18.09.2015 Views

tarapaty

czytaj - Tylko Gorzów

czytaj - Tylko Gorzów

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Index 3753 49– ISSN 1644-9835 www.tylkogorzow.com, tel.: 95 736 6222<br />

Bezpłatny miesięcznik ięcz<br />

• Nr 4 • piątek, 27 kwietnia 2012r.<br />

raport „tg”<br />

Również dla Słubic i Kostrzyna<br />

Karty na <strong>tarapaty</strong>,<br />

czyli rozkmiń wróżkę!<br />

Nie ma co<br />

czarować, nie trafi do niej szczęśliwy,<br />

raczej ten, kto trzęsie się na myśl o przyszłości.<br />

Chce wiedzieć, czy wybrał dobre rozwiązanie.<br />

–<br />

Na początek tłumaczę, skąd <strong>tarapaty</strong><br />

– mówi Jadwiga Urbaniak, gorzowianka wróżąca<br />

z kart runicznych. Czy sama boi się tego, co ją<br />

czeka? – Absolutnie nie – zapewnia z uśmiechem.<br />

R E K L A M A<br />

W naszym<br />

raporcie astrolog<br />

Paweł Florczak<br />

ujawnia,<br />

co będzie<br />

z Gorzowem


NR 4/2012


Stop! Stłuczka i karambol!<br />

Pamiętam jak dziś, jeszcze w tygodniku we wstępie wymyśliłem sobie historię<br />

o „wojnie” między Staszica a Piaskami. Areną potyczek miała być Słowianka,<br />

ale najbardziej zacięte walki miały się toczyć o mostek nad średnicówką.<br />

W szarpaninie uczestniczyli, jakże by inaczej, politycy – też mieli na kładce<br />

swoje sprawy do załatwienia. Nie do końca przypominam sobie, kto wygrał<br />

tę potyczkę, ale miały być kolejne. Nie wróciłem do tego „projektu”, bo<br />

z daleka było od niego czuć anarchią i rewanżyzmem. Teraz, gdy mowa o<br />

coraz większym Gorzowie – takim po horyzont – trzeba wrócić do „wojny”.<br />

Łatwo wyobrazić sobie jak powstaje Ludowe Wojsko Gorzowskie z oddziałem<br />

desantowym z ulicy Piłsudskiego. Gdzieś przy Armii Polskiej kręcą kolejne<br />

odcinki „Jednego pancernego z psem”. Partyzantka z Deszczna próbuje<br />

wysadzić Stilon, pomagają im Tajwańczycy. Tymczasem regularna armia gorzowska<br />

nie daje za wygraną – najpierw się dogaduje i ostatecznie wzmacnia<br />

pułkami z Kłodawy. Nasi, właściwie nawet nie wiadomo czyi, kontratakują. To<br />

oczywiście zabawa, ale właśnie tak makabryczne skojarzenia mam, gdy słyszę<br />

o wielkim Gorzowie….<br />

I oto zaczynamy długi weekend. Nie mam złudzeń. To nie będzie odpoczynek.<br />

Co by się nie robiło czy robiło, i tak do pracy wrócimy rozbici, skruszeni<br />

i wszystko trzeba będzie zaczynać od nowa. A teraz najważniejsze: trzeba uważać<br />

na swoje i nie swoje samochody – żeby nie było stop, stłuczka i karambol!<br />

Tymczasem „tylko gorzów” wraca w piątek, 25 maja. Już się bierzemy do roboty!<br />

wydawca „tylko gorzów” :<br />

Adam Oziewicz<br />

Bachalski Port24 Spółka Komandytowa<br />

redakcja: Adam Oziewicz (redaktor naczelny),<br />

Marcin Cichoń, Przemysław Mazurek, Filip Górecki<br />

redakcja kostrzyńsko-słubicka: Krzysztof Ryłko,<br />

Jerzy Mieczysław Jabłoński (tks-insert@o2.pl,<br />

korekta: Michał Słupczyński<br />

specjalista ds. rozliczeń: Beata Kurlus<br />

skład DTP: Robert Nowicki, www.nowik.net.pl<br />

dział reklamy: Marcin Mazur (95 736 62 22 w. 103)<br />

druk: Presspublica sp. z o.o., drukarnia w Koninku, Gądki k/Poznania<br />

adres redakcji gorzowskiej:<br />

ul. Łokietka 32/40 (kaskada III p.), 66-400 Gorzów Wielkopolski,<br />

tel./fax. 95 736 62 22 e-mail: redakcja@tylkogorzow.com<br />

sekretariat@tylkogorzow.com<br />

reklama: 95 736 62 22 reklama2@tylkogorzow.com<br />

Redakcja zastrzega sobie prawa autorskie projektów reklam.<br />

Za treść ogłoszeń miesięcznik nie ponosi odpowiedzialności.<br />

tylko na pierwszy ogień<br />

tylko gorzów - nr 4, 27 kwietnia 2012<br />

4 tylko opinie<br />

felietony: Jacek Bachalski,<br />

Jan Kochanowski<br />

5-8 tylko raport<br />

Karty na <strong>tarapaty</strong>,<br />

czyli rozkmiń wróżkę!<br />

9-11 tylko reportaż<br />

Miasto wywaliło inwestora<br />

na śmietnik!<br />

12-14 tylko polityka<br />

Jacek Bachalski /Marcin Cichoń/<br />

Mariusz Śpiewanek<br />

17 tylko piękny Gorzów<br />

Dwudziestodwulatka oszalała<br />

na punkcie zumby!<br />

22-26 tylko kostrzyn, tylko słubice<br />

Nie płacisz? Wylatujesz!<br />

W Celulozie spuścili powietrze<br />

z piłki<br />

26 tylko na sportowo<br />

Gorzowskie orliki?<br />

Grają nawet Chińczycy!<br />

27 tylko medialni<br />

Hanna Kaup: Dziennikarz ma iść<br />

pod prąd!<br />

30 tylko dwa profile, tylko<br />

Nasze ukochane teatry<br />

– Jan Tomaszewicz<br />

Przemysław Wiśniewski<br />

32 tylko zdrowie<br />

Logopedia w Medi–Raj<br />

34 tylko odjechana historia<br />

www.tylkogorzow.com<br />

- 3 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


Political fiction?<br />

Wierzymy w pracę<br />

– nie w partie!<br />

www.tylkogorzow.com<br />

Mamy deklarację programową. My<br />

– osoby ze stowarzyszenia Tylko<br />

Gorzów uznaliśmy, że nie deklaracja<br />

ideowa, jak w przypadku partii,<br />

ale deklaracja programowa jest właściwym<br />

kierunkowo dokumentem –<br />

drogowskazem dla przyszłych działań<br />

naszej organizacji. Deklaracja<br />

tylko opinie<br />

jest krótka i jasna. Mówi, o co nam<br />

– społecznikom – chodzi. Nie wierzymy<br />

w partie polityczne jako siłę<br />

sprawczą, gdy chodzi o rozwój miasta,<br />

o dobrobyt GORZOWIAN czy<br />

wysokie płace. Nie dyskryminujemy<br />

się wzajemnie – my członkowie – ze<br />

względu na swój światopogląd. Obce<br />

są nam ideologie, gdy mówimy o naszym<br />

mieście. Za to, nie stronimy od<br />

ostrej wymiany zdań, gdy spieramy<br />

się o priorytety budżetowe i filozofię<br />

traktowania tego wora z pieniędzmi<br />

jako głównego narzędzia stymulacji<br />

rozwoju gospodarczego miasta. Nie<br />

mamy złudzeń, że marna edukacja<br />

jest do zmiany, a miejska architektura<br />

do poprawy. Że każdy talent gorzowianina<br />

jest do wykorzystania, a każdy<br />

urzędnik jest wart przepytania….<br />

Niżej, prezentuję wspomniany dokument,<br />

który polecam mieszkańcom<br />

zainteresowanym wstąpieniem do naszego<br />

stowarzyszenia (djb@jdj.com.pl)<br />

Jacek Bachalski<br />

Deklaracja programowa<br />

Stowarzyszenia Tylko Gorzów:<br />

Tylko Gorzów jest stowarzyszeniem,<br />

które w swoim działaniu abstrahuje<br />

od wszelkich ideologii. Jest otwarte<br />

na wszystkich, niezależnie od poglądów<br />

politycznych.<br />

TG działa na rzecz rozwoju<br />

Gorzowa Wielkopolskiego.<br />

Rozumiemy<br />

przez to działania na<br />

rzecz poprawy warunków<br />

życia i pracy mieszkańców<br />

miasta. Powyższe<br />

cele uwarunkowane są<br />

podniesieniem poziomu<br />

nauczania w szkołach<br />

i uczelniach wyższych, co<br />

służyć powinno lokalnej<br />

gospodarce.<br />

TG będzie budować<br />

zdrowe i życzliwe relacje<br />

władz miasta i województwa z lokalną<br />

społecznością, które powinny<br />

stymulować powstawanie aktywnej<br />

miejskiej wspólnoty Gorzowian.<br />

Według TG, nasze miasto ma być<br />

miejscem, z którym będą chcieli na<br />

trwale związać się ludzie ambitni<br />

o nieprzeciętnych aspiracjach zawodowych<br />

i społecznych.<br />

TG ma być organizatorem debat<br />

społecznych o mieście i lokalnej społeczności,<br />

ma badać lokalne zjawiska<br />

i generować dyskusje między różnymi<br />

środowiskami politycznymi.<br />

sporządził:<br />

Jacek Bachalski,<br />

przewodniczący Stowarzyszenia<br />

Gorzów Wielkopolski,<br />

dnia 23 kwietnia 2012 roku<br />

Political reality<br />

Agonia gorzowskiego sportu trwa.<br />

Bijemy na alarm!<br />

Radni na sesji budżetowej<br />

przyjęli budżet na 2012 rok<br />

– jest najgorszy w historii<br />

naszego miasta. Prezydent<br />

zaproponował cięcia w najważniejszych<br />

dziedzinach naszego<br />

życia.<br />

Zmniejszono nakłady na inwestycje<br />

z 60 do 20 mln zł,<br />

zmuszając mieszkańców do<br />

jazdy po dziurawych drogach.<br />

Efekt? W mieście zabraknie<br />

uzbrojonych terenów. Będzie<br />

o połowę mniej pieniędzy na<br />

gospodarkę komunalną, co<br />

spowoduje odłożenie na kilka<br />

lat remontów starej substancji<br />

mieszkaniowej.<br />

W innych dziedzinach naszego życia<br />

również nie obyło się bez znaczących<br />

cięć, a w szczególności na działalność<br />

NR 4/2012<br />

gorzowskich klubów sportowych.<br />

Można by powiedzieć, że sport gorzowski<br />

otrzymał o jedną trzecią<br />

środków mniej niż przed rokiem,<br />

to znaczy zamiast 9.2 mln zł – 6.2<br />

- 4 -<br />

mln zł. Ale dlaczego kluby<br />

uczestniczące w rozgrywkach<br />

ogólnopolskich otrzymały tylko<br />

600 tys. zł? Sport był zawsze<br />

czymś ważnym w życiu miasta.<br />

Szczyciliśmy się osiągnięciami<br />

naszych sportowców. Ich przywiązanie<br />

do Gorzowa budziło<br />

szacunek. Witaliśmy naszych<br />

bohaterów wraz z całymi zespołami<br />

trenerów i działaczy.<br />

Najlepsi otrzymywali mieszkania,<br />

wiążąc się z Gorzowem<br />

na dalsze życie. Nasze kluby<br />

z powodzeniem rywalizowały<br />

w najwyższych klasach rozgrywek.<br />

Dorobiliśmy się żeńskiej<br />

drużyny koszykarek na światowym<br />

poziomie. Inne zespoły, jak drużyna<br />

piłki ręcznej czy siatkowej, po wielu<br />

latach nawiązały kontakt z czołówką<br />

krajową, a piłkarze nożni rozpoczęli<br />

wszystko od nowa, na własny rachunek.<br />

Ponadto jest wiele dyscyplin,<br />

o których nie wspominam, a mają<br />

duże osiągnięcia na niwie sportowej.<br />

Pytam, czy rzeczywiście cały ten dorobek,<br />

zaangażowanie ludzi związanych<br />

z gorzowskim sportem nic nie<br />

znaczy dla miasta? Radni miejscy<br />

i cały magistrat z pewnością przeoczyli<br />

fakt, że koszt utrzymania prezydenta<br />

i jego trzech zastępców przewyższa<br />

sumę przyznaną klubom uczestniczącym<br />

w rozgrywkach ogólnopolskich.<br />

Zatem łatwo się tnie koszty innym….<br />

Teraz nie wszystko jeszcze stracone<br />

– kluby, zawodnicy, kibice i działacze<br />

oczekują od miasta niewielkiej pomocy.<br />

Nikt nie ma prawa zniszczyć<br />

w ciągu roku tego, co budowało wielu<br />

przez całe lata. Jestem przekonany,<br />

że wszystkie kluby wystartują w najbliższych<br />

rozgrywkach sportowych<br />

w oczekiwaniu na wspomnianą przeze<br />

mnie pomoc. Tej sprawy nie można<br />

zostawić samej sobie.<br />

pozdrawiam<br />

Jan Kochanowski


Karty<br />

na <strong>tarapaty</strong>,<br />

czyli rozkmiń<br />

wróżkę!<br />

tylko raport<br />

Z czym idziemy do wróżki? Jak przebiega<br />

rozmowa? Co chcemy wiedzieć?<br />

Czy wychodzimy szczęśliwi?<br />

Okazuje się, że każdy ma trochę co<br />

innego do załatwienia. Jednak najczęściej<br />

interesuje nas własna przyszłość<br />

oraz to, co czeka naszych bliskich.<br />

Zatem chyba nie ma zaskoczenia.<br />

A może…?<br />

www.tylkogorzow.com<br />

Nie ma co czarować, nie trafi do niej szczęśliwy, raczej ten, kto<br />

trzęsie się na myśl o przyszłości. Chce wiedzieć, czy wybrał dobre<br />

rozwiązanie. – Na początek tłumaczę, skąd <strong>tarapaty</strong> – mówi Jadwiga<br />

Urbaniak, gorzowianka wróżąca z kart runicznych. Czy sama<br />

boi się tego, co ją czeka? – Absolutnie nie – zapewnia z uśmiechem.<br />

Mówią, że na <strong>tarapaty</strong><br />

najlepsza wróżka<br />

Nie trafi do niej szczęśliwy, raczej<br />

ten, kto szuka rozwiązania, gdy jest<br />

zawodowy dylemat czy uczuciowa<br />

rozterka. Do wróżki zachodzą ludzie<br />

w kulminacyjnym momencie, przed<br />

podjęciem ważnej decyzji. Obawiają<br />

się tego, co nieznane. Chcą potwierdzenia,<br />

czy ich wybór jest słuszny.<br />

– Wtedy moją rolą jest uświadomienie,<br />

dlaczego trafiła się trudna<br />

sytuacja – mówi Jadwiga Urbaniak,<br />

gorzowianka wróżąca z kart runicznych.<br />

Z reguły na pierwszy rzut<br />

oka widzi, w czym problem, ale tak<br />

naprawdę wszystko zaczyna się od<br />

podania daty urodzenia. Niektórzy<br />

traktują karty na luzie. Jednak gdy<br />

- 5 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

już ktoś trafi do pani Jadzi, z miejsca<br />

kończą się żarty. Nasza rozmówczyni<br />

podkreśla, że na wróżbie każdy powinien<br />

sobie uświadomić, że nie będzie<br />

satysfakcjonującej przyszłości bez<br />

chęci zmian na lepsze. – Przekazanie<br />

tej prostej idei to też rola wróżki, być<br />

może najważniejsza – zauważa.<br />

NR 4/2012<br />

tylko raport<br />

Pani Jadwiga przyznaje, że słowo tarot<br />

kojarzy się negatywnie. Głównie<br />

dlatego, że w literaturze występuje<br />

jako element towarzyszący złym siłom.<br />

Uważa jednak, że to zestawienie<br />

ze złem nie jest trafione. Tłumaczy,<br />

że każda religia ma swoje tajemnice,<br />

gdy ktoś pragnie je poznać,<br />

omijając powszechnie uznawane zasady<br />

– korzystając z tarota czy kart<br />

runicznych – zwykle jest potępiany.<br />

Przyjmuje księdza, ale podczas wizyt<br />

duszpasterskich unika rozmów<br />

o tym, co robi. – Zawsze jest o czym<br />

pogadać…. Nie zajmuję się tylko<br />

kartami – podkreśla. Według niej,<br />

największym ekspertem w dziedzinie<br />

run jest właśnie kościół. Zauważa,<br />

że na prawosławnych ikonach jest<br />

cała masa znaków runicznych. Zatem<br />

kościół posiada i tę wiedzę, ale<br />

z jakichś przyczyn nie przedstawia jej<br />

wiernym. Opinie duchownych i na<br />

ten temat są podzielone. – Są ortodoksyjni<br />

księża, ale i tacy, którzy uwasze<br />

powody zmartwień gorzowian.<br />

Podkreśla, że wśród jej gości nie<br />

przeważa żaden typ osób. Nie prowadzi<br />

statystyk, ale wie, że ani określony<br />

wiek, ani płeć, ani jakiś szczególny<br />

problem nie wysuwa się na pierwszy<br />

plan wśród ludzi, którzy trafiają do<br />

niej na wróżbę. Podobnie jest z wykształceniem<br />

czy statusem społecznym,<br />

bo tak naprawdę każdy potrzebuje<br />

wsparcia, a gdy w grę wchodzi<br />

sfera emocjonalna, karty wydają się<br />

uniwersalnym rozwiązaniem.<br />

Nikt nie wierzy,<br />

ale tylko do czasu<br />

Już nie raz przytrafił się jej ktoś, kto<br />

zaręczał, że to, co pokazały karty,<br />

jest absolutnie niemożliwe. Wcale<br />

nie musiała długo czekać na telefon<br />

– głos w słuchawce z entuzjazmem<br />

oznajmiał: to niesamowite, wszystko<br />

się sprawdziło! Co do joty! Jadwi-<br />

Staronordyjski<br />

– język z grupy języków<br />

germańskich, którym<br />

posługiwali się Wikingowie<br />

od VIII wieku do ok. 1300<br />

roku. Powstał z pranordyckiego<br />

w VIII w. Z niego<br />

rozwinęły się współczesne<br />

języki skandynawskie: islandzki,<br />

norweski, farerski, szwedzki<br />

i duński oraz wymarły<br />

język norn z Szetlandów.<br />

Najbardziej podobny do<br />

niego jest współczesny język<br />

islandzki.<br />

Przepowiada przyszłość od kilkunastu<br />

lat. Trafiają do niej młodzi ludzie,<br />

ale równie często osoby w podeszłym<br />

wieku – nawet po osiemdziesiątce.<br />

Zwraca uwagę, że na wróżbę przychodzą<br />

nie tylko kobiety. – Ostatnio<br />

może częściej osoby między 30. a 50.<br />

rokiem życia, bo właśnie wtedy najwięcej<br />

się dzieje: codzienna gonitwa,<br />

zawirowania zawodowe, rodzinne<br />

nieporozumienia – wylicza najczęstga<br />

Urbaniak przestrzega jednak, że<br />

wróżba nie jest wyrocznią. Osoby,<br />

które się na nią decydują, powinny<br />

wiedzieć, że bez względu na to, co<br />

powiedzą karty, to ostatecznie sami<br />

kierujemy swoim życiem. – Może być<br />

tak, że wyjdzie kolorowa przyszłość,<br />

wygrana w totka, a raptem zmienimy<br />

jakiś życiowy detal i wszystko diabli<br />

wezmą – zauważa. Ma przyjaciela,<br />

tarocistę – czasami wróżą sobie nawzajem.<br />

Nieraz mają niezły ubaw, bo<br />

nic im się nie sprawdza. Dlaczego?<br />

– dopytujemy. – Wiele zależy od<br />

naszego wzajemnego nastawienia.<br />

Wróżba ukierunkowuje, informuje,<br />

jakie mamy przed sobą możliwości.<br />

Tylko od nas zależy, czy wszystko<br />

się spełni – odpowiada pani Jadwiga.<br />

Przyznaje, że jest „oswojona” z przyszłością<br />

i właśnie dlatego wcale nie<br />

boi się tego, co przepowiada. A gdy<br />

w kartach zobaczy coś wyjątkowo<br />

złego, to po prostu nikomu ani słowa,<br />

bo czasami lepiej nie wiedzieć….<br />

Wspomina, że kładła różnego rodzaju<br />

karty – przede wszystkim anielskie<br />

i tarota, rzadziej runy. Mówi, że ludzie<br />

szukają różnych sposobów na<br />

wróżbę – jeden trafi do runisty, inny<br />

chce kart anielskich, bo uważa, że są<br />

łagodniejsze, z kolei tarot mu się źle<br />

kojarzy. Jednak w przepowiadaniu<br />

przyszłości ostatecznie najważniejsza<br />

jest interpretacja znaków. Teraz wróży<br />

tylko i wyłącznie z run, bo świetnie<br />

potwierdzają się w astrologii. Uważa,<br />

że właśnie one skrywają najwięcej<br />

tajemnic i emitują specyficzną energię.<br />

Legenda mówi, że narodziły się<br />

w Gotlandii. – Znaki runiczne można<br />

znaleźć w piśmie staronordyckim,<br />

nawet jeszcze wcześniej, w staroaramejskim<br />

– zauważa J. Urbaniak.<br />

- 6 -<br />

Astrologia jest poszukiwaniem znaków,<br />

które są świadectwem łączności<br />

człowieka z tym wszystkim, co<br />

otacza go poza ziemską sferą. Setki<br />

symboli (choć większość ludzi zna<br />

tylko 12 znaków Zodiaku), które<br />

wykształciła tradycja astrologiczna<br />

na przestrzeni kilku tysięcy lat<br />

są odzwierciedleniem tej subtelnej<br />

łączności i jedności człowieka<br />

z ogromem stworzenia sięgającego<br />

po krańce Wszechświata. Wystarczy<br />

spojrzeć w rozgwieżdżone<br />

nocą niebo, aby wszystko niemal<br />

w okamgnieniu zrozumieć.<br />

W całym tym ogromie kosmicznego<br />

przekazu astrologia stara się<br />

odszukać pojedynczego człowieka<br />

i niejako udowodnić całemu<br />

doszczętnie zmaterializowanemu<br />

i rozpędzonemu światu, że życie<br />

wraz z narodzinami człowieka<br />

i procesami, które w nim zachodzą,<br />

nie jest dziełem przypadku, lecz<br />

tętnieniem i pulsowaniem, które<br />

dotyczy nie tylko samego człowieka,<br />

ale i najdalszego zakątka<br />

Wszechświata, zsynchronizowane<br />

i sterowane siłą, o której, jak to<br />

ktoś powiedział, nie śniło się filozofom.<br />

Astrolog Paw<br />

zdradza nam, co bę<br />

żają, że jeżeli ktoś potrzebuje pomocy<br />

i znajduje ją w kartach, to nie ma<br />

w tym nic złego – przedstawia sytuację<br />

J. Urbaniak.<br />

I wierzcie mi, że gdy astrologowi<br />

udaje się odnaleźć na kartce papieru<br />

z wyrysowaną mapą nieba taki<br />

„punkt styczności” człowieka z<br />

Kosmosem, jest to piękna chwila,<br />

która daje zwyczajną zawodową<br />

satysfakcję. Przyjęto w astrologii<br />

zasadę, że najważniejszy jest początek<br />

– zetknięcie się w czasoprzestrzeni takich<br />

związków przyczynowo-skutkowych lub<br />

innych czynników, które zaowocowały zaistnieniem<br />

jakiegoś wydarzenia i jego odbiciem<br />

się na ziemsko-materialnym planie.<br />

Stąd też w astrologii przyjęto sporządzać<br />

kosmogram na czegoś początek. Kosmogram,<br />

czyli zapis poszczególnych składowych<br />

nieba otaczającego naszą planetę<br />

w danej chwili.<br />

Bardzo popularne są więc kosmogramy urodzeniowe,<br />

które sporządza się na moment<br />

i miejsce narodzin człowieka – to dzięki<br />

nim astrologowie znają potencjał urodzeniowy<br />

(wyjściowy) człowieka i wiedzą, jak<br />

może on realizować się w dorosłym życiu.<br />

Znane są również horoskopy państw obliczane<br />

na początek ich istnienia (jeżeli chodzi<br />

o Polskę, jest to data przyjęcia Chrztu<br />

przez Mieszka I – 14 kwietnia 966 roku).<br />

Niestety, mniej znane, niemal niespotykane<br />

są horoskopy dla miast i astrologia<br />

jako narzędzie predykcyjne nie znajduje<br />

na tym polu najlepszego zastosowania,<br />

a i nawet fakt, że znamy datę założenia miasta<br />

(2 lipca 1257 r.)<br />

nie wydaje się tu<br />

szczególnie pomocny.<br />

Gdy<br />

zostałem poproszony<br />

przez redakcję<br />

„Tylko<br />

Gorzów” o<br />

horoskop<br />

dla naszego<br />

Widzi w kartach to,<br />

czego nikt inny nie znajdzie<br />

Przyznaje, że z reguły jej goście są<br />

trochę spięci. Dlatego proponuje im<br />

relaksującą muzykę. Czasami zapala<br />

kilka kadzidełek. Proponuje kawę,<br />

herbatę. Zaczyna od zwyczajnej rozmowy.<br />

Chodzi o to, aby się rozluźnić.<br />

Pyta o datę urodzenia, sprawdza<br />

imię. Szczegółowo opowiada o tym,<br />

co zamierza robić, w końcu przechodzi<br />

do kart. – Wróżce, jak spowiednikowi,<br />

można powiedzieć wszystko.<br />

Zamykamy drzwi i nikomu ani słowa<br />

– tajemnica zawsze pozostaje tajemnicą<br />

– podkreśla.<br />

Na początek przygotowuje tzw. portret<br />

runiczny. – To ogólny zarys –<br />

wskazuje, że nasza data urodzenia<br />

i imię nie trafia nam się przypadkiem<br />

– podkreśla. Następnie dopytuje o to,<br />

co się ciągnie po rodzie, na przykład,<br />

jakie występowały choroby. Tłumaczy<br />

przyczyny. Wyjaśnia, że już sama<br />

data urodzenia podpowiada nam,<br />

co powinniśmy zmienić w swoim<br />

życiu, wskazuje też, co powinniśmy<br />

osiągnąć i dlaczego wybieramy takie,


eł Florczak<br />

dzie z Gorzowem:<br />

miasta na rok 2012, znów dotarło do mnie,<br />

że ludzie chcą traktować astrologię jako<br />

narzędzie wróżebne. Astrologia, i tu może<br />

zmartwię co niektórych, nie jest narzędziem<br />

wróżebnym i nie służy przewidywaniu przyszłości,<br />

nic nie ma wspólnego ze szklanymi<br />

kulami, wróżkami, kartami czy jasnowidzeniem.<br />

Można starać się zrobić z niej użytek prognostyczny,<br />

lecz nie jest to łatwe i obarczone<br />

jest pewnymi niedogodnościami,<br />

z których każdy astrolog zawsze zdaje sobie<br />

sprawę. Zawsze jednak ogólny rys energetyczny<br />

można wyłuskać z układu planet.<br />

I tak na pierwszy rzut oka widać 90-stopniową<br />

odległość pomiędzy Uranem a Plutonem.<br />

Aspekt ten budzi niepokój, gdyż<br />

przynosi zazwyczaj zamieszanie (o globalnym<br />

rozmiarze), przetasowanie układów<br />

sił, rewolucjonizm przeplatany ogromną<br />

siłą totalnej transformacji. W najbardziej<br />

wymiernym wydaniu energetykę tego układu<br />

mieliśmy możliwość ujrzenia w marcu<br />

zeszłego roku w Japonii, gdy tsunami przewróciło<br />

życie w tym kraju do góry nogami.<br />

Podobny układ miał miejsce w przeszłości<br />

około 80 lat temu…<br />

mniej więcej wtedy<br />

Adolf Hitler przejmował<br />

władzę<br />

w Niemczech.<br />

W 2012 roku<br />

energetyka<br />

tego układu<br />

ma kulminację<br />

w<br />

miesiącach<br />

a nie inne doświadczenia. Dopiero<br />

po przygotowaniu portretu kładzie<br />

karty. Wyjaśnia, że runy to 25 kart.<br />

– Pierwsza to sowilo. Ma zła sławę,<br />

bo została wykorzystana do swastyki<br />

hitlerowskiej, ale jest też świętym<br />

znakiem Indii, zatem nie jest z nią aż<br />

tak źle – pociesza.<br />

letnich, warto więc obserwować<br />

wtedy wydarzenia na świecie szczególnie<br />

uważnie. Powiedzieć w tym<br />

miejscu trzeba, że układ ten dezaktywuje<br />

się zupełnie dopiero za<br />

kilka ładnych lat. Może znaczyć to,<br />

że żyjemy w dość ważnym etapie<br />

ziemskiej historii, będąc świadkami<br />

jakiejś istotnej metamorfozy. Warto<br />

również zauważyć, że Uran tradycyjnie<br />

przypisany jest również elektryczności<br />

i zagadnieniom energetyce<br />

pochodnym, stąd też ciekawa<br />

jest zbieżność zakłóceń elektromagnetycznych<br />

w ziemskim polu spowodowana<br />

koronalnymi wybuchami<br />

na Słońcu z wyżej wymienioną<br />

astrologiczną konfiguracją.<br />

Jeżeli chodzi o Gorzów, to z jego<br />

horoskopu nie wynika, że byłby<br />

szczególnie uwikłany w te zmiany,<br />

choć pamiętać należy, że siłą rzeczy<br />

jesteśmy związani we wszystkie<br />

ogólne procesy zachodzące na<br />

naszej planecie, jak i w kraju czy<br />

regionie. Nie miejmy zaraz katastroficznych<br />

wizji apokaliptycznej<br />

zagłady i jakże modnego ostatnio<br />

końca świata, miejmy jednak świadomość,<br />

że nasza cywilizacja potrzebuje<br />

zmian, które dzieją się na<br />

naszych oczach.<br />

Oby wszystkie zachodzące zmiany,<br />

zarówno te globalne, jak i osobiste<br />

szły w dobrym kierunku. Tego<br />

życzę serdecznie czytelnikom i sobie….<br />

A co gdy data urodzenia jest ta sama,<br />

a życiorysy inne? Co robi różnice?<br />

– dociekamy. – Oczywiście imiona.<br />

To bardzo ważne – zaznacza. Tłumaczy,<br />

że imię jest predyspozycją i<br />

wibracją. – Bliźniaki to świetny przykład.<br />

Weźmy na warsztat ich datę<br />

urodzenia. Każda cyfra jest podporządkowana<br />

runie. Oto niemal ci<br />

sami ludzie, ale o różnych imionach<br />

– mają zbliżone potencjały, ale przy<br />

tym są inni – mówi, jednocześnie<br />

rozpisując na kartce cyfry. Dodaje,<br />

że w obu przypadkach dzień urodzenia<br />

wskazuje, że doświadczą<br />

wielu sukcesów, ale jest jeden warunek:<br />

dużo osobistej pracy. Ponadto<br />

mają talent rozwojowy oraz silnie<br />

rozwinięte poczucie wolności. Widać<br />

też predyspozycje do nowatorskich<br />

pomysłów, świetne możliwości<br />

zarobkowania. To ludzie<br />

nad wyraz uczuciowi i energiczni,<br />

jednak spełnić się mogą tylko jako<br />

osoby wolne. Dlatego będą szukać<br />

partnera nie dla samego bycia z kimś,<br />

ale takiego, który ich uzupełni. – Co<br />

do zmiany? – pyta samą siebie i natychmiast<br />

odpowiada: – Na pewno<br />

będą trudne związki. Nie łatwo będzie<br />

im znaleźć idealną dla siebie osobę.<br />

Muszą się nauczyć harmonijnego<br />

życia bez dominowania nad kimś. To<br />

dla nich lekcja do odrobienia – jeżeli<br />

tylko chcą być szczęśliwi. Ich celem<br />

jest połączenie strefy materii ze sferą<br />

uczuć oraz strefy rodzinnej z poczuciem<br />

bezpieczeństwa. Wszystko<br />

wskazuje, że się to uda.<br />

A teraz imię. Pani Jadwiga wskazuje<br />

na znaczenie poszczególnych liter.<br />

Postępuje podobnie jak z cyframi.<br />

Pierwsze mówią o dzieciństwie.<br />

Środkowe o okresie dorosłości.<br />

A ostatnie oznaczają wszystko to, co<br />

wydarzy się po 49 roku życia. Pierwsze<br />

litery imion wyraźnie pokazują,<br />

że w obu przypadkach było zagrożenie<br />

w momencie urodzenia oraz<br />

to, że mają predyspozycje do nauki.<br />

Przy tym obaj mieli małą wiarę<br />

w siebie. Ponadto łączy ich duża inteligencja<br />

i zdolności językowe. W<br />

okresie dorosłości, u jednego z nich,<br />

już na początku jest ostrzeżenie –<br />

musi szczególnie uważać, gdy wsiada<br />

do auta, tam czeka na niego sporo<br />

pułapek. U drugiego karty podpowiadają,<br />

że jest słabszy psychicznie,<br />

bardziej wszystko przeżywa. Ponadto<br />

ma bardzo silną potrzebę założenia<br />

rodziny. I u jednego, i drugiego wychodzą<br />

dziewiątki – to altruiści. Reasumując,<br />

imię ma znaczący wpływ<br />

na ich życie. –Zatem popatrzmy dalej,<br />

bo zaczynają się różnice – zaleca.<br />

W przypadku jednego z nich cokolwiek<br />

będzie się działo, i tak spadnie<br />

na cztery łapy. Niestety, jest egoistą,<br />

ale da się to naprawić. Jednak zanim<br />

tak się stanie, będzie całkiem nieświadomie<br />

krzywdził ludzi. Głównym<br />

przeznaczeniem drugiego jest<br />

nauczyć siebie współistnienia z innymi<br />

ludźmi. –Numerolog powiedziałby,<br />

że to bardzo stara dusza – ma do<br />

załatwienia odległe sprawy. Jeżeli wyciągnie<br />

dobre wnioski, to wszystko<br />

będzie dobrze. Na razie tyle – nasza<br />

rozmówczyni przerywa opowieść.<br />

Zapewnia, że tak można by bardzo<br />

długo.<br />

Runy jak terapia<br />

Pani Jadwiga nie ma wątpliwości, że<br />

ludzie przychodzą do niej po wróżbę,<br />

ale też po to, aby znaleźć zrozumienie.<br />

Chcą zmieniać siebie i często im<br />

się to udaje. Dowiadują się, że to, co<br />

na pozór było tragiczne, wcale takim<br />

nie jest. Bo trudne doświadczenia<br />

wnoszą wiele do naszego potencjału.<br />

– Po wizycie u mnie już nie mówią,<br />

że wszystko byłoby dobrze, gdyby<br />

nie ktoś tam. Za to wiedzą, że dla<br />

własnego dobra sami muszą poprawiać<br />

siebie – relacjonuje.<br />

Chcemy też wiedzieć, czy można postawić<br />

wróżbę większej społeczności,<br />

na przykład całemu miastu? – Tak,<br />

można coś takiego przygotować.<br />

Ale najpierw trzeba jasno wytłumaczyć,<br />

że cokolwiek ma się stać, trzeba<br />

aktywnie działać na rzecz zmian.<br />

Zatem są możliwe wróżby nie tylko<br />

indywidualne, ale też dla zjawisk<br />

o ogólniejszym charakterze, większych<br />

procesów – odpowiada pani<br />

Jadwiga. Przyznaje też, że da się<br />

przepowiedzieć przyszłość samemu<br />

sobie. Czy próbuje? – pytamy. –<br />

Niektórzy uważają, szczególnie przy<br />

tylko raport<br />

Aramejski – języka tego<br />

używali początkowo jedynie<br />

Aramejczycy, ale na<br />

początku I tysiąclecia p.n.e.<br />

rozpowszechnił się na całym<br />

Bliskim Wschodzie. Sukces<br />

tego języka był w dużej<br />

mierze zasługą asyryjskich<br />

władców, którzy swoimi<br />

przesiedleniami rozproszyli<br />

Aramejczyków po asyryjskim<br />

imperium. Z kolei staroaramejski<br />

to jezyk zadokumentowany<br />

w inskrypcjach<br />

zapisanych pomiędzy IX a VII<br />

wiekiem p.n.e. na terenie<br />

południowej Turcji, Syrii,<br />

Iranu, Izraela.<br />

tarocie, że nie powinno się samemu<br />

sobie kłaść kart, ale z doświadczenia<br />

wiem, że wielu tarocistów nie przestrzega<br />

tej reguły. Czasami kładę<br />

sobie karty – gdy pojawia się jakieś<br />

zawirowanie, to chcę wiedzieć, czego<br />

się spodziewać – wyjaśnia. Zatem<br />

nic złego nigdy się pani nie przytrafi?<br />

– dopytujemy. – Nie! Tak to nie<br />

działa. Mogę jedynie zminimalizować<br />

szkody. Każdy musi doświadczyć życia,<br />

nie ma innej opcji. Nie wszystkie<br />

pułapki są do uniknięcia – podkreśla.<br />

Tarot na miękko<br />

Zawód: fryzjer, ledwie po dwudziestce.<br />

Przyznaje, że nie ma wielkiego<br />

doświadczenia w przepowiadaniu<br />

przeszłości. Wróżenie dla niego to<br />

www.tylkogorzow.com<br />

- 7 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


tylko raport<br />

www.tylkogorzow.com<br />

tylko hobby. Jedna z klientek któregoś<br />

razu zdradziła mu, że kładzie<br />

karty. Zainteresował się. Trafił do<br />

niej na wróżby. Spodobało mu się.<br />

Bywał regularnie. – Kładła mi nie<br />

tylko tarota, także inne karty, wśród<br />

nich anielskie. Któregoś razu pokazała<br />

mi ulotkę z informacją o salonie<br />

ezoterycznym. Tak poznałem<br />

panią Jadzię – opowiada. Ilu osobom<br />

położył karty? Czterem, najwyżej<br />

pięciu zaufanym znajomym. – Zawsze<br />

jest tak samo. Mówią: słuchaj,<br />

kompletnie nie wiem, co zrobić… to<br />

może połóż mi karty – przedstawia<br />

sytuację nasz rozmówca. Zwykle się<br />

zgadza. Ale znacznie częściej sam<br />

trafia do wróżek. Zaznacza zdecydowanie,<br />

że nie kładzie kart obcym.<br />

Mówi, że bardziej mu chodzi o siebie,<br />

niż innych. – Tarot to okazja, aby<br />

sprawdzić samego siebie – podkreśla.<br />

Wśród garstki tych, którym przepowiada<br />

przyszłość, zdecydowanie<br />

przeważają sceptycy. Nawet tacy, którzy<br />

o wróżbach mówią, że nie ma nic<br />

głupszego. Ale spróbowali i ni stąd,<br />

ni zowąd wszystko im się sprawdza.<br />

Nasz rozmówca niespecjalnie wgłębia<br />

się w ich podejście do kart, mówi<br />

to, co widzi, a oni sami po jakimś<br />

czasie potwierdzają, że jest tak, jak<br />

wywróżył.<br />

Nie utkwiło mu w pamięci jakieś<br />

szczególnie zaskakujące pytanie. –<br />

Ludzie chcą wiedzieć, jak ułożą się<br />

ich relacje z partnerami, jaka będzie<br />

sytuacja zawodowa, finansowa. Chodzi<br />

o przyziemne sprawy – relacjonuje<br />

przebieg takich spotkań.<br />

Uważa, że tarot wcale nie jest trudny.<br />

Zapewnia, że gdy ma się niezłą intuicję,<br />

to umiejętność wróżenia przychodzi<br />

łatwo. – Każda karta mówi<br />

co innego. Trzeba się ich nauczyć,<br />

a potem pozostaje trafna interpretacja<br />

znaków – tłumaczy. Dodaje,<br />

że tarot do złudzenia przypomina<br />

zwykłe karty. Są cztery kolory: buławy,<br />

kielichy, miecze i denary. Jest<br />

król, królowa, walet i karty z oczkami<br />

– od dziesiątek do dwójek. Dziesiątki<br />

oznaczają ważne sprawy, dwójki to<br />

błahostki. Jeżeli po rozłożeniu kart<br />

jeden z kolorów przeważa, to znaczy,<br />

że więcej będzie się dziać w sferze<br />

emocjonalnej lub zawodowej.<br />

Niejednokrotnie przekonał się, że<br />

ludzie szukają odpowiedzi w różnych<br />

miejscach. Jeden znajdzie wsparcie<br />

w kościele – pójdzie na mszę, wyciszy<br />

się. Kto inny będzie wolał rady<br />

zaufanych znajomych, jeszcze inny<br />

znajdzie odpowiedź w kartach. Nie<br />

sądzi, aby każdy potrzebował wróżb<br />

i wróżki. Za to zna wielu takich,<br />

którym wydaje się, że potrzebują.<br />

Tymczasem ocenia, że bardziej niż<br />

wróżka pomógłby im psycholog lub<br />

terapeuta. – To osoby zagubione,<br />

o niskiej samoocenie – zauważa. Ale<br />

chyba nie tylko takie osoby trafiają na<br />

wróżby? – dopytujemy. – Rzeczywiście<br />

nie tylko. Także ludzie, których<br />

życie diametralnie się zmieniło – są<br />

autentycznie zaskoczeni rozwojem<br />

sytuacji. Nie wiedzą, jak się w niej<br />

odnaleźć. Ale są też tacy, którzy przychodzą<br />

z błahostkami – wyłącznie<br />

dla zabawy. Zapewniam, bardzo różne<br />

typy trafiają do wróżek. Czasami<br />

można się zdziwić….<br />

Ezoteryczny Gorzów<br />

Czy w Gorzowie jest dużo osób wróżących?<br />

– pytamy. – Bardzo dużo<br />

– odpowiada, bez zastanowienia wymienia<br />

pięć nazwisk i imion. Zapewnia,<br />

że mógłby wymienić znacznie<br />

więcej. – Jeżeli ktoś chce i potrzebuje<br />

wróżb, to na pewno bez problemu<br />

trafi na taką osobę.<br />

Zauważa, że nie są to starsze panie<br />

siedzące przy szklanej kuli z kotem<br />

na ramieniu.<br />

Zwraca też uwagę, że właśnie dzięki<br />

pani Jadzi poznał masę młodych<br />

osób, które interesuje ezoteryka<br />

i chcą się rozwijać duchowo. – Jedna<br />

nieźle kładła karty anielskie, druga<br />

runy, jeszcze inna miała świetną intuicję,<br />

kolejna świetnie radziła sobie<br />

z numerologią. Jadzia ma cały sztab, o<br />

dziwo, bardzo młodych ludzi. Na co<br />

dzień pracują w bankach, w sądach,<br />

w urzędach – zatem uprawiają bardzo<br />

racjonalne zawody – opowiada.<br />

Gdy w kartach widzi wyjątkowo<br />

złą informację, nie ma wątpliwości,<br />

mówi wszystko jak leci, bo nawet gdy<br />

dowiemy się o czymś bardzo złym,<br />

to możemy temu jakoś zaradzić.<br />

– Najgorsze to być nieświadomym<br />

niebezpieczeństw. Trzeba zawsze<br />

o tym pamiętać, że karty nie pokazują<br />

gotowych sytuacji, za to wskazują<br />

najbardziej prawdopodobne rozwiązania<br />

– podkreśla.<br />

A jak sobie wróżą nawzajem? On<br />

i pani Jadzia? – Po prostu spotykamy<br />

się, trochę się pośmiejemy, pogadamy<br />

o życiu. Pytam, co tam u mnie<br />

słychać dobrego, wtedy ona kładzie<br />

mi swoje runy i opowiada. Z kolei ja<br />

jej swojego tarota. Prawda, że proste?<br />

Adam Oziewicz<br />

NR 4/2012<br />

- 8 -


Miasto wywaliło<br />

inwestora na<br />

śmietnik!<br />

Ta sprawa śmierdzi z daleka! Inwestor, gorzowska firma budowlana nie owija w bawełnę,<br />

uważa, że urzędnicy wyprowadzili ją w pole, bo na działce kupionej od miasta nie da się<br />

nic wybudować. Magistrat nie poczuwa się do winy. Sytuacja jest poważna – przedsiębiorstwo<br />

na fatalnej transakcji co miesiąc traci dziesiątki tysięcy złotych!<br />

Nieco ponad rok temu, w marcu firma<br />

Olejnik wpłaciła wadium i przystąpiła<br />

do przetargu organizowanego<br />

przez miasto. Wygrała bez problemu.<br />

Wystarczyło jedno postąpienie. Kupiła<br />

miejską działkę za 1 mln 600 tys.<br />

zł i chciała z miejsca ruszyć z budową<br />

mieszkań. Przedsiębiorstwo natychmiast<br />

przystąpiło do organizacji<br />

inwestycji. Najpierw zleciło robotę<br />

geologom. Chodziło o standardowe<br />

sprawdzenie stanu podłoża – wykonuje<br />

się je jeszcze przed pracami projektowymi.<br />

Bo miastu bardzo zależało…<br />

Magistrat sam poinformował firmę<br />

o swojej ofercie. Ponadto, jak zawsze,<br />

ogłoszenie było ogólnie dostępne<br />

w urzędzie miasta. – To prawda, byliśmy<br />

w rozterce – nasze wątpliwości<br />

budził fakt, że jest to już piąte podejście<br />

do przetargu. Na pierwsze cztery<br />

nikt nie odpowiedział, a na ostatni<br />

zgłosiliśmy się tylko my – zdradza<br />

Izabela Szczepaniak–Herbet z firmy<br />

Olejnik. Dziwiło ją, że nikt nie zainteresował<br />

się tym gruntem, ale nie<br />

miała pojęcia, że krył się pod nim aż<br />

tak duży problem. Już po wstępnych<br />

badaniach wyszło szydło z worka….<br />

Nieco wcześniej, ale już po zakupie,<br />

inwestor otrzymał pierwsze niepokojące<br />

sygnały, że w latach 70. była tam<br />

niecka o głębokości 30 metrów. Teraz<br />

nie ma po niej śladu – budowniczy<br />

osiedla Staszica wypełnili ją odpadami<br />

i gruzem, a na koniec wyrównali<br />

ziemią. Analiza za 17 tys. zł zlecona<br />

przez inwestora potwierdziła obawy.<br />

Firma Olejnik jest przekonana, że<br />

miasto dobrze wiedziało o podziemnym<br />

składowisku. Także o tym, że<br />

tylko reportaż<br />

działka nie nadaje się pod budowę.<br />

Argumentuje, że skoro ogromną<br />

dziurę zasypano w latach 70., to jest<br />

niemal pewne, że w magistracie pamiętają<br />

taką historię. Urzędnicy bronią<br />

się przed zarzutami – powołują<br />

się na zapis, że stan nieruchomości<br />

został przedstawiony inwestorowi<br />

jeszcze przed przetargiem. – Zgadza<br />

się, ale poinformowali nas o stanie<br />

ogólnym działki. W karcie nieruchomości<br />

jest zapis o możliwości ist-<br />

www.tylkogorzow.com<br />

- 9 -<br />

Mieszkańcy bloku przy ulicy<br />

Młodych z ulgą przyjęli<br />

informację, że na sąsiedniej<br />

działce nie będzie budowy.<br />

Ale nadal czują niesmak<br />

po tym, jak miasto<br />

bezpłatny miesięcznik zignorowało TYLKO ich GORZÓW protesty


nienia niewskazanych na mapie sieci<br />

i urządzeń podziemnych. Jest to zapis<br />

standardowy, gdyż często zdarza<br />

się, że podczas prowadzenia robót<br />

ziemnych okazuje się, że trafiamy na<br />

instalacje sanitarne czy elektryczne,<br />

których nie ma na mapie. Trudno jednak<br />

za takowe uznać wysypisko śmieci<br />

– podkreśla I. Szczepaniak–Herbet.<br />

Fatalny grunt<br />

Chodzi o nieruchomość położoną<br />

przy ul. Kotsisa, między Osiedlem<br />

Młodych a nowo budowanym Archiwum<br />

Państwowym – to działka<br />

nr 1296/6 o powierzchni 5.001 m2.<br />

Anna Zaleska, rzeczniczka magistratu,<br />

przekazała nam, że miasto przed<br />

sprzedażą terenu nie robiło badań<br />

www.tylkogorzow.com<br />

tylko reportaż<br />

Wątpliwości spółdzielni<br />

Marek Puchalski, wiceprezes SM Staszica,<br />

popierał protesty mieszkańców.<br />

Zwrócił nam uwagę, że decyzję o warunkach<br />

zabudowy prezydent miasta<br />

wydał jakby sam sobie. – Prawo i rozsądek<br />

nie lubi takich sytuacji – podkreślał.<br />

Potępił brak jakichkolwiek konsultacji<br />

społecznych, gdy ludzie uważają,<br />

że przyszła budowa będzie miała negatywny<br />

wpływ na ich życie. Wicepregeologicznych<br />

gruntu, stąd nie miało<br />

informacji o tym, co się w nim znajduje.<br />

Wyjaśnia, że firma Olejnik przed<br />

przystąpieniem do przetargu została<br />

poinformowana o możliwości istnienia<br />

niewskazanych na mapie sieci<br />

i urządzeń podziemnych oraz innych<br />

przedmiotów, które nie zostały zinwentaryzowane.<br />

– Takie dane zawarte<br />

zostały w karcie nieruchomości odczytanej<br />

przed rozpoczęciem licytacji<br />

w dniu przetargu, w protokole podpisanym<br />

przez nabywcę oraz notarialnej<br />

umowie sprzedaży. Ponadto nabywca<br />

oświadczył, że stan nieruchomości<br />

jest mu znany i nie wnosi co do niego<br />

żadnych zastrzeżeń – zapewnia<br />

A. Zaleska. W magistracie dobrze<br />

wiedzą, że po wykonaniu ekspertyzy<br />

geologicznej wyszło, że w gruncie<br />

występują nasypy części niebudowlanych<br />

z domieszką gruzu i śmieci.<br />

Także to, że inwestor odstępuje od<br />

umowy sprzedaży ze względu na<br />

wadę ukrytą nieruchomości i zgłosił<br />

roszczenia z tytułu rękojmi za wady<br />

fizyczne przedmiotu sprzedaży. Jednak<br />

prezydent miasta nie zgodził się<br />

na odstąpienie od umowy sprzedaży<br />

i zapłatę odszkodowania.<br />

Ostrzeżenie od sąsiadów<br />

O sporze między miastem a firmą<br />

Olejnik dowiedzieliśmy się przypadkiem.<br />

Najpierw do redakcji trafił<br />

Sławomir Ligęcki, mieszkaniec bloku<br />

położonego dwadzieścia parę metrów<br />

od sprzedanej działki. Przekazał nam,<br />

że lokatorzy są zbulwersowani pomysłem<br />

budowy. – Tu już nie ma miejsca<br />

na taki blok. Ogromna koncentracja<br />

– Kierownik naszego działu technicznego zna tamte realia. Bardzo dobrze pamięta głęboki rów…. W czasach<br />

budowy osiedla zwożono tam gruz, wybrakowane prefabrykaty, bo na wufcie była fabryka domów – wspomina<br />

Marek Puchalski, wiceprezes SM Staszica<br />

ludzi, samochodów, parkingów, konieczność<br />

wycinki drzewa – wskazywał<br />

na niedogodności związane z nowym<br />

budynkiem S. Ligęcki. Do tego<br />

podkreślił, że decyzja o warunkach<br />

zabudowy jest nielegalna, bo działka<br />

nie ma dostępu do drogi publicznej<br />

oraz uzbrojenia. Jednak mieszkańców<br />

najbardziej wkurzył fakt, że magistrat<br />

nie uznał ich za stronę postępowania<br />

administracyjnego i nie chciał wysłuchać<br />

ich opinii na temat budowy nowego<br />

bloku.<br />

Urząd Miasta już w 2008 roku wydał<br />

decyzję o warunkach zabudowy<br />

dla działki przy ul. Kotsisa. Zgodnie<br />

z nią, może tam powstać obiekt sześciokondygnacyjny<br />

na cele mieszkalne<br />

z dopuszczeniem funkcji usługowych<br />

na parterze oraz nowe miejsca<br />

parkingowe. Wszystko to raptem<br />

dwadzieścia parę metrów od ściany<br />

frontowej starego budynku. To typowy<br />

blok z przełomu lat 60’ i 70’<br />

– sześć klatek, w sumie 60 mieszkań.<br />

Zatem protestowało kilkaset osób.<br />

Wspólnie złożyli wniosek do Samorządowego<br />

Kolegium Odwoławczego<br />

o stwierdzenie nieważności decyzji<br />

o warunkach zabudowy wydanej<br />

przez miasto. – Niestety, i w pierwszym,<br />

i w drugim postępowaniu odmówiono<br />

uznania nas za stronę, mimo że<br />

część mieszkańców ma prawo własności<br />

lokalu – zaznaczał S. Ligęcki.<br />

Dariusz Jeziorny z wydziału urbanistyki<br />

urzędu miasta uzasadniał nam wtedy, że<br />

opinie przy wydaniu warunków zabudowy<br />

mogą składać bezpośredni właściciele<br />

działek graniczących.<br />

Na mapce wskazał jedynie Archiwum<br />

Państwowe, szkołę podstawową nr 15<br />

oraz Urząd Dozoru Technicznego.<br />

– To strony postępowania, nie ma wśród<br />

nich nawet Spółdzielni Mieszkaniowej<br />

Staszica, bo bezpośrednio nie graniczy<br />

ze sprzedaną działką – podkreślał<br />

D. Jeziorny. Na dowód pokazał na planie<br />

wąski pas gruntu należący do miasta<br />

między sprzedaną działką a terenem<br />

pod starym blokiem.<br />

zes przypomina, że rok temu było<br />

spotkanie zorganizowane z inicjatywy<br />

miasta – urzędnicy wystąpili<br />

do zarządu spółdzielni o zgodę na<br />

przejazd ciężarówek do nowo budowanego<br />

Archiwum Państwowego.<br />

Wpadli na pomysł, aby na plac<br />

budowy dojeżdżać ulicą wzdłuż<br />

budynku przy ulicy Młodych 1-6.<br />

Spółdzielnia przeprowadziła ankietę,<br />

ale mieszkańcy nie wyrazili<br />

zgody. Wtedy też dowiedzieli się,<br />

że pobliską działkę kupiła firma<br />

Olejnik, a decyzję o warunkach<br />

zabudowy miasto wydało już dwa<br />

i pół roku wcześniej. – Zawrzało….<br />

Pojawiła się inicjatywa, aby<br />

oprotestować zamiar budowy –<br />

wspomina M. Puchalski.<br />

Spoglądamy na plan osiedla zawieszony<br />

w gabinecie wiceprezesa.<br />

– To jedna z większych działek<br />

niezagospodarowanych w okolicy?<br />

– zagadujemy wiceprezesa SM Staszica.<br />

– Zgadza się. Ale na pewno<br />

wie pan dlaczego? Nasz kierownik<br />

działu technicznego zna tamte realia<br />

– w spółdzielni jest prawie od<br />

zawsze. Bardzo dobrze pamięta<br />

głęboki rów…. W czasach budowy<br />

osiedla zwożono tam gruz, wybra-<br />

NR 4/2012<br />

- 10 -


kowane prefabrykaty, bo na wufcie<br />

była fabryka domów – wspomina<br />

M. Puchalski.<br />

Mogli się dogadać<br />

Firma Olejnik nie chciała drzeć kotów<br />

z magistratem – wystąpiła do<br />

prezydenta o zamianę działki. Wskazała<br />

miejski grunt przy Prądzyńskiego<br />

– również przeznaczony do przetargu<br />

i o niemal identycznej wartości. – Zaproponowaliśmy<br />

zamianę, deklarując<br />

rezygnację z odszkodowań i zwrotu<br />

kosztów fatalnej dla nas transakcji.<br />

Chodziło nam tylko o to, aby zrealizować<br />

pierwotny cel, czyli budowę<br />

mieszkań – zaznacza I. Szczepaniak–<br />

Herbet.<br />

Firma budowlana uzyskała nawet<br />

pisemną zgodę prezydenta miasta<br />

na zamianę gruntu. Miasto wycofało<br />

wskazaną przez przedsiębiorstwo<br />

działkę przy ul. Prądzyńskiego<br />

z przetargu zaplanowanego na styczeń<br />

2012 roku. Następnie zażądało<br />

od firmy Olejnik udokumentowania<br />

poniesionych do tej pory dodatkowych<br />

nakładów związanych z zakupem<br />

nieruchomości, które mogłyby<br />

stanowić podstawę roszczeń odszkodowawczych<br />

oraz pisemnej deklaracji<br />

o rezygnacji z tych roszczeń w<br />

przypadku zamiany gruntu. Firma<br />

bezzwłocznie dokumenty dostarczyła.<br />

Po czym otrzymała od prezydenta<br />

informację, że wartość gruntu<br />

przy ul. Prądzyńskiego wzrasta do 3.5<br />

mln. złotych, a zamiana może dojść<br />

do skutku tylko przy dopłacie różnicy<br />

wartości zamienianych działek!<br />

– Dwukrotny wzrost wywołał szok<br />

w firmie. Na tym samym przetargu,<br />

z którego wycofano działkę przeznaczoną<br />

do zamiany, sprzedano sąsiedni<br />

grunt za cenę odpowiadającą<br />

pierwotnej wartości działki, na którą<br />

chcieliśmy się zamienić. Czy miasto<br />

tak znacząco obniżyło wartość działek<br />

do przetargu, czy tak znacznie zawyżyło<br />

jej wartość by nie dopuścić do<br />

zamiany działek? – zastanawia się I.<br />

Szczepaniak–Herbet.<br />

Inwestor uważa, że gdyby nie nagły<br />

i nieuzasadniony wzrost ceny, pewnie<br />

doszłoby do zamiany. Tymczasem<br />

jest w sporze z miastem – odstąpił od<br />

sprzedaży i żąda zwrotu poniesionych<br />

kosztów. – Miesiąc temu wystosowaliśmy<br />

wezwanie do zapłaty, ale jak<br />

dotąd nikt z magistratu nam na nie<br />

odpowiedział – informuje I. Szczepaniak-Herbet.<br />

Przedsiębiorstwo zamierza<br />

skierować sprawę do sądu, bo w<br />

maju kończy się okres rękojmi – po<br />

upływie roku nie będzie mogło odstąpić<br />

od umowy, pozostanie mu jedynie<br />

ubieganie się o odszkodowanie. W firmie<br />

dowiadujemy się, że to nie pierwsza<br />

transakcja z miastem. Budują od<br />

25 lat i nigdy wcześnie nie było tak,<br />

aby magistrat nie poczuwał się do najmniejszej<br />

nawet odpowiedzialności. –<br />

Sprzedali nam bezwartościowy teren<br />

i umywają ręce, to nie do przyjęcia –<br />

podkreśla I. Szczepaniak–Herbet.<br />

.<br />

Wyprowadzili nas w pole<br />

Inwestor nie ma wątpliwości – miasto<br />

chce mu wmówić, że z pełną świadomością<br />

kupił trefną działkę za ponad<br />

półtora miliona złotych. Także to, że<br />

na własne życzenie zdecydował się na<br />

kolosalny wydatek, czyli fundamentowanie<br />

za kolejny milion. – To absolutnie<br />

niepoważne podejście – ocenia<br />

I. Szczepaniak–Herbet z firmy Olejnik.<br />

Zwraca uwagę, że miasto ujawniło<br />

tak zdecydowane stanowisko<br />

dopiero po wynikach badań gruntu,<br />

zatem dopiero gdy okazało się, że<br />

budowanie czegokolwiek na sprzedanej<br />

działce jest absolutną abstrakcją.<br />

Kompleksowe badania geologiczne<br />

jednoznacznie wskazały, że dawną<br />

nieckę wypełniają fragmenty betonowych<br />

stropów, gruz, elementy<br />

żelbetowe, również zanieczyszczenia<br />

ropopochodne. Specjaliści ocenili, że<br />

budowa mieszkań nie jest tam zalecana<br />

także ze względów zdrowotnych.<br />

Dla przedsiębiorstwa budowlanego<br />

fatalna transakcja z miastem oznacza<br />

poważne kłopoty. W marcu kupiło<br />

działkę, a już we wrześniu planowało<br />

przedsprzedaż mieszkań – realizacja<br />

budowy pozwoliłaby na samoistną<br />

spłatę rat kredytu. W nowej sytuacji<br />

musiało wycofać z obrotu znaczną<br />

cześć kapitału. – Cały czas kulejemy<br />

z tego powodu – nie ukrywa<br />

I. Szczepaniak–Herbet. Firma Olejnik<br />

na kredyt co miesiąc wydaje ponad<br />

20 tys. zł – nie licząc głównych<br />

rat! Dlatego deklaruje, że nie zrealizuje<br />

żadnych prac projektowych ani<br />

budowlanych na zakupionym od miasta<br />

gruncie. Działka ma wyjątkowo<br />

trudne podłoże – budowa wiąże się<br />

z bardzo kosztownym palowaniem,<br />

nawet na głębokość kilkunastu metrów.<br />

tylko reportaż<br />

Adam Oziewicz<br />

www.tylkogorzow.com<br />

66-400 Gorzów Wlkp - ul.Staszica 1F tel.: 95 735 63 29 www.tech-dom.pl<br />

MYCIE OKIEN I ELEWACJI<br />

Mamy przyjemność przedstawić Państwu nowoczesną technologię PURAQLEEN,<br />

służącą do czyszczenia powierzchni przy wykorzystaniu wody zdemineralizowanej<br />

i systemu szczotek na długich kijach karbonowych.<br />

Obecnie wiele nowoczesnych obiektów budowlanych posiada elewacje wykonane ze szkła,<br />

tworzyw sztucznych. PURAQLEEN z powodzeniem stosowany jest do czyszczenia fasad szklanych,<br />

aluminiowych, klinkierowych, szyb wystawowych, ekranów dźwiękochłonnych,<br />

kasetonów reklamowych. Technologia PURAQLEEN dzięki wykorzystaniu wody zdemineralizowanej<br />

podnosi jakość czyszczenia. Istnieje możliwość czyszczenia samą wodą jak i również możliwość<br />

zastosowania środków chemicznych, szczególnie przy silnie zabrudzonych powierzchniach.<br />

Urządzenie z łatwością usuwa zabrudzenia zaschnięte, dzięki zastosowaniu różnych końcówek<br />

powierzchnie mogą być myte w pionie, w poziomie, pod różnym kątem oraz w miejscach<br />

trudnodostępnych. Dużą zaletą mycia jest brak konieczności wycierania do sucha<br />

czy polerowania czyszczonej powierzchni.<br />

- 11 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


Oskarżam Tuska!<br />

To słowa Palikota, dotyczą postawy w kwestii<br />

retoryki Kaczyńskiego i PiS-u w sprawie tragedii<br />

w Smoleńsku<br />

Trudno się z tymi słowami nie zgodzić.<br />

Tusk nie reaguje na niebezpieczne<br />

dla Polski i Polaków słowa, bo<br />

mu się to opłaca. Totalna hipokryzja<br />

premiera. Szef rządu kalkuluje jak<br />

pokerzysta, ale to poker nie na pieniądze,<br />

tylko „na Polskę” – to bardzo<br />

nieetyczna gra. Tusk chce kolejny raz<br />

– Smoleńskiem i emocjami. To jest,<br />

tak zwane, zarządzanie innymi przez<br />

kryzys. Nieważne, że kryzys sztuczny,<br />

wymyślony przez sprytnych polityków.<br />

Cwaniaków znających wszelkie<br />

historie intryg, zamachów, skrytobójczych<br />

morderstw…. Wszak, to historycy<br />

z zawodu.<br />

www.tylkogorzow.com<br />

tylko polityka tylko polityka<br />

straszyć Polaków dzikim i „psychicznie”<br />

chorym Kaczyńskim. A raczej<br />

pozwala na to swoją zimną i wyrachowaną<br />

bezczynnością. Tymczasem Kaczyńskiemu<br />

w to graj! Dlatego jeden<br />

i drugi nakręcają spiralę nienawiści,<br />

nieufności, nietolerancji i wrogości.<br />

Ustawiają Polaków przeciwko sobie<br />

Sytuacja kryzysowa pozwala liderom<br />

swoich ugrupowań na więcej. Na<br />

drogę na skróty, bez konsultacji, bez<br />

demokratycznej akceptacji swoich<br />

członków, bez cywilizowanych procedur<br />

itd. Wtedy liczy się szybkość<br />

i skuteczność – bo trzeba zabić wroga.<br />

Tak mówi literatura konfliktów.<br />

Oto taktyka szefa rządu i partii Platforma<br />

Obywatelska. Tusk czeka, aż<br />

sytuacja napęcznieje, zagrozi naszemu<br />

komfortowi, wielu przestraszy,<br />

a niektórych sparaliżuje. A wtedy….<br />

Wtedy… to na koniec felietonu.<br />

NR 4/2012<br />

<br />

LCD 40” SHARP model: LC-40SH340<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

- 12 -<br />

Znam Donalda Tuska. Nieźle go<br />

znam. To nie jest polityk bezradny.<br />

To mistrz bezszelestnej, skrytej reakcji,<br />

która już wielu „zabiła” – choć na<br />

razie zabijała „swoich”, czyli „niebezpiecznych”<br />

kolegów z własnej partii.<br />

A jednak teraz Tusk zwleka z reakcją.<br />

On gra! Sytuacja w Polsce z opinią<br />

o „Smoleńsku” przestaje być śmieszna<br />

i staje się mega niebezpieczna.<br />

Nie pisałbym tak stanowczo o swoich<br />

obawach, gdybym nie zderzył się<br />

z opiniami ludzi rozsądnych, których<br />

znam od kilkudziesięciu lat, z którymi<br />

łączę budowanie nowej Polski, a którzy<br />

zaczynają się zastanawiać… „coś<br />

jednak w tym wypadku nie tak było”<br />

– mówią ludzie umysłowo trzeźwi, ludzie<br />

z mojego spokojnego, rzeczowego<br />

i zrównoważonego świata. Donaldzie<br />

Tusku! Ty wiesz, że my wiemy,<br />

że Ty grasz Polską, bo znowu chcesz<br />

zgarnąć głosy Wyborców przestraszonych<br />

„dzikim” PiS-em i chorym<br />

Kaczyńskim.<br />

Udało Ci się wcześniej i liczysz, że uda<br />

Ci się znowu w niedalekiej przyszłości.<br />

Ogłosisz przyspieszone wybory,<br />

wzywając naród do werdyktu w sprawie<br />

„Smoleńska”, bo chcesz utrzymać<br />

znaczną cześć poparcia przed zjaz-<br />

dem w dół. Sondażowym zjazdem<br />

w dół twojej partii PO. Oskarżam<br />

Cię – za Palikotem – o bezczynność!<br />

O zaniechanie i brak woli wyjaśnienia<br />

„do końca” smoleńskiego wypadku.<br />

To jasne, że chcesz zepchnięcia PiS<br />

w totalną otchłań niecywilizowanej<br />

retoryki i trzecioświatowych standardów<br />

uprawiania polityki. Chcesz całkowitej<br />

kompromitacji tego ugrupowania.<br />

Tylko że nawet jeżeli Ty i PO<br />

znowu na tym wygracie – to Polska<br />

przegra. Bo zwątpienie w przypadkowość<br />

okoliczności w czasie wypadku<br />

na wieki zostanie w polskich<br />

umysłach, sercach i emocjach. A ja<br />

nie chcę być więcej synem narodu –<br />

ofiary rosyjskiej mściwości czy przebiegłości.<br />

Nie chcę skonfliktowanej na śmierć<br />

i życie nowej Polski. Nie kupię Twojej<br />

nowej taktyki politycznej walki już<br />

więcej w imię mniejszego zła…. Tusku<br />

– zacznij działać, a nie grać! Grać<br />

Polską i Polakami. Do Kaczyńskiego<br />

nie piszę, bo… bo jego już na pewno<br />

nie przekonam do myślenia o Polsce.<br />

Jacek Bachalski<br />

były szef PO<br />

w województwie lubuskim


Gorzów:<br />

Kentucky<br />

Fried City<br />

Zapowiada nam się gorąca końcówka roku szkolnego i to bynajmniej<br />

nie za sprawą smażonych kurczaków z Kentucky, którymi gorzowianie<br />

czy raczej (g)łodzianie (barwy marki gorzów przystań pasują idealnie…<br />

do miasta Łódź) od 18 kwietnia mogą się delektować w największym<br />

centrum handlowym województwa lubuskiego.<br />

Notabene, zobaczycie państwo, że ta<br />

chwalebna data wyryje się, czy może<br />

lepiej, wysmaży się tłustymi zgłoskami<br />

w historii naszego miasta – obserwując<br />

kolejki do KFC, można by<br />

stwierdzić, że inwestor Nova Park<br />

zastał Gorzów głodny, a zostawi syty,<br />

by nie rzec, wypasiony. No cóż, jeżeli<br />

tego właśnie potrzebujemy do szczęścia<br />

i taki zestaw z sześciu skrzydełek<br />

i czterech nóżek sprawi, że będziemy<br />

się do siebie częściej uśmiechać, to<br />

jestem za. W końcu kurczak uświęca<br />

środki… nie tylko w Wielkanoc.<br />

Frekwencja podczas pierwszych dni<br />

funkcjonowania NP może napawać<br />

optymizmem inwestorów. Tego samego<br />

nie może powiedzieć prezydent<br />

Jędrzejczak, któremu zaczyna się<br />

coraz mocniej sypać na głowę gruz<br />

podjętych wcześniej decyzji. Urzędniczy<br />

układ lojalności zaczyna pękać<br />

i na światło dzienne zaczynają wyłazić<br />

różne sprawy. A propos Nova Parku,<br />

to prezydent, zwany pieszczotliwie<br />

w magistracie „małym”, zawarł umowę<br />

ustną z Caelum Development,<br />

zgodnie z którą Irlandczycy mieli<br />

sypnąć ze swej kiesy cztery polskie<br />

bańki po tym, jak się okazało, że w<br />

galerii handlowej nie powstanie miejski<br />

ośrodek sztuki. Urzędnicy, sprzedając<br />

teren pod budowę NP, zastrzegli,<br />

że miejsce dla kultury musi być i<br />

basta. Na dowód, że irlandzkie rekiny<br />

biznesu nie mają do czynienia z byle<br />

idiotami, umowę zadośćuczynienia<br />

opiewającą na 4 miliony El Komendante<br />

przyklepał „paszczowo”. Są<br />

cisi świadkowie, którzy wskazują, że<br />

dla uprawomocnienia układu przybił<br />

piątkę i poprawił żółwiem. Podobno<br />

sześć zer zostało już przelanych, miasto<br />

nie doczekało się jedynie czwórki<br />

z przodu. Podobno, jak twierdzi najbardziej<br />

lubuska z lubuskich gazet,<br />

kasa ma wpłynąć na konto Centrum<br />

Edukacji Artystycznej Filharmonia<br />

Gorzowska. No cóż, pożyjemy, zobaczymy,<br />

ile w doniesieniach gazety<br />

będzie „faktów autentycznych”, a ile<br />

faktów zwykłych. W razie czego będzie<br />

można powiedzieć wzorem pewnej<br />

telewizji, „to już wszystkie fakty<br />

w Faktach. Na więcej faktów zapraszamy<br />

w Faktach Po Faktach.”<br />

W każdym razie nie zmienia to jednak<br />

faktu, że w urzędzie źle się dzieje –<br />

brakuje na papier, tusz do drukarek<br />

i wkłady do długopisów.<br />

Jak dołożymy jeszcze do tego wyniki<br />

wewnętrznego audytu, który zakończył<br />

się rok temu raportem, a ujrzał<br />

dopiero teraz światło dzienne na żądanie<br />

radnego Roberta Surowca, to<br />

robi się coraz ciekawiej. Dokument<br />

wskazuje nieprawidłowości, do jakich<br />

w latach 2009-2010 dochodziło<br />

w wydziale kultury, któremu szefowała<br />

wtedy Lidia Przybyłowicz. Naruszenie<br />

przepisów o finansach, brak<br />

odpowiedniego nadzoru nad wydziałem<br />

i konflikt interesów dotyczący<br />

przydzielania stowarzyszeniom dotacji,<br />

to niektóre z grzechów, jakie obciążają<br />

sumienie byłej prezydenckiej<br />

urzędniczki, która obecnie pracuje<br />

w CEA FG.<br />

– Do godz. 15 pracownik wydziału<br />

zasiadał w komisji konkursowej<br />

- 13 -<br />

i przydzielał pieniądze stowarzyszeniu,<br />

a po godz. 15, jako członek<br />

tego stowarzyszenia, konsumował te<br />

pieniądze. Brakowało też wewnętrznych<br />

procedur rozliczania dotacji dla<br />

stowarzyszeń. Dochodziło do tego,<br />

że organizacja dostawała 95 tys. zł<br />

i rozliczała 50 tys. A dyrektora nie interesowało,<br />

co się stało z pozostałymi<br />

45 tys. zł – opisywał mechanizm finansowy<br />

na łamach gazety wyborczej<br />

radny Sebastian Pieńkowski.<br />

O tym, że jednak nie tak łatwo dać<br />

preziowi skutecznie w przysłowiowe<br />

„ryło”, radny przekonał się podczas<br />

jednej z rozmów na antenie Radia<br />

Zachód, gdzie, powołując się na artykuł<br />

„Prezydent nie chciał ugody.<br />

Teraz miasto zapłaci kupcom 2,6<br />

mln zł!” zamieszczony na portalu<br />

gorzow24.pl, nie do końca przyswoił<br />

zawarte w nim informacje. Portal<br />

ustalił, że miasto przegrało proces ze<br />

spółką Domy Kupca. Chodzi o dzierżawę<br />

obiektów przy ul. Składowej.<br />

Kupcy domagali się zwrotu poniesionych<br />

tam nakładów. 28 marca br. zapadł<br />

prawomocny wyrok: miasto musi<br />

zapłacić spółce 2,6 mln zł, z czego<br />

ponad 1,2 mln zł to odsetki i koszty<br />

sądowe, których można było uniknąć,<br />

zawierając odpowiednio wcześniej<br />

ugodę. Radny Pieńkowski wyprowadził<br />

piękny cios powołując się na artykuł.<br />

Jędrzejczak próbował sparować,<br />

twierdząc, że gdyby nie poszedł do<br />

sądu, to dopiero byłoby gadanie, że<br />

nie broni interesów miasta. Prezydent<br />

szybko się otrząsnął i zapytał radnego<br />

PiS o to, kto podpisał tak niekorzystny<br />

tylko polityka tylko polityka<br />

Marcin Cichoń<br />

(fot. Michał Kapuściński)<br />

dokument w 1997 roku, no i tu radny<br />

PiS pobłądził, wskazując błędnie na<br />

ówczesnego wiceprezydenta Szmytkiewicza,<br />

a nie mogąc przyswoić sobie<br />

(co podane było wyraźnie w artykule),<br />

że umowę zawarł Marek Lewandowski,<br />

były dyrektor OSiR-u. Zapewne<br />

trudno było przełknąć radnemu Pieńkowskiemu,<br />

że to człowiek związany<br />

z Prawem i Sprawiedliwością podpisał<br />

niekorzystną dla miasta umowę.<br />

W każdym razie wszystkie brudy, które<br />

zapewne zaczną wypływać z magistratu,<br />

to i tak pikuś w porównaniu<br />

z tym, co się stanie pod koniec czerwca.<br />

20 dnia tego pięknego miesiąca<br />

o losie prezydenta Jędrzejczaka zadecyduje<br />

sąd apelacyjny. Dowiemy się,<br />

czy obecny włodarz trafi za kratki,<br />

czy dalej będzie zarządzał miastem.<br />

Dopóki sąd nie wyda prawomocnego<br />

wyroku, nie możemy, zgodnie<br />

z prawem, przesądzać, co się wydarzy,<br />

wiemy natomiast jedno, że bez względu<br />

na to, co się stanie, prezydentowi<br />

Jędrzejczakowi spadają obecnie na<br />

głowę kamienie będące odpryskami<br />

podejmowanych wcześniej autorytarnie<br />

decyzji, m.in. kwestia nieprawidłowości<br />

przy budowie filharmonii<br />

i parkingu podziemnego przyległego<br />

do FG. Bez względu na to, jak postąpi<br />

sąd apelacyjny w Szczecinie, łatwo<br />

prezydentowi już nie będzie.<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW<br />

www.tylkogorzow.com


Co dalej<br />

z podgorzowskimi<br />

gminami?<br />

Tocząca się już od dłuższego czasu dyskusja dotycząca<br />

pozycji i roli Gorzowa na mapie województwa lubuskiego<br />

musi także odpowiedzieć na pytanie: co dalej z gminami<br />

podgorzowskimi w obecnym kształcie terytorialnym?<br />

www.tylkogorzow.com<br />

tylko polityka tylko polityka<br />

Nadszedł czas na rozpoczęcie dyskusji<br />

i podjęcie decyzji administracyjnej na<br />

temat włączenia gmin podgorzowskich:<br />

Bogdańca, Deszczna, Lubiszyna,<br />

Kłodawy i Santoka w granice<br />

miasta Gorzowa. Skutkować to będzie<br />

poszerzeniem granic miasta i zwiększeniem<br />

liczby mieszkańców. Z takim<br />

potencjałem Gorzów leżący między<br />

Berlinem, Poznaniem a Szczecinem<br />

będzie godnym partnerem do wszelkiej<br />

współpracy i stanie się silną metropolią<br />

na zachodzie Polski.<br />

Obecnie mieszkańcy gmin podgorzowskich<br />

są ściśle związani z Gorzowem<br />

poprzez korzystanie z placówek<br />

oświatowych, kulturalnych,<br />

bazy sportowo-rekreacyjnej oraz<br />

z usług lecznictwa szpitalnego i specjalistycznego.<br />

Miasto jest przede<br />

wszystkim ogromnym zakładem pracy<br />

dla mieszkańców gmin. Kilka lat<br />

temu podgorzowskie gminy wspólnie<br />

z Gorzowem powołały Związek<br />

Celowy Gmin MG-6, w celu<br />

podniesienia poziomu życia swoich<br />

mieszańców. Gminy wspólnie wykonują<br />

zadania z zakresu ochrony<br />

środowiska, w dziedzinie gospodarki<br />

odpadami, infrastruktury technicznej<br />

i społecznej, gospodarki komunalnej<br />

i turystyki. Realizację tych działań<br />

widać m.in. w budowie wspólnego<br />

systemu kanalizacji.<br />

Ważnym argumentem przemawiającym<br />

za włączeniem gmin podgorzowskich<br />

w granice miasta jest fakt,<br />

że w najbliższych latach tylko metropolie<br />

będą mogły otrzymywać znaczące<br />

środki finansowe z Unii Europejskiej<br />

na realizację określonych<br />

zadań inwestycyjnych. Przyczyni się<br />

to znacząco do szybszego powołania<br />

Akademii Gorzowskiej, rozbudowy<br />

infrastruktury drogowej i zwiększenia<br />

terenów dla nowych inwestycji.<br />

Atrakcyjność metropolii gorzowskiej<br />

pomoże zatrzymać odpływ młodych,<br />

wykształconych ludzi.<br />

Modelem ustrojowym dla nowej metropolii<br />

gorzowskiej może być przykład<br />

ustroju miasta stołecznego Warszawy.<br />

Metropolią rządzi prezydent<br />

i rada miasta, a w dawnych gminach<br />

władzę sprawować będą wójtowie<br />

powoływani przez prezydenta miasta<br />

i rady dzielnic wybrane przez mieszkańców.<br />

Mieszkańcy gmin podgorzowskich<br />

mogą obawiać się większych<br />

podatków przy połączeniu<br />

z miastem. Dlatego proponuję podatek<br />

miejski w granicach obecnego<br />

miasta oraz podatek podmiejski dla<br />

włączonych gmin.<br />

Mariusz Śpiewanek, Stowarzyszenie Tylko Gorzów, radny Powiatu<br />

Gorzowskiego – wybrany z okręgu wyborczego gmin: Lubiszyn, Kłodawa<br />

i Santok<br />

Co dalej z Powiatem Gorzowskim?<br />

Od samego początku powstanie<br />

powiatów budziło moje wątpliwości.<br />

Powiatom dano uprawnienia<br />

i kompetencje przy braku dostatecznych<br />

środków finansowych. Dlatego<br />

powiat nie jest partnerem dla gmin.<br />

Powołanie powiatu gorzowskiego<br />

z Kostrzynem, Witnicą oraz z gminami<br />

podgorzowskimi było błędem.<br />

Jest to rozległy teren administracyjny,<br />

który ma różne cele i problemy.<br />

Mieszkańców podgorzowskich gmin<br />

nie interesuje funkcjonowanie szpitala<br />

powiatowego w Kostrzynie czy<br />

rozbudowa placówek oświatowych<br />

w Kostrzynie i Witnicy. Problemem<br />

dla nich jest ogromne zadłużenie powiatu,<br />

które uniemożliwia realizację<br />

zadań inwestycyjnych w drogownic-<br />

twie. Samorządowcy z Kostrzyna<br />

i Słubic podjęli dyskusję w sprawie<br />

utworzenia powiatu nadodrzańskiego,<br />

który reprezentowałby interesy<br />

mieszkańców gmin przygranicznych.<br />

Uważają, że mają wspólne cele<br />

i mało ich łączy z gminami podgorzowskimi.<br />

Biorąc pod uwagę powyższe argumenty,<br />

chciałbym rozpocząć dyskusję<br />

wśród parlamentarzystów, samorządowców,<br />

mieszkańców Gorzowa<br />

i gmin podgorzowskich na temat<br />

powołania metropolii gorzowskiej.<br />

Liczę na merytoryczną dyskusję.<br />

Mariusz Śpiewanek<br />

R E K L A M A<br />

Lubuska Fundacja Zachodnie Centrum Gospodarcze<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

NR 4/2012<br />

<br />

- 14 -


Giganci polskiego rocka zagrają w Gorzowie!<br />

Już 11 maja<br />

w gorzowskim<br />

amfiteatrze<br />

koncert<br />

Perfectu<br />

Usłyszymy na nim zarówno utwory<br />

z najnowszej płyty „XXX”, jak<br />

i z przekroju całej działalności zespołu.<br />

Niezwykła scena, niepowtarzalne<br />

brzmienie oraz charakterystyczny<br />

głos lidera Grzegorza<br />

Markowskiego to gwarancja niezapomnianego<br />

wydarzenia muzycznego<br />

w naszym mieście.<br />

www.tylkogorzow.com<br />

Perfect to jeden z największych polskich<br />

zespołów wszech czasów. Jest<br />

autorem takich przebojów jak „Kołysanka<br />

dla nieznajomej”, „Idź precz”,<br />

„Autobiografia”, „Chcemy być sobą”,<br />

czy z ostatniej płyty „Raz po raz”<br />

i „Hej, ty”. Początków Perfectu należy<br />

szukać na przełomie 1977 i 1978 roku,<br />

jednak chyba za ich właściwy debiut<br />

należy uznać występ w warszawskim<br />

klubie studenckim Stodoła w sylwestra<br />

1980 roku, kiedy to po raz pierwszy<br />

zagrali w składzie: Zbigniew Hołdys,<br />

Grzegorz Markowski, Ryszard Sygitowicz,<br />

Piotr Szkudelski i Zdzisław<br />

Zawadzki. Zespół w kilka miesięcy<br />

zdobył ogromną popularność i już<br />

w 1981 roku wydał pierwszą płytę<br />

długogrającą pod nazwą „Perfect”,<br />

która sprzedała się w nakładzie ponad<br />

miliona egzemplarzy. W tym okresie<br />

autorem większości tekstów piosenek<br />

był Bogdan Olewicz, który poruszał<br />

w nich polityczne i społeczne problemy.<br />

Na koncertach publiczność,<br />

traktując to jako rodzaj protestu przeciwko<br />

ówczesnej sytuacji w Polsce,<br />

śpiewała sztandarowe piosenki Perfectu<br />

takie jak „Chcemy być sobą” słowami<br />

„Chcemy bić ZOMO”, a „Nie<br />

bój się tego wszystkiego” jako „Nie<br />

bój się tego Jaruzelskiego”. Natomiast<br />

„Autobiografia” szybko stała się nieformalnym<br />

hymnem polskiego rocka.<br />

W marcu 1983 roku Zbigniew Hołdys<br />

ogłosił decyzję o rozwiązaniu zespołu<br />

i przez cztery lata każdy z członków<br />

zespołu usiłował działać indywidualnie.<br />

W 1987 roku zespół połączył się<br />

na krótko i w ramach „Perfect Day”<br />

zagrał trzy koncerty, w tym jeden na<br />

Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie,<br />

który przyciągnął prawie 50 tysięcy<br />

osób – pobito wtedy rekord w liczbie<br />

ludzi zgromadzonych na koncercie<br />

polskiego artysty. W 1992 roku Zbigniew<br />

Hołdys definitywnie rozwiązał<br />

zespół i sam na wiele lat wycofał się<br />

z życia muzycznego. Jednak rok później<br />

Perfect powrócił, już bez Hołdysa,<br />

na tournée w Kanadzie. Po sukcesach<br />

i namowach fanów, zespół postanowił<br />

się reaktywować na stałe i przypomniał<br />

o sobie wspaniałym koncertem<br />

w katowickim Spodku, wydanym potem<br />

na krążku „Katowice Spodek Live<br />

’94”. W tym samym roku wydali płytę<br />

„Jestem”, a trzy lata później „Geny”<br />

(zawierała m.in. przebój „Niepokonani”),<br />

która otrzymała status złotej<br />

płyty. Krótko po tym nastąpiły zmiany<br />

w składzie zespołu: Ryszarda Sygitowicza<br />

zastąpił Dariusz Kozakiewicz,<br />

a Andrzeja Nowickiego – Piotr Urbanek.<br />

W 1999 roku wyszła płyta „Śmigło”,<br />

a dwa lata później „Live 2001”,<br />

która stanowiła ukoronowanie 20-letniej<br />

koncertowej działalności zespołu.<br />

Grupa poszukuje coraz to nowych<br />

- 15 -<br />

środków wyrazu, czego dowodem jest<br />

chociażby płyta „Perfect – symfonicznie”<br />

(2002 r.) nagrana z Polską Orkiestrą<br />

Radiową, na której znalazły się<br />

głównie orkiestrowe wersje znanych<br />

przebojów. Album był nominowany<br />

do Fryderyka 2002 i uzyskał status<br />

platynowej płyty już po dwóch tygodniach<br />

sprzedaży, bijąc dotychczasowy<br />

rekord na polskim rynku muzycznym.<br />

W październiku 2003 roku, około<br />

ósmej rano, w Warszawie, zagrał koncert<br />

na dachu budynku „Cepelii”. Happening,<br />

wzorowany na słynnym pomyśle<br />

zespołu The Beatles, zakończył się<br />

aresztowaniem przez policję wokalisty<br />

Grzegorza Markowskiego, którego zatrzymano<br />

za zakłócanie porządku publicznego.<br />

W 2004 roku Perfect, jako<br />

pierwszy polski zespół, zdecydował się<br />

na wydanie swojej premierowej płyty<br />

wyłącznie w Internecie.<br />

W listopadzie 2004 roku na znak solidarności<br />

z narodem ukraińskim Perfect<br />

wystąpił na Placu Niepodległości<br />

w Kijowie, gdzie wykonał takie utwory<br />

jak: „Idź Precz”, „Niepokonani”<br />

i „Chcemy być sobą”. Warty wspomnienia<br />

jest również występ wokalisty<br />

Grzegorza Markowskiego w Sopocie<br />

w 2005 roku, kiedy to w duecie z legendarnym<br />

niemieckim zespołem<br />

The Scorpions zaśpiewał po polsku<br />

fragment piosenki „Wind of change”.<br />

Bilety na koncert<br />

Perfectu<br />

są do nabycia<br />

od 1 kwietnia<br />

w punkcie obsługi klienta<br />

w Galerii Askana<br />

(poziom 0).<br />

Cena w przedsprzedaży: 50 zł.<br />

Więcej informacji na stronie:<br />

www.perfect-gorzow.pl<br />

oraz pod numerem<br />

518 053 146<br />

W 2010 roku, po długich zapowiedziach,<br />

miała miejsce premiera najnowszego,<br />

siódmego już albumu<br />

studyjnego zespołu zatytułowanego<br />

„XXX”, który szybko osiągnął status<br />

złotej płyty.<br />

Mimo wielu lat pobytu na scenie,<br />

w muzyce Perfectu brak jest jakiejkolwiek<br />

wtórności, a zespół gra z taką<br />

samą werwą jak kilkadziesiąt lat temu<br />

i za każdym razem serwuje nam dobry,<br />

klasyczny rock. Muzycy utrzymują<br />

w czasie występu wspaniały kontakt<br />

z publicznością, bawiąc się co najmniej<br />

tak dobrze, jak ona. Dlatego też każdy<br />

ich koncert jest tak wyczekiwany przez<br />

fanów – a czekaliśmy długo, bo Perfect<br />

ostatni raz był w Gorzowie dziesięć<br />

lat temu.<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

tylko piękny Gorzów<br />

NR 4/2012<br />

- 16 -


Dwudziestodwulatka oszalała<br />

na punkcie zumby!<br />

W ostatnim czasie polskimi parkietami zatrzęsła<br />

zumba. Nie inaczej jest w Gorzowie – coraz więcej<br />

osób chce kręcić biodrami i pośladkami<br />

przy latynoskich rytmach. 22-letnia gorzowianka<br />

wyjaśnia, skąd wzięła się jej<br />

miłość do tego tańca oraz jakie atuty<br />

posiada zumba.<br />

Agnieszka Mrozowicz od kilku lat<br />

zafascynowana jest tańcem, który<br />

wywodzi się z Kolumbii. – Zumbę<br />

tańczę od trzech lat. Na pierwszych<br />

zajęciach kompletnie się gubiłam, ale<br />

cały czas uśmiech nie schodził mi<br />

z twarzy. Wszystko dzięki instruktorce,<br />

która świetnie prowadziła zajęcia<br />

i zaraziła mnie miłością do tej formy<br />

fitness. Spodobała mi się wówczas<br />

muzyka, energia, atmosfera, podejście<br />

instruktora Wróciłam na kolejne<br />

zajęcia i tak już zostałam – wspomina<br />

Agnieszka Mrozowicz.<br />

Zumba dla 22–latki stała się nie tylko tańcem,<br />

ale i sposobem na życie. Swoją miłością do<br />

tańca stara się zarażać znajomych. – Zumba<br />

dla mnie to coś więcej niż taniec. To styl życia.<br />

Tutaj najważniejsza jest zabawa. Kroki tak<br />

naprawdę są nieważne. Zumbą uwielbiam rażać innych – dodaje tancerka. a. Mrozowicz<br />

za-<br />

nie tylko sama tańczy, ale też uczy. Zajęcia<br />

prowadzi na Słowiance oraz na PWSZ. – stem instruktorką zumby. Mam tytuł Offi-<br />

Jecial<br />

Zumba Instructor Basic Steps Level 1.<br />

Ale w maju idę na drugi poziom. om. Na ich zajęciach liczy się dobra zabawa. Czło-<br />

mowiek<br />

ma się wyluzować oraz zapomnieć<br />

R E K L A M A<br />

22–letnia<br />

gorzowianka<br />

zachęca do ruszania<br />

biodrami<br />

i pośladkami<br />

(fot. archiwum prywatne<br />

Agnieszki Mrozowicz)<br />

www.tylkogorzow.com<br />

w. wty<br />

o problemach. Staram się, żeby ludzie<br />

wychodzili z moich zajęć z wielkim<br />

uśmiechem na twarzy. Zajęcia również<br />

cieszą się coraz większym zainteresowaniem<br />

wśród panów, którzy<br />

bardzo dobrze sobie radzą – dodaje.<br />

jakbyśmy właśnie byli na<br />

party. Większość osób mówi,<br />

że podczas treningu świetnie<br />

się bawi i nie uświadamia sobie<br />

tego, że ćwiczy. Zumba świetnie<br />

kształtuje ciało, m.in. ujędrnia pośladki.<br />

Dzięki ruchowi można stracić<br />

też na wadze – wylicza Mrozowicz.<br />

Agnieszka Mrozowicz prowadzi darmowe<br />

zajęcia dla studentów w hali<br />

PWSZ (ul. Chopina) wponiedziałek<br />

o godz.20.15 i czwartek o godz.12.30.<br />

Tancerka zaprasza też wszystkich zainteresowanych<br />

do klubu Nautilus<br />

(Słowianka) na zumbę czy inne formy<br />

fitness lub spinning.<br />

Tancerka widzi w zumbie same korzyści.<br />

– Nauka zumby nie odstrasza,<br />

ponieważ kroki taneczne są łatwe do<br />

wykonania, a ich uczenie się odbywa<br />

się w atmosferze dobrej zabawy,<br />

Przemysław<br />

Mazurek,<br />

- 17 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

NR 4/2012<br />

- 18 -


www.tylkogorzow.com<br />

- 19 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

Nie próbuj chudnąć. Schudnij<br />

Zawiodłeś się na poradach w siłowniach, dietach z gazet, odżywkach za<br />

kilkaset złotych i swojej silnej woli? Jeśli tak, to nasz kurs jest dla Ciebie.<br />

Zrzucisz zbędne kilogramy dzięki ukrytej w Tobie mocy, z której nawet nie<br />

zdajesz sobie sprawy.<br />

tylko zdrowie<br />

wany, miałeś dużo siły, chwalili Cię<br />

znajomi i… nagle zawiodła Twoja<br />

silna wola, a Ty wróciłeś do starych<br />

nawyków.<br />

Koniec z tym wszystkim! A raczej<br />

KONIEC!!! Nasi specjaliści bran-<br />

Skoro czytasz ten artykuł, to prawdopodobnie<br />

doszedłeś do wniosku, że<br />

zwyczajne podejście do odchudzania<br />

nic nie daje. Może zwykły trener na<br />

siłowni powiedział Tobie, ile masz<br />

jeździć na rowerku, ile biegać po bieżni<br />

i… zostawił Cię z tym wszystkim.<br />

A może przez pierwsze dwa tygodnie<br />

Twoje odchudzanie szło perfekcyjnie,<br />

zrzuciłeś kilka kilo, byłeś zmotywoży<br />

fitness, żywienia, motywacji, coachingu<br />

i wywierania wpływu na<br />

siebie opracowali rewolucyjny kurs<br />

„fitcoaching – odchudzanie z opieką<br />

medyczną”. Znajdziemy w Tobie to<br />

COŚ, co pozwoli Tobie schudnąć tyle,<br />

ile chcesz. Dziesięć, 20, 50 albo i więcej<br />

kilo. I zrobisz to dzięki mocy, która<br />

w Tobie drzemie. My tylko zdradzimy<br />

Tobie, jak z niej korzystać.<br />

Wycisz się, weź głęboki oddech, zamknij<br />

oczy i przenieś się w czasie do<br />

przodu o dziesięć, 20 albo i 50 kilo<br />

mniej. Osiągnąłeś to dzięki ukrytej<br />

mocy, która w Tobie drzemie. Tak,<br />

tak, możesz mieć powody do dumy.<br />

Jak się z tym czujesz? Jak jest Tobie<br />

bez zbędnego tłuszczu? Co myślisz<br />

o tej osobie ze zbędnymi kilogramami,<br />

którą byłeś wcześniej? Co byś jej<br />

powiedział, poradził?<br />

Nasz kurs trwa 36 godzin przez 12 tygodni.<br />

Jego miejscem jest Gorzowskie<br />

Centrum Medyczne Medi-Raj przy<br />

ul. Górczyńskiej 17. To nowoczesna<br />

i znakomicie wyposażona placówka<br />

medyczna. O odchudzaniu wiemy<br />

praktycznie wszystko. Zajmujemy się<br />

tym od lat. Odchudziliśmy około 500<br />

gorzowian! Dzięki nam schudli oni razem<br />

około 2,5 tony!<br />

Kurs zaczyna się od badań lekarskich<br />

u psychologa i internisty. Później<br />

spotkasz się jeden na jeden z naszym<br />

fitcoachem. Porozmawia on z Tobą,<br />

wysłucha Ciebie. Opowiesz, jak do<br />

tej pory żyłeś, co i jak jadłeś, co masz<br />

w lodówce, co najbardziej lubisz jeść,<br />

czy lubisz gotować, jak spędzasz wolny<br />

czas, jak pracujesz, czy jesteś zestresowany,<br />

czy jesteś szczęśliwy, jak<br />

akceptujesz swoje ciało i swoje życie,<br />

itp. Fitcoach przeprowadzi także analizę<br />

Twojego składu ciała.<br />

Na każdych zajęciach będą rozmowy<br />

R E K L A M A<br />

i szkolenia na określony temat (około<br />

15 minut), m.in. jak jeść przy braku<br />

czasu, jak jeść „na mieście” i nie<br />

przytyć, dlaczego ludzie tyją, jak jeść<br />

smacznie i chudnąć, jak walczyć ze<br />

stresem (stres jest częstą przyczyną<br />

obżarstwa), jak utrzymać motywację,<br />

małe kroki w drodze do dużego celu,<br />

pokochaj siebie, pewność siebie, jak<br />

być szczęśliwym. Edukacja z zakresu<br />

żywienia jest zgodna z Instytutem<br />

Żywności i Żywienia, a także Światową<br />

Organizacją Zdrowia. Do tego<br />

kurs przewiduje ćwiczenia na każdych<br />

zajęciach (około 45 minut). Będą one<br />

dostosowane do Twojego poziomu<br />

sprawności. Wszystko pod okiem<br />

fitcoacha, który będzie na bieżąco<br />

rozmawiał z pacjentami, pytał o ich<br />

problemy i o poziom motywacji, mobilizował<br />

i doradzał.<br />

Zespół fitcoachów z Medi-Raju<br />

Zapisz się już dziś!<br />

Pierwszy kurs rusza już 7 maja.<br />

Potrwa 12 tygodni. Odbywać się<br />

będzie w małych grupach. Nie musisz<br />

już wydawać kilka tysięcy złotych na<br />

drogie wyjazdy odchudzające. My zapewniamy<br />

atrakcyjne ceny. Zapisz się<br />

już dziś i zasięgnij więcej informacji<br />

pod numerem telefonu: 95 715 11 01<br />

(rejestracja Medi-Raj).<br />

<br />

<br />

<br />

-<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

Projekt „<br />

<br />

<br />

<br />

.<br />

NR 4/2012<br />

- 20 -


Walcz ze stresem<br />

razem z Medi–Rajem!<br />

Napięcie nerwowe, obawa, czy wszystko pójdzie po naszej myśli, czy poradzimy sobie<br />

z czekającymi nas zadaniami – oto syndromy stresu. Czym jest, co go wywołuje, jak działa<br />

na nasze ciało i w jaki sposób możemy sobie z nim radzić?<br />

Na krótką metę stres dodaje naszemu<br />

ciału sił i mobilizuje do większej<br />

aktywności. Przewlekły działa jednak<br />

destrukcyjnie, osłabia, zamiast<br />

wzmacniać, powoduje różnego rodzaju<br />

dolegliwości fizyczne, jak ból<br />

głowy, wzmożone napięcia mięśni,<br />

bóle kręgosłupa, zmęczenie psychiczne<br />

i fizyczne. Jak potwierdza wiele<br />

badań medycznych, utrzymujący się<br />

długotrwały stres jest przyczyną powstawania<br />

90 procent chorób współczesnej<br />

cywilizacji.<br />

Program specjalnie na stres<br />

Odwiedź Centrum Medyczne Medi–<br />

Raj. Właśnie tam są zajęcia: „Zdrowy<br />

kręgosłup”! To specjalny program<br />

ćwiczeń przywracających równowagę<br />

ciała – umysłu – ducha. Zajęcia<br />

stanowią świetną profilaktykę w zapobieganiu<br />

dolegliwości bólowych<br />

w obrębie kręgosłupa. W czasie zajęć<br />

nauczysz się, jak prawidłowo oddychać<br />

– statystyki wskazują, że większość<br />

ludzi oddycha płytko. Nigdy<br />

się nad tym nie zastanawiamy, robimy<br />

to automatycznie, wykorzystując tylko<br />

połowę możliwości swoich płuc,<br />

tymczasem oddech to życie. Ponadto<br />

wyrobisz w sobie nawyk prawidłowej<br />

postawy, wzmocnisz gorset<br />

mięśniowy kręgosłupa. Poprzez ćwiczenia<br />

wzmacniające, rozciągające<br />

i rozluźniające kręgosłup poznasz<br />

ćwiczenia równoważące i relaksujące.<br />

Celem tego programu jest przywrócenie<br />

równowagi mięśniowej<br />

poprzez wzmocnienie mięśni osłabionych,<br />

rozciągnięcie skróconych<br />

i rozluźnienie napiętych, mobilizację<br />

kręgosłupa, naukę poczucia własnego<br />

ciała, wyrobienie umiejętności<br />

wykonywania ćwiczeń we własnym<br />

zakresie, a także naukę prawidłowego<br />

oddychania i sztukę relaksu. Zajęcia<br />

prowadzone są przy spokojnej muzyce,<br />

z przyborami (wałki, paski do<br />

jogi, kostki, krzesła, ciężarki) lub bez.<br />

Z oferty zajęć mogą skorzystać panie<br />

i panowie. Więcej informacji na temat<br />

zajęć „Zdrowy kręgosłup” można<br />

uzyskać w rejestracji Gorzowskiego<br />

Centrum Medycznego Medi–Raj pod<br />

numerem 95 715 11 01.<br />

Odpoczywajmy aktywnie<br />

Ogromnym źródłem stresu może<br />

być praca, nieudane życie rodzinne,<br />

problemy z akceptacją własnego<br />

wyglądu, własnej choroby lub izolacja<br />

społeczna związana z emigracją.<br />

Przewlekły stres to dla naszego organizmu<br />

ogromne obciążenie. Stałe napięcie<br />

nerwowe jest prostą drogą do<br />

różnych zaburzeń psychologicznych<br />

– depresji, nerwic. Aby nie dopuścić<br />

stresu do naszego życia lub zredukować<br />

jego poziom, musimy zadbać<br />

o prawidłowy odpoczynek. Odpoczywajmy<br />

aktywnie: spacery, pływanie<br />

lub inna dowolna forma aktywności<br />

fizycznej to świetny sposób na rozładowanie<br />

stresu. Zadbajmy o satysfakcjonujące<br />

kontakty z przyjaciółmi,<br />

nie żałujmy czasu na chwile spędzone<br />

- 21 -<br />

w gronie bliskich. Nie wymagajmy od<br />

siebie rzeczy niemożliwych, dajmy<br />

sobie prawo do popełniania błędów.<br />

Stres nie zniknie tak długo, jak długo<br />

będziemy prowadzić aktywne życie,<br />

ale poprzez właściwą higienę pracy,<br />

aktywność fizyczną, zdrowy sen<br />

i prawidłowe odżywianie możemy go<br />

znacznie zmniejszyć.<br />

Podejście holistyczne<br />

Obecnie nikt już nie kwestionuje<br />

związku psychiki z ciałem człowieka.<br />

Nieważne w jakim jesteś wieku<br />

– regularna aktywność fizyczna jest<br />

kluczem do zachowania zdrowia. Holistyczne<br />

podejście do człowieka jako<br />

integralnej całości ciała – umysłu<br />

– duszy, to nie tylko moda, ale ogólnoświatowy<br />

trend wynikający z naturalnych<br />

potrzeb człowieka. Zacznij<br />

podążać za modą. Ćwicz codziennie,<br />

wystarczy wygospodarować 10 – 15<br />

tylko zdrowie<br />

minut. Niech ruch stanie się twoim<br />

nawykiem, jak poranna toaleta. Najważniejsze<br />

są ćwiczenia rozciągające<br />

i zwiększające zakres ruchomości w<br />

stawach – wykonuj je, aby zachować<br />

elastyczność, przeciwdziałać usztywnieniu<br />

ciała.<br />

Mniejsza waga i lepszy sen<br />

Ćwiczenia aerobowe – marsze, jazda<br />

na rowerze, pływanie, nordic-walking<br />

– pozwolą zachować odpowiednią<br />

kondycję oraz prawidłową wagę, która<br />

jest ważnym czynnikiem w utrzymaniu<br />

zdrowia. Bo im więcej ważysz,<br />

tym większy nacisk wywierasz na<br />

kręgosłup. Jeżeli masz nadwagę, utrata<br />

10–15 procent masy ciała może<br />

pomóc zachować zdrowy kręgosłup.<br />

Obniżenie wagi ciała sprawi również,<br />

że poczujesz się komfortowo i łatwiej<br />

będzie ci zachować dobrą kondycję.<br />

Wszyscy dobrze wiemy, jak ważny<br />

dla zdrowia jest nocny odpoczynek.<br />

Równie istotne dla naszego kręgosłupa<br />

jest to, na czym śpimy. Źle dobrany<br />

materac, zbyt duża poduszka,<br />

nieprzewietrzona sypialnia nie zapewnią<br />

spokojnego snu i prowadzą<br />

do zmęczenia mięśni. Zadbaj o swój<br />

spokojny sen! Gdy masz problemy<br />

z zaśnięciem, połóż się wygodnie i zacznij<br />

delikatnie oddychać brzuchem –<br />

to cię odpręży. Oddychaj przez nos<br />

i pozwól, aby powietrze delikatnie<br />

przepływało przez nos. Świadomy<br />

oddech spowoduje, że twoje ciało<br />

odpręży się, umysł uspokoi i szybciej<br />

zaśniesz.<br />

Adam Oziewicz<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW<br />

www.tylkogorzow.com


Blok przy ulicy Kilińskiego. Tutaj zaległości rosną<br />

szybko ze względu na dostarczane przez miasto<br />

centralne ogrzewanie i ciepłą wodę<br />

Nie płacisz?<br />

www.tylkogorzow.com<br />

Wylatujesz!<br />

Słubice. Gmina przestaje bawić się w ciuciubabkę z dłużnikami, którzy od miesięcy zalegają<br />

z czynszem. – Nie możemy dłużej bezczynnie patrzeć – twierdzi burmistrz Słubic Tomasz<br />

Ciszewicz. – Do połowy roku planujemy wykonać sześć eksmisji – mówi Krzysztof<br />

Radkiewicz, dyrektor Zakładu Administracji Mieniem Komunalnym. – Dostałem pismo.<br />

Przeoczyłem. Nie zapłaciłem – przyznaje się jeden z listy dłużników ZAMK-u.<br />

16 listopada ubiegłego roku weszły<br />

w życie przepisy, które nie pozwalają<br />

spać spokojnie lokatorom zalegającym<br />

z zapłatą czynszu i pozostałych<br />

opłat. Zmiana ta jest związana z wyrokiem<br />

Trybunału Konstytucyjnego,<br />

który obowiązuje od 17 listopada<br />

2011 r. – Kwestia mieszkań i zaległości<br />

za nie to nie jest temat nowy.<br />

Trwa to już wiele lat. Są osoby, które<br />

nagminnie nie płacą czynszu. Nie możemy<br />

tego dłużej tolerować. Nie może<br />

być tak, że jest gro osób oczekujących<br />

na mieszkania, a z drugiej strony trwa<br />

swawola lokatorów, którzy mogą sobie<br />

nie płacić i nic z tym nie robić.<br />

Zmieniły się przepisy i ja z tego skorzystam<br />

– mówi T. Ciszewicz.<br />

Co szef słubickiego magistratu<br />

ma na myśli?<br />

Według nowych zapisów, dłużnicy<br />

nie będą w nieskończoność czekać<br />

na eksmisję z mieszkania. Dotyczy<br />

to zarówno tych, którym sąd przyznał<br />

prawo do lokalu socjalnego, jak<br />

i tych, którym tego prawa odmówił.<br />

Jak wyjaśnia Krzysztof Radkiewicz<br />

z ZAMK-u, nowelizacja ustawy<br />

o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym<br />

zasobie gminy i o zmianie<br />

kodeksu cywilnego pozwala gminie<br />

zmienić podejście do dłużników.<br />

– Zgodnie z nią, komornik zajmujący<br />

się eksmisją osoby niepłacącej<br />

za mieszkanie sprawdzać będzie w<br />

pierwszej kolejności, czy dłużnik<br />

nie jest właścicielem innego lokalu.<br />

Jeśli nie będzie miejsca, do którego<br />

nie może się wyprowadzić, komornik<br />

poczeka, aż znajdzie się dla niej<br />

pomieszczenie tymczasowe, które<br />

powinna zapewnić gmina. Poprzednie<br />

przepisy nie precyzowały, czy<br />

na pomieszczenie takie trzeba<br />

czekać miesiąc, pół roku czy<br />

rok. Wykonując obowiązek<br />

opróżnienia lokalu komornik<br />

wstrzymywał się z egzekucją<br />

do czasu, aż gmina<br />

wskazała tymczasowe<br />

pomieszczenie lub dłużnik znalazł je<br />

sam. Trwało to nawet kilka lat, a często<br />

bez skutku,. W tym czasie gmina<br />

traciła dochody, ponieważ nie mogła<br />

przydzielić i wynająć mieszkania innej<br />

osobie, takiej, która wnosiłaby opłaty<br />

za mieszkanie regularnie. Należy pamiętać,<br />

że opłaty za mieszkanie to nie<br />

tylko czynsz, ale również opłaty za<br />

wodę, nieczystości odprowadzone do<br />

R E K L A M A<br />

INFORMACJA<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

-<br />

<br />

<br />

NR 4/2012<br />

- 22 -


kanalizacji, śmieci wyrzucone do pojemnika<br />

na odpady, koszty ogrzewania<br />

z miejskiej ciepłowni, jak i koszty<br />

utrzymania części wspólnej nieruchomości,<br />

której gmina jest współwłaścicielem.<br />

Teraz prawo precyzuje,<br />

że wstrzymanie egzekucji może<br />

trwać do sześciu miesięcy. Po tym<br />

terminie komornik może usunąć<br />

dłużnika do schroniska, noclegowni<br />

lub innej placówki zapewniającej<br />

miejsca noclegowe, gdzie dłużnik<br />

będzie czekał, aż gmina przydzieli<br />

mu tymczasowe pomieszczenie,<br />

a i ono nie będzie na zawsze, lecz na<br />

okres od jednego do sześciu miesięcy<br />

– podkreśla dyrektor ZAMK-u.<br />

Co z osobami, które nie dostosują<br />

się do ponagleń? – Z tej grupy będziemy<br />

wybierali osoby, które są na<br />

najlepszych lokalach. Złożymy im<br />

najpierw ofertę, aby przenieśli się<br />

do lokalu socjalnego, pomieszczenia<br />

tymczasowego lub noclegowni dobrowolnie.<br />

Jeżeli odmówią, to zlecamy<br />

wówczas sprawę komornikowi,<br />

który za te czynności pobiera spore<br />

opłaty. Zadłużenie wzrasta więc dodatkowo<br />

o te pieniądze. Mamy sporo<br />

osób, które wiedzą, że są zadłużone<br />

i przychodzą, by szukać jakichś rozwiązań.<br />

Rozkładamy zaległości na<br />

raty, kierujemy do Ośrodka Pomocy<br />

Społecznej, który, między innymi<br />

w imieniu burmistrza przyznaje dodatki<br />

mieszkaniowe – kontynuuje<br />

K. Radkiewicz.<br />

Eksmisja goni eksmisję<br />

W Słubicach z komunalnego zasobu<br />

mieszkaniowego na eksmisję czeka<br />

ponad czterdziestu najemców,<br />

wśród których nie wszyscy mają prawo<br />

do lokalu socjalnego. Na dziś już<br />

dla piętnastu kolejnych przygotowywane<br />

są pozwy sądowe. W samym<br />

kwietniu powinno się odbyć około 9<br />

spraw o eksmisję. W ubiegłym roku<br />

przeprowadzono tylko pięć eksmisji.<br />

W tym już dwie, a do pierwszego<br />

półrocza mają być jeszcze cztery.<br />

Jeśli dłużnicy wywiążą się ze swoich<br />

zobowiązań, zostaną one wstrzymane.<br />

– To właśnie dla nich nasza ekipa<br />

remontowa szykuje kolejne lokale<br />

socjalne. Na pierwszy rzut idą między<br />

innymi ci, którzy zajmują piękne<br />

wielopokojowe, dobrze zlokalizowane<br />

mieszkania. Tym, których los zaprowadził<br />

lub dopiero zaprowadzi do budynku<br />

socjalnego przy ulicy Jagiellończyka<br />

4, może spotkać niespodzianka. Otóż<br />

w przypadku spłacenia długów, mają<br />

oni szansę na przeniesienie do lokalu<br />

socjalnego o standardzie zbliżonym<br />

do typowych mieszkań, które będą<br />

zlokalizowane w innych budynkach –<br />

dodaje K. Radkiewicz. Dłużników jest<br />

jednak znacznie więcej. Łącznie zalegają<br />

około 2,5 mln złotych plus należne<br />

odsetki, a w roku 2011 zaległości te<br />

wzrosły o ponad 80 tys. zł. Wzmożona<br />

w ostatnim czasie windykacja daje doskonałe<br />

rezultaty. W 2011 dłużnicy oddali<br />

gminie ponad 230 tys. zł zaległych<br />

czynszów i od tego ponad 110 tysięcy<br />

zł odsetek. Znaczną rolę odgrywa tu<br />

również działanie komornika, który od<br />

niepłacących wyegzekwował ponad 45<br />

tys. złotych do gminnej kasy. – Wśród<br />

dłużników mamy takich, którzy do<br />

swoich zaległości podeszli uczciwie<br />

i w zależności od możliwości finansowych,<br />

spłacają je w całości, części lub<br />

rozkładają na raty. Łącznie wszyscy<br />

zobowiązali się spłacić 230 tys. złotych.<br />

Pozostaje jednak grupa najemców,<br />

którzy do tej pory nie reagowali<br />

na nasze wezwania i działania. Często<br />

trudno zrozumieć ich obojętność. Zajmują<br />

ładne mieszkania, w które niejednokrotnie<br />

zainwestowali sporo pieniędzy,<br />

dostosowując je do własnych<br />

indywidualnych potrzeb i ambicji. Nikomu<br />

nie zamierzamy robić krzywdy.<br />

Każdy z dłużników ma swoją szansę,<br />

do każdego podchodzimy indywidualnie.<br />

Jednak nie zamierzamy obojętnie<br />

przyglądać się ich obojętności wobec<br />

wywiązywania się z obowiązku płacenia<br />

za zajmowane mieszkanie – wyznaje<br />

dyrektor ZAMK-u.<br />

Priorytety dla najemców<br />

Dziś dłużnicy otrzymują kolejną<br />

szansę. Burmistrz wprowadza<br />

w życie nowy program, którego<br />

celem jest umożliwienie odpracowania<br />

powstałych zaległości.<br />

To dla części z nich ostatnia<br />

szansa. Drukowane są właśnie<br />

dla nich informacje,<br />

do których dołączone jest<br />

oświadczenie dłużnika o<br />

chęci odpracowania długów<br />

i krótka ankieta.<br />

Będzie ona dostarczana<br />

do każdego indywidu-<br />

Do dłużników<br />

kierowane<br />

są wezwania<br />

- 23 -<br />

Chcę tę sprawę załatwić<br />

ostatecznie – wyjaśnia burmistrz<br />

Słubic Tomasz Ciszewicz<br />

alnie przez pracowników ZAMK-u<br />

lub do skrzynek pocztowych. – Odpowiedzi<br />

będziemy oczekiwać przez<br />

okres 14 dni od doręczenia, jednak<br />

nie dłużej niż do końca maja. Dzięki<br />

temu będziemy mieli rozeznanie,<br />

do jakich prac możemy ich kierować<br />

– precyzuje K. Radkiewicz. Dotarliśmy<br />

do jednej z rodzin przy ulicy<br />

Kilińskiego. Tutaj w bloku visa’vis<br />

szkoły podstawowej znajduje się kilku<br />

dłużników. Ich zaległości narastają<br />

bardzo szybko. Do bloku dostarczane<br />

jest centralne ogrzewanie i ciepła<br />

miejska woda. – Fakt, nie płacimy<br />

regularnie, mamy pewne zaległości.<br />

Dostaliśmy ponaglenie, a w lokalnej<br />

telewizji obejrzeliśmy materiał, który<br />

mocno nas zmobilizował do spłaty<br />

zadłużenia. Nie chcemy być eksmitowani.<br />

– twierdzi małżeństwo z bloku<br />

przy wspomnianej ulicy Kilińskiego.<br />

– Po zmianach przepisów prawa eksmisja<br />

z zadłużonego mieszkania nie<br />

powinna przysparzać nam większych<br />

trudności, więc bieżące regulowanie<br />

opłat za mieszkanie powinno stać się<br />

priorytetem każdego najemcy, gdyż<br />

utrata mieszkania będzie nieunikniona<br />

– kończy K. Radkiewicz.<br />

Chcę sprawę załatwić<br />

ostatecznie<br />

W Słubicach na dzień 31 grudnia<br />

2011 r. zarejestrowanych było 511<br />

wniosków o przydział lokalu, weryfikowanych<br />

na bieżąco przez Społeczną<br />

Komisję Mieszkaniową. Na<br />

koniec ubiegłego roku liczba lokali,<br />

które są własnością Gminy Słubice,<br />

wynosiła 1026. Administruje nimi<br />

Zakład Administracji Mieniem Komunalnym.<br />

Obecnie jest to o cztery<br />

lokale więcej (dane z końca lutego<br />

2012 r.) Ilość dłużników, którzy<br />

nie płacą za mieszkania powyżej 91<br />

dni, wynosi 352, to jest ponad 30%.<br />

ZAMK zrobił podział zalegających.<br />

Najwięcej jest tych, którzy za najem<br />

nie płacą czynszu powyżej trzech<br />

miesięcy. Najmniejszą grupę stanowią<br />

lokatorzy, którzy zalegają od 1 do 30<br />

dni. Są to typowe sytuacje wynikające<br />

z sytuacji materialnej, zależne od<br />

dnia wpływu pensji, otrzymania rent<br />

czy emerytur. W 2010 roku wysłano<br />

do najemców 506 wezwań na kwotę<br />

niecałych 2 mln zł, natomiast w roku<br />

2011 wysłano 445 wezwań na kwotę<br />

ponad 1,55 mln. złotych. – Uważam,<br />

że przyszedł czas, aby przestać tolerować<br />

tego typu sytuacje związane<br />

z niepłaceniem za czynsz. Chcę tę<br />

sprawę załatwić ostatecznie. Albo<br />

dług zostanie spłacony, zawrzemy<br />

jakąś ugodę, albo rozpoczynamy procedurę<br />

eksmisji. Wiele osób, które są<br />

na cenzurowanym, dostanie zawiadomienia.<br />

Następnym krokiem będą<br />

kolejne eksmisje – dodaje burmistrz.<br />

– Czekam na przydział większego<br />

mieszkania od kilku lat. Popieram<br />

działania administracyjne dotyczące<br />

surowego egzekwowania zaległych<br />

należności. Ja płacę zawsze terminowo,<br />

choć mi się nie przelewa, a ktoś<br />

ma dobre mieszkanie i nie reguluje<br />

płatności na czas. To nie jest etyczne<br />

– mówi pani Aneta, która jest na liście<br />

oczekujących na mieszkanie.<br />

Krzysztof Ryłko<br />

R E K L A M A<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW<br />

www.tylkogorzow.com


W Celulozie spuścili<br />

powietrze z piłki<br />

www.tylkogorzow.com<br />

Kostrzyn nad Odrą. Sypią się nasze zespoły. Najpierw z występów<br />

na drugoligowym froncie zrezygnowała Polonia Słubice. Nie minęło<br />

wiele czasu, a taką samą decyzję musiał podjąć zarząd trzecioligowej<br />

Celulozy Kostrzyn nad Odrą. Papierowi zniknęli<br />

z seniorskiej futbolowej mapy.<br />

O bardzo trudnej sytuacji kostrzyńskiej<br />

piłki pisaliśmy pod koniec ubiegłego<br />

roku. Odbyły się walne zebrania, na<br />

których powołano nowy zarząd. Miał<br />

on dotrzymać wszelkich starań, żeby<br />

Celuloza nie tylko mogła dokończyć<br />

sezon 2011/2012 w dolnośląsko-lubuskiej<br />

trzeciej lidze, ale i nie spaść z niej<br />

do IV ligi. O przygotowaniach do rundy<br />

wiosennej i zimowych sparingach<br />

mało kto chce mówić. Przyszedł czas<br />

na wiosenną inaugurację. Do Kostrzyna<br />

nad Odrą zawitał Motobi Bystrzyca<br />

Kąty Wrocławskie. Przyjechał i…<br />

wbił papierowym gwóźdź do trumny.<br />

Na boisko wyszło zaledwie dziewięciu<br />

Kiedy teraz seniorzy Celulozy<br />

wyjdą na plac gry? Czy będzie<br />

to tegoroczna jesień i rozgrywki<br />

klasy okręgowej?<br />

graczy Celulozy. Wiadomo było, że<br />

mecz będzie dla nich ciężki, ale nikt<br />

nie sądził, że zakończy się katastrofą.<br />

Nasi byli bladym tłem dla piłkarzy<br />

z Kątów Wrocławskich. Wynik do<br />

przerwy 0:7 mówi sam za siebie. Ci,<br />

którzy tego dnia przybyli na mecz,<br />

zastanawiali się, z jak dużym bagażem<br />

bramek Motobi odprawi Celulozę.<br />

Skończyło się na siedmiu. Nasi<br />

nie wyszli na drugą połowę. Kilka dni<br />

później pełniący obowiązki prezesa<br />

klubu Sławomir Wieczorek poinformował<br />

pisemnie Dolnośląski OZPN<br />

we Wrocławiu, że Celuloza rezygnuje z<br />

kontynuacji rozgrywek w III lidze. Nie<br />

ma się co oszukiwać – o pojedynku<br />

Celulozy z Motobi będzie się mówiło<br />

w piłkarskim światku przez lata. Takie<br />

mecze zdarzają się bowiem niezwykle<br />

rzadko.<br />

W geście solidarności<br />

Kibice zastanawiali się, dlaczego na<br />

murawę wybiegło tylko dziewięciu<br />

zawodników, a w zasadzie juniorów.<br />

Dowiedzieliśmy się, że zarząd przeżywającego<br />

ogromne problemy finansowe<br />

klubu nie zgłosił pięciu zawodników,<br />

którzy zimą trenowali w zespole<br />

Krzysztofa Wasilkiewicza. Trzeba było<br />

zapłacić za ich rejestrację, a i na to nie<br />

było funduszy. W geście solidarności<br />

z gry zrezygnowali trzej pozostali gracze,<br />

w tym Artur Anioł. W przerwie<br />

trzech zawodników Celulozy skarżyło<br />

się na kontuzję i niemożność kontynuowania<br />

dalszej gry. Z dziewięciu zostało<br />

więc sześciu. Tak mało grać nie<br />

może. Sytuację zgłoszono arbitrowi,<br />

który z powodu zdekompletowania<br />

składu naszej drużyny przerwał mecz<br />

w budynku MOSiR-u. Świadomi sytuacji<br />

Celulozy piłkarze Motobi przyszli<br />

do szatni gospodarzy i podziękowali<br />

im za grę. Tak zakończył się ostatni<br />

mecz Celulozy na szczeblu centralnym<br />

rozgrywek. Kiedy będzie następny?<br />

Nikt się nad tym nie zastanawia. Teraz<br />

padają pytania, czy zespół seniorski w<br />

ogóle będzie istniał.<br />

Wróćmy do przeszłości<br />

W 2007 roku prezesem klubu został<br />

Adam Wróblewski. Dużo obiecywał,<br />

ale, niestety, na tym się skończyło.<br />

Udało mu się jednak pozyskać jako<br />

członka zarządu Stefana Bilińskiego,<br />

znanego kostrzyńskiego biznesmena<br />

oraz – jako kierownika klubu – Józefa<br />

Sikorę, wieloletniego nauczyciela<br />

i działacza społecznego. Gdy A. Wróblewski<br />

postanowił zrezygnować,<br />

uparty w dążeniu do celu S. Biliński<br />

poszukał nowych partnerów. I tak<br />

7 marca 2008 roku do klubu dołączyli<br />

kostrzyńscy przedsiębiorcy: Krzysztof<br />

Wojciechowski, Grzegorz Moczulski<br />

i Jeremi Filuś. Jako piąty doszedł Sławomir<br />

Wieczorek.<br />

Nowy zarząd zastał w klubie spore<br />

długi, stare zobowiązania, pustą kasę,<br />

dwóch drogich i zbędnych Brazylijczyków<br />

i miejsce na końcu tabeli IV<br />

ligi. Tylko dzięki szybkiej zrzutce jego<br />

członków udało się zapłacić najpilniejsze<br />

zobowiązania i w ogóle rozpocząć<br />

rundę. A ponieważ członkowie zarządu<br />

wykładali ciągle niemałe pieniądze,<br />

sytuacja klubu stopniowo zaczęła się<br />

poprawiać. Spłacono stare długi, zakupiono<br />

nowe stroje, powrócono do<br />

tradycji organizacji obozów letnich<br />

dla młodzieży. Wróciła normalność.<br />

W 2009 roku po dobrym sezonie Celuloza<br />

awansowała do III ligi. Udało<br />

się pozyskać dotacje z miasta, rosła<br />

ilość sponsorów i przyjaciół klubu.<br />

Sezon 2009/2010 Celuloza ukończyła<br />

w bezpiecznym środku tabeli. Po wielu<br />

chudych latach i grze w ogonach lubuskich<br />

rozgrywek, klub z tradycjami powrócił<br />

na, wydawać by się mogło, należyte<br />

miejsce. Miał je zagrzać na dłużej.<br />

Nikt nie sądził, że dwa sezony później<br />

sam się z niego wycofa.<br />

W miarę jedzenia, apetyt rósł<br />

Mimo usilnych starań, by klub jak<br />

najlepiej funkcjonował, nie udało się<br />

uniknąć wielu problemów. Powoli<br />

dawało się odczuć rosnące napięcie<br />

pomiędzy trenerem Heppnerem i istniejącym<br />

zarządem. A jeszcze kilka<br />

miesięcy temu jedni i drudzy nie szczędzili<br />

sobie komplementów. Ponadto<br />

zawodnicy z drużyny seniorskiej skarżyli<br />

się na niskie płace, nieudolność<br />

zarządu w pozyskiwaniu środków<br />

i rzekomy brak kontaktu z władzami<br />

klubu. 24 stycznia 2011 r. zarząd<br />

otrzymał pismo podpisane przez siedemnastu<br />

członków klubu, wzywające<br />

go do ustąpienia. Podjęto rozmowy<br />

z zawodnikami, wypłacono zaległe<br />

pensje oraz zobowiązano się do ustąpienia<br />

po zakończeniu sezonu. Wydawało<br />

się, że konflikt jest zażegnany.<br />

Tymczasem podczas następnego spotkania<br />

z zawodnikami zarząd otrzymał<br />

kolejne pismo wzywające do ustąpienia.<br />

Przyparci do muru jego członkowie<br />

postanowili, że skoro taka jest<br />

wola większości, to zrezygnują. Wydawać<br />

by się mogło, że w najmniej oczekiwanym<br />

momencie: po trzech latach<br />

pracy, osiągnięciu finansowej stabiliza-<br />

NR 4/2012<br />

- 24 -


cji i awansie do III ligi. Na zdobycie<br />

następnego celu, czyli awansu do II<br />

ligi, nie starczyło już czasu. A były takie<br />

plany.<br />

Nie od tego tutaj jesteśmy<br />

Na początku marca odbyło się walne<br />

zebranie, podczas którego wybrano<br />

nowy zarząd. Jedynym jego członkiem<br />

pozostał Sławomir Wieczorek.<br />

Dołączyli do niego Józef Parys, Janusz<br />

Błażejczak, Ireneusz Suchomel,<br />

Leszek Statkiewicz i Jerzy Sak. Trzech<br />

ostatnich natychmiast się jednak wycofało.<br />

Pozostali zabrali się do roboty.<br />

Zatrudniono nowego trenera, Krzysztofa<br />

Wasilkiewicza, a dotychczasowy,<br />

R. Heppner, został dyrektorem do<br />

spraw sportowych. – Za swoje stanowisko<br />

nie pobierał nawet złotówki –<br />

wyjaśnia prezes Sławomir Wieczorek.<br />

– Ze względów finansowych nie stać<br />

nas było na zatrudnienie kierownika,<br />

dlatego stworzyliśmy takie stanowisko,<br />

żeby osoba za nie odpowiedzialna<br />

miała możliwość kontaktów z OZPN<br />

i pełnomocnictwo w sprawach, które<br />

spoczywają na kierowniku.<br />

Z takiego obrotu sprawy nie byli zadowoleni<br />

zawodnicy. – Miało być lepiej,<br />

a jest tylko gorzej – mówili piłkarze.<br />

– Podczas wyjazdów sami sobie kupujemy<br />

jedzenie. Dochodzi nawet do<br />

sytuacji, że to my staramy się szukać<br />

sponsorów. Z marnym skutkiem, bo<br />

przecież nie od tego tutaj jesteśmy.<br />

Niestety, prawda jest taka, że od przyszłego<br />

roku na 99% klub chyba przestanie<br />

istnieć. A to byłaby porażka dla<br />

wszystkich. Nie rozumiemy, by w tak<br />

uprzemysłowionym mieście nie było<br />

pieniędzy na spokojną grę w trzeciej<br />

lidze. Klub z takimi tradycjami niedługo<br />

chyba zniknie z piłkarskiej mapy<br />

– wypowiadający te słowa w grudniu<br />

2011 roku nie wierzył chyba do końca,<br />

że tak właśnie się stanie. Jesień obecnego<br />

sezonu Celuloza zakończyła na<br />

ostatnim miejscu w tabeli.– Ogromny<br />

żal, że tyle naszej pracy się marnuje.<br />

Przykład Celulozy pokazuje, niestety,<br />

dobitnie, jak łatwo jest oszukać ludzi,<br />

przekonać ich, że białe jest czarne.<br />

Ludzie, którzy po nas przejęli władzę<br />

w klubie, wcześniej mu wręcz szkodzili,<br />

a w najlepszym przypadku niczym<br />

pozytywnym się nie zasłużyli. Katastrofa<br />

była kwestią czasu – powiedział<br />

nam były prezes, Jeremi Filuś.<br />

W wyniku omamienia i manipulacji<br />

z udziałem kadry szkoleniowej,<br />

zawodników i kilku działaczy, doszło<br />

do próby storpedowania poprzedniego<br />

zarządu. Zabito w ten sposób<br />

kurę znoszącą papierowe pieniądze,<br />

bo miało być jeszcze lepiej i więcej<br />

– uważa Zygmunt Mendelski<br />

Trzy tury<br />

15 grudnia 2011 rozpoczęło się walne<br />

zebranie. Trwało kilka tygodni i miało<br />

trzy tury. Zakończyło się wyborem<br />

nowego zarządu, który jednak nie podołał<br />

ciężkiej sytuacji, choć starał się,<br />

jak mógł. Efekt jest taki, że Celuloza<br />

została wycofana z rozgrywek III ligi.<br />

– Problemy, mimo wycofania, dalej są<br />

ogromne. Po rezygnacji z kontynowania<br />

gry w III lidze możemy przyszły<br />

sezon zacząć od okręgówki. W tej<br />

klasie rozgrywek, zgodnie z uchwałą<br />

Rady Miasta, nie możemy liczyć na<br />

dotację miejską. Jest to za niska liga<br />

i nie jest to szczebel centralny. Liczymy<br />

więc na to, że jak co roku, od początku<br />

Przystanku Woodstock otrzymamy od<br />

miasta jeden z parkingów obsługujących<br />

przyjeżdżających gości. Chcemy<br />

pozyskać nowych sponsorów, którzy<br />

wsparli by tym razem w pełni amatorską<br />

drużynę. Oznacza to, że chłopcy,<br />

którzy teraz grają w zespole juniora<br />

starszego, przejdą do pierwszego zespołu<br />

i nie będą otrzymywać żadnego<br />

wynagrodzenia. Na koszt utrzymania<br />

drużyny ma składać się tylko pensja<br />

trenera, koszty transportu na mecze,<br />

delegacje sędziowskie i – o ile to możliwe<br />

– zakup sprzętu piłkarskiego. Do<br />

tych chłopców chcemy namówić kilku<br />

starszych zawodników, którzy grają<br />

na podobnym szczeblu rozgrywek<br />

w ościennych miejscowościach – zdradza<br />

Sławomir Wieczorek.<br />

Czujemy się oszukani<br />

Frustracji nie kryją kibice. Czują się<br />

oszukani. Na nieoficjalnej stronie klubu<br />

napisano wprost: – Nie docenialiśmy,<br />

co mieliśmy. Klub z półwiekową<br />

tradycją umarł. A jeszcze dwa lata<br />

temu wszystko układało się, w tych<br />

ciężkich czasach, jeśli chodzi o finanse,<br />

jak należy. Był pełen skład, były<br />

komplety nowych strojów i były emocje….<br />

Nie docenialiśmy tego…. Ludzie<br />

którzy byli w „starym” zarządzie,<br />

potrafili sobie poradzić w tych, jak widać,<br />

trudnych czasach. Nowy zarząd,<br />

niestety, nie potrafił się odnaleźć. Jako<br />

kibice Celulozy czujemy się oszukani!<br />

Nie mogę sobie wytłumaczyć, jak<br />

takie miasto jak Kostrzyn nad Odrą,<br />

nie może mieć klubu na poziomie III,<br />

a de facto IV ligi! Gdzie teraz będą<br />

grali wyróżniający się młodzi zawodnicy?<br />

W lidze okręgowej? Tam szybciej<br />

można nauczyć się brutalnego faulowania<br />

niż porządnego rozgrywania<br />

piłki na równej murawie. Niech spojrzą<br />

sobie w twarz ci, którzy rozwalili<br />

ten klub i odejdą od kostrzyńskiego<br />

sportu jak najdalej. Kostrzyńska piłka,<br />

po 55 latach od chwili powstania<br />

na bazie założonego w 1957 roku<br />

KS Unia oraz po 30 latach od daty<br />

historycznego awansu zespołu do II<br />

ligi, zniknęła z seniorskiej futbolowej<br />

mapy. Klub, z którego wywodzą się<br />

reprezentanci Polski, zawodnicy grający<br />

w ekstraklasie, czy w klubach II<br />

i III-ligowych, jest teraz już tylko na<br />

„papierze”.<br />

Zabito kurę znoszącą papierowe<br />

pieniądze<br />

Zygmunt Mednelski, który od lat jest<br />

związany z kostrzyńską piłką, przyznaje,<br />

że z wielkim żalem przyjął<br />

decyzję o wycofaniu seniorów z centralnych<br />

rozgrywek. – W mojej ocenie,<br />

w wyniku omamienia i wspólnej<br />

manipulacji z udziałem kadry szkoleniowej,<br />

zawodników i kilku działaczy,<br />

doszło do próby storpedowania poprzedniego<br />

zarządu, składającego się<br />

z osób działających w biznesie. Zabito<br />

w ten sposób „kurę znoszącą papierowe<br />

pieniądze”, bo miało być jeszcze<br />

lepiej i więcej. W wyniku tej wojenki<br />

doprowadzono do sytuacji patowej,<br />

w której to „buntownicy” sami stanęli<br />

pod murem. Doszło do wzajemnego<br />

zarzucania winy. Nonsensem były też<br />

trwające blisko trzy miesiące posiedzenia<br />

walnego zebrania z udziałem bardzo<br />

skromnej ilości członków klubu.<br />

I jak się okazuje, co innego na nich<br />

mówiono, a co innego pokazało życie.<br />

W klubie tym pracowałem od 1981 do<br />

1997 roku, z czego blisko siedem lat<br />

mu dyrektorowałem. Prowadziliśmy<br />

bardzo szeroką działalność gospodarczą,<br />

głównie na terenie Kostrzyńskich<br />

Zakładów Papierniczych, (kilkudziesięcioosobowy<br />

zakład remontowo-budowlany),<br />

na własnym garnuszku, bez<br />

złotówki z miasta, utrzymywaliśmy<br />

stadion sportowy oraz funkcjonujące<br />

w klubie sekcje sportowe: piłkę nożną,<br />

zapasy w stylu klasycznym, tenis stołowy,<br />

brydż sportowy, lekką atletykę, prowadzona<br />

była także rekreacja. Wówczas<br />

zespół grał z powodzeniem w III<br />

lidze centralnej (dzisiaj odpowiednik II<br />

ligi). Później w wyniku przemian gospodarczych,<br />

poza sprzedażą żużla paleniskowego,<br />

zmuszeni byliśmy „likwidować”<br />

brygady remontowe. Klub nie<br />

pozostał jednak obojętny dla władz<br />

miasta i wydatną pomoc w dalszym<br />

funkcjonowaniu. Od chwili powstania<br />

Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji<br />

w latach 1998 – 2003 wszystkie<br />

sportowe sekcje młodzieżowe prowadzone<br />

i rozliczane były przez nasz<br />

ośrodek. W wyniku kolejnych ustaw<br />

prawnych sekcje przeszły na garnuszek<br />

powstałych stowarzyszeń. Uważam,<br />

że klub miał stworzone dobre<br />

warunki do dalszego funkcjonowania.<br />

Od kilku lat, dzięki otrzymywanej dotacji<br />

z miasta na sport młodzieżowy<br />

i kwalifikowany, stworzonej możliwości<br />

pozyskiwania środków finansowych,<br />

i to nie małych, z parkingów<br />

podczas Przystanku Woodstock, przy<br />

całkowicie nieodpłatnym korzystaniu<br />

z bazy sportowej MOSiR oraz z pozyskanymi<br />

pieniążkami od sponsorów<br />

i przyjaciół klubu, oczekiwało się stabilizacji<br />

i normalności w jego funkcjonowaniu.<br />

To były atuty, o których<br />

w wielu innych miastach i miejscowościach<br />

kluby mogły tylko pomarzyć.<br />

Potem doszły nieporozumienia finansowe,<br />

zaczęły się kłopoty z drużynami<br />

piłkarskimi. Dzisiaj nie ma pieniędzy<br />

na III-ligowy zespół. Ba, nawet na<br />

realizację najprostszych zadań. Brakowało<br />

prawdy. Zarząd nie potrafił poradzić<br />

sobie z pozyskaniem środków<br />

od sponsorów, prawidłowo rozliczyć<br />

miejskich dotacji oraz zabezpieczyć<br />

równoważnię kwotową do dotowanych<br />

pieniędzy. Co dalej? Mam wiele<br />

obaw co do dalszych działań. Czy klub<br />

po wycofaniu zespołu III ligi w ogóle<br />

wystartuje jesienią w klasie okręgowej?<br />

Powodów do tego niepokoju jest coraz<br />

więcej. Reanimowanie trupa nie<br />

ma sensu. Uważam, że przy obecnej<br />

fatalnej sytuacji organizacyjno-finansowej<br />

KKP „Celuloza” jedynym rozwiązaniem<br />

jest utworzenie nowego<br />

stowarzyszenia lub reaktywowanie<br />

„zawieszonego” Towarzystwa Sportowego<br />

„Celuloza”, by od rundy jesiennej<br />

przystąpić do rozgrywek od klasy<br />

„B”. Naprawdę nie ma się czego wstydzić,<br />

bo nie takie kluby, po osiągnięciu<br />

dna, zaczęły tworzyć nową piłkarską<br />

historię, na zdrowych, normalnych<br />

i prawidłowych zasadach. Nie można<br />

już powtórzyć scenariusza zmarnowania<br />

wieloletniej pracy i oszukania<br />

ludzi. Wierzę, że wrócą sponsorzy, zawodnicy,<br />

którzy dziś grają na boiskach<br />

w niższych klasach, że znajdą się działacze<br />

i kibice, którzy oddadzą serce dla<br />

kostrzyńskiej piłki, że powstanie nowy<br />

silny zarząd, że będzie też wsparcie<br />

ze strony kostrzyńskich firm i wpływowych<br />

osób. – kończy wypowiedź<br />

dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu<br />

i Rekreacji.<br />

Krzysztof Ryłko<br />

www.tylkogorzow.com<br />

- 25 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


Od pięciu lat w kraju pojawiają się nowe obiekty piłkarskie. Nie inaczej jest w naszym<br />

mieście – doczekaliśmy się trzech orlików. W piłkę nożną, a nawet koszykówkę czy siatkówkę<br />

mogą grać wszyscy, i to za darmo!<br />

www.tylkogorzow.com<br />

(fot. Michał Kapuściński)<br />

Czy lepsza baza sportowa wpłynie<br />

na to, że z roku na rok do polskiego<br />

sportu będzie trafiać więcej talentów?<br />

Tego na razie nie wiadomo. Jak<br />

tylko na sportowo<br />

zauważył Zenon Burzawa, wieloletni<br />

trener piłkarski – do klubów będą trafiać<br />

dzieci lepiej rozwinięte piłkarsko,<br />

ponieważ orliki doskonale uczą techniki.<br />

Rządowy pomysł na wyrównywanie<br />

szans<br />

Moje boisko Orlik 2012 to rządowy<br />

plan budowy boisk w każdej polskiej<br />

gminie. Obiecał je w swoim exposé<br />

w 2007 roku premier Donald Tusk.<br />

Celem programu jest udostępnienie<br />

dzieciom i młodzieży nowoczesnej<br />

infrastruktury sportowej w celu<br />

sprzyjania aktywnemu rozwojowi<br />

fizycznemu oraz uprawiania sportu<br />

pod okiem trenera – animatora<br />

oraz popularyzacja aktywnego stylu<br />

życia, a więc rodzinnych zawodów<br />

sportowych, weekendów ze sportem<br />

i turystyką. Na tych obiektach ma wychować<br />

się też przyszła kadra klubów<br />

NR 4/2012<br />

sportowych i reprezentacji narodowej.<br />

Wcześniej sport w naszym kraju był<br />

elementem dzielącym społeczeństwo.<br />

Na uprawianie sportu stać było ludzi<br />

dobrze usytuowanych. Dzieci z mniej<br />

zamożnych domów nie miały dostępu<br />

do dobrej klasy boisk, klubów fitness<br />

czy środków na zakup strojów oraz<br />

sprzętu. Mnóstwo dzieci oglądało w<br />

telewizji sławnych piłkarzy, ale nie<br />

miało szans, żeby pójść w ich ślady, bo<br />

brakowało im boiska. Był co najwyżej<br />

kawałek podwórka oraz kiepskiej<br />

jakości piłka. Orliki na szczęście ten<br />

frustrujący kontrast osłabiły. Boiska<br />

w końcu nie przeminą, tak jak same<br />

Mistrzostwa Europy w piłce nożnej.<br />

W Gorzowie funkcjonują trzy<br />

orliki. Grają tu nawet Chińczycy<br />

Ogólnopolska akcja budowy boisk nie<br />

ominęła naszego miasta. W Gorzowie<br />

funkcjonują obecnie trzy orliki.<br />

Pierwszy powstał pod koniec 2008<br />

roku przy Zespole szkół Technicznych<br />

i Ogólnokształcących (ul. Czereśniowa),<br />

drugi w kwietniu 2011 r.<br />

przy Zespole Szkół nr 13. Najmłodszy<br />

jest orlik na Zakanalu, działający<br />

przy Szkole Podstawowej nr 4. Jeden<br />

profesjonalny kompleks sportowy ze<br />

sztuczną trawą do gry w piłkę, placem<br />

do gry w koszykówkę oraz siatkówkę<br />

i zapleczem sanitarnym kosztował 1,6<br />

mln złotych. Jak się okazuje, dostęp<br />

- 26 -<br />

do tych trzech boisk mają wszyscy<br />

mieszkańcy naszego miasta i nie tylko.<br />

– Z boisk od godz. 8 rano korzystają<br />

uczniowie naszej szkoły, którzy są<br />

pod opieką nauczycieli wychowania<br />

fizycznego. Później baza sportowa, aż<br />

do godziny dziesiątej wieczorem jest<br />

dostępna dla wszystkich. W weekendy<br />

w godzinach między 8 rano a 18<br />

również można przyjść i pograć. Żeby<br />

zagrać na orliku wystarczy chociaż<br />

dzień wcześniej przyjść i zapisać się<br />

u jednego z trenerów. Obiekt jest udostępniany<br />

na półtorej godziny. Oczywiście<br />

bezpłatnie – wyjaśnił Roman<br />

Opryszko, kierownik obiektów sportowych<br />

działających przy „Chemiku”.<br />

Na takich samych zasadach działają<br />

orliki przy „trzynastce” i „czwórce”.<br />

Jak przyznaje Opryszko, jest duże zainteresowanie<br />

boiskami. – Miesięcznie<br />

przez nasz obiekt przewija się ok. 400<br />

osób. Widać, że ludzie chętnie przychodzą<br />

i spędzają wolny czas w aktywny<br />

sposób. Z orlika korzystają nawet<br />

Chińczycy z TPV, którzy grają najczęściej<br />

w koszykówkę – dodaje kierownik<br />

obiektów sportowych działających<br />

przy „Chemiku”.<br />

Czy nowa baza sportowa sprawi, że do gorzowskiego sportu będzie trafiać więcej talentów? Jak zauważył<br />

Zenon Burzawa, wieloletni trener piłkarski – orliki doskonale uczą techniki piłkarskiej<br />

Miejsce, które uczy kultury<br />

i wychowania<br />

Dzięki orlikom pracę w naszym mieście<br />

znalazło kilka osób. Na obiekcie<br />

przy „Chemiku” pracuje dwóch trenerów<br />

środowiskowych: Daniel Górski i<br />

Waldemar Popek. Daniel Górski jest<br />

dodatkowo animatorem. Taki animator,<br />

a właściwie trener ma za zadanie<br />

organizować zajęcia na boisku oraz<br />

dbać o sprzęt i nie tylko. – Na mojej<br />

głowie spoczywa spora odpowiedzialność.<br />

Odpowiadam w końcu za bezpieczeństwo<br />

wszystkich uczestników.<br />

Przeszedłem też kurs pierwszej pomocy,<br />

więc w razie jakiegoś urazu jestem<br />

w stanie szybko udzielić pomocy<br />

– wyjaśnia Górski. Trenerzy uczą też<br />

tych młodszych, jak i tych starczych<br />

dyscypliny. – Zwracamy szczególną<br />

uwagę na zachowanie. Zawodnik za<br />

przeklinanie dostaje żółtą kartkę. Jeżeli<br />

się nie uspokoi, to musi odpocząć<br />

od gry przez dwie minuty lub w ogóle<br />

zostaje wydalony z boiska. Należy też<br />

przestrzegać regulaminu obiektu oraz<br />

posiadać odpowiedni strój oraz obuwie<br />

– tłumaczy animator z „Chemika”.<br />

Dzięki temu, że za dwa miesiące<br />

odbędą się w Polsce Mistrzostwa Europy<br />

w piłce nożnej, to wiele zyskała<br />

infrastruktura sportowa kraju oraz<br />

naszego miasta. Na razie jest jednak<br />

za wcześnie, by jednoznacznie stwierdzić,<br />

że nowe boiska zachęciły młodzież<br />

do większego zaangażowania<br />

w sport. Cieszy fakt, że dostęp do korzystania<br />

bezpłatnego z dobrej klasy<br />

boisk mają wszyscy mieszańcy naszego<br />

miasta. W Gorzowie przez cztery<br />

ostatnie lata powstały trzy nowe orliki<br />

oraz dwanaście innych mniejszych boisk.<br />

Jest to na pewno duży plus. Takie<br />

boiska posiadają jeszcze jeden atut.<br />

– Orliki uczą techniki. Do klubów trafiają<br />

dzieci, które są lepiej rozwinięte<br />

piłkarsko. Jest to też dobry wstęp do<br />

przygody z prawdziwą piłką, na normalnym,<br />

trawiastym boisku – podsumował<br />

Zenon Burzawa, wieloletni<br />

trener piłkarski. Miastu brakuje jednak<br />

wciąż pełnowymiarowych boisk<br />

piłkarskich, gdzie dzieci oraz młodzież<br />

mogą podnosić swoje sportowe<br />

umiejętności.<br />

Przemysław<br />

Mazurek


Hanna Kaup:<br />

Dziennikarz<br />

ma iść pod prąd!<br />

– Współczesne dziennikarstwo wymaga precyzji, odpowiada mi to<br />

– zaznacza Hanna Kaup prowadząca portal egorzowska.pl.<br />

Według niej, zdobycie informacji i podanie ich w atrakcyjnej<br />

formie to najważniejsze elementy dziennikarskiego rzemiosła.<br />

Kilka lat temu zamieniła papier na<br />

Internet, ale nie zmieniła strategii<br />

pracy nad tekstem. Na WWW może<br />

wrzucić wszystko, ale dobrze wie, że<br />

z drugiej strony musi być ktoś, kto zechce<br />

przeczytać artykuł. Właśnie dlatego<br />

uważa, że każde zdanie powinno<br />

być nasycone treścią bądź emocjami.<br />

Zgadza się z opinią, że informacja<br />

w mediach, a szczególnie w Internecie,<br />

żyje krótko, dlatego wielu autorów<br />

emanuje sensacją. Tymczasem<br />

wcale nie trzeba kopać się z koniem.<br />

– Nie muszę być sensacyjna, by to,<br />

co piszę, się obroniło. Jeżeli trafię na<br />

ciekawy temat, to wierzę, że internauta<br />

dotrze do tego, co chcę przekazać,<br />

bez względu na to, czy będę<br />

krzyczała tytułem, czy też spokojnie<br />

poinformuję o tym, co zaszło – zauważa<br />

H. Kaup. Interesują ją sprawy<br />

kulturalno-społeczne, ale za równie<br />

ciekawe i kontrowersyjne uważa tematy<br />

związane z funkcjonowaniem<br />

służby zdrowia czy polityki. – Pisanie<br />

o wszystkim to komfort, a nie udręka<br />

– ocenia. Przyznaje, że miałaby problem,<br />

gdyby musiała wybrać przedstawianie<br />

tylko jednej dziedziny życia.<br />

Sądzi, że gorzowski dziennikarz – z<br />

uwagi na wielkość miasta, w którym<br />

żyje – nie musi się specjalizować,<br />

może pisać o wszystkim, pod warunkiem,<br />

że jest uważnym obserwatorem<br />

tego, co wokół się dzieje. Zastrzega<br />

też, że powinien dobrze przygotować<br />

się do każdego tematu. – Nieraz byłam<br />

świadkiem dziennikarskiego dyletanctwa<br />

i zapewniam, że efekt był<br />

opłakany – mówi.<br />

Jak trafiła do zawodu? Twierdzi, że<br />

to nie przypadek, ale jako dziewczynka<br />

wiedziała, że będzie nauczycielką.<br />

Interesował ją też zawód celniczki<br />

i policjantki. O dziennikarstwie tylko<br />

marzyła. Nie przypuszczała, że to<br />

marzenie się spełni. Była pewna, że na<br />

zawsze zostanie w małym rodzinnym<br />

Myśliborzu. Skończyła więc filologię<br />

polską i zaczęła uczyć, lecz kilkanaście<br />

lat temu, gdy poziom kształcenia<br />

znacznie się obniżył, postanowiła,<br />

że odejdzie z oświaty. Wtedy zdecydowała<br />

się na dziennikarstwo. Ale<br />

swój pierwszy wywiad przygotowała<br />

jeszcze w czasie studiów – rozmawiała<br />

ze Stanisławem Barańczakiem<br />

– znanym poetą i założycielem<br />

KOR-u, naukowcem wyrzuconym<br />

z UAM–u. – To były lata 80. Strajkowaliśmy.<br />

Rok wcześniej profesora<br />

Barańczaka przywrócono do pracy<br />

na uniwersytecie. Rozmawiałam<br />

z nim, nie mówiąc, kim jestem. Gdy<br />

po wywiadzie zdradziłam, że jestem<br />

jego studentką, ocenił, że rozmowę<br />

poprowadziłam profesjonalnie –<br />

wspomina. Na początku współpracowała<br />

z gorzowskimi redakcjami.<br />

Uprawiała – dziś byśmy powiedzieli<br />

– dziennikarstwo obywatelskie, bo<br />

tylko medialni<br />

– Gdy nagłaśniam fakt, że urzędnik czy lekarz popełnia błąd, to nie robię<br />

tego dla przyjemności czy taniej sensacji, tylko dlatego, że po drugiej<br />

stronie stoi poszkodowany przez złą decyzję zwykły człowiek<br />

– podkreśla Hanna Kaup<br />

sytuacja zdrowotna nie pozwoliła<br />

jej, by na całego zajęła się tą pasją.<br />

Wszystko zmieniło się dekadę temu –<br />

zaczęła pracę dla tygodnika „Ziemia<br />

Gorzowska”, a dwa lata temu powoła<br />

ła do życia portal egorzowska.pl.<br />

Co pani Hanna przekazuje adeptom<br />

dziennikarstwa? – pytamy. – Podstawa<br />

to rzetelność i wytrwała praca<br />

nad warsztatem. Tylko tyle i aż tyle.<br />

Dziennikarz ma być uczciwy i umieć<br />

rozmawiać z drugim człowiekiem.<br />

Młodzi ciągle powtarzają ten sam<br />

błąd: nie przykładają wagi do szczegółu.<br />

A to właśnie detal buduje konkret<br />

i powoduje, że przykuwa uwagę<br />

– odpowiada. Według niej, młodzież<br />

karmiona jest telewizyjną papką.<br />

– Dzieciak siedzi, ogląda i mówi sobie,<br />

że skoro na ekranie jest tak fajnie,<br />

to może też zostanie reporterem.<br />

Większość z nich nie ma pojęcia, że<br />

robota dziennikarska wymaga czasu,<br />

wiedzy, dyspozycyjności, cholernej<br />

kondycji i odwagi, by iść pod prąd –<br />

podsumowuje H. Kaup.<br />

Adam Oziewicz<br />

(fot. iga&wojtek krajnik)<br />

www.tylkogorzow.com<br />

- 27 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

* * * * *<br />

Koncert z cyklu : Muzyka Krajów<br />

Świata – Viva Espana!<br />

Wystąpią: Sergio Sorrentino – gitara;<br />

Rita D’Arcangelo – flet; Orkiestra Filkwiecień/maj<br />

wydarzenia kulturalne<br />

Teatr, repertuar:<br />

Norymberga – scena kameralna<br />

28 kwietnia (sobota), g. 19.00<br />

29 kwietnia (niedziela), g. 18.00<br />

Norymberga – scena kameralna<br />

3 maja (czwartek), g 18.00<br />

4 maja (piątek), g. 19.00<br />

5 maja (sobota), g. 19.00<br />

tylko w gajerach<br />

Dzień Godności Osoby Niepełnosprawnej<br />

Intelektualnie<br />

8 maja (wtorek), g. 10.30<br />

Złota Kaczka<br />

9 maja (środa), g. 10.00<br />

Kabaret Moralnego Niepokoju<br />

9 maja (środa), g. 18.00 i 20.30<br />

Złota Kaczka<br />

10 maja (czwartek), g. 10.00<br />

Mayday<br />

11 maja (piątek), g.19.00<br />

12 maja (sobota), g. 19.00<br />

13 maja (niedziela), g. 19.00<br />

Korowód Wrażliwości<br />

14 maja (poniedziałek), g. 10.00<br />

XI Przegląd Teatrzyków Przedszkolnych<br />

15 maja (wtorek), g. 9.30<br />

Trzy Razy Piaf – scena kameralna<br />

15 maja (wtorek), g. 19.00<br />

XI Przegląd Teatrzyków Przedszkolnych<br />

16 maja (środa), g. 9.30<br />

Trzy Razy Piaf – scena kameralna<br />

16 maja (środa), g. 19.00<br />

17 maja (czwartek), g. 19.00<br />

Kochać<br />

18 maja (piątek), g. 19.00<br />

19 maja (sobota), g. 19.00<br />

Mayday – gościnnie wystąpi Grażyna<br />

Wolszczak<br />

20 maja (niedziela), g. 19.00<br />

21 maja (poniedziałek), g. 19.00<br />

22 maja (wtorek), g. 19.00<br />

Zespół Tańca Ludowego „Mali Gorzowiacy”<br />

27 maja (niedziela), g. 15.00 i 18.00<br />

XI Gimnazjalne Konfrontacje Teatralne<br />

28 maja (poniedziałek), g. 9.00<br />

Koncert Jubileuszowy z okazji XV-lecia<br />

Szkoły o Profilu Artystycznym<br />

29 maja (wtorek), g. 17.00<br />

Złota Kaczka<br />

30 maja (środa), g. 10.00<br />

31 maja (czwartek), g. 10.00<br />

Miejski Ośrodek Sztuki<br />

Galeria BWA<br />

Sławomir Sajkowski – Fotografia<br />

wystawa czynna do 13 maja<br />

* * * * *<br />

36. Konfrontacje Fotograficzne<br />

organizator – Gorzowskie Towarzystwo<br />

Fotograficzne, Związek Polskich<br />

Artystów Fotografików. Otwarcie wystawy<br />

(czynna do 17 czerwca)<br />

19 maja (sobota), g. 16.00<br />

Galeria Sztuki Najnowszej<br />

„Save as art”<br />

Artyści: Zygmunt Rytka, Zbigniew<br />

Tomaszczuk, Romuald Kutera, Anna<br />

Kutera, Jerzy Treliński, Krzysztof<br />

Żwirblis, Marek Janiak, Łódź Kaliska,<br />

Piotr C. Kowalski i Joanna Janiak,<br />

Bruce Barber, Mary Averill, Tomasz<br />

Sikorski, Tomasz Konart, Wojciech Jastrzębski,<br />

Dorota Nieznalska, Izabela<br />

Cieszko, Anka Leśniak, Norbert Trzeciak,<br />

Maciej Bohdanowicz, Agnieszka<br />

Cholewińska, Ewa Surowiec. Kuratorki:<br />

Karolina Jabłońska, Anka Leśniak<br />

wystawa czynna do 27 maja<br />

Kino 60 krzeseł<br />

„Lily”, reż. Fabienne Berthaud; wyst.:<br />

Diane Kruger, Ludivine Sagnier, Francja<br />

2010, 103 min, dramat<br />

27, 29 kwietnia, g. 20.00<br />

29 kwietnia, g. 16.00<br />

28, 30 kwietnia, g. 18.00<br />

* * * * *<br />

„Elena”, reż. Andriej Zwiagincew;<br />

wyst.: Yelena Lyadova, Nadezhda<br />

Markina, Aleksey Rozin, Rosja 2011,<br />

109 min, dramat<br />

27, 29 kwietnia, g. 18.00<br />

28, 30 kwietnia, g. 20.00<br />

28 kwietnia, g. 16.00<br />

* * * * *<br />

„Dokąd teraz?”, reż. Nadine Labaki;<br />

wyst.: Claude Moussawbaa, Leyla Hakim,<br />

Nadine Labaki, Francja/Liban<br />

2011, 100 min, komediodramat<br />

4, 6, 8, 10 maja, g. 20.00<br />

5, 7, 9 maja, g. 18.00<br />

* * * * *<br />

„Wszystkie odloty Cheyenne’a”, reż.<br />

Paolo Sorrentino; wyst.: Sean Penn,<br />

Frances McDormand, Judd Hirsch/<br />

Francja/Irlandia, Włochy 2011,<br />

118 min, dramat/komedia<br />

4, 6, 8 maja, godz. 17.50<br />

5, 7, 9 maja, godz. 20.00<br />

* * * * *<br />

11-13 maja, Weekend z Festiwalem<br />

Planete+ Doc<br />

„Miliard szczęśliwych ludzi”, reż. Maciej<br />

Bochniak, Polska 2011, 64 min<br />

11 maja, g. 18.30<br />

„Pułapki rozwoju”, reż. Mathieu Roy,<br />

Harold Crooks, Kanada 2011, 86 min<br />

11 maja, g. 19.45<br />

„Pocałunek Putina”, reż. Lise Birk Pedersen,<br />

Dania 2011, 85 min<br />

12 maja, g. 18.15<br />

„Zurbanizowani”, reż. Gary Hustwit,<br />

Wielka Brytania 2011, 85 min<br />

12 maja, g. 20.00<br />

„Bert Stern. Prawdziwy Madman”,<br />

reż. Shannah Laumeister, USA 2011,<br />

93 min<br />

13 maja, g. 18.15<br />

„Wodne dzieci”, reż. Aliona van der<br />

Horst, Holandia 2011, 75 min<br />

13 maja, g. 20.00<br />

* * * * *<br />

„Wszystko płynie”, reż. Piotr Ivan Ivanov,<br />

Krzysztof Dziomdziora; wyst.:<br />

Piotr Kamon, Polska 2011, 74 min,<br />

dokument fabularyzowany<br />

14, 16 maja, g. 20.10<br />

15 maja, g. 18.30<br />

17 maja, g. 16.30<br />

* * * * *<br />

„Minister”, reż. Pierre Schoeller; wyst.:<br />

Arly Jover, Zabou Breitman, Michel<br />

Blanc, Belgia/Francja 2011, 112 min,<br />

komediodramat<br />

14, 16 maja, g. 18.00<br />

15, 17 maja, g. 20.00<br />

* * * * *<br />

„Życie to jest to”, reż. Alex de la Iglesia;<br />

wyst.: Salma Hayek, Santiago Segura,<br />

Nacho Vigalondo, Hiszpania 2012,<br />

98 min, dramat<br />

18, 20, 22, 24 maja, g. 20.00<br />

19, 21, 23 maja, g. 18.15<br />

* * * * *<br />

„Happy, happy”, reż. Anne Sewitsky;<br />

wyst.: Agnes Kittelsen, Henrik Rafaelsen,<br />

Maibritt Saerens, Norwegia 2010,<br />

85 min, komedia<br />

18, 20, 22 maja, g. 18.15<br />

19, 21, 23 maja, g. 20.00<br />

* * * * *<br />

„Coś pięknego”, reż. Paolo Virzi;<br />

wyst.: Valerio Mastandrea, Micaela<br />

Ramazzotti, Claudia Pandolfi, Włochy<br />

2010, 122 min, obyczajowy<br />

25, 27, 29, 31 maja, g. 20.00<br />

28, 30 maja, g. 17.50<br />

26 maja, g. 18.10<br />

* * * * *<br />

„Wyspa skazańców”, reż. Marius<br />

Holst; wyst.: Stellan Skarsgard, Benjamin<br />

Helstad, Trond Nilssen, Norwegia/Francja/Szwecja/Polska<br />

2010,<br />

120 min, dramat<br />

25, 27, 29 maja, g. 17.50<br />

28, 30 maja, g. 20.00<br />

26 maja, g. 20.15<br />

Dyskusyjny Klub Filmowy Megaron<br />

„She monkeys”, reż. Lisa Aschan;<br />

wyst.: Mathilda Paradeiser, Linda Molin,<br />

Isabella Lindquist, Szwecja 2011,<br />

84 min, dramat<br />

10 maja, g. 18.00<br />

* * * * *<br />

„Spiskowcy rozkoszy”, reż. Jan Svankmajer;<br />

wyst.: Petr Meissel, Gabriela<br />

Wilhelmova,<br />

Barbora Hrzanova, Czechy/Wielka<br />

Brytania/Szwajcaria 1996, 85 min,<br />

czarna komedia<br />

17 maja, g. 18.00<br />

* * * * *<br />

„Attenberg”, reż. Athina Rachel Tsangari;<br />

wyst.: Ariane Labed, Vangelis Mourikis,<br />

Evangelia Randou, Grecja 2010,<br />

95 min, dramat<br />

24 maja, g. 18.00<br />

* * * * *<br />

Słyszę – Jestem Widzem<br />

„Mała Moskwa”, reż. Waldemar Krzystek;<br />

wyst.: Swietłana Chodczenkowa,<br />

Lesław Żurek,<br />

Dmitrij Ulianow, Polska 2008, 119<br />

min, dramat (pokaz z audiodeskrypcją<br />

i z napisami dla niedosłyszących; wstęp<br />

wolny)<br />

26 maja, g. 16.00<br />

* * * * *<br />

seans niespodzianka<br />

31 maja, g. 18.00<br />

Niezależne Kino<br />

pokaz filmu niezależnego<br />

29 maja, g. 18.00<br />

Filharmonia Gorzowska<br />

Koncert z cyklu: Beethoven<br />

Artyści: Emilian Madey – fortepian,<br />

Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej,<br />

Piotr Borkowski –dyrygent.<br />

W programie: L. van Beethoven –<br />

Uwertura “Król Stefan”; II Koncert<br />

Fortepianowy B-dur; II Symfonia<br />

D-dur, op.36<br />

27 kwietnia (piątek), g. 19.00<br />

* * * * *<br />

Koncert wyjazdowy: Sulęcin Rynek<br />

Wystąpią: Tomasz Tomaszewski – solista<br />

i dyrygent oraz Orkiestra Filharmonii<br />

Gorzowskiej<br />

5 maja (sobota), g. 15.00<br />

NR 4/2012<br />

- 28 -


harmonii Gorzowskiej; Piotr Borkowski<br />

– dyrygent<br />

Program:<br />

Emmanuel Chabrier – „Espana” Rapsody;<br />

Manuel de Falla – Taniec „Jota”<br />

z suity ”Trójgraniasty kapelusz”; Joaquin<br />

Rodrigo – „Concierto de Aranjuez”<br />

cz. II – Adagio; Manuel de Falla – Homenaje<br />

– „Pour le tombeau de Claude<br />

Debussy” na gitarę solo; Sergio Sorrentino<br />

– “Aforisma e Danza” – utwór dedykowany<br />

J. Rodrigo na gitarę solo; Joaquin<br />

Rodrigo – “Concierto pastoral”;<br />

Maurice Ravel – „Bolero”<br />

11 maja (piątek), g.19.00<br />

* * * * *<br />

Koncert z okazji pierwszej rocznicy<br />

CEA – Filharmonii Gorzowskiej<br />

Wystąpią: Adam Makowicz – fortepian;<br />

Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej;<br />

Piotr Borkowski – dyrygent.<br />

Program: Jeajoon Ryu – „il Nome Della<br />

Rossa” – uwertura do opery na motywach<br />

powieści Umberto Eco „ Imię<br />

Róży”; Bela Bartok – Muzyka na smyczki,<br />

perkusję i czelastę; Tadeusz Baird –<br />

Elegia na orkiestrę; Georges Gershwin<br />

– Błękitna Rapsodia na fortepian i orkiestrę<br />

18 maja (piątek), g.19.00<br />

* * * * *<br />

Koncert Familijny „Dyplomanci w Filharmonii”<br />

Wystąpią: Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej,<br />

Piotr Borkowski – dyrygent.<br />

Program: Max Bruch – I Koncert<br />

skrzypcowy g-moll, op. 26 cz. II; Felix<br />

Mendelson – Bartholdy – Koncert<br />

skrzypcowy e-moll, op. 64 cz. I;<br />

W. A. Mozart – Koncert fortepianowy<br />

A-dur KV 414 cz. I; Sergiej Rachmaninow<br />

– II koncert fortepianowy c-moll,<br />

op.18<br />

Wykonawcy: Katarzyna Kmieciak –<br />

skrzypce; Aleksandra Dąbrowska –<br />

skrzypce; Emilia Sługocka – fortepian;<br />

Milena Polkaj - fortepian<br />

27 maja (niedziela), g. 11.00<br />

Jazz Klub „Pod Filarami”<br />

Moreland & Arbuckle (USA)<br />

4 maja (piątek), g. 19.30<br />

* * * * *<br />

Paweł Wszołek<br />

12 maja (sobota), g. 19.30<br />

* * * * *<br />

Tone Row – młody zespół złożony<br />

z muzyków, studentów Akademii Muzycznych<br />

z Odense i Berlina<br />

17 maja (czwartek), g. 19.30<br />

* * * * *<br />

Frank Morey & His Band<br />

18 maja (piątek), g. 19.30<br />

* * * * *<br />

Gorzów Jazz Clebrations – Lee Ritenour<br />

na jedynym koncercie w Polsce!<br />

Lee Ritenour – gitara; Dave Grusin<br />

– fortepian, instrumenty klawiszowe;<br />

Tom Kennedy – gitara basowa; Sonny<br />

Emory – perkusja.<br />

Sala Filharmonii Gorzowskiej<br />

21 maja (poniedziałek), g. 19.00<br />

Miejskie Centrum Kultury<br />

XX Regionalne Spotkanie Wykonawców<br />

Piosenki Kresowej „Kresoviana<br />

2012”. Współorganizator: Towarzystwo<br />

Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich,<br />

Oddział Gorzów. Sala<br />

widowiskowa MCK.<br />

28 kwietnia (sobota), g. 10.00 – Przegląd<br />

zespołów i solistów<br />

12 maja (sobota), g. 10.00 – Przesłuchanie<br />

wybranych zespołów i solistów<br />

12 maja (sobota), godz. 18.00 – Koncert<br />

galowy z udziałem laureatów „Kresoviany<br />

2012”<br />

* * * * *<br />

Alte Kameraden 2012 – VI Międzynarodowe<br />

Spotkania Orkiestr Dętych<br />

Program<br />

5 maja (sobota):<br />

13.30 – koncerty poszczególnych orkiestr<br />

w wybranych punktach przestrzeni<br />

miejskiej Gorzowa<br />

15.30 – 17.30 – Uroczyste Otwarcie VI<br />

Międzynarodowych Spotkań Orkiestr<br />

Dętych Alte Kameraden 2012; Hejnał<br />

Gorzowa w wykonaniu wybranych<br />

muzyków wszystkich orkiestr; wspólne<br />

wykonanie utworów „Alte Kameraden”<br />

Carla Teike i wiązankę „Krakowiak”<br />

przez wszystkie orkiestry (miejsce: Stary<br />

Rynek); konkurs marszowy – przemarsz<br />

orkiestr na trasie: ul. Hawelańska, ul.<br />

Wł. Jagiełły, ul. Dzieci Wrzesińskich, ul.<br />

Sikorskiego (start: Stary Rynek)<br />

18.00 – pokaz musztry paradnej (miejsce:<br />

Plac Grunwaldzki); koncert dedykowany<br />

mieszkańcom Gorzowa oraz<br />

uczestnikom VI Międzynarodowych<br />

Spotkań Orkiestr Dętych „Alte Kameraden”<br />

2012.<br />

6 maja (niedziela):<br />

14.30 – 19.00 – konkurs na program<br />

koncertowy (miejsce: wschodni Bulwar<br />

nad Wartą)<br />

19.00 – występ laureata V Międzynarodowych<br />

Spotkań Orkiestr Dętych Alte<br />

Kameraden 2011 – Orkiestra Miasta<br />

Poznania przy MPK Sp. z o.o.; po ogłoszeniu<br />

werdyktu jury i wręczeniu nagród<br />

Finał: wspólne wykonanie utworów<br />

„Alte Kameraden” Carla Teikiego i wiązanki<br />

„Krakowiak” przez wszystkie orkiestry<br />

(miejsce: wschodni Bulwar nad<br />

Wartą)<br />

* * * * *<br />

Waldemar Malicki i Filharmonia Dowcipu<br />

Live in… Gorzów!!!<br />

Live in… Gorzów w amfiteatrze! Premiera<br />

nowego programu Waldemara<br />

Malickiego i Filharmonii Dowcipu.<br />

Znakomita muzyka, wyśmienity hu-<br />

tylko w gajerach<br />

mor, adrenalina do potęgi, perfekcyjny<br />

dźwięk, gra świateł tworzą widowisko<br />

godne XXI wieku. Wszystko będzie na<br />

żywo i dziać się będzie na oczach widzów!<br />

26 maja (sobota), g. 20.00<br />

Adam Oziewicz<br />

www.tylkogorzow.com<br />

Dorota Janczewska mówi, że miasto opanują dęciaki<br />

Długi weekend. Miejskie Centrum Kultury przygotowało Międzynarodowy Festiwal Orkiestr<br />

Dętych Alte Kameraden. – Już szósty raz gorzowianie bawić się będą przy muzyce marszowej –<br />

zapowiada Dorota Janczewska, szefowa MCK.<br />

Organizatorzy przygotowali szczególną<br />

atrakcję. – To będzie coś wyjątkowego<br />

coś, co przyciągnie do festiwalu –<br />

fanfarzyści, trębacze z sześciu orkiestr<br />

zagrają hejnał Gorzowa z wieży katedry<br />

– zapowiada Dorota Janczewska,<br />

dyrektor MCK<br />

Będzie po nowemu, impreza wchodzi<br />

do ścisłego centrum – organizatorzy<br />

przenieśli festiwal z placu Grunwaldzkiego<br />

na Bulwar Wschodni<br />

i na Stary Rynek przed katedrą. Chcą,<br />

aby impreza żyła w samym środku<br />

miasta. Ale to nie wszystko. Będą<br />

też występy zapowiadające festiwal<br />

w wielu punktach miasta – poszczególne<br />

zespoły przed konkursem<br />

zagrają na osiedlach. – Parada?<br />

Oczywiście, że będzie – orkiestry<br />

pomaszerują w centrum, a nie wokół<br />

urzędu wojewódzkiego, jak podczas<br />

zeszłorocznej edycji – zauważa D.<br />

Janczewska.<br />

Zagra sześć zespołów. Tyle samo<br />

co w ubiegłym roku. Będą Węgrzy,<br />

Czesi, orkiestra sił powietrznych<br />

- 29 -<br />

z Koszalina, muzycy z Wrześni,<br />

z Rudy Śląskiej oraz orkiestra miasta<br />

Poznania, która w zeszłym roku<br />

zdobyła Grand Prix festiwalu. – To<br />

całoroczna mozolna praca – mówi o<br />

przygotowaniach do imprezy dyrektor<br />

Janczewska. Przyznaje, że tym razem<br />

MCK miało utrudnione zadanie,<br />

bo mniej pieniędzy. – Tak poukładaliśmy<br />

budżet, aby wszystkie tegoroczne<br />

imprezy miały pełną wartość<br />

artystyczną – dodaje. Miejskie Centrum<br />

Kultury wybrało najbardziej<br />

wartościowe przedsięwzięcia i właśnie<br />

na nie przeznaczyło takie środki,<br />

aby gwarantowały odpowiedni<br />

poziom. – Nie będzie tak, że tym razem<br />

festiwal Alte Kameraden będzie<br />

gorszy. Sądzę nawet, że powinien być<br />

lepszy niż poprzednia edycja – mówi<br />

z przekonaniem D. Janczewska.<br />

Gorzowianie powinni zapamiętać, że<br />

sercem Alte Kameraden będzie scena<br />

przy bulwarze wschodnim, część<br />

występów będzie można posłuchać<br />

i zobaczyć na starym rynku przy katedrze.<br />

Właśnie wokół tych punktów<br />

będą maszerować orkiestry. Ale<br />

jeszcze przed otwarciem imprezy,<br />

poszczególne zespoły zagrają w kilku<br />

punktach miasta. Gdzie? Na boisku<br />

przy Zubrzyckiego, na skwerze przy<br />

ulicy Budowlanych, przy ulicy Ogińskiego,<br />

przy ulicach Reja i Zapolskiej<br />

oraz przy Pułaskiego.<br />

Adam Oziewicz<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

Jan Tomaszewicz (źródł: www.teatr-gorzow.pl<br />

tylko dwa profile, tylko<br />

NR 4/2012<br />

Nasze<br />

ukochane<br />

teatry<br />

Jan Tomaszewicz,<br />

dyrektor Teatru<br />

im. Juliusza Osterwy:<br />

– Jestem zauroczony sposobem prowadzenia Teatru Współczesnego<br />

w Warszawie – nie ukrywa entuzjazmu nasz rozmówca. Podkreśla, że to scena<br />

z tradycjami, a jej szef, Maciej Englert to nadzwyczajny artysta, menadżer<br />

i reżyser, który z powodzeniem kontynuuje myśl wielkiego wizjonera teatru<br />

– Erwina Axera. J. Tomaszewicz z uznaniem mówi też o zespole i doborze<br />

repertuaru. Zauważa, że „Współczesny” świetnie odnajduje się w nowej<br />

rzeczywistości. Gdy jest w Warszawie, zawsze chętnie go odwiedza i ogląda<br />

spektakle. – Uczciwie mówię: to jest mój wzorzec – przyznaje. Uważa, że<br />

propozycje repertuarowe są tam wyjątkowo pięknie rozkładane – każdy widz<br />

znajdzie na scenie „Współczesnego” coś dla siebie.<br />

Co Jan Tomaszewicz sądzi o manifeście „Teatr nie jest produktem. Widz<br />

nie jest klientem”? (nie tak dawno podpisali go niektórzy aktorzy, reżyserzy<br />

i dyrektorzy w obronie teatru artystycznego). – Gdy zostałem szefem teatru<br />

w Zielonej Górze, miałem wtedy trzydzieści parę lat, chciałem pokazywać<br />

tylko nowatorskie pomysły i tylko nową dramaturgię…. Wspominając tamte<br />

decyzje – podejmowałem je z moim pedagogiem i przyjacielem Waldemarem<br />

Matuszewskim – włos mi się jeży na głowie. Młodzież zawsze jest rewolucyjna,<br />

chce zmian i trzeba to uszanować – zauważa. Ze zrozumieniem podchodzi<br />

do akcji. Mówi, że problem dotyczy określonego kręgu ludzi i teatrów,<br />

gdzie zostały naruszone relacje między administracją a artystami – chodzi<br />

o Dolny Śląsk i Warszawę. Podkreśla jednak, że emocje są złym doradcą i że<br />

trzeba siąść do rozmowy. Z kolei z opinią, że teatr nie jest produktem, a widz<br />

nie jest klientem, chętnie by polemizował. – Jeżeli widz przychodzi do kasy<br />

i prosi o zwrot pieniędzy za bilet, bo spektakl mu się nie podobał, to znaczy,<br />

że mamy do czynienia z relacją handlową między stronami – argumentuje.<br />

Ponadto jest zdecydowanym przeciwnikiem „wrzucania” ideologii na scenę.<br />

Według J. Tomaszewicza, teatr ma być niezależny i daleki od wpływów politycznych.<br />

– W życie wprowadzane są nowe ustawy dotyczące teatru i kultury<br />

w ogóle. Co prawda, przepisy dotyczące kontraktów menedżerskich dla<br />

dyrektorów nie są jeszcze precyzyjne i do końca jasne…. Na przykład, nie<br />

wiadomo jak będą wyglądać relacje między organizatorem kultury a osobą<br />

prowadzącą teatr. Zatem trzeba czasu i ostudzenia emocji – podkreśla.<br />

Jest taki spektakl, może autor, którego chciałby pokazać gorzowianom,<br />

a z jakichś powodów się nie udaje? – pytamy dyrektora Teatru im. Juliusza<br />

Osterwy. Odpowiada zdecydowanie, że jest wiele takich tytułów i wielu takich<br />

twórców. – Przyczyna zawsze ta sama: ekonomia. O niej zawsze trzeba<br />

pamiętać – mówi. Wśród marzeń Jana Tomaszewicza jest „Burza” Szekspira.<br />

Według naszego rozmówcy, ta sztuka także dziś wyjątkowo precyzyjnie trafia<br />

w rzeczywistość. Chciałby także, aby na naszej scenie pojawił się Juliusz<br />

Słowacki. – To marzenia, ale jestem pewien, że się spełnią – podsumowuje.<br />

- 30 -<br />

Przemysław Wiśniewski,<br />

założył i prowadzi<br />

Teatr Kreatury:<br />

Pytamy go o ulubiony polski teatr. – Szczerze? Nigdy o tym nie myślałem….<br />

Mój gust się zmienia. Wychowałem się na Teatrze Ósmego Dnia, na ścieżce<br />

dźwiękowej spektaklu o Mandelsztamie. Kiedyś przepadałem za Akademią<br />

Ruchu. Ponadto mam wielki sentyment do sceny offowej…. Ale gdy byłem<br />

młodszy, chodziłem na Gorzowskie Spotkania Teatralne i widziałem tam<br />

wyśmienite przedstawienia, na przykład „Kubusia fatalistę i jego pana” ze<br />

Zbigniewem Zapasiewiczem, czyli Teatr Dramatyczny. Zatem chyba nie mam<br />

ulubionego teatru, raczej ukochane spektakle – zauważa.<br />

P. Wiśniewski zwraca uwagę, że obecnie teatry zawodowe, chcąc uniknąć stagnacji,<br />

przejmują wiele pomysłów z offu. Niektóre wręcz przekształciły się<br />

z niezależnych i trafiły do głównego nurtu – myśli na przykład o scenie Jacka<br />

Głąba z Legnicy. Słyszał nawet, że jurorzy oceniający na festiwalach przedstawienia<br />

teatrów offowych – zawodowi reżyserzy – adaptowali podpatrzone<br />

pomysły na swoje profesjonalne sceny. – To źle czy dobrze? – pytamy. – Chyba<br />

nienajlepiej, bo gdy ktoś nie ma pomysłów i kradnie cudze, to robi plagiat<br />

– odpowiada wprost. Dodaje jednak, że w teatrze zawodowym i tak sporo<br />

się zmieniło na lepsze. – Aktorzy to coraz częściej świetni rzemieślnicy. Gdy<br />

przyjeżdża reżyser i każe zaśpiewać w spektaklu piosenkę, to aktorzy śpiewają,<br />

gdy każe zatańczyć, to tańczą. Jeszcze dziesięć lat temu zupełnie inaczej to<br />

wyglądało – zauważa.<br />

Podkreśla, że teatr offowy, czyli ten, z którym w pełni się utożsamia, to teatr,<br />

gdzie najważniejszy jest zespół. Przyznaje, że jest liderem „Kreatur” i właśnie<br />

od niego sporo zależy. Ale zarazem wiele energii czerpie ze swojej grupy.<br />

– Moje przedstawienie jest takie, jacy ludzie w nim występują. Nie zależy nam<br />

na tym, aby wszystko było absolutnie doskonałe, bo wtedy zatraca się autentyczność<br />

wyrazu. Tymczasem dla mnie najistotniejsza jest prawda – mówi<br />

z przekonaniem. To paradoks? Wcale nie. Uważa, że aktorzy ciągle coś odgrywają,<br />

ale przy tym chodzi o to, żeby grali tak, aby widz absolutnie uwierzył<br />

w to, co przekazują. P. Wiśniewski zwraca uwagę, że tematy, które porusza na<br />

scenie, muszą być przejmujące i autentyczne, a nie po wielokroć powielane.<br />

Ponadto dużą wagę przywiązuje do tego, aby dobrze się czuć w swoim zespole.<br />

– Nie dobieram sobie najlepszych, bo przecież z każdego można zrobić<br />

aktora – mówi.<br />

Zauważa, że hasło „Teatr nie jest produktem. Widz nie jest klientem” jakby go<br />

nie dotyczy. Według niego, opinia zawarta w manifeście to problem teatrów<br />

zawodowych i tego środowiska. Podkreśla jednak, że protest jest wypadkową<br />

tego, co się dzieje w kraju. – Mamy jeden wielki bałagan. Widać to w naszym<br />

mieście. Upada Grodzki Dom Kultury – miejsce, gdzie się wychowałem.<br />

Tu zaczynałem swoją edukację teatralną. Byłem w grupie Eli Kuczyńskiej.<br />

Nieprzerwanie od 1986 roku mam kontakt z GDK. Tymczasem miasto sobie<br />

wymyśliło, że w przyszłym roku<br />

nie będzie już domu kultury, a ta<br />

forma działalności w żaden sposób<br />

nie będzie zastąpiona przez<br />

inną instytucję kultury – kończy Adam Oziewicz<br />

ze smutkiem.<br />

Przemysław Wiśniewski (fot. Anna Kukułowicz)


tylko zdrowie<br />

www.tylkogorzow.com<br />

- 31 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

Logopeda nie jest tylko dla dzieci!<br />

Specjaliści nie mają wątpliwości, do logopedy warto pójść w każdym wieku. Przekonują,<br />

że przy odpowiedniej determinacji można się pozbyć każdej wady wymowy,<br />

o ile nie jest spowodowana poważną anomalią w budowie krtani czy ust.<br />

Dziennikarze, urzędnicy, bankowcy,<br />

rzecznicy prasowi, politycy, prawnicy,<br />

lekarze, księża, biznesmeni, specjaliści<br />

public relations, nauczyciele, specjaliści<br />

działów sprzedaży, ankieterzy powinni<br />

zrozumiale mówić oraz dbać o higienę<br />

głosu. Ważne jest to zarówno z troski<br />

o swoją karierę, ale też z szacunku dla<br />

swoich klientów i współpracowników.<br />

Słuchając osób z wadą wymowy lub<br />

z tak zwaną mową niechlujną, zbyt<br />

tylko zdrowie<br />

szybką czy zbyt wolną – trzeba włożyć<br />

o wiele więcej wysiłku w zrozumienie<br />

poszczególnych słów. Często jest<br />

to kosztem zrozumienia sensu całej<br />

wypowiedzi. Jak wówczas wykonać<br />

prawidłowo zalecenia czy wyciągnąć<br />

wnioski z rozmowy? Tu ma swój początek<br />

wiele nieporozumień….<br />

Fakt, że są i tacy, którzy odnieśli sukces<br />

mimo wad wymowy. Przykłady? Premier<br />

Donald Tusk, Jan Maria Rokita,<br />

Lucjan Kydryński, Nina Terentiew, Joanna<br />

Senyszyn, Adam Michnik, Jurek<br />

Owsiak. Ale znacznie więcej jest takich,<br />

którzy swoje osiągnięcia w dziedzinie<br />

mowy wypracowali. Przykładem może<br />

tu być wielu aktorów, dziennikarzy,<br />

Bezpłatne konsultacje logopedyczne<br />

Od 4 do 8 czerwca w GCM Medi-Raj odbędą<br />

się bezpłatne konsultacje logopedyczne.<br />

Z kolei między 11 a 29 czerwca pacjenci będą<br />

mogli skorzystać z konsultacji logopedycznych<br />

w promocyjnej cenie 50 zł (standardowy<br />

koszt porady to 120 zł). Terminy bezpłatnych<br />

i promocyjnych konsultacji logopedycznych:<br />

dr Bożena Chwiłkowska – 5 czerwca (wtorek)<br />

12.30 – 17.30; mgr Ewa Bieniek – 6 czerwca<br />

(środa) 12.30 – 17.30; Jedna konsultacja trwa<br />

60 min. Ilość miejsc ograniczona. Obowiązuje<br />

wcześniejsza rejestracja. Rejestracja na bezpłatne<br />

badania – od 28 maja.<br />

polityków, którzy ćwiczyli pod kierunkiem<br />

logopedy, by lepiej wykonywać<br />

swoją pracę. Otwarcie mówią o tym<br />

Ilona Felicjańska, Jolanta Pieńkowska,<br />

Tomasz Zubilewicz.<br />

Skąd zaburzenia mowy?<br />

Zaburzenia mowy przejawiają się<br />

w różnorodny sposób i występują<br />

w różnym stopniu. Mogą dotyczyć<br />

tylko artykulacji niektórych głosek<br />

lub wszystkich. Mogą też polegać na<br />

częściowej lub całkowitej niemożności<br />

mówienia (afazja, alalia, anartria,<br />

głuchoniemota). Zaburzenia mowy<br />

i wady mowy mogą dotyczyć wszystkich<br />

aspektów mowy (tj. leksykalnego,<br />

gramatycznego, syntaktycznego, fonetycznego<br />

i ekspresyjnego), natomiast<br />

wady wymowy – tylko aspektu fonetycznego.<br />

Jak we wszystkich dziedzinach życia,<br />

tak i w przypadku mowy ważna jest<br />

profilaktyka, czyli wszystkie czynności,<br />

które wpływają na jej prawidłowy<br />

rozwój i pomagają dbać o głos i narządy<br />

mowy. Duże znaczenie ma choćby<br />

sposób karmienia noworodków i niemowląt.<br />

Te same mięśnie, bowiem, są<br />

odpowiedzialne zarówno za jedzenie,<br />

jak i za mówienie. Podczas ssania pokarmu<br />

z piersi matki, ruchy języka<br />

i żuchwy są takie same jak w trakcie<br />

artykulacji. Z kolei starsze niemowlę,<br />

które potrafi już gryźć, powinno to robić<br />

przy każdej okazji. Dziecko ucząc<br />

się gryzienia i żucia, ćwiczy mięśnie<br />

odpowiedzialne za artykulację. Często<br />

rodzice zapominają lub nie wiedzą<br />

o tym i podają posiłki zmiksowane i<br />

papkowate. Tak jest szybciej i wygodniej,<br />

ale mało usprawnione narządy<br />

mowy mają potem trudności w prawidłowym<br />

wypowiadaniu głosek.<br />

W profilaktyce mowy ważny jest też<br />

sposób, w jaki zwracamy się do dziecka.<br />

Powinna to być swoista „kąpiel<br />

słowna”. Bogactwo słownika malucha<br />

zależy w dużej mierze od różnorodności<br />

wypowiadanych do niego słów,<br />

przeczytanych bajek, wierszyków, książeczek,<br />

zaśpiewanych piosenek. Piękna<br />

polszczyzna i pozytywne emocje zachęcające<br />

do komunikowania się wpływają<br />

na intensywność rozwoju mowy.<br />

Z kolei brak dobrego wzorca, częste<br />

spieszczanie wyrazów, zaniedbywanie<br />

kontaktu z dzieckiem ze względu na<br />

tryb życia, pracę, zmęczenie, problemy<br />

natury ekonomicznej, społecznej, niekorzystnie<br />

wpływają na rozwój mowy.<br />

Specjaliści podkreślają, że bardzo<br />

istotne jest wczesne zaobserwowanie<br />

nieprawidłowości, konsultacja logopedyczna<br />

oraz wprowadzenie ćwiczeń<br />

w celu zapobiegania opóźnieniom rozwoju<br />

mowy lub ich wyrównania. Nie<br />

wszyscy rodzice zdają sobie sprawę,<br />

że istnieje związek pomiędzy nieprawidłową<br />

wymową a pojawieniem się<br />

trudności w nauce czytania i pisania.<br />

Badania wskazują, że 60 procent dzieci<br />

mających wady wymowy ma kłopoty<br />

z nauką czytania i pisania w początkowych<br />

klasach szkoły podstawowej,<br />

a często i w klasach starszych, nawet<br />

Informacja o poradni logopedycznej w Gorzowskim<br />

Centrum Medycznym Medi-Raj Specjaliści<br />

zajmują się leczeniem zaburzeń mowy<br />

u dzieci i dorosłych. W Centrum oferowane są<br />

kompleksowe usługi w zakresie diagnozy i terapii<br />

logopedycznej/neurologopedycznej oraz<br />

neuropsychologicznej w zaburzeniach mowy<br />

i języka u osób z dysfunkcją ośrodkowego<br />

układu nerwowego taką jak: afazja/dysfazja<br />

u osób dorosłych, afazja rozwojowa, opóźniony<br />

rozwój mowy, dyzartria, jąkanie, dysleksja<br />

rozwojowa i nabyta; zaburzenia pamięci<br />

i koncentracji uwagi. Ponadto prowadzona<br />

jest diagnoza i terapia logopedyczna dla osób<br />

przygotowujących się do występów w telewizji,<br />

radiu, na scenie, kandydatów na studia<br />

aktorskie, dziennikarskie oraz dziennikarzy,<br />

pracowników mediów, prawników, nauczycieli,<br />

duchownych i osób występujących publicznie,<br />

między innymi rzeczników prasowych,<br />

pracowników PR, menadżerów. Także terapie<br />

trudności szkolnych takich jak dysleksja, dysgrafia<br />

i dysortografia.<br />

w gimnazjum. Warto też wiedzieć, że<br />

opóźniony rozwój mowy może być<br />

przyczyną wystąpienia dysleksji. Konsekwencje<br />

wadliwej wymowy przejawiają<br />

się zarówno w sferze poznawczej<br />

jak i emocjonalnej, co dodatkowo<br />

utrudnia osiąganie sukcesów szkolnych.<br />

Co warto wiedzieć o logopedii?<br />

Logopedia jest nauką o kształtowaniu<br />

prawidłowej mowy, usuwaniu wad<br />

mowy, nauczaniu mowy w przypadku<br />

jej braku lub utraty; usuwa też trudności<br />

w czytaniu i pisaniu. Logopedia<br />

może być teoretyczna i praktyczna.<br />

Praktyczna dzieli się na logopedię<br />

ogólną i logopedię specjalną. W specjalnej<br />

wyróżniamy surdologopedię<br />

i neurologopedię. Surdologopedia zajmuje<br />

się kształtowaniem i rozwojem<br />

mowy osób wykazujących zaburzenia<br />

słuchu i postępowaniem z tymi osobami.<br />

Neurologopedia zajmuje się diagnozowaniem<br />

i terapią zaburzeń mowy<br />

i języka, czytania i pisania u pacjentów<br />

(również dorosłych) z uszkodzeniami<br />

neurologicznymi w obrębie ośrodkowego<br />

i obwodowego układu nerwowego<br />

oraz z zaburzeniami psychicznymi.<br />

Ponadto neurologopeda zajmuje się<br />

kształtowaniem rozwoju mowy i języka<br />

u dzieci z dysfunkcją ośrodkowego<br />

układu nerwowego, począwszy od<br />

okresu niemowlęcego.<br />

oprac. Adam Oziewicz<br />

R E K L A M A<br />

KASACJA POJAZDÓW<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

NR 4/2012<br />

- 32 -


Gorzów Wlkp.<br />

DAM PRACĘ<br />

Firma Kurierska „Siódemka” O/Gorzów,<br />

ul. Kostrzyńska 89 - ZATRUDNI osoby<br />

do rozwozu przesyłek posiadające samochód<br />

dostawczy, działalność gospodarczą<br />

+VAT oraz niekaralność – Tel. 507 003<br />

200<br />

NAUKA<br />

GITARA – nauka – T: 514 805 568<br />

LEKCJE rysunku odręcznego- www.rysunekgorzow.pl<br />

– T: 608697989<br />

J.POLSKI – korepetycje – T: 692256986<br />

KOREPETYCJE z matematyki i chemii –<br />

T: 512 051 220<br />

MOTORYZACJA<br />

Skup samochodów za gotówkę – tel. 533<br />

292 729<br />

KUPIĘ/ SPRZEDAM<br />

KUPIĘ złoto, srebro, monety. Złom i<br />

wyroby –T: 600686050<br />

USŁUGI<br />

PRZEPROWADZKI - TANIO 3 samochody.<br />

Tel. 500 139 895.<br />

USŁUGI DEKARSKIE ! Blachodachówka,<br />

dachówka, papa. Ocieplenia<br />

budynków i poddaszy – tel. 787 249 983<br />

PRZEPROWADZKI – 607 915 180<br />

WWW.przeprowadzki.gorzow.pl 607<br />

915 180<br />

Remonty! Kuchnie, łazienki, lokale – T:<br />

721750394<br />

PIASEK, kamyki, humus – wywrotka 6<br />

ton – T: 508056551<br />

Panele podłogowe NAJTANIEJ –<br />

Montaż gratis – Tel. 501 592 027<br />

ELEWACJE, DOCIEPLENIA – Tel. 668<br />

353 980<br />

NIERUCHOMOŚCI<br />

Mieszkanie 2-pokojowe na os. Słonecznym<br />

DO WYNAJĘCIA – 500 zł +opłaty<br />

– tel. 604 371 376<br />

KOSTRZYN / SŁUBICE<br />

DAM PRACĘ<br />

ZATRUDNIĘ – fryzjera lub fryzjerkę w<br />

Kostrzynie n/Odrą – tel. 95 752 09 41<br />

lub 601 570 638<br />

NAUKA<br />

NAUKA gry na pianinie, klarnecie, saksofonie<br />

– tel. 515 827 505<br />

Korepetycje, nauka języka niemieckiego<br />

dla dzieci w wieku szkolnym, Kostrzyn n/<br />

Odrą. Tel. : 507 187 163<br />

KUPIĘ/SPRZEDAM<br />

KUPIĘ złoto, srebro, monety. Złom i<br />

wyroby –T: 600686050<br />

REPERTUAR KINA HELIOS 27.04-03.05.2012<br />

PREMIERY<br />

TULISIE. PRZYGODA W SŁONECZNEJ KRAINIE 3D (b/o, dubbing) – 9.00, 10.45,<br />

12.30, 14.15<br />

DOM W GŁĘBI LASU (od 15 lat) – 9.15, 13.30, 15.30, 19.45, 21.45<br />

IRON SKY (od 15 lat) – 16.00, 18.00<br />

AMERICAN PIE: ZJAZD ABSOLWENTÓW (od 15 lat) – 18.30<br />

POZOSTAŁE TYTUŁY<br />

BATTLESHIP: BITWA O ZIEMIĘ (od 15 lat) – 10.45, 13.30, 16.15, 18.45, 21.30<br />

REC 3 (od 15 lat) – 11.00, 13.00, 15.00, 17.00, 19.00, 21.00<br />

TITANIC 3D (od 15 lat) – 20.00<br />

NIETYKALNI (od 15 lat) – 11.15, 17.30, 20.45<br />

WSZYSTKIE ODLOTY CHEYENNE’A (od 15 lat) – 19.00*<br />

*tylko w kinie konesera 02.05.2012<br />

FILMY DLA DZIECI<br />

PIRACI (b/o, dubbing) – 10.30, 14.30, PIRACI 3D (b/o, dubbing) – 12.30, 16.30<br />

SPRZEDAM lub<br />

WYDZIERŻAWIĘ<br />

lokal użytkowy pow. 120m 2<br />

- Park 111 - Ip.,<br />

ul. Sikorskiego<br />

kontakt: 601 886 086<br />

Kino Helios – Al. Konstytucji 3 Maja 102, 66-400 Gorzów Wlkp. tel. 95 737 27 38,<br />

rezerwacja tel. 95 737 27 37, fax. 95 737 27 40, gorzow@heliosnet.pl<br />

Kino Helios jest sponsorem konkursu dla naszych<br />

czytelników. Proszę zadzwonić w piątek<br />

27.07.2012 r., między godziną 11 a 11:10, do naszej<br />

redakcji – numer telefonu 95 7366 222 i odpowiedzieć<br />

na pytanie:<br />

1. Który z komików telewizyjnych zyskał status<br />

gwiazdy po roli w filmie “Nietykalni”?<br />

2. Jaka to była rola?<br />

Pierwszych sześć odpowiedzi zostanie nagrodzonych<br />

wejściówkami na wybrany film do kina Helios.<br />

ODPOWIEDŹ NA PYTANIE Z POPRZEDNIEGO<br />

MIESIĘCZNIKA:<br />

1. Seria o przygodach Stephanie liczy 14 tomów<br />

2. “Jak upolować faceta” jest adaptacją I części.<br />

Spółdzielnia Mieszkaniowa „Morena”<br />

w Kostrzynie nad Odrą<br />

zaprasza do składania ofert na remont<br />

pokrycia dachowego w budynku mieszkalnym<br />

M. Konopnickiej 1-15.<br />

www.tylkogorzow.com<br />

Oferty należy składać<br />

w siedzibie Spółdzielni Mieszkaniowej „Morena”<br />

ul. Wschodnia 1, 66-470 Kostrzyn nad Odrą<br />

do dnia 11.05.2012r. do godz. 12.00,<br />

w zamkniętych kopertach, z dopiskiem DACH<br />

z danymi kontaktowymi oferenta.<br />

Wszelkie informacje dotyczące ww. robót<br />

uzyskać można w siedzibie<br />

Spółdzielni Mieszkaniowej „Morena” ul. Wschodnia 1,<br />

66-470 Kostrzyn nad Odrą lub telefonicznie 095 752 29-17 w. 14<br />

- 33 -<br />

bezpłatny miesięcznik ę TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

Romeo i Julia w stawie przy Błotnej<br />

Oto mironicka wersja Romea i Julii. Młodzi kochają się szaleńczo, ale z jakichś przyczyn<br />

nie mogą być razem – postanawiają skończyć ze sobą. U Szekspira zażywają truciznę,<br />

a w Mironicach postanawiają się utopić. Historię o dwojgu miejscowych kochankach<br />

znajdziemy w „Klechdach gorzowskich” opracowanych przez Zbigniewa Milera.<br />

„Po prawej stronie ulicy Błotnej błyszczy<br />

tafla maleńkiego jeziorka Błotnego,<br />

zwanego dawniej Chwalęcickim.<br />

Mówiono, że jest tak głębokie, że<br />

nikt nie zdoła wysondować jego dna.<br />

Inni twierdzili, że głębokość równa<br />

jest wysokości kościoła mariackiego,<br />

a zatem 60 metrów. Wędkarze siedzący<br />

na brzegu jeziorka słyszeli czasami<br />

wesoły śmiech dobiegający gdzieś<br />

tylko odjechana historia<br />

z głębin. Pewien rybak urodzony<br />

w niedzielę widział nawet o północy<br />

siedzącą na brzegu zakochaną młodą<br />

parę w starych średniowiecznych strojach.<br />

Oboje przepadli, gdy zegar na<br />

wieży kościelnej wybił godzinę pierwszą<br />

Jak wieść gminna głosi, zaczarowanym<br />

kochankom wolno wynurzyć się z<br />

wód jeziora tylko jeden raz na sto lat,<br />

na jedną godzinę o północy. Dziewczyna<br />

była córką bogatego zarządcy<br />

dóbr klasztornych w Mironicach, a jej<br />

ukochany biednym leśniczym. Dlatego<br />

szlachecka panna nie mogła go poślubić.<br />

Zrozpaczony młodzieniec porwał<br />

podstępem dziewczynę i oboje uciekli<br />

powozem z Mironic. Gdy przejeżdżali<br />

w pobliżu jeziorka Błotnego skierowali<br />

konie prosto w błękitne lustro wody<br />

– pragnęli, aby śmierć na zawsze ich<br />

połączyła. W noc świętojańską wynurzają<br />

się szczęśliwi z odmętów jeziora<br />

i wówczas może ich zobaczyć każde<br />

dziecko urodzone w niedzielę.”<br />

Pokombinujmy. Na początek wypada<br />

zastanowić się nad tłem historycznym<br />

i wpasować w nie bohaterów. Średniowieczny<br />

zarządca dóbr kościelnych<br />

wcale nie był takim wielkim panem,<br />

jak go chce przedstawiać klechda opracowana<br />

przez Z. Milera. Wcale nie ma<br />

też pewności (załóżmy, że akcja rozegrała<br />

się we wczesnym średniowieczu<br />

na pograniczu cesarstwa Niemiec<br />

i Polski), że istniała posada leśniczego.<br />

Ów młodzieniec był raczej mieszkańcem<br />

okolicznych lasów i żywił się tym,<br />

co zdołał upolować. Mieszkał w szałasie<br />

i wiódł w sumie nieciekawy żywot.<br />

Kilka słów o pannie. Ponieważ Nowa<br />

Marchia była jedną z najuboższych<br />

prowincji cesarstwa, możemy śmiało<br />

założyć, że szczytem marzeń dla<br />

panny mogło być zrobienie zakupów<br />

u wędrownego Żyda na przykościelnym<br />

targu, gdzie mogła nabyć podrobione<br />

srebro albo inne tandetne błyskotki. Ci,<br />

którzy mają problemy z wyobraźnią,<br />

mogą przypomnieć sobie filmowych<br />

„Krzyżaków” i scenę, gdy Jagienka ze<br />

Zbyszkiem jadą do kościoła.<br />

----<br />

Mamy już scenografię. Potrzebujemy<br />

jeszcze fabuły. Co mogło być rzeczywistą<br />

przyczyną tragicznego końca<br />

młodych mironiczan? Dlaczego rzucili<br />

się w otchłań stawku przy Błotnej?<br />

Oto hipotetyczna wersja wydarzeń<br />

– zresztą całkiem wiarygodna. „Leśnik”<br />

po prostu zbałamucił pannę na<br />

bazarze. Sprzedał miód z barci, po<br />

czym kupił jej jakąś błyskotkę. Potem<br />

już spotykali się regularnie. Ona<br />

opowiadała mu o prywatnym życiu<br />

zakonników, a on jej o różnych zjawach<br />

i widziadłach, które można zobaczyć<br />

w lesie. Tu pomijamy wątek<br />

erotyczny opowiastki, pozostawiając<br />

czytelnikom dowolność interpretacji.<br />

Teraz najważniejsze. Co mogło<br />

doprowadzić do tragicznej eskapady<br />

powozem, która zawiodła młodzież<br />

w otchłań topieli. Chłopak popisywał<br />

się przed panną opowieściami, że potrafi<br />

jeździć konno. Ta powiedziała, że<br />

wspaniale byłoby ujrzeć go na rumaku<br />

w zbroi rycerskiej. Traf chciał, że jedyną<br />

w okolicy posiadał jej ojciec. Postanowili,<br />

że podprowadzą mu na jedną<br />

noc powóz i zbroję, by przez chwilę<br />

poczuć się jak królewicz i księżniczka.<br />

Plan miałby spore szanse na realizację,<br />

gdyby młodzian nie był wątły i potrafił<br />

prowadzić powóz. Ledwo wyjechali<br />

poza Mironice, poniosły ich konie,<br />

a tragiczna galopada zakończyła się<br />

w stawku. Panna nie umiała pływać.<br />

Zbroja okazała się za ciężka i mimo że<br />

rycerzyk próbował ratować swoją skórę<br />

– być może, że i panny – wszystko<br />

na nic. Oboje utonęli.<br />

Adam Oziewicz<br />

bajoportaż<br />

Kangurzyca<br />

i Zając<br />

Niewielemniejszy<br />

– Ach, ta wiosna – rozmarzyła się<br />

Kangurzyca i odłożyła zimowe buty.<br />

Nie mogła już dłużej czekać, migiem<br />

rozłożyła stopy. Zając nie chciał być<br />

dłużny, przez komórkę zamówił:<br />

– Atlas, ale taki ze wszystkim – zaznaczył.<br />

Tymczasem… – Idziemy<br />

na pole? – zaproponowała Australijka.<br />

Zając zignorował, był pewien, że<br />

znowu będzie nocne skakanie przez<br />

ogrodzenie – nie chciał kolejnego<br />

NR 4/2012<br />

skandalu. Mówił o tym już setki razy.<br />

Z kolei Kangurzyca nie znosi sama.<br />

– O, już jest – Zając zauważył światła<br />

taksy przed domem. Wyszedł, zapłacił,<br />

wyrwał rulon map z rąk kierowcy<br />

owcy i wrócił. – Tylko Karpaty. Porażka.<br />

Nie wiem, kto dla nich jeździ<br />

– mówi wkurzony. – Dobrze, że futra<br />

nie chciała ci wcisnąć – zauważa rozbawiona<br />

Australijka.<br />

Smyk<br />

- 34 -<br />

Po lewej – stara<br />

opowieść. Z kolei po<br />

prawej... Przypominamy:<br />

z zakładów mięsnych<br />

pozostało niewiele,<br />

raptem tylko wieża<br />

zdjęcie za zdjęcie


ezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!