05.11.2021 Views

Tylko Toruń nr 192

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

BEZPŁATNA GAZETA TORUŃSKA | NR 192 | 5 LISTOPADA 2021 | ISSN 4008-3456 | NAKŁAD 25 000 EGZ.

Droga już nie ślepa

Po naszej interwencji zmieniono organizację ruchu

przy ul. Chrobrego

Hiperrealistycznie i surrealistycznie

„Jesteśmy!” w CSW. Wystawę można oglądać do 10

kwietnia

Taki jest Tylko Toruń

Nocne życie starówki

Faceci w koszulach czerwoni na twarzach, wymalowane dziewczyny wbite

w obcisłe sukienki, w tle brzęk tłuczonego szkła. Po zmroku Stare Miasto nie

przypomina wycieczkowych deptaków dla turystów, a zmienia się w miejsce

prosperity barów i lokali z kebabem.

Więcej w reportażu Łukasza Buczkowskiego.

Tylko Toruń . 5 listopada 2021


2 DZIEŃ DOBRY •

Suma wszystkich

strachów

PAWEŁ GULEWSKI

Wiceprezydent Miasta Torunia

Kompromitacja

TVP

PAWEŁ SZRAMKA

Poseł na Sejm RP

Ostatnio mam problem ze skupieniem

się nad jednym tematem i rozpracowaniem

go w formie felietonu w „Tylko Toruń”.

Zbyt dużo złych rzeczy się dzieje,

zbyt niepokojących, by choć ogólnie nie

móc o nich wspomnieć – właśnie tutaj.

Po pierwsze sytuacja na granicy z Białorusią.

Mam wrażenie, że tylko przez

natłok emocji politycznych i kontrowersji

na innych płaszczyznach temat ten jakoś

umyka, a nie powinien. Dzieją się tu rzeczy

niebywałe; prowokacje strony białoruskiej

w formie wtargnięć uzbrojonych

ludzi. W tym tygodniu odnotowano dwa

takie przypadki. Gdybyśmy mieli sprawnie

działającą dyplomację i rząd nieskłócony

z prawie wszystkimi, zapewne nie

mielibyśmy aż takiego poczucia wyobcowania,

jak teraz. Sprawy międzynarodowe

to kolejne pole porażek. Debata w Parlamencie

Europejskim o sytuacji systemu

prawnego w Polsce i ta w Kongresie USA

o stanie demokracji w naszym kraju pokazały

nasz faktyczny niebyt w konstelacji

państw demokratycznych. Konsekwencje

oportunizmu dyplomatycznego i realizacji

twardych, ideologicznych pohukiwań pod

dyktando radykałów będą bolesne. Skończą

się wojną totalną z instytucjami unijnymi

(i jakąś formą faktycznego polexitu),

a w drugim przypadku wycofaniem wojsk

USA z terenu naszego kraju. Po 5 latach

beztroskiego wydawania publicznych pieniędzy

odezwała się również gospodarka.

Galopująca drożyzna i skacząca inflacja

sieją przerażenie. OK, można te zjawiska

tłumaczyć trendami makroekonomicznymi,

ale nie wszystkie. Polityka fiskalna

ostatnich lat to konstruowanie kolejnych

budżetów państwa pod dyktando medialnych

przekazów i ukrywanie faktycznej

kondycji (w tym zadłużenia) sektora finansów

publicznych. Na to dołożę jeszcze

totalną bezradność wobec szokującej liczby

dziennych zakażeń Covid-19 i mamy

nad czym myśleć przy niedzielnych obiadach.

Zdążyliśmy się przyzwyczaić, że telewizja

publiczna oszczędnie gospodaruje

prawdą. Materiały, które w niej się ukazują,

wręcz kipią manipulacją. Trudno też doszukiwać

się obiektywnego obrazu przedstawianych

informacji, mimo iż takie właśnie

powinny być, skoro to my wszyscy składamy

się na TVP.

Nie ma co się oszukiwać, że w większym

lub mniejszym stopniu zawsze była to tuba

propagandowa rządzących, niezależnie od

tego, która partia w danym momencie była

u władzy. Jednak czegoś takiego, jak obecnie,

trudno było nawet sobie wyobrazić.

Propaganda rozlewająca się w czasie

programów informacyjnych pozbawiona

jest jakichkolwiek hamulców. Trudno

oprzeć się wrażeniu, że każda, nawet najmniej

istotna informacja sformatowana jest

tak, aby wychwalać rządzących i przy okazji

ganić wszystkich, którzy mają czelność ich

skrytykować.

Poziom przygotowywania informacji

również sięgnął dna. Niedawno w materiale

pokazującym wzrost przestępczości w Europie

nasza niezawodna telewizja publiczna

wykorzystała nagranie… z serialu na Netflix.

To już nawet trudno skomentować. Użyłem

w tytule felietonu słowa kompromitacja,

ale myślę, że spokojnie moglibyśmy

użyć w tym przypadku zdecydowanie dobitniejszego

określenia.

Ręce opadają!

Widocznie miliardowe dotacje, które

otrzymuje TVP, to zdecydowanie za mało,

aby pofatygować się i sprawdzić źródło nagrania,

po czym rzetelnie przygotować materiał.

Jeśli ktoś czerpie informacje tylko z tej

stacji, to nie ma najmniejszych szans na

obiektywną ocenę tego, co się dzieje. Wielka

szkoda, że wcześniej nikt na poważnie

nie pomyślał o tym, żeby maksymalnie odpolitycznić

media publiczne.

Widocznie każda kolejna władza chciała

trzymać w ręku to narzędzie, nie zwracając

uwagi na poważne konsekwencje.

500 pomysłów

na Toruń

WOJCIECH KLABUN

Przewodniczący Klubu Radnych PiS w RMT

Smutna radość

MARCIN SKONIECZKA

Wójt gminy Płużnica | Polska 2050

Wczoraj poznaliśmy wyniki głosowania

nad projektami do przyszłorocznego

budżetu obywatelskiego Torunia. Spośród

150 pomysłów mieszkańcy wybrali 52 zwycięskie.

A to oznacza, że od 2014 r. - kiedy

w Grodzie Kopernika rozpoczęto realizację

budżetu (wtedy jeszcze partycypacyjnego)

- torunianie przyczynili się do realizacji

prawie 500 zadań!

W 2013 r. jako przedstawiciel toruńskich

Rad Okręgów zasiadałem w zespole

ds. wprowadzenia w Toruniu budżetu partycypacyjnego.

Zespół złożony ze społeczników,

naukowców, radnych i urzędników

zastanawiał się wtedy, jaka koncepcja funkcjonowania

nowego mechanizmu będzie

najwłaściwsza (wszak Toruń był jednym z

pierwszych miast w Polsce, w których budżet

obywatelski został wdrożony).

Jakie mechanizmy głosowania dopuścić?

Na jakie obszary podzielić miasto? Jak

zróżnicować środki pomiędzy poszczególnymi

osiedlami? Z perspektywy tych 8 lat

można śmiało powiedzieć, że dzięki staraniom

członków zespołu udało się stworzyć

mechanizm, który w prawie niezmienionej

formule funkcjonuje do dziś. A co więcej -

na którym zaczęły się wzorować inne miasta.

Wracając do tegorocznej edycji - patrząc

na tematyczny podział zwycięskich projektów,

można wysnuć wniosek, że mieszkańcy

stają się coraz bardziej świadomi, a

załatwienie w ciągu ostatnich lat ważnych

inwestycji infrastrukturalnych pozwala torunianom

skupiać się na poprawie jakości

życia. 40 proc. spośród wybranych projektów

dotyczy zieleni, środowiska i ekologii.

Drugą grupą (24 proc.) są projekty sportowe

i rekreacyjne. Ostatnie miejsce na podium

z 11 proc. zajmują inwestycje w place

zabaw.

Dobrze, że chcemy mieć wpływ na nasze

miasto!

Kilka razy pisałem o Rządowym Funduszu

Inwestycji Lokalnych. W czterech

przeprowadzonych naborach wniosków

trzy razy podział środków był uznaniowy,

niesprawiedliwy i nietransparentny. W

tym roku uruchomiony został nowy instrument

finansowania samorządowych

przedsięwzięć, który nosi nazwę „Rządowy

Fundusz Polski Ład: Program Inwestycji

Strategicznych”. W pierwszej edycji każda

jednostka - gmina, powiat i województwo -

mogła złożyć trzy wnioski. Pierwszy z nich

na dowolną kwotę, drugi na maksymalnie

30 mln zł, a trzeci na nie więcej niż 5 mln zł.

Pod koniec października opublikowana

została lista wybranych projektów. Dobrą

wiadomością jest to, że dotacje otrzymały

wszystkie samorządy. Na tym jednak pozytywy

się kończą, gdyż podział środków

jest znowu nierówny. Samorządy związane

z PiS otrzymały dotacje nawet na trzy inwestycje,

te neutralne na jedną większą lub

dwie mniejsze, a te postrzegane jako krytyczne

wobec władz centralnych dostały

środki tylko na najmniejszą.

Taka uznaniowość była możliwa, gdyż

premier zapewnił sobie pełną dowolność

w zakresie wyboru projektów. W tym

pseudokonkursie nie stosowano kart oceny,

kryteriów czy punktów. Nie było żadnego

obiektywnego algorytmu podziału

funduszy, opartego o diagnozę potrzeb czy

wskaźniki rozwojowe. Tego rodzaju tryb

wydawania publicznych pieniędzy stał się

niestety standardem rządów Zjednoczonej

Prawicy.

W mojej gminie, z trzech złożonych

wniosków, najbardziej zależało nam na

tym, który był na najniższą kwotę. I tak

się złożyło, że to na niego otrzymaliśmy

wsparcie. Radości z otrzymanych środków

towarzyszy jednak smutek, że we wdrażanych

przez rząd programach przypadek

oraz partyjnictwo wypierają merytoryczne

i racjonalne decyzje.

stopka redakcyjna

Redakcja „Tylko Toruń”

Złotoria, ul 8 marca 28

redakcja@tylkotorun.pl

Wydawca

Fundacja MEDIUM

Prezes Fundacji

Radosław Rzeszotek

Redaktor naczelny

Radosław Rzeszotek

Sekretarz redakcji

Łukasz Piecyk (tel. 733 842 795)

Redaktor wydania

Łukasz Piecyk

REDAKCJA

Łukasz Buczkowski

Monika Chmielewska

Piotr Gajdowski

Barbara Krzyżanowska

Arkadiusz Włodarski

Zdjęcia

Łukasz Piecyk

Korekta

Piotr Gajdowski

REKLAMA

Kinga Baranowska

(GSM 796 302 471).

Justyna Tobolska

(GSM 724 861 093),

reklama@tylkotorun.pl

Skład

Studio Tylko Toruń

Druk

Drukarnia Polska Press Bydgoszcz

ISSN 4008-3456

Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń.

Treści przedstawiane przez felietonistów są

wyłącznie ich poglądami a nie oficjalnym stanowiskiem

redakcji

***

Na podstawie art.25 ust. 1 pkt 1b ustawy z dnia 4 lutego

1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Fundacja MEDIUM zastrzega, że dalsze rozpowszechnianie

materiałów opublikowanych w “Tylko Toruń”

jest zabronione bez zgody wydawcy.

Tylko Toruń . 5 listopada 2021


TYLKOTORUN.PL

MIASTO

3

Droga już nie ślepa

W październiku opisywaliśmy

problem przedsiębiorców z ul.

Chrobrego, których biznesy ucierpiały

przez trwający na tej ulicy

remont. Problemem była m.in.

błędnie wprowadzona, myląca

przejeżdżających trasą średnicową

organizacja ruchu. Po naszej

interwencji w tym rejonie doszło

do zmian - kłopotliwe oznakowanie

zniknęło, razem z informacjami

o objeździe.

Do remontu ul. Chrobrego chyba

wszyscy zdążyli się już przyzwyczaić.

Prace nad rozbudową kolektora

deszczowego trwają tam już

od dawna, co niespecjalnie podoba

się choćby kierowcom. Inwestycję

trzeba jednak dokończyć, a nie

należy ona do najprostszych. Robotnicy

co jakiś czas natrafiają na

podziemne instalacje, które opóźniają

prace, a przed dwoma tygodniami

dodatkowo przytrafiła im

się awaria sprzętu, która na ponad

tydzień wstrzymała prace. Roboty

mają zakończyć się jeszcze w tym

roku, choć trudno powiedzieć, czy

ten termin rzeczywiście zostanie

Po naszej interwencji zmieniono organizację ruchu przy ul. Chrobrego. Nie ma już objazdu przez ul. Dworcową

dotrzymany. Przedsiębiorcy z ul.

Chrobrego obserwujący postępy

prac obawiają się, że nie.

- Boimy się, że to się przedłuży.

Mówiono nam, że te prace potrwają

tylko chwilę, a już męczymy się

Łukasz Buczkowski | fot. Łukasz Piecyk

Błędne oznakowanie stwarzało problemy dla tutejszych

przedsiębiorców. Kierowcy omijali ul. Chrobrego.

Wyleczysz się tlenem

z tym kilkanaście miesięcy - mówi

Patryk Masierek, jeden z przedsiębiorców

z ul. Chrobrego.

Sam remont jest sporym problemem

dla interesów, bo oznacza

mniejszy ruch. Od października

jednak sytuacja się pogorszyła. Wykonawca

wznowił prace na odcinku

między ul. Kościuszki a trasą średnicową.

Na wjeździe w ul. Chrobrego

pojawiły się znaki informujące,

że jest to ulica ślepa, dla której

objazd wytyczono ul. Dworcową.

Kierowcy, sugerując się informacją

o objeździe, omijali ul. Chrobrego,

co dla lokalnych przedsiębiorców

było kolejnym ciosem. Co ciekawe

- niesłusznym. Ul. Chrobrego

w rzeczywistości nie była ulicą ślepą,

bo wjeżdżając w nią ze średnicówki,

można było wyjechać oddanym

do użytku w maju Zaułkiem

Dworcowym do ul. Łokietka czy ul.

Dworcowej.

Przedsiębiorcy próbowali zrobić

coś z problematycznym dla nich

oznakowaniem. Sprawę zgłaszali do

Miejskiego Zarządu Dróg czy realizujących

inwestycję Toruńskich

Wodociągów. Bezskutecznie. Dopiero

po naszej interwencji sprawie

przyjrzano się bliżej i przyznano rację

przedsiębiorcom - oznakowanie

okazało się niezgodne z projektem.

A wszystkiemu winien ma być wykonawca.

- Wykonawca bez uzgodnienia

z nami wprowadził organizację

ruchu, która wskazywała na drogę

bez przejazdu - tłumaczy Marcin

Kowallek, dyrektor Wydziału

Gospodarki Komunalnej Urzędu

Miasta. - Było to oznakowanie niezgodne

z projektem organizacji ruchu,

co stwierdziliśmy po udaniu

się na miejsce. Przez ul. Chrobrego

można przejechać, nie ma tam już

znaku drogi bez przejazdu.

Próbowaliśmy skontaktować

się z kierownikiem budowy, by zapytać

o tę sprawę, ale nie odbierał

telefonu. Kiedy rozmawiał z nami

dwa tygodnie temu, zapewniał, że

wykonawca działa według uzgodnionej

organizacji ruchu.

Dla przedsiębiorców z ul. Chrobrego

najważniejsze jest jednak

to, że udało się wywalczyć zmianę

oznakowania, kierującego potencjalnych

klientów objazdem. Teraz

z niecierpliwością czekają już tylko

na zakończenie przeciągających

się prac nad rozbudową kolektora

deszczowego.

Komora normobaryczna to urządzenie, dzięki któremu zregenerujesz swój organizm.

Skorzystać z niej można w Klinice Tlenowej w Inowrocławiu

Łukasz Buczkowski | fot. KAPI

Wspomaga leczenie i regenerację,

wykorzystując przy tym nowoczesne

technologie. Jej pozytywny

wpływ na nasz organizm to efekt

podwyższonego ciśnienia i dużej

zawartości tlenu, wodoru i dwutlenku

węgla. O zaletach komory

normobarycznej można przekonać

się samemu, odwiedzając

Klinikę Tlenową przy ul. Poznańskiej

w Inowrocławiu.

Komora normobaryczna w Klinice

Tlenowej może pomieścić nawet

18 osób. To urządzenie, które

może być wykorzystywane m.in.

przez kluby sportowe i kliniki medyczne,

ale też klientów indywidualnych.

W trakcie 110 minut seansu

nie trzeba martwić się o brak

zajęcia. Klienci mają zapewniony

dostęp do Wifi, telewizji czy Netflixa,

a chętni mogą też spędzić czas

z książką przy kawie. W pokoju

VIP fotele są rozkładane i wyposażone

w masażery. Z nich można

korzystać w czasie seansów całonocnych.

Technologia zastosowana

w komorze normobarycznej pozwala

na stworzenie warunków atmosferycznych,

które sprzyjają regeneracji

organizmu. W procesach

regeneracyjnych tkanek i narządów

uczestniczą komórki macierzyste,

których produkcję komora normobaryczna

zwiększa nawet ośmiokrotnie.

Dzieje się tak za sprawą

podwyższonego ciśnienia oraz dużej

zawartości tlenu, wodoru i dwutlenku

węgla.

Zawartość tlenu w komorze jest

dwukrotnie wyższa niż w ziemskiej

atmosferze. Większa ilość tlenu jest

łatwiej przyswajalna dzięki zwiększonej

zawartości dwutlenku węgla,

którego jest 70 razy więcej. Z kolei

wodór cząsteczkowy zapobiega naturalnemu

rozpadowi cząsteczek,

przedłużając ludzkie życie. W komorze

normobarycznej jest go 20

tys. razy więcej niż w atmosferze.

Sama komora posiada wymagane

certyfikaty i atesty.

Terapia normobaryczna wspomaga:

• przyśpiesza regeneracją po udarach

i zawałachj serca;

• wpomaga walkę z nowotworami

i regenruje po chemioterapii;

• redukuje blizny urazowe oraz

operacyjne;

• zwalcza choroby przewlekłe: borelioza,

astma, cukrzyca, alergie;

• pomaga w leczeniu depresji;

• wzmacnia układ odpornościowy;

• wspomaga krążenie, reguluje ciśnienie

krwi;

• skutecznie pomaga przy zatruciach

tlenkiem węgla i cyjankiem;

• leczy niedrożność tętnic siatkówkowych;

• ułatwia oddychanie astmatykom

i alergikom,

• likwiduje zmęczenie;

Leczenie odbywa się w komfortowym, nowoczesnym wnętrzu.

• leczy martwicze infekcje;

• pomaga przy poważnych urazach

mózgu;

• skuteczna w walce z demencją

naczyniową;

• zmniejsza bóle migrenowe;

• wspomaga leczenie wszelkich

chorób dermatologicznych;

• poprawia i wzmacnia wydolność

fizyczną,

• wspiera regenerację urazów

i kontuzji sportowych;

• dział jak naturalny doping;

• zwiększa (nawet 8-krotnie) produkcję

komórek macierzysytych

• zwiększa ilość ATP;

• wspomaga zanikanie efektu

DOMSów oraz zakwasów;

• zmniejsza obrzęki po uszkodzeniach;

• przyspiesza metabolizm;

• niweluje stany zapalne;

• i wiele innych...

Dodatkowym atutem Kliniki

Tlenowej jest woda Redox, posiadająca

wysoką zawartość wolnego

wodoru i bogata w elektrony.

Jest bardzo korzystna dla zdrowia,

choćby poprzez wspomaganie neutralizacji

wolnych rodników. Udowodniono

także jej właściwości

antyoksydacyjne i wspomaganie

regeneracji organizmu. Woda Redox

jest oczyszczana filtrami osmotycznymi,

przegotowywana, zredukowywana

wodorem i ożywiona

metodą Grandera. Cykl uzupełniania

wody w maszynie trwa około

10 minut, a trakcie jednego cyklu

wytwarzane jest około 0,8 l wody.

Oprócz zbiornika wewnętrznego,

można także podłączyć zbiornik

dodatkowy o roboczej pojemności

około 6 l.

KLINIKA TLENOWA

ul. Poznańska 235,

88-100 Inowrocław

+48 730 731 830

recepcja@komora-tlenowa.pl

www.komora-tlenowa.pl

Tylko Toruń . 5 listopada 2021


4

TEMAT NUMERU

• TYLKOTORUN.PL

Nocne życie starówki

W niedzielę rano starsze panie

idą do kościoła. Przy Szerokiej

otwierają się restauracje. Na ulice

wychodzą rodziny z dziećmi.

Gdzieniegdzie widać jeszcze ślady

tego, co działo się ubiegłej nocy.

Bo gdy zapada zmrok, toruńska

starówka nie zasypia. Tętni życiem

nie mniej niż za dnia. Choć

nad ranem nierzadko przypomina

krajobraz po bitwie.

Kasia za barem stoi od kilku

lat. Niejedno widziała i niejedno

słyszała. Mało co ją dziwi. Więcej

denerwuje, ale nie da tego po sobie

poznać. Stałych bywalców już zna,

z każdym się wita, zanim zapyta, co

podać. Tu jako jedyna jest trzeźwa,

choć czasem i jej zdarzy się wznieść

toast. Kiedy zrobi się ruch, umie

zapanować nad chaosem, a za ladą

ma własny porządek. Drinki mogłaby

przyrządzać z zamkniętymi

oczami.

- Faceci częściej biorą piwo,

dziewczyny pół na pół. Co odważniejsi

mieszają, ale nie jest ich wcale

tak dużo - mówi.

Po chwili skacze między stolikami,

zbierając na tacę puste szklanki

i butelki. Obchód zaczyna od końca,

bo wtedy jest mniej noszenia.

Szklana piramida rośnie do imponujących

rozmiarów, ale przecież

nie robi tego pierwszy raz. Pewnym

krokiem wraca i wchodzi za bar.

- Zazwyczaj o tej porze znajdzie

się już kilka wolnych miejsc. Do

pierwszej, czasem do drugiej mamy

spory zapierdol, potem towarzystwo

się wykrusza - Kasia odkłada

butelki do skrzyni.

Szkło już umyte czeka, by odstawić

je na miejsce. Najpierw jednak

trzeba obsłużyć kolejne osoby.

- W sobotę wieczorem na starówce

są dwa typy ludzi. Ci, którzy

Za dnia to miejsce rodzinnych przechadzek, pełne restauracji i zabytków. Po zmroku Stare Miasto pokazuje swoje drugie oblicze.

To czas prosperity dla barów i lokali z kebabem

nie przyszli tu w piątek i ci, którzy

przyszli, ale jeszcze nie wrócili –

mówi, nalewając piwo.

Kątem oka patrzy na stolik

w rogu pomieszczenia. Od kilku

godzin siedzi przy nim kilka osób.

To dziś najdłużej zajęty stolik. Podniesione

głosy przebijają się przez

głośną muzykę, ale trudno zrozumieć

jakiekolwiek słowa. Pochyla

się nad ladą.

- Niektórzy chcą tu spotkać się

ze znajomymi, inni przyszli się po

prostu najebać. Każdy bawi się, jak

umie - dodaje.

Sięga po czystą szklankę i nalewa

piwo.

W tle rozlega się dźwięk tłuczonego

szkła.

Od strony placu Rapackiego

idzie trójka mężczyzn. W Starówkę,

bo tu w weekendy się żyje. Pewnym

krokiem, choć języki się już trochę

plączą. Po prawej łysy, pozostali

włosy na żel, spod kurtek wystają

kołnierze koszul. W rękach butelki,

prawie podopijane. Zabawę zaczęli

dużo wcześniej, teraz szli dopełnić

Łukasz Buczkowski | fot. Łukasz Piecyk

noc w jednym z klubów. Rozmawiali

o rzeczach o tej porze najważniejszych.

- Kamil, kurwa, tylko cztery wypiłeś

- prawie krzyknął łysy, pokazując

cztery palce.

- Nie zjadł wcześniej, to go ścina

- dodał ten po lewej.

Kamil mruknął coś cicho

i zatrzymał się. Rozejrzał się wokół.

Byli pod Łukiem Cezara.

- Doniesiesz! - łysy klepnął go

w plecy z głośnym plaskiem.

Głos poniósł się echem po sąsiednich

ulicach. Jeśli ktoś wcześniej

nie zwrócił na nich uwagi,

teraz na pewno obejrzał się przez

ramię. Po kilku kolejnych metrach

Kamil nie wytrzymał.

- Czekajcie tu, bo się kurwa

zeszczam - rzucił do kolegów.

Kilka kroków w bok, do najbliższego

muru. Pozostała dwójka

wyrozumiale przystanęła. Wiedzą,

że czasem na pełny pęcherz nie ma

rady. Nawet, jeżeli trzeba go rozładować

pod kościołem. Sączą piwo,

czekając aż skończy. Łysy upuszcza

butelkę.

Słychać dźwięk tłuczonego

szkła.

Od pomnika Kopernika wzdłuż

Szerokiej stoi mały tłum. Faceci

w koszulach czerwoni na twarzach,

bo ledwo zeszli z parkietu, i wymalowane

dziewczyny wbite w obcisłe

sukienki. Zbici w małe grupki wyszli

odetchnąć w oparach nikotynowego

dymu. Jedna para przysiadła

na kamiennym cokole pomnika.

Kiedy ona znudzona zostawia ślady

szminki na papierosie, on z przejęciem

opowiada o swoim nowym

samochodzie. Nie zdążył pochwalić

się, ile za niego dał. Ktoś się potknął

i upadł tuż przed nimi.

- Jebany chodnik – mruknął,

podnosząc się z ziemi i zmieszany

poszedł dalej.

Kilkanaście metrów dalej kolejna

grupa kręci się przy osiołku.

Urządzają zawody w jak najdłuższym

wysiedzeniu na grzbiecie,

choć niektórym, ku uciesze gawiedzi,

problem sprawia samo wdrapanie

się na nieruchomego wierzchowca.

Kiedy mistrz w siedzeniu

na ośle zostaje już wyłoniony i zbierze

owacje od przypadkowych przechodniów,

można iść dalej.

Każdy weekendowy imprezowicz

prędzej czy później skończy

w tym miejscu. Kebab to obowiązkowy

punkt każdej nocnej wycieczki.

W godzinach szczytu trzeba odstać

swoje, by się do niego dostać.

Ktoś zagląda przez szybę.

- Tu zawsze jest kolejka - mówi

do swoich kolegów.

I tu zawsze się dzieje. W nocy

pod kebabem przeżywa się wzloty

i upadki. To miejsce pełne kontrastów.

W jednej bramie jakaś para

obejmuje się, wyjadając surówkę

z bułki. W drugiej chłopak trzyma

włosy rzygającej dziewczynie.

Przed chwilą zjadła. Na ulicy dochodzi

do szarpaniny.

- Wypierdalaj - krzyczy gość

w czapce z daszkiem.

Naprzeciwko stoi postawny

mężczyzna w zielonej bluzie.

Dwóch kolegów przytrzymuje go

za ramiona, żeby nie zrobił czegoś

głupiego. Robi więc to, co może -

próbuje opluć przeciwnika. W efekcie

ślina ścieka mu po brodzie.

- Adam, nie warto - uspokajają

go.

Wokół zebrało się już kilku gapiów.

Część tylko patrzy, a niektórzy

zaczęli dopingować. Podobno

ten w czapce trącił Adama, przechodząc

obok. W odpowiedzi

został odepchnięty i tylko ci bardziej

przytomni zapobiegli bitce.

Po chwili słownych przepychanek

rozum bierze górę. Gość w czapce

odchodzi. Adam z kolegami idą

w drugą stronę.

Z oddali dobiega dźwięk tłuczonego

szkła.

PS Imiona postaci zostały zmienione.

REKLAMA

Tylko Toruń . 5 listopada 2021


Zainwestuj na

pewnym gruncie!

• W pełni uzbrojone tereny

przy autostradzie A1

• Atrakcyjna cena – 30 zł/m 2

• Elastyczny podział działek

inwestuj@pluznica.pl | 730 729 417 | www.inwestuj.pluznica.pl


6

KULTURA

• TYLKOTORUN.PL

MUZYKA I TEATR WYSTAWY ROZMAITOŚCI

Friends - The Musical Parody

Teatr Muzyczny

5-7.11

Musical komediowy w reżyserii Agnieszki Płoszajskiej, będący

parodią kultowego amerykańskiego sitcomu „Friends”. Spektakl

swoją polską premierę miał w czerwcu. Aktorzy wcielający się

w dobrze znane serialowej publiczności postacie zabierają swoich

widzów w muzyczną podróż do Nowego Jorku.

Inner-Out - Katarzyna Łyszkowska

Dwór Artusa

25.10-7.11

Jubileuszowa wystawa Katarzyny Łyszkowskiej, podsumowująca

15 lat działalności twórczej. W czasie trwania wystawy można

zobaczyć m.in. sterowiec Wolność, który jeszcze niedawno

można było oglądać na Rynku Staromiejskim, przed budynkiem

Dworu Artusa. Wstęp na wystawę jest darmowy.

Bliskie spotkania z człowiekiem | Marek Sekielski

Dwór Artusa

6.11, godz. 18:00

Wydarzenie w ramach organizowanego w Dworze Artusa cyklu

spotkań. Tym razem gościem będzie dziennikarz Marek Sekielski,

autor książki „Ogarnij się, czyli jak wychodziliśmy z szamba”.

Na spotkanie opowie m.in. o walce z alkoholizmem i konsekwencjach

publicznego przyznania się do nałogu.

Michał Bajor

CKK Jordanki

6.11, godz. 18:00

Pięć róż dla Jennifer

Teatr Horzycy

7.11, godz. 18:00

Przypadki Doktora Bonifacego Trąbki

Baj Pomorski

6-10.11

REKLAMA

Pawilon.Caligari

CSW

15.10-21.11

Abakanowicz i inni

CSW

22.10-27.03

Słowo / obraz / plantacje

Galeria Sztuki Wozownia

5.11-5.12

Kujawsko-Pomorski Festiwal Gęsiny

CKK Jordanki

6-7.11

12. CoCArt Music Festival

CSW

6.11

Mały Książę

Planetarium

11.11, godz. 15:00

Tylko Toruń . 5 listopada 2021



8

MIASTO

• TYLKOTORUN.PL

Wreszcie do remontu

W przyszłym roku ruszy przetarg na przebudowę jednej z istotnych ulic we wschodniej części miasta

Arkadiusz Włodarski | fot. Łukasz Piecyk

Jedna z najbardziej oczekiwanych

inwestycji w mieście – przebudowa

ul. Olsztyńskiej – będzie

zrealizowana. Wiemy, że w 2022

r. rozpisany zostanie przetarg na

realizację tego remontu.

Ulica Olsztyńska jest jedną z najczęściej uczęszczanych przez

kierowców z Torunia i okolic.

Plany ogłosił podczas konferencji

prasowej prezydent Michał Zaleski.

- Zgodnie z ustaleniami, jakie

poczyniłem wspólnie z klubami

tworzącymi Radę Miasta, w momencie,

kiedy decydowaliśmy się

na współpracę w tej kadencji,

w jej trakcie rozpoczniemy budowę

ul. Olsztyńskiej. Zadanie to jest

uwzględnione w przygotowaniach

do opracowania budżetu miasta na

rok 2022 oraz Wieloletniej Prognozy

Finansowej. Zakładamy bowiem

rozpoczęcie tej inwestycji właśnie

w roku 2022.

Według aktualnych wycen koszt

tego zadania wyniesie 160 mln zł,

czyli więcej niż trwająca obecnie

rewitalizacja mostu drogowego im.

Piłsudskiego. Realizacja jest możliwa,

bo miasto otrzyma ponad 35

mln zł ze środków Funduszu Inwestycji

Strategicznych, co odciąży

budżet i pozwoli przystąpić do tej

inwestycji.

- Nadal jednak będziemy zabiegali

o uzyskanie środków zewnętrznych

na przebudowę ul. Olsztyńskiej

w dwóch źródłach. Pierwsze,

najbliższe, to jest kolejna edycja

Rządowego Funduszu Polski Ład:

Program Inwestycji Strategicznych,

która zostanie ogłoszona w listopadzie

2021 r. Drugie źródło, z którego

będziemy mogli zabiegać o dofinansowanie,

trudniejsze obecnie,

bo mniej w nim jest pieniędzy na

inwestycje infrastrukturalne, to

środki dawnego unijnego programu

operacyjnego Infrastruktura

i Środowisko – wyjaśnił prezydent

Michał Zaleski.

Przebudowa ul. Olsztyńskiej będzie

realizowana na odcinku 1914

m, od ul. Czekoladowej do granicy

miasta i stanowić będzie kontynuację

prac wykonanych czternaście

lat temu na odcinku od Szosy Lubickiej

do Czekoladowej. Koszt

tamtej inwestycji wyniósł prawie 14

mln zł, z czego ¾ tej kwoty pochodziło

ze środków unijnych. W ramach

inwestycji

powstaną

dwie jezdnie

o szerokości 7

m, po dwa pasy

ruchu, rozdzielone

pasem

zieleni. W miejscu,

gdzie ulicę

przecina linia

kolejowa nr

27 relacji Nasielsk

– Toruń

Wschodni, powstanie

estakada, która zapewni

bezkolizyjny i sprawny przejazd.

W ramach inwestycji zostaną

przebudowane cztery skrzyżowania:

z ul. Suwalską, Ceramiczną,

Wapienną, Nad Strugą i Granitową.

Dla pieszych powstaną chodniki,

a dla rowerzystów ścieżki rowerowe.

W miejscu przecięcia z linią

kolejową ruch pieszy i rowerowy

przeniesiony zostanie na kładkę

zintegrowaną z wiaduktem drogowym.

Wzdłuż przebudowanej

Olsztyńskiej zostanie zamontowane

nowe oświetlenie. Ul. Olsztyńska

leży w ciągu DK15 i jest integralną

częścią układu komunikacyjnego

we wschodniej części miasta obejmującego

obydwa węzły autostradowe.

O przebudowie

tej ulicy

mówi się

już od kilku

lat. Wniosek

‘‘Według aktualnych wycen

koszt tego zadania wyniesie 160 mln

zł, czyli więcej niż trwająca obecnie

rewitalizacja mostu drogowego im.

Piłsudskiego.

do Urzędu

Wojewódzkiego

w Bydgoszczy

o zezwolenie

na

realizację

tej inwestycji

złożono

w lutym 2019

r. Wtedy oczekiwano, że decyzja

w tej sprawie pojawi się w czwartym

kwartale tamtego roku. Tak się

jednak nie stało, więc plany należało

zmienić. Kolejne zapowiedzi

przewidywały początek prac pod

koniec 2020 r., jednak i ten termin

nie został dotrzymany, m.in.

z powodu braku pieniędzy na remont.

Całkiem możliwe jednak,

że w przyszłym roku ta inwestycja

ruszy, a kierowcy już za kilkanaście

miesięcy nie będą musieli się skarżyć

na dziury w asfalcie.

Autobusem na lewobrzeże

Mieszkańcy lewobrzeża chcą rozmawiać w ramach konsultacji o transporcie publicznym

w ich okolicy. Jest wniosek do prezydenta miasta

Arkadiusz Włodarski | fot. Łukasz Piecyk

Lewobrzeżna część miasta coraz

bardziej się rozwija. Powstają

nowe inwestycje, niedawno

otwarto tam pierwszą restaurację

McDonald’s. Wciąż jednak występują

problemy ze skomunikowaniem

lewego brzegu z resztą

Torunia, a potencjał nadal nie jest

w pełni wykorzystany.

Tematem interesuje się Piotr

Lenkiewicz, radny Koalicji Obywatelskiej

z okręgu obejmującego

m.in. Rudak, Stawki, Podgórz,

Kaszczorek i Czerniewice.

- Podstawowym problemem,

który nieustannie powraca w trakcie

moich spotkań z mieszkańcami,

jest brak generalnej rewizji schematu

połączeń z lewego brzegu do innych

części miasta – wyjaśnia radny.

- Trasy takich linii jak 10, 11, 20

czy 36 od wielu już lat funkcjonują

w utrwalonym porządku, który nie

zawsze koresponduje z rozwojem

lewobrzeża. Z drugiej strony bardzo

popularne linie 10 czy 20 jadą

niemal po tej samej trasie, a mogłyby

np. rozdzielać się na wysokości

zajezdni MZK, wykonując kurs na

tzw. Osiedle JAR, a druga linia np.

na Wrzosy.

Kolejna kwestia to skomunikowanie

lewobrzeża z Rubinkowem

czy Skarpą. Autobus linii 22 kursuje

w wyznaczonych godzinach,

w dodatku rzadziej niż jeszcze

przed pandemią, natomiast pełen

przejazd linią 29 od pętli do pętli to

ponad godzina spędzona w drodze.

Długie dojazdy są uciążliwe choćby

dla studentów, którzy muszą jechać

dwie godziny wcześniej, by zdążyć

na wykład rozpoczynający się

o godz. 8.00.

- Wprowadziliśmy jakiś czas

temu bilety czasowe, m.in. 45-minutowe,

stąd dla wielu osób wydaje

się być naturalnym, że dotarcie

do wyznaczonego miejsca może

wiązać się z podróżą dwuetapową.

Niemniej jednak w mieście takim

jak Toruń nawet podróż z granicznych

części miasta nie powinna

trwać dłużej niż 40 min. Dodatkowym

problemem jest jakość infrastruktury

przystanków, w wielu

miejscach bardzo zaniedbanych –

dodaje Piotr Lenkiewicz.

Władze miasta są informowane

o tych problemach. Najtrudniej

jest, jeśli chodzi o korekty rozkładów

jazdy. Wydział Gospodarki

Komunalnej, który za nie odpowiada,

przed każdą tego typu operacją

wykonuje analizy, by się upewnić,

czy dana zmiana jest zasadna.

W taki sposób podejmowano m.in.

niedawną decyzję o dołożeniu kursu

porannego linii 32.

Radny Lenkiewicz złożył po

ostatnim posiedzeniu Rady Miasta

wniosek do prezydenta o uwzględnienie

w planie konsultacji społecznych

na przyszły rok wizji rozwoju

komunikacji na lewobrzeżu.

- To właśnie ta część miasta będzie

w najbliższych latach dawała

nowe możliwości rozwoju budownictwa

mieszkaniowego, ponieważ

tu zostaje jeszcze dużo wolnego

Jednym z pomysłów na poprawę sytuacji komunikacyjnej jest

utworzenie linii kursującej tylko na lewobrzeżnej części miasta.

obszaru pod rozwój tego segmentu

usług. Torunianie również coraz

częściej wybierają lewy brzeg do zamieszkania,

bo dostrzegają w nim

potencjał i nadal w wielu miejscach

enklawę spokoju. Dlatego to głos

mieszkańców w ramach konsultacji

powinien być słyszalny i wiążący

dla organizatora siatki połączeń –

uważa radny KO.

We wniosku znalazła się też

m.in. propozycja utworzenia pętli

autobusowej, a także linii, która

kursowałaby tylko w obrębie terenów

znajdujących się na lewym

brzegu Wisły.

- Warto również zauważyć, że

rozwój poszczególnych osiedli następuje

nie tylko w ciągu przebiegu

linii komunikacyjnych. Powoduje

to, że przystanki nie zawsze znajdują

się nieopodal mieszkań. Warto

zastanowić się nad wejściem obecnych

linii w głąb rozwijanych osiedli

– wnioskuje radny Lenkiewicz. -

Naprawdę przed nami bardzo dużo

pracy do wykonania.

Wniosek radnego w tej sprawie

z ostatniej sesji trafił do prezydenta.

O odpowiedzi władz miasta poinformujemy

na naszych łamach.

Tylko Toruń . 5 listopada 2021


TYLKOTORUN.PL

AUTOPROMOCJA

9

Tylko Toruń . 5 listopada 2021


10 MIASTO

• TYLKOTORUN.PL

Jak długo jeszcze zdalnie?

Kiedy posiedzenia Rady Miasta będą odbywać się tak jak przed pandemią? Rozpisano przetarg na system obrad zdalnych w przyszłym roku

Arkadiusz Włodarski | fot. Łukasz Piecyk

Ostatni raz w tej sali radni pojawili się w lutym zeszłego roku.

Zdalne sesje Rady Miasta stały się

częścią naszej pandemicznej rzeczywistości.

Zostały wprowadzone

wiosną zeszłego roku. Jeszcze

dwa miesiące temu zapowiadano,

że radni będą zbierać się w dawnej

formule, spotykając się w sali posiedzeń

Ratusza. Jakie plany ma

miasto?

Pierwszy raz radni obradowali

zdalnie 20 kwietnia 2020 r. Od tej

pory odbyło się w takiej formie

dwadzieścia posiedzeń. Wszyscy

radni pracują w swoich domach,

natomiast w sali posiedzeń znajduje

się tylko przewodniczący

rady, prezydent miasta oraz obsługa

techniczna zajmująca się m.in.

ustawieniem kamer. Po wakacjach

pojawiały się pogłoski, jakoby posiedzenia

stacjonarne miały wrócić

Powrót neurologii

Specjalistyczny Szpital Miejski

w Toruniu po miesięcznej przerwie

ponownie przyjmuje pacjentów

wymagających leczenia

w zakresie neurologii. Jednak

z powodu niedoborów kadrowych

nie dotyczy to na razie opieki udarowej.

Szpitalowi udało się w ostatnim

czasie pozyskać kilku lekarzy specjalizujących

się w leczeniu chorób

neurologicznych. Dzięki temu

możliwe było wznowienie leczenia

w tym zakresie od 1 listopada.

Obsada dyżurów jest wzmacniana

przez neurochirurgów, internistów

i kardiologów. Wciąż trwają poszukiwania

lekarzy, by wznowić także

opiekę udarową.

- Cieszę się, że tak sprawnie

i skutecznie udało się naszemu

szpitalowi przywrócić działalność

na rzecz pacjentów wymagających

leczenia neurologicznego - mówi

prezydent Torunia Michał Zaleski.

- Liczę na to, że w krótkim czasie

zespół zostanie uzupełniony do

składu zapewniającego pełny zakres

leczenia - także pacjentów

z udarami.

Oddział neurologiczny szpitala

nie przyjmował nowych pacjentów

od początku października. Wtedy

wygasły kontrakty lekarzy, z którymi

nie przedłużono umów.

(AW)

jeszcze w tym roku. Okazuje się

jednak, że plany Biura Rady Miasta

wyglądają nieco inaczej.

W Biuletynie Informacji Publicznej

pojawiło się ogłoszenie

o rozpisaniu przetargu na system

służący do przeprowadzania sesji

w trybie zdalnym. Miałby on

funkcjonować w przyszłym roku.

Wśród wymaganych funkcjonalności

znajdują się m.in. możliwość

głosowania zdalnego, przesyłanie

porządku obrad, prezentacja wyników

głosowań czy dodawanie

różnego rodzaju załączników do

projektów uchwał.

Jedno z pytań dotyczące oferty

dotyczyło kwestii organizacji posiedzeń

w trybie hybrydowym oraz

tego, czy w przyszłym roku odbędą

się jakiekolwiek sesje stacjonarne.

- System, którego dotyczy zapytanie

ofertowe, ma umożliwić prowadzenie

wyłącznie sesji zdalnych

– tak brzmi odpowiedź dyrektora

Biura Rady Miasta Marka Wilińskiego.

Kwestii posiedzeń stacjonarnych

nie poruszono.

W tej sprawie wypowiedziała

się natomiast rzecznik prezydenta

miasta Anna Kulbicka-Tondel:

- Sesja w trybie stacjonarnym

zostanie zwołana tylko wtedy,

gdy będzie to bezpieczne dla osób

uczestniczących w obradach.

Rzecznik wyjaśnia także, iż brak

możliwości organizowania sesji

w trybie mieszanym wynika z przepisów

prawnych:

- Przewodniczący rady gminy

może zwołać sesję rady tylko w trybie

art. 20 ustawy z dnia 8 marca

1990 r. o samorządzie gminnym,

Tylko Toruń . 5 listopada 2021

a aktualnie także w trybie art. 15

ust. 1 i 2 ustawy z dnia 2 marca 2020

r. o szczególnych rozwiązaniach

związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem

i zwalczaniem Covid-19,

innych chorób zakaźnych

oraz wywołanych nimi sytuacji

kryzysowych. Nie ma przepisów

prawnych definiujących, a zatem

także umożliwiających hybrydowy

system obrad.

Zdaniem Anny Kulbickiej-Tondel

decyzja o przeprowadzeniu

przetargu na obsługę posiedzeń

online jest „działaniem racjonalnym

i uzasadnionym”, gdyż

nie można przewidzieć, jaka

będzie sytuacja pandemiczna

w przyszłym roku.

Poznaliśmy także koszty

związane z tym działaniem.

- W wyniku przeprowadzonego

postępowania dotyczącego

udzielenia zamówienia

publicznego o wartości szacunkowej

nieprzekraczającej

130 000 zł został wyłoniony usługodawca,

który udostępni w sieci

internet aplikację niezbędną do

przeprowadzenia sesji Rady Miasta

Torunia w trybie zdalnym w 2022

r. Koszt roczny usługi to 5.608,80 zł

brutto.

Co o formie prowadzenia obrad

sądzą radni? Wojciech Klabun

z klubu Prawa i Sprawiedliwości

powiedział w niedawnym wywiadzie

dla naszego dwutygodnika, że

chciałby powrotu do tradycyjnych

spotkań.

- Zdecydowanie wolę stacjonarną

formę. Wtedy o wiele łatwiej

się porozumieć czy np. pozyskać

dodatkowe informacje. Do tego

tradycyjne obrady są sprawniejsze:

radni nie mają problemów z logowaniem

się do systemu czy też wolno

działającym internetem. Inaczej

też przebiega dyskusja. Mam wrażenie,

że w trybie zdalnym bardziej

się przeciąga.

Z kolei według Piotra Lenkiewicza

z Koalicji Obywatelskiej ważniejsze

jest to, czy obowiązki radnego

wykonuje się odpowiedzialnie,

niż czy będzie to forma stacjonarna,

czy zdalna, choć jednocześnie

radny opowiada się za bezpośrednimi

spotkaniami:

- Oczywiście jestem zwolennikiem

pracy w trybie „na żywo”, bo

nic nie zastąpi kontaktu z drugim

człowiekiem. Często czas reakcji na

‘‘Zdecydowanie wolę stacjonarną

formę. Wtedy o wiele łatwiej się

porozumieć czy np. pozyskać dodatkowe

informacje.

wydarzenia w trakcie sesji bardzo

się skraca, co powoduje, że dynamika

prac rady jest szybsza. Jednakże

mam pełne zaufanie do osób, które

organizują naszą pracę i wierzę,

że podejmują najlepsze decyzje.

Pandemia trwa i choć ja osobiście

jestem w pełni zaszczepiony, obawa

o zdrowie moje i mojej rodziny towarzyszy

mi cały czas. Czas pracy

zdalnej, zarówno zawodowej, jak

i pracy dla mieszkańców, pokazał

mi, że jeżeli traktujemy wykonywanie

mandatu od mieszkańców

w sposób odpowiedzialny, to nie

ma różnicy, czy obradujemy na

żywo, czy zdalnie. Ja dla mieszkańców

jestem dostępny zawsze – niezależnie

od formy tego kontaktu.

Na stacjonarne sesje zdecydowały

się m.in. samorządy Aleksandrowa

Kujawskiego, Bydgoszczy,

Chełmży czy Włocławka.


TYLKOTORUN.PL

Anonimowo i w zaufaniu

Ośrodek Interwencji Kryzysowej uruchomił telefon zaufania dla dzieci i młodzieży

w Toruniu

MIASTO

11

Arkadiusz Włodarski | fot. ilustracyjne

Od ostatniego weekendu października

działa w mieście telefon

zaufania dla dzieci i młodzieży.

Młodzi torunianie mogą zadzwonić

pod nr tel. 516 500 600 i zwierzyć

się anonimowo ze swoich

problemów.

Telefon funkcjonuje przez

całą dobę, także w niedziele

i święta. Dyżurują przy nim

psychologowie i pediatrzy,

którzy na co dzień pracują

z młodymi ludźmi. Co istotne,

rozmowy będą anonimowe,

dzwoniący nie muszą podawać

żadnych swoich danych osobowych.

Jednym z powodów utworzenia

tego numeru jest pogorszenie

kondycji psychicznej dzieci

i młodzieży, na którą wpłynął okres

pandemii koronawirusa.

- Ten czas izolacji, obaw o życie

oraz zdrowie własne i najbliższych,

czas niepokoju wewnętrznego powoduje,

że szczególnie osoby o nieukształtowanych

jeszcze postawach

życiowych i charakterach, czyli

dzieci i młodzież, wpadają w panikę,

nie wiedzą, jak się zachować,

jakie kontakty utrzymywać, czy

wierzyć wszystkiemu, co przeczytają

w internecie, czy może szukać

rady, pomocy, może ktoś mądry coś

‘‘Młody człowiek może zadzwonić

anonimowo i uzyskać pomoc specjalisty.

Często łatwiej jest podzielić

się swoimi problemami i odczuciami

z obcą osobą.

podpowie – stwierdził prezydent

Michał Zaleski.

O początku funkcjonowania telefonu

zaufania mówi zastępczyni

dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy

Rodzinie Irena Urbańska.

- Przygotowaliśmy ulotki, które

dystrybuujemy w szkołach, a także

domach naszych podopiecznych,

mamy nadzieję dotrzeć z informacją

do jak najszerszego grona. Informacja

pojawiła się już w mediach,

a my jako ośrodek odpowiedzialny

za ten numer chcemy też przekazać

go bezpośrednio zainteresowanym.

Młodzi ludzie mają bardzo często

ograniczone zaufanie do rodziców,

opiekunów czy pedagogów

w szkole, dlatego nie mówią im

o swoich problemach.

- Z tego też powodu powstał

nasz telefon zaufania. Młody człowiek

może zadzwonić anonimowo

i uzyskać pomoc specjalisty. Często

łatwiej jest podzielić się swoimi

problemami i odczuciami z obcą

osobą, a ten telefon to umożliwia –

mówi Irena Urbańska.

Zastępczyni dyrektora dodaje, że

nie jest to jedyna forma pomocy.

- Realizujemy projekty, w ramach

których mamy zatrudnionych

pedagogów i psychologów, którzy

służą pomocą. Jeśli ktoś z naszych

pracowników zauważa, że w danej

rodzinie niezbędna jest pomoc psychologiczna,

to też ją oferujemy. Sytuacja

wygląda jednak tak, iż wiele

Telefon działa całodobowo, także w weekendy oraz święta.

dzieci i młodzieży nie korzysta z tej

pomocy. Wstydzi się o nią prosić,

może się czegoś obawia. Właśnie po

to uruchomiliśmy telefon zaufania.

Dzięki anonimowości będzie łatwiej

się zwierzyć. Nie ma tej presji.

Głównym zadaniem ma być rozładowanie

negatywnych sytuacji,

które dotykają młodzież.

- Będziemy reagować na każde

zgłoszenie problemu, które pojawi

się podczas rozmów przez nasz telefon

– deklaruje Irena Urbańska.

Z badań przeprowadzonych

przez Instytut Profilaktyki Zorganizowanej

wynika, iż sytuacja pandemiczna

źle wpłynęła na kondycję

psychiczną młodzieży. Mniej niż

połowa badanych uczniów dobrze

sobie radzi z realiami. Z osłabioną

kondycją psychiczną wiąże się podwyższona

depresyjność, częściej

odczuwane poczucie osamotnienia,

irytacji i braku energii. Podobne

wnioski wypływają z raportu

Fundacji „Dajemy Dzieciom Siłę”.

Ponad 30 proc. badanych uznało,

że z powodu pandemii pogorszyło

się ich samopoczucie. Największą

trudność sprawiły młodzieży brak

możliwości spotkania się z rówieśnikami

oraz konieczność pozostania

w domu. W pierwszym okresie

pandemii ponad 9 proc. przyznało

się do samookaleczenia, zaś 2,9

proc. próbowało popełnić samobójstwo.

REKLAMA

Tylko Toruń . 5 listopada 2021


12 KULTURA

• TYLKOTORUN.PL

„Jesteśmy!” w CSW. Wystawę można

oglądać do 10 kwietnia

Od końca października czynna

jest wystawa Patricii Piccinini

„Jesteśmy!”. Zbiór dzieł artystki

udostępniony zwiedzającym

w budynku Centrum Sztuki

Współczesnej w Toruniu jest jej

pierwszą indywidualną wystawą

w Polsce. Jest też jednocześnie

wydarzeniem towarzyszącym tegorocznej

edycji festiwalu EnergaCamerimage.

Łukasz Buczkowski | fot. Łukasz Piecyk

O nowej wystawie w toruńskim

CSW opowiedzieli podczas konferencji

prasowej dyrektor festiwalu

EnergaCamerimage, kurator wystawy

Marek Żydowicz oraz dyrektor

Instytutu Wymiany Kulturowej

w Tybindze Maximilian Letze.

– Jestem szczęśliwy, że udało się

zrealizować tę wystawę – mówił

Marek Żydowicz. – To historyczny

moment, bo tak dużej wystawy

rzeźby hiperrealistycznej w Polsce

jeszcze nie było. Chciałbym podkreślić,

że rzeźba, która w estetyce

jest hiperrealistyczna, w wyrazie

jest surrealistyczna i to jest ten niezwykły

sposób, w który Patricia

próbuje nam opowiedzieć o tym,

co staje się ważne, ze względu na

zagrożenia, jakie przeżywamy, jeśli

chodzi o bezpieczeństwo cywilizacji.

– Zebraliśmy 52 dzieła australijskiej

artystki. Stanowią one przegląd

jej dorobku artystycznego

i pokazują bliskie jej sercu przesłanie

– dodawał Maximilian Letze.

– W swojej pracy Patricia Piccinini

zastanawia się nad tym, jak ludzie

postrzegają to, co jest inne, obce

i jak odnoszą to do swoich systemów

wartości.

– Cywilizacja rośnie, a człowiek

maleje i o ile politycy, krytycy,

publicyści i filozofowie używają

wielkich słów, które nie zawsze

prowadzą potem do konkretnych

pozytywnych realizacji, o tyle artyści

mówią językiem, który dociera

do wszystkich. Ta wystawa zmusza

nas do zastanowienia się nad tym,

jak powinniśmy zachowywać się

w stosunku do innych, odmiennych

od nas istot – tłumaczył Marek

Żydowicz.

O swojej twórczości opowiedziała

też nieco sama artystka, która

pojawiła się na konferencji za

pomocą wideorozmowy. Patricia

Piccinini połączyła się ze swojego

domu w Melbourne.

– Po tych wszystkich latach

w jeszcze większym stopniu wierzę

w transformatywny potencjał sztuki.

Teraz jestem bardziej świadoma

sytuacji, w której się znaleźliśmy,

zwłaszcza w kontekście zmian klimatu

– mówiła Patricia Piccinini.

Artystka podkreśliła, że doskonale

wie, kim jest jej odbiorca, a jej

celem nie jest szokowanie. Chce

skłaniać do refleksji, m.in. na temat

tego, jak podchodzimy do innych

gatunków i środowiska. Wystawa

Patricii Piccinini „Jesteśmy!” będzie

dostępna dla zwiedzających do

10 kwietnia.

Głównym organizatorem wystawy

jest Fundacja Sztuki Świata.

Partnerem głównym jest Urząd

Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego,

zaś współorganizatorami

Fundacja Tumult,

Urząd Miasta Torunia, Instytut

Wymiany Kulturowej w Tybindze,

Europejskie Centrum Filmowe

Camerimage i Centrum Sztuki

Współczesnej „Znaki Czasu”.

REKLAMA

Tylko Toruń . 5 listopada 2021


TYLKOTORUN.PL

KULTURA

13

Świat kina w Toruniu

Już tylko tydzień został do rozpoczęcia tegorocznej edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego EnergaCamerimage. Co będzie się działo?

Łukasz Buczkowski | fot. Łukasz Piecyk

Centrum Festiwalowym ponownie będzie CKK Jordanki.

Denis Villeneuve, reżyser filmu

„Diuna”, odbierze nagrodę na

MFF EnergaCamerimage. Wiemy

już coraz więcej o programie

wydarzenia, a także o pozostałych

gościach, którzy zawitają do Torunia.

Jak co roku nie zabraknie

wielkich nazwisk.

29. edycja Camerimage będzie

zarazem 3. po powrocie festiwalu

do Torunia. W tym roku ponownie

odbędzie się on w formule hybrydowej.

Wydarzenia można będzie

więc śledzić zarówno online, jak

i stacjonarnie.

Centrum Festiwalowym po raz

kolejny zostało CKK Jordanki, gdzie

odbędzie się m.in. Gala Otwarcia.

„The Tragedy of Macbeth” w reżyserii

Joela Coena i „Matki równoległe”

w reżyserii Pedra Almodóvara

będą filmami otwarcia festiwalu.

Nie mniejsze emocje towarzyszyć

będą zakończeniu Camerimage -

filmem zamknięcia został „Nie

czas umierać”, czyli najnowsza

część przygód Jamesa Bonda.

Ten pokaz zapowiedzą sami

twórcy filmu: reżyser Cary Joji

Fukunaga oraz autor zdjęć Linus

Sandgren. W ramach pokazów

specjalnych goście będą mogli

zobaczyć też m.in. takie tytuły

jak „Blue Bayou” Justina Chona,

„Cyrano” Joe Wrighta czy „Nomadland”

Chloé Zhao.

Fanów kinowych nowości

z pewnością ucieszy wiadomość, że

w ramach Konkursu Głównego wyświetlona

zostanie „Diuna”, która

miała swoją premierę dwa tygodnie

temu. Co więcej, do Torunia przyleci

sam reżyser, Denis Villeneuve,

który odbierze Specjalną Nagrodę

Camerimage za wybitne osiągnięcia

w reżyserii.

Organizatorzy festiwalu co kilka

dni ogłaszali składy poszczególnych

konkursów. Na pierwszy plan wybija

się oczywiście Konkurs Główny,

w którym autorzy zdjęć walczą

o Złotą, Srebrną i Brązową Żabę.

Na czele jury Konkursu Głównego

stanie Joe Wright, brytyjski reżyser.

‘‘Zakup karty wstępu na festiwal

w formule stacjonarnej będzie możliwy

wyłącznie dla osób posiadających

certyfikat poświadczający przyjęcie

pełnej dawki szczepionki przeciwko

Covid-19.

Wydarzenia tegorocznego

Camerimage odbywać się będą

w pięciu lokalizacjach. Poza wspomnianym

CKK Jordanki, będą

to siedziba Fundacji Tumult przy

Rynku Nowomiejskim, Teatr Horzycy,

Cinema City i Centrum

Sztuki Współczesnej. Właśnie

w CSW pod koniec października

rozpoczęło się już jedno z wydarzeń

towarzyszących festiwalowi.

Mowa o wystawie prac australijskiej

artystki Patricii Piccinini „Jesteśmy!”,

o której szerzej piszemy

na poprzedniej stronie.

Na organizacji festiwalu odcisnęła

się także pandemia. Chodzi

tu nie tylko o hybrydową formułę,

ale też o to, kto na organizowane

wydarzenia wejdzie. Już we wrześniu

organizatorzy zapowiedzieli,

że zakup kart wstępu będzie możliwy

wyłącznie dla osób w pełni

zaszczepionych. Uzasadnieniem

takiej decyzji jest chęć zapewnienia

uczestnikom bezpiecznej i komfortowej

atmosfery.

- Zakup karty wstępu na festiwal

w formule stacjonarnej będzie

możliwy wyłącznie dla osób posiadających

certyfikat poświadczający

przyjęcie pełnej dawki szczepionki

przeciwko Covid-19 - informowali

organizatorzy.

29. edycja EnergaCamerimage

potrwa od 13 do 20 listopada.

W tym czasie Toruń będzie centrum

świata kina.

Gazetę tworzymy dla Was

Masz temat, problem?

Potrzebujesz interwencji?

Zadzwoń lub napisz

Nasi dziennikarze czekają

na TWOJE zgłoszenia

692 658 913

731 080 802

redakcja@tylkotorun.pl

Tylko Toruń . 5 listopada 2021



TYLKOTORUN.PL

REGION

15

W nowej odsłonie

Szkoła Podstawowa w Obrowie zyskała nowy budynek, a stary przeszedł dodatkowo

modernizację. Za nami oficjalne otwarcie nowej części placówki

Łukasz Buczkowski | fot. Łukasz Piecyk

2,5 mln zł - tyle kosztowała rozbudowa

i termomodernizacja Szkoły

Podstawowej im. Jana Pawła

II w Obrowie. Prace udało się zakończyć

w terminie, a w ubiegłym

tygodniu odbyło się uroczyste

otwarcie nowej części placówki.

Dla uczniów i nauczycieli

inwestycja oznacza lepsze

warunki do nauki i pracy.

Jak zmieniła się obrowska

szkoła?

Prace w Szkole Podstawowej

w Obrowie rozpoczęły

się jeszcze w marcu

ubiegłego roku. Składały

się z dwóch części. Pierwszą

była rozbudowa, w ramach

której od południowej strony

powstał nowy budynek. Tam

umieszczono aulę, wykorzystywaną

również jako sala lekcyjna do nauki

plastyki i muzyki, a także hall, pełniący

funkcję szatni z szafkami dla

każdego ucznia. Znalazły się tam

także toalety dostosowane do potrzeb

osób niepełnosprawnych oraz

dyżurka. Koszty rozbudowy gmina

Obrowo w całości pokryła ze środków

własnych, przeznaczając na

ten cel 906 tys. zł.

Równolegle trwały prace nad

termomodernizacją już istniejącej

części placówki. W budynku szkoły

‘‘Takie inwestycje zwracają się nam

wszystkim, a uśmiechy oraz osiągnięcia

sportowe, edukacyjne i kulturalne naszych

uczniów są tego najlepszym dowodem.

wymieniono stolarkę okienną, instalację

grzewczą, zmieniono dach

sali gimnastycznej, wymieniono też

strop w dawnym budynku. Modernizacji

doczekała się też kotłownia,

gdzie zamontowano automatyczny

podajnik pelletu. Dzięki instalacji

solarnej do podgrzewania wody

szkoła zmniejszy zużycie energii.

W trakcie prac nie zapomniano

również o osobach z niepełnosprawnościami,

z myślą o których

powstały windy, a także toalety

dostosowane do ich potrzeb. Część

termomodernizacyjna kosztowała

aż 1 475 tys. zł. Dużą część kosztów

pokryło dofinansowanie, które

udało się pozyskać gminie. To 1

052 tys. zł ze środków Unii Europejskiej.

Prace nad całością inwestycji

przebiegły zgodnie z planem,

a uczniowie z nowej części szkoły

korzystać mogą już od maja. Uroczyste

otwarcie odbyło się jednak

dopiero w ubiegłym tygodniu - 19

października. W hallu nowego

budynku miała miejsce oficjalna

gala, po której goście przenieśli się

do auli, gdzie obejrzeli spektakl.

W uroczystościach wzięli udział

m.in. wójt gminy Andrzej Wieczyński,

kujawsko-pomorska wicekurator

oświaty Maria Mazurkiewicz

oraz radni gminy.

- Rozbudowa szkoły w Obrowie

to wspólny sukces władz samorządowych

i mieszkańców. Takie inwestycje

zwracają się nam wszystkim,

a uśmiechy oraz osiągnięcia

19 października odbyło się oficjalne otwarcie nowego budynku

szkoły.

sportowe, edukacyjne i kulturalne

naszych uczniów są tego najlepszym

dowodem - mówił wójt

Andrzej Wieczyński. - Rozbudowa

była możliwa dzięki wsparciu

i życzliwości wielu osób. Dziękuję

tym, którzy od lat wspierali mnie

i wspierają w realizacji planów rozwoju

gminy. W tych planach, jak

państwo wiedzą, bo często o tym

mówię, oświata jest kluczowa.

- Dziękuję, panie wójcie, że ani

razu nie padły dziś słowa o „wydatkach”

na oświatę. Mówi pan tylko

o „inwestowaniu” w edukację -

podkreślała Maria Mazurkiewicz.

- To istotne, ponieważ te inwestycje,

nie betonowe, drogowe czy

kanalizacyjne, są bezpośrednimi

inwestycjami w ludzi. Podkreślał

pan, że dla pana najważniejszy jest

człowiek. Inwestycje w edukację

o tym świadczą. To wspaniała perspektywa.

Moim zdaniem najlepsza

z możliwych.

Po części oficjalnej odbyła się

część artystyczna. W nowej auli

uczniowie wystawili spektakl poświęcony

wartościom przekazywanym

przez Jana Pawła II.

O muzyczny akompaniament zadbał

nauczyciel muzyki Janusz Lewandowski

wraz z dwójką uczniów

- Witoldem Gąsiorowskim i Pawłem

Adamskim. Końcowe przesłanie

spektaklu nawiązywało do słów

papieża: „nie lękajcie się!”. Brzmiało

ono: „keep calm i bądź życzliwy”.

Do zatrzymania?

Co dalej z nową zaporą na Wiśle? Jest kolejny zwrot akcji

w sprawie budowy stopnia wodnego w Siarzewie

Łukasz Buczkowski | fot. Energa SA

Sprawa budowy nowej zapory

w Siarzewie wciąż budzi wiele

emocji. Duży sprzeciw wobec inwestycji

wyrażają ekolodzy, co

nie przeszkodziło Regionalnej

Dyrekcji Ochrony Środowiska

w Bydgoszczy w wydaniu pozytywnej

decyzji środowiskowej.

Pod koniec wakacji nastąpił niespodziewany

zwrot, kiedy minister

klimatu Michał Kurtyka decyzję

środowiskową uchylił. Wody

Polskie się nie poddały i złożyły

sprzeciw. Efekt? Wojewódzki Sąd

Administracyjny w Warszawie

uchylił decyzję ministra o uchyleniu

decyzji środowiskowej.

Stopień wodny w Siarzewie to

gigantyczna inwestycja, szacunkowo

warta aż 4,5 mld zł. Według

planów do 2029 r. miała zostać

ukończona. Wszystko po to, by

„użeglowić” Wisłę i odciążyć istniejącą

już tamę we Włocławku, której

stan z roku na rok się pogarsza.

Ekolodzy od samego początku

alarmowali, że betonowanie Wisły

nie jest dobrym rozwiązaniem.

Kłopotów Włocławka nie zażegna,

a jedynie przesunie je w czasie

Tak według planów miałaby wyglądać zapora w Siarzewie.

i miejscu - za kilkadziesiąt lat Siarzewo

dotknąłby ten sam problem,

co teraz Włocławek. Sama nowa zapora

wywołałaby ogromne i trudne

do odwrócenia zmiany w środowisku.

Na ten problem najprawdopodobniej

zwrócił uwagę minister klimatu

i środowiska Michał Kurtyka,

który w sierpniu uchylił decyzję

środowiskową dla budowy kolejnego

stopnia wodnego na Wiśle. Stało

się tak w efekcie odwołania organizacji

pozarządowych. Sprawa miała

ponownie trafić do rozpatrzenia

przez RDOŚ.

Wody Polskie za wszelką cenę

chciały jednak postawić na swoim.

Sprzeciw wobec decyzji ministra do

Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego

w Warszawie trafił na początku

września. Sąd zdecydował

o jej uchyleniu.

- Postępowanie ministra stworzyło

niebezpieczeństwo poważnego

opóźnienia, a nawet zaniechania

realizacji tej strategicznej inwestycji

- alarmowały Wody Polskie w wydanym

25 października komunikacie.

- Po rozpatrzeniu sprawy

Wojewódzki Sąd Administracyjny

w Warszawie uchylił decyzję ministra

klimatu i środowiska.

- W Polsce nie liczy się ochrona

przyrody, liczy się biznes. To są

decyzje polityczne - komentuje Sylwester

Jankowski z Partii Zieloni.

- Charakterystyczne dla tej sytuacji

jest tłumaczenie, że budowa zapory

w Siarzewie ma zwiększyć produkcję

energii. Ale za te same pieniądze

można wyprodukować o wiele więcej

energii, bez szkód dla środowiska.

Dla dalszych działań organizacji

pozarządowych nadzieję daje to,

że pojawił się głos sprzeciwu. Skoro

minister zakwestionował budowę,

to znaczy, że były jakieś podstawy.

Sam Michał Kurtyka pod koniec

października odszedł z rządu. Wygląda

więc na to, że przeszkoda dla

budowy zapory w Siarzewie została

usunięta. Od wyroku WSA można

się odwołać do Naczelnego Sądu

Administracyjnego. Może to zrobić

każda strona postępowania, niezależnie

od wyniku sprawy przed

WSA. Póki co temat wrócił do resortu

klimatu i środowiska.

- Jesteśmy w sytuacji podobnej

do tej przed wydaniem decyzji

w sprawie odwołania organizacji

pozarządowych przez ministra

klimatu i środowiska. Teraz nowy

minister ma wydać swoją decyzję

- tłumaczy Marek Elas z Fundacji

WWF Polska. - Decyzja środowiskowa

w dalszym ciągu nie jest

prawomocna. W tym czasie Wody

Polskie wydają dziesiątki milionów

złotych na prace przygotowawcze,

bez żadnej pewności, że pozwolenie

na budowę tej zapory w ogóle

będzie.

Sprawa jest więc w toku. Formalnie

nie jest jeszcze przesądzone,

że zapora w Siarzewie powstanie,

choć przygotowania do tego trwają.

Tylko Toruń . 5 listopada 2021


Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!