28.12.2020 Views

Taifas Literary Magazine No. 6, December, 2020

Taifas Literary Magazine No. 6, December, 2020 - ISSN 2458-0198 ISSN-L 2458-0198 Founded in Constanţa, June 2020 The magazine appears in Romania editorial office Founding President Lenuș Lungu Director: Lenuș Lungu, Ioan Muntean Deputy Director: Paul Rotaru Technical Editor Ioan Muntean Covers Ioan Muntean Editor-in-Chief: Ion Cuzuioc Deputy Editor: Stefano Capasso Editorial Secretary: Anna Maria Sprzęczka Editors: Vasile Vulpaşu, Anna Maria Sprzęczka, Pietro Napoli, Myriam Ghezaïl Ben Brahim, Zoran Radosavljevic, Suzana Sojtari Iwan Dartha, Auwal Ahmed Ibrahim, Destiny M O Chijioke, Nikola Orbach Özgenç

Taifas Literary Magazine No. 6, December, 2020 - ISSN 2458-0198 ISSN-L 2458-0198
Founded in Constanţa, June 2020
The magazine appears in Romania
editorial office
Founding President Lenuș Lungu
Director: Lenuș Lungu, Ioan Muntean
Deputy Director: Paul Rotaru
Technical Editor Ioan Muntean
Covers Ioan Muntean
Editor-in-Chief: Ion Cuzuioc
Deputy Editor: Stefano Capasso
Editorial Secretary: Anna Maria Sprzęczka
Editors: Vasile Vulpaşu, Anna Maria Sprzęczka, Pietro Napoli, Myriam Ghezaïl Ben Brahim, Zoran Radosavljevic, Suzana Sojtari
Iwan Dartha, Auwal Ahmed Ibrahim, Destiny M O Chijioke, Nikola Orbach Özgenç

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

48

Taifas Literary Magazine No. 6, 2020, December

Anna Maria Sprzęczka-Stępień

Poland

ISSN 2458-0198 - ISSN-L 2458-0198

"Rodzinne opowieści"

/Z rodzinnych zbiorów p. Marii Cedro

(Kawęckiej)/

Wydaje mi się, tak na 99%, że dziewczynki

są na podwórku babci Krzysztofa. W końcu

ona też była Stępień. Na pewno bawiły się tam,

u cioci małej Stasi. Być może z mamą Krzyśka

Izą, Marysią jak nie była za mała, z Romkiem...

Tata Stasi Ignac był bratem Adama, czyli

stryjem Władka i Bronka

Stępniów. A z kolei Michał

czyli Krzyśka dziadek to

brat rodzony mojego,

Stanisława.... I wszystko

jasne. ; Chyba trzej z nich

oprócz Ignaca byli między

wojnami we Francji, gdzie

ciężko pracowali w

kopalni soli. Mam stare

pocztówki stamtąd,

fotografie. Wiem, że

Staszek wrócił szybko, bo

praca niezbyt mu odpowiadała... Adam przez

nią stracił wzrok, nie wiem na ile, ale

potwierdzają to słowa wujka Władka, z jednej

z naszych rozmów.

Najdłużej żył Stach, bo aż 90 lat. Zmarł w

listopadzie 1995 roku. Ja byłam w pierwszej

klasie liceum ekonomicznego w Tarnobrzegu

wtedy... wylew czy udar, tydzień i koniec...

Adam i Ignac przed nim. Najwcześniej, bo w

1962 roku, odszedł Adam, schorowany po

latach cieżkiej pracy we Francji, niewidomy

pod koniec życia. Piętno odcisnąć musiał także

udział w I Wojnie Światowej -- aż na

Bałkanach, gdzie walczył po stronie

austriackiej (Wrzawy leżały na terenie zaboru

austriackiego). Ignacy (tato Stasi) z kolei w

latach 70tych, jakoś zaraz po narodzinach

swojego wnuka Krzysztofa. Najbardziej chyba

pechowy z nich wszystkich Michał podobnie.

Po wojnie pracował jako magazynier w

Trześni czy może w Sandomierzu. Pewnego

dnia był pożar. Cała wina spadła w pierwszej

chwili na niego. Władze nie patyczkowały się z

nim wcale. Dotkliwie obity, spędził w areszcie

jakiś czas. Nawet żona Zofia nie wiedziała,

gdzie się podziewa... Udało się jej dowiedzieć,

bo sama odwiedziła kogo trzeba. I nie chcę tu

zmyślać, ale z jej opowieści pamiętam, że

człowiek ten akurat jadł obiad, i wcale nie miał

ochoty jej przyjąć. Stojąc

pod drzwiami zaklęła pod

nosem:

- A bodej cię... diabli

wzięli...

Czy coś w podobnym

stylu.

Słowa te okazały się

prorocze... bo w niedługo

potem urzadzono na

dygnitarza zasadzkę... nie

trzeba dodawać chyba, jak

to się skończyło.

Michał wrócił do domu, do trójki dzieci i

kochanej żony, ale zdrowia nie miał już wcale.

Cała gospodarka, dom, dzieci, wszystko to

spoczęło na głowie i w rękach Zofii. Przyznać

trzeba, że radziła sobie niezwykle dobrze.

Warzywa na medal na grządkach, metodami

znanymi z kursów ogrodnictwa, dom zadbany

i rozbudowy przez nią w głównej mierze...

Dzieci zadbane tak samo, i do szkół, do pracy

posłane na Śląsk, same potem o mamę dbały z

bliska czy z daleka. Gościły, na wycieczki

zabierały (nawet i Giewont razu pewnego

rezolutna babcia Zosia zdobyła, na własnych

nogach, a jakże!), swe małe prywatne

TAIFAS LITERARY MAGAZINE

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!