światło
czytaj - Tylko Gorzów
czytaj - Tylko Gorzów
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Index 3753 49– ISSN 1644-9835 www.tylkogorzow.com, tel.: 95 736 6222<br />
jeżeli nie znajdziecie nowego „tg” to już od najbliższej środy w internecie: www.tylkogorzow.com<br />
Bezpłatny miesięcznik • Nr 6 • piątek, 29 czerwca 2012r.<br />
Debatowaliśmy o sporcie. Było gorąco<br />
Również dla Słubic i Kostrzyna<br />
raport „tg”<br />
Miasto gasi <strong>światło</strong>,<br />
a sportowcy zapalają świeczkę<br />
Gorzowski sport:<br />
została tylko skóra i kości.<br />
Co dalej? Właśnie przyszłość naszych<br />
klubów była przedmiotem debaty<br />
zorganizowanej przez stowarzyszenie<br />
Tylko Gorzów.
Przeciekający dach?<br />
Woda w garażu?<br />
Dziurawa izolacja?<br />
Nie stresuj się! Dzwoń!<br />
tel. 698 177 843<br />
NR 6/2012
Niewiele trzeba, aby pokochać prezydenta!<br />
Dla czytelników „tg” finał Euro za dwa dni. Z kolei przygotowujący to wydanie<br />
są jeszcze w świecie nierozstrzygniętych półfinałów – „tylko gorzów” musiał<br />
być w drukarni we wtorek. Zatem szybki sondaż w redakcji – stawiamy ma<br />
Niemców i Hiszpanów. Ciekawe czy mamy nosa? Ale mniejsza o to, bo Polacy<br />
od dawna poza grą…. Gorzów pod koniec czerwca żyje jakby wolniej. Czy to<br />
tylko pozory? Wydaje się jednak, że pod bladą skórą miasta krew krąży szybko.<br />
Są przynajmniej dwa powody. Pierwszy związany jest z niepewnością „afery budowlanej”.<br />
Co to znaczy? Wielu gorzowian jeszcze do niedawna było pewnych,<br />
jak się zakończy sprawa prezydenta: miał być wyrok i odsiadka. Tymczasem coraz<br />
więcej ludzi uważa, że proces nie skończy się w lipcu, a Tadeusz Jędrzejczak<br />
będzie urzędował pełną kadencję. Jeżeli tak, to pewnie wielu polityków będzie<br />
musiało zweryfikować swoje plany. Czy to dobrze, czy nie? Trudno oceniać. Za<br />
to z punktu widzenia zwykłego gorzowianina nie jest ważne, kto rządzi, tylko jak<br />
to rządzenie wychodzi. Wystarczy, że ktoś zrobi porządek z rozwalonym asfaltem<br />
– oto będzie prawdziwy dowód operatywności. Prawda, że niewiele trzeba,<br />
aby gorzowianie pokochali swojego prezydenta…. Na razie nam to nie grozi.<br />
A drugi powód sportowy. Przekonałem się o tym podczas debaty o finansowaniu<br />
klubów. W miejskim sporcie ktoś odtworzył realia dżungli. Nie wiem, co trzeba<br />
zrobić, aby jakoś po ludzku to poukładać. Jestem pewien, że worek z kasą tu<br />
nie wystarczy. Bo ile by nie było, zawsze nie starczy, zawsze będzie ktoś niezadowolony.<br />
Zatem trzeba inaczej! Ale jak?<br />
Nie mam pojęcia.<br />
wydawca „tylko gorzów” :<br />
Adam Oziewicz<br />
Bachalski Port24 Spółka Komandytowa<br />
redakcja: Adam Oziewicz (redaktor naczelny),<br />
Przemysław Mazurek, Filip Górecki<br />
redakcja kostrzyńsko-słubicka: Krzysztof Ryłko,<br />
Jerzy Mieczysław Jabłoński (tks-insert@o2.pl,<br />
korekta: Michał Słupczyński<br />
specjalista ds. rozliczeń: Beata Kurlus<br />
skład DTP: Robert Nowicki, www.nowik.net.pl<br />
dział reklamy: Marcin Mazur (95 736 62 22 w. 103)<br />
druk: Presspublica sp. z o.o., drukarnia w Koninku, Gądki k/Poznania<br />
adres redakcji gorzowskiej:<br />
ul. Łokietka 32/40 (kaskada III p.), 66-400 Gorzów Wielkopolski,<br />
tel./fax. 95 736 62 22 e-mail: redakcja@tylkogorzow.com<br />
sekretariat@tylkogorzow.com<br />
reklama: 95 736 62 22 reklama2@tylkogorzow.com<br />
Redakcja zastrzega sobie prawa autorskie projektów reklam.<br />
Za treść ogłoszeń miesięcznik nie ponosi odpowiedzialności.<br />
tylko na pierwszy ogień<br />
tylko gorzów - nr 6, 29 czerwca 2012<br />
4 tylko opinie – felietony<br />
Jacek Bachalski,<br />
Jan Kochanowski<br />
5-8 tylko raport<br />
Miasto gasi <strong>światło</strong>,<br />
a sportowcy zapalają świeczkę<br />
9 tylko reportaż<br />
Upalny lipiec dla prezydenta<br />
10 tylko Gorzów<br />
Gorzów – nie dojna krowa!<br />
11 tylko polityka<br />
Co po aferze budowlanej?<br />
12 tylko biznes<br />
Wiernicki: Cuda na kiju nie pomogą!<br />
13-14 tylko polityka<br />
Zaskoczony Paweł Kowal:<br />
PJN nikogo tu nie dziwi!<br />
15-16 tylko piękny Gorzów<br />
Ośmiornica sztuki<br />
skorumpuje biznesmenów<br />
20-21 tylko biznes<br />
Polska i Europa<br />
potrzebują klastrów!<br />
22-25 tylko kostrzyn, tylko słubice<br />
„Ustawka” za objazdówką<br />
Tu też mieliśmy piłkoszał!<br />
26 tylko na sportowo<br />
Stilon, klub nie do zdarcia<br />
27 tylko medialni<br />
Rachlewicz: Żużel? Szanuję,<br />
ale nie kocham<br />
30 tylko dwa profile, tylko<br />
Gorzowskie rewelacje<br />
polskiego jazzu!<br />
www.tylkogorzow.com<br />
- 3 -<br />
bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW
Political reality<br />
Duża kasa dla kogo?<br />
Zarząd Województwa Lubuskiego przyjął<br />
listę kluczowych inwestycji, które mają być<br />
ujęte w Strategii Województwa. Przy podejmowaniu<br />
decyzji w znacznym stopniu<br />
opierano się o opinie właściwych departamentów<br />
Urzędu Marszałkowskiego w Zielonej<br />
Górze. Możemy się tylko domyślać,<br />
że wielu z opiniujących nigdy nie było na<br />
północy naszego województwa, stąd też<br />
gros inwestycji uznanych za strategiczne<br />
znajduje się w południowej części województwa,<br />
co musi budzić sprzeciw i zdziwienie<br />
mieszkańców naszego miasta. W całej<br />
tej układance inwestycji strategicznych<br />
brak jest jakiejkolwiek logiki zmierzającej<br />
do równomiernego rozwoju województwa<br />
lubuskiego. Chciałbym zwrócić uwagę na<br />
niektóre budzące duże wątpliwości zapisy.<br />
Najwięcej środków przeznaczono na realizacje<br />
inwestycji:<br />
1.Lubuski Park Przemysłowo-Technologiczny<br />
w Nowym Kisielinie,<br />
2. Park Technologii i Logistyki Przemysłu<br />
w Nowej Soli.<br />
Na obie inwestycje przewidziano 122 miliony<br />
złotych, a na północy, gdzie skupiona<br />
jest większa część przemysłu Ziemi Lubuskiej,<br />
po wielu perturbacjach przewidziano<br />
10 milionów złotych na budowę Laboratorium<br />
Środowiskowego PWSZ w Gorzowie<br />
Wlkp. Kolejne ważne inwestycje to budowa<br />
mostów w Milsku, Krośnie i Kostrzynie,<br />
tyle tylko, że na most w Milsku przeznaczono<br />
97 milionów złotych, a dla równowagi<br />
mosty w Krośnie i Kostrzynie zapisano bez<br />
jakiejkolwiek kwot. Czy rzeczywiście część<br />
tej kwoty nie można przeznaczyć na inwestycje<br />
w Kostrzynie? Kolejnym chwastem<br />
w pięknym ogródku jest wpisanie do strategicznych<br />
inwestycji dla województwa rozbudowy<br />
Wojewódzkiego Ośrodka Sportu<br />
i Rekreacji w Drzonkowie, na który dotychczas<br />
wydano 31 milionów złotych, a przewidziano<br />
jeszcze 71 milionów zł. Fakt, że<br />
w Zielonej Górze przy ul. Sulechowskiej istnieje<br />
cały kompleks obiektów sportowych,<br />
który zabezpiecza potrzeby południowej<br />
części województwa, a jednocześnie<br />
brakuje wsparcia budowy hali sportowej<br />
i obiektów towarzyszących dla potrzeb wielu<br />
dyscyplin funkcjonujących w Gorzowie<br />
– może budzić zażenowanie oraz posądzenie<br />
o brak reprezentowania całości województwa,<br />
a utożsamianie się z jego częścią.<br />
Wśród 23 inwestycji kluczowych dla województwa<br />
jest aż sześć dotyczących budowy<br />
dróg i autostrad. Trzeba zaznaczyć, że<br />
wszystkie znajdują się w gestii Generalnej<br />
Dyrekcji Dróg i Autostrad i bez decyzji rządu<br />
nie mają szans na realizacje w najbliższym<br />
czasie, natomiast przeznaczenie 20<br />
milionów na budowę węzłów na autostradę<br />
jest dobrym posunięciem, bo wówczas<br />
się okaże, że autostrada może służyć również<br />
mieszkańcom Lubuskiego. Proponuję,<br />
by posiedzenia Zarządu Województwa<br />
odbywały się raz w miesiącu w Gorzowie<br />
Wlkp. z udziałem wójtów i burmistrzów<br />
z północnego podregionu, co z pewnością<br />
uchroni zarząd od podejmowania nieracjonalnych<br />
decyzji.<br />
Jan Kochanowski,<br />
przez wiele lat parlamentarzysta z Gorzowa<br />
tylko opinie<br />
www.tylkogorzow.com<br />
Political fiction?<br />
Przekonać,<br />
że zmiany są możliwe,<br />
a kontynuacja<br />
kolejnych odważnych<br />
projektów miejskich<br />
konieczna! Gdzie?<br />
Tylko w Gorzowie!<br />
Oskarżony w aferze budowlanej dekady –<br />
prezydent miasta – do niedawna miał odwagę.<br />
Odwagę rozwijania Gorzowa. Drogiego<br />
procesu inwestowania w infrastrukturę<br />
miasta – nawet porażająco drogiego. Ale<br />
w sumie chwała mu za to. Pewnie, że mogło<br />
być taniej, może szybciej, może uczciwej,<br />
może rzetelniej. Gorzów to, mimo<br />
wszystko, nowe drogi, nowe galerie, nowy<br />
bulwar, nowe sklepy, nowe ośrodki sportu,<br />
rekreacji (Słowianka, stadion Jancarza),<br />
kultury (jak amfiteatr, filharmonia) i zapewne<br />
coś tam jeszcze. Trzeba przyznać<br />
uczciwie – a nie jest mi łatwo to zrobić –<br />
że bez tych inwestycji bylibyśmy miastem<br />
trzeciej kategorii. Fantazja, odwaga, determinacja<br />
i z pewnością zwyczajna praca gorzowian,<br />
również urzędników – nie mylić<br />
z urzędasami – były konieczne przez ostatnie<br />
10 lat, by te powody do gorzowskiej<br />
dumy nie były wirtualne. Zgadzam sie też<br />
z krytykami władz miasta, że można by<br />
wymienić również listę zaniedbań i błędów,<br />
i ta lista nie byłaby krótka.<br />
Ale dziś nie o to mi chodzi. Dziś chcę<br />
przekonać czytelników z Gorzowa, że<br />
trzeba włączyć „kolejny bieg”. I że nie<br />
ma znaczenia najbliższy wyrok w naszej<br />
lokalnej aferze polityczno-budowlanej.<br />
Dlatego nie wyobrażam sobie, aby zarządzanie<br />
miastem miało zmienić sie na mniej<br />
śmiałe czy bojaźliwe albo kunktatorskie.<br />
Gorzowowi potrzebne są dalsze odważne<br />
zmiany. Głównie dla młodych jego mieszkańców,<br />
którzy gromadnie, niestety, nie<br />
widzą w nim przyszłości. Pomimo kapitalnych<br />
inwestycji, o których pisałem wyżej,<br />
u młodych mieszkańców nie ma wiary<br />
w Gorzów. Nie ma wiary w samorealizację<br />
w swoim rodzinnym mieście wsród tych,<br />
którzy są ambitni i mają wysokie aspiracje.<br />
Ale to można i trzeba zmienić. Dziś – również<br />
miasta – muszą sie pozytywnie wyróżniać.<br />
W czymś przewodzić. Być liderem.<br />
Gorzów musi być w jakiejś dziedzinie<br />
wyjątkowy, powinien być kuźnią talentów<br />
w jakimś obszarze, może zawodowym,<br />
może sportowym, może muzycznym czy<br />
gospodarczym. Myślę, że jest w czym wybierać.<br />
Liczba pomysłów na oryginalność<br />
miasta nigdy sie nie wyczerpie.<br />
Zacząć warto od analizy, tak zwanych,<br />
przewag konkurencyjnych naszej małej<br />
ojczyzny nad innymi. Ale przede<br />
wszystkim musimy chcieć być w czymś<br />
najlepsi w Polsce. Gorzów nie może pozycjonować<br />
sie ciągle tylko w stosunku<br />
do Zielonej Góry. To jest wyjątkowo<br />
nieambitny punkt odniesienia. Marzę<br />
o takim projekcie społecznym, który<br />
powaliłby konkurencję na kolana.<br />
Pierwszy z brzegu pomysł – choćby szkoła<br />
podstawowa, gimnazjalna i średnia z wykładowym<br />
językiem angielskim… i specjalizacja<br />
sportowa: golf (przeciez mamy<br />
komunalne pole golfowe). A dalej wydział<br />
jakiegoś rozpoznawalnego w świecie<br />
uniwersytetu – również z wykładowym<br />
angielskim. Wydział, który zatrzymałby<br />
w Gorzowie nasze młode gorzowskie talenty.<br />
I nie chodzi o zastępowanie naszych<br />
lokalnych uczelni obcym pomyslem edukacyjnym.<br />
Raczej o uzupełnienie oferty<br />
o światowy standard, choćby w jednej tylko<br />
dziedzinie. I o współpracę z naszymi<br />
lokalnymi uczelniami i firmami. Zyskaliby<br />
wszyscy. Od mieszkańców po pracodawców.<br />
Niemożliwe? Bzdura! Nie tylko możliwe,<br />
ale i konieczne! Być pierwszym w czymś.<br />
I się nie bać. Postęp zawsze związany jest<br />
z jakimś ryzykiem. Z tym się trzeba pogodzić.<br />
Ale zamiast odrzucać z miejsca nowe,<br />
awangardowe pomysły, należy przygotować<br />
sie do nowego myślenia i odważnego<br />
działania. Planować i projektować tak wnikliwie<br />
i tak długo, aby potem jak naszybciej<br />
zrealizować. Bez usterek, bez poprawek,<br />
bez powtórek ponownych przetargów.<br />
A inwestować z udziałem kapitału prywatnego.<br />
Ale koniecznie z gwarancją realizacji<br />
celów społecznych. Świat nowoczesny już<br />
tak „chodzi”. Pieniądz prywatny nie śmierdzi<br />
Czas najwyższy na Gorzów. A jak ktoś<br />
sie boi – niech pozwoli działać w tej materii<br />
innym.<br />
Wiele razy słyszałem – to Ci sie nie uda,<br />
a potem mnie naśladowali. Przepraszam<br />
za nieskromność. Ale to pierwszy zlizuje<br />
śmietanę – nie drugi i trzeci, i na pewno<br />
nie ostatni.<br />
Moje przekonanie o możliwości wrzucenia<br />
kolejnego biegu do gorzowskiego silnika<br />
i przeskoczenia na szybszy pas ruchu jest<br />
uwarunkowane jednym, bardzo istotnym<br />
zjawiskiem. Zjawiskiem zapobieżenia dominacji<br />
jakiejkolwiek partii politycznej<br />
w kierowaniu miastem. Nasze lokalne organizacje<br />
partyjne o kanapowym – bo partykularnym<br />
– charakterze, z racji swojego<br />
kadrowego środowiskowego interesu i słabości<br />
intelektualnej nie są w stanie podjąć<br />
wyzwań na miarę 21. wieku. Jak popatrzymy<br />
na najciekawsze polskie miasta, takie<br />
jak Wrocław, Poznań, Gliwice, Rzeszów,<br />
Kraków, Gdynia, to mamy namacalny<br />
dowód na moją tezę. Tam nie rządzą środowiska<br />
partyjne, tylko niezależni liderzy<br />
społeczno-gospodarczy. Jest jasne, jaki rodzaj<br />
zarządzania miastami w Polsce sprzyja<br />
szybkiemu rozwojowi cywilizacyjnemu.<br />
Organizacje partyjne w Gorzowie –<br />
wszystkie bez wyjątku – od paru lat mają<br />
swój kompas w Zielonej Górze. A ta –<br />
mówię to bez żalu i kompleksów – bardzo<br />
często występuje w kontrze do naszych<br />
miejskich interesów, choćby w procesie<br />
podziału środków wojewódzkich czy<br />
unijnych. Dlatego też oddawanie władzy<br />
w mieście osobom partyjnym, które muszą<br />
słuchać sie bosów z Zielonej Góry, nie jest<br />
w interesie naszego miasta. A bywa, niestety,<br />
w interesie samych działaczy.<br />
I pomimo mojej prywatnej sympatii do<br />
wielu z nich, nie mam złudzeń, że oni potrafią<br />
zapewnić nam rozwój w przyszłości.<br />
Nasza przyszłość zależy od zaangażowania<br />
się w sprawy miasta ludzi z dorobkiem<br />
zawodowym, bez ideologicznego awanturnictwa,<br />
bez kompleksów, chcących<br />
współpracować ze wszystkimi środowiskami<br />
i przede wszystkim z umiejętnościami<br />
zawodowymi na europejskim poziomie.<br />
Ludzi nieodrzucajacych odważnych pomysłów<br />
wynikających z potrzeb dzisiejszej<br />
młodzieży. Bo to ona bedzie przyszłością<br />
Gorzowa. Jeśli w ogóle będzie….<br />
Jacek Bachalski,<br />
przewodniczący stowarzyszenia Tylko Gorzów<br />
NR 6/2012<br />
- 4 -
Debatowaliśmy o sporcie. Były emocje<br />
Miasto gasi <strong>światło</strong>,<br />
foto: Michał Kapuściński<br />
a sportowcy zapalająświeczkę<br />
Publikujemy obszerne fragmenty<br />
debaty na temat finansowania gorzowskiego<br />
sportu – odbyła się 14<br />
czerwca w Wojewódzkiej i Miejskiej<br />
Bibliotece Publicznej.<br />
Jacek Bachalski, działacz społeczno-gospodarczy,<br />
lider stowarzyszenia<br />
Tylko Gorzów: – Sport, temat<br />
na tyle istotny, aby wciągnąć państwa<br />
w gorącą dyskusję. Być może, jej<br />
owocem będzie wspólna inicjatywa,<br />
która zażegna złe emocje przy dzieleniu<br />
naszego skromnego gorzowskiego<br />
budżetu na sport.<br />
Zenon Michałowski, prezes Gorzowskiego<br />
Towarzystwa Promującego<br />
Siatkówkę, działacz stowarzyszenia<br />
Tylko Gorzów: – Przynajmniej<br />
od ośmiu lat proszę o ustalenie czystych,<br />
klarownych zasad podziału<br />
pieniędzy na sport. Nie doczekałem<br />
się. Ostatnie spotkanie w urzędzie<br />
miasta doprowadziło do tego, że<br />
dyrektor Tomasz Kucharski opracował<br />
uchwałę. Uczciwie zaznaczył, że<br />
powie dzisiaj, które kluby nie mogą<br />
liczyć na wsparcie miasta. Pewnie<br />
w dyskusji odniesie się do tych decyzji.<br />
Jako Tylko Gorzów przygotowaliśmy<br />
dwie uchwały i chcemy dalej<br />
rozmawiać z miastem. Liczę, że<br />
projekt opracowany przez wydział<br />
sportu zostanie skonsultowany ze<br />
wszystkimi klubami. Jestem przekonany,<br />
że działacze nie mogą się pogodzić<br />
z opinią prezydenta, że zależy<br />
im jedynie na dorobieniu się na sporcie.<br />
Podkreślam, nie da się budować<br />
klubowego budżetu bez określenia<br />
zasad podziału miejskich pieniedzy.<br />
Dlaczego w Gorzowie nie ma siatkówki?<br />
Posłuchajcie, w grudniu mieliśmy<br />
gwarnację, że z miasta trafi do<br />
nas 60 tysięcy, ale ni stąd, ni zowąd<br />
dostaliśmy dziesięciokrotnie mniej.<br />
Do dziś nie wiem dlalczego. To, że<br />
od lat nie ma klarownych zasad, fatalnie<br />
świadczy o radnych i o władzy<br />
miejskiej.<br />
Jan Kochanowski, przez wiele lat<br />
parlamentarzysta, działacz stowarzyszenia<br />
Tylko Gorzów: – Jestem<br />
pewien, że miasto każdego roku<br />
powinno znaleźć dwa procent w budżecie<br />
na wychowanie przez sport,<br />
także na sport wyczynowy. Na tej<br />
sali jest wielu ludzi zasłużonych dla<br />
kultury fizycznej– to grupy, które<br />
dobrowolnie się zrzeszają, aby realizować<br />
wychowanie przez sport,<br />
często kosztem własnego czasu.<br />
Z kolei sponsorzy potrafią wyłożyć<br />
200 tysięcy, milion i więcej przez<br />
okres dwóch, trzech, czterech lat. To<br />
znaczy, że jeden przedsiębiorca znajduje<br />
w swoim portfelu tyle, ile miasto<br />
nie znajduje na cały sport przez okrągły<br />
rok – trudno zrozumieć dlaczego<br />
tak się dzieje. Pozostaje kwestia, jak<br />
zwiększyć dochody miasta, zatem<br />
poprawić finansowanie sportu w Gorzowie.<br />
Każdy tu obecny dobrze wie,<br />
że odbudowanie tego, co się zburzyło<br />
w ciągu kilku miesięcy, będzie<br />
trwało pięć, sześć, a może więcej lat.<br />
Doprowadzenie jakiejkolwiek drużyny<br />
do pierwszej ligii rozgrywek ogólnopolskich<br />
to tytaniczna praca. Mam<br />
nadzieję, że nie wszystko jeszcze stracone.<br />
Tegoroczny budżet miasta nie<br />
jest zamknięty – ceny nieruchomości<br />
rosną. Sprzedaż miejskich działek<br />
idzie ciężko, ale jednak się sprzedają.<br />
Ciągle jest szansa, że będą pieniądze<br />
na sport, a klubom uda się przeżyć<br />
ten wyjątkowo trudny pod względem<br />
finansowym rok.<br />
Alina Nowak, wiceprezydent miasta:<br />
– Nie jest łatwo wskazać jednoznaczne,<br />
precyzyjne i spójne kryteria dotowania<br />
gorzowskiego sportu. 2010<br />
rok i kwota 10 mln złotych dotyczy<br />
sytuacji, gdy miasto mogło jeszcze<br />
zaciągać kredyty, także na finansowanie<br />
klubów. Obecna sytuacja legislacyjna<br />
nie pozwala na finansowanie<br />
sportu tylko i wyłącznie z przychodów<br />
bieżących. To znaczy, że wykluczone<br />
jest dotowanie sportu z przychodów<br />
majątkowych. Zatem fakt, że<br />
uda się sprzedać jakąś nieruchomość<br />
nie wpłynie na podwyższenie dotacji.<br />
Bez wątpienia sport dzieci i młodzieży<br />
jest dla miasta ważny. A wyczynowy?<br />
Hm… powiedziałabym, że może<br />
wydawać się mniej ważny. Ale bez<br />
niego nie będziemy mieli wzorów<br />
do naśladowania dla najmłodszych<br />
– zatem spójność w obu tych działaniach<br />
jest bezdyskusyjna. Warto tu<br />
zdementować informację, że dyrektor<br />
Tomasz Kucharski samodzielnie<br />
pracował nad uchwałą, która określa<br />
tylko raport<br />
Gorzowski sport – została tylko skóra i kości. Co dalej? Właśnie przyszłość naszych klubów<br />
była przedmiotem debaty zorganizowanej przez stowarzyszenie Tylko Gorzów.<br />
warunki funkcjonowania gorzowskiego<br />
sportu. Otóż nad uchwałą<br />
wspólnie pracują służby prezydenta,<br />
radni miasta i zainteresowane dotacjami<br />
kluby, także prawnicy. Z trudem<br />
dochodzimy do porozumienia.<br />
Do tego ustawy, na których opiera<br />
się finansowanie sportu – ustawa<br />
o sporcie, o finansach publicznych,<br />
o pożytku i wolontariacie – mają wiele<br />
sprzeczności. Trzeba je również<br />
pokonać. Obecnie dokument jest doprecyzowywany.<br />
Nie jest tajemnicą,<br />
że w tej uchwale zostały wskazane<br />
dziedziny sportu dla miasta interesujące<br />
ze względu na fakt zapisania ich<br />
w dokumencie strategicznym marki<br />
Gorzów. Chodzi o żużel, koszykówkę<br />
kobiet oraz sporty indywidualne:<br />
wioślarstwo, kajakarstwo i pływanie.<br />
Dlaczego takie dziedziny gorzowianie<br />
wybrali? Sami państwo odpowiedzcie<br />
na to pytanie. Pracujący nad<br />
uchwałą zaproponowali, aby wśród<br />
tych dyscyplin znalazła się też piłka<br />
nożna, ponieważ to sport niezwykle<br />
popularny. Zapewniam, że jest tyle<br />
różnych podejść do sportu, ilu kibiców,<br />
trudno zatem oczekiwać, że<br />
wszyscy będą zadowoleni.<br />
Tomasz Kucharski, dyrektor wydziału<br />
sportu UM: – Po co miastu<br />
sport? Gdy mamy zespół w rozgrywkach<br />
centralnych, to mamy też<br />
relacje telewizyjne i promocję wizerunku<br />
miasta. Z kolei niższy szczebel<br />
rozgrywek oznacza obecność dyscypliny<br />
wyłącznie w miejscowych me-<br />
www.tylkogorzow.com<br />
orzo<br />
w. wco<br />
- 5 -<br />
bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW
diach – nie ma szerszego rozgłosu.<br />
W sportach indywidualnych, gdy zawodnicy<br />
trafiają do kadry narodowej,<br />
startują w mistrzostwach świata, mistrzostwach<br />
Europy czy igrzyskach,<br />
to zawsze o mieście dużo słychać.<br />
Zastrzegam, uchwała, nad którą pracujemy<br />
wspólnie z radnymi, w żadnym<br />
stopniu nie odcina od pieniędzy<br />
innych klubów. Tego rodzaju opinie<br />
wynikają z niezrozumienia tematu.<br />
Przy obecnej mizerii finansowej<br />
chcemy zabezpieczyć te kluby, które<br />
osiągają największe sukcesy. W grach<br />
zespołowych możemy sobie pozwolić<br />
jedynie na wspieranie większymi<br />
środkami dwóch drużyn – to żużel<br />
i koszykówka kobiet.<br />
Robert Pawłowski, prezes Gorzowskiego<br />
Klubu Koszykówki: – Tak, ale<br />
sport dzieci i młodzieży kończy się<br />
w wieku 16 lat – właśnie wtedy pojawiają<br />
się najgłupsze pomysły. Jeżeli<br />
zaniechamy szkolenia, to cała praca,<br />
pieniądze i wysiłek ludzi pójdzie na<br />
marne. Ponadto nie każdy będzie<br />
tak zdolny, aby od razu stratować w<br />
ekstraklasowych drużynach w Poznaniu,<br />
w Zielonej Górze, w Łodzi, czy<br />
w Pile.<br />
Tomasz Kucharski: – Szkolenie<br />
młodzieżowca kończy się w wieku<br />
18, 19 lat.<br />
Robert Pawłowski: – Tak, ale dofinansowanie<br />
jest tylko do grup 16-latków.<br />
www.tylkogorzow.com<br />
tylko raport<br />
Ryszard Kulczycki, prezes Gorzovii:<br />
– A dlaczego nie tenis stołowy?<br />
My też mamy sukcesy!<br />
Tomasz Kucharski: – Już wyjaśniam.<br />
Tenis stołowy nie ma kilkunastu<br />
tysięcy kibiców podczas każdych<br />
zawodów. Nie jest też wskazany<br />
w marce Gorzów. W sportach indywidualnych<br />
postawiliśmy na pływanie,<br />
kajaki i wioślarstwo – to dyscypliny<br />
związane z marką miasta.<br />
W sportach wodnych mamy medale<br />
na najważniejszych światowych<br />
imprezach, nasi zawodnicy są w kadrze<br />
narodowej, zatem powinni być<br />
wspierani. Ponadto te dyscypliny<br />
mają bazę i w najbliższych latach<br />
mogą z niej korzystać bez dodatkowych<br />
inwestycji. Nie bez znaczenia<br />
dla kierunku naszego wsparcia jest<br />
fakt, że mają zabezpieczoną kadrę<br />
i strukturę szkoleniową od najmłodszych<br />
kategorii wiekowych po seniorów.<br />
Uważam, że ta grupa klubów<br />
powinna mieć zagwarantowane środki<br />
w przyszłym roku – i to nie mniejsze<br />
niż w obecnym, aby utrzymać<br />
wysoki poziom sportowy. Z kolei pozostałe<br />
kluby, jak zawsze, będą mogły<br />
uczestniczyć w konkursie na dotację<br />
z miasta. Nie do końca zgadzam<br />
się z opinią, że w każdej dyscyplinie<br />
musimy mieć drużynę seniorską. Jeżeli<br />
mamy sportowe talenty, to możemy<br />
je szlifować w szkole sportowej<br />
czy w szkołach mistrzostwa sportowego.<br />
Nic nie stoi na przeszkodzie,<br />
aby podpisać umowę o współpracy<br />
w dziedzinie kształcenia sportowego<br />
z klubem z sąsiedztwa – w Poznaniu,<br />
w Zielonej Górze czy w Szczecinie<br />
ich nie brakuje.<br />
Tomasz Kucharski: – W wyjątkowych<br />
sytuacjach 21-latka można<br />
uznać za młodzieżowca. Z doświadczenia<br />
wiem, że wtedy zawodnik zaczyna<br />
studia lub może utrzymać się<br />
w drużynie. Gdy prowadzą go mądrzy<br />
trenerzy – pracują z zawodnikiem<br />
od dziecka, to na pewno odpowiednio<br />
nim pokierują. Zatem nie<br />
ma się czego obawiać.<br />
Robert Pawłowski: – To, co pan<br />
mówi, nie jest do zrealizowania<br />
w sportach drużynowych. Nie testujmy<br />
czegoś, co nigdzie, ani w Polsce,<br />
ani na świecie nie jest robione. Jeżeli<br />
klub decyduje się na szkolenie dzieci<br />
i młodzieży, to powinien mieć drużynę<br />
seniorów. Bo co zrobimy, gdy<br />
rodziców nie stać na naukę dziecka<br />
w Poznaniu czy Szczecinie?<br />
Tomasz Kucharski: – Przecież za<br />
szkołę mistrzostwa sportowego nie<br />
trzeba płacić… Podkreślam, nie interesuje<br />
nas wydawanie miejskich<br />
pieniędzy na amatorskie uprawianie<br />
sportu w trzeciej czy w czwartej lidze.<br />
Te środki powinniśmy kierować<br />
na szkolenie młodzieży – zapewniam,<br />
dla niej środków nie zabraknie.<br />
– Bez wątpienia, aby spełniły się marzenia młodych sportowców, muszą<br />
działać drużyny seniorów – podkreśla Ireneusz Madej, prezes AZS PWSZ<br />
Ireneusz Madej, prezes AZS<br />
PWSZ: – Bez wątpienia, aby spełniły<br />
się marzenia młodych sportowców,<br />
muszą działać drużyny seniorów.<br />
Błędem Rady Miasta była zmiana<br />
uchwały sprzed 6 lat. Kluby sportowe<br />
mogły się ubiegać o dotacje<br />
w wysokości 30 procent swojego<br />
budżetu. My, awansując i grając w<br />
ekstraklasie, zwróciliśmy się o pierwsze<br />
pieniądze – chodziło o 50 tys. zł.<br />
Gdy sponsorzy i działacze wykazali<br />
się umiejętnością budowania budżetu,<br />
to miasto dokładało – tak było<br />
w przypadku każdej drużyny i to<br />
było czytelne. Zaproponowaliśmy<br />
też inne rozwiązanie, że w pierwszej,<br />
drugiej klasie rozgrywkowej, dofinansowanie<br />
będzie kwotowe (300 tys.<br />
zł w pierwszej lidze, 500 tys w ekstraklasie).<br />
Magistrat jednak zmienił tę<br />
uchwałę…. Za każdym razem przed<br />
walką w pucharach Europy czy w Eurolidze<br />
była rozmowa z prezydentem<br />
i z radnymi – zabiegaliśmy o dodatkowe<br />
wsparcie, bo uważaliśmy, że to<br />
świetna promocja miasta. To jasne,<br />
że Gorzów nie utrzyma wszystkich<br />
dyscyplin sportowych. Jednak zasady<br />
finansowania muszą być klarowne.<br />
Bo futbol musi wiedzieć,<br />
że przez cały sezon dostanie tyle<br />
i tyle. Z kolei my w lipcu, w momencie<br />
tworzenia budżetu i budowania<br />
zespołu musimy wiedzieć, co czeka<br />
nas w grudniu. A nie, że dostajemy<br />
trzy razy mniej, niż zapowiadano,<br />
a rok później aż osiem razy mniej.<br />
W takiej sytuacji wszystko się wali<br />
na łeb. Prowadzący biznes wiedzą<br />
o czym mówię.<br />
Krzysztof Kocik, siatkarz GTPS:<br />
– Jak to jest ze wskazywaniem zespołów<br />
preferowanych przez miasto?<br />
Przecież za rok czy dwa może<br />
przyjść nowy prezydent, wtedy nie<br />
wiadomo…. A może będzie fanem<br />
baseballa, być może, koszykówka,<br />
żużel i piłka nożna pójdą w odstawkę.<br />
Za to będzie hokej i rugby. Taki<br />
może być finał braku reguł finansowania<br />
naszych zespołów!<br />
Alina Nowak: – Strategia marki<br />
Gorzów wskazuje konkretne dyscypliny<br />
sportu – sami gorzowianie<br />
uznali je za najważniejsze. Zatem<br />
nie ma znaczenia, czy będzie rządził<br />
prezydent Kowalski czy Wiśniewski….<br />
Za to chodzi właśnie<br />
o zachowanie ciągłości funkcjonowania<br />
dziedzin sportowych w oparciu<br />
o konkretne dokumenty!<br />
Oburzeni działacze:<br />
– Którzy mieszkańcy byli pytani?!<br />
– My nic nie wiemy o takim sondażu!<br />
– Do nas też nikt się nie zwrócił<br />
z takim pytaniem!<br />
Alina Nowak: – Trzy lata temu<br />
przeprowadziliśmy badania na reprezentatywnej<br />
grupie mieszkańców<br />
Gorzowa – w wypowiedziach wskazali<br />
konkretne dziedziny sportu. Wyrazem<br />
tego są zapisy w dokumentach<br />
strategicznych. Przykro mi, że panów<br />
nie było wśród respondentów...<br />
Michał Bajdziński, teoretyk sportu,<br />
wykładowca na Uniwersytecie<br />
Zielonogórskim: – Znam problemy<br />
sportu gorzowskiego – stąd jestem,<br />
ale również zielonogórskiego, bo<br />
tam pracuję. Gdyby postawić pytanie,<br />
jakie dyscypliny sportu chcieliby<br />
oglądać gorzowianie, to pewnie<br />
połowa odpowie, że żużel albo siatkówkę.<br />
Ale jestem pewien, że zupełnie<br />
inaczej odpowiedzą na pytanie,<br />
jaki sport chcieliby uprawiać? Większość<br />
nastolatków chce być Błaszczykowskim.<br />
Zatem zastanówmy się,<br />
o jakim sporcie rozmawiamy – jeżeli<br />
o sporcie każdego mieszkańca, to<br />
mam pytanie: gdzie pięćdziesięciola-<br />
NR 6/2012<br />
- 6 -
tek z rówieśnikami może w Gorzowie<br />
pograć piłkę?<br />
Jerzy Leśniewski, prezes Piasta<br />
Karnin: – Gdzie można pokopać<br />
piłkę? Otóż w Karninie można bez<br />
przeszkód. Dostaliśmy od miasta<br />
wsparcie i kredyt zaufania, także<br />
tereny, które wcześniej były śmietniskiem.<br />
Otrzymaliśmy 100 tys. zł<br />
pierwszej transzy. Przypominam, że<br />
koszt stworzenia boiska od podstaw<br />
to minimum 550 tys. zł. Mimo to,<br />
udało nam się zorganizować aż dwa<br />
i to z pełnym nawodnieniem – jedne<br />
z lepszych w województwie. Ponadto<br />
przygotowaliśmy budynek za prawie<br />
600 tys. zł, mamy już ogrodzenie….<br />
Zatem można. Jasne, że są kluby zasłużone<br />
– hierarchia musi być zachowana.<br />
Rozumiem też rozgoryczenie<br />
wielu klubów, ale nie można mówić,<br />
że podczas kryzysu nic nie da się zrobić,<br />
bo można! Zamierzamy zmienić<br />
nazwę na Piast Gorzów, to są plany<br />
wymuszone przez życie. Chodzi<br />
o marketing – gorzowskiemu klubowi<br />
łatwiej się dostać do mediów, pozyskać<br />
sponsorów itd.<br />
Roman Sondej, radny Prawa i Sprawiedliwości:<br />
– Ta dyskusja dowodzi,<br />
że jeżeli będziemy mówić ogólnie,<br />
to nigdy nie dojdziemy do równego<br />
traktowania środowiska sportowego.<br />
Do tego dopuścić nie możemy. Gorzów<br />
ma ustalone zasady dotyczące<br />
szkolenia młodzieży. Mamy też reguły<br />
korzystania z obiektów sportowych.<br />
Podobnie jest z udzielaniem<br />
stypendiów. Skoro tak, to nic nie stoi<br />
na przeszkodzie, aby równie czytelnie<br />
kalkulować budżety poszczególnych<br />
klubów. Wprowadźmy mechanizm<br />
finansowania, który uwzględni<br />
poziom rozgrywek, miejsce w tabeli<br />
w minionym sezonie oraz wartość<br />
marketingową danej dyscypliny<br />
w promocji miasta. W takim przypadku<br />
nie trzeba analizowania czterech<br />
ustaw, wystarczy skupić się na<br />
jednym elemencie – na wartości dla<br />
promocji Gorzowa. Apeluję, sięgnijcie<br />
do tego pomysłu. Jeżeli przeszkadza<br />
wam moje nazwisko i przynależność<br />
partyjna, to wcale nie muszę się<br />
podpisywać pod tym projektem.<br />
Ryszard Kulczycki: – Gdy słyszę<br />
propozycje urzędników, to ciarki<br />
chodzą mi po plecach. Przed wielu<br />
laty, także z obecnym tu Stanisławem<br />
Woźniakiem i Stanisławem Wojciechowiczem<br />
tworzyliśmy wojewódzką<br />
federacje sportu. Organizowaliśmy<br />
wiele okręgowych związków sportowych<br />
i dynamicznych klubów. Teraz<br />
słyszę tylko o likwidowaniu i finansowaniu<br />
wybranych dyscyplin. Zatem<br />
chcę zapytać o wspomniany przez<br />
panią wiceprezydent sondaż. Gdzie<br />
on był prowadzony? Pewnie wśród<br />
kibiców na zawodach żużlowych oraz<br />
tylko raport<br />
– Za wieloletnie szkolenie<br />
dostaliśmy z Kędzierzyna 24<br />
piłki. Tak się u nas kończy szkolenie<br />
młodzieży – mówi z żalem<br />
Stanisław Kuryś, pierwszy trener<br />
Sebastiana Świderskiego<br />
R E K L A M A<br />
www.tylkogorzow.com<br />
- 7 -<br />
bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW
na meczu koszykówki…. Przypominam,<br />
mamy tradycje, szkoleniowców,<br />
jest baza – trzeba to wszystko wziąć<br />
pod uwagę. Przecież strategia rozwoju<br />
sportu w mieście była już dawno<br />
opracowana. Zatem gdzie ona się podziała?<br />
Podejrzewam, że leży gdzieś<br />
w szufladzie, bo inaczej już dawno<br />
by funkcjonowała. Radny Roman<br />
Sondej przedstawia swoją propozycję<br />
– pewne elementy są dobre, ale<br />
nie wszystkie... Nie mogę zgodzić się<br />
z opiniami, żeby wspierać tylko koszykówkę,<br />
żużel, piłkę nożną i siatkówkę.<br />
Jest wiele innych dyscyplin,<br />
chociażby tenis stołowy, który przez<br />
wiele lat miał dwie drużyny w ekstraklasie.<br />
Obowiązkiem miasta jest sprawiedliwe<br />
wspieranie wszystkich dyscyplin<br />
sportu, które są tu uprawiane.<br />
www.tylkogorzow.com<br />
NR 6/2012<br />
tylko raport<br />
Stanisław Kuryś, pierwszy trener<br />
Sebastiana Świderskiego: – Chciałbym<br />
podkreślić znaczenie funkcjonowania<br />
drużyn seniorskich. Przy szkole<br />
zorganizowaliśmy grupę juniorów,<br />
kadetów, młodzików – od trzeciej<br />
klasy prowadziliśmy Piotra Kramera.<br />
Ściągnęliśmy z Krzyża – jeszcze państwo<br />
usłyszycie o tym zawodniku –<br />
Bartłomieja Bołądzia. Chcieliśmy go<br />
zatrzymać w Gorzowie, ale, niestety,<br />
nie daliśmy rady. Rodzice szukali bogatszego<br />
klubu. Poprzez Spałę trafili<br />
do Kędzierzyna Koźle i tam podpisali<br />
umowę – zawodnik dostał dwa<br />
tysiące stypendium miesięcznie oraz<br />
gwarancję mieszkania, gdy dostanie<br />
się do pierwszej drużyny. Niestety,<br />
tutaj nie mógł się doczekać takiej<br />
propozycji.<br />
Za wieloletnie szkolenie dostaliśmy<br />
z Kędzierzyna 24 piłki. Tak się u nas<br />
kończy szkolenie młodzieży….<br />
– Obowiązkiem miasta jest sprawiedliwe wspieranie wszystkich dyscyplin<br />
sportu, które są tu uprawiane – przypomina Ryszard Kulczycki,<br />
prezes Gorzovii<br />
– Przy obecnej mizerii finansowej chcemy zabezpieczyć te kluby, które osiągają największe sukcesy. W grach<br />
zespołowych możemy sobie pozwolić jedynie na wspieranie większymi środkami żużla i koszykówki kobiet –<br />
zauważa Tomasz Kucharski, dyrektor wydziału sportu UM<br />
- 8 -<br />
Tomasz Kucharski: – Jeszcze raz<br />
powtarzam: w naszej sytuacji sport<br />
seniorski musi utrzymywać się sam.<br />
Wiem, że to oznacza ogromne koszty,<br />
ale jeżeli wydamy wszystkie pieniądze<br />
na sport zawodowy – a takie<br />
są oczekiwania – to zastanawiam się,<br />
co będzie się działo z grupami młodzieżowymi?<br />
Jacek Ziemecki, wiceprezes Stilonu<br />
Gorzów: – Zgadzam się z dyrektorem<br />
Kucharskim... Ale dla mnie<br />
ciągle nie jest jasne, dlaczego pięciu<br />
młodzieżowców Stali dostaje 120 tys.<br />
zł, a dziesięciu młodych szachistów<br />
Stilonu 80 tys. zł. Z kolei dwustu<br />
młodych piłkarzy Stilonu Gorzów<br />
dostaje 35 tys. zł. Jeżeli komisja konkursowa<br />
będzie siadała przy stole<br />
i z tylko sobie znanych powodów tym<br />
będzie dawała tyle, tym trochę więcej,<br />
a tamtym trochę mniej, to zawsze<br />
będą nieporozumienia. Zatem wielka<br />
prośba, aby przy podziale pieniędzy<br />
na szkolenie młodzieży też przygotować<br />
czytelne kryteria. Przyznaję, nie<br />
mam na to wzoru, ale przecież nie<br />
może być aż takich rozbieżności.<br />
Tomasz Kucharski: – Proszę dobrze<br />
sprawdzić swoje argumenty.<br />
W szachy gra ponad 150 dzieci. Dziesiątka,<br />
o której pan mówi, gra na bardzo<br />
wysokim poziomie i jeździ na<br />
zawody ekstraligi – trzeba to uszanować.<br />
Ponadto, jeżeli składamy wniosek,<br />
to wskażmy w nim, kto będzie<br />
się zajmował dziećmi, kto jest wolontariuszem,<br />
kto trenerem. Bo my oceniamy<br />
wniosek i nie mamy szklanej<br />
kuli. Jeżeli mamy podaną grupę dwustu<br />
dzieci, a nie mamy wskazanego<br />
człowieka, który się nimi zajmie, to<br />
jak mamy skierować dotację?<br />
Jacek Bachalski: – Jako stowarzyszenie<br />
Tylko Gorzów nie zastąpimy<br />
urzędników czy radnych. Za to<br />
chcielibyśmy wpłynąć na poprawę<br />
komunikacji środowiska sportowego<br />
z władzami miasta. Dlatego przekazuję<br />
państwu nasz pomysł – proponujemy,<br />
aby dwa procent rocznego<br />
budżetu miasta skierować na<br />
gorzowski sport. Obecnie to około<br />
8 mln złotych. Niech ta kwota będzie<br />
podzielona zgodnie z obowiązującym<br />
prawem, niech ten proces nie będzie<br />
tak chaotyczny jak dotąd. Wszystko<br />
po to, aby nie antagonizować środowiska<br />
sportowego. Ponadto władze<br />
klubów powinny mieć udział<br />
w procesie decyzyjnym dotyczącym<br />
podziału środków. Zanim środki finansowe<br />
trafią do klubów, organy<br />
wykonawcze powinny mieć informacje<br />
na temat oczekiwań i potrzeb<br />
danej dyscypliny sportowej. Jeżeli<br />
znajdzie się w mieście 400 osób, które<br />
poprą taką uchwałę, to, zgodnie<br />
z regulaminem, trafi ona pod głosowanie<br />
do Rady Miasta. Co dalej?<br />
Zdecydują radni. Trudno sobie wyobrazić,<br />
aby samorząd zignorował<br />
wspólną wolę setek mieszkańców.<br />
Odezwiemy się do państwa w tej<br />
sprawie za pośrednictwem miesięcznika<br />
„Tylko Gorzów” i portalu Gorzow24.pl.<br />
Dziękuję za spotkanie.<br />
opracowanie:<br />
Adam Oziewicz
Upalny lipiec dla prezydenta<br />
Niezbadane są wyroki sądu!<br />
W rozprawie może uczestniczyć<br />
każdy. W sali jest specjalnie<br />
wydzielona widownia,<br />
która może pomieścić około 40<br />
osób. Sąd Apelacyjny<br />
w Szczecinie mieści się<br />
przy ulicy Mickiewicza 163<br />
tylko reportaż<br />
Jeszcze przynajmniej miesiąc poczekamy na rozstrzygnięcie tzw. „afery budowlanej”.<br />
Przypomnijmy, że niemal rok temu Sąd Okręgowy w Gorzowie skazał w niej 17 osób.<br />
Wśród nich prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka na 6 lat pozbawienia wolności, 8 lat zakazu<br />
pełnienia funkcji publicznych oraz grzywnę w wysokości 17,5 tysiąca złotych.<br />
www.tylkogorzow.com<br />
Oprócz Tadeusza Jędrzejczaka nieprawomocne<br />
wyroki usłyszeli m.in.<br />
Andrzej Korski, były wojewoda lubuski<br />
i wiceprezydent miasta (skazany<br />
na 3,5 roku więzienia) oraz Władysław<br />
Żelazowski, były naczelnik wydziału<br />
inwestycji gorzowskiego magistratu<br />
(dostał dwa lata w zawieszeniu).<br />
Najsurowiej ukarano Janusza K.,<br />
współwłaściciela Budinwestu, firmy<br />
nadzorującej inwestycje (7 lat więzienia).<br />
Niemal wszyscy skazani odwołali<br />
się od wyroku.<br />
Sąd Okręgowy (sprawę prowadził sędzia<br />
Dariusz Hendler) uznał, że Tadeusz<br />
Jędrzejczak jest winny nieprawidłowości,<br />
które dotyczyły miejskich<br />
inwestycji w latach 1998 – 2002, czyli<br />
w czasie pierwszej kadencji prezydenta.<br />
W tym czasie miało dochodzić do<br />
korupcji, zawyżania faktur i płacenia<br />
za niewykonane prace. Prezydenta<br />
uniewinniono z zarzutów wyłudzenia<br />
od firmy ubezpieczeniowej odszkodowania,<br />
za źle wykonane roboty<br />
budowlane. Akta sprawy wpłynęły do<br />
szczecińskiego Sądu Apelacyjnego<br />
w marcu bieżącego roku.<br />
Rozprawa w stolicy województwa<br />
zachodniopomorskiego rozpoczęła<br />
się 20 czerwca. Prezydent przybył<br />
w towarzystwie trzech adwokatów.<br />
– Mam nadzieję na sprawiedliwy<br />
wyrok i na wysłuchanie moich argumentów.<br />
Nie zgadzam się z wyrokiem<br />
i z jego uzasadnieniem. Wyrok<br />
jest oparty na nieprawdziwych przesłankach.<br />
Wierzę w demokratyczne<br />
państwo prawa i niezależność sądów<br />
– mówił tuż przed wejściem na<br />
salę sądową T. Jędrzejczak. Sędzia<br />
Janusz Jaromin, przewodniczący<br />
składu orzekającego, rozpoczął od<br />
odczytania fragmentów uzasadnienia<br />
wyroku prezydenta. Po chwili<br />
obrońcy wskazali liczne, ich zdaniem,<br />
niespójności, błędy i braki<br />
w uzasadnieniu wyroku.<br />
Sędzia Jaromin miał natomiast wiele<br />
zastrzeżeń do treści apelacji, które<br />
w wypadkach wielu innych skazanych<br />
były, jego zdaniem, „nieprecyzyjne<br />
i nieczytelne”. Trudno w tej<br />
chwili stwierdzić, jakie uwagi istnieją<br />
co do treści wyroku. Sam Tadeusz<br />
Jędrzejczak nie miał pierwszego<br />
- 9 -<br />
dnia, co zrozumiałe, najweselszej<br />
miny. W przerwie wypalił kilka papierosów,<br />
żywo dyskutował z obrońcami<br />
i obserwatorami procesu.<br />
Na drugi dzień mowę końcową wygłosili<br />
obrońcy sześciu oskarżonych<br />
(w tym Tadeusza Jędrzejczaka). Jeden<br />
z prezydenckich adwokatów,<br />
Jacek Dubois, w swoim wystąpieniu<br />
udowadniał m.in to, że Tadeusz Jędrzejczak<br />
nie stosował nacisków na<br />
gorzowskich biznesmenów – Zygmunta<br />
M. i Zbigniewa M. Obrońcy<br />
prezydenta chcą jego uniewinnienia,<br />
bądź przekazania sprawy do ponownego<br />
rozpatrzenia. Wówczas<br />
włodarz naszego miasta pozostałby<br />
na stanowisku do końca kadencji,<br />
czyli do 2014 roku. Podobnie jest<br />
w przypadku innych skazanych: ich<br />
obrońcy także liczą na oczyszczenie<br />
swoich klientów z zarzutów.<br />
Gdyby jednak skład sędziowski<br />
zdecydował o podtrzymaniu bądź<br />
złagodzeniu wyroku, rządzący Gorzowem<br />
od 1998 roku Jędrzejczak<br />
(czwarty najdłużej urzędujący pre-<br />
zydent w Polsce) musiałby ustąpić.<br />
W takiej sytuacji premier musi wyznaczyć<br />
komisarza, który do czasu<br />
przedterminowych wyborów (najpóźniej<br />
90 dni od daty ustąpienia<br />
prezydenta) będzie zarządzać miastem.<br />
Zanim dojdzie do wyznaczenia<br />
komisarza, władzę obejmuje<br />
przewodniczący Rady Miasta.<br />
Sędzia Janusz Jaromin wyznaczył na<br />
20 lipca kolejną rozprawę. Początek<br />
o godzinie 9.00. Wówczas przemówić<br />
mają też oskarżeni, w tym prezydent<br />
Jędrzejczak. Czy tego dnia<br />
usłyszymy już wyrok? – Trudno mi<br />
w tej chwili powiedzieć. Zakładamy,<br />
że głosy stron w tym dniu zostaną<br />
odebrane do końca. Pozostanie wtedy<br />
jedynie kwestia ogłoszenia wyroku<br />
– powiedział J. Jaromin.<br />
Filip<br />
Górecki<br />
bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW
Tylko Gorzów – Stowarzyszenie: „Wolelibyśmy doić, a nie być dojeni”<br />
Gorzów – nie dojna krowa!<br />
Stowarzyszenie Tylko Gorzów zapewnia, że zmieni oblicze naszego miasta. Choć jego<br />
członkowie wywodzą się z różnych środowisk, łączy ich bogate doświadczenie zawodowe<br />
i niechęć do roztrząsania kwestii ideologicznych. Jak podkreśla Jacek Bachalski, każda<br />
z tych osób jest skutecznym liderem społecznym.<br />
www.tylkogorzow.com<br />
Pomysłodawcą stowarzyszenia Tylko<br />
Gorzów jest Jacek Bachalski, przewodniczący<br />
TG, działacz społeczny<br />
i gospodarczy. Zarząd tworzą: Jan<br />
Kochanowski – wiceprzewodniczący,<br />
były poseł, Augustyn Wiernicki<br />
– wiceprzewodniczący, znany przedsiębiorca<br />
i społecznik, Zenon Michałowski<br />
– wiceprzewodniczący, były<br />
radny, przedsiębiorca budowlany i wiceprezes<br />
klubu siatkarskiego GTPS.<br />
Sekretarzem stowarzyszenia jest Przemysław<br />
Zatylny – polityk PJN. Tylko<br />
Gorzów jest stowarzyszeniem, które<br />
w swoim działaniu abstrahuje od<br />
wszelkich ideologii. Głównym celem<br />
stowarzyszenia są działania na rzecz<br />
rozwoju Gorzowa Wielkopolskiego.<br />
„Rozumiemy przez to działania na<br />
rzecz poprawy warunków życia i pracy<br />
mieszkańców miasta. Powyższe cele<br />
uwarunkowane są podniesieniem poziomu<br />
nauczania w szkołach i uczelniach<br />
wyższych, co służyć powinno<br />
lokalnej gospodarce”. – czytamy<br />
w deklaracji programowej. Stowarzyszenie<br />
jest otwarte na wszystkich, niezależnie<br />
od poglądów politycznych.<br />
To sprawia, że z każdym dniem w szeregi<br />
stowarzyszenia wstępują kolejne<br />
osoby z doświadczeniem i świeżymi<br />
pomysłami na Gorzów.<br />
Jacek Bachalski: – Obecnie perspektywa<br />
dla miasta jest marna. Politycy nie<br />
sprawdzają się w swoich działaniach,<br />
dlatego powstało to obywatelskie stowarzyszenie.<br />
Są tu osoby, które mają<br />
wizję, życiowy dorobek i będą konsekwentnie<br />
realizowały swoje plany.<br />
Uważam, że warto wierzyć w to miasto,<br />
bo łączy nas Tylko Gorzów – tylko<br />
i aż Gorzów. Nie angażujemy się<br />
w tematy ideologiczne, tylko w rozwój<br />
miasta. Zwracamy także szczególną<br />
uwagę na zabieganie o środki unijne.<br />
Naszym celem jest zbudowanie<br />
w Gorzowie zaufania społecznego.<br />
Przewodniczący stowarzyszenia zwraca<br />
również uwagę na to że, młodzi,<br />
wybitni gorzowianie, których talent,<br />
energia i siła sprawcza zasilają inne<br />
miasta i kraje, rzadko odnajdują w<br />
Gorzowie warunki do samorealizacji.<br />
– Ci młodzi ludzie nie znajdują tutaj<br />
warunków do realizacji swoich aspiracji<br />
i planów zawodowych. W tym sensie<br />
wolelibyśmy doić (inne miejscowości<br />
– przyp. red.) a nie być dojeni<br />
– mówi bez ogródek Jacek Bachalski.<br />
Zenon Michałowski: – Przyczyną<br />
wstąpienia przeze mnie do stowarzyszenia<br />
był marazm, który wciąż trwa<br />
oraz monopolizacja polityki. Chcemy<br />
rozmawiać z mieszkańcami, np.<br />
w kwestii referendum. Taką sprawą<br />
jest np. plan zagospodarowania miasta.<br />
Inwestor musi wiedzieć, gdzie<br />
budować. Uważam, że trzeba wykorzystać<br />
tereny popoligonowe i przeznaczać<br />
je na centra handlowe, sport,<br />
rekreację.<br />
Przemysław Zatylny: – Chcemy mieć<br />
wpływ na miasto. Chcemy tu wszyscy<br />
powiedzieć o tym, co nas boli i co<br />
chcemy zmienić. Dobrze, że są ludzie,<br />
którzy coś już osiągnęli, jak pan Augustyn<br />
Wiernicki, Jan Kochanowski,<br />
Zenon Michałowski i Jacek Bachalski.<br />
Ich słowa wywołują reakcję. Nie<br />
rozmawiamy wewnętrznie o sprawach<br />
ideologicznych, chodzi nam po prostu<br />
o Gorzów.<br />
Stowarzyszenie, w przeciwieństwie<br />
do partii politycznych, nie boi się<br />
żadnych tematów, a kierunki rozwoju<br />
miasta chce konsultować z mieszkańcami.<br />
– W tym mieście nikt nie ma<br />
odwagi rozmawiać o drażliwych kwestiach.<br />
My podjęliśmy to wyzwanie<br />
i zorganizowaliśmy debaty na trudne,<br />
ale bardzo ważne tematy – mówi J.<br />
Bachalski<br />
Przypomnijmy, że stowarzyszenie zorganizowało<br />
do tej pory już pięć takich<br />
debat, podczas których nie brakowało<br />
mocnej ale merytorycznej wymian<br />
zdań. Dyskutowano o wspólnocie<br />
gorzowskiej, miejskiej architekturze,<br />
warunkach funkcjonowania biznesu w<br />
Gorzowie. Stowarzyszenie podjęło także<br />
temat gorzowskiej biedy i tego, jak z nią<br />
wygrać. Ostatnia debata dotyczyła finansowania<br />
gorzowskiego sportu.<br />
– Nasze debaty pokazują, jak wiele rzeczy<br />
jest zaniedbanych choćby przez to,<br />
że nie ma wzajemnej komunikacji między<br />
podejmującymi autorytarnie decyzje<br />
urzędnikami a mieszkańcami, radnymi,<br />
przedstawicielami organizacji społecznych<br />
czy ludźmi nauki – mówi J. Bachalski.<br />
– Żeby podejmować jakiekolwiek<br />
decyzje dotyczące miasta i mieszkańców,<br />
trzeba mieć do tego podstawę, znać<br />
oczekiwania mieszkańców. Jako miasto<br />
nie badamy się. Urzędnicy podejmują<br />
decyzje w oparciu o jakiś archaiczny model<br />
zarządzania. Można powiedzieć, że<br />
boją się tak naprawdę takiego społecznego<br />
audytu – przekonuje J. Bachalski.<br />
Zarząd stowarzyszenia wystosował również<br />
list do prezydenta Komorowskiego<br />
w sprawie przyspieszenia prac nad ustawą<br />
wprowadzającą okręgi jednomandatowe<br />
w samorządach. Tylko Gorzów<br />
uzasadnia w piśmie do głowy państwa,<br />
że przedstawiciele wybierani w okręgach<br />
jednomandatowych mają większy<br />
kontakt ze swoimi wyborcami od tych,<br />
którzy wybrani zostali z list partyjnych.<br />
„Ci ostatni, po wyborach koncentrują<br />
się raczej na aktywności partyjnej<br />
i nader często traktują wyborców<br />
drugorzędnie” – czytamy w liście<br />
do Bronisława Komorowskiego.<br />
Podczas licznych konferencji i rozmów<br />
w lokalnych mediach działacze<br />
stowarzyszenia zwracali uwagę<br />
włodarzom miasta i województwa<br />
na liczne problemy, z którymi borykają<br />
się mieszkańcy. Brak obiecywanego<br />
przez magistrat bezpłatnego<br />
dostępu do Internetu to tylko<br />
niektóre z bieżących problemów,<br />
które poruszają członkowie Tylko<br />
Gorzów. Przygotowali także<br />
obywatelski projekt uchwały Rady<br />
Miasta, który wprowadza uczciwe,<br />
jasne, proste i przejrzyste zasady<br />
finansowania gorzowskiego sportu.<br />
Stowarzyszenie rozpocznie w lipcu<br />
zbieranie 400 podpisów pod obywatelskim<br />
projektem.<br />
Tylko Gorzów patrzy także na ręce<br />
marszałek województwa, która,<br />
dając milionowe dotacje na halę<br />
sportową w Drzonkowie, zapomniała<br />
o równym rozwoju całego<br />
województwa i sportowych potrzebach<br />
i aspiracjach Gorzowa. Podobnie<br />
jak wcześniejsze inicjatywy<br />
stowarzyszenia, petycja radnego<br />
Krzysztofa Kochanowskiego w tej<br />
sprawie odbiła się szerokim echem<br />
w gorzowskich mediach i spotkała<br />
się z zainteresowaniem mieszkańców.<br />
– To pokazuje, jak duże i niewykorzystane<br />
rezerwy społeczne<br />
i polityczne tkwią w osobach, które<br />
chcą i mają odwagę działać – bez<br />
partyjnej smyczy – dla wspólnego<br />
dobra mieszkańców. Zapraszamy<br />
wszystkich, którzy, podobnie jak<br />
my, mają w sercu Gorzów – Tylko<br />
Gorzów – podsumowuje Jacek Bachalski,<br />
przewodniczący stowarzyszenia<br />
Tylko Gorzów.<br />
Marcin Cichoń,<br />
rzecznik prasowy<br />
Stowarzyszenia Tylko Gorzów<br />
NR 6/2012<br />
- 10 -
Co po aferze budowlanej?<br />
Jestem tu – w Gorzowie – od urodzenia. Do czasu wyjazdu na studia do Poznania wychowywalem<br />
sie w samym sercu miasta. Blisko prezydium – tak nazywaliśmy ratusz przy Sikorskiego...<br />
Moje podwórko to dziedziniec urzędu<br />
miasta z wjazdem od ulicy Fornalskiej.<br />
Razem z siostrą i rodzicami chodziliśmy<br />
tam też na obiady. Obok zaraz<br />
kopałem piłkę. Dachy tego budynku<br />
i podwórko byłej Milicji to moje beztroskie<br />
dziecinstwo. Naprzeciwko tego<br />
wjazdu jest brama do mojego byłego,<br />
czteropietrowego bloku. Moi rodzice<br />
pracowali jako radcy prawni dla miasta,<br />
na drugim i trzecim piętrze. Praktycznie<br />
znam każdy kąt tego terenu, każdą<br />
graciarnię, każdy „kibel”, znam niemal<br />
każdy pokój w urzędzie miasta. Znam<br />
salę spotkań i salę balową na dole –<br />
dziś salę Rady Miasta, z garderoby często<br />
robiłem sobie kryjówkę. Te długie<br />
korytarze to niemal mój dom. Biegałem<br />
tam i bawiłem się na każdej zakładowej<br />
imprezie. Zabawy mikołajkowe<br />
wspominam z łezką w oku. Kochalem<br />
ten czas spędzony w prezydium i na<br />
dziedzińcu.<br />
Dlaczego to piszę? Piszę, bo, wchodząc<br />
tam teraz, nie wiem, co odczuwam.<br />
Czy to jest ciągle nostalgia za pięknym<br />
czasem z dzieciństwa, czy… może coś<br />
zupełnie innego, coś demonicznego,<br />
coś nieprzyjaznego i nieuczciwego lub<br />
coś podejrzanego.<br />
Dziś po czterdziestu latach nie wiem,<br />
czy ten budynek skrywa w sobie<br />
dliwości do sprawy. Z niekompetencji<br />
sędziów. Z braku wyobraźni i poczucia<br />
obowiązku różnych służb mundurowych.<br />
Z braku zrozumienia interesu<br />
miasta i mieszkańców, że rozciąganie<br />
sprawy na długość dekady – przecież<br />
nie kosmicznie złożonej – szkodzi lokalnej<br />
społeczności.<br />
Jestem ostry? Tak, cholernie! Bo wkurza<br />
mnie to pastwienie sie nad miastem,<br />
jego wizerunkiem, jego mieszkańcami,<br />
działaczami, urzednikami itp. Takie<br />
przeciąganie w nieskończoność to budowanie<br />
piętrowego braku zaufania,<br />
podejrzliwości wszystkich do wszystkich,<br />
sprzyjanie oskarżeń i zabijanie<br />
kapitalu społecznego. To w końcu spychanie<br />
miasta na margines gospodarczego<br />
rozwoju. I nieważne, jeśli kogoś<br />
w tej sprawie prawomocnie skażą. Bo<br />
my, mieszkańcy i samo miasto nie jesteśmy<br />
na ławie oskarżonych, żeby nas<br />
tak traktować. A nawet gdybyśmy byli,<br />
to ciągle mamy prawo do sprawnego –<br />
bo że sprawiedliwego, to oczywistość –<br />
osądu. Czuję, jak bardzo jestśsmy spo-<br />
ciemną prawdę o aferze budowlanej<br />
z udziałem urzędników miasta i kilku<br />
lokalnych przedsiębiorców, czy może<br />
jest źle wybranym terenem na wykopaliska<br />
grzechów głównych prezydenta<br />
miasta i jego urzędników. Wiem<br />
natomiast, że nie wychodzi z niego<br />
kontrola państwowa różnych maści.<br />
Że dziś jako dzieciak bałbym sie biegać<br />
po jego wnętrzach jak kiedyś. Mam<br />
czasami rozdwojenie jaźni. Czy ten<br />
budynek dalej jest dla ludzi, czy może<br />
dla kontrolerów i domniemanych przestępców.<br />
Czy bedąc w nim trzeba sie<br />
bać, czy może jeszcze można się śmiać.<br />
Czy rozmowy są nagrywane, a telefony<br />
podsłuchiwane. Czy urzędnik może<br />
być miły dla petenta, czy musi go programowo<br />
zrugać. Czy, jesli urzednik<br />
jest przyjazny dla mieszkańca, to łamie<br />
prawo, czy nie. W jakim świecie my jescze<br />
żyjemy? Czy to jest jakaś okupacja?<br />
Bo na pewno nie jest normalnie.<br />
Wszyscy sie wszystkich boją. Albo źle<br />
życzą. Albo mówią – nie można, nie da<br />
się, nie ma pieniędzy, prawo na to nie<br />
pozwala. Albo że „nie bedę sie narażał<br />
służbom…”.<br />
Skąd sie to w Gorzowie wzięło? Według<br />
mnie, z przeciagającej sie afery<br />
budowlanej. Z bardzo nieprofesjonalnego<br />
podejścia wymiaru sprawiełecznie<br />
wszyscy spętani sznurami tej<br />
sprawy. Zakończenie jej jest żywotnym<br />
interesem naszej spolecznosci. Chcemy<br />
nowego otwarcia lub definitywnego<br />
zakończenia tej afery. Nie chcę<br />
więcej kojarzyć „mojego” prezydium<br />
z aferą. Chcę wrócić do wspomnień<br />
z dzieciństwa. Nie chcę, by się z nas<br />
w Polsce śmiano, bo kojarzą Gorzów<br />
głównie ze sprawą sądową ostatniego<br />
dziesięciolecia. Jak długo, u licha, można<br />
prowadzić<br />
jedną sprawę?<br />
Taką małą<br />
sprawę? Przecież<br />
to nie afera<br />
FOZZ-u!<br />
Czy szefowie wymiaru sprawiedliwości<br />
nie rozumieją społecznego wymiaru<br />
swojego lenistwa? System społeczny to<br />
system naczyń powiązanych. Szkoda,<br />
że to takie trudne do pojęcia.<br />
Jacek Bachalski,<br />
były parlamentarzysta,<br />
szef stowarzyszenia Tylko Gorzów<br />
R E K L A M A<br />
Zapraszamy Codziennie<br />
Oferujemy<br />
Obiady domowe<br />
już od 7,5 PLN !<br />
Kotlet Schabowy<br />
w zestawie<br />
tylko 9,5 PLN !<br />
Pn.-Pt. od 8.00 do 20.00 Sob.-Nd. od 11.00 do 15.00<br />
(niadania od 8.00, domowe obiady od 12.00)<br />
Stary Bazar ul. Herberta 3<br />
Bezpatny parking do 45 minut!<br />
www.tylkogorzow.com<br />
R E K L A M A<br />
Partnerem gazety „tylko gorzów”<br />
jest TVP Gorzów Wielkopolski<br />
nr 1 w informacji z regionu<br />
www.facebook.com/TVPgorzow<br />
- 11 -<br />
bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW
www.tylkogorzow.com<br />
Trzeba się organizować, inaczej plajta murowana<br />
Wiernicki: Cuda na kiju nie pomogą!<br />
Między nami a Niemcami są kolosalne różnice systemowe. Przedsiębiorca<br />
Augustyn Wiernicki ze zgrozą zauważa, że nawet gdyby<br />
w nasz model prowadzenia biznesu wmontowywać cuda, to<br />
i tak przez brak centralnego zorganizowania firm będziemy daleko<br />
z tyłu za najmocniejszymi europejskimi gospodarkami.<br />
Dlaczego nasza produkcja, handel czy<br />
usługi fatalnie wypadają na tle innych gospodarek?<br />
Z kolei rzemieślnicy niemieccy<br />
przewyższają naszych operatywnością?<br />
Jak to się dzieje, że tam silne lobby branżowe<br />
pilnuje swoich interesów, a u nas<br />
tylko polityka tylko biznes<br />
poszczególne profesje nie potrafią nic<br />
dla siebie załatwić? – To brak przymusu<br />
branżowej organizacji firm w jeden<br />
organizm – uważa Augustyn Wiernicki,<br />
przedsiębiorca.<br />
Przymus to nic złego!<br />
W Niemczech od lat działa przymus<br />
organizacyjny poszczególnych branż<br />
– dawno przewidzieli zagrożenia związane<br />
z globalizacją światowego rynku.<br />
Co znaczy przymus organizowania się<br />
firm? Gdy obywatel zakłada biznes<br />
w Niemczech – nieważne<br />
czy jednoosobowy, czy<br />
zatrudnia kilkunastu pracowników<br />
– musi przynależeć<br />
do niemieckiej<br />
izby przemysłowo-handlowej<br />
lub zostać członkiem<br />
izby rzemieślniczej.<br />
– Co istotne, u nas nie<br />
ma takiego obowiązku,<br />
a tam jest – podkreśla A Wiernicki. Dlaczego<br />
Niemcy się nie buntują i nie twierdzą,<br />
że polski model jest lepszy? Bo wiedzą,<br />
że gdyby organizacja branż nie była<br />
przymusowa, to ich gospodarka byłaby<br />
tak zatomizowana jak nasza.<br />
W Gorzowie i okolicach funkcjonuje klaster<br />
metalowy – to świadczyłoby o tym,<br />
że branża się organizuje. Jednak, według<br />
A. Wiernickiego, profity daje on tej niewielkiej<br />
grupie zorganizowanej, innym<br />
niewiele daje. – Zorganizowali się i co<br />
z tego? Czy oni mają jakąkolwiek siłę<br />
przebicia, czy rzeczywiście prowadzą<br />
lobbing swoich interesów? To klub, do<br />
którego, być może, warto przynależeć,<br />
ale, de facto, nie ma wpływu na rozwój<br />
branży, bo nie ma centralnego przełożenia<br />
na władzę – argumentuje.<br />
NR 6/2012<br />
– U nas przeciętny Kowalski,<br />
prowadzący mały zakład nie<br />
ma do kogo iść ze swoją<br />
troską. Od ekspertów usłyszy<br />
tylko jedno: upadasz, bo masz<br />
za mało kapitału albo brakuje<br />
ci pomysłu na biznes – zauważa<br />
przedsiębiorca<br />
Augustyn Wiernicki<br />
Bo samemu to można ryby łapać<br />
– Nie od dziś wiadomo, że w pojedynkę<br />
nic się nie da zrobić. Nasi straganiarze<br />
narzekają, że nie mają gdzie handlować,<br />
małe sklepy upadają, małe zakłady bankrutują.<br />
Mówią, że nie da się sprzedać<br />
nawet zwykłej pietruszki. Tu nie ma kto<br />
się wstawić za drobnymi kupcami czy<br />
piekarzami. W urzędach mówią , że jest<br />
wolność gospodarcza i każdy przedsiębiorca<br />
sam o sobie decyduje. W konsekwencji<br />
w pojedynkę i tak przegra z firmami<br />
globalnymi i międzynarodowymi.<br />
W Niemczech taka sytuacja jest nie do<br />
pomyślenia – podkreśla A. Wiernicki.<br />
Od zawsze zastanawiało go, dlaczego<br />
Niemcy masowo nie przyjeżdżają do Metalplastu<br />
(to firma, którą zarządza), gdzie<br />
jak na talerzu mają trzy razy tańsze produkty.<br />
Co się z nimi dzieje? Przecież tam<br />
też są zakłady metalowe, rzemieślnicy,<br />
kowale, zaopatrzeniowcy dużych budów.<br />
Też budują, remontują, grodzą, przygotowują<br />
bramy. Wysyłamy im oferty, katalogi,<br />
zapraszamy. – Powinni stać u nas<br />
w ogonku… – zauważa nasz rozmówca.<br />
Odzew jest niewielki.<br />
– Wszystko dlatego, że<br />
niemiecka produkcja jest<br />
zorganizowana, a przynależność<br />
do cechu czy izby<br />
przemysłowo-handlowej<br />
wymusza na nich źródła<br />
zamawiania towaru, ukierunkowanie<br />
zbytu, umowy<br />
kooperacyjne – wyjaśnia.<br />
Przymusowo zorganizowane całe<br />
branże małych i średnich firm w izbach<br />
rzemieślniczych czy izbach przemysłowo-handlowych<br />
są silnymi partnerami<br />
władz lokalnych, a ich centrale pilnują<br />
ich interesów w rządzie federalnym. Jest<br />
to ochrona własnego rynku pracy, tych<br />
niemieckich, rodzinnych firm, odpowiedź<br />
na silną konkurencję międzynarodowego<br />
kapitału.<br />
- 12 -<br />
Augustyn Wiernicki, były radny, absolwent<br />
Akademii Rolniczej i Akademii Ekonomicznej<br />
w Poznaniu, doradca wojewody<br />
w latach 2000 – 2001, szef Stowarzyszenia<br />
Pomocy Bliźniemu im. Brata Krystyna,<br />
od 1982 przedsiębiorca i właściciel firmy<br />
Metalplast PHP w Gorzowie<br />
Z kolei u nas nie ma takiego mechanizmu<br />
– ktoś zaczyna produkować, ale nie<br />
przebije się w pojedynkę na rynku zbytu<br />
zdominowanym przez wielki kapitał. Potem<br />
okazuje się, że nie ma kto kupić wyprodukowanych<br />
dóbr. Nie ma też przez<br />
to ścisłych związków branżowych i międzybranżowych.<br />
W Gorzowie na pierwszy<br />
rzut oka widać, jak bardzo zatomizowane<br />
są małe firmy. Efekt? Przestały<br />
działać między nimi jakiekolwiek więzi<br />
kooperacyjne. Według A. Wiernickiego,<br />
przyczyniły się do tego też wchodzące<br />
do nas międzynarodowe sieci handlowe<br />
i firmy niewywołujace takiej kooperacji.<br />
Wobec tego, aby skutecznie z nimi konkurować,<br />
rodzimi przedsiębiorcy muszą<br />
być świetnie zorganizowani. W Niemczech<br />
organizacja branżowa jest obligatoryjna<br />
i Niemiec się nie burzy, że mu<br />
coś nakazują. Wie, że to w jego interesie<br />
państwo ustaliło taki model organizacji<br />
jego branży.<br />
Niemiec wie, co robi,<br />
bierzmy z niego przykład<br />
Właśnie dzięki ścisłym związkom branżowym<br />
małe firmy w Niemczech są<br />
chronione i tak szybko nie upadają,<br />
ich Izby pilnują branżowego interesu<br />
i chronią przedsiębiorcę. Z kolei duże<br />
przedsiębiorstwa muszą ściśle współpracować<br />
z małymi, lokalnymi zakładami<br />
produkcyjnymi bądź rzemieślnikami.<br />
Wszystko dzięki temu, że niemiecki cech<br />
rzemiosł ma porozumienie kooperacji z<br />
większymi fabrykami, np. jak Opel czy<br />
Volkswagen. Przymus organizowania się<br />
sektorów gospodarczych nie jest po to,<br />
aby kogokolwiek zniewalać – po prostu<br />
dzięki takim działaniom tworzy się lobbing<br />
na rzecz danej branży, zrównoważony<br />
rozwój małych i tych dużych. Dostęp<br />
do poszczególnych zawodów jest bardzo<br />
ułatwiony, choć Izby wymagają kwalifikacji,<br />
kursów zawodowych i uprawnień<br />
w zawodach o podwyższonym ryzyku.<br />
To Niemcom nie przeszkadza, kwalifikacje<br />
i fachowość dają później efekt<br />
niemieckiej solidności. Niemcy są potęgą<br />
Europy, to działa. U nas próbuje się<br />
wszystko deregulować – słynna reforma<br />
ministra Gowina, po której ktoś będzie<br />
musiał solidnie sprzątać, podobnie jak<br />
po reformie prokuratury krajowej, którą<br />
znowu się reformuje. Pomylono tu chyba<br />
deregulację z dezorganizacją i samowolą.<br />
Zapomniano, że chodzi o organizację,<br />
która da siłę poszczególnym branżom,<br />
a to należy ustanowić centralnie i nie liczyć,<br />
że ta ogromna masa podmiotów<br />
zatomizowanych sama się zorganizuje.<br />
Gdyby tak mogło być, to w Niemczech<br />
nie sięganoby po rozwiązania ustawowe.<br />
Według A. Wiernickiego, nasza Lubuska<br />
Izba Przemysłowo-Handlowa jest<br />
dobrze zorganizowana i solidnie kierowana<br />
– zrzesza przedsiębiorstwa z całego<br />
województwa – ale nie spełnia takiej<br />
roli jak Izba w Niemczech. – To swego<br />
rodzaju klub elitarny różnych branż. Nie<br />
obejmuje wszystkich przedsiębiorstw,<br />
nie spełnia roli strażniczej dla małych<br />
i średnich firm, jest korporacją dla<br />
tych, które chcą do niej przynależeć. To<br />
jest poważny defekt o charakterze systemowym.<br />
Potrzebna jest pilnie regulacja<br />
ustawowa, swoistego rodzaju konstytucja<br />
gospodarcza. Taka odpowiedź na nowy<br />
ład w warunkach globalnej gospodarki,<br />
kryzysu finansowego i gospodarczego.<br />
Do naszej Izby należy kilkaset firm, i to<br />
w różnych branżach, tymczasem tylko<br />
w Gorzowie zarejestrowanych jest ich aż<br />
14 tysięcy – podkreśla nasz rozmówca.<br />
Poziom atomizacji naszego środowiska<br />
gospodarczego jest ogromny – to nie<br />
daje siły na rynku. Trzymamy się jeszcze<br />
mitu niewidzialnej ręki rynku – to było<br />
modne w XX wieku. W XXI wieku rynek<br />
też jest wolny, lecz w granicach prorozwojowego<br />
modelu ustalonego przez<br />
sprawne państwo. Niemcy są w tym<br />
mistrzami, podobnie obecne na całym<br />
świecie Chiny.<br />
– Skoro model niemiecki daje tamtejszym<br />
firmom dużą przewagę nad innymi<br />
gospodarkami, to powinniśmy z tego<br />
wyciągnąć wnioski, z niego skorzystać –<br />
apeluje A. Wiernicki. Zwraca też uwagę,<br />
że władze tamtejszych organizacji gospodarczych<br />
mają zapisany w statucie obowiązek<br />
dbania o interesy swojej branży<br />
i wszystkich zrzeszonych członków.<br />
Nasz model i niemiecki to dwa różne<br />
modele organizacji gospodarczych.<br />
A który daje lepsze efekty? – pytam<br />
swego rozmówcę. Nie czekam na odpowiedź,<br />
bo każdy ją znajdzie sam.<br />
Adam Oziewicz
Zaskoczony Paweł Kowal:<br />
PJN nikogo tu<br />
nie dziwi!<br />
Gorzów kojarzy mu się ę z Katedrą – to pierwszy zabytek, który<br />
tu poznał. A żużel? – zagadujemy Pawła Kowala, szefa<br />
PJN-u. – Nie, wasze miasto nie kojarzy mi się z czarnym<br />
sportem – mówi z rozbrajającą szczerością.<br />
Niedawno odwiedził Gorzów, bo organizuje<br />
w całym kraju struktury ury swojej partii.<br />
Jeżdżąc po kraju i organizując PJN<br />
w regionach, zauważa, że umiarkowana,<br />
centrowa prawica – tak określa<br />
swoją partię – ma lepsze wzięcie na<br />
ziemiach zachodnich, na Śląsku i w<br />
Łodzi. – To ciekawa sprawa. Nigdy<br />
się nie zdarzyło, aby w wymienionych<br />
regionach spotkały mnie przykre sytuacje<br />
na ulicy. Tymczasem w rodzinnym<br />
Rzeszowie ludzie często do mnie mówią:<br />
ty zdrajco, wracaj do PiS-u! Zatem<br />
u was jakby lepiej rozumieją, dlaczego<br />
powstał PJN – zwraca uwagę Paweł<br />
Kowal. Przyznaje, tu nigdy nie było<br />
matecznika prawicy, ale przypomina,<br />
że właśnie Gorzów był dobrym siedliskiem,<br />
na przykład dla ZChN-u. – Zatem<br />
nasz pomysł polityczny nikogo tu<br />
nie dziwi. Dlaczego? Bo tu jest spokój,<br />
wyważenie, nieufność w stosunku do<br />
demagogii, tu stawia się na rozwiązanie<br />
konkretnych problemów – ocenia<br />
nasz rozmówca.<br />
Muzeum<br />
Powstania Warszawskiego<br />
to coś nadzwyczajnego!<br />
Paweł Kowal, eurodeputowany, od<br />
roku szef PJN, przed laty mocno zaangażowany<br />
w przygotowanie Muzeum<br />
Powstania Warszawskiego. Nie<br />
ma go już przy tej instytucji, ale nie<br />
tak dawno ze zdziwieniem odkrył, że<br />
formalnie jest tam ciągle na urlopie<br />
bezpłatnym. Przypomina, że jego praca<br />
przy muzeum to lata 2003 – 2006,<br />
wtedy ściśle współdziałał z Janem<br />
Ołdakowskim – razem przygotowali<br />
koncepcję tego projektu. Potem<br />
wspólnie z Leną Dąbrowską<br />
podjęli się realizacji<br />
– koordynowali stronę<br />
budowlaną i programową.<br />
W rozmowie<br />
z nami<br />
Paweł Kowal<br />
zwierza się,<br />
że Muzeum<br />
Powstania<br />
Warszawskiego<br />
to<br />
jego najważniejsze<br />
Partnerem gazety „tylko gorzów”<br />
jest TVP Gorzów Wielkopolski<br />
nr 1 w informacji z regionu<br />
Organizuje struktury, spotyka się z dziennikarzami – przypomina,<br />
że PJN ciągle istnieje. – Budujemy partię w całym kraju – robimy to teraz,<br />
aby na wybory być w pełni przygotowanym ugrupowaniem politycznym<br />
– wyjaśniał Paweł Kowal, od roku szef PJN<br />
życiowe doświadczenie. – Czuło się,<br />
że jest oczekiwane przez naród. Chodziło<br />
o to, aby tożsamość Polaków<br />
oprzeć nie tylko na niepowodzeniach,<br />
ale przekuć powstanie w duży pomysł<br />
na miarę europejską czy nawet światową<br />
– podkreśla. Po wyborach prezydenckich<br />
Lech Kaczyński wolał, aby<br />
Paweł Kowal angażował się w politykę<br />
wschodnią. – Wciągnęła mnie<br />
– przyznaje nasz rozmówca. Prezydent<br />
potrzebował wtedy eksperta<br />
w tej dziedzinie. Zatem P. Kowal musiał<br />
wybrać, albo muzeum, albo sprawy<br />
wschodnie…<br />
Sprawy idą w złym kierunku<br />
Co PJN sądzi o podwyższeniu wieku<br />
emerytalnego – pytamy. Według<br />
P. Kowala, uczciwym rozwiązaniem<br />
jest szeroki pakiet rozwiązań. Uważa,<br />
że samo podwyższenie wieku emerytalnego<br />
nie dość, że wkurza ludzi, to<br />
w efekcie nie przyniesie pożądanych<br />
skutków dla budżetu. – Za to mamy<br />
skonfliktowane społeczeństwo, ale<br />
PiS i PO to lubią – Platforma mówiła<br />
jedno, Prawo i Sprawiedliwość drugie,<br />
a słupki rosły obu partiom – zauważa.<br />
Ponadto podkreśla, że kluczowym<br />
elementem tej reformy powinna być<br />
modernizacja rynku pracy. – Dla finansów<br />
publicznych nie jest bez zna-<br />
R E K L A M A<br />
www.tylkogorzow.com<br />
w. wty<br />
or<br />
w. wco<br />
Informacje Lubuskie codziennie o godz. 18.30 i 21.45<br />
- 13 -<br />
bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW
czenia to, czy młodzi ludzie pracują w<br />
Polsce, czy za granicą. Jeżeli mamy ponad<br />
milion obywateli poza krajem, to<br />
znaczy, że płacą składki gdzie indziej.<br />
Jeżeli ktoś nie chce widzieć tego problemu,<br />
to nie wiem, co można jeszcze<br />
zrobić – mówi z goryczą.<br />
www.tylkogorzow.com<br />
Nasz rozmówca wyjaśnia też, że gdy<br />
PJN mówi o walce z bezrobociem –<br />
nie w duchu lewicowym, tylko w duchu<br />
konserwatywnym – to znaczy, że<br />
do odpowiedzialnego państwa należy<br />
realne uruchomienie przedsiębiorczości.<br />
– I tu zaczynają się schody, bo<br />
wyraźnie widać, że rząd boi się tego<br />
ruszać. Dowód? Samo podwyższanie<br />
wiek emerytalnego jako jedyne panaceum<br />
na wszystkie bolączki – argumentuje.<br />
Właśnie dlatego z całych sił<br />
chce podważać<br />
ten pomysł.<br />
Według<br />
P. Kowala,<br />
tylko polityka<br />
chodzi też o to, że naruszono pewne<br />
dobra, które były udziałem wielu ludzi.<br />
Na dodatek nie dano im nic w zamian.<br />
Uważa, że cała operacja miałaby sens<br />
tylko wtedy, gdyby nie koncentrować<br />
się sztywno na podwyższeniu wieku<br />
emerytalnego. – To nie jest konieczne<br />
dla poprawy funkcjonowania sytemu –<br />
mówi z przekonaniem.<br />
Na zdjęciu od lewej: Przemysław Zatylny – pełnomocnik PJN w Gorzowie, Paweł Kowal – przewodniczący<br />
partii oraz Robert Kuraszkiewicz – szef struktur w Lubuskiem<br />
Gorzów<br />
to nie tylko afera budowlana<br />
W Gorzowie nie jest pierwszy raz –<br />
bywał tu w czasie ostatniej kampanii<br />
wyborczej do parlamentu, a wcześniej<br />
jako student historii. Zdradził nam, że<br />
w Lubuskiem mieszka jego chrzestna<br />
– dlatego jako dzieciak spędzał w naszej<br />
okolicy wakacje. Przyznaje, że Gorzów<br />
kojarzy mu się z Katedrą. – To<br />
pierwszy zabytek, który tu poznałem<br />
– podkreśla. A żużel? – zagadujemy<br />
szefa PJN-u. – Nie, wasze miasto nie<br />
kojarzy mi się z tym sportem – mówi<br />
z rozbrajającą szczerością. Jednak sam<br />
z żużlem czuje się związany – w dzieciństwie<br />
mieszkał tuż przy stadionie<br />
Stali Rzeszów. Z ojcem wielokrotnie<br />
bywał na zawodach. Zapach żużla<br />
dobrze pamięta do dzisiaj. Pociesza,<br />
że Gorzów wcale nie kojarzy mu się<br />
z aferą budowlaną, prędzej z silnym<br />
środowiskiem ZChN-u w latach 90.<br />
Czy PJN ma sposób na uporządkowanie<br />
ustaw związanych z pracą samorządu<br />
– tak aby urzędników nie wypychać<br />
do więzień? – pytamy. Paweł Kowal<br />
uważa, że są sposoby na uzdrowienie<br />
sytuacji – wskazuje na przedsięwzięcia<br />
prywatno-publiczne kontrolowane<br />
przez trybunał arbitrażowy, który pozwoli<br />
ocenić tego rodzaju przedsięwzięcia.<br />
– U nas wszelkie działania na<br />
styku publiczno-prywatnym są z góry<br />
podejrzane. Trzeba to zmienić. Samorządowcy<br />
potrzebują pieniędzy prywatnych,<br />
a zarazem się ich boją. Dlaczego?<br />
Bo doświadczenia wskazują, że<br />
korzystanie z takiego rozwiązania wiąże<br />
się z ogromnym ryzykiem. Problem<br />
się pogłębi, gdy zabraknie środków<br />
unijnych – zaznacza.<br />
Szef PJN-u podczas rozmowy z nami<br />
zwrócił też uwagę, że kadencje prezydentów<br />
i burmistrzów powinny<br />
być ograniczone. Zaznacza, że dwie,<br />
najwyżej trzy to odpowiednia liczba.<br />
– Choć kilkukadencyjne sprawowanie<br />
urzędu bywa efektywne, to najczęściej<br />
jednak prowadzi do oligarchizacji władzy<br />
w mieście czy gminie, a to z kolei<br />
blokuje ich rozwój – podkreśla. Ale to<br />
nie wszystko. Według Pawła Kowala,<br />
dla naprawy sytuacji niezwykle istotny<br />
jest konstytucyjny zakaz nakładania<br />
nowych obciążeń finansowych na samorządy.<br />
A to dlatego, że w obecnej<br />
sytuacji jest zbyt duża pokusa, aby<br />
łatać deficyt budżetu państwa, przerzucając<br />
odpowiedzialność finansową<br />
na gminy.<br />
Adam Oziewicz<br />
R E K L A M A<br />
www.cp.edu.pl<br />
R E K L A M A<br />
Dołącz do naszych studentów<br />
w Collegium Polonicum w Słubicach!<br />
Studiując u nas,<br />
zdobywasz dyplom<br />
Uniwersytetu im. Adama<br />
Mickiewicza w Poznaniu,<br />
a w przypadku kierunków<br />
wspólnych również<br />
dyplom Uniwersytetu<br />
Europejskiego Viadrina<br />
we Frankfurcie nad Odrą!<br />
Studia I stopnia:<br />
• Ochrona środowiska kierunek zamawiany –<br />
nawet do 1000 zł stypendium miesięcznie<br />
• Gospodarka przestrzenna<br />
• Politologia<br />
• Filologia, specjalność: filologia germańska*<br />
• Prawo (studia jednolite magisterskie)*<br />
Studia II stopnia:<br />
• Kulturoznawstwo, specjalność<br />
komunikacja międzykulturowa*<br />
* kierunek wspólny z Viadriną – możliwość<br />
otrzymania stypendium startowego<br />
na Viadrinie w wysokości 150 € miesięcznie<br />
NR 6/2012<br />
- 14 -
IPA<br />
na Nocnym Szlaku<br />
Kulturalnym<br />
– koncert Forbidden Souls<br />
(fot. Michał Kapuściński)<br />
tylko piękny Gorzów<br />
Ośmiornica sztuki<br />
skorumpuje biznesmenów<br />
www.tylkogorzow.com<br />
w w.<br />
or<br />
w.<br />
o<br />
Działają od kilku miesięcy. Stowarzyszenie zarejestrowali na początku czerwca. Chcą ruszyć<br />
miejską kulturę. Współpracują z kim się da, nawet z magistratem. Mają swój udział<br />
w Nocnym Szlaku Kulturalnym. Można? Można!<br />
– To inicjatywa lokalna, skupia ludzi<br />
kultury w najszerszym zakresie tego<br />
słowa – odbiorców, twórców, organizatorów<br />
imprez, a także ludzi biznesu,<br />
którzy chcieliby związać się ze sztuką.<br />
Mówiąc wprost, mecenasów kultury<br />
– przedstawiał ideę nowej organizacji<br />
Daniel Siczyński ze stowarzyszenia<br />
Instytut Przestrzeni Artystycznej.<br />
Konferencja w Łubu Dubu – ruszył IPA. Na zdjęciu: Daniel Siczyński,<br />
Daniel Maternik, Michał Zapała (fot. Adam Oziewicz)<br />
- 15 -<br />
Tlen dla miejskiej sztuki<br />
IPA chce wskrzesić w mieście zapomnianą<br />
formułę mecenatu – chodzi<br />
im o wspieranie niezależnego obiegu<br />
kultury. Podkreślają jednak, że nie<br />
chcą rywalizować z miejskimi instytucjami<br />
– to pomysł na dopełnienie<br />
oficjalnego, miejskiego nurtu. Kogo<br />
chcą wspierać? Młodych muzyków,<br />
artystów plastyków, fotografików,<br />
performerów. Ponadto każdy może<br />
współtworzyć formułę organizacji.<br />
Michał Zapała, muzyk, w stowarzyszeniu<br />
jest przedstawicielem młodych<br />
artystów, mówi o trudnym losie<br />
gorzowskiego rockmena. – Nie ma<br />
gdzie zaprosić zaprzyjaźnionych zespołów<br />
z innych miast. Gdy gramy<br />
w malutkich ośrodkach, nawet wioskach,<br />
gdzie kury pieją, zawsze jest<br />
porządna sala prób. U nas jest z tym<br />
ogromny problem – zauważył, uzasadniając<br />
powołanie IPA.<br />
Tomasz Hołyński, właściciel Łubu<br />
Dubu, fotografik, przyznał, że to<br />
nie przypadek, że nowe stowarzyszenie<br />
po raz pierwszy pokazało się<br />
właśnie przed jego lokalem. Razem<br />
z Ewą Sowińską jest mocno zaangażowany<br />
w powołanie Instytutu.<br />
Wyjaśnił nam, że to nie jest spontaniczna<br />
akcja, tylko dobrze przemyślany<br />
projekt. Z kolei Ewa Sowińska<br />
od 11 lat prowadzi agencję reklamowo-marketingową<br />
Gaja, organizuje<br />
eventy firmowe – wskazała nam genezę<br />
powołania stowarzyszenia. – Na<br />
co dzień mam styczność z ludźmi<br />
o artystycznej wrażliwości. Widzę,<br />
że jest ogromna potrzeba stworzenia<br />
w Gorzowie wsparcia dla osób utalentowanych<br />
– podkreśliła. Mieszka<br />
tu od 20 lat. Zwróciła nam uwagę, że<br />
działa zawodowo wszędzie, tylko nie<br />
w Gorzowie. Dlatego dotąd nawet<br />
nie zdawała sobie sprawy z potencjału<br />
młodych miejscowych artystów.<br />
bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW
www.tylkogorzow.com<br />
– Szalenie utalentowani – zaznaczyła.<br />
Nie żartują,<br />
chcą zaczarować miasto<br />
Instytut szybko zdobył życzliwość<br />
instytucji kultury i gorzowian. Ludzie<br />
z IPA założyli sobie, że raz w miesiącu<br />
przygotują jedno spektakularne<br />
wydarzenie. W czerwcu uczestniczyli<br />
w Nocnym Szlaku Kulturalnym<br />
– na parkingu przed Łubu Dubu<br />
przygotowali koncert gorzowskich<br />
gwiazd rocka i jazzu. Kolejne planują<br />
20 lipca, na gorzowskim Bulwarze<br />
Wschodnim przy wilii Herzoga. – Będziemy<br />
współtworzyć dwudniową,<br />
być może nawet trzydniową imprezę<br />
plenerową – zapowiada D. Siczyński.<br />
Współtworzyć, bo Łukasz Burak<br />
tylko piękny Gorzów<br />
i jego stowarzyszenie wodniaków 21<br />
lipca organizuje Missisipi Warta Blues<br />
– do bulwaru przycumują barki,<br />
a na nich zagrają zespoły jazzowe<br />
i bluesowe. Z kolei dzień wcześniej<br />
IPA pokaże własną akcję artystyczną<br />
– „Przystanek Kultura”. Zgodnie<br />
z celem statutowym, stowarzyszenie<br />
będzie prezentować twórczość<br />
młodych gorzowskich muzyków<br />
i fotografików. Wystąpią również zespoły<br />
rockowe z Niemiec. – Zależy<br />
nam, aby Instytut działał w szerszej,<br />
transgranicznej formule – wyjaśnia<br />
D. Siczyński. Gwiazdą imprezy będzie<br />
Lao Che. Ponadto organizatorzy<br />
zapowiadają warsztaty muzyczne oraz<br />
atrakcje dla dzieci. To nie przypadek,<br />
że dwie imprezy są dzień po dniu<br />
– i wodniacy, i Instytut będą siebie<br />
wzajemnie wspierać i promować.<br />
Współpracują z kim się da<br />
Stowarzyszenie IPA nawiązało kontakt<br />
z kilkoma instytucjami gospodarczymi<br />
i firmami – wśród nich jest<br />
agencja reklamowa i bank. – Mamy<br />
poważnych partnerów i jest ich coraz<br />
więcej – zauważa D. Siczyński. Jak to<br />
działa? – zagadujemy. – Przygotowujemy<br />
coś, co roboczo nazywamy produktem,<br />
czyli imprezę. Prezentujemy<br />
projekt potencjalnym sponsorom.<br />
Przekonujemy ich, że warto i pytamy<br />
czy w to wchodzą? Najczęściej się<br />
zgadzają – opowiada nasz rozmówca.<br />
Innym źródłem finansowania działań<br />
Instytutu mają być środki unijne.<br />
W stowarzyszeniu jest Marcin Sadowski<br />
– zajmuje się pisaniem projektów<br />
z programu EFS.<br />
Warto wydawać pieniądze na lokalną kulturę<br />
– podkreślają zgodnie Ewa Sowińska i Tomasz Hołyński<br />
(fot. Adam Oziewicz)<br />
IPA na sierpień zapowiada Noc Grozy.<br />
To impreza w przestrzeni publicznej –<br />
areną ma być Parku Róż. – Wspólnie<br />
z DKF-em myślimy o koncertach, projekcjach<br />
filmów i wystawach – zdradza<br />
D. Siczyński. Projekt jest realizowany<br />
z niemieckimi partnerami Instytutu,<br />
dlatego w identycznej formie ma<br />
być pokazany za Odrą. Z kolei na finał<br />
wakacji IPA, tym razem wspólnie<br />
z miastem, zrealizuje następną imprezę.<br />
W czasie Lubuskich Kulinariów<br />
stowarzyszenie będzie miało do<br />
dyspozycji scenę – ma ją wypełnić<br />
różnego rodzaju działaniami artystycznymi.<br />
Adam Oziewicz<br />
R E K L A M A<br />
„Pokonywać granice poprzez wspólne<br />
inwestowanie w przyszłość”<br />
„ viadukt innovativ”- Best-practice<br />
Bussines and Innovation Centre Frankfurt/O GmbH i Lubuska Fundacja<br />
Zachodnie Centrum Gospodarcze w Gorzowie Wlkp. w okresie 01.07.2009 –<br />
30.06.2012 zrealizowały transgraniczny projekt „viadukt innovativ”.<br />
Wartość projektu 813.726,20 €. Projekt dofinansowywany w wysokości 85 %<br />
ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu<br />
Współpracy Transgranicznej Polska (Województwo Lubuskie) – Brandenburgia<br />
2007 – 2013.<br />
Celem projektu było wspieranie małej i średniej przedsiębiorczości w Brandenburgii<br />
i Województwie Lubuskim, ułatwianie i umacnianie transgranicznych<br />
kontaktów kooperacyjnych, ich rozwój i wymiana informacji oraz wiedzy na linii<br />
nauka-przedsiębiorcy.<br />
Udzielono 105 odpowiedzi zawierających informacje o charakterze kooperacyjnym,<br />
powstało 6 firm transgranicznych oraz 3 nowe lokalizacje przedsiębiorstw.<br />
Nawiązano 3 kooperacje między gospodarką a nauką.<br />
Zorganizowano:14. polsko-niemieckich warsztatów wraz z giełdami kooperacyjnymi,<br />
34 moduły szkoleniowe w zakresie prawa gospodarczego, finansów i podatków<br />
a także polsko-niemieckich stosunków i współpracy gospodarczej.<br />
Nawiązano 75 kooperacji transgranicznych. W najbliższych 2-ch latach powinno<br />
powstać minimum 30 nowych miejsc pracy.<br />
Utworzono dwa klastry transgraniczne:<br />
Klaster Edukacji Lubuskie -Brandenburg zrzeszający 39 członków,<br />
Klaster Energii Odnawialnej zrzeszający 21 członków.<br />
W projekcie uczestniczyło 1500 osób po obu stronach granicy.<br />
Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego<br />
w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Polska (Województwo Lubuskie) – Brandenburgia 2007-2013<br />
w ramach „Europejskiej Współpracy Terytorialnej”<br />
<br />
KOSMETYCZNYCH<br />
Kursy<br />
i szkolenia<br />
<br />
<br />
<br />
NR 6/2012<br />
- 16 -
www.tylkogorzow.com<br />
- 17 -<br />
bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW
www.tylkogorzow.com<br />
NR 6/2012<br />
- 18 -
www.tylkogorzow.com<br />
- 19 -<br />
bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW
Polska i Europa potrzebują klastrów!<br />
www.tylkogorzow.com<br />
tylko biznes<br />
Tu wszyscy mogą zrobić<br />
dobry interes<br />
Baza turystyczna jest, medyczna również. Zatem jak zyskać, gdy się ma takie asy w rękawie?<br />
– Załóżmy klaster – proponuje Michał Klemenczak, reprezentuje Medi-Raj w procesie<br />
zawiązywania gorzowskiego Stowarzyszenia Turystyki Medycznej.<br />
W czym rzecz? Chodzi o wykreowanie<br />
– tu w Polsce, ale również poza<br />
granicami kraju – usług związanych<br />
z Turystyką Medyczną na naszym<br />
terenie. Michał Klemenczak nie ukrywa,<br />
że pomysł zrodził się przy okazji<br />
wizyt w Gorzowskim Centrum<br />
Medycznym Medi-Raj. – Placówka<br />
reprezentuje wysoki standard, to<br />
świetny powód, aby zaoferować turystom<br />
polskim i zagranicznym atrakcyjny<br />
produkt w postaci voucherów<br />
medycznych do realizacji w naszym<br />
Centrum – zauważa. Zatem skoro<br />
przyjeżdża do nas Niemiec, Duńczyk<br />
czy Anglik, który ceni sobie miejscowe<br />
walory turystyczne, to w tym samym<br />
czasie może się udać do stomatologa,<br />
odbyć konsultację u ortopedy<br />
czy skorzystać z pakietu zabiegów<br />
rehabilitacyjnych. Takie i inne usługi<br />
medyczne są dostępne w Medi-Raju<br />
(Gorzowska Clinika Medyczna)<br />
w wyjątkowo atrakcyjnych cenach.<br />
NR 6/2012<br />
Są w Polsce precedensy<br />
Podobny klaster („Zdrowie i Turystyka”)<br />
działa już na południowym<br />
wschodzie kraju – w województwach<br />
podkarpackim, świętokrzyskim i lubelskim.<br />
Z powodzeniem funkcjonuje<br />
od kilku lat. Stowarzyszone podmioty<br />
wspólnie pozyskały duże dofinansowanie<br />
zewnętrzne. Korzystały ze<br />
środków unijnych na wspólne projekty<br />
w latach 2010-2011. – Właśnie<br />
dzięki temu, że tworzą klaster, otrzymali<br />
4 mln zł – podkreśla M. Klemenczak.<br />
Pieniądze przeznaczono<br />
na wspólne projekty szkoleniowe, reklamowe.<br />
Promowali swoją turystykę<br />
uzdrowiskową poza granicami Polski<br />
– publikowali artykuły sponsorowane<br />
w prasie zagranicznej i mediach elektronicznych.<br />
Klaster „Zdrowie i Turystyka”<br />
skupia około 40 podmiotów<br />
– wśród nich są uzdrowiska świadczące<br />
usługi medyczne, ale także hotele.<br />
- 20 -<br />
Przyznaje, to jego pierwsza praca przy<br />
takim projekcie. Pisze doktorat na temat<br />
klastrów – obserwuje, jak teoria<br />
sprawdza się w praktyce. – Ciekawi<br />
mnie, czy idea kooperacji na styku<br />
branż turystycznej i medycznej spotka<br />
się z akceptacją i chęcią uczestnictwa<br />
w tego typu klastrze – zdradza Michał<br />
Klemenczak. Inicjatorem klastra<br />
jest Medi-Raj. Prowadzący placówkę<br />
proponują ścisłą kooperację miejscowej<br />
branży turystycznej – hotelom,<br />
firmom transportowym, a także polskim<br />
i zagranicznym biurom podróży.<br />
– Chodzi o to, aby zagraniczny klient<br />
chcący skorzystać z usług medycznych<br />
i turystycznych zarazem, miał łatwy<br />
dostęp do informacji o naszej skonsolidowanej<br />
ofercie – podkreśla nasz<br />
rozmówca.<br />
Dzięki klastrowi świat jest bliżej<br />
Baza turystyczna jest, baza medyczna<br />
również. Zatem teraz należy wszystko<br />
spiąć i wypromować – to jest główne<br />
zadania klastra. Jak podkreślają specjaliści<br />
organizujący przedsięwzięcia turystyczno-medyczne,<br />
najlepszą formą<br />
reklamy tego rodzaju usług jest Internet.<br />
Zatem główne nakłady powinny<br />
być skierowane na pozycjonowanie<br />
strony z informacją o ofercie stowarzyszonych<br />
w klastrze podmiotów.<br />
Kluczowe dla kooperujących firm będzie<br />
też uczestnictwo w targach turystycznych.<br />
Co ważne, jest w realizacji<br />
branżowy program dotyczący turystyki<br />
medycznej – wspiera go Polska<br />
Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości.<br />
Jak działa? PARP dofinansowuje<br />
75 procent kosztów związanych<br />
z uczestnictwem w targach. Z programu<br />
można skorzystać od marca do<br />
końca 2014 roku – na oficjalnej stronie<br />
PARP-u jest lista imprez, podczas<br />
których przedsiębiorstwa związane<br />
z turystyką medyczną mogą przedstawiać<br />
swoją ofertę. Miami na Florydzie,
Moskwa. Helsinki, Kopenhaga, Londyn,<br />
Berlin, Madryt – to tylko kilka<br />
z całej masy pozycji na targowej mapie.<br />
– Wsparcie PARP-u jest ogromne, ale<br />
to nie wszystko, ważny jest też wkład<br />
własny, czyli 25 procent kosztów.<br />
I tu kolejne zadanie dla klastra. Stowarzyszonym<br />
firmom znacznie łatwiej<br />
i taniej będzie zgromadzić niezbędne<br />
pieniądze, a tym samym skutecznie<br />
dotrzeć z ofertą do klienta – podkreśla<br />
M. Klemenczak. Kluczowym założeniem<br />
klastra jest też połączenie trzech<br />
elementów: otoczenia biznesowego,<br />
miejscowych uczelni wyższych i samorządu.<br />
Inicjatorzy zrzeszenia podmiotów<br />
są po wstępnych rozmowach<br />
z gorzowską PWSZ, liczą na współpracę<br />
z ZWKF oraz magistratem.<br />
Konkurencja kontra kooperacja<br />
Czego brakuje, aby klaster powstał?<br />
– pytamy. M. Klemenczak, odpowiadając<br />
,zauważa, że ciągle jeszcze jest<br />
deficyt wiedzy o tym, czym jest i jak<br />
działa klaster. To z kolei tworzy pewną<br />
barierę – część podmiotów podchodzi<br />
do stowarzyszania się firm dość nieufnie.<br />
– Zastanawiają się, jak można ściśle<br />
kooperować z przedsiębiorstwem,<br />
z którym dotąd tylko konkurowali – oto<br />
dylemat budzący największe zastrzeżenia<br />
wśród potencjalnych uczestników<br />
klastra – wskazuje nasz rozmówca.<br />
Tymczasem pomysłodawcy zrzeszenia<br />
się firm przypominają, że ich projekt<br />
służy realizacji zadań, których nie da<br />
się przeprowadzić w pojedynkę. Zatem<br />
nie chodzi o zebranie się w gronie<br />
kilkunastu podmiotów i dzielenie się<br />
swoimi patentami Założeniem klastra<br />
nie jest też pozyskiwanie tajemnic<br />
handlowych od przedsiębiorstw zrzeszonych<br />
w klastrze. Z kolei jednym<br />
z argumentów przemawiających za<br />
sformalizowaną kooperacją jest fakt,<br />
że do zaabsorbowania jest pula pieniędzy<br />
unijnych, ale tylko wtedy, gdy<br />
firmy są zrzeszone. Podmioty, którym<br />
Medi-Raj proponuje udział w klastrze,<br />
to znaczący gracze na turystycznym<br />
rynku Gorzowa i gmin podgorzowskich.<br />
– Bez wątpienia to firmy świadome<br />
swojej roli – wiedzą, czego powinny<br />
oczekiwać od ścisłej kooperacji<br />
– podkreśla M. Klemenczak. Kilka dni<br />
temu był za zachodnią granicą – rozmawiał<br />
z przedstawicielami Klastra<br />
Life Science po drugiej stronie Odry.<br />
To potężne porozumienie firm działające<br />
na terenie Brandenburgii oraz<br />
Berlina – to kilkaset podmiotów funkcjonujących<br />
na różnych polach. Klaster<br />
nie ogranicza się do spraw związanych<br />
z turystyką medyczną. Kooperują<br />
w nim szpitale, prywatne kliniki,<br />
przedsiębiorstwa branży farmaceutycznej,<br />
firmy biotechnologiczne, ale<br />
również hotelarze.<br />
Projektantom gorzowskiego Klastra<br />
Turystyki Medycznej udało się nawiązać<br />
kontakt z Life Science. M. Klemenczak<br />
podkreśla, że Niemcy bez<br />
oporu mówią o tym, jak spięli interesy<br />
tak dużej liczby stron. Przedstawiają<br />
wspólnie realizowane projekty. Wyjaśniają,<br />
z czego się utrzymują – czy<br />
Dlaczego klaster<br />
turystyki medycznej?<br />
Odpowiada Jacek Bachalski, prezes<br />
Gorzowskiej Cliniki Medycznej<br />
Medi-Raj:<br />
– Bo to perspektywiczny kierunek<br />
rozwoju gospodarczego. Mamy<br />
przewagę nad innymi regionami<br />
w Polsce – to do nas mają najbliżej<br />
obywatele Niemiec, którzy już korzystają<br />
z tego typu turystyki. Należy<br />
to wykorzystać. Połączenie branży<br />
hotelowej i medycznej daje nam<br />
możliwość wypromowania nowego,<br />
innowacyjnego produktu. Zadaniem<br />
klastra będzie zatem promocja<br />
usług medyczno-turystycznych<br />
za granicami Polski.<br />
tylko biznes<br />
finansowanie klastra odbywa się ze<br />
środków własnych, na jakich zasadach<br />
rząd lokalny wspiera tego rodzaju kooperację.<br />
– Póki co to wymiana doświadczeń<br />
i opinii na temat ich funkcjonowania.<br />
Takie rozmowy prowadzą<br />
nas do najskuteczniejszych rozwiązań,<br />
pokazują, w jakim kierunku powinien<br />
ewoluować nasz klaster – podsumowuje<br />
nasz rozmówca.<br />
Adam Oziewicz<br />
www.tylkogorzow.com<br />
R E K L A M A<br />
Przygotuj auto do wakacji za 1 zł!<br />
Wybierając się na wakacyjne podróże powinniśmy zadbać o stan naszego samochodu.<br />
Najlepszym rozwiązaniem jest dokładne sprawdzenie stanu technicznego naszego pojazdu<br />
przez wyjazdem w dłuższą trasę. Zazwyczaj koszt takiego przeglądu to wydatek 100-200<br />
złotych. Jednak od 1 czerwca w autoryzowanym serwisie Volvo Auto Bruno w Szczecinie<br />
do końca sierpnia możemy dokonać tego za symboliczną złotówkę. – Kontrola stanu<br />
technicznego auta trwa u nas około 30 minut. W tym czasie sprawdzamy skuteczność układu<br />
hamulcowego, przeprowadzamy test amortyzatorów na ścieżce diagnostycznej, sprawdzamy<br />
poziom i stan płynów eksploatacyjnych, kontrolujemy zawieszenie i układ kierowniczy oraz<br />
sprawność oświetlenia – mówi Andrzej Strzelczyk, Dyrektor Serwisu Volvo Auto<br />
Bruno w Szczecinie.<br />
Warto to zlecić profesjonalistom, ponieważ wymiana niektórych części eksploatacyjnych<br />
wymaga dodatkowo nowych ustawień w samochodzie. Tak jest chociażby z zawieszeniem<br />
i układem kierowniczym. W czasie codziennego użytkowania pojazdu na polskich trasach<br />
mogą pojawić się luzy, które dotyczą przegubów drążków kierowniczych, przekładni<br />
kierowniczej lub końcówek drążków. – Jeżeli dochodzi do naprawy elementów układu<br />
kierowniczego, konieczne jest również ustawienie geometrii zawieszenia. Jeśli kierowca o to<br />
nie zadba, może mieć problemy z prawidłową trakcją pojazdu i ryzykuje wpadnięcie poślizg<br />
i przedwczesnym zużyciem ogumienia – tłumaczy Andrzej Strzelczyk. Promocja w Volvo<br />
Auto Bruno w Szczecinie obejmuje również akcesoria samochodowe na letnie wyjazdy.<br />
- 21 -<br />
bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW
„Ustawka”<br />
Chcemy obwodnicy!<br />
– skandowali uczestnicy blokady<br />
www.tylkogorzow.com<br />
za objazdówką<br />
Słubice. Trwa bój o wpisanie Słubic do planów budowy obwodnicy. Mieszkańcy zbierają<br />
podpisy, ślą petycje, a ostatnio na prawie dwie godziny zablokowali drogę w centrum.<br />
Chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko brakowi decyzji. To pierwsza blokada ruchu<br />
w historii miasta.<br />
Jeszcze w tym roku ma zostać przeprowadzona<br />
aktualizacja planu budowy<br />
dróg krajowych. Nikt jednak<br />
nie wie, kiedy dokładnie to się stanie.<br />
– Nie możemy więc czekać z<br />
założonymi rękoma, musimy walczyć<br />
o swoje – nawoływał przed blokadą<br />
Robert Włodek, jeden z inicjatorów<br />
walki Słubic o obwodnicę. – Mamy<br />
nadzieję, że na blokadzie pojawią się<br />
dziesiątki, a nawet setki zdeterminowanych<br />
mieszkańców. W ubiegłym<br />
roku pod naszym apelem w sprawie<br />
budowy obwodnicy Słubic podpisało<br />
się ponad 5100 osób. O wpisaniu<br />
tej inwestycji do planu budowy dróg<br />
rozmawialiśmy z posłami na Sejm,<br />
posłami Parlamentu Europejskiego,<br />
pisaliśmy petycje do ministerstwa<br />
infrastruktury i Generalnej Dyrekcji<br />
Dróg Krajowych i Autostrad. Po<br />
naszej interwencji także lubuscy posłowie<br />
napisali w tej sprawie swój<br />
wniosek do ministra. Nadeszła pora,<br />
aby te działania poprzeć teraz społecznym<br />
protestem.<br />
Tir w mieście to problem<br />
Blokada Alei Młodzieży Polskiej odbyła<br />
się z końcem maja o godzinie<br />
15.30 przy budynku banku. Jest to<br />
główna arteria miasta. Codziennie<br />
przejeżdżają tędy setki ciężarówek. Na<br />
akcję przybyło grubo ponad sto osób.<br />
Pojawiły się też transparenty i banery<br />
NR 6/2012<br />
z hasłami „Obwodnica dla Słubic!”.<br />
Przechodzono przez pasy i zablokowano<br />
ruch. Policja wyznaczyła objazdy.<br />
Demonstracja odbyła się legalnie.<br />
– Nie dziwię się mieszkańcom Słubic,<br />
bo wiem, że tir w mieście to problem<br />
– powiedział nam Zygmunt Pieszkowiak,<br />
kierowca ciężarówki ze szczecińskiej<br />
firmy, który utknął w mieście,<br />
gdyż wcześniej wjechał tu z towarem<br />
i nie skorzystał z możliwości objazdu.<br />
– Szczerze powiedziawszy, jest to<br />
też ułatwienie dla nas, bo obwodnicą<br />
jedzie się szybciej i bezpieczniej niż<br />
przez centra dużych czy małych miast.<br />
W Słubicach najgorzej jest w piątki,<br />
kiedy jest wzmożony ruch, a dużo jest<br />
też samochodów na niemieckich blachach.<br />
Burmistrz Tomasz Ciszewicz<br />
popiera inicjatywę i sam dodaje, że<br />
bez zdecydowanych działań miasto<br />
ucierpi. – Bez obwodnicy Słubice czeka<br />
katastrofa budowlana. Domy położone<br />
przy głównych drogach w mieście<br />
zaczynają się rozwalać z powodu<br />
jeżdżących tam tirów. Wiadomo jednak,<br />
że samo uwzględnienie naszego<br />
miasta w planach to dopiero początek<br />
kilkuletniej drogi, gdyż cała procedura<br />
trochę trwa. Mieszkający przy ulicy<br />
Wojska Polskiego Stanisław Nowicki<br />
łata ściany co jakiś czas. – Pękają, po<br />
prostu pękają. Wypełniam te ubytki,<br />
przemalowuję później pokój, ale po<br />
kilku miesiącach znów jest to samo.<br />
- 22 -<br />
Niedawno wyczytałem gdzieś, że załadowany<br />
po brzegi pojazd ciężarowy<br />
może ważyć nawet 40 ton, co wpływa<br />
na drogę tak, jakby przejechało po<br />
niej ze trzy miliony samochodów osobowych.<br />
Jestem więc zdecydowanie za<br />
obwodnicą – podkreśla.<br />
Odzew zaskoczył inicjatorów<br />
Na pomysł zaapelowania o potrzebę<br />
budowy obwodnicy miasta wpadło<br />
stowarzyszenie Slubiczanie.pl.<br />
W ubiegłym roku zorganizowali szeroką<br />
akcję ze zbieraniem podpisów<br />
pod petycją o konieczności budowy<br />
objazdówki. Bodźcem był fakt, że<br />
Słubice zostały pominięte przy podziale<br />
środków rządowych na lata<br />
2011 – 2015. Dlatego miasto, które<br />
tak długo czeka na tę inwestycję,<br />
zostało skazane na minimum cztery<br />
lata oczekiwania na dotację. A jeszcze<br />
w 2007 roku wydawało się, że wszystko<br />
jest na dobrej drodze. Słubice znalazły<br />
się na liście. Wykreślono je jednak<br />
ze względu na oszczędności. Taka<br />
inwestycja to koszt około 110 milionów<br />
złotych. Powstała więc petycja,<br />
pod którą podpisywali się słubiczanie.<br />
Odzew zaskoczył chyba samych inicjatorów<br />
akcji. Uzbierano ponad pięć<br />
tysięcy podpisów.<br />
Posłanka była pod wrażeniem<br />
Wniosek trafił na biurko ministra<br />
infrastruktury, Cezarego Grabarczyka,<br />
a także do Generalnej Dyrekcji<br />
Dróg Krajowych i Autostrad w Warszawie.<br />
Wysyłano go także do wiadomości<br />
Urzędu Miasta w Słubicach<br />
i słubickiego Starostwa Powiatowego.<br />
Wcześniej petycja z częścią podpisów<br />
została złożona na ręce europosła<br />
Bogusława Liberadzkiego, który<br />
w Parlamencie Europejskim zajmuje<br />
się infrastrukturą, a niedawno<br />
aktywnie wspierał budowę trasy S3<br />
w naszym województwie. Europoseł<br />
poparł inicjatywę słubiczan. – Obiecał<br />
gorąco ją wspierać i zapewnił<br />
o swojej daleko idącej pomocy – powiedział<br />
Artur Smoleński, który przekazał<br />
prof. Liberadzkiemu nie tylko<br />
listy podpisów, ale także specjalną<br />
petycję stowarzyszenia. – Spotkaliśmy<br />
się też z posłanką Bożeną Sławiak<br />
(PO) z Sulęcina. W imieniu mieszkańców<br />
Słubic poprosiliśmy ją o wsparcie<br />
naszej inicjatywy budowy obwodnicy<br />
Słubic. Pani poseł została poinformowana<br />
o dotychczasowych działaniach<br />
naszego stowarzyszenia, jak i instytucji<br />
odpowiedzialnych za budowę<br />
dróg w naszym kraju. Ogromne wrażenie<br />
zrobiła na niej ilość podpisów<br />
złożonych pod petycją w sprawie<br />
obwodnicy. Obiecała pomoc w przekonaniu<br />
instytucji szczebla centralnego<br />
do wpisania upragnionej przez<br />
nas inwestycji do planu budowy dróg
i autostrad. Obiecała także, że postara<br />
się dla tej inwestycji zebrać poparcie<br />
wszystkich lubuskich parlamentarzystów,<br />
a także lubuskiego sejmiku. Słowa<br />
dotrzymała, gdyż pod wnioskiem<br />
podpisali się wszyscy lubuscy parlamentarzyści.<br />
fot: Irmina Balcerek-Malina<br />
Zabrakło środków na wszystkie<br />
zadania<br />
Szybko nadeszła odpowiedź z Generalnej<br />
Dyrekcji Dróg Krajowych<br />
i Autostrad. – Zapisy Programu Budowy<br />
Dróg Krajowych na lata 2011<br />
– 2015 określają limity finansowe<br />
przeznaczone na inwestycje na sieci<br />
dróg w całym kraju i są dalece niewystarczające,<br />
aby zrealizować wszystkie<br />
zadania, nawet bardzo istotne<br />
z punktu widzenia ugrupowań regionalnych<br />
– napisał Tomasz Rudnicki,<br />
zastępca Dyrektora Generalnego<br />
Dróg Krajowych i Autostrad. Podkreślił<br />
jednak, że realizacja obwodnicy<br />
Słubic jest zasadna ze względu na<br />
Infrastruktury o wpisanie inwestycji<br />
mających na celu budowę obejść<br />
miast na listę zadań realizowanych po<br />
2013 roku i spełniających określone<br />
kryteria – dodaje A. Krupa. – Reasumując,<br />
jeżeli zadanie polegające na<br />
budowie obwodnicy miasta Słubic<br />
spełni wszystkie wymagania Programu,<br />
istnieje bardzo duża szansa<br />
uwzględnienia tej inwestycji na liście<br />
zadań. Należy jednak pamiętać, iż<br />
w przypadku uzyskania przez kilka<br />
zadań tej samej oceny, decydującym<br />
kryterium przesądzającym o wyborze<br />
Krystyna Skubisz i Artur Smoleński ze slubiczanie.pl z transparentem<br />
natężenie ruchu. – W chwili obecnej,<br />
w pierwszej kolejności, realizowane<br />
są zadania znajdujące się na liście<br />
podstawowej, w szczególności autostrady,<br />
zadania współfinansowane<br />
z funduszy UE oraz inwestycje wynikające<br />
z zawartych zobowiązań –<br />
wyjaśnia z kolei Agnieszka Krupa,<br />
zastępca Dyrektora Departamentu<br />
Dróg i Autostrad w Ministerstwie Infrastruktury.<br />
– W związku z faktem<br />
przeprowadzenia w 2012 roku aktualizacji<br />
„Programu Budowy Dróg<br />
Krajowych na lata 2011 – 2015”,<br />
będzie określona szczegółowa lista<br />
zadań oraz środków niezbędnych na<br />
realizację także zadań polegających<br />
na budowie obejść miejscowości,<br />
w granicach których przebiegają drogi<br />
krajowe o największym natężeniu<br />
ruchu. Jednym z kryteriów doboru<br />
zadań jest średniodobowy ruch pojazdów.<br />
Pojawiła się więc szansa na<br />
wpisanie Słubic do Programu. – Już<br />
w chwili obecnej analizowane są<br />
wnioski wpływające do Ministerstwa<br />
do realizacji danego z nich będzie<br />
zakres współfinansowania zadania<br />
przez odpowiednią jednostkę samorządu<br />
terytorialnego.<br />
Przejeżdża tu około 11 tys.<br />
pojazdów dziennie<br />
Lubuscy parlamentarzyści wskazali,<br />
że Słubice spełniają kryteria określane<br />
w Programie. Jednym z nich jest<br />
wspomniany średniodobowy ruch pojazdów.<br />
Wynosi on około 11 tys. pojazdów<br />
dziennie, przy udziale samochodów<br />
ciężarowych sięgających 30%.<br />
Ponadto miasto jest gotowe przekazać<br />
pod budowę obwodnicy większość<br />
terenu oraz zapewnić partycypację<br />
w kosztach przygotowania dokumentacji.<br />
Podkreślono, że uzgodniona<br />
została koncepcja przebiegu<br />
obwodnicy na posiedzeniu Komisji<br />
Oceny Przedsięwzięć Inwestycyjnych<br />
w siedzibie GDDKiA w Warszawie.<br />
Obwodnica Słubic ma zapewnić komunikację<br />
ze specjalną strefą ekonomiczną,<br />
podstrefą Słubice oraz posłużyć<br />
- 23 -<br />
do przeniesienia ruchu tranzytowego<br />
z podstrefy w Kostrzynie nad Odrą<br />
do przejścia granicznego w Świecku.<br />
Są to kolejne ważne aspekty, spełniające<br />
kryteria inwestycji, wymienione<br />
przez A. Krupę.<br />
Hałas i wstrząsy<br />
Obecnie cały ruch tranzytowy z północy<br />
Polski do przejścia granicznego<br />
w Świecku – i na odwrót – odbywa się<br />
przez ścisłe centrum miasta. Powoduje<br />
to duży hałas, bardzo silne wstrząsy<br />
oraz zanieczyszczenie środowiska.<br />
Infrastruktura komunikacyjna miasta<br />
jest w znacznym stopniu dewastowana.<br />
– Przebieg drogi krajowej nr 29<br />
poza granicami Słubic wyeliminuje<br />
wszystkie te niedogodności, a ponadto<br />
poprawi płynność ruchu, ograniczy<br />
liczbę skrzyżowań, a co za tym idzie,<br />
zwiększy poziom bezpieczeństwa ruchu<br />
drogowego. Nie bez znaczenia<br />
jest również fakt, że Słubice, jako jedno<br />
z największych miast na granicy<br />
z Niemcami, są polskim oknem na<br />
Europę Środkowo-Wschodnią oraz<br />
wizytówką dla zagranicznych turystów<br />
odwiedzających nasz kraj. Należy<br />
zatem, naszym zdaniem, wyeliminować<br />
uciążliwości powodowane bardzo<br />
dużym ruchem pojazdów przez<br />
to miasto – dodają parlamentarzyści.<br />
– W trakcie protestu, na który przyszło<br />
około 150 osób, a także już po<br />
zakończeniu tego zgromadzenia roz-<br />
mawialiśmy z mieszkańcami, którzy<br />
jednoznacznie deklarują chęć uczestnictwa<br />
w kolejnych blokadach. Uważają<br />
oni, że tylko w ten sposób możemy<br />
wywalczyć coś, co się nam po prostu<br />
należy. Dzisiaj wysyłamy listy do wojewody<br />
lubuskiego, marszałka województwa,<br />
a także do każdego posła i<br />
senatora Ziemi Lubuskiej (treść listu<br />
znajduje się<br />
w załączniku).<br />
W listach<br />
tych prosimy<br />
władze województwa<br />
i parlamentarzystów o skuteczne lobbowanie<br />
w Warszawie za oczekiwaną<br />
przez mieszkańców inwestycją. Mamy<br />
nadzieję, że determinacja mieszkańców,<br />
blokada miasta i ponad 5100 podpisów<br />
mieszkańców, w połączeniu z<br />
działaniami posłów, senatorów i władz<br />
wojewódzkich, przekona urzędników<br />
w Warszawie do wpisania budowy obwodnicy<br />
Słubic do zaktualizowanego<br />
Programu Budowy Dróg Krajowych.<br />
W przeciwnym razie, na wyraźną prośbę<br />
ogromnej liczby mieszkańców, będziemy<br />
organizować kolejne blokady<br />
– wyjaśnia R. Włodek.<br />
Krzysztof Ryłko<br />
R E K L A M A<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW<br />
www.tylkogorzow.com
Tu też mieliśmy<br />
piłkoszał!<br />
Kostrzyn nad Odrą/Słubice. O wyjątkowej gorączce podczas mistrzostw Europy decyduje<br />
fakt, że jesteśmy gospodarzami. Wprawdzie w Polsce są tylko cztery miasta-gospodarze,<br />
to jednak piłkoszał panuje wszędzie. Również na naszym pograniczu.<br />
www.tylkogorzow.com<br />
W związku z odbywającymi się<br />
w Polsce i<br />
na Ukrainie<br />
mistrzostwami<br />
Europy<br />
w piłce nożnej<br />
przywrócono<br />
kontrole na granicach Polski.<br />
Wyrywkowo przeprowadza je Straż<br />
Graniczna – potrwają jeszcze do niedzieli,<br />
czyli do finału. Skala EURO<br />
2012 jest ogromna. Na nogi postawiono<br />
wiele służb. Przykładem jest jednostka<br />
słubickich strażaków, których<br />
zmobilizowano do podpoznańskiego<br />
Lubonia przed meczem Chorwacja –<br />
Irlandia.<br />
Holendrzy mówią, że jest ładnie<br />
Żeby wybrać się drogą lądową na<br />
EURO, zachodni kibice muszą przeforsować<br />
granicę polsko-niemiecką.<br />
Dlatego nasi lokalni przedsiębiorcy<br />
zacierają ręce. Szczególnie tłoczno<br />
jest na stacjach benzynowych. Tutaj,<br />
mimo wzrostu cen, paliwo nadal jest<br />
tańsze niż w Niemczech. Dlatego<br />
w tych miejscach kibice z Zachodu<br />
Europy uzupełniają swoje baki. Na<br />
stacji przy wjeździe do Kostrzyna nad<br />
Odrą spotykamy osiem samochodów<br />
na holenderskich numerach. Kibice<br />
pomarańczowych jadą wspierać swój<br />
zespół, który w pierwszym meczu<br />
zmierzy się na ukraińskim stadionie<br />
z Danią. Przeprowadzamy krótką<br />
rozmowę. – U mnie w firmie pracuje<br />
dwóch Polaków i mieli rację – lepiej<br />
tankować w Polsce, a nie jeszcze<br />
w Niemczech, bo tutaj macie nieco<br />
taniej. A przed nami jeszcze długa<br />
droga do Charkowa. Wybraliśmy się<br />
samochodami, bo chcemy przy okazji<br />
zwiedzić coś po drodze. Mieliśmy<br />
przystanki w Hamburgu i Berlinie. Teraz<br />
jedziemy bezpośrednio na mecz,<br />
ale z powrotem zamierzamy wpaść do<br />
Warszawy i Poznania. Nigdy tu nie byliśmy<br />
i nie wiadomo czy jeszcze kiedykolwiek<br />
się w te strony zapuścimy. Ale<br />
jest ładnie, naprawdę ładnie – mówią<br />
Steven i Roland. Na pytanie, kto wygra<br />
Euro, uśmiechają się i odśpiewują<br />
po holendersku jakąś pieśń.<br />
Święto futbolu<br />
W Kostrzynie nad Odrą jest kolorowo,<br />
dominują biało-czerwone barwy.<br />
Udekorowane samochody z flagami,<br />
puby i lokale przywdziane w polskie<br />
trykoty wyglądają często lepiej, niż<br />
z choinkami i świecidełkami na Boże<br />
Narodzenie. Po mieście wielu mieszkańców<br />
spaceruje i biega w narodowych<br />
koszulkach. Oczy cieszą także<br />
udekorowane okna i balkony. Są ich<br />
setki. Miasto żyje turniejem Euro.<br />
Bez dwóch zdań. Są też i zakupowicze<br />
zza zachodniej strony Odry, a na<br />
ich samochodach wywieszone flagi<br />
niemieckie. Nie dochodzi do żadnych<br />
incydentów. – Piłka nożna i Euro to<br />
święto, a nie wojna – mówi nam bazarowicz,<br />
który prosi o anonimowość.<br />
Apogeum w Parku Lwa<br />
Atmosferę EURO czuć było już od<br />
pewnego czasu. W Kostrzynie nad<br />
Odrą i w Słubicach towarzyszyły temu<br />
liczne turnieje i konkursy. Nie zabrakło<br />
imprez typu mini-euro. Kostrzynianki<br />
z Gimnazjum nr 1 zakwalifikowały<br />
się do Finału Wojewódzkiego<br />
Turnieju Piłkarskiego „EURO-Gim<br />
2012 – Gramy o fundusze europejskie”,<br />
który z udziałem ośmiu drużyn<br />
odbył się w Zielonej Górze. Nasze<br />
dziewczęta zajęły drugie miejsce.<br />
Warto wspomnieć, że w zawodach zagrało<br />
aż 149 ekip, które zmierzyły się<br />
w 284 meczach i strzeliły 1035 goli.<br />
Natomiast młodzi kostrzynianie pod<br />
wodzą Adama Bogdańskiego wzięli<br />
udział w gorzowskim Turnieju Mini-<br />
-Euro 2012. Zagrali tam jako Chorwacja<br />
i również zajęli drugie miejsce.<br />
Z kolei Przedszkole Miejskie nr 1„Pod<br />
Topolą” odwiedził Dariusz Dudka,<br />
który rozdawał przedszkolakom autografy.<br />
Piłkarskie Minimistrzostwa<br />
Europy Drużyn Młodzieżowych odbyły<br />
się też w samym Kostrzynie na<br />
Osiedlu Leśnym. Tu wygrała Polska,<br />
w którą wcielił się zespół Pekaes.<br />
Apogeum nastąpiło 15 czerwca, kiedy<br />
do Kostrzyna nad Odrą przyjechała<br />
mobilna specjalna strefa kibica<br />
FAN CITY TOUR, którą ulokowano<br />
w Parku Lwa. Oprócz oglądania<br />
na żywo meczów Ukraina – Francja<br />
i Szwecja – Anglia można było wziąć<br />
udział w licznych konkursach i wygrać<br />
ciekawe nagrody. W Słubicach Stowarzyszenie<br />
oldBOYS zorganizowało<br />
turniej „Euro mini 2012”. Zagrało<br />
16 dziecięcych ekip reprezentujących<br />
drużyny z EURO. Rywalizowali<br />
dziewczęta i chłopcy m.in. ze Słubic,<br />
Cybinki, Kunowic, Budachowa, Witnicy,<br />
Rzepina czy Lubiechni Wielkiej.<br />
Ogółem prawie 200 młodych graczy.<br />
Zwyciężyła Holandia. Oprócz tego<br />
odbyło się wiele konkursów. Ciekawą<br />
atrakcję przygotowało Stowarzyszenie<br />
FSL – Aktywni dla Powiatu, które zachęciło<br />
do wymyślenia hasła dopingującego<br />
naszych piłkarzy. Do wygrania<br />
były zestawy gadżetów.<br />
Zainwestowali w większe<br />
telewizory<br />
To tutaj, w Kostrzynie nad Odrą, ki-<br />
NR 6/2012<br />
Śpiewaliśmy i trzymaliśmy kciuki za Biało-Czerwonych. Nie udało się jednak naszym wyjść z grupy<br />
- 24 -<br />
fot: Ewryk
fot: serwis miasta Kostrzyn nad Odrą<br />
Przed zgrupowaniem Darek Dudka odwiedził kostrzyńskich przedszkolaków. Obiecali trzymać za niego kciuki<br />
bice z zachodu zaczynają wyczuwać<br />
klimat turnieju UEFA. Przy okazji zaopatrują<br />
się w piwo, kiełbaski i inne<br />
przysmaki. Ale nie tylko oni. Kostrzynianie<br />
to w końcu gospodarze. Sami<br />
sobie nie żałują. W wielu sklepach<br />
towar schodzi jakby przed jakimś kryzysem,<br />
każdy chce zdążyć na pierwszy<br />
mecz. Karol i Magda, młode małżeństwo,<br />
spotkają się w swoim domu<br />
z czwórką przyjaciół. – Będziemy<br />
ubrani w biało-czerwone stroje, bo<br />
tak się umówiliśmy. Chcemy przeżyć<br />
to wyjątkowo – mówią Państwo Krasińscy.<br />
Ale prawdziwy szturm przeżywają<br />
bary i puby. Tutaj niektórzy<br />
z właścicieli zainwestowali w większe<br />
telewizory, żeby przyciągnąć kibiców.<br />
I niemal w każdym kostrzyńskim pubie<br />
komplet. Jest piątek, 8 czerwca<br />
2012 roku, godzina 17:00. Zaczyna<br />
powoli brakować miejsc. Udajemy<br />
się do jednego z lokali w centrum.<br />
Złocisty napój leje się strumieniami.<br />
– Niektórzy pewnie jutro będą się pytać,<br />
jaki był wynik – żartuje przy barze<br />
Jakub Wesołowski, który z wielką<br />
czapką na głowie przyszedł obejrzeć<br />
mecz z grupą znajomych ze studiów.<br />
Słubiczanie najliczniej spotykają się<br />
w sali kinowej Słubickiego Miejskiego<br />
Ośrodka Kultury, a strefę kibica,<br />
w której oprócz oglądania meczów<br />
odbywały się różne konkursy, zorganizował<br />
klub Portofino. Nie zabrakło<br />
także koncertów muzycznych oraz<br />
imprez tanecznych. Planowaną strefę<br />
kibica przed magistratem zjadły koszty.<br />
Wyceniono ją na ponad 300 tys. zł,<br />
więc dano wolną rękę pubom, restauracjom<br />
i klubom do organizacji stref<br />
we własnym zakresie.<br />
Euforia, bo Lewandowski trafia<br />
Godzina 17:30. Już prawie nikt nie<br />
kręci się po ulicach. Za chwilę otwarcie<br />
EURO 2012 i na murawę wybiegną<br />
Polacy. Rozlegają się śpiewy.<br />
W końcu przychodzi czas na hymn.<br />
W pubie ryk, aż w uszach piszczy. Ludzie<br />
wychodzą na balkony i też śpiewają<br />
Mazurek Dąbrowskiego. Atmosfera,<br />
jakiej nie da się opisać. Gwizdek<br />
sędziego, nasza drużyna narodowa<br />
zaczyna rywalizację z Grecją. Kibice<br />
cały czas śpiewają. Można poczuć się<br />
jak na stadionie. Zarówno naszym piłkarzom<br />
z powodu zamkniętego dachu<br />
na Stadionie Narodowym, jak i kibicom<br />
stłoczonym w pubach, powoli<br />
brakuje świeżego powietrza. Robert<br />
Lewandowski trafia. Euforia. Kilkanaście<br />
minut później znów szał, po<br />
czerwonej kartce dla Greka. – Nie<br />
można tego zwycięstwa wypuścić<br />
z rąk – krzyczą kostrzyńscy kibice.<br />
Niestety, jak pokazała druga połowa,<br />
nasi na wygraną nie zapracowali<br />
w stu procentach. Znów krzyk kibiców,<br />
pewnie ten sam w całym kraju:<br />
– Smuda zmiana!<br />
Euro w pamięci na długo<br />
Koniec meczu. Remis 1:1. Pozostał<br />
niedosyt, ale atmosfery wokół pierwszego<br />
meczu Polaków na EURO 2012<br />
z pewnością nikt długo nie zapomni.<br />
Później były jeszcze mecze z Rosją<br />
i Czechami. Pierwszy dał nadzieję,<br />
drugi był ostatnim dla biało-czerwonych.<br />
Z atmosferą było podobnie,<br />
choć już bez takiego piłkoszału jak<br />
przed pierwszym meczem. Bo z gola<br />
Lewandowskiego cieszyły się też osoby,<br />
które na co dzień, widząc mecz<br />
w telewizji, przełączają go na seriale.<br />
W tych dniach wszyscy byliśmy drużyną<br />
narodową.<br />
Krzysztof Ryłko<br />
www.tylkogorzow.com<br />
R E K L A M A<br />
OTWARCIE !<br />
PsychoTest Pracownia psychologiczna<br />
KOSTRZYN NAD ODRĄ UL. ŻEGLARSKA 1<br />
rejestracja telefoniczna 502 - 546 25 - 616, www.psychotest.gw24.eu<br />
bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW
Miasto nie pomogło, ale podnieśli się z kolan<br />
Stilon, klub nie do zdarcia<br />
Rok temu w pośpiechu zrzucali się na KRS, bo chcieli reaktywować ukochany klub. Migiem<br />
poradzili sobie z formalnościami i zaczęli. Do ligi przystąpili na „wariackich papierach”.<br />
Pierwszy sezon zakończyli na wysokim piątym miejscu w czwartej lidze. Cel na<br />
sezon 2012/2013? Awans do trzeciej ligi!<br />
www.tylkogorzow.com<br />
tylko na sportowo<br />
wester Komisarek, a miasto nie było<br />
zainteresowane próbą reanimacji konającego<br />
zespołu. Wówczas los klubu<br />
wzięli w swoje ręce kibice ze Stowarzyszenia<br />
Niebiesko-Biali. Odkurzyli<br />
stare dokumenty sprzed lat, które<br />
przyniosły zaskakujące odkrycie.<br />
Okazało się, że sekcja piłki nożnej<br />
ZKS Stilon po likwidacji w 1996 r. i<br />
przekształceniu go w KS Stilon nigdy<br />
nie została formalnie przejęta przez<br />
Gorzowski Klub Piłkarski. Dodatkowo<br />
likwidowany przez wiele lat przez<br />
Henryka Babija KS Stilon nie był wykreślony<br />
z rejestru stowarzyszeń. Wykorzystali<br />
to członkowie kibicowskiego<br />
Stowarzyszenia Niebiesko-Biali,<br />
przejmując klub od byłego likwidatora.<br />
Po czym wybrali nowe władze.<br />
Prezesem został Mariusz Stanisławski,<br />
a wiceprezesami: Jacek Ziemecki<br />
i Leszek Sokołowski. – Zrobiliśmy<br />
zrzutkę między sobą, żeby dokonać<br />
zmian w Krajowym Rejestrze Sądowym.<br />
Musieliśmy działać szybko, bo<br />
pozostawał tylko miesiąc do startu<br />
ligi. Założenie nowego stowarzyszenia<br />
trwałoby dużo dłużej, niż odejście<br />
od likwidacji. Dlatego obraliśmy<br />
dobrą drogę, dzięki której zyskaliśmy<br />
na czasie – wspomina Mariusz Stanisławski,<br />
prezes Stilonu.<br />
Nikt nie dawał im szans, jednak<br />
świetnie sobie poradzili<br />
Działacze gorzowskiego klubu<br />
wkrótce po pokonaniu przeszkód<br />
formalnych wzięli się za budowę<br />
składu oraz budżetu. Piłkarze, którzy<br />
pojawili się na pierwszym treningu,<br />
musieli w kilkadziesiąt dni stworzyć<br />
zespół. Zawodnicy nie przyszli grać<br />
do Stilonu dla pieniędzy (otrzymu-<br />
Stilonowcy po ubiegłorocznej zapaści pomału, organizacyjnie,<br />
jak i sportowo, podnoszą się z kolan. Na zdjęciu Grzegorz Bajko<br />
(fot: Marcin Cichoń)<br />
Pod koniec kwietnia ubiegłego roku<br />
z piłkarskiej I ligi wycofał się Gorzowski<br />
Klub Piłkarski. Stało się<br />
tak, ponieważ ze wspierania futbolu<br />
zrezygnował główny sponsor – Sylją<br />
maksymalnie 500 zł stypendium).<br />
Najważniejsza jest dla nich duma noszenia<br />
S-ki na piersi oraz wsparcie kilkusetosobowej<br />
grupy wiernych kibiców.<br />
Dlatego utworzyli zespół grający<br />
z charakterem i wolą walki o zwycięstwo<br />
w każdym spotkaniu. Pierwszy<br />
sezon na czwartoligowym froncie zakończyli<br />
na wysokim piątym miejscu.<br />
Obok sukcesu sportowego przyszedł<br />
też sukces organizacyjny. Wierni kibice,<br />
którzy od podstaw stworzyli klub,<br />
zaczynając od zera, w kilkanaście<br />
miesięcy przekonali do współpracy<br />
wiele firm. Liczyli skrupulatnie każdy<br />
grosz. Dzięki temu udało im się<br />
stworzyć blisko 200-tysięczny budżet.<br />
Cała kwota została przeznaczona<br />
na czwartoligowy zespół.– Na początku<br />
nikt nie dawał nam szans, że<br />
będziemy w stanie zbudować, a później<br />
utrzymać ten zespół. W końcu<br />
nie mieliśmy doświadczenia w prowadzeniu<br />
klubu sportowego. Nie posiadaliśmy<br />
też pieniędzy. Dzięki ciężkiej<br />
pracy pokazaliśmy, że jesteśmy<br />
w stanie sprostać wielu problemom.<br />
W tej chwili pozyskaliśmy czterdziestu<br />
sponsorów na piłkarską drużynę<br />
czwartoligową, co jest niewątpliwie<br />
dużym sukcesem. Stało się tak, ponieważ<br />
bardzo poważnie i profesjonalnie<br />
podchodzimy do każdego partnera,<br />
oferując pakiety reklamowe lub inne<br />
wymiany barterowe. Na koniec rundy<br />
oraz rozgrywek prezentujemy szczegółowe<br />
sprawozdanie finansowe,<br />
żeby sponsorzy mieli świadomość, że<br />
żadna złotówka nie trafia do prywatnych<br />
kieszeni, tylko jest przekazywana<br />
na klub. Robimy to wszystko, by jak<br />
najszybciej odbudować nasz ukochany<br />
Stilon – wyjaśnia Stanisławski. Prezes<br />
Stilonu poświęca klubowi niemal<br />
każdą wolną chwilę. – Praca w klubie<br />
wymaga wiele naszego wysiłku. Odbywa<br />
się to często kosztem naszych<br />
rodzin czy pracy zawodowej. Jednak<br />
wychodzimy z założenia, że musimy<br />
to robić, żeby Gorzów nie pozostał<br />
piłkarską pustynią. Nie wyobrażamy<br />
sobie, żeby w Gorzowie nie było<br />
futbolu. Stilon posiada takie tradycje,<br />
jakich nie ma żaden piłkarski klub<br />
w województwie lubuskim – dodaje<br />
z dumą sternik klubu piłkarskiego.<br />
Dla piłki nożnej w naszym<br />
mieście nadchodzą lepsze<br />
czasy?<br />
Przed nowym sezonem działacze<br />
Stilonu postanowili postawić sobie<br />
poprzeczkę jeszcze wyżej. Klub ma<br />
zagrać o awans do trzeciej ligi. Do<br />
doświadczonych zawodników, takich<br />
jak: Artur Andruszczak, Adam Więckowski,<br />
Robert Kozioła, przed startem<br />
rozgrywek dołączy jeden z ulubieńców<br />
gorzowskich kibiców – Dawid<br />
Dłoniak. Gorzowianie dodatkowo<br />
planują wzmocnić zespół kolejnymi<br />
znanymi nazwiskami. Budżet klubu ma<br />
być większy niż w roku ubiegłym. Zagwarantować<br />
to mają nowi sponsorzy,<br />
w tym krajowy potentat - firma<br />
PGNiG. – Efektem kilkumiesięcznych<br />
rozmów było podpisanie umowy<br />
z firmą Polskie Górnictwo Naftowe i<br />
Gazownictwo SA. Jest to kolejny krok<br />
wykonany na drodze do rozwoju piłki<br />
nożnej w naszym mieście. Obie strony<br />
są bardzo zadowolone z podjętej<br />
współpracy i obie mają nadzieję, że<br />
będzie to długofalowa współpraca –<br />
uważa Mariusz Stanisławski. Klub chce<br />
w przyszłości kłaść największy nacisk<br />
na szkolenie młodzieży, by za kilka lat<br />
oprzeć zespół na własnych wychowankach.<br />
Jak przyznają działacze – chłopcy<br />
ukształtowani w naszym klubie<br />
przy odpowiednim szkoleniu będą<br />
mogli sobie spokojnie poradzić nawet<br />
na poziomie drugiej ligi.<br />
Stilon w ostatnich miesiącach podniósł<br />
się z kolan. Stabilny budżet,<br />
szkółka piłkarska, wierni kibice, pełniący<br />
jednocześnie rolę działaczy – to<br />
elementy, które mają zapewnić niezłą<br />
przyszłość dla piłki nożnej w naszym<br />
mieście. W projekt budowy „Nowego<br />
Stilonu” zaangażowało się całe<br />
gorzowskie środowisko piłkarskie.<br />
W klubie powstają podwaliny pod zespół,<br />
który, być może, przy wsparciu<br />
miasta oraz poważnego sponsora za<br />
kilka lat powróci tam, gdzie jest jego<br />
miejsce. Czyli przynajmniej na zaplecze<br />
piłkarskiej Ekstraklasy.<br />
Przemysław<br />
Mazurek<br />
NR 6/2012<br />
- 26 -
Rachlewicz:<br />
Żużel? Szanuję,<br />
ale nie kocham<br />
Ryszard Rachlewicz, dziennikarz sportowy<br />
Radia Zachód, co ciekawe, ma też doświadczenia<br />
po „drugiej stronie” – uprawiał piłkę nożną,<br />
szermierkę, tenis stołowy, ostatecznie jednak<br />
zdecydował się na badmintona. Obecnie jego pasją jest<br />
squash – rywalizuje w Mistrzostwach Polski Masters.<br />
– Ktoś, kto sam uprawiał lub uprawia<br />
sport, potrafi zrozumieć zawodnika<br />
– zauważa. Dobrze pamięta, jak<br />
wszyscy dziwili się, gdy po wygranych<br />
wyścigach finałowych na Igrzyskach<br />
w Sydney i Atenach Tomasz Kucharski<br />
nie cieszył się ze zwycięstw.<br />
Tymczasem dla niego było jasne, że<br />
sportowiec jest skrajnie wyczerpany.<br />
Ryszard Rachlewicz zastanawia<br />
się czasami, czy to, że potrafi „wejść<br />
w skórę sportowców”, nie sprawia,<br />
że jest wobec nich mniej krytyczny.<br />
Gdy nasz rozmówca zaczynał swoją<br />
pracę, błyskawiczny przepływ informacji,<br />
jaki znamy dziś, był fantastyką.<br />
Stąd też trudniej było się dostać<br />
do dziennikarskiego grona. – Zanim<br />
komukolwiek udało się dostać pracę<br />
w redakcji, najpierw trzeba było odbyć<br />
swoistą praktykę pod okiem doświadczonych<br />
kolegów – wspomina.<br />
Zauważa, że często to od ich opinii<br />
zależał los młodego dziennikarza.<br />
To z kolei wymuszało traktowanie<br />
– Jeżeli ktokolwiek z doświadczonych kolegów zwrócił mi<br />
uwagę, to przyjmowałem ją z pokorą – wspomina Ryszard<br />
Rachlewicz. Podkreśla, że zwyczaj przyjmowania krytycznych,<br />
a zarazem uzasadnionych uwag został mu do dziś<br />
starszego z szacunkiem. Pierwszym,<br />
który uczył go dziennikarstwa, był<br />
Janusz Ampuła. – W „Gazecie Nowej”<br />
dzięki niemu zdobyłem pierwsze<br />
szlify. Tam też współpracowałem<br />
z Januszem Dobrzyńskim, a w „Kurierze<br />
Gorzowskim” z Krzysztofem<br />
Hołyńskim, Krystyną Kamińską,<br />
Arletą Nalewajko i Grażyną Cudak.<br />
W tym samym czasie Jan Delijewski<br />
wprowadził mnie w sztukę pisania<br />
reportaży. Do Radia Zachód ściągnął<br />
mnie Andrzej Gajda i to on uczył<br />
mnie, jak montować dźwięki (jeszcze<br />
na taśmie). Takich dziennikarzy po<br />
prostu nie można było nie szanować<br />
– podkreśla.<br />
Zauważa, że wśród adeptów dziennikarstwa<br />
zdarza się przerost formy<br />
nad treścią. – Są młodzi ludzie, trudno<br />
ich już nazwać dziennikarzami,<br />
którzy uważają się za kogoś lepszego<br />
tylko dlatego, że mają w kieszeni legitymację<br />
dziennikarską. Mało tego, są<br />
tacy, którzy mają się za wielkich znawców<br />
sportu, a tak naprawdę niewiele<br />
o nim wiedzą. Co gorsza, nie potrafią<br />
pisać i mówić poprawną polszczyzną.<br />
Na szczęście nie jest ich wielu<br />
– zwraca uwagę i dodaje, że czuje<br />
się zażenowany, gdy część młodych<br />
dziennikarzy traktuje go jak wzór do<br />
naśladowania. Ryszard Rachlewicz<br />
relacjonuje dla nas setki spotkań gorzowskich<br />
zespołów, zarówno na stadionach,<br />
jak i w halach. Mówi nam<br />
o różnicy pomiędzy komentarzem<br />
radiowym a telewizyjnym: – Na ekranie<br />
nie trzeba dokładnie relacjonować<br />
tego, co dzieje się na sportowej<br />
arenie, bo wszyscy wszystko widzą.<br />
Za to ważne jest choćby wyjaśnianie<br />
zawiłości taktycznych. Z kolei w komentarzu<br />
radiowym najważniejsze,<br />
aby z detalami przedstawić sytuację,<br />
na dodatek umieć przekazywać emocje.<br />
Nie da się tego zrobić bez bogatego<br />
słownictwa – podkreśla.<br />
tylko medialni<br />
Ryszard Rachlewicz nie raz był surowym<br />
recenzentem polityki miasta<br />
wobec sportu. Zatem jak sobie wyobraża<br />
klubowy krajobraz Gorzowa<br />
za 5, 10 lat? – pytamy – Mam nadzieję,<br />
że będę mógł wybierać, na<br />
jaki mecz pójdę. Pamiętam, że kiedyś<br />
miałem problem: iść na Śląską,<br />
gdzie jeździli Świst, Franczyszyn i<br />
inni, czy na Myśliborską na mecz<br />
Stilonu z Jagiellonią Białystok. Wybrałem<br />
Stilon, bo to był mecz decydujący<br />
o awansie do ekstraklasy.<br />
Na razie jednak wszystko wskazuje<br />
na to, że nie będziemy mieli problemów<br />
z wyborem – kończy Ryszard<br />
Rachlewicz.<br />
Filip<br />
Górecki<br />
R E K L A M A<br />
www.tylkogorzow.com<br />
- 27 -<br />
bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW
www.tylkogorzow.com<br />
czerwiec/lipiec<br />
wydarzenia kulturalne<br />
Teatr, repertuar<br />
Scena Letnia – Gorzowski Festiwal<br />
Teatrów Ogródkowych (wstęp na spektakle<br />
sceny letniej jest bezpłatny)<br />
Piekielnie anielska sztuka – Grupa T<br />
z Torunia<br />
29 czerwca (piątek), g. 12.00<br />
tylko w gajerach<br />
Sex grupowy, czyli psychoterapia – wyst.<br />
Jacek Borkowski i Adam Marjański<br />
30 czerwca (sobota), g. 20.30<br />
Z akordeonem przez świat – koncert zespołu<br />
Quattro Dinamico, wyk. Mariusz<br />
Ambrożuk, Marek Zalewski, Paweł Czyrka,<br />
Mariusz Lipiński<br />
1 lipca (niedziela), g. 20.30<br />
Wczorajszy Ogień (Ptak umarłych II) –<br />
promocja książki Edwarda Dębickiego<br />
5 lipca (czwartek), g. 19.00<br />
Kosmiczna przygoda – Grupa Teatralna<br />
Gargulec<br />
6 lipca (piątek), g. 12.00<br />
Aktor... to aktor... to aktor... – wyk. Cezary<br />
Morawski<br />
7 lipca (sobota), g. 20.30<br />
Mój czas – recital aktorski, wyk. Teresa Lipowska,<br />
Anna Łaniewska, Edyta Milczarek,<br />
Przemysław Raminiak<br />
8 lipca (niedziela), g. 20.30<br />
Bajka o rybaku i rybce – Teatr Psikus<br />
z Łodzi<br />
13 lipca (piątek), g. 12.00<br />
Po schodach – monodram w wyk.<br />
Agnieszki Mandat<br />
14 lipca (sobota) g. 20.30<br />
Ławeczka – wyk. Iwona Konieczkowska,<br />
Piotr Cyrwus<br />
15 lipca (niedziela), g. 20.30<br />
Wyspa piratów – Teatr Rozrywki Trójkąt<br />
z Zielonej Góry<br />
20 lipca (piątek), g. 12.00<br />
Melodią do mnie wracasz, wyk. Tomasz<br />
Stockinger<br />
21 lipca (sobota), g. 20.30<br />
Jazz i Jasnorzewska – wyk. Barbara<br />
Wrzesińska, zespół: Robert Murakowski,<br />
Borys Janczarski, Wojciech Pulcyn, Kuba<br />
Stankiewicz, Kazimierz Jonkisz<br />
22 lipca (niedziela), g. 20.30<br />
Gerda i kaj – Teatr MER z Łodzi<br />
27 lipca (piątek), g. 12.00<br />
Teatr, piosenka i my – wyk. Ewa Kuklińska,<br />
Adrianna Góralska<br />
28 lipca (sobota), g. 20.30<br />
Sceny z życia – wyk. Włodzimierz Matuszak,<br />
Karolina Nolbrzak, Robert Wabich<br />
29 lipca (niedziela), g. 20.30<br />
Miejski Ośrodek Sztuki<br />
Galeria BWA<br />
Eugeniusz Mincie – malarstwo<br />
do 26 sierpnia<br />
Galeria Sztuki Najnowszej<br />
Marek Wawro – malarstwo, instalacje<br />
(kurator wystawy: Stanisława Zacharko)<br />
do 2 września<br />
Kino 60 krzeseł<br />
„Babycall”, reż. Pal Sletaune; wyst.: Noomi<br />
Rapace, Kristoffer Joner; Norwegia<br />
2011, 96 min, psychologiczny/thriller<br />
30 czerwca, g. 18.15<br />
1, 3, 5 lipca, g. 20.00<br />
2, 4 lipca, g. 18.15<br />
Dyskusyjny Klub Filmowy Megaron<br />
„Gwiazda Kopernika”, reż. Zdzisław<br />
Kudła, Andrzej Orzechowski, Polska<br />
2009, 94 min, animowany (seans z audiodeskrypcją<br />
dla dzieci – wstęp wolny)<br />
1 lipca, g. 17.00<br />
* * * * *<br />
Wakacyjny kalejdoskop filmowy<br />
– wstęp wolny<br />
„Kuzyni”, reż. Daniel Sanchez Arevalo;<br />
wyst.: Quim Gutierrez, Inma Cuesta,<br />
Raul Arevalo, Hiszpania, 2011, 98 min,<br />
komedia (przedpremiera)<br />
2 lipca, g. 20.00<br />
„Lollipop Monster”, reż. Ziska Riemann;<br />
wyst.: Nicolette Krebitz, Jella Haase,<br />
Niemcy 2011, 96 min, dramat<br />
3 lipca, g. 18.15<br />
„Wspaniała i kochana przez wszystkich”,<br />
reż. Hannes Holm; wyst.: Martina Haag,<br />
Nikolaj Coster-Waldau, Ellen Mattsson,<br />
Szwecja 2007, 106 min, komedia romantyczna<br />
4 lipca, g. 20.00<br />
* * * * *<br />
„Jiro śni o sushi”, reż. David Gelb; wyst.:<br />
Jiro Ono, Sukiyabashi Ono, Japonia<br />
2011, 81 min,<br />
dokumentalny<br />
5 lipca, g. 18.15<br />
* * * * *<br />
„Kobieta z 5. dzielnicy”, reż. Paweł Pawlikowski;<br />
wyst.: Ethan Hawke, Kristin<br />
Scott Thomas,<br />
Joanna Kulig, Francja/Polska/Wielka<br />
Brytania 2011, 83 min, thriller/psychologiczny<br />
(przedpremiera)<br />
6 lipca, g. 18.15<br />
* * * * *<br />
Filmowa niespodzianka dla dzieci –<br />
wstęp wolny<br />
9 – 13 lipca, g. 16.00, powtórka: 16 – 20<br />
lipca, g. 16:00<br />
* * * * *<br />
Wakacjoimaginacje<br />
Warsztaty dla grup zorganizowanych<br />
(dzieci w wieku 7 – 9 oraz 10 – 12 lat)<br />
– w programie zajęcia: plastyczne, fotograficzne,<br />
muzyczne, teatralne, taneczne,<br />
ceramiczne<br />
9 – 13 lipca oraz 16 – 20 lipca g. 10.00<br />
– 13.00<br />
* * * * *<br />
Stowarzyszenie Nova w Łośnie – spektakl<br />
teatralny w ramach projektu „Lato<br />
w teatrze” (wstęp wolny)<br />
13 lipca, g. 16.00<br />
14 lipca, g. 13.30<br />
* * * * *<br />
Warsztaty plastyczne dla grup otwartych<br />
(bez zapisów, dla wszystkich chętnych;<br />
wstęp wolny)<br />
14 i 21 lipca (sobota), g. 10.00 – 13.00<br />
* * * * *<br />
Zakończenie Wakacjoimaginacji i wystawa<br />
prac uczestników (grupy zorganizowane)<br />
13, 20 lipca, g. 15.30<br />
* * * * *<br />
Filharmonia Gorzowska<br />
(przerwa letnia)<br />
Miejskie Centrum Kultury<br />
Carmina Burana – amfiteatr<br />
Widowisko plenerowe obfitujące w bogate<br />
wrażenia sceniczne, których autorami<br />
jest blisko 200 artystów. Na scenie<br />
zobaczymy i usłyszymy 13 solistów,<br />
2 chóry, balet, orkiestrę Opery Śląskiej<br />
pod kierunkiem Tadeusza Serafina, solistów<br />
Wrocławskiego Teatru Pantomimy<br />
im. Henryka Tomaszewskiego,<br />
alpinistów, judoków oraz tancerzy break<br />
dance. Widowisko przyciąga bogactwem<br />
monumentalnej scenografii, grą świateł,<br />
barwnymi kostiumami utrzymanymi<br />
w baśniowym duchu epoki średniowiecza,<br />
a także kunsztem wykonawczym.<br />
Carmina Burana przeniesie widzów w atmosferę<br />
epoki, w której powstało nasze<br />
miasto, a prezentowane na scenie bogate,<br />
radosne kompozycje muzyczne pozwolą<br />
w atmosferze wspólnej zabawy, uczcić<br />
ważne wydarzenie historyczne 755-lecia<br />
powstania Gorzowa. Z tej okazji przygotowana<br />
będzie również wystawa plenerowa<br />
na skwerze obok amfiteatru udostępniona<br />
przez Muzeum Lubuskie.<br />
2 lipca (poniedziałek), g. 20.00<br />
* * * * *<br />
Reggae nad Wartą 2012 – amfiteatr<br />
Program dwudniowego festiwalu:<br />
Dzień pierwszy: 27 lipca, g. 19.00 – 1.00<br />
Ferendżi, Bongostan, Fat Burning Step,<br />
Jafia Namuel, Obidaya (Francja)<br />
* * * * *<br />
Dzień drugi: 28 lipca, g. 19.00 – 1.00<br />
Las Melinas, Pangea, Mesajah i Natural<br />
Dread Killaz, Zebra, Natural Mystic<br />
Akustycznie, Abradab<br />
Grodzki Dom Kultury<br />
Jazda coolturalna – wakacyjne warsztaty<br />
artystyczne dla dzieci i młodzieży. Czas<br />
realizacji warsztatów: 2 tygodnie, bez sobót<br />
i niedziel; każdy dzień obejmuje 5 godzin<br />
zajęć w układzie 11.00–14.00 oraz<br />
16.00–18.00<br />
23 lipca - 3 sierpnia<br />
Miejsca: os. Piaski, ul. Taczaka 1 – teren<br />
ZS nr 21 (poniedziałki: 23 lipca, 30<br />
lipca); os. Słoneczne, ul. Gwiaździsta<br />
– Ogród Słoneczny (wtorki: 24 lipca, 31<br />
lipca); os. Dolinki, ul. Nowa 7 – teren<br />
SP nr 9 (środy: 25 lipca, 1 sierpnia); os.<br />
Staszica, ul. Dunikowskiego 5 – teren<br />
ZSO nr 16 (czwartki: 26 lipca, 2 sierpnia);<br />
Zawarcie, ul. Wał Okrężny 36-37 –<br />
ogród Grodzkiego Domu Kultury (piątki:<br />
27 lipca, 3 sierpnia)<br />
Program warsztatów:<br />
23–27 lipca, warsztaty cyrkowo-teatralne<br />
pn. “Letnia Akademia Wagabundy”<br />
(nauka żonglerki, modelowania baloników,<br />
klaunady, pantomimy, pokaz sztuki<br />
cyrkowej); prowadzący – artyści Teatru<br />
Wagabunda z Krakowa<br />
30 lipca – 3 sierpnia, warsztaty taneczne;<br />
prowadzący: instruktorzy tańca i choreografowie,<br />
uczestnicy programów telewizyjnych<br />
“You can dance” oraz “Mam<br />
talent”: Grzegorz ”Molo” Moczko (funky,<br />
break-dance, hip-hop), Marcin „Frodo”<br />
Kowalski (break-dance, hip-hop),<br />
Dominika „Dona” Cybulska (modern<br />
jazz, dance aerobik, jazz i taniec współczesny),<br />
Tomasz Nieradzik „Elektryczny<br />
Tomek” (electric boogie, hip-hop)<br />
NR 6/2012<br />
- 28 -
Młodzieżowy Dom Kultury<br />
Program 19. Międzynarodowego Festiwalu<br />
Tańca – Gorzów 2012<br />
29 czerwca (piątek) – przyjazd zespołów<br />
19.00 – koncert zespołów gorzowskich<br />
„Witamy w Gorzowie” – Amfiteatr –<br />
otwarcie Festiwalu (bilety w cenie 10.00 zł<br />
i 5.00 zł)<br />
30 czerwca (sobota)<br />
16.00 – koncert „Prezentacje taneczne<br />
Gości” – Teatr i. J. Osterwy (wstęp wolny)<br />
1 lipca (niedziela)<br />
18.00 – Koncert Galowy – wręczenie nagród<br />
i wyróżnień – Amfiteatr – zamknięcie<br />
Festiwalu (bilety w cenie 10.00 zł<br />
i 5.00 zł)<br />
22.00 – 2.00 – dyskoteka dla uczestników<br />
festiwalu<br />
2 lipca (poniedziałek)<br />
10.00 – Spotkanie u Prezydenta Miasta<br />
Gorzowa – wymiana upominków<br />
17.00 – Prezentacja taneczna zespołów na<br />
Bulwarze n/Wartą (wstęp wolny)<br />
Festiwal Missisipi – Warta Blues<br />
Jest to nowa impreza kulturalno-turystyczna<br />
zorganizowana jako Przegląd<br />
Zespołów Muzycznych i cykl koncertów<br />
podczas 7-dniowego rejsu barkami turystycznymi<br />
rzeką Wartą. Jednostki 6-10<br />
osobowe oraz „Władysław Łokietek” jako<br />
duża pływająca scena muzyczna. Zaplanowana<br />
została jako trzyetapowy, rozłożony<br />
na trzy kolejne lata spływ po Wielkiej Pętli<br />
Wielkopolskiej. Tegoroczna część festiwalu<br />
rozpocznie się w Poznaniu, a zakończy<br />
22 lipca w kostrzyńskim amfiteatrze.Na<br />
koncercie w Gorzowie zagrają Przytuła –<br />
Kruk oraz Que Passa.<br />
21 lipca (sobota)<br />
Adam Oziewicz<br />
Sergiusz Sokołow:<br />
Dzieciaki przepadają<br />
za taką jazdą!<br />
Dawniej przez cztery tygodnie, teraz przez dwa, bo pieniędzy mniej<br />
– niebawem rusza czwarta edycja „Jazdy coolturalnej”. – W kilku<br />
punktach miasta będą prowadzone warsztaty artystyczne dla dzieci<br />
i młodzieży – zapowiada Sergiusz Sokołow, dyrektor Grodzkiego<br />
Domu Kultury.<br />
Pierwszą „Jazdę” przygotowano<br />
w wakacje 2009 roku. Pomysłodawcą<br />
imprezy był wydział kultury urzędu<br />
miasta. „Jazda coolturalna” miała<br />
wtedy mocną kampanię reklamową<br />
– wydrukowano tysiące ulotek.<br />
Informacja o warsztatach trafiła do<br />
każdej szkoły, były afisze na słupach,<br />
spoty reklamowe w radiu i w telewizji.<br />
Sergiusz Sokołow wspomina, że<br />
jeździł nawet samochód – z megafonu<br />
nadawał informację o imprezie.<br />
– W pierwsze dni pierwszej edycji<br />
dzieciaki jeszcze nie za bardzo wiedziały,<br />
o co chodzi – podchodziły do<br />
zabawy nieśmiało – zauważa. Jednak<br />
później z każdym dniem było ich coraz<br />
więcej. Na koniec były prawdziwe<br />
tłumy. Kolejne edycje miały już<br />
swoją stronę na facebooku i dzieci<br />
na długo przed rozpoczęciem pytały<br />
o „Jazdę” – nie było najmniejszego<br />
problemu z frekwencją.<br />
tylko w gajerach<br />
codziennie, ale za każdym razem<br />
w innym punkcie Gorzowa. Na przykład<br />
w poniedziałek na osiedlu Piaski,<br />
a we wtorek na osiedlu Słonecznym.<br />
Dyrektor S. Sokołow zapowiada, że<br />
warsztaty będą przypominać naukę<br />
w szkole, ale nie do złudzenia. –<br />
Fakt, dzwonek zacznie lekcję, ale<br />
potem już tylko zabawa – zapewnia.<br />
Będzie nauka żonglerki, modelowanie<br />
baloników, nauka klaunady i<br />
chodzenie na miniszczudełkach. Z<br />
kolei po przerwie zaczną się egzaminy<br />
– każda grupa zaprezentuje to,<br />
czego się nauczyła. Teatr Wagabundy<br />
z Krakowa był na pierwszej edycji<br />
Jazdy. Bardzo podobał się dzieciom.<br />
W drugim tygodniu na „Jeździe”<br />
będzie inna grupa artystów – jak co<br />
roku są to zajęcia z tancerzami. – To<br />
gwóźdź programu – przyznaje S. Sokołow.<br />
Do Gorzowa przyjadą gwiazdy<br />
„You can dance”.<br />
Impreza odbywa się pod zadaszoną<br />
sceną. Są namioty, gdzie prowadzi<br />
się zajęcia. Zawsze jest opieka organizacyjna<br />
i pielęgniarka. Jest również<br />
miejsce, gdzie uczestnicy mogą<br />
się schronić przed deszczem. Zatem<br />
zła pogoda na pewno nie pokrzyżuje<br />
planów „Jeździe coolturalnej”.<br />
Szczegółowy program imprezy<br />
przedstawiamy na sądiedniej stronie,<br />
w wydarzeniach na lipiec.<br />
www.tylkogorzow.com<br />
– Artyści są przygotowani na wizytę dzieci w każdym wieku. Czasami<br />
nawet angażują do zabawy rodziców i dziadków – zatem zapraszamy<br />
wszystkich na „Jazdę coolturalną” – zachęca Sergiusz Sokołow, dyrektor<br />
Grodzkiego Domu Kultury<br />
Co zobaczymy na „Jeździe”? Przez<br />
pierwszy tydzień, od 23 lipca będzie<br />
Letnia Akademia Wagabundy – czyli<br />
zajęcia teatralne. Prowadzone będą<br />
Adam Oziewicz<br />
- 29 -<br />
bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW
Gorzowskie<br />
rewelacje<br />
polskiego<br />
jazzu!<br />
www.tylkogorzow.com<br />
orzo<br />
tylko dwa profile, tylko<br />
NR 6/2012<br />
Przemek Raminiak,<br />
fortepian:<br />
Przemek Raminiak to nie tylko pianino. Gra też na klarnecie. Ma swój<br />
udział nawet w nagraniach grup rockowych. Nie dalej jak trzy tygodnie<br />
temu wystąpił ze swoim triem RGG w III Programie Polskiego Radia.<br />
Relacjonuje, że to był całkowicie improwizowany występ, ale z elementami<br />
aranżacyjnymi. – Przecież nie możemy wyjść na scenę, powiedzieć sobie: gramy<br />
jazz i patrzeć w chmury – zaznacza z uśmiechem. Z RGG gra już ponad<br />
10 lat. Zauważa, że gdy wchodzą na scenę, nie muszą nawet na siebie patrzeć.<br />
Uderza jeden dźwięk i dla całego zespołu wszystko już jasne. Zatem jak<br />
wyglądał proces zgrywania się zespołu? – pytamy. Przypomina, że wszystko<br />
zaczęło się od płyty „Skandynawia”. Pojechali na Bielską Zadymkę Jazzową.<br />
– Konkurencja była ogromna, a wyszło, że byliśmy najlepsi. Nagrodą było<br />
zarejestrowanie płyty live. To nam bardzo pomogło, ludzie do dzisiaj pytają<br />
o tamto nagranie, a my wtedy nabraliśmy tempa – podkreśla pianista.<br />
Nie bardzo wie, kiedy jazz po raz pierwszy pojawił się w jego głowie. – Na<br />
pewno byłem bardzo młodym człowiekiem – zauważa. Za to dobrze pamięta,<br />
że w jego rodzinnym domu zawsze było pełno muzyki oraz to, że Lech<br />
Serpina – obecnie prowadzący szkołę muzyczną pierwszego stopnia przy Teatralnej<br />
– często grywał z jego ojcem. – Słyszał, jak ćwiczę i wspierał. Mówił,<br />
że na pewno coś z tego będzie… – opowiada. P. Raminiak nie tylko koncertuje<br />
i nagrywa płyty, uczy też w szkole muzycznej I stopnia. Podkreśla, że to<br />
wyjątkowa placówka, bo działa tam klasa fortepianu o profilu improwizacja.<br />
Z dumą opowiada, jak przychodzą do niego małe szkraby na zajęcia z fortepianu<br />
i improwizują formy bluesowe czy ćwiczą skale jazzowe w różnych<br />
tonacjach. – Koledzy z kraju mi zazdroszczą, bo w całej Polsce na jednej ręce<br />
można policzyć takie klasy w szkołach muzycznych I stopnia – mówi. Zdradza,<br />
że nie ma mieszkania w Warszawie, bo czuje się związany z Gorzowem.<br />
Za mit uważa opinię, że aby osiągnąć sukces, trzeba być na miejscu, w stolicy.<br />
– Mamy auta, Internet, telefony – wystarczy mieć własną wydeptaną ścieżkę<br />
muzyczną i wszystko się nieźle napędza. Nie trzeba już bywać na salonach!<br />
– zauważa.<br />
Dobrze zna skrzypka Adama Bałdycha. Często razem występują. Ocenia,<br />
że to świetny muzyk. – Gra bardzo efektownie. Pamiętam jego fascynację<br />
skrzypcami elektrycznymi, ale to się chyba już zmieniło – zaznacza. Nie raz<br />
chodziło im po głowie, aby zarejestrować razem większy materiał. Kilka lat<br />
temu grali akustyczny koncert w Bibliotece Herberta – tylko na skrzypce<br />
i fortepian. Połączyli elementy klasyczne z improwizacją i z jazzowymi harmoniami.<br />
– Nagrań nie ma, ale można to powtórzyć. Gdy się spotykamy,<br />
zawsze wspominamy ten koncert i mówimy sobie, że trzeba to zarejestrować<br />
– zatem wszystko jest możliwe – podsumowuje.<br />
- 30 -<br />
Adam Bałdych,<br />
skrzypce:<br />
Nie ma żadnego kłopotu z godzeniem zasad aranżacji z improwizacją<br />
– jego sposób na tworzenie muzyki opiera się na kompozycji, potem<br />
dobiera pomysł na brzmienie i koncepcję artystyczną. Z kolei na<br />
końcu zostawia sobie miejsce na improwizację. – Od razu wiem, że utwór<br />
przynajmniej w części będzie improwizowany, bo to sedno muzyki jazzowej<br />
– podkreśla skrzypek Adam Bałdych. Przyznaje, że uwielbia improwizację, bo<br />
odróżnia jazz od muzyki, która od początku do końca zapisana jest w nutach.<br />
Zastrzega jednak, że jego muzyka to nie free jazz, który powstaje tylko i wyłącznie<br />
na scenie. Zatem ma w głowie konkretne brzmienie całości – aranżacja<br />
pomaga mu je osiągnąć.<br />
O swojej najnowszej płycie mówi, że nagrał ją z typowo europejskim składem.<br />
To nie przypadek – zdradza, że lubi nawiązywać do europejskich nurtów<br />
jazzowych, również do tradycji muzyki klasycznej. – Właśnie dlatego nowe<br />
utwory chciałem nagrać z takimi muzykami, którzy tu się wychowali i czują<br />
europejską koncepcję muzyki – zaznacza skrzypek. Jego nową płytę wydała<br />
wytwórnia ACT Music – skład piorunujący, świetni skandynawscy muzycy: Jacob<br />
Karlzon, Lars Danielsson, Morten Lund, Verneri Pohjola, Marius Neset,<br />
Nils Landgren. Płyta jest na rynku od 22 czerwca. Z kolei 30 czerwca będzie<br />
jej premiera live na festiwalu Jazz Baltica w Niemczech. Adam Bałdych zapowiada,<br />
że ze swoim zespołem trafi również do Polski. – Jest pomysł na zorganizowanie<br />
koncertu promującego płytę w naszej Filharmonii – być może,<br />
wiosną przyszłego roku. Zatem Gorzów jest w naszych planach – zauważa.<br />
Dlaczego akurat skrzypce? – zagadujemy muzyka. Zwraca uwagę, że zawsze<br />
przepadał za ich brzmieniem. Szybko zauważył, że to dla niego idealny instrument.<br />
Przyznaje, że zajęło mu trochę czasu, aby zrozumieć, że chce grać<br />
na całego. Ale z ostateczną decyzją nie miał żadnego kłopotu. Zdarza mu<br />
się grać na fortepianie – pomaga mu w aranżowaniu i komponowaniu muzyki.<br />
Uważa, że doskonale uzupełnia harmonicznie skrzypce. Zaznacza jednak,<br />
że jego najważniejszy instrument daje nieograniczone możliwości. Dlatego<br />
nawet nie próbuje być multiinstrumentalistą – ciągle rozwija umiejętności<br />
i szuka nowych technik.<br />
Czy myśli o wspólnych nagraniach z Przemkiem Raminiakiem – pytamy na<br />
koniec? –Przemek jest świetnym pianistą – ocenia. Zapewnia, że na scenie razem<br />
pojawią się niejednokrotnie. Jednak o wspólnych nagraniach na razie nie<br />
chce mówić. Obecnie całą energię<br />
kieruje na promocję nowej płyty.<br />
Ponadto równolegle uczestniczy<br />
w innych prestiżowych projektach.<br />
– O chwilę wolnego na razie Adam Oziewicz<br />
będzie bardzo trudno – zaznacza.<br />
(fot. Michał Kapuściński
Lekarze z Medi-Rajzalecają:<br />
badajcie bioderka maluchów<br />
Gorzów ma nową poradnię preluksacyjną – działającą od 1 czerwca w Gorzowskim Centrum<br />
Medycznym Medi-Raj. Badania bioderek są refundowane w ramach NFZ!<br />
mach poradni całkowicie pokrywane<br />
są z kontraktu z Narodowym Funduszem<br />
Zdrowia. Badania preluksacyjne<br />
w Centrum wykonują lekarze ortopedzi:<br />
dr n. med. Tomasz Konaszczuk<br />
oraz lek. med. Marcin Kapturski.<br />
Aby skorzystać z konsultacji medycznej<br />
należy zarejestrować się na wizytę<br />
Badanie ma na celu wykrycie wad wrodzonych i rozwojowych<br />
stawów biodrowych u dzieci. Specjalista<br />
wykonuje badanie ortopedyczne oraz bezinwazyjne<br />
i bezbolesne USG bioderek, które pozwala<br />
ocenić, czy ich budowa jest prawidłowa. Zbyt<br />
późno wykryta dysplazja stawów biodrowych<br />
u niemowląt może zakończyć się problemami<br />
z chodzeniem i trwałym kalectwem u dziecka.<br />
Dlatego warto w ramach profilaktyki wykonać<br />
badanie, aby nie narażać dziecka na długotrwałe<br />
i bolesne leczenie.<br />
Badania wykonywane w ratylko<br />
zdrowie<br />
do poradni preluksacyjnej Medi-Raj.<br />
Rejestrować się można od poniedziałku<br />
do piątku w godz. 7.30 do 19.00<br />
osobiście lub telefonicznie - (95) 71<br />
51 101. Więcej informacji: rejestracja:<br />
nr tel. 95 71 51 101 lub infolinia: nr<br />
tel. 95 71 51 100.<br />
Zespól Medi-Raju<br />
R E K L A M A<br />
www.tylkogorzow.com<br />
66-400 Gorzów Wlkp - ul.Staszica 1F tel.: 95 735 63 29 www.tech-dom.pl<br />
MYCIE OKIEN I ELEWACJI<br />
Mamy przyjemność przedstawić Państwu nowoczesną technologię PURAQLEEN,<br />
służącą do czyszczenia powierzchni przy wykorzystaniu wody zdemineralizowanej<br />
i systemu szczotek na długich kijach karbonowych.<br />
Obecnie wiele nowoczesnych obiektów budowlanych posiada elewacje wykonane ze szkła,<br />
tworzyw sztucznych. PURAQLEEN z powodzeniem stosowany jest do czyszczenia fasad szklanych,<br />
aluminiowych, klinkierowych, szyb wystawowych, ekranów dźwiękochłonnych,<br />
kasetonów reklamowych. Technologia PURAQLEEN dzięki wykorzystaniu wody zdemineralizowanej<br />
podnosi jakość czyszczenia. Istnieje możliwość czyszczenia samą wodą jak i również możliwość<br />
zastosowania środków chemicznych, szczególnie przy silnie zabrudzonych powierzchniach.<br />
Urządzenie z łatwością usuwa zabrudzenia zaschnięte, dzięki zastosowaniu różnych końcówek<br />
powierzchnie mogą być myte w pionie, w poziomie, pod różnym kątem oraz w miejscach<br />
trudnodostępnych. Dużą zaletą mycia jest brak konieczności wycierania do sucha<br />
czy polerowania czyszczonej powierzchni.<br />
- 31 -<br />
bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW
Masz bóle brzucha?<br />
Brak tych badań oznacza poważne kłopoty!<br />
Od lipca badania endoskopowe można wykonać w Gorzowskiej<br />
Clinice Medycznej Medi-Raj. Placówka zapewnia najwyższej klasy<br />
sprzęt medyczny. – To bardzo ważne, gdzie wykonujemy takie ba-<br />
dania, ze względu na ich specyfikę. Pacjent potrzebuje atmosfery<br />
intymności i możliwości wyciszenia. My potrafimy to zagwaranto-<br />
wać – mówi Beata Grodzicka, chirurg w Medi-Raju.<br />
www.tylkogorzow.com<br />
Nieprawidłowe odżywianie, długotrwały<br />
stres, nieprzestrzeganie higieny<br />
oraz predyspozycje genetyczne mogą<br />
NR 6/2012<br />
tylko zdrowie<br />
prowadzić do poważnych chorób<br />
przewodu pokarmowego, w tym nowotworów.<br />
Jedyne badania pozwalające<br />
na rzetelną diagnozę to gastroskopia<br />
i kolonoskopia.<br />
Aby nie było za późno<br />
Choroby układu pokarmowego<br />
w znacznym stopniu ograniczają codzienne<br />
funkcjonowanie i są drugą co<br />
do najczęstszych przyczyn występowania<br />
nowotworów. Brak odpowiedniej<br />
profilaktyki prozdrowotnej oraz<br />
zbyt późne podjęcie leczenia może<br />
doprowadzić do nieodwracalnych<br />
zmian w narządach jamy brzusznej.<br />
Objawami świadczącymi o konieczności<br />
konsultacji z lekarzem gastrologiem<br />
są: zgaga, nudności, wymioty,<br />
nieprzyjemny zapach z ust, nalot<br />
na języku, trudności w przełykaniu,<br />
przewlekła chrypka i kaszel, zaparcia<br />
lub rozwolnienia, przewlekłe bóle<br />
brzucha, obecność krwi w stolcu.<br />
W celu ustalenia właściwego rozpoznania<br />
choroby i podjęcia optymalnego<br />
leczenia lekarze gastrolodzy, poza<br />
badaniami laboratoryjnymi, wykonują<br />
gastroskopię lub kolonoskopię.<br />
Jeśli pacjent, który odczuwa systematyczne<br />
lub coraz częstsze bóle w<br />
nadbrzuszu lub za mostkiem, zgagę,<br />
pieczenie – objawy powtarzające się<br />
raz lub kilka razy w ciągu dnia i nieustępujące<br />
po podstawowych lekach –<br />
to sygnał, że należy wykonać badania<br />
endoskopowe. – Leczenie się za pomocą<br />
szeroko dostępnych i reklamowych<br />
powszechnie leków może - po<br />
pierwsze - przynieść odwrotny skutek<br />
od zamierzonego, a po drugie - może<br />
zatrzeć objawy jakiejś poważniejszej<br />
choroby. Dlatego warto uzyskać skierowanie<br />
na badanie endoskopowe i<br />
zdecydować się na nie – wyjaśnia B.<br />
Grodzicka.<br />
Gastroskopia to diagnostyczna metoda<br />
badania górnego odcinka przewodu<br />
pokarmowego, które umożliwia<br />
sprawdzenie powierzchni przełyku,<br />
żołądka i dwunastnicy oraz obserwację<br />
zmian zachodzących w tych narządach.<br />
Badanie polega na wprowadzeniu<br />
giętkiego przewodu (endoskopu)<br />
zaopatrzonego w źródło światła<br />
i układ przekazujący obraz z wnętrza<br />
ciała. Wbrew obiegowej opinii badanie<br />
nie jest bolesne, jednak może niekiedy<br />
powodować nieprzyjemne wrażenia.<br />
W czasie gastroskopii pobierany jest<br />
czasami materiał do badań histopatologicznych.<br />
Wykonywane są także<br />
drobne zabiegi, takie jak polipektomia<br />
(usunięcie polipów błony śluzowej),<br />
zatamowanie drobnych krwawień czy<br />
usunięcie niewielkich ciał obcych.<br />
- 32 -<br />
Endoskop to urządzenie służące do wykonywania<br />
gastroskopii i kolonoskopii, czyli<br />
wziernikowania górnego i dolnego odcinka<br />
przewodu pokarmowego. W Gorzowskiej<br />
Clinice Medycznej znajduje się jeden z najnowocześniejszych<br />
na rynku aparatów firmy<br />
HUGER. Stosowane przez nas endoskopy<br />
charakteryzują się małymi rozmiarami, dużą<br />
giętkością i możliwością wprowadzenia do<br />
wnętrza ciała narzędzi umożliwiających wykonywanie<br />
nawet najbardziej skomplikowanych<br />
zabiegów. Możliwe jest również wprowadzenie<br />
powietrza lub wody, w celu oczyszczenia<br />
lub uwidocznienia badanej okolicy oraz odessania<br />
gazów i płynów. Endoskopy znajdujące<br />
się w Medi-Raj zamiast <strong>światło</strong>wodów<br />
(jak w przypadku tradycyjnych endoskopów)<br />
mają zamontowaną mikrokamerę na końcu<br />
przewodu, umożliwiając tym samym przesłanie<br />
obrazu po kablu do monitora. Obraz ten<br />
jest następnie cyfrowo obrabiany (regulacja<br />
ostrości, jasności, wysycenia barw, powiększenia<br />
obrazu). Możliwe jest również archiwizowanie<br />
wyników badań oraz ich porównywanie.<br />
Przed każdym badaniem aparaty są<br />
dezynfekowane w odpowiednich do tego celu<br />
naczyniach, zgodnie ze specjalną procedurą.<br />
Dezynfekcja odbywa się przy użyciu najwyższej<br />
klasy płynów myjących.<br />
Lek. med. Beata Grodzicka. Po ukończeniu<br />
Akademii Medycznej w Poznaniu w 1987 r.<br />
podjęła pracę na Oddziale Chirurgii Ogólnej<br />
i Naczyniowej Szpitala Wojewódzkiego w<br />
Gorzowie Wlkp., gdzie pracowała do 2002 r.<br />
Drugi stopień specjalizacji z chirurgii ogólnej<br />
uzyskała w 1995 r. Dr Grodzicka w latach<br />
2004 – 2008 pełniła funkcję zastępcy ordynatora<br />
oraz ordynatora Oddziału Chirurgicznego<br />
Szpitala Powiatowego w Pyrzycach. W latach<br />
2008 – 2011 pracowała na Oddziale Chirurgicznym<br />
Szpitala w Kostrzynie nad Odrą. Po<br />
uzyskaniu certyfikatu uprawniającego do wykonywania<br />
badań i zabiegów endoskopowych<br />
w zakresie całego przewodu pokarmowego<br />
prowadzi pracownię endoskopową w szpitalu<br />
w Kostrzynie. Od marca 2012 r. rozpoczęła<br />
praktykę lekarską w Gorzowskim Centrum<br />
Medycznym Medi-Raj.<br />
Wiek nie gra roli<br />
Beata Grodzicka, lek med. podkreśla,<br />
że wiek nie jest żadnym wyznacznikiem<br />
do przeprowadzenia badania<br />
gastroskopowego: – Obecnie bardzo<br />
wielu młodych ludzi choruje na nieżyty<br />
górnego odcinka przewodu pokarmowego<br />
lub chorobę wrzodową.<br />
Bardzo rozpowszechniona jest także<br />
choroba refluksowa przełyku. Nie ma<br />
w tym przypadku większego znaczenia,<br />
czy jest to pacjent dwudziestoletni<br />
czy pięćdziesięcioletni. Dolegliwości są<br />
takie same i choroba przebiega w identyczny<br />
sposób. Zaniedbane dolegliwości<br />
oznaczają poważne powikłania. Jest<br />
też cała gama schorzeń czynnościowych,<br />
które związane są z trybem naszego<br />
życia, z sytuacjami, w jakich się<br />
znajdujemy, ze stresem, ze sposobem<br />
odżywiania. Wiek nie może być w tym<br />
przypadku wyznacznikiem do kierowania<br />
pacjenta na badania. Inaczej jest<br />
w przypadku kolonoskopii, która<br />
umożliwia obejrzenie śluzówki jelita<br />
grubego, w niektórych przypadkach<br />
również końcowego odcinka jelita<br />
cienkiego. – Obecnie są to najdokładniejsze<br />
badania, które pozwalają nam<br />
ocenić stan badanych narządów –<br />
mówi lek. med. Beata Grodzicka.<br />
– O kolonoskopii zaczynamy myśleć<br />
wtedy, gdy pojawiają się zaburzenia<br />
podczas oddawania stolca, gdy zmienia<br />
się rytm wypróżnień, pojawiają się<br />
biegunki, krwawienia bądź też inne<br />
niepokojące objawy – wyjaśnia B. Grodzicka.<br />
Na to badanie powinniśmy się<br />
wybrać także w celach kontrolnych po<br />
ukończeniu czterdziestego roku życia.<br />
Endoskopia jednoznacznie wykluczy<br />
nowotwór. Grodzicka podkreśla, że<br />
badania endoskopowe nie są tak bolesne,<br />
jak spodziewają się pacjenci: – Myślę,<br />
że kolonoskopia wykonana w znieczuleniu,<br />
w odpowiednich warunkach,<br />
z zapewnieniem pacjentowi intymności,<br />
będzie badaniem jak najmniej<br />
stresującym. Takie warunki możemy<br />
zagwarantować w Medi-Raju.<br />
Mają sprzęt<br />
najnowszej generacji!<br />
Endoskop, którym dysponuje Gorzowska<br />
Clinika Medyczna, jest sprzętem<br />
najnowszej generacji, pozwalającym<br />
na dokładną ocenę badanych<br />
narządów i wykonywanie drobnych<br />
zabiegów endoskopowych, takich jak<br />
usuwanie polipów. Badania są niezwykle<br />
ważne, ponieważ nowotwory układu<br />
pokarmowego stały się chorobami<br />
cywilizacyjnymi.<br />
Mimo stosunkowo krótkiego czasu<br />
trwania objawów klinicznych nowotwory<br />
żołądka często wykrywane są<br />
w zaawansowanym stadium choroby.<br />
Początkowo obraz kliniczny choroby<br />
nie jest charakterystyczny, a badanie<br />
endoskopowe stanowi najlepszą metodę<br />
diagnostyczną. Nowotwór złośliwy<br />
jelita grubego to coraz częściej<br />
występujący rak przewodu pokarmowego.<br />
Ta choroba dotyka coraz młodsze<br />
osoby, nawet poniżej 35. roku<br />
życia. Czynniki ryzyka choroby w nikłym<br />
stopniu mają podłoże genetyczne.<br />
Wiążą się przede wszystkim z nawykami<br />
żywieniowymi i trybem życia.<br />
Rozwojowi zmian nowotworowych<br />
w jelicie grubym, a także innych patologii<br />
w jego obrębie szczególnie sprzyja<br />
dieta uboga w błonnik, a bogata<br />
w zwierzęce tłuszcze, czerwone mięso<br />
i żywność wysoko przetworzoną.<br />
Kolonoskopię wykonuje się jako badanie<br />
profilaktyczne raka jelita grubego,<br />
u pacjentów, którzy mają polipy jelita<br />
grubego lub mieli wcześniej usuwane<br />
polipy jelita grubego, przed lub po<br />
niektórych zabiegach chirurgicznych,<br />
do diagnozowania zmian w śluzówce<br />
jelita powodowanych przez choroby<br />
zapalne jelita grubego.<br />
Marcin Cichoń
Gorzów Wlkp.<br />
DAM PRACĘ<br />
Firma sprzątająca z Gorzowa zatrudni osoby do<br />
sprzątania obiektów i terenów zewnętrznych –<br />
tel.: 608 407 067<br />
NAUKA<br />
GITARA – nauka – T: 514 805 568<br />
LEKCJE rysunku odręcznego<br />
- www.rysunekgorzow.pl – T: 608697989<br />
J.POLSKI – korepetycje – T: 692256986<br />
MOTORYZACJA<br />
Skup samochodów za gotówkę – tel.: 533 292<br />
729<br />
KUPIĘ/ SPRZEDAM<br />
KUPIĘ złoto, srebro, monety. Złom i wyroby<br />
–T: 600686050<br />
USŁUGI<br />
PRZEPROWADZKI - TANIO 3 samochody. Tel.<br />
500 139 895.<br />
USŁUGI DEKARSKIE ! Blachodachówka, dachówka,<br />
papa. Ocieplenia budynków i poddaszy<br />
– tel. 787 249 983<br />
PRZEPROWADZKI – 607 915 180<br />
WWW.przeprowadzki.gorzow.pl 607 915 180<br />
Usługi transportowe do 3,5 tony – T: 603 935<br />
174<br />
PIASEK, kamyki, humus – wywrotka 6 ton – T:<br />
508056551<br />
Panele podłogowe NAJTANIEJ – Montaż gratis<br />
– Tel. 501 592 027<br />
Meble kuchenne i szafy – Tel. 603 935 174<br />
PIELĘGNACJA i aranżacja ogrodów – tel. 887<br />
769 859<br />
DOCIEPLENIA, remonty, pokrycia dachowe,<br />
rusztowanie GRATIS – tel. 889 355 498<br />
Sprzedaż drewna kominkowego opałowego –<br />
tel. 887 769 859<br />
PRZEPROWADZKI, transport 2,5 tony, kontener<br />
– tel. 887 769 859<br />
KOSZENIE trawy – T: 791 211 075<br />
PROJEKTOWANIE stron www, layout, grafika,<br />
pozycjonowanie – T: 791 211 075<br />
WYJAZDY NAD MORZE od poniedziałku do niedzieli<br />
– tel. 95 7 350 951<br />
RÓŻNE<br />
Salon muzyczny ELVIS – NOVA PARK – instrumenty,<br />
nagłośnienie, oświetlenie – T: 95 7 203<br />
437<br />
NIERUCHOMOŚCI<br />
LOKAL do wynajęcia – 80m2, ul. Szarych Szeregów<br />
(przy pętli tramwajowej) – tel. 601 708 388<br />
SPRZEDAM mieszkanie w centrum – 80m2, 3<br />
pokoje, I piętro, po remoncie, ogrzewanie gazowe<br />
– Dębno – tel. 603 350 608<br />
SPRZEDAM rozpoczętą budowę (stan zerowy,<br />
prąd+woda+niezbędne pozwolenia) – T: 601<br />
708 388<br />
LOKAL użytkowy do wynajęcia 65,96 m2, Gorzów<br />
Wlkp., ul. Witosa 22 H15, - T: 501 274 312<br />
KOSTRZYN SŁUBICE<br />
NAUKA<br />
NAUKA gry na pianinie, klarnecie, saksofonie –<br />
tel. 515 827 505<br />
KUPIĘ/SPRZEDA<br />
KUPIĘ złoto, srebro, monety. Złom i wyroby<br />
–T: 600686050<br />
NIERUCHOMOŚCI<br />
Pokój do wynajęcia dla jednej osoby w Kostrzynie<br />
n/Odrą – tel. 513 576 723<br />
PREMIERY<br />
2 DNI W NOWYM JORKU (od 15 lat) – 11.00, 13.00,<br />
15.00, 17.00, 19.00, 21.00<br />
JESZCZE DŁUŻSZE ZARĘCZYNY (od 15 lat) – 11.00,<br />
13.30, 16.00, 18.30, 21.00<br />
POZOSTAŁE TYTUŁY<br />
JAK URODZIĆ I NIE ZWARIOWAĆ (od 15 lat) –<br />
11.15, 13.30, 15.45, 18.00, 20.15, 22.30<br />
CZARNOBYL. REAKTOR STRACHU (od 15 lat) –<br />
11.15, 15.30, 17.30, 19.30, 21.30<br />
KRÓLEWNA ŚNIEŻKA I ŁOWCA (od 12 lat) – 18.15<br />
FACECI W CZERNI 3 3D (od 12 lat) – 13.15<br />
NAD ŻYCIE (od 15 lat) – 16.15, 20.45<br />
FILMY DLA DZIECI<br />
GORYL ŚNIEŻEK W BARCELONIE (b/o, dubbing) –<br />
10.15, 12.15, 14.15<br />
REPERTUAR KINA HELIOS 04-05.07.2012<br />
POKAZY PRZEDPREMIEROWE<br />
EPOKA LODOWCOWA 4 3D (b/o, dubbing) – 18.00,<br />
20.00<br />
PREMIERY<br />
2 DNI W NOWYM JORKU (od 15 lat) – 11.15, 15.30,<br />
19.30<br />
REPERTUAR KINA HELIOS 29.06-03.07.2012<br />
Kino Helios – Al. Konstytucji 3 Maja 102, 66-400 Gorzów Wlkp. tel. 95 737 27 38,<br />
rezerwacja tel. 95 737 27 37, fax. 95 737 27 40, gorzow@heliosnet.pl<br />
JESZCZE DŁUŻSZE ZARĘCZYNY (od 15 lat) – 11.30,<br />
14.00, 16.30, 19.00, 21.30<br />
NIESAMOWITY SPIDER-MAN 3D (od 12 lat dubbing)<br />
– 10.15<br />
NIESAMOWITY SPIDER-MAN 3D (od 12 lat, napisy)<br />
– 18.30, 21.15<br />
NIESAMOWITY SPIDER-MAN (od 12 lat dubbing)<br />
– 13.00<br />
NIESAMOWITY SPIDER-MAN (od 12 lat, napisy) –<br />
15.45<br />
POZOSTAŁE TYTUŁY<br />
JAK URODZIĆ I NIE ZWARIOWAĆ (od 15 lat) –<br />
11.15, 13.30, 15.45, 18.15, 20.30<br />
CZARNOBYL. REAKTOR STRACHU (od 15 lat) –<br />
13.30, 17.30, 21.45<br />
NAD ŻYCIE (od 15 lat) – 16.15<br />
POWIEŚCI, KTÓRE ŻYJĄ TYLKO W PAMIĘCI (od 15<br />
lat) – 19.30*tylko w kinie konesera 04.07.2012<br />
FILMY DLA DZIECI<br />
GORYL ŚNIEŻEK W BARCELONIE (b/o, dubbing) –<br />
10.15, 12.15, 14.15<br />
Kino Helios jest sponsorem konkursu dla naszych<br />
czytelników. Proszę zadzwonić w piątek<br />
29.06.2012 r., między godziną 11 a 11:10, do<br />
naszej redakcji – numer telefonu 95 7366 222<br />
i odpowiedzieć na pytanie:<br />
„2 dni w Nowym Jorku” to kontynuacja....?<br />
Jaką rolę w filmie odgrywa Mingus (chris<br />
Rock)?<br />
Pierwszych sześć odpowiedzi zostanie nagrodzonych<br />
wejściówkami na wybrany film do<br />
kina Helios.<br />
ODPOWIEDŹ NA PYTANIE Z POPRZEDNIEGO<br />
MIESIĘCZNIKA:<br />
O Oscara w 2012 roku film „W ciemności”<br />
walczył w kategorii: „Dla najlepszego filmu<br />
nieanglojęzycznego. Rezyserem filmu jest<br />
Agnieszka Holland<br />
<br />
<br />
<br />
2 <br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
przedszkole@jdj.com.pl<br />
<br />
www.tylkogorzow.com<br />
- 33 -<br />
bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW
Czy w tej wodzie<br />
są ruskie gąsienice?<br />
Podobno w Ruskim Stawku zatopiono czołg. Z pewnością w dzieciństwie nie raz chodziło<br />
nam to po głowie. Zwykle takie plotki się nie potwierdzają, ale ich niezwykła tematyka<br />
elektryzuje słuchaczy i prowokuje do komentarzy.<br />
www.tylkogorzow.com<br />
To Józef Finster objaśnił nam, skąd<br />
pochodzi legenda o zatopionym<br />
czołgu w Ruskim Stawku – tak,<br />
chodzi o jeziorko przy dzisiejszym<br />
Pałacu Ślubów. Sadzawka łączy się<br />
tylko odjechana historia<br />
z dzieciństwem naszego rozmówcy<br />
– mieszkał przy Mieszka I i uczęszczał<br />
do szkoły „dziewiątki” – obecnie<br />
jest tam siedziba gorzowskiego<br />
sądu. Stawek był miejscem kąpieli<br />
dla miejscowej młodzieży. – Część<br />
dzielnicy od ulicy Mickiewicza była<br />
zamknięta dla polskich mieszkańców,<br />
stacjonowali tam żołnierze ra-<br />
dzieccy wraz z rodzinami – wspomina.<br />
Nazwanie stawku ruskim, z racji<br />
na bliskie sąsiedztwo Rosjan, wydaje<br />
się oczywiste. Józef Finster mówi,<br />
że to nie do końca prawda i wskazuje<br />
inną, dużo ciekawszą genezę<br />
nazwy dla stawu przy Kazimierza<br />
Wielkiego.<br />
Wyjaśnia też, dlaczego po Gorzowie<br />
krążyła legenda, że na jego dnie jest<br />
zatopiony czołg. Dowiadujemy się,<br />
że jedno i drugie ma ze sobą ścisły<br />
związek. – Na początek wyjaśniam,<br />
że to nie był czołg, ale transporter<br />
opancerzony. Wrak znajdował<br />
się w wodzie około 10 metrów od<br />
brzegu. Gdy latem woda opadała,<br />
widać było wieżyczkę pojazdu, który<br />
służył igraszkom dla okolicznej<br />
młodzieży – wspomina. Któregoś<br />
dnia okazało się, że w zatopionych<br />
skrzynkach transportera znajdowała<br />
się amunicja, z której „paczka”<br />
naszego informatora produkowała<br />
fajerwerki domowej roboty. Zabawy<br />
z prochem okazały się bardzo<br />
niebezpieczne. – Każdy z nas miał<br />
amunicję wydobytą z wraku. Kombinerkami<br />
odkręcaliśmy czubki naboi<br />
i uzyskiwaliśmy proch, który potem<br />
wrzucaliśmy do ognia – relacjonuje<br />
J. Finster. Z kolei najstarsi chłopcy<br />
przygotowywali ogniska i wrzucali<br />
do niech całe naboje. Rozpalali je<br />
w okolicach Placu Grunwaldzkiego,<br />
pod którym znajdowały się dwa<br />
poniemieckie bunkry przeciwlotnicze.<br />
Na efekty ryzykownej zabawy<br />
nie trzeba było długo czekać. Eksplodujące<br />
pociski wybijały szyby<br />
w oknach okolicznych kamienic,<br />
stwarzając niebezpieczeństwo dla<br />
życia mieszkańców. Sprawą zainte-<br />
resowała się milicja, która po krótkim<br />
dochodzeniu ustaliła sprawców,<br />
jeden z kolegów naszego rozmówcy<br />
został nawet aresztowany. W końcu<br />
przy pomocy wojska transporter wydobyto<br />
z dna stawu. Okazało się, że<br />
maszyna miała rosyjskie gwiazdy, co<br />
wywołało prawdziwą sensację. Ale<br />
jak transporter mógł znaleźć się na<br />
dnie stawku? J. Finster przyznaje,<br />
że dokładnie nie wiadomo, ale najprawdopodobniej<br />
zjechał z wysokiej<br />
skarpy podczas libacji alkoholowej,<br />
jaką mieli urządzić tam sobie rosyjscy<br />
żołnierze.<br />
Adam Oziewicz<br />
bajoportaż<br />
Kangurzyca<br />
i Zając Niewielemniejszy<br />
– Na to nie da się wpaść ot, tak,<br />
z marszu! – panikuje Kangurzyca.<br />
Skoczek dał jej małe zadanie – chodziło<br />
o zakupy w supermarkecie. Miała<br />
znaleźć skancerowany niemiecki<br />
znaczek. – Przecież tam jest wszystko.<br />
Sama powiedziałaś – przypomina<br />
zawiedziony Zając, ale w duszy ma<br />
ubaw. Australijka na moment wyszła<br />
– ogrodzenie na podwórku ciągle<br />
czekało na dwa dobre, równe skoki...<br />
Wróciła bez kropli potu na twarzy.<br />
NR 6/2012<br />
– Jak chcesz, znajdę coś jeszcze bardziej<br />
dziwacznego, ale nie w sklepie<br />
– zaproponowała. – A gdzie? – zainteresował<br />
się Zając. Kangurzyca pomyślała<br />
o stryszku nad komórką, bo<br />
to tam zostawiła śnieżki na czarną<br />
godzinę. – Lecę po drabinę, za moment<br />
wracam – powiedziała. Uszol,<br />
oczekując, zajął się obieraniem małej<br />
marchewki.<br />
smyk<br />
- 34 -<br />
zdjęcie za zdjęcie<br />
Gdzieniegdzie są jeszcze takie znaczki. Kolorystyka<br />
żywcem wyjęta z logo marki Gorzów...<br />
(fot. Michał Kapuściński)
ezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW