi się jako grupa,<br />

której ledwie udało się uniknąć eksterminacji podczas wojny, i która po wojnie stara<br />

się zachować jak najżywsze wspomnienia potwornej przeszłości, by za ich pomocą<br />

walczyć z asymilacją pod obcymi rządami, a jednocześnie pozostać w gotowości na wypadek<br />

kolejnej wojny. Tak więc dla podbitych małych narodów bałkańskich, do czasu<br />

współczesnych wojen wyzwoleńczych, nie istniała znacząca różnica pomiędzy wojną<br />

a pokojem. Asymilacja kulturowa była dla nich równie dużym zagrożeniem jak eksterminacja<br />

podczas wojny. Typowy stan etniczny lokalnej społeczności to stan quasi-militarnej<br />

mobilizacji wywołanej wspomnieniami minionej wojny (memento belli). Zgodnie<br />

z tą tezą powiedzieć można, że wieloetniczne społeczeństwo socjalistyczne epoki titoizmu<br />

znajdowało się w typowym stanie etnicznym. Przez pół wieku swojego istnienia<br />

reż<strong>im</strong> ten utrzymywał swoje „społeczeństwo” w „stanie wyjątkowym” 1 . Po podpisaniu<br />

układu pokojowego z Dayton, Bośnia i Hercegowina również stanowi „społeczeństwo”<br />

w stanie wyjątkowym. A jeśli zapytamy, któż to taki stanowi zagrożenie dla dawnego<br />

społeczeństwa proletariackiego, złożonego z wielu grup etnicznych, a zarazem dla<br />

współczesnych wspólnot etnicznych w Bośni, najkrótsza odpowiedź w obu przypadkach<br />

może brzmieć: śmiertelny wróg z poprzedniej wojny. Gdyby dawni wrogowie<br />

nie byli groźni jeszcze długo po wojnie, większości ludzi nie interesowałyby historie<br />

wojenne. Etniczna narracja straciłaby swoją grupę docelową, tj. słuchaczy obawiających<br />

się o własne życie, i utraciłaby główny kanał dla swojego międzypokoleniowego przekazu.<br />

Entropia narracyjna poważnie zagraża istnieniu narodu etnicznego. Warunkuje go<br />

1 O „stanie wyjątkowym” pisze Giorgio Agamben, The State of Exception, University of Chi-<br />

cago Press, <strong>20</strong>05<br />

www.boell.pl<br />

163


164<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

ciągłe poczucie zagrożenia. Nieustająca świadomość obecności wroga urealnia krążące<br />

opowieści wojenne, a opowieści wojenne ze swej strony mają za cel wytwarzać ową<br />

świadomość. Nie wiadomo, co dla przywódców narodu, wpływowych polityków<br />

i ideologów, jest ważniejsze: opowiadanie historii wojennych czy ujawnienie faktu, że<br />

podstępni wrogowie czekają na właściwy moment, by zaatakować.<br />

Jak istotny właściwie jest ów „wróg z poprzedniej wojny”? Krótka analiza porównawcza<br />

reż<strong>im</strong>ów <strong>–</strong> dawnego jugosłowiańskiego i współczesnego bośniacko-hercegowińskiego<br />

mówi nam, że wróg ten odgrywa kluczową rolę dla tożsamości etnicznej<br />

atakowanych. D<strong>lat</strong>ego też wróg ów również reprezentuje pewną tożsamość<br />

etniczną. Podczas II wojny światowej wyłoniło się wrogie <strong>im</strong>perium nazistowskich<br />

Niemiec, grożące eksterminacją lokalnym grupom etnicznym. To wielkie niebezpieczeństwo<br />

zjednoczyło wszystkie grupy etniczne pierwszego państwa jugosłowiańskiego<br />

i wytworzyło silne poczucie solidarności ponad podziałami etnicznymi. Ich<br />

heroiczny opór podczas Wojny Wyzwoleńczej dostarczył niewyczerpanego źródła<br />

narracji, która bardzo przekonująco mówi o wspólnym losie wszystkich lokalnych grup<br />

etnicznych. Opowiadać i usłyszeć można opowieści o wielkich bohaterach, czynach<br />

partyzantów o rozmaitych etnicznych korzeniach, dzięki czemu role opowiadającego<br />

i słuchacza nie są zarezerwowane dla żadnej konkretnej grupy etnicznej2 .<br />

Pojawienie się międzyetnicznego braterstwa jest zatem zasługą niebezpiecznego<br />

wroga-obcokrajowca, „prawdziwego cudzoziemca” 3 . Ideologia solidarności klasy<br />

pracującej prawdopodobnie nie zakorzeniłaby się tak mocno wśród ludzi, gdyby<br />

nie wcześniejsze, straszne cierpienia wojenne. Słynny slogan „braterstwo i jedność”<br />

nie był jednym z wymysłów Tito, a raczej dość dokładnym podsumowaniem powojennej<br />

rzeczywistości wieloetnicznej, przynajmniej przez kilka powojennych <strong>lat</strong>. Jako że<br />

wspólnota etniczna z definicji, przynajmniej w stanie podstawowym, stanowi wspólnotę<br />

braterską, braterstwo międzyetniczne powstałe w wyniku oporu przeciw obce-<br />

2 J.-F. Lyotard, The Differend, (Phrases in Dispute), University of Minnesota, Minneapolis<br />

1988, s. 104-106.<br />

3 W tej części świata Niemiec zawsze reprezentował obcokrajowca, jako że w lokalnych<br />

językach „Nijemac” oznacza „niemowę”.


UGO VlAiSAVlEVić<br />

mu agresorowi sugeruje, iż podstawy społeczeństwa socjalistycznego same w sobie<br />

były etniczne, albo przynajmniej usiłowała to sugerować panująca ideologia.<br />

Etnopolityka i narracja opowieści<br />

wojennych<br />

Ważne jest naświetlenie roli polityki w odniesieniu do grup etnicznych. Jeszcze przed<br />

epoką komunizmu aktywność polityczna była domeną współczesnych instytucji politycznych,<br />

ruchów ideologicznych i zorganizowanych partii. Typowo dla trzeciego<br />

świata, względnie krótka współczesna epoka jest epoką ludzi poszukujących wolności<br />

poprzez wojny wyzwoleńcze. W kontekście „postkolonialnych” Bałkanów zwycięska<br />

polityka powojenna to ideologia polityczna, która, jak się okazało, potrafiła zaproponować<br />

masom najbardziej wiarygodną interpretację potworności, jakie wydarzyły się<br />

w ostatniej wojnie. Głównym celem polityki jest zatem sprawienie, iż przyjmowana<br />

będzie za oczywistą: każda konkurencyjna ideologia usiłuje wytłumaczyć lepiej niż inne,<br />

czemu „naszą wspólnotę” spotkał tak okrutny los w ostatniej wojnie. To czyni z lokalnych<br />

polityk powojennych przede wszystk<strong>im</strong> politykę tożsamości etnicznej, tj. etnopolitykę.<br />

Zatem komunizm Tito, m<strong>im</strong>o iż uosabiał współczesną ideologię polityczną,<br />

wypełniał również zadanie określone przez coś, co można nazwać „motywacją etniczną”,<br />

tj. motywacją, która kierowała tysiącletnią walką o przetrwanie wspólnoty. To<br />

ideologia, która zaproponowała oświecającą i kojącą interpretację wysoce skomplikowanej<br />

i przerażającej rzeczywistości wojennej4 .<br />

Przednowoczesne etnopolityczne aspekty zawarte w titoistycznej politycznej<br />

nowoczesności można analizować osobno. Wiodącym wątkiem takiej analizy byłaby<br />

z pewnością funkcja opowieści wojennych w dyskursie politycznym. W oczywisty sposób<br />

ich najważniejszą funkcją jest legitymizacja porządku politycznego. Przywódcy komunistyczni,<br />

którym często stawiano zarzut, że ich reż<strong>im</strong>owi brakuje prawomocności,<br />

gdyż nie mogły zweryfikować go wolne demokratyczne wybory, chętnie odpowiadali,<br />

4 Antony Smith, The Ethnic Origins of Nations, Blackwell, Oxford 1986, s. 56<br />

www.boell.pl<br />

165


166<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

że ludzie dokonują politycznego wyboru na sposoby bardziej zdecydowane i szczere<br />

niż wrzucanie głosów do urn. To krew zabitych w walce bohaterów i niewyobrażalne<br />

cierpienie i poświęcenie zwykłych ludzi raz na zawsze przypieczętowały prawomoc-<br />

ność reż<strong>im</strong>u komunistycznego. Biorąc pod uwagę tak uświęcone podstawy reż<strong>im</strong>u,<br />

okupione krwią „niewinnych ofiar” i „najlepszych synów naszej matki ojczyzny”, trudno<br />

się dziwić, że nawet najdrobniejsza wątpliwość dotycząca zgody ludzi na rządy komunistyczne<br />

uważana była za bluźnierstwo, a zatem gorąco potępiana. Prawomocność<br />

przywódców partii i urzędników państwowych miała to samo źródło: z reguły wysocy<br />

funkcjonariusze rekrutowali się spośród dowódców wojskowych i sprawdzonych bohaterów.<br />

Jeszcze długie <strong>lat</strong>a po wojnie, praktycznie aż do upadku komunizmu, opowieści<br />

wojenne odgrywały ważną i nieodzowną rolę w publicznych wystąpieniach<br />

politycznych, zwłaszcza wygłaszanych w decydujących momentach historycznych:<br />

ilekroć trzeba było zapoczątkować zmiany konstytucyjne, polityczne i gospodarcze,<br />

wystąpić na scenie międzynarodowej, usunąć przeciwników politycznych itd.<br />

Nie jest zatem przesadą stwierdzenie, że socjalizm jugosłowiański trwał dopóty,<br />

dopóki większość ludzi fascynowały opowieści wojenne. Moc perswazyjna<br />

tych opowieści była wprost proporcjonalna do tego, jak poważne zagrożenie nową<br />

wojną przedstawiano ludziom. „Realny socjalizm” w swej istocie zależny był od wysiłków<br />

i wydajności zewnętrznego i wewnętrznego wroga. W tym momencie należałoby<br />

przedstawić ważną analogię. Niepowodzenia reformy gospodarczej w <strong>lat</strong>ach<br />

60. i 70. XX wieku miały się do polityki klasy pracującej, która obiecywała wszystk<strong>im</strong><br />

dostatek tak, jak europejska polityka détente do etnicznej polityki Tito5 .<br />

Trudno zdecydować, co bardziej przyczyniło się do upadku reż<strong>im</strong>u: narastający<br />

kryzys gospodarczy czy coraz słabszy wróg zewnętrzny. Choć na pierwszy rzut<br />

5 Podczas spotkania w Neapolu, gdy trwała jeszcze II wojna światowa, Winston Churchill<br />

podobno spytał Tito, komunistycznego przywódcę, a <strong>później</strong> wieloletniego prezydenta<br />

Jugosławii, jak wyobraża sobie utrzymanie jedności rozmaitych ludów tworzących Jugosławię,<br />

zwłaszcza biorąc pod uwagę ich znaczne różnice historyczne, kulturowe i językowe.<br />

„Jeśli ktoś nas zaatakuje - odparł Tito - odpowiemy jak jeden naród”. <strong>–</strong> „A co się stanie, jeśli<br />

nikt was nie zaatakuje?” zapytał Churchill. Cyt. za Irena Ristić, „Hell is Other People: Kinships<br />

among the Yugoslav Nations, “Valahian Journal of Historical Studies” (9/<strong>20</strong>08), s. 103-107.


UGO VlAiSAVlEVić<br />

oka może się to wydawać paradoksalne, rozwój demokratycznych możliwości państwa<br />

bezpośrednio podważył etnopolityczne podstawy panującego porządku. Do<br />

zmiany obrazu dominującego wroga być może najbardziej przyczyniło się otwarcie<br />

granic i uwieńczone sukcesem stworzenie przemysłu turystycznego, który przyciągał<br />

nad Adriatyk masy niemieckich turystów.<br />

Mniej więcej w tym samym czasie wyraźny stał się deficyt tożsamości obywatelskiej.<br />

Rozluźnienie kontroli reż<strong>im</strong>u nad społeczeństwem doprowadziło do wzrostu<br />

zróżnicowania między obywatelami w formie coraz wyraźniejszego pluralizmu<br />

etnicznego. Co więcej, integracja społeczeństwa, przyobiecana przez ideologię komunistyczną,<br />

potknęła się na ścieżce, która miała być najważniejsza i najbardziej niezawodna.<br />

Mianowicie, międzyetniczne braterstwo jugosłowiańskie miało za swoją oś<br />

braterstwo serbsko-chorwackie, i te dwa narody uważano za główne strony kontraktu<br />

federalnego. To właśnie tam, na trajektorii stosunków międzyetnicznych, które miały<br />

najlepsze widoki na prawdziwą integrację obywatelską (nawet ich języki połączyły się<br />

w jeden), pojawiły się wrodzone ograniczenia etniczne integracji. Ukazał się próg asymilacji<br />

kulturowej, którego nie można przekroczyć, jeśli dana grupa etniczna ma przetrwać.<br />

Jak pokazał nacjonalizm Chorwackiej Wiosny we wczesnych <strong>lat</strong>ach 70., który<br />

dla wielu okazał się tak porywający, że otrzymał nazwę MASPOK („ruch masowy”), to<br />

właśnie względnie udana integracja obywatelska państwa federalnego zapoczątkowała<br />

mechanizmy podziału etnicznego w momencie, gdy zaczęły zanikać różnice pomiędzy<br />

Chorwatami a Serbami. Pamiętając o założycielskiej roli etnopolityki, można wysnuć<br />

wniosek, iż miarowe postępy w budowaniu jugosłowiańskiej tożsamości obywatelskiej<br />

doprowadziły do załamania się wspólnego państwa.<br />

Wojna w Bośni i wyłonienie się<br />

miejscowych obcokrajowców<br />

Ostatnia wojna, która przetoczyła się przez Bośnię i Hercegowinę po upadku zarówno<br />

komunizmu, jak i Jugosławii, miała zdecydowany charakter etniczny. Oczywiście<br />

także i tym razem nie brakowało prawdziwego cudzoziemca. Każda z zaangażowa-<br />

www.boell.pl<br />

167


168<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

nych w wojnę stron przedstawiła dowody na jakieś „zaangażowanie <strong>im</strong>perialne” po<br />

przeciwnej stronie frontu. M<strong>im</strong>o to, biorąc pod uwagę główne strony konfliktu, była to<br />

wojna pomiędzy lokalnymi grupami etnicznymi, czy też raczej samoświadomymi narodami<br />

etnicznymi. „Pustą przestrzeń” (C. Lefort) po śmiertelnym wrogu zajęła nowa<br />

postać, „miejscowy obcokrajowiec”. Nie ma wątpliwości, że wojna sprawiła, iż oba<br />

narody osiągnęły pełną samoświadomość, a zatem stały się sobie bardziej obce niż<br />

kiedykolwiek przedtem. Dowodem tego jest tak zwany dystans międzyetniczny <strong>–</strong> który<br />

ujawnił się po wojnie i pozostaje niezmieniony, jeśli nie większy, jeszcze piętnaście<br />

<strong>lat</strong> po wojnie. Jednakże trzeba również zauważyć, że nagłe odkrycie naprawdę obcej<br />

kultury etnicznej w najbliższym sąsiedztwie, jeszcze przed konfliktem, oznaczało, że<br />

spełniony został jeden z podstawowych warunków wojny. Nie można byłoby mówić<br />

o utracie zaufania do reż<strong>im</strong>u komunistycznego i jego ideologii, gdyby oficjalna interpretacja<br />

Wojny Wyzwoleńczej nie straciła wiarygodności w oczach mas. Pamiętając o kluczowej<br />

roli narracji wojennej, łatwo możemy zrozumieć, czemu perspektywa upadku<br />

reż<strong>im</strong>u zapoczątkowała kryzys ustalonej tożsamości etnicznej, a następnie również<br />

pilną potrzebę modyfikacji tejże. To, co często nazywa się „płomieniem etnonacjonalizmu”,<br />

którym zajęła się jugosłowiańska opinia publiczna w późnych <strong>lat</strong>ach 80., nie<br />

było w istocie rzeczy niczym innym, jak wyrażeniem wielokrotnych ideologicznych<br />

prób sprostania temu <strong>im</strong>peratywowi reinterpretacji zbiorowej tożsamości, jednak tym<br />

razem poprzez jej osobne przedefiniowanie i konsolidację.<br />

Czemu osłabienie mocnych więzi braterstwa musiało doprowadzić do konfrontacji<br />

grup etnicznych? Po pierwsze d<strong>lat</strong>ego, że jego bezpośrednią konsekwencją<br />

była narastająca niepewność co do tego, czy grupy te będą mogły dalej funkcjonować<br />

w obrębie jednej wspólnoty politycznej. Jak widzieliśmy, podstawowym<br />

warunkiem dla utworzenia jugosłowiańskiej wspólnoty politycznej była nowa świadomość<br />

braterskiego pokrewieństwa pomiędzy lokalnymi, sąsiadującymi społecznościami,<br />

powstała po upadku ostatnich <strong>im</strong>periów. To położyło fundamenty pod ich<br />

przymierze w „braterstwie i jedności”, gdzie różnica między tym, co międzyetniczne<br />

i wewnątrzetniczne miała wkrótce zaniknąć. Po drugie etnonacjonalizm, który zastąpił<br />

ideologię titoizmu, miał za podstawowy cel przedefiniowanie grup etnicznych


UGO VlAiSAVlEVić<br />

jako współczesnych wspólnot politycznych: narodów. M<strong>im</strong>o że nowoczesne ruchy<br />

polityczne odnowy narodowej w krajach byłej Jugosławii mają swoje korzenie<br />

co najmniej w XIX wieku, współczesny etnonacjonalizm usiłuje przekonać swoich<br />

zwolenników, że lokalna wspólnota losu, do której należą, będzie uważana za grupę<br />

etniczną tak długo, jak długo pozostanie wraz z innymi we wspólnej społeczności<br />

politycznej. D<strong>lat</strong>ego też w momencie upadku komunizmu natychmiast rozpoczęła<br />

się bezlitosna walka każdej z grup etnicznych o własne państwo narodowe. Dla<br />

Bośni i Hercegowiny, będącej złożonym krajem wieloetnicznym, który według Deklaracji<br />

ZAVNOBiH z 1943 roku6 „nie jest serbski, chorwacki ani muzułmański, ale<br />

serbski, chorwacki i muzułmański jednocześnie”, miało to tragiczne konsekwencje.<br />

Tutaj walka grup etnicznych o własne niezależne państwa przybrała formę walki<br />

terytorialnej oraz „czystek etnicznych”, które znalazły kulminację w ludobójstwie dokonanym<br />

w Srebrenicy.<br />

W kontekście lokalnym tożsamość etniczna wyraźnie objawia swój charakter<br />

relacyjny7 . Wojenna etnopolityka, w której buduje się owa tożsamość, odsłania go<br />

jako tożsamość stojącą na pozycji kontrastu z tożsamością wroga. Wojna z nowym<br />

wrogiem z pewnością pociągnęła za sobą metamorfozę uprzednio przyjętej tożsamości,<br />

biorąc pod uwagę fakt, że powojenna tożsamość przede wszystk<strong>im</strong> musi różnić<br />

się od tożsamości głównego wroga w danej wojnie. W partyzanck<strong>im</strong> ruchu oporu<br />

Tito, jeśli brać pod uwagę jedynie społeczności etniczne w Bośni i Hercegowinie,<br />

Chorwaci, Serbowie i Muzułmanie identyfikowali się jako antyfaszyści i nie-Niemcy<br />

(co stanowiło podstawę ich braterstwa). Podczas wojny w roku 1990 bośniaccy<br />

Muzułmanie w swojej etnicznej tożsamości figurowali przede wszystk<strong>im</strong> jako nie-<br />

Serbowie i nie-Chorwaci, Chorwaci jako nie-Serbowie i nie-Bośniacy, a Serbowie<br />

jako nie-Bośniacy i nie-Chorwaci.<br />

6 ZAVNOBiH (Państwowa Antyfaszystowska Rada Wyzwolenia Narodowego Bośni i Hercegowiny)<br />

uformowała się w listopadzie 1943 roku jako najwyższy organ rządzący ruchu<br />

antyfaszystowskiego w Bośni i Hercegowinie podczas II wojny światowej, pod parasolem<br />

administracyjnym organizacji partyzantów jugosłowiańskich, AVNOJ.<br />

7 Np. Ph. Poutignat i J. Streiff-Fenart. Théories de l’ethnicité, PUF, Paryż 1995.<br />

www.boell.pl<br />

169


170<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Z drugiej strony, z samej natury tożsamości etnicznej wynika, iż musi ona<br />

tworzyć pozory wieloletniej, międzypokoleniowej ciągłości. Przedstawionemu tu<br />

sprzecznemu podwójnemu <strong>im</strong>peratywowi, sugerującemu jednocześnie metamorfozę<br />

i ciągłość tożsamości, wychodzi naprzeciw pewien rodzaj narracyjnego rozwinięcia,<br />

w którym interpretacja ostatniej wojny zawiera w sobie reinterpretacje<br />

wszystkich istotnych dotychczasowych wojen. Tak więc reinterpretacja przedostatniej<br />

wojny w świetle ostatniej wojny okazała się mieć szczególne znaczenie, gdyż<br />

to właśnie w tej reinterpretacji faktycznie zażegnano niebezpieczeństwo podwójnej<br />

tożsamości etnicznej, i metamorfoza tożsamości pogodziła się z jej ciągłością.<br />

Jak dominująca etnopolityka dnia dzisiejszego, która jawi się jako protopolityka<br />

oferująca „gramatykę głęboką” dla niemal wszystkich wpływowych<br />

poglądów politycznych i p<strong>lat</strong>form partyjnych, wyjaśnia lokalną wrogość międzyetniczną?<br />

Głównie poprzez interpretowanie skłonności innych grup do zła, ich<br />

ukrytej lub ujawnionej woli szkodzenia sąsiadom, jako rezultatu ich podstawowej<br />

skłonności do kolaboracji: kiedyś w przeszłości zawarły one militarny sojusz<br />

z „prawdziwym wrogiem-obcokrajowcem”. Jeżeli w oczach etnopolityki powiązanie<br />

„bycia obcym etnicznie” i „bycia wrogiem” jest naturalne i nierozerwalne,<br />

to dzieje się tak z powodu wiekowego zbiorowego doświadczenia wielkich<br />

<strong>im</strong>periów i ich inwazji. Sąsiednią wspólnotę czyni obcą, a zatem wrogą coś, co<br />

pochodzi z jej kulturowego dziedzictwa uzyskanego pod asymilacyjnym wpływem<br />

<strong>im</strong>perium. Kolaboracja i asymilacja są jedynie dwiema różnymi twarzami<br />

<strong>–</strong> podczas wojny i pokoju <strong>–</strong> <strong>im</strong>perialnej obecności, którą przeważające rozumienie<br />

etniczności odnajduje w samym sercu wspólnoty etnicznych obcych.<br />

To właśnie ta obecność czyni z nich „miejscowych obcokrajowców”. Prawdziwa<br />

natura sąsiedniej grupy etnicznej rozumiana jest jako obca kultura przejęta<br />

kiedyś od potężnego najeźdźcy. Prawdą jest, że w obecnych czasach każda<br />

grupa etniczna gloryfikuje swoje <strong>im</strong>perialne dziedzictwo i dostrzega je w swojej<br />

własnej autentycznej kulturze. „Nasza kultura” i „ich kultura” wydają się tak różne,<br />

jak „dobre” i „złe” rządy <strong>im</strong>perialne w „naszej zbiorowej pamięci”. Płomień<br />

etnonacjonalizmu, który ogarnął region po upadku komunizmu, będący w isto-


UGO VlAiSAVlEVić<br />

cie burzliwym efektem gorączkowej rekonstrukcji etnicznego „ja” ludów, które<br />

jeszcze poprzedniego dnia żyły w braterskiej unii jugosłowiańskiej, wytworzył<br />

cudowną rzeczywistość, w której koegzystowały jednocześnie <strong>im</strong>perialne rządy<br />

z przeszłości: Bizancjum, Imperium Osmańskie, Monarchia Austrowęgierska,<br />

a nawet federacja jugosłowiańska. Wysiłki mające na celu wytworzenie autentycznych<br />

tradycji etnicznych, narzucone przez epokę postkomunizmu, ożywiły<br />

znacząco zarówno istniejące, jak i fikcyjne naleciałości dawnych procesów asymilacyjnych.<br />

Małe narody powróciły zatem do swej tysiącletniej strategii etnicznego<br />

przetrwania: asymilacja, która w minionym <strong>im</strong>perialnym reż<strong>im</strong>ie stanowiła<br />

śmiertelne zagrożenie, staje się potężnym narzędziem obrony „naszej własnej<br />

tożsamości” przed asymilacją prowadzoną przez obecny <strong>im</strong>perialny reż<strong>im</strong>, podczas<br />

gdy w rzeczywistości „ich obca kultura” dnia wczorajszego staje się „naszą<br />

autentyczną kulturą” dnia dzisiejszego8 .<br />

Perspektywy pojednania<br />

Jakie są perspektywy na osiągnięcie pojednania pomiędzy grupami etnicznymi<br />

w Bośni i Hercegowinie? Czy można je kiedykolwiek pogodzić? Czy nie jest<br />

prawdą, że w samym sercu ich tożsamości odnajdujemy zbiorowych uczestników<br />

wojny? Czy stan wojny albo ostatnia wojna może się dla nich kiedykolwiek<br />

skończyć, jeśli asymilacja, jaką niesie pokój, nie jest mniej niebezpieczna<br />

niż zniszczenie w wojnie? To dość niepewna kwestia, tym bardziej, że owe<br />

społeczności etniczne walczą z asymilacją jako uczestnicy wojen. W czasach długotrwałej<br />

presji poddania się asymilacji pielęgnowanie wspomnień przegranej<br />

wojny, która przecież sprowadziła do ich kraju obce kultury i obyczaje, stała się<br />

kwestią przetrwania. Puszczenie w niepamięć ostatniej wojny oznacza dla danej<br />

8 U. Vlasavljević. The War Constitution of the Small Nations of the Balkans, or ”Who is to be<br />

reconciled in Bosnia and Herzegovina?”, “Transeuropéennes”, Paryż, nr 14/15, 1998/99, s.<br />

125-141.<br />

www.boell.pl<br />

171


172<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

społeczności permanentną utratę tożsamości etnicznej. Jeżeli zakładanym celem<br />

pojednania jest ostateczna pacyfikacja tych, którzy zgodzili się pojednać <strong>–</strong> a jest<br />

to jedyny sposób, by przynieść prawdziwy pokój, w którym wszystkie dawniej<br />

wojujące strony ostatecznie znikną <strong>–</strong> to wydaje się, że pojednanie stanowi poważne<br />

zagrożenie dla samego etnicznego charakteru lokalnych wspólnot etnicznych<br />

(które, rzecz jasna, mają świadomość, że są współczesnymi narodami).<br />

Czy nie byłoby jednak nadmierną przesadą wątpienie w możliwość pojednania<br />

tych, którzy jeszcze do wczoraj żyli w braterstwie, albo, co ważniejsze,<br />

których wieloetniczna koegzystencja w Bośni i Hercegowinie trwała przez<br />

wieki? Jednakże, jeśli mielibyśmy gloryfikować tę niezwykłą koegzystencję, a jest<br />

po temu wiele dobrych powodów, nie powinniśmy ignorować żelaznej ręki<br />

minionych reż<strong>im</strong>ów <strong>im</strong>perialnych. Zbyt długo koegzystencja ta trwała wewnątrz<br />

reż<strong>im</strong>ów militarnych stworzonych przez obce siły. Reż<strong>im</strong>y te stworzyły,<br />

a przynajmniej w znaczącym stopniu ukształtowały, owe znane nam dziś grupy<br />

etniczne, jako że stawiały one różne grupy religijne w różnych pozycjach<br />

względem władzy państwowej. Nie jest zatem zaskoczeniem, że współczesne<br />

narody etniczne, każdy na swoje potrzeby, reinterpretują, a zarazem żmudnie<br />

rekonstruują w swojej zbiorowej wyobraźni jakiś miniony reż<strong>im</strong> <strong>im</strong>perialny jako<br />

preferowany rodzaj porządku kulturowego i politycznego.<br />

Czy mamy zatem stwierdzić, że jedyną prawdziwą formą pojednania<br />

w danych okolicznościach jest forma proponowana przez titoizm, który interweniował<br />

jako ideologia postulująca dość radykalne odrzucenie całego <strong>im</strong>perialnego<br />

dziedzictwa? Podstawowym warunkiem, by taka ideologia mogła odnieść sukces,<br />

byłoby takie samo <strong>–</strong> przekonująco złe <strong>–</strong> doświadczenie <strong>im</strong>perialnej inwazji dla<br />

wszystkich grup etniczych; dokładnie to dał <strong>im</strong> Hitler. Jako rewolucyjny ruch wyzwoleńczy,<br />

komunizm żarliwie propagował anty<strong>im</strong>perialne opinie i sentymenty.<br />

W ten właśnie sposób bliskość międzyetniczna dała się zaobserwować nie tylko<br />

na polu walki i w duchu ideologii rewolucyjnej, ale także na poziomie etnokulturowym:<br />

etniczność została oddzielona od swojego tła kultury <strong>im</strong>perialnej.


UGO VlAiSAVlEVić<br />

Uwolniwszy się od owego ciężaru przeszłości, południowosłowiańskie<br />

grupy etniczne, które przez wieki żyły pod różnymi <strong>im</strong>perialnymi reż<strong>im</strong>ami,<br />

znalazły się w niespotykanej dotąd bliskości, ale bliskość ta wydawała się zubażać<br />

ich etniczną kulturę. Ich przed<strong>im</strong>perialna, a właściwie prehistoryczna, protoetniczność<br />

(Uretnicität), do której odnosiły się ich wspólne słowiańskie korzenie,<br />

okazała się być zbyt abstrakcyjna i uboga, pozbawiona konkretnej zawartości<br />

kulturowej. Cała próba pozbycia się pozostałości wcześniejszych asymilacji okazała<br />

się próżnym trudem. Nic dziwnego, że po upadku komunizmu słychać było<br />

skargi, iż za czasów Tito ludzie musieli żyć z fałszywą tożsamością etniczną.<br />

Był to jednak czas, kiedy królował nie tylko międzyetniczny pokój, ale<br />

istniało również pojednanie w pokazowej formie braterstwa. Jednakże, jeśli<br />

w czasach współczesnych taki rodzaj pojednania ma być uznawany za najbardziej<br />

pożądany, to perspektywy na osiągnięcie go wyglądają marnie. Nie powinniśmy<br />

zapominać, że to, co wczoraj wyglądało na autentyczne pojednanie,<br />

było pojednaniem osiągniętym wewnątrz wspólnotowego ciała jednej ze stron<br />

uczestniczących w wojnie. Dzisiejszego pojednania pomiędzy stronami ostatniej<br />

wojny nie da się osiągnąć przez odtworzenie wzorca rozszerzonego uczestnika<br />

wojny: wieloetnicznej armii. Titoizm nie zbudował swego socjalistycznego<br />

społeczeństwa w duchu obywatelsk<strong>im</strong>. Położył jednak kamień węgielny pod<br />

budowę takiego społeczeństwa, łącząc różne grupy etniczne w jedną „wspólnotę<br />

braci”. Jednakże to właśnie pacyfikacja wojowniczego komunistycznego<br />

społeczeństwa i jego stopniowa transformacja ze społeczeństwa etnicznego<br />

w obywatelskie doprowadziła do gwałtownego podziału.<br />

Co dziś stoi na przeszkodzie pojednaniu? Wydaje się, że dla pojednania nie<br />

ma wielkiego pola manewru. Nie może ono pójść za daleko. Narody etniczne Bośni<br />

i Hercegowiny nie pozwoliłyby wtłoczyć się z powrotem w dawną braterską wspólnotę.<br />

Aby zachować swoją etniczną wyjątkowość, muszą pozostać sobie obce, w emfatycznym<br />

znaczeniu tego słowa. Jako że narody te są tak naprawdę osobnymi stronami<br />

uczestniczącymi w wojnie, uznanie sąsiadów za „obcokrajowców” oznacza przyjęcie<br />

wobec nich postawy ostrożnej lub wręcz wrogiej. Zwłaszcza teraz, gdy otwarcie<br />

www.boell.pl<br />

173


174<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

identyfikują się one z niegdyś narzuconymi kulturami <strong>im</strong>perialnymi, każdy bardziej za-<br />

awansowany krok na drodze do ich wzajemnego zbliżenia w sferze polityki i kultury<br />

może wywołać strach przed asymilacją. Jak inaczej rozumieć można pojednanie, jeśli<br />

nie jako zniesienie charakteru duchowego wojownika danej wspólnoty? W kontekście<br />

lokalnym z pewnością doprowadziłoby to do zniweczenia jej etnicznego ducha. Jeżeli<br />

pojednanie nie ma na celu pacyfikacji wojowniczego ciała danej grupy etnicznej, czy<br />

rzeczywiście mów<strong>im</strong>y wciąż o pojednaniu? Główną przeszkodą stojącą na drodze<br />

pojednania nie jest jakaś ideologiczna mgła, którą należy rozwiać.<br />

Lokalne grupy etniczne nie stały się sobie obce d<strong>lat</strong>ego, że uległy przemożnej<br />

iluzji etnonacjonalizmu. Główną trudnością w osiągnięciu pokojowego<br />

współistnienia jest to, że powojenna rzeczywistość etniczna i międzyetniczna<br />

nie bazuje na jakiejś ideologicznej namiastce rzeczywistości, lecz na narracji<br />

mówiącej o ostatniej wojnie, która stwarza pozory, iż opisuje dokładnie to, co<br />

tworzy najbardziej rzeczywistą rzeczywistość: rzeczywistość wojny9 . W kategoriach<br />

epistemologicznych powiedzieć można, że obecna narracja wojenna<br />

przedstawiana jest jako „zweryfikowany etnonacjonalizm”.<br />

Ciągłość etnopolityki<br />

Zasada narodowości inspirowała i napędzała siły, które doprowadziły do rozpadu Jugosławii,<br />

i stała się głównym czynnikiem uwierzytelniającym w procesie budowania<br />

jednostek politycznych w byłej Jugosławii10 . Jako że zasada ta powstała tak naprawdę<br />

jako zasada narodowości monoetnicznej, tj. zredukowanej do zasady etniczności, uzasadnione<br />

jest opisywanie niedawnej postkomunistycznej historii Bałkanów Zachodnich<br />

jako epoki etnopolityki. Jak widzieliśmy, etnopolityka pojawia się jako narzędzie służące<br />

9 O koncepcji rzeczywistości wojennej jako ostatecznej rzeczywistości przeczytać można<br />

w: U. Vlaisavjević. „South Slav Identity and the Ult<strong>im</strong>ate War-Reality”, w: D. I. Bjelić i O.<br />

Savić (red.), Balkan as Metaphor. Between Globalization and Fragmentation, MIT Press,<br />

Cambridge Massachusetts, Londyn, Anglia, <strong>20</strong>02, s. 191-<strong>20</strong>8.<br />

10 David Miller, On Nationality, Clarendon Press, Oxford 1995.


UGO VlAiSAVlEVić<br />

do tworzenia opowieści wojennych, w których wszelka rzeczywistość powojenna<br />

przedstawiana jest jako zapamiętana rzeczywistość wojenna. Zredukowaną zasadę<br />

narodowości, przyjętą jako podstawa interpretacji danej rzeczywistości politycznej<br />

i społecznej, wzmacnia powszechne już przekonanie, iż współczesna historia Bałkanów,<br />

które doświadczały jednej wojny wyzwoleńczej za drugą, jest jedynie stopniowym<br />

dążeniem do czegoś, co można by nazwać „teologią historii” (E. Husserl), której<br />

ostatecznym celem jest monoetniczne państwo narodowe. Takie państwo postrzegane<br />

jest jako ukoronowanie wszystkich minionych bitew i wojen, oporu stawianego<br />

asymilacji, a także kulturalnego odradzania się. W tym rozumieniu, ostatecznym celem<br />

historii jest położenie raz na zawsze kresu obcym rządom, dzięki czemu niewielki<br />

naród oddzieli się wreszcie od wielkiej struktury państwowej <strong>im</strong>perium.<br />

W ostatn<strong>im</strong> stadium historii wyzwolenia narodowego głównymi uczestnikami<br />

konfliktu okazały się co najmniej dwa lub trzy <strong>im</strong>peria. Wszystkie secesjonistyczne<br />

nacjonalizmy, które przyczyniły się do rozpadu Jugosławii, skłonne były<br />

uznać federalne państwo socjalistyczne za narzucone <strong>im</strong> obce rządy. Z drugiej<br />

strony, Unia Europejska, wspierana przez USA, wydawała się być dziwnym <strong>im</strong>perium,<br />

jako że akceptowała, a nawet wspierała, podstawowe dążenie lokalnej<br />

etnopolityki: jedna społeczność etniczna w jednym państwie.<br />

Epos wyzwolenia, tworzący zrąb wszystkich historycznych wyjaśnień<br />

w epoce etnopolityki, zawsze odwołuje się do <strong>im</strong>periów, opowiadając liczne<br />

historie wcielania do <strong>im</strong>periów, a następnie wyzwalania się spod ich władzy.<br />

Obecny epos, który z definicji powinien zawierać w sobie fabuły wszystkich<br />

wcześniejszych eposów, kończy się wspaniałą historią o tym, jak to „naszemu<br />

narodowi” udało się oddzielić od <strong>im</strong>perium komunistycznego. Owo ostateczne<br />

wyzwolenie etniczne zapowiada początek złotego wieku post<strong>im</strong>perialnego.<br />

Jeżeli na rozpad Jugosławii wpłynęła zasada narodowości, jako że miała<br />

leżeć ona u podstaw prawomocności państwa, to można założyć, że powód<br />

upadku dawnego reż<strong>im</strong>u i powód utworzenia nowego jest ten sam. Czy mamy<br />

zatem uznać, że brak prawomocności jednopartyjnego „totalitarnego” reż<strong>im</strong>u<br />

został udowodniony ponad wszelką wątpliwość? Do swych ostatnich dni reż<strong>im</strong><br />

www.boell.pl<br />

175


176<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

ten nie zorganizował wolnych demokratycznych wyborów, za pomocą których<br />

poddałby próbie własną legalność. W momencie, kiedy wreszcie doszło do<br />

wyborów, reż<strong>im</strong> upadł. Równie dobrze możemy jednak dowodzić, że reż<strong>im</strong><br />

pozwolił na tak ryzykowny test swojej prawomocności dopiero wówczas, gdy<br />

zaczął ją tracić. Być może sama decyzja zorganizowania wielopartyjnych wyborów<br />

była znakiem zgubnej słabości dominującej formy legitymizacji.<br />

Ideologie komunistyczne przeciwstawiały wybór, jakiego ludzie dokonywali<br />

w czasie wojny, rytuałowi wrzucania głosów do urn, z którego szydzili.<br />

Polityka Tito była polityką zwycięską, którą uświęciła ogromna ofiara. Owa<br />

uświęcona polityka nie mogła pozwolić sobie na otwarcie drzwi dla tworzenia<br />

się opozycji. Nawet w czasie pokoju oponent polityczny musiał być traktowany<br />

jako wróg ludu i wolno było użyć wszelkich środków, by go wyel<strong>im</strong>inować. To<br />

etnopolityka uczyniła z polityki Tito politykę przyjaciół/wrogów (C. Schmitt).<br />

Co ważniejsze, w czasie postkomunistycznych przemian zachowana jest<br />

ciągłość etnopolityki, którą wyraźnie pokazuje kwestia legitymizacji aktualnej polityki.<br />

Powojenna polityka ostatnich <strong>lat</strong> pragnie pozostać uświęcona i zachować wcześniejszą<br />

formę legitymizacji m<strong>im</strong>o nowo ustalonej „legitymizacji prawno-racjonalnej” (M.<br />

Weber) wolnych wielopartyjnych wyborów. Politycy stojący u władzy przypominają<br />

ludziom o wielk<strong>im</strong> niespłaconym długu: zabici w wojnie żołnierze i ofiary cywilne<br />

nie pozwoliliby, aby dominujące polityczne przekonania i poglądy zostały poddane<br />

radykalnej pacyfikacji, tracąc całą swoją etnonarodową istotę. Należałoby przyjrzeć<br />

się politycznym wpływom, jakie obecnie wywierają w regionie związki weteranów,<br />

lub też raczej jak politycy i biurokracja państwowa potrafią n<strong>im</strong>i manipulować, by<br />

wydobyć z nich dawne przedpolityczne narzędzia, służące do legitymizacji reż<strong>im</strong>u.<br />

Etniczne enklawy obywatelskiego<br />

nacjonalizmu<br />

Podział Jugosławii nie udałby się, gdyby nie istniała determinacja ze strony UE<br />

i społeczności międzynarodowej, by uznawać zasadę narodowości etnicznej za


UGO VlAiSAVlEVić<br />

podstawową zasadę legitymizacji państwa. Z perspektywy lokalnej jest mnó-<br />

stwo powodów, dla których UE może jawić się jako <strong>im</strong>perium, potężny gracz<br />

na scenie międzynarodowej na równi z USA. Liczne i częste interwencje owej<br />

unii państw, przed, podczas i po wojnie, postrzegane były jako interwencje dość<br />

potężnego, lecz dziwacznego <strong>im</strong>perium. Pewne obywatelskie i pacyfistyczne<br />

elementy, jakich dopatrzono się w interwencjach militarnych i dyplomatycznych,<br />

zdradzały jedynie słabość tego <strong>im</strong>perium. UE jest <strong>im</strong>perium niezwykłym,<br />

<strong>im</strong>perium epoki post<strong>im</strong>perialnej, ponieważ wobec małych narodów nie zachowuje<br />

się jak wroga siła, agresywnie dążąca do ich wchłonięcia. M<strong>im</strong>o że trudno<br />

stwierdzić z całą pewnością, czy UE jest pierwszym <strong>im</strong>perium w historii, które<br />

zaleca i zezwala na oddzielenie niegdyś włączonych jednostek od istniejących<br />

<strong>im</strong>periów lub quasi-<strong>im</strong>periów, jej podejrzana <strong>im</strong>perialna strategia divide ut regnes<br />

i tak wydaje się gwarantować grupom etnicznym pełne samookreślenie.<br />

Konsekwencje przyjęcia zasady podziału etnicznego jako podstawy budowy<br />

państwa są wyraźnie widoczne na współczesnej mapie politycznej Bałkanów Zachodnich.<br />

Po rozpadzie Jugosławii wyłoniła się grupa mini-państw i poprzez sieć ich<br />

granic dostrzec można było jeszcze bardziej skomplikowaną mozaikę grup etnicznych.<br />

Jednakże jedynie Bośnia i Hercegowina uchowała się jako naprawdę wieloetniczne<br />

państwo, tj. jako trójnarodowy związek bośniackich Muzułmanów, Chorwatów<br />

i Serbów11 . Przy ciągłości etnopolityki między reż<strong>im</strong>ami, nowej rzeczywistości<br />

wzmocnionych tożsamości etnicznych i niemal konsekwentnym stosowaniu zredukowanej<br />

zasady narodowości, nie jest zaskoczeniem, że po piętnastu <strong>lat</strong>ach pokoju<br />

jedynie Bośni i Hercegowinie nie udało się stać skonsolidowanym państwem narodowym.<br />

Wydaje się, że taka możliwość zarezerwowana jest wyłącznie dla państw<br />

jednolitych etnicznie, co przekonująco udowadnia Słowenia, jedyne państwo secesjonistyczne,<br />

któremu udało się dołączyć do Unii Europejskiej.<br />

11 Stowarzyszenie i miejsce, jakie może w n<strong>im</strong> zajmować „the stillborn Bosnia” („martwo<br />

urodzona Bośnia”): M. Walzer. On Toleration, Yale University Press, New Haven and<br />

London, 1997, str. 22-24.<br />

www.boell.pl<br />

177


178<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Podczas gdy monolityczne państwo narodowe zostaje włączone do UE, naro-<br />

dowo niejednorodna Bośnia i Hercegowina za swoją konstytucję ma wciąż Aneks nr 4<br />

do Układu Pokojowego, podpisanego w amerykańskiej bazie wojskowej koło Dayton 1<br />

listopada 1995 roku 12 . Impas w kwestii poprawek do konstytucji, wprowadzonych pod<br />

parasolem wielkiego <strong>im</strong>perium amerykańskiego, trwa od <strong>lat</strong> i wielokrotnie powodował<br />

spory i konflikty wśród lokalnych przywódców, uczestniczących w negocjacjach. Za-<br />

graniczni żołnierze utrzymują państwo w stanie chwiejnego pokoju: po tym jak NATO<br />

zakończyło misję SFOR w <strong>20</strong>04 roku, Unia Europejska rozpoczęła operację militarną<br />

(EUFOR <strong>–</strong> operacja ALTHEA) i wysłała „spore siły wojskowe” o tej samej mocy, co jej<br />

poprzednicy (7.000 żołnierzy) 13 . Podczas gdy żołnierze pilnują wprowadzania w życie<br />

militarnych aspektów układu z Dayton, Biuro Wysokiego Przedstawiciela (OHR), który<br />

jest zarazem Specjalnym Przedstawicielem UE (EUSR), zajmuje się głównie aspektami<br />

cywilnymi. Niedawno na to stanowisko powołano austriackiego dyplomatę Valentina<br />

Inzko, który w ten sposób został siódmym z kolei Wysok<strong>im</strong> Przedstawicielem w Bośni<br />

i Hercegowinie. Z definicji jego zadania wynika, że dopóki taki reprezentant jest na stanowisku,<br />

oznacza to, że państwo „nie wyewoluowało w pokojową i realną demokrację<br />

na drodze do integracji z instytucjami euroatlantyck<strong>im</strong>i” 14 . Każdy nowy przedstawiciel budzi<br />

nadzieję, że będzie ostatn<strong>im</strong>, a trzech ostatnich obiecywało nawet zamknięcie biura.<br />

Tymczasem Bośnia i Hercegowina istnieje jako pół-protektorat, w którym nie pojawiła<br />

12 Np. Joyce P. Kaufman. Nato and the former Yugoslavia, Rowman & Littlefield Publishers,<br />

<strong>20</strong>02, str. 124.<br />

13 Patrz: oficjalna strona Misji EUFOR w Bośni i Hercegowinie: http://www.euforbih.org/<br />

eufor/index.php?option=com_content&task=view&id=12&Itemid=28<br />

14 Urząd Wysokiego Przedstawiciela (OHR) to powołana ad hoc międzynarodowa instytucja<br />

odpowiedzialna za kontrolowanie cywilnych aspektów porozumienia kończącego wojnę<br />

w Bośni i Hercegowinie. Stanowisko Wysokiego Przedstawiciela utworzono poprzez General<br />

Framework Agreement for Peace in Bosnia and Herzegovina, znanego powszechnie pod<br />

nazwą Układ z Dayton, które wynegocjowane zostało w Dayton w stanie Ohio, a podpisane<br />

14 grudnia 1995 w Paryżu. Wysoki Przedstawiciel, który jest zarazem Specjalnym Przedstawicielem<br />

UE (EUSR) w Bośni i Hercegowinie, współpracuje z mieszkańcami i instytucjami<br />

Bośni i Hercegowiny oraz społecznością międzynarodową, by zapewnić, że państwo będzie<br />

ewoluowało w stronę pokojowej i realnej demokracji na drodze do integracji z instytucjami<br />

euroatlantyck<strong>im</strong>i”. http://www.ohr.int.


UGO VlAiSAVlEVić<br />

się jeszcze żadna prawdziwie obywatelska polityka zdolna funkcjonować ponad podziałami<br />

i konfliktami etnicznymi15 . Niezależnie od wyjątkowej, jeszcze bardziej skomplikowanej<br />

sytuacji w Kosowie, Bośnia i Hercegowina pozostaje coraz bardziej w tyle za innymi<br />

państwami regionu na drodze do integracji europejskiej. Ironią jest, że jest to głównym<br />

powodem, dla którego państwo to pod pewnymi względami jest bezpośrednio wcielone<br />

do UE: poprzez siły wojskowe (EUFOR), policyjne (EUPM) i poprzez niezależny<br />

organ władzy (EUSR), który, dzięki specjalnym uprawnieniom, tzw. prerogatywom bońsk<strong>im</strong>,<br />

stoi ponad najwyższymi władzami państwowymi. Co prawda owe uprawnienia,<br />

nadające Wysokiemu Przedstawicielowi moc tworzenia prawa i zwalniania sprawiających<br />

problemy urzędników, uważane są za rozwiązanie ostateczne, ale fakt pozostaje faktem<br />

<strong>–</strong> jest tam zarezerwowane miejsce dla ostatniego europejskiego monarchy. Wydaje się<br />

więc, iż Bośnia i Hercegowina, nie mogąc dostatecznie się zintegrować, włączona jest<br />

w mniej więcej klasyczną formę władzy <strong>im</strong>perialnej. W dniu, w którym kraj ten będzie<br />

mógł odłączyć się od tej władzy, zostanie z nią zintegrowany. Nazwijmy to paradoksem<br />

inkorporacji post<strong>im</strong>perialnej.<br />

Czy możliwe jest, że konstytucja z Dayton, czyniąc ustępstwa wobec<br />

stron zaangażowanych w wojnę w momencie, gdy zupełnie nie były przygotowane<br />

na kompromis, przywiązywała zbyt dużą wagę do realiów etnopolitycznych?<br />

Państwo podzielone jest na dwie części składowe: Republikę Serbską<br />

i Federację Bośniacko-Chorwacką, podczas gdy system polityczny zbudowany<br />

jest na bazie reprezentacji grup etnicznych (zasada proporcjonalności w parlamencie,<br />

prawo weta w istotnych kwestiach, zasada autonomii poszczególnych<br />

grup itp.) 16 . Każda z części ma własnego prezydenta, rząd, parlament, policję<br />

i sądownictwo. Jak wspomniał Florian Bieber, „taka organizacja może być uży-<br />

15 Roberto Belloni, i Bruce Hemmer, „Bosnia-Herzegovina: Civil Society in a Semi-Protectorate”,<br />

w: Thania Paffenholz (red.), Civil Society and Peacebuilding: A Critical Assessment,<br />

Lynne Rienner Publishers, rozdz. 7 (druk jesienią <strong>20</strong>09 r.), s. 223 http://www.socsci.uci.<br />

edu/~bhemmer/7%<strong>20</strong>Bosnia%<strong>20</strong>_final%<strong>20</strong>_2_%<strong>20</strong>no%<strong>20</strong>figures%<strong>20</strong>ss.pdf.<br />

16 Ulrich Schneckener, „Models of ethnic conflict regu<strong>lat</strong>ion. The politics of recognition”,<br />

w Ulrich Schneckener i Stefan Wolf (red.), Managing and Settling Ethnic Conflicts, Hurst &<br />

Company, Londyn <strong>20</strong>04, s. 18-39.<br />

www.boell.pl<br />

179


180<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

teczna, na krótką metę, do ustabilizowania sytuacji po konfliktach”, ale w dalszej<br />

perspektywie „może uniemożliwić wyłonienie się wspólnej tożsamości i jeszcze<br />

bardziej usztywnić tożsamości etniczne” 17 . W aktualnie toczących się w kraju<br />

debatach często podnosi się palącą kwestię, czy istniejące ustalenia konstytucyjne,<br />

które stanowiły fundament państwa etnofederalnego, powstrzymują kraj<br />

przed rozpadem, czy też nieuchronnie do niego prowadzą. Być może głównym<br />

powodem owego stanu rozpadu, który najwyraźniej widać we współcześnie istniejących<br />

dużych i raczej jednorodnych podziałach terytorialnych wynikających<br />

z rozkładu grup etnicznych oraz w ciągłym braku skuteczności wspólnych instytucji<br />

państwowych, jest fakt, iż instytucje te nie są zakorzenione w rzeczywistości.<br />

Istnieją trzy etniczne narody, ale nie ma społeczeństwa bośniacko-hercegowińskiego.<br />

Zważywszy na wrodzone skłonności wojownicze owych „braterskich<br />

wspólnot”, społeczeństwo to powinno być prawdziwie obywatelskie, nie powinno<br />

być wspólnotą „towarzyszy broni”, lecz raczej „wspólnotą obywateli” 18 .<br />

Być może należałoby tu wspomnieć, że przed wojną istniało społeczeństwo<br />

bośniacko-hercegowińskie, ale w odpowiedzi można również powiedzieć, że<br />

było to raczej jugosłowiańskie „społeczeństwo bojowe” w nieustającym „stanie<br />

wyjątkowym” (Ausnahmezustand). Owe współczesne narody etniczne usiłują<br />

utrzymać swoje „społeczeństwo” w tak<strong>im</strong> właśnie „stanie wojny”.<br />

Konstytutywny brak w koncepcji<br />

budowy państwa na Bałkanach<br />

Zachodnich<br />

O co zatem chodzi z tym „obywatelsk<strong>im</strong> deficytem” w trójnarodowym<br />

państwie? Czy względnie skonsolidowane państwa narodowe w regionie<br />

17 Florian Bieber, „Institutionalising Ethnicity in the Western Balkans: Managing Change in<br />

Deeply Divided Societies,” ECMI Working Paper No. 19, Flensburg, ECMI, <strong>20</strong>04.<br />

18 Dominique Schnapper, Community of Citizens. On the Modern Idea of Nationality, Transaction<br />

Publishers, New Brunswick <strong>–</strong> London 1998.


UGO VlAiSAVlEVić<br />

również na to cierpią i w jak<strong>im</strong> stopniu? Czy możliwe jest, że racja ich utwo-<br />

rzenia, wbudowana w ich fundamenty zasada narodowości, ocaliła je przed<br />

tym brakiem? Zasady tej nie da się zastosować w przypadku Bośni i Her-<br />

cegowiny, ponieważ konsekwencje jej całkowitego podziału byłyby nie do<br />

przyjęcia <strong>–</strong> czy to właśnie owa niemożliwość nie jest konstytutywną zasadą<br />

państwowości dla tego kraju? Co jeśli dzisiejsza porażka konsolidacji Bośni<br />

i Hercegowiny jako państwa narodowego zaświadcza o jej konstytutywnym<br />

braku w wymaganym rodzaju konsolidacji? Jeśli to prawda, jakie byłyby<br />

konsekwencje nie tylko dla tego kraju, zwłaszcza w czasie, gdy słynna konsolidacja<br />

wydaje się być kryterium nad kryteriami w dominującej strategii<br />

warunkowania wejścia do UE? Brak w konsolidacji narodowej musi mieć<br />

związek z wieloetnicznym składem kraju. Być może jedynym problemem<br />

jest to, że Bośnia i Hercegowina nie ma dostatecznie jasnej i wyraźnej etnicznej<br />

większości. W przeciwieństwie do państw sąsiednich, jej obywatele<br />

nie mogą funkcjonować jako „wspólnota braci”. Mamy tu tak naprawdę trzy<br />

potencjalne, a może nawet już powstające, konsolidacje narodowe, które<br />

niestety zbyt się różnią między sobą jak na jedno państwo. Gorzką ironią<br />

jest, iż bośniacko-hercegowińskie części utworzone w wojennej i powojennej<br />

zawierusze jako etnicznie jednorodne części składowe (obecnie każdy<br />

ze składowych narodów etnicznych ma własny aparat państwowy na tej<br />

części terytorium, na której stanowi większość) najprawdopodobniej miałyby<br />

się równie dobrze (jeśli nie lepiej), jak ich odpowiedniki (państwa narodowe)<br />

w okolicy. Oczywiste zachodzenie na siebie podstawowej zasady<br />

etnicznej czystki, tj. eksterminacji tout court, i zasady uznania i budowy postkomunistycznych<br />

państw w regionie, musi mieć daleko idące konsekwencje.<br />

Srebrenica to zaledwie jedna z nich. Chociaż nie do pomyślenia jest, by<br />

ogromna technologia masowej eksterminacji mogła być zainicjowana i obsługiwana<br />

bez udziału dobrze funkcjonującego aparatu państwowego, orzeczenie<br />

wydane w Hadze w <strong>im</strong>ieniu dzisiejszej Europy nie potrafiło ustalić<br />

„odpowiedzialności” żadnego z państw.<br />

www.boell.pl<br />

181


182<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Nieustające porażki Bośni i Hercegowiny w jej próbach konsolida-<br />

cji mogą wskazywać na konstytutywny brak w koncepcji budowy państwa na<br />

Bałkanach Zachodnich. Owego braku, który nazwaliśmy „deficytem obywatelsk<strong>im</strong>”,<br />

pozornie nie da się zaobserwować w etnicznie jednorodnych enklawach.<br />

Tam obywatelskie podstawy nowej, postkomunistycznej kultury politycznej pochodzą<br />

od państwa, które automatycznie i niemal z dnia na dzień przekształca<br />

większościową grupę etniczną we „wspólnotę obywateli”. Ci, którzy jeszcze<br />

do wczoraj byli zaangażowanymi nacjonalistami-separatystami, zostają żarliwymi<br />

zwolennikami „konstytucyjnego patriotyzmu”. Bez żadnych procesów<br />

cywilizowania nacjonalizmu, do jakich z pewnością można zaliczyć budowanie<br />

społeczeństwa obywatelskiego, państwo może nadać „perspektywę obywatelską”<br />

etnopolityce. D<strong>lat</strong>ego też, analizując sytuację polityczną w regionie,<br />

nie należy ignorować specyficznej dialektyki między dwiema różnymi relacjami:<br />

między państwem a narodem większościowym oraz między państwem a narodem<br />

mniejszościowym. Relacja ta nie jest identyczna, nawet jeśli narody te, jak<br />

w przypadku Bośni i Hercegowiny, są w oczach prawa równe.<br />

Tak jak polityczni reprezentanci Serbów w Jugosławii zmagali się<br />

w swym obywatelsk<strong>im</strong> nacjonalizmie z separatystycznym nacjonalizmem innych<br />

„bratnich narodów”, podobnie dzisiaj przywódcy Bośniaków zmagają się z separatystycznym<br />

nacjonalizmem Serbów i Chorwatów w Bośni i Hercegowinie.<br />

Ta etnopolitycznie definiowana relacja z danym państwem ustala główne cele<br />

tak zwanej kwestii narodowej dla każdego z narodów. W przeciwieństwie do<br />

większościowej grupy narodowościowej, grupa mniejszościowa niezmiennie<br />

wyraża swój stosunek do państwa w kategoriach etnicznych, czy to w formie<br />

wołania o równość międzyetniczną, czy w formie mniej lub bardziej bojowego<br />

separatystycznego nacjonalizmu.<br />

W powojennej Bośni jest raczej oczywiste, że ów etnopolitycznie definiowany<br />

stosunek dominuje politykę partyjną, czyniąc z ludzi Bośniaków, Chorwatów<br />

lub Serbów, niezależnie od tego, czy owa polityka jest nacjonalistyczna.<br />

Bośniacko-serbski polityk Milorad Dodik, który od czasu wyborów w <strong>20</strong>06 roku


UGO VlAiSAVlEVić<br />

cieszy się największym poparciem wyborców nie tylko w porównaniu z inny-<br />

mi politykami należącymi do tej samej grupy etnicznej, ale w całym kraju, jest<br />

przewodniczącym Partii Socjaldemokratycznej. Dąży on do realizacji wyraźnie<br />

zdefiniowanej polityki separatystycznej: albo Republika Serbska będzie na tyle<br />

niezależna, że będzie mogła funkcjonować jako forma serbskiego państwa,<br />

albo, jeśli zostanie to poddane w wątpliwość, powinna się odłączyć od Bośni<br />

i Hercegowiny. Przez ostatnie trzy <strong>lat</strong>a Dodik, premier części serbskiej, nie znalazł<br />

znaczącej opozycji wśród polityków swojej narodowości. Bośniacka klasa<br />

polityczna postrzega wspólne państwo jako swoje własne państwo narodowe.<br />

Jeżeli nacjonalizm postrzegany jest głównie jako nacjonalizm separatystyczny,<br />

jak ma to miejsce w tym kraju, to wydaje się, że pośród bośniackich Muzułmanów<br />

nie ma już nacjonalistów. Owa narodowo-polityczna część składowa jest<br />

w największym stopniu polityczna we właściwym znaczeniu tego słowa, i jest<br />

dość złożona: wobec braku wyraźnie widocznych nacjonalistów, istnieje centrum<br />

i lewica, są socjaldemokraci i liberałowie, partie obywatelsko-narodowe<br />

i patriotyczne, partie zwracające się do Bośniaków (jak również pozostałych<br />

obywateli) i takie, które zwracają się do wszystkich obywateli (ale w szczególności<br />

do Bośniaków).<br />

Istnieją trzy wiodące partie bośniackie, a ich profil mógłby być etnopolitycznie<br />

zdefiniowany poprzez parę pojęć obywatelskie/etniczne, w zależności<br />

od tego, jak duży nacisk każda z nich kładzie na jedną z tych koncepcji.<br />

Partia Akcji Demokratycznej, jako bośniacka partia narodowa, której przewodzi<br />

Sulejman Tihić, następca Alii Izetbegovicia, ojca założyciela nowoczesnego<br />

narodu bośniackiego, jest w głównej mierze etniczna, a dopiero potem obywatelska.<br />

Liberalno-konserwatywna Partia Bośni i Hercegowiny, pod przywództwem<br />

Harisa Silajdžicia, który opuścił partię Izetbegovicia w 1996 roku,<br />

promuje bośniacki patriotyzm państwowy, tym samym identyfikując „etniczne”<br />

z „obywatelsk<strong>im</strong>”. Trzecią wpływową partią jest Partia Socjaldemokratyczna<br />

Z<strong>lat</strong>ko Lagumdžija, która prezentuje się zarówno jako autentyczny<br />

spadkobierca titoizmu, jak i partia głęboko proeuropejska. Ta partia w swojej<br />

www.boell.pl<br />

183


184<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

ideologicznej orientacji jest obywatelska i pod żadnym pozorem nie chce być<br />

klasyfikowana jako partia etniczna, ale dominują w niej Bośniacy, sądząc po<br />

większości jej działaczy, nie wspominając już o zwolennikach i wyborcach.<br />

Jest zatem prawdą, iż socjaldemokracja cieszy się w kraju dużym poparciem,<br />

przede wszystk<strong>im</strong> ze względu na nostalgię za czasami Tito, ale wydaje się<br />

etnicznie podzielona na socjaldemokrację serbską i bośniacką.<br />

Na czele bośniacko-chorwackiej sceny politycznej stoją dwie partie,<br />

a właściwie dwa odłamy niegdyś jednolitej Chorwackiej Unii Demokratycznej,<br />

bośniacko-hercegowińskiej wersji partii Franjo Tuđmana w Chorwacji. Jednej<br />

przewodniczy Dragan Čović, a drugiej Božo Ljubić. Chorwacka kwestia narodowa<br />

jest prawdopodobnie najbardziej skomplikowana i problematyczna<br />

w powojennej Bośni i Hercegowinie, co widać w zmieszaniu i wahaniach chorwackich<br />

przywódców w tej sprawie. M<strong>im</strong>o że Chorwaci postrzegani są jako<br />

konstytutywna część populacji, w sensie demograficznym tworzą mniejszość,<br />

jako że stanowią zaledwie 14% ludności19 . Po wojnie i czystkach etnicznych<br />

w regionie Posavina, który obecnie jest Republiką Serbską, Chorwaci stanowili<br />

większość w południowo-zachodniej części kraju, nazywanej Herceg-Bośnia,<br />

fantomowej trzeciej części, która nie jest oficjalnie uznawana. Rozwiązała się<br />

ona w 1996 roku, ale wciąż istnieje jako forma chorwackiego państwa. Wahania<br />

polityków <strong>–</strong> bośniackich Chorwatów co do tego, jak realizować i chronić własne<br />

interesy narodowe, poruszają się w zakresie typowym dla mniejszościowego<br />

nacjonalizmu. Z jednej strony istnieją separatystyczne tendencje do wyodrębnienia<br />

trzeciej części składowej o dużej niezależności; z drugiej mają miejsce<br />

uporczywe próby utworzenia trwałego państwa wieloetnicznego. Te ostatnie<br />

przeciwstawiają się obywatelskiemu nacjonalizmowi większościowego narodu<br />

bośniackiego, który zamiast tego preferuje silną koncepcję sprawiedliwości<br />

19 Stanowi to mniej więcej połowę liczby sprzed wojny. Patrz strona internetowa Council of<br />

American Ambassadors (Rady Ambasadorów Amerykańskich), http://www.americanambassadors.org/index.cfm?fuseaction=publications.article&articleid=130.


UGO VlAiSAVlEVić<br />

etnokulturowej <strong>20</strong> . W rezultacie w niedawnych dyskusjach na temat potencjal-<br />

nych zmian konstytucyjnych to głównie chorwaccy politycy argumentowali, że<br />

prawdziwe rozwiązanie węzła bośniackiego leży nie tylko w równości obywateli,<br />

ale także w równości „konstytutywnych narodów”. Podobnie jak w innych<br />

państwach wieloetnicznych, najgłośniejsze wołanie o sprawiedliwość wypływa<br />

z najmniejszej mniejszości. Największym problemem takiej polityki jest fakt, że<br />

obie alternatywy są raczej katastrofalne: wynikający z niej separatyzm mniejszościowy<br />

może doprowadzić do sytuacji, w której pewnego dnia okaże się, iż<br />

Chorwaci zostali uwięzieni w prawdziwej enklawie, podczas gdy ewentualne<br />

wołanie o etnokulturową sprawiedliwość wydaje się coraz mniej realistyczne.<br />

Ugo Vlaisavlević (ur.1957) jest profesorem filozofii na Uniwersytecie w Sa-<br />

rajewie, gdzie wykłada filozofię języka na Wydziale Filozofii i Socjologii oraz epi-<br />

stemologię nauk społecznych na Wydziale Psychologii. Pisał szeroko na temat<br />

fenomenologii, post/strukturalizmu, semiotyki, filozofii politycznej, a obecnie<br />

zajmuje stanowisko redaktora naczelnego czasopisma z dziedziny filozofii i nauk<br />

społecznych „Dialogue” (Sarajewo); jest także członkiem kolegium redakcyjnego<br />

międzynarodowego czasopisma „Transeuropéennes” (Paryż). Jest autorem<br />

wielu artykułów, z których niektóre opublikowano w języku angielsk<strong>im</strong>, francusk<strong>im</strong><br />

i niemieck<strong>im</strong>.<br />

<strong>20</strong> Koncepcja sprawiedliwości etnokulturowej, patrz W. Kymlicka i M. Opalski. Can Liberal<br />

Pluralism be Exported?, Oxford University Press, <strong>20</strong>01, s. 136-9 et pass<strong>im</strong>.<br />

www.boell.pl<br />

185


Część III<br />

Były Związek<br />

Radziecki:<br />

nowi wschodni<br />

sąsiedzi<br />

Unii Europejskiej


10.<br />

Polityka<br />

wschodnia<br />

fRASER CAMERON<br />

Unii Europejskiej<br />

Fraser Cameron<br />

www.boell.pl<br />

189


190<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Wstęp<br />

Niemal dwie dekady temu, tuż po upadku Związku Radzieckiego wiele mówiono<br />

o wspólnym europejsk<strong>im</strong> domu rozciągającym się od Vancouver po Władywostok.<br />

Światowi przywódcy biorący udział w konferencji, która w listopadzie<br />

1990 roku ustanowiła Paryską Kartę Nowej Europy, byli pełni nadziei na nowy<br />

świat, w którym spory rozwiązywano by w sposób pokojowy, a instytucje międzynarodowe<br />

służyłyby wszystk<strong>im</strong>, a nie tylko wybranym1 . W <strong>lat</strong>ach <strong>1989</strong>-1991<br />

oczekiwania były ogromne. Akademicy pisali o końcu historii i zwycięstwie liberalnego<br />

kapitalizmu. Prezydent Bush mówił o nowym ładzie światowym. Po<br />

potwornościach życia przez całe dekady pod groźbą Mutual Assured Destruction<br />

(MAD <strong>–</strong> Wzajemne Zagwarantowane Zniszczenie), Europejczycy mogli się<br />

zjednoczyć i zaprosić Rosję i inne państwa byłego Związku Radzieckiego do<br />

wspólnego europejskiego domu. Nowy dzień wydawał się świtać nad horyzontem.<br />

Ledwie jednak wysechł atrament na Karcie Paryskiej, kiedy Jugosławia pogrążyła<br />

się w morderczym nacjonalizmie. Jednocześnie Saddam Hussein zaatakował<br />

Kuwejt w jawnej próbie uzyskania kontroli nad jego ogromnymi zapasami<br />

ropy. UE i USA stały z boku i niewiele zrobiły w celu ukrócenia rozlewu krwi<br />

w Jugosławii. Ale w Zatoce Perskiej koalicja pod wodzą USA sprawnie przepędziła<br />

wojska Saddama z Kuwejtu. Gdzie leży różnica? Większość cyników powiedziałaby,<br />

że w czteroliterowym słowie <strong>–</strong> ropa. Tak z hukiem powróciła Realpolitik.<br />

Jeżeli oczekiwania po upadku komunizmu były wysokie, dorównywały<br />

<strong>im</strong> obecne po obu stronach iluzje na temat zdolności UE do ustanowienia<br />

porządku polityczno-gospodarczego, który obejmie cały kontynent. Stopniowo<br />

stało się jednak jasne, że to, co było możliwe w podstawowej grupie podobnie<br />

myślących zachodnioeuropejskich państw o zbliżonym poziomie PKB per capi-<br />

1 Informacje o Karcie Paryskiej znaleźć można na stronie: http://www.osce.org/documents/<br />

mcs/1990/11/4045_en.pdf.


fRASER CAMERON<br />

ta, nie da się łatwo wyeksportować na wschód. Wiele <strong>lat</strong> zajęło UE wykazanie<br />

się transformacyjną mocą w Europie Środkowej, gdzie perspektywa członkostwa<br />

w UE odgrywała rolę wielkiej marchewki. Doprowadzenie do podobnych<br />

transformacji w Rosji i Europie Wschodniej, gdzie złotej marchewki nie<br />

było w ofercie, miało się okazać niemożliwe. W czasie pisania tego tekstu są<br />

powody, by wątpić, czy transformacje, jakie dokonały się w Europie na przestrzeni<br />

ostatniej dekady XX wieku i pierwszych <strong>lat</strong> XXI wieku, okażą się trwałe.<br />

Globalny kryzys gospodarczy zagraża całej powojennej konstrukcji europejskiej,<br />

podczas gdy niedawno zainicjowana polityka Partnerstwa Wschodniego UE nie<br />

spotkała się ze szczególnym entuzjazmem w regionie. Partnerstwo Wschodnie,<br />

nastawione na Ukrainę, Mołdawię, Białoruś, Gruzję, Armenię i Azerbejdżan,<br />

wyklucza akurat jedyne zobowiązanie, jakiego pragną wszystkie te państwa <strong>–</strong><br />

czyli perspektywę członkostwa w UE.<br />

W przeciwieństwie do państw Europy Wschodniej, Rosja nie ma ambicji<br />

wstępowania do UE. Zamiast tego pragnie powrócić do pozycji wielkiego mocarstwa<br />

ze szczególnym droit de regard wobec „bliskiej zagranicy”, gdzie mieszka 25 milionów<br />

etnicznych Rosjan. Relacje między UE a Rosją na przestrzeni ostatnich dwóch dekad<br />

były trudne i sięgnęły dna podczas konfliktu w Gruzji w sierpniu <strong>20</strong>08 roku. Udana<br />

interwencja UE doprowadziła do zawieszenia broni, ale rosyjska inwazja na Gruzję<br />

przypomniała wielu o sowieckiej inwazji na Czechosłowację czterdzieści <strong>lat</strong> wcześniej.<br />

Gotowość Moskwy do użycia siły, jak również regularne wykorzystywanie kwestii<br />

energii do celów politycznych, przypominało, że Rosja nie tylko powróciła jako potężne<br />

mocarstwo, ale również była gotowa rzucić UE wyzwanie na terenie nazywanym<br />

eufemistycznie przez urzędników „wspólnym sąsiedztwem”. Jasne było, że UE i Rosja<br />

mają zupełnie inne poglądy na to, w jak<strong>im</strong> stopniu <strong>im</strong> sąsiadom należy się autonomia,<br />

zwłaszcza w sferze polityki zagranicznej i polityki bezpieczeństwa2 .<br />

2 Więcej w artykule Eneko Landaburu, It’s t<strong>im</strong>e for hard choices on EU-Russia re<strong>lat</strong>ions, “Europe’s<br />

World”, wiosna <strong>20</strong>09: http://www.europesworld.org/NewEnglish/Home/Article/<br />

tabid/191/ArticleType/articleview/ArticleID/ 21349/Default.aspx.<br />

www.boell.pl<br />

191


192<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Oczekiwania a rzeczywistość<br />

We wszystkich republikach postsowieckich istniała zarówno głęboka ignorancja<br />

na temat UE (oraz NATO), jak i nazbyt ambitne oczekiwania w kwestii terminu,<br />

w jak<strong>im</strong> można byłoby dołączyć do tych klubów. Ignorancję wyjaśnić nietrudno.<br />

Podczas z<strong>im</strong>nej wojny, UE powszechnie ignorowano lub opisywano jako<br />

„gospodarcze ramię NATO”. Paktowi Północnoatlantyckiemu przypisywano<br />

również posiadanie licznych własnych wojsk (fałsz) lub posiadanie planu zdominowania<br />

Eurazji (fałsz), a zarówno UE, jak i NATO miały jakoby dążyć do<br />

osłabienia Rosji (fałsz). W Europie Wschodniej istniał niemal kompletny brak<br />

zrozumienia politycznego uzasadnienia dla UE i niewielkie pojęcie o dzieleniu<br />

się suwerennością. Wiele krajów wierzyło, że dołączenie do UE było tym samym,<br />

czym jest dołączenie do jakiejkolwiek innej organizacji międzynarodowej.<br />

Nie rozumiano wysiłków, jakie należy podjąć, by spełnić kryteria członkostwa.<br />

Po stronie UE istniały naiwne nadzieje, że skoro Rosja odwróciła się od nieudanej<br />

gospodarki planowej i przyjęła liberalny kapitalizm, będzie teraz zbierać<br />

gospodarcze owoce tego ruchu i nieuchronnie posuwać się w stronę coraz<br />

większej demokracji. Trochę potrwało, zan<strong>im</strong> złudzenia po obu stronach zastąpił<br />

bardziej realistyczny obraz sytuacji.<br />

Rosja<br />

Nagły upadek i rozpad Związku Radzieckiego był traumatycznym przeżyciem<br />

dla elity rządzącej oraz milionów ludzi popierających partię komunistyczną. Prezydent<br />

Gorbaczow wielokrotnie powtarzał, że rozwiązanie Związku Radzieckiego<br />

nie było jego intencją3 . Jednakże partii komunistycznej wyczerpały się pomysły,<br />

a gdy okazało się, że nie użyje ona siły, by ocalić <strong>im</strong>perium, wypadki po<br />

prostu wymknęły się spod kontroli. Jako pierwsze oderwały się kraje bałtyckie,<br />

3 Michaił S. Gorbaczow, Memoirs, Doubleday, New York 1996.


fRASER CAMERON<br />

za n<strong>im</strong>i poszła Ukraina i inne byłe republiki sowieckie. Rosja przejęła oficjalne<br />

zobowiązania Związku Radzieckiego i jego miejsce w Radzie Bezpieczeństwa<br />

ONZ. Borys Jelcyn stał się symbolem nowego państwa, machając flagą rosyjską<br />

w stronę czołgów, które przybyły z rozkazem usunięcia go ze stanowiska. Świat<br />

podziwiał jego odwagę.<br />

Prezydent Jelcyn przejął okaleczone państwo o słabej kulturze politycznej<br />

i gospodarce w stanie „swobodnego spadku”. Moskwa była wcześniej postrzegana<br />

jako stolica supermocarstwa, ze stałym miejscem u szczytu stołu na<br />

równi z USA. Dla wielu Rosjan owa zmiana statusu była trudna do przełknięcia.<br />

Z dnia na dzień stracili swoje <strong>im</strong>perium, swoją ideologię i swoją pozycję supermocarstwa.<br />

Krążyły żarty mówiące o Rosji jako „Górnej Wolcie z rakietami”.<br />

Patrząc z dzisiejszej perspektywy, wydaje się niezwykłe, że Związek Radziecki<br />

upadł przy min<strong>im</strong>alnym rozlewie krwi. Rozpady innych <strong>im</strong>periów, jak brytyjskiego<br />

w Indiach lub francuskiego w Wietnamie, były o wiele bardziej krwawe.<br />

A jak wiemy z doświadczeń Europy Zachodniej, potrzeba wielu <strong>lat</strong>, by zmienić<br />

<strong>im</strong>perialną mentalność.<br />

Początkowo Jelcyn próbował przeorientować rosyjską politykę zagraniczną<br />

wobec Zachodu, co symbolizowało powołanie Andrieja Kozyriewa na<br />

ministra spraw zagranicznych. Z punktu widzenia UE we wczesnych <strong>lat</strong>ach 90.<br />

Rosja nie stanowiła priorytetu. UE zajęta była własnymi sprawami instytucjonalnymi<br />

(Traktat z Maastricht), bagnem bałkańsk<strong>im</strong>, umowami stowarzyszeniowymi<br />

i techniczną pomocą dla Europy Środkowej, jak również przygotowaniami do<br />

rozszerzenia o kraje nordyckie. Jedynie niewielka liczba urzędników przydzielona<br />

była do spraw Rosji i republik postsowieckich, a i oni skupiali się głównie na<br />

handlu. Kwestie polityki i bezpieczeństwa pozostawiono dużo lepiej przygotowanym<br />

państwom członkowsk<strong>im</strong>. UE, a zwłaszcza wdzięczne Niemcy, udzieliła<br />

jednak Rosji sporych pożyczek, służyła radą w kwestiach gospodarczych i dążyła<br />

do wprowadzenia Rosji do struktur euroatlantyckich. Rosja dołączyła do Rady<br />

Europy w 1994 roku, chociaż niektórzy z członków Rady uważali to za przedwczesne.<br />

W 1996 roku Rosja dołączyła do programu Partnerstwa dla Pokoju<br />

www.boell.pl<br />

193


194<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

NATO (PfP), a Bill Clinton stworzył dla niej miejsce w grupie G8 w 1997 roku.<br />

Członkostwo w G7 uważano za nazbyt śmiałe posunięcie.<br />

Pierwszym porozumieniem pomiędzy UE a Rosją było Porozumienie<br />

o Partnerstwie i Współpracy (PCA), podpisane w 1994 roku 4 . Przepisy han-<br />

dlowe weszły w życie natychmiast, ale pełne porozumienie musiało poczekać<br />

do grudnia 1997 roku. Na początek miało ono pozostać w mocy przez okres<br />

dziesięciu <strong>lat</strong>. PCA dotyczyło współpracy handlowej i gospodarczej, współpra-<br />

cy w dziedzinie nauki i technologii (w co wchodziła energetyka, środowisko,<br />

transport, przestrzeń kosmiczna i inne sektory cywilne), dialogu politycznego<br />

i wspólnych zobowiązań (Rada Europy i OBWE) dotyczących demokracji i praw<br />

człowieka. Inne sekcje porozumienia dotyczyły współpracy ministerstwa sprawiedliwości<br />

i ministerstwa spraw wewnętrznych w kwestiach nielegalnej migracji,<br />

przemytu narkotyków, prania pieniędzy i zorganizowanej przestępczości.<br />

Następnym kamieniem milowym było przyjęcie w czerwcu 1999 roku<br />

Wspólnej Strategii UE wobec Rosji5 . Chodziło o maksymalną koordynację polityki<br />

między UE a jej państwami członkowsk<strong>im</strong>i. W praktyce Wspólna Strategia<br />

wobec Rosji powtórzyła główne punkty PCA, argumentując, iż „stabilna, demokratyczna<br />

i dostatnia Rosja, mocno zakotwiczona w zjednoczonej Europie wolnej<br />

od podziałów, jest niezbędna dla utrzymania trwałego pokoju na kontynencie”.<br />

Rosja skorzystała również z programu pomocy technicznej UE <strong>–</strong> Tacis. Do<br />

<strong>20</strong>06 roku Rosja otrzymała w sumie prawie 5 miliardów euro, ale skutki Tacis<br />

trudno jest ocenić. We wczesnych <strong>lat</strong>ach większość środków pochłaniała energetyka,<br />

wspieranie przedsiębiorstw i rozwój zasobów ludzkich. Od 1999 roku<br />

Tacis zaczął koncentrować się na szerzej pojętych celach: poprawie transportu,<br />

lepszej kontroli granicznej i kwestiach środowiska. W programach Tacis jednak<br />

zbyt małą uwagę poświęcano szkoleniom kadry, rolnictwu (co najmniej jedna<br />

4 http://www.delrus.ec.europa.eu/en/p_243.htm.<br />

5 http://ec.europa.eu/justice_home/doc_centre/external/russia/doc_external_russia_<br />

en.htm.


fRASER CAMERON<br />

trzecia populacji mieszka na wsi), bezpieczeństwu nuklearnemu, przestępczości<br />

i korupcji. Rosja twierdzi, iż większość programów Tacis była mało przydatna,<br />

a gros pieniędzy poszło na opłacenie konsultantów z UE.<br />

Zgodnie z warunkami PCA co roku odbywały się dwa szczyty unijno-rosyjskie.<br />

Poza tym raz w roku odbywały się rozmowy na szczeblu ministerialnym<br />

(rady współpracy), a komitety współpracy złożone ze starszych rangą urzędników<br />

zbierały się ad hoc (chociaż rzadko miało to miejsce częściej niż raz do roku). Kilka<br />

grup roboczych pracujących nad Wspólną Polityką Zagraniczną i Bezpieczeństwa<br />

zbierało się dwa razy w roku. Odbywają się również regularne spotkania Komitetów<br />

Parlamentarnych, dając członkom Parlamentu Europejskiego i Dumy szansę<br />

na poznanie się. Jedną ze słabości PCA jest jednak brak spotkań biurokratycznych<br />

średniego szczebla, które naprawdę napędzałyby wzajemne relacje.<br />

Prawa człowieka zawsze złowieszczo wisiały nad relacjami pomiędzy<br />

UE a Rosją. Podpisując PCA, Rosja zgodziła się wypełniać standardy i zobowiązania<br />

sformułowane przez Radę Europy i OBWE. Jednakże lawina zabójstw<br />

dziennikarzy (z czego najbardziej znana była sprawa Anny Politkowskiej) i prawników<br />

zajmujących się prawami człowieka poważnie nadszarpnęła wizerunek<br />

Rosji. Inną sporną kwestią była Czeczenia, gdzie Rosja dwukrotnie zaangażowała<br />

się w brutalną wojnę przeciwko ludziom dążącym do uzyskania niepodległości.<br />

UE miała również problemy z uzyskaniem dostępu to tych terenów,<br />

by móc prowadzić tam akcje humanitarne. Ale uwaga miała odwrócić się od<br />

Czeczenii po wydarzeniach 11 września, gdy prezydent Putin wsparł wojnę,<br />

którą wydały terroryzmowi USA. Rosyjskie wsparcie dla polityki USA oznaczało,<br />

że Waszyngton często odwracał wzrok od łamania praw człowieka w Czeczenii<br />

i na innych terytoriach rosyjskich. UE trudno było w tej sytuacji wywierać stały<br />

nacisk na Rosję w kwestii praw człowieka.<br />

W <strong>20</strong>03 roku UE i Rosja porozumiały się w sprawie utworzenia „czterech<br />

wspólnych przestrzeni” 6 . Był to biurokratyczny żargon na określenie współ-<br />

6 http://ec.europa.eu/external_re<strong>lat</strong>ions/russia/common_spaces/index_en.htm.<br />

www.boell.pl<br />

195


196<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

pracy w sferze polityki i bezpieczeństwa, gospodarki i handlu, sprawiedliwości<br />

i spraw wewnętrznych, jak również edukacji, badań naukowych i kultury. Po-<br />

stęp skierowany na utworzenie wspólnej przestrzeni gospodarczej uzależniony<br />

jest od wstąpienia Rosji do Światowej Organizacji Handlu (WTO). Rząd rosyjski<br />

po raz pierwszy złożył wniosek o członkostwo w 1993 roku, ale negocjacje do<br />

dziś, tj. do połowy <strong>20</strong>09 roku, nie zostały zakończone. Wszystkie ruchy UE<br />

mające na celu wprowadzenie strefy wolnego handlu z Rosją zostały faktycznie<br />

zawieszone do momentu przyłączenia się Rosji do WTO. Prezydent Dmitrij<br />

Miedwiediew niedawno wyraził swój gniew z powodu opóźnień i oświadczył,<br />

że proces przyłączania się do WTO nie powinien ciągnąć się w nieskończoność:<br />

„Nasze stanowisko w kwestii przyłączenia się do WTO nie zmieniło się: Federacja<br />

Rosyjska gotowa jest przyłączyć się na normalnych, niedyskryminujących<br />

warunkach. Zrobiliśmy wszystko, co było konieczne. Proces ten przeciąga się<br />

ponad miarę i jest to irytujące” 7 .<br />

Energia jest być może najbardziej drażliwą kwestią w relacjach unijnorosyjskich.<br />

Ponad 65% rosyjskiej ropy i gazu eksportuje się do UE. Procent dostarczany<br />

do konkretnych państw członkowskich bywa bardzo różny, przy czym<br />

niektóre są całkowicie zależne od Moskwy, a inne mniej. Większość rosyjskiego<br />

gazu transportowana jest przez Ukrainę i regularne spory pomiędzy Rosją<br />

a Ukrainą wielokrotnie doprowadzały do poważnych przerw w dostawach do<br />

konsumentów europejskich. Ostatnia taka przerwa na początku <strong>20</strong>09 roku opisana<br />

została przez komisarz UE Benitę Ferrero-Waldner, jako „najpoważniejszy<br />

problem bezpieczeństwa w odniesieniu do gazu, jaki kiedykolwiek miał miejsce<br />

w Europie” 8 . Skłoniło to UE do wzmożenia wysiłków w celu dywersyfikacji dostaw<br />

energii, co zajmie trochę czasu. Niektóre z owych nowych strategii budzą<br />

kontrowersje. Na przykład proponowany Gazociąg Północny mający biec pod<br />

7 „Novosti”, 4 kwietnia <strong>20</strong>09, http://en.rian.ru/russia/<strong>20</strong>090404/1<strong>20</strong>9<strong>20</strong>092.html.<br />

8 Przemowa “After the Russia/Ukraine gas crisis: what next?”, Chatham House, Londyn, 9<br />

marca <strong>20</strong>09: http://europa.eu/rapid/pressReleasesAction.do?reference=SPEECH/09/100.


fRASER CAMERON<br />

Morzem Bałtyck<strong>im</strong> z Rosji do Niemiec był przedmiotem ostrej krytyki polityków<br />

w Polsce i krajach bałtyckich. Niektórzy poddają też w wątpliwość zasadność<br />

proponowanego gazociągu Nabucco, którym transportowano by gaz z Azer-<br />

bejdżanu i innych miejsc do Europy. Wielu ludzi patrzy na Rosję wyłącznie przez<br />

pryzmat jej zasobów energetycznych i wierzy, że dają one Moskwie wielką siłę<br />

przebicia. Ogromne zasoby energetyczne rzeczywiście stanowią potężną broń,<br />

ale z drugiej strony UE jest także najpoważniejszym klientem wśród odbiorców<br />

rosyjskiej ropy i gazu. Gazprom czerpie ponad 70% swoich zysków ze sprzedaży<br />

w UE. Rosja i UE nie zgadzają się w kwestii zasad Traktatu Karty Energetycznej<br />

i Protokołu Tranzytu Energii9 , regulującego korzystanie z rurociągów. Rosja<br />

potrzebuje UE również dla jej funduszy, technologii i wiedzy praktycznej potrzebnej<br />

do odnowienia jej przestarzałej infrastruktury w sektorze energetycznym.<br />

To wyraźne pole dla obustronnie korzystnej współpracy, ale zachodnie<br />

firmy mają obawy przed zbyt intensywnym inwestowaniem w Rosji ze względu<br />

na brak praworządności i negatywne doświadczenia części najpoważniejszych<br />

inwestorów.<br />

Podczas epoki Jelcyna Rosja pozostawała dość obojętna wobec UE.<br />

Stosunek ten zaczął się zmieniać w momencie, gdy Unia zaczęła rozrastać się<br />

na wschód, a także stopniowo wyłaniać się jako gracz na scenie międzynarodowej.<br />

Rosyjskie wątpliwości odzwierciedlał manifest Strategia rozwoju Rosji do<br />

roku <strong>20</strong>1010 , opublikowany podczas pierwszego roku urzędowania prezydenta<br />

Putina. Dokument rozpoczynało dramatyczne stwierdzenie: „Przed początkiem<br />

XXI wieku nasz kraj stał przed realnym zagrożeniem znalezienia się na peryferiach<br />

cywilizowanego świata w wyniku rosnącego zapóźnienia w sferze społecznej,<br />

technologicznej i gospodarczej”. Putin podkreślał nierozerwalny związek<br />

pomiędzy postępem w kraju a pozycją Rosji za granicą po „dekadach stagnacji”.<br />

Koncepcja Polityki Zagranicznej Federacji Rosyjskiej, zatwierdzona przez pre-<br />

9 http://www.encharter.org/.<br />

10 Pełen tekst dostępny na stronie http://www.russiaeurope.mid.ru/strategy<strong>20</strong>10.html.<br />

www.boell.pl<br />

197


198<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

zydenta Putina 28 czerwca <strong>20</strong>00 roku, stwierdzała: „Relacje z Unią Europej-<br />

ską (UE) mają kluczowe znaczenie. Procesy trwające w UE wywierają coraz<br />

większy wpływ na dynamikę sytuacji w Europie”. W szczególności dokument<br />

stwierdzał: „Wyłaniający się militarno-polityczny wymiar UE powinien stać się<br />

przedmiotem naszej szczególnej uwagi” 11 .<br />

To pozytywne raczej spojrzenie na UE miało zostać poddane testowi po<br />

rozszerzeniu w <strong>20</strong>04 roku, kiedy do Unii weszło kilka państw, które albo wcześniej<br />

stanowiły część Związku Radzieckiego, albo były pod jego bezpośrednią<br />

kontrolą. Państwa te miały starać się o twardsze stanowisko UE względem Rosji,<br />

a w niektórych przypadkach (np. Polski i Litwy) były gotowe użyć dwustronnych<br />

sporów, by zablokować otwarcie negocjacji w sprawie nowego PCA z Rosją.<br />

To z kolei skłoniło Rosję do zajęcia się przede wszystk<strong>im</strong> silniejszymi państwami<br />

członkowsk<strong>im</strong>i UE, zwłaszcza Niemcami, Francją i Włochami, usiłując „dzielić<br />

i rządzić” UE. W końcu UE udało się uzgodnić mandat negocjacyjny do rozmów<br />

z Rosją i obecnie trwają negocjacje w celu stworzenia nowego porozumienia.<br />

Nie ma wątpliwości, że negocjacje te będą długie i trudne. Trudnym procesem<br />

będzie także uzyskanie ratyfikacji dla nowego porozumienia od wszystkich 27<br />

państw członkowskich i Parlamentu Europejskiego. Wiele zależeć będzie od<br />

wizerunku Rosji w momencie ratyfikacji.<br />

Rosja często postrzega UE i NATO jako część tej samej całości, częściowo<br />

d<strong>lat</strong>ego, że członkowie tych organizacji w znacznym stopniu się pokrywają.<br />

Z oporami przyjęła rozszerzenie UE, ale nigdy nie pogodziła się z rozszerzeniem<br />

NATO. M<strong>im</strong>o że Rosja dołączyła do PfP i zgodziła się na utworzenie Rady<br />

NATO-Rosja, nie zmalał przez to rosyjski opór wobec rozszerzenia NATO.<br />

Stosunki z NATO pogorszyły się dramatycznie w wyniku bombardowania Serbii<br />

przez siły NATO i uznania przez nie niepodległości Kosowa. Rzekoma hegemonia<br />

USA i oferty umieszczenia rakiet w Polsce i Czechach stanowiły kolejne<br />

powody niezadowolenia Rosji. Jedną z motywacji Rosji do tak ostrej reakcji<br />

11 http://www.kremlin.ru/eng/text/docs/<strong>20</strong>08/07/<strong>20</strong>4750.shtml.


fRASER CAMERON<br />

w Osetii Południowej było podkreślenie, że jest fundamentalnie przeciwna roz-<br />

szerzeniu NATO o Gruzję (i Ukrainę). Wzajemne relacje zaczęły poprawiać się<br />

wiosną <strong>20</strong>09, kiedy to NATO zgodziło się wznowić rozmowy z Rosją, działając<br />

na rzecz, jak nazwała to Sekretarz Stanu USA Hillary Clinton, „większej jedności<br />

celów”. Podczas szczytu G<strong>20</strong> w Londynie prezydenci Miedwiediew i Obama<br />

zgodzili się również rozpocząć rozmowy na temat nowego porozumienia<br />

w sprawie kontroli broni nuklearnej.<br />

Ukraina<br />

Dwie pierwsze dekady niepodległości były dla Ukrainy trudne. Jeszcze przed<br />

narodzinami wolnego państwa prezydent Bush kwestionował sens wolnej<br />

Ukrainy. W 1994 roku UE i Ukraina podpisały Porozumienie o Partnerstwie<br />

i Współpracy12 , które weszło w życie w 1998 roku. Zawierało ono podobne<br />

warunki jak porozumienie zawarte z Rosją. W 1999 roku UE przyjęła Wspólną<br />

Strategię wobec Ukrainy. Jednakże, podobnie jak w przypadku Wspólnej<br />

Strategii wobec Rosji, strategia ta nie była szczególnie skuteczna i parę <strong>lat</strong> <strong>później</strong><br />

zrezygnowano z niej bez rozgłosu. Od <strong>20</strong>07 roku trwają negocjacje na temat<br />

umowy stowarzyszeniowej, której kluczową częścią miałoby być głębokie<br />

i wszechstronne Stowarzyszenie Handlu Międzynarodowego (FTA). Negocjacje<br />

poczyniły pokaźne postępy, chociaż nie widać jeszcze ostatecznej daty ich<br />

zakończenia.<br />

UE i Ukraina często mijały się pod względem wzajemnych oczekiwań.<br />

We wczesnych <strong>lat</strong>ach 90. UE mówiła o pomocy dla Ukrainy przy jej wychodzeniu<br />

z komunizmu. Potem nastąpił okres partnerstwa uosabianego przez PCA,<br />

a następnie okres sąsiadów, gdy Ukraina została włączona do Europejskiej Polityki<br />

Sąsiedztwa (ENP). Obecnie mowa jest o „relacji partnersko-sąsiedzkiej”,<br />

opartej na nowym programie Partnerstwa Wschodniego UE zapoczątkowanym<br />

12 http://ec.europa.eu/external_re<strong>lat</strong>ions/ukraine/index_en.htm.<br />

www.boell.pl<br />

199


<strong>20</strong>0<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

w maju <strong>20</strong>09 roku w Pradze 13 . ENP wniosła przyjęty przez wszystkich plan<br />

działań, który miał za zadanie wspieranie ponownego zbliżenia się Ukrainy do<br />

UE. Kijów nie był jednak w pełni przekonany do ENP <strong>–</strong> jako że program ten<br />

nie zawierał żadnej wzmianki o akcesji <strong>–</strong> i wprowadzanie tej polityki w życie nie<br />

przebiegało gładko. Podobny brak entuzjazmu można zaobserwować w kwestii<br />

Partnerstwa Wschodniego, gdyż ono również unika wzmianki o choćby chęci<br />

przyjęcia Ukrainy do UE.<br />

W kwestii pragnienia włączenia się do UE na Ukrainie istnieje ponadpartyjny<br />

konsensus (w przeciwieństwie do NATO, w przypadku którego zdania są<br />

podzielone). W 1998 roku prezydent zaakceptował strategię zacieśniania więzi<br />

pomiędzy Ukrainą a UE i we wrześniu <strong>20</strong>00 roku rząd stworzył Program Integracji<br />

Ukrainy z Unią Europejską, który jasno wyznaczył cel członkostwa Ukrainy<br />

w UE. Od <strong>20</strong>02 roku Ukraina zaczęła przystosowywać swoją legislację do legislacji<br />

UE, chociaż odbywało się to ze zmiennym tempem14 . Nie ma wątpliwości,<br />

że wszyscy Ukraińcy czuli się zawiedzeni niezdolnością UE do zaakceptowania<br />

choćby perspektywy członkostwa Ukrainy w UE. Według badań opinii<br />

publicznej poparcie dla UE spadło z 65% w <strong>20</strong>02 roku do 45% w <strong>20</strong>08 roku15 .<br />

Wielu ludzi twierdzi, że wewnętrzna transformacja Ukrainy byłaby dużo szybsza<br />

i efektywna, gdyby państwo miało taką perspektywę. Jednakże przedstawiciele<br />

UE odpowiadają, iż nie ma żadnych perspektyw na taką ofertę w momencie<br />

gdy opinia publiczna w UE w dużej części sprzeciwia się dalszemu rozszerzeniu<br />

Unii, a także d<strong>lat</strong>ego, że Ukraina nie wypełniła swoich aktualnych zobowiązań.<br />

Co więcej, kryzys polityczny i gospodarczy panujący na Ukrainie, wiążący się<br />

m.in. z koniecznością zaciągnięcia znacznych pożyczek z Międzynarodowego<br />

Funduszu Walutowego w <strong>20</strong>09 roku, jak również spory z Rosją o gaz, także<br />

wpłynęły na wizerunek Ukrainy w UE.<br />

13 http://ec.europa.eu/external_re<strong>lat</strong>ions/eastern/index_en.htm.<br />

14 http://www.mfa.gov.ua/mfa/en/400.htm.<br />

15 http://uceps.org.ua/eng/poll.php?poll_id=387.


Białoruś<br />

fRASER CAMERON<br />

Stosunki UE z Białorusią były i są min<strong>im</strong>alne, jako że państwa członkowskie UE nie<br />

chcą, by PCA weszło w życie, ani by Białoruś dołączyła do ENP, dopóki prezydent<br />

Łukaszenka nie skończy z rządami autorytaryzmu. W <strong>20</strong>06 UE oznajmiła w dekla-<br />

racji programowej, że „UE nie może zaoferować pogłębienia relacji z reż<strong>im</strong>em,<br />

który odmawia swo<strong>im</strong> obywatelom podstawowych demokratycznych praw. Białorusini<br />

są pierwszymi ofiarami izolacji narzuconej przez władze ich państwa i pierwsi<br />

skorzystają z pozytywnych stron demokratycznej Białorusi”. Następowała po tym<br />

długa lista tego, co Białoruś powinna uczynić, zawierająca m.in. uszanowanie praw<br />

ludzi do wybierania swoich przywódców w sposób demokratyczny i otrzymywania<br />

niezależnych informacji, jak również zezwolenie na funkcjonowanie organizacji pozarządowych,<br />

uwolnienie wszystkich więźniów politycznych, zapewnienie niezależnego<br />

sądownictwa, zezwolenie na organizowanie wolnych związków zawodowych<br />

itd. UE gotowa byłaby wznowić relacje z Białorusią w momencie, w którym rząd<br />

białoruski rozpocznie zmiany idące w tym kierunku. Tymczasem UE będzie w dalszym<br />

ciągu wspierać Białoruś finansowo w ramach pomocy dla regionów dotkniętych<br />

katastrofą w Czarnobylu oraz walki z przemytem16 .<br />

W <strong>20</strong>09 roku lodowata atmosfera zaczęła ocieplać się od czasu wizyty<br />

Javiera Solany, Wysokiego Przedstawiciela UE ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej<br />

i Bezpieczeństwa na Białorusi, oraz częściowego zawieszenia sankcji UE.<br />

Reprezentant Białorusi został również zaproszony na szczyt w Pradze w maju<br />

<strong>20</strong>09 roku, podczas którego utworzono Partnerstwo Wschodnie.<br />

Mołdawia<br />

Na przestrzeni dwustu <strong>lat</strong> Mołdawia znajdowała się pod rządami cara Rosji,<br />

króla Rumunii i Związku Radzieckiego. Od 1991 roku Mołdawia walczy o pozy-<br />

16 http://www.delblr.ec.europa.eu/page3242.html.<br />

www.boell.pl<br />

<strong>20</strong>1


<strong>20</strong>2<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

cję niezależnego państwa. Dla wielu obywateli okres postkomunizmu przyniósł<br />

jedynie biedę, korupcję i wojnę domową. Zaliczanie Mołdawii do krajów postkomunistycznych<br />

może nie być trafne, jako że od <strong>20</strong>01 roku rządzi tam partia<br />

komunistyczna. UE mozolnie starała się wypracować właściwą politykę wobec<br />

Mołdawii. Z jednej strony chciałaby, by Mołdawia w pełni skorzystała z szans,<br />

jakie dają jej PCA i ENP. Z drugiej strony zdaje sobie sprawę z trudności, jakie<br />

wynikają z „zamrożonego konfliktu” w Naddniestrzu. Klucz do rozwiązania konfliktu<br />

leży w rękach rosyjskich (jako że Rosja de facto okupuje Mołdawię), lecz<br />

Moskwa ociąga się z poważniejszym zaangażowaniem się w sprawę Mołdawii<br />

(i Ukrainy), a tym samym rozwiązaniem problemu.<br />

Innym problemem jest brak entuzjazmu dla prezydenta Voronina,<br />

byłego szefa mołdawskich służb bezpieczeństwa, który dwukrotnie wygrał<br />

w zasadzie wolne wybory w <strong>20</strong>01 i <strong>20</strong>05 roku jako przywódca partii komunistycznej.<br />

Kraj jest także mocno podzielony w kwestii politycznej przyszłości,<br />

o czym świadczyły demonstracje w kwietniu <strong>20</strong>09 roku po oskarżeniach<br />

o manipulowanie wynikami wyborów17 . Kraj wydawał się głęboko podzielony<br />

na starsze pokolenie, oglądające się w stronę Rosji, i młodsze pokolenie, liczące<br />

na wsparcie UE.<br />

W <strong>20</strong>06 roku UE przeprowadziła uwieńczone względnym sukcesem<br />

szkolenia służb granicznych i celnych pod auspicjami mechanizmów praworządności<br />

ESDP18 . <strong>Rok</strong> <strong>później</strong> UE powołała Kalmana Mizsei na Specjalnego Przedstawiciela<br />

w Mołdawii. Jednakże korupcja w tym kraju pozostaje poważnym<br />

problemem i hamuje jego rozwój gospodarczy. Mołdawia jest najbiedniejszym<br />

państwem w Europie, uzależnionym od zewnętrznej pomocy finansowej sięgającej<br />

ponad jednej trzeciej jej PKB. M<strong>im</strong>o że wszyscy politycy zgadzają się, iż<br />

Mołdawia powinna szukać przyszłości w UE (ponad 50% eksportu trafia do UE,<br />

17 Na przykład „Ziarul de Garda”, mołdawska gazeta śledcza, napisała, że lista wyborców<br />

zawierała nazwiska zmarłych: www.garda.com.md, www.aljazeera.net.<br />

18 European Security and Defence Policy <strong>–</strong> Europejska Polityka Bezpieczeństwa i Obrony.


fRASER CAMERON<br />

a do Rosji <strong>–</strong> zaledwie 17%), po stronie UE brakuje entuzjazmu do wychodzenia<br />

poza obecne struktury, takie jak Partnerstwo Wschodnie.<br />

Kaukaz Południowy<br />

Do czasu konfliktu w Gruzji w <strong>20</strong>08 roku region ten nie był przedmiotem szcze-<br />

gólnej uwagi ze strony UE od czasu gdy Gruzja, Armenia i Azerbejdżan uzyskały<br />

niepodległość w 1991 roku. Było tak częściowo za sprawą odległości, braku<br />

wiedzy, postrzeganej niestabilności regionu i braku potencjału gospodarczego<br />

innego niż źródła energii. Tymczasem wszystkie te trzy państwa posiadały silną<br />

tożsamość europejską i, po początkowym wykluczeniu, intensywnie lobbowały<br />

na rzecz przyłączenia się do ENP w <strong>20</strong>04 roku. UE podpisała PCA z każdym<br />

z nich w 1996 roku, a porozumienia weszły w życie w 1999 roku. Owe trzy<br />

państwa korzystały również z programu Tacis, ale jego skuteczność była różna<br />

w każdym z nich. W <strong>20</strong>02 roku UE powołała Specjalnego Przedstawiciela dla<br />

regionu, Petera Semneby, który usiłował doprowadzić do zwrócenia uwagi na<br />

region przez kręgi UE. Handel pomiędzy UE a dwoma państwami <strong>–</strong> Gruzją<br />

i Armenią <strong>–</strong> był symboliczny, podczas gdy większą część handlu z Azerbejdżanem<br />

stanowiły dostawy energii. Gruzińska Rewolucja Róż skierowała reflektory<br />

na region, a nowy prezydent Saakaszwili początkowo porównywany był<br />

z autokratycznymi przywódcami Azerbejdżanu i Armenii. Jednakże wszędzie<br />

panowała korupcja i niechęć do angażowania się w faktyczne reformy.<br />

Prezydent Saakaszwili skorzystał z okazji i uwagi mediów, by wskazać<br />

na zainteresowanie Gruzji dołączeniem do UE i NATO. To ostatnie ściągnęło<br />

na Gruzję gniew Rosji. Moskwa zaczęła wprowadzać blokady handlowe na<br />

produkty gruzińskie i szykanować Gruzinów mieszkających w Rosji. W sierpniu<br />

<strong>20</strong>08 roku Saakaszwili wydał rozkaz ataku na Południową Osetię, który doprowadził<br />

do rosyjskiej akcji odwetowej i de facto podboju zarówno Południowej<br />

Osetii, jak i Abchazji. To z kolei wpłynęło na relacje Rosji z UE i NATO <strong>–</strong> obie<br />

organizacje na pewien czas zawiesiły kontakty z Moskwą. Konflikt ten pozwolił<br />

www.boell.pl<br />

<strong>20</strong>3


<strong>20</strong>4<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

także UE na odegranie znaczącej roli w negocjacjach z Rosją dotyczących zawie-<br />

szenia broni, prezydent Francji, Nicolas Sarkozy, sprawujący funkcję przewodniczącego<br />

UE, szybko interweniował i zapewnił rosyjski podpis na sześciopunktowym<br />

planie mającym zakończyć konflikt19 .<br />

Każde z państw ma pewne problemy z sąsiadami i innymi krajami regionu.<br />

Armenia trwa w konflikcie z Azerbejdżanem w kwestii Górnego Karabachu.<br />

Nie utrzymuje stosunków z Turcją, a granica z tym państwem jest zamknięta.<br />

Gruzja ma napięte relacje z Rosją. Azerbejdżan stara się o ocieplenie stosunków<br />

z Iranem. Kluczowym elementem jest energia <strong>–</strong> zasoby i rurociągi. Azerbejdżan<br />

posiada znaczące rezerwy energii i stanowiłby kluczowy czynnik powodzenia<br />

projektu rurociągu Nabucco. Kaukaz Południowy rozciąga się także po<br />

obu stronach tras transportowych sprowadzających ropę i gaz do Europy z Azji<br />

Środkowej, regionu Morza Kaspijskiego i potencjalnie również Iranu. Owe trzy<br />

państwa graniczą również z ważnymi mocarstwami <strong>–</strong> Rosją, Iranem, Turcją <strong>–</strong><br />

nie dziwi zatem, że według ENP, UE „zależy na stabilności i rozwoju Kaukazu<br />

Południowego”.<br />

Wpływ UE<br />

Niełatwo ocenić wpływ, jaki UE wywarła na Europę Wschodnią w ciągu ostatnich<br />

dwóch dekad. W porównaniu z Europą Środkową, gdzie oferowano „marchewkę”<br />

akcesji, odpowiedź jest jasna <strong>–</strong> wpływ ten był niewielki. Można jednak<br />

argumentować, że UE po prostu nie skorzystała w pełni ze swoich atutów.<br />

Na przykład wydawała się sparaliżowana w konfrontacji z rosyjsk<strong>im</strong> niedźwiedziem,<br />

który teraz używa rurociągów niczym tępego narzędzia tak, jak kiedyś<br />

groził użyciem broni nuklearnej. Różnice zdań w kwestii rosyjskiej pomiędzy<br />

państwami członkowsk<strong>im</strong>i są powszechnie znane i nie pomagają w negocjacjach<br />

pomiędzy UE a Moskwą. Jednakże UE musi nauczyć się większej pewności<br />

19 http://smr.gov.ge/uploads/file/Six_Point_Peace_Plan.pdf.


fRASER CAMERON<br />

siebie. Jej populacja wynosi prawie 500 milionów ludzi, podczas gdy populacja<br />

Rosji wynosi 142 miliony. Jej PKB jest dwunastokrotnie wyższy od rosyjskiego,<br />

a na obronę wydaje sześć razy tyle, co Rosja. Gazprom czerpie 70% swoich<br />

zysków ze sprzedaży do krajów UE. Czemu zatem UE brakuje odwagi w relacjach<br />

z Rosją?<br />

Jeśli chodzi o państwa Europy Wschodniej, główny znak zapytania stoi<br />

nad odmową UE w kwestii ofiarowania tym państwom perspektywy członkostwa.<br />

Słychać liczne głosy, iż odmowa ta przechyliła szalę sił politycznych<br />

na korzyść UE i tych krajów, które pragną dokonać koniecznych reform. Inni,<br />

w tym większość przedstawicieli UE, odrzucają ten punkt widzenia, twierdząc,<br />

że państwa te muszą udowodnić zdolność spełnienia zobowiązań wynikających<br />

z podpisanych już umów, zan<strong>im</strong> będzie można podjąć kolejne kroki w zacieśnianiu<br />

relacji. Debata ta prawdopodobnie jeszcze potrwa.<br />

Perspektywy<br />

Perspektywy fundamentalnych zmian w relacji między UE a państwami wymienionymi<br />

w tym rozdziale zależą głównie od wewnętrznego rozwoju tych<br />

państw. Wielu zwolenników bliższych relacji pomiędzy UE a Europą Wschodnią<br />

zapomina o zasadzie kryteriów, warunkowania i wiarygodności. UE ma ostre<br />

kryteria nie tylko dla członkostwa, ale i umów stowarzyszeniowych. Bruksela,<br />

wspólnie z Międzynarodowym Funduszem Walutowym (IMF), stawia warunki<br />

dla zacieśniania stosunków i udzielania pomocy finansowej i gospodarczej.<br />

Aby państwa te mogły wejść w bliższe relacje z UE, muszą być wiarygodne<br />

w oczach Unii. W chwili obecnej trudno jest wyobrazić sobie, by którykolwiek<br />

z tych krajów przeszedł ów potrójny test.<br />

Niewykluczone, że większym problemem jest kwestia tożsamości. Żadne<br />

z tych państw nie cieszy się polityczną stabilnością, prawdziwą demokracją<br />

ani niekwestionowaną nienaruszalnością terytorialną. Rosja wszczęła zaciekłą<br />

dziesięcioletnią wojnę z Czeczenią. Przeszła przez serię ustawianych wyborów,<br />

www.boell.pl<br />

<strong>20</strong>5


<strong>20</strong>6<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

wyłączając z rządzącej na Kremlu elity jakichkolwiek poważnych konkurentów.<br />

Prezydent Miedwiediew mówił o konieczności wzmocnienia praworządności,<br />

ale nie zrobił nic w celu wzmocnienia prawa podczas pierwszego roku swoich<br />

rządów. Ukraina jest podzielona etnicznie i grozi jej rywalizacja z Rosją o kon-<br />

trolę Krymu, miejsca zamieszkania milionów etnicznych Rosjan oraz, do roku<br />

<strong>20</strong>17, miejsca stacjonowania rosyjskiej floty. Gruzja ma dwie prowincje, Osetię<br />

Południową i Abchazję, pod rosyjską kontrolą od czasu konfliktu w sierpniu<br />

<strong>20</strong>08 roku. Szeroko również krytykuje się rzekomo autokratyczne rządy prezydenta<br />

Saakaszwilego. Armenia i Azerbejdżan skonfliktowane są w kwestii terenów<br />

Górnego Karabachu. Mołdawia jest po trosze państwem-niewypałem, na<br />

którego terytorium znajduje się inne (oficjalnie nie uznane) nieudane państwo,<br />

Naddniestrze. Rosja i Rumunia wywierają na nią naciski, oferując „marchewki”<br />

(energię i obywatelstwo), by opowiedziała się po ich stronie. Białoruś nie może<br />

się zdecydować, czy pragnie pozostać niepodległa, czy wejść w unię z Rosją.<br />

W takich okolicznościach nie dziwi, że tak niewielkie postępy uczyniono<br />

w cementowaniu demokracji, praworządności, praw człowieka i mniejszości.<br />

Zauważalny jest brak tolerancji w kulturze politycznej. Nie istnieje pojęcie lojalnej<br />

opozycji. Władza ma tendencje absolutystyczne, a korupcja jest powszechna.<br />

Tendencje te są dowodem na istnienie między Europą Wschodnią a UE<br />

wyraźnego podziału, który nie wydaje się zanikać.<br />

W ciągu ostatnich dwudziestu <strong>lat</strong> złudzenia blakły. Państwa członkowskie<br />

UE cierpią na znużenie rozszerzeniem, i nawet kraje stojące na początku<br />

kolejki, jak kraje Bałkanów Zachodnich, patrzą jak ich nadzieje na akcesję odsuwają<br />

się coraz dalej. Głównym priorytetem UE jest podniesienie gospodarki<br />

po największym globalnym kryzysie od czasu <strong>lat</strong> 30. XX wieku. Być może będzie<br />

musiała wtrącić się i uratować Ukrainę, ale taki ruch nie otrzyma dużego<br />

wsparcia publicznego. Autorytarne tendencje w Rosji Putina także doprowadziły<br />

do upadku publicznego wsparcia dla bliższych relacji z Rosją. Trudno też<br />

wyobrazić sobie bliższe stosunki pomiędzy UE a Białorusią, dopóki prezydent<br />

Łukaszenka pozostaje na stanowisku. Sytuacja w Mołdawii raczej nie zmie-


fRASER CAMERON<br />

ni się w najbliższej przyszłości. Jeżeli prezydent Voronin pozostanie u wła-<br />

dzy, państwo to może jeszcze bardziej szukać wsparcia u Rosji. Kaukaz być<br />

może i ściągnął na siebie uwagę <strong>–</strong> ale z niewłaściwych powodów. W skrócie,<br />

perspektywy na bliższe relacje pomiędzy UE a Europą Wschodnią są marne<br />

i takie pozostaną, póki nie nastąpią fundamentalne zmiany w wewnętrznych<br />

systemach politycznych tych krajów.<br />

Jednocześnie UE inwestuje wiele w swoje Partnerstwo Wschodnie,<br />

opierając się na ENP i na planie Synergii Morza Czarnego. Karel Schwarzenberg,<br />

minister spraw zagranicznych Czech, oraz <strong>–</strong> w pierwszej części <strong>20</strong>09 roku <strong>–</strong><br />

przewodniczący UE, określił nową politykę jako „nie antyrosyjską”. Nie ma ona<br />

wymagać dodatkowych nakładów finansowych, nie będzie zazębiać się z istniejącymi<br />

inicjatywami UE i nie będzie związana z rozszerzeniem Unii. Radek<br />

Sikorski, polski Minister Spraw Zagranicznych i jeden z inicjatorów Partnerstwa<br />

Wschodniego, argumentował, że UE musi wyrazić wolę przeznaczenia dodatkowych<br />

środków dla regionu. Musi również pomyśleć o ewolucji w stronę rozwiązań<br />

bezwizowych, „takich, jakie Polska miała z Ukrainą przed wstąpieniem<br />

do Schengen”. Hryhoriy Nemyria, wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy,<br />

stwierdził, że UE musi uniknąć pułapki wzbudzania oczekiwań, które następnie<br />

niweczone są wskutek braku chęci, środków lub <strong>im</strong>plementacji.<br />

Oficjalna odpowiedź na te argumenty jest ostrożna i odzwierciedla<br />

poglądy większości państw UE. Komisarz UE Benita Ferrero-Waldner, powiedziała,<br />

że Partnerstwo Wschodnie musi „działać w obydwie strony”. Państwa<br />

Europy Wschodniej musiałyby dokonać kolejnych reform, jeśli pragną zmian<br />

w kierunku utworzenia wolnego handlu. Musiałyby posiadać bezpieczne dokumenty<br />

podróżne, gdyby wizy miały zostać zniesione. Partnerstwu Wschodniemu<br />

przydzielono dodatkową sumę 600 milionów euro, poza 11,2 miliardami<br />

euro przydzielonych ENP<strong>20</strong> .<br />

<strong>20</strong> Debata o Partnerstwie Wschodn<strong>im</strong> w European Policy Centre (Centrum Polityki Europejskiej)<br />

z dn. 19 marca <strong>20</strong>09 roku: www.epc.eu.<br />

www.boell.pl<br />

<strong>20</strong>7


<strong>20</strong>8<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Trudno stwierdzić, czy Partnerstwo Wschodnie odniesie sukces. Sześć<br />

objętych n<strong>im</strong> państw bardzo różni się rozmiarem, geografią i poglądami. Nie<br />

wszystkie na przykład przejawiają zainteresowanie „wartościami euroatlantyck<strong>im</strong>i”.<br />

Ukraina jest zdecydowanie najważniejsza z całej szóstki, ale kraj ten jest<br />

pod wieloma względami mocno podzielony. Dla UE priorytetem jest zapewnienie,<br />

by rurociągi z ropą i gazem biegnące przez Ukrainę w przyszłości nie doświadczały<br />

zakłóceń, które podczas ostatnich z<strong>im</strong> stały się niemal powszechną<br />

praktyką. Azerbejdżan stanowi kolejny priorytet dla UE, gdyż jako jedyny z tej<br />

szóstki może do niej eksportować węglowodory. Ma on kluczowe znaczenie<br />

dla powodzenia projektu Nabucco.<br />

Niektórzy postrzegają Partnerstwo Wschodnie jako ćwiczenie z „miękkiej<br />

władzy” (soft power) UE, nastawionej na uwodzenie i zachęcanie niezorganizowanych,<br />

skorumpowanych i niestabilnych państw byłego Związku<br />

Radzieckiego, by ściągnąć je z orbity rosyjskiej. Można jednak spierać się, czy<br />

kultura polityczna tych państw, dwadzieścia <strong>lat</strong> po upadku komunizmu, bardziej<br />

przypomina unijną czy rosyjską. Z pewnością Rosja w dalszym ciągu ma znaczne<br />

wpływy we wszystkich tych sześciu państwach i postrzega ów region jako<br />

„swoje podwórko”. Fakt, iż nawet nie udaje wyznawania wartości (demokracji,<br />

praw człowieka, praworządności) podobnych do unijnych, ujawnia niewielki<br />

entuzjazm w kwestii dzielenia się suwerennością i woli „twardą władzę” (hard<br />

power) od „miękkiej władzy”, w Europie Wschodniej nie budzi szczególnej krytyki.<br />

Walka pomiędzy UE a Rosją o wpływy w ich wspólnym sąsiedztwie może<br />

zatem toczyć się jeszcze przez dłuższy czas. Jeśli UE ma pozostać wierna swo<strong>im</strong><br />

zasadom założycielsk<strong>im</strong> i utrzymać wizerunek wiarygodności na scenie światowej,<br />

nie może pozwolić sobie na przegranie tej walki.


fRASER CAMERON<br />

Dr Fraser Cameron jest dyrektorem EU-Russia Centre, dyrektorem Euro-<br />

Focus w Brukseli, adiunktem w Hertie School of Governance w Berlinie i Starszym<br />

Konsultantem w European Policy Centre (EPC) oraz European Institute<br />

for Asian Studies w Brukseli. Jest konsultantem BBC oraz konsultantem Higher<br />

Education Panel rządu brytyjskiego w kwestiach europejskich. W <strong>lat</strong>ach 1975-<br />

89 był członkiem brytyjskiej Służby Dyplomatycznej. W 1990 roku dołączył do<br />

Komisji Europejskiej jako doradca do spraw stosunków zewnętrznych. W <strong>lat</strong>ach<br />

1999-<strong>20</strong>01 pełnił funkcję doradcy politycznego delegacji UE w Waszyngtonie.<br />

Dr Cameron został oddelegowany do EPC w <strong>20</strong>02 roku jako kierownik studiów.<br />

Wykłada gościnnie na kilku uniwersytetach i jest autorem kilku książek na<br />

temat UE i stosunków zewnętrznych.<br />

www.boell.pl<br />

<strong>20</strong>9


11.<br />

BEKA NAtSVliSHVili<br />

Gruzja w drodze<br />

do Europy<br />

Beka Natsvlishvili<br />

www.boell.pl<br />

211


212<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Wstęp<br />

Upadek muru berlińskiego 9 listopada <strong>1989</strong> roku stanowił symboliczne zakoń-<br />

czenie pięćdziesięcioletniego konfliktu między Wschodem i Zachodem i począ-<br />

tek Europy pozbawionej granic. Pod koniec <strong>lat</strong> 80., po nieudanych próbach<br />

reform, elity rządzące państw komunistycznych utraciły władzę i rozsypały się<br />

niezwykle szybko. Doprowadziło to do rozpadu Związku Radzieckiego, jednego<br />

z najpotężniejszych <strong>im</strong>periów w historii.<br />

Chociaż koniec z<strong>im</strong>nej wojny powitano z powszechnym entuzjazmem,<br />

nieznana dotąd wolność w większości nowych państw nie zawsze stanowiła powód<br />

do radości. Nowe (często demokratycznie wybrane) rządy owych nowych<br />

państw nie miały doświadczenia w niezależnym rządzeniu i nie były przygotowane<br />

do wyzwań stawianych <strong>im</strong> przez rzeczywistość wewnętrzną i międzynarodową.<br />

Wraz z rozwianiem się zagrożenia globalnym konfliktem w Europie<br />

wypłynęły na powierzchnię dawne i uśpione konflikty. Rosnący nacjonalizm<br />

doprowadził do głębokich podziałów w mieszanych etnicznie społeczeństwach.<br />

Bardzo szybko brutalne konflikty, słabe gospodarki i wszechobecna korupcja<br />

stały się gorzką rzeczywistością. Jednocześnie państwa te zorientowały się, że<br />

nabrały nowego znaczenia w zmienionej konstelacji interesów i władzy. Państwa<br />

trzecie wykorzystywały je do własnych politycznych i gospodarczych celów.<br />

Wewnętrzne problemy z budową państwa, ingerencją z zewnątrz i kompletnym<br />

brakiem doświadczenia w radzeniu sobie z tymi wyzwaniami niosły ze<br />

sobą zagrożenie powrotu do sytuacji sprzed pokoju westfalskiego1 .<br />

Można było do pewnego stopnia zaobserwować utworzenie się nowej<br />

linii podziału w Europie. Po jednej stronie stały państwa Europy Środkowej<br />

1 Odbywające się w dniach 15 maja-24 października 1648 w Münsterze i Osnabrücku negocjacje<br />

zaowocowały podpisaniem traktatu westfalskiego, który zakończył wojnę trzydziestoletnią.<br />

Porządek ustalony przez pokój westfalski postrzega się jako podstawę pokojowej<br />

koegzystencji pomiędzy samorządnymi państwami, która doprowadziła do utworzenia<br />

współczesnego prawa międzynarodowego.


BEKA NAtSVliSHVili<br />

i kraje bałtyckie przyjęte do europejskiej rodziny, a po drugiej <strong>–</strong> państwa postso-<br />

wieckie, niezdolne do uwolnienia się spod wpływu Rosji.<br />

Zachód zaczął bliżej interesować się rozwojem gospodarczym i demo-<br />

kratycznymi standardami tego regionu dopiero w wyniku wzrostu znaczenia<br />

energetycznego regionu Morza Kaspijskiego w połowie <strong>lat</strong> 90. i zmiany oko-<br />

liczności strategicznych po wydarzeniach 11 września. Wzmożona aktywność<br />

organizacji międzynarodowych i rosnące zainteresowanie Zachodu pomogło<br />

krajom Kaukazu Południowego lepiej uporać się z dręczącymi je problemami.<br />

Za jeden z sukcesów owego rozwoju można uznać tzw. Rewolucję Róż<br />

w Gruzji w <strong>20</strong>03 roku. M<strong>im</strong>o że na przestrzeni ostatnich dwóch dekad miały<br />

miejsce pewne pozytywne zmiany, postęp wstrzymały nierozwiązane konflikty<br />

terytorialne w Gruzji i między Armenią i Azerbejdżanem, a także problemy<br />

uchodźców i słabość instytucji demokratycznych.<br />

Po rozszerzeniu się UE na wschód w <strong>20</strong>07 roku i wobec perspektywy<br />

członkostwa Turcji w UE, Kaukaz Południowy znalazł się w bezpośredn<strong>im</strong> sąsiedztwie<br />

Unii Europejskiej. Znaczyło to, że stał się ważniejszy niż dotychczas dla utrzymania<br />

pokoju w Europie. Nierozwiązane konflikty i niepewny stan państw w tym<br />

regionie groził przeniesieniem tej niestabilności na grunt Unii Europejskiej. Zarazem<br />

jednak pojawiła się okazja do większego zaangażowania się i zwiększenia wpływów<br />

w strategicznie ważnym regionie, co mogło przynieść pozytywne skutki.<br />

Konflikt rosyjsko-gruziński pokazał, jak ważna dla UE jest stabilizacja w tym<br />

regionie. To prezydent Francji Nicolas Sarkozy, pełniąc obowiązki przewodniczącego<br />

Unii Europejskiej, podjął się roli mediatora. Sześciopunktowy plan, który wynegocjował,<br />

pozostawił kilka otwartych kwestii (nienaruszalność terytorialna Gruzji<br />

i zapewnienie bezpieczeństwa w regionie), ale biorąc pod uwagę trudną naturę<br />

tych negocjacji, może być uważany za sukces, jako że doprowadził do zawieszenia<br />

broni. Misja obserwatorów UE w strefie konfliktu i utworzenie Partnerstwa<br />

Wschodniego2 wskazują na rosnące zainteresowanie Europy tym regionem.<br />

2 Patrz http://ec.europa.eu/external_re<strong>lat</strong>ions/eastern/index_en.htm.<br />

www.boell.pl<br />

213


214<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Kryzys po uzyskaniu niepodległości<br />

Upadek republik sowieckich następował w różnym tempie. W Rosji, Kazachsta-<br />

nie, Uzbekistanie, Kirgistanie, Turkmenistanie, Tadżykistanie, Azerbejdżanie, na<br />

Ukrainie i Białorusi wciąż potężni komunistyczni działacze gotowi byli podpisać<br />

się pod propozycją Gorbaczowa z <strong>20</strong> sierpnia 1991 roku, dotyczącą utworzenia<br />

nowej unii, która zastąpiłaby Związek Radziecki na luźniejszych zasadach.<br />

Dla niekomunistycznych władz krajów bałtyckich, Armenii i Gruzji powrót do<br />

związku państw z centralną władzą sprawowaną przez Rosję był nie do pomyślenia.<br />

Zorganizowały one tzw. Forum w Kiszyniowie (Kichiniv Forum) w celu<br />

skoordynowania strategii względem Moskwy. Owych pięć krajów nie tworzyło<br />

w żaden sposób spójnej społeczności, ale miały jedną cechę wspólną: silny ruch<br />

dysydencki, który powstał po ogłoszeniu Deklaracji Helsińskiej w 1975 roku.<br />

27 grudnia 1991 roku, cztery miesiące po nieudanym sierpniowym puczu<br />

w Moskwie, opuszczono flagę radziecką i zastąpiono ją flagą Federacji Rosyjskiej.<br />

Symbolizowało to ostateczny koniec Związku Radzieckiego. Nadeszła<br />

wreszcie długo wyczekiwana wolność. W październiku 1990 roku zgrupowanie<br />

partii nacjonalistycznej (Okrągły Stół <strong>–</strong> Wolna Gruzja) pod przywództwem<br />

prominentnego dysydenta Gamsachurdii zdobyło większość parlamentarną<br />

w pierwszych wielopartyjnych wyborach. W 1991 Gamsachurdia został wybrany<br />

na prezydenta.<br />

Radziecka polityka „dziel i rządź” w tak niewielk<strong>im</strong> państwie, w którym<br />

i tak obawiano się cudzoziemców, wspomogła rozwój etnicznie motywowanego<br />

nacjonalizmu, który <strong>później</strong> okazał się zgubny. Rząd wysunął wniosek, aby<br />

mniejszość etniczna, tj. około 30% populacji, dla dobra pokoju wewnętrznego<br />

uznała wyjątkową pozycję Gruzinów w państwie gruzińsk<strong>im</strong>. Mniejszości, i tak<br />

nastawione secesyjnie, nie zgodziły się. Napięcia etniczne w dwóch autonomicznych<br />

regionach sięgały czasów radzieckich, ale nacjonalistyczna retoryka<br />

gruzińskiego rządu doprowadziła do stanu wrzenia i sprawiła, że konfliktu zbroj-


BEKA NAtSVliSHVili<br />

nego nie dało się uniknąć. W 1991 roku wybuchły walki na Kaukazie Południo-<br />

wym, podczas gdy podobna sytuacja narastała w Abchazji.<br />

Rosja wkroczyła z interwencją, korzystając z niezdolności Gruzji do<br />

utrzymania własnej pozycji w regionie. Nadzieje, że Zachód wesprze niepodle-<br />

głość Gruzji niezależnie od okoliczności, okazały się płonne.<br />

Zawiedziony postawą Zachodu rząd zmienił cele swojej polityki zagra-<br />

nicznej, by zneutralizować wpływ Rosji. Wspólnie z przywódcą czeczeńsk<strong>im</strong>,<br />

Dżocharem Dudajewem, Gamsachurdia wprowadził „Dom Kaukaski” <strong>–</strong> inicjatywę<br />

solidarnościową pod przywództwem gruzińsk<strong>im</strong> i czeczeńsk<strong>im</strong> dla mieszkańców<br />

Kaukazu, której jednak brakowało wyraźnej koncepcji. Owa zmiana<br />

polityki ucierpiała zarówno ze strony an<strong>im</strong>ozji między różnymi ludami regionu,<br />

jak i przez ciągłe niedocenianie Rosji.<br />

Nowa polityka stała w sprzeczności z początkowo zakładaną orientacją<br />

zachodnią i przyczyniła się do izolacji państwa. Gia Jorjoliani, posłanka pierwszego<br />

gruzińskiego parlamentu, opisuje to tak: „Z powodu niedemokratycznego<br />

charakteru rządu, jego decyzje skutkowały raczej krytyką niż wsparciem<br />

ze strony Zachodu. W dodatku rząd nie miał wyraźnego pomysłu w kwestii<br />

potencjalnych partnerów w polityce zagranicznej. Europa rzadko pojawiała się<br />

w tych planach, Zachód oznaczał Stany Zjednoczone, ale USA bardziej zależało<br />

na prowadzeniu polityki z Rosją”.<br />

Rozpaczliwy stan gospodarki, konflikty na tle etnicznym i skłonności<br />

do dyktatury podzieliły społeczeństwo i doprowadziły do puczu w grudniu<br />

1992 roku. Tak szybkie niepowodzenie pierwszych kroków Gruzji jako niepodległego<br />

państwa nie wynikało jedynie z wpływów zewnętrznych, konfliktów<br />

etnicznych czy braku doświadczenia elity rządzącej, ale także ze sposobu rozumienia<br />

niepodległości przez społeczeństwo.<br />

W przeciwieństwie do krajów bałtyckich, które drogę do niepodległości<br />

postrzegały jako przyłączenie się do walki z radzieck<strong>im</strong> systemem i komunizmem,<br />

Gruzini postrzegali ją jako odłączenie się od Rosji. Pytanie „co dalej?”<br />

zadano dopiero <strong>później</strong>. Bałtowie odnaleźli swoją tożsamość i dziedzictwo<br />

www.boell.pl<br />

215


216<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

w rodzinie europejskiej i dążyli do powrotu na jej łono. Gruzinom to się nie<br />

udało, co zaważyło na ich losach.<br />

Zachód odkrywa Kaukaz<br />

Po objęciu władzy przez Eduarda Szewardnadze zaczęły pojawiać się pierwsze<br />

oznaki państwowości. Dla rady wojskowej, która objęła rządy po puczu, jasne<br />

było, że sama nie wyprowadzi kraju z izolacji. Jedyną nadającą się do tego zadania<br />

osobą był Eduard Szewardnadze, były radziecki minister spraw zagranicznych,<br />

którego udział w zakończeniu z<strong>im</strong>nej wojny uczynił popularnym mówcą<br />

sceny międzynarodowej. Taktyka ta powoli nabrała kształtów. Zwłaszcza polityczni<br />

przywódcy Niemiec zareagowali natychmiast na pozytywny wkład Szewardnadze<br />

w proces zjednoczenia Niemiec. Niemcy jako pierwsze oficjalnie<br />

uznały Gruzję jako suwerenny naród 22 marca 1992 roku. Inne państwa szybko<br />

poszły w ich ślady.<br />

M<strong>im</strong>o że Gruzji udało się dokonać przełomu w swojej polityce zagranicznej,<br />

stały przed nią wciąż liczne wyzwania na gruncie lokalnym. Wrogie manewry<br />

zwolenników byłego prezydenta, wojna w Abchazji i działania potężnej<br />

rady wojskowej zmusiły Szewardnadze do dokonania ustępstw wobec Rosji.<br />

W czerwcu 1993 roku Gruzja dołączyła do Wspólnoty Niezależnych Państw<br />

(CIS). W efekcie, z pomocą Rosji, Szewardnadze udało się zneutralizować część<br />

z destrukcyjnych lokalnych sił, ale tym samym pomógł on przetrzeć szlaki dla<br />

długoterminowej rosyjskiej obecności wojskowej w Gruzji. Nadzieje, że Rosja<br />

pomoże rozwiązać te konflikty i wspomoże Gruzję gospodarczo, rozwiały się.<br />

Od 1995 roku Gruzja zaczęła coraz bardziej kierować swoją politykę<br />

zagraniczną i politykę bezpieczeństwa w stronę Zachodu. Ważną rolę odgrywały<br />

tu dwa czynniki. Po pierwsze Szewardnadze umocnił swoją pozycję w kraju<br />

i instytucje państwowe zaczęły lepiej funkcjonować. Po drugie, Zachód bardziej<br />

zaangażował się na Kaukazie. Punkt zwrotny stanowiła „umowa stulecia” podpisana<br />

przez rząd Azerbejdżanu i międzynarodowe konsorcjum w 1994 roku,


BEKA NAtSVliSHVili<br />

zezwalająca na wydobycie azerbejdżańskiej ropy. Jednocześnie zwiększyła się<br />

obecność NATO w regionie ze względu na program Partnerstwa dla Pokoju<br />

(PfP) i wzrosło zaangażowanie UE.<br />

Na początku <strong>lat</strong> 90. działania UE ograniczały się do pomocy dla uchodźców<br />

udzielanej przez jej biuro humanitarne (ECHO). Po przywróceniu pewnej<br />

stabilności UE rozszerzyła zakres swoich działań o promowanie demokracji<br />

i gospodarki rynkowej w ramach Programu Pomocy Technicznej dla Wspólnoty<br />

Niepodległych Państw (Tacis). Od 1995 roku istniały programy mające na celu<br />

promocję bezpiecznej żywności i rolnictwa, reformę administracji publicznej<br />

i rozwój sektora prywatnego. Pomocy udzielano także przy restrukturyzacji<br />

systemu bankowego i tworzeniu projektu nowej konstytucji. Jednym z największych<br />

programów infrastrukturalnych Tacis było odnowienie jedwabnego szlaku,<br />

Korytarza Transportowego Europa-Kaukaz-Azja (TRACECA). Projekt ten<br />

miał poprawić transport w dziesięciu uczestniczących w n<strong>im</strong> krajach, rozciągających<br />

się od Morza Kaspijskiego po Morze Czarne, i zapewnić szybsze i tańsze<br />

trasy dla rynku międzynarodowego. Miał on również przywrócić równowagę<br />

dość jednostronnym połączeniom z przestrzenią postsowiecką i w dalszej perspektywie<br />

pomóc otworzyć przyszłe rynki dla UE. Projektem uzupełniającym<br />

TRACECA był program Międzypaństwowego Transportu Ropy i Gazu do Europy<br />

(INOGATE - Interstate Oil and Gas Transport to Europe). Był to początek<br />

europejskiego projektu infrastrukturalnego, który, po drugiej wojnie w Zatoce,<br />

odzwierciedlał rosnące zainteresowanie UE dywersyfikacją źródeł energii i poprawą<br />

bezpieczeństwa energetycznego.<br />

Nowym etapem stosunków pomiędzy UE a trzema państwami Kaukazu<br />

Południowego było Porozumienie o Partnerstwie i Współpracy (PCA), podpisane<br />

w 1996 roku i ratyfikowane w 1999 roku. W preambule UE podkreślała<br />

polityczne i gospodarcze znaczenie regionu i wzywała do stopniowego rozwijania<br />

współpracy między republikami Kaukazu Południowego a Europą. Zgodnie<br />

z warunkami PCA, UE ma wspierać suwerenność i nienaruszalność terytorialną<br />

tych państw i służyć środkami wspomagającymi współpracę. Z kolei państwa<br />

www.boell.pl<br />

217


218<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

partnerskie zobowiązały się do respektowania demokracji, praw człowieka i za-<br />

sad gospodarki rynkowej jako warunków zacieśnienia relacji z UE.<br />

Ze względu na wzrost inwestycji firm europejskich w sektorze energe-<br />

tycznym regionu, lokalne konflikty na Kaukazie Południowym zaczęły przyciągać<br />

uwagę polityków europejskich. W lutym <strong>20</strong>01 roku region odwiedziła delegacja<br />

UE (tzw. trojka). Wizyta stanowiła punkt zwrotny w stosunkach europejskokaukaskich<br />

i spowodowała, że UE zaczęła rozważać przyjęcie bardziej aktywnej<br />

roli w zapewnieniu bezpieczeństwa regionu. Komisja uznała że lepiej będzie,<br />

jeżeli zamiast wsparcia technicznego podejmie bardziej aktywne kroki w celu<br />

rozwiązania konfliktu regionalnego.<br />

Wzmożone zainteresowanie zaowocowało wprowadzeniem nowej<br />

polityki UE wobec regionu. W <strong>20</strong>02 roku wprowadzona została nowa Europejska<br />

Polityka Sąsiedztwa (ENP). W pierwszym komunikacie Komisji Europejskiej<br />

na ten temat trzy państwa Kaukazu Południowego wspomniano jedynie w przypisie.<br />

Latem <strong>20</strong>03 roku Rada nominowała fińskiego dyplomatę Heikki Talvitie<br />

na Specjalnego Wysłannika dla rejonu Kaukazu Południowego. Jego misją miało<br />

być zapewnienie większej obecności, spójności i widoczności UE w regionie.<br />

Wkrótce potem Komisja, wspólnie z Wysok<strong>im</strong> Przedstawicielem ds.<br />

Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa (CFSP) i Specjalnym Wysłannikiem,<br />

wysunęła wniosek, by Rada włączyła do ENP również Armenię,<br />

Azerbejdżan i Gruzję. Podawano rozmaite powody: znaczenie regionu jako<br />

producenta energii dla Europy i jego niedawną ewolucję w dziedzinie politycznej<br />

i gospodarczej; po drugie, decyzje co do przyjęcia do ENP podejmowano<br />

przy jasnym założeniu, że uczestnictwo w ENP w żaden sposób<br />

nie było równoznaczne z perspektywą członkostwa w UE. Jednocześnie<br />

zbliżająca się akcesja Bułgarii i Rumunii, a także potencjalne członkostwo<br />

Turcji, oznaczały że granice UE coraz bardziej zbliżały się do tego regionu.<br />

Po trzecie, Rewolucja Róż wzbudziła sympatię wobec Gruzji ze strony<br />

państw zachodnich, co dostarczyło pozytywnego <strong>im</strong>pulsu do starania się<br />

o bardziej intensywne relacje z regionem.


BEKA NAtSVliSHVili<br />

W odróżnieniu od swojego poprzednika, rząd Szewardnadze potrafił<br />

wykazać się pewnymi sukcesami. Poczyniono pierwsze kroki w stronę go-<br />

spodarki rynkowej. Państwo zostało członkiem Światowej Organizacji Handlu<br />

(WTO) i Rady Europy. Udało mu się także, przy znaczącym wsparciu Międzynarodowego<br />

Funduszu Walutowego, ustabilizować walutę w kraju. Położono<br />

fundamenty pod wolność mediów i prasy, a przede wszystk<strong>im</strong> udało się Gruzji<br />

ustalić kierunek polityki zagranicznej bez ingerencji z zewnątrz.<br />

M<strong>im</strong>o tych wszystkich zmian Gruzji wciąż daleko było do zostania<br />

prawdziwym państwem demokratycznym. Korupcja i mafie biznesowe były<br />

wszechobecne. Medialna krytyka rządu nie przynosiła efektów. Trudna sytuacja<br />

społeczna i nierozwiązane konflikty powodowały dużą frustrację i niechęć<br />

wśród ludności.<br />

Rewolucja Róż i nowe wyzwania<br />

Gdy Zachód bardziej zaangażował się w Gruzji, rząd Szewardnadze stracił jego<br />

poparcie. Zwłaszcza USA uważały, że Gruzję należy poddać demokratyzacji<br />

niezależnie od kosztów. Szewardnadze wkrótce usunięto na rzecz innego kandydata.<br />

Pomoc międzynarodowa została zmniejszona jeszcze przed wcześniej<br />

ustalonymi wyborami parlamentarnymi, które doprowadziły w końcu do obalenia<br />

rządu, ze względu na niepowodzenie projektów prowadzonych w sektorach<br />

energetycznym i gospodarczym. Rada Europy i UE nie szczędziły słów<br />

krytyki. Tbilisi znalazła się pod nieproporcjonalnie bacznym nadzorem międzynarodowych<br />

grup monitorujących.<br />

Jak można było oczekiwać, podczas wyborów doszło do nieprawidłowości.<br />

Poważna krytyka ze strony Zachodu dała opozycji gruzińskiej zielone<br />

światło do przeprowadzenia ofensywy. Po wielotygodniowej akcji protestacyjnej<br />

opozycji pod wodzą młodego prozachodniego polityka Michaiła Saakaszwilego<br />

udało się zmusić Szewardnadze do rezygnacji. Z powodu pokojowej<br />

natury owa zmiana rządów otrzymała miano Rewolucji Róż.<br />

www.boell.pl<br />

219


2<strong>20</strong><br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Na fali narodowej euforii Michaił Saakaszwili został wybrany na prezy-<br />

denta przytłaczającą większością głosów. Jego partia, Ruch Narodowy, wygrała<br />

ponad 60% miejsc w parlamencie. Młody prezydent miał więc dobry punkt<br />

wyjścia do przeprowadzenia koniecznych reform i prowadzenia stanowczej<br />

polityki zagranicznej.<br />

Jak można było oczekiwać, nowy rząd poczynił wielkie kroki w kierunku<br />

skoncentrowania swojej polityki na Zachodzie. Za cele polityki zagranicznej<br />

obrano członkostwo w NATO i w UE. W symbolicznym geście każdy dom<br />

w Tbilisi wywieszał flagę Unii Europejskiej obok flagi gruzińskiej.<br />

Na początku prezydentury Saakaszwilego, podpierającego się nieograniczoną<br />

władzą polityczną, przeprowadzono wiele reform. Skorumpowani urzędnicy<br />

poprzedniego rządu zostali jako pierwsi pociągnięci do odpowiedzialności,<br />

choć metody jej egzekwowania budziły czasem kontrowersje. Oskarżeni mogli<br />

oficjalnie wykupić się z kłopotów. Napełniło to państwową kiesę, ale wzbudziło<br />

ogromne poczucie niesmaku w społeczeństwie.<br />

Jedna z reform położyła kres korupcji w instytucjach edukacyjnych, ale<br />

wielu z dawnych nauczycieli i profesorów pozostało bez pracy. Reforma służby<br />

zdrowia także wzbudziła niezadowolenie znacznej części społeczeństwa. Leczenie<br />

stało się kosztowne i wielu lekarzy straciło pracę. Reformy gospodarcze<br />

poprawiły kl<strong>im</strong>at inwestycyjny poprzez obniżenie podatków i uproszczenie rejestracji<br />

firm, ale pracownicy wciąż nie mieli żadnej ochrony.<br />

Przez długi czas policja, obok kościoła, była jedyną instytucją budzącą<br />

zaufanie Gruzinów, ale z czasem i ona stała się obiektem krytyki z powodu brutalnych<br />

działań. Powszechne niezadowolenie budził fakt, że urzędnicy, którzy<br />

nadużyli władzy, tak łatwo wywinęli się od odpowiedzialności. Rząd, oślepiony<br />

potęgą swojej władzy politycznej, po prostu ignorował te błędy. Wzbierające<br />

niezadowolenie wybuchło w fali protestów w <strong>20</strong>07 roku. W listopadzie tego<br />

roku brutalnie przerwano demonstrację i zamknięto stację telewizyjną, która<br />

skrytykowała rząd. Te działania spowodowały, że reż<strong>im</strong> utracił resztki prawomocności.<br />

Aby ją odzyskać, zarządzono wybory, po których Saakaszwili i jego


BEKA NAtSVliSHVili<br />

partia powrócili do władzy. Duża część społeczeństwa kwestionowała ważność<br />

wyników wyborów. Po ich zakończeniu komisja obserwująca wybory z ramienia<br />

OBWE również nie szczędziła słów krytyki. Nie udało się osiągnąć celu,<br />

jak<strong>im</strong> było przywrócenie utraconej prawomocności rządu. Od tego momentu<br />

każdy kryzys legitymizacyjny zamieniał się w kryzys państwa.<br />

Przed państwem stanęły również rozliczne wyzwania polityki zagranicznej.<br />

Nierozwiązane konflikty terytorialne i napięte relacje z Rosją zmusiły rząd do podjęcia<br />

daleko idących reform wojskowych. Gruzja, jako członek koalicji antyterrorystycznej<br />

i kandydat do członkostwa w NATO, otrzymała niezwykle hojną pomoc<br />

ze strony USA. Jednakże Rosja czuła się zagrożona ideą rozwoju NATO w kierunku<br />

jej najbliższego sąsiedztwa i tym, że Gruzja mogłaby próbować rozwiązać konflikty<br />

terytorialne za pomocą środków militarnych. Po wielokrotnych prowokacjach rosyjskich<br />

w okolicach granic terenów spornych, Gruzja rozpoczęła działania bojowe,<br />

które osiągnęły szczyt w sierpniu <strong>20</strong>08 roku, kiedy to wybuchła wojna rosyjskogruzińska.<br />

W rezultacie Rosja uznała oficjalnie suwerenność obu secesjonistycznych<br />

państw i ustanowiła nowe bazy wojskowe na ich terytoriach. W przeciwieństwie do<br />

Stanów Zjednoczonych, których reakcja ograniczyła się do potępienia działań Rosji,<br />

UE szybko zareagowała i wynegocjowała zawieszenie broni.<br />

Polityka i interesy UE w regionie<br />

Strategia UE wobec Gruzji i Kaukazu Południowego oparta jest na utworzeniu<br />

strefy dobrobytu i dobrego sąsiedztwa <strong>–</strong> kręgu przyjaznych państw. Może to<br />

brzmieć nazbyt altruistycznie, ale kryje się za tą taktyką trzeźwe polityczne rozumowanie,<br />

jak pokazuje następująca wypowiedź komisarz UE ds. stosunków<br />

zewnętrznych, Benity Ferrero-Waldner, na temat ENP:<br />

„Eksportowanie bezpieczeństwa, stabilności i dobrobytu gospodarczego<br />

do naszych nowych sąsiadów i wspomaganie ich w reformach strukturalnych<br />

ma wyraźny wymiar bezpieczeństwa. W ten sposób ENP stanowi inteligentną,<br />

długoterminową politykę bezpieczeństwa dla całego regionu”.<br />

www.boell.pl<br />

221


222<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

To przede wszystk<strong>im</strong> potrzeba zabezpieczenia zasobów energetycz-<br />

nych definiuje zainteresowanie UE regionem. Gruzja stanowi część korytarza<br />

energetycznego, wzdłuż którego biegną rurociągi transportujące gaz i ropę<br />

z basenu Morza Kaspijskiego do Europy, omijając Rosję, dzięki czemu zmniejsza<br />

on zależność Europy od <strong>im</strong>portu energii z Rosji. Działają już trzy projekty: rurociągi<br />

Baku-Tbilisi-Supsa i Baku-Tbilisi-Ceyhan i gazociąg Baku-Tbilisi-Erzurum.<br />

Planuje się dodatkowy gazociąg Nabucco i przedłuża się połączenie pomiędzy<br />

Odessą a Brodami, aby do projektu mogły dołączyć bogate w zasoby mineralne<br />

państwa Azji Środkowej.<br />

UE zależy także na walce z <strong>im</strong>portem narkotyków z Afganistanu, zorganizowaną<br />

przestępczością, terroryzmem międzynarodowym, nielegalną migracją<br />

i rozwiązywaniu problemów środowiska naturalnego. Niezwykle ważne jest, by<br />

UE wywierała nacisk na rozwój struktur regionalnych na Kaukazie Południowym<br />

w celu zażegnywania konfliktów.<br />

Poza ENP, UE ma jeszcze inne narzędzie, którego może użyć w polityce<br />

kaukaskiej <strong>–</strong> nowe Partnerstwo Wschodnie, które utworzono w <strong>20</strong>08 roku<br />

z inicjatywy Polski i Szwecji. Oba programy uzupełniają się. W odróżnieniu od<br />

ENP nowy program zrobił krok naprzód, oferując uczestniczącym w n<strong>im</strong> krajom<br />

możliwość podpisania umów stowarzyszeniowych. Kraje te mają również<br />

możliwość ustalenia tempa i zakresu swoich indywidualnych reform. W zamian<br />

otrzymują wolny dostęp do rynku europejskiego, zmniejszenie wymagań dla<br />

podróżujących i szansę uczestnictwa we wspólnym europejsk<strong>im</strong> rynku energetycznym.<br />

Nie jest przypadkiem, że inicjatywa Partnerstwa Wschodniego wyszła<br />

od Polski. Polska wraz z krajami bałtyck<strong>im</strong>i należy do grupy państw wspierających<br />

integrację Kaukazu Południowego, a w szczególności Gruzji, w struktury<br />

europejskie i euroatlantyckie. Niemcy, Wielka Brytania i skandynawskie państwa<br />

członkowskie UE także lobbują na rzecz większej integracji Gruzji z UE, ale to<br />

wschodnie państwa członkowskie UE są motorami tego projektu. Ze względów<br />

bezpieczeństwa zależy <strong>im</strong> na większej stabilności w ich bezpośredn<strong>im</strong> sąsiedztwie.<br />

Po drugie wspólna historia jako państw postkomunistycznych i wynikająca


BEKA NAtSVliSHVili<br />

z tego zbiorowa, głęboko zakorzeniona nieufność wobec Rosji, powodują że<br />

kraje te chętnie udzielają sobie wzajemnego wsparcia, nawet jeśli czasem oznacza<br />

to wejście w konflikt z którymś z sojuszników.<br />

Na drodze do Europy <strong>–</strong> wymiar społeczny<br />

i polityczny<br />

Aby zbadać, jak bardzo Gruzja gotowa jest zbliżyć się do UE, rozsądnie byłoby<br />

sprawdzić, na ile państwo to spełnia kryteria kopenhaskie, czyli warunki, które<br />

muszą wypełnić państwa starające się o członkostwo w UE:<br />

Kryteria polityczne: stabilność instytucji gwarantujących demokrację, praworządność,<br />

prawa człowieka i ochrona mniejszości;<br />

Kryteria ekonomiczne: funkcjonowanie gospodarki rynkowej i gotowość<br />

do zmierzenia się z presją konkurencji i wolnego rynku Unii;<br />

Kryteria acquis: przyjęcie acquis Wspólnoty: gotowość do przyjęcia na<br />

siebie zobowiązań wynikających z członkostwa, takich jak przestrzeganie celów<br />

unii politycznej, gospodarczej i walutowej.<br />

Kryteria polityczne zwykle muszą zostać spełnione, by możliwe było rozpoczęcie<br />

jakichkolwiek negocjacji w sprawie członkostwa. Aby zagwarantować<br />

stabilność instytucjonalną, musi istnieć jasny podział na władzę wykonawczą,<br />

sądowniczą i ustawodawczą. Po przejęciu władzy przez Michaiła Saakaszwilego<br />

poprawiono konstytucję, ale tak zwane reformy służyły jedynie wzmocnieniu<br />

władzy wykonawczej (tj. prezydenta), czym zupełnie zniszczyły i tak kruchą<br />

równowagę władzy. Na dodatek system prawny jest nieustannie reformowany,<br />

co czyni go nieprzejrzystym. Często trudno jest śledzić decyzje podejmowane<br />

przez sędziów, co szkodzi praworządności.<br />

Fakt, iż partia rządząca nie ma żadnej ideologii, a raczej stanowi zbiór<br />

prywatnych interesów powiązanych z osobą prezydenta, oznaczał, że stanowiska<br />

publiczne nie były przydzielane na zasadach demokratycznych, a raczej we-<br />

www.boell.pl<br />

223


224<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

dług zasad politycznej lojalności. Doprowadziło to do ujednolicenia się państwa,<br />

rządu, partii i administracji.<br />

Przestrzeganie praw człowieka także pozostawia nieco do życzenia.<br />

Najwyraźniej było to widać w brutalnym rozpędzeniu pokojowej demonstracji<br />

7 grudnia <strong>20</strong>07 roku. Jednakże widać pozytywne zmiany w traktowaniu mniejszości.<br />

Na terenach, gdzie żyje większość członków mniejszości etnicznych,<br />

wciąż zbyt mało oficjalnych stanowisk zajmują ich przedstawiciele, ale wszyscy<br />

mają prawo do edukacji prowadzonej w ojczystym języku.<br />

To nie system polityczny, który może zostać dowolnie i samowolnie<br />

zmieniony przez rząd, jest głównym czynnikiem w zbliżaniu się do UE, ale postrzeganie<br />

własnej tożsamości europejskiej przez społeczeństwo.<br />

„Od północy, południa i zachodu Europę otacza morze. Ocean Arktyczny<br />

i Atlantycki stanowią naturalne granice kontynentu. Według uczonych,<br />

najbardziej wysuniętym na północ punktem Europy jest wyspa Wagera, na południe<br />

<strong>–</strong> Kreta, a na zachód <strong>–</strong> Dunmore Head. Granica wschodnia biegnie przez<br />

<strong>im</strong>perium rosyjskie wzdłuż Uralu, przez Morze Kaspijskie, a następnie przez<br />

Transkaukazję. Potem jednak zaczynają się problemy. Niektórzy uczeni uważają<br />

tereny na wschód od Kaukazu za część Azji, podczas gdy inni, zwracając<br />

szczególną uwagę na rozwój kulturowy Transkaukazji, twierdzą iż muszą one<br />

być częścią Europy. Cóż, dzieci, tylko od was zależy, czy nasze miasto należy<br />

do zaawansowanej Europy czy zacofanej Azji”.<br />

Fragment ten pochodzi z książki Ali i Nino, która opisuje wydarzenia na<br />

Kaukazie przed i po I wojnie światowej i jasno dowodzi, że mieszkańcy tego<br />

regionu pragną identyfikacji z Europą.<br />

Tożsamość ludzi nie zależy jedynie od lokalizacji geograficznej, wpływa<br />

na nią przede wszystk<strong>im</strong> historia i kultura. Pragnienie Gruzinów, by być Europejczykami<br />

i częścią Europy, nie jest przypadkowe. W zbiorowej świadomości<br />

Gruzja postrzegana jest jako bastion chrześcijaństwa stawiający czoła muzułmańskiemu<br />

Wschodowi, a zatem stanowi część pax Christiana, utożsamianej<br />

z Zachodem i Europą.


BEKA NAtSVliSHVili<br />

Historycznie rzecz ujmując Europa nie ma z góry ustalonych rozmiarów<br />

<strong>–</strong> ani ze względu na geografię, ani religię, język, kulturę czy politykę. Świadczy<br />

o tym motto Unii Europejskiej <strong>–</strong> „Jedność w różnorodności”. Cóż może<br />

oznaczać tożsamość europejska, jeśli nie wyznawanie wspólnych wartości?<br />

Podstawowe cechy tożsamości europejskiej, takie jak racjonalizm, indywidualizm,<br />

sekularyzm, nacjonalizm, oraz idee wolności, równości i sprawiedliwości<br />

rozwinęły się po wiekach sporów. Trzy ważne etapy historyczne <strong>–</strong> reformacja<br />

i wojny religijne, Rewolucja Francuska i rewolucja przemysłowa <strong>–</strong> miały decydujące<br />

znaczenie w kształtowaniu się tych wartości. Jako że wszystkie te ważne<br />

wydarzenia wiążą się przede wszystk<strong>im</strong> z Europą Zachodnią, Gruzja odczuła ich<br />

efekty dość późno i w sposób pośredni.<br />

Po dług<strong>im</strong> okresie izolacji, gospodarcze i kulturalne stosunki z Zachodem<br />

podjęto ponownie pod rządami rosyjsk<strong>im</strong>i, co wpłynęło na „europeizację<br />

Kaukazu”. Studenci gruzińscy, którzy uczyli się na rosyjskich uniwersytetach,<br />

powrócili pod koniec XIX i na początku XX wieku, przynosząc ze sobą nowoczesne<br />

idee europejskie takie jak indywidualizm, racjonalizm, wolność, równość<br />

i sprawiedliwość, jak również ideę państwa narodowego. Próby wprowadzenia<br />

w życie tych idei, między innymi współczesnego nacjonalizmu, nieopartego na<br />

lojalności wobec grupy etnicznej, ale wobec narodu i jego instytucji, zostały<br />

zduszone w zarodku przez system radziecki.<br />

Gdyby sprowadzić wartości europejskie i tożsamość europejską do najniższego<br />

wspólnego mianownika, pozostaje demokracja. Po upadku Związku<br />

Radzieckiego Francis Fukuyama przepowiadał globalne zwycięstwo zachodniej<br />

liberalnej demokracji i jej wartości. W Gruzji demokracja znów stała się przedmiotem<br />

dyskusji. Proces odkrywania własnego „ja” i poszukiwanie tożsamości<br />

były trudne w nowym systemie wartości. Można to wyjaśnić za pomocą następującego<br />

rozumowania: demokracja była w przeważającej części <strong>im</strong>portowana<br />

z zewnątrz poprzez organizacje międzynarodowe, a rząd i elity polityczne narzucały<br />

ją społeczeństwu. Nie istniała sfera dyskusji publicznej, w której można<br />

by było rozstrzygać problemy społeczne w sposób promujący naturalny rozwój<br />

www.boell.pl<br />

225


226<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

demokracji i wartości demokratycznych. Zamiast tego, debata zdominowana<br />

była przez rząd i elity. Demokracja była jedynie przedmiotem naśladownictwa.<br />

Tak więc społeczeństwo nie miało szansy skorzystania z jednej z podstawowych<br />

zasad demokracji, czyli możliwości decydowania o własnej przyszłości.<br />

Patrząc na proces demokratyzacji w kontekście liberalnych reform go-<br />

spodarczych i zmian kulturowych, możemy zaobserwować, że znacząca część<br />

populacji, która w wyniku tych zmian utraciła swój status, przejawiała tenden-<br />

cje antydemokratyczne. Powodem, dla którego nie istnieje nostalgia za czasami<br />

Związku Radzieckiego, jest jedynie stan permanentnego napięcia w stosunkach<br />

z Rosją. Reformy zwiększyły przepaść między bogatymi a biednymi, miastem<br />

i wsią. Oznacza to, że poczucie solidarności ze współobywatelami i rozwój<br />

społeczeństwa obywatelskiego, tak niezbędne w początkowej fazie budowania<br />

państwa, zostały zahamowane.<br />

Perspektywy<br />

M<strong>im</strong>o że integracja ze strukturami NATO i UE pozostaje głównym celem polityki<br />

zagranicznej rządu, nie można ignorować faktu, iż dużo więcej wysiłku<br />

wkłada się w budowanie relacji z NATO. Tamar Beruchashvili, zastępca sekretarza<br />

stanu do spraw integracji ze strukturami euroatlantyck<strong>im</strong>i, potwierdziła<br />

to w wywiadzie: „Rząd gruziński trzyma się wyznaczonego przez politykę zagraniczną<br />

kursu w relacjach z UE i NATO. Jako że w najbliższej przyszłości nie<br />

ma szans na wejście do UE, a kwestia bezpieczeństwa Gruzji jest niepewna,<br />

członkostwo w NATO jest sprawą priorytetową. Nie oznacza to jednak że<br />

zrezygnujemy z nadziei na wejście do UE wyrażonych w naszych obecnych<br />

porozumieniach”.<br />

Podczas gdy mieszkańcy Gruzji posiadają wiedzę na temat NATO i prowadzą<br />

na jego temat dyskusje, to samo nie odnosi się do UE; można się jednak<br />

tego spodziewać przy obecnej niskiej aktywności w stosunkach z Unią. UE ogólnie<br />

kojarzy się z Zachodem, a w rzadkich przypadkach również z USA. Bardzo


BEKA NAtSVliSHVili<br />

słaba jest wiedza państw trzecich na temat rozmaitych traktatów, umów i dzia-<br />

łań planowanych w związku z UE, co wynika z nieudolnego sposobu przedsta-<br />

wiania tych kwestii przez polityków europejskich. Projekty UE w mediach przy-<br />

pisuje się w większości przypadków rządom konkretnych państw, co hamuje<br />

jakikolwiek wzrost powszechnej wiedzy na temat Unii.<br />

Dopiero po wojnie rosyjsko-gruzińskiej UE, dzięki przyjęciu roli pośred-<br />

nika, zaczęła być przedstawiana w mediach, zyskując na popularności. Głosy<br />

nieufności wobec członkostwa w NATO po przegranej wojnie z Rosją stały<br />

się głośniejsze, nawołując do szerszej współpracy z Unią Europejską. Naiwne<br />

byłoby jednak sądzić, iż UE bez wsparcia NATO mogłaby zagwarantować bezpieczeństwo<br />

Gruzji. Jednakże w fazie, gdy wciąż istnieje zagrożenie ponowną<br />

wojną z Rosją, silniejsze ukierunkowanie na relacje z UE zamiast NATO mogą<br />

złagodzić reakcję Rosji i pomóc rozładować napięcie. Nawet rząd obecnie wydaje<br />

się okazywać większe zainteresowanie UE. Nowa inicjatywa Partnerstwa<br />

Wschodniego dała również zdecydowany <strong>im</strong>puls we właściwym kierunku.<br />

Pokój, bezpieczeństwo, dobrobyt i swoboda podróżowania, którymi cieszą<br />

się obywatele UE, uosabiają oczekiwania Gruzinów co do przyszłości. Po upadku<br />

Związku Radzieckiego Gruzja znalazła się po przegrywającej stronie wy<strong>im</strong>aginowanej<br />

granicy wynikającej z różnego tempa rozwoju, ale podział ten można zatrzeć,<br />

jeżeli trwać będzie polityczne i gospodarcze upodabnianie się do Europy.<br />

Ów proces upodabniania się jest już nieodwracalny, o czym świadczą<br />

inicjatywy takie jak ENP i Partnerstwo Wschodnie. Nie ma obietnicy członkostwa<br />

w UE, ale inicjatywy te stanowią pierwsze kroki na drodze do czerpania<br />

korzyści, jakie może zaoferować włączenie do struktur europejskich. UE może<br />

być instytucją elastyczną, ale nie ma szans, by wystawiła swoje procesy decyzyjne<br />

i inne kompetencje na kolejne próby poprzez kolejną rundę rozszerzeń.<br />

Członkostwo w UE nie jest celem samym w sobie, lecz raczej sposobem na<br />

kontynuowanie modernizacji państwa. D<strong>lat</strong>ego też najlepszym rozwiązaniem<br />

dla Gruzji byłoby wprowadzenie reform przewidzianych inicjatywami europejsk<strong>im</strong>i<br />

i poczekanie, aż UE otworzy po raz kolejny drzwi dla nowych członków.<br />

www.boell.pl<br />

227


228<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Jak powiedział francuski dyplomata Jean Francois-Poncet: „Nie istnieją<br />

konieczne powody historyczne, geograficzne ani kulturowe definiujące granice<br />

Unii Europejskiej. Europa jest podmiotem politycznym i kulturowym, który zależy<br />

od interesów swoich budowniczych”.<br />

Beka Natsvlishvili, ur. w 1977 roku, jest pracownikiem naukowym na<br />

Wydziale Spraw Europejskich w Centrum Nauk Społecznych NEWKAZ To-<br />

urism School. Studiował język niemiecki w Gruzji i ukończył studia magisterskie<br />

z dziedziny polityki, socjologii i religioznawstwa na Uniwersytecie w Münsterze<br />

w Niemczech. W <strong>lat</strong>ach <strong>20</strong>07-<strong>20</strong>09 Natsvlishvili był dyrektorem naczelnym<br />

Gruzińskiego Stowarzyszenia Turystycznego. W <strong>lat</strong>ach <strong>20</strong>06-<strong>20</strong>07 współpra-<br />

cował z New Economic School Georgia. Jest autorem licznych publikacji na<br />

tematy związane z polityką zagraniczną, w szczególności Gruzji, Rosji i Europy.


12.<br />

Rosja i Unia<br />

Europejska:<br />

głęboka fosa<br />

zamiast<br />

jENS SiEGERt<br />

żelaznej kurtyny<br />

Jens Siegert<br />

www.boell.pl<br />

229


230<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Europa. Rosja do niej należy. <strong>1989</strong>. Gorbaczow. Głasnost’ i pierestrojka. Każ-<br />

dy miał swoje marzenia. A przynajmniej większość. <strong>Rok</strong> <strong>1989</strong> był rokiem<br />

przełomu w Europie. Kraje Europy Środkowej i Wschodniej wyzwoliły się<br />

spod radzieckiego jarzma, w większości przypadków na drodze „aksamitnych<br />

rewolucji”. Mur berliński runął i cały kontynent ogarnęła nadzieja na inną,<br />

„nową” Europę. Przez dwa <strong>lat</strong>a idea „wspólnego europejskiego domu” Michaiła<br />

Gorbaczowa napędzała zbiorową wyobraźnię, i tak wiele <strong>–</strong> może nawet<br />

wszystko <strong>–</strong> wydawało się możliwe. Związek Radziecki, nieoczekiwanie, nie<br />

odpowiedział na europejski zryw wolnościowy groźbami i czołgami. Przyłączył<br />

się do reszty, a pod rządami Gorbaczowa stał nawet na czele zmian.<br />

Bez optymistycznego Związku Radzieckiego Gorbaczowa niemożliwe byłoby<br />

tak szybkie i bezbolesne zjednoczenie Niemiec, a wraz z n<strong>im</strong> symboliczne<br />

zakończenie podziału Europy.<br />

W następstwie owego szczęśliwego i, pom<strong>im</strong>o wszystkich różnic, wspólnego<br />

doświadczenia, większość państw zajęła się własnymi sprawami. Można<br />

się było tego spodziewać, jako że problemy były ogromne. Niemcy musiały<br />

pogodzić się ze swym niespodziewanym (dla wielu wówczas już niemożliwym)<br />

zjednoczeniem i nową-starą pozycją ponownie największego państwa w centrum<br />

Europy. Od tego momentu starsze państwa narodowe na Wschodzie<br />

(środka) usiłowały, nie bez sukcesów, wkroczyć na ciernistą, ale niekwestionowaną<br />

ścieżkę demokracji i gospodarki rynkowej, która oznacza przynależność<br />

do Zachodu. Jeszcze dalej na wschód, młode państwa, które dopiero wyłoniły<br />

się z ruin Związku Radzieckiego, próbowały zdefiniować swoją tożsamość. Dotyczyło<br />

to również nowej Rosji. W całym dawnym bloku wschodn<strong>im</strong> zachodziły<br />

głębokie zmiany społeczne, polityczne i kulturowe. Po dzień dzisiejszy Zachód<br />

pozostaje niezwykle i naiwnie nietknięty tymi zmianami.<br />

Państwa te, nazywane pogardliwie przez większe potęgi „Europą Środkową”,<br />

dążyły do jak najszybszego wejścia do UE, ale przede wszystk<strong>im</strong> pragnęły<br />

członkostwa w NATO. Potrzebowały poczucia bezpieczeństwa. Chciały<br />

mieć pewność, że nigdy już nie zostaną postawione między młotem Niemiec


jENS SiEGERt<br />

a kowadłem Rosji. W „Europie Środkowo-Wschodniej” lub „Europie Środko-<br />

wej” (ale, Boże broń, już nie w „Europie Wschodniej”, co jasno pokazuje, jak<br />

trudno jest znaleźć nazwę dla tego regionu!), <strong>lat</strong>a 90. XX wieku uważano za<br />

czas trudny, ale także czas, w którym sprawy posuwały się we właściwym kierunku<br />

<strong>–</strong> na Zachód. UE i USA szanowały dane <strong>im</strong> obietnice wolności, pokoju,<br />

demokracji, a także dostatku.<br />

Inaczej było w przypadku Rosji. Tam <strong>lat</strong>a 90. postrzegano głównie jako<br />

okres chaosu, upadku ekonomicznego i społecznego, a nawet ogólnonarodowego<br />

wstydu i upokorzenia. Ubóstwo, słaba czy wręcz nieobecna instytucja państwa,<br />

korupcja, często pijany i śmieszny prezydent, a także separatyzm, to tylko niektóre<br />

z określeń używanych dziś przy opisywaniu owego okresu. W świadomości Rosjan<br />

wszystko to powiązane było z „demokracją” i „Zachodem”. Wpłynęło to na<br />

rozumienie tych pojęć i doprowadziło do ich dyskredytacji jako wzorca i celu.<br />

Przelotny entuzjazm dla wszystkiego, co „zachodnie” szybko zanikł<br />

w Rosji. By ująć rzecz precyzyjniej, w umysłach Rosjan dokonało się rozdzielenie<br />

pojęć. To, co „zachodnie” było dobre, gdy oznaczało technologię, wydajność<br />

i pilność. Użycie przedrostka „euro” stanowiło gwarancję jakości. Popularnymi<br />

terminami marketingowymi stały się: Euro-komfort, Euro-renowacja, a nawet<br />

Euro-sprzątanie. Gdy jednak chodziło o postrzeganie siebie, własnego społeczeństwa<br />

albo państwa, Europa i Zachód traciły swoją atrakcyjność. „Zachód”,<br />

który zawitał do Rosji, nie był wymarzonym rajem, ale czymś w rodzaju zawieszenia<br />

lub czyśćca. Duża część elity politycznej i ludności doszła do wniosku, że<br />

narzucana <strong>im</strong> w <strong>lat</strong>ach 90. „zachodnia demokracja” nie jest dla nich. Pozostała<br />

nieufność wobec polityki, która w ostatnich <strong>lat</strong>ach, zwłaszcza wobec poprawienia<br />

się sytuacji gospodarczej Rosji, urosła jeszcze w siłę. Trwające dekady<br />

rozdzielenie żelazną kurtyną, która zniknęła w <strong>1989</strong> roku, zastąpiła sytuacja,<br />

w której Rosja i reszta Europy są niczym dwie mijające się płyty tektoniczne.<br />

Pozostała przerwa, którą trudno jest wypełnić.<br />

Będzie to szczególnie widoczne w rocznicowym roku <strong>20</strong>09. W UE organizowane<br />

będą liczne obchody. Niezliczone fora debatować będą nad zna-<br />

www.boell.pl<br />

231


232<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

czeniem wydarzeń <strong>1989</strong> roku. Dyskusje skupią się wokół nadziei i porażek,<br />

wspomnień żywych i wypartych. Pom<strong>im</strong>o starych i nowych problemów, spo-<br />

rów, przenikającego wszędzie kryzysu gospodarczego, który raz jeszcze poddaje<br />

w wątpliwość ekonomię wolnego rynku, ogólny wydźwięk dyskusji będzie<br />

taki, że <strong>1989</strong> był rokiem szczęśliwym.<br />

W Rosji będzie inaczej. Dla Rosji rok <strong>1989</strong> nie jest szczególnie godny<br />

zapamiętania. Niezwykle szybkie zmiany gospodarcze i sama waga zdarzeń,<br />

jakie zaszły w ciągu tych <strong>lat</strong>, sprawia, że trudno jest rosyjskiej zbiorowej świadomości<br />

wybrać jeden szczególny moment, który w opinii wszystkich symbolizuje<br />

tę epokę. Teraz ważniejsze jest, co też spoglądający w przeszłość ludzie postrzegają<br />

za bezpośrednią przyczynę rozpadu Związku Radzieckiego pod koniec<br />

1991 roku i na początku 1992 r. Patrzą na zdarzenia zapoczątkowane przez<br />

pucz przeciw Gorbaczowowi w sierpniu 1991 roku i działania prezydentów<br />

Rosji (Borys Jelcyn), Ukrainy (Leonid Krawczuk) i Białorusi (Stanisław Szuszkiewicz).<br />

Wspomnienia <strong>1989</strong> roku nie zachęcają Rosjan do świętowania. Wręcz<br />

przeciwnie, wywołują uczucie melancholii, a czasem gniewnej żałoby. Wspomnienia<br />

Europy są zupełnie różne.<br />

Ciężar historii<br />

Truizmem jest, że historia, wbrew zapowiedziom czarnowidzów, nie skończyła<br />

się wraz z upadkiem Związku Radzieckiego. Od tego czasu wiele zmian w Europie<br />

zaszło w oparciu o taką ocenę. Ze względu na złe doświadczenia historyczne<br />

związane z Rosją i Niemcami, Polska, Czechosłowacja, Węgry i kraje bałtyckie<br />

energicznie zabrały się przede wszystk<strong>im</strong> za organizowanie najpierw członkostwa<br />

w NATO, a następnie akcesji do UE. Fakt, że odnalazły drogę do Europy, słusznie<br />

świętowano jako ponowne zjednoczenie się kontynentu dotkniętego nienaturalnym<br />

podziałem politycznym, gospodarczym i kulturowym. To jednak natychmiast<br />

wywołuje pytanie o położenie obecnych granic Europy. Im bardziej na zachód,<br />

tym szybciej pada gładka odpowiedź, że granice Europy równoznaczne są z gra-


jENS SiEGERt<br />

nicami UE. Ale czemu miałyby zatrzymać się na Bugu, Dnieprze lub Berezynie?<br />

Ci, którzy mieszkają za n<strong>im</strong>i, również mieszkają w Europie, w bardzo „starej Europie”,<br />

według Jurko Prohasko, pisarza ze Lwowa. Ukraina, Mołdawia, Białoruś,<br />

a nawet Rosja, „należą do starej Europy podwójnie: po pierwsze, jako część starej<br />

Europy z dawniejszych czasów, a po drugie jako część niezmodernizowanej<br />

Europy, która przypadkowo została zmarginalizowana i zdezeuropeizowana poprzez<br />

działania UE”. Prohasko wzywa do przyjęcia Ukrainy, a także innych wyżej<br />

wymienionych państw. Włącza do nich też Rosję. Nie jest to pomyłka wynikająca<br />

z braku doświadczenia lub szczególnego sentymentu wobec Rosji. Prohasko jasno<br />

mówi, że Ukraina postawiona przed wyborem: Rosja albo Zachód, zostałaby po<br />

prostu rozdarta na dwie części. Dmitrij Trenin, dyrektor Moskiewskiego Centrum<br />

Carnegie, wyjaśnia to tak: „Ukraina nie chce być częścią Rosji, ale nie chce też<br />

rozstawać się z Rosją”. Ustalanie granic na wschodzie Europy nie jest łatwe, ale<br />

nieustalanie granic również nie jest łatwe.<br />

Wiosną <strong>20</strong>08 roku organizacja praw człowieka Memoriał wezwała do<br />

ustanowienia forum historii europejskiej, by przyjrzeć się różnym narodowym<br />

interpretacjom wydarzeń XX wieku. Memoriał chce poddać w wątpliwość te<br />

właśnie linie demarkacyjne Europy, które określił Prohasko. Wielu ludzi pragnie<br />

skorzystać z tej organizacji ze szczytnych pobudek, ale są i tacy, którzy mają złe<br />

intencje. Nowe granice zaczęły wyłaniać się akurat w momencie, gdy wezwano<br />

do utworzenia forum. Jeszcze dziś nie jest jasne, kto będzie mógł dołączyć do<br />

UE, a kto nie, ale jedno jest pewne <strong>–</strong> Rosja do tego klubu nie należy. Co do tego<br />

zgadzają się obie strony. Wydaje się, że w Rosji i na zachód od niej ponownie<br />

rośnie liczba propagatorów mitu o tym, jak Rosjanie „różnią się” od Portugalczyków,<br />

Greków czy Estończyków.<br />

Z<strong>im</strong>na wojna <strong>–</strong> stan umysłu<br />

Istnieją różne wersje dotyczące wydarzeń <strong>1989</strong> roku. M<strong>im</strong>o to, większość<br />

obywateli dzisiejszej UE zgodziłaby się ze stwierdzeniem, że był to rok zwy-<br />

www.boell.pl<br />

233


234<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

cięstwa wolności: w szczególności zwycięstwa wolności dla ludzi, którzy przez<br />

dekady lub nawet dłużej zmuszeni byli do odgrywania roli części <strong>im</strong>perium<br />

rosyjskiego, i wolności dla tych, którzy żyli i cierpieli w epoce dyktatur Europy<br />

Środkowej i Wschodniej. W dzisiejszej Rosji bardzo niewielu zgodziłoby się<br />

z tą interpretacją. Niesłusznie byłoby jednak stwierdzić, że jest tak d<strong>lat</strong>ego,<br />

że Rosjanie byli złymi Europejczykami lub też że nie czują się Europejczykami.<br />

Istnieje spora różnica między wyzwoleniem się lub byciem wyzwolonym<br />

spod władzy kolonialnej a rozpadem <strong>im</strong>perium poprzez uwolnienie kolonii.<br />

To właśnie przydarzyło się Rosji pod rządami Michaiła Gorbaczowa <strong>–</strong> nawet<br />

jeżeli wielu Rosjan żałuje teraz tego momentu słabości i przeklina Gorbaczowa<br />

za to posunięcie.<br />

Jednym z powodów owego negatywnego spojrzenia jest interpretacja<br />

(przyjęta przez obie strony), że wydarzenia <strong>1989</strong> roku oznaczały przegraną<br />

Związku Radzieckiego w z<strong>im</strong>nej wojnie. Jednakże taka interpretacja zaciera we<br />

wspomnieniach zarówno Rosjan, jak i znacznej części Europejczyków dobre<br />

strony tych wydarzeń. Były one dobre, ponieważ odbyły się prawie bez przemocy.<br />

Dobre, ponieważ zwyciężyła demokracja i prawa człowieka. Z<strong>im</strong>na wojna<br />

nie była zwyczajną wojną; była walką pomiędzy różnymi ideologiami. Zwycięstwo<br />

jednej ze stron nie musiało oznaczać klęski drugiej. Niestety to właśnie<br />

dzieje się dzisiaj: Zachód wygrał, a Wschód, zwłaszcza Rosja, musiała przyjąć<br />

system polityczny i system wartości zwycięzców. Gorbaczow, pierestrojka, masowe<br />

demonstracje demokratyczne w Rosji oraz głasnost’ i otwartość zniknęły.<br />

W rozmowach Rosjan wyzwoliciele zmienili się w zdrajców.<br />

W przeciwieństwie do przyjętej opinii, z<strong>im</strong>na wojna nie zakończyła się<br />

w <strong>1989</strong> roku <strong>–</strong> przynajmniej nie w rozumieniu Rosjan. To być może stanowi<br />

najważniejszy powód chwilowej porażki takiej koncepcji Unii Europejskiej,<br />

w której byłoby miejsce dla Rosji. Z<strong>im</strong>na wojna nie rozpoczęła się w następstwie<br />

ostatniej „gorącej” wojny, ani w 1946 roku przy rozpadzie sojuszy, ani w 1949<br />

roki, kiedy utworzono dwa przeciwstawne państwa niemieckie. Zdaniem Arsenija<br />

Rogińskiego, przewodniczącego organizacji Memoriał, z<strong>im</strong>na wojna stano-


jENS SiEGERt<br />

wiła już wtedy fundamentalną część ideologii stalinowskiej i miała swój początek<br />

co najmniej pod koniec <strong>lat</strong> <strong>20</strong>. XX wieku. Idea ta rozwinęła się z bolszewickiej<br />

koncepcji mówiącej o tym, że Związek Radziecki, jako nowe zjawisko histo-<br />

ryczne, znajdował się w stanie ciągłej walki z resztą, tj. światem kapitalistycznym.<br />

Państwo to było postrzegane jako forteca, oblężona przez wrogów. W fortecy<br />

tej istniała piąta kolumna opłacana przez zagranicznych wrogów i zdająca <strong>im</strong><br />

raporty. Terror <strong>lat</strong> 1937-1938 stanowił pierwsze odrażające uwieńczenie tej<br />

obsesji. Jednakże jego efekty nie skończyły się ani w 1938 roku, ani ze śmiercią<br />

Stalina, ani ze zniknięciem Związku Radzieckiego. Przez krótki okres po II wojnie<br />

światowej zanikły, zepchnięte w cień przez konieczność radzenia sobie ze złem<br />

jeszcze większym niż kapitalizm <strong>–</strong> z niemieck<strong>im</strong> narodowym socjalizmem.<br />

Idea kraju pozostającego w stanie permanentnego zagrożenia ze strony<br />

wrogów sprawiła, że Rosjanie niezdolni byli do jakiegokolwiek samokrytycyzmu.<br />

Związek Radziecki postrzegał siebie i swoich obywateli nie tylko jako pozostających<br />

w konflikcie o dominację nad światem, ale także jako moralnie lepszych od<br />

Zachodu. Walczyli o coś dobrego. Co więcej, widzieli siebie w roli strażników<br />

pokoju, walcząc z z<strong>im</strong>ną wojną, którą narzucił <strong>im</strong> kapitalistyczny Zachód. To<br />

inni, USA i Zachód byli agresorami. Podczas rządów Breżniewa w <strong>lat</strong>ach 70. ten<br />

dość wymowny pogląd powoli zaczęła zastępować bardziej pragmatyczna i cyniczna<br />

interpretacja. To pierestrojka wreszcie położyła kres z<strong>im</strong>nej wojnie. Ostatecznie<br />

okazało się to trwać tylko przez krótki czas, być może od 1986 roku do<br />

końca prezydentury Borysa Jelcyna w 1996 toku. Czemu tak było?<br />

Wielka radość z wolności, która spłynęła na Europę w <strong>1989</strong> roku, prawie<br />

przez wszystkich w Rosji postrzegana była jako porażka. Tak myśleli i wciąż<br />

myślą ci, którzy z rozmaitych powodów żałują odejścia Związku Radzieckiego.<br />

Jednakże nawet i ci, którzy cieszyli się z zakończenia dyktatury komunistycznej,<br />

odebrali te wydarzenia w kategoriach klęski. Ta grupa w większości zgadzała się<br />

z interpretacją zachodnią: demokracja, wolność i gospodarka rynkowa pokonały<br />

radziecką dyktaturę i gospodarkę planową. Różnica tkwiła jednak w percepcji.<br />

Jedna strona cieszyła się zwycięstwem (ludzie zachodu i ci mieszkający na<br />

www.boell.pl<br />

235


236<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

wschód od Rosji) albo porażką (dysydenci i demokraci w Rosji). Druga strona,<br />

do której zaliczała się ogromna większość nowej Rosji, po krótk<strong>im</strong> okresie nadziei,<br />

a następnie zamieszania, odczuła ból klęski.<br />

Podczas prezydentury Borysa Jelcyna miała miejsce próba nadania znaczenia<br />

owej porażce. Zawsze tak się dzieje po klęsce. W tym momencie naród<br />

wkracza w okres refleksji, kiedy to zaczyna podziwiać przeciwników, a następnie<br />

zadawać sobie pytania o przyczyny przegranej. Historyk Wolfgang Schivelbush<br />

znalazł przykłady tego mechanizmu w swojej analizie stanów południowych<br />

USA po wojny secesyjnej, we Francji po wojnie francusko-niemieckiej w <strong>lat</strong>ach<br />

1870-1871 i w Niemczech po I wojnie światowej. W pierwszym przypadku<br />

nie chodziło tylko o uznanie technologicznej wyższości przeciwnika, ale także<br />

niesmak wobec jego systemu politycznego i społecznego. Przyjrzano się obu<br />

aspektom, by sprawdzić, czy można wyciągnąć z tego jakieś użyteczne wnioski<br />

dla własnego społeczeństwa, by móc uniknąć porażek w przyszłości. Jednakże<br />

w tym procesie pokonana strona zawsze stara się odbudować to, co uważa za<br />

swoje prawdziwe „ja”. Aby z przyszłych nieuniknionych starć wyjść zwycięsko,<br />

należy odbudować moralną i etniczną bazę społeczeństwa, które poniosło klęskę.<br />

Należy studiować technologię i techniki zastosowane przez przeciwnika,<br />

przyjąć je i zmodyfikować do własnych potrzeb, a jeśli zajdzie taka konieczność<br />

<strong>–</strong> rozwinąć je. Demonizacja zwycięzców jako ludzi materialistycznych, dekadenckich<br />

i płytkich doskonale wpisuje się w ten sposób myślenia.<br />

Dziś Rosjanie wierzą, że pod przykrywką działań humanitarnych i altruistycznych<br />

Zachód wykorzystał czas chwilowej słabości ich państwa w <strong>lat</strong>ach 90.,<br />

by rozszerzyć swoją strefę wpływów aż po ich granice. Manewr ten oznaczał,<br />

że mieli pod swoją kontrolą regiony, które Rosjanie uważali za niezbędne do<br />

przetrwania. Długoterminowym celem tej polityki było usunięcie Rosji ze sceny<br />

jako rywala, innymi słowy <strong>–</strong> związanie olbrzyma i zamknięcie go we własnych<br />

granicach. W szczególności rozwój NATO w stronę wschodnią, a w mniejszym<br />

stopniu także powiększenie UE, interpretowane są w dzisiejszej Rosji jako skierowane<br />

głównie przeciwko rosyjsk<strong>im</strong> interesom, a może nawet bezpośrednio


jENS SiEGERt<br />

przeciw samej Rosji. Poglądy te tym bardziej łączą elitę polityczną i ogromną<br />

większość obywateli rosyjskich, że dla krajów bałtyckich, Polski i innych państw<br />

Europy Środkowej i Wschodniej, przynależność do Zachodu oznaczać ma<br />

wyłącznie ochronę przed Rosją. W przypadku Polski istnieje jeszcze element<br />

ochrony przed Niemcami. Niewielu ludzi w Rosji skłonnych jest dostrzec praw-<br />

dziwe historyczne powody takich ambicji.<br />

Upadek Związku Radzieckiego nie stanowił katharsis na podobną ska-<br />

lę jak doświadczenie niemieckie albo upadek narodowego socjalizmu. Nie był<br />

dość głęboki ani dość moralnie jasny, a zatem brakowało mu odpowiedniej siły<br />

rażenia. Próby przyjęcia odpowiedzialności i przejęcia wartości przeciwników<br />

nie powiodły się. W przeciwieństwie do NRD Rosja nie potrafiła postawić się<br />

po stronie zwycięzców za pomocą prostej zmiany systemu i elit. Było to możliwe<br />

jedynie w epoce dwóch bloków i obecnie nie było już możliwości, by<br />

ofiary represji radzieckiej wybrały tę samą drogę, co Rosja. Ich historie stały się<br />

historiami ofiar i stały w sprzeczności z wersją rosyjską.<br />

Narracja narodowa<br />

Ta sama historia i te same wydarzenia to niekoniecznie te same doświadczenia dla<br />

zaangażowanych stron. Czy Związek Radziecki wyzwolił Estonię, Łotwę i Litwę<br />

spod okupacji niemieckiej w <strong>lat</strong>ach 1944-1945? Tak, oczywiście. Czy Armia Czerwona<br />

i jej komisarze tajnych służb narzucili następnie okrutny reż<strong>im</strong> okupacyjny?<br />

Tak, to też prawda. Wielu Estończyńkom, Łotyszom i Litwinom bardzo trudno<br />

zgodzić się z pierwszym stwierdzeniem, a większość Rosjan przeczy drugiemu.<br />

Inny przykład: czy głód panujący na południu Związku Radzieckiego w <strong>lat</strong>ach<br />

1932-1933, „hołodomor” (ludobójstwo), jak mówią Ukraińcy, był świadomą próbą<br />

zniszczenia Ukrainy i jej ludności dokonaną przez Stalina? Odpowiedź, w zależności<br />

od punktu widzenia, może brzmieć zarówno „tak”, jak i „nie”. Większość<br />

historyków zgadza się dziś, że głód był głównie spowodowany brutalną industrializacją<br />

przeprowadzaną przez Związek Radziecki, oraz wymuszoną kolektywizacją<br />

www.boell.pl<br />

237


238<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

rolnictwa. Brak jedzenia dotknął Ukrainę, spiżarnię Europy, bardziej niż inne regiony.<br />

Wielu ludzi umarło z głodu także na południu Rosji i na Stepie Kazachsk<strong>im</strong>.<br />

Historycy także wnioskują, iż nawet jeśli Stalin nie celował w Ukraińców, to fakt, że<br />

stanowili oni większość ofiar, stanowił co najmniej pożądany „skutek uboczny”.<br />

Konflikt dotyczący brązowego posągu żołnierza w stolicy Estonii, Tallinnie,<br />

wiosną <strong>20</strong>07 roku, jak również (dyplomatycznie rzecz ujmując) histeryczna<br />

reakcja Rosji, która jedynie częściowo pochodziła z Kremla, wiele mówią<br />

o siłach drzemiących w narodowych interpretacjach historii. W tym wypadku<br />

nie chodziło o to, kto ma rację, a kto nie. W większości przypadków ustalenie<br />

tego nie jest ani możliwe, ani konieczne. Niepokojące jest to, że <strong>–</strong> zwłaszcza<br />

w Europie Środkowej i Wschodniej <strong>–</strong> różne narracje na temat tego, co wydarzyło<br />

się w Europie w XX wieku, używane są jako narzędzie do tworzenia linii<br />

podziałów, które prowadzą do problemów tożsamości i władzy.<br />

Narracja narodowa, albo, jak opisuje to Memoriał, „narodowe obrazy<br />

historii”, w ostatnich <strong>lat</strong>ach ścierały się częściej, bardziej brutalnie i bardziej<br />

bezkompromisowo we wschodniej części kontynentu. Działo się to i dzieje<br />

wciąż na terenach położonych dalej na zachód, ale istnieją ważne różnice. Po<br />

pierwsze strony konfliktu przeważnie zdają sobie teraz sprawę, że tam, gdzie<br />

nie udało się przezwyciężyć trudności, trzeba sobie z n<strong>im</strong>i poradzić w zgodzie<br />

z powszechnymi wartościami demokratycznymi i liberalnymi. Problemy<br />

nie mogą nosić znamion otwartego nacjonalizmu, ale mogą dotyczyć ważnych<br />

kwestii moralnych i etycznych. W UE istnieje cała gama forów dyskusyjnych<br />

i innych instytucji, z pomocą których konflikty takie można w większości przypadków<br />

z powodzeniem zażegnać w cywilizowany sposób. Po drugie Rosja<br />

przez ponad sto <strong>lat</strong> stanowiła potęgę kolonialną i <strong>im</strong>perium. Wszystkie nowe<br />

państwa członkowskie na wschodzie, a także republiki Wspólnoty Niezależnych<br />

Państw, spędziły wiele <strong>lat</strong> pod jej surową dominacją. Usiłują teraz zabezpieczyć<br />

swoją niedawno wygraną niepodległość <strong>–</strong> i zrobić to zarówno w skali krajowej,<br />

jak i przede wszystk<strong>im</strong>, co zrozumiałe, międzynarodowej, nawet jeśli nie wynika<br />

to wyłącznie z obawy przed wielk<strong>im</strong> wschodn<strong>im</strong> sąsiadem. Wiele z tych


jENS SiEGERt<br />

państw znalazło już poczucie bezpieczeństwa w strukturach NATO i UE. Inne,<br />

jak Gruzja czy Ukraina, mają nadzieję do nich dołączyć. Trzecią różnicę stanowi<br />

naturalny brak pewności siebie wszystkich państw regionu, związany z ich wciąż<br />

nową tożsamością i niedawno odzyskaną niezależnością. Ów brak pewności<br />

siebie prowadzi do niepotrzebnej agresji, co zwłaszcza tyczy się Rosji.<br />

Aż do dziś Rosja ma bardzo nieprecyzyjne pojęcie o sobie, a w szczególności<br />

o swych granicach. Przed <strong>1989</strong> rokiem nie istniało rosyjskie państwo narodowe. Księstwo<br />

Moskiewskie późnego Średniowiecza po okresie „Smuty” rozwinęło się w <strong>im</strong>perium,<br />

które rozszerzało się bez przerwy aż do 1945 roku. Granice Rosji, włącznie<br />

z granicami pod koniec Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, były zawsze<br />

fikcyjne. Były to granice administracyjne wewnątrz kraju, które nie stanowiły granic<br />

państwa. Mieszkańcy Rosji nie odczuwali zatem żadnego związku z tymi granicami<br />

w znaczeniu ograniczeń ich własnego państwa. Dla nich Rosja geograficznie nie miała<br />

końca. Czuli, że poza granicami wciąż rozciąga się ich ziemia, i nie było jasne, gdzie<br />

dokładnie się kończy. Najsilniej te sentymenty odnoszą się do Ukrainy.<br />

Do 1945 roku Rosja była ciągle rozrastającym się krajem. Z tego powodu<br />

istniało powszechne przekonanie, że państwo musi wciąż się bronić. Dla Rosjan<br />

granice miały znaczenie przede wszystk<strong>im</strong> militarne, stanowiły linie obrony. Tu<br />

jesteśmy my. Tam jest wróg. Granice wojskowe potrzebują stref buforowych.<br />

Jeżeli wróg znajduje się dokładnie na granicy, odpieranie ataku oznacza walkę na<br />

własnym terytorium, prawdopodobnie niosącą za sobą liczne ofiary. Ofensywa<br />

niemiecka w II wojnie światowej pokazała wielu Rosjanom, jak wyniszczająca<br />

potrafi być taka walka. To d<strong>lat</strong>ego idea nowego kordonu sanitarnego zarówno<br />

elitom, jak i szerszej ludności wydała się tak przekonująca i atrakcyjna.<br />

Rusyfikacja radzieckiej historii<br />

Z powyższych powodów wielu Rosjan, i nie oznacza to wyłącznie elit politycznych<br />

i gospodarczych zbliżonych do Kremla, ma poczucie wykluczenia. Dokładniej,<br />

odczuwają oni wykluczenie dwojakiego rodzaju.<br />

www.boell.pl<br />

239


240<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

W opinii Rosjan większość państw, które żyły pod dominacją radziecką,<br />

w swo<strong>im</strong> zrywie na Zachód zrzekła się odpowiedzialności za wspólną historię<br />

radziecką poprzez jej rusyfikację. W ten sposób mogły one zaprezentować się<br />

w przeważającej części jako ofiary represji rosyjskiej.<br />

Owe nowe narracje narodowe w większości rozwijają się podobnym<br />

torem. Rosja, a co ważniejsze <strong>–</strong> Rosjanie (również ci mieszkający w innych<br />

byłych republikach radzieckich), często przedstawiani są jako agresorzy. Starsi<br />

członkowie UE, co zrozumiałe, zwykle stają po stronie nowych członków i ich<br />

interpretacji historii.<br />

Wewnątrz UE istnieje tendencja do zrównywania Unii z kontynentem<br />

europejsk<strong>im</strong>. Widać to szczególnie dobrze, gdy mowa jest o wartościach. Kryteria<br />

rozszerzenia UE jasno stanowią, iż jej członkami mogą zostać jedynie społeczeństwa<br />

demokratyczne, liberalne i wolne, i przed akcesją poddaje się je ścisłej<br />

kontroli. Nie wszystkie państwa członkowskie, i z całą pewnością nie wszystkie<br />

państwa czekające na wejście do Unii spełniają te kryteria. Jednakże niektóre kraje,<br />

będące już członkami UE lub mające duże szanse na członkostwo w bliższej<br />

lub dalszej przyszłości, mają raczej wątpliwe referencje demokratyczne. Rosjanie<br />

zatem prawidłowo wnioskują, że muszą istnieć jeszcze inne kryteria członkostwa.<br />

Jednocześnie członkostwo Rosji w UE jest całkowicie wykluczone. Istnieje na ten<br />

temat mnóstwo dobrych i mądrych argumentów, a Rosja dokonała olbrzymiego<br />

wkładu w zamknięcie dyskusji na ten temat. Rosja uwięziona została w swej<br />

autorytarnej i niedemokratycznej historii, zmuszona raz jeszcze uwierzyć w mit,<br />

iż demokracja nie jest dla Rosjan. W <strong>lat</strong>ach 90. XX wieku przez krótki czas było<br />

inaczej, lecz teraz pogląd ten wydaje się mocno zakorzeniony.<br />

Wezwanie Memoriału do utworzenia międzynarodowego forum historycznego<br />

oparte jest na trzec<strong>im</strong>, tym razem wewnętrznym, wykluczeniu rosyjsk<strong>im</strong>. Krytycy<br />

oficjalnej historii Wielkiej Rosji mają coraz mniej słuchaczy. Proponowane forum<br />

mogłoby być sposobem na stworzenie bardziej elastycznych warunków dla opartego<br />

bardziej na rozsądku, a mniej na ideologii, spojrzenia na niedawną przeszłość<br />

Rosji. Frontalny atak nie byłby właściwym sposobem na podjęcie tej inicjatywy.


Podobieństwa i różnice<br />

jENS SiEGERt<br />

Państwa podobno nie mają przyjaciół, a tylko interesy. Jeżeli jest to prawdą,<br />

można by wyliczyć wiele korzyści z bliskiej współpracy pomiędzy Rosją a UE.<br />

Nie trudno znaleźć powody ku temu w wielu wypowiedziach polityków unij-<br />

nych i rosyjskich: wzrost handlu, problemy uchodźców, ruch graniczny, eduka-<br />

cja i walka z międzynarodowym terroryzmem. We wszystkich tych dziedzinach,<br />

a także wielu innych UE i Rosja współpracują na co dzień. Jest jednak równie<br />

łatwo znaleźć kwestie, które je dzielą. Co ciekawe, nie ma na tej liście wielu nowych<br />

problemów. Większość konfliktów ciągnie się od końca <strong>lat</strong> 90.: Kosowo,<br />

rozszerzenie NATO na wschód, parytety dotyczące broni konwencjonalnej<br />

w Europie i relacje ze wspólnymi sąsiadami na wschodzie.<br />

Czy relacje unijno-rosyjskie zmieniły się za rządów Putina? Tak. W <strong>lat</strong>ach<br />

90., Rosja była dość słaba i UE marzyła o zostaniu czymś w rodzaju „cywilnego<br />

supermocarstwa”. Dziś większość Rosjan, a także ich rząd, przekonanych jest,<br />

że (prawie) odzyskali dawne siły, podczas gdy UE przechodzi kryzys po rozszerzeniu.<br />

Rosja stała się nieco bogatsza i dużo bardziej pewna siebie. UE stała się<br />

znacznie większa, ale także bardziej niepewna.<br />

Problem nie leży jednak w sile Rosji, a raczej, jak pokazał kryzys gospodarczy,<br />

w tym, że jest zbyt słaba, a przede wszystk<strong>im</strong> zbyt niepewna siebie,<br />

by móc odgrywać rolę partnera, na którym można polegać. Z tego powodu<br />

zastrasza ona sąsiadów, i d<strong>lat</strong>ego jej neo<strong>im</strong>perialistyczne posunięcia często wydają<br />

się niezręczne. D<strong>lat</strong>ego też można postrzegać wojnę w Gruzji jako rodzaj<br />

prewencyjnej akcji defensywnej. Mniej chodziło wówczas o Gruzję i ochronę<br />

ludności Osetii Południowej i Abchazji, a bardziej o dawny strach przed osaczeniem,<br />

i idée fixe, że Rosja musi zawsze dorównywać USA.<br />

Wiele punktów konfliktu bierze się stąd, że UE przesunęła się na wschód.<br />

Nowi członkowie UE w Europie Środkowej i Wschodniej (których członkostwo<br />

na Zachodzie zaczęło się ponad dekadę wcześniej, gdy wstąpili do NATO), ze<br />

swym wieloletn<strong>im</strong> doświadczeniem jako „rosyjskie” kolonie lub pozostawaniem<br />

www.boell.pl<br />

241


242<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

pod „rosyjską” dyktaturą, wciąż odczuwa gniew wobec swojego byłego ciemiężcy.<br />

Z perspektywy historycznej można takie podejście zrozumieć, ale nie<br />

zawsze jest ono wykonalne. Dla Europy przesunięcie się na „wschód” oznacza<br />

podejście bliżej do tej części Europy, którą słusznie czy niesłusznie Rosja postrzega<br />

jako swoją ważną strefę interesów. Już to mogłoby nasilić prawdopodobieństwo<br />

konfliktu, co zresztą pokazała wojna w Gruzji.<br />

Traumy historyczne<br />

Elita polityczna Rosji uczyniła wiele, by Zachód ponownie spojrzał na ich kraj<br />

ostrożnie i sceptycznie. Wspólny dla wielu Rosjan pogląd, iż nie są mile widziani<br />

w UE, nie jest bezpodstawny. NATO utworzono, by zatrzymać Amerykanów<br />

w Europie, Rosjan na zewnątrz a Niemców w ryzach. Cynik zauważyłby, że UE<br />

pełni dla nowych członków tę samą funkcję. Nie może to stanowić wymówki<br />

dla braku demokracji w Rosji, ale wyjaśnia wiele z jej reakcji na krytykę płynącą<br />

z Zachodu i ułatwia Kremlowi manipulowanie opinią publiczną.<br />

Istnieje jeszcze jeden historyczny spór pomiędzy Rosją i UE, który<br />

utrudnia <strong>im</strong> wzajemne porozumienie. Ich rozumienie pojęcia narodu oparte<br />

jest na zupełnie różnych traumach historycznych. Różnią się one tak bardzo, że<br />

aż wykluczają się nawzajem.<br />

UE jest wynikiem 300 <strong>lat</strong> wojen europejskich, które, w pierwszej połowie<br />

XX wieku (w wyniku agresji niemieckiej) zakończyły się katastrofą. Aby Europa<br />

mogła przetrwać, indywidualne narody (z największymi na czele) musiały z własnej<br />

woli zrezygnować z części swojej narodowej suwerenności. Układ taki działa<br />

już od 50 <strong>lat</strong> i większość obywateli UE powiedziałaby, że działa znakomicie.<br />

Rosja z kolei wciąż odchorowuje skutki rozpadu Związku Radzieckiego<br />

(lub też, innymi słowy, <strong>im</strong>perium rosyjskiego), i wciąż ogromnie obawia się, że<br />

to samo stanie się z Rosją. Receptą Putina na zapobieżenie temu jest centralna<br />

koncentracja suwerenności w rękach jednej osoby. Większość Rosjan jest dziś<br />

przekonana, że Putin to właściwy lekarz, który podaje właściwe lekarstwo.


jENS SiEGERt<br />

Koncepcje te są nie tylko odmienne, ale zagrażają sobie nawzajem. UE,<br />

dając przykład i aktywnie się angażując, obiecuje swo<strong>im</strong> sąsiadom, że członko-<br />

stwo zapewni <strong>im</strong> pełnię aktywnego życia. UE to <strong>im</strong>perium wartości o ogromnej,<br />

często niedocenianej atrakcyjności. Atrakcyjność ta funkcjonuje także w bezpo-<br />

średn<strong>im</strong> sąsiedztwie Rosji.<br />

W Rosji istnieje także powszechne przekonanie, że UE nie będzie mo-<br />

gła funkcjonować na dłuższą metę i że w końcu się rozpadnie. Porównuje się<br />

z nią często Związek Radziecki, z jego mnogością grup składowych. Związek<br />

Radziecki nie rozpadł się bezpośrednio z powodu nacjonalizmu, lecz ten do-<br />

starczył drożdży, których fermentacja w końcu Związek rozsadziła. Najważ-<br />

niejsza różnica pomiędzy UE a Związkiem Radzieck<strong>im</strong>, wolność w przypadku<br />

tej pierwszej, a przymus w przypadku drugiego, nie została zignorowana. Dla<br />

Rosjan i ich elity politycznej różnica ta liczy się na niekorzyść UE. Jedynie silna<br />

ręka i kontrola państwa na dłuższą metę potrafią utrzymać instytucję o tak wie-<br />

lu aspektach jak UE, a nawet tak silnie scentralizowaną jak Związek Radziecki.<br />

W oparciu o to przekonanie, koniec Związku Radzieckiego postrzega się jako<br />

wynik stosowania niedostatecznego, a nie zbyt dużego, przymusu. W dzisiejszej<br />

Rosji Gorbaczowa uważa się za przywódcę słabego i niekompetentnego, które-<br />

mu zabrakło twardości i siły, by zmusić kraj do trzymania się razem.<br />

Suwerenność<br />

Chociaż rosyjska elita polityczna odrzuca zachodni model liberalno-demokratyczny,<br />

nie podpisuje się też pod azjatyck<strong>im</strong>i szkołami myślenia o nacjonalizmie.<br />

Zamiast tego wyznaje koncepcję suwerenności, która jest zarazem antypluralistyczna<br />

i antypopulistyczna. Koncepcję tę można odnaleźć w pismach Carla<br />

Schmitta, którego definicja demokracji dotyczy tożsamości rządzących i rządzonych.<br />

Wewnętrzna suwerenność kraju pochodzi ze zdolności zdefiniowania<br />

przyjaciół i wrogów i podejmowania decyzji w razie potrzeby. Dla wielu Rosjan<br />

Putin uosabia tę właśnie tożsamość.<br />

www.boell.pl<br />

243


244<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Suwerenność zewnętrzna lub państwowa dla większości rosyjskiej elity,<br />

ignorując wszelkie odniesienia do prawa międzynarodowego, nie jest prawem<br />

naturalnym państw, ale osiągnięciem. Osiągnięcie to ma związek z liczebnością<br />

(którą większość interpretuje jako osiągnięcie historyczne), wolą i witalnością ludności.<br />

Według takiej definicji na świecie istnieją tylko trzy naprawdę suwerenne<br />

potęgi: USA, Chiny i Rosja. Kolejne trzy mają odpowiedni potencjał: Indie, Brazylia<br />

i UE. Indie i Brazylia potrzebują jeszcze czasu, by osiągnąć swój pełen potencjał.<br />

UE jednakże traci tę szansę ze względu na brak dążeń do usamodzielnienia się od<br />

USA i albo przyjęcia pozycji sojusznika Rosji, albo takiej, która stawia ją w równej<br />

odległości pomiędzy Wschodem a Zachodem. Gdyby podążać za tą logiką, rozwój<br />

nowych środkowo- i wschodnioeuropejskich demokracji nie stanowi żadnego<br />

przykładu dla Rosji. Członkostwo lub bliski związek z UE (albo NATO/USA)<br />

postrzegane są jako opcja dla mniejszych państw, takich jak Polska lub kraje bałtyckie,<br />

ale nie dla Rosji. Idea suwerenności państwa przedstawiana jest jako równie<br />

uniwersalna, co idea demokracji. Prześwieca przez nią doktryna Breżniewa mówiąca<br />

o ograniczonej suwerenności, ale tym razem w roli prawa naturalnego.<br />

Choroba próżności<br />

Kiedy Wład<strong>im</strong>ir Putin powiedział, że rozpad Związku Radzieckiego był „największą<br />

tragedią geopolityczną XX wieku”, Zachodowi jawiło się to jako ogromna przesada,<br />

która pokazywała jedynie, jak głęboko sięgała niemoc spowodowana upadkiem<br />

Związku Radzieckiego. Choroba ta zaostrzyła się w <strong>lat</strong>ach 90., gdy zdali sobie sprawę,<br />

że są krajem słabym, którego rząd zmuszony był wypełniać instrukcje Międzynarodowego<br />

Funduszu Walutowego. Narody Ukrainy, Polski i krajów bałtyckich,<br />

które doświadczały ogromnych problemów gospodarczych i społecznych, jak również<br />

spustoszenia politycznego, nie tylko dostały obietnicę wolnej, demokratycznej<br />

przyszłości w zjednoczonej Europie, ale poczyniły w <strong>lat</strong>ach 90. realne kroki w tym<br />

kierunku. Tragedia Rosji polega na tym, że jej obywatele za ciężko okupioną wolność<br />

zapłacili ubóstwem, konfliktami społecznymi i niekompetentnym rządem.


jENS SiEGERt<br />

Taka atmosfera pozwoliła na rozkwit „putinizmu”, który przywrócił pań-<br />

stwo do stanu oblężonej fortecy. „My” raz jeszcze jesteśmy w stanie stawić<br />

czoła Zachodowi. W putinizmie brakuje jednego fundamentalnego elementu<br />

stalinowskiej wersji wielkiej walki. Nowa walka może być interpretowana mniej<br />

jako walka ideologiczna, a bardziej ukierunkowana na kulturę i cywilizację. Z rosyjskiego<br />

punktu widzenia nie chcą oni by Zachód odebrał <strong>im</strong> podstawową<br />

cechę, która czyni z nich Rosjan i pozytywnie odróżnia ich od Zachodu. Debata<br />

ta nie jest niczym nowym ani w Rosji, ani gdziekolwiek indziej. Już w sporach<br />

między słowianofilami i zapadnikami w drugiej połowie XIX wieku chodziło<br />

o to, czy Rosja powinna przyjąć zachodnie wzorce rozwoju, by stać się częścią<br />

„cywilizacji europejskiej”. Nawet w Niemczech przez długi czas zadawano sobie<br />

to pytanie. Tomasz Mann, odnosząc się do Fiodora Dostojewskiego, który<br />

związany był blisko z rosyjsk<strong>im</strong>i słowianofilami, napisał podczas I wojny światowej<br />

Rozważania człowieka niepolitycznego, uzasadniając obronę Niemiec przed<br />

Zachodem jako konieczną obronę ich „istoty wewnętrznej”.<br />

Szeroka fosa zamiast żelaznej kurtyny<br />

Dwadzieścia <strong>lat</strong> po wstrząsie Rosja wciąż tkwi w dziwnym stanie przejściowym.<br />

Nie może zdecydować się, czy chce być przyjacielem, czy też wrogiem Zachodu<br />

i UE. Waha się pomiędzy odrzuceniem Europy i chęcią przynależności do niej. Teraźniejszość<br />

i przyszłość przemawiają za przyjaźnią, ale przeszłość trzyma państwo<br />

w starym układzie przyjaciel-wróg. Podczas gdy kwestia ta w większej części Europy<br />

została już rozwiązana, dla niektórych państw na wschodniej krawędzi kontynentu<br />

pozostaje jeszcze otwarta. Nie znaczy to jednak, że UE powinna spisać te kraje na<br />

straty. Nie robi tak z Ukrainą, Mołdawią, Gruzją, Armenią czy Azerbejdżanem, ani<br />

nawet z krnąbrną Białorusią pod rządami Łukaszenki. Pod wieloma względami Rosja<br />

to państwo innego kalibru. Wiedzą to Rosjanie i wyczuwa to UE.<br />

Izolacja Rosji ze strony innych państw i izolacja, którą sama sobie narzuciła,<br />

to dwie strony tej samej monety. W <strong>1989</strong> roku żelazna kurtyna została rozdarta i był<br />

www.boell.pl<br />

245


246<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

to wysiłek zbiorowy. Na Zachodzie można często odnieść wrażenie, że Związek<br />

Radziecki został rzucony na kolana, zmuszając Rosję do skorzystania z szansy. Szansa<br />

taka nie trwa długo. Wkrótce pojawiają się pytania i wątpliwości, czy podjęto właściwe<br />

działania. W Rosji miały miejsce podejmowane bez przekonania próby przypisania<br />

sobie zasługi w związku z rozpadem Związku Radzieckiego i zniesieniem podziału na<br />

Wschód i Zachód. Jednoczesna utrata statusu światowego mocarstwa i upadek gospodarczy<br />

i społeczny zniweczyła ten pogląd i to owe <strong>później</strong>sze czynniki ustaliły nowy<br />

sposób myślenia. Czy i kiedy pojawi się kolejna taka okazja <strong>–</strong> tego nie może stwierdzić<br />

nikt. Nowe oddzielenie się Rosji od Europy nie byłoby korzystne <strong>–</strong> ani niemożliwe.<br />

Jak powiedział Dmitrij Trenin: „Nie będzie pokoju w Europie bez brakującego<br />

elementu Rosji”. Innymi słowy: bez Rosji nie będzie w Europie pokoju, ale<br />

z Rosją pokój ten będzie trudny. Państw leżących pomiędzy Rosją a UE nie wolno<br />

pozostawić samych. Obietnice roku <strong>1989</strong> odnoszą się również do nich. Jeżeli, pom<strong>im</strong>o<br />

oporu i strachu, Rosji nie uda się wprowadzić do wspólnej Europy, to istnieje<br />

niebezpieczeństwo utworzenia nowej Europy „pomiędzy”. Państwa tego regionu<br />

nie mogą być pozostawione samym sobie. Nie można jednak próbować ich ciągnąć<br />

ani popychać w żadną stronę, gdyż mogłoby to rozerwać je na strzępy.<br />

Ostatnio UE przejawia ślady znużenia. Wielkie państwo na wschodzie<br />

to po prostu zbyt wiele. Amerykanie, Chińczycy i Rosjanie mogą się o to pobić<br />

w wielobiegunowym świecie, ale UE nie chce w tym uczestniczyć. M<strong>im</strong>o to<br />

musi, albo nie zostaną spełnione obietnice roku <strong>1989</strong>.<br />

Jens Siegert (ur. 1960) studiował nauki polityczne, socjologię i ekonomię w Mar-<br />

burgu. Działał w ruchu pokojowych, ruchu przeciw elektrowniom atomowym<br />

i w niemieckich Zielonych. Od 1993 roku Siegert pracuje jako moskiewski kore-<br />

spondent niemieckich stacji radiowych i regularnie pisuje do niemieckojęzycznych<br />

czasopism i gazet. Od 1991 roku pracuje jako konsultant i kierownik projektów<br />

Heinrich-Böll-Stiftung w państwach byłego Związku Radzieckiego. W 1993 roku<br />

Siegert został „konsulem honorowym” HBS w Rosji. Od 1999 roku zajmuje sta-<br />

nowisko dyrektora rosyjskiego biura Heinrich Böll Stiftung.


13.<br />

Opowieści<br />

z Ukrainy<br />

Juri Durkot<br />

jURi dURKOt<br />

www.boell.pl<br />

247


248<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Sceny z Pomarańczowej Rewolucji<br />

Dwa obrazy z Pomarańczowej Rewolucji do dziś stoją mi przed oczami, jak<br />

gdyby to było wczoraj. Jeżeli dobrze pamiętam, pierwszy z nich jest z drugie-<br />

go dnia. Byliśmy z przyjaciółmi w drodze na demonstrację. Chodziło chyba<br />

o wywarcie nacisku na władze samorządowe Lwowa. Policja miała pomarań-<br />

czowe wstążki zawiązane na rękawach mundurów, a ulice były tego listopado-<br />

wego wieczoru pełne i głośne. Pierwsze autobusy pędziły do Kijowa, wioząc<br />

ludzi na Majdan, który wypełniał się kolejnymi demonstrantami. Nawet plotka<br />

o ustawieniu blokad na drogach nie przestraszyła ludzi. Cały Lwów skąpany był<br />

w dziwnym, miękk<strong>im</strong> świetle. Nie od razu zdałem sobie sprawę, że powodem<br />

było dość marne oświetlenie ulic. Światło wydawało się emanować z tłumu,<br />

z ich pomarańczowych kurtek i szalików, ze szczęśliwych twarzy i przyjaznych<br />

uśmiechów. W ich oczach nie było strachu, nie było napiętych ani zmartwionych<br />

spojrzeń, chociaż nie było wcale jasne, jak rozwinie się sytuacja.<br />

Drugi obraz, parę dni <strong>później</strong>, przedstawia grupkę małych dzieci wędrującą<br />

wzdłuż ulicy. Dzieci i ich opiekunowie zdążali na plac zabaw. Musiały być<br />

przedszkolakami, gdyż żadne nie wydawało się dość duże na szkołę. Miały po<br />

jakieś cztery-sześć <strong>lat</strong>. Wszystkie ubrane były w pomarańczowe szaliki i śpiewały<br />

piosenkę „Razem jest nas wielu…”, pieśń rewolucji. Dla dzieci to była<br />

zabawa. Nie rozumiały, co działo się w ich kraju, chociaż każda rodzina rozmawiała<br />

o tym w domu. Rozumiały jednak ogólnie panujący nastrój. Wyraźnie<br />

<strong>im</strong> się podobał i chciały uczestniczyć w atmosferze karnawału. Ten obraz był<br />

tak naturalny i poruszający, że nagle stało się dla mnie jasne, że wygramy. Stary<br />

skorumpowany reż<strong>im</strong> nie mógł już długo pociągnąć.<br />

Pięć <strong>lat</strong> <strong>później</strong><br />

Prawie pięć <strong>lat</strong> <strong>później</strong> właściwie nikt nie mówi o tamtych czasach z entuzjazmem.<br />

Pomarańczowa Rewolucja wzbudziła zbyt wiele nadziei, a <strong>lat</strong>a następ-


jURi dURKOt<br />

ne przyniosły zbyt wiele rozczarowań. Tylko przez pierwsze pół roku byliśmy<br />

wszyscy niewiarygodnie dumni z siebie i z naszego kraju. Niektórzy obserwatorzy<br />

powiadają, że Pomarańczowa Rewolucja była <strong>później</strong>szą, ukraińską wersją<br />

rewolucji <strong>1989</strong> roku. My wtedy nie musieliśmy walczyć o niepodległość. Z rozpadem<br />

Związku Radzieckiego Ukraińcy niespodziewanie dostali niepodległość<br />

w 1991 roku. Najśmielsze marzenia wydawały się spełniać. Zdobyliśmy wolność.<br />

Klaskał nam świat demokratyczny, wierzyliśmy w szybkie reformy i szybkie<br />

wejście do Unii Europejskiej. Ale miało się stać inaczej.<br />

Walka z korupcją, główna obietnica wyborcza Wiktora Juszczenki<br />

z <strong>20</strong>04 roku, nigdy nie została podjęta. Jest nam dziś tak samo daleko do niezależnego<br />

sądownictwa jak pięć <strong>lat</strong> temu. Ledwo poruszono kwestię rozdzielenia<br />

biznesu i polityki. Jedność interesów potężnych klanów biznesowych i polityki<br />

ukraińskiej jest niewiele mniejsza niż na początku obecnej dekady. W tym czasie,<br />

podczas ostatnich <strong>lat</strong> prezydentury Kuczmy, oligarchowie przejęli kontrolę<br />

na dobre. Dziś wydawałoby się, że państwo tonie w chaosie. M<strong>im</strong>o coraz poważniejszych<br />

wyzwań, elita polityczna zajmuje się realizowaniem własnych interesów<br />

i wydaje się niezdolna do zrezygnowania z władzy lub powstrzymania<br />

się od waśni. Niewłaściwe byłoby jednak obwinianie o tę stagnację wyłącznie<br />

polityków. Powszechnie przytaczano argument, że społeczeństwo jest dużo<br />

lepsze od polityków. Nie jest to jednak prawdą. Obywatele ukraińscy ponownie<br />

okazali się zbyt słabi. Czy raz jeszcze zaprzepaściliśmy swoje cele?<br />

Chaos <strong>–</strong> cecha ukraińskiej demokracji<br />

Pom<strong>im</strong>o wszystkich rozczarowań, zasłużonej krytyki i rozlicznych przepowiedni<br />

zagłady, po Pomarańczowej Rewolucji w państwie zaszły zdecydowane zmiany.<br />

Bardziej lub mniej wolna prasa i demokratyczne wybory na Zachodzie wydają<br />

się rzeczą oczywistą, ale w regionach postsowieckich (czy też może neosowieckich?)<br />

wciąż stanowią wyjątek. Ukraina awansowała, ale problem polega na<br />

tym, że gra teraz w swojej własnej lidze, gdzie nie tylko nie ma zwycięzców, nie<br />

www.boell.pl<br />

249


250<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

ma nawet mistrzostw. Jest się albo promowanym, albo relegowanym. Wydaje<br />

się, że ze wszystkich cech charakterystycznych dla demokracji nasze państwo<br />

zabrało na pokład tylko jedną <strong>–</strong> chaos. Na Ukrainie jest mnóstwo rzeczy, które<br />

nie działają w ogóle albo nie działają prawidłowo. Byle jaka zbieranina funkcjonuje<br />

tak samo źle, jak pozbywanie się skorumpowanych i niegodnych zaufania<br />

polityków. Niekontrolowane marnowanie energii z niezrozumiałych powodów<br />

przedstawia się jako zużycie energii. Korupcja nie tylko zyskała akceptację społeczną,<br />

ale były nawet próby nadania jej pozytywnego wizerunku. Argument<br />

jest następujący: gdyby korupcja nagle ustała, cała gospodarka zatrzymałaby się<br />

w martwym punkcie. Państwo w różnych momentach doświadczyło różnych<br />

plag <strong>–</strong> katastrof naturalnych jak powodzie i tornada; kryzysów gospodarczych;<br />

niespodziewanie udanych plonów; ciągłych przepychanek i wyborów z uczestnictwem<br />

tych samych polityków oraz Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej<br />

w <strong>20</strong>12 roku.<br />

Pluralizm i konkurencja<br />

W porównaniu z innymi państwami postsowieck<strong>im</strong>i Ukraina prezentuje jednak<br />

sporą liczbę demokratycznych tendencji, w szczególności w sferze pluralizmu.<br />

Pluralizm ten odnaleźć można w polityce, w systemie partyjnym Ukrainy, w debacie<br />

publicznej i w mediach. Po Pomarańczowej Rewolucji konkurencja raz<br />

jeszcze ruszyła w górę. Konkurencja wyraźna jest w polityce, gdzie obecnie<br />

żadna partia ani instytucja nie jest w stanie uzyskać pełnej kontroli. Wybory (nawet<br />

jeśli wiążą się z n<strong>im</strong>i pewne problemy) są w ogromnej większości wolne<br />

i demokratyczne. Co być może ważniejsze, aż do teraz zawsze prowadziły do<br />

zmiany rządu. Tak było wiosną <strong>20</strong>06 roku, kiedy to, po swego rodzaju przeciąganiu<br />

liny, regionalnym partiom opozycyjnym udało się zastąpić „pomarańczową”<br />

koalicję. Było tak również w przypadku wyborów parlamentarnych przeniesionych<br />

na jesień <strong>20</strong>07 roku, kiedy Blok Julii Tymoszenko w sojuszu z partią<br />

Nasza Ukraina prezydenta Juszczenki uzyskał min<strong>im</strong>alną większość w parla-


jURi dURKOt<br />

mencie. Z całą pewnością podobnie będzie w nadchodzących wyborach prezy-<br />

denckich, jako że nikt nie wyobraża sobie, że przy popularności poniżej trzech<br />

procent Juszczenko pozostanie na stanowisku.<br />

Wybory na Ukrainie są narzędziem prawomocnej zmiany reż<strong>im</strong>u. Ma to<br />

nie tylko ogromne znaczenie dla społeczeństwa ukraińskiego, ale jest również<br />

czymś wyjątkowym wśród krajów byłego Związku Radzieckiego. Praktycznie<br />

we wszystkich państwach postsowieckich wybory postrzega się obecnie jako<br />

raczej nieprzyjemny i czasochłonny proces służący utrzymaniu się przy władzy,<br />

zapewnieniu „zaplanowanej zmiany rządu”, albo przypieczętowaniu nominacji<br />

następcy. Innymi słowy, są konieczną ofiarą składaną tradycji demokratycznej,<br />

by dobrze wypaść w oczach opinii międzynarodowej.<br />

Konkurencja nie ogranicza się do polityki. Istnieje także konkurencja<br />

w mediach, które po <strong>20</strong>04 roku uwolnione zostały od cenzury. Dzisiejsze media<br />

coraz bardziej poddawane są rozmaitym presjom ekonomicznym i politycznym.<br />

Nierzadko zdarza się, że dziennikarze uprawiają autocenzurę, lub że zamawia<br />

się i płaci za opublikowane artykuły. Jednakże niemożliwe jest już manipulowanie<br />

opinią publiczną na skalę masową. Z tego powodu oskarżenie, że Kijów przegrał<br />

bitwę informacyjną podczas ostatniego sporu o gazociąg z Rosją, jest nieprawdziwe.<br />

Ukraina ani nie wygrała, ani nie przegrała bitwy medialnej. Walka w ogóle się<br />

nie rozpoczęła, ale nie d<strong>lat</strong>ego, że Ukraina była zbyt słaba lub nie dość sprawna.<br />

Bitwa medialna wymaga pewnych warunków, takich jak maszyna propagandowa<br />

albo rządowa kontrola znacznej części odpowiednich mediów itp. Ale te warunki<br />

na Ukrainie już nie istnieją. Konkurencja w mediach nie gwarantuje w pełni absolutnej<br />

wolności i obiektywności mediów, ale brak cenzury sprawia, że czytelnik,<br />

słuchacz lub widz otrzymuje możliwość zdobycia informacji z rozmaitych źródeł,<br />

a zarazem szansę wyrobienia sobie własnego zdania.<br />

Na poziomie gospodarczym także istnieje konkurencja, i to nie tylko<br />

pomiędzy bogatymi i biednymi przedsiębiorstwami i klanami. W ciągu ostatnich<br />

kilku <strong>lat</strong> ciągle rozrastający się sektor małych i średnich przedsiębiorstw dostar-<br />

www.boell.pl<br />

251


252<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

czył jeszcze większej konkurencji, chociaż grupa ta postrzega obecny kryzys jako<br />

zagrożenie dla własnej egzystencji.<br />

Fundamentalnym problemem jest to, że rama niezbędna do zapewnienia<br />

konkurencji nie działa. Nawet strony bezpośrednio zaangażowane nie<br />

przejawiają szczególnej gotowości do przestrzegania reguł. W rezultacie konkurencja<br />

(jedna z podstaw demokracji) niemal nieuchronnie prowadzi do chaosu.<br />

Do dwóch innych podstaw demokracji <strong>–</strong> rozdziału władzy pomiędzy działającymi<br />

instytucjami i gotowości do osiągnięcia konsensusu <strong>–</strong> na Ukrainie wciąż<br />

jeszcze droga daleka. Sądów wciąż używa się do celów politycznych, prezydent<br />

wtrąca się w kompetencje rządu, prawo często stanowi się po to, by osiągnąć<br />

krótkoterminowe cele polityczne, wszyscy aktywnie biorący udział w polityce<br />

próbują zmienić reguły na swoją korzyść, a w przepychankach politycy szukają<br />

natychmiastowego sukcesu politycznego. Sytuację dodatkowo komplikują oczywiste<br />

różnice regionalne pomiędzy różnymi częściami kraju. Często różnice te<br />

upraszcza się do konfliktu pomiędzy wschodnią i zachodnią Ukrainą i traktuje<br />

stereotypowo, ale to tylko jeszcze bardziej komplikuje sytuację. Elita ukraińska<br />

nie potrafi wynegocjować konsensusu w najważniejszych dla państwa kwestiach<br />

strategicznych, takich jak negocjacje z Rosją w sprawie dostaw gazu i zdefiniowanie<br />

priorytetów polityki zagranicznej.<br />

Nawet gdy poszczególne instytucje lub partie polityczne (czy to prezydent,<br />

czy aktualnie rządząca partia) pragną uzyskać większą władzę, jest to bardzo<br />

trudne z powodu konkurencji politycznej. Istnieje w tej chwili na Ukrainie<br />

trójkąt polityczny utworzony przez większość parlamentarną/rząd, opozycję<br />

i prezydenta. Wzajemne oddziaływania pomiędzy instytucjami różnią się w zależności<br />

od sytuacji i bieżącej konstelacji politycznej. Zawsze jednak istnieć będą<br />

w tym systemie polityczne skrajności, zarówno pomiędzy rządem a opozycją,<br />

jak i między rządem a prezydentem. Nie dziwi zatem, że relacja pomiędzy<br />

prezydentem a premier nie jest o wiele lepsza niż za czasów Janukowycza,<br />

m<strong>im</strong>o że Tymoszenko i Juszczenko należą właściwie do tego samego obozu<br />

politycznego. Natomiast relacja między prezydentem a opozycją jest zwykle


jURi dURKOt<br />

dużo mniej napięta, gdyż prezydent często postrzega opozycję jako sojusznika<br />

w walce z nazbyt silnym parlamentem.<br />

Zatwierdzona podczas Pomarańczowej Rewolucji w grudniu <strong>20</strong>04 roku<br />

konstytucja weszła w życie na początku <strong>20</strong>06 roku. Zastąpiła ona system oparty<br />

na silnej władzy prezydenta systemem opartym na dwóch centrach władzy<br />

wykonawczej i pomieszaniu kompetencji. System ten nie okazał się szczególnie<br />

skuteczny. Tymczasem wszystkie partie polityczne mówią o konieczności<br />

stworzenia nowej konstytucji. Każda partia ma jednak własny pomysł na to, co<br />

miałoby to oznaczać. Prezydent, co zrozumiałe, chciałby wzmocnienia swoich<br />

uprawnień i de facto powrotu do poprzedniej sytuacji (nazwisko prezydenta nie<br />

jest tu szczególnie ważne), podczas gdy inni gracze sceny politycznej mają własne<br />

cele. W tej kwestii interesy rządu i opozycji są zbieżne, jako że jedni i drudzy<br />

woleliby raczej osłabienie niż wzmocnienie roli prezydenta.<br />

Napięte relacje i sprzeczne interesy zawarte w owym politycznym trójkącie<br />

tworzą niestabilną równowagę, która spowalnia rozwój Ukrainy. Jednocześnie<br />

zastępuje on prawdziwy demokratyczny podział władzy i konieczną równowagę<br />

pomiędzy władzą ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Już dawno należało<br />

wprowadzić do konstytucji Ukrainy zmiany, które zaradziłyby tym sprzecznościom.<br />

Jako że każda zmiana w konstytucji będzie wymagała szerokiego konsensusu,<br />

zaś interesy najważniejszych graczy politycznych tak bardzo się różnią, jest<br />

mało prawdopodobne, że reformę uda się przeprowadzić szybko. Istnieje w dodatku<br />

niebezpieczeństwo, że zmiany dokonane na skutek kompromisu mogą być<br />

tak samo sprzeczne i zaprowadzą kraj w kolejny ślepy zaułek.<br />

Nostalgia za komunizmem<br />

Na początku <strong>20</strong>04 roku znajomy podarował mi polską książkę pod zwięzłym<br />

tytułem Nostalgia, kieszonkowe wydanie książki opublikowanej pierwotnie<br />

w Polsce przez wydawnictwo Czarne, która na Ukrainie osiągnęła status niemal<br />

kultowy. Przednia okładka, w kolorach sepii, pokazywała kilka straganów wypeł-<br />

www.boell.pl<br />

253


254<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

nionych najróżniejszymi śmieciami na tle ściany domu z ogromnym portretem<br />

Karola Marksa. Podtytuł książki brzmiał Eseje o tęsknocie za komunizmem.<br />

Jeden z esejów opisywał, co polski dziennikarz Paweł Smoleński zaob-<br />

serwował we włosk<strong>im</strong> ośrodku narciarsk<strong>im</strong> w Bormio pod koniec <strong>lat</strong> 90. Była<br />

połowa stycznia, przed pełnią sezonu i rozpoczęciem się ferii z<strong>im</strong>owych we<br />

Włoszech. Turystów było niewielu. Większość ludzi w barach, na stokach i wy-<br />

ciągach narciarskich rozmawiała po polsku <strong>–</strong> rzecz nie do pomyślenia dziesięć<br />

<strong>lat</strong> wcześniej. Przy jednym ze stolików siedziały dwie pary w średn<strong>im</strong> wieku,<br />

w eleganckich kombinezonach narciarskich, nowych rękawicach i z najnowszymi<br />

nartami carvingowymi. Wszystko najmodniejsze, prosto od Rossignola. Jeden<br />

z mężczyzn zapłacił kartą kredytową i rzekł <strong>–</strong> zapewne w związku z toczącą<br />

się rozmową <strong>–</strong> „że za komuny wszystko było lepsze”.<br />

Smoleńskiego szczególnie zaskoczyło, że komentarz taki wygłosił przedstawiciel<br />

polskiej klasy średniej. W jaki sposób było lepiej? Co było lepsze? Gdzie<br />

było lepiej? Niełatwo jest znaleźć odpowiedź na pytanie, czemu ktoś miałby<br />

żałować odejścia komunizmu, zwłaszcza gdy temu komuś wyraźnie świetnie się<br />

powodzi po upadku starego reż<strong>im</strong>u.<br />

Smoleński wyjaśnia, że jednym z powodów jest fakt, że pod rządami<br />

komunistów bardzo łatwo było odróżnić „dobro” od „zła”. Społeczeństwo podzielone<br />

było na dwie części: „nas” (zwykłych ludzi, społeczeństwo i opozycję)<br />

i „ich” (trzymających władzę, Partię i policję). Skład tych grup był jasny, linia<br />

podziału była wyraźna (oczywiście istniały „szare strefy”, ale nie miały rzeczywistego<br />

wpływu na ogólny obraz), ale nie trzeba było się nad tym zastanawiać.<br />

Dominująca ideologia podzieliła wszystko na proste „czarne” i „białe”. Rozumiało<br />

się samo przez się, że większość społeczeństwa polskiego należała do<br />

kategorii „my”. Dziś, w demokracji, nie jest już takie oczywiste, gdzie leży granica<br />

pomiędzy „dobrem” a „złem”. Nostalgia za reż<strong>im</strong>em komunistycznym jest<br />

w istocie nostalgią za czasami, kiedy sprawy wydawały się prostsze. Gdy żyje się<br />

w bardziej skomplikowanych czasach, istnieje podświadome pragnienie powrotu<br />

do prostszej epoki.


jURi dURKOt<br />

W owym czasie przykład ten wywarł na mnie głębokie wrażenie. Nie<br />

raz zadawałem sobie pytanie, czy taka historia mogłaby się wydarzyć na Ukrainie.<br />

Wyraźnie widać, że wciąż istnieje spora liczba Ukraińców, którzy żałują<br />

odejścia Związku Radzieckiego. Wystarczy spojrzeć na którekolwiek nasze wybory<br />

parlamentarne <strong>–</strong> komuniści stracili pozycję najsilniejszej grupy politycznej<br />

dopiero w <strong>20</strong>02 roku. Dziś o wiele mniej jest zwolenników komunizmu, ale<br />

jasne jest, że widuje się ich dużo częściej niż banany, zachodnie papierosy czy<br />

względnie przyzwoitą pastę do zębów widywało się w Związku Radzieck<strong>im</strong>.<br />

To przeważnie ludzie, którzy stracili (lub którzy myślą, że stracili) na zmianie<br />

reż<strong>im</strong>u. Być może grupa ta zawiera także tych, którzy z powodów ideologicznych<br />

postrzegają upadek Związku Radzieckiego jako największą katastrofę XX<br />

wieku. Ale ktoś z klasy średniej? Wielokrotnie próbowałem sobie wyobrazić<br />

taką sytuację. W myślach robiłem listę znajomych. Nic. (W owym czasie prawie<br />

nikt z Ukrainy nie jeździł w Alpy na narty.) Być może nasza klasa średnia była<br />

zbyt słaba. Być może po prostu nie znałem właściwych ludzi. Być może było tak<br />

d<strong>lat</strong>ego, że Ukraina nie odeszła jeszcze dostatecznie daleko od komunizmu.<br />

Wśród elit niewiele zmian<br />

W książce Ukraina prawdziwa i zmyślona Mykoła Riabczuk, publicysta ukraiński,<br />

dzieli państwa postsowieckie na trzy grupy. Pierwsza grupa składa się z krajów<br />

bałtyckich, Estonii, Łotwy i Litwy. Po rozpadzie Związku Radzieckiego społeczeństwo<br />

obywatelskie w tych krajach było wystarczająco silne, by przejąć kontrolę<br />

nad aparatem państwowym i spowodować przemianę reż<strong>im</strong>u autorytarnego na<br />

system liberalno-demokratyczny. Parę <strong>lat</strong> <strong>później</strong>, gdy postkomuniści doszli do<br />

władzy (co zdarzyło się również w wielu innych krajach Europy Wschodniej),<br />

społeczeństwo miało już za sobą wystarczające zmiany. Niemożliwy był powrót<br />

do przeszłości. Natomiast w drugiej i trzeciej grupie nie było żadnych zmian na<br />

szczycie. Środkowoazjatyckie republiki Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu,<br />

Turkmenistanu i Uzbekistanu nie miały tradycji społeczeństwa obywatelskiego.<br />

www.boell.pl<br />

255


256<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

W rezultacie, z końcem <strong>im</strong>perium radzieckiego, państwa te szybko rozwinę-<br />

ły się w różne formy orientalnego despotyzmu. Jakiekolwiek próby tworzenia<br />

społeczeństwa obywatelskiego szybko duszono w zarodku. W europejskich<br />

państwach postsowieckich takich jak Ukraina, Mołdawia i Białoruś na zachodzie,<br />

oraz Gruzja, Armenia, Azerbejdżan na Kaukazie, a także w Rosji, społeczeństwo<br />

obywatelskie było zbyt słabe, by obalić państwo autorytarne i przekształcić je<br />

w liberalną demokrację, a państwo było zbyt słabe, by podporządkować sobie<br />

jeszcze słabszy ruch obywatelski.<br />

Według Riabczuka sytuacja ta doprowadziła do pewnego rodzaju plura-<br />

lizmu. Elita komunistyczna nie była już w stanie kontrolować wszystkiego samo-<br />

dzielnie i musiała iść na kompromisy. Na Ukrainie stara gwardia komunistyczna<br />

zawarła porozumienie z Narodowymi Demokratami, ale po krótkiej przerwie<br />

udało jej się ponownie stanąć na własnych nogach.<br />

Społeczeństwo ukraińskie, na które tak silny wpływ wywarł system ra-<br />

dziecki, nie było w pierwszych <strong>lat</strong>ach niepodległości wystarczająco dojrzałe, by<br />

zapewnić, że od demokracji nie będzie powrotu. Podczas pierwszej fazy niestabilnego<br />

sojuszu pomiędzy Narodowymi Demokratami a postkomunistyczną<br />

elitą pod wodzą prezydenta Krawczuka (1991-1994), wysiłki podejmowane<br />

w celu zaprowadzenia demokracji były niewielkie i pozbawione przekonania.<br />

Konsekwencją tego niezdecydowania (która miała przypieczętować los Krawczuka)<br />

był kryzys gospodarczy i eskalacja napięcia w kraju, co doprowadziło<br />

do utworzenia się ruchu separatystycznego na Krymie. Trudne relacje z Rosją<br />

jeszcze bardziej komplikowały sytuację.<br />

Niepodległość nie pociągnęła za sobą zmiany elity politycznej, reforma<br />

demokratyczna dokonywała się po trochu. Zwycięstwo wyborcze Leonida<br />

Kuczmy w 1994 roku zastąpiło starą gwardię partii komunistycznej epoki<br />

Krawczuka bardziej pragmatyczną „nową gwardią”. Trudno to jednak nazwać<br />

rzeczywistą zmianą na szczycie władzy. Była to raczej zmiana przejściowa.<br />

Wprowadzono trochę reform gospodarczych, ale środki budowy demokracji<br />

podejmowano powoli, a w drugiej połowie <strong>lat</strong> 90. po kawałku się ich pozby-


jURi dURKOt<br />

wano. Konstytucja ukraińska z 1996 roku stworzyła scentralizowaną hierarchię<br />

pionową z pewnymi elementami samorządów regionalnych. Zwłaszcza pod-<br />

czas drugiej kadencji prezydenta Kuczmy (1994-<strong>20</strong>04) Ukraina oddalała się od<br />

demokracji w stronę państwa coraz bardziej autorytarnego. Szło to ręka w rękę<br />

z wyłonieniem się kilku grup finansowych i biznesowych, które zbiły fortunę na<br />

handlu surowcami, zwłaszcza gazem, i potrafiły wywierać naciski polityczne. Po<br />

kawałku zepchnęły na bok starą postkomunistyczną nomenk<strong>lat</strong>urę, wzbogaciły<br />

się na, często podejrzanych, prywatyzacjach i korzystały z rozlicznych przywilejów,<br />

ulg podatkowych i monopoli. Z czasem udało <strong>im</strong> się rozciągnąć kontrolę<br />

nad całymi obszarami gospodarki Ukrainy. Obserwatorzy coraz częściej mówili<br />

o oligarchii kierowanej przez małą grupę klanów finansowych i biznesowych,<br />

w których biznes i polityka zlewały się w jedno. Typowa dla takiego systemu jest<br />

także rozbudowana korupcja, brak niezależnego sądownictwa, brak funkcjonującego<br />

rozdziału władz i wolnych mediów. M<strong>im</strong>o to nastąpił pewien rozwój<br />

społeczeństwa obywatelskiego, które wkrótce okazało się dużo silniejsze niż<br />

w Rosji i innych sąsiadujących krajach postsowieckich.<br />

Nawet Pomarańczowa Rewolucja nie doprowadziła do wyraźnego zerwania<br />

z przeszłością. Na szczytach nie nastąpiły zmiany. M<strong>im</strong>o że w kadrze<br />

administracyjnej zaszły znaczne zmiany, nowi urzędnicy pochodzili z tego samego<br />

środowiska. Z dawnych oszustów prawie nikt nie został ukarany <strong>–</strong> ani za<br />

fałszowanie wyników wyborów, ani za podejrzane prywatyzacje, ani za prześladowania<br />

dziennikarzy. Do dziś nie wiemy, kto był odpowiedzialny za zlecenie<br />

morderstwa Georgija Gongadze.<br />

Obecnie na Ukrainie istnieje coś w rodzaju kasty politycznej, która prowadzi<br />

zażarte walki o władzę (zarówno na poziomie ogólnokrajowym, jak i lokalnym),<br />

ale polityczna przynależność partii nie jest ważnym aspektem takich<br />

konfliktów. Następują zmiany rządów, ale fundamenty systemu politycznego,<br />

który stał się narzędziem służącym osobistym interesom i zwiększającym osobisty<br />

majątek, pozostały niezmienione. Wszyscy politycy mają zbyt wiele trupów<br />

pochowanych w szafach, by naprawdę mogło <strong>im</strong> zależeć na zmianie systemu.<br />

www.boell.pl<br />

257


258<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

Istnieje teraz ogromna przepaść między ludnością a politykami. Na krótką metę<br />

sytuację tę będzie bardzo trudno zmienić. Bardziej prawdopodobne jest, że<br />

chaos będzie trwał dalej, a w stronę demokracji będziemy posuwać się drobnymi,<br />

mozolnymi krokami.<br />

Dialog z UE<br />

Szwajcarski autor Martin Suter w swojej książce Business Class opowiada zabawną<br />

i ironiczną historię o księciu Karolu, który, gdy pragnie skorzystać z wyciągu<br />

narciarskiego, musi stać w kolejce tak samo jak wszyscy. Suter zauważa,<br />

że to właśnie jest dobre w starej demokracji. Na Ukrainie książę Karol nie stałby<br />

w kolejce. A skoro tak, to czemu ktoś miałby przejmować się przestrzeganiem<br />

drobnych zasad, takich jak przepisy ruchu drogowego i inne zasady postępowania?<br />

Społeczeństwo ukraińskie jest zbyt aspołeczne i brakuje mu poczucia<br />

solidarności. Czy to są prawdziwe powody, dla których od samego początku<br />

tak trudno było nawiązać prawdziwy dialog z UE?<br />

Zaraz po uzyskaniu niepodległości Ukraina obrała staranny kurs polityczny<br />

nastawiony na zbudowanie bliższych stosunków z Zachodem. Już w 1996 roku<br />

pojawiła się pierwsza wzmianka o strategicznym celu integracji ze strukturami<br />

europejsk<strong>im</strong>i i euroatlantyck<strong>im</strong>i. Niekończące się polityczne kluczenie pomiędzy<br />

Rosją a Brukselą, ale przede wszystk<strong>im</strong> rozwój wewnętrznej sytuacji w Kijowie,<br />

wzbudziły rosnący sceptycyzm wśród Europejczyków. Jako że Unia Europejska<br />

nie posiadała tak naprawdę odpowiedniej strategii, Bruksela skrycie cieszyła się<br />

z takiej sytuacji, gdyż musiała jedynie reagować na rozwój wydarzeń. Porozumienie<br />

o Partnerstwie i Współpracy (PCA), podpisane w 1995 i wprowadzone<br />

w życie w 1998 roku, nigdy nie osiągnęło swojego pełnego potencjału. Dopiero<br />

w <strong>20</strong>04 roku relacja nabrała werwy.<br />

Jeszcze dziś UE trudno jest ustalić wyraźną strategię. Bruksela nie ma<br />

dużego pola do manewru. Niesłuszne byłoby jednak spisanie Ukrainy na straty<br />

jako beznadziejny przypadek i państwo pogrążające się w chaosie. Taki punkt


jURi dURKOt<br />

widzenia na szczęście nie ma w UE wielu zwolenników, chociaż nieprzewidy-<br />

walność polityki ukraińskiej utrudnia życie lobby proukraińskiemu. Jeżeli ma się<br />

rozwinąć współpraca, pod rozwagę należy poddać trzy sfery: rozbudowę programu<br />

Partnerstwa Wschodniego (w najszerszym możliwym sensie), aktywne<br />

uczestnictwo w modernizacji ukraińskiej infrastruktury rurociągowej oraz rzeczywiste<br />

postępy we wprowadzeniu porozumienia o uproszczonych przepisach<br />

wizowych. W przypadku Partnerstwa Wschodniego mogłaby pojawić się opcja<br />

zwiększenia funduszy dla różnych projektów na niezbyt długi czas. Szczególnie<br />

trudno będzie przekonać Rosjan, że modernizacja rurociągów na Ukrainie nie<br />

zagraża ich interesom. Jednakże opozycja Moskwy będzie wymagała od Europejczyków<br />

wykazania się znaczną dozą woli politycznej i wypracowania wspólnej<br />

strategii. Realna poprawa reż<strong>im</strong>u wizowego wymaga, w wersji min<strong>im</strong>alnej,<br />

mniej biurokratycznego podejścia w konsu<strong>lat</strong>ach UE na Ukrainie i wyraźnych<br />

usprawnień na przejściach granicznych. Niestety, Ukraina we wszystkich tych<br />

trzech sferach wysyła mieszane sygnały.<br />

Problem wizowy<br />

Jest pewnym paradoksem, że od czasu uzyskania niepodległości swoboda podróżowania<br />

Ukraińców ciągle jest ograniczana. Przez pierwszych kilka <strong>lat</strong> mogli<br />

podróżować bez wiz do państw byłego Układu Warszawskiego, a wymagania<br />

stawiane podróżującym do Europy Zachodniej nie były szczególnie ostre.<br />

Z czasem to się zmieniło. Wymagania wizowe zaostrzano krok po kroku, gdy<br />

państwa sąsiednie wprowadziły ograniczenia, kończąc na Polsce i Węgrzech<br />

w <strong>20</strong>03 roku. Od tego czasu około stu tysięcy Ukraińców pracuje nielegalnie<br />

w Europie południowej, zachodniej i wschodniej <strong>–</strong> w Hiszpanii, Portugalii,<br />

Włoszech, Czechach, Grecji i Polsce. Wkrótce po Pomarańczowej Rewolucji<br />

w Niemczech wybuchł skandal wizowy, który jasno pokazał, jak łatwo takie<br />

problemy wykorzystać w polityce krajowej. Zniesienie obowiązku wizowego<br />

dla obywateli UE w maju <strong>20</strong>05 było absolutnie właściwe, ale oznaczało, że<br />

www.boell.pl<br />

259


260<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

UE nie rozluźni swoich ogólnych zasad. Pewną poprawę wprowadziło jedynie<br />

zawarte kilka <strong>lat</strong> temu porozumienie, które ułatwiło zdobywanie wiz. Urzędnicy<br />

konsu<strong>lat</strong>ów UE zapewniają, że od tego czasu spadła liczba udzielanych odmów<br />

i wzrosła liczba wydawanych wiz, ale to trochę jak z dyskusją o inflacji <strong>–</strong> statystyki<br />

nie pokrywają się z percepcją.<br />

Forteca Schengen<br />

Kiedy w styczniu <strong>20</strong>08 roku przybyłem na granicę ukraińsko-polską, przejście<br />

graniczne wyglądało niemal złowrogo. Wielkie, puste hale, których przeznaczenie<br />

nawet w dawniejszych <strong>lat</strong>ach nie było dla mnie jasne, wielopasmowa<br />

zakryta strefa kontroli celnej, korytarz dla pieszych pasażerów po obu stronach<br />

otoczony wysok<strong>im</strong>, często zniszczonym drucianym ogrodzeniem <strong>–</strong> świat przemytników<br />

i ulicznych handlarzy. Przejście graniczne było zupełnie puste. Nie<br />

było ludzi ani pojazdów. Parę tygodni wcześniej Polska została członkiem strefy<br />

Schengen.<br />

Dla wielu mieszkańców regionu był to koniec świata. Ukraińscy handlarze<br />

uliczni, którzy żyli z drobnego legalnego i nielegalnego handlu, nagle<br />

znaleźli się bez wizy Schengen i bez pracy. Coraz bardziej wściekli musieli<br />

potem patrzeć, jak polscy handlarze, którzy nie potrzebowali wizy, by wjechać<br />

na Ukrainę, mogli dalej prowadzić swoje interesy. Nie było dla nich innej<br />

pracy w regionie. Polscy hurtownicy zarejestrowali spadek obrotów na poziomie<br />

70% i nawet ruch autobusowy się załamał, gdy kierowcom nie udało<br />

się załatwić wiz na czas.<br />

Tymczasem sytuacja powróciła do „normy”. Wróciły kolejki, które wydają<br />

się poruszać, a następnie zatrzymywać bez wyraźnego powodu. Niepodobna<br />

ocenić, ile czasu trzeba będzie na przejechanie granicy. Zależy to od<br />

nastroju urzędników granicznych i celnych i może również od łutu szczęścia.<br />

Kierowcy autobusów dostają teraz wizy, podobnie jak kierowcy pojazdów<br />

przewożących ciężkie towary i oczywiście uliczni handlarze. Załatwiają sobie


jURi dURKOt<br />

wizy Schengen za pośrednictwem agencji za <strong>20</strong>0 euro (oficjalna cena wynosi<br />

35 euro). Nowe zasady Schengen wywołały efekt inflacji. Wiele organizacji<br />

młodzieżowych i festiwalowych martwi się, jak wpłynie to na organizowanie<br />

wymian międzykulturowych. W Kijowie często słyszy się opowieści o tym, jak<br />

to chóry i zespoły dziecięce muszą śpiewać lub tańczyć, by udowodnić, że zasługują<br />

na wizę. Wiele trup teatralnych straciło już szansę na występy na festiwalach<br />

w fortecy Schengen.<br />

<strong>20</strong> <strong>lat</strong> <strong>później</strong><br />

W marcu wyruszyłem z rodziną na narciarskie wczasy w Austrii. Podobnie jak<br />

w zeszłym roku postanowiliśmy pojechać przez Węgry. Wtedy przejazd przez<br />

granicę zabrał nam tylko pół godziny. Przejście w Czop jest także nawiedzane<br />

przez handlarzy z obu stron granicy. Kolejka nie była długa, ale prawie nie posuwała<br />

się do przodu. Kilka SUVów z lokalną rejestracją, wiozących miejscowe<br />

wersje książąt Karolów i ich rozmaitych krewnych przejechało obok kolejki.<br />

Ukraiński posterunek graniczny leży po jednej stronie rzeki Cisy, węgierski <strong>–</strong> po<br />

drugiej. Pomiędzy n<strong>im</strong>i znajduje się stary jednopasmowy most. Po przejściu<br />

ukraińskiej kontroli paszportowej mamy przed sobą 150 metrów względnie<br />

szerokiej drogi do zakrętu, który zwęża się w most. Gdy wyjechaliśmy na ten<br />

kawałek szerszej drogi, rozpoczął się wyścig. Wyprzedziły nas samochody na<br />

numerach ukraińskich i węgierskich. Wyglądało to, jakby przed czymś uciekały,<br />

ale pędziły tylko, by zająć lepsze miejsce w kolejce. Gdy po trzech godzinach<br />

stanęliśmy wreszcie na granicy węgierskiej przy posterunku celnym, wszystko<br />

zrobiło się jasne. Młody urzędnik węgierski nie spieszył się <strong>–</strong> znikał w swojej<br />

budce, potem znudzonym krokiem maszerował wokół następnego samochodu.<br />

Nie mówił w żadnym obcym języku, nie reagując na angielski i demonstrując<br />

znajomość dwóch słów po rosyjsku (maska i bagażnik). Jego pozostałe<br />

słownictwo było międzynarodowe: papierosy, alkohol i paszport. Nie pal<strong>im</strong>y<br />

i nie mieliśmy przy sobie alkoholu, i na tym zakończyła się nasza krótka rozmo-<br />

www.boell.pl<br />

261


262<br />

ROK <strong>1989</strong> <strong>–</strong> <strong>20</strong> lAt PóźNiEj.<br />

KRAjE POStKOMUNiStyCZNE A iNtEGRACjA EUROPEjSKA<br />

wa. Mój syn, nudzący się na tylnym siedzeniu, grał w szachy na małej planszy<br />

na kolanie. Z ekwipunkiem narciarsk<strong>im</strong> nie wyglądaliśmy na handlarzy, ale drzwi<br />

i dach naszego volkswagena golfa przeszukano pod kątem ukrywania alkoholu<br />

i papierosów. A przynajmniej młody urzędnik sprawiał wrażenie dokładnego<br />

przeszukiwania. Z tymi Ukraińcami nigdy nic nie wiadomo! Postawa i mowa<br />

ciała urzędnika wyraźnie mówiły, że to on ma władzę. Po kolejnych dziesięciu<br />

minutach, podczas których nic się nie wydarzyło, pozwolono nam ruszać dalej.<br />

Kontroli dokonano. Witamy w Unii Europejskiej <strong>20</strong> <strong>lat</strong> <strong>później</strong>!<br />

Juri Durkot, ur. w 1965 roku, studiował język niemiecki na Uniwersytecie<br />

w Lwowie. Na początku <strong>lat</strong> 90. pracował dorywczo dla austriackich gazet. Od<br />

1995 r. do <strong>20</strong>00 r. był rzecznikiem Ambasady Ukraińskiej w Niemczech. Od<br />

października <strong>20</strong>00 pracuje jako wolny strzelec <strong>–</strong> dziennikarz, publicysta, tłumacz<br />

i producent. Juri Durkot opublikował liczne artykuły, raporty polityczne i analizy.<br />

Brał udział w produkcji i wielokrotnie udzielał komentarzy dla niemieckiego radia<br />

publicznego (BR, WDR, SWR itd.). Jego tłumaczenia książek Mykoły Riabczuka<br />

i Lubko Deresza wydane zostały w Niemczech przez Suhrkamp-Verlag.


www.boell.pl<br />

263


Heinrich Böll Stiftung z siedzibą w Berlinie jest niemiecką fundacją polityczną,<br />

bliską partii Sojusz 90/Zieloni.<br />

Podstawowym zadaniem Fundacji zarówno w kraju, jak i za granicą, jest edukacja<br />

obywatelska, której celem jest popieranie kształtowania postaw demokratycznych,<br />

zaangażowania społeczno-politycznego i porozumienia pomiędzy<br />

narodami. Kieruje się przy tym swymi podstawowymi wartościami: ekologią,<br />

demokracją, solidarnością oraz wolnością od przemocy.<br />

W regionie Europy Środkowej, m.in. w Polsce, <strong>Fundacja</strong> działa od ponad 10 <strong>lat</strong>.<br />

Przedstawicielstwo Fundacji <strong>im</strong>. <strong>Heinricha</strong> <strong>Bölla</strong> w Polsce zainaugurowało<br />

działalność na początku <strong>20</strong>02 r., w końcowej fazie rokowań związanych<br />

z przystąpieniem do Unii Europejskiej państw z regionu Europy Środkowej.<br />

Jednym z zadań Przedstawicielstwa było obserwowanie i wspieranie działań<br />

na rzecz uwzględniania perspektywy równości kobiet i mężczyzn w procesie<br />

integracji tych państw z UE. Po rozszerzeniu Unii Europejskiej tematyka kobieca<br />

wciąż stanowi główne zainteresowanie Fundacji <strong>im</strong>. <strong>Heinricha</strong> <strong>Bölla</strong>, jednak już<br />

od <strong>20</strong>03 r. zadania Przedstawicielstwa zostały rozszerzone o tematy takie jak<br />

wspólna polityka zagraniczna Unii Europejskiej, polityka energetyczna i ochrona<br />

kl<strong>im</strong>atu oraz demokratyczny rozwój Ukrainy.<br />

Przedstawicielstwo inicjuje i wspiera społeczno-polityczną debatę w Europie<br />

Środkowej i Wschodniej (Polsce, Czechach, Słowacji i Ukrainie) także z perspektywy<br />

innych „zielonych“ tematów.<br />

Więcej informacji o naszych aktywnościach na<br />

www.boell.pl oraz www.boell.de


<strong>Rok</strong> <strong>1989</strong> to czas zwycięstwa pokojowych rewolucji, które ogarnęły kraje<br />

europejskie za żelazną kurtyną, czas nadziei na zjednoczenie Europy<br />

i wspólną europejską przyszłość. Dla krajów bloku wschodniego <strong>–</strong> w tym<br />

Polski <strong>–</strong> wraz z obaleniem reż<strong>im</strong>u komunistycznego na drodze pokojowego<br />

samowyzwolenia rozpoczął się „powrót do Europy”. Wywalczone<br />

swobody i prawa obywatelskie stały się fundamentem budowania demokracji,<br />

dobrobytu i odzyskiwania europejskiej tożsamości.<br />

Proces jednoczenia Europy nie jest ani prosty, ani zakończony. Pięć <strong>lat</strong> po<br />

rozszerzeniu Unii Europejskiej nadal częściej mów<strong>im</strong>y o „starej” i „nowej”<br />

Europie niż o wspólnej europejskiej tożsamości. Rozszerzenie <strong>–</strong> przesuwając<br />

granice obszaru politycznej i gospodarczej stabilności w Europie <strong>–</strong><br />

nie objęło wszystkich europejskich państw. Poza granicami Unii pozostają<br />

m.in. Ukraina i Gruzja oraz państwa bałkańskie, które od wielu <strong>lat</strong> czekają<br />

na szczęśliwy finał ich starań o członkostwo.<br />

Kontynuując refleksję nad współczesną Europą, zapoczątkowaną w publikacji<br />

„<strong>Rok</strong> 1968 <strong>–</strong> 40 <strong>lat</strong> <strong>później</strong>. Marzenie o wykonalności zmiany”<br />

tym razem autorzy i autorki publikacji podejmują próbę oceny przemian<br />

minionego dwudziestolecia. Pytania: Jak wypada porównanie wizji<br />

„powrotu do Europy” z rzeczywistością? <strong>–</strong> oraz <strong>–</strong> Jakie granice zniknęły,<br />

a jakie podziały pozostają nadal wyzwaniem dla Europy? <strong>–</strong> są motywem<br />

przewodn<strong>im</strong> publikacji.<br />

<strong>Fundacja</strong> <strong>im</strong>. <strong>Heinricha</strong> <strong>Bölla</strong><br />

Przedstawicielstwo w Polsce<br />

ul. Żurawia 45, 00-680 Warszawa, Polska<br />

tel.: +48 22 59 42 333, e-mail: hbs@boell.pl

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!