13.01.2016 Views

12

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

RZECZNIK BLOGUJE…<br />

Pióra przeciwko czołgom<br />

W II edycji programu Stypendiów Naukowych Prezydenta<br />

Miasta Szczecina stypendium otrzymało 11<br />

studentów oraz 11 doktorantów. Wszyscy stypendyści<br />

są studentami Zachodniopomorskiego Uniwersytetu<br />

Technologicznego. (www. zut.edu.pl)<br />

A zatem wojna! Humaniści przeciwko inżynierom. Prowokacja<br />

Alana Sasinowskiego powiodła się. Po raz kolejny dziennikarz Kuriera<br />

Szczecińskiego czepia się werdyktu kapituły przyznającej w imieniu<br />

prezydenta miasta stypendia studentom, w tym również doktorantom,<br />

stanowiące znaczące wsparcie materialne i zarazem zachętę do wysiłku<br />

naukowego we wskazanych dziedzinach.<br />

Tak się jakoś składa, że deszcz ten obficie zrosił po raz kolejny naszych,<br />

zutowskich studentów, choć zestaw preferowanych kierunków<br />

(m.in. sztuki muzyczne, plastyczne, nauka o ziemi, kultura fizyczna,<br />

nauki medyczne) mógłby skłonić również inne uczelnie do sięgnięcia<br />

po tę znaczącą pomoc. I właśnie te pieniądze, a jakże, stały się powodem<br />

oryginalnego dwugłosu, który znalazł się na łamach Kuriera.<br />

Dziennikarz i jego rozmówca – doktorant US – widzą rozkład sił<br />

mających decydujący wpływ na rozwój Szczecina prosto i wyraźnie.<br />

Otóż Szczecin ciągną za uszy humaniści („tylko humaniści są w stanie<br />

wykształcić świadomych i krytycznych obywateli”), zaś inżynierowie<br />

są be i nie bardzo wiadomo, dlaczego prezydent miasta tego<br />

nie dostrzega, przyznając stypendia nie tym, co trzeba. Tak ja te wypowiedzi<br />

rozumiem.<br />

Dyskusja, kto dla rozwoju miasta czyni więcej, kto jest w nim ważniejszy<br />

i kogo wobec tego władza hołubi a kogo nie, jest tak dziwna,<br />

że aż dech zapiera i przypomina tę o wyższości Świąt Wielkiejnocy<br />

nad świętami Bożego Narodzenia. Ale skoro chcecie panowie wojny,<br />

to bardzo proszę.<br />

Jako osobnik nieprzeciętnie złośliwy zauważyć sobie pozwolę, że to,<br />

jak sobie humaniści radzą z kształceniem świadomych i krytycznych<br />

obywateli, widać na co dzień. I to nie tylko w naszym mieście. Dalej<br />

czytamy, że „najlepszą wizytówką miasta są ludzie sztuki”. To jest<br />

możliwe, niemniej oprócz wizytówek i promocji miasto potrzebuje<br />

czegoś bardziej trywialnego: dobrze funkcjonujących zakładów pracy,<br />

nowoczesnych technologii, śmiałych wizji architektonicznych, zaplecza<br />

informatycznego, sprawnej komunikacji, zdrowej żywności i jeszcze<br />

setek innych dupereli, którymi humaniści nie muszą sobie głowy zawracać.<br />

W wypowiedzi znajdujemy też dość kategoryczne stwierdzenie<br />

że „bez humanistów nie ma rozwoju”. A bez inżynierów jest? Łatwiej<br />

też przychodzi mi wyobrazić sobie mechanika, który para się poezją<br />

(znam) czy chemika o duszy artysty fotografa (też znam), zaś trochę<br />

trudniej filologa projektującego budynek filharmonii (nie znam). Dyskutujemy<br />

dalej? Czego nie tworzą inżynierowie, panie doktorancie?<br />

Kontrapunktu, który pan przywołuje? Nawet jeśli ma pan na myśli<br />

tylko zmagania aktorów na scenie, to też nie ma pan racji. Oświetlenie,<br />

akustyka, technika, programy komputerowe, przekaz informacji<br />

i łączność. To dzieło kulturoznawcy czy literata?<br />

Proponuję jednak oswoić się z myślą, że tak jak żaden z inżynierów<br />

raczej nie otrzyma Nagrody Artystycznej Miasta Szczecina, tak<br />

prezydenckie stypendium dla nanotechnologa nie przypadnie literatowi.<br />

Chociaż tu bym się do końca nie zarzekał, bo życie pisze śmiałe<br />

scenariusze, czego przykładem był wykład prof. dr. hab. inż. Krzysztofa<br />

Jana Kurzydłowskiego pt. „Nanotechnologie dla humanistów”,<br />

wygłoszony właśnie w mateczniku szczecińskiej humanistyki. Wspaniały<br />

i wymowny przykład!<br />

I jeszcze jedno. Program stypendialny to nie jest nagroda za coś, nawet<br />

za wymienione przez doktoranta rzeczywiste sukcesy „ludzi sztuki”.<br />

Jak sama nazwa i forma wskazuje, program jest wsparciem ku czemuś,<br />

ku bardzo konkretnym i opisanym we wnioskach projektom.<br />

Czas na podsumowanie, bo strona się kończy, a jeszcze rysunek<br />

muszę zmieścić.<br />

Wygląda to tak, że dziennikarz, na wskroś humanista, usilnie i trochę<br />

pod wiatr, lobbuje na rzecz humanistów, zwłaszcza literatów,<br />

ale metoda, jaką przyjął jest nie do przyjęcia. Nie godzi się zadzierać<br />

nosa i wywyższać deprecjonując zasługi innych. A fe! Panowie<br />

humaniści.<br />

A tak na marginesie – gdyby nie myśl techniczna i jej praktycy –<br />

dziennikarz nie mógłby nawet swojego tekstu w gazecie zamieścić.<br />

Stanisław Heropolitański<br />

22 I<br />

Forum Uczelniane nr 2 (10) kwiecień 2011

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!