KONKURS

czytaj - Tylko Gorzów czytaj - Tylko Gorzów

tylkogorzow.com
from tylkogorzow.com More from this publisher
18.09.2015 Views

CZWARTEK 2 WRZEŚNIA 2010 r. 35 polecamy: Indeks 375349 — ISSN 1644–9835 JESTEŚMY Z WAMI OD 7. LAT Lutycka będzie mieć inwestora Doktor Clemens oce- nił, że w pierwszym operowanym oczku u Blanki siatkówka się ładnie rozłożyła, u Hani też, ale z tyłu powstały zrosty, które przy ko- lejnych operacjach będą usuwane. Stanisław Żytkowski — gorzowianin czytaj str. 6 i 10 KONKURS KINA HELIOS Hania i Blanka potrzebują wsparcia i to bez przerwy! przerwy!czytaj str. Ruszają akademicy i chcą się obronić 2–4 Przed nami, mamy nadzieję, fascynujący sezon w męskiej ekstraklasie szczypiorniaka. Ponownie z udziałem zespołu AZS AWF Gorzów, który na początek zagra z Miedzią w Legnicy. czytaj str. 14 Plastyk miejski jest kobietą W dodatku młodą i piękną. Czy miasto dzięki niej nabierze wigoru i stanie się ładniejsze? Iga Januszewska od 13 września będzie sprawowała pieczę nad wyglądem Gorzowa. czytaj str. 11

CZWARTEK 2 WRZEŚNIA 2010 r.<br />

35<br />

polecamy:<br />

Indeks 375349 — ISSN 1644–9835<br />

JESTEŚMY Z WAMI OD 7. LAT<br />

Lutycka<br />

będzie mieć<br />

inwestora<br />

Doktor Clemens oce-<br />

nił, że w pierwszym<br />

operowanym oczku<br />

u Blanki siatkówka<br />

się ładnie rozłożyła,<br />

u Hani też, ale<br />

z tyłu powstały zrosty,<br />

które przy ko-<br />

lejnych operacjach<br />

będą usuwane.<br />

Stanisław<br />

Żytkowski<br />

— gorzowianin<br />

czytaj str. 6 i 10<br />

<strong>KONKURS</strong> KINA HELIOS<br />

Hania i Blanka<br />

potrzebują wsparcia<br />

i to bez przerwy!<br />

przerwy!czytaj str.<br />

Ruszają akademicy<br />

i chcą się obronić<br />

2–4<br />

Przed nami, mamy nadzieję, fascynujący sezon<br />

w męskiej ekstraklasie szczypiorniaka. Ponownie<br />

z udziałem zespołu AZS AWF Gorzów, który na<br />

początek zagra z Miedzią w Legnicy. czytaj str. 14<br />

Plastyk<br />

miejski<br />

jest kobietą<br />

W dodatku młodą i piękną.<br />

Czy miasto dzięki<br />

niej nabierze wigoru<br />

i stanie się ładniejsze?<br />

Iga Januszewska od 13<br />

września będzie sprawowała<br />

pieczę nad wyglądem<br />

Gorzowa.<br />

czytaj str. 11


2<br />

nr 35 02.09.2010 r.<br />

Budowniczy zasłużyli na wolne!<br />

Obywatele prawie jednomyślnie<br />

zaczęli okres wytężonej pracy<br />

— uczniowie właśnie zasiedli do<br />

ławek, motorniczy do tramwajów... Co innego<br />

na wielkich miejskich inwestycjach<br />

— tam rytm pracy od miesięcy niezakłócony<br />

— wakacji nie było. Pewnie dlatego<br />

niektórzy gorzowianie z troską myślą<br />

o niewykorzystanych urlopach inżynierów,<br />

budowniczych, konstruktorów, drogowców.<br />

Tym grupom zawodowym należy<br />

życzyć, po części też i sobie, szybkiego<br />

odpoczynku, bo to oznacza finał dobrze<br />

wykonanej pracy i oddanie wielu obiektów<br />

do użytku.<br />

W tym wydaniu tg publikujemy rozmowę<br />

z gorzowianinem Stanisławem<br />

Żytkowskim, działaczem solidarnościowym,<br />

honorowym obywatelem miasta.<br />

Przypominamy, że Hania i Blanka ciągle<br />

potrzebują pieniędzy — na pewno będą<br />

kolejne kosztowne operacje. Zapowiadamy<br />

kulinaria i przedstawiamy kolejne<br />

inwestycje, nie tylko miejskie.<br />

adam oziewicz<br />

Hania i Blan<br />

wsparcia i to<br />

Doktor Clemens ocenił, że w pierwszym operowanym oczku<br />

u Blanki siatkówka się ładnie rozłożyła, u Hani też, ale<br />

z tyłu powstały zrosty, które przy kolejnych operacjach będą<br />

usuwane. Na temat tych drugich oczek, później operowanych,<br />

jeszcze nic nie wiadomo, wszystko<br />

okaże się podczas wizyty za dwa tygodnie.<br />

Bliźniaczki Hania i Blanka przyszły na świat<br />

trzy miesiące za wcześnie. Na dodatek mają<br />

największy, piąty stopień retinopatii — kompletnie<br />

nic nie widzą. Nie rozróżniają nawet dnia od nocy.<br />

W połowie kwietnia wyszło, że są potrzebne bardzo drogie<br />

operacje. Mimo że to ważne, bo chodzi o duże pieniądze,<br />

lekarze przyznają wprost — nie wiedzą, ile będzie operacji.<br />

Specjaliści z Niemiec wyjaśniają rodzicom dziewczynek,<br />

że każdy organizm jest inny, u jednego pacjenta może być<br />

dobrze po trzeciej, a u innego dopiero po szóstej operacji. Dotąd<br />

Dziewczynki są po dwóch operacjach w niemieckiej<br />

klinice. Podczas jednej wizyty operowane jest jedno oczko<br />

u każdej z bliźniaczek. Jedna witrektomia kosztuje 3 tys. euro.<br />

Przypominamy numery kont, na które można kierować<br />

wsparcie dla Hani i Blanki: 85 2340 0009 0990 4010 0001<br />

0022 lub 71 1090 1900 0000 0001 0766 8625<br />

Gorzowiak — jasny, pełny<br />

Podczas Lubuskich Kulinariów Regionalnych i II Gorzowskiego Festiwalu Piwnego<br />

swoją premierę będą miały piwa Gorzowiak. Ich producentem jest browar z Witnicy.<br />

Gwiazdą imprezy będzie zespół Blenders.<br />

Prapremiera gorzowskich piw<br />

odbyła się podczas konferencji<br />

prasowej, zapowiadającej<br />

Lubuskie Kulinaria Regionalne i II<br />

Gorzowski Festiwal Piwny. – To<br />

rodziło się w naszych głowach od<br />

jakiegoś czasu. Ostatecznym bodźcem<br />

była nasza wizyta w mieście<br />

partnerskim Teramo, gdzie zostaliśmy<br />

obdarowani butelką tamtejszego<br />

wina – mówi Małgorzata<br />

Pera, dyrektor Wydziału Rozwoju<br />

i Promocji Miasta.<br />

Urzędnicy zwrócili się do<br />

browaru z Witnicy. – Na początku<br />

myśleliśmy o tym, żeby dyrektor<br />

spojrzał na Gorzów przychylnym<br />

okiem i zechciał wyprodukować<br />

jeden, specjalny gatunek piwa na<br />

festiwal piwny. Współpraca rozwija<br />

się tak dobrze, że dyrektor zaproponował<br />

dla Gorzowa trzy gatunki<br />

piwa – dodaje Pera. W ten sposób<br />

powstały dwa piwa miodowe, jasne<br />

i ciemne, o nazwie „Gorzowiak”<br />

i cytrynowe „Slow lime”. – Przyszła<br />

moda na małe browary. Polacy<br />

zaczęli doceniać to co znajduje się<br />

w butelce i dla nikogo już nie jest<br />

tajemnicą, że to co produkują duże<br />

koncerny jest napojem piwopodobnym.<br />

Są to piwa skierowane do<br />

mieszkańców Gorzowa. Po sukcesie<br />

piwa „Lubuskiego” zrodził się<br />

pomysł na stworzenie rodziny piw.<br />

Ostatecznie doszliśmy do wniosku,<br />

że zrobimy piwa smakowe – opowiada<br />

Zdzisław Czyrka, wiceprezes<br />

zarządu Browaru Witnica.<br />

Piwa wejdą do normalnej sprzedaży<br />

w kraju i za granicą. Dostępne będą<br />

także w Gorzowie. W sklepach,<br />

z którymi współpracuje browar<br />

pojawią się w piątek.<br />

Targi odbędą się w najbliższy<br />

weekend, czyli 4 i 5 września. Zaprezentują<br />

się na nich producenci<br />

wędlin, serów, miodu, cukiernicy<br />

i piekarze, restauratorzy, hotelarze,<br />

gospodarstwa rolne oraz lokalne<br />

browary. W trakcie imprezy przewidziano<br />

poczęstunki i degustacje,<br />

tak więc nie tylko będzie można<br />

zobaczyć, ale i posmakować regionalnych<br />

smaków. Udział w imprezie<br />

zadeklarowało 7 browarów. Oprócz<br />

piwa z Witnicy będzie można spróbować<br />

wyrobów browarów: Koreb<br />

z Łaska, Edi ze Wschowy, Krajan<br />

z Nakła, czeskiego Cerna Hora,<br />

słowackiego Urpinera i belgijskich<br />

lambików Lindemans. Dodatkowo<br />

kolekcjonerzy będą mieli okazję<br />

zobaczyć wystawę „Tradycja piwna<br />

wczoraj i dziś w Gorzowie i okolicach”,<br />

której towarzyszyć będzie<br />

minigiełda birofilii. Przygotują ją<br />

gorzowscy miłośnicy pamiątek<br />

związanych z piwem. Technolog<br />

Browaru Witnica opowie zaś o warzeniu<br />

i produkcji piwa. W niedzielę<br />

o godz. 16.00 wystąpi gwiazda imprezy–<br />

zespół Blenders.<br />

Kulinaria odbywać się będą<br />

w hali targowej przy ul. Przemysłowej,<br />

w sobotę i niedzielę od godz.<br />

10.00 do 17.00. Miejscem Festiwalu<br />

Piwnego będzie plac targowy<br />

przed halą. Tam biesiadować będzie<br />

można w sobotę od 13.00 do 22.00,<br />

a w niedzielę od 13.00 do 20.00.<br />

Wstęp na imprezy jest bezpłatny.<br />

Sebastian Górny<br />

portal: gorzow24.pl


nr 35 02.09.2010 r.<br />

3<br />

ka potrzebują<br />

bez przerwy!<br />

były dwie wizyty w klinice — pod koniec<br />

maja obie dziewczynki miały robione<br />

pierwsze oczka, w lipcu drugie. — Zawsze<br />

robią po jednym — ze względów bezpieczeństwa,<br />

wtedy jest mniejsze ryzyko infekcji<br />

— przedstawia sytuację pani Edyta<br />

Piotrowska, mama dziewczynek.<br />

Pierwszy etap leczenia<br />

W niemieckiej klinice są już o 10. rano,<br />

czekają na profesora aż do 15. — wtedy<br />

kończy operacje. — Siedzimy na korytarzu.<br />

Z dziećmi jest ciężko, ale nie przyjmą<br />

nas na oddział, dopóki doktor nie obejrzy<br />

dziewczynek — opowiada pani Małgorzata,<br />

babcia bliźniaczek. W końcu przychodzi,<br />

ogląda oczka i mówi, że dziewczynki<br />

mogą być operowane. Prosi, aby zapłacić<br />

wszystkie rachunki. Dopiero wtedy<br />

otrzymują niezbędne papiery i trafiają<br />

na oddział. Wcześniej dziewczynki przechodzą<br />

badanie u anestezjologa. Potem<br />

jest trochę odpoczynku, lekarze podają<br />

kropelki, a 8 rano zabierają je na zabieg.<br />

Rodzice czekają w pomieszczeniu,<br />

gdzie pacjenci są wybudzani<br />

z narkozy. Po operacji dziewczynki<br />

dostają kroplówki. Następnego dnia<br />

doktor, po zbadaniu sytuacji, jeżeli<br />

wszystko jest w porządku, mówi,<br />

że można wracać do domu.<br />

Witrektomia polega na wstrzykiwaniu<br />

do oka specjalnego żelu<br />

po to, aby rozciągnąć siatkówkę.<br />

Może być tak, że pierwsza operacja<br />

odrobinę rozciągnie siatkówkę,<br />

po kolejnej znowu może być lepiej,<br />

ale może też znowu się zwinąć.<br />

Z kolei podczas następnej znowu<br />

ją rozciągają.<br />

Pani Edyta tłumaczy, że trwa<br />

pierwszy etap leczenia, dlatego nie<br />

za wiele jeszcze wiadomo. — Mrugamy,<br />

świecimy. Wydaje nam się, że<br />

przy mocnym słońcu coś się dzieje<br />

— wcześniej w ogóle nie reagowały<br />

— mówi. Gdy wychodzą na spacer,<br />

to zwłaszcza u Blanki coś zaczyna<br />

się dziać — jakby mruży oczka.<br />

Wszyscy pomagają, ale<br />

pieniędzy ciągle brakuje<br />

— Z akcjami troszkę się już<br />

urwało — mówi pani Małgorzata,<br />

babcia bliźniaczek. Co prawda, są<br />

osoby, które dzwonią, pytają jak<br />

jest, i przesyłają kolejne pieniążki.<br />

Ale wielkiej akcji już nie ma.<br />

— Pani z Bytomia chce zorganizować<br />

koncert charytatywny, ale to<br />

dopiero w październiku. Na bulwarze<br />

coś się działo, był koncert i licytacja<br />

przygotowana przez OSiR.<br />

W Kostrzynie była akcja, ale nie do<br />

końca wypaliła — dodaje mama<br />

dziewczynek. Rodzice przekazali<br />

nam, że mają zapas gotówki na leczenie,<br />

ale zapewniają, że na całe<br />

na pewno niewystarczy.<br />

Mama bliźniaczek ma kontakt<br />

z panią, która ma niewidomą Madzię<br />

— dziewczynka miała piąty<br />

stopień retinopatii na prawym<br />

oczku i trzeci na lewym. Również<br />

leczy ją profesor Clemens — tam<br />

gdzie miała retinopatię, wyprowadził<br />

oczko na minus 12, ale walka<br />

trwała 3 lata. — Inna pani z Poznania<br />

ma synka Igorka z retinopatią<br />

— dziecko jest po szóstej operacji<br />

i dopiero odróżnia dzień od nocy<br />

— opowiada pani Edyta.<br />

Hania i Blanka są bardzo<br />

malutkie<br />

Bliźniaczki urodziły się w 28.<br />

tygodniu ciąży. Gdyby jednak<br />

zostały w brzuszku, to siatkówka<br />

rozwijałaby się w odpowiednim<br />

tempie. Dziewczynki wyszły na<br />

światło dzienne wcześniej, dlatego<br />

siatkówka chciała szybciej<br />

się rozwinąć, do tego stopnia, że<br />

zwinęła się zupełnie. Według lekarzy<br />

retinopatia piątego stopnia<br />

to najgorsze, co może być, gdyby<br />

to była choćby czwórka bądź trójka,<br />

to o wiele więcej można by<br />

uzyskać. — Doktor powiedział,<br />

czytaj dalej na str. 4<br />

Radni mobilizują<br />

parlamentarzystów<br />

Rada Miasta uchwaliła wspólne stanowisko w sprawie dopalaczy.<br />

Apel ma zmobilizować parlamentarzystów do szybkiego stworzenia<br />

i wprowadzenia w życie ustawy zakazującej sprzedaży psychoaktywnych<br />

specyfików.<br />

Problem jest poważny.<br />

W 2009 r. na terenie<br />

miasta funkcjonowało<br />

8 sklepów sprzedających dopalacze.<br />

Obecnie w samym<br />

Gorzowie jest ich 40, a trzy<br />

następne czekają w kolejce.<br />

Irena Cichońska, dyrektor<br />

wydział majątku i działalności<br />

gospodarczej poinformowała,<br />

że jeśli podmiot spełnia<br />

wszystkie wymogi formalne,<br />

nie można odmówić mu możliwości<br />

legalnej działalności<br />

gospodarczej.<br />

Radni zwrócili się zatem<br />

z apelem do gorzowskich parlamentarzystów<br />

o jak najszybsze<br />

wprowadzenie zakazu sprzedaży<br />

„dopalaczy”. „Konieczne<br />

jest stworzenie skutecznych<br />

instrumentów prawnych dla<br />

organów ochrony porządku publicznego, celem<br />

przeciwdziałania obrotowi tymi substancjami<br />

na terytorium Polski” — czytamy w przyjętym<br />

dokumencie.<br />

Radni chcą również, żeby od początku nowego<br />

roku szkolnego uczniowie byli uświadamiani<br />

o zgubnym wpływie używania środków<br />

psychoaktywnych. Wcześniej otrzymali pismo<br />

od rodziców, zaniepokojonych rosnącym<br />

problemem związanym z dostępem dzieci<br />

i młodzieży do dopalaczy. — Ten apel ma być<br />

takim dodatkowym czynnikiem mobilizującym<br />

naszych parlamentarzystów do tego, żeby<br />

aktywnie przyczynili się do przyjęcia ustawy<br />

zakazującej sprzedaży „dopalaczy”, a policja<br />

otrzymała jak najszybciej instrumenty<br />

do zwalczania tego zjawiska — mówi Paweł<br />

Leszczyński, wiceprzewodniczący Rady Miasta,<br />

współautor treści apelu.<br />

Marcin Cichoń<br />

portal: gorzow24.pl


4<br />

nr 35 02.09.2010 r.<br />

Ile zapłacimy za parking przy CEA?<br />

Przy budynku CEA powstaje podziemny parking. Oprócz obsługi słuchaczy w dniach koncertów ma słu-<br />

żyć mieszkańcom na co dzień jako miejsce postojowe. Kto będzie nim zarządzał i ile będzie kosztował<br />

bilet parkingowy?<br />

Dwupoziomowym parkingiem podziemnym na 400 miejsc dysponować będzie dyrekcja Filharmonii Gorzowskiej (fot. Bartosz Zakrzewski)<br />

Podziemny budynek przy<br />

Centrum Edukacji Artystycznej<br />

na co dzień ma<br />

być parkingiem miejskim, za<br />

korzystanie z którego będzie<br />

trzeba zapłacić. – Trudno sobie<br />

wyobrazić, żeby koszty utrzymania<br />

ponosiła jakakolwiek<br />

jednostka należąca do miasta<br />

– mówi Urszula Stolarska, wiceprezydent<br />

Gorzowa.<br />

Strefą płatnego parkowania<br />

w Gorzowie zarządza Ośrodek<br />

Sportu i Rekreacji. Dwupoziomowym<br />

parkingiem podziemnym<br />

na 400 miejsc dysponować będzie<br />

dyrekcja Filharmonii Gorzowskiej.<br />

– Na razie nie ma takiego<br />

pomysłu, żeby parking obsługiwał<br />

OSiR. Chyba, że dyrekcja CEA<br />

będzie widziała taką możliwość,<br />

żeby zlecić ośrodkowi to zadanie.<br />

Założenie jest jednak takie,<br />

żeby cały majątek, który będzie<br />

wytwarzany na rzecz CEA, był<br />

przez instytucję wykorzystywany<br />

i jednocześnie stanowił podstawę<br />

do gospodarowania środkami fi -<br />

nansowymi na jej funkcjonowanie<br />

– tłumaczy U. Stolarska.<br />

Nie wyznaczono jeszcze cennika<br />

za postój. – Na to jest jeszcze<br />

za wcześnie, natomiast myślę, że<br />

określenie wysokości opłat na<br />

takim samym poziomie jak<br />

w strefie płatnego parkowania<br />

jest racjonalne – podkreśla<br />

U. Stolarska.<br />

Co się jednak stanie, jeśli<br />

w dniu koncertu miejsca parkingowe<br />

zostaną zajęte przez<br />

osoby, które nie przyjechały<br />

posłuchać koncertu? Wiceprezydent<br />

Stolarska zapewnia, że<br />

żadna osoba, która zajęła miejsce,<br />

nie zostanie wyproszona<br />

z parkingu. – Słuchacze, którzy<br />

przyjadą na koncert samochodami,<br />

przy wjeździe na teren<br />

CEA otrzymają informacje,<br />

ile jest wolnych miejsc i gdzie<br />

można zaparkować – wyjaśnia<br />

U. Stolarska.<br />

Okazuje się również, że<br />

miejsc parkingowych przy<br />

filharmonii będzie więcej, ponieważ<br />

prezydent Jędrzejczak<br />

podjął decyzję, że nie zostanie<br />

zrealizowana pierwotna<br />

koncepcja zagospodarowania<br />

terenu po kinie Kopernik. Pomysł<br />

zakładał stworzenie tam<br />

promenady, nie pozwoli na to<br />

jednak napięty budżet miasta.<br />

Zamiast niej powstanie dodatkowy<br />

parking, którego głównym<br />

przeznaczeniem będzie<br />

obsługa autokarów.<br />

Marcin Cichoń<br />

portal: gorzow24.pl<br />

dokończenie ze str. 2-3<br />

Hania i Blanka potrzebują<br />

wsparcia i to bez przerwy!<br />

że walczymy o to, żeby zejść z piątki<br />

na czwórkę, aby dziewczynki miały<br />

poczucie światła i widziały kontury<br />

— wyjaśnia mama Hani i Blanki.<br />

Bliźniaczki są jeszcze malutkie,<br />

dlatego na co dzień rodzice aż<br />

tak bardzo nie odczuwają, że ich<br />

dziewczynki kompletnie nic nie<br />

widzą. Dziewczynki budzą się rano,<br />

dostają leki, jadą na rehabilitację do<br />

ośrodka wczesnej interwencji przy<br />

Dekerta. To rehabilitacja ruchowa<br />

— obie dziewczynki mają problemy<br />

z napięciem mięśniowym<br />

— Hania ma wzmożone, Blanka<br />

— obniżone. Ponadto Hania ma<br />

odgięcia, które rehabilitacja ma<br />

zniwelować. Po ćwiczeniach wracają<br />

do domu, są karmione, potem<br />

spacer, żeby dziewczynki były jak<br />

najdłużej na świeżym powietrzu.<br />

Oprócz tego mają całą masę wizyt<br />

u różnych specjalistów, kontrole.<br />

— Wystarczy, że kichną, i od razu<br />

przerażona lecę do lekarza. Tak już<br />

jest, że na wszystko trzeba uważać.<br />

Tym bardziej, że ostatnio Blanka<br />

leżała 6 dni w szpitalu — złapała<br />

jakąś infekcję. Z kolei Hania miała<br />

zapalenia gardła i gorączkę. Niedawno<br />

przestała brać antybiotyki.<br />

Do tego badania słuchu, szczepienia<br />

— opowiada nam pani Edyta.<br />

Mówią, że jesteśmy silni<br />

Ludzie mówią o rodzicach Hani<br />

i Blanki, że są bardzo silni, że dają<br />

radę. Nikt jednak nie wie, co się<br />

z nimi działo, zanim pomogły<br />

media. Od urodzin do czasu, gdy<br />

bliźniaczki wyszły ze szpitala, każdy<br />

dzień był z płaczem i lamentem.<br />

Jeszcze w szpitalu lekarze nie dawali<br />

szans, mówili, że dziewczynki<br />

są w ciężkim stanie. Nawet na sali<br />

poporodowej nikt pani Edycie nie<br />

dawał nadziei — lekarze wprost<br />

mówili, żeby się nie nastawiać,<br />

że nie przeżyją. Przeżyły, ale 19<br />

kwietnia zaczął się drugi horror.<br />

— Hania była jeszcze w szpitalu,<br />

a z Blanką pojechaliśmy na kontrolę<br />

oczek do Poznania i wtedy dowiedzieliśmy<br />

się, że nie widzą — zaczął<br />

się kolejny lament — zwierza się<br />

pani Edyta.<br />

— Przyjechałam do nich, a córka<br />

ciągle płacze — opowiada babcia<br />

o pierwszych dniach po informacji,<br />

że jej wnuczki mają retinopatię<br />

i potrzebne są drogie operacje.<br />

— W końcu mówię: Edyta, no<br />

co ty? A ona ze łzami w oczach:<br />

zdecydowaliśmy, Mariusz weźmie<br />

kredyt. Tylko, że oni mają już kredyt,<br />

wzięli na mieszkanie, jeszcze zanim<br />

dzieci się urodziły. W końcu mówię:<br />

Edyta, jedyne wyjście to nagłośnić<br />

sprawę w telewizji i prosić o pomoc.<br />

Musisz iść. Męczyłam Edytę chyba<br />

przez 4 dni. Ona cały czas płakała<br />

— przedstawia sytuację babcia.<br />

Pani Edyta z mężem wtedy<br />

jeszcze nie zdawali sobie sprawy,<br />

ile będzie operacji. Ponadto byli<br />

przekonani, że 3 tys. euro to koszt<br />

operacji obu oczek. Wpadli na pomysł,<br />

że przynajmniej na pierwszą<br />

operację wezmą kredyt. Ale jak się<br />

dowiedzieli, że to tyle pieniędzy, to<br />

kompletnie się załamali.<br />

Wtedy babcia zagroziła, że<br />

sama pójdzie do mediów i będzie<br />

prosić o pomoc. — Mama weszła<br />

nam na ambicję — przyznaje pani<br />

Edyta. Dzień później w mieszkaniu<br />

bliźniaczek pojawiła się telewizja,<br />

apel o pomoc trafił do telewidzów<br />

w całej Polsce.<br />

adam oziewicz


nr 35 02.09.2010 r.<br />

5<br />

Po kilkunastu<br />

latach otwarto<br />

Lutycką.<br />

W magistracie<br />

dowiedzieliśmy<br />

się, że to<br />

na życzenie<br />

samych<br />

lokatorów<br />

mieszkań<br />

sąsiadujących<br />

z bramą<br />

(fot. Bartosz<br />

Zakrzewski)<br />

Lutycka<br />

będzie mieć<br />

inwestora<br />

wywiązują się dobrze z zadania monitorowania tego obszaru. W planach jest zagospodarowanie podwórka i budowa parkingu.<br />

Po kilkunastu latach<br />

w końcu otwarto Lutycką.<br />

Magistrat wynegocjował<br />

otwarcie bramy ze<br />

wspólnotami mieszkaniowymi<br />

na okres próbny. – To taka<br />

próba, której zażyczyli sobie<br />

sami mieszkańcy budynków<br />

przy Lutyckiej. Jednocześnie<br />

decyzja wspólnot, żeby zobaczyć,<br />

w jaki sposób będzie to<br />

wyglądało i czy nie pogorszą<br />

się tam warunki – wyjaśnia<br />

Urszula Stolarska, wiceprezydent<br />

Gorzowa.<br />

Straż miejska zapewnia,<br />

że Lutycka znajduje się pod<br />

szczególnym nadzorem służb<br />

porządkowych. Cały czas prowadzone<br />

są wspólne patrole<br />

z funkcjonariuszami policji.<br />

W nocy natomiast monitorują ten<br />

obszar sami policjanci. Odnotowano<br />

próby spożywania alkoholu<br />

– sprawcy zostali przyłapani na<br />

gorącym uczynku i ukarani mandatami.<br />

– Chcemy wyeliminować<br />

stamtąd podobnie jak z okolic<br />

muru obronnego pijanych bezdomnych.<br />

Trzech z nich odwieźliśmy<br />

już na detoks do szpitala.<br />

Kilka osób bez stałego adresu<br />

zameldowania zawieźliśmy do<br />

stowarzyszenia im. Brata Alberta.<br />

W tej chwili rzadko tam można<br />

spotkać takie osoby – zapewnia<br />

Czesław Matuszak, komendant<br />

Straży Miejskiej w Gorzowie.<br />

Odrębnym problem są ogromne<br />

zaniedbania na podwórku od<br />

strony bulwaru. Według magistratu<br />

spowodowane są one przez<br />

samych mieszkańców Lutyckiej.<br />

– Nie potwierdzają się przypadki<br />

niewłaściwego zachowania ze<br />

strony osób, które tam nie mieszkają<br />

– tłumaczy U. Stolarska.<br />

Według Matuszaka służby<br />

porządkowe dobrze wywiązują<br />

się z powierzonego zadania<br />

i ulica będzie mogła być cały czas<br />

otwarta. – Lutycka to naturalne<br />

przejście na nowy bulwar i musi<br />

się dobrze prezentować. Żeby<br />

tak było, potrzebne jest również<br />

zadbanie o wygląd podwórka<br />

– wyjaśnia komendant.<br />

Jak przekazała U. Stolarska,<br />

teren za bramą ma szansę na<br />

zagospodarowanie. – Turecki<br />

inwestor, właściciel pobliskiej<br />

restauracji ma wykonać – najprawdopodobniej<br />

w ramach<br />

inicjatyw lokalnych – zagospodarowanie<br />

tego obszaru.<br />

W ramach rekompensaty wybuduje<br />

mieszkańcom miejsca<br />

parkingowe – zapowiada pani<br />

wiceprezydent.<br />

Marcin Cichoń<br />

portal: gorzow24.pl


6<br />

nr 35 02.09.2010 r.<br />

Stanisław Żytkowski — gorzowianin<br />

Rozmowa<br />

ze Stanisławem<br />

Żytkowskim,<br />

działaczem solidarnościowym,<br />

senato-<br />

rem I kadencji<br />

i honorowym<br />

obywatelem<br />

miasta<br />

Gorzowa.<br />

Sebastian Górny: Jak się pan<br />

czuje jako honorowy obywatel<br />

miasta Gorzowa?<br />

Stanisław Żytkowski: — Tak jak<br />

wcześniej. Przyznanie mi tego<br />

tytułu, bądź co bądź, zaszczytnego,<br />

w mojej sytuacji niczego nie<br />

zmienia. Jestem gorzowianinem<br />

od urodzenia, czuję się z tym<br />

miastem związany i nigdy nie<br />

zamierzałem Gorzowa opuścić.<br />

Nawet w czasach trudnych, kiedy<br />

wiele osób decydowało się<br />

na wyjazd. Zawsze uważałem,<br />

że moje miejsce na Ziemi jest<br />

tutaj i nadal tak uważam. Dlatego,<br />

oprócz moich obowiązków<br />

zawodowych, i wtedy, i teraz,<br />

próbuję robić coś więcej, żeby<br />

swoją, że tak powiem, obywatelskość<br />

w Gorzowie zaznaczyć, bo<br />

czuję się obywatelem tego miasta<br />

i w jakiś sposób za kształt jego<br />

odpowiedzialny.<br />

Wcześniej został pan powiadomiony,<br />

że takie kroki są przedsięwzięte?<br />

— „Solidarność” mnie informowała.<br />

Bronił się pan przed tym?<br />

— Kiedyś się broniłem, teraz<br />

przestałem (śmiech). Teraz jest<br />

jednak okazja, 30-lecie „Solidarności”.<br />

30 lat temu nic nie zapowiadało,<br />

że po latach zostanie pan honorowym<br />

obywatelem Gorzowa.<br />

Ówczesne władze miały chyba<br />

inne plany co do pana?<br />

— 30 lat temu to nic się nie<br />

zapowiadało. Dopiero zostały<br />

podpisane „Porozumienia sierpniowe”,<br />

i jak to się rozwinie<br />

i co z tego wyniknie, nikt nie był<br />

w stanie przewidzieć. Żaden, nawet<br />

najśmielszy, prorok polityczny<br />

nie przewidywał, że to się skończy<br />

tak, jak się skończyło. Dla mnie<br />

te porozumienia były początkiem<br />

zaangażowania obywatelskiego,<br />

to bardzo ważny okres w moim<br />

życiu. „Solidarność” zmieniła je<br />

w takiej kategorii, że przestało<br />

ono mieć charakter byle jaki. Po<br />

raz pierwszy znalazłem w swoim<br />

życiu cel, o którym uważałem,<br />

że jest godny realizacji i obrony.<br />

Wcześniej człowiek żył z dnia na<br />

dzień. Byłem prawnikiem, byłem<br />

sędzią, radcą prawnym, nie wiązało<br />

się to jednak z poczuciem<br />

misji czy czymkolwiek. Dopiero<br />

„Solidarność”, nie tylko dla mnie,<br />

ale dla wielu osób w Polsce, otworzyła<br />

nową drogę, postawiła nowy<br />

cel w życiu.<br />

A jak to się stało, że „Solidarność”<br />

w Gorzowie powstała?<br />

– Ja nie uczestniczyłem<br />

w zakładaniu związku.<br />

Czyli pana do „Solidarności”<br />

ktoś wciągnął?<br />

— Byłem pracownikiem drugiego<br />

rzutu (śmiech). MKZ (Międzyzakładowy<br />

Komitet Założycielski)<br />

powstawał w dużych zakładach<br />

pracy, a ja byłem inteligentem.<br />

To był głównie ruch robotniczy,<br />

przynajmniej na samym początku.<br />

Po powstaniu MKZ-u zrodziła<br />

się inicjatywa pomocy prawnej<br />

i kilku prawników z Gorzowa,<br />

w tym ja, pełniło tam dyżury,<br />

służąc nieodpłatnie poradnictwem<br />

prawnym osobom, które<br />

się zgłaszały. To się rozwinęło<br />

w taki sposób, że po pewnym czasie<br />

Solidarność zaproponowała<br />

mi przejście na etat do obsługi<br />

Kazali zamalować?<br />

— Nie. Robili zdjęcia, patrzyli,<br />

widać było, że ich to denerwuje,<br />

ale nie było na to paragrafu. Dosyć<br />

szybko moje mieszkanie stało się<br />

kwaterą główną. Po jakimś czasie<br />

przestałem ukrywać moją rolę,<br />

zdawałem sobie sprawę, że to nie<br />

ma większego sensu. Od 1986 r.<br />

myśleliśmy o jawnej działalności.<br />

Powstała jawna Rada Regionu,<br />

której byłem przewodniczącym.<br />

To nie była konspiracja typu<br />

wojskowego, bo ona w tym, co<br />

robiliśmy, nie miała sensu. Dla<br />

nas istotą konspiracji było, żeby<br />

ukryć dobrze i nie dać wpaść<br />

środkom technicznym: drukarni<br />

i radiu. Natomiast starałem się<br />

wszystkich przekonać, że ludzie<br />

„Solidarności” powinni działać<br />

jawnie, powinni utożsamiać się<br />

z „Solidarnością” i nie ukrywać<br />

tego, bo to jest nasza siła. Nawet<br />

nie powinniśmy bać się więzień.<br />

Co by nie mówić, wszyscy więźfot.<br />

Bartosz Zakrzewski<br />

zarządu regionu. Zgodziłem się<br />

i skończyło się to internowaniem.<br />

Wtedy zaczął się nowy etap w życiu<br />

i powiedziałem sobie, że ja już<br />

„Solidarności” nie zostawię. Po<br />

wyjściu z internowania włączyłem<br />

się w działalność podziemną<br />

i w końcu zostałem szefem podziemia<br />

w Gorzowie.<br />

Cofnijmy się jeszcze do momentu,<br />

gdy ktoś przyszedł do<br />

pana i zaproponował te porady<br />

prawne w MKZ. Od razu się pan<br />

zgodził, bo było coś ważnego<br />

do zrobienia, czy też powiedział<br />

pan: dajcie mi z tydzień do zastanowienia?<br />

— Przyznam się, że nie pamiętam<br />

szczegółów. Ale nie miałem<br />

żadnych rozterek w tym zakresie.<br />

Bardzo mnie interesował ten ruch<br />

i uważałem, że to coś ważnego<br />

i potrzebnego dla Polski. Uznałem,<br />

że skoro mogę się przydać,<br />

zrobię to bardzo chętnie. Dlatego<br />

nie zastanawiałem się, gdy dostałem<br />

propozycję przejścia do pracy.<br />

Chociaż zdawałem sobie sprawę<br />

z ryzyka, z czym to się wiąże, że<br />

w tym momencie angażuję się<br />

w całości. W tamtym czasie byłem<br />

też radnym Miejskiej Rady<br />

Narodowej.<br />

I dawało to się połączyć?<br />

— Nie bardzo. Po wyjściu<br />

z internowania rada mnie ignorowała,<br />

nie byłem zawiadamiany<br />

o sesjach i chociaż funkcjonowała,<br />

ja w jej pracach już nie uczestniczyłem.<br />

Zdawałem sobie sprawę,<br />

że angażując się w „Solidarność”<br />

angażuję się przeciw systemowi,<br />

a doświadczenia dotychczasowe,<br />

historyczne były takie, że to<br />

może się skończyć źle, a nawet<br />

bardzo źle. I pierwszy okres stanu<br />

wojennego wskazywał, że to<br />

faktycznie skończy się źle. Potem<br />

okazało się, że dynamika ruchu<br />

„Solidarności” była tak wielka,<br />

a komunizm tak zmurszały, że<br />

stan wojenny nie pomógł. Mimo<br />

że wyrządził wiele szkód.<br />

Wracając jeszcze do roku 1980,<br />

mówi się o wielkim „karnawale<br />

Solidarności”. Jak to wyglądało<br />

w Gorzowie?<br />

— Karnawał — to się dzisiaj<br />

tak mówi. Karnawał był w tym<br />

znaczeniu, że było poczucie wolności.<br />

Ale wcześniej to był bardzo<br />

trudny okres, bo wtedy radykalnie<br />

wszystko zniknęło z półek<br />

sklepowych. Okres, kiedy stan<br />

napięcia między „Solidarnością”<br />

a władzą, ciągłe ryzyko konfliktu,<br />

był wielki. To było niezwykle<br />

męczące. Ten karnawał był taki<br />

wątpliwy. Z dzisiejszego punktu<br />

widzenia był pod tym względem,<br />

że ludzie łapczywie chwytali informacje,<br />

to, co związek dawał,<br />

to pole wolności, starali się jak<br />

najwięcej zagospodarować i wykorzystać.<br />

Ukazywało się dużo<br />

niezależnej literatury, prasy, to<br />

wszystko zaczęło się robić prawie<br />

legalne, bo władza nie była<br />

w stanie tego opanować. Ale tak<br />

naprawdę nie za bardzo było się<br />

z czego cieszyć. „Solidarność”<br />

była w ciągłym klinczu z władzą.<br />

Całe zielonogórskie „stało” bez<br />

żadnych efektów. To się przetaczało<br />

przez cały kraj. My zdajemy<br />

sobie sprawę, że w większości<br />

przypadków te wszystkie konflikty<br />

były prowokowane przez rząd,<br />

żeby wytworzyć taką atmosferę<br />

i uzasadnić stan wojenny. Dzisiaj<br />

możemy mówić, że to był karnawał,<br />

ale to nie było takie lekkie.<br />

Czyli wtedy nie było takiego<br />

optymizmu?<br />

— To różnie. Było takie zdanie<br />

i to może dosyć powszechne, że<br />

jest nas 10 mln i nic nam nikt<br />

nie zrobi. Ale nie była to opinia<br />

wszystkich i większość odpowiedzialnych<br />

działaczy zdawała<br />

sobie sprawę, że to nie jest tak,<br />

bo życie szybko pokazało, że te<br />

10 mln można spacyfikować.<br />

Gdy wrócił pan z internowania,<br />

rozpoczęła się praca w konspiracji.<br />

Jak ona wyglądała, jak<br />

była głęboka? Czy ludzie<br />

z „Solidarności” się znali, czy<br />

było tak, że miał pan kontakt<br />

z zaledwie kilkoma osobami?<br />

— Nie, ja bardzo szybko byłem<br />

osobą działającą niemal jawnie.<br />

Tego się nie dało aż tak zakonspirować.<br />

Kiedy byłem jeszcze<br />

internowany, 13 czerwca powstała<br />

w Gorzowie tajna Regionalna<br />

Komisja Wykonawcza, która<br />

kierowała strukturami podziemnymi<br />

„Solidarności”. Na jej czele<br />

stał, ukrywający się wówczas,<br />

Zbigniew Bełz. I jak wyszedłem<br />

z internowania, przyszedł do mnie<br />

do domu i zaproponował wejście<br />

do RKW, i tak to się zaczęło.<br />

W kwietniu 1983 roku Bełza<br />

aresztowano. Na ulicy, parę dni po<br />

aresztowaniu, podszedł do mnie<br />

znany wówczas esbek, kapitan<br />

Siwek i tak do mnie mówi: Panie<br />

Stanisławie, złapaliśmy Bełza. Ja<br />

mówię, że wiem: To się cieszcie.<br />

A on do mnie z takim tekstem: To<br />

niech pan powie, kto teraz będzie<br />

szefem? A ja: Skąd mam to wiedzieć,<br />

co mnie to obchodzi. A on:<br />

A my stawiamy, że to pan będzie.<br />

Ta konspiracja była taka, jaka<br />

była. Obstawiał dobrze. To było<br />

jeszcze przed zebraniem RKW.<br />

Potem Edek Borowski (Edward<br />

Borowski) zaproponował, żebym<br />

został przewodniczącym, wyraziłem<br />

zgodę i tak zostało do końca.<br />

Trudno było mówić o konspiracji.<br />

Ja miałem w domu namalowany<br />

na ścianie czerwoną farbą wielki<br />

napis „Solidarność”. Tego nie<br />

można było nigdzie, ale to był mój<br />

dom. Jak esbecy przychodzili na<br />

rewizję to patrzyli na to.<br />

czytaj str. 10


nr 35 02.09.2010 r.<br />

7<br />

fot. Bartosz Zakrzewski<br />

30 lat gorzowskiej Solidarności<br />

Wszyscy jesteśmy dziećmi Solidarności — takie słowa padły podczas gali jubileuszowej 30–lecia NSZZ Solidarność w Gorzowie. Spotkanie<br />

wydarzeniami. Powstanie „Solidarności”<br />

ten pierwszy zryw,<br />

potem 31 sierpień 1982, różne<br />

akcje, przeciwko elektrowni<br />

atomowej w Klempiczu, przeciwko<br />

składowaniu odpadów<br />

w bunkrach międzyrzeckich.<br />

Akcji było całe mnóstwo, miały<br />

charakter ekonomiczny i poli-<br />

było okazją do uhonorowania ludzi zasłużonych dla związku i regionu.<br />

tyczny. Cała masa wielkiej roboty<br />

i wydaje mi się, że sprostaliśmy<br />

zadaniu. Na płaszczyźnie całego<br />

kraju wybijamy się pozytywnie<br />

— mówił Jarosław Porwich,<br />

przewodniczący gorzowskiej<br />

Solidarności, który podkreśla,<br />

że Solidarność to przed wszystkim<br />

człowiek. I o tych ludziach<br />

związek pamięta.<br />

Podczas wieczoru w teatrze uhonorowano 50 osób zasłużonych<br />

dla Solidarności, miasta i regionu<br />

Uroczystość odbyła się<br />

w teatrze im. J. Osterwy.<br />

Na początek zebrani<br />

wysłuchali utworu „Mury”<br />

Jacka Kaczmarskiego, a na<br />

ekranie pojawiły się zdjęcia dokumentujące<br />

30 lat NSZZ „Solidarność”<br />

w Gorzowie. — Wielki<br />

szmat czasu oprawiony wieloma<br />

Podczas wieczoru w teatrze uhonorowano<br />

50 osób zasłużonych<br />

dla Solidarności, miasta i regionu.<br />

Marszałek lubuski Marcin<br />

Jabłoński przyznał, że 30 lat<br />

temu biegał jeszcze w szkole<br />

podstawowej. — To wielkie święto.<br />

Odwołujemy się do niezwykłych<br />

wartości, do największego<br />

w historii naszego kraju ruchu<br />

wolnościowego. Dla każdego<br />

z nas powinno to być punktem<br />

odniesienia do ważnych rzeczy,<br />

które robimy w życiu — mówił<br />

podczas gali. Marszałek Jabłoński<br />

przyznał odznaki honorowe<br />

zasłużonego dla województwa<br />

lubuskiego: Zbigniewowi Bełzowi,<br />

Władysławowi Biernatowi,<br />

Zbigniewowi Bodnarowi,<br />

Janowi Choińskiemu, Janowi<br />

Czarneckiemu, Januszowi<br />

Dreczce, Alfredzie Gruszeckiej,<br />

Julianowi Leśkiewiczowi, Stanisławowi<br />

Matule, Zenonowi<br />

Michałowskiemu, Janowi Płonce,<br />

Grażynie Pytlak, Waldemarowi<br />

Rusakiewiczowi oraz Bronisławowi<br />

Szarłowiczowi.<br />

Największą owacją zebrani<br />

nagrodzili Stanisława Żytkowskiego,<br />

któremu uroczyście<br />

wręczono tytuł obywatela<br />

honorowego Miasta Gorzowa.<br />

Żytkowski dołączył tym samym<br />

do Jana Pawła II, Floriana Kroenke,<br />

Zenona Bauera, Ryszarda<br />

Kaczorowskiego, ks. Witolda<br />

Andrzejewskiego, bpa Adama<br />

Dyczkowskiego, Edwarda<br />

Dębickiego i Bronisława Żurawieckiego.<br />

— To ludzie, których<br />

działalność ma znaczenie ponadczasowe<br />

i ponadlokalne. Osoby,<br />

których czyny wywarły piętno na<br />

narodzie i społeczności lokalnej,<br />

których życie, wybory moralne<br />

stanowią wzorzec do naśladowania<br />

— mówiła Krystyna<br />

Sibińska, przewodnicząca Rady<br />

Miasta.<br />

— Jestem bardzo wzruszony za to<br />

co nas tutaj spotkało. 30 lat temu,<br />

jak i dzisiaj, byliśmy ludźmi nadziei<br />

i wiary, ale w najśmielszych<br />

marzeniach nie myśleliśmy, że tak<br />

to się zakończy, że będziemy tu<br />

stali i będziemy odznaczani i honorowani.<br />

Nie to było naszym<br />

celem. Była nim ta nasza mała<br />

ojczyzna i ta wielka ojczyzna.<br />

Ona była naszą troską i myślę,<br />

że troską pozostanie w przyszłości<br />

— mówił Żytkowski.<br />

Tego dnia honorowano nie tylko<br />

członków „Solidarności”, ale<br />

także związkowcy nagrodzili<br />

instytucje, które w ciągu 30 lat<br />

go wspierały. Statuetki Solidarni<br />

z „Solidarnością” trafiły do: Niemieckiego<br />

Zrzeszenia Związków<br />

Zawodowych DGB Berlin Brandenburgia,<br />

komitetu Solidarni<br />

z „Solidarnością” z Francji,<br />

Zakładu Mechanicznego Mestil<br />

w Gorzowie oraz IPN oddział<br />

Szczecin.<br />

Sebastian Górny<br />

portal: gorzow24.pl


8<br />

nr 35 02.09.2010 r.<br />

Gorący okres w Żaku<br />

na sam koniec naboru, w październiku. — Rok do roku nasza oferta<br />

edukacyjna spotyka się z coraz większym zainteresowaniem — zauważa<br />

Michał Staniszewski, specjalista ds. marketingu w gorzowskim Żaku.<br />

Adam Oziewicz: Każdy słuchacz<br />

gorzowskiego Żaka był<br />

w pana biurze?<br />

Michał Staniszewski: — No<br />

jasne. To jest pierwszy etap.<br />

Każdy musi tutaj przyjść,<br />

porozmawiać, a jak się zdecyduje,<br />

to zapisać się na wybrany<br />

kierunek.<br />

Z każdym słuchaczem sam<br />

pan rozmawia?<br />

— Nie. Za to sekretarz szkoły<br />

absolutnie z każdym. Zdarza<br />

się, że też coś zagadam, bo<br />

pracujmy biurko w biurko.<br />

Często okazuje się, że słuchacz<br />

potrzebuje wsparcia, nie może<br />

się zdecydować, który kierunek<br />

wybrać. Różni ludzie są…<br />

Ludzie szukają nowego zawodu,<br />

nowego rozwiązania<br />

dla siebie, czy może mają<br />

wewnętrzną chęć poszerzania<br />

wiedzy? Jakie są ich motywacje<br />

do nauki?<br />

— Jedni przychodzą, bo dzięki<br />

nauce chcą uzyskać potrzebne<br />

zaświadczenia, na przykład<br />

dla ZUS-u, bo pobierają renty<br />

rodzinne, czy zasiłki socjalne.<br />

Inni trafiają do nas, bo chcą się<br />

uczyć i mieć naszą legitymację<br />

— dzięki niej nasi słuchacze<br />

mają możliwość korzystania<br />

z szeregu zniżek u naszych<br />

partnerów handlowych. Jeszcze<br />

inni z kolei przychodzą,<br />

bo chcieliby się przebranżowić.<br />

Dosłownie przed<br />

momentem miałem na<br />

telefonie panią. Oceniła,<br />

że BHP to świetny kierunek,<br />

bardzo na czasie<br />

i do tego za darmo — jutro<br />

ma się zapisać razem<br />

z koleżanką. Jest jeszcze<br />

najmniej liczna kategoria<br />

tych osób, od których<br />

pracodawca<br />

wymaga, aby<br />

podnieśli swoje<br />

kwalifikacje.<br />

Na tabliczce<br />

na drzwiach<br />

do biura jest<br />

napis: Żak —<br />

Centrum Nauki<br />

i Biznesu. Centrum<br />

nauki to<br />

rozumiem, ale<br />

co znaczy drugi<br />

człon nazwy.<br />

Dlaczego biznesu?<br />

— Przyznam, że nigdy nie<br />

przywiązywałem do tego wagi.<br />

Pewnie chodzi o to, że sporo<br />

osób, kończących kierunki<br />

praktyczne zakłada własną<br />

działalność gospodarczą. Często,<br />

gdy rozmawiam z osobami,<br />

które zapisują się na kosmetykę,<br />

czy fryzjerstwo, dowiaduję się,<br />

że prowadzili, prowadzą albo<br />

zamierzają otworzyć własną<br />

firmę. Szkoła jest też ukierunkowana<br />

na prowadzenie kursów<br />

dla szeroko pojętego biznesu.<br />

Żak w pewnym sensie odpowiada<br />

na zapotrzebowanie<br />

rynku pracy. Jeżeli okazuje<br />

się, że jakiś kierunek jest nadzwyczajnie<br />

popularny, to można<br />

sądzić, że na rynku pracy<br />

w Gorzowie brakuje tego typu<br />

fachowców?<br />

— Tak.<br />

Zatem kogo brakuje na gorzowskim<br />

rynku pracy?<br />

— Pewnie zaskoczę tym, co<br />

powiem. Brakuje samych słuchaczy.<br />

Czyli Gorzów jest miastem<br />

ludzi świetnie przygotowanych<br />

do zawojowania rynku pracy<br />

albo takich, którzy niechętnie<br />

zmieniają, czy też podwyższają<br />

swoje kwalifikacje?<br />

— Tego nie wiem, ale to pierwsze<br />

miasto gdzie, mam wrażenie,<br />

ludzie nie za bardzo chcą<br />

się uczyć.<br />

Jest problem z obecnym naborem?<br />

— U nas absolutnie nie. Jednak<br />

gdy patrzę na to, co dzieje się<br />

w innych tego typu szkołach<br />

w Gorzowie, to mogę zapewnić,<br />

że nie mają łatwo.<br />

Co w Żaku jest edukacyjnym<br />

hitem?<br />

— Na administracji mamy bardzo<br />

wielu słuchaczy, podobnie<br />

jest z technikiem spedytorem.<br />

Świadczy to o tym, że korzyści,<br />

które uzyskuje słuchacz, są skumulowane<br />

właśnie u nas. Wiem,<br />

że w jednej ze szkół też mogą<br />

się uczyć na administracji,<br />

ale tam jest pełna odpłatność.<br />

Zatem, jeżeli mamy ją za darmo,<br />

to wiadomo, do kogo trafi<br />

słuchacz..<br />

Czy zdarza się, że ludzie szukają<br />

kierunku, zawodu, a nie<br />

ma go w oddziale gorzowskim<br />

Żaka?<br />

— Nawet dziś ktoś pytał o kierunek<br />

agenta celnego. Chciał<br />

się zapisać, bo zobaczył taką<br />

informację na ulotce. Nasze<br />

materiały reklamowe są takie<br />

same w całej Polsce, dlatego na<br />

ulotce jest oferta ogólnopolska.<br />

Jednak to nie musi oznaczać, że<br />

słuchacz będzie mógł zapisać<br />

się w każdym oddziale na wybrany<br />

kierunek — w Gorzowie<br />

nie kształcimy w zawodzie<br />

agenta celnego. Abyśmy utworzyli<br />

zupełnie nową grupę, musi<br />

być przynajmniej 30 osób zainteresowanych<br />

danym zawodem.<br />

Zawsze jest tak, że są popularniejsze<br />

kierunki i mniej popularne.<br />

Inne miasta mogą mieć<br />

agenta, ale raczej te przy naszej<br />

wschodniej granicy. Bez sprawdzania<br />

wiem, że w Olsztynie<br />

czy Suwałkach Żak prowadzi<br />

kierunek agenta celnego.<br />

Dziękuję.


nr 35 02.09.2010 r.<br />

9<br />

Kiedy zagramy w piłkę na dachu?<br />

Obok Filharmonii Gorzowskiej budowany jest garaż podziemny, na dachu którego powstanie wielofunkcyjne boisko. Ma ono zacząć działać od<br />

początku października. Nie wiadomo jednak, czy kolejny termin — pierwszy wyznaczono na sierpień — zostanie dotrzymany.<br />

Boisko do gry w piłkę nożną,<br />

ręczną, koszykówkę<br />

i siatkówkę miało powstać<br />

na dachu dwukondygnacyjnego<br />

parkingu podziemnego<br />

jeszcze w sierpniu. Wykonawca<br />

— firma Polimex Mostostal deklaruje,<br />

że zostanie zrobione do<br />

końca września. — Być może<br />

i ten termin nie zostanie dochowany,<br />

ze względu na prace,<br />

które się toczą wokół parkingu.<br />

Natomiast wszystkie przygotowania<br />

do położenia nawierzchni<br />

boiska są już rozpoczęte. Chodzi<br />

o przyspieszenie tempa realizacji<br />

samego parkingu, jeśli tylko warunki<br />

pogodowe na to pozwolą<br />

— mówi Urszula Stolarska,<br />

wiceprezydent miasta.<br />

Boisko ma służyć przede<br />

wszystkim szkołom, które znajdują<br />

się w pobliżu Centrum Edukacji<br />

Artystycznej. — Tak jak<br />

wszystkie powstające w mieście<br />

boiska powinno być udostępnione<br />

wszystkim, którzy tego po-<br />

trzebują. Na pewno działalność<br />

animowana na tym kompleksie<br />

będzie odbywać się, w taki sposób,<br />

żeby boisko w ciągu dnia<br />

funkcjonowało jak najdłużej<br />

i służyło jak największej liczbie<br />

uczniów, dzieci i mieszkańców. Na<br />

początku jednak korzystać będzie<br />

z niego szkoła podstawowa nr 17<br />

ze względu na to, że cały teren<br />

na którym powstaje CEA będzie<br />

nadal placem budowy — wyjaśnia<br />

U. Stolarska.<br />

Boisko będzie zabezpieczone<br />

ogrodzeniem. Wprowadzony zostanie<br />

także monitoring.<br />

Marcin Cichoń<br />

portal: gorzow24.pl<br />

fot. www.sxc.hu


10<br />

nr 35 02.09.2010 r.<br />

Felieton<br />

Partia zbuduje wam nowy Gorzów!<br />

Znajoma pyta, od kiedy<br />

jestem w PiS-ie. Krytykuję<br />

rządzącą PO, więc muszę być<br />

z PiS-u? Nie, nie muszę. Byłem<br />

członkiem Polskiego Związku<br />

Wędkarskiego, Polskiego<br />

Związku Pszczelarskiego,<br />

harcerzem za czasów szkolnych,<br />

a na studiach członkiem<br />

Koła Naukowego. Zaraz po<br />

studiach skutecznie zawalczyłem,<br />

żeby „na ulicy Błotnej,<br />

oprócz księżyca, świeciła<br />

lampa albo dwie, a błoto było<br />

tylko w nazwie”. Partia mi do<br />

tego potrzeba nie była. Bardzo<br />

pomocne za to były podpisy<br />

mieszkańców. Przez kilka lat<br />

należałem do Solidarności,<br />

moja kreatywna postawa pomogła<br />

dwu osobom, ale dziś<br />

wcale nie jestem pewien, czy<br />

walczyłem w słusznej sprawie.<br />

Dziś jestem członkiem trzech<br />

stowarzyszeń obywatelskich,<br />

w tym Stowarzyszenia Forum<br />

Gorzowa, gdzie byli członkowie<br />

SLD i osoby o poglądach<br />

prawicowych od wielu lat<br />

mówią o problemach miasta<br />

jednym głosem, z nadzieją, że<br />

może któraś z ważnych spraw<br />

pójdzie do przodu. Nie idzie.<br />

Nawet nie bardzo już chce się<br />

gadać.<br />

Priorytety dla rozwoju<br />

miasta wydają się oczywiste:<br />

infrastruktura, komunikacja<br />

(kolej, lotnisko, MZK, parkingi<br />

w centrum), warunki dla rozwoju<br />

gospodarczego (niski podatek<br />

od nieruchomości, w których<br />

prowadzona jest działalność<br />

gospodarcza, uruchomienie KRS,<br />

powrót do Sądu Okręgowego<br />

Wydziału Gospodarczego), dobra<br />

uczelnia, dobry szpital, faktyczne<br />

utrzymanie wojewódzkiego<br />

statusu miasta. Wszystko to się<br />

zazębia, o każdy z tych trybików<br />

ktoś powinien dbać. Jak dba, najlepiej<br />

widać po sprawie gorzowskiego<br />

helikoptera ratownictwa<br />

medycznego. Jeden z trybików<br />

był nadzorowany przez ekipę,<br />

której wyobraźnia dopuszczała<br />

funkcjonowanie bazy Lotniczego<br />

Pogotowia Ratunkowego<br />

w sąsiedztwie szpitala. Oczywiście<br />

nie chodziło o szpital polowy,<br />

tylko wojewódzki. Konserwacje,<br />

przeglądy diagnostyczne<br />

helikoptera, szkolenia – wszystko<br />

to miało się odbywać po drugiej<br />

stronie drogi. Nie ukrywam, że<br />

cosik mi nie pasowało, ale myślałem,<br />

że pani wicemarszałek<br />

z ramienia PiS Elżbieta Płonka<br />

jest w ciągłym kontakcie z Lotniczym<br />

Pogotowiem Ratunkowym<br />

i im „pasuje” takie rozwiązanie.<br />

Nie każdy musi się znać na mechanizacji,<br />

artysta niech maluje<br />

lub śpiewa, a lekarz niech leczy.<br />

Jeśli coś więcej chce robić, niech<br />

się pyta fachowców, w tym konkretnym<br />

przypadku: urbanisty,<br />

strażaka, pilota.<br />

Czas kampanii wyborczej to<br />

okres wzmożonej aktywności<br />

polityków, to moment, w którym<br />

społeczeństwo nie jest natrętnym<br />

petentem, ale Klientem z grubym<br />

portfelem, któremu warto<br />

złożyć starannie przygotowaną<br />

ofertę. Czasami zarobi jakiś<br />

artysta, poeta lub inny człowiek<br />

biegły w piśmie. Oferta (program<br />

wyborczy) ma błyszczeć<br />

i się mienić, jak bilbord z buzią<br />

kandydatki na prezydenta, choć<br />

wiadomo, że „sprzedawcy” do<br />

niczego nie zobowiązuje. Jedynym<br />

prawdziwym elementem<br />

w grze wyborczej jest pragnienie<br />

przejęcia władzy — istota<br />

funkcjonowania partii. Tymczasem<br />

naukowcy amerykańscy<br />

po długich badaniach doszli do<br />

wniosku, że możliwe jest życie<br />

na Ziemi okaleczonej nagłym<br />

zniknięciem wszystkich partii.<br />

Odkrycie utrzymywane jest<br />

w tajemnicy, bo nie wiadomo,<br />

jak na ten fakt zareagowałyby<br />

światowe giełdy, choć wszystko<br />

wskazuje na to, że białe dalej<br />

byłoby białym, a czarne — czarnym.<br />

Wciąż dość bezkrytycznie<br />

ufam ludziom, ale w programy<br />

wyborcze nie wierzę. Gorzowscy<br />

politycy różnych szczebli mieli<br />

dużo czasu, żeby wykazać swoją<br />

przydatność dla społeczeństwa.<br />

Za pięć dwunasta Przewodnicząca<br />

Rady Miasta, a zarazem<br />

kandydatka PO na prezydenta<br />

miasta Krystyna Sibińska zaprosiła<br />

na spotkanie Rady panią<br />

wicemarszałek Elżbietę Polak,<br />

dając kandydatce na prezydenta<br />

Zielonej Góry bonus w postaci<br />

zaskoczenia pozostałych radnych,<br />

którzy nie mieli szans<br />

przygotować materiałów do dyskusji,<br />

w przeciwieństwie do koleżanki<br />

partyjnej z PO. Chodziło<br />

o to, żeby wytrącić pisowczykom<br />

i innym „elementom wywrotowym”<br />

argument w postaci faktu,<br />

że rządzące w województwie PO<br />

bało się rozmawiać z przedstawicielami<br />

społeczeństwa Gorzowa,<br />

jak mawia marszałek, równie<br />

ważnej stolicy województwa<br />

jak Zielona Góra. Radny Artur<br />

Radziński mógł w końcu uświadomić<br />

władzom samorządowym<br />

województwa, że oprócz radnych,<br />

nieinteresujących się inwestycjami<br />

województwa, są osoby, które<br />

boli krzywda Gorzowa. Byłem<br />

i wiem, Radziński chciał o rażących<br />

dysproporcjach w środkach<br />

na rozwój Gorzowa i Zielonej<br />

Góry porozmawiać 27 sierpnia<br />

ubiegłego roku podczas wizyty<br />

w Gorzowie marszałka Marcina<br />

Jabłońskiego. Jak twierdzi, skutecznie<br />

przeszkodziła mu w tym<br />

koleżanka partyjna marszałka,<br />

Przewodnicząca Rady Miejskiej<br />

Gorzowa.<br />

W autentyczność działań,<br />

podjętych półtora roku przed<br />

wyborami, każdy normalny<br />

człowiek powinien uwierzyć.<br />

4 listopada ubiegłego roku Stowarzyszenie<br />

Forum Gorzowa<br />

zorganizowało konferencję prasową,<br />

na której Hilary Błonka<br />

przedstawił swoje wnioski z analizy<br />

Listy Indykatywnej LRPO.<br />

Z obliczeń wynikała olbrzymia<br />

dysproporcja środków. Z dostępnych<br />

na stronach internetowych<br />

Urzędu Marszałkowskiego materiałów<br />

Błonka wyliczył, że inwestycje<br />

na rzecz Zielonej Góry<br />

wynoszą 288,96 mln zł, na<br />

rzecz Gorzowa – 138,47, a na<br />

rzecz malutkiego, położonego<br />

koło Zielonej Góry, Sulechowa<br />

– 70,08 mln zł. Ciekawy był też<br />

procentowy udział dofinansowania<br />

ze środków UE – Zielona<br />

Góra – 63,73 %, Gorzów<br />

Wlkp – 38,27 %, Sulechów<br />

– 75,96 %. To było prawie<br />

rok temu. Nawet po publikacji<br />

tych wyliczeń żadnemu z radnych,<br />

poza Radzińskim, nie<br />

zapaliła się czerwona lampka<br />

ostrzegawcza z sygnałem, że<br />

interesy mieszkańców Gorzowa,<br />

których powinni strzec, są<br />

zagrożone. Prawdziwe larum<br />

podniosło się po publikacji<br />

„Czy nasze miasto jest gorsze<br />

niż Zielona Góra?” autorstwa<br />

Tomasza Ruska (Gazeta Lubuska,<br />

27.08.2010). Rozmawialiśmy<br />

z kolegami i wciąż<br />

nadziwić się nie możemy, jakim<br />

cudem krytyczny wobec<br />

Zielonej Góry artykuł pojawił<br />

się w tej gazecie. Autorowi<br />

gratuluję odwagi. Myślę, że<br />

oprócz gratulacji spadły na<br />

jego głowę liczne gromy, bo<br />

jakoś marnie eksponowany<br />

na witrynie internetowej jest<br />

ten tak ważny dla Gorzowa<br />

materiał. Po wpisaniu w wyszukiwarkę<br />

internetową tytułu<br />

artykułu pojawiają się głównie<br />

tłumaczenia rzecznika<br />

marszałka.<br />

Marek Pogorzelec<br />

lubuskie24.pl<br />

dokończenie ze str. 6<br />

Stanisław Żytkowski — gorzowianin<br />

niowie polityczni byli jakimś ciężarem<br />

dla ówczesnych władz. Kilkakrotnie<br />

robili amnestie, ciągle<br />

zwalniali ludzi, znowu zapełniali<br />

więzienia, aż w końcu w 1986 r.<br />

ogłosili, że nie będzie więźniów<br />

politycznych i faktycznie nie było.<br />

Ludzie w więzieniach byli naszym<br />

kapitałem. Oni nie wiedzieli, co<br />

z tym robić, bo to w pewien sposób<br />

delegitymizowało system,<br />

który miał być niby socjalistyczny,<br />

a ma więźniów politycznych.<br />

Potem przyszedł rok 1989 i pan<br />

został senatorem.<br />

— Tak. Powołaliśmy Komitet<br />

Obywatelski. Ponieważ porozumienia<br />

Okrągłego Stołu przewidziały<br />

Sejm kontraktowy, gdzie<br />

ograniczona ilość miejsc była<br />

przeznaczona dla „Solidarności”,<br />

i Senat, do którego miały być<br />

w pełni wolne wybory. Ja i Stenia<br />

Hejmanowska (Stefania Hejmanowska)<br />

byliśmy kandydatami<br />

do Senatu. Marek Rusakiewicz<br />

i Stasiu Bożek (Stanisław Bożek)<br />

do Sejmu. Doszedł do nas jeszcze<br />

Włodek Mokry (Włodzimierz<br />

Mokry) z Krakowa. Jak się wybory<br />

zakończyły, wszyscy wiemy.<br />

Duże zwycięstwo Solidarności,<br />

chociaż ja nie przeżyłem specjalnej<br />

euforii. Spodziewałem się<br />

dużo większej skali wygranej.<br />

Dla mnie bardzo smutne było to,<br />

że do wyborów poszło niewiele<br />

ponad 60 proc. ludzi. Zdając sobie<br />

sprawę, że to pierwsze wolne<br />

wybory i o kluczowym znaczeniu<br />

dla państwa, dla wszystkich ludzi<br />

tutaj żyjących, fakt, że ponad 30<br />

procent ludzi nie poszło, był dla<br />

mnie złowróżbny. To pokazuje,<br />

że destrukcja, którą tu przyniósł<br />

komunizm, była olbrzymia.<br />

A z tych 60 proc. znaczna jednak<br />

część głosowała na PZPR. Mimo<br />

miażdżącego, formalnego zwycięstwa,<br />

to nie była większość bezwzględna.<br />

Ja w swojej naiwności<br />

uważałem, że cały naród pójdzie<br />

i zagłosuje — za. A okazało się,<br />

że nie. Ale rozmiar zwycięstwa<br />

był tak duży, że szybko to, co<br />

uzgodniono przy Okrągłym Stole,<br />

zaczęło się rozsypywać. Senat<br />

okazał się być takim ciałem, które<br />

miało być wolną izbą, a okazał się<br />

zbędną izbą. Uważam dzisiaj, że<br />

Senat jest niepotrzebny. Ale taki<br />

już los wszystkich organizmów<br />

— jak już coś powstanie, to<br />

trudno to zlikwidować. Miał<br />

rację bytu, kiedy miał być Sejm<br />

kontraktowy, bo Senat był przeciwwagą<br />

dla tego Sejmu. Już wtedy<br />

jednak Sejm bardzo sprawnie<br />

przeprowadził cały pakiet reform<br />

Leszka Balcerowicza, właściwie<br />

niczego nie blokując. Nie wiem,<br />

czy w zmianie tego systemu posłowie<br />

PZPR-u nie byli gorliwsi<br />

od naszych.<br />

Ostatnie pytanie. Zapewne spotkał<br />

się pan po latach ze stwierdzeniami,<br />

że za komuny było<br />

lepiej, bo była praca, zawsze<br />

było na chleb. Co pan sobie<br />

wtedy myślał?<br />

— Owszem, ludzie tak mówią,<br />

ale gdyby postawić ich w sytuacji<br />

wyboru, to nie ma zbyt wielu chętnych,<br />

żeby tamte czasy wróciły.<br />

Tak naprawdę to były brzydkie<br />

czasy i na pewno nie było lepiej.<br />

Było większe poczucie bezpieczeństwa<br />

socjalnego. Ale dla<br />

mnie jako człowieka jest ważne<br />

poczucie wolności, że robię to, co<br />

chcę, i nikt mi nie mówi, jak mam<br />

myśleć, jak mam w swoim życiu<br />

postępować. To ja o tym decyduję.<br />

Myślę, że dla większości ludzi,<br />

a szczególnie młodego pokolenia,<br />

to są bardzo ważne wartości.<br />

Pewnie, że spotkałem się z takim<br />

stwierdzeniem. Ja odpowiadam<br />

wtedy, że jeszcze gdzieś na świecie<br />

jest komunizm, np. na Kubie<br />

i można emigrować. W czasach<br />

komunizmu Polacy masowo<br />

uciekali na zachód. Dzisiaj, mimo<br />

narzekania, nikt na Kubę czy do<br />

Korei Północnej nie próbuje uciekać.<br />

Jeżeli ktoś myśli realnie, że<br />

faktycznie to jest lepiej, to myślę,<br />

że Fidel Castro przyjąłby go<br />

z otwartymi ramionami jako dowód<br />

wyższości socjalizmu nad<br />

kapitalizmem. Ale nie słyszałem,<br />

żeby ktokolwiek chciał z takiej<br />

opcji skorzystać.<br />

Dziękuję.


nr 35 02.09.2010 r.<br />

11<br />

Plastyk miejski<br />

jest kobietą<br />

W dodatku młodą i piękną. Czy miasto dzięki niej nabierze wigoru i stanie się<br />

ładniejsze? Iga Januszewska od 13 września będzie sprawowała pieczę nad<br />

wyglądem Gorzowa.<br />

Nowego plastyka miejskiego<br />

wyłonił konkurs.<br />

Na siedem osób,<br />

które się zgłosiły, trzy spełniały<br />

warunki formalne. Największą<br />

liczbę punktów uzyskała Iga<br />

Januszewska z Ulimia i to ona<br />

zastąpi zdymisjonowanego Andrzeja<br />

Wieczorka. — Plastycy,<br />

ludzie sztuki to wolne duchy<br />

i wdrożenie ich w ramy urzędnika<br />

nie jest takie proste. Mamy<br />

nadzieję, że pani Januszewska<br />

sprawdzi się na tym stanowisku<br />

— mówi Ewa Piekarz,<br />

wiceprezydent Gorzowa, która<br />

przewodniczyła komisji konkursowej.<br />

— Oczekujemy, że<br />

będzie czuwała nad wizualnymi<br />

elementami związanymi z projektowaniem,<br />

z prowadzeniem<br />

inwestycji, a także rozpatrywaniem<br />

wniosków, które wpływają<br />

do prezydenta miasta.<br />

— Jestem gorzowianką, więc to<br />

stanowisko jest dla mnie podwójnie<br />

ważne — nie ukrywa Iga<br />

Januszewska, która chce, żeby<br />

miasto rozwijało się, było piękne<br />

i przyjazne dla ludzi. Nowy plastyk<br />

przyznaje, że niektóre decyzje<br />

podjęte w mieście były dla<br />

niej zaskoczeniem. — Ostatnim<br />

jest mural na elewacji kamienicy<br />

przy Parku Róż. Jako plastyk<br />

miejski takich niespodzianek nie<br />

będę szykowała — zapewnia.<br />

I. Januszewska zamierza wprowadzić<br />

rozwiązanie zaczerpnięte<br />

z miast europejskich, które<br />

sprawiają, że mieszkańcom żyje<br />

się przyjemniej. Chce podkreślić<br />

atuty miejsc, które już są ładne<br />

i jest otwarta na współpracę z organizacjami<br />

i fundacjami działającymi<br />

na rzecz poprawy estetyki<br />

Gorzowa. W mieście najbardziej<br />

przeszkadza jej chaos wizualny.<br />

— Przykładowo: oznaczenia budynków.<br />

Występują 3 różne oznaczenia<br />

numeru klatki schodowej.<br />

To już zaśmieca otoczenie. Jest<br />

szklany klosz, tabliczka urzędowa<br />

i jakaś plansza przedsiębiorcy,<br />

który w budynku ma swój lokal.<br />

Niepotrzebnie zupełnie — uważa<br />

Januszewska.<br />

W mieście brakuje także oznaczeń<br />

dla ludzi spoza Gorzowa,<br />

mówiących gdzie są atrakcyjne<br />

miejsca w mieście. — Stojąc<br />

w centrum turysta nie jest w stanie<br />

domyślić się, że parę przystanków<br />

dalej jest Plac Grunwaldzki, że<br />

idąc ul. Sikorskiego dojdziemy do<br />

muzeum z pięknym ogrodem. Nie<br />

ma takiego systemu komunikacji<br />

— dodaje.<br />

Sebastian Górny<br />

partal: gorzow24.pl<br />

Iga Januszewska ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Poznaniu.<br />

W czerwcu 2009 r. uzyskała tytuł magistra sztuki z oceną bardzo dobrą.<br />

Obowiązki plastyka miejskiego obejmie 13 września (fot. Bartosz Zakrzewski)<br />

GBS Barlinek połączył siły z największym<br />

zrzeszeniem banków w kraju — Grupą BPS<br />

idzie, GBS Bank jest coraz lepiej rozpoznawalny<br />

nie tylko lokalnie, ale również<br />

na terenie całego kraju. To szczególnie<br />

istotne w aspekcie niedawnej zmiany marki<br />

i nazwy banku. Członkostwo w Grupie<br />

BPS to również dostęp do nowoczesnych<br />

rozwiązań technologicznych, jak np.<br />

niedawne wprowadzenie na polski rynek<br />

bankomatów biometrycznych, które rozpoznają<br />

użytkownika po układzie naczyń<br />

krwionośnych.<br />

W<br />

połowie ubiegłego roku Gospodarczy Bank Spółdzielczy<br />

z Barlinka zrobił pierwszy, lecz bardzo istotny krok<br />

ku zmianie wizerunku. Zmienił nazwę na GBS Bank<br />

i połączył siły z największym zrzeszeniem banków w kraju<br />

– Grupą BPS.<br />

Jeżeli traktować pierwszą ze zmian jako działanie typowo<br />

marketingowe, to zmiana zrzeszenia była krokiem, który zagwarantował<br />

bankowi jeszcze większy wachlarz nowoczesnych<br />

rozwiązań bankowych, dopasowanych do rosnących wymagań<br />

klienta. W ten sposób GBS Bank wzmocnił swoją pozycję w regionie<br />

(działa w województwie zachodniopomorskim i lubuskim)<br />

i pokazał, że bank spółdzielczy może być instytucją nowoczesną,<br />

skutecznie konkurującą z firmami komercyjnymi.<br />

Działając we współpracy z dynamicznym zrzeszeniem,<br />

jakim jest Grupa BPS, bank z Barlinka jest na najlepszej drodze<br />

do zdobycia lauru najsilniejszego banku spółdzielczego w północno-zachodniej<br />

Polsce. Efekty widoczne są już teraz, ostatnie<br />

miesiące to dla GBS Banku pasmo większych lub mniejszych<br />

sukcesów. Bank znalazł się na liście 100 największych<br />

spółek z branży finansowej w 2009 r. (według tygodnika<br />

„Polityka”), zdobył też nagrodę dla „banku spółdzielczego<br />

zasłużonego w budowaniu pozytywnego<br />

wizerunku sektora bankowości spółdzielczej”,<br />

przyznawaną przez Krajowy Związek Banków<br />

Spółdzielczych.<br />

Niewątpliwie wartością dodaną, wynikającą<br />

ze zmiany zrzeszenia, jest fakt, że dzięki intensywnej<br />

kampanii reklamowej w telewizji (Olimpiada w<br />

Vancouver i Mundial w RPA), zrzeszenie, a co za tym<br />

Kilka informacji o Grupie BPS<br />

Grupa BPS jest największym zrzeszeniem<br />

banków spółdzielczych w Polsce,<br />

skupiającą obecnie 359 banków, co stanowi<br />

ponad 60% ogółu banków spółdzielczych.<br />

Wszystkie systematycznie zwiększają<br />

swój udział w rynku usług finansowych<br />

przy jednoczesnym zachowaniu samodzielności<br />

funkcjonowania i tożsamości<br />

spółdzielczej.<br />

Poprzez sieć prawie 4000 placówek<br />

świadczy usługi małym i średnim przedsiębiorstwom,<br />

jednostkom samorządu terytorialnego<br />

oraz klientom detalicznym.<br />

Banki spółdzielcze z Grupy BPS<br />

zatrudniają prawie 18 tys. osób. Klienci<br />

banków spółdzielczych mogą korzystać<br />

z sieci prawie 4 tysięcy bezpłatnych bankomatów.<br />

Bank Polskiej Spółdzielczości S.A.<br />

reprezentuje polski sektor bankowości<br />

spółdzielczej poprzez<br />

członkostwo w Komitecie<br />

Wykonawczym Confédération<br />

Internationale<br />

des Banques Populaires<br />

– CIBP, międzynarodowej<br />

organizacji zrzeszającej<br />

banki spółdzielcze z 18 krajów<br />

na całym świecie.


12<br />

nr 35 02.09.2010 r.<br />

SZUKAM PRACY<br />

STUDENT INFORMATYKI szuka<br />

pracy (serwis komputerowy, grafika<br />

komputerowa, layout, logo).<br />

Tel. 505195362.<br />

ZAOPIEKUJĘ się dzieckiem<br />

– tel. 603980171<br />

RENCISTA II grupy – podejmie pracę<br />

(nawet pełny etat) – tel. 608453240<br />

PRZYPILNUJĘ starszą osobę lub<br />

dziecko – tel. 727505072<br />

DAM PRACĘ<br />

POSZUKUJĘ wspólnika do<br />

prowadzenia dyskoteki w Gorzowie<br />

Wlkp.<br />

– tel. 512706946<br />

TELEMARKETERKĘ – rencistkę,<br />

emerytkę – ZATRUDNIĘ<br />

– TEL. 601587006<br />

ZATRUDNIĘ: kucharzy, kelnerki,<br />

sprzedawców – możliwość<br />

zakwaterowania – ZAJAZD<br />

TRZEBISZEWO – tel. 723971964<br />

NAWIĄŻĘ współpracę z osobą chętną<br />

do prowadzenia usług transportowych<br />

(posiadam 3 Busy MAXI)<br />

– tel. 501556109<br />

NAUKA<br />

Pomoc z języka polskiego<br />

– korepetycje i inne usługi. Tel.<br />

692256986.<br />

NAUKA – Gitara, NAUKA – Perkusja,<br />

NAUKA – Śpiew, NAUKA – 0502637362.<br />

J.ANGIELSKI – wszystkie poziomy,<br />

z dojazdem do domu, 1-sza lekcja gratis<br />

– tel. 698626105.<br />

LICEALISTO!! Chcesz być<br />

profesjonalnie przygotowany z chemii<br />

i bezproblemowo przejść przez okres<br />

studiów (FARMACJA, MEDYCYNA,<br />

WETERYNARIA, BIOTECHNOLOGIA)<br />

– zapraszam na zajęcia<br />

– tel. 95 7322503.<br />

MOTORYZACJA<br />

MERCEDES S400 CDI rok produkcji<br />

2003 – srebrny metalik – SPRZEDAM<br />

– tel. 502551796.<br />

SKUP samochodów za gotówkę<br />

– tel. 664200250.<br />

SPRZEDAM MERCEDESA S 400 Cdi,<br />

rok 2003, tel. 502551796<br />

RENAULT MEGANE (Hatchback) rocznik<br />

2001, 1.9 TDI (Diesel), 4 poduszki<br />

powietrzne, elek.szyby i lusterka,<br />

kolor czerwony, zadbana, sprawna<br />

technicznie, oc i przegląd ważne – Cena<br />

8 300 zł - tel. 882424997<br />

KUPIĘ/ SPRZEDAM<br />

SPRZEDAM pralkę automatyczną<br />

ARISTON – tel. 605623980<br />

TANIO sprzedam dachówkę<br />

– tel. 95 7316236.<br />

STÓŁ piłkarzyki TANIO sprzedam<br />

– tel. 601708334<br />

FOTEL 2-osobowy w bardzo dobrym<br />

stanie – SPRZEDAM – tel. 605623980<br />

SPRZEDAM łóżko (jedynka bez<br />

materaca), komodę i dwa regały<br />

– OKAZJA – tel. 600349933<br />

USŁUGI<br />

PRZEPROWADZKI - TANIO 3<br />

samochody. Tel. 500139895.<br />

Wizytówki, ulotki – projekty<br />

graficzne i druk. Tel. 608329993 lub<br />

nowik@nowik.net.pl.<br />

TANI transport – tel. 699114624<br />

PRZEPROWADZKI – TANIO<br />

– SOLIDNIE + EKIPA - TEL. 661259966.<br />

MONTAŻ mebli wszystkich marek<br />

– tel. 691116100<br />

TRANSPORT – tel. 604750697.<br />

DEKARSTWO-BLACHARSTWO – papy<br />

termozgrzewalne, ocieplenia płaskich<br />

dachów, budynków od A-Z, poddaszy,<br />

podbitki, tynki, cement.-wap., regipsy,<br />

malowanie wewn. i zewn., glazura,<br />

terakota – tel. 787249983.<br />

PROFESJONALNE usługi remontowe<br />

– szybko i solidnie – tel. 691116100.<br />

REMONTY – TEL. 728812237<br />

WWW.przeprowadzki.gorzow.pl<br />

Przewozy do Włoch pod adres, bus<br />

nowy klimatyzowany – tel. 698674146<br />

KREDYT SAMOCHODOWY<br />

– tel. 506772834<br />

KREDYT DLA FIRM – tel. 506772834<br />

REMONTY od A do Z – tel. 530530394<br />

Solidnie i terminowo wykonam<br />

usługi hydrauliczne, glazurę i inne<br />

budowlane. Tel. 885226527.<br />

Naprawa rolet zewnętrznych<br />

www.roldud.prv.pl tel. 665885758<br />

POKRYCIA DACHOWE PEWNIE<br />

– tel. 95 7238297<br />

POKRYCIA DACHOWE TANIO<br />

– tel. 95 7238297<br />

POKRYCIA DACHOWE SOLIDNIE<br />

– tel. 95 7238297<br />

TRANSPORT + PRZEPROWADZKI – 3<br />

Busy MAXI (3,5 tony) - tel. 501556109<br />

Szpachlowanie, malowanie, glazura,<br />

terakota, panele – tel. 880944851<br />

PRZEPROWADZKI – TEL. 607915180<br />

SOLIDNIE I KOMPLEKSOWO<br />

– układanie paneli podłogowych<br />

– tel. 790522502<br />

Zakładanie i pielęgnacja ogrodów.<br />

Brukarstwo, bramy, ogrodzenia<br />

– tel. 783787461 lub 669342893<br />

PRZEPROWADZKI – TRANSPORT –<br />

PEŁEN ZAKRES USŁUG: pakowanie,<br />

pomoc fizyczna, kartony, itp.;<br />

transport towarów (agd/meble/mat.<br />

budowlane); wynajem aut z kierowcą<br />

na godziny.Gwarancja satysfakcji i<br />

dobrej ceny - ZAPRASZAMY – 7 DNI/<br />

24h – TEL. 600919323.<br />

Usługi ogrodnicze – tel. 699114624<br />

FOTOGRAFIA okolicznościowa<br />

– www.odjechany-dzien.pl -<br />

tel.508050028<br />

ŚWIADCZĘ USŁUGI mini koparką,<br />

wykonuję wykopy o gł. 2,5 m, przyłącza<br />

energetyczne, gazowe, telefoniczne<br />

– ZAPRASZAM – ceny konkurencyjne<br />

(pierwsze 3 h po 45 zł) – tel. 696352729<br />

lub 667424146<br />

USŁUGI BUDOWLANE w zakresie:<br />

remonty mieszkań, ogólnobudowlane,<br />

docieplenia, pokrycia dachowe papą<br />

termozgrzewalna – dysponuję własnym<br />

rusztowaniem (gratis przy usłudze)<br />

– TANIO - tel. 889355498<br />

RÓŻNE<br />

WESELA – OPRAWA MUZYCZNA<br />

– tel. 782815416.<br />

Tylko w IWONCE – 1000 (tysiąc)<br />

sukien ślubnych – sprzedaż w cenie<br />

wypożyczenia – Gorzów Wlkp ul.<br />

Borowskiego 26 i Gorzów Wlkp.-<br />

Chwalęcice<br />

WYPOŻYCZANIE garniturów, fraków –<br />

IWONKA – Gorzów ul. Borowskiego 26


nr 35 02.09.2010 r.<br />

13<br />

WYJAZDY NAD MORZE<br />

– tel. 696264213 lub 95 7350951<br />

NIERUCHOMOŚCI<br />

Sprzedam działkę budowlaną<br />

z rozpoczętą budową+media<br />

– Chwalęcice, ul. Kredowa<br />

– tel. 601708388<br />

KAWALERKA nowa, umeblowana koło<br />

KOMFORTU – rachunek – wynajmę<br />

– tel. 0697717433.<br />

SPRZEDAM ziemię rolną 1,55 h<br />

– działka z prądem i wodą, blisko<br />

przystanku MZK i drogi asfaltowej<br />

– tel. 667736850<br />

MIESZKANIE 2-pokojowe 48 m2<br />

– Gorzów Wlkp. – SPRZEDAM<br />

– tel. 600352417<br />

SPRZEDAM 3-pokojowe mieszkanie<br />

(97,8 m2) z wejściem bezpośrednim<br />

z dworu w kamienicy wraz z ogródkiem<br />

– ul. Moniuszki, Gorzów Wlkp. (cicha,<br />

spokojna okolica) – ogrzewanie<br />

kominkowe z rozprowadzeniem +<br />

etażowe – tel. 507179818<br />

PILNIE sprzedam 2-pokojowe<br />

mieszkanie (53m2), parter w 2-<br />

piętrowej kamienicy – Gorzów Wlkp.<br />

ul. Chopina (spokojna okolica)<br />

– do mieszkania przynależy balkon<br />

i piwnica – cena: 118 000 zł – tel.<br />

609585777<br />

SPRZEDAM dom w Kostrzynie n/Odrą<br />

– 783078093<br />

SPRZEDAM dom z budynkami<br />

gospodarczymi. Działka 17a<br />

w Sarbinowie –7 km od Kostrzyna<br />

n/Odrą przy głównej trasie Kostrzyn-<br />

Szczecin– tel. 507159135<br />

Nie ma Matejki<br />

Ulica Matejki zamknięta dla ruchu na 3 miesiące. Wyłączenie drogi oznacza objazdy<br />

i zmianę tras autobusowych. Nową nawierzchnię, chodniki i kanalizację sfinansuje<br />

sieć marketów Kaufland.<br />

Pierwszy etap prac zaplanowano<br />

do 15 października.<br />

Drogę zamknięto od<br />

ul. Kosynierów Gdyńskich do<br />

ul. Sienkiewicza. Podczas drugiego<br />

etapu zaplanowanego do<br />

25 listopada zamknięta będzie<br />

droga od ul. Sienkiewicza do<br />

Matejki 6. – Po prawej stronie od<br />

ul. Kosynierów Gdyńskich wyłączony<br />

z ruchu jest również chodnik.<br />

Piesi mogą korzystać z tego, który<br />

znajduje się po drugiej stronie ulicy<br />

– mówi Krzysztof Kropiński<br />

z wydziału dróg i transportu.<br />

Na odcinku ponad 200 metrów<br />

wymieniona zostanie cała<br />

nawierzchnia jezdna oraz chodnik.<br />

Zrobiona zostanie nowa kanalizacja<br />

deszczowa i wodociąg. Wybudowana<br />

zostanie także zatoka autobusowa.<br />

W ramach przebudowy ulicy<br />

stworzony zostanie także nowy<br />

układ komunikacyjny łączący<br />

działkę na której ma powstać<br />

market niemieckiej sieci Kaufland<br />

z ul. Matejki. – To inwestycja Kaufl<br />

andu, który realizuje swój obiekt<br />

handlowy i w jej ramach sieć zaoferowała<br />

miastu, że wyremontuje<br />

i przebuduje ul. Matejki. Wjazd<br />

i wyjazd z marketu, który wykonają<br />

przekażą jako swój majątek miastu<br />

– wyjaśnia Urszula Stolarska,<br />

wiceprezydent Gorzowa.<br />

W związku z przebudową zmieniono<br />

trasy oraz rozkłady jazdy linii<br />

autobusowych 100, 101, 124, 127<br />

oraz N3. Linie autobusowe 100,<br />

124, 127 w kierunku Centrum:<br />

od pętli Os. Staszica jadą ul. Marcinkowskiego<br />

do skrzyżowania<br />

z ul. Matejki (zatrzymując się<br />

na przystankach: Os. Staszica<br />

początkowy, Pegaz), następnie<br />

skręcają w ul. Matejki, którą jadą<br />

do skrzyżowania z ul. Fredry. Na<br />

skrzyżowaniu ul. Matejki i ul. Fredry<br />

skręcają w ul. Fredry, którą jadą<br />

do skrzyżowania z ul. Słowiańską<br />

(zatrzymując się na przystankach:<br />

Fredry przy Intermarche,<br />

Długosza). Na skrzyżowaniu ul.<br />

Fredry i ul. Słowiańskiej skręcają<br />

w ul. Słowiańską i dalej jadą<br />

ulicami Słowiańską, Kos.<br />

Gdyńskich do skrzyżowania<br />

ul. Kos. Gdyńskich i ul. Matejki<br />

(zatrzymując się na przystanku:<br />

Mickiewicza). Od przystanku<br />

PZMot autobusy wrócają na<br />

swoje stałe trasy jazdy.<br />

Prace przy ul. Matejki potrwają<br />

do 25 listopada.<br />

Marcin Cichoń<br />

portal: gorzow24.pl


14<br />

nr 35 02.09.2010 r.<br />

fot. Radosław Łogusz<br />

Ruszają akademicy<br />

i chcą się obronić<br />

PIŁKA RĘCZNA. Przed nami, mamy nadzieję, fascynujący sezon w męskiej ekstraklasie szczypiorniaka. Ponownie z udziałem zespołu AZS<br />

AWF Gorzów, który na początek zagra z Miedzią w Legnicy.<br />

Mamy jeszcze w pamięci<br />

to, co działo się z gorzowską<br />

drużyną dwa<br />

sezony temu. Gra pozostawiała<br />

bardzo wiele do życzenia i szybki<br />

spadek naszych akademików był<br />

zasłużony. – Jesteśmy ostrożni, ale<br />

żyjemy nadzieją, że tamte, przykre<br />

wydarzenia już się nie powtórzą<br />

– mówił menadżer AZS AWF<br />

Tomasz Jagła. – Mamy za sobą<br />

serię udanych gier towarzyskich.<br />

Liga to jednak zupełnie inna bajka.<br />

Na pewno przed żadnym przeciwnikiem<br />

się nie położymy.<br />

Podsumujmy sezon transferowy<br />

w naszej ekipie. Jak mówią<br />

opiekunowie gorzowskiej drużyny<br />

– doszło do zmiany jakościowej.<br />

W bramce pojawił się reprezentant<br />

Holandii „Lucky” Zwiers.<br />

Jest szansa, że gracz, którego<br />

szczęście nie powinno opuszczać<br />

ani przez chwilę, od pierwszego<br />

spotkania może być czołową<br />

postacią nie tylko AZS AWF, ale<br />

i całej ligi. Szefem obrony został<br />

Krzysztof Misiaczyk, który po<br />

okresie przygotowawczym został<br />

wybrany przez nowych kolegów<br />

kapitanem. Rzadko się zdarza,<br />

aby przez zaledwie kilka tygodni<br />

przygotowań ktoś zaskarbił sobie<br />

w zespole takie zaufanie. – Oszczędzanie<br />

się nie jest w mojej naturze<br />

– stwierdził Misiaczyk. – Tym staram<br />

się również zarażać innych.<br />

Myślę, że beniaminek z Gorzowa<br />

tym razem w ekstraklasie nie będzie<br />

chłopcem do bicia, choć na<br />

pewno nie ma co liczyć na łatwe<br />

zwycięstwa. Tutaj każdy ma podobne<br />

plany jak my, czyli awans do<br />

ósemki po fazie zasadniczej i w ten<br />

sposób bezpieczne utrzymanie.<br />

Do drugiej linii wrócili nasz<br />

wychowanek Robert Fogler oraz<br />

Białorusin Władimir Huziejew,<br />

który był już z nami właśnie podczas<br />

ostatnich występów AZS AWF<br />

w elicie. – Na prawym skrzydle<br />

o ważną rolę w zespole walczy<br />

też Kuba Tomczak z Ostrowa<br />

– opowiadał nowy pierwszy trener<br />

gorzowskiej drużyny Dariusz<br />

Molski, który jak przyznał, już nie<br />

może doczekać się walki o pierwsze<br />

punkty. – Wszyscy ci ludzie przyszli<br />

do nas nie po naukę, a od razu do<br />

gry. To przede wszystkim powinno<br />

różnić obecny zespół od tego sprzed<br />

dwóch sezonów. Każdy zdążył pokazać<br />

już swoje wysokie umiejętności.<br />

Teraz jednak musimy przejść pozytywną<br />

weryfikację w poważnej,<br />

bardzo trudnej ligowej walce. Po<br />

pierwszych dwóch spotkaniach<br />

będziemy o wiele mądrzejsi.<br />

Wierzę, że już po nich na naszym<br />

koncie zapiszemy ważne punkty.<br />

Zaczynamy w najbliższą<br />

sobotę o godz. 19.30 w Legnicy.<br />

Miedź poszalała na rynku<br />

transferowym i na pewno<br />

będzie niesamowicie trudnym<br />

rywalem. Tydzień później gościmy<br />

w swojej hali wicemistrzów<br />

Polski – MMTS Kwidzyn. Ten<br />

zespół latem targały zupełnie<br />

inne nastroje. Niewiele brakowało<br />

do wycofania się drużyny<br />

z rozgrywek. Mylą się jednak ci,<br />

którzy sądzą, że w takiej sytuacji<br />

AZS AWF nagle stał się faworytem<br />

tego pojedynku. MMTS<br />

już się pozbierał i wcale nie<br />

myśli wyłącznie o pozostaniu<br />

w ekstraklasie. Start zapowiada<br />

się więc frapująco. Nasi piłkarze<br />

ręczni apelują o gorący doping<br />

w swojej hali jak również na wyjazdach.<br />

– Im więcej osób mocno<br />

ściśnie za nas kciuki, tym nam na<br />

boisku będzie łatwiej – powiedział<br />

trener Molski. Wielką grę<br />

w PGNiG Superlidze Mężczyzn<br />

nareszcie czas zacząć!<br />

j.w.


nr 35 02.09.2010 r.<br />

15<br />

W ten weekend spadkowicz<br />

z elity, a później Cracovia<br />

PIŁKA NOŻNA. Pierwszoligowy gorzowski zespół ma już na koncie 10 punktów. W 1/16 Pucharu Polski wylosowaliśmy<br />

najstarszy polski klub sportowy — Cracovię Kraków.<br />

Na zapleczu ekstraklasy<br />

odbyło się już pięć<br />

kolejek i patrząc na<br />

tabelę nasze serca wyłącznie<br />

rosną: prowadzi Podbeskidzie<br />

Bielsko–Biała — 13 punktów,<br />

a zaraz za liderem nasz GKP<br />

— 10 „oczek”. To dzięki sukcesowi<br />

w ostatnim spotkaniu wyjazdowym.<br />

Stilonowcy wygrali<br />

z beniaminkiem w Niecieczy 2:<br />

1, po golach Emila Drozdowicza<br />

i Adama Banasiaka. Oba<br />

trafienia można sobie obejrzeć<br />

na oficjalnej stronie naszego<br />

klubu. Naprawdę warto. Szczególnie<br />

uderzenia z rzutu wolnego<br />

wypożyczonego z Legii Banasiaka<br />

to po prostu stadiony<br />

świata. Końcówka pojedynku<br />

była bardzo dramatyczna, ale<br />

wyszliśmy z niej obronną ręką<br />

i zabraliśmy komplet punktów.<br />

— Wiedzieliśmy o złej passie<br />

gospodarzy, którą w pojedynku<br />

z nami koniecznie chcieli<br />

przerwać — opowiadał trener<br />

fot. Iga Andres<br />

gorzowian Krzysztof Pawlak.<br />

— Zaczęliśmy niefrasobliwie,<br />

straciliśmy gola, ale zaraz to odrobiliśmy.<br />

Mieliśmy swoje problemy,<br />

z powodu poważnej kontuzji<br />

czołowego obrońcy Pawła Grocholskiego.<br />

Jego 190 cm wzrostu<br />

bardzo nam brakowało. Ostatecznie<br />

wygraliśmy i bardzo się<br />

z tego cieszę. W ostatnich minutach<br />

Matka Boska chyba siedziała<br />

na poprzeczce i nieźle współpracowała<br />

z naszym bramkarzem<br />

Sławkiem Janickim, który pobronił<br />

w nieprawdopodobnych<br />

sytuacjach.<br />

Lukę w defensywie gorzowianie<br />

właśnie załatali<br />

całkiem nieźle. Od lidera<br />

— Podbeskidzia — pożyczyli<br />

na pół roku 29–letniego Łukasza<br />

Ganowicza. To powinien<br />

być dobry transfer, bo gracz<br />

obyty na wysokim poziomie<br />

i waleczny. Przyda nam się<br />

choćby 21 lub 22 września,<br />

gdy w 1/16 Pucharu Polski<br />

zagramy na swoim stadionie<br />

z Cracovią Kraków! To nagroda<br />

za pokonanie we wcześniejszej<br />

rundzie drugoligowej Miedzi<br />

w Legnicy 2:1.<br />

Najpierw jednak czeka<br />

naszych kibiców ciekawy pojedynek<br />

w lidze. W najbliższą<br />

sobotę o godz. 17 zmierzymy<br />

się u siebie z Odrą Wodzisław.<br />

Przeciwnik to spadkowicz<br />

z elity, wciąż z mocnym składem.<br />

W pięciu spotkaniach<br />

uzbierał 7 punktów. Liczymy,<br />

że gorzowscy piłkarze, mimo<br />

sporych trudności organizacyjnych<br />

i długów, z którymi<br />

w GKP próbują sobie jakoś poradzić,<br />

umocnią się w czołówce<br />

pierwszej ligi. Na pewno stać<br />

ich na kolejny dobry występ<br />

i fajny rezultat w tym sezonie.<br />

j.w.<br />

Młodzi waterpoliści trenują<br />

w Budapeszcie!<br />

Nasi piłkarze wodni są na zgrupowaniu w Budapeszcie. To kolejny etap przygotowań do<br />

walki o mistrzostwo Polski juniorów. — Mamy tu wielkie sukcesy — od lat jesteśmy najlepsi<br />

w kraju — przypomina Oskar Hładki, prezes GKPW59.<br />

Gorzowski Klub Piłki Wodnej 59<br />

jest spadkobiercą świetnej tradycji<br />

Stilonu Gorzów, działa od 2005<br />

roku. Prowadzący klub przygotowują<br />

zespoły we wszystkich<br />

kategoriach wiekowych. Piłkarz<br />

może zacząć treningi, gdy ma 10<br />

lat i jest prowadzony aż do wieku<br />

seniorskiego.<br />

W poniedziałek, czternastu juniorów<br />

młodszych (rocznik1993–94),<br />

wyruszyło na dziesięciodniowe<br />

zgrupowanie do stolicy Węgier. To<br />

ich pierwszy tak poważny wyjazd<br />

zagraniczny i świetna okazja do<br />

porównania umiejętności z graczami<br />

z Węgier, gdzie piłka wodna<br />

jest sportem narodowym. Tylko<br />

w samym Budapeszcie jest kilkanaście<br />

drużyn młodzieżowych na<br />

najwyższym poziomie. — Sprawdzimy<br />

się w sześciu sparingach<br />

— zapowiada O. Hładki. Wyjaśnia<br />

też, że kontakty z Węgrami klub<br />

zdobył dzięki trenerowi Piotrowi<br />

Diakonów — jego syn uważany za<br />

najlepszego bramkarza na świecie<br />

dostał obywatelstwo węgierskie<br />

i gra w drużynie narodowej Węgier.<br />

— Postanowiliśmy to wykorzystać<br />

i wspólnie zorganizować wyjazd naszych<br />

chłopaków, bo powinni uczyć<br />

się od najlepszych — podkreśla.<br />

Zgrupowanie finansuje Gorzowski<br />

Klub Piłki Wodnej i rodzice młodych<br />

zawodników.<br />

Pozostałe grupy wiekowe trenują<br />

na obozach w kraju, między<br />

innymi w Sierakowie. Prowadzący<br />

klubu starają się korzystać<br />

z wszelkich możliwych dotacji<br />

i dofinansowań, szczególnie z miasta.<br />

Ponadto od września wprowadzają<br />

nowy projekt — piłka wodna<br />

klas IV–VI. Zawodnik od czwartej<br />

klasy podstawówki będzie mógł<br />

trenować piłkę wodną. — Zamierzamy<br />

z powodzeniem prowadzić piłkę wodną od<br />

najmłodszych grup aż do seniora. Mamy<br />

już grupę seniorską stworzoną z młodych<br />

zawodników — gorzowskich wychowanków.<br />

W tym roku udało się powrócić do<br />

świetnej tradycji sprzed lat — zdobyliśmy<br />

brązowy medal mistrzostw Polski seniorów<br />

— podkreśla O. Hładki.<br />

Piłka wodna przypomina nieco piłkę ręczną<br />

i hokej. Mecze trwają cztery razy po<br />

15 lub 20 minut, w zależności od kategorii<br />

wiekowej. Zespół to sześciu zawodników<br />

(2 skrzydłowych, 2 na obwodzie, 1 center<br />

i bramkarz. Jeżeli piłkarz fauluje, to dostaje<br />

karę — jest wykluczany z gry na 30<br />

sekund. — To sport niezwykle kontaktowy.<br />

Wykształca pozytywne cechy charakteru,<br />

szczególnie wytrwałość w walce — podsumowuje<br />

szef klubu piłki wodnej.<br />

adam oziewicz<br />

fot. Bartosz Zakrzewski<br />

Oskar Hładki, prezes Gorzowskiego Klubu Piłki Wodnej,<br />

przed laty zawodnik Stilonu Gorzów, grał w latach 1993–96.<br />

Był w drużynie, która trzykrotnie zdobyła tytuł mistrza Polski<br />

juniorów. Ma 31 lat. Na co dzień jest radcą prawnym,<br />

ma własną kancelarię.


16<br />

nr 35 02.09.2010 r.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!