18.09.2015 Views

światło

czytaj - Tylko Gorzów

czytaj - Tylko Gorzów

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Index 3753 49– ISSN 1644-9835 www.tylkogorzow.com, tel.: 95 736 6222<br />

jeżeli nie znajdziecie nowego „tg” to już od najbliższej środy w internecie: www.tylkogorzow.com<br />

Bezpłatny miesięcznik • Nr 6 • piątek, 29 czerwca 2012r.<br />

Debatowaliśmy o sporcie. Było gorąco<br />

Również dla Słubic i Kostrzyna<br />

raport „tg”<br />

Miasto gasi <strong>światło</strong>,<br />

a sportowcy zapalają świeczkę<br />

Gorzowski sport:<br />

została tylko skóra i kości.<br />

Co dalej? Właśnie przyszłość naszych<br />

klubów była przedmiotem debaty<br />

zorganizowanej przez stowarzyszenie<br />

Tylko Gorzów.


Przeciekający dach?<br />

Woda w garażu?<br />

Dziurawa izolacja?<br />

Nie stresuj się! Dzwoń!<br />

tel. 698 177 843<br />

NR 6/2012


Niewiele trzeba, aby pokochać prezydenta!<br />

Dla czytelników „tg” finał Euro za dwa dni. Z kolei przygotowujący to wydanie<br />

są jeszcze w świecie nierozstrzygniętych półfinałów – „tylko gorzów” musiał<br />

być w drukarni we wtorek. Zatem szybki sondaż w redakcji – stawiamy ma<br />

Niemców i Hiszpanów. Ciekawe czy mamy nosa? Ale mniejsza o to, bo Polacy<br />

od dawna poza grą…. Gorzów pod koniec czerwca żyje jakby wolniej. Czy to<br />

tylko pozory? Wydaje się jednak, że pod bladą skórą miasta krew krąży szybko.<br />

Są przynajmniej dwa powody. Pierwszy związany jest z niepewnością „afery budowlanej”.<br />

Co to znaczy? Wielu gorzowian jeszcze do niedawna było pewnych,<br />

jak się zakończy sprawa prezydenta: miał być wyrok i odsiadka. Tymczasem coraz<br />

więcej ludzi uważa, że proces nie skończy się w lipcu, a Tadeusz Jędrzejczak<br />

będzie urzędował pełną kadencję. Jeżeli tak, to pewnie wielu polityków będzie<br />

musiało zweryfikować swoje plany. Czy to dobrze, czy nie? Trudno oceniać. Za<br />

to z punktu widzenia zwykłego gorzowianina nie jest ważne, kto rządzi, tylko jak<br />

to rządzenie wychodzi. Wystarczy, że ktoś zrobi porządek z rozwalonym asfaltem<br />

– oto będzie prawdziwy dowód operatywności. Prawda, że niewiele trzeba,<br />

aby gorzowianie pokochali swojego prezydenta…. Na razie nam to nie grozi.<br />

A drugi powód sportowy. Przekonałem się o tym podczas debaty o finansowaniu<br />

klubów. W miejskim sporcie ktoś odtworzył realia dżungli. Nie wiem, co trzeba<br />

zrobić, aby jakoś po ludzku to poukładać. Jestem pewien, że worek z kasą tu<br />

nie wystarczy. Bo ile by nie było, zawsze nie starczy, zawsze będzie ktoś niezadowolony.<br />

Zatem trzeba inaczej! Ale jak?<br />

Nie mam pojęcia.<br />

wydawca „tylko gorzów” :<br />

Adam Oziewicz<br />

Bachalski Port24 Spółka Komandytowa<br />

redakcja: Adam Oziewicz (redaktor naczelny),<br />

Przemysław Mazurek, Filip Górecki<br />

redakcja kostrzyńsko-słubicka: Krzysztof Ryłko,<br />

Jerzy Mieczysław Jabłoński (tks-insert@o2.pl,<br />

korekta: Michał Słupczyński<br />

specjalista ds. rozliczeń: Beata Kurlus<br />

skład DTP: Robert Nowicki, www.nowik.net.pl<br />

dział reklamy: Marcin Mazur (95 736 62 22 w. 103)<br />

druk: Presspublica sp. z o.o., drukarnia w Koninku, Gądki k/Poznania<br />

adres redakcji gorzowskiej:<br />

ul. Łokietka 32/40 (kaskada III p.), 66-400 Gorzów Wielkopolski,<br />

tel./fax. 95 736 62 22 e-mail: redakcja@tylkogorzow.com<br />

sekretariat@tylkogorzow.com<br />

reklama: 95 736 62 22 reklama2@tylkogorzow.com<br />

Redakcja zastrzega sobie prawa autorskie projektów reklam.<br />

Za treść ogłoszeń miesięcznik nie ponosi odpowiedzialności.<br />

tylko na pierwszy ogień<br />

tylko gorzów - nr 6, 29 czerwca 2012<br />

4 tylko opinie – felietony<br />

Jacek Bachalski,<br />

Jan Kochanowski<br />

5-8 tylko raport<br />

Miasto gasi <strong>światło</strong>,<br />

a sportowcy zapalają świeczkę<br />

9 tylko reportaż<br />

Upalny lipiec dla prezydenta<br />

10 tylko Gorzów<br />

Gorzów – nie dojna krowa!<br />

11 tylko polityka<br />

Co po aferze budowlanej?<br />

12 tylko biznes<br />

Wiernicki: Cuda na kiju nie pomogą!<br />

13-14 tylko polityka<br />

Zaskoczony Paweł Kowal:<br />

PJN nikogo tu nie dziwi!<br />

15-16 tylko piękny Gorzów<br />

Ośmiornica sztuki<br />

skorumpuje biznesmenów<br />

20-21 tylko biznes<br />

Polska i Europa<br />

potrzebują klastrów!<br />

22-25 tylko kostrzyn, tylko słubice<br />

„Ustawka” za objazdówką<br />

Tu też mieliśmy piłkoszał!<br />

26 tylko na sportowo<br />

Stilon, klub nie do zdarcia<br />

27 tylko medialni<br />

Rachlewicz: Żużel? Szanuję,<br />

ale nie kocham<br />

30 tylko dwa profile, tylko<br />

Gorzowskie rewelacje<br />

polskiego jazzu!<br />

www.tylkogorzow.com<br />

- 3 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


Political reality<br />

Duża kasa dla kogo?<br />

Zarząd Województwa Lubuskiego przyjął<br />

listę kluczowych inwestycji, które mają być<br />

ujęte w Strategii Województwa. Przy podejmowaniu<br />

decyzji w znacznym stopniu<br />

opierano się o opinie właściwych departamentów<br />

Urzędu Marszałkowskiego w Zielonej<br />

Górze. Możemy się tylko domyślać,<br />

że wielu z opiniujących nigdy nie było na<br />

północy naszego województwa, stąd też<br />

gros inwestycji uznanych za strategiczne<br />

znajduje się w południowej części województwa,<br />

co musi budzić sprzeciw i zdziwienie<br />

mieszkańców naszego miasta. W całej<br />

tej układance inwestycji strategicznych<br />

brak jest jakiejkolwiek logiki zmierzającej<br />

do równomiernego rozwoju województwa<br />

lubuskiego. Chciałbym zwrócić uwagę na<br />

niektóre budzące duże wątpliwości zapisy.<br />

Najwięcej środków przeznaczono na realizacje<br />

inwestycji:<br />

1.Lubuski Park Przemysłowo-Technologiczny<br />

w Nowym Kisielinie,<br />

2. Park Technologii i Logistyki Przemysłu<br />

w Nowej Soli.<br />

Na obie inwestycje przewidziano 122 miliony<br />

złotych, a na północy, gdzie skupiona<br />

jest większa część przemysłu Ziemi Lubuskiej,<br />

po wielu perturbacjach przewidziano<br />

10 milionów złotych na budowę Laboratorium<br />

Środowiskowego PWSZ w Gorzowie<br />

Wlkp. Kolejne ważne inwestycje to budowa<br />

mostów w Milsku, Krośnie i Kostrzynie,<br />

tyle tylko, że na most w Milsku przeznaczono<br />

97 milionów złotych, a dla równowagi<br />

mosty w Krośnie i Kostrzynie zapisano bez<br />

jakiejkolwiek kwot. Czy rzeczywiście część<br />

tej kwoty nie można przeznaczyć na inwestycje<br />

w Kostrzynie? Kolejnym chwastem<br />

w pięknym ogródku jest wpisanie do strategicznych<br />

inwestycji dla województwa rozbudowy<br />

Wojewódzkiego Ośrodka Sportu<br />

i Rekreacji w Drzonkowie, na który dotychczas<br />

wydano 31 milionów złotych, a przewidziano<br />

jeszcze 71 milionów zł. Fakt, że<br />

w Zielonej Górze przy ul. Sulechowskiej istnieje<br />

cały kompleks obiektów sportowych,<br />

który zabezpiecza potrzeby południowej<br />

części województwa, a jednocześnie<br />

brakuje wsparcia budowy hali sportowej<br />

i obiektów towarzyszących dla potrzeb wielu<br />

dyscyplin funkcjonujących w Gorzowie<br />

– może budzić zażenowanie oraz posądzenie<br />

o brak reprezentowania całości województwa,<br />

a utożsamianie się z jego częścią.<br />

Wśród 23 inwestycji kluczowych dla województwa<br />

jest aż sześć dotyczących budowy<br />

dróg i autostrad. Trzeba zaznaczyć, że<br />

wszystkie znajdują się w gestii Generalnej<br />

Dyrekcji Dróg i Autostrad i bez decyzji rządu<br />

nie mają szans na realizacje w najbliższym<br />

czasie, natomiast przeznaczenie 20<br />

milionów na budowę węzłów na autostradę<br />

jest dobrym posunięciem, bo wówczas<br />

się okaże, że autostrada może służyć również<br />

mieszkańcom Lubuskiego. Proponuję,<br />

by posiedzenia Zarządu Województwa<br />

odbywały się raz w miesiącu w Gorzowie<br />

Wlkp. z udziałem wójtów i burmistrzów<br />

z północnego podregionu, co z pewnością<br />

uchroni zarząd od podejmowania nieracjonalnych<br />

decyzji.<br />

Jan Kochanowski,<br />

przez wiele lat parlamentarzysta z Gorzowa<br />

tylko opinie<br />

www.tylkogorzow.com<br />

Political fiction?<br />

Przekonać,<br />

że zmiany są możliwe,<br />

a kontynuacja<br />

kolejnych odważnych<br />

projektów miejskich<br />

konieczna! Gdzie?<br />

Tylko w Gorzowie!<br />

Oskarżony w aferze budowlanej dekady –<br />

prezydent miasta – do niedawna miał odwagę.<br />

Odwagę rozwijania Gorzowa. Drogiego<br />

procesu inwestowania w infrastrukturę<br />

miasta – nawet porażająco drogiego. Ale<br />

w sumie chwała mu za to. Pewnie, że mogło<br />

być taniej, może szybciej, może uczciwej,<br />

może rzetelniej. Gorzów to, mimo<br />

wszystko, nowe drogi, nowe galerie, nowy<br />

bulwar, nowe sklepy, nowe ośrodki sportu,<br />

rekreacji (Słowianka, stadion Jancarza),<br />

kultury (jak amfiteatr, filharmonia) i zapewne<br />

coś tam jeszcze. Trzeba przyznać<br />

uczciwie – a nie jest mi łatwo to zrobić –<br />

że bez tych inwestycji bylibyśmy miastem<br />

trzeciej kategorii. Fantazja, odwaga, determinacja<br />

i z pewnością zwyczajna praca gorzowian,<br />

również urzędników – nie mylić<br />

z urzędasami – były konieczne przez ostatnie<br />

10 lat, by te powody do gorzowskiej<br />

dumy nie były wirtualne. Zgadzam sie też<br />

z krytykami władz miasta, że można by<br />

wymienić również listę zaniedbań i błędów,<br />

i ta lista nie byłaby krótka.<br />

Ale dziś nie o to mi chodzi. Dziś chcę<br />

przekonać czytelników z Gorzowa, że<br />

trzeba włączyć „kolejny bieg”. I że nie<br />

ma znaczenia najbliższy wyrok w naszej<br />

lokalnej aferze polityczno-budowlanej.<br />

Dlatego nie wyobrażam sobie, aby zarządzanie<br />

miastem miało zmienić sie na mniej<br />

śmiałe czy bojaźliwe albo kunktatorskie.<br />

Gorzowowi potrzebne są dalsze odważne<br />

zmiany. Głównie dla młodych jego mieszkańców,<br />

którzy gromadnie, niestety, nie<br />

widzą w nim przyszłości. Pomimo kapitalnych<br />

inwestycji, o których pisałem wyżej,<br />

u młodych mieszkańców nie ma wiary<br />

w Gorzów. Nie ma wiary w samorealizację<br />

w swoim rodzinnym mieście wsród tych,<br />

którzy są ambitni i mają wysokie aspiracje.<br />

Ale to można i trzeba zmienić. Dziś – również<br />

miasta – muszą sie pozytywnie wyróżniać.<br />

W czymś przewodzić. Być liderem.<br />

Gorzów musi być w jakiejś dziedzinie<br />

wyjątkowy, powinien być kuźnią talentów<br />

w jakimś obszarze, może zawodowym,<br />

może sportowym, może muzycznym czy<br />

gospodarczym. Myślę, że jest w czym wybierać.<br />

Liczba pomysłów na oryginalność<br />

miasta nigdy sie nie wyczerpie.<br />

Zacząć warto od analizy, tak zwanych,<br />

przewag konkurencyjnych naszej małej<br />

ojczyzny nad innymi. Ale przede<br />

wszystkim musimy chcieć być w czymś<br />

najlepsi w Polsce. Gorzów nie może pozycjonować<br />

sie ciągle tylko w stosunku<br />

do Zielonej Góry. To jest wyjątkowo<br />

nieambitny punkt odniesienia. Marzę<br />

o takim projekcie społecznym, który<br />

powaliłby konkurencję na kolana.<br />

Pierwszy z brzegu pomysł – choćby szkoła<br />

podstawowa, gimnazjalna i średnia z wykładowym<br />

językiem angielskim… i specjalizacja<br />

sportowa: golf (przeciez mamy<br />

komunalne pole golfowe). A dalej wydział<br />

jakiegoś rozpoznawalnego w świecie<br />

uniwersytetu – również z wykładowym<br />

angielskim. Wydział, który zatrzymałby<br />

w Gorzowie nasze młode gorzowskie talenty.<br />

I nie chodzi o zastępowanie naszych<br />

lokalnych uczelni obcym pomyslem edukacyjnym.<br />

Raczej o uzupełnienie oferty<br />

o światowy standard, choćby w jednej tylko<br />

dziedzinie. I o współpracę z naszymi<br />

lokalnymi uczelniami i firmami. Zyskaliby<br />

wszyscy. Od mieszkańców po pracodawców.<br />

Niemożliwe? Bzdura! Nie tylko możliwe,<br />

ale i konieczne! Być pierwszym w czymś.<br />

I się nie bać. Postęp zawsze związany jest<br />

z jakimś ryzykiem. Z tym się trzeba pogodzić.<br />

Ale zamiast odrzucać z miejsca nowe,<br />

awangardowe pomysły, należy przygotować<br />

sie do nowego myślenia i odważnego<br />

działania. Planować i projektować tak wnikliwie<br />

i tak długo, aby potem jak naszybciej<br />

zrealizować. Bez usterek, bez poprawek,<br />

bez powtórek ponownych przetargów.<br />

A inwestować z udziałem kapitału prywatnego.<br />

Ale koniecznie z gwarancją realizacji<br />

celów społecznych. Świat nowoczesny już<br />

tak „chodzi”. Pieniądz prywatny nie śmierdzi<br />

Czas najwyższy na Gorzów. A jak ktoś<br />

sie boi – niech pozwoli działać w tej materii<br />

innym.<br />

Wiele razy słyszałem – to Ci sie nie uda,<br />

a potem mnie naśladowali. Przepraszam<br />

za nieskromność. Ale to pierwszy zlizuje<br />

śmietanę – nie drugi i trzeci, i na pewno<br />

nie ostatni.<br />

Moje przekonanie o możliwości wrzucenia<br />

kolejnego biegu do gorzowskiego silnika<br />

i przeskoczenia na szybszy pas ruchu jest<br />

uwarunkowane jednym, bardzo istotnym<br />

zjawiskiem. Zjawiskiem zapobieżenia dominacji<br />

jakiejkolwiek partii politycznej<br />

w kierowaniu miastem. Nasze lokalne organizacje<br />

partyjne o kanapowym – bo partykularnym<br />

– charakterze, z racji swojego<br />

kadrowego środowiskowego interesu i słabości<br />

intelektualnej nie są w stanie podjąć<br />

wyzwań na miarę 21. wieku. Jak popatrzymy<br />

na najciekawsze polskie miasta, takie<br />

jak Wrocław, Poznań, Gliwice, Rzeszów,<br />

Kraków, Gdynia, to mamy namacalny<br />

dowód na moją tezę. Tam nie rządzą środowiska<br />

partyjne, tylko niezależni liderzy<br />

społeczno-gospodarczy. Jest jasne, jaki rodzaj<br />

zarządzania miastami w Polsce sprzyja<br />

szybkiemu rozwojowi cywilizacyjnemu.<br />

Organizacje partyjne w Gorzowie –<br />

wszystkie bez wyjątku – od paru lat mają<br />

swój kompas w Zielonej Górze. A ta –<br />

mówię to bez żalu i kompleksów – bardzo<br />

często występuje w kontrze do naszych<br />

miejskich interesów, choćby w procesie<br />

podziału środków wojewódzkich czy<br />

unijnych. Dlatego też oddawanie władzy<br />

w mieście osobom partyjnym, które muszą<br />

słuchać sie bosów z Zielonej Góry, nie jest<br />

w interesie naszego miasta. A bywa, niestety,<br />

w interesie samych działaczy.<br />

I pomimo mojej prywatnej sympatii do<br />

wielu z nich, nie mam złudzeń, że oni potrafią<br />

zapewnić nam rozwój w przyszłości.<br />

Nasza przyszłość zależy od zaangażowania<br />

się w sprawy miasta ludzi z dorobkiem<br />

zawodowym, bez ideologicznego awanturnictwa,<br />

bez kompleksów, chcących<br />

współpracować ze wszystkimi środowiskami<br />

i przede wszystkim z umiejętnościami<br />

zawodowymi na europejskim poziomie.<br />

Ludzi nieodrzucajacych odważnych pomysłów<br />

wynikających z potrzeb dzisiejszej<br />

młodzieży. Bo to ona bedzie przyszłością<br />

Gorzowa. Jeśli w ogóle będzie….<br />

Jacek Bachalski,<br />

przewodniczący stowarzyszenia Tylko Gorzów<br />

NR 6/2012<br />

- 4 -


Debatowaliśmy o sporcie. Były emocje<br />

Miasto gasi <strong>światło</strong>,<br />

foto: Michał Kapuściński<br />

a sportowcy zapalająświeczkę<br />

Publikujemy obszerne fragmenty<br />

debaty na temat finansowania gorzowskiego<br />

sportu – odbyła się 14<br />

czerwca w Wojewódzkiej i Miejskiej<br />

Bibliotece Publicznej.<br />

Jacek Bachalski, działacz społeczno-gospodarczy,<br />

lider stowarzyszenia<br />

Tylko Gorzów: – Sport, temat<br />

na tyle istotny, aby wciągnąć państwa<br />

w gorącą dyskusję. Być może, jej<br />

owocem będzie wspólna inicjatywa,<br />

która zażegna złe emocje przy dzieleniu<br />

naszego skromnego gorzowskiego<br />

budżetu na sport.<br />

Zenon Michałowski, prezes Gorzowskiego<br />

Towarzystwa Promującego<br />

Siatkówkę, działacz stowarzyszenia<br />

Tylko Gorzów: – Przynajmniej<br />

od ośmiu lat proszę o ustalenie czystych,<br />

klarownych zasad podziału<br />

pieniędzy na sport. Nie doczekałem<br />

się. Ostatnie spotkanie w urzędzie<br />

miasta doprowadziło do tego, że<br />

dyrektor Tomasz Kucharski opracował<br />

uchwałę. Uczciwie zaznaczył, że<br />

powie dzisiaj, które kluby nie mogą<br />

liczyć na wsparcie miasta. Pewnie<br />

w dyskusji odniesie się do tych decyzji.<br />

Jako Tylko Gorzów przygotowaliśmy<br />

dwie uchwały i chcemy dalej<br />

rozmawiać z miastem. Liczę, że<br />

projekt opracowany przez wydział<br />

sportu zostanie skonsultowany ze<br />

wszystkimi klubami. Jestem przekonany,<br />

że działacze nie mogą się pogodzić<br />

z opinią prezydenta, że zależy<br />

im jedynie na dorobieniu się na sporcie.<br />

Podkreślam, nie da się budować<br />

klubowego budżetu bez określenia<br />

zasad podziału miejskich pieniedzy.<br />

Dlaczego w Gorzowie nie ma siatkówki?<br />

Posłuchajcie, w grudniu mieliśmy<br />

gwarnację, że z miasta trafi do<br />

nas 60 tysięcy, ale ni stąd, ni zowąd<br />

dostaliśmy dziesięciokrotnie mniej.<br />

Do dziś nie wiem dlalczego. To, że<br />

od lat nie ma klarownych zasad, fatalnie<br />

świadczy o radnych i o władzy<br />

miejskiej.<br />

Jan Kochanowski, przez wiele lat<br />

parlamentarzysta, działacz stowarzyszenia<br />

Tylko Gorzów: – Jestem<br />

pewien, że miasto każdego roku<br />

powinno znaleźć dwa procent w budżecie<br />

na wychowanie przez sport,<br />

także na sport wyczynowy. Na tej<br />

sali jest wielu ludzi zasłużonych dla<br />

kultury fizycznej– to grupy, które<br />

dobrowolnie się zrzeszają, aby realizować<br />

wychowanie przez sport,<br />

często kosztem własnego czasu.<br />

Z kolei sponsorzy potrafią wyłożyć<br />

200 tysięcy, milion i więcej przez<br />

okres dwóch, trzech, czterech lat. To<br />

znaczy, że jeden przedsiębiorca znajduje<br />

w swoim portfelu tyle, ile miasto<br />

nie znajduje na cały sport przez okrągły<br />

rok – trudno zrozumieć dlaczego<br />

tak się dzieje. Pozostaje kwestia, jak<br />

zwiększyć dochody miasta, zatem<br />

poprawić finansowanie sportu w Gorzowie.<br />

Każdy tu obecny dobrze wie,<br />

że odbudowanie tego, co się zburzyło<br />

w ciągu kilku miesięcy, będzie<br />

trwało pięć, sześć, a może więcej lat.<br />

Doprowadzenie jakiejkolwiek drużyny<br />

do pierwszej ligii rozgrywek ogólnopolskich<br />

to tytaniczna praca. Mam<br />

nadzieję, że nie wszystko jeszcze stracone.<br />

Tegoroczny budżet miasta nie<br />

jest zamknięty – ceny nieruchomości<br />

rosną. Sprzedaż miejskich działek<br />

idzie ciężko, ale jednak się sprzedają.<br />

Ciągle jest szansa, że będą pieniądze<br />

na sport, a klubom uda się przeżyć<br />

ten wyjątkowo trudny pod względem<br />

finansowym rok.<br />

Alina Nowak, wiceprezydent miasta:<br />

– Nie jest łatwo wskazać jednoznaczne,<br />

precyzyjne i spójne kryteria dotowania<br />

gorzowskiego sportu. 2010<br />

rok i kwota 10 mln złotych dotyczy<br />

sytuacji, gdy miasto mogło jeszcze<br />

zaciągać kredyty, także na finansowanie<br />

klubów. Obecna sytuacja legislacyjna<br />

nie pozwala na finansowanie<br />

sportu tylko i wyłącznie z przychodów<br />

bieżących. To znaczy, że wykluczone<br />

jest dotowanie sportu z przychodów<br />

majątkowych. Zatem fakt, że<br />

uda się sprzedać jakąś nieruchomość<br />

nie wpłynie na podwyższenie dotacji.<br />

Bez wątpienia sport dzieci i młodzieży<br />

jest dla miasta ważny. A wyczynowy?<br />

Hm… powiedziałabym, że może<br />

wydawać się mniej ważny. Ale bez<br />

niego nie będziemy mieli wzorów<br />

do naśladowania dla najmłodszych<br />

– zatem spójność w obu tych działaniach<br />

jest bezdyskusyjna. Warto tu<br />

zdementować informację, że dyrektor<br />

Tomasz Kucharski samodzielnie<br />

pracował nad uchwałą, która określa<br />

tylko raport<br />

Gorzowski sport – została tylko skóra i kości. Co dalej? Właśnie przyszłość naszych klubów<br />

była przedmiotem debaty zorganizowanej przez stowarzyszenie Tylko Gorzów.<br />

warunki funkcjonowania gorzowskiego<br />

sportu. Otóż nad uchwałą<br />

wspólnie pracują służby prezydenta,<br />

radni miasta i zainteresowane dotacjami<br />

kluby, także prawnicy. Z trudem<br />

dochodzimy do porozumienia.<br />

Do tego ustawy, na których opiera<br />

się finansowanie sportu – ustawa<br />

o sporcie, o finansach publicznych,<br />

o pożytku i wolontariacie – mają wiele<br />

sprzeczności. Trzeba je również<br />

pokonać. Obecnie dokument jest doprecyzowywany.<br />

Nie jest tajemnicą,<br />

że w tej uchwale zostały wskazane<br />

dziedziny sportu dla miasta interesujące<br />

ze względu na fakt zapisania ich<br />

w dokumencie strategicznym marki<br />

Gorzów. Chodzi o żużel, koszykówkę<br />

kobiet oraz sporty indywidualne:<br />

wioślarstwo, kajakarstwo i pływanie.<br />

Dlaczego takie dziedziny gorzowianie<br />

wybrali? Sami państwo odpowiedzcie<br />

na to pytanie. Pracujący nad<br />

uchwałą zaproponowali, aby wśród<br />

tych dyscyplin znalazła się też piłka<br />

nożna, ponieważ to sport niezwykle<br />

popularny. Zapewniam, że jest tyle<br />

różnych podejść do sportu, ilu kibiców,<br />

trudno zatem oczekiwać, że<br />

wszyscy będą zadowoleni.<br />

Tomasz Kucharski, dyrektor wydziału<br />

sportu UM: – Po co miastu<br />

sport? Gdy mamy zespół w rozgrywkach<br />

centralnych, to mamy też<br />

relacje telewizyjne i promocję wizerunku<br />

miasta. Z kolei niższy szczebel<br />

rozgrywek oznacza obecność dyscypliny<br />

wyłącznie w miejscowych me-<br />

www.tylkogorzow.com<br />

orzo<br />

w. wco<br />

- 5 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


diach – nie ma szerszego rozgłosu.<br />

W sportach indywidualnych, gdy zawodnicy<br />

trafiają do kadry narodowej,<br />

startują w mistrzostwach świata, mistrzostwach<br />

Europy czy igrzyskach,<br />

to zawsze o mieście dużo słychać.<br />

Zastrzegam, uchwała, nad którą pracujemy<br />

wspólnie z radnymi, w żadnym<br />

stopniu nie odcina od pieniędzy<br />

innych klubów. Tego rodzaju opinie<br />

wynikają z niezrozumienia tematu.<br />

Przy obecnej mizerii finansowej<br />

chcemy zabezpieczyć te kluby, które<br />

osiągają największe sukcesy. W grach<br />

zespołowych możemy sobie pozwolić<br />

jedynie na wspieranie większymi<br />

środkami dwóch drużyn – to żużel<br />

i koszykówka kobiet.<br />

Robert Pawłowski, prezes Gorzowskiego<br />

Klubu Koszykówki: – Tak, ale<br />

sport dzieci i młodzieży kończy się<br />

w wieku 16 lat – właśnie wtedy pojawiają<br />

się najgłupsze pomysły. Jeżeli<br />

zaniechamy szkolenia, to cała praca,<br />

pieniądze i wysiłek ludzi pójdzie na<br />

marne. Ponadto nie każdy będzie<br />

tak zdolny, aby od razu stratować w<br />

ekstraklasowych drużynach w Poznaniu,<br />

w Zielonej Górze, w Łodzi, czy<br />

w Pile.<br />

Tomasz Kucharski: – Szkolenie<br />

młodzieżowca kończy się w wieku<br />

18, 19 lat.<br />

Robert Pawłowski: – Tak, ale dofinansowanie<br />

jest tylko do grup 16-latków.<br />

www.tylkogorzow.com<br />

tylko raport<br />

Ryszard Kulczycki, prezes Gorzovii:<br />

– A dlaczego nie tenis stołowy?<br />

My też mamy sukcesy!<br />

Tomasz Kucharski: – Już wyjaśniam.<br />

Tenis stołowy nie ma kilkunastu<br />

tysięcy kibiców podczas każdych<br />

zawodów. Nie jest też wskazany<br />

w marce Gorzów. W sportach indywidualnych<br />

postawiliśmy na pływanie,<br />

kajaki i wioślarstwo – to dyscypliny<br />

związane z marką miasta.<br />

W sportach wodnych mamy medale<br />

na najważniejszych światowych<br />

imprezach, nasi zawodnicy są w kadrze<br />

narodowej, zatem powinni być<br />

wspierani. Ponadto te dyscypliny<br />

mają bazę i w najbliższych latach<br />

mogą z niej korzystać bez dodatkowych<br />

inwestycji. Nie bez znaczenia<br />

dla kierunku naszego wsparcia jest<br />

fakt, że mają zabezpieczoną kadrę<br />

i strukturę szkoleniową od najmłodszych<br />

kategorii wiekowych po seniorów.<br />

Uważam, że ta grupa klubów<br />

powinna mieć zagwarantowane środki<br />

w przyszłym roku – i to nie mniejsze<br />

niż w obecnym, aby utrzymać<br />

wysoki poziom sportowy. Z kolei pozostałe<br />

kluby, jak zawsze, będą mogły<br />

uczestniczyć w konkursie na dotację<br />

z miasta. Nie do końca zgadzam<br />

się z opinią, że w każdej dyscyplinie<br />

musimy mieć drużynę seniorską. Jeżeli<br />

mamy sportowe talenty, to możemy<br />

je szlifować w szkole sportowej<br />

czy w szkołach mistrzostwa sportowego.<br />

Nic nie stoi na przeszkodzie,<br />

aby podpisać umowę o współpracy<br />

w dziedzinie kształcenia sportowego<br />

z klubem z sąsiedztwa – w Poznaniu,<br />

w Zielonej Górze czy w Szczecinie<br />

ich nie brakuje.<br />

Tomasz Kucharski: – W wyjątkowych<br />

sytuacjach 21-latka można<br />

uznać za młodzieżowca. Z doświadczenia<br />

wiem, że wtedy zawodnik zaczyna<br />

studia lub może utrzymać się<br />

w drużynie. Gdy prowadzą go mądrzy<br />

trenerzy – pracują z zawodnikiem<br />

od dziecka, to na pewno odpowiednio<br />

nim pokierują. Zatem nie<br />

ma się czego obawiać.<br />

Robert Pawłowski: – To, co pan<br />

mówi, nie jest do zrealizowania<br />

w sportach drużynowych. Nie testujmy<br />

czegoś, co nigdzie, ani w Polsce,<br />

ani na świecie nie jest robione. Jeżeli<br />

klub decyduje się na szkolenie dzieci<br />

i młodzieży, to powinien mieć drużynę<br />

seniorów. Bo co zrobimy, gdy<br />

rodziców nie stać na naukę dziecka<br />

w Poznaniu czy Szczecinie?<br />

Tomasz Kucharski: – Przecież za<br />

szkołę mistrzostwa sportowego nie<br />

trzeba płacić… Podkreślam, nie interesuje<br />

nas wydawanie miejskich<br />

pieniędzy na amatorskie uprawianie<br />

sportu w trzeciej czy w czwartej lidze.<br />

Te środki powinniśmy kierować<br />

na szkolenie młodzieży – zapewniam,<br />

dla niej środków nie zabraknie.<br />

– Bez wątpienia, aby spełniły się marzenia młodych sportowców, muszą<br />

działać drużyny seniorów – podkreśla Ireneusz Madej, prezes AZS PWSZ<br />

Ireneusz Madej, prezes AZS<br />

PWSZ: – Bez wątpienia, aby spełniły<br />

się marzenia młodych sportowców,<br />

muszą działać drużyny seniorów.<br />

Błędem Rady Miasta była zmiana<br />

uchwały sprzed 6 lat. Kluby sportowe<br />

mogły się ubiegać o dotacje<br />

w wysokości 30 procent swojego<br />

budżetu. My, awansując i grając w<br />

ekstraklasie, zwróciliśmy się o pierwsze<br />

pieniądze – chodziło o 50 tys. zł.<br />

Gdy sponsorzy i działacze wykazali<br />

się umiejętnością budowania budżetu,<br />

to miasto dokładało – tak było<br />

w przypadku każdej drużyny i to<br />

było czytelne. Zaproponowaliśmy<br />

też inne rozwiązanie, że w pierwszej,<br />

drugiej klasie rozgrywkowej, dofinansowanie<br />

będzie kwotowe (300 tys.<br />

zł w pierwszej lidze, 500 tys w ekstraklasie).<br />

Magistrat jednak zmienił tę<br />

uchwałę…. Za każdym razem przed<br />

walką w pucharach Europy czy w Eurolidze<br />

była rozmowa z prezydentem<br />

i z radnymi – zabiegaliśmy o dodatkowe<br />

wsparcie, bo uważaliśmy, że to<br />

świetna promocja miasta. To jasne,<br />

że Gorzów nie utrzyma wszystkich<br />

dyscyplin sportowych. Jednak zasady<br />

finansowania muszą być klarowne.<br />

Bo futbol musi wiedzieć,<br />

że przez cały sezon dostanie tyle<br />

i tyle. Z kolei my w lipcu, w momencie<br />

tworzenia budżetu i budowania<br />

zespołu musimy wiedzieć, co czeka<br />

nas w grudniu. A nie, że dostajemy<br />

trzy razy mniej, niż zapowiadano,<br />

a rok później aż osiem razy mniej.<br />

W takiej sytuacji wszystko się wali<br />

na łeb. Prowadzący biznes wiedzą<br />

o czym mówię.<br />

Krzysztof Kocik, siatkarz GTPS:<br />

– Jak to jest ze wskazywaniem zespołów<br />

preferowanych przez miasto?<br />

Przecież za rok czy dwa może<br />

przyjść nowy prezydent, wtedy nie<br />

wiadomo…. A może będzie fanem<br />

baseballa, być może, koszykówka,<br />

żużel i piłka nożna pójdą w odstawkę.<br />

Za to będzie hokej i rugby. Taki<br />

może być finał braku reguł finansowania<br />

naszych zespołów!<br />

Alina Nowak: – Strategia marki<br />

Gorzów wskazuje konkretne dyscypliny<br />

sportu – sami gorzowianie<br />

uznali je za najważniejsze. Zatem<br />

nie ma znaczenia, czy będzie rządził<br />

prezydent Kowalski czy Wiśniewski….<br />

Za to chodzi właśnie<br />

o zachowanie ciągłości funkcjonowania<br />

dziedzin sportowych w oparciu<br />

o konkretne dokumenty!<br />

Oburzeni działacze:<br />

– Którzy mieszkańcy byli pytani?!<br />

– My nic nie wiemy o takim sondażu!<br />

– Do nas też nikt się nie zwrócił<br />

z takim pytaniem!<br />

Alina Nowak: – Trzy lata temu<br />

przeprowadziliśmy badania na reprezentatywnej<br />

grupie mieszkańców<br />

Gorzowa – w wypowiedziach wskazali<br />

konkretne dziedziny sportu. Wyrazem<br />

tego są zapisy w dokumentach<br />

strategicznych. Przykro mi, że panów<br />

nie było wśród respondentów...<br />

Michał Bajdziński, teoretyk sportu,<br />

wykładowca na Uniwersytecie<br />

Zielonogórskim: – Znam problemy<br />

sportu gorzowskiego – stąd jestem,<br />

ale również zielonogórskiego, bo<br />

tam pracuję. Gdyby postawić pytanie,<br />

jakie dyscypliny sportu chcieliby<br />

oglądać gorzowianie, to pewnie<br />

połowa odpowie, że żużel albo siatkówkę.<br />

Ale jestem pewien, że zupełnie<br />

inaczej odpowiedzą na pytanie,<br />

jaki sport chcieliby uprawiać? Większość<br />

nastolatków chce być Błaszczykowskim.<br />

Zatem zastanówmy się,<br />

o jakim sporcie rozmawiamy – jeżeli<br />

o sporcie każdego mieszkańca, to<br />

mam pytanie: gdzie pięćdziesięciola-<br />

NR 6/2012<br />

- 6 -


tek z rówieśnikami może w Gorzowie<br />

pograć piłkę?<br />

Jerzy Leśniewski, prezes Piasta<br />

Karnin: – Gdzie można pokopać<br />

piłkę? Otóż w Karninie można bez<br />

przeszkód. Dostaliśmy od miasta<br />

wsparcie i kredyt zaufania, także<br />

tereny, które wcześniej były śmietniskiem.<br />

Otrzymaliśmy 100 tys. zł<br />

pierwszej transzy. Przypominam, że<br />

koszt stworzenia boiska od podstaw<br />

to minimum 550 tys. zł. Mimo to,<br />

udało nam się zorganizować aż dwa<br />

i to z pełnym nawodnieniem – jedne<br />

z lepszych w województwie. Ponadto<br />

przygotowaliśmy budynek za prawie<br />

600 tys. zł, mamy już ogrodzenie….<br />

Zatem można. Jasne, że są kluby zasłużone<br />

– hierarchia musi być zachowana.<br />

Rozumiem też rozgoryczenie<br />

wielu klubów, ale nie można mówić,<br />

że podczas kryzysu nic nie da się zrobić,<br />

bo można! Zamierzamy zmienić<br />

nazwę na Piast Gorzów, to są plany<br />

wymuszone przez życie. Chodzi<br />

o marketing – gorzowskiemu klubowi<br />

łatwiej się dostać do mediów, pozyskać<br />

sponsorów itd.<br />

Roman Sondej, radny Prawa i Sprawiedliwości:<br />

– Ta dyskusja dowodzi,<br />

że jeżeli będziemy mówić ogólnie,<br />

to nigdy nie dojdziemy do równego<br />

traktowania środowiska sportowego.<br />

Do tego dopuścić nie możemy. Gorzów<br />

ma ustalone zasady dotyczące<br />

szkolenia młodzieży. Mamy też reguły<br />

korzystania z obiektów sportowych.<br />

Podobnie jest z udzielaniem<br />

stypendiów. Skoro tak, to nic nie stoi<br />

na przeszkodzie, aby równie czytelnie<br />

kalkulować budżety poszczególnych<br />

klubów. Wprowadźmy mechanizm<br />

finansowania, który uwzględni<br />

poziom rozgrywek, miejsce w tabeli<br />

w minionym sezonie oraz wartość<br />

marketingową danej dyscypliny<br />

w promocji miasta. W takim przypadku<br />

nie trzeba analizowania czterech<br />

ustaw, wystarczy skupić się na<br />

jednym elemencie – na wartości dla<br />

promocji Gorzowa. Apeluję, sięgnijcie<br />

do tego pomysłu. Jeżeli przeszkadza<br />

wam moje nazwisko i przynależność<br />

partyjna, to wcale nie muszę się<br />

podpisywać pod tym projektem.<br />

Ryszard Kulczycki: – Gdy słyszę<br />

propozycje urzędników, to ciarki<br />

chodzą mi po plecach. Przed wielu<br />

laty, także z obecnym tu Stanisławem<br />

Woźniakiem i Stanisławem Wojciechowiczem<br />

tworzyliśmy wojewódzką<br />

federacje sportu. Organizowaliśmy<br />

wiele okręgowych związków sportowych<br />

i dynamicznych klubów. Teraz<br />

słyszę tylko o likwidowaniu i finansowaniu<br />

wybranych dyscyplin. Zatem<br />

chcę zapytać o wspomniany przez<br />

panią wiceprezydent sondaż. Gdzie<br />

on był prowadzony? Pewnie wśród<br />

kibiców na zawodach żużlowych oraz<br />

tylko raport<br />

– Za wieloletnie szkolenie<br />

dostaliśmy z Kędzierzyna 24<br />

piłki. Tak się u nas kończy szkolenie<br />

młodzieży – mówi z żalem<br />

Stanisław Kuryś, pierwszy trener<br />

Sebastiana Świderskiego<br />

R E K L A M A<br />

www.tylkogorzow.com<br />

- 7 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


na meczu koszykówki…. Przypominam,<br />

mamy tradycje, szkoleniowców,<br />

jest baza – trzeba to wszystko wziąć<br />

pod uwagę. Przecież strategia rozwoju<br />

sportu w mieście była już dawno<br />

opracowana. Zatem gdzie ona się podziała?<br />

Podejrzewam, że leży gdzieś<br />

w szufladzie, bo inaczej już dawno<br />

by funkcjonowała. Radny Roman<br />

Sondej przedstawia swoją propozycję<br />

– pewne elementy są dobre, ale<br />

nie wszystkie... Nie mogę zgodzić się<br />

z opiniami, żeby wspierać tylko koszykówkę,<br />

żużel, piłkę nożną i siatkówkę.<br />

Jest wiele innych dyscyplin,<br />

chociażby tenis stołowy, który przez<br />

wiele lat miał dwie drużyny w ekstraklasie.<br />

Obowiązkiem miasta jest sprawiedliwe<br />

wspieranie wszystkich dyscyplin<br />

sportu, które są tu uprawiane.<br />

www.tylkogorzow.com<br />

NR 6/2012<br />

tylko raport<br />

Stanisław Kuryś, pierwszy trener<br />

Sebastiana Świderskiego: – Chciałbym<br />

podkreślić znaczenie funkcjonowania<br />

drużyn seniorskich. Przy szkole<br />

zorganizowaliśmy grupę juniorów,<br />

kadetów, młodzików – od trzeciej<br />

klasy prowadziliśmy Piotra Kramera.<br />

Ściągnęliśmy z Krzyża – jeszcze państwo<br />

usłyszycie o tym zawodniku –<br />

Bartłomieja Bołądzia. Chcieliśmy go<br />

zatrzymać w Gorzowie, ale, niestety,<br />

nie daliśmy rady. Rodzice szukali bogatszego<br />

klubu. Poprzez Spałę trafili<br />

do Kędzierzyna Koźle i tam podpisali<br />

umowę – zawodnik dostał dwa<br />

tysiące stypendium miesięcznie oraz<br />

gwarancję mieszkania, gdy dostanie<br />

się do pierwszej drużyny. Niestety,<br />

tutaj nie mógł się doczekać takiej<br />

propozycji.<br />

Za wieloletnie szkolenie dostaliśmy<br />

z Kędzierzyna 24 piłki. Tak się u nas<br />

kończy szkolenie młodzieży….<br />

– Obowiązkiem miasta jest sprawiedliwe wspieranie wszystkich dyscyplin<br />

sportu, które są tu uprawiane – przypomina Ryszard Kulczycki,<br />

prezes Gorzovii<br />

– Przy obecnej mizerii finansowej chcemy zabezpieczyć te kluby, które osiągają największe sukcesy. W grach<br />

zespołowych możemy sobie pozwolić jedynie na wspieranie większymi środkami żużla i koszykówki kobiet –<br />

zauważa Tomasz Kucharski, dyrektor wydziału sportu UM<br />

- 8 -<br />

Tomasz Kucharski: – Jeszcze raz<br />

powtarzam: w naszej sytuacji sport<br />

seniorski musi utrzymywać się sam.<br />

Wiem, że to oznacza ogromne koszty,<br />

ale jeżeli wydamy wszystkie pieniądze<br />

na sport zawodowy – a takie<br />

są oczekiwania – to zastanawiam się,<br />

co będzie się działo z grupami młodzieżowymi?<br />

Jacek Ziemecki, wiceprezes Stilonu<br />

Gorzów: – Zgadzam się z dyrektorem<br />

Kucharskim... Ale dla mnie<br />

ciągle nie jest jasne, dlaczego pięciu<br />

młodzieżowców Stali dostaje 120 tys.<br />

zł, a dziesięciu młodych szachistów<br />

Stilonu 80 tys. zł. Z kolei dwustu<br />

młodych piłkarzy Stilonu Gorzów<br />

dostaje 35 tys. zł. Jeżeli komisja konkursowa<br />

będzie siadała przy stole<br />

i z tylko sobie znanych powodów tym<br />

będzie dawała tyle, tym trochę więcej,<br />

a tamtym trochę mniej, to zawsze<br />

będą nieporozumienia. Zatem wielka<br />

prośba, aby przy podziale pieniędzy<br />

na szkolenie młodzieży też przygotować<br />

czytelne kryteria. Przyznaję, nie<br />

mam na to wzoru, ale przecież nie<br />

może być aż takich rozbieżności.<br />

Tomasz Kucharski: – Proszę dobrze<br />

sprawdzić swoje argumenty.<br />

W szachy gra ponad 150 dzieci. Dziesiątka,<br />

o której pan mówi, gra na bardzo<br />

wysokim poziomie i jeździ na<br />

zawody ekstraligi – trzeba to uszanować.<br />

Ponadto, jeżeli składamy wniosek,<br />

to wskażmy w nim, kto będzie<br />

się zajmował dziećmi, kto jest wolontariuszem,<br />

kto trenerem. Bo my oceniamy<br />

wniosek i nie mamy szklanej<br />

kuli. Jeżeli mamy podaną grupę dwustu<br />

dzieci, a nie mamy wskazanego<br />

człowieka, który się nimi zajmie, to<br />

jak mamy skierować dotację?<br />

Jacek Bachalski: – Jako stowarzyszenie<br />

Tylko Gorzów nie zastąpimy<br />

urzędników czy radnych. Za to<br />

chcielibyśmy wpłynąć na poprawę<br />

komunikacji środowiska sportowego<br />

z władzami miasta. Dlatego przekazuję<br />

państwu nasz pomysł – proponujemy,<br />

aby dwa procent rocznego<br />

budżetu miasta skierować na<br />

gorzowski sport. Obecnie to około<br />

8 mln złotych. Niech ta kwota będzie<br />

podzielona zgodnie z obowiązującym<br />

prawem, niech ten proces nie będzie<br />

tak chaotyczny jak dotąd. Wszystko<br />

po to, aby nie antagonizować środowiska<br />

sportowego. Ponadto władze<br />

klubów powinny mieć udział<br />

w procesie decyzyjnym dotyczącym<br />

podziału środków. Zanim środki finansowe<br />

trafią do klubów, organy<br />

wykonawcze powinny mieć informacje<br />

na temat oczekiwań i potrzeb<br />

danej dyscypliny sportowej. Jeżeli<br />

znajdzie się w mieście 400 osób, które<br />

poprą taką uchwałę, to, zgodnie<br />

z regulaminem, trafi ona pod głosowanie<br />

do Rady Miasta. Co dalej?<br />

Zdecydują radni. Trudno sobie wyobrazić,<br />

aby samorząd zignorował<br />

wspólną wolę setek mieszkańców.<br />

Odezwiemy się do państwa w tej<br />

sprawie za pośrednictwem miesięcznika<br />

„Tylko Gorzów” i portalu Gorzow24.pl.<br />

Dziękuję za spotkanie.<br />

opracowanie:<br />

Adam Oziewicz


Upalny lipiec dla prezydenta<br />

Niezbadane są wyroki sądu!<br />

W rozprawie może uczestniczyć<br />

każdy. W sali jest specjalnie<br />

wydzielona widownia,<br />

która może pomieścić około 40<br />

osób. Sąd Apelacyjny<br />

w Szczecinie mieści się<br />

przy ulicy Mickiewicza 163<br />

tylko reportaż<br />

Jeszcze przynajmniej miesiąc poczekamy na rozstrzygnięcie tzw. „afery budowlanej”.<br />

Przypomnijmy, że niemal rok temu Sąd Okręgowy w Gorzowie skazał w niej 17 osób.<br />

Wśród nich prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka na 6 lat pozbawienia wolności, 8 lat zakazu<br />

pełnienia funkcji publicznych oraz grzywnę w wysokości 17,5 tysiąca złotych.<br />

www.tylkogorzow.com<br />

Oprócz Tadeusza Jędrzejczaka nieprawomocne<br />

wyroki usłyszeli m.in.<br />

Andrzej Korski, były wojewoda lubuski<br />

i wiceprezydent miasta (skazany<br />

na 3,5 roku więzienia) oraz Władysław<br />

Żelazowski, były naczelnik wydziału<br />

inwestycji gorzowskiego magistratu<br />

(dostał dwa lata w zawieszeniu).<br />

Najsurowiej ukarano Janusza K.,<br />

współwłaściciela Budinwestu, firmy<br />

nadzorującej inwestycje (7 lat więzienia).<br />

Niemal wszyscy skazani odwołali<br />

się od wyroku.<br />

Sąd Okręgowy (sprawę prowadził sędzia<br />

Dariusz Hendler) uznał, że Tadeusz<br />

Jędrzejczak jest winny nieprawidłowości,<br />

które dotyczyły miejskich<br />

inwestycji w latach 1998 – 2002, czyli<br />

w czasie pierwszej kadencji prezydenta.<br />

W tym czasie miało dochodzić do<br />

korupcji, zawyżania faktur i płacenia<br />

za niewykonane prace. Prezydenta<br />

uniewinniono z zarzutów wyłudzenia<br />

od firmy ubezpieczeniowej odszkodowania,<br />

za źle wykonane roboty<br />

budowlane. Akta sprawy wpłynęły do<br />

szczecińskiego Sądu Apelacyjnego<br />

w marcu bieżącego roku.<br />

Rozprawa w stolicy województwa<br />

zachodniopomorskiego rozpoczęła<br />

się 20 czerwca. Prezydent przybył<br />

w towarzystwie trzech adwokatów.<br />

– Mam nadzieję na sprawiedliwy<br />

wyrok i na wysłuchanie moich argumentów.<br />

Nie zgadzam się z wyrokiem<br />

i z jego uzasadnieniem. Wyrok<br />

jest oparty na nieprawdziwych przesłankach.<br />

Wierzę w demokratyczne<br />

państwo prawa i niezależność sądów<br />

– mówił tuż przed wejściem na<br />

salę sądową T. Jędrzejczak. Sędzia<br />

Janusz Jaromin, przewodniczący<br />

składu orzekającego, rozpoczął od<br />

odczytania fragmentów uzasadnienia<br />

wyroku prezydenta. Po chwili<br />

obrońcy wskazali liczne, ich zdaniem,<br />

niespójności, błędy i braki<br />

w uzasadnieniu wyroku.<br />

Sędzia Jaromin miał natomiast wiele<br />

zastrzeżeń do treści apelacji, które<br />

w wypadkach wielu innych skazanych<br />

były, jego zdaniem, „nieprecyzyjne<br />

i nieczytelne”. Trudno w tej<br />

chwili stwierdzić, jakie uwagi istnieją<br />

co do treści wyroku. Sam Tadeusz<br />

Jędrzejczak nie miał pierwszego<br />

- 9 -<br />

dnia, co zrozumiałe, najweselszej<br />

miny. W przerwie wypalił kilka papierosów,<br />

żywo dyskutował z obrońcami<br />

i obserwatorami procesu.<br />

Na drugi dzień mowę końcową wygłosili<br />

obrońcy sześciu oskarżonych<br />

(w tym Tadeusza Jędrzejczaka). Jeden<br />

z prezydenckich adwokatów,<br />

Jacek Dubois, w swoim wystąpieniu<br />

udowadniał m.in to, że Tadeusz Jędrzejczak<br />

nie stosował nacisków na<br />

gorzowskich biznesmenów – Zygmunta<br />

M. i Zbigniewa M. Obrońcy<br />

prezydenta chcą jego uniewinnienia,<br />

bądź przekazania sprawy do ponownego<br />

rozpatrzenia. Wówczas<br />

włodarz naszego miasta pozostałby<br />

na stanowisku do końca kadencji,<br />

czyli do 2014 roku. Podobnie jest<br />

w przypadku innych skazanych: ich<br />

obrońcy także liczą na oczyszczenie<br />

swoich klientów z zarzutów.<br />

Gdyby jednak skład sędziowski<br />

zdecydował o podtrzymaniu bądź<br />

złagodzeniu wyroku, rządzący Gorzowem<br />

od 1998 roku Jędrzejczak<br />

(czwarty najdłużej urzędujący pre-<br />

zydent w Polsce) musiałby ustąpić.<br />

W takiej sytuacji premier musi wyznaczyć<br />

komisarza, który do czasu<br />

przedterminowych wyborów (najpóźniej<br />

90 dni od daty ustąpienia<br />

prezydenta) będzie zarządzać miastem.<br />

Zanim dojdzie do wyznaczenia<br />

komisarza, władzę obejmuje<br />

przewodniczący Rady Miasta.<br />

Sędzia Janusz Jaromin wyznaczył na<br />

20 lipca kolejną rozprawę. Początek<br />

o godzinie 9.00. Wówczas przemówić<br />

mają też oskarżeni, w tym prezydent<br />

Jędrzejczak. Czy tego dnia<br />

usłyszymy już wyrok? – Trudno mi<br />

w tej chwili powiedzieć. Zakładamy,<br />

że głosy stron w tym dniu zostaną<br />

odebrane do końca. Pozostanie wtedy<br />

jedynie kwestia ogłoszenia wyroku<br />

– powiedział J. Jaromin.<br />

Filip<br />

Górecki<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


Tylko Gorzów – Stowarzyszenie: „Wolelibyśmy doić, a nie być dojeni”<br />

Gorzów – nie dojna krowa!<br />

Stowarzyszenie Tylko Gorzów zapewnia, że zmieni oblicze naszego miasta. Choć jego<br />

członkowie wywodzą się z różnych środowisk, łączy ich bogate doświadczenie zawodowe<br />

i niechęć do roztrząsania kwestii ideologicznych. Jak podkreśla Jacek Bachalski, każda<br />

z tych osób jest skutecznym liderem społecznym.<br />

www.tylkogorzow.com<br />

Pomysłodawcą stowarzyszenia Tylko<br />

Gorzów jest Jacek Bachalski, przewodniczący<br />

TG, działacz społeczny<br />

i gospodarczy. Zarząd tworzą: Jan<br />

Kochanowski – wiceprzewodniczący,<br />

były poseł, Augustyn Wiernicki<br />

– wiceprzewodniczący, znany przedsiębiorca<br />

i społecznik, Zenon Michałowski<br />

– wiceprzewodniczący, były<br />

radny, przedsiębiorca budowlany i wiceprezes<br />

klubu siatkarskiego GTPS.<br />

Sekretarzem stowarzyszenia jest Przemysław<br />

Zatylny – polityk PJN. Tylko<br />

Gorzów jest stowarzyszeniem, które<br />

w swoim działaniu abstrahuje od<br />

wszelkich ideologii. Głównym celem<br />

stowarzyszenia są działania na rzecz<br />

rozwoju Gorzowa Wielkopolskiego.<br />

„Rozumiemy przez to działania na<br />

rzecz poprawy warunków życia i pracy<br />

mieszkańców miasta. Powyższe cele<br />

uwarunkowane są podniesieniem poziomu<br />

nauczania w szkołach i uczelniach<br />

wyższych, co służyć powinno<br />

lokalnej gospodarce”. – czytamy<br />

w deklaracji programowej. Stowarzyszenie<br />

jest otwarte na wszystkich, niezależnie<br />

od poglądów politycznych.<br />

To sprawia, że z każdym dniem w szeregi<br />

stowarzyszenia wstępują kolejne<br />

osoby z doświadczeniem i świeżymi<br />

pomysłami na Gorzów.<br />

Jacek Bachalski: – Obecnie perspektywa<br />

dla miasta jest marna. Politycy nie<br />

sprawdzają się w swoich działaniach,<br />

dlatego powstało to obywatelskie stowarzyszenie.<br />

Są tu osoby, które mają<br />

wizję, życiowy dorobek i będą konsekwentnie<br />

realizowały swoje plany.<br />

Uważam, że warto wierzyć w to miasto,<br />

bo łączy nas Tylko Gorzów – tylko<br />

i aż Gorzów. Nie angażujemy się<br />

w tematy ideologiczne, tylko w rozwój<br />

miasta. Zwracamy także szczególną<br />

uwagę na zabieganie o środki unijne.<br />

Naszym celem jest zbudowanie<br />

w Gorzowie zaufania społecznego.<br />

Przewodniczący stowarzyszenia zwraca<br />

również uwagę na to że, młodzi,<br />

wybitni gorzowianie, których talent,<br />

energia i siła sprawcza zasilają inne<br />

miasta i kraje, rzadko odnajdują w<br />

Gorzowie warunki do samorealizacji.<br />

– Ci młodzi ludzie nie znajdują tutaj<br />

warunków do realizacji swoich aspiracji<br />

i planów zawodowych. W tym sensie<br />

wolelibyśmy doić (inne miejscowości<br />

– przyp. red.) a nie być dojeni<br />

– mówi bez ogródek Jacek Bachalski.<br />

Zenon Michałowski: – Przyczyną<br />

wstąpienia przeze mnie do stowarzyszenia<br />

był marazm, który wciąż trwa<br />

oraz monopolizacja polityki. Chcemy<br />

rozmawiać z mieszkańcami, np.<br />

w kwestii referendum. Taką sprawą<br />

jest np. plan zagospodarowania miasta.<br />

Inwestor musi wiedzieć, gdzie<br />

budować. Uważam, że trzeba wykorzystać<br />

tereny popoligonowe i przeznaczać<br />

je na centra handlowe, sport,<br />

rekreację.<br />

Przemysław Zatylny: – Chcemy mieć<br />

wpływ na miasto. Chcemy tu wszyscy<br />

powiedzieć o tym, co nas boli i co<br />

chcemy zmienić. Dobrze, że są ludzie,<br />

którzy coś już osiągnęli, jak pan Augustyn<br />

Wiernicki, Jan Kochanowski,<br />

Zenon Michałowski i Jacek Bachalski.<br />

Ich słowa wywołują reakcję. Nie<br />

rozmawiamy wewnętrznie o sprawach<br />

ideologicznych, chodzi nam po prostu<br />

o Gorzów.<br />

Stowarzyszenie, w przeciwieństwie<br />

do partii politycznych, nie boi się<br />

żadnych tematów, a kierunki rozwoju<br />

miasta chce konsultować z mieszkańcami.<br />

– W tym mieście nikt nie ma<br />

odwagi rozmawiać o drażliwych kwestiach.<br />

My podjęliśmy to wyzwanie<br />

i zorganizowaliśmy debaty na trudne,<br />

ale bardzo ważne tematy – mówi J.<br />

Bachalski<br />

Przypomnijmy, że stowarzyszenie zorganizowało<br />

do tej pory już pięć takich<br />

debat, podczas których nie brakowało<br />

mocnej ale merytorycznej wymian<br />

zdań. Dyskutowano o wspólnocie<br />

gorzowskiej, miejskiej architekturze,<br />

warunkach funkcjonowania biznesu w<br />

Gorzowie. Stowarzyszenie podjęło także<br />

temat gorzowskiej biedy i tego, jak z nią<br />

wygrać. Ostatnia debata dotyczyła finansowania<br />

gorzowskiego sportu.<br />

– Nasze debaty pokazują, jak wiele rzeczy<br />

jest zaniedbanych choćby przez to,<br />

że nie ma wzajemnej komunikacji między<br />

podejmującymi autorytarnie decyzje<br />

urzędnikami a mieszkańcami, radnymi,<br />

przedstawicielami organizacji społecznych<br />

czy ludźmi nauki – mówi J. Bachalski.<br />

– Żeby podejmować jakiekolwiek<br />

decyzje dotyczące miasta i mieszkańców,<br />

trzeba mieć do tego podstawę, znać<br />

oczekiwania mieszkańców. Jako miasto<br />

nie badamy się. Urzędnicy podejmują<br />

decyzje w oparciu o jakiś archaiczny model<br />

zarządzania. Można powiedzieć, że<br />

boją się tak naprawdę takiego społecznego<br />

audytu – przekonuje J. Bachalski.<br />

Zarząd stowarzyszenia wystosował również<br />

list do prezydenta Komorowskiego<br />

w sprawie przyspieszenia prac nad ustawą<br />

wprowadzającą okręgi jednomandatowe<br />

w samorządach. Tylko Gorzów<br />

uzasadnia w piśmie do głowy państwa,<br />

że przedstawiciele wybierani w okręgach<br />

jednomandatowych mają większy<br />

kontakt ze swoimi wyborcami od tych,<br />

którzy wybrani zostali z list partyjnych.<br />

„Ci ostatni, po wyborach koncentrują<br />

się raczej na aktywności partyjnej<br />

i nader często traktują wyborców<br />

drugorzędnie” – czytamy w liście<br />

do Bronisława Komorowskiego.<br />

Podczas licznych konferencji i rozmów<br />

w lokalnych mediach działacze<br />

stowarzyszenia zwracali uwagę<br />

włodarzom miasta i województwa<br />

na liczne problemy, z którymi borykają<br />

się mieszkańcy. Brak obiecywanego<br />

przez magistrat bezpłatnego<br />

dostępu do Internetu to tylko<br />

niektóre z bieżących problemów,<br />

które poruszają członkowie Tylko<br />

Gorzów. Przygotowali także<br />

obywatelski projekt uchwały Rady<br />

Miasta, który wprowadza uczciwe,<br />

jasne, proste i przejrzyste zasady<br />

finansowania gorzowskiego sportu.<br />

Stowarzyszenie rozpocznie w lipcu<br />

zbieranie 400 podpisów pod obywatelskim<br />

projektem.<br />

Tylko Gorzów patrzy także na ręce<br />

marszałek województwa, która,<br />

dając milionowe dotacje na halę<br />

sportową w Drzonkowie, zapomniała<br />

o równym rozwoju całego<br />

województwa i sportowych potrzebach<br />

i aspiracjach Gorzowa. Podobnie<br />

jak wcześniejsze inicjatywy<br />

stowarzyszenia, petycja radnego<br />

Krzysztofa Kochanowskiego w tej<br />

sprawie odbiła się szerokim echem<br />

w gorzowskich mediach i spotkała<br />

się z zainteresowaniem mieszkańców.<br />

– To pokazuje, jak duże i niewykorzystane<br />

rezerwy społeczne<br />

i polityczne tkwią w osobach, które<br />

chcą i mają odwagę działać – bez<br />

partyjnej smyczy – dla wspólnego<br />

dobra mieszkańców. Zapraszamy<br />

wszystkich, którzy, podobnie jak<br />

my, mają w sercu Gorzów – Tylko<br />

Gorzów – podsumowuje Jacek Bachalski,<br />

przewodniczący stowarzyszenia<br />

Tylko Gorzów.<br />

Marcin Cichoń,<br />

rzecznik prasowy<br />

Stowarzyszenia Tylko Gorzów<br />

NR 6/2012<br />

- 10 -


Co po aferze budowlanej?<br />

Jestem tu – w Gorzowie – od urodzenia. Do czasu wyjazdu na studia do Poznania wychowywalem<br />

sie w samym sercu miasta. Blisko prezydium – tak nazywaliśmy ratusz przy Sikorskiego...<br />

Moje podwórko to dziedziniec urzędu<br />

miasta z wjazdem od ulicy Fornalskiej.<br />

Razem z siostrą i rodzicami chodziliśmy<br />

tam też na obiady. Obok zaraz<br />

kopałem piłkę. Dachy tego budynku<br />

i podwórko byłej Milicji to moje beztroskie<br />

dziecinstwo. Naprzeciwko tego<br />

wjazdu jest brama do mojego byłego,<br />

czteropietrowego bloku. Moi rodzice<br />

pracowali jako radcy prawni dla miasta,<br />

na drugim i trzecim piętrze. Praktycznie<br />

znam każdy kąt tego terenu, każdą<br />

graciarnię, każdy „kibel”, znam niemal<br />

każdy pokój w urzędzie miasta. Znam<br />

salę spotkań i salę balową na dole –<br />

dziś salę Rady Miasta, z garderoby często<br />

robiłem sobie kryjówkę. Te długie<br />

korytarze to niemal mój dom. Biegałem<br />

tam i bawiłem się na każdej zakładowej<br />

imprezie. Zabawy mikołajkowe<br />

wspominam z łezką w oku. Kochalem<br />

ten czas spędzony w prezydium i na<br />

dziedzińcu.<br />

Dlaczego to piszę? Piszę, bo, wchodząc<br />

tam teraz, nie wiem, co odczuwam.<br />

Czy to jest ciągle nostalgia za pięknym<br />

czasem z dzieciństwa, czy… może coś<br />

zupełnie innego, coś demonicznego,<br />

coś nieprzyjaznego i nieuczciwego lub<br />

coś podejrzanego.<br />

Dziś po czterdziestu latach nie wiem,<br />

czy ten budynek skrywa w sobie<br />

dliwości do sprawy. Z niekompetencji<br />

sędziów. Z braku wyobraźni i poczucia<br />

obowiązku różnych służb mundurowych.<br />

Z braku zrozumienia interesu<br />

miasta i mieszkańców, że rozciąganie<br />

sprawy na długość dekady – przecież<br />

nie kosmicznie złożonej – szkodzi lokalnej<br />

społeczności.<br />

Jestem ostry? Tak, cholernie! Bo wkurza<br />

mnie to pastwienie sie nad miastem,<br />

jego wizerunkiem, jego mieszkańcami,<br />

działaczami, urzednikami itp. Takie<br />

przeciąganie w nieskończoność to budowanie<br />

piętrowego braku zaufania,<br />

podejrzliwości wszystkich do wszystkich,<br />

sprzyjanie oskarżeń i zabijanie<br />

kapitalu społecznego. To w końcu spychanie<br />

miasta na margines gospodarczego<br />

rozwoju. I nieważne, jeśli kogoś<br />

w tej sprawie prawomocnie skażą. Bo<br />

my, mieszkańcy i samo miasto nie jesteśmy<br />

na ławie oskarżonych, żeby nas<br />

tak traktować. A nawet gdybyśmy byli,<br />

to ciągle mamy prawo do sprawnego –<br />

bo że sprawiedliwego, to oczywistość –<br />

osądu. Czuję, jak bardzo jestśsmy spo-<br />

ciemną prawdę o aferze budowlanej<br />

z udziałem urzędników miasta i kilku<br />

lokalnych przedsiębiorców, czy może<br />

jest źle wybranym terenem na wykopaliska<br />

grzechów głównych prezydenta<br />

miasta i jego urzędników. Wiem<br />

natomiast, że nie wychodzi z niego<br />

kontrola państwowa różnych maści.<br />

Że dziś jako dzieciak bałbym sie biegać<br />

po jego wnętrzach jak kiedyś. Mam<br />

czasami rozdwojenie jaźni. Czy ten<br />

budynek dalej jest dla ludzi, czy może<br />

dla kontrolerów i domniemanych przestępców.<br />

Czy bedąc w nim trzeba sie<br />

bać, czy może jeszcze można się śmiać.<br />

Czy rozmowy są nagrywane, a telefony<br />

podsłuchiwane. Czy urzędnik może<br />

być miły dla petenta, czy musi go programowo<br />

zrugać. Czy, jesli urzednik<br />

jest przyjazny dla mieszkańca, to łamie<br />

prawo, czy nie. W jakim świecie my jescze<br />

żyjemy? Czy to jest jakaś okupacja?<br />

Bo na pewno nie jest normalnie.<br />

Wszyscy sie wszystkich boją. Albo źle<br />

życzą. Albo mówią – nie można, nie da<br />

się, nie ma pieniędzy, prawo na to nie<br />

pozwala. Albo że „nie bedę sie narażał<br />

służbom…”.<br />

Skąd sie to w Gorzowie wzięło? Według<br />

mnie, z przeciagającej sie afery<br />

budowlanej. Z bardzo nieprofesjonalnego<br />

podejścia wymiaru sprawiełecznie<br />

wszyscy spętani sznurami tej<br />

sprawy. Zakończenie jej jest żywotnym<br />

interesem naszej spolecznosci. Chcemy<br />

nowego otwarcia lub definitywnego<br />

zakończenia tej afery. Nie chcę<br />

więcej kojarzyć „mojego” prezydium<br />

z aferą. Chcę wrócić do wspomnień<br />

z dzieciństwa. Nie chcę, by się z nas<br />

w Polsce śmiano, bo kojarzą Gorzów<br />

głównie ze sprawą sądową ostatniego<br />

dziesięciolecia. Jak długo, u licha, można<br />

prowadzić<br />

jedną sprawę?<br />

Taką małą<br />

sprawę? Przecież<br />

to nie afera<br />

FOZZ-u!<br />

Czy szefowie wymiaru sprawiedliwości<br />

nie rozumieją społecznego wymiaru<br />

swojego lenistwa? System społeczny to<br />

system naczyń powiązanych. Szkoda,<br />

że to takie trudne do pojęcia.<br />

Jacek Bachalski,<br />

były parlamentarzysta,<br />

szef stowarzyszenia Tylko Gorzów<br />

R E K L A M A<br />

Zapraszamy Codziennie<br />

Oferujemy<br />

Obiady domowe<br />

już od 7,5 PLN !<br />

Kotlet Schabowy<br />

w zestawie<br />

tylko 9,5 PLN !<br />

Pn.-Pt. od 8.00 do 20.00 Sob.-Nd. od 11.00 do 15.00<br />

(niadania od 8.00, domowe obiady od 12.00)<br />

Stary Bazar ul. Herberta 3<br />

Bezpatny parking do 45 minut!<br />

www.tylkogorzow.com<br />

R E K L A M A<br />

Partnerem gazety „tylko gorzów”<br />

jest TVP Gorzów Wielkopolski<br />

nr 1 w informacji z regionu<br />

www.facebook.com/TVPgorzow<br />

- 11 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

Trzeba się organizować, inaczej plajta murowana<br />

Wiernicki: Cuda na kiju nie pomogą!<br />

Między nami a Niemcami są kolosalne różnice systemowe. Przedsiębiorca<br />

Augustyn Wiernicki ze zgrozą zauważa, że nawet gdyby<br />

w nasz model prowadzenia biznesu wmontowywać cuda, to<br />

i tak przez brak centralnego zorganizowania firm będziemy daleko<br />

z tyłu za najmocniejszymi europejskimi gospodarkami.<br />

Dlaczego nasza produkcja, handel czy<br />

usługi fatalnie wypadają na tle innych gospodarek?<br />

Z kolei rzemieślnicy niemieccy<br />

przewyższają naszych operatywnością?<br />

Jak to się dzieje, że tam silne lobby branżowe<br />

pilnuje swoich interesów, a u nas<br />

tylko polityka tylko biznes<br />

poszczególne profesje nie potrafią nic<br />

dla siebie załatwić? – To brak przymusu<br />

branżowej organizacji firm w jeden<br />

organizm – uważa Augustyn Wiernicki,<br />

przedsiębiorca.<br />

Przymus to nic złego!<br />

W Niemczech od lat działa przymus<br />

organizacyjny poszczególnych branż<br />

– dawno przewidzieli zagrożenia związane<br />

z globalizacją światowego rynku.<br />

Co znaczy przymus organizowania się<br />

firm? Gdy obywatel zakłada biznes<br />

w Niemczech – nieważne<br />

czy jednoosobowy, czy<br />

zatrudnia kilkunastu pracowników<br />

– musi przynależeć<br />

do niemieckiej<br />

izby przemysłowo-handlowej<br />

lub zostać członkiem<br />

izby rzemieślniczej.<br />

– Co istotne, u nas nie<br />

ma takiego obowiązku,<br />

a tam jest – podkreśla A Wiernicki. Dlaczego<br />

Niemcy się nie buntują i nie twierdzą,<br />

że polski model jest lepszy? Bo wiedzą,<br />

że gdyby organizacja branż nie była<br />

przymusowa, to ich gospodarka byłaby<br />

tak zatomizowana jak nasza.<br />

W Gorzowie i okolicach funkcjonuje klaster<br />

metalowy – to świadczyłoby o tym,<br />

że branża się organizuje. Jednak, według<br />

A. Wiernickiego, profity daje on tej niewielkiej<br />

grupie zorganizowanej, innym<br />

niewiele daje. – Zorganizowali się i co<br />

z tego? Czy oni mają jakąkolwiek siłę<br />

przebicia, czy rzeczywiście prowadzą<br />

lobbing swoich interesów? To klub, do<br />

którego, być może, warto przynależeć,<br />

ale, de facto, nie ma wpływu na rozwój<br />

branży, bo nie ma centralnego przełożenia<br />

na władzę – argumentuje.<br />

NR 6/2012<br />

– U nas przeciętny Kowalski,<br />

prowadzący mały zakład nie<br />

ma do kogo iść ze swoją<br />

troską. Od ekspertów usłyszy<br />

tylko jedno: upadasz, bo masz<br />

za mało kapitału albo brakuje<br />

ci pomysłu na biznes – zauważa<br />

przedsiębiorca<br />

Augustyn Wiernicki<br />

Bo samemu to można ryby łapać<br />

– Nie od dziś wiadomo, że w pojedynkę<br />

nic się nie da zrobić. Nasi straganiarze<br />

narzekają, że nie mają gdzie handlować,<br />

małe sklepy upadają, małe zakłady bankrutują.<br />

Mówią, że nie da się sprzedać<br />

nawet zwykłej pietruszki. Tu nie ma kto<br />

się wstawić za drobnymi kupcami czy<br />

piekarzami. W urzędach mówią , że jest<br />

wolność gospodarcza i każdy przedsiębiorca<br />

sam o sobie decyduje. W konsekwencji<br />

w pojedynkę i tak przegra z firmami<br />

globalnymi i międzynarodowymi.<br />

W Niemczech taka sytuacja jest nie do<br />

pomyślenia – podkreśla A. Wiernicki.<br />

Od zawsze zastanawiało go, dlaczego<br />

Niemcy masowo nie przyjeżdżają do Metalplastu<br />

(to firma, którą zarządza), gdzie<br />

jak na talerzu mają trzy razy tańsze produkty.<br />

Co się z nimi dzieje? Przecież tam<br />

też są zakłady metalowe, rzemieślnicy,<br />

kowale, zaopatrzeniowcy dużych budów.<br />

Też budują, remontują, grodzą, przygotowują<br />

bramy. Wysyłamy im oferty, katalogi,<br />

zapraszamy. – Powinni stać u nas<br />

w ogonku… – zauważa nasz rozmówca.<br />

Odzew jest niewielki.<br />

– Wszystko dlatego, że<br />

niemiecka produkcja jest<br />

zorganizowana, a przynależność<br />

do cechu czy izby<br />

przemysłowo-handlowej<br />

wymusza na nich źródła<br />

zamawiania towaru, ukierunkowanie<br />

zbytu, umowy<br />

kooperacyjne – wyjaśnia.<br />

Przymusowo zorganizowane całe<br />

branże małych i średnich firm w izbach<br />

rzemieślniczych czy izbach przemysłowo-handlowych<br />

są silnymi partnerami<br />

władz lokalnych, a ich centrale pilnują<br />

ich interesów w rządzie federalnym. Jest<br />

to ochrona własnego rynku pracy, tych<br />

niemieckich, rodzinnych firm, odpowiedź<br />

na silną konkurencję międzynarodowego<br />

kapitału.<br />

- 12 -<br />

Augustyn Wiernicki, były radny, absolwent<br />

Akademii Rolniczej i Akademii Ekonomicznej<br />

w Poznaniu, doradca wojewody<br />

w latach 2000 – 2001, szef Stowarzyszenia<br />

Pomocy Bliźniemu im. Brata Krystyna,<br />

od 1982 przedsiębiorca i właściciel firmy<br />

Metalplast PHP w Gorzowie<br />

Z kolei u nas nie ma takiego mechanizmu<br />

– ktoś zaczyna produkować, ale nie<br />

przebije się w pojedynkę na rynku zbytu<br />

zdominowanym przez wielki kapitał. Potem<br />

okazuje się, że nie ma kto kupić wyprodukowanych<br />

dóbr. Nie ma też przez<br />

to ścisłych związków branżowych i międzybranżowych.<br />

W Gorzowie na pierwszy<br />

rzut oka widać, jak bardzo zatomizowane<br />

są małe firmy. Efekt? Przestały<br />

działać między nimi jakiekolwiek więzi<br />

kooperacyjne. Według A. Wiernickiego,<br />

przyczyniły się do tego też wchodzące<br />

do nas międzynarodowe sieci handlowe<br />

i firmy niewywołujace takiej kooperacji.<br />

Wobec tego, aby skutecznie z nimi konkurować,<br />

rodzimi przedsiębiorcy muszą<br />

być świetnie zorganizowani. W Niemczech<br />

organizacja branżowa jest obligatoryjna<br />

i Niemiec się nie burzy, że mu<br />

coś nakazują. Wie, że to w jego interesie<br />

państwo ustaliło taki model organizacji<br />

jego branży.<br />

Niemiec wie, co robi,<br />

bierzmy z niego przykład<br />

Właśnie dzięki ścisłym związkom branżowym<br />

małe firmy w Niemczech są<br />

chronione i tak szybko nie upadają,<br />

ich Izby pilnują branżowego interesu<br />

i chronią przedsiębiorcę. Z kolei duże<br />

przedsiębiorstwa muszą ściśle współpracować<br />

z małymi, lokalnymi zakładami<br />

produkcyjnymi bądź rzemieślnikami.<br />

Wszystko dzięki temu, że niemiecki cech<br />

rzemiosł ma porozumienie kooperacji z<br />

większymi fabrykami, np. jak Opel czy<br />

Volkswagen. Przymus organizowania się<br />

sektorów gospodarczych nie jest po to,<br />

aby kogokolwiek zniewalać – po prostu<br />

dzięki takim działaniom tworzy się lobbing<br />

na rzecz danej branży, zrównoważony<br />

rozwój małych i tych dużych. Dostęp<br />

do poszczególnych zawodów jest bardzo<br />

ułatwiony, choć Izby wymagają kwalifikacji,<br />

kursów zawodowych i uprawnień<br />

w zawodach o podwyższonym ryzyku.<br />

To Niemcom nie przeszkadza, kwalifikacje<br />

i fachowość dają później efekt<br />

niemieckiej solidności. Niemcy są potęgą<br />

Europy, to działa. U nas próbuje się<br />

wszystko deregulować – słynna reforma<br />

ministra Gowina, po której ktoś będzie<br />

musiał solidnie sprzątać, podobnie jak<br />

po reformie prokuratury krajowej, którą<br />

znowu się reformuje. Pomylono tu chyba<br />

deregulację z dezorganizacją i samowolą.<br />

Zapomniano, że chodzi o organizację,<br />

która da siłę poszczególnym branżom,<br />

a to należy ustanowić centralnie i nie liczyć,<br />

że ta ogromna masa podmiotów<br />

zatomizowanych sama się zorganizuje.<br />

Gdyby tak mogło być, to w Niemczech<br />

nie sięganoby po rozwiązania ustawowe.<br />

Według A. Wiernickiego, nasza Lubuska<br />

Izba Przemysłowo-Handlowa jest<br />

dobrze zorganizowana i solidnie kierowana<br />

– zrzesza przedsiębiorstwa z całego<br />

województwa – ale nie spełnia takiej<br />

roli jak Izba w Niemczech. – To swego<br />

rodzaju klub elitarny różnych branż. Nie<br />

obejmuje wszystkich przedsiębiorstw,<br />

nie spełnia roli strażniczej dla małych<br />

i średnich firm, jest korporacją dla<br />

tych, które chcą do niej przynależeć. To<br />

jest poważny defekt o charakterze systemowym.<br />

Potrzebna jest pilnie regulacja<br />

ustawowa, swoistego rodzaju konstytucja<br />

gospodarcza. Taka odpowiedź na nowy<br />

ład w warunkach globalnej gospodarki,<br />

kryzysu finansowego i gospodarczego.<br />

Do naszej Izby należy kilkaset firm, i to<br />

w różnych branżach, tymczasem tylko<br />

w Gorzowie zarejestrowanych jest ich aż<br />

14 tysięcy – podkreśla nasz rozmówca.<br />

Poziom atomizacji naszego środowiska<br />

gospodarczego jest ogromny – to nie<br />

daje siły na rynku. Trzymamy się jeszcze<br />

mitu niewidzialnej ręki rynku – to było<br />

modne w XX wieku. W XXI wieku rynek<br />

też jest wolny, lecz w granicach prorozwojowego<br />

modelu ustalonego przez<br />

sprawne państwo. Niemcy są w tym<br />

mistrzami, podobnie obecne na całym<br />

świecie Chiny.<br />

– Skoro model niemiecki daje tamtejszym<br />

firmom dużą przewagę nad innymi<br />

gospodarkami, to powinniśmy z tego<br />

wyciągnąć wnioski, z niego skorzystać –<br />

apeluje A. Wiernicki. Zwraca też uwagę,<br />

że władze tamtejszych organizacji gospodarczych<br />

mają zapisany w statucie obowiązek<br />

dbania o interesy swojej branży<br />

i wszystkich zrzeszonych członków.<br />

Nasz model i niemiecki to dwa różne<br />

modele organizacji gospodarczych.<br />

A który daje lepsze efekty? – pytam<br />

swego rozmówcę. Nie czekam na odpowiedź,<br />

bo każdy ją znajdzie sam.<br />

Adam Oziewicz


Zaskoczony Paweł Kowal:<br />

PJN nikogo tu<br />

nie dziwi!<br />

Gorzów kojarzy mu się ę z Katedrą – to pierwszy zabytek, który<br />

tu poznał. A żużel? – zagadujemy Pawła Kowala, szefa<br />

PJN-u. – Nie, wasze miasto nie kojarzy mi się z czarnym<br />

sportem – mówi z rozbrajającą szczerością.<br />

Niedawno odwiedził Gorzów, bo organizuje<br />

w całym kraju struktury ury swojej partii.<br />

Jeżdżąc po kraju i organizując PJN<br />

w regionach, zauważa, że umiarkowana,<br />

centrowa prawica – tak określa<br />

swoją partię – ma lepsze wzięcie na<br />

ziemiach zachodnich, na Śląsku i w<br />

Łodzi. – To ciekawa sprawa. Nigdy<br />

się nie zdarzyło, aby w wymienionych<br />

regionach spotkały mnie przykre sytuacje<br />

na ulicy. Tymczasem w rodzinnym<br />

Rzeszowie ludzie często do mnie mówią:<br />

ty zdrajco, wracaj do PiS-u! Zatem<br />

u was jakby lepiej rozumieją, dlaczego<br />

powstał PJN – zwraca uwagę Paweł<br />

Kowal. Przyznaje, tu nigdy nie było<br />

matecznika prawicy, ale przypomina,<br />

że właśnie Gorzów był dobrym siedliskiem,<br />

na przykład dla ZChN-u. – Zatem<br />

nasz pomysł polityczny nikogo tu<br />

nie dziwi. Dlaczego? Bo tu jest spokój,<br />

wyważenie, nieufność w stosunku do<br />

demagogii, tu stawia się na rozwiązanie<br />

konkretnych problemów – ocenia<br />

nasz rozmówca.<br />

Muzeum<br />

Powstania Warszawskiego<br />

to coś nadzwyczajnego!<br />

Paweł Kowal, eurodeputowany, od<br />

roku szef PJN, przed laty mocno zaangażowany<br />

w przygotowanie Muzeum<br />

Powstania Warszawskiego. Nie<br />

ma go już przy tej instytucji, ale nie<br />

tak dawno ze zdziwieniem odkrył, że<br />

formalnie jest tam ciągle na urlopie<br />

bezpłatnym. Przypomina, że jego praca<br />

przy muzeum to lata 2003 – 2006,<br />

wtedy ściśle współdziałał z Janem<br />

Ołdakowskim – razem przygotowali<br />

koncepcję tego projektu. Potem<br />

wspólnie z Leną Dąbrowską<br />

podjęli się realizacji<br />

– koordynowali stronę<br />

budowlaną i programową.<br />

W rozmowie<br />

z nami<br />

Paweł Kowal<br />

zwierza się,<br />

że Muzeum<br />

Powstania<br />

Warszawskiego<br />

to<br />

jego najważniejsze<br />

Partnerem gazety „tylko gorzów”<br />

jest TVP Gorzów Wielkopolski<br />

nr 1 w informacji z regionu<br />

Organizuje struktury, spotyka się z dziennikarzami – przypomina,<br />

że PJN ciągle istnieje. – Budujemy partię w całym kraju – robimy to teraz,<br />

aby na wybory być w pełni przygotowanym ugrupowaniem politycznym<br />

– wyjaśniał Paweł Kowal, od roku szef PJN<br />

życiowe doświadczenie. – Czuło się,<br />

że jest oczekiwane przez naród. Chodziło<br />

o to, aby tożsamość Polaków<br />

oprzeć nie tylko na niepowodzeniach,<br />

ale przekuć powstanie w duży pomysł<br />

na miarę europejską czy nawet światową<br />

– podkreśla. Po wyborach prezydenckich<br />

Lech Kaczyński wolał, aby<br />

Paweł Kowal angażował się w politykę<br />

wschodnią. – Wciągnęła mnie<br />

– przyznaje nasz rozmówca. Prezydent<br />

potrzebował wtedy eksperta<br />

w tej dziedzinie. Zatem P. Kowal musiał<br />

wybrać, albo muzeum, albo sprawy<br />

wschodnie…<br />

Sprawy idą w złym kierunku<br />

Co PJN sądzi o podwyższeniu wieku<br />

emerytalnego – pytamy. Według<br />

P. Kowala, uczciwym rozwiązaniem<br />

jest szeroki pakiet rozwiązań. Uważa,<br />

że samo podwyższenie wieku emerytalnego<br />

nie dość, że wkurza ludzi, to<br />

w efekcie nie przyniesie pożądanych<br />

skutków dla budżetu. – Za to mamy<br />

skonfliktowane społeczeństwo, ale<br />

PiS i PO to lubią – Platforma mówiła<br />

jedno, Prawo i Sprawiedliwość drugie,<br />

a słupki rosły obu partiom – zauważa.<br />

Ponadto podkreśla, że kluczowym<br />

elementem tej reformy powinna być<br />

modernizacja rynku pracy. – Dla finansów<br />

publicznych nie jest bez zna-<br />

R E K L A M A<br />

www.tylkogorzow.com<br />

w. wty<br />

or<br />

w. wco<br />

Informacje Lubuskie codziennie o godz. 18.30 i 21.45<br />

- 13 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


czenia to, czy młodzi ludzie pracują w<br />

Polsce, czy za granicą. Jeżeli mamy ponad<br />

milion obywateli poza krajem, to<br />

znaczy, że płacą składki gdzie indziej.<br />

Jeżeli ktoś nie chce widzieć tego problemu,<br />

to nie wiem, co można jeszcze<br />

zrobić – mówi z goryczą.<br />

www.tylkogorzow.com<br />

Nasz rozmówca wyjaśnia też, że gdy<br />

PJN mówi o walce z bezrobociem –<br />

nie w duchu lewicowym, tylko w duchu<br />

konserwatywnym – to znaczy, że<br />

do odpowiedzialnego państwa należy<br />

realne uruchomienie przedsiębiorczości.<br />

– I tu zaczynają się schody, bo<br />

wyraźnie widać, że rząd boi się tego<br />

ruszać. Dowód? Samo podwyższanie<br />

wiek emerytalnego jako jedyne panaceum<br />

na wszystkie bolączki – argumentuje.<br />

Właśnie dlatego z całych sił<br />

chce podważać<br />

ten pomysł.<br />

Według<br />

P. Kowala,<br />

tylko polityka<br />

chodzi też o to, że naruszono pewne<br />

dobra, które były udziałem wielu ludzi.<br />

Na dodatek nie dano im nic w zamian.<br />

Uważa, że cała operacja miałaby sens<br />

tylko wtedy, gdyby nie koncentrować<br />

się sztywno na podwyższeniu wieku<br />

emerytalnego. – To nie jest konieczne<br />

dla poprawy funkcjonowania sytemu –<br />

mówi z przekonaniem.<br />

Na zdjęciu od lewej: Przemysław Zatylny – pełnomocnik PJN w Gorzowie, Paweł Kowal – przewodniczący<br />

partii oraz Robert Kuraszkiewicz – szef struktur w Lubuskiem<br />

Gorzów<br />

to nie tylko afera budowlana<br />

W Gorzowie nie jest pierwszy raz –<br />

bywał tu w czasie ostatniej kampanii<br />

wyborczej do parlamentu, a wcześniej<br />

jako student historii. Zdradził nam, że<br />

w Lubuskiem mieszka jego chrzestna<br />

– dlatego jako dzieciak spędzał w naszej<br />

okolicy wakacje. Przyznaje, że Gorzów<br />

kojarzy mu się z Katedrą. – To<br />

pierwszy zabytek, który tu poznałem<br />

– podkreśla. A żużel? – zagadujemy<br />

szefa PJN-u. – Nie, wasze miasto nie<br />

kojarzy mi się z tym sportem – mówi<br />

z rozbrajającą szczerością. Jednak sam<br />

z żużlem czuje się związany – w dzieciństwie<br />

mieszkał tuż przy stadionie<br />

Stali Rzeszów. Z ojcem wielokrotnie<br />

bywał na zawodach. Zapach żużla<br />

dobrze pamięta do dzisiaj. Pociesza,<br />

że Gorzów wcale nie kojarzy mu się<br />

z aferą budowlaną, prędzej z silnym<br />

środowiskiem ZChN-u w latach 90.<br />

Czy PJN ma sposób na uporządkowanie<br />

ustaw związanych z pracą samorządu<br />

– tak aby urzędników nie wypychać<br />

do więzień? – pytamy. Paweł Kowal<br />

uważa, że są sposoby na uzdrowienie<br />

sytuacji – wskazuje na przedsięwzięcia<br />

prywatno-publiczne kontrolowane<br />

przez trybunał arbitrażowy, który pozwoli<br />

ocenić tego rodzaju przedsięwzięcia.<br />

– U nas wszelkie działania na<br />

styku publiczno-prywatnym są z góry<br />

podejrzane. Trzeba to zmienić. Samorządowcy<br />

potrzebują pieniędzy prywatnych,<br />

a zarazem się ich boją. Dlaczego?<br />

Bo doświadczenia wskazują, że<br />

korzystanie z takiego rozwiązania wiąże<br />

się z ogromnym ryzykiem. Problem<br />

się pogłębi, gdy zabraknie środków<br />

unijnych – zaznacza.<br />

Szef PJN-u podczas rozmowy z nami<br />

zwrócił też uwagę, że kadencje prezydentów<br />

i burmistrzów powinny<br />

być ograniczone. Zaznacza, że dwie,<br />

najwyżej trzy to odpowiednia liczba.<br />

– Choć kilkukadencyjne sprawowanie<br />

urzędu bywa efektywne, to najczęściej<br />

jednak prowadzi do oligarchizacji władzy<br />

w mieście czy gminie, a to z kolei<br />

blokuje ich rozwój – podkreśla. Ale to<br />

nie wszystko. Według Pawła Kowala,<br />

dla naprawy sytuacji niezwykle istotny<br />

jest konstytucyjny zakaz nakładania<br />

nowych obciążeń finansowych na samorządy.<br />

A to dlatego, że w obecnej<br />

sytuacji jest zbyt duża pokusa, aby<br />

łatać deficyt budżetu państwa, przerzucając<br />

odpowiedzialność finansową<br />

na gminy.<br />

Adam Oziewicz<br />

R E K L A M A<br />

www.cp.edu.pl<br />

R E K L A M A<br />

Dołącz do naszych studentów<br />

w Collegium Polonicum w Słubicach!<br />

Studiując u nas,<br />

zdobywasz dyplom<br />

Uniwersytetu im. Adama<br />

Mickiewicza w Poznaniu,<br />

a w przypadku kierunków<br />

wspólnych również<br />

dyplom Uniwersytetu<br />

Europejskiego Viadrina<br />

we Frankfurcie nad Odrą!<br />

Studia I stopnia:<br />

• Ochrona środowiska kierunek zamawiany –<br />

nawet do 1000 zł stypendium miesięcznie<br />

• Gospodarka przestrzenna<br />

• Politologia<br />

• Filologia, specjalność: filologia germańska*<br />

• Prawo (studia jednolite magisterskie)*<br />

Studia II stopnia:<br />

• Kulturoznawstwo, specjalność<br />

komunikacja międzykulturowa*<br />

* kierunek wspólny z Viadriną – możliwość<br />

otrzymania stypendium startowego<br />

na Viadrinie w wysokości 150 € miesięcznie<br />

NR 6/2012<br />

- 14 -


IPA<br />

na Nocnym Szlaku<br />

Kulturalnym<br />

– koncert Forbidden Souls<br />

(fot. Michał Kapuściński)<br />

tylko piękny Gorzów<br />

Ośmiornica sztuki<br />

skorumpuje biznesmenów<br />

www.tylkogorzow.com<br />

w w.<br />

or<br />

w.<br />

o<br />

Działają od kilku miesięcy. Stowarzyszenie zarejestrowali na początku czerwca. Chcą ruszyć<br />

miejską kulturę. Współpracują z kim się da, nawet z magistratem. Mają swój udział<br />

w Nocnym Szlaku Kulturalnym. Można? Można!<br />

– To inicjatywa lokalna, skupia ludzi<br />

kultury w najszerszym zakresie tego<br />

słowa – odbiorców, twórców, organizatorów<br />

imprez, a także ludzi biznesu,<br />

którzy chcieliby związać się ze sztuką.<br />

Mówiąc wprost, mecenasów kultury<br />

– przedstawiał ideę nowej organizacji<br />

Daniel Siczyński ze stowarzyszenia<br />

Instytut Przestrzeni Artystycznej.<br />

Konferencja w Łubu Dubu – ruszył IPA. Na zdjęciu: Daniel Siczyński,<br />

Daniel Maternik, Michał Zapała (fot. Adam Oziewicz)<br />

- 15 -<br />

Tlen dla miejskiej sztuki<br />

IPA chce wskrzesić w mieście zapomnianą<br />

formułę mecenatu – chodzi<br />

im o wspieranie niezależnego obiegu<br />

kultury. Podkreślają jednak, że nie<br />

chcą rywalizować z miejskimi instytucjami<br />

– to pomysł na dopełnienie<br />

oficjalnego, miejskiego nurtu. Kogo<br />

chcą wspierać? Młodych muzyków,<br />

artystów plastyków, fotografików,<br />

performerów. Ponadto każdy może<br />

współtworzyć formułę organizacji.<br />

Michał Zapała, muzyk, w stowarzyszeniu<br />

jest przedstawicielem młodych<br />

artystów, mówi o trudnym losie<br />

gorzowskiego rockmena. – Nie ma<br />

gdzie zaprosić zaprzyjaźnionych zespołów<br />

z innych miast. Gdy gramy<br />

w malutkich ośrodkach, nawet wioskach,<br />

gdzie kury pieją, zawsze jest<br />

porządna sala prób. U nas jest z tym<br />

ogromny problem – zauważył, uzasadniając<br />

powołanie IPA.<br />

Tomasz Hołyński, właściciel Łubu<br />

Dubu, fotografik, przyznał, że to<br />

nie przypadek, że nowe stowarzyszenie<br />

po raz pierwszy pokazało się<br />

właśnie przed jego lokalem. Razem<br />

z Ewą Sowińską jest mocno zaangażowany<br />

w powołanie Instytutu.<br />

Wyjaśnił nam, że to nie jest spontaniczna<br />

akcja, tylko dobrze przemyślany<br />

projekt. Z kolei Ewa Sowińska<br />

od 11 lat prowadzi agencję reklamowo-marketingową<br />

Gaja, organizuje<br />

eventy firmowe – wskazała nam genezę<br />

powołania stowarzyszenia. – Na<br />

co dzień mam styczność z ludźmi<br />

o artystycznej wrażliwości. Widzę,<br />

że jest ogromna potrzeba stworzenia<br />

w Gorzowie wsparcia dla osób utalentowanych<br />

– podkreśliła. Mieszka<br />

tu od 20 lat. Zwróciła nam uwagę, że<br />

działa zawodowo wszędzie, tylko nie<br />

w Gorzowie. Dlatego dotąd nawet<br />

nie zdawała sobie sprawy z potencjału<br />

młodych miejscowych artystów.<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

– Szalenie utalentowani – zaznaczyła.<br />

Nie żartują,<br />

chcą zaczarować miasto<br />

Instytut szybko zdobył życzliwość<br />

instytucji kultury i gorzowian. Ludzie<br />

z IPA założyli sobie, że raz w miesiącu<br />

przygotują jedno spektakularne<br />

wydarzenie. W czerwcu uczestniczyli<br />

w Nocnym Szlaku Kulturalnym<br />

– na parkingu przed Łubu Dubu<br />

przygotowali koncert gorzowskich<br />

gwiazd rocka i jazzu. Kolejne planują<br />

20 lipca, na gorzowskim Bulwarze<br />

Wschodnim przy wilii Herzoga. – Będziemy<br />

współtworzyć dwudniową,<br />

być może nawet trzydniową imprezę<br />

plenerową – zapowiada D. Siczyński.<br />

Współtworzyć, bo Łukasz Burak<br />

tylko piękny Gorzów<br />

i jego stowarzyszenie wodniaków 21<br />

lipca organizuje Missisipi Warta Blues<br />

– do bulwaru przycumują barki,<br />

a na nich zagrają zespoły jazzowe<br />

i bluesowe. Z kolei dzień wcześniej<br />

IPA pokaże własną akcję artystyczną<br />

– „Przystanek Kultura”. Zgodnie<br />

z celem statutowym, stowarzyszenie<br />

będzie prezentować twórczość<br />

młodych gorzowskich muzyków<br />

i fotografików. Wystąpią również zespoły<br />

rockowe z Niemiec. – Zależy<br />

nam, aby Instytut działał w szerszej,<br />

transgranicznej formule – wyjaśnia<br />

D. Siczyński. Gwiazdą imprezy będzie<br />

Lao Che. Ponadto organizatorzy<br />

zapowiadają warsztaty muzyczne oraz<br />

atrakcje dla dzieci. To nie przypadek,<br />

że dwie imprezy są dzień po dniu<br />

– i wodniacy, i Instytut będą siebie<br />

wzajemnie wspierać i promować.<br />

Współpracują z kim się da<br />

Stowarzyszenie IPA nawiązało kontakt<br />

z kilkoma instytucjami gospodarczymi<br />

i firmami – wśród nich jest<br />

agencja reklamowa i bank. – Mamy<br />

poważnych partnerów i jest ich coraz<br />

więcej – zauważa D. Siczyński. Jak to<br />

działa? – zagadujemy. – Przygotowujemy<br />

coś, co roboczo nazywamy produktem,<br />

czyli imprezę. Prezentujemy<br />

projekt potencjalnym sponsorom.<br />

Przekonujemy ich, że warto i pytamy<br />

czy w to wchodzą? Najczęściej się<br />

zgadzają – opowiada nasz rozmówca.<br />

Innym źródłem finansowania działań<br />

Instytutu mają być środki unijne.<br />

W stowarzyszeniu jest Marcin Sadowski<br />

– zajmuje się pisaniem projektów<br />

z programu EFS.<br />

Warto wydawać pieniądze na lokalną kulturę<br />

– podkreślają zgodnie Ewa Sowińska i Tomasz Hołyński<br />

(fot. Adam Oziewicz)<br />

IPA na sierpień zapowiada Noc Grozy.<br />

To impreza w przestrzeni publicznej –<br />

areną ma być Parku Róż. – Wspólnie<br />

z DKF-em myślimy o koncertach, projekcjach<br />

filmów i wystawach – zdradza<br />

D. Siczyński. Projekt jest realizowany<br />

z niemieckimi partnerami Instytutu,<br />

dlatego w identycznej formie ma<br />

być pokazany za Odrą. Z kolei na finał<br />

wakacji IPA, tym razem wspólnie<br />

z miastem, zrealizuje następną imprezę.<br />

W czasie Lubuskich Kulinariów<br />

stowarzyszenie będzie miało do<br />

dyspozycji scenę – ma ją wypełnić<br />

różnego rodzaju działaniami artystycznymi.<br />

Adam Oziewicz<br />

R E K L A M A<br />

„Pokonywać granice poprzez wspólne<br />

inwestowanie w przyszłość”<br />

„ viadukt innovativ”- Best-practice<br />

Bussines and Innovation Centre Frankfurt/O GmbH i Lubuska Fundacja<br />

Zachodnie Centrum Gospodarcze w Gorzowie Wlkp. w okresie 01.07.2009 –<br />

30.06.2012 zrealizowały transgraniczny projekt „viadukt innovativ”.<br />

Wartość projektu 813.726,20 €. Projekt dofinansowywany w wysokości 85 %<br />

ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu<br />

Współpracy Transgranicznej Polska (Województwo Lubuskie) – Brandenburgia<br />

2007 – 2013.<br />

Celem projektu było wspieranie małej i średniej przedsiębiorczości w Brandenburgii<br />

i Województwie Lubuskim, ułatwianie i umacnianie transgranicznych<br />

kontaktów kooperacyjnych, ich rozwój i wymiana informacji oraz wiedzy na linii<br />

nauka-przedsiębiorcy.<br />

Udzielono 105 odpowiedzi zawierających informacje o charakterze kooperacyjnym,<br />

powstało 6 firm transgranicznych oraz 3 nowe lokalizacje przedsiębiorstw.<br />

Nawiązano 3 kooperacje między gospodarką a nauką.<br />

Zorganizowano:14. polsko-niemieckich warsztatów wraz z giełdami kooperacyjnymi,<br />

34 moduły szkoleniowe w zakresie prawa gospodarczego, finansów i podatków<br />

a także polsko-niemieckich stosunków i współpracy gospodarczej.<br />

Nawiązano 75 kooperacji transgranicznych. W najbliższych 2-ch latach powinno<br />

powstać minimum 30 nowych miejsc pracy.<br />

Utworzono dwa klastry transgraniczne:<br />

Klaster Edukacji Lubuskie -Brandenburg zrzeszający 39 członków,<br />

Klaster Energii Odnawialnej zrzeszający 21 członków.<br />

W projekcie uczestniczyło 1500 osób po obu stronach granicy.<br />

Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego<br />

w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Polska (Województwo Lubuskie) – Brandenburgia 2007-2013<br />

w ramach „Europejskiej Współpracy Terytorialnej”<br />

<br />

KOSMETYCZNYCH<br />

Kursy<br />

i szkolenia<br />

<br />

<br />

<br />

NR 6/2012<br />

- 16 -


www.tylkogorzow.com<br />

- 17 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

NR 6/2012<br />

- 18 -


www.tylkogorzow.com<br />

- 19 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


Polska i Europa potrzebują klastrów!<br />

www.tylkogorzow.com<br />

tylko biznes<br />

Tu wszyscy mogą zrobić<br />

dobry interes<br />

Baza turystyczna jest, medyczna również. Zatem jak zyskać, gdy się ma takie asy w rękawie?<br />

– Załóżmy klaster – proponuje Michał Klemenczak, reprezentuje Medi-Raj w procesie<br />

zawiązywania gorzowskiego Stowarzyszenia Turystyki Medycznej.<br />

W czym rzecz? Chodzi o wykreowanie<br />

– tu w Polsce, ale również poza<br />

granicami kraju – usług związanych<br />

z Turystyką Medyczną na naszym<br />

terenie. Michał Klemenczak nie ukrywa,<br />

że pomysł zrodził się przy okazji<br />

wizyt w Gorzowskim Centrum<br />

Medycznym Medi-Raj. – Placówka<br />

reprezentuje wysoki standard, to<br />

świetny powód, aby zaoferować turystom<br />

polskim i zagranicznym atrakcyjny<br />

produkt w postaci voucherów<br />

medycznych do realizacji w naszym<br />

Centrum – zauważa. Zatem skoro<br />

przyjeżdża do nas Niemiec, Duńczyk<br />

czy Anglik, który ceni sobie miejscowe<br />

walory turystyczne, to w tym samym<br />

czasie może się udać do stomatologa,<br />

odbyć konsultację u ortopedy<br />

czy skorzystać z pakietu zabiegów<br />

rehabilitacyjnych. Takie i inne usługi<br />

medyczne są dostępne w Medi-Raju<br />

(Gorzowska Clinika Medyczna)<br />

w wyjątkowo atrakcyjnych cenach.<br />

NR 6/2012<br />

Są w Polsce precedensy<br />

Podobny klaster („Zdrowie i Turystyka”)<br />

działa już na południowym<br />

wschodzie kraju – w województwach<br />

podkarpackim, świętokrzyskim i lubelskim.<br />

Z powodzeniem funkcjonuje<br />

od kilku lat. Stowarzyszone podmioty<br />

wspólnie pozyskały duże dofinansowanie<br />

zewnętrzne. Korzystały ze<br />

środków unijnych na wspólne projekty<br />

w latach 2010-2011. – Właśnie<br />

dzięki temu, że tworzą klaster, otrzymali<br />

4 mln zł – podkreśla M. Klemenczak.<br />

Pieniądze przeznaczono<br />

na wspólne projekty szkoleniowe, reklamowe.<br />

Promowali swoją turystykę<br />

uzdrowiskową poza granicami Polski<br />

– publikowali artykuły sponsorowane<br />

w prasie zagranicznej i mediach elektronicznych.<br />

Klaster „Zdrowie i Turystyka”<br />

skupia około 40 podmiotów<br />

– wśród nich są uzdrowiska świadczące<br />

usługi medyczne, ale także hotele.<br />

- 20 -<br />

Przyznaje, to jego pierwsza praca przy<br />

takim projekcie. Pisze doktorat na temat<br />

klastrów – obserwuje, jak teoria<br />

sprawdza się w praktyce. – Ciekawi<br />

mnie, czy idea kooperacji na styku<br />

branż turystycznej i medycznej spotka<br />

się z akceptacją i chęcią uczestnictwa<br />

w tego typu klastrze – zdradza Michał<br />

Klemenczak. Inicjatorem klastra<br />

jest Medi-Raj. Prowadzący placówkę<br />

proponują ścisłą kooperację miejscowej<br />

branży turystycznej – hotelom,<br />

firmom transportowym, a także polskim<br />

i zagranicznym biurom podróży.<br />

– Chodzi o to, aby zagraniczny klient<br />

chcący skorzystać z usług medycznych<br />

i turystycznych zarazem, miał łatwy<br />

dostęp do informacji o naszej skonsolidowanej<br />

ofercie – podkreśla nasz<br />

rozmówca.<br />

Dzięki klastrowi świat jest bliżej<br />

Baza turystyczna jest, baza medyczna<br />

również. Zatem teraz należy wszystko<br />

spiąć i wypromować – to jest główne<br />

zadania klastra. Jak podkreślają specjaliści<br />

organizujący przedsięwzięcia turystyczno-medyczne,<br />

najlepszą formą<br />

reklamy tego rodzaju usług jest Internet.<br />

Zatem główne nakłady powinny<br />

być skierowane na pozycjonowanie<br />

strony z informacją o ofercie stowarzyszonych<br />

w klastrze podmiotów.<br />

Kluczowe dla kooperujących firm będzie<br />

też uczestnictwo w targach turystycznych.<br />

Co ważne, jest w realizacji<br />

branżowy program dotyczący turystyki<br />

medycznej – wspiera go Polska<br />

Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości.<br />

Jak działa? PARP dofinansowuje<br />

75 procent kosztów związanych<br />

z uczestnictwem w targach. Z programu<br />

można skorzystać od marca do<br />

końca 2014 roku – na oficjalnej stronie<br />

PARP-u jest lista imprez, podczas<br />

których przedsiębiorstwa związane<br />

z turystyką medyczną mogą przedstawiać<br />

swoją ofertę. Miami na Florydzie,


Moskwa. Helsinki, Kopenhaga, Londyn,<br />

Berlin, Madryt – to tylko kilka<br />

z całej masy pozycji na targowej mapie.<br />

– Wsparcie PARP-u jest ogromne, ale<br />

to nie wszystko, ważny jest też wkład<br />

własny, czyli 25 procent kosztów.<br />

I tu kolejne zadanie dla klastra. Stowarzyszonym<br />

firmom znacznie łatwiej<br />

i taniej będzie zgromadzić niezbędne<br />

pieniądze, a tym samym skutecznie<br />

dotrzeć z ofertą do klienta – podkreśla<br />

M. Klemenczak. Kluczowym założeniem<br />

klastra jest też połączenie trzech<br />

elementów: otoczenia biznesowego,<br />

miejscowych uczelni wyższych i samorządu.<br />

Inicjatorzy zrzeszenia podmiotów<br />

są po wstępnych rozmowach<br />

z gorzowską PWSZ, liczą na współpracę<br />

z ZWKF oraz magistratem.<br />

Konkurencja kontra kooperacja<br />

Czego brakuje, aby klaster powstał?<br />

– pytamy. M. Klemenczak, odpowiadając<br />

,zauważa, że ciągle jeszcze jest<br />

deficyt wiedzy o tym, czym jest i jak<br />

działa klaster. To z kolei tworzy pewną<br />

barierę – część podmiotów podchodzi<br />

do stowarzyszania się firm dość nieufnie.<br />

– Zastanawiają się, jak można ściśle<br />

kooperować z przedsiębiorstwem,<br />

z którym dotąd tylko konkurowali – oto<br />

dylemat budzący największe zastrzeżenia<br />

wśród potencjalnych uczestników<br />

klastra – wskazuje nasz rozmówca.<br />

Tymczasem pomysłodawcy zrzeszenia<br />

się firm przypominają, że ich projekt<br />

służy realizacji zadań, których nie da<br />

się przeprowadzić w pojedynkę. Zatem<br />

nie chodzi o zebranie się w gronie<br />

kilkunastu podmiotów i dzielenie się<br />

swoimi patentami Założeniem klastra<br />

nie jest też pozyskiwanie tajemnic<br />

handlowych od przedsiębiorstw zrzeszonych<br />

w klastrze. Z kolei jednym<br />

z argumentów przemawiających za<br />

sformalizowaną kooperacją jest fakt,<br />

że do zaabsorbowania jest pula pieniędzy<br />

unijnych, ale tylko wtedy, gdy<br />

firmy są zrzeszone. Podmioty, którym<br />

Medi-Raj proponuje udział w klastrze,<br />

to znaczący gracze na turystycznym<br />

rynku Gorzowa i gmin podgorzowskich.<br />

– Bez wątpienia to firmy świadome<br />

swojej roli – wiedzą, czego powinny<br />

oczekiwać od ścisłej kooperacji<br />

– podkreśla M. Klemenczak. Kilka dni<br />

temu był za zachodnią granicą – rozmawiał<br />

z przedstawicielami Klastra<br />

Life Science po drugiej stronie Odry.<br />

To potężne porozumienie firm działające<br />

na terenie Brandenburgii oraz<br />

Berlina – to kilkaset podmiotów funkcjonujących<br />

na różnych polach. Klaster<br />

nie ogranicza się do spraw związanych<br />

z turystyką medyczną. Kooperują<br />

w nim szpitale, prywatne kliniki,<br />

przedsiębiorstwa branży farmaceutycznej,<br />

firmy biotechnologiczne, ale<br />

również hotelarze.<br />

Projektantom gorzowskiego Klastra<br />

Turystyki Medycznej udało się nawiązać<br />

kontakt z Life Science. M. Klemenczak<br />

podkreśla, że Niemcy bez<br />

oporu mówią o tym, jak spięli interesy<br />

tak dużej liczby stron. Przedstawiają<br />

wspólnie realizowane projekty. Wyjaśniają,<br />

z czego się utrzymują – czy<br />

Dlaczego klaster<br />

turystyki medycznej?<br />

Odpowiada Jacek Bachalski, prezes<br />

Gorzowskiej Cliniki Medycznej<br />

Medi-Raj:<br />

– Bo to perspektywiczny kierunek<br />

rozwoju gospodarczego. Mamy<br />

przewagę nad innymi regionami<br />

w Polsce – to do nas mają najbliżej<br />

obywatele Niemiec, którzy już korzystają<br />

z tego typu turystyki. Należy<br />

to wykorzystać. Połączenie branży<br />

hotelowej i medycznej daje nam<br />

możliwość wypromowania nowego,<br />

innowacyjnego produktu. Zadaniem<br />

klastra będzie zatem promocja<br />

usług medyczno-turystycznych<br />

za granicami Polski.<br />

tylko biznes<br />

finansowanie klastra odbywa się ze<br />

środków własnych, na jakich zasadach<br />

rząd lokalny wspiera tego rodzaju kooperację.<br />

– Póki co to wymiana doświadczeń<br />

i opinii na temat ich funkcjonowania.<br />

Takie rozmowy prowadzą<br />

nas do najskuteczniejszych rozwiązań,<br />

pokazują, w jakim kierunku powinien<br />

ewoluować nasz klaster – podsumowuje<br />

nasz rozmówca.<br />

Adam Oziewicz<br />

www.tylkogorzow.com<br />

R E K L A M A<br />

Przygotuj auto do wakacji za 1 zł!<br />

Wybierając się na wakacyjne podróże powinniśmy zadbać o stan naszego samochodu.<br />

Najlepszym rozwiązaniem jest dokładne sprawdzenie stanu technicznego naszego pojazdu<br />

przez wyjazdem w dłuższą trasę. Zazwyczaj koszt takiego przeglądu to wydatek 100-200<br />

złotych. Jednak od 1 czerwca w autoryzowanym serwisie Volvo Auto Bruno w Szczecinie<br />

do końca sierpnia możemy dokonać tego za symboliczną złotówkę. – Kontrola stanu<br />

technicznego auta trwa u nas około 30 minut. W tym czasie sprawdzamy skuteczność układu<br />

hamulcowego, przeprowadzamy test amortyzatorów na ścieżce diagnostycznej, sprawdzamy<br />

poziom i stan płynów eksploatacyjnych, kontrolujemy zawieszenie i układ kierowniczy oraz<br />

sprawność oświetlenia – mówi Andrzej Strzelczyk, Dyrektor Serwisu Volvo Auto<br />

Bruno w Szczecinie.<br />

Warto to zlecić profesjonalistom, ponieważ wymiana niektórych części eksploatacyjnych<br />

wymaga dodatkowo nowych ustawień w samochodzie. Tak jest chociażby z zawieszeniem<br />

i układem kierowniczym. W czasie codziennego użytkowania pojazdu na polskich trasach<br />

mogą pojawić się luzy, które dotyczą przegubów drążków kierowniczych, przekładni<br />

kierowniczej lub końcówek drążków. – Jeżeli dochodzi do naprawy elementów układu<br />

kierowniczego, konieczne jest również ustawienie geometrii zawieszenia. Jeśli kierowca o to<br />

nie zadba, może mieć problemy z prawidłową trakcją pojazdu i ryzykuje wpadnięcie poślizg<br />

i przedwczesnym zużyciem ogumienia – tłumaczy Andrzej Strzelczyk. Promocja w Volvo<br />

Auto Bruno w Szczecinie obejmuje również akcesoria samochodowe na letnie wyjazdy.<br />

- 21 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


„Ustawka”<br />

Chcemy obwodnicy!<br />

– skandowali uczestnicy blokady<br />

www.tylkogorzow.com<br />

za objazdówką<br />

Słubice. Trwa bój o wpisanie Słubic do planów budowy obwodnicy. Mieszkańcy zbierają<br />

podpisy, ślą petycje, a ostatnio na prawie dwie godziny zablokowali drogę w centrum.<br />

Chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko brakowi decyzji. To pierwsza blokada ruchu<br />

w historii miasta.<br />

Jeszcze w tym roku ma zostać przeprowadzona<br />

aktualizacja planu budowy<br />

dróg krajowych. Nikt jednak<br />

nie wie, kiedy dokładnie to się stanie.<br />

– Nie możemy więc czekać z<br />

założonymi rękoma, musimy walczyć<br />

o swoje – nawoływał przed blokadą<br />

Robert Włodek, jeden z inicjatorów<br />

walki Słubic o obwodnicę. – Mamy<br />

nadzieję, że na blokadzie pojawią się<br />

dziesiątki, a nawet setki zdeterminowanych<br />

mieszkańców. W ubiegłym<br />

roku pod naszym apelem w sprawie<br />

budowy obwodnicy Słubic podpisało<br />

się ponad 5100 osób. O wpisaniu<br />

tej inwestycji do planu budowy dróg<br />

rozmawialiśmy z posłami na Sejm,<br />

posłami Parlamentu Europejskiego,<br />

pisaliśmy petycje do ministerstwa<br />

infrastruktury i Generalnej Dyrekcji<br />

Dróg Krajowych i Autostrad. Po<br />

naszej interwencji także lubuscy posłowie<br />

napisali w tej sprawie swój<br />

wniosek do ministra. Nadeszła pora,<br />

aby te działania poprzeć teraz społecznym<br />

protestem.<br />

Tir w mieście to problem<br />

Blokada Alei Młodzieży Polskiej odbyła<br />

się z końcem maja o godzinie<br />

15.30 przy budynku banku. Jest to<br />

główna arteria miasta. Codziennie<br />

przejeżdżają tędy setki ciężarówek. Na<br />

akcję przybyło grubo ponad sto osób.<br />

Pojawiły się też transparenty i banery<br />

NR 6/2012<br />

z hasłami „Obwodnica dla Słubic!”.<br />

Przechodzono przez pasy i zablokowano<br />

ruch. Policja wyznaczyła objazdy.<br />

Demonstracja odbyła się legalnie.<br />

– Nie dziwię się mieszkańcom Słubic,<br />

bo wiem, że tir w mieście to problem<br />

– powiedział nam Zygmunt Pieszkowiak,<br />

kierowca ciężarówki ze szczecińskiej<br />

firmy, który utknął w mieście,<br />

gdyż wcześniej wjechał tu z towarem<br />

i nie skorzystał z możliwości objazdu.<br />

– Szczerze powiedziawszy, jest to<br />

też ułatwienie dla nas, bo obwodnicą<br />

jedzie się szybciej i bezpieczniej niż<br />

przez centra dużych czy małych miast.<br />

W Słubicach najgorzej jest w piątki,<br />

kiedy jest wzmożony ruch, a dużo jest<br />

też samochodów na niemieckich blachach.<br />

Burmistrz Tomasz Ciszewicz<br />

popiera inicjatywę i sam dodaje, że<br />

bez zdecydowanych działań miasto<br />

ucierpi. – Bez obwodnicy Słubice czeka<br />

katastrofa budowlana. Domy położone<br />

przy głównych drogach w mieście<br />

zaczynają się rozwalać z powodu<br />

jeżdżących tam tirów. Wiadomo jednak,<br />

że samo uwzględnienie naszego<br />

miasta w planach to dopiero początek<br />

kilkuletniej drogi, gdyż cała procedura<br />

trochę trwa. Mieszkający przy ulicy<br />

Wojska Polskiego Stanisław Nowicki<br />

łata ściany co jakiś czas. – Pękają, po<br />

prostu pękają. Wypełniam te ubytki,<br />

przemalowuję później pokój, ale po<br />

kilku miesiącach znów jest to samo.<br />

- 22 -<br />

Niedawno wyczytałem gdzieś, że załadowany<br />

po brzegi pojazd ciężarowy<br />

może ważyć nawet 40 ton, co wpływa<br />

na drogę tak, jakby przejechało po<br />

niej ze trzy miliony samochodów osobowych.<br />

Jestem więc zdecydowanie za<br />

obwodnicą – podkreśla.<br />

Odzew zaskoczył inicjatorów<br />

Na pomysł zaapelowania o potrzebę<br />

budowy obwodnicy miasta wpadło<br />

stowarzyszenie Slubiczanie.pl.<br />

W ubiegłym roku zorganizowali szeroką<br />

akcję ze zbieraniem podpisów<br />

pod petycją o konieczności budowy<br />

objazdówki. Bodźcem był fakt, że<br />

Słubice zostały pominięte przy podziale<br />

środków rządowych na lata<br />

2011 – 2015. Dlatego miasto, które<br />

tak długo czeka na tę inwestycję,<br />

zostało skazane na minimum cztery<br />

lata oczekiwania na dotację. A jeszcze<br />

w 2007 roku wydawało się, że wszystko<br />

jest na dobrej drodze. Słubice znalazły<br />

się na liście. Wykreślono je jednak<br />

ze względu na oszczędności. Taka<br />

inwestycja to koszt około 110 milionów<br />

złotych. Powstała więc petycja,<br />

pod którą podpisywali się słubiczanie.<br />

Odzew zaskoczył chyba samych inicjatorów<br />

akcji. Uzbierano ponad pięć<br />

tysięcy podpisów.<br />

Posłanka była pod wrażeniem<br />

Wniosek trafił na biurko ministra<br />

infrastruktury, Cezarego Grabarczyka,<br />

a także do Generalnej Dyrekcji<br />

Dróg Krajowych i Autostrad w Warszawie.<br />

Wysyłano go także do wiadomości<br />

Urzędu Miasta w Słubicach<br />

i słubickiego Starostwa Powiatowego.<br />

Wcześniej petycja z częścią podpisów<br />

została złożona na ręce europosła<br />

Bogusława Liberadzkiego, który<br />

w Parlamencie Europejskim zajmuje<br />

się infrastrukturą, a niedawno<br />

aktywnie wspierał budowę trasy S3<br />

w naszym województwie. Europoseł<br />

poparł inicjatywę słubiczan. – Obiecał<br />

gorąco ją wspierać i zapewnił<br />

o swojej daleko idącej pomocy – powiedział<br />

Artur Smoleński, który przekazał<br />

prof. Liberadzkiemu nie tylko<br />

listy podpisów, ale także specjalną<br />

petycję stowarzyszenia. – Spotkaliśmy<br />

się też z posłanką Bożeną Sławiak<br />

(PO) z Sulęcina. W imieniu mieszkańców<br />

Słubic poprosiliśmy ją o wsparcie<br />

naszej inicjatywy budowy obwodnicy<br />

Słubic. Pani poseł została poinformowana<br />

o dotychczasowych działaniach<br />

naszego stowarzyszenia, jak i instytucji<br />

odpowiedzialnych za budowę<br />

dróg w naszym kraju. Ogromne wrażenie<br />

zrobiła na niej ilość podpisów<br />

złożonych pod petycją w sprawie<br />

obwodnicy. Obiecała pomoc w przekonaniu<br />

instytucji szczebla centralnego<br />

do wpisania upragnionej przez<br />

nas inwestycji do planu budowy dróg


i autostrad. Obiecała także, że postara<br />

się dla tej inwestycji zebrać poparcie<br />

wszystkich lubuskich parlamentarzystów,<br />

a także lubuskiego sejmiku. Słowa<br />

dotrzymała, gdyż pod wnioskiem<br />

podpisali się wszyscy lubuscy parlamentarzyści.<br />

fot: Irmina Balcerek-Malina<br />

Zabrakło środków na wszystkie<br />

zadania<br />

Szybko nadeszła odpowiedź z Generalnej<br />

Dyrekcji Dróg Krajowych<br />

i Autostrad. – Zapisy Programu Budowy<br />

Dróg Krajowych na lata 2011<br />

– 2015 określają limity finansowe<br />

przeznaczone na inwestycje na sieci<br />

dróg w całym kraju i są dalece niewystarczające,<br />

aby zrealizować wszystkie<br />

zadania, nawet bardzo istotne<br />

z punktu widzenia ugrupowań regionalnych<br />

– napisał Tomasz Rudnicki,<br />

zastępca Dyrektora Generalnego<br />

Dróg Krajowych i Autostrad. Podkreślił<br />

jednak, że realizacja obwodnicy<br />

Słubic jest zasadna ze względu na<br />

Infrastruktury o wpisanie inwestycji<br />

mających na celu budowę obejść<br />

miast na listę zadań realizowanych po<br />

2013 roku i spełniających określone<br />

kryteria – dodaje A. Krupa. – Reasumując,<br />

jeżeli zadanie polegające na<br />

budowie obwodnicy miasta Słubic<br />

spełni wszystkie wymagania Programu,<br />

istnieje bardzo duża szansa<br />

uwzględnienia tej inwestycji na liście<br />

zadań. Należy jednak pamiętać, iż<br />

w przypadku uzyskania przez kilka<br />

zadań tej samej oceny, decydującym<br />

kryterium przesądzającym o wyborze<br />

Krystyna Skubisz i Artur Smoleński ze slubiczanie.pl z transparentem<br />

natężenie ruchu. – W chwili obecnej,<br />

w pierwszej kolejności, realizowane<br />

są zadania znajdujące się na liście<br />

podstawowej, w szczególności autostrady,<br />

zadania współfinansowane<br />

z funduszy UE oraz inwestycje wynikające<br />

z zawartych zobowiązań –<br />

wyjaśnia z kolei Agnieszka Krupa,<br />

zastępca Dyrektora Departamentu<br />

Dróg i Autostrad w Ministerstwie Infrastruktury.<br />

– W związku z faktem<br />

przeprowadzenia w 2012 roku aktualizacji<br />

„Programu Budowy Dróg<br />

Krajowych na lata 2011 – 2015”,<br />

będzie określona szczegółowa lista<br />

zadań oraz środków niezbędnych na<br />

realizację także zadań polegających<br />

na budowie obejść miejscowości,<br />

w granicach których przebiegają drogi<br />

krajowe o największym natężeniu<br />

ruchu. Jednym z kryteriów doboru<br />

zadań jest średniodobowy ruch pojazdów.<br />

Pojawiła się więc szansa na<br />

wpisanie Słubic do Programu. – Już<br />

w chwili obecnej analizowane są<br />

wnioski wpływające do Ministerstwa<br />

do realizacji danego z nich będzie<br />

zakres współfinansowania zadania<br />

przez odpowiednią jednostkę samorządu<br />

terytorialnego.<br />

Przejeżdża tu około 11 tys.<br />

pojazdów dziennie<br />

Lubuscy parlamentarzyści wskazali,<br />

że Słubice spełniają kryteria określane<br />

w Programie. Jednym z nich jest<br />

wspomniany średniodobowy ruch pojazdów.<br />

Wynosi on około 11 tys. pojazdów<br />

dziennie, przy udziale samochodów<br />

ciężarowych sięgających 30%.<br />

Ponadto miasto jest gotowe przekazać<br />

pod budowę obwodnicy większość<br />

terenu oraz zapewnić partycypację<br />

w kosztach przygotowania dokumentacji.<br />

Podkreślono, że uzgodniona<br />

została koncepcja przebiegu<br />

obwodnicy na posiedzeniu Komisji<br />

Oceny Przedsięwzięć Inwestycyjnych<br />

w siedzibie GDDKiA w Warszawie.<br />

Obwodnica Słubic ma zapewnić komunikację<br />

ze specjalną strefą ekonomiczną,<br />

podstrefą Słubice oraz posłużyć<br />

- 23 -<br />

do przeniesienia ruchu tranzytowego<br />

z podstrefy w Kostrzynie nad Odrą<br />

do przejścia granicznego w Świecku.<br />

Są to kolejne ważne aspekty, spełniające<br />

kryteria inwestycji, wymienione<br />

przez A. Krupę.<br />

Hałas i wstrząsy<br />

Obecnie cały ruch tranzytowy z północy<br />

Polski do przejścia granicznego<br />

w Świecku – i na odwrót – odbywa się<br />

przez ścisłe centrum miasta. Powoduje<br />

to duży hałas, bardzo silne wstrząsy<br />

oraz zanieczyszczenie środowiska.<br />

Infrastruktura komunikacyjna miasta<br />

jest w znacznym stopniu dewastowana.<br />

– Przebieg drogi krajowej nr 29<br />

poza granicami Słubic wyeliminuje<br />

wszystkie te niedogodności, a ponadto<br />

poprawi płynność ruchu, ograniczy<br />

liczbę skrzyżowań, a co za tym idzie,<br />

zwiększy poziom bezpieczeństwa ruchu<br />

drogowego. Nie bez znaczenia<br />

jest również fakt, że Słubice, jako jedno<br />

z największych miast na granicy<br />

z Niemcami, są polskim oknem na<br />

Europę Środkowo-Wschodnią oraz<br />

wizytówką dla zagranicznych turystów<br />

odwiedzających nasz kraj. Należy<br />

zatem, naszym zdaniem, wyeliminować<br />

uciążliwości powodowane bardzo<br />

dużym ruchem pojazdów przez<br />

to miasto – dodają parlamentarzyści.<br />

– W trakcie protestu, na który przyszło<br />

około 150 osób, a także już po<br />

zakończeniu tego zgromadzenia roz-<br />

mawialiśmy z mieszkańcami, którzy<br />

jednoznacznie deklarują chęć uczestnictwa<br />

w kolejnych blokadach. Uważają<br />

oni, że tylko w ten sposób możemy<br />

wywalczyć coś, co się nam po prostu<br />

należy. Dzisiaj wysyłamy listy do wojewody<br />

lubuskiego, marszałka województwa,<br />

a także do każdego posła i<br />

senatora Ziemi Lubuskiej (treść listu<br />

znajduje się<br />

w załączniku).<br />

W listach<br />

tych prosimy<br />

władze województwa<br />

i parlamentarzystów o skuteczne lobbowanie<br />

w Warszawie za oczekiwaną<br />

przez mieszkańców inwestycją. Mamy<br />

nadzieję, że determinacja mieszkańców,<br />

blokada miasta i ponad 5100 podpisów<br />

mieszkańców, w połączeniu z<br />

działaniami posłów, senatorów i władz<br />

wojewódzkich, przekona urzędników<br />

w Warszawie do wpisania budowy obwodnicy<br />

Słubic do zaktualizowanego<br />

Programu Budowy Dróg Krajowych.<br />

W przeciwnym razie, na wyraźną prośbę<br />

ogromnej liczby mieszkańców, będziemy<br />

organizować kolejne blokady<br />

– wyjaśnia R. Włodek.<br />

Krzysztof Ryłko<br />

R E K L A M A<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW<br />

www.tylkogorzow.com


Tu też mieliśmy<br />

piłkoszał!<br />

Kostrzyn nad Odrą/Słubice. O wyjątkowej gorączce podczas mistrzostw Europy decyduje<br />

fakt, że jesteśmy gospodarzami. Wprawdzie w Polsce są tylko cztery miasta-gospodarze,<br />

to jednak piłkoszał panuje wszędzie. Również na naszym pograniczu.<br />

www.tylkogorzow.com<br />

W związku z odbywającymi się<br />

w Polsce i<br />

na Ukrainie<br />

mistrzostwami<br />

Europy<br />

w piłce nożnej<br />

przywrócono<br />

kontrole na granicach Polski.<br />

Wyrywkowo przeprowadza je Straż<br />

Graniczna – potrwają jeszcze do niedzieli,<br />

czyli do finału. Skala EURO<br />

2012 jest ogromna. Na nogi postawiono<br />

wiele służb. Przykładem jest jednostka<br />

słubickich strażaków, których<br />

zmobilizowano do podpoznańskiego<br />

Lubonia przed meczem Chorwacja –<br />

Irlandia.<br />

Holendrzy mówią, że jest ładnie<br />

Żeby wybrać się drogą lądową na<br />

EURO, zachodni kibice muszą przeforsować<br />

granicę polsko-niemiecką.<br />

Dlatego nasi lokalni przedsiębiorcy<br />

zacierają ręce. Szczególnie tłoczno<br />

jest na stacjach benzynowych. Tutaj,<br />

mimo wzrostu cen, paliwo nadal jest<br />

tańsze niż w Niemczech. Dlatego<br />

w tych miejscach kibice z Zachodu<br />

Europy uzupełniają swoje baki. Na<br />

stacji przy wjeździe do Kostrzyna nad<br />

Odrą spotykamy osiem samochodów<br />

na holenderskich numerach. Kibice<br />

pomarańczowych jadą wspierać swój<br />

zespół, który w pierwszym meczu<br />

zmierzy się na ukraińskim stadionie<br />

z Danią. Przeprowadzamy krótką<br />

rozmowę. – U mnie w firmie pracuje<br />

dwóch Polaków i mieli rację – lepiej<br />

tankować w Polsce, a nie jeszcze<br />

w Niemczech, bo tutaj macie nieco<br />

taniej. A przed nami jeszcze długa<br />

droga do Charkowa. Wybraliśmy się<br />

samochodami, bo chcemy przy okazji<br />

zwiedzić coś po drodze. Mieliśmy<br />

przystanki w Hamburgu i Berlinie. Teraz<br />

jedziemy bezpośrednio na mecz,<br />

ale z powrotem zamierzamy wpaść do<br />

Warszawy i Poznania. Nigdy tu nie byliśmy<br />

i nie wiadomo czy jeszcze kiedykolwiek<br />

się w te strony zapuścimy. Ale<br />

jest ładnie, naprawdę ładnie – mówią<br />

Steven i Roland. Na pytanie, kto wygra<br />

Euro, uśmiechają się i odśpiewują<br />

po holendersku jakąś pieśń.<br />

Święto futbolu<br />

W Kostrzynie nad Odrą jest kolorowo,<br />

dominują biało-czerwone barwy.<br />

Udekorowane samochody z flagami,<br />

puby i lokale przywdziane w polskie<br />

trykoty wyglądają często lepiej, niż<br />

z choinkami i świecidełkami na Boże<br />

Narodzenie. Po mieście wielu mieszkańców<br />

spaceruje i biega w narodowych<br />

koszulkach. Oczy cieszą także<br />

udekorowane okna i balkony. Są ich<br />

setki. Miasto żyje turniejem Euro.<br />

Bez dwóch zdań. Są też i zakupowicze<br />

zza zachodniej strony Odry, a na<br />

ich samochodach wywieszone flagi<br />

niemieckie. Nie dochodzi do żadnych<br />

incydentów. – Piłka nożna i Euro to<br />

święto, a nie wojna – mówi nam bazarowicz,<br />

który prosi o anonimowość.<br />

Apogeum w Parku Lwa<br />

Atmosferę EURO czuć było już od<br />

pewnego czasu. W Kostrzynie nad<br />

Odrą i w Słubicach towarzyszyły temu<br />

liczne turnieje i konkursy. Nie zabrakło<br />

imprez typu mini-euro. Kostrzynianki<br />

z Gimnazjum nr 1 zakwalifikowały<br />

się do Finału Wojewódzkiego<br />

Turnieju Piłkarskiego „EURO-Gim<br />

2012 – Gramy o fundusze europejskie”,<br />

który z udziałem ośmiu drużyn<br />

odbył się w Zielonej Górze. Nasze<br />

dziewczęta zajęły drugie miejsce.<br />

Warto wspomnieć, że w zawodach zagrało<br />

aż 149 ekip, które zmierzyły się<br />

w 284 meczach i strzeliły 1035 goli.<br />

Natomiast młodzi kostrzynianie pod<br />

wodzą Adama Bogdańskiego wzięli<br />

udział w gorzowskim Turnieju Mini-<br />

-Euro 2012. Zagrali tam jako Chorwacja<br />

i również zajęli drugie miejsce.<br />

Z kolei Przedszkole Miejskie nr 1„Pod<br />

Topolą” odwiedził Dariusz Dudka,<br />

który rozdawał przedszkolakom autografy.<br />

Piłkarskie Minimistrzostwa<br />

Europy Drużyn Młodzieżowych odbyły<br />

się też w samym Kostrzynie na<br />

Osiedlu Leśnym. Tu wygrała Polska,<br />

w którą wcielił się zespół Pekaes.<br />

Apogeum nastąpiło 15 czerwca, kiedy<br />

do Kostrzyna nad Odrą przyjechała<br />

mobilna specjalna strefa kibica<br />

FAN CITY TOUR, którą ulokowano<br />

w Parku Lwa. Oprócz oglądania<br />

na żywo meczów Ukraina – Francja<br />

i Szwecja – Anglia można było wziąć<br />

udział w licznych konkursach i wygrać<br />

ciekawe nagrody. W Słubicach Stowarzyszenie<br />

oldBOYS zorganizowało<br />

turniej „Euro mini 2012”. Zagrało<br />

16 dziecięcych ekip reprezentujących<br />

drużyny z EURO. Rywalizowali<br />

dziewczęta i chłopcy m.in. ze Słubic,<br />

Cybinki, Kunowic, Budachowa, Witnicy,<br />

Rzepina czy Lubiechni Wielkiej.<br />

Ogółem prawie 200 młodych graczy.<br />

Zwyciężyła Holandia. Oprócz tego<br />

odbyło się wiele konkursów. Ciekawą<br />

atrakcję przygotowało Stowarzyszenie<br />

FSL – Aktywni dla Powiatu, które zachęciło<br />

do wymyślenia hasła dopingującego<br />

naszych piłkarzy. Do wygrania<br />

były zestawy gadżetów.<br />

Zainwestowali w większe<br />

telewizory<br />

To tutaj, w Kostrzynie nad Odrą, ki-<br />

NR 6/2012<br />

Śpiewaliśmy i trzymaliśmy kciuki za Biało-Czerwonych. Nie udało się jednak naszym wyjść z grupy<br />

- 24 -<br />

fot: Ewryk


fot: serwis miasta Kostrzyn nad Odrą<br />

Przed zgrupowaniem Darek Dudka odwiedził kostrzyńskich przedszkolaków. Obiecali trzymać za niego kciuki<br />

bice z zachodu zaczynają wyczuwać<br />

klimat turnieju UEFA. Przy okazji zaopatrują<br />

się w piwo, kiełbaski i inne<br />

przysmaki. Ale nie tylko oni. Kostrzynianie<br />

to w końcu gospodarze. Sami<br />

sobie nie żałują. W wielu sklepach<br />

towar schodzi jakby przed jakimś kryzysem,<br />

każdy chce zdążyć na pierwszy<br />

mecz. Karol i Magda, młode małżeństwo,<br />

spotkają się w swoim domu<br />

z czwórką przyjaciół. – Będziemy<br />

ubrani w biało-czerwone stroje, bo<br />

tak się umówiliśmy. Chcemy przeżyć<br />

to wyjątkowo – mówią Państwo Krasińscy.<br />

Ale prawdziwy szturm przeżywają<br />

bary i puby. Tutaj niektórzy<br />

z właścicieli zainwestowali w większe<br />

telewizory, żeby przyciągnąć kibiców.<br />

I niemal w każdym kostrzyńskim pubie<br />

komplet. Jest piątek, 8 czerwca<br />

2012 roku, godzina 17:00. Zaczyna<br />

powoli brakować miejsc. Udajemy<br />

się do jednego z lokali w centrum.<br />

Złocisty napój leje się strumieniami.<br />

– Niektórzy pewnie jutro będą się pytać,<br />

jaki był wynik – żartuje przy barze<br />

Jakub Wesołowski, który z wielką<br />

czapką na głowie przyszedł obejrzeć<br />

mecz z grupą znajomych ze studiów.<br />

Słubiczanie najliczniej spotykają się<br />

w sali kinowej Słubickiego Miejskiego<br />

Ośrodka Kultury, a strefę kibica,<br />

w której oprócz oglądania meczów<br />

odbywały się różne konkursy, zorganizował<br />

klub Portofino. Nie zabrakło<br />

także koncertów muzycznych oraz<br />

imprez tanecznych. Planowaną strefę<br />

kibica przed magistratem zjadły koszty.<br />

Wyceniono ją na ponad 300 tys. zł,<br />

więc dano wolną rękę pubom, restauracjom<br />

i klubom do organizacji stref<br />

we własnym zakresie.<br />

Euforia, bo Lewandowski trafia<br />

Godzina 17:30. Już prawie nikt nie<br />

kręci się po ulicach. Za chwilę otwarcie<br />

EURO 2012 i na murawę wybiegną<br />

Polacy. Rozlegają się śpiewy.<br />

W końcu przychodzi czas na hymn.<br />

W pubie ryk, aż w uszach piszczy. Ludzie<br />

wychodzą na balkony i też śpiewają<br />

Mazurek Dąbrowskiego. Atmosfera,<br />

jakiej nie da się opisać. Gwizdek<br />

sędziego, nasza drużyna narodowa<br />

zaczyna rywalizację z Grecją. Kibice<br />

cały czas śpiewają. Można poczuć się<br />

jak na stadionie. Zarówno naszym piłkarzom<br />

z powodu zamkniętego dachu<br />

na Stadionie Narodowym, jak i kibicom<br />

stłoczonym w pubach, powoli<br />

brakuje świeżego powietrza. Robert<br />

Lewandowski trafia. Euforia. Kilkanaście<br />

minut później znów szał, po<br />

czerwonej kartce dla Greka. – Nie<br />

można tego zwycięstwa wypuścić<br />

z rąk – krzyczą kostrzyńscy kibice.<br />

Niestety, jak pokazała druga połowa,<br />

nasi na wygraną nie zapracowali<br />

w stu procentach. Znów krzyk kibiców,<br />

pewnie ten sam w całym kraju:<br />

– Smuda zmiana!<br />

Euro w pamięci na długo<br />

Koniec meczu. Remis 1:1. Pozostał<br />

niedosyt, ale atmosfery wokół pierwszego<br />

meczu Polaków na EURO 2012<br />

z pewnością nikt długo nie zapomni.<br />

Później były jeszcze mecze z Rosją<br />

i Czechami. Pierwszy dał nadzieję,<br />

drugi był ostatnim dla biało-czerwonych.<br />

Z atmosferą było podobnie,<br />

choć już bez takiego piłkoszału jak<br />

przed pierwszym meczem. Bo z gola<br />

Lewandowskiego cieszyły się też osoby,<br />

które na co dzień, widząc mecz<br />

w telewizji, przełączają go na seriale.<br />

W tych dniach wszyscy byliśmy drużyną<br />

narodową.<br />

Krzysztof Ryłko<br />

www.tylkogorzow.com<br />

R E K L A M A<br />

OTWARCIE !<br />

PsychoTest Pracownia psychologiczna<br />

KOSTRZYN NAD ODRĄ UL. ŻEGLARSKA 1<br />

rejestracja telefoniczna 502 - 546 25 - 616, www.psychotest.gw24.eu<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


Miasto nie pomogło, ale podnieśli się z kolan<br />

Stilon, klub nie do zdarcia<br />

Rok temu w pośpiechu zrzucali się na KRS, bo chcieli reaktywować ukochany klub. Migiem<br />

poradzili sobie z formalnościami i zaczęli. Do ligi przystąpili na „wariackich papierach”.<br />

Pierwszy sezon zakończyli na wysokim piątym miejscu w czwartej lidze. Cel na<br />

sezon 2012/2013? Awans do trzeciej ligi!<br />

www.tylkogorzow.com<br />

tylko na sportowo<br />

wester Komisarek, a miasto nie było<br />

zainteresowane próbą reanimacji konającego<br />

zespołu. Wówczas los klubu<br />

wzięli w swoje ręce kibice ze Stowarzyszenia<br />

Niebiesko-Biali. Odkurzyli<br />

stare dokumenty sprzed lat, które<br />

przyniosły zaskakujące odkrycie.<br />

Okazało się, że sekcja piłki nożnej<br />

ZKS Stilon po likwidacji w 1996 r. i<br />

przekształceniu go w KS Stilon nigdy<br />

nie została formalnie przejęta przez<br />

Gorzowski Klub Piłkarski. Dodatkowo<br />

likwidowany przez wiele lat przez<br />

Henryka Babija KS Stilon nie był wykreślony<br />

z rejestru stowarzyszeń. Wykorzystali<br />

to członkowie kibicowskiego<br />

Stowarzyszenia Niebiesko-Biali,<br />

przejmując klub od byłego likwidatora.<br />

Po czym wybrali nowe władze.<br />

Prezesem został Mariusz Stanisławski,<br />

a wiceprezesami: Jacek Ziemecki<br />

i Leszek Sokołowski. – Zrobiliśmy<br />

zrzutkę między sobą, żeby dokonać<br />

zmian w Krajowym Rejestrze Sądowym.<br />

Musieliśmy działać szybko, bo<br />

pozostawał tylko miesiąc do startu<br />

ligi. Założenie nowego stowarzyszenia<br />

trwałoby dużo dłużej, niż odejście<br />

od likwidacji. Dlatego obraliśmy<br />

dobrą drogę, dzięki której zyskaliśmy<br />

na czasie – wspomina Mariusz Stanisławski,<br />

prezes Stilonu.<br />

Nikt nie dawał im szans, jednak<br />

świetnie sobie poradzili<br />

Działacze gorzowskiego klubu<br />

wkrótce po pokonaniu przeszkód<br />

formalnych wzięli się za budowę<br />

składu oraz budżetu. Piłkarze, którzy<br />

pojawili się na pierwszym treningu,<br />

musieli w kilkadziesiąt dni stworzyć<br />

zespół. Zawodnicy nie przyszli grać<br />

do Stilonu dla pieniędzy (otrzymu-<br />

Stilonowcy po ubiegłorocznej zapaści pomału, organizacyjnie,<br />

jak i sportowo, podnoszą się z kolan. Na zdjęciu Grzegorz Bajko<br />

(fot: Marcin Cichoń)<br />

Pod koniec kwietnia ubiegłego roku<br />

z piłkarskiej I ligi wycofał się Gorzowski<br />

Klub Piłkarski. Stało się<br />

tak, ponieważ ze wspierania futbolu<br />

zrezygnował główny sponsor – Sylją<br />

maksymalnie 500 zł stypendium).<br />

Najważniejsza jest dla nich duma noszenia<br />

S-ki na piersi oraz wsparcie kilkusetosobowej<br />

grupy wiernych kibiców.<br />

Dlatego utworzyli zespół grający<br />

z charakterem i wolą walki o zwycięstwo<br />

w każdym spotkaniu. Pierwszy<br />

sezon na czwartoligowym froncie zakończyli<br />

na wysokim piątym miejscu.<br />

Obok sukcesu sportowego przyszedł<br />

też sukces organizacyjny. Wierni kibice,<br />

którzy od podstaw stworzyli klub,<br />

zaczynając od zera, w kilkanaście<br />

miesięcy przekonali do współpracy<br />

wiele firm. Liczyli skrupulatnie każdy<br />

grosz. Dzięki temu udało im się<br />

stworzyć blisko 200-tysięczny budżet.<br />

Cała kwota została przeznaczona<br />

na czwartoligowy zespół.– Na początku<br />

nikt nie dawał nam szans, że<br />

będziemy w stanie zbudować, a później<br />

utrzymać ten zespół. W końcu<br />

nie mieliśmy doświadczenia w prowadzeniu<br />

klubu sportowego. Nie posiadaliśmy<br />

też pieniędzy. Dzięki ciężkiej<br />

pracy pokazaliśmy, że jesteśmy<br />

w stanie sprostać wielu problemom.<br />

W tej chwili pozyskaliśmy czterdziestu<br />

sponsorów na piłkarską drużynę<br />

czwartoligową, co jest niewątpliwie<br />

dużym sukcesem. Stało się tak, ponieważ<br />

bardzo poważnie i profesjonalnie<br />

podchodzimy do każdego partnera,<br />

oferując pakiety reklamowe lub inne<br />

wymiany barterowe. Na koniec rundy<br />

oraz rozgrywek prezentujemy szczegółowe<br />

sprawozdanie finansowe,<br />

żeby sponsorzy mieli świadomość, że<br />

żadna złotówka nie trafia do prywatnych<br />

kieszeni, tylko jest przekazywana<br />

na klub. Robimy to wszystko, by jak<br />

najszybciej odbudować nasz ukochany<br />

Stilon – wyjaśnia Stanisławski. Prezes<br />

Stilonu poświęca klubowi niemal<br />

każdą wolną chwilę. – Praca w klubie<br />

wymaga wiele naszego wysiłku. Odbywa<br />

się to często kosztem naszych<br />

rodzin czy pracy zawodowej. Jednak<br />

wychodzimy z założenia, że musimy<br />

to robić, żeby Gorzów nie pozostał<br />

piłkarską pustynią. Nie wyobrażamy<br />

sobie, żeby w Gorzowie nie było<br />

futbolu. Stilon posiada takie tradycje,<br />

jakich nie ma żaden piłkarski klub<br />

w województwie lubuskim – dodaje<br />

z dumą sternik klubu piłkarskiego.<br />

Dla piłki nożnej w naszym<br />

mieście nadchodzą lepsze<br />

czasy?<br />

Przed nowym sezonem działacze<br />

Stilonu postanowili postawić sobie<br />

poprzeczkę jeszcze wyżej. Klub ma<br />

zagrać o awans do trzeciej ligi. Do<br />

doświadczonych zawodników, takich<br />

jak: Artur Andruszczak, Adam Więckowski,<br />

Robert Kozioła, przed startem<br />

rozgrywek dołączy jeden z ulubieńców<br />

gorzowskich kibiców – Dawid<br />

Dłoniak. Gorzowianie dodatkowo<br />

planują wzmocnić zespół kolejnymi<br />

znanymi nazwiskami. Budżet klubu ma<br />

być większy niż w roku ubiegłym. Zagwarantować<br />

to mają nowi sponsorzy,<br />

w tym krajowy potentat - firma<br />

PGNiG. – Efektem kilkumiesięcznych<br />

rozmów było podpisanie umowy<br />

z firmą Polskie Górnictwo Naftowe i<br />

Gazownictwo SA. Jest to kolejny krok<br />

wykonany na drodze do rozwoju piłki<br />

nożnej w naszym mieście. Obie strony<br />

są bardzo zadowolone z podjętej<br />

współpracy i obie mają nadzieję, że<br />

będzie to długofalowa współpraca –<br />

uważa Mariusz Stanisławski. Klub chce<br />

w przyszłości kłaść największy nacisk<br />

na szkolenie młodzieży, by za kilka lat<br />

oprzeć zespół na własnych wychowankach.<br />

Jak przyznają działacze – chłopcy<br />

ukształtowani w naszym klubie<br />

przy odpowiednim szkoleniu będą<br />

mogli sobie spokojnie poradzić nawet<br />

na poziomie drugiej ligi.<br />

Stilon w ostatnich miesiącach podniósł<br />

się z kolan. Stabilny budżet,<br />

szkółka piłkarska, wierni kibice, pełniący<br />

jednocześnie rolę działaczy – to<br />

elementy, które mają zapewnić niezłą<br />

przyszłość dla piłki nożnej w naszym<br />

mieście. W projekt budowy „Nowego<br />

Stilonu” zaangażowało się całe<br />

gorzowskie środowisko piłkarskie.<br />

W klubie powstają podwaliny pod zespół,<br />

który, być może, przy wsparciu<br />

miasta oraz poważnego sponsora za<br />

kilka lat powróci tam, gdzie jest jego<br />

miejsce. Czyli przynajmniej na zaplecze<br />

piłkarskiej Ekstraklasy.<br />

Przemysław<br />

Mazurek<br />

NR 6/2012<br />

- 26 -


Rachlewicz:<br />

Żużel? Szanuję,<br />

ale nie kocham<br />

Ryszard Rachlewicz, dziennikarz sportowy<br />

Radia Zachód, co ciekawe, ma też doświadczenia<br />

po „drugiej stronie” – uprawiał piłkę nożną,<br />

szermierkę, tenis stołowy, ostatecznie jednak<br />

zdecydował się na badmintona. Obecnie jego pasją jest<br />

squash – rywalizuje w Mistrzostwach Polski Masters.<br />

– Ktoś, kto sam uprawiał lub uprawia<br />

sport, potrafi zrozumieć zawodnika<br />

– zauważa. Dobrze pamięta, jak<br />

wszyscy dziwili się, gdy po wygranych<br />

wyścigach finałowych na Igrzyskach<br />

w Sydney i Atenach Tomasz Kucharski<br />

nie cieszył się ze zwycięstw.<br />

Tymczasem dla niego było jasne, że<br />

sportowiec jest skrajnie wyczerpany.<br />

Ryszard Rachlewicz zastanawia<br />

się czasami, czy to, że potrafi „wejść<br />

w skórę sportowców”, nie sprawia,<br />

że jest wobec nich mniej krytyczny.<br />

Gdy nasz rozmówca zaczynał swoją<br />

pracę, błyskawiczny przepływ informacji,<br />

jaki znamy dziś, był fantastyką.<br />

Stąd też trudniej było się dostać<br />

do dziennikarskiego grona. – Zanim<br />

komukolwiek udało się dostać pracę<br />

w redakcji, najpierw trzeba było odbyć<br />

swoistą praktykę pod okiem doświadczonych<br />

kolegów – wspomina.<br />

Zauważa, że często to od ich opinii<br />

zależał los młodego dziennikarza.<br />

To z kolei wymuszało traktowanie<br />

– Jeżeli ktokolwiek z doświadczonych kolegów zwrócił mi<br />

uwagę, to przyjmowałem ją z pokorą – wspomina Ryszard<br />

Rachlewicz. Podkreśla, że zwyczaj przyjmowania krytycznych,<br />

a zarazem uzasadnionych uwag został mu do dziś<br />

starszego z szacunkiem. Pierwszym,<br />

który uczył go dziennikarstwa, był<br />

Janusz Ampuła. – W „Gazecie Nowej”<br />

dzięki niemu zdobyłem pierwsze<br />

szlify. Tam też współpracowałem<br />

z Januszem Dobrzyńskim, a w „Kurierze<br />

Gorzowskim” z Krzysztofem<br />

Hołyńskim, Krystyną Kamińską,<br />

Arletą Nalewajko i Grażyną Cudak.<br />

W tym samym czasie Jan Delijewski<br />

wprowadził mnie w sztukę pisania<br />

reportaży. Do Radia Zachód ściągnął<br />

mnie Andrzej Gajda i to on uczył<br />

mnie, jak montować dźwięki (jeszcze<br />

na taśmie). Takich dziennikarzy po<br />

prostu nie można było nie szanować<br />

– podkreśla.<br />

Zauważa, że wśród adeptów dziennikarstwa<br />

zdarza się przerost formy<br />

nad treścią. – Są młodzi ludzie, trudno<br />

ich już nazwać dziennikarzami,<br />

którzy uważają się za kogoś lepszego<br />

tylko dlatego, że mają w kieszeni legitymację<br />

dziennikarską. Mało tego, są<br />

tacy, którzy mają się za wielkich znawców<br />

sportu, a tak naprawdę niewiele<br />

o nim wiedzą. Co gorsza, nie potrafią<br />

pisać i mówić poprawną polszczyzną.<br />

Na szczęście nie jest ich wielu<br />

– zwraca uwagę i dodaje, że czuje<br />

się zażenowany, gdy część młodych<br />

dziennikarzy traktuje go jak wzór do<br />

naśladowania. Ryszard Rachlewicz<br />

relacjonuje dla nas setki spotkań gorzowskich<br />

zespołów, zarówno na stadionach,<br />

jak i w halach. Mówi nam<br />

o różnicy pomiędzy komentarzem<br />

radiowym a telewizyjnym: – Na ekranie<br />

nie trzeba dokładnie relacjonować<br />

tego, co dzieje się na sportowej<br />

arenie, bo wszyscy wszystko widzą.<br />

Za to ważne jest choćby wyjaśnianie<br />

zawiłości taktycznych. Z kolei w komentarzu<br />

radiowym najważniejsze,<br />

aby z detalami przedstawić sytuację,<br />

na dodatek umieć przekazywać emocje.<br />

Nie da się tego zrobić bez bogatego<br />

słownictwa – podkreśla.<br />

tylko medialni<br />

Ryszard Rachlewicz nie raz był surowym<br />

recenzentem polityki miasta<br />

wobec sportu. Zatem jak sobie wyobraża<br />

klubowy krajobraz Gorzowa<br />

za 5, 10 lat? – pytamy – Mam nadzieję,<br />

że będę mógł wybierać, na<br />

jaki mecz pójdę. Pamiętam, że kiedyś<br />

miałem problem: iść na Śląską,<br />

gdzie jeździli Świst, Franczyszyn i<br />

inni, czy na Myśliborską na mecz<br />

Stilonu z Jagiellonią Białystok. Wybrałem<br />

Stilon, bo to był mecz decydujący<br />

o awansie do ekstraklasy.<br />

Na razie jednak wszystko wskazuje<br />

na to, że nie będziemy mieli problemów<br />

z wyborem – kończy Ryszard<br />

Rachlewicz.<br />

Filip<br />

Górecki<br />

R E K L A M A<br />

www.tylkogorzow.com<br />

- 27 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

czerwiec/lipiec<br />

wydarzenia kulturalne<br />

Teatr, repertuar<br />

Scena Letnia – Gorzowski Festiwal<br />

Teatrów Ogródkowych (wstęp na spektakle<br />

sceny letniej jest bezpłatny)<br />

Piekielnie anielska sztuka – Grupa T<br />

z Torunia<br />

29 czerwca (piątek), g. 12.00<br />

tylko w gajerach<br />

Sex grupowy, czyli psychoterapia – wyst.<br />

Jacek Borkowski i Adam Marjański<br />

30 czerwca (sobota), g. 20.30<br />

Z akordeonem przez świat – koncert zespołu<br />

Quattro Dinamico, wyk. Mariusz<br />

Ambrożuk, Marek Zalewski, Paweł Czyrka,<br />

Mariusz Lipiński<br />

1 lipca (niedziela), g. 20.30<br />

Wczorajszy Ogień (Ptak umarłych II) –<br />

promocja książki Edwarda Dębickiego<br />

5 lipca (czwartek), g. 19.00<br />

Kosmiczna przygoda – Grupa Teatralna<br />

Gargulec<br />

6 lipca (piątek), g. 12.00<br />

Aktor... to aktor... to aktor... – wyk. Cezary<br />

Morawski<br />

7 lipca (sobota), g. 20.30<br />

Mój czas – recital aktorski, wyk. Teresa Lipowska,<br />

Anna Łaniewska, Edyta Milczarek,<br />

Przemysław Raminiak<br />

8 lipca (niedziela), g. 20.30<br />

Bajka o rybaku i rybce – Teatr Psikus<br />

z Łodzi<br />

13 lipca (piątek), g. 12.00<br />

Po schodach – monodram w wyk.<br />

Agnieszki Mandat<br />

14 lipca (sobota) g. 20.30<br />

Ławeczka – wyk. Iwona Konieczkowska,<br />

Piotr Cyrwus<br />

15 lipca (niedziela), g. 20.30<br />

Wyspa piratów – Teatr Rozrywki Trójkąt<br />

z Zielonej Góry<br />

20 lipca (piątek), g. 12.00<br />

Melodią do mnie wracasz, wyk. Tomasz<br />

Stockinger<br />

21 lipca (sobota), g. 20.30<br />

Jazz i Jasnorzewska – wyk. Barbara<br />

Wrzesińska, zespół: Robert Murakowski,<br />

Borys Janczarski, Wojciech Pulcyn, Kuba<br />

Stankiewicz, Kazimierz Jonkisz<br />

22 lipca (niedziela), g. 20.30<br />

Gerda i kaj – Teatr MER z Łodzi<br />

27 lipca (piątek), g. 12.00<br />

Teatr, piosenka i my – wyk. Ewa Kuklińska,<br />

Adrianna Góralska<br />

28 lipca (sobota), g. 20.30<br />

Sceny z życia – wyk. Włodzimierz Matuszak,<br />

Karolina Nolbrzak, Robert Wabich<br />

29 lipca (niedziela), g. 20.30<br />

Miejski Ośrodek Sztuki<br />

Galeria BWA<br />

Eugeniusz Mincie – malarstwo<br />

do 26 sierpnia<br />

Galeria Sztuki Najnowszej<br />

Marek Wawro – malarstwo, instalacje<br />

(kurator wystawy: Stanisława Zacharko)<br />

do 2 września<br />

Kino 60 krzeseł<br />

„Babycall”, reż. Pal Sletaune; wyst.: Noomi<br />

Rapace, Kristoffer Joner; Norwegia<br />

2011, 96 min, psychologiczny/thriller<br />

30 czerwca, g. 18.15<br />

1, 3, 5 lipca, g. 20.00<br />

2, 4 lipca, g. 18.15<br />

Dyskusyjny Klub Filmowy Megaron<br />

„Gwiazda Kopernika”, reż. Zdzisław<br />

Kudła, Andrzej Orzechowski, Polska<br />

2009, 94 min, animowany (seans z audiodeskrypcją<br />

dla dzieci – wstęp wolny)<br />

1 lipca, g. 17.00<br />

* * * * *<br />

Wakacyjny kalejdoskop filmowy<br />

– wstęp wolny<br />

„Kuzyni”, reż. Daniel Sanchez Arevalo;<br />

wyst.: Quim Gutierrez, Inma Cuesta,<br />

Raul Arevalo, Hiszpania, 2011, 98 min,<br />

komedia (przedpremiera)<br />

2 lipca, g. 20.00<br />

„Lollipop Monster”, reż. Ziska Riemann;<br />

wyst.: Nicolette Krebitz, Jella Haase,<br />

Niemcy 2011, 96 min, dramat<br />

3 lipca, g. 18.15<br />

„Wspaniała i kochana przez wszystkich”,<br />

reż. Hannes Holm; wyst.: Martina Haag,<br />

Nikolaj Coster-Waldau, Ellen Mattsson,<br />

Szwecja 2007, 106 min, komedia romantyczna<br />

4 lipca, g. 20.00<br />

* * * * *<br />

„Jiro śni o sushi”, reż. David Gelb; wyst.:<br />

Jiro Ono, Sukiyabashi Ono, Japonia<br />

2011, 81 min,<br />

dokumentalny<br />

5 lipca, g. 18.15<br />

* * * * *<br />

„Kobieta z 5. dzielnicy”, reż. Paweł Pawlikowski;<br />

wyst.: Ethan Hawke, Kristin<br />

Scott Thomas,<br />

Joanna Kulig, Francja/Polska/Wielka<br />

Brytania 2011, 83 min, thriller/psychologiczny<br />

(przedpremiera)<br />

6 lipca, g. 18.15<br />

* * * * *<br />

Filmowa niespodzianka dla dzieci –<br />

wstęp wolny<br />

9 – 13 lipca, g. 16.00, powtórka: 16 – 20<br />

lipca, g. 16:00<br />

* * * * *<br />

Wakacjoimaginacje<br />

Warsztaty dla grup zorganizowanych<br />

(dzieci w wieku 7 – 9 oraz 10 – 12 lat)<br />

– w programie zajęcia: plastyczne, fotograficzne,<br />

muzyczne, teatralne, taneczne,<br />

ceramiczne<br />

9 – 13 lipca oraz 16 – 20 lipca g. 10.00<br />

– 13.00<br />

* * * * *<br />

Stowarzyszenie Nova w Łośnie – spektakl<br />

teatralny w ramach projektu „Lato<br />

w teatrze” (wstęp wolny)<br />

13 lipca, g. 16.00<br />

14 lipca, g. 13.30<br />

* * * * *<br />

Warsztaty plastyczne dla grup otwartych<br />

(bez zapisów, dla wszystkich chętnych;<br />

wstęp wolny)<br />

14 i 21 lipca (sobota), g. 10.00 – 13.00<br />

* * * * *<br />

Zakończenie Wakacjoimaginacji i wystawa<br />

prac uczestników (grupy zorganizowane)<br />

13, 20 lipca, g. 15.30<br />

* * * * *<br />

Filharmonia Gorzowska<br />

(przerwa letnia)<br />

Miejskie Centrum Kultury<br />

Carmina Burana – amfiteatr<br />

Widowisko plenerowe obfitujące w bogate<br />

wrażenia sceniczne, których autorami<br />

jest blisko 200 artystów. Na scenie<br />

zobaczymy i usłyszymy 13 solistów,<br />

2 chóry, balet, orkiestrę Opery Śląskiej<br />

pod kierunkiem Tadeusza Serafina, solistów<br />

Wrocławskiego Teatru Pantomimy<br />

im. Henryka Tomaszewskiego,<br />

alpinistów, judoków oraz tancerzy break<br />

dance. Widowisko przyciąga bogactwem<br />

monumentalnej scenografii, grą świateł,<br />

barwnymi kostiumami utrzymanymi<br />

w baśniowym duchu epoki średniowiecza,<br />

a także kunsztem wykonawczym.<br />

Carmina Burana przeniesie widzów w atmosferę<br />

epoki, w której powstało nasze<br />

miasto, a prezentowane na scenie bogate,<br />

radosne kompozycje muzyczne pozwolą<br />

w atmosferze wspólnej zabawy, uczcić<br />

ważne wydarzenie historyczne 755-lecia<br />

powstania Gorzowa. Z tej okazji przygotowana<br />

będzie również wystawa plenerowa<br />

na skwerze obok amfiteatru udostępniona<br />

przez Muzeum Lubuskie.<br />

2 lipca (poniedziałek), g. 20.00<br />

* * * * *<br />

Reggae nad Wartą 2012 – amfiteatr<br />

Program dwudniowego festiwalu:<br />

Dzień pierwszy: 27 lipca, g. 19.00 – 1.00<br />

Ferendżi, Bongostan, Fat Burning Step,<br />

Jafia Namuel, Obidaya (Francja)<br />

* * * * *<br />

Dzień drugi: 28 lipca, g. 19.00 – 1.00<br />

Las Melinas, Pangea, Mesajah i Natural<br />

Dread Killaz, Zebra, Natural Mystic<br />

Akustycznie, Abradab<br />

Grodzki Dom Kultury<br />

Jazda coolturalna – wakacyjne warsztaty<br />

artystyczne dla dzieci i młodzieży. Czas<br />

realizacji warsztatów: 2 tygodnie, bez sobót<br />

i niedziel; każdy dzień obejmuje 5 godzin<br />

zajęć w układzie 11.00–14.00 oraz<br />

16.00–18.00<br />

23 lipca - 3 sierpnia<br />

Miejsca: os. Piaski, ul. Taczaka 1 – teren<br />

ZS nr 21 (poniedziałki: 23 lipca, 30<br />

lipca); os. Słoneczne, ul. Gwiaździsta<br />

– Ogród Słoneczny (wtorki: 24 lipca, 31<br />

lipca); os. Dolinki, ul. Nowa 7 – teren<br />

SP nr 9 (środy: 25 lipca, 1 sierpnia); os.<br />

Staszica, ul. Dunikowskiego 5 – teren<br />

ZSO nr 16 (czwartki: 26 lipca, 2 sierpnia);<br />

Zawarcie, ul. Wał Okrężny 36-37 –<br />

ogród Grodzkiego Domu Kultury (piątki:<br />

27 lipca, 3 sierpnia)<br />

Program warsztatów:<br />

23–27 lipca, warsztaty cyrkowo-teatralne<br />

pn. “Letnia Akademia Wagabundy”<br />

(nauka żonglerki, modelowania baloników,<br />

klaunady, pantomimy, pokaz sztuki<br />

cyrkowej); prowadzący – artyści Teatru<br />

Wagabunda z Krakowa<br />

30 lipca – 3 sierpnia, warsztaty taneczne;<br />

prowadzący: instruktorzy tańca i choreografowie,<br />

uczestnicy programów telewizyjnych<br />

“You can dance” oraz “Mam<br />

talent”: Grzegorz ”Molo” Moczko (funky,<br />

break-dance, hip-hop), Marcin „Frodo”<br />

Kowalski (break-dance, hip-hop),<br />

Dominika „Dona” Cybulska (modern<br />

jazz, dance aerobik, jazz i taniec współczesny),<br />

Tomasz Nieradzik „Elektryczny<br />

Tomek” (electric boogie, hip-hop)<br />

NR 6/2012<br />

- 28 -


Młodzieżowy Dom Kultury<br />

Program 19. Międzynarodowego Festiwalu<br />

Tańca – Gorzów 2012<br />

29 czerwca (piątek) – przyjazd zespołów<br />

19.00 – koncert zespołów gorzowskich<br />

„Witamy w Gorzowie” – Amfiteatr –<br />

otwarcie Festiwalu (bilety w cenie 10.00 zł<br />

i 5.00 zł)<br />

30 czerwca (sobota)<br />

16.00 – koncert „Prezentacje taneczne<br />

Gości” – Teatr i. J. Osterwy (wstęp wolny)<br />

1 lipca (niedziela)<br />

18.00 – Koncert Galowy – wręczenie nagród<br />

i wyróżnień – Amfiteatr – zamknięcie<br />

Festiwalu (bilety w cenie 10.00 zł<br />

i 5.00 zł)<br />

22.00 – 2.00 – dyskoteka dla uczestników<br />

festiwalu<br />

2 lipca (poniedziałek)<br />

10.00 – Spotkanie u Prezydenta Miasta<br />

Gorzowa – wymiana upominków<br />

17.00 – Prezentacja taneczna zespołów na<br />

Bulwarze n/Wartą (wstęp wolny)<br />

Festiwal Missisipi – Warta Blues<br />

Jest to nowa impreza kulturalno-turystyczna<br />

zorganizowana jako Przegląd<br />

Zespołów Muzycznych i cykl koncertów<br />

podczas 7-dniowego rejsu barkami turystycznymi<br />

rzeką Wartą. Jednostki 6-10<br />

osobowe oraz „Władysław Łokietek” jako<br />

duża pływająca scena muzyczna. Zaplanowana<br />

została jako trzyetapowy, rozłożony<br />

na trzy kolejne lata spływ po Wielkiej Pętli<br />

Wielkopolskiej. Tegoroczna część festiwalu<br />

rozpocznie się w Poznaniu, a zakończy<br />

22 lipca w kostrzyńskim amfiteatrze.Na<br />

koncercie w Gorzowie zagrają Przytuła –<br />

Kruk oraz Que Passa.<br />

21 lipca (sobota)<br />

Adam Oziewicz<br />

Sergiusz Sokołow:<br />

Dzieciaki przepadają<br />

za taką jazdą!<br />

Dawniej przez cztery tygodnie, teraz przez dwa, bo pieniędzy mniej<br />

– niebawem rusza czwarta edycja „Jazdy coolturalnej”. – W kilku<br />

punktach miasta będą prowadzone warsztaty artystyczne dla dzieci<br />

i młodzieży – zapowiada Sergiusz Sokołow, dyrektor Grodzkiego<br />

Domu Kultury.<br />

Pierwszą „Jazdę” przygotowano<br />

w wakacje 2009 roku. Pomysłodawcą<br />

imprezy był wydział kultury urzędu<br />

miasta. „Jazda coolturalna” miała<br />

wtedy mocną kampanię reklamową<br />

– wydrukowano tysiące ulotek.<br />

Informacja o warsztatach trafiła do<br />

każdej szkoły, były afisze na słupach,<br />

spoty reklamowe w radiu i w telewizji.<br />

Sergiusz Sokołow wspomina, że<br />

jeździł nawet samochód – z megafonu<br />

nadawał informację o imprezie.<br />

– W pierwsze dni pierwszej edycji<br />

dzieciaki jeszcze nie za bardzo wiedziały,<br />

o co chodzi – podchodziły do<br />

zabawy nieśmiało – zauważa. Jednak<br />

później z każdym dniem było ich coraz<br />

więcej. Na koniec były prawdziwe<br />

tłumy. Kolejne edycje miały już<br />

swoją stronę na facebooku i dzieci<br />

na długo przed rozpoczęciem pytały<br />

o „Jazdę” – nie było najmniejszego<br />

problemu z frekwencją.<br />

tylko w gajerach<br />

codziennie, ale za każdym razem<br />

w innym punkcie Gorzowa. Na przykład<br />

w poniedziałek na osiedlu Piaski,<br />

a we wtorek na osiedlu Słonecznym.<br />

Dyrektor S. Sokołow zapowiada, że<br />

warsztaty będą przypominać naukę<br />

w szkole, ale nie do złudzenia. –<br />

Fakt, dzwonek zacznie lekcję, ale<br />

potem już tylko zabawa – zapewnia.<br />

Będzie nauka żonglerki, modelowanie<br />

baloników, nauka klaunady i<br />

chodzenie na miniszczudełkach. Z<br />

kolei po przerwie zaczną się egzaminy<br />

– każda grupa zaprezentuje to,<br />

czego się nauczyła. Teatr Wagabundy<br />

z Krakowa był na pierwszej edycji<br />

Jazdy. Bardzo podobał się dzieciom.<br />

W drugim tygodniu na „Jeździe”<br />

będzie inna grupa artystów – jak co<br />

roku są to zajęcia z tancerzami. – To<br />

gwóźdź programu – przyznaje S. Sokołow.<br />

Do Gorzowa przyjadą gwiazdy<br />

„You can dance”.<br />

Impreza odbywa się pod zadaszoną<br />

sceną. Są namioty, gdzie prowadzi<br />

się zajęcia. Zawsze jest opieka organizacyjna<br />

i pielęgniarka. Jest również<br />

miejsce, gdzie uczestnicy mogą<br />

się schronić przed deszczem. Zatem<br />

zła pogoda na pewno nie pokrzyżuje<br />

planów „Jeździe coolturalnej”.<br />

Szczegółowy program imprezy<br />

przedstawiamy na sądiedniej stronie,<br />

w wydarzeniach na lipiec.<br />

www.tylkogorzow.com<br />

– Artyści są przygotowani na wizytę dzieci w każdym wieku. Czasami<br />

nawet angażują do zabawy rodziców i dziadków – zatem zapraszamy<br />

wszystkich na „Jazdę coolturalną” – zachęca Sergiusz Sokołow, dyrektor<br />

Grodzkiego Domu Kultury<br />

Co zobaczymy na „Jeździe”? Przez<br />

pierwszy tydzień, od 23 lipca będzie<br />

Letnia Akademia Wagabundy – czyli<br />

zajęcia teatralne. Prowadzone będą<br />

Adam Oziewicz<br />

- 29 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


Gorzowskie<br />

rewelacje<br />

polskiego<br />

jazzu!<br />

www.tylkogorzow.com<br />

orzo<br />

tylko dwa profile, tylko<br />

NR 6/2012<br />

Przemek Raminiak,<br />

fortepian:<br />

Przemek Raminiak to nie tylko pianino. Gra też na klarnecie. Ma swój<br />

udział nawet w nagraniach grup rockowych. Nie dalej jak trzy tygodnie<br />

temu wystąpił ze swoim triem RGG w III Programie Polskiego Radia.<br />

Relacjonuje, że to był całkowicie improwizowany występ, ale z elementami<br />

aranżacyjnymi. – Przecież nie możemy wyjść na scenę, powiedzieć sobie: gramy<br />

jazz i patrzeć w chmury – zaznacza z uśmiechem. Z RGG gra już ponad<br />

10 lat. Zauważa, że gdy wchodzą na scenę, nie muszą nawet na siebie patrzeć.<br />

Uderza jeden dźwięk i dla całego zespołu wszystko już jasne. Zatem jak<br />

wyglądał proces zgrywania się zespołu? – pytamy. Przypomina, że wszystko<br />

zaczęło się od płyty „Skandynawia”. Pojechali na Bielską Zadymkę Jazzową.<br />

– Konkurencja była ogromna, a wyszło, że byliśmy najlepsi. Nagrodą było<br />

zarejestrowanie płyty live. To nam bardzo pomogło, ludzie do dzisiaj pytają<br />

o tamto nagranie, a my wtedy nabraliśmy tempa – podkreśla pianista.<br />

Nie bardzo wie, kiedy jazz po raz pierwszy pojawił się w jego głowie. – Na<br />

pewno byłem bardzo młodym człowiekiem – zauważa. Za to dobrze pamięta,<br />

że w jego rodzinnym domu zawsze było pełno muzyki oraz to, że Lech<br />

Serpina – obecnie prowadzący szkołę muzyczną pierwszego stopnia przy Teatralnej<br />

– często grywał z jego ojcem. – Słyszał, jak ćwiczę i wspierał. Mówił,<br />

że na pewno coś z tego będzie… – opowiada. P. Raminiak nie tylko koncertuje<br />

i nagrywa płyty, uczy też w szkole muzycznej I stopnia. Podkreśla, że to<br />

wyjątkowa placówka, bo działa tam klasa fortepianu o profilu improwizacja.<br />

Z dumą opowiada, jak przychodzą do niego małe szkraby na zajęcia z fortepianu<br />

i improwizują formy bluesowe czy ćwiczą skale jazzowe w różnych<br />

tonacjach. – Koledzy z kraju mi zazdroszczą, bo w całej Polsce na jednej ręce<br />

można policzyć takie klasy w szkołach muzycznych I stopnia – mówi. Zdradza,<br />

że nie ma mieszkania w Warszawie, bo czuje się związany z Gorzowem.<br />

Za mit uważa opinię, że aby osiągnąć sukces, trzeba być na miejscu, w stolicy.<br />

– Mamy auta, Internet, telefony – wystarczy mieć własną wydeptaną ścieżkę<br />

muzyczną i wszystko się nieźle napędza. Nie trzeba już bywać na salonach!<br />

– zauważa.<br />

Dobrze zna skrzypka Adama Bałdycha. Często razem występują. Ocenia,<br />

że to świetny muzyk. – Gra bardzo efektownie. Pamiętam jego fascynację<br />

skrzypcami elektrycznymi, ale to się chyba już zmieniło – zaznacza. Nie raz<br />

chodziło im po głowie, aby zarejestrować razem większy materiał. Kilka lat<br />

temu grali akustyczny koncert w Bibliotece Herberta – tylko na skrzypce<br />

i fortepian. Połączyli elementy klasyczne z improwizacją i z jazzowymi harmoniami.<br />

– Nagrań nie ma, ale można to powtórzyć. Gdy się spotykamy,<br />

zawsze wspominamy ten koncert i mówimy sobie, że trzeba to zarejestrować<br />

– zatem wszystko jest możliwe – podsumowuje.<br />

- 30 -<br />

Adam Bałdych,<br />

skrzypce:<br />

Nie ma żadnego kłopotu z godzeniem zasad aranżacji z improwizacją<br />

– jego sposób na tworzenie muzyki opiera się na kompozycji, potem<br />

dobiera pomysł na brzmienie i koncepcję artystyczną. Z kolei na<br />

końcu zostawia sobie miejsce na improwizację. – Od razu wiem, że utwór<br />

przynajmniej w części będzie improwizowany, bo to sedno muzyki jazzowej<br />

– podkreśla skrzypek Adam Bałdych. Przyznaje, że uwielbia improwizację, bo<br />

odróżnia jazz od muzyki, która od początku do końca zapisana jest w nutach.<br />

Zastrzega jednak, że jego muzyka to nie free jazz, który powstaje tylko i wyłącznie<br />

na scenie. Zatem ma w głowie konkretne brzmienie całości – aranżacja<br />

pomaga mu je osiągnąć.<br />

O swojej najnowszej płycie mówi, że nagrał ją z typowo europejskim składem.<br />

To nie przypadek – zdradza, że lubi nawiązywać do europejskich nurtów<br />

jazzowych, również do tradycji muzyki klasycznej. – Właśnie dlatego nowe<br />

utwory chciałem nagrać z takimi muzykami, którzy tu się wychowali i czują<br />

europejską koncepcję muzyki – zaznacza skrzypek. Jego nową płytę wydała<br />

wytwórnia ACT Music – skład piorunujący, świetni skandynawscy muzycy: Jacob<br />

Karlzon, Lars Danielsson, Morten Lund, Verneri Pohjola, Marius Neset,<br />

Nils Landgren. Płyta jest na rynku od 22 czerwca. Z kolei 30 czerwca będzie<br />

jej premiera live na festiwalu Jazz Baltica w Niemczech. Adam Bałdych zapowiada,<br />

że ze swoim zespołem trafi również do Polski. – Jest pomysł na zorganizowanie<br />

koncertu promującego płytę w naszej Filharmonii – być może,<br />

wiosną przyszłego roku. Zatem Gorzów jest w naszych planach – zauważa.<br />

Dlaczego akurat skrzypce? – zagadujemy muzyka. Zwraca uwagę, że zawsze<br />

przepadał za ich brzmieniem. Szybko zauważył, że to dla niego idealny instrument.<br />

Przyznaje, że zajęło mu trochę czasu, aby zrozumieć, że chce grać<br />

na całego. Ale z ostateczną decyzją nie miał żadnego kłopotu. Zdarza mu<br />

się grać na fortepianie – pomaga mu w aranżowaniu i komponowaniu muzyki.<br />

Uważa, że doskonale uzupełnia harmonicznie skrzypce. Zaznacza jednak,<br />

że jego najważniejszy instrument daje nieograniczone możliwości. Dlatego<br />

nawet nie próbuje być multiinstrumentalistą – ciągle rozwija umiejętności<br />

i szuka nowych technik.<br />

Czy myśli o wspólnych nagraniach z Przemkiem Raminiakiem – pytamy na<br />

koniec? –Przemek jest świetnym pianistą – ocenia. Zapewnia, że na scenie razem<br />

pojawią się niejednokrotnie. Jednak o wspólnych nagraniach na razie nie<br />

chce mówić. Obecnie całą energię<br />

kieruje na promocję nowej płyty.<br />

Ponadto równolegle uczestniczy<br />

w innych prestiżowych projektach.<br />

– O chwilę wolnego na razie Adam Oziewicz<br />

będzie bardzo trudno – zaznacza.<br />

(fot. Michał Kapuściński


Lekarze z Medi-Rajzalecają:<br />

badajcie bioderka maluchów<br />

Gorzów ma nową poradnię preluksacyjną – działającą od 1 czerwca w Gorzowskim Centrum<br />

Medycznym Medi-Raj. Badania bioderek są refundowane w ramach NFZ!<br />

mach poradni całkowicie pokrywane<br />

są z kontraktu z Narodowym Funduszem<br />

Zdrowia. Badania preluksacyjne<br />

w Centrum wykonują lekarze ortopedzi:<br />

dr n. med. Tomasz Konaszczuk<br />

oraz lek. med. Marcin Kapturski.<br />

Aby skorzystać z konsultacji medycznej<br />

należy zarejestrować się na wizytę<br />

Badanie ma na celu wykrycie wad wrodzonych i rozwojowych<br />

stawów biodrowych u dzieci. Specjalista<br />

wykonuje badanie ortopedyczne oraz bezinwazyjne<br />

i bezbolesne USG bioderek, które pozwala<br />

ocenić, czy ich budowa jest prawidłowa. Zbyt<br />

późno wykryta dysplazja stawów biodrowych<br />

u niemowląt może zakończyć się problemami<br />

z chodzeniem i trwałym kalectwem u dziecka.<br />

Dlatego warto w ramach profilaktyki wykonać<br />

badanie, aby nie narażać dziecka na długotrwałe<br />

i bolesne leczenie.<br />

Badania wykonywane w ratylko<br />

zdrowie<br />

do poradni preluksacyjnej Medi-Raj.<br />

Rejestrować się można od poniedziałku<br />

do piątku w godz. 7.30 do 19.00<br />

osobiście lub telefonicznie - (95) 71<br />

51 101. Więcej informacji: rejestracja:<br />

nr tel. 95 71 51 101 lub infolinia: nr<br />

tel. 95 71 51 100.<br />

Zespól Medi-Raju<br />

R E K L A M A<br />

www.tylkogorzow.com<br />

66-400 Gorzów Wlkp - ul.Staszica 1F tel.: 95 735 63 29 www.tech-dom.pl<br />

MYCIE OKIEN I ELEWACJI<br />

Mamy przyjemność przedstawić Państwu nowoczesną technologię PURAQLEEN,<br />

służącą do czyszczenia powierzchni przy wykorzystaniu wody zdemineralizowanej<br />

i systemu szczotek na długich kijach karbonowych.<br />

Obecnie wiele nowoczesnych obiektów budowlanych posiada elewacje wykonane ze szkła,<br />

tworzyw sztucznych. PURAQLEEN z powodzeniem stosowany jest do czyszczenia fasad szklanych,<br />

aluminiowych, klinkierowych, szyb wystawowych, ekranów dźwiękochłonnych,<br />

kasetonów reklamowych. Technologia PURAQLEEN dzięki wykorzystaniu wody zdemineralizowanej<br />

podnosi jakość czyszczenia. Istnieje możliwość czyszczenia samą wodą jak i również możliwość<br />

zastosowania środków chemicznych, szczególnie przy silnie zabrudzonych powierzchniach.<br />

Urządzenie z łatwością usuwa zabrudzenia zaschnięte, dzięki zastosowaniu różnych końcówek<br />

powierzchnie mogą być myte w pionie, w poziomie, pod różnym kątem oraz w miejscach<br />

trudnodostępnych. Dużą zaletą mycia jest brak konieczności wycierania do sucha<br />

czy polerowania czyszczonej powierzchni.<br />

- 31 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


Masz bóle brzucha?<br />

Brak tych badań oznacza poważne kłopoty!<br />

Od lipca badania endoskopowe można wykonać w Gorzowskiej<br />

Clinice Medycznej Medi-Raj. Placówka zapewnia najwyższej klasy<br />

sprzęt medyczny. – To bardzo ważne, gdzie wykonujemy takie ba-<br />

dania, ze względu na ich specyfikę. Pacjent potrzebuje atmosfery<br />

intymności i możliwości wyciszenia. My potrafimy to zagwaranto-<br />

wać – mówi Beata Grodzicka, chirurg w Medi-Raju.<br />

www.tylkogorzow.com<br />

Nieprawidłowe odżywianie, długotrwały<br />

stres, nieprzestrzeganie higieny<br />

oraz predyspozycje genetyczne mogą<br />

NR 6/2012<br />

tylko zdrowie<br />

prowadzić do poważnych chorób<br />

przewodu pokarmowego, w tym nowotworów.<br />

Jedyne badania pozwalające<br />

na rzetelną diagnozę to gastroskopia<br />

i kolonoskopia.<br />

Aby nie było za późno<br />

Choroby układu pokarmowego<br />

w znacznym stopniu ograniczają codzienne<br />

funkcjonowanie i są drugą co<br />

do najczęstszych przyczyn występowania<br />

nowotworów. Brak odpowiedniej<br />

profilaktyki prozdrowotnej oraz<br />

zbyt późne podjęcie leczenia może<br />

doprowadzić do nieodwracalnych<br />

zmian w narządach jamy brzusznej.<br />

Objawami świadczącymi o konieczności<br />

konsultacji z lekarzem gastrologiem<br />

są: zgaga, nudności, wymioty,<br />

nieprzyjemny zapach z ust, nalot<br />

na języku, trudności w przełykaniu,<br />

przewlekła chrypka i kaszel, zaparcia<br />

lub rozwolnienia, przewlekłe bóle<br />

brzucha, obecność krwi w stolcu.<br />

W celu ustalenia właściwego rozpoznania<br />

choroby i podjęcia optymalnego<br />

leczenia lekarze gastrolodzy, poza<br />

badaniami laboratoryjnymi, wykonują<br />

gastroskopię lub kolonoskopię.<br />

Jeśli pacjent, który odczuwa systematyczne<br />

lub coraz częstsze bóle w<br />

nadbrzuszu lub za mostkiem, zgagę,<br />

pieczenie – objawy powtarzające się<br />

raz lub kilka razy w ciągu dnia i nieustępujące<br />

po podstawowych lekach –<br />

to sygnał, że należy wykonać badania<br />

endoskopowe. – Leczenie się za pomocą<br />

szeroko dostępnych i reklamowych<br />

powszechnie leków może - po<br />

pierwsze - przynieść odwrotny skutek<br />

od zamierzonego, a po drugie - może<br />

zatrzeć objawy jakiejś poważniejszej<br />

choroby. Dlatego warto uzyskać skierowanie<br />

na badanie endoskopowe i<br />

zdecydować się na nie – wyjaśnia B.<br />

Grodzicka.<br />

Gastroskopia to diagnostyczna metoda<br />

badania górnego odcinka przewodu<br />

pokarmowego, które umożliwia<br />

sprawdzenie powierzchni przełyku,<br />

żołądka i dwunastnicy oraz obserwację<br />

zmian zachodzących w tych narządach.<br />

Badanie polega na wprowadzeniu<br />

giętkiego przewodu (endoskopu)<br />

zaopatrzonego w źródło światła<br />

i układ przekazujący obraz z wnętrza<br />

ciała. Wbrew obiegowej opinii badanie<br />

nie jest bolesne, jednak może niekiedy<br />

powodować nieprzyjemne wrażenia.<br />

W czasie gastroskopii pobierany jest<br />

czasami materiał do badań histopatologicznych.<br />

Wykonywane są także<br />

drobne zabiegi, takie jak polipektomia<br />

(usunięcie polipów błony śluzowej),<br />

zatamowanie drobnych krwawień czy<br />

usunięcie niewielkich ciał obcych.<br />

- 32 -<br />

Endoskop to urządzenie służące do wykonywania<br />

gastroskopii i kolonoskopii, czyli<br />

wziernikowania górnego i dolnego odcinka<br />

przewodu pokarmowego. W Gorzowskiej<br />

Clinice Medycznej znajduje się jeden z najnowocześniejszych<br />

na rynku aparatów firmy<br />

HUGER. Stosowane przez nas endoskopy<br />

charakteryzują się małymi rozmiarami, dużą<br />

giętkością i możliwością wprowadzenia do<br />

wnętrza ciała narzędzi umożliwiających wykonywanie<br />

nawet najbardziej skomplikowanych<br />

zabiegów. Możliwe jest również wprowadzenie<br />

powietrza lub wody, w celu oczyszczenia<br />

lub uwidocznienia badanej okolicy oraz odessania<br />

gazów i płynów. Endoskopy znajdujące<br />

się w Medi-Raj zamiast <strong>światło</strong>wodów<br />

(jak w przypadku tradycyjnych endoskopów)<br />

mają zamontowaną mikrokamerę na końcu<br />

przewodu, umożliwiając tym samym przesłanie<br />

obrazu po kablu do monitora. Obraz ten<br />

jest następnie cyfrowo obrabiany (regulacja<br />

ostrości, jasności, wysycenia barw, powiększenia<br />

obrazu). Możliwe jest również archiwizowanie<br />

wyników badań oraz ich porównywanie.<br />

Przed każdym badaniem aparaty są<br />

dezynfekowane w odpowiednich do tego celu<br />

naczyniach, zgodnie ze specjalną procedurą.<br />

Dezynfekcja odbywa się przy użyciu najwyższej<br />

klasy płynów myjących.<br />

Lek. med. Beata Grodzicka. Po ukończeniu<br />

Akademii Medycznej w Poznaniu w 1987 r.<br />

podjęła pracę na Oddziale Chirurgii Ogólnej<br />

i Naczyniowej Szpitala Wojewódzkiego w<br />

Gorzowie Wlkp., gdzie pracowała do 2002 r.<br />

Drugi stopień specjalizacji z chirurgii ogólnej<br />

uzyskała w 1995 r. Dr Grodzicka w latach<br />

2004 – 2008 pełniła funkcję zastępcy ordynatora<br />

oraz ordynatora Oddziału Chirurgicznego<br />

Szpitala Powiatowego w Pyrzycach. W latach<br />

2008 – 2011 pracowała na Oddziale Chirurgicznym<br />

Szpitala w Kostrzynie nad Odrą. Po<br />

uzyskaniu certyfikatu uprawniającego do wykonywania<br />

badań i zabiegów endoskopowych<br />

w zakresie całego przewodu pokarmowego<br />

prowadzi pracownię endoskopową w szpitalu<br />

w Kostrzynie. Od marca 2012 r. rozpoczęła<br />

praktykę lekarską w Gorzowskim Centrum<br />

Medycznym Medi-Raj.<br />

Wiek nie gra roli<br />

Beata Grodzicka, lek med. podkreśla,<br />

że wiek nie jest żadnym wyznacznikiem<br />

do przeprowadzenia badania<br />

gastroskopowego: – Obecnie bardzo<br />

wielu młodych ludzi choruje na nieżyty<br />

górnego odcinka przewodu pokarmowego<br />

lub chorobę wrzodową.<br />

Bardzo rozpowszechniona jest także<br />

choroba refluksowa przełyku. Nie ma<br />

w tym przypadku większego znaczenia,<br />

czy jest to pacjent dwudziestoletni<br />

czy pięćdziesięcioletni. Dolegliwości są<br />

takie same i choroba przebiega w identyczny<br />

sposób. Zaniedbane dolegliwości<br />

oznaczają poważne powikłania. Jest<br />

też cała gama schorzeń czynnościowych,<br />

które związane są z trybem naszego<br />

życia, z sytuacjami, w jakich się<br />

znajdujemy, ze stresem, ze sposobem<br />

odżywiania. Wiek nie może być w tym<br />

przypadku wyznacznikiem do kierowania<br />

pacjenta na badania. Inaczej jest<br />

w przypadku kolonoskopii, która<br />

umożliwia obejrzenie śluzówki jelita<br />

grubego, w niektórych przypadkach<br />

również końcowego odcinka jelita<br />

cienkiego. – Obecnie są to najdokładniejsze<br />

badania, które pozwalają nam<br />

ocenić stan badanych narządów –<br />

mówi lek. med. Beata Grodzicka.<br />

– O kolonoskopii zaczynamy myśleć<br />

wtedy, gdy pojawiają się zaburzenia<br />

podczas oddawania stolca, gdy zmienia<br />

się rytm wypróżnień, pojawiają się<br />

biegunki, krwawienia bądź też inne<br />

niepokojące objawy – wyjaśnia B. Grodzicka.<br />

Na to badanie powinniśmy się<br />

wybrać także w celach kontrolnych po<br />

ukończeniu czterdziestego roku życia.<br />

Endoskopia jednoznacznie wykluczy<br />

nowotwór. Grodzicka podkreśla, że<br />

badania endoskopowe nie są tak bolesne,<br />

jak spodziewają się pacjenci: – Myślę,<br />

że kolonoskopia wykonana w znieczuleniu,<br />

w odpowiednich warunkach,<br />

z zapewnieniem pacjentowi intymności,<br />

będzie badaniem jak najmniej<br />

stresującym. Takie warunki możemy<br />

zagwarantować w Medi-Raju.<br />

Mają sprzęt<br />

najnowszej generacji!<br />

Endoskop, którym dysponuje Gorzowska<br />

Clinika Medyczna, jest sprzętem<br />

najnowszej generacji, pozwalającym<br />

na dokładną ocenę badanych<br />

narządów i wykonywanie drobnych<br />

zabiegów endoskopowych, takich jak<br />

usuwanie polipów. Badania są niezwykle<br />

ważne, ponieważ nowotwory układu<br />

pokarmowego stały się chorobami<br />

cywilizacyjnymi.<br />

Mimo stosunkowo krótkiego czasu<br />

trwania objawów klinicznych nowotwory<br />

żołądka często wykrywane są<br />

w zaawansowanym stadium choroby.<br />

Początkowo obraz kliniczny choroby<br />

nie jest charakterystyczny, a badanie<br />

endoskopowe stanowi najlepszą metodę<br />

diagnostyczną. Nowotwór złośliwy<br />

jelita grubego to coraz częściej<br />

występujący rak przewodu pokarmowego.<br />

Ta choroba dotyka coraz młodsze<br />

osoby, nawet poniżej 35. roku<br />

życia. Czynniki ryzyka choroby w nikłym<br />

stopniu mają podłoże genetyczne.<br />

Wiążą się przede wszystkim z nawykami<br />

żywieniowymi i trybem życia.<br />

Rozwojowi zmian nowotworowych<br />

w jelicie grubym, a także innych patologii<br />

w jego obrębie szczególnie sprzyja<br />

dieta uboga w błonnik, a bogata<br />

w zwierzęce tłuszcze, czerwone mięso<br />

i żywność wysoko przetworzoną.<br />

Kolonoskopię wykonuje się jako badanie<br />

profilaktyczne raka jelita grubego,<br />

u pacjentów, którzy mają polipy jelita<br />

grubego lub mieli wcześniej usuwane<br />

polipy jelita grubego, przed lub po<br />

niektórych zabiegach chirurgicznych,<br />

do diagnozowania zmian w śluzówce<br />

jelita powodowanych przez choroby<br />

zapalne jelita grubego.<br />

Marcin Cichoń


Gorzów Wlkp.<br />

DAM PRACĘ<br />

Firma sprzątająca z Gorzowa zatrudni osoby do<br />

sprzątania obiektów i terenów zewnętrznych –<br />

tel.: 608 407 067<br />

NAUKA<br />

GITARA – nauka – T: 514 805 568<br />

LEKCJE rysunku odręcznego<br />

- www.rysunekgorzow.pl – T: 608697989<br />

J.POLSKI – korepetycje – T: 692256986<br />

MOTORYZACJA<br />

Skup samochodów za gotówkę – tel.: 533 292<br />

729<br />

KUPIĘ/ SPRZEDAM<br />

KUPIĘ złoto, srebro, monety. Złom i wyroby<br />

–T: 600686050<br />

USŁUGI<br />

PRZEPROWADZKI - TANIO 3 samochody. Tel.<br />

500 139 895.<br />

USŁUGI DEKARSKIE ! Blachodachówka, dachówka,<br />

papa. Ocieplenia budynków i poddaszy<br />

– tel. 787 249 983<br />

PRZEPROWADZKI – 607 915 180<br />

WWW.przeprowadzki.gorzow.pl 607 915 180<br />

Usługi transportowe do 3,5 tony – T: 603 935<br />

174<br />

PIASEK, kamyki, humus – wywrotka 6 ton – T:<br />

508056551<br />

Panele podłogowe NAJTANIEJ – Montaż gratis<br />

– Tel. 501 592 027<br />

Meble kuchenne i szafy – Tel. 603 935 174<br />

PIELĘGNACJA i aranżacja ogrodów – tel. 887<br />

769 859<br />

DOCIEPLENIA, remonty, pokrycia dachowe,<br />

rusztowanie GRATIS – tel. 889 355 498<br />

Sprzedaż drewna kominkowego opałowego –<br />

tel. 887 769 859<br />

PRZEPROWADZKI, transport 2,5 tony, kontener<br />

– tel. 887 769 859<br />

KOSZENIE trawy – T: 791 211 075<br />

PROJEKTOWANIE stron www, layout, grafika,<br />

pozycjonowanie – T: 791 211 075<br />

WYJAZDY NAD MORZE od poniedziałku do niedzieli<br />

– tel. 95 7 350 951<br />

RÓŻNE<br />

Salon muzyczny ELVIS – NOVA PARK – instrumenty,<br />

nagłośnienie, oświetlenie – T: 95 7 203<br />

437<br />

NIERUCHOMOŚCI<br />

LOKAL do wynajęcia – 80m2, ul. Szarych Szeregów<br />

(przy pętli tramwajowej) – tel. 601 708 388<br />

SPRZEDAM mieszkanie w centrum – 80m2, 3<br />

pokoje, I piętro, po remoncie, ogrzewanie gazowe<br />

– Dębno – tel. 603 350 608<br />

SPRZEDAM rozpoczętą budowę (stan zerowy,<br />

prąd+woda+niezbędne pozwolenia) – T: 601<br />

708 388<br />

LOKAL użytkowy do wynajęcia 65,96 m2, Gorzów<br />

Wlkp., ul. Witosa 22 H15, - T: 501 274 312<br />

KOSTRZYN SŁUBICE<br />

NAUKA<br />

NAUKA gry na pianinie, klarnecie, saksofonie –<br />

tel. 515 827 505<br />

KUPIĘ/SPRZEDA<br />

KUPIĘ złoto, srebro, monety. Złom i wyroby<br />

–T: 600686050<br />

NIERUCHOMOŚCI<br />

Pokój do wynajęcia dla jednej osoby w Kostrzynie<br />

n/Odrą – tel. 513 576 723<br />

PREMIERY<br />

2 DNI W NOWYM JORKU (od 15 lat) – 11.00, 13.00,<br />

15.00, 17.00, 19.00, 21.00<br />

JESZCZE DŁUŻSZE ZARĘCZYNY (od 15 lat) – 11.00,<br />

13.30, 16.00, 18.30, 21.00<br />

POZOSTAŁE TYTUŁY<br />

JAK URODZIĆ I NIE ZWARIOWAĆ (od 15 lat) –<br />

11.15, 13.30, 15.45, 18.00, 20.15, 22.30<br />

CZARNOBYL. REAKTOR STRACHU (od 15 lat) –<br />

11.15, 15.30, 17.30, 19.30, 21.30<br />

KRÓLEWNA ŚNIEŻKA I ŁOWCA (od 12 lat) – 18.15<br />

FACECI W CZERNI 3 3D (od 12 lat) – 13.15<br />

NAD ŻYCIE (od 15 lat) – 16.15, 20.45<br />

FILMY DLA DZIECI<br />

GORYL ŚNIEŻEK W BARCELONIE (b/o, dubbing) –<br />

10.15, 12.15, 14.15<br />

REPERTUAR KINA HELIOS 04-05.07.2012<br />

POKAZY PRZEDPREMIEROWE<br />

EPOKA LODOWCOWA 4 3D (b/o, dubbing) – 18.00,<br />

20.00<br />

PREMIERY<br />

2 DNI W NOWYM JORKU (od 15 lat) – 11.15, 15.30,<br />

19.30<br />

REPERTUAR KINA HELIOS 29.06-03.07.2012<br />

Kino Helios – Al. Konstytucji 3 Maja 102, 66-400 Gorzów Wlkp. tel. 95 737 27 38,<br />

rezerwacja tel. 95 737 27 37, fax. 95 737 27 40, gorzow@heliosnet.pl<br />

JESZCZE DŁUŻSZE ZARĘCZYNY (od 15 lat) – 11.30,<br />

14.00, 16.30, 19.00, 21.30<br />

NIESAMOWITY SPIDER-MAN 3D (od 12 lat dubbing)<br />

– 10.15<br />

NIESAMOWITY SPIDER-MAN 3D (od 12 lat, napisy)<br />

– 18.30, 21.15<br />

NIESAMOWITY SPIDER-MAN (od 12 lat dubbing)<br />

– 13.00<br />

NIESAMOWITY SPIDER-MAN (od 12 lat, napisy) –<br />

15.45<br />

POZOSTAŁE TYTUŁY<br />

JAK URODZIĆ I NIE ZWARIOWAĆ (od 15 lat) –<br />

11.15, 13.30, 15.45, 18.15, 20.30<br />

CZARNOBYL. REAKTOR STRACHU (od 15 lat) –<br />

13.30, 17.30, 21.45<br />

NAD ŻYCIE (od 15 lat) – 16.15<br />

POWIEŚCI, KTÓRE ŻYJĄ TYLKO W PAMIĘCI (od 15<br />

lat) – 19.30*tylko w kinie konesera 04.07.2012<br />

FILMY DLA DZIECI<br />

GORYL ŚNIEŻEK W BARCELONIE (b/o, dubbing) –<br />

10.15, 12.15, 14.15<br />

Kino Helios jest sponsorem konkursu dla naszych<br />

czytelników. Proszę zadzwonić w piątek<br />

29.06.2012 r., między godziną 11 a 11:10, do<br />

naszej redakcji – numer telefonu 95 7366 222<br />

i odpowiedzieć na pytanie:<br />

„2 dni w Nowym Jorku” to kontynuacja....?<br />

Jaką rolę w filmie odgrywa Mingus (chris<br />

Rock)?<br />

Pierwszych sześć odpowiedzi zostanie nagrodzonych<br />

wejściówkami na wybrany film do<br />

kina Helios.<br />

ODPOWIEDŹ NA PYTANIE Z POPRZEDNIEGO<br />

MIESIĘCZNIKA:<br />

O Oscara w 2012 roku film „W ciemności”<br />

walczył w kategorii: „Dla najlepszego filmu<br />

nieanglojęzycznego. Rezyserem filmu jest<br />

Agnieszka Holland<br />

<br />

<br />

<br />

2 <br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

przedszkole@jdj.com.pl<br />

<br />

www.tylkogorzow.com<br />

- 33 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


Czy w tej wodzie<br />

są ruskie gąsienice?<br />

Podobno w Ruskim Stawku zatopiono czołg. Z pewnością w dzieciństwie nie raz chodziło<br />

nam to po głowie. Zwykle takie plotki się nie potwierdzają, ale ich niezwykła tematyka<br />

elektryzuje słuchaczy i prowokuje do komentarzy.<br />

www.tylkogorzow.com<br />

To Józef Finster objaśnił nam, skąd<br />

pochodzi legenda o zatopionym<br />

czołgu w Ruskim Stawku – tak,<br />

chodzi o jeziorko przy dzisiejszym<br />

Pałacu Ślubów. Sadzawka łączy się<br />

tylko odjechana historia<br />

z dzieciństwem naszego rozmówcy<br />

– mieszkał przy Mieszka I i uczęszczał<br />

do szkoły „dziewiątki” – obecnie<br />

jest tam siedziba gorzowskiego<br />

sądu. Stawek był miejscem kąpieli<br />

dla miejscowej młodzieży. – Część<br />

dzielnicy od ulicy Mickiewicza była<br />

zamknięta dla polskich mieszkańców,<br />

stacjonowali tam żołnierze ra-<br />

dzieccy wraz z rodzinami – wspomina.<br />

Nazwanie stawku ruskim, z racji<br />

na bliskie sąsiedztwo Rosjan, wydaje<br />

się oczywiste. Józef Finster mówi,<br />

że to nie do końca prawda i wskazuje<br />

inną, dużo ciekawszą genezę<br />

nazwy dla stawu przy Kazimierza<br />

Wielkiego.<br />

Wyjaśnia też, dlaczego po Gorzowie<br />

krążyła legenda, że na jego dnie jest<br />

zatopiony czołg. Dowiadujemy się,<br />

że jedno i drugie ma ze sobą ścisły<br />

związek. – Na początek wyjaśniam,<br />

że to nie był czołg, ale transporter<br />

opancerzony. Wrak znajdował<br />

się w wodzie około 10 metrów od<br />

brzegu. Gdy latem woda opadała,<br />

widać było wieżyczkę pojazdu, który<br />

służył igraszkom dla okolicznej<br />

młodzieży – wspomina. Któregoś<br />

dnia okazało się, że w zatopionych<br />

skrzynkach transportera znajdowała<br />

się amunicja, z której „paczka”<br />

naszego informatora produkowała<br />

fajerwerki domowej roboty. Zabawy<br />

z prochem okazały się bardzo<br />

niebezpieczne. – Każdy z nas miał<br />

amunicję wydobytą z wraku. Kombinerkami<br />

odkręcaliśmy czubki naboi<br />

i uzyskiwaliśmy proch, który potem<br />

wrzucaliśmy do ognia – relacjonuje<br />

J. Finster. Z kolei najstarsi chłopcy<br />

przygotowywali ogniska i wrzucali<br />

do niech całe naboje. Rozpalali je<br />

w okolicach Placu Grunwaldzkiego,<br />

pod którym znajdowały się dwa<br />

poniemieckie bunkry przeciwlotnicze.<br />

Na efekty ryzykownej zabawy<br />

nie trzeba było długo czekać. Eksplodujące<br />

pociski wybijały szyby<br />

w oknach okolicznych kamienic,<br />

stwarzając niebezpieczeństwo dla<br />

życia mieszkańców. Sprawą zainte-<br />

resowała się milicja, która po krótkim<br />

dochodzeniu ustaliła sprawców,<br />

jeden z kolegów naszego rozmówcy<br />

został nawet aresztowany. W końcu<br />

przy pomocy wojska transporter wydobyto<br />

z dna stawu. Okazało się, że<br />

maszyna miała rosyjskie gwiazdy, co<br />

wywołało prawdziwą sensację. Ale<br />

jak transporter mógł znaleźć się na<br />

dnie stawku? J. Finster przyznaje,<br />

że dokładnie nie wiadomo, ale najprawdopodobniej<br />

zjechał z wysokiej<br />

skarpy podczas libacji alkoholowej,<br />

jaką mieli urządzić tam sobie rosyjscy<br />

żołnierze.<br />

Adam Oziewicz<br />

bajoportaż<br />

Kangurzyca<br />

i Zając Niewielemniejszy<br />

– Na to nie da się wpaść ot, tak,<br />

z marszu! – panikuje Kangurzyca.<br />

Skoczek dał jej małe zadanie – chodziło<br />

o zakupy w supermarkecie. Miała<br />

znaleźć skancerowany niemiecki<br />

znaczek. – Przecież tam jest wszystko.<br />

Sama powiedziałaś – przypomina<br />

zawiedziony Zając, ale w duszy ma<br />

ubaw. Australijka na moment wyszła<br />

– ogrodzenie na podwórku ciągle<br />

czekało na dwa dobre, równe skoki...<br />

Wróciła bez kropli potu na twarzy.<br />

NR 6/2012<br />

– Jak chcesz, znajdę coś jeszcze bardziej<br />

dziwacznego, ale nie w sklepie<br />

– zaproponowała. – A gdzie? – zainteresował<br />

się Zając. Kangurzyca pomyślała<br />

o stryszku nad komórką, bo<br />

to tam zostawiła śnieżki na czarną<br />

godzinę. – Lecę po drabinę, za moment<br />

wracam – powiedziała. Uszol,<br />

oczekując, zajął się obieraniem małej<br />

marchewki.<br />

smyk<br />

- 34 -<br />

zdjęcie za zdjęcie<br />

Gdzieniegdzie są jeszcze takie znaczki. Kolorystyka<br />

żywcem wyjęta z logo marki Gorzów...<br />

(fot. Michał Kapuściński)


ezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!